This is a digital copy of a book that was preserved for generations on library shelves before it was carefully scanned by Google as part of a project
to make the world's books discoverable online.
It has survived long enough for the copyright to expire and the book to enter the public domain. A public domain book is one that was never subject
to copyright or whose legał copyright term has expired. Whether a book is in the public domain may vary country to country. Public domain books
are our gateways to the past, representing a wealth of history, culture and knowledge that's often difficult to disco ver.
Marks, notations and other marginalia present in the original volume will appear in this file - a reminder of this book's long journey from the
publisher to a library and finally to you.
Usage guidelines
Google is proud to partner with libraries to digitize public domain materials and make them widely accessible. Public domain books belong to the
public and we are merely their custodians. Nevertheless, this work is expensive, so in order to keep providing this resource, we have taken steps to
prevent abuse by commercial parties, including placing technical restrictions on automated ąuerying.
We also ask that you:
+ Make non-commercial use of the file s We designed Google Book Search for use by individuals, and we reąuest that you use these files for
personal, non-commercial purposes.
+ Refrainfrom automated ąuerying Do not send automated ąueries of any sort to Google's system: If you are conducting research on machinę
translation, optical character recognition or other areas where access to a large amount of text is helpful, please contact us. We encourage the
use of public domain materials for these purposes and may be able to help.
+ Maintain attribution The Google "watermark" you see on each file is essential for informing people about this project and helping them find
additional materials through Google Book Search. Please do not remove it.
+ Keep it legał Whatever your use, remember that you are responsible for ensuring that what you are doing is legał. Do not assume that just
because we believe a book is in the public domain for users in the United States, that the work is also in the public domain for users in other
countries. Whether a book is still in copyright varies from country to country, and we can't offer guidance on whether any specific use of
any specific book is allowed. Please do not assume that a book's appearance in Google Book Search means it can be used in any manner
any where in the world. Copyright infringement liability can be ąuite severe.
About Google Book Search
Google's mission is to organize the world's Information and to make it universally accessible and useful. Google Book Search helps readers
discover the world's books while helping authors and publishers reach new audiences. You can search through the fuli text of this book on the web
at|http : //books . google . com/
Jest to cyfrowa wersja książki, która przez pokolenia przechowywana była na bibliotecznych pólkach, zanim została troskliwie zeska-
nowana przez Google w ramach projektu światowej biblioteki sieciowej.
Prawa autorskie do niej zdążyły już wygasnąć i książka stalą się częścią powszechnego dziedzictwa. Książka należąca do powszechnego
dziedzictwa to książka nigdy nie objęta prawami autorskimi lub do której prawa te wygasły. Zaliczenie książki do powszechnego
dziedzictwa zależy od kraju. Książki należące do powszechnego dziedzictwa to nasze wrota do przeszłości. Stanowią nieoceniony
dorobek historyczny i kulturowy oraz źródło cennej wiedzy.
Uwagi, notatki i inne zapisy na marginesach, obecne w oryginalnym wolumenie, znajdują się również w tym pliku - przypominając
długą podróż tej książki od wydawcy do biblioteki, a wreszcie do Ciebie.
Zasady użytkowania
Google szczyci się współpracą z bibliotekami w ramach projektu digitalizacji materiałów będących powszechnym dziedzictwem oraz ich
upubliczniania. Książki będące takim dziedzictwem stanowią własność publiczną, a my po prostu staramy się je zachować dla przyszłych
pokoleń. Niemniej jednak, prace takie są kosztowne. W związku z tym, aby nadal móc dostarczać te materiały, podjęliśmy środki,
takie jak np. ograniczenia techniczne zapobiegające automatyzacji zapytań po to, aby zapobiegać nadużyciom ze strony podmiotów
komercyjnych.
Prosimy również o:
• Wykorzystywanie tych plików jedynie w celach niekomercyjnych
Google Book Search to usługa przeznaczona dla osób prywatnych, prosimy o korzystanie z tych plików jedynie w niekomercyjnych
celach prywatnych.
• Nieautomatyzowanie zapytań
Prosimy o niewysyłanie zautomatyzowanych zapytań jakiegokolwiek rodzaju do systemu Google. W przypadku prowadzenia
badań nad tłumaczeniami maszynowymi, optycznym rozpoznawaniem znaków łub innymi dziedzinami, w których przydatny jest
dostęp do dużych ilości tekstu, prosimy o kontakt z nami. Zachęcamy do korzystania z materiałów będących powszechnym
dziedzictwem do takich celów. Możemy być w tym pomocni.
• Zachowywanie przypisań
Znak wodny "Google w każdym pliku jest niezbędny do informowania o tym projekcie i ułatwiania znajdowania dodatkowych
materiałów za pośrednictwem Google Book Search. Prosimy go nie usuwać.
• Przestrzeganie prawa
W każdym przypadku użytkownik ponosi odpowiedzialność za zgodność swoich działań z prawem. Nie wolno przyjmować, że
skoro dana książka została uznana za część powszechnego dziedzictwa w Stanach Zjednoczonych, to dzieło to jest w ten sam
sposób traktowane w innych krajach. Ochrona praw autorskich do danej książki zależy od przepisów poszczególnych krajów, a
my nie możemy ręczyć, czy dany sposób użytkowania którejkolwiek książki jest dozwolony. Prosimy nie przyjmować, że dostępność
jakiejkolwiek książki w Google Book Search oznacza, że można jej używać w dowolny sposób, w każdym miejscu świata. Kary za
naruszenie praw autorskich mogą być bardzo dotkliwe.
Informacje o usłudze Google Book Search
Misją Google jest uporządkowanie światowych zasobów informacji, aby stały się powszechnie dostępne i użyteczne. Google Book
Search ułatwia czytelnikom znajdowanie książek z całego świata, a autorom i wydawcom dotarcie do nowych czytelników. Cały tekst
tej książki można przeszukiwać w Internecie pod adresem http : //books . google . com/
E
SIĘCZNIK
ALDVCZNV
ORGAN TOWARZYSTWA
HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
POD REDAKCVĄ
D*^ WŁADYSŁAWA SEMKOWICZA
: ^ .•-,
ROCZNIK I. - 1908
5t
/
NAKŁADEM TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWig
CZCIONKAMI DRUKARNI LUDOWE] O O O I^LAC BERNARDYŃSKI L. 7.
STANFOf^O (iNivmtTy
TRESC MIESIĘCZNIKA HERALDYCZNEGO
ZA ROK 1908.
Olezwa ......
Naszn cele i zadania .
f Jerzy hik DaDiii-Borkowski
8łr.
1
2
80
I. Artykuły z zakresu heraldyk!
i senealoj^ii.
1) Długosz jak.» heraldyk, przez dra
Władysława Semkowicza ... 5
2) Zawołania jako hasła bojowo, przez
dra Władysława Semkowicza . 8
3) Przyczynek do rodowodu Oświcci-
mów z Kunowy na Sicdiiskacli, przez
Leona Białkowskiego .... 10
4) O pochodzeniu rodu „Wczolc'*, przez
dra Władysława Semkowicza' . . 10
6) O Gierałcio, Dzierałcie i Cietrzewiu,
jirzez Helenę Polaczkównę ... 20
6) O rodzic Dragów-Sasów, przez dra
Władysława Semkowicza ... 35
7) O tożsamości tytułów ^kniiiź" i „ksią-
żę*', przez Z.Ł. R:idzimiuskiogo 4,*49,f>5,
83 i 97
8) Kilka słów o liorhio Luhcza, przez
Stanisława Dziadulewir/u . . . 69
9) Gozdawa, Mozgawa, Godula, przez
dra Władyława Semkowicza . . 98
II. Materyały sfrajristyczno-iieraldyczne.
1) llorb Śreniawa, przez Adama Chmielą 17
2) Herb Pier/cliałiv, przez Ludwika
Pierzchała 33
3) Pieczęć Miska Dołlmnowskicgo, pr/.cz
Z. L. Radzimińskiego .... 69
III. Nas;robki.
1) Nagrobki kościelne w Krośnie, przez
Wł. L. Autoniowicza 23, 55, 71, 891104
IV. Metryki.
1) Besko, pr/.ez dra Mieczysława Du-
nin-Wasowicza . . . . 11, 27, 38
• : Str.
2) Lubcza. przez dra Mieczysława' Du-
niuWasowic/a . . . 59, 75, 92 i 109
V. Sprawozdania i recenzye.
1) Fr. Piekosiński, Herold polski r. 1906
(roc. dr, Władysław Semkowicz) . 12
2) Saint-Obin dc, Armorial des Famil-
les princieres et comtales de Polo-
gne (rec. Z. L. R.) . . . . . 29
3) Akta kapituł i sądów biskupich, t.
III, cz. 1., wyd. *B. Ulanowski (rec.
Helena Polaczkówua) .... 42
4) Akta kapituł z w. XV. wybrane, t.
L cz. 1., wyd. B. Ulanowski (rec.
Helena Polaczkówna)* ..... 42
5) Białkowski Leon, Ród Bibersteinów
(rec. dr. Wł. S.) . . . . 62
6) Ilerold polski, illustrowany dwuty-
godnik heraldyczny (rec. Wł. S.) . 7S
7) Katalog krajł)wogo archiwum aktów
grodzkich i ziemskich w Krakowie,
wyd. dr. Stanisław Kutrzeba (rec.
W. S.) 04
8) Zaleski Stanisław ks.. O masonii
w Polsce od r. 1738-1822, (rec.
M. R. Witanuwski) . . - - 95
9) S[irawozdania komisyi do badania
hist. sztnki w Polsce, t. VIL z 1/2
(rec. Wł. S.) lid
VI. Bibliografia heraldyczna za r. 1907. 45
Vii. Zagadnienia i odpowiedzi 14, HI, 4(n
63, 79, 95 i 114
VIII. Sprawy Towarzystwa. . 16, 4(5, 96
IX. Nadesłane
32
X. Pokwitowania uiszczonych kwot 16, 32.
G4, 80, 96 i 116
XL Sprostowania 32 i 116
SPIS NAZWISK ZAWARTYCH W DZIALE ZAGADNIEŃ I ODPOWIEDZI.
(Z = zagadilionic, O = odpowiedź, s = strona).
B;il. Z. 3. s. 14.
Baranowski. Z. 22. s. 95.
Borzek. Z. 6. s. 14. ~ O. s. 14 i 46.
Dereźowski. Z. 7. s. 31.
Galowski. Z. 1. s. 14. - O. s. U. i 40.
Halccki. Z. 7. s. 31.
Hncewicz. Z 13. s. 63. i Z. 18. s. 79. —
O. s. 64, i eO.
Jugiowicz (Jurgicwicz). Z. 24. s. 115.
Jodrzojowski. Z. 16. s. 63. — O. s. 80.
Kamieński. Z. 2. s. 14. - O. s. 31, 32 i 64.
Kobylański. Z. 20. s. 95.
Kossakowski. Z. 4. s. 14. — O. s. 14.
Lipczfuski. Z. 5. s. 14.
Markowski. Z. 14. .s. 63. — O. s. 80.
Nowicki. Z 10. s. 63. — O. s.ll6.
Oświęcim. Z. 17. s. 79. O. s. 95.
Piekarski. Z. 19. s. 80. — O. s. 80.
Rzeszowski. Z. 8. s. 31. — O. s. 80. i 115.
Skotnicki. Z. 15. s. 63.
Slaski. Z. 23. s. 114.
Wąsowicz. Z. U. s. 63. O. s. 115.
Wilczek. Z. 9. s. 46.
Wysocki. Z. 10. s. 63.
Zawadzki. Z. 12. s. 63.
SPIS RVCIN.
Str.
Ryc. 1. Pieczęć Piotra ze Stogniewic
(Śreuiawa) , . 17
a 2. Pieczęć Tomka z Potoka(Śre-
niawa) •...*..: 18
, 3. Pomnik Jadwigi z Włodków
Firlejowej 24
„ 4. Tarcza herbowa na pomniku
Firlejowej 26
„ 5. Pieczęć Klemensa, biskupa
płockiego (Pierzchała) . . 34
„ 6. Pieczęć Iwana z Radomina,
marszałka dobrz. (Pierzchała) 34
n 7. Pieczęć Stanisława Pawłow-
skiego, biskupa płockiego
(Pierzchała) . . . ^ . 35
, 8. Pieczęć Zdzisława Czosnow-
skiego, sędziego z. warszaw.
(Pierzchałai 35
, 9. Pomnik Jana Kamienieckiego 56
„ 10. Znak herbowy Massalskich . 69
n
9
9
a
Hyc. 11.
12.
13.
14.
15.
, 16.
. 17.
, 18.
, 19.
n 20.
. 21.
n 22.
- 23.
.sir.
69
69
69
69
69
69
Zoak herboYiry Szaszkiewiczów
n n Wysockich
„ ^ Mikaliuskich .
Pieczęć Miska Dołbuoowskiego
Rana tyr
„ e ......
Herb Lubcza, wedle Piekosiń-
skiego . . . . . . . 70
Kombinaoya krzyża i podkowy
w herbie Lubcza .... 71
Właściwy kształt herbu Lubcza 71
Poiuuik Barbary z Eamicoie-
ckich Miiiszchowej . ... 72
Tarcza herbowa na pomuika
Miiiszchowej .°° . . . .74
Pomnik Jana i Elżbiety Ję-
drzejowskich •90
Nieznany herb (z pieczęci) . 95
* Ś. p. Jerzy lir. Dunin Borkowski 81
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
Nr. 1.
Lwów, Czerwiec 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
PrzeOplata na Miesięcznik wynosi rocznic:
6 K = 5 Mk. = 4 Rb.
Namer pojedynccr 50 halerzy, z przesyłką 60 halerzy.
Przedptola na Rocznik wynosi:
===== 10 K = 9 Mk. =7 Ub. =
Cztonkowie Towarzjstwa heraldycznego, pfacący prócz wpico-
weco w kwocie 2 K. roczną wkładkę 12 K. otrzymoją Mie-
sięcznik i AóczaiA- bezpłatnie.
Przedpłatę naleły nadsyłać pod adretem:
Towarzystwo zaliczkowe nattczycielskie, Lwów, Frydo'€hów 5.
Korefpondencye i rckopif>y pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwów, Zamojskiego 14. =
Treść : Odezwa, str. 1. — Nasze cele i zadania, sir. 2. — Dr. Władysław Semkowicz : Długosz jako heraldyk,
str. 5. — Ten2e: Zawołania jako hasła bojowe, str. 8. — Lebn Białkowski: Przyczynek do rodowodu
Oświccimów, str. 10. — Dr. .Miecz. Wąsowicz: Metryki (Besko >. słr. U. — Sprawozdania i recenzye.
str. 12. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 14. — Sprawy Towarzystwa heraldycznego, str. 16. — Po-
kwitowania uiszczonych kwot, str. 16.
ODEZWA!
Niema dziś w Europie cywilizowanego naroda. mogącego poszczycić się sławną, prze-
sz/ością hislbrycźnąf któryby nie posiadał Towarzystwa heraldycznego. Nie miał go dotąd
tylko nasz naród, jakkolwiek losy Polski tak ściśle związane były z losami szlachty przez
cały ciąg istnienia państwa, a także i w dobie porozbiorowej, że badania naukowe nad
przeszłością naszą nie mogą się obejść bez pomocy umiejętności, której celem jest pozna-
nie genezy, rozwoju i organizacyi szlachty, niemniej też zewnętrznych jej znamion, t. j.
herbfiw i zawołań rycerskich. Tą umiejętnością jest heraldyka wraz z pokrewnemi jej
naukami, sfragistyką i genealogią. W ten spos'>b pojęta, je:5t heraldyka jedną z naj-
ważniejszych nauk pomocniczych historyi i w tem polega wyznaczone jej
dziś w szeregu nauk stanowisko.
Dawniej w heraldyce naszej górował prawie wyłącznie interes prywatny; pobudką
do zajmowania się nią był dla jednych kult przodków, dla innych chęć zaspokojenia cie-
kawości historycznej. Dziś coraz bardziej zaczyna przeważać interes czysto naukowy.,
heraldyka dzisiejsza — słusznie rzec można — zdemokratyzowała się, wciągając
w obręb swych badań także mieszczaństwo, Żydów i inne nieszlacheckie warstwy, posiada-
jące herby lub rodzaj herbów, t. zw. „gmerki^. Jest w tem niewątpliwie zasługa tych badaczy
przeszłości naszej, którzy w heraldyce i jej pokrewnych naukach odkryli nieocenione źródła
do wyjaśnienia wielu zagadnień historycznych, sięgających nieraz w ciemną głąb prawieku.
Z dawniejszych uczonych Lelewel, z nowszych Piekosiński i Małecki pchnęli po.
tężnie naprzód heraldykę, rozbudzając wśród młodszego pokolenia interes naukowy dla
tej młodej, a tik powabnej gałęzi nauk historycznych. Lecz szereg zagadnień pierwszorzę-
dnej wagi leży po dziś dzień odłogiem. Nietknięte prawie studya genealogiczne, rozpo-
częte zaledwie badania nad rozsiedleniem rycerstwa, kwe^tya zaś genezy szlachty i her-
bów wymaga ponownej rewizyi i czeka ostatecznego wyjaśnienia. Dodajmy do tego, że
cały zasób ważnych materyałów źródłowych do heraldyki, sfragistyki i genealogii spoczywa
Nasze cele i zadania.
*) W myśl uchwały Wydziału Towarzystwo wydawać będzie 3Iiesi*^.eznik objętości 1 arku-
sza druku, a nadto Rocznik objętości 10 — 15 arkuszy.
= ===========_= 2 =
lotąd w pyle archiwów prywatnych i publicznych i domaga się jak najrychlejszego ogło-
szenia, a pojmiemy, że praca na tern polu przenosi siiy jednostki. Aby sprostać choć i
y części temu zadaniu, trzeba było posiadać tak niespożyty zapas sił intelektualnych
energii duchowej, jak Piekosiński, redaktor Herolda polskiego, który borykać się musiał
5 nieprzezwyciężonemi przeszkodami, nie znajdując poparcia i zrozumienia u szerszego
3gółu. Tu trzeba zespolenia sił pracujących, a zarazem wydatnogo ;
poparcia ze strony społeczeństwa, poparcia tak materyainego, jak •
moralnego. 1
Tą myślą powodowani, założyliśmy Towarzystwo heraldyczne. Apelujemy \
tedy do wszystkich, którym leżą na sercu cele naukowe polskie, komu droga prze-
szłość i pamięć przodków, by nam pospieszyli z pomocą. Zwracamy się jednak do całego
społeczeństwa, którego obowiązkiem jest poprzeć wszelkie dążenia naukowe. Przez poga-
ianki z zakresu heraldyki i pokrewnych jej nauk będziemy się starali rozbudzić zamiło- ij
wanie do tej pięknej umiejętności, a wydawane przez nas czasopismo posłużyć ma J
właśnie do zespolenia usiłowań na tern polu i skupienia w jedno ognisko rozstrzelonych • j
dotąd sił naukowych. Wydawnictwo to, które wychodzić ma kwartalnie, w objętości — \
na razie — 2 do 3 arkuszy druku *), zawierać będzie rozprawy naukowe z zakresu heral- 1
dyki, sfragistyki i genealogii, monografie wybitniejszych rodów i rodzin polskich, materyały i
heraldyczne; mapki, przedstawiające rozsiedlenie po.<?zczególnych rodów w różnych okoli- {
cach i okresach dziejowych Polski, dział recenzyjny i bibliografię heraldyczną. Ponie- \
waż jednak heraldyka nie straciła dziś znaczenia praktycznego, gdy ^
wywody szlachectwa do pewnych celów (n. p. w sprawach spadkowych, wojskowych, sty- \
pendyjnych etc.) są koniecznie potrzebne, pomieścimy także dział informacyjny, służący i
do wzajemnego porozumiewania się członków w kwestyach zarówno teoretycznej, jak i pra- \
ktycznej heraldyki (Statut § 4 b). W miarę środków wydawać będziemy od czasu do ^
czasu osobne publikacye, zawierające obszerniejsze prace syntetyczne lub materyały heral- ]
dyczne (Statut § 4 d). Wydział Towarzystwa czyni w tym celu starania o nabycie ręko-
pisów, nieogłoszonych dotąd prac ś. p. Piekosińskiego. i
Zgłoszenia na członków i wkładki nadsyłać należy do Towarzystwa zaliczkowego
nauczycielskiego (Lwów, ul. Frydrychów 5). Prace nadsyłać należy na ręce dr. Władysława ^
Semkowicza (Lwów, Zamojskiego 14).
Jerzy hr. Dunin-Borkowski, prztwodniczący, prof. dr. Wilhelm Briichnalski, prof. Julian
Jasa-Dijkowski, dr. Jan hr. Drohojowski. Uronidaw Gorczak, dr. Wojciech Kętrzyński,
ks. Zygmunt Dunin-Kozicki, Adam Krechowiccki, dr. Piotr Kucharski, Ludwik Pierz-
chata, Zygmunt Luba-Radzimiński, dr. Władysław Semkowicz, dr. Józef Starzewskiy
dr. Mieczysław Dunin- Wąsowicz.
.i
W rzędzie nauk pomocniczych historyi horaldyka, sfragistyka i genealogia, jakkolwiek ^
najmłodsze, zdobyły sobie już dziś samoistne stanowisko i uznanie świata naukowego. ]
Szereg ważnych zagadnień historycznych zawdzięcza im wyświetlenie, że wspomnę tylko j
o kwestyi genezy państwa i społeczeństwa polskiego, na którą heraldyka już sporo rzuciła \
światła. Zawołania herbów polskich — to najstarsze a zarazem najważniejsze zabytki odległej
epoki przeddzicjowej, z której nie przechowamy się żadne inne pomniki. Dla czasów zaś
historycznych, gdy rody i rodziny wybitną odgrywały w dziejach rolę i wpływały nieraz
stanowczo na tok spraw publicznych, wyśledzenie przynależności rodowej i związków ge-
nealogicznych między osobami, luźnie tylko występującemi w źródłach, niemało może się
przyczynić do zrozumienia i pogłębienia ciemnych kart dziejów naszych.
Poza tym ściśle naukowym momentem, który zajmuje uwagę przedewszystkiem facho-
wych historyków, ma dziś heraldyka i genealogia inne jeszcze, szerszy ogół dotyczące
znaczenie. Jak w duszy każdego narodu tkwi przywiązanie do swej przeszłości, tak każdej
jednostce wrodzone jest uczucie, które określić możemy nazwą kultu rodowego. Kult
przodków, który w dawnych czasach na każdcm polu życia społecznego i politycznego sta-
nowił najważniejszy motyw działania, dziś pod wpływem nowoczesnej kultury kosmopoli-
tycznej stracił pierwotne znaczenie, jakkolwiek nie wygasł zupełnie w sercach jednostek
czujących i myślących. W tym kulcie rodowym tkwi u niektórych ludzi pobudka do zaj-
mowania się heraldyką i genealogią. W błędzie są jednak ci, co sądzą, że kult przodków
nie da się pogodzić z dzisiejszą demokratyzacyą społeczeństwa, cl, co heraldykę i pokrewne
jej gałęzie nazywają ,.zaba\vką pańską^ i twierdzą, że szersze warstwy nieszlacheckiego
społeczeństwa nic z niemi nie mają wspólnego. Wszak najbardziej demokratyczne a zarazem
wysoce kulturne narody, np. szwajcarski, szkocki lub japoński, umieją pogodzić ten kult
rodowy z wymaganiami nowoczesnej cywilizacyi i prądów społecznych. Dość wskazać, że
prawie każdy chłop belgijski posiada drzewo genealogiczne, sięgające szeregu pokoleń wstecz
a nasz włościanin umie także wymienić swych pradziadów i z czcią o nich wspomina. "^
Z tym objawem społecznym poważnie liczyć się musimy, gdyż można go wyzy-
skać dla celów naukowych, skoro tylko w umiejętny sposób potrafimy zwrócić go
we właści\vym kierunku. Dlatego poprzemy wszelkie dążenia na polu heraldyki i genea-
logii, choćby nawet nie z czysto naukowych pobudek, ale z pietyzmu rodowego płynęły.
Nic nas tylko nie łączy z temi jednostkami, którym próżność i pycha a nie idealne względy
przyświecają, dlatego zdała stoimy i stać będziemy od wszelkiego panegiryzmu i pochlebstwa.
Pragnąc tedy utrzymać heraldykę na naukowym poziomie i utrwalić jej stanowisko
%v rzędzie nauk pomocniczych hisloryi, musimy pobudzić do badań poważnych i tych, co,
nie posiadając fachowego przygotowania historycznego, są tylko dyletantami na polu he-
raldyki i genealogii, aby nie tylko oni sami, ale i nauka odniosła z ich prac korzyści.
W tym celu musimy sobie przedewszystkiem uprzytomnić nasze zadania i potrzeby,
a następnie ułożyć plan pracy i ustalić pewne zasady metodyczne, zarówno w zakresie
wydawnictwa źródeł, jak i opracowań.
Systematyczną pracę na polu heraldyki, genealogii i sfragistyki powinna rozpocząć
inwen taryzacya zabytków rękopiśmiennych. Musimy wpierw mieć pogląd na
to, co się zachowało, by módz przystąpić do planowej pracy wydawniczej i konstrukcyjnej.
Zanim to nastąpi, praca nasza będzie tylko dorywczą i przygodną. Z tego zdajemy sobie
sprawę jasno i wyraźnie, dlatego inwcntaryzacyę stawiamy na czele naszych postulatów.
Inwentaryzacya ta objąć winna archiwa i biblioteki publiczne, prywatne, kościelne i gminne,
niemniej też inne instytucye, przechowujące ważne dla nas materyały rękopiśmienne, jak
np. urzędy parafialne, posiadające metryki. Inwentaryzacya archiwów i bibliotek pu-
blicznych należy do odnośnych czynników i instytucyi naukowych i przyznać trzeba, że
w ostatnich czasach praca w tym kierunku dość naprzód postąpiła, że wymienię wydane
świeżo inwentarze archiwum miasta Krakowa i archiwum aktów grodzkich i ziemskich
w Krakowie. Natomiast inwentaryzacya archiw<')W i zbiorów prywatnych, kryjących całe
bogactwo materyałów, nieraz pierwszorzędnej wartości, jest do dziś dnia w zupełnem
zaniedbaniu, z wielką szkodą dla nauki i dla tych, co się heraldyką zajmują. Dla-
tego zwracamy się do wszystkich miJośników przeszłości, gromadzą-
cych materyały archiwalne,z gorącą prośbą, aby nam raczyli nadsyłać
katalogi i inwentarze swych zbiorów w celu og/aszania ich w niniej-
sze m piśmie. Inwentarze takie zawierać powinny wykaz aktów (ksiąg, dyplomów per-
gaminowych i papierowych, pieczęci etc.) z podaniem daty i miejsca wydania akta, oraz
krótkiego regestu i objaśnień zewnętrznych (pergamin, czy papier, czy przechowały się
pieczęci etc).
Szczególny nacisk kładziemy na inwentarze metryk i w tym wzglę-
dzie apelujemy do P. T. Duchowień s twa, żywiąc to głębokie przekonanie, że
zrozumie nasze intencye i pospieszy nam ze skuteczną pomocą. Chodzi nam w szczegól-
ności o wiadomości: a) jakie rodzaje metryk, b) z jakich czasów, c) w jakiej objętości (ilość
tomów, format), d) w jakim stanie konserwacyi przechowały się w danej miejscowości.
Równolegle z tą pracą inwentaryzacyjną powinna już dziś pójść praca wyda-
IV n i c z a, która nie będzie wprawdzie od razu tak systematyczną, jakby sobie tego ży-
czyć należało, ale ze względu na niebezpieczeństwo zwłoki nie może uledz zaniedbaniu.:
Trzeba sobie bowiem zdać sprawę z tego smutnego faktu, że prawie z dniem każdym
zabytki nasze giną, czyto skutkiem pożarów, nawiedzających tak często nasze dwory
i kościoły i pochłaniających od razu całe kollekcye metryk i archiwa prywatne, czy też
ikutkiem powolnego, ale niemniej stale i niebezpiecznie działającego zęba czasu, który
powoduje gnicie, bleknienie pisma i wogóle ruinę aktów naszych. Ratunek ich od zu- \
pełnej zagłady jest tedy nieodzownym, zarówno w interesie jednostek prN^watnych, jak \
w interesie nauki. Dlatego byłoby rzeczą pożądaną, zwłaszcza w wypadkach, gdzie niema
odpowiedniego pomieszczenia, składać materyały archiwalne prywatne na ,i
;vłasność lub w depozyt w publicznych archiwach i bibliotekach (jak \
Biblioteka Ossolińskich, Biblioteki uniwersyteckie we Lwowie iw Krakowie, Archiwa aktów f
jrodzkich i ziemskich we Lwowie i Krakowie). Tym sposobem zostałyby one zabezpie- \
3zone od niszczenia i korzystanie z nich dla osób interesowanych znacznie byłoby uła-
wione. W wypadkach jednak, gdzie właścicielowi zależy na zatrzymaniu tych aktów w swem
Dosiadaniu, publikacya ich, czyto w całości, czy w regestach (zależnie od j
vartości) w nasze m piśmie byłaby nader pożądaną. Ponieważ jednak odczy- \
anie dawnych pism natrafić może nieraz na znaczne trudności, przeto, by temu zaradzić, -I
)rosimy nadsyłać oryginały Redakcyi Miosiocznika heraUhjeznego^ ktiira po zużytkowaniu \
ćh natychmiast odeśle je właścicielowi. |
Najważniejszcm źródłem dla heraldyki polskiej są zapiski sądowe, t. z w. her- j
)owe, tyczące się wywodu naganionego szlachectwa. Dzięki tak niestrudzonym pracowni- |
[om, jak: Ulanowski, Piekosiński i Potkański, posiadamy dziś spory zbiór takich zapisek |
leraldycznych. Ale jest to dopiero cząstka tego materyału, który mieści się w naszych
irchiwach, cząstka pod względem terytoryalnym i czasowym. Albowiem tylko Małopolska
noże się poszczycić kompletnym zbiorem i to głównie z wieków średnich (XIV. i XV. w.),
;dy materyał z innych dzielnic, zwłaszcza po roku 150G, jest dotąd prawie nietknięty. W tych
vięc dwóch kierunkach zwrócimy nasze usiłowania, ahy zebrać zapiski herbowe średniowie- J
5znc z innych ziem pol.skich, a następnie rozszerzyć poszukiwania na czasy nowożytne. /
Drugi materyał, równie ważny dla heraldyki polskiej, stanowią pieczęci średnio- j
irieczne. Uzupełnianie i kontynuacya prac sfragislycznych Piekosińskiego będzie jedneni 1
i naszych zadań, które w nnnrę środków w przyszłości podejmiemy.
Nie mniejszą wartość przedstawiają dla nas nagrobki kościelne i cmen-
arze, tablice erekcyjne, chrzcielnice i zworniki z herbami, które sku-
kieni* wietrzenia lub restauracyi budynków ciągłemu ulegają niszczeniu. Zwracamy się
więc do mi/ośników naszej przeszłości, zw/aszcza mieszkających w miastach prowiacyonal-
nych nauczycieli szkół średnich (historyków), oraz księży, z prośbą, by nam szli z pomocą
w zbieraniu napisów nagrobkowych i wizerunków herbów (ile możności fotograficznych).
Pubiikacyę m e t r y k rozpoczynamy w niniejszym zeszycie metryką chrztu parafii
Beska (w pow. sanockim) z końca w. XVIII. Robimy ten początek w nadziei, że posłuży
on za podnietę i wzór tym, którzy wiedzą, jak ważny materyał genealogiczny w nich się
mieści, a na jakie niebezpieczeństwo są one narażone. Zwracamy przytem uwagę, że taka
regestracya metryk leży zarówno w interesie naszym, jak i Duchowieństwa, gdyż, infor-
mując dotyczące osoby, ułatwia zarazem znalezienie odnośnej metryki i nie naraża na stratę
czasu przez poszukiwania nieraz bezskuteczne.
Co się tyczy prac syntetycznych, to pozostawiając chętnym pracownikom pod
tym względem zupełną swobodę, zwracamy szczególną uwagę na ważność badań monogra-
ficznych nad historyą rodów i rodzin polskich. Monografie takie, jeśli mają mieć istotną
wartość, powinny być oparte na materyale źródłowym.z pierwszej ręki,
nie zaś kompilacyami, sporządzonemi na podstawie herbarzy nowoczesnych. Należy
w nich zwracać uwagę na herb i pochodzenie danego rodu lub rodziny, rodowód, gniazdo
rodowe, oraz na ich rolę polityczną i kulturalną.
Pomniejsze artykuły, oraz luźne materyały z zakresu heraldyki, genealogii i sfragistyki,
pomieszczać będziemy w Miebirczniku, obszerniejsze zaś prace o charakterze ściśle na-
ukowym, oraz kompletne zbiory ważnych dla nauki materyałów źródłowych, obejmujące
większe okresy czasu, a odnoszące się do jednej materyi, drukować będziemy w Boczniku.
Jeśli nam się powiedzie zespolić szereg sił, pracujących na polu heraldyki i pokre-
wnych jej nauk, a pobudzić ogół do żprszego zajęcia się niemi, spełnimy już znaczną
część naszego zadania. Wobec ogromu dzieła, które nas czeka i wobec tego, że pierwsi
dopiero torujemy ścieżki, na zarzuty jesteśmy przygotowani, lecz poważnej krytyki pożądamy
i oczekujemy jej od tych, którym rozwój naszego Towarzystwa i jego organu leży na sercu.
Dla wszystkich też, poważnie myślących, łamy naszego pismu będą zawsze otwarte.
Redakcya.
Długosz jako heraldyk.
Pracę naukową na polu heraldyki naszej godzi się zacząć od rozważenia działalności
tego pisarza, którego ochrzczono mianem „ojca heraldyki polskiej". Mam na myśli Jana
Długosza, autora Kfcjnotółr królcsUra i rijrerstwa polskiego, pierwszego dzieła heraldycznego
polskiego.
Gdyby nawet Długosz nie był napisał Kfrjnołółr, zasługi jego dla heraldyki polskiej byłyby
i tak jeszcze doniosłe. Zarówno bowiem w swej Hisioryi, jak i w Żywotach i katalogach
hisknpńw jiolskłch nie pominął Długosz żadnej sposobności, by wspomnieć o pochodzeniu
i przynależności rodowej danej osoby, skoro tylko miał o tom wiadomość źródłową lub
uzasadnioną tradycyę. I podnieść trzeba, że nie tylko w odniesieniu do osób współcze-
snych, ale nawet do dawno przed nim żyjących postaci z XIII. i XIV. w. nie myli się
Długosz prawie nigdy, a relacye jego dadzą się stwierdzić innymi środkami naukowymi.
Niemniej ważncm dla heraldyki polskiej źródłem jest Długosza Ksivga uiiosażcń
dgcccztji kiakonskłcj {Liber hcncficiorinn dioeccsis Cracoiicnsis), Źródto to nie zostało dotąd
wyzyskane dla heraldyki naszej w tej mierze, w jakiej istotnie na to zasługuje. Długosz,
wyliczając kilka tysięcy miejscowości, stanowiących uposażenie kościołów i klasztorów
dyecezyi krakowskiej, podaje zarazem właścicieli każdej miejscowości z osobna. Przy
szlachcie wskazuje prawie zawsze ród, do którego dany rycerz należał. Na podstawie tego
^ódła możemy sobie wytworzyć obraz rozsiedlenia rodów rycerskich w Polsce w XV. w.
Piekosiński opracował w r. 1880 mapę rozsiedlenia rycerstwa polskiego na podstawie
Libri bcneficiornm, mapa ta jednak nie została opablikowaną, a autor poprzestał jedynie
na pobieżnym opisie jej w III. tomie Bijrcrstwa polskiego. Wiadomości Długosza, tyczące
się pochodzenia współczesnych mu ludzi, zasługują w zupełności na wiarę i mają wartość \
źródła pierwszorzędnego.
Ale naj ważniej szem dziełem heraldycznem Długosza są niewątpliwie Klejnoty kró-
lestwa i rycerstwa polskiego. Piekosiński w Heraldyce polskie) wypowiedział swój pogląd \
na stanowisko Długosza w heraldyce, i na jego dzieło w naszej literaturze heraldycznej.
Odmawiając Klejnotom miana herbarza, twierdził Piekosiński, że Długosz heraldykiem
nic był, a praca jego nie może być uważaną za dzieło heraldyczne, lecz historyczne. Za-
patrywanie to opierał na tym fakcie, że Długosz w Klejnotacfi ogranicza się tylko do po-
dania opisu herbów, dodając często także historyę pochodzenia odnośnego rodu, a nadto
czasścm i charakter^^stykę rodu, pomija natomiast zupełnie wyszczególnienie rodzin, którym
len lub ów herb służy. A że Piekosiński ten ostatni moment uważał za cel i główne znamię
pracy heraldycznej, przeto Klejnoty Długoszowe nie są, zdaniem jego, herbarzem, ale pracą
przygotowawczą do historyi. i;
Na innem miejscu ^) zwróciłem uwagę na to, że Piekosiński niesłusznie mierzył Klej-
noty Długoszowe miarą herbarzy nowożytnych i zbyt wielkie wymagania stawiał heraldyce
średniowiecznej, do której dzieło Długosza należy, żądając od niej wyszczególnienia rodzin,
które danego herbu używały. Na czasy Długosza przypada dopiero proces tworzenia się
rodzin i ustalania nazwisk rodzinnych. W w. XV. nierzadkiem jest zjawisko kilkakrotnej
zmiany nazwiska w ciągu życia wraz ze zmianą siedziby. Nierzadkiem też jest zjawiskiem
posiadanie odmiennych nazwisk wśród najbliższego rodzeństwa. Wyliczenie więc nazwisk
rodzin, należących do poszczególnych rodów, natrafiało w czasach Długosza na znaczne
trudności, które nie istniały już np. w XVI. w. dla Paprockiego, gdy nazwiska rodzinne
już były ustalone.
A jednak Długosz, pisząc swoje Klejnoty^ miał. sądzę, heraldyczne cele na oku. Chciał
istotnie opracować herbai-z, któryby służył wymogom współczesnej mu heroldyi. Cel ten
wskaże nam szczegółowe rozpatrzenie tekstu Klejnotów.
Klejnoty Długoszowe przechowały się w sześciu redakcyach, z których każda zawiera
inną liczbę herbów i tak: niedatowany rękopis biblioteki Ossolińskich posiada 76 herbów,
lecz jest fragmentem, brak mu bowiem początku i końca; rękopis biblioteki kórnickiej,
również bez daty, zawiera opisy 94 herbów, rękopis biblioteki Chigich w Rzymie z pocz.
XVJ. w. 101 herbów, rękopis biblioteki arsenalskiej w Paryżu z r. 1530 — 1 18, rękopis Ł.ę-
towskiego, pochodzący z r. 1570, zawiera 122 herbów ; najobszerniejszym był zaginiony dziś
rękopis, którym posługiwał się Paprocki, bo zawierał 137 herbów. Rozglądając się wśród
tych rękopisów, któryby z nich można uznać za autentyk Długoszowy, mu^^imy wziąć pod
uwapę dwa pierwsze, jako najstarsze, bo charakterem pisma zdradzające pochodzenie
z XV. w. Otóż Piijkosiński, przypisując autorstwo wszystkich redakcyi Długoszowi, za auto-
graf uważał rękopis biblioteki Ossolińskich. Dokładne jednak porównanie obu rękopisów
wykazuje, że jedynie rękopis kórnicki może być uważany za autograf
Długosza. Świadczy za tem nie tylko uderzające podobieństwo charakteru pisma do nie-
wątpliwych autografów Długosza, ale także i ta okoliczność, że rękopis Ossolińskich, na
ogół przepełniony niedorzecznościami i błędami, nosi na sobie wszelkie znamiona kopii
i to właśnie rękopisu kórnickiego, który, przeciwnie, odznacza się starannością i poprawnością
^) W recenzyi Heraldyki polskiej. Kwartalnik hibloryczny z r. 1899, sir. 822.
tek.stu. Można bowiem z cala dokładnością wykazać, że kopista podczas przepisywania
przerzuci/ dwie karty rękopisu kórnickiego i odpisywał dalej bezwiednie, po chwili
jednak, spostrzegłszy się, że popełnił błąd, wrócił do miejsca dawnego, tak, że tekst ręko-
pisu Ossolińskich jest popsuty *). Cały szereg innych myłek, pochodzących z błędnego od-
czytania tekstu, utwierdza nas w tem przekonaniu, że rękopis kórnicki jest autografem,
a rękopis Ossolińskich jego bezpośrednią kopią. Inne. późniejsze redakcye, są, zdaniem mojem.
także dziełami kopistów-kontynuatorów, którzy Klejnobj Długoszowe uzupełniali nowymi
herbami.
Biorąc tedy za podstawę naszego rozbioru tekst rękopisu kórnickiego, możemy za-
uważyć, że na 71 herbów, tam zawartych, wszystkie posiadają opis herbu, 59 podaje
pochodzenie danego rodu szlacheckiego, 52 charakterystykę rodu, 11 wzmianki historyczne,
tyczące się rodów, a 9 jest nawet takich, które poza samym opisem nie zawierają żadnych
innych wiadomości. Zestawione tu cyfry są wymownym dowodem, że Długoszowi cho-
dziło w pierwszym rzędzie o opis herbu, na dalszym zaś planie postawił szcze-
góły historyczne i charakterystykę rodów. Dodać należy, że opisy herbów są tak dokładne,
że na ich podstawie można sobie wytworzyć w wyobraźni jasny obraz każdego herbu, tem
bardziej^że Długosz podaje nawet barwy godła i pola herbowego. Co więcej, gdzie słowny
opis godła natrafiał na trudności, Długosz podał rysunek herbu na marginesie.
Jakiż tedy cel miał Długosz na oku, sporządzając tak dokładny rysopis herbów pol-
skich? Odpowiedź na to znajdziemy łatwo, skoro uprzylomnimy sobie stan heraldyki
polskiej w czadach Długosza. Rozdrobnienie i rozprószenie szlachty po całym ziem polskich
obszarze prowadziło w następstwie do rozprzęgania i rwania się silnej dawniej organizacyi
rodowej. Rody rozpadają się na rodziny, które zatracają coraz bardziej poczucie wspól-
ności krwi. Jedynem znamieniem, które wskazuje wspólne tych rodzin pochodzenie i wza-
jemne ki*ewicństwo, jest herb: zawołanie i znak herbowy, Ale i zawołanra, owe prastare
hasła rycerskie, coraz bardziej wychodzą z użycia, a w ich miejsce wchodzą nowe zawo-
łania, od godła herbowego wzięte. Naturalnie, jest to możliweni tylko tam, gdzie poje-
dynczy przedmiot godła herbowego da się określić konkretnie jednym wyrazem. Więc
proklama Ciołek wypiera dawną Białe, Grabie — Kocino. ŁabęJż — Dunina, Gryf — • Świebodę,
Róża — Poraja, Topór — Strzemię, Trąby — Brzezino itp. W wypadkach jednak, gdzie znak
herbowy był bardziej złożony, tak, że jednym wyrazem opisać się nie dał, dawna pro-
klama topograficzna, czy osobowa, pozostawała, jakkolwiek pierwotne znaczenie jej poszło
w zapomnienie. Ale też taki skomplikowany znak herbowy łatwiej ulegał odmianom.
Szlachta herbu Pomian wiedziała, że ma w herbie głowę żubrzą z mieczem, ale jedni
kładli ten miecz na rog:ich, drudzy za głową, inni przeszywali nią głowę itp. Herb Przosna
występuje w X\\ w. w kilku, bardzo różniących się od siebie odmianach^. Herb Tarnawę
przedstawiają jedni jako krzyż z półksiężycem pod lewem ramieniem, inni nawet jako. dwa
krzyże'*) ilp. Tym sposobem tworzą się samorzutnie odmiany herbowe; poszczególne ro-
dziny, odrywając się od wspólnego pnia rodowego, rzucone zdała od pierwotnego gniazda,
zatracają pamięć o wyglądzie swego godła herbowego, zmieniają je dowolnie i dają po-
czątek nowym rodom. Zdai*za się nawet w XV. w., że rycerz naganiony nie wie, jak wy-
gląda jego herb i idzie o to pytać się swoich ziemian *). To. co IMckosiński twierdził o po-
wstawaniu nowych gałęzi rodowych, da się istotnie stwierdzić, bez potrzeby jednak ucie-
kania się do tooryi runicznej i sztucznego odłamywania lasek runicznych '»).
*) Szcze^^ółowe porównanie i anali/.o tekstów ohu rękopisów zr.ajdzie czytelnik w cyt. recenzyi
Heraldyki polskiej w Kwart. hist. z r. 1891>, sir. 819. *-) Piekosinski, Heraldyka polska, itr. 12«
i 1B2. ^) Polkai'i?ki, Zapi^^ki heraldyczne*, nr. 36. *) Księgi łęczyckie II., nr. 5763. •^) Szczegółowe
rozwiiiieińc powyż!!»zego poglądu odiożyć musimy do 0:>obnej pracy, temu przedmiotowi poświęconej.
— — — ====___ = 8 ======================^^
Usunąć ten zamęt w heraldyce polskiej przez ustalenie kształtów i barw herbowych
zmierzył, jak sądzę, D/ugosz w swych Klejnotach. W tym celu podaje on z regu/y do-
:ladny opis znaku herbowego i jego barw, w tym celu podaje nieraz rysunek herbu, gdzie
>pis nie wystarcza, aby tylko usunąć wszelkie wątpliwości co do kształtu i położenia
ikcesoryów herbowych i tą drogą wprowadzić w heraldyce iad i jednostajność. Taki cel j|
nnjąc, były Klejnotłj n/rersłira pofskicyo dziełem heraldycznem, a Długosz słusznie może
>yć uważany za ojca heraldyki polskiej.
Dr. Władysław Senilcoivicz.
Zawołania jako hasła bojowe.
*) Acta capit. Crae. ArcTiiwum komisyi hislor. t. VI.. s. HI. -} Mon. Pol. II. ^6{>, *) Zna-
nicniom 2. i 3. osoby liczby pojedynczej rozkaźniku byl w dawnej poUzczyżnie przyrostek „i'\
nii^kczący spótgłoskij twardą osnowy. Por. Kryński, Gramatyka jęz. polskiego str. 196.
I
W kwestyi genezy zawołań herbowych (proklaraacyi) dwaj najwybitniejsi uczeni nasi, j
'iekosiński i Małecki, wręcz przeciwne zajęli stanowiska. Gdy bowiem Piekosiński, zwłaszcza j
V ostiitnich swych pracach, poświęconych genezie Bfjcerstua pohliego, uważa wszystkie pra- * j
vie zawołania (z wyjątkiem kilku zaledwie) za osobowe, pochodzące od imion protoplastów !
odów rycerskich, to Małecki w Stuihjach herahfycznf/c/t we wszystkich upatruje znamię
pochodzenie topograficzne, twierdząc, że nazwy osad, będące siedzibami seniorów rodo- .
vych, dały początek zawołaniom. Z tą sprzecznością poglądów na genezę zawołań idzie
V parze różnica zapatrywali na cel i charakter naszych proklamacyi herbowych. Piekosiński
V myśl swej teoryi najazdu uważa je wyłącznie za hasła o charakterze czysto wojskowym,
klałecki zaś, nie przecząc w zasadzie ich zastosowaniu w boju, twierdzi, że zawołania i
V wiekach średnich, a nawet jeszcze w w. XVL służyły w pierwszym rzędzie za hasła,
:tóremi ludność zwoływała się do gi^omady, ilekroć chodziło o tłumne wystąpienie i od- #
)arcie gwałtu. Szereg przykładów, jakie Małecki przytacza na poparcie swoich wywodów, j
)omnoźyć możemy jeszcze jednym przykładem, na który dotąd nie zwrócono uwagi w na- ]
(zej literaturze heraldycznej. Oto w r. 1468 kapitała krakowska, wprowadzając w tenutę i
V5i swojej Bieżanowa niejakiego Wawrzyńca, zwołuje gminę i nakazuje jej spieszyć mu \
: pomocą, w razie, gdyby mu ktoś chciał gwałt wyrządzić. Hasłem zaś dla niej ma być
;awołanie Doliwa: „ut audita proclamatione agnominis Doliva omnes et singuli mox
5onvenirent procuratori suo in auxilium et tutelam^^ *j.
Nie wchodząc na razie w dokładny rozbiór powyższych poglądów na genezę i cha-
tikter zawołań, pragnę zwrócić jedynie uwagę na lę, co prawda nieliczną, grupę zawołań,
:lóre do żadnej z powyższych dwóch kategoryi osobowych i topogralicznych zaliczone być
lie mogą, a przecież na owe kwestye rzucają sporo ciekawego światła.
Kronika tricfkopolska, t. zw. Boguchwała, opowiada, że słowiańskie plemię Ranów
Rujanów) ma swą nazwę stąd, że zawsze w boju zwykło wołać: „rani! rani! id est
'ulnera, vuinera"-). Pomijając niezbyt szczęśliwy wywód etymologiczny autora Kronili
ricłlopolskifj o pochodzeniu nazwy plemienia Ranów, wskazujemy na bardzo dawny przy-
kład hasła czyli zawołania wojennego, które w tym wypadku nie może podlegać wątpli-
vości. Zarazem jednak wskazujemy na foriur gramatyczną powyższego zawołania. ,.Rani"
lic jest to, zdaniem mojem, pierwszy przypadek liczby mnogiej wyrazu „rana ^= vulnus^,
ecz dawna forma trybu rozkazującego wyrazu ^ranić = vulnerare", odpowiadająca dzi-
liejszemu ^rań-*'). Pomysł ten zgadza się z celom i charakterem hasfa bojowego, mającego
)obudzić rycerzy do ranienia nieprzyjaciół.
Szukając analogii pośród znanych nam zawołań polskich, znajdujemy jedną z prokla-
macyi, odpowiadających herbowi Lis, Ł. j. ^Orzi, Orzi''^). I ta forma „orzi" jest niewąt-
pliwie rozkaźnikiem słowa „orać^, na co wskazuje, prócz starożytnej końcówki trybu rozka-
zującego, także dwukrotne powtórzenie wyrazu. Słowo „orać*" występuje tu, naturalnie.
w znaczeniu przenośnem (mieczem orać = krajać), w jakiem używa go Kochanowski, mó-
wiąc: „Grzbiety nam srodze orali", lub Rej w wierszu: „A ty. coś wygrał w pokorze, iż
ci po łbie, kto chce, orze" -;.
Nasuwa się nadto myśl, że i w zawołaniu ^Zerw i-k a p t u r-. pierwszy z tych wyrazów jest
staropolskim rozkaźnikiem. Pozostawiając ostateczne rozstrzygnienie tej kwestyi językoznaw-
com, zwrócimy jeszcze uwagę na dwa inne zawołania o charakterze niewątpliwie bojowym.
W ogłoszonym przez IJłanowskiego zbiorze formuł prawnych z rękopisu królewieckiego
z XV. w. ^) znajduje się formuła zapiski, tyczącej się nagany i oczyszczenia szlachectwa,
na którą dotąd nie zwrócono w nauce uwagi, mimo, że jest pod względem heraldycznym
bardzo ciekawa i ważna. Jan z Michałowa, naganiony w szlachectwie, przyprowadza na
świadków braci klejnotnych z trzech rodów: Ostoja, Nagody i Gryf. Ten Ostatni ród okre-
ślony jest w następujący sposób : „de avo vero Griffones, qui ferunt in cleynodio grilTonem
cum proclamatione dicta Po trzy na galansz^. Zawołanie to przedstawia dla heraldyka
znaczenie z dwóch względów: raz jako wtóra proklamacya herbu Gryf, obok powszechniej
używanej Świebody, po drugie, zaś jako wogóle niezwykła proklama o charakterze hasła
bojowego.
Zawołanie „po trzy na gałąź'* było dotąd w swoim rodzaju unikatem heraldycznym.
Lecz oto p. Leon Białkowski z Krakowa nadesłał nam ciekawą zapiskę herbową, nigdzie
dotąd niedrukowaną, a zaczerpniętą z ksiąg ziemskich pilzneńskich, przechowanych w ar-
chiwum aktów grodzkich i ziemskich w Krakowie. Ze względu na ważność tej zapiski dla
heraldyki polskiej przytaczamy tekst jej w dosłownem brzmieniu.
„Termini in Tarnów celebrantur f. IV. pro.x. post feslum S. Petri in Catedra
et sunt assignati in tribus septimanis A. D. 1421.
Petrus de Sglobicze vilipendit KatherinAn de Sglobicze in nobilitate sua,
quia non est nobilis sed de progenię rusticorum de patrc et de matre. Terminum
habcnt ad coUoąium generale. Quae Katherina sic dixit, quia sum nobilis portan^
in clipeo sagittam et proclamatio vulgariter biją v leb. Veniens Katherina de
Sglobicze statuit konem in procuratorem suum coram judicio et idem interfuit
ibi, quae est res contra ipsum*'. (Tcn\ 1'ifsn, lib. 20. pag. 83.)
Ilerb średniowieczny, przedstawiający samą strzałę, był nam znanym, nie znaną dotąd
była jednak jego proklamacya. Piekosiński w Ilcraldtjce pohlńej wieków średnich (str. 264
nast.) wylicza cztery odmiany lego herbu, lecz do której z nich mogłoby się odnosić za-
wołanie „biją w łeb", zgoła nie wiadomo. W Zgłobicach (pod Tarnowem) mamy w XV.
w. Gry(ilów^), Nowinów'*) i Czarnych Jeleni"). Do żadnego jednak z tych rodów nie mógłby
się odnosić herb, przedstawiający strzałę. Trzeba przyjąć, że był to ród odrębny, posia-
dający też swą odrębną proklamę.
Rezultat powyższych uwag streścić się da w tern, że pośrjd zawołań szlachty pol-
skiej średniowiecznej występuje nieliczna grupa takich, które, nie należąc do żadnego z za-
sadniczych typów proklamacyi polskich, noszą wyraźne znamiona haseł bojowych.
Dr, Władysław Semkowicz.
') Helccl, Star. pr. pol. pomn. IL, nr. 18:51, z r. 1421. *i Tor. Kryńskiego : Słownik jt-zyka
poUkiego. pod wyrazem „orać*-''. ^) Liber formularuiii ad iu» Polonicum nec non canonicum spcc-
tantiuiu. Archiwum koiiiisyi prawn. t. L, str. 22S. *) Archiwum :?anguszków, t. II., str. 162.
*) PiokoMu^ki, Zapiski wielickie, ur. 29. •) t'lanow>ki, In^cr. den. nr. 835.
=_ — =_ — __= — to ■
Przyczynek do rodowodu 6świącimów
z Kunowy na Siedliskach.
Prof. dr. Czermak w przedmowie do DtjaniHsza Stanisława Ośiriąnma {Pisarze
ihiijńw polbkichj tom XIX, sir. XXIV — XXVI.), przyglądając się postaciom przodków pisarza,
zastanawia się dłużej nad Janem Oświęcimem z Kunowy, występującym w źródłach w la-
lach 1 159 do 1478, i zaznacza, że o ileby można wykazać, iż ten Jan był także dziedzicem
Siedlisk, dzierżonych przez Oświęcimów od czasów pono Kazimierza Wielkiego i później —
już w rodzinie autora Dijarynsza — to możnaby go uważać za ojca tych trzech braci
Oświęcimów na Siedliskach z roku 1536 (str. XXVI.).
Przypuszczenie dra Czermaka spmwdziło się, bo oto znalazłem zapiskę, zawierającą
nieznany dotąd szczegół, że w roku 1460 nasz Jan był dziedzicem Siedlisk, oraz piastował
urząd pisarza ziemskiego sandomierskiego. Oto brzmienie zapiski: • ,
„Acta in Tharnow feria tercia proxima post oclauas Epiphaniarum (d. 15. m.
Januarii) anno Domini eiusdem millesimo CCCC sexage5imo, presentibus generosis
etc... Presente nobili Johanne dieto Osswyanczim Cunowsky de Sze-
d łyska herede, protunc notario domini iudicis terrestri (sandomiriensis), cuius
manus sequitur•^ (Terr. Pilzn. lib. 18, pag. 93).
Bez wahania zatem przyjąć go należy za ojca trzech braci : Jana, Kaspra i Melchiora,
dziedziczących w r. 1536 na tychże Siedliskach.
Jeden z nich miał znów dwóch synów, Jana i Floryana, dokonywujących działu
w r. 1565. Otóż prof. Czermak przypuszcza, że byli to synowie Jana (z r. 1536). Znam
jednak zapiski, które stanowczo dowodzą, że byli oni synami Kaspra (z r. 1536). Miano-
wicie w r. 1542 i 1543 w aktach pilzneńskich spotykamy niejaką Elżbietę, z domu Sze-
bieńską, zamężną za Janem Oświęcimem (Oswiacim), synem Kaspra, dziedzicem części
Siedlisk {Tcrr. PUzn, lib. %, p. G69, 747k Zważywszy, że jest to właśnie ta sama -pani
Elżbieta**, Janowa Oświ(»cimowa, której nazwisko rodzinne nie jest wymienione w akcie z r.
15łi5 i że mąż jej Jan jest tu wyraźnie nazwany synem Kaspra, stwierdzić musimy, że i brat
jego rodzony, Floryan, tegoż Kaspra był synem. Rzeczony zaś Floryan jest już dziadkiem
autora Dijatynsza i zarówno o tym Floryanie, jak i o jego zstępnych szczegółowo już
poucza w przedmowie prof. Czermak.
Niniejszy przyczynek odsłania tedy przed nami notorycznego pradziadka Stanisławo-
wego, Kaspra, tudzież jego prapradziada, którym niewątpliwie był Jan Oświęcim (1459 do
1478). Na tej podstawie możemy nakreślić następującą genealogię :
Melchior 1530 , p„ f Wojciech nodzoństwo.
l;)bo— l;i91 — I
na Siedliskach I Floryan
Jan Oświęcim
Kunowski, __
dziedzic Siedlisk
U59— 147S
Kasper 1536
na ^)io(lIi:fkach
Jan 153(>
lur. 1574 t ltir>(n Stanisław t 1657,
Jan, I ^"tor Dijanj^^sza,
Elżbiola ^zebienska
Leon liiatkowski.
W uzupełnieniu powyższych uwag V, Białkowskiego nadmieniam, że Chodko, Piotr
i Ostasz Iwanowicze, „Rusini", jak ich zwie przywilej Kazimierza W. z r. 1353 \), który
ich obdarzył kilkunastu wsiami (pośród których są i Siedliska, późniejsza własność Oświę-
d. dypl. małop. IlL str. 99.
cimów), należą do rodziny Gorajskich, herbu Korczak *) i nie pozostają w żadnym związka
z rodem Oświęcimów h. Radwan, jak przypuszcza dr. Czermak. Jeszcze w r. 1536 niektóre
z Łych wsi były w posiadaniu Gorajskich i ich gałęzi, Czurytów i Lipskich*-), od nich to,
może drogą posagu, przeszły Siedliska w ręce Oświęcimów. Jan Oświęcim Kunowski był
zapewne synem Jana Długiego (Longus) z Kunowy, herbu Radwan, który występuje w la-
tach 1428 — 1433 w zapiskach sądowych^). Domysł p. Białkowskiego stwierdza pieczęć
z herbem Radwan, którą przywieszają do dokumentu z r. 1480 bracia : Jan, zwany Urba-
nem, Kasper i Melchior, synowie niegdy Jana Oświęcima z Siedlisk. Wiadomość o tej pie-
częci podał Piekosiński w Heraldyce polskiej (str. 417). Dr. Władysław Semkowicz.
METRYKI.
Do celów, jakie sobie Towarzystwo nasze wytknęło, należy także inwentaryzacya
i ogłaszanie metryk. Gromadząc od szeregu lat materya?y do historyi własnej rodziny,
miałem niejednokrotnie sposobność dokładnego przeglądania metryk w wielu parafiach.
Ostatnimi czasy udałem się w takimże celu do Beska, gdzie mi tamtejszy proboszcz ks. kan.
Stanisław Knap. człowiek światły i wielce uprzejmy pozwolił (za co mu niniejszem serdecznie
dziękuję), nie tylko przejrzeć dokładnie, ale i wypisać metryki, które niniejszem ogłaszam.
Nazwiska, o których nie jestem całkiem pewnym, iż są szlacheckie, oznaczyłem
gwiazdką. Znachodzą się jeszcze w metrykach heskich bardzo rozrodzone, szlachecko
brzmiące nazwiska Gerlickich. Kijowskich i Kropeckich, v. Krupeckich, które w spisie opu-
ściłem, gdyż okazało się, że to bądź przedmieszczanie, bądź robotnicy. Z nazwisk mie-
szczańskich znachodzimy w Besku : Pelczarów, Praysnerów, Szaynów, Węgrzynków i Wie-
Icbobów. Tak jak przy niektórych nazwiskach jedni księża, zapisujący metryki, wysilali sie
na tytulatury, dając n. p. ekonomom beskim tytut „lllustris ac generosus"*, tak inni opu-
szczali nawet wyraz „nobilis"% lub zastępowali go wyrazem „honestus" przy członkach
rodziir bezsprzecznie szlacheckich. Kornaszewiczów zapisywali zawsze bez tytułu, a przecież
wiadomo nam z aktów sanockich, że właśnie ci z Beska Kornaszewicze już w pierwszej
połowie XVIII, wieku piastowali godności szlachcie zastrzeżone.
Zauważyć tu muszę również, iż trafiają się w tych metrykach nazwiska, które nosi
tak szlachta, jak i zarobnicy, n. p. oprócz szlachty Bielawskich mieszkali w tamtejszej
parafii i rolnicy tegoż nazwi.ska, znachodzę bowiem : na str. lOó Joarkim, syn Jana Bie-
lawskiego lahorhsŁ i Katarzyny małż., ochrzczony 17. sierpnia 1774 r., a na str. 108 A^to-
lonidy córka tychże, ochrzczona 20. lutego r. 1778.
Skrócenia: c. = córka, k. = kum, s. = syn.
PARAFIA: BESKO
dawnit^j królo\v>zczyzna w ziemi s;mocfkiej, obejmuje wsio : .Miloza, .Mymoii. Odrzechowa i Poręby.
M etrykl chrztu
Tom I. Od 175 Ł po 26. lipca 1780 r.
Adamowicz.
Tomasz, syn Andrzeja i Katarzyny, małż., 21. grudnia 1773, str. 101.
Wakntf/, s. tychże, 3. lutego 1779, str. 127.
1) Paprocki, Herbarz, wyd. Turowskiego, str. 680. -) PoUka w. XVI. t. 15., sir. 528 i 533.
^) Ilelcel, Star. pr. pol. pomn. II. nr. 2i73 ; oraz Piekosiinkiogo : Nieznane zapiski heraldyczne
wielickie nr. 36.
============3==============^^ 12 =======================^^
\ 1 e n c i.
Anna Zuzanna, córka Wojciecha, podsŁolego owruckiego i Salomei, małż. 25. lu-
tego J755. Kumowie : Antoni Bielawski i Teresa Zaleska, gubernatorowa z Odrze-
chowej, str. 7.
!i i e 1 a w s k i.
Wojciech, s. Józefa i Maryanny małż., 23. kwietnia 1754, str. 3.
Kazimierz, s. Ignacego i Barbary małż.. 16. lutego 1769, str. 78.
Paicnf, s. tychże, 14. .stycznia 1771, sir. 85.
Manjanna, c. tychże, 5. grudnia 1772, str. 97.
Agnicszl'a, c. tychże, 6. stycznia 1775, str. 108.
Józef, s. tychże, 23. marca 1780, str. 136.
Bielski V. Bilski.
Agnicszl-a, c. Józefa i Magdaleny, mafż., 11 stycznia 1774, str. 102.
Alanjanna, c. tychże, 3. kwietnia 1776, str. 113. ' :
Zofia, c. tychże, 29. marca 1778, str. 123.
Katarzijna Anna, c. tychże, 25. lipca 1780, str. 137.
Wale.nttf, s. Kazimierza i Katarzyny z Wójcickich (?), 14. lutego 1765, str. 61.
Katarzyna, c. tychże, 3. listopada 1768, str. 77.
Zofia, c. Kazimierza i Małgorzaty, 1. stycznia 1772, str. 91.
Man/anna, c. tychże, 25. lutego 1778, str. 122.
Maciej, s. tychże, 26. stycznia 1780, sir. 135.
(Anna Bielska jest r. 1765 żoną Stani;5lawa Kijowskiego).
Błoński.
Anna Kuncganda Tclla, c. Józefa Biberszteyn i Wiktoryi, ma/ż. z Odrzechowej, 26.
lipca 1778. K. : ks. Antoni Rubowski, gr. kat. pleban w Odrzechowej i dziekan
krośnieński z Kunegundą Franciszkową Błońska str. 124.
(Ciąg dalszy nast.). Dr. Miecz. Dunin Wąsonńcz.
Sprawozdania i recenzye.
Herold polski. Czasopismo na-
ukowo ii lustrowane, poświ(^'Coao he-
raldyce poiiikiej. Rok 190(). Red.
Dr. Franciszek Pickosiński.
(Wydawnictwo Stanisława z Ruszczy
Rusieckiego na Trojance). Kraków.
Druk W. L. Ariczyca i iSpółki, 1906.
Piekosiński, oddany c.ix\ą duszą łieraldyee,
która jenm w znacznym .stopniu zawdzięcza sta-
iowi>ko, jakie osiagm^ła w nauce polskiej, odczuf
lajlepiej potrzebę istnienia czasopisma, poświe-
2onei,'o horaldyce. y\)'^[ wydawania Herolda pn-
ftział ou w r. 1895, a 2e u tego czbwieka
iny.4l błyskawicznie w czyn się wcielała, wirc
ie>zc/.e w tym roku ujrzał światło dzienne
;pf»rv I om. Mimo niesłychanych trudności,
s j.iKiemi musiał walczyć, przede w.szystkiem
Ł obojętnością społeczeństwa, mimo ogromnych
kosztów, które łożył w przeważnej części z wła-
" ' funduszów na lo drogie wydawnictwo.
zdołał ten niestrudzony pracownik przy po-
parciu kilku oliarnych jednostek, .szczególnie
zaś Stiuiisława Rusieckiego, w ciiigu niespełna
lat dziesięciu wydać sześć wielkich tomów,
zawierających prace i materyały pierwszo-
rzędnej wagi. Ostatni tom Herolda . pohkiego
ukazał się już po śmierci nieodżałowanego wy-
dawcy, w początkach bieżącego roku, jakkol-
\Yiek Fickosiubki jeszcze za życia zdohił dopro-
wadzić druk jego do końca.
Tom niniejszy zawiera pr/edewszystkiem
koniec rozpoczętego w poprzednim tomie
Herbarza szlachty polskiej witków średnich.
Praca ta >tanowi niejako zamknięcie badań
Piekosiń-skiego nad heraldyką średniowifczną.
Cały materyał heraldyczny, jakim rozporządz;ił,
ułożył tu w ny.-tem, rozmicazczając znaki her-
bowe z li*matów runicznych między 38 rodów
szczepowych i wykazując, jakie herby od
wspólnych pierwotypów pochodzą, które wi^jc
13
liriif, wjŁrh^diiio boczmt L'ał<i2ie, do wspólnego
pnia należą. Poczet nui^romadzonych ta godeł
dochodzi do cyfry póUora tysiąca. W lej ma-
sie znaków Piekosiński niejednokrotnie się
gubił i stąd poszło, źc niektóro łierby iden-
tyczne zaliczył do kilku różnych grup. Tak
np. herb Sas zaliczony jest do rodów pierwszego
(nr. 58—60), siódmego ♦nr. <33 — 4i2, oraz
1259—1269) i piętnastego (852 i 1365), a znak
z pieczęci Iliasza z Palrnitowa znalazł siq za-
równo w siódmym (nr. 442), jak i w piętnastym
rodzie (nr. 821). Podobnie herb kniazia Olelka
Włodzimirowicza (nr. 1108} zaliczony został
do rodu trzydziestego czwartego, a prawie
identyczny herb Andrzeja Włodzimirowicza
(nr. 1123) znajdujemy w rodzie trzydziestym
szóstym. W lem dziele okazała się w całej
pełni kruchość podstaw, na których spoczy^wa
cały gmach teoryi heraldycznej Piekosińskiego.
Przyznać jednak należy, że sam nagromadzony
tu materyał heraldyczny jest bardzo ciekawy
i umiejętnemu heraldykowi może oddać nader
ważne usługi. W drugiej czę&ci Herbarza szlach-
ty pohkiej miał Piekosiński zamiar podać
wykaz całej szlacłily średniowiecznej w po-
szczególnych dzielnicach.
W dnigiej części niniejszego tomu po-
mieścił wydawca dalszy ciąg Herbarza szlachty
litewskiej, zwanego Nomenklatorem , ks. Woj-
ciecha Wijuka Kojałowicza (od Ilom-^zej do
Komar). Krótszy herbarz Kojałowicza. Compen-
dium. ogłosił Piekosiński z tekstu polskiego
w Heroldzie z r. 1897. Nomenklator, zredago-
wany w^ języku łacińskim jest bez porównania
obszerniejszy i w treść bogatszy. Oba her-
barze, pochodzące z poł. XVII. w., są bardzo
ważnem źródłem dla naszej heraldyki. Po-
dają one bowiem wiele nieznanych skąd-
inąd herbów, zwłaszcza litewsko-ruskich, prze-
ważna część jednak herbów jest pochodzenia
polskiego i należy do rodzin, bądżlo rdzennie
polskich na Litwie i Rusi osiedlonych, bądź
lilewsko-ruskich, do polskich rodów adopto-
wanych. Herbarze le podają w porządku ulfa-
betycznym dokładny opis ksLżiiego herbu, czę-
stokroć pochodzenie danej rodziny, wykaz wy-
bitniejszych jej członków, tak dawnych, jak
i współczesnych, z godnościami i tytułami,
wskazują nadto miejsca rozsiedlenia rodzin.
Liczne rysunki herbów, w autografie niedołężnie
wykonane, przerysowane są w wydawnictwie
Piekosińskiego z zachowaniem stylowych cech
charakterystycznych. Herbarz, zwany Nomen-
klator, podał Piekosiński w polskim przekła-
dzie, niestety, zdołał go dociągnąć zaledwie
do połowy.
Niezmiernie ciekawy malcryał stanowi
mistępna część p. L Polska XVI. u:, pod tczglę-
dem rozsiedlenia się szlachty. Pracę tę oparł
Piekosiński na t. zw. księgach rekognicyi po-
borowych z r. 1=^64/5, oraz księdze podskar-
bińskiej z r. 1 5G8/70, przechowanych w archi-
wum byłej komisyi skarbu w Warszawie.
Księgi le składają bię z kwitów poborowych,
opatrzonych pieczęciami osób, płacących poda-
tek. Mamy tu wykazy wsi kilku powiatów
województwa krakowskiego z podaniem ich
właścicieli, a nadto wykazy szlachty poszcze-
gólnych powiatów z podaniem jej herbów, za-
czerpniętych z owych pieczątek. Xa takichże
samych księgach rekognicyi województwa po-
dolskiego z lat 1563—1565 opierają iię Wy-
pisy heraldyczne, dokonane przez p. Wiktora
Wittyga. Oba powyższe zbiory, które powinny
być jak najrychlej kontynuowane, są nader
ważnem źródł-^m heraldycznem, zwłaszcza dla
kwestyi rozsiedlenia rodów i rodzin szlache-
ckich w XVI. w.
Hocznik Werszowcóic-Raiciczóic stanowi
dalszy ciąg materyałów źródłowych, tyczących
się tego rodu. Zawiera on regcita, zestawione
na podstawie źródeł chronologicznie od r.
1000—1130.
Następny dział, zatytułowany: Rozprawy
i materyały z dziedziny nauk, dających pozna-
wać z'ródU historyczne polskie^ wydany zasił-
kiem Akademii umiejętności, zawiera dwie
prace z zakresu numizmatyki: Piekosińskiego:
O grzywnie polskiej staropia Stawskiej i M.
Gumowskiego p. t. Medale Jagiellonów, z któ-
rych ostatnia zawiera przepysznie WNkonane
fototypie medali (n. b. w kraju, u Trybaisk.e^^o
w Krakowie). Dia nas budzi szczególne zajęcie
ostatnia część tomu, zawierająca uzupełnienie
dawnej pracy Piekosińskiego: Pieczecie polskie
wieków średnich. W r. 1901 j 2 odbył on podróż do
Poznania, Gniezna, Wrocławia i Warszawy,
gdzie znalazł sporą ilość pieczęci z doby pia-
stowskiej, dot:id wcale nieznanych, lub znanych
lylko z opisu. Zamieszczony w niniejszym
tomie początek tego cennego zbioru, zawiera
48 pieczęci "z lat 108G— 1277, w lej liczbie
y z herbami szlacheckimi. W papierach, pozo-
stałych po ś. p. Piekosińskini, znalazł się dal-
szy rękopis, obejmujący resztę pieczęci doby
piastowskiej. Wydanie lej pracy przyjęła na
siebie komisya hisloryi sztuki Akademii umie-
jętności w Krakowie.
Już choćby z tego pobieżnego sprawo-
zdania można uabyć wyobrażenia o wartości
i bogactwie treści tego tomu Herolda pol-
skiego. Wspaniałem lem wydawnictwem po-
stawił sobie Piekosiński pomnik trwalszy od
spiżu. Dr. Władysław Semkowicz.
14
Zagadnienia i odpowiedzi.
Dział niniejszy wprowadzamy w celu nła-
Iwienia wzajemnego iuformowania i porozumie-
wania si(» członków Towarzystwa w sprawach
heraldycznych, między sobą i z Rodakcyą. Ży-
wimy nadzieję, że dział ten przyczyni się do
ożywienia ruchu na polu heraldyki i do wy-
tworzenia ściślejszego kontaktu między Reda-
kcyą a członkami i wzajemnego zbliżenia ich
w łonie Towarzystwa- Prosimy tedy gorąco czy-
telników, by wszelkie wątpliwości i zagadnie-
nia, niemniej też uwagi i informacye, nadsyłali
pod adresem Redakcyi.
Zas^adnienie 1.
Proszę o bliższe informacye w sprawie
pochodzenia rodziny Gałowskich, w szczególno-
ści Niemierzy i Pełki z Gało w a, nieprawych sy-
nów Kazimierza Wielkiego, o których twierdzą
nasi heraldycy (Paprocki, Niesiecki), że otrzy-
mali od króla herb Mieszaniec, dodając, że her-
bu tego nikt potem nie używał, gdyż synowie
ci umarli bezpotomnie. O ile mi wiadomo,
w źadnem źródle średniowiecznem o takim her-
bie niema wzmianki, gdy tymczasem rodzina
Galewskich istniała w XV. i XVI. w., wido-
cznie więc Niemierza i Pełka pozostawili po-
tomstwo. L. T.
Zagadnienie 2.
Chodzi o następujące szczegóły genealo-
giczne, tyczące się rodziny Kamieńskich, h.
Pułukoza: a) Jak się zwali rodzice Tomasza Ka-
mieiiski(*go, którego matka była herbu Prawdzie
(koniec XVI. w.)? b) Jakiego herbu była .Jadwiga
„de Drozdów", żona Krzysztofa Kamieńskiego,
wojskiego sandomierskiego, syna Tomasza i Do-
roty Bobolanki (której? », zmarłego około r. lG'ir5?
(por. noniecki, t. IX. str. 190). W7. Ant.
^- Zagadnienie 3.
/^ W Iluczwi, w kaplicy grobowej Balów
jest płyta Franciszki z Morawskich Halowej,
ur. w r. 1791, zm. d. 13. listopada 1849 i płyta
Teresy z Śercdnickich Balowej, urodzonej
w czerwcu 1750 r., zmarłej 28. stycznia 1819
r. — / których Morawskich pochodziła Franci-
szka Balowa i z których Karlińskich była
Helena Karlińska, matka Teresy Balowej, za-
mężna za Walentym Serednickim? wt Ani.
Zagadnienie 4.
Zna może kto dokładnie sprawę sukcc.^yi
po Stanisławie Kossakowskim, kasztelanie ka-
mieiiio($kim, szczególniej zaś, na jakiej podstawie
przyznano Komarom także część po prababce ka-
sztelana, Czury łownie, chociaż oni od niej nic
pochodzili, oraz, w jakiem pokrewieństwie był
czyto z Kossakowskimi czy z Komarami Jan
Nep. Morsztyn? S. W.
y
Zagadnienie 5.
Wiadomo może komu, skąd pochodził
i jak się zwali rodzice Faustyna Łipczyńskiego,
yicesgerenta grodzkiego trembowelskiego 1 782
r., który w tymże roku, lecz w ziemstwie Iwow-
skiem, z herbu Korwin bez procedencyi się le-
gitymował? \\\ f.
/ .>" Zagadnienie 6.
^"^Czyim synem był i jakiego herbu używał
Szymon Karol Borzek, wylegitymowany w ziem-
stwie Iwowskiem 1 783 r., niemniej, czy zosta-
wił potomstwo? jr p^
Odpowiedź ad nr. 1.
Pochodzenie Niemierzy i Pełki z Gaława
wyświetlił prof. dr. Balzer w Genealogii Pia-'
stów (str. 400 nast.). Nie ulega wątpliwości, że
synowie ci, spłodzeni z Cudką Gołecką (nie
z Esterą, jak mylnie podaje Długosz, a za nim
inni liistorycy), pochodzili z rodu Mądrostków.
Do dzieła tego odsyłamy po bliższe szczegóły,
dodając w uzupełnieniu zawartych tam wiado-
mości, że w świeżo ogłoszonych Zapiskach
sądowych wojetrództwa sandomirskiego (Archi-
wum kom. prawniczej t. MII, 1) występują
w początkach XV. w. kilkakrotnie Xiemierza
i Pełka z Gałowa, a nawet Niemierza wy-
wodzi w r. 1414; swoje szlachectwo
z rodu Mądrostków. (Zap. nr. 625). Czy
to są synowie Kazimierza Wielkiego, na pewne
tego twierdzić nie śmiem. Co do Pełki, jest
wszelkie prawdopodobieństwo, że umarł między
r. 1363 — 1370, tak, że ów Pełka występujący
w zapiskach sandomierskich nie jest zapewne
identycznym z synem Kazimierza W. O Niemie-
rzy zaś mamy wiadomość w Długoszu, że wstą-
pił w służbę Jagiełły i został ubity w Koprzy-
wnicy, w czasie wybierania podwód. Kiedy się
to stało, tego Długosz nic podaje. Jeśliby ów
Niemierza z zapisek sandomierskich był iden-
tycznym z synem Kazimierza Wielkiego, co jest
woUec powyższej wzmianki Długosza możebnem,
to mielibyśmy bezpośredni dowód na przy-
należność jego do rodu Mądrostków, a zarazem
zyskalibyśmy przybliżoną datę jego śmierci.
Ostatni raz pojawia się on w zapisce z roku
1415 (nr. 218). Dr, WL S. *
Odpowiedź ad nr. 4.
Pytanje to nic josŁ wcale nową kwcstyą,
zastanawiał się już nad niem Stanisław hr.
'Kossakowski w swych Monografiach histo^
rycznO' genealogicznych^ Warszawa 1876, T. I.,
f. 187). Nie sami Komarowie jednak byli spad-
kobiercami Stanisław^a Kossakowskiego.
Genealogicznie przedstawia się sprawa tak :
1.-)
03 ^4
6 ^
O H
s §
O
o
O)
0$
I 22
I
I
•O
Zofia za Józefem Za młyńskim, sprzedała 1769 r. cz^ść s\v:|
sukcesy! tej Komarom.
o
c
Franciszek, . w Zgromadzenia
00. Pijarów ks. Ignacy
sprzedał 1776 r. czcjść tej
sakcesyi Komarom, a resztę
18()0 r. Morsztynowi
s c
Wiktorya,
m. Kazimierz—'
H e i n a j
y [
Franciszek
Antonina (Anna)
1^ V. S tojowska,
2^ V. za Franciszkiem
Potockim
sprzedała część
swą sukcesyi
Gołuchowskim
Józef
i/
Barbara,
głuchoniema
panna f \p^'>
Marcin, bezpot I
Jan, bezpot. I
Komarowie
Teresa l^Derpowska, 2** Borucka y
Brygida Mroczkowska ^/' •
Urszula Chędzlowska (Hendzlowska^^/
Stanisław { Kajetan
Michał
V
S 9
O .
CS3 >
^ T-l
iii
S
Stefan,
Józef
Komarowie
Stanisław, kasztelan kamieniefki, ż. Katarzyna Potocka.
Umarł bezpotomny r. 1761, a jako główna spadkobierczyni
występowała początkowo sama Barbara Komarówna, nieco
później Zamłyńska i Rospini, a dopiero po śmierci Bar-
bary jej bratańce.
Sądząc z Łransakcyi, między sobą i in-
nymi robionych, nie mieli spadkobiercy po-
czątkowo wyobrażenia o wielkości spadku;
sprzedawali bowiem części swe za śmiesznie
nizkie kwoty. Dopiero Morsztyn, nabywając od
synów Franciszka Komara ich części, otworzył
im widocznie oczy, chociaż i on odstąpił
r. 1 793 nabytą część Potockim jeszcze bardzo
tanio. Spostrzegłszy się, nabył następnie r. 1800
od ks. Rospiniego resztę jego części, również
zawsze jeszcze za stosunkowo nizką cenę.
Widocznie nic spodziewali się spadkobiercy
przyznania im i tej części spadku, która po-
chodziła po drugiej żonie podsędka Mikołaja
Kazimierza, z domu Czuryłówny ; zresztą war-
tość- spadku okazała się w całej pehii dopiero
po śnii(*rci kasztelanowej, Katarzyny z Poto-
ckich hr. Kossakowskiej, zmarłej r. 1804_
Jeżeli zaś idzie o dokładną genealogię Koma- j
rów, to znaleść ją można, ułożoną tik samo,
jak nini«»j.sza odpowiedź, na aktach urzędo-
wych sądów szlacheckich lwóweckiego i tarnow-
skiego w Adama Bonieckiego Herbarzu pol-
■ ■ y
skim, tom X., str. 362. Z niej przekonać się
można, że Morsztyn nie był ich krewnym; dale-
kim krewnym Kossakowskiego mógł byó przez
Potockich, lecz w procesie spadkowym od-
grywał on rolę tylko jako prawonabywca pe-
wnych części.
Proces spadkowy toczył się nie tylko
w trybnnalo lubelskim, lecz i później jeszcze
w apelacyi galicyjskiej i w Wiedniu. Wszędzie
przyznano Komarom ostatecznie i część po
Czuryłównic, lecz motywów przyznania nie
uda^o mi się odszukać. M. D. Wąs.
Odpowiedź ad nr. 6.
Borzek Szymon Karol, major wojsk pol-
skich, był synem Macieja i Zofii Mikulskiej. Już
w r. 1762 jako kapitan pułku pieszego buławy
wiel. kor. wraz z żoną Zofią z Aniołków,
córką Dominika i Maryanny z Wiszniowskich t/
2** V. Giżyckiej, kwitował w grodzie lwow-
skim lladzieuicza ze spadku po babce żony
Zofii z Bogdanowiczów Aniołkowej. O jego
potomstwie i herbie jednak nigdzie żadnych
nie znalazłem wzmianek. 5|. D. Wąs,
16
Sprawy Towarzystwa heraldycznego.
Potrzebo zaiożeuia polskiego Towarzy-
stwa łieraldyoznego odczuwali ja* od dawna
wjizysey, zajmujący się heraldyką. Inieyatywa
w tym kierunku wyszła od ś. p. Franciszka Pie-
kośińskiejro i p. Ludwika Pierzchały, którzy
je>zoze w lecie 1903, bawiąc w Zakopanem,
powzięli ziimiar urzeczywistnienia tej myśli
i szczegółowo ją omówili. Postanowiono tedy \
* założyć we Lwowie Towarzystwo heraldyczne,
którego zadaniem miało być pierwotnie zbie-
ranie i ogłaszanie materyałów heraldycznych.
Po powrocie do Lwowa zabrał się p. Ludwik
Pierzchała do wykonania zamiaru. Porozumiał
sit» w tym celu z ks. Zygmuntem Kozickim,
dr. .Mieczysławem Wąsowiczem, hr. Jerzym
IJorkowskira i Zygmuntem Radzimińskim, a
gdy ci okazali gotowość współdziałania w tej
sprawie, opracował projekt statutu Towarzy-
stwa. Projekt ten. przejrzany przez ś. p. Pieko-
sińskiego a nadto przedyskutowany na kilku
posiedzeniach w gronie wymienionych osób,
podano następnie do Namiestnictwa, które za-
twierdziło statut Towarzystwa heraldycznego
reskryptem z 2. kwietnia' r. 1906, \. 37.043.
Sprawa doznała jednak znacznej zwłoki
z tego powodu, że ks. Z. Kozicki, uproszony
pierwotnie przez założycieli Towarzystwa na
redaktora jego organu, wyjechał na studya na-
ukowe do Wilna, skąd miał powrócić w roku
11)07. Gdy jednak do tej pory nie wrócił, z.i-
łożyciele postanowili przystąpić bezzwłocznie
do pracy, zwłaszcza, że obowiązków redaktor-
skich podjął się dr. Władysław .Semkowicz.
Odtąd praca mogła już wejść na wła.4ciwe
tory. Dnia 2o. marca 1908 r. odbyło się po>io-
ilzenie założycieli Towarzystwa heraldycznego.
Obradom przewodniczył p. Zygmunt Radzi-
iniii.ski. W dyskusyi zabierali głos pp.: dr.
M. Wąsowicz, L. Pierzchah% hr. J. Borkow-
tiki, hr. J. Drohojowski, prof. J. Bykowski, hr.
2L Orłowski, dr. Wł. Semkowicz, Dr. W. Kę-
trzyński i inż. Dzieślewski. Lchwalono wydać
odezwę do społeczeństwa o celu i zadaniach
Towarzystwa, b) zwołać w najbliższym czasie
Walne zgromadzenie członków, c) rozpocząć
wydawnictwo pisma heraldycznego jako or-
j/anu Towarzystwa, d) zwrócić się do Towa-
rzystwa historycznego z probbą o poparcie celów
Towarzystwa, c) urządzić odczyt naukowy z dzie-
dziny heraldyki. Następnie p. Pierzchała zawia-
domił uczestników zebrania, że po ś. p. Pieko-
sińrkim pozostały cenne zbiory klisz z her-
bami i runami, galwnnów z pieczęciami, od-
lewów gipsowych, odcisków lakowych, razem
przeszło 8.500 sztuk znaków napicczętnych szla-
chty polskiej średniowiecznej. Nadto pozostała
mapa rozsiedlenia szlachty małopolskiej w w. śre-
dnich, opracowana na podstawie Długosza Ltbri
beneficiorum i innych współczesnych źródeł.
Zbiory te mogłN^by stanowić cenny zawiązek mu-
zeum heraldycznego, gdyby -iię znalazły iundusze
na ich nabycie (około 6(XX) K). x\a posiedze-
niu tern dokonano też wyboru tymczasowego
Zarządu, powołując na prezesa Jerzego hr. Bor-
kowskiego, na 1. wiceprezesa p. Zygmunta Ra-
dzimińskiego, na sekretarza p. Ludwika Pierz -
chałę, na skarbnika dra M. Wąsowicza. na
redaktora dra Wł. Semkowicza. Omówiono też
skład komitetu redakcyjnego, który postano-
wiono zwołać niebawem.
Dnia 11. kwietnia, na zebraniu członków-,
lwowskich, wygłosił Dr Władysław Semkowicz
odczyt, poświęcony działalności Fr. Piekosiń-
skiego na polu heraldyku Dokładną tre?ć od-
czytu podamy w jednym z pierwszych zeszy-
tów naszego organu.
Dnia 9. maja odbyło się posiedzenie
tymczasowego komitetu redakcyjnego, na któ-
rem uchwalono: a) rozpocząć z dniem L czerw-
ca wydawnictwo Miesięcznika heraldycznego,
objętości na razie 1 arkusza. 3fie sieczni fc ma
zawierać pomniejsze artykuły naukowe, oraz
materyały heraldyczne, a nadto dział prakty-
czno-informacyjny; b) wydawać co roku jeden
tom Rocznika, mającego zawierać obszerniej-
sze prace naukowe i większe zbiory jednoro-
dnych materyałów heraldycznych; c) nawiązać
rokowania z rodziną ś. p. Piekosińskiego o na-
bycie spuścizny rękopiśmiennej zmarłego uczo-
nego, która zawiera szereg wartościowych,
a niedrukowanych dotąd prac i materyałów.
SekreŁanjat.
Pokwitowania uiszczonych kwot
Wpis-»wc i wkładki za czas od L styrznia
1908 do końca lutego 1909 r. uiścili : hr. [Jorkowski-
Duniu J<Tzy, Gródek n. Dnstr., 16 K ; Bykowski-Ja-\a
Juliusz, Lwów, 1(5 K ; hr. Orohojowski Jan, Lwów,
16 K ; Kucharski Piotr dr.. Lwów, 16 K ; hr. Orfow-
ski Xawory, Jarmolińce, 16 K ; Ratlziminski-Luba
Zygmunt, Lwów, 16 K.
Wpisowe i wkłatlki po koniec r. 190S zło-
żyli: Bal .\dam dr., Krosno, li- K; Białkowski Leon,
Kraków, 14 K: Boniecki Adam, Świdno, U K; hr.
Czosnowski Kazimierz, Wołkowce, 14 K: hr. Czo?now-
ski Piotr, BołoZówka, 1( K; Dunikowski Julian dr.,
Tarnobrzei!, 1 Ł K ; Juriewicz Paweł, 14 K : Le-
szczyński Adam, Nisko, 14 K ; Loziiiski Wład., Lwów,
14 K : .Moraczewski Stan., Lwów. 14 K ; Oborski
Ludwik, Lwów, 14 K: Werzchała Ludwik. Lwów,
14 K : tjemkowicz Wlad. dr.. Lwów, 14 K ; Sorewicz
Ant., Chicaco (Ameryka), 1 i K ; Starzewski Józef dr.,
Lwów, 14 K; TrzecicskiSlrepa Jan, Miejsce piastowe,
14 K : Wąsowicz- Dunin Mieczysław dr., Lwów, li K.
(0. d. n.^.
PI Tow. b«na(łr<^znc?o. Rolaktor noes. i odpow. : Dr. Władysław S«mkawicz.
Prokaroia Ludo«'a we Lwowie.
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
Nr. 2.
Lwów, Lipiec 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
PixVdpiata na Miesięcznik wjnosi rocznie:
== * K = 5 Mk =4 Rb.
Xainer pojedjnezT 50 halerry, x prze«ylką 10 halen?.
Pneiip^ata na Uocznik wynofti:
=== 10 K = 9 Mk = 7 Rb. =====
Członkowie Towarzjstwa heraldTCznefO. p/acąey prócs wpito-
we;o V kwocie 2 K. roczną wkładkę 12 K, oŁnjmają !//<•
sifcznik i Rbctnik bezpłatnie.
Pnedpiate nalety nadsyłać pod adreiem:
Towarzystwo zaliczkowe Dauczydelskle, Lwdw, Frydrychów S.
Korespond^ncye i cekopisy pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwów, Zamojskieso 14. =s
Treść: Adam Chmiel: Mat«^ryah' sfragistyczno-heraldyczne^ str. 17. — Dr. Władysław Semkowicz: O pocho-
dzeniu roda ^Wczele-', sir. 19. — Helena Pojaćzkówna: O Gierarcie. Dzierafcie i Cietrzewiu, str. 20. —
\\7a*lys/a\v Lt*on Antoniewicz: Xągrobki kościelne w Krośnie, str. 23. — Dr. Mieczysław Wąsowicz:
.Metryki (Beskoi, str. 27. — sprawozdania i recenzye, str. 29. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 31. —
Nadesłane, str. 32. — Sprostowanie, str. 32. — Pokwitowania uiszczonych kwot, sir. 32.
Materyały sfragistyczno-heraldyczne.
Herb Śreniawa.
To, CO w heraldyce polskiej wiadomo dotychczas o herbie Śreniawa, objęte
jest studyuiii henildyczncni p. dra Wl. Semkowicza: Drnźijna i Śreniawa^), Geneza tych
lierbów jest jeszcze kweslyą olwarlą. należy więc zarejestrować każde źródło, które do
rozjaśnienia naukowego przynosi nowy .szczegół. Taki szczegół podaje niniejsza zapiska,
w ktjrej ograniczam się do podania prawie tylko niateryału źródłowego.
W archiwum kla.sztoru 00. Franciszkanów w Krakowie znajduje się dyplom pergaminowy
•'-zer. 31S mm., wys 9ó— 88 mm., zakładka 20 mm.), z daty .in C2anstochowa^ 24. czerwca
r. 1414, w którym „Petrassius tamąuam debitor principalis et
Thomco tamquam fideiussor fratre.s germani heredes de
Potok'' uznają dług G2 grzywien, winny „d. Woyschiconi heredi
in Woycza, burgrabio Flolstinensi"* -*). Jako świadkowie są wymienieni :
ruobilibus viris Belo de Bleszno, Wernkonc de Mirów, Nicolao
de Boguslauicze, Nicola et Jaksa de \Vyczirzpi\ Dokument opatrzony
jest dwiema pieczęciami, przywieszonemi na paskach pergaminowych.
Obie pieczęci wyciśnięte są w jednakim, ciemno-zielonym wosku,
w osłonie wosku żółtego.
Są to pieczęci dwóch braci rodzonych (fratres germani), dziedziców Potoka, jak ich
dokument mieni; pierwsza Piotra, a druga brata jego Tomka, który ręczy za swego brata.
^) Kwartalnik hist. r. XIV., Lwów 1900, str. 200—220. ^ .Między zastrzeżeniami formy
I terminu spłaty długu poroż«»no, że wierzyciel może dłużnika zwołać ostatnimi wyrazami (?er-
»«.s proleruis, rigidi.s, ausleris et conlumeliósisj.
Ryc. 1.
16
Sprawy Towarzystwa heraldycznego.
Potrzebo założ.eiiia polskiego Towarzy-
stwa łieraldyoznego odczuwali ja* od dawna
w:?zy>ey. zajmujący się heraldyką. Inicyatywa
w tym kierunku wyszła od ś. p. Franciszka Pio-
ko^-iłiskiejro i p. Ludwika Pierzchały, którzy
je>zoze w lecie 1903, bawiąc w Zakopanem,
powzięli zamiar urzeczywistnienia tej myśli
i szczegółowo ją omówili. Postanowiono tedy
założyć we Lwowie Towarzystwo heraldyczne,
którego zadaniem miało być pierwotnie zbie-
ranie i ogłaszanie materyałów heraldycznych.
Po powrocie <lo Lwowa zabrał słiij p. Ludwik
Pierzchała do wykonania zamiaru. Porozumiał
sio w tym celu z ks. Zygmuntem Kozickim,
dr. Mieczysławem Wąsowiczera, hr. Jerzym
({orkowskira i Zygmuntem Radzimińskim, a
:;^dy c:i okazali gotowość współdziałania w tej
sprawie, opracował projekt statutu Towarzy-
stwa. Projekt ten. przejrzany przez ś. p. Pieko-
sińskiego a nadto przedyskutowany na kilku
posiedzeniach w gronie wymienionych osób,
podano następnie do Namiestnictwa, które za-
twierdziło statut Towarzystwa heraldycznego
reskryptom z 2. kwietnia r. 1906, 1. 37.043.
Sprawa doznała jednak znacznej zwłoki
'/ tego powodu, 2e ks. Z. Kozicki, uproszony
pierwotnie przez założycieli Towarzystwa na
redaktora jego organu, wyjechał na studya na-
ukowe do Wilna, skąd miał powrócić w roku
11)07. Gdy jednak do tej pory nie wrócił, za-
łożyciele postanowili przystąpić bezzwłocznie
do pracy, zwłaszcza, że obowiązków redaktor-
skich podjął siQ dr. Władysław Semkowicz.
Odtąd praca mogła już wejść na wła.^ciwe
tory. Dnia 23. marca 1908 r. odbyło >ię pogo-
dzenie założycieli Towarzystwa heraldycznego.
Obradom przewodniczył p. Zygmunt Hadzi-
miiLski. W dy^kusyi zabierali głos pp.: dr.
M. Wąsowicz, L. Pierzcliahi. hr. J. Borkow-
ski, hr. J. Drohojowski, prof. ,J. Bykowski, hr.
X Orłowski, dr. Wł. Semkowicz, Dr. W. Ko-
trzyuaki i inż. Dzieślowski. Lchwalono wydać
odezwie* do społeczeństwa o celu i zadaniach
Towarzystwa, b) zwołać w najbliższym czasie
Walne zgromadzenie członków, c) rozpocząć
%vydawaictwo pisma heraldycznego jako or-
ganu Towarzystwa, d) zwrócić się do Towa-
rzystwa historycznego z prośbą o poparcie eelów
Towarzystwa, c) urządzić odczyt naukowy z dzie-
dziny heraldyki. Na^topnie p. Pierzchała zawia-
domił uczestników zebrania, że po ś. p. Pieko-
siń-kim pozostały cenne zbiory klisz z her-
bami i runami, galwanów z pieczęciami, od-
lewów gipsowych, odcisków lakowych, razem
przeszło d.50<J sztuk znaków napicczotnych szla-
chty polskiej średniowiecznej. Nadto pozostała
mapa rozsiedlenia szlachty małopolskiej w w. śre-
dnich, opracowana na podstawie Długosza Ltbri
benefidorum i innych współczesnych źródeł.
Zbiory te mogłyby stanowić cenny zawiązek mu-
zeum heraldycznego, gdyby ^io znalazły iundusze
na ich nabycie (około 6(K)0 K). Na posiedze-
niu tem dokonano też wyboru tymczasowego
Zarządu, powołując na prezesa Jerzego hr. Bor-
kowskiego, na 1. wiceprezesa p. Zygmunta Ra-
dzimiuskiego, na sekretarza p. Ludwika Pierz-
chało, na skarbnika dra M. Wąsowicza, na
redaktora dra Wł. Semkowicza. Omówiono też
skład komitetu redakcyjnego, który postano-
wiono zwołać niebawem.
Dnia 11. kwietnia, na zebraniu członków:
lwowskich, wygłosił Dr Władysław Semkowicz
odczyt, poświęcony działalności Fr. Piekosiń-
skiego na polu heraldyki. Dokładną treść od-
czytu podamy w jednym z pierwszych zeszy-
tów naszego organu.
Dnia 9. maja odbyło się posiedzenie
tymczasowego komitetu redakcyjnego, na któ-
rcm uchwalono: a) rozpocząć z dniem 1. czerw-
ca wydawnictwo Miesięcznika heraldycznego,
objętości na razie 1 arkusza. Mietsieeznik ma
zawierać pomniejsze artykuły naukowe, oraz
materyały heraldyczne, a nadto dział prakly-
czno-informacyjny; b) wydawać co roku jeden
tom Rocznika, mającego zawierać obszerniej-
sze prace naukowe i wioksze zbiory jednoro-
dnych materyałów heraldycznych: c) nawiązać
rokowania z rodziną ś. p. Piekosińskiego o na-
bycie spuścizny ri^kopiśmieunej zmarłego uczo-
nego, która zawiera szereg wartościowych,
a niedrukowanych dotąd prac i matcr^'ałów.
Sekretanjat.
Pokwitowania uiszczonych kwot
Wpisowe i wkładki za czas od L stycznia
1908 do końca lutego 1909 r. uiścili : hr. Borkowski-
Duniii j4Tzy, Gródek n. Dnstr., 16 K ; Bykowski-Jaxa
Juliusz, Lwów, KJ K ; hr. Drohojowski Jan, Lwów,
16 K ; Kucharski Piotr dr.. Lwów, 16 K ; hr. Orłow-
ski Xawer>', Jarmolińce, 16 K ; Raił ziraiuski- Luba
Zygmunt, Lwów, 16 K.
Wpisowe i wkładki po koniec r. 190S iło-
iyli: Brd Adam dr., Krosno, li K; Białkowski Leon,
Kraków, 14 K: Boniecki Adam, Świdno, li K; hr.
C20i?now»ki Kazimierz, Wołkowce, 14 K; hr. (Sosnow-
ski Piotr, Bołozówka, 1( K: Dunikowski Julian dr.,
Tarnobrzo2, 1 Ł K ; Juriewicz Paweł, li K : Le-
szczyński Adam, Nisko, li K ; Łoziński Wład.. Lwów,
li K : Moraczewski Stan., Lwów, li K : Obor?ki
Ludwik, Lwów, li K: l^ierzchała Ludwik, Lwów,
li K; ifi-mkowicz Wład. dr., Lwów, liK;Serewicx
Ant., Chicaco (Ameryka), li K ; Slanewski Józef dr„
Lwów, 11 K;TrzecieskiStrepa Jan, Miejsce piastowe,
li K : Wąsowicz- Dunin Mieczysław dr., Lwów, 1* K.
(C. d. n.>.
Sukiadtm Tow. b«nl«łr<*zne:ro. R(*ilaktor nac*. i odpow-TOr. Włatfyttaii $c«h»wief. J>rokarni» Lodowa we Lwowie.
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
Nr. 2.
Lwów, Lipiec 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
Przedpłata na Mitsięeznik wjnosi rocznie:
=— s * K = 5 Mk =4 Rb. =
5amer pojedjnezT 50 halerzy, z przesyłką 10 halerzy.
Przedpłata na Rocznik vtrjnoni:
=== 10 K = 9 Mk = 7 Rb. =====
Członkowie Towarzjsiwa heraldTCznefO. płaeąey prócz wpito-
we;o w kwocie 2 K. roczna wkładkę 12 K, otrzymają !//<•
sifcznik i Rbctnik bezpłatnie.
Przedpłatę nalety nadsyła/ó pod adrecem:
Towarzystwo zaliczkowe Dauczydelskie, Lwdw, Frydrychów S.
Korespond^ncye i cękopisy pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwdw, Zanojskieso 14. ss
Treść: Adam Chmiel: .\Iatf*ryały sfragistyczno-heraldyczne, str. 17. — Dr. Władysław Semkowicz: O poclio-
dzeniu roda ,\Vczele-, sir. 19.— Helena Pojaczkówna: O GieraTcie. Dzierafcie i Cietrzewiu, str. 20.—
W7a#lys/aw Ij^n .Antoniewicz: Xągrobki kościelne w Krośnie, str. 23. — Dr. Mieczysław Wąsowicz:
-Metryki (Besko), str. 27. — sprawozdania i recenzye, str. '29. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 31. —
Nadesłane, str. 32. — Sprostowanie, str. 32. — Pokwitowania uiszczonych kwot, sir. 32.
Materyały sfragistyczno-heraldyczne.
Herb Śreniawa.
To, co w heraldyce polskiej wiadomo dotychczas o herbie Śreniawa, objęte
jest studyiim heraldyczncm p. dra Wł. Semkowicza: Dniźtjna i Śreniawa ^y Geneza tych
lierbów jest jeszcze kweslyą olwarlą. należy więc zarejestrować każde źródło, które do
rozjaśnienia naukowego przynosi nowy szczegół. Taki szczegół podaje niniejsza zapiska,
w kljrej ograniczam się do podania prawie tylko materyału źródłowego.
W archiwum klasztoru 00. Franciszkanów w Krakowie znajduje się dyplom pergaminowy
r-zer. 31S mm., wys 9ó— 88 mm., zakładka 20 min), z daty .in Czanstochowa"*, 24. czerwca
r. 1414, w którym „Petrassius tamąuam debitor principalis et
Thoinco lamquam fideiussor fratres germani heredes de
Potok" uznają dług G2 grzywien, winny „d. Woyschiconi heredi
in Woycza, burgrabio Flolstinensi" -*). Jako świadkowie są wymienieni :
,,nobilibus yiris Belo de Bleszno, Wernkonc de Mirów, Nicolao
de Boguslauicze, Nicola et Jaksa de Wyczirzpi^. Dokument opatrzony
jest dwiema pieczęciami, przywieszonemi na paskach "pergaminowych.
Obie pieczęci wyciśnięte są w jednakim, ciemno-zielonym wosku,
w osłonie wosku żółtego.
Są to pieczęci dwóch braci rodzonych (fratres germani), dziedziców Potoka, jak ich
dokument mieni; pierwsza Piotra, a druga brata jego Tomka, który ręczy za swego brata.
*) Kwartalnik hi&t. r. XIV., Lwów 1900, str. 200—220. '^ .Między zastrzeżeniami formy
I terminu spłaty długu potożono, że wierzyciel może dłużnika zwotać ostatnimi wyrazami (?er-
bis proteniis, rigidis, austeris et coatumeliosis).
Rye. 1.
Pierwsza pieczęć (ryc. 1.), okrągła, śr. 25 mm., ma tarczę okroju gotyckiego, na m'ąj
herb Śreniawa, t. j. godło ^krzywaśny", w prawo zwrócone, z krzyżykiem na szczycie.
Na oryginalnej pieczęci krzyżyk ten jest słabo widoczny, ale jest. W otoku pieczęci, uję-
tym równemi obwódkami, jest napis minuskułą gotycką: 0. pctrirJe dtostuicc: (sigillum
petri de stogevice).
^^Ttti^ Druga pieczęć (ryc. 2.), również okrągła, o śr. 29 mm., brata te-
y^y^^^^^^ 80Ż Piotra, t. j. Tomka, ma, w t. zw. .czworoliścin", ułożonem na
osi pionowo, tarczę gotycką, skośnie ułożoną (ku lewej), na niej
herb Śreniawę: godło krzywaśny z krzyżykiem u szczytu, zwrócone
v^^^^ij^j w lewo. Nad szczytem tarczy (na lewym brzegu), hełm w profilu i
^^'^^/f^c^/ (w prawo), z labrami po bokach, zakończony dwoma rogami żubrzymi,
' • *t/^^T ii/^ 2 ośmioma jabłkami. Napis tej pieczęci, wyrażony minuskułą gotycką,
jest z lewej strony: s : łbom(e tf) : z prawej: dc: potok: (sigillum
Rtc. 2. thom(e?) de potok) ^).
Z samego zestawienia tych pieczęci z dotychczasowemi wiadomościami o herbie
Śreniawa możemy stwierdzić :
1) że podana tu pieczęć Tomka z Poloka zV 1414, jest najwcześniejszą, dotychczas
znaną, która podaje nam herb Śreniawę w jego formie kompletnej, t. j. godło: krzywaśny
z krzyżykiem i klejnot herbowy: dwa rogi żubrze o ośmiu jabłkach.
2) Z zestawiania pieczęci Tomka z pieczęcią jego rodzonego brata Piotra wA^nika. że
równocześnie godło herbowe (Śreniawa) ma położenie odmienne, bo na pieczęci Tomka
:zwrócone jest w lewo, na pieczęci Piotra w prawo. W heraldyce polskiej średniowie-
cznej, a nawet i z późniejszych okresów, położenie godła herbowego w stronę prawą lub
lewą nie było utrzymywane jako zasada i z ułożenia godła herbowego wówczas nie mo-
żna wyciągać choćby bardzo ogólnikowych wniosków. Nadto na pieczęci Piotra Śrenia-
wity niema klejnotu, który udostajnia herb jego rodzonego brata Tomka, mimo, że obaj
występują w akcie współcześnie i równocześnie pieczęci swe przywieszają do doku-
mentu. Snąć wówczas członkowie jednego gniazda rodzinnego, a w tym wypadku dwaj
rodzeni bracia, mniej zważali na klejnot herbowy.
Obaj ci bracia rodzeni nazwani są w dokumencie dziedzicami Potoka, z legend
zaś ich pieczęci wynika, że Tomko był dziedzicem wsi paraf. Potoka, zwanego Złotym,
drugi zaś. Piotr wsi Stogniewice. Długosz wLlher bencficionun t. II. wymienia również, że
dziedzicami Potoka (w po w. częstochowskim) byli bracia: Jan, Piotr, Serafin i Felix: „de
armis Srenyawa". Wymieniony przez Długosza Śreniawita, Piotr, będzie może tym ze Sto-
gniewic. O Tomku Długosz nic nie mówi, wymieniając trzech innych braci. Kwestyą je-
dnak genealogiczną Potockich-Śreniawitów nie zajmujemy się, podając do niej tylko nowy
szczegół.
Wieś dziedziczna Piolra-Śreniawity, Stogniewice, leży w obszarze gniazd rodowych
Śreniawitów (po w. miechowski, par. Proszowice). Długosz w Liber beneficiornm nazywa
ją: S thog n y ewycze, S thogny ev\ru wy cze, w dok. z r. 1331 wymieniony jest: Dir-
sco deStogneovicz; w legendzie pieczęci Piotra nazwa ta brzmi „Stogevice^.
Adam Chmiel (Kraków).
^) W wyrazie thonie, ostatnia litera jest bardzo niewyraźna, w przyirnkii za:^ de, obie
litery są złączone.
===== =_==_=_= 19 _=^__=____=«
6 pochodzeniu rodu „Wczele".
Nie ulega wątpliwości, że genezę rycerstwa polskiego wyświetlić mogą jedynie szczegóło-
we badania nad pochodzeniem każdego rodu z osobna. Bez uprzedzania ostatecznych wyników
lakich badań szczegółowych, możemy powiedzieć już dziś z wszelkiem prawdopodobieństwem,
że znaczna część naszego rycerstwa średniowiecznego byia pochodzenia obcego. Gdybyśmy za
podstawę do rozwiązania tej kwestyi przyjęli Długosza Klejnołłjył/cerstua polskiego (rąkopis
kórnicki), które — jak wiadomo — podają pochodzenie przeważnej części rodów, to stosunek
ilościowy rodów polskich do obcych przedstawi się następująco: na 62 rodów, których po-
chodzenie jest w Klejnotack wskazane, przypada 39 (=63%) na rodzime polskie, a 23
(= 37^/o) na obce rody; z tych ostatnich najwięcej jest pochodzenia niemieckiego: 10(16%),
potem idą rody czeskie, w liczbie: 6 (9-5%), duńskie: 2 (3^/o), wreszcie włoskie, węgier-
skie, pruskie, ruskie i burgundzkie po jednym (1'5%). Relacye Długosza o pochodzeniii
rodów rycerskich opierają się niewątpliwie na starych tradycyach rodowych, które w w. XV.
musiały jeszcze silnie tkwić w pamięci społeczeństwa. Procent rodów obcych, w powyższem
zestawieniu, może jednak, po bliższem zbadaniu, wzróść jeszcze bardziej, ileże tradycya
o obcem pochodzeniu rodu, który w bardzo odległych czasach osiedlił się w Polsce,
mogła do. czasów Długosza zaginąć, tak, że ród taki, jakkolwiek genetycznie obcy, uchodził
już w w. XV. za rodzimy polski.
Klejnoty Długoszowe nie wyczerpują jednak całej heraldyki polskiej wieków średnich:
istnieje bowiem cały zasób rodów, znanych nam z innych źródeł, przedewszystkiem za-
pisek herbowych, o których w A7e//io/ac/i, niema żadnej wzmianki. Wśród nich znów jest
znaczny procent takich, które już samem zawołaniem, o brzmieniu obcem, zdradzają nie-
polskie pochodzenie. Samo jednak brzmienie zawołania niezawsze może być właściwym
probierzem genezy danego rodu. Należy przeto uciec się do innych wskazówek (np. imion
rodowych), należy rozglądnąć się przedewszystkiem w obcych źródłach, zwłaszcza sąsied-
nich krajów, które dostarczały Polsce najobfitszego kontyngentu rodów rycerskich (Niemcy,
Czechy) i zbadać, zali nie znajdą się tam jakie wzmianki o protoplastach rodów, którzy,
zdarzeniem losu opuściwszy ojczyznę, przenieśli się do Polski, gdzie znaleźli gościnne przy-
jęcie i uposażenie w ziemi. Polska piastowska miała szeroko rozwarte wrota dla przyby-
cizów z Zachodu, niosących z sobą pierwiastki kultury europejskiej i, jak w w. XUI. i XIV.,
zachodni prąd kolonizacyjny niósł do Polski fale mieszczaństwa i ludu wieśniaczego, tak
w poprzednich wiekach, w czasach pierwszych Piastów, płynęła do nas niewątpliwie fala
duchowieństwa i rycerstwa zachodniego. Wiemy z Galla, że już Bolesław Chrobry przy-
;;arniał obce rycerstwo; wiemy dalej, że z Czech przyszły do Polski dwa wybitne rody
Sławnikowców (Pałuków) i Werszowców (Rawiczów), że także Słowiańszczyzna zaodrzań-
ska, w okresie zalewu germańskiego w w. XII., dostarczała Polsce znamienitych zbiegów
(Jaksa), którzy tu dali początek nowym rodom rycerskim.
W niniejszym artykule zwrócę uwagę na dokument, który do kwestyi tej dorzuci nowy
szczegół i pozwoli nam wykryć pochodzenie polskiego rodu rycerskiego, używającego za-
wołania „Wczele^ a herbu ^^Szachownica"-
W czeskim dyplomataryuszu G. Friedricha*) pomieszczono, w dziale dokumentów
nieautentycznych, przywilej ks. Brzetysława dla klasztoru św. Jana w Ostrowie z r. lOió.
Przywilejem tym nadaje książę klasztorowi gród Gradek (pod Jiłowem nad rzeką Sazawą),
który niegdyś należał do złotników książęcych, ale później nadany został w lenno rodzicom
niejakiego Długomir a, rycerza, zwanego Wczelye, jako wynagrodzenie za łupie-
^) Cudox diplornaticus et epistolaris regni Bohennac, Praga 1907, tom I., nr. 380, str. 354«
^
— — =======__ 20 ===================^^
stwo i pożogę, jaką dziad Brzctj^sława wyrządził im w wojnie. Gród ten dzierżyli ci ry-
cerze czas jakiś spokojnie, od nich też otrzymał on swą nazwę (Vćelni Hradek). ale po
ucieczce rzeczonego Długomira do Polski, przypadł znów na rzecz księcia,
który go obecnie nadaje klasztorowi św. Jana w Ostrowie.
Dokument ten, znany tylko z późnej kopii, wydrukowany z błędami w Tiefjestach
Erbena^), jest falsyfikatem z XIII., a może nawet z XIV. wieku 2). Okoliczność ta nie ubliża
jednak wartości zawartych w nim faktów historycznych, wiążących się z Gradkiem i ro-
dem Wczelów, a mających wszelkie znamiona autentyczności; w czasie bowiem, który
określa data falsyfikatu (1045), wrzała istotnie walka między Kazimierzem Odnowicielem
a Brzetysławem czeskim o Śląsk ^), zakończona dopiero w następnym roku, na zjeździe
w JHerseburgu (1046). Być więc może, że Długomir z rodu Wczele zbiegł wówczas do
Kazimierza, by pomścić na Brzetysławie krzywd, wyrządzonych rodzicom swoim przez
dziada księcia, Bolesława II. Pobożnego, tego samego, który wytępił ród Sławnika. Pół
wieku przedtem (995) ostatni z Sławnikowiców, Sobiebor, szukał także schronienia w Pol-
sce, gdzie dał początek rodowi Pałuków*). A sześćdziesiąt kilka lat potem (1108), znów
wśród podobnych okoliczności, Werszowcy, którzy ocaleli w walce z Świętopełkiem, wnu-
kiem Brzetysława, przybywają do Polski ł zakładają tu ród Rawiczów. Ucieczka Długo-
mira do Polski wiąże się prawdopodobnie także z dziejami zjednoczenia plemion czeskich
pod berłem Przemyślidów.
Tradycya, co prawda, późna, wywodzi ród Wczele ze Słowaczyzny, od przodka Ho-
łuba^). W imieniu tem możnaby także poniekąd dopatrywać się czeskich reminiscencyi.
Jeśli domysł o czeskiem pochodzeniu rodu Wczele jest słuszny, to etymologia jego
zawołania powinna domysł ten stwierdzić. „Vćela^ w języku czeskim znaczy:
pszczoła, który to wyraz w dawnym języku polskim brzmiał „pczoła"*,
„pczeła"**). Istotnie w zapisce herbowej z r. 1505') pojawia się zawołanie
tego herbu w brzmieniu: ^Pczelic z*', co jest formą ojczycową proklamy „Pczeła",
jak Rawicz od Rawa, lub Lubicz do Luba. Piekosiński ^, idąc za zdaniem prof. Wojcie-
chowskiego, wnosi, że proklamacya ta pochodzi od nazwiska osobowego Pszczoła lub
Pczoła i że pierwotnie brzmiała Pszczele albo Pczele. Uzupełniając ten trafny pogląd, do-
daję, że powszechniej używana forma zawołania: -Wczele "* łub , Wszczęte* {nom, phir. od
Vćela) jest pochodzenia czeskiego, co stwierdza fakt, wysnuty z przytoczonego dokumentu
Brzetysława z r. 1015, że ród ten przybył z Czech do Polski.
Dr. Władyslaiu Semkowicz (Lwów).
6 Gierałcie. Dzierałcie i Cietrzewiu.
Przyczynek do heraldyki średniowiecznej.
Khjnołłj Dłu;:oszovve i Herbarz Paprockiego nie dają pełnego obrazu heraldyki śre-
dniowiecznej. Najbogatszy zbiór herbów, źródło dotąd niezupełnie jeszcze wyzykane, spo-
czywa w zapiskach sądowych, odnoszących .-!(» do nagany szlachectwa. Przekonały nas o tem
wydawnictwa zapisek z ostatniego dziesiątka lat, a wiele jeszcze rękopiśmiennego mate-
ryału czeka na przyszłego wydawcę i badacza. To, co już posiadamy, pozwoliło znakomi-
') Regesta Roh. I., słr. i5, nr. 109. -) Zob. Stcrnberg K. Umrisse einer Geschichte d. b(Shni.
BerKwcrke. I. l'rkun(lenbuch, 1. ALt. 2. str. 15. ^) Bachmanu, Geschichte Buhmens, t. I. sir. 229.
*) Por. moją roz[»niwi» : Ród Pałuków, str. 18. ^) Paprocki, Herby ryc. pol., wyd. Turowskiego,
str. 641. ") Zob. Kryńskiego: Słownik języka polskiego, pod wyrazem : Pczcła, Pczoła. ^ Ulanow-
ski, Materyaly do heraldyki polskiej, nr. 221. **) Heraldyka polska wieków średnich, str. 173.
■ 21 ================^^
temu uczonemu, Piekosińskiemu, stworzyć tak trwają podstawę dla heraldyki polskiej, jaką
jest \ego Herald !/ka polaka wieków średnich. Nie jest to jednak ostatnie słowo: przeciwnie,
na wielu polach kwestya stoi otwarta, wymaga roztrząsań i badań, budzi sprzeczne zda-
nia i wątpliwości. Sam fakt, że w opisie tego samego herbu każda niemal zapiska coś
mu dodaje lub odejmuje, zmusza do postawienia sobie pytania: czy te różnice złożyć na
karb nieudolności lub nieuwagi pisarza, (który pisze np.: «M sub corona proclama-
tionis Ulanów" 1), gdy Dlina ma herb: „M cum cruce", a poprzedni odnosi się do
zawołania Owada, lub też, opisując herb Zarosie: ,.de clenodio strepe*', pisze: jjpro-
clamacionis Zarasze", co raczej zawołanie Jastrzębca rZarazy przypomina®), czy
też, przyjmując rozwój postaci herbowych, od prostych kresek w znakach napieczętnych
\\\ XIII. lub XIV., do wykwintnych kształtów podków, strzał, lilii, z wieku XV. i XVI.,
indywidualne różnice w zapiskach uznać jako etapy tego rozwoju? Musimy bowiem zgo-
dzić się na to, że takich herbów (jak Gryf), któreby przez szereg wieków występowały
w niezmienionej postaci, jest znikomo mała liczba: w przeważnej Części herbów niemal
każdy rysunek lub opis przynosi jakąś odmianę. Przytem, jeżeli ta jednolitość dała się
utrzymać co do Gryfa, który jest postacią prostą, niezłożoną, nie da się to powiedzieć
o herbach* bardziej skomplikowanych, na które składają się krzyże, podkowy, strzały itp. I tu
wysuwa się trzecia alternatywa. Porównując takie określenia herbu: „signum Z proclamacione
Pilawa", „signum Zeth cum cruce media tercia proclamacione Pilawa", wreszcie „due
cruces cum media proclamacione Pilawa", narzuca się nam z nieprzepartą siłą myśl, aby
przyjąć je jako znaki odrębne, wyróżniające poszczególne linie jednego rodu, które z cza-
sem dopiero, po wymarciu jednej a zatraceniu rodowej tradycyi u drugiej linii, zlały się w znak
stały, niezmienny. Jeżeli jest rzeczą niebezpieczną - na podstawie podobieństw zewnętrz-
nych — łączyć znaki herbowe w jedną grupę, niemniej szkodliw^em jest — na podstawie różnic
czysto zewnętrznych — rozbijać je na szereg jednostek odrębnych ; wnosi to zamieszanie
w stosunki heraldyczno-genealogicznc szlachty polskiej. Tę trzecią alternatywę przyjął
Piekosiński w Heraldyce swojej, odnośnie do 3 herbów: Gierałta albo Osmoroga, Dzierałta
i Ciecierzy. Czy sfusznie ? Rozpatrzymy poniżej.
nOsmoróg — pisze on *) — ma być krzyż, którego każde ramię rozdarte, a w każdem
mzdarciu jabłko; w klejnocie ma być przepiórka szara z rozpiętemi skrzydłami" (zapiski
mówią o cietrzewiu). ,.Ciecierza^) — w dwojakiej formie był używany: 1) raz
wyobrażał w tarczy tylko samego cietrzewia, a o takim herbie wspominają zapiski z lat
IHl i 1416; 2) inna odmiana przedstawia w tarczy krzyż-osmoróg i cietrzewia, zapewne
na tym krzyżu siedzącego, a o takim herbie wspominają zapiski sądowe z lat lUb i 1451^^.
-Dzierałt — ma być w tarczy ciecierza czyli cietrzew i krzyż-osmoróg. Tak ten herb jest
opisany w zapisce sądowej radomskiej z r. 1445 i w zapiskach sądowych wiślickich z lat
1 102 i 1403, a jest to połączenie herbu Ciecierza z herbem Osraorogiem." Obu ostatnich
iorm nie zna Długosz, ani Paprocki: klejnot i pieczęć ich nie są również znane. Herb
Cietrzew — jako taki — występuje w Prusiech, pieczętuje się nim ród Birkhanów^. Jakkolwiek
na pierwszy rzut oka uderza nas tu blizkie pokrewieństwo trzech form herbowych, nie
jo.st to jeszcze dostatecznym powodem, aby zaprzeczyć istnieniu trzech, zbliżonych do siebie
herbów; ileż to bowiem razy powtarzają się w heraldyce strzały, podkowy, zawiasy,
a nikt dlatego dowodzić nie będzie, że Jastrzębiec i Lubicz, lub Jastrzębiec i Dołęga są
jednym i tym samym herbem !
V Potkańbki, nr. 90 (Arch. kom. hist. III.). *) Inscriptiones clenodiales (Starodawne prawa
polskiego pomniki, VII.). ^) Wprowadziło lo nawet w Wad tak znakomitego znawcę heraldyki,
jak Piekosiiiiki, który poczytywał to za nową formę Jastrzębca; por. Heraldyka, str. 280. *) He-
Hildyka, str. 114, 115. 116. '*) ibidem, str. 211. *) Niesiecki, Herbarz, III., str. 154.
oo
Inaczej jednak rzecz się przedstawia, gdy rozpatrzymy materyat dowodowy Piekosiń-
skiego na fakt istnienia trzech herbów: Gieratta, Dzierafta i Ciecierzy; on sam bowiem, po-
wołując się na różne zapiski, nie znalazf takich, któreby to rozgraniczenie usprawiedli-
wiały: zapiskę z r. 1412 (nie 1411) przytoczył dwa razy^ aby udowodnić raz rysunek Osmo-
roga, drugi raz Ciecierzy, gdy zapiska ta brzmi: ^decleynodio et proclamacione Gerald in
clipeo deferentes czeczerzą" *), a więc mówi o herbie i proklamacyi Gierałcie, który w tarczy
nosi cietrzewia. Na zapiskę z r. 1445 powołał się trzy razy, aby wykazać istnienie Osmo-
roga, Ciecierzy i Dzierałla, gdy zapiska wspomina: „de clenodio Osmorog et proclamacione
Dzeralth et de clipeo czeczerza^ % a więc o herbie Osmorogu, zawołaniu Dzierałcie, nie-
wątpliwie równoznacznem z Gierałtem. Za wnioskiem Piekosióskiego. że w Polsce rdzen-
nej istniał odrębny herb Ciecierza, przemawiałyby pozornie tylko dwie zapiski: jedna radom-
ska z r, 1445: „de Osmorog et czeczerza^ *) i krakowska z r. 1416: „de alio clenodio Czecze-
rzeij"^). Co do pierwszej, z powodu lakonizmu niema pewności, czy jest opisem, czy nazwą
herbu, w drugiej zapisce tylko naganiony przywodzi swój herb i zawołanie, świadkowie zaś
określają je tylko pobieżnie: „de alio clenodio Czeczerzeij, de tercio clenodio Curwaturc"*.
Spróbujmy inną drogą rozwiązać kwestyę, o jakim herbie w tych obu zapiskach jest
mowa. W zapisce radomskiej z r. 1445 występują jako świadkowie : Stanisław ze Strzelec
i Mikołaj z Więckowie. Otóż ci sami świadkowie występują powtórnie w aktach radom-
skich w tym samym roku i w towarzystwie tych samych świadków, z tem jednak określe-
niem, że są „herbu Osmoróg, zawołania Dzierałt, a tarczy cietrzew^ ^). Ponieważ ta ostatnia
zapiska ma, wedle Piekosińskiego, dowodzić istnienia osobnego herbu Dzierałta, już przez
to samo pierwsza zapiska, w której występują identyczne osoby, nie może popierać od-
rębności Cietrzewia. — W drugiej z przytoczonych zapisek, krakowskiej, z roku 1416, wystę-
pują jako świadkowie : Andrzej z Lusławic i Michał, pleban z Bodzanowa. Nie znamy
skądinąd tego ostatniego świadka, pierwszy natomiast, Andrzej, występuje w r. 139S, 1402
i 1428, przed sądem wiślickim*^, jako rycerz, herbu Osmoróg, na hełmie cietrzew, zawołania
Gierałt. Tak tedy wniosek Piekosińskiego co do Cietrzewia upada.
Rozpatrzymy teraz kwestyę Dzierałta. Prócz jednej zapiski radomskiej z r. 1445, która
wzmiankuje Dzierałta, dwie inne, z r. 1402 i 1403, wskazane przez Piekosińskiego, tak opisują
Gierałta czyli Osmoroga: „de clenodio Geralth et pro signo crux, Osmorog et avis sic dicta
Gzeczerza super galea" ") — „godło Geralth : crux osmorog, czeczerza na helme'' "*). I te więc
dwie zapiski nie uprawniają do wniosku, że Dzierałt a Gierałt — to dwa różne herby.
Nie bez interesu dla tej sprawy będzie rozpatrzyć, co skłoniło Piekosińskiego do wy-
tworzenia aż trzech postaci herbowych tam, gdzie jeden herb sam się rzucał przed oczy.
W Henilihjce polskiej przeprowadza on ścisłe rozgraniczenie trzech części składowych herbu:
zawołania jako znaku słuchowego, godła jako znaku wzrokowego na tarczy i klejnotu na
hełmie w postaci pióropusza, ptaka lub zwierzęcia. Tych trzech części składowych po-
szukuie on w treści zapisek sądowych. Tymczasem tam klasyfikacya taka ściśle przepro-
wadzić się nie da: przedewszystkiem w zapiskach pojęcie c 1 e n o d i u m jest najczęściej
równoznaczne z „ar ma, signum", czyli z herbem jako całością; czasem oznacza tylko
tarczę herbową : „clenodium alias scith^ '•*), a nigdy nie jest tem, co zazwyczaj przez klejnot
rozumiemy. Nadto zapiski wyjątkowo tylko mówią osobno o klejnocie jako takim, lecz
O Potkań^ki. nr. 31. *) Ibidem, nr. 91. •<) Ibidem, nr. 89, ^) Inscrip. clenodial. nr. 283.
^) Potkański, nr. 91. *) Piekosiuski, Zapiski !>ądowe %Yojcwództwa sandomierskiego, nr. 23H, 1097
(Arch. kom. prawniczej t. YHI.). Laguna: Nieznane zapiski polskie, nr. 3 (Arch. kom. hisł. t. YIII.).
PiekosiAski: Stadya, rozprawy i materyały, t. VII. nr. 2, 4. ') Ulanowski: Materyały do historyi
prawa i heraldyki polskiej, nr. 46 (Arch. kora. hiit. t. III.). **) Ibidem, nr. 52. '•») Potkański, nr. 9Ś.
— — — — = — — _ 23
zwykle łączą go z całym opisem herbu w tarczy ^), np. : „crax ad octo cornua sub tribos
insigniis Pusch dictis"!), co rozumieć należy tak, że trzy pusze nad krzyżem, nie w tarczy,
ale ponad nią, na hełmie się wznoszą.
Godło — jako znak wzrokowy na tarczy — spotykamy w zapiskach rzadko w pełnym
opisie; podają go one w całości tylko wówczas, jeżeli postać heraldyczna jest prosta ; jeżeli
zaś jest bardziej złożona, pisarz zaznacza częstokroć tylko przedmiot główny; bardzo zaś
rzadko spotykamy w zapiskach opis barw herbowych, choć to rzecz niemałej wagi dla heral-
dyki. Jest to łatwo zrozumiałe: w zapisce sądowej nie chodziło o dokładne opisanie herbu,
bo to była sprawa uboczną; jeżeli dwaj nieposzlakowani świadkowie, pochodzący ze znanego
powszechnie rodu i herbu, zaświadczyli, jako naganiony jest ich współklejnotnikiem, oczysz-
czali go z zarzutu nieszlachecŁwa, a herb jego, jako znany, zaznaczano tylko w skróceniu.
Otóż Piekosiński, znalazłszy szereg zapisek wyżej przytoczonych, które wspominają raz
o samym krzyżu-osmorogu, dragi raz o samym cietrzewiu, lub o jednym i drugim, uznał,
>e przedstawiają one odrębne postaci herbowe. Dowód ze świadków, przeprowadzony po-
wyżej, wykazał, że ten rozdział utrzymać się nie da.
Reasumując poprzednie wywody, powtarzamy, że nie możemy przyjąć współistnienia
trzech postaci herbowych: Cietrzewia, Dzierałta i Gierałta czyli Osmoroga, jako odrębnych
herbów. Według nas, tylko Osmoróg czyli Gierałt jest formą uprawnioną, przyczem Osmo-
róg jest znakiem herbowym, Gierałt zawołaniem. Inna rzecz, że przyjmujemy, iż nie
odrazu Osmoróg ukazał się w tej postaci, w jakiej ją dzisiaj znamy, jako- krzyż-osmoróg
z siedmiu jabłkami na tarczy i z cietrzewiem w klejnocie, iliędzy znakami poszczególnych
pokoleń i rodzin musiały być indywidualne różnice, jakie tworzyła: wyższa lub niższa kul-
tura, świadomość lub nieświadomość przynależności rodowej, otarcie się z Zachodem, pe-
wien smak estetyczny, dążność do naśladowania wytwornych form zachodniego rycerstwa^
wTeszcie nawet indywidualność rzemieślnika, który malował lub rył znak herbowy. W w. XV.
spotykamy się z nazwą Gierałta dla herbu, który, zwłaszcza w początkach tego wieku, wy-
-lępuje przeważnie pod nazwą Osmoroga. Jest to objaw zesuwania się zawołań — z chwilą.
kiedy tracą swe znaczenie dźwiękowe — na godła herbowe. Osmoróg czyli Gierałt jest
jednym z tych herbów, które uporczywie zachowują podwójną nomenklaturę; spotykamy
je w Paprockim, nawet jeszcze w Niesieckim, podobnie jak Gryfa-Swiebodę, jako ostatni
ślad dawno przebrzmiaFej rycerskiej przeszłości. Helena Polaczkówna (Lwów).
Nagrobki kościelne w Krośnie.
Ze stanowiska heraldyczno-genealogicznego.
Nagrobki kościelne zawierają nader ważny materyał historyczny, pewne daty i szcze-
góły biograficzne. Te, co posiadają w kartuszach czterodzielne tarcze herbowe, mają dla
nas tern większą doniosłość, że dostarczają nieocenionego wraku do badań heraldycznych
i genealogicznych.
Na nagrobki kościelne zwracano dotychczas uwagę jedynie ze stanowiska sztuki, ze
względu na ich wartość artystyczną, pomijano natomiast ich stronę heraldyczno-genealo-
giczną i historyczną, jakkolwiek ta i dla historyka sztuki może mieć niekiedy ważne znaczenie.
W szeregu artykułów chcę poddać ścisłemu zbadaniu nagrobki kościołów w Krośnie,
przyczem zwrócę uwagę szczególnie na owe czterodzielne tarcze herbowe, które
*) Zwrócił mi na ło uwagę p. dr. Wl Semkowicz. ^ H. I. nr. 223. Inscr. den. nr. 962:
„cli|ioo dcferentes aveiu Czerzei cum delaniata cruce**.
24
w połączeniu z rozbiorem rzetelnie odczytanych napisów nagrobkowych, rzucą niejeden
promień światła na stosunki rodowe tych osób, których pamięci te nagrobki slażą. Tuszę,
Ryc. 3. Pomnik Jadwrijci z WJodków Firlcjow^j
(Fok. Rudolf Kaśka w Krośnio.)
że znajdę naśladowców, którzy z ochotą zabiorą się do tej wdzięcznej a ważnej dla hi-
storyi i heraldyki pracy.
I. Kościół 00. Franciszkanów w Krośnie, istniejący od początków w. XV., był
uwielbiany przez szlachtę okoliczną, która za życia nie szczędziła mu hojnych oflar, apo
zejściu składała swe prochy w grobach kościelnych na wieczny spoczynek, pamięć swych
zasłag zakuwając w marmury nagrobków i epitafiów.
Bartłomiej Paprocki wspomina o epitafiach, znajdujących się ^w Krośnie u mnichów"
Kasper Niesiecki wymienia widziane w Krośnie u 00. Franciszkanów chorągwie pogrze-
bowe lub herby, a Szymon Starowolski przytacza kilkanaście napisów nagrobkowych,
z których dziś już niema prawie śladu.
Obecnie kościół Franciszkański posiada cztery pomniki: w presbyteryum po stronie
ewangelii pomniki Jana Kamienieckiego i Jadwigi z Włodków Piotrowej Firlejowej, po
stronie zaś epistoły pomnik Jakiejś dobrodziejki" — bez napisu, zawierający tylko tarczę
<!zterodzielną z herbami:
Pilawa f Dębno
Habdank i Jelita
W lewej nawie jest pomnik Jana i Elżbiety Jędrzejowskich.
Kaplica grobowa rodziny Oświęcimów, herbu Radwan, zawiera ciekawe portrety tejże
rodziny, niema jednak płyt nagrobkowych.
Pomniki, znajdujące się w kościele 00. Franciszkanów, były już, dla swej artysty-
cznej wartości, przedmiotem badań i licznych opracowań. Inskrypcye na płytach nagrob-
kowych poddaliśmy ponownie ścisłemu zbadaniu, przekonując się, że w dotychczasowych
opracowaniach pozwalano sobie na dowolności *), daty błędnie odczytywano i rozwiązy-
wano, lub dalej bez krytycznego zbadania te błędy powtarzano-).
1. Pomnik Jadwigi z Włodków Piotrowej Firlejowej (ryc. 3.) —to dzieło
mistrza włoskiego, który wprawnem dłótem uwiecznił swe autorstwo:
.LYGANO REITINO DE LYGANO ITALIANO FECIT
A. D. 1611. CRACOMAE."
PiQtr Firlej, herbu Lcwart, kasztelan zawichojski, ,.po3tawił najdroższej małżonce ten
trwałej tęsknoty i miłości pomnik, zalewając się łzami", wespół ze synem. Piotrem Firle-
jem, kasztelanem kamienieckim, starostą trembowelskim, ożenionym z Agnieszką z Hoczwi
Balówną, herbu Gozdawa. Na szczycie pomnika widnieją po bokach dwie tarcze herbowe,
podtrzymywane przez dwóch aniołków, z herbami: Lewart (Firlejów) i Gozdawa (Balów).
Inskrypcya mieści się na dwóch płytach marmurowych. Podajemy ją z fotograficzną
niemal dokładnością, uwzględniając skrócenia i współczesną pisownię:
SISTE GRADY YIATOR. ECCE LV HOC TUMYLO MOLLI CÓPOSTA PACE QYIESCIT
J1EDYIGIS^FIRLE0\YNA,IN QYA NATYRA, YIRTYS, FOUTVXA. CERTATl 0*1 A SYM.MA
COGESSERAT ANTlfJYA DOMO PROGNATA PRE STANISLAO \Ył.ODF.K PAL.\T. BELSEN.
HALIC1EX. ET COLO.MIEX. CAPIT. MRE ELISABETll MAGXI lOAMS ZAMOSCll CAX
CELLARII ATQa EKERCITIJS DYCIS SORORE. IN FIRLEORY NOBILISSIMA.M 1XYP$ER.\T
DOMY QYAM FAECYDA PROLE BEAYIT : PIETATE, MORY SYAYITATE, ANLMI .MAGXITYDIXE
RARAO, PKYDETIA (sic), SYPRA FOEMINA EKCELLMT. SED PROCH DOLOR, IXTERMEDIA CO
NYBll ATys CHARISSIMOC PIGXOl^ SOLATIA YI MORBl EXTIXCTA, EX HAC YITA
AD IMORTALEM MlGRAYrT. AXO DXI. 1609 DI£_2 MAI. AET.VT1S J6. PETRa FIRLEl
CASTELLANo ZAYICllOSCESIS CHARISSIMAE COSORTI HOC PEREXE DESIDERII AT:
Os AMORIS MOXYMETYM TOTj, IN LACRIMAS EFFYSYS POSYIT.
') S. Starowolski, Monumenla Sarmatarum... Cracoviae 1G55, str. 425. •) ks. Wład. Sama:
Opis powiatu krośnioń^kiego. Przi;myśl 1898, str. 296.
26
poniżej, na drugiej płycie:
ONDITYR HOC TVMVLO PIETASELEGANTlA MORVM
CONIYGIIOa FIDES ET SINE LABĘ PYDOR
MAIORYM DECORA AEQVAVIT VIRTVTIBVS AMPLIS
HEROINA FVIT DOTIBYS EKIMIIS
AYPERIBYS NVNQYA.M FYIT EIYS DEKTERA CLAYSA
MYLTA DEDIT TEMPLIS, MYLTA SACRISO^ YIRIS.
INGENIYM SYPRA SEXVM FYIT ACRE SA6AXQ3 :
PROYIDA CONSIUO lYDICIOOa GRAYIS
OSSA TEGIT TYMYLYS SED SPiRITyS AETIIERA SCAIID
PASCITYR ASPECTy LAETyS OYANSOs DEI
ferte rosas, Yiorj^s, TvMYLvmqs aspergite ple
SYAYIS YT YRNA OLEAT LAETAQ8 YERNET HVM»
iś" Vi5^,
Szczyt pomnika (ryc. 4.) zdobi kartusz barokowy z czterodzielną tarczą herbową, za-
wierającą herby:
Prawdzie | Jelita
Pilawa { Rogala
Przystępujemy do analizy tej tarczy herbowej, w której dwa górne herby oznaczają
ród ojca i matki Jadwigi z W/odków Firlejowej, dwa dolne zaś ród jej babki ojczystej
i babki macierzystej.
Z inskrypcyi górnej płyty nagrobkowej dowiadujemy się, że Jadwiga Firlejowa, ur. w r.
1573^), byJa córką Stanisława Włodka, wojewody bełzkiego, halickiego i kołomyjskiego starosty
i Elżbiety Zamojskiej, siostry „wielkiego Jana
z Zamościa, kanclerza i wojsk hetmana''.
Że Stanisław Włodek, syn Macieja, starosty
i generała podolskiego, pochodził z rordn
Prawdziców, podaje współczesny mu
Paprocki, dodając, że miał za żonę El-
żbietę, córkę Stanisława Zamojskiego, herbu
Jelita, kasztelana chełmskiego i hetmana
nadwornego koronnego -).
Matką Stanisława Włodka, a babką
ojczystą Jadwigi Firlejowej była Elżbieta
Kamieniecka, o której herbarze nasze nie
podają dokładniejszych wiadomości, czyją
była córką i z jakiego pochodziła rodu ^).
Tu przychodzi nam jednak w pomoc czte-
rodzielną tarcza herbowa, która w prawem
(heraldycznie) polu dolnem, ukazuje herb
Pilawę, rozpraszając zatem wszelkie wąt-
pliwości co do pochodzenia matki Stani-
sława Włodka.
Pozostaje jeszcze do rozwiązania za-
gadka, kto była matka Elżbiety Zamojskiej, czyli babka macierzysta Jadwigi z Włodków
Firlejowej. Ojciec Elżbiety, Stanisław Zamojski, kasztelan chełmski i hetman nadw. kor.,
miał trzy żony: 1) x\nnęz Fulsztyna Herburtównę, herbu własnego, matkę wielkiego Jana,
kanclerza i hetmana wojsk kor., 2) Annę Łaszczównę, h. Prawdzie i 3) Annę Orzechowską.
Paprocki wspomina o tej Annie z Orzechowca, jako właśnie matce Elżbiety Włodkowej,
podając, że była córką Jana, kasztelana chełmskiego, lecz nie wymienia jej rodu^). Ży-
Uyc. 4. Tarcza herbowa nu pomnika Firlejowej.
(Rja. W. \loiX w Krośnie.)
*) Nie W r. 1579, jak dotąd sądzono, na podstawie mylnie odczytanej cyfry lat tycia.
*) Herby ryc. pol., wyd. Turowskiego, str. 265 i 623. ^) Por. Niesiecki, Herbarz polski, wyd.
Bóbr. t. IX. str. 375. *) Herbarz rvc. pol., wvd. Turowskiego, str. 265; por. też Niesiecki, Op.
'\ X. str. 60.
■ = — = — =_=« 27 ===:=======^========^
chliński w Złołcj księdze szlachty polslciej^) przydziela Annę Orzechowską do rodu Okszy-
có\\% ale tarcza herbowa na pomniku Jadwigi z Włodków Firlejowej przeczy tema oczy-
wiście, wskazując, że Anna Orzechowska była herbu Rogala i pochodziła ze znanej
w województwie lubelskiem rodziny Orzechowskich, którą Paprocki zalicza do rodu Ro-
galów -).
Tak więc, na podstawie ścisłej analizy czterodzielnej tarczy herbowej na szczycie
pomnika, powiodło nam się sprostować ów błąd u Żychlińskiego i utożyć następującą
genealogię Jadwigi z Włodków Firlejowej:
.Maciej Włodek Elżbieta Kamieniecka Stanisław Zamojski Anna Orzechowska
h. Prawdzie h. Pilawa h. Jelita h. Rogala
starosta i generał starosta bełski, kaszt, chełmski, c Jana z Orzechowca,
podolski hetm. nadw.
ur. 1519, zm.
V. kor., ,y, kaszt chełmskiego ^
Q. 1572 • ^ :
Stanisław Włodek EUbieta Zamojska
wojewoda bełski, star. halicki zm. 31. grud. 1595
i kołomyjski, kaszt, lwowski, zm. 1615. (nagrobek niegdyś u 00. Dominikanów we Lwowie)^
Jadwiga z Włodków Firlejowa
ur. 157.% zm. 2. maja r. 1609
żona Piotra Firleja, h. Lewart, wojew. lubolskieso,
właściciela Odrzykonia, Czarnorzek i in.
(Ciąg dalszy nast.) \V7. Leon Antonicwicz (Krosno).
METRYKI.
PARAFIA: BESKO,
Metryki chrztu z lat 1754-1780.
(Ciąg dalszy.)
Borok.
/Coffa. c. Macieja i Agnieszki, małż., 2. marca 1777, str. 116.
fCałarzyfuij c. Marcina i Agnieszki, małż., 2t. listopada 1773. sir. 101.
A'. X. (imio opu.szczoiip), c. Michała i Heleny, małż., 26. lutego 1760. K. Zotia Urbań-
ska, sir. 32.
Borkowski.
Jiut z Dłtlli, s. Andrzeja i Zofii, małż., 11. lipca 1779, str. 130.
Józrf, 3. Marcina i Agnieszki, małż., U. lutego 1780, sir. 135.
Choynacki.
Mti(jd(ih't}(K c. Michała i Anny, małż., 14. czerwca 1774, >tr. 105.
^) Rocznik XIV., str. 121), -') Herbarz ryc. pol., str. 683.
Cieszanowski.
Michał, s. Aleksandra i Reginy, małż., 6. września 1757, str. 20.
Man/annaj c. Aleksandra i Katarzyny, mafż., 30. stycznia 1762. str. 44.
Zofia, c. tychże, 2. kwietnia 1764, str. 56.
Anna, c. tychże, 20. lutego 1769, str. 78.
Czarnowski.
Franciszek, s. Antoniego i Katarzyny, ma^ż., 13. grudnia 1774, str. 107.
Duczymiński.
Maydalcna, c. Michała i Barbary de Bieleniów (?), 15. kwietnia 1766, sir. 14.
Józef, s. tychże, 8. lutego 1759, str. 27.
Flonjan, s. Franciszka i Teresy, małż., 14. września 1764'. K : Andrzej Markowski
z Maryanną Drogoniówną ekonomówną z Beska, str. 55.
Anna TeTcla, c. tychże, 31. sierpnia 1766. K. : Walenty Moruński, student z Maryanną
Kijowską, organiściną i Józef (nazwisko opuszczone) z Anną, siostrą rodzoną
Kozłowskich, dyspozytorów z Beska, sir. 72.
Marek, s. tychże, 25. kwietnia 1770, str. 82.
Katarzyna, c. tychże, 1. kwietnia 1776, str. 113.
(Maryanną Duczymińska jest r. 1763 żoną Stanisława Kijowskiego, ich córkę trzyma
do chrztu Salomeą Drogoniówną, ekonomówną z Beska.)
{Franciszka Duczymińska, panna, r. 1772, kuma Zwoleuskich.)
Faigel v. Fagel.
Franciszka Ickla, c. Franciszka i Magdaleny, małż., 22. września (ale według porządku
księgi powinno być : listopada) 1770 str. 84.
Glinka.
Klemens IMncenły Ferd, Leonard, s. Antoniego i Anny z Bielawskich, 29. listopada
1761. K. : Kajetan Cieszanowski, łowczy sieradzki i Jadwiga Drogoniowa, eko-
nomowa z Beska, str. 43.
*Gładzieński.
iranrzynicc, s. Jana i Jadwigi, małż., 5. sierpnia 1779, str. 130.
_G o r c z y c k i.
Katarzyna, c. Józefa (generosus) i Agnieszki z Augustynów, 29. stycznia 1755, str. 6.
Michał Jan Xep., syn tychże, 16. maja 1761, (ale Józef jako ho n es tu s). K.:
ks. Grzegorz Strzelski i Jadwiga Drogoniowa, ekonomowa z Beska, str. 41.
Gosieński.
Franciszek Mateusz, s. Jana i Agnieszki, małż., 7. września 1771, str. 88.
Jan Kanty, s. Jana i Zofii, małż., 13. października 1773, str. 100.
lynacy Józef, s. tychże, z wody 21. lutego 1776, str. 112, z ceremonii 19. marca
1777. K. : Stefan Głowacki, ekonom z Beska z żoną Katarzyną, str. 117.
* Gromski, Gromko w sk i, Gromkie w icz v. Grom ko wic z.
Maryanną, c. Wojciecha i Jadwigi, małż., 16. stycznia 1774, str. 103.
Marek, s. tychże, 23. marca 1775, str. 110.
lynacy, s. tychże, 1. lipca 1770, str. 130.
(Wojciech i Jadwiga kumują dość często, lecz nazwisko ich każdym razem inaczej
zapisane).
Jaroszewski.
Katarzyna, c. Wawrzyńca i Anny z Zytkiewiczów, 20. listopada 1761, str. 43.
* Jarzynowski.
Szymon, s. Antoniego i Ewy, małż., 10. października 1771, str. 89.
Kopecki.
Manjanna, c. Jana i Agnieszki (z Kijowskich). 10. lutego 1756, str. 18.
Mlrhal, s. tychże. 22. sierpnia 1758. str. 26.
An;if?, c. tychże, 29. kwietnia 1761, str. 40.
MafjJalena, c. tychże, 27. maja 1761, str. 57.
Dorota, c. tychże, 6. lutego 1766, str. 69.
Jan z Dukli, 3. tychże, 15. lipca 1769, str. 80.
Katarzyna, c. tychże, 18. kwietnia 1772, str. 93.
Jan, s. Pawia i Agnieszki małż., 4?. czerwca 1769, sir. SO.
Anna^ c. Sebastyana i Reginy mafż., 24. czerwca 1755, str. 9.
Walcniij Kazimierz^ s. Wojciecha i Agnieszki, małż., 6. lutego 1766. K. : Kazimierz
Troczyński i Barbara Jagińska, str. 69.
Kornaszewicz v. Kornasie wicz.
Józef, s. Michała, (matka niewymieniona), z wody 6. stycznia 1762. K.: Ignacy Skwar-
czyński, chorąży i Maryanna Drogoniówna. str. 49. '
Franciszek, s. Sebastyana i Agnieszki, małż., 3. października 1778, str. 125.
Manjanna, c. Wawrzyńca i Katarzyny, małż., 28. grudnia 1777, str. 120.
Rozalia, c. tychże, 12. kwietnia 1779, str. 129.
Oprócz tych występują w tym tomie metryk kumowie :
Antoni 1756, DazijU 1779, Helena 1763, Maryanna Kornaszewicze, wszyscy z Beska,
ks. Nc.itomucyn Stefan, eremita, kaznodzieja brzozowski w Starej wsi 1757, i ks. Jan-
1766, proboszcz gr. kat w Besku.
(Dok. nast.). . Dr Mieczysław Dunin- Wąsowicz (Lwów).
Sprawozdania i recenzye.
Armorial des FamilUn princierts
tt eomłales de Pologne^ par le Conite
De Saint-Obin, Directeur de TIii-
stitut Genealogiąue International, Alem-
bre honoraire de Tlnstitut lleraldiąue
Italien, a Home. Groiiingne (Pays Bas>.
Institut Genealogifiue International.
1907. Str. 4 i 60. 8^.
Tytuł długi i szumny, ozdobiony fanta*
stycznem połączeniem Orła, Pogoni i Archa--
nioła Michała na ukoronowanej tarczy.
Z niedługiej przedmowy, bardzo sympa-
tycznie napisanej, dowiadujemy się, że sza-
nowny autor, wydając ten herbarz rodzin
książęcych i hrabiowskich polskich, pra-
gnął zapoznać szerszą publiczność, oczywiście
nie polską, z częścią szlachty polskiej, jej lu-
minarzami i dygnitarzami „in armis et toga*".
Powiada zupełnie słusznie, że dzieje szlachty
poibkiej są ściśle złączone z dziejami Polski,
że ona to w ciągu wielu w^ieków walczyła
i przelewała krew swoją za ojczyznę i dla jt^
sławy, składając jej w ofierze życie swycii
synów, ginących na polu chwały. Przyznajo^
Polakom, jako wielką zasługę, godną podziwa
i uwielbienia, rzadko spotykaną w dziejąc!:;
świata, że pomimo rozbiorów, które ich roz-
dzieliły, zdołali zachować swój język i naro-
dowość.
Tłumaczy się z przemilczenia szczegółów
biograficznych członków omawianych rodów,
pozostawiając je do zapowiedzianej ZhteJ
księgi szlachty polskiej {Livre d^Or de la *Vb-
hlesse Polonaise), mającej się wkrótce ukazać.
Podnosi równość szlachecką polską i wyni-
kający stąd, 2 małymi wyjątkami, brak tytu-
łów polskich, zastąpiony przez cudzoziemskiei
Św. Państwa Rzymskiego, austryackie, pruskie,,
rosyjskie, szwedzkie, francuskie, włoskie, rzym-
skie (papieskie) etc. Błędy ortograficzne w pi-
sowni nazwisk polskich kładzie na karb nie-
których właściwości alfabetu polskiego ^^dźwię-
ków nosowych) i braku odpowiednich czcionek.
30
Wreszcie uprzedza, że wciąga tu kilka
rodzin obcych dla Polski, które jednak hąd^.-
lo zajmowały w niej wysokie stanowiska, bądź
toż łączyh' się związkami krwi z wybitniej-
szymi rodami polskimi.
Jak do ląd wszystko bardzo pięknie, ale
zobaczmy, jak się z tego wszystkiego szano-
wny autor wywiązał. Otóż zacytował on wo-
góie około trzysta rodów utytułowanych, z któ-
rych przypada na: a) królewskie, uk.«iążocone,
pięć (Batory. Lcszczmscy. Poniatowscy, So-
biescy, Zapolya) ; b) niewątpliwie książęce pol-
skie i litewsko-ruskic — dwadzieścia dwa rodów
•Czartoryscy, Czctwertyiiscy, Giedroycowie,
^f lińscy, Jabłonowscy, Lubeccy, Luboniirscy,
Massalscy, Mirscy, Ogińscy, Ossolińscy, Ostrog-
ricy, Ponińscy, Fuzynowie, Radziwiłłowie, Ro-
żyńscy, Sanguszkowie, Sapiehowie, Sułkowscy,
\Viszniowieccy, Worouieccy, Zasławscy); c) nie-
• lOwicdzionc książęco — cztery (Czarnkowscy,
DonholTowie. Sołtykowie, Świdrygiełłowie) ;
<l) uksiążęcone w XIX. w. dwa (Radoliii, Za-
jączkowiej ; e) skoligacone z polskimi domami,
posiadające, lub nio, indygenaty polskie — pięć
<ks. Kantakuzenowie, ks. Kinscy, ks. de
Ligne, hr. Rutowscy i hr. Skowrońscy) i wrc-
>zcie I) żony morga natyczne i nałożnice panu-
jących — trzy (ks. Łowicka, hr. Romrod. hr.
Orzelska). Xie sprawdzając dat nadań tytułów,
ani też dochodząc, o ile tytuł, przysługujący
pewnym nazwiskom, słusznie należy do osób
tu wymienionych, co za dalekoby nas zapro-
wadziło, musimy wskazać naprzód nazwi.-ska,
których napróżno szukalibyśmy w najpełniej-
szych bez kwestyi spisach nazwisk szlachty
polskiej hr. Dunina-Borkowskiego i p. Szeligi-
Żernickicgo {Der polnische Ailel); następnie
te, które się tam wprawdzie znajdują, ale bez
żadnych tytułów są wymienione.
Do pierwszej kategoryi należą tu hrabio-
wie: Berlendi^, Belhusy-Huc (czy nie Sagra-
moso do IIuc ?), Bleczyński h. Topór (?), Bondi,
Czernin, Dzityór.ski, Gołubcow h. Syrokomla (?),
Komorowski, Kłobusicki, Przchorsowski, Przi-
chowicz, Roncalli-Parolino, Sawadowski h.
Ba\vicz(?), Sławata, Snoilski i Zerdahelyi.
Z jakiego powodu ci wszyscy są tu umieszczeni,
hr. de Sainl-Obin nam nie tłumaczy, a my
tego tiikże domyślić się nie możemy.
Rodziny, które szanowny autor, nieza-
leżnie od poprzednio wymienionych, pierwszy
do hrabiowskich zalicza, nie pouczając nas,
chociażby pobieżnie, na jakich podstawach to
czyni, są następujące: Abgar-Sołtanowie, Brzo-
zowscy, Hudkowscy, Burzyńscy, Czabaliccy,
Dołęgowie, Dziekońscy, Dziulowie, Gorayscy,
Gurscy, Jarosz^nfiscy, Jezierscy h. Koiciessa,
Karśniccy h. Jastrzębiec, Karwiccy, KąŁscy,
Koniccpol$cv (których należało raczej zaliczyć
do książąt Ś. P. R.), Krzyżanowscy, Lityńscy,
Łempiccy, Łosiowie h. Zabai/?), Małachowscy
h. Gr^'f, Sfafa^^sć, Moszyńscy h. 2A)dzia (zape-
wne jako piszący się z Bnina), Ostaje wscy,
Ponińscy h. Brody (?), Sandreccy, Scipionowie,
Sosnowscy h. Godziemba, Starzcńscy h. Juno-
sza, Steccy, Stroynowscy h. Strzemień (?), Su-
chodolscy h. Pobóg, Sybergowie, Wielogłowscy,
Wieniawscy i Worcellowi©.
Tyle co do ogólnych cech tego herba-
rza, jeśli ten fantastyczny zbiór ugrupowanych
nazwisk na to miano zasługuje. A teraz
przejdźmy do mektór\'ch szczegółów, które
ludzi, przyzwyczajonych do traktowania heral-
dyki ze stanowiska naukowego, tylko na pra-
wdzie się opicnijącego. wprawiają w podzi-
wicnie i tak: jak można było bez żadnej kry-
tyki lub omówienia podać czytelnikowi jako
prawdę osiedlenie się w Polsce rodziny Ostoja-
Ostaszewskich na rok pięćsetny t !) ; robić
z nich na przemian książąt Kroacyi, hrabiów
z Poniecza i Jabłeczna w r. 1099. książąt
w Bośnii w r. 1398 i w Transylwanii w 1400
r., hrabiów-palatynów w tymże roku, uzna-
nych za takich przez Stolicę Apostolską
w- Konstancyi w r. 1-114:: wreszcie wyliczyć
2i pokoleń bez przerwy w ciągu dziewięciu
wieków (od 1000 po rok 1 900) ! Mniej więcej
czyni to samo z Belinami Brzozowskimi,
wyprowadzając ich z Czech i podając znowu
bez przerwy ośm naście pokoleń od Żeli-
sława 11. Beliny. kasztelana krakowskiego, zmar-
łego w r. 1120 (wedle Niesieckiego). domnie-
manego ich protoplasty, z czegoby wypadało
przeciętnie po dwa z ćwiercią pokolenia na
wiek. lioniecki w herbarzu swoim, prowadząc
wątek genealogiczny tej rodziny dopiero od
Jana, syna Marcina i Anny z Chotowskich
Brzozowskich, występującego z synem Wojcie-
chem w roku 1682-im, wylicza w okresie
mniej więcej dwa i pół wiekowym dziewięć
pokoleń, czyli przeszło po trzy i pół pokole-
nia na wiek. Musimy tu jeszcze zwrócić uwagę
czytelnika, że kasztelanem kijowskim był, nie
wymieniony tu Wojciech, alo Maksymilian
Brzozowski, h. Gozdawa.
.Prowadząc bardzo wstrzemięźliwie rodo-
wód Janino w Sobicskich, bo dopiero od dziada
królewskiego iMarka, wojewody lubelskiego,
nie wymieniając jego żony Jadwigi Snopkow-
skiej, daje za żonę synowi jego Jakóbowi,
kasztelanowi kr.ikowskit^mu, a za matkę kró-
lowi Janowi wprawdzie Teofilę, ale nie Da-
niłowiczównę, lecz Żółkiewską, z której się
31
rodziła i która, jak każdy wie, nosiła
Zofii.
Dosyć śmiało zaznacza pod Ciołkami
iatowskimi, nie przytaczając na to żadnych
eł, że ojcem Stanisława, kasztelana kra-
skiego. a dziadem króla i jego braci, był
tą Sapieha, którego imienia nic wymienia
le.
Pod Duninami Karwickimi, nie pojmu-
f z jakiego powodu, daje nam cyfrę po-
anych przez nich 16 tysięcy dziesięcin
li na Wołyniu i zwraca specyalną uwagę
)bfite pokłady gliny, służącej do wypala-
cegłyl Ta drobiazgowa znajomość mają-
7 tej rodziny nie przeszkadza jednak sza-
nemu autorowi zaliczyć Wołynia do Bia-
Rusi.
Rodowi Pinióskich daje przydomek Pi-
, którego oni wcale nie używają.
Grzembskich h. Jastrzębiec podaje raz
» Grzembskich, a drugi raz jako K o 1 1 e w o
Grzcmki z tymże herbem.
Z baronów przerabia na hrabiów rodziny:
Błażowskich, Brunickich i Kępińskich.
Jako curiosum sui generis notujemy,
że w rodzinach: Bondi, Burzyński, Chołonie-
wski, niński, Jaroszyński, Krzyżanowski i Li-
tyński podaje za głowy rodów niewiasty, przy
żyjących mężach, w większej ich części.
Nakoniec oczywiście do drukarskich tylko
omyłek zaliczyć należy przekształcenia: Gar-
czyńskich w G a r i z y n s k i c h, Grodzickich
w G r o d z i k i c h, Humnickich w H u m n i-
kich, Jagużyń.?kich w Jaguszinskich,
Komornickich w Komarnikich i t. p.
Na tern kończymy i tak już przydługą
recenzyę tej publikac\i, żywiąc nadzieję, że
szanowny autor uie weźmie nam za złe wy-
tknięcia głównych jej błędów, popełnionych
może nawet w dobrej wierze — i w przyszłości,
unikając ich. da nam możność podniesienia
już samych zalet w zamierzonej i zapowie-
dzianej przezeń ponownej pracy na tem sa-
mem polu. Z, L, R.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zas^adnienie 7.
a) Czy Haleccy herbu Chalecki, z których
lisław wywiódł się z szlachectwa przed
5m grodzkim przemyskim r. 1782, należą
tnie do znanej rodziny litewsko-ruskiej
leckich z Chalcza h. własnego (Abdank
iienny)7 Por. Boniecki, Herbarz polski, t.
$tr. 335 — 8 i hr. Borkowski, Spis nazwisk
ehty polskitj,
b) Jak się nazywali rodzice Jana Hale-
igo, h. Chalecki, który 28. stycznia 1690 r.
lił się w Zagórzu starym (vel Villa Zagó-
z Heleną Dereżowską, a miał podobno
ii rodzonego Jakuba, żonatego z Teresą
xowską ?
c) Jakiego herbu używała rodzina Dere-
skich (vel Dcrewskich)? Józef Dereżowski
cgitymował się przed sądem ziemskim
wskim 1782 r., lecz bez podania herbu.
O. //.
Za£:adnienie 8.
...Jak wytłufnaczyć fakt, że rodzina Rze-
wskich, którą Długosz (Liber heneficiorum,
1. str. 405 nast.) i inne źródła wieku XV.
[). pieczęć Jana Rzeszowskiego, biskupa
kowskiego, w Piekosińskiego Heraldyce pol"
j w. nr. str. 126) zaliczają do rodu Po-
co z ów, w XVI. w. pieczętują się herbem
li w a? Zarówno Paprocki zalicza tę ro-
lę do DoUwilów, jak i na pomnikach Rze- .
szowskich w kościele parafialnym w Rzeszo-
wie figuruje na tarczach herbowych herb Do-
liwa (por. Sprawozdania komisyi do bad. hist,
azŁuki w Pol, i. V. str. 122 naSt.). W. S.
Odpowiedź na zag. 2 a (zesz, 1. str. 14).
Samo zagadnienie wymaga sprostowania,
gdyż, podane błędnie, nie będzie mogło do-
czekać się odpowiedzi. Mianowicie Krzysztof
Kamieński, wojski sandomierski, żadną miarą
nie mógł być synem Tomasza i Doroty Bobo-
lanki, siostry podkomorzego koronnego An-
drzeja. Ślub Tomasza z Bobolanką mógł się
odbyć w początkach XVn-go stulecia, nie wcze-
śniej, gdyż w roku 1616 do spadku po bracie
staje Dorota z jeduem tylko dzieckiem, córką
Barbarą (3/. kor. ks. 160, fol. 167). Kiedyżby
się tedy mógł urodzić Krzysztof, zmarły
około roku 1645 go (podług zapytania), jako
wojski, a wiec w podeszłym wieku? Urodził
się napewno w drugiej połowic XVI-go wieku, y
jak na to wskazuje fakt, że syn jego, Jan, /
w roku 1630 nabył od stryja swego majątek
Iskrzy nę {Metr. kor, ks. 178, f. 143). Ten Jan.
czyniąc transakcyę, musiał być z pewnością
pełnoletnim, i to dobrze; znaczy więc, że
urodził się około roku 1600. Ojciec zaś jego,
Krzysztof, licząc na owe czasy jak naj-
skromniej, musiał mieć w chwili urodzenia
syna jakich dwadzieścia parę lat, czyli że
^inógł ^się urodzić około roku Jl575 — 80.
32
Przyposzczalny (?) ojciec jego, Tomasz, mógł
^ię; brać alub z Bobolanką w jakich latach
1Ó70 — 75. Dlaczego więc o tem małżeństwie
pif-nrsza dopiero wzmianka pojawia się w źró-
dłach pod rokiem 1616-ym, t. j. w jakieś 40
/ lat. i dlaczego te źródła znają tylko jedną
córkę, Barbarę? Podług mojego zdania dla-
tego, że Krzysztof nie był synem Tomasza.
W każdym razie tę rzecz należałoby jeszcze
wyjaśnić. 5/. Dziadiileiuicz (Warszawa).
Odpowiedź na zag. 2 b) (zesz. 1. str. 14).
Jadwiga „de Drozdów**, żona Krzysztofa
Kamieńskiego, wojskiego sandomierskiego, zw^ała
się B i s z e w s k a (v. Biszowska) i pochodziła
z rodu Jastrzębców. W r. 1611 (30. gru-
dnia) Zygmunt III. zezwala Stanisławowi Wit-
kowskiemu ustąpić dożywocie na Trześniowie
w ziemi sanockiej na rzecz Krzysztofa Ka-
mieńskiego i Jadwigi Biszewskiej, małżonków
y (Akła grodzkie sanockie, tom 143, str. 534).
/ W r. 1637 (20. stycznia) Władysław IV. wy-
daje wyrok w sprawie między Jadwigą „de
Drozdów", nie gdy Krzysztofa Kamieńskiego,
wojskiego sandomierskiego, małżonką, dzierżaw-
czynią Trześniowa, a poddanymi trześniow-
skimi (Tamże, t. 154, str. 1200 i t. 275,
str. 438). W r. 1644 (18. lutego) Władysław
IV. nadaje Adamowi Pszonce prawo dożywocia
na wsi Trześniowie, ustąpione temuż przez Ja-
dwigę Biszowska (Tamże, t. 157, str. 286).
Paprocki w Herbach rycerstwa polskiego (wyd.
Turowskiego, str. 180) zalicza Biszowskich
w województwie łęczyckiem, „którzy właśni
są Drożdżowscy^, do herbu Jastrzębiec. Jeden
z nich, Michał, był sędzią łęczyckim i pisał
się „Biszowskim z Drożdżowa**. Dr. Wł. S.
Nadesłane.
Poszukuję materyałów, odnoszących się
do rodzin Zdzisławskich, piszących się także
Zdziesławskimi lub Dziesławskimi. Dla oryen-
tacyi nadmieniani, że w Polsce było sześć
Zdzisławie czyli osad „Zdzisława", od których
pochodzą powyższe nazwiska:
a) w województwie krakowskiem, w po-
wiecie proszowskim :
1) parafia Raciborowice, Zdzisławice, dziś
nazwane Zasławice (Galicya);
2) paraGa Więcławice, Zdzisławice;
3) parafia Książnice wielkie, Zdzisławice,
dziś nazwane Zysławice ;
b) w województwie sandomierskiem :
4) powiat stopnicki, parafia Stopnica,
Zdzisławice, dziś nazwane Dziesławice;
5) powiat wiślicki, parafia Gnojno, Zdzie-
iiławice ;
c) województwo lubelskie:
6) powiat biłgorajski, parafla Janów,.
Zdzisławice.
Jako dalsze wskazówki przytacsam:
I. Starodawne prawa polskiego pomniki,
tom VUI. zapiska nr. 7182 (44), 7611 (17)^
8453, 10795 (2), 10925 (7).
II. Starodawne prawa pol. pomn., tom
VII. zapiska nr. 419: proclamacio Tarzyna.
III. Terr. Crae. t 204, str. 118: Pro-
szowice d. 5. października roku 1475: ^^o-
bilis Jones Świder de Modlnycza acŁor contra
nobilem Martinum Dzyslawsky de Dzyslayicze
habent terminum peremptorium ad tenninos
(proximo3) juxta citationem et acta''.
IV. Kęty, 1707, 8. Februarii: Albertus
Białkowicz matrimonium inter Albertnm Dzie-
slawski et Reginam Rabczyńska pro missis
tribus denuntiationibus confirmarit et benedi-
xit in praesentia testium Joannis Mrozinski et
Mathiae Flakow^icz de Kenty.
Od tej metryki zacząwszy mam wszyst-
kie dokumenta w porządku.
Wynagradzam według umowy.
Inż. Waleryan Dzieilewski,
Lwów, Koralnicka 2.
Sprostowanie.
W 1. zeszycie Miesięcznika heraldycznego
na str. 14 i 15 wkradła się myłka, którą ni-
niejszem prostujemy. Stanisław Kossakowski
kasztelanem kamieńskim, nie kamie-
nieckim, jak mylnie w zagadnienia 4.
i w genealogii podano.
Pokwitowania uiszczonych kwot.
Po dzień 1. lipca nadesłali wpisowe' i wkładki
za rok bieżący:
Biblioteka kórnicka, 14 K; hr. Drohojowski
BoiesFaw, Cieszacin wiolki, li K ;inż. Ozieślewski Wa-
lerian, Lwów, 14 R; Halecka Leopoldyna, Wiedeń,
14 K; dr. Kotrzyński Wojciech, Lwów, 14 K; dr.
Kownacki Józef, Wieliczka, 14 K; hr. Krasicki
Ignacy, Bachorzec, 1 i K ; dr. Pajaczkowski Włodzi-
mierz, Sanok, 14 K; Pogłodowski Antoni, Sanok,
14 K ; Szawłowski Stanis?aw, Barysz (ad Jezierzany;,
14 K; Wilczek .Mieczysław, Liszki (pod Krakowem),
5 K 20 h.; Zawatlzki Szczęsny Stanisław, Skoty-
niaiiy, 7 Rb (= 17 K 57 h).
P. T. Członków Towarzystwa heraldy-
cznego, którzy dotąd nie uiścili wkładek
za rok bieżący, prosimy uprzejmie o rycliłe
nadesłanie należytości. Prosimy nadto go-
rąco o jednanie nam członków.
Nak/adem Tow. heraldyctoego. ReUaktor nacx. i odpow. : Or. Władysław Stiakawiat. Drakarnia Lądowa w Lwowis.
ESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
Nr. 3.
Lwów, Sierpień 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
Przedpłata na Miesi^eznik wynoni roesnie:
== 6 K = 5 Mk. = 4 R]>. ==
Namer pojedrncsy 50 halerzTt * przesyłką M halerzT-
Pnodp/ata na Rocznik wynosi:
=== 10 K = 9 Mk. = 7 Rl). ===
CzIoakowiA Towarzr«tTra heraidycmego. placąej próes vpiM>-
wetro w kwocie 2 K, roczna wkładkę 12 K, oirsTmają Afic-
sięeznik i Rocznik bezpłatnie.
Przedpłatę nalały nadsyłać pod adresem:
Towarzystwo zaliczkowe nauczycielskie, Lwów, Frydrychów 5.
Korespood^acye i rękopisy pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwów, Zamojsiciego 14. =s
Tcść: Ludwik Pierzchała: Mater\'ały sfragistyczno-heraldyczne. Herb Pierzchała, str. 33. — Dr. Władysław
Seinko\vicz: O rodzie Drajrów-Sasów, str. 35. — Dr. Mieczysław Wąsowicz: Metryki (Besko) (dok.);
str. 38. — Sprawozdania i recenzyo, str. 42. — Bibliografia heraldyczna za rok 1907, str. 45. — Za-
gadnienia i odpowiedzi, str. 46. — Sprawy Towarzystwa heraldycznego, str. 46.
Materyały sfragistyczno-heraldyczne.
Herb Pierzchała.
w Heraldyce polskiej wieków średnich pomieścił Piekosiński znaczną ilość wizerun-
ków godel herbowych, zaczerpniętych z pieczęci rycerstwa polskiego. Ród Pierzchalów
roprezenlajo tam pięć znaków napieczętnych; z których ti^sy najwcześniejsze pochodzą do-
piero z r. 1422 (str. 120).
Dyplomataryusze nasze przytaczają jednak jeszcze pięć innych pieczęci Piet^chatów,
których Pickosiński w swej Heraldyce nie ogłosił. Z tych, dwie pochodząjeszczez w. XIV.,
t.j.: a) Klemensa, biskapa płockiego, z r. 1344^) i h) Iwana z Radomina, marszałka ziemi
<lobrzyń.skiej, z r. 1392'), — trzy zaś z wieku XV., mianowicie: c) pieczęć nieznanego
z imienia Pierzchały (prawdopodobnie seniora rodu) z r. 14 1 3 '^ </) Stanisława z Pawłowic,
biskupa płockiego, z r. t439, wreszcie: e) Zdzisława z Czosnowa, sędziego ziemskiego war-
szawskiego, z r. 1473*).
Poniżej podaję podobizny i opisy czterech pieczęci, oraz najważniejsze szczegóły
i daty, odnoszące się do życia ich właścicieli.
*) Kodeks dypl. mazowiecki, .str. 54 i 59. *) Kodeks dyplomatyczny polski (Rzyszczewskiego
i Muczkowskiego), t. II. str. 791 — (5. ^ Tamże, t. I, str. 289. Pieczęć ta przywieszona jest do
Aktu unii horodclskiej z r. 1413, znajdującego s'ni w Archiwum ks. Radziwiłłów w Nieświeżu.
I'0hród 47 rodów polskich, klórc adoptowały w Horodle tyleż rodów litewskich, był także ród
l*ierzchałów. Przyjął on do swego herbu litewski ród Daukszów, a nieznany z imienia senior
'odu przywiesił do dokumentu pieczc^ó, której wizerunku, mimo usihiych, zabiegów nio powiodło
mi i»Ui uzyskać. *) Dwie osLitnic pieczt^ci wisz:i u dokumentów, dotąd je^izczc niepublikowanych,
przechowanych w <\rchiwuni główneni i w Archiwum ordyaacyi Zamoj»kich w War:»zawie.
1) Klemens, biskup ptocki, r. 1344 (ryc. 5.).
Pieczęć podlugowata, dlag. 60 mm., szer. 40 mm., wyobraża biskupa ,in pontiflcali-
bus-", w postawie stojącej, pod gotyckiem podniebiem. W lewej ręce trzyma pastorał,
prawą, wzniesioną do góry, błogosławi. U spodu pieczęci
tarcza, na której znak herbowy, przedstawiający dwa listki
kwiatu lilii, w przeciwne wygięte strony.
W otoku napis niewyraźny.
t S. CLEMENTIS (DEl GRA) EPI PLOCENSIS.
Wisi ta pieczęć u dokumentu z r. 1344, przechowa-
nego w Archiwum glównem w Warszawie.
O tern, że Klemens pochodził z domu Pierzchałów,
wspomina Długosz w Senes episcopantm Plocenstum *),
który też podaje daty, odnoszące się do jego rządów na
stolicy biskupiej. Poprzednik Klemensa, Floryan z Kościelca,
umarł w czerwcu r. 1333, w tym też roku zapewne zajął
Klemens jego miejsce. Pierwszy raz występiye on w do-
kumencie z r. 1335^.
Datę śmierci Klemensa podaje Długosz na r. 1357.
Stwierdzają tę wiadomość Spontinki gnieźnieńskiej oraz
breye papieskie z tegoż roku, wspominające o Klemensie,
jako już zmarłym^). Szczegóły życiowe podaje o nim Łu-
bieński w Senes, vitae, res gesłae cpisc. Plocensium (Kraków 1642), oraz Krzyżanowski
w dziełku : Katedra płocica i jej hiskupi.
2) Iwan z Radomina (Redomina), marszałek dobrzyński, r. 1392 (ryc. 6.).
Pieczęć okrągła, sygnetowa, dobrze zachowana, średnicy 20 mm., wyobraża tarczę
herbową trójkątną, na której dwa zwisłe listki kwiatu lilii, umieszczone
jakby w kielichu. W otoku napis:
S: IWAN: DE REDOMINO.
Pieczęć ta przywieszona jest do dokumentu z r. 1392, przechowanego
w Archiwum głównem w Warszawie.
Iwan z Radomina występuje w dokumentach w latach 1371—1411:
jako marszałek ^dobrzyński, lub marszałek Kazimierza (Kazka), ks. szcze-
cińskiego i dobrzyńskiego*^). Stąd nosi przydomek: „Marszałek"^. W r. 1392 świadkował
/ Władysławowi Opolczykowi przy zastawie ziemi dobrzyńskiej Krzyżakom ^. W początkach
XV. w., jako najwybitniejsza postać w ziemi dobrzyńskiej, stanął na czele jej możno-
władztwa w walce o dziesięciny z biskupem płockim. Zaprzyjaźniony z mistrzem krzy-
żackim, Konradem v. Jungingen, oddał mu ten spór do rozstrzygnięcia 1401 r.*), czem
naraził sobie Jagiełłę, który po wykupieniu ziemi dobrzyńskiej oskarżył go o zdradę. Sąd
gnieźnieński wydał w r. 1408 wyrok, skazujący iwana na zapłacenie 10.000 flor., którąto
karę król, za wstawieniem się mistrza, zniżył mu do połowy^.
Ryc. 5.
Rye. •.
*) Oponi omnia, t I. str. 549. *) Kodeks dyplom, polski, t II. str. 954. •) Monamenta Po-
loniae hist t. III. str. 120. •) Theiner: Mon. Polóniae, L I. sir. 583. ») Kodeka dypL polski, t U.
str. 754, 755, 305. •) Tumżc I. str. 282. ') Tamże U. str. 796. •) Kod. dypU niazow. str. 141.
*) Kod. dypl. pol., t I. sitr. 283. Por. Prochaska: Hołdy mazowieckie. Rozpr. Aksid. Umiej. L 47.
str. 11 i nasL
i
I
35
3) Stanisław Pawłowski, biskup płocki, r. 1439 (-ryc. 7.).
Pieczęć okrągła, ;5rednicy 30 mm., dobrze zachowana, wyobraża Matkę Boską z dzie-
ciątkiem Jezus na ręku. U dołu tarcza herbowa trójkątna, na niej
dwa liście kwiatu lilii, osadzone na podłużnej, pionowo prążkowa-
nej, podstawie. W otoku wewnętrznym napis, który wedle lekcyi
Piekosińskiego brzmi:
S. STANISLAI
•/ zewnętrznym:
DEI GRA EPI PLOCEN
Pieczęć ta wisi u dokumentu z r. 1439. przechowanego w Ar-
chiwum głównem w Warszawie.
Stanisław Pawłowski, archidyakon i kanonik płocki, kanclerz Ryc. 7.
rawski, sochaczewski, ruski i książęcy Ziemowita IV., ks. mazowiec-
kiego ^), w latach 1425—1437 : biskup płocki*), odegrał główną folę: w stosunkach Ziemo-
wita do Jagiełły. Rolę tę przedstawił wyczerpująco dr. Prochaska w pracy p. t: Hołdy
•nazoiaicckie^); do niej też odsyłamy czytelnika.
4) Zdzisław Czosnowski, sędzia ziemski warszawski, 1473 (ryc. 8.).
Pieczęć okrągła, średnicy 25 mm., przedstawia w tarczy dwa liście
kwiatu lilii, tkwiące w podstawie, kształtu kielicha. Napis w otoku zatarty.
Wisi ta pieczęć u dokumentu z r. 1473. przechowanego w Biblio-
tece ordynacyi Zamojskich w Warszawie.
Zdzisław Czosnowski występuje w roku 1450, jako starosta zakro-
czymski, w roku 1471 był chorążym warszawskim, a w roku 1473 sę-
btc 8. dzią ziemskim warszawskim *). Ludwik Pierzchała (Lwów).
6 rodzie Drągów -Sasów^
Jednym z najpotężniejszych i najbardziej rozplenionych rodów na Rusi halickiej był,
bez wątpienia, ród Sasów. Rękopis Łętowskiego Klejnotów Długoszowych podaje dwa zawo-
łania tego rodu ; „Dragovie, alius Sassovie^ nadmieniając, że to ród wołoski, biorący początek
z gór i lasów ruskich, zwanych Połoninami. Późniejsze herbarze, od Paprockiego począwszy,
wywodzą ród Sasów z Węgier.
Wzmianki te, jakkolwiek dość późne, bo pochodzące z drugiej połowy w. XVI., opierają
się niewątpliwie na tradycyi rodowej, a badania naukowe stwierdziły, że w nich mieści
się istotnie ziarno prawdy. Prawdą jest bowiem, że w pierwszej połowie XIV. w. istniał
na Marmaroszu węgierskim ród wołoski, którego protoplasUi był Dragosz^). Syn jego
Gyula występuje w źródłach z przydomkiem : ;,Sas wojewoda-. Przydomek Sas pochodzi
prawdopodobnie stąd, że Gyulu otrzymał od króla węgierskiego Ludwika obszar ziemi
w Siedmiogrodzie, w okręgu faystrzyckim, gdzie z dawien dawna istniała saska osada Mol-
davaburga ^')- Ten to Gyula-Sas zo.stawił ośmiu synów: z pierwszego małżeństwa: Balka
1) Akta grodź, i ziem., t IX. nr. 23, oraz Codex epist. saeculi XV., t. II. nr. 146. *) Dłu-
gosz: Opera omnia I. str. 549. ') Rozprawy Akud. Uniiej., t. 47. str. 17 i nast. *) Zob. Bonieckiego:
Herbarz szlachty polskiej, gdzie powołane są dokumenty z Metryki koronnej. ^) Czołowski A.,
Początki Mołdawii i wyprawa Kazimierza Wielkiego r 1359. Kwartalnik historyczny, 1890, z. 3.
sir. 258. ^ Jorgsi, Geschicbtc des rumauischon Yoikes, t I. str. i>t>7. Por. też Fischer E. : Cb(
den Ursprung der runianischeii nojarciifaniilieii. Zeitschrift d. liilhiiologie, 1908, z. 1.
er
' 36 I aaaa— CMgg—
(Wolka), z drugiego zaś: Draga, Iwana O, Dragomira, Slefuna, Tatara, Rostę i Mirostewa.
Część tego rodu pozostała w Marmaroszu, gdzie pod nazwą Dragfów istniała aż do r. t&oS,
w którym to roku wygasła. Druga częć'ć przeniosła się do Polski, na Ruś, dając początek rodowi
Sasów. Obie linie: węgiersc y Dragfowie i polscy Sasi uiywali jednego
godła herbowego, przedstawiającego półksiężyc rożkami do góry, na każdym roiku
gwiazda, a w środku jego strzała^. Piekosiński domyśla się ^), że ta gałąź Drągów przesiedliła
się na Ruś za czasów króla Ludwika, który pragnął, w nowo zyskanej krainie, mieć wierne
i oddane sobie rycerstwo. Przypuszcza nadto, że nie jeden członek rodu Dragoszów, lecz
prawdopodobnie kilku ich przyszło na Ruś, na co zdaje się wskazywać liczne rozrodzenie
się tego rodu na Rusi, już w połowie w. XV., więc zaledwie w trzeciem pokoleniu.
Czy sam Sas wojewoda z kilku swymi synami osiedlił się na Rusi, czy tet uczynili
to dopiero jego synowie, tego Piekosiński rozstrzygnąć nie może. Proklamacya Sas prze-
mawia za pierwszem przypuszczeniom, proklamacya zaś Drag wskazuje, że między przyby-
łymi był także jeden z synów Sasa: Dragosz lub Dragomir. Drugi z tych dwóch jedno-
imiennych synów pozostał w Marmaroszu. dając imieniem swojem nazwę rodowi Dragfów.
W Archiwum aktów grodzkich i ziemskich we Lwowie znajduje się dokument, który
na kwestyę pochodzenia Sasów czerwonoruskich rzuca nieco nowego światła. W tomie
19-tym aktów grodzkich sanockich jest oblata ,.Rewizyi listów i przywilejów ziemskich wo-
jewództwa ruskiego" z r. 1564. W ciekawym tym ze wszech miar akcie znajdiye się (na
str. 794) pod wsią Czołhań następująca notatka:
„Awriło CzoJhański produkował... przywilej Władzisława króla na lenno wsi
Czołhań niejakiemu Dragino Walacho in anno 1399 dane, przywilej ory-
ginał od Żychlina czytany i podpisany. Produkował też i list sądowy sędziego
i podsędka ziemie lwowskiej anni 1540, którym okazał, iż Olechno, Iwanko
i Kostko Czołchańscy, heredes de Czołchany, przed sądem okazali dekret królewski,
który był z remisyi od sądu komisarskiego w causie między nimi a Malcherem
z Panicwa około wsi Czołchany urósł anno 1540. Król nieboszczyk Zygmunt wska-
zał wszytkim dowieść przysięgą swą cielesną i sześcią świadków z linii ojcow-
skiej i macierzyńskiej, jeśli by je mieli, alioąuin viris bonae famae mediis eorum
corporalibus iuramentis, jako ci to Olechno i Iwan i Kostko poszli od Dragina,
który ich przodkiem był, od którego potem Chwyedor ich dziad urodzony jest,
a z którego też zaś Iwaśko ociec ich poszedł, a iż od przerzeczonego Dahina (sic)
ich pradziada aż do onego ich czasu nigdy płód męski nie ustał, ale zawżdy od
przerzeczonego Drabina mężczyzna była potomkowie własny, tak im i ich świad-
kom Bóg pomóc miał i święty krzyż, dla której przysięgi, która by tym obyczajem
uczyniona była, być miały odesłane strony na przerzcczonc sądy Źydaczowskie,
gdzie potem, gdy Malcher de Poniew nie stanął, in contumaciam jego roku ustali
i przed się świadki wiedli i przysięgli, tak, iż taki dowód uczynił (^obre lenno wsi
tych, którzy czynili wywód, masculina proles non deficit in linea paterna legitimo
descendcns**.
Dokument powyższy, mimo nieco bałamutnej stylizacyi, jest dla kwestyi pochodzenia
Sasów nader ważny, zawiera bowiem nieznane skądinąd szczegóły genealogiczne. Stwierdza
1) Iwana fiio wymienia dr. Czołowski w swej pracy o Poeziitkuch Mołdawii; występuje
on jednak w dyplomatach wijgicrskich, jako brat Balka i \)rd»d a syn Sasa, wojewody. Docu-
munte privit. la istoria Romanilor, t. I. 2, nr. 157, 227 etc. *) Por. Czołowski, 1. c. str. 282,
UW. 2. ') Najnowsze poghjdy na wylworzonio się szlachty polskiej w wiekach średnich. Kwart,
hist. 1890, z. 4. str. GHli.
■ 37 ======r.::^=========.^:—.=>^
przedowszystkiem, że rodzina Czołchańskich, która pieczętowa/a się herbem Sas, pochodzi
w prostej linii od Dragina Wołocha, który a schyłku wieka XIV. otrzymał Czołchań od
króla Władysława Jagiełły *). Ten Dragin czyli Drag, to niewątpliwie syn Gyuli-Sasa, wo-
jewody. Zgadza się z tern przede wszystkiem chronologia tych postaci. Jeśli bowiem Gyula-
Sus występuje około r. 1360*;, to synowie jego, pośród których jest i Drag, żyli pod ko-
niec wieku XIV. Syn Draga. Fiedor Czołchański występuje w dokumentach w latach 1433
.!o 1478 3), a do dokumentów z lat 1433 i 1464 przywiesza swą pieczęć, z herbem Sas.
::uę jednego z trzech braci Czołchańskich, występujących w przytoczonym wyżej akcie,
>' stka. pojawia się także pośród synów Gyuli-Sasa, zaś imię Drag, Drach, powtarza się
' izołchauskich jeszcze w w. XVI. W r. 1589 występuje Iwan Drab Czołchański, dziedzic
Piiirienic*).
W akcie konfederacyi, zawartej w r. 1464 między szlachtą ziemi lwowskiej i żyda-
zowskiej a miastem Lwowem ^) występują następujący Sasi : Piotr Wolczko de Clodzy-
icze. Steczko i Onyszko i Steczko Ilko de Czerkasy, Fedko de Czolhancze, Dmitr et Jaczko
'^ Dedoszyce, Jaczko de Rosznytow, Andreiko de Swariczow, Alexa de Wyethwycze.
-liczka de ibidem, Protazy de Suleiatycze, Jaczko de Nowosyelcze, Johannes de Hoschow
Juriew.
Pierwszy z nich. Piotr Wołczko Kłodnicki, pochodzi zapewne od owego Balka, który
•/ystępuje także pod imieniem Wołka, wojewody®). Dwukrotnie pojawiające się tu imię
/sieczko (= Stefan), wskazuje na syna Gyuli-Sasa, Stefana, od którego pochodziła zapewne
)dzina Czerkaskich.
W r. 1387 występuje na Węgrzech Iwan Vlachus (Wołoch), syn Dragomira (syna
:yuli-Sasa) wraz z bratem przyrodnim, Thatamirem*^. Otóż ten Thatamir czyli Ta-
umir pojawia się już na Rusi w r. 1427, pisząc się z Nalicz i pieczętując herbem Sas **).
Ji^st on założycielem rodziny Tatomirów na Ternawie, notorycznych Sasów.
Na podstawie powyższych uwag układam następującą genealogię DragówSasów:
l)r:ig — Gyula Sas
1. pt^Tuwa oko/o polowy
.\IV. w. XIV. w.
Drag —
około r. 1400
Stefan
TaLar
Dragomir
Kost
Mirosław
Iwan
Fiedor Czołchański — Iwaśko
r. 1433—1478 około r. 1500
[ Iwan
I Tatamir
Olechno
1540
Iwan
15-40
Kostko
1540
rodzina Tatomirów
Dr. Władysław Scmhoiuicz (Lwów).
^) Czyni o tym dokumencie wzmianki^* Itoniecki w Herbarzu polskim, t. IV., I, str. 19.
-) W r. 1373 ju^. iiio żył, gdyż w tym roku wy.sti^puj.-i : Balk, Drag i Jan, filii quondani Sas
woywodae, aulac nostrae familiaris. Docuineute privitorc la isioria Romanilor I., 2, nr. 157.
'*) Nolaty horald.-sfrag. Zamojskiego. Sludya rozpr. i mater. z dziedziny hist. pol. i prawa pol.,
Franciszka Piekosińskiego, t. VII. str. 43. — Akta grodzkie i ziemskie, t. VI. str. 41, Vn., 102
i lOG, XV., str. 489. ♦) Źródła dziejowe, t. VII., cz. l.,str. 41. ^) Akta grodzkie i ziem., t. \1.
«ir. 5.5. **) Documente privitore. I., 2, nr. 227 z r. 1384. ") Tara2e, nr. 238. ^) Notaty heraldyczno-
^frag. Zamojskiego. Sliidya, str. 81.
METRYKI.
PARAFIA: BESKO.
Metryki chrztu z lat 1754—1780.
(Dokończenie.)
" Królicki.
Zofia, c. Kaspra i Maryanny z Preaysnerów, 19. marca 1758, sir. 23.
Anna, c. tychże, 7. stycznia 1761, str. 38.
Katarzł/na. c. tychże, 26. sierpnia 1762, str. 47.
Manjanna, c. tychże, 16. grudnia 1769, str. 81.
Agnirszla, c. tychże, 25. grudnia 1776, str. 119.
Franciszek, s. tychże, 4. marca 1778, str. 123.
Michał, s. tychże, 18. września 1779, str. 131.
Tomasz, s. Pawła i Agnieszki, małż., 10. grudnia 1770, str. 84.
Michał, s. Pawia i Reginy, małż., we wrześniu 1770, str. 83.
Wojciech, s. tychże, 4. kwietnia 1773, str. 98.
Andrzej, s. Tomasza i Katarzyny, małż., 24. listopada 1754, sir. 5.
Józef, s. tychże, 13. marca 1757, str. 19.
Sehastyan, s. Tomasza i Małgorzaty z Kijowskich, w listopadzie 1762, str. 48.
Andrzej, s. tychże, 22. listopada 1765, str. 67.
Zofia, c. tychże, 3. kwietnia 1769, str. 79.
Hcłcna, c. tychże, 2. marca 1774, str. 104.
Oprócz powyższych:
Szymon Królicki, nauczyciel (director) we dworze, r. 1772 jako kum.
Kwiatkowski.
Scł/astijan, s. Macieja i Maryanny, małż., 20. stycznia 176S, str. 76.
Teresa, c. tychże. 20. września 1769, str. 80.
Józef, s. tychże, 13. marca 1772, str. 92.
Jan, s. tychże, 3. września 1775, str. 111.
Maydidrna, c. tychże, 22. lipca 1777, str. 118.
Zofia, c. Marcina i Maryanny, małż., 25. lutego 1780, str. 136.
fjukasz Szymon, s. Stanisława i Zofii, małż., 16. października 1779, str. 131.
Katarzyna, c. Wojciecha i Tekli, małż., 30. marca 1776. str. 112.
Maryanna. c. tychże, 21. marca 1779, str. 128.
L e ś n i e w i c z.
Katarzyna, c. Macieja, administratora w Odrzechowej i Maryanny, małż., 15. listo-
pada 1776. K. : Teodor Rubowski z Dukli i Helena Kozdrayska z Odrzechowej, \
str. 114. i
Wilłorya, c. tychże, 27. grudnia 1778. K.: Stefan i Katarzyna Głowaccy, ekono- 1
mostwo z Beska, str. 126.
Leszczyński.
Szymon Tadeusz, s. Szymona i Maryanny, małż., 6. października 1755, str. 10.
Wojciechy s. tychże, ;J0. marca 1758, str. 24.
Ayala, c. tychże, 3. lutego 1761, str. 38.
Zofia, c. Wojciecha i Barbary, małż., 10. lipca 1779, str. 130.
{Zofia Leszczyńska jest żoną Szymona Szemkiewicza r. 1760.)
i
===================== 39 ====================
Łoziński.
An?ia, c. Franciszka i Reginy, maiż., 15. czerwca 1755, sir. 9.
Malinowski.
Teresa, c. Macieja, organisty w Besku i Maryanny, maiź., 29. listopada 1755, str. 11.
Katarzy na, c tychże, 7. października 1757, str. 20.
* Mazurkiewicz.
lomasz, s. Jana i Maryanny, małż., 14. grudnia 1766, str. 73.
•" Miroski.
Tomasz, s. Jakóba i Anny, mafż., 30. listopada 1763. K. : Kazimierz Bielski i Ma-
ryanna Szymańska, sir. 54.
(Dorota Miroska występuje jako kuma r. 1773.)
rirochowskl.
Jdkóhj s. Józefa i Zofii z Pankiewiczów, 14. czerwca 1755, str. 9.
Katarzyna^ c. tychże, w październiku 1758, str. 26.
Barbara, c. tychże, 31. lipca 1762, str. 47.
Anna, c. tychże, 28. maja 1765, str. 64.
Nyczewski.
Michał, s. Wojciecha i Maryanny z Urbańskich. 28. sierpnia 1765, str. 65.
Olszakowski v. Olszykowski (może to Olczakowski?).
Andrzej, s. Szymona i Atmy Eolkówncj, 2. listopada 1758, str. 27.
Jlfacaę/,s. tychże, 5. lutego 1760. K.: Antoni Zaleski, administratorOdrzechowej, str. 31.
r»gtrowski. ' .
Rozalia, c. Antoniego i Anny, małż., 30. marca 1775, str. 8.
Józef, s. Jana i Rozalii ze Szczukóv^^ 26. stycznia 1760, str. 31.
Jan, s. tychże, 28. grudnia 1764, str. 60.
Antoni, s. Jana i Anny z Kijowskich, 7. czerwca 1761. K.: Felicyan Rylski z Ko-
łaczyc i Zofia Urbańska z Beska, str. 42.
Katarzyna, c. tychże, 24. października 1764, str. 59.
Maryanna, c. Wojciecha i Maryanny, małż., 30. grudnia 1755, str. 12.
Sebastyan, s. tychże, 29. grudnia 1767, str. 76.
Stanisław Antoni, s. Wojciecha i Magdaleny, małż., 13. maju 1770, str. 82.
Podgórski.
Franciszek, s. Piotra i Maryanny z Leszczyńskich, Ł października 1760, str. 36.
Andrzej, s. Piotra i Fenny, małż., 18. listopada 1761, str. 43.
Kasper, s. tychże, 1. stycznia 17fri, str. 55.
Agnieszka, c. tychże, 14. stycznia 1769, str. 78.
{Agnieszka Podgórska jest żoną Tomasza Kijowskiego r. 1764.)
Polański.
Katarzy7ia, c. Walentego i Zofii, małż., 28. września 177 !•, str. 106.
(Regina Polańska jest żoną Sebastyana Kijowskiego r. 1766.)
Przybylski.
Michał, s. Józefa i Agnieszki, małż., 3. września 1779, str. 131.
Wojciech, s. Michała i Anny, małż., 26. marca 1754, str. 3.
Józef, s. tychże, 13. marca 1756, str. 13.
Katarzyna, c. Michała i Anny z Krupów, 9. maja 1766, sir. 71.
Paweł, s. Stanisława i Maryanny, małż., 25. stycznia 1780. str. 135.
^ Sękowicz, Szemkiewicz.
Zofia, c. Sebastyana i Maryanny, małż., 14. lutego 1761, str. 38.
Afjnicszka, c. Szymona i Zofii z Leszczyńskich, 19. grudnia 1760, str. 37.
"•Stachowicz.
Kal(n.:j/n(u c. Józefa i Katarzyny ze Stapińskich, 20. października 1 705, str. 66.
* Sta piński (rodzina zamieszkana tylko w Porębach).
Zofia, c. Antoniego i Agnieszki, małż., 19. kwietnia 1778, str 123.
Sfanishnu, s. tychże, 2S. kwietnia 17S0, str. 136.
Ssj/moiK s. Grzegorza i Ewy, małż., 28. września 1754, str. 5.
licina, c. tychże, 17. lutego 1757, str. 18.
Bartłomiej, s. tychże, 12. sierpnia 1759, str. 28.
Anna, c. tychże, 27. czerwca 1763, str. 53.
Szijmon, s. Szymona i Zofii z Czesnaków, 24. października 1761, str. 59.
Walenty, s tychże, 11. lutego 1767, str. 73.
Marłjanna, c. Szymona i Katarzyny, małż., 30. stycznia 1775, str. 109.
Michał, s. tychże, 26. września 1776, str. 113.
Regina, c. tychże, 7. września 1778, str 124.
Anna, c. Szymona i Agnieszki, małż., 3. maja 1780, str. 137.
Staszewski.
Stanisław, s. Michała i Anny, małż., 12. stycznia 1755. str. 6.
{Rozalia Staszewska jest żoną Franciszka Lorenca r. 1761.)
Suwalski v. Szuwalski.
Marcin Ajidrzej, s. Pawła i Zofii, małż,, 3. listopada 1771, str. 90.
Józef, s. tychże, 13 lutego 1774, str. 104.
* Ś w i e 1 1 i c k i.
Mikołaj Jan, s. Józefa i Agnieszki, małż., 7. grudnia 1769, str. 81.
Manjanna, c. tychże, 4. marca 1771, str. 86.
Maciej, s. Kazimierza i Magdaleny, małż., 19. lutego 1777, sir. 116.
Katarzyna, c. Pawła i Ewy z Michalskich, 4 listopada 1764, str. 50.
Agnieszka, c. tychże, 19. stycznia 1771, str. 85.
Magdalena, c. tychże. 18. marca 1778, str. 123.
* Szymańs ki.
Maryanna, c. Jana i Zofii, małż., 8. marca 1758, str. 23.
Agnieszka, c. Stanisława i Maryanny, małż., 20. stycznia 1754, str. 1.
Zofia, c. tychże, 18. marca 17.58, str. 24.
Katarzyna, c. tychże, 24. czerwca 1761, str. 42.
Anna, c. Stanisława i Maryanny z Frankiewiczów, 27. marca 1765, str. 62.
Maryanna, c. tychże, 6. grudnia 1769, str. 81.
Zofia, c. tychże, 12 kwietnia 1772, str. 93.
Stanisław Jan Xei)., s. tychże, 28. kwietnia 1775, .str. 110.
{Anastazya Szymańska jest żoną Jana Kijowskiego r. 1761.)
Tałayski.
Anna, c. Jakóba i Reiny z Ktjdzierskich, 24. marca 1763, str. 52.
Maydalcna Petronela, c. tychże, 17. maja 1771, str. 87.
Tarczyński.
Józef, s. Macieja i Agnieszki, małż., 8. marca 1760, str. 33.
Zofia, c. Macieja i Maryanny z Bielawskich, 8. marca 1769, str. 78.
Maryanna, c. tychże, 4. sierpnia 1773, str. 100.
{Apolonia Tarczyńska kumuje r. 1763.)
T e I e ż y ń s k i.
^ Zofia, c. J('>zef:i i Ewy, rit. gr., maiż., 19. lutego 1760, str. 32.
^Jlarf/nnna ^yiktort/a, c. Micha/a i Katarzyny, małż., 22. gradnia 1756, str. 16.
Barbara Tekla, c. tychże, 17. października 1759, str. 29.
^^WojciecJi Stanisław, s. Michała i Barbary, małż., 8. kwietnia 1766, sir. 71.
T y ci^ y ń s k i.
Franciszek, s. Grzegorza i Maryanny, małż., 7. września 1767, str. 75.
r bański.
Paweł, s. Jana i Doroty, małż., w stycznia 1758, str. 22.
Anna, c. Jana i Maryanny z Turków, 22. kwietnia 1761, str. 40.
Maciej, s. tychże, 1. lutego 1763, str. 50.
Walenty, s. tychże, 23. stycznia 1765, str. 61.
Bartłomiej, s. tychże, 14. sierpnia 1768, str. 77.
[^ z w i c k i. ' :
Andrzej Jan Walenty, s. Bartłomieja, koniuszego hetmanowej Potockiej i Kunegundy.
małż., z wody 6. lutego 1771, str. 86, z ceremonii 24. września 1771. K.: Stefan
i Katarzyna Głowaccy, ekonomowie tenuty heskiej, str. 89.
Martjanna Ludtuika Helena^ c. tychże, z wody 24. czerwca 1772, str. 94, z ceremo-
nii 26. sierpnia, 1772, chrzcił w Dukli ks. Tadeusz Wołowicz, kanonik inflancki,
prepozyt duklański. E. : Generał major Mniszech z córką swą Józefą, str. 95.
^Węgrzyn,
leresa Maryanna, c. Jana i Maryanny z Kamińskich, 16. maja 1762, str. 45.
Wiśniowski.
Agnieszka^ c. Antoniego i Maryanny, małż., 26. grudnia 1764, str. 60.
Wołczański.
Maryamia, c. Jana i Agnieszki, małż., 4. czerwca 1769, str. 79.
(Ks. JcJcób Wołczański jest r. 1756 wikarym w Rymanowie, a Katarzyna Wołciań-
ska r. 1762 żoną sławetnego Jana Wieleooba.)
Wróblewski v. Wróblowski.
Paweł, s. i Dorota, c, bliźniaki, Józefa i Maryanny z Szałankicwiczów, małż., 24.
stycznia 1754, str. 1. *
Wiktorya, c. tychże, 7. grudnia 1756, str. 16.
Kazimierz, s. tychże, 2. marca 1760, str. 33.
Jan Xcp., s. tychże, 13. maja 1764, sir. 57.
Barbara, c. Walentego i Rozalii, małż., 4. grudnia 1779, str. 133.
Zaleski.
Józef Jan, s. Antoniego, gubernatora z Odrzechowej i Teresy, małż., 7. lipca 175^i.
K.: Ludwik Dąbrowski, ekonom duklański, beski i starostwa sanockiego, z Kata-
rzyną Bielawską z Odrzechowej, str. 4,
Maryanna Agnieszka, c. tychże, 28. stycznia 1759. K. : Floryan Drogoń, ekonom
beski, z Katarzyną Bielawską, str. 27.
Zarzycki.
Szymon, s. Antoniego i Reiny z Królickich, 12. października 1766, str. 72.
Zawoyski.
Agnieszka, c. Jana i Maryanny, małż.. 19. stycznia 1756, str. 12.
Zofia, c. tychże, 19. marca 1758, str. 24.
2woleński.
Grzegorz^ s. Jana i Zofii, małż., 20. maja 1771, str. 83.
===============__ — =__ 42
lVojci€ch, 3. tychże, 3. kwietnia 1772, str. 93.
Oprócz wzmiankowanych w tekście księży: Nepomucena Stefana i Jana Kornaszewt-
ŁÓW, Wo/czańskiego, Wottowicza i Strzelskiego Grzegorza, który by^ r. 1757 aitarzystą św.
rzyża i prze/oźonym szpitala w Rymanowie, a od r. t7ó8 pisarzem dekanatu sanockiego,
lachodzimy w tym tomie metryk heskich wzmianki o następujących duchownych:
Ks. Chmielowski Gabryel, komendarz w Belsku r. 1770.
„ Chyliński Eliasz, eremita z Starej wsi, komendarz w Besku r. 1769.
^ D/ngosz Jan, wikary w Besku r. 1769.
„ Fabry Antoni, eremita, chrzcit w Besku r. 1780.
p Gliwowicz Roch, wikary w Besku r. 1775.
„ Jaczyński Józef, komendarz w Zarszynie r. 1777,
„ Janecki Kalikst, eremita, wikary tymczasowy w Besku r. 1778.
„ Janikiewicz Maciej, prebendarz w Zagórzu r. 1767.
„ Krasnosielski Jan, gr. kat. presbiter w Besku r. 1765.
a Krzywokolski Władysław, chrzcił w Besku r, 1769.
, Łękawski Maciej, dziekan sanocki, wizytował parafię r. 1755.
„ Michalski Szymon, proboszcz w Króliku r. 1759.
(Katarzyna Michalska, siostra a może bratanica ks. Szymona, r. 1763 żona sła-
wetnego Michała Szayny, kumuje często w Besku).
„ Myckiewicz Dymitr, eremita, chrzcił w Besku r. 1778.
;, Nyczewski Maciej, pleban w Jaćmierzu r. 1758.
„ Starzyskł Antoni, wikary, przydzielony do Beska r. 1776.
35 Szmydziński Wawrzyniec, proboszcz w Besku, opiekun i prokurator arcybractwa
kapłańskiego i pisarz dekanatu sanockiego r. 1754, dziekan sanocki r. 1758,
w końcu proboszcz w Rymanowie, wizytował parafię r. 1771.
„ Toczyński Józef, wikary grabownicki, komendarz w Zarszynie r. 1754.
„ Wacław (Sierakowski), biskup przemyski (później arcybiskup lwowski), wizyto-
wał parafię 25. sierpnia r. 1756.
„ Ziemiański Szymon, proboszcz w Niebieszczanach r. 1766.
„ Zygmuntowski Michał, eremita, chrzcił w Besku r. 1770.
Dr. Mieczysław Dunin- Wąsowicz (Lwów).
Sprawozdania i recenzye.
1. AIcta kapituł i sądów bisku-
pich. Łom III. czQść 1. (Akti sądów
kość. dyecezyi płockiej, włocławskiej
i gnieźnieńskiej z lat 1422 — 1533).
Wydał B. Ulanowski. [Pomniki
dziejowe wieków średnich, do obja-
śnienia rzeczy polskich służące^ tom
XVIII. Nakładem Akademii Umieji^'tno-
ści. Kmków, 1908, str. YIII. i 388.]
2. Akta kapituł z wieku XV L
wybrane, tom L część 1. (Akta ka-
pituł: poznańskiej i włocławskiej z lat
1519—1578). Wydał B. Ulanow-
ski. [Akta historyczne, do obja-
śnienia rzeezi/ polskich służące, od r.
1508—1795, tom XIII. Nakładem Aka-
demii Umiejętności. Kraków 1908, str.
VIII. i 360.]
1. Wydane świeżo przez prof. Ulanow-
skiego zapiski sądów duchownych dyecezyi
płockiej, włocławskiej i gnieźnieńskiej obej-
mują czas od r. 1422 — 1533, a więc w zna-
cznej części odnoszą się do sciiyłku średnio-
wiecza, w mniejszej tylko cokolwiek je prze-
kraczają. Heraldyce polskiej średniowiecznej
przynoszą one wprawdzie tylko 21 zapisek^),
*) Podajemy numery zapisek, które ułatwią
poszukiwanie, zanim się indeks tego wyda^-nictwa
ukaże : 8G, 205. 208, 210, 228, 290, 301, 416, 417,
418, 420, 423, 424, 425, 427, 437, 462, 464, 700,
8W, 930.
43
ule zalo bardzo ciekawych i bardzo ważnych, tein
ważniejszych, że dotyczą szlachty mazowieckiej
i kujawskiej w w. XV., dotychczas w naszej li-
teraturze heraldycznej bardzo słabo reprezento-
wanej, bo tylko w KsŁfdte ziemi ezersfoief Lubo-
mirskiego, Zapiskach sądowych brzesko - kują-
7c»kich Kochanowskiego, oraz Herbarzu Kapicy-
Ulcwskiego. Bardzo niewiele przynoszą nam
':., lej cz^i Polski zapiski innych ziem: kra-
.'. .kiej, sandomierskiej iin., gdzie szlachta
.1 r/o wszą lub Kujaw sporadycznie, niemal
[.riypadkowo, w roli świadków występuje. Tym-
•"/tiśem w nowem wydawnictwie zyskujemy
: 7 zapisek sądów płockich, które rzucają nam
r-k światła na rozsiedlenie szlachty, nie tylko
\- województwie płockiem, alo także w ma-
świeckiem i rawskiem. W województwie ma-
: świeckiem występuje przedewszystkiem ród
.rzasków, którego większe gniazdo spoty-
!:amy w powiecie ostrowskim i ród Pobo-
^ ów czyli Pobożanów, którego główne
:niazdo znajduje się w powiecie nurskim.
'.V województwie mazowieckiem występuje
udto w r. 1524 „de Lady Stanislaus, olim
Ade ((ilius)"^ którego wieś dziedziczna wskazuje
^a niewątpliwie topograficzne pochodzenie za-
vrołania rodowego: Łada (nr. 427). Wr. 1520
•.występuje „de Oldaki Jacobus", herbu Nye-
i z wy a da (nr. 427); herb ten znany jest
z zapisek Stosława Laguny (nr. 88), jako
Myecznyodą, z Inscriptiones elenodiales
•Janowskiego (nr. 1582) jako Myedzwya-
(i z a*). Ciekawe są dwie zapiski: w jednej ,de
Chmyelyewo Jacobus^^ w województwie pło-
ckiem oznacza swój herb jako Ślepowron
(nr. 425); w drugiej „Gumowski Stanislaus*'
w temże województwie określa go jako B u y n y
(nr. 424) ; jakkolwiek w istocie Ślepowron był
herbem, a Bujny jego średniowiecznem zawo-
łaniem, jest to przykład ścierania się nazwy
herbu z zawołaniem, u wrót czasów nowoży-
tnych, czego nie spotkamy już w Herbarzu
Paprockiego który mówi o Ślepowronie,
a zawołania Bujny nie zna wcale. Ze
względu na treść ważne są trzy zapiski:
pierwsza, z r. 1467 (nr. 86) przynosi nam ślad
dawnej łączności rodowej. Jan, syn Gowor-
ka, sołtys wsi biskupiej Gościejcwa, „procla-
mavit affincs seu consanguineos suos nobilos
Orzimali^, w celu zajechania sołtysa bisku-
piego ze Skornicz, zaco ma odpowiadać przed
sądem duchownym. W drugiej z r. 1503 (nr.
228) przeciw Janowi, plebanowi z Klukowa,
oskarżonemu o konkubinat, występują jako
>) Y. neenzya W. Semkowicza w Kwart
Hist z r. 1809, str. 118.
świiidkowic z ramienia biskupa: Mikołaj, wikary
z Klukowa, i Jan, dziedzic i patron Klukowa;
przy imieniu każdego z nich podaje zapiska, że
jest ,,frater clcnodialis'* oskarżonego. Jak przy
naganie szlachectwa świadectwo współklejnotni-
ków miało moc oczyszczającą, tak tu stanowiło
ono widocznie dowód większej siły przeciw
obwinionemu. Trzecia wreszcie zapiska z r. 1509
(nr. 290) odsłania nam pewną stronę obycza-
jową i dla nas nieobojętną : Mikołaj Gutowski,
bakałarz, i brat jego Jan, każą wyryć na ka-
mieniu granicznym, dzielącym wieś Siomianie
od Gutowa, herb swój Trzaski.
Treść innych zapisek dla instytucyi szla-
chectwa, jak i dla heraldyki jest obojętna: waga
ich, jak wskazaliśmy, leży w tem, że szereg
świadków wymienia swoje herby. Poniżej po-
dajemy wykaz zawartych w tej publikacyi rodów
i należącej do nich szlachty, ugrupowanych
wedle województw.
i) Województwo mazowieckie:
A w d a n i e c ( Awdanczi) : de Czyecrzewki ali:is
de Yaszyno *) Stanislaus, r. 1520, nr. 423.
Cholewa (Cholyevi): de Kutylewo Martinus,
r. 1519, nr. 417.
Dąbrów czy k (Dambrowczyk): de Obydzyno
Stanislaus, r. 1520, nr! 427.
Junosza (Yunossa, Junossa): dc Drcwnowo
alias Przydano wo Daczbogius. r. 1519,
nr. 417.
de Ubnyewo Petrus Phalislai, r. 1519,
nr. 41 G.
Łada (Lady): dc Kansche Albertus, (ilius Ja-
cobi, r. 1524, nr. 437.
de Lady Stanislaus, olim Ade, r. 1524,
nr. 437.
Nałęcz (Nalanczov): de Thurza Nicolaus, r.
1502, nr. 210.
Niedźwiada (Nyedzwyada) : de Oldaki Ja-
cobus, r. 1520, nr. 427.
Pobóg (Pobozany, Pobosśenye): de Boguthi
Mathias r. 1519 nr. 417.
de Dmochi, alias de Lathowo Włodek, r.
1520, nr. 425.
de Konarze Mathias, r. 1519, nr. 417.
Lypski Petrus, r. 1520, nr. 425.
Prus (Prussy) : de Czcrznya Hoguslaus, r. 1519,
nr. 420.
Rawa (Rawy) : de Kamyenyccz Martinus
Pauli, r. 1520, nr. 423
Trzaska: do Kroszczycze Johannes, archidia-
conns Plocensis, r. 1509, nr. 290.
de Lyubyewo Johannes, r. 1519 nr. 418.
de Podbyelye Mathias, r. 1519, nr. 418.
de Znylowo *) Jucobus, r. 1519, nr. 418.
>) U PawiiMkieso (Źródła dziejowe) Wazino
GetrzewkL ') U Pawińskiego Zmilowo-Zilowo.
•\
44
2) WafcwóihŁwo płockie:
Holcścic (Bolyeszczicz, UolesiŁhu): N. N.^
r. 1510, nr. 301.
dc Puiiczkowo Johannes, r. 1502, nr. 208.
Rujny-Ślepowron (Buyfiy-Slycpowroiiy) :
de Chrnyelyewo Jacobus, r. 1520, nr. 423.
Gumowski Stanislaus, r. 1520, nr. 425.
Cholewa (Cholewy) : de Kanezcwo Kancze*
wski Jacobus r. 1502, nr. 210.
Grzymała (Grzimali) : Johannes Goworko,
advocaŁus de Gosezegewo, r. 1467, nr. 86.
Kościesza (Kosczyesche) : Tykyewsky Ma-
Łhias, plebanus in Dzyerschenvuo, r. 1524,
nr. 437.
de Ziileschye Johannes, r. 1524, nr. 437.
de Zaleschye Nicolaus, r. 1524, nr. 437,
de Zaleschye Paulus, r. 1524, nr. 437.
de Zaleschye Stanislaus, filius Nicolai, r.
1524, nr. 437.
Ostoja (Osthoya): Gzowsky •Yenceslaus r.
1520, nr. 427.
Prusy (Prussy): de Plone Albertus, r. 1502,
nr. 202.
3) Wąjetcódzłwo rawskie:
Trzaski: de Gutowo Nicolaus, baccalarius
r. 1509, nr. 290.
de Gutowo Johannes, frater Nicolai, r. 1509,
nr. 290.
de Ryczicze Nicolaus, r. 1510, nr. 301.
Jak z powyższego zestawienia wynika,
poczet herbów i herbowników z okolic, z któ-
rych ich niewiele dotąd mieliśmy, jest wcale
pokaźny.
Z zapisek włocławskich tylko dwie od-
noszą sii^ do nagany szlachectwa (nr. 462
i 464). Zapiska nr. 76(1 przynosi nam ciekawy
szczegół, że za zabójstwo dwóch braci : Ga-
bryela i Oty Piechowskich, zobowiązuje sią
opat Cystersów w Oliwie wy.stawić w miejscu,
gdzie zabici leżą pochowani, pomnik kamienny,
przedstawiający dwóch rycerzy i „cleiiodium
domus bippenium, alias Topor^^
Przechodząc do aktów sądowych dyece-
zyi gnieźnieńskiej, zwracamy uwag«{, że obej-
mują one w tem wydawnictwie kapituły : wie-
luńską, kaliską i gdańską. Niezmiernie cenną
wiadomość podawałaby zapiska wieluńska z r.
1531 (nr. 854), o ileby było pewnem, że nic polega
na kłamstwie: pleban z Ł.agiewnik oskarżył
kmiecia Jana Lythnę, że mu od dwóch lat nie
chce odwozić własnym wozem dziesięciny. Na
to odpowiada oskarżony, że nie jest obowią-
zany do odwożenia dziesif^ciny, bo jakkolwiek
był kmieciem, „tamen nobilitatem emit,
Yolens gandere privilegio nobilium''. Rzecz, o ile
ti wiadomo, nigdzie nie wzmiankowana^ że
•lachectwo można było kupić, ale i sędziemu
wydać si<^ musiała dziwn:^, bo wyroku nic wy-
dał, lecz odłożył go dla namysła. Zapiski
wieluńskie kończą niestety się bez wzmianki
o tem, jak sią ta sprawa zakończyła: czy
miała ona podkład pniwdziwy, czyli też był to
tylko sprytny wybieg kmiecia.
3. Akia kapituł z wieku ZF/., mianowi-
cie: poznańskiej i włocławskiej, w eza:»ie od
r. 1519 -1578, przynoszą mniej obfity matc-
ryał z zakresu heraldyki. Można go ająć w dwie
grupy: a) wspomnienia pośmiertne o biskupach
i kanonikach poznańskich i włocławskich* wraz
z herbem, do którego ród zmarłego należał ^),
b) zapisy -sprzętów złotych lob srebrnych,
opatrzonych herbem ofiarodawcy lob właści-
ciela *).
Zapiski pierwszej kategoryi wymieniają
Stanisława Oleśnickiego, biskupa poznańskiego,
zmarłego n 1539, herbu Dębno, podając obok
rysunek tegoż —i^. Pod r. 1522 zapisana jest
śmierć Andrzeja Oporowskiego h. S u 1 im a: „me-
dia aquila super tribus ąuadris lapidibus" ; pod r.
1529 : Jana Biezdrowskiego, h. Leszczy c,
„alias acenrorum^; pod r. 1530: Mikołaja Ko-
ścieleckiego, h. Ogouczyk; pod r. 1 540 :
Stanisława Lipowca, h. Ciołek (thaurorom)
i Jana Parzniewskiego, h. „ancarnm", kanoni-
ków włocławskich. — Zapiski drugiej grupy ty-
czą się pewnej strony obyczaju w Polsce:
wykazują one rozpowszechniony wśród mo-
żnych zwyczaj, znaczenia przedmiotów, do uży-
tku służących, herbami, nawet już oponka na
powozie nosi herb Godziembów (nr. 217). Od-
nosi się to nietylko do w. XVI., w skarbcu
bowiem biskupim znajdują się sprzęty dawniej-
szych dygnitarzy, testamentem kościołowi prze-
kazane. I tak po Krzesławie z Kurozwęk,
(t 1 503) biskupie włocławskim, zostały ampułki
złocone z Różą; po Samuelu Maciej o i^-skim,
(f 1550) biskupie krakowskim, ampułki złocone,
modą włoską wyrobione, z Ciołkiem; na-
lewki i strój biskupi Jędrzeja Czarnkowskicgo,
(t 1562) biskupa poznańskiego, zNałęczem;
Jędrzej Przecławski, dziekan poznański, oRa-
ruje kielich srebrny, złocony, z Karpiem (jest
to herb Glaubicz). Wśród tych zapisek spoty-
kamy jedną, w której kapituła poznańska do-
maga się zwrotu kielicha srebrnego z Kora-
biem (nr. 551), w dwa lata zaś później Ję-
drzeja Czarnkowskiugo. biskupa poznańskiego,
kwituje z odbioru kielicha (nr. 581). Jest to
prawdopodobnie dar Jana Łaskiego z czasów,
gdy był proboszczem poznańskim.
Jedna tylko zapiska włocławska z r. 1550
(nr. 983) przynosi nam wywód szlachectwa
>) Naloża tu zapiski nr. 129, 836. 8G0, 866,
882, 890. ') Zapiski nr. Ul, 2^9, 586, 597, lOOa.
45
kandydala na beneficyum kapitulne, a tym
kandydatem jest Stanisław Zebrzydowski, kre-
wniak niewątpliwie współczesnego biskupa
włocławskiego, Andrzeja Zebrzydowskiego.
Rzuca ona pewne świaUo na kwestyę nepo-
tyzmu w Polsce, tem silniejsze, że kapituła
przedstawia biskupowi (nr. 984), iż miejsce to
jest zastrzeżone dla kaznodziei, któryby
był zarazem magistrem teologii, albo magi-
strem praw lub obojga nauk i prosi go, aby
przyjął za to odpowiedzialność przed synodem
prowincyonalnym. Jest to prawdopodobnie
godność zawarowana dla plebejusza, według
uchwały sejmu piotrkowskiego z r. 1496. Mimo
to biskup bierze na siebie odpowiedzialność
i Stanisław Zebrzydowski zostaje dziekanem
włocławskim (nr. 986).
Helena Polaczkówna (Lwów).
Bibliografia heraldyczna za rok 1907.
Boniecki Adam. Herbarz polski. Tom
X. (Kęstowscy — Komorowscy). Warszawa 1907.
Chmiel Adam. Pieczęć wójtowska kra-
kowska z drugiej połowy XIII. w. Rocznik
krakowski, 1907, t. IX., sir. 209 212.
Foucauit de Daugnon hr. Gli Italiani
in Polonia. Crema, 1907. 2. tomy.
Gumowski Maryan. Dr. Franciszek Pie-
kosiński. Rys życia i prac. Wiadomości nu-
mizm.-archeol. 1907, 1.
Jabłonowski Al. Zasiedlenie Ukrainy.
Przegląd historyczny, 1907, IV.. str. 221.
Kętrzyński Wojciech. Pamiętnik p. Ma-
cieja Czygenberg Orłow^skiego o własnej ro-
dzinie i rodach powinowatych. Rocznik Tow.
przyj. nauk. pozn., t XIII., str. 3 — 28.
Kochanowski Jan. Kiedy Boruta był
pacholęciem (z dziejów Łodzi i rodu Ł.odziów).
Biblioteka warszawska 1907, III., str. 150 — 175
i 234—262.
Marcinkowski K. Rodziny, zaszczycono
szlachectwem w Królestwie polskiem, 1815 do
1836 (z 55 podobiznami herbów). Warszawa,
1907, str. 61.
Meysztowicz . Aleksander. Karpiowie
herbu własnego. Wilno, 1907, str. 115, 1 Łabl.
Moraczewski Stanisław. Moraczewscy.
Zarys genealogiczny na podstawie dokumentów
urzędowych, oraz papierów, znajdującycłi się
w archiwum rodzinnem. Lwów, 1907, str. 13
i 4 lab. geneal.
Ostrowski hr. J. Księga herbowa rodów
polskich (do litery T).
Piekosiński Franciszek. 1) Nieznane
zapiski heraldyczne z ksiąg wiślickich. 2) Jana
'amojskiego notaty heraldyczno-sfragistyczne.
Sludya, rozprawy i materyały z dziedziny hi-
fi tory i polskiej i prawa polskiego, t VII. Kra-
ków, 1907.
Tenże. O sali gotyckiej w kamienicy
hetmańskiej w Krakowie. Rocznik krak., i. IX.,
r. 1907.
Priimers R. Eine Posener Wappensage.
.MoiuiLsbIiiŁŁur d. hi.st. Gesellsch. f. Prov. Posen,
1907, .sir. 33—39.
Sadowski Henryk. Ordery i odznaki
zaszczytne w Polsce. Cz. IL Warszawa, 1907,
str. 95—194.
Semkowicz Władysław. Ród Pałuków.
(Monografie historyczne rodów rycerskich w Pol-
sce wieków średnich, nr. I). Rozpr. Akadem.
Umiej. t. XLIX., J907.
Sokołowski Maryan. Ścibor ze Ścibo*
rzyć i Pippo Spano, tudzież kilka słów o kro-
nice Ulricha v. RichentaJ. Sprawozdania komi-
syi do bad. hist. sztuki w Polsce, Ł. VIII., z.
1/2, str LXIX. i CXCm.
UruskI hr. S., Kosiński A. i Włodar-
ski Al. Rodzina, Herbarz szlachty polskiej,
t. IV. (Fabecki — Groer), t. V. (Groffo —
Jarzyóski). Warszawa, 1907, 4^
Wittyg^ Wiktor. Nieznana szlachta pol-
ska i jej herby (opracowane przy współudziale
Stanisława Dziadulewicza). Kraków, 1907, str.
436.
Tenże. Znaki pieczętne (gmerki) mie-
szczan w Polsce w XVI. i zaraniu XVII. w.
(dok.). Wiadomości num. archeol. 1907, 1.
Tenże. Pieczęci miast dawnej Polski.
Zesz. II. Kraków- Warszawa, 1907.
Wspomnienia o rodzinie Załuskich
w XIX. stuleciu. Druk jako rękopis. Kraków,
1907, str. 293.
Źernicki-Szelis:a E. Der polnische Klein-
adel im XVI. Jhdt., nebst cinem Nachtragc zu
„Der polnische Adel und die demselben hin-
zogetretenen andersliindischen Adelsfamilien''
und dem Verzeichniss der in den Jahren 1260
bis 1400 in das Ermland eingewanderten Stamm-
preussen. Hamburg, 1907, str. 150.
Żychliński Teodor. Złota księga szlachty
polskiej. R. XXX. Poznań, 1907, sir. 168.
Zawiera monografie następujących rodzin:
Belatowicze (h. Zaremba), Gasiorowscy (h. Śle-
po wron), K lotto wie V. Eidenfeld (b. Tarcza), Kost-
kowie (h. Dąbrowa), Koźmiiiscy (h. Poraj), Ma-
tusie wiczo wic (h. Łabędź), Mliccy th. Dołęga),
Moniuszkowie (h. Krzywda), Wojakowscy (h.
Brochwicz), Zabłoccy (h. Sulima, przydomku Sa-
wicz), Z wolscy (h. ()gończyk).
46
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 9.
Wiadomo może komu, do którego z pię-
ciu herbów (Białynia, Kozieł, Mądrostki, No-
wina, Poraj) należeli bracia : Jakób Wilczek
(możliwie Wilkiem zwany), urodzony prawdo-
podobnie w Samborze (mieście lub przedmie-
ściu) w r. 1795 i Tomasz Wilczek, urodzony
w Samborze 7. grudnia r. 1808, synowie Sta-
nisława Wilczka i Katarzyny z Tyszkiewiczów
lub Deczkiewiczów. Pożądanem byłoby też
wiedzieć, gdzie znajdują się metryki Jakóba
i Stanisława. M, W,
Odpowiedź na zag. 1. (zesz. 1. str. 14).
P. Adam Boniecki zwraca naszą uwagę,
że Niemierza i Pełka, nieprawi synowie Kazi-
mierza Wielkiego, spłodzeni z Cudką Gołecką,
pisali się z Galowa a nie z Galowa, a rodzina,
od nich pochodząca, Galowscy, nie Galowscy,
jak podaliśmy za dr. Balzerem {Otntalogia
Piastów^ str. 400 i nast.) w 1. zeszycie Mie*
siccznika na str. 14. Istotnie miejscowość ta
występuje nie tylko w dawnych źródłach {Żró-
dla dziejowe, L XIV. i XV.), ale i na nowszych
mapach, oraz w Słowniku geograficznym
w brzmieniu: Galów. Przy tej sposobności
nadsyła nam P. Boniecki (za co mu wdzię-
czność wyrażamy) genealogię, którą poniżej
zamieszczamy :
Niemierza z Gołczy r. 1339
żona: Cudka, córka Pełki, kaszt sieciechowskiego
Pełka r. 1365 Niemierza Jan
ż. Hanka
Niemierza z Galowa Pełka na Bvdlinie
1399
Pełka (1417-1420)
Niemierza
Flory an 1431.
/.'Odpowiedź na zag. 6. (zesz. 1. str. 14).
Borzekowie (dawniej Rorzykowie) byli
zapewne gtięzią rodziny Tymienieckich, herbu
Z a r em b a, gdyż używali stale tego nazwiska
jako przydomku. Tym też herbem wylegity-
mowali swe szlachectwo w latach 1833 — 40,
przed deputacyą wywodową gubernii podol-
skiej : Franciszek, syn Józefa, porucznik b. y
wojsk polskich (r. 1790) i jego synowie: Fioiil/
i Jan {Akta Heroldyi w Petersburgu). Potom-
stwo tych Borzeków istnieje na Podolu po
dziś dzień i stale używa herbu Zaremba.
Stanlsłaio Dziadulemcz (Warszau-s).
Sprawy Towarzystwa heraldycznego.
Na zebraniu lwowskich członków Towa-
rzystwa heraldycznego, dnia 11. kwietnia b. r.
wygłosił dr. Władysław Semkowicz odczyt,
poświęcony ocenie działalności Franciszka Pie-
kosińskiego na polu heraldyki i sfragistyki
polskiej. Prelegent omówił szczegółowo jogo
dzieła i wydawnictwa heraldyczne i sfragisty-
czne, kreśląc rozwój teoryi runicznej, począwszy
od pracy p. t.: O powstaniu społeczeństwa pol- .
skiego w wiekach średnich i jego pierwotnym
tt«<rq;ii, ogłoszonej w r. 1881, a skończywszy
na Herbarzu szlachty polskiij wieków średnich
(1906), który stanowi zamknięcie ćwierć wieko-
wych badań Piekosińskicgo nad runiczncm po-
chodzeniem herbów polskich. W zakończeniu
przedstawił dr. Semkowicz ogólny pogląd na
wartość i znaczenie prac heraldycznych tego
znakomitego uczonego. Z tych ogólnych uwag
przytaczamy poniżej ważniejsze ustępy, odsy-
łając czytelników do 2/3 zeszytu Kwartalnika
historycznego z r. b., gdzie odczyt ten ogło-
szony został w całości, jako część zbiorowej
pracy, omawiającej całokształt naukowej dzia-
fcilności Fr. Pickosińskiego.
„Od pier<w.szej chwili, kiody wystąpił
z pomysłem runicznego pochodzenia herbów,
aż do śmierci, bronił go niemal fanatycznie
i nie tylko w niczem nie cofnął się przed po-
ciskami i zarzutami krytyków, ale w gfęno-
kiem przekonaniu o prawdziwości swych po-
glądów, kroczył po wytkniętej raz ścielee,
usque ad finem. Jeśli zmieniał zapatrywania
na poszczególne kwestye, łączące się z teoryą
runiczną, to nie czynił tego pod wpływem
i w duchu swoich krytyków, lecz, przeciwnie,
szedł często uparcie wbrew ich poglądom. Tak
było — na przykład — z zawołaniami. Gdy
w pierwszych pracach dzielił je na topografi-
czne i osobowe, a nawet przyznawał pierwszym
przewagę liczebną, to w Rycerstwie polskiem
uznał topograiiczne proklamy tylko za wyjątki,
przyjmując jako regułę zawołania osobowe, po-
padł więc w skrajną sprzeczność z Małeckim,
który wywodził wszystkie zawołania od nazw
miejscowych. Podobnie miała się rzecz z he-
raldyką ruską, której źródło upatrywał pier*
wotnie u Waregów, później wywodził ją z Pol-
ski, nazwał siostrzycą heraldyki polskiej, a po
ostr^^ch atakach ze strony Jabłonowskiego, po*
szedł jeszcze dalej w wytkniętym przez się
47
kieranka, nazywając heraldykę ruską rodzoną
córką polskiej. Uważając swą hipotezę za nie-
wzruszony dogmat, doprowadzi? konsekwencye
teoryi runicznej, zwłaszcza przy ostatku, do
tego stadyum, który trzeźwo patrzący i my-
ślący krytyk mógł przyjąć tylko milczeniem
(cfr. rzekoma potęga rodu Lubomlitów). To
milczenie ze strony uczonych najbardziej go
bolało, na to też żalił się nieraz ; on pragnął
polemiki, pragnął walki, tymczasem przeciwnicy
się nie zjawiali. Lecz sam się pocieszał, przyj-
mując owo milczenie za uznanie swojej teoryi.
Konstrukcya teoryi runicznej była tak
sztuczną i misterną, tak bystro pomyślaną, tyle
w niej było wyjść i wnijść, że w najzawilszej
sytuacyi znalazła się zawsze furtka i można
powiedzieć, że nie było prawie kwestyi dla
Piekosińskiego, którejby nie potrafił wyjaśnić
ze stanowiska swej teoryi; z drugiej zaś strony
nie było znaku herbowego, któregoby nie po-
trafił wyprowadzić z jakiejś runy. Bo też nie
mógł znaleźć podatniej szego i bardziej giętkiego
materyału dla tematów herbowych nad runy.
Występują one bowiem w dwóch kształtach
i typach, jako starszy i młodszy futhork, w li-
niach prostych, łukowatych i kolistych, wy-
stępują luźnie i powiązane, ulegają odmianom
w położeniu. Wprowadziwszy je na grunt he-
raldyczny polski, Piekosiński dodaje jeszcze
nowe odmiany: uszczerbienie czyli odłamanie
dolnej części laski runicznej, uświęcenie przez
dodanie krzyża i uherbienio. I to mu jeszcze
nie wystarcza do wywiedzenia wszystkich her-
bów ze znaków runicznych, lecz i na to znaj-
duje się rada. Piekosiński odkrywa zjawisko,
nieznane światu runicznemu skandynawskiemu,
a właściwe tylko polskiemu, że przy formo-
waniu odmian herbowych przedsiębrano zmiany
kresek znamiennych runy (każda runa składała
się z laski i kresek znamiennych czyli zna-
mion). Dokonywano tedy najrozmaitszych ope-
racyi z runą, wywracając znamiona w całości
lab częściowo, zmieniając położenie pionowe
lub ukośne na poziome, łamano je na połowy
lub części i t. p. Stwierdzenie tego zjawiska
otwarło całej masie herbów, doL^d nierozwiąza-
nych, na oścież wrota do gmachu teoryi ru-
nicznej. Wystarczy tylko reprodukować ten
proceder w odwrotnym kierunku, aby znaleźć
prototyp runiczny każdego znaku herbowego.
Ponieważ zaś przy owych operacyach nie sto-
sowano się do żadnych reguł, więc i Pieko-
siński posługuje się przy odtwarzaniu run z her-
bów tylko whisną wyobraźnią i instynktem.
Zasadniczy błąd teoryi Piekosińskiego
iitanowiło to, że opierał się nieraz na uszko-
dzonych, niedokładnych lub niedbale wykona-
nych wizerunkach znaków napieczętnych, a do
każdej kreski, do każdego zgięcia i wyszczer-
bienia, przywiązywał bardzo wielką wagę. Mam
wrażenie, że i rysunki znaków napieczętnych
w Pieczęciach polskich, o ile są wykonane
z wolnej ręki, a nie z odlewów, nie zasługują
na bezwzględne zaufanie, a to ze względu na
wybitnie indywidualny, zasuggestyonowany ru-
nami^ sposób patrzenia Piekosińskiego.
Drugi błąd teoryi polega w przywiązy-
waniu znaczenia do najdrobniejszych szczegó-
łów znaku herbowego i do jego na tarczy po-
łożenia. Na tern właśnie opiera się cała teorya
o tworzeniu odmian herbowych prz^z boczne
linie rodu. Tymczasem da się wykazać, że
bracia rodzeni posiadali często identyczne go-
dła herbowe, a z drugiej strony, ta sama osoba
zmieniała w ciągu życia znak herbowy.
W wieku XV. zdarzało się, że szlachta nie
pamiętała, jak wogóle wygląda jej herb, a cóż
dopiero, w jakiem położeniu względem siebie
mają pozostawać poszczególne jego części.
Stąd wynikły różnice, zarówno w opisie her-
bów, jak i w wyobrażeniu godła herbowego
na pieczęci. Wystarczy przeglądnąć jakikol-
wiek zbiór zapisek herbowych, aby się prze-
konać, jak odmiennie nieraz te same herby są
tam opisane. W^ystarczy przejrzeć Piekosiń-
*skiego Heraldykę poUką, aby dostrzec, jaka
panowała dowolność w przedstawianiu szcze-
gółów i akcesoryów herbowych. Jest to objaw,
zwłaszcza u drobnej i rozprószonej szladity,
w w. XV. powszechny, objaw, który prowa-
dził niewątpliwie do wytwarzania się odmian
herbowych i odrębnych rodów, ale był on,
mojem zdaniem, bezwiednym i samorzutnym,
a nie celowym, związanym z tworzeniem się
bocznych gałęzi rodowych, jak twierdzi Pie*
kosiński, który, idąc tą drogą, zalicza jeden
i ten sam herb do kilku nieraz rodów szcze-
powych.
W związku z teoryą o tworzeniu się
odmian herbowych pozostaje zapatrywanie, że
tylko „najstarszy syn czyli senior" dziedziczył
znak stanniczy ojcowski wraz z naczelnem
dowództwem. Otóż, pomijając to, że Piekosiń-
ski stale miesza tak zasadniczo różno pojęcia
prawne, jak primogenitura i seniorat, zauwa-
żyć należy, że niema dowodu na to, by w naj-
dawniejszych czasach najstarszy syn wchodził
w prawa rodowe ojca, przeciwnie, mamy dość
silne dowody na to, że przynajmniej w rodzie
Piastów, który zdaniem Piekosińskiego jest
także jedną z gałęzi wspólnego pnia dynasty-
cznego szlachty, istniała pierwotnie zasada
dowolnego wyznaczania następcy, znana także
w prawach innych ludów słowiańskich. T
48
tedy jeden z filarów icoryi Piekosi^skiego
o tworzeniu się odmian herbowych byłby po-
ważnie zachwiany.
Podobnie nie da się utrzymać teza Pie-
kosińskiego o wyłącznie osobowym charakte-
rze zawołań herbowych. Niezaprzeczenie sze-
reg proklamacyi zaliczyć musimy do tej grupy
(np. Bolesta, Drogosław etc.), ale 2e większość
zawołań należy do typu topograficznych, to
nic ulega wątpliwości. W każdym razie zaró-
wno skrajny sąd Małeckiego o wyłącznie to-
pograficznym, jak i Piekosińskiego o wyłącznie
osobowym charakterze zawołań, nie dadzą się
utrzymać.
Małecki i Piekosiński ! Jak ci dwaj uczeni
różnią się od siebie, nie tylko poglądami, ale...
i metodą i środkami, zmierzającymi do osią-
gnięcia zdobyczy naukowych. Spotkali się oko
w oko i starli się kilkakrotnie na polu heral-
dyki, lecz jakże odmienną bronią walczyli.
Obaj uzbrojeni w zapas fachowej wiedzy i upo-
sażeni bystrością w ocenianiu zjawisk dziejo-
wych, tylko gdy Małecki dochodzi do swych
wniosków drogą indukcyjną po poprzedniem
przytoczeniu i rozważeniu szeregu faktów, to
Piekosiński stawia apriorystyczne sądy i stara
się potem dedukcyjnie nagiąć do nich fakta
i dowody, podobnie, jak naginał laski znaków
pieczętnych, by jo sprowadzić do runy. Nawet
tam, gdzie konstrukcya naukowa ma pozory
logiki myślowej, przesłanki często są chwiejne
lub wprost fałszywe.
Jakież więc są wyniki ćwierćwiekowej
przeszło pracy Piekosińskiego na polu heral-
dyki? Na to jest tylko jedna odpowiedź:
mimo wszystkie wady metodyczne i błędy
faktyczne, wyniki prac jego są świetne, a za-
sługi olbrzymie. Przyznać to musi najzago-
rzalszy przeciwnik teoryi najazdu i teoryi
o runicznem herbów pochodzeniu. On he-
raldykę polską podniósł do rzędu
prawdziwej nauki. Do niedawna heral-
dyka polska zaczynała się od Paprockiego,
a bajki i panegiryczne wymysły naszych „he-
raldyków" były alfą i omegą dla tych, co się
taką heraldyką zajmowali. Piekosiński, pierw-
szy, sięgnął po autentyczne źródła dla heral-
dyki, po pieczęci i zapiski herbowe i czer-
piąc z nich pełną dłonią, zgromadził olbrzymi
zapas materyału heraldycznego, ugrupował go
i rozpatrzył, postawił setki pytań i pobudził
innych do pracy na tem nowem polu nauki.
Wiele kwestyi z zakresu heraldyki, dotąd nie-
tkniętych, on pierwszy poruszył i rozstrzygnął,
przyswajając jo na zawsze nauce. Choćbyśmy
odrzucili całą tcoryę runiczną, to pozostanie
jeszcze tyle kwestyi ważnych dla nauki, któro
jemu zawdzięczają wyprowadzenie na światło '
dzienne i opracowanie, że wymienię tylko je|^
znakomite wywody o adopŁacyi, indygenatach
i nobilitacyach, luB świetne wprost poglądy
na szereg kwestyi heraldycznych, wypowie-
dziane w pracy p. t: Najnowsze poglądy na
wytworzenie si^ nlaehiy polskiej^ którą uwa-
żam za najlepszą, naj trzeźwiej pisaną rzecz
Piekosińskiego w zakresie heraldyki, gdyż, po-
mijając własną hipotezę, trzyma się tam ściśle
zakresu konkretnych faktów, objętych dziełem
Małeckiego i sprowadzony przezeń z górnych
przestworów fantazyi na grunt rzeczywistości,
rozsiewa myśli, które na wagę złota w nauce
się ceni.
Bogaty materyał sfragistyczny, zawarty
w publi kacy ach jego p. t : Pieczęci polskie
i Heraldyka polska, pozostanie nieocenionym
skarbem nauko\i^m dla młodszych pokoleń
badaczy. Próby badań nad rozsiedleniem ry-
cerstwa polskiego będą wzorem dla jego na-
stępców. Ich zadaniem będzie prowadzić dalej
rozpoczęte przezeń prace, uzupełniać je i pro-
stować, torować nowe ścieżki na tem npię-
knem i wdzięcznem polu heraldyki", jak je
nazywał Piekosiński. On to pole pierwszy za-
orał i posiewem zapłodnił, a choć tu i ówdzie
zeszedł chwast i kąkol, to jednak plon, na-
ogół piękny, już on sam zebrał. Przyszli żni-
wiarze mają te chwasty wyplenić !
Więc przedewszystkiem oddzielić heral-
dykę ruską od polskiej, bo to iime ziarno,
inny, odrębny świat, jak słusznie powiedział
Jabłonowski. Nad heraldyką litewsko-ruską
należy przeprowadzić osobne, głębokie badania,
uzupełnić materyał sfragistyczny ruski z da-
wniejszych wieków, wciągnąć w zakres badań
plomby i monety ruskie, zbadać dokładniej
tamhy wschodnie, nie tylko ludów kaukazkich,
ale i innych szczepów fhisko-mongolskich, są-
siadujących z Rusią. Przytem nie zasklepiać
się w swym ciasnym domku polskim, ale rzu-
cić okiem na całą Słowiańszczyznę, wciągnąć
w zakres porównawczych studiów w szerszej,
niż dotąd mierze, heraldykę czeską i chorwac-
ką, nie pomijając i węgierskiej, zajrzeć także
do Bizancyum.
Dalej, pogłębić studya genealogiczne, zwią-
zać je z badaniami nau rozsiedleniem rodów,
prowadzić je jednak, . nie jak Piekosiński w i^y-
cersŁwie pohkiem progressywnie, ale retrogrcs*
sywnie, od wieku XV. począwszy, wstecz.
Wyjść od Długosza, a przebywszy gęstwina
zapisek i las dokumentów, dotrzeć do ,ipra-
dynastów^ szlachty polskiej.
Oto zadania przyszłych pracowników aa
polu heraldyki średniowiecznej".
Nak/adcni Tow. keraidyesnego. R««iaktor nars. i ^pow. : Or7 Władyiław Samkawiei. Drukarnia Ludowa W Lwawi^.
MIESIĘCZNIK ^^=
^^ HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
Nr. 4.
Lwów, Wrzesień 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
Pnodplaia na Miesięcznik wynosi rocznie:
« K = S Mk. = 4 Rb.
Numer pojedynesT 50 haleny, s prsesy/ką 60 halerzy.
Przedpłata na Rocznik wynosi:
===== 10 K = 9 Mk. =7 Rb. s===
Członkowie Towarzystwa heraldyczneco. ptacacy próez wpiso-
wego w kwocie 2 K, roczna wkładkę 12 K, otrzymają Mit-
aięcznik i liocznik bezpłatnie.
Przedpłatę naleAy nadsyłać pod adresem:
Tdwariystwo zaliczićowe naBCzydelskie, Lwów, Frydrychów S.
Korespondencye i rękopisy pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwów, Zamojskicco 14. ass
Tre^: Z. L. Radzimiński: O totsamości tytufów „kniaź** i „ksis^ę" w dawnej Rzeczypospolitej, sir. 49. --
wl. Leon Antoniewicz: Nagrobki kościelne w Krośnie, str. 55. — Dr. Mieczysław Wąsowicz: Metryki
(Lubcza), str. 59. —•Sprawozdania i recenzye, str. 62. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 63. — Po-
kwitowania uiszczonych kwot, itr. 64.
6 tożsamości tytułów „kniaź" i „ksiąźą"
w dawnej Rzeczypospolitej.
Szanowny recenzent cennej pracy nieodżałowanej pamięci Aleksandra Hirschberga p. L
Maryna Mniszcliówna^ prof. dr. A. Bruckner, w recenzyi umieszczonej w Kwartalniku hi-
storycznym z r. 1907 (zeszyt 4. str. 693—8), skądinąd zresztą bardzo pochlebnej i zasłużonej,
w końcowym ustępie czyni autorowi zarzut, że Rożyńskicgo (właściwie Rużyńskiego) na-
zywa „raz kniaziem, raz księciem**, a dalej tak powiada: ^Wystrzegałbym się u Ruiyń-
skich, Puzynów i t d. formy książę, byli to kniaziowie, t zn. niewiele od zamo-
żnego chłopa wyżsi; z wołyńskich czy podolskich kniaziów zawsze w Polsce szy-
dzono, już Rej na ten temat fraszkę napisał, a w w. XVII. powszechnie twierdzono, że to
od kwiku świni, co nogą w płocie ugrzęzła, tych wszystkich kniaziów przezwano; w Mo-
skwie bojarzyn o bezczestje sądownie skarżył, jeśli go kto przez nieuwagę kniaziem na-
zwał. Więc nie książęta to, lecz tylko kniaziowie i tak ich też źródła współczesne
stale nazywają (ale n. p. książę Zbaraski!)^.
Tak ostatecznie zawyrokował zasłużony mąż nauki i zaszczytnie znany profesor
berlińskiej wszechnicy. Zdawałoby się zatem, że nic pozostaje nic więcej, jak uchyliwszy
czoła przed tą wyrocznią, traktować odtąd całą plejadę kniaziów litewsko-ruskich mało
co wyżej od zamożnych chłopów! A jednak, na podstawie bardziej źródłowych
i poważniejszych dowodów, niż fraszka Reja, postaramy się to twierdzenie prof. Bru-
cknera obalić i należne kniaziom litewsko-ruskim miejsce w hierarchii społecznej dawnej
Rzeczypospolitej odzyskać i naukowo utrwalić, miejsce, jeżeli nie wyższe, to w każdym
razie nie niższe od zajmowanego przez rody polskie, tytułem książęcym przez cesarzów
świętego państwa rzymskiego obdarzone.
Zacznijmy od określenia tytufu ^^kniaź'', jakie nam podat wielki znawca stosonkdw
litewsko-polskich i o wiek przeszło więcej od nas do nich. zbliżony, śp. Tadeoss Gzacki,
w niezmiernie cennych dopiskach do swej pracy O Ułmushich i polskirJi prawach: „Kniaź,
knees, kniez, w różnym słowiańskim dyulekcie, znaczyło książęcia, czyli jedne z pierw-
szych osób, principalem persona m. W Czechach dość długo mówiono knez biskop
i łączono tytuł uczczenia z tytułem urzędu. Przyzwyczajono się brać jedno zb, drugie
i zdawało się w mniemaniu średnich wieków, że tytuł, od losu urodzenia dany, jest wielki,
kiedy wyrównywa święconemu księdza pomazańca godności. Książęta 'więc w tym czasie,
kiedy gramatyka polska jeszcze logicznych prawideł nie wydała, mieszano z księżmi. Mó-
wiono w ruskim : .,weliki kniaź litowski", po polsku przetłumaczono „wielki ksiądz litew-
ski". Równie książęta mniejsi ten tytuł brali**!).
Po nim 3. p. Julian Bartoszewicz, bardzo ścisły badacz i znawca stosunków społecz-
nych na Rusi i Litwie, niezawsze wierzący w dynastyczne pochodzenie kniaziów wołyń-
skich, nie ma ich wszakże za byle co. kiedy w Encyklopedii powszechny powiada: „Wo-
łynianie do kniaziów nawykli, tylu ich mieli za waregskich czasów! Kniaź został instyta-
cyą obyczajową, bez kniaziów nie obejdzie się wołyńska ziemia, straci $wój koloryt;
w kniaziach tkwi cząstka narodowości, odrębności tej ziemi; kniaziowie są to reprezen-
tanci jej przeszłości, drogie pamiątki po ojcach w późnych pokoleniach" 2).
Wreszcie poważny badacz i znawca ustroju społeczneiro Rusi litewskiej, tegoroczny
sędziwy Jubilat. Aleksander Jabłonowski, kreśląc ustrój społeczny ziemi wołyńskiej w po-
łowie w. XVI., zaznaczywszy, że ziemia wołyńska „przedstawiała jakby ieden wielki przy-
bytek możnowładztwa, występującego tu w swej najbardziej może surowej postaci,
w postaci rojowiska głównego kniaziów feudalnych" i że „feudalizm był ogólną
normą stosunków polityczno-społecznych wielkiego księstwa, który przeprowadziła Litwa
po całej Rusi, orężem swym zagarniętej, a tem samem i na Wołyniu, uporządkowiyąc
tylko przygotowane tam już poprzedniem życiem po temu obfite wielce żywioły**, w dal-
szym^ ciągu powiada: „Pod władzą zwierzchniczą litewską, w objęciach systematu politycz-
nego Litwy, żywioły te rozwinęły się tylko bardziej i w potężny oryginalny organizm
urosły. Cechę najwybitniejszą tego organizmu stanowiła wszystko pochłaniająca przewaga
kniaziostwa..." „Zupełnie inaczej jak w Haliczu, gdzie Rurykowicze całkowicie byli
wygaśli, pozostali tu na Wołyniu, po upadku Daniłowego królestwa, szczególnie w pasie
krainy tej poleskim, liczni kniaziowie, którzy ród swój od dawnych udzielnych wład-
ców wywodzili. Byli rzeczywiści kniaziowie: Pińscy, Turowscy, Stepańscy; dalej —
tyle głośni następnie Ostrogscy i przetrwali do dziś dnia Czartoryscy (!), Czetwertcńscy
i inni. Wprawdzie od niepamiętnych już czasów potęga zwierzchniczych władców halicko-
włodzimierskich, Daniła i jego synów, ubezwładniła była najzupełniej rozrodzonych tych
kniaziów polesko- wołyńskich, nic im więcej oprócz rozległych posiadłości nie zosta-
wiając, tak, że tytuł sam jedynie świadczył o dawnej ich udziclności. Lecz pod łagodniej-
szem panowaniem Litwy, w objęciach jej porządku feudalnego, kniaziowie ci odradz^ają
się, przychodzą do poważnego znaczenia, wstępują czynnie w zakres obudzonego na nowo
politycznego życia i pozostawiają imię swe w historyi**.
W dalszym ciągu przypuszcza zasłużony nasz Jubilat, że: „ci kniaziowie, najnie-
wątpliwiej rzeczywiści potomkowie krwi panującej na Rusi, sami wynurzywszy się niejako
w nowym świecie feudalnym z ciemności na światło, zatraciwszy ścisłą tradycyę ge-
nealogiczną swego pochodzenia, grubą mgłą okrytego, nie byli w stanie zabronić pewnych
przywłaszczeń ludziom bogatym a możnym, dziedzicom owych dumnych bojarów, którzy,
1) T. I. str. 87. >) T. XXVII. str. 801.
=__ — ================ 51 =========================^^
jak wierne rody wielkoksiążęce, uciskali może ich przodków, łub w niepowściągniętej swej
ambicyi sami sięgali po tron książęcy... O ileż łatwiej było możnym bojarom przywłaszczać
sobie następnie, wśród powszechnego rozprzężenia Daniłowego królestwa, pod obcą już
litewską władzą, tytuły same kniaziowskie, gdy się posiadało dostatek, znaczenie rze-
czywiste, a co więcej, mogło się być spokrewnionym z rodami istotnych, uznanych, a zu-
bożałych kniaziów. Co też z biegiem czasu faktycznie się stało w owej krainie najbut-
niejszego bojarstwa możnego, pod władzą zwierzchniczą potomków Gedymina. Wołyń tedy
okrywa się jakby rojowiskiem kniaziów, osobliwie od czasu, gdy ze Świdrygiełłą, sie-
dzącym w Lucku, ziemia ta traci r. 1452 ostatniego księcia udzielnego. Każdy tu więc,
kto posiadając rzeczywistą moc i znaczenie, do wyróżnienia się dystynkcyjnego zmierza,
przybiera świetny tytuł kniaziowski — Ruś bowiem nie zna innych nad ten ty-
tułów^ »).
Mimo całego uznania dla wiedzy czcigodnego Jubilata, z twierdzeniem jego o przy-
właszczaniu sobie tytułów kniaziowskich przez bojarskie możne rody zgodzić się żadną
miarą nie mogę, jestem bowiem przekonany, że gdyby to zatracenie wątku genealogicznego
u niezaprzeczonych potomków dynastów ruskich miało miejsce, to nie prowadziłoby ono
wcale do przyznawania tego pochodzenia obcym, a tem bardziej wrogo dla nich kiedyś
usposobionym elementom i że zdobyliby się oni jeszcze na dostateczny zasób energii
i woli, by im prawa do używania nieprawnie nabytego tytułu zaprzeczyć i uzurpacyę tę
cisnąć w oczy przed rewizorami hospodarskimi, jak to miało miejsce przy popisie
zamku bracławskiego w r. 1545, gdzie ziemianie bracławscy, nawet nie kniaziowie, po
wyliczeniu starszych ziemian, powiedzieli: ^a to sut' zemianie, kotorych oni brateju
sobie ne menujut, ani znśjut odkol jest^ i wymieniwszy ich z imienia, nazwiska i posia-
dania, wkońcu dodali: ,.a tych podlejszych czotyrnadcat, a dworyszcz pod nimi dwad-
cat i osm"2j. o uzurpacyi tej pisał szanowny Jubilat przed trzydziestu jeden laty, zapewne
pod wrażeniem hipotezy, postawionej przez głośnego i za wyrocznię wówczas w tych
sprawach uważanego historyografa Gedyminowcgo rodu, ś.p. hr. Kazimierza Stadnickiego,
który w Braciach Władysława Jagiełły^ słusznie zaprzeczywszy pseudo-Korybutowiczom ich
Olgerdowiczostwo, odsądził ich zarazem bezpodstawnie od kniaziostwa, do którego nieza-
przeczone mieli prawo i kazał im się wywodzić od De niska Mukosiej o wicza, zie-
mianina hospodarskiego, hojnie obdarowanego przez Kazimierza Jagiellończyka w r. 1442
olbrzymim szmatem żyznego Wołynia, a w tem nadaniu i dożywociem Zbaraża. Za Sta-
dnickim »in verba magistri^' powtórzył to samo J. Bartoszewicz,* a za tymi dwoma Al.
Jabłonowski, który w dalszym ciągu swego przeglądu kniaziowskiej rzeszy ziemi wołyńskiej
mówi: „Lecz potężniejszym nieskończenie nad wszystkie te rody rzeczywiście kniaziowskie,
krwi waregskiej czy litewskiej, u^yjąwszy może jednych Ostrogskich, był stary ród bojarski
wołyński Mukosiej ów, który sobie sam nawet tytuł kniaziowski przywłaszczył, wywo-
dzijc się następnie od Olgerdowicza Kor^^buta. Szcroce się on rozrodził, wydając z siebie
cztery linie kniaziów: Zbarazkich, Wiszniowieckich, Poryckich i zubożałych przez rozro-
dzenie, a istniejących dotąd Woronieckich^ ^).
Niestety w tym całym wywodzie niema i cienia prawdy. Będąc po kądzieli spadko-
biercą krwi, mienia i, co najważniejsze w danym wypadku, bogatego archiwum wygasłego'
już dziś wołyńskiego rodu Dcniski)w Mukosejowiczów, już przed dwudziestu dziewięciu
laty w Słotcie o wsłppie do Listów X. Jn-zcgo ZbtiraisUego starałem się w sposób pobieżny
obalić ten cały gmach fałszów, zbudowany tylko na fantastycznym domyśle autora Synów
*) Rowizya zamków ziemi wotyńskiej, str. LXIV — LXVII. -) Tamże, str. 126 — 127.
«) Tamże, str. LXIX.
0:'hj,no'M. bo nawel nie na pretensyi do procedencyi togo rodu, gdyż Łradycya ta nie
bjia nigdy ma znaną, nietylko co do wspólności pochodzenia z pseudo-Korybatowiczamiy
ale nav.'ei co do kniaziosŁwa mniejszej wody. Dokonał tego dopiero w sposób wyczerpu-
jacy w §wem wiekoponmem dziele Kniaziowie UŁewsko-riiscy nieodżałowanej pamięd
Józef Wolff, wykazując jasno pochodzenie książąt Zbaraskich i innych pseudo-Korjbulo-
wicziw od niezaprzeczonego kniazia Fed'ka Neświskiego, z ramienia W. X. SzwiŁrigsgIy
starosty podolskiego, jego głośnego poplecznika, późniejszego starosty krzemienieckiego
i bracławskicgo ^). A z udowodnieniem ich kniaziostwa^ z konieczności rzeczy i teorjr^
ozarpowania tego tytułu przez rody bojarskie w odległej przeszłości, na tym obalonym
fakcie oparta, musi runąć bezpowrotnie.
Myślę, że i nasz czcigodny Jubilat podziela dzisiaj ze mną to zdanie, tak jak ja
znowu zupełnie się z nim zgodzę, że ta rzesza kniaziów wołyńskich z natury rzeczy
dzieiiia się na większych i mniejszych i tem. samem mających większe i mniejsze zna-
czenie, nie tylko między sobą, ale nawet wobec niektórych „panów* wołyńskich; lecz
twierdzę zarazem stanowczo, że w tych wypadkach nie wyższość urodzenia, ale znaczna
przewaga fortun tych ostatnich stawiła ich ponad znacznie uboższych, terytor\'alnie Łylko,
mniejszych kniaziów i oczywiście ta różnica była jeszcze więcej rażącą pomiędzy potę-
żnym kniaziem na Ostrogu lub Zbarażu, nie mówiąc już o możnych dynastach litewskich,
a skromnym kniaziem na Ostrożcu lub Zamliczul Lecz i ci na równi z pierwszymi two-
rzyli ową, tak poetycznie przez J. Bartoszewicza określoną, „mleczną drogę kniaziów',
ciągnącą się długiem pasmem od Bugu niemal aż po Dniepr. Przeszedłszy, tę rzekę w nie-
wielkiej odległości spotyka inną drogę mleczną kniaziów, potomków Waregskich, którzy
się niezmiernie rozrodzili na Siewierzu*).
Zanim przejdziemy do zreasumowania ustroju i znaczenia kniaziowskiego na całym
obszarze wielkiego księstwa litewskiego, we wstępie do iLniaziów litewsko- rusiichj przez
ostatniego najlepszego badacza i znawcę tych stosunków, J. Wolffa, po mistrzowska skre-
ślonego, musimy tu przytoczyć z niektórych ustawodawczych aktów państwowych, poprze-
dzających niwelacyjne prądy i ustawy sejmu unii lubelskiej, pewne ustawy, wskaziyące
jasno przewodnie, stanowe znaczenie kniaziów, któremu rzeczony sejm zadał cios śmier-
telny.
Naprzód więc w owym przywileju ziemskim, datowanym w Wilnie w dzień
Św. Zygmunta r. 1457, Kazimierz Jagiellończyk, w samym wstępie dając pierwszeństwo
prałatom, zaraz po nich wymienia: „kniazi ej, panów, szlachtę, bojarów i mieszczan
zeml Welikoho Kniaźstwa Litowskoho, Ruskoho i Żomojtskoho"*, co w obok położonym
u Działyńskiego tekście łacińskim^) brzmi: ^ducum, baronum. nobilitatiś et civiam ter-
rarum magni ducalus Litvaniao, Russiao, Samogitiae". W paragrafie pierwszym, nadającym
im -prawa, wolnosti i wyzwolenia" (,;iura, libertates et e.Kemptiones**), jakie mają stany
koronne, i w czwartym, ten sam hierarchiczny porządek, z opuszczeniem bojarów, jest .
utrzymany : w szóstym, siódmym i dziewiątym, w których o prałatach i szlachcie niema
mowy, kn iazio w ie są na picrwszem miejscu — toż samo się widzi w jedenastym, ;;dzie
mowa o poddanych: ,.kniaziej, panów, bojar i meszczan" („kmetones subditi ipsorum
ducum. baronum, nobilium et ciyium**), i w dwunastym, gdzie znowu prałaci poprze-
dzają kniaziów, w trzynastym zaś są już tylko poddani „kniaź i ej, panów, szlachty
i bojar** ■*).
1) Str. 27ł). 2) Eiicvkl. pow. t XXVII. str. 801. 3) Zbiór praw litewskich, str. 28. *) Tamże,
śtr. 29 -oi.
z kolei zajrzyjmy do Łak zwanego „Sudiebnika Kazimera korola polskoho^, da«
nego Litwie po r. 1454?^), w którym paragraf I. rozpoczyna się od słów: „Czinim zname-
nito sim naszim listom, ehto na neho posmotrit, iii cztuczi jeho usłyszit, iże my s knia-
ziami i s pany Radoju naszeju Welikoho Kniażestwa Litowskoho i so wsim pospolstwom
pohadowszi i wradili jeśmo tak...", następnie w paragrafie IX. czytamy: ;,A koliby nasz
czełowiek u winu dał kniazskomu, iii panskomu, iii bojarskomu czełowieku...*. W pa-
ragrafie X.: „A budet na naszom czełowiecie kniazskii, iii panskii, iii bojarskii ludi
iskat'..." i w paragrafie XI.: ^A kotoromu czełowieku kniazskomu, iii panskomu, iii
bojarskomu, do kniazskich i do pańskich i do bojarskich ludej die?o..."2). Tu już wi-
docznie mamy do czynienia z trzema tylko głównymi stanami: kniazskim, pańskim
i bojarskim.
W czerwcu r. 1492 najjaśniejszy kniaź Aleksander Kazimerowicz zawiadamia o śmierci
swego ojca wszystkich kniaziów, panów i ziemian wołyńskich, nazywając ich jego wier-
nymi sługami i przyjaciółmi swoimi'). I znowu z prałatami, kniaziami (principes),
panami (barones), szlachtą (nobiles), bojarami i mieszczanami (cives) ziem w. ks. litew-
skiego, ruskiego i imudzkiego spotykamy się niejednokrotnie w ziemskim dla Litwy
w. ks. Aleksandra przywileju z roku 1492*). Tenże w. ks« Aleksander w zezwoleniu swojem
na przejazd przez Litwę posłów mołdawskich do Moskwy w r. 1498 zwraca się do swoich
kniaziów, panów, wojewodów, starostów, namiestników, tiwunów i zakazników
w wielkiem księstwie litewskiem ^). Tenże, oswobadzając na lat 15 od myta mieszczan
smoleńskich w r. 1500, zwraca się również do tych samych stanów i urzędników, wymie-
niając jeszcze wśród tych i mytników*). Z kniaziami, panami i ziemianami (raz tylko
z „całą szlachtą^) wołyńskiej ziemi spotykamy się w ustawie dla niej przez tegoż w. ks.
Aleksandra danej w roku 1501/) i w odpuszczeniu im „wołowszczyzny" w r. 1503*).
W dwa lata potem w r. 1505 na prośbę i bicie czołem władyki smoleńskiego Josifa, okol-
niczych smoleńskich, wszystkich kniaziów, panów, bojarów, mieszczan, czarnych lu-
dzi i całego pospólstwa miasta i ziemi smoleńskiej, król i wielki książę Aleksander po-
twierdza im prawa i wolności przez jego przodków im nadane*).
Ponownie mamy: prałatów, kniaziów (duces), panów (barones), szlachtę (nobiles)
i bojarów w przywileju ziemskim Zygmuntowym z roku 1506*®). Dalej z kolei list Zy-
gmuntowy z Horodna, nakazujący w r. 1507 pobór serebszczyzny w wielkiem kniaż-
stwie litewskiem i „po Ukrainnym horodam^ wysłany: „Namestnikom naszim i ti-
wunom po dworom naszim wilenskoho powetu, i kniazia m, i panam, kniehiniam
i paniam wdowani, i bojarom i dworanom naszim, tym kotoryi imienia swoi majut w po-
wietie tych dworów naszich, i Tatarom, i słuham putnym"; jeszcze bardziej wyróżnia
i wskazuje hierarchiczne stanowisko kniaziów i panów, gdy mówi: „Derżawci naszi
majut tuju serebszynu wybirati, bez wsiakoho omieszkania, każdyj w swojem powietie
z na.szich ludej, a chorużyi kożdyj u powietie, majet wybirati z ludej bojarskich i dwo-
ranskich i wdowich i Tatarskich pod świedomom kożdoho derżawcy naszoho, a knia-
') Dato promulgowania rzeczonego Sudiebnika ostatecznie ustaloną nie jest. Wydawnictwo
pclorsburskie aktów zachodniej Rosyi odnosi je do roku 1468, Dziahński umieszcza go w roku
śmierci ustawodawcy 1492. W danym wypadku nam to obojętne, chodzi bowiem o samą rzecz,
to jest o stanowisko, jakie w Sudiebniku zajmują nasi kniaziowie. Przypuszczamy tylko, 2e
go poprzedził przywilej ziemski i dlatego po nim go dopiero cytujemy. *) Zbiór praw
litewskich, str. 36—45. ^) Aktu sauaAHOtt Poeciii, t. I. nr. 100. *) Zbiór praw litewskich, str.
'58—65. *) Aktu ruui.i^-^iiott Poeciii, t. I.nr. 156. «) Tamże, nr. 182. ") Aktm k\ n 3. Poccin, 1. 1,
nr. 36. ^ Uewizya zamków ziemi wołyńskiej, str. 149. ^) Aktu 3aua;iiiott Pocciu.t. I. nr. 213.
^^) Zbiór praw litewskich, str. 95—8.
ziej i panów rad naszich, z ich imenej namiestniki ich majuŁ zbiraŁi
i do skarbu naszoho oŁdawati i prisiahu cziniti poŁomaż, kak i naszi
wradniki pered podskarbim ziemskim, szŁo sprawedliwo wybirali, ni
odnoje sochy i ni odnoho hrosza ne wŁaili, i do skarbu naszoho oŁ-
d a 1 i" *). Przy końcu tegoż samego r. 1507, potwierdzając w Grodnie przywileje swych
przodków „kniaziom i panom i bojarom i ziemianom, wszej szlachcie kijow-
skiej", król Zygmunt mówi „o ludziach i ziemiach cerkiewnych, kniazskich, pańskich
i bojarskich" -). Tenże król Zygmunt, ponawiając w r. 1509 przywilej Witebszczanom i tam
czelne stanowisko^ kniaziom przyznaje, gdy mówi: „Bili nam czetom wsi kniazi, bojarc
i słuhi Witebskije, wójt i wsi meszczane mesta Witebskoho, i wsią zemla Witebskaja.-
dosmotreti prawa so kniazi i z bojary, i z meszczany... kotoryj budet' kniai, abo
bojarin, abo słuha, abo meszczanin etc." ^), W tymże roku, w kilka miesięcy potem, tenże
król na prośbę władyków włodzimierskiego i łuckiego ^,1 kniaziów i panów i ziemian
i wszystkiej szlachty wołyńskiej ziemi^ potwierdza im przywileje przodków swoich*).
W ustawie wojennej w r. 1512, uchwalonej dla kniazia Konstantina Iwanowicza
Ostrożskiego, hetmana, starosty łuckiego, bracławskiego, Winnickiego, marszałka wołyńskiej
ziemi, gdzie go król Zygmunt wszędzie nazywa kniaziem hetmanem, wymieniając Łych,
których pod jego moc poddaje, następujący porządek hierarchiczny utrzymuje: » Woje-
wody, kniazi, panowe, starosty, namestniki, tiwuny, dworane naszi, wse rycerstwo, ze-
miane, wsią szlachta...^ ^). W tymże roku król Zygmunt nakazuje „kniaziom i panom
i bojarom i dworzanom swoim i mieszczanom greckiego wyznania^, mającym posiadłości
w powiecie Słonimskim, posłuszeństwo w sprawach duchownych metropolicie kijowskiemu
Josifowi i jego desiatilnikowi i protopopowi przezeń ustanowionym *). W roku 1514 zwraca
się król do swoich „kniaziów i panów i bojarów i dworzan i do wójta i mieszczan
i do tiwuna i setników i do ludzi putnych i tiahłych dworów Horodenskich
(Grodzieńskich)", zawiadamiając ich, że oddał zamek i dwory grodzieńskie (starostwo)
panu Jurjowi Mikołajewiczowi Radiwiłowiczowi, wojewodzie kijowskiemu^). A także do
namiestników swoich i tiwunów w wileńskim powiecie i innych, do kniaziów i pa-
nów i kniahiń i pań wddw i bojarów i dworzan i do tych wszystkich poddanych ho-
spodarskich, którzy w tych powiatach posiadłości mają, oraz do sług putnych Łych
powiatów, nakazując niewiastom ludzi zbrojnych wysłać, a mężczyznom z pocztami iść
do Mińska, z powodu przez Moskwę oblężonego Smoleńska s). Także król Zygmunt, przy
wyniesieniu w roku 1522 na wielkie księstwo Zygmunta Augusta, potwierdza dawniejsze
przywileje: prałatom, kniaziom (ducum), panom (baronum), magnatom (procerum), ry-
cerzom (militum), szlachcie (nohilium) seu bojarom ziem w. ks. lit., rus. i żmudź, miesz-
kańcom (incolarum) ^). W ustawie zaś wojennej r. 1528 wyznaczono, w jaki sposób „pa-
nowe Rady, i kniaź ata i paniata, i wsią szlachta u Welikom Kniaźstwie Litowskom"^
miiją być zawsze w pogotowiu do pełnienia służby ziemskiej z odpowiednim zbrojnym
pocztem koni ^").
Jeszcze raz król Zygmunt, czyniąc zadość prośbie i czołobiciu „sług swoich, knia-
ziów i panów i bojarów i ziemian, wszystkiej .szlachty kijowskiej", w r. 1529 potwierdza
przywileje od przodków swoich im nadane**).
1) Zbiór praw litewskich, str, 112—3. *) AlCTM 3an. Poccin, t. II. nr. 31. ^ Zbiór praw
litewskich, str. 1)9 — 101. *) AiiTii nan. Poceiu, t H. nr. 5i. ^) Zbiór praw litewskich, str. 116.
^) Aktu aaii. Poccin. t. II. nr. 77. ^) Tamże, nr. 87. ^) Tamże, nr. 88. ^) Zbiór praw litewskich,
str. 124—125. ^^) AiCTU 3iin. Poccin, t. II. nr. 152. ") Tamże, nr. 164.
================================================^^ oo =====================================================
Ale najważniejszym dowodem na podtrzymanie tezy równoznaczności tytułu knia-
ziowskiego z książęcym jest, zestawienie wstępu do statutu ziemskiego Zygmuntowego
w roku 1529 Litwie nadanego, w kodeksie Dzialyńskiego podanego w tekście ruskim,
z tymże, w kodeksie Świdzińskiego w polskim tekście z roku 1532:
Tekst ruski: „My Zikhimont z łaski Bozi korol Polskij i Welikij Kniaź Litowskij,
Ruskij, Pruskij, Zomojtskij, ilazoweckij i inych: majuczi sobe dostatocznoje rozmyszlenie,
umysłom dobrym i z łaski naszoje hospodarskoje chotiaczi obdarowati prawy chresfjan-
skimi: wsim prełatom, kniaź a tom, panom choruhownym, welmożam rycerem, powy-
szonym szlachtę i wsemu pospólstwu i ich poddanym, a tubylcom zeml welikoho kniaź-
stwa naszoho Litowskoho, kotoroho by kolwek stadła a stanu byli, wsi ich prawa i pri-
wilia, kostelnyje, tak łatynskoho zakonu, jako i hreczeskoho, też i swetckije... choczem
tak meti mocne jakoby w tyji listy naszi, słowo ot słowa byli wypisany; kotoryje słowom
naszim hospodarskim i pod prisiahoju naszoju telesnoju na swetuju jewanheliju wdełany,
derżati i chowati slubili jeśmo^ ').
Tekst polski: ^My Zygmunth z lasky boszey kroi Polsky, vyelky xyądz Lythewsky.
Mayąncz w sobye dosthatheczne wmyszlyenye, wmyszlem dobrym y z laszky naszey kro-
lyewskyey, chcząncz obdarowacz prawy chrzesczyanskyemij, wszythkyech pralathow,
xyąsząth, panów chorągyewnech, wyelmosznech ryczerzow, powyszonych szlyachthę,
ys wszythko pospolsthwo y ych poddanech, tuthecznych, w zyemy yyelkyego xszyesthva
Lythewskyego, kthorego by kolwyek sthadla były y sthanu; wszythkye prawa ychyprzy-
wylyeye, kosczyelne, Ihak laczynskyego zakonu, jako y greczkyego; thesz y szwyąthky...
chczemy thak myecz mocznye^ jakoby thy lysthy nasze słowo od słowa były wypisane;
kthore słowem naszem krolyewskyem, y poth przyszyegą naszą czyelyesną Ewanyełyą
odzyelaną, dzyerszecz a chowacz szlubylysmy"* ').
Z tego zestawienia jasno widzimy, że współczesny tłumacz ani na chwilę się nie za-
wahał kniaziów v. kniażat nazwać łcsiążętami, wielkiego tylko kniazia uczcił
tytułem wielkiego księdza.
(CLag dalszy nastąpi.) Z. L. Radzimiński.
Nagrobki kościelne w Krośnie.
Ze stanowiska heraidyczno-geneaiogicznego. y^
(Cing dalszy.) / /
2. Pomnik Jana Kamienieckiego (ryc 9.), znajdujący się obok pomnika Jadwigi
Firlcjowej, jest również dziełem mistrza włoskiego z epoki Odrodzenia. Sławny twórca gro-
bowca Zygmunta Starego i wspaniałych medali Zygmunta i Bony, Jan Marya Pado-
vanOj zwany „ił celebro Jlusca-, zostawił świątyni krośnieńskiej cenną po sobie pamiątkę.
Na uciosie gzymsu, ponad fryzem pomnika, wykuł sławny mistrz włoski swe imię:
IOAXXES MARIA ITALYS DE l^ADYA FECIT...
Pomnik marmurowy, wykonany w kilka lat po śmierci Jana Kamienieckiego (f 15G0),
dziś ma zaledwie ślad daty, że niegdyś istniała. W czasie bowiem pożaru kościoła fran-
*) Zbiór praw litewskich, sir. 143—5. -) Tamże, sir. 143—4.
ciszkańskiego w r. 1872 uległy wszystkie nagrobki znacznema aszkodzenin. W kmidym
razie powstał ten pomnik przed r. 1573, w którymto roku kończy się dziatelność tego
artysty w Polsce.
Paprocki w Herbarzu (z r. 1584) wspomina o nim i przytacza część inskrypcji^),
cały zaś napis zamieszczony jest w księdze wizytacyi prowincyalskiej z r. 1598, przecho-
wanej w rękopisie archiwum 00. Franciszkanów w Krakowie^.
Ryc. 9. Pomnik Jana Kaniiciii^ciiioso.
(Fot. U. Kaśka w Krośnio.)
Pomnik Kamienieckiego przypomina swoim układem, przypisy wany mistrzowi z Padwy,
pomnik Piotra Boratyńskiego (y 1508), kasztelana bełzkiego, w katedrze na Wawelu.
*) Paprocki, Herby rycerstwa poUkicgo, wyd. Tur., str. 381. 2) Vita et Methodus facilis,
cura ac ingeiiio Ii. P. Jonnriis Donati Caputi a Cupcrtino ArL et S. T. D. Provincialis Poloaiae
nec non Comissarii Genciulis Ord. Minor. Couvcnt. incepta Cracoviae die 23. Octobris A. D. ] 598.
Jan Kamieniecki, zakuty w zbroję misternej roboty, wspiera prawą ręką g/owę zło-
żoną na poduszce, a lewą ujmuje trzon buzdygana, którego szczyt wieńczy karbowana,
uruszkowatego kształtu gałka ; na szyi łańcuch, u nóg zaś porzucony hełm i miecz obo-
.ieczny w pochwie. Na twarzy Kamienieckiego silny zarost, nadaje jej pewien wyraz
t:irości. Wąs na dół zgłaskany, a długa rozdzielona broda świadczy, że Jan Kamieniecki
-zedł za modą, panującą podówczas na dworze Zygmunta Augusta.
Na pomniku brak tarczy herbowej, jest natomiast u dołu marmurowa płyta, częściowo
/niszczona i później odnawiana, która zawiera dowolnie lub bałamutnie dotąd przez B.
Paprockiego^), przez sekretarza prowincyalskiego z r. 15982), przez S. Starowolskiego '),
;)rzez „Przyjaciela chrzcściańskiej prawdy**) i wreszcie przez ks. Wład. Sarnę*), odczy-
tywaną inskrypcyę.
Inskrypcyę tę poddaliśmy ponownemu zbadaniu i podajemy ją z najściślejszą do-
kładnością :
EX PROCERYM ALBO SARMATIAE KAMIENIECZKI lOAlfES
YIRTVTVM FAMA CLARYS YBIQ LOCI
DEBITA NATYRAE PERSOLYENS ASTRA PETIYIT
ANiWM BIS TERNYM TERDECIMYM Q FERENS
MEXSIS SECYx\DI NONARYM NOCTE RECESSIT«)
KSNYM LABENTE(M) 'j LITTERA MAGNA DOCET
SPIRITYS AETERNA FELlX IN PACE QY1ESCIT
CROSNENSIS (sic) TEMPLYM NOBILE C0RPY5 HABET.
Z inskrypcyi dowiadujemy się, że Jan Kamieniecki zmarł 5. lutego r. 1560, w trzy-
dziestym szóstym roku życia. Drodził się tedy w r. 1524, zapewne w gnieździe rodowem,
w obronnym zamku Kamieńcu pod Krosnem (Odrzykoniu), w którego murach w r. 1528
szukał schronienia Jan Zapolya®).
Płyta grobowa nie wspomina ani słowem o rodzicach Jana Kamienieckiego, dlatego
musimy w tym względzie sięgnąć do innych źródeł.
Ojcem Jana był zasłużony w ojczyźnie Marcin Kamieniecki, herbu Pilawa, kasztelan
lwowski, a następnie wojewoda podolski i „hetman wojsk królewskich na Rusi^ ^), zmarły
d. 15. marca r. 1530**) Matka Jana, Jadwiga z Oleska Sienieńska "), herbu Dębno, była
córką Piotra z Oleska ^^) i Katarzyny z Buczackich (Mużyłów), herbu Habdank ^'). Po śmierci
ojca (w r. 1511), odziedziczyła część wielkich dóbr oleskich wraz z połową zamku, które
wniosła w dom Kamienieckich"). Jan miał dwie siostry: Barbarę, która poślu-
biła Mikołaja z Wielkich Kończyc Mniszcha, podkomorzego nadwornego i starostę łu-
kowskiego, oraz Elżbietę, wydaną za Bernarda Maciejowskiego.
Inskrypcya pomnika nie podaje nam również żadnych szczegółów z życia Jana Ka-
mienieckiego, nie daje leż żadnych wskazówek co do godności, które mógł piastować. To
^) \^, Paprocki, licrby rycerstwa pol., wyd. Tur., str. 381. -) Yila et Mclhodus facilis. Op.
cit. ^) S. Starowolski, Monunienta Sarmatarum... Cracoviiic 1655, str. 426. *) Rocznik V., zeszyt
II., str. 117, Przemyśl r. 1837. ^) ks. Wład. Sarna: Opis powiatu kro.^^nieuskiego. Przemyśl 181)8,
str. .SSl. *) \V wyrazie .recesait^ w miejsce zatartej litery E wstawiono podczas restauracyi myl-
nie liter«j V, tak, źe wyraz ten brzmi obecnie ^recussit^. ^) \V wyrazie „labenlcm" litery M bra
kuje. Podczas restauracyi dorobiono ją ołówkiem. ^ Finkel, Polityka polska w sprawie wi^gier-
skiej w r. 1528. Kwart. hist. 1899, str. 466. *) Starodawne prawa pol. pomn., t. VL nr. 491.
^^) Starowolski, Monumcnti Sarmatarum. Cracoviae l(>o5. ") Starodawne pr. pol. pomn., t. YI.
nr. 491. ^') ks. Sadok Uarącz, Kronika Oleska. (Towarzysz duchów ieiistwa katol., rocz. I. str. 403,
gdzie przytoczono tre^ć dokumentu podziału dóbr oleskich raiądzy córkami Piotra z Oleska Anna
Fr\'derykową Herburtową i Jadwigą Marcinową Kamieniecką z r. 1511. ^*) Boniecki, Herbarz
polski, t. n. str. 221. Bliższe uzasadnienie tej genealogii pozostawiamy do przyszłego zeszytu,
gdzie omówimy tarczę herbową siostry Jana, Barbary Mniszchowej. ^*) Śadok Haracz, 1. c.
pewna, że hetmanem nie był, jak mylnie sądzą niektórzy i), odznaką bowiem hetmana
byia, jak wiadomo, bu/awa, nie zaś buzdygan, który widzimy na pomniku. Noszenie buzdy-
ganu przysługiwać w zasadzie wojskowym niższych stopni (rotmistrzom, regimentarzom,
chorążym etc.)-), ale w tych czasach zaczęły buzdygany tracić znaczenie symbolów woj-
skowej hierarchii i nosił je kto chciał, choć się właściwie należeć były powinny tylko
starszyźnie wojskowej ^). Ani więc z buzdyganu ani z łańcucha, któreto odznaki widzimy
na pomniku, nie możemy nic wnosić o godności Kamienieckiego i musimy sięgnąć po
szczeg(3ły życiowe do aktów sądowych.
W aktach występuje Jan Kamieniecki stale z tytułem ^wojewodzie podolski^ i żadnego
innego tytułu nie posiada, ani żadnej godności nie piastuje.
Ojciec Jana, Marcin Kamieniecki, zastawił w r. 1528 Sewerynowi Bonerowi. kaszte-
lanowi bieckiemu i staroście rabsztyńskiemu, część dóbr swych, a mianowicie: zamek Ka-
mieniec wyższy ze wsiami: Łąkami, Przybówką, Bratkówką,Wojkówką, Jasienicą, Odrzyko-
niem i połową Orzechowicy, oraz z innemi wsiami do tego zamku należącemi za 2000 Qor.
z prawem odkupu do roku, pod zakładem 4000 flor, z zastrzeżeniem, że w razie zanie-
chania odkupu dobra te przejdą na własność Bonera*). Ponieważ jednak Marcin w po-
czątkach roku 1530 umarł, ocjkupu nie dokonawszy, pozwał Seweryn Boner w roku 1531
syna jego i spadkobiercę, Jana. przed sąd królewski^). Jako opiekunka sześcioletniego do-
piero Jana, stawiła się wdowa po Marcinie, Jadwiga z Oleska, f uzyskała odroczenie ter-
minu odkupu na lat 15^ pod takimże samym zakładem 4000 flor. Gdy ów termin upłynął,
Seweryn Boner wniósł w r. 1546 pozew przeciw Janowi Kamienieckiemu^). Spór jednak
toczył się jeszcze długie lata. Po śmierci Seweryna Bonera (1549) synowie jego prowa-
dzili dalej proces z Kamienieckim "), który ze sprawy wyszedł prawdopodobnie zwycięsko,
gdyż, jak nam ze spisów poborowych z r. 1589 wiadomo, dobra te w znacznej części wró-
ciły w dom Kamienieckich •). W czasie procesu Jan Kamieniecki zastawia sporne dobra,
jak gdyby były jego niewątpliwą własnością. I tak Odrzykoń zastawia w r. 1552 Zbignie-
wowi Sicnieiiskiemu, kasztelanowi sanockiemu, za sumę 2800 fl.^, zaś Orzechówkę wraz
z Jasienicą i Wolą .Jasieńską. w r. 1558 Andrzejowi Buczyńskiemu za 1170 fl.^<^).
Drugi spór prowadzi Jan Kamieniecki z Mikołajem, Stefanem i Władysławem Zbara-
skimi, Jakóbem Dudyńskim i Leonardem Ifluniskim o wsie Nyckowice, Panasowce, Se-
reciec, Zahorye i in. Sprawa toczyła się w r. 1546 przed sądem komisarskim, a zakoń-
czyła się wyrokiem, przyznającym te wsie wojewodzicowi podolskiemu").
W r. 1556 popadł Kamieniecki w zatarg z biskupem przemyskim Janem Dziadaskim
i miastem Brzozowem, z powodu zajść, jakie wynikły między ich poddanymi. Echo tych
zajść odbiło się w aktach grodu sanockiego w postaci licznych manifestacyi, protestacyi,
p07Avów etc.^-j.
Był Jan Kamieniecki w łaskach królewskich. Dla zasług ojca pozostawił mu król
Zygmunt Stary na lat dwanaście tenulę dóbr położonych na wschód od Złoczewa: Pere-
peiniki, Jarosławiec, Harbuzów, Ilukałowce i Hurzynę; w r. 1552 otrzymał dożywocie na
') Bełza Wład., Iwonicz i jego okolice. Lwów 188.'), str. 68. -) Glogier Z., Eiicyklopedya
staropolska, t. I. 214 i 219. 3) Łoziński W., Życie polskie w dawnych wiekach, str. 11 S. *) Castr.
Sanoc. t. ni. p. H71— 373. •) Starodawne prawa pol. pomn., t. VI. Decreta iudicialia z r. 1531,
str. 422 nast. Por. też rozprawę Ptainika: Bonerowic. Rocznik krakowski, L VIL str. 63. *) Por.
cvlat źródłowy u Boniockiejro, Herbarz polski, t. IX. str. 181. ") Castr. Sanoc, t. XVI. p. 653,
071 (z lat 1.552 i 1553). ») Źródła dziejowe, t. XVIII. str. 50. «) Terr. San., I. p. 649, II. p.
211 i 371, III. p. 4()7. ^^) Tamże, I. p. 883, II. p. 353, III. p. 373. ") Akta gr. i ziem..
t. X. nr. 741, 743. 74r5, 746. ^^) Castr. San., XVII. p. 759.
= =================== 59 =====_==============«=
Czarnym Ostrowie '). Zazwyczaj tytułowa/ się dziedzicem Oleska i Za/oziec, gdzie w r.
1547 uposażył kościół 2).
Ostatni raz występuje w aktach w. grudniu r. 1559. gdy go kwituje Jan Giebułtowski,
tenutaryusz Łysogóry, „pro galea alias schyschak argenteo comparata" ^j. W dwa miesiące
potem umarł w sile wieku.
Żoną Jana Kamienieckiego była Anna Kościelecka, herbu Ogończyk, córka Jana, woje-
wody łęczyckiego (f 1545)^). Pojął ją w małżeństwo około r. 1549, wklórymto czasie za-
bezpieczył jej posag na połowie swych dóbr^). W cztery lata później wnieśli oboje mał-
żonkowie do aktów sądu grodzkiego w Sanoku wzajemny zapis dożywocia na wszystkich
swych ruchomościach i nieruchomościach**).
Z Anną Kościelecka miał Jan Kamieniecki trzech synów: Wojciecha, Jana i Stani-
sława, dziedziców Oleska i Załoziec^)..
(CLag dalszy nast.) Wt Leon Aiiloińcwicz (Krosno).
METRYKI.
PARAFIA: LUBGZA, j^AX^^i±l
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia.
Tomów I— XII. od r. 1655 do 1836.
W wędrówce mej za rodzinnemi metrykami odwiedziłem w swoim czasie także
Lubczę, którato wieś wraz z wójtostw^em i wybraniectwami w Dzwonowąj i Woli Lubec-
kiej stanowiła ongi niegrodowe starostwo lubeckie. W osobie ks. kanonika Józefa Lenar-
towicza, obecnego proboszcza, miałem Łam prawdziwą przyjemność poznać człowieka
światłego, erudyta w całem tego słowa znaczeniu, wysoko i godnie stan swój pojmującego.
Jak najchętniej udzielił mi On sporządzonego przez siebie indeksu metryk, który wraz
z nim dokładnie sprawdziwszy, ułożyłem w alfabetyczny porządek i niniejszem ogłaszam,
składając Mu równocześnie serdeczne za jego łaskawość podziękowanie.
Berzewicz.
^' Michał, zaślubił Franciszkę Podoską r. 1823, XII. str. 40.
Bielecki.
Kofisłanaja, od r. 1700 żona Jana Lisowskiego.
Birccki.
Anna, od r. 1744 żona Kajetana Janiszewskiego.
Borek.
. Józeft zaślubił Stefanię Lanckorońską r. 16G7, L str. ni.
^Stanisław Józef] s. Józefa i Heleny z Lanckorońskieh, "" r. 1679, II. str. 27.
B os oski (właściwie U oso ws ki).
Franciszka, f r. 1708, IV. str. 78.
Brzeski.
Zuzanna, od r. 1738 żona Wojciecha Śnieżka.
*) Por. cyUity u Ronieckicgo, Herbarz polski, t. IX. str. 182. *) Akta gr. i ziem., t. X. nr.
770. 3) Terr. San., L p. 057. *) Paprocki, Herbarz polski, str. 520. ^) Aktu zabezpieczenia po-
sagu dokonał w sądzie ziemskim włocławskim w r. 1549, poczcm w r. 1553 ingrossował go
w sądzie grodzkim sanockim. Castr. San., t XVI p. 747. *) Castr. San., 1. XVI. p. 751. ') Pa-
procki, Herbarz, str. 520.
=======================^^ 60 ================«=— —^
Chmielowski.
Wiktor ya Ewa, c. Felicyana i Katarzyny Gomińskiej, * r. 1788, IX. str. 26.
Ciepliński.
Sebastf/an, f r. 1806, XI. str. 46.
Chronowski.
AleJcsarider, zaślubił Teklę Stażewską r. 1791, VII. str. 60.
Chrząszczewski. ^
Kazimierz, zaślubił Marcyannę Zwolińską r. 1810, XI. str. 88.
Aniela lekla Hiacynta Ludwika^ cK^zimierzdL i Marcyanny, małż., *r. 1811, X
Czerwieński v. Czerwiński^).
Joanna, c. Michała Czerwieńskiego i Zofiii małż., * r. 1732, III. str. 89.
Katarzyna Czerwińska, f r. 1790, VIIL str. 64.
Czubowski.
Ignacy Ludwik Bartłomiej, s. Leona i Anieli, małż., * r. 1792, IX. str. 48.
Dobrzański.
Judyta, od r. 1783 żona Józefa Majewskiego.
D omaradzki.
Adam, f r. 1766, IV. str. 53,
Anna, od r. 1759 żona Antoniego Tracze wskiego.
Jacek, zaślubił Joannę Lyszkowską r. 1765, V. str. 264.
Józef, zaślubił Maryę Szelisk^^^r. 1742, III. str. 190.
Franciszek, s. Jacka i Joanny, małż., * r. 1766, V. str. 129.
Krzysztof Mateusz, s. tychże, * r. 1769, V. str. 145.
Maciej Aleksander, s. tychże, * r. 1768, V. str. 135.
Domoracki.
Aleksandra Magdalena, c. Stefana i Krystyny, małż., * r. 1725, III. str. 60.
Dowgiełło.
JTranciszek Stanisław, s. Józefa i Teresy, małż., * r. 1775, V. str. 191.
Dzbanowski.
Anna Marya Tekla, c. Felicyana i Anny, małż., * r. 1761, V. str. 103.
Filipowski.
Stefan, zaślubił Katarzynę Pakowską r. 1683, I. str. ni.
Gawroński.
Wiktonja, w r. 1790 żona Józefa Lublickiego.
Gore cki.
Marcyanna, f r. 1811, XI. str. 50.
Górski.
Wincenty, zaślubił Barbarę Służewska /'r. 1794, Vn. str. 61.
Anto7ii Karol, s. tychże, * r. 1795, IX. str. 89.
Marya, w r. 1797 żona Walentego Nowaczyńskiego.
Gródecki.
Aleksander, zaślubił Helenę Jerzykowską r. 1705, I. str. ni.
Grabiński.
Febronia Wiktorya, c. Adama i Konstancyi, małż., ^ r. 1700, II. str. 201.
Grabowski.
Jan, zaślubił Rozalię Służewska r. 1784, VII. str. 45.
•) Ob. przypbek przy Szeliskich.
< f U in i e li s k i V. G U m i ń s k i.
Salomeą, f r. 1794, VIII. sir. G8.
Katarzyna Gumińska, w r. 1788 żona Felicyana Chmielowskiego.
..'.ii?ie Iski.
Magdalena, c. Sebastyana i Maryi, małż., * r. 1725, III. str. 47.
Admn, s. tychże, * r. 1726, III. str. 66.
.::•. ni kowski.
Barbara Agnieszka^ c. Jakóba (matka niewymieniona), ♦ r. 1797, X. str, 22.
.Janiszewski.
Kajetan, zaślubił Annę Birecką r. 1744, III. str. 186.
:; r e c k i. •
Eleonora Kunegunda, c. Jakóba i Eleonory, ma/ż., * r. 1758, V. str. 79.
'erzykowski.
Hclc7ia, od r. 1705 żona Aleksandra Gródeckiego. ' :
Tarwo wski.
Józefa Marya, c. Józefa i Yitgeforty, małż., * r. 1803, XI. str. 8.
.atlo wski.
Marga, c. Jerzego i Anny, małż., * r. 1690, II. str. 174.
Piotr, zaślubił Katarzynę Służewska r. 1675, I. str. ni.
Józef, s. tychże, * r. 1681, II. str. 35.
Teresa, c. tychże, * r. 1683, II. str. 52.
Anna, c. tychże, * r. 1685, II. str. 58.
\ęd2ierzyński.^
Jadmga, w r. 1792 żona Felicyana Służę wskiegOK
ICieklicz (niechybnie mylne, bo to Kiewlicz.albo Kietficz)^).
/F TT TT '^ '• T ^ ' > bliźniaki, Stanisława i Konstancvi, małż., * r. 1690, U. str. I73w
lehla Franciszka, c. f ' - > »
K o mnajc ki ob. Kownacki.
Konopacki.
. Salomeą^ w r. 1806 żona Jana Strzałkowskiego.
Kościelecki.
Jan, zaślubił Marcyannę Szeliską r, 1777, V. str. 240.
Kossecki.
Piotr Jakób, s. Jana Antoniego i Heleny, małż., * r. 1708, II. str. 219.
-. Paiceł Piotr, s. Stanisława i Wiktoryi, małż., * r. 1762. V. str. 110.
- Antoni, (występujący później jako stolnik smoleński) zaślubił Wiktoryę Szeliską r.
1756, V. str. 2S3.
"Julia Eleonora, c. Antoniego, stolnika smoleńskiego i Wiktoryi, małż., * r. 1759, V.
str. 84.
Zofia Tekla, c. tegoż Antoniego i Wiktoryi z Szeliskich, * r. 1766, V. str. 127.
^Marya Wlkłorga, c. Antoniego i Wiktoryi, małż., * r.*^i767, V. str. 131.
- Onufry Fidelis, s. tychże, * r. 1769, V. str. 143.
Antoni, stolnik smoleński, f r. 1778, IV. str. 114
Kowalski.
Jędrzej, s. Szymona i Magdaleny, małż., * r. 1763, V. str. 112.
Jędrzej, zaślubił Annę Traczcwską r. 1797, VII. str. 47.
') Ob. przypisek przy Szeliskich.
=====================^^ 62 ================^^
Kownacki v. Komnacki').
Stanisfuw Franciszek^ s. Micha/a Kownackiego i Teresy, małż., * r. 1748,111. str. 170.
Paweł Józef j s. Michała Komnackiego i Teresy, małż., * r. 1751, V. str. 19.
Kozło wski.
Antoni, s. Marcina i Zofii, małż,, * r. 1701. II. str. 202.
Katar-jjnn, c. Mikołaja i Zofii, małż., * r. 1751, V. stp. 28.
Wojciech, s. Stefana i Zofii, małż., * r. 1753, V. str, 42.
Stanisław Jędrzej, s. Wawrzyńca i Zofii, małż., * r. 1738, III. str. 122.
Stanisław, f r. 1764, IV. str. 71.
Watcrzł/niec, f r. 17ł6, IV. str. 29.
Zofia, t r. 1766, IV. str. 73.
(Ciąg daLszy naatcapi.) Dr. Micczijsłaio Dunin- Wąsoiuicz (Lwów).
Sprawozdania i recenzye.
Białkowski Leon. Ród Bi-
bersteinów. Studyura nad średniowiecz-
nym rodem rycerskim. Wslt^pem po-
przedził Dr. Stanisław Krzyżanowski.
Kraków, 1908, str. 33.
Jestto objaw znamienny a wielce pocie-
szający, że pośród młodszej yeneracyi znajduje
siQ coraz więcej miłośników naukowych stu-
dyów heraldyczno-genealogicznych. Uniwersy-
teckie seminarya historyczne mogą w tym
względzie odduć heraldyce ważne usługi. Za
przykład posłużyć może niniejsza rozprawka
p. Białkowskiego, opracowana w seminaryum
bistoryczpem prof. Krzyżanowskiego, który
poprzedził ją krótkim wstępem, podnoszącym
wartość naukową tego rodzaju prac. Z tego
wstępu pozwolimy sobie przytoczyć kilka zdań,
jako że pochodzą z pod pióra profesora
i wielce zasłużonego badacza na poln nauk
pomocniczych historyi. „Znaczenie badań ge-
nealogicznych i heraldycznych jest zagranicą
powszechnie uznane — u nas bardzo często
uważa bię je za zabawkę szlachecką, pochle-
biającą próżności i odpowiednio też traktuje,
powtarzając bezkrytycznie przeróżne genealo-
giczne legendy. Przeciw takiemu pojmowaniu
nauki zaczęli w ostatnich czasach występować
badacze i jest nadzieja, że genealogia i heral-
dyka staną się prawdziwą umiejętnością, po-
zwalającą nam rozróżnić złoto od szychu*. Hę-
ilzie to walną zdobyczą dla poznania historyi
osiedlenia, historyi społecznej, gospodarczej
i narodowej, oświetli w niejednem wieki śre-
dnie. Studyoni takim słuszna dać słowa za-
chęty, słuszna także żądać, by zamiłowanie
przedmiotu, znizu subjektywnymi pobudzone
względami, wiodło do jego naukowego, coraz
szerszego traktowania^.
Jeśli subjektywną była pobudka, która
skłoniła p. Białkowskiego do zajęcia się histo-
ryą swego rodu, to przyznać trzeba, że opra-
cowanie tak ponętnego dlań przedmiotu w zu-
pełności odpowiada współczesnym wymogom
nauki. Autor oparł się na pierwszorzędnym
materyale źródłowym, czerpiąc go częścią
z wydawnictw drukowanych, częścią wprost
z nieogłoszonych (Jotąd aktów z archiwum
aktów grodzkich i ziemskich w Krakowie.
Ród Bibersteinów, mający w herbie róg
jeleni, pochodzi prawdopodobnie z zamku Bi-
berstein w .Miśni. Stąd rozprószył się po są-
siednich krajach, Śląsku, Łużycach i Czechach.
Na Śląsku, w otoczeniu dworu książęcego
spotykamy Bibersteinów już w początkach vt.
XIII. Dobra ich skupione są przeważnie w oko-
licy Wrocławia, dopiero z końcem w. XIIL
nabywają zamek Frieilland. Z końcem XIV.
i z początkiem XV. w. pojawiają się Biber-
steinowie w Małopolsce, mianowicie w powia-
tach : piizncńskim, bieckim i wiślickim. Obok
przyniesionej z sobą z Zachodu proklamy Bi-
berstein, otrzymują oni w Polsce rodzime za-
wołanie, Momot. .Jestto zawołanie typu prze-
zwiskowego, a znaczy tyle, co jąkała lub niemy
(Niemiec), przezwisko stosowne dla przybysza
ze zniemczonego Śląska. Wbrew dawniejszym
poglądom Piekosińskiego, który utrzymywał,
że śląscy Bibersteinowie i m:iłopolscy Moroo-
towie to dwa odrębne rody, podziela p. Biał-
kowski moje zapatrywanie, wypowiedziane
w krytyce Heraldyki polskiej {Kfcart. hi^or.
1899), p ich identyczności. Z zapisek sądowych,
*) Ob. przypisek przy Szcliskich,
63
zaczerpnifjlych przeważnie z ksiąg ziemskich
i grodzkich archiwum krajowego w Krakowie,
oraz innych źródet współczesnych, wydobywa
autor zasób osób, należących do rodu Bibcr-
steinó w- Momotów i układa ich teryloryalnia
i genealogicznie w cztery grupy, z których
najważniejsze są dwie : Kazimierska i Szebień-
ska. Dla braku wzmianek źródłowych nic po-
wiodło się autorowi wykazać związku między
poszczególnemi grupami. Na podstawie analizy
źródeł doszedł p. Białkowski do wniosku, że
Bibersteinowie Szebieńscy mogli przybyć do
Małopolski już w połowie w. XIV. Późniejsi
heraldycy (Niesiecki) pomieszali Bibersteinów
z Rogal i tam i, skutkiem czego po dziś dzień
wielu Rogalitów uważa się błędnie za Biber-
steinów.
Oto zwięzła treść rozprawki p Białkow-
skiego, który w niej złożył dowody wielkiej
pracowitości, bystrości spostrzegawczej, ostroż-
ności w oceniania faktów i konstruowaniu
wniosków, które to przymioty zazwyczaj obce
są młodym pracownikom. W autorze Rodu
Bibersteinów zyskujemy dzielną siłę w dzie-
dzinie heraldyki naukowej i gorąco zachęcamy
go do dalazej na tem polu pracy.
Dr, Wł. S.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 10.
Czyim był synem i jakiego herbu uży-
wał Józef Wysocki, ożeniony z Teklą Gołu-
ch o wską h. Leliwa, zmarły w Kliszo wie w Ga-
licy! d. 10. grudnia r. 1806?
S. M. (ZaWolce).
Zagadnienie 11.
Proszę o bliższe informacye co do po-
chodzenia i wzajemnego pokrewieństwa rodzin
Nowickich i Wąsowiczów. Tekla z Nowickich
była rodzoną wnuczką generała Wąsowicza,
./ a rodzoną siostrą generała Nowickiego, który
zginął 29. listopada w Warszawie na Krakow-
skiem Przedmieściu od swoich.
S. M. (Zabłotce).
Zagadnienie 12.
W połowie w. XVI. występuje kilkakrot-
nie w aktach pilznońskich Stanisław Hieronim
(2 im.) dictus Jarosz Zawadzki, zastawnik
a następnie właściciel Głobikowej pod Pilznem.
Potomkowie jego dopiero około r. 1700 za-
leżeli używać przydomku „Światopcłk**, wła-
^ ściwcgo rodzinie Rolestraszyckich i Zawadzkich.
Od których więc Światopełków Bolestraszy-
ckich i Zawadzkich, (o których tak głośno
w XV. i pocz. XVI. w.) mó^'ł pochodzić wspo-
mniany Stanisław Hieronim Zawadzki i czyim
był synem? s. K, (Warszawa).
Zajcadnienie 13.
a) Z jakie^'0 źródła pochodzi wiadomość
w książce W. Witlyga p. t Nieznana szlachta
polska i jej herby, na str. 114: ^ liryce wicz
h. Nalewka Fiodor w r. 1621, ziemianin smo-
leński^ (Not. Dziad.)?
b) Jakiego pochodzenia jest rodzina Ury-
ccwiczów, która wywodzi się ze Żmudzi na
zasadzie dokumentów z r. 1661 ?
Lubomir Ilnjcewicz (Rewel).
Zagadnienie 14.
W zbiorach moich posiadam stary sztych,
przedstawiający pielgrzyma, z podpisem : V.
Adamus Markowski ad slatuam Bmae Alariae
Virginis in civitate Glacensi miraculis claram
orans, ab haerelicis occisus. Die 30. Octobr.
1604. — I. F. Mijlius sep. — Proszę o wska-
zanie bliższych szczegółów o tym Adamie Mar-
kowskim, z Markowskich Zaleska (Skazińce).
Zagadnienie 15.
W farze krośnieńskiej znajduje się pomnik
Jana Skotnickiego z Małych Skotnik, herbu
Grzymała (nie Bogorya!), kasztelana połanie-
ckiego, ur.-r. 1562, zm, r. 1621, syna Pawła
Skotnickiego, chorążego halickiego i Katarzyny
Saporowskiej herbu Junosza, na którym jest
czterodzielna tarcza herbowa z herbami :
Grzymała | Junosza
Gozdawa | Poraj
Chodzi mi o imiona dziadów, ojczystego
i macierzystego Jana Skotnickiego (Skotnickiego
i Saporowskiego), oraz o rodziny jego babek,
ojczystej i macierzystej. Wł. L. A, (Krosno).
Zagadnienie 16.
W kościele franciszkańskim w Krośnie
jest pomnik Jana Jędrzejowskiego h. Jastrzę-
biec, właściciela Potoka pod Krosnem i aren-
darza klucza heskiego, oraz żony jego Elżbiety,
nieznanego pochodzenia. Data zejścia ich za-
tarta, lecz pomnik wspomniany już w księdze
wizytacyi prowincyalskiej z r. 1598. — a) Skąd ^
pochodzili i jak się zwali rodzice małżonków
Jędrzejowskich? b) W jakim związku z Janem -
pozostaje Stanisław Jędrzejowski, ożeniony
z Anną Zabłocką w r. 1626, występujący w r.
I 1630 w aktach Archiwum miasta Krosna, jako
j świadek przy sprzedaży pałacu biskupiego
I w Krośnie na rzecz Zofii z Bobrka Skotnickiej ?
I m. JL A. (Krosno).
64
Odpowiedź nazag. 2 a. (zesz. 1. str. 14).
P. Stanisław Dziadulcwicz, prostując za-
gadnienie 2a. stara siq udowodnić, że Krzy-
sztof Kamieński, wojski sandomierski, żadna
miarą nie mógł być synem Tomasza i Doroty
Bobolanki. Powoduje sit* na akt zaczerpnitjty
z Metryki koronnej z r. 1616, w którym Do-
rota z jednem tylko dzieckiem, córką Barbarą,
staje do spadku po bracie. Stąd wnosi, że ślub
Tomasza z Bobolanką mógł si«* odbyć w po-
czątkach XVII. stulecia, podczas gdy Krzysztof
mógł się urodzić około r. 1575 — 80, gdyż
syn jego Jan występuje już w r. 1630 jako
pełnoletni.
Z tern zapatrywaniem zgodzić się nie
mogę, a na poparcie mego twierdzenia, że
Krzysztof istotnie mógł być synem Tomasza,
przytoczę szereg nowych szczegófów źródło-
wych, które mi się powiodło pozbierać.
Przedewszystkiem upaść musi wniosek
p. Dziadulewicza, że ślub Tomasza z Bobo-
lanką odbył się w pocz. w. XVII., wobec tego,
że istnieje akt zabezpieczenia posagu i wiana
przez Tomasza Kamieńskiego żonie swej Do-
rocie, córce Krzysztofa Boboli ze Zminicy i Ja-
dwigi (nie Elżbiety, jak mylnie dotąd mnie-
mano) z Klęczan Wielopolskiej, 25. maja 1557
r. {Ttrr. Sanoc. II. p. 324 i III. p. 8). W kilka
lat później, 10. sierpnia r.' 156.3, bracia Doroty,
Mikołaj i Jędrzej, imieniem nieobecnych braci
Jana, Jerzego, Kaspra i Stanisława, kwitują
Tomasza Kamieńskiego ze zwrotu sumy dłu-
żnej, pożyczonej mu przez ojca ich Krzysztofa
B obole {Terr. Sanoc, II. p. 630).
Chronologia nie staje więc na przcszko
dzie uznaniu Krzysztofa Kamieńskiego synem
Tomasza. Skoro bowiem Krzysztof w r. 1637
już nie żyje (por. odpowiedź w zesz. 2. str.
32), umarł zaś jako wojski (więc niewątpliwie
w dobrze dojr/«ałym już wieku), przeto musiał
się urodzić w drugiej połowie wieku XVI.
Sama zgodność dat nic stanowiłaby jeszcze
dostatecznego dowodu filiacyi, gdybyśmy nic
posiadali innych bezpośrednich argumentów na
potwierdzenie naszego domysłu. Jednego z nich
dostarczył mi sam p. Dziadulcwicz, powołując
się na akt z Metryki koronnej (zesz. 2. sir.
31) z r. 1630, w którym syn Krzysztofa, Jan na-
był od stryja swego majątek Iskrzynię. Otóż
ten stryj, także Jan, dziedzic Iskrzy ni, posiada
nagrobek w farze krośnieńskiej, którym zajmę
się bliżej w jednym z następnych zeszytów.
Z inskrypcyi epitafium dowiadujemy się, że
ów Jan był synem Tomasza, herbu Po-
łukoza, urodził .się w r. 1570, umarł żaś w r.
1632. Nagrobek ów posLiwił mu „żałosny sy-
nowiec Jan Kamionski (a więc syn Krzysztofa)
na znak potomnej wdzięczności miłemu dobro-
dziejowi swemu". Skoro tedy Jan (stairszy)
Kamieński był synem Tomasza, to i ojcostwo
brata jego Krzysztofa nie ulega już powątpie-
waniu. Wł. L, Antoniewicz (Krosno).
Odpowiedź na zag. 13. (zesz. 4. str. 63).
Były antykwaryusz warszawski, Bolce-
wicz, posiadał znaczniejszą ilość dawnych
autografów z pieczęciami szlacheckiemi. Mię-
dzy innymi był w bardzo zniszczonym stanie
oblig Fedora Hrycewicza, z dość wyraźną pie-
częcią (h. Nalewka), uczyniony w r. 1621 na
rzecz żony Agafii, czy też Agaty (nazwisko
nieczytelne z powodu złego stanu dokumentu),
na sumę, należną Fedorowi od Fursowicza,
w^łaściciehi wsi Alezewo w Smoleńszczyżnie.
Gdzie się znajduje obecnie rzeczony dokument,
który widziałem przed 20 laty. nie wiem; za-
pewne uległ zniszczeniu przy zwijaniu interesu
przez właściciela antykwami. Nazwisko Hry-
cewicz (od imienia Hryć), jak wskazuje brzmie-
nie, należy, podług mnie, bezwarunkowo do
ruskich. Stanisław Dziadulcwicz (Warszawa).
Pokwitowania uiszczonych kwot.
Po dzień 1. września br. nadesłali:
Zaleska z Markowskich Jadwiga. Skazińce
(jako członek wspierający — za r. 1908) 27 R 60 h. ;
Bełza Władysław, Lwów; Czosnowski Franciszek
hr., Ozomla; Drohojowski Stanisław Konstanty,
Czorsztyn; Jełowicka Olga, Lwów; Kruczkowski
Sylwester, Drohobycz; Lobaczewski Wnuczek Ta-
deusz, Kraków : Lyskowski Ignacy dr., Lwów ; Ra-
dzimiński Luba Stanisław, Siwki ; Radzimiński Luba
Włodzimierz, Bereh-Mukosiejów; Rogawski Hola
Lubin, Rzeszów; Stańko wski Feliks, Lwów; Szeliski
IIenrvk hr., Kombomia: Szeplycki Jan hr., Przył
bice;' Witanowski Rawita Michał, Piotrków ; TLa-^
wadzki Michał, Czortków i Zenowtcz Despot Leon.
hr., FjWów, wszyscy wpisowe i całoroczna wkładkę
po 14 K, zaś wpisowe i częściowa wkładkę na r.
1908 Bogusz Adam dr.. Krosno, \i K: Czerwiński
ZygmunC Olchowiec, 9 K 9i hal. ; Matczyńska Aniela,
Kołomyja, 6 K.
Prenumeratorowic: Biblioteka Potiirzycka,
Lwów; Zardecki Adam, Lwów, po 6 K. * Ga-
wroński Rawita Kranciszok. Łozina; Johns R. W.,
Klecza górna, po 3 K. Księgarnia Polska, Lwów,
dla ksł(^'garni Jaroszowoj w Rzeszowie, 5 K. liryce-
wicz Lubomir, Rewel, za cały r. 190S, 10 K 15 hal.
Szanownych Członków naszych upra-
szamy o jednanie nam nowych członków
i nadsyłanie wkładek za rok bielący pod
adresem :
Towarzystwo heraldyczne
(Dr. M. Dunin-Wąsowicz)
Lwów, pi. strzelecki 5 A.
'ni^lmArm fow.' h«nŁdfciaefó. Redalitor nars. i odpow. : Or. Włidyito* Stmlwwiu. DnikamiA Ludowa w« LwowI*.
lESlĘCZNIK
^^ HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
sr. a.
Lwów, Październik 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
Prze<]plala na Miesięcznik wTuosi rocznie:
6 K = 5 Mk. =: 4 Rb. =
Numer pojcdynMy 50 haleny, x przesycą M halerzy.
Przedpłata na Koc-znik wynosi:
==^= 10 K = 9 Mk. =7 Rb. ===
Czfonkowie Tou-arzr^ttra heraldycznego, płacaeypróez wpiso-
wego w kwocie 2 K. roczną wkładkę 12 K. otrzymają A/i>>
silnik i Rocznik bezpłatnie.
Przedpłatę nalepy nadsyłać pod adresem:
Towarzystwo zaliczkowe nauczycielskie, Lwów, Fodrychów 5.
Korefpondeceye i rękopisy pod admsem:
= Dr. Władysław Semkowicz. Lwów, Zamojskici^o 14. ==
Iść: Z. L. Radzimiński: O Łotsamości l^iuWw ..kniaż"* i „książłi** w dawnej Rzeczypospolitej, str. 65. —
Z. U Radzimiński: MateryaN sfragi8tyczno-he»tiIdyczno. " Pieczęć Miska Ooibuńowskioeo, str. 69.
6 tożsamości tytułów „kniaź** i „książę"
w dawnej Rzeczypospolitej,
(Ciąg dalszy.)
^ Po tym wstępie, w każdym niemal „artykule^, gdzie w ruskim teUcie mowa o knia-
ziach, spotykamy się w Uumaczeniach polskich wydań .^/(ffłł^łł lltcwslcicgo, wcześniejszych
i późniejszych, z księciem, rzadziej z kniaziem, nie mogąc nigdzie dopatrzyć się cienia
różnicy między jednym a drugim — i tak zaraz w artykule drugim rozdziału pierw-
szego, idąc po pra/atach, nazwani są książętami — w dwudziestym trzecim knia-
ziami. W rozdziale drugim, artykule pierwszym, znów są książętami, a w dwu-
«lziestym drugim kniaziami. W rozdziale trzecim, artykule pierwszym, hospodar
obiecuje i ślubuje: „Książąt, panów rad duchownych i świeckich i wszystkich urzędni-
ków ziemskich i dwornych, szlachtę, rycerstwo i wszystkich innych .stanów, niwczym nie
poniżać, ale od wszelakiej lekkości i poniżenia strzedz i bronić*. W artykule szóstym
urząd grodzki ma rozsyłać listy hospodurskie sejmowe przez woźnych powiatowych „do
panów rad, do książąt, paniąt, urzędników ziemskich i powiatowych i do inszych stanów
narodu szlacheckiego... Na które seymiki mają .się zjeżdżać i bywać te osoby: biskupi,
wojewodowie, kasztelani i urzędnicy ziemscy, książęta, panowie i szlachta, każdy w swem
województwie abo powiecie-'. W artykule jedenastym idą po sobie w następującym porządku:
książęta, panowie Rada, szlachta i rycerstwo — w szesnastym: książęta, panowie
chorągiewni, szlachta i rycerstwo wszelakiego stanu. W artykule dwudziestym dziewiątym
mówi się o poddanych: książąt, panów chorągiewnych, szlachty i bojarów. W trzydzie-
stym pierwszym mamy znów: biskupów, prałatów, książąt, panów, szlachtę, rycerstwo
i mieszczan. W trzydziestym trzecim: książąt, panów, ziemian i szlachtę. W trzydziestym
szóstym jest mowa o miastach kniaskich, pańskich i ziemiańskich i w tymże jednocześ-
===== _= . 66 ======:=======r..^.=.=^.=^=
nie o książętach, panach i ziemianach; w trzydziestym siódmym o miasteczkach
kniaskich, pańskich i szlacheckich; w trzydziestym ósmym o czeladzi książąt, panów
i szlachty i o miastach kniaskich, pańskich i duchownych. Trzydziesty dziewiąty tyczy
się: „kniehiń, pań, wdów, księżen, panien, dziewek, szlachcianek i wszelakiego innego
stanu rodzaju bialoglowskiego" i w nim wymienieni w tym porządku: „panowie Rada,
książęta i panięta chorągiewni, panowie i szlachta, którzy na imionach (dobrach) swo-
ich szlachtę mają~. W czterdziestym trzecim mamy książąt, panów i szlachtę. W roz-
dziale czwartym, artykule czternastym idą po sobie: panowie rady duchowne i świec-
kie, książęta, panowie, dzierżawcy, ciwunowie etc, rycerstwo, szlachta i wszyscy oby-
watele w. ks. lit. W piętnastym mowa o imionach (dobrach) książęcych, pańskich i zie-
miańskich, duchownych i świeckich; w sześćdziesiątym siódmym o książętach, panach
i szlachcie i o ich sługach, bojarach i poddanych; w sześćdziesiątym ósmym o książę-
tach, panach i szlachcie; w sześćdziesiątym dziewiątym znowu o książętach, panach
i ziemianach. W rozdziale dziewiątym, artykule dwudziestym siódmym widzimy bo-
jarów, „ludzi prostych" kniaźskich, pańskich i ziemiańskich — w dwudziestym dziewią-
tym mowa o książęciu, panie i ziemianinie, a w trzydziestym pierwszym o urzędnikach
hospodarskich, książętach, panach, ich urzędnikach, ziemianach i ludziach prostych.
W rozdziale dziesiątym, artykule trzecim o puszczach ,.książęcey, pańskiey i zie-
miańskiey^; w dziewiątym o bobrowych gonach książęcych, pańskich i ziemiańskich.
,\V rozdziale jedenastym, artykule ośmnastym o zapalaczach domów książęcych,
pańskich i szlacheckich. W trzydziestym drugim mowa o sługach, bojarach i poddanych
książęcych i pańskich — także w trzydziestym dziewiątym o ludziach prostego stanu
książęcych, pańskich i ziemiańskich. W rozdziale dwunastym, artykule szóstym
o głowszczyznach i nawiązkach w miastach książęcych i pańskich — w trzynastym
o «czło wieku wolnym pochożym zaszedszym za książąt, panów, szlachtę". W dwudzie-
stym czwartym o ludziach szukających służby w miasteczkach hospodarskich, książę-
cych, pańskich i ziemiańskich. W rozdziale trzynastym, artykule pierwszym o stadach
swierzopich (klacze-matki) książęcych, pańskich i ziemiańskich; w artykule czwartym
o grabieży ludzi tychże. W rozdziale czternastym, artykule trzecim o pojmaniu
z licem poddanych tychże. W artykule czwartym o zabójstwo lub pojmanie z I i c e m w mia-
stach książęcych, pańskich i ziemiańskich. W artykule ósmym o frymarczenin lub
kupnie przez poddanych książęcych, pańskich, duchownych i świeckich i bojarskich
w miastach książęcych, pańskich i ziemiańskich. W artykule dwudziestym czwartym
o licu, przyniesionem do urzędu hospodarskiego, książęcego, pańskiego i ziemiańskiego.
W artykule dwudziestym piątym o błędnych koniach i bydle w imieniach książąt i pa-
nów chorągiewnych. I nakoniec w artykule trzydziestym trzecim tego ostatniego rozdziału
statutu, mowa o karczmach pokątnych w imieniach książęcych, pańskich i szlacheckich.
Ostatnia więc to wzmianka w Statucie litewskim, obowiązującym jeszcze niemal
przez pół wieku po ostatnim zaborze kraju, dla którego był wydany, o naszych knia-
ziach V. książętach, zawsze w pierwszej linii w nim wymienianych i jak widzimy
w tłumaczeniu polskiem, przeważnie pod ostatnią formą występujących — coby oczywiście
miejsca mieć nic mogło, gdyby zachodziła jak najmniejsza różnica, a nawet cień jej, po-
między znaczeniem hierarchiczno-społeczncm kniazia i księcia. Spotkać mię może za-
rzut, że za dużo suchych cytat ze Statutu na poparcie tego twierdzenia tu przytoczyłem,
ale chodziło mi właśnie o wykazanie, że nie jakieś sporadyczne fakty, ale cały aparat
statutowy za tom równouprawnieniem przemawia.
Wobec czego, nie zadowalniając się jeszcze tymi dowodami, idę po nowe. W r. 1533
król Zygmunt w swym przywileju dla litewskich Żydów zwraca się do: „kniaziów, pa-
nów, wojewodów, starostów, dzierżawców, namiestników i tiwanów, kniahiń i pań
wdów, wójtów, bnrmistrzów i radców i wszystkich zakazników* w caJem wielkiem
kniaźstwie Iłtewskiem ^). W r. 1539 król Zygmunt nakazuje pospolite ruszenie prze-
ciwko Tatarom listem swoim, intytulując go: „Chorużoma zemli Wołynskoje kniaziu
Soltanu Michajlowiczu Sokolskomu, kniaziom i panam, knehiniam i paniam, wdo-
wom i zemianom i dworanom naszim, kotoryi imcnia swoi w powete łuckom i wotodi-
mcrskom i kremianeckom majut"2j. Również zwraca się do kniaziów, panów, wojewo-
dów, starostów, dzierżawców, wójtów, burmistrzów i do wszystkich zakazników po dwo-
rach, miastach i włościach hospodarskich, nakazując im dawanie s tacy i wielkim posłom
królewskim, wysłanym do Moskwy w końcu roku 1541^). A w następnym r. 1542 król
zabrania „kniażatom i paniatom i wszystkiej szlachcie, poddanym Jego Miłości wiel-
kiego kniaźstwa litewskiego* przenosić swe sprawy procesowe do Polski, nakazując im
zwracanie się z niemi do właściwych urzędów wojewodzińskich i starościńskich w ks.
litewskiem ^). Tenże król Zygmunt w „otkazaeh^ (odpowiedziach) swoich na prośby i po-
dania sejmowe kniaziów, panów i całego rycerstwa w. ks. lit. daje je ,wsim kniaża-
tom, paniatom i wsemu rycerstwu^ w roku 1544. Czyni to identycznie Zygmunt August
w r. 15i7*), w którym zarówno dając przywilej „wsej zemli wołyńskoj na prawa i wol-
nosti ich^, powiada w nim, że: „Bili nam czołom duchownyje i swetskije: władyka wo-
iodimerski i władyka łucki i kniazi i panowie i zemianie i wsią szlachta wołynskoje
zemli^*;. Tenże hospodar daje odpowiedź: „kniaź a tam, paniatam, szlachtie i wsemu
rycerstwu welikaho kniaźstwa litowskoho^ na ich prośby w r. 1651^). W tymże roku,
w liście na przejazd wolny przez swoje państwo czerńcom jerozolimskim do Moskwy,
zwraca się do: kniaziów, panów, kniahiń, pań, wojewodów, starostów, dzierżawców,
ich namiestników, wójtów, burmistrzów, radców i mytników^). I jeszcze w tymże roku
potwierdza pewne przywileje kniaziom, panom, chorążym i wszystkim bojarom, szlachcie
zamku mścisławskiego i radomlskiego®). Dwa listy Zygmunta Augusta, pierwszy zwalniający
czasowo mieszczan Winnickich, a drugi bojarów i mieszczan czerkaskich od targowego
myta w r. 1558, przesłane: „kniazem, panom, wojewodam, starostam, kniehiniam,
paniam, derżawcam, namiestnikom, wdowam, bojarom i dworianom naszim, wójtom, bur-
mistrom, radcam i mytnikom naszim i też kniazskim, pańskim i duchownych w pań-
stwie naszom welikom kniaźstwie litowskom i na Wołyni, na Rusi i Podlaszju''. Drugi
różni się od pierwszego tcm, że zamiast „Rusi i Podlaszju- powiedziano „po wsemu Po-
nizowju*^®). Trzeci list królewski tejże treści, mieszczanom bracławskim przysługujący,
w następnym r. 1559 wydany i skierowany do: kniaziów, panów, wojewodów, starostów,
kniahiń, pań, dzierżawców, wdów, namiestników, tiwunów, ziemian, dworzan hospodar-
skich, wójtów, burmistrzów, radców i wszystkich urzędników i mytników hospodarskich
i kniazskich, pańskich i duchownych w wielkiem kniaźstwie litewskieni, a osobliwie
w ziemi wołyńskiej^'). Znowu w tymże roku 1559 notujemy „otkaz"* Zygmunta Augusta
„kniaź etom, paniatom i wsemu rycerstwu, szlachtie, obywatelam państwa Jego Miłosti
welikoho kniaźstwa litowskoho", na rzeczy i prośby ich, na walnym sejmie wileńskim na
piśmie królowi podane '2). I nakonicc takiż sam z roku lóGS^^^. Reces sejmu warszaw-
skiego r. 1564 dnia 13. marca po duchownych i świeckich senatorach i dygnitarzach .ex
ordine ducum et baronum**, podpisują: Iwan Czartoryski. Hieronim Chodkiewicz, kaszle-
^) Aktu 3aiia;(ll0i't Poeciu, t. II. nr. 174. *) Rewizya zamków zitmi wołyńskiej, str. 151.
*) Aktu aan. Poccin. t. II. nr. 215. *) Tamże. nr. 222. ^) Zbiór praw litewskich, str. 397,418.
•) Rew. zam. ziemi woł., str. 145. *) Zb. pr. lit., str. 4;m— ?.'». ^i Aktu H) u 3an. Poc, t. I.
nr. 123. ^ Tamże, nr. 12 k ^^} Tamże, 1. II. nr. 132 i 13:5. ") Tam2e. nr. 136. **-) Zbiór praw
lit, str. 607. ") Tamże, sir. 528.
— =^= . 68
lanie wileński, Mikołaj RadziwiW, wojewodzie trocki i Jarosław Sangaszkowicz. Po nich
dopiero kładą swe podpisy posłowie „ex ordine marsalcorum, ex ordine patriciorum,
a nobilitate districtuum, ex ordine vexiiliferoruni", dalej posłowie z województw, ziem,
powiatów i z miejskiego stanu — wogóle wszystkich posłów litewskich wymieniono tam
27 *). Jeszcze w roku 1568, poprzedzającym doniosłą pod względem politycznym i spo-
łecznym epokę Unii lubelskiej, król Zygmunt August na sejmie w Grodnie potwierdza
i nadaje pewne prawa i przywileje: kniaziom, panom, szlachcie i wszystkim obywate*
lom w. ks. lit., duchownym i świeckim i ziem w skład jego wchodzących %
I niwelacyjne względnie prądy sejmu uniowego w Lublinie nie obaliły od razu
pierwszorzędnego stanowiska kniaziów, zwłaszcza wołyńskich. Widzimy bowiem w .przy-
wileju przywrócenia ziemie wołyńskiej do królestwa polskiego* — .z woli uprzejmej
a osobliwej i za osobliwszem, a dobrowolnem pozwoleniem rad... duchownych i świeckich,
książąt, panów, marszałków, urzędników ziemskich, szlachty i wszego rycerstwa i wszyst-
kich stanów przerzeczonej ziemi wołyńskiej dokonanego*'), ie „obiecuje i powinien bę-
dzie król wszystkich przerzeczonych książąt (kniaziów) ziemi wołyńskiej, obywatelów
i potomków ich, tak rzymskiego, jako i greckiego zakonu będących, w ich starodawnej
czci i dostojności, jako z przodków swoich i do tego czasu byli, zachować i one
wedle cnoty i godności każdego, a upodobania królewskiego, bez zawady artykułów w sta-
tucie koronnym, o książętach opisanych, na urzędy zamków, dzierżaw i dworów kró-
lewskich przekładać i do ławice rad królewskich, jako i inne szlacheckiego narodu
ziem wołyńskich ludzie przypuszczać, zostawiwszy to: że jako panowie rady duchowne
i świeckie, także i ci przerzeczeni książęta w rzeczach sądowych i prawnych, zarówno
ze szlachtą onej wołyńskiej ziemie, w powieciech swoich na miejscach zwykłych, biorąc
listy i pozwy od urzędników na to wysadzonych, pozywając i sami pozwani będąc, przed
sądem grodzkim i ziemskim sprawować i sądzić się mają i będą powinni^ (art S.). A uwal-
niając obywaleli ziemi wołyńskiej od egzekucyi („odbierania dóbr i miast, zamków,
dworów, wsi i ziem, gruntów, zamian, wysług, danin wszystkich im i ich przodkom^ przez
samego hospodara i jego przodków nadanych) i zapewniając im posiadanie wieczyste ta-
kowych, nawet gdyby na fiie listów nie mieli, zawsze książąt czyli kniaziów na
pierwszy plan wysuwa, mówiąc: ^Znajdujemy i osobliwie to warujemy, iż panowie rady
nasze, duchowne i świeckie, książęta, panowie, szlachta wszystka i każdy z osobna,
obywatele przerzeczonej ziemie wołyńskiej, to jest województwa wołyńskiego i bracław-
skiego, któregożkolwiek stanu, dostojeństwa i porządku by byli, nie będą ani są po-
winni podledz egzekucyi..." (art.6.).
I jeszcze długo potem, bo przez ciąg panowania Stefana Batorego, poczynając od r.
1576 po 1586 w wezwaniach królewskich, a nawet i antiochijskiego patryarchy, utrzymuje
się taż sama znana nam formułka: „kniaziom, panom'' prawie zawsze, a często: „knia-
ziom, panom, wojewodom, kasztelanom, marszałkom, starostom, dzierżawcom, kniahi-
niom, paniom wdowom, namiestnikom, tiwunom, ziemianom i dworzanom hospodarskim
i wszcmu rycerstwu, szlachcie, obywatelom państwa litewskiego"' ^). •
(Ciąg dalszy nastąpi.)
Z. L. RadzinńńskL
*) Volumina legiim, t. II. pag. 30/6 i6. -) Aktu H). H 3. Poc. t. II. nr. 146. ') Yolumina
legum, L II. sir. 752—8. *) Aktu aaii. Poc, t. III. nr. 66, 69, 82, 85, 97, 104,106,119, 139,
145, li9 i 157.
69
>4\^
nc
Materyały sfragistyczno-heraldyczne.
Pieczęć Miska Dołbunov/skiego.
Już ksiądz Szymon Okolski, opisując herb Szaszkiewiczów, których jeszcze Szaszkami
nazywa i upatrując w nim wielkie podobieństwo do herbu Massalskich (ryc. 10.), widzi
w nim literę M z krzyżem na niej, gdy mówi: „Est litera M cum cruce. Hanc
dilTercntiam tenent arma haec ab isigniis Masalsciorum, quia in illis litera "
omnibus lineis recta, et crux rectis, lineis constans. Hinc vero Linea una
a recto declinans, et crux non in rectum formata, quod com-
muniter Ruthenis proprium, ut transversum crucis deferant in-
clinatum- *). Za nim widzą to samo Niesiecki-; (ryc. 11.) i Da- ^r^- bo-
rowski, ten ostatni dołącza tu jeszcze herb Wysockich 3) (ryc. 12.). Śp. Ple'
kosiński zaś, znając te dwa herby
Ryc. it. Massalskich i Szaszkiewiczów
tylko, z Koja?owicza pierwszy i z Niesieckiego
drugi, zalicza je do rodu szczepo-
^^ wego szlacheckiego czternastego Pu-
I ciatów*). Mybyśmy z chęcią jeszcze
^^^\ tu dołączyli potrójną literę E/l Miku-
/ \ lińskich 5) (ryc. 13.), również przez
Ryc. 12. Piekosińskiego do rodu Puciatów za-
liczoną^), gdyby nie ta okoliczność, że odna-
lazłszy w archiwum mojem na doku-
mencie z dnia 12. maja roku 1551
wyciśniętą pieczęć oryginalną Miska
~/\j^ Kuźminicza Dołbunowskiego (ryc. 14.),
j^\/^ dworzanina kniahini Ilincj Ostrożskiej,
y^y^\ słynnej Beaty z Kościelca, nic-
Ryc. 13. zaprzeczenie należącego do rodu wo-
łyńsko - bracławskiego Szaszkiewiczów , przy-
yK szliśmy do przekonania, że to jest herb zupełnie różny od herbów Massalskich i Mi-
M. kulińskich, więcej zbliżony do herbu Wysockich w górnej swej części przed-
I stawiający runę naud, wiązaną z runą tł/r (ryc. 15.), wetkniętą w pi-zedmiot ^^Al
■ nieokreślonego kształtu, w czem niekoniecznie dopatrzeć sie można runy c -'^ ^ \
Ryc. i6.^j.y^j 16.), lub wedle Okolskiego, Niesieckiego i Darowskiogo litery M. Ryc. ifi.
Pieczęć tę Miska Dołbunowskiego, w powięk.szonem kilkakrotnie zdjęciu fotograficz-
nem, tu zamieszczamy, uważając ją za cenny przyczynek do naszej sfragistyki.
/. L. liadzimińskL
A>\
^r^ffm
Ryc. 14.
(Fot. Zakr^i E. Trzenie«kio*o we Lwowie).
Kilka słów o herbie Lubcza.
(Fragment z większej całości.)
W szeregu nieznanych heraldyce na.szcj herbów polskich, odszukanych dopiero ostat-
nimi czasy w zapiskach sądowych średniowiecznych, spotykamy jeden o zawołaniu Lubcza.
*) Orbis Poloni, t. HI. p. 178. -) Hiirbarz polski, t. VIII. sir. 60*. ^) Znaki pieczętne ruskie.
str. 11. *) Herbarz szlachty polski«jj wiekóvr średnich, str. 145— '5. ') Orbis Poloni, t. II. p. 225.
*) Herb. szl. pol. wiek. śrcd., atr. 145 — fi.
Wzmiankują o nim jedynie cztery zapiski: łęczycka z roku 1392^), druga łęczycka
z roku 1416'), sieradzka z roku 1417^ i kapitulna poznańska z roku 1540^). Z zapisek
rzeczonych dwie, z lat 1392 i 1417, znają jedynie samo zawołanie herbu (nb. zapiska
z roku 1417, zapewne wskutek omyłki drukarskiej, podaje błędnie Lubrza zamiast Labcza)^
dwie pozostałe natomiast podają opis samego herbu.
W zapisce z roku 1416 opis ten brzmi: ^...pro signo gerunt crucem absque parte
una przewercze in babato et proclamatione Lubcza^, w zapisce zaś z roku 1540 czy-
tamy: j^Marta Borzeńska de armis Lubicza representantibus babatum cum cruce sapra-
posita et sagitta ipsi babato interjecta''.
Pierwszą z tych zapisek przetłumaczył ogłaszający ją po raz pierwszy Karol Potkań-
ski w ten sposób, że ^Lubcza ma być podkowa z krzyżem bez jednego przewiercia^ (Pi-
wmm ym sarzB dńejów polskich^ t IX. str. 121 — 122). Tłumaczenie to powtórzył dr,
/ LA Piekosiński i opierając się na niem, doszedł do wniosku, ie herb
Vl^y omawiany przedstawiał znak w ryc. 17.*), to jest w środku podkowy krzyt
bez jednego ramienia. Na drugą z przytoczonych zapisek Piekosiński
Ryc 17. nie zwrócił uwagi w stopniu dostatecznym — przeciwnie (na str. 239 i 399
swej Heraldyki) uważa cały zawarty w niej opis za mylny, zarówno co do nazwy (przy-
puszcza, że zawołanie Lubicza odnosi się do herbu Lubicz), jak i co do treści (podej-
rzjTwa, że tu mowa o herbie Dołęga). Tymczasem, jak tego postaramy się dowieść,- uczony
nasz badacz był w błędzie w obu wypadkach: w pierwszym niedokładnie przetłumaczył
tekst łaciński zapiski z roku 1416, w drugim — zbyt powierzchownie sprawę rozstrzygnął.
Obie zapiski traktują bezwarunkowo o jednym i tym samym herbie i obie, wzajemnie się
dopełniając, najzupełniej rzecz wyjaśniają.
Niedokładność przetłumaczenia przez Potkańskiego i Piekosińskiego tekstu zapiski
z roku 1416 wynikła z kilku powodów. Po pierwsze, słowo „absąue'*' uważali za przy-
imek „bez", po drugie, nie zwrócili uwagi, że, gdyby w zapisce była mowa o jednem
z ramion krzyża, wtedy W3rrażałaby to ona przez zwrot „altera parte", a nie przez ,cUna
parte**, po trzecie wreszcie, jiie zrozumieli słowa „przewiercie". Szczególniej Piekosińskiemu
narobił ten ostatni wyraz niemałego kłopotu i on to właściwie, operując z wielką dowol-
nością położeniem podkowy i krzyża, ukuł wyobrażenie herbu, jakiego w heraldyce
naszej nie było.
Podług nas tłumaczenie dokładne omawianej zapiski (nb. wystylizowanej nieszcze-
gólnie, czysto średniowieczną łaciną) winno brzmieć tak: Jako godła używają krzyża
i z jednej strony w podkowie przewiercia*^. W tłumaczeniu powyższem, jak widzimy, mamy
do czynienia z trzema integralnemi cząstkami Lubczy, mianowicie: z krzyżem, podkową
i przewierciem. Czemże było owo przewiercie? Na to pytanie daje jak najdokładniejszą
odpowiedź właśnie zapiska z roku 1540, ta, którą, jak to nadmieniliśmy powyżej, znako-
mity nasz heraldyk zajął się tak pobieżnie; przewierciem była „sagitta babato interjecta" —
strzała, wsadzona w podkowę.
Zatem, nie podkowę z krzyżem bez jednego ramienia wyobrażał herb Lubcza, ale
krzyż i podkowę z wsadzoną w nią strzałą. Jak tedy wyglądał ów herb? W jaki
sposób kombinowały się wzajemnie te trzy jego cząstki, aby utworzyć całość, prawidłom
heraldycznym odpowiednią? Wobec tych pytań znów z pomocą przychodzi nam zapiska
pogardzona przez Piekosińskiego, która mówi wyraźnie, że krzyż ma być „supraposila" —
') Pawiuski, Księp^i łciczyckie, nr. 4205. *) Potkański, Zapiski herbowe, nr. 40. ') Laguna,
Nieznane zapiski, nr. 47. *) Ulanowski, Maturyały do historyi prawa i heraldyki polskiej, nr. 336.
*) Piekosiński, Ileraldyka polska wieków średnich, str. 239.
A
======================== 71 ==================»«=
to znaczy „nad podkową* — czyli, że ma stać nabarku podkowy, jak to ma miej-
sce w herbach Dołęga, Pobóg i t. p., gdzie krzyżowi zapiski sądowe zawsze wyznaczają
miejsce »snpra babatum^). Mamy więc jaż kombinacyę krzyża i podkowy (ryc. 18.), po-
zostaje jedynie zająć się jeszcze ową strzałą, wsadzoną w podkowę.
Co przedewszystkiem oznacza owo określenie „wsadzona'' ? Podług nas, pisarz są-
dowy (nb. daleki od znajomości łaciny klasycznej) chciał słowami „babalo interjecta-
wyrazić nie to, że strzała ma być umieszczona pomiędzy ocelami podkowy
(jak to podejrzywał Piekosiński), ale przeciwnie to, że ma w niej tkwić, że
ma ją przeszywać, przewiercać. Najlepszym zresztą dowodem, że w tym
sensie użył wyrażenia „interjecta", jest sam wyraz „przewiercie-*, ściśle od-
powiadający, jak to widzieliśmy, owej strzale, a którego samo brzmienie wy-
kazuje, że była to strzała przewiercająca, t. j. przeszywająca pod-
kowę. ' ^^^"*
Gdy tedy już wiemy, że owa strzała „wsadzona^ w podkowę właściwie przeszywała
ją, należy jeszcze określić, w klórem ją miejscu przewiercała, w jaki sposób i w jakim
kierunku, czy żeleźcem do góry, lub też odwrotnie, czy ukosem, lub też inaczej, czy
w prawą, czy w lewą stronę tarczy.
Kwestyę rozstrzyga ostatecznie herb rodziny Nagórskich v. Nagurskich, wyszłej z Na-
górek w pow, łęczyckim, a następnie już w drugiej połowie XVI. stulecia osiadłej na
Litwie. Herb ten, jak go widzieliśmy odrysowanym na podstawie dawnych
pieczęci rodziny na dyplomie, wydanym Nagurskim w roku 1820 przez de-
putacyę wywodową szlachecką gubernii kowieńskiej, wyobraża: w polu bł^-
kitnem podkowę z Jtrzyżeni na barku, przeszytą strzałą, żeleźcem do góry
i ukośnie nieco w lewą stronę tarczy, a więc znak. jak ryc. 19.
Tak też musiał wyglądać i herb Lubcza.
Rrc 19. Zapiski sądowe znają kiika rodzin łęczyckich, pieczętujących się Lubcza:
Borzeńskich. Dąbskich, Jackowskich i Witowskich '). Musiało ich być i więcej, zapewtie
wszystkie jednak (z jedynym może wyjątkiem Nagórskich, wcześnie osiadłych na Litwie,
a stąd bardziej niejako zniewolonych do pielęgnowania tradycyi rodowych), podlegając
grawitacyi w stronę przemożnych w XVI. stuleciu w owych stronach Dołężan i uważając
się z powodu pewnego podobieństwa znaków herbowych za odłamy rodu rzeczonego,
zmieniły z czasem (jak to miało miejsce w wielu innych wypadkach) swój herb rodowy
na Dołęgę. St. Dziadulewicz (Warszawa).
Nagrobki kościelne w Krośnie.
Ze stanowiska heraldyczno-genealogicznego.
(Ciąg dalszy.)
3. Naprzeciw pomników Jadwigi Firiejowej i Jana Kamienieckiego wznosi się po prawej
stronie wielkiego ołtarza późno renesansowy pomnik , nieznanej dobrodziejki^ (ryc. 20. L
Pomiędzy pilastrami jońskimi, we wnęku, spoczywa na sarkofagu, wykuta w marmurze
postać niewieścia, w powłóczystej sukni, spiętej pasem. Na sukni narzucony płaszcz bez
rękawów, podszyty futrem. Stosownie do zwyczaju, jaki począł panować od czasów Zy-
gmunta Starego ma spoczywająca zawieszony na szyi podwójny łańcuch, kunsztownej ro-
') Domysł ^z. Autora siwierdza położenie Nagurek w pobliżu posiadłości Lubczów (na pótnoc
od Łęczycy koło Dąbia, Juckowa, Witowa. Przyj}, Redakciji.
boty z pięknym medalionem. Na głowic ma ona upięty ubiorek, zwany faceloŁem. na.
wierzch!! którejio spoczyw^a damski biret. Starsza już matrona, lewa ręką wspiera głowę,
zfożon-^ na poduszce a prawą opuszczoną trzyma modlitewnik i różaniec, symbole pobożności
ilyr. lO. romnik ilarbary x i\auiicnieckioh Mni^zchowej.
(F.)t. R. Ka5ka w Krośnie.)
Fryz pomnika wypełnia kartusz, bardzo wydłużonego eliptycznego kształtu, o brzegach
zawijanych, podtrzymywany przez dwóch klęczących aniołków. Kartusz ten w obecnym
stanie składa się z kilkunastu kawałków, spojonych kitem i pociągniętych, jak cały zresztą
pomnik, białym pokostem. Czy kartusz len zawierał kiedy jaką inskrypcyę, nie wiadomo,
prawdopodobnie tak, bo do tych celów bez wątpienia smużył.
W dolnej części pomnika, w ozdobnej konsoli, znajduje się prostokątny kartusz z pu-
stą alabastrową płytą, wstawioną na nowo po pożarze z r. 1S72. I to pole zawierało nie-
gdyś prawdopodobnie jakiś napis, który wraz z płytą bezpowrotnie zaginął. Ponad gzym-
sem wznosi się szczyt trójkątny, w pośrodku którego, w otoczeniu trzech aniołków, mieści
się czterodzielna tarcza herbowa a w niej herby:
Pilawa I Dobno
iiabdank ; Jelita
Z naszczytkowego tympanonu wychyla się błogosławiąca postać Boga Ojca. Szczyt
wieńczą trzy figury: w pośrodku, nad tympanonem, Zbawiciel a po bokach ewangeliści
Św. Jan i Marek. Po prawej stronie, u nasady pomnika, jest notatka, zrobiona ołówkiem
po odrestaurowaniu pomnika (po r. 1872) przez śp. prof. Władysława Łuszczkiewicza :
„był przed pożarem napis: Jacobus Trwały leopoliensis fecit*.
Mieczysław Potocki, pisząc w r. 137 1 sprawozdanie z czynności konserwatorskich,
mówi, że omawiany pomnik to „nagrobek niewiadomej kobiety, w części z marmuru
a w części z kamienia wyrobiony, wcale dobrego dłuta, dzieło naszego rodaka Jako ba
Trwałego, Lwowianina, zdaje się z końca XVII. wieku".
Władysław Łoziński, omawiając ów pomnik w znakomitem dziele p. t. SstuJca Jwow-
slca w XVL i XVII, mrku^), domyśla się, że pomnik krośnieński „jest poświęcony pa-
mięci matrony, której mimo tarczy z czterema herbami całkiem ściśle oznaczyć dzii
nie można, którą jednak właśnie według herbów tych uważać należy za Kamieniecką
z domu Sienióską**.
Wobec lego, że pomnik nasz dotychczas nie został ściśle określony, rozwiązanie
tarczy herbowej budzi żywy interes zarówno dla heraldyka, jak i dla historyka sztuki.
Księga wizytacyi prowincyalskiej z r. 1598 -) zawiera następującą zapiskę:
„In ecclcsia quaedam sepulchni Magnificorum Dominorum pulchre constructa et
erccta tria. Primum a de.Ktra parte altaris maioris sub altari parvoMagni-
fici Domini Georgii Mniszek, Palatini send omir iensis".
W Księdze wizytacyi z r. IG 12*) znajduje się zapiska tej treści:
j,In hac cadem ccclesia sunt aliąuoŁ insignia scpulchra ex lapide marmoreo erecla
insignium personarum. Primum est in laterc <lcxtro maioris altaris in pariete
^1. Dni Georgii Mniszek palatini sendomiricnsis. in laterc sinistro M. D. Jo-
annis Kamieniecki^.
Że w obu zapiskach nie o innym nagrobku mowa. jak o tym, którym w niniejszym
artykule się zajmujemy, nie może być dwóch zdań ; wynika to zresztą z dokładnego a zgodnego
w obu zapiskach przedstawienia sytuacyi pomników. Dosłownie jednak treść ich tłumacząc.
«) Łoziński W I, Sztuka lwowska w XVI. i XVII. w. Architektura i rzeźba, str. 128 nast.
2) Vila et mcthodus faciiid... inccpta 22. octobr. 151)8. Kraków, Arch. Franciszk. ^) Melliodui
duplicis visitalioiiis spiritualis ot temporalis totius ProYinciae l^oloniao cuni et vigilantia A. K. P.
Adami Gośki S. Th. U. Provinciae Poloiiiae Min. Conv. Ministri Provincialis facta et in ordinom
digesla inchoata a dic XX. Juiiii A. 1). ML)CXII. finita vcro Divina favcnte gratia feliciter die
XX. Junii A. D. MDCXV. Rmo P. Patri .Jacobo Bagnacavallo S. T. IV Vicario generali Apostolico
huroiliter dedicata et ad manus A. U. S. Mgri Joamiis Donali Caputi de Cup«rtino Visitaloris et
Comniiiisarii gencralis Prov. Poli>niae revercnter porrccta.
74
możnaby mniemać, że pomnik rzeczony należy do Jerzego Mniszcha, wojewody sandomir-
skiego. Jakże to jednak pogodzić z faktem, że na nagrobku jest postać niewieścia ? Że nie
o innym pomniku tu mowa, przekonywa nas wzmianka w księdze uposażeń konwentu
krośnieńskiego *J.
^Penes autem altare sub eadem pariete sunt duo epithaphia sculptilia cum personis
jacentibus: a dextris patet adilus ad Conventum, ubi inter altare et fores etiam epitba-
phium eiusdem benefaetricis cum sua structura et statua jacenti sculptili".
Tu więc wyraźnie mowa o „dobrodziejce". W zapisce z r. 1598 nie może być mowy
o grobowcu Jerzego Mniszcha, wojewody sandomirskiego już choćby z tego względu, że
on umarł dopiero w r. 1613 -). Zreszlą o grobowcu Mniszcha w Krośnie, tak Paprocki jak
i Starowolski milczą.
Rzecz da się wyjaśnić — mojem zdaniem — tylko w ten sposób, że Jerzy Mni-
szech był fundatorem pomnika, który należy do matki jego Barbary, żony Mikołaja,
podkomorzego w. kor. Stwierdza nasz domysł Paprocki, podając wiadomość, że w kościele
franciszkańskim jest pomnik M nisz eh owej*). Gdzieindziej wspomina Paprocki, że Mi-
kołaj Mniszech miał za żonę „Kamieniecką, córkę wojewody ruskiego i hetmana koron-
nego"**). Nie ulega wątpliwości, że Paprocki miał tu na myśli Marcina Kamienieckiego,
wojewodę podolskiego i hetmana. Zdziwić jednak musi wzmianka Paprockiego na innem
miejscu, że owa Mniszchowa byia córką Kle*
mensa Kamienieckiego, kasztelana sanockiego'^).
^^_^^ Paprocki najwidoczniej pomieszał tu Marcina
^ *t*^^^P?^^^^^%i^QX z Klemensem, bo i Jana Kamienieckiego mieni
W^'^ '^U^^*'^'^^ błędnie synem Klemensa, gdy on, jak wykaza-
w^ wJ^\ Ki ^ -' s*' liśmy w poprzednim artykule, był także synem
Marcina, a więc bratem rodzonym Mniszchowej %
Natomiast wzmianka Paprockiego o tarczy her-
bowej, znajdującej się przy (zaginionym dziś)
pomniku Klemensa Kamienieckiego, a zawiera-
jącej herby: Pilawa, Dębno, Jelita, Abdank, od-
nosi się właśnie do pomnika Mniszchowej, gdzie
je po dziś dzień widzimy.
Analiza tarczy herbowej pomnika (ryc. 21.)
stwierdza nasz domysł w zupełności. Pilawa
w prawem polu górnej części tarczy, to herb Mar-
cina Kamienieckiego , zaś Dębno w lewem
polu górnem należy do żony jego, Jadwigi z Ole-
ska Sienieńskiej ^). Matką Marcina Kamienieckiego
a więc babką ojczystą Mniszchowej była Kata-
rzyna z Witowie Pieniążkówna, córka Mikołaja
a żona Henryka Kamienieckiego, kasztelana sano-
w lewej dolnej części tarczy herbowej. Matką
Hyc. 21. Tarcza herbowa oa pomnika Moiszdiowej.
(Hys. W. Iloir w Krośaic).
Pieniążka, podkomorzego krakowskiego,
ckiego^)- Jej to herb, Jelita, figuruje
Jadwigi z Oleska Sienieńskiej, a babką macierzystą Mniszchowej, była Katarzyna Buczacka.
') Liber bcncficiorum Convontu.s Crosnensis, iu quo continentur privilcgia, ceosus ac funda-
liones illius factus, bub regimine guardianutus P. P. Fratris Lconardi Crac. ProvinciaIatus vero
A. U. P. Alberti Ghiru S. T. U. Anuo D. MDCXXV1II. die XXII. M. Dec. «) Zob. Niesiecki, Her-
barz polski, t. VI. btr. 4r35. ^Herbarz rycerstwa polskiego, sir. 381. *) Tamże, str. 748. ^) Tamie,
str. 381. •) Por. Miesięcznik heraldyczny, nr. 4, str. 57. 7) Tamże, str. 57. ^) Akta grodzkie
i zicmskit*. t. XVI. nr. 145G.
,===«==— =============^^ 75 ==========================
oórka Dawida z Baczacza, wojewody podolskiego, herbu H a b d a n k *), który uwidoczniony
jest w prawej dolnej części tarczy. Analiza tarczy herbowej wykazała tedy, że „nieznaną
•I obrodzi ej ką*', kościoła franciszkańskiego, jest Barbara z Kamieniec-
kich Mniszchowa, żona Mikołaja z Wielkich Kończyc na Ossownicy Mniszcha, pod-
Iromorzego wielkiego koronnego, matka Jerzego Mniszcha. wojewody sandomierskiego,
fundatora rzeczonego pomnika a babka Jfaryny Mniszchówny. carycy, żony Dymitra Sa-
mozwańca *}.
Załączona genealogia unaoczni stosunki rodzinne Barbary Mniszchowej.
Henryk Kamieniecki Katarzyna z Witowie Piotr z Oleska Katarzyna Buczacka
h. PHawa PicDialkówna h. Jelita Sienieński h. Dębno h. Habdank
kasztelan sanocki zmarły r. 1511
zm. r. 1488
Marcin Kamieniecki Jadwiga z Oleska
kasztelan lwowski, wojewoda ' Sienieńska
podolski, hetman wojsk królewskich
na Rusi, zmarły 15. marca r. 1530
Barbara z Kamienieckich Mniszchowa
żona Mikołiija z Wielkich Kończyc na Ossownicy .Mniszcha
podkomorzego w. kor., starosty łukowskiego i sokaUkiego.
(Ci^ dalszy nast.) Wt Leon Antoniewicz (Krosno).
METRYKI.
PARAFIA: LUBGZA.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia.
Tomów I— XII. od r. 1655 do 1836.
(Ciiig dalszy.)
Krasuski.
t/Inn, s. Jędrzeja i Joanny, małż., * r. 1692, II. str. 17S.
Królikowski.
Mateusz Maurycy^ s. Adama i Maryi, mali., * r. 174j, IH. str. 15-1?.
Krowicki.
Słanisławj zaślubił Annę Łyszkowską r. 1777, V. sir. 240.
Krukowski.
Franciszka, od r. 1836 tona Ludwika Krzyżanowskiego.
Krzeczowski.
Teofila z Wybranowskieh, f r. 1819, XII. str. 47.
Krzyszkowski.
Antoni Jan, s. Jędrzeja i Maryi, ma/ż., * r. 1742, III. str. 142.
Aniela Magdalena, c. Teodora i Maryanny z Rylskich, * r. 1789, IX. str. 74.
*) Boniecki, Herbarz polaki, t. II. str. 221. *) Prostujemy w teni miejscu błąd w monografii
Mni^zchów, pomieszczonej w Żychliuskicjjo Złotej księdze szlachty polskiej (Rocznik X. z r. 1888,
«tr. 202), gdzie mylnie podano Barbarę z Kamienieckich Mniszchowa jako córkę Kleraen.sa, wnuka
Marcina Kamienieckiego z Sicnieuskiej łierbu Dębno. W
Krzyżanowski.
Ludwik, zaślubił Franciszkę Krukowską r. 1836, XII. str. 68.
Zofia z Szeliskich,^t r. 179S, VIII. str. 77.
Lachowicz. {/
Antoni, zaślubił Teresę Lewandowską r. 1769, V. str. 257.
Lachowski.
Anna. w r. 1672 żona Stefana Więczkowskiego.
Lanckoroński.
:y Helena, w r. 1679 żona Józefa Borka.
L Stefania, od r. 1667 żona Józefa Borka.
Lanczowski v. Lonczewski (niechybnie LeńczowskiK
Sehasłt/an Lenczewski, zaślubił Zofię Służewska r. 1704, I. str. ni.
Aniela, c, Sebastyana Lańczowskiego i Zofii, małż., * r. 1708, II. str. 219.
L e ś n i o w s k i. .
Brygida, zamężna Wielogłowska, f r. 1814.
Leszczyński.
Feliks Maciej, s. Stanisława i Teresy, małż.. * r. 1757, X. str. 71.
Józefa f r. 1750, IV. str. 54.
Lewandowski.
Józef Wojciecha s. Pawła i Maryi, małż., * r. 1769, Y. str. 140.
Paweł, zaślubił Teresę Zawadzką r. 1765, V. str. 264.
Teresa, od r. 1769 żona Antoniego Lachowicza. ,
Ligocki.
Anto7iina. w r. 1787 żona Walentego SłużewskicTO;
Lisicki.
A^ihni, zaślubił Maryę Służcwskg^,r. 1782, V1L str. U.
Lisowski.
Jan. zaślubił Konstancyę Bielecką r. 1706, I. str. ni.
Lublicki.
Gahnjel Józef Jan, s. Józefa i Wiktoryi Gawrońskiej, * r. 1790, IX. str. 35.
Stanisław Jan. s. tychże, * r. 1791, IX. str. 4-5?.
Łycho ws ki.
J(dcóh Tfjnacij Kajetan, s. Józefa i Franciszki, małż., * r. 1776, V. str. 201.
Marya Sij1u:estra, c. Józefa i Zuzanny, małż., * r. 1764, V. sir. 118.
Lyszko wski.
\Yikłorij(t Marya, c. Józefa i Maryi, małż., * r. 1758, V. str. 77.
Antoni, s. Józefa i Anny, małż., ''-' r. 1759, V. .str. 85. 5
Maryn Franriszka, c. Tadeusza i Barbary, małż., * r. 1791, IX. str. 82. ^
Anna, od r. 1777 żona Stanisława Krowickiego. f
Joanna, od r. 1765 żona Jacka Domaradzkiego: "1
lekta. t r. 1770 V. str. Si. '
Wiktor ya Marya, f r. 175S, IV. str. 59.
Macho wicz.
Franciszek, f r. 175 't, IV. str. 48.
Madejski.
Jan, zaślubił Maryę Podoską r. 1835, XII. str, 65.
Majewski.
Józef, zaślubił Judyto z Dobrzańskich r. 1783, VIL str. 14.
I
. 77 : =======================_
Masło.
Ihmasz, zaślubi} Maryę Wilwicką r. 1748, III. str. 178.
Jan Antonia s. Tomasza i Maryi, małż., "- r, 1752, V. str. 35.
Malczewski z Kroczowa.
Cecylia^ córka Pawła z Kroczowa, z cześnika- podczaszego bracławskiego i Justyny
z Gumowa, w r. 1722 żona Józefa Dunina z Smogorzowa Wąsówicza, łowczego-
inowlodzkiego i starosty lubeckiego. t^
Michałowski.
Wojciec/i (Albert), zaślubił Konslancyę Opatkowską r. 1679, I. str. ni.
Miłkowski. i ClWriL^cML .: . .
Jadwiga^ w r. 1704f żona Adama Służę wskiego^
^nncenł^J Jędrzej, s. Stanisława i Aleksandry, maJż., * r. 1738, III. str. 122.
Minostowski.
Manja, od r. 1673 żona Władysława Wossowskiego.
Mirecki.
Leonard Teodor, s. Kazimierza i Konstancyi, małż., * r. 1741, III. str. 139.
Mizerski.
Teresa Ewa, c. Stanisława i Anny, małż., * r. 1746, III. str. 158.
Młoctkowski. . « . .
Agnieszka, od r. 1655 żona Franciszka Służewskiego. . ..
Niedzielski. ^
Aloiza, od r. 1824 żona Leopolda Rotha.
ScbasŁijan, f r. 1814, XII. str. 33.
Nowaczyński.
Agnieszka, c. Walentego i Maryi Górskiej, * r. 179t, X. str. 20.
Nowicki.
Katarzyna, 1^ v. Wąsowiczowa, od r. 1794 2° v. żona Walentego Służewskiego.^
Olszański. ^ "^
2Idrya, od r. 1707 żona Michała Służewskiego. -
Piołr, s. Antoniego i Kunegundy, małż., ♦ r. 1§04, Xl. str. 10.
Opatkowski.
Anna, c. Filipa i Brygidy, małż., * r. 1766, V. str. 128.
Maryn, c. tychże, * r. 1772, V. str. 164.
Konstancya, od r. 1679 żona Wojciecha Michałowskiego.
Wojciech, zaślubił Zofię Sławską r. 1679, I. str. ni.
leresa, c. tychże, * r. 1682, IL str. 43.
Osiecki.
Konstancya Tekla, c. Kazimierza i Jadwigi, małż., * r. 1760, V. str. 92.
Pakowski.
Katarzyna, od r. 1683 żona Stefana Filipowskiego.
Pawłowski.
Antoni, s. Jakóba i Barbary, małż., * r. 1790, IX. str. 38.
Franciszek Michał, s. Michała i Konstancyi, małż., * r. 1693, U. str. 182-
Jacek, s. J<)zefa i Anastazyi, małż., * r. 1671, II. str. 2.
Piegłowski.
t/«M, t r. 180i, XII. str. U.
de Pili.
Magdalena, od r. 1782 żona Felicyana Służewskiego. /
================== 78 ====«_-«_=_«_=—=--—-«--
Piorecki.
Augustyn Józef , s. Jana i Magdaleny Wróblewskiej, * r. 1804, KIL str. 27.
Plawiński.
Tekla, c. Jana i Ewy Slanowskiej. * r. 1798, X. str. 25.
P o d o s k i.
Franciszka, 0^ r. 1823 żona Michała Berze wicza.
Frandszkttj od r. 1841 żona Melchiora Poznańskiego.
Manja, od r. 1835 żona Jana Madejskiego.
Poznański.
Jakób, s. Stanisława i Zofii, małż., * r. 1767, V. str. 132.
Melchior^ zaślubił Franciszkę Podoską r. 1841, XII. str. 80.
Pruski.
Teofila, w r. 1794 żona Tomasza Wierzbięty.
Przygocki v. Przygodzki.
Izydor Wincenty Jeremiasz, s. Józefa i Teofili, małż., * r. 1765, V. str. 122.
Jekla, t r. 1770, IV. str. 84.
Putyatycki (właśc. Putiatycki).
Ignacy, zaślubił Teklę Służewska. r. 1779, VII. sir. 3.
Rakowski. ^
Zofia, w r. 1699 żona Stefana Szelickiegp (sic),
Rogalski. ^
Józef, s. Wojciecha i Jadwigi, małż., * r. 1768, V. sir. 135.
Rosiński.
Aleksander Wojciech, s. Kazimierza i Marcyanny z Szeliskic|j/ * r. 1680, II. sir. 31.
Jan Antoni, s. Kazimierza i Martyny z Szeliskich^ * r. 1678, II. str. 22.
Marya, c. Kazimierza i Marcyanny z Szeliskich, * r. 1682, II. sir. 41.
(Ciąg dalszy nastąpi.) Dr, Miećżysłaio Dunin- Wąsowicz (Lwów).
Sprawozdania i recenzye.
Herold Pohki, lUustrowuiiy dwa*
tygodnik, poświcjcony heraldyce i po-
krewnym dziedzinom. Poznań, 1907
— 1908. Adres Hediikcyi i Admini-
stracyi: Instytut heraldyczny »Oryf**
w Poznaniu.
Z prawdziwą radością powitaliśmy wia-
domość o nowem piśmie poświęconcm spra-
wom heraldyki i pokrewnych jej nauk. Nie-
stety, już pierwszy zeszyt, który pojawił siQ
w {jrudniu ubiegłego roku, przyniósł nam roz-
czarowanie. Pismo to nie ma żadnej wartości
naukowej a jako takie w XX. wieku nie ma
racy i bytu. Z kart jego wieje zupełna igno-
rancya historyi i naukowej heraldyki. Dla nie-
których współpracowników tego pisma historya
szlachty polskiej zaczyna si(^' około r. 550 po
<*hr. kiedy to książę Lech przybył ze swą
drużyną nad Wart(* i podbił Polan. Lcchici
zaczf^li od r. 1077 pisać siq szlachtą. Co za
ścisłość chronologii ! Historya postawi aby po-
mnik Szanownemu autorowi, gdyby potrafił
wykazać źródłowo słuszność tego twierdzenia.
Do najstarszych należą w Heroldzie poUkim
następujące herby: Paparona, którego powsta-
nie kładą — risum tcneatis — na r. 360 przed
Chr., Korwin, nieco późniejszy, bo podobno
istniał już 20 lat przed Chr., Ciołek byt her-
bem Lecha, Topór powstał około r. 555 po
Chr., Janina około r, 732, Wukry w r. 744,
etc. W innym znów artykule p. B. S. stara
sio wykazać, że fałszywem jest mDiemanio,
jakoby na dobrach ziemskich ciążył obowiązek
pełnienia służby wojsko w^cj. Argumenlacya
autora nie zasługuje nawet ua powtórzenie
i zdradza niczi^ijomość prac z zakresu historyi
wojskowości w Polsce (Dobrzyńskiego, Gór-
skiego, Friedberga, Kutrzeby i in.). Za lo
mamy tam „Spis rodzin, które w r. 1772
Prusom hołd składały^, aby czytelnicy mo^li
79
wiedzieć, komu przysługuje uiywanic przy-
domku „Yon**, gdyż urząd heraldyczny w Ber-
linie tylko tym rodzinom przyznaje ten przy-
domek, które mogą udowodnić swoje pocho-
dzenie od osób, w aktach hołdowniczych wy-
stępujących. Zaszczyt nielada, godny tych, co
si(^ dziś o taki przydomek starają ! Za to mamy
wiersze pp. Doliwy i Bieniaszewskiego, oraz
genealogie zestawione przez Instytut heral-
dyczny „Gryf"* w Poznaniu, który z Redakcyą
Herolda polskiego mieszka pod wspólnym da-
chem, a w ogłoszeniach poleca się do prze-
prowadzenia spraw legitymacyjnych „choćby
najbardziej za wikłanych'', oraz do wykonywa-
nia herbów „własnego pomysłu** na szkle,
z luasy sztucznej etc. Dodajmy do tego, żc
język Herolda woła o pomstę do narodu, że
spotykamy się tam ze zwrotami w rodzaju
,. pełno takich wsio w (!) zaściankowych^,
„żywszy (!) kilka dni w lakiem zaścianku*,
„w czasie zawierucho w (!) Napoleońskich^,
a przyjdziemy do przekonania, że to pismo
nietylko żadnej wartości nie posiada, ale jest
wprost szkodliwe, gdyż szerzy fałsze histo-
ryczne i kazi język polski. I mimowoli nasuwa
się smutna myśl, że znajdują się jeszcze w Po-
znańskiem ludzie, którzy dziś nie mają nic
lepszego do czynienia, jak wydawać i czytać
pisma w rodzaju Herolda polskiego,
Wl S.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 17.
W kaplicy rodziny Oświęcimów herbu
Radwan, przy kościele 00. Franciszkanów
w Krośnie znajduje się ponad portretem Fio-
i^^ana z Kunowy OświęcimaC* 1574, t 29. grud.
1650) czterodzielna tarcza z herbami:
Radwan | Habdank
Bogorya | Nowina
Wiemy z Dyaryusza Stanisława Oświę-
cima z lat 1643 — 1651, że ojciec jego Flo-
ryan Oświęcim, właściciel Potoka i Tura^zówki
pod Krosnem (ten, którego portret wisi w ka-
plicy Oświęcimów), był synem również Floryana.
Prof. Dr.^ W. Czermak, wydawca rzeczonego
Dyaryuszti ^), pisze w przedmowie,, że ów Flo-
ryan (starszy) „ożenił się z kolei, idąc za
przykładem brata, a to z Małgorzatą Dankow-
ską, nieznanego bliżej pochodzenia, niewątpli-
wie szlachcianką, chociaż Niesiecki o żadnych
Dankowskich w swoim Herbarzu nie wspomina*'.
Bezowocnem byłoby poszukiwanie Dan-
kowskich, gdyż takiej rodziny rzeczywiście nie
było, byli natomia.st Dunkowscy vq\ Dunikow-
scy herbu Habdank, z których pochodziła
właśnie Małgorzata, żona Floryana Oświęcima,
jak zresztą sam Dyaryusz Stanisława Oświę-
cima podaje^.
Prostując tę myłkę, dodajemy, że Akta
Ziemtkie przeworsku (Lib. 9. p. 721) podają
Małgt>rzatę Dunikowską jako żonę Moryana
(starszego) Oświęcima, w czem też i herb
Habdank na tarczy Floryana (młodszego) Oświo-
cima nas upewni:i.
•) Dr. W. Czcrmak wvdat Slanisława Oi\vi<»-
cima Dyaryusz. Kraków 1907, sir. XXVII. <) W. Czer-
mak, L e. ttr. Si9.
Zachodzi jednak pytanie, czyją córką
była owa Małgorzata Dunikowska herbu Hab-
dank i jak się zwała jej matka, skoro na tar-
czy figuruje herb Nowina. Nie może ona być
córką Magdaleny z Łysakowskich Janowej
z Orska Dunikowskiej, łowczyni przemyskiej,
jak zaznacza dr. Juliusz Dunikowski w Rodo-
wodzie rodziny z Urska Dunikoicskich (Lwów,
1900), bo ci Łysakowscy byli herbu Leliwa.
P. Leon Białkowski dowiódł w Przyczynku
do rodowodu Oświęcimów z Kunowy na Sie-
dliskach^) że Floryan (starszy) był synem
Kaspra (r. 1536) na Siedliskach.
Z jakiego domu pochodziła zatem żona
Kaspra, będąca herbu Bogorya? ^
WŁ L. A. (Krosno).
Za^i^adnienie 18.
W rodowodzie, wydanym mi przez De-
putacyę wywodową gubernii kowieńskiej a za-
twierdzonym przez departament heroldyi pań-
stwa rosyjskiego przytoczony jest między in-
nymi dokumentami przywilej króla Augusta II.
z dnia 1. czerwca 1698 r., wniesiony do aktów
sądu grodzkiego rossieuskiego d. 5. lutego r.
1791', którym zezwolono majorowi Marcinowi
Hryce wieżowi dobra ziemskie Sawnory z fol-
warkiem Miodziuławką oraz poddanymi odstą-
pić synowi swemu Janowi Marcinowiczowi
Hrycewiczowi. Ponieważ tego dokumentu ani
w archiwum deputacyi kowieńskiej ani w Ros-
sieniach niema, przeto proszę o wskazanie mi
miejsca przechowania ksiąg grodzkich rossieu-
skich oraz sposobu uzyskania urzędowego od-
pisu powyższego aktu.
Lubomir llnjcewicz (Rowel).
») Miesiecinik heraldyczny, zesz. 1. str. 10.
80
Zas>:adnicnie 19.
Proszą o inforniacye w sprawie poclio-
dzciiia rodziny Piekarskich h. Rola oraz o po-
danie źródeł i literatury tyczącej sie sprawy
zamachu Piekarskiego na króla Zygmunta III.
w r. 1620. K. R, P. (Stanisławów).
Odpowiedź na za«j. 8. (zesz. 2. str. ;]!).
Rzeszów przeszedł w posiadanie Doliwów
od Potukozów następującą drogą:
Najpierw wziął go w posagu Jan Kmita
Sobiciiski h. Śroniawa (f 1^34) za żoną Bar-
barą Rzeszowską h. Połukoza (Ilelcel, Sła-
rod. pr, pol, ponin.. t. II. nr. 25-19'^. .Mieli
córkę AKiłgorzate. która wniosła Rzeszów w po-
"^agu mężowi swemu Alościszowi z Wielkiejro
Koźmina, herbu Ostoja ^połowa w. XV.). Córka
ich Anna wyszła za Filipa z Żerkowa, kaszte-
lana międzyrzeckiego h. Doliwa (f J 408)
(Akfa grodź, i ziem., t. XIII. nr. 92, 1585,
2591, 5015, 6915, t. XVI. nr. 198 i 48 H.
Paprocki myli się, podając, że ów Mościsz miał
jedyną córkę, która wyszła za Mikołaja,
kasztelana międzyrzeckiego. Nie była jedyną
córką, bo miała siostr^j. Małgorzatę, żonę Sta-
nisława ze Strzałkowa, zwanego Dynowskim
od Dynowa, który wziął w posagu po żonie
(Tamże). Powtóre, nie Mikołaj był owym ka-
sztelanem międzyrzeckim ale Filip, k 1 ó r y
jest protoplastą Rzeszo ws kie h-D o-
1 i w ó w. : licd.
Odpowiedź na zag. 14. (zesz. 4. str. fi;>).
Pielgrzym na sztychu Myliusa przedsta-
wia nie Adama Markowskiego, jak w zaga-
dnieniu podano, lecz Adama Mańkowskiego,
herbu Jastrzębiec, o którego życiu i męczeń-
stwie w Kładzku na Morawach obszernie pisze
Xiesiecki w Herbarzu polskim (wyd. Bobrowi-
cza), t. VI. str. 341—343,
Dr. Tad. Mańkowski (Lwów).
Odpowiedź na zag. IG. (zesz. k str. 63).
O pochodzeniu Jana Jędrzejowskiego
i żony jego Klżbiety niema w akiach sanockich
.'łladu. Wogóle pierwsza wzmianka o Janie Ję-
drzejowskim pochodzi dopiero z r. 1500 (Ci.'iffr.
San.^ t. 49, p. 792). Ostatni raz występuje
w r. 1596 (Castr. San., t. 23. p. 1908). Tmarł
tedy między r. 1596 a 1598, w którym to
/ roku Księga wizytacyi wspomina już o jogo
nagrobku. Umarł bezpotomnie, jak okazuje się
z aktu z r. 1602, w którym bratankowie jego,
Wojciech, Bartłomiej i .Maciej Jędrzejowscy
jako spadkobiercy „sterilis defuncti^ Jana,
procesują się z Jadwigą Tarłową o wieś Po-
tok. W jakim stosunku do Jana Jędrzejow-
skiego pozostaje ów Stanisław Jędrzejowski
z r. 1630 nic wiadomo. To pewna, że był od
synem Stanisława .fędrzoja (zmarłego przed r.
16151 i Anny Zabłockiej {Castr, San,, t 54,
p. 1731). \ Red.
Odpowiedź na zag. 18. (zesz. 5. sŁr. 79).
Księgi grodzkie rosieiiskie znajdują się
w Archiwum CenŁrainem w Wilnie (BiŁieu^
cKili J(eiiTp2UT>uHa Ap^nBi. ^IpeBHiL^-b Ar-
TonuKi. KHHrb BT> T. BiUbiit). Należy wnieść
oficyalną prośbę (ostemplowaną). Odpis Icga-
lizjjo ^ApxuBapiyci.'' Sprogis.
M,B, (Telsze).
Odpowiedź na zag. 1 9. (zesz. 5. str. Tff).
Naj ważniej szem źródłem do sprawy za-
machu Piekarskiego jest współczesny opis wy-
pad ku p. t. : Prawdziwe a krótkie opitanie
jako Pan Bóg tcielce pobożnego Pana yajja-
Mniejszego Zygmunta III, króla poUkiego cu-
dnienie przg zdrowiu i zgwocie zachował na
którego sie byl jeden szalony człowiek zaMailził
Ii, P. 16*J0y 15, listopada Rzecz ta wydruko-
wana jest w całości w Orędowniku poznaiUkim
z r. 1840/1, str. 335. Z opisu tego dowiadu-
jemy się, że Michał Piekarski, sprawca zama-
chu urodził się w województwie niskiem, gdzie
ojciec jego przeniósł się z ziemi sandomier-
skiej.
O sprawie tej pisali nadto: Trypplin.
Zbrodnia zamachu Piekarskiego na Zygmunta
III. (Tajemnice społeczne, i, II. Wrocław 1852)
oraz Dylewski £., Zbrodnia królobójstwa jako
teoi-ya polityczna w w. XVI. i pocz. XVII,
i Michał Piekarski w Polsce {Tydzień z T, 1882,
nr. 37 i 38). Red:
Pokwitowania uiszczonych kwot.
Po dzioń 1. października br. nadesłali wpiso-
we i wkfadki: Baranowski Adolf, b'prenibere, G. Łuży-
Cł?. 14 K; Borkiewicz Seweryn, Piołunka, 15 R 06 h. :
Dabczańska Helena. Lwów, 12 K; Gintowt-Dziewial-
towski IJbysz Feliks, Lwów, 14 K; Malinowski Ste-
fan, Zabrotco, S K; Pułaski Kazimierz, ZawadYiice,
ir> KOGh.; Rois«kv Artur bar., Drzewica, 23 K 30 h.:
Stańkowski Feliks, Lwów, 14 K 05 h.: Strutyński
Sas Jan dr., Lisko, 2 K; Szmoniewski August,
Schoenfcirchen, 1). Austrya, 14 K ; \Vróblow«ki Tadeusz^
Wilno, lMv; zaś prenumeraty nadesłały: Wolańska
Anna hr., Kzópince, (i K; ^.iemiałkowska Helena
bar., Wiedeń, 4 K 20 h.
Szanownych Członków naszych upra-
szamy o jednanie nam nowych członków
i nadsyłanie wkładek za rok bielący pod
adresem:
Towarzystwo, heraldyczne
(Dr. M. Dunin-Wąsowicz)
Lwów» pi. Strzelecki 5 A.
Nak/aJem Tow! htraltlyczneico. ReJaklor nart. i odpowT: Or. Władysław Semkowiei. Drukarnia Lądowa wt Lwowte.
MIESIĘCZNIK
— HERALDYCZNY
3 ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
ń Nr. 6.
Lwów, Listopad 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
FAedpImte nx Miai^eznik wynofli roezoie:
= 6 K = 5 Mk. = 4 Rb. r,
2?ainer poJedynczT 50 haleny, z pnesytką 60 halerzy.
Przedpłata na Hoanik wynosi:
==1 10 K = 9 Mk. = 7 Rb. -
Cz/onkowie Towarzystwa heraldycznego. p{acąey prócz wpiso-
wego w kwocie 2 K. roczną wkfadkn 12 K, otrzymują 3/i«-
si^eznik i Rocznik bezp/atnie.
Wk/adki i| przedpłatę nalely nadny/ać: Towarzystwo hertl-
djczne iDr. M. Dunin- Wąsowicz^, Lwdw, plac Strielecki 5 A.
Korespondeneye i r^kopiny pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwów, Zamojskiego 14. =
TrcśC: Mieczysław Dunin-W^owicz: f ^^^Y Ł^^- Dunin- Uorkowski, str. 81. -» Z. L, Radzimiński: O tożsa-
mości tytułów ,kniaż^ i ,ksiażę" w dai^-ncj Rzeczypospolitej, str. S3. — \Vł. Leon Antoniewicz: Na-
C;robki kościelne w Krośnie, str. 81). — Dr. Mieczysław Dunin -Wąsowicz: Meir\'ki (Lubcza\ str. 92. —
Sprawozdania i recenzye, str. 94. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 95. — Sprawy Towarzystwa he-
raldycznego, str. 96. — Pokwitowania uiszczonych kwot, sir. 96.
t
Jerzy hr. Dunin Borkowski,
prezes polskiego Towarzystwa heraldycznego,
smart d. 23. października b. r. w Młyniskach, w pow. trembowelskim.
Od lat trzydziestu łączyły mię
ze zmarłym węzły serdecznej przy-
jaźni, gdy więc obecnie twardy i nie-
ubłagany los każe mi pisać wspo-
mnienie pośmiertne o człowieku, z któ-
rym szmat tycia razem się przeżyło.
w duszy mej odzywa się każde o Nim
słowo boleśnem drganiem. W takich
warunkach trudno pisać, zwłaszcza,
gdy z pośród słów tłoczących się
wpdz z wspomnieniami, wyboru do-
konać trzeba; nić przez pryzmat uczuć
i związków osobistych chcę bowiem
teraz patrzeć, lecz zupełnie objekty-
wnic wykazać lukę, powstałą przez
przedwczesny, a tak niespodziewany
zj;on Jego i ocenić stratę, jaką ponosi
społeczeństwo, a z niem i nasze To-
warzystwo.
Śp. Jerzy Sewer Teofil hr. Du-
nin-Borkowski (z Wielkiego Skrzynna
i Borkowic) urodził sięd. 1. paździer-
nika r. 1856 w zamku Dubieckim,
starej siedzibie przodków swej matki,
jako syn ś. p. Edwarda, dziedzica
dóbr Gródeckich w Zaleszczyckiem
Ś. p. J<*rzy br. Dama-B«TVQ^%V\.
a
- - - ^
i Laury z hr. Krasickich. Do szkół aczęszcza/ w Tarnopolu i Feldkirchu, egzamin dojrzą- |
fości złożył w Krakowie, a studya uniwersyteckie odbył w Insbrucku i Wiedniu, gdzie 1
też składał egzamina prawnicze. W r. 1879 objął wskutek działów rodzinnych, od dwóch |
przeszło wieków w dzierżeniu rodziny jego pozostające dobra Gródek z przyległościami, |
a w kilka lat później nabył sąsiadujące z niemi dobra Kasperowieckie. K. 1879 miano- j
wany kawalerem maltańskim, został w następnym roku c. k. podkomorzym, a r. 1884
kawalerem wielkiego krzyża orderu Grobu Zbawiciela. W tymże czasie zaślubił Elżbietę
z hr. Łosiów, dziedziczkę dóbr Dołżanka z przyl., Janów z przyi. i Młyniska w Trembo- f
wciskiem, w których to ostatnich dobrach naprzemian z ukochanym swym Gródkiem od ^
wiosny do jesieni przemieszkiwał. Już w r. 1885 wybrany prezesem trembowelskiej Rady J
powiatowej, złożył tę godność w r. 1903, nękany nieuleczalną chorobą najstarszego^'
syna; równocześnie był do r. 1904 prezesem tamtejszej powiatowej Kasy oszczę- i
dności. Przepędzając zimy we Lwowie, był od r. 1887 do 1899 członkiem wydziału galie, j
Kasy oszczędności, r. 1889 — 1905 radnym miasta Lwowa, w latach 1894 do 1896 i 1899 do jj
1902 członkiem wydziału Kółek rolniczych, przez cały szereg lat członkiem wydziału galie. ?
Towarzystwa urzędników prywatnych, które szczerze popierał; od r. 1880 był dyrektorem t
lwowskiego Towarzystwa sztuk pięknych, a jako radny miasta^ zastępcą prezesa Muzeum y
przemysłowego miejskiego .we Lwowie; od r. 1895 delegatem galie. Towarzystwa kredy- \
towego ziemskiego i członkiem jego komisyi rewizyjnej. W r. 1896 został członkiem ' ko- ,^,
respondentem c. k. komisyi dla sztuki i zabytków historycznych. Był też od lat kilkunastu j;
członkiem Rady zawiadowczej wschodnio galicyjskich kolei żelaznych, a w r. 1901 obrany |
został prezesem galicyjskiego Towarzystwa leśnego, którego rozwojem nader się intereso- i
wał. W latach 1889—189111897 — 1901 posłował do Wiedeńskiej Rady państwa, a przyjęte I
na się obowiązki względem kraju spełniał zawsze i wszędzie jak najskrupulatnicj. Za po
łożone zasługi mianowany został członkiem honorowym Towarzystwa urzędników prywa- |.
tnych, r. 1887 honorowym obywatelem miast Trembowli, Strussowa i Janowa, r. 1889
Zbaraża, a r. 1892 Budzanowa.
Od lat młodzieńczych czas wolny od pracy w swych dobrach i od posług publi-
cznych poświęcał literaturze. Wzorując się na stryjach swych, ś. p. Józefie i Leszku Bor- i
kow.skich, pisywał udatne wierszyki i nowelki, drukowane swego czasu w codziennych »
dziennikach, nierzadko też artykuły w kwestyach społecznych, ale najwięcej czasu po- !
święcał studyom heraldyczno-gcnealogicznym. Był czynnym członkiem król. heraldycznej !
Akademii włoskiej i włoskiego „InsL heraldico Italiano^', niemieckiego Towarzystwa heral- :
dycznego „Der Adler" w Wiedniu, w r. 1891 był honorowym prezesem Zjazdu
heraldyków w Paryżu. W r. 1901 grono znajomych wybiło dlań, za zasługi na lem ;
polu, medal pamiątkowy według rysunku artysty -rzeźbiarza ś. p. Juliana Markow-
skiego, a w r. 1906 został wybrany prezesem zawiązanego we Lwowie naukowego
polskiego Towarzystwa heraldycznego. Osobno ogłosił drukiem następujące prace: Oświata
Indu wnhcc prądów współczesnych, Lwów 1879; Rorznii szlachty polslicjj I. Lwów 1881;
Spis luizwisk szlachty polskiej, część I. Lwów 1882; lioczniJc szlachty polskiej^ IL Lwów ^
1883; Spis nazwisk szlachty polskiej, cz^iśćll. Lwów \SS7 : Polacy dygnitarzami aasinjaekiml 2
Podkomorzoicie i paziotcic od J/slO—lSOO^ Lwów 18«.K); Panic polskie przy dworze rakuskim, ^
Lwów 1891; Austryaccy radcy tajni w Galicyi, Lwów 1891; Gencaloyie źijjarych utytiUo-^
wanych rodów polskich, Lwów 1895 ; Almanach hh^kitny (na ukończeniu, wydawnictwo ^
księgarni Altenberga); Elektorowie królów Władysława IV. i Micliala Koryhnta. To osia- >
tnie wydawnictwo, obecnie będące już w druku kosztem śp. Autora, przeznaczył on dla I
Towarzystwa heraldycznego, a wykończenie jego i uzupełnienie wykazem elektorów Sla- *
nisława Leszczyńskiego i Augusta IIL powierzył podpisanemu.
— — — — — _= = 83 — — — — — —
Przez całe prawie życie śp. Jerzego ciągnie się zatem jedncm, nieprzerwanem pa-
smem praca nad heraldyką i genealogią rodzin polskich. Jednak i Ła praca nic wyczer-
pywała bynajmniej czynnego jego żywota w zupełności. Należał przekonaniami i sercem
ilo tych, którzy w pracy około dobra kraju i ludu widzą drogę do zbawienia Ojczyzny.
Jako wierny Jej syn, kroczył wytrwale tą drogą i dzialaf w tym kierunku aż do ostatniej
ohwili. Widział dobrze i odczuwał boleśnie te przywary ludu, które niejednego już od-
slręczyły od pracy nad nim ; lecz rozumiał także przyczyny złego i niedał się odwieść od
umiłowanego celu. W sposób sobie właściwy umiał wszystkie spotykające go zawody
usprawiedliwić, żywiąc zawsze nadzieję, że lud kiedyś zdoJa wznieść się na ten stopień
cioskonałości, na którym on go widzieć pragnął. Nie szczędził więc dlań nietylko czasu
i zachodu, ale i mienia. Najchętniej przychodził włościanom z wydatną pomocą, budował
ochronki, przyczyniał się do budowy .szkół, budował kaplice mszalne, jak we Lwowie na
cmentarzu Łyczakowskim i w swym ulubionym Gródku, zbudował piękny kościół w cen-
trom swych dóbr w Szczytowcach i uposażył tamże rz. k. probostwo, a niejeden kościół
w kraju kosztem własnym przyozdobił. Należąc do inicyatorów założenia bursy dla dzieci
członków Towarzystwa urzędników prywatnych, znacznym przyczynił się datkiem do
urzeczywistnienia tego celu, wskutek czego Towarzystwo to ochrzciło .swą bursę jego
nazwiskiem. Dzieciom sług swych i włościan z rodzinnych dóbr udzielał najchętniej wsparć
i stałych stypendyów na kształcenie się, a czynił to wszystko cicho, wręcz zastrzegając
.sobie, by o tem nie mówiono. To też jeśli nie doczekał się powszechnego zrozumienia,
to przecież działalnością swą zdobył sobie miłość i przywiązanie ludu, zamieszkującego
fiobra.Jego i Jego zacnej małżonki, czego najlepszym dowodem był tymczasowy pogrzeb
zmarłego, który sję odbył w Janowie Irembowelskim d. 26. z. m. Przy wynoszeniu zwłok
w Młyniskach pożegnał go po rusku w serdecznych słowach ks. kanonik Ławrowski, pro-
bo.szcz z Janowa, a na cmentarzu przemawiali ks. kanonik Korzeniowski z Trembowli
imieniem Rady powiatowej, p. Kamiński imieniem Koła Towarzystwa Szkoły ludowej, wójt
'A Młynisk p. Dawiskiba i p. Paraniuk z Janowa imieniem mieszkańców tych miejscowości.
Ogromnie uprzejmy i uczynny, zjednywał sobie wszędzie sympatyę i uznanie, to też
zgon Jego niespodziewany wywołał ogólny żal u wszystkich, którzy się z Nim kiedykol-
wiek V swem życiu zetknęli, a cóż dopiero u tych, którzy bliżej tę czystą jak krj'ształ
duszę znali i kochali.
We Lwowie, d. 5. listopada 1908 r. Mieczyslaiu Dimin-Wąsowicz (Lwów).
6 tożsamości tytułów „kniaź" i „ksiąźą"
w dawnej Rzeczypospolitej.
(Ciąg dalszy.)
Zapowiedzieliśmy wyżej, ie na zakończenie naszego traktatu o tożsamości ty-
tułów „kniaź" i ^książę^na obszarze dawnej Rzeczypospolitej, zamierzamy przytoczyć
w części to, co wypowiedział w tej materyi bardzo kompetentny rzeczoznawca, autor
znakomitego źródłowego dzieła Kninzioinc liłcwslo-rtfsrff^ nieodżałowanej pamięci Józef
Wolff, we wstępie do tej pracy. Czynimy to lem chęlniej, że w końcowych ustępach znaj-
dzie profesor dr. A. Bruckner genezę upadku znaczenia i tytułu kn iaziowskiego,
który spowodował Reja do napisania, bsuiź co b:)dź niesmacznej, na ten temat fraszki.
Oto co mówi Wolff:
„Kniaź", słowo pochodzące podobno od normańskiego „konung^, było
w Słowiańszczyźnie synonimem władcy kniju i wodza naczelnego, a więc odpo-
wiada/o W zupełności łacińskiemu „princeps*, .duK**^, po polska ,ksiątę*.
Tytuł ten służył na dawnej Rasi panującym i ich potomkom i w takiem znacze-
niu znalazł zastosowanie w średniowiecznej Litwie, wzorującej się podług sąsied-
niej Rusi. Wszyscy więc kniaziowie, jakich pierwiastkowo na Rusi i Litwie spo-
tykamy, byli to członkowie dynastyj, potomkowie udzielnych książąt, niegdy w tych
stronach panujących, a przez zabory i wydziedziczenia stopniowo udzielności
swej pozbawionych... Między kniaziami, którzy się prędko rozrodzili, byli więcej
i mniej potężni, bogatsi i biedniejsi. Najpotężniejsi, monarchowie, tytułowali się
„wielkimi kniaziami''; dopiero po wydziedziczeniu z udzielności kniaziów
swej ziemi wielki książę moskiewski przybrał tytuł cara".
„Kniaziowie byli to więc najszlachetniejsi między szlachetnymi. W ówczesnem
zrozumieniu słowo kniaź oznaczało to, co jest najprzedniejszego między ludźmi,
tytuł ten więc przez uszanowanie dla stanu duchownego chrześcijańskiego przc^
noszono w wiekach XV. i XVI. na Litwie i Rusi na biskupów, prałatów, a nawet
i na prostych księży. Chciano tem świadczyć, że księży należy tyle szanować, co
książąt..".
„Po zawojowaniu przez Litwę mnóstwa niezależnych ksiąstewek, kniaziowie
ich, podlegając Litwie, zachowali jednak pierwotnie swą niezależność, będąc z cen-
tralną władzą powiązani niejako zaczepno-odpornemi przymierzami. W tych sto-
sunkach pozostawały w wieku XV. ksiąstewka położone na kresach ówczesnej
Litwy, mianowicie grupy kniaziów Czernihowskich. Połockich, Smoleńskich, ProA-
scy. Sołomereccyf Wiazemscy i t d. Podobnych przywilejów, jak tamci, musieli
używać za Witowta na Litwie (w części znacznej na Wołyniu) kniaziowie Cze-
twerteńscy, Dolscy, Holszańscy. Horodeccy, Kobryńscy, Koreccy, Kroszyńscy,^p-
komscy, Mścisławscy, NieświccyT Ostroescy^ Pińscy, Poiłubeńscy, _Rużyńscy, Sąn-
guszkowicze, Słuccy i t. d. W. ks. Zygmunt, karząc kniaziów, szczególniej litewskich,
za sprzyjanie Szwitrigajle i separatystyczne ruskie dążności, pierwszy zadał cios
temu położeniu. Wówczas potracili swe dzielnice kniaziowie Horodeccy. Pińscy,
Sanguszkowicze L niezawodnie Kroszyńscy, Połubeńscy i t d. i odtąd ujawnia się
wyraźnie system ograniczania kniaziów^ ich prawach'~'udzielnych. Następca Zy-
gmunta, w. ks. Kazimierz powrócił niektórym z wydziedziczonych kniaziów ich
dzielnice (Kijowscy, Pińscy. Mścisławscy), ale już nie na prawach dziedzicznych,
które zastąpiło lenno ; to też po śmierci każdego kniazia, w. ks. zatwierdzał synom
jego dożywotnie posiadanie dóbr ojcowskich (Koreccy i t. d.). Ostamie ślady
udzielnych praw kniaziów spotykamy jeszcze w pierwszej połowie wieku XVL
(Mścisławscy, Pińscy)".
„Wydziedziczeni kniaziowie zaliczeni byli do stanu rycerskiego i choć nie
mieli szczególnych przywilejów, nominalnie jednak stanowili klasę arcyuprzywile-
jowaną, gdy początkowo w hierarchii państwowej szli zaraz po panującym, przed
najwyższymi dygnitarzami ; jako świadkowie dokumentów, wydawanych przez wiel-
kiego księcia, podpisy swe kładli na pierwszem miejscu, przed panami rady wiel-
ko-książęcej, senatorami i dyj,'nitarzami. Monarchowie litewscy „posłania*' swoje
do samej unii r. L%9, a nawet niekiedy i później jeszcze, adresowali do kniaziów,
panów i t. d. Tak adresowany w czasie unii przywilej wołyński, a posłowie li-
tewscy, jadący na unię, byli ze stanu kniaziów i panów".
„Kniaziowie na Litwie byli to więc potomkowie albo panujących książąt li-
tewskich, albo panujących książąt ruskich, przez Litwę podbitych lub zhołdowa-
nych a z czasem wydziedziczonych. Na pierwszych złożył się ród Gedymina i po-
= = = 85 — — — =
tomkowie książąt przed dynastyą Gedyminowską udzielnie na Litwie panujących.
Drugich zowią pospolicie Rurykowiczami^ czy jednak wszyscy byli potomkami je-
dnego Ruryka? Czy tak znaczna liczba rodzin, jak w niniejszej pracy {Kniaziowie
Utewsko-ruscy) wyliczonych i daleko większa jeszcze liczba w Rosyi osiedlonych
może pochodzić od wspólnego praojca? Prawdopodobnie należy tu rozumieć Ru-
ryka i przybyłych z nim krewnych i powinowatych, którzy wobec reszty drużyny
(szlachty) i podbitego narodu (ludu), odgrywali rolę arystokracyi, to jest kniaziów-.
Tu się z Szanownym Autorem niezupełnie zgadzam i twierdzę, że nie potrzebowali
oni odgrywać roli kniaziów, gdyż byli nimi w rzeczywistości, co nie przeszkadza wcale
uważać ich za pochodzących nie od Ruryka, lecz od innych ^konungów" normandzkich,
od których się roi/o w ich klasycznej ojczyźnie — Skandynawii. Wreszcie isam Autor
Jest w rezultacie tego samego zdania, gdy w dalszym ciągu powiada:
„Będąc li tylko potomkami panujących, kniaziowie stanowili stan zamknięty
w sobie, kto nie był kniaziem, nie mógł nim zostać. To też kontyngens kniaziów
na Litwie powiększali tylko przybysze z analogicznem pochodzeniem, z Mosku-y
i od Tatarów. Pierwsi osiedliwszy się na Litwie, niczem się nie różnili od miej-
scowych kniaziów, z którymi mieli wspólne pochodzenie. Inaczej się rzecz miała
z ostatnimi. Od czasów Witowta mnóstwo Tatarów przybywało na Litwę, a między
nimi wielu ze krwi panujących chanów, którzy na Litwie zwali się kniaziami.
Ci, którzy przyjęli chrzest, zrównali się z resztą kniaziów, pozostali, nie będąc
chrześcijanami, stanowili wraz z wszystkimi Tatarami osobny stan. w łonie którego
odgrywali względnie rolę tę samą, co kniaziowie w stanie rycerskim, to jest sta-
nowili arystokracyę. Kniaziami w tym czasie zwano również głowy osad, które na
Rusi czerwonej pozakładali wychodźcy z Wołoszczyzny".
Ale to tylko na Rusi czerwonej, na pozostałym bowiem obszarze całej Rusi i LitwĄ-
z tym izolowanym faktem nie spotykamy się wcale.
„Jak w niemieckiej wsi głową był wójt, tak w wołoskiej „kniaź". Kniaziów
^ tatarskich (niechrześcijan) i wołoskich nie należy mieszać z rzeczywistymi knia
zianii, albowiem używali oni tytułu tego w innem znaczeniu*^.
„Z czasem kniaziowie wydziedziczeni i licznie rozrodzeni podupadli; tytuł
spowszedniał i powoli tracił na uroku. .luż pod rokiem 1507 znajdujemy wzmiankę,
że „kniaziów pospolitych na Litwie jest mnóstwo z tak licznem potomstwem, że
majątki ich, dawniej za przodków większe, obecnie na wyżywienie ich nie wystar-
czają; zamieszczeni w stanie rycerskim nie mają żadnej władzy, ale zarówno
z inną szlachtą służą wielkiemu księciu, chociaż ubodzy, dla dawnego rodu tytuł
zatrzymują* (Akia lonticiajia. L 15). Powoli zaczęli ustępować pierwszego miejsca
dygnitarzom...".
,,\a sejmie lubelskim r. ióGO kniaziowie ostatecznie zrównani zostali z resztą
szlachty, przyczem otrzymali zapewnienie, że stan kniaziowski nie jest niższym
oJ stanu panów, ale jemu równy i do zajmowania urzędów senatorskich równe
daje prawo".
I tu raz jeszcze muszę zaznaczyć moją, cokolwiek odrębną od Szanownego Autora
opinio. Przedewszy.stkiem zapewnienie, na które się Autor powołuje, miało miejsce już na
grodzieńskim sejmie w dniu 1. lipca roku ITiOS, o którym się wyżej mówiło^), a potem
chodziło lam, podług mnie, nie tyle o uznanie, że stan kniaziowski nie jest niższy od
stanu panów litewskich, bo przecie z tem nikt jeszcze wówczas nie występował i prze-
>) Zob. sir. 08.
===============^===========^^ 86 =======================^
ciwnie, w dyplomatyce dawat im zawsze pierwszeństwo, poczynając od tegoż samego
przywileju grodzieńskiego, w którym Zygmunt August na samym początku mówi o woi-
nościach „naszich kniazej, panów, szlachty 1 wsich obywatelej welikoho
kniazstwa litowskoho", ale raczej o sprostowanie tekstu uprzedniego przywileju
wileńskiego, w którym może tylko przypadkowo opuszczono w nagłówku wprawdzie jedno,
ale dla stanu kniaziowskiego ważne słowo „kniazem*. To też król w rzeczonym przywi-
leju grodzieńskim powiada: „objaśniamy jawnie i znacznie tym listem i przywilejem na-
szym, pierwszemu wileńskiemu nie ubliżając, że w nim opisano, panom i szlachcie obu
obrządków wiary chrześcijańskiej, rzymskiego Litwie i greckiego Rusi, a kniaziów w nim
nie oznaczono, nic o nich nie postanowiono i żadnej wzmianki nie uczyniono, pomimo,
że ich przodkowie i oni sami wszystko to czynili, co wyżej o narodzie tym sławnym w.
księstwa, ludziach dwóch obrządków chrześcijańskich, ale jednego narodu, wymieniono
i opisano. Stan ten kniaziowski^ w niczem nie ustępujący stanom pańskim i szlacheckim,
wyrosły wśród nich i zamieszkały z nimi w tem państwie od dawnego wieku i zasłużony,
tak nam panom swoim, jak i Rzeczypospolitej. Tak więc kniaziowie, w tem państwie w.
ks. litewskiem i we wszystkich ziemiach doń należących zamieszkali, jak przedtem by-
wało, tak i na wszystkie następne czasy wiecznie, na równi i jednako z pany i szlachta
korony polskiej, jak ci w tem państwie naszem koronie polskiej z praw, swobód i wol-
ności się cieszą i ich używają, tak i oni, na równi z pany i szlachtą w tutejszem państwie
naszem wielkiem księstwie, z takichże praw, swobód i wolności cieszyć się i ich używać mają
i do wszelkich dostojeństw, wojewódzkich i kasztelańskich krzeseł, do ławicy rady naszej,
do urzędów ziemskich i dwornych, według zasług i godności każdego z nich przychodzić
i przez nas i potomków naszych, królów polskich i wielkich książąt litewskich, przy-
puszczonymi i przyjmowanymi być mają i t. d." *).
W dalszym ciągu na zakończenie Wolff mówi:
„Wywyższenie się zamożniejszych rodzin z pomiędzy kniaziów i zrównanie
wszystkich ze szlachtą- było przyczyną, że upadek kniaziów coraz się zwiększał.
Na początku wieku XV1L większa część kniaziów zaniechała używania tytułu, po-
przestając na nazwisku... Do ostatnich czasów na Litwie nikt, kto nim nie był od
urodzenia, nie zostaJ kniaziem. Tytułem tym nie wolno było szafować ani królom,
ani stanom" *).
Zdaje się, że nagromadzony i przytoczony wyżej przez nas materyał ostatecznie wy-
kazał stanowisko i znaczenie wogóle kniaziów w państwie .lagicllonów i obalił twier-
dzenie prof. Brucknera, że byli oni „niewiele od zamożnego chłopa wyżsi"*
Nie możemy jednakże na tem zakończyć naszego sprostowania, gdyż pozostaje nam jeszcze
obronić stanowisko kniaziów wobec bojarów w państwie moskiewskiem, a przecho-
dząc do szczegółów, wykazać znaczenie kniaziów Rużyńskich i Puzynów w pań-
stwie lilcwsko-ruskiem.
Otóż nie wiadomo nam, skąd profesor Bruckner zaczerpnął wiadomość, że ,.w Mo-
skwie bojarzyn o bezczestie sądownie skarżył, jeśli go kto przez nieuwagę kniaziem na-
zwał-* — zapewne nmsiał ten fakt mieć miejsce, kiedy nasz uczony tak twierdzi, ale
chyba ten bojarzyn musiał być niespełna rozumu i zapewne skargą swoją tylko na po-
śmiewisko się naraził. Wprawdzie nie mówi Autor, kiedy to miało miejsce, ale gdy mowa
o Moskwie, to trzeba przypuszczać, że było to już po utracie przez bojarów w pierw-
szej połowie wieku XV. ich pierwotnego znaczenia, jakie mieli na dawnej Rusi. PrzesŁą)&|
oni wtedy być niejako stanem odrębnym. Bojaryn to już nie tytuł rodowy, przecho*
') Aktu n. u 3. Pocciii. t. II., or. 146. *) Kniaziowie litewsko-ruscy, str. XIX.— XXL
— — — ^ ,,=___ 87 =— — — — —
dzący, jak kniaź, z ojca na syna, to wys/uga, lo czyn, to niejako urząd. Ale bojaro-
wie, to zawsze przedni siudzy u wielkich kniaziów moskiewskich, tak w sprawach wo-
jennych, jak i cywilnych. Z nich się rekrutują przeważnie wojewodowie w dosłownem
-znaczeniu lego siowa i namiestnicy — oni składają bojarską, a w/asciwie państwową
Dumę, z której następnie wylania się Senat i Rada państwa. Ówczesnych bojarów
możnaby najprędzej porównać z naszymi senatorami —'bojarskie rody z senatorskimi:
ale jak i u nas niekażdy przedstawiciel senatorskiego rodu był senatorem, tak i tam
niekażdy pochodzący z bojarskiej rodziny by/ bojarynem. W rozumieniu naszem b o-
jarskijc diet i. lo nasi wojewodzice i kasztelan ice, z których u nas niezawsze i nie
odrazu wychodzili nowi wojewodowie i kasztelanowie, jak i u nich niekażdy i nie-
zawsze zostawał bojarynem. Można było być kniaziem a zarazem bojarynem i. na od-
wrót Wszakże najwięcej wśród bojarów spotykamy kniaziów i tak n. p. w chwili zgonu
w. ks. Iwana Wasilewicza w roku 1&05 i wstąpienia na tron moskiewski syna jego, w. ks.
Wasila Iwanowicza, wyliczeni są następujący bojarowie :
1) kniaź Daniło Wasilewicz Szczenią.
2) kniaź Michajło Fedorowicz Te I as ze ws koj,
3) Jaków Zacharjicz,
4) kniaź Osip Andrejewicz Dorohobużskoj,
5) kniaź Iwan Michajłowicz Telaszewskoj,
6) kniaź Wołodimer Andrejewicz ^likulinskoj,
7) kniaź Wasilij Daniłowicz Chołmskoj,
8) kniaź Daniło Aleksandrowicz Peńko Jarosławskoj,
9) kniaź Petr Wasilewicz Nagoj Obolenskoj,
10) kniaź Dmitrij Wołodimerowićz Rostowskoj,
11) Dmitrij Wasilewicz Szein,
12) kniaź Aleksander Wołodimerowićz Kostowskoj,
13) Semen Iwanowicz Woroncow").
Więc na trzynastu bojarów mamy w danym wypadku aż dziesięciu kniaziów, a z trzech
pozostałych jednego protoplastę uksiążęconcgo z biegiem czasu rodu Woroncowych. Cie-
kawą rzeczą byłoby wiedzieć, czy który z nich również uważał za ubliżenie swej godno-
ści bojarskiej, że go kniaziem zwano?
Bojarów swoich mieli nic tylko wielcy książęta, ale i inni udzielni mniejsi, a także
patryarchowic i nawet wolne Rzeczypospolite, jak Nowogród wielki; pierwsi, a zwłaszcza
drudzy siali o jeden stopień niżej od wielkoksiążęcych i byli zrównani w prawach swych
z okolniczymi wielkoksiążęcymi^).
Michał Jabłoczkow, historyograf szlacheckiego stanu w Uosyi, bardzo wysoko pod-
nosząc znaczenie bojarslwa w epoce dawniejszej, powiailn. że w. ks. Dmitr Doński, chcąc
wyrazić najwyższą pochwałę wiernym swoim bojarom, około joijo łoża śmierci zebranym.
powiedział do nich: ^Wy byliście nie bojarami, ale kniaziami ziemi ruskiej"';. O słu-
żiłych kniaziach, którzy potraciwszy swoje udziały, zmuszeni byli wstąpić na służbę
do wielkiego kniazia nioskiew.^kiego. mówi, że p«rzy ^moskiewskim dworze mieli pierwszo-
rzędne znaczenie i byli postawieni wyżej od bojarów- *). Tenże dalej powiada, że poczy-
nając od r. 1-133. przy Wasilu Ciemnym, ^bojarin- zaczął oznaczać nie stan, lecz
czyn — bojarstwo przestało być spadkowem i wszystkie bojarskie dzieci zaprzestały na-
zywać się bojarami, co potwierdzają kroniki i olicyalne żródla^), a także, żedwór Wa.sila III.
*) rll**'"""^ PcHreiiieiiiUi RuiuioTUiai MocKiia, I7l)l r.. ez. XX., str. 12—13. 2) Tamże, str.
;13. *) HcTOpin JlM)p. CocJ. m. Poc. str. Sir. *) Tamże, str. 105. *) Tamże, str. 108.
sktadal się z kniaziów i potomków starych bojarskich rodów, ale nie wszyscy oni byli
bojarami ^). Wreszcie twierdzenie nasze o pierwszorzędności znaczenia kniaziów przed
bojarami w Moskwie udowadniają: traktat pokojowy Nowogrodzian i Pskowian z biskupem
i posadnikami jurjewskimi (dorpackimi), spisany w Pskowie w r. 1474, gdzie wojewoda
carski kniaź Dani^ Dmitrjewicz występuje z ^mnogimi kniaźmi i bojar y--) i spis
artykułów pertraktacyi poselskich w r. 1501 — 3, między wielkim kniaziem roosidewskim
Iwanem Wasilewiczem, teściem, a wielkim kniaziem litewskim, późniejszym królem polskim
Aleksandrem, zięciem, gdzie w artykule XVIII, czytamy list datowany w Mień«ka 13. sier-
pnia r. 1502. od Wojciecha, biskupa wileńskiego, od Miko/aja Radiwilowicza. wojewody wileń-
skiego, kanclerza wielkiego kniażstwa litewskiego, od Aleksandra Jurjewicza, pana wileń
skiegO; starosty horodeńskiego. od Jana Jurjcwicza, wojewody trockiego, marszałka ziem-
skiego, od Stanisława Janowicza, pana trockiego, starosty żmudzkiego i od ,.wsich knia-
z ej i panów rady hospodaria naszeho korola Jeho Miłosti welikoho kniażstwa litowskoho,
bratije i prijatelem naszim kniazem i panom radie welikoho kniazia Iwana
Wasilewicza, hosudaria wseja Rusii-. Dalej w art. XX. widzimy, że „kniaź Wasil Daniło-
wicz, wojewoda moskiewski, kniaź Daniło Wasilewicz, wojewoda Wielkiego Nowogrodu
i Jaków Zacharjicz, wojewoda kołomeński i wszyscy kniaziowie i bojarowie
i okolniczowie rady Joana, hosudaria wseja Rusi* odpowiadają we wrześniu braciom
i przyjaciołom swoim: Wojciechowi, biskupowi wileńskiemu, Mikołajowi Radiwiłowiczowi.
wojewodzie wileńiskiemu, kanclerzowi w. ks. litewskiego, Oleksandrowi Jurjewiczowi, panu
wileńskiemu, staroście horodeńskiemu, Janowi Jurjewiczowi, wojewodzie trockiemu, mar
szałkowi ziemskiemu, Stanisławowi Janowiczowi, panu trockiemu, staroście żmudzkiemu
i wszystkim kniaziom i panom radzie w. ks. litewskiego. Dalej w art. XXI. podana
jest ^o pas n aj a h ramota" (list ochronny dla posłów), datowana na Moskwie 27. sier-
pnia, od w. ks. Joana do w. ks. Aleksandra, w której powiada: ..przysyłała twoja rad:i.
kniaź biskup wileński i wojewodowie i kniaziowie i panowie, cała twoja rada w.
kniażstwa litewskiego, do Jiaszych wojewodów ido kniaziów i do bojarów i do całej
naszej rady z listem swoim, biskupiego Wojciechowego człowieka Jana Wydrę...*^. W art.
XXII. litewscy senatorowie, wymienieni w art. XVIII i XX., w imieniu swojem i wszyst-
kich kniaziów i panów rady w. ks. lit. posyłają do braci i przyjaciół swoich,
tamże wymienionych wojewodów i do wszystkich kniaziów, bojarów i okolniczych rady
w. kn. Iwana VVai5ilewicza, z listem datr.wanym z Wilna 13. listopada sługę swojego Jakuba
Kuncowicza. W art. XXXIV., w ponownym liście ochronnym, pisanym na Moskwie 17.
stycznia następnego roku do króla i w. księcia Aleksandra, w książę Joan znowu wyraża,
że do jego wojewody moskiewskiego, kniazia Wasihi Daniłowicza i do innych jego woje-
wodów, kniaziów, bojarów i okolniczych i całej rady przysyłali kniaź Wojciech, bi-
skup wileński i wojewodowie i panowie i kniaziowie i cała rada w. ks. litewskiego.
prosząc o list ochronny dla wielkich posłów polskich i litewskich, jadących do Moskwy
dla zawarcia pokoju, czemu on zadość czyni. I nakoniec w artykule \LII. jest list z Wilna
ze stycznia, uwierzytelniający pana Iwa-^zka Sopieżyca, namiestnika brasławskiego i żyż
morskiego, od znanych już nam dygnitarzy litewskich i od w.szystkich kniaziów i pa-,
nów i marszałków rady Aleksandra, króla polskiego i w. ks. litewskiego, do również nam
znanych wojewodów i do wszystkich kniaziów, bojarów i okolniczych rady wielkiego
kniazia Iwana Wasilewicza moskiewskiego ^l.
(Dokończenie nastąpi.) /. L. Radziwiński.
^) IIcTopiu J.nup. CoiM. in. INk.. słr. 109. -) Aktm :wunano« Poeciu. t. I., nr, 69
*) Tamże, nr. 192.
Nagrobki kościelne w Krośnie.
Ze stanowiska heraidyczno-genealogicznego. sy'
(Cing dalszy.)
4. Pomnik Jana i Elżbiety Jędrzejowskich (ryc. 22.) mieści się w lewej
nawie bocznej. Pomnik ten jest prawdopodobnie dzie/em polskiego rzeźbiarza i stanął
przed r. 1598. W księdze wizytacyi prowincyalskiej ') z tegoż roku znajdujemy następu-
jącą wzmiankę: „Tertium (sepulchrum) est in ipsa Ec(;lesia a sinistra parte Generosi Do-
mini Joannis Andrzeiovij, qui Iegavit Convenlui et Ecciesiae ąnadringentos florenos. cuius
Epithapfaium tale extat: Hic iacet Gnosus Dominus Joannes Andrzejowsky cum Elisabeth
consorte sua, haeres in Potok*'.
Pomnik składa się z trzech części. W części dolnej, cokołowej, spoczywa we wnęku,
wsparta na poduszce, postać Elżbiety Jędrzejowskiej, o pięknych rysach twarzy, w powłó-
czystej sukni o szerokich rękawach, w czepcu na głowie: w prawej ręce trzyma modli-
lewnik. w lewej różaniec.
W środkowej części pomnika, pomiędzy dwoma filarami o żłobkowanych trzonach,
a rzymsko-jouskich głowicach, spoczywa w niszy poważna postać Jana Jędrzejowskiego.
Zakuty w zbroję, wspiera o poduszkę prawą rękę, ujmując nią rękojeść obosiecznego
miecza. U nóg leży porzucony hełm z trzema strusiemi piórami.
W części szczytowej mieści się płyta kamienna, odrestaurowana i pobielona po r.
1872, zawierająca następujący napis:
T\' . LEŻY . YRODZOW • 1\\X • IAX IFADRZE-
lOWSKY S SLA(:iIETXĄ . HELZ|n'ETĄ • MAł-ZO-
Ł\ . S\V.\ . DZIEDZIC . TOTOKA - ARE.KDARZ KIAC.ZA DE-
SKIEGO .'S(:ZX()TL1\YY('JI l^o^TE.MKOW WIELKIE
PRZYIAZXI . Y .ZA(:ilO\VA\LV - Y LVDZi. CZł.O\VlEK
YMARł. \Y LlECIECfl .... DXf \ ROKV ....
Ponad płytą jest tarcza herbowa, podtrzymywana przez dwa aniołki a na niej herb:
Jastrzębiec.
Jan Jędrzejowski pochodził zapewne ze wsi Jędrzejowie w województwie sando-
mierskiem, parafii Szcwna, gtlzie w spisach poborowych szlachty z r. 1578 spotykamy
jego stryjecznych braci, Wojciecha i Hartłomieja-). Bliższych szczegółów, tyczących się
jego pochodzenia, dostarczyłyby niezawodnie poszukiwania w Archiwum głównem w War-
szawie, co niestety nio leżało w naszej mocy. W sanockiem zjawia się Jędrzejowski do-
piero w roku 1590, jako dziedzic wsi Poloka pod Krosnem i arendarz klucza heskiego -^^
izdy roborujc umowę o arendę c/ęści Zarszyna. Prz(»dmic^cia i lUugiego, z Janem z Zabawy
Zabawskim, synom Mikołaja i Anny Picniążkówny, dziedziczki Zarszyna*). Od tegoż Za-
bawskiego pożyczył .lędr/ejowski w r. I;VJ3 kwole ICOO zł. i zobowiązał mu się ją zwrócić
do roku '•). W r. lóOO kwitował Jrdrzejowski(»go Wawrzyniec Wybranowski z zapisu sumy dłu-
żnej 300 zł.*). Jakkolwiek inskrypcya na nagrobku przedstawia Jędrzejow.^kiego jako czło-
*) Y^ilsi et iMethodiis faciiis, cum ac ingenio R. P. Joannis Donati Cnpuli a Cupertino Art.
«?t S. T. D. l'roviiiciaiis Poloniao ncj^ non Comissarii (uincralis Ord. Minor. Conrcnt. incopta
Cracoiiae dio 22. Octobris A. D. 15?«8. -*) Źródła dziejowe, t. X1Y. (.Małopolska) str. 185. Nie
może być nasz .ledrzejowiiki identycznym z .laneni Amlrzejowskim. v. Jędrzejowskim z Jt^irzejow a
w zicmł chełmskiej, jjdyż len był herłm Xałr<»z (IJoniecki. Herbarz pol, t. 1. str. 4J). **) A nie
bicckiego, jak podaje ks. Wład. .*!^arna. Opis powiatu kro.4n.. str. 298. *) K. Niesiecki, Herbarz
{lOlski, Lipsk 1815, t. X. Jlr. «. ') Prot. Castr. San.. 1. 40, str. i:;y:>. ^\ Caslr. Sanoc, t. 49,
str. 793 i Sri<S.
yo
1
Kyc. 1*:!. l*oiuaik Juob i Kiżbiotf J^iirzejowskich.
<Fol. R. Kadka w Kroiaie.)
r
■ -w
— = ' 91 ■
wieka ^cnotliwych postępków, wielkiej przyjaźni i zachowania u ludzi-, to jednak w aktach
ukazuje się on nam w odmiennem świetle, jako typ rycerza-zawalidroj^i, który sąsiadom
swyni z pod Krosna I Beska dohrze dawał się we znaki. W r. 1592 Małgorzata Odrze-
chowska, wdowa po Michale Odrzechowskim, wniosła nań skar:,'^ o zbrojny najazd na
Odrzechowe wieś graniczącą z Beskiem i Zarszynem '). W cztery lata potem (r. 1596)
znów Wojciech Szydłowski, właściciel Turaszówki pod Krosnem, manifestował rany, za-
dane mu przez Jędrzejowskiego w czasie najazdu na Tura.^z3wko-ł. Po roku 1590 znik:i
ślad Jędrzejowskiego w aktach. Data jego śmierci uległa na pomniku zniszczeniu; podaje
ją wprawdzie Przijjmiel dnześciaiiskicij prawdy '^)^ a za nim ks. Wład. Sarna*), lecz nie-
stety błędnie odczytaną. Według nich Jędrzejowski -umarł w leciech 47, dnia 6. stycznia
1691-. Wobec tego, że Jędrzejowski żył jeszcze w r. 1596. a pomnik istniał już w r. 159.S,
jest prawdopodobnem, że cyfry źle odczytane przez Przijjarlela przedstawiały rok 1597.
Jędrzejowski umarł bezpotomnie a spadkobiercami wsi Potoka zostali bracia jego
stryjeczni. Wojciech, Bartłomiej i Maciej Jędrzejowscy. W r. 1602 skarżą oni Jadwigę ze
Stadnickich Tarłowł|, chorążynie sandomierską, o zwrot wsi Potoka, która, ona gwałtem
zajęła^). Tarłowa utrzymała się jednak w posiadaniu Potoka *j i przekazała go w spadku
swej córce Jadwidze, żonie Jerzego Mniszcha, który znów testamentem zapisał tę wieś
[ Floryanowi z Kuuowy na Siedliskach Oświęcimowi r. 1613 ">.
Jan Jędrzejowski, czyniąc egzekutorem swego testamentu Jana z Kralic Śląskiego,
złożył na jego ręce 400 zł. dla klasztoru krośnień>:kiego 00. Franciszkanów, z tym wa-
runkiem, aby co tydzień dwie msze za duszę jego odi>rawiano. Slaski włożył jednak te
sumę w zakupno gruntu „Wilaszowskie*^ a zapisując go w r. 1610, wraz z żoną Elżbietii
z Witkowie, 00. Franciszkanom w Krośnie, wspomina o ciążącej na nim obligacyi Ję-
drzejowskiego i prosi o odprawianie czterech mszy św. 00. Franoiszkani zebrani na ka-
pituło prowincyaiskiej we Lwowie dnia 27. czerwca r. 1616 przyjęli zapis Śląskiego wraz
z obligacyą Jędrzejowskiego**). Fundacya Jędrzejowskiego przywiązaną była do ołtarzyka
^w. Mikołaja, który .stam^ł jego staraniem w lewej nawie bocznej kościoła; tam, co piątek,
miała się 'przed nim odprawiać msza żałobna '<').
Po Jędrzejowskim został klasztorowi krośnieńskiemu kielich srebrny i antependiuiu
z jego herbem*"). Floryan Oświęcim, właściciel Potoka, opiekował się grobem i pomnikiem-
Jana Jędrzejowskiego. W r. 163i, zapisując krośnieiiskieniu konwentowi 00. Franciszka-
nów 60 złp., prosił, by jemu i jego sukcesorom wolno było ^'rób dla Jana Jędrzejow-
skiego, niegdyś dziedzica Potoka, wystawiony, podług swejo upodobania przyozdabiać"}.
O Elżbiecie Jędrzejowskiej, żonie Jana, ktoby byia i skąd pochodziła, nie manjy
żadnych wiadomości.
(Ciąg dalszy naai.) l\7. Leon Aiiloiiiewicz (Krosno).
») Prot. Casl. Sun., 1. 32. sir. 786. -) Caslr. San., 1. 2:>. str. 1008. =*) Rocznik V. ze^zvt
II. .sir. lis. *) Opis powiatu kru.^n., lVz*myil 18»J8, str. 298. *) Te;r. San., 1. 12, str. *:). *} W f.
Sarna, Opis powiatu kroMi., str. Wl. '') Inscript. Hioc, t. 41. str. 551 — 2. **) .\rclii\vuni OO.
Kruiicłszkaiiów w Kro.^niu, fjisc^kuł K. nr. 4. •*) .Melhodiis diij)iicia vi>ila!ioni.s .spirilnalis ot teni-
porali*^ lolius Proyinciae Poluniae cura rl vigilaiilia A. W. P. Aiłami r,u>ki S. Th. 1). Frovin(.iac
Ptiloniae Min. (Ionv. Ministri Provineialis fa<'l:i et in ordinoni dii^esta inchoala a dic XX. .Jnnii
A. D. AlI>CXn. finita vcro l)ivina favente ;rralia fchiiter die XX. Junii A, D. .\1D(:XV... i«) Vita
t»i Methodiis facili.s. Op. cit. Inventarium bonorum Kcclosiac et OinvijnŁus Crosnensis. *') Liber be-
iiofŁciorum r.onvcntus CrosiiHi.si.s ad 1G28 r., str. 60: Obligalio tacta a Palribus Convenlus (!»os-
iicn. firiuso Diio Fluriuno Obwii^cim.
• 92 =»=
METRYKI.
PARAFIA: LUBCZA.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia. I
Tomów I— XII- od r. 1655 do 1836.
(Ciąg dalszy.)
Roth.
Leopold, zaślubił Alojzę Niedzielską r. 1824, XII. sir. 41.
Rozwadowski.
Antonina, f r. 1818, XII. sir. 42.
Rylski.
y^ T. 1762, V. sir. 110.
Ewa Marcyanna Justł/na, c. Ludwika i Ewy ze S/uźewskiclu/
Joachim, s. Ludwika i Ewy, małż., * r. 1764, V. str. 117.
Marcijanna, w r. 1789 żona Teodora Krzyszkowskiego.
Sadowski.
Ignacy, f r. 1807, XII. str. 20.
Sawicki.
Józef, zaślubił Zuzannę Sfużewską^r. 1733, III. str. 207.
PełroneJa i Salomeą, bliźniaczki, cc. Józefa i Zuzanny, małż., * r. 173L IlL sir. 100.
Sękowski.
Jan, zaślubił Ann*^ Służewską /. 1768, V. str. 260.
Anna, f r. 1768, IV. str. 78.""
Skępski.
Katarzł/na, od r. 1748 żona Michała Zawadzkiego.
Jadwiya (ale Skąpska), f r. 1752, IV. sir. 42.
Skolimowski.
Kałarzijna, w r. 1692 żona Jerzego Sulewskiego.
Sławski.
Zofia, od r. 1679 żona Wojciecha Opałko wskicgo.
Słupski.
Jahfh, zaślubił Teresę Służcwska r. 1770, V. str. 255.
Służewski.
Frands.:rk, zaślubił Agnieszkę Młocko wską r. 1655, I. str. ni.
^Teresa, o. Franciszka i Heleny, małż., ^ r. 1674, II. sir. 12.
^Stnniythnc, s. Tomasza i Magdaleny, małż., * r. 169;5, U. sir. 181.
Krłfshjna, c. tychże, * r. 1702, II. str. 203.
Jan, s. lychżc, * r. 1701-, U. t?lr. 209.
/Anna^ c. Stefana i Annv, małż.. "" w 169(), II. sir. 190.
Jadicnja Lnduilca, c. Adama i Anny, małż., * r. 1697, II. sir. 191.
Antoni, s. tychże, * r. 1698, II. sir. 196.
^Maf/dalena, c. Stefana i Zolii, małż., ' r. 1702, U. str. 2at.
^ Jan, s. Adama i Jadwigi z Miłkowskich, małż., * r. 1701-, II. str. 209.
y Mikołaj, s. tychże, * r. 1706, II. str. 214.
Antonina, c. lychże, * r. 1708. II. str. 221.
Sfhautłjan Siwrrt/n, s. tychże, II. str. 227.
"^Apofonia Zuzanna, c. Adama i Jadwigi, małż., ♦ r. 1712, HI. sir. 9.
-- 93 ========================^^
i:»va, c. tychże, * r. 1714, III. str. 20.
/Mfin, c. tychże, * r. 17 IG, Ul. str. 23.
Anfoni, s. tychże. "' r. 1719, III. str. 31-.
Mirhał Kazimierz^ s. tychże, * r. 172i', III. str. 5ó.
SłamslaWy s. Jana i Maryi, maiż , * r. 173G, III. str. 114.
Teresa Józefa j c. tychże, * r. 1744, III. str. 151.
Afłfhal Tomasz liomnnmŁura, s. tychże, * r. 1747, III. str. 161.
Marta Kwwgunda, c. tychże, * r. 1748, III. sIp. 169.
Tadeusz Marceli^ s. tychże, * r. 1751, V. str. 19.
Franciszek, s. tychże, * r. 1752, V. str. 31.
Rozalia, c. tychże, * r. 1750, V. str. 66.
Tekla Anna, c. tychże, * r. 1758, V. str, 82.
'fózef Kazimierz MicJiah s. Jana i Barbary, małż., * r. 1746, III. str. 156.
Jan, zaślubił Maryę N. (nazwisko opuszczone) r. 1742, III. str. 189.
Jmi, zaślabił Marcyannę Witowską r. 1750, V. str. 307.
Jusiiffia Zofia, c. Jana i Marcyanny, małż., * r. 1765, V. str. 123.
Piotr Felici/an, s. Jana i Martyny, małż., * r. 1755, V. str. 58.
SaJome.a, c. Jana i Magdaleny, małż, * r. 1763, V. str. 115.
Teresa^ c. Walentego i Justyny, małż., * r, 1750, V. str. 15.
Oertruda, c. Walentego i Antoniny, małż , * r. 1779, VL str. 9.
'Józef Ambroży Pantaleon Ignacy, s. tychże, * r, 1781, VI. str. 33.
Wncenty Jan, s. tychże. * r. 1783, VL str 71.
"Tekla leresa, c. tychże, * r. 1784, VI. str. 76.
"^SŁmiisław, s. tychże, ♦ r. 1787, IX. str. 6H.
TeTcla Antofiina, c. Walentego 1 Antoniny z Ligockich, małż., * r. 1787, IX. str. 69
^ Ktinegiinda Mary a, c. tychże, * r. 1791, IX. str. 80.
iyalenty^ zaślubił Katarzynę Nowicką, 1* v. Wąsowiczową r. 1794, VII. str. 61.
^\liajan, zaślubił Magdalenę de Pili r. 1782, VII. str. 12.
Teodozya, c. tychże, * r. 1785, IX. str. 63.
' Jan Piotr Walmty, s. tychże, * r. 1786, IX. str. 65.
Aniela Anna, c. tychże, * r. 1791, IX str. 81.
Klemens Stanisław Walenty, s. Felicyana i Magdaleny, małż, * r. 1783, VI. str. 73.
Teodozya Tekla, c. tychże, * r. 1785, VI. str. 78.
Omifry Antoni Józef, s. tychże, * r. 1787, IX. str. 68.
Anna Marya, c. tychże, * r. 1788, IX. str. 70.
Stanisław, s. i Tekla, c. tychże, bliźnięta, * r. 1792, IX. str. 83.
Mojeieeh Jan, s. Felicyana i Jadwigi Kędzierzyńskiej, małż., * r. 1792, IX. str. 87.
Aleksy Floryan, s. tychże, * r. 1795, IX. str. 89.
Franciszek Józef Jan, s. Felicyana i Jadwi*,'!, małż., * r. 1796, X. str. 46.
Antoni Felicyan, s. tychże, * r. 1798, X. str. 58.
Józef Napoleon Ludwik, s. tychże, * r. 1807, XI. str. 15.
Michał, zaślubił Maryę Olszańska r. 1797, VII. str. 65.
-^Ignacy Jakób, s. tychże, * r. 1798, X. str. 54.
^lekla Anna, c. tychże, ♦ r. 1799, X. str. 58.
Józef Ludwik, s. tychże, * r. 1800, X. str. 61.
^^nna, od r. 1768 żona Jana Sękowskiego.
liarbarUf od r. 1794 żona Wincentego Gór.skiego.
" Ewa, w r. 1762 żona Ludwika Rylskiego.
94
Jytra, od r. 1766 żona Wojciecha Witowskiego.
^ Kndirzijnn, \w r. 1744 żona Ignacego Szeliskiego.
C' K(tł(irnjn(ł, od r 1675 żona Piotra Katlowskiego.
^J/(rr//rr, od r. 1782 żona Antoniego Lisickiego.
jRo:((fł(ł, od r. 1784 żona Jana Grabow.skiego."
^ Tekla, od r. 1779 żona Ignacego Pulyliackiogo.
JLHfa, od r. 1791 żona Alek.sandra Chronowskicgo.
Jfcrrm, od r. 1770 żona Jakóba S/upskicgo.
y^fia. od r. 1704 żona Sebastyana Lonczewskiego.
Zm^iouw. od r. 1733 żona Józefa Sawickiego.
^Jaui. t r. 1806, XI. str. 46.
^bficla, t r. 1794, V11L str. 68.
^Mna, t r. 1799, VIII. str. 77.
^
Antonina, f r. 1791, VIII. sir. iih.
yyiKinj, t r. 1801, XI. str. 22.
^Jnn, t r. 1783, VII. sir. 72.
^^Józef, t r. 1769, Vni. sir. 73.
^Katarzyna, t r. 1777, IV. sir. 101.
^itf/<h(Irn<i, j r. 1791, VJ1I. str. 66.
Mari/n, j r. 1748, IV. str. 3."}.
Rozalia, f r. 1795, VIII. str. 71.
Tń7?AO, t r. 1783. VII. sir. 72.
jpiałrnł!/, f r. 1794, VIII. sir. 69.
Wincpniij, f r. 1783, VII. sir. 72.
(Dokończenie nastąpi.)
Dr. Mieczysław Dunin-Wąsowic: i.Lwów).
Sprawozdania i recenzye.
Katalog krajotcego archticum
aktów grodzkich i ziemskich w Kralco*
tcic, wydai Stanisław Kutrzeba.
Kraków, 1907, str. 266, 4<>.
Ktokolwiek czynił poszukiwania archi-
walne, ten wic z doświadczcni:i, jak dotkliwie
daje siq odczuwać; brak katalogu, lub chorby
skorowidza rąkopisów i ksiąg, ile czasu po-
chłania oryentacya w tej gęstwinie aktów, jak
-łatwo można w niej stracić grunt pod nogami,
zanim sio trafi na właściw:| drogQ, prowadzącą
do upragnionego celu. Z archiwów, zawierają-
cych akta sądowe dawnej Rzeczypospolitoj,
tylko kijowskie i wileńskie posiadają mniej
lub wiocej dokładne katalogi. Katalog Dra
Kutrzeby wypełnia wiąc watnn luko w dziale
inwentaryzacyi archiwów aktów grodzkich
i ziemskich i bc^dzie nieodzownym drogowska-
zem dla każdogo, kto podejmie badania w kra-
kowskiem archiwum krajowem. Właściwy ka-
laloir poprzedził wydawca obszernym, połowic
ksią/.ki wypełniającym wstt^^pem, w którym po-
daje wiadomo.^ci. tyczące sie orgnnizacyi i rot-
woju sądów województwa krakowskiego, dalej
przedstawia historyc ksiąg sądowych, ich sUn
pierwotny, przechowanie, rozwój, roaepadanie
się na działy i stosunek ich do siebie, nt-
stępnie kreśli historyę archiwum aktów grodi-
kich i ziemskich w Krakowie a wreszcie oma-
wia pieczęcie sądowe, oprawy ksiąg i pisoio
aktów sądowych. Część druga, właściwy kata-
log, zawiera wykaz poszczególnych ksiąg, uło-
żony wedle różnych kategoryi sądów i it>dxa-
jów ksiąg, z podaniem lat, jakie obejmują,
o))jętości i ich obecnej sygnatury. Niepodobna
w tern krótkiem sprawozdaniu wyliczać wszyst-
kich kategoryi aktów, zbyteczna tez dowodzić,
jak wielką wartość przedstawiają one dla he-
raldyka i genealoga. Życzyćby sobie imleiało,
aby i inne archiwa aktów sądowych polskich
przystópiły rychło do wydania inwentarzy w ro-
dzaju katalogu Dra Kutrzeby. Wydawcy niletf
się szczera wdzięczność za cenne dzieło, któ-
rem naukę nasza o])darzył. |^. 5.
^^
95
Zaleski S Ł a n i h ł :i w ks.
O ntasanii te Polsce od roku ll^i^do
1S22. Wydanie drugie w dwócii i-zo-
ściach z O iiasiracYumi. Kraków J*łOS
in 4^ str. VH. 274. 2łr8.
Niedawno zmarły ks Zali^^ski, w boga lej
-pii^ciźiiie nankowej pozostawił nam micjdzy
innciut pracami historyo masonów połiekicłi.
opartą na źródlacli masońskich — pr/ewaznio
zbiorach r^kopi;><)w łir. Potockich w Krzeszo-
wicach oniz rzadkiełi w tej materyi dziełach
<\voich i obcych. Dla heraldyki naszej ważnem i
sa t. zw. , obrazy** czyli spisy członków lóZ
rpasoóskich, rozrzuconych głównie po większycli
miastiicli dawnej Rzeczy pospolitej : Krakowie,
Warszawie. Wibiie, Poznaniu — ctioć nie bra
kowało ich i po lakich miasteczkach, jak :
jJubiio, Nieśwież, Piafałówka i ł. p. Obejmują
ołio przestrzeli czasu mieilzy rokiem 178 5:
a 1822. t. j. od chwili ogto^śzenia ustawy
I ..Wielkiojro Wschodu Króhistwa polskiego i w.
ks. litewskiego** — do końca istnienia \6'a
■ jna^ońskich, zniesionych ukazem cara Aleksan-
dra [. Szozegóhiii obfitość nazwisk, o obcem
! dla nas brzmieniu, zawierają spisy z końca
XVIfl. wieku, gdy w Polsce przebywała jeszcze
cała gromada cudzoziemców, zwabionych na
, dwory Sasów oraz króla Stanisława Augusta.
; Oni to głównie rozpowszechnili w Poisco ryt.
' ^Różanego Krzyża", zajmując w hierarchii
I nłasońskiej wydatne stanowiska^ że wspomnę
I tu eh o ('•by x\lojzcgo hr. Briihla, syna wszech-
I władnego ministra saskiego. W tych długich
I spisach imiennych spotykamy wielu członków
rodzin nobilitowanych lub obdarzonych indy-
genatem w Polsce, o pisowni nazwisk nie
zawsze ściśle zachowanej, jak n. p. Piotr
Grozmani zwany tu Groinanim.
.If. II WiUmowski (Piotrków).
Zagadnienia i odpowiedzi.
X ij. z.
Zagadnienie 20.
Prosz<j o wyjaśnienie, kiedy i jaką drogą
wielkopolscy Grzynia|ici przyszli do ziemi san-
domierskiej i osiedlili się w Kobylanach. pod
Duklą, dając początek rodzinie Kobylańskich
V'- Kobyleńskich h. Grzyn)ała?
Zagadnienie 21.
Co to za herb, któ-
rego podobiznę (rye. 2?k)
obok załączamy? Które
rodziny go «*ywały? Po
obu jego sln>nach są li-
tery : A i K. Wyobrażony
on je.sŁ na pieczęci, wy-
kopanej w Tłumaczu w Ga-
licyi, w ogrodzie niogo
dziada.
Mieczysław Kaczkowski
(Tłumacz).
Zaj^^adnienic 22.
Jan Alekfiandor Baianowski, herbu Ostoju,
pułkownik wojsk kor., ^colonellus S. li. iM. Ostro-
gianae ordinationis^ 1 lenuLuryusz dóbr Czarto-
rya, w r. ICliS e^eśnik lwowski, miał — wedle
heraldyków nsLszycli (Niosieckiego, Honicckiego
i in.) — za pierwszą żonę Annę l'bysz,
^ z która spłodził Antoniego, pułkownika"^ cze-
śnika lwowskiego, Joannę i Angelikę. Z Ira-
dycyi jednak rodzinnej \inadomo mi. ^.e
pierwszą żoną Jana Aleksandra W. była
Anna .Małgorzata Kutkowska, h. Pobóg, z któ-
Ryc 23.
rej zrodził się Antoni, kapitan, dziedzic wsi:
Wierzbowiec, Ourniaki i Żytniki. który około
r. J710 do Rutkowca w Prusiech się prze-
niósł i zmarł w Gil.i,'cnburgu. Anna Małgorzata
Rutkowska rozwiodła się z .łanem Aleksandrem
H. i wyszła powtórnie za Żółtowskiego. Jak ^-
wyjaśnić tę sprzeczność ? Może komu wiadome
są bliższe szczeiróły, tyczące się małżeństwa
Jana Aleksandra R. z Anną Małgorzatą Rut-
kowską i pochodzenia Antoniego, kapitana
wojsk kor. Adolf Baranowski
(SprembtTg w G. Łużycach).
Odpowiedź nazag. 1 7. (zesz. 5. str. 79).
Genealogia Małgorzaty z Dunikowskicli
Floryanowej Oświęcimowej, przedstawia się
jak następuje:
1. Jan (I.) z Orska Dunikowski, w la-
tach 14tl8— 1519 (nieżył już lb2Q, Ter. prem.
8, p. 33), łowczy przemyski, ożeniony z Anną
Łysakowska, córka Jana \t. 1516. Ter. prem,
9,' p. 105— 1 ()()). "
2. Syn tegoż, również Jan (11.) z Orska ^^
Dunikowski, w latach 1520—1057 łowczy
przemyski (nieźył już 1558. Castr. prem. 29,
p. 72 — lii), ożeniony (13. marca 1526. Ter,
prem. t. 8, p. 580 i t. 9, p. 586) z Magda-
leną Łysakowską, c. Jana (wojskiego przemy-
skiego i Klżbiety z Morawska).
3) Córką Jana (II.) była .Małgorzata, 1^
voto żona Mikołaja Łyczka z Ryglic, 2** voto
żona Floryana Oświęcima, dziedzica Siedlisk
w pow. pilzneiiskim, która w dniu 8. lutego
90
1583 r. na rokacli ziemskich w Przeworsku,
w obecnośei swych braci rodzonych, .Mateusza
i Piotra Dunikowskich, zrzekła się kwoty 2500
z\[i.y zapisanych jej przed sądem ziemskim
pilzneiiskim przez tegoż Floryana Oświęcima
iTer. pi-zecorsc. t. 9, p. 721—722).
Czy Małgorzata Oświęcimowa pochodziła
z małżeństwa Jana (II.) Dunikowskiego z Ma-
;jdale!ia /^ysakowska, nie zdołałem zbadać, we
wspomnianym bowiem akcie figuruje ona jedynie
jako „filia olim gcnerosi Joannis Dunikowski'',
a poszukiwania przedsiębrane przeżeranie w a-
ktach przemyskich i przeworskich, celem
stwierdzenia, czy Jan (II.) Dunikowski był po
raz drugi żonaty, nie odniosły dodatniego re-
zultatu.
Być może, że wyjaśnienie tej kwestyi
znalazłoby się w aktach pilzneńskich z lat
I5H0 — 1580, gdzie prawdopodobnie, jak tego
zresztą dowodzi cytowany wyżej wypis z aktów
ziemskich przeworskich, muszą się znajdować
akta, odnoszące się tak do małżeństwa Małgo-
rzaty Dunikowskiej z Floryanem Oświęcimem,
jak również do jej pierwszego małżeństwa
z Mikołajem Łyczkiem z Ryglic.
Dodaję wkońcu, że wedle znajdującej
się. w mem posiadaniu zapiski z archiwum a. gr.
i z. we Lwowie, której niestety zapomniałem
zanotować źródła, Małgorzata Dunikowska,
córka Adama, łowczego przemyskiego, a sio-
stra Jana (I.) Dunikowskiego, zamężna 1^ v.
w r. 1501 za Bartłomiejem Łąkorskim (Ter.
prem. t. 6, p. 66), wyszła powtórnie za mąż
w pierwszych dziesiątkach XVI, w.' za niezna-
nego mi bliżej Floryana Oświęcima^
Dr. Juliusz Dunikowski (Tarnobrzeg),
w"aktach pilzneńskich z lat 1560—1580
uiema wzmianki o matce Małgorzaty Dunikow-
skiej. Akta te stwierdzają natomi.ist, że Mał-
gorzata była córką Jana Dunikowskiego i że
była I* V. za Mikołajem. Łyczkiem z Ryglic,
\i, Sulima, 2** v. zaś za Floryanem Oświęci-
mem, który jej w r. 1571 zabezpiecza 2500
Łłp. posagu i wiana na połowie dóbr swych
[reiT. PiUn. lib. 6, p. 473, i76). W r. 1577
Ła Małgorzata Oświęcimowa zeznaje pewien
akt za konsensem swego męża tudzież ,.nobi-
lium Jacobi Grzymała et Jacobi Kleczyński
amicorum suoruni dc linca paterna pro-
ximorum" {T^rr. Hian. lib. 7, p. 821).
Żona Kaspra Oświęcima pochodziła ze
Skotnickich, herbu Hogorya W roku 1530 d.
15. lipca na roczkach pilzneńskich Kasper
Oświęcim z Siedlisk, żonie swej Katarzynie,
córce Stanisława Skotnickiego, oprawił 200 zł.
posagu i tyleż wiana na połowie dóbr swoich
(Terr. PiUn. t. 27, p. 7).
L. Białkowski (Kraków).'
Sprawy fowarzystwa keraldyezoep.
Dnia 7. listopada odbyło się posiedzenie
komitetu redakcyjnego, na którem po uczcze-
niu pamięci prezesa, śp. Jerzego hr. Borkow-
skiego, dr, Mieczysław Dunin- Wąsowicz podał
do wiadomości, że wdowa i rodzina wcale
nie cofa i owszem, w całej pełni przyjmuje
zobowiązanie zmarłego, dane na posiedzeni!U
dnia 1 1 . kwietnia bieżącego roku. którem on
ostatnią swą pracę pod tyt. : Elektorowie
królów Władysława IV, i Michała Korybuta.^
przeznaczył dla Towarzystwa heraldycznego
i postanowił wydać ją własnym kosztem.
Uzupełnienie pracy spisem elektorów Stani-
sława Leszczyńskiego i Augusta 111. powierzył
zmarły drowi Mieczysławowi Dunin -Wąso-
wieżowi. Będzie ona więc dopełnieniem dzieła
O. Pietruskiego p. t. SpiM elektorów z loi
1648, 1674, 1697 i 1764 (Lwów 1848).
Uchwalono ogłosić to dzieło jako I. tom Ro-
cznika Towarzystwa heraldycznego, który ma
nosić nazwę Herolda PoUkiego i przystąpić na-
tychmiast do druku. Następnie zastanawiano
się nad środkami pomnożenia szczupłego do-
tąd grona członków, a wreszcie uchwalono
zwołać w połowie grudnia Walne Zgromadze-
nie członków Towarzystwa i ułożono jego po-
rządek dzienny, który będzie w. odpowiednim
czasie podany do wiadomości.
Pokwitowania uiszczonych kwot.
Po dzień 1. listopada b. r. nadesłali wpisowe
i wkładki: Ks. prof dr. Fijałek Jan, Lwów, 10 K;
Górski Franciszek, i>anok, 5 K; Jabłoński K. Stani-
sław, Kraków, \ K; Ks. kanonik Lenartowicz Józef,
Lubcza, 26 K (w tern wkładko na r. 19U9\: Prof.
dr. Sokołowski Maryan, Kraków, 1-4 K; Zeleiiski
Stan., Kraków, 14 K.
i*renumeratorowio: Jabłoński K. Stanisfaw^
Kraków i Tyszkiewicz J., Skole, po 3 K«
Szanownych Członków naszych uprą*
szamy o jednanie nam nowych członków
i nadsyłanie wkładek za rok bieżący pod
adresem :
TowafTzystwo heraldyczne
(Dr. M. Dunin-Wąsowlcz)
Lwów, pi. strzelecki 5 A.
^em Tow. htr^djciaę»^',^ Redaktor n»cx. i odpow.: Or. Władysław Somkawicz. Drukarnia Ludowa mt Lwowio.
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE.
Sr. 7.
Lwów, Grudzień 1908.
Rok I.
Warunki przedpłaty:
Przetlplata na Miatięcznik wynosi rocznic:
6 K = S Mk. = 4 Ub. ==
N'iinor pojedfnezT SO halenr, x przesyłką 60 halerzy.
Przedpłata na ttoeznik wynoei:
===x 10 K = 9 Mk. =7 Rb. ===
Cztonkonie Towaraystira heraldycznr70. pfacący prócz wpiso-
wr?o V kwocie 2 K. rorzną wk/arlk(>'l2 K. olrzymnją J/ie-
sicczntk i Rocznik bezpłatnie.
Wkładki i przedpłatę należy nadsyłać: Towarzystwo tiera!-
dyczne (Dr. M. Dunin- Wa.sowiczs Lwów, plac Strzelecki 5 A
KorespondencyD i rękopisy pod adresem:
= Dr. Władysław Semkowicz, Lwów, Zaino]skie(;o 14. =
Trj^Ć:
Z. L RadzimuLski: O tożsamości tyiułóu' ,knia/.** i „książę*' w dawnej Rzpczypospolitej, itr. 97. — .
Or. \yiadv3taw Semkowicz: Ciozdawa — Mo/-£;a\va — Gódbla. str. 9S. — \Vł. Leon Antoniewicz: Na-
urobki kościelne w Krośnie, sir. lOi. — Dr. Mieczysław Dunin-Wąsowicz: Metryki ^ Lu beza «, str.. 109. —
sprawozdania i recenzyo, str. 113. — Zairadnienia i odpowiedzi, itr. 114. -- Sproslowaiiie, str. 116. —
Pokwitowania uiszczonych kwot, sir. IIG.
6 tożsamości tytułów ,,kniaź" i „ksiąźą"
w dawnej Rzeczypospolitej.
(Dokończenie.)
Tei-az stówo o kniaziach Rużyńskich i Puzynach. — Zaczynam od pierwszych.
Gdyby .pjfofesor Hrfickner, pragnąc obniżyć znaczenie kniaziów wogóle, a w danym
wypadku Ru2yńskicb, raczył był zajrzeć do żnjdłowej pracy J. Woilla, niejednokrotnie
przez nas cytowanej, Kniaziowie Hteioilo-rHScy, loby sio przekonał na podstawie cytowa-
nych tam źródeł, że ród ton, z tytufem kniaziow.skim spotykany w Mcłnjcc litewskiej
w wieku XV., w popisie rycerstwa r. l.")2S stawia kilka koni, w rcwizyi zamków r. 1515
posiada kilka majętności w powiatach łuckim i włodzimierskim, wykonywa przysięgę na
unię z Koroną w r. 15(>0. Ród ten wydał z siebie w ostatniej ćwierci XVI. stulecia aż
pipciu atamanów na Zaporożu (Bohdan, Kiryk. Michał, Mikołaj i O.stali); namiestnikował
w KijouMC i piastował poważno urzędy zieni.skie w w. XVI. Z rodu tego pochodził ów
pijak wedle prof. Brticknera, kniaź Roman, pan na obu Rużynach (starym i nowym), Pa-
wołoczy, Kotelni. Wczorajszem, Skwirze. Horouyszczu, Burkach, Bakożynie, Strokowie,
Skawi.szczach, Romanowie, Żydowie, Czorniawce, Koszlakach, Irszykach i innych wielu,
rotmistrz królewski i towarzysz Jana Zamoyskiego w wyprawie jego na Wołoszczyznę w r.
IGiK), bionicy udział w wyprawie Stanisława Żółkiewskiego w r. U>Or> przeciwko Tatarom,
stojący w rokoszu Zebrzydowskiego przy królu, głośny z udziaJu w wyprawie na
Mo.^kwo w r. 160S, posiłkujący drugiego Dymitra, po jego ucieczce przechodzący do obozu
kMlow.<kicgo i wkrótce, bo już 8. kwiefnia r. 1010 zmierający w latach 35 w Wołoku
bezdzietnie, pozostawiając żonie Zofii z Korapczyjowa, córce Piotra Korapczyjowskiego
i Katarzyny z Przewodowa Magierówny, olbrzymią fortunę (wyszła ona powtórnie za mąż
Łi Hieronima Chodkiewicza, kasztelana wileńskiego). Ród to niespokojny, awan-
__= ___ 98
turniczy, ale w każdym razie znaczny i ani pochodzeniem, ani naturą, ani fortaną, ani
znaczeniem, jednem słowem niczem nie zbliżony do ^zamożnego chłopa*, jak twier-
dzi prof. Bruckner *).
Co zaś do kniaziów Puzynów, tego drugiego kozła ofiarnego profesora Brflcknera^
to również na podstawie dokumentów i innych źródeł wiarogodnycb, cytowanych pod
nimi w Kniaziach litncslo-riifflich i w osobnej bardzo szacownej pracy naszego historyka
Stanisława Ptaszyckiego, «Kuji3wi Ilyauiiw", zaliczającego ich do wybitniejszych kniaziów-
skich rodów litewsko-ruskich, musimy wyrazić zdziwienie, jak mógł profesor BrOckner,
z takiem lekceważeniem o ich pochodzeniu i znaczeniu się odezwać. Wszak przodek ich,
kniaź Wasil Hłazyna, znany już w połowie wieku XV., otrzymuje od Kazimierza Jagiel-
lończyka włość Mścisławiec w Smoleószczyźnie. Syn jego, kniaź Olechno, wedle Bychowca,
odznacza się w wojnie pruskiej w r. 1458, jest okolniczym smoleńskim w r. 1486, na-
miestnikiem zamku Łuczin-Horodok w r. 1496, pan na Kożuohowie, Wechrach. Rozrabo-
wiczach, Nemlenowie, Noskowie, Szczerbininie, Kozłowie, Czułkowie, Dawydkowie, Sko-
worodnej i innych w Smoleńskiem i Opsie w Brasławskiem — ożeniony z córką Semena
Sopiehy, pisarza hospodarskiego. Brat jego, kniaź Iwan Wasilewicz Hłazynicz. przezwany
Puzynin, zbiegły do Moskwy, którego syn Iwan Iwanowicz Hłuszonok na Nosowie w po-
wiecie mielnickim. Tego synami byli kniaziowie Tymofiej i Wasil Puzynicze ze Smoleńska,
stawiający w r. 1506 na potrzeby wojenne ośm koni. W r. 152tS już sam Tymofiej obo-
wiązany do stawienia dziesięciu koni. Jego synowie: Ostafu dworzanin królewski, Bohdan,
marszałek hospodarski i I*etr, namiestnik bystrzycki i ławaryski. Z linii Bohdana wyszli :
kniaź Jurij, podkomorzy włodzimierski r. 1633 i kniaź Aleksander (Atanazy), władyka
łucki i ostrogski r. 1638. A z linii Petra: kniaź Andrej. starosta upicki, kasztelan miński
r. 1697; kniaź Michał, chorąży nadworny i regent w. ks. lit., podkomorzy królewski, sta-
rosta stęgwilski, upicki, poseł od króla Augusta II. i Rzeczypospolitej do cesarza rosyj-
skiego Piotra Wielkiego w r. 1712 i pisarz litewski r. 1717; kniaź Krzysztof Dominik,
starosta upicki, kasztelan mścis?awski r. 1722, wojewoda mścisławski r. 1730; kniaź Antoni
Michał, chorąży upicki, chorąży nadworny litewski r. 1728, kasztelan mścisławski r. 1746
i wielu innych poważnych dygnitarzy ziemskich, przeważnie w upickim powiecie i w in-
nych na Litwie i Żmudzi, w czasach dawniejszych i Jego Eminencya kardynał biskup
krakowski Jan z Kozielska kniaź Puzyna w dzisiejszych *?.
Na zakończenie ponownie stawię pytanie, jaka jest analogia między pochodzącymi
z rodu tego najwyższymi, można powiedzieć, dygnitarzami świeckimi i duchownymi
a -zamożnym chłopem" profesora Brucknera? Z. L. RadziniitiskL
Gozdawa — Mozgawa — Godula.
Przyczynek do genezy zawołań.
Nicrzadkicm jest w polskiej heraldyce wieków średnich zjawisko, że pewien ród po-
siada dwa lul) więcej zawołań, choć jedno tylko godło herbowe. Tak np. ród Lisów
miał proklamy: Mzura (Bzura), Orzi-Orzi i Strzempacz; ród Jclitczyków: Kożlerogi i Xa-
gody; obok Kościeszy było zawołanie Strzegomia; obok Radwana — Wierzbowa; obok
Krzywosada — Niesobia etc. Najbardziej jednak typowym przykładem jest ród Jastrzębców,
i
H
Pisałem w Truskawcu, pod ^Grażyną^, w sierpniu 190S roku. i
1) Kniaziowie litcwsko-ruscy, sir. 413—21. ») Tamże, str. 93 i 405— lOi KuH3bM Ilyauuu
klóromu odpowiada aż siedm proklani: Bolcścice, Kamiona, Ludbrza, Łazęki, Nagórę, No-
wina i Zarasy.
Zjawisko to przypisać możemy dwom przyczynom :
Ponieważ herb był zewnętrznem znamieniem rodu, przeto poszczególne rody stara/y
tsif' przybierać odmienne goJia herbowe, po którychby je łatwo poznać i od innych ro-
dów odróżnić było można. Mimo to wszakże zdarzyć się mogfo i niewątpliwie się zdarzało, że
dwa w znaczncm oddaleniu od siebie mieszkające rody przyjęły niezawiśle i bezwiednie
identyczne herby. Sprzyjało temu rozbicie na dzielnice i zerwanie łączności między po-
szczególncmi ziemiami Polski w w. X1IL, to jest właśnie \v czasie, kiedy proces przybierania
godeł herbowych był jeszcze w pełnym toku. W pierwszej połowie wieku XIV., gdy herby
już w znacznej części się ustaliły, dokonało się zjednoczenie dzielnic i owa łączność
ziem polskich została przywrócona, w następstwie czego począł się ruch w kierunku wza-
jemnej wymiany odrośli rodowych między poszczególnemi ziemiami. Silniej rozrodzone
i rozdrobnione rody wielkopolskie wysyłały swe gałęzie do Małopolski, która od czasu,
gdy stolicą zjednoczonego państwa stał się Kraków, wysunęła się pośród wszystkich
dzielnic polskich na miejsce naczelne. Ponieważ rody małopolskie mogły wywierać bez-
pośredni i przeważny wpływ na rządy i sprawy państwa, przeto potężne i wpływowe do
niedawna rycerstwo wielkopolskie, któremu groziła utrata wpływu politycznego, starało
sio za wszelką cenę dostać do Małopolski, uzyskać tam ziemię i tą drogą, jako już miej-
scowe zicmiausŁwo, w myśl prawa zwyczajowego, uświęconego statutem koszyckim, osią-
gnąć lam urzędy i godności. W połowie XIV. w. Grzymalici przyżenili się do rodu Bogo-
ryów i usadowili się w ich odwiecznych gniazdach, w okolicy Koprzywnicy i Dukli. Ich
śladem poszli Doliwici, Łodzice i inne rody wielkopolskie. Gałąź wielkopolskich Pałuków,
osiadłszy w Chrobrzu, praslarej Starzów dziedzinie, zamieniła swą siekierkę na topór
i weszła do rodu Sieciechów i Nawojów'). Podobieństwo godeł herbowych odrębnych ro-
dów, genetyciinie wcale ze sobą nie związanych i z różnych ziem polskich pochodzących,
prowadziło z kolei do ich konsolidacyi, zwłaszcza od cza>'u. gdy prastare proklamy, bę-
dące niegdyś wyłącznemi ich odrębności znamionami, zaczęły tracić swe znaczenie na
rzecz 'godeł herbowych i schodzić na plan dalszy. Że zaś te godła od XV. w. zaczęły od-
grywać coraz ważniejszą w heraldyce rolę, przeto nie dziwna, że wszystkie rodziny, istotnie na-
wet nicpokrewne ale mające przypadkowo identyczne herby, zaczęto zaliczać do tychsa-
mych rodiiw. Tą drogą zapewne wielkopolski ród Niafków. który miał w herbie Jelenia,
zespolił się z małopolskim rodem Opolów, posiadającym toż samo godło w tarczy, we
wspólny ród Brochwiczów. W tym więc wypadku kilka proklamacyi, wiążących się z je-
dnym herbem, jeat śladem dawnej odn^bności kilku n»dów. któro drogą czysto zewnętrz-
nego podobień.stwa godeł herl)0wych skonsolidowały się z czasem w jeden ród wspólny.
Heraldycy nasi XVI. i XVII w. prowadzili w dalszym ciąszu dzieło lej konsolidacyi, nie
poprzestając na łączeniu rodów wyłącznie polskich, ale wciagując do wspólnego drzewa
genealogicznego i rody obce-).
W parze z tern zlewaniem się obcych rodiiw szło rozpadanie się jednolitych pierwo-
tniej rodów na szereg pochodnych gałęzi. Z reguły takie pączkowanie komórki rodowej
nic wiodło do powstania nowych, odrębnych rodów. Poszczeu'ólne bowiem gałęzie, chociaż
wcześnie oderwane od wspólnego pnia rodowei^o i rzucone zdała od swego macierzystego
;;niazda, nic zatracały tradycył wspólnego pochodzenia i nie porzucały od razu rodowego
miana, jakiem było zawołanie, choć przed ustaleniem sie godeł herbowych mogły nawet
*) Por. moją rozprawtj p. t.: Ród Pataków. -; Tak ii. p. polsko-czeski heraldyk Paprocki.
sprowadził do jednego rodu polskich Porajów i efeskich llozembarków. Herby ryc. pol., str. 456
= ==,:,=^___^_ 100
przybrać sobie odmienne herby, czem tlumaczyćby można późniejsze zjawisko istnienia
identycznych proklam o różnych godłach herbowych^). Fakty zatracania przez poszcze-
gólne odłamy rodowe dawnej proklamy na rzecz nowych, lokalnych zawołań, należą isto-
tnie do zjawisk nader rzadkich. Zazwyczaj stara proklama nie od razu szła w zapomnienie,
lecz była w używaniu obok nowej. Małopolska gałąź Jastrzębców wołała się proklamacyą
Zarazy, nie zatraciwszy jednak swej starej mazowieckiej proklamy 2). Podobnie małopol-
ska gałąź Bibersteinów używała młodszej proklamy, przezwiskowej, Momotów obok tam-
tej, prastarej, prawdopodobnie z Miśni jeszcze przyniesionej^). Jeśli jakiś odłam rodu,
przeniósłszy się w obce strony, porzucał dawną proklamę, a przybierał nową, to trzeba
przypuścić, że tu węzły rodowe z macierzą, może wskutek długiego i odosobnionego od
pnia rodowego bytu, musiały się rozluźnić. Jeśli zaś tej zatracie starego zawołania towa-
rzyszyło porzucenie lub zmiana dawnego godła herbowego, to wypadek ten zakrawa już
na rozłam w łonie rodu. Taką drogą zapewne Stare-konwie oderwały się od Slarzów,
a Pomiany od Wieniawy. . '
Wyśledzenie przyczyn tego zjawiska natrafia nieraz na znaczne trudności i nieza-
wsze można rozpoznać, która z powyższych przyczyn w poszczególnym wypadku zachodzi:
czy mamy do czynienia z konsolidacyą odrębnych pierwotnie rodów w jeden wspólny
ród, czy też z rozdzieleniem się jednolitego rodu na kilka odgałęzień.
W niniejszym artykule zamierzam poddać szczegółowej analizie te rody, które mają
w herbie jedną lilię.
Lilia należy do najczęstszych w heraldyce znamion herbowych. Jak ulubioną byłą
w* heraldyce francuskiej, świadczy fakt, że La Chesnaye desBois w swem Dictionaire gr^
nćaloyiąuc z r. 1757 naliczył o5C0 rodzin, miast i bractw, które lilię w herbie nosiły.
Piekosiński w Reraldi/cc polskiej mielców średnich przytacza około 10 rodów, które miały
w' tarczy kwiat lilii, w różnej postaci i liczbie*).
Zbierzmy i zestawmy te zapiski średniowieczne, które o jednej lilii wspominają.
Można je podzielić na dwie grupy, odnoszące się do dwóch zawołań: Gozdawa (pierwotnie
Gozdowo) i Mozgawa fM«jskawa).
Zapiska sandomierska z r. 1420 wymienia rycerzy: Marcisza z Bąkowaoraz Święto-
sława i Krystyna z Bielaw, ,,c[ui lilium in clipeo deferunt et proclamatio Gozdowo" •).
Podobnie w zapisce krakowskiej z r. 1152 występują: Andrzej Strzeszkowski, jako
naganiony oraz Piotr z Pieczeniegów i Stanisław z Piskorzo wic, jako jego
świadkowie, „deferentcs in clipeo lilium, proclamatione Gosdawa** •). W zapisce krakow-
skiej z r. Ii68 świadczą: Mikołaj i Jan z Solca ^lilium deferentes et de proclamatione
Gozdawa*' '). Tenże Jan Solecki, syn Sandka i Jakub z Dobrakowa, występują w r. I^i48
w roli świadków klejnotnych „in clipeo deferentes lilium-*'^). Kazimierz z Solca, niewąt-
pliwie rotlowiec Jana, świadkujc w r. 1401 jako szlachcic -de clenodio Gosdowo-'*). Dwie
ostatnie zapiski wzajemnie się uzupełniają: w tej drugiej należy się domyślić godła her-
bowego, lilii, w pierwszej zawołania — Gozdawa. Późniejsza podwójna lilia Gozdawitów
powstała z przestylizowania korzonków kwiatu. A7t7><o/// Długoszowe, podobnie jak zapiski,
*) Małecki, Słudya heraldyczne, t. I. ^tr. 164. *-) Ulanowski, Iiiscr. cleiiod., nr. 870, 873.
903, 91ó i in. ^) IJiałkowski, Ród liibcrstciiiów. *) Są to herby: Wierzbna (6 lilii), Boźezdarz
(4 lilie), (io<lula i Kierdeja ([)0 3 lilie), Gozdawa i Żuława (I lilia), Oława cz. Oliwa i Poronią
(lilia, a po bokach róże), Chorabała (lilia na kole z krzyżem), Wyszkota (pół lilii i pół szacho-
wnicy). Nadto maja pół lilii rycerze wielkopoUcy Kustachy z Zabrzca i Piotr Zawadzki. ^) Pie-
kosiński, Zapiski woj. sandomierskiego, Arch. kom. prawn. t. VIII. z. 1, nr. 838. *) Clanowski^
Inscriptiones cleiiodiales, nr. 971. ') Tamże, nr. 109 i. ») Tamże, nr. 900. ^ Tamże, nr. 169.
I
■ 101 = — = = =- — =======——
mówią o jednej tylko lilii *), a jeszcze herbarz arsenalski z pocz. XVI. w. kładzie tylko
jrden kwiat lilii u góry, zaś u dołu, zamiast drugiego kwiatu, trzy korzonki*).
Druga grupa zapisek tyczy się zawołania Mozgawa. Najpierw zapiska z r. 1414 wspo-
mina o Grzegorzu, synu Mikołaja z Zabłocia, naganionym, i jego świadkach Dziersławie
^ Hrześcia i Mikołaju z Pieczeniegów „de clenodio suo Hfii godula et proclamatio
Jioskawa- ^). W tymże samym roku wywiódł swe szlachectwo Klemens ze Strzeszko-
wic świadkami: Dziersławem z Brześcia i Szymkiem z Mironie ,de clenodio yodula lilii
et de proclamatioue Moscawa^*). W zapisce z r. 1424 oczyszcza się z nagany Stanisław,
-yn Wojtka z D^iewięczyc, przy pomocy świadków; Piotra z Pieczenieg i Pakosza
/ Piskorzowic ,.de clenodio suo unius lilii et (sic) godulc et de proclaraatione Mos-
j.iwa" •). W r. 1439 świadczy Paszko z Piotrkowic ,.de cleno^lio Godula^ proclamationis
^lozgawa- •). Kilka zapisek wymienia tylko godło godulę, nie wspominając o zawołaniu,
l»-*cz identyczni z wyżej przytoczonymi świadkowie nic pozwalają wątpić, że tu mowa
o ilozgawie. I tak w zapisce z r. 1412 występują w roli świadków klejnotnych znani nam
::iż poprzednio: Szymko z Mironie i Klemens z Strzeszkowic ^), w r. 1416: Piotr
z Pieczeniegów i Klemens ze Strzeszkowic*), w r. 1420: Pakosz z Piskorzo-
wic i Stefan z Deszna^j, wreszcie w r. 1450: Stanisław z Boczkowic i Stanisław
L Piskorzowic'*). Także Długosz wspomina o rycerzach herbu Godula: Janie ze Zbi-
kał, Stanisławie i Janie z Pieczeniegów, i Stanisławie Rossie z Brześcia").
W przytoczonych zapiskach uderza nas przedewszystkiem wyraz godula, występu-
jący w niektórych rękopisach Długosza w formie bo duła i-). Nie może być wątpliwości,
że wyraz ten oznacza godło herbowe, a nie zawołanie, we wszystkich bowiem zapiskach
występuje on jako clenodium, w niektórych przeciwstawiony wprost proklamacyi Mozgawa.
Przypuszczenie Piekosińskiego, jakoby Godula była proklamą imionową, pochodzącą od
imienia Godała, nie ma podstawy, mimo, że w źródłach to imię (a raczej przezwisko)
istotnie się pojawia "). Nie bez znaczenia jest ta okoliczność, że wyraz godula występuje
najczęściej w połączeniu z wyrazem lilia, wskazuje to bowiem, że godula jest dopowie-
dzeniem lilii **). Poszukując w słownikach roślin nazwy godula, bodula, znajdujemy w nich
wyraz bardzo zbliżonego dźwięku: gdłda, występujący także w formie bdula,
który istotnie jest nazwą roślinną, na oznaczenie szeregu gatunków roślin: pigwy, gruszki,
niektórych roślin pierwiosnkowatych, fiołka alpejskiego i t. p. *^). Pozostawiamy filologom
rozstrzygnięcie kwestyi, czy z goduli, boduli mogła się wytworzyć forma gduła, bdula lub
odwrotnie (por. Giedków — Gdów, Giedcz — Gdecz — Giecz, Giebło — Gbel) a botani-
kom, czy wyraz ten oznaczał kiedykolwiek roślinę z gatunku lilii. Tu wystarczy tylko
stwierdzić na podstawie faktycznych danych, że w zapiskach godula występuje zawsze
jako godło herbowe, nie jako proklamacya.
Mamy tedy dwa zawołania, Gozdaw(» i ?.Iozg:ivvo, którym odpowiada identyczne zna-
mię herbowe. 1. j. lilia. Chodzi teraz o stwierdzenie, czy był to jeden ród, mający dwie pro-
klamacyc, czy też były dwa odrębne rody, posiadające wspólny herb. Heraldycy nasi
przyjmowali dotąd zawsze tę drugą alternatywę. Zarówno Piekosiuski '•), jak i Małecki *"),
*) Por. Piukosijutski, Heraldyka pol. w. śr., str. 442. *) Tamże, str. 52. ') Ulanowski, In-
^tcriplioncs clenod., nr, 229. *) Ileleel, Slarod. prawa pol. ponui., t. 11. nr. 1346. •) Ulanowski,
Inscr. clcn., nr. 429. •) Tamże, nr. 757.^* •) Tamże, nr. 201-. •) Tamże, nr. 281. •) Tamże, nr.
HU. »•) Tamże, nr. 939. *') Długosz, Liber bcneliciorum, t. II. sir. 75 i 86. **) Por. Piekosiu-
*ki» Henildyka pol. w. śr«, str. 49. ") Rycerstwo polskie wieków średnich, t. II. str. 68.
^^) Analogiczne określenie : deforentes panem boc:hnecz. Ulanowski, Inscr. clen., nr. 826. *•) Por.
Słownik języka poliikicgo, Karłowicza Słownik wyrazów obcych i Słownik gwar polskich, Rosta*
fińskiego Słownik roślin, Majewskiego Słownik roślin i zwierząt, pod wyrazem gduło, cyclamen.
'*!» Heraldyka poUka w. śr., str. 49 i 52. '^) Studya heraldyczne, t. I. sir. 62.
x____= — ___ 102^ — ======_^,,=,«,=__=^
uważali Gozdawę za odrębny od Godali-Mozgawy ród szlachecki. Bliższe jednak rozpo-
znanie rycerstwa, używającego obu proklam i zbadanie jego rozsiedlenia, doprowadziło nas
do odmiennego wniosku.
Przedewszystkiem tak Gozdawici, jak i Mozgawici, rozsiedli się w tych samych stro-
nach, t. j. w północno-wschodniej części ziemi krakowskiej, a niektórzy z nich zamie-
szkiwali nawet wspólnie te same wsie, jak Strzeszkowice, Piskorzowice i Pieczeniegi. Co
więcej, przypuszczam, że Piotr z Pieczenieg i Stanisław z Piskorzowic, którzy w r. 1452
występują jako Gozdawici, a w latach 1424 i 1450 jako Mozgawici, są identycznemi
osobami. Klemens ze Strzeszkowic, Mozgawita, był zapewne także rodowcem Andrzeja
ze Strzeszkowic, Gozdawity. Fakt, że rycerze ci mieli ten sam herb i używali naprzemian
obu zawo/ań, naprowadza myśl, że należeli oni do jednego rodu, który miał
dwie p rok lamy. Znalazłyby się jeszcze dwie inne proklamy, Smora i Żuława, gdybyśmy
mieli dostateczne dowody na to, że ich łęczyccy i wielkopolscy właściciele, noszący
w tarczy także lilię, byli również członkami tego rodu *).
Jeśli chodzi o rozstrzygnięcie, która z tych dwóch proklam, Gozdawa czy Mozgawa,
jest dawniejszą, to bez wahania starszeństwo przyznać trzeba Gozdawie. Gozdawici, to
ród mazowiecki; tradycya rodo\va wiąże ten ród z Gozdowem w ziemi płockiej-). W po-
bliżu Gozdowa w promieniu 3 milowym leżą wsie : Obrąb,Przedborz,Zdziar i inne dziedziny
Gozdawitów. Nadto posiadłości ich rozprószone były w ziemi sochaczewskiej (Giżyce, Ossu-
chów, Piaseczno) i rawskiej (Kawęczyn). Długosz zalicza też Krystyna z Gozdowa, woje-
wodę płockiego z pocz. Xin. w., do tego rodu 3), z czem musimy się poważnie liczyć, nie
tylko ze względu na istotną wartość tak starej tradycyi, ale i ze względu na imię Kry-
styn, które i później nieraz w tym rodzie się powtarzało, że przypomnę Krystyna z Piase-
czna, marszałka dworu Ziemowita IV., ks. mazowieckiego, głowę Gozdawitów, którzy w r.
1391 od tego księcia otrzymali rodowy przywilej*), Krystyna z Bielaw*) i in. Widzimy
więc, że węzły bardzo dawne, bo sięgające samego początku wieku XIII., wiążą Gozdawi-
tów z Mazowszem, a w szczególności z ziemią płocką.
Przejdźmy z kolei do Moźgawy, drugiej proklamy, której używała małopolska gałąź
tego rodu. Podobnie jak Gozdawa, ma ona charakter wybitnie topograficzny i pochodzi
niewątpliwie od nazwy rzeczki Mozgawy (pobocznej Mierzawy w północnej części ziemi
krakowskiej), nad którą rozsiadły się posiadłości małopolskich Gozdawitów: Zabłocie,
Mironice, Brzeście, Piotrkowice, Strzeszkowice i Piskorzowice. Mozgawici, którzy przed-
stawiają się w XV. w. jako rycerstwo drobne, nie byli jednak wyłącznymi tych wsi mie-
szkańcami, wespół z nimi bowiem obsiadło je rycerstwo z rodów : Jastrzębców, Wężyków,
Ostojów, Przeginiów, Pilawów, Kołmaszów, Gierałtów, Warniów, drobna szlachta, prze-
ważnie pochodzenia mazowieckiego i śląskiego. Rozsypane nad północno-wschodniem pograni-
czem ziemi krakowskiej, od strony ziemi sandomierskiej, rycerstwo to spełniało niegdyś
widocznie rolę obrońców lego pogranicza. Na innem miejscu wyraziłem domniemanie, że
rody mazowieckie sprowadził Konrad mazowiecki, w czasie, gdy panował w ziemi krakow-
*) Pawiński, Ksit^gi łęczyckie, t. II. nr. 7(i5. Co do Sinory jest to tern prawdopodobniejsze,
że wieś Grzybowo, gdzie rycerzy tych spotykamy, leży w odległości zaledwie S'/.* mili od Gi-
życ, należących do notorycznych Gozdawitów (w ziemi sochaczewskiej). 2) Paprocki kładzie Go-
zdowo w województwie rawskiem, co uważamy za pomyłkę,* ileże w województwie rawskiem
niema wsi Gozdowa, a gniazdo Gozdowskich leżało w woj. płockiem. ^) Długosz, Ilist. Pol., t.
II. itr. 203 pod r. 121 7, mówiąc o zamordowaniu wojewody Krystyna przez Konrada mazowiec-
kiego, zalicza go do rodu Gozdawitów i wymienia jego dziedziczna posiadłość Gozdowo, powo-
c sie na nieznane nam dzisiaj roczniki. *) Kod. dypl. mazowiecki, nr. 119. •) Pickosiiiski«
ski woj. sandom., nr. 838.
==——==_ __ = 103
skicj (1228—1233), celem obrony jej przeciw Henrykowi Brodatemu i Bolestawowi Wsty-
dliwemu^). Wówczas to zapewne i gałąź Gozdawitów przeniosła się nad rzeczkę Mozgawę
i przyjęła lokalną proklamacyę, nie porzucając wszakże ani herbu, ani swego mazowie-
ckiego zawołania.
Pozostaje jeszcze do rozpatrzenia kilka herbów, które heraldycy nasi pomieszali
z Gozdawą-Mozgawą, jakkolwiek im się należy samoistne w heraldyce naszej miejsce.
Był w Polsce herb, przedstawiający trzy lilie w środ:%u tarczy, w słup, jedna nad
drugą. Klejnoty Dfugoszowe (ręk. Łętowskiego i iluczkowskiego), Horharz arsendlslciiSer-
harzyk Ambrożego zwą go Godula, Paprocki, Okolski i Nieciecki Bodulą, któreto nazwy
oznaczają oczywiście przedmiot godła herbowego, lilię-goduię czyli bodulę. Piekosiński
i Małecki, opierając się wyłącznie na samej nazwie tego herbu, którą zauważyli także przy
herbie Mozgawie, zidentyfikowali je z sobą 2) Tymczasem między nimi istniał chyba ten
tylko czysto zewnętrzny związek, że oba miały lilię-godulę jako znamię herbowe, tylko
Mozgawa miała jedną, Godula zaś trzy lilie. Ale to nie uprawnia nas jeszcze do łączenia
tych dwóch herbów, tak samo. jak błędem byłoby łączenie n. p. Poraja z Doliwą na tej
jedynie podstawie, że pierwszy ma jedną, drugi trzy róże w tarczy. Natomiast uderzające
podobieństwo Goduli do Kicrdei. która ma także trzy lilie, jeno w prawem polu tarczy,
a o której wiemy, że pochodzi z nadania Ludwika węgierskiego w r. 1377, nasuwa myśl,
że i w Goduli mamy do czynienia z liliami andegaweńskiemi. które także drogą nobilita-
cyi jakiejś bliżej nieznanej nam rodziny przez te;j:oż króla weszły w poczet polskiej he-
raldyki.
Heraldycy nasi, od Paprockiego począwszy, zaliczają do Gozdawitów rodzinę Strzy-
żewskich ze Strzyżowa i Czudca, w powiecie pilzneńskim ^ . Tymczasem Długosz w Kisie-
ilze uposażeń dyerezyi krakowskiej powiada, że Strzyżowscy są herbu Oława. Należy
więc zbadaćy czy mamy w tym wypadku nową proklanię rodu Gozdawa, czy też ród
odrębny. Najwcześniejsza zapiska herbowa z r. 1411 opisuje nam ten herb w następujący
sposób: „denodium unius lilye rosę et proclamatio Oława-*), jak zaś należy sobie
wyobrażać owo połączenie lilii z róża, podaje Długosz w Khjnołach rycerstwa polskiego,
pisząc: ,,Olyawa, in medio clipei lylium album cum radicibus. quod due rosc ambiunt
rubee ex utraquc parte in campo viridi- *). Jest to zatem ten sam herh, który późniejsi
heraldycy podają pod przekręconą nazwą Oliwa*). Okazuje się, że już w początkach w.
XV. herb ten różnił się od Gozdawy nie tylko odmiennem zawołaniem, alo i cokolwiek
odmienncm godłem, gdyż obok lilii, wspólnej obu herbom, miał po bokach dwie róże, co
wyraźnie, choć lakonicznie, stwierdza zapiska z r 1414. Mamy wszakże silniejszy jeszcze
dowód na to, że Olawici nic stanowili w w. XV. jakiejś .^^Młęzi rodu Gozdawitów, ale
odrcjbny, samoistny ród. Oto w roku 1414 Grzegorz z Zabłocia, herbu Gozdawa (Mozgawa),
wywiódł naganionc szlachectwo świadkami z trzech roJów: 1) Gozdawa (Mozgawa),
2) Oława, 3) Jastrzębiec'). Wiadomo, że poczucie pokrewieństwa u rizlachly w w. XV. było
jeszcze tak silne, że nie zawierała ona niijdy małżeństw w obrębie rodu. Tem się tłuma-
czy, że w w. XV. przy wywodach szlachectwa spotykamy ?ię zawsze ze świadkami z trzech
różnych klejnotów: ojca, matki i babki ojczystej (czadem jeszcze babki macierzystej), gdyż
kobiety pochodziły z reguły z innych rodów, niż ich mężowie. Skoro zatern Gozdawita
•) Włodycy w 1'olbce, Kwartalnik historyczny, IDOS, zosz. 4. -) Piekosiński, Heraldyka pol.
w. śr., sir. 49. Małecki, Sludyu heraldyczne, f., sir. G2. ^) Paprocki. Herby ryc. pol., str. 295.
*) rianow^ki, Inscr. clcii., nr. 229. *) Piekosiński, Heraldyka poi>ka w. śr., str. 445. *) Paprockie
Herby ryc. poI.« sir. 4ir'K \a:»tąpi{o tu tak częste u nas u[)o«ioL>!iierue niezrozumiałej już w w.
XVL proklamy Oława do stynnej z klasztoru miejscowości pod ^'i<iańskiem : Oliwa. '^) Ulanowski,
loticf. den., nr. 229.
wziął żonę z rodu Olawów, jak stwierdza przyloczona zapiska, to mamy w tem ważny
dowód, że Oławę uważano w w. XV. za odrębny ród i herb, z Gozdawą w żadnym nie
pozostający związku. Skąd ród ten pochodził, dziś dla braku danych zbadać trudno. Pro-
klama wskazywałaby na Śląsk, gdzie był stary gród tej nazwy; zresztą prócz Małopolski
zamieszkiwał on (w w. XVI.) północną krawędź Mazowsza (Grajewscy w Łomżyńskiem) *).
Jakże tedy wytłumaczyć fakt, że Strzyżowscy, notoryczni Olawici, znaleźli się później
w rodzie Gozdawów? Wypadek to nie wyjątkowy, byśmy sobie nie umieli go wyjaśnić.
Zważmy, że ród Olawów nie zdołał nigdy w Polsce osiągnąć większego znaczenia, gdy tym-
czasem w blizkiem sąsiedztwie Strzyżowa i Gzudca, w ziemi sanockiej, rozsiadły się możne
rodziny Gozdawitów: panowie Humniccy, Balowie, Dedeńscy, Bireccy i inni. Cóż zatem
prostszego, jak wyrzucić z herbu owe dwie róże^ by uzyskać Gozdawę i wejść do tego
potężnego rodu, podobnie jak zubożałe rodziny Pałuków, przez drobną zmianę siekierki
na topór, weszły w możny ród Starzów. Czy tego dokonali sami panowie Strzyżowscy,
lub też nasi heraldycy, w to tu nie wchodzimy. Poprzestaniemy na stwierdzeniu, że
zjawisko to zaczyna nabierać znaczenia ogólniejszego, widzimy bowiem, że potężne
rody szlacheckie przyciągają i stapiają w sobie drobniejsze elementy rycerstwa, mające
do tego choćby zewnętrzną podstawę w podobnym herbie, który stał się z czasem jedy-
nym probierzem przynależności rodowej. Podobnie zresztą uprzywilejowany stan szlachecki
wessał w w. XV. pokrewną sobie warstwę włodyków, choć bronił się usilnie lecz i bez-
silnie przeciw temu, zapomocą instytucyi nagany *).
Dr. Władysłaio Semkowicz (Lwów).
^ Nagrobki kościelne w Krośnie.
Ze stanowiska heraldyczno-genealogicznego.
5. Na fasadzie kościoła po obu stronach gotyckiego portalu wmurowane są dwie
płyty marmurowe. Do r. 1899 były one umieszczone w przedsionku kościelnym, dziś już
nieistniejącym. Napisy na płytach, niedokładnie odczyitine przCA Prcyjaciela chrześcijańskiej
praivdy^), powtórzył następnie ks. Władysław Sarna*).
Inskrypcya na płycie z lewej strony brzmi :
\), (Grzymała) O. (Ostoja i Ilabdank) M.
W. ANTONI Z BARANOWA 13AKA
NOWSKI STOr.NIK DOnUZYNSKl
zakonu S. Franciszka Kościoła tego y
wiflu innych Osobliwszy Dobrodziy \vie
ku swego 67 umarł w Targowiskach d. 27
Maja 1751 w tymtu grobie z woli swoiey za
życia sobie wymurowanym złożony €
W. Jadwiga z Ankwiczów Imo l5arano\\'
ska 2do voto W. Woyciccha Mietelskiego
łowczego I^ubaczewskiego Dóbr Tar
gowisk ciT AU. dziedzica Małżonka życia l*o
bożnego, wioku swego 46 umarła d. 3 Listo:
*) Paprocki, Herby ryc. pol., sir. 415. Paprocki wymienia pod Gozdawą herb Poronię, zu-
pełnie przypominający Oławę, tak, że moj^libyśray zidentyfikować te herby, gdyby godło herbowe
stanowiło dostateczna do tego podstawę. -) Por. moją rozprawę p. t. Włodycy w Police, Kwar-
\lnik histor. 1908, ż. i. 3) Rocznik V. str. 119. *) Opis powiatu krośa., Przemyśl 1898, str. 298,
1763 w tymżo grobie z mężem pierwszym
spoczywa. W. Stanisław Kostka .Mietelski
J/)wczyc Lubaczewski teyże z W. Ankwi
ciow matki syn. W. Anton: Baranowskie:
Stolnika Dobrzyń: F*rawnuk, wieku swe
go 18 Pia Indolis, umarł d: 13 Czerwc 1772
w Grobie tym fiSSP złożony. To trzy 050
by od Przechodzących pi-oszzi o Troie pozdrowienia. Ad M. D. O.
et porpetuam rei meinoriam.
Na dragiej płycie po prawej stronie napis:
D. O. .M.
TL' LEŻY M\Z
TU LE7A' ZOXA
TU LEZV SYX
PR.VDZIAD MATKA
SYX PRAWNUK
KŁorich te Imiona
AXTOXI lADWKłA
STAXISIJV\V KOSTKA
Proszą o troić
POZnho\VlEXIA
W korytarzu konwentu znajduje się portret Antoniego Baranowskiego z następują-
cym podpisem:
Perjilustris Magnificus ac Generosus Dominu^, .Yntonius do Baranów Baranowski
Dapifer Dobrinen. in lloszów, Targowiska & Ustrobna Haeres Ecclesiae ac Conven. Xostri Crosn.
insigiiis ac munilicentissimus BenefacŁor Choń ac Musices Fundator, Obijt Anno Dni 1751: die
27 ma May Aetatis suac Anno G7 Sopultus in Atrio Ecclcsiae Xostrae in sepulcbro
a se constructo.
W archiwum franciszkańskiem przechowane akta (fasc. B) podają ciekawe a nie-
znane ani Niesieckiemu *) ani Bonieckiemu-) szczegóły do rodziny Baranowskich h, Grzy-
mała i spokrewnionych z nimi rodów.
Antoni z Baranowa Baranowski, herbu Grzy mata, stolnik dobrzyński,
urodzony w r. 1684, był synem Jana Baranowskiego, stolnika latyczowskiego i drugiej
jego tony, Teodozyi z Kurozwęk Męcińskicj 3). Dziad jego, Jakób Baranowski, stolnik laty-
czowski, ożeniony z Anną Farurejówną, córką Jana z Garbowa*), był w r. 1581 współ-
właścicielem wsi Bączalu górnego i dzierżawcą sołtystwa w Kołaczycach,' Ujazdowie
i Wróblowej "'). Ojciec Antoniego miał z pierwszego małżeństwa z Konstancyą Strońrską,
córką Marcina, syna Konstantego**), z drugiej zaś żony, Teodozyi Alęcińskiej, córki Jana,
cześnika chełmskiego i Izabeli Tomickiej, pięciu synów: Stanisława. Wojciecha, skarbnika
rotauskiego, Franciszka, cześnika latyczowskiego, Antoniego, stolnika dobrzyńskiego i Jó-
zefa; nadto cztery córki: Teresę, Jadwigę, Heiene i Pudycyanę^).
Antoni irzy razy wstępował w związki małżeńskie. Pierwsza żona, Katarzyna Kleczyńska \\
powiła mu córkę Ludwikę, zamężną za Stefanem Piegłowskim, starosUi czchowskim, któ-
remu Baranowski posag w sumie 58.000 złp. na dobrach Balice ubezpieczył^). Z drugą
toną, Aleksandrą Kumanowską *% nic pozostawił potomstwa. W 54 roku życia poślubił
«) Herbarz polski, Lipsk 1839, 1. II. str. 57. «) Herbarz polski. Warszawa 1809, t. I. str.
99. ') Archiwum 00. Franciszkanów w Krośnie. Fasc. H. Castr. I^iec f. 3 p. O. Laotarc 1682.
♦) Fasc. D 7. C Biec. f. 6 p. D. Kxaudi 16*2. '->) Źró<lła dziejowe, t. XIV. str. 120. Ks. Wład.
Sama, Opis powiatu jasielskiego, Jasło lUOS, str. 352, ób^. «) C Diec. Sab. p. D. Rem. 1709.
^ Castr. Biec f. 6 p. D. Laetare 1686. ^) Act. 16. X. 1773. '•') Castr. San. f. 2 in vig. 00.
8S. 1746. «•) Act. 16. X. 1773.
=========================^^ lOG
po raz trzeci Jadwigę z Posławic Ankwiczówuę, m/odziutką córkę Hieronima Ankwicza,
kasztelana zawichojskiego ^), z którą także nic miał potomstwa.
Baranowski byl właścicielem JaWonicy, Bonarówki, Uslrobny, Targowisk, Łężan ^
i Bidacza pod Krosnem, Dydni i Iloszowa. Targowiska, Bidacz i Łężany kupił za 140.0C0
złp., na Jabłonicy, Bonarówce i innych miał 100.000 złp., a na Dydni 6.625 złp. Po przod-
kach swych nie odziedziczył wielkiej fortuny, bo, jak powiada w swym testamencie, do-
stało mu się w dziale po rodzicach tylko dwanaście złotych polskich *;. Nie .,z żadnych
sukcesyi i wpłynienia w dom swój cudzych fortun i posa;ców*, lecz własną pracą i zapo-
biegliwością, ,.in sudore vultus et ex operę manuum^ doszedł do znacznego majątku,
który hojną dłonią rozdzielał na cele humanitarne i religijne.
W r. 1731 zastawił konwentowi 00. Franciszkanów w grodzie sanockim wieś swą
Ustrobnę za sumę 56.000 złp. W późniejszych latach ponawiał parokrotnie ów kontrakt
zastawu, u za to Franci.szkanie mieli codziennie odpmwiać ściśle określone nabożeństwa,
chociażby skutkiem jakichś niepowodzeń nic mieli z Ustrobny odpowiedniego dochodu,
a nadto gwardyan konwentu O. Teodozy Zawadzki zobowia.zał się dawać mu mieszkanie,
gdyby się tam w przejeździe zatrzymał, oraz część zbiorów rolnych^).
W r. 1746 Baranowski spisał w Targowiskach testament, biorąc na świadków osta-
tniej swej woli .Józefa Stadnickiego, chorążego sanockiego i Antoniego z Odrzy woła Odrzy-
wolskiego, stolnika. powiatu piizneńskiego *). Na pogrzeb legował kwotę 20.000 złp., z niej
przypadło dla kościoła franciszkańskiego w Krośnie, bo w grobie antecessorów swoich
i krewnych pragnął spoczywać — 6.000 złp., na msze św. kapłanom różnym 6.000 złp.,
na trycezymy po różnych kościołach i paraliaoh 3.000 złp., 00. Reformatom w Bieczu,
Jarosfawiu, Przemyślu i Rzeszowie po 4.000 złp, na elemozyny ubogim l.OOO złp.
Jedynym sukcesorem uczynił Antoniego Piegłowskiego, starościca czchowskiego,
wnuka po swej córce. Ludwice. Żonie, Jadwidze z Ankwiczów «na zawdzięczenie dotrzy-
manego poprzysiężonego obowiązku małżeńskiego, tudzież w nadgrodę około słabego, la-
tami nadwątlonego zdrowia jego w pożyciu .swoim wszystkim usilnego, podjętego z ujmą
zdrowia jej własnego starania, prac i pieczofowania-* zapisał (JO.OOO złp., klejnoty, srebra
i urządzenie domowe. Dla kościoła w Targowiskach, który stanął jego staraniem w latach
1736—1740, legował 4.000 złp., na szpital przy kościele w Targowiskach dla siedmiu ubo-
gich 6.000 złp. Dla cerkwi w Jasieniu 2.0(X) złp., „aby curam animarum ludzi katolickich
ritus latinoromani w Hoszowczyźnie pomiędzy ludzi ritus unito- graeci bez parafii mie-
szkających przyjął i onym Sakramenlami św. JMośćks. pleban Jasicnowski administrował^.
Na kościóf we Frysztaku legował 20.000 złp , na kościół franciszkański w Sanoku 10.000
złp., a na cztery cerkwie w Hoszowczyźnie zapisał 2.000 złp.
Podstolego krakowskiego Łętowskiego, sędziego grodzkiego bieckiego, zaklinał „na
straszny sąd Roski*^, aby sobie nie rościł jakiej pretensyi do Ustrobny. Franciszkowi Ba-
ranowskiemu, synowcowi i krewnemu Wojciechowi ilietelskiemu, „którego przychylność
ku osobie swojej kilkoletnią we wszystkich potrzebach swoich statecznie doświadczył-*,
zapisał sumo 20.000 złp.; Lubienieckicmn, skarbnikowi dobrzyńskiemu i Stanisławowi Ro-
M Kaszt, zawiehojski HiiTonim Ankwicz miał synów: Stanisława, 2>(<irosŁi2 tarnogórskic^o
Wawrzyńca, wicostarostp pilzii., ks. Andrzeja, kanonika krakowskiego i dwie córki za Baranow-
/^kim i Debolim — prostujemy niniejszem mytkę u Żychlińskiego, Zlola ksicga szlachtr pol , rocz.
XIII. str. 1. — Kasc. B. r. 176Ł. -) Tesłani. A. li z 22. X. 17iB. Fasc. B/») Hobor.' C, San. f.
i p. D. Rog.ilionu.ii 1741. Fasc. B •) Tcit. robor. C. Sin f. 2 ia vig. 00. SS. 1746.
— — ==— = 107 — «_=
;^ojskieinu zapisał inwentarz żywy i inarlwy folwarczny. Nie zapomniał i o swej służbie,
każdemu wyznaczając po 30 złp. Na egzekutorów testamentu uprosił Hieronima z Posła-
>vic Ankwicza, kasztelana zawichojskiego, Józefa ilalickiego, pisarza grodzkiego sanockiego
i Alikołaja Trzebińskiego, podczaszego bilskiego, porucznika znaku husarskiego JWJMCi
pana wojewody wołyńskiego.
Kiedy około r. 1717 okazała się potrzeba restauracyi kościoła franciszkańskiego, da-
wał Baranowski subsydya na ankrowanie kościoła, na nowy chór i organ ^), a nawet za-
pisał na utrzymanie muzyki kościelnej 20.000 zfp. *j. Dożywszy 67 roku życia, zmarł
w Targowiskach 27. maja 1751 r.
Żona jego w następnym roku wyszta ponownie za wnuka po kądzieli Antoniego Ba-
ranowskiego, Wojciecha Mietelskiccfo, łowcz'?go lubaczowskiego, syna Andrzeja^
herbu Ostoja. Po dziesięcioletniem pożyciu z nim zmarła 3. listopada 1763 r., pozostawia-
jąc syna, Stanisława Kostkę i córkę Teklę. Po śmierci syna Stanisfawa w r. 1772 pra-
wdopodobnie Wojciech Mietelski kazał wmurować opodal grobu rodzinnego Baranowskich
dwie płyty marmurowe, dziś umieszczone na fasadzie kościoła, po obu stronach portalu.
Na podstawie aktów archiwum franciszkańskiego podajemy na następnej stronicy
genealogię Baranowskich h. Grzymała.
6. Kończąc przegląd nagrobków kościoła franciszkańskiego, z konieczności pomijamy
na razie kaplicę Oświęcimów, z powodu, że obrazy portretowe ich znajdują się obecnie
w restauracyi w Krakowie*). Obiecując sobie opracować później osobno kaplicę tej ro-
dziny pod względem heraldyczno-genealogicznym, podajemy jeszcze chronologiczny wykaz
nagrobków, epitafiów i chorągwi pogrzebowych zaginionych, o których niegdyś istnieniu
dowiadujemy się z Herbarzów Paprockiego i Niesieckiego, a przedewszystkiem z Monument
łów Slarowolskicgo :
1) Klemens Kamieniecki, kasztelan sanocki, zm. r. 1536 (Paprocki). — 2) Anna z Ko-
ścieleekich Janowa Kamieniecka (Papr.). — 3) Elżbieta z Kamienieckich Janowa Potocka,
2* V. Żurawińska (Papr.). — 4) Stanisław Ciekliński, pod.starości sanocki, zm. 23. czerwca
r. ir>68 (Papr.). — 6) Joachim Slaski, zm. r. 1009 (Niesiecki). — 6) Adam Chrząszczowski
z Chrząszczowa (w Rawskiem}, zm. 4. grudnia r. IGol (Slarowolski*. — 7) ilikołaj Farurej
z Garbowa, zm. 21. wr/cśnia r. 103S (Star.). — 8) Mikofaj Firley z Dąbrowicy, zai.
1. marca ICŁO (Siar.). — 9) Adam Wiktor, zm. 0. inaroa r. 10 iO (Star.). — 10) Zolia
z Kiellarów Kanafolska, mieszczka krośnieńska, zm. 8. kwietnia r. 1010 (Star.). — 11) Ks.
Mateusz Vaisgliciu.s senior koUegium Alansyonarzy w Krośnie, zm. 9. sierpnia r. 10 12
(Star). — 12) Samuel z Sienna Sienieński, podkomorzy .>andomierski, zm. r. 1013 i dwie
żony jego, KaLarzyna Mielecka i Urszula Cieklińska (Siar, . — 13) Jan Farurej z Gar-
bowa. zm. 10. lutego r. lOli (Star.). — 14-) Kobert Porlius de Lampet Scolus, mieszcza-
nin krośnieński, zm. r. lOtS (Star.i. — !;">) Ks. Szymon Nowakowicz, proboszcz krośnień-
ski, zm. 28. lutego r. 1048. — 10) Piotr Firley z D:ibrovvicy. kasztelan kamieniecki, sta-
rosta trembowelski, zm. 3. sierpnia r Ur>0 Star.).
^) Fasc. I. .Misculhuiea. *) Fasu. K. *) l^or. Myeiolski J., Tstcry portrety rodziny Oiwieci-
iłiów w kosSc. 00. Franciszkanów w Krośnie. Kraków, n)03. l*or. też Sprawozdania koni. hi<t.
sztuki w Pol., t. VIII. z. 1/2. sir. CCXIII.
108
S
es
E
o
3
X -i^ -^ «o o
^ ST »- S C2
^ S g c
•^ i5 _rt - es
aS Tl
C3 r^
^ ^ -^ = 4
S « £ - ^ -•
es o « ^
CD -^ o
d
c
O
on &-•"_ I- ej—' N.ii£
3
• Jtf o
-. > »
• O
N p
- ^ c 2
o fc- g ^
ir jn r*? > . . rt;
^^ £»>
C/3
"• .i 5 "^ 5.
ca •.
« o 2
iT' w .2 5;
« !
Q C
o- '^ ^
HO
o s
o _j
fH Urn
O ci
S S c
sS O
o o O
*^ ^ -M 5s o
g o O
.2 ^»
S5 S = ^ J
Idf al i
R
Wt Leon Antoniewicz (Krosno),
===== 109
METRYKI.
PARAFIA: LUBGZA.
Metryki chrztu Św., ślubóv/ i zejścia.
Tomów I— XII. od r. 1655 do 1836.
(Dokończenie.)
Śnieżek.
Wojricch, zaślubi/ Zuzannę Brzeską r. 173S, III. sir. 197.
Józefa Manja, c. Wojciecha i Zuzanny, małż., * r. 1740, III. str. 130.
Sokołowski.
Kunt*gu)ida, c. Stanisława i Agnieszki, małż., * r. 1725, III. sir. 57.
Stanowskl.
Ktra, w r. 1798 żona Józefa Pławińskiego.
Starzewski
Antoni Fellcyan, s. Jana i llałgorzaty, małż , ' r. 17oS, III. str. 120.
Stroński.
Apolonia, f r. 1798, Yłll. str. 17.
Strzałkowski
Jf^Jrzpj Adaifij s. Jana i Salomey z Konopackich, * r. 1S06, XII. str. 37.
Suchoński.
Lfuiwik Szymon, s. Stanisława i Barbary, małż., * r. ISOG, XII. str. 37.
S u I e w s k i
Krzysztof Jędrzej, s. Jerzego i Katarzyny z Skolimowskich, * r. 1G92, II. str. 17S.
Wojciech Leon, s. tychże, * r. 1700, II. str. 199.
Marcin Józefa s. Wawrzyńca i Anny, małż., ' r. 1729, III. str. 81.
KunryunfJa Teresa, c. tychże, * r. 1730, III. str. 84.
Szczepański.
Apolonia, c. Walentego i Heleny, mafż., * r. 1770, V. str. 195.
Szeliski (czasami Szelicki)*).
Dominik Ignacy, s. Stefana i Anny, małż , * r. 1684. II. str. 55.
^^Uam, s. Stefana i Zoili z Rakowskich, ^ r. 1699. II. str. 197.
Antoni, s. Stefana (ale Szelickiego) i Zolii z Rakowskich, * r. 1707, II. str. 216.
H:iMeta, c. Stefana i Justyny, małż., ' r. 1700, IX. str. 199.
"hJthieta, c. Stefana (ale Szelickiego) i Zofii, małż., * r. 1702, II. str. 203.
^Mikołaj, s. tychże, * r. 1703, II. str. 207.
^ Jerzy [(Jcoryiusz) Paweł, s. tychże, * r. 1701, II. str. 210.
^Jan, s. tychże, * r. 1708, II. str. 219.
^ Zofia Marya, c. tychże, * r. 1710, 11. 228.
Antoni Franciszek, s. tychże, " r. 1711, III. str. 5.
I. Marya, c. Ignacego i Katarzyny, małż., * r. 1740, III. str. 132.
Crsznla SaJomea, c. tychże, " r. 1741, HI. str. 139.
"^ Józef Benedykt, s. tychże, " r. 1713, III. str. 116.
^) Chociaż to. widoczne inylki w pisowni, to przecież księża nie mogą inaczej wydać me-
tryki, tylko tak, jak jest (choćby bft^dniej w księdze zapisana, zaś staranie się o pozwolenie na
korckturę w księdze, eo może wydać c. k. Nuiuiestnictwo. należy do interesowanej strony, a nie
do proboszcza.
■ 110 .
Ludwik Samuel s. tychże, •' r. 174:'), III. str. ir>if.
Afjnics::ka Mara/anna, c. tychże, * r. 1748, Ul. sir. 1G5.
^y^rn Słrfaru s. tychże. * r. 17 W. V. sir. a.
'^ Małgorzata Justijna, c Ij^naccgo i Katarzyny z Slużcwskich,,/* r. 1744, III. h{v. 150.
iyjIipoUt Rich, s. Mikofaja i Teresy, mUż, '=* p I7ól, V. .sl^25.
^Michał, s. Antoniego i Aleksandry, małż.. * r. 1752, V. str 38.
\y Maksymilian Franciszek, s. tychże, "* r. 1753, V. sir. 4.").
V Jacek Ludwik, s. tychże, * r. 1755, V. sir. 59.
"^ Anna Tekla. c. tychże, * r. 1758, V. sir. 78.
lynacij Piotr. s. tychże, * r. 17()0, V. str. 91.
'^elici/an Onufry, s. tychże, '^ r. 1761, V. str. 103.
^^Kazimicrz, s. tychże, * r. 1764, V. str. 117.
^Tomasz i Adam, bliźnięta, ss. tychże, * r. 1766, V. sir. 125.
"^^azimicrz Jan, s. tychże, * r. 1770, V. str. 150.
^Tekla Marya, c. Zacharyasza i Teresy, maJż , * r. 17S0, VI. str. 17.
K/an Feliks, s. tychże, *'r. 1782, VI. str. 42.
f^Tcodozya, c. Ludwika i Ludwiki z Sieńskich, ■' r. 1783, VL i^lr. 74.
^^ozalia Maryanna, c. Ludwika i Ludwiki z Żclezińskich, * r. 1787, IX. str. 69.
'-'^Tpzcf Karol, s. Ludwika i Ludwiki Żeleńskiej, * r 1792, IX. sir. 84.
^iłodozya, c. Ludwika i Ludwiki, jnałż., * r. 1784, VIII. sir. 134.
Marcynnna, od r. 1777 żona Jana Kościeleckiego.
^iartyna {Marcyanna), w r. 1678 żona Ka/Jmierza Rosińskiego.
Marya, od r. 1742 żona Józefa Domaradzkiego.
Marya, w r. 1803 żona Albina Zwolińskiego.
^^iktorya, od r. 1756 żona Antoniego Kosseckiego, stolnika smoleńskiego.
Aleksandra, f r. 1770, IV. str. 82.
Antoni, f r. 1774, IV. str. 96.
^Iżhicta, t r. 1757, IV. sir. 56.
Franciszek, f r. 1754, IV. sir. 4().
^Mikołaj, t r. 1752, IV. str. 41.
^Pawet, t r. 1772, IV. str. 90.
"^podozya, t r. 1789, VIII. str. 61.
Zofia, zamężna Krzyżanowska, y r. 179S.
Szu3 lacki.
Józef, <. Pawfa i Katarzyny, małż , * r. 1785, VI. sir. 65, IX. str, 7.
Szumski.
Joanna Marya, c. Jakuba i Maryi, małż., * r. 1798, X. str. 25.
Marya i Apolonia, bliźnięta, cc. tychże, * r. 1800, X. str. 38.
Stanisław Mirhal, s. tychże, •* r. 1801, XII. sir. 5.
T raczę ws ki.
Helena Marya, c. Józefa i Heleny, małż., ^' r. 1759, V. str. 85.
'^\nna, f r. 1799, VIII. str. 77.
Helena, f r. 1799, VIII. sir 49.
i/
Antoni, zaślubi/ Annę Domaradzka r. 1759, V. str. 275.
'^Anna, od r. 1797 żona Jdrzcja Kowalskiego.
/Tekla, od r. 1799 żona Feliksa Tworzyańskiego. /
Teudozya, w r. 1782 żona Ignacego z Smogorzowa Wąsowicza. cześnlka podolskiego,
v/ VII. str. 13. V '
".;. VII. s
■tr. 51.
X!l. Sir
. 60.
. Ar. 28.
.-tr. :>.
•Ir. H7.
y.U. At.
28.
Tryczkiewicz.
Rozalia Barbara Kałarztuf^t, r. I riitiri^/.K.i i Katarzyny, ma^ż.. * r. 1751, V. sir. 27.
Trzemcski.
Anna, c. Jana i Zofii. n\:\tr. . ' r. I7'»*. I!, str. 206.
Tworzyański.
Feliks, zaślubił Teklo Traczf*\v>k:i r. I Tl
^Aniela Kuncgumhi, c. tych/.t», r. I ^ 1 i .
^'Franciszek Józrf, s. lych/.r. • r. 17*»s. X.
"^Jlózef, 8. tychże, * r. HOI. MI. sir. 1.
Józef Kajetan, s. lychle. ' r I MU. XII
^'eofila Manja, c. lychże. • r. I7t»*». X. r
Teresa Katarzyna, c. lychżi?. * r. I^n;.
y^arbara, \ r. 1708, Vii!. -Ir. 7.1
/an, t r- 1799, Vin. sir. .'•!.
^Petronela, t r. 1812. XI. sir. r,(i
^Teofila, t r. 1800, VIII. .^Ar. .'i:?.
Warzycki.
Pawef, t r- ISi^r XII .str. 2^.
Wawrzyniecki.
Feliks, s. Józefa i Agnieszki, nudź., * r. 1778, V. str. 215.
Joamui Wiktonja AV#f, c. Józela i Maryi. maiż.. '^ r. 1779. VI. str. 3.
Stanisław Antoni, s. Slani.-laua i Anny. inalż., •'• r. 1799, VI. str. 7.
Afjnieszka, f r, 1799, VIII. ólr. «•<.
Joaima, f r. 1799, VłII. str. 94.
Wąsowicz.
Grzegorz, s. Jana i Jad\vi«j:i, małż.. -■ r. 172^5. 111. str. Vi.
Wąsowicz Dunin z Sniogorzowa
Mwyanna, c. Józefa, starosty lulcckH".:o, miecznika inowłodzkiego i Cecylii z Kro-
^ czowa Malczewskiej, * r 1722, III. ::ir. 45.
Paweł Franciszek Salezy, s. tychże, " r. 1723, III. str. 40.
^Adam, s. tychże, * r. 1726, HI. sir. r»i;.
'^ominik. s. tychże, * r. 1727, III. itr. 70
^Juliusz Józef Tomasz, s. tychże, ' r. 1737. III. str. 118.
{'Barbara Rozalia Magdalena Zofia. e. tychże, ^ r. 1739, III. str. 128.
yKatarzyna, z domu Nowicka, od r. 1791 2^ v. żona Walentego Slużewskiego.
'^lekla, od r 1782 żona Benedykt:! Wyczółkowskiego^ miecznika mielnickiego.
Józef, s. Józefa, f r. 1740, IV. <tr. IS.
^^ Józef, łowczy inowłodzki, star. lubccki, IV. str. 31.
'^Stanisław, ks. kanonik sandomierski, proboszcz i fundator (po spaleniu się starego)
kościoła w Lubczy, t r- 1777, IV. str. lOb^.
Wtelogłowski.
Brygida z Leśniowskich, f r. I8lt, XII. str. :>2.
Wierzbięta z Bilska.
Antoni Jan. s. Tomasza i Teotili z Pruskich, ^ r. 179 k IX. str. 58,
Wierzchano wski.
Jan Kanty, s. Tomasza i Anny. małż., * r. 1728, III. .-^Ir. 76.
Małgorzata, c. tychże, * r. 1735, III. str. 108.
Selmtyan, s. tychże, * r. 1734, HI. str. 97.
\
=======================^^ 112 -i
Toituusz, s. tychże, " r. 1731, III. str. 88.
TrJchi, c. Wawrzyńca i Elżbiety, ma/ż., * r. 17G9, V. str. 139. .-Ą
W i ę c z k o w s k i. Ii
Anna, c. Macieja i Anny z Lachowskich, * r. 1676, II. str. 18. d
Jcrsł/, s. tychże, * r. 1678, II. str. 20. ^
Slefan. s. tychże, * r. 1672, II. str. 4.
Wiśniewski.
'Torsa, w p, 1796 żona Marcina Zabawskiego.
Wito w s k i.
Marajumuu od r. 1750 żona Jana Służewskiego. j/^
Szijmon, s. Wojciecha i Ewy, małż., • r. 1777, V. str. 206.
Wojcicdi, zaślubił Ewę Służewska r. 1766, V. str. 262.
Wit wic ki. ^
Aijnicszlat, f r. 1742, IV. str. 22.
Antoni Franciszek Józef, s. Kazimierza i Agnieszki, małż., * r. 1729, II. str. SO. ' - |
Manja, od r. 1748 żona Tomasza Masła. I
Wossowski (zapewne Wąsowski). j
AleJcsander, s. Władysława i Maryi, małż., * r. 1673, II. str. 9-
Władysław, zaślubił Maryę Minostowską r. 1673, I. str. ni.
Woynarowski.
\\nna, f r. 1758, IV. str. 58.
Wróblewski.
Magdalena, w r. 180i żona Jana Pióreckiego.
Wyczółkowski.
. .Benedykt, miecznik mielnicki, zaślubił Teklę Wąsowiczównę ze Smogorzowa, cześni-
^ kównę podolską r. 1782, VII. str. 13. ' -
c/Lucija Teodozya Ludwika, c. tychże, * r. 1783, VI. str. 52.
Wy rzeko ws ki.
Manja, c. Pawła i Konstancyi, małż., * r. 1691, II. str. 177.
Zabawski.
Małgorzata, c. Marcina i Teresy Wiśniewskiej, * r. 1796, X. str. 8.
Scłjostłjan, ks. f r. 1795, Vin. str. 3^.
Zacharewicz.
Józef, zaślubił Ludwinę Ziółkowską r. 1773, V. str. 250.
Zawadzki.
MicJiat, zaślubił Katarzynę Skępską r. 1748, III. str. 176. .j
Miclud, t r. 1748, VI. str. 35. I
Teresa, od r. 17(55 żona Pawła Lewandowskiego. '"
Zawisza. •
Józef, domownik (e servitiis) Wąsowicza, f r. 1745, IV. str. 27.
Żeleński. ^
Ludwika, w r. 1783 żona Ludwika Szcliskiego (także Sieńską i Zelezińską w tych
metrykach pisana). 1/
Ziółkowski.
Ludwina, od r. 1773 żona Józefa Zacharewicza.
Znamirowski.
Franciszek, s. Zygmunta i N. N., małż., * r. 1672, II. str. 7.
Zwoliński.
Ignactj Czesław, s. Albina i Marcyiinny. rn.ii/.., " r. 1798, X. str. 54.
Ltwi, s. Albina i Maryi z Szcliskich, ' r. \m'>, XII. str. 18.
Michał, s. Albina i Marcyanny, małż., r. isoii, XI. .sir. 13.
Salomeą Hieronima, c. tychże, * r. 1N>1. XI. -Ir. 3.
Icodozija Jóse/n, c. lychże, ♦ r. 17*U». X. u. r)9.
MarctjantuŁ, od r. 1810 żona KazimitTzu <:iir/.ii.szeze\vskiego.
Adam, f r. ISOG, XI. sir. 4G.
J^T*'"^]/, t r. 1799, VIII. str. 78.
/;/•. Mirrzijstaw Dinun-Wąsoiuicz (Lwów).
Sprawozdania i recenzye.
Sprairozdania komisyi do badn-
nia histonji sztuki w PoUce. T. VIII.
z. 1/2. Wydawnictwo Akademii liiiii.-
jętno.^ci w Krakowie, 1907.
Niektóre przedmioty naukowego badania,
ze względu na swój różnorodny charakter, iiiuj.-i
znaczenie w zakresie kilku dziaMw naiiKi
i budzą zajęcie w szerokich kolach uczoiiyrli
różnych gałęzi wiedzy. Należą do nich lakźe
nagrobki, zworniki, chrzcielnice, dalej iiied.;ie,
pieczęci i inne zabytki sztoki, ozdubioiic her-
bami, które z tego powodu wchodzą w zakri-r-
hisŁoryi sztuki i zarazem heraldyki. Pub!ik:i-
cyc więc poświęcone zabytkom sztuki /.iiwit:-
rają dla heraldyka materyai wielkiej wairi, jak
naodwróŁ i historyk sztuki znajd /.ie w iia-szciti
pi.^mie niejeden szczegół, który go może zaiii>
teresować u nieraz wypadnie mu się uciec do
pomocy heraldyki, celem wyświetlenia czasu po-
chodzenia lub właściciela danego przedmiotu ija-
daiiia. Ilistorya .sztuki i heraldyka wzajcianie
się tedy wspierają a ściślejszy kontakt mił-d/.y
organami im poświęconymi jest w intcrc-ie
nauki pożądany. Z tego powodu będ/.icny
zwracać szczególniejszą baczność na wyda-
wnictwa z zakresu historyi sztuki, zwłaszcza
za:i na publikucyę, której ty tul zaniiv<tili>itiy
w nagłówku niniejszego spniwozdaiiia.
F-eźy pr/cd nami ostitni zeszyt l«'i:o
u.spanialego wydawnictwa, pod wz^rlędiin iln-
boru tre.-ici i zewnętrznej szaty >miało nioi::KML'<»
iść w zawody z zagranicznemi Icgo io«lzajii jnihli
kacyanii. Zawarły w nim materyał ht-raldyczny
jest lak bogaty, że w nimach krótkitj n'«iir/.yi
ująć go nic podobna. Najobfilszy i uaj.i«'
kawszy plon dla heraldyka przyno^zii prałi!:
A. Szyszki-Cohu.-sza i M. Sokolow.ski«'gn o ko-
ściołach polskich dwuaaw«>wych z ł-poki Ka-
zimierzowskiej, oraz Si. T»»nikowu'za sprawo-
zdanie z wycieczki naukowej do Kró!«,>iN\;i
polskiego.
Pierwsza ze wspomnianych prac ocnawia
:.i-. iiilekturę i zabytki kościotów w Wiślicy,
>ioi»nicy, Szańca, Stróżyskach, ChyLicach, Skot-
niwatli i Kurzelowie. Wszystkie te ko.^cioły
inni/ą u heraldyka średniowiecznego jak naj-
/y\v.s/.o zajęcie. W Wiślicy i Stopnicy za-
• iiuuafy sio, jak wiadomo, zworniki z śre-
• iiiiu wiecznymi herbami, czoścriowo znanymi
jł/; s wydawnictw ś. p. Fic ko.^iiu -kiego. Ze
/.<l.'i\vieuiem wszakże zauważyliśmy na tablicy
III., '/.awierającej wedle napisu reprodukcye
/.Aorriików wiślickich, kilka herbów, które
^ ~ Heraldyce Polskiej'' Piekosińskiego figurują
j«k.» stopniikie ^). Pragnęlibyśaiy wyjaśnienia
t»-! -prziiczuośei. Kościół w Szańcu, fundacya
Kr/.f<hiwa z Kurozwęk, biskupa kiijaw.Nkiego.
nio mógł być wystawiony w r. I i-i»l), jak autor
:!iyluic podaje, skoro Długosz (y 1180) w Księ-
<l/.o uposażeń bisk. krak. wspomina o nim, jako
JUŻ wymurowanym-). Nader ciekawe dla roz-
\voJu heraldyki są herby kościołów w Stróżys-
i^JJ^Ii (Połukoza) i w Kurzelowie (llogoryai,
pocliotizące z XIV. w. a nieznane Piekosiń-
"'•<i<'imi. Szkoda, że Szan. autorów ie nie podali
wi/.iiruMku herbu Uogoryi na zwornikach ko-
>*i(ifa w Skotnikach, fundacyi .larostawa Uo-
i^oryi, arcybiskupa gnieźnieńskie;;o.
Prof. Tonikowicz zbailał okolice dla lio-
'"iMyka pierwszorzędnej wajri, mianowicie brze;,'!
I'«licy, miodzy Przedborzom a Kurzelowem,
(Wit Ijrojtjjyjjy'^ Chchno, Kurzclów, Pnkarzew,
i»ąkow:i ;,'óra i .Majkowice), połu«lniową część
Proszowskiego (Ih^bdów. K.-iążnice Wielkie,
Wiiwizeńczyce, .Masiczyna) i okoliitę między
l»adi)mi(»in a Opocznem (Koń-.kie, Kazanów,
Modli v/()wico. Chlewiska, SzycUowiec, Petry-
kozy i Sterdyń). .Materyał heraldyczny z tych
') X. p. tabl. III. nr. 17 i lli»rahlyka polska
iitriira lU; nr. 20 i ller. pol. fig. lii>; nr. 22 i \U.f,
P«»l. lig 250.
'^-) '\a\u Brnof. t. IL str. 3TS
lii
\vyi;ier//(»lv iiuiikowycli jesl tak bog:ily i cie-
kawy, żo niewiadomo, kto więcej tu zyskah
historyk sztuki ozy heraldyk. Już z ^^amego
zesliiwieiiia miejscowości, może czytelnik osą-
lizić. o jakirh lu rodacli bjjdzie mowa. Z po-
śród licznych ro(»rod«keyi, uderza przedewszyst-
ki«ni bronzowa płyta "^Tobowa Koniecpolskich
z XY. w. z kościoła w Wieli^omłynach, oraz
chrzcieliiicia. z ciekawie złożonym herbem (Tu-
rzy na w podkowie Poboga).
W dziale sprawozdań z posiedzeń ko-
misyi historyi sztuki, zwraca uwago hcnildyka
rzecz prof. M. Sokołowskiego o Ściborzo ze
Ściborzyc i Kronice soboru konstuncyjskioj^o,
RichonUila. Wiadomo z pracy Piekosińskiego:
^Goście [»()Iscy na soborze konstancyjskim"^,
jaką wartość dla heraldyki polskiej posiada
powyższa kronika. Lecz Piekosiński oparł sie
na druku z końca XV. w., podczas gdy istnieje
kilka współczesnych rękopisów ,tej kroniki. Do
nich to sięgnął prof. Sokołowski i ze stanowi-
ska sztuki zajął się osobą Ścibora ze Ścibo-
rzyc h. Ostoja, wojewody siedmiogrodzkiego,
pana wielkich posiadłości nad Wagiem, poda-
jąc wizerunek jego herbu oraz procesyi Bo-
żego Ciała w r. 1417, gdzie podobno Ścibor
jest przedsUwiony. Sprostować musimy jednak
mniemanie, jakoby Ścibor był synem S»;dzi-
woja, wojewody kaliskiego, gdyż ten ostatni
pochodził z rodu Pałaków, a ojcem Ściboni,
jak świadczy Janko z Czarnkowa, był Moście ,
ze Ściborza^), niegdyś wojewoda gniewków
ski'). Ściborze (nie r^ciborzyce). gniazdo ro-
dowe Ostojów-Mo^ciców, leży na Kujawach,
pod Inowrocławiem. Cenną pracę prof. Soko-
łowskiego uzupełniają pod względem heraldycz-
nym trafne uwagi pp. W. Łozińskiego. T.
Wojcieciiowskiego i k.s. Fijałka, ("str. CXCilI.).
fiyłoby rzGcz:i pożądaną, zająć >ię po-
nownom zbadaniem kroniki Kichentala. na pod-
stsiwie istniejącycłi rękopisów. Wówczas oka-
załoby się niewątpliwie^ że niektóre herby, re*
produkowane w pracy Piekosińskiego. nie na-
leżą wcale do heraldyki polskiej, jak z drugiej
strony,' mogłyby się znaleźć interesujące dla
nas szczegóły, pominięte w drukowanem wyda-
niu Kroniki, z którego czerpał Piekosiński.
Z innych komunikatów pomieszczonych
w dziale sprawozdań, interesuje nas referat
M. Wawrzenieckiego o kościołach i zabytkach
w Chotlu Czerwonym. Skrzynnie, iSkrzyusku,
Brzozie, Jedincj i Gieble, w kieleckiem i ra-
domskiem.
Kończę niniejsze sprawozdanie gorącem
życzeniem, by nasi historycy sztuki zwracali
jeszcze baczniejszą, niż dotąd, uwagę na herliy,
zwłaszcza średniowieczne i podawali je zawsze
w reprodukcyach. Ten trud może im lieraldyka
sowicie wynagrodzić.
Władysłaiu Scmkotuicz.
') .Monum. Pol , t II. str. 738 i TIT.
*) Archiwum kom. hist., t. IV. sir. 2vk>.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zajcadnienie 23.
W kaplicy rodziny Oawięcimów w Kro-
śnie, ponad portretem Ko;,'i!iy z Kralic Florya-
nowfj Oświęcimowej, znajduje się czterodzielna
tarcza z herbami :
Urochwicz III, i i\owina
Kii.^tlicz I Kornirz
Kogina O.świł^ciniowa była córką Jana
Sl;iskii'go (whiściwie Sl;i.skii*go) z Kraiic, li.
Hrochwicz III. i Kl/.l/icty z Wilkowic Wit-
kowskiej, h. Nowina, jak w.skaznje tarcza
herbowa i akl;i gr. biockic t. 37, str. '»H3 — 5,
grodzkie sanockie t. 51, str. 2S8 i akt z r.
IGIO, przochowany w archiwum 00. Krancibzka-
iiów w Krośnie, mocą którego Jan Sla.ski
i żona jego Klżbicta z Witkowie, czynią
konwentowi zapis gnintu Wilaszowskie. O szcze-
gółach tych niema wzmianki w przedmowie
Dra Wiktora Czormaka do Dyaryasza Siani"
słafca Oświ^cima, ani w cennej broszurze Dra
Jerzego hr. Myciolskitjgo p. L: Cztery portrety
rodziny Ośtcieeimów w kottciele 00 Franci-
szkanów to Krośnie.
Kralice, których śladu Dr. W. Czermak
nie znalazł na ziemiach polskich, leżą na
Morawach niedaleko miasta Prościejowa
(Prossnitz). Slascy raczej śląscy są
tedy rodziną czeską. Mylną jest przeto
wiadómo.ść Niecieckiego, jakoby herb, nazwany
przez niego Hrochwiczem III., był pochodzenia
wigierskiego (Nics. II. str. 290 ». Slascy h.
własnego osietllili sie zapewne w poiowie XVI/
wieku w Pohce i przybyli do nas pniwdopo-
dobnie z Mniszchami, których gniazdo rodzinne
Wielkie Kończyce leżą w obwodzie oło-
muniockim. Jan Slaski miał pewien wpływ
i znaczenie u wojewody sandomierskiego, Je-
rzego .Mniszcha, jak wynika z aktów przecho-
wanych w klasztorze 00. Franciszkanów w^ Kro-
śnie (fascykuł E., nr. 4).
Proszę: 1) o bliższe informacye co do
pochodzenia rodziny Śląskich, h. llrochw^icz III*
2) jak siij na/.ywali rody.i<:i; Jana Sljuikiego
i K(2biety Witkowskiej li. Nowina, dziadostwo
ojczyste (h. Kiotlicz) i macierzyste (li. Kor-
iiiez) Ueginy z Kralic rioryanowoj Oświf*-
cimowuj. U7. /-. Anloniciuicz (Krcsnoj.
Zaji^adnlenie 24.
W metrykach 6zlach':ckiL*łi iralicyjski<:łi
wpisano w r 1782 na podstawie łcgitymacyi
w ziemi pilzneiiskicj Antoniiigo de Jurgiewicze
Jusit^wicza, syna Marcina wnuka Sebastyarui
i Enfrozyny z Wielkich Konar. Sebastyan, jego
synowie i bracia często cytowani są w aktach
•p-odzkich przemyskich od r. 16S9 do r. 1778.
W^spomniany jest tam ojciec Scbastyana, Lu-
dwik, dziad Kasper. Dawniej zwani Jurkiewi-
czami, potem zwolna Jugiewiezami dc Jurgie-
wicze, czasem pr/-cz omyłkę Jugiewiczami de
Jagiewiczc lab Jugowicze. W tychże aktach
bez wyjaśnienia łączności rodzinnej w r. 164o
przychodzi Tomasz Jurgiewicz, mansionarius
et conciouaŁor Pomeridianus Hcciesiae Catłie-
dralis Premisliensis, plebanus in nova civitatp
Bybel. Herbarze nic cytują Jugiewiczów de
Jurgiowieze. SŁapnicki (sir. 243) podaje An-
drzeja Jurgiewicza, kanonika wileńskiego t 1604.
Roniecki (L IX. str. 113) wyżoj podanych na-
zywa Jurgiewiczami i sądzi, że pochodzą od
Macieja Jurgiewicza, bojaia litewskiego, obda-
rzonego przez Batorego ii. września 1571 her-
h«iu .l.iiiijią OJlrnienną (Pawiń.Nki. Źródła r/zie-
jiwt !. XI. Akta nnlryki koronnej str. 'iOG).
<h|v Amloiii J;iLnewił:z de Jurgiewicze w r. 17S2
|M)\vniiii«- ^it,* na szlaciiecŁwo, uzyskane przez
pr/.<»«IIa)v; jejro o<l Ualorego. aczkowiek herb
(iiL'«i/.i«' liie jest wymieniony, nie ulega wątpli-
\v<)-«i. 'u- .!iiL'i«.\vu;zoFn błuży herb Jurgiewicz
«:/.vii .Irniiria udinieniia. Niewiadomo ji;diłak,
inw.w : :i:ni '.^zkiwaii Jugiewicze przed pojawie-
uit::n -io w ziemi przemyskiej ? Czy gdzio
istni* jł! odcisk herbu Jurgiewicz czyli Janina
odmiiniiar Czy wiadome komu połączenie
MaciiMu .Inririewicza z Kasprem do Jurgiewicze
JuLiiw.ia^ii. który był dziadem żyjącego w r.
10*^1) i później Sebastyana de Jurgiewicze Ju-
giewic/.a? / W. L.
Odpowiedź na zag. 8. (zesz.2.str. 31;.
.Ilm*'?! z Szanownych Członków Towa-
rzystwa iKiiipr?łał nam sprostowanie i uzupeN
niriiMj «.M[iowłedzi, zamieszczonej w zeszycie
I>a/.dziiTnikowym ma str. 80), a mającej wy-
jaśnić {»r:'.t?jścic Rzeszowa z rąk Fołukozów do
l)oii\v«)w. Genealogia, którą poniżej z wdzie-
c2no>ri:'. zamieszczamy, opiera się, jak Szano-
wny Autor tylko ogólnie zaznacza, na zapi-
skach llokla i 1,'lanowskiego w Starod, prawa
poi. pnmn , t. II.. YH. i VIII., Kodeksie Mało-
polskim i kapitidnum i Aktach grodzkich i zicm-
6A/c/t t. I— XX.
Jan, syn Pakosfawa ze .^lró/\sk. h l'orukoza
135'i otnŁyfnar fi^f>zów.
Jan utarszy Fe\iks z Rzeszowa
137i--lW7. ż. Anna
Jan z lUi-^/owa
arcybiskup Iwow.^ki
ur. 1317 t IrHG
Jan L l{zi'Szowa. 1304
liiUT wlowa Małgorzata z Hitinic
od niego pochodź:! Rzeszowscy
h. Poliikoza, piszący się zwykle
Rz(*8zow^skinii z Przybyszówki,
ezędto z Rudna, a potem z łxwiny
Katar/Aha
ni. l*iolr Limak /. \Vi>iiuza
podstoli .<aniioiiiir.<ki
Ofka
1) X. z (labani, m. 2) Slogniew
Małgorzata Kmiciaiika i Wiśnicza
dziedziczka cz«;^ci U/rs/.o\va
m. 1) Jan, iJo^yjau z Ohichowa, m. 2) Mościr z Ko/mina
h. \Vi«'niawa t Ih-łiI/.
(jabańscy
%iy<:przedaii
swoje części
Kzeszowa
Anna Małgorzata
dz. t*z. Rzo:fzo\va f panna
ni. 1) •■'ilip z Żerkowa, ai. 2) Jan Sąpiciiski
h. Doliwa tn^zdz.
kaszL nii«*dzvrzccki
t iwi
Slaiii^faw l»i':i.i\vsi;i
li. \Viriiłav\a
(zob. IIt»rb:iiz llonn-kił^n)
Stogniewowie
z R/eszowa i l*o-
wietnej, z klórycti
Jadwiga Slognii-
wuwa
lu. 1) Janus/. Jaksa 11
z Żflaziioj
m. 2) Janusz z /.i-laziio)
brat poprzi»dnu»«:«»
skupili części Uzeszowa
Staromieściu i Swinczv
Jan IMolr .Mikołaj
Hzvszowscy z Żerkowa li. Doliwa
U71-lul>8
Rzeszowscy ze Swinczy
i Staromieścia
h. Rawa i?)
wypaśli na Janio,
synu Augu.styna, Rze-
szowskim przed r. 152j.
IIC)
Odpowiedź n:i /.ag. 1 1 . (zosz. i. str. 03)^
O pokrowioiislwio Nowickich z Duiiiiuimi
Wąsów i czarni znano mi aą następujące szczo-
gófy : 1) Katirzyna z Nowickich, wdowa po
Jakóbie Drozdowskim, jost r. 1775 2® v. za
Janem Duninem Wnsowiczem, cześnikioin do-
brzyńskim, posiadaczem Konar i Kopania (Gr.
Krak, Prt. Ohl, 4, p. U4), a r. 1791 wycho-
dzi po raz trzeci za Walentego Służewskiego,
wła.4ciciela części w Lubczy {Metr. tamże).
2) Mikołaj Nowicki, h. wtasn., syn niegdyś
.lana i Konstancyi z Sowińskich, wnuk Michała
i Katarzyny z Staniszewskich, legitymował się
w Trembowli r. 1783 wraz z synem Feliksem
Józefem, zrodzonym z Wiktoryi z Duninów
Wasowiczów {Gr. Tremb. Prt' 301, p. 97).
3) W niedrukowanym dotychczas pamiętniku
l-osia z podróży po Europie. .<ą częste wzmianki
o k». Józefie Wąsowiczu, proboszczu w Rado-
miu (w latach 1770 — 1780), z którym l.oś
w Rzymie się spotkał i zaprzyjaźnił, a między
innemi ta, że siostra tego proboszcza jost za
.\owickim. Będzie to zapewne wspomniana po-
wyżej Wiktorya, rodzice tych dwóch osól)
jednak nie r^ą mi znani. Z Duninów Wasowi-
czów byli w \Yni. wieku gencrahimi: Aleksan-
der, czcśnik żytomierski i Karol, późniejszy
sędzia ziemski radomski, kawaler orderów
Orła białego i ów. Stanisława, obaj zamiano-
wani r. 170;). Głinerał-adjutantami królewskimi
byii : Andrzej, czcśnik radomski, starosta
brodni(!ki. mianowany r. 1772 i Jan Kanty,
łowczy stężycie i. kawaler orderu św. Stanisława,
mianowany r. 1771- (Sig. Łomy 29 i 32), lecz
którego z nich wnuczką byŁi Tekla z Nowi-
ckich nie jest mi wiadomcm. Wątpin, czy ów
Feliks Józef Nowicki jest identycznym z Jó-
zefom N., generałem brygady król. "kongreso-^/
wej^^o. Jest on raczej jedną osobą z Feliksem
N., kapitanem 6. pułku piechoty liniowej (por.
Gembarzewski, Wojsko polskie, \. U. Lisia oji-
cerów wffjska pol. 1817 — 1830).
M. D. Wąs. (Lwów).
Sprostowanie.
w inskrypcyi pomnika Jana i Elżbiety
Jędrzejowskich, podanej w zeszycie 6. (listo-
pad) na str. 89 zakradłv się następujące mvłki:
PoSTEMKoW zamiast' P(>STEMPKo\V i WIKI^
KIE zam. WIEL^IEY.
Pokwitowania uiszczonych kwot.
Po dzień 1. irrudnia b. r. nadesfa-i wpisowe
i wkładki za r. b. : Chołodecki BiaNnia Józof,
Lwów: Dybowski Hrodzic Tadeusz, BrodV ; Fedoro-
wicz \\Łndysfaw. Okno; Kępiński \\7adv«?aw, Mo-
szczenica: Kosioiski. Karol, Wonkowo?*: Kossirka
WaiHła, Korytiia ; Krzyżanowski Roman, Kamionka
Slriimiłowa: Miiiszplc Tytus, Kiirówka; IslrzYcki
Kazimlei-z, Tapiu i Wolski £iiaJachv. Hawiowici\ po
1 4 K., fiórski Fr.. i^anok naszło 9 K — Malinowski
Stet., /borów reszto « K, a Jabłoń:ik2 K. Si., Kra-
ków na rachunek VMXi r. 6 K.
Prenumcratorowio: (iawroński Fr., Łozina
i Kulczycki Tulluk iJrz., Jarosłław po .*> K : Opolski
J.. f.wów, za r. 1908 (> K: Ziomialkowska Hi*lt»na.
WiłMloń, re«zfo 1 K ^G li : Ilerezow?<ka Wincenlowa,
Żyi-awka, za r. P.KXS i po koiiioc kwietnia r. l!»l()
lir K"; zaś na celo Towarzystwa narlesfai ks. l*acłio-
wicz Ludwik, Krosno, 10 K.
WALNE ZGROMADZENIE
członków Towarzystwa heraldycznego we Lwowie
odbędzie się w sobotę dnia 19. grudnia b. r. o godz. 6 wieczoreofi
w Bibliotece uniwersyteckiej (ul. Mochnackiego I. 5, I. p.),
POUZĄDKK I)/lb:Xx\V :
1) Za«4ajcriio.
2) Sprawozdanie Wydziału Lymczaso\vo;,'0.
;i) Wybór Wydziału i Koniisyi rowizyjnoj.
4) iMianowanio czfonków honorowych.
5) Wnioski.
Po po.sicdzcniu admini.stracyjnom odbędzie się odczyt Dra Władysława Semkowicza p. t. :
Udział_[dri)bnego rycerstwa w organizacyi obrony grodów i pogranicza
w Polsce wieków średnich.
w braku wyma;;anego do pariklu t) kompletu (SlatuL Towarzystwa § 20.), odbędzie się ponowne
"ae Zgroniadzonio o jioiiz. 7 wiorzonm w obecności jakiejkolwiek ilości członków.
;*J.m Tow. hToldyrzneso. Redaktor nuc i o-lpow.: Dr. Wład)r.»a«r St-kfici.
Urokaraia Lądowa ve Lvowi«.
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO
WE LWOWIE
POD REDAKCVĄ
DRĄ WŁADYSŁAWA SEMKOWICZA
ROCZNIK II. - 1909
NAKŁADEM TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
CZCIONKAMI PIERWSZEl ZWIĄZKOWE] DRUKARNI ULICA LINDEGO Ł. «.
TREŚĆ MIESIĘCZNIKA HERALDYCZNEGO
ZA ROK 1909.
Str.
L Rozprawy z zakresu heraldyki
i genealogii.
1. Dr. Stanisław Kutrzeba: Przyczynki
do teoryi runicznej .... 1
2. Dr. Adam Bogusz : Mikołaj Bogusz
z Kościelca (1492-1560) 3, 23
3. Dr. Władysław Semkowicz: O po-
czątkacli rodu Oerałtów i funda-
cyi klasztoru Nort>ertanów w Brze-
sku 17
4. Stanisław Dziadulewicz : O herbie
Lubrza 36
5. Dr. Władysław Semkowicz : O po-
czątkach rodu Laryszów-Glezynów 39
6. Dr. Adam Bogusz: Mikołaja Bo-
gusza spadkobiercy .... 51
7. Franciszek Jaworski: Nobilitacya
miasta Lwowa 69, 86
S. Dr. Władysław Semkowicz: Czy
Skargowie byli szlachtą? ... 89
9. Jdzeff ks. Puzyna: W sprawie po-
chodzenia Lut>erskich ... 94
10. Dr. Władysław Semkowicz: Śp.
Adam Fredro Boniecki ... 105
11. Dr. Tadeusz Mańkowski: Hoczew
i Balowie ... 109, 133, 153, 169
12. Dr. Bohdan BarwiAski: Pieczcie
bojarów halicko - włodzimierskich
z pierwszej poł. XIV. w.. 116
13. Dr. Stanisław Kutrzeba: Przywilej
dla rodu Dębno z r. 1410 . . 129
14. Stanisław Dziadulewicz: Ze stu-
dyów nad heraldyką polską. 1. Herb
Moszczenica, 2. Herb Tader 138
15. Ks. Jan Sygailski S. J.: Indygenat
Dzianottów 149
16. Stanisław Dziadulewicz: W spra-
wie Ruszyły z Buszowna 158
17. Dr. Aleksander Czołowski: Udo-
stojnienle herbu Jana Wyhowskiego
hetmana wojsk zaporoskich, z r.
1699 165
18. Karol Bołsunowski : Nowo odkryte
hertry na ceramice w horodyszczu
Łulawa 171
Str.
11. Inscriptiones clenodiales.
1. Ks. Dr. Zygmunt Dunin Kozicki:
Najdawniejszy wywód sziathectwa
lubelski z r. 1348 33
2. Tenże: Zawołanie .Wali uszy« . 35
3. Tenże : Zapiska gnieżnieriska z lat
1440—1448 35
4. Dr. Władysław Semkowicz : Wywód
szlachectwa Słociłów z r. 1449 . 49
5. Tenże: Wywód szlachectwa Jaro-
szewskich z r. 1479 50
6. Ks. Dr. Zygmunt Kozicki: Wywód
szlachectwa Gościradowskich z r.
1477 65
7. Tenże: Wywód szlachectwa ks.
Jana Lochińskiego z r. 1559 . . 67
8. Tenże : Najdawniejsze zapiski her-
bowe Chełmskie 81
111. Miscellanea.
1. Dr. Witołd Kamieniecki: Płyta gro-
bowa Marcina Kamienieckiego
(t 1530) 44
2. Heraldica w spisie rękopisów bi-
blioteki hr. Tarnowskich w Dzi-
kowie «44
3. Leon Białkowski: Przyczynek do
urzędowego znaczenia herbarzy . 45
4. Płyta grobowa Mikołaja Kobylań-
skiego, kasztelana rozpierskiego
z r. 1510 62
5. Dr. Mieczysław Dunin Wąsowicz:
Wierszowane spisy szlachty . . 62, 75
6. Leon Białkowski: Szlachecka ro-
bocizna 74
7. Ks. Zygmunt Dunin Kozicki: O nie-
których źródłach do heraldyki,
genealogii i biografii .... 96
IV. Sprawozdania i recenzye.
1. Wierzbowski T. Yademecum. Pod-
ręcznik dla studyów archiwalnych
(rec. Dr. Helena Polaczkówna) . 10
2. Warschauer A. Dr. Mitteilungen
aus der Handschriftensammlung des
Britischen Museums zu London,
Str.
Yornehmlich zur polnischen Ge-
schichte (rec Wł. S.) ... 29
3. Złota księga szlachty polskiej wyd.
przez T. Życtilińskiego (rec Dr.
Jan Droho;ow8ki) .... 45
4. Wittyg W. i Dziaduiewicz St. Nie-
znana szlachta polska i jej herby
(rec. Dr. Helena Polaczkówna) 77
5. Borkowski Jerzy hr. Dunin. Alma-
nach Błękitny (rec. Dr. Helena Po-
laczkówna> 99
6. Ust Guido. Das Geheimniss der
Runen (rec. Oskar Halecki) 120
V. PolemilOL
W. Wittyg i H. Polaczkówna . . 120,141
VI* M0tfyki»
1. Dr. Juliusz Dunikowski: Par. Li-
manowa (1640-1850) . . 7, 26, 41, 57
2. Zygmunt Luba Radzimiński. Z rap-
tularza Porczytlskich .... 72
Str.
3. Dr. Mieczysław Dunin Wąso-
wicz: Par. Janów TrembowelsU
(1699-1783) . 101, 125^ 145, 16% 177
VU. Zagadflleiiia i od|M>wiediL 11, 29, 48,
63, 79, 99, 122, 143, 160, 173
VIIL Sprawy Towarzystwa. 13, 30, 64, 124»
143, 175
IX. Książki i pisiaa nadashuie Redakcyl. 16,
160, 176
X. Sprostowaaia i azupehiiMia. 64, 99, 175
XI. Nadasłane 144
XII. WspoBuiieoia poteiartaa.
1. Adam Boniecki 105
2. Jan Wojciech Trzedeski ... 173
3. Stanisław Żel^ibki . . . 174
4. Ludwik Narcyz Oborski . . . . 174 .
5. Teodor Żychttński .... 179
X1IL Pokwitowaaia ttiazcaaajrcii kwot. 16^ aB»
48, 80, 100, 124, 144, 160, 176
SPIS NAZWISK ZAWARTYCH W DZIALE ZAGADNIEŃ I ODPOWIEDZI.
(Z— zagadnienie, O >■ odpowiedź, s«" strona).
Ameltan. Z. 51. s. 123.
Baraniecki. Z. 55. s. 173.
Błażowski Z. 40. s. 80.
Borkiewicz Z. 29. s. 20.
Bystram. Z. 31. s. 30. — O. s. 30.
Czechrowski. Z. 33. s. 30.
Drohojowski. Z. 40 i 80. — O. s. 80.
Górski. Z. 27. s. 12.
Kicki. Z. 37. s. 63.
Małachowski. Z. 39. s. 79.
Mogiła (herb). Z. 32. s. 30.
Mororiski. Z. 43. 8. 100.
Nalewka (herb). Z. 35. s. 63.
Nurkiewicz. Z. 40. s. 80.
PietrusińskL Z. 43. s. 100.
Rachwał (Rachfałowski, Rachwałowski). Z. 45.
s. 123.
Racibor. Z. 34. s. 4a
Romiszowski (Romiszewski). Z. 4a s. 123. ~
O. s. 124 i 143.
Rzeczycki. Z. 46. s. 123.
StańkowskL Z. 56. s. 173.
Stołowski (Stazeski, StarzeskI). Z. 26. s. 12.
Sbutyc Z. 49. s. 123.
Szamota. Z. 25. s. U.
Szembek. Z. 40. s. 99. — O. s. 123.
Urekl. Z. 47. s. 123.
Walewski. Z. 54. s. 173. - O. s. 173.
Wąsowicz. Z. 38. s. 64 i Z. 48. s. 123. — O.
s. 124.
Witanowski. Z. 44. s. 122.
Wysocki O. s. 30.
Zawadzki. Z. 30. s. 29. - O. s. 12. I 48.
Herby nieznane. Z. 28. s. 12 I Z. 57. s. 173.
SPIS RVCIN.
1. Piętna koni cabodosów paraiiskich 1
2. Znaki domowe z Pommatu i Bosca 2
3. Ciosna kanoników krakowskich . 2
4. Herb nieznany z sygnetu znalezio-
nego we wsi Howory ... 12
5. Pomnik Mikołaja Bogusza w Kra-
kowie (tablica dodana osobno do
nru styczniowego).
& Herb L4ibrza 37 i 38
7. Pierwsza karta iKzywUeju nobilita-
cyjnego króla Michała Korybuta dla
miasta Lwowa 70
8. Pierwsza karta przy wileju nobilita*
cyjnego króla Michała Korybuta dla
miasta Lwowa
9. Ezlibris z herbami nieznanego wła-
ściciela
10. Podobizna śp. Adama Fredry Bo-
nieckiego .
11. Miniatura z dyplomu sziacłiectwa
Jakuba Gianotti'ego ....
12. Podobizna Jana Wojciecha Trze-
deskiego
88
100
105
190
174
IMIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Pir. 1. Lwów, Styczeń 1909. Rok II.
Wmaki fwipłrtyi Członkowie Towarsyttwa heraldjomego, plac w próci
M Miesifesnik wyno«i loosnie: wpisowej ^.kwocie i K, roosną wkładka l< k, otrłj^
^— — AMk — 4 J^ ^^^^^^^^ mąją Mieił^canik 1 Rocanik btipłatnlt.
,„ * "" ' "" __* -7 ITT7~" Wkładki i prsedpłat^ nalaśj nadiyłaó : Teiranr*tw« kt.
pąH4jae«f » IwL, s priMTłką 8« haL ralijcnw (»r. H. DaalB.«l«f«wl«B) Lwów, f\. StntlMkl ft4
Ptaedpłaift b* Booinik wynosi i Koreipondancye i rękopisy pod adrestm:
= !• K. s f Mk. = « Bb. ===== Dr. Władysław Scukawlca, Lwów, allca ZanoJtklefO 1. 14.
Tt«ść: Dr. Stanisław Kutrzeba: Przyczynki do teoryi runicznej, str. 1. — Dr. Adam Bogusz: Mikołaj
Bogusz z KoMelca, str. 3. — Dr. Juliusz Dunikowski: Metryki (Limanowa), str. 7. — Spra-
wozdania i recenzye, str. 10. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 11. — Sprawy Towarzystwa,
str. 13. — Książki i pisma nadesłane redakcyi, str. 16. — Pokwitowania uiszczonycłi kwot, str. 16.
Przyczynki do teoryi runicznej.
Nie jest moim zamiarem poddawać krytyce głośną i świetną teoryę śp. Pieko-
siitski^o, wywodzącą z run skandynawskich herby polskie. Dla przyszłego badacza
tej kwestyi, tak ważnej dla poznania genezy społeczeństwa, a szczególnie szlachty,
chcę podać tu kilka drobnych przyczynków, tyczących się różnego rodzaju znaków
własnościowych, blizkich kształtem run, a więc i naszych najstarszych herbów.
1. Ciekawą wiadomość o znakach własnościowych ze stron bardzo odległych
zawdzięczam uprzejmości mojego słuchacza z przed lat kilku, p. Józefa Zawadzkiego.
Przeszł^o roku odpłynął do Ameryki południowej i osiadł w Paranie. Z wykładów
śp. Piekosiński^o, jak i z prac tegoż uczonego, zapoznał się dokładniej z teoryą
Ł zw. runiczną. I oto odnalazł w Paranie znaki, do run podobne. Mianowicie zwró-
ciły j^o uwagę piętna koni caboclosów, siedzących w pierwotnych bardzo stosunkach
po lasach. Killca takich piętn odrysowat w liście do mnie pisanym w maju 1907 r.
Oto jak one się przedstawiają:
^ ^ A ?^P^^
1 2 3 4 5 6
Fig. 1.
Podobieństwo do znaków t. z w. runicznych w herbach szlachty . polskiej na
pierwszy rzut oka uderzające. Dość porównać te piętna ze znakami runicznymi np.
w ostatniem zestawieniu tychże znaków przez śp. Piekosińskiego w pracy: Herbarz
szlachty średniowiecznej (I-lcrold polski, rocznik 1905 i 1906). Piętna 1, 2 i 3 są bardzo
bliskie hert>ów, podanych w tejże pracy pod nr. 16 16 (str. 56), piętno 4 odpowiada
zupełnie herbom nr. 75 i 82 (str. 69), piętno 6 odpowiada herbom nr. 504 I 1277
(str. 115 i 220).
2. Docent dr. Bujak zwrócił mi uwagę na pracę wspólną dwóch pisarzy: C SchrO-
tera i M. Riicli'ego: Botanische Exkursionen in's Bedretto^, Formazza- md Bcfco- Tal*
W pracy tej podane są talcźe ubocznie i znald domowe (Haus u. Hofmarlcen), a to
z Pommatu, w północnym Piemoncie (str. 343) i z Bosco wpłd. Szwajcaryi, w kanto-
nie Tessin (str. 365). I wśród tych znaków niejeden taki, który do run bardzo zbli-
żony, choć są one na ogół już więcej skombinowane. Podaję dla przykładu kilka ta-
kich, które więcej zbliżają się do naszych i,run''.
t^t tŃs:AX
1 2 3 4 5 6 7 S
Fig. 2.
I dla tych znaków możnaby także znaleźć odpowiedniki wiród runicznych te-
matów herbów polskich. Tak można zestawić znak 6 z herbem, podanym przez Pie*
kosiński^o w powyżej cytowanej pracy jako nr. 992 (str. 180), znak 7 z herbem
nr. 1068 (str. 191), znak 3 i 4 z herbami nr. 818 i 824 (str. 152). Znak 1 podobny
do herbu nr. 993 (str. 180, krzyż tu inaczej położony).
Co ciekawe, to to — na co zwrócił mi uwagę dr. Bujak — iż nazwiska właścicieli,
względnie rodów, do których oni należą, u niektórych mieszkańców z Bosco mają
brzmienie, jakby słowiańskie ich pochodzenie wskazujące. Tak znaku pod 3 i 4 poda-
nego, używa Tomamichel z rodu (Abstammung) Schnmersch, znaku pod 5 : Sartori z rodu
Chlepisch, znaku pod 7 : Tomamichel z rodu Jakusch. Ale ta kwestya należy Jut do
filologii i do etnologii — więc tylko ją tu zaznaczam.
3. Ostatni przyczynek Polski się tyczy. Wiemy, iż w Polsce znaki własnoścfowe
są i w późniejszych czasach w użyciu. /Mają swoje ciekawe znaki bartnicy, których
używają dla o/,naczenia własności barci. Z aktów granicznych często się dowiadujemy,
iż na granicach — na drzewach lub kamieniach — wycinano takie ciosna. Tutaj po-
daję szereg takich, znaków, używanych we wsiach kapituły krakowskiej i to jeszcze
w XVI. wieku. W Bibliotece ks. Czartoryskich znajduje się rękopis (nr. 1289) z XVI. stu-
lecia, zawierający lustracye dóbr kapituły krakowskiej z lat 1537—1572, zatytułowany:
Regestrum visitationum villarum prestimonialium ecclesie cathedralis Cracoviensis
MDXXXVII. Na str. 129 przy opisie wsi Borku, po podaniu wizytacyi z lat 1560—1572
następuje szereg ciosn w rysunku podanych, a nad niemi takie objaśnienie:
Caracteres quibus pini inter dominos distribuendi signantur.
AA<Sf Y rn N <f T + + :> T^T" Y H
Znaki to kościelne. O tern, by użytkowano herby kanoników jako ciosna, nie
ma mowy. Niektóre tylko z tych znaków odnieśćby można do herbów. Inne jednak,
nie mające więc związku z herbami, przecież przedstawiają tensam typ: połączenie
róźnoralcie kresek prostych i krzywych — to, co stanowi także cechę zasadniczą run
i herbów polskich, lecz również piętn na koniach caboclosów, czy znaków własnościo*
wych szwajcarskich. A przypomnieć jeszcze należy, przez prof. Małeckiego w Studyach
heraldycznych (t I!., str. 380) opisane znaki z Heli lub tamhy ludów kaukaskich. Na-
suwa się mimowoli pytanie: czy znaki takie proste, tak łatwe do skonstruowania,
można z sobą łączyć związkiem przyczynowym, wyprowadzać jedne z drugich z po-
wodu ich podobieństwa? Czy to podobieństwo nie jest tylko przypadkowe? Boć
przede nikt chyba nie będzie się dopatrywał przyczynowej zależności piętn koni bra-
zylijskich z runami lub tamhami? Może tych kilka przykładów pobudzi do dalszych
badań nad rozwiązaniem zagadki genezy polskich herbów.
Dr. Stanisław Kutrzeba (Kraków).
Mikołaj Bogusz z Kościelca.
(1492-1560).
W kościele 00. Dominikanów w Krakowie, w kaplicy św. Tomasza (drugiej na
prawo od wejścia), zwraca uwagę piękny renesansowy nagrobek Mikołaja Bogusza,
herbu Połukoza, wojskiego lubelskiego, starosty krasnostawskiego, zmarłego, jak na-
pis objaśnia, w Krakowie, dnia 6. września 1560 r. w 68 roku życia (ryc. 4). Pomnik
ten» zniszczony w pożarze kościoła w r. 1850, dwukrotnie odnawiany kosztem rodziny
w lalach 1881 i 1906, jest cennym zabytkiem sztuki. Autora jego nie znamy, nic
ul^a wszalcże wątpliwości, że nagrobek, a w szczególności wykuta w piaskowcu
postać rycerza w zbroi, jest dziełem mistrza włoskiego. Traktowanie postaci zmarłego,
układ data i akcesoryów, cała wogóle ornamentyka, przypomina żywo szczegóły z po-
mnika Piotra Boratyńskiego, kasztelana bełzkiego (fi 558), w katedrze na Wawelu,
ictórego autorem jest, jak wiadomo, słynny Gianmaria Padovano, zwany // Musca,
twórca pomnika biskupa Piotra Gamrata (fi 545), Zygmunta Starego (fi 548) w Kra-
kowie, Jana Kamienieckiego (fi 560) w Krośnie i in. Styl więc i chronologia pomnika
Mikołaja Bogusza, pozwalają przypuszczać, że i on wyszedł z pod dłuta Padovana,
któr^o działalność w Krakowie przypada na te właśnie czasy.
Wprawdzie ujęcie architektoniczne naszego nagrobka jest dość skromne i mniej
wytworne, niż na pomniku Piotra Boratyńskiego, ale przypuścić trzeba, że pomnik
Bogusza był w późniejszych czasach przestawiany, zaczem przemawia brak części
szczytowej z herbem, którą posiada pomnik Piotra Boratyńskiego i Jana Kamieniec-
kiego, nadto boniowanie podstawy pomnika, wskazujące na późniejszą epokę.
Pozostawiając znawcom sztuki ocenę samego pomnika, postanowiłem przyjrzeć
się bliżej osobie zmarłego i zbadać jego stanowisko w historyi rodziny i współcze-
sn^[o społeczeństwa.
Chodzi w szczególności o stwierdzenie, czy słusznie uciiodził Mikołaj Bogusz
za zagorzałego różnowiercę, aryanina i profanatora Icościoła w Kościelcu O- •
Napis na tablicy nagroblcowej opiewa:
DOM
NICOLAO BOGYSZ TRIBY LVBLINENSI CAPITANEO CRASNO
STAYIENSI VIRO SVMA PRYDENTIA ATQE RDE SINÓYLARI
QE SYAYITATE C«AaONlS PREDITO AC SIMYL BTIAM
SCIENTIA REI MILITARIS CETERIS QE PRECLARIS
ORNAMENTIS CYMYLATO EKCYRATORES TESTAMEN
TI AMICO DE SE OPTIME MERITO POSYERYNT. OBUT
YI SEPTEMBRIS ANNO DOMINI M D L X AETATIS
YERO SYAE ANNO LXYnL
Lakoniczny ten napis wymaga bliższego rozpatrzenia.
Okazuje się zeń, że Mikołaj Bogusz umarł 6. września 1560 r. mając lat 68
i że nagrobek powyższy postawili mu kuratorowie jego testamentu, jako najlepszemu
przyjacielowi swemu. Kto byli ci kuratorowie, nie wiadomo, nie pewną jest również
data postawienia pomnika. Natomiast wiadomo nam z aktów krakowskich, że tenie
Mikołaj na 15 dni przed śmiercią, we czwartek przed św. Bartłomiejem (dnia 22.
sierpnia) r. 1560^, będąc już chorym, wniósł do ksiąg grodzkich krakowskich inskrypcyę
na rzecz swych bratanków, Jana, Stanisława i Mikołaja Boguszów, mocą której prze-
kazał im prawem spadku swe dobra dziedziczne: Kościelec w ziemi krakowskiej,
w powiecie proszowskim, Markową Wolę i Kowalską czyli Boguszową Wolę w ziemi
sandomierskiej, powiecie radomskim, nadto pewne działy w Łapienniku w ziemi
chełmskiej, powiatu krasnostawskiego, oraz dobra zastawne: Łubnice, Górę, Orzelec
mały i wielki. Grabowo, Budziszyn, Przeczów, Liczbę, OtaHerz, Wolę Otalieirfcą i Zrę-
bin, należące do starostwa krasnostawski^o. O testamencie ani o jego kuratorach
niema w tym akcie mowy. Zdaje się, że testament musiał być na piśmie przedtem
osobno sporządzony, a jednym z kuratorów był zapewne Jan Tarnowski, który go w r.
1553, jak niżej zobaczymy, w sprawie o dziesięciny z Kościelca przed kon^storzem
krakowskim zastępował.
Z powyższego aktu dowiadujemy się, jakie dobra Mikołaj Bogusz posiadał,
a nadto wnosimy, że nie miał własnych potomków (zdaje się, że nie był nawet wcale
żonaty), tylko trzech bratanków (nepotibus suis ex fratre germanis), którym przeka-
zał cały swój majątek.
Ci trzej jego spadkobiercy, Jan, Stanisław i Mikołaj Bogusze, byli synami naj-
młodszego brata, Jana Bogusza, komornika radomskiego (1544) i tegoż żony, Zofii
Śreniawianki. Średnim bratem Jana i Mikołaja był ksiądz Kasper, pleban w Jemielnie
(1535). Wszyscy ci trzej bracia byli synami Jana I. Bogusza, dziedzica Woli Marko-
wej i Kowalskiej, zwanej także Boguszową.^)
O Z powodu sporu o dziesięciny w Kościelcu (o czem niżej) okrzyczano Mikołaja Bogusza
heretykiem.
*) Castr. Cr. inscr. t. 80. p. 100.
*) Nazwa tej ostatniej pochodzi zapewne stąd, że poprzednio posiadał ją Jakii Bogusz (może oj*
ciec Jana 1.). Obydwie te Wole leżą nad Wisłą, na lewym jej brzegu, w pai^ itegAw, w powiecie
kozienicklm. ziemi radomskiej, naprzeciw Gołębia I Puław.
f
Jan I., ożeniony z Anną Małęczyńską (Kochanowską) 1505, posiada- nadto Pio*
^^owice (w Radomskiem), które nabył w r. 1510 od Daniela Gniewosza i Sandowice
r^v Stężyckiem), nabyte w r. 1529 od Andrzeja Guta. W r. 1527 odstąpił te wsie naj-
^tarszemu synowi, Mikołajowi, który braci swych, Kaspra i Jana, przypuścił do współ-
^^'^a.sności^). Siostra ich Zofia była żoną Stanisława Sobieskiego (1526.).
Z powyższego rodowodu widzimy, że Mikołaj Bogusz pochodził z linii Bogu-
s-zci^^w, osiadłej z końcem XV. wieku w powiecie radomskim, pierwotnie w Woli Ko-
^^^1 oskiej, a następnie w Woli Markowej, Piotrowicach i Sandowicach. Obydwie te Wole
po^^ii^stały drogą kolonizacyi puszczy kozienickiej, dużo wcześniejszej*).
Gniazdem Boguszów-Połukoziców była jednak nie ziemia radomska, ale wiślicka,
gd^ 2 ^ leżą Ziembiice, z których się wszyscy Bogusze wywodzą i gdzie znajduje się
zn£i<:^2na część rodowych posiadłości Połukoziców. Mikołaj Bogusz, choć niewątpliwie
pocr^cuwał się do wspólności pochodzenia ze swymi wiślickimi przodkami, piszącymi
się ^B Ziemblic, sam tego przydomku nie używał, natomiast spadkobiercy jego, już
y^ l^«3ńcu XVI. wieku zaczęli dodawać sobie do nazwiska .Bogusz'' ten przydomek
j»z ^^""^ iemblic*', chociaż niema w aktach śladu, by który z nich jakie Ziemblice posiadał.')
Mikołaj Bogusz obok dziedzicznych dóbr w powiecie radomskim, posiadał także
ivies^ Kościelec w powiecie proszowskim, którą nabył około r. 1552.
Kościelec położony nad rzeką Śreniawą, o milę na wschód od Proszowic, to
star^^ gniazdo Kościeleckich z rodu Zabawo w. Wisław, biskup krakowski (1232—1242),
^Myt^^rm, urował we wsi ojczystej wspaniały kościół romański pod wezwaniem św. Woj-
ciecSrma, w którym chowali się Włodkowie h. Zabawa, dziedzice sąsiednich Piekar
\ S^^^^iradzic.*) Do parafii w Kościelcu należał także Posiłów.
Kościelec wraz z Posiłowem*) nabył Mikołaj Bogusz od Barbary Ostrorogowej,
toiiV" Jakóba Ostroroga, z domu Stadnickiej ze Żmigroda. Aktów nabycia tych dóbr nie
^ Na sejmie w Piotrkowie, d. 13. grudnia 1527 zeznaje Mikołaj Bogusz, te, powodowany
«Mates-j^ miłością, przypuszcza swych braci, Kaspra i Jana do współwłasności otrzymanych wów-
f^ c>d ojca ich Jana dóbr: Kowalskiej Woli, Markowej Woli, Piotrkowa (sic), Sadowicz (sic)
' ^^owskiej Woli, do których podniesienia wartości swemi sumami się przyczynili. (Metr. kor.
' ^3* p. 374, r. 1527). Po inne szczegóły i cytaty odsyłam czytelnika do Bonieckiego : Herbarza
I»>«ci^go t 1. str. 355.
^ ^ Na dokumencie klasztoru w Trzemesznie z 27. stycznia 1380 (Kod. Wielkopolski t. Ul.
' *^~^U) w sprawie sprzedaży części miasta Jeżowa na rzecz tegoż klasztoru przez Dominika
. Y^^^rowic, występuje między świadkami: Jakusz de Boguszów, z czego wnosićby można, że
Konfalska Wola już przedtem zwała się Boguszowem lub Boguszówką nb. jeśli nie jest tu
1^?^^ o Boguszkowie pod Magnuszewem, jak chce wydawca Kodeksu wpolskiego. W radomskiem
p.. leszcze druga Kowalska Wola, dziś miasto Wolanów, będące w wieku XV. w posiadaniu
^. ') W ziemi wiślickiej spotykamy dwie wsie tej nazwy: w parafii Kazimierza mała (powiat
^*^lci) i w parafii Koniemłoty (powiat szydłowski). (Słownik geograficzny).
*) Długosz. Lib. Benef. t 11. s. 165. Paprocki, Herby str. 557.
^) Według rejestru poborowego wojew. krakowskiego, powiatu proszowskiego, z r. 15d5
v^Opt9 bibl. XX. Czartoryskich N. 329. str. 44) Kościelec miał 7^2 łanów z dziesięciną po gro-
''^ ^ ■■ 7 fi. 15 gr., 4 zagrodników z rolą po 6 gr. =» 24 gr., 8 komorników bez bydła po
?* *" ^^ V'f 1 i^oło doroczne, szynk gorzałczany ; karczmarz w f^oszowicach czopuje sumę
6 «^- 7 gr. — Poaiłów: 2 łany z dziesięciną po groszy 30»2fL, 1 zagrodnik z rolą 6gr.v2 fi.
9 V. Obie te wsie należały w r. 1595 do Boguszów.
zdołaliśmy odszukać. Natomiast w aktach proszowskich znachodri się kilka aktów,
odnoszących się do sprzedaży Kościelca Mikołajowi Boguszowi i do poprzednich jego
dziedziców, Mijomskich.
Z aktów tych wynika, że Kościelec w r. 1549 posiadała Barbara Stadnicka, żona
Jakóba Ostroroga, dziedzica sąsiednich Pławowic, a do Jego posiadania dobijali się
z tytułu prawa bliższości Mijomscy (h. Niesobia), jako sukcesorowie Hieronima Mo*
szyńskiego z Bnina (h. Łodzią) i Beaty Milanowskiej (h. Suchekownaty), żony Ma*
cieja MijomskiegoJ) Ażeby się uwolnić od tych nagabywań, Barbara Stadnicłca sprze*
dała Kościelec Mikołajowi Boguszowi, staroście krasnostawskiemu, za 20 tysięcy ztp.
Sprzedaż Kościelca nastąpiła zdaje się pneed 18. czerwca r. 1552*). Na tym bowiem
terminie zapadł wyrok zaoczny w sądzie ziemskim proszowskim przeciw Stanisła-
wowi Maciejowi Stadnickiemu, dziedzicowi Żmigroda, który jako bliższy skarżył Mi-
kołaja Bogusza z powodu kupna Kościelca od Barbary Ostron^owej, jego siostry
stryjecznej, a następnie w r. 1554 żądał odeń wydania sobie Kościelca za zwroten
ceny kupna 20 tysięcy złp. Mimo to Mikołaj Bogusz, chociaż obcy, utrzymał się
przy nabytym Kościelcu. Snąć umiał on chodzić dobrze około swoich hiteresów i cie-
szył się poparciem wysokich osobistości.
Będąc dworzaninem króla Zygmunta I. i przełożonym dwom (praefectut curiae)
biskupa Piotra Tomickiego >), dzierżawił od r. 1536 wieś Boszczynek w pow.' pro-
szowskim od uniwersytetu krakowskiego za 100 złp. rocznego czynszu. OómicU
w swoim Dworzaninie wychwala j^o stateczność i rozum. ^)
W r. 1549 był już wojskim lubelskim i starostą krasnostawsldm. jako mąż zau-
fania króla Zygmunta Augusta, wysłany był w tym roku w poselstwie do Turcyi. Zy-
gmunt August w dokumencie wystawionym w (Crakowie dnia 20. lipca 1549, wypra-
wiając go w poselstwo a chcąc mu okazać swą łaskę, wypuścił mu w dzierżawę ro-
czną dobra starostwa krasnostawskiego, którą w razie jego wcześniejszej śmierci,
przed upływem terminu dzierżawy, przedłużył na rzecz jego sukcesorów, względnie,
egzekutorów testamentu. ^)
O TeiT. Prósz. t. 211, p. 283--5, 293-310, 392 i t 212, p. IS.
») Terr. Prósz. t. 213. p. 13, I t. 217. p. 40.
^) Tym tytułem podpisał się na Hśde do biskupa chełmskiego Dantyszka w r. 1534 (25u.^
kwietnia pisanym), prosząc go o dzierżawę gruntów parafialnycli w Oołęblu, jako przyległych do^
jego dóbr ojcowskich, Woli Boguszowej i Markowej: (Rękopis Bibl. Czartoryskich w Krakowie^
N. 1595. p. 671-674).
*) Łuk. Górnicki, Dworzanin, wyd. Piotrkowczyka , Kraków 1639. str. 172. i,A Pan Bo-^
gusz, starosta krasnostawski siedząc niedawno między kanoniki krakowskimi, a mówiąc to o tym <
to o owym, z rzeczy mu jakoś przypadło, że miał pomienić praestimonium i rzekł miasto t^
praestibulum. Prawda, że on po łacinie nie umie, ale przcdsie (jako jest we wszystkiera baczny)
bardzo dobrze wiedział, co znaczy to słowo i na schwał go tak wtenczas użył.*
^) Akt ten oblatowany został w grodzie krakowskim 22. sierpnia 1560 równocześnie z in-
skrypcyą na rzecz bratanków, Jana, Stanisława i Mikołaja (Oblatae Cracov. t. 80. p. 416.). Z aktu
tego wynika, że Mikołaj Bogusz, udając się w r. 1549 w podróż do Konstantynopola, połą-
czoną z niebezpieczeństwem życia, musiał przedtem sporządzić testament i złożyć go w ręce
swych iM-atanków, względnie kuratorów, którzy list królewski oblatowalL Nazwiska kuratorów nie są
podane. Zaznaczono tylko w aktach: .oblata litteranim sacrae majestatis regiae ex parte Bogusch*—
oblatującymi musieli być zatem trzej wymienieni wyżej bratankowie, Jako sukcesorowie Mikotala
''oens/T. ' ! '.rzY r-łie'i .^nn-- v p : 1 r:'.vk z przedłużenia dzicrźa^w starostwa.
Podnieść tu należy pochlebne wyrażenie listu królewskiego, świadczące o zau-
faniuy jakie król w nim pokładał. Zygmunt August wyraźnie motywuje swą łaskę do-
tychczasowemi zasługami posła: „quandoquidem et antea semper de nobis optime
meritus est*. Nieznane nam są bliżej te zasługi Mikołaja Bogusza, ogólnie tylko okre-
śla je napis nagrobkowy w słowach: „vir summa prudentia atque fide singulari ac
^imul etiam scientia rei militaris ceterisąue praeclaris omamentis cumulatus**. Szla-
chetne rysy jego twarzy na płaskorzeźbie pomnika wskazują na męża pełnego po-
sagi i eneigu. - (Dok, nast.) Dr. Adam Bogusz (Kraków).
/
METRYKI.
PARAFIA: LIMANOWA. - Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia.
Tomów XIII od 1640-1850 n^
Metryki chrztu św. tomów 8, mianowicie:
'• od 1644—1691 (brak iat 1660-1680).
.* .. 1693-1727.
/'^ « 1728-1755.
/j- ^ 1755-1787.
• A^ od 1780—1787. (zawiera talcże metryki
1^ ślubów i zejśda).
/;• Od 1787-1804. (stanowi brulion t. V. >4;.
J; • -^-> od 1787-1824.
'•_ , 1824-1850.
^^r7ki ślubów tomów 3. a to:
^d 1640-1710. (brak lat 1669-1671 i
1683-1697).
— 1712-1779.
-» 1786-185a
?*^*^»-yki śmierd tomów 2 i tak:
' ^^d 1725-177a (brak lat 1741-54).
"' »• 1786-1850.
^^*^> i wypadki śmierci z iat 1779-1786.
^^^^^ w księdze chrztów IV. A.
'^^Si ^Cf 2 wyjątkiem 1. t. metryk chrztu
ł.
IL
IIL
K.^^
^^^i^ się w względnie dobrym stanie, prze-
d»^VMrauie z wielką troskliwością przez obe-
^"2^ Proboszcza ks. kanon. Łazarskiego. W me-
^S^^ tych spotyka się wiele nazwisk o wy-
Bzlacheddem brzmieniu, których posia-
bitme
i
^^ *) Metryki te podajemy w abecadłowym
pwH\aku nazwisk, zamieszczając najprzód me-
"T» Chrztu Św., następnie ślubów lub śmierci.
o iK się pny danem nazwisku znachodzą. Układ
Pj^Kty przez sz. naszego współpracownika, mu-
^JSiJJy ^ ••" sposób zmienić dla oszczędzenia
•*wa, z tego powodu tei często powtarzające
9^ ^ jfdaym i tjrm samym czasie, nazwiska ku-
•^ i iwiadków podajemy zazwyczaj raz tylko.
(M. D, WąsJ
dacze jednak znani są notorycznie jako wieśnia-
cy lub mieszczanie. Do takich należą: Dębscy,
Bogdanowscy, Oarczyńscy, Sułkowscy, Troja-
nowscy, Dąbrowscy, Krajowscy, Piątkowscy.
Ostatnie trzy nazwiska pojawiają się i między
szlachtą, są to jednak całkiem odrębne ro-
dziny. Banowscy jeszcze 1721 wymieniani jako
szlachta, występują później stale, jako »famosi
cives* limanowscy. Toł i Czachurscy (Cza-
churszczyzna w SowUnach) rzeczywista szla-
chta od drugiej połowy 18 w. chłopieją i zmie-
niają nazwisko na Czachura, pod którem i dziś
jeszcze w Sowlinach tyją. Cętkowscy, niżsi
hinkcyonaryusze przy kośdele w Limanowej
wymienieni 1767 jako szlachta, przerabiają się
z biegiem czasu na .Cętków".
Z rodzin rdzennych, związanych nazwi-
skami z topografią miejscową, lub zdawna
w tych stronach osiadłych, spotykamy w tych
księgach niewiele i to sporadycznie. Prócz
Trzecieskich (Trzycierz). Wielogłowskich (Wie-
logłowy), Miłkowskich (Miłkowa — wszystkie
trzy miejscowości w pow. N. Sącz), Pieniąż-
ków z Krużlowej i gorliwych aryan Kreszów,
z niedalekiej Mięciny, którzy w tych stronach
do ostatnich niemal czasów przebywali, spo-
tykamy : Koszarskich (Koszary pod Limanową)
1686 r., Laskowskich (Laskowa pow. Lima-
nowa) 1686 r., Rabskich (Rabą, pow. Myśleni-
ce) 1657 r, Mstowskich (Mstów, pow. Lima-
nowa) 1648 r., Marcinkowskich (Marcinkowice,
(pow N. Sącz) 1674 r.. Lipskich (Lipie w tymże
pow.) 1646 r., Sobolowskich (Sobolów pow.
Bochnia) 1697 r., Bobowskich (Bobowa pow.
Grybów) 1709 r., Lasockich (Lasocice) 1703 r.,
Przyszowskich (Prz^^zpyi^ v^hi, \ATOa!M5W^
8
1676 r. i Ujejskich (Ujagdpow. Bochnia) 1695 n
Wszystkie inne rodziny śą napływowe.
* BanowskL
Marcin, s. .Sel>astyanaiMaryi małż., ^1654,
K. : Andrzej Maniedd i Maiyanna Brzech-
ffa, I. str. 31. '^
Franciszka, od 1721 r. żona Dominika Ro-
szkowskiego.
Batowski.
Zofia, od 1702 r. żona Franciszka Sędzi-
mira.
Bączalski.
Walenty Samuel, zaśl. Barbarę Pęgowską
1664 r. S. Kasper Brzechffa I Paweł Pę-
gowski, I. str. 35. ^
Biegański.
Józefa Maryanna, c. Jacka i Maryanny
z Oąsiorowskich * 1809. K. : ks. Jan Du-
szyński prób. miej. i Maryanna Ujejska,
V. A. str. 383.
Bieżański.
Michał Władysław, (rodzice nieczytelni)
♦1698. K.: Teodor Trzedesja. i Maryan-
na Ourzyńska/ II. str. 36.
Konstanty, zaśl: Agnieszkę Ryncowicz 1697
r. s. Jan Gurzyński i Andrzej Niziński,
I. str. 60.
Biliński.
Kazimierz Filip, s. Ludwika i Sabiny z Pie-
niilżków * 1847, VI. str. 86.
Marya Stefania, c. Ludwika (s. Kaspra
i Kasyldy z bar. Lewartowskich) i Sa-
biny z Pieniążków (c. Jana i Maryanny
z Dunikowskich) * 1848, VI. str. 91.
Karol, s. tychże f 1848, II. str. 100.
Kazimierz Filip, s. tychże f 1847, II. str. 92.
Bobowski.
Agnieszka Maryanna, c Józefa i Teresy
małż. z Mordarki ♦ 1751. K.: Józef Pie-
niążek i Dorota Bobowska^ Ul. str. 157.
Anna, c. Michała i Magdaleny' małż. z Mor-
y darki ♦1750. K.: Józef Krajowski i Bar-
bara Bobowska, III. str. 155.
Franciszek, s. Franciszka i Doroty małż.
^ z Limanowej ♦ 1742. K.: Tomasz i Ka-
tarzyna Garliccy, IIL str. 110.
loanna Kunegunda, c. Józefa i Teresy małż.
^ ze Słopnic ♦ 1745. K.: Sebastyan i Ku-
negunda Garliccy, III. str. 125.
^Maryanna, c. Michała i Magdaleny małż.
♦ 1747. K.: Rozalia Bielska z Siekierczy-
ny, III. str. 139.
Wąfciicłi, s. Józefa i Teresy małt. « 1796
'^ K.: Stanisław DydyMd i Anna Ptariąż-
kowa, IV. str. 23.
Jaą, zaśL Annę Strachocką 1709 r. S. Zyg-
ly munt StroteU z Wysokiego I Sanuel
Lasodd z Mędny, I. str. 94.
WawrzyniiCf s. Józefa 1 1757. L str. 50.
Wojciedi, s. tegoż 1 1759. 1. str. 65.
(y
BoguckL
Balbina, od r. 1753 żona Jaaa TyMasow-
skiego.
Borzęcki.
1/ Kasper. \ \1VL II. str. 217.
Stanisiam, \ 1792. U. str. 13.
Teresa, z Ujejskich, żona Kaspra \^ v.
Kajetanowa Chmielewska 1 1643. IL str. 82.
Bossowski.
Antonina, od 1811 r. żona Seweryna Ja-
nickiego.
Barbara, z Janickich, wdowa po Stanisła-
wie tl838. U. str. 390.
BromirskL
Antoni, zail. Katarzynę Sirzetzkowaką
z Sarysza 1735 r. S. Stefan Sędzimir
i Jan Zaręba. U. str. 63.
Katarzyna z córką Magdaiemi t 1737. L
str. 39.
Brzechffa.
(^Franciszek, s. Piotra i ZofU małż. ^ 1650.
K.: Mikołaj Mstowski i Katarzyna G*-
bońska. I. str. 21.
Jan BarHomief, s. tychże, ^ 164a I. str. 14.
Zofia, c. tychże ♦ 1647. K. : Jan Oaboński
i Zofia Chrząstowska. I. str. 7.
BrześciaAski.
Franciszek, s. Jana i Teresy małt. t 1^^-
II. str. ».
Byszowski.
Wojclecłi, z Siekierczyny zaiL Helenę Wol-
ską z Sowlin 1727 r. S. Karol Treter
i Błażej Oczkowski. U. str. 39.
Cebrowski.
Barbara, od 1647 r. żona Marcina NiziA-
skiego.
Cętkowski (później Cętek.)
Jadwiga Teresa, c. Jana i Jadwigi małż.
♦ 1767. IV. str. 85.
Chmielowski.
Aiuia Julianna, c. Staitfotawa i Anny małt.,
ckonomstwa Lim-.rwMnch * M%X. K :
Fig. 4. Pomnik Mikołaja Bogusza w Krakowie.
Jdzef DydyMd stdc krzeczowski i Ma-
gdalena Sxwiircenberg- Czerny IV. str. 246.
Magdalena Małgorzaia, c tychże ♦ 1786.
IV. str. 229.
Maryanna Małgorzata, c. tychże ♦ 1782.
K. Antoni Dydyilski stcic. krzeczowski
i Magdalena Witfzchlejska burgrabina
krak. V. A. str. 119. 'y
Filip Jak&b, s. Kajetana i Teresy z Ujej-
skich ♦ 1795. V. A. str. 251.
Katarzyna, od 1804 r. żona Franciszka Len-
dowskiego.
Afi^cfo/^a^c. Stanisława 1 1783.IV. A. str.62.
Stanisław, f 1792. U. str...
Teresa, z . Ujejskich, wdowa po Kajetanie,
2^ V. Borzęcka f 1844.
Chociatowski.
August Jan, s. Antoniego i Anny, małż.
^ 1743, K.: Sebastyan Krzeczowski, III.
str. 119.
Bartłomiej, s. tychże ♦ 1738. K.: Józef
Pniewski i Salomeą Trzecieska,- III.
str. 85.
Kunegunda Barbara, c. tychże * 1739, 111.
str. 95.
Saiomea Dorota, c. tychże * 1741. K.: Mi-
chał Trzedeski z Li(H>wegp i Ludwika
Krokowska z Pieskowej Skały, III. str. 105.
Chodorowicz v. Choderowicz.
Andrz^, %. Jana i Kunegundy małż. (z ce-
rem.), 1773, łV. str. 140.
Józef, s. tychże (z cerem.), 1773, IV. str. 140.
Michał, s. tychże (z cerem.), 1773, IV.
str. 140.
CikowskL
Maryanna, od 1704 r. żona Kazimierza
Magnuszewskiego.
Czachurski.
iMdmik, s. Joachima i Zofii małż. ^ 1750,
'- ilL str. 155.
Wojciech, s. Sebastyana i Franciszki małż.
V • 1724. K. : Kaźmierz Niżdziński i Zofia
Janiszewska, U. str. 204.
.Mdoni, zail. Agnieszkę Marciszówną 1768
r.. II. str. 125.
Cecyiia, od 1726 r. żona Franciszka Poża-
/ rowskiego.
Kazimierz, zaśi Maryannę Gabońską 1697
r. S. Adam Gaboński i Michał Niewia-
domski, 1. str. 58.
Momea, od 1719 r. żona Michała Trze-
deskiego.
M^kszka. c Ludwika f 1789, L 314.
:^Marya, c. tegoż t 1795, I. str. 323.
^Anna, f 1812, IL str. 343.
^^egina, \ 1811, II. str. 341.
Czerny-Szwarcenberg.
Małgorzata Magdalena, c. Kaspra łowcze-.
^ go krakow. i N. (niepodana matkaT
z cerem.), 780. K.: ks. Duszyński prób.
miejsc. Anna Strussowa kasztelan icowa
bractawską IV str 199.
Kasper, sta. pamawski zaśL Teresę Dy-
^ dyńską cieśnikównę inflancką 768 r.,
S. Antoni Stadnicki ^ta. ostrzessowski,
Antoni Morskf cześnik zakroczymski, To-
masz Łętowski burgrabta krakow., Mi-
chał Gostkowski chorąży bracławskl,
Elżbieta Paszycowa łowczyna czerwono-
grodzka, Magdalena Morska, II. str. 126.
Franciszka II. f, 1786, str. 104.
Dąbrowski
Maryanna Marcyanna, c. Antoniego i An-
toniny z Janowskich * 1806. K.: Woj-
ciech Tetmajer i Maryanna Pieniążkowa,
V. A. str. 272.
Dobrzycki.
Maryanna z Nizdzińskich od 1739 r. 2^ v.
żona Józefa Krajowskiego.
Domagalski.
Rozalia, t 1756 r., I. str. 58.
Dunikowski.
Antonina, c. Kazimierza i Wiktoryi z Żu-
ławskich ♦1839, VI. str. 20.
Kiotylda, c. Pantaleona i Ludwiki z Du-
nikowskich dziedziców Słopnic * lB20, .
K.: Jan Pieniążek, Ewa Wielogłowska, ^
VL str. 102. ^
Maryanna, c. Wincentego i Cecylii z Piąt-
kowskich * 1790 (chrzcz. 1808). K. : Ma-
kary Gostkowski i Marya Pieniążkowa,
V. A. str. 180.
Oswald Antoni, s. Pantaleona i Ludwiki
małż. * 1820. K.: Wincenty Dunikowski '
dzc. Limanowej i Maryanna Pieniążko-
wa, VI. str. 102.
Ewa, od 1809 r. żona Józefa Wielogłow-
skiego.
Honorata, od 1814 żona Antoniego Du-
valla.
Ludwilca, od 1809 r. żona Pantaleona Du-
nikowskiego. ^ ^
Marya, od r. 1808 żona Jana Paszy ca. ^
Pantaleon, dzc. Słopnic zaśl. Ludwikę z Du- ^
nikowskich z Starej Wsi 1809. S. Jan
Paszyc dzc. Marcinkowic i ni., UL str. 90. ,
10
, Wincenty, zaśL Maryannę z Jeauerskich 1 ^ v.
Pieniąikową 1809 r., III. str. 89.
Maryanna z Jezierskich f 1816, U. str. 38.
Wincenty f 1821, 11. str. 41.
D'uvall.
Antoni, zaśi. Honoratę Dunikowską 1814 r.
S. Józef Wojciechowski dzc. Kierlikówkt
i Józef Dunikowski dzc. Łososiny, III.
str. 279.
Genowefa Bogumita, c. Antoniego i Teo-
fili 2 Karpińskich ♦ 1814, T. V, A.
str. 39?^.
Teofila ł 1814, II. str. 345.
Dydyński.
Julianna, c. Ignacego i Maryanny małż. * 1754,
III. str. 179.
Teresa, c. N. N. (z cerem.) 1768. K. : Fran-
ciszka Szwarcenberg Czerny, stcina. par-
nawska. Antoni Stadnickf sta. ostrze-
szowski. Antoni Morski cześnik zakro-
czymski z żoną, IV. str. 89.
Julianna, od 1786 r. żona Józefa Żurow-
skiego. ^
JTeresa, od 1768 r. żona Kaspra Czernegg/
, Helena, c Ignacego f 1764 1. str. 84.
^Ignacy, s. tegoż f 1755, 1. str. 56.
"Maryanna, podstolina liwska f 1765 po-
chowana u 00. Reformatów w Zakli-
czynie, I. str. 86.
Piotr, s. Ignacego t 1758, I. str. 63.
^ Telda. c Ignacego a^daiego kapturowego
' i dzca. Limanowe) t 17H I- str. 81.
Dzięciołowskt
Eleonora Marcyanna, c Kaźmierza i Rozalii
\y matł. * 1748. K. : Adam Szwarcenb^ Czer-
ny, sta. pamawski i Jujtyna Żukowa skartH
nikowa podolska, Ul. str. 143.
Franciszka Katarzyna, c tychie ^ 1748^
(/ K.: Andrzej Feliks S^ddmir borgraliia
krak. s^la gr. sandecki I Fnndsika
Czemowa/stdna. pamawska, IIL str. 149.
Konstancya Barbara^ c. Tadeusza i Ryne-
' ^ gundy małi. * 1720. K. : Tomasz On-
rzyński i Bart>ara Czemowa, IL str. 178.
Piotr StmUsiaw, s. ^chte • 1722. K.: Fran-
ciszek Szczepanowsin podcsaszy nowo-
grodzki i Maryanna Podoska burgrabina
krakow. II. str. 190.
Michał, zaśL Katarzynę Górską 1790 r.
S. Aleksander Trzecieski, jan Dydyteki,
11. str. 108. -^ ^
Józef dzc. Makowicy t 1B47. Pozostała
> wdowa: Wiktorya z OrotowsUch, H.
str. 91.
DzierzanowskL
Ignacy, s. Antoniego i Julii z Burlewlczów
zaśl. Józefę Raab c. Teofila i ZoHi Ra-
duch z Werbicz (Węgry) 1845 r., 111. str. 144.
Dr. Juliasz DunikamM
(C* d. n.). (Tamobcaeg).
Sprawozdania i recenzye.
Yademecum. Podręcznik do studyów archi-
walnych dla historyków i prawników polskich
wydał Teodor Wierzbowski. Warszawa
1908. str. VIU. 188. 8-o. cena 1 rb. 20 kop.
Polska literatura historyczna cierpi dotych-
czas szereg dotkliwych braków, zwłaszcza j
w obrębie średniowiecza; przedewszystkiem i
nie posiada łacińsko-polskich słowników, dla {
wyjaśnienia jej tylko właściwych terminów, nie i
posiadała też dotąd podręcznika chronologii
polskiej. W słownictwie musiano się posługi-
wać Du Cange'm lub Brinckmayerem, w chro-
nologii Grotefendem. Dieła te, obejmując po-
wszechno - dziejowe zagadnienia, mało uwzglę-
dniają rzeczy polskie. Do słownictwa łacińsko-
polskiego rozpoczął Łcbiński zbierać materyały,
które wydało poznańskie Towarzystwo Przy-
i:^d('ft Nauk w t. IX, Dis chronologii polskiej
zdarzało się, że z Orotefendem w ręku, sta-
nęliśmy przed datą, oznaczoną ImientoB pol-
skiego świętego, którego nie znał uczoay nie-
miecki. To tet ukazanie się niniejszej pracy,
która stawia sobie za cel uzupełnienie tydi
braków, powitać musimy z radośdą.
Z góry zakreśli! sobie autor cei praktycsay
podręcznika, to też świadomie pominął część
teoretyczną chronologii.
Po przejściu spisu alfabetycznego świętyd^
świąt, niedziel i dni uroczystych, który prócz
powszechnie przyjętych dni znamiennych, za-
wiera także obchody zwyczajowe potsicie,
wkraczamy odrazu w dziedzinę tablic kalen*
darzowych, ułożonych wedle Qrotefenda, ale
całkowicie i to z wielkim nakładem pracy
wypełnionych materyałem polskim, bądź to ze
^nulcł dnikowanych, bądź też z rękopiśmien-
* M 'i)!.'!! autora. \ w O!'. .'I..-. ..j-^
11
po
M ważna pomoc dla badań historyków
^5skoda tylko, te autor nie uwzgl«idnił
^ir «m^igłówkach tablic kalendarzowych starego
stylA^, czasa po xa r. 1582, to jest po reformie
Ical^cmdarza juliańskiego, który w Szwecyi
i Brandenburgii przetrwał do XVIII w., a w Ro-
sy i cJio dziś dnia zachował moc obowiązującą.
O il^ znamy akta z XVII. w^ tyczące się sto-
sta^als^w polsko -brandetnirskich lub polsko-
szvir^€izkich, to są one podwójnie datowane:
^arecil^ star^ i nowego stylu, więc brak ten,
Sdy t>y chodziło o sprawdzenie dat, mniej dałby
si^ o^lczuć w XVII. już wieku, ale tyczylibyśmy
sobi^ przeciągnięcia dat starego stylu przynaj-
mniej do końca XVI. w., tembardziej, że nie
msa li^^wnośdy czy z r. 1582 przyjęła się re-
fomm^ gregoryańska w całej Rzeczypospolitej.^)
IMle będziemy kolejno rozważali wszystkich
<*»<aŁł<Sw tej użytecznej książeczki, zatrzymamy
^Q 'fcsrlko przy niektórych ważniejszych. Uwzglę-
^■^i^j^ic wszechstronnie potrzeby polskiego pra-
^^>'^^^«mlka, który w badaniach swoich musi czę-
sto k^-oć dla oceny zjawisk wewnętrznych, wy-
^^^yl^^ się poza granice Polski, a to zwłaszcza
^^^ ■BSi.jbliższym sąsiedzkim kierunku, podał au-
^or ^^Rrykazy panujących wraz z datą wstąpie-
'^■^ i zgonu — prócz monarchów polskich,
^*^y'^«Łay papieży i cesarzy niemieckich, margra-
lirandenburskich, książąt i królów pruskich,
:2ch, wojewodów wołoskich, W. mistrzów
inflanckich i t (L, którzy pozo-
li w triiższym lub dalszym kontakcie
^cząpoqK>litą. Dla dziejów wewnętrznych
wartości są: pierwszy najkompletniejszy
l3i<S
P«»«.
spis sejmów i zjazdów generalnych, do czego
miał autor pod ręką bogate źródła rękopi-
śmienne w Archiwum Głownem, oraz spis sy-
nodów, ułożony według wykazu ks. S. Cho-
dyńskiego. Osobna wzmianka należy się z na-
szej strony zbiorowi skróceń paieograficznych,
zrobionemu na podstawie aktów grodzkich
i ziemskich i aktów z metryki koronnej. Wia-
domo, że gdy przy odczytywaniu dyplomatów
polskich, zbiory sicróceń paieograficznych Chas-
santa lub Capellego mogą pracownikowi pol-
skiemu oddać ważną przysługę, to dla paleo-
grafii aktów grodzkich i ziemskich są one pra-
wie nieprzydatne. Pisarz sądowy, zwłaszcza
nowożytny, mało troszczył się o arkana sztuki
piśmienniczej, a prawdopodobnie często ich
wcale nie znał, stąd w aktach panuje pod tymi
względem zupełna dowolność. Wybrać więc
z pośród tych indywidualnych znaków, przy-
najmniej najbardziej typowe dla oryentacyi ba-
dacza — była to myśl doskonała i praca żmu-
dna, ale i zasługa niepoślednia.
Wreszcie podał autor na końcu zestawie-
nie alfabetu i cyfr paleografii ruskiej — rzecz
przydatną wielce dla badaczy aktów, zwłasz-
cza od wschodniej ściany Rzeczypospolitej;
odczytanie bowiem pisma tego w praktyce
nawet dobrze znającym język storo-niski przed-
stawia często niemałe trudności.
Osobno i z pewnym naciskiem podnieść
musimy tak dodatnio wyróżniającą się ze-
wnętrzną stronę wydawnictwa, jak i cenę przy-
stępną książeczki, które powinny jej zapewnić
duży popyt wśród osób oddających się pracy
archiwalnej. Helena Polaczkówna (Lwów).
Zagadnienia i odpowiedzi.
*^adał ten, wprowadzony celem nawiązania
. ^l^mnej wymiany myśli między członkami
^ '^■"'^•luraeratofami Towarzystwa, nie obudził
^^^^^^icwanego przez Redakcyę zajęcia. Zna-
-j "^^ część zagadnień pozostaje dotąd bez od-
__^^^*^<lzL Na liczne listy i zapytania Redakcya
i)Q«^ Orotefend w większem wydaniu swej Chro-
^ SMi (wyd. z r. 1872, str. 50) powiada, że
^^^^Isce dopiero w r. 15£^ wprowadzono kalen-
^^^.SfCgoryański, w wydaniu mniejszem (z r. 190!
«^.
1905
V
1^ ^B) modyfikuje to zapatrywanie, podając, że
!^ >Nrszedzie zmiana dokonała się w jednym
Tr^e. Na podstawie własnych badań aktów śą-
^^2^ch czerwonoruskich mogę stwierdzić, że re-
^''^"Mi sregoryariaka weszła tu w życie prawie
Tui w r. 1582.
musi oświadczyć, źc nie może zajmować się
pośrednictwem w sprawach praktycznej
heraldyki, ku czemu istnieją u nas biura he-
raldyczne, ani też być wyrocznią w kwestyach
heraldyczno - genealogicznych, które poleca jak
najgoręcej baczniejszej niż dotąd uwadze
i względom Szan. Czytelników, prosząc ich
zarazem o nadsyłanie odpowiedzi, opartych
jedynie na autentycznym materyale źródłowym
z przytoczeniem szczegółowych cytat.
Redakcya.
Zagadnienie 25.
Drugą żoną Floryana Oswięcima. a po r.
1651 pozostałą po nim wdową, b^U E^r^^v^
12
ze Szamot Szamocianka. Dzięki poszukiwaniom
dra W. Czermaka, posiadamy w Dyaryuszu
Stanisława Oświącima ktllca szczegółów odno-
szacycli się do osoby Barbary Oświędmowej.
(Przedmowa p. XXXV.).
Wieś Szamoty vel Swabi Boleje leiy pod
Warszawą w parafii Żbików. (A« Pawlilskiego :
Źródła dziejowe t. 16, p. 281). Barbara była
córką Stanisława Szamoty, za mąt wyszła
przed r. 1625, w tym roku bowiem zawarła
układ z mężem o wzajemne dożywocie. (In-
scrip. C. Biec. t. 46, p. 250. A. G. Z. Krak.).
Szamotowie, nieznani Niesłeckiemu, byli
herbu Leliwa, Nad portretem Barbary Oświę-
dmowej, w kaplicy Oświęcimów w Krośnie,
znajdują się herby:
Leliwa Ossorya
Połukoza Gozdawa
Proszę o informacye a) co do pocho-
dzenia Szamotów h. Leliwa; b) z jakiej ro-
dziny pochodziła babka ojczysta (h. Połukoza)
i dziadostwo macierzyste (h. Ossorya i Gozda-
wa) Barbary ze Szamotów Floryanowej Oświę-
dmowej. Wład. L Antoniewicz (Krosno).
Zagadnienie 26.
Proszę o informacye, odnoszące się do ro-
dziny Stęiowsłddi, mianowicie : Franciszka Stę-
żowskiego, ożenionego z Kunegundą Stojowską,
siostrą Teresy SioJowskieJ, zamężnej za A/e-
ksandrem Stadnickim, miecznikiem chełmskim.
Franciszek Stężowski urodził się z końcem
XVII. w., umarł w Lichwinie pod Tarnowem
około roku 1760. Syn Franciszka /(^ze/ dzierża-
wił około roku 1760. Lich win i zmienił nazwi-
sko Stężowski na Stazcski, a następnie na
Starzewski, Synowie jego : Jan, Stanisław i Ignacy
lep^itymowaii się w grodzie sądeckim w roku
1782 pod nazwiskiem „Starzewski* , herbu
Ostoja. Około roku 1720 występuje w aktach
krakowskich Franciszek Stężowski de Osice
(Osików?) ad Grybów. /. S. (Lwów).
Zagadnienie 27.
Proszę o informacye, czy rodzina Górskich
z Biłki szlacheckiej (z Werbnika) powiatu
lwowskiego, a to : Wawrzyniec Górski, syn
Bazylego i Reginy Górskich, urodzony około
r. 1814, pochodzi ze stanu szlacheckiego?
R G.
Zagadnienie 28.
Przed kilku laty wykopano na polach wsi
Nowory pod miastem Nową Uszycą w gub.
poiloNkiej picrścieil żelazny, dobrze zacho-
waay, którefo strcma
wewnętrzna wylotonn
jest srebrem. Na owal-
nym tłoka syfnttii o
średnicy ^^/^^ mm
wyryty hcrti, którego
podot>inę ol>ok za-
taczam, protząc o in-
formacye jaka rodni-
na nim się pieczęto-
wała?
X V. (Warszawa-
/ Jddpowledź na zag. IZ (letn. 4 str. 63).
H^wdssius de Zawadka, który w r. 148D
zabezpieczył żonie swej Elżbiecie posag na
Zawadce, a w roku następnym zapisał jej do-
żywocie (akta pUzneńskie) jest prawdopodo-
bnie protoplastą (może dziadem) Stanisława,
zwanego Jaroszem (Hieronimem), dziedzica
GłobikoweJ. W r. 1516 występują w aktach
pilzneńskich Jan i Marcin, niedzidni dziedzice
Zawadki, którzy wieś tę za 100 grzywien Wie-
lopolskiemu zastawem puszczają. Być może,
że w jednym z nich ojca Stantoława szuluić
należy, gdyż brat Stanisława jarosza, Marek,
pisze się w r. 1569 już tylko »haeres ąuondam
de Zawada", z czego możnaby wnosić, że wieś,
od której rodzina ta nazwisko swe wzięła,
puszczona w zastaw Wielopolskiemu, stale
z posiadam*a Zawadzkich wyszła. Brat Marka,
Stanisław Jarosz, pisze się zawsze tylko na
GłobikoweJ, a innego jakiegoś członka tej ro-
dziny, Mikołaja na Zawadzie (w pibmeAskieni)
synowie, Jan i Jakub, w czasie tymsamym, za-
pełnię nawet strony te opuszczają i przenoszą
się w Trembowelskie. Rodzina ta do wieku
XVII. nigdy w aktach z przydomkiem ^Świa-
topełk" nie występuje, podczas gdy Inne ro-
dziny od najdawniejszych czasów stale przy-
domku tego używają. Dopiero przy końcu XVii.
w., kiedy zaczęto uważać wnuka wymienionego
wyżej Stanisława Jarosza, Krzysztofa, męża
Elżbiety Frysztackiej, nie za syna Krzysztofa
i Reginy Wąsównej, lecz za syna Wacława
Światopełk Zawadzkiego i Bełżeckiej, zaczyna
ta rodzina używać coraz częściej, później
stale, przydomku .Światopełk** i w r. 1776 po- I
tomek tego Krzysztofa i Wąsównej, występuje
nawet z pretensyami do spadku po Annie I-o
Puzyninie 2-o Rostkowskiej , praprawnaczce
Wojciecha (syna Wacława i BełżeckieJX któ-
rego brat Krzysztof nie był mężem Fryszta-
ckiej, lecz zmarł, zdaje się, bezpotomnie. Że
Krzysztof, mąż Frysztackiej był synem Krzy-
sztofa i Wąsównej i nie bvr identycznym
13 _LJiziL^
^^r^Kfntofem, synem Wacława i Bełteckiej,
t^^^ ilę potwierdzać zapiska z r. 1613 (Castr,
itf=*« t 41, foL 36,), w które] Krzysztof Za-
d»8yn Krzysztof a, zabezpiecza żonie
Eliblecie Prysztackiej posag, a nadto ta
: <zność, że tak Krzysztof, mąt Wąsównej,
Krzysztof, mąż Prysztackiej, są dziedzi-
Ołoblkowej. Aibo zatem niewiadomość,
cłięć wywyższenia się, były powodem,
H linia zaczęła używać przydomku Świa-
tek i herbu Lis, mimo, że Miesleckt Zawadz-
kim, osiadłym w pilzneńskiem, herb Jastn
biec przepisuje, nb. o ile twierdzemc^Nleś
"^iego, niczem zresztą nie poparte, jest w
ry$;odne, a imię ojca Krzysztofa Zawadzkie
we wspomnianej zapisce prawdziwie poda;
Dodać należy, że w starej genealogii procei
wej Światopełków Zawadzkich, jaką posiada
syn Wacława Światłopełka Zawadzkiego i B
żeckiej, Krzysztof oznaczony jest jako ster
i żadnego potomstwa jego nie przytoczoi
Michał Zawadzki (Husiatyn).
Sprawy Towarzystwa.
wy<
lecra
cym
za»i
ro^
k<^
dxl
tyi
na
CZC3
sy*
dU
Uoi,
tx%m.:
a^owarzystwo nasze, zawiązane formalnie
^"^srietiiiu r. 1906, dopiero po dwóch latach
f-S^o rospocząć normalny i owocny żywot,
«£*gD objawem jest niniejszy jego organ,
rS-Bodzący od czerwca ub. roku. Powolny,
stateamy wzrost liczby członków pozwa-
^^^wnoilć^ że podstawy do trwałej organiza-
^^są już tak silne, iż tymczasowe mandaty
iii mogą być bez szkody dla dalszego
oju Towarzystwa złożone w ręce człon-
względnie yrybranego przez nich Wy-
-^"mL Tą myślą powodowany, zwołał zarząd
f^"gaiOwy /. Walne Zgromadzenie członków
^sied 19. grudnia 1906 r. o godz. 6. wie-
~^Kn w sali czytelnianej Biblioteki uniwer-
'^^^Jdej. Zebranie zagaił zastępca przewodni-
>f P- Zygmunt Luba Radzimiński nastę-
^^^eml słowy:
Dostojni Panowie I
^^^akatek bardzo smutnej i nieprzewidy-
i okoUcznośd przypada ml zaszczyt za-
iia naszego pierwszego Walnego Zgroma-
ia. Tego, który był Jednym z pierwszych
Itorów Towarzystwa heraldycznego we
^^^m, mriród nas już nie ma — odszedł
^^wsze nasz czcigodny Prezes śp. Jerzy Se-
hr. Dunin - Borkowski. Nieodżałowana to
'^^ dla społeczeństwa, dla nauki, a zwłasz-
Miat dla naszego młodego Towarzystwa,
'^^go zmarły był duszą i potężną dźwignią.
^^% będę tu mówił o jego zasługach, tak
^^rałeczeństwa, jak dla heraldyki polskiej,
mię w tem bowiem Szanowny nasz
dr. Mieczysław Dunin - Wąsowicz, kre-
bardzo serdecznie i prawdziwie sylwetkę
w listopadowym, wszystkim nam już
>7«, zeazydc naszego Miesięcznika; do-
la tylko, le był on niezwykłym znawcą
i mecenasem sztuki i ograniczę się do v
zwania Was Szanowni Panowie, byście pn
powstanie uczcili zacną pamięć nieboszcz)
hr. Jerzego Dunina -Borkowskiego.
Nie tracąc nadziei na przyszłość, z żal
zaznaczyć muszę, że w dotychczasowym n
woju naszego Towarzystwa doznaliśmy zawo
ze strony społeczeństwa. Dotąd bowiem :
ledwie stu liczymy członków a wśród n
odczuwamy zwłaszcza brak nazwisk wi
naszych historyków i poważnych badai
naszej dziejowej przeszłości — temb
dziej, że treść Miesięcznika heraldycznego zr
chęcić ich chyba nie mogła. W siedmiu bowi
zeszytach dotąd wydanych, zamieściliśmy tr:
naście artykułów naukowych z zakresu hei
dyki genealogii i sfragistyki; opublikowaliś
metryki dwóch parafii ; ogłosiliśmy dwadzieś
cztery zagadnień, na których połowę « na(
słane nam zostały wyczerpujące odpowieci
na źródłach oparte ; urządziliśmy w ciągu kr
kiego dotąd naszego istnienia, jedno
branie naukowe, na którem nasz kolega
Władysław Semkowicz, wygłosił niezmieri
interesujący odczyt o naukowej działalno
śp. dra Piekosińskiego na polu heraldyki.
Przechodząc do planów na przyszłość, :
mierzamy w najbliższym czasie przystąpić
wydania pierwszego naszego Rocznika, dzi
ofiarności czcigodnej wdowy po śp. nasz
prezesie, spełniającej w ten sposób jego prz<
śmiertne życzenie, świadczące wymownie o uc:
ciach, jakie żywił dla naszego Towarzyst\
Umieścimy w tym Roczniku ostatnią pn
jego „Elektorowie Władysława IV. i Mich;
Korybuta", która jest niejako dalszym ciągi<
i uzupełnieniem Spisu Elektorów, ogłoszone
przed sześćdziesięciu laty przez śp. Oswal
Pietruskiego.
14
Innych radaii Towanystwa dotąd nie urze-
czywistniliśmy s powoda braku niestety nie-
odzownych funduszów, z których sprawozda-
nie przedstawi nam nasz skarbnik, dr. M. Dunln-
Wąsowicz, jemu też w tej chwiH głos mój
przekazuję.
Następnie skarbnik dr. M. D. Wąsowicz
złożył następujące
Sprawoiilailie kasowe.
I. Dochód:
1. Wpisowe członków. . . 206 K — h
2. Wkładki roczne . . . 1269 . 51 ,,
3. Prenumerata 131 „ 06 »
4. Dary na cele towarzystwa . 18 » 23 »
5. Rozsprzedaż pojed. zeszytów 3 » — «
6. Odsetki chwilowo lok. got. 1 ,, 72 ,
Razem . 1629 K 51 h
li. Rozchód:
Stemple do podań . . . 3 K 30 h
Druk statutu, odezw i kowert 82 , 44 »
Ekspedycya statutu i odezw . 20 , — ,,
Druk „Miesięcznika* ... 936 . 29 ,
Koszta odbitek .... 34 , - „
Fotograf 35 . 19 ,
KUsze 127 . - »
Wydatki sekretaryatu, redaktora
i administracyi, głównie eks-
pedycya .Miesięcznika* i
wogóle portorya . 171 „ 27 «
Zwrot wkładek wpłaconych na
r. 1909 40 „ - .
Zwrot kapitału zakładowego . 224 „ 23 »
Razem
Od tego dochód
1673 K 72 h
1629 . 51 .
Niedobór . 44 K 21 h
który chwilowo pożyczką z kapitału zakłado-
wego pokryłem.
Stan majątkowy naszego Towarzystwa
przedstawia się więc nieświetnie. Byłby nieco
lepszy, gdyby wszyscy, którzy się sami zgło-
sili i regularnie .Miesięcznik* odbierają, nade-
słali wpisowe i wkładki. Zawsze jednak nie
moglibyśmy wcale dotrzymać zobowiązania co
do wydania Rocznika za r. 1908 dla członków,
gdyby nie ofiarność śp. Prezesa naszego. Nie-
tylko bowiem bezinteresownie oddał On nam
swą pracę do druku, ale także oświadczył
gotowość wydania jej własnym kosztem,
przeznaczając możliwy zysk na kapitał zakła-
dowy naszego Towarzystwa. Mimo znacznych
kosztów, jakie wydawnictwo to za sobą po-
ciągnie, czcigodna małżonka i spadkobiercy śp.
Jerzego hr. Dunina - Borkowskiego wcale się
temu ptayriecieiiłu Jcfo nit apiatdwM i
szem zobowiązali mnie* bym necs o Elekto-
rach uzupełnił i wydal tak. Jak tobie tego śp-
Prezes nasz życzył a radnioek drukami w swoim
czasie masie spiidkowe] pnetłał. Daltląc się
tą wiadomością z Szanowtyini PaaaHl» wao-
tzę: Wafaic Zgromadaeiiit lediot wdowie JWP.
Elżbiecie z hr. Łosiów hr. Datliiowei-Boffcow-
I sklej uchwalić serdeczne la Jej ofiarność po-
dzi^cowanle, takowe w protokole Waintgo
zgromadstola zafrisftć i druUem o^otlŁ flMbMH
łono JednogMaie).
Wnoszę nadto by Szanowne ZgronuMto>
nie zechciało uchwalić serdeczne podziękowa-
nie niestrudzonemu redaktorowi .^leslęctnlkn*
WP. drowi Władysławowi Semkowiczowi la
jego bezinteresowną pracę dla naszego To-
warzystwa. (UchwaUmo ,^dnogiośnk}.
W końcu przedkładam spis członków, do-
dając, iż wiele do ich pozyskania Już w pitrw«
szym roku istnienia naszego Towarzystwa^
przyczynia się: JWP. Jadwiga z Markowakkii
Zaleska, Zygmunt Luba Radzimiński, Jan hr. Dro-
hojowski, Leon Białkowski, dr. Adam Bognai,
Eustachy Wolski i Władysław Antonlewka.
Spis CiItiiicAw Towarzystwa w r. WBlL^
Członkowie wtpierą/ąef:
Bar. BrUckmann Ludwik — Manatterzec
Bar. Retsky Artur — Drzewica Kr. P.
Zaleska z Markowskich Jadw., - Skazińce P. R.
Czionkomie czynni.
Bal Adam dr. — Krosno.
Baranowski Adolf — Spremberg O. Łnż.
Bełza Władysław — Lwów.
Białkowski Leon — Kraków.
Biblioteka Kórnicka - Kórnik W. Ks. P.
Bogusz Adam dr. — Kraków.
Bołsunowski Karol — lOJów.
Boniecki Adam — Świdno. Kr. P.
Borkiewtez Seweryn — Piołunka. Kr. P.
ł Hr. Borkowski - Dunin Jerzy — Oródefcn/Dn.
Bykowski Jaxa Juliusz — Lwów.
Chołodecki Białynia Józef — Lwów.
Czepielewski Emil — ICrosno.
Czerwiński Zygmunt — Olchowlec Pod. Ros.
Hr. Czosnowski Franciszek — Ożomla.
Hr. Czosnowski Kazimierz — Wołkowce, Woł.
*) W spisie tym opuszczeni są wszyscy,
którzy zgłosiwszy się odbierali ^Miesięcznfli* re-
gularnie, lecz dotychczas, mimo piiypomnień
osobnych, wpisowego i wkładek nie maXL Jeili
jeszcze odnośne kwoty nadeszła, ponileiciniy Idi
sz. nazwiska w spisie następnym.
rrrrr: 15
^. CaEosnowsId Piotr — Bołoźówka Woł.
Q^t>cxaiMM Helena - Lwów.
^oliojowski Bolesław — Cieszadn wielki.
Hr. Dffobojowaki Jan dr. — Lwów.
Drohojowsld Stanisław Konstanty — Czorsztyn.
I^uoikowsld Juliusz dr. — Tarnobrzeg.
Prbayieskl Brodzie Tadeusz — Brody.
^zle^cwski Waleryan - Lwów.
Fedorowicz Władysław — OIcno.
^«- Fijalck Jan dr. — Lwów.
3in toft - DdewiałtowsU - Ubysz Feliks - Lwów.
Si^yckl J. M. — Kraków.
^^rmUi Franciszek — Sanok.
ru£e«irska Marya — Johanpol. Lit.
alecka z Delllmanićow Helena - Wiedeń.
naatoiNficz Jan — Lwów.
ri^mricz Paweł — Raszków. P. R.
l>toil8ki Kaźn. Stanisław - Kraków.
ro^ariclca Olga — Lwów.
iczko^nrski Miecz. — Tłumacz.
kznieiii«dd Witołd dr. - Kraków.
irtowsU Prawdzie Stanisław - Kraków.
isyno narodowe — Lwów.
IpMslci Alezander — Szczurowa.
^{>irtslcl Władysław — Moszczenica.
itrzyAsU Wojdech dr. - Lwów.
►»««l»lcl Karol - Wonkowce. P. R.
»sseclca Wanda - Korytna. P. R.
^^wrnacld Józef dr. - Wieliczka.
. I^rasjcki Ignacy — Badiórzec.
. Kr&sicki Michał — Stratyn.
■a*^*ko^skI Sylwester — Drohobycz.
•^y**«iowskl Roman — Kamionka stnim.
jctiarslcj Piotr dr. — Lwów.
s« ^nartowicz Józef — Kodiawina.
^fliiewicz Zygmunt — Muksza wielka. P. R.
e^^c^yiftskl Adam - Nisko.
ityAski Zygmunt — Siemikowce.
^'^•^^ewski Wnuczek Tadeusz — Kęty.
oP^ci^sU Euzebiusz - Leonpol. Lit.
^*"*»ki Władysław - Lwów.
y^^^wski Ignacy dr. - Lwów.
talino^iirski Stefan — Zborów.
**^^^yitoka Aniela - Kołomyja.
/loU^elc Tytus - Kurówka. P. R.
Aoraciewski Stanisław - Lwów.
4iXieisu SzeUga Adam - Lwów.
Ot>^>rski Ludwik - Lwów.
Hf -^ ^^owski Lubicz iCsawery — JarmoUńce. P. R.
P Kleczkowski Włodzimierz dr. - Sanok.
pt«^chałi Ludwik — Lwów.
%U- Plater -Broel Maryan — Wieprze, Lit.
foirtodowski Antoni — Sanok.
ptiładd Kazimierz - Zawadyrice. P. R.
f2«(Uiiiiilskl Luba Stanisław - Siwki. Woł.
Radzimiński Luba Włodzimierz — Bereh Mu-
kosiejów. WoL
Radzimiński Luba Zygmunt — Lwów.
Rogawski Rola Lubin — Rzeszów.
Semkowicz Władysław dr. — Lwów.
Serewicz Antoni — Chicago,
Sokołowski Maryan dr. — Kraków.
Stańkowski Feliks — Lwów.
Starzewski Józef dr. — Lwów.
Starzyński Tadeusz — Derewnia.
Strutyriski Sas Jan dr. Lisko.
Szaszkiewicz Kazimierz — łiadyhy. Woł.
Szawłowski Farurey Stanisław — Barysz.
Szczepańska z Serwatowskich Melania -— Rzym.
Hr. Szeliski Henryk — Kombomia.
Hr. Szeptycki Jan — Przyłbice.
Szmoniewski August — Schoenkirchen. Gr. Austr.
Hr. Tarnowska Zofia — Chorzelów.
Tchorznicki Władysław — Nadyby - Wojutycze.
Trzedeski Jan — Miejsce Piastowe.
Ustrzycki Kazimiery — Tapin.
Wąsowicz Dunin Miecz. dr. — Lwów.
Witanowski Rawita Michał — Piotrków. Kr. P.
Wolski Eustachy — Hawłowice.
Wróblewski Tadeusz — Wilno.
Hr. Zamoyski Stefan — Laszki.
Zawadzki Michał — Husiatyn.
Zawadzki Rogala Szcz. Stan. — Skotyniany. P. R
Żeleński Stanisław -- Kraków.
Hr. Zenowicz Despot Leon — Lwów.
Członkowie korespondenci.
Antoniewicz Wład. Leon — Krosno.
Bujak Franciszek dr. — Kraków.
Chmiel Adam — Kraków.
Dziadulewicz Stanisław — Warszawa.
Gorczak Bronisław dr. — Sławuta.
Ks. Kozicki Dunin Zygmunt dr. — Wilno.
Kutrzeba Stanisław dr. — Kraków.
Polaczkówna Helena — Lwów.
Nad sprawozdaniem skarbnika wywiązała
się ożywiona dyskusya, w której zastanawiano
się nad sposobami pomnożenia środków mate-
ryalnych, nieodzownych dla dalszego bytu
i rozwoju Towarzystwa. Następnie Zgromadze-
nie wyraziło uznanie i podziękę skarbnikowi drowi
Duninowi - Wąsowiczowi za jego bezinteresowną
a skuteczną pracę około rozwoju Towarzystwa
i jego organu. Przystąpiono do wyborów,
które odbywały się kartkami. Jednogłośnie wy-
brani zostali członkami Wydziału na następne
trzy lata PP.: prof. dr. Wilhelm Bruchnaiski,
dr. Jan hr. Drohojowski, dr. Wojciech Kęu^yń-
ski, dr. Piotr Kucharski, Ludwik Pierzchała,
Helena Polaczkówna, Zygmunt Luba Radzimiń-
16
ski i dr. Mieciysław Dunin - Wątowks. Do
komUyi rewizyjnej wybrano PP. : radc^ Dworu
prof. Juliusza Jaksę Bykowskiego, radc^ Józefa
Białynię Chołodeckiego i inź. Waleryana Dzie-
^lewskiego.
Ponieważ na Zgromadzeniu nie było prze-
widzianego w statucie Towarzystwa, §. 19 t)
kompletu, zagaił zastępca przewodniczącego
p. Z. Luba Radzimirisld o godz. 7-eJ drugie
Walne Zgromadzenie, na którem w myśl §. 20
statutu obecni członkowie na wniosek tymcza-
sowego Wydziału, przez aklamacyę uchwalili
zamianować honorowymi członkami Towarzy-
stwa czterech najzasłużeńszych dla rozwoju
naszego działu nauk mężów: 1. Radcę Dworu
prof. dr. Oswalda Balzera, autora pomnikowej
Genealogii Piastów, 2. Aleksandra Jabłonow-
skiego, tegorocznego jubilata, wydawcę Źró-
deł dziejowych i autora Atlasu historycznego
ziem ruskich, dzieła mającego dla heraldyki
naszej pierwszorzędne znaczenie, 3. prof. dr.
Antoniego Małeckiego, nestora historyków pol-
skich, autora znakomitych Studyów heraldycz-
nych i innych prac w tym zakresie i 4. Ro-
mana ks. Sanguszkę, który położył oltMrzymie
zasługi około rozwoju historyi a w szczegól-
ności heraldyki przez to, że otworzył na uży-
tek nauki swoje bogate archiwum sławuckie.
Po posiedzeniu administracyjnem wygłosił
dr. Wł. Semkowicz odczyt p. t.: .Udział
drobnego rycerstwa w systemie obrony gro-
dów i pogranicza w Polsce piastowskiej*.
W jednym z najbliższych zeszytów podamy
streszczenie tego odczytu, który był ustępem
z obszerniejszej pracy autora, poświęconej roz-
patrzeniu stanowiska społecznego rycerstwa
włodyczego i drobnej szlachty w Polsce wie-
ków średnich, a mającej ukazać się w czwartym
zeszycie Kwartalnika historycznego za r. 1906.
Książki i pisma nadeslaiiB rmiakeyi.
Wiadomości numizmatyczno « archeolo-
giczne, organ Towarzystwa numizmatycznego,
pod redakcyą dra Maryana Gumowskiego. Rok
1909, nr. 1. (Wychodzi odtąd miesięcznie
w formacie 8^).
2. Adam Chmiel. Pieczęcie m. Krakowa,
Kazimierza, Kleparza i jurydyk krakowskich do
końca XVIII. w. Kraków, 1909. (Odbitka z Xl.
Rocznika krakowskiego).
3. Szyszko Bohusz, Maryan Sokołowski
i Stefan Zaborowski: Beszowa, Skalmierz
1 system krakowtfcL BodmtyB. (OdH. a iX.t.
Sprawozdań Komityl Mtloryl sstiiki),
4. Dr. Wte4ystew Semkowics. Wlodycy
polscy na tle porównawara atowiaMcieiB.
(Odb. z 4 zesz. Kwartalniui Uttorycsncfo
z r. 1908).
Pokwltowaiia iłncznycl kwiŁ
Po dzień 7Xk stycznia b. r.
sowę i wkładki za r. 1906: BolsiiiiowaU Ka-
rol — Kijów 7*50 K;BrackntRnLiidwfl[ bar, —
Manasterzec (czł. wipier.) 26 K; CierwiA^
ski Zygmunt — Otehowiec 2-04 K; Omtewska
Marya — Johanpol 1M6 K; Cicpleitwikl
Emil - Krosno, Giżycki J. M. — Kraków^ OkUH
towicz Jan — Lwów, Kaczkowski Miecz. ^ Tłu-
macz , Kamieniecki Witold- Kraków, Karłowski
Prawdzie Stan. — Kraków, Kasyno narodowe —
Lwów, Kępiński Aleksander — Scczorowa, Kra-
sicki Michał hr. — Stratyn, L.eiaiewicz Zygmtot-*
Muksza wielka, Lityński Zygmunt— Sienikowce,
Łopadński Euzebiusz— L^onpol,Nizielski Szeliga
Adam— Lwów, Broel-I^ter Maryan hr.— Wie-
prze, Szaszkiewicz Kazfanlerz— Ładyky, Szcze-
pańska z Serwatowskich Melania — Rzym, po
14 K; Bogusz Adam dr. — Kraków 2 K; Ks.
Fijałek Jan dr. - Lwów 4 K ; Semkowicz Wła-
dysław dr. — Lwów 6-26 K.
Na rok 1909: Boniecki Adam — Świdiio
i BrOckmann Ludwik bar. — Maaasterzec (człon.
wspierający) po 24 K; Bal Adam dr.— iCroeno,
Bogusz Adam dr.— Kraków, Halecka z Delikna-
nićów Helena -Wiedeń, Stańkowski Feliks —
Lwów, Szczepańska Melania— Rzym, Ustrzycki
Kazimierz— Tapin po 12 K; Bykowski Jaxa Ju-
liusz—Lwów, Ł^niewicz Zygmunt — Makasa
wielka po 10 K.
Przystąpili świeżo: Hoszowski Celestyn —
Lwów, Wężyk Józef-Kraków, Zaleski Ludwik—
Kumanów, Zborowski Stefan hr. — Kraków po
14 K ; a Berezowski K. W. — Lwów 8 K.
Prenumeratorowie : Johns R.W.— IClecza górna
3 K; Wilczek Miecz. - Liszki, reszta 0« K;
księgarnie : Oubrynowicza— Lwów 1 egzemplarz
4*80 ; Jabłońskiego T. — Krosno 2 egz. 9^ K ;
Wendego i Ski — Warszawa 4 egz. 3250 K ;
a Spółki Wydawniczej polskiej — Kraków 2
egz. na r. 1909: 9-60 K; Hoszowski Celestyn
i Słuźewski Jan za pojedyncze nra 3 K. Wre-
szcie za cele Towarzystwa pozostałe od przy-
syłek reszty : Bonieckiego 0*75, Brttkmanaa bar.
2 kor.
NakUdem Tow. h«cnldyr.raego. Kmbtktor iiMa. i odpow. : Wtadfttair SMBk^wfoi. I. Zwiąrinma drmkMmte we Łwowto
NMESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 2. Lwów, Luty 1909. Rok H.
WftnBki fn«4pUtft Członkowie Towanyitwa heraldyosnego, płaoaoy próci
Pnedpłata na ICloiitoinik wyiio.1 rocsnie: wpisowego w kwooia i K, rooinn wkładka l« K. otny-
*^ ^ _- _ T_ . ' migii Miesitosnik i Boosnik bespłataie.
^S^^^^SZaZSl % MLm ss • JŁk« ss 4 <BLD» ""'^"^^~™^""
Wkładki i prsedpłatę naleiy nadsyłać : Towariystwe Im
Nninar ^c^^ćjDmj » hal., s pna^rłką 80 lial. raldycaae (Dr. M. D»la.|r«Mwlea) Lwów, pi. SintlMkt hk
PrscdplaU na Boosnik wynosi: Korespondencya i rękopisy pod adressm:
= 10 K. = t Hk. = ft Bb. ===== Dr. Wladjtław genkew Im, Łwew, allea ZAH«Jfkltf« L 14.
Treść: Dr. Władysław Semkowicz: O początkach rodu Gerałtów i fundacyi klasztoru Norbertanów
w Brzesku, str. 17. — Dr. Adam Bogusz: Mikołaj Bogusz z Kościelca (dok.) str. 23. — Dr.
Juliusz Dunikowski: Metryki (Limanowa), str. 26. — Sprawozdania i recenzye, str. 29. —
Zagadnienia i odpowiedzi, str. 29. — Sprawy Towarzystwa, str. 30. — Pokwitowania uiszczo*
nych kwot, str. 32.
O początkach rodu Gerałtów
i fundacyi klasztoru Norbertanów w Brzesku.
W czasie, gdy się zjawiają zapiski herbowe, ten pierwszorzędny materyat do
studyów nad osadnictwem rycerstwa średniowiecznego, a zatem na przełomie XIV
i XV w., Małopolska przedstawia obraz pstrej mozajki, na którą składa się z górą sto
rodów szlacheckich, rozprószonych na przestrzeni od Beskidu po Pilicę i Wieprz.
Już sama mnogość rodów świadczy, że nie mogą one być wszystkie rodzimego,
małopolskiego pochodzenia a po bliższem przyjrzeniu się im, nie trudno rozpoznać
gałęzie rodów z obcych dzielnic, które drogą przyżenku, kupna lub nadań monar-
szych osiedliły się w Małopolsce. W niejednym wypadku bez trudu można źródłowo
wykazać, kiedy i w jakich warunkach to przysiedlenie się dokonało, ale w wielu
razach dopiero po żmudnych i szczegółowych badaniach dojść można do pierwotnej
danego rodu ojczyzny, zwłaszcza, jeśli osadnictwo to nastąpiło w odległych czasach,
z których skąpe tylko posiadamy źródła.
Taka szcz^ółowa analiza osadnictwa rycerskiego, zwłaszcza na terenie Mało-
polski, przedstawia dla historyka nader doniosłe znaczenie, zmierza bowiem do
wyświetlenia kwestyi, które rody uważać należy za rodzime w tej dzielnicy, czyli
innemi stówy, jakie rody zastał w Chrobacyi zwycięski oręż Piastów. Jakkolwiek
nie wiemy z góry, czy wogóle odpowiemy kiedykolwiek wyczerpująco na to ponętne
a zasadniczej wagi pytanie historyczne, nie możemy jednak zrzekać się usiłowań
w tym kierunku, w nadziei, że odchylimy choć rąbek tajemnicy, kryjącej te za-
mierzchłe czasy.
Dotychczasowe badania na tern polu przynajmniej to wykazały jako rzecz pewną,
że każdy ród rycerski, zanim rozprzestrzenił się po dalszych obszarach ziem pol-
skich, miał niegdyś jedną główną siedzibę, z której wyszedł, a którą nazywamy
J8 '
gniazdem rodowem. W badaniach naszych chodzić będzie o wykrycie łych pierwo-
tnych gniazd rodów lycersldch, inacze] mówiąc, o iokalizacyc rodów. Metoda, jaką
się w tym celu posługiwać należy, nie da się ująć w zaknepte szablony; tu trzeba
badaczowi zostawić swobodę, zastrzegając jednak z góry jak największą ostrożność
i ścisłość postępowania na tych śiizkich ścieżkach, mogących łatwo sprowadzić na
manowce. Główne zasady tej metody skreśliłem we wstępie do monografii Rodu
Pałuków^), więc tu ich powtarzać nie będę i przystąpię odrazu do badaA nad
pochodzeniem rodu Gerałtów, herbu Osmoróg.
Ród ten, rozpowszechniony w ziemi krakowskiej i sandomierskiej, miał w wie-
kach średnich dwa zawołania: Gerałt i Rogów (osmoróg nie był pierwotnie zawo-
łaniem, lecz nazwą godła herbowego, przedstawiającego krzyż rozdarty o ośmiu
rogach). Na pierwszy rzut oka poznać można, że pierwsze z tych zawołań jest
imtonowe, drugie topograficzne. Proklamacya Gerałt jest przekształceniem imienia
Gerhard, odpowiadającem duchowi języka polskiego^). Imię to, cudzoziemskiego
pochodzenia, wskazuje nam kolebkę rodu gdzieś na Zachodzie. Ważniejszem źródłem
dla lokalizacyi rodu jest jego zawołanie topograficzne. Ze względu jednak na powta-
rzanie się tych samych nazw miejscowych w różnych okolicach Polski, jest rzeczą
nieraz niezmiernie trudną wykrycie tej właśnie miejscowości, od której dany ród
wziął swą proklamacyę. Szczęśliwym trafem z odszukaniem kolebki rodu Gerałtów
nie mamy żadnych kłopotów, przychodzi nam bowiem w pomoc zapiska hert>owa
krakowska, która wprost określa położenie miejscowości, będącej źródłem i pod-
stawą zawołania tego rodu'). Oto w roku 1389 niejaki Marcin Łowisko de Rog((Pw
in terra RatiboriensU naganiony w szlachectwie, wymienił swój klejnot : avx disłracta
cum Pusch i sześciu świadków współrodowców : 1) Miczek Zbramir z Rogowa,
2) Gotard z Rogowa, 3) Mikosz z Bełsznicy, 4) Wojen czyli Wojsław z Bet-
sznicy, 5) jurko z Gerałtowic, 6) Bartłomiej z Rogowa. Mamy tedy Rogowa
szukać w ziemi Raciborskiej, gdzie jeszcze w końcu XIV wieku żyta gałąź Gerałtów,
która związana przez wieki ze swą pierwotną kolebką, przechowała prastarą pro^
klamę topograficzną. Wsi tej nazwy spotykamy dwie, jedną pod Koźlem » drugą
bliżej Raciborza, pod Boguminem. Być może, że obie pozostają w związku z pro-
klamą Gerałtów, sądzę jednak, że raczej drugą wieś należy uznać za gniazdową
tego rodu a to z powodu, że tuż obok niej leży Bełsznica, z której pochodzili
dwaj współklejnotnicy Marcina z Rogowa, a niespełna cztery mile dzielą ów Rogów
od Gerałtowic (pod Gliwicami), w których nazwie tkwi imię założyciela tej wsi, Oe-
rałta, niezawodnie protoplasty całego rodu. Są wsie tej nazwy na Śląsku górnym
jeszcze dwie, jedna na pn. od Raciborza, druga pod Zatorem, obie prawdopodobnie
należaty niegdyś do rodu Gerałtów, których śląskie pochodzenie nie może już teraz ulegać
wątpliwości. Byłaby jeszcze kwestya, czy i na Śląsk nie przyszli oni kiedyś z dal-
szego jeszcze Zachodu, ale tego pytania już tykać nie myślę, gdyż brak nam real-
nych podstaw do dania odpowiedzi.
Z kolei musimy zastanowić się nad kwestyą czasu, w którym gałąź Gerałtów
osiedliła się w Małopolsce a w tym celu zbadajmy ich rozsiedlenie w tej dzielnicy
*) Rozprawy Akademii Umiejętności, Wydz. hist filoz. t. 49.
^ Wieś Ger^łtowice pod Zatorem zwano jeszcze w połowie XIV w. viUa Oerardi. (Theiner
MonumenU Pol. Yaticana, t.I. str. 24a)
*) Helcel. Starod. pr. pol. pomn. t L nr. 267.
■ 19 — , -,_ ^
:ia przełomie XIV i XV w., celem zyskania punktów zaczepnych do dalszych badań
Ystecznych.
Ród Gerałtów był już w tym czasie rozprószony po całej prawie Małopolsce,
Ic największa część jego posiadłości skupiła się w dwóch okolicach. Jedno takie
,iiiazdo rodzinne leźato na lewym brzegu Wisty, nad dolnym biegiem Śreniawy,
V okolicy Książnic, w powiecie proszowskim. Obejmowało ono wsie: Wojsławice,
7orzków, Krzyszkowice , Koczonów, Mojkowice, Zysławice (Zdzisławice). Druga
:upa ich dziedzin leżała pod Wojniczem nad Dunajcem i obejmowała wsie: Lu-
tawice, Olszową, Faściszową i Bieśnik^).
Z pośród wymienionych wsi , szczególną uwagę zwracają na siebie dwie : Woj-
lawice i Lusławice, a to z powodu, że przechowała się tradycya w rodzie Ge-
?.itów, co prawda dość późna, bo zapisana dopiero u Paprockiego, iż wsie te
trzymały swe nazwy od imion Wojsława i Lusława czyli Lutysława, które to imiona
jsił dom Gerałtów po czasy Paprockiego*). Wiadomość ta ma wszelkie cechy pra-
wdopodobieństwa, nie sprzeciwia się bowiem uznanym dziś w nauce poglądom o two-
.eniu się nazw miejscowych typu t. zw. patronimicznego i o ile da się sprawdzić
. ródlowo, może stanowić cenny klucz do dalszych dociekań.
Zachował się dokument Włodzisława Łokietka z r. 1329, którym król nadał
'lotrowi, synowi Ostasza z Lusławic i bratankom jego, Lusławowi (Luchslav)
Soguszy, synom Gniewomira, prawo założenia rodzinnej wsi na prawie niemieckiem^).
.'Okumentten dowodzi, że już w początkach XIV wieku dziedzice Lusławic, niewątpliwie
ierałty, używali imienia Lusław, które to imię występuje w tym rodzie i później
jszcze, w wieku XV, że wymienię Lutka (= Lusława) z Dobromirza, świadka klejno-
aego z rodu Gerałtów w r. 1412*). Tak tedy co do Lusława zyskaliśmy walne
poparcie tradycyi przekazanej nam przez Paprockiego. Nadmienić trzeba, że imię to
.należy wogóle do rzadkich i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, przynajmniej
•-io XIV w. było wyłączną własnością rodu Gerattów, może przeto służyć za wska-
zówkę w daiezem poszukiwaniu członków tego rodu.
Chodzi teraz Jeszcze o to drugie imię : Wojsław. Występuje ono w kilku odmia-
iach (Wojen, Wojak, Wojek a nawet Wisław) a było dość często używane przez
!;ilka małopolskich rodów (także Gryfitów). Mamy źródtowe dowody na to, że było
jżywane takie przez Gerałtów. Nosi to imię wspomniany na początku Wojen z Beł-
sznicy, dalej Wisław z Sokolnik') i Wojsław z Krzyszkowic, podskarbi krakowski
w r. 1361*), notoryczni Gerałty, ale wobec swej powszechności nie może ono samo
przez się stanowić dowodu przynależności jego właściciela do rodu Gerałtów, jeśli
mu nie towarzyszą inne jeszcze na to wskazówki. A taką właśnie wskazówkę zysku-
I) HelceL Star. pr. pol. pomn. tom I. nr. 223, t. II. nr. 2473; Ulanowski. Inscr. clenod. nr. 7,
2^3, 432, 448, 1243; Piekosiński. Nieznane zapiski wiślickie, nr. 3, 4, 21 , 35.
^ Herby rycerstwa, wyd. Turowskiego, str. 340. Co do trzeciego imienia, które wymienia
Paprocki, Przecław, nie ma w źródłach żadnych danych. Ani żadnej wsi Przecławic nie znajdujemy
w rękach Gerałtów, ani też imię to u znanych nam ze źródeł członków rodu nie pojawia się ani
razu. Musimy więc co do niego zachować należną rezerwę. Wiadomość o braterstwie Wojsława ,
Lutysława i Przecława polega niewątpliwie na kombinacyi |K')źniejszej.
O Kod. małop. t. I. nr. 182.
*) Piekosiński. Zapiski sandomierskie, nr. 529.
'-) Ulanowski, I. c. nr. 448.
*') Rzyuzcz. Muczk. Kod. dypl. pol. t. III. nr. t2G, 132, 140.
■ 20 =====================r=====^^
jemy dla jednego z Wojsławów, żyjących jeszcze w początkach Xin w., przes co'
historya rodu Gerałtów na ziemi Małopolski cofa się w głębokie średniowiecze.
Oto na wiecu książęcym, odbywającym się w r. 1222 nad rzeką Śreniawą, wy-^
stępuje pośród licznego zastępu rycerstwa niejaki Wojsław Lutsławicz^). Sple— -
cenie tych dwóch imion węzłem filiacyi, nie pozwala wątpić, że mamy tu do czy^ —
nienia niewątpliwie z członkiem rodu Gerałtów. Ale co ciekawsza! Dokument 6yi^^
określa nam w przybliżeniu miejsce zamieszkania Wojsława Lusławicza, pomieszcza^
jąc go w grupie rycerzy, osiedlonych w pobliżu wsi Pełczysk*). Szukając w okolicy
Pełczysk śladów tego Wojsława, natrafiamy w odległości mili na północ od tę] wsi ,
pod samym Chrobrzem na osadę Wojsławice^), pozostającej niewątpliwie w związku
z owym Wojsławem, zaczem przemawia nadto fakt, że jeszcze z icortcem XIV wieku
spotykamy we wsi Mozgawie, łączącej się bezpośrednio z temiż Wojsławicami,
członka rodu Gerałtów, Bogusza^). I w stronie południowej Pełczysk, w oddalonych
stamtąd o milę zaledwie Ziemblicach, spotykamy jeszcze w połowie XV w. Ge-
rałtów^), a idąc dalej w tym kierunku, widzimy ich w Kazimirzy Małe} (w sąsiedztwie
Bibersteinów)^, skąd już mila tylko do drugich Wojsławic, leżących w pośrodku
największego w Małopolsce gniazda tego rodu, pod Książnicami^.
Położone w tej stronie dziedziny Gerałtów sąsiadowały z posiadłościami kla-
sztoru Premonstrantów w Brzesku nad Wisłą, później przeniesionego do poblizki^o
Chebdowa. Nie tylko od strony północnej, po lewym brzegu Wisły, ale i od południa,
po prawym jej brzegu, przylegały do posiadłości klasztornych osady, zamieszkane
jeszcze w XIV i XV w. przez Gerałtów*). Nasuwa się mimowoli myśl, czy też fun-
dacya klasztoru brzeskiego nie pozostaje w jakim związku z GerałtamL Sprawa bo-
wiem założenia tego klasztoru, zwłaszcza udziału w niej miejscowego rycerstwa, nie
została dotychczas wyświetlona , gdyż dawniejsze dokumenty klasztorne bezpO¥frptnie
zaginęły. Nawet Długosz nic nie umie o tem powiedzieć ponadto, że jacyś dostoj-
nicy, za zgodą Iwona Odrowąża, biskupa krakowskiego, klasztor brzeski ufundowali^.
Na szczęście jednak zachowała się bulla oryginalna papieża Eugeniusza IV
z r. 1441, zatwierdzająca posiadłości klasztoru. Bulla ta wspomina między innemit
że klasztor brzeski jest założenia pobożnych panów, Strzeżysława i Wrocislawa,
co się stało za czasów i za zgodą Bolesława Kędzierzawego (f 1173), a Iwo Odrowąż
«) Kod. dypl. kat krak. nr. 14.
>) Item milites circumadiacentes circa Pelchisch.
>) Nie są te Wojsławice identyczne z inną wsią lej nazwy, pod Książnicami, o której wyżej
była mowa.
*) Ulanowski, I. c. nr. 574. Piekosiński, Zap. wiśl. nr. 3 i 21.
V Długosz, Liber Beneficiorum , t. II. str. 145. To naprowadza na myśl, że Bogusse z ZlembUc
h. Połukoza mieli tę wieś po Gerałtach, od których wzięli zapewne i swój przydomek ,Bogiisz*.
tak częste imię w rodzie Gerałtów.
«) Tamże.
^ Nawet Jurków pod Pełczyskami, późniejszą własność Połukozów, radzibyśmy zaliczyć
w poczet dawnych dziedzin Gerałtów, ze względu na częste u nich imię Jurek. Jurek z Koczooowa
(Ulan. I. c. nr. 7), Jurek z Gerałtowic (Helcel. I. c. I. nr. 267), Jurek ze Zdzisławie (Piekosiński,
Zap. wiśl. nr. 3). Może i Jurków pod Żabnem zaliczyć tu przyjdzie, zwłaszcza że obok niego leży
wieś Rosławice a imię Rosław jest też Gerałtom właściwe: Rostaw z Wojsławic (Ulan. 1. c. nr. 207).
') Wyżyce (Ulanowski, 1. c. 837).
^ Uber hmdationis, t III. str. 74.
= 21 —
uzupetnił tylko później fundacyę dziesięcinami^). Wiadomości te, choć późne, to je-
dnak niezawodnie oparte na starej tradycyi klasztornej, w zupełności zasługują na
^^'arę. Klasztory l>owiem przechowywały pamięć swych fundatorów, podobnie jak rody
pamięć swych wielkich przodków. Ponieważ zaś fundacya powstawała z reguły przez
^^'^^^Ulenie posagu w ziemi z posiadłości rodowych fundatora, przeto jest rzeczą wielce
p r^Mr dopodobną, że przynajmniej jeden z powyższych fundatorów pochodził z rodu
^^*"all6w, których gniazdo z dwóch stron obejmowało później dobra klasztoru
b^^esldego.
Z góry wyłączyć trzeba Strzeżysława, należącego do innego rodu, którym przy
\t»t^ej sposobności zająć mi się przyjdzie^. Zwrócimy natomiast uwagę na drugiego
W^p<S4fundatora, t j. Wrocisława. Jest to postać z drugiej połowy XII w. cokolwiek
D^^ej nam znana, występuje bowiem kilkakrotnie w dokumentach i to głównie Bole-
s^a^-a Kędzierzawego. Pierwszy raz pojawia się na przywileju tegoż księcia z r. 1149
d\a klasztoru św. Wincentego w Wrocławiu, z czego możemy wnosić, że był ślą-
ski m ziemianinem. Upewnia nas w tem przypuszczeniu fakt, że w bulli papieża
Hadryana IV z r. 1 154 dla katedry wrocławskiej występuje on jako nadawca trzech wsi na
śląsku^, na rzecz katedry. Ostatni raz jest obecny na zjeździe książąt Bolesława
Kędzierzawego i Henryka Sandomirskiego w Łęczycy, z okazyi poświęcenia tamże
koś^ota^)* Nekrolog klasztoru św. Wincentego zapisuje datę jego śmierci pod dniem
l6. kwietnia. — Otóż stwierdzić trzeba, żeimięWrocisławw swych skróconych
fornach: Wrocław, Wroch (jak Rościsław — Rosław — Roch), występuje wła-
śnie w rodzie Gerałtów i to w sąsiedztwie klasztoru brzeskiego. W zapiskach
z korica XIV i początku XV w. pojawia się Wrocław lub Wroch z Wojsławic,
herbu Geratt a około r. 1430 zapewne syn jego, Mikołaj Wroch z Wojsławic, także
poświadczony Jako członek tego rodu*). Okoliczność ta dozwala i w Ślązaku Wro-
cislawie upatrywać współfundatora klasztoru brzeskiego i członka rodu Gerałtów.
Przemayria za tem i ten, zapewne nie przypadkowy zbieg faktów, że pierwszy
opat klasztoru zwał się Wojsław^).
Jeszcze jeden szczegół może nie bez znaczenia. Paprocki^ i Bielski") podają
ustęp, rzekomo zaczerpnięty z Długosza, o rycerzu Wojsławie, który w miejscu
późniejszych Niepołomic miał założyć gród, zwany Groblą i ufundować kościół
parafialny pod wezwaniem św. Jana, którego patronat jeszcze w czasach Pa-
procki^o przysługiwał rodowi Gerałtów, jakkolwiek wieś sama drogą zamiany
przeszła na króla Kazimierza Wielkiego, który zbudował zamek Niepołomicki. Z góry
trzeba uprzedzić, że wiadomości tej napróżno szukalibyśmy w któremkolwiek z dzieł
Długosza. Również fałszem jest, jakoby parafia Niepołomicka miała wezwanie
>) Kod. dypl. małop. t. IV/nr. 1405.
O Jest to ród nieznanego dotąd pochodzenia, rhoć zrekonstruowany przez Piekosińskiego, który
f^ mylnie nazywa rodem Sulimów.
'j Jedna nad brodem żmigrodzkim, prawdopodobnie koło Milicza, dwie inne: Charbci i Wlevilci
oznaczyć się nie dają. Kod. dypl. wpoi. t. I. nr. 586.
*) Kod. dypl. małop. t. II. nr. 373.
*) Manowski, I. c. 527. Piekosinski, Zap. wiśl. nr. 2, 3, 6.
'^) Hugo w Annales Ord. Praemonstrat. podaje, że pierwszy opat klasztoru brzeskiego Woj-
sław, rządził w iatacłi 1149—1178. Por. Knapiński — Św. Norbert, str. 152.
') Herby ryc L c. str. 339.
•) Kronika polska, wyd. z r. 1597, str. 239.
- 22 =================^^
Św. Jana i była założona przez jakiegoś Wojsława, zachował się bowiem dokumeiit
bisicupa Icralcowskiego, Bodzanty, na erekcyę kościoła pod wezwaniem N. P. Maiyi
^ 10.000 młodzianków, wydany ad instantiam króla Kazimierza Wielkiego 0« Niestety
brak nam autentycznych wiadomości o Niepołomicach z czasów przedkazimierzow-
skich, które pozwoliłyby stwierdzić prawdziwość tradycyi o posiadaniu tych miejsc
przez ród Gerałtów. To tylko możemy stwierdzić na jej korzyść, że w Boturzynie,
wsi niegdyś sąsiadującej z Niepołomicami, jeszcze z końcem XIV w. siedział obok Cze-
wojów ród Gerałtów^), a miejscowość Grobla, z którą tradycya związała imię ryce-
rza Wojsława, leży na skraju puszczy Niepołomickiej, tuż naprzeciw Brzeska, na ob-
szarze posiadłości klasztornych. To skojarzenie więc Gerałtów z puszczą Niepoto-
micką, a w szczególności ze wsią Groblą w tradycyi rodowej, po odrzucenia faśnych
szczegółów, mogłoby zasługiwać na wiarę.
Z powyższych wywodów wynika, że osadnictwo śląskich Gerałtów w Mało-
polsce, w okolicy Wojsławic i Lusławic, odnieść należy conajmniej do połowy XII
wieku. Za protoplastę gałęzi Małopolskiej uważać można prócz Wrocisława, zaloty-
cielą klasztoru brzeskiego, także Lutysława, komesa śląskiego, który obok Wrodstawa
występuje w bulli papieża Hadryana IV z r. 1 154, jako jeden z dobroczyńców katedry Wro-
cławskiej. Był on niewątpliwie krewnym Wrocisława a przodkiem (może ojcem)
owego Lutysława, którego syn Wojsław świadczy na wiecu śreniawskim w r. 1222.
Za daleko posunęlibyśmy się w naszych domysłach, gdybyśmy chcieli ród Wroci-
sławów-Gerałtów łączyć z nazwą grodu śląskiego Wrocławia, jakkolwiek on zawdzię-
cza ją niewątpliwie jakiemuś Wrocisławowi czyli Wrocławowi. Już łacniej przypisaćby
można Gerałtom założenie innego grodu: Wojnicza nad Dunajcem, którego założy-
cielem był Wojen czyli Wojsław^), a w pobliżu którego rozłożyło się gniazdo Gerałtów.
Na jedno jeszcze zwrócę uwagę, mianowicie na kult Św. Floryana w rodzie
Gerałtów. Tradycya o tym kulcie przetrwała do czasów Paprockiego^ który wspo-
mina o jakimś Wojsławie z rodu Gerałtów, dobrodzieju kościoła Św. Floryana na
Kleparzu. Wizerunek jego miał być wymalowany w tym kościele, lecz zniszczał od
pożaru. Nie podobna sprawdzić źródłowo tego ostatniego szczegółu, że jednak istniał
jakiś związek między kościołem i wogóle kultem św. Floryana a Gerałtami, itgo do-
wodzi nietylko imię Floryan, pojawiające się w tym rodzie*), ale I fakt, że członkowie
jego pełnili niejednokrotnie funkcyc kapłańskie przy kościele św. Floryana. Mamy tu
na myśli Gerałta, kanonika i proboszcza u św. Floryana w latach 1364— 1369'). oraz
Mikołaja z Gorzkowa, doktora dekretów i dziekana u św. Floryana w latach 1387 do
1404^. Kult Św. Floryana przeszedł na ród Gerałtów zapewne od Nagodziców, za
^) Rzyszcz. Muczk. Kod. dypl. pol. III. nr. 103.
^ Ulanowski, 1. c, nr. 207. Dziś istnieje tylko Wola Boturzyitoka (czyli Batorska) w iMurafii
Niepołomickiej, lecz jeszcze w czasach Długosza istniał i Boturzyn w parafii Igołomia. (Uber Beoef.
t. II. str. 159).
5) Por. Wojen z Bełcznicy z rodu Gerałtów. Hck. Star. pr. pol. pom. t. L nr. 267.
*) Floryan, syn Wrocha czyli Wrocława, cześnik sandomierski, r. 1252. Kod. dypL kat krak.
t. I. nr. 41.
^) Kod. dypl. kat. krak. 1. 1, nr. 234, t. II. nr. 270. Kod. mogiL nr. 82, Kod. dypL małop. t L nr. 29d.
^ Kod. dypl. kat. krak. t II. nr. 120-346 passim. Pieczęć Jego z herbem Gerałt przedslawia-
Piekosińskiego, Heraldyka polska w. śr. str. 115.
■ 23 =============================^^
pośrednictwem kobiet, wraz z imionami: Floryan i Dziwisz^), właściwemi temu osta-
tniemu rodowi. Trudno odgadnąć, czy i jalcą rolę odegrała w stosunkach obu tych
rodów wieś Mojkowice (obok Wojsławic), która leżała w gnieździe Gerałtów, ale jak
nazwa wskazuje, założona została przez jakiegoś Mojka Nagodzica^.
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów),
Mikołaj Bogusz z Kościelca. ^
(1492-1560). (Dokończenie)^
Żywot Mikołaja Bogusza przypada na czasy, kiedy płynąca z Zactiodu fala
reformacyi ogarnęła szerokie warstwy szlactity polskiej. Biograf jakiejkolwiek postaci
historycznej owej doby musi tedy zająć się kwestyą jej przekonań religijnycti, oraz
udziału w ówczesnym rucliu reformacyjnym.
Ile cliodzi o Mikołaja Bogusza, to kwestya ta stanowi ponętny temat do zba*
dania, ze względu na sprzeczność między tem wszystkiem co wiemy o życiu i czy-
nadi jego, a opinią, jaką go niektórzy osądzili.
Dworzanin biskupa Tomickiego, fundator kaplicy w kościele Dominikańskim,
w której ciało swe złożył, człowiek, o którym napis nagrobkowy mówi, że się od-
znaczał szczególną wiarą, nie mógł należeć do obozu akatolickiego. Tymczasem ks.
Franciszek Nowakowski, pleban kościelecki, w liście pisanym dnia 12. stycznia 1878
do prof. Władysława Łuszczkiewicza'), który kościół w Kościelcu zbadał i ze stano-
wiska liistoryi sztuki opracował, przedstawił Mikołaja Bogusza jako heretyka, arya-
nina. Na podstawie aktów kościelnych kreśli ks. Nowakowski spór plebana Kościelca
z Mikołajem Boguszem o dziesięciny i twierdzi o nim, że zarażony herezyą, parocha
wyrzucił, kościół sprofanował i aryanom oddał, kosztowności srebrne i złote zabrał
zapewne na rzecz aryan, a pole, ogród i sadzawki do swego majątku przyłączył.
Pisze dalej autor listu, że podczas wizyty ks. Kazimirskiego w r. 1596, syn (?) Miko-
łaja, Stanisław Bogusz, zabrane ziemie trzymał, a spełnianie posług religijnych prze-
niesiono do wybudowanej w tym celu kaplicy we wsi królewskiej Boronicach.
Przytacza następnie tekst tablicy wmurowanej w zakrystyi kościoła tej treści:
„ Templum hoc ad łionorem et gloriam Dei sub titulo Sti Adalberti Eppi et Martiris per
Yislaum Zabawa Eppum Cracoviensem heredem in Kościelec circa annum 1242 a radice
aed^catim, ab hereticis Arianis per 80 circiter annos possessione profanałum, circa annum
1663 recuperatum, per Rdm. Thomam Oborski suffraganeum Cracoviensem reconsecrałum.
Dies anniversaria dedicationis huius ecciesiae prima Dominica post fesłum Słae Hedvigis
consueiis induigenłiis celebratur". Dodaje ks. Nowakowski, że w r. 1668 dziedziczka
Kościelca, Jadwiga Wiktorya z L^nckorońskich, wdowa (po kim?), przywróciła w części
uposażenie kościołowi a Mikołaj Przerembski z żoną Jadwigą (czy tą samą?) osta-
0 Dziwisz Komorowski, świadczy w r. 1402 (Piekosiński, Zap. wiśl. nr. 4), a Dziwisz z Bobro-
wnik w r. 1403 (Tamże, nr. 6) z rodu Gerałtów.
^ Zwrócił na to uwagę w niednikowanej dotąd pracy o Rodzie Nagodziców śp. K. Potkański.
Titź obok Mojkowic leży Mokrsko, wskazujące także na związek z NagodzicamL
O Listu tego udzieUł mi śp. Łuszczkiewicz w r. 1878.
24 -========================^^
tecznie je w r. 1675 zapewnit. Pierwszym proboszczem po odebmriu kościota był
ks. Rakowski, kanonik krakowski.
W celu wyświetlenia sprawy rzekomego odszczepiertstwa Mikołaja B(^sza
przejrzeliśmy akta archiwum konsystorskiego w Krakowie, a wyniki naszych badaA
są następujące:
W zatarg z plebanem Kościelca o dziesięciny popadł Mikołaj Bogusz po nabyciu
tej wsi od Ostrorogów. Spór o nie wytoczył pleban Kościelca, Fioryan Kotfflcz, jeszcze
w r. 1547 Jakóbowi Ostrorogowi, którego rządca folwarczny, Krzysztof N. wraz
z Marcinem Szyszką, wójtem w Kościelcu, naruszyli plebana w posiadaniu przez
gwałtowne zabranie dziesięciny snopowej z ról folwarcznych i kmiecych, wartości
80 grzywien '). Jakie pobudki kierowały Jakóbem Ostrorogiem, domyślić się nie trudno,
skoro się zważy, że stat się on w owym czasie wyznawcą sekty Braci czeskich i to
samo uczynił z kościołem w Ostrorogu i Koźminku*). Z wydanego w tej sprawie
wyroku 13. czerwca 1548^ wynika, że dziesięciny te zabrali słudzy Ostroroga, dwaj
szlachcice, Niebrzegowski i Dziewięcki i zwieźli je do stodoły dziedzica, rządca zaś
obsiał swojem ziarnem role plebańskie, zorane i przygotowane pod oziminę i zagar-
nął je dla dworu. Nadto wygnał Krzysztof z domu dzierżawcę plebańskiego, Stani-
sława Wolskiego, dom zaś plebana oddał dwom rodzinom chłopskim, chłopi zaś ci
wypaśli i zniszczyli łąki plebańskie, zwane „stawiskami^. Obwinieni słudzy, rządca,
tudzież chłopi obłożeni zostali klątwą kościelną a konsystorz zastrzegł sobie wnie-
sienie osobnej skargi przeciw Ostrorogowi, jako dziedzicowi Kościelca.
W międzyczasie jednak Kościelec przeszedł na własność Mikołaja Bogusza,
który nabywszy go z prawami i pretensyami poprzedniego dziedzica, nadal odmawiał
plebanowi dziesięcin z pól dworskich i miał w posiadaniu rolę i sadzawkę plebań-
ską. Skargę zatem skierował ks. Fioryan Kotfficz przeciw Mikotajowi Boguszowi,
jako nowemu' dziedzicowi Kościelca, o zwrot dziesięcin za dwa lata, 1551 i 1552
i o zwrot gruntów plebańskich i sadzawki, zajętych przez jego rządcę, Wojciecha N.
Wyrok konsystorski z 18. stycznia 1553, w zaoczności Mikołaja Bogusza wydany,
opiewa na zwrot dziesięcin za owe dwa lata, według zaprzysiężonej ich przez ple-
bana wartości i na ustąpienie z ról i sadzawki plebańskiej. Od tego wyroku zastrzegł
sobie Jan Tarnowski, jako zastępca nieobecnego Mikołaja Bogusza, wniesienie ape-
lacyi^), co się jednak dalej stało, nie wiemy, bo akta o tem milczą.
Spory o dziesięciny między szlachtą a duchowieństwem były oddawna, jeszcze
przed reformacyą, na porządku dziennym, a miały one głównie podkład ekonomiczny.
Nie ulega wątpliwości, że w czasie reformacyi w XVI. w. pobudki religijne przyczy-
niły się do pomnożenia zaborów dziesięcin^), ale sam raptus decimarum nie może
być jeszcze bezwzględnym i wyłącznym dowodem różnowierstwa danego szlachcica.
Szlachta wzbraniała się składać dziesięcinę z gruntów folwarcznych. Już w r. 1536
odmówił Mikołaj Bogusz plebanowi w Regowie dziesięciny snopowej z ról folwar-
cznych w Markowej Woli, o co pleban wniósł nań skargę do konsystorza*').
<) Akta kap. krak. z r. 1548 vol. 80 p. 823.
^ Bukowski J. X. Dzieje reformacyi w Polsce, t. 1. str. 328.
Ó AkU kap. krak. z r. 1548 vól. 81 p. 81.
') AkU koiis. krak. vol. 84, p. 207, r. 1553.
») Bukowski X. 1. c str. 72 i 240.
<>) AkU kons. krak. vol. 52, p. 603, z r. 1536.
= 25 •
Choć więc w owym czasie, kiedy toczyt się spór o dziesięciny w Kościelcu,
szerzyło się gwattownie różnowierstwo nad Śreniawą, przezwaną stąd nawet „Lu-
terką**, to jednak co do Mikołaja Bogusza, nie posiadamy źadnycłi danycłi, aby go
posądzać o herezyę.
Mamy natomiast dowody, że sukcesorowie jego, Jan, Stanisław i Mikołaj, byli
zagoi załymi aryaninami^). Chociaż na mocy testamentu stryja ich, Mikołaja Bogusza,
wszyscy trzej odziedziczyli Kościelec, jednak w posiadaniu jego utrzymał się tylko
średni brat, Stanisław I., wojski krasnostawski (f 1595), a po nim objął go syn jego,
Stanisław IL, dworzanin królewski i posiadał aż do śmierci (f 1617). Otóż na czasy
Stanisława I, przypada profanacya Icościoła w Kościelcu i oddanie go do użytku
heretykom. Fakt ten stwierdza wizyta ks. Krzysztofa Kazimirskiego, z polecenia bi-
skupa krakowskiego, kardynała Radziwiłła w r. 1596 w Kościelcu odbyta i w tych
słowach zapisana:
i»V7//a Kascielecz — Decanałus Vitoviensis — Ecdesia parochialis murata iiłulo
St Adatberłi per Generosum Dominum (imię opuszczone) Bogusz vi cum haereticorum
profanata et in usum haereticorum conversa, cienodiis, apparatibus, argento et proyenti-
bus spotiata. Agri ad dotem plebanalem pertinentes curiae sunt ascriptae et per filium
prophanatoris Stanistaum Bogusz coluntur. Decimae per possessores villarum recipiuntur.*"
Z powyższej zapiski wynika, że w czasie wizyty ks. Kazimirskiego 1596 r. po-
siadał Kościelec Stanisław Bogusz, syn profanatora Bogusza, którego imienia nie-
dołożono. Profanatorem był więc nie kto inny, jak tylko Stanisław I., wojski krasno-
stawski, zmarły w r. 1595, a zatem przed wizytą ks. Kazimirskiego. Stwierdza to zre-
sztą Paprocki w słowach: .Kościół w Kościelcu... za wieku mego Bogusz z domu
Półkoza wiary aryańskiej sprofanował"*^. Paprocki, współczesny Stanisławowi I., jego
tylko mógł mieć na myśli. Zresztą, jeśli heretycy posiadali kościół około lat 80, a od-
zyskanie jego nastąpiło w r. 1663, jak głosi napis na tablicy kościelnej, to profanacya
dokonana została około r. 1583, t. j. właśnie za czasów Stanisława I.^).
Wynika stąd, że Mikołaja Bogusza, który zmarł w r. 1560, nie można uważać
za profżnatora kościoła w Kościelcu, za jakiego go miał ks. Nowakowski, pomie-
szawszy go najwidoczniej z bratankiem jego, Stanisławem. Wyrok konsystorski z r. 1553
słowem o profanacyi nie wspomina a zapiska z wizyty ks. Kazimirskiego, wspomi-
nająca o synu profanatora, nie może odnosić się do Mikołaja Bogusza, który, jak
poprzednio zaznaczyliśmy, umarł bezdzietnie.
Na zakończenie trzeba jeszcze podać kilka szczegółów o kaplicy, mieszczącej
w sobie pomnik Mikołaja Bogusza.
Daty postawienia tego pomnika i jego pierwotnego kształtu nie można ściśle
oznaczyć. Przy restauracyi w r. 1881 znaleziono na cokole napis wyryty: „Józef Wę-
źówka 1576."^ Jest to zapewne imię kamieniarza, pracującego przy obramieniu po-
mnika. Styl obramienia odpowiadałby tej dacie przekwitającego odrodzenia, ale środ-
kowa płaskorzeźba rycerza wskazuje rękę mistrza wcześniejszego renesansu włoskiego
w Krakowie. Zapiski klasztorne nie dają pod tym względem żadnego wyjaśnienia,
a księgi rachunkowe tamże zachowane pochodzą z późniejszych czasów (od 1581 — 1611).
>) Niesiecki, Herbarz wyd. Turowskiego, t. U. str. 203.
*) Herby rycerstwa, wyd. Turowskiego, str. 557.
^ Nie mogła być dokonaną później, gdyż Herbarz Paprockiego, który o teni wspomina, ukazał
si^ w r. 1984.
L
Ks. Sadok Barącz, opisując ią kaplicę, dziś św. Tomaszat na podstawie da-
wnych klasztornych rękopisów, powiadaj, że kaplica ta, dawnief św. Bartioniieia,
następnie św. Czesława, miata przed polarem (1850 r.) prócz nagrobica Mikołaja
Bogusza, ołtarz rzeźbiony z obrazami malarza Peszki, dyrektora szkoły malarskiej
w Krakowie (f 1831), kosztem Michała Filipowskiego, jako godny ocalenia umo-
cniony i również z całą kaplicą odnowiony, ^^ ^^^ Bogusz (Kraków).
METRYKL
PARAHA: LIMANOWA. - Metryki chrztu Św., ślubów i zęfśda*
Tomów XIII od 1640-1850 r. (Oąg dalszy)
Dziubiński.
Anna, c« Jana i Maryi małż. * 1653. K. :
Stanisław Olszowski i N. Kalińska, I.
str. 20.
Oaboński.
Htktor, s. Aleksandra i Zofii małż. * 1663.
K.: Andrzej Lachowski i ElźbieU Oa-
bońska z Sowlin, I. str. 61.
Walenty Konstanty, s. Antoniego i Rozalii
małż. * 1722. K. : Franciszek Szczedrow-
ska i Anna Malinowska, U. str. 184.
Maryanna, od 1697 r. żona Kazimierza
Czachurskiego.
Garlicki.
Wiktorya Kunegunda, c. Sebastyana i Ku-
negundy małż. * 1742. K. : Józef Jezier-
ski i Barbara Trzecieska^ Ignacy Ou-
rzyński, Katarzyna Trzecieska, III. str. 114.
Wojciech Jerzy Jan, s. tychże ♦ 1744. K.:
Magdalena Morska, Stanisław Chronow-
ski, III. str. 125.
Anna, f 1737, I. str. 39.
Gawroński.
Maryanna, od 1783 r. żona Antoniego Kos-
seckiego.
Gąsiorowki.
Maryanna, w 1809 r. żona Jacka Biegań-
skiego.
Giżycki.
BarłHira, od 1724 r. żona Andrzeja Ostrow-
skiego.
Głębocki.
Seweryn, s. Michała i Rozalii z Dzięcio-
łowskich dzwca. Witowie zaśl. Annę
y
Wieloglowską c józ^ i Ewy z Duni-
kowskich 1846 r. S. Karol Stobnłcki rot-
mistrz i dr. Ant lYenbedd lekarz, UL
str. 148.
Aniela, w 1819 r. tona Stefana Sułoew-
sklego.
Górski.
Katarzyna, od 1759 r. żona Michała Dzlę-
dołowskiego. /
Grabowski.
Justyna Antonina c. Józefa i Kunegondy
z I^sarskich, ekonom, llmanowakidi * 1770.
K.: Stanisław DydyńsU, chorąży wcisk
prusk., ICatarzyna z Psiradch MittEOwila^
Feliks Dobrowolski cześoik ośwlędm*
sM, Konstancya Wolańska. IV. str. 107.
Witalis Jan Nep. s. tychże • 1772. IV.
str. 120.
Józef, ekonom z Dobrej zaiL Kniiefiiiidę
Gorzeńską (Gurzyńską) z Lipowego 1779.
r. S. Kasper Czerny Szwaroenbeig^r Jan
Chodorowicz ekonom llmanowskT. (Ten
sam akt zapisany także pod r. 1778).
II. str. 150. i IVa. str. 68.
GrodzickL
Józef ze Świdnika zaśl. Teodozyę Lękaw-
ską z Limanowej 1833. IIL str. 36
GurskL
Ignacy z Nowego Sącza f 1757. 1, str. 99.
Zofia z Mordarki f 1757. I str. 60.
Gurzyński z Gurna.
Andrzej MikotaJ Adam s. Ignacego i Bar-
Y bary stolnikostwa nurskieh, * 1760. K.:
Jan Żwiemikiewia^prób. limanowski
') Ks. Sadok Barącz : Klasztor i kośddł 00. Dominikanów w Krakowie. Poznań. 1888L
27
i Ewa Dunikowska stolnikowa ownicka
IV 9tr. 40. • —
Antoni, s. Tomasza i Maryannv małż.
: Z Mordarki • 1732. K. Józef Pniewski
i Marya Ourzyriska. III str. 37.
Bartłomiej Ignacy *)an, s. tychże • 1722
;- (z cerem. 1729 r.) K : Feliks Sędzimir
burgrabia krakowski, Zofia Gulczewska
łowczyni sanocka, ill. str. 15.
Dyonizy Stanisław, s. Ignacego i Barbary
małż. z Lipowego * 1756. K : Ignacy Dy-
dyńskj podstoli liwski, Teresa Trzedeska
IV. itr. 12.
Elżbieta, c. tychże • 1747 III. str. 138.
Franciszka, c. Tomasza i Zofii małż. • 1733.
" III. str, 51.
Ignacy, s. tychże stolnikostwa nurskich *
i 1738. III. str. 85. " ^
Kasper Mdcłiior Baltazar, s. tychże • 1731.
/ III. śtr. 29.
Katarzyna Teresa Domicella, c. tychże
'- • 1740. K. : Michał Trzedesl^i, Kunegunda
z Oołuchowskich Garlicka III. str. 100.
Magdalena, c. Tomasza i Barbary małż.
? ' ♦ 1725. K. : Andrzej Olcho wski jyojski
podolski, sędzia gr. krasnostawski i Ma-
rya Ourzyriska II. str. 215.
Magdalena, c. Stanisława i Salomei małż.
-y z Sowlin • 1795. K. : Jan Wadowski
Salomeą Piątkowska, V. A. str. 351.
Marcyanna, c. Tomasza i Barbary małż.
l' • 1713. K. : Jan Skrzetuski i Maryanna
Gunyilska II. str. 142.
Maryanna Eufrozyna, c. Jana i Maryanny
^ małż. • 1097. K. : Teodor Trzecieski
i Barbara Stradomska II. str. 26.
Maryanna, c. Ignacego i Barbary małż.
1745. III. str. 125.
.Maryanna, c. Stanisława i Salomei z Mi-
■' chalczewskich ♦ 1793 V. A. str. 347.
Micliał, s. tychże • 1791. K,: Józef Woj-
Ciechowski dzwca.^ Starej wsi, Justyna
Żurowska z Mordarki V. A. str. 342.
Piotr Antoni, s. tychże • 1796. K.: Tomasz
V i Salomeą Piątkowscy V. A. str. 355.
Walenty Jan, s, Tomasza i Barbary małż.
'^- ' • 1718. K Franciszek Szczepanowski,
Elżbieta Szumanczewska II. str. 160.
Wiktor Kazimierz, s. Ignacego i Barbary
mail. z Sarczyna * 1750. III. str. 152.
Zofta, c Tomasza I Barbary małż. * 1724.
K. : ks. Franciszek Wąsowski prób. pi-
sarzowski» Maryanna Morsztynowa z Sta-
rejwsi II. śtr. 205.
Anna, od 1699 r. żona Marcina Sędzimira.
Ignacy, wdowiec z Lipowego zaślub. Bal-
^ binę Tybiszowską wdowę z Starejwsi
1781. IV. A. str. 72.
Kunegunda, od r. 1779. żona Józefa Gra-
^ bowskiego.
/Marcyanna, od r. 1730, żona Antoniego
'^ Wielogłowskiego.
Maryanna, od r. 1733. żona Stanisława
Piaseckiego.
Andrzej, s. Ignacego t 1764. I. str. 81.
Anna, c. Stanisława t I80I- »• str. 331.
^Barbara z Mordarki t 1727. I. str. 9.
Elżbieta z Lipowego t 1765. I. str. 85.
Ignacy z Sowlin t 1785. II. str. 309. (za-
pisany także w IV. A. str. 93 .
Kasper t 1732. 1. str. 18.
'Magdalena, c. Tomasza i Barbary z Mor-
- darki t 1727. I. str. 6.
Michał, s. Stanisława t 1795. II. str. 323.
'^Salomeą, c. Tomasza i Maryanny t 1730.
^ I. str. 15.
Stanisław z Lipowego t 1823. II. str. 389.
Jaćzkowski.
Maciej, s Jana i Katarzyny ♦ 1785. K.:
Józef Horodyński, Ludwika Podoska II.
str. 146.
Janowski.
Antonina, w 1806 r. żona Antoniego Dą-
browskiego.
Janicki.
Barbara, wdowa po Stanisławie Bossów-
skim t 1B38.
Seweryn, ekonom z Mordarki zaśl. Anto-
ninę Bossowską 1811. r. S. Wojciech
Tetmajer dzc. Mordarki, Romuald Zie-
liński dzwca. Szarysza II. str. 139.
Janiszowski.
Zofia, t 1730. I. str. 15.
Jankowski.
Jan, ekonom z Lipowego zaśl. Helenę
Trypską 1819. S. Aleksander Srokowski
i Aleksander Miłkowski 111. str. 281.
Jasieński.
Barbara, c. Szymona i Franciszki małż.
* 1719. K. Wojciech Suchodolski, Zofia
Kącka. II. str. 172.
28
Gabryel Wojciech, s. tychże * 1711. K.:
Kazimierz Lasocki, Maryanna Srokowaka
II. str. 121.
Justyna, c. tychże * 1707. K. Kazimierz
Lasocki, Maryanna Gurzyńska II. str. 97.
Maryanna Kunegunda, c. tychże * 1706.
K. Michał Jasieński, Maryanna Gurzyń-
ska II. str. 78. ^
Szymon Józef, s. tychże * 1703. K.: Kazi-
mierz L4i80cki, Elżbieta Pawęcka IL str. 97.
Justyna, od 1676 żona Jakóba Przyszow-
skiego.
Gabryel, t 1733. I. str. 26.
Zofia, t 1736. I. str. 38.
Jaworski.
Wojciech, s. Stanisława i Katarzyny małż.
z Sowlin * 1705. K.: Kazimierz Pienią-
żek, Bart>ara Ratoska II. str. 80.
Je mi ołkowski.
Jan, zaśl. Teodorę Trzewską 1714. S.
Kazimierz Czachurski, Michał Sędzimir
II. str. 8.
Jezierski.
Stanisław, zaśl. Heleną Miłkowską z Sowlin
ly \l{3i5. S.: Jan Niziński, Wojciech Gu-
rzyński I. str. 81. ^
Mprya, 1®. v. Pieniążkowa od 1809 r. 2<>.
V. żona Wicentego Dunikowskiego.,
Józef Lewald, dzc. Limanowej t 1805. II.
1/ str. 135.
Kaczyński.
Jan Antoni, s. Kaspra i Katarzyny małż.
♦ 1743. III. str. 119.
KalińskL
Anna, c. Andrzeja i Maryanny małż. *^ 1654.
K. : Aleksander Gaboński, Zofia Jorda-
nowa I. str. 28.
Maryanna, c. tychże, 1655. K.: Mikołaj
Mstowski, Maryanna Brzechffa I. str. 34.
Teresa, c. tychże * 1656, K.: Mik. Mstów-
ski, Elżbieta Okulska I. str. 40.
Ka łuski.
Maryanna, c. Józefa i Teresy małż. '*' 1741.
K.: Dominik Piasecki z Tymbarku,. Bar-
bara Trzecieska z Lipowego 111. str. 104.
Józef, zaśl. Teresę Nizdzińską ze Starej
wsi 1736. S. Adam Pieniążek, Jan Ni-
dziński, Andrzej i Paweł Miłkowscy.
II. str. 65.
Józef z Stafejwti t 1741. I. str. 52.
Kański.
Anna Kunegmida, c Antoalcgo i Reginy
małi. • niO. K.: Kt. Stanisław Kaiu-
rewicz prób. z Stopnic, RozaHa OunEyń-
ska II. str. 117. ^
KarplńskL
Teofila, od 1814. r. żona Antoniego Du-
valla.
Kawecki.
Łukasz, s. Wojdedia I Agnieaiki malt.
* 1713. K.: Tomau i R<tealla Onrzyd-
scy n. str. 143. y
KąckL
Floryan, s. Wojciecha i Zofii małż. ^ 1762. r.
II. str, 130.
Kisielewski.
Stefan, zaśl. Franciszkę Pnlewską 1731 r.
S. Michał Trzedeakii Józef Pągowaki
II. str. 53. 1/
Koczano wicz.
Ignacy, s. Józefa dzca. Korzennej i ZofB
K/ z Gostkowskich zańl. Józe^ Widoglow-
sk^ c Józefa i Ewy z Dunikowskich
1837. S. Tomasz Wielogtowsl^^ dzc.
Owieczki i August ReklewskI dzc Kru-
żlowej wyżneJ III. str. 214.
Sabin Nałęcz^ s. Józefa i Zofii, dzc Swie-
1/ godna zaśl. Antonina Żurowską c Fe>
llksa LeUwy i Katarzyny z l>l^iyUUkh,
1840. S. Michał Puchalski komornik sąl
dowy i Ignacy J^iał;^ Koczanowtcz
dzc Korzennej III. str. 242.
Ko pcieńskL
Wojciech, z Siekierczyny zail. RozaUę Ni-
zińską 1742. IL str. 80.
Kossecki.
Antoni, s. Marcina z Jakóbkowic zaśL Ma-
ryannę Gawrońską c Konstantego 1783.
S. Kasper Czerny łowczy oświęduMki,
Stan. ChmielewskL IV. A. shr. 75.
Anna, z Merklów z Łukowicy f 1845 II.
str. 292.
KowalskL
Andrzej Franciszek, s. Antoniego i Heleay
małż. z Michalczowel * 1741. IIL str. 106.
Antoni, zaśl. Helena Llnczewską 1730. S.
Tomasz Ourzyńaki z Mordarki» Józef
Pniewski z Sowlin^^L str. 71.
29
Kozicki.
Kunegunda, c. Walentego i Kunegundy
małż. * 1745. K.: Piotr Pieniążek i Sa-
lomeą Meloncina III. str. 125.
Kozłowski.
Michał Franciszek, s. Franciszka i Reginy
małż. • 1699. K.: Jan Nizlński, Kata-
rzyna Borczyna II. str. 42.
Sebastyan Antoni, s. tychże ♦ 1698. K.:
Jan i Anna Gurzyńscy II. str. 29.
(C. d. n.)
Dr. Juliusz Dunikowski
(Tarnobrzeg).
Sprawozdania i recenzye.
Warschauer A. Dr. Miłłeilungen ausder
Handsduiftensammlung des Britischen Museums
zu London, yomehmUch zur polnischen Ge-
schichie. (IMitteilungen der k. k. preussischen
Archiwerwaltung, H. 13. Leipzig 1909).
Ukodczenle katalogu rzeczowego do działu
rękopiśmieiiiiego iMytyjskiego muzeum, który
obejmuje z górą sto tomów, a kosztował pra-
wie 40 la^pracy, ułatwiło uczonym zapoznanie
się z bo^tym materyałem, jakie to muzeum
zawiera. Trzelui było Niemca, zasłużonego
zresztą ardiiwaryusza poznadskiego, by zba-
dał Jego lilstoryczną zawartość, odnoszącą się
do PoiskL OsotMiy dział katalogu, obejmujący
tomy LXIII— LXVin poświęcony jest tieraldyce
i tam znalazł p. Warschauer następujące rzeczy
odnoaząoe się do Polski. 1) Herbarz szlacłity
śii^ęJ z poł. XVIII w. 2) Angielski łierbarz
z XVI w., w którym jest kilka rysunków pol-
skldi herbów, wykonanych piórkiem. 3) Herbarz
francuski z XV w., zawierający wizerunki
herbów z różnych krajów. Karta 78 nosi tytuł:
Les Polonais i zawiera 7 herbów, z których
pierwszy przedstawia srebrnego orła piasto-
wskiego, poczem następują herby : a) te comte
de Bis telle, przedstawia jakby słońce opro-
mienione, w którego środku znak T, godło
białe na tle czerwonem. b) le comte de B r a-
bourg, przedstawia trzy srebrne wręby na
polu czerwonem. c) le comte de Dempek:
lew czerwony w skoku na polu złotem (może
Lewart panów z Dąbrowicy ?). d) de Tiskaus :
górne pole dwudzielnej tarczy złote, w dolnem
polu srebrna głowa jakiegoś zwierza w błę-
kitnem polu. e) de Petitpe: w górnem czer-
wonem polu srebrna krokiew, dolne pole złote.
Nazwy rodzin, jak widzimy, są tak poprze-
kręcane, że nie łatwo będzie odgadnąć ich
właściwego brzmienia. Rozwiązanie tych łami-
główek, tem ciekawszych, że pochodzą z XV
wieku, powierzamy Szan. czytelnikom.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 29.
Proszę o informacyę: a) w jakim związku
posBOStaJe Jan Michał Borkiewicz, który pod-
pisał etekcyę Augusta 11. (księstwo Żmudzkie)
do FraneiMzka Borkiewicza, deputowanego na
sejm w r. 1825 z województwa krakowskiego,
powiatu miechowskiego, b) Jakiego wyżej
wymieniony Jan Michał Borkiewicz używał
tierfou? W r. 1800 przy legitymacyi rodzina
ta dostała od cesarza Franciszka II. herb
właaaj na mocy złożonych dokumentów, ale
podłvg Iradjrcyiy i>k mi wiadomo od trzech
pokoleń (t. j. sięgając aż do wyżej wspo-
mnianego Franciszka i brata jego Michała)
używają herbu Napiwon. 5. B, (Piołunka.)
Zagadnienie 30.
w rękopisie Biblioteki Ossolińskich we
Lwowie Nr. 231 str. 203—205 znajduje się list.
Zawadzkiego kasztelana Ciechanowskiego, za-
tytułowany: „Dziękowanie za pannę Bessen
od p. Zawadzkiego kasztelana Ciechanowskiego
Ich K. M.* (wydrukowany w Złotej Księdze
Żychlinskiego tom XXVIII str. 100). W papie-
rach rodzinnych znajduję wzmiankę, że gdy
30
Jan Zawadzki sędzia ziemi Ciechanowsiciej
(umarł 1616 roku), Iconferowanej sobie przez
Zygmunta III kasztelanii Ciechanowskiej nie
przyjął, król ofiarował ją starszemu synowi
sędziego (a więc Wojciechowi podkomorzemu
Ciechanowskiemu). O roku nic się nie mówi;
w piśmie powyżej zacytowanem data równiet
nie jest wymieniona, w spisach zaś kaszte-
lanów Ciechanowskich tego Zawadzkiego niema.
Proszę o wiadomość, kiedy ta kasztelania zo-
stała Zawadzkiemu nadana i jak długo ją Za-
wadzki piastował ? Szcz. St Z. (SkołynianyJ.
Zagadnienie 31.
Jak powstało nazwisko „Bystram''? Czy
było to imię staropolskie jak n. p. Imbram?
Co w takim razie oznaczało i jak powstała
ta końcówka ,,am"? Niemiecka rodzina „B^
stram'' w swoich monografiach, chociai; jest
także herbu Tarnawa, nie wywodzi się od
polskiej rodziny Bystramów. W Krakowskiem
istniała kiedyś wieś Bystramowice, u Długo-
sza Bistramowice, parafia Czermin (vide Sło-
wnik geogr., dodatek). Sł. K. (Warszawa).
Zagadnienie 32.
Jakie jest pochodzenie litewskiego herbu
„Mogiła* i co on oznacza?
St. K. (Warszawa).
Zagadnienie 33.
w roku 1788 legitymował się ze szla-
chectwa we Lwowie (vide Poczet szlachty
/Gołuchowskiego) Hyacent Gryf Wierzbicki, syn
Jakóba i Anny Pszonków wnuk Jana i Kata-
rzyny z Czechrowskich, Czy posiada kto jakie
wiadomości o rodzinie Czechrowskich ? Oprócz
wzmianki w herbarzu Bonieckiego, ie Sta-
nisław Czechrowski został w r. 1599 wojskim
Krasnostawskim, nigdzie się tej rodziny
nie spotyka. Wsi Czedirowa niemt^ może
więc nazwisko to poszło od Czachorowskimi ?
Chodzi o znalezienie rodziców Katarzyny Cze-
chrowskiej urodzonej około 1670 r.
Sr. K. (Warszawa).
Odpowiedź na zagad« 10 (zesz. 4 z r.
1908. str. 63). Józef Wysocki, skarbnik magde-
burski, żonaty z Teklą Gołuchowską, był sy-
nem Kazimierza 1 Konstancyi z Zawadzkiej
a wnukiem Tomasza i Elżbiety z Woślin.
O herbie nic na razie powiedzieć nie umiemy.
(Akta lwów. Forum nob.). AT. D. Wąs. (Lwów).
Odpowiedź na zag. 31. Zanim powyż-
sze zagadnienie doczeka się odpowiedzi fa-
chowego językoznawcy, pozwolę sobie podać
następujące wyjaśnienie. Że imię Bystrmm
w Polsce istniało, nie ulega wątpliwości.
Stwierdza to nie tylko wieś Bystramowice ale
i istnienie osoby tego Imienia w Polsce. W po-
łowie XV w. występuje Bystram, sołtys
Nicskurzowa, w kluczu Łagowskim. (Rzysscz.
Muczk. Kod. dypl. Pol t. II*, s. 490 i Kod.
dypl Małop. t IV. str. 209) Końcówka »am«
wskazuje, że imię to powstało z niemieckiego
Berteramm (Bertram), podobnie jak Imbram
z Emmeramm. Imię Berteramm występuje na
Pomorzu w XIII wieku. (Cod. dipi Pomer.
I. s. 225). Dodać trzeba, że w pobliżu Nle-
skurzowa w Boksicach, Piotrkowicach, Tudoro-
wicach i in. występuje w XV w. ród Tama-
witów, z którego mógł pochodzić i wspo-
mniany sołtys. Wł, S.
Sprawy Towarzystwa.
Na Walnem Zgromadzeniu Towarzystwa
heraldycznego, d. 19. grudnia ub. r. wygłosił
Dr. Wł. Semkowicz odczyt p. t. Udział
drobnego rycerstwa w organizacyi obrony gro-
dów i pogranicza w Polsce wieków średnich,
7.2L przedmiot badań nad rozsiedleniem dro-
bnego rycerstwa, obrał sobie prelegent ziemię
krakowską. Wyniki tych badań, przedstawione
graficznie na szkicowej mapie, są następujące:
Drobne rycerstwo (tak szlachta jak włodycy)
ziemi krakowskiej na przełomie XIV i XV
stulecia skupiło się w okolicy pogranicsa.
zwłaszcza wzdłuż północno-wschodniego, od
strony ziemi wiślickiej, a nadto w okolicy
grodów : Krakowa, Włodzisławia, Książa, Dob-
czyc, Czchowa, Ogrodzieńca i in. To rozmiesz-
czenie licznego rycerstwa na pograniczu
i w okolicy grodów, nie pozwala wątpić, że
mamy tu do czynienia z planowem osadni-
ctwem wojskowem. Osadnictwo to odnosi pre-
legent do czasu, kiedy ziemia krakowska była
przedmiotem walk różnych pretendentów do
stolca wielkoksiążęcego. Niewątpliwie każda
walka dostarczała nowego kootyngensu rycer-
31 ^
stwa, z różnych pochodzącego dzielnic, ale
najwybitniejsze piętno wycisnęły na tern osa-
dnictwie walid Konrada mazowieckiego z Hen-
-ykiem Brodatym (1228 — 1235), a później
z Bolesławem Wstydliwym (1242-1246). Po-
iród bowiem rycerstwa osiedlonego w okolicy
grodów i pogranicza, większość należy
Jo rodów mazowieckich i ślą-
skich. A wiemy ze źródeł tych czasów, że
walka między Konradem a Henrykiem i Bo-
lesławem toczyła się głównie o grody, które
przedwnicy wzajem sobie wydzierali. Tak
Konrad jak i Henryk, zajęci równocześnie
Innemi sprawami, pierwszy pruską, drugi wiel-
kopolską, opierali się w ziemi krakowskie]
głównie na swem rycerstwie, sprowadzanem
tam z własnych dzielnic, którem obsadzali
grody i pogranicza, nie ufojąc chwiejnemu ry-
cerstwu krakowskiemu, gotowemu zawsze
oświadczyć się za tym panem, na którego
stronę przechyliła się szala zwycięstwa. Po-
czynając od pogranicza krakowsko-wiślickiego,
gdzie wrzały wówczas najzawziętsze walki,
przedstawił prelegent szczegółowo rozsiedlenie
drobnego rycerstwa. Najdalej w tej stronie
na północ wysuniętą obronną placówką był
klasztor jędrzejowski, który Konrad inkastello-
wał w r. 1233 i obsadził swą załogą. Rozu-
mieć należy, źe rycerstwo mazowieckie nie
siedziało stale zamknięte w klasztorze,
ale rozsypue było w najbliższej jego okolicy
i tylko za zbliżeniem się nieprzyjaciela zamy-
kało się w murach, celem obrony. Badania
topograficzne wykazują, że wszystkie wsie
sąsiadujące z posiadłościami klasztoru jędrze-
jowsluego od południowego zachodu, t. j. od
strony ziemi krakowskiej, były istotnie i to już
w pierwszej połowie XIII w. w rękach ry-
cerstwa mazowieckiego. Wzdłuż rzeczki Mie-
rzawy, pobocznej ffldy, dokoła wsi Boleścice,
rozsiadła się gałąź rodowa mazowieckich Ja-
strzębców, zawohtnia Boleścice. Bliżej grodu
Włodzisławia, nad rzeczką Mozgawą, poboczną
Mierzawy, spotykamy łańcuch wsi w posiadaniu
Gozdawitów, notorycznych Mazowszan, którzy
lu przyjęli lokalną proklamę Mozgawa, od
nazwy rodzinnej rzeki. Szereg miejscowości
w tej okolicy położonych, o nazwach patro-
nimicznycli, przypomina żywo imiona współ-
czesnych rycerzy Konradowych. Henryk Bro-
daty, celem skutecznej obrony przeciw rycer-
stwo Konradowemu, pobudował w pobliżu
Jęclrzejowa drewniany gródek i oddał nad nim
piecsc swemu rycerstwu. Otóż osady zamiesz-
kane przea mazowieckich Boleściców i Goz-
dawitów otaczają wieńcem od strony zacho-
dniej i południowej Pilawici, których śląskie
pochodzenie prelegent udowadnia. Nadto sie-
dzi w tych okolicach rycerstwo z rodu Za-
chorzów (Wężyków) i Kołomaszów, co do
których wszelkie względy przemawiają za ma-
zowieckim początkiem pierwszego a śląskim
drugiego rodu. Zbadanie dalszego pogranicza
krakowsko-wiślickiego stwierdza ten sam sy-
stem osadnictwa wojskowego, typu mazowiecko-
śląskiego. Od Mierzawy przechodzi granica
krakowsko-wiślicka do rzeki Nidzicy, obok
wsi, w których spotykamy drobne rycerstwo
ze znanych nam już rodów: Jastrzębców,
Gozdawów, Zachorzów, Kołomaszów, a nadto
Czewojów, Nagodziców i Ławszowitów. W dal-
szym ciągu biegnie granica ziemi krakowskiej
Nidzicą aż po Wisłę. Pas ten stanowił niejako
trzecią baryerę. Począwszy od Książa, ciągnie
się wzdłuż prawego jej brzegu łańcuch osad
wojskowych, w których z wyjątkiem jednej,
wszędzie występują włodycy obok
drobnej szlachty, pochodzącej z różnych ro-
dów i to, o ile dzisiejszy stan heraldyki pozwala
stwierdzić, przeważnie z Mazowsza i Śląska.
Więc spotykamy tam znów Jastrzębców, Goz-
dawitów, Kołomaszów, a nadto dwa wybitnie
śląskie rody, Gerałtów i Nabrów-Waldorfów.
Pogranicze nad Nidzicą umocnił Konrad
mazowiecki w r. 1235, podobnie jak północno-
wschodni róg ziemi krakowskiej, inkastellując
kościół kolegiacki w Skarbimierzu (Szkalmie-
rzu), który obsadził swą załogą. Naprzeciw
Skarbimierza zbudował Henryk Brodaty obronny
gród drewniany, jak pod Jędrzejowem. Wło-
dycy i drobna szlachta, których tam spoty-'
kamy z końcem XIV i w XV w., są też za-
pewne potomkami rycerzy, osiedlonych na tem
pograniczu wojskowem w czasach walk Hen-
ryka i Konrada o ziemię krakowską. Stąd aż
po Wojnicz nie ma wybitnych śladów osa-
dnictwa wojskowego, a to dlatego, że ta
przestrzeń była z natury obronna olbrzymią
puszczą niepołomicką, było więc z tej strony
dostateczne zabezpieczenie. Ale dalej ku po-
łudniowi Dunajec znów otwierał drogę w głąb
ziemi krakowskiej, tu więc obrona była po-
trzebna. Tuż nad samą granicą ziemi wiślickiej,
która niegdyś aż potąd sięgała, wznosiły się
mury Wojnicza, a nieco wyżej prastarego
Czchowa. Pod Wojniczem, na prawym brzegu
Dunajca, znów widzimy mazowieckie rycerstwo
z rodu Pierzchałów, tuż obok śląskich Gerał-
tów. a towarzyszą im Ławszowici, mający tu
w XV w. duże gniazdo. Pod Czchowem roz-
32
łożyła się gromaUa wsi, zasiedlonych przez
drobne rycerstwo z rodu Opolów (h. Jelert),
Lubowlitów (h. Ogniwo), i Turzynitów. Co do
Opolów możemy z wszelldem prawdopodo-
bieństwem wykazać ich śląskie pochodzenie.
Tak dochodzi granica ziemi krakowskiej do
podgórzy karpackich, gdzie na skraju rozle-
głych królewszczyzn spotykamy także mazowie-
ckich Pobogów, Jastrzębców i Sulimów, których
tradycya z Niemiec, więc zapewne ze Śląska,
wyprowadza, a nadto Radwanów, Wamiów,
LubowUtów etc Analogiczne stosunki wystę-
pują na zachodniej granicy ziemi krakowskiej,
od strony Śląska. Tu drobne, różnorodne ry-
cerstwo dwiema ławami, od południa i od pół-
nocy, otacza serce ziemi, Kraków, broniony
nadto szeregiem pomniejszych grodów, roz-
mieszczonych dokoła niego w pewnym pro-
mieniu. Z tych Dobczyce nad Rabą odgrywały
rolę Czchowa nad Dunajcem, dlatego w oko-
licy obu tych grodów znajdujemy analogiczne
stosunki. Na prawym brzegu Raby rozsiadł
się kompleks osad włodyczych i drobno-
szlacheckich. Bliżej Krakowa, na prawym
brzegu Wisły, spotykamy licznie rozsiane ry-
cerstwo z rodu Romanów, zdradzającego po-
chodzenie śląskie i z rodu Nowinów, noszą-
cego ślady pokrewieństwa z mazowieckimi
jastrzęt>cami. Nadto wszędzie występują na-
der licznie Ławszowici. Dalej na zachód, ku
śląskiej granicy, na całej przes/rzeni od Wisły
aż po szlak karpackich królewszczyzn, nale-
żących do klucza lanckorońskiego, rozsiedli
się Radwanid. Przechodząc na lewy brzeg
Wisły i minąwszy duże terytoryum Idasztoru
tynieckiego i gniazdo Starzów-Toporczyków,
spotykamy na północ od Krakowa drugą taką
ławę osad rycerskich, w których siedziało
drobne rycerstwo, z tych samych przeważnie
rodów, co na południu. Więc przedewszystkiem
są tu Radwanici, obok nich bardzo licznie
występują Romanowie, Nowinowie, Pilawid,
Turzynici, Ławszowici i in., a nadto dwa
rody, które nas prowadzą już dalej ku pół-
nocnemu zachodowi : Przeginiowie i Ostojowie.
Osadnictwo rycerstwa z rodu Przeginiów, któ-
rej śląskie pochodzenie stwierdza tradycya
Długoszowa, pozostawało w najściślejszym
związku z otn-oną grodu we wsi Przegini,
zbudowanego przez łienryka Brodatego, od
niego też rycerstwo to wzięło swe zawołanie.
W wielu wsiach, w których mieszkają Prze-
giniowie, spotykamy także rycerstwo z rodu
Ostojów, których ojczyzny szukać należy na
Kujawach, w dzielnicy Konrada. Najbariłzlei
na północ wysuniętego rogu ziemi krakow-
skiej bronił Lelów. Osadnictwo rycerstwa pod
Lelowem wykazuje te same typy, co poprze-
dnie. Między Ogrodzieńcem a Lelowem roz-
sypani siedzą śląscy Pilawid, bliżej Lelowa
zaś, w obrębie królewszczyzny, spotykjuny
ród mazowieckich Trzasków. Na Lelowie za-
kończył prelegent przegląd osadnictwa woj-
skowego na pograniczu ziemi krakowskiej.
Pokwitowaiia litzczoiych kwtt
Po dzień 15 lutego b. r. nadesłali wpi-
sowe i wkładki za r. IdOa. Czerwiński Z.—
Olchowiec 2K ; Orużewska M.~Johanpol 1*32 K ;
Matczyńska A.~Kołomyja 8 K; StrutyńsU J.
dr.-Usko 12 K; zaś Dylewski Jan dr.— Lwów;
Ptaszycki St dr.— Petersburg ; Starzedskl A.
hr.—Płaza i Ułaszyn Stan.— Lwów po U K.
Wkładki za r. 1909. : BibUoteka Kórnicka-
Kórnik, Dybowski Brodzie T.— Brody, Kasyno
narodowe— Lwów, Kownacki J. dr.— Kraków,
Krasicki Ignacy hr.— Bachorzec, Łopadńskl
E.— Leonpol, Łyskowskl I. dr.— Lwów, Starzeński
A. hr.— Płaza, Szawłowskl St— Barysz, Sze-
liskl H. hr.— Kozowa, Szeptyckl Jan hr.— Przył-
bice, Wolski Eustachy— Hawłowice, Wróblew-
ski Tad.-Wilno po 12 K; Czerwiński Z.-
Olchowiec 6 K; Grużewska i\A.— Johanpol,
1 1-36 K; Ptaszycki dr. —Petersburgi K. Zaleska
z Markowskich J.— Skazińce (człon, wspierający^
24 K.
Przystąpili do Towarzystwa od 1909 r.
Hrycewicz Ludomir— Rewel, Mańkowski Hen-
ryk — Osin, Wojakowski Miecz. — Stasiowa
Wola po 14 K. i Sadowska Wanda-Foloszki
12-50 K.
Prenumeratę złożyli za r. 1908. Ksi^gar-
nia Altent>erga— Lwów 1 egzemplarz 4*80 K ;
Księgarnia Gubrynowicz i Syn 2 egz. 9*60 K ;
Mańkowski Henryk— Osin i Myszkowski Ste-
fan—Głęboka po 6 K; zaś na r. b.: Frań*
czykowski W.-Wiedeń 6 K; Karwk:kl Dunin
Zbigniew hr.— Monachium 6 K; Księgarnia
Gubrynowicz i Syn— Lwów, 3 egz. (a C-to.)
10-40 K; Matczyńska A.— Kołomyja 2 K;
Ziemiałkowska Hel. bar. — Wiedeń 5 K.
Wreszcie na cele Towarzystwa pozostała przy
zamianie rubli reszta od: Zaleskiej J.—
Skazińce 1*75 K.
NakUdti Tow. iMcmldyosMgii. Ktdaklor baoo. i odpow. : Wla4f atew SmiImwIm. Ł Zwiąskoim drakanifai w* Łwowi*.
hMESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 3. Lwów, Marzec 1909. Rok II.
awBagasa^ — i i i ii — 1 1 i — i — ś*^^
Wanuilit fn^pUtj: GzłoDkowie Towarsystwa herAldyosnego. płacaey próoi
PrMdpłata na Młesi^einik wynosi rocmie: ' wpi^weg.! w kwocie -1 K, rojmą wkładkę li K, otrąy-
"^ - — - ^-. . ' ___^^ mujii Miesif osn&k i Bocinik bazpłatnio.
- !■ I ■ ■- V Jk. = * MK. =5 ♦ AD. I ....
• u 1 II. 1-1 Wkładki i pnedpłat^ należy nadsyłać: To yartyitwo ke-
Nnmar ptgedynciy 7i łi»L, s pnesylką 80 łial. ii raldjciBe <Dr. ». OaBla-W«i»wifs) Lwów, pi. stndeekl 5A
Pnedplato n* R o o s n i k wynosi : i I Koreipondencye i rękopisy pod adresem :
=== lU K. = 9 Mk. = « Rb. i Dr. Wltdyiław Heaikewics, Lwów, allra ZanoJtkiefO LU.
Treść: Ks. Dr. Zygmunt Dunin Kozicki: Inscriptiones clenodiales, str. 33- — Stanisław Dziadulewicz:
O herbie Lubrza, str. 36. — Dr. Władysław Semkowicz: O początkach rodu Lar>'szów-Gle-
zynów, str. 89. — Dr. Juliusz Dunikowski: Metryki Limanowy, str. 41. — Mlscellanea. str. 44. —
^rawozdania i recenzye, str. 45. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 48. — Pokwitowania
uiszczonych kwot, str. 48.
Inscriptiones clenodialeSe
1. Najdawniejszy wywód szlachectwa lubelski z r. 1348.
In iudido lublinensi fena II. post festum S. Viti anno MCCCCXX. (16 czerwca 1420).
In nomiae Domini amen. Protcstaciones principum ideo conquiruntur, ne id quod rite fit,
et radonabiliter extitit probatum, procedente tempore, per quempiam maliciose possit inpugnari.
Eapropter nos Kazimirus Dei gracia rex polonie uniuersis et singulis tenore presencium potituris
publice p^ofłtentes declaramus, quod cum Dirsconi et fratribus eius filiis Albini, Johanni et fra-
tribus ditt filiis Jacobi, Boguslao et fratribus eius filiis Alberti, necnon Dobesiao et fratribus
eius filiis Drzeuoznani, heredibus de Lubkowiczc multociens tam in foribus iudicii. quam extrą
esset obiectum, per emulos ipsorum et inimicos quod non haberent ius militale, nec penam post
se recipere (possent), tandem omnes ipsi prescripti tamquam turris fortitudinis se pro iusticia
opponentes, per sufficiens testimonium testium fidc dignorum in facie nostrl iudicii ad conuin-
cendam falsam suorum aduersariorum assercionem probauerunt: quod ex succcssione patema et
suonim predecessorum sunt veri milites et omnimodum ius obtinent militale. in omnibus iuribus
et contuetudinibus, eciam penam post se recipiendo, sicut omnes milites regni nostri. Et ne
huiusmodi series probacionis caliginoso nube obscuretur, in cuidcnciam omnium prescriptorum
presentes dari fecimus nostri sigilli muniminc roboratas. Protestando, quod omnes mcmorati sunt
veri milites cum ipsorum progcnitoribus et quodlibct ius militale debent ut singuli milites regni
nostri obtinere. Actum et datum in Lublm in vigilia Ascensionis Domini (28 maja) anno eiusdem
millessimo tricentissimo (sic) ąuadragcsimo Vni " . Prcscntibus hiis testibus Ottone canceilario Po-
lonie, Wylczcone sandomiriensi , Hcnrico wysliciensi, Lasotha zadipieiisi castellanis. Predborio
subagazane (sic) cracouiensi, Clemente subJapifcro sandomiriensi et nliis militibus fide dignis quam
pluribus. Scriptum per manus Pribislai prcpositi s. Georgii castri gneznensis et notarii regni nostri.
Quia lacussius alias Bapka de Patikyc priuilogium supra rcscriptum offerebat ostendens
et expurgan8 se et asserens fore de nobili theologia (sic)^) contra Sobeslaum de Mathczin, qui
>) zapewne ma być thorologia.
============================1===^^ 34 =======================^^
tamen et demonstrauit suam assercionem yerifficain. Nos vero ipsum intelllgeodo sanę nobilem
ipsum iustificauimus*) et sibi cum eodem Małhczinsky ad collogium terminum agitare proxfinuin
decreuimus et priuileg^iuin ipsius ad acta copiari fecimus.
(Cenłr. Archiwum wileńskie, ks, nr. 20696. Inscr. terr. lublin. foL 373).
Uwagi: Ingrossowany w powyższej zapisce herbowej lubelskie] z r. 1420 do-
kument Kazimierza Wielkiego z r. 1348 zawiera jeden z najdawniejszych znanych
wywodów szlachectwa. Wyprzedza go pod względem czasu jedynie dokument tegoż
króla z r. 1335, tyczący się wywodu szlachectwa Falisława z Gledzanowa h. Rola.^)
O jeszcze starszym wywodzie, bo pochodzącym z czasów króla Wtodzisława Łokietka,
zachowała się tylko wzmianka, zawarta w zapisce krakowskiej z r. 1413.^ Okazuje
się stąd, że instytucya ta sięga jeszcze pierwszej połowy XIV. w., w każdym zaś
razie czasu przed sformułowaniem zasad wywodu w Statucie wiślickim.
Jakusz de Palikije, wiodąc w tymże czasie proces z Matczyńskimi , Piotrem
i Sobiesławem, nazywa Jana ze Szczekocin, kasztelana lubelskiego, swoim panem;
miał on jako pozwany stawić kasztelana „cum iure ipsius theutunico". W r. 1424 Fa-
lisław z Jaroszewic zarzucił mu nieprawe pochodzenie^). W r. 1436 występuje w są-
dzie ziemi lubelskiej jakiś Klemens Jaszowski de Paiikije. Rok przedtem strenuus
Jan Szczekocki zastawia nob. Klemensowi de Jaschowa wieś swoją Paiikije za 100
grzywien.
Ponieważ wsi Lubkowice w średniowiecznych aktach sądowych ziemi lubelskiej
nie spotykamy, natomiast często czytamy w nich o wsi Łubki, w której mieszkały
rodziny Foxów, Niezabitowskich, Mazurów i t. p, przeto przypuszczam, że te dwie
nazwy topograficzne odpowiadają jednej i tej samej miejscowości , mianowicie Łubkom
w parafii Wysoka, pod Wąwelnicą. Nazwa tej wsi wskazywałaby, że dziedzice jej,
którzy wywiedli swe szlachectwo w r. 1348, niemniej też i pochodzący od nich dzie-
dzice Palikijów, należeli do mazowieckiego rodu Łubów. Utwierdza nas w tem
przypuszczeniu ta okoliczność, że w najbliźszem sąsiedztwie Łubek, z jednej strony
w Niezabitowie, z drugiej zaś w Szczuczkach i Chmielniku spotykamy w pierwszej
poł. XV. w. członków rodu Łubów^). Dodać należy, że Foxowie oraz wielu Niezabi-
towskich i Jaszowskich liczyło się później do Łubów.
Obok Łubów spotykamy w tych okolicach już w początkach XV. w. Bończów.
W samych Łubkach występuje w r. 1425 niejaki Jan, a w r. 1428 Mikołaj z tegoż
rodu'). Nie sądzę jednak, by ród ten był w związku z rodziną, która przeprowa-
dziła wywód w r. 1348. Przeciwnie nazwa wsi Łubki dowodzi, że starszymi jej
mieszkańcami byli członkowie rodu Łubów. Nadmienię, że do tego rodu należał
w tych stronach występujący w r. 1417 Jan Łubek de Wschepssy, advocatus de
Wysokie, mąż Anny (Radwanówny) z Żółkwi (w lubelskiem), przodek w 4 pokoleniu
hetmana Stanisława Żółkiewskiego.
^) ipsum iustificauimus przekreślono.
«) Kod. dypl. niałop. t. I. nr. 19!).
3) Helcel. Star. pr. pol. pomn. t. II. nr. ini:i.
^) Ulanowski. Inscr. clenod. nr. luiHi.
^) W r. 1419: Andrzej z Niczabitowa i Markusz ze Szczuozków (Pickosiński. Zap. sandom.
nr. 818); 1450: Jan i Michał ze Szczuczków (Ulanowski. Inscr. clen. nr. 1619); 1469: Maciej ze
Szczuczków i Stanisław Lubek z Chmielnika (Tamże nr. 1(>24).
^) Potkański. Zapiski herbowe , nr. 67 i 69.
35 ====================================^
Imię Drzewoznan (—dawno znany) jest unikatem w polskiem imionnictwie.
W rodzie Łubów występuje w r. 1409 Janusz Dzeworkowicz z Janczewa*)
D(r)zeworico jest może demłnut imienia Drzewor a to skrótem Drzewoznana (jak
Bogor — Bogusława) i chyba z dziewierzem (jak Siewierz — Siewior) zestawić się
nie da.
Kasztelania zadybska pojawia się tylko w związku z Lasotą w latach 1348 —
ISM*). Zadybie, dziś wieś pod Żelechowem, w ziemi stężyckiej. Przejściowy cha-
rakter tej kasztelanii wskazuje, że pozostaje ona prawdopodobnie w łączności
z akcyą Kazimierza Wielkiego na kresach wschodnich państwa polskiego.
2. Zawołanie ^tWali uszy"".
In iudido terrestri lublinensi (Anno 1417).
Yeniens coram nobis Gothardus de Trzennik publice infamauit Petrum actorem de Wyrz-
chowiska dicens: tu non es ita bonus sicut ego sum. Tunc ipse dixit quod esset de clenodio
in quo lewarth coronatus esset et pro proclamacione Wały v s i. Et damus eis ad colloąuium
prosdmuni facto pro eodem.
(Arch. wil. Ks. nr. 20696. Inscr. ten. lublin, f. 181).
Uwagi: Zawołanie »Wali uszy"* należy do kategoryi rzadkich proklam t}'pu
bojowego. (Por. artykuł Wł. Semkowicza p. t. Zawołania jako hasła bojowe. Mie-
sięcznik heraldyczny, nr. 1. z r. 1908). Forma „Wali" (uszy) jest staropolskim rozkaźni-
kiem, jak Zerwi kaptur, Orzy-orzy etc. Z czasem, gdy właściwe znaczenie tego za-
wołania poszło w zapomnienie, prz}'brało ono nieco odmienną, dworniejszą formę:
Walny*)-
W r. 1417 lub 1418. Petrus de Wirzchowiska odzyskuje „blizkością", za zwro-
tem ceny kupna, część dziedzictwa w Wierzchowiskach , na Wojciechu, synie Sta-
nisława de Coszicze (=Kozice), którą tenże Wojciech kupił był u Przewoja (s.) za
65 grzywien*). Jest to prawdopodobnie ta sama osoba, która powyżej oczyszczała
swe szlachectwo.
Wierzchowisk w ziemi lubelskiej mamy dwoje: jedne w parafii Bełżyce, drugie
w par. Mełgiew (Meglev). W powyższej zapisce mowa o tych drugich Wierzcho-
wiskach , co wnosimy stąd , że leżą w pobliżu Kozic i że w sąsiedniej Mełgwi spo-
tykamy Lewarłów*).
3. Zapiska gnieźnieńska z lat 1440 — 1448.
(Expurgacio) Nicolai (de Czaple). (Tcstes): primus A., de Golcniewo patruus suus. lohannes
de Sercowo eciam patruus suus ^eneloyalis, tercius Stanislaus de Rrzangrawo de geneloya
>) Milewski -Kttptca, Herbarz, str. 140.
O Kod. dypl. małop. t. HI. nr. TOi). Strzcsz Zadybski, występujący w r. 1SI»3 był prawdopo-
dobnie właśdcielcm , nie kasztelanem Zadybskim. (Tamże, nr. (k15).
>) Potkański. Zapiski herbowe, nr. 51. ~ Długosz, Klejnoty. Wyd. Pickosińskiego w Heraldyce
Polskiej, str. 432.
V Archiwum Centralne w Wilnie, ks. nr. 2009(1, Inscr. t. lubi. f. 206.
*) Paprocki. Herbarz, wyd. Turowskiego, str. 4S)7.
-- 36 =—
J u nos eh, quartus Stephanus de Boyanicze dejunoscha, quiiitu8 StefMOUS qiii in
residet de W s czele, sextus Przeccsiaus Wolanowsky će Wsczcle. Rotha huiiismodi: tako cym
pomozy bog etc jaco tho swathczimy, jako Nicolaus gest sye wrodził od Bogusława od
Czaipskyego od szony od oddan(ey) prawey gego.
(Terr. Gnezn. z lal 1440^1448).
Uwagi. Zapiska powyższa nie wymienia wcale rodu oczyszczającego się Miko-
łaja z Czapli. Wspomniany ojciec jego, Bogusław występuje w zapiskach gnieźnień-
skich z końca XIV. w. jako posiadacz wsi Czaple (pod Kaliszem), pisze się zaś de
Bojanice (w pow. gnieźnieńskim*).
Rrzangrowo pisane w tej księdze także: Rrzangnowo jest Rzegnowo w pow.
gnieźnieńskim.
W przekonaniu o pochodzeniu zawołania Wczele od pszczoły, które dawno
żywiłem, utwierdziły mnie wywody Dra Semkowicza podane w II. n. j^Miesięcznika
heraldycznego**. Niestety autor nie wyjaśnił znaczenia godła herbow^o tego rodu
i stosunku jego do zawołania. Sądzę, że jeśli ktoś się nazywał Wczetą-Pczołą,
obrał sobie jako herb znak mówiący, to jest plaster miodu, co dla średnio-
wiecznego rytownika łatwiej było w drobnych rozmiarach na tłoku pieczętnym wyra-
zić, niż samą pszczołę.
Że znak herbu Wczele nie jest szachownicą, lecz plastrem miodu z uwydatnio-
nemi komórkami, poznać można z dawnych wizerunków pieczętnych.
Zawołanie Wczele od owadu w polskim języku byłoby tylko w dualls moźli-
wem, a ten nie miałby tu sensu. Niemożliwą w tej formie wydaje się talcie pier-
wotna nazwa topograficzna polska, która powinnaby brzmieć raczej Pczoly lub
Wczoły. A zatem proklama pochodzi rzeczywiście od imienia osobowego i jak w wielu
innych wypadkach, powstałaby równocześnie ze znakiem herbowym. Forma jpWczeie'*
jest mianownikiem liczby mnogiej =- Wczelowie, jak męże — mężowie.
X. Dr. Zygmunt Dunin Kozicki {\l^no).
O herbie Lubrza.
Przyczynek do heraldyki polskiej.
W szeregu nieznanych heraldyce naszej herbów polskich, odszukanych dopiero
ostatnimi czasy, w różnych źródłach do dziejów średniowiecznych, spotykamy berb
wielkopolski o zawołaniu „Lubrza''.
Wzmiankuje o nim, bez bliższego jednak określenia, jeden z dokumentów
szlachty brzesko-kujawskiej z roku 1433-go'^), zna go również i Długosz, który
w swoich „Klejnotach*" daje mu nazwę Lubrza, uważając ją jednak za jedno z zawołań
herbu Jastrzębiec"). Otóż, opierając się na Długoszu, dwaj uczeni, którzy pierwsi
») Lckszycki. Grosspoln. Grodb. t. II. nr. i;]24.
'^) Rzyszczewski-Muczkowski. Kodeks dypi. polski t. II. nr. 576: „de denodio Lubrza,
Stanislai de Kuczicre*".
'') Klejnoty rycerstwa wyd. w Piekosińskiego Heraldyce polskiej str. 435: „nomulii se
Jastrzapczones , alii Kamyona, alii Boleszczyczy, alii Liudbrza, alii Lazak^ appellMit*.
======================================= 37 -
dotknęli skalpelem krytyki rzeczowej całego przebogatego materyafu, zawartego we
wspomnianych powyżej źródłach do historyi heraldyki polskiej średniowiecznej , mia*
nowide: Antoni Małecki i Franciszek Piekosiński, zaliczyli Lubrzę do proklam
Jastrzębca i przeszli nad nią rychło , bez zwrócenia bliższej uwagi. Wprawdzie pier-
wszy z nich, w cennych swych Stiidyach heraldycznych zaznaczył, że w dokumencie
z roku 1433-go „obok Lubrzy wspomniano, jako coś odrębnego, i Łazanki (dowie-
dzione jedno z zawołań Jastrzębca)'' i że „zapewne brano ją tu za coś innego''/
wszelako uczynił to mimochodem i myśli swej dalej nie rozwinął'). A jednak warto
byle w rzecz tę wniknąć głębiej: ówcześni klejnotnicy herbowni nie zatracili jeszcze
poczucia świadomości o odrębności rodów i ich godeł herbowych i umieszczając
w jednym dokumencie dwa różne zawołania , doskonale zdawali sobie sprawę z tego,
że służą one nie jednemu, a dwom różnym herbom. Gdyby jeszcze w takim doku-
mencie zbiorowym występowała szlachta z różnych stron Polski, gdyby np. zamie-
szali się między Kujawian Małopolanie lub Mazurowie, wtedy jeszcze dałoby się
przypuścić możność umieszczenia równolegle dwóch różnych nazw jednego i tego
samego herbu. Lecz w danym wypadku zebrali się sami swojacy, złączeni tysią-
cznymi wspólnymi węzłami i to węzłami najróżnorodniejszymi , znający się wzajemnie
doskonale, i jeżeli oni zamieścili w dokumencie dwa różne zawołania, to po prostu
dlatego , że chcieli zaznaczyć tem istnienie dwóch różnych rodów i godeł herbowych.
A Długosz? — zapyta kto. Podług naszego zdania, świadectwo Długosza nie
powinno było ważyć tak silnie na szali poglądów obu naszych uczonych, gdyż
o szlachcie wielkopolskiej mógł on mieć łatwo {\dk to zresztą niejednokrotnie zostało
juł dowiedzione) wiadomości niedość dokładne. Pewne podobieństwo wzajemne
znaków herbowych, wobec odległości geograficznej W Polski od miejsca stałego po-
bytu naszło kronikarza, mogło i napewne przyczyniało się do zlewania pojęć , a stąd
już krok tylko dzielił od mylnego przedstawienia rzeczywistości. Wiadomość przeto
Długosza o Lubrzy, jako o jednem z zawołań Jastrzębca, należy wziąć jedynie jako
zaznaczenie podobieństwa omawianego herbu do tamtego — i nic więcej. W tem zna-
czeniu jedynie i my wiadomość tę przyjmujemy.
Jakże tedy wyglądał herb Lubrza? Odpowiedź na to dają nam księgi poborowe'
wielkopolskie z połowy XVI-go stulecia, w których znaleźć można kilka pieczęci,
żywo nas w tym względzie obchodzących — spotykamy tu mianowicie kilku
szlachty, pieczętującej się herbem, bardzo podobnym do Jastrzębca, a co najważ-
niejsze, znanej naszym heraldykom, poczynając od Paprockiego, jako prawi
Jastrzębczykowie. Są to: Jan Rożnowski i Grzegorz Skrzetuski, opłacający pobo-
ry z dzie- |-M^ dzicznych wsi swoicli, Rożnowa i Wielkiego Skrzetusza w pow.
poznań- ^J_^ skim*^ oraz Sebastyan Baranowski, deklarujący podatki ze wsi Koś-
nina pod \[Try Obrzyckiem '). Na wszystkich pieczęciach szlachty rzeczonej figu-
ruje znak: "^ ■ ^ podobny wprawdzie, ale różny od Jastrzębca z XVI-go stulecia,
w którym, jak wiadomo, podkowa obejmująca krzyż, już leżała barkiem do dołu.
Że używanie znaku powyższego nie mogło być przypadkowem , świadczy do-
wodnie: 1) ilość dochowanych pieczęci; 2) fakt, że pieczętowało się nim kilka rodzin
^) Studya heraldyczne, t. I. str. 71 i 72.
^ Księga poborowa nr. 59, str. 284 w Archiwum b. Komisyi Skarbu w Warszawie.
. ^ Wittyg W. i Dziadulewicz S. Nieznana szlachta polska i jej herby , str. 275 i 293.
==================^^ 38 •
i 3) okoliczność, że równol^le z nim spotykamy w tychże księgach poborowych, (często
nawet obok siebie) właściwego Jastrzębca (np. na pieczęciach Trzeckich, Kierskich, Ga-
wrońskich i in.). Na ten ostatni szczegół kładziemy nacisk główny, gdyż dowodzi on,
że obecność omawianego ^^.^ znaku w rzeczonych księgach była zupełnie celo-
wa i wypływająca jedynie ^1^ z istniejącego jeszcze wówczas wśród szlachty
wielkopolskiej poczucia \|y odrębności obu tych godeł herbowych. Gdy
więc uznamy, że znak: ^1 ^ był zgoła odrębnym od Jastrzębca, gdy nadto
wiadomo, że w W Polsce nie było wówczas innych herbów, któreby w tym
stopniu były podobne z wyglądu zewnętrznego do tegoż, co omawiany, gdy
wreszcie dodamy, że istniała niegdyś w Wielkopolsce wieś Lubrza*), to nie
będziemy, zdaje się, dalecy od prawdy, upatrując w herbie tych panów Baranow-
skich, Rożnowskich, Skrzetuskich , a zapewne i wielu innych, których pieczęcie
do naszych czasów się nie dochowały, ową Lubrzę.
A w jakiej barwy polu leżała owa podkowa barkiem do góry? Na to pytanie
daje nam pewną wskazówkę jedna z zapisek kapitulnych poznańskich z roku 1557^
w której występuje kanonik Jan Piotrowski, również szczery Poznańczyk. Otóż ka-
nonik miał być herbu Jastrzębiec w czerwonem polu. Gdy zwrócimy uwagę na
to, że inna z tychże zapisek kapitulnych z roku 1568') określa herb Jastrzębiec , jako
„białą podkowę w polu modrem" (jak to ma miejsce w rzeczywistości), to rzecz
oczywista, że przypisanie herbowi Piotrowskich pola czerwonego, ma tu swoją przy-
czynę, i nie inną, jak tylko tę mianowicie, że nie był to herb Jastrzębiec (pomimo,
że tak go zapiska z r. 1557 -go nazywa), a tylko podobna doń z wyglądu Lubrza,
używana przez rody poznańskie, do których należeli i Piotrowscy. Gdyby się była
dochowała pieczęć któregoś z tych Piotrowskich, rzecz cała dałaby się rozstrzygnąć
odrazu. Że jednak pieczęci takiej nie mamy, nasuwa się pewna wątpliwość, czy
wobec kategorycznej nazwy, danej mu przez zapiskę, herb Piotrowski^o nie był
rzeczywiście Jastrzębcem, z dowolną jedynie zmianą koloru pola w tarczy. Jest
to po części możliwe; my jednak mamy pogląd inny nieco. Nie należy zapominać,
że druga połowa wieku XVI-go była już tym właśnie okresem, kiedy to niebywała
świetność małopolskich Jastrzębczyków : Rytwieńskich , Zborowskich, Ocieskich i in.
pociągała rody, pieczętujące się herbami, zbliżonymi wyglądem do Jastrzębca, do
uznawania się za odłamy t^o samego rodu. Podobnego rodzaju fakt, miał miejsce
prawie równocześnie z mazowieckimi Boleścicami; taka sama również grawitacya
w stronę Jastrzębczyków mogła była zrodzić się wśród poznańskich Lubrzyców. Za-
czynało się najpierw od przybierania nazwy rodu i herbu, z zachowaniem jednak
z początku dawnego znaku , później zaś powoli i sam znak na tarczy herbowej ulegał
przeobrażeniom. Że j„^ tak było z Lubrzycami, dowodzą tego niektóre za-
piski^). Np. w jed- ^i^ nej z nich, z roku 1565-go, Jerzy Rożnowski, syn
Jana , zapewne tego I j I samego , który, jak mówiliśmy powyżej, pieczętował się
w roku 1553 znakiem: <^ ' ^ występuje z herbem, nazwanym już Jastrzębcem. Znaku
zapewne używał jeszcze ojcowskiego, nazwa herbu jednak uległa już zmianie. To
^) Kodeks Wpolski, nr. 252. Leżała pod Paradyżem, dziś Liebenau. Była I druga Lubrza
pod Nowem Miastem , własność arcybiskupstwa.
^) UlanowskL Materyały do historyi prawa i heraldyki pol. nr. 3S0.
*) Tamże, nr. 40L
«) Tamie, nr. 394, 406, 440.
— 39
samo widzimy ze Skrzetuskimi i Baranowskimi; zapiski z lat 1570 1381 zowlą
ich herb stale Jastrzębcem. Bartosz Paprocki również zalicza ich do klejnotników
tego herbu. Tu zaliczyć należy również z wszelką pewnością i wspomnianego Pio-
trowskiego: mógł był w r. 1557 pieczętować się, jak i stryjowie jego, Lubrzą
w polu czerwonem, nazywać jednak herb swój już Jastrzębcem.
W końcu XVI-go stulecia Lubrzyce zapewne gromadnie dokonali ostatecznego
przeobrażenia swego godła herbowego na modtę Jastrzębca, aby tym sposobem
w zupełności już wcisnąć się w szeregi możnych Jastrzębczyków. Nie wszyscy jednak.
Cząstka ich jałcaś pozostała przy dawnej tradycyi i herbie, który przechował się do
czasów dzisiejszych, znany pod nazwą „Tępa podkowa", a wyobrażający pod-
kowę barkiem do góry, z krzyżem w pośrodku, w polu czerwonem.
5/. Dziadulewicz (Warszawa).
O początkach rodu Laryszów -Glezynów.
stosunek herbu Larysza do zawołania Glezyn nie jest dotąd w heraldyce usta-
lony, gdy bowiem Małecki ^) i Boniecki ^) wiążą je z sobą wzajemną przynależnością,
to Piekosiński *) uważa je jako dwa zupełnie odrębne herby, osobno je też omawia.
Wobec tego sprawę należy ponownie rozpatrzyć.
Godło herbowe, należące do zawołania Glezyn określają nam trzy zapiski herbowe
krakowskie z XV. w., różniąc się wszakże w szczegółach, gdy bowiem dwie z nich
mówią o dwóch nożach z sobą połączonych, pomiędzy którymi jest ostrzew*), to
trzecia o ostrz wi nic nie wspomina, wymieniając tylko dwa zfączone noże^).
Herb Larysza jest nam znany z opisu i wizerunków. Jedna z zapisek herbowych
krakowskich z poł. XV. w. opisuje go jako dwa połączone z sobą noże i ostrzew.*)
Tak też przedstawione jest to godfo na herbie Larysza z Lgoty, przyczem noże mają kształt
sierpów ku sobie zwróconych'). Podobnie przedstawia się herb Larysza na wizerunku,
jaki podaje Paprocki w „Sztambuchu śląskim", tylko że tu między sierpami jest ozdo-
bna kolumienka, co złożyć należy na karb heraldycznej stylizacyi**). Odmiennie opisuje
nam herb ten Długosz w swych „Klejnotach", podając jako godło: dwa lemiesze
płużne, grzbietami ze sobą złączone-'). Tak go też przedstawiają wszystkie nasze
późniejsze herbarze: arsenalski, Paprockiego, Okolskiego, Dachnowskiego i i., różniąc
się co najwyżej pod względem barwy pola i szerokości owych nożów.
«) Studya heraldyczne, t. I. str. 89.
*) Heitarz Polski, t. II. str. 35(;.
>) Heraldyka polska, str. 185 i 223.
*) R. 1420. „Duoruin cultellorum unitorum et Ostrew inter cultellos** (Ulanowski. Inscr. clen. nr.
360), R. 1448: .Ostrew et duos cultellos ima" (Tamże, nr. .s99).
5) R. 14ri3: .duos cultellos vinctos" (w tekście błędnie: vineos. Tamże nr. 1334 ».
«•) R. U46: „duorum cultellorum vinctorum et Ostrew** (Tamże nr. 8J0).
^ Kril z Dobre Vody. Heraldika eeskd, str. ir)6.
^ Por. rysunek w Pickosińskiego Heraldyce polskiej, str. iSo.
<) Tamże.
• 40 ====================3======^^
Widzimy tedy, że oba herby, Larysza i Olezyn mają identyczne godła i to tak
dalece, że oba wykazują dwie odmiany: jedną z ostrzwią, drugą bez tego przydatku.
Wszelką wątpliwość co do identyczności tych herbów usuwa okoliczność, te taż sanui
osoba, Piotr z Chechta, występuje raz z zawołaniem Glezyn, drugi raz z Larysza*).
Skoro tedy mamy do czynienia z jednym herbem i rodem, zastanówmy się z kolei
nad wzajemnym stosunkiem obu nomenklatur: Glezyn i Larysza. fiGlezyn** już choćby
ze względu na swą końcówkę, przedstawia się jako typowe zawołanie topograficzne.
Że niem jest istotnie, świadczy dostatecznie fakt, że Mikołaj i Wojtko, współklejnot-
nicy Piotra z Chechła, piszą się „de Glezyn"*, pochodzą więc ze wsi Glezyn*) (dziś
Giasen), położonej na Śląsku, pod górnym Głogowem, w powiecie głupczyckim^.
Jeśli zaś „Glezyn"* jest proklamacyą, czemże jest j.Larysza'*? Wszelkie prawdopodo*
bieństwo przemawia za tem, że była to nazwa godła herbowego, istotnie bowiem
wyraz Jarissa' oznaczał w łacinie średniowiecznej jakąś broń, bliżej nieokreślonego
kształtu, Ou Cange domyśla się — włócznię*), ja jednak przypuszczam, że była to
nasada rodzaju halabardy, która składała się z dwóch połączonych noźów, pomiędzy
którymi było ostrze.
Ród Glezynów- Laryszów pojawia się w XV. wieku we wsi Chechle pod Olku-
szem, gdzie występują w latach 1420— 1453: Piotr syn Arnolda, Mikołaj i Swach*).
Ale kolebki jego szukać należy na górnym Śląsku, we wspomnianej wyżej wsi Glezyn,
gdzie ślady tego rodu sięgają nierównie wcześniejszych czasów. Oto około roku 1320
występują w źródłach śląskich : Henryk i A r n o 1 d z Glezyna, synowie God f r y da. W rolni
1321 nabywają na własność dwie sąsiednie wsie, Naciesławice (dziś NimsdorO i Gro*
dziszcz (dziś Grótsch), które Włodzisław ks. Bytomski zwolnił od ciężarów prawa
książęcego, zastrzegając sobie tylko służbę rycerską pomienionych braci^. Nadmienię,
że gałąź Laryszów w Naciesławicach przetrwała do XVIII, wieku i w roku 1720
weszła w poczet szlachty czeskiej'), w czem widzę nowy dowód identyczności Glezy-
nów i Laryszów. Ojciec Henryka i Arnolda,Godfryd był w początkach XIV. wieku
sołtysem w Giezynie^. Ostatni raz pojawia się w roku 1314, w każdym razie nie żył
już w roku 1318, w którym jako dziedzice sołtystwa w Glezynie występują już jego
synowie, pełnia więc wieku Godfryda przypada na ośmdziesiąte lata XIIL wieku.
Ustalenie tej chronologii jest dla nas ważne z tego powodu, że ów Godfryd byt
najprawdopodobniej tym, który ród Laryszów wprowadził do Małopolski. Oto bowiem
w roku 1279 Floryan, opat brzeski, powierzył Godfrydowi, synowi Arnolda
z G leży na założenie Brzeska na prawie średzkiem.^ Połączenie tych dwóch imion
O Ulanowski, 1. c. nr. 3(X), 899, 1H34 i 890.
^ Tamże, nr. 360.
*) Zob. Słownik geograficzny pod Gliisen.
*) Glossariuni pod wyrazem Larissa.
^) (jlanowski, 1. c.
•) Griinhagen, Regesten, nr. 8747 i 414rł.
^ Ottuv Slovnik nainny pod wyrazem Lari^.
^ Grtinhagen, Regesten, nr. l^24L^ 3:«>4.
") Kodeks dypl. krak. 1. 1, nr. 82. W tekście Piekosińskiego czytamy wprawdzie »Slesin*» jestto
jednak niewątpliwie błędna lekcya, zamiast ^Glesin". Tekst ten pochodzi z przepełnionej błędami kopii,
zawartej w kapitulnem Liber Arctiivi. Autorowie .Starożytnej Polski**, którzy mieli w ręku widocznie
poprawniejszy tekst tego aktu, podali właściwą lekcyę : Glesin (t II. str. 166). Świadczy za
zresztą z^pdenfo z tą wsią dwóch imion, powtarzających się w rodzie Laryszów.
— 41
z sobą i ze wsią Glezyn, nie pozwala powątpiewać, że ów Godfryd, syn Arnolda, wójt
brzeski, byt członlciem rodu Laryszów - Glezynów, a wedle wszelkiego prawdopodo-
bieństwa osobą identyczną ze wspomnianym wyżej Godfrydem z Glezyna, występu-
jącym w dokumentacli śłąskicii z początkiem XIV. wieku.
Co więcej, ośmielam się dodać, że ów Arnold z Glezyna był niezawodnie pro-
toplastą rodu Laryszów, a wniosek ten opieram na następującej podstawie. W roku
1255. Bruno, biskup otomuniecki nadał wsie swe: Glezy n i sąsiednie Tomnice, „sitas
in Polonia', które otrzymał od Włodzistawa, ks. Opolskiego jako rekompensatę za wy-
rządzone szkody, stolnikowi swemu Herbordowi i jego synom, dodając mu nadto
zamek Failstein i parę sąsiednich włości^). Wiadomo, źe ów Herbord z FUllsteinu,
czyli z Fulsztynu, był protoplastą polskiego rodu szlacheckiego Herburtów^. Herbur-
towie przyszli na Śląsk z Hessyi, gdzie byli poprzednio ministeryałami klasztoru w Mo-
lebeke, w dyecezyi Minden*).
Skoro tedy w roku 1255 wieś Glezyn należy do uposażenia Herborda, a przed
rokiem 1279 widzimy ją już w ręku Arnolda z rodu Laryszów, przeto nasuwa się wnio-
sek, że ów Arnold otrzymał sołtystwo w tej wsi od Herburta, z którym — kto wie —
czy nie przybył z Hessyi, jak wskazywałyby niemieckie imiona członków tego rodu.
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów),
O Eoiler. Regesta Bohemiae, II. nr. 7-L.
^ MaleckL Studya heraldyczne, t II. str. 812.
*) Emlerp L c
METRYKI.
PARAFIA: LIMANOWA. - Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia.
Tomów XIII od 1640-1850 r. (Ciąg dalszy)
KrajowskL
Anna^ c. Józefa i Maryanny małż. * 1750.
K.: Jan i Katarzyna Kaweccy HI. str. 155.
Jan, %. Jerzego i Katarzyny małż. * 1733.
K.: Kazimierz Nizlński, Kunegunda Mi-
dialska lU. str. 51.
Katarzyna, c Józefa I Marcyanny małż.
* 1753. K.: Wojciech Kopciowski, Apo-
lonia Banowska III. str. 171.
Kunegunda, c tychże ♦ 1745. K. : Jan Ni-
ziilski, Elżbieta Szymańska III. str. 126.
Magdalena, c. tychże * 1743. K. : Ignacy
Górzyński, Kunegunda Garlicka III.
str. 117.
Anna, od 1730 żona Dominika Rosz-
kowskiego.
Eltbieia, od 1738. żona Kazimierza Niz-
dzidiUego.
Józef, zaśl. Maryannę z Nizdzińskich Oo-
brzycką 1739. II. str. 71.
Andrzej, s. Jerzego i Katarzyny t ^733 I.
str. 21.
Krasusk i.
Józefata, c. Michała i Wiktoryi z Loch-
manów ♦ 1770 K. : N. Chomentowski
i Magdalena Święcicka burgrabianka kra-
kowska IV. str. 105.
Zofia, od 1723. r. żona Wojciecha Pa-
rzelińskiego.
Krzesz.
Stefan, aryanin z Chomranic ^ ok. 1635.
ochrzcz. 1659. K.: Jan Lipski z Mor-
darki i Maryanna Brzechffa I. str. 46.
Księnski. '^
Katarzyna Eltbieta, c. N. i Konstancyi
małż. ^ 1684. K.: Wojciech Floryan
42
Tokarski, Anna Strzeszkowska I. str 84.
Kucharsk i.
Wacław, zaśl. Zofię Marcinkowską 1674.
S. Michał Rylski, Andrzej Jordan i.
str. 48
* Lendowski.
Franciszek, ze Szlaclitowej zaśl. Katarzynę
Chmielowską z Majerza 1804. S. Seba-
styan Stadnicki dzc. Majerza i Ma-
ryanna Pieniąźkowa 111. str. 83.
Lewartowski.
Kasylda, matka Ludwika Bilińskiego VI.
str. 91.
Linczewski.
Helena, od 1739. p. żona Antoniego Ko-
walskiego.
Lipski.
Andrzej, zaśl. Jadwigę Mstowską z Słopnic
1641. S. Stanisław i Zbożny Jordanowie
I. str. 7.
Lochmann.
Wiktorya, przed 1770 r. żona Michała
Krasuskiego IV. str. 105.
Londygier.
Jan Antoni, s. Michała subdeieg. grodź,
sandeckiego i RozalU małż. ♦ 1755. K.:
Ignacy Górski, Salomeą Trzecieska IV.
str. 4. ' • ^
Michał, zaśl. Różę Trzecieska 1753. S.
Błeszyński chorąży sieradzki, Wielogłow-
ski stolnik wołyński II. str. 99.
Lublicki.
Mikołaj, zaśl. Katarzynę Trzecieska z Li-
powego 1749. S. Kazimierz Dzięćiołow-
ski, Ignacy Gurzyński II. str. 91.
Łękawski.
Teodozya, od 1833 r. żona Józefa Gro-
dzickiego.
Łosińsk i.
Helena, c. Wawrzyńca i Antoniny małż.
• 1839. VI. str. 20.
Madejski.
Antoni, t 1798. I. str. 327.
Magnuszcwski.
Kazimierz, zaśl Maryannę Cikowską 1704.
S.Jan Kozłowski, Wojciech Hański I. str. 80.
Makowski.
Teresa, f 1755. I. str. 56.
* Marcisz.
Agnieszka Mardszówna od 1768 r. żona
Antoniego Czachurskieco.
Marcinkowski.
Zofia, od 1674. żona Wacława Kuchar-
skiego.
* Maruszak.
Wincenty Antoni, s. Midiałi pułkownika
reg. Waldenfelda I ICatanyny z Siege-
rinów * 1810. K. : Wincenty i Maryanna
Dunikowscy dzce. UmanoweJ."
MączyńskL
Józe/a, c. Piotra i Barbary małt. f 1847.
Ii. str. 97
Miłkowski.
Andrzej, s. Andrzeja i Anny małż. * 1752.
K.: Antoni Dunikowski in. str. 176.
Agnieszka Konstaneya, c Jacka I Anny
:^ małż.* 1698. K.: Stanisław Morski dzc.
Łososiny i Maryanna Czachurska 11.
str. 29. ^
Anna, c tychże • 1600. I. str. 106.
^Ignacy, s. Antoniego i Konstancy! z Że-
lichowskich * 1792. K.: Ks. Jan Szech-
nowicz prób. z Kamienicy i Elżbieta
Zieleńska V. A. str. 134.
Jan Jakób, s. Jacka i Anny małż. ^ 1606.
K.: Paweł Podoski, Maryanna Gurzy^ń-
ska II. sh-. 12. -■'
Magdalena, c. tychże * 1796 II. str. 21.
Maryanna, c. Andrzeja i Anny małż. cze^
' nikostwa bracławskich . • 1742. IV.
sf 48.
Maryanna Kunegunda, c. Andrzeja i N.
małż. • 1746. III. str. 133.
Maryanna Klara, c. Franciszka i Tekii
z Pienii|źków ♦ 1792. K.; Władysław
Picaiążek Anna WeyherowaV.A.str. 134.
Rozalia Brygida, c. Antoniego i Katarzyny
z Aleksandrowiczów ekonomów z Sow-
JiL^ 1787. V. A. str. 332.
Teresa Jadwiga, c. Andrzeja i Anny małż.
^ ♦ 1754. III. str. 183.
Wincenty Antoni, s. Jana i Anny małż.
^ 1815. K : Kajetan Grabania, Rozalia
Lińska V. A. str. 57.
Helena, od 1705. żona Stanisława Jezier-
skiego.
Alcksy,^ t 1764. I. str. 82.
Hieronim, f 1761. I. str. 72.
Jadwigą Teresa, t 1799. 0. str. 113.
/
43
Katarzyna, c Antoniego f 1792 ILstr. 112.
^Krzysztof, ze Sowlln f 1741. 1. str. 52.
KwuguHda, c. Andrzeja t 1762. 1. str. 74.
^Stanisław, z Solin t 1735. I. str. 31.
Tema, z Solin f 1725. 1. str. 1.
Teresa, c. Andrzeja f 1755. 1. str. 55.
Mstowski.
Jadwiga, od 1646. r. żona Andrzeja Lip-
skiego.
Neymanowskl.
Justyna, w 1815. r. żona Karola Tetmajera.
Nidecki.
Tomasz, s. Stanisława i Konstancy! f 1725.
L str. 1.
Niziński v. Nizlenski v. Niździnski
V. Nóździriski.
Jan, s. Kaspra i Ewy małż ♦ 1720. K.:
Tadeusz DzIęciołowskI, Barbara Janu-
szewska U. str. 178. "
Marcyanna, c Kazimierza i Ewy małż.
1716. K.: Adam i Róża Pieniąźkowie Ii.
str. 155.
Rozalia, c tychże • 1724. K.: Stanisław
Janiszewski, Elżbieta Szynalska II. str. 270.
Teresa, c. Jana i Kunegundy małż ♦ 1712.
K.: Józef OSszanowski, Rozalia Gurzyń-
ska II. str. 134.
EiMeta, od 1704. r. żona Aleksandra Szy-
• mańskiego.
Kazimierz, zail. Elżbietę Krajewską 1738.
r. II. str. 70.
Kumeganda, od 1741. r. żona Józefa Ty-
szyńskiego,
Maryan, zaśl. Barbarę Cebrowską 1647. S.
Piotr Brzechffa^ Władysław Ulanicki prób.
limanowski I. str. 10.
Maryanna, l^ r. Dobrzycka od 1739. r.
2^ r. żona Józefa Krajowskiego.
Rozatia, od 1742. r. żona Wojciecha Kop-
cińskiego.
Teresa, od 1736. r. żona Józefa Kałuskiego.
Ewa, ł 1738. 1. str. 45.
Jan, t 1758. I. str. 63.
Kazimierz, f 1741 1. str. 52.
Konstaneya, f 1734. I. str. 27.
Odrzywolski.
Józef, f 1844.. zostawiwszy wdowę .Ma-
ryą z Głębockich 11. str. 51.
OlssewskL
Felicyan Hilary, s. Felicyana i Alojzy
z Niesiołowskich ♦ 1826. VI. str. 127,
Olszyńs k i.
Tomasz, z Sowlln zaśl. Zofię Soseckę z Roz-
dziela 1742. S. Antoni Chociatowski II.
str. 80.
Ostrowski.
Andrzej, zaśl.
str. 30.
Parzeliński.
Barbarę Giżycką 1728. II.
Wojciech, zaśl. Zofię Krasucką 1728.
Michał Różański II. str. 40.
S.
Pa szyc.
Jem, dzc. Marcinkowic zaśl. Mar>'2nnę Du-
nikowską 1808. S. Makar}' bar. Gost-
kowski III. str. 87.
. Mary a, z Wielogłowskich, wUo^a po Se-
' werynie od 1838. r. 2^ v. żona Feliksa
Stobnickiego.
Seweryn, t 1836. II. str, 172.
Pa\gowkl.
Barbara, od 1664. r. żona Samuela Bą-
czalskiego.
Piasecki.
Antoni Feii/cs, s. Stanisława i Maryanny
małż. • 1734. III. str. 59.
Stanisław, podstoli czemiechowski zaśl.
Maryannę Gurzyńską 1733. 5. Antoni
Wielogłowski, Michał Trzecieski II.
str. 56.
iMdwiica, c. Ludwika i Dorot>' małż. t
1732, I. str. 18.
Piątkowski.
Antoni Jan, s. Floryana i Salomei z Za-
rębów * 1794. K. : Kajetan Bossowski,
Anna Stachorowska V. A, str. 349.
Julian Konstanty, s. tychże • 1796. K. :
Floryan Dębowski, sta^ tymbarskL Julia
Wiktorowa V. A. str. 353.
Cecylia, w 1808. żona Wincentego Duni-
kowskiego.
Antoni, s. Floryana t 1795. II. iir. 322.
Piegłowski.
Salomeą, c. Marcina i Doroty małż. • 1681.
K. : Teodor Trzecieski. Katarzyna Lipska
I. str. 68.
Pieniążek.
Wi/ctor Karol, s. Jana dzca. Koszar i Ma-
ryanny z Dunikowskich ^ 1S07. V. A.
str. 41.
44
Helena, od 1813. tona Wojdedim Żuliw-
tkiego.
Marya z Jezierikidi / od 1809. r. 2^ v.
żona Wincentego Dunikowskiego..
Sabina, w 1848. r. żona Ludwika Biliń-
skiego.
Pio trowskL
Antoni, s. Marcelego i Anny małż. * 1824.
V. A. str. 77.
Marya Joanna, c. tydiże * 1823. V. A.
str. 73.
Marceii, zaśl. Franciszkę Wiercińską 182^.
S. Antoni Ujejski IIL str. 31.
Stanisław, zaśL Justynę Sobolo wską 1G97.
S. Jan Cetner, Łukasz Pieniążek I. str. 59.
Barbara, t 1739- str. 50. 1.
ton Stefuu 10-
Pląsa.
Katarzyna, f 1734. L sir.
PniewskL
Franciszka, od 1731. r.
sielewskiego.
Kazimierz, ze Solin f ITSa L str. 14.
PoladskL
Katarzyna, c. Pawia i Mstynamy
^ 1748. K.: Jan Zar^ z Przyaaowel
Anna Rudzka z Mordarki UL sir. 144.
Pożarowski.
Fnmciszdc, zaiL Cecylię Czachorską 1726.
tęl. wojnidd^, Antoni Oo^SHmS^
Micłiar Twor^ŚU II. sir. 37.
Dr. Juliusz DunUcomstd
(C. d. n.) (Tarnobrzeg).
Miscellanea*
1. Płyta grobowa Marcina Kamieniec-
kiego (t 1530). W murze otaczającym Mu-
zeum dyecezyaine na Wawelu, wprost wejścia
do katedry, wmurowany jest odłam płyty
grobowej Marcina Kamienieckiego, wojewody
podoislciego, zmarłego w roku 1530. Płyta
prostokątna, wykuta w zwyczajnym piaskowcu,
ma u dołu trójkątną konsolkę, ozdobioną orna*
mentem renesansowym. Piąta część płyty z pra-
wej (heraldycznie) strony w ukos odłamana.
Brakujący napis pozwala uzupełnić Starowolski,
który go podaje w całości^).
(HIC lACET) MAGNIFICUS
(D. MARTIN)US DE CAMEN
(ECZ PA)LAT PODOLIAE QUI
(OBIIT) CRAC FERIA II POST
(DOM)iN REMINISCERE DIE XV
MARCY AN D MDXXX.
Gdzie mogła się znajdować poprzednio ta
tablica? Niesiecki, opierając się na ^Przewo-
dniku" Pruszcza podaje kaplicę św. Mikołaja
w Katedrze wawelskiej, która istniała niegdyś
w miejscu, gdzie dziś jest sień wschodowa na
wieżę północną ). Fundacyą Kamienieckich na
Wawelu był ołtarz pod wezwaniem Wniebo-
^ Starowolski. Monumenta Sarmatarum str. 33.
^ Wojciechowski. Kościół katedralny w Kra-
kowie str. 121. nast
wstąpienia Pańskiego i św. Jakóba i Klemensa,
fundowany w roku 1407, przez Klemeasa z Mos^
korzowa, kasztelana wiślickiego^ w prostej linii
pradziada wojewody Marcina. Ołtarz ten znaj-
dował się niegdyś w ambide przy kaplicy
św. Tomasza, sąsiadującej z kaplicą św. Mi-
kołaja*)- Otot wiemy, że ołtarz ten w dru-
giej połowie XVI w. przeniesiono do kaplicy
Św. Mikołaja^. Jest tedy rzeczą prawdopo-
dobną, że płyta Marcina Kamienieddefo wmu-
rowana była niegdyś tut przy ołtarzu św. Jakóba
i Klemensa i wraz z nim dostała się następnie
do kaplicy św. Mikołaja.
Dr. Witold Kamkniedd (Kr^oóm).
2. W spUie rękopisów bibL hr. Tar-
nowskich w Dzikowie, opracowanym przez
Adama Chmielą w Przewodniku bibUograflcz-
nym z roku 1907/8 spotykamy następujące rze-
czy, odnoszące się do heraldyki.
Dyplomów pergaminowych i dokumentów
papierowych tyczących się uposaień i po-
siadłośd rodziny hr. Tarnowskich Jest 80,
z czego na wiek XIV. przypada 5 (najstarszy
z roku 1305), na wiek XV. 14, na wiek XVI.
53, na wiek XVII. 7 i jeden na wiek XV1U.
Z rękopisów zanotować naleiy: P(ólka)l.
N(umer)9. Athenae Polonae KamfcoHano S. J.
') Liber Beneficlorum, t I. str. 214.
^ Wojciechowski, L c. str. 124.
45
in Collegio in Tenis DMnae Sapientiae hos-
pitantis anno 1678-92 zawiera ustęp: „Caput
de słemmałibus aUguibus". Podaje opis herbu,
jego odmiany, czasem opis kiejnptnilców i do
herbu eruditio. Herby: 1. Habdank: a, St-
rocomla, b) Machowski, c) Chalecki, d) Ilkow-
sid, e) Krokwy, //Sułtan. 2. Godziemba.
a) Ostrzew seu Pień» b) Hippenhanc (s.) seu
F^ra, c) Nieczwia (s.) 3. O g o ń c z y k : a) Katuł,
bj Drogosław, c) Deszpot. 4. Nałęcz (Fascia):
aj Nałęcz 2-do, b) Nowosiciel seu Nowoziel-
ski. 5. Luna (Zrzenia): a> Cieiątkowa, 6> Le-
llwa, c) Boża Wola, d) Ostoja, e) Przegonią.
6. Leo: a> Lew 2-do b) 3-do, c) Zadora,
d) Prawdziecz sive Prawda, e) Pielgrzym,
/) Prosną, g) Zare^rba, hj Krupski (1553),
i) Samson, /) Lebar (s.) 7. Rosa (Rożyn v.
Poray): a) Doliwa, b) Rola, c) Ramult, dj Oli-
wa, e) Radomsdorum, f) Włoszek. (Rękopis
papier, z wieku XVII).
P. 2. N. 39. Regesłrum exactionum tribuii
paiatinatus Sandomiriensis 1529, Księga po-
borowa poborcy W. Lipnickiego podatków
ucłłwalonych w roku 1529 na sejmie warszaw-
skim z powiatów: sandomirskiego, pilzneń-
skiego, radomskiego i chęcińskiego. (Rkp. pap.
z XVI wieku). Red.
3. Przyczynek do urzędowego znaczenia
herbarzy. Dr. Franciszek Bujak zwrócił moją
uwagę na pewną obiatę w księgach grodzkich
bieckich (t. 212, f. 1288-1290), która rzuca
ciekawe światło na urzędowe znaczenie her-
barzy, a w szczególności Okolskiego. W roku
1692 oblatował Józef Zbieczowski w aktach
sądu grodzkiego bieckiego transsumpt kopii
ustępu, wyjętego z Okolskiego Orbis Polonus,
a odnoszącego się do rodziny Rzeszowskich
h. Doliwa. Odpis ten sporządzony przez 00.
Reformatów bieckich z egzemplarza znajdują-
cego się w bibliotece 00. Reformatów w Bieczu,
transsumował ks. Wojciech de Szmoniewo
Szmoniewski, proboszcz bieckl, publicus sacra
apostoiica aathoritate notarius i zaopatrzył ów
akt formalny własnym podpisem i pieczęcią
w obecności świadków : Adama Szczepanow-
skiego, proboszcza jedlińskiego i Jana Taba-
szowskiego. Po ingrossacyi tego transsumptu
w akta bieckie, Zbieczowski odebrał oryginał
i dał na to sądowi pokwitowanie. Cały modus
procedendi świadczy o tem, jak wielką wagę
przywiązywała szlachta w XVII. w. do herba-
rzy, skoro wyciąg z Okolskiego uważała wprost
za dokument.
Lenn Białkowski (Kraków).
Sprawozdania i recenzye.
Ztoto ksi^gfl szlachty polskiej, wydawana
przez Teodora Żychlińskiego. Rocznik
XXXI. Poznań 1906.
Pisząc recenzye XXXI rocznika Złotej
ksi^, niepodobna pominąć milczeniem roczni-
Iców poprzednich, gdyż to wydawnictwo pewne
joź dla historyi rodzin posiada znaczenie, po-
czynię więc kilka uwag ogólnych o całości
wydawnictwa.
Prócz 996 monografii rodzin, roczniki Złotej
Ksi^ (i - XXX) od 1879 roku mieszczą w so-
bie 23 spisów dokumentów (sumaryuszów), 44
wywodów genealogicznych lub drzew rodowych,
spis senatorów i dygnitarzy Rzeczypospolitej
Polskiej, podają więc wicie cennych, nic druko-
wanych dotąd źródeł, które stanowią istotną
wartość całego dzieła. Monografie umieszczone
w Złotej księdze, bardzo rozmaitą pod wzglę-
dem naukowym przedstawiają wartość, po-
nieważ Szanowny wydawca przyjmuje nieraz
mniej krytycznie nadsyłane mu artykuły, stąd
też, obok wyczerpujących, udokumentowanych,
spotykamy w Złotej księdze monografie rodów,
noszące na sobie wszystkie znamiona panegi-
ryku. Wpływa to nader ujemnie na wartość
wydawnictwa, zwłaszcza, że działy Kroniki
rodzinnej i Nekrologów zawierają częstokroć
wiadomo.4ci, nie mające nic wspólnego z he-
raldyką i mieszczą w swych ramach ustępy,
w panegirycznym pisane stylu. Nie należy
więc Złotej księdze ściśle naukowego przy-
pisywać znaczenia, choć nieda się zaprzeczyć,
że to wydawnictwo posiada wiele istotnych
zalet. Gdy bowiem nagromadziło dotąd już
ogromny materyał, gdy zawiera wiele nie-
znanych źródeł i ściśle historycznych wia-
domości, może służyć nietylko za wygodny
podręcznik, ale stało się dziełem, bez któ-
rego żadna heraldyczna biblioteka obejść
się nie może, zasługuje przeto na poparcie
i uznanie.
Rocznik XXXI Złotej księgi, w poro-
46
wnaniu z poprzednimi tomaini, przedstawia
się co do treśd mniej korzystnie. Zawiera
w części I 17 artykułów o rodzinach a w czyści-
li sprostowania i uzupełnienia, Kronikę rodzin,
Nekrologię, Spisy alfabetyczne a w końcu ta-
blicę wywodową. Przedstawię szczegółowo
treść tego rocznika.
Artykuły o rodzinach są następujące: LBlA"
ciszew_scy_ z .Gaju, herbu Ostoja, sprosto-
wania i luźne uzupełnienia, przyczem podano
kilka metryk dawniejszych, przytoczono kilka
nktów, wyliczono szereg dzieł wzmiankujących
o tej rodzinie, wreszcie umieszczono bardzo
obszerne wspomnienie pośmiertne, które, je-
żeli ma być wogóle częścią heraldycznego
dzieła, powinno było zająć miejsce w nekro-
logach. 2. K iełc zew s^cy^^ herbu Abdank,
krótka i niewyczerpująca monografia. 3. K o-
n o p 1 a ń s c y, herbuNo wina^_kró tka monografui.
podaje rozrodzehie~od 1733 roku. 4. Korsa-
kowie, herbu własnego. Artykuł ten wylicza
'kilku Korsaków, piastujących wyższe urzędy,
przytacza wiele osób z różnych rodzin, po-
łączonych małżeństwem z Korsakami. Wiado-
mości te są zupełnie luźne i nieopracowane,
żadnej więc nie stanowią całości. Na wstępie
przywodzi autor pochodzenie rodziny Korsaków,
rzekomo na podstawie aktów, których niestety
nie cytuje. 5. Krzy ż.anQwj;_cy, herbu Świnka,
niedokładna genealogia od 1781 roku. 6. Mi-
ł OSZ o wie, herbu Lubicz^ krótka wiadomość
o trźccii^^^eneracyach tej rodziny od 1780 roku.
^- Mliccy, herbu Dołęga, sprostowania i uzu-
pełnienia do monografii umieszczonej w XXX
roczniku Złotej księgi. 8. Nięwęgłp wcy, .
herbu Jastrzębiec, krótka monografia od 1721
roku. 9. 0 b ucho w i c z o w i e, herbu własnego,
zwięzły zarys monografii od 1528 roku. 10.
Os toja-Osta s z£w sjc yj_!ifirbjL05lPia^ uzu-
pełnienia do monografii, umieszczonej w X
roczniku i uzupełnień w roczniku XXVI.
Autor artykułu przyjmuje na wstępie za rzecz
pewną pochodzenie Ostaszewskich od Ostojów,
w szczególności od wodza Ostoi, żyjącego około
1069 roku. Twierdzenie to, chociaż tylko do-
mysłami poparte, stanowi podstawę dalszych
wywodów. Autor wylicza różnych dostojników
Ostojów i podnosi z powołaniem się na Pa-
prockiego i Okolskicgo, że historya Bośni czyli
Kroacyi tureckiej wspomina o książętach Osto-
jach circa 1400 roku a dalej, że Ścibor Ostoja
piastował godność księcia siedmiogrodzkiego.
Prócz tych cytuje autor dwóch członków rodu
Ostojów, noszących nawet tytuł książęcy, jako
przywiązany do ich wysokiej kościelnej go-
dności! Ostojowie, Jak twierdd autor artykułu,
używali także na Węgrzech i w Polsce tytułu
hrabiowskiego, at do zakazu noacenia tytułów
a na tej podstawie, różni członkowie rodzin
herbu Ostoja (jak Chełmscy, MarchocqrF Osta-
szewscy) nosili przyznawany im przez wybitne
osobistości (I) tytuł hrabiowski. Wymieniając
dalej cały szereg Ostaszewskich, pominiętych
w monografii, umieszcza autor dwa ustępy,
które dla charakterystyki dosłownie pncytocz^:
„Z zasady podajemy zawsze genealogię od
chwili, gdy ród osiadł na pewnej miejscowości
i gdy od nazwy tych dóbr rodzina pisać się
zaczęła i nazwisko swe wfzlęła. Z tydi dale-
kich bowiem czasów niewiele zachowało się
dowodów archiwalnych i polegamy zwykle na
świadectwie dawniejszych heraldyków. Ody
jednak co do rodu Ostojów Ostaszewskich
jest dowód archiwalny, wymieniający ŚdtHira
Ostoję na Ostaszewie w roku 1446, którego
syn Paweł pisał się Już Ostaszewski, słu-
sznem jest zamieszczenie w sumaryuszu tet
poprzednich Ostojów, wśród których imię Ścibor
się jak dziedziczny przydomek powtarza*.
Zapisek archiwalny powyżej powołany t>nni
w sumaryuszu: R. 1446. »Die Dnico Sanctt
Augustini. Stiborio de Ostaschewo district.
Ciechano: et pueris ejus diiz donavlt..". Wi-
dzimy tedy, że ów Ścibor w tym akde nie
jest jako Ostoja powołany. W dalszej zapisce
sumaryusza pod rokiem 1448 czytamy, że Śd-
bor z Ostaszewa był synem Mostlca (vel Mo-
schczyca w sum. z 1434 r.), który się hert>eni
Ostoja pieczętował. Wzmiankowany powyżej
Paweł był wedle zapiski z 1552 r. synem
Ścibora z Ostaszewa wielkiego, niema więc
dowodu na to, że Ścibor z Ostaszewa, wzmian-
kowany z dziećmi w 1446 r. a Ścibor z Osta-
szewa wielkiego, cytowany w 1552 r. Jako ojciec
Pawła, jedną i tą samą byli osobą, przyczem
stwierdzić muszę, że sumaryusz aktów me
zawiera w sobie ani jednego zapisku o jakimi
Ostoi z Ostaszewa, gdyż posiadaczów tej
majętności wylicza tylko z imionami. Drugi
ustęp wzmiankowany brzmi dosłownie: .Ilość
pokoleń zostaje ta sama (XIII), licząc od na-
bycia części Ostaszewa przez ród Ostojów (?),
lecz linia boczna na Wielkim Ostaszewie sięga
dawniejszych czasów, gdyż wspomniany Sta-
nisław z Ostaszewa był zapewne (1) też z rodu
Ostojów i pochodził od Ostasza vei Ho-
stasa, od którego pochodzi nazwa Hosta-
szewo a odstąpił część Ostaszewa krewnym (!).
Rachując zaś genealogię nie od Ścibora Ostoi (?)
na Ostaszewie, lecz od Ścibora Ostoi wy-
47
mienione$:o w Niesieckim (I), z genealogii Co-
mesów Ściborów Ostojów z kodexów dy-
plomatycznych, wypadnie dla Wojciecha Ostoi
Ostaszewskiego, ur. w roku 1902, pokolenie
XXIII-cic' 0)* Ustęp ten jest wielce znamien-
ny, bo autor na podstawie, że ^zapewne
Stanisław z Ostaszewa należał do rodu Osto-
jów* i „krewnym** odstąpił część na Osta-
szewie, bez dalszych dowodów, układa rodo-
wód XXin-ch pokoleń. Artykuł kończy się
wyliczeniem koligacyi Ostojów i Ostaszewskich
ze wszystkimi niemal domami panującymi.
Aby dać wyobrażenie, na czem koligacye te
są oparte, przytoczę przykładowo, że powi-
nowactwo Ostaszewskich z panującym domem
Romanowów wywiedzione zostało przez Chła-
powskich i księżnę Łowicką. Jako dalszy
ciąg tego artykułu zamieszczono w XXXI.
roczniku Złotej księgi sumaryusz dokumentów
do Ostojów-Ostaszewskich, ułożony przez T.
H. Gliszczyńskiego. Zapiski tu powołane od
1069 r. w ogólnej- liczbie 196, podają luźne,
bez filiacyi, wzmianki o Ostojach, zawierają
wypisy z Długosza, Okolskiego i NIesieckiego ,
następnie wypisy z kodeksów dyplomaty-
cznych i archiwów. Ostaszewskich tyczą się
pozycye sumaryusza dopiero od 1433 r. po
r. 1886 i są przeważnie zaczerpnięte z ksiąg
grodzkich lub ziemskich, te więc przedsta-
wiają istotnie materyał źródłowy. Cały su-
maryusz niema wielkiego znaczenia, bo nie
wykazuje łączności filiacyi, powołuje często-
kroć osoby tylko po nazwisku, bez imienia.
Bez udowodnienia filiacyi nie może być mo-
wy o zestawieniu genealogii a tembardzicj
o ułożeniu monografii rodziny. Okoliczność,
że się ktoś w XV. lub XVI. wieku z pewne-
go majątku pisał, nie dowodzi przynależności
do pewnej rodziny, bo właściciele części
w jednej majętności pisali się z niej bez
względu na to, czy do jednego należeli rodu,
mo^i więc nie być wcale miedzy sobą kre-
wnymi. Co do Ostaszewskich, szczególnie
w tej miene należy być oględnym, bo istnieją
dwa Ostaszewa, jedno z nich leży w po-
wiecie pułtuskim, drugie w powiecie toruń-
skim a obie te wsie nazwane są w aktach
Ostaszewem wieikiem; prócz tych istnieją tu
miejscowości, zwane Ostasze lub Ostasza
i trzy Ostaszki. Dla wyjaśnienia sprawy by-
łoby do życzenia, aby monografia Ostaszew-
skich herbu Ostoja opracowana została
ściśle krytycznie.
11. Piotrowiczowie, herbu_Murdclipj.
wygaśli rićir to krótkie przedstawienie sze-
ściu pokoleń Piotrowiczów od 1634 r. i różne
luźne wzmianki o niektórych członkach tej
rodziny. 12. Przestrzclscy herbu Ślepo-
wron. Tu podaje autor dwa pokolenia tej
rodziny od 1648 r. a następnie przedstawia
potomstwo Michała Przestrzelskiego, cześnika
bracławskiego w r. 1782 i genealogię jednej
linii od Teodora Przestrzelskiego od r. 1810.
13. Rawscy, herbu Prus tertio czyli Nago-
dy. Artykuł ten zawiera niewyczcrpujące wia-
domości o pochodzeniu rodziny i o niektó-
rych jej gałęziach, podaje tylko dokładnie roz-
rodzenie Piotra Rawskiego (circa 1670) w ośmiu
pokoleniach, do naszych czasów, na podsta-
wie urzędowego wywodu galicyjskiego Wy-
działu krajowego. 14. Szołowscy, herbu
Łodzia,_ (uzupełnienia monografii z rocznika
XXHr). Jest to krótki artykulik, nadający się
raczej do umieszczenia w dziale „Kronika
rodzinna^. 15. Waż_y^ńsjcy. yel _Wnżeń=.
scyi._Jierl)u Habdąnk^_ przydomkiŁ_Skarbekv
Czytamy tu niedokładną monografię tej ro-
dziny od 1706 r. oraz krótkie wiadomości o lu-
źno występujących Ważyńskich i wykaz rodzin,
z któremi się oni łączyli przez małżeństwa.
16.^ ab ł oce y. herbu Łada (uzupełnienie ro-
cznika IX). Czytamy tu wzmiankę o kilku Za-
błockich, pominiętych w monografii. 17. Zieliń-
scy^erbu Świnka. Artykuł ten podaje trzy
pokolenia od Piotra ze Strygi, Starego Rypina
i Zielonej, stolnika dobrzyńskiego w 1367 r.
a następnie kasztelana rypińskiego. W dalszym
ciągu wylicza tu autor trzech wojewodów Zie-
lińskich i przytacza wielu członków tej rodziny
wraz z ich żonami.
Na tem kończy się pierwsza, monograficzna'
część rocznika XXXI Złotej księgi (str. 9—76).
Część druga zawiera dosyć obszerne sprosto-
wania i uzupełnienia o Miaskowskich, herbu
Leliwa, co spowodować może zarzut braku
systemu w układzie książki, bo wiele mniej
nawet dokładnych sprostowań i uzupełnień
weszło w skład części 1. Umieszczony w dal-
szym ciągu dział „Kronika rodzinna" podaje
wiadomości o ważnych rodzinnych wydarze-
niach t. j. ślubach, urodzinach i t. p. a nastę-
pny dział „Nekrologi*" obejmuje wspomnienia
zgonów. Niepodobna tu pominąć milczeniem,
że oba te działy, obok bardzo cennych dla
genealogii i heraldyki dat i wiadomości, mie-
szczą w sobie kilka bardzo szczegółowych
opisów ślubów, z przytoczeniem przemówień
ślubnych i wyliczeniem gości. Prócz tego dział
drugi zawiera kilka obszernych nekrologów,
wyjętych z dzienników. Artykuły tego rodzaju.
48
umieszczone w wydawnictwie heraldycznem,
nie przyczyniają się bynajmniej do podniesienia
jego wartości.
Po części II. (str. 79—128) następuje wykaz
treści rocznilca i spis alfabetyczny rodzin umie-
szczonych we wszystkich rocznikach Złote]
księgi, — spis taki jest nader wygodnym, uła-
twia bowiem bardzo poszukiwania i daje prze-
gląd całego materyału. W końcu rocznika XXXI
umieszczono spis przedpłacideli 1 wreszcie
tablicę wywodową Jana Sobańskiego w 32
kratkach.
Podając to wyczerpiUąoe sprawoidiaie
podnieść muszę, że ogłaszanie drukiem mo-
nografii szlacheckich polskich rodzin nu duic
znaczenie dla heraldyki I historyi, pod wn-
runkiem wszakże, aby te monografie na au-
tentycznych opierały się źródłach i ściśle rze-
czowo były opracowane. Byłoby nader poią-
danem, by te warunld pifaiie były przestrzegane
w Złotej księdze, leży to bowiem w Interejie
nietylko nauki, lecz także 1 to w pierwszym
rzędzie w interesie rodzin i samego wyda-
wnictwa. Dr. Jan Droką/amiki (Lw&wJ.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 34.
Znamy całą seryę ołowianych pieczęci ko-
mesa Racibora, posadnika książąt kijowskich
w Tmutarokuni w Taurydzie. Strona główna
przedstawia wizerunek św. Klemensa, papieża
męczennika, którego zwłoki z Chersonesu do
Rzymu sprowadzili w IX w. św. Konstanty 1 Me-
tody. Strona odwrotna ma napis OT paTMÓopa
Posadnik ten miał być w Xl w. (1078—1094),
z ramienia księcia kijowskiego.
Proszę o wyjaśnienie, czy nie będzie to
członek rodu rycerskiego Raciborów ze Śląska.
K. Bołsunowski (Kijów),
Odpowiedź na zagadnienie ao (zesz. 2
z 1909 r. str. 29). Żeby Wojciech Zawadzki
był kasztelanem dechanowskUn, śladu w moich
notatach nie znalazłem. Jan Zawadzki* sędzia
z. ciechanowski został nim 21 kwietnia 1620 r.^
rg^yt następcą jego na ten urząd został w dniu
tym zamianowany Kownacki. W tym czasie
występują jako kasztelanowie ciechanowscy :
Jan Podoski 1611 i 1616 r. (Vol. Leg.). Wa-
lenty Zieliński mianowany 18 paidziemika 1617
był nim do 20-go stycznia 1618 r. (Slg.), zaś
Franciszek Wessel zmarły 1637 r. został kas^
telanem tej ziemi 1627 r. Mógłby więc Woj-
ciech Zawadzki być kasztelanem jedynie w la-
tach 1618—1627 r. A. Bon. (Wartzawa).
Pokwitowania uiszczonych kwot
Po dzień 15. marca b. r. nadesłali wpi-
sowe i wkładki za rok 1908: Krasiński Gabryel
hr.— Janików; Łaski Kazimierz— Lwów po 14 K.
Wkładki za rok 1939: Dzieślewski W. —
Lwów ; Jełowicka Olga — Lwów ; Krasiński
Gabryel hr. — Janików ; Łoziński Władysław —
Lwów po 12 K; Bełza Wład. —Lwów 6 K;
Borkowska Duninowa Jerzowa hr. — Gródek
n/Dn. i Radzimiński Luba Zygm. ~ Lwów po
10 K ; Reisky Artur bar. — Drzewica (członek
wspierający) 24-80 K.
Przystąpili do Towarzystwa od 1909 r. :
Leduchowskl Leon sen. hr. — Fryderyków
i Łyskowski Dollwa Tomasz — Jelitowo po
14 Kor.
Prenumeratę złożyli za r. 1906: Barwiilski
Eug. — Nicca, Lepszy Leonard — Kraków
i Turek Maryan — Lwów po 6 K; zaś za
r. 1909: Księgarnia Gubrynowlcza i Syna —
Lwów (2 egz. i reszta) 1360 K; BarwtAski —
Nicea 4 K; Potocka Helena hr. — Ossowce
i Turek Maryan po 6 K. Na cele Towarzystwa
złożył: Boniecki Adam — Świdno 19*50 Kor.
NakUd«« Tow. hAnOdjcsaafo. lUtUUitor ii«oi.i odpow.s WU4|*tofr SmbImwIot. ŁSwIąshoim drskaniis v» Łwovi«
NMESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 4. Lwów, Kwiecień 1909. Role II.
WaraMbl prardpUt/: Ozłonkowiu Towanyitwa licraldycsnogo , ptacaer próos
PnedphiU n» Micsi^cinik wynosi rocanie: %vpiso\%e»o w kwocie i K, rocmą wkładk^j li fc. .,trły.
O K. = i Mk. = 4 Ri).
mują Miesi^csnik i Hocsnik bezpłatnie.
WkłiiUki i przedpłatę naleiy nadflylaó: T>Marzfstfro he
Niiiner pojedynciy « hal, m praegyłką 80 hal. r»W)rziie (Dr. Jl. 0«alii- >«««w nici) Lwów, »l. Strzelecki 3 a
Przedpłata na Boesnik wynosi: Korospondoncye i rękopisy ikmI adresem:
= 10 K. = • lik. = ó Rb. = lir. Hli<ljtlsw Kemkowles, Lwów. sUca ZsmAjskifro I. U.
Treść : Dr. Władysław Semkowicz : Inscriptiones clenodiales, str. 49. — Dr. Adam Bogusz : .Wikołaja
Bogusza spadkobiercy, str. 51. — Dr. Juliusz Dunikowski: Metryki Limanowy, str. 57. — A\i-
scellanea, str. 02. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 63. — Sprawy Towarzystwa, str. 64. —
Sprostowania, str. 04.
Inscriptiones clenodialeSe
4. Wywód szlachectwa Słociłów z r. 1449.
Oblata privilegii dcductae nobilitatis Bilińskicłi. A. 1617.
Ad iudicium actaque praesentia tcrrestria Premisliensia personaliter veniens nobilis Paulus
Biliński Słotiło, nobilis olim Staś Hrickowicz Biliński Słotyło filius, suó et re]iquorum omnium
Bilińskich^ infrascripti olim nobilis Nicolai Słotiło dc Żuków seccessorum, obtulit judicio iicteras
pergameneas deductionis nobilitatis praefati olim nobilis Nicolai Slutiło dc Żuków antecessoris
sui, tribus sigillis appensis communitas, omni vitio et suspi tlone carcntes, pctens illas suo et ce-
teronim omnium Bilińskich dc sanguine pracdicti olim nobilis Nicolai Słociło de Żuków desceden-
tium, ut a judicio suscipiantur et actis terrestribus Premisliensibus inserantur, ad cuius affectatio-*
nem judidum praesens easdem litteras in munimenta publica actorum terrestrium Premisiiensium
induci fecit eo qui sequitur tenore:
Nos Petrus Odrowąż de Sprawa pallatinus et capitaneus tcrrae Russiae generalis. Johannes
Gołąbek de Zimnawoda judex, et Stiborius dc Wisznia subiudex Lcopolienses generales. iudi-
ces per serenissimum principem et dominum dominum Casiniirum Dei gratia regem Poloniae. magnum
ducem Lithuaniae, Russiae etc. partibus infrascriptis specialiter deputati, significamus tenore
ftraesentium quibus cxpedit gcneraliter uniYcrsis tam praesentibus quam tuturis praesentium noti-
tiam habfturis, quod ex mandato speciali regio et coniissione nobis facta, nobilis Nicolaus Słociło
Je Żuków actor strenuum dominum Nicolauni Stadnicki, supremum cubiculnrium regiae n^ajestatis
ad nostri citavit praescntiam pro et super obiecto sibi Nicolao Słociło per ipsum Nicolaum Sia-
dnicki crimłne ignobilitatis, dicens, ipsum non essc dc nobili gcncre procrcatum, accusando contu-
matiam ipsius Nicolai Stadnicki, petcns per nos sc adniitti cum tcstibus ad probandam suam no-
hilitatem ut iuris est tcrrcstris et induxłt tcstes nobilcs tcrrigenas dc quattuor clipeis et primo post patrem
nołnles Olectinoncm Domicnikowicz, Lewkonem Sicmakowski de clipeo dimidiaaltera cru.\ cum
ba bat o; post matrcm videlicct Dimitr Podwierzbiccki et Martinus Nicświecki de clipeo Kor-
czakorum;et post avam Fetkonem Dzieciątkowicz et Jackonem Podolecki de clipeo t r z i wrębi
et de quarto clipeo alieno vulgariter z opccgo Hrickonem Korniaiowski, Franciscum Bukowiński
4
50 .=^
de clipeo Borszchnica. Quein Nicolaum Stadnicki Mattiias Piecsoni minlsterfalli, prina, se-
cunda, tertia et quarta ultra iuris formatn vicibus prociatnavit ut aspiceret luramenti a testibus
inductis, cum Nicolaus Stadnicki non stetit nec per se nec per suum procuratorem nec aspexit
iuramenta a testibus, cuius contumada exigente Nicolaus Słodło perdujdt (sic) testes et eoram
iuramenta, quibus Matias Pieczoni ministeriaiis praedixit iuramenta et recognovlt» quod iurave-
nint et sunt perducti super quo Nicolaus Słociło posuit memoriale super monstratlone sute no-
bilitatiSy quia monstrayit se esse verum ac legitimum nobilem de vero ac legitimo genere nobili
procreatum et progressum et memoriale recepimus ab eo et lltteram iudidalem monstratioiils
suae nobilitatis legitimc sibi sub nostris sigillis tradidimus in cuius rei testimonium sigUla nostra
praesentibus sunt appensa. Actum et datum in Leopoii feria quinta proxima post festom Stae
Agnetis anno Dni millesimo quadringentesimo quadragesimo nono (25 stycznia 1440), praesentibus
magnilids et generosis dominis Krzeslao de Kurozwiąki Lublincnsi, Nicolao ZaknewM^ Wislicensi,
castellanis, Nicolao de Gołogori subdapifero, Nicolao- Kłus de Wiszniany, suppincema (sic) Leopo-
liensibus, Georgio Stnimiło, herede de Dinoszin vexillifero Leopoliensi, Petro dó Romanom et aliis
fidedignis drca praemissa testibus.
(Arcłi. kraj. we Lwowie, Ten. Premisi. t. 86, p. 511).
Uwagi: Wzmiankę o powyższym wywodzie uczynił Boniecki w Dodatkach do
Herbarza Polskiego, (zesz. V. str. 163.). Zasługuje on na uwagę z tego względu, ie
Bilińscy Słociłowie zaliczali się później do szlachty herbu Sas, podczas gdy z przy-
wiedzionego przez nich w r. 1617. dokumentu wywodowego wynika, że przodek ich,
Mikołaj Słociło z Żukowa, pieczętował się herbem, przedstawiającym półtora krzyża
i podkowę. Zawołania należącego do tego herbu zapiska nie wymienia, lecz mamy
zapiskę herbową radomską z r. 1418., która podaje, że Jakub z Głumnic oraz Lutek
i Jan Przełuscy „ferunt crucem cum medio in babato et proclamationem Biała* (Potkań-
ski. Zapiski herbowe, nr. 70). Jak ten herb wyglądał, okazują pieczęci Przyłuskich,
opłacających pobór w. r. 1564. (Wittyg, Nieznana szlachta, str. 259). Otóż jedni
Przyłuscy (z przydomkiem Baldo i Otrząś) kładą podkowę barkiem do góry, drudzy
(Ciubałowie, Śmioszki, Karasie, Czubki), barkiem na dół, inni wreszcie (Chudkowie,
Prąchnicze, Toski, Sulisławy), używają herbu Lubicz, przyczem nadmienię, że zapiska
z r. 1580. określa herb Lubicz właśnie jako półtora krzyża i podkowę (Ulanowski,
Materyały, nr. 437). Wynika stąd, że Bilińscy, którzy się od owego Mikołaja Stociły
wywiedli, nie byli Sasami, za jakich później uchodzili ale rdzennie polską rodziną,
prawdopodobnie z mazowieckiego rodu Biała. Osiadłszy na Rusi, w ziemi przemyskie),
pośród mnogich w owych stronach Sasów, porzucili z czasem nieznany w tych
okolicach herb swój a przyjęli herb sąsiedniego rodu, przygniatającego ich przewagą
liczebną. Tą drogą niej edna zapewne rodzina polska u legła asymi-
lacyi rodowej i narodowej.
Mamy w powyższej zapisce nieznane dotąd zawołanie: Borzchnica. Utywa
go rodzina Komiatowskich, która występuje w r. 1439 pod zawołaniem Byblo (Bi-
bel), herbu kosy, księżyc i krzyż. (Akta grodź, i ziem., t. Kllt, nr. 1116). Borzchnica
jest więc drugą obok Bybła proklamą topograficzną tego rodu.
5. Wywód szlachectwa Jaroszewskich z r. 1479.
Johannes Dci gracia dux Mazouic, Russie etc. Significamus tenore presencium, qiiibus expedit
generaliter vniucrsis ad quos presencia nostra deuenerint scripta, quod dum pleriąue nostro pre-
sertint evo homines ingenui propter aliquam obtrectationem sugiliacloncm euitandam et regum et
principum fastigio nobJitatis sue genus ac originem litterarum annotacione declarari et pałam vni-
uersis decretum iri exposcere consveuerunt, inde nobilis Stanislaus et Albertus de Jeroschewo, dum
uobili Olbrachth germano ipsorum de ibidem ipso, in terra Premisliensi pro capite nobilis Martini
fratris eorundem, per dominum suum, cui seruiuit, interfecti, iudicialiter agente, fides quod fuisset
nobilis et quod ex vero nobilitatis fonte procederetur non cst adhibita, nobis instanter suppli-
caverunt. Ouatenus cum sint nostri terrigene et nostri ducatus alumni de sue nobilitatis pagine et
ortu suffidenter dignarentur facere testimonium. Quorum peticionibus benigniter acciinati ipsos et
quemlibet eorum seorsum, Stanislaum, Albertum, Olbrachth et Martinum interfectum ac progenitores
eonim, ipsorum que fratres et omnes consanguineos et vniuersaliter totam eorundem prosapiam ex
vero et legitimo nobilitatis fonte de ąuatuor armis seu clenodiis: post patrem Z a groby, post
matrem Ogonowye et post a wam patris Bolesczyczy, post awam vcro matris Lubyczy, re-
cognoscimus significanter evasisse. Prout hoc ipsum magnifici, generosi et nobiles: Cristofonis
de Campa paiatinus et Petrus subdapifcr plocenses, Włodek de Chudzino et Michael de Clenyewo,
Stanislaus et Paulus de Pyączyno et Simon Chodor et Jacobus de Janczewo, coram nobis suffi-
cienti iuramento consuetudine obseruata intermedio probarunt, testimonio quorumquidem nobilitatem
huismodi ex suprahabundanti duximus approbandain et tenore presencium approbamus. In cuius
rei testimonium sigUlum nostrum mediocre presentibus est appensum. Actum et datum in Ploczka
feria ąuarta post Penthecostes anno domini millesimo ąuadnngentesimo LXX^ nono (2 czerwca 1479 r.)
(Dokument perg, w Arch. akt dawnych miasta Krakowa, Katalog nr, 895).
Uwagi: Dokument powyższy stanowi cenny przy czy nelc do najbardziej dotąd
upośledzonej heraldyki mazowieckiej. Na pierwszy rzut oka widać, że świadkowie,
choć wyliczeni parami, nie idą w takim porządku, w jakim poprzednio wyliczono
rody. Nie trudno jednak będzie odszukać im odpowiednie herby. Naprzód idą Kępscy,
Krzysztof wojewoda i Piotr podstoli płocki. Tych znamy jako Boleściców. (Boniecki,
Herbarz, Ł IX. str. 387). Następną parę stanowią: Włodek z Chudzina i Michał
z Kleniewa. Wiemy, że Kleniewscy należą do Zagrobów i. pochodzą z gniazda tego
rodu w powiecie bialskim ziemi płockiej. Obok Kleniewa leży wieś Zagroba,
która dala początek zawołaniu topograficznemu całego rodu.
Włodka z Chudzina zaliczają nasi heraldycy do rodu Cholewów. (Boniecki, Herbarz,
L Vn. str. 122). Zważywszy jednak, źe rycerz ten występuje w jednej parze z Mi-
chałem Kleniewskim, notorycznym Zagrobą, gdy tymczasem o świadkach herbu Cho-
lewa nie ma w dokumencie wcale mowy, zważywszy wreszcie, że Chudzino sąsiaduje
tui z Kleniewem i Zagrobą, nie popełnimy błędu, zaliczając go do rodu Zagrobów'
i prostując temsamem dotychczasowy pogląd. Stanisław i Paweł z Piączyna będą
niezawodnie członkami rodu Ogonów, gdyż ostatnią parę, Szymona Chodora i Jakuba
z Janczewa, ze względu na ostatniego, do Lubiczów zaliczyć wypadnie. Rycerze z Pią-
czyna będą może indentyczni z Paczyiiskimi-Ogonami (Niesiecki). Herb Chodorów
nie był dotąd, o ile mi wiadomo, znany (Boniecki, tierbarz, str. 31).
Dla rodziny Jaroszewskich (Jeroszcwskich), sąsiadów Kleniewskicli i Chudziń-
skichy przynosi nasz dokument też nowe szczegóły, cofając historyę jej, znaną dotąd
dopiero od r. 1530 (Boniecki, t. Ylll. str. 265) wstecz o pół przeszło wieku.
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
Mikołaja Bogusza spadkobiercy.
Mówiąc o Mikołaju I Boguszu'), wymieniłem trzech jego bratanków: Jana III,
Stanisława I i Mikołaja II, jako jego spadkobierców , którzy na mocy testamentu
O Vide Miesięcinilc lierald. Nr. 1. i 2. z r. 1909. ^
52 ■
z r. 1549 i inskrypcyi z r. 1560 odziedziczyli Kościelec i resztę majątków ziemskich
zmarłego stryja, tak dziedzicznych jak i dzierżawnych w starostwie krasnostawskiem.
Ci trzej bracia byli synami Jana II Bogusza, komornika radomskiego (1544), a wnu-
kami Jana I Bogusza, dziedzica Woli Markowej i Kowalskiej, zwanej także Bogu-
szową, jak to już poprzednio nadmieniłem. Sprostować jednak winienem pierwotne
moje twierdzenie, które powtórzyłem za Bonieckim, jakoby ich ojciec, Jan II był
najmłodszym bratem Mikołaja I. Z dokumentu bowiem z r. 1534^), obejmując^o wy-
rok sądu ziemskiego radomskiego, wydanego w sprawie Franciszka Bernatowicza
z Piotrowic, mieszczanina radomskiego przeciw Janowi II, Kasprowi i Mikołajowi I
Boguszom, jako prawnym spadkobiercom niegdyś ur. Jana I Bogusza z Woli Ko-
walskiej, wynika, że Jan II był najstarszym synem Jana I, a Mikołaj I z Kościelca
najmłodszym, nie zaś odwrotnie'^). Fakt ten wyjaśnia także zapis wszystkich dóbr
dziedzicznych, dokonany przez ojca Jana I na rzecz Mikołaja I, jako najmłodszego
syna, w myśl ówczesnych zwyczajów prawnych.
Średni brat, ksiądz Kasper, nie mógł być ojcem Jana i Stanisława Boguszów,
jak przypuszcza Boniecki, gdyż już w r. 1337 był plebanem w Brzeźnicy*), a na-
stępnie w r. 1553 plebanem w Jemielnie i nie był żonaty.
Należy zatem stwierdzić, że ci trzej bracia Bogusze, Jan II, Stanisław I i Mi-
kołaj II byli synami najstarszego brata spadkodawcy, Jana II Bogusza, komornika
radomskiego i jego żony, Zofii Śreniawianki , którą wymienił jako babkę ojczystą
ks. Jerzy Bogusz, syn Jana HI, kanonik krakowski, gdy wchodził do kapituły w r. 1606.
Bliższe poznanie tych trzech spadkobierców Mikołaja Bogusza budzi interes
2 tego względu, że ód nich wywodzą się żyjące dotychczas trzy linie Boguszów,
mianowicie gałąź wołyńska i dwie galicyjskie, o czem później będzie wzmianka.
Rzecz niewątpliwa, że zapis stryja Mikołaja I przyczynił się znacznie do podniesienia
społecznego i ekonomicznego położenia jego bratanków, których ojciec, jako ko-
mornik radomski i współdziedzic Woli Markowej i Kowalskiej, dosyć skromne zaj-
mował stanowisko*). Dopiero synowie jego, wkrótce po śmierci stryja Mikołaja po-
trafili wybić się na wyższe stanowisko, do czego im pomogły także korzystne mał-
żeństwa.
Najstarszego, Jana 111, sekretarza Zygmunta Augusta, widzimy już w r. 1560
podkomorzym lubelskim; w r. 1581 został już kasztelanem czchowslcim, wreszcie
w r. 1588 posunął się na kasztelanię zawichojską. Od r. 1571 trzymał starostwo
zwoleńskie, które za przyzwoleniem króla odstąpił synowi Bernardowi^). Zaślubiwszy
Urszulę Maciejowską, córkę Stanisława, kasztelana lubelskiego, starosty zawichoj-
skiego i lubomskiego (1548), marszałka nadwornego królowej Barbary (z żony Anny
Czuryłówny , córki kasztelana przemyskiego i Elżbiety Kamienieckiej), wysłany był od
O Tcrr. Rad. Inscr. et Dccr. N. 13. p. 600.
') W r. 1522 występuje tenże Jan Bogusz z Woli Kowalskiej wraz z jakóbent z Długo-
jown przed Scidem ziemskim radomskim, ze strony Zofii, córki Jana Zasady Strzałkowskiego
(Półkozica), wdowy po Mikołaju Kroguleckim , a żony Piotra Kochanowskiego, jako jej krewni
przy zapisie Sydzyny Piotrowi Kochanowskiemu (Terr. Rad. inscr. lib. n. f. 302).
^) Acta ep. Crac. vol. 17. p. 27.
'*) Według Pawiriskiego Źródeł dziejowych (t XIV. s. 319) Wola Markowa miała 3^'^
łanów = 105 morgów, a Wola Boguszowa 3 łany:»90 morgów. W r. 15<i9 posiadał je Jan ni
Bogusz, podkom. lubelski.
') Szczegółowe cytaty zob. w Bonieckiego Herbarzu I. str. 355.
1
ii
53
sejmu warszawskiego dnia 28. sierpnia 1587, wraz z Janem Gniazdowslcim , bislcu-
pem sufraganem gnieźnieńsicim , w poselstwie do cesarza i do arcyks. Maksymiliana^)
z zawiadomieniem o elekcyi Zygmunta III. W r. 1588 jako kasztelan zawichojski wy-
brany został przez sejm, do poboru kwarty^).
Z czterech jego synów i dwóch córek, najstarszy syn, Bernard, po ojcu sta-
rosta zwoleński, z żony Doroty Kochanowskiej (córki Mikołaja i Barbary z Gniewo-
szów), 2 vo. Poniatowskiej, zdaje się nie miał potomstwa. W r. 1591 sprzedaje on
kopalnię żelaza^), a w r. 1593 odstępuje bratu Olbrachtowi wieś Brzezinkę i umiera
około r. 1604«).
Drugi syn Krzysztof, był w r. 1599 na uniwersytecie w Padwie*^), na oddziale
Andrzeja Naruszewicza, przedtem zaś, w r. 1594 odstąpił Wojciechowi Korzeniow-
skiemu i tegoż żonie Annie Krzyckiej tenutę królewską wsi Jeżowa i Bartodziejów^),
a nabył wraz z żoną Anną z Bobrku wieś Taczew pod Radomiem^. Zdaje się,
że w r. 1613 już nie żył, bo w tym roku Joachim Tarnowski, starosta wendeński
pożycza od jego żony Anny z Bobrku sumę 1.500 złp. i zobowiązuje się zwrócić ją
za rok jej sukcessorom^.
Trzecim bratem był Jerzy, kanonik krakowski, który mianowany w r. 1604,
wszedł do kapituły 2. czerwca 1606, legitymując się jako syn Jana Bogusza, kaszte-
lana zawichojskiego h. Oślagłowa i Urszuli Maciejowskiej h. Ciołek. Jako babkę oj-
czystą wymienił Zofię Śreniawiankę h. Śreniawa, jako babkę jnacierzystą Elżbietę
Kamieniecką h. półtrzecia krzyża. Był zrazu proboszczem w Iłży i kantorem kate-
dralnym, następnie proboszczem w Czańcu i possessorem Dziestawic i Gtąbinówki,
które w r. 1604 przez swego brata Krzysztofa wydzierżawił szlachetnemu Adamowi
Grochowskiemu '% Zdaje się, że w czasie nominacyi był na uniwersytecie w Bolonii
i miał drugie imię Jan, gdyż pod r. 1605 znajduje się w spisie uczniów boloń-
skich Joannes de Ztęblice Bogusz, canonicus Cracoviensis , gdy tymczasem Jana
kanonika współcześnie nie było^^). Umarł w r. 1632.
Czwartym bratem był Olbracht (Wojciech), żonaty z Helena z Górzna, posia-
dacz królewskiej wsi Rawicy i Brzezinek, które za konsensem króla odstąpił córce
Zofii, żonie Adama Próchnickiego (1632)*^). Jego synem był Jerzy Benedykt (fiaSl),
dziedzic Górzna, żonaty z Reginą z Rykalskich. Tenże, jako uczeń Akademii jagiel-
loiiskiej, miał mowę na pogrzebie Aleksandra Karola, czwartego syna Zygmunta 111,
która wyszła drukiem w r. 1635^-)-
Z córek kasztelana Jana III Bogusza wymienić należy Elżbietę, żonę Zygmunta
Myszkowskiego, pierwszego margrabiego i Annę, zakonnicę w klasztorze Klarysek
*) Warschauer, Mitteilungen a. d. Brittish Muscuin. Sygnatura Eg. 1089. Lipsk \909.
') Januszewski, Stat. kor. 1600 fol. 317.
=) M. kor. t. 136. p. 242.
*) M. kor. t. 138 p. 263.
-') Windakiewicz. Księgi iiacyi polskiej w Padwie.
•^ Castr. Crac. t. 153 p. ll^l.
•) .M. Kor. t. 138. p. 436. r. 1594.
*) Castr. Crac. t. 198. p. 1947.
-') Castr. Cr. t. 181 p. 127 i notaty Luszczyiiskiego.
^^) Bersohn: Studenci Polacy na uniwersytecie w Bolonii.
11) Metr. Kor. 1. 178 p. 461.
>^ U Macieja Andrzcjczyka. BIbl. Jag. kat. paneg. N. 8052.
: 54
U Św. Andrzeja w Krakowie. O nich rozpisuje się Niesiecki, że wyprzysi^glszy się ka-
cerstwa aryańskiego ojca, odznaczaty się cnotami cfirześcijaAskiemi^. Niesiecki roz-
dziela Jana , kasztelana czchowskiego , od Jana , kasztelana zawichojskiego i mieni
ostatniego zagorzałym aryaninem. Ponieważ ci dwaj Janowie byli jedną osobą » zatem
zdaje się, że Jan III pod koniec życia, jako kasztelan zawichojski (1588), popadł
w aryaństwo i prześladował córki.
Oprócz tych czterech synów kasztelana Jana III, był jeszcze piąty syn, Jan IV
z Ziemblic Bogusz, ożeniony z Katarzyną Czuryłówną 1 v. Stanisławową Kunatową,
której zeznał zapis dożywocia 1621 (zap. Iwow.), a który miał synów: Jana V, To-
masza i Aleksandra^). Tegoż Jana IV wymienia zapiska proszowska z r. 1619, jako
brata kanonika Jerzego, tudzież Olbrychta Bogusza, którzy jako stryjowie i wspóto-
piekunowie Stanisława sive Samuela, Hieronima i Anny Boguszów, występują prze-
ciw Annie Boguszowej, żonie Jana Wy lama, o zabranie ruchomości z Kościelca po
śmierci ich ojca, Hieronima I Bogusza^.
Drugim synem komornika Jana II był Stanisław I wojski krasnostawski,
dziedzic Kościelca, który odziedziczył po stryju Mikołaju wraz z braćmi Janem Ul
i Mikołajem II. Występuje on w aktach od r. 1575 do 1581, w którym to roku umiera.
On to, jako posiadacz Kościelca, był profanatorem tamtejszego kościoła, o czem
wspomina zapiska w wizycie Kazimirskiego^). Był on dwukrotnie żonaty, 1 v. z Anną
Grot Samborzecką, a następnie zaślubił Annę ze Swoszowic, córkę Henryka Ko-
narskiego z Konar, która po śmierci jego wyszła za Stanisława Taszyckiego z Lu-
sławic i skarżyła w r. 1582 Jana Charczę wskiego o zapłacenie wadyum 2.000 złp.,
z powodu intercyzy zeznanej w aktach wiślickich^).
Synami tej drugiej żony byli : Stanisław II , dworzanin królewski i Hieronim I
oraz trzy córki: Dorota, żona 1 v. Jana z Burzyna Burzyński^o, dziedzica Pod-
brzezia i Wróblowic, 2 v. Piotra Szczepanowskiego, Zuzanna, żona Abrahama Szcze*
panowskiego i Jadwiga, żona Abrahama Błońskiego , dziedzica Wróblowic, Podbrzezia
i Faściszowej. Tenże Stanisław II występuje w r. 1595 jako dziedzic Kościelca i są-
siednich Ziemblic , które w tym czasie musiał nabyć po żonie niewiadom^o nazwiska
lub dokupić. Kwituje on w r. 1595 Jana Mniszka, starostę krasnostawskiego z za-
rządu dóbr Rudniczki i Siemicza^), zaciąga w latach od 1593—1600 od różnych osób
szereg długów, dochodzących do 10.000 złp. a następnie w r. 1602 sprzedaje Janowi
Korycińskiemu (synowi Mikołaja) imieniem własneni i brata Hieronima 1 dwór z ogro-
0 Anna Salomeą Boguszówna, córka Jana z Ziemblic Bogusza, kasztelana zawichojskiego
i Urszuli Maciejowskiej, wstąpiła do klasztoru św. Andrzeja 29. czerwca 1616. Zmarła 7'11 164S.
Równocześnie z nią wstąpiły do tegoż klasztoru dwie jej siostrzenice, Beata i Eleonora My-
szkowskie, córki Zygmunta i Elżbiety Boguszówny, z których pierwsza zmarła 17;3 1660, druga
14/4 1652. (Księgi profesyi u św. Andrzeja).
'^) W Icgitymacyi wołyńskiej Boguszów w Żytomierzu w r. 1832 znajduje się zapiska co
do testamentu Benedykta z Ziemblic Bogusza oblatowanego dnia 11/10 1681 w aktach konsy-
storskich lubelskich » w którym tenże Benedykt zeznaje , że ponieważ stryj jego, ur. Jan iV. Bo-
gusz nie windykował sprawy o sumę jego babce Maciejowskiej należącą — przeto on synów
jego» Jana (V) Tomasza i Aleksandra od partycypacyi tejże sumy oddala.
^ Tcrr. proszow. liber 245. pag. 557—560—561.
^) Brał udział w synodzie aryańskim w Bełżycach r. 1567 (Grabowski Tadeusz: Literatura
aryańska 1560—1660 rozdział U, s. 57).
^) Castr. CracoY. t 127 p. 495 i 628.
**) Castr. Crac t. 155 p. 426.
- 55 — = —
dem w Krakowie, przy cmentarzu św. Trójcy (00. Dominikanów), między domem
Jana Korycińskiego , a panów Koniecpolskich (klasztor św. Józefa) położony, który
odziedziczy! po stryju Mikołaju P). Wreszcie w r. 1610 robi dział dóbr ojcowskich
z bratem Hieronimem I, zatrzymując Kościelec, a oddając bratu: Goryń. Wierzcho-
wtska, Wolę Goryńską, Wólkę Łukowską i wieś Bródek^). W r. 1615 już nie żył,
gdyż w tym roku występuje Hieronim I jako sukcesor zmarłego brata, Stanisława IP)
co dowodzi, że umarł bezdzietnie.
Hieronim I objął zatem po bracie Stanisławie znowu Kościelec, lecz niedługo
się nim cieszył, gdyż około r. 1617 umiera, w tymże bowiem roku występuje już
w aktach Anna z Wojsławic, córka Krzysztofa Cikowskiego, jako wdowa po Hie-
ronimie Boguszu, pani oprawna Kościelca^). W r. 1619 pozywają ją jako już żonę
Jana Wylama de Kaliszany jej bracia wujeczni, Jerzy Bogusz kanonik krakowski,
pleban iłżecki, tudzież Olbrycht i Jan IV Bogusze, jako opiekunowie małoletnich
dzieci Hieronima I Bogusza, o to, iż ona wbrew prawu nie chce im oddać w opiekę
dzieci, pozostałych po pierwszym swym mężu: najstarszego Stanisława III sive
Samuela, tudzież Hieronima i Annę Boguszów, lecz je sama chowa, wyrządzając
tem skarżącym znaczną szkodę, którą oni sobie na 10.000 grzywien szacując). W tymże
roku ci sami małoletni Bogusze, w asystencyi swych opiekunów t. j. powołanych
wyżej swych stryjów, skarżą ponownie Annę, żonę Jana Wylama, iż po śmierci ich
ojca zabrała pozostałe po nim przywileje i dokumenty, dotyczące dóbr zmarłego
i nie chce ich wydać skarżącym, jako prawym spadkobiercom, a w osobnym pozwie
domagają się od tejże wdowy zwrotu wszystkich ruchomości ojcowskich w Kościelcu
pozostałych^. Ze sporów tych wynika, że Kościelec w tymże czasie wyszedł z rąk
Boguszów i przeszedł w ręce Jana Wylama, drugiego męża Hieronimowej Boguszo-
wej, zwłaszcza, że jej dwaj synowie, Stanisław III i Hieronim II widocznie zmarli
bezdzietnie około r. 1624. W tym bowiem roku Jan Błoński, syn Jadwigi Błońskiej,
siostry Hieronima I Bogusza, kwitował wdowę Annę Wylamową z ruchomości po
swych braciach ciotecznych, Stanisławie i Hierominie II, synach Hieronima I, od ich
matki otrzymanych^. Siostra ich Anna pisała się de Grudna i była żoną Samuela
Chełmskiego.
Już te wszystkie związki Stanisławów Boguszów, dziedziców Kościelca, oraz
ich potomków z rodzinami wybitnie różnowierczemi, jak Cikowscy, Chełmscy, Ko-
narscy, Taszyccy, Wylamowie, Burzyńscy, Błońscy, Szczepanowscy etc. dowodzą
ich zmiany wyznania. Stanisław lU otrzymując przy podziale w r. 1610 od brata Hie-
ronima Kościelec z Posiłowem, nie uregulował jeszcze wtedy sprawy patronatu i nie
miał plebana w Kościelcu, na co wskazuje wzmianka aktu, że mu odstępuje Ko-
•') Castr. Crac. t. 175 p. 85-89.
*) Castr. Crac. t. 181 p. 2166.
•*) Castr. Crac. t. 201 p. 1417.
*) Castr. Crac. t. 204 p. 1076.
-) Terr. Prósz. lib. 245 p. 552—555—557.
«) Tcrr. Prósz. lib. 245 p. 560-561.
^ Castr. Crac. t. 221 p. 2226. Właścicielem Kościelca w r. 1625 był Abraham Błoński,
maż Jadwigi Boguszówny, ojciec Jana, który kwitował Annę Wylamową. Wyl<imowie z Kaliszan
(nad Wisłą w lubelskiem) h. Radwan. (N i e s i c c k i , Herbarz , t. 9. s. 330). Jadwiga z Kaliszan
Wylamową była żoną: 1 v. Piotra Sieniuty dc Lachowice, 2 v. Krzysztofa Lanckorońskicgo
kasztelana krakowskiego, 3 v. Mikołaja Przcrenibskiego kasztelana santockiego.
— 56 -
ścielec „cum jurę patronatus praesentandonim quorumvis ecciesiuticorum beneficio-
rum in eisdem bonis constituendorum'''). Sprawa ta zakoAczyfa się dopiero
w r. 1663 za nowych właścicieli, Lanckorońskich.
Trzecim i ostatnim spadkobiercą Mikołaja I Bogusza był Mikołaj II, najmłodszy
syn Jana II i Zofii Śreniawianki. Ożeniony z Zofią Firlejówną z Dąmbrowiqri córką
Mikołaja, wojewody lubelslciego, był naprzód starostą zwoleńskim*), następnie wojskim
radomskim. Po śmierci teścia (1593) odziedziczył wraz z żoną znaczne dobra w lu-
belskiem, umarł w r. 1600, pozostawiając syna Jana VI, kasztelana zawicfaojsldego
(1645). Tenże Jan był przez dwa lata na studyach w uniwersytecie protestenckim
w Heidelbergu wraz ze swoim prefektem Piotrem Szomanem Ciachowskim, a gdy
go opuszczali w r. 1605, wydano na ich cześć panegiryk pod tytułem: ETXAI
KOINOWAES (wspólne pożegnanie) Ab illustri Academia Palatinata — Honoris
ergo consecrata Discessui Illustris ac Generosi Domini Domini Johannis Bc^usz
L(iberi) B(aronis) de Ziemlice etc. Anno MDCV. Heidelbergiae e Typografia Joannis
Lanceloti. — Inclita Illustrium et Gcnerosorum Bogussorum L B. a Ziemlice insignia
(Herb Półkozic z literami I. B. D. Z. O-
Jestto broszura (in quarto) zawierająca 12 panegiryków łacińskich. Jeden grecki
i jeden hebrajski, przez różnych profesorów i uczniów na cześć ustępujących Jana Bo-
gusza i jego prefekta Ciachowskiego , wychwalających ich ród, osoby, oraz herb
Półkozic. Jan Bogusz nazywany tu Ziemlicianis Baro, ród jego wywodzi się od
króla Lecha i kończy się pytaniem: Inclita Yestra Dominatio regali stirpe creata
cur? Quia rex Maurorum Bogusz erat!
O oślej głowie na tarczy herbowej mówi : asinus sanctior cst superis. Autorami
tych panegiryków było dwóch Sieniutów L. B. de Lachowice , Marcin St. Szczepa-
nowskt , Jan Grotkowski , Daniel Jezierski , Marcin Tudorowski , Stanisław Kazimirski
(nob. pol. f.), Andrzej Herman (pol. studiosus St. Teologiae). Ody pisali: Henryk
Scriterius de GUstrow, Megapolitaneus eques et P. L. caesareus, M. Baltazar
Baumbusch (autor ody hebrajskiej), M. Bartolomeus SchrOterus, Petrus Sestercius.
M. Georg Wendelin Schenkel Contuberniae Heidelbergii regens (mieszkali widocznie
w bursie). Ojciec Jana VI Mikołaj wymieniony jest w panegtryku jako wojski ra-
domski, stryj Jan jako kasztelan zawichojski, ojciec matki Firlej Jako wojewoda
lubelski.
Panegiryk ten dowodzi, że Jan III otrzymat wychowanie protestanckie, skoro
studya swoje czcrpat na uniwersytecie protestanckim w Heidelbergu. Nie ulega wątpli^
wości, że i ojciec jego Mikołaj II zmienił wyznanie katolickie i stał się heretykiem,
niewiadomo tylko, czy był kalwinem czy aryaninem. Teść jego Mikołaj Firlej był
głową kalwinistów i założycielem szkoły kalwińskiej w Lewartowie (Lubartowie),
zaś Mikołaj Kazimirski , zięć jego , wprowadził do zboru w Lewartowie nabożeństwo
aryańskie. Obydwaj mieli się nawrócić przed śmiercią i przywrócić kościół katolikom.
Ks. Cichocki w swoich allokucyach pisze, że córki Mikołaja Firleja wkońcu nawró-
ciły się na katolicyzm i potomków swoich dla religii katolickiej odzyskały. Zdaje się
przeto, że i Jan VI za przykładem matki Zofii Firlejówny powrócił na łono Kościoła
») Castr. Crac. t. 191. p. 216*5.
') Kasper Cichocki autor AlIoquioruni ossiccteiisium (1615) wymienia tego Bogusa jako
zi<;cia Mikołaja Firleja i cytuje go jako starostę zwolcńskiego.
O Panegiryk! Bibliot. JagiclL N. 52.
I
/
\lfoki 1^
VI.
1. Jerzy Benedykt 1 1681
i. Regina Rykalska
2. Zofia
m. Adam Próchnicki
1. Jan V
2. Tomasz
3. Aleksander
1. Stanisław III t 1623
wojski krasnost
2. Hieronim II t 1624
ż. Anna de Grudna
1. Jan Błoński
2. Piotr Błoński
1. Maryanna f 1669
m. Piotr Komorowski
2 V. Bylina Jan
3 V. Mik. Oraczewski
2. Marcin t 1705
regim. podolski
3. Aleksander
4. Tomasz
5. Eufrozyna
m. Oborski Frandsz. 1675
6. Anna (panna).
[1610),
zką na
rostwa
tamże
. 1645,
Marya
Miko-
anna^).
będzie >
w). tX
IZ imie-
y, Jako
. Miko-
ejnotów
liczenie)
z Sa-
:.; Ks.
yrayc»\
Tyraw-
ła Ryl-
Pauliny
z Wie-
małż.
Łi pfob.
58
Franciszka, c Dominika i Anny nułi. * 1742.
III. str. 116.
Jan, 8. tychże * 1731. III. str. 32.
Jan, s. tycłiźe ♦ 1740. III. str. 100.
Katarzyna, c. tychże * 1733. Ul. str. 52.
Kazimierz Andrzej, s. Dominika I Franciszki
małż. ^ 1725. K.: Andrzej Szwarcenberg
Czerny stolnilc wołyńskie Aleksandra
Krzeszowa cześńikowa '^wieJuńska II.
str. 220. ~
Maryanna Franciszka, c tychże * 1727.
II. str. 247.
Wojciech, Józef, s. tychże • 1722. II. str. 190.
Dominik, zaśl. Franciszkę Banowską 1721.
I. str. 25. a 2^ v. Annę Krajowską 1730.
U. str. 48.
Jan, s. Dominika i Anny małż. t 17^3.
I. str. 25.
Rudzki V. Rucki.
Elżbieta Rozalia, c. Jana i Anny mali.
z Szarysza • 1735. III. str. 69.
Helena Rozalia, c. Franciszka i Heleny
małż. ^ 1712. K.: Jan Czerski, Łucya
Czachurska II. str. 129.
Maryanna Agnieszka, c. Jana Ł4ika8za i Anny
małż. * 1727. K. : Maryanna Sierakowska*
Jan Pałcewicz III. str. 77.
Jan, z Siekierczyny zaśl. Annę Strzess-
kowską z Szarysza 1729. S. Józef Rudzki
II. str. 44.
Jan, z Mordarki t 1759. I. str. 67.
Rylski.
Michał, zaśl. Maryannę Rayską 1672. S.
Jan Belina, Andrzej Biesiadecki I. str. 45.
♦ Ryncowicz.
Agnieszka, od 1697 r. żona Konstantego
Bieźariskiego.
Rzegocirtski.
Anna, c. Franciszka i Katarzyny małż.
z Mordarki * 1694. K.: Jan Boratyński
z Jastrzębi, Zofia Złotnicka II. str. 4.
Sędzimir.
Jadwiga, c. Hieronima i Agnieszki małż.
* 1652. K.: Jan Mruk wójt limanowski,
Marya Jaciełczonka I. str. 25.
Józef Franciszek, s. Franciszka i Zofii małż.
z Sowlin ^ 1704. II. str. 72.
Paweł Franciszek, s. Franciszka i Anny
małż. * 170a II. str. 45.
Zofla^ c Jarosza i Agnieszki małż. * 1647.
K.: Pioir i Zofta Brzechffowie.L itr. la
FnmciMZik, z Łukowicy zaśL Zofię Bft*
towtką z Sowlin 1702. I. str. 74.
Marcin, zaśl. Annę Oursyńską^ 1699i S.
Paweł Ma*^i» Stan. Krzesz 4. str. 63.
Anłoni, ł 1733. I. str. 20.
Sawicki.
Magdałena w 1786. r. żona Jana Rzecikow*
skiego.
SiemieAski.
Szymon Jada Jan, s. Ignacego i Heieny
z Jurkowskich « 1768. K.: Miduil Kn-
suski, Konstancya Wolańska tV. str. 95.
SikorskL
Ką/ełan Krzysztof, s. Madeja i Maryanny
małż. ^ 1761. IV. str. 45.
Skórski.
Nortert, f 1813. II. str. 344.
Sm akowski.
Anna Małgorzata^ c. Walentego i Rosali
małż. « 1761. K.: Franciszek Bobowskie
Elżbieta Krzycka III. str. loa ^
Zofia Helena, c tychże * 1740. K.: Ignacy
Oursyński; Anna Trzedesl^ III. %tr. 148.
Sobolewski. .
Justyna, od 1697 r. żona Stanisława Pio-
trowskiego.
S o s e c k i.
Agnieszlca, od 1742 r. żona Tomasza
Olszyńskiego.
Srokowski
Wawrzyniec Maryan, s. Aleksandra i Ma*
ryanny z Wierzchlejski^ ^ 1829. K.:
Sebastyan Stadnicki dzc. ^fowego Targu,
Maryanna Baranowska VI. str. 287.
Stadnicki
Konstanty Dezydery, s. tychże ^ 1802. V.
A. str. 159.
L£on Amos Teodor, s. Sebastyana i Ma-
gdaleny z Szwarcenberg-Czcmy^ ^ 1813.
K- : Wojciech Tetmajer, Agnieszka Trze-
trzewiilska V. A. str. 204.
Tekia Aiojza Napoleona, c tychże ^ I800l
V. A. str. 186.
* Stahlberger.
Karol Józef Fioryan, s. Karola i Julii
z Sławikowskich zaśl. Wilhelminę Wle-
logłowsk|/C. Józefa i Ewy małż. laca
IIL str. 240.
StobnickL
Feliks, s. OMirego i Hdeny z Mlroaiiw-
59
skich sail. Maryą Wielogłowsk^/ 1 ^. v.
Paszycową 1838. S. Karol Stobnicki
rotmSslrz, Soter Wielogiowski III. str. 42,
Henryka s. ty eh te, dŁcow. Tymowej zaśl.
Emilię Wielogłowsk^ 1842. IlL str, 224.
Strachockl.
Anna^ od 1709. r. tona Jana Bobowskiego.
S trzeszkowski.
Franciszka Katarzyna, c. Stanisława i Anny
małt. * 1720. K.: Marein i Katarzyna
Sędzjmirowie II. str. 177.
Józefa 8. Jana i Anny małt. * 1685. K. :
Stanisław Krzesz, Barbara Trzecieska
1. str. 86.
Piotr, s. Stanisława i Anny małt. z Sza-
rysza « 1724. K.; Ks. Wojciech Sarnecki
prób. limanowskie Barbara Gurzyńska
U str. 206. «^^
Rozalia, e. Wojciecha i Zofii małt. z Mor-
darkl * 1753. K.: Franciszek Bobowsici,
Anna Jurkiewicz IV. str. 5.
Wawrzyidec, s. tychte * 1753. K. : Anton
Strzeszkowski, Anna Rudzka III. str. 174
Anna, od 1729, r. tona Jana Rudzkiego.
Katarzyna, od 1735, r. tona Antoniego
Bromirskiego.
Wojcieefi, zaśl. Zofię Wojciechowską 1751.
S. Franciszek Smykowski, Franciszek
Bobowski II. str. 94.
Sulczewski v. Szułczewski.
Ludmika Wincencya Aniela, c. Stanisława
i Anieli z Głębockich * 1818. IV. str. ?
Siąfan Sebastyan, s. tychte * 1821. VI.
str. 120.
Szczedro wski.
Krzysztof Nikodem, s. Franciszka i Heleny
małż. * 1719. K.: Stanisław Ahinger,
Maryanna Czachurska II. str. ItiJ.
Szymadski.
Agnieszka, c. Franciszka i Rozalii małż.
z Szarysza * 1733. III. str. 44.
Aleksander, zaśl. Eltbietę Nizińską 1704.
S. Jan Tokarski II. str.?
Tetmajer.
Antoni Justyn Feliks, s. Karola i Justyny
z Neymanowskich * 1815. V. A. str.
57 i 297.
Jttiianna Maryanna, c Wojciecha i Justyny
z Choynowskich * I8U7. IV. A. str. 276.
Marya Katarzyna, c. Karola
i Martyny z Neymanowskich ^ 1815.
V. A. str. 299.
Wiktorya, c. Wojciecha i Justyny małt.
z Mordarki * 1808. V. A. str. 279.
Zofia, c. tychte ♦ 1809. V. A. str. 284.
Julia, t 1809. II. str. 142.
Tokarski.
^ Anna, c. Floryana i Agnieszki małt. * 1683.
"^ K.: Hieronim Lipski, Teresa Gęsierska
I. str. 80.
• Trypski.
Helena, od 1817. r. żona Jana Jankowskiego.
Trzecieski.
Adam Jan, s. Michała i Salomei małt. *
^ 1743. III. str. 122..
Anna, c. Teodora i Barbary małt. ^ 1688.
^' I. str. 103.
Anna Zuzanna, c. Michała i Salomei małt.
^ • 1727. II. str. 247.
Barbara, c. tychte * 1719. K.: Kazimierz
^ Czachurski, Barbara Trzecieska II. str. 1 71 .
Domicella Helena, c. tychże • 1732. K.:
^ Stanisław Boguszewski tow. panc. Te^
odora Jemiołkowska III. str. 39.
Dominik Kajetan, s. tychte ♦ 1740. K.:
^ Józef Pnie wski, Katarzyna Trzecieska
III. str. 102.
Elżbieta Teresa, c. cychte • 1734, III.
L-^ str. 63.
Jakób Teodor, s. Teodora i Barbary małż.
z Sowlin • 1687. I. str. 100.
Jan Adam, s. Michała i Salomei małt. *
' ^ 1745. III. str. 128.
Julia Zofia Agnieszka, c. tychte • 1722.
*" K. : Antoni Trzecieski z Sowlin, Fran-
ciszka Czachurska II. str. 187.
Katarzyna Maryaiińa, c. Teodora i Bar-
*- bary małt. • 1698. II. str. 33.
Kazimierz Antoni, s. tychże • 1686. K. :
*"' Wojciech Koszarski, Katarzyna Laskow-
ska I. str. 93.
Konstancya Barbara, c. tychże * 1696. K. :
Jan Gurzyński, Teodora Fredro wna kasztel,
częrniech.. IF. str. 20.
Maryanna, c. Michała i Salomei małt. *
-- 1726. K. : Jakób Pieniążek. Cecylia Cza-
churska II. str. 20.
Pawet Józef s. tychte ♦ 1742. IIL str. 110.
Rozalia Jadwiga, c. tychte * 1726. III
"^ str. 16.
60
f/
Rozalia, c tychte ^ 1733. Ul. str. 49.
' Sebasłyan, s. Aleksandra i Maryi małż.
f. z Lipowego * 1781. iV. str. 212.
Stanisław Jerzy, s. Michała i Salomei dzierż.
Sowtin * 1742. K.: Tomasz Ourzyński,
Tekla Trzecieska 11. str. 209. "^
Teodora Atma, c. Teodora i Barbary małt. *
1696. K.: Sebastyan Morski, Elżbieta
Nidecka II. str. 20.
Katarzyna, od 1749 r. żona Mikołaja Lu-
^' blickiego.
Michał, zaAl. Salomee Czachurską z Sowlin
y 1719. II. str. 19. ^
Rota, od 1751 r. żona Wojdecba Strzeaz-
"^ kowskiego.
Anna, z Lipowego t 1762. I. str. 74.
J Barbara, t 1725. I. str. 1.
' BartMra, \ 1815. 11. sti. 150.
.'^Dominik, \ 1770. I. str. 100.
Maryanna, f 1796. II. str. 323.
Rozalia, c Michała i Salomei z Lipowego
V f 1733. I str. 23.
TrzewskL
Teodora^ od 1714 r. żona Jana Jemioł-
kowskiego.
Tworkowski.
Rozalia Konstancya, c. Aleksego i Amiy
małż. * 1720. K.: Józef z Witowie
Szwarcenberg Czerny kasztelanie sag^
decki. Róża Czemowa cześnikowa__kni-
kow. II. str. 179. /
TybiszewskL
Balbina, od 1781 r. żona Ignacego Qu->
rzyńskiego. ^y
Jan, zaśl. Balbinę Bogucką 1753. II. str. 98.
Tyrawski.
Samuel, zaśl. Barbarę Ratoską 1705. S.
Maryan Miłkowski I. str. 83.
Tyszyński.
Józef, zaśl. Kunegundę NiziAską 1741. S.
Józef Trębecki, Antoni Kałuski II. str. 78.
UjejskL
Teresa, w 1795. r, Kajctanowa Chmielew-
ska 2\ V. Kasprowa Borzęcka f 1844.
WielogłowskL ^
Aleksander, s. Piotra i Konstancyi małż.
* 1660. K.: Stanisław Sędzimir, Ma-
ryaaoa tapczyna I. str. 49.
Anna KaroUna Komsttmeya. c Józefa i Ewy
^ z Dwiftowiikicli ^ 1824. iC:
i Konstancya Chwallbogowle VI. str. 121.
Emilia Barbara, c. tychże ^ 1822. K.:
•--Andrzej Wlelogłowski sędzia y. krakow.,
Maryanna WielogłowskaT dzka. JyMą.
VL str. 113. \y '
, , Konstanty Jan, s. Wojdecha I Etifrozyny
z Kowalskich • 1825. VL str. 123.
Maryanna Ewa Dorota, c Józefa i Ewy
^ z Dunikowskich • 1810. K.: Ewa bar.
Echerich starosL cyrkiiL sandec. V. A.
str- 47.
Nepamaeena, c Kajetana (matka opuszczona)
^* 1833 r. K.: Tomasz Wlelogłowsl^
z Świdnika, Ewa Wielogłowska z Mor-
darki VL str. ? ^
Wiktorya, c Józefa i Ewy małż. * 1826.
'^ VL str. 133.
Wilhelmina Petroneila Karolina, c tychże
i^ • 1828. VI. str. 1S3.
Anna, od 1846 f. żona Seweryna Ołę-
"^ bockiego.
Antoni, z Oosprzydowej zaśL Marcyamię
^^ Gurzyńską 1730^ S. Michał Trzedeskl
z Lipowego, Antoni Orzębski z Ko-
bylca U. str. 48.
Cecylia, od 1848 r. żona Juliana Radę-
skiego.
EnUlia, od 1842 r. żona Henryka. Stobnic-
^ ' kiego.
/ózef, dzc Jadamwoli zaśl. Ewę Dunikow-
^ skĄ 1^. S. Kasper Wielogłowa dzc.
J[)ąbrowe)y Józef Dunikowski dzc Łoso«
^siigr IIL str. 89. ^
Józefa, od od 1837 r. żona Ignacego Ko-
^ czanowicza.
Marya, 1®. v. Paszycowa.od 1838. 2®. v.
'■'" żona Feliksa Stobnickiego.
Nepomucena, od 1833 r. żona Jana 2uka-
^ Starzewskiego.
Paulina, od 1832 r. żona Augusta Reklew-
/ sktcgo.
Wilhelmina, od 1848 r.żona Karola Stahl-
(-^ bergera.
Ewa, z Dunikowskich, wdowa po Józefie
-^-^t IW^- "• sfr- 286!
Joanna, c. Hieronima t !*»• 1- «fr- 330.
^Wiktorya, c. Józefa f 182a U. str. 162.
Wierzchlejski V. Wierzchleński (v.
ZwierschleAaki). .
Fdlks Antoni, a. Jóaela wambtlaaa Ju^L.
c^
n deray^^
61
towczanki oświędm. 1788. V. A. str. 6.
Wierciński.
Franciszek^ od 1823 r. żona Marcelefl^o
Piotrowskiego.
Wojci echowski.
Maryanna Eleonora, c. Józefa J^ubicz rot-
mistrza kaw. nar. i Eleonory z Krocz-
kowskłch *~1782. K.: Michał Żuk Sta-
rzewski komornik gran, sandec. Maryanna
Pieniążkowi stoTiiikowa nowoęrodzka.
Józef Lewald Jezierski cześnik bracław-
ski, Magdilena z Czernych Wierzchlejska
szambelanowa krol._V. A. str. 129.
Zofia, od 1751 r. 2ona Wojciecha Strzesz-
kowskiego.
WoiaAski.
Jan. ł 1709. I. str. 98.
Wolski.
Helena, od 1727 r. żona Wojciecha By-
szowsidego.
W rzesżcz.
Marek, s. Jana i Anny małż. * 1683. I.
str. 73.
Zacharski.
Kazimierz, f 1786. iV. A. str. 47.
Za gurskt.
Franciszek i Ignacy, ss. (bliźniaki) Stani-
sława i Anny małż. * 1694. II. str. 2.
Zaręba v. Zaremba.
Stanisław Józef , s. Jana z Zarębo w i Ma-
ryanny małż. * 1742. K.: Józef Zaręba,
Anna Rudzka III. str. 115.
Teresa, c Jana (matka opuszczona) * 1694.
K.: Jan Znamirowski z Mordarki, Do-
rota Wizemt>erkowa II. str. 5.
Feliksa Filipina, c Karola i Józefiny f
1842. str. 194.
Zarzycki.
Maryanna, f 1729. I. str. 11.
Zdano wski.
Joanna Franciszka, c. Jakóba i Kunegundy
z MUewskich * 1772. K.: Jan i Ma-
ryanna Mościccy IV. str. 124.
Zdzieński.
TMa WUdorya, c. Jana ekononia limanów.
i Anny z Miłkowskich * 1813. !<.:
Antoni Miłkcwski, Helena Pfcniążkowa
V. A. str. 52. -
ZembrznskL
Rozaiia, c Adama i Maryanny małż. *
1720. U. str. 179.
Znamirowski.
^Franciszek, s. N. i Katarzyny małż. • 1689.
K. : Franciszek Popławski, Katarzyna
Pągowska I. str. 105.
,__Justyna, c. Jana i Anny małż. ♦ 1695. K. :
Wojciech Niziński, Agnieszka Ryntowna
II. str. 12.
Ź u k-S karszewski.
Jan, dzC;__Białowody zaśl. Nepomucenę
Wieiogłowską z Świdnika 1833. U. str. 210.
Żuławski.
Amalia Józefa, c. Leona i Karoliny z Ekha-
mów ♦ 1844. K.: Wojciech i Amalia
Żuławscy VI. str. 61.
Karol Franciszek Ksawery, s. tychże ♦
1845. VI. str. 76.
Tekla Uonia, c. tychże ♦ 1847. VI. str. 85.
Wanda Emilia, c. Juliusza i Maryi z Lasz-
kiewiczów * 1846. VI. str. 81.
Wlktorya, w 1839. r. żona Kazimierza Du-
nikowskiego. ^
Wojciech, dzc^z^ Szyku, zaśl. Helenę Pie-
niążkowa 1813. III. str. 22.
Żurowski.
Antoni, s. Feliksa i Katarzyny z Dydyń-
- skich ♦ 1832. VI. str. 200.
Antonina Kunegunda, c. Józefa i Julianny
i z Dydyriskich • 1791. V. str. 240.
Feliks Ludwik, s. tychże * 1798. K. : Adam
^' Potocki dzc. KrasnegOj^ Józefa Dulem-
bianka; Józef Potocki, Saloma Fihauser
V. A. str. 256.
Jan Ludwik, s. Feliksa i Katarzyna małż.
z Szarzysza • 1839. VI. str. 22ó.
Maryanna Tekla, c. Józefa _stolnikowicza..
^ sandeckiego i Julianny z Dydyńskicli *
17S9. k.: Józef Dydyński, Maryanna
Dobrzańska cześnikowa chełmska V. A.
str. 234.
Romuald Jan Józef s. Feliksa i Katarzyny
małż. • 1831. VI. str. 198.
Urszula Anna, c. Józefa i Julianny z Dy-
dyńskich • 1796. K.: Józef Lewald Je-
zicrela ^esnik krakowski, Helena Zwierz-
chleńska 'v. A.' str. 252.
Zuzanna 'Marcyanna, c. Feliksa i Katarzyny
z Dydyńskich ♦ 1826. VI. str. 187.
Antonina, od 1849 r. żona Sabina Ko-
^ czanowicza.
62
Józef, zaślubił Juliannę Dydyń^ star<H
' ścianką krzeczowską, 1786. IV. A. str. 8l'.
Antoni, s. Feliksa t 18^- H- str. 258.
t'
Józef Kalasanty, dzc. Szarysza t 1^23.
I II. str. 255.
yy Justyna, f 1794. ii. str. 220.
^ Kunegunda, t 1793. II. str. 219.
Kunegumia, t 1795. II. str. 221.
Dr. Juliusz Dunikawsid
(Tarnobrzeg).
Miscellanea«
4. Płyta grobowa Mikołaja Kobylań-
skiego, kasztelana rozpierskiego 1510 r.
W Kobylanach, wsi powiatu krośnieńskiego
jest w kościele wmurowana w prawej ścianie
nawy płyta nagrobkowa z piaskowca, na której
wyryta jest postać brodatego rycerza w zlnroi
z rękami jak do modlitwy złożonemi. Z pra-
wej strony rycerza, leży długi miecz, a w no-
gach herb Grzymała, odmiennego jednak kształtu,
niż go herbarze nasze przedstawiają, gdyż
trzy baszty zamkowe wznoszą się na jedno-
litym murze, w którym brak bramy i stojącego
w niej rycerza. Wokoło biegnie napis wyryty
niewprawną ręką domorosłego kamieniarza:
HIC lACET MAONIFIC DOMl' NICOLA' HE-
RES DE KOBILANI KASTELAN' ROSPERIES'
ANNO DOMI 15 X
nad głową zaś dodano:
OBUT AN: FESTU: PAS...
PURIFICATIONI : MARIE
W Kobylanach uchodzi ta płyta za nagrobek
rycerza Domarata, który był w bitwie pod
Grunwaldem. (Szczegóły powyższe zawdzię-
czamy ks. Karolowi Marciakowi). Red.
6. Wierszowane spisy szlachty. Akt,
który poniżej podajemy, jakolwiek ma wszel-
kie pozory formalnej indukty jest tylko jednym
z tych licznych objawów humoru polskiego,
jakimi nasi palestranci zapełniali puste miejsca
aktów sądowych. Znajdziemy tam rysunki
ozdobnie i misternie piórkiem wykonane, ja-
kich szereg umieścił Wł. Łoziński w swej
pięknej książce „Prawem i lewem"*, znajdziemy
karykatury nieraz i historycznych postaci, czę-
ściej jednak spotkać można poważne senten-
cye, lub sowizdrzalskie fraszki, wierszowane
parafrazy modlitw, ba nawet wierszowane
spisy szlachty. Z tego tylko tytułu, jako wy-
. twór fantazyi polskiego palestranta, drukujemy
niniejszy akt, nie przedstawiający zresztą dla
nas wyższego interesu ponadto, że zawiera
szereg, co prawda nieraz dziwacznie brzmią-
cych nazwisk szlachty.
Actum in castro Leopoliensi sabbatho in
yigilia festi sanctorum Simonis et Judae apo-
stolorum Anno Domini. 1754. (2d/X).
Compendij selectorum nol>ilium Poloniae
quorum cognomina non finiuntur in ski oblata.
Ad offidum et acta praesentia castrensla
capitanealia Leopoliensia personaliter venientes
generosi Turkuł, Bułhak et Warwary, Kirkor,
Tyszka cum Solary obtulerunt compendium se-
lectorum nobiiium Poloniae, quorum cogoomina
non finiuntur In ski per generosos Sakin, Ro-
man, Filibek, Gintoft, Ruszczyć tum cum Heli
conscriptum tenoris sequent^ :
Tureccy FIriey, Rey,
szlachta to hey, hey.
Struś, Czyż, Kos, Polacy,
Ludzie to są, nie ptacy.
Koscicn, Bonar, Fredro, Piwo;
Jest tego w Polscze co żywo.
Szafraniec, Mleczko, Smietonka, - '"
Niemsta, Ostrzeszko, Strasz, Pszonka;
Brzoska, Strzałka, Trepka, Kolek,
z drewnianą szlachtą pan Borek
Jordan, y Fulgierda stary;
Grabianka, Pemus, Celary,
Jarzyna, Rumen, Mendna;
Dynoff, Bałaban, Bylina.
Ostróg, Skarbek, łiwalibog
Ba zacna to szlachta dali Bog.
Ruszczyć, Pausza z Wiszowatym,
a coz komu będzie natym.
Leszcz, Drubicz, y(!) Woroniczem
a Geri>ert, Koc z Wąsowiczem,
Sokol, Kirszta y Rogala
znaydziesz w Polscze Anibala;
Terembcki y Szębeki,
Juz szlachta polska na wrekt.
Obuch, Rożnowie y Płaza;
wszystko to iest od żelaza.
Grot, Kordysz y Karabela,
iest czym bić nieprzyiaciela :
Szlicntynk, Fetos y tam ktoś,
a zatym Morsztyn y pan Łoś:
63
Szczuka, Karp 1 Sltez;
Nie ryby to: y tych pisz:
Mytko, Motowidło, Korytko:
Bierz z Rzeszotkiem czarcie wszytko:
A Strz^bosz, Derszniak z Gniewoszem,
Szladita to sandomirska owszem.
Komiakt Bronicz y Plichtowie
y niewierni Undruhowie.
Kolontay, Scibor z Komarem,
Słonika, Czaplic z Olizarem;
A Moreli y Dzluli
Niecłi się do szlachty tuli.
Ozga, Wyzga, Szomel, Zygota;
Sawicz, Bystram y Lasota;
Prandota, Morawiec z Zarębo,
szlachta polska całą gębą.
Duninów wszak znacie y Tarłów w senacie,
siedclez Panie Bracie.
Sołtyk, Cyryna, Wigura,
Kisiel, Boreyko, Proskura,
Zbrozek, Dobek, Glinka szlachta,
woiowali za króla Olbrachta,
Russyan, Popiel, Niemira,
Pisz Kulesze, Sędzimira.
Z panem Zegartem, Iliak;
To tamto szlachta, a to tak:
Zawada, Odyniec, Żubr z Dzikiem;
Zaiąc takie z Przesmykiem.
Telefus, Baybuza, Włodek,
stary szlachectwa tych przodek;
Haraim, Wereszczak z Azakicm;
Halaz(?), czarcie z takim dziwakiem.
O Domu pana Peretetkiewicza,
Dowiesz się u pana Hulewicza.
Baryczka, Baldy, z Koropatwo,
at bis nadał szlachtę niełatwo;
Undorff, Bandyneli, Feli,
u kubka bardzo weseli;
Arembosz, Narburt z Ordęgą
Juz niewiem co ci wylęga;
Krupkę z Pieniążkiem na piszem:
Iskrę, Dzierzka z Ubyszem;
Mier y dawny Ligęza
piszmy tu Wężyka y Węża
Niemierzyc, Pełka, Spinkowie,
Rolek, Szyryn y Preysowie;
Butler, Brzychwa y Rogoża,
Dederkał, Gniewek az zgroza,
Nencha, Knizer y Dzianety,
szlachta to swizey roboty,
Buldey, Bekiesz y pan Rucy
szlachta ledwie nie Kałmucy.
Zaklika, Ciołek, Pierzchała
Bal, Lasko, y Grzymała.
Ankwicz, Deboli godni ; Saktn y Krzywopisz:
« Niegonienko, tuż Gówno między szlachto
[napisz,
Kerekesza, Bogatko, znamy tez y Tysze,
A kto więcey wynaydzie niech y tych
[przypisze.
Post cujus ingrossationem originale ejusdem
circa praescntia est relictum. (Castr. Leop. T.
568 p. 2769-2772). Red.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 35.
a) Jakie jest pochodzenie herbu „Nalewka"
i od jakiego czasu herb ten pojawia się
w Polsce? b) Jakie rodziny do tego herbu
nalelą i czy motna je wszystkie uważać za
pochodzące ze wspólnego gniazda (W. Wittyg
w Nieznanej szlachcie Polskiej przytacza Fe-
dora Hrycewicza, ziemianina smoleńskiego w r.
1621. a J. hr. Ostrowski w ksiądze herbowej
rodów polskich pisze: „herb kilku rodzin li-
tewskich: Hrebnickich, Hrycewiczów, Narkow-
skich i in.**). iMbomir Hrycewicz (Rewel).
Zagadnienie 36.
Proszę o wskazanie miejsca przechowania
ksitfi grodzkiej powiatu rossieiiskiego (księst.
Żmudzkie) z r. 1794. Niema jej w centralnem
archiwum aktów dawnych w Wilnie, o czem
mię zarząd archiwum oficyalnie zawiadomił.
Lubomir Hrycewicz (Rewel).
Zagadnienie 37.
Czyim synem, względnie wnukiem itd., był
II Alcsander Kicki h. Gozdawa, rotmistrz wojsk
ij koron., z czesnika podolskiego w 1730 r. pod-
'1 sędek zs. ciechanowski, zmarły 1746 r. Dla
szybszego z orjentowania się, o którego Ale-
!; ksandra chodzi, dodaję, że zostawił on z Kon-
li Stancy i Przed wojowskiej syna Antoniego, po
którym z Maryanny z Przanowskich zostało 4
jj synów, a między tymi ks. Ferdynand, arcy-
ij biskup lwowski zmarły 1797 r. Drugi arcybi-
64
skup lwowski Kicki, ks. Kajetan, zmarły 1812
r. był bratańcem pierwszego, a więc jut pra-
wnukiem Aleksandra podsędka ciechanowskiego.
A. hr. A. (Płaza).
Zagadnienie 38.
Niesiecki w ^Koronie Polskiej^ pod Wą^
sowicz h. Łabędź pisze między innemi : 1) . . .
Krzysztof rotmistrz urodzony był z ojca Wa-
cława pułkownika pod Zamoyskim hetmanem,
matki Drohojowskiej, w wieluć wprawdzie
bataliach mężnego serca dał dowody, ale oso-
bliwie z Nalewajkiem i Lisowczykami, depu-
tatem zasiadał itd. 2) N. cześnik sandomierski
z Drohojowskiej urodzony (a więc byłby to
brat Krzysztofa). 3) Wacław, archidyakon po-
znański 1646 itd ojciec tego Wacława
(nb. był niro^ wspomniany wyicj Krsysstof,
a matką Zielidska wojewodziaiika płocka) pod
Moskiewską woynę rząd w woysku prowacteąc,
gdy naszydi w stolicy Moskwa śdsnęła, on je-
dnak przedarł się do nich z prowiantem. 4) M
prol>oszcz No womieyskl, św. teolo|^ doktor, koi-
dół w Dzierainie wymurowawszy, umarł 1678.
Czy nie znane komu bliższe szczegóły o tych
faktach, gdyż mimo skrzętnych, długoletnich
poszukiwali, nie mogłem dotychczas odszukać
źródeł, na podstawie których mógł Niesiecki
powyższe dane podać, a wiadomo, że Nie-
siecki bez podstawy względnie źródła jakiegoś,
chociaż czasami nieco bałamutnie, niczego do
herbarza swego nie wcielił.
M. D. Wąs. (Lwów).
Sprawy Towarzystwa.
Na posiedzeniu dnia 20 marca ukonsty-
tuował się Wydział Towarystwa. Prezesem
został obrany: dr. Jan hr. Droh ojo wski,
1. wiceprezesem; Zygmunt Luba Radzi-
miński, II. wiceprezesem : d r. P i o t r Ku-
charski, sekretarzem : dr. H e 1 e n a P o 1 a c z-
kówna, skarbnikiem: dr. Mieczysław
Dunin W ą s o w i c z, redaktorem : dr. Wła-
dysław Semkowicz.
P. Semkowicz zawiadomił Wydział, że za-
powiedziany w artykule wstępnym p. t. ,, Na-
sze cele i zadania* ważny dla heraldyki dział
zapisek herbowych (Inscriptiones clenodiales)
średniowiecznych, ukaże się w łamach najbliż-
szego zeszytu „Miesięcznika heraldycznego",
dzięki cennym materyałom, które nadesłał ks.
dr. Z. D. Kozicki z Archiwum centralnego
w Wilnie. Nadto wprowadzony będzie nowy
dział p. t. „Miscellanea", w którem pomie-
szczone będą komunikaty i notaty z zakresu
heraldyki, sfragistyki i genealogii.
Sprostowania.
w odpowiedzi na zagadnienie 30. (zeszyt
z marca b. r., str. 48) wypadło kilka słów,
nieodzownych do jej należytego zrozumienia,
które też niniejszem uzupełniamy. Odpowiedź
ta winna brzmieć: ^Żtby Wojciech Zawadzki
był kasztelanem ciechanowskim, śladu w mo-
ich notatach nie znalazłem. Jan Zawadzki,
sędzia zs ciechanowski został nim 21 kwiet-
nia 1603 r. umarł zaś przed 4 wrześ-
nia 1620 r. ^reszta jak wydrukowano".
W tymże zeszycie w Metrykach na str.
43 należy poprawić Posgowski na Pągowaki.
■^ W myśl uchwały Wydziału Towarzystwa przestaniemy począwszy od nr 5-go (za maj
b. r.) wysyłać Miesięcznik heraldyczny tym wszystkim, którzy bądź to sami bezpośrednio, bądź przez
znajomych zgłosili swe przystąpienie do naszego Towarzystwa, lecz dotychczas ani wkładek, ani
wpisowego nie uiścili, mimo iż dwukrotnie wysyłaliśmy im wypełnione przekazy pocztowe. Rocznik
Towarzystwa naszego T. 1. obejmujący : Elektorów króli Władysława IV, Miciiała Korybuta i Sta-
nisława Leszczyńskiego, oraz stronników Augusta III. w opracowaniu pp« hr. Borkowskiego
i dr. Danina Wąsowicza już się drukuje i zostanie zaraz po wyjściu wszystkim tym sz. członkom
naszym, którzy oprócz wpisowego całą wkładkę za r. 1908 uiścili bezpłatnie dosłaraonym. Braku-
jące numera Miesięcznika z 1903 r. prosimy rychło reklamować, gdyż później nie moglibyśmy icli
dostarczyć, posiadając już tylko bardzo mały zapas pojedynczych numerów.
NaUadMi Tow. bemldyomego. UcMlaktor naos. i <Mlpow. : Wl«4f ttaw M««k«wlcs. Ł Cwłąrt^tm dratemte w* Łwtfwto,
MIESIĘCZNIK ^^
^^ HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 5. Lwów, Maj 1909. Rok II.
WanHikl pn»4płatyi ii Cilonkowie TowanjrttwA Łeraldyosnego, ptaoaoy prócs
PnMlpłara na Mieai«csiiik wyno.i ro<»m«; .; wpltowejco w kwocie iK^ ri)cai«|wkj«idkq ii K, otrły-
: o K. = 3 Uk. = 4 Rb. —
migą Mieiifoinik i Aocsnik b«spł»tai«.
. . ^ i Wkładki i pnedpłot^ nałoży nadsyłać: T<» »artytiwa kf-
Nurnar pojw^neąy 7* hal , z pnesyłką AO hal. |j rtWjwaa (Dr. M. D«ata.|l«Mfile«) Lirśw, pi. SlmlMkl »*•
PrMdpłata na Roosnik wynosi: i{ Koroipondeocye i rękopisy pod aJrecMn:
= 10 K. = 9 Itk. = S Rb. Dr. Włtdfsław 8«mkowlei, Lwiw, slira ZaM4»J«ktfgo I. U.
Treść: Ks. Dr. Zygmunt Kozicki: lnscriptior.es denodiales, str. 65. — Franciszek Jaworski: Nobili-
tacya miasta Lwowa, str. 69. — Z. L. Radzimiński: Metryki (Z raptularza Porczyńskich)
str. 72. — Miscellanea, str. 74 . — Sprawozdanie i recenzye, str. 77. — Zagadnienia i odpo-
wiedzi, str. 79. — Pokwitowania 80.
Inscriptiones clenodiales.
6. Wywód szlachectwa Oościradowskich z r. 1477.
Acta sunt hec In convencione lublinensi generali f. IV prox. p. f. Convers. s. Pauli anno
quo supra (2^/1. 1484.) presentibus ut et heri (mag. gen. et nob. Raphaćle de Jarosław regni Po-
lonie, Stanislao Lanezkoronszky de Brzeszye, curie regalis marschalcis, Johanne felix (sic) de
Thamow pallatino lublinensi* Johanne de Thanczyn zauichostiensi castellano, Dobesiao de Pankra-
ezowieze^ johanne Dlotho de Slup heredibus et aliis).
Quemadmodum nob. Stanislaus heres de Gosczyradow cittauerat ad presenciam regie maie-
siatis et ad iudicium regium nobilem Dobeslaum hcredem de Gosczyradow ad videndum et au-
diendum nobilitAtem suam per ipsum inculpatam expurgari, tandem ipse nobilis Dobeslaus
heres de G. non companiit et ipse nob. Stanislaus heres de ibidem coram regia maiestate et do-
minis consiliariis litteram iudicialem ex districtu et terra lanciciensi rcproduxit sub hoc tenore ver-
bonun:
Nos Nicolaus de Cuthno pallatinus, Thomas de Szobołha castellanus* Florianus dc Gay
iudes et Martinua de Ynyeme subiudex lancicicnses cum ceteris dignitariis in terminis terrestribus ad
dispensandaiurahactenus congregati, significamus tenore prcsencium quibus expedit universis, quomodo
nobis iudicialiter prcsidentibus acccdens pcrsonalitcr ad conspectum iudicii nobilis Stanislaus de
Gosczyradow ex terra lublinensi exposito, quonvodo per quendam de ignobilitate fuerit inculpatus
et infamatus productis quoque et exhibitis certis nobilibus et tcrrigenis quatuor armorum stirpis
sue nobis instandus supplicauit, quatenus eos ad attestaciones et iuramcnta super nobilitate sua
iiuta morem et prout negocii qualitas exposcebat admitteremus admittive decemeremus. Et qu]a
iusta petentibus maxime in rebus ordinis non est denegandus assensus nec prohibenda sunt iu-
sticie adminicula atque iuris, unanimi deliberacionc atquc voto» habito tractatu desuper, gencrosum
Derslaum dt'Tfyeiawy succamcrarium lancicicnsem. cum id officii sui sit, ad dictas attestaciones
et im'amenta tractanda seu prestari procuraiida et ad nlin que cause ipsius qualitas cxposcebat
impresendanim deputauimus. Et indc factum et suhsoqt]utum est, quod memoratus succamcrarius
ad presendam iudicii nostri reueniens recognuiiit per cxpressum, prelibatas nobilium infrascripto-
de ąuatuor armis attestaciones et iuramcnta super nobilitate dicti Stanislai, quemadmodum
suum exhiebat (sic), tractasse, procurasse et audiuisse et alia de consuetudine ad cau-
=====r===================^^ 66
sam necessaria pereg^sse et quod pro eo nobiles ac terrigene yldeUcet MatMas de Oyemyefyno^
Stephanus de Bowan:howo, Stephanus de Gosczyno et Barthoslus de Oasczyno de annis patris
sui Yidelicet Nyeczuya, item Andreas de Dambye, Johannes de Tnynky, Johannes de Zagrobky^)
et Jacob de Slappy de armis matris yidelicet Lyubrza, item Sigismundus de OnAomo dapifer
brestensis, Petrus de Drzewcze subvenator landctensfs, Petrus de Oasczyno et Thomas de itridem
de armis ave ipsius Stanislai videiicet Ogony, item Nicolaus de Cołkawycze, Nicolaos de
Trzewo, Nicolaus de Gosszyerowo et Wlodelc de Ooibycze de armis sue preave yidelicet Ca-
myona, iuxta morem, quod de eonim stirpe et sanguine processerit attestadones et luramenta
militaria prestiterunt. in quorum fidem et testimonium premissonim sigilla nostra presentibus sunt
subappensa. Actum et datum Ląndde in ludido terrestri f. III. proxinia post f. Purliic. ^larie,
A. D. miilesimo qnadringentesimo septimo septuagesimo (4/11 1477). Presentibus generosia et no-
błlibus dominis Derslao de Byelawy succamerario, Nicolao de Poddambycze yexilllfero maiori,
Stanisiao de Brathoschowycze dapifero, Wlodlcone de Myiyonycze landdensi, Andrea de Kułhno
gostinensi pincemis, Johanne Carwath de Sthoky yenatore maiore, Nicolao Pucsek de Nandzerzewo
subdapifero, Alberto de Byelawy suppincema, Stanisiao de Myrczyn thesaurario, Stanisiao de Psary
subagazone lanciciensibus et aliis quam plurimis fide dignis ad premissa.
Nos itaque iudido regali presidentes yisis eisdem litteris et conspectis sigillis pfefalonira
dominorum decreuimus dieto Stanisiao penam nobiiitatis tanquam uero et iusto nobiii et de stirpe
miiitari procedenti. Et memoriale posult quod recepimus.
(Archiwum wileńskie, ks. lubelska nr. 20698. f. 105).
Uwagi: Po raz pierwszy, o ile mi wiadomo, w zapiskach herbowych śre-
dniowiecznych spotykamy się ze zwyczajem ziemi łęczyckiej, według któr^o cały
przewód oczyszczenia przeprowadzał naprzód podkomorzy, a potem zdawał z t^o
sprawę przed sądem ziemskim. W r. 1417 nie odrazu, widać, zdawano sobie w ziemi
łęczyckiej sprawę z tego, w jaki sposób, to jest przez kogo, ma się dowód tak
przeprowadzić. Dopiero się nad tem zastanawiano (habito tractatu desuper), poczem za*
padła decyzya, ie ma się tem zająć podkomorzy, z czegoby można wnosić, że to może
dawny, lecz nieco zapomniany zwyczaj. Podkomorzy działa jako „deputatus* przez
sąd ziemski wyznaczony. Może pierwiastkowo cała kompełencya wywodu przysługi-
wała podkomorzemu królewskiemu?
Staje tu po 4 świadków z 4 herbów, przyczem wywód dotyczy herbu ojcow-
skiego, macierzystego, herbu babki (z pewnością ojcowskiej i prababki (znowu
ojcowskiej), w czem mieści się wskazówka, jak tłómaczyćby wypadało niektóre kar-
tusze inskrypcyjne, herbowe.
Zapiska nasza świadczy, że istniały arma Lyubrzą zwane. Ponieważ wymie-
nione tu arma są nazwami zawołań, przeto i Lubrzę do proklam należy zaliczyć.
Wymieniono jako plemienników tego rodu: Andrzeja de Dambye, Jana de Trzynki,
Jana de Zagrobki i Jakóba de Slapy. W zapiskach brzesko-kujawskich spotykamy w r.
1424Mościca de Dambye i Stanisława de Ludbrancz, biorących termin dla rozgraniczenia
dóbr Świerczyna i Janiszewa^). Tu i gdzieindziej w tej księdze mowa o Dąbiu, pa-
rafii własnej, dziś w powiecie brzesko-kujawskim, dokąd też Świerczyn i Janiszewo
należą. Że w Świerczynie dziedziczył Moście de Dąbie, wskazują nadto zapiski z r.
1419'). Był zaś ten Moście rodzonym bratem Ścibora, biskupa jagierskiego. Ci d wa
') Wyraz ten tak napisany, te moźnaby go czytać Yagrobki, takiej jednak wsi w Lęczyckiem
nie było, natomiast były ZagrobkL
*^ Teki Pawińskiego t. VII. nr. 4002.
') Tamie, nr. 1040 i 1230.
— -■ 67 =---=
patrzą na Ostojów. Prócz nich występuje w r. 1418 jakiś strenuus Marcin Dąbski;
prawdopodobnie jednak będzie on identyczny z Mościcem, którego imienia chrzest-
n^o ani razu zresztą tutaj nie wymieniono, a w sądzie nad Marcinem, odprawowa-
nyih w Brześciu wobec króla r. 1418 14/4 nie zasiada biskup Ścibor, chociaż obecnym
jest Jan Pella, prepozyt kruszwicki').
Czy Stanisław ze Świerczyna i ze Stonkowa, brat Jana de Broniewo, miał część
w Lubrańcu, o tern z księgi powyższej nic wnosić nie można. Trzebaby przejrzeć
księgi łęczyckiego sądu. Może też w nich znachodzi się jakieś inne Dąbie. W każdym
lazie wiadomo, że ród Dąbskich z Lubrańca używał herbu Dołęga, co P. St. Dziadu-
lewicz w Miesięczniku Heraldycznym (1908 V.) poprawia na Lubczę, niesłusznie po-
dobno, gdyż nasz Andrzej z Dąbia ma proklamę: Lubrza. Dalszy stąd wniosek, iż
tak w odczytaniu jak i w druku zapiski sieradzkiej z r. 1417 omyłki nie popełniono.
Mielibyśmy tam do czynienia rzeczywiście z Lubrzą a nie z Lubczą. Lecz może jeden
i ten sam herb posiadał dwa zawołania: Lubczę i Lubrzę. Pierwsze byłoby topogra-
ficznem od jakiegoś Łubka, drugie pozostaje w widocznym związku z Luitprandem.
W r. 1692 Jan III dla » urodzonych obywateli z Lubra" powiatu pińskiego zatwier-
dza przywileje „na wieś Lubra nazwaną* wydane w r. 7025 (r. 1517) przez kniazia
Jana Wasilewicza Jarosławowicza dla Kuźmy Tyszynicza ^z Lubra"", (który to Kuźma
miat zięciem Paszka Tyszynicza Lachowicza, męża Wiary, synem zaś Konona
Golca), a w roku 7233 (r. 1726) przez kniazia Teodora Iwanowicza Jarosławowicza dla
Paszka Tymofiejewicza Lachowicza. Pińszczanie ci byli pancernymi bojarami zamku
gródeckiego, słtiżbę ziemską odprawującymi^. Zapewne od owego Paszka pochodził
Nikofor Iwanowicz Luberski, który w latach 1789-92 mieszkał w „Rublu"" a grunt
miał iiprzy okolicy, Lubrze i Ostrowem Borki zwanym w części Ratkiewicz^. Kazał
się pochować przez ^kapłana luberskiego cerkwi rubelskiej'''). W księdze gr. krasnostaw-
skiej (nr. 19638. s. 101 i 500) spotykam g. Franciszka Luberskiego, podstolego miel-
nicU^^o z r. 1713, a g. Andrzeja Luberskiego z r. 1717. Może ci Luberscy via Pod-
lasie zaszli byli w Pińszczyznę.
Wymieniony na wstępie zjazd generalny lubelski z r. 1484 rozpoczął się był 13^
stycznia a trwał jeszcze dnia 6. lutego.
Co do świadków uczestniczących w sądzie ziemskim łęczyckim z r. 1477 za-
stanawiają: vexillifer maior i venator maior. Różniczkował się zatem nie tylko urząd
wojsidego, na co możnaby przytoczyć sporo innych przykładów z różnych ziemstw.
7. Wywód szlachectwa ks. Jana Lochińskiego z roku 1550.
In Polthowsk a. 1559 8/2.
Testes d. Lochiński super nobilitate. Ven. d. Joh. Lochiński clericus dioc. gnesn. principaliter
et per se dtra tamen quonimcumque suorum procuratorum hactcnus quomodolibet constitutorum
reyocacłoneni coniin reverendiss. in Ch. patre et domino d. Andrea Dei gracia episcopo ploc.
et apud acta inque mei notarii publici testiumque infrascriptontm ad id tunc vocatorum et roga-
^ Tamle^ nr. 256.
Ą Nr. 13238 s. 573, obIaU z r. 1792.
^ Nr. 13237 s. 30 i 31. Odwieczni to Lachowie ci Paszkiewicze , przybierający nazwiska
SfcaklewkióWy Woronowsklch i t d.; lachem był może i teść Paszka.
~ 68 =^=—
torum prcsencia personaliter constitutus asscruit canonicttum et prebendam fundi Siroźewko in
ccciesia cath. ploc. morte et obitu ven. d. olim Joh. Tlubiczki illius ultimi et immediati possesso*
ris vaccare (sic) de quibus eidem d. Johanni Lochynski vigore nominacionis S. R. Maiestatis per
Sanctissimum in Ch. patretn et d. d. Paulum divina providencia papam IV (elidter modernam
conferendi quecumque beneficia, canonicatus» prebendas et dignitates in ecciesiis cath. in turao
Sedis apostolice yaccancia graciose concesse tum et per (execudonem) processuum per reyerendiss.
d. Johannem Dziaduski Dei gracia episc. .premisl. desuper fulminatorum dictamm literamm brevis
apostolici executorem prouisum est Attendens discrimina et pericula vianim hidus temporis quo
testes exhinc cum magna difficultate conducere deberet qui coram vea. capitulo pioceasi testimo-
nium de nobilitate illius perhiberent, ut circa recepcionem elusdem d. Joliannis Lockfmki in ecde-
siam ploc. statuto ecclesie de inducendis testibus super nobilitate illius satisfactum foret, quatuor
testes nobiles, Nicolaum, Mathiam et Johannem GtynskU et Petrum Swyerczinski gnean. dloc
laicos per honorabilem Laurencium Miloszewski viccarium perpetuum ecdesie collegiate poitho*
uiensis et rev. domini episcopi ploc. capellanum executorem per reyerendiss. dominum deputatum
cittatos induxit quos admitti iuramentaque corporalia sollta de dicenda veritate ad imagHieoi
crucifixi ab eisdem rectpi et examinari dlctaque eorum actis ingrossandum decem! auctoritatem-
que ordinariam panter et decretum interponi pedit. Qui per reyerendiss. dominum admissi tactis
duobus digitis imagine cructfixl Saluatoris solita corporalia iuramenta de dicenda yeritate pretti-
terunt et eorum quilibet prestitit et deposuit, quod yidelicet prefatus yen d. Joh. LoekynM cle-
ricus gnezn. dioc. ex nobili Gregorio L. patre ex armis Jelythonum habente noblloa Helizabetb
de domo Parsnyewskich matrem ex armis Anserls in puluinari stantis wigo nuncupati Oąslca,
matre vero nobili d. Dorothea de domo Strassow ex predictis armis Jelythonum habente
matrem nobilem Catherinam de domo Gayewniczkich ex armis Rosarum, constante Inter ipsos
legitimo matrimonio natus est ab omnibusque nobilis et pro nobili habetur et reputatur. Et re-
yerendiss. dominus testibus ipsis admissis, receptis ac dictis et deposidonitnis eorum recensitis
easdem actis suis inserendas decreuit auctoritatemque ordinariam et decretum interposuit decer-
nens, quatenus eisdem dictis et deposicionibus testium tam in iudido quam extra stetur fidesąue
plena ac indubitata adhibeatur proinde ac si coram eisdem fuerint Inducti et examinatL Preaen-
tibus ibidem yenerabilibus, discretis Sebastiano Oraczewski yarschouiensi, Michaile Swydenki^
Stanislao Grabowski plocensibus, Johanne Craykowski in Zagroba, Stanisiao Dzwyermia in Czm''-
nikowo, plebania, polthoulensibus canonicis testibus ad premissa yocatis et rogatis. Et me Stanisiao
fezewski, curie notario.
(Z konsystorza w Pułtusku. Acta epioc. Andree Noskowski ep. ploc. T. 31. /. 792.
Uwagi: Proces wywodowy przeprowadzono z całym rygorem formalistyki
prawa kanonicznego, świadkowie składają tylko przysięgę de dicenda yeritate. Zdaje
mi się, że według prawa ziemskiego wywód ten można było zaczepić, chociaż w tym
czasie wywody szlachectwa w ziemstwach często mówią jedynie o zeznaniu .sub
conscientia" nic nie wzmiankując o „iuramentum*. Czasem zaś mowa o „compro-
batio"" uczynionego już zeznania „per iuramentum''. Zależało to widać od tego, czy
i w jakiem stadyum przewodu powód domagał się zaprzysiężenia. Ale tutaj powodem
był sam ks. Lochiński. Świadków powinien był ks. L stawić w Płocku przed bi-
skupem i kapitułą stosownie do statutu kapitulnego. Stawił ich za zgodą biskupa
w Pułtusku.
Ciekawem jest, dlaczego ^discrimina et pericula yiarum huius temporis* w lutym
r. 1559 były tak znaczne, że łatwiej było stawić świadków z gnieźnieńskiej dyecezyi,
dokąd wówczas Warszawa należała, w Pułtusku niż w Płocku? Może dla wojny
inflanckiej trakt warszawsko-plocki zajmowały wojska ciągnące i może ci świadkowie
mieszkali blisko Pułtuska. ^ « ^ r. • i^ • # • /nf . v
X. Zygimnt Dunin Kozicki (Wilno).
69 —
Nobilitacya miasta Lwowa.
Na cmentarzysku politycznego prawa miast polskich, na takim grobowcu, jak
konstytucya „Nihil novi* z r. 1505, normująca ostatecznie skład sejmu polskiego,
ostat się w połowie XVII wieku już tylko Kraków i, ćiiąki litewskiej racy i stanu,
jeszcze jedyne Wilno. Oba miasta miały wyjątkowe stanowisko w Rzeczypospolitej,
posiadły prawa, które pisane były ongi całemu stanowi mieszczańskiemu — ale ich
życie publiczne nie było życiem własnem. Było tylko przywilejem i koncesyą, darem
z łaski, odznaczeniem. Bo ani Kraków, ani Wilno nie brały udziału w życiu sejmowem,
w elekcyi królów dlatego, że im się to należało jako miastom, jako stanowi — ale
tylko dlat^o, że je podniesiono do godności stanu szlacheckiego, słowem, że je
nobilitowano.
Siedm przywilejów Zygmunta I, wydanych w czasie od r. 1513 — 1539^) zrównało
mieszczan krakowskich ze szlachtą „we wszystkiem, w dostojeństwie, zacności,
vł godności, ubiorze, takiesz i w urodzedniu", przywilej Zygmunta Augusta, z r. 1568
dla Wilna^ wyjaśniał szczegółowo, co należy rozumieć pod nobilitacya miasta.
W tym ostatnim przywileju ustanowiono „by wszyscy, którzy piastują urzędy
miejskie, wójtowie, burmistrze, rajcy, ławnicy i pisarze, przyrównani byli stanowi szla-
checkiemu i szlachcie, oraz cieszyli się tymi wszystkiemi wolnościami, przywilejami,
honorami, godnościami, którymi cieszy się szlachta ziem litewskich''.^
Stanowi dalej powyższy przywilej, że szlachcie piastującej urzędy miejskie
w niczem to niema ublitać, natomiast nieszlachta, na nich siedząca, zrównana ma
być w godności ze szlachtą „tak, żeby po wieczne czasy byli równi i zrównani, bez
jakiejkolwiek zelżywości i zarzutu nieszlachectwa — tak samo i ich dzieci — jeżeli
si^ nie zmazą lichym procederem, ale oddadzą się sztukom wojennym, albo wyzwo-
lonym. Ażeby do wszystkich godności duchownych i świeckich, do których przystęp
ma szlachta, do posiadania dóbr ziemskich byli dopuszczeni, jak nie mniej do bene-
ficyów kościelnych, większych i mniejszych, godności prałackich, katedralnych, kolle-
giackich i wszystkich innych, jak wreszcie do wszystkich urzędów świeckich''.
,p Wolno też przerzeczonemu magistratowi i jego następcom, jeżeli zechcą, przy-
brać sobie herby, albo odznaki szlacheckie, za zgodą jednak rodzin noszących te*
herby, które oni sobie przybrać życzą. Których to herbów mogą używać we wszyst-
kich aktach, jak nie mniej i na pierścieniach sygnetowych, rzeźbach i prywatnych
malowidłach... W sprawach zaś publicznych i urzędowych używać będą pieczęci
miejskiej dotychczasowej".
„Wyjmujemy Ich wreszcie od wszelakiej zelżywości, wzgardy, potwarzy, podej-
rzenia, łajania, którem zwykła być szlachta wytaczana od plebejuszóW.
Na zewnątrz objawiało się zrównanie mieszczan krakowskich i wileńskich ze
szlachtą w prawie nabywania dóbr ziemskich, oraz w szeregu uprawnień politycz-
nych, jak udział w sejmach i sejmikach, w elekcyi królów, symbolem zaś tego
zrównania było dopuszczenie posłów miejskich, na równi z postami ziemskimi, do
ucałowania ręki królewskiej przy otwarciu sejmu.
') Leon Rymar: Udział Krakowa w sejmach i sejmikach Rzeczypospolitej. Rocznik krakowski
Tom VII.
s) Dubińsld: Zbiór praw i przywilejów JMK. miastu Wilnowi nadanych. Wilno 1778.
9) W prsekłidzie polskim.
Inne polskie miasta zostały zupełnie w cieniu. Upadało ich znaczenie 1 dobrobyt
ekonomiczny — jeden jeszcze Lwów utrzymywał średniowieczne tradycye, dzięki po-
łożeniu swemu na wielkiej drodze liandlowej między Wschodem a Zachodem i dzięki
obrotności swoich mieszczan.
A tradycye te były świetne. W aktach miejskich przechowywano dokument
z r. 1425, zapewniający ze strony Lwowa razem z innymi miastami następstwo na
tron polski potomstwu Władysława Jagiełły i drugi dokument przymierza mieszczan
-iWlM
^WT^
In Nomine Domini Amen
l4 d perpetuam ret memoriarn:^
os loannesCafiitiirus'*'
Ruffi se, P i ufl i af,M afoui 31^
Sa ułogiti reJK^iimi ifle^olli y :
ni5C,Li\ioiUiEfSińo1cniciai^]
Cicn iieiióu I a-c^' uc4:ii'Succ: GotiYandi^li mi% Re x*
n\ ign^c4ma8|?rxtenulyu»litmeM^ne vntiicA^i^ 60^(iiigii:
1 1 • , {.urn f cuii «|a e d 4 tu « ^ce* i tct ittcnit t H ouun tlru i , u it uc %&
p ci4t \ u tuns . It j I1 1 c((e i> n 1 11 1 ku » 1 1 li j h: Wki <^iAlmft « Re giku i , ^SCa^
1 t^tiatU PiniicipiWin, a (ujlircuici RcgiiatckC-cliouiuium DEO coiił
ccUaw t>rxrof^iitiu^^tu, ^ luiiraaliu^ uic^ttaleii 'rtcAnam ilatam.*
f»olŁ'iliitc łu , vi iicHl ( <A n ut I n Ar niAfti« iiI a rij * i a 1 1 %Ai uIrm ^aikJ o ft
LiiWto, ^[:oiittiŁCiu1o& Ul nUi^ata rebctkfi. WUicaieruetit iiL_J
n I- u fi 1 C UU V c I luii c li ;li M -1 J ix- Ul u I Kn-fLiuU » 1 1 Jcles iuV Jitoft » \t%^
^fitin pi I iUciid I ul a;l Aurejąfr it .aWuct ^ SSTp jł iimA ^ . TaUijuc rai
^liMic M:iictl:Ucni iu^iia Jtuic pflfmftiLCmMattv--' (it(Upi:£Cuiii6
aii|;itAŁit_0u4Ubiiii ipiiJ«vii foiui4<l:tin1rHv^ iimeiB Ycro ^anAllU
rpit:i|tlNat aiiCKiae, r|u^ pjicc.auti bctltt, Jf>Hii,t|M*it«|U«. prarfia^
iT aŚ cii«^<|ui ca I tal I ramut, ąS^iiiaKui i u p:iilc,nirt Vii*ilwtt Nt> **
ii fit ląr^UiUiiiuft*. lU 1»i:Uic.1l« i^ u idem ea^pćaiticinttNoiU'^^,
Edi£et
Pierwsza karta przywileju króla Jana Kazimierza — bez daty.
Lwowa ze szlaclitą ziemi lwowskiej i iydaczowskiej z r. 1464, w pamięci zaś tkwił
cały szereg faktów równości mieszczańskiej ze szlachtą, tak wówczas, gdy godność
wojskiego ziemi tialickiej spoczywała w rękacli mieszczanina lwowskiego Kunce-Stetn-
kellera, jak i w szeregu związków małieńskicti ze szlachtą, w osiadtości ziemskiej
mieszczan lwowskich, w baronii, którą w r. 1595 otrzymał od cesarza Rudolfa II
mieszczanin lwowski Jan Szolc- Wolfowicz, jak wreszcie w wysokim poziomie oświaty
i kultury, która zjednała miastu przydomek ^mater ingeniorum'.
— 71 ======^====================^^
Mimo więc uprzywilejowanego stanowiska Krakowa i Wilna, Lwów siłą faktycz-
nego sw^o bogactwa i znaczenia zbliżał się do obu stolic i mimo braku przywi-
leju nobilitacyjnego usiłował zająć należne sobie miejce, czego dowodem choćby
współudział i fakt podpisania aktu elekcyi Jana Kazimierza w r. 1648 przez dwu
posłów miejskich.
Formalną jednak nobilitacyę i prawne zrównanie z Krakowem i Wilnem otrzymał
Lwów dopiero w r. 1658» jako nagrodę za bohaterskie poświęcenie mieszczan swoich
w czasie pierwszego i drugiego najazdu Chmielnickiego, za pomoc wojenną w po-
trzebie beresteckiej, zbarazkiej, żwanieckiej, za mężne i nieugięte stanowisko wobec
najazdu Rakoczego. Zasługi były tak wielkie a niezwykłe, bohaterstwo i wierność
dla tronu tak niezwruszone, ofiarność dla sprawy publicznej bezprzykładna, że cała
Rzeczpospolita z podziwem patrzyła na gród ten niezłomny i nie było pochwały,
chlubnego przydomka, podniosłego porównania, którem by w owym czasie nie da-
rzyli Lwów nietylko panegiryści, ale i najwybitniejsi mężowie stanu, pisarze, jednem
słowem cała Polska.
W ślad za tem powszechnem uznaniem wyszedł z kancelaryi królewskiej, dnia
8 sierpnia 1658, w czasie trwającego sejmu, przywilej nobilitacyjny ^), zredagowany
w słowach podniosłych, z wyliczeniem wojennych zasług miasta „które trwało jak
nieruchoma skała przeciwko najazdowi i ukrytej zdradzie"". Nie pominięto w dalszym
ciągu iadn^o szczegółu, przyczyniającego się do podniesienia majestatycznej powagi
dokumentu. Jest więc mowa o prawie nagrody, przysługującem królom, jest szerokie
tło historyczne, jest wreszcie zadowolenie, że po tylu klęskach nastały czasy spo-
kojniejsze i że wojenna zawierucha skończyła się utrzymaniem dawnych granic Polski.
Po tem dopiero następuje essencyonalna część przywileju: „Pragniemy miasto
Lwów i jego obywateli, podległych nam i Rzeczypospolitej, wyznania katolickiego,
ormiański^o i greckiego, obywateli i mieszkańców, nowym obdarzyć zaszczytem,
aieby przykład cnoty godnej wspomnienia i innym miastom przyświecał. 1 dlatego
też ich» bez żadnej różnicy wyznania chrześcijańskiego, utrzymujemy przy wszystkich,
nadanych im przez przodków naszych prawach i przywilejach (nic w nich nie zmie-
niając) a ponadto ich wszystkich, wraz z catem potomstwem i całe miasto zrówny-
wamy z mieszkańcami Krakowa i Wilna i ich prerogatywami (o ile odnoszą się 40
praw i tytułów szlacheckich). Oraz za jednomyślną zgodą senatu i stanu rycerskiego,
na obecnym sejmie walnym, stanowimy, aby obywatele Lwowa po wieczne czasy
uczestniczyli w elekcyi królów przez dwu cztonków rady miejskiej i każdą elckcyę
podpisywali. Wolno im będzie nabywać dobra ziemskie, tak prawem dziedzictwa jak
i zastawu i to po wszystkich miejscach, przy zachowaniu jednakże wszystkich cię-
żarów Rzeczypospolitej. Na sejmach miejsce i głos mieć będą, oraz przypuszcza
się ich do całowania ręki królewskiej na sejmach, razem z innymi posłami ziemskimi,
tak samo jak i do pozdrowienia króla. I wszystkie inne przywileje, tutaj nie wymie-
nione, równie z obywatelami Krakowa i Wilna mieć będą**.
Sejm zatwierdził powyższy przywilej w całej jego osnowie. „Non exiguae virtu-
tis — czytamy w odnośnej konstytucyi sejmowej^ — i statecznej wiary ku nam
i Rzeczypospolitej miasto Lwów probavit argumcnta tot, gwałtownych, nieprzyjacielskich
wytrzymawszy Insulłus, których słusznym annuentcs prośbom i stateczną ich wiarę
*) Oblata w Aktach grodu Lwowskiego t. 407. p. 297—303 (cytujemy w przekładzie polskim).
>) VoL legum. t IV. str. 550.
— 72 -
i cnotę, ad seram przesyłając posteriłatem, onych inpmilegiis et preragati^ls z miasty
przednimi Krakowem i Wilnem porównywamy, zachowując ich przy tem przy daw-
nych prawach i przywilej* względem prerogatyw porównania z Krakowem i Wilnem
z kancalaryi wydany in toto aprobujemy*.
Nacisk położony na przykład Krakowa i Wilna wskazywałby, że chodziło tu
o nobilitacyę patrycyatu tylko, na zasadach przywileju wileńskiego. Brzmienie jednak
przywileju lwowskiego, późniejsza opozycya szlachty i ślady w księgach miejskich
wskazują, że w tym wypadku kancelarya królewska i sejm z r. 1658 poszły znacznie
dalej, bo prawa i przywileje szlacheckie odnosiły się do ogótu mieszczan lwowskich
i to bez różnicy wyznań i narodowości. Ani Rusini bowiem, ant Ormianie głównie,
nie szczędzili zabiegów, celem uzyskania przywileju nobilitacyjnego, a zanióst go do
grodu, celem oblatowania, regent miasta Stanisław Cichonowicz^) naczelnik kolegium
czterdziestu mężów i reprezentant pospólstwa miejskiego, zawsze opozycyjnego wo-
bec rajców.
Przywilej został obiato wany w grodzie dnia 3 marca 1659, a w kilka dni później
przywieźli delegaci Lwowa na sejmik w Sądowej Wiszni, wiadomość, że .była
wielka wrzawa na sejmiku, przeciwko przywilejowi na szlachectwo od JKMci miastu
nadanemu'*. Zaatakowano przedewszystkiem prawo mieszczan do nabywania dóbr
ziemskich, oraz wyrażono obawę szkody dla stanu szlacheckiego, z powodu tego, że
szlachta w myśl przywilejów miejskich nie miała prawa nabywać gruntów w mieście.
Obawy te znalazły swój wyraz w laudum sejmikowemu : ^Przywilej miasta
Lwowa, iż nie jest produkowany i celatur, przez co supponitur, że w nim znajdują
się contrarietates publico consensu, legi i szkodliwe praejudicia stanowi szlacheckiemu,
seriom PP. posłowie interponent curam, aby ten pierwszy był annuiowany, a inny, ne
fidelitatem praestitam Panu i Rzeczypospolitej oprimat in gratitudine wydany był
z kancelaryi JKM-ci cum scitu izby poselskiej, takowy, jako czytamy miasto Kra-
ków ma".
W ten sposób wróciła sprawa ponownie pod obrady sejmu w r. 1659. Mamy
o nich dość szczegółowe wiadomości dzięki relacyi wspomnianego wyżej regenta
miasta Stanisława Cichonowicza, który w dyaryuszu swoim cytował skrzętnie donie-
sienia posłów lwowskich, bawiących na sejmie. Pierwszy list donosił, .że nasi Ichmć
PP. Intemuncii, subsclia tak izbie senatorskiej, jako i poselskiej cum łionore et decore
posiedli, które ustanowienie tak wysokie daj Boże, aby nam i dziatkom naszym
z pociechą było-. (Dok. nast.) Franciszek Jaworski (Lwów).
METRYKI.
z raptularza Porczyńskich.
Jako przyczynek do działu Metryk, pozwalam sobie podać wyjątek ze starego
raptularza, zawierający w sobie daty ślubu, urodzin i śmierci kilku członków rodziny
Porczyńskich, w starej Bracławczyźnie osiadłej. Byłoby rzeczą niezmiernie pożą-
daną dla rozwiązywania zagadnień genealogicznych, by podobnego rodzaju zapiski,
O Archiwwii miejskie oddz. 111. ks. 12.
O Castr, leop^ t 407. p. 519.
-==^ 73 --
w niejednym dawnym raptularzu po archiwach rodzinnych drzemiące, były redakcyi
Miesięcznika nadsyłane i w nim ogłaszane, oczywiście pod warunkiem ich autentycz-
ności, którą w niniejszym wypadku absolutnie stwierdzam. Tekst podaję dosłownie
w zmodernizowanej transkrypcyi :
J. M. dom dla pami^ i wiadomości zapisuje się z wyrażeniem czasu i miejsca brania
ślubu. JMIędzy Gabryelem Porczyńskim stolnikiem powiatu i podstarostą grodzkim Winnickim-),
a W. Zofią Czosnowską starościanką salnicką^) był brany ślub we wsi Korowińcach w wdztwie
kifowskiem i dawany przez X. Jana Czosnowskiefi^o kanonika orderowego kijowskiego-^), stryja
rodzonego, dnia 27 czerwca 1787 roku ; a że z Korowiniec parafia do Cudnowa należała, tamtejszy
komcMidarz cudnowski, jako paroch temu ślubowi assystował. Po tych zaszłych ślubach małżeń-
skich, urodziła się nam córka dnia 24 marca 1788 roku we wsi Humenny, której imię jest dane
na chrzcie św. Maryanna i Emiliana, ochrzczona z wody dnia 25 marca tegoż roku 1788 chrzcił
X. Kapucyn z Winnicy, do chrztu tego trzymali Nepomucen i Jozefata Biedrzyccy brat z siostrą,
a chrzdł z wody X. Hieronim Kapucyn z klasztoru Winnickiego.
W roku 1789 dnia 13 lipca urodziła się we Lwowie druga córka, której imię jest dane
Tekla Duklana. Trzymali ją do chrztu św. H. Poniatowska generałowa z hrabią Skarbkiem,
w drugiej parze hrabina Skarbkowa*) ciotka rodzona z hrabią Bąkowskim. Ksiądz świecki we
Lwowie w parafii na Halickiem przedmieściu chrzcił to dziecię — umarła pochowana w Tywrowie.
W roku 1791 dnia 30 stycznia urodził się syn w mieście Dubnie w czasie kontraktów
dubieriskich, chrzczony został przez księdza famego kościoła dubieńskiego, dano mu imiona na
chrzcie św. Ludwik Ignacy, trzymali do chrztu książę Kajetan Czertwertyński kasztelan lwowski
z JW. Felicyanną Czarnecką kasztelanową bracławską').
W roku 1792 dnia 28 lunij w czasie rcwolucyi krajowej, kiedy wojna była z Moskalami
i schroniliśmy się byli w kordon cesarski na samym pograniczu do wsi Toków naprzeciw strony
polskiej miasteczka Ożohowiec, w tym samym czasie urodziła się nam córka, dane było na
chrzcie świętym imię Eleonora i Onufreja. Do chrztu trzymali ojcowie i matki . chrzestne : JW.
Szymon Bykowski chorąży zwinogrodzki, orderu św. Stanisława kawaler, z W. Teressą z Nie-
mierzyców Rośdszewską chorążyną owrucką pierwszą parą. JW. Ignacy Czarnecki kasztelanie
bracławski, rotmistrz K. N. W. K. z W. Maryanna z Niemieryczów Wąsowiczową^) chambellanową
JKMci para druga. JW. Floryan Czarnecki kasztelanie bracławski z W. -Rozalią z Czetwertyńskich
Bykowską cho.'-ążyną zwinogrodzką para trzecia. JW. Adam Wąsowicz chambellan JKMci, orderu
Św. Stanisława kawaler z JW. Heleną z Czarneckich Ostrowską podkomorzy ną bracławską')
paia czwarta. W. Kazimierz Rozciszewski chorąży owrucki z W. Ludwiką z Czosnowskich ^\^
Skrzyńską rotmistrzową^) para piąta. Metryka tego chrztu zapisana w kościele famym we wsi«
Tokach będącym i przez tamtejszego proboszcza dziecię ochrzczone w kordonie cesarskim. Taż
Eleonora Onufreja urodzona córka w niedziel dwie po urodzeniu się umarła i pochowana na
polskiej stronie w mieście Ożohowcach przez księdza komendarza ożohowskiego, tamże w cerkwi
we środku. Ponieważ w Ożohowcach kościoła nie było i dopiero kościół ma się budować, bo
co byt murowany kościół do miasta Ożohowiec należący, to się dostał w kordon cesarski, że
zaś w kordonie cesarskim zwyczajem było nic przy kościele, albo w kościele, lecz za wsią na
cmentarzu osobliwym chować zmarłych ciała, dla tego na polskiej stronie też małe dziecię
w cerkwi pochowane zostało.
Dnia 15 Augusti 1793 roku zapisuje się metryka. Urodził się tegoż dnia i roku syn, dano
mu imię Onufry i Roch i trzymali do chrztu, co z wody chrzcił ksiądz Kapucyn z klasztoru Win-
nickiego. Kumowie co partykularnie trzymali do chrztu św. .Wikołaj Bohusz i Jurkowska para
jedna. Tenże syn Onufry w r. 1794 dnia 4 marca umarł i pochowany w cerkwi we wsi Pisa-
rzowce, dla tego nic był wieziony do Winnicy, ponieważ zabroniono od rządu rossyjskicgo
w f^obach po kościołach chować.
Dnia 25 Martij 1795 r. zapisuje się metryka. Urodził się tego dnia w Pilawie 26 marca
w dzicfi Św. Teodora syn, dano mu imię Teodor Wincenty, trzymali do chrztu jP. Jan Russo
z Katarzyną księżniczką Czctwertyilską kasztelanką bracławską. z wody ochrzczony przez księdza
Donunika z Tywrowa, dokąd należy parafia wsi Pilawy... Ten umarł w Pilawie, pochowany
w Tywrowie.
Dnia 14 Sbris 1797 roku podług polsldego kalendarza urodziła się cdika, daao tale Aniela,
ochrzczono z wody przez X. Woiakowskiego promotora kośdoła parafialnego tywrowaklego»
trzymali do chrztu Stanisław Czoznowski z Emilią Porczydską siostrą rodzoną odirscsonei".
Uwagi:
O Gabryel Porczyńsici był synem Piotra i LudwUd z X. X. CzetwertyAskiclit
córki X. Gabryela i Barbary Stempkowskiej, wnulciem Micliala PorczyAski^o i Ka-
tarzyny Łaskówny.
^ Zofia Czosnowska była córką Ignacego starosty salnicki^o i Maryanny
z Zatuskich kuchmistrzówiiy Litewskiej, wnuka Antoniego z Obór Kolumna Czosnów-
skiego kasztelana wyszogrodzkiego, starosty ułanowskiego i Anny Mańczukiewiczówny.
^) Ksiądz Jan Czosnowski byt synem także Antoniego i Anny Czosnowskicti,
i^/ wnukiem Wojciecha— Karola i Konstancy i ze Słupeckicli Czosnowskicli.
*) Była to Tekla Czosnowska starościanka salnicka, siostra Zofii Porczyńskiej,
poślubiona w 1788 r. Gabryelowi lir. Skarbkowi, synowi Rafała— Ludwika chorążego
kołomyjskiego, starosty sołotwiiiskiego i Teresy z Boguszów Skarbków.
^) Fclicyanna Czarnecka była córką Antoniego i Anny Czosnowskich kasztelań-
stwa wyszogrodzkich, poślubiona Janowi Antoniemu Czarneckiemu kasztelanowi
bracławskiemu.
^) Maryanna z Niemieryczów Adamowa hr. Duninowa Wąsowiczowa była córką
Ignacego, chorążego owruckicgo także z Niemieryczównej, który przez to ożenienie się
dwie linie tej rodziny (olewską i czerniachowską) połączył, zbiegiem ówczesnych
okoliczności jednak caty majątek utracił. Nie zostawił on potomka płci męskiej,
a tylko trzy córki : Maryannę hr. Wąsowiczowa, Teresę Rościszewską pułkownikową,
a później chorążynę owrucką i Leonową Charlęską marszałkowa kijowską.
^ hielena z Czarneckich Ostrowska była córką Jana Antoniego i Felicyanny
z Czosnowskich Czarneckich.
^) Ludwika z Czosnowskich Skrzyńska, siostra rodzona Tekli Skarbkowej
i Zofii Porczyńskiej, Anny Michałowej Łopotowej i Wincentego Czosnowskiego
strażnika polnego koronnego, była za rotmistrzem Wincentym Skrzyńskim.
Z. L. Radzimiński (Lwów).
Miscellanea.
6. Szlachecka robocizna. Staropolskim
sposobem zabezpieczenia długu był zastaw.
Dłużnik zastawiał wierzycielowi swoją nieru-
chomość, całą lub część tylko, stosownie do
wysokości zaciągniętego długu. W razie nic
zwrócenia w oznaczonym czasie sumy dłużnej,
majątek dłużnika przypadał na własność wie-
rzyciela. Zastaw zabezpieczał więc dług. Ale
trzeba było także zapewnić i zabezpieczyć
wierzycielowi pewien dochód (procent) od
nika , wydzierżawiał temuż jego
własne dobra, zwykle do roku, za umó-
wiony czynsz dzierżawny, płynący zwylde
z czynszów kmiecych.
Zastawianie kmieci i natychmiastowe ich
wydzierżawienie zastawcy przez zastawnika,
który zatrzymuje sobie ich czynsze, robociznę
zaś oddaje zastawcy, będącemu zarazem ma-
jątku swego właścicielem i dzierżawcą ^ jest
pospolitem, ale niedostatecznie jeszcze zt>a-
pożyczonej sumy. W tym celu uciekano się ;| danem zjawiskiem w XVI wieko.
do pozornej dzierżawy (arenda). Wierzyciel, I Wyobraźmy sobie bardzo drobnego i ubo-
który nabył prawo zastawu na dobrach dłuż- .| giego ziemianina, nicmająGego kmiecia uprą-
75
wiającego xagon własną ręką, a więc i nie
pobierającego wcale czynszów z roli; w jaki
5oosób zapład on wierzycielowi procent?
W takiem położeniu znaleźli się w r. 1566
Aleksy i Wojciech Kąccy, ojciec i syn, szlachta
i dziedzice Wojakowej, jedni z owych licznych
„nobites pauperes" jak ich współczesne akta
nazywała. Byli oni winni 22 grzywien Mikoła-
jowi ICącklemo, dziedzicowi częśd Kątów
i Porąbki, w której to sumie zastawili mu
dziedziczną swą rolę, zwaną .Kotrybalińską'*
w Wojakowej. Mikołaj natychmiast wydzier-
żawił im tę ich własną rolę na rok jeden,
oni zaśt ze swej strony, potwierdzili umowę
dzierżawną i zeznali w sądzie, że rolę swą
posiadać będą spo3ot>em dzierżawy, nie zaś
innem prawem. Zamiast świadczeń pieniężnych,
zobowiązali się, —rzecz niezwykła — do ro-
bocizny dwóch dni przez ciąg trwa-
nia dzierżawy^). Przyjmujący to zobowią-
zanie w danym wypadku był także ziemianinem
bezkmiecym, skoro w dogodny sposób zyskał
sobie dwóch herbowych robotników. Szlachta,
mająca kmieci nie zwykła dawać zagrodowcom
pożyczek na zastaw ról, bo czynszu nie byłoby
zkąd wyciągnąć, w razie zaś wypłacalności
wogóle, wwiązanie się (inb-omisya) w dobra
zagrodowca nie przedstawiało wartości wobec
tego, że trzebaby dopiero szukań rąk roboczych
do uprawy wziętej w zastaw roli, chyba, że
wywłaszczony zgodziłby się na dziedzicznej
niegdyś ziemi osiąść jako kmieć — jak to
w w. XV czyniła uboga szlachta czerska
uzależniona przez możnych panów ^.
Leon Białkowski (Kraków),
O Et praedicti Aiezius et Albertus Kanczczy
se cum snis posteris inscripserunt et obligaue-
runt, pro eadem arenda agri praefati praefato
Nicoiano ICanczky ac ipsius posteris, ab hinc in
quaiit>ct septimana per duos dics, durantc prc-
senti arenda, laborare, sub vadio speciali vi-
ginti duarom marcarum*.. (Castr. Sandec t. 10.,
pag. U98— 699). Akta te wskazał mi łaskawie
docent dr. Bujak.
>) Dr. W. Semkowicz, Włodycy polscy... str. 69.
7. Wierszowane spisy szlachty. W drugiej
połowie 18 wieku było widocznie w modzie
układać mniej] znane lub dziwnie brzmiące
nazwiska szlacheckie w rymy. Spisów takich
znanych mi jest kilka. Niektóre z nich obej-
mują tylko nazwiska szlachty w Koronie osia-
dłej, inne tylko same litewskie, jak n. p.
znachodzący się taki wiersz w pięknych zbio-
rach archiwalnych znanego historyka naszego
dra. A. Czołowskiego, a jeszcze inne, wszyst-
kie niepowszednie nazwiska szlachty zamie-
szkałej na całym obszarze b. Rzeczypospolitej.
Mimo, że spisy te nieobejmują wszystkich
dziwnie brzmiących, a w aktach często napo-
tykanych nazwisk, jak np. EUert, Masło, Mięta,
Grypary, Labory itd., to przecież są one po-
uczające i bardzo ciekawe, podają bowiem
całe szeregi nazwisk, których obecnie już
bardzo tylko rzadko, albo wcale nie spotykamy.
Widocznie więc wiele rodzin istniejących za
czasów Rzpltj. wymarło lub schłopiało, bo mię-
dzy włościaństwem często napotkać można te-
raz takie dziwnie brzmiące, szlacheckie nazwiska,
jak Kisiel, Kozioł, Lyc, Łoyko, Pasek, Wigura
i inne.
Zdaje się, że akt, na który zwróciłem
uwagę sz. naszego Redaktora, a ten go
w ostatnim nrzc. Miesięcznika dosłownie ogło-
sił, był pierwszym takim rymowanym herba-
rzem i dał pochop do spisywania późniejszych.
W archiwum mojem posiadam już dobrze
spłowiały rękopis takiego herbarza, ułożonego
w swoim czasie przez J. hr. Kuropatnickiego,
(około roku 1790) i przesłanego z dedykacyą
Franciszkowi Duninowi Wąsowiczowi rotmi-
strzowi kawaieryi narodowej, podkomorzemu
królewskiemu i kawalerowi orderu św. Stani-
sława, do którego Wąsowicz napisał do-
pełnienie i nazwał je odpowiedzią. Podaję
obydwa wiersze w dosłownem brzmieniu,
z opuszczeniem napuszystej dedykacyi przed
pierwszym, i takiegoż podziękowania za pa-
mięć, po drugim.
I. Herbarz szlachty wierszem opisany.
(Pod tym tytułem dopisek ręką rotmistrza : Przez Jegomości pana Hrabiego Kuropatnickiego
przy powinszowaniach Imienin a. er. przysłany).^)
Nie na pośmiech i żarty, ale dla zabawy
Spisałem niepowszechnych nazwisk zbiór ciekawy:
Axak, Ankwicz, Baybuza, Bryl, Beyzym, Bylina,
Bótn-, Bąk, Boksza, Bogatko, Borejko, Cyryna,
Bukar, Borzym, Borela, Benoe, Czuryło,
Slęgayłów, Bałabanów moc się namnożyło.
^) rok nieoznaczony ani tu, ani w odpowiedzi.
76
Plater^ Cetner, Dederkał, Dunin, Chanriec, Oitija, ~
Preys, Defrea, Kremberg» tych tet doayć buja.
Chrząazcz, Lis, Sokół, Strua, Koa, Dsik, Odyniec,
Łoś, Wilczek, Kozioł, Zając, — tych pełny zwierzyniec
Deazert, Eyamont, Deboli, Dzierzek, Horain, Mytko,
Moraztyn, Olaztyn, Oatroróg, Rey, Firley, Korytko,
Jelec, Jawoysz, Grabianka, Konopka, Papara,
A Kiszka, Strzała, Wąż, Wężyk, to już szlachta stara.
Jenisz, Burczak, Oskierko, Kolłątay, Kościuszko,
Drogori, Strybei, Moryson, Wrzeszcz, Skarga, Sanguszko,
Wyszotrafka, Zaremba, Szczuka, Soczko, Karsza,
Wrzosek, Zbrożek, Skoruplca, to też szlachta starsza.
Ozga, Wyżga, Olizar, Mniazek, Mler, Orzeszko,
Pełka, Pausza, Wessei, Odrowąż, Meleszko,
Wąsowicz, Pociey, Radziwiłł, Sapieha, ILaszcz, Tarło,
Tych imię nieraz Polskę w złym przypadku wsparło.
Wir, Woyna, Wojewódka, Udała, Wigura,
Daugiert, Strażyc, Woronicz, Sędzimir, Proskura,
Trzeciak, Talszyk, Morguiec, Telefus, Chwalibóg,
Tołkacz, Sołtyk, Malina, szlachta to dalibóg.
Horoch, Kmita, Łączyczka, Jerzyna, Orzymała,
Denhoff, Worcell, Niemierzyc, Żubr, Markus, Pierzchała,
Mazaraki, Lyc, Pióro, Kozmian, Kisiel, Włodek,
A Popiel i Kulesza, zacnej szlachty przodek.
Suryn, Szyryn, Santaman, Siemaszko, Sentomu*,
Beyner, Dcyner, Zaklika, Zielonka, Drogomir,
Kreutz, Leblas; a Lgota, Łoyko, Lassota i Łada
W tych szlachectwie żadna nie znajdzie się wada.
Rttssyan, Ruszczyć, Suzin, Szenberg, Kuley,
Olower, Fredro, Radzimir, Kruzer, Koścień, Suley,
Strumiło, Zerebita, Morykoni, Ryłło,
Tych się szlachetne imię mocno rozkrzewiło.
Tomsza, Borsza, Weryha, Sołtys, Kostro, Pluta,
Kirkor, Krzywiec, Werenko, Rogala, Sieniuta,
Bystry, Biały, Deyma, Turkuły, Łopoty,
Płaza i Rożnowie, ci dawnej roboty.
Krampenhausen, Rechenberg, Scypion, Pieniążek,
Strasz, Bal, Rojek, Sołohub, Hreczyna, Szelążek,
Koszko, Pieszko, Ostrowicz, Cymbała, Sołdadyni,
Korsak, Korwin, Kors, Korkuć, to zacni Litwini.
Grot, Kordysz, Wereszczaka, Rejko, Jerlicz, Tyszka,
Czyż, Czaplic, Wilga, Słonka, Ziemba, Kulik, Pliszka,
Lang, Zyler, Szulz, Hundorf, Szembeki, Bojim'cy,
I ci są szlachtą, chociaż zowią się jak Niemcy.
Hurko, Nowicz, Zawisza, Szemiot, Skirmont, Mleczko,
Skarbek, Długosz, Tetera, Borek, Sas, Wieliczko.
Trzaska, Szyszka, Ubysz, Cydzyk, Czeczel, Zakusiło,
Bayer, Meicr i Butler, z nimi Poletyło,
Hening, Rymsza, Petryczyn, Świnek, Obuch'owie.
Kto więcej ma znajomych niech mi ich opowie.
Tymczasem Troska, Walbeg, Marszal, Szorc i Kiersza,
A wreszcie i Tałataj dokończą mi wiersza. —
77 ================================^^
II. Odpowiedź
Jegomości pu. Hrabiemu I. Kuropatnickiemu diebus Decembris a. er. z Temnohajec dana.
„Kto więcey ma znajomych, niech mi ich opowie".
Więcej nazwisk mieć chciałeś, zebrałem ich trosze,
I do zbioru Twoiego, mój zbiorek donoszę:
Aichler, Aichinger, Bohdan, Bius, Bietys, Czeczotka,
Baka, Bokum, Domarat, Dolimat, Kropotka,
Dobek, Dowgird, Dowgiało, Frank, Giezek, Badeni,
Durasz, Dziusa, Oaspary, Gozuba, Goleni,
Estko, Ewil, Fagierasz, Glinka, Gładysz, Mroczko,
Kopeć, Opeć, Poczobut, Targori, Oprut, Oczko,
Włosek, Komar, Pstrąg, Czayka, Bem, Molenda, Tryzna,
O tych rodzie szlachetnym wie cała ojczyzna.
Halka, Haza, Ligęza, May, Mordas, Mormiło,
Chochoł, Juracha, Tuchołka, no i Twóy Strumiło,
Miźger, Mokłak, Wisz, Czepiel, Pełkin i Boreysza;
Soplica, Pieczynga i Giełgud, szlachta najdawniejsza.
Piat, Platemberg, Tretery, Kołyski, Strzembosze,
Włady, Jeże, Jundziłły, Reytany, Gniewosze,
Faygiei, Grela, Orsetti, Naczko, Dziwosz. — Kmita,
Toż Łasko, Leniek, Puzyna, szlachta znamienita.
Heydle, Plichty, PUcherty, Wyrwicze, Gamysze,
Kikutowle, Horeszki, Czeczory, Larysze,
Orda, Orwid, Piels, Perband, Rus, Gamrat, Naczory;
Zaś Bogusz, Tyzenhaus, Nałęcz, toć szlachectwa wzory.
Chmiel, Szurgol, Raba, Orlik, Pączek i Omęta,
Mężyk, Czupa, Cebulka, Poręba, Bodzenta,
Ines, llinicz, Fink, Waga, Misiuna, Suplika,
Pielszyc, Kwinta, Korbut, Sasulicz, Kozika;
Zan, Poray, Herburt, Niemiera, Ordęga,
Tych szlachectwo też starych w Polszczę wieków sięga.
Perka, Piłat, Zajączek, Nagora, Nycz, Kromer,
Misztołd, Myszka, Piwo, Narbut, Pszonka, Romer;
Koc, Górka, Kadłubek, Pac i Pasek z Łozą,
Tych ród zacny i wierszem sławiono i prozą.
Jest Nabielak, Wątróbka, Małuja i Kaszyc,
Piątek, Piorun, Pisanka, Pozniak, Trepka, Staszyc,
Masz i Chodźkę, Kniaznina, Gasztolda, Jordana,
W tych szlachectwie się żadna nieznajdzie nagana.
Wreszcie miast Tałataja, jest Farurey, Eygtert,
Smolik, Socha, Mukosiej, a zakończy Pajgiert.
Z oryginału odpisał Dr, M, D, Wąs. (Lwów.)
Sprawozdania i recenzye.
Wittyg Wiktor. Nieznana szlachta polska | teryału dotąd zgoła nic wyzyskanego, a przy-
i Jej herby, opracował przy współudziale
Stanisława Dziadulewicza (z 504
drzeworytami). W Krakowie 1908. Odbito w dru-
karni Uniwersytetu Jagiellońskiego, str. 436. S"*.
Autorowi niniejszej pracy przyświecała myśl
aliy heraldyce przysporzyć nowego ma-
gotować go tak sumiennie, aby samodzielny
badacz mógł się na nim bezpiecznie oprzeć,
bez potrzeby uciekania się do poszukiwań
archiwalnych. Tę zaletę omawianej pracy, wo-
bec mnożenia się bezkrytycznych wydawnictw
heraldycznych, z całym naciskiem i uznaniem
78
podnieść należy. Ma tery ał ten — to pieczęci
szlachty polskiej, z kwitów poborowych, od
XVI w. począwszy do końca samoistnego bytu
Rzptej. Prócz własnych notat heraldycznych,
wciągnął wydawca materyały z ksiąg Archi-
wiim byłej Komisy! Skarbu koronnego, ze zbio-
rów ordynacyi hr. Zamojskich w Warszawie,
hr. Ksawero wej Branickiej w Wilanowie, Karo-
la Bołsunowskicgo w Kijowie oraz z Archiwum
Głównego w Warszawie. Właściwy materyał
heraldyczny, dochodzący do poważnej cyfry
paru tysięcy nazwisk, opatrzonych herbem, imie-
niem i godnością osobnika wraz z datą wyci-
śnięcia pieczęci, poprzedza krótki wstęp, w któ-
rym autor zamieścił swe spostrzeżenia, tyczące
się bądito rozsiedlenia szlachty polskiej, bądź
formacyi nazwisk i herbów w Koronie i Litwie.
Całość zamyka zestawienie gniazd rodowych,
od których szlachta przybrała sobie nazwiska,
ułożone według województw i powiatów.
Zanim przystąpimy do rozejrzenia się w sa-
mym materyale, zatrzymamy się na chwilę przy
wstępie, celem zrozumienia stanowiska, z któ-
rego autor wyszedł 1 które konsekwentnie
zachował w przeprowadzeniu układu pracy.
Otóż autor przyjmując hypotezę Piekosińskiego
o uszczcrbianiu herbów pierwotnych przez
młodsze gałęzie rodu jako pewnik, każdą naj-
mniejszą odmiankę herbową, czy to w herbie
samym, czy w klejnocie, do tego uszczerbienia
odnosi. Rzecz w zasadzie możliwa i gdyby
ją można naukowo uzasadnić, przyczyniłaby
się niewątpliwie do rozwikłania trudności, jakie
nastręczają się dzisiaj przy ocenie herbów, ale
pytanie, czy autor dał nam na to dowód wystar-
czający? Bo i sam Piekosiński, stawiając swoją
hypotezę odnośnie do pierwotnych znaków ru-
nicznych, nie przenosił ich jednak w czasy histo-
ryczne i w swojej .Heraldyce polskiej wieków
średnich" odmianki herbowe nieraz bardzo wy-
bitne pod jeden typ szeregował. Otóż dla po-
parcia swych wywodów nic nam autor nie
podał: przyjął t>'lko, jako pewnik, że był to
proces zupełnie świadomy, co więcej, nie rozpa-
trzył nawet wątpliwości, jakie mogły się na-
sunąć, że te odmianki mógł równie dobrze wy-
wołać nierównomierny rozwój kultury i sztuki
w Polsce, pod wpływem czego jedni ze szlachty
upodobniali swe herby do znaków Zachodu
inni troskliwie przechowywali znaki, przekazane
im od dziadów, pradziadów ; niemałą też rolę
musiała tu grać indywidualność rzemieślnika
sporządzającego tłok pieczętny. Wszak w Polsce
nie było heroldyi, któraby przestrzegała ściśle
^raw i porządku herbowego. Jak wytłómaczyć
ze stanowiska autora fakt, że w zapiska€li
sądowych jeden I ten sam osobnik herb $wój
raz w pełnej, drugi raz w uszczcrblonej podaje
formie ? Jeszcze dziwniej brzmi przypuszczenie,
że szlachta z kodcem XVI, a najdalej w po-
czątkach XVII w. dlatego do herbów typowych
powraca, a porzuca uszczerl>ione, że nie chciała
skutkiem kolonizacyi zatracić swej łączności
rodowej. Znalazłaby się na to odpowiedź, zda-
niem mojem, o wiele prostsza: ukazanie się
pierwszych herbarzy, mianowide Paprockiego
i Okolskiego, musiało wprowadzić pewną Jedno-
stajność w heraldyce polskiej. Ten pogląd autora
sprawił, że gdziekolwiek występuje w hert>ie
jakaś odmiana, choćby tylko w klejnocie (n. p.
Tchórzowski htrbu Janina odmienna^ w sza.ycie
na pawim ogonie taka sama tarcza jak w tarczy
i drugi Tchórzowski h. Janina) rozklasyfikuje
je na dwa odrębne rody, choćby nawet wia-
domem było, że ot>a z jednego wyszły gniazda.
Nie znajdujemy jednak wskazówki, dlaczego
rzecz się tak miała tylko w kilku wypadkach,
odnośnie do rodzin: Brachowskich, Oogoliń-
skich, Niwińskich y Przyłuskich, Rachockich,
i Tchórzowskich, a we wszystkich innych cały
ród tej samej pieczęci używa n. p. Brolińscy,
Czechowscy i t. d. Inna dowolność, której
dopuścił się autor, jest nieco ważniejsza i skłania
nas do korzystania z zebranego przezeń mate-
ryału z pewną ostrożnością. Odnosi się to
do często używanego przez autora określenia:
„N. N. herbu własnego*. Rozumiemy dobrze,
że odgrywała tu rolę pewna ostrożność w klasy-
fikacyi znaków herbowych i przyznajemy, że
w stosunku do hert)ów litewskich, ruskich
i tatarskich była ona zupełnie na miejscu ; zby-
teczną była jednak tam, gdzie postać herbowa
nie wzbudzała wątpliwości. Tak n. p. herb
Micowskiego jest Doliwą, tylko heraldycznie
na wzór Zachodu przekształconą, jak wskazuje
ozdobny wykrój tarczy, dwupolowe ubarwienie
i wieńcząca korona; herb Soryckiego jest Mie-
szańcem odmiennym: w drugiem polu 3 róże
w miejscu dwóch; herb Skrzeczowsktego, to
Kotwica cz. Stumberg; Bogusz, Gołębiowski,
Lubochowski, Ryściński, Skoreckt mają być
herbu własnego, tymczasem podobizny herbowe
we wszystkich wypadkach prawie identyczne,
wskazują na h Bełty ; identyczne również znaki
występują przy Zabłockim, Gutkowskim, Ro-
gowskim, Lutoborskim, Sobowskim« Doktorku,
Przyłuskim, które są herbem Białą 0; Kęczew-
*) por. Piekosiński — Heraldyka polska wie-
ków średnich str. 1%.
79 -
ski, Niebbidski, Wiadomski mają wspólne godło
Kopasiii^^);Andnejowski,Rychter, Krzyżanowski
są herbu Prus ill bez kosy; Dzierżanowski
i Potworowski — herbu Kościesza, Identyczne
również u| herby: Malechińskiego, Mieszeraw-
slde^ i Mokicrskiego ; Kliczewskiego i Kobo-
szyibidego; choć nie zdołaliśmy na razie okre-
ślić nazwy im służącej. Idąc śladem autora,
dodłodzimy do wniosku, że było rzeczą moż-
Kwą, aby jeden i ten sam herb zwał się raz
ZaMoctim, drugi raz Gutkowskim, innym znów
raicffl Doktorkiem i t. p. Otóż jest to oczy-
wiide mylne. Dla identycznych postaci her-
bowydi nadeżało wyszukać wspólne miano;
gdzie zaś takiego miana znaleść się nie udało,
tneba było wskazać przynajmniej, że to jeden
i tea sam herb na nudę nieznanej nazwy,
lea nie uważać go za odrębny (własny) przy
każdej rodzime, która się nim pieczętowała.
Do innej kategoryi omyłek, przyznać trzeba
oa ogół rzadkich, zaliczam mylną kwalifl-
kacyę niektórych herbów. 1 tak rodzina Putt-
fawoów występuje z herbem Gryf odm., jak-
icolwiek jest to podobny wprawdzie, ale odrę-
bny herby zwany Pot>ędzle;0 Nagurscy zali-
czeni są do herlNi Pobóg odm., lecz p. Dziadule-
<) ibidem — str. 82.
^ Piekosiński - ]. w. sb*. 252.
wicz w Miesięczniku Heraldycznym z paździer-
nika 1908 r. udowodnił, że herb ich, podkowa
z krzyżem na barku przeszyta strzałą żclcż-
cem ukośnie do góry w lewą stronę jest her-
bem Lubczą.
Na zakończenie słów kilka dorzucę o tar-
czach czterodzielnych, które autor także za
herby własne poczytuje. Zastrzegam się z góry.
że uwagi te nie odnoszą się do Boratinich,
Rosenrothów lub Strobyczów, których herby
cudzoziemskie mogły mieć tarcze czteropolowe,
tem bardziej że wykazują tylko dwa motywy,
które obustronnie w krzyż się powtarzają
(jeden tylko herb Strobycza posiada jeszcze
na środku tarczę z lwem w skoku). Natomiast
herbu Ryczgorskiego I Uhlika nie wydaje się
nam właściwem uważać za jednolitą całość.
Są to po prostu tarcze czterodzielne z her-
bami przodków ojczystych i macierzystych
i żadną miarą niemożna ich poczytywać za
herby własne.
Szczupłe ramy niniejszej recenzyi nie po-
zwoliły nam wyczerpać wszystkich uwag, które
nam się przy czytaniu tej książki nasuwały,
lecz już to samo, że pobudza ona do dysku-
syi, świadczy o jej potrzebie i naukowym po-
żytku.
Dr. Helena Poiaczkówna (Lwów).
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 39.
W katedrze krakowskiej, w pobliżu ka-
plicy Św. Stanisława, znajduje się pomnik
Jana Maładiowskiego łHskupa krakowskiego
zmarłego 1093 roku. Na tym pomniku umie-
szczona jest u góry tarcza herbowa złożona
z czterech herbów i małej tarczy środkowej:
Nowina
Jastrzębiec
Herburt
Złożone w ten sposób herby powinny
przedstawiać:
na tarczy środkowej herb rodowy biskupa
,. „ wielkiej w polu I. herb matki jego
,» »> M ., n 2. „ babki ojczystej
„ „ tt it i» «^" w praoaD. „
„ „ „ „ „ 4. „ praprabab. ojc.
Ten układ herbów odpowiada też genea-
logii biskupa Jana Małachowskiego z wyjąt-
kiem herbu Nowina, którego umieszczenie na
polu 2. nie da się rozwiązać i nasuwa przy-
puszczenie, że genealogia biskupa taka jak ją
przedstawił Niesiecki, a za nim inni powtórzyli,
jest niedokładną.
W Niesieckim czytamy, że Mikołaj Mała-
chowski kasztelan spicymirski, żonaty był z Zo-
fią Herburtówną kasztelanką bełską, ich syn
Marcin podczaszy sieradzki (tego żony Nic-
siecki nie podaje ale według Złotej księgi
Żychlińskiego była ona Kuczkowska). Syn
Marcina (z Kuczkowskiej) Aleksander Teodor
chorąży sieradzki żonaty z Aiaryanną Jaktorów-
80
ską miał dwóch synów: Jana biskupa kra-
kowskiego i Franciszka kasztelana sieradzkiego.
A więc wedle genealogii matką biskupa
była Jaktorowska h. Poraj, babką ojczystą
była Kuczkowska h. Jastrzębiec, prababką
ojczystą była Hcrburtówna h. Herburt. Skądże
więc widzimy w polu 2. Iierb Nowina, który
powinien być herbem babki ojczystej? Czy
tu nie opuszczono w genealogii jednego po-
kolenia t. j., że dziadem biskupa Jana Ma-
łachowskiegOy którego żona była z rodu No-
winów, byłby nie Marcin ale nieznany N.
Małachowski, zaś Marcin byłby pradziadem
a Mikołaj prapradziadem biskupa. Wtedy układ
herbów stałby się jasnym. A mianowicie:
Tarcza środkowa
herb rodowy Małachowskiego: Nałęcz,
Tarcza wielka pole 1.
herb matki Jaktorowskiej: Poraj,
Tarcza wielka pole 2.
herb babki ojczystej N. N.: Nowina,
Tarcza wielka pole 3.
herb prababki ojczystej Kuczkowskiej : J a-
[strzębiec,
Tarcza wielka pole 4.
herb praprababki ojczystej Herburtówny:
[h. Herburt.
Herb Nowina mógł być Przcrembskich albo
Czernych. Małachowscy kilkakrotnie łączyli się
z Czernymi. Czy zatem nie z tego rodu No-
winów— Szwarcenberg — Czernych była babka
ojczysta biskupa?
Uważam za wykluczone, aby herb Nowina
mógł odnosić się do babki macierzystej bi-
skupa. Ta bowiem, jak Niesiecki pod Jaktoro-
wskimi pisze, była Olszewska, a Olszewskich
Nowinów nie znamy.
Ze względu na to, że biskup Jan Mała-
chowski jest postacią historyczną i należał
do rodu, który wysokie godności w Rzeczy-
pospolitej piastował, należałoby tę zagadkę
heraldyczno-genealogiczną rozwiązać i dla tego
rzecz tę poruszam. Jan Konopka (Breń-Konopka).
Zagadnienie 40.
1. Jak się zwali rodzice i dziadowie (po
ojcu) Katarzyny Błażowskiej, żony Stanisława
Bobrowskiego ?
2. Jakie miał imię i z kim był ożeniony
ojciec Petronelli Orohojowskiej, żony Ignacego
Bobrowskiego ?
3. Jakim herbem pieczętuje się rodzina
Nurkiewiczów ? / z M. Z. (Słauińce).
Odpowiedi na zagadnienie 40 (zesz. 5
z b. r^ str. 79). Petronela Drohojowska zezna-
jąca 1747 r. z mężem Ignacym Bobrowskim
w grodzie bieckim zapis wspólnego dożywocia
(Or. Biec. 96 1 1245), a w r. 1740 kwilująa wraz
z pierwszym mężem Woydechem z Rosprzy
Fayglem, Wiktora z sumy (Ib. 94 f 42.), była -y
córką Stanisława Drohojowskiego chorążego
trembowelskiego i Róży z Rybna, córid Ma-
deja i Anny z (jrochowa Ryl>liiskich, wnuka
Jana Hieronima i Magdaleny z Przedwojewskich,
a prawnuka Wojdecha i Elżbiety z Romerów
Droholowskich — o czem najdokładniej w wy-
danej przez dra J. hr. Drohojowskiego: Kro-
nice Drohojowskich, C^ J. str. 101—105.
M. D. Wą$.
Pokwitowaiii liszezoBych kwtŁ
Po dzieA 20. maja b. r. nadesłaH wpisowe
i wkładki za rok 1908: Droździcki F. — War-
szawa, Ostrowski Roman — Złotopole, Wittyg
Wiktor — Warszawa po 14 K., a Lisiewicz
Zygmunt dr. — Lwów 10 K.
Wkładki za rok 1909: Białkowski Leon -
Kraków, Drohojowski Boi. — CSeszadn, Gi-
życki J. M. — Kraków, Kossedu Wamla —
Korytna, Kosielski Karol — Wonkowce, Lesz-
czyńki Adam — Nisko, Pajączkowski Włodz.
dr. — Sanok, Witanowski Rawita M. — Piotr-
ków, Zawadzki Michał — Husiatyn i Zawadzki
Szczęsny Stan. — Skotyniany po 12 K. —
Droździcki F. — Warszawa a eto. 1 K., Leś-
niewicz Zygmunt — Muksza wielka resztę 2 K..
Ostrowski R. — Złotopole a eto. 1 K., Pta-
szycki St Dr. — Petersburg a eto. 5 K., Wit-
tyg W. — Warszawa a eto. 6 K.
Przystąpili do Towarzystwa od 1909. r.
i nadesłali: Biliński Antoni — Rypin, Kow-
nacki Izydor — Braha, Laskowski Kazimierz
rad. dw. — Bażanówka, Lisowiecki Maryan —
Chłopice, Macharski Franciszek — Kraków po
14 K. i Osińscy K. i F. — Przemyśl, a eto 5 K.
9m^ Od Wydawnictwa. Na zapytania kilkunastu szan. członków naszego Towarzystwa odpo-
wiadamy, że »Almanach błękitny* ułożony przez śp. Jerzego hr. Dunina- Borkowskiego wyszedł
nakładem nie naszym, lecz księgami H. Altenberga we Lwowie, która go sprzedaje po 16 koron,
w oprawie płóciennej, a w wydaniu bardzo ozdobnem po 22 kor. W istocie dodane są do Ahnanachu
pięknie wykonane portrety: śp. Autora, Krystyny z hr. Tyszkiewiczów hr. Potockiei» ks. kardynała
Puzyny i Ronuna ks. Sanguszki. Ocenę tej pracy podamy w następnym numerze Mietięcznilia.
cr^ladMft Tow. tMraldyosiMgo. lUtłaktor diias. i odimw. : WIMf ttoir tl>wli>wifi. Ł Cwiąiknwa dmkttnMft w L««vt«.
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 6-7. Lwów, Czerwiec-Lipiec. 1909. Rok U.
WAniMfci KM^Hstfi Członkowie Towarsystwa Iier aldyosnego , plaoąoy prócz
PntdpłftNk na Mi«si«otnik wynoai loonue: wpigowogfo w kwocio i K, rog«ią ^rk^adkę l« JC, otrły-
• Ł = ft Kk. =r 4 Bb.
mnją Miesi^cBnik i Rocsnik beipłatoU.
... Wkładki i pnodpłat^ naUiy nadsyłać : Towanystw« k«
Numer p<^|6dyiio«y 7ft łial , a przeiyłką 80 lial. _ nUdjf x«6 (Dr. H. Daaia.ir««ofilfls) Lwów, pi. ftknoltefcl łA.
Pnadpłat* naBooanik wynocl: Koreiponden^a i rękopliy pod adrafami
=== 10 K. s • Mk* s » Ab. = I Dr. Władysław 8«mkawlct, Łwow, allca ZaMoJtkl«fa I. U.
Treść: Ks. Dr. Zygmunt Kozicki: Inscriptiones clenodiales, str. 81. — Franciszek Jaworski: Nobili-
tacya miasta Lwowa, str. 86. — Dr. Władysław Semkowicz: Czy Skargo wie byli szlachtą?
str. 89. — lózef ks. Puzyna: W sprawie pochodzenia Luberskich, str. d4. — Miscellanea,
str. 96. — Sprawozdanie i recenzye, str. 97. — Uzupehiienie, str. 99. — Zagadnienia i odpo-
wiedzi, str. 99. — Pokwitowania, sir. 100. — Dodatek: Dr. M. Dunin-Wąsowicz : Metryki.
Parafia Janów Trembowelski. str. 101.
Inscriptiones clenodiales.
8. Najdawniejsze zapiski herbowe chełmskie.
1.
In lud. terr. chelmensi (a. 1428).
Coram nobis Mathia capitaneo chelmensi et iudice terre chelmensis quid (sic) inpinxerat
nobtlis Ruszilo'de Biuowno Paulo dieto Smyertha alias naganyon et debuit predictus Paulus po-
nerę fratres super nobilitatem suam super Camispriuium (nec) ') illa fecit et fratres non posuit
hucusąue et sic mansit solus in predicto et Ruszilo liber factus ab omnibus que inpinxerat sibi".
(Archiwum cenir. WiL ks. nr, 20009, /. L)
Uwagi : O początku ksiąg ziemskich chełmskich a przeto o zaprowadzeniu w ziemi
chefraskiej prawa polskiego, mamy w księdze ziemskiej krasnostawskiej współczesną
relacyę z r. 1465 (nr. 19826, f. 343.).
Zakwestyonowano wówczas ważność dokumentu wydanego d. 17 lipca r. 1417
w Krasnymstawie przez Chorewę (Korejwę) „hercdem de Lyszcz", starostę chełmskiego.
w sprawie sprzedaży dziedzictwa „Wyerzchowisca staw." Kazimierz Jagiellończyk, o któ-
rego się spór oparł, kazał zbadać księgę ziemską chełmską i w danym razie ów za-
pis przedaży zatwierdzić. Okazało się, źe przywilej Chorewy był wcześniejszym od
najstarszej księgi, a sześciu szlachty wraz z x. Stanisławem Żółkiewskim pisarzem
ziemskim chełmskim, w tej sprawie współpowodem, zeznało pod przysięgą : „quia
protunc quando dicta littera sive privilegium emanauit sub tytulo et sigillo capitanei
ut continetur — iud€x et subiudex tcrrestres non fuerunt in terra chelmensi instiłuti sed
1) W lem miejscu wydarty kawałek karty.
82 1===========================^^
omnes reformaciones coram capitaneis reformabantur et agebantur*^. Sąd zatem zapis
potwierdził.
Na sęstwie ziemskiem chefmsidem spotykamy pierwszym niejaki^[o Woj-
ciecha w r. 1428. Zdaje się przeto, że już około tego czasu, a zatem wcześnie] niż
na Rusi halickiej (1435) prawo polskie zaprowadzono w ziemi chełmskiej. Nie ma
o tern jednak wyraźnej wzmianki w aktach i podobno brak w ksi^[ach początkowych
sextemów. Piszą t^o Wojciecha ,,iudex generalis terre chelmensis^.
Wydawałoby się, że Maciej był wówczas zarazem starostą i sędzią ziemskim.
Podobnie na tejże karcie jeszcze raz tak zaaktykowano termin. Ale w naczelnym za-
pisku księgi czytamy także: ,,acta Yoszonis gen. iudicis terre chelmensis de anno
14(28). Coram nobis iudice predicto nec non capitaneo chelmensi ac nobilibus alias
boyari**. A więc breviloquium. Cf. statuta z r. 1422 i 1454.
In iudido terrestri chelmensi.
Actum in Chełm f. II. post dominicam ludica me a. d. 1430 (3/IV) Wolczkone capitaneo
chelmensi, Wossio iudice chelmensi, Wyssalone, Russilo de Bussowno^ Dinisko de Serebrisezef
N(icolao) Bazankone de Olchowecz, Coschthkone de Szeicze, Mischcone de Stew, Thtiicsa de Stew.
Olichwyr dc Cziczewo incurrit penam trium sexagenarum Roythoni quia sibl inpinzit temere
ignobilitatem dicendo quod exesset (sic) ignobilis ex utroque parente; qui ostendit coram domi-
nis suprascripUs literam domini Domarath marschald domini regis testimonialem quomodo ex man-
dato domini regis cum multis nobilibus sedebant in iudicio in Grodno qul Roytho fratres suos
yidelicet Kysgeylo et Dolwoyn (siej boyaros nobiles ad presendam iudidi ibidem regalia (indtuut),
qui fratres sui predicti iuraraento presUto testificati sunt quod Royth est ex utroque parente no-
bilis progenteL Et ipsum pro nobiti habemus et drca n obili tatem remansimus quod et vos pro
nobili habeatis literamque expurgatoriam nobis dare demandanint
Olichwyr de Cziczewo incurrit penam trium sexagenanim domino regi quia astereliat Roy*
thonem ignobilem qui se satis bene expurgauit ut supra,
(Ibidem, k$. nr. 20009, /. J8).
Uwmgi: W niedotężnie zredagowanym zapisku pierwszym, streszczono powód
oczyszczenia odbytego w sądzie marszałkowskim w Grodnie, z naczelną jednak adno*
tacyą winy w sądzie ziemskim chełmskim* przysądzonej powodowi. Na Litwie, widać,
gdzie sądów ziemskich ani grodzkich jeszcze nie było (mogły tam istnieć już sądy
zamkowe), wystarczało wówczas dwóch świadków; wymagano wszakże szlachectwa
po ojcu i po matce.
Jeżeli drugi z zapisków należy do treści wyroku grodzieńskiego, to byłby może
stwierdzeniem, źc na Litwie ówczesnej winę przysądzano tylko królowi ; jeżeli zaś od-
nosi s.ę do przysądu zdziałanego w sądzie chełmskim, (co jest prawdopodobniejszem,
gdyż inaczej w zapisku chełmskim nie wyrażonoby winy iudicio et parti, lecz samej
stronie) uderza, iż wina pieniężna przypadła na rzecz króla a nie sądu chełmskiego,
chociaż oczyszczenie „per iitteras" odbyło sfę w sądzie ziemskim chełmskim. Rozstrzy-
gającą więc była przynależność powoda do Litwy? A w takim razie pełnego zrówna-
nia katolickiej szlachty litewskiej z polską nie było jeszcze i mogło ono nastąpić do-
piero w epoce zaprowadzenia sądów ziemskich na Litwie.
~ 83
Obie strony miały dobra w chełmskiem, jakiego rodzaju, nie wiadomo. Royta
piszą de Strachoslawle, Strachosawle (od Strachosława, Straszą ?). Na imię było mu
Mikołaj.
Olifera skazanoby razem na 6 kóp groszy =>360 gr., kiedy według koronnego
prawa zwyczajow^o zapłaciłby tylko 6 grzywien =288 groszy. Przypuściwszy, że winy
Olifera wynosiły łącznie rzeczywiście 288 groszy, przyjąć należy, że były to grosze
szerokie, z których każdy równa sią P/4 groszom polskim. Rachunek zgadzałby się,
gdyż 288 gr. szer.»»360 groszom polskim. Znana jest grzywna ruska, zawierająca 40
groszy szerokich czyli 50 groszy polskich. Akta chełmskie z tych czasów często
wzmiankują o „moneta in terra chelmensi decurrens''.
Polski Nomenclator Kojałowicza nie wspomina osobno o Kieżgajłach. Jest o nich
wzmianka w tekście łacińskiego herbarza tegoż autora. Ale tak dobrze Kieżgajło jak
Dowojno były to często powtarzające sie imiona, z których nic pewnego o przyna-
leżności do jakiegoś rodu wnosić nie można. Ród Kieżgajłów w XVI wieku miał
używać Łabędzia. W r. 1428 występują w Chełmszczyźnie dwaj 2mudzini de Nehbya.
z tych jednym jest Kesgaylo Nebsky (ib. 20009 f. 6).
Warto coś przydać o assessorach sądowych roczku chełmskiego z 3IV r. 1430.
Woss, Wosz, Yosius, zwany tutaj także Albertus, uważam jako skrócenie Woś z Wojtuś
lub Wosz zamiast Wojsz. Był to Wojciech z Mościsk Sytański. W r. 1434 wydziela
on synowi swemu Piotrowi 20 łanów w Sitańcu, tyleż sobie tam zostawiając, (ib. 19826
f. 30). Wyssało czyli Chodco dictus Wiszalo, terrigena chelm. de Weremowicze. Że
Wisalo» Wisław (Wysz), dowodzi zapisek księgi 20009 f. 17 z roku 1430: Wisslao de
Weremowicze; f. 18 ib. mamy nawet formę Wossalo de W. Jeśli to był Rusin, co
niemal pewne, to przyjął widać obrządek łaciński, skąd podwójne imię. Jak dalece
w stronach, gdzie niegdyś panował obrządek ruski, imiona słowiańskie skutkiem ka-
lendarza wschodniego uległy zapomnieniu, widoczne na Wisławie Jastrzębczyku,
pierwszym biskupie wileńskim, którego zwano Wasiłą. A zatem i forma Wasch, Waszko,
nte zawsze odpowiada Iwanowi czy Bazylemu ; nieraz będzie to Wisław. Nasz Wi-
ssało był ojcem Rahozy i Jana „Wissalowiczów''.
O Rusilo niżej. Serebrzyscze=Serebrzyska. W r. 1428 występuje Gadzala
wojewoda chełmski de Serebrzyska. Mikołaj Bazanek pisał się w r. 1437 de Coszmyn
i miał dziedzictwo także w Ostrowie; obie wsi leżały w powiecie lubelskim. Ożenił
się z Elżbietą Bończówną de Olchowiec i wniósł do Olchowca 300 grzywien (20009
f. 28,49). Od r. 1440 do 1451 występuje z godnością cześnika chełmskiego.
Jakiś Stefan Cielica jest w r. 1595 woźnym połockim. Podpisuje się on literami
ruskiemi: Stefan Telica, ale na pieczęci jego widnieją litery łacińskie S. C. Za herb
ma na tarczy dwa dzwona ku sobie wklęsłością obrócone, nad górnem krzyżyk, mię-
dzy niemi gwiazda. Czy Cziczów a Czyżów to jedno, nie mogłem sprawdzić. Akta
chełmskie wspominają w r. 1431 Jana Cziszewskiego, starostę sandomierskiego, za-
pewne tego samego, którego w r. 1443 tu piszą Janem de Cziszow, kasztelanem
i starostą krakowskim d. regis locumtenentem. Osobistość to znana, herbu Półkozic.
W r. 1576 występuje Zygmunt Cziczowski, heres de Cziczow, pan na miasteczku
Wojsławicach, kasztelan bełzki; w napisie zowią go Czizowskim (20015 f. 249). Był to
chyba Zaklika Toporczyk z rodu Tarłów. Inducta inscr. castr. Grabowiec, t VI. p. 545
mienią go synem Stanisława, kasztelana połanieckiego a bratem rodzonym Stanisława
de Czyżów i Mikołaja. Wiadomo, że Zaklikowie tej linii pisali się Czyżowskimi.
■ ' ■ ■ 84 =====================^^
3.
Acta iń Crasnysthaw sabbato infra octauas Vi8itacionis Marie a. d. 1430 (8/Vil) fireseati-
bu8 Mathla de Suchodoly, Yossyo de Schithno, iudicibas lublinensl et chelmensi, Petro Wlostkow*
sky protuilc wogewode (sic) crasnostawiensi, Leone de Clodnycza notario chelmeasi, Petro filio
(Mathle) Sucłiodolsky, Alberto Besłriewsky, Petro de Oekzwa, Jacobo de Cozkze.
Quia Andreas Laschka de Dlugeiozy coram iudido tetigit Petrum Masschemsky In honore
nobilitatis ipsum infamando quod non esset de matre legittima et non copulata procreatus. De-
mum domini suprascripti adiudicauerunt testes VI predicto Petro inducere. Qiii (mdictus Petrus
VI nobiles testes adstatim coram iudido statuit qtti omnes lurauerunt, primus Jacobus Thaday
de Omałhowicz frater germanus predlcti Petri, secundus Chebda de Srzedne, terdus de Yinbicza,
Abraham de Pasky^), Andreas de Szeppino, Mathias de Omathowicze in hec verba qttod Petrus
de Masschewo est de matre legittima et copulata wlgariter od m(a)czerze oddaney. Audita
recogniciones (sic) supradicti iudlces predictum Petrum drca nobilitatem mansimus, sit>i łn eodem
Andrea Laschka penam viddicet llll-or 8exagenas cam X grossis adiudicaulmus.
(Ibidem, nr, 19826 /. 6).
Uwagi: Wierny^ że za łajanie ,,od matki' wyznaczał statut wiślicki nawiązkę
60 grzywien; ale w statucie mowa o naganieniu: filius meretricis Ł j. wogóle nie-
rządnej. Potomstwo w nierządzie spłodzone praw szlacheckich nie miało. Dotychczas
ogłoszone zapiski dotyczące takiego rodzaju oczyszczenia, nigdy o nawiązce 60 grz. nie
wspominają. Wnosić więc wypada, że w praktyce odnośnego prawa nie stosowano,
a łajanie od matki traktowano jako zarzut nieszlachectwa lub odsądzenie od czci czyli
t. zw. obrazę honoru, skąd tem jaśniej wypływałaby zasada nieuznawania pokrzy-
wników (choć ze szlachty idących) za szlachtę. Racya dowodzenia szlachectwa leży
w niepewności jego czyli w zakwestyonowaniu procedencyi, dowodzi się więc je],
by tę niepewność rozprószyć.
Wina 4 kóp i 10 groszy (szerokich), nie całkiem w tem obliczeniu zrozumiała,
jest oczywiście ewaluacyą tak zwanej kary pietnadziesta, któraby się wówczas równała
6^%n grzywien polskich lub 67^ grz. rus. Odpowiadałoby to np. 5 kopom zapiski
brzesko-kujawskiej z r. 1423 (Teki Pawińskiego VII nr. 3107). Dlaczegóż w jednym
i tym samym roku a w tym samym sądzie Oliferowi każą płacić 6 grzywien pol-
skich a Maszewskiemu więcej? I dlaczego tam przysąd opiewa w rezuttade na gro-
sze polskie a tu na szerokie? Mniemam zaś, że owa wina 4 kóp i 10 groszy obej-
mowała należność tak sądu jak i powoda.
Acta in Oielm f. II. a. Barbarę a. d. 1431 (3X11) presentibtus Yossyo iudice, Abraham
woyewoda chelmensi, Diniskonc Schachemyk de Szerebryschcze, Drobysch de Staw^ Coschthkone
de Szelcze, Onischko de Mohilnicza, Thenthrim Mischkone de Siaw.
Howneyko incurrit penam trium sexagenarum quia tetigit Nicolaum L,ythwanani de antlqua
DepoUhicze (in honore, dicendo) quod non esset nobilis..
Nicolaum Lythwanum inculpauit Howneyko de ibidem quod non esset nobilis. Qui testes
induxit qui omnes post ipsum iurauerunt. Primus testis Thentrim, secundus Solthan filius Benkonis
^) zapewne Piaski.
==============================3====^^ 85 ===============================^^
de Issayczicztj Jacz de Isdbicza, Omyschko (sic) de Mohiinycza quł omnes iurauerunt quod est
ipsonim frater de ipsorum 8a(n)gwine et ipsorutn geneolota et est nobilis.
(Ibidm, 20009, f. 27),
Uwagi: W t. 1511 rozróżniano Dypoltycze ruskie i litewskie. Stare zatem D.
nazwanoby litewskiemi. Nowo wydzielone osady zwano często Wielkiemi a stare otrzy-
mywały nazwę Małych.— Jakiś Rusiło de Isdbycza bobrowniczy (venator castorum d.
r^s) ma w r* 1429 siostrę Annę za Bartoszem, malarzem (ib. f. 13).
5.
In ludido terrestri chelmensi Actum in Chełm f. II. in vig. s. Nicolai a. 1435 (5/XI0 pre-
sentlbus Alberto Syiowsky, Johanne Oosiymowsky, Bazanko de Orchouyecz^ Swąskone et Johanne
de Sredae etc.
Ouomodo Yeaiens Miss, Zan et Olechno Iwanouicz fratres de Dwyepoitycze fratres (sic)
coram nobis testes produxenint contra Cyzonem de Bricouecz pro infamia sua quid (sic) ipsis
ffiatribus idem Cyssz indicerat (sic) in honorem asserendo ipsos fore ignobiles. Tandem (i)l^^>n
fratres nobiles statuerunt in testimonium yidelicet: Alexiu8 de VysnyovQ, Janussius de Kanye
iuranenint quod sunt fratres et de clenodio ipsorum post patrem videlicet Pomyany. Item
Olebno Koza de Czymiowo, Russylo de Byssowno (sic) eciam iuramentum prestitenint quod sunt
de genere ipsorum' post matrem. Item duo alii milites de N o w y n y yidelicet Cristinus de Lopynyk
et Stanłslaus de Thwroboycze iurauerunt quod sunt de genere et clenodio P o m a n y (sic). Racione
cuitis dictum Cyssz in pena trium marcarum condempnauimus iudicio et ipsis fratribus prefatis
ip8osque ab inculpadone prenominata absoluimus etc
(Ibidm, nr. 20009, f. 4S).
Uwagi: Rusiło z Busowna pisze się także de Bussna, Bussnia. W r. 1435 Ru-
sito Bussyensky pretendował do dziedzictwa „Syernyawy'', jako do swego patrimonium.
Na roczku sądowym ziemskim nie stanąć a wieś przysądzono Andruszkowi Hańskiemu.
W roku zaś 1468 Kazimierz Jagiellończyk wydał przywilej, przenoszący „bona Hańsko
et Syemiawy" z prawa polskiego na niemieckie (zapewne chełmińskie). (20011 f. 290
rok 1512). Wnosićby więc można, że Rusiło był lachem, za czem i jego imię
przemawia: Rusław czyli Rosław?
R. 1645 ur. Tomasz Janowicz Rusiło Wołkowicki, obywatel województwa brze-
skiego W. X. L. na Wołkowiczach dziedzic, żonie swojej ur. Barbarze Michałównie
Gałeckiej dobra swe w W. położone darował. W r. 1678 występują: gg. Nicolaus et
Theodor, filii olim g. Basilii Wołkowicki de Łosice palatinatus brzestensis M. D. L.
z księgi gr. drogickiej 9259, f. 91 i 336). Były zaś Wołkowicze jakieś w ziemi chetm-
sktej. Synem 01exy Kozy był Iwaszko alias Wołczko de Bussowno z r. 1476. Wołko-
wickich pisze Żernicki z herbem Lubą, ale bez górnego krzyża.
In iudido terrestri chelmensi.
Acta sunt hec in Chełm f. II. ipso dic s. Agnetis a. d. 14S2 (21/1) prcsentibus gen. et nob.
Petro (Snyothanka) de Trambaczow iudtcc et Paulo de Syedliscze tribuno chelmensibus, Johanne
86
de Syennycza, Marco de Otchowyecz, Johanne de V(h)rynow, Alberto de Swanatfcza et
pluribus fide dignis circa premissa.
Quemadmodum nobilis Stanislaus Grzegorzeuycz tenutarius de Olchowyecz dttauerat nobilen
Andream tenuttarium de Olchowyecz ad probandum suam nobtlitatem prout eum dixerat fore noi^ s^«)i
nobilem coram nobilibus et mintsterialł terrestri chelmensi Johanne Broda et ad satiafadendum sa^ g^ m^
nobilitati orout łuR terrestre sibi decreuit ad probandum eandem suam nobilitatem; vbl terminem ^^m\
advcniente prefatus Stanislaus Grzegorzeuycz testes produxit videlicet nobiles Marcum de Olchowytez "ss^-^
et Jacobum de Koschmyn de denodio jastrząmpczye, Cunradum dc Maschow et et(8) Ber^ — ^-^^
nardum de Nyebrzegow de denodzio Bu n cza, Stanislaum de Coschmyn et Albertum de ibidem nms
de Coschmyn de denodio Lewarthow volen8 eisdem nobilibus probare suam nobilitatem medio- ^^M:
iuramento corporali decreuerit. Et ministerialis damaułt eundem Andream ad videndum próba
(Stanislaum) suam nobilitatem. Ubi idem Andreas tenutarius de Olchowyecz stans coram iudidc
dixit : domine iudex et subiudex, ego nolens succumbere penis a iure statutis in primo terminc
dico quod nesdo nichil mali de isto nobili Stanisiao neque ipsum inculpaul pro nobilitate gene
sed sdo O ipsum pro nobili et de nobili genere progenitum. Super quod idem Stanislaus memoriale
posuit quod recepimus.
(IbUUm, nr. 20013, f. 163).
Uwmgi : W zapisku tym uderza to, że zaprzeczenie pozwanego, na które powó(&^
jednak nie replikował, chociaż miał świadków zajścia, starczyło, ażeby win iadnycIr-S^
nie przysądzono; rzeczywiście nie ma o nich nigdzie w dalszym ciągu mowy. Stałci^^
się tak widocznie dlatego, iż powód na przeprowadzenie dowodu nie.nastawała po —
zwany zaraz na pierwszym terminie jakoby odwołał. Zresztą wobec przeczenia z^
strony pozwanego musiatby powód wpierw udowadniać świadkami, że przeciwnihfl
zadał mu nieszlachectwo. X. Dr. Zygmunt Dunin Kozicki (Wihio).
Nobilitacya miasta Lwowa.
(Dokończenie.)
Mniej pocieszającą była natomiast wiadomość, że rezolucye sejmowe stanęły n^^ ^ZI*
gruncie przywileju wileńskiego I zamierzyły ograniczyć szlachectwo wyłącznie n^»^ ^^*
rajców i ławników, z wykluczeniem pospólstwa i jego reprezentacyi. „Mamy tę wia^ — ^-^^"
domość — pisze Cichonowicz na dalszcm miejscu — i jesteśmy przez listy przcstrze— ^ ^ ^
żeni, że między innymi punktami w konstytucye inferowanymi, to też przydano, żi
communitas, lubo qitaclragintaviratus non debet gaudere, nec parłicipare quiquam ex prm
rogativi$ collatae nobiliłałis, ob clara facinora, practer ipsum senatum urbis Leopoliianae'.
Ograniczenie to jednak nie weszto w tekst uchwalonej na tym sejmie konsły-
tucyi''): ^Ponieważ przywilej miastu Lwowu, na blisko przeszłym sejmie dany, do
kancelaryi naszej jest powrócony, tedy inny, wolnościom miasta Krakowa i Wilna
równy, za wszystkich stanów Rzeczypospolitej zgodą na miejsce tego dać im na przy
szlym sejmie rozkażemy. Tak jednak, ażeby wzajem w temże mieście naszem Lwo
wie i przedmieściach jego stanowi szlacheckiemu wolno było dóbr nabywać i onyci
zażywać, salvi$ oneribus Rcipublicac et civitatis''.
O dopisano w miejsce przekreślonego habso.
>) Vol. leg. t IV p. 632.
i
87 ============================^
Oryginał przywileju z r. 1658, zwrócony do icancelaryi królewsiciej, został wi-
docznie zniszczony, w dalszycli konstytucyach sejmowych na razie nie ma śladu, ażeby
nowy został wydany, a dalszy przebieg nobilitacyi miasta Lwowa staje się bardzo cie-
mnym i zawikłanym.
Faktem jest, ie w archiwum miejskiem Iwowskiem dochował się oryginał przy-
wileju nobiiitacyjnego wydany przez Jana Kazimierza*), ale zgoła w innej redakcyi,
aniżeli przjrwilej z r. 1658, dochowany, jak wiadomo, tylko w oblacie w aktach grodz-
kicli lwowskich. Formalna strona tego dokumentu wykazuje rażące luki. Przede-
wszystldem nieposiada on wcale daty, a tylko t. z. ,okienko^ to jest wy-
puszczone miejsce, celem późniejszego jej wstawienia. Takie same okienka zostawiono
przy nazwiskach wielu dygnitarzy, obecnych przy wydawaniu aktu, których imion
widocznie pisarz nie znal. Wprawdzie z tekstu wynika, że w chwili wystawienia
dokumentu upłynęło od pierwszego najazdu Chmielnickiego w r. 1648, lat ośmnaście,
od drugi^o zai w r. 1655, lat dziesięć^), ale data stąd obliczyć się dająca (1665 albo
1666) stoi w rażącej sprzeczności z faktem, że wymienieni na akcie jako obecni: Jan
Dowgiałło Zawisza biskup wileński i Adam Kos biskup chełmiński umierają już w r.
1661, na co zwrócił uwagę prof. Korneli Juliusz Heck^). Tolibowski biskup poznański
schodzi z t^o świata w r. 1665, a prymasem w r. 1666 zostaje sam kanclerz Praż-
mowski, który w tym przywileju wymieniony jest na końcu, jako biskup łucki. Z dru-
giej znowu strony podpis króla jest zupełnie prawidłowy, a przywilej ma wszystkie
cechy autentyczności.
W samej treści jego znajdują się jednak dwa bardzo ważne ograniczenia, a mia-
nowicie, że prawa, tytuły i przywileje szlacheckie tym tylko służyć mają, którzy cno-
tami się odznaczą i życie w sposób przystojniejszy prowadzić będą fvirtułibus praestan-
fes, ałgue vitam modo honesłiori agentes) — oraz, że posłom miasta Lwowa na sejmach
i sejmilcach przysłużać ma miejsce między wysłannikami (in conventibus regni genera-
libus et parttcularibus locum intcr nunłios habere). Charakterystyczną i niezmiernie
ciekawą jest rzecz, że ograniczenia te wpisano później innym atramen-
tem na miejscach, z których pierwotny tekst wyskrobano. Kto
iAryskfx>bał i ograniczył, nie trudno się domyślić, ale w jakich warunkach i kiedy
został wydany ów przywilej, na to brak pozytywnych danych. Zostają tylko domysły,
mniej lub więcej prawdopodobne.
Trochę jednak światła rzuca na całą sprawę inny fakt. W r. 1671, w czasie
pobytu króla Michała Korybuta we Lwowie, uzyskali od niego Ormianie lwowscy po-
tiHrJerdzenie przywileju nobiiitacyjnego dla Lwowa, wydanego przez Jana Kazimierza.
Według transumptu tego, przechowanego w archiwum miejskiem')* przytoczony tam
przywilej jest jednobrzmiący z poprzednio omówionym, z tą tylko różnicą, że posiada
datę (actum die 30 mensis Maji, A. D. 1661. regnorum nostrorum Poloniae Xl, Sueciie
Xn anno) oraz, że na miejscu słów w oryginale wyskrobanych, tutaj znajdują się
słowa inne, jakoby pierwotnej redakcyi i wykluczające wszelkie ograniczenia nobili-
*) Arch. m. oddz. 1. nr. 668.
^ LeopoUs siguidem servilcm, rebelionem Cozacorussicam... antę annos duodeviginti... detinuit...
Post modam Ueratis vicibus totam Russiam, in exitiuni suum per eosdcm Cosacos antę decennium
*) Pbna Złmorowicza do dziejów Lwowa odnoszące się. Lwów 1898. str. 830.
*i ArdL a. oddz. L nr. 440.
88
łacyi. Data jest fałszywa, a jej autor nie zadał sobie nawet trudu obliczenia lat pa-
nowania Jana Kazimierza, wybranego, jak wiadomo, w n 1648, natomiast tekst
miejsca tam wyskrobanego, jest niewątpliwie oryginalny. Zamiast bowiem ograniczenia
nobilitacyi na „viriutibus praestantes, atąue viłam honestiori modo agentes", znajdujemy
stwierdzenie, że szlachectwo przysługuje wszystkim razem i każdemu z osobna, nic
i n llóinincDommiLAiDe^
Vv>e;.V-c^-'^
ObAlICHAEIiŚ
RliIHa* Pł:ul(lxMa{frtiiac,
iił\vl\)a»^li.v. Poclliulil;el.'ł:
ilom.tSłiłoUMiUi.i! ŁJcucii:.
^^ ^ z c n u c 1 1 o tt L ; V.. i] u c — *
i^mnmihenŁbriŁm^^<^honłtlATmŁmca.O
LiUraio^rćni/pMiilcśUinitCtiimlri Prserleulforh^>Qydoarmi śtJUen.
Ada/4 H ut/ionem Cui ił/Ui uLe cv>olitn O^KitaHousCtMicuiensi ^ ■
rc t^confńmtire tliB^iarftiii/r.J^ar^iin tenor Ic vcrhcaclvcibainli:
li u f n U iontinetur ft ric ^conUxttL. in '\^^mine Dcm uhimAa>cn,Jul:
quenU
iurft
((litl-mflii
wyłączając nikogo, a przeto całemu miastu (omnes et sinj^ulos, neininc illorum exccpto,
ideo łatam civitatcm), w drugiem zaś miejscu zamiast wyznaczenia miejsca posłom
lwowskim między wysłannikami (locum inter mmtios), znajdujemy postanowienie, że
ci posłowie na sejmach i sejmikach mieć będą miejsce i głos {locum et suf/ragium).
Wynika z tego przeto, że pierwotnie istniały dwa egzemplarze niedatowanego
przywileju nobilitacyjnego Jana Kazimierza, jeden w posiadaniu miasta, drugi w po—-*
— 89
siadaniu Ormian. Na egzemplarzu miejskim dokonano powyższych poprawek, egzem-
plarz ormiański pozostał czysty i podsunięto go królowi Michałowi do podpisu,
poczem sam transumpt stał się podstawą nobilitacyi.
Konstytucya sejmowa i ostateczne zatwierdzenie szlachectwa mieszczanom lwow-
skim przyszło dopiero na sejmie koronacyjnym Jana Sobieskiego w r. 1676. Nie wy-
dano wówczas jednak osobnego przywileju, ale w generalnem potwierdzeniu wszyst-
kich praw i prerogatyw miasta wymieniono tak w odnośnej konstytucyi sejmowej
jak i dyplomie królewskim szczegółowo przywilej zrównania Lwowa z Krakowem
i Wilnem, Na tej tel podstawie oblatowany został w grodzie lwowskim przywilej Jana
Kazimierza z roku rzekomo 1662, w formie i treści zatwierdzonej przez króla Michała.
W ten sposób nobilitacya Lwowa stała się faktem dokonanym, przez nikogo
później nie kwestyonowanym. Lwów używał równych praw z Krakowem i Wil-
nem, mieszczanie j^o mieli tytuły szlacheckie, posłowie jeździli na sejmy i sejmiki,
podpisywali elekcye królów, całowali rękę królewską, nabywali dobra ziemskie,
o ile mieli za co i t d. Zubożenie jednak, upośledzenie i upadek stanu miesz-
czańskiego nie pozwalały pamiętać o honorze szlacheckim i klejnocie, znaczenie
reprezentacyi sejmowej trzech miast zeszło wobec wyłączności szlachty do zera.
a kto chciał naprawdę zostać szlachcicem, ten szukał drogi do specyalnej nobilitacyi,
jak n. p. rodzina Bernatowiczów — Bernackich za czasów Jana 111.
Już wspominany wielokrotnie regent miasta Cichonowicz, słuchając w r. 1659
relacyi posłów lwowskich o wielkich trudnościach, jakie na sejmie mieli, starając się
o szlachectwo, zauważył: .co litteris notandum, ale in essenłia, an umbra an fumus,
an ventus? Trudno o takiej preeminencyi nieudolnemu rzemieślnikowi dtsceptować.
Quidquid sił, wszystko to decori, kto się ma dobrze ! "
Pessymizm, wobec upadku ekonomicznego był zupełnie uzasadniony — sam
fakt jednak nobilitacyi jest pięknem wspomnieniem rycerskiej zasługi mieszczan
lwowskich.
Jego echo odbiło się nawet w naszych czasach. Na podstawie przywileju Jana
Kazimierza otrzymali obywatele miasta Lwowa reskryptem c. k. Namiestnictwa z 4.
października 1865 1: 9643/pr... prawo noszenia karabeli.
Franciszek Jaworski (Lwów).
Czy Skargo wie byli szlachtą?
Sprawa szlacheckiego pochodzenia Skargów i ich rodowej przynależności, intere-
sująca ze względu na osobę wielkiego kaznodziei naszego, ks. Piotra Skargi, nie
została dotąd w nauce dostatecznie wyświetlona. Sam ks. Skarga w autobiografii
swej spisanej na krótko przed śmiercią, podaje tylko tyle, że się urodził w r. 1536 w mie-
ście Grójcu na Mazowszu, z ojca Michała a matki Anny Świętkówny, nic jednak o szla-
checkiem rodziców swych pochodzeniu, a tern bardziej o herbach ich nie wspomina.
do czego jednak zbytniej wagi przywiązywać nie można, ile że niewątpliwie kierowała
nim tu wrodzona skromność i zakonna pokora. Zaznaczył to już biograf ks. Skargi.
ks. Fabian Birkowski, w żywocie jego, skreślonym w kazaniu pogrzebowem, nadmie-
niając, łe ks. Piotr Skarga był szlachcicem i od majętności dziedzicznej zwał się
- 90
Pawęskim. Nazwisko to brzmiało właściwie Powęski od wsi Powęzki (dziś Powązki)
pod Warszawą. Maurycy Dzieduszycki w dwutomowem dziele pt .Piotr Skarga i wiek
jego" zaliczył go do rodu Radwanów, opierając się na tarczy herbowejt umieszczonej
pod starym portretem kaznodziei w kościele P. Maryi Śnieżnej we Lwowie.
Osobną rozprawę poświęcił kwestyi pochodzenia ks. Skargi Aleksander Czu-
czyński p. Ł , Pochodzenie i rodzina ks. Piotra Skargi Powęskicgo'', drukowanej
w Przeglądzie powszechnym*" w r. 1892. Praca to poważna, oparta na archiwalnym
materyale źródłowym, wyniki jednak zeń wysnute nie mogą się ostać w nauce. Autor
znalazł w aktach grodzkich krakowskich wyrok w sprawie Jana Ścibora Chełmskiego,
poborcy generalnego woj. krakowskiego, przeciw Janowi Powęsldemu. Chełmski
pozwał w r. 1640. Powęski^o o zapłatę poboru łanowego z dóbr j^o: Zielenic,
Błogocic i Racławic, na tej podstawie, że jako nowokreowany szlachcic
był do tego obowiązany w myśl niedawno wydanej (1640) konstytucyi sejmu war-
szawskiego i laudum sejmiku proszowskiego. Wówczas Powęsid celem dowiedze-
nia starożytności swego szlachecki^o pochodzenia przedłożył przywilej Zygmunta III.
nadany w r. 1593 ojcu jego Franciszkowi, zatwierdzający j^o pochodzenie ze
starożytnego szlacheckiego rodu. Uczynił to król na prośbę niektórych groma-
dzonych na sejmie senatorów, którzy imieniem Franciszka Skargi, brata ks. Pio-
tra Skargi, zeznali, że tenże Franciszek mimo zamieszkania w mieście królew-
skiem Grójcu jest a longa serie maiorum szlachcicem herbu Prus. Stwierdzili zaś
to świadectwem ziomków Franciszka Skargi, zeznanem przed aktami grodzkiemi czer-
skiemi, tej treści, że ojciec j^o Michał Skarga Pawęski i matka Anna Świętkowska(sic)
pochodzą ze szlachty herbu Prus. — Prócz powyższego aktu przedłożył Jan
Skarga Powęski kopię wywodu szlachectwa swego brata cioteczn^o Jana Skai^i
z Czarnolasu, syna Stanisława z Czarnolasu i Małgorzaty Skai^ówny, siostry wyżej
wspomnianego Franciszka Skargi (a zatem i ks. Piotra Skargi) z r. 1591. Otóż
w dedukcyi tej dowiódł Jan Czamolaski szlacheckiego pochodzenia także swych
przodków po kądzieli, tj. Skargów Powęskich. Sprawa o zapłatę poboru zakończyła
się pomyślnie dla Jana Skargi Powęskiego. Król orzekł, że on nie jest obowiązany
do płacenia poboru w wysokości nakazanej nowej szlachcie i nie potrzebuje po raz
wtóry dowodzić szlachectwa po przodkach odziedziczonego, skoro to przywilej
Zygmunta III dostatecznie wyjaśnia*).
P. Czuczyński podnosi ponownie wątpliwości co do szlacheckiego pochodzenia
Skargów, na tej podstawie, że wieś Powęzki, od których oni biorą nazwisko, były
z dawien dawna królewszczyzną, a nadto autor znalazł w metrykach uniwersyteckich
pod r. 1552 wzmiankę: Petrus Mictiaelis a Grodzyccz diocesis Gnesnensis, którą oónosi
do ks. Piotra Skargi a pod r. 1548 wzmiankę: Stanislaus Micłiaelis de Grodzecz dio-
cesis Plocensis, którą odnosi do brata ks. Piotra, identyfikując go nadto ze znalezionym
w zapisce krakowskiej ks. Stanisławem Skargą z Grójca. Stąd wnosi autor, że ks.
Piotr Skarga pochodzi z małomieszczańskiej rodziny grójeckiej i dopiero brat jego
Franciszek przyswoił sobie tytuł szlachecki i nazwisko Powęski, a przywilej
z roku 1593 przyznał Skargom już i wobec prawa przynależność do stanu rycerskiego').
Między przybranym przez Franciszka Skargę nazwiskiem Powęski a wsią Powęzki, zwią-
1) I. c str. 191.
)) 1. c. str. 196.
— 91 ==================1===========^^
^«k pochodziłby — zdaniem autora — stąd, że dalsi przodkowie Skargów siedzieli
^ niej niegdyś, ale chyba jako kmiecie.
Na słabe podstawy wywodów autora zwrócił już uwagę recenzent rozprawy,
^r. Wilhelm Rolny ^). Oparcie się na identyczności imion i to tak powszechnych jak
^iotr, Michał, Stanisław, jest rzeczą wysoce niebezpieczną. Również nazwa miejsco-
wości Grójec jest rozpowszechniona w Polsce. i nie ma pewności, że to Grójec pod
Warszawą, tern bardziej, że ten leżał w dyecezyi poznańskiej, podczas gdy w dwóch
cytowanych zapiskach metryk uniwersyteckich mowa o Grójcach, leżących w dyecezyi
Snieźnieńskiej i płockiej. Wreszcie i ien argument, że Powęzki nie były wsią szła-
^''ecką lecz królewską, nie ma dostatecznej siły, ile że obok posiadłości królewskich
iiogr|y tam być i działy rycerskie. Zresztą Skargowie mogli mieć tam sołectwo lub
^^nutą i stąd wziąć swe nazwisko rodzinne, jak było podówczas u szlachty w zwy-
^flju. Że przytoczony wyżej przywilej Zygmunta III. dla Franciszka Skargi nie może
byi laważany za nobilitacyę, ale za potwierdzenie starodawnego pochodzenia szla-
cbeclci^o, wynika ponad wątpliwość ze słów aktu, których nie inaczej rozumieli
sędziowie w sprawie Chełmskiego z Janem Powęskim. Wszak król wyraźnie powiada:
d^ckr^^Timus et pronuntiamus predictum nobilem Skarga Powąski ex nobili stirpe maio-
rum suomm progeniium. . . Całą sprawę wyjaśnia inne zdanie tegoż przywileju:
ne efctem Francisco Skarga commoratio in oppido nosłro Grodziec aliguam nobiiitatis
cios cłełractionem afferat iuxła statutorum etiam regni tenorem praeserłim, guod, sicuti
dicbirrM esł, nuUa opificia et nobilitatc indignas mcrcaturas exercuerit sed ex agris morę
nMliŁim vixerit honestisąue actionibus, ex ąuibus vera permanat nobilitas, dediłus semper
fmri^ nec de genere aliąuo operę maionim suonim nobilitatem deturpaverit etc. Wynika
stąd» że Franciszek Skarga skutkiem przebywania w mieście Grójcu, ściągnął na
si^e zarzut nieszlachectwa, z którego się jednak oczyścił, pochodząc w istocie ze
szlachty, niewątpliwie zubożałej, ale nienagannej. Nie samo przebywanie w mieście
przynosiło ujmę stanowi szlacheckiemu, ale zajmowanie się rzemiosłami i wogóle
sprawami, „które pospolicie mieszczanie i ci co w mieściech mieszkają zwykli robić
i sprawować"^). Konstytucya sejmu piotrkowskiego z r. 1550 dozwala przecie
szlachcie „w mieściech place, domy i spichrze kupować"^). Dlatego przywilej
Zygmunta III. dla Franciszka Skargi wyraźnie zaznacza, że on mimo przebywania
w mieście nie ima się spraw stanowi rycerskiemu nieprzystojnych, lecz morę nobilium
rolnictwem się trudni.
Starszem niż ów przywilej świadectwem przynależności Skargów do stanu szla-
checki^o jest wspomniany wyżej wywód szlachectwa Jana Czarnolaskiego z r. 1591.
Był on dotąd znany tylko w streszczeniu z aktów procesu Chełmskiego z Janem
Powęskim. P. Czuczyński nie zdołał go odszukać, dodając w uwadze, że Archiwum
główne w Warszawie nie posiada kompletu aktów grodzkich czerskich z owego
czasu. Mniemanie to polega na mylnej widocznie informacyi. Akta grodzkie czerskie
z tego czasu zachowały się, a dedukcyę Czarnolaskiego, ważną dla omawianej kwestyi,
tamże odnalazłem"). Jan Skarga z Czarnolasu, sekretarz króla JMci, wziął swój przydo-
mek po matce, Małgorzacie Skargównie, siostrze Franciszka i ks. Piotra Skargów.
O Kwartalnik historyczny z r. 1893. str. 484.
^ Konstytucya sejmu radomskie/jo. Vol. leg. I. f. 303.
») Tamże, f. 597. §. 34.
*) Castr. Czcm. Inscr. I. s. 209.
Naganiony w szlachectwie przez Fabiana Plemiecki^o» oczyścit się z zarzutu w gro-
dzie czerskim świadkami z czterech klejnotów.
Dodać należy, że sprawa szlacheckiego pochodzenia Skargów raz jeszcze była
przedmiotem dochodzenia w XVIII w. Na podstawie aktów kapituły warszawskiej
rzecz przedstawia się następująco^). W r. 1606 Jan Skarga Powęski, ten sam, który
miał proces z poborcą Chełmskim, nabył tytułem wieczystej darowizny od szlachty
Jarochowskich i Grotowskich pewne części w Jarochach, Grotowie Ni^ómym oraz
Trzciankach, położonych w ziemi czerskiej, w powiecie grójeckim. Późniejszymi czasy
nabył od tychże rodzin inne części tamże, sposobem zastawu oraz sum na nich ty-
tułem długu pozapisywanych. W r. 1608 fundując altaryę w Grójcu, uposażył ją
wyżej wspomnianemi dobrami. Od tego czasu altarya Skargowska pozostawała
w spokojnem ich posiadaniu, aż dopiero w r. 1675 Grotowscy przywłaszczyli sobie
niektóre części tych dóbr, o co altaryści rozpoczęli proces, ciągnący się ^rnore po*
lonico"* prawie cały wiek. W r. 1762 Tomasz Zaborowski, miecznik gostyński, na-
bywszy od szlachty grotowskiej połowę Grotowa, wystąpił z pretensyami do części,
będących w posiadaniu altaryi grójeckiej, na tej podstawie, że posiadanie to było
nieprawne, gdyż Jan Skarga Powęski, nie będąc szlachcicem, podług praw koronnych
niezdolnym był do kupowania dóbr ziemskich. Exportując kaduk na dobra Jarochy
i Grotowo Nagóme, zapozwał ks. Trzcińskiego, naonczas proboszcza grójeckiego
na sądy ziemskie czerskie o nieprawne posiadanie dóbr kadukiem sobie od króla JMci
darowanych. Ale ks. Trzciński odnalazłszy wywód szlachectwa Jana Skargi Czamo-
laskiego w r. 1591 do ksiąg czerskich sposobem obiaty podany, tudzież wyrok sej-
mowy z r. 1643 między Janem Skargą Powęskim a poborcą Janem Ściborem Chełm-
skim zapadły a dawność szlachectwa Skargów poświadczający, przedłożył je w try-
bunale koronnym piotrkowskim, który kaduk uchyliwszy, proboszczów grojeckicłi
przy dziedzictwie utrzymał.
Odtąd spór o szlachectwo Skargów poszedł w zapomnienie, aż oto wznowił
go już na gruncie naukowym p. Czuczyński, zarzucając im śladem Chełmski^o
i Zaborowskiego nieszlacheckie pochodzenie. Przytoczywszy tych parę słów na
obronę szlacheckiego pochodzenia Skargów, podaję niżej nieznaną dotąd dedukcyę
Jana Skargi z Czarnolasu.
Actum in arce Ccrnensi feria secunda post Domintcam Misericordiae proxiina Anno Domini
Millesimo quingentesimo nonagesimo primo, in praesentia magnifici Stanislai Parys, castellanl Var-
saviensis et capitanei Cemensis.
Probatio nobilitatis gnosi Joannis Skarga.
Ycniens personaliter ad officium actaque praesentia castrensia Cemensia genorosus Joannes
Skarga de Czarnolas, Sacrae Rcgiae Maiestatis secrctarius, coram eodem officio castrensi Cemcnsi
ac In praesentia quam plurimonim indigenarum terrae Cernensis congregatorum In negoUis suis
iudicianis pro die hodiema celebrandis terminonim tcrrestrium Cemensium incidentium ob infir-
mitatem tamen alterius officialium scilicet subiudicis terrestris Ceraensis non celebratorum, non
absque lugubri qucrela deposuit, retulitque, quod sibi secretario ex allocutione et contentione
quadani certa cum generoso Fabiano Plemieczki proxime superior! tempore facta, iam vero ami-
cabili oompositione sopita, praefatus Fablanus Plemieczki furorę ductus ignobilitatem in frequentia
et praesentia quam plurimorum equestris ordinis hominum obiecisset, asserendo inferendoque se*
1) Akta kap. warsz. Sygn. Ul. B.
— = 93 — —
rio fletem Joaiml Skarga de Czarnolas ipsum sibi non csse parem et siquideni nemini sit dubium
in ^^m Cemenai proprii territorii clusque omnibus districtibus praedictum secretarium Sacrae
Res^^c Maiestatis ex utroque parente de familia nobili progenitum esse, et quod prout parentes
pr^#^^l secretarii In portlonibus suis hereditariis terrestribus instar morem patriae et consretudi-
ntwwm siobiiitatis vlvendo iuribus et legibus Regni Poloniae nobilium habitabant, ita et ipsemet prae-
ćic^mja.^ secretarius in externis natlonibus a iuvenili aetate versabatur et ad pracsens hucusjue in
RecF'^' Poloniae versatur, in honestis servitiis tamen ipse idem secretarius cavendo ne huiusmodi
cora^^ntiosa sfbi obiecta ignobilitas aliqua dlutuma tacitumitate quovismodo convalescere queai.
qua. c>ropter praedictus Joannes Skarga de Czarnolas nobiiitatem suam probare volens, inhaerendo
pna^^^nipto iuris communis, sex testes coram praesenti offido castrensi Cernensi, duos de sua
fiferm^s«.Jogia et stirpe genitos et quatuor ab avis et matre viros seniores et fidedignos produxit.
Qul "^^stes Infrascripti coram offido castrensi Cemensi praesenti personaliter comparentes. sani
m^wM'Ł^ et corpore exlstentes, non compulsi nec coacti aut aliquo devio errore seducti, imo publice
eft liberę praestito iuramento recognoverunt et quilibet illorum spedfice recognovit, nempe gene-
ro^iA^ Mathaeus Radborski de Czarnolas, terrestris Cernensis notarius, suo ex interesse recogno*
vi^ ci«jod nobills olim Stanislaus Czarnolas certorum bonorum haereditariorum terrestrium iuxta
os>i;>ftdum Orodziec sub iurisdictione terrestri consistentium per illustrissimos olim piae memoriae
<lov«mlnos duces Masoviae donatorum possessor, pater vero praedicti secretarii ex stirpe et fami-
H<^ amobili videllcet ex nobili olim Thoma de Czarnolas successore vero nobills olim Petri Czar-
i^^^K^^ quondam haeredis in villa Czarnolas, terrae et districtus Cernensis palatinatus vero Maso-
vi^^ ad praesens vero haereditatis praedicti notarii Cernensis vigore iuris quaesiti per antecessoreis
P^^^^^f ati notarii super eadem bona Czarnolas a successoribus pracfati olim Petri Czamolaski habiti
^^''^'"^at progenitus, stemmatis videlicet de armis ex patre Ursinorum in vulgari Rawicz, ac ipsemec
P*~^^^i<iictu8 secretarius est frater praedicti notarii Cernensis ex patruelibus in tertio gradu affinicatis ex
^^^A^^m familia et stirpe ac domo patema haereditatis Czarnolas ac in verificationem praemissorum
P*^^^^Auxit idem notarius divisionem Inter antecessores praedicti notarii et praefati secretarii eonindem
^^^*^oniin Czarnolas, Wysokino, Czaplino, Obrąb et aliorum bonorum haereditariorum tum etiam et
^^^^K^oaiUones certaa authenticas videlicet commutationem bonorum Obrąb et Czaplino inter antecessores
*^ ^Oaiun notarii et praedicti secretarii. Oeinde eundem secretarium Sacrae Regiae Maiestatis occasione
|*^^*^^«ffl bonorum Czarnolas pro occupatione ad iudicium terrestre Cemense actionem intentatam tsse ac
^^^ ^Dpellatione eandem actionem idem notarius verificavit. Tandem secundus testis ex praescripto iuris
^^^**^>Buni8 comprobando nobiiitatem genealogiae patemae praedicti secretarii hic idem personaliter com-
^^^•"^iis sdlicet nobiiis Procopius Kopański de kopana terrae Varsaviensis indigena, in eundem sen-
Z^^^^ testifficando praedictiipi secretarium praefati Procopii Kopański esse ncpotem ex fratre amit-
. ** et avunculari ex patruelibus de eadem specie et domo patcrna haereditatis Czarnolas simi-
^^*" in tertio gradu affinitatis procreatum. Ceterum sccundam gcnealogiam comprobando praeSicti
^tarii Sacrae Regiae Maiestatis hic idem personaliter comparentes coram presenti ofiicio nobi-
^ ^ Stanislaus filius olim generosi Gabrielis Jeżewski iudicis terrestris Varsaviensis et Joannes
^^^^& nobiiis oUm Martini Jeżewski frater patruells publice recognoverunt, praedictum secretarium
^^^>"ae Regiae Majestatis ex nobili olim Margaretha Skargowna stemmatis Prus, quo etiam stem-
^^^^ praefati Jeżewscy utuntur progenitum csse ex stirpe et familia domoque haereditatis Skar-
^^^^'^ antecessonim villae dictae Powęski in terra Varsaviensi consistentium, exindeque eundem
^^v«tarium eo cognomine matemo Skarga obmisso cognomine patemo Czamolaski a iuvenili
^^^te in usu nuncupatum esse, liberę et publice attcstati sunt sua hac recognitione medianie.
^^^n<lc tertiam genealogiam praedicti secretarii sacrae Regiae Majestatis comprobando, hic idem
^'"^onaiiter comparentes coram praesenti offido nobiles Stanislaus olim Mathiae et Andreas olim
/r^*^ini Osiemborowsczy de Osiemborowo terrae Cernensis et districtus Yarecensis indigenae no-
"^ni olim Catharinam Osiemborowska consortem praedicti olim nobiiis Thomae Czamolaski
^^^^g»i vero ex patre praefati secretarii Sacrae Regiae Majestatis et ipsoram recognosceniium
^T^^^raborowskich amittam ex patmelibus stemmatis et de armis Ursinorum nuncupatis in Yul^ari
^ "^^^ Icz ac eundem secretarium Sacrae Regiae Majestatis esse suum fratrem amittalem de eadem
''"P^ et familia Osiemborowskich. Denique comprobando ultra praescriptum iuris communis,
^^*~^am genealogiam praefati secretarii Sacrae Regiae Majestatis comparentes similiter coram
*^^^^«nti offido castrensi Cemensi nobiles praedicti Stanislaus et Joannes Jeżewscy publice re-
'K^^OYerunt, nobilem olim Annam, uzorem nobiiis olim Michaelis Skarga Powęski, mat««-
praedictae Margarethae Skargowna Pow^ska, et aviam ex matre praefati secretarii ex noblli genere
esse procreatam videlicet ex noblli oUm Stanlsiao Swietek altero cohaerede de eadem familia et
stirpe haereditatis praedictae villae Powęskl in terra Varsavien8i consistentis steoimatis similiter
Prus. Nihilominus Insuper abundanti in supplementum fidells testimonii supraacripti et comproba-
tionem nobilitatis genealogiae praefati secretarii Sacrae Regiae Majeatatis hic idem personaliter
coram offido castrensi Cemensi comparens in vim suae verae relationis coram alio quociinqiłe
officio et iudicio publico fadendae indigenae palatinatus Masoviae dusdemąue terrae Cemensis
et omnium elus districtuum publice et liberę unanimiter recognoverunt, yideUcet magnifid ac ge-
nerosi Hieronimus Paris, castellanus Sochaczoyiensis, Stanislaus Paris, castellanus Yarsaylensis et
capitaneus Cemensis, Albertus Radzimiński, castellanus Zakrodmensis, Adam Mnissewski, castel-
lanus Liyensis, Hieronimus Liesnowolski, pincema Varsaviensis, Stanislaus Machnaczki, iudex terre-
stris Cemensis, Sigismundus Kazanowski, Stanislaus, Habraham et Oeorgius Lezensczy de Lezen-
nicze, Martianus Oizyczki, Mazimilianus Bogliewski, Martinus Oborski, dapifer terrae Cemensis,
Jacobus Pilchowski, aulicus Sacrae Regiae Majestatis, Joannes Witczki, Adamus Prazmowski,
Stanislaus Drwalewski, Nicolaus et Joannes Warsawiczczy, Joannes Dobieski, Joannes Skolimowski
de Ustanowo, Joannes Czedrowski, Albertus Skolimowski, Christophoms Wagrodczki, Laurentius
Wagrodczki, Martinus Skolimowski, Joannes Magnusewski, Joannes Przedworski, Joannes Rudczki,
Adamus Ożarowski, Florianus Pniewski, Martinus Sempochowski, Florianus Rudzienski, Andreas
Rudczki, Joannes Miądczki, Joannes Gąsiorowski, Simon Jastrzębski, Andreas Rudzienski, Stani-
slaus Rudziensld, Jacobus Borzeczki, Franciscus Graiski, Christophoms Glinieczki, Joannes Wa-
grodczki, Petms Pilik Wagrodczki, Mathias Bonieczki, Josephus Stanczlewski de Obny[>, Hieroni-
mus Stanisewski de Stanisowicze et guamplurima nobilitas terrae Cemensis pro die hodlema
terminoram terrestrium Cemensium inddentium ob infirmitatem tamen domini subiudids terrestris
Cemensis non celebratomm congregata, predictum generosum Joannem Skarga de Czarnolas ex
utroque parente de familia nobili veluti testimonium suprascriptum vigore iuris communis de his
est perhibitum constare ipsum manifeste progenitum esse, et prout parentes praefati secretarii in
possessionibus suis terrestribus iuxta morem patriae et consuetudinem ncbilitatis vivendo legibus
et iuribus nobilium Regni Poloniae inhabitabant ita et eundem praedictum secretarium Sacrae
Regiae Majestatis habitasse sicque et non aliter, prout testimonium suprascriptum genealogiae
perhibitum est, fieri ac dc permissis omnibus suprascriptis si abunde constare attestati sunt id
ipsum ad praemissa omnia in omnibus instantiis foro loco et tempore suis in quanturo nece&se
fuerit se attestare personali recognitione accedente paratos se offemnt.
Petiitque praedictus secretarius ea omnia descripta per officium praesens castrense Cemense
susdpi et actis praesentibus publice connotari et officium praesens castrense Cemense petttioni
licite praefati secretarii annuendo praemissa omnia suscepit et actis praesentibus connotari ad-
misit, super quo memoriale est soli datum.
(Castr. Czem. Inscr. /. /. 209), Dr. Władysław Semkowicz (Lwów)
W sprawie pochodzenia Luberskich.
w nrze 5. Miesięcznika Heraldycznego z maja 1909 r. na str. 67., ks. dr. Zygmunt
Kozicki, omawiając wywód szlachectwa Gościradowskich z r. 1477, uczynił przy-
puszczenie, że Luberscy znani w Pińskiem w końcu XVn wieku, zawędrowali tam
z Krasnostawskiego. Przypuszczenie zaś to opiera na fakcie, że w latach 1713 i 1717
Franciszek i Andrzej Luberscy figurują w ks. grodzkiej krasnostawskiej. Rzecz mi się
przedstawia nieco inaczej. Luberscy pińscy nazwę swą wzięli od wsi Lubry a raczej
„Lubre"" położonej w powiecie pińskim. Nazwa „Lubre^ jest poprostu przekręceniem
nazwy „Ruble"" vel „Rubli'', jak świadczy o tem najstarszy znany nam dokument
z 16. kwietnia 1492 r. przez ks. Iwana Wasilewicza Jarostawicza Jakdbowi Rażono-
95
wiaowl wydany na ziemię Ludyżowską w siole Rubli położoną^). „Rubli*' od słowa
nibif — rąbać, oznaczały pierwotnie porębę, miejsce świeżo wykarczowane. Później,
2 bi^em czasu, nazwa straciła swoje znaczenie a w gwarze ludowej zmieniła się
fia ffLubre". Dziedzicem tego sioła w końcu XV. wieku był Moszlak stary , któremu
księżna Anna Świdrygiełłowa odpuszcza 15 groszy tatarszczyzny i grot łowczy przy-
witejeni z 15 grudnia 1492 r.'). Synem tego Moszlaka był niewątpliwie Iwan Moszla-
kowJC2, któremu 18. listopada niewymienionego roku książę Fedor Iwanowicz Jaro-
sbwicz nadaje ziemię Czerewkowską w siole Lubry. W przywileju tym Iwan
(nazwany Howen), wymieniony jest obok bratanków : Miszka, Lichacza, Kuźmy i Chomy,
synd^w Boryły. W r. 1544, 3. lipca, królowa Bona potwierdza Aleksiejowi sy-
nowi Lichacza Maszlakowiczowi przywileje ks. Anny Świdrygiełłowej, jemu i jego
rodoMfi służącej. Oprócz wyżej wymienionych Moszlakowiczów czy Maszlakowiczów
w toku 1554 opowiadali się z praw na ziemie w siole Lubry : Marcin Tiszynic z bra-
tem Jakóbem i Łukasz Lachowicz z braćmi, pierwsi powołując się na przywilej księ-
inel Anny Świdrygiełłowej, drudzy na przywilej księcia Jarosławicza, oba spalone
podczas najścia Tatarów na Gródek^). Wydaje mi się prawdopodobnem, że cytowany
pnez ks. Kozicki^o Kuźma Tiszewicz mógł z tych samych Tiszewiczów czy Tiszy-
niców pochodzić tak, jak z tych samych Lachowiczów pochodził niewątpliwie zięć
jego, Paszko Tymofiejowicz Lachowicz, otrzymujący przywilej na ziemię Gryszkow-
SKzynę od ks. Fedora Jarosławicza 13. lutego 1515 r., potwierdzony przez królowę
Bonę 19. czerwca 1551 r.*). W każdym razie, jeśli potomkowie jego w r. 1692 pisaii
sif Luberskimi, to nazwę tę wzięli od sioła Lubry w pow. Pińskim, a nie wynieśli
\^ i PolskL Wydaje mi się też mato prawdopodobnem , aby mieli oni wędrować
z ziemi krasnostawskiej w Pińszczyznę via Podlasie. Naodwrót zaś możliwszem by-
toby, iżby cytowani przez ks. Kozickiego Luberscy z Pińszczyzny pochodzili. Zga-
dzam się wreszcie z ks. Kozickim, że ci Luberscy byli rzeczywiście „Lachami" , ale
wydaje mi się niedostatecznem, by twierdzić razem z nim, że są to Lachowie
•przybierający nazwiska Sienkiewiczów, Woronowskich** i t d.
Nazwa jpLach' względnie „Lachowicz^ oznaczała na Rusi litewskiej każdego
przybysza lub syna przybysza z Polski. W piętnastym wieku nazwa ta staje się
bardzo pospolitą, bo immigracya z Polski wzrasta. Pozatem jednak nie trzeba starać
si{ wiązać w jedno tych wszystkich „Lachów"*, którzy w rzeczywistości nic ze sobą
wspólnego nie mieli. Dalej uws^i godnem jest to, że Lachowie przybywający na Ruś —
to są ludzie po większej części bez pochodzenia i nazwiska, prości chłopi lub słu-
dzy, błąkający się po książęcych i szlacheckich dworach. Jeśli się szlachcic polski
w te strony zabłąka i osiedli, to przedewszystkiem przestrzega swego rodowego
nazwiska t wtedy o „Lachu"" niema mowy. Nazwisko więc „Lach"" i „Lachowicz*"
powinno być traktowane na równi z bezimiennością przybysza z Polski. Tak samo.
jak nazwisko „Litwin"^ lub „Moskwicin"" oraz „Litwinowicz"" i „Moskwicinowicz"
a w późniejszych czasach „Moskal"" i „Moskalowicz"" lub „Kacap", których jak
wówczas tak i obecnie w niższych warstwach społecznych na Rusi pełno. Naturalnie,
z biciem czasu, niektórzy z Lachów mogli okrzepnąć i w ród uróść, ale to już
^) Kewizya puszcz i perechodów zwierinych w by wszem W. Kn. litowskom z r. 1559
Wilno 1867. str. 329.
*) Tamte str. 330. *) Tamże. *) Tamże str. 331.
>) Tamże, str. 328.
proces daleko późniejszy, którego brać pod uwagę przy wyprowadzaniu tych Lachów
z Polski i wiązaniu ich w jedno nie należy.
Tak z ^Lachów'' wyrastali Sienkiewiczowie, Woronowscy, Luberscy t Szyrmowie,
którzy i dotychczas Lach w przydomku no8zą«
Co się tyczy punktów stycznych pomiędzy takimi Lachami a szlachtą polską
o podobnie brzmiących nazwiskach, to szukanie ich najczęściej w błąd wprowadza.
Najlepszym tego dowodem są Gutowscy, dziś herbu Ciołek używający, w powiecie
brzesko-litewskim, kobryńskim i na Wołyniu rozsiedleni, którzy wskutek fałszywych
dociekań heraldycznych pochodzenie swe od Gutowskich wielkopolskich, w Nie-
sieckim cytowanych wyprowadzają, gdy tymczasem od Szemetowiczów pochodzą,
a nazwę swą wzięli od sioła Outowa w pow. piriskim położonego, czego mamy
dowody w aktach: rozkaz królowej Bony 19. września 1544^ do starosty pińskiego,
oraz list sądowy starosty piński^o Piotra Kirdejewicza Mylski^o z d. 21. sierpnia-.
Co się zaś tyczy Luberskich z Pińszczyzny, to ci dopiero przywilejem księcia
Fedora Jarosławicza z d. 13. lutego 1515 roku wyniesieni zostali z liczby prostych
sług tego księcia do godności bojarzynów pancernych^. Czem zaś ci bojarzynowie
byli na Litwie, przekonać się można z niezliczonych w Rewizyi puszcz W. Ks. litew-
skiego z r. 1559 zamieszczonych rozkazów i wyjaśnień królowej Bony, która pilno-
wać musi ciągle, aby tych jej bojarzynów pancernych do zwykłych chłopów nie za-
liczano. Józef ks. Puzyna (Fryburg).
^) Tamże, str. 216-2n. ^ Tamte, str. 279-282. ^ Tamże str. 328.
Miscellanea.
o niektórych iródlach do heraldyki, ge-
nealogii, biografii etc. Książnica Jagiellońska
w Krakowie posiada kilka herbarzy rękopi-
śmiennych, o których podał krótką wiadomość
ś. p. Dr. W. Wisłocki w znanem dziele o inku-
nabułach i manuskryptach rzeczonej biblioteki.
Z tych zasługuje na rozpatrzenie rękopis
oct min. z końca XVI. w., zawierający nie-
znane waryanty legend herbowych a także
wzmianki, noszące cechę współczesności. Index
alfabetyczny nazwisk dopisano tu około r. 1718.
U księży Dominikanów w Podkamieniu ma
się znajdować jakiś herbarzyk z XVII. wieku (?).
Do zaginionych, lecz może gdzieś się ukry-
wających źródeł należą następujące:
1) Księdza Andrzeja Wargockiego: Liber
clenodiorum seu nobilitatis Poionae armorum;
o czem Starowolski w Scriptor. polon, heca-
tontasY).
O Ks. Wargocki jako komendarz u N. P.
Maryi w Krakowie tłumaczył koło r. 1606 Justy-
na» co wydał r. 1607 w Krakowie w Kemptniego.
2) Nieznanego dotąd autora: De origine
Habdanciorum, druk z XVI. wieku» zapewne
paneglryk (cf, Estreicher).
3) W świetnej recenzyi dzieła Kraszew-
skiego o Wilnie, zamieszczonej w tomie 22
Wizerunków i rozirząsań naukomych (pocztu no-
wego drugiego) pisze na str. 150 śp. prof.
Homulicki, że biegły w rzeczy heraldycznej
Jan Bohdanowicz Dworzecki, autor Gramatyki
polskiej, przez lat 30 konrektor w drukami
wileńskiej J. Zawadzkiego, zostawił w ręko-
pisie, oprócz dawniejszych przydatków i spro-
stowań do Niesieckiego, nowy całkowity her-
barz albo ^Heraidyką litewską' także kopie lub
wypisy ze starych przywilejów, autentyczne
dyplomata etc.
4) Według wiadomości podanej mi przez
p. Łucyana Uziębłę a potwierdzonej ze strony
p. Eugeniusza Łopacińskiego z Leonpoia, zmarły
niedawno w Paryżu p. Bolesław Łopadńskl
był autorem ot>szemego herbarza rękopiśmien-
nego. Bibliotekę i papiery tefo heraldyka miał
97
zakupić przed kilkunastu laty Izak Krasnosielski,
antykwarz wileński.
Posiadacze zbiorów archiwainych i biblio-
tecznych, którzy którekolwiek z powyższych
(pod 1-4) dzieł u siebie przechowują lub o nich
coi wiedzą, zechcą podać to do wiadomości
w .Miesięczniku heraldycznym**.
W bibliotece publicznej wileńskiej w od-
dziale manuskryptów pod sygnaturą l>. XIV.
1. Nr. 100 jest łaciński herbarzyk panegiryczny
obejmujący kart 150 pod tytułem: Ver aureae
aetatis etc Autor ten piszący koło r. 1697 był
widocznie jezuitą wileńskim i człowiekiem
wówczas wiekowym, co poznać po piśmie.
Cytuje autorów łacińskich klasycznych, nawet
Petrarkę, Sarbiewskiego a takie Kromera, Biel-
skiego, Paprockiego, Okolskiego i ojca Dunina
jezuitę. Pisze nieraz błędnym językiem i prze-
kr^ nazwiska tak, że gdyby nie pewna
wzmianka anegdotyczna, którą w tekście po-
daje, nie umiejąc jednak znaleźć wyrażeń ła-
dósUch, możnaby rzecz poczytać za kopię.
Zbiorek ten ułożony według przedmiotów:
aodiora, aguila i t. d., odznacza się tem, że
podaje kilka nieznanych jakoby proklam na
Litwie używanych, jakoteż przy herbach na-
zwiska rodów szlacheckich.
W tejże bibliotece przechowują: katalog
r^opisów ces. biblioteki publicznej w Pcters-
buri^ sporządzony przez Kalinowskiego a da-
rowany w r. 1857 przez A. H. Kirkora ówcze-
snemu Muzeum starożytności w Wilnie. Wyli-
czono tu 1258 manuskryptów. Z tych nas ob-
chodzą: w dziale IV. Historia polonica F. 20 :
a) Paprockiego Herby rycerstwa polskiego
r. 1584 teraz przez ur. Stan. Baranowskiego
przepisane z przydatkiem niektórych familii
wr. 1635, (kart 454) >).
b) Reyestr województwa nowogrodzkiego
maj^tn., dóbr ichmość pp. oby watelów (kart 91).
e) Reyestr lustracyi województwa płoc-
kiego i mazowieckiego z r. 1569;
d) Liber generationis — plebeanorum z datą
r. 1026)^.
') Znał Baranowskiego Niesiccki.
') Drugi egzemplarz tego Liber chnmorum
e) Komputy wojska WXL. z lat 1690, 1699
1709 i 1710.
/) Pogłówne z miast i wsi z r. 1676.
g) Rachunki skarbowe, a w tem excerpt
genealogii Jana Sobieskiego, o dynastach z By-
tomia, którzy »do Polski zaszli", genealogia
Olszewskich i Załuskich.
W dziale IV. Historia polonica Q.
h) Opisanie atrybutów różnych herbów.
i) Ród Junoszów Załuskich.
W dziale IV. Historia polonica O:
k) lndex familiarum Poloniae ułożony przez
J. A. Załuskiego w r. 1691.
Nie od rzeczy będzie nadmienić, że w tej
spuściznie biblioteki Załuskich są jeszcze : Ka-
talog rękopisów T. Czackiego, spisany przez
Ł. Gołębiowskiego, jakoteż kopie listów Mi-
kołaja Jazłowieckiego i jego żony Alezandry
z Tyszkiewiczów do Mikołaja Krzysztofa Ra-
dziwiłła z lat 1585-1598.
W wileńskiej bibliotece publicznej znaj-
dują się następujące druki :
1) sygn. .1. IV. 6/42: .Misztołta, Historia
domus Sapiehianae.
2) A. V11L 6.4 panegiryk Ogińskich z r.
1732.
3) 3. XXV. 7 27 t. Wagnera: Lumina ge-
ncalogica. Ulm r. 1653.
4) O. IX. 4/32. Imię dobre — Korzboków,
Niesiołowskich, Pawłowskich, Żychckich (Życ-
kich?), Mokrskich, Korycińskich, Morawickich,
r. 1740. Sine loco.
W centralnem archiwum wileńskiem w księ-
dze 14211 ziemstwa Wiłkomirskiego pod ro-
kiem 1781 znalazłem na karcie 351 : Popis po-
wiatu oszmiańskiego z r. 1565 (w przekładzie
z r. 1636).
Jako curiosum nadmienię, że tułają się
w aktach wileńskich białoruskie spisy wojska
litewskiego z czasów Grunwaldu. Pierwszą
z siedmiu chorąg%vi dowodzi .pułkownik pan
Wasyl Zyndrama (syn) Kościałkow''. Falsyfikat
ten pochodzi z końca XVIII wieku.
X. Dr. Zygmunt Dunin Kozicki. Wilno).
znajduje się
Lwowie.
w Bibliotece Ossolińskich we
Sprawozdania i recenzye.
Jeny hr.Dunin-Borkowski. Almanach bł^'
kiiny. Genealogia żyjących rodów polskich.
Lwów. Nakładem księgami H. Altcnbcrga. War-
szawa. E. Wende i Ska. ^T. Hiż i A. Turkuł)
8". str. V1L 1127.
Znany autor prac z zakresu heraldyki i ge-
98
nealogii wydał pod tym tytułem genealogie
żyjących rodów polskich książąt, hrabiów i ba-
ronów. Właściwie jest to czwarte wydanie
pracy, która ukazała się po raz pierwszy
w r. 1881 p. t. .Rocznik szlachty polskiej',
a w r. 18d5 p. t. „Genealogie żyjących utytu-
łowanych rodów polskich."
Każde nowe wydanie wykazuje ilościowo
ogromny wzrost materyałów : gdy bowiem w 1.
wydaniu autor rzecz swą zamknął na 332 str.
(nie mówimy o reszcie pracy, która obejmuje
genealogię szlachty, w ostatnich dwóch wy-
daniach pomijaną) to w r. 1895 urosła już praca
do 767 str., a w r. 1908 do 1127. Daje nam
to pojęcie o mozolnych i drobiazgowych stu-
dyach autora. Musimy zarazem zauważyć i zmia-
nę metody zastosowanej w tych ostatnich wy-
daniach. W pierwszych dwóch, idąc za Alma-
nachem gotajskim, układał autor genealogię
szeregiem wstępnym t. zn. postawiwszy na
czele żyjącego przedstawiciela rodu i jego ro-
dzinę, kolejno wymieniał rodziców, stryjów,
dziadów i dalszych krewnych. W dalszych
wydaniach, rozszerzywszy ramy swej pracy,
przyjął metodę odwrotną: ułożył genealogię
według szeregu zstępnego, przez co konstru-
kcya jej zyskała na przejrzystości. Skoro już
wspomnieliśmy o Almanachu gotajskim, który
autor chciał swoim Almanachem zastąpić, jak
sam w przedmowie zaznacza, nie będzie zby-
tecznem dodać, że praca jego obfitością szcze-
gółów tyczących się rodzin polskich o wiele
rocznik gotajski przewyższa. Zauważyliśmy w Al-
manachu gotajskim cały szereg braków i opu-
szczei), zwłaszcza co do dat urodzin i śmierci,
co do miejsca pobytu, zresztą po części nawet
usprawiedliwionych; braków tych u naszego
autora, który obracał się w tak dobrze znanej
sobie dziedzinie, jest tylko bardzo niewiele.
Praca rozpada się na trzy części : 1 . Gene-
alogia książąt i kniaziów. 2. Genealogia hrabiów.
3. Genealogia baronów. Zamieścił tu autor te
tylko rodziny, które w czasie istnienia wolnej
Rzeczypospolitej polskie szlachectwo posiadały,
a którym tytuły częścią przed rozbiorami, częścią
po rozbiorach zostały zatwierdzone lub na-
dane. Z kniaziów wymienił tylko Puzynów.
Nic wchodząc w to, czy istnieją inne rodziny
kniaziowskie, mające prawo do objęcia takim
Almanachem, sądzimy, że zdanie autora wy-
powiedziane tak apodyktycznie w przedmowie :
„iż inne rody z tym tytułem przez heraldyków
podawane, pochodzą od wójtów książęcych
(królewskich) kniaziami zwanych*, podlegałoby
jeszcze dyskusyi. W zestawieniu s wydaniem
w r. 1896 przybyły tu nazwiska: Bielsid, Czacld,
Giżycki, Kaszowski, KomarnickI, Moszczei&skf,
Orłowski, Osiedmskl, Skrzyński, ubyły zaś,
jako wygasłe po mieczu 1 po kądzieli: Brzo-
stowski, Kiciński, aołek-Komorowski, Osso-
liński, Parys, l>oliniański, Dulfiis, Hadziewicz,
Jakubowski, Soldenboff.
W obrębie genealogii Icaźdego rodu trzymał
się autor następujących zasad: podaje na-
zwisko i herb, ziemię, z której ród wyszedł,
czas nadania szlachectwa lub indygenatu i ty-
tułu, poczem wylicza znakomitydi jego przed-
stawicieli i ich urzędy. W spi^ tym znaleźli
miejsce członkowie rodu, niektórzy nawet od
XIV. w. począwszy, których właściwa gene-
alogia pominęła, czy to z powodu ich bez-
dzietności, czy też dlatego, 2e, chociaż udało
się stwierdzić Ich przynależność rodową, to
jednak nie można było wykazać bezpośredniego
ich związku z obecnie żyjącymi członkami tego
rodu. Właściwa genealogia rodów rozpoczyna
się przeciętnie od końca XVL w. i jest dopro-
wadzona aż do ostatnich czasów, na jeden
ród wypada tedy 8—10 pokoleń; uwzglę-
dnił też autor linie boczne i odnogi poszcze-
gólnych rodów.
W pierwszych wydaniach, podając ilość
senatorów, szedł autor za dawnymi heraldy-
kami. Badania nowsze wykazały jednak, że
senatorowie jednego nazwiska, których starzy
heraldycy do jednego herbu (zazwyczaj tego,
którym pierwszy senator tegoż nazwiska się
pieczętował) zaliczali, do różnych należeli her-
bów. Po uwzględnieniu tych badań, powstały przy
niektórych rodach znaczne różnice, tak np.
Lasoccy h. Dołęga, którym dawniej liczono
17, mają w istocie tylko 8 senatorów.
Dalszą kwestyą, w niektórych tylko wy-
padkach wyjaśnioną jest sprawa używania przez
pewne rody herbów podwójnych, rzecz he-
raldycznie ciekawa. Wyjaśnia nam autor, dlaczego
Grabowscy byli herbu Topór lub Oksza, Mi-
chałowscy h. Jasieńczyk odm. i Poraj, ale nie
mówi, dlaczego wypadek ten zachodzi przy
Hussarzewskich h. Prus i Lis, przy Jezierskich
h. Nowina i Prus, Zabiełłach h. Topór i Lis,
tak, że stajemy wobec wątpliwości, czy autor
nie umiał tego wytłumaczyć, czy też to tylko
przez nieuwagę pominął.
W całej pracy używa autor archaizmów,
widocznie trzymając się ściśle dokumentów, ar-
chaizmy te jednak są, naszem zdaniem, zbyte-
czne, skoro cała praca ułożona została w języku
nowożytnym.
Zewnętrznie przedstawia tl^ kalą^ wykwin-
99
tnie, starannie wypadła też je] strona typo-
graficzna, to tylko nadmienię, te w kilku miej-
scadi autor nie zapisał imion najmłodszych po-
koleń, lecz pozostawił puste miejsca, ozna-
cioM liolMi porządkową lub literami alfabetu,
iHjąc prawdopodobnie nadzieję, ie w czasie
draini te luki uzupełni. Jak wiemy, przedwcze-
sos śmierć na to nie pozwoliła, zostały więc
pfdźne miejsca, które należało, przynajmniej
zastąpić, jak to czyni Almanach gotajski, wy-
ratoiaBi w rodzaju : czworo dzieci, dwie córki
itp. Błędów drukarskich znaleźliśmy bardzo
mało — z¥rródć należy uwagę na str. 435,
wiersz 8 z dołu, gdzie skutkiem niewłaściwego
zestawienia wierszy całości dobrze zrozumieć
nie można i na 4 wiersz z dołu tejże stro-
nicy, według którego zmarły w r. 1845 Ko-
mamicki zostaje marszałkiem podolskim w r. 1882
Na tern kończymy te pobieżne uwagi
o książce, która wchodzi raczej w zakres
praktycznej niż naukowej heraldyki. Jestto wszak-
że owoc rozległych i żmudnych studyów, opar-
tych na ogromnych zbiorach dokumentów, które
autor miał w ręku, a wśród których z łatwo-
ścią się obracał. Z tego względu zasługuje ta
praca na uznanie, jako niepoślednie w naszej
literaturze heraldycznej zjawisko.
Dr, Helena Polaczkówna (Lwów).
Uzupełnienie.
w cennej ze wszechmiar monografii ro-
dzaj Boguszów, drukowanej w Miesięczniku
Henydycznym w numerze 4. na str. 57. czy-
Umf:
•Jan VI Bogusz był dwukrotnie żonaty:
naprzód z Agnieszką z Jakubowic, następnie
z Maryanną Kalinowską, wdową po Cho-
dmtrskim, bogatą na Wołyniu dziedziczką;
a otrzymawszy w 1638 r. konsens na wykupno
KorolKMlyniec ze starostwa barskiego przeniósł
się na Wołyń etc.«.
Otóż pozwalam sobie dodać, że Choci-
nhcy byli bogatymi posesyonatami na F o d o I u,
gdzie do nich, jak wiadomo, należały : Humińce
pod Kamieńcem, Kalinie, (w XVII. w. była też
tam scheda Boguszów), ii^uksza Wielka, Su-
rzyAce (w XVIL w. także część do Boguszów
oaletała), Ostrowczany i wiele innych posia-
dłoścL
O bardzo obszernych dobrach Kalinowskich,
również na Podolu, wyczerpujące są wiado-
mości w znakomitem dziele p. Kazimierza
Pułaskiego. .Stare osady w ziemi kamieniec-
kiej i dziedziczące na nich rody szlachty po-
dolskiej hisTorycznej** (Szkice, serya trzecia).
Co się zaś tyczy Korobodyniec, to takiej
wsi w starostwie barskiem nie było; czy też
to nie są Krutoborodyńce w pow. laty-
czowskim nad Uszyca ?
Taką miejscowość wymienia Słów. geograf.,
jako należącą do starostwa barskiego i jest
o niej mowa niejednokrotnie w dziele p. Hru-
szewskicgo o Starostwie barskiem, gdzie też
są różne szczegóły o Franciszku Boguszu,
mieczniku trębowelskim. podczaszym halickim
i sędzi grodź, latyczowskim, siedzącym na Po-
dolu jeszcze na początku XVIII, wieku.
Uwagi powyższe nie zmniejszają wcale wa-
żności pięknej pracy Dra. A. Bogusza.
Mozgawa (Kraków).
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagaulnienie 41.
Alezander Szembek, starosta szczcrczew-
skt, generał adjutant J. Kr. Mości r. 1773.
aktualny pułkownik w regimencie pieszym
ordynata Sułkowskiego, w r. 1780 wziął dy-
misyę w randze generała majora, dziedzic
Widawy pod Sieradzem, ożeniony z Maryanną
Tlrzdńską, byt synem Franciszka Jakóba ze
Słupowa Szembeka, wojewody inflanckiego.
a) Z której żony Franciszka Jakóba, (miał
kfe 3: lo Teresę Działyńską, 2o Annę Potocką
wojewodziankę hracłnwską, 3o Sułkowską, córkę
Aiexandra Józefa ministra saskiego i Józefy
baronówny Stein v. Jetlingcn) był synem Ale-
xander Szembek?
bj Ile miał dzieci tenże Alexander Szembek
z Trzcińska? (Wiadomo, że miał córkę Lu-
dwikę Szembekównę. żonę Alexego Dembow-
skiego.)
c) Czy miał syna Józefa ? córkę Eleonorę ?
d) Czy znana jest dalsza procedencya?
y. K. {Bachorzcci
100
Zagadnienie 42.
w zbiorze moim znajduje się ex-libri8,
którego reprodukcyę zamieszczam. Jak herby
wskazują, jest to ex-libris bezwarunkowo
polski, lecz nie udało mi się dotąd odgad-
nąć, kto był jego właścicielem. Może który
z czytelników .Miesięcznika* będzie w tym wy-
padku szczęśliwszym.
Kazimierz Reychman (Warszawa).
1
Coc Bihliothćca
Zagadnienie 43.
Jakiego herbu byli Morońscy i Ptetrusiii-
scy — Na pieczęci Mikołaja Morońskicgo wła-
ściciela dóbr Kobylanka (żonatego z Teofilą
Pietrusińską) na liście z r. 1830 pisanym do
syna, Józefa Moroiiskiego syndyka m. Podgórza
następnie sędziego cyrkularnego i obywatela
honorowego miasta Jasła, — herb po prawej
jest Kownia (zapewne męża) zaś po lewej
stronie Prut 1 (żony ?). Ludwik Pietrastttski, brat
Teofili, rodzony we Lwowie r. 1803 był proku-
ratorem ICrólestwa, a następnie Radcą Stanu
i członkiem Rządu KróL O tych rodzinach
w herbarzach naszych ghicho. W Oalicyi była
dawniej wieś Moroil, obecnie mały przysiółek
w ziemi sanockiej. A. U.
Pokwitowaiia liszezMydi kwet
Do końca lipca b. r. nadesłali wpisowe
i wkładki za r. 1908: Bieniaszewskl Swoboda
Stanisław — Poznań; Malinowski Kazimierz
— Młyniszcze; Przeździecki Reinhold hr. —
Warszawa i Szaszklewicz Józef Ladyhy po
14 Kor.
Za rok 1909. Czerwiński Z. — Olchowiec
resztę 6 K. — Czosnowski Franc hr. — Ożo-
mla 12 K. — Drohojowski J. hr. ~ Lwów
resztę 10 K. - Górski Franc — Sanok A eto.
3 K. — Jabłoński St. K. — Kraków resztę
6 K. — Kruczkowski Sylwester — Drohobycz
12 K. — Malinowski Kaz. ~ Młyniszcze 12 K. —
Nizielski Szeliga — Lwów ś eto. 6 K. ~
Osińscy brada — Przemyśl ś eto. 3 K. —
Przeździecki R. hr. — Warszawa A eto. 10 K. —
Sadowska Wanda — Foluszki resztę 1*50 K.
Szaszklewicz Józef i Kazimierz — Ladyhy po
12 K. — Zenowicz Leon hr. — Lwów 12 Kor.
Przystąpili do Towarzystwa od 1909 r.
i nadesłali wpisowego i wkładek: Lasocki
Józef hr. — Mosty wielkie 12 K. — Włodar-
ski Alexander — Warszawa 14 K.
Na rachunek 1910 r. nadesłali; Malinowski
Kazimierz i Szaszklewicz Józef po 9*42 K. ~
Szaszklewicz Kaz. 2 K., a Włodarski Al. 3-71 K.
Przedpłatę uiścili : Księgarnie Altenberga —
Lwów 1 egz.; Gubrynowicz i syn — Lwów
2 egz.; W. Tcmpłowi(z — Poznań 1 egz. z 1908
r. po 4-80; K. Idzikowski - Kijów za 1909 r.
812 K. Prochaska Antoni dr. Lwów za 1906
i 9 r. 12 K. Za sprzedane pojedynczo nra.3'40 K.
Na cele Towarzystwa, mianowicie na wy-
dawnictwo Rocznika za r. 1909 Sangtiszko
Roman książę ordynat na Sławucie, członek
honorowy Towarzystwa 500 K.
Następny zeszyt podwójny za miesiąc sierpień i wrzesień b. r. wyjdzie z powodu fcryj
w drugiej połowie września.
Przy tej sposobności prosimy sz. członków naszych o cierpliwość w sprawie Rocznika za
1908 r. Druk nader uciążliwy postępować może tylko bardzo pomału, prawdopodobnie więc ro-
zcszlemy rocznik ten razem z 1-szą częścią Rocznika na 1909 r. dopiero z końcem października b. r.
Karty przyjęcia (dyplomy) przcszlemy sz. członkom naszym natomiast jut wkrótce.
KeiUtktor nacseloy i odpowiMlsUlny : Włft4}«łA« ||miIł*«I«u
Dodatek do Nru 6-7 Miesięcznika heraldycznego.
METRYKI.
PARAFIA: JANÓW TREMBOWELSKl.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1699 do 1783 r.
Spędzając często ferye w szczerze zaprzyjaźnionym, zacnym domu hrabstwa
Jerzostwa Duninów — Borkowskich w Młyniskach przeglądnąłem w ubiegłym roku
także pierwszych pięć, najstarszych tomów metryk tamtejszej parafii tj. Janów Trem-
bowelski, do której należą oprócz miasteczka Janowa wsie: Dereniówka, Długie,
Podhajczyki z Wybranówką, Młyniska, Słobódka proboszczowska, Słobódka dworska,
Zniesienie, Kobyłowłoki i Papiernia. Te dwie ostatnie miejscowości, mające przeszło
4.000 mieszkańców, stanowią obecnie osobną expozyturę. Parafia ta istniejąca od 1611 r.
była dawniej jeszcze rozleglejszą — metryki zachowane jednak, zaczynają się dopiero
od czasu, w którym Kamieniec Podolski wraz z okoliczną krainą wskutek układu
z Porta otomańską wrócił za Augusta II. napowrót pod panowanie Rzeczypospolitej.
Metryk chrztu Św. (starych)^ jest tomów cztery, a raczej tylko trzy, gdyż czwarty
wlepiony do 3-go składa się z sześciu kart języczkowatych obejmujących metryki
całej parafii od stycznia 1781 r. do końca maja 1783 r. oraz z arkusza obejmującego
same Podhajczyki za czas od czerwca 1783 do 15 kwietnia 1784 r. z dopiskiem,
iż metryki całej parafii od końca maja 1783 r. do pierwszych miesięcy 1784 r. tj.
do zaprowadzenia druków według modły austryackiej po śmierci ks. Karola Głowa-
cki^o, zaginęły.
Tora I. języczek, nosi napis: Mełrica Ecclesiae Janoviensis conscripta in anno
in quo fuił luna Ołhomanica exiincta Kamenecii, cum de novo Podolianus sol In hori"
sonlem redlił proprium, per me Yalentlnum Pietruszowski Parochum eiusdem Ecclesiae In
anno 1699\ Języczek ten składa się z dwóch części.
I. zawiera metryki chrztu św. od sierpnia 1699 r. po dzień 6 sierpnia 1713 r.
i obejmuje stronic 100, z których po str. 13 jest wcale niezapisanych 9, poczem na-
stępuje str. 14. Stronice 7—12 włącznie bardzo zniszczone, z tekstu widać jednak, że
większość tych zniszczonych metryk została na str. 14 i dalszych ponownie przepisaną.
II. część z osobną paginacyą od 1—72 obejmuje metryki ślubów za czas od
czerwca 1700 do 1738 r. i stanowi t. I. metryk ślubów. Na str. 17 wyciął ktoś
jedną lub dwie zapiski z 1711 r. Przy końcu tego tomu: „Regestr rzeczy kościoła
janowski^o tak we srszibrze iako y Aparatach y inszych rzeczach do kościoła na-
leżących w r. 1706* stronic 4. Następnie takiż regestr z 1713 r., a na ostatnich dwu
kartach w 1718 r. spisane: Koszta instalacyi ks. proboszcza Ramszewskiego Michała.
Tom 11. również języczek, zawiera metryki od 28 sierpnia 1713 do 20 stycznia
1741. Stronic liczbowanych 127, z tych str. 107 po wizytacyi arcybiskupa ks. Skarbka,
która się odbyła dnia 16 sierpnia 1725 r. w połowie niezapisana. Przy końcu tomu:
Regestr neczy do kościoła Janowskiego itd. należących spisany widocznie przed
wizytacyą, która się odbyła 26 października 1728 roku, lecz dopiero przy drugiej
7 września 1733 r. przez wizytora ks. Aleksandra Józefa Młodkiewicza podpisany,
dalej drugi takiż regestr z 1738 r. podpisany przez ks. Stanisława Pilsnickiego dzie-
kana trembowelskiego.
102
Tom Itl. również języczek, za czas od 2
muje 353 całkowicie zapisanych stron. Tak t
jak i III. al do strony 127 to jest do 26 st
probostwo ks. Jakób Ignacy Łowicki bardzo
pisany. W tym też czasie przecliodzi cały s
w Wybranówce, Ładyczynie i innych, jak Bil
Dobrzańscy, Borowscy, Horodyscy, Badowsc]
lewscy, Hałuszczyńscy, Bystrzykowscy, Wyk<
Kruszelniccy, Smereczyńscy, Kłodniccy, Mora
Stetkiewicze, Cielińscy, Kulczyccy, Winiarscy, I
kowscy, Wruscy właściwie Uruscy, Kraje
obrządek gr. kat. Niektóre z tych rodzin za
łono rz. kaŁ kościoła, ale większość pozosb
Metryk ślubów tom Il-gi jest to wąs
dziernika 1738 do 11-go kwietnia 1783 r. n;
36 również nieczytelne i nieortograficzne.
Metryk śmierci tom I-y, języczek zawier
ściami z 1705 i 1714 r. na 147 stronicach da
1783 r. Dopiero od 1757 r. przez ks. Łowickie
Przedwcześnie, przed kilku miesiącami zi
Kamiński przechowywał te księgi z wielkin
i z chęcią pozwolił mi na robienie wyciągów
pamięci — niech mu ziemia, którą tak szczer
Antooiowski
Marcin zaśl. Annę z Szymańskich 1729 r. I.
str. 59.
Baczyński (raz* w 1722. r. Bazyński)
Katarzyna c. Józefa i Zofii *1723 r. II. str, 92.
Macieja s. tychże ^1722 r. II. , 77.
Maryanna c tychie ♦1719 r. II. „ 49.
Bagiński
Franciszek s. Jana i Anny *1707 r. I. str. 59
ŁMkasz s. Alezandra i Teresy ^1741 r. Ul. „ 5
Bańkowski
A/i/on/zaśl. Helenę Elwertównę 1745 r. II. str. 16
Baranowski
Agata c. Sebastyana i Reginy *1737 r. II. str. 184
Anna c. tychże *1743. r. III. „ 21
Anna c. Michała i Maryanny ^1727 r. II. „ 119
i4/iiiac. Sebastyana i Magdal. *1748 r. III. ^ 70
i4/i/<i/ii/iacSebast. i Agnieszki *1749 r. ill. « 76
Helena c Sebastyana i Reginy ^1745 r. III. . 41
Jan s. Michała i Maryanny *1729 r. II. „134 |
/^a5/i€rs. Sebastyana i Reginy ♦ 1741 r. II. „ 197 i|
Katarzyna c. tychże ^1755 r. III. „116 jl
/Tn/arzifAa c. Mich. i Maryanny * 1733 r. II. „ 160 |
Maryanna c. tychże ^1731 r. II. , 145 ':
Maryanna c. tychże •nse r. 11. „ 171 jl
Afoiyonna c Sebast. i Reginy *1737 r. U. . 175 i!
1Ó3
115
9
93
ao
R^Oia c tychże 'ITM r. II. str. 62
fi^ c Jana i Anny •ITSS r.lll. „ 114
ADzdAicAndrzejaiMaryanny *1755 r.III. .
Wolmdr s. tychże •1742 r. III. ^
^(^dteh 8. tychże •1752 r. III. „
2b/toc.BartłoniieJaiMaryanny •17IOr. I. .
Bartlewicz v. Barklewicz
Jm wdowiec z Iławcza zaśl. Teresę Komar-
nicką wdowę 1772 r. IL str. 72.
Stifim z paraf. Trembowla zaśl. Maryannę
Kłodnicką 1770 r. II. str. 66.
Atotftoc wdowy Teresy fl777 r. 1. str. 123
Belik V. Byllk*)
M (ngfcs.) zail. Katarzynę z Baranowskich
1740 r. U. str. 5.
Bętkowski V. Bentkowski
FnadMzekB. Michała i Heleny *1736 r. II. str. 171
'/<tow(Bendkow8ka)ok.401.tl748r. 1. ^ 27
^'^ZDl/Sflc. Michała i Zofii *1751 r. III . 86
tJ^mJ&zef s. tychże ^1755 r. III. . 116
SMaaw s. tychże •1752 r. (Kum: Woynaro-
wiU, dziad dziecka) III. str. 96.
Berezowski
Apokmki c Antoniego dzwcy. Kobyłowłok
tl775 r. I. str. 115.
Katarzyna c Antoniego skarbnika smoleńskiego
- i Maryannf^TTire r. III,' str. 3Ó9 i 327.
^niiław Kostka s. tychże ^1777 r. III. str. 328.
tfl*tt» s. tychże •ITSS r. IV. (p. p. Podhajczyki).
^SMslaw 8. Antoniego fi 778 r. I. str. 127.
"' Białecki
yoAS. Grzegorza (J^^^^So) i Katarzyny •I 703 r.
I. str. 13 i 21.
fiiekał z Młynisk łl747 r. I str. 24.
Białkowski
Tmasz. s. Wawrzyńca i Katarz. ^1703 r. I. str. 27.
^wmyniec zaślubił Katarzynę Dzie rżano wską
z Chłopówki 1703 r. I. str. 3.
Bieńkowski
Mm Wiktorya c. Tomasza i Teresy ♦nee r.
UL str. 216.
f^osper Seweryn s. tychże •1779 r. III. str. 339.
^ Antoni 8. tychże ^1777 r. 111. „ 318.
^tojwi Józef s. tychże •1774 r. III. „ 293.
Tdik Katarzyna a tychże •1768 r. III. . 241.
Wwcoify Jan Kanty Tadeusz s. tychże •I 770
ni str. 264.
Tomasz zaśl. Teresę Krajewską 1765 r. II.
str. 54.
*) Rodzina zresztą nieznana, lecz widocznie
siładiecka, bo oprócz tytulatury ma^ificus w tej
metryce, znachodzę w 1759 r. jako świadka ślubu
ObartyinkieKO z Dniżbacką : .Mgfs. Bylik Poc-
dUator LatyczoYlensis."
Tekla c. Tomasza t^770 r. I str. 88.
Wiktorya c. Tomasza t^770 r. I. str. 87.
Biliński
Marcin zaśl. Magdalenę Strzelecką wdowę
1750 r. II. str. 25.
Bilski
Katarzyna c. Jana i Zofii ^1735 r. łl. str. 168.
Błazejowicz
Kazimierz z Kopyczyniec zaśl. Eufrozynę To-
maszewską c. Jana kościelnego z Janowa
1716 r. I. str. 27.
Blażeiowski
Agnieszka c. Stanisława (matka opuszczona)
•1703 r. I. str. 9 i 16.
Bocheński
Antonina c. Antoniego i Maryanny skarbniko-
stwa płockich •1758 r. III. str. 143.
fózef 8. tychże ^1761 r. III. . 168.
Katarzyna c. tychże ^1754 r III. . 106.
Bogusz
N. mocny, podkomorzy f26 lutego 1705 r. prze-
'y^y niesiony z kościoła Janowskiego do Ka-
mieńca Podolskiego i tam u 00. Karme-
litów bosych 18 marca t. r. pochowany
I. str. 1.
Maryanna c. tegoż podkomorzego z pierwszego
1^ małżeństwa, z zakonu św. Benedykta uje-
chawszy z Lwowa przed najazdem szwe-
dzkim do Janowa ^23 marca 1705 I. str. 1.
f/iaryanna Boguszowa, wdowa, od 1701 r. 2® v.
'^ za Zamiechowskim. ''
Urszula Anastazya c. Stanisława «ty. pingilni-
^ ckiegoj Alexandry małż. *1721 r. II- str. 75.
Bojarski
Katarzyna Domityla Tekla, c. Mikołaja i Anny
komomikostwa podolskich •I 764 r. III. str.
196.
N. c. tychże t^764 r. I. str. 59.
Boratyński
Adam zaśl. Maryannę Przybysławską 1718 r.
I. str. 33.
Katarzyna c Adama i Anny ^1725^ II. str. 111.
Borawski
Anna wdowa tl762 r. I. str. 52.
Bordziakowski (gsus.)
Bazyli zaśl. Joannę Klębowską 1710 r. 1. str. 14.
Józef Andrzej s. Wojciecha i Maryanny ^1706
r. I. str. 45.
Af/c/ifl/ s. Konstantego i Teresy* 1710 r. I. str. 83.
N. s. tychże ♦1704 r. I. str. 28.
Rozalia c. tychże ♦1707 r. I. „ 55.
Stefan s. tychże ^1705 r. I. , 38.
Zofia c. tychże ^1709 r. I. „ 72.
104
(w te] metryce po. wyrazach .generosi Con-
stantini* nazwisko rodowe ojca: Bordzia-
k o w s k i opuszczone.)
Borkowski
Józef zaśl. Ewę Oaudochę z Janowa 1709 r.
I. str. 12.
Afamn zati. Annę Maliczewską 1711 r. I. str. 19.
Maryanna c. Wojdecha i Reginy *1720 r. II.
str. 65.
Rozalia c Karola i Wiktoryl *1750 r. 111. str. 81.
Tekla wdowa, po Worcellu kasztelanie hali-
ckim, od 1782 r. 2^ v. za Mrozowicklm.
Borowski
Stanisław Jakób s. Wawrzyńca i Katarzyny
•1703 r. I. str. 34.
.^ Sorzęcki
Łdiźwik sta. dołźański zaśl. Teresę Skarbkó-
wnę starościankę sołotwińską 1760 r. II.
str. 44w
Bryko wski
i4nmic. Szymona i Katarzyny *1731 r. ILstr. 143.
Antoni s. tychże ♦1737 r, II. . 175.
Jakób s- tychże ^1727 r. II. . 123.
Jan s. tychże ♦1739 r. II. , 18a
Maryana c. tychże ♦1733 r. 11. . 157.
Bryński
Hieronim Franciszek s. Franciszka i Franciszki
z Paszkowskich ^1778 r. III. str. 337.
Maryanna Anna c tychże, ekonomostwa w Mły-
niskach •nSl r. IV. sir. 3.
Nikodem Erazm s. Franciszka i Franciszki ♦1776
III. sh*. 310.
Franciszek s. Franciszka administratora z Mły-
nisk ł]780 1. str. 134.
Brzeski
Marcin wdowiec zaśl. Katarzynę Tomasików-
nę (tak) wdowę 1748. r. II. str. 23.
Brzezański
Stefan zaśl. Joannę Wojciechowską 1740 r. II.
str. 3.
Brzeziński
Adam s. Jana gubernatora z Dołhego i Anieli
małż. •1714 r. ii. str. 3.
Ewa c. Jana gubernatora z Dołhego (ale Brze-
zickiego) i Anieli •1712 r. I. str. 91.
Pctroneia c. Jana i Anieli •HIO r. I. str. 80.
Aniela około 50 I. tl725 r. I. str. 1.
Brzozo wski
Agnieszka c Jana i Zofii (tak) małż. •I 72 1 r.
II. str. 63.
Paweł B. Jana i Magdaleny mali. «1719 r. IL
str. 42.
Teresa c. tychże •1722. r. IL str. 85.
Jan zaśl. Magdalenę Kamieńską 1718 r. I. str. 30.
Brzuchowski
Maciej zaśl. Agnieszkę z Barteckich 1792 r.
II. str. 28.
Bylina v. Belina.
Helena około 60 L łl749 r. I. str. 28.
Bystrzykowski
Antoni s. Antoniego i Ludwiki*t736 r. U. str. 170.
Marek s. tychże ^1731 r. IL str. 145.
Charzewsk.l
Stefan zaśl. Teresę Bordziakowską 1712 r. I.
str. 19.
Chmielnicki
Franciszek s. Franciszka i Maryanny małż. •17«
r. 111. str. 14.
Franciszka c. tychże •1744 r. IIL str. 29-
Jan s. tychże ^1755 r. III. str. 114.
Maciej s. tychże ^1753 r. IIL str. 94.
Maryanna c Macieja I Agnieszki małż. ^1747 r.
III. str. 58.
Tadeusz s. Franciszka i Maryanny •1747 r.
III. str. 62.
Franciszek około 60 I. tl756 r. L str. 34.
Choiński
Stefan s. Katarzyny z nieprawego łoża ♦1711 r.
II.. str. 87.
Chrzanowski
Bartłomiej s. Józefa i Maryanny małż. •1750 r.
IIL str. 81.
Chrząszczcwski
Tomasz s. N. i Zuzanny małż. •1702 r. L str. 16.
Chrząszczowski
Jan i Anna bliźnięta Jana i Urszuli małż.
•1702 r. L str. 14.
Chyliński
Kazimierz domownik Gawrońskiego, 24 lat
fw powietrze 1770 r. I. str. 95.
Cybulski
Maryanna 46 lat fi 764 r. i. str. 60.
Czarnecki v. Czernecki
Agnieszka c. Kazimierza i Katarzyny małż^ I7a3r.
I. str. 28.
Anna c. Wojciecha i Jadwigi małż. •1727 r.
II. str. 124.
Antoni Ignacy s. Bartłomieja i Bart>ary małż.
•1734 r. IL str. 161.
(C. d. n.) Ot. AT. Dunin-Wąsowicz, Lw&tf
Nakfaidcm Tow. heraldyosneso.
L Zwlą/ikamęi drakArai w« Lwowie, «Um
«•
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 8-9.
Lwów, Sierpień— Wrzesień. 1909.
Rok II.
BA MI«fifeiBik
• K. s ft Mk. s 4 Hb.
> ^agadjnmy U hal , i pno^yłką 9% lud.
FMtdptete BA Booinik wjnośLt
== !• K. a • Hk. a ft Bb. ===
Gsłonkowie Towanjrttwa hwraldjesnefo, płaoaoy próoi
wpiioweąu w kwooU i K, roomą wkładka It X, otny*
migą Mi«ii^oinik i Roesnik b«^Utiii«.
Wkładki i pnedpUt^ naUij nmóajltki: l^wunftw ka
nMyciM (Dr. M. DaBla-WtMwIes) Łw4w, pL StntlMkt SA*
KoTMpondanejt i r^kopiij pod adrwtmł
Dr* Wladyttow 8emk#wlei» Ł««w, ■llcs łMM||«kl9fa KM.
Treść: Dr. Wład. Semkowicz: Ś. p. Adam Fredro Boniecki, str. 105. — Dr. Tadeusz MaiUcowski:
Hoczew i Balowie, str. 111. — Dr. B. Barwiński: Pieczącie bojarów halicko-włodzimierskich
z pierwszej połowy XIV. w., str. 116. — Sprawozd. i recenzye, str. 119. — Polemika^ str. 120.
Zagadnienia i odpowiedzi, str. 122. — Sprawy Towarz., str. 124. — Pokwit. uiszcz. kwot, str.
124w — Dodatek: Dr. M. Dunin-Wąsowicz : Metryki. Parafia Janów Trembowelski. str. 125.
Ś. p* Adam Fredro Boniecki
akontk wspierający i czynny Towarzystwa heraldycznego we Lwowie i członek honorowy
Akademii Umiejętności w Pizie.
Heraldyka polska poniosła świeżo
ciężką i niepowetowaną stratę; z szeregu
oddanych ]ęj pracowników ubył na zawsze
mąż, który pozostawi po sobie niezapet-
nioną lukę. Dnia 24. czerwca b. r. zmarł
w Warszawie Adam Fredro Boniecki, uczony
wydawca pomnikowego lecz — niestety —
uedokoAczonego .pHerbarza polskiego'',
znakomity autor szeregu wybitnie nauko-
wych prac z dziedziny heraldyki i genealogii.
Śp. Adam Józef Feliks Fredro Boniecki
BTOddt się 20. listopada 1842 r. w Żydowie
(gub. kieleckiej), z ojca Ferdynanda, matki
Leontyny ze Stadnickich ; oboje rodziców
sincił jeszcze dzieckiem. Odebrawszy grun-
towne wykształcenie w Instytucie szlacheckim
w Warszawie, wyjechał na studya uniwersy-
teckie do Petersburga, gdzie oddał się na-
Bce prawa. Tam zaskoczyły go wypadki
r. 1863/4^ zmuszając do wyjazdu za gra-
nicę. Przeniósł się na dalsze studya do
Pkiyła, gdzie uczęszczał do Ćcole de droit,
%
106 =
którą ukończył w r. 1865 ze stopniem Ucencyata prawa. Po otrzymaniu stopnia do-
ktora praw, powrócił do kraju i został vice-referendarzem w kancelaryi Rady Stanu
Królestwa Polskiego, a po jej zwinięciu przeszedł do cywilnego Trybunału Królestwa
Polskiego, w cliarakterze sędziego-asesora. Niebawem jednak porzucił to stanowisko
i przeniósł się na wieś, do dóbr swych Świdno, w gub« warszawskiej. Tu oddał się
z całym zapałem pracy w dziedzinie heraldyki, którą umiłował w młodzieńczych
jeszcze latach. Rozpoczął ją od skrzętnego gromadzenia materyałów do hłstoryi pol-
skich rodzin szlacheckich. Nie zaniedbując przytem obowiązków obywatelskich, roz-
winął nader owocną działalność na polu społecznem i kulturalnem, jednając sobie
powszechne zaufanie i szacunek, w dowód których wybrany został sędzią pokoju
powiatu grójeckiego. Ożeniony w r. 1877 z Jadwigą hr. Stadnicką z Osmolić, zostawił
jedynego syna Michała. Z niezwykłą dobrocią serca i łagodnością charakteru łączył
gorliwą uczynność, gotów dla wszystkich do usług swą osobą i mieniem.
Pierwszą pracą heraldyczną śp. Bonieckiego była „Kronika rodziny Bonieckich*,
wydana w r. 1875 0. Cele studyów heraldyczno - genealogicznych już wówczas jasno
sobie uświadomił i określił je trafnie w przedmowie do Kroniki swej rodziny. Upatruje
w badaniach tych dwojaki interes : jeden ogólny, naukowy — drugi rodzinny, praktyczny
i wyższość przyznaje pierwszemu. U nas, gdzie możnowładztwo dzierżyło ster rządu,
badanie historyi znakomitych rodzin, przedstawia ten wyższy, naukowy interes, t>o
„wyjaśniając stosunki na pozór prywatne, familijne, opisując wydarzenia, w których one
udział przyjmowały, wykrywając intrygi i zatargi familijne, wyświetla zarazem prze-
szłość naszą dziejową i stanowi cząstkę ogólnej historyi kraju"". Lecz poza szer^em
wybitnych rodzin możnowładczych był cały rój rodzin szlacheckich, które nie posia-
dały tej władzy, majątku i znaczenia, co pierwsze. Historya takiej rodziny, której
członkowie pędzili żywot spokojny na wsi, urozmaicony jedynie czasem wojenlcą,
sejmikiem, sporem granicznym, ^ub najazdem — „nie przedstawia interesu dla ogółu,
ale dla członków, którzy ją składają miłą stanowi pamiątkę, bo przedstawia im losy,
które ich przodków w minionych wiekach dotknęły, stosunki, koligacye i pokrewień-
stwa, w jakich pozostawali''. Otóż Boniecki w pierwszej swej pracy nie wzniósł się
jeszcze na ten wyższy poziom naukowy, jakkolwiek go dobrze pojmował, ale pisząc
„Kronikę"" wyłącznie dla swej rodziny, sam ją z właściwą sobie skromnością do tej
drugiej kategoryi pfac zaliczył. Mimo wszakże ograniczonego samą treścią i tematem
celu książki, podnieść trzeba, że metoda opracowania jej ma wszelkie znamiona na-
ukowości, a młody autor wykazał wysokie uzdolnienie w kierunku badań heraldyczno-
genealogicznych, zapowiadające w przyszłości poważną siłę naukową. Znamionuje go
przedewszystkiem wykształcony już zmysł krytyczny, bezinteresowne zamiłowanie
prawdy dziejowej, przy znacznej dozie bystrości spostrzegawczej i giętkości kombi-
nacyjnej w łączeniu oderwanych zjawisk i faktów historycznych. Nie próżna cieka-
wość była mu pobudką w kreśleniu dziejów swej rodziny, jak to niestety i dziś
jeszcze bywa, ale szlachetny pietyzm dla swych przodków. Nie dopatrzymy się też
w „Kronice* chęci schlebienia dumie rodowej, nie ma tam czczych wywodów — jak
sam w przedmowie powiada — „mających wykazać dawność i znakomitość rodu,
ale są krótkie i dokładne wiadomości o przodkach, oparte na licznych aktach, prze*
O Kronika rodziny Bonieckich z pizydomkiem Fredro, herlw Botosa. Warszawa 190
str. 86 i tabL geneal.
■• 107 =============================
chowanych w archiwach krajowych*. Temu założeniu pozostał wiernym w icażdym nie-
mal wierszu swej pięknej pracy; ani razu nie dał się uwieść na pole fantazyi, lecz do
ostatniej karły kroczył za drogowskazem źródeł, któremi obficie wypełnił przypiski.
.Kronikę rodziny Bonieckich"* podał zmarły Autor w streszczeniu w „Złotej Księdze**
ŻycbHńskiego (tom III, z r. 1881).
Od pobudki, która mu podyktowała tę pierwszą próbę literacką, był tylko krok
jeden do wzniesienia się na wyższy szczebel — interesu naukowego. W r. 1887 uka-
zało się dzieło, które Bonieckiego postawiło odrazu w rzędzie wybitnych uczonych.
Tem dziełem jest „Poczet rodów w Wielkiem Księstwie Litewskiem w XV. i XVI. w."*).
Krytyka zgodnie orzekła, że dzieło to stanowi epokę w nasze] historyografii heral-
dycznej i źe pracy o takim zakresie, opartej na materyale tak pierwszorzędnej wartości
doówczas nie posiadaliśmy'). Wytwornej szacie zewnętrznej tej pomnikowej książki
odpjwiada w zupetności wysoka jej wartość wewnętrzna. Treścią pracy jest alfabe-
tycznie ułożony ,p poczet" rodów książęcych i szlacheckich litewsko-ruskich, zaopa-
trzony całym aparatem heraldyczno-genealogicznym, zawierającym wiadomości o sto-
sunkach pokrewieństwa i majątkowych poszczególnych rodzin, oraz o piastowanych
przez nie urzędach. Przy końcu znajduje się spis dygnitarzy i urzędników duchownych
i świeckich, uzupełniający i prostujący w niejednym szczególe znakomitą zresztą pracę
Wolffa .Senatorowie i dygnitarze W. K. L."*. Główny zrąb dzieła Bonieckiego opiera się
na summaryuszu najdawniejszych ksiąg Metryki litewskiej, a zatem na najcenniejszem
źródle do wewnętrznych dziejów Litwy. Oprócz tego korzystał ś. p. Autor z całego,
tak drukowanego jak i rękopiśmiennego zasobu dokumentów i aktów litewskich.
Badania jego, opierając się na summaryuszu, który sięgał tylko do połowy XVI. w.,
obejmują jedynie okres poprzedzający unię polsko-litewską. Wyjątek uczynił Boniecki
tylko dla rodzin wygasłych, co do których przekracza tę granicę czasu, odstępując
w tym względzie od niektórych (nawet dzisiejszych) heraldyków, którzy uważają za
rzecz zbyteczną i niepraktyczną pisać o rodzinach, dawno już wymarłych. W tem
oliazują się najwyraźniej intencye naszego uczonego, który z pominięciem wszelkich
ubocznych względów, jakim hołdował jeszcze w poprzedniej pracy, miał jedynie i wy-
łącznie naukowy interes na oku. Ta sama ścisłość i dokładność w podawaniu faktów
tylko źródłowo uzasadnionych, ten sam zmysł krytyczny, który mu towarzyszył nie-
odstępnie przy układaniu „Kroniki", występują w „Poczcie rodów litewskich" w całej
pełni i nadają dziełu wartość tak wysoką, źe słusznie uznano je za wzór dla wszel-
kich tego rodzaju prac naukowych.
Przed 1 1 laty przystąpił śp. Boniecki do opracowania gromadzonych od ćwierci
wieku materyałdw do „Herbarza polskiego", który miał wypełnić dotkliwą lukę w na-
szej literaturze heraldycznej, nie posiadającej dotąd herbarza, opartego na mate-
72le źródłowym z pierwszej ręki, odpowiadającego więc wymogom nauki. Olbrzymi
wprost zapas materyału obejmuje przedewszystkiem drukowane publikacye doku-
■nentóWj zapisek sądowych i innych aktów i źródeł historycznych, nadto zaś nieprze-
brany zasób notat rękopiśmiennych, do których wątku dostarczyła Metryka koronna,
niazowiecka i litewska, dalej t. zw. sygillaty metryczne i akta kanclerskie, akta „Do-
>) Warszawa 1887, 4^ str. XV., 425 i XLIX.
^ Por. recenzye A. Jabłonowskiego w Bibliotece warszawskiej z r. 1887. IV., s. 127, K.
Pataskiego, tamte r. 1888, IV., s. 274, S. Ptaszyckicgo w Ateneum 1888, 111.. s. 527 i Z. L. Radzi-
w Kwartalniku historycznym, 1888, str. 311.
— 108
nationum'' grodu warszawskiego, wyroki i zapisy trybunału lubelskiego^ wreszcie akta
grodzkie i ziemskie całego szeregu ziem z archiwów w Warszawie, Krakowie i Lwo-
wie. Wystarczy wskazać, że wykaz źródeł, z których śp. Autor czerpał dane do
swego Herbarza, zamieszczony na czele dzielą, zawiera stokilkadziesiąt tytułów,
obejmujących zbiory nieraz po kilkanaście i kilkadziesiąt tomów liczące, z tych zaś
trzecia część przypada na dział rękopiśmienny. Cel pracy określił Boniecki w przed-
mowie. j,Dawniejsze herbarze i te, które pod różnymi tytułami w ostatnich czasach
były wydawane, z tego powodu nieodpowiadają dzisiaj swemu celowi, że wia-
domości te są niedokładne i niepewne, często jedynie zamieszczane w celu uświe-
tnienia danego rodu''. j,Tym sposobem herbarz taki mógł dogadzać próżności niektó-
rych rodzin, o których głównie pisał, ale przestawał być poważną pracą nau-
kową, z którejby i badacz przeszłości naszej mógł korzystać^
Temu brakowi miał zapobiedz nowy Herbarz i — rzec można — na razie istotnie
zapobiegł. Oczywiście nie można jeszcze w dzisiejszych warunkach stawiać herba-
rzowi naukowemu zbyt wygórowanych wymogów, by obejmował wszystkie akta
grodzkie i ziemskie całej Rzpltej. Dzieło Boniecki^o stanowi już pod tym względem
duży postęp i zaprzeczyć się nieda, że taki^o herbarza dotąd nie mieliśmy, a na
większy, jeszcze pełniejszy, nie prędko znów się zdobędziemy. Główną zaś j^o zaletą
— jak wyżej podnieśliśmy — jest to, że opiera się wyłącznie na źródłach i podaje
tylko te fakty za prawdziwe, które znajdują poparcie w dokumentach* Herbarz miał
w założeniu składać się z dwóch części, z których pierwsza obejmuje wiadomości
historyczno -genealogiczne o rodach szlacheckich, alfabetycznie ułożone, druga zaś
miata objąć spis senatorów, dygnitarzy i urzędników ziemskich byłej Rzpltej. Część
pierwsza wychodzi już jedenaście lat zeszytami i doprowadzona została zaledwie do
końca litery K. Niestrudzonemu wydawcy nie było dane ujrzeć swe największe
dzieło skończonem — odumarł budowę jego niespełna w połowie. Ody na parę ty-
godni przed śmiercią odwiedziłem go w Warszawie, złamany chorobą i rycMy zgon
przeczuwając, wyraził kilkakrotnie troskę o los Herbarza. Jak się dowiadujemy, jest
on zabezpieczony — dalszego bowiem prowadzenia wydawnictwa podjął się, upro-
szony przez Sz. wdowę i syna, przyjaciel i współpracownik zmarłego — bar. Artur
Reisky z Drzewicy; miejmy też nadzieję, że dzieło zostanie szczęśliwie doprowadzone
do końca.
Nie hitaj miejsce wdawać się w krytyczną ocenę „Herbarza polskiego*, jak nie
mniej poglądu Bonieckiego na genezę szlachty polskiej, przedstawioną we wstępie
do wydawnictwa. W swoim czasie zamieścimy fachową recenzyę pracy w dziale
„Sprawozdań"*. Tu poprzestaliśmy jedynie na wskazaniu ogólnych podstaw budowy
tej pomnikowej pracy, o ile może ona rzucić światło na działalność śp. Bonieckiego
na polu heraldyki. Przytoczone wyżej prace nie wyczerpują jej w zupełności. Dodać
tu jeszcze trzeba szereg krytycznych recenzyi o pracach treści heraldyczno-genealo-
gicznej, zamieszczanych w czasopismach naukowych: Bibliotece warszawskiej, Ate-
neum, Kwartalniku historycznym i in. Nie były to zwyczajne sprawozdania, ale — rzec
można -- małe rozprawki naukowe, każda bowiem jego recenzya doaucała jakąś
nową myśl do skarbca wiedzy heraldycznej. Bezlitośnie zaś chłostał tych autorów,
którzy grzesząc ignorancyą w rzeczach nauki, zachwaszczali literaturę heraldyczną
marnymi płodami swego pióra.
Wiadomość o założeniu Towarzystwa heraldycznego przyjął z radością i byt
jednym z pierwszych Jego członków. W serdecznym liśde, pisanym do tMilKjU
================================^^ 109 ===============^================
obiecał swe wspótpracownictwo — niestety choroba syna, gorączkowa praca nad
Herbarzem, a wreszcie ciężka niemoc, która przecięła pasmo jego pracowitego i za-
stuionego iywota, nie dozwoliły mu ziścić danej obietnicy. Nie można wątpić, że
w innych warunkach byłby jednym z najgorliwszych i najwybitniejszych współpra-
cowników naszło pisma.
Tych parę uwag, poświęconych działalności śp. Bonieckiego na niwie heraldy-
czna, niechaj starczy za wyraz hołdu, jaki w tem miejscu składamy jego pamięci
imieniem naszło Towarzystwa. Cześć jej !
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
Hoczew i Balowie.'>
I. w malowniczej podgórskiej okolicy, gdzie po ostrych kamieniach przewala
się i burzy woda bystrej Hoczewki, u samego jej ujścia do Sanu, leży wieś Hoczew.
Hoczewka wypływa w górach Bieszczadu karpackiego, a płynąc ku północy,
pnerzyna się przez teren górzysty, pagórkowaty, do dziś obfity w lasy, a w za-
mierzchłe] przeszłości niewątpliwie całkiem lasem zarosły. Jest to szmat dawnej
ziemi sanockiej, stanowiący obecnie zachodnią część powiatu liskiego. Dopiero San,
w który Hoczewka wpada, żłobi szerszą dolinę.
Wspólne miano rzeki i miejscowości wskazuje już na starożytność osady
ludzkiej w tem miejscu, a potwierdza je jeszcze i nazwa góry, leżącej u ujścia Ho-
czewki po jej prawej stronie, zwanej dotychczas Grodziskem. Dziś góra ta lasem
porosła nie wykazuje żadnych śladów dawnego grodu czy zamczyska, tradycya także
nie pozostała, jaki to gród stał na wierzchołku góry, sama nazwa jedynie wskazuje
na jej przeszłość, historycznie nie dającą się wyjaśnić.
Próa owego wspomnienia w nazwie Grodziska, o pierwotnem osadnictwie
tych stron i Hoczwi samej, żadnych historycznych wzmianek nie posiadamy. Trady-
0 Ninleiszy szkic opiera się przeważnie na materyale zawartym w aktach grodzkich
I ziemskich sanoddch, złożonych w Iwowskiem Archiwum krajowem t. z. bemardyńskiem.
Nadto w znacznej mierze korzystałem z aktów konsystorza przemyskiego, w szczególności zaś
I XV. ich toma, (Acta consistorialia premisltensia), znajdujących się w archiwum konsystorza bi-
liopiego w Przemyślu, oraz dokumentów i metryk, przechowanych w archiwum paraflalnem
V HocswL Z literatury powołuję się tu na następujące dzieła : Stadnicki St. O wsiach na prawie
*ohskiem. Biblioteka Ossolińskich r. 1848; — O kniastwach we wsiach wołoskich. Dodatek do
Ottety lwowskiej r. 1853; — Kodeks dyplom, małopolski. Tom 111.; — Boniecki A. Herbarz
^ML Ton L (Balowle); — Orlchoviana, opera inedita et epistoiae St. Orzechowski. Vol. 1.
itaUw 1891 ; — OssoUdski. Wiadomości histor. krytyczne. Tom 111. ; — Merczyng. Zbory i se-
ttterowie protestanccy w dawnej Rzptej. Warszawa 1904; — Siarczyrtski. Obraz wieku pano-
^nak Zygmunta IlL Lwów 1828; — Cichocki. Alloguium Osiecensium Ubri V. Cracoviae 1615;
— Drohojowski J. Kronika rodziny Drohojowskich ; — Węgierski. Slavonia reformata. Tych
Mdd w tefcśde niniejszego szkicu nie cytuję w każdem miejscu, gdzieby się na nie powołać
■sieźałOp by treśd balastem cytatów nie obciążać, ze szkodą dla wątku opowiadania.
Niedi mi wolno będzie na tem miejscu wyrazić podziękowanie Przewielebnemu ks. kano-
Kochowskiemu w Przemyślu za łaskawe wskazówki w poszukiwaniach, przedsięwziętych
V sicMwum konsystoryabiem, oraz WP. Janowi Kwolekowi, słuchaczowi teologii w Przemyślu,
działów rdormacyi dyecezyl przemyskiej, za zwrócenie mi uwagi na niektóre źródła.
110 =========================5=^^
cya jedynie przechowała nam pewne dane, zawarte w powieściach Zygmunta Kacz-
kowskiego, który, rozmiłowany w pięknej ziemi sanockiej, w jej sziachde, zachowu-
jącej rycerską tężyznę, a łącznością między sobą różniącej się od szlachty innych
ziem, postawił jej trwały pomnik w swych „Tradycyach sanoddch* i innych opo-
wiadaniach z historyi Sanocczyzny i jej szlacheckich rodów; a ilekroć pióro j^o
dotknęło tego tematu, tyle razy stworzyło dzieła, które w historyi literatury naszej
trwałą pamięć o sobie zostawią. Tradycya przechowana u Kaczkowskiego oraz
w dawnych herbarzach podaje, że przodkowie osiadłej w tych stronach rodziny Ba-
lów, przybysze z Węgier, zabrali w swoje dziedzictwo przestrzeń gdzieś od Hocz¥n
aż po sam Bieszczad, a na żyźniejszych dolinach rozpoczęli dzieło kolonizacyjne. Jak
niżej obaczymy, tradycyę tę popierają dokumenty, więc zasługuje ona w zupełności
na wiarę. Jednak dzieje się to o wiele później, niż dokonała się kolonizacya innych
ziem Polski. W czasie, gdy Wielkopolska — jak barwnie mówi Kaczkowski — roi
się jak ul pszczelny pracowitym ludem i szlachtą herbową, kiedy w Małopolsce co-
raz więksi i możniejsi powstają panowie, w ziemi sanockiej ledwie pierwsze i to
w równinach tylko, na brzegach Sanu pokazują się osady. Po upływie ledwie je-
dnego wieku, kiedy Wielkopolska prawie przeludnia się już szlachtą, a w Małopol-
sce nieledwie taksamo rozradzają się panowie, tytułują się komesami, murują zamki
obronne nad granicą węgierską i aż do brzegów Sanu sięgają po ziemie — wtedy
dopiero podnosi się Sanok, poniżej niego zasiadają Kmitowie i zakładają kamień
węgielny zamku na Sobniu. Ziemia sanocka zaczyna się coraz żywiej zaludniać, na
żyźniejszych dolinach zasiadają niewyposażeni u siebie małopolscy przybysze
i wszystko rośnie i wzmaga się. Wkrótce potem zamek sobieński i dom Kmitów ja-
śnieje już najwykwintniejszą świetnością, a liczne domy szlacheckie dochodzą potęgi
i znaczenia.
Tak więc ów ród, który się później zwie Balami, także zaczyna zagospodaro-
wywać i kolonizować szmat ziemi sanockiej od Liska i jego okolic stopniowo aż po
Bieszczad i granicę węgierską. Ale ziemia sanocka nie wszędzie była zdatna pod
prawidłową uprawę rolną, w tych zwłaszcza czasach. Prócz licznych lasów, łąki
górskie nadawały się szczególnie do wypasu bydła i dlatego kolonizacya na wszę-
dzie szła tu prawidłowym torem osadnictwa na prawie niemieckiem, które prze-
ważnie rolniczą uprawę ziemi miało na oku, jak to było w innych dzielnicach Polski.
W ziemi sanockiej wcześnie spostrzeżono, że sprowadzanie niemieckich kolonistów,
czy też ludzi polskiego wprawdzie pochodzenia, lecz z wsi osadzonych już na pra-
wie niemieckiem, minie się z ekonomicznymi warunkami miejscowymi i spodziewa-
nych korzyści nie przyniesie, a może nawet zabraknie zupełnie chętnych kolonistów,
którzyby chcieli brać pod uprawę kamienistą i górzystą ziemię, skoro w innych oko-
licach, bardziej na wschód, tyle jeszcze żyznej ziemi leży odłogiem. To też innego
chwycono się sposobu tam, gdzie o rolniczym rozwoju wsi nie można było na razie
marzyć. Było nim zakładanie wsi na prawie wołoskiem. Wsi te zgoła różną miały
organizacyę, skierowaną ku hodowli bydła, nie zaś ku uprawie roli, która w nich
tylko drugorzędne miała znaczenie. Zamiast czynszów w zbożu i pieniądzach, chłopi
wsi na prawie wotoskiem składali dziedzicowi w daninie bydło, owce i świnie co-
rocznie w oznaczonej ilości. Rolę wójta-zasadźcy we wsiach na prawie niemieckiem,
grał w nich kniaź, a kilka wsi blisko siebie położonych, według wspólnych norm
prawa wołoskiego zorganizowanych, stanowiło jednostkę wyższego rzędu w tej or-
ganizacyi, zwaną krainą, pod wspólnym krajnikiem. Że kniaziami pierwotnie byli
Wołosi, obznajomieni z prawem wołoskiem i organizacyą wsi według zwyczajów wo-
łoskich, które z sobą do Polski przynieśli, to nie ulega wątpliwości. Sprowadzali też
oni osadników Wołochów, świadomych prawa wołoskiego, którem się rządzili i nie-
kiedy wsiom przez się zakładanym nadawali rumuńskie nazwy. Świadczy o tem
choćby nazwa wsi, do parafii hoczewskiej należącej — Dziordziów. Lecz pominąwszy
to, łe przybysze wołoscy szybko się u nas polonizowali czy też rutenizowali, także
chłopi polsld^o i ruskiego pochodzenia, obeznawszy się ze zwyczajami wołoskimi
i korzyściami ich organizacyi dla chowu bydła, wchodzili w skład osadników wsi
wołoskich, licznych na całem Podkarpaciu wschodniem.
Takie wsie na prawie wołoskiem zakładali także przybyli z Węgier protoplaści
rodziny Balów w okolicach Hoczwi i jeszcze w XVI. wieku wspomina Atikołaj Bal
z Hoczwi w dokumencie erekcyjnym kościoła hoczewskiego o swych wsiach wo-
łoskich i dochodach z nich czerpanych. Sama jednak Hoczew, zdawna już istniejąca
osada, do rzędu wołoskich nie należy, mając w położeniu swem, w dolinie Sanu,
waninki rolniczego rozwoju.
O historyi Hoczwi aż do XV. wieku brak nam historycznych danych, a nawet
w zapiskach sądowych ziemi sanockiej XV. wieku nie wiele o niej znajdujemy wia-
domości. Nie można się łudzić spotykaną często w aktach grodzkich i ziemskich sa-
nockich z tego czasu nazwą «Hoczow% odnoszącą się do znacznej już w owym
czasie osady niemieckiej, dzisiejszego Haczowa w powiecie brzozowskim. Mamy
prawo stąd wnosić, że po wiek XV. Hoczew nie stanowiła jeszcze miejscowości ani
bogatej ludnością lub znacznej siedzibą możnego rodu. Staje się nią Hoczew dopiero
z chwilą wzmożenia się rodziny Balów, której nazwisko i losy ściśle łączą się z tą
miejscowością. •
It. Wśród rycerstwa Kazimierza Wielkiego byli dwaj bracia, z pochodzenia Wę-
grzy, zwani w dokumencie ^Petrus et Paulus de Ungaria^, którym król nadał w Kra-
kowie 25. czerwca r. 1361 pustą miejscowość Boiska (Boyscza ad Sanctum Petrum in
Bukowsko in flumine Saneczek sita), począwszy od granic wsi królewskiej Piasku
(Plossek) i Pobiedny aż do źródeł rzeki Sanoczka, oraz inne miejsca dotąd nieupra-
wnc, jak Wisłoczek (Wysloczkie) i Radoszyce (Radoczicze) nad rzeką Osławicą i jej
dopływami, od wsi Surowice aż do początków rzeki Wisłoka. Zato mieli ci bracia
stawać na każdą wyprawę wojenną z dwoma łucznikami.
Jeden z tych dwóch braci Węgrzynów jest protoplastą rodziny, która zrazu na-
zwisko swe bierze od wsi Boiska, potem pisze się Balami z Nowotańca, w końcu
zai z Hoczwi.
Boniecki w Herbarzu swym przyjmuje za udowodnione, źe z obu braci Paweł
(Paszko), ożeniony z Wichną z Temiszowa (r. 1424), był założycielem rodu Dedeń-
skich, synem zaś Piotra był Matjasz z Boisk, o którym będziemy mówić niżej. Na
czem Boniecki oparł twierdzenie swe, że właśnie Piotra synem był Matjasz, a od
Paszka pochodzą Dedeńscy, tego nie wiemy*). Nie ulega jednak wątpliwości, że je-
*) ChylMi to mogłoby stanowić pewną wskazówkę, przemawiającą na korzyść twierdzenia
BoBieddegOy te syn Matjasza nosi imię Piotr, które mogło być odziedziczone po dziadzie, a je-
du z dziedzicznych wsi Matjasza, Wolica, nosi pierwotnie miano Sanctus Petrus, od wezwania
koictołip fundowanego tamże prawdopodobnie przez Piotra.
/
=================^^ 112 =
den z tych dwu braci W^;rzynów był ojcem Matjasza z Boisk, po nikim innym bo--
wiem Matjasz majętności Boiska ani nazwiska z nią związan^o nie mógł odzie-
dziczyć.
Potomkowie tego rodu należą do Oozdawitów. Oozdawici mają być według
Długosza *genus polonłcum€ i noszą w herbie lilię białą w polu czerwonem. Ta lilia
podobna w zupełności do andegaweńskiej, a zarazem stwierdzenie faktu, te przod-
kowie rodziny Balów, tym herbem pieczętującej się, przybyli w XIV. wieku z W^er,
gdzie podówczas panuje dynastya andegaweńska, nasuwa na myśl przypuszczenie,
czy mimo przeciwnego twierdzenia Długosza i idących za nim późniejszych heraldy-
ków, herb Gozdawa nie jest pochodzenia w^erski^o? Nie znaczy to, by sądzić
należało o andegaweńskiem z domu królewsM^o pochodzeniu Piotra i Paszka
z Boisk, ale mogło się zdarzyć, że przybywszy do Polski, a mając żywo w pamięci
herb królewski na Węgrzech, na jego wzór lilię na tarczę sobie przybrali. Tą drogą
mógł powstać herb, lub może owi dwaj W^rzyni zaliczeni zostali potem do Gozda-
witów, z racyi podobieństwa znaku herbowego. Rzucam tu tylko myśl, którą może
kto z fachowych heraldyków zechce zbić lub bliżej uzasadnić.
Po żyjących jeszcze w XiV. wieku Piotrze i Paszku (Pawle) W^;rzynach, wy-
stępuje na początku XV. wieku na widownię syn jednego z nich, zwany Matjaszem
z Boisk (Mathiasch de Boyska), który czasem pisze się także Matjaszem z Tyrawy,
jako ^zupparius salis de Tirawa". Prócz żup solnych miał Matjasz w Tyrawie i młyn,
żupy jednak były, zdaje się, podstawą jego majątku, wyrósł zatem, jak później mó-
wiono „nie z roli, ale z soli*, a na początku XV. wieku występuje w zapiskach są-
dowych już jako osoba znaczna, czego dowodem jest to, że imię jego, jako asesora
sądu grodzldego, wymieniane jest bezpośrednio po staroście, a dopiero po panu
Matjaszu następuje w zapiskach imię sędziego. Co prawda, było to jeszcze za pa-
nowania prawa ruskiego, kiedy sędzia ziemski poślednią jeszcze gra rolę, nawet
w sądzie, tam, gdzie — jakby się zdawało — on pierwszy powinien mieć głos. Lecz
władza i powaga starosty i w sądzie wybija się na pierwszy plan i starosta właści-
wie o wszystkiem stanowi, rozsądza sprawy samodzielnie, sędziemu czczy tytuł po-
zostawiając.
Równocześnie z Matjaszem — bo już w roku 1424 — jak z zapisek sądowych
wynika, syn jego Piotr zaczyna brać udział w sądach i życiu publicznem. Widocznie
zależało ojcu na tern, by młody szlachcic zapoznawał się rychło z prawem, z której
to nauki, jak zobaczymy, w szerokiej mierze w przyszłości korzystał. Sam pan Matjasz
stałym był uczestnikiem sądów i z Boisk, siedziby jego, do Sanoka na roki sądowe,
widocznie droga nie była mu zbyt trudną, skoro tak chętnie w sądach brat udział.
Dodawało mu to zresztą powagi u sąsiadów szlachty, czego dowodem, że wybierają
go sędzią polubownym, jak np. wdowa Pstroska ze synem Mikołajem w sprawie
z Przecławem z Wzdowa. Sam Matjasz jednak procesów wiele nie prowadzi, chyba
z żup solnych jaki się spór wywiąże, jak o 100 grzywien z żupnikiem przemyskim,
Mikołajem z Tarnawy.
Jak widzimy, Matjasz z Boisk był to szlachcic znaczny, który umiał zyskać po-
wagę i dobrobyt dla swego domu i zachować pamięć po sobie, tak, że jeszcze Pa-
procki pisząc o Balach, jako o znaczniejszym domie rodu Gozdawitów, wspomina
o nim, jako o „mężu sławnym".
Na rokach ziemskich 14. października 1424 r. spotykamy po raz pierwszy jako
= 113 .
asesora ^Bala syna Matjasza''. Skądinąd wiemy nadto, że mu na imię było Jan. Ów
Jan Bal da później początelc rodzinie i imieniowi Balów. Lecz skąd to nazwisko?
Ojciec zwie się Matjaszem z Boisk, bracia zwą się wszyscy bądź Matjaszowi-
cami, bądź przybierają nazwisko od wsi, na której siedzą, a o tym jedynym synie
starego Matjasza mówią akta z reguły jako o Balu — a nie Janie Matjaszowicu. W aktach
sanockich spotykamy takie często chłopskie imię czy przezwisko — Bal. Musiało
słowo to w owych stronach oznaczać męża zwalistego i rosłego, jak się domyślać
należy z pokrewieństwa słów belka i bal, a ponieważ z synów Matjaszowych pan
Jan prawdopodobnie tymi przymiotami się odznaczał, przeto i jego nazwano Balem,
mole naprzód w rodzinie, a potem i w szerszych kołach przyzwyczajono się go tak
nazywać, zapomniano o imieniu nadanem na chrzcie świętym, a nazywano wprost
Balem tylko, czy Balem Matjaszowicem. Dopiero później, gdy osiadł w Nowotańcu,
pełne j^o imię i nazwisko poczęło brzmieć Jan Bal z Nowotańca. Są to bowiem
czasy, gdy nazwiska rodowe zaczynają się dopiero urabiać i ustalać. Często prze--
zMfisko żartobliwe lub mające charakteryzować usposobienie człowieka, staje się
przydomkiem, z reguły jednak daje szlachcicowi nazwisko wieś posiadana, a ze zmia-
ną własności wsi, zmienia on i swe nazwisko.
Lecz wróćmy do starego Matjasza z Boisk. W roku 1431 Matjasz do spółki
z Piotrem Smolickim zawiera ostatni interes prawny i obaj na rzecz Marcisza z Ro-
S<5w zobowiązują się złożyć pewną sumę u Szwarca Jurga, zapewne bankiera w Kra-
Umowie, a w roku 1435 (16. sierpnia) czytamy już w Aktach grodzkich i ziemskich,
l^J(o synowie Matjasza po śmierci ojca dzielą się spuścizną i zapewniają siostrom nie-
zamężnym Helenie i Małgorzacie po 12 grzywien rocznie, gdy zaś będą miały iść
z^ mąż, ze spuścizny ojcowskiej posag taki, jaki dostały już inne siostry, które za
'^ąż wyszły. Siostry pozostają pod opieką owdowiałej żony Matjasza, Anny, na wy-
Padek zaś, gdyby i ona zmarła, bracia obiecują siostrami się zaopiekować.
Z dóbr po ojcu pozostałych, otrzymuje Piotr — widocznie najstarszy — Boiska,
^ prawdopodobnie zatrzymuje i podstawę znaczenia i majątku rodzica, żupy solne
^ Tyrawie, źródła bowiem, prócz nazwy „Petrus de Boyska'% często także mianują
go „de Tyrawa*'. Prócz Boisk, otrzymuje Piotr w dobrach ziemskich Wolicę górną,
czyli wieś Świętego Piotra, Bukowsko i Zachoczewie, a zrzeka się zato spadku po
matce. Przytem wszyscy trzej bracia. Piotr, Jerzy i Jan Bal zobowiązują się do lat
sześciu wzajemnie się wspierać i bronić 'w razie sporów wynikłych z posiadania
dóbr spadkowych, ,a szkoda jednego, ma być szkodą wszystkich".
Lecz nie darmo, może zbyt wcześnie. Piotr Matjaszowic brał udział w sądach
wraz z ojcem, starym Matjaszem i interesował się gorliwie procesami i sporami in-
nych, jak o tem wyżej wspominaliśmy. Pozostała mu stąd na zawsze żyłka do pie-
niactwa, która sprawiła, że jeszcze w tym samym roku, w którym bracia spuścizną
po ojcu się podzielili (1435), zapozywa Piotr brata Jerzego przed sąd. Po tym pierw-
lym, następuje cały dalszy szereg procesów, to z Janem Czeszykiem, to znów
Fryderykiem z Jaćmierza, miecznikiem sanockim, również znanym pieniaczem
^attownikiem, z powodu przytrzymania przez Piotra chłopa, poddanego Fryderyka
laćmierza. Ten ostatni spór ciągnie się szczególnie długo i uparcie z obu stron,
wełnią niepokojem ziemię sanocką, aż w końcu za wdaniem się Piotra Odrowąża,
ewody ruski^o i innych dygnitarzy ziemskich, kończy się zgodą, pod zabezpie-
iem wadyum 200 grzywien, a obaj powaśnieni rycerze przebaczają sobie uraz
^anych ryn. Piotr zaś wypuszcza uchwyconego chłopa.
. 1 14 =
Spór rodzinny między braćmi Piotrem i Jerzym rychło się skoAczyl i na wza-
jemny dobry icti stosunek do siebie widocznie nie wptynął. Na wszystkich trzech
braci przeszło poważanie i znaczenie, jakiem cieszył się u szlachty stary Matjasz.
Jak Matjasza dawniej, tak obecnie synów jego wszystkich trzech łącznie obierają
sędziami polubownymi w sporze granicznym, Małgorzata Dydyńska i Pełczyna
z dziećmi z jednej strony, a Mikołaj, Jerzy i Wiłam Czeszyk z Grabownicy, z drugiej
strony.
Nazwisko Piotra. Matjaszo wica z Boisk spotykamy w aktach w latach między
1434 a 1463, piastuje on też godność chorąż^o sanockiego, a jedną z córek swych,
Zuzannę, wydaje za Jana Felsztyńsldego, drugą zaś, Ewę, za Mikołaja 2abę.
Drugi z braci, Jerzy, osiada z początku w Brzozowie czyli Lubotaricu, mimo to
jednak nie przestaje się pisać dalej Jerzym z Boisk, dopiero później, sprzedawszy
Lubotaniec bratu Janowi Balowi, osiedla się w Humniskach i zaczyna się pisać
z Humnisk, dając przez to początek rodowi i nazwisku Humnickich.
Jan Bal jednak nie odrazu doszedł do całego Brzozowa, drugą połowę tej ma*
jętności używała dożywotnio matka jego, Anna, wdowa po Matjaszu, a dopiero po
jej śmierci otrzymuje Jan całe Brzozowo, stąd też zowią go akta czasem Janem Ba-
lem z Brzozowa. Gdy zaś w miejsce Brzozowa, zwanego także Lubotańcem, zaczyna
się ustalać potem nazwa miejscowości Nowotaniec, pisze się Jan Bal w następstwie
„z Nowotańca* i ten przydomek przekazuje swym potomkom aż do czasu, gdy jedna
gałąź tego rodu zacznie się pisać z Hoczwi. Jeszcze Paprocki jednak zna tylko rodzinę
Balów, piszącą się „z Nowołańca"". Prócz tej ostatniej majętności, własność Jana
Bala stanowiła nadto majętność Hoczew, z której nazwą spotykamy się w roku 1463
i Terpiczów z młynem, na której, równie jak na Nowotańcu, zabezpieczył posag 200
grzywien żonie swej Zuzannie. Zresztą liczne wprawdzie, ale mało znaczne mamy
o nim wiadomości z aktów sądowych. Drobne sprawy sporne często prowadzi, wój-
tostwo w Tyrawie wraz z bratem Jurkiem sprzedaje Johanowi, podżupnikowi prze-
myskiemu za 300 florenów tureckich, z tem zastrzeżeniem, że jeśliby florenów tych
po 70 groszy nie mógł sprzedać, może je zwrócić, a otrzyma zato 100 grzywien.
Ciekawe to rzuca światło na ówczesne stosunki obrotu pieniężnego. Widocznie także
pierwszy pan Bal jest przedsiębiorczym gospodarzem, bo i dzierżawy się ima« wy-
dzierżawiając połowę wsi Pielnia od Mikołaja Burzyńskiego na jeden rok za 110 grzy-
wien, by ją w następstwie kupić za 250 grzywien na własność. W końcu jednak Piel-
nia znów wraca do Burzyńskiego.
Od roku 1441 nosi Jan Bal tytuł i godność stolnika sanockiego. Umiera w roku
1480, pozostawiając trzech synów: Matjasza, w tym czasie już godność chorążego
sanockiego piastującego. Piotra, który się poświęcił stanowi duchownemu i był plebanem
sanockim i wreszcie najmłodszego Mikołaja, nadto córkę Barbarę, za Mikołajem Zar-
szyńskim i Annę l-vo za Piotrem z Jaćmierza, 2-vo za Mikołajem Włyńskim. Majątek
Jana Bala w chwili jego śmierci składał się z dóbr : Nowotaniec, Hoczew, Dziurdziów,
Terpiczów, Terpiczów średni (altera Terpiczów), Brzózka, Wołkowyja wielka, Tamka,
dwie Wole: Brzeźnica i Żemica i Mątna.
W dniu 19. grudnia 1480 zawarli trzej bracia ugodę spadkową, którą majętno-
ściami powyższemi podzielili się w ten sposób, że Matjasz i Mikołaj otrzymali po
połowie Hoczew, Dziurdziów, oba Terpiczowy, Brzózkę, Tamkę, Żemicę i część
Wilkowyji i Brzeźnicy, Piotr zaś znów po połowie z Matjaszem dobra i miasto No-
================================ 115 >
wotaniec z Mątną, oraz resztę Wilkowyji (Wilkowyja mała) i Brzeźnicy, wreszcie Mi-
kołaj miał dać starszym braciom razem 158 grzywien w gotówce, jako wyrówna-
nie działu.
Matjasz osiadł w Hoczwi i w aktach sądowych nazywany jest wprawdzie zrazu
jeszcze zawsze z ,,Nowotańca*, a czasem tylko dla zaznaczenia, że nazwisko to jego
siedzibie nie odpowiada, dodaje pisarz sądowy przy jego nazwisku heres de Hoczew,
Dzlordzów itd. Z czasem jednak coraz częściej spotykamy się z opuszczeniem owego
Nowotańca przy imieniu i nazwą wprost Matjasza z Hoczwi. Ma to miejsce zwłasz-
cza tam, gdzie razem występują obaj bracia Matjasz i Mikołaj, którego zapiski są-
dowe zwą wtedy „de Nowotaniec*.
Stosunek wspólności majątkowej między Matjaszem a X. Piotrem, kustoszem
przemyskim, trwa przez czas długi. W sprawach wspólnych, dotyczących ich dóbr,
występują oni razem przed 3ądem, jako tak zwani w prawie polskiem, bracia nie-
dzielni ,Jrałres germani indivisi'\ Musiała też istotnie między nimi istnieć braterska
zgoda i jednomyślność. Wspólne łączą ich zatargi z potężnymi sąsiadami w Lesku,
Kmitami Sobieńskimi, o najście granic, zagrabienie owiec itd. Gdy Matjasz ożeniony
z Anną Weszmuntowską wyjeżdża w r. 1486 na wyprawę wojenną na Podole prze-
ciw Tatarom, oddaje sądownie opiekę nad nieletniemi dziećmi: Mikołajem, Ka-
tanyną i Barbarą, bratu Piotrowi. W końcu Matjasz od roku 1481 chorąży, w 1484
stolnik sanocki, dostępuje w r. 1496 godności kasztelana i na tym urzędzie spoty-
kany go do roku 15050-
Trzecim bratem Matjasza i Piotra był Mikołaj Bal. O nim wiemy tylko tyle, że
był stolnikiem sanockim, od roku 1485 chorążym, w roku zaś 1494 spotykamy go
jako dziedzica Hawłowic w ziemi przemyskiej, oraz przedmieścia Pruchnickiego, które
zapewne wziął za żoną, Zofią z Pruchnika. W roku 1502 już nie żyje, a pozostawi!
wdową żonę Zofię z Pruchnika i córki : Annę zamężną za Janem Tyrawskim i Jadwigę
za Stanisławem Latoszyńskim.
Ustępujące pokolenie, do którego należy Matjasz, ksiądz Piotr i Mikołaj Balo-
wie zamyka wiek XV. Czas to tak dla ziemi sanockiej żyzny i w żniwo obfity, jak
i dla wchodzącej dopiero do rzędu rodzin historycznych rodziny Balów. Z porówna-
nia majętności, jakie pozostawił stary Matjasz z Boisk swym synom na początku XV.
wieku, z majętnościami, jakiemi z końcem tegoż stulecia rozporządzają jego wnuko-
^e, widzimy, że te trzy pokolenia zdołały skolonizować znaczny obszar ziemi, osa-
dzić kilkanaście wsi nowych i wznieść, się tem samem w znaczenie. Coraz to nowe
ziemskie urzędy i godności spadają na Balów.
Rodzinny ich Nowotaniec staje się miasteczkiem, w aktach zwany jest już stale
•oppidum", a druga siedziba ich Hoczew wzmaga się w ludność; w roku 1493 mamy
juł wzmiankę o dworze Balów w Hoczwi, blisko Terpiczowa, znajduje się tam także
i młyn. Prócz Hoczwi rozrasta się obok niej położony Terpiczów, tak, że akta sądowe
rozróżniają już trzy jego części, względnie trzy odrębne miejscowości, pod wspólną
^) Należałoby tu wyjaśnić pewną sprzeczność. Oto w IX. tomie Aktów grodzkich i ziem-
>tidi (str. 232) spotykamy dwa dokumenty króla Aleksandra, datowane w Lublinie w roku 1506,
V których wymieniony jest Stanisław Bal ^de Nowotancze' castellanus sanocensis. Dokumenty
^ nają niewątpliwie na myśli Matjasza Bala, a zachodzi tu tylko omyłka co do imienia. Jak
lite] przytoczymy, Stanisław (wnuk Matjasza) łył znacznie później, nigdy kasztelanem nie był
i phal s^ Już sUle ,de Hoczew'.
=====================1=======^^ 116 ===========================^^
nazwą Terpiczowa, jednak z rozróżnieniem na Terpiczów przedni (prima Terpkzdw),
średni (alla alłera, mediocris T.) i zadni (tnfertor). Dziś nazwa Terpiczowa zaginęła
zupełnie i autor wstępu do XVi. Tomu wydawnictwa Aktów grodzkich i ziemskich
Dr. Prochaska mówi o nim jako o wsi już nieistniejącej. Tak jednak nie jest — zagi-
nęła bowiem tylko nazwa i nie ulega żadnej wątpliwości, że dzisiejsza gmina i obszar
dworski, zwane ,,Średnia wieś^, stanowią właśnie ów Terpiczów średni» zwany już
w aktach XV. wieku niekiedy „Srzednya villa'\ Z czasem oznaczenie średniej części
wsi Terpiczowa przyjęło się jako stała nazwa miejscowości, a pamięć o samym Ter-
piczowie zaginęła. (C. d. n.) Dr. Tadeun Mańkowski (Lwów).
Pieczęcie bojarów halicko-włodzimierskich
z pierwszej potowy XIV. wieka.
Zacięty spór w sprawie źródeł henddylci ntslciej % wypadł ostatecznie nieicb-
rzystnte dla ś. p. prof. Pielcosińsidego, Ictóry dowodził, że heraldyica ruska jest ,ro*
dzoną córką" heraldyki polskiej. Nie tylko polscy uczeni, jak łiiguna, Jat^łonowsld
i Małecki wystąpili stanowczo przeciwko twierdzeniom Piekosińsld^o, lecz i rusld hi-
storyk prof. Hniszewskt w króciutkiej notatce poczynił im powaine zarzuty, zwraca-
jąc uwagę na pieczęcie kupców i posłów kniaziów ruskich z X. w., na staroruside
pierścienie, .monety kniaziów kijowskich i plomby drohiczyńskie, posiadające znald
heraldyczne ^).
Mimo to daje się dotkliwie odczuwać brak specyalnego studyum, któr^o zada-
niem byłoby krytyczne rozpatrzenie dotychczasowych poglądów na wspomnianą kwe-
styę, z uwzględnieniem zarówno dawnego, jako tei i now^o materyału, tyczącego się
heraldyki ruskiej. Najnowszą pracą z tego zakresu jest rozprawa A. Łappo-Dani-
I e w s k i e g o : ^Pieczati pasljednich galiczska-władimirskłch kniaziej i ich sawietnikow* *)•
Niestety, o ile pierwsza część tej rozprawy (str. 221—290), traktująca o pieczęciach
książęcych, jest obfita w cenne wyniki naukowe *), o tyle część druga, w której autor
zajmuje się badaniem pieczęci bojarskich (str. 290—305), podobnymi rezultatami po-
szczycić się nie może. Większość pieczęci bojarskith, któremi zajmuje się Danilewski,
opublikował już Plekosiński ^), lecz okoliczność ta pozostała bez wpływu na samo-
dzielność badań Danilewskiego, który podaje o wiele dokładniejszy opis wspomnia-
nych pieczęci, aniżeli Piekosiński, dobywa z nich znacznie więcej szczegółów, doty-
czących znaków pieczętnych i legend, stara się oznaczyć przynależność każdej pieczęci
i porusza wiele innych związanych z niemi kwestyi. Za wielki brak w rozprawie Dani-
lewskiego należy jednak uważać to, ż^ w kwestyi najważniejszej, w kwestyi znacze-
^) Krótki przegląd tego sporu zob. w Kwartalniku histor. 1908 z. 2/3 str. 226 i 231—4
w rozprawie Dr. Wł. Semkowicza: Franciszek PiekosirtskI jako heraldyk i sfragistyk.
'-) Zapysky Nauk. Towarystwa im. Szewczenka. t. 41 bibliogr. str. 4 — 5.
*) W zbiorowem wydawnictwie Akademii petersb. p. t ,Bolesław-Jttrij IL, kniaź wsiej Maloi
Rusi*, St^letb. 1907.
*) Część pierwszą omówiłem w artykule p. t. .Pleczęde książąt halicko-włodiłmierskich
z pierwszej połowy XIV. wieku'. Wiadomości numizmatyczno-ardieotogiczjie 1900^ nr. 6 (str. 99—104)
i 7 (str. 127 — 130), takie osobno mała 8-ka str. 22.
^) Pieczęcie polskie w. śr. oraz rzecz O źródłach lieraldyM poliUeJ.
=====================^ 117 -
nia znaków pieczętnych na badanych przez się pieczęciach bojarskich zajmuje on
wobec twierdzeń Piekosińskiego stanowisko niezdecydowane i niejasne.
Przypatrzmy się wynikom tej części rozprawy Danilewskiego. Omawiane pie-
czecie bojarskie wiszą przy dwóch hramotach ostatniego z książąt halicko-'wfodzi-
miersUch, Jerz^o Bolesława II. z lat 1334 i 1335. Pierwszą z tych hramot (z roku
1334) podpisali obok księcia: 1) Chodor, eptscopus galicensis; 2) Temetrius Dętko ;
3) Chotko, judex nostre curie; 4) Georgius Calvus; 5) Mychael Gelezarowicz ;
QAlexander Moldaowicz; 7) Borisco Cracula. Hramotę z r. 1335 podpisali obok
bieda: 1) Demetrius Dętko; 2) Mychalus Yelezarowicz, palatinus belzensis; 3) Wasco
Kudynowicz, judex curiae nostrae ; 4) Hryczko Kossaczowicz, palatinus premyssiensis ;
5) Borisco Cracula, palatinus lemburgensis ; 6) Chodor Otek, palatinus de Lutzel ;
7) Chotko filius Yeromiri. — Oprócz pieczęci książęcej, było przy każdej z tych dwu
hramot po 7 pieczęci bojarskich. Obecnie zachowały się przy hramocie z r. 1334 je-
dynie 4 pieaęcie bojarskie (reszta w drobnych ułamkach), przy hramocie z r. 1335
zachowały się wszystkie.
Reprodukcye pieczęci z r. 1334 mamy u Danilewskiego na tabl. VII i VIII (na
ostatniej znacznie powiększone), zaś reprodukcye pieczęci z r. 1335 na tabl. IX. Co
się fyczy reprodukcyi pieczęci bojarskich, muszę zrobić im tensam zarzut, który zro-
biłem reprodukcyom pieczęci książęcych. Jedne i drugie Są reprodukcyami fotogra-
ficzneini i dają nam wiemy obraz obecnego wyglądu tych pieczęci. Lecz ponieważ
wosk bezbarwny, w którym są wyciśnięte, jest bardzo zanieczyszczony, więc skutkiem
t^ wiele szcz^ółów zostało zatraconych na reprodukcyach. Należało postarać się
albo o wyraźne zdjęcia fotograficzne oryginałów, przy pomocy silnego naświetlenia,
albo fotografować odlewy gipsowe tych pieczęci ; wówczas niejeden szczegół byłby
może wystąpił na reprodukcyi wyraźniej. Oczywiście nie mam tu na myśli tych pie-
częd» na których nie pozostało żadnego śladu ze znaków lub legend. Danilewski
odsyła nas wprawdzie kilka razy do reprodukcyi i zapewnia, że ten lub ów szczegół
wkiać łam dokładnie, jednak, gdyby nie jego własny opis, trudno byłoby dopatrzyć
się tam a^oś podobnego.
Pierwsza pieczęć, którą widzimy przy hramocie z r. 1334, zaczynając od lewej
strony 1), należy do biskupa halickiego Fedora, średnicy około 4-4 cm. Piekosiński-)
przypuszczał, że widnieje na niej wizerunek jakiegoś świętego wschodniego; łatwo
jednak zauważyć, że jest to popiersie N. P. M., o twarzy prawie zupełnie zatartej,
2 r^mi wzniesionemi, z P. Jezusem na piersiach. Z obu stron pozostały ślady na-
pisów w skróceniu, pojawiających się stale na podobnych pieczęciach. Typ Najśw.
Panny na tej pieczęci jest bizantyński, t. zw. „blachemeński". Analogiczne pieczęcie
2 Xli. w., znalezione w Dźwinogrodzie i koło Halicza, a opisane przez prof. Kruszew-
skiego, omówiłem w artykule „Ze sfragistyki ruskiej" ^). Druga pieczęć przy hramo-
de 2 r. 1334, źle zachowana, średnicy 4*4 cm., zawiera prawdopodobnie wizerunek
O Zauważę, ii nie trzymam się wcale numeracyi Danilewskiego, który oznaczając pieczęć
Uąłęcą nr. 1, daje taką numeracyę: 8. 6. 4. 2. 1. 3. 5. 7., przyjmując stronę z nr. 2, 4, 6, 8 za
^^nmę prawą, z nr. 3, 5, 7 za stronę lewą. Moja numeracya Idzie w porządku : 1, 2, 3 I t. d.
od lewej do prawej strony samej hramoty.
^ PiecHde poL str. 221, fig. 254.
Ó Wiadonoici num.-arch. 1909 nr. 1. str. 10-12.
• 118 .1
ptaka. Z legendy pozostały tylko trzy litery *).... flKO. Danilewski przypuszcza,
że jestto pieczęć Dymitra Diefki^. Trzecia pieczęć, z wizerunkiem ptaka, średnicy
około 3,0 cm. z legendą:
+ HEMATb EOPNCOBA
jest bezwątpienia pieczęcią Borysa Krakuli. Czwarta pieczęć, z wizerunkiem ptaka,
o skrzydłach nawpół rozpuszczonych i wzniesionych ku górze, ma resztki l^^endy:
PATd Aa
Następnie po „hom^"' widać coś niby „Ma na'' lub „Ma ee"*. Trudno z tego dojść,
czyją własnością była ta pieczęć. Zauważyć należy, że wskutek niezręczności ryto-
wnika, niektóre litery zostały wyryte prosto, więc na pieczęci wypadfy negatywnie.
Z reszty pieczęci pozostały przy hramocie z r. 1334 jedynie drobne odłamki, nie ma-
jące żadnej wartości.
Przy hramocie z r. 1335 zachowały się wprawdzie, jak wspomniałem, wszystkie
pieczęcie, jednakże w bardzo smutnym stanie. Po lewej stronie pieczęci książęcej
wiszą 4, po prawej 3 pieczęcie bojarskie. Pierwsza, zaczynając od lewej strony, ma
resztki zatartej legendy i wizerunek prawdopodobnie jakiejś istoty zwierzęcej. Na-
stępna z wizerunkiem prawdopodobnie ptaka z nawpół rozpuszczonemi skrzydłami.
Na trzeciej ślady nagiej ludzkiej postaci, nawpół siedzącej, w profilu. Na czwartej po-
zostały niewyraźne ślady legendy i niewyraźnego wizerunku, na piątej zaś wcale nic
nie można rozpoznać. Na szóstej widać głowę ptaka, na siódmej ślady jakiegoś wi-
zerunku i legendy.
Oprócz tamtych pieczęci zajmuje się Danilewski pieczęcią Dymitra DiefM (faksi-
mile na tabl. 111.), podpisującego się po śmierci Jerzego-Bolesława 11. ,provisor seu
capitaneus terre Rusie". Pieczęć ta wisi przy hramocie Diefki dla miasta Torunia
(ok. 1342 r.). W wosku wyciśnięte popiersie ludzkie w profilu, zwrócone w lewą
stronę od patrzącego. Podobny wizerunek znajduje się na jednej z pieczęci bojar-
skich przy hramocie z r. 1335. Danilewski przypuszcza, iż wizerunek na pieczęci
Diefkt wyciśnięty został za pomocą kamei, która w chwili użycia była już bardzo
starta. Kwestyi jednakże, do jakiego typu należałoby zaliczyć wspomnianą kameę,
czy do starożytnego rzymskiego, czy do typu średniowiecznego bizantyńskiego lub
zachodnio-europejskiego, Danilewski nie rozstrzyga. Z legendy na tej pieczęci za-
chowały się następujące litery:
+ A Al AflA . . • nEMATb
Legenda ta jest ciekawa przedewszystkiem ze względu na etymologię imienia właści-
ciela pieczęci. Imię jego znane było dotychczas w transkrypcyi łacińskiej „Dętko*
lub „Dedko*. Nie wiadomem było jednak, czy „De'' należy czytać ze zmiękczeniem,
czy też nie. Obecnie wiemy, że nazwisko to pisało się ^Ąhąuco'', czytało się zaś
^Ąe^btto" (Diefko).
Wspomniałem wyżej, iż Danilewski zajmuje wobec twierdzeń Piekosińskiego
stanowisko dość niezdecydowane i niejasne. Pisze on mianowicie (str. 297), że tru-
dno rozstrzygnąć, o ile prawdziwem jest twierdzenie Piekosińskiego, iż wizerunki na
pieczęciach bojarskich z lat 1334 i 1335 należy uważać wprost za bezmyślne znaki.
Od siebie zaś dodaje autor, że ze względu na to, iż .herby* polskie pojawiają się
dopiero z końcem Xlii. w., przedtem zaś szlachta polska używała na pieczęciach zna-
<) Wszystkie Utery legend są cyryliciae.
^) O etyrndogii tego nazwiska sobacs Bite}.
c
==========^=====================1=^ 119 =================1============^^
ków bez znaczenia rodowego, przeto trudno i znakom pieczętnym bojarów ruskich
przypisywać znaczenie lieraldyczne. Wraz z legendami (lub też i bez legend dla ludzi
niepiśmiennych) mogły te pieczęcie służyć jako rodzaj legitymacyi dla swego właści-
ciela. Zresztą znaki pieczętne bojarów ruskich, jak twierdzi Danilewski, są zanadto
szablonowe, aby mogły służyć jako dowód przynależności bez legend (str. 298).
Z przytoczonych twierdzeń Danilewskiego widać, że autor nie zwraca uwagi na
wałną w heraldyce ruskiej kwestyę źródeł tych herbów. Przytem nie uwzględnił autor
innych danych, mogących dopomódz do rozwiązania tej kwestyi, mianowicie trzech
nisicich srebrnych pierścieni pieczętnych z pierwszej połowy XIV. w., znalezionych
^ Oemidowie (filia Mototowa), opisanych przez prof. Kruszewskiego w artylcule
wMołoiawske sribło' ^). Na trzech pieczęciach hramoty z r. 1334 i na dwu pieczę-
ciach hramoty z r. 1335 widzimy wizerunek ptaka, w niektórych wypadkach dość re-
^istyczny, w innych bardziej szematyczny. Otóż pierścienie, opisane przez prof. Hm-
szewskiego mają wizerunki zupełnie analogicznej. Nie pomylę się zapewne, jeśli
vi2erunek ptaka na pieczęciach i pierścieniach bojarskich nazwę terminologią Małec-
^^^o ^godłem przedherbowem* *). Takie znaczenie przypisać należy — zdaniem mo-
jem — tym znakom i trudno uważać je za godła zupełnie bezmyślne. Zwrócę nadto
uwagę na plombę ołowianą, opublikowaną przez prof. Hruszewskiego w artykule
m^wenyhorod hafyckyj''^). Plomba ta ma z jednej strony znak podobny do zagadko-
^^ego znaku heraldycznego Włodzimierza W., którego również nie można uważać za
znak bezmyślny. Wobec danych, któremi obecnie rozporządzamy, błędem byłoby
nazwać heraldykę ruską za Piekosińskim, już nietylko .córką rodzoną** lecz nawet
> >• młodszą siostrą* heraldyki polskiej.
Rozprawę Danilewskiego o pieczęciach bojarskich, jakkolwiek on kwestyi ge-
^^Ty herbów ruskich zupełnie nie dotknął, witamy przychylnie ze względu na niezwy-
Icle ubogą literaturę z zakresu sfragistyki i heraldyki ruskiej.
~ ^ Dr. Bohdan Barwiński (Lwów).
^) Zapysky Szewcz. t 25 str. 5 — 6. Omówiłem go we wspomnianym artykule «Ze sfra-
eistyki ruskiej*. Wiad. niun.-arch. 1908 nr. 1, str. 11. W tytule zaszła omyłka, gdyt w .Zapiskacli*
t- 3]y32 str. 19—22 mieid się artykuł prof. Hnisz. „Zwenyhorod hałyckyj", również tam omówiony.
^ Wprawdzie i ja podniosłem, że .trudno w tem dopatrywać się jakiejś figury heraldycz-
2^i^m lecz uczyniłem to cliytMi z tego względu, że wizerunek ptaka nazwał prof. Hr. w niemiec-
'^^^W9\ i niskien streszczeniu swego artykułu «hert>em' (Wappen), co jednakże zmienił następnie
^*^ ^«mym artykule.
^ Zapysky Szewcz. t. 31/32 str. 14 I 3.
«) Md. str. 22.
Sprawozdania i recenzye.
Guido von List. Das Geheimniss der
(Guido von Ust-Bacherel, 1. Folgę,
^% i.). Wien, 1908, str. 70, 1 tabl.
W pierwszym zeszycie swojego nowego
V'^aawiłictwt stara się p. List udowodnić, że
*^^*^af ma tylko były zwykłemi literami, ale
także znakami symbolicznymi, których zrozu-
mienie pozwoliłoby odkryć cały świat zapa-
trywań i wierzeń starogermańskich i wogóle
aryjskich. Jako znaki mistyczne zachowały się
runy także w dawnych herl>ach.
Autor nie zna widocznie teoryl prof. Pie-
120
kosiilskiego i postępuje w swych badaniach
heraldycznych zupełnie inną drogą, szulcając
run przedewszystklem w tarczach herbowych
z figurami heraldycznemi (^Heroldsbilder*),
w Ictórych runy zachowały się według niego
w liniach, dzielących różnobarwne pola tarczy.
Popiera on tę hipotezę całym szeregiem przy-
kładów. — Wielkie znaczenie dla heraldyki
przypisuje p. List także t zw. ^Heilszeichen,
mianowicie znakom .fyrfos" ^LC albo ^(^),
(tajemnicza runa 18 z Eddy) i ,trifo8 (ą^ y^.
Zawiłe figury heraldyczne nie mają dla he-
raldyki polskiej żadnego znaczenia, lecz nie-
które godła pochodzące od „trifos'u* przypo-
minają żywo nasze herby: Brodzie (odmiana
bez kółka), Kroje, Trąby i Drogoair» a rótne
kształty ,fyrfos'u* odpowiadają herbom: Bo-
reyko i Jelce (por. PiekosiAskI, Herbarz szlachty
polskiej. Nr. 1037 i 1099).
Wartość dodekari heraldycznych p. Usta
będziemy mogli ocenić dopiero po wyjściu
5-tego zeszytu jego biblioteki, który b^lzie
nosił tytuł : ^Dit ario-germanische BiUknduift.
Die HlerogtypMk in der HenUdik ats SchiOssei
zur Ldsung and Lesung der Wappen^. W ka-
żdym razie dekawem Jest dla nas to, że auK-
lazł się także badacz zagraniczny, który stft*
ra się wyjaśnić pochodzenie najatarszydi her-
bów na podstawie znaków runicznych.
Oskar Haiecki (Kraków).
Polemika.
Od P. Wiktora Włhyga otrzymaliśmy następującą odpowiedź na reeenzy^ Dra H, Polaczk&m^ o i
wnidwlej^o ^Nieznana szlachta I jej herby". (Miesięcznik heraldyczny, 1909, zesz. 5. z mąfa, str. 77—79).
Na początku recenzyi uczyniono nam za-
rzut, że za sihiy nadsk i wiarę pokładamy
w uszczerbianhi herbów bez umotywowania
naukowego, skoro nawet sam prof. PiekosińskI
tego do nowszych czasów nie stosował. Otóż
prof. PiekoslAskl w swych badaniach heral-
dycznych do czasów nowszych nie doszedł,
a ugrzązł w wyszukiwaniu Adama, tego pierw-
szego szlachdca i to go wprowadziło na bez-
droża, z których nie potrafił już wybrnąć,
marnując czas i pieniądze. Nam zaś udało się,
na podstawie nadzwyczaj bogatych materyałów
pierwszej ręki, przestudyować gruntownie hi-
storyę rozsiedlenia szlachty polskiej w XVI.
wieku, rezultatem czego był pewnik, że uszczer-
bianie herbów na Mazowszu było jeszcze
w użydu i w XVI. w., co dowodnie i poglą-
dowo wykaże rozsiedlenie szlachty mazowiec-
kiej, szczególnie płockiej i podlaskiej, którą
obecnie opracowujemy. W .Nieznanej szlachde'
na naukowe udowodnienie tego twierdzenia
nie było miejsca i nie stanowiło to zadania wy-
dawnictwa, podkreśliliśmy tylko pomiędzy in-
nymi i ten nasz pogląd, popierając go przy-
kładami rodów Rachockich, Niwińskich I innych,
które poglądowo bardzo dowodnie świadczą
o procesie uszczerbiaA.
Czytamy dalej zarzut, że odmiany herbowe
Oogolidsklch, Przyłuskich I innych notowa-
liśmy skrzętnie, idy do BroUńskich I Innych
tego nieuczynillśmy. Otóż BroUilscy wyatępają
wszyscy razem I do każdego oddzieliMgo twego
zeznania wyciskają rodowe pieczęcie z h. Roch
ni., gdy zaś przedwnie d, których odmiany
czy też inne wyobrażenia herbów podaliśmy,
wyciskają takie; więc Jakie Ss. Reoenzeotka
chce Ich rozróżniać I wogóle co przez to dice
rozumieć. Należy wiedzieć, że w ksi^ach po-
borowych wieś opłacająca pot>ór staje Jedno-
lide I każdy ze swego działka czyni osobiście
zeznanie należnego poboru, co stwierdza wy-
jaśnieniem swej rodowej pieczęd (o czem
mówiliśmy w przedmowie na str. 6.) I gdy wszy-
scy wspdłwłaśddele danej wsi są klejnotni-
kami jednego i tegosamego herbu, to wyd*
skają przy każdem zeznaniu swój herb ro-
dowy, chodażby jednego tylko przedstawiciela
rodu, posiadającego sygnet z tern godłem, altio
nawet jednoklejnotnilń sąsiada, a powtarzaa^f,
że wyciskają każdy przy swojem zeznaniu; lecz
gdy kilka rodów zamieszkuje Jedną wi«l, to
każdy przy swem zeznaniu wydska swą ro-
dową pieczątkę, chodażby ich zeznania ale
szły kolejno, i tak Przyłuscy — Jedoi wyd-
skają h. Lubicz, hini h. Biała, to znowu Lubicz
lub Biała, albo herb przedstawiony przez nas na
str. 259, nie pilnując porządku, aby kolefno
wyczerpać wszystkich kle^otników Jedaefo
herbu , a dopiero zacząć od klejaolnikdw iMrtni
innego. Poborcy ssio główok^ ile ItaMti s
121
wsi należy ściągnąć poboru, a było mu obo-
jętnen, Jakie rody wieś tę zamieszkują; gdy
pnedwnie, opłacający pobór dbali o wyka-
xanie rodu, do którego należeli, ponieważ ze-
znaoii takie stanowiły dowód prawny. Gdyby
Sz. Recenzentka przed pisaniem recenzyi zaj-
rzała chodaźby do jednej ksi^ poborowej
i zobaczyła. Jak wyglądają te zeznania wo-
gole, a również i wyciski sygnetów z wyo-
brażeniami hertnSw, to jesteśmy przekonani,
te sprawozdanie o naszej książce wypadłoby
inaczej i nie przyszłoby jej na myśl uszczer-
bianle odnosić do upodobnienia do herbów
Zachodu, gdy inni troskliwie przechowują wy-
obrażenia, używane jeszcze przez dziadów,
a tem bardziej do indywidualności rzemieśl-
nika, ponieważ chociażby co do wyobrażeń
pieczęci przekonałaby się naocznie o stopniu
uzdolnienia takiego rzezacza: robota gruba
w głównych nieforenmych a prymitywnych
konturach wyobrażeń, nie pozwala nawet przy-
puszczać dowolności w wykonaniu rysunku,
szczególnie na pieczęciach szlachty mazowiec-
kiej; rzemieślnik jak umiał tak wykonywał
pieczęć z opowiadania dającego robotę, który
był iMUtizo dobrze uświadomiony co jego
godło wyobraża 1 z pewnością dopilnował,
aby wyobrażenie wyrżnięte na pieczęci cho-
ciaż w głównych zarysach odpowiadało godłu,
jakiego używał — w czem chyba Sz. Rec.
oponować nie będzie Również przypisywać
zaniechanie uszczerbiania hert>ów i powrót do
nieuszczerbionych wpływom dzieł Paprockiego
i Okolskiego, którzy niezużytkowali i czwartej
części współczesnego materyału, a nawet do
ziem Mazowsza są niedokładni i nieściśli,
t)ezwanuikowo nie wytrzymuje poważniejszej
krytyki, już chociażby ze względu, że publi-
kacye te chyba nawet i w drugiej połowie
XVII. w. nie zaszły jeszcze do zagród drobnej
a ubogiej szlachty mazowieckiej. Wymownym
dowodem dowolności uszczerbiania herbów
jest fakt, który zwródł uwagę nawet Sz. Rec,
a którego sobie wyjaśnić nie umiała, że w za-
piskach sądowych czasami spotyka się fakt, iż je-
den i tensam osobnik herb swój raz podaje
w formie pełnej, drugi raz w uszczerbionej ;
rzecz prosta, takiemu osobnikowi głównie szło
o określenie i udowodnienie rodu, do którego
należy, a uszczerbiony herb stanowił przecież
jednoulć z hert>em nieuszczerbionym, od którego
powstał, szczególnie gdy uszczerbienie było
świeże i klejnotnicy byli jeszcze w bardzo
bnsUem poinwieństwie.
Co do określania przez nas nazwy herbów
o zawołaniu nieznanem jako herb własny, to
rozumie się samo przez się, że niema to o-
znaczać, iż jeden i tensam herb używany np.
przez Zabłockich, Przyłuskich i innych ma
nosić nazwę każdego z nich; herb własny
stanowi klejnot o zawołaniu nieznanem, któ-
remu z czasem może dać właściwą nazwę
zawołania zapiska sądowa, czy też jaki inny
dokument pierwszej ręki ; daliśmy nazwę „herb
własny' w celu uniknięcia chaosu, w nomen-
klaturze heraldycznej, zresztą jak mieliśmy
ochrzcić takie np. herby, jak Mieszerawskich,
lub Kuszewskich, skoro nawet Sz. Recenzentka
nie znalazła na to sposobu. Pierwszy Niesiecki,'
jeśli nie było mu wiadomem zawołanie herbu,
wprowadził nazwę od nazwiska właściciela,
następnie wszelakoż znalazło się i więcej ro-
dów, używających tego samego herbu, lecz
nazwa jego pozostała taką, jaką jej nadał
Niesiecki, a czy słusznie ? W Paprockim, który
był jeszcze uświadomiony o tradycyach rodo-
wych, nic podobnego nie spotykamy i jeżeli
zawołanie herbu nie było mu wiadomem, ogra-
niczał się tylko na podaniu rysunku i pisał:
„takiego klejnotu zażywają NN."; więc skoro
udało się nam wydobyć z zapomnienia i od-
tworzyć na nowo dawne tradycye ustroju
rodów szlachty polskiej, to powinniśmy jedno-
cześnie również zarzucić bałamutne rozumienie
nazw herbowych, wprowadzonych przez Nie-
sieckiego. Inną już kategoryę stanowią herby
nadawane od XVII. w., a którym w samem
nadaniu nazwy nie zaznaczono, jak Baryczków,
Delpacych, Grochalskich i innych, a i takie
nie powinniśmy nazywać : herb Baryczka, Dcl- "
pacy, Grochalski, lecz: Baryczków, Delpacych,
Grochalskich, ponieważ herby te wyjątkowo
przysługują potomkom rodów, nic wspólnego
z tradycyami średniowiecza nie mającym.
Przejdźmy teraz do domysłów Sz. Rec.
względem określania nazw niektórych herbów
i wogóle, czy mają one uzasadnienie, skoro
dowolne tworzenie nazw herbów dla współ-
czesnego heraldyka jest rzeczą wprost niedo-
puszczalną; z tych to powodów herb Gutkow-
skich, Zabłockich, Przyłuskich i innych uznać
za klejnotników h. Biała nie możemy, zawo-
łanie tego herbu z pewnością okaże się inne,
już chociażby dlatego, że Przyłuscy, którzy
pieczętują się h. Biała i herbem przedstawionym
na str. 259., a w którym Sz. Rec chce również
widzieć h. Biała, nie wyróżnialiby się pomiędzy
sobą przy płaceniu poborów ; tosamo da
się powiedzieć o Gołembiowskich, Skoreckich
i innych, więc nie widzieliśmy ani powodów
122
ani potrzeby bawić się w bezzasadne domysły
i tworzyć nazwy dowolne, a zazwyczaj błędne.
Najlepszym dowodem trafności naszego po-
glądu jest ród Nagurskich, których herb, tak
łudząco podobny do h. Pobóg, p. Dziadulewicz
nazwał h. Pot>óg odmienny, następnie zaś,
Jia podstawie badań wykrył zawołanie jego
prawdziwe — Lut>cza; dla tychże powodów
herb Skrzeczowskiego wolimy zostawić bez
nazwy, chociaż przypomina on bardzo kotwicę
przewróconą. Idźmy dalej : Micowscy nie będą
h. Doliwa odm. — inny szczyt i barwy pola
stoją temu na przeszkodzie; herb Soryckiego
nie można nazwać h. Mieszaniec odm. — trzy
kamienie sprzeciwiają się temu, a jeśli na
gwałt potrzebaby było go ochrzcić, to już
prędzej h. Sulima, lecz dla pewności nie na-
di^Sajmy nazw, a zostawmy określenie czasowi,
tem bardziej, że będzie to herb litewsko-ruski ;
Kęczewscy, Nieksińscy, Wiadrowscy (nie Nle-
bisiAscy i Wiadomscy) nie mogą należeć do
klejnotników h. Kopasina, bo i skąd ten herb
w Płockiem? — będą oni klejnotnikami h.
Cholewa. — Sz. Rec. szła za Piekosirtskim,
którego domysły szczególnie w poprawianiu
Paprockiego są błędne; Andrzejowskiego, Krzy-
żanowskiego, Rychtera podaliśmy jako herb
własny dta przyczyny, że pieczęcie są wyci-
śnięte na dokumentach z końca XVIII, w., to
jest, gdy formacya herbów była już dawno
ustalona, więc albo są to stare uszczerblenia,
wyjątkowo dochowane przez te rody nawet
do icońca XVIII. w. i w rzeczywistości będą
Odpowiedź Dra Heleny Polaczkówny ze wzglądu na
Zagadnienie 44.
o) ^y godło »panna na niedźwiedziu",
przezwane w Polsce Rawa (Długosz), mogło
być znane w Czechach przed ucieczką Wer-
szowców do Polski ? Pewnikiem jest, że herbu
tego używały rodziny czeskie: Brabantsky
z Chobfan i Ćertorejsk^ z Certorej.
b) Jak wytłumaczyć sobie współczesne
istnienie i stosunek do rodzin szlachty polskiej
i czeskiej Witanowskich, następujących wsi:
1. WUanawłce z zamkiem, pod Taborskiem (Ta-
bor) w Czechach, skąd piszą się w latach 1361—
14e0 .Yladyky'' Otrad I Jan. 2. WUanowiee (obe-
Zagadnienia i
123
łowskich vel Rachwałowskich h. Grzymała (Sze-
liga-Żeniicki: Der polnische Adel). Czy te
rodziny są wspólnego pochodzenia i czy po-
tomkowie jednej z nich osiedlili się później
w parafii Ropczyce, województwa sandomir-
aUego. Oskar Halecki (Kraków).
Zagadnienie 46.
Jak się nazywali rodzice Ludwiki Rzeczyc-
kiej h. Janina, l-mo voto Bączalskiej, ll-do
voto (między r. 1740 i 1750) Wojciechowej
Więckowside] h. Prus 1., stolnikowej latyczow-
sklej (Ten. Uopcl. tom 151 słr. 160 i akta
spadkowe Suce. 116)7 W jakim stosunku po-
krewieństwa zostawała ona z Katarzyną z Rze-
czycklch Rudnicką, która 5X1. 1778 r. daro-
wała dobra Krasnostawce Ignacemu Więckow-
skiemu, synowi Ludwiki (Ten. PremisL tom
136 str. 331)7 Oskar Halecki (Kraków).
Zagadnienie 47.
CliodzI o wyjaśnienie, czy ród Urekich h.
PobdK, od którego pochodzą na Litwie około
1530 ^ 1540 Nestorowicze vel Nesterowicze
tegoż herbu, jest Identyczny z hospodarskim
rodem wołoskim Urekich, osiadłym następnie
na Litwie, który używał w pieczęci podkowę,
której prawa strona była przeszyta strzałą
-skośnie z góry na dół, oraz czy zapisani
potomkowie ich Nestorowicze są ciż sami co
w r. 1825 w metrykach kor. Królestwa. Gr.
Zagadnienie 48.
a) Madej Romiszowski h. Jelita był oże-
niony w r. 1740 z Ewą Dunin Wąsowiczówną.
Córka ich Agnieszka była za Adamem Krasno-
dębskhn (Perp. Czersk. 25 f. 154 i. 222). Jak
^. się zwali rodzice i dziadowie Macieja Romi-
tzowskiego oraz żony jego Ewy z Dunin
Wą^owiczów ?
b) Łukasz -Franciszek Romiszowski, od r.
1663 kasztelan konarsko- łęczycki (Sig. act. 7),
zmarły w r. 1670, był ożeniony z Katarzyną
Brzechwa h. Jastrzębiec, podkomorzanką wen-
dedską, córką Piotra (Zap. Tryb. kor. Lubels.
"" vo/. 56 fol. 222). Jak się zwali rodzice oraz
dziadowie Łukasza -Franciszka Romiszowskic-
|0, kasztelana konarsko - łęczyckiego, poprze-
dnio miecznika łęczyckiego od 1660 (Sig, act.
4 /. IIS).
c) Jak się zwali rodzice i dziadowie Ma-
ryamiy Romiszowskiej, kasztelanki sierpskiej,
tony Pankracego Karniewskiego h. Dąbrowa,
lędziego płockiego 1788-93, szambelana J. K.
IL, dziedzica wsi Nowa wieś i Piączyn?
(NM. UruMkiego).
d) Jak się zwali rodzice i dziadowie Ka-
rola Romiszowskiego, skarbnika sandomier-^
skiego od 1788 r. (Sig. act. 37 f. 37), oraz
z kim on był ożeniony?
e) W którym roku zmarł Aleksander Sa-
ryusz Romiszowski, kasztelan sandecki od
1791 roku (Sig. 37 /. 130), kawaler orderów*^
Św. Stanisława i Białego Orła, dziedzic Mstowa,
i gdzie pochowany?
/) Czy Jan Romiszowski, kasztelan roz-
pierski od 1605 roku, (Metr. koron. 150 f.
174.), podkomorzy koronny od 1630 roku,
zmarły w 1633 r., pozostawił potomstwo ?
g) Czy rodzina Remiszewskich z Remi-
szewa w pow. sokołowskim (dawniejsze woj.
podlaskie) herbu Jelita, jest gałęzią rodu Ro-
miszowskich Jelitczyków z Romiszowic w pow. -^
piotrkowskim, czy też te dwie rodziny abso-
lutnie między sobą żadnego związku nie
mają? B. J. S. R.
Zagadnienie 49.
Jakiego herbu używała rodzina Straźyc,
w Kuropatnickim i Małachowskim bez herbu
wymieniona? /. Z. (Pola).
Zagadnienie 50.
Jakim herbem pieczętuje się rodzina Or-
lińskich w Królestwie, bez herbu wylegitymo-
wana? y. Z. (Pola).
Zagadnienie 51.
Jakiego pochodzenia jest rodzina Amelta-
nów i jakiego herbu używała? Konstanc\'a
Ameltanówna w 1680 r. była żoną Kazimierza
Zwierkowskiego na Kreczach w Oszniiańskiem.
Z końcem XVII. wieku został powołany X.
Ameltan z kollegium wileńskiego na rektora
Jezuitów do Warszawy, tam też podczas re-
wolucyl szwedzkiej umarł. /. Z. (Pola).
Odpowiedź na zagadnienie 41 (Nr. 6 7,
str. 99). Alezander Szembek, starosta szczer-
czewski, z żony swej Ludwiki, księżniczki
Sułkowskiej, córki ks. AIexandra Sułkowskiego,
łowczego W. X. Litewskiego i Józefy Stein
von Jettingen, miał tylko jednego syna
Józefa, który w małoletności umarł. Wogóle
z córek Alexandra Sułkowskiego, tylko jedna
zostawiła męzkie potomstwo: Józefa, za Igna-
cym Potockim, czcśnikiem w. kor. Córek
tych było cztery: Sapieżyna, Szembekowa,
Potocka i z drugiej żony Aleksandra Sułkow-
skiego, Przebendowskiej, wojewodzianki pomor-
skiej, Teresa, za Janem Wielopolskim, starostą
lanckorońskim.
Być może, że Szembek miał potomstwo
124
/
Z drugich swoich ton, ale z Sułkowską nie
miał dzieci.
Alexander hr. Potocki (Ossowce).
Odpowiedź na zagadnienie 48 a). (Ze-
szyt 8/9 z b. r. str. 123) Maciej RomiszowsiLi
(pisał się jednak Remiszewskim), żonaty z Ewą
Duninówną Wąsowiczówną, córką Oersława
ze Smogorzowa, cześnika łęczyckiego i Ma-
ryanny z Branecklch Wąsowiczów, dziedziców
Parznic i in., wnuka Marcina na Kaszowie,
(lecz niewiadomo mi dotychczas dokładnie,
z której jego żony» zdaje się z Roch-Walew-
skiej), która 1733 r. wris z nim Laskowskiego
z sumy jej naleinej pokwitowała. (PerpŁ
Czers. 23 A. f. 8a). Cóika jego Agnieszka
Agata z Remiszowsklch Adamowa ICrasno-
dembska kwituje 1740 r. wuja swego Jakuba
Dunina Wąsowicza, łowczego malborsklego z
opieki, przyczem on jej odstępuje równocze-
śnie Szczyty I Wolę Brzeską, do których ona
wraz z t>raćnii Józefem i Pawłem, oraz z sio-
strą Konstancyą Remiszowskimi zaraz wwią-
zana została. Qb. 25 f. 154. 222.).
Dr. M. D. W. (Lwów).
Sprawy Towarzystwa.
Na posiedzeniu Wydziału d. 8. lipca br.
poświęcił naprzód p. Z. Luba Radzimiilski
gorące wspomnienie pamięci nieodżałowanego
wydawcy Herbarza Polskiego, śp. Adama
Fredry Bonieckiego, zmarłego w dniu
24. czerwca br. w Warszawie. Zgromadzeni
powstaniem z miejsc oddali hołd zmarłemu
a tak zasłużonemu heraldykowi polskiemu.
Następnie odczytał p. Radzimiński przesłany
do Wydziału naszego Towarzystwa na jego
ręce list księcia Romana Sanguszki, w któ-
rym tenże dziękując za zaszczyt zaliczenia
w poczet członków honorowych Towarzy-
stwa heraldycznego, ofiaruje dla biblioteki
tegoż wszystkie historyczne wydawnictwa z ar-
chiwum ks. Sanguszków w Sławude, a nadto
na pokrycie kosztów druku II Rocznika Towa-
rzystwa (na 1909 r.) znaczniejszą kwotę pie-
niężną. Uchwalono wyrazić hojnemu ofiarodaw-
cy pisemnie serdeczne podziękowanie.
Dr. Wł. Semkowicz oznajmił, że pisemne
podziękowanie za mianowanie członkanii hono-
rowymi przesłali na jego ręce profesorowie:
Dr. Antoni Małecki i Dr. Oswald Balcer, ustnie
zaś wyraził mu je w czasie jego bytności
w Warszawie prof. Alexander Jabłonowski.
Następnie podał p. dr. Semkowicz do wia-
domości Wydziału, że skutkiem wyjazdu jego
w maju i czerwcu za granicę, zeszyt Miesię-
cznika za czerwiec wyjdzie razem z lipcowym
przy koAcu lipca, zaś zeszyt za sierpień i wrze-
sień przy końcu września b. r. oba w zwię-
kszonej objętości. Przyjęto do wiadomości
z tem, że i na przyszłość zeszyty Miesię-
cznika przypadające na miesiące feryi letnich
będą złączone i we wrześniu wydawane.
Dr. Dunin-Wąsowicz zawiadomił Wydział,
*t w porozmieniii z Prezydyum wysłał imie-
niem Towarzystwa telegram gratulacyjny na
jubileusz zasłużonego pracownika na polu hi-
storycznem p. Fr. Rawity Gawrońskiego i że
na prośbę dyrekcyi Biblioteki ces. Uniwersy-
tetu w Petersburgu i Wydziału Naukowego
Towarzystwa im. Szewczenki we Lwowie
wysłał wszystkie dotychczas wyszłe i po-
syłać będzie dalsze nra Miesięcznika heraldy-
cznego, na co Wydział się zgodził.
Nad sprawą dalszego ogłaszania drukiem
^Metryk* w Miesięczniku, poruszoną przez p.
L. Pierzchałę, wywiązała się ożywiona dysku-
sya. Ody Dr. Semkowicz wskazywał na małą
wartość naukową tego olbrzymiego materyału,
to pp. Dr. Dunin-Wąsowicz i L. Pierzchała
podnosili ich praktyczną wartość genealogiczną.
Ostatecznie uchwalono drukować je dalej —
lecz w osobnym .Dodatku* przy końcu każdego
nru Miesięcznika, czem się ma wyłącznie zająć
p. Dr. Wąsowicz.
PokwKowaiia liszczoiydi kwoL
Po dzień 20. września b. r. nadesłali wpi-
sowe i wkładki za r. 1908: Oąsiorowski Śle-
powron Maciej dr. — Poznań I Zwierkowski
Jerzy — Pola po 14 kor.
Wkładki za r. 1909: Baranowski Adolf -
Spremberg A eto. 6 K.; Oąsiorowski M. —
Poznań; Juriewicz Paweł — Raszków; 1^-
łaskl Kazimierz — Zawadyńce; Tarnowska
Zofia hr. — Chorzelów; Wąsowicz Dunin M.
dr. — Lwów I Zwierkowski J. — Pola po 12 Kor.
Przystąpił do Towarzystwa od 1909 r.
i nadesłał wpisowe I wkładkę: Hertz-Łn-
kański Zygmunt — Warszawa 12-50 K.
Na cele Towarzystwa zaś nadesłaU: Oą-
siorowski M. — Poznań a-43 K. I Pułaski K.
— Zawadyńce 2 K.
i odpowMiislar*
Dodatek do Nrn 8-9 Miesięcznika lieraldycznego.
METRYKL
PARAFIA: JANÓW TREMBOWELSKL
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1699 do 1783 t.
(Ciąg dalszy.)
Czernecki
Grzegorz s. Wojciecha i Jadwigi małż. «1721 r.
iL str. 69.
HOma c tychże *1724 r. II. str. 95.
/to/ s. Kazfanierza i Katarzyny malt. *1709 r.
L str. 77.
Harfonna c. tychże ^1706 r. (w tej metryce na-
zwisko rodowe ojca opuszczone) I. str. 66.
Kozalia c tychże «1706 r. I. str. 48.
Tmaa s. Wojciecha i Jadwigi małż. •174^ r.
m. str. 7.
Zofia oŁeO I tl750 r. I. str. 29.
Czaykowski
frandMiek s. Jerzego Beryndy i Konstancy!
nitt. •1745 r. III. str. 42.
Czechowicz
StaniMlaw zaśl. Maryannę Orłowską 1701 r.
Lstr. I.
Wą^ieck zaśl. Reginę Sawicką 1718. r. I. str. 31.
itedh^-f. Stanisława i Anny (tak) małż. «1714 r.
ILrtr. 7.
Frmdttktt c. Stanisława i Anny (tak) małż.
*in6 r. L str. 46.
Jm i. Stanisława i Maryanny małż. *1709 r.
1. str. 73.
yto/i Stanisława i Maryanny Orłowskiej « 1702 r.
Ltlr. &
J&zef 1 Stanisława i Maryanny małż. *1704 r.
Lstr. 28.
Kazimierz s. tychże ♦1720 r. II. str. 56.
CzołowskI
AnMf z Mszańca zaśl. Bart>arę Wasllkowską
1723 r. I. str. 45.
JiaryaiuM c. Pawła i Barbary małż. ♦1725 r.
n. str. 102.
Czyżowski
^"^z Podhajczyk zaśl. Annę Józef owiczową
1711. r. I. str. 18.
Darowski
^"M, subdelegat gr. kamieniecko - podolski,
lowaler zaśl. Franciszkę Wolińską stolnt-
Icową kaliską wdowę za indultem 1777 r.
Łstr. 87.
Żabczyński
/bWi Jana i Katarzyny ekonomostwa w Dołhem
<Mtez. z ceremonii 1777 r. (z wody ochrz.
V Uczkowcacfa) III. str. 325.
Michalina Tekia c. tychże ♦1777 r. III. str. 325.
Michał s. Jsina ekonoma z Dołhego 21. tl778 r.
I. str. 128.
Dąbrowski
Franciszka c. Wacława i Heleny małż. guber-
natorów w Janowie ^1758 r. III. str. 138.
Michał s. tychże ^1756 r. III. str. 123.
Jan s. Józefa dzwcy. Kobyłowłok. 6 1. tl783 r.
I. str. 145.
Wojciech domownik Kłodzińskiego 25 L fi 782 r.
I. str. 144.
Dmuchowski
Tomasz zaśL Konstancyę Radziłowską z Janowa
1707 r. I. str. 8.
D Obr zański
Łukasz s. Jana i Zofii ^1707 r. I. str. 59
Afj^i/a/e/iac. Jana i Franciszki ♦ 1780 r. III. , 350
Marcin s. Piotra i Zofii ^1707 r. I. , 60
Mikołaj s. Grzegorza i Maryannny ♦I 735 II.
str. 168.
Stanisław s. Jana i Anny ^1722 r. II. str. 81
Wojciech s. Jana i Franciszki ^1778 r. III. , 332
Jan (honoratus) zaśl. Franciszkę Gąbkowską
(nbls.) 1777 r. II. str. 86. (w metrykach
dzieci Jan ten pisany nbls).
Dobrzyński
Kazimierz s. Jana i Anny ♦1719 U. str. 44
Doliński
Jan zaśl. z Teresą Chrzanowską z Mogielnicy
1706 r. I. str. 7.
Dranicki
Stanisław s. Jana I Heleny ♦HIO r. I. str. 79
DrogickI v. Droicki
Andrzej zaśl. z Anną Baczyńską z Chorost-
kowa ^1703 I. str. 3.
Fruzyna c. Andrzeja i Anny Baczyńskiej
♦1703 r. I. str. 14.
Drozdowski (z Podhajczyk)
Agnieszka c. Woje. i Maryanny ^1748 r. III. str. 65
Anna c. Andrzeja i Reginy ^1737 r. II. , 175
Franciszka c. Woje. i Katarz. ♦1751 r. III. , 89
Katarzyna c. Tomasza i Anny ^1736 r. II. » 172
Kazimierz s. Jana i Katarzyny ^1751 r. III. , 84
Maciej s. Wojciecha i Anny ^1749^ III. , 74
Maryanna c. Kazim. i Anny ♦1735r. II. » 171
Maryanna c. Tomasza i Agaty ^1745 r. Ul. « 42
126
Michał s. Andrzeja i Agaty ^1751 r. HI. str. 88
Ar^a c. Wojciecha i Anny «1755 r. IIL » 113
Sebasiyan s. Wojciecha i Katarzyny *1756 r.
III. str. 118.
Wojciech s. Kazimierza i Katarzyny *1734 r.
II. 8tr- 163.
Wojciech s. Jana i Katarzyny ♦1749 r. III. str. 75
Zo/Ta c. Wojciecha i Katarzyny«I750r.nL , 79
Zofia c. Wojciecha i Anny *1751 r. III. , 85
Maciej kaw. zaśl. Katarzynę Krzeszównę 1754 r.
II. str. 30.
OruźbackI
Brygida Pelagia Teresa c. Józefa i Wiktoryi
z By lino w łowczostwa kijowskich *1756 r.
III. str. 134.
Nikodem Adam i Cypryan Krzysztof, synowie
tychże, już dorośli chłopcy, chrzczeni z ce-
remonii 1759 r. III. str. 151.
Helena łowczanka kijowska od 1759 r. żona
Antoniego Obertyńskiego.
Dudlewicz
Józef (gsus.) ok. 60 I. t 1754 r. L str. 32
OumańskI
Walenty Franciszek zaśl. Anną Pogorzelską
1708 r. I. str. U.
Michał s. Franciszka i Anny *1710 r. I. str. 83
^Fedorowicz (z Podhajczyk).
Zofia c Alexandra i Maryanny *1760 r. in.
str. 158.
Filarowski
Sebasłyan (gsas.) zaśl. Maryannę Modrzycką
♦1715 r. I. str. 26.
Gajewski
Anna córka biednej Justyny 36 I. t 1782 r.
I. str. 141.
Andrzej zaśl. Zofię Lesiowską *1743 r. II. str. 11
Antoni s. pozostałej wdowy Zofii *1755 r.
III. str. Ul.
Dominik s. Andrzeja i Zofii *1756 r. III. str. 132
Dominik 1 r. f 1758 r. I. . 40
Helena c. Jana i Franciszki *1755 r. III. . 112
Michał s. Andrzeja i Zofii *]744 r. III. . 36
Teresa c. Józefa i Barbary *1733 r. II. . 158
Teresa c tychże ^1735 r. II. ^ 166
Garlicki
Adam s. Józefa i Zofii *I728 r. II. str. 128
Jan s. tychże, ♦HIS r. II. . 33
/Totorzrna c Józefa i Haski «I725 r. II. , 112
Marcin s. Tomasza i Katarzyny *1706 r. I.
str. 53.
Józef ok. 70 I. t 1728 r. I. str. 6
Teresa 17 lat
Wojciech 8 lat
Oawat
Gabryel zaśl. Alezandrę Łomnicką z Mogiel-
nicy 1706 r. 1. str. 6.
Gawiński v. Gawieriski
Wojciech zaśL RozaUę z Strzałkowskich 1746 r.
U. str. 17.
Apoilonia c Wojciecha i Rozalii *1752 r. lU.
str. 98.
Wiktorya KonsUmeya Cecylia c tychże *1747 r.
III. str 55.
Gawroński
tniinn^ ...... Qi I \ *®" ^ ^^ Ffindszka
VJ^r^^' i. ^^^,^^ ^^^y^^ ^^.
źawcy SłobódU flTTO
' w powietrze. L str. 95.
Gąsiorowski
Anm Zofia c. Józefa i Agnieszki *1751 r. lU.
str. 88.
Józefa Maryanm c tychże *1760 IIL str 158
Katarzyna c Krzysztofa i Maryanny ^1709 r.
I. str. 77.
Tadeusz Erazm s. Józefa i Agnieszki *1749 r.
ni. str. 75.
Kawery s. Józefa i Agnieszki *1746 r. IIL str.
54 i 55.
Zofia c. iCrzysztofa i Reginy *1711 r. L str. 87
Józef zaśL Agnieszkę z WykUńskich 1746 r.
II. str. 18.
Maryanna 2 1. łl756 r. I. str. 35
Stanisław s. Józefa 2 L t 1759 r. L str. 42.
Gładyszo wski
Michał 8. Stefana i Agnieszki ^1715 r. U. str. 144
Głębocki
Jan z parafii Kopyczyńce zaśL Petronellę So--
kołowską wdowę 1762 r. IL str. 48.
Głowacki
Józef s. Michała i Ewy «1742 r. III. str. 14
Głuchowski
Maryanna c. Wincentego i Anny *1729 r. II.
str. 135.
Godlewski
Wojciech z Mszańca zaśL Krystynę Czarnecką
1738 r. II. str. 1.
Golejews ki
Jan Nepom. Onufry i Tekla Teresa bliźnięta
Jerzego skartMiika kołomyjskiego i Kata-
rzyny z Oobrosielskich *17e9 r. III. str.
251 1 w trzy dni I. str. 77.
Katarzyna Wiktora Teresa c tychże *1771 r.
Ul. str. 263.
Goliszowski
Magdalena c Staniał, i HelMy ^1705 r. L str. 41.
127
Gołębiowski
Jan ki w. zaśL Reginę z Drozdowskidi 1748 r.
II. 8tr. 23.
Goriyski
Agnietzisa c Mardna i Agnieszki «1719 r. II.
8tr. 40.
Orabowiecki
Kazimierz s. Tomasza i Maryanny *1721 r.
IL str. 6a.
Setasiyan s. tychże *1727 r. II. str. 118
^rizowski
Jadwiga c. Stanisława i Zofii «17]4 r. II. str. 5
Zojla c tychże *]708 r. I. str. 64.
OrockI
Andnę/ zaśL Maryannę Wolską z Mogielnicy
1706 r. L str. 7.
Grula
Anhmina Tema c Stanisława i Heleny «1708 r.
I str. 65.
Oradziń^ki (nbls.)
AaM 1 par. Kopyczyńce zaśL Teresę Praso-
lowiadwnę córkę tkacza ze Słobódki
1778 r II. str. 91.
Elźbkia c. tychże •1781 r. IV. str. 5. t 1782 r.
L str. 144.
Francuzka c. tychże •1779 r. III. str. 341
Oraiewski
Jalimia 2 L i Konsianeya 3 1. cc. Antoniego
ł 1777 r. L str. 121.
GryglowIcz
/to/l Krzysztofa i Katarzyny ^1706 r. I. str. 87
Grzępicki (nbls.)
JdOb i. Jana i Maryanny ^1734 r. II. str. 164
HomickI
Marjfoma panna 20 1. 1 (w powietrze) 1770 r.
Lstr. 94.
Hatowicz
Marfomm Józeja c Stanisława i Katarzyny
•1732 r. U. str. 151.
Unicki
Anna pupilka Łaszczewskiego 13 1. t 1782 r.
L str. 141.
Iraszewski
Stboilyan zasL Agnieszkę Dworską z Młynisk
1711 r. L sbr. 17.
Iwidski
Unzala c Jana z Jabłonowa i Zofii ^1703 i. str. 25
J ackowski
Teresa c. Antoniego i Salomey ^1740 r. II. str. 195
Jabołkowski
Magdalena c» Feliksa i Magdaleny t i*^^! ^^
I. str. 51.
Jakubowski
Antoni s. Stanisława i Anny •ITZO r. III. str. 254
Michał s. Andrzeja I Joanny ^1702 r. I. « 15
Janicki
Jan zaśl. Katarzynę Uniską 1718 r. I. str. 31
Janiszewski (nbls.)
Jan zaśl. pannę Apollonię Kamieńską 1748 r.
ii. str. 22.
Jankowski
Agata c. Antoniego i Salomey ^1745 r. III. str. 39
Jan s. Madeja i Salomey •1738 r. II. , 183
Rozalia c. Antoniego i Salomey ^1743 r. III. , 24
Wojciech Antoni s. Macieja i Salomey ^1734 r.
II. str. 163.
Jaroszowicz
Jadwiga c Stefana i Anastazy! ^1721 r. II. str. 73
Magdalena c. tychże ^1736 r. II. str. 171.
•Jaroszewski v. Jaroszowski
Anna c. Tomasza i Zofii ^1721 r. II. str. 72
Stanisław s. Jana i Zofti •1722 r. U. , 85
Jasiński
Katarzyna c. Wawrzyńca organisty w Janowie
i Maryanny małż •1722 r. 11. str. 80.
Kazimierz s. tychże ♦1724 r. II. str. 95.
Teresa c. tychże ♦1720 r. U. str. 61.
Jastrząbski V. Jastrzembski
Anna c. Konstantego i Justyny •I 740 r. II.
str. 193.
Stanisław Kostka s. Tomasza i Rozalii ^1737 r.
II. str. 176.
Zuzanna c. Wojciecha i Zofii •I 706 r. 1. str. 50
Jaworski
Anna c. Andrzeja i Reginy •I 730 r. II. sb-. 138
Katarzyna c. Adama i iMaryan. ^1743 r. III. ^ 26
/rfltor2rynac.JalcóbałAgnicsz.^l756r.lII. , 125
Stanisław s. tychże ^1754 r. III. . 107
Tomasz s. Wojciecha i Anny ^1747 r. III. , 63
Zofia c. Jakóba i Agnieszki ^1752 r. III. ^ 96
Jedliński
Józef s. Stefana i Katarzyny ^1706 r. I. słr. 47
Kaczano ws ki
Sebastyan Fabian s. Jana (miittis) i Katarzyny
♦1719 r. II. str. 42.
128
Kalinowski
Alexander zaśl. Elżbietę Chrzanowską 1709 r.
I. str. 11.
Kamieński v. Kamiński
Franciszek z Kupczy nieć zaśl. Jadwigę Miłoszew-
ską wdowę (z domu Modrycka) *1724 r.
I. str. 50.
Józef z Mogielnicy zaśl. Maryannę Lipinkównę
1783 r. II. str. 101.
Piotr z Baworowa zaśl. Rozalię Spiwakównę
z Podhajczyk 1734 r. I. str. 68.
Agata c. Sebastyana i Heleny *1712 r. I. str. 90
Krzysztof s. Piotra i Rozalii ♦1745 r.IU. . 4
Łukasz s. Franciszka i Jadwigi ^1740 r. II. « 195
Magdalena c. Piotra i Rozalii ♦1753r.III. „ 101
Rozalia c. tychże ♦1743 r. III.. 24
Wojciech s. Wawrzyńca i Rozalii ^1748 r. III. » 68
Karmanowski
Józef z Podhajczyk ok. 70 1. t»782 r. I. str. 144.
Karpiński
Jan zaśl. Agnieszkę Gurowiczównę 1745 r. II.
str. 16.
Kar'wowsk'i
Dominik kawaler 40 1. flTH r. I. str. 125.
Józef z^i\. Katarzynę Okulską 1715 r. I. „ 25.
Kasperski
Jacek s. Kazimierza i Katarzyny ^1747 r. III.
str. 61.
Maryanna c. Piotra i Maryanny ♦I 748 r. III.
str. 70.
Kasztelli
Antoni kawał. zaśl. Barbarę Saleniewiczównę
1752 r. II. str. 28.
Mikołaj wdowiec zaśl. Elżbietę Stanklewiczową
wdowę 1769 r. II. str. 64.
Jan s. Antoniego I Barbary ^1753 r. III. str. 101
Jan Marceli s. Mikołaja i Elżbiety ♦I 772 r. III.
str. 276.
Teresa c. Stanisława i Magdaleny ^1756 r. III.
str. 133.
Katyński
Józef Maciej s. Marcina i Polikseny ^1706 r.
I. str. 46.
Kazanowski
Helena c. Stanisława (m?tka opuszczona) ♦I 703
r. I. str. 19.
Kasiński (nbls.)
Maryanna c Tomasza i AgniessU ♦1734 r. IL.
str. 163.
Kiński wlaśdwie Kiiński
Kasper a. Antoniego i Maryanny ♦1738 r. II.
str. 178.
Klepacki
Jan zaśl. Zofię Berezowską 1760 r. II str. 4&
Wincenty s. Jana i Zofii ♦ITfiS r. IH. . 186.
Klimaszewski
Wiktorya c Sebastyana i Zofii ^1758 r. UL
str. 147.
KłobukowskI
Jan s. Michała i Magdaleny ♦ITSS r. str. 18C
Kłodnicki
Dominik (gsns.) zaśL Maryannę z Jastnębskich
1752 r. II. str. 29.
Stanisław syn tychże *n69 r. Ul. str. 248.
tl770 I. str. 87.
Kłodziński
Stanisław stolnikowicz żytomierski zaśl. za
indultem Barbarę Płońską czeinikównę
bilską 1768 r. II. str. 61.
Kobielski
Jan Tomasz s. Ignacego I Magdaleny ♦ITSd r. i
III. str. 125.
Urszula c tychże ^1754 r. UL str. 110
Wojciecłi s. tychże ♦HSS r. UL . 100 ^
Zofia c. tychże ^1752 r. Ul. . 94 ^
WoJciecłi dzko. tl754 r. L . 32 r.
Koblański ^j
Piotr zaśl. Annę Nahuiowską 1701. 1. str. 2. ^
Kociński ^
Wojciech skarbnik ownicki zaśl. Teofilę Ga-
wrońską stolnikównę łomżyńską 1767 r.
U. str. 59. ^»
V
Maryanna c. tychże ^1774 r. lU. str. 289
Kom arnicki
Jan r. g. z Mogilnicy zaśl. Teresę Pruszków- ^i^
ską 1765 r. IL str. 53. ^
Franciszka c. tychże ^1768 r. UL str. 234;^^,
tl769 I. str. 79. >^
Jan Stanisław s. tychże ♦1766 r. lU. str. 214 (^^
V.
C. d. n. Dr. M. Dunin-Wąsawicz, Lwćm* ^
tf (k
:..-«^..--„„.^ — .^. S
ffaktactooi Tow. lMr»l4]rouiego.
lAlESlECZNlK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 10. Lwów, Październik 1909. Rok II.
Waraakl pWMtdpiMti:
Cilonkowie Towarzystwa heraU^-cznogo, płaoaoy prócz
wpigoweg;o w kwooie i K. roczną wkładka 11 K, otrsy-
PnMdplAta na Mi6ti«r»Aik wynosi rocEnie: " wpisowej ^, «^<>«« = '>: T^^S"^^- "^^/^T^' » J^' '
*^ . >. . ^,, , Ji mują .MiesięcBuik 1 Kucznik bezpłatnie.
:^z!^^^s::sss:^ o jw. = •• alk* = 4 hd. ■■ ■ ■ ■
Wkładki i przedpłata należy naiUtyłać: Tewarsysiwo ki«
ynmer pojedyneiy 75 liaL, ■ prseeyłką 80 hal. l; reWyrzee (Dr. N. Deeie.tv««f>«IrT) Lwhn, pi. Strttlerkl 5a.
Pnedpłata na Bocznik wynosi: :| Korespondoncye i rękopisy i>od adresem:
= m K. sr t Mk. = ft Rb. == II Dr. tlUrtjsIsw «knko«lcs« L« •«. ulica Kamejskirfe 1. 14.
Treść: Dr. Stanisław Kutrzeba: Przywilej dla rodu Dębno z r. 1410, str. 129. — Dr. Tadeusz
Mailkowski: Hoczew i Balowie, str. 133. — St. Dziadulewicz: Ze studyów nad heraldyką
polską, str. 138. — Polemika, str. 141. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 143. — Sprawy Tow.,
str. 143. — Nadesłane, str. 144. — Pokwit. uiszcz. kwot, 144. — Dodatek: Dr. M. Dunin-
Wąsowicz: Metryki. Parafia Janów Trembowelski. str. 145.
Przywilej dla rodu Dębno z r. 1410.
Przeglądając przed kilku laty metrykę koronną, przechowywaną, jak wiadomo.
w Ł zw. archiwum gfównem w Warszawie, natrafiłem na bardzo ciekawy akt, wcią-
gnięty do Metr. Reg. t. 10 k. 16v.— 17*). Dokument ten nosi datę roku 1410, wpisany
zaś został do metryki wśród aktów z r. 1448. Czy go odrazu do ksiąg podkancler-
skich wciągnięto, gdy go wydawano w r. 1410, stwierdzić niepodobna, wobec tego,
że metryka koronna zachowała się dopiero od r. 1447. Wpis zostat widocznie doko-
nany na podstawie dokumentu oryginalnego, wydanego stronie, lub też jakiejś kopii
tegoż dokumentu. Niepodobna już dziś dociec, jaki mógł być powód, iż w r. 144S
postarano się o dodatkowe wpisanie go do metryki.
Akt ten — to przywilej dla rodu Dębno. Brzmi zaś tak : -)
DOMUI DAMBNO PREROGATIYA.
In nomlne domini amen. Ad perpetuam rei memoriam. Revera cleniencia salvatoris łiumnni
generis imbeciUitati, quc plerumque decursu tcmporis et obIivionis errorc confunditur, industriosum
tndidit remedium, ut actus suos et sigiianter perpetuitatcm coiiccrnentes consuevit littcrarum apicibus
perhennare. Proinde nos Wladislaus dci gratia rcx Polonie iiecnon tcrrariim Cracovie Sandomirie
Siradie Lancicie Cuyavic Lytwanie princeps suprenius, Pomeranie Russicque dominus et hcrcs etc.
significamus quibus expcdit universis presentibus ea futuris noticiam prosencium hnbitiiris. Quenind
modum ad regnum nostrum Polonie ipsiiisque incoiarunr^') ac statum eiiis comodosum salubrcm
et profectum pic et sincere mentis, nffectando, prout e.x assumptc dignitatis tcncmur officio.
sonicite aspiramus, ipsius regni nostri et incolarum cius inimo communi bano deposcente tam In
') W Wierzbowskiego „Matricularum regni Poloniae Sunimaria** podany ton akt w stresz-
V t. I. w dodatkach jako nr. 43. Znał ten dokument St. Krzyżanowski, ob. Życłilińskiego
Złota księga szlachty polskiej t. I. str. 101.
-O Dokładne skollacyonowanic dokumentu zawdzięczam uprzejmości pmf. Wierzbowskiego.
') W tekście: incolatum.
9
genere quani in specie, tam in publico quam in privato, ea ad instantes petidoues vaUdl lofaaimis
de Oleschnicza iudicis terre Cracoviensis generalia nostri fidelis dilecti ac edam ob merita ser-
Yiciorum eius nobis grata cupientes eundem Johannem ex nobiU prosapia ipsius regni nostri ortum
lina cum Zawissio tribuno Lublinensi, Dobeslao millte de Senno, Petro de Crzyzanovice fratribus
suis germanis necnon totam ipsius genologiam seu stirpem prodamadonis D a b n o eisdem gradis,
quibus et ceteros terrigenas nostros prosequimur, reddere consolatos, Yolumus et decementes
promittimus ipsis articulos infrascriptos firmiter et irrefregabiliter temporibus perpetuis obsenrare.
1. Primo quldem, quod uniyersas edes sacras seu ccdesias in omnibus earum iuribus scu
libertatibus, quibus temporibus divorum predecessorum nostronim Polonie regum fruebantur, voiumus
omnimode conseryare.
2. Dignitates seculares terrarum regni nostri Polonie prefati equomodo drca lura et eon-
suetudines ipsarum, que et quas^) temporibus serenissimorum prindpum dominorum Castmiri et
Lodwici regum Polonie obtinebant, dimittimus persistere et manere.
3. Quas quidem dignitates, cum eas quomodocunque vacare contigerit, nulU extraiieo terrigene
nisi nobili benemerito illius terre, in qua honor aut dignitas vacaverit, terre videlicet CracoYiensis
terrigene Cracoviensl, terre Sandomiriensis terrigene Sandomiriensi et sic de singuUa terris regni
nostri supradicti dabimus vel quomodolibet conferemus.
4. Super quibus eciam dignitatibus secularibus aut ecdeslastids litteras eKpectandalea nttili
personę dabimus in futurum.
5. Cumque per tenutarios castrorum et fortaliciorum aliene gentis et extranee nadonb regnum
(in) se et suis partibus crebrius pereclitari contigerit^, pro eo et ex eo nulli ducum et de dućali
genere descendenti seu extraneo cuipiam aiiquod castrum fortalicium dvitatem ad regeaduni pro
tempore vei in evum obtinendum dabimus assignabimus aut quomodolibet conferemus nec eciam
altquem talem in capitaneum aut tenutarium terre alicuius aut terrarum regni nostri predicti
prefłcere') volumus vel eciam surrogare.
6. Promittimus eciam et spondemus, quod dum ad requis!tionem nostram nobiles regni
nostri extra metas regni nostri ad expeilcndum hostium sevidem, dum regnum ipsum intrayerint,
transitum facere contigerit, ipsis satisfaccionem condignam pro captivitate ceterisque danuiis nota-
bilibus faciemus.
7. Metas vero seu granicies sepedicti regni Polonie nostri memorati nobiles ab insultu
emulorum et hostium, dum regnum ipsum intra(verint), tam intra metas ipsius regni proprita
dampnis et sumptibus tueri debent et omnimode tueantur.
8. In casu vero» quo aliquis emulus regni nostri quocumque modo regnum intraverit et cum
codeni nobis ^) conflictum facere contigerit, eisdem terrigenis pro captivitate dumtaxat, si vero
extra metas id contigerit, tam pro dampnis, que generaliter(??) incurrerint, et pro captiWlate satis-
faccionem condignam impendemus.
9. Captivos (autem quoslibet), quos extra metas et intra regni predicti per nostros terrigenas
capi contigerit, pro depactacione nobis facicnda retincre volumu8 penitus et habere.
10. Promittimus (eciam, quod si) tempore se offercnte et necessitatc urgente ad alicuius expe*
dicionis futurę hostium (et emul)orum insultus et hostilitates sendendo terrigenis nostria pecunias
vidclicet (quinque) marcas super hastam quamlibet dare vel distribuere nos contingat, casu vero
se successu teniporis offerente dum infra spacium duorum annorum (post dlstribucionem) pecu-
niarum sic ut premittitur factam ad expedicioncm non processerimus, extunc idem (terrigene) ab
huiusinodi pecuniis et a serviciis racione prcdictarum pecuniarum facicndis erunt (solutl) et exempti.
11. Si autem infra decursuni eorundcm duorum annorum ad expedicionem cum dictis terri-
genis nostris transitum faccremus et extra metas regni cum expedicione processe(rimns>, extunc
predicti terrigene ab eisdem pecuniis et ') a senriciis (pretextu) earundum peomianim
similitcr sunt absoluti.
12. Absolvimus insupcr et perpetuo (liberamus) omnes et singulos omnium tenrigenarum
nostrorum kmethones ab omnibus solucionibus (contrihucionibus) exacdonibus vecturis laboribus
O W tekście: quos.
') W tekście: cpntingerit.
^) W tekście: pcrficcre.
*) W tekście: nostro.
'") Wyraz nieczytelny.
f
\
^ 131 r~-
eqiijtatiirl8 angariis gravaininibus (frumcntonim) dacionibus sep vulgariter dictis preterguam duos
grossos, quo8 quilibet kmetho (predictorum) terrigcnarum de quolibet laneo possesso scrvitoribus
ac edin molendinatoribus (thaber)natoribus ortulanis agros non colentibns dumtaxat cxceptis
sbignlii aimls in (futurum) a festo sancti Michaelis archangeli usquc ad diem sancti Nicolai con-
fesioris nobis solvere sit astrictus. Ad quos quidem duos grossos alias serenissimo principi
doniio Lodvico regi Hungarie solvere se liberę submiserunt.
13. Quod 31 infra prefixuiii terminum nobis aliqua villa pecuniam huiusmodi solvere negle-
xeńt, extunc exactor (noster), queni pro tol(Iendaj eadem exacticne duxerimus deputandum, in
eaden vtlla unum tK>vem racione non (solucionis) absque spe restitucionis iiabebit recipiendi
oanimodafn potestatem. Si vero infra quatuordecini dies post ciusdem bovis recepcionem eadem
riOi et qtievi8 alia dictam pecuniam non solvcrit, extunc exactor noster duos bove8 consimili
modo sine spe restitucionis recipiatque et tollat, penam eandem continuans duabus septimanis
iterando, quousque predicta pecunia de eadem villa fuerit integraliter pcrsoluta.
14. Memoratus, (edam) exactor predictarum pecuniarum pretextu notę, quod napysszne dicitur
oilifl ezigat neque tollat
15. Promittimus insuper et spondemus, quod in nulla terra rcgni nostri Polonie (iusti)ciarium
constitoere volumus vel quomodolibet surrogare.
16. Preterea promittimus singulos articulos et clausulas in privilegiis screnissimorum prin-
dpum dominoruni Kazimiri et Lodwici regum Polonie nostrorum predeccssorum contentos presertim
comnodum et profectum regni nostri Polonie prefati et ipsius incolanim concementes firmiter et
inWolabiliter perpetuls temporibus obsenrare.
17. Postremo pollicemur, quod nullas staciones in villis et hereditatibus nobilium terrigenarum
nostrorum fademus, si vero casualiter necessitate nos cogente stacionem in bonis et hereditatibus
alicuius vel a]iquorum nostrorum nobilium nos faccre contigerit*), cxtunc nil vi vel potencia
redpi fademus vel quomodolibet promittimus, immo (quecunque nccessaria) nostris propriis pecuniis
volumus comparare.
Harum nostranim quas app(ensione sigilli) nostri communiri fccimus testimonio litterarum.
Actum et datum Cracovic in vigilia Ascensionis domini nostri Jesu Christi (30 kwietnia) anno
domini millesimo quadringentesimo dccimo. Datum vero per manus honorabilis Nicolai prcpositi
sancti Roriani necnon Cracoviensis Gnesncnsis cnnonici ccclesiarum et aulae rcgiac vicccancellarii
fidelis nostri dilecti. — Ad relacionem ciusdem Nicolai aulae regiae vicecanccliarii.
Wyjaśnieniu znaczenia tego aktu niewiele trzeba poświęcić stów. Co się tyczy,
charakteru dokumentu tego, to jestto przywilej rodowy. Takich przywilejów znamy
wogóle bardzo niewiele. Najstarszy z nich — to przywilej Kazimierza W. z r. 1366-) ,
dla Toporczyków i Starych Koni. Liczniejsze są takie przywileje na Mazowszu: Zie-
mowita IV. z r. 1408 dla Boleściców, tegoż z r. 1420 dla Lubiczów, Bolesława V.
z r. 1478 dla Pobogów^). Do tych przywilejów przybywa tu podany z r. 1410. Nie-
dawno zwrócił Dr. Władysław Semkowicz uwagę na to, iż często jako przedsta-
wiciele rodu występują dwaj seniores^). Tu tego nie ma; przywilej zostaje wydany
dla czterech imiennie podanych braci : Jana z Oleśnicy sędziego ziemskiego krakow-
skiego, Zawiszy wojskiego lubelskiego, Dobiesława z Sienna i Piotra z Krzyżanowic
orai całego rodu : ^necnon tołam ipsius j^cnoloij^iam seu siirpem proclamuiionis Dabno**.
Heraldykom pozostawić już muszę dokładniejsze rozświetlenie kwestyi genealogicznych
<) W tekście: contingcrit.
*) Kod. Małopol82:i t. I. nr. 288.
=) Kapica Milewski: Herbarz str. ir>, nr. 17, str. 2:^9, nr. 299. str. 330. nr. 418.
*) Ród Pałuków, str. 5—6. Do przytoczonych tam wzmianek możnaby jeszcze dodać dwa aktn
z rokq 14^ i 14^4, Kod. poi. II. cz. 2. nr. 57(5 i 57S. zawierające uznanie synów Jac^iełły jako spnd-
l^<^(riercdw korony przez szlachta Kujaw inowrocławskich i Dobrzynia, w kt('>rycli iniiennie wyst(,'puje
po dwóch z każdego rodu dzielnicy (dc ijuoiihct clawdio UTni^cnantm), Nie są oni zresztą określeni
jako acniores. Również po dwóch reprezentantów, nie nazwanych seniorcs, maja wvsłać rody na zjazd
wWiJlky w r. 1424, Caro: Liber cancclluriae Słunisini Ciołek, część I. nr. 8.
węzłów osób, które w tym czasie t. j. w r. 1410 należały do rodu Dębno, a więc miały
prawo Icorzystać z wolności i uprawnień, zawartych w przywileju.
Ważniejszą jest druga kwestya: treści przywileju. Cóż może to znaczyć, skąd
to pochodzi, że w przywileju dla rodu Dębno znajdują się takie postanowienia, jak
np. ust. L, zapewniający przywileje kościoła w Polsce, ust 3., o sposobie rozdawnictwa
urzędów ttd.? Zagadkę łatwo rozwiązać, jeśli się porówna tekst przywileju z r. 1410
z tekstem przywileju ziemskiego t. zw. piotrkowskiego z r. 1388. Niedawno temu przy-
wilejowi z r. 1388 poświęcił osobną rozprawę Handelsman^; w dodatku do pracy ze-
stawił dokładnie znane teksty tego przywileju, których wyróżnia 5 '). Otóż pobieżne
porównanie przywileju ziemskiego z 1388 r. i tego dla rodu Dębna z r. 1410 wyka-
zuje, że pierwszy był podstawą dla drugiego. Czyli: w r. 1410 wydano przywilej piotr-
kowski jako osobny przywilej specyalny dla rodu Dębno. Dokładniejsze porównanie
tekstów daje taki rezultat.
Różnice, zachodzące między tym tekstem a innymi wykazują, iż tekst ten należy
do tej — liczniejszej — grupy tekstów przywileju z r. 1388, w której art 15. zawiera
tylko ogólnikowe zastrzeżenie, że król nie będzie ustanawiał urzędu oprawców, zaś
art. 13. określa na dni 14 termin ciąży w razie niepłacenia poradln^;o ^. Z pośród
zaś tych tekstów najbliższy jest on tego tekstu, który ma egzemplarz przywileju, prze-
chowywany obecnie w archiwum sławuckim. Nie pochodzi on jednak bezpośrednio
od niego, raczej przyjąć należy, iż był sporządzony wprost lub pośrednio na podsta-
wie zaginionego tekstu, z którego pochodziły teksty tej grupy*). Większe zmiany
wykazują art. 6, 7 i 8. W art. 6 tego tekstu jest dodany ustęp: dum regnum ipsum
intraverinty toż w art 7: dum regnum ipsum inłraverinł, tum intra metas ipsius regnU
zaś w art 8 brak ustępu, który mają inne teksty : intra metas ipsius regni terrigenas
nostros. Nie wpływają te zmiany na treść uprzywilejowania; przypisać je należy ró-
wnież tylko pomyłce względnie opuszczeniu pisarza. Pozatem różnice są w arendze
(drugi ustęp wstępu), gdzie mowa o tem, iż przywilej zostaje wydany dla rodu Dębna,
oraz obzywiście w zakończeniu, gdzie podano datę aktu i formułę kancelaryjną.
Jakże sobie wytłumaczyć powstanie tego aktu, wydanie w r. 1410 przywileju
ziemskiego z r. 1388 w specyalny m akcie z tak zmienionymi pewnymi ustępami, że
się w tej formie przekształcił w przywilej rodowy? Wyjaśnić można tę kwestyę, jeśli
się zwróci uwagę na sposób wydawania prr.ywilejów ziemskich w Polsce wieków
średnich. Jeden akt oryginalny szedł do archiwum koronnego*); te przywileje dziś
są w zbiorach xx. Czartoryskich w Krakowie, dokąd się z tegoż archiwum dostały.
Ale przecież archiwum koronne pozostawało pod władzą urzędnika królewskiego (pod-
skarbiego). Ci zaś, na rzecz których przywileje były wydawane, chcieli mieć w swoich
rękach także ich teksty. Rzeczywiście sporządzano takie przywileje ziemskie w kilku
egzemplarzach, między którymi nieraz różnice były bardzo znaczne.
*) Przywilej piotrkowski 1388 r. Przegląd historyczny t. 4, i odbitka, 1907 r.
-) Karty nictr>'ki, na których wpisano przywilej z r. 1 110, są nadniszczone. Stąd luki w tekście.
Uzupełniono je według; innych tekstów. Miejsca uzupełnione ujęte zostały w nawiasy. — Co do różnic
inii,'dzy tekstami por. także uwapn Kłodzińskiego w recenzyi z pracy łłandelsmana. Kwart, hist-
r. 1909, t. 23 str. 400-406.
O Handeisman (odb.) str. 1—5.
♦) Tamże str. 11 w uwadze.
^') Kutrzeba: Urzędy koronne i nadworne str. 73—74.
133
Juł w połowie wieku XV. przyjmuje się jako zasada, że jedenostką, która do-
staje ^emplarz przywileju, jest ziemia względnie dzielnica. Pomijając kwestyę przywi-
lejów nieszawskich ze względu na to, iż tu nie można mówić o jednym przywileju
wldlku egzemplarzach, ale o odrębnych przywilejach dla poszczególnych dzielnic
względnie ziemi, wystarczy wskazać na potwierdzenia przywilejów, które wystawiano
w większej ilości egzemplarzy, a to na użytek poszczególnych dzielnic względnie ziemi^).
O He jednak chodzi o epokę końca wieku XIV., to nie ziemię względnie dzielnicę
uważano za taką jedenostkę. Świadczy o tcm sprawa wl^aśnie przywileju z r. 1388. Na
jednym egzemplarzu tego przywileju wypisano na odwrotnej stronie, i to tąsamą ręką,
którą pisany jest dokument, wyrazy : Istud prmlegium est datum genologie Trąba *).
A więc ród Trąba dostał taki egzemplarz — rody były temi jedenostkami, na rzecz
któiych wydawano poszczególne egzemplarze przywileju.
Łączy się to ściśle z kwestyą stanowiska rodu jako czynnika organizacyi państwa
w tej epoce*). W ten sposób nie trudno wytłumaczyć i znaczenie przywileju z r. 1410.
Ród Dębno chciał widocznie posiadać egzemplarz przywileju z r. 1388, ostatniego,
jaid dostała szlachta przed rokiem 1410, obejmującego w sobie treść poprzednich
takie przywilejów ziemskich. Może nie miał tego przywileju dotąd wcale, tj. nie po-
starał się o to, by w r. 1388 egzemplarz dla siebie uzyskać, lub też przywilej taki
miał, lecz go zagubił. Nie można jednak wykluczać ewentualności, że specyalne jakieś
były powody, tkwiące w stanowisku prawnem rodu Dębno, które spowodowały go do
starania się o wydanie przywileju. Zwrócił się w tej sprawie do króla i otrzymał ten przy-
wilej, tylko że zmieniono datę i wpisano rok 1410, kiedy ten przywilej wystawiano, oraz
wprost w tekf ci2 zaznaczono, że zostaje ten przywilej wydany na użytek rodu Dębno,
choć zresztą specyalnych prerogatyw temu rodowi nie zapewnia, bo obdarza go : gratiis.
guibus et ceteros łerrigenas nostros proseąuimiir Jak już wyżej zaznaczono, najbliższy
jest ten tekst właśnie tekstu egzemplarza przywileju, danego rodowi Trąba (dziś prze-
chowywanego w Sławucie). Dr. Stanisław Kutrzeba (Kraków).
Hoczew i Balowie.
(Ciąg dalszy)
III. Z Matjaszcm, kasztelanem sanockim, wchodzi rodzina Balów w rząd sena-
torskich. Nic dziwnego, że Matjasz stanowisko to swej rodziny starał się umocnić,
a pierwszym do tego krokiem miały być związki krwi z któraś z pierwszych w kraju
familii. I rzeczywiście osiągnęli to Bało wie. W roku 1504 spotykamy już Mikołaja
żonatego z dziedziczką wielkiego imienia — Heleną Tęczyńską.
Wprzód jeszcze spotykamy młodego Mikołaja notaryuszcm ziemi sanockiej (rok
') Ob. potwierdzenie praw Jana Olbrachta z r. 1493. Akta grodzkie i ziemskie t. VII. nr. 10(1
^kaczcwski» Inycntartum, str. 261, 244, Aleksandra z r. 1501, Vol. Icf;. 1 291. W archiwum miasta
Lwowa przechowane są przywileje i potwierdzenia praw z lat 1433, 143S. 1455. Akta gr. i z. t. V. nr.
H 71^ 142 ; zapewne tu je oddala szlachta ziemi lwowskiej.
O Archiwum Sławuckic t. 11. nr. 63. Ob. co do tego Kutrzeba, Sądy ziemskie i grodzkie w Rozp.
AŁUm. wydz. hist-fil. t. 40 str. 370 i Handelsman, Przywilej piotrkowski (odb.) str. 3, 15 i n.
O Ob. co do tego Handelsman j. w. str. 15 -16, Semkowicz. Ród Pałuków, str. 1. i n.
1501—1505), w latach zaś 1531 do 1534 wymieniane jest w aktach nazwisko jego
jako podkomorzego sanockiego.*
W roku 1510 Mikołaj Bal, piszący się już z Hoczwi, pragnąc — jak się sam
w dokumencie erekcyjnym wyraża — „przychylny dla siebie uzyskać bosld wyrok
ostateczny przez pobożne uczynki, a przez jałmużny sobie, swym przodkom i swym
potomnym bożą łaskę zjednać, niemniej też i dlatego, że z powodu zbyt częstych
wylewów wód, majętność jego Hoczew i inne wsi pobliskie odcięte są od kościołów
parafialnych, za rzekami Sanem i Hoczewką leżących, a wskutek tego nieraz w naj-
większe święta ani on, ani jego katoliccy poddani mszy świętej wysłuchać nie mogą,
ani świętych sakramentów przyjąć, przeto z tych względów i przez wzgląd na zba-
wienie swej duszy, na cześć Boga Wszechmocnego i Bożej Rodzicielki N. P. Maryi,
Świętej Anny, matki N. P. Maryi, Św. Zofii, Jana Chrzciciela I Św. Mikołaja i wszyst-
kich świętych wreszcie**, funduje kościół i na jego wyposażenie przeznacza w Hoczwi
jeden łan z rolami i łąkami przynależnymi, dwoma ogrodami przy kościele, a z dzie-
sięcin, które jako dziedzic wsi wołoskich pobiera, 4 owce i 4 świnie i 2% grzywny
pieniędzy oddawać corocznie przyrzeka. Świadkami tego aktu erekcyi byli Kaspar
z Brzozowa, Kaspar z Domaradza, Albert z Tyrawy, Piotr z Bliznego i księża AAa-
tjasz Widowski i Stanisław Wolibiowski, a biskup przemyski Mateusz tegoż samego
jeszcze roku 1510 zatwierdził erekcyę kościoła, nadając mu tytuł i przywileje kościoła
parafialn^o.
Jakim był ten kościół, jak wyglądał, o ile się różnił od dzisiejszego, tego wszyst-
kiego nic wiemy. Opis kościoła z XVin. wieku pochodzący, przechowany w aktach
parafialnych stwierdza, że kościół pierwotny był drewnianym. Należy jednak przy-
puszczać, że zrąb dzisiejszego kościoła był ten sam, różnił się zaś w wielu szczegó-
łach, które dziś nadają budowie inny, późniejszy charakter, wskazujący na pierwszy
rzut oka na wiek XVin., jako na czas, z którego kościół hoczewski pochodzi. To
późniejsze piętno nadają kościołowi z zewnątrz późniejsze dodatki.
Nie wiele też więcej umiemy powiedzieć o samym fundatorze. Dodać tylko mo-
żemy, że jego gorliwość katolicka nie poprzestała na wystawieniu i wyposażeniu kościoła
w I-Ioczwi. W zamku swym w Stężnicy muruje nadto za indultem papieża Leona X.
(ila siebie i swej rodziny prywatną kaplicę, a nadto w niewielkiej od zamku odległości
drugą kaplicę drewnianą dla ludu, by mu stuchanie nabożeństwa uczynić łatwiejszem,
wobec odległości kościoła parafialnego w Hoczwi. Czy ten sam pan Mikołaj był
twórcą zamku w Stężnicy (później Baligrodzie), czy też może budowę rozpoczął już
ojciec jego Matjasz, tego stwierdzić nic mogliśmy. Wiemy nadto tylko, że Mikołaj
Bal umiał być gorliwym podkomorzym i urząd swój spełniał widocznie sumiennie,
wiele bowiem przeprowadzić sporów granicznych i regulacyi granic w sanockiem, jak
to akta sądowe stwierdzają.
Synów pozostawił pan Mikołaj Bal z Hoczwi dwóch, a mianowicie Matjasza
(imię to obok Piotra stale i tradycyjnie w rodzie się powtarza) i Stanisława. Imię
Stanisława akta sądowe powtarzają w latach 1540—1568. W roku 1548 piastował on
urząd zastępcy starosty sanockiego . podczas jego nieobecności i odznaczył się tern,
że pragnąc dać poznać swą władzę, szczególnie chłopów ziemi sanockiej udąża, któ-
rzy aż do króla dwukrotnie nań skargi zanoszą. Więzionych przez niego chłopów
z Odrzechowej król wypuścić mu nakazuje. Obaj bracia są to osobistości wybitne
i wiele dają współczesnym do mówienia o sobie. Matjasz Bal był ożeniony z Elżbietą
z (.abiszy na L^talską, córką Jerzego Latalskiego, wojewodztca poznańskiego.
- 135 =
Obaj bracia odziedziczyli po ojcu swym Milcołaju, fundatorze kościoła w Hoczwi,
tradycyę opieki i wspomagania Icościoła, Ictórego patronami pozostawali. Ale czas,
w którym żyją, inne ze sobą prądy przynosił. Wiek XVI. przyniósł ze sobą do Pol-
ń\ nich religijnej reformacyi, a znaczna część żywszych umysłów wśród szlachty
oświeconej i idącej z duchem czasu była pod tym wpływem, tak, że przez czas jakiś
zaciiodziło pytanie, czy Polska cała katolicką być nie przestanie i „nowinkom'' —
jalc ruch reformacyjny nazywano ~ nie ulegnie, stając się w zupehiości protestancką.
Te wpływy działały także i na obu Balów, którzy w końcu odstępują od katolicyzmu
i przyjmują wyznanie kalwińskie.
Następstwem tego było, że obaj bracia będąc i czując się protestantami, nie
chcieli we wsi swej, w której mieszkali, pod swym bokiem znosić katolickiego pro-
boszcza, mimo wszystkich ojcowskich tradycyi. Niewątpliwie bowiem mieli zamiar
rozkazem i siłą swej przewagi, również i swych poddanych nakłonić do zmiany re-
ligii, a pierwszym krokiem do tego miało być usunięcie ich z pod wpływów miej-
scowego proboszcza i zamknięcie kościoła. Widocznie jednak zbyt gwałtownie dzia-
łać w tym kierunku obawiali się, czekali bowiem aż na śmierć dotychczasowego pa-
rociia, aby plan ten przeprowadzić. I rzeczywiście po śmierci plebana Hieronima Mi-
kołajowskiego zawładnęli majątkiem parafii i do wprowadzenia nowego proboszcza
już nie dopuścili.
IV. Odtąd obaj bracia całą duszą oddają się kalwinizmowi i szerzeniu protes-
tantyzmu, stając się jego podporą. Stanisław Bal zaliczany jest do najbliższych przy-
jadót i najgorliwszych obrońców Stanisława Orzechowskiego i staje po jego stronic
w znanym sporze jego z biskupem przemyskim Dziaduskim o ważność małżeństwa.
zawartego przez Orzechowskiego, jako księdza.
We dworze Balów w Hoczwi stale odtąd przebywają protestanccy predykanci.
Pierwszym znanym nam jest Tyburcy Boryszowski, poprzednio proboszcz katolicki
w Rymanowie, który porzuciwszy katolicyzm, przeszedł na wiarę kalwińską i następ-
nie jako pastor kalwiński w Hoczwi brał udział w synodzie protestanckim w Secy-
mtnie w roku 1556.
Według tradycyi, jaką nam zachował X. Walenty Gadomski w liście swym
z r. 1722 mieli Bało wie wybudować na cmentarzu hoczewskim zbór protestancki,
w którym zapewne kazał Tyburcy Boryszowski. a po jego śmierci następcą jego byl
jakób ze Strzyżowa. Ten śmielej od poprzedniego pastora sobie poczynał i głośniej
z nauką Kalwina zaczął występować, czem spowodował wdanie się w to biskupa
Dziaduskii^o. Roku 1558 pozywa Dziaduski Jakóba Strzyźowskiego przed swój sad
biskupi, a gdy ten nie stawił się, obkłada go klątwą i wydalić z granic dyecezyi
przemyskiej poleca. Strzyżowski musiał uchodzić wprawdzie z Hoczwi, znalazł jednak
opiekunów w osobie Stanisława Drohojowskicgo z Jaćmierza i Staną z Nowotańca.
gdzie przy kościele tamtejszym, na zbór protestancki przez Staną obróconym, pcIni
funkcye pastora. Po śmierci jednak Dziaduskiego Strzyżowski powraca znów do
HoczwL
Wskutek działalności biskupa Dziaduskiego, który wziął sobie za zadanie wy-
Ifpieaie herezyi w obrębie dyecezyi przemyskiej, stosunki zaostrzają się coraz bar-
dii^ a zawziętość i wzajemna nienawiść różnorodnych wyznań rośnie. Balowie po
śmierci proboszcza Hieronima Mikolajowskiego kościół hoczewski zamknęli i do usta-
nowienia nowego proboszcza nie dopuścili, ponadto wystawili zbór protestancki,
ustanawiając przy nim predykanta.
Biskup Dziaduski widocznie zdołał przeprzeć swą wolę i kościół na nowo
otwarty został a proboszcz katolicki w Hoczwi osadzony. Balowie jednak zabra-
niają mu odprawiać nabożeństwo katolickie, a gdy proboszcz przeciw temu pro-
testuje w r. 1558, wypędzają go, kościół profanują, Przen. Sakrament wyrzucają, tak-
samo kielichy i obrazy, krzyże i wszelkie sprzęty kościelne zabierają, szaty zaś litur-
giczne obracają na swój prywatny użytek. Kościół sam zaś obracają na zbór, a pa-
stor kalwiński urządza w nim nabożeństwa, śpiewy psalmów, kazania i wieczerze
sakramentalne.
Tymczasem prześladowca heretyków dyecezyi przemyskiej, biskup Dziaduski
umiera, a na biskupstwo wstępuje Walenty Herburt Ten, choć wogóle nie tak gor-
liwy, jak Dziaduski, w ściganiu herezyi, postanowił jednak kościół hoczewski odzyskać
i profanatorów jego ukarać. To też r. 1562 wytacza Stanisławowi i Matjaszowi Ba-
lom proces o herezyę, według prawa kanonicznego. Pozew przed sąd biskupi zawiózł
Batom do Hoczwi notaryusz biskupi Jan Lutomski, — gdy jednak imieniem biskupa
chciał im wręczyć kopię pozwu, opieczętowany jego oryginał w rękach zatrzymując,
bracia wyrwali mu z rąk oryginał pozwu i zwrócić go nie chcieli, już teu gwałtowny
wstęp zapowiadał, że Balowie przed sądem biskupim się nie ugną; rzeczywiście też
przez dwóch przyjaciół, Mikołaja Pełkę i Gabryela Domaradzkiego przesłali biskupowi
list w języku polskim (co szczególnie zdawało się razić) w zuchwałej i gwałtownej
formie zredagowany, w którym zaprzeczają biskupowi jakiegokolwiek prawa do po-
ciągania ich przed sąd duchowny i protestują przeciw jego jurysdykcyi nad sobą.
Protestacyi tej jednak nie dopuszczono, motywując to tem, że herezya jest „causa
criminalis'', zbrodnią, która musi być ukarana i wielkim występkiem niegodnym szlach-
ciców i patrycyuszów do tego, obrazą Boga i Jego Majestatu, przeciwną wierze i za-
sadom świętego rzymskiego katolickiego Kościoła, a także przeciwną prawom Rze-
czypospolitej, wreszcie „totius dioecaesiae scandalum'.
Biskupowi Walentemu Herburtowi w początkach jego biskupstwa zależało na
rzuceniu postrachu na heretyków i okazaniu pełni swej władzy biskupiej — publiczna
rozprawa bowiem przeciw braciom Balom odbyć się miała z niezwykłą uroczystością,
w obecności licznie zgromadzonego duchowieństwa, jak też i szlachty, sprawami re-
ligijnemi żywo interesującej się i biorącej w przekonaniach udział to kalwińskiej, to
katolickiej strony, a w ogólności nie zbyt przyjaznej podówczas duchowieństwu
i wykonywanej przez nie jurysdykcyi duchownej. Rozprawie zatem obecnymi byli
Stanisław Orzechowski, głośna już osobistość. Jan Herburt podkomorzy przemyski,
Mikołaj Getasinus Juris Utriusque Doctor ze Lwowa, Stanisław Pełka, Stanisław
Przy stało wski, Mikołaj Cebrzyk, Jan Pobiedziński, Gabryel Czermiński, Joachim Za-
porski, Krzysztof Stadnicki, Andrzej Białachowski, Andrzej Konarski, Jakób Jorda-
nowski, Jakób Bielski, Jan Lutomski, Albert Libusza, Stanisław Wolski i wielu in-
nych. Rozpoczęto sprawdzeniem nieobecności oskarżonych, mimo doręczenia im pozwu.
Instygator biskupi przedstawił stan rzeczy, zarzucając obu Balom znieważenie kościoła
hoczewskiego, obrócenia go na zbór, herezyę i nakłanianie do niej innych przez
spędzanie poddanych do zboru. Na tej podstawie wydał biskup wyrok na kacerzy,
nakładający na nich ekskomunikę większą, pozbawiający ich prawa patronatu kościoła
hoczewskiego, zgwałconego przez nich i przekazujący wyklętych władzom świeckim.
W tym samym dniu (21. kwietnia 1562) wydał biskup polecenie wykonania wyroku,
nakazujące oddzielenie Stanisława i Matjasza Balów od społeczności kościelnej.
Ciekawa jednak jest notatka, zawarta w aktach konsystorza przemyskiego,
stwierdzająca, że wyroku tego przeciw Balom nie opublikowano, z powodu wyjazdu
biskupa Herburta na sobór trydencki w poselstwie od króla. Fakt ten jednak inną
myśl nasuwa. Oto w roku 1562 właśnie sejm piotrkowski, który był widownią starć
piotestanckich prądów przeważających u szlachty z biskupami, postanowit mimo
protestów duchowieństwa, że wyroki sądów biskupich nie mogą być przez starostów
wykonywane. Być może zatem, że biskup świadom, że wyrok wykonany przez wła-
dze świeckie nie będzie, wolał go nawet nie ogłaszać, rezygnując z dalszych kroków
przeciw heretyckim Balom.
Tak zatem ostatecznie obu braciom udało się ujść cato z tej imprezy. Pozostają
przeto nadal gorliwymi kalwinami, Stanisław jednak wkrótce potem umiera i przyja-
ciel jego Orzechowski w liście do Płazy z 14. marca 1563 r. wylicza go między
zmarłymi w tym czasie możnymi protektorami protestantyzmu.
Ścisła przyjaźń łączyła obu braci także z sąsiadem ich Hieronimem Stano, którego
przyjmują do herbu. Stano również zagorzałym jest kalwinem i wspólne zapatrywania
religijne ich łączą.
Po śmierci brata Stanisława, Matjasz Bal nadal wspólne ich dotąd dzieło roz-
szerzania protestantyzmu prowadzi. Roku 1590 spotykamy w Hoczwi w jego dworze
znów kaznodzieję protestanckiego, Jana z Sanoka. Wspólnie z przyjacielem swym
prowadzi pan Matjasz wojnę z greckimi popami w swych majętnościach.
Widocznie pod tym względem specyalnie u Pana Matjasza Bala wyrabia się
w dalszym ciągu jakaś sekciarska zawziętość już nie tylko przeciw katolickiemu ko-
ściołowi i księżom, ale także przeciw innym nieprotestanckim wyznaniom. Ofiarą tego
usposobienia, jak wspomnieliśmy, padają popi ^raecae seu ruthenicac fidei**, których
z wsi swych wypędza, a cerkiewny majątek zabiera, czem wywołuje skargi władyki
przemyskiego Antoniego Rudiłowskiego, który aż do króla krzywdy swego ducho-
wieństwa, od pana Matjasza Bala doznane, zanosi. Skutkiem tego Zygmunt August
28. sierpnia 1566 napomina Matjasza, by popów instytuowanych przez władykę prze-
myskiego wypędzać się nie ważył, wypędzonym przywrócił ich parafie i majątek do
nich należący i wogóle nie mieszał się do spraw greckiego wyznania swych podda-
nych; kościół grecki bowiem równie jak i katolicki w sprawach swych i dobrach
doznaje opieki ze strony rządu.
O ile napomnienia królewskie podziałały, nie wiemy, być może, że popom Ma-
tjasz Bal dał spokój, jednakże katolikom kościoła w Hoczwi majątku parafialnego
nie zwrócił do końca życia. Naturalnie, że i synów swych wychował Matjasz w kal-
wińskiej wierze i synowie ci, gorliwi kalwini, w ślady ojca wstępować usiłują. Miano-
wicie takim okazuje się syn Matjaszowy Jan Bal. ożeniony następnie z Anną Sie-
nieńską, którego nazwisko spotykamy w aktach między rokiem 1562 a 1598.
Za młodu Jan Bal, mimo że protestant, odbywał studya nie w protestanckich
Niemczech, ale dawną tradycyą polską w Padwie, gdzie zawsze jeszcze wśród różnych
narodowości Polacy licznie byli reprezentowani. Religijne przekonania jego za młodu
niebyty ustalone, — albo też poczucie polskości i dbałość o chwałę polskiego imienia
bnriy górę nad protestanckim religijnym separatyzmem, skoro ze zdziwieniem spoty-
— -^ 138
kamy Jana Bala w roku 1592, jako jednego z pierwszych ofiarodawców na wystawie-
nie ołtarza i kaplicy pod wezwaniem świetno Stanisława w tumie „ii Santo* — św.
Antoniego w Padwie. Z tej racyi też figuruje nazwisko Jana Bala w ksi^e składek
na kaplicę św. Stanisława zbieranych, a przechowanej w archiwum uniwersyteckiem
w Padwie. Może też przy bliższych poszukiwaniach znalazłby się i l.crb Gozdawa wraz
z podpisem Jana Bala z „Oczwi'' wśród tych licznych tarcz herbowych, zawieszonych
przez uczniów uniwersytetu padewskiego w krużgankach i salach gmachu, — a na-
dających mu tak oryginalne piętno.
Na tle aktów grodzkich i ziemskich zarysowuje się spór zawzięty między
Janem Balem a Adamem Mieleckim Wierzbiętą, w której to sprawie król Zygmunt III.
w roku 1595 nakłada wadyum 20.000 złotych i o tem referendarza koronnego i sta-
rostę przemyskiego Tomasza Drohojowskiego zawiadamia. Żona zaś Jana Bala,
Anna z Sienny, prowadzi równie zacięty spór z Andrzejem z Fulsztyna Herburtem,
spór ten wygrywa, a trybunał lubelski wyrok ten zatwieixlza, ostatecznie jednak wy-
rok ten na korzyść Herburta znosi król Władysław IV.
Prócz Jana pozostawił Matjasz Bal jeszcze trzech synów : Piotra, Samuela i Ma-
tjasza. W roku 1598, jak czytamy w aktach, w Średniej wsi ^stał się dział pewny
imion dziedzicznych między Ich Mościami Pany Matjaszem, Janem, Piotrem i Samue-
lem Balami, bracią rodzoną^ sposobem niżej opisanym'. I tak „naprzód dostała się
na część Ich Mość Pana Jana Bala wieś Hoczew, z folwarku w Średniej wsi kmiecie,
którzy są z tej strony potoka od Hoczwi, dalej wieś Dziurdziów z folwarkiem Żer-
denka i Zemica, a z górnych wsi Bystre, Kalnica. Jat>łonki i Żubracze'.
Dział Matjasza Bala stanowiły: Średnia wieś. Zadnia wieś, Matjaszowa wola,
Bereźnica, a z górnych wsi Dołżyca, Cisną, Hebkowce (?), Leszna, Krzywa (?)
i Przystup. Samuelowi Balowi dostały się: Wołkowyja, Rybne, Zawóz, Bukowiec,
Tarnka, Polanka, Buk, Zawój i Hrubowice (?). Dziat Piotra Bala stanowiły wreszcie:
Stężnica, Radziowa (?), Łopnika, Zyszkowa wola, Symkowa (?), Gorzanka, Hoczwica
Łubne i Raba. (C. d. n.). Dr. Tadeusz Mańkowski (Lwów).
Ze studyów nad heraldyką polską.
1. Herb Moszczenica.
Ogłoszone dotychczas drukiem zapiski sądowe średniowieczne zawierają, jak
wiadomo, dużą ilość nieznanych zgoła zawołań herbowych. Małą zaledwie cząstkę
z nich udało się heraldykom naszym objaśnić, znaczna atoli część pozostaje dotąd
bez bliższego określenia. Do liczby tych ostatnich należy proklamacya Moszcze-
nica, wspomniana w jednej z zapisek sieradzkich z roku 1405 V- Zapiska rzeczona
nic o zawołaniu tem nie mówi więcej ponadto, iż herbu tego używali świadkowie
Marka ze Świerczyńska : Stanisław z Siodłkowa i Piotrasz z Będkowa. Wiadomość
to skąpa, wystarcza jednak, jak to zobaczymy, do bliższego zapoznania się z herbem
omawianym.
') Laguna. Notaty Nr. 22.
■■ 139 ^^^.
Przedewszystkiem, w jednej z zapisek piotrkowskich z roku 1411 występuje
jako świadek jakiś Stanisław z Siodtkowa, herbu Wiłczekosy^). Współczesność
zapisek, tożsamość miejscowości, imienia i posiadłości każą uważać za pewnik, że
ten Stanisław jest tamtym Stanisławem z Siodtkowa, występującym w zapisce z roku
1405 z herbem Moszczenica. Zrobiliśmy już tedy pierwszy krok w kierunku poznania
Moszczenicy: musiał to być herb podobny wyglądem do Wilczych kos, skoro oby-
diRfóch nie tak bardzo rozróżniano nawet wówczas. Dalej pozwala nam kroczyć po tej
drodze drugi ze świadków zapiski z roku 1403 — Pietrasz z Będkowa. Wspinków
z Będkowa v. Bętkowa znają wszyscy heraldycy nasi, poczynając od Długosza, jako
Iclęjnotników herbu Wilczekosy. Jak atoli herb ich pierwotnie wyglądał, dowodzi pie-
częć Adama z Będkowa, kanonika i oficyała krakowskiego z roku 1413, która wpra-
'virdzie wyobraża dwie wilcze kosy łańcuchem związane, ale bez półtora krzyża
na nich^.
Prof. Piekosiński, porównywając tę pieczęć z późniejszemi pieczęciami dziedzi-
crcSw Będkowa z roku 1462^), na których ci ostatni już kładą na wilczych kosach
I><Mtora krzyża, dochodzi do wniosku, że wogóle krzyż do wilczych kos dodany
został dopiero między latami 1413—1462, a że przedtem nie było go tam wcale.
A^ojem zdaniem, znakomity nasz uczony jest tu w błędzie: herb, zwany w heraldyce
'Wilczekosy (obecnie Prus II.), istniał w formie z krzyżem o wiele dawniej, przed ro-
Iciem 1413. Sam Piekosiński stwierdza fakt, że herb ten z krzyżem na kosach
pojawia się na pieczęci śląskiego komesa, Franciszka z Wilczyc, już w r. 1287 (!) ^).
Dalej, wszystkie nasze najdawniejsze herbarze znają ten herb zawsze z krzyżem na
Icosachy trudno zaś przypuścić, aby wszyscy klejnotnicy Prusa II. tak odrazu, społem.
krzyż ten położyli na kosach w tak krótkim stosunkowo przeciągu czasu, jak chce
Pidcosiiiski. Podług mnie rzecz się miała zupełnie inaczej. Równocześnie z małopol-
skim herbem Wilczekosy, mającym półtora krzyża na kosach, istniał w Wielkopolsce,
^Hf woj. sieradzkiem, inny zgoła herb w postaci, jak przedstawiony jest na pieczęci
Adama z Będkowa, a wyobrażający dwa sierpy czy też haki lub kosy i ten to wła-
dnie herb nazywał się Moszczenicą. Za tem przypuszczeniem przemawia samo zawo-
łanie herbowe, mające charakter terytoryalny i świadczące dowodnie, że wieś Mo-
szczenica, położona w pow. piotrkowskim, była gniazdem odrębnego rodu. Nie mu-
siał to być ród duży : oprócz głównej gałęzi — Moszczeńskich ••), składały się nań
boczne gałęzie, wspomniane powyżej rodziny : Siodłkowskich. Świerczyńskich i Wspin-
ków z Będkowa, może jeszcze Kamoccy i Dzieciartowscy ) i — zapewne — nikt już
więcej. Z wyjątkiem jednych Wspinków wszystkie te rodziny wiodły żywot ubogi
i prawie nieznany. Główny szczep rodu — Moszczcńscy. tak nawet podupadł mate-
ryalnie i moralnie, że w roku 1497 za niestawienie się na wojnę uległ karze odjęcia
dóbr Moszczenicy, które oddane zostały Jelitczykom-Kossowskim ■). Cóż wobec tego
O Potkartski. Zapiski herbowe Nr. 29.
^ Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wizerunek w ^Heraldyce* Pickosińskiego. srr. 177.
^ Heraldyka polska wieków średnich str. 178.
*) Ibidem, str. 179.
*) La^na. Notaty Nr. 19.
^ Ibidem Nr. 60. Wyraz ^Wiskali'' (?) ja czytam «Wilkosv^ Potkaiiski : Zapiski Nr. 29.
^ Boniecki: Herbarz Polski t. XI.. str. 343.
-^= 140 - ■
dziwnego, że sama nazwa herbu uległa zapomnieniu. Jedni tyllco Wspinkowie mogli
byli klejnot rodowy podtrzymać, ale i oni, ulegając grawitacyi w stronę możnych
Prusów, pomnożyli przez dodanie krzyża w herbie szeregi tych ostatnich.
2. Herb Tader.
W licznym szeregu herbów i proklamacyi, bliżej w zapiskach herbowych średnio-
wiecznych nieokreślonych, spotykamy w dwóch zapiskach kościańskich z lat 1413
i 1414^) herb z zawołaniem Tader. Wspominają o nim zapiski rzeczone, że używał
go niejaki Szyban Tader, dodając, że współklejnotnikami tegoż byli świadkowie przy
oczyszczaniu się Szybana z zarzutu nieszlachectwa : Hinczek Szkapa z Ujazdu i Giętko
z Lubondzy.
Prof. Piekosirtski w swej „Heraldyce wieków średnich'' ^ próbował przedstawić
wygląd herbu omawianego. W tym celu wziął ze zbioru Pfotenhauera jedną z pieczęci
śląskich z roku 1300-go, należącą do jakiegoś ziemianina, Szybana de Der (?), i opie-
rając się jedynie na tożsamości imion i podobieństwie tego, co uważał za nazwiska
(Tader i de Der) doszedł do wniosku, że przedmiotem herbu Tader był kogut
Wniosek ten znakomity nasz uczony uważał za pewnik, co widzieć się daje z dwóch
ustępów w jego „Heraldyce**, *) w których omawia sprawę herbów: Kokoty i kur
biały, utożsamiając je z Tadrem.
Tymczasem, jak to postaramy się dowieść niżej, szanowny profesor był w błędzie:
herb Tader niemiał nigdy nic wspólnego z kogutem, a przeciwnie, był to herb bar-
dzo w heraldyce naszej znany, mianowicie Gryf.
Dość wejrzeć uważnie} nieco, niż zrobił toPiekosińskl, w treść zapiski w roku
1414, aby spostrzed2 odrazu, że mamy tu do czynienia z Gryfem. Przedewszystkiem
wskazuje na to imię jednego ze świadków. Giętka z Lubondzy, typowe imię rodu
Gryfitów. Dalej, sama nazwa Tader jest niczetn innem, jak zepsutą formą imienia
Teodor (Czader, Ceder), wiadomo zaś, że imię to stało się nawet przydomkiem mo-
żnego rodu Cedrów Latoszyńskich, również Gryfitów. Wreszcie, nazwiska świadków
dowodzą niezbicie, że byli oni Gryfitami: Ujejskich h. Gryf znają wszyscy nasi he-
raldycy, poczynając od Paprockiego, co się zaś tyczy dziedziców Lubondzy, to w roku
1552 występują oni w księgach poborowych sieradzkich również z tym herbem^).
Czemże wytłumaczyć to, że herb tak znany, jakim był Gryf, zjawia się w za-
piskach wielkopolskich z inną proklamą. Odpowiedź bardzo prosta: był on bardzo
znany w Małopolsce, natomiast w Wielkopolsce zgoła nie i gdy go tam przywiózł
(zapewnie w końcu XlV-go wieku) któryś niewątpliwie z Cedrów Latoszyńskich
(a który — odszukać mi się nie udało), bracia Wielkopolanie zaczęli nazywać obcy dla
nich znak herbowy przydomkiem przybysza i w ten sposób ukuta nazwa z czasem
powszechne prawo obywatelstwa zyskała. 5/. Dziadulewicz. {Warszawa}.
*) Ulanowski. Matcryały do historyi prawa t heraldyki polskiej NN. 108, 112.
-) str. 270.
') str. 233 ł 237.
^) Wittyg i Dziadulewicz: Nieznana szlachta polska, str. 181.
141
Polemika.
Otipowiedi Dra Heleny Poiaczkówny na uwagi P. W. Wittyga z powodu recenzyi Jego książki
p. i. Jiieznana szlachta polska i jej herby'' (zob. Miesięcznik heraldyczny zeszyt 8—9 (sierpień-
wrzesień) str, 120-122),
W obronie swej teoryi o uszczerbianiu herbów
(>owiada Szan. autor, że «w Nieznanej szlachcie
na naukowe udowodnienie tego twierdzenia nie
było miejsca i nie stanowiło to zadania wy-
(lavniictwa*. Oodzilibyśmy się na to zapatry-
uranie, gdyby Szan. autor swą klasyfikacyę
lierbów oparł był na dawnej zasadzie, która
o uszczerbianiu nic nie chce wiedzieć ; ale kiedy
wprowadzał nową teoryę i na niej klasyfikacyę
budował, musiał być przygotowany na to py-
tanie, które prócz nas niejeden rzucił, (nie
^estyonując zresztą samego poglądu), czy autor
twierdzenie swe naukowo udowodnił. Otóż
w przedmowie winien był autor pytanie to
uprzedzić, przytoczyć wszystko, co za taką
klasyfikacyą przemawia, co więcej, rozprawić
się nawet uprzednio z zarzutami, któreby go
spotkać mogły.
Tego autor nie uczynił, a nadto w pole-
mice odsyła nas ex post po dowód nau-
kowy dla swojej teoryi do pracy o rozsiedleniu
szlachty mazowieckiej, która ma się dopiero
ukazać I
Że teorya autora w wielu jeszcze kwestyach
iMidzi wątpliwości, wykaże poniższy zarzut,
którego z powodu niedość jasnego sformuło-
wania w poprzedniej recenzyi, widocznie autor
nie zrozumiał i dał nam na to nieokreśloną
odpowiedź. Wychodzimy bowiem z tego za-
sadniczego punktu zapatrywania: jeżeli mamy
uwalać uszczerlHanie herbów za cechę typową
heraldyki polskiej, musi nam się udać wykazać
przynajmniej na przeważnej ilości herbów, że
młodsze gałęzie rodu zmieniają w jakikolwiek
sposób na pieczęciach znak pierwotny dla za-
znaczenia swojej, przypadkowej zresztą, niż-
szoid wobec starszej gałęzi. Wtedy możnaby
się też kusić o rozwiązanie na innej drodze
Senezy całej reszty nieuszczerbionych herbów.
I^cz kiedy przykłady domniemanego uszczer-
bienia hert>ów dochodzą kilku lub kilkunastu
zMwie, a poza nimi zostaje cała masa her-
t>ów. gdzie o uszczcrbieniu nie ma mowy,
pnEeto można mówić tylko o działaniu przy-
padka, dowolności, naśladownictwie heraldyki
wschodniej, niewiadomym zresztą zaniesionej
-sposobem, ale nie o ogólnym prądzie szlachty,
cdem zaznaczenia swego miejsca w hierarchii
Przekonania o świadomem uszczerbianiu
herbów przez szlachtę z pracy autora zgoła
nie wynosimy. Dla ilustracyi przytoczę kilka
przykładów. 1. Klobar jakób (str. 137) w r.
1565 jest według autora h.wtasnego o znaku i Klo-
barowie w osobie Marcina (prawdopodobnie
ojca Jakóba, jak autor przypuszcza) otrzymali
szlachectwo 1552 r. z h. Prus I. Odmianę herbu
ojcowskiego u syna przypisuje autor uszczer-
biehiu, my zaś oddamy w myśl tej teoryi, że
Jakób K. jest widocznie synem młodszym.
2. Z podobnem uszczerbieniem występują dwaj
Owsieńscy (str. 229), przypuszczalnie ojciec
i syn (według autora) h. Orla, przyczem dzieje
się tak, że herb uszczerbiony (Orla powtórzona
w szczycie) jest własnością ojca, a herb znany
nam jako taki z czasów wcześniejszych, wła-
snością syna. Oprócz znanych z poprzedniej
recenzyi rodów, t)'powe uszczerbienia herbów
wskazuje nam autor w rodzie Bronowskich.
(str. 44) Rachockich z Rachocina, (str. 261)
Rędzinów (str. 271), Clińskich z Ulinki (str. 338).
to ostatnie powstałe w XVI. w. Lecz równo-
cześnie spotykamy liczne grupy rodowe, złożone
niewątpliwie z członków starszej i młodszej
gałęzi, jak np. Bołsunowskich, Bujalsklch, u któ-
rych nie spotykamy śladu uszczerbień herbowych.
Otóż w myśl zasady, którąśmy na początku
przyjęli, gdy w takiej masie herbów, tylko i^ni-
komy procent da się podciągnąć pod uszczer-
bienie, czy możemy mówić o niem, jako o prą-
dzie, o zwyczaju powszechnym ?
1 sam autor musiał niejednokrotnie odstą-
pić od swej teoryi, na korzyść tłumaczenia
innego.
Nie zdołał wytłumaczyć takich przypadków .
jak zmiana herbu Kurcewiczów (str. 16^) i mu-
siał ją przypisać dowolności, chęci podszycia
się pod Koryatowiczów. Musiał przyznać, że
Czarnecki Marcin (str. t36) pieczętuje się rnz
h. Pobóg, a raz h. Tępa podkowa, Mackowicz
Wasyl (str. 191) w dwóch wypadkach inne
godło herbowe przedstawia, co autor objaśnia :
.niezakorzenionemi pomiędzy szlachtą litewską
pojęciami o tradycyach heraldycznych", pomi-
jamy Stokowieckiej^o Jana z r. 1755, (str. 307)
który Ostoi a nadto innego nieznanego herbu
używa, może to bowiem być fałszerstwo XVni
wieku. Zwrócimy jednak uwagę na to, że ró-
142
żnicę znakową w herbie Kliczewskich i Robo-
czy ńskich (str. 136) nie ośmiela się autor zło-
żyć na karb uszczerbienia, lecz przypisuje ją
„nieudolności rzeźbiarza pieczęci^
jakkolwiek nas potępia surowo za zapatrywa-
nie, że w odmiankach herbowych „musiała
^ać rolę indywidualność rzemieślnika", w czem
rozumieliśmy ją równie w dodatniem, jak w uje-
mnem znaczeniu. To są fakta, które przema-
wiają nie za» lecz przeciw teoryi uszczerbieA
herbowych; w toku pracy zauważył je autor,
lecz w obręb swoich roztrząsań krytycznych
nic wcisną), dal nam surogat swoich poglą-
dów, lecz my żądamy nadto ich krytycznego
udowodnienia.
Sam autor w przedmowie str. 9. podaje,
że z końcem XVI w., a w każdym razie z po-
czątkiem XVII w. powraca szlachta od herbów
uszczerbionych do pierwotnych. Wiemy, że
takie procesa odbywają się powoli, że nie
mogą być dziełem jednego lub kilku lat, po-
dobnie jak zawołania w swej pierwotnej cha-
rakterystyce stopniowo przez wiek cały za-
mierają, nim znów wystąpią, jako nazwy her-
bowe. Jeżeli więc koniec XVI w. lub początek
XVII w. są stadyum najpóźnlejszem, w którem
następuje zanik stanowczy uszczerbień herbo-
wych, musimy przypuścić, że proces ten roz-
począł się przynajmniej z początkiem XVI w.
Przykłady rzekomych uszczerbień z XVI w.
n. p. Ulińsklch, są zgoła nieistotne i nie wytrzy-
mują krytyki. M z krzyżem na każdej z trzech
pieczęci występuje według innego alfabetu,
jakiem więc prawem autor, opierając się na
bardzo obfitym materyale, ale poczynającym
się dopiero od XVI w., a zatem od czasu,
kiedy już herby uszczerbione niknąć zaczynają,
(według jego teoryi) buduje swe wnioski re-
trospektywne, stawia normy już nic dla XV,
ale XIV, XIII, Xii wieku. Zauważymy przytem,
że nie brak nam materyału wcześniejszego,
na którym w pierwszym rzędzie winno się te-
oryę uzasadnić.
Nie myślimy też faktu, że w zapiskach
sądowych jeden i ten sam osobnik raz w peł-
niejszej raz w zwięźlejszej formie swój herb
podaje, odnosić do uszczerbienia, jak nam to
autor radzi, co więcej przyjmować, że pod
tym względem mogła istnieć zupełna swoboda.
O jedności bowiem herbów uszczerbionych
z nieuszczerbionymi rozstrzygało dostatecznie
zawołanie, wolność zaś określania swej przy-
należności rodowej herbem uszczerbtonym, to
nicuszczcrbtonym, musiałaby z konieczności
dopiowadiić do takich nieporządków prawnych.
zwłaszcza, o ileby jedna gałąź była zasobfiiej— --
sza od drugiej, że teorya autora znalazłab]^'
wówczas wyraz w praktyce, a nawet w teoryff
sądowej.
To też Rosław z Wojsławic w 1396 r.
określa swój herb, jako ^crucem seu asmorog
łaliter nuncupaiam. . . wlgariter Geralth huius
proclamadonia^)*, w 1399 r. „crucem asmorog ei
Czeczena in gaiea et proclamaclone Oeralłh^)";
w 1407 r. ^crucem cum guatuor oetoeonUbuM
wlgariter hosmorog et super, gaieam czeezerza
et de prociamacione....GheraUh^)'', w 1415 r.
asmorog in clippeo cum owe desuper ... prącia-
macio Geralth^)", — tłomaczymy sołńe o wiele
prościej. Czyniąc zeznania przed sądem, Ro-
sław z Wojsławic nie spodziewał się, że
będą one dokumentem historycznym dla po-
tomnych; miały one mieć tylko doraźne zna-
czenie dla żyjących, którzy bądź z opisu bądź
z wizerunku znali Gerału. Podawał więc Ro-
sław tylko najintegralnlejszą część znamienia
szlacheckiego, nie troszcząc się o szczegóły,
jakimi było isbiienie lub brak ptaka w herbie
i odpowiednie jego umiejscowienie. Tak robili
i inni, jak na mnóstwie przykładów wykazać
można; dla współczesnych zaś to wystarczało:
nigdy bowiem nie spotykamy się z kwestyo-
nowaniem tego sposobu.
Wdzięczni jesteśmy autorowi za wyjaśnienie,
że używa słów „herbu własnego** dla oznaczenia
godła szlacheckiego o zawołaniu nieznanem,
żafujemy jednak, że autor już w przedmowie
tego nie zaznczył, byłby uniknął nieporozumień
z czytelnikiem. Do tłumaczenia wyrazów »berb
własny* w duchu Niesiecklego i ta okoliczność
skłaniała, że przecież i sam autor pojmuje
w niektórych wypadkach herb własny w dru-
fi^iem znaczeniu. Mówi n. p. o Bakach h. Mas-
salski odm. (str. 23), Rybczyńskich h. Chalecki
(str. 278), co właśnie jest herbem własnym
według Niesiecklego.
Nie godzimy się jednak z autorem, aby
wydawca nie miał prawa, jeżeli godło hert>owe
i nazwa są mu skądinąd znane, określić
jego miana, choćby zapiska sądowa nie podała^
że N. N. jest klejnotu X. I dlatego nie zro-
zumieliśmy, z jakich powodów autor rozdzielił
Przyłuskich na dwie grupy: jedną o h. Biała,
*) Piekosiński. Zapiski sądowe województwa
sand. nr. 2i)6. Laguna St, Nieznane zapiski he-
raldyczne przeważnie sieradzkie. (Archiwum Kom.
hist. T. VIII. nr. 3).
*) Piekosiński, eodem I. nr. 250.
') Idem nr. 45a
«) Idem nr. 658.
^.rr 143 =.
Amna o h. własnym, które nie jest niczem
innem, jak Białą, według słów zapiski : Jerunt
crutem cum medio in babato et prociamacio
tt jednak autor, Łacite wprawdzie, przyznał
nam w niektórych wypadkach racyę, dowodzi
to, te tylko niektóre z naszych określert her-
bowych kwestyonował, co zresztą jest zupełnie
<) Potkai&ski. Zapiski herbowe. (Archiwum
koinisyi historycznej T. III. nr. 70).
naturalne. Nie mieliśmy zupełnie zamiaru roz-
strzygać ich stanowczo, co jest rzeczą zawo-
dowych heraldyków, do których nie mamy
pretensyi się zaliczać ; pragnęliśmy tylko wska-
zać, że niektóre godła dałyby się sprowadzić
do znanego miana i deszymy się, że dzięki
tej naszej uwadze, autor, poprawiając nas, uznał
przynależność rodową Kęczewskich, Nieksiń-
skich, Wiadrowskich do h. Cholewa, nie Kopa-
sina, jak to pierwotnie chcieliśmy.
Dr. Helena Polaczkówna (Lwów).
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 52.
Czy znane sz. Redakcyi lub komu z czy-
telników: 1) ukaz cesarza Mikołaja I. z roku
1^1, nonnująqr sprawy heroldyi Królestwa
kolskiego z dodatkiem imiennym tych polskich
Godzin i pojedynczych osób, którym tytuły
honorowe przez Senat Królestwa Polskiego,
^^«sarza Alezandra I. 1 cesarza Mikołaja I. do
^ ^ r. przyznane, względnie nadane zostały?
^l patent cesarzowej Aiaryi Teresy z 1775 r.
^^otyczący potwierdzenia staropolskiego szla-
^^liectwa I warunków otrzymania tytułów ksią-
^^4t hrabiów i baronów, przy którym miał
^^ć także wykaz imienny tych rodzin poi-
^^kkb, które tymi tytułami honorowymi bez-
'^^^ynnkowo, względnie warunkowo odszcze*
^feólBkHie być mogą? J. B, (Winnica).
" ~ Odpowiedź na zagadnienie 48 (zesz. 8/9
^^^. 123). Karol Saryusz z Romiszowic Romi-
^^^^owskl, dziedzic Zagajowa i innych dóbr
^^^ woj. krakowskiem i sandomierskiem, skarb-
*^«k sandomierski od 209 1788 (sig, act 37),
^>^emony w 1777 roku z Zuzanną z Chwali-
^^ogów l-vo Borkowską (Prothoc, inscriptionum
<^<^4c. w archiwum krajowem), był synem Igna-
^«K0 z Romiszowic Romiszowskiego, cześnika
^atyaowskiego 1745 r. (akta krakowskie) i Fran-
ciszki z Domosławskich, wnukiem Aleksandra
Romiszowskiego, burgrabiego krakowskiego
w 1725 r. (akta krak.) i Teresy z Cerekwickich,
prawnukiem Franciszka Romiszowskiego, pod-
stolego chełmińskiego, następnie od 8/10 1688
burgrabiego krakowskiego ^5/^. act 14, /. 143)
i Anny ze Stockich. Bratem jego starszym był
Aleksander Romiszowski, burgrabia krakowski
od 2/8 1766 r. (sig. act 37), poseł na sejm 4-letni,
podkomorzy J. K. M. w 1790 r. {akta krak,),
następnie kasztelan sandecki od 5/12 1791 r.
(sig. act 37.), ożeniony z hrab. Teresą Firlej -
Konarską, kasztelanką biecką, córką Franciszka.
Siostra ich Katarzyna za Adamem Kleczeń-
skim, łowczym drogickim w 1769 r. (akta krak.\
w którym to roku wszyscy troje kwitują
z opieki przed aktami krakowskiem! stryja
swego Adama Saryusz Romiszowskiego.— Sy-
nem Karola Romiszowskiego, skarbnika san-
domierskiego, był Ambroży - Mikołaj - Adam,
major 2 pułku krakusów w 1830 r., następnie
pułkownik, ożeniony z Aleksadrą z hrab.
Dąbskich, córką Rocha, zmarłą w 1862 roku;
z niej synowie Feliks-Jan -Piotr -Celestyn iTo-
masz-Adam -Ambroży, legitymowani w Król.
Polskiem w 1838 roku.
Z. P, (Horodyszcze na Wołyniu).
Sprawy Towarzystwa.
Na posiedzeniu Wydziału dnia 9 paździer-
oib omawiano sprawę wydania Roczników
a rok 1908 i 1909. Dr. Wąsowicz oświadczył,
że druk „Elektorów* postępuje obecnie bardzo
powoli z powodu, że Drukarnia Związkowa
obarczona jest nadmiernie drukami sejmowymi.
144
Na wniosek Ora Semkowicza uchwalono roz-
począć natychmiast druk jednej z gotowych
prac śp. prof. Fr. Piekosińskiego z pośmiertnych
rękopisów, które Towarzystwo właśnie nabyło
od jego spadkobierców. Jestto ^Poczet herbów
i szlachty polskiej wieków średnich^ alfabe-
tyczny wykaz wszystkich średniowiecznych
polskich rodów rycerskich wraz z wszystkimi
ich członkami, którzy jako tacy w źródłach
współczesnych występują. Będzie to pierwszy
pełny i na naukowych podstawach oparty
herbarz średniowieczny polski. Sporządzenia
indeksu osób i miejscowości do tej pracy
podjął się prof. Juliusz Jaksa-Bykowski Druk
będzie ukończony w przeciągu kilku tygodni,
tak, że książka ta będzie m>gła być roze-
słana członkom Towarzystwa z pierwszym
Rocznikiem („Elektorowie"*) z końcem roku.
Omawiano następnie kwestyę materyału
do przyszłych roczników. Dr. Wąsowicz wska-
zał na arcydekawy Liber Chamorum, który
znajduje się w dwóch rękopiśmiennych egzem-
plarzach : bibl. Ossolińskich i bibL ces. w Pe-
tersburgu. Dr. Semkowicz oświadczył, że gotów
jest oddać do jednego z przyszłych Roczników
własną pracę, zawierającą wywody szlachectwa
z XVI i XVn w., z archiwów lwów. i krak.
poprzedzoną wstępem o instytucyi wywodów
szlachectwa w tych dwóch wiekach. W po-
śmiertnej spuściinie rękopiśm. Piekt sińskiego,
nabytej przez Towarzystwo, znajduje się do-
kończenie Przewodnika heraldycznego, rozpo^
czętego (do lit O.) w Heroldzie polt^im. Za-
stanawiano się nad kwestyą, czy nie należa-
łoby w danym razie przedrukować ponownie
ów początek. W każdym razie praca ta mu-
siałaby być illustrowana wizerunkami herbów,
do których klisz Towarzystwo dotąd nie po-
siada. Polecono Redaktorowi wdrożyć akcyę
celem pozyskania klisz po śp. Plekosiń-
skim. Kwestyę III Rocznika pozost twiono
na razie nierozstrzygniętą i odłożono ją do
następnego posiedzenia. Dr. Wąsowicz wskazał
na brak funduszów na pokrycie kosztów wy-
dawnictwa dalszych Roczników, któremu za-
pobiedz może jedynie ofiarność członków.
Wkładki członków pokrywają zaledwie druk
„Miesięcznika'', tak, że — zdaniem Dra Wą-
sowicza — chcąc uskładać fundusz na nastę-
pny „Rocznik'', trzeba będzie w roku przy-
szłym zmniejszyć objętość „Miesięcznika", chyba
wpłynie na to jakiś nadzwyczajny zasiłek. —
Na prośbę Biblioteki publicznej w Warsza-
wie uchwalono posyłać jej „Miesięcznik* bez-
płatnie.
Naiesłane.
Od Redakcyi „Herbarza Polskiego* otrzy-
maliśmy następujące pismo:
Redakcya „Herbarza Polskiego* Adama
Bonieckiego zawiadamia prenumeratorów i ogól
czytelników, że Herbarz w dalszym dągu wy-
dawanym będzie przez rodzinę ś. p. Adama
Bonieckiego, jak dotychczas, w miesięcznych
zeszytach. Ódyby miała zajść jaka parumiesię-
czna przerwa w wydawnictwie, prenumeratoro-
wie zawiadomieni zostaną przez ogłoszenie
w gazetach. Redakcyę główną obejmuje dawny
współpracownik autora. Baron Artur Reytki i pro-
wadzić ją będzie na podstawie zebranego przez
ś. p. A. Bonieckiego materyaht, w jego duchu
i myśli.
PołLwitowaiia liszezoif di kwsL
Do 20. października b. r. nadesłali:
Wpisowe i wkładki za r. 1906 i 9: Berna-
towicz Feliks — Jaśkowce 26 K. — Borkie-
wicz S. — Piołimka ; Fijałek J. ks. dr. — Lwów
po 12 Kor.; Berezowski K. W. i Nizielaki
Szeliga A. ze Lwowa resztę za 1909 po 6 K. ;
Ostrowski R. — Złotopole resztę 11 K.
Przystąpili do Towarzystwa od 1909 r.
i nadesłali : Jakut>owski Starzą Ed. — Luiińce;
Wielogłowskl Feliks — Moskwa i Sadowski
Wacław — Czercze po 14 K.; Kozłowski
Aleksander ~ Warszawa (dotychczas prenu-
merator) .8 iC
Prenumeratę złożyła: Biblioteka Uceum
żeAsk. im. król. Jadwigi (dyr. Majerski) za
1908 i 9 - 9-60 K.
Na cele Towarzystwa reszty pozostałe
przy wymianie rubli od pp. Borkiewicza
0*70 K., Jakubowskiego i Sadowskiego 1*50 K.
zaś od Ostrowskiego R. 3 K.
Wreszcie wkładkę na r. 1910 nadesłał
Bernatowicz F. — Jaśkowce 12 K.
Szanownych członków naszych prosimy
uprzejmie o nadsytaiiie wktailek za rok bie-
żący i reszt za 1908 r. oraz o jadaaoie nam
nowych członków.
H»>d9kU€ MMMlBy i odpowittUftialiiy t WiMifttefr MMikMilM.
Dodatek do Nru 10 Miesięcznika lieraldycznego.
METRYKI.
PARAFIA: JANÓW TREMBOWELSKL
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1699 do 1783 r.
(Ciąg dalszy.)
Kompiński
&7"M 8. Marcina i PetronelH *1736 r. II. str. 172
Konopka
Piotr s. Piotra flTBl r. I. str. 139.
Kopiński
MkkatuiH. Zofię Bardzikowską 1706 r. I. str. 7
Jan s. Alexandra i Maryanny *1743 r. III. » 18
Marfouia c Alexandra (ale Kupieńskiego) i Ma-
ryanoy *1745 r. III. str. 39.
Mkkał s. Jana (tak) i Zofii •HOS r. I. str. 68
Korczak
Andrzej zaśL Annę KIsielicką z Mogielnicy
1708 r. L str. 10.
^Korczyński v. Korczeński
Franciszka ć. Szymona i Maryanny *1751 r.
IIL str. 85.
Jakób 8. tychże •1748 r. III. str. 70
/Tatorzynac. tychże *I758 r. III. . 145
Mad^ s. tychże *1744 r. III. . 28
TomoMZ s. tychże •1747 r. III. . 58
Franciszka żona kucharza z Podhajczyk 34 1.
łl779 L str. 131.
Kórnicki
Feiiks s. Woydecha I Katarzyny ^1780 r.
nL str. 340.
Tomasz (honorat.) zaśl. Katarzynę Korczyńską
wdowę 1779 r. II. str. 94.
Kaiarzyaa żona kucharza z Podhajczyk 40 I.
łl781 r. I. str. 136.
Korzeniowski
Paweł zaśl. Katarzynę z Wasielowskich 1751 r.
IL str. 26.
Korzon
Adam zaśL Katarzynę Pierzchałównę z Janowa
1723 r. I. str. 46.
Koszarski
Macięf zaśL Zofię z Pawłowskich 1729 r.
I. str. 60.
Magdalena c. Macieja (Kosarskicgo) i Zofii
•1731 r. II. str. 147.
Kosowski
Macięt zaśl. Maiyannę Listowską 1715 r. I.
str. 21
Kostecki
Maryanna c. Jakóba i Agnieszki •1724 r. II.
str. 99.
Zofia Alexandra c. tychże ♦1721 r. II. str. 70.
Koteński
Marcello Franciszka c. Jana i Magdaleny ^1744 r.
III. str. 28.
Kotowski
Kasper Antoni s. Franciszka Antoniego i Ka-
tarzyny ^1720 r. II. str. 53.
Ko w nacki
Wojciech zaśl. Zofię Łopuszańską 1703 r. I.
str. 4.
Kozicki
Maryanna c. Antoniego i Rozalii ♦1747 r. III.
str. 55. .
Rozalia c. Antoniego i Marcelli •I 743 r. III.
str. 23.
WUdorya c. Antoniego i RozaHi ^1750 r. Ul.
str. 784
Michał ok.. 60 1. fi 728 r. I. str. 6.
Kozlo'wski
Agnieszka c Wojciecha i Reginy ♦I 747 r. 111.
str. 55.
Anna c. .lana i Maryanny ♦I 720 r. II. str. 57.
Grzegorz s. Kazimierza i Katarzyny ♦I 725 r.
str. 103.
Joanna c. Łukasza i Katarzyny ^1733 r. II. str. 160
Stanisław s. Jana i Barbary ♦HlOr. II. „ 13
Wojciecn zaśl. Reginę Uraniewiczównę 1744 r.
II. str. 13.
Kras no wols ki
Maryanna i Katarzyna bliźnięta Józefa i Kon-
stancyi ♦I 747 r. III. sir. 58.
Krechowiecki
łielena z Dołhego ok. 45 I. fi 774 r. I. str. 109
Maryanna c. Andrzeja i Maryanny ♦I 777 r.
III. str. 319.
Kripski (nbls.)
Agnieszka c. Michała z .Mogielnicy i Heleny
♦1722 r. II. str. 77.
Marcyanna c. tychże ^1720 r. II. str. 63.
146
Krogulski
Maciej s. Franciszka i Maryanny ^1756 r. chncz.
1759 r. IIL str. 149.
Kryński
Andrzej zaśl. Katarzyna Rucką 1711 r. I. str. 18
Krzemieniecki
Tomasz zaiL Annę Waslelowską 1746 r. II. str. 18
Krzy wski
Jakób s. Bartłomieja i Reginy •1713 r. I. str. 99
Kucharski
Justyna c Jana i Urszuli •1709 r. I. str. 70
Kulczycki
Jak&b zaśl. Annę Barbaryciankę ze Slobódki
1733 r. 1. str. 66.
Kulesza
Wojckck s. Antoniego i Zofll •HH r. IL str. 23
Kunaszewski
Anida c Antoniego gubernatora w Janowie
i Heleny mai*. •1770 r. UL str. 255.
Wincadf Wąjdeeh s. tychże IIL str. 225.
Kunikowski (właić. Kumgowskl)
Atdwd 8. Pawła I ApoUonU ^1722 r. IL str. 82
Kwiatkowski
mUnh^ ok. 70 L tl732 r. L str. la
Lachowski
ElźiMa c Antoniego (podczaszego mińskiego)
" i Eleonory z Agackich (powinno być : Ja-
kackich) •1756 r. IIL str. 126.
fif^raiiy Murań s, tydite ^1749 r. IIL str. 77
'pftrmtiJa c tydite •1743 r. IIL str. 20
*'Eleomoni podcz^szyni mińska ok. 50 L flTTO r.
^ 1. str. 83.
UtOman II L łl750 r. L str. 3a
Langnrski
Józef s. N. (imię ojca niepodane) i Anny niałt«
•1704 r. L str. 31.
iY. s. StanisUwa i Anny z Nahnjowskich
•1703 r. L SIT. 25.
Laskowski
Kazimierz s. Madeja i Reginy •ITOS r. L str. 62
Regima c Macieja i Anny •17l3r. 0. , I
MóCHj zaśL Amę Narolską 1707 r. I. , 8
Słefam 40 L i lou jego Teresa f w powie-
trze 1770 r. L str. 93l
Lengiewicz (to Lenkiewicz*
^ Prysisa TeUm c Józefa łowczego nowogrodz-
^ kiefo i mmfmmf z Mysłowskich ochrzcz.
z cefcwMi I7n r. OL sir. 322.
7nT— ■ Kaśmnym lOmn c tyckte •ITGS r.
OL str. 217.
Lesiecki
Aiexmder zaśl. Anastazyą ZwolMszczankę 1 718
^ I. str. 30.
Jtzef%. Alezandra I Anastazyl ^1722 r. IL s«3V.
^Miicoiąj Michał s. tychże ^1720 r. IL «^
Paweł (ale Lisicki) zaśl. Ann^ Dwmartską w€M^ <
1719 rt^trT 35.
LeśniowskI
Amdrzęi z Załawia zaśL AntoniBę IhaatmŁ
czówn^ 1767 r. IL str. 58.
Leszczyński
Błażej Waienty s. Madefa i Anny •1711
str. 85.
Jan z Szwaykowic zaśL Magdalena KwS.^
wską z Załawia 1728 r. L str. 56.
•Lewandowski
AiOomi zaśL Katarzynę Kowałównę 1729
str. 58.
Dania c Antoniego i Katarzyny ^1733
str. 156.
Fnmdsz^ zaśL Maryamię Tkacsównę •iT^
L str. 42.
Wamrzymiee s. Jana i Katarzyny ^1716 #^
str. 20.
Leyman (nłrts.)
Antoni s. Antoniego (gwardzisty) i MaiyjM^
•1721 r. IL str. 71.
Katarzyna c Jana i ZofB •1724 r. I. str. 9$^
Licho wski
wdowiec, zaśL
niową wdowę 1747 r. IL str. 22L
Ligocki
Konsianly zaśŁ AgwigiiŁ^ z Ti
1748 r. 0. str. 24.
Lisowski
Jan wdowiec, zaśL Zofię
1746 r. iL str. la
Franciszeic s. Kaziańena i
lU. str. 173.
Jan s. Michała i KataRyay ^1747 r. ■.
Józef s. tychie •17S6 r. O. str. 121.
Tomasz s. tydiłe •1753 r. BI sir. IOBl
Listowski
F/iMdszdir s. Tomassa i Kiystfny ^1713 r. I
Litwiński
1761 r
.6<
z p». KopeczyAoe zaśL
nowiczdwaę 1762 r. I. 9lr«
Lityński
Piotr tl7C2 r. L sir. SSl
H»
147
Łagowski
. Jan 8. Madeja i Reginy •1748 r. U. str. 68
^"^ Łaszczewski
Kasper s. Ignacego 3 I. flTSO r. I. str. 134
*^ Kasper Sianisiaw s. Ignacego ze Zniesienia
C^'-- i Anny z Oąslorowskich •1783 r. IV. str. 11
Łowicki
^Kazimierz subdelegat gr. halicki 36 I. tl765r.
L str. 63w
Łoziński
Fabian SdHistfon s. nieprawy Rozalii ^1780 r.
IIL str. 347.
Łabkowski
Fiiipjakób s. Pawła i Franciszki •1771 tl772 r.
III. str. 265; 1. str. 100.
HeUna c tychże •1768 f^T/l r. III. str. 237;
L str. 97.
Wojciech s. tychże ^1764 r. IIL str. 196.
Zofia c tychże ^1766 r. III. str. 213.
Łuczkiewicz
Magdalena c. Jana i Reginy ^1745. r. III. str. 43
Łuczycki
Antoni s. Mikołaja i Zuzanny •HIO r. I. str. 80
Zuzanna c. tychże •HH r. II. str. 4.
Łużecki
^tuMc s. Andrzeja i Anastazyi •1764 r. IIL
sh". 196.
^^^drzej 46 L tl782 L str. 142.
Łużewski
^iezander s. Jana i Joanny *1730 r. II. str. 97
-^ndrzii 2 Zasdnocza zaiL Teklę Barklewiczó-
wnę 1781 r. IL str. 97.
Madaliński
l^^4i^eryanna c Antoniego i Agnieszki ♦1735 r.
L str. 167.
Magolski (nbls.>
*-<ites2: s. Sebastyana i Anny ♦1702 r. 1. str. 16
Majewski
'^ctoia c Mikołaja i Anny •1723 r. II str. 83
Makowski
^^mon zaśl. Annę Sarnowską 1702 r. 1. str. 2
^^cnia. c (Szymona) i Anny Sarnowskiej 1703 r.
L str. U. 18.
Jodwiga c Pawła i Anny ^1705 r. L str. 43
^fia c tychże ^1707 r. 1. ,56
MalawskI
Kazimierz s. Józefa i Maryanny ^1771 r. III.
str. 261.
Wiktorya Ewa c. Józefy i Maryanny Jagodzlń*
skiej ^1773 r. IIL str. 286.
Wojciech s. Stanisława i Teresy ^1773 r. IIL
str. 282.
Malski
Katarzyna c Kazimierza i Agnieszki ♦I 706 r.
I. str. 5a
Kazimierz s. tychże ♦nil r. L str. 86.
M a ł y s z c z y ń s k i v. M a 1 es z c z y ń s k i c'
Marcin Stanisław s. Kazimierza i Krystyny
♦1717 r. IL str. 25.
Stanisław wdowiec z Howiłowa zaśl. Magda-
lenę Strocką 1720 r. I. str. 38.
Manastei^ski
Dorota c. nieprawa Maryanny • i fi 772 r. IIL
str. 271; L str. 100.
Marcewicz
Szymon s. Wojciecha i Katarzyny ^1714 r. IL str. 5
Zofia c. tychże •1730 r. II. str. 139.
Markiewicz
Antoni s. Tomasza i Zofii •I 724 r. IL str. 97
Bartłomiej s. tychże •I 721 r. IL , 72
Józef s. Jana i Ewy ^1713 r. I. , 100
Maryanna c tychże ^1706 r. L , 47
Reina c. Tomasza i Zofii ^1720 r. IL „ 54
Sebastyan s. tychże ♦I 720 r. IL , 41
Teresa c. Jana i Ewy ^1708 r. L „63
Walenty s. tychże ♦HlO r. L . 78
Wojciech s. Tomasza i Zofii ♦I 723 r. IL „ S9
Szymon wdowiec, zaśl. Maryannę Grabską
wdowę 1755 r. II str. 32.
Markowski
Maryanna c Tomasza i Zofii ^1726 r. IL str. 116
Wojciech s. Jana i Zofii ^1722 r. IL ^ 8u
Franciszełc żołnierz ok. 30 I. fi 742 r. I. , 18
Massalski
Anna Marta c. Kazimierza i Antoniny *n7S r.
^ IIL str. 335.
Eliasz Jakób s. Kazimierza i Antoniny z Kle-
^ szczyńskich *\7S0 r. IIL str. 350.
Matkowski
Eliasz wdowiec, zaśl. Rozalię Szczerbie jo w ską
"" wdowę z iWszańca 1732 r. L str. 65.
Mączyński v. Mączeński
Ignacy s. Walentego i Katarzyny ^1742 r. IIL
str. 12.
Zofia c. tychże ^1748 r. III. str. 68.
Zofia c. tychże •1758 r. FIL „ 143.
M ed y ński
Alexandra c. Michała i Felicyanny ♦HIS r.
IL str. 32.
148
^Jdzef s- Wojciecha I Anny •1736 r. II. str. 169
Katarzyna c. Jana i Anny ♦ITa? r. II. , 125
^ Maryanna c. Wojciecha i Anny •1734 r. II.
^ str. 161.
Michał s. Józefa i Anny ^1729 r. II. str. 135
\Aiichał s. tychże ♦ITSS r. IL . 166
Stefan s. Michała I Katarzyny •HIS r. II. str. 17
i' Michaiewski
£i/a c. Stanisława i Magdaleny ♦I 747 r. III.
i/ str. 64.
'*'Michało wicz
Piotr zaśl. Maryannę Boratyńską z Podhajczyk
1714 r. I. str. 22.
Miechowski
Kazimierz zaśl. Agnieszkę Trzdńską 1727 r.
I. str. 54.
Mieszkowski
Jan z Chorostkowa zaśl. Zuzannę Bychawską
1718 r. 1. str. 32.
M i 1 a t e c k i
Jadwiga c Franciszka i Katarzyny •I 709 r.
1. str. 76.
MiłaczewskI
Jan ok. 30 I. fi 765 r. 1. str. 64.
Konstanty z Wasilkowiec zaśl. Jadwigę Mo-
drzycką z HowIłowa 1721 r. I. str. 42.
Marcin zaśl. Katarzynę Buczniowską 1724 r.
1. str. 49.
ModrzyckI ^Modrzicki, Mądrzycki
a nawet Modrzyriski)
i Franciszka c. Tomasza i Anny ^1713 r. I. str. 97
Jadwiga c tychte ♦1706 r. I. „ 52
Józef s. tychże ♦1709 r. I. , 71
^ Konstancya c tychże ♦nil r, I. str. 86
y Komet Michał s. Kazimierza i Maryanny ^1746 r.
III. str. 55.
Maryanna c tychże ^1703 r. I. str. 22.
^ Pctronella c. Tomasza i Anny ♦HIS r. IL str. 12
' Wojciech s. Jana i Joanny ♦1709 r. I. str. 72
^Ąnna ok. 60 1. in2I r. 1. str. 5.
^Maryanna panna ok. 60 I. t^728 r. I. str. 6
^ Mościszewski
Kazimierz s. Franciszka I Cecylii ^1749 r. III.
str. 74.
Cecylia ok. 19 I. tl749 r. I. str. 28.
Moszyński
Bartwra c. Józefa i Maryanny z Bagińskich
ekonomostwa z Dołhego ochrzcz. z cerem.
1779 r. III. str. 343.
Mrozowicki
. Józef z Mrosowic starosta stęgwicki (powinno
^ być: stęgwilski) z par. Sokołów zaśl. za
indultem Teklę z Borkowskich Worcellową
kasztelanową halicką 1782 r. U. str. 98
MullAski
Wojciech zaśl. Maryannę Borowską 1714 r. I. str. 22
Mysłowski
Katarzyna c. Karola kapitana wojsk polskich
{/ i Joanny z Dąbrowskich małż. zamieszka-
łych w Śdance, ochrzczona z wody 1793 r.
w cerkwi w Janowie. Kumowie: Rafał Ko-
rytowsl^podkomorzy król. z Ewą Melba-
chowską i Teofil Mysłow9^c|/woyszczyc
trembowelski z Karoliną Bachmlńaką.
Mytko
.Helena Rozalia c. Alezandra miecznika trem-
bowelsklego i Franciszki małż. ♦1726 r.
II. str. na
Nahuiowski v. Nachuiewski
Maciej s. Michała i Alezandry BalejowskieJ
^" z Mogiehiicy ^1749 r. III. str. 76.
Nagórski (nbls.)
Józef Alexander s. Stefana i Rozalii ♦1704 r.
I. str. 34.
Narburt (v. Narbort, właściwie Narbut)
Antoni Grzegorz s. Jana i Maryanny •1720 r.
li. str. 54.
Józef s. tychże ^1732 r. II. str. 150.
Konsłancya c tychże •1725 r. II. str. 111.
Rozalia Zuzanna c tychże ^1728 r. II. str. 129
Stanisław s. tychże •1723 r. II. str. 91.
Niezabitowski
Kasper zaśl. Annę Lewicką 1710 r. I. str. 15
f>^glUeszka c. Kaspra i Anny •1712 r. I. ,96
^^Nizyński
Maryanna ok. 70 I. fi 769 I. str. 76.
♦Nowasarto wicz
Agnieszka c. Szymona administratora Kobyło-
włok tl763 r. I. str. 58.
Obertyński
V
Antoni podstoli czernichowski zaśl. Helenę
Drużbacką łowczankę kijowską 1759 r. IL
str. 42.
C. d. n.
Dr. M. Damn^Wąsowiez, Lw&m.
Ni^kladMi Tow. li«imlclyoin«fo.
Z Ł ZwiMkow^ drakami w« Łwov&», «U» f.iml>gi> 4.
MIESIĘCZNIK ^^
^^= HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr.lL Lwów, Listopad 1909. Rok U.
jgt^amamnatmammHamaBmaaBBaamsssssaaaumtdmdmmm i i ■ ri ii ii
Wftnnki fntdplaljt i; Członkowie Towanyttwa hemldycmego, płaeaoy prócz
PtMdpbt* na Mieaifoinik wyno»ł locsiie: , wpisowego w kwocia i K^ roema. wkładka I« Ł otny*
^^ «v « »«. A Ji — ^— — . .! miyą Miesięcmik i Rocznik bezpłatnie.
MuMT pojedtinocjr 7ft haL, a pnesyłlcą 89 hal.
PiaeĄ^ta aa Boeaaik wynoei:
: t« K. = t Kk. = S Bb. ===
Wkładki i przedpłata naleiy nadsyłać : Towarzjtlwe ke-
raldjezae (Dr. H. Deala-W«eawlct) Łwew, pi. gtneleakl SA.
Korespondencje i rękopisy pod adresem:
Dr. Wladf staw 8eMkowtes» Łw«w, ellca ZMaa|skie«e 1. 14.
Treść: Ks. Jan Sygański S. J.: Indygenat Dzianottów, str. 149. — Dr. Tadeusz Mańkowski: Ho-
czew i Baiowie, str. 153. — St. Dziadulewicz : W sprawie Ruszyły z Buszowna, str. 158. —
Zagadnienia i odpowiedzi, Książki i pisma nadesłane Redakcyi, Pokwitowania, str. 160. —
Dodatek: Dr. M. Dunin- Wąsowicz : Metryki. Parafia Janów Trembowelski, str. 161.
Indygenat Dzianottów.
Rodzina Dzianottów pochodziła z włoskiego kantonu w Szwajcaryi i dopiero za
panowania Zygmunta III. osiedliła się w Polsce, jednym z najdawniej znanych nam
członków tejże rodziny był Jakób Gianotti de Castellati. Zwierzchnik kantonu szwaj-
carskiego Joannes a Piłzavnibus, inclyłae Yallis Praegaliae, in antiąua et superiori li-
bera Rhaetia apud indomitum Rheni caput Praełor^, wystawia mu pod dniem 1. wrze-
śnia 1614 r. chlubne świadectwo, jako młodzieńcowi i potwierdza jego rodowite szła*
chectwo „in pago Casłasegna'', tak ze strony ojca : Piotra Gianotti de Castellati, jako
i matki : Anny Maffey ^). Z dalszego jego rodowodu dowiadujemy się , że brał udział
za Zygmunta UL w wojnach z Moskwą i był pod Smoleńskiem i w samej Moskwie.
Odtąd przylgnął do królewskiego dworu i wszedł potem w związki małżeńskie z panną '
Weroniką a Petardin, szlachcianką styryjską, a damą pokojową królowej Konstancy!,
małżonki Zygmunta III. Podobne łaski i względy, jakich zażywał na dworze polskim,
pozyskał i na dworze rakuskim. Principum ac Regum sese insinuavił gratiis, jak czy-
tamy poniżej. Cesarz Ferdynand III., ze względu na jego osobiste cnoty i usługi, wy-
świadczane austryackiemu dworowi, pozwolił mu nabyć dobra w krajach koronnych
cesarstwa; prócz tego policzył go do swej gwardyi przybocznej, czyli tak zwanego
himie}u; a co ważniejsza jeszcze, nadał mu szlachectwo austryaćkie, ha mocy dyplomu
wydanego w Wiedniu 10. lutego 1644 r., pozwalając przy tern używać herbu Rzeszy
niemieckiej^ którego szczegółowy opis zamieszczam poniżej.
Dwa oryginalne dokumenty, odnoszące się do szlachectwa Jakóba Gianotti'ego.
są obecnie w posiadaniu p. Adama Darowskiego w Rzymie^. Oba są w pudłach
ozdobnych, żelaznych, widocznie współczesnych dokumentom, gdyż mają charakter
*) -Act Castr. Rei. Cracov. T. 85. p. 465—467. Nie wiem. dlaczego Boniecki, zowie ją
Aoną z Mosellich, wbrew dokumentom z r. 1614 i 1662.
*) Zwródt mi na to uwagę Dr. Wład. Semkowicz. P. Adamowi Darowskiemu zawdzięczam
opit tych dokaaentńw.
W
150
XVIL wieku; w każdem z pudeł jest pogłębienie na pieczęć. Poduszka drewniana,
rznięta pod każdą z pieczęci, chroni ją od obtarcia od góry i dołu.
Pierwszy z tych dokumentów, duży pergaminowy, w języku niemieckim, wydany
został w Wiedniu 10. lutego 1644, z zawieszoną pieczęcią majestatyczną i podpi-
sem własnoręcznym cesarza Ferdynanda III. po lewej stronie. Mocą tego dokumentu
nadaje Ferdynand III. Jakóbowi Oianotti'emu, nie tylko dla jego cnót osobistych, ale
i dla jego usług, wyświadczanych cesarstwu i domowi austryackierau, ten szczególny
przywilej, że mógł nabyć dobra czy kupnem, czy inną drogą, wartości aż do 40.000
guldenów, bez wszelkich zastrzeżeń i względów na jakieś przywileje albo zwyczaje
krajowe, i to w górnej i dolnej Austryi, oraz w innych krajach koronnych; mógł także
używać wszystkich regaliów do tych dóbr przynależnych i szlacheckich przywilejów
z nabytemi dobrami połączonych, jak i inni panowie i szlachcice osiadli. Te przywi-
leje mogą przejść na jego dzieci i wnuki płci męskiej ^mSunlichen Geschlechts*.
Drugi dokument w języku łacińskim, jest właściwym dyplomem szlachectwa.
Jest to księga pergaminowa in 4^ w czerwoną materyę złotem przetykaną oprawna, z 8
pergaminowemi kartkami, każda stronica ozdobiona złotą listwą z niebieskimi
kantami. Na pierwszej stronicy: ^Nos Ferdinandus Tertius../' Na drugiej stronicy za-
czyna się: jJPideli nobis dilecto Jacobo Gianołłi, gratiam nosłram Caesaream...* Jest
to łacińska parafraza tego, co jest na niemieckim dokumencie : , Te praedictum Jaco-
bum Gianotti, omnesąue liberas, haere-
des, posteras ac descendentes tuos /e-
gittimos utriusgue sexu$ ad siatom, gra-
dum, coetum, ordinem ac dignitatem
Nobłlium Sacri Romani Imperii Regno^
rumąue ac Provincianun nostranun hae-
reditariamm assumimas, attoUbmis et
erigimus...''
Na siódmej stronicy jest minia-
tura, całą stronicę zajmująca: cesarz
Ferdynand IIL siedzi na tronie, z ber-
łem w prawej, a jabłkiem z krzyżem
w lewej ręce, w złotej szacie, z ko-
roną na głowie. Po prawej i lewej
stronie otacza go po trzech jakby
elektorów, siedzących obok ni^o;
wszyscy w koronach i pysznych sza-
tach, podbitych gronostajami. Pod
spodem herb Gianottich : czarny dwu-
głowy orzeł, złote aureole około głów
orła. Pod nim korona złota, pod nią
zbroja złocista i srebrzysta; pod nią
znów dwugłowy, podobny zupełnie
do tamtego, orzeł w niebieskiem polu;
pod nim wreszcie pięć więt czerwo-
nych, z których środkowa znacznie wyższa i szersza, z bramą okrągłą w środku.
Szczegółowy opis tego herbu mieści się w tekście łacińskim w tych słowach:
— 151 ===================================^^
^Scutum nempe caeruleum, in cuius fundo virenti casłellum rubeum cum porta
rotunda, et guingue turribus ordine dispositis, muniłum et exornatum, ąuatum emi-
nentior intermedia supra pinnacuium aguiiam duplicem sive bicipiłem nigram, coronam
omam in utrogue capite gesłantem rostris apertis, rubeisgue exsertis linguis, alis ^x-
pansis ac pedibus divaricałis repraesentans, Scuto gaiea incumbat, aperta dathrata seu
tomearia^ cancellis ac limbis deaurałis et corona aurea super imposita, phalerisgue ac
ladm utriusgue caeruleis mixtim et roseis moiii gyrorum sinuamine defluentibus decora...'*
Na drugiej stronie tej samej stronicy jest piękna miniatura, przedstawiająca tur-
nią: dwóch rycerzy w hełmacli i zbroi, Iconno potyka się kopiami na tle pejzażu.
Na ostatniej pergaminowej stronicy podpis : ^Ferdinandus". Niżej zaś: jjoannes Ma-
Oiias Prikelmayr, Constanńnus Kirchmaier", podobnie jak na dokumencie niemieckim.
Ów łaciński dyplom cesarski, obiato wany jest w grodzie krakowskim 19. stycznia
1658 ')•
Niema żadnej późniejszej wzmianki, czy Jakób Dzianott nabył jakie dobra w kra-
jach koronnych cesarstwa, czy nie. To pewna, że zmarł w roku 1648, jak świadczy
nagrobek w warszawskim kościele św. Jana, gdzie był wspólny grobowiec rodziny
Dzianottów.
Piotr Dzianott, idąc za przykładem ojca swego Jakóba, również dobrze przysłu-
giwał się ojczyźnie naszej, jako towarzysz roty husarskiej ^cohortis hastatae*" z pod
chorągwi Jerzego Lubomirskiego, marszałka wielkiego koronnego, walczył dzielnie
w opłakanych Rzeczypospolitej czasach, począwszy od roku 1655, przeciwko Szwe-
dom, Moskalom, Kozakom, Węgrom i Mołdawianom, i to na różnych miejscach : pod
Opocznem, Wojniczem, Warszawą, Pragą (przedmieście warszawskie), Bieżanowem,
Krakowem i gdzieindziej; później znów w Siedmiogrodzie, pod Toruniem, Grudzią-
dzem i Malborgiem w Prusiech. Za tę waleczność i męstwo okazane w różnych wy-
prawach, na usilne prośby rycerstwa polskiego i litewskiego, otrzymał od króla Jana
Kazimierza na sejmie warszawskim 1. maja 1662 r., indygenat wraz z powyższym
herbem, nadanym już jego ojcu Jakóbowi przez cesarza Ferdynanda III. w r. 1644.
Ów dyplom królewski, obiato wany był w grodzie krakowskim 21. listopada 1664 r.
Z obszernej jego osnowy wyjmujemy tylko to, co ma w sobie istotną wartość histo-«
ryaną. Król Jan Kazimierz podnosi w nim najpierw przysługi Jakóba Dzianotta,
wyświadczane Polsce za panowania Zygmunta III.:
Jacobus Dzianott de Castellati, Petri recenter memorati geniłor... Celeberrimam
Dbn Sigismundi Tertii Regis, Desideratissimi Parentis Nostri, Moschoviticam expeditiO'
nem comitatus milesgue ad Smolenscum, eiusdem urbis et arcis expugnationi non ieve
attulit monumentum, Moscuamgue Metropolim cum victricibus AguiUs Poloniae invisit.
Exhinc inhaesit Aulae firmius, Regiisgue obseguiis curas dcvovit, Unde sociam guogue
ton Yeronicam a Petardin Petardoviam, antiguissimae ac nobilissimae in Styria Prosa-
piae Vlrginem, ac Serenissimae et Carissimae Genitricis Nostrae Constantiae Reginae
Familiarem, intimamgue Cubiculi Magistrom et Praefectam Gynaecei, bono Principum
nutu sibi adlegit secutus favore matrimonium. Divus Fcrdinandus Tertius Romanorum
Imperator^ postguam gentilitio Stcmmati atgue Insignibus ab originum aguilas easgue
nigras bicipites et coronatas, imperialia utiguc decora benevolus apposuit, Indigenam eius
>) AcŁ Castr. ReL Cracov. T. 85 p. 459-465.
=======1===================^^ 152 —
ipsius Imf^erii proprianmgue Provincianm voluit esse, ac Jn miliłiim ut vocant Tomc^x^
rionm et Familiarittm insuper numemm speciali nec non fwforis plena diplomate coo^f:^-
tavit Publicum ad haec aerarium Regni Jacobus idem Ule Dzianott saepeimit vel aux£i^,
Cmtałi Nosłrae Varsaviensi, ut in aliguot denas assurgeret lapideas demos, auctor fat£^^
torąue fait; teneros simul et solidos in animis omnium meruit ąffectus, nec vtilgarił^M£.s
sese dunłaxat pectoribus, sed procerum praeterea Principumgue ac Regom gratUs insinu —
avif.
W dalszym ciągu dyplomu wspomina król i wylicza kolejno zasługi wojenna
Piotra Dzianotta w Polsce, począwszy od r. 1655:
^Negue degenerem filium nactus Petrum de Castellati Dzianott... Ab Anno Chrłsti
iam tunc Millesimo Sexcentesimo Quinguagesimo Quinto, hostibus Suecis, Moschis, 0>—
sacis, Hungaris, Moldavis, undigue in Poloniom defusis, gradivo servitium sub sfpiis
Magniflci Georgii Comiłis in Wiśnicz et Jarosław Lubomiers/d Regni et Campi Marsc/ioici
duxitt operamgue Martialem toto hoc turbulento tempore hastatae cohortis comilito nava-
vit. Ad Opocznum, Yoiniciam, Varsaviam, Pragom, Biezanovum, Cracoviam alibigue
animo ferrogue promptus, memorandom strenuitatem et fortitudinem testari destitłt nun^
guam. In Transilvania, Prussia ad Thorunium, Grudentum, Mariaeburgum, incursionibus,
praeliis, obsidionibus, victoriis triumphisgue interfuit pars omnium magna; non fldelitos
Uli, non alacritas, non sedulitas deerat, virium impendio prodigali et nummorum. Peri-
cula subiit, ut vinceret, largos profudU sudores, ut hostilem sitiret cruorem atgue utfor^
mosior fama sibi foret, pulverem arenae crebro collegit. Tot tantisgue virtutibus dotU>us-
gue in eo Duces Exercituum Regni perspectis planegue recognitis, Nobis ac omnil^MiS
Regni Magnigue Ducatus Lithuaniae apprime commendarunt, simul ut Polonae NobiUta^
tis praerogatłvae permisso indigenatu consegueretur, pro munere suo postulavere. AuessU
MUitiae totius suffragium, guae id ipsum unanimi voto poposcit. Quam ob rem, guia
meritorum gloria subditis relicta est, ius decusgue praemiorum Regibus del^tur, I^^
guki recłe factis praefati Generosi Petri de Castellati Dzianott benigne moti, gua int^r-
vento Magnificorum Exercitus Nostri Ducum ac Militum petitionibus inciinati, saępe €Śr
ctum Generosum Petrum Dzianott in Regni Poloniae ac Magni Ducatus Uttmaniae IndBr
genam perguam llbentes recepimus, atgue ut omnibus deinceps iuribus, privilegUs, imin^
nitatibuSf praerogativis cum posterls a se descensuris gaudeat et fruatur, praecensitMM
stemma et inslgne gentilitium, prout in praenominato Caesariano Diplomate, coloritH^
Ulustratum hic guogue depictum est, inter stemmała et msignia Indigenatus et NobUitiir
Us Nostrae Polonae Magnigue Ducatus Lithuaniae recepimus et assumimus . . .' ^y
Wymieniony Piotr Dzianott de Castellati nabył dobra Żychorzyn w Opoczy^'
skiem 1665 n i zaczął się z nich pisać 1672 r. Z Jadwigi z Gołuchowskich pozosta-
wił dwóch synów: Michała i Jakóba. Po bezdzietnej śmierci Michała, Jakób wpro-
wadzony do Ży chorzy na 1737 roku^.
Niewiadomo, czy istnieje jeszcze obecnie ów pergaminowy dyplom królewrfU
Jana Kazimierza, „Uterae Diplomatis Sacrae Regiae Maiestatis pergamenea, ad instor
libri composltae serico rubro obductae, in theca argentea*', jak czytamy w oblacie krn
kowskiej z 21. listopada 1664, podpisany przez 45 najwyższych senatorów i dostoj-
ników, duchownych i świeckich, koronnych i litewskich. Wiek bowiem i czas yiUf'
O Act Castr. Rei. Cracov. T. 91. B. p. 2721 --2730.
S Boniecid: HeriMrz. T. V. str. 162.
==================================== 158 •
stko zaciera i niszczy bezpowrotnie wszelkie dzieła rąk ludzkich. Niewiadomo również^
czy rodziny Dzianottów, żyjące dotąd w Galicyi i Królestwie, znają bliższe szczegóły
o antenatach swoich. Niechże przynajmniej to krótkie wspomnienie, przypomina sławę
idi dawnych przodków.
W posiadaniu Pana Adama Darowskiego w Rzymie, znajduje się nadto jeszcze
trzeci dokument, nieznany w naszym kraju. Jest to zeszyt pergaminowy o 6 kartkach
zr. 1653, złotemi literami i obwódkami ozdobiony, sporządzony w Rzymie: świade-
ctwo wydane przez ngloriosa studionim mater^, t. j. tak zwana Sapienza, papieski
uniwersytet teologiczny, z doktoratu teologii dla księdza Stanisława Gianotti, kustosza za*
konu Jerozolimskiego Św. Grobu (Miechowici *), prowincyała w Małopolsce, proboszcza
(praepositus) na Stradomiu w Krakowie u św. Jadwigi przy moście (ad pontem Regium),
ij^ Królewskiej Mości Sekretarza. Długi tekst, ręcznie wypisany ozdobnie, opo-
wiada o tem, kto Gianotti'ego egzaminował, i o papieżu Innocentym X. Jpse ąuoąue Dorni-
m Stanislaus Gianotti Theologiae et Philosophiae doctor creatus, uii potiri et gaudere
fossił et del)eat, dans insuper et concedens sibi licentiam, liberamąue facultatem et au-
dorUatem tegendi, docendi, glossandi, interpretandi ac magistralem cathedram ascen-
imdi"... Podpisał Yincentius Candidus, Sacri Palatii Apostolici Magister, ordinls Prae-
Ucatorum m. p., pieczęć wypalona. Autentykacyę podpisał ks. Oktawiusz Biscionus.
Ks. Jan Sygański 5. /. (Kraków).
Hoczew i Balowie.,^
(Ciąg dalszy)
V. Jan Bal pozostał, jak wspomnieliśmy, kalwinem, podobnie jak ojciec jego
Macasz. Ale czasy się zmieniają, w miejsce prądów reformacyjnych i protestanckich,
nurtujących całą Polskę za czasów ojca, przychodzi za życia syna reakcya katolicka,
tak zwana kontrreformacya, w której ważną rolę odgrywa zakon Jezuitów, dążący
wszelkimi sposobami do wyplenienia protestantyzmu. I znów ta reakcya odbija się
na kościele w Hoczwi i na historyi domu Balów. Duchowieństwo przedsiębierze po-
nowne usiłowania odzyskania kościoła w Hoczwi, tym razem skuteczniejsze, a obiera
do tego drogę sądownictwa świeckiego już, a nie duchownego, jak w swoim czasie
biskup Herburt to uczynił. Magnus Nijowski nCantor et officialis premisliensis^ sambo-
rieasis et lescensis praepositus'' wziął sobie do serca gwałt, zadany przez Balów ko-
ściołowi hoczewskiemu w roku 1629 — i o oddanie kościoła tego katolikom zapozywa
Jana Bala, tudzież brata jego Stanisława, naprzód przed sąd grodzki w Sanoku,
a wyrok zasądzający Balów potwierdza następnie i trybunał lubelski. Jednakże nie było
sądzonem Magnusowi Nijowskiemu przeprowadzić egzekucyę wyroku, przedtem bo-
wiem śmierć go dosięgła, a sprawa mimo orzeczenia trybunału nadal pozostaje w za-
wieszeniu, nie było bowiem komu dalej ją prowadzić z gorliwością równą Nijow-
skiemu. Lecz egzekucya wyroku staje się wkrótce niepotrzebną wobec tego, że Ba-
kiwie wracają na łono kościoła katolickiego.
O Kanonicy regułami grobu Chrystusowego, czyli Bożogrobcy, u nas w Polsce, od głównego
kk Uatttoru w Miechowie, Miechowitami zwani. Ostatni z nich ks. Piotr Pękalski, prof. języków
pny olwersytecie Jagiellońskim, autor kilku dzieł, zmarł w Krakowie 1874.
================================^^ 154 .
Czy Jan Bal przeszedł na katolicyzm, o tern należy wątpić i źródtowęj wiado-
mości o tern nie mamy. Zdaje się jednak, że zmarł kalwinem, a do katolicyzmu po-
wracają dopiero jego dzieci — Maciej (o którym wzmianki w aktach w latach 1612
do 1651) ożeniony z Barbarą Orzechowiecką, córka Halszka i Piotr. Opis konwersyi
tego ostatniego znajdujemy w metrykach parafialnych hoczewskich. Za sprawą pra-
wdopodobnie i w obecności jezuity Brzeziński^o, dalej wobec pletuma hoczewskiego
Stanisława Sursikiewicza, , który nam opis tego aktu pozostawił, wreszcie dominika-
nina X. Jana, w lutym 1667 złożył Piotr Bal w kościele stężnickim wyznanie wiary
katolickiej, wyrzekając ^ię herezyi. Uroczystemu temu aktowi obecni byli inni kato-
liccy członkowie rodziny Balów, jak Piotr, dobrodziej Jezuitów w Krośnie, Stefan
podkomorzy sanocki z synami Michałem i Stanisławem i żoną Zofią, Zofia Bełzecka
wojewodzina podolska z domu Balówna i wiele szlachty okolicznej.
Przed powrotem Piotra Bala, syna Jana, na katolicyzm, przeszedł na łono Ko-
ścioła katolickiego jego imiennik i stryj, a rodzony brat Jana, również Piotr, o którym
wyżej wspominaliśmy. Imię tego członka rodziny Balów spotykamy w sądowych
aktach między rokiem 1598 a 1620. Piastuje on godność podkomorz^o sanocki^o
i ożeniony jest z Jadwigą ze Szczekarzowic. Pan Piotr był, zdaje si^, cztowiekiera
europejskiej kultury, bywałym za granicą i interesującym się zagadnieniami, które
umysły ludzi XVII wieku poruszały. Do tych należaty przedewszystkiem zawsze
jeszcze zagadnienia religijne. W podróżach swych zawadził Piotr Bal o Ingolstadt
w Bawaryi i tam — mimo, że dotąd sam kalwin — wszedł w stosunki ze sławnymi
owego czasu teologami katolickimi, Jerzym de Yalentina i Jakóbem Gretscherem.
Wśród dysput teologicznych zdołali oni przekonać Pana Piotra o słuszności wierzeń
katolickich i spowodować porzucenie przez niego kalwinizmu. Co więcej, ta zmiana
wierzeń i zapatrywań tak dalece wstrząsnęła duszą Piotra Bala, że żałując iż tak
długo błędnym naukom dawał wiarę i w herezyi trwał, postanowił dla ekspijacyi za-
służyć się w miarę swych sił katolicyzmowi. Roku 1615 przeto zapisuje Piotr Bal
Zakonowi Jezuitów sumę 10.000 złp. na budowę kościoła i koUegium w Krośnie.
Sumy tak wielkiej jednak odrazu zapłacić nie mógł, to też obowiązek zapłacenia zna-
cznej jeszcze części zabezpieczonej na dobrach Żemicy przechodzi już po śmierci
jego na dzieci: Adama, Stefana, Annę, Zofię, Agnieszkę (za Janem Kandydem Wa-
powskim) i Helenę.
Wogóle Piotr Bal był człowiekiem znacznym, którego imię w Polsce powszech-
nie znano. Kasper Cichocki w swem Alloąuium Osiecensium Ubri V. szeroko się
o jego zasługach — o owej „róży wykwitłej wśród cierniów kalwinizmu* — rozpi-
suje, jako że łączyć miał pobożność z wykształceniem w sposób godny chwały.
Dowiadujemy się stąd dalej, że w czasie, gdy Pan Piotr był już żarliwym katolikiem,
przez przodków jego wzniesiony kościół w Hoczwi, w rękach jego braci „kalwińską
herezyą zarażonych"* wciąż jeszcze przez protestanckiego pastora jest profanowany
i stan ten trwa w czasach autorowi Alloqiów współczesnych. Tę bolesną dla pobo-
żnego Piotra krzywdę wyrządzoną katolickiemu kościołowi przez jego rodzinę stara
się on wynagrodzić stawianiem innych kościołów, „w których sam z domownikami
i poddanymi katolickimi, jacy wśród greckiej wiary wyznawców w dobrach jego się
znajdują, w dnie czci Bożej poświęcone przebywa i jak na pobożnego katolika przy-
stało do sakramentów przystępuje, swym sumptem w domu swym pobożnego a uczo-
nego kapłana utrzymuje, który nie tylko stara się o zbawienie jego dauy, lecs
155 ====================^^
i wszjrstkiin katolikom, w owej pustyni (w pośród heretyków) przebywającym służy.
Zachwycony tym obrazem opisywanej przez się pobożności Piotra Bala, wykrzykuje
dalej Cichocki: jpjak sądzicie? Jakąż radością musi się wznosić pierś pobożna owego
człowieka, gdy widzi żądających pomocy kapłana, który spowiedzi pokutujących za grze-
chy wysłuchuje, krzepi ich świ^m pokarmem Ciała i Krwi Chrystusowej, namaszcza
Olejem Św., asystuje zawieraniu małżeństw i chrzci dzieci. Lecz i greckiej wiary poddani
jego wiele mu zawdzięczają. Wszystkich bowiem ze swych dóbr chłopów, których
na kilka tysięcy liczy, wraz z ich duchownymi, nakłanianiem i pomocą namówić zdo-
łał do połączenia z kościołem katolickim i uznania Papieża jego głowy i do posłu-
szeństwa władyce przemyskiemu". Wyraża przytem Cichocki nadzieję, że Baligród,
któremu początki dał Piotr Bal, rozkwitnia i będzie ostoją katolicyzmu „m illis incultis
locis", a na prawdę słów swych i zasług Piotra Bala powołuje się dalej Cichocki na
zakonników „S. Francisci familiae de observantia*\ którzy często u Bala bawią i jego
szczodrobliwości doznają.
Według t^o samego świadectwa miał nadto Piotr Bal wybudować tymże za-
konnikom spalony ich klasztor w Sanoku wraz z kościołem „sumptu non parvo,
opm non vulgatf* — i wspierać tamtejsze kollegium jezuickie.
Siarczyński zwie Piotra Bala człowiekiem biegłym w naulcach i uczonych miio-
inildem. j^iMając swe włości — mówi dalej — w górach karpackich położone, wiele
do oświecenia i uobyczajenia góralów przyłożył się. On Beszkidy z opryszków oczy-
idt, on ku bezpieczeństwu mieszkańców od rozboju hultajów, miasto Baligród z zam-
Uem wystawił i tam żołnierzy utrzymywał, on po wsiach kościoły i szkółki poza-
kładał, kapłanów osadził itd. Miaty po nim pozostać rozmaite pisma, które może
gdzie ukryte butwieją".
Braćmi Jana i Piotra Balów, o których teraz mówiliśmy, byli nadto: Matjasz,
którego nazwisko podają nam zapiski sądowe między rokiem 1598 a 1612 i Samuel
rotmistrz królewski, którego spotykamy między rokiem 1598 a 1651. Pan rotmistrz
dtngie lata pozostaje w sporze z Franciszkiem Mniszchem, kasztelanem sądeckim
i starostą sanockim, a nadto człowiek widocznie przedsiębiorczy i dobry gospodarz,
buduje własnym kosztem groblę i drogę przez wieś Cisnę, na której to drodze po>-
biera myto od przewozu towarów do Węgier. Jemu to powierza w r. 1648 szlachta
ssnocka .obronę domową" przeciw opryszkom węgierskim, niepokojącym ustawicznie
te okolice i poleca zaciągnąć sto koni po kozacku i stanowisko mieć w Sanoku. Wo-
jownicze usposobienie rotmistrza dziedziczy raczej jego córka Zofia, aniżeli syn A\i-
kot^. Zofia Balówna wyszła za mąż za wojewodę podolskiego, Stanisława Betzec-
kiegOy a po bracie swym odziedziczyła następnie Hoczew, Bachlowę i Żerdenkę, któ-
rych połowę jednak przed śmiercią (1651 roku) brat puścił byt w arendę Stanisławowi
Btotnickiemu na przeci^^ lat trzech za sumę 3750 złp. Pani wojewodzina jednak
umowy tej dotrzymać nie myślała, lecz sama ze służbą mężowską naszła na Hoczew
i stamtąd gwałtem i siłą Blotnickiego, względnie żyda Arona z jego imienia tam sie-
dząc^o, wraz z służbą Błotnickiego napędziła, z posiadania usunęła, a całą krescen-
cyc sobie zabrała, przez co Błotnickiemu szlcodę do 10.000 złp. mała wyrządzić.
Sprawa oparła się o trybunat lubelski, który zatwierdzając wyrok sądu grodzkiego
sanockiego, orzekł kondemnatę Zofii Bełzeckiej, a przeprowadzenie egzekucyi i usu-
nięcie wojewodziny z Hoczwi zlecił staroście sanockiemu.
Wof^le czasy pierwszej połowy wieku XVII, o których teraz mówimy, a w któ-
lycb żyli Jan, Piotr, Samuel i Matjasz Balowie rodzeni bracia i ich dzieci — to czasy
' ■ 156
w ziemi sanockiej niespokojne. Bujność szlachecka wyradza się w swawolę* pełkio
w Sanocczyinie gwattowników, a zabójstwa są na porządku dziennym. Prawo nic
nie znaczy, każdy bowiem sam swych praw dochodzi, nie oglądając się na władze
i urzędy. Dowody tego spotykamy w aktach sądowych na każdym kroku. Jeżeli uwzglę-
dnimy jedynie samą Hoczew, nie zabraknie nam momentów ciekawych i malujących
jaskrawo prawne stosunki ówczesne, a interesujących także ze względu na formę
używanej podówczas tak zwanej „odpowiedzi"'. Oto w roku 1612 staje w grodzie
sanockim Albrycht Krogulecki i oświadcza: „Tobie Stanisławowi, Piotrowi i Janowi,
jako się nazywacie Rosińskimi, synom robotnego Jerzego, krawca w Hoczwie, pod-
danego Jego Mości Pana Matjasza Bala, że$cie nie bojąc się Pana Boga, nie pomni
na zakon jego, który mężobójstwa zakazuje, miłości bliźniego zaniechawszy, nie ma^
jąc żadnej przyczyny od sławnej pamięci nieboszczyka Pana Wawrzka Kroguleckiego,
brata mego stryjecznego, zaprosiwszy go jakoby na czćść jego w dom swój zdradli-
wie, jako wam to nie nowina — zabili, zamordowali, krew j^o szlachecką niegodnie
byli rozlali. Którego zamordowania tak okrutnego, iż bliżsi pokrewni jakoś leniwo
dochodzą, ja — gdyż mi Pan Bóg dał to, że w dziele rycerskiem nie trwożyłem
się — bratem jego będąc, niewinnej śmierci jego mścić się nad wami i poddanemi
waszemi, którzy wam do tego pomagali, wszelakim sposobem będę. A tak z prawa
pospolitego wziąwszy to, — posyłam wam, tak wszystidm, jak i każdemu z was
z osobna odpowiedź, abyście się mnie z chłopy swemi w kościele, w łaźni,
w drodze i na wszelakim miejscu, spiąć, czując i jedząc strzegli, bo się ja pewnie
tej krwie niewinnej na was i chłopskich gardłach waszych wszelakim sposobem
mścić będę, na co się własną ręką podpisuję".
Bardzo częste były w ziemi sanockiej zabójstwa, dokonane przez szlachtę
wśród zwady, pijatyki, lub też w zgoła zbójeckim napadzie czy najeździe, dla pomsty
tub dogodzenia nienawiści, a często na tle sąsiedzkich zatargów. W końcu dochodzi
w ziemi sanockiej do tego, że l^iotr Bal podkomorzy sanocki, o którym wyże] mó-
wiliśmy — ten sam, który Jezuitom w Krośnie kościół fundował — z racyi okrutn^o
morderstwa, dokonanego na osobie Aleksandra Jordana, wzywa szlachtę całą na zjazd
do Sanoka żałosnemi słowy, oblatowanemi w aktach grodzkich: „Żal wielki, który
mam z tak częstego niewinnej krwie szlacheckiej rozlania i niektórych Ich Mości
perswazya przywodzi mię do tego, że Miłościwych Panów i Braciej do kupy używać
muszę, abyśmy o zabieganiu tym niebezpieczeństwom, które się codzień szerzą, ra-
dzić i namawiać mogli. Godna rzecz jest doprawdy. Miłościwi Panowie, użalić się
nad bracią naszą, którzy tak straszną i sromotną śmiercią z postradaniem wszyst-
kiego dobra i z bardzo żałosnem i opłakanem żon i dziatek osieroceniem z tego
świata schodzą"".
Stosunki to rzeczywiście nie wesołe i świadczące o ogólnem rozprzężeniu, które
nie tylko w ziemi sanockiej, ale w całej Polsce prawie zapanowały.
W szczególności sprawa zabójstwa Kroguleckiego przez Rosińskich miała swój
dalszy epilog. P. Albrycht Krogulecki nie mógł zapowiedzi zemsty w czyn wprowa-
dzić. Dopiero w r. 1616 udało się wdowie po zamordowanym, Zuzannie Kroguleckiej
i Stanisławowi Kroguleckiemu pozyskać okoliczną szlachtę, między innymi także
Jana Bala, Alberta Leszczyńskiego, Jana Dębnowski^o i innych, do zbrojnego na-
padu na siedzibę Rosińskich, Teleśnicę Oszwarową. Ciemną nocą wyruszył poczet
szlachty z pachołkami i służbą „cum bombardis et aliis armorwn gefuribus'* i około
— 157 ■
3 godziny, gdy Rosińscy w śnie byli pogrążeni, wpadł do dworu w Teleśnicy. Piotra
Rosińskiego w domu nie było; zemstę tyllco na Stanisławie Rosińskim mogła była
szlachta wywrzeć. Pojmano go zatem, zadając mu liczne razy i drobne rany. Więcej
jednak o nastraszenie Rosińskich chodziło, jak świadczy dalszy przebieg napadu. Po
zrabowaniu domu Rosińskich, przyczem przedewszystkiem postarano się o wypró-
inienie ich piwnicy z węgrzyna, który, o ile wypić nie zdołano, rozlano — zawie*
ziono Stanisława Rosińskiego związanego do Daszówki, tam przywołano doń grec-
Idq[0 księdza i kazano mu Rosińskiego na śmierć dysponować. Do wykonania jednak
zapowiedzian^o wyroku śmierci na Rosińskim nie przyszło. Pijana bowiem węgrzy-
nem służba nie zbyt dobrze go pilnowała, tak, ie mimo więzów ujść zdołał, skoszto-
wawszy tylko śmiertelnego strachu.
Lecz wróćmy do następnego pokolenia Balów, które przychodzi na widownię
po śmierci, czy też usunięciu się w zacisze domowe w starszym wieku owych czte-
rech braci, Jana, Piotra, Samuela i Matjasza, o których wyżej była mowa. O dzie-
ciach Piotra — Matjaszu, Halszce (Elżbiecie) i Piotrze, nawróconym roku 1667 na
katolicyzm, mówiliśmy już wyżej. Pozostałymi po ojcu majętnościami podzielili się
bracia układem zawartym w Średniej wsi 2 marca 1651 : „za środkowaniem pokre-
wnych i spólnych przyjaciół Ich Mościów nieodmienną zgodą'', że Matjasz wziął
Średnią i Zadnią wieś, Piotr zaś Bereskę i Wolę Matjaszową; Bereźnica i dwór w Sa-
noku pozostały wspólną własnością obu, matce zaś, Annie z Sienna i siostrze Hal-
szce obaj bracia płacą co roku na Ś-go Wawrzyńca pewne sumy. Dodać należy, ie
synem Macieja syna Piotra, był znów Piotr Bal, którego nazwisko spotykamy w r. 1620.
Ów Piotr zmarł wcześnie, a majątek ojca jego, Matjasza, przechodzi na brata tego
osłatni^o, znów Piotra, względnie jego synów :g-odzonych z Ewy Rylskiej — Stani-
sława i Bogusława, którzy w latach 1678 i 1682 dzielą się majątkiem po ojcu i stryju
w ten sposób, że Stanisław bierze Średnią i Zadnią wieś — Bogusław zaś Bereskę,
Majową Wolę i Bereźnicę wyżnią. Zona Bogusława, Teresa z Łaszowskich prze-
była męża i wyszła poraź drugi za mąż za Humnickiego, wnosząc mu do-
^otnio przypadłe jej majętności mężowskie, o które potem zacięty wybuchł spór
pomiędzy je] rodziną Łaszowskimi — a Michałem, Stefanem i Adamem Balami,
spór przeplatany zajazdami i zwadami, który w końcu oparł się o trybunał lubelski
i wypadł dla Balów niekorzystnie. Dziećmi fundatora kościoła Jezuitów w Krośnie,
Piotra Bala, byli synowie : Jan, Adam i Stefan, tudzież córki : Anna (za Aleksan-
drem Lipskim), Zofia, Agnieszka (za Janem Kandydem Wapowskim) i Helena. Adam
Bal w latach 1620—1642 mieszka w Stężnicy, a w roku 1634 lokuje na prawie nie-
mieckiem, założone jeszcze przez Piotra w pierwszych latach XVII. wieku, miasto
Balogród (dziś Baligród), ustanawiając tam dwa jarmarki oraz targi tygodniowe, a król
Władysław IV. lokacyę tę w Warszawie 12. sierpnia 1634 potwierdza. Od roku 1635
piashije Adam Bal godność chorążego sanockiego. Drugi brat Stefan jest od roku
1663 chorążjrm przemyskim, roku 1667 do 1677 spotykamy go jako podkomorzego
sanocki^o, a w roku 1668 w czasie bezkrólewia po królu Janie Kazimierzu jest mar-
szałkiem sądów kapturowych sanockich. Roku 1670 jest Stefan Bal mianowany ko-
misarzem dla uspokojenia granic od bezustannie trapiących je opryszków węgierskich.
Z żony Zofii Ostrowskiej pozostawia Stefan trzech synów : Michała, Stanisława i Jana.
O Stanisławie, z którym spotykamy się poraź pierwszy około r. 1650, wiemy, że od
r. 1668 był podkomorzym sanockim, że siedzi w Baligrodzie, to znów w Średniej wsi,
=============^^ 158 -
a ożeniony był z Katarzyną z Przybysfawic Oraczowską. Dodać o nim możemy, ie
chowa tradycye katolickie swego przodka Piotra Bala, gdyż w dokumencie z r. 1674
(przechowanym w ręku rodziny Balów), nadaje popowi w Czaszynie i j^o dzieciom
pewne wolności — pod warunkiem, że w unii z Koiciolem katolickim wytrwają.
Żona Stanisława, Katarzyna, owdowiawszy, przemieszkuje w pozostawionej jej przez
męża jako dożywocie Średniej wsi, wraz ze swymi siedmioma synami i tam roku
1727 funduje kaplicę.
Brat Stanisława, Jan Bal, był sędzią i zastępcą starosty sanockiego od roku
1653, a ożeniony z Teresą Rabsztyńską, miał z nią dwóch synów: Jana (r. 1715)
ożenionego z Katarzyną Drohojowską i Antonino, (spotykan^o w aktacli r. 1709
do 1724), piastującego zrazu godność ,,cześnika przemyskiego*, od r. 1724 zaś pod-
skarbiego sanockiego. Żonaty był Antoni z Teresą Rupniewską primo voto Dro-
hojowską. .
Antoni Bal pisze się stale ,Jn Baligród haeres'' i w Baligrodzie też przemie-
szkuje. Lecz niezbyt widocznie dba o utrzymanie i świetność zamku baligrodzkiego,
jak o tern świadczy ^inwentarz dóbr miasta Baligroda z Przedmieściami, tudzież wsi
Stężnicy z zamkiem y folwarkiem do niey należącemi d. 30 Julii 1732 spisany y przy
gromadach weryfikowany "". Mury zamku bowiem w części rozlcruszone, wiele okien
bez szyb, ganki, poręcze itd. wszystko oznaczone jako .potrzebujące naprawy*,
a bnuaj „na wylot rozpadłe"*. Ciekawym jest jednak opis wewnętrzn^o rozkładu
zamku i niektórych jego ubikacyi. Więc po schodach kamiennych wchodzi się na
piętro do sali, do której wiodą drzwi dębowe, piec w niej .farfurowy* stoi, szyby
w oknach w ołów oprawne, obok pokój „panieński'', dalej pokoik „mały i oknami
zwrócona do dziedzińca wielka sala jadalna, w której stoi piec blaty farfurowy ka-
flowy wielki z herbami Balów i komin murowany. W sali jadalnej też po zwyczaju
wisi obrazów „dom W W. Ichmościów Panów Balów reprezentujących numero sie-
demnaście'' i jeden „Naj. Króla Pana i Królowej". Osobne w zamku umieszczenie
ma kaplica z sygnaturką zwołującą na mszę Św., w kaplicy zaś obraz Ukrzyiowa-
n^o na płótnie „stary dawny", obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i obrazy świę-
tych. Skarbiec w nienajlepszym stanie, a w nim szafy z pułkami — osobny pokoik
też przeznaczony jest na apteczkę. Uzbrojenie zamku stanowią „w stołowej izbie ha-
kownic dziesięć, moździerz jeden, armat półtory" (!).
(Dok. nast.) Dr. Tadeusz Mańkowski (Lwów).
W sprawie Ruszyły z Buszowna.
w NN. 6/7 Miesięcznika Heraldycznego na str. 81—85 ks. Dr. Zygmunt Ko-
zicki w uwagach do podanych przezeń kilku nieznanych a arcyciekawych zapisek her-
bowych chełmskich zatrzymał się nieco dłużej na jednej z osobistości, występujących
w zapiskach rzeczonych bądź w charakterze stron, bądź świadków, bądi wreszcie
assesorów sądowych, mianowicie na niejakim Ruszyle (ks. Dr. Kozicki mylnie nazywa
go Rusiłem) z Buszowna. Osoba tego Ruszyły wprowadziła Szanownego autora
w zakłopotanie niemałe: imputuje mu pochodzenie lackie, opierając się na tem, lej
w roku 1468 król Kazimierz wydał przywilej, przenoszący dobra HaAsko i Siemiaw
= 159 ============================^^
(do dziedzictwa których pretendował Ruszyło, jak się zresztą zdaje, zupełnie bez-
zasadnie) z prawa polskiego na niemieckie, przypuszcza dla większej siły dowodu
wrzekomej jego polskości, że nazwa Ruszyło jest jedynie formą zmienioną imienia
Rusław czyli Rosław, wreszcie potomków Ruszyły szuka w rodzinie Rusiłów -Wołko-
wickicli, w województwie brzeskiem w połowie XVII. w. zamieszkałej.
Otóż rzecz ta przedstawia mi się nieco inaczej. „Ruszyło" był to przydomek
o źródłosłowie czysto ruskim. Podobne przydomki spotykają się wśród ówczesnej
szlacłity ruskiej bardzo często, np. Worotyło, Słotyło, Zakusyło, Mużyło i t. d. Już
samo to rozstrzyga o pochodzeniu naszego Ruszyły. Atoli są jeszcze inne dane, po-
zwalające poznać bliżej osobistość rzeczoną. Podług regestru poborowego ziemi
chełmskiej z r. 1564 (Ks. poborowa Nr. 37 w Archiwum b. Komisyi skarbu w War-
szawie) duży obszar ziemi, zawarty między granicami powiatów chełmskiego, horo-
delskiego i krasnostawskiego (parafie Dypultyce, Olchowiec i Pawłów), znajdował się
w posiadaniu różnych gałęzi rodu Korczaków. Do obszaru tego wchodziły, między
innemi, obchodzące nas w drugim wypadku wsie: Buśno, Buszowno, Czernijów, Staw
i Horodyszcze. Na niedużem Buśnie, położonem o miedzę od Czemijowa, dziedziczyli
Czemijowscy h. Korczak (znany ród), na Sławie zaś i Horodyszczach w gronie Sko-
nitów, Stawskich, Horodyskich i innych Korczaków występuje na kilku małych dziat-
kach niejaki Adam Buszowiński, oczywiście potomek dziedziców Buszowna. A ie,
jak to sam ks. Dr. Kozicki przytacza, w końcu XV. stulecia właścicielem Buszowna był
Iwaszko syn Oleksy Kozy z Czemijowa, niewątpliwego Korczaka, wniosek stąd oczy-
wisty, że późniejsi Buszowińscy musieli być również herbu Korczak. Taki też herb
widnieje na pieczęci rzeczonego Adama, stwierdzającego opłatę przezeń podatku od
^/^ łana i od jednego zagrodnika bez roli.
Nastręcza się obecnie pytanie, czy późniejsi Buszowińscy byli w jakim związku
z Ruszyłem z Buszowna. Podług mnie — byli. Bliskość Buszowna z Czernijowem,
tudzież rychłe przejście Buszowna do rodziny Czemijowskich każe przypuszczać na-
wet bardzo bliski kontakt pomiędzy Ruszyłam! a dziedzicami z Czemijowa. Przypu-
szczenie to zamienia się w pewnik, jeżeli się wejrzę w treść zapisek (Nr. 4 i 5), poda-
nych przez ks. Kozickiego. W zapisce Nr. 4 w szeregu świadków w sprawie 'Miko-
łaja Litwina z Dypultyc występuje niejaki Jaczko z Izbicy. Jeżeli powiemy tu. że
owym Litwinem był przodek domu Skorutów h. Korczak, jeżeli zwrócimy uwagę,
że, jak widać ze wszystkiego, świadczyli w sprawie rzeczonej sami jednoklejnotnicy
(np. Onysko z Mohilnicy, również niewątpliwy Korczak), to z cala pewnością możemy
uznać fakt, że ów Jaczko z Izbicy był również z rodu Korczaków. Mało tego. Po-
nieważ w Chełmszczyźnie istnieje jedna tylko Izbica, ponieważ Jaczko świadczy
w roku 1431, a na dwa lata przedtem występuje w ksi^ach ziemi chełmskiej -Ru-
szyło z Izbicy, bobrowniczy królewski**, to nic będziemy, zdaje się, dalecy od prawdy,
upatrując w obu tych osobistościach jedną i tę samą osobę. Mielibyśmy w takim
razie zupełnie jasno przedstawioną postać Ruszyły. I podług nas było tak właśnie:
był to pan Jaczko Ruszyło (przydomek), członek rodu Korczaków, (co potwierdza zapiska
Nr. 5, w której Ruszyło stanowi parę świadków z Olechną Kozą Czerniejowskim,
dziedzic wsi Izbicy, Buśna i Buszowna, z których pisał się rozmaicie, a niewątpliwie
bliski krewny właścicieli Czemijowa. Ta ostatnia okoliczność tłumaczy fakt przejścia
Buszowna w ręce syna Olechny Kozy (zapewne bratanka Ruszyły), a również po-
zwala przypuszczać, że nasz Ruszyło, osobistość bądź co bądź nie tuzinkowa, mająca
160
i tytuły i posiadłości nieladajaide : Buśno — 10 łanów i 9 zagrodników z ziemią,
Buszowno — 4% łana i 10 zagrodniiców z ziemią, Izbica — 6^, łana i 10 zagrodników
(podajemy podług iustracyi z r. 1564 — vide Żr. dziejowe i XVni, I, str. 178, 185
i 195), musiał zejść ze świata bez potomstwa płci męsiciej.
Wywód, do jakiego doszliśmy, obala naturalnie przypuszczenie ks. Kozickiego
względem Rusiłów-Wołkowickich. W rzeczywistości była to rodzina bojarska brzeska,
herbu Lubicz z odm., z dawien dawna dziedzicząca na Wołkowiczach w woj. brzesko-
litewskiem. Co się zaś tyczy cytowanycłi przez Szanownego autora Wołkowie w ziemi
chełmskiej, to takiej wsi w Chełmszczyźnie nie było. Wołkowice leżały w pow. Sam-
borskim a stanowiły własność rodziny Wołkowickich h. Sas, nic wspólnego z Rusiłami-
Wołkowickimi nie mających. St. Dziadalewicz. (Warszami).
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 53. w jaki sposób należy
pisać w języku niemieckim polskie nazwiska
szlacheckie. W szczególności chodzi o szyk
wyrazów t j. imienia, nazwiska, herbu, przy-
domku i t p. Sprawa ta dotychczas nie jest
ustalona, a władze rządowe używają w tej
mierze różnych kombinacyi. Najczęściej kładą
przed nazwiskiem przyimek n^on" (np. ,,von
Cholodecki*) z opuszczeniem herbu. Innym ra-
zem dodają władze nadto wyraz «Ritter* pi-
sząc: „Ritter von Chołodecki" (bez herbu), lub
.Chołodecki Ritter von Białynia', albo także:
„Ritter von Cł.ołodecki- Białynia". Ja sam pod-
pisywałem się dotychczas „Ritter von Białynia-
Chołodecki, ale Departament dla spraw szla-
checkich w MInIsteryum spraw wei¥nątrznych,
do którego się w tej kwestyi odniosłem, wy-
dał następującą rezolucyę: „Chołodecki — alt-
polnischer Adel mit den Yorztigen des dster-
reichischen Ritterstandes und dem Wappen
„Białynia*, Name und Schreibweise in deutscher
Sprache demnach : „Ritter von Chołodecki des
Wappens Białynia*" ist in dieser Weise in den
Yormerken aufzunehmen und kOnftighin streng-
stens einzuhalten*.
Poruszam tę sprawę praktycznego znacze-
nia, w celu wywołania dyskusyi, ewentualnie
ustalenia w Ministeryum spraw wewnętrznych
niemieckiej pisowni polskich nazwisk szla-
checkich. Józef Białynia Chołodecki (Lwów).
Ksią2ki i pisaa nadesłane redakcyL
(Zob. zesz. styczniowy b. r.).
EOilCyHOBCIlHiK. B. ABTOBOMHUil mohotk
rajinmcoa PycH XIV.h XV.ct. Kim^WOS.
EoMyHOBGKM K. B. C^pftrHomeene
H repaJibAHHeoBie naMflTHSRK «)ro-8ana*
AHaro Bpas. Bun. IL Ktm% I908.
Eojcyiiowidii K. B. nuieorpa^^ h One-
6ojuuuk no naiMLTHBBairB enoKM aeo*
jnrra. ICien, 1908.
EoiMsyNoecNHi K. B. Po^oBolt 3HavB
PK)pHR0BH^ett, BejiHRaz KaasaJł Kimn
0BMXi». FepojihdigH^cKoe tLBejAf^ośanU. BSr
MSi 1908.
EojeyNOteicHi K. B. MoHera meacBHrB
RnaseM AlV. ct. Onuwu nanapmK0^HgMU9»
Mamu^eeKa^o uacAtóosoHin.
Pokwitowania niszozosydi kwoŁ .
Po dzień 20. listopada b. r. nadesłali wpi-
sowe i wkładkę za r. 1906: Bostel Ferdynand
dr. ~ Lwów 14 K.
Wkładki za r. 1909: Bostel F. - Lwów,
Fedorowicz Wład. — Okno, LyskowskI Doliwa
T. — Jelitowo, Malinowski S. — Zborów po
12 K., Chołodecki Białynia J. — Lwów i eto.
6, a Pierzchała L. — Lwów 10 IC, zaś na
r. 1910: Kownacki], dr. - Kraków 12 K.
Przystąpili do Towarzystwa od r. 1909
i nadesłali: Leniewicz Józef — Narowią, Ro*
miszewski Józef baron — Kijów i Ruddski
Stefan — Poznań po 14. K.
Przedpłatę: Voss'-Sortimeot-Upsk 9-99 K.
za r. 1908 i 9.
Na cele Towarzystwa reszty od pp. : Lenie-
wicza 1.10, od Rudńskiego 2 K.
Wreszcie niewiadomo na jaki cel iiacteelahi .
Z. Falęcka - Warszawa, OiaiMaa 18/» 10 K
i n^powMiialpyt «te4|ilMr
Dodatek do Nru O Miesięcznika Iieraldycznego.
METRYKL
PARAFIA: JANÓW TREMBOWELSKI.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1699 do 1783 r.
(Ciąg dalszy.)
Ochocki
Michai zaśl. Miryano^ z Krzywych (powinno
być: Krzywsldch) z Howiłowa 1744 r. IL
str. 12.
OUzańskł
Floryan s. Jana i Apolonii cześnikostwa par-
nawskłch *1776 chrzczony 1777 r. 111. 309
i 327.
-Wiktorya Łucya c. tychże, dzierżawców Kobyło-
włok •1778 r. UL str. 339.
Wtady$iaw Piotr s. tychże ^1774 r. 111. str. 291.
Wojciech s. Jana i Anny (tak) ^1773 r. 111. str.
282.
^ AnasiazjHi 3 1. c. Jana i Apolonii dzwców.
Kobyłowłok łl775 r. I. str. 114.
Florym s. Apolonii wdowy łl782 r. 1. str. 143.
Jm dzierżawca Kobyłowłok 59 1. f 1781 r.
L str. 130.
_Wiklorfa c. Apolonii wdowy f 1782 r. I. str. 141.
Wojciech a. Jana i Apolonii dzierżawców Koby-
łowłok tl775 r. I. str. 114.
Olszewski V. Olszowski
Antoni kaw. zail. Katarzynę Klimaszewską 1756
r. IL str. 34.
JalM dziadek kośdehiy, ok. 90 lat łl764 r.
L str. 61.
Mśujanna c Jakóba i Katarzyny •I 768 r. 111.
str. 24a
Michał 8. tychże •nee r. III. str. 218.
Tema & tychże ^1757 r. IIL str. 134.
Rataiia c Sebastyana i Katarzyny *1748 r.
UL shr. 71.
Zofia c. tychże *1754 r. IIL str. 105.
Orłowski
Agata c. Łukasza I Katarzyny *1739 r. 11. str. 184.
Hdena c Antoniego i Joanny ^1740 r. II. str. 194.
Jalcób Józef s. Wojciecha i Anny z Silickich
•1704 r. 1. str. 34.
Rfwaia c. Wojciecha i Maryanny ^1703 r. I.
str. 10 1 17.
Ortytfski
Jan Toma$z%. Józefa i Rozalii *1720 r. ii. str. 65.
Magtiatena Katarzyna c. tychże ^1719 r. IL
str. 47.
Orzechowski
c Jtoeia I Anny ^1728 r. 111. str. 131.
Maciej s. tychże •1719 r. II. str. 43.
micoiaj s. tychże *1741 r. lU. str. 7.
Maciej kaw. zaśl. Zofię Sutka (?) wdowę 1748
r. 11. str. 22.
Orzeszko
Mikoiaj zaśl. Maryannę z Jesmanickich Dulska
]y^ wdowę z Mszańca 1703 r. I. str. 3.
Osiński
Ludwi/c Kazimierz s. Wojciecha i Maryanny
L^'' ^1738 r. IL str. 182.
Osowski
Tomasz kaw. zaśl. Annę z Kamieńskich 1753
r. 11. str. 29.
Ostrowski
Franciszek s. Franciszka i Katarzyny •1734 r.
IL str. 161.
Jan s. tychże ^1727 r. 11. str. 122.
Grzegorz s. Jana i Reginy ^1743 r. IIL str. 20.
O tf inowski
Stanisław Józef s. Pawła i Maryanny •1761 r.
111. str. 169.
Paszkowski
Jan z Włodyczyna zaśl. Ewę Lewicką z Mogil-
^^^ nicy 1713 r. 1. 20.
Pawiński
Zofia c. Jana i Maryanny •1711 r. L str. 86.
Pawłowski
Antoni zaśl. Magdalenę Kozicką z Dołhego
^ 1723 r. 1. str. 46.
Jakób s. Szymona i Anny •I 702 r. 1. str. 6.
'Józef i Zofia bliźnięta tychże •HIO r. L str. 78.
^Jiarcin s. Leona i Zofii ^1747 r. III. 62.
Maryanna c. tychże ^1743 r. 111. 24.
"^Stanisław s. Pawła i Anny ^1702 r. L shr. 7 i 15.
Zofia c. Szymona i Anny •1715 r. II. str. 14.
'Zuzanna c. tychże ^1713 r. L str. 98.
Pierzchała
Katarzyna od 1723 r. żona Adama Korzona.
^^ Pietraszewski
Walenty ks. proboszcz miejscowy fi 714 r. I.
1 karta.
Piotrowski
Pawet zaśL Nastazyę Wójcicką 1737 r. I. str. 72.
i Pawet zaśl. Maryannę Woińską 1743 r. IL str. 10.
! Walenty zaśl. Maryannę Jarzycką 1705 r. L str. 5.
162
L
Pleszowski
Ewa c. Andrzeja 1 Heleny ^1740 r. II. str. 197.
Marcin zaśL Katarzjrnę z Pruszkowskich 1764
r. II. str. 51.
Pliśnicki
Antoni s. Stanisława i Teresy ^1720 r. U. str. 56
Jerzy Antoni s. Stanisława i Katarzyny ze Ska-
rzydskich *1722 r. II. str. 68.
Płoński
Szymon subdelegat gr. trembowelski, dzierżawca
Słobódld ok. 80 I. łl775 r. I. str. 115.
Podblelski ^
Józef s. Antoniego I Katarzyny ^1761. r. in.
str. 168 I !7a
Józefa Franciszka Justyna c tychże *1799 r.
IIL str. 152 i 157.
Podgórski
Anna c Tomasza I Katarzyny -^ 1711. r. L>
str. 88.
Katarzyna c Jana i Konstancy! *1707 r. L shr. 60.
Pogorzelski
Karoi s. Stanisława I Anny *1704 r. I. str. 37.
Michał s. tydiie ^1702 r. 1. str. 15.
Szymon s. Jana Stanisława i Maryanny Szar-
nowsklej ^1609 r. 1. str. 2.
Pohoyskl
Anna c. Andrzeja I Heleny ^1718 r. U. str. 26.
Teresa c tychie *I728 r. U. str. 130.
PowitowskI
Krzysztof zaśL Maryanny Grodzicką 17l6 r.
I. str. 26.
Praźmowskl
Mikołaj starosta mszanecki zail. Urszulę Tar-
• nowską 1706. r. I. str. 11.
Pruszkowski
Aleksandra c Michała I Magdaleny ^1730 r.
/ II. shr. 139.
Andrzej s. Józefa i Maryanny ^1772 r. III. str. 277.
Brygida c tychie •ITH r. III. str. 316.
O^zef s. Michała ^gudcz. i Magdaleny *1737 r.
II. str. 174.
, Konstancya c tychże *1743 r. II!.. str. 19.
Szymon s. Franciszka i Rozalii *1761 r. III.
»/ str. 174.
Tomasz s. tychże ^1769 r. III. str. 250.
'^Wojcieełi s. tychże •HCZ r. UL str. 224.
Franciszek zaśL Rozalię z Jabłońskich *1757 r.
[/ II. shr. 37.
Micłuił zaśL Magdalenę Siemaszkównę 1720 r.
^ I. str. 41.
Mic/iai wdowiec zail. Marcelę Sabanowską
? 1767 r. H. str, 56.
Józef ok. 47 L łl782 r. L str. 140.
V
JSagdalena 75. L łl766 r. I. shr. 65..
]Jiichał 95 I. tI775 r. 1. str. 115.
P/oir kawaler 36 L tl769 r. I. str. 81.
^ Przedborski (nbls.)
Antoni zMiL Katarzynę z Boniakiewiczów 1753
r. IL shr. 30
Wojciech s. Antoniego i Katarzyny *1754 r.
Ul. Sb-. 106.
Przetocki
Jan zaśl. Maryannę Tchorzewską 1733 r. L
Sb-. 66.
.Radyłowski
Andrzej s. Adama i Maryansy ^1714 r. U. str. 6.
Magdalena c. tychże •1719 r. U. shr. 47
Radwański
Jiń zail. Zofię Knipiedcą 1747 r. IL 22.
Józef zsśL Franciszkę z Turzańsfcich 1756 r.
«/ IL Sb-. 36. / .*-^" ^
Rafałowski
Piotr s. Jana i Agnieszki •1715 r. U. str. 13.
RamissewskI v. Ramszewski
Jan zaiL Zuzannę Jastrzębską 1724 r. L str. 49.
Maryanna c Jana i Zuzanny ^1729 r. U. str. 133.
Teresa c tychże *1725 r. U. str. 102.
Wojciedi Stanisław s. tychże ^1727 r. IL str. 121.
RaszowskI
^J^ndrzeJ s. Jakóba i Zuzanny *1747 r. Ul. shr. 56.
Katarzyna c tychże ^1750 r. UL str. 83.
Ratowski
Mkliai zaśl Zofię Szaniawską 1705 r. 1. str. 5.
V Ratyński
^Dorota c. Mardna i Anny ^1704 r. L str. 31.
Petronelia- c. AUrdna (Radińskiego) i Anny
V/ ^1706 r. L Sb-. 48.
Reynold
Antoni zaśl Helenę Siedlecką 1770 r. U. str. 64.
Błażej s. Antoniego i Heleny ^1779 r. UL
Ł/ Sb-. 341.
Franciszka c tychże ♦ITH r. UL sb-. 3ia
%n s. tychże •1773 r. łl765 r. UL str. 285
1 i L Sb". 115.
Maciej s. tychże *1772 r. Ul. sb-. 272.
'"^fĄ/Boyanna c tychże *1771 r. łl779 r. UL str.
'-^ 264 i L Sb-. 131.
Jomasz s. tychże ♦1780 r. UL sb-. 353.
Rogowski
Jan zaśL Katarzynę (nazwisko rodowe opn*
szczone) 1742 r. II. shr. 8.
Cecylia c. Stanisława i Anny *1710 r. str. 82.
Józef s. Stanisława i Maryanny ^1722 r. IŁ
sb-. 78.
LtUcasz s. Stefana (tak) i Anny *1720 r. O.
str. 63.
163
Romanowski
Katarzyna z Kobyłowłok ok. 40 1. łl733 r.
I. str. 11.
Rostkowskł
Jan zaśL Teresa Di^m>wską z Kluiniec 1719 r.
L str. 39.
Rudnicki
idzi Kazimierz s Stanisława i Katarzyny *1728
r. 11. str. 130.
Ruszkiewłcs (nbis).
Franciszka C Wojdecha i Teresy •neo r. HI.
str. 157.
Jan Mardc s. Bartłomieja i Maryanny ^1752 r.
UL str. 94w
Maryanna c Wojdecha i Teresy ^1752 r. III.
str. 9i.
Rybicki
Antoni zaśL (w cerkwi w Młyniskadi) Rozalię
Mirska 1743 r. U. str. 10.
Kąfetan s. Antoniego i RozalU ^1745 r. 111.
str. 4a
Rzepecki
Agnieszka nieprawa c Anny *1765 r. III. str. 209.
Sakiewicz
Piotr zatL Amią Małasczyiiską (powinnno być
J Małyszczyńską) 1710 r. I. str. 15.
: Rota c Jana (tak) i Anny «1722 r. II. str. 81.
Szymon Jadasz s. Piotra i Anny *1714 r. 11.
Sarnecki
Agnieszka c. Jerzego i Maryanny *1726 r. II.
l^ str. 112.
S(Ęmaei s. Jerzego (Sarnowskiego) i Maryanny
I/' •1736. r. IL str. 170.
Zofia c Piotra i Zofii •1751 r. III. str. 85.
'"^ Sawiński
Józef s. Jana i Maryanny ^1748 r. Ul. str. 66.
Senetolski (nbls.)
Joanna c Łukasza z Mogilnicy i Katarzyny
•1781 r. dirzczona 1782 r. IV. str. 8.
Serednicki (gsus.)
Aleksander z Dottiego ok. 109 1. łl760 r. 1.
str. 7&
•Serwatyński
Maryanna c Jana i Anny ^1747 r. III. str. 57.
SIciński V. Siczyński
Jan zaśL Zofię Koszycką 1713 r. I. str. 21.
^Jóuf s. Jana i ZofU •HIO r. II. str. 42.
^ Siedlecki v. Sidlecki
f^Andrzei zaiL Annę Baranowską 1709 r. I. str. 12.
StanlMlam zaśL Annę Siemaszkównę 1741 r.
*-^ IL str. 6.
Amia pncsiło 00 L łl768 r. L str. 73.
Sleklicki
Antoni Jan s. Pawła I Katarzyny •HI 7 r. II.
str. 24.
Skalski
N. (Imię niepodane) s. Kazimierza i Konstan-
cy! •nos r. I. str. 43.
Skarbek
Jan Pawei Tomasz s. Rafała i Teresy ^1744 r.
< ^chrz. 1745 r. III. str. 36 i 43.
Skaryszewski
Pawei Biaiej s. Mardna Maryanny ^1744 r.
^^ ni. str. 38.
Wojciech Józef Marcin s. Mardna (Skarsze-
^ wskiego) i Maryanny ^1743 r. III. str. 25.
. Skibiński
Andrzej s. Antoniego i Maryanny ^1705 r. I.
str. 45.
Skrzeczkowski
Tadeusz z par. Zarwanica zaśl. Maryannę
z Krechowieckich 1774 r. IL str. 80.
Skrzyński
Bartiomięj zaśl. Reginę Bielską z Suchostawu
1703 r. I. str. 4.
Skrze tuski
Maryanna Julianna Józefa c. Tadeusza i Bry-
^-"^ gidy ze Skarbków cześnikostwa kołomyj-
skidi •1772 r. III. str. 277.
Stanisław Jan Nepomucen s. Józefa podcza-
«-^"' szego przemyskiego, b. marszałka lubel-
skiego i Maryanny *1747 r. III. str. 60.
Brygida c. Tadeusza i Brygidy 2 1. łl777 r.
•-- I. str. 123.
Śliwiński
Jan wdowiec zaśl. Katarzynę Turzańską wdowę
L^^\765 r. II. str. 32.
Slizowski V. Slizewski
Józef zaśl. Maryannę z Małyszczyńskich 1711
r. I. str. 17.
Anna c. Józefa i Maryanny z Małyszczyńskich
♦1713 r. I. str. 100.
Franciszka c. tychże ^1715 r. II. str. 9.
Snarski
, Andrzej z par. Kopyczyńce zaśl. Frandszkę
^' Sowińską 1772 r, II. str. 72.
Sniegocki
Józef zaśl. Maryannę Lewandowską wdowę
^- 1735 r. 1. str. 69.
Sochacki
^Krzysztof wdowiec zaśl. Annę Stcpczyńską
wdowę 1724. 1. str. 49.
Krzysztof tl73l I. str. 9.
^nVojciecłi s. Michała i Elżbiety ^1716 r. IL
«--^ str. 20.
10% —
Sokalski V. SokulskI
ląa c. Jana i Anny *1718 r. II. str. 29.
ina c Piotra i Maryanny ^1751 r. HL str. 86.
rzegorz s. Jana i Heleny ^1736 r. U. str. 169.
3^iga c Jana i Anny *1725 r. II. str. 109.
ckób s. Jana I Heleny •1729 r. II. str. 135.
^ózef s. Madeja i Zofii *1738 r. II. str. 179.
Katarzyna c. tycbźe ^1734 r. II. str. 165.
Katarzyna c Jakóba i Anny ^1756 r. III. str. 124.
^€UTin s. Piotra i Maryanny *1747 r. Iii str. 62.
Sokołowski
Błaźęf s. Jana i Anny ^1721 r. IL str. 68.
Józef 8. Jana i Heleny *1726 r. U. str. 114.
Łukasz Marcin s. Józefa i Maryanny ^1720 r.
II. str. 63.
Teresa Urszula c. tychże *1721 r. II. str. 75.
Solski
Bartłomięf zaśl. Konstancyę z Suszczeńskich
1751 r. II. str. 26.
Franciszek (nbls.) z Chłopówki zail. Dorotę
Markowską 1721 r. I. str. 43.
Jan zaśL Agnieszkę Ruperównę 1747 r. II. str 20.
Łukasz zail. Anastazyę Gal>ryelową wdowę
1720 r. I. str. 40.
Matdn zail. Katarzynę Tomaszewską c. Karola
1713 r. I. str. 20.
Wawrzyniec zaśl Katarzynę Sobko wieżową 1702
r. I. str. 2.
Anna c. Jana i Agnieszki *1750 r. III. s/r. 81.
Anna c. Mardna i Katarzyny ^1722 r. II. str. 81.
Jan Kanty s. tydiże ^1719 r. II. str. 50.
Katarzyna c. Jana i Agnieszki *1753 r. UL str. 98.
Macięf s. tychże ♦1756 r. III. str. 120.
Marcin s. tychże *1769 r. III. str. 247.
Maryanna c. Jana i Maryanny *1702 r. I. str. 6.
Maryanna c Marcina i Katanyar^lTlTr. I
Siantsium s. Wojdecha i Reginy ^1711 r. B.
str. 70.
Sosnicki
Teodor wdowiec zail. Hetenę Kozicką wdowę
1733 r. I. str. 66.
Sowiński v. Sowieiskl (nbit.)
An^mi zail. Maryannę Pruszkowską 174S r.
^^ II. str. 9.
Macitif zail. Maryannę Wróblewiicą wdowę
^' 1780 r. IŁ str. 95.
Anioni około 80 L flTSO r. i. sir. IH.
^Andrzej s. Madeja I Maryanny *1780 n OL
^ str. 352.
Jan s. Antoniego I Maryanny ^ITfll r. flTOS r.
C/ m. str. i i. str. 56.
(Dok. n.) Dr. M. Dantn-Wąsamkz, Lm&m.
Szaa. Członków naftgr^ iMroniii^
gorąeo o jednanie nam nowyeli eston-
ków i nadsyłanie lal^tych wkładek.
Wprawdzie s pokwitowań mnleeiwa
nyoh w kałdym nr«e i>Heeięcgaik«
tatwo kaidy z azan. ezlonków dojść
moie, z jaką kwotą zalegat mimo to
znajdzie kaidy zalegający w dsieią}«iym
nrze notatka wyszczególniającą kwotf
po koniec b. n Towarzystwa od Ditgo
naleiną. Adresować prosimy:
TOWARZYSTWO HERALDYCZNE
(Dr. M. Dunin-Wąsowics)
Lwów, Plao Strzelecki L 5A.
BaaBBtamsL
fr
Antykwaryat Polski w Warszawie
Hieronima Wildera i S-ki
rozsyła na żądanie gratis i franco swój kstelog Nr« 9
Heraldyka i Wojskowość polska
UWAGA: Jest to pierwszy u nas katalog antjkwarski specyalnie poświęcony tjm dzialoa.
:^
ZŁawiw*v«tąf
\wU9V9ń^ fi»<Hi i.
MIESIĘCZNIK ^^=
^^ H ER ALDYCZN Y
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Hr^ 12. Lwów, Grudzień 1909. Rok H.
Wftmkl pnH^atft Gslonkowie Towanyitwa haraldy omego, płaoaoy próos
wpisowego w kwooio i K, roosaą wkładka tf &, otr^-
]i» MioiŁfOsnik wynosi roomit:
• K. = S Mk. = 4 Bb. ====
L^ pcgo^ynesy 7i hal-, ■ pnosylką 80 hal,
PlMdplata na Boosnik wynosi:
It Ł = f Mk. = » ab. =^=:
mają Miosi^osnik i Boosnik bsspłatoio.
Wkładki i prsedpłat^ naieiy nadsyłać: T«warafsiw« kt-
raMjesa« (Ihr. S. Daala-ir%aswles> ŁwAw, pi. StnolssU ii.
Korospondencys i rękopisy pod adrasam:
Dr. Wladf sław SsMkswtes, Łw«w, aliea Zaai^skltft L 14
Treś^S : Dr. Aleksander Czołowski: Udostojnienie herbu Jana Wyhowskieąo, str. 165. — Dr. Ta-
deusz Mańkowski: Hoczew i Bało wie, str. 169. —Karol Bołsunowski: Nowo odkryte herby,
str. 171. ~ Zagadnienia i odpowiedzi, str. 173. — Wspomnienia pośmiertne, str. 174. —
Sprawy Towarzystwa, str. 175. — Książki i pisma nadesłane Redakcyi, str. 176. — Sprosto-
wania, str. 176. — Pokwitowania, str. 176. — Dodatek: Dr. M. Dunin- Wąsowicz : Metryki.
Parafia Janów Trembowelski, str. 177.
Udostojnienie herbu Jana Wyhowskiego,
hetmana wojsk zaporoskich, z r. 1659.
Ugoda zawarta między Polską a Kozaczyzna 6 września 1658 r. w Hadziaczu,
pozostanie na zawsze jednym z najdonioślejszych aktów politycznych w dziejach
polskich. Wiadomo, że ugoda ta doszła do skutku staraniem hetmana zaporoskiego,
Jana Wyhowski^o, który już w otoczeniu Chmielnickiego wybitną odgrywał rolę,
górował niepospolitym rozumem i „radą swą miarkując, krzywe, pijane, szalone Chmiel-
nickiego impeta, wyprowadzał kozaków z labiryntów wszelkich niebezpieczeńątw".
Sejm warszawski zatwierdził ugodę 22. maja 1659 ^). Ruś otrzymywała zupełną
narodową autonomię, łączyła się z Polską w takim stosunku, w jakim zostawała
Litwa, a że ugoda owa niestety nie weszła w życie, nie było winą Polski.
Twórcę ugody, hetmana Wyhowskiego, nie minęła osobista nagroda ze strony
sejmu i króla. W myśl uchwały sejmowej ^ już dnia 4. czerwca 1659 wyszedł z kan-
celaryi królewskiej dyplom, nadający mu dziedzicznie starostwa lubomlskie i barskie,
a zarazem jako akt łaski królewskiej, zawierający książęce prawie udostojnienie jego
rodowego herbu Abdank.
Ze względu na owo właśnie, tak niezwykle w Polsce, udostojnienie herbu, a na-
stępnie ze względu na szczegóły, odnoszące się do osoby hetmana Wyhowskiego —
dyplom wspomniany zasługuje, aby w dwóchsetną pięćdziesiątą rocznicę wieko-
pomnej ugody hadziackiej, przypomnieć go współczesnym.
Podajemy go w dosłownem brzmieniu:
") VoI. leg. wyd. Ohryzki IV. 297-310.
>) Vol. leg. IV. 302.
1C6 ==============-=======^^
DIPLOMA WIELMOŻNEMU WYHOWSIGEMU HETMANOWI ZAPOROlSKIEMU NA LUBOML
Y NOWE HERBY.
W Imię Pańskie Amen. Na wieczną rzecsy niźey opisaney w potomne czasy pamiątkę. My
Jan Kazimierz z Botey łaski Król Polski, Wielkie Xiąię Litewskie, Ruskie, Praskie, Mazowieckie,
Źmudzkie, Inflantskie. Wiadomo czyniemy tym Listem Naszym wszem wot>ec y katdemu z osotma
komuby to wiedzieć należało, teraznieyszego y na potym będącego wrleku, lakiegokolwiek Stamt
i Conditiey ludziom. Iż iako wszystkich nieustraszonego a prawie Lwiego serca męźaycli I odwatnydi
Hetmanów y Wodzów wspaniałe Rycerskie dzieła, krwawe y Bohaterskie zasługi od wsaystUdi
Królów y Monarchów z własney y przyzwoltey onym Pańskiey Łaskawoid na nleimierteloą pamiątkę
znamienitych cnot, uprzeymey y nienaraszoney wiary w strasznych dziełach Marsowych, których do-
kazuią za Oostoienstwa KróhSw Panów swoich y całośd, Oyńyzay, gotowi liędąc zdrowia swoie
pokładać, trupami polegać, Jako nieiakiemi ozdolmemi Collosami y kosztowuemi OI)e!lskaari, tak
gnintownemi y mocnemi Przywileiami na znak wiekopomney wdzięczności y nagrody ozdobione
y chwalebnie przyszłym wiekom y potomnym czasom wystawiane zwykły bywać, aby następujący
wiek patrząc y uważaiąc lak wysoko Rycerskie zasługi szczodrobliwością Pańską ukoronowane
zostały, niepohybnem torem przodków swoich postępuląc, w kawalerskich dziełach nienaruszoną
wiarę y cnotę Królom Panom swoim dotrzymowali y oddawali czasy wieczaemi. Nie hiaksiym y my
teraz sposot>em ze wszystkiemi Panami Radami Naszeml, Duchownymi y Świeckimi, wszystkleal taidte
Stanami tey Rzeczypospolitey na Seymie wahiym teraznieyszym przy Boiai naszym będącymi Oboyfa
Narodów, uważaiąc wysokie dziehie y odważne lietmańskie zasługi Wiehnożnego Jana na Wyhowie
Wyhowskiego, Hetmana wielkiego Woysk naszych Zaporoskich, Ictóry z mlodośd lat swoich laką
mu Pan Bóg tylko dał broniowładną sHę na usługę Nassę y Rzeczypospolitey odawssy się do
Woyska Ouardanego, wprzód za towarzysza służąc, prędko zaś potym Porucznlkttiąc» znamieałle
specimina przyszłego męztwa Swego Hetmańskiego i dzlefaiośd pokazowal, attM>wiem w ktśd&f
okaziey za Dostoienstwo Swiętey Pamięci Króla lego Mośd Władysława Pana Brata Nasaego y xa
całość Oyczyzny z nieprzyiacioły Krzyża Świętego po przestronnych polach Ukraińskich ochotnie
uganiaiąc się, zawsze gotów był nieustraszonego ducha Bogu, wspaniibłą Starożytnych Xiążąt Oliil-
skich krew Oyczyznie, a czerstwe dało ziemi dedlkować. W którym umyśle statecznie trwaiąc, gdy
domowa żałosna Woyna, a Oyczyznie fatalis z Woyskiem Zaporożskiem wybuchnęła na Żółtych
Wodach, gdzie lul>oby uchodzić przyszło, lednak przyrzekłszy słowo z drugim odważnym Towa-
rzyszem Quardanym za Oyczyznę umierać, mężnie wstępnem t)olem z nieprsyiadoły czynił, w tyn
boiu poraniony y od uchodzącey krwi zemdlony na uroczyszku Knlażych Bayrakach konia postradał,
poimany y od iednego Zaporożca Tatarzynowi przedany, od którego gdy z więzienia wyszedł
znowu poimany y od drugiego Kozaka, za lada iakiego konia przedany był, z ktorey niewoli wy-
szedłszy po trzed raz od Kozaków nieboszczykowi Bohdanowi Chmidnickiemu za więźnia oddany,
do dział przykowany, ciężkie więzienie derpiał, z którego nie wypuszczony ażby był przysięgę
wykonał że przy Woysku Zaporoskim miał zostawać, u którego przymuszony i^sarzem Generalnym
będąc, nieodmienny wrodzony affect Stanowi Rycerskiemu wyświadczał y do pokoju meczy
przywieść usiłował. Gdy zaś widział że za wtargnieniem Szwedów Oyczyznę wiehi niesacięsna
Rzeczypospolitej zawierucha nawet y samo Woysko na stronę Króla Szwedzkiego zagarnęła, ża-
dnego przystępu do Oyczyzny mieć nie mogąc, ale za Ordhiansem Bożym udawszy się na
Ukrainie zostawał, czekając szczęśliwszego czasu y pogodniejrszey okaziey do oddania powin-
nego a wiernego poddaństwa Nam y Rzeczypospolitey serca zaiuszone mityguiąc y do posłu-
szeństwa prowadząc co się wkrótce samym skutkiem pokazało, bo gdy przez lat ledenaśda nie
tylko Posłowie Nasi, ale Wielki Poseł Cesarza lego Mośd Chrześdańskiego Ferdinanda nie mógł
nie tylko samego pokoiu ale conditly pokoiu, przez któreby pokóy z Oyczyzną strniąć mógł,
otrzymać, jako tylko po śmierci Chmielnickiego, zaraz szczerze y otworzyśde z Nami y Rzeczy-
pospolitą o pokoiu przez tak wiele lat denegowanym traktować począł y obwarowawszy całość
Religiey Graeckiey dostatecznie, Swobody y wolnośd także bezpieczeństwo Woyska Zaporoskiego
y wszystkiego narodu Ruskiego do oddania wiernego poddaństwa do tych czas przywodzić nie
przestaie, wyuzdanych buntowników zapał krwią własną gasząc y po dziś dzień na różnych miey-
scach, położywszy ich gestem do kilkudziesiąt tysięcy trapem, gasi y mężnym a nieustraszonym
sercem hamuie y gromi y dotąd ieszcze Ordy Tatankle swym kosztem fariągaiąr po kilkadziesiąt
tysięcy przy dostoienstwie Naszym y spólney Oyczyznie chwalebnie stawa, za czym hibo y te
^ 167 '-^==^====
odważne dzieła y Hetmailskie usługi iego Wysokiey nagrody y nieśmiertelney sławy są godnCi nie
mogądz być od Nas pod ten czas exaequa remunerowane iednak z wrodzoney dementiey Na-
szey Królewskiey w podawaiących się na potym okazyach słowem Naszym Królewskim to mu
nadgradzać przyobiecuiąc, teraz tylko aby według urzędu swego y praerogatywy Hetmańskiey słu-
szny sus tentament mógł mieć, onem przykładem inszycłi Hetmanów Wielkich Koronnych osobliwie
Wlelmoin ego niegdy Jana Zamoyskiego multis nominibus łietmana Wielkiego Koronnego et nunquam
satis laudati viri przykładem onemu Starostwo Lubomlskie y miasto Luboml Naiasnieyszey Ludwice
Mariey Małżonce Naszey należące, za łaskawym y dobrowolnym iey ustąpieniem Prawem dziedzi-
cznym, ze wszystkiemi do tegoż Starostwa należącymi Miastami, Miasteczkami y Wsiami, Fol-
wailcami, także ze wszystkiemi pożytkami, dochodami nic na się ani na dzierżawców Naszych
nie zostawuiąc przerzeczonemu Wielmożnemu Janowi na Wyhowie Wyhowskiemu, Hetmanowi
Naszemu Wielkiemu Zaporożskiemu y potomkom iego za zgodą Wszech Stanów Rzeczy pospolitey
boc Diplomate Nostro miłościwie conferuiemy, daiemy y daruiemy w dziedzictwo czasy wiecznymi.
Wolno tedy iest y będzie przerzeczonemu Hetmanowi Naszemu Wielkiemu Zaporożskiemu, Potom-
kom y Suceessorom iego, tych dóbr miasta Lubomia wszystkich Miasteczek W si y Folwarków
<io niego należących iako własnych swoich dziedzicznych prawem dziedzicznym zażywać, przedać
<Uć y darować Przyiaciołom, na Cerkwie Boże, także na Szpitale, Seminaria y Szkoły oddawać,
f y według upodobania swego disponować, mocą teraźnieyszego Przywileiu Naszego Constitutią
%mową ztwierdzonego. A przytym oraz według zwyczaiu wszystkich Monarchów a osobliwie
Polskich odważne Rycerskie dzieła y Bohaiyrskie Hetmańskie odwagi y mężne postępki correspon-
deotibus Insigniis et stemmatibus adomanda et condecoranda. Naprzód że do Orła Polskiego od-
'4czone przez domowe zamieszanie Prowincie duetu et condiio suo poclągnoł, a oraz y Woysko
^■porożskie do oddania Nam y Rzeczypospolitey wiernego poddaństi^^a przywiódł, tedy do StO"
^iytnego Herbu domu iego Ahdank nazwanego pod pokryciem Herb Królestwa Polskiego Orła Bia-
^Q?o» w polu purpurowym przydaiemy, za krwawe zaś odwagi y więzienia podiąte Herb zwyczayny
^iążąt Haskich to iest rycerza na koniu siedzącego smoka biiącego pozwalamy, że buntowników
^órzy temu pokotowi z nami y Rzeczopospolitą postanowionemi są przeciwni szczęśliwie gromi
y ftkracza^ trzeci Herb Lwa Żółtego w polu zielonym miecz dobyty w łapach trzymaiącego do daw^
'^^^o tUułu Lwoserce Wyhowski przypisuiemy. W ostatku it tenże Wielmożny Jan Wyhowski Hetman
^ets^ Zaporoiskł tytuł szlachecki Polski nad wszystkie insze tytuły nayzacnieyszym poczyta y naznU"
cznieyszym, zaczym też szczery candor y iasną życzliwość swoią przeciwko Oyczyznie oświadczaiąc
POSca^ai sią bydz oney verum et candide amantem Civem ; dla tegoż osobliwy Herb Kiążąt Litewskich
Pasonia in Campo Candido seu albo onemu przydaiemy a Herb iego Starożytny Abdank we środku
tych f^omienionych czterech Herbów zostawać ma takim jakim tu na Przywileiu wyrażona iest spo-
^^'^^"t. Którego Herbu niema nikt inszy zażywać tylko sam pomieniony Wielmożny Hetn^an Nasz
z Oycem y Brada swoią rodzoną Urodzonym Danielem y Konstantym Wyhowskiemi, także po-
tomlcoMfie iego oboiey płci legitime ex Lumbis eius descendentes et że Constitutiami iest obwa-
rowane aby dobra Królewskie a osobliwie do Stołu Jego Królewskiey Mości należące upraszane
y ''ozdawane nie były pod winami w tych że Constitutiach opisanemi, tedy My za zdaniem Panów
R^d Naszych Duchownych y Świeckich y za spoiną zgodą Posłów oboiga Narodów y wszystkich
'^ ^ymie teraznieyszym przy boku Naszym będących pomienioną Constitutią pro hac vice tantum
umorzoną „i^^ chcemy, zagradzaiąc wiecznymi czasy każdemu importunowi vigore tey Constitutiey
vel prawa drogę a to dla osobliwych zasług Wielmożnego Jana Wyhowskiego Hetmana Naszego
^Porosklego y braciey iego rodzoney, chcąc samym skutkiem ukazać potomności że Oycowskiem
^ ^'^tern zasługi iego y domu iego wszystkiego przyimuiemy, iakim zawsze Praedecessorowie
. dobrze zasłużonycli condecorowali y przyimowali. Przyrzekamy przy tym za Nas y Naia-
•"'®y««ych Następców Naszych Królów Polskich że przy tym Przywileiu pomienionego Wielmo-
"^go Jana Wyhowskiego, Hetmana Woysk Naszych Zaporoskich, ze wszystkiem oboiey płci po-
o^stiąrcm iego cale zachowamy y do wszelakich cuiuscungue conditionis ludzi prepeditiey bronić
^^^'^■tiy co y Naiasnieysi Następcy Nasi ziszczą. A przytym że Naiasnieysza Ludowika Maria Mał-
Ag^i^^ Nasza miała prawo swoie na tenże Luboml, którego z miłości swoiey przeciwko Oyczyznie
^jj^'^iiirolnlc ustąpiła y nato Przywiley Swóy za Naszym Panów Rad Naszych y Wszech Stanów
l*.^*^^ Narodów przerzeczonemu Wielmożnemu Janowi Wyhowskiemu dała, tedy ten Przywiley
^jj^^^^cy Jey Mości Paniey Małżonki Naszey we wszystkiem approbuicmy. Na co dla lepszey
^^^ y więktzey wagi rękąśmy się Naszą podpisali y pieczęć Maiestatu Naszego Królewskiego
168 ====================1===^^
przycisnąć rozkazaliśmy. Dan w Warszawie na Seymie Walnym Dnia czwartego miesiąca czerwca
Roku Partskiego Tysiąc Sześćset Piędziesiąt dziewiątego, Panowania Królestw Naszych Polskiego
iedenastego a Szwedzkiego Dwónastego Roku. Przy obecności Jaśnie Wlelebnydi, Wlelebiiydi,
Jaśnie Wielmożnego Wielmotnych y Urodzonych Wacława Hrahie z Leszna Arcybiskupa Onie-
znteńskiego Legati Nati Królestwa Polskiego Primasa y pierwszego Xią2ęda» Jana TamowskiefO
Lwowskiego Arcybiskupa, Andrzela Trzebickiego Krakowskiego Xlątęcia Siewierskiego, Floriana
Kazimierza Xiąt^a Czartoryskiego, Kuiawsklego, Pomorskiego, Jana Dowgiały Zawiąże \i^Asfciego»
Woyciecha Thollbowskiego Poznańskiego, Jana Gembicklego Płockiego, Jana Stephana WydigI
Łuckiego Nominata Warmińskiego, Stanisława Sarnowskiego Przemyskiego, Kazimierza Sapiehy
Żmudzkiego, Adama Kosa Chełmhlskiego y Pometańsklego, Thomasza Letyńsklego Chełmskiego,
Thomasza Wieyskiego Kiiowskiego, Jerzego Białozora Smoleńskiego Biskupów, Stanisława z Po*
toka na Podhaycach Potockiego Krakowskiego Hetmana Wielkiego Koronnego, Jana Ifrabie x Le*
szna Poznańskiego, Pawła Jana Sapiehy >^leńsklego y Hetmana Wielkiego Wielkiego Xicstwa
Litewskiego, Jana na Zamośdu Zamoyskiego Sandomirskiego, Andrzeya Orudzińsklego KaHskiego^
Władysława Hrabie z Leszna Łęczyckiego, Jerzego Karola Hlebowica Generalnego Starosly 2m«-
dzkiego ; Jarosza Wierzbowskiego Brzeskiego Kuiawsklego Wielkorządcę Krakowskiego, Aleksaadra
Stanisława Bełzeckiego Podolskiego, Jana z Szczekarzowic Tarła Lubelskiego, Jana Kosa Helniń*
sklego, Jana Karola Kopca Połockiego, Stanisława Kobierzycklego Pomorskiego Woiewodów, Sta-
nisława z Popowa Witowskiego Sandomirskiego, Jana z Pleskowey Skały Wielopolskiego Woj-
nickiego y Starosty Warszawskiego, Alezandra Sielskiego Łęczyckiego, Jana Dębińskiefo Rofpiia
skiego Kasztelanów, Jerzego Hrabie na Wisnicu Lubomirskiego Naywyzszego y Hetnaaa PoJaego
Koronnego, Jana Zawiszę Wielkiego Kięstwa Litewskiego >^elkiego Marszałków, Mikolaia z Prai-
mowa Prażmowskiego Nominata Łuckiego Koronnego, Krsyszlopha Paca Wielkiego Xlęttwa li-
tewskiego Naywyzszych Kanderzów, Bogusława łirabie na Lesznie Koronnego, Alezaadra Narasta-
wicza Wielkiego Xięstwa Litewskiego Podkanclerzych, Łukasza ze Bnina OpaUńskiego Kofonaego
Marszałka Nadwornego, Woyciecha z Piłce Korycińskiego, Proboszcza Generalnego Miechow-
skiego, Sekretarza Wielkiego Koronnego, Madeia Poniatowskiego Opata Tynieckiego, Stanisława
Niewiarowskiego Opata Trzemeszyńsklego Koronnego y Wielkiego Kięstwa Litewskiego Oudiowaycfe,
Andrzela Morsztyna Koronnego, Cypriana Pawła Brzostowskiego Wielkiego Xięstwa Litewsfcieso
Świeckich Referendarzów, Gottarda Butlera, Podkomorzego Koronnego, Jana Różyckiego, Proboszcza
Gnieźnieńskiego y KUmuntowskiego, Pisarza Skarbu Koronnego Naywyzszego, Waleriaaa Stanisława
Judickiego, I^sarza Wielkiego Xięstwa Litewskiego, Archidiakona Wileńskieso, Andrzela Mlasków-
skiego, Opata Przemęckiego Wielkiego, Andrzela Olszowskiego, ProłK>szcza Gnieźnieńskiego y Kra-
kowskiego, Mnieyszey Kancelaryi Koronnych Regentów, Jana Tańskiego, Instygatora Kofonnego,
Jana Gnińskiego, Starosty Gnieźnieńskiego, Marszałka Poselskiego, Jana Ewarista z Befaica Bełsco-
kiego, Pisarza y Dworzanina Naszego Pokoiowego, Władysława Szmelinga, Chorątego Nadwornego
Koronnego, Jana Ignacego Bąkowskiego, Podkomorzego Chełmińskiego, Jana Szomowskiego StoWka
Sandomirskiego, Stephana Balusa, Łowczego nadwornego Koronnego, Andrzela Sdplooa Chorątego
Wendeńskiego, Jana Kosa. Dworzanina Naszego Pokoiowego, Samuela Kuszewicza, Metrykaata
Cancelariey Wieikiey Koronney, Stanisława Baczyńskiego Cancelariey Naszey Koronney y tego
Przywileiu Pisarza y innych bardzo wielu Posłów Ziemskich i Rycerskiego Stanu ludid. Obywa*
telów Koronnych y Wielkiego Xięztwa Litewskiego na teraznieyszy Seym Wahiy w Warszawie
zgromadzonych.
Aul Kauimien Jan Ignaęy Bąkmtrśki
Król. (L. S.) Podkomorzy Chełmiński n. p.
(Pieczęć majestatyczna koronna zawieszona w puszce srebrnej).
Dyplom powyższy, dotąd, o ile wiemy, nigdzie nie drukowany, znajduje się
w aktach Metryki Koronnej, w księdze oznaczonej starą sygnaturą SB. Ogłaszamy
go według urzędowego odpisu z r. 1859, udzielonego uprzejmie przez Dra W. Wy*
howskiego we Lwowie. ^_ ^^^^^^^^^ c^^^,^^ ^^^^^
169 ===
Hoczew i Balowie.^
(Dokończenie)
Kto wie, czy synem Jana (syna Stefana) nie był Ignacy Bal, starosta taborowski^
człowiek znaczny, o którym często wspominają akta grodzkie i ziemskie. Nie możemy
jednak tego na pewne stwierdzić, czy był on synem tegoż Jana, czy też do innej
gat^ rodu przynależał. Pan Ignacy był dziedzicem Baligrodu i ta okoliczność także
nasuwa przypuszczenie, czy nie odziedziczył miasteczka i zamku po Antonim. Ożenił
sif z cudzoziemką — Barbarą Domicelą, córką znanej węgierskiej szlacheckiej rodziny
Andrassych. Pani Barbara przeżyła męża i rychło po jego stracie pocieszyła się, wy-
diodząc po raz wtóry za mąż za Węgra »Imć. Józefa Franciszka Graffa Pothayma
Obersztlaytnanta woysk królowey Imości węgierskiego państwa". Ignacy Bal pozosta-
wi! jednak lenie dobra swe, w szczególności Baligród w dożywocie, to też Pani
Barimra często do Polski wracała dla dopilnowania intrat swego dożywotniego ma-
jąHm, na który czekali niecierpliwie krewni nieboszczyka pierwszego jej męża, nieza-
dowoleni z rozporządzenia ostatniej woli Ignacego i stąd krzywo patrzący na wdowę — •
dotjrwotniczkę Baligrodu. To też wkrótce wywiązuje się zacięty proces między Pot-
hajrmową z Jednej a Salomeą z Balów Karsznicką, prawdopodobnie siostrą Ignacego
i Janem (V) Balem sędzicem sanockim z drugiej strony, ciągnący się „z niepoweto-
waną i nieznośną krzywdą przez lat kilkanaście — jak raz skarży się Pothaymowa, —
a który to proces opiera się i o Trybunał lubelski, przeplatany zajazdami na Baligród,
ci4głemi manifestacyami i protestacyami sądowemi. Trudno jednak było dopilnować
Giaffowej Pothaymowej z za Karpat sporu, to też zdaje się, że ostatecznie Baligród
Pny Balach pozostał jeszcze za jej życia, a dożywotniczka musiała się zadowolić
sanami przysądzonemi jej w gotówce.
Synami Piotra Bala, który r. 1667 przeszedł na katolicyzm, byli dwaj bracia:
Stanisław i Bogusław. Zdaje się, że tylko Stanisław pozostawił dzieci, znów dwóch
synów: Adama, później cześnika łukowskiego i Michała, piastującego godność stolnika
czernichowski^o, siedzącego na Nowosiółkach.
Molnaby mieć wątpliwość, czy Katarzyna z Przybysławic Oraczowska, którą
poprzednio wymieniliśmy jako żonę Stanisława Bala, podkomorzego sanockiego,
^ syna Stefana, nie była żoną Stanisława Bala, syna Piotra. Na to zdaje się wska-
zywać wywód szlachectwa w metrykach szlachty galicyjskiej przez Michała Bala syna
Adama uczyniony, który to Michał powołuje się na Stanisława, ożenionego z Kata-
ryną Oraczowska, jako na swego dziadka. Wynika z tego, że żonę Katarzynę z Przy-
byslawic odebrać musimy onemu Stanisławowi synowi Stefana, a oddać prawnie Sta-
nisławowi synowi Piotra. Jednym z dwóch synów Michała syna Stanisława był Ale-
teander Bal podstoli latyczowski, który w roku 1742 żeni się z Różą Krzyżanowską,
a z którym spotykamy się w aktach aż do roku 1758.
Ciekawym dziś dla nas jest ze względu na stronę obyczajową, przechowany
w aktach sanockich „rejestr ekspensy" na wyprawę pani podstoliny latyczowskiej
spisany 22. października 1742. Przytoczymy z niego kilka ustępów, z których wynika,
U podstołtna dosta a „materyi niebieskiej z srebrem tokci 50, z której sukien parę,
kontusz 1 mantolecik, łokieć płacony po złotych 36, kitajki białej na podszycie tych
sukien łokci 14, łokieć po 4 ztp." Dalej było tam jeszcze materyi „kaffowej" łokci
4ft .cytrynowej" 40, a z każdego rodzaju materyi po kilka sukien sporządzano i o to, by
========== 170
każda suknia była odmienną wcale się nie starano. Prócz tych materyi na suknie, do
których skrojenia i uszycia osobno krawca zaangażowano i za to, również jak i za
zrobienie łóżka razem 108 złp. mu zapłacono, — znajdujemy w rejestrze kilka spodnie
pod rogówkę, więc i^ałtasową ceglastą'' i ^grodetorową", kamizelki, kontusz morowy
niebieski futrem podszyty, i różne rodzaje strojów, o dziś nam nieznanych nazwach,
jak „jupkę"* jedwabną szlamami podszytą, ,bluzgier" i .palatynkę* itp. Bielizna wy-
prawna podstoliny była częścią z płótna „olęderskiego" częścią zaś lnianego i różnego
wrocławskiego **.
Na łóżku znajdowała się kołdra cytrynowa » przeszywana ze srebrem** a dywan
wielki okrywał to łoże. Prócz tego należało do wyprawy puzdro z angielskiej cyny,
tłumok skórzany na pościel, kilimek perski w pasy, a suma wszystkich ekspensów
na wyprawę wynosiła 8920 złotych.
Szesnaście lat trwało małżeństwo państwa podstolich Aleksandra i Róży Balów.
W roku 1758 bowiem umiera podstoli i pani Róża, która powyższą wyprawę od ojca
otrzymała, oblatuje znów w grodzie ruchomości po mężu pozostałe, a przez niego jej
darowane. Więc jest tam mundur pancerny z galonkiem srebrnym, kontuszy kilka
i żupanów, przy każdej jednak prawie sukni dodano uwagę .stary" lub » przechodzony.
Znajdujemy dalej w opisie „pas perski wąski z srebrem na jedną stronę bity* „kara-
belę blachmatową z rękojeścią aspisową, kamykami nasadzaną, paski w niej jedwabne
a wypustki blachmatowe", szablę w okowie demeszkowym z rapctami jedwabnem!
dzikawemi, pistolety, blachy u chorągwi dwie z karwaszami i misiurkami, kilka rzędów
na konie, wśród tych jeden polowy „jaryczewski", kulbaka zaś w jaszczur biały opra-
wna, srebrna pozłacana, obwódka u niej, poduszka, jaśki i wojłok krajami złotem
haftowane, strzemiona mosiężne, puśliska i cugle karmazynowe jedwabne, terlica
z wszystkiemi potrzebami, na które mitiuk granatowy sukienny z srebrną tasiemką
i frendzelką karmazynowa jedwabną. Z innych sprzętów prócz broni znajdujemy
w spadku 2 karety lecz obie popsute. Wogóle o porządku podstolego latyczowski^o
nie najlepsze musimy mieć wyobrażenie, prócz broni bowiem, wszystko prawie w tym
inwentarzu ruchomości jego wymienione jako zniszczone lub zepsute.
Tego rodzaju inwentarze pozwalają nam wglądnąć we współczesne żyde co-
dzienne szlachty. Więc trochę dziwi nas, że już w połowie XVIII, wieku znajdujemy
w użyciu herbatę i do jej gotowania kociełek miedziany i imbryczki cynowe. „Kaffę*
podawano na osobnym do tego stoliku czarno malowanym w filiżankach, do których
kawę z imbryczków miedzianych nalewano.
Biblioteka podstolego — to statut „nowo w Lublinie ptr alphabetam ułożony*
inwentarz konstytucyi, herbarz, innych 25 książek „do czytania i modlenia* — pokaźna
liczba ośmiu kalendarzów — i koniec, ale za to 70 fascykułów aktów przeważnie
procesowych! To zestawienie maluje poziom umysłowy szlachty polskiej za Sasów,
niskie wykształcenie w jezuickich szkołach nabyte — i pieniactwo, zwady z sąsiadami
i prawowanie, nieraz całą treść życia wypełniające.
Lecz nawet wewnętrzne urządzenie domu w przybliżeniu można opisać z owego
inwentarza. Najwspanialszą zatem była izba stołowa, miejsce przyjęć i pijatyk, —
obita szpalerami gdańskimi (pasy materyi zszywane wzdłuż) a nad kredensem przy-
bity w tej izbie szpaler włóczkowy stary i zły z balowskim herbem — Gozdawą.
Inne pokoje płótnem albo suknem wybijane lub też obiciem „szytem kostkową robotą
włóczką różną*. Z mebli zwraca na siebie uwagę biuro „kolbuszowską robotą ordy-
IL
X.
».
rski nad
ęką pani
/nie ro-
tanowity
kokiete-
12 N. P.
pobożny
inu?!
364 (
sBoisk
1424-
-1431
ź.
}dain I
cześnik łukowski
ij. Helena Ubysz
jlichal II
' stolnik czerni-
- chowski z Hoczwi
li Średniej wsi
i. Peiag. Mokrska
«n V
2. Katarzyna Dro-
łiojowska
antoni
1709-1724 in Ba-
':|ligródhaeres, pin-
cerna premislten-
sis, 1724 podskar-
^bi sanocki
|i. Teresa Rupniew-
iska, I voto DrohO'
yowska
Michał III *]732
z Nowosiółek
ż. Teresa Serednie-
ka ur. 1751 1 1819
Aleksander
podstoli laty-
czowski 1712—
1758, i. Rota
Krzyżanowska
Hieronim
cześnik czerni-
chowski 1754
WIktorya
za Antonim Bo-
bowskim
Katarzyna
za Romerem
Anna
(?) Salomeą
za Stanisławem
Karsznickim
(?)lirnacy
starosta tabo-
rowski, i. Barbara
Domiccla z An-
drassych II voto
Pothaym
talównę,
śmy JUŻ
i Balów
drugiej
otykaray
go BeŃ
2 w rę-
ik Rptej.
ku 1720
wi, lecz
chał Bal
na Bali-
?go zor-
rodzinie
vie ma-
)ranego.
Hoczwi
szczona
nsyi do
ny. Sta-
szystkie
0.
(ka).
iobnosć
»stępna,
zwartej
miejscu
Mko od
nia jest
każda suki
których sk
zrobienie i
pod rogó\
niebieski f
jak „jupkę
prawna p<
wrocławsi
Na I
wielki okr
tłumek sk
na wyprą'
Szes
W roku 1
o trzy mała,
darowane,
i źupanóMj
Znajdujeii
belę blacł
a wypust
dzikawem
na konie-
wna, sret
haftowani
z wszystl
i frendze
w spadki
nie najlef
inwenćan
Teg
dzienne s
w użyciu
podawali'
kawę z i:
BibI
inwentan
liczba oś
procesów
niskie w;
i prawom
Lec
inwentan
obita 8z(
bity w U
Inne poli
włóczką
= 171 ===============================1=====^
naryjne niewielkie''^ stoUlci marmurowe, kilka dywanów, z tycti jeden perski nad
tótko, inny .kosmaty lub .szyty włóczką zieloną krzyżową robotą*", może ręką pani
podstoliny. W owej .izbie jadalnej"* zapewne także wisiały portrety — pewnie ro-
dzinne — w liczbie dwunastu — a nadto dekoracyę ścian innych pokoi stanowiły
» portreciki chińskie za szkłem"* i .osóbki gipsowe"*, nadające izbie bardziej kokiete-
ryjny charakter. Na ścianach innej izby wiszące relikwiarze za szkłem, obraz N. P.
^aryi na miedzi lub św. Floryan i inni święci, nadawały jej znów charakter pobożny
> poważny.
W takiem otoczeniu żył i umarł podstoli latyczowski Alexander Bal.
Lecz w owych czasach Hoczew już nie należy do Balów. Przez Zofię Balównę,
zamężną za Stanisławem Bełzeckim wojewodą podolskim, o której mówiliśmy już
'^^O^żej, wchodzi ona w dom Bełzeckich, a odtąd siedzibą jednej gałęzi domu Balów
staje się Średnia wieś (dawniejszy Terpiczów) tuż obok Hoczwi położona, drugiej
zaś Baligród (dawniejsza Stężnica) i tamtejszy zamek. W wieku XVIII, spotykamy
Hoczew w roku 1709 w rękach syna wojewody podolskiego Adama Antoniego BeN
zeckiego kasztelana bełzkiego i rotmistrza Jego Król. Mości, w roku zaś 1712 w rę-
kach Józefa księcia na Wiśniczu i Jarosławiu Lubomirskiego pułkownika wojsk Rptej.
W rękach Lubomirskich też Hoczew przez czas jakiś się utrzymuje. W roku 1720
jednak spotykamy właścicielem Hoczwi już Michała Urbańskiego.
Balowie zawsze i stale przy nazwisku swem dodają przydomek z Hoczwi, lecz
cJla odróżnienia, na jakiej wsi siedzą, dodają ponadto »in Średnia wieś" jak Michai Bal
tourarzysz pancerny, lub Stefan Bal — lub też „in Baligród*' jak Ignacy z Hoczwi na Bali-
er>*oclzie Bal, Jan Bal i wielu innych, dla których jaśniejszego przeglądu i łatwiejszego zor-
ientowania się w znacznej stosunkowo ilości imion, często powtarzających się w rodzinie
B^<3w, dodajemy na końcu tablicę genealogiczną rodu, zestawioną na podstawie ma-
t^x~yału przeważnie w archiwum aktów grodzkich i ziemskich we Lwowie zebranego.
Jak ramy t^o szkicu wyjątkowo tylko przekraczają czasy opuszczenia Hoczwi
I^^^^ez Balów i przejścia w inne ręce, tak też i tablica genealogiczna rodu — umieszczona
**^ następnej stronie — poza połowę XVIII, wieku wychodząc, nie ma pretensyi do
^^^ryliczenia wszystkich członków rozrodzonej już bardzo w tych czasach rodziny. Sta-
^^'^iem mojem było, by w tablicy genealogicznej znalazły miejsce tylko wszystkie
imioTO w niniejszym szkicu wspomniane. j^^ j^^^^^^ Mańkowski (Lwów).
Nowo odkryte herby
^^ ceramice w horodyszczu Łutawa (pcw. Osterski gub. Czernichowska).
W czasie letniej wycieczki do Ostra w gub. czernichowskiej miałem sposobność
i^iecJzenia horodyszcza przy wsi Wypołzowo. Jest to miejscowość wielce niedostępna,
t* IK^wodu, że niegdyś rzeka Desna oblewała to wzgórze z trzech stron, z czwartej
1A odgradzał je wał do 5 metrów wysoki ; dziś nawet po wyschnięciu w tem miejscu
tołyska rzdd, która się usunęła ku wschodowi, miejscowość ta jest dostępna tylko od
*any wsi Wypołzowo. Jest to horodyszcze starej Łutawy, ale wieś tego imienia jest
========================== 172 = —
i niema tam śladów starej kultury. Horodyszcze to Jest widce po«
szukiwań archeologicznych. Z pośród ostatków spalonej budowli i ru-
ypalonej gliny, wiatr ciągle wymiata na powierzchnię to monetld, to
szki, sprzążki, ostrza dzid i strzał, kulczyki, pierścionki — naJMfięcej
ć i sporo bronzowych przedmiotów znaleźć można,
niędzy czerepami starej ceramiki >k znalazłem z p. Stawrowskim dwmVy^
ń, opatrzone herbami : na jednem ^ niby Kościeszę , a na drugim^
ący herb Kroje, czy Drogomir lub Trąby.
/, że w wiekach średnich wszystkie cechy a przeto i cech garncarski były
^ miejscowych panujących książąt, którzy dla ochrony praw dan^o cechu
walali umieszczać na jego wyrobach swoje herby. We Francy! i Holandyi
plomby i żetony rozmaitych cechów, opatrzone herbami miejscowych duków
— Niewątpliwie to samo musiało mieć miejsce i u nas» a przeto i na
Polski, na porzeczu Desny.
ne są drogi, któremi Goci w pierwszych trzech wiekach naszej ery tu przy-
szli oni przez porzecza Bugu, Wisły, Niemna, Bohu, Dniepru i Desny. I4a
i tej ostatniej rzeki oraz i Dniepru niektóre miejscowości do dziś dnia za-
nazwy gockie; do rzędu takowych wypada zaliczyć Łutawę, Połtawę, Le-
i inne.
astępcy Gotów, książęta normańscy, warego - ruscy, niewątpliwie usadawiali się
ych, dobrze wybranych osadach, mających i handlowe i strategiczne znaczenie,
podtrzymywali te stare osady, wzmacniali je i zachowywali nazwy. Tak np. miasto
, oznaczające wschodni kraniec, musiało mieć odpowiednie na zachodzie tj.
ir. Wiadomo ze źródeł historycznych, że miasto Oster było ulubionem miejscem
ąt ruskich, którzy tam zbudowali starożytną cerkiew, zniszczoną przez Tatarów,
iska tej świątyni z XII w. do dziś dnia się zachowały, gdy samo miasto prze-
o się w zupełnie inne miejsce. W latopiscu Nestora przechowały się najroz-
ze wspomnienia nie tylko o Osterze ale nawet o Łutawie, której horodyszcze tak
ownie świadczy o znaczeniu obronnej placówki. W czasie rodzinnych zatargów
ąt kijowskich z czernihowskimi w XII w. a szczególnie z książętami suzdalskimi
itach 1155 — 1159, to znowu Izasława kijowskiego ze Światosławem czerni-
;kim, znajdujemy o Łutawie liczne wzmianki. Można tedy przypuszczać, że owe
r na ceramice pochodzą z epoki, gdy tu władali Gotowie, Normanowie lub Wa-
vie. Jakiś miejscowy dynasta musiał upoważnić cech garncarzy swego grodu do
enia swego herbu na ich wyrobach^).
Ale poszukajmy znaczenia samych herbów, zwłaszcza drugiego z przytoczo-
, w symbolice, z której mogły być zaczerpnięte. Uczony hr. Goblet de \/^
lla w cennem swem dziele o wędrówce symbolów poświęca temu znakowi y
) miejsca : jestto łriscele, uformowany w ten sam sposób, co i tełraseUe^ tj. swa-
, a swastyka i wszystkie podobne znaki niewątpliwie oznaczały w starożytności
:e i były jego symbolem^.
*) Zdaniem Rcdakcyi nazwy przytoczone mają zarówno temat Jak I koAcdwU słowiaMde.
}. Red.).
^ Czy mote być wogóle mowa o cechach w tych czasach na Rusi? Co nąinaiej wątpiajr
I. Red.)
^ U migralk>n des Symboles par comte Goblet d*Alviella. Paria ISBI.
— 173 ============================^^
Czy oznaczały trzy księżyce, czy sierpy (herb Kroje, Rola), czy trzy nogi z os
gami (hr. Drogomlr), zawsze to symbol biegu słońca, niewątpliwie aryjskiego poc
dzenia, a przeto i słowiańskiego, bo w mitologii słowiańskiej kult słońca był pi
walającym.
Znak ten widzimy na rozmaitych pomnikach w Azyi mniejszej a nawet na 2
cznej ilości monet: na monetach miast Pamfilii i Syrakuz z epoki od 400 do 300
przed naszą erą; na monetach Lycyi jeszcze wcześniej, bo od 500 do 480 lat pr
Chrystusem. Na innych pomnikach widzimy te znaki w Indyach, Tybecie a wres:
MT Bretanii, Galii, Skandynawii, skąd mogły dostać się do Polski, Litwy i Rusi.
Karol Bołsunowski (Kijów
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 54.
Prosimy o wyjaśnienie : Almanach błękitny
9fr. 964 powiada przy Walewskich: ,wy-
9ŚII po mieczu z linii hrabiowskiej 1907 r.*.
IMdczas gdy w dziennikach czytamy o żyjących
Stanisławie i Romanie hr. Walewskich. Nadto
białej na str. 967 czytamy : ,hr. Konstancya ja*
^wiga zaślubiona Władysławowi Chełmickiemu",
a w Herbarzu Bonieckiego T. II. str. 363 powte-
^zlaco: Chełmińskiemu, co więc jest prawdzi-
^cm? J. z Z. W, (Wołyń)
Zagadnienie 55.
Stanisław Baraniecki h. Sas (w ziemi prze-
myskiej) miał za żonę około r. 1550 Katarzynę
Stańkowską, dziedziczkę na Stankowie, Dołhyni,
^Olszynie, Faliszowie i Strzelkowie; synów z nią
^wóch, Jana 1 Stanisława, córkę Jadwigę za Sta-
siisławem Orzechowskim, pisarzem przemyskim,
^Nieslecki: Herbarz, wyd. J. N. Bobrowicza
«. IL str. 56. i t. VIII. str. 494. - Duńczewski :
SHeftMfz wielu domów Korony Polskiej i W.
V<8. Litewskiego t II. str. 390).
Boniecki, pisząc o Baranieckich h. Sas z ziemi
BsrzemyskleJ (Herbarz polski t. I. str. 96), nic
vriie wspomina o tym Stanisławie z Stańkowską
^^onatym.
Z Jakiego iródła pochodzi ta wiadomość
'^h0^f Niesfeckim i Duńczewskim?
Jak się nazywali rodzice wymienionej Ka-
^^-arzyny Stańkowskiej, niemniej czy miata ona
■^^Klzcństwo I Jakiego herbu używała?
F. StenAr. (Lwów).
Zagadnienie 56,
Skąd pochodzili i jakiego herbu u2y
Stańkowscy, z których : a) Mateusz, Kazin
i Stanisław wywiedli się z szlachectwa p
sądem grodzkim halickim w roku 17S2. h) Igi
wnuk, — Maurycy Tadeusz (dw. im.) prav
Mateusza, wylegitymowani w Wydziale Sta
galie. 1849 r. bez herbów. (Poczet szła
galie i buków. str. 237). W Kuropatnii
Stańkowscy wymienieni również l>ez herbi
f. Stank. (Lwów).
Zagadnienie 57.
Które rodziny używają i jak się nazyWa \
przedstawiający na tarczy bez korony, wzglę
bez hełmu, podkowę barkiem do gór>*. a nad
strzałę ostrzem na dół. Podobny do herbu
natowtczów Giejsztoffów, tylko że w
ostatnim strzałaprzeszywa podkowę.
F. Stank, (Lwów).
Odpowiedź na zagadnienie 54 (s:r. 1
Autor Almanachu śp. hr. Borkowski zosial
docznie ile poinformowany. Hr. Winc
Walewski zostawił z Maryi Pierzchała Pr
dzieckiej oprócz trzech córek podanych w
manachu na str. 967, z których hr. Konstai
Jadwiga jest żoną Władysława Nałęcz C
mińskiego, (nie Chełmickiego), także d\it
synów a to: hr. Stanisława 22 i hr. Ron
19 lat mających.
Z. Leiniewicz (Muksza wielka).
174
Wspomnienia pośmiertne.
Jan Wojciech Trzecieski, członek
czynny naszego Towarzystwa, zmarł w Krakowie
dnia 19. marca b. r. Był synem Tytusa Tomasza
i Anny z W^gleiiskicli, dziedziców JMiejsca
Piastowego i Polanki pod Krosnem, gdzie
ujrzał światło dzienne dnia 7. czerwca 1855 r.
Po ukończeniu studyów w Uniwersytecie
jagiellońskie, nabył fadiowej wiedzy rolniczej
w Akademii w Ungarisch-Altenburg. Po śmierci
ojca w 1880 r. osiadł w Miejscu Piastowem,
gdzie rozpoczął wydatną działalność wzoro-
wego ziemianina. Ożeniony w r. 1884 z p.
Urszulą L^towską, córką Marcelego, tołnlerza
z 1831 r. I Franciszki Trzedeskiej, znalazł
w żonie podpora i zach^t^ do swoich prac,
zrozumienie swych uczuć, porywów i zamiarów.
Jako członek i wiceprezes Rady powiatowej
w Krośnie od r. 1884, a jako poseł na Sejm
krajowy od r. 1889^ brał śp. Jan Trzecieski
żywy udział w żydu publicznem. W sejmie
gorliwy i pracowity, dbał o potrzeby i inte-
resy całego kraju, zwłaszcza zaś ukochanej
ziend sanoddej. której był długoletnim rzecz-
nikiem i przettotawidelem. Przez długie lata
spełniał obowiązki zastępcy członka Wydziału
krajowego i oddawał się z zamiłowaniem spra-
wom zdrowotnym i szpitalnym. W odziedzi-
czonych wioskach. Miejscu, Świerzowej i Luba-
tówoe był wzorowym gospodarzem. Wszystkim
służył radą. wszystkich miłością swą darzy*
i każdemu pomi«»ł, kto si< doń z prośi^
zwrudł.
Śp. J. Ttzedeskl wspierał przemysł tkacki
w Krośnie I Korczynie, dopomógł własnymi
ftmduszami do ukończenia budowy kośdoła
w Miejscu, do rozwinięcia się Zakładu wy-
chowawczego włośdan ks. Markiewicza i do
powstania domu dla sierot w Iwonksu. W wol-
nych chwilach chwytał za pióro. Prócz wierszy,
świadczących o talencie poetyddm I głębokie]
miłośd Ojczyzny, prócz artykułów przygodnych
w czasopismach krajowych I corocznych refera-
tów sejmowych, ogłosił śp. J.TrzedeskI drukiem
następujące prace : ^SodaUcye MaryańskU w Poi^
sce* (1896), ,0 stronnictwach sejmowych w la-
tach 1889^1900" (1900y. Wr. 1907 wydał: .Ai-
miątki i wspomnienia z sanoddęf ziemi', po-
święcając je .deniom dzielnych pracowników^
co z pokolenia w pokolenie przekazywali obo-
wiązek służenia wiernie Bogu i Ojczyźnie'.
Drugi tom, przygotowany do druku, wyda nie-
bawem rodzina. Ulubionem studynm śp. Trze-
ciesklego była heraldyka. Wielbiciel prof. Ple-
kosińskiegOy uporządkował wzorowo papiery
swej rodziny i do monografii TrzedesUdi
zebrał mnóstwo cennych zapisków, sięgających
do XIV. wieku. Pracy tej nie myślał drukować,
czynił to jedynie z pietyzmu dla przodków.
Wieść o zgonie śp. Jana Trzedeskiego dnia
19. marca b. r. smutkiem przejęła nietylko
okolk^ ale I kraj cały, który w nUn stracił je-
dnego z bardzo dziehiydi I zasłużonych pra-
cowników na niwie społecznej.
Wtad. Antoniewicz (Krosno).
Stanisław z Żelanki Żeleński, czło-
nek czynny naszego Towarzystwa, zmarł w Kra-
kowie dnia 5. kwietnia b. r. Onzifdziczone nująt-
kl Brzezie i Orodkourice od r. 1S23 po Laacko-
rońsUch w rękach Żeleńskich nieprzerwanie
zostające, zniszczone rabacyą w r. 1846^ urządził,
podniósł i w kwitnącym stanie swym synom
pozostawił. Żywiąc pietyzm dla swego rodu,
zebrał dużo dekawych dokumentów z arcłii-
wum krakowskiego i warszawskiego do rodsłay
Gołków Żeleńslcich, wyprowadziwszy swoje
drzewo rodowe aż do Andrzeja Ciołka z Że-
lechowa i Jadwigi łaskiej (148S-1568). Śmierć
przerwała dalsze zamiary wydania ołMzemej
monografii rodzinnej, do której matcryały są
gotowe. X a. (KrakówX
Ludwik Narcyz Oborsid, członek
czynny naszego Towarzystwa, zaurt we Lwowie
dnia 7. kwietnia b. r. Syn Fnmdsska, a wnuk L41-
175
pułkownika wojsk polskich z r. 1831,
schodził ze starej, a dobrze zasłużone] oj-
ly^nie rodziny mazowieckiej, w której ręku
a-acymało się przez kilka wieków miasto Bie-
irt (nai płn. od Płocka). Za udział w powstaniu
4<1 rosyjski skonfiskował dziadowi jego ma-
t€Klc» poczem tenże wyemigrował do Londynu.
> J^SO śmierci osierocona rodzina przeniosła
Q^ naprzód do Francyi a następnie w Po-
■^ai&skle, gdzie w r. 1857 w Nakle urodził
Q ^p. Ludwik Narcyz Oborski. Po ukoriczeniu
^k.At nikszycli i średnidi w Inowrocławiu
'^^^ Poznaniu, śp. Ludwik Oborski udał się
^ &%udya techniczne do Charlottenburga, gdzie
^^'^AbiUe ukończył wydział chemiczny. Jako
*^Ri.ik pracował następnie w rozmaitych fa-
&ch w Rosyi (przeważnie w prowincyach
^^ałtyckich), poczem przeniósł się do Ga-
^■» gdzie był przez szereg lat kierownikiem
-^ ślicznym fabryki wódek w Brodach, a na-
^^>xiie we Lwowie (na Lewandówce). Odzna-
się niezwykłą dobrocią i słodyczą w ob-
z ludźmi, miłością dla kraju i rodziny,
na cele publiczne, wreszcie pieczą
'^c^9y podwładnych sobie urzędników i ro-
*"«^ików. W r. z., zaziębiwszy się na po-
^^^K3te ojca w Warszawie, zaniemógł ciężko
**^^ podiwignął się odtąd z choroby, której
^K:-» dnU 7. kwietnia b. r. L. P. (Lwów).
'^Teodor Żychliński, członek-korespon-
^"^ naszego Towarzystwa, syn Teodora,
kapitana wojsk Księstwa Warszawskiego i Ele-
onory ze Stablewskich, zmarł w Poznaniu 26.
sierpnia b. r. Śp. Teodor poświęcił się naprzód
służbie wojskowej, ale już 1863 r., jako oficer
artyleryi pruskiej, wziął dymisyę, wstąpiwszy do
redakcyi Dziennika Poznańskiego, który nastę-
pnie od r. 1868 do r. 1871 redagował. Od 1872
do 1876 r. był redaktorem Kury era Poznańskiego.
W r. 1876 wydał: Jywot Tadeusza Kościuszki-',
w r. 1877 t^Kroniką żałobną rodzin Wieikopol-
skich*, w r. 1879 szkic biograficzny : J. /. Kra-
szewski". W tym też roku rozpoczął wyda-
wnictwo peryodyczne p. t. ^Ziota księga szlachty
polskiej*, które też aż do zgonu prowadził.
Heraldyką polską zajmował się z wielkiem za-
miłowaniem, a jeśli monografie niektórych ro-
dzin, zawarte w tem jego wydawnictwie nie
wytrzymywały naukowej krytyki, to był on ró-
żnymi stosunicami zmuszony do ich umieszcze-
nia. Te, które sam zestawiał, były wynikiem
jego własnych badań i dochodzeń, przedsię*
branych głównie w poznańskiem Archiwum
aktów grodzkich i ziemskich i były sumiennie
opracowane. Od pierwszej diwili powstania na-
szego Towarzystwa bardzo się niem intereso-
wał i jeden z pierwszych zgłosił się na członka-
korespondenta, niestety podeszły wiek i choroba
nie dozwoliły mu ziścić danej nam obietnicy
współpracownictwa.
Dr Af. D. Wąs. (Lwów).
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
Sprawy Towarzystwa.
Ostatnie w b. r. posiedzenie Wydziału
'^^Mrarzystwa odbyło się dnia 19. b. m. Skarb-
^^^ Dr. Wąsowicz zdał sprawę ze stanu kasy
Towarzystwa, wykazując pewne polepszenie
^^osunków finansowych, dozwalające żywić na-
^ńeję, że koszta ^JMiesięcznika^ i „Rocznika'
n rok bieżący znajdą zupełne pokrycie.
Następnie omawiano sprawę Roczników.
Dr. Wąsowicz podał do wiadomości, że Ro-
cznik L (za r. 1908) jest już na ukończeniu.
Dmkaje się obecnie litera W, w początkach
więc stycznia książka opuści prasę. Dr. Sem-
kowicz oświadczył, że właściwy tekst Roczniica
II. (za r. 1909) jest już w całości złożony,
a imudiui praca nad sporządzeniem indeksu.
której podjął się prof. Bykowski, postępuje
naprzód. Ponieważ jednak przed lutym indeks
gotowym nie będzie, przeto Rocznik II. dopiero
w marcu lub kwietniu opuści prasę. Nad ma-
teryałem do III. Rocznika (za r. 1910) rozwi*
nęła się ożywiona dyskusya. Podniosły się
głosy przeciw ogłaszaniu proponowanego Liber
Chamorum, bez poprzedniego zbadania nauko-
wej wartości tego źródła, w którem przeważa
pierwiastek subiektywny, tak, że conajmniej
wątpliwą jest dokumentowa wartość podanych
tam wiadomości. Postanowiono odroczyć druk
Libri Chamorum do dokładniejszego zbadania,
które powierzono Drowi Semkowiczowi i Drowi
Polaczkównie. Natomiast zgodzono się wydm-
176
kowić w III. Roczniku rzecz Dra Władysława
Semkowicza p. t , Wywody szlachectwa w wieka
XVI i xvii: Praca ta jest kontynuacyą roz-
prawy tegoż autora p. t. Nagana i oczyszczę-
nie sziadiectwa w wieka XIV i XV. (Studya
nad historyą prawa polskiego wyd. pod re-
dakcyą O. Balzera, 1. 1, z 1. r. 1899). Materyał,
na którym Dr. Semkowicz oparł powyższą
prac^, obejmujący około 100 wywodów szla-
chectwa z XVI i XVII wieku, zebranych z ar-
chiwów aktów grodzkich i ziemskich lwowskiego
i krakowskiego, dodany będzie do rozprawy.
Wreszcie uchwalono termin Walnego Zgro-
madzenia Towarzystwa, które się ma odbyć
dnia 15. stycznia 1910 r. w sali Towarzystwa
zaliczkowego nauczycieli (ul. Frydrychów 1. 5)
o godz. 5. wieczór. Posiedzenie administra-
cyjne poprzedzi odczyt Dra Semkowicza p. Ł
.0 początkach rodu Dębno i jego przywileju
z r. 1410«.
Ktiąiki i plmi nadetlaie ntuktjl
(Zob. zesz. listopadowy).
Wiadomości numizmatyczno-archeologiczne
pod redakcyą Dra Maryana Gumowskiego.
Kraków, r. 1909, zesz. 1-12.
Ćasopis spolećnosti pi^tel staroźltnosti
ćesk^ch w Praze, pod red. Zdenka Wirtha.
Praga, r. 1909, zesz. 1—4.
Antoniewicz Władysław l/con. Klasztor
franciszkański w Krośnie. Lwów, 1910.
Manieuffel G. Tum Ryski i jego ciekawsze
zabytki. Kraków, 1904.
Maniettlfel G. Wystawa heraldyczna w Mi-
tawie. Warszawa, 1904.
Blanteolfel G. Bibliografia inflancko-polska.
Poznań, 1906.
limntenftel G. Przegląd inflanckiej litera-
tury historycznej od XII. do XX. stulecia.
Warszawa, 1906.
Diederichs H. Materialien zu einem bibllo-
graphischen Verzeichniss klelnerer und grOsse-
rer von Gustav Baron Manteuffel im Dnick
erschienener Art>eiten. Riga, 1906.
Sprestewaiłs.
Na str. 149 (Nr. 11. z listopada), wiersz
10. z dofu należy poprawić wyrażenie .szla-
chectwo austryackie* na .szlachectwo iw.
państwa rzymsktego".
Na stronie 157 (Nr. 11. z llstoptda) w wier*
szach 15 i 22 od góry, zamiast Piotra winien
być wymieniony Jan Bal» nie Plotri bowiem,
ale Jana Bala dziećmi byli Matfasi, Halszka
(Helżbieta) i Piotr Balowie. /
Pakwltswaiii litzezMyck kwoŁ
Po dzień 20. grudnia nadesłali wpisowe
i wkładki za r. 1906: Archiwum kr. st m.
Lwowa — Lwów, Biblioteka Dzikowska (Tar-
nowska Zdzisławowa hr.) — Dzików, Dem-
tK>wski Ignacy dr. — Lwów, Skarl>ek z Szcze-
pańskich Felicya hr. — Beńkowa Wisznia i Za-
leski Bronisław — Warszawa po 14 K.
Wkładki za r. 1909: Archiwom m. Lwo-
wa, (}intowt DziewiałtowsU Ubysz -^ Lwów,
Krzyżanowski It — Kamionka stmmilowa,
Semkowicz Wł. dr. — Lwów, Skarbkowa Fe-
licya hr. — Beńkowa Wisznia, Starzewski J.
dr. — Lwów, Starzyński T. ^ Derewnla,
Szmoniewski A. — SiebdichfOr, Tarnowska
Zdzisławowa hr. — Dzików I Zaleski Br. —
Warszawa po 12 K., zaś reszty: ChołodecU
BUłynU J. - Lwów 6 K^ a Pierzchała L. --
Lwów 2 K.
Przystąpił do Towarzystwa od 1909 r.
t nadesłał: Karwosiccki Zdzisław - War-
szawa 14 K.
Wkładki na r. 1910: Brackmann U bar. —
Manasterzec (czł. wsp.) 24 K., Halecka z De-
limanićów L - Kraków, Skarbkowa FeUcya
hr. — Beńkowa Wisznia, Szczepańska Mela-
nia — Beńkowa Wisznia, Tarnowska Zdzisła-
wowa hr. — Dzików i Tarnowska Zofia hr. —
Chorzelów po 12 K., Jabłoński St K. - Kra-
ków 6 K., a Zaleski Br. — Warszawa za 1910
i 1911 r. 24 K.
Przedpłatę na r. 1909: Biblioteka Potn-
rzycka — Lwów, Gawroński Rawita — Łozina
po 6 K.
Na cele Towarzystwa reszty nadesłanycłi :
Br&ckmann L. bar. 76 kor., a Zaleski Br.
13 kor. 50 h.
Antykwaryat H. Wildera w Warszawie za
umieszczenie inseratu 22 kor. 50 h.
Szan. członków naszych prosimy uprzejmie,
ze względu na zbliżający się koniec roku oraz
wygotowanie zamknięda rachunkowego, o jak-
najrychlejsze nadsyłanie zaległości pod adresem :
Towarzystwo herald. (Dr. M. Dunin-Wąsowicz)
Lwów, Plac Strzelecki L5A.
i nigowltiiłilayi
Dodatek ilo Hrn 12 Miesięcznika heraldycznego.
METRYKI.
PARAFIA: JANÓW TREMBOWELSKI.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1699 do 1783 r.
(Dokończenie.)
-^y
Sowiński V. Sowieński (nbls.)
Atdoid zaśl. Maryannę Pruszowską 1743 r.
IL str. 9.
MMki zaśl. Maryannę Wróblewską wdowę
1780 r. II. str. 95. ^^
tmi około 80 L łl780 r. L str. 134.
'^Andrzej s. Madeja i Maryanny *1780 r. III.
^^ str. 352.
Jan s. Antoniego i Maryanny *1761 r. tl763 r.
nL str. 164. i I. str. 56.
J&ztf s- tychże •1767. r. ti775 r. III. str. 223
I I. str. 117.
Kazimierz s. Antoniego i Manranny *1751 r.
^ in. str. 85.
Ka^istancya c. Mateusza i Maryanny *1780 r.
<• UL str. 352.
Mad^ s. Antoniego i Maryanny *1746 r. III.
lx str. 48.
MUa)łąf s. tychie *1758 r. III. str. 146.
^Rozalia c. tychże *1756 r. III. str. 126.
Stanisławski
Mikoiąi s. Sebastyana i Reginy *1703 r. 1.
str. 26.
Staniszewski
Maeiąl s. Franciszka i Anny *1729 r. II. str. 132.
Stankiewicz
Wamńyniee zaśL Elżbietę Pruszkowską 1746 r.
II. str. 18.
Waydedt zaśl. Maryannę Filipowską wdowę
1769 r. II. str. 63.
Eltbida c Wojciecha i Maryanny *1781 r.
IV. str. 4.
Franciszek s. tychże *1773 r. III. str. 285.
Stawicki
Petronttta c Jana i Róży •1732 r. II. str. 150.
Teresa Jadwiga c. tychże *1733 r. II. str. 159.
Stefański
JkMotU zaśl. Katarzynę z Pawłowskich 1749 r.
I*, str. 24.
Strocki
Stanisław zaśl. Teofilę Marktewicką wdowę
1724 r. I. str. 49.
iMiMi/s. Stanisława i Teofili «1725 r. II. str. 105.
Dominik %. tychże *1726 r. II. str. 116.
Ignacy Franciszek s. Wojciecha i Anny *1719
^ r. II. str. 49.
(^ Józef 8. Stanisława i Teofili *1728. II. str. 124.
Maryanna c. Wojciecha i Anny *1725 r. IL
str. 108.
Maryanna c Wojciecha (?) i Teofili *1730 r.
II. str. 141.
Strzałkowski
Stanisław zaśl. Rozalię jastrzębską c. Konstan-
tego 1741 r. II. str. 6.
Katarzyna c. Stanisława i Róży *1742 r. III.
str. 15.
Stanisław ok. 45 1. łl744 r. I. str. 20.
Strzelecki
Antoni 60 1. łl770 r. 1. str. 95.
Strzemiński
Aleksander s. Macieja i Frandszki *1728 r.
II. str. 131.
Strzębski
Józef ok. 46 1. tl762 r, 1. str. 53.
Suchodolski
Franciszek s. Jana i Anny ♦HU r. II. str. 7.
Stanisław s. Wojciecha i Anny *1720 r. II.
str. 57.
Jan ok. 50 I. tl729 r. I. str. 7.
Suski
Jan zaśl. Maryannę Rygielską 1738 r. II. str. 1.
Swi derski
Katarzyna c. Antoniego ekonoma z Janowa
i Magdaleny ^1774 r. III. str. 294.
Świerże w ski
Antoni zaśl. Alexandrę Radiłowską 1716 'r.
I. str. 27.
Swiszczewski
Józef podstoli parnawski dzwca Kobyłowłok
l^- ok. 56 I, tl774 r. I. str. 111.
Szaniawski
Michał s. Jakóba i Teresy •1714 r. II. sir. 4.
Wojciccti s. tychże ^1712 r. I. str. 92.
Zofia c. tychże ^1713 r. I. str. 98.
Szartawski
Katarzyna c. Jana i Agnieszki *1770 r. lii. sir. 254.
178
Ssafrański
Ignacy Wawrzyniec s. Krzysztofa i Zofii guber-
natorów z Janowa *1760 r. UL str. 161.
Szarzyńsici
Anna c. Jana (gwardzisty) i Jadwigi *1718 r.
II. str. 34.
Szcerwieńsici (gsus.)
Józef Tomasz s. Józefa i Maryanny *1744 r.
fil. str. 29.
Szczurlcowsici
Franciszek s. Madeja i Teresy ^1754 r. 111. str. 104.
Szymański
mad^ ok. 80 1. łl752 r. I. str. 31.
Tarnawski
Jan zt Słobódki ok. 45 1. fi 769 r. I. str. 61.
Jan 8. Jana i Maryanny *1765 r. III. str. 205.
Magdalena c. Jana i Magdaleny *1761 r. 111.
str. 170.
Wawrzyniec zaiL Annę Kowalską 1721 r. I.
str. 41.
Tarnowski
Ką/etmi Amor hr. ok. 44 1. łl748 r. na Ukrai-
nie, podiowany w klasztorze Krasnobro-
dzkim L str. 27.
Tcliorzewski
Jakób zaśl. Jadwigę Orzechowską 1741 r. II. str 6.
Jan zaśl. Zofię Sobestiańską 1742 r. IL str. 7.
Jacek Michał s. Jakóba i Jadwigi *1743 r, III.
str. 12.
Scbastyan s. tychie ^1748 r. III. str. 65.
Telatycki
Kaiarzyna c. Stefana i Agnieszki *I715 r. II. str. 8.
Terlecki
Michał zaśL Apollonię Olszańska wdowę za
indultem 1782 r. II. str. 99,
Stanisław l^eon s. Michała i Apollonii dzwców
Kobyłowłok ^1783. r. IV. str. 12.
Tokarski
Ignacy s. Stanisława ^1779 r. I. str. 131.
Józef ok. 50 I. tl748 r. I. str. 27.
Tomaszewski
Feiiks wdowiec z par. Czortków zaśl. Agnie-
szkę z Malawskich 1774 r. II. str. 79.
Kazimierz zaśL Maryannę Zielińską 1776 r.
II. str. 85.
Eufrozyna c. Jana rektora szkoły w Janowie
i Agnieszki ^1704. r. I. str. 29.
Maryanna c tychże (ale ojciec nazwany: To-
maszewicz) *1707 r. i. str. 56.
Maryanna c Stanisława i Heleny ^1719 r. IL str. 44
Teresa c. Jana i Agnieszki ^1709 r. I str. 75.
Trzciński
Anastazya c. Szymona i Maryanny *1734 r.
II. str. 165.
Anna c. Szymona i Maryanny *1730 r. IL str. 142.
Józef i Kazimierz bUźnięta Grzegorza i Zofii
♦1729 r. IL str. 133.
Kazimierz s. Grzegorza i Agnieszki ^1726 r.
IL str. 112,
Magdalena c Grzegorza i Zofii ♦ITS^ r. II.
str. 149.
Małgorzaia c. tychie ^1734 r. II. str. 163.
Maryanna c tychże ^1728 r. IL str. 127.
Maryanna c Szymona i Maryanny 1732 r. IL
str. 152.
Maryanna c. Grz^orsa i Magdaleny ^1741 r.
IIL sh-. 2.
Zofia c Szymona i Maryanny *1737 r. fl. str. 175.
Szymon zaśl. Magdalenę Kotównę 1728 r.
L str. 56.
Wapowski
Barbara wdowa 45 I. tl770 r. w powletrse
I. str. 04.
Wasilewski !• :^AeMvc««
Anita c Józefa gubernatora z Podhajcsyk
łl761 r. \. str. 51.
Augustyn Ludwik Michał s. Józefa gubernatora
z Podhajczyk i Teresy ^1762 r. III. str. 180.
Wasilkowski
Barbara c. Władysława i Ludwiki ^1707 r.
t- L str, 61.
Stanisław s. Władysława i Jadwigi *1712 r.
^' I. str. 93.
Piotr zaśL Maryannę Katyńską 1710 r. L str. 14.
^ Wasniowski v. Wasznlowskl
Michał s. Jakóba i Anny *1734 r. IL str. 164.
Teresa c. tychże *1724 r. IL str. 99.
Wieprzycki
Wojciech ok. 50 L łl746 r. L str. 22.
Wlerzchaczewski
Tomasz s. Stanisława i Zofii *1722 r. IL str. 85.
Więckowski
Antoni i Małgorzata bliźnięta Jana i Katarzyny
*I711 r. L str. 88.
Winiar ski
Ludwik Bernard Jacek s. Wojciecha i Maryanny
•1768 r. IIL str. 237.
Stanisław zaśl. Agnieszkę z Zarosińskich 1755
r. IL str. 32.
Stanisław wdowiec zaśL Maryannę Gliwiczównę
1775 r. U. str. 82.
Winnicki
Bartłomiej zaśL Maryannę Kozielską 1724 r.
L str. 49.
179
Wirski
BańtomUi LudmUc s. Leona i Zofii ^1758 r.
m. str. 145.
Wirzbicici
Gabryel Franciszek 8. Jana i Antoniny ^1771 r.
in. str. 264.
Jan zaśl. Agniessk^ z Smigietskicli 1754 r. II.
str. aa
Wiśniowski
Bazyii zaśl. Apollonię Sołtysównę 1777 r. II.
str. 86.
Katarzyna c. Jana ti760 r. I. str. 47.
Witkowski
Mateasz s. Jana i Zofii *1728 r. IL str. 129.
RozaUa c Jana i ZofU *1728 r. II. str. 130.
Wojakowski
Tomasz zaiL Konstancyę Mądrzycką 1726 r.
L str. 52.
Wojciecliowski
Aniani b. żołnierz ok. 50 1. tl75I r. I. str. 51.
Maryanna Agnieszka Tekla c Józefa guber-
natora Janowa i Katarzyny *1772 r. III.
str. 270.
Maryanna Brygida c Józefa i Katarzyny z Sza-
niawskldi ^1773 r. lU. str. 279.
Tekia c Józefa ekonoma z janowa łl772 r.
1. str. 104.
Wójcicki
Ewa c Ludwika i Maryanny *1715 II. str. 17.
Tomasz s. tydiźe *1720 r. II. str. 66.
Wcidedi s. tydiże *1726 r. IL str. 114.
Wojedski
Elźbida c Marcina i Reginy *1744 r. III. str. 35.
Woliński
Jan skarbnik kaliski ze Zniesienia ok. 1. 60
łl764 r. L str. 58.
Woynicki
Franciszek z Dereniówki ok. 80 I. łl750 r.
L str. 30.
Woytkowski
Macięf zaśL Annę Witwicką 1721 r. L str. 41.
Wróblewski
Michai zaśl. Maryannę z Zuchowskich 1754 r.
IL str. 30.
, Szymon s. Michała i Maryanny *1756 r. III.
^ ttr. 135.
^ichał ok. 50 U tl770 r. I. str. 89.
\j^Sina wdowa 80 I. tl764 r. I. str. 60.
MM^dteA s- Michała 5 I. tI760 r. I. str. 46.
^ Wyrwicz
FeUcyanna c. Mateusza kapIL artyl. kor. tl764
n L str. 60.
/
Gertruda c. Ignacego pułkownika piech. kor.
^_ tl759 r. L str. 45.
Zabłocki
Jan ok. 60 I. tl744 r. I. str. 21.
Zaboklicki
Łu/casz zaślubił Katarzynę Kunicką 1746 r.
[y II. str. 19.
Zagorski v. Zagurski
Jadwiga przeszło 50 1. tl765 r. I. str. 64.
Maryanna Katarzyna c. Mateusza i Reginy
•1726 r. str. 117. IL
lXZ akowski
Stanisław s. Stanisława i Maryanny *1700 r.
1. str. 3.
Zakrzewski
Rozalia z Baworowa 24 I. tI775 r. I. str. 113.
Wojciech z Howiłowa ok. 70 1. łl735 r. L
str. 12.
Zalewski v. Zaleski
, Aniela c Wojciecha i Zofii *1730 r. II. str. 140.
/Ari/ia c. Józefa i Anny ^1723 r. II. str. 88.
"Jlabryel nieprawy s. Katarzyny •1746 r. III. str. 49.
Jan Adam s. Bogusława (Zalewskiego) cześnika
^^ iydaczowskiego i Urszuli z Koszuckićh
•1768 r. IIL str. 241.
( Iwo Jan s. tychże (ale Zaleski) •1771 r. IIL
str. 266.
^ Maciej s. Józefa i Heleny ^1732 r, II. str. 149.
^Maryanna c. tychże ^1723 r. IL str. 88.
^'Maryanna i Ewa bliźnięta Bogusława Zaleskiego
podczaszego (tak) żydaczowskiego i Ur-
szuli ^1769 r. III. str. 249.
Maryanna Zofia Fryderyka c tychże •1772 r.
' III. str. 273 i 275.
Rozalia c. Józefa i Heleny ^1728 r. II. str. 129.
. Stanisław s. tychże *n35 r. II. str. 167.
'Stanisław s. Jerzego I Katarzyny •I 744 r. lii.
- str. 35.
Tekla Maryanna c. Bo.usława (Zalewski) cześ*
nika żydaczowskiego i Urszuli z Koszuckićh
•1766 r. IIL str. 219.
. Tomasz Wincenty s. tychże •1767. III. str. 232.
^an s. Bogusława tI772 r. I. str. 103.
Maryanna i Ewa bliźnięta Bogusława 11770 r.
I. str. 85.
Sebastyan ok. 30 1. fi 727 r. I. str. 5.
Z a m i e c h o w s k i
Antoni zaśl. Maryannę Boguszową wdowę
1701 r. I. str. 1.
Zofia c. Antoniego i Maryanny •I 702 r. I. str. 5.
"" Zandlewski
Antoni z par. Buszcze zaśl. za indultem Fran-
ciszkę Juszyńską 1776 r. II. str. 87.
180
Zborowicki
fóztf zaśl. Teresę z Izbińsklch 1730 rJ. sir. 62.
Zdrowtecki
Józef Z9AL Franciszkę zOlszewskich 1771 ILstr^.
Zebrowski
Stanisław Mateasz s. Franciszka i Konstancyi
•1718 r. IL 8tr. 36.
Stanisław s. Franciszka (ale Ziobrowski) i Te-
resy •1720 r. II. str. 58.
Tomasz s. Mikołaja i Saiomey •I 720 r. li. str. 66.
Jan ok. 40 I. tl727 r. 1. str. 4.
Zdanowski (gsus.)
Antoni zaśl. Annę z Moleńskich 1746 r. II. str. 19.
Zieliński
Kazimierz s. N. i Anny ^1706 r. I. str. 51.
Żurawski
Jakób 8. Wojdecha i Anaslacyl •1725 r. IL
str. 108.
Jan 8. Jakóba I Anoy *1720 n IL str. 90.
ZwoliAski
Agnieszka c Stanisława i Anny •HIS r. U.
str. 29.
Fiiip Józef s. Stanisława i Maryaimy •ITOS r.
L str. 42.
Katarzyna c tydiźe ^1708 r. 1. str. 69.
Matyanna c Stanisława i Anny *1713 r. str. 100.
Tomasz s. Stanisława i Maryamiy *!711. r.
I. str. 90.
Dr. M. Dunin-^WąsowieZt Lw&w.
IL WALIE ZGROMADZENIE
członków Towarzystwa heraldycznego we Lwowie
oiiifizie 8ł9 w solwti, 15. stycznia 1910, o g. 5. wiKzemi
w sali Towarzystwa zaliczkowego nauczycieli (ul. Frydryciiów 5 parter na prawo)
Porządek dzienny:
I. Odczyt Dra Władysława Semkowicza p. t i,0 początkach rodu Dębno i jego
przywileju z r. 1410.
II. Posiedzenie administracyjne.
1. Zagajenie Prezesa.
2. Sprawozdanie Wydziału za rok 1909.
a. Wybory uzupełniające do Wydziału i Komisyl rewizyjnej.
4. Wnioski Wydziału i członków.
t^
=^
Antykwaryat Polski w Warszawie
Hieronima Wildera i S-ki
rozsyta na żądanie gratis i franco swój katalog Nr. 9
Heraldyka i Wojskowość polska
UWAGA: Jest to pierwszy u nas katalog antykwarski spccyalnle poświęcony tym działom.
^
J
iirti t|Mfi| i spit nsny II. tm JUniiBnii ImMyiniii^ Miiimf ii moli ilynimit Ml r.
T«w. IkMsUljresugo.
XŁ
MIESIĘCZNIK
HERALDVCZNV
ORGAN
TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO
WE LWOWIE
POD REDAKCYĄ
om WŁADYSŁAWA SEMKOWICZA
-^^^ ^
ROCZNIK III. - 1910.
NAKŁADEM TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
CZCIONKAMI PIERWSZE1 ZWI^ZKOWiTI DRUKARNI ULICA LINDCOO C 4.
TREŚĆ MIESIĘCZNIKA HERALDYCZNEGO
ZA ROK 1910.
Str.
1. Rozprawy z zakrMu heraldyki
i geaealofii.
1. Gustaw Manteuffel: O starodawnej
szlachcie krzyźacfco-rycersldej na
kresach hiflanckich 1, 17, 33, 57, 73, 99,
121, 153, 185
2. Dr. Władysław Semkowicz : O po-
czątkach rodu Sulima .... 4
3. Bronisław Zaleski i Dr. Władysław
Semkowicz : W sprawie herbu Tader 8
4. Dr. Jan Drohojowski: Przyczynek
do krytyki źródeł z zakresu he-
raldyki i genealogii .... 23
5. Dr. Władysław Semkowicz: Przy-
wilej dla rodu Dębno z r. 1410
w świetle genealogii rodu . 26, 45, 60, 76
6. Ks. Jan Sygailski: Z notat heral-
dyczno-genealogicznych 29, 50, 64, 82, 142,
171, 203
7. Stanisław Dziadulewicz : Ze studyów
nad heraldyką polską. Herb Bienia 48
8. Dr. A. P-ska: Herby bohaterów
grunwaldzkich 90
9. Dr. Władysław Semkowicz : O ustro-
ju choręgiewnym w bitwie pod
Grunwaldem 94
10. wRecomendado Lelive*. najstarszy
panegiryk polski 96
11. Oskar Halecki: O pierwotnym her-
bie Wyhowskich 106
12. Dr. Stanisław Zachorowski : W spra-
wie hertw Bienia 108
13. Dr. Stanisław Kutrzeba: Kilka słów
o metrykadi koidelnych w Polsce 127, 159
14. Dr. Władysław Semkowicz: O her-
bie Laryua 129
Str.
15. Dr. Helena Polaczkówna: ,Liber
Chamonim" . . . . 132, 161, 192
16. Oskar Halecki: Chaleccy na Ukrai-
nie 134, 164, 196
17. Mozgawa : Przyczynek do genealogii
Pociejów h. Waga .... 140
18. Zagadkowe tarcze herbowe na ta-
lerzach gdańskich z XVn./XVlIl. w. 190
II. Sprawozdania i reeenzye.
1. Wiktor Wtttyg: Znaki pieczętne
(gmerki) mieszczan w Polsce w XVI.
wieku i w zaraniu XVIL w. (rec B. Z.) 9
2. Otto Forst: Ahnen-Tafel Seiner
Kaiseriichen und KOniglichen Hohett
des Durchlauchdgsten Herm Erzher-
zogs Franz Ferdinand von Oester-
retch-Este (rec. Dr. Jan Drohojowski) 66«, 83
3. Guido List: Die Bilderschrift der
Ario-Germanen (rec. O. Halecki) . 172
III. Zagadnienia i odpowiedzi 10, 31, 52, 68,
83, 112. 204
IV. Sprawy Towarzystwa . . . 33, Ul
V. Sprostowania i uzupełnienia 52, 175, 205
VI. Książki i pisma nadesłane Redakcyi 112
VII. Wspomnienie pośmiertne:
Ś. p. Dr. Jan Sas Strutyński ... 206
VIII. Nadesłane 14, 112. 207
IX. Pokwitowania uiszczonych kwot 15, 36,
52, 68, 83, 144, 176, 207
X. Dodatek do Miesięcznika heraldycznego.
1. Dr. Juliusz Dunikowski: Metryki
Wojskowej . . . . 37, 53, 69. 85
2. Ks. Jan Sygailski : Z dawnych me-
tryk kościoła Maryackiego w Kra-
kowie . . . . 86, 113, 145, 177. 209
SPIS NAZWISK ZAWARTYCH W DZIALE ZAGADNIEŃ I ODPOWIEDZL
(Z^-cagadnienley O-^odpowiedi, SMsIroiit).
Bem CosiMin, Z. 4. s. la
Bielowski, Z. 5. 8. 31.
BiliAski, Z. 12. s. 112.
Cosban, zob. Bem.
Cliruścicki, Z. 14. 8. 203.
Czechrowski, Z. 1. s. 10.
Devreaux Z. 15. s. 203.
Dormanowski, Z. 7. s. 52.
Fenger (Faenger), Z. 5. s. 31.
Kunicki, Z. 13. 8. 204.
Kuźnicki, Z. 2. s. 10.
Ledrowicś, Z. 5. s. 31.
Lipczyńaki, O. 8. 205.
Marcenko, Z. 5. s. 31.
Mo8xczeilski, Z. 9. s. 69.
Piotrowski, Z. 7. s. 52.
Przyłuski, Z. 10. s. 68.
StarzyAaki, Z. 11. s. IIZ
Suazóyttoki, Z. 7. s. 52.
Szepifig, Z. a 8. 31. — O. 8. 52L
Sznuk, Z. 3. 8. la — O. 8. 31.
Wysocki, Z. 8. 8. 68. — O. 8. 84w
SPIS RYCIN.
1. Podpisy Drohojowskich ... 25
2. Epitafium Brunnowów ... 59
3. Podobizny zapisek o herbie »Lary8z« 130, 131
4. Talerze gdańskie z polskiemi
czarni herbowemi . . . .
tar*
12.
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 1.
Lwów, Styczeń 1910.
Rok Iii.
Waraaki fffM4pł*t]r:
Pn«dpłmta aa Miefifosnik wynoii roomie:
=^=== • K. s ft Mk. = 4 Bb. ====
Numer p(](jedlyiiflsj 7ft bAL, s pne^yłką SO hmL
Fnedpłate na Boesaik wynosi:
=== 10 K. = f Mk. s » Bb. ====
Csłonkowie Towaniyttwa heraldyosnago, plaoąoy pr6os
wpiaowefl[o w kwocie i K, roosną wkładka li &, otrsy«
migą Mioai^osnik i Bocsnik bespłatnie.
Wkładki i pnedpłatą naUty nadeyłaó: Towanyrtwa h«-
raMjerat (Dr. M. D«aia.fr«Mwlei) Łw<w, pi. StrsrtMkt SA.
Korospondancya i r^kopi^y pod adretam:
Dr. Władjciaw SMikawles, Łw<w, allea łuM|ckl«ga L14
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyżacko-rycersktej na kresach inflanckich.—
Dr. Władysław Semkowicz: O początkach rodu Sulima. » Bronisław Zaleski i Dr. Wła-
dysław Semkowicz: W sprawie herbu Tader. — Sprawozdania i recenzye. — Zagadnienia
i odpowiedzi. — Nadesłane. — Pokwitowania uiszczonych kwot.
O starodawnej szlachcie krzyżacko -rycerskiej
na kresach inflanckich.
W przekonaniu, że badania naukowe nad przeszłością naszą nie mogą się obejść
bez pomocy umiejętności, której zadaniem jest poznanie genezy, rozwoju i organi-
zacyi szlachty we wszystkich częściach Rzpitej, postanowiłem dać krótki rzut oka
na pochodzenie, rozsiedlenie, stosunki majątkowe oraz rolę polityczną i kulturalną
starodawnej szlachty rycerskiej na naszych kresach inflanckich.
Zdawałoby się, że ziemie te kresowe, chroniące się naprzód pod opiekuńcze
skrzydła Rzpitej, zraszane obficie krwią polską i własnych synów, którzy pod Kirchhol-
mem, Goldyngą itd. przechylali szalę zwycięstwa na naszą stronę lub sami gromili naszycli
wrogów, że ziemie, do tej pory w drobnej przynajmniej cząstce przez Polaków za-
mieszkane, powinnyby i nas żywo interesować. A jednak wyznać trzeba, żeśmy za-
wsze grzeszyli osobliwszą, trudną do wytłumaczenia obojętnością na losy mieszkań-
ców wschodnich wybrzeży Bałtyku, prowadząc niejako dalej tradycyjną politykę pra-
ojców, którzy rozpocząwszy ciężką wojnę z sąsiadem północnym, prowadzili ją
z nieprzebaczoną opieszałością, a wycieńczonych długoletnimi zapasami Inflantczyków
wydali w końcu na łup szczęśliwemu i pełnemu energii najeźdźcy.
Polska ujrzała się niebawem odpartą od morza, pozbawioną ^wolnego oddechu*
do tych rozległych wód, które jej tysiączne zapewniały korzyści, a w następstwie
zepchniętą ze świetnego stanowiska, jakie zajmowała w Europie.
Po tylu jednak dotkliwych klęskach, została jeszcze w bezpośredniem jej po-
siadaniu część południowa Inflant, jako to okręgi czyli tak zwane trakty: dyneburski,
(Dflneborg), rzeżycki (Rositen), lucyński (Ludsen) i maryenhauski (Marienhausen), sło-
wem tak zwane „Inflanty polskie" (Livonia polonica); pozostały także w lennej od
niej zależności: Kurlandya i ziemia piltyńska czyli okręg piltyński.
1
Już kasztelan Hylzen w dziele ó Inflantach, wydanem w roku l7SQp ubolewając
bardzo nad grzeszną niewiadomością Polaków o wszystkiem, co się do Inflant od-
nosi, zaznacza na pierwszej karcie przedmowy, że kiedy w politycznych konwersa-
cyach o sprawach inflanckich wszczynał się dyskurs, .zacne i uczone z inszych miar
osoby w zagajonej materyi zajęknąć się abo teź wcale zamilczeć zwykły* J)
Że w ciągu XIX stulecia stosunki nie zmieniły się na lepsze, świadczą głosy
tamtejszego ziemiaństwa z roku 1858'): „Dziś ta niewiadomość — mówią oni z prze-
kąsem— doszła do takich rozmiarów, że Polakom trzeba mówić o Inflantach, Jako
o ziemi nowo odkrytej, o której nawet w salonach literackich Warszawy mają tak
niejasne pojęcie, jak o Borneo lub Sumatrze"*.*)
Od chwili, gdy te gorzkie lubo słusznym żalem natchnione słowa pojawiły się
w wydawanych niegdyś w Paryżu ^Wiadomościach polskich', ogłoszono w Języku
polskim co najmniej kilkanaście rozpraw i kilka sporych ksiąg, odnoszących się do
Inflant i ich przeszłości, a mimo to i w wieku XX. równie wielki jest w Polsce za-
chodniej pod tym względem zamęt pojęć, czego dowodem są listy od nieznanych
nam osobiście literatów, częstokroć tu nadsyłane. Jeden z tych listów naprzykład
rozpoczynają te oto słowa: „Od lat 20-tu (sic!) gromadzę materyał do dokładnego
oznaczenia dat, w jakich spolszczone już poszczególne rody krzyżacko -inflanckie po-
chodzenia niemieckiego, uzyskiwały indygenat polski. "(!) Na to zaś nie potrzeba
było zgoła lat dwudziestu ; wystarczy zajrzenie do tak zwanej j)rovisio ducalis* (pac-
ta subiectionis), wydanej przez króla polski^o Zygmunta Augusta w dniu 20. listo-
pada 1561 roku. Tym aktem bowiem nadał król ostatniemu landmistrzowi Zakonu
krzyżacko-inflanckiego Gotardowi Kettlerowi i jego potomkom, Jako wasalom Polski,
tytuł książęcy i dziedziczne rządy w nowo utworzonem księstwie Kurlandyi i Semi-
galii, nadto zaś nadał samemu Gotardowi namiestniczą władzę w całych Inflantach,
a szlachcie rycerskiej krzyżacko-inflanckiej wraz z indygenatem polskim nadał wszel-
kie swobody, jakich tylko zapragnąć mogła.
Przyświecał tu oczywiście niedawny przykład Prus. Ten sam tytuł, godność,
oznaki i przywileje, co przed kilku dziesiątkami lat były dane wielkiemu mistrzowi
pruskiemu Albrechtowi, otrzymał teraz landmistrz inflancki Gotard. „Inflantczycy — jak
się wyraża w tym powszechnie znanym dokumencie łacińskim król Zygmunt August —
z państwem naszem nakształt ziem pruskich złączyli się i inkorporowali".
a między postulatami szlachty, uznanymi i przyjętymi przez króla, znajduje się i ten:
^) Tytuł książki kasztelana Hylzena podajemy z bibliograficzną ścisłością: .Inflanty w da-
wnych swych y wielorakich, aż do wieku naszego dziejach y rewolucyach, z wywodem godno-
ści y starożytności Szlachty tamecznej, tudzież praw y wolności z dawna y teraz służących, ze-
brane y Polskiemu światu do wiadomości w Oyczystym języku podane przez Jaśnie Wieirao-
ineno Imci Pana Jana Augusta Hylzena, Kasztelana Inflantsklego, Starostę Sądowego Braslaw-
skicgo, Marszałka na ów czas W. Trybunalskiego W. K. Ut. (Wilno, Roku Pańskiego 1750 d. 2.
stycznia).
2) Artykuł „Inflanty* umieszczony w r. 1858 w wychodzących niegdyś w Paryżu , Wiadomościach
polskich*'. Artykuł ten wyszedł (z -udziałem Walery ana Kalinki i Juliana IGaczki) z pod pięknego pióra
Feliksa Wrotnowskicgo dla redaktora Ordyńca, z licznych notatek, jakich wówczas emigrantom na-
szym ze stron rozmaitych a między Innymi z Inflant polskich dostarczano w Paryża.
') Że tak jest w istocie, na to znaleźć może czytelnik dostatecznie uzasadnione dowody
we wstępie do pracy naszej p. t „Tum ryski i jego ciekawsze zabytki" (Kraków, 1904 r.. Nakład
Spółki Wydawniczej Polskiej) str. 5 do 9tej.
,teby szlachta rycerska inflancko-kurlandzka do wszystkich prerogatyw, praw i wol-
ności, którymi się polska szlachta zaszczyca, tym sposobem jak Prusacy była przy-
puszczoną*.
Mieli więc ex-Krzyżacy i starodawna szlachta rycerska, (która odtąd dzieli się
na inflancką i kurlandzką), zażywać największej wolności pod słońcem, bo zatrzymu-
jąc dawne przywileje, wywalczone na panujących biskupach i landmistrzach inflanc-
kich, zachowując przedewszystkiem wszelkie dotychczasowe właściwości i zupełną
2gota odrębność, niemieckie prawo i władze, — pozyskali od razu wszystkie wieko-
wym trudem zdobyte wolności i swobody szlachty polskiej.
I.
Ta kresowa szlachta Rzpltej, pochodziła z najrozmaitszych dzielnic Rzeszy nie-
mieckiej, gdzie przeważnie już w XI i XII stuleciu była rozsiedlona. Przybywała
2 zamków rodzicielskich, już to pomorskich, już westfalskich lub nadreńskich i in.,
do dawnego inflanckiego państwa związkowego na wezwanie panujących
biskupów, którzy dzierżyli nietylko pastorał ale i berło w swoich biskupstwach, oraz
podwładnego im zrazu Zakonu Kawalerów mieczowych do roku 1236, a arcybisku-
pów ryskich i landmistrzów Zakonu krzyżacko-inflanckiego od roku 1253 do pierw-
szych lat XVI. stulecia, przybywała w celu walczenia z niewiernymi , przyczem część
tych młodych rycerzy zachodnich za zasługi wojenne otrzymywała od ówczesnych
wtadców tych ziem dobra lenne, mniej lub więcej rozległe i do swojej ojczyzny już
nie wracała* Takich rodów, które na tych kresach nadbałtyckich drugą ojczyznę zna-
lazły, liczono jeszcze w roku 1566, podczas unii Inflant z Polską 55, a to w traktach
(okruch) dyneburskim, rzeżyckim, lucyńskim i maryenhauskim, w roku zaś 1677,
w tychże traktach, od przeszło stulecia bezustannie przez wojny szwedzko - polsko-
moskiewskie niszczonych, pozostało ich już zaledwie 24. Wyliczamy je w po-
rządku alfabetycznym:
I. de Ackerstaff, mieli dobra w Rzeżyckiem; 2. de Anrep, dziedzi-
czyli dobra w Lucyńskiem; 3. de Altenbokum, posiadali Warko w w Dy-
netmrskiem; 4. Berg de Carmel, panowie na Presmen i Fehmen z przyiegło-
śaami; 5. de Bor eh, panowie na dawnych Tyzenhauzowskich dobrach: Galen, Trn-
ni^ i Warkelen, a od roku 1568 na nadanych im przez króla Zygmunta Augusta
Prelen w Dyneburskiem a Wypingu w Rzeżyckiem; 6. de Brunnow, od wieków
mieli znaczne posiadłości w Kurlandyi a od roku 1569 dziedziczyli dobra krastawskie
^ Dyneburskiem, oddane w dziedzictwo kanclerzowi kurlandzkiemu Michałowi de Brun-
now a sprzedane przez jego potomków Jerzemu de Ludingshausen — Wolffowi , staro-
sde dyneburskiemu w rokii 1636; 7. de Draken field, mieli posiadłości w Rzeżyc-
kiem; 8. de Farenholdt, dziedziczyli dobra Sprykuten w Lucyńskiem; 9. de
Grothusen, panowie na Siwerhofic w Dyneburskiem; 10. de Heering, posiadali
S^xtegalf dobra od zamku rzeżyckiego odpadłe ; 11. de H U I s e n przydomku ab Ekeln
panowie na Dageten, Bukhof i Essen w księstwie inflanckiem a Stabiten w Kur-
landyi; 12. de Hummeln, na Humelmujży w Lucyńskiem; 13. de Korff, przy-
domku Schmiesing, panowie na Cruceborch czyli Kryżborku w Dyneburskiem, Feh-
men , Puschen i Neuteranen w Rzeżyckiem, a Preekuln, Granden, Aswiken w Kur-
landyi; 14. de Ludingshausen — Wolff, panowie na Liksnie, Kirupiu, Nidrgalu
i Ambenmujży w Dyneburskiem, a na Jungfcrnhofie i t. d. w Kurlandyi; 15. de Alan-
teuffely przydomku Soye, panowie na Ramlen w Dynebursideiii, Apsal* Duxtegal,
Resen, a od r. 1687 także dóbr Berzygałsklch w Rzełyckłem i LucydsUem, od
roku 1533 dóbr Katzdangen, Ulialen, Akmen, w ziemi płltyńskięj, od r. zaś 1631
Ekengrawy w Kurlandyi; 16. de Offenberg, panowie na Łynly i Wielonadi
w i^eżyckiem; 17. de Plater, przydomku von dem BrOle, od roku 1531 panowie
na Nidritz w Dyneburskiem, Hasson w Rzeiyckiem, Plasson w Lucyńskłem, w in-
nych zaś częściach ziem krzyżackich posiadali dobra lenne już od r. 1463; 18. de
Schenking, dziedziczyli Pylden w LucyAsUem; 19. de Thysenhus, odwieczni
dziedzice Galen, Trumen, Warkelen w RzeżycUem, z których ich w koAcu XV. stu-
lecia wyzuł landmistrz Bernard Borch i oddał bratankom swoim, w Inflantach szwedz-
kich zaś mieli zamki Erlau, Kaltzenau, Bersonen i Ł d. a posiadali takie cafe sta-
rostwo rzeżyckie, z którego dopiero przed r. 1680 ustąpić musieli wojewodzie mal-
borskiemu, Janowi Bielińskiemu; 20. de Toedwen, dziedziczyli dobra w Rzeźyc-
kiem; 21. de Yalkershenn czyli Falkersamb, którzy dziedriczyll dobra w Dy-
neburskiem i Rzeżyckiem.
Wszystkie tu przytoczone posiadłości ziemskie leżały w księstwie faiflancUem
czyli w Inflantach polskich oraz w ziemi piityńskiej^. Przeszłość tej ostatniej z hł-
storyą ściśle jest związana. Mimo to jest ona dzisiaj tak mało znana* że nawet bar-
dzo wykształceni Polacy nie zawsze mają jasne pojęcie, a wielu z pewnością nie wie,
gdzie leży ów Piltyń, jaki był jego ustrój, przeszłość burzliwa, i do jakiq;o stopnia
upadku i nicestwa doszedł ostatecznie zakątek, noszący po dzień dzisiejszy tę tak
głośną niegdyś nazwę. Gustaw Manteuffel (Ryga).
(C. d. n.).
O początkach rodu Sulima*
z pośród rycerstwa, które w latach 1228 i 1230 uczestniczyło w wiecach ska*
ryszowskich w otoczeniu księżnej Grzymisławy i świadczyło na wystawionych przez
nią dokumentach, szczególną uwagę zwracają na siebie trzej rycerze: Jan syn Che-
rubina oraz Ramułt i Eustachy synowie Seraflna*). Okoliczność, że stale występują
obok siebie, niemniej jednak ścisłe pokrewieństwo niezwykłych imion ich ojców, kale
się domyślać, że mamy do czynienia z braćmi stryjecznymi, że przeto Cherubin i Se-
rafln byli sobie braćmi rodzonymi.
Skoro wspomniani rycerze występują około lat trzydziestych XIII. wieku, przeto
ojcowie Ich żyli w drugiej połowie wieku XII., w tych więc czasach należy ich szu-
kać w źródłach. Niestety, co do Serafina wszelki ślad ginie, tak, że wzmianka
powyższa jest jedynem świadectwem, jakie o jego istnieniu przekazały nam źródła.
O Po bliższe szczegóły o tych dobrach i aadmlach odsyłamy do książki naszej p. t»lnflanty
polskie* (Poznań. 1879 r.) a mianowtde do stronic 64—92, oraz do nowo wydanego dzIeU p. t.
,Liviandlsche OUterurkunden- aus den Jahren 120/ bis 1300, herausgegeben voii H. v. Bminingk
und N.« Busch mit 9. Tafcin* (Riga, 1908), a zwłaszcza do rękopisu autentycznego w Archiwum
Manteufflów: ^Praesidatus Yenden Districtus Rositensis Revisio de Anno 1582."
"^ i^odeks dypl. małopolski, t II. str. 39 i 46.
Szczęśliwszym natomiast pod tym względem jest Cherubin. Oto w drugiej po-
lo ^^wie XIL w. występuje w Wielkopolsce mąż tego imienia, który w r. 1166/7 spra-
wował godność kanclerza Mieszka Starko ^), poczem, śladem swych poprzedników,
postąpił na biskupstwo poznańskie'); mistrz Wincenty wymienia go pośród uczestni-
kd^MT zjazdu łęczyckiego z r. 1180'). Imię Cherubin jest tak niepospolite, że z całą
natarczywością narzuca się myśl zidentyfikowania kanclerza, później biskupa Cheru-
bina, z ojcem rycerza Jana, uczestnika wieców skaryszowskich, tembardziej, że obaj
przypadają na ten sam czas, Ł j. na drugą połowę wieku XII. Fakt ojcostwa biskupa
nie powinien budzić zdziwienia, rzecz to bowiem na owe czasy zwykła i powszech-
na ; znamy innych biskupów z XII., a nawet z XIII. w., którzy byli żonaci i mieli dzieci,
mógł więc je mieć i poznański biskup Cherubin *).
Większe trudności mogłaby nasuwać inna okoliczność, ta mianowicie, że bi-
skup Cherubin był niewątpliwie pochodzenia wielkopolskiego, gdy tymczasem ów Jan,
syn Chenibinat jest widocznie ziemianinem małopolskim i to sandomierskim, skoro
go spotykamy w otoczeniu księżnej tej dzielnicy, Grzymisławy. I tę jednak pozorną
sprzeczność przy bliższem zbadaniu można z łatwością usunąć.
Jest w ziemi sandomierskiej pod Wiślicą wieś Charbinowice, która jeszcze w XIII.
^^ieku nazywała się Cherubinowice*). Ojczycowa końcówka nazwy tej wsi wskazuje,
^^ dziedzicami jej byli potomkowie Cherubina. W najbliższej okolicy Cherubinowic
^'^^idujemy osady, których patronimiczne nazwy dadzą się nawiązać do imion rycer-
^^^'^a z epoki przełomu XIL i XIII. wieku. I tak nazwa wsi Niegosławice na Nidą,
j^^Jawiająca się w dokumencie biskupa Giedki dla Jędrzejowa z r. 1174/6 jako „w7/a
^^'&cslał''% nie pozostawia wątpliwości, że jest w bezpośrednim związku z imie-
Z^*^^*^ tegoż rycerza, podobnie jak poblizkie Probolowice wzięły ową nazwę od Pro-
^^i> ojca Miłosława, świadczącego w dokumencie z r. 1222, a Nieprowice (pierwo-
'^'^ Dnieprowice) od Dniepra, ojca Godka i Jana Dnieprowiców, świadków tegoż sa-
'^^So dokumentu-. Nie będę mnożyć przykładów, których dałoby się przytoczyć
^^ ocznie więcej na fakt wzmożonej wówczas w tych stronach akcyi osadniczej ry-
^^•"stwa. Zmierzam do tego, że owego Jana, syna Cherubina, rycerza sandomierskiego,
^^>2emy śmiało nawiązać do wsi Cherubinowic w ziemi sandomierskiej i z wszelk^em
^^^Vfdopodobieństwem uważać go za jej dziedzica.
Zbiegiem okoliczności zachował się dokument, który pozwoli nam nietylko upe-
wnić się w powyższem mniemaniu, ale odkryć nadto ród owego Jana Cherubinowica
' zadzierzgnąć związek jego z wielkopolskim Cherubinem.
W r. 1278 Katarzyna, córka Stefana Iwono wica z Wielkopolski, sprzedała
swą ojczystą wieś Cherubinowice w kasztelanii wiślickiej stryjcowi swemu Klemen-
^•^Mfi, miecznikowi sandomierskiemu, synowi Wawrzyńca*'). W którym stopniu Kle-
0 W odkrytym przezcmnie dokumencie z tei;oż czasu. Por. moją pracę p. t. Nieznane na-
^^nia na rzecz opactwa jędrzejowskiego z r. 1166/7. Kwartalnik historyczny z r. i910, zesz. 1/2.
^ Że kanclerze książąt polskich postępowali później na biskupstwo poznańskie, por. Woj-
^cchowskiego : Szkice z XI. w. str. 296.
^ Pomniki dziejowe Polski, t. II. str. 400.
*) Por. zestawienie żonatych i dzieciatych biskupów u Wojciechowskiego, 1. c. str. 300.
^) Rzyszczewski-Muczkowski, Kodeks dyplomatyczny polski, t. III. nr. 59.
^ Kodeks dypl. małop. II. 374.
^ Kodeks dypl. katedry krak. nr. 14.
^ Kalberina, filia Stephani filii Ywonis de Maioh Polonia, venlens coram nobis et baroni-
mens spokrewniony był z Katarzyną, tego na podstawie powyższego aktu ściśt
stwierdzić nie można, to wszakże pewna, że był jej blizkim krewnym^ powiedzm;
krótko rodowcem^). Gdy Katarzyna żyje i działa w ósmym dziesiątlni XIIL wMra
przeto życie dziada jej Iwona odnieść należy do początków t^oż stulecia, a wię<
do czasu, w którym występuje ów Jan, syn Cherubina. Wiadomo, że imię Iwo, Iwon
jest tyiko odmianą imienia Iwan ^ Jan. Obie formy Iwo i Iwan pojawiają się w na
szych źródłach w odniesieniu do identycznych osób. Tak n. p. znany marszałek do-
brzyński z końca XIV. i pocz. XV. w. występuje raz pod imieniem Iwo, drugi nu
Iwan. Właściwe imię jego było Jan, że jednak miał brata rodzonego także Jana
przeto dla odróżnienia mienił się Iwonem lub Iwanem^. Wobec tego nic nie stoi n;
przeszkodzie Iwona, dziada Katarzyny, dziedzica Cherubinowic, uznać za jedną osob<
z Janem, synem Cherubina. Okoliczność zaś, że ów Iwo- Jan pochodzi dit Maiorł Po-
lonia, popiera nasz poprzedni domysł, że to syn biskupa poznańskiego CheniMna
Zwrócono już dawniej uwagę na to, że ów Klemens Wawrzyńcewic, który na-
był Cherubinowice, jest protoplastą małopolskiej gałęzi rodu Sulimów, tej, która pi-
sze się później z Charbinowic^). W r. 1291 otrzymał on od Leszka Czarnego Zassónk
pod Tarnowem*), który pozostał w rodzie Sulimów do drugiej połowy XV. w., pófc
Barbara z Rożnowa, wnuczka sławnego Sulimczyka, Zawiszy Czarnego, nie wniosła
go w dom Tarnowskich*). Synem Klemensa był zapewne Piotr z Charbinowic, wy-
stępujący w dokumencie z r. 1319 ^, a wnukami Włodek i Nawój z Charbinowic
znani w latach 1365—1375^, a prawnukiem słynna w naszych dzidach postać Pio-
tra Włodkowica z Charbinowic, starosty halickiego, którego pieczęcie z herbem Su-
lima nie pozostawiają co do jego pochodzenia z tegoż rodu żadnej wątpliwości^.
Jeśli tedy ów Klemens, miecznik sandomierski, był protoplastą małopolskiej lini
Sulimów-Charbinowskich, to do rodu tego zaliczyć musimy i przodków krewnej jegc
Katarzyny, poprzedniej dziedziczki Cherubinowic, a zatem ojca jej Stefana, dziadi
Iwona-Jana, a wreszcie domniemanego pradziada, biskupa Cherubina. Stwierdzenia
bus nostris cum manto suo Bogufalo haereditatem suam patrimonialem CheruWnowice dictaun
quam idem domina Kathertna post deccssum patris sui roulto tempore tenuit et possedit, sitan
in castellatura Wislicensl, patmo suo comiti Clementi, g^adiffero sandomiriensi, filio comitis Lau
rencii... vendidisse reco};novit. Rzyszcz. Muczk. I. c. III. nr. 52.
^) Stosunek pokrewieństwa Klemensa wzg:tędem Katarzyny określony jest w doktuneocH
terminami: patruus-filiastra, Źe tu nie ma mowy o tern, by Klemens był jej rodzonym stryjem
wynika z genealofi;ii :
Iwo Wawrzyniec
I I
Stefan Klemens
I
Katarzyna.
Conajmniej więc mógł być Klemens stryjecznym str>'jem Katarzyny. W każdym razie je
dnak ,,painius** - to krewny po mieczu, stryjec, rodowiec.
^ Rzyszcz. Muczk. I. c. t. I. str. 367. \l\ str. 754, 762, 763, 796, 805.
^) Pickosiński. Rycerstwo Polskie t. III. str. 210, oraz Boniecki, Herbarz Polski, t. II. s. 343
*) Rzyszcz. Muczk. t. I. nr. 78.
^) Archiwum Sanguszków, t. V. s. 242. Boniecki, 1. c. t V. str. 3Ę67. Barbara byka l-v(
żoną Stanisława Tyczyńskiego, 2-vo Jana Tarnowskiego, kasztelana krakowskiego.
^ Kod. dypl. małop. II. nr. 575.
^ Kod. dypl. małop. III. nr. 783 i Kod. dypl. kat krak. L nr. 237.
^ Piekosiński, Heraldyka polska, str. 152.
jednak okoliczności, że ci starsi członkowie rodu Sulimów pochodzili z Wielkopolski,
kieruje dalsze badania nasze ku tejże dzielnicy, w celu już wykrycia pierwotnego
gniazda Sulimów.
^ Idąc znów śladami Cherubina, znajdujemy pod Kłeckiem w Gnieźnieńskiem wieś
Cłiarbowo, która dawniej zwała się niewątpliwie Cherubowo, a zmieniła z czasem
s\wc pierwotne brzmienie analogicznie do Cherubinowic. Otóż rzecz ciekawa, że to
Ctiarbowo było jeszcze w XV. w. w posiadaniu rycerzy Charbowskich z rodu Sulł-
"^^w. Znamy w r. 1453 kanonika gnieźnieńskiego Mikołaja Charbowskiego Sulim-
*^-z jka, a w r. 1510 Jan Charbowski, syn Piotra z Charbowa, kanonik poznański, wy-
wodzi swe pochodzenie z rodu Sulima^). Co więcej, tuż obok tego Charbowa, leży
ieś Ulanowo, z której wyszli Ulano wscy, notoryczni Sulimczycy*). Tradycya pocho-
^ 2renia od biskupa Cherubina widocznie utrzymywała się w tym rodzie, jeszcze bo-
^^^iem z końcem XIV. w. spotykamy w Wielkopolsce niejakiego Stefana z przydom-
Icicm Cherubin^), którego pochodzenia źródła nam wprawdzie wprost nie określają,
a.lc tak ze względu na imię, jak i ów przydomek, z wielkiem prawdopodobieństwem
r^liczyć go możemy także do Sulimów. Była dawniej i w Wielkopolsce wieś Cheru-
t>iviowice, których dziedziców Dobiesława i Jarogniewa spotykamy w aktach poznań-
slnch z. końca XIV. w. ^), ale wieś ta później zaginęła, w Łaskiego Liber Beneficio-
runi ani w spisach poborowych z drugiej połowy XVI. wieku śladów jej już nie spo-
tylcamy i wskutek tego dawnego jej położenia nie jesteśmy w możności określić.
Wszystko to jednak wskazuje, że tam, w Wielkopolsce szukać należy kolebki rodu Su-
Wniów i to zapewne gdzieś w okolicy Charbowa i Ulanowa. Dalsze jednak wnioski po-
przedzić musi zbadanie zawołania rodowego.
Proklamacya Sulima, ze względu na swą końcówkę, należy do jednej grupy
z dwoma innemi zawołaniami : Gry zima i Turzy ma ^). O tych dwóch zawołaniach zaś
wiadomo, że pierwotnie brzmiały Gryzina, Turzyna. Forma Gryzitna pojawia się do-
piero u Niesieckiego, jeszcze u Paprockiego brzmi ona poprawniej Gryzyna'*), a po-
zostaje w niewątpliwym związku z miejscowością Gryzina pod Kościanem, której
dziedzice, Gryzińscy, należeli do tegoż właśnie rodu '). Podobnie zawołanie Turzytna,
które w tej formie występuje już u Paprockiego"), w wieku XV. brzmi stale Tu-
nyna^, jest wybitnie topograficzna i pochodzi od odpowiedniej nazwy miejscowości^").
Zmiana spółgłoski »n" na „m" w dzierżawczej końcówce „in" „ina** jest zjawiskiem,
Uóre śledzić możemy nietylko w zawołaniach, ale także w niektórych nazwach micj-
*) Ulanowski, Materyaly do heraldyki polskiej nr. 237, oraz Boniecki, Herbarz polski t. II.
str. 343.
^ Ulanowski, I. c. nr. 466. Paprocki, Herby ryc. pol. str. 583.
^ Lekszycki, Grosspolnischc Orodbiicher, t. 1. nr. 529. 1066, 2184.
*) Tamie, nr. 890, 1220. 1221.
^) Nie zaliczam tu zawołania Borzyma, która utworzona z imienia osobowcpro Borzym,
<>*tyQoloKicznie należy do grupy proklam osobowych, w rodzaju Junosza, Ostoja, Działosza,
Nieczuja.
") Herby ryc. pol. str. 742.
") Por. Boniecki, Herbarz polski, t. VII. str. 152.
*) I. c. str. 526.
Ó Małecki, Studya heraldyczne t. 1. str. 112. Piekosiński. Heraldyka polska, str. 133.
'*') Wsi Turzyn, Turzy no. jest kilka na obszarze ziem polskich (por. Małecki. 1. c. str.
I13)i Nie umiemy na razie wskazać tę, która dała swe miano wspomnianemu zawołaniu.
8
scowości. Tak np. nazwy Oświęcim, Okocim, Drzycim, brzmiały pierwotnie Oświ
cin, Okocin, Drzycin, etc. O* Otóż wnoszę ,,per analogiam*, że i zawołanie Sufin
które w tej postaci występuje już w zapisce z r. 1397, brzmiało dawniej Sulinm.
Sprowadziliśmy więc zawołanie naszego rodu do typu topograficznej
obecnie zaś chodzi o wykrycie miejscowości, która nazwę swą przelcazała rodo^
Z szeregu osad o pokrewnych nazwach wybieram Sulin pod Kłeckiem, jako leżą
najbliżej, bo w odległości tylko mili od wspomnianych wsi rodu Sulimów : Charbon
i Ulanowa. Tę miejscowość uważam więc jako gniazdową osadę rodu SuHnów czyli S
limów, którego najdawniejszym, wykazać się dającym protoplastą był triskup pozn«
ski Cherubin.
Jaki^o pochodzenia był Cherubin, tego na podstawie samego imienia Jego os
dzić nie można. I wśród Polaków tej doby imiona biblijne ze Starego Testamen
były w użyciu, że przypomnę tylko Mojżesza i Izaaka, pierwszych polskich eremito
XI. w.^. Tradycya w XV. w. uważała Sulimów za przybyszów z Niemiec^.
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
W sprawie herbu ^Tader^.
Dowody co do identyczności herbu Tader z herbem Oryt przedstawione prz<
p. Dziadulewicza, nie wydają mi się być dostateczne, a to z powodu, że na Śląsl
istniała (do r. 1720) rodzina szlachecka Tader, osiadła przeważnie w księstwie gł<
gowskiem. — Z rodziny tej występuje po raz pierwszy w dokumentach śląski<
Stefan Tader pod r. 1397^); jest wszelkie prawdopodobieństwo, że to ten sa
Szyban Tader, który w r. 1418 dowodzi szlachectwa na sądach kościańskich.
Herbem tej rodziny była noga gryfa; jeżeli przyjmiemy za pewnik, że świadków
Szybana są Gryfitami, należy chyba przypuścić, że ze względów na pewne pod<
bieństwo herbów, świadczyli w sądzie jako współklejnotnicy.
Bronisław Zaleski (Warszawa).
Pozwolę sobie dorzucić słów parę do powyższej sprawy. Przypuszczer
p. Dziadulewicza, że zawołanie Tader pochodzi od imienia Czader i że jest oi
jedną z proklam herbu Gryf, wydaje mi się wielce prawdopodobnem. Imię to istotr
w tej formie pojawia się w dokumentach ^). W Ujeździe pod Grodziskiem, skąd' p
chodził Hinczek Szkapa, herbu Tader, występuje w r. 1391 niejaki Czader, ni
wątpliwy Gryfita "). Uwagi p. Zaleskiego nie obalają, mojem zdaniem, pomysłu p. Dzi
dulewicza, ale je tylko uzupełniają. Widocznie jakaś gałąź małopolskich Gryfit<!
*) Oświęcim: Kod. mp. II. nr. 384, 405. — Okocim: ŻródU dziejowe, t. IV., s. 56.— Dn
cim: Mon. Pol. II. 304.
') Wojciechowski, I. c. str. 13.
3) Długosz. Klejnoty Rycerstwa Polskiego.
^) Slebmachcr^s Grosses und Allgemeines WappentMich. — Der abgestorbene Adel <
preussischen Provtnz Schlesien.
') Thadro, kasztelan krakowski 1223, Kodex mogilski str. 3.
^ Kod. dypi. wpoi. nr. 1910.
oaadła na Śląsku, gdzie zatraciwszy dawną proklamę „Świeboda^, przybrała sobie
nową .Tader'' od rodowego imienia Czader utworzoną i uszczerbifa rodowy herb,
Gryfa, pozostawiając w tarczy tylko jego nogę. To uszczerbienie wskazywałoby na
vrplyw heraldyki czeskiej, gdzie podobne wypadki częstokroć zachodziły ^). Że jednak
d śląsko-wielkopolscy Tadrowie nie zatracili jeszcze w pocz. XV. w. poczucia
wspólnego pochodzenia z Gryfitami, świadczy fakt, że ich w r. 1413 powołali na
świadków oczyszczenia szlachectwa. Oderwanie się tej gałęzi Gryfitów moinaby od-
nosić do ich emigracyi na Śląsk w r. 1225—7, podczas walk z Odrowążami ^). Do
Wielkopolski mogli przyjść później, z Henrykiem głogowskim. W otoczeniu tegoż
księcia spotykamy i dziedziców „de Der (Deir'', Dyhern) ^), którzy, mojem zdaniem,
nie mają jednak nic wspólnego z Tadrami, prócz chyba imienia „Szyban''.
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
^) Kolaf, Heraldika ćeska stt. 43.
^ Dhigosz. Hist. Pol. II. str. 218.
^) Kod. dypl. wpoi. nr. 663, 893, 952, 994, 1018, 1020, 1062, 1063.
Sprawozdania i recenzye.
^^^Ittyg Wiktor. Znaki pieczętne(gmer-
ki) f^M^eszezan w Polsce w XVI. i zaraniu XVII.
^ndmM Kraków 1906. -
. ^^^ przedmowie do tego cennego i intere-
^l^^go dzieła, wspomina p. W. kilkakrotnie
^ •^^''ojonych* uszlachceniach mieszczan pol-
*^^kłi. a i w tekMe ffakta tego rodzaju za-
^''^^^^^ Ponieważ jednak nie zawsze to słusznie
^^^» przeto pozwolę sobie kilka tych faktów
sprostować.
^) Alupek. Nazwisko to mylnie zostało
^'^^c^ytane, znana to bowiem rodzina mieszczan-
^ iMfOwska: Alembek, a właściwie AInbeck.
Pwlał o nich wiadomość ks. Barącz w Prze-
^^Mzr/e Bibliograficzno- Archeologicznym z r.
ISBl^ Sdzie opierając się na Dykcyonarzu po-
^^S^dMkicłi Juszyńsklego, wywodzi ich z Belgii,
i^odług źródeł niemieckich jednak była to
s^ szlachecka rodzina miśnijskaV), już
^ XV. w. dobra ziemskie tamże posiadająca.
Herb j«|., ^ polu złotem głowa i szyja czar-
"•8^ orła czy też sępa.
2> Fanellus. Zygmunt i Piotr de Faneliis
z bru, królestwa neapolitańskicgo, otrzymują
w T. 1545 od króla Zygmunta I. i królowej
^^ szlachectwo i herb^. Herb identyczny
1 ^edstawionym na pieczątce, z tą różnicą,
.^ >Vedle Herbarza Stebmachera wygasła ro-
d2kA brandenlnirska.
^ PitkosiMcL Rycerstwo Polskie, 1. 1. str. 281.
że to, co p. W. wziął za lilie, są ogonki gro-
nostajowe.
3) Gutteter. Na str. 43 pisze p. W.:
.W Metryce koronnej o indygenade Gutteterów
niezapisano etc.'' tymczasem wiemy, że w r.
1580 król Stefan Batory potwierdził Frydery-
kowi, Jerzemu, Stanisławowi i Janowi braciom
Gutteterom przywilej szlachectwa, nadany przez
Cesarza Maksymiliana Pankracemu i Witowi
Gutteterom z Frankonii '*)• Podług źródeł nie-
mieckich^) przywilej cesarski nadany tej rodzi-
nie w r. 1508, nie był przywilejem na szla-
chectwo, ale tylko na herb, t. zw. ,»Wappenbrieff' ;
herb ten jest identyczny z opisanym w przy-
wileju polskim z r. 1580.
4) Hoziusz. Herb ten przedstawia wła-
ściwie nie nogę ale nogawicę (Hose). Przy
nobilitacyi dodano herb Medyceuszów, przed-
stawiający nic bułki, ale kule albo gałki. Przy-
wilej nobiiitacyjny z r. 1561 nazywa ową »no-
gę**: caliga (pończocha) a „bulki": globi scu
pilulae^).
5) Kaborto, nobilitowani w r. 1590^).
6) Kromer. Marcin, Bartłomiej i Mikołaj
■) Piekosiński, I. c. str. 304.
') Siebmachcr: Der abgestorbene Adcl von
Schlesien.
^) Piekosiński. 1. c. str. 291.
^) Czacki. O prawach litewsko-polskich, gdzie
podany spis nobilitacyi z Metryki koronnej.
10
otrzymali w r. 1552 szlachectwo polskie i herb
identyczny z przedstawionym na pieczątce O-
7) Von der Linde. Mikołaj de Linda no-
bilitowany w r. 1559*).
8) Paczek. Jan Paczko, służebnik kró-
lewski otrzymał 1561 szlachectwo polskie i po-
twierdzenie herba, nadanego przez Cesarza Fer-
dynanda'). Herb identyczny z przedstawionym
na pieczątce.
9) Salamon. Stanisław i Mikołaj Sala-
monowie nobilitowani w r. 1543^).
10) Szarfenberger. .Armorial Gene-
ral** Rictstapa podaje herb przedstawiony na
>) Piekosiński, 1. c str. 284.
^) Czacki, I. c. spis nobilit. z Metr. kor.
3) Piekosiński, 1. c. str. 290.
*) Czacki I. c. spis nobiiitacyi z Metr. koronnej.
pieczątce Jako nadany im w raencMdi 1& D. 1954.
11) Treczy. Krzysztof lYecyuas otRymal
1580 szlachectwo polidde» oraz herb identyczajr
z przedstawionym na pieczątce. Jak wiadomo,
w r. 1581 rodzina ta zostali przez PMejów
do rodu Lewartów adoptowana^).
12) Walbach. P. W. pisie tu: •Kiedyby
ród Walbachów otrzymał aobilitKyę — śladów .
nie znaleźliśmy*. I tę noMHtacyę podaje
jednak Piekosiński w swym spisie. MiaM>wicie
Melchior Walbach, mieszczanin warszawski,
otrzymał 1586 szlachectwo polskfe i potwier-
dzenie herbu (nie szlachectwa) nadanego przez
cesarza Ferdynanda. Herb ten heraldykom na-
szym dobrze znany^. B. Z. (Warszawa).
^Ticicosiński, I. c. s. 304 i 307.
^ Piekosiński, I c sb*. 292.
Zagadnienia i odpowiedzi.
Zagadnienie 1.
Boniecki w swoim herbarzu pisze: «Cze-
chrowski Stanisław, został wojskim krasno-
stawslcim 1599 r* zaś w aktach legitymacyjnych
we Lwowie rodziny Wierzbickich (Księga 6,
str. 1) figuruje pod rokiem 1788 Jacek Gryf
Wierzbicki, syn jakóba i Anny z Pszonków,
wnuk Jana i Katarzyny z Czechrowskich.
Uprasza się o informacye co do rodziny
Czechrowskich wogóle, a co do Katarzyny
Czechrowskiej w szczególności. Urodzona koło
1680 r. wyszła za mąż za Jana Wierzbickiego
(ur. koło 1670 r.), regenta ziemskiego lubel-
skiego, współwłaściciela Wierzbicy pod Urzę-
dowem. Potomkowie ich, Wierzbiccy, mieszkali
w xviii w. w parafii Wrzawy, powiatu tarno-
brzeskiego. Ponieważ wsi „Czcchrow" »Cze-
chrowo" lub .Czechrowice*' nigdzie nic ma,
można przypuszczać, że nazwisko „Czcch-
rowski* powinno brzmieć .Czachorowski" i że
zapewne z niego powstało?
S. K. (Warszawa).
Zagadnienie 2.
Uprasza się o informacye co do rodziny
Kużnickich w XVIII, wieku i jej herbu?
S. K. (Warszawa).
Zagadnienie 3.
Uprasza się o szczegóły do rodziny „Sznuk*
i jej herbu. W aktach grodzkich krakowskich
oblatowany jest testament szladidaiild Rozaiii
ze Sznuków Dylowskiej, zmarłej 1740 roku,
współwłaścicielki Nielepic, w parafii Rudawa,
pod Krakowem. Chodzi także o żródloalów
nazwiska .Sznuk*. Mogli pochodzić z Litwy,
gdzie są miejscowości .Sznokany* I .Sznokowo*.
& K. (Warszawa).
2Uigadnienie 4.
Proszę o informacye, tyczące się rodziny
„de Cosban-Bem«. 1) Kiedy i w jaki sp<Mób
jedna gałąź szlacheckiej rodzhiy Bemów otrzy^
mała przydomek de Cosban? 2) Czy Winoenty
de Cosban-Bem, wylegitymowany w r. 1782
w sądzie ziemskim lwowskim, mlal prócs sy-
nów Franciszka i Andrzeja inne potomstwo
męskie ? 3) Jaki związek ląocył tegoż Wincen-
tego z świeżo nobilitowaną w r. 1805 rodziną
Bemów, której takie przyznano przydomek
«de Cosban" (Księga iurbowa rodów poitkicłi
hr. Ostrowskiego) ? 4) Z jakidi powodów ci
ostatni otrzymali szlachectwo i czy żyją jeszcze
ich potomkowie? Wł. de C.-B. (Tabor).
Odpowiedź na zagadnienie 52. (Zesz.
10. z 1909 r. str. 143). Ukaz, o którym mowa,
chodai w swoim czasie we wszystkich dzienni-
kach Królestwa był ogłoszony, obecnie w isto-
cie mało znany, natomiast Usta imiemia do
niego dołączona, dot>rze jest znana, a nawet
przed kilku zaledwie laty prijnoamiMn ią
11
'Wowskie codzienne pismo ,Prze(>:iąd*. Dla ca-
i^icf jednalc ogłaszani wszystico według : ^Dzien^
nika unętomtgó gabtmii lubthldtj Nr, 21. z dnia
ya/22 mą/a 1841 r.', Ictóry mi z pięlcnydi
wytrych heraldycznych zbiorów p. Jan hr. Sze-
ęty<Sla. s Przyłbic do tego celu łaskawie użyczył.
»^o tekst:
Z, Bożej łasld My Milcołaj I. Cesarz wszech
:>ssyi, ICról Polski etc
Pragnąc szlachcie Naszego Królestwa Pol-
il^^o otworzyć pole do osiągnienia wyższego
o pnia znamienitośd, mające] być nagrodą
:.^^ególnych zasług, a zarazem zachować do-
l.d nabyte zaszczyty, slcoro prawo do tako-
r^ch udowodnionem zostanie niewątpiiwemi
powodami, już w artykule 56 prawa o szła-
cti^tinrie z r. 1836 ogłoszonem, zamierzyliśmy
^^^dać oddzielną w tym przedmiocie ustawę.
Zatwierdziwszy obecnie załączone do ni
niejszego prawo o tytułach honorowych, skre-
wione Kadzie Stanu Królestwa a następnie roz-
poznane w Radzie Państwa, Rozkazujemy:
1. Prawo takowe wprowadzić w wykonanie.
2. 'Wszystkie akta byłego Senatu Królestwa,
dotycas^ce rozpoznawania tytułów honorowych
oddać Heroldyi przy Radzie Stanu Królestwa
ustano^onej, — i
^ Ukaz niniejszy ogłosić przez zamieszcze-
nie w Dzienniku Praw Królestwa.
^^ykonanle niniejszego polecamy Namie-
stnikauri naszemu w Królestwie Polskicm.
PRA1V0 O TYTUŁACH HONOROWYCH
W KRÓLESTWIE POLSKIEM.
^* Tytuły honorowe: Książąt, Hrabiów,
Baronów i inne stanowią dla szlachty wyższy
stopieA znamienltośd.
, ^om pierwszym przydaje się w rossyj-
^^ języku nazwanie CiHTeJibCTBo m Ciarojb-
"'^* Osoby tytułami honorowemi zaszczy-
^^f^ mają prawo używać takowych w czyn-
"^lach publicznych i prywatnych, równie
^^ ^^lUących familiom ich herbów. Władze
lia^^^ i sądowe, obowiązane są przydawać
j^^ Właściwe tytuły we wszelkich pismach
^j™C<towych. Wreszcie tytuły honorowe nie
j^j^M innych praw i przywilejów nad te,
^ służą w ogólności szlachcic.
^ Tytuły honorowe mogą być nadawane
^twierdzanc tylko przez Władzę Naj-
^y**«ą.
^ Tytuły honorowe przechodzą tak na
^^^ t^, komu prawnie należą, jakotcż na
V**^ dzied jego I płci obojej potomków.
4. Tytuł honorowy przysposobiającego,
przechodzi na przysposobionego jedynie, gdy
takowy w akcie o przysposobieniu Najwyżej
będzie przysposobionemu nadany.
5. Utracą się prawo do tytułu honoro-
wego tylko wraz z szlachectwem. W tym
względzie rozporządzenia zawarte w artykule
47, 48 i 49 prawa o szlachectwie obowiązują
i co do tytułów honorowych.
6. Prócz tego niewiasty utrącają prawo do
tytułu honorowego, który na nie przyszedł po
ojcu lub mężu; mianowicie zaś: panny przez
pójście za mąż, wdowy przez wstąpienie
w nowe związki małżeńskie.
7. Na przyszłość dowodem prawa do ty-
tułów honorowych będą wyłącznie Najwyższe
Dyplomata one nadające i potwierdzające, lub
świadectwa Heroldyi, o wniesieniu takowych
w ustanowione tym kodcem księgi.
8. Zabrania się samowolnie przywłaszczać
sobie tytuły honorowe. Osoby przywłaszcza-
jące sobie, bez względu na pierwszy zakaz,
nie należący im tytuł, nietylko w publicznych
i prywatnych aktach, ale jakim bądź innym
sposobem, ulegają karze od 500 do 2000 zło-
tych, przez właściwy Rząd gubernialny wy-
rzec się mającej, za powtómem wykroczeniem
tego rodzaju. Rząd gubemiahiy skaże winnego
na karę pieniężną wyrównywającą w dwójna-
sób poprzednio wyrzeczonej, a prócz tego
ogłosi postanowienie swe w tej mierze w Ga-
zecie Rządowej Warszawskiej. Dopuszczający
się tegoż przestępstwa po raz trzeci, oddani
zostaną pod Sąd kryminalny i wyrokiem onego
skazani będą na zamknięcie w domu aresztu
od dni 8 do 3 miesięcy.
9. Dla tytułów honorowych zaprowadzony
będzie odrębny dział w księgach genealogicz-
nych szlachty, w której wpisywane będą tak
osoby tytułami honorowemi zaszczycone z na-
dania lub potwierdzenia, jako też dzieci ich
prawe i potomstwo płci męskiej.
10. Dyplomata wydawane na tytuły hono-
rowe, przesyłane będą do Heroldyi i po wnie-
sieniu onych w dział właściwy ksiąg genealo-
gicznych, wręczone osobie, której należą.
11. Po wniesieniu w księgi genealogiczne
familii i osób t>'tułem honorowym ozdobio-
nych, lub w posiadaniu onego utwierdzonych,
Heroldya Królestwa za pośrednictwem Ministra
Sekretarza Stanu Królestwa Polskiego, uwia-
domi o tem Heroldya Cesarstwa i z swej
strony otrzymywać będzie od niej uwiadomie-
nia o familiach i osobach, którym w Cesar-
stwie tytuły honorowe przyznane zostały.
14 -=
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
Mostowsld Tadeusz.
Ossolińscy Józef i Wiktor.
Ostrowscy Franciszek, Anastazy i Tadeusz.
Ostroróg Józef.
Pac Ludwika córka b. Generała wojsk
polskich Ludwika Pac
Parys Kajetan, Ignacy, Józef Walenty, Jan
i Michał.
Potoccy Alezander, Stanisław, Michał i An-
tonL
Poletyło Jan, Wincenty i Aloizy.
Przerembska Łucya.
Rusoccy Zygmunt i Józef.
Sierakowski Kajetan.
Skarbek Fryderyk, Floryan, Józef i Michał.
Sobolewski Ignacy.
Stadniccy Franciszek, Ignacy, Seweryn
i Ignacy.
Starzeńscy Józef i Maciej.
Suchodolscy Jan i Franciszek.
Szembek Ignacy i Piotr.
Szołdrski Wiktor.
Tarnowscy Jan i Felix Amor.
Tarłowie Andrzej i Floryan.
Ułanowiczowie Grzegorz i Ignacy.
Walewski Józef.
Wąsowiczowie Adam, Stanisław i Józef.
Wielhorska Alexandra, Gustaw, Władysław,
Salomeja, Jan Nepomucen, Józef i Maryanna.
Wielopolscy Leona, Aleksander, Alfred Bo-
lesław, Adam, Jan Kanty, Adam Ignacy,
Roch i Adam Wincenty.
Wodziccy Stanisław, Karol, Józef i Piotr.
Wołłowicz Antoni.
Zamojski Stanisław.
Zabieło Henryk.
Załuscy Józef, Jan Kanty, Roman, Bogumił,
Franciszek, Tomasz, Antoni, Joachim i Lu-
dwik.
Zboińscy Ignacy i Karol.
Żyniew Wiktorya.
Ylce-Hrabia.
1. De Vemy LeopoHL
Baronowie.
1. Brincken Juliusz.
Z Chlusowłcz Józef Jerzy.
3. Chłoplcki JózeŁ
4. Chaudoir Jan, Józef i Staoitław.
5. de Hefdel Jan RudolL
6. Dulfus Stanisław, Henryk i Tytus.
7. Horoch Józef i Kajetan.
8. Jerzmanowski Paweł.
9. Kobyliński Floryan.
la Kosiński Michał.
11. Lewartowski Jerzy.
12. Malzahn Adolf.
13. Rastawieckt Ludwik.
14. Rajski O Franciszek.
15. Skarżyński Ambroży.
16. Soldenhoff AJezander.
17. Stokowski Ignacy.
18. Waldgon de Wilson Seweryn.
19. Wyszyńscy Józef i Tomasz.
20. Załuski Józef.
Kawalerowie Państwa Francazkiego
1. Bajer Madej.
2. Kolecki Jan.
3. Min>erg Henryk.
4. Regulski Józef.
5. Schatz Franciszek.
6. Szmett Stanisław.
7. Zielonka Benedykt
Za zgodność Brodowski Semtarz Stanu
przy Radzie Stanu. Zgodność z listą Heroldyi
i nadesłaną poświadcza: Członek Rady Stanu
Prezes Heroldyi rzeczywisty tajny Radca Ale-
xander Hr. Walewski. Członek Heroldyi Dy-
rektor Kancelaryi Wincenty Matuszewski
(Dok. nasŁ) ^ ^ ^ y^^^ (Lwów)l
O Właśdwie Reisky.
Nadsslane.
Od p. Ottona Forsta, autora nadesłanej
nam publikacyi p. t. ^Ahncn-Tafci Seiner k. u. k.
Hohcit Erzherzogs Franz Ferdinand von Óster-
rcich-Este*, otrzymaliśmy pismo, które poniżej
podajemy w przekładzie, polecając je gorąco
uwadze Szanownych czytelników:
Niedostateczny zasób literackich środków
pomocniczych oraz niedokładna znajomość ję-
zyka polskiego sprawiły, że o polskich przodkach
Jego c. i k. Wysokości Arcyksiącia Franciszka
Ferdynanda nie mogłem w świeżo ogłoszonen
dziele, poświęconem Jego drzewu rodowemu,
podać pełnych i dokładnych wiadomości i dat,
tak jak je podałem o innych ascendentach Jego
c. i k. Wysokości Następcy Tronu.
Zwracam się przeto do powołanych ku
temu osób z gorącą proślNt by w celu uzu-
pełnienia braków mego dzieła, zechcieli łaska-
wie nadsyłać mi szczegóły, tyczące się miej-
sca oraz czasu urodzenia, śmierci i zaślulŃii,
dalej wiadomości o drukowanych biografiach
i monografiach historycznych rodzin wymię-
15
nionydi nile] osobistoścL Informacye w języku
niemieckim lub francuskim, oparte na powoła-
nydi źródładiy uprasza się nadsyłać w listach
uieofrankowanycli i z dopiskiem .Ahnentafel'
na kowerde, wprost pod moim adresem : Wien L,
Rathausstrasse 3. Nazwiska życzliwych osób,
które mi przyjdą z pomocą, ogłoszone będą
w drugiem wydaniu mego dzieła albo w jego
kontynuacyi, mającej się pojawić w r. 1911/12.
Zarazem proszę o łaskawe informacye, do-
tyczące imion i dat ascendentów wymie-
nionych w mem dziele polskich przodków Arcy-
księda, nieodzowne do kontynuacyi tej pracy,
niemniej też tyczące się drukowanych biografii
i monografii historycznych rodzin tychże ascen-
dentów, przynajmniej dla czterech dalszych
generacyi (aż do 16 pokolenia każdego z wy-
mienionych w najwyższym szeregu drzewa rodo-
wego przodków).
Imieniem nauki dziękuję z góry za najdro-
tmiejsze choćby szczegóły tym wszystkim, któ-
rzy mi je nadeślą.
Osoby, o których ascendentów (męskich
i żeńskich) chodzi, są oznaczone gwiazdką.
^Radziwiłł Mikołaj tl584.
— Krzysztof 1 1603-
— Anna Marya tl667.
— Krzysztof tl640.
n*omicka ICatarzyna tl551 (zam. Radziwiłł).
*Ostrogski Konstanty łl606.
— Katarzyna f\5^I9 (zam. Radziwiłł).
n*amowska Zofia flSTl (zam. Ostrogska).
*TęczyiMca Katarzyna f 1592 (zam. Radziwiłł).
*Kiszka Jan Stanisław fpo 1619.
— Anna (zam. Radziwiłł).
*Sapieha Elżbieta łl615 (zam. Kiszka).
^Potocki Mikołaj.
^ - Stefan tl634.
^Czermińska Anna (zam. Potocka).
*Mohyła Marya (zam. Potocka).
Opalińska ICatarzyna (zam. król. Leszczyiiska).
- Jan i\e95.
- Krzysztof 1 1656.
• - Piotr tl624-
^Czanikowski Adam łl628.
• - Adam f\ei5.
• - Sędziwój i 1662.
- Zofia flTOl (zam. Opalińska).
- Teresa (zam. Opalińska).
^Zaleski Remigian f 1645.
- Teresa (zam. Czamkowska).
*iMlelźyńska Anna (zam. Zaleska).
*Kbstka Zofia łl62] lub 1638 (zam. Opalińska).
^Kazanowski Dominik Aleksander.
— Marya (zam. Jabłonowska).
^Radzimińska Anna (zam. Leszczyńska).
^DOnhoff Kasper.
— Anna (zam. Leszczyńska).
*Koniecpolska Aleksandra (zam. DonhofO.
^Ostroróg Anna (zam. Jabłonowska).
^Jabłonowski Jan Stanisław tl647.
— Anna (zam. Leszczyńska).
Leszczyński Bogusław f 1659.
♦ - Rafał i 1636.
— Rafał tl703.
— Katarzyna (zam. Czamkowska).
^Potocka Anna f 1690 (zam. Kazanowska).
Ołło Font
Wiedeń I., Rathausstrasse 3.
Pokwitowania oiszczonycii IcwoŁ
Po dzień 20. stycznia 1910 r. nadesłali:
Wkładki za lata ubiegłe: Karłowicz S. dr. —
Kraków, Semkowicz W. dr. — Lwów, Tchorz-
nicki W. - Nadyby i Wojakowski M. — Sta-
siowa Wola po 12 K; Baranowski / . — Sprem-
berg 6 K, Lasocki 1. hr. — Mostv wielkie 2 K,
Matczyńska A. — Kołomyja, Orłowski Ks. hr. —
Jarmolińce po 10 K i Ptaszycki S. — Petersburg
6 K; zaś na 1910 r.: Borkowska Duninowa E.
hr., Bykowski |axa J., Drohojowski hr. I. dr.,
Hoszowski C, Kucharski P: dr., Łoziński wł. dr.,
Stańkowski F., Zenowicz Despot L. hr., wszyscy
ze Lwowa, Bal A. dr. — Lisko, Biblioteka Kór-
nicka — Kórnik, Bogusz A. dr., — Kraków, Dy-
bowski T. — Brody, Giżycki J. M. — ICraków,
Hrycewicz L. — Rewel, Lasocki J. hr. — Mosty
wielkie, Szawłowski St. — Barysz, Szeptycki J.
hr. — Przyłbice, Wróblewski T. S. — Wilno,
Zaleska J. — Skazińce po 12 K; Zawadzki S.
St. — Skotyniany (wspierający członek) 24 kor.
Baranowski A. — Spremberg 4 K, Uąsiorowski
M. dr. — Poznań lloO K, Matczyńska A. — Ko-
łomyja 10 K, Orłowski Ks. hr. — Jarmolińce
2-50 K, - Wojakowski M. - Stasiowa Wola 10 K.
Przystąpił do Towarzystwa od 1910 roku
Artwińskt Jan — Kliszów i nadesłał 14 K.
Prenumeratę zaległą: Johns RW. — Klecza
resztę 375 K; Księgarnie: Jabłońskiego — Kro-
sno 9-60 K, Wendy i Spki - Warszawa JB-SO K;
Myszkowski S. — Głęboka i Wolańska A. hr. —
Rzepińcc po 6 K ; na rok zaś bieżący nadesłali :
Bem Cosban Włodzimierz -^ Tabor (Czechy)
i Biblioteka Poturzycka — Lwów po 6 K, a Księ-
garnia Polskiej Spółki Wydawniczej — Kraków
9^ K. Za sprzedane pojedynczo zeszyty wpły-
nęło 3'05 K, zwrot za koszta odbitek 35 K a na
cele Towarzystwa z reszt : Zaleska — Ska-
zińce 0-60 K i Zawadzki — Skotyniany 1-20 K.
Hodaktor naeseLny i odpuwtddaUOny : WiMlf sUw K«Mk*wiet.
- 16 '
KWARTALNIK HISTORYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HISTORYCZNEGO
założony przez Ksawer^o Lisica, wychodzi we Lwowie pod redakqfą AleJcsandra Semkowicza
PraauMnta roezia wyitsl 12 K. - 6 Bb.- 12 Mk. Dla ciImMw Towanyitwi bitplatiii
Adres Redakcyi: Dr. Aleksander Semkowicz Lwów, Biblioteka Uniwersytecka.
PRZEGLĄD HISTORYCZNY
dwmnietiąosiiik lutiikowy
Wychodzi w Warszawie pod redakcyą J. K. K0CBAN0W8KIE00
rroMMiłi ncni fi tt. » il br. » H R. — Mni Mmii i InnoM il. iMpsn !L
Wiadomości numizmatyczno-arclioologiczno
ORGAN TOWARZYSTWA NUMIZMATYCZNEGO
yfaehodzi wiesi^eznia w OCrakowie pod rad. S)ti JllCariaaa StnBOWsUago
hwMnti ■ymi rwarii II br. — S Ik. — II Ml — Mm Mikofi: Mtt, Iubn SBptkM
PRZEOŁĄD FILOZOFICZNY
pod redakoyą Sr. Władysłaira Weryhy
WARUNKI PRENUMERATY ROCZNIE RB. 4 - NA PROWINCYI RB. 6
Adres Redakcyi i Admiiistracyi: Warszawa iL Smiu L 6.
Antykwaryat Polski w Warszawie
Hieronima Wildera i S-ki
rozsyła na żądanie gratis i franco swój katalog Nr. 9
Heraldyka i Wojskowość polska
rWAGA: Jest to pierwszy u nas kataloję antyk warski specyalnie poi^więcony tym dziaiont
NaklMlem Tow. heraldyesnago. Z I. ZwiąBkowiy Onikand wą I^wowte, Unilm 4.
WIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 2.
Lwów, Luty 1910.
Rok Iii.
Fmdpbto n* Mi*sifOsAik wjnoai rooanto:
===: • K. = » Mk. =s 4 Bb. -
Swmr pi^tdynemf 7S hal« a pnMiyłką B9 hal.
Pnedpłate ns Booanik wynosi:
= !• K. = • Mk. = ft Bb. ==
Csłonkowie TowMmyttwa heraldyosna^, płaeąoy próea
wpisowemu w kwooi* *- K, roosnii wkładka It K, otraj-
miąją Uiasi^osaik i Soosnik baćpłatni*.
Wkładki i prsadpłai^ naleśy nadsyłać: 't^wmewfim^ ha
raldyens (Br. X. INuila-ir%«»wles) Łwiw, pi. StrMlMkl i A.
KorMpondtBCfS i rękopisy pod adrsssm;
Dr. Wladfilaw 8saikawtM» Łw*w, sUsa Zssislftkltffa I. Ha
Treić: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyżacko-rycerskiej na kresach inflanckich,
str. 17. — Dr. Jan Drohojowski: Przyczynek do krytyki źródeł z zakresu heraldyki i gene*
alogii. str. 23. — Dr. Władysław Semkowicz: Przywilej rodu Dębno z r. 1410 w świetle
genealogii rodu. str. 26. — Ks. Jan Sygański T. J.: Z notat heraldyczno-genealogicznych.
str. 29. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 31. — Sprawy Towarzystwa, str. 33. — Pokwitowa-
nia uiszczonych kwot str. 36. — Dodatek: Dr. Juliusz Dunikowski: Metryki Wojakowej str. 37.
O starodawnej szlachcie krzyżacko-rycerskiej
na kresach inflanckich,
II.
Piltyń leży nad rzeką Wentą, o 24 mil od Mitawy. W r. 1236 założono tu bi-
skupstwo ptltyńskie czyli kurońskie. Obejmowało ono zrazu całą przestrzeń ziemi
pomiędzy rzekami Wentą i Abawą, pomiędzy Litwą i Semigalią. Później ograniczono
je do trzeciej części tego obszaru, gdyż ^a zawojowanego kraju (przyznanego bisku-
powi kurońskiemu tytułem lenna przez cesarza rzymsko - niemieckiego), musiano ustą-
pić rycerskiemu Zakonowi inflanckiemu, który zażądał udziału w zdobyczy.
W pierwszych czasach swego istnienia zaliczało się to biskupstwo do Prus
ówczesnych, wkrótce atoli weszło do związku ziem inflanckich i tym sposobem na-
leżało do Inflant w obszemiejszem znaczeniu tej nazwy^).
Jak wszystkie dawne ziemie inflanckie, tak i biskupstwo kurońskie czyli piltyń-
skie wchodziło w skład cesarstwa niemieckiego, a jego biskupi, dzierżący nietyiko
pastorał ale i berło panujących, w takim stosunku pozostawali do rzymsko ~ nie-
miecki^o cesarza i do własnego biskupstwa, jak wszyscy biskupi inflanccy-).
Gdy w r. 1560 stany inflanckiego państwa związkowego zniewolone były szu-
kać zs^anicznej pomocy przeciw Moskwie, Rewel i cała Estonia poddały się Szwe-
dom, właściwe zaś Inflanty oddał landmistrz prowtncyonalny Gotard Kettler i arcy-
bisicup Wilhelm pod opiekę króla Zygmunta Augusta, który, po długo ciągnących się
^ Obacz rozprawę Dr. H. Hildebranda p.
lin 1865 r.) str. 128 do 130.
^ Ob. Bunge : »Einleitung in die liv-est-und
der Rechtsąndlca" (Rewal, 1849 r.) str. 89.
t «Die Chronik Heinrichs von Lettland* (Ber-
kuriandische Rechtsgeschichte und Geschichte
18 '
układach, wcielił je w roku 1562 jako udzielne księstwo do Rzpltej» ostatniemu zaś
landmistrzowi oddał Kurlandyę jako lenno. Wtenczas to powstał obręb piltyAski z se-
kularyzowanego biskupstwa piltyńskiego, które ostatni biskup piityitski, Jan MOnch-
hausen, zwany apostatą, sprzedał królowi duńskiemu, ten zaś oddał swemu brata
iMagnusowi, księciu fiolsztyńskiemu. Gdy zaś w r. 1583 umarł książę Magnus, ziemię
piltyńską nabył prawem zastawu za 30.000 talarów maii^abia brandenburski Jerzy Fry-
deryk i tym sposobem został wasalem Rzpitej.
Po śmierci Jerzego Fryderyka, wdowa po nim, margrabina brandenburska, już
w r. 1612 pragnęła ustąpić niewielką ilość dóbr dominialnych piltyńskich jednemu
z ówczesnych dwóch książąt kurlandzkich, Wilhelmowi Kettlerowi; ten wszakże nie
zdołał utrzymać równocześnie rządów nad ziemią piltyńską a niebawem uległ banicyi,
poczem margrabina w r. 1617 przelała swe prawa na lepiej od Kettferów płacącego
starostę, Hermana Maydela. Przeciw tej kombinacyi margrabiny wdowy, protestuje
gwałtownie jedyny wówczas władca Kurlandyi, książę Fryderyk Kettler.
Maydel szuka pomocy w Polsce i znajduje ją, a spór zacięty, prowadzący osta-
tecznie do poddania się ziemi piltyńskiej Rzpltej polskiej, wywołuje cały szereg
ciekawych rozpraw polemicznych^).
Ponieważ rządy nad ziemią piltyńską już w roku 1611 przeszły wprost na Pol-
skę, więc Rzpita niebawem naznaczyła osobnego starostę piltyńskiego, rezydującego
stale w Hazenpocie i zarządzającego stamtąd całem tem państewkiem za pomocą
kollegium landratów, które stanowiło jedyny trybunał w sprawach ziemi piltyńsUej,
tak cywilnych jak i kryminalnych , a od niego szła apelacya już wprost do króU
polskiego*).
Że zaś ziemia piltyńską była otoczona zewsząd kurlandzkiemi posiadłościami
a nawet przez nie poprzecinana wszędzie, gdzie brzegów morskich nie dotykała, —%
nic więc dziwnego, źe stała się odtąd przedmiotem długotrwałych zatargów. Pragnęli
ją raz na zawsze połączyć z Kurlandyą Kettlerowie, duchowieństwo katolickie dążyło
wytrwale do przywrócenia jej dawnego charalcteru, w Polsce odzywały się głosy za
wcieleniem tych dwóch nieforemnych pasów ziemi do Rzpltej, a niektórzy królowie
polscy zamyślali zamienić nadmorski Piltyń na prywatne sv((oje dziedzictwo.
Dzięki tak sprzecznym dążnościom, używała wzbogacona handlem zbożowym
szlachta piltyńską zupełnej niezawisłości, a w kraju panowała oligarchiczna anarchiau')
^) Pod tytułem: „Summa dcductio episcopatus Curoncnsis saecularitati', .Summa deoion-
stratio' i t. p. rozbierają się prawa i interesa partyi najrozmaitszych w ziemi piltyńsldei. Kurlan-
dyą straciła jut w owym czasie cały swój wpływ na Piltyń , a spór wzmłankowaiiy (z mar*
grabiną wdową) zakończono ostatecznie dopiero w dniu 12. czerwca 1656 roku, gdy Jan Kazi*
mierz osobnym królewskim dekretem na to zezwolił, by Otton Maydel, potomek wspominanego
w tekście Hermana Maydeia przelał swe prawa do ziemi piltyńskiej na ksi^da kurlandzkieico,
Jakuba Kettlera. Do zupełnego wyjaśnienia owej dziwnie zawikłanej sprawy, posiada Archiwum
piltyńskie (w całym szeregu dokumentów) źródła nader ciekawe, z których dotąd prawie nikt Je-
szcze umiejętnie nie czerpał. Ciekawszych czytelników odsyłamy do studyum naszego p. t ^^1-
tyń i Archiwum piltyńskie*' (Warszawa, 1884 r. z załączeniem mapy ziemi piltyńskiej z roka 1747.)
O Obacz: O. v. Huhn ,Die Kreisstaat Hasenpoth'' rękopis cenny, przechowany pod nume-
rem 236 w bibliotece rycerstwa inflanckiegp w Rydze. Zdanie autora, wypowiedziane w tej roz-
prawie, stwierdza najzupełniej zajrzenie do właściwego źródła, którem są wydane d. 28. paźdz.
r. 1011. w Warszawie: „Leges et statuta districtus Piltensis'*.
^) Szlachcic kurlandzki Rutenberg, w swej skądinąd nader słaiKi skreślonej dwutomowej
historyi prowincyi nadbałtyckich, wcale trafnie o Piltyniu (wwiada: ,Piłlen war etn kieiner ari-
19
Z tego to czasu datuje się podłużny pas ziemi pomiędzy miastem Piltyniem i da-
wnem toiyskiem Wenty, noszący dotąd nazwę „das Siebenherrenfeld*, o którego
posiadanie miato niegdyś walczyć ze sobą aż siedmiu panów piltyńskich. Dzika bo-
wiem niesforność i nieposkromiona burzliwość były charakterystycznem znamieniem za-
'»wno szlacheckiej społeczności z nad Wisły i Warty, jak rycerstwa z nad Wenty
Abawy. Kwitła tu i dotąd kwitnąć nie przestaje niezwykła gościnność, a
-icmną jej stroną było niegdyś zbytnie rozmiłowanie w rozkoszach jadła i napoju.
.'. zydencye szlachty piltyńskiej stały dla wszystkich otworem, jak gospody; wszędzie
-.*!egał się gwar wesołych biesiad. Nie było najzwyczajniejszego bankietu bez obfitych
'>acyi. Podczas uczt, gdy wino podnosiło temperaturę biesiadników, bardzo często
< wychodziło do kłótni i bójki. Spory lub procesy załatwiano chętniej z szablą w rę-
.h niż w sądzie.
Pojedynkomania grasowała w całym kraju, ale słynęły z niej szczególnie nie-
■.')re uprzywilejowane miejscowości, do których należał Piltyń, o czem świadczy
i.arakterystyczne przysłowie:
,,Wer von Pilten kommt ungeschlagen
Der kann doch wohl vom GlOcke sagen."*
Że zaś nikt nie wykonywał jurysdykcyi na tradycyjnym kawale ziemi piltyńskiej,
vanym »das Siebenherrenfeld"* i mającym swoją literaturę*), służył on z dawien
: vwna ku schronieniu dla wszystkich pojedynkujących się, czyli Ł zw. ,,Herren Du-
iiantcn"*).
W ciągu XVII. i XVIII, stulecia panowała w Piltyniu jeszcze większa anarchia
Ki w Rzpitej polskiej. Szlachta piltyńska przekładała bezpośrednią opiekę Polski, która
<j!a niej nie była zgoła uciążliwą, nad zależność od książąt kurlandzkich^); tyiko
:.ti>kratischer Frelstaat und wurde von einem Landratscollcgium zu Hasenpoth re^ciert, das von
Adel und aus Adel gewahit wurde. Dieses s. g. Schwagerregiment war sehr nacksichtig gegen
liie adllgen Mitbrflder und sehr streng gegen die Bauem. Die regierenden Famtiien waren reich
h(.'<ytitert: die Behr, die Manteuffel genannt Soye, die Maydell, die Mirbach , die Sacken genannt
' >sten und andere. Die ZOgellosigkeit nahm in Pilten ungefSlhr dicselbe Gestalt, die Harrien und
Wierland unter ahniichen Yerhnitnissen gehabt hatten.' (Ob. Rutenberg, tom II. str. 516). Przy-
Niczone przez Rutenberga .regierende Familien*' posłowały też zwykle na sejmach Rzpitej. Ka-
rni Manteuffel przydomku Szoye, dziedzic obszernego klucza Katzdangen i Oton Maydell, dzie-
dzic klucza Dondangen, byli posłami ziemi piltyńskiej na konfederacyę generalną w roku 1632.
[>njfn Karol z tegoż domu Manteufflów, major Jego Królewskiej Mości i drugi Oton Maydell
z domu Dondangen, kilkadziesiąt lat później podpisują elekcyę Jana III., saivis per omnia iuribus
iucis iiberae (Vide «Voiumina Legum** wydanie Jozafata Ohryzki, tom 111. stronica 352 i tom
V., str. 163), Instrukcya wydana Karolowi Manteufflowi przydomku Szoye, dziedzicowi Kntzdan-
iicn, na to poselstwo, przechowuje się po dzień dzisiejszy w orys:inale w Archiwum piltyńskiem
w gmachu Rycerstwa Kurlandzkiego (Nr. 117, Convolut sub lit. 9) i nosi następujący napis: Jn-
struction dem Herm Pohlnischen KOniglichen Leutnandt Carl Johann Manteuffel genannt Szoye.
nrbhcrr auf Katzdangen aisz unser Mit-Brudcr und unzweifelhafter Bevollmachtigter eimutitzlich
crwdhlet zum Reichsdelegierten bey Ihrer K5niglichen Majestiit unserem allergnfldigstcn Koenige
imd Herm. So geschehen zum Hasenpoth den 2. Dezember Anno 1678.*
*) Obacz w dorpackiem czasopiśmie «Das Iniand'' Nr. 8. z roku 1845, artykuł p. t. .Das
^icbenherrenfeld bei Pilten".
') Podaną przez nas charakterystykę dawnej szlachty piltyńskiej, znaleźć może czytelnik
opatrzoną pełnym aparatem przypisów objaśniających w studyum naszem „Piltyń i Archiwum Pil-
tyńskie* (Warszawa, 1884 r.) na stronicach 4 — 10.
) Obacz Brandt: ,Reisen durch Churland und Pilten im Jahre 1673". „Was nun die Edel-
leul tietrifft — są słowa autora dotyczące szlachty piltyńskiej — so leben dlese in grossen Frei-
' 20 '
w chwilach groźnego niebezpieczeństwa chroniła się ona pod skrzydła IcsiążąŁ
czas wojny szwedzkiej z lat 1655—1657, uznała sama władzę {genialnego Ja
Kettlera, aby korzystać z przyznanej mu neutralności; ale była to tylko unia pi
nalna, tej zaś zwolennikami byli zresztą Piltyńczycy, dopóki nie minęło nic
pieczeństwo.
Czyniąc zadość życzeniu księcia Jakuba, mimo przeciwne zabiegi kleru, ze^'^
lita Rzplta na połączenie Piltynia z Kurlandyą, na mocy tak zwanej piltyńs 1^
transakcyi z roku 166P).
To połączenie trwało atoli tylko do roku 1717, w którym ziemia piltyńs-
przechodzi znowu w bezpośrednie zawiadywanie Rzpltej polskiej, z wyłączeniem ^
dynie położonych w tej okolicy nielicznych dóbr książęcych. Taki stan rzeczy
bardzo pożądany dla szlachty piltyńskiej, gdyż tym sposobem nie miała ona w p(^V
bliżu siebie żadnego pośrednika, pomiędzy sobą a królem polskim; wybierani zi^^
z pośród jej własnego grona „landraci", mający przedewszystkiem interesy szlacht^^
na celu, uzyskali prawo zwoływania sejmików, których postanowienia tylko dla czcz^^
formy podawano królom polskim do zatwierdzenia.
Po trzecim rozbiorze Rzpltej w roku 1795 ziemia piltyńska wraz z księstwem
Kurlandyi i Semigalii poddała się dobrowolnie berłu rosyjskiemu. Do roku 1817 pozo- ,
stawała na dawnych odrębnych prawach, a w tymże roku, (w którym konstytucyę osta- \
tecznie zniesiono), do tak zwanej gubemii kurlandzkiej całkowicie została wcielona.^
III. *
Całkiem inny obraz przedstawia w XVII. i XVIII, stuleciu ta część Inflantów
która w wieku XVII. przy Polsce pozostała. ,.
Jak powszechnie wiadomo. Inflanty w rozległości pierwotnej niezbyt dłt^o do
Polski należały ; traci je ona w znacznej części na rzecz Szwecyi już w pierwsza po«
łowię wieku XVII. Godności jednak inflanckie utrzymały się i nadal ; nadawano je^
wciąż. To też zrazu utrata większej części Inflant nie wpłynęła zgoła na skład senats^
Rzpltej.^) ^,
Lecz kiedy ostatecznie w pokoju oliwskim (1660 r.) zrzekła się Polska aż 7*
dawnych ziem inflanckich na rzecz Szwecyi, trzeba było przeprowadzić odpoyriedniO^
zmiany i co do urzędów, które zawisły w powietrzu. ^ '
Uregulowano tę kwestyę dopiero w konstytucyi z roku 1677-go.O Z pozo-'^
'.wg
heitcn, die wohl inehr licentia ais libcrtas genannt mag werden, wie denn diese Krankhett fai'^^^
alie pohinische Edellcut ciiigenommcn, ja sogar dass sie auch dcm Herzoge nichts zu Wiilen wi»^ "^
sen, dem sie sich widersetzen nicht allein im Jagen, dem sie ergeben sind, sondero auch in MT^^
dereń Sachen, also das Deroselber von ihncn viel ausstehen mtiss. Will er ticli aber bd da
Krone Pohlen bcschweren, so handhaben die Senatoren der Edelleut Freiheit. Unter allen luM|^^^
sich am meisten wiedersetzct die Bdclleut von Pilten, etiiche 50 Mann stark, die nur den Kiot
-•b^
nig von Cohlcn vor ihren Hcrrn anerkennen wollen" (Obacz dobrze zachowany t\
w Muzeum kurlandzkiem w Mltawie). 'I^^
') Obacz : „Die letzte Transaction zwischen Ihrer FUrstlichen Durchlaucht zu Churland wk^ r:
der Piltenschen Landschaft zu Grobin, den 25. Februar 1661* (Rękopis przechowany stanuHl^^;.
w Rydze w zbiorach Towarzystwa Starożytności).
') Ooacz Stanisław Kutrzeba .Skład sejmu polskiego 1493—1793 roku* rozprawa ^^
szona w „Przeglądzie Historycznym*" (Warszawa 1906 r.) tom U, stronica 70 i dalsze. '-2^
^) Ob. Voiumina Legum (w wydaniu Jozafata Ohryzki) tom V» str. 237.
Stałej przy Polsce części Inflant utworzono jedno tylko województwo inflanckie i za-
miast trzech wojewodów: wendeńskiego, dorpackiego i pamawskiego, jednego tylko
liano kraikowi temu wojewodę oraz jednego kasztelana — obu inflanckimi zwanych.
Tytuły jednak dawne zachowano przy tych, co je jeszcze przed rokiem 1660
t. ]. przed traktatem oliwskim posiedli. ^Tak więc, wskutek tej zmiany ubyło czte-
jch senatorów. Wojewoda inflancki zachował to miejsce, jakie mieli jego poprzednicy,
. j. po mińskim a przed ostatnim, czemihowsktm, kasztelana atoli inflanckiego, jak
' idać za spiso w, umieszczono wyżej, bo jako ostatniego z kasztelanów większych.
^2chował swoje miejsce i nadal biskup wendeński, lecz i on odtąd zwać się zaczął
-nlanckim*.^)
Ta czwarta część Inflant, która w traktacie oliwskim przy Rzpltej pozostała, odtąd
liano Inflant polskich nosić poczęła i wiernie jej losy dzieliła. Jedyna to aneksya poli-
ryczna i cywilizacyjna, co się nam w zamian za tyle strat wobec świata niemieckiego po-
riodła. Jakkolwiek Polska utraciła w walce ze Szwedami większą część Inflant, to jednak
2 cząstka, co jej pozostała po pokoju oliwskim, lepiej od Pomorza i Prus zacho-
Itiich do organizacyi Rzpltej przystała i z nią się zespoliła. Proces zjednoczenia
stopniowej asymilacyi nie przedstawia nawet tego oporu, jaki szlachta litewska i ru-
>'ka aż do unii lubelskiej stawiła wpływom polskim, ani takich zaburzeń i rozterek,
:::kie wybuchały co chwila w Gdańsku i innych miastach pruskich. Sejm warszaw-
ski nadał jej w roku 1677 tytuł księstwa inflanckiego, (jakkolwiek tworzyła ona już
lylko jedno województwo) z osobnym biskupem, wojewodą i kasztelanem. Stolicą
nył Dyneborg czyli, jak wówczas mawiano „Dynembork". Na sejmiku w tem mieście
.wybierano sześciu posłów, dwóch z Korony; żadnego zaś deputata na trybunał li-
tewski nie posyłano, ponieważ od sądów tutejszych nie do trybunału, ale do asse-
soryi koronnej szła apelacya. Że zaś Inflanty polskie wspólnie do Korony i Litwy na-
leżały, przywileje zatem do tego kraju z kancelaryi królewskiej pod dwiema pieczę-
ciami, koronną i litewską wychodziły.
Herb województwa, a po roku 1677 księstwa inflanckiego, był tenże sam, jaki
całym Inflantom przy ich unii z Litwą w roku 1566, przez króla Zygmunta Augusta
został nadany a którego i po dzień dzisiejszy gubernia inflancka (dawne Inflanty^
szwedzkie) nie przestała używać. Jest to gryf biały w polu czerwonem, z koroną na
głowie, przedniemi łapami wspięty i w prawej z nich trzymający goły miecz do
góry; na piersiach gryfa powiązane głoski S i i4 na pamiątkę dwóch imion królew-
kich ^Sigismundus Augusłus" i uwieńczone koroną; gryf zaś, jak wielu badaczy utrzy-
muje, miał być wzięty z herbu Jana Hieronima Chodkiewicza, który w sprawie złą-
czenia tego kraju z Litwą wielkie położył zasługi.
Z osiadłych w tej części dawnego związkowego państwa inflanckiego odwie-
cznych rodów rycerskich (Uradel), które od arcybiskupów ryskich i od landmistrzów
Zakonu krzyżacko-inflanckiego dobra lenne niegdyś tu otrzymały (a których,
jak już wiemy, podczas unii w roku 1566 liczono 55, a w r. 1677 tylko 24), znajdujemy
w traktach dyneburskim, rzeżyckim, lucyńskim i maryenhauskim na początku XVIII.
stulecia już zaledwie 8. Były to możno władcze rody Bergów, Borchów,
Hylzenów, Korffów, Lu dyngshauzów przydomku Wolff, Manteuf-
flów przydomku Sey, Platerów przydomku BrOl i Felkersambó w.
^) Ob. Stanisław Kutrzeba str. 70.
- 22 —'-^ ■
Wszystkie te rody należały już od roku 1620 do stale} organiz«qri rycerskiej, za-
łożonej w tymże roku w Mitawte, noszącej miano »die Ritterbank', czuwającej nad
prawidłowem prowadzeniem spisów heraldyczno-genealogicznych, posiadającej własne
dobra (Ritterschaftsgilter) i własny gmach (das kuriftndische Ritterhausl, gdzie od naj-
dawniejszych czasów a zwłaszcza od czasu założenia tej instytucyi staroszlacheckiej
aż po dzień dzisiejszy prowadzone bywają księgi genealogiczne wszystkich rodów
starożytnych do tej organizacyi należących, a tarcze ich herbowe rozwieszone w pe-
wnym porządku, od roku 1620 ściśle zachowywanym, tworzą fryz, zdobiący główną
salę rycerską (Ritterschaftssaal). W niej też odbywają się sejmild i konwokacye ry-
cerstwa kurlandzkiego, a każdy Polak, który jest w możnośd przedstawienia dowo-
dów autentycznych na to, że przed dniem 20 listopada 1561 roku przodkowie j^o
już byli przez Sejm Rzpltej uznani za szlachtę rycerską, bywa przyj- do indygenatu
kurlandzkiego.
Jest to odwieczny wyraz wdzięczności za udzielenie rycerstwu inflancko-kur-
landzkiemu już w połowie XVI. stulecia indygenatu polski^[o i przywiązanych
doń przywilejów. Dlatego i dziś jeszcze widzimy w jednej części kurłandzkiej sali
rycerstwa szereg tarcz z herbami rdzennie polskimi, jako to : Nałęcz (tarcza Raczyń-
skich), Leliwa (tarcza Tyszkiewiczów), Korczak (tarcza Komorowskich), Dąlirowa
(tarcza Łepkowskich), Jelita (tarcza Wolskich) i t. d.
Pomiędzy tarczami starorycerskich rodów kurlandzkich, piltyńskich i polsko-in*
flanckich, które w niejednych swych gałęziach już od wieków zespoliły si^ z Polską
i do najwierniejszych jej synów od wieków zaliczane bywają — napotykamy w głó-
wnej sali rycerstwa kurlandzkiego imiona i herby następujące:
1. Bergowie (v. Berg zu Carmel) — tarcza 54.
2. Borchowie (v. der Borch) — tarcza 116.
3. Brunnowowie (v. Brunnow) — tarcza 41.
4. Bucholcowie (v. Buchholtz) — tarcza 13.
5. Bystramowie (v. Biestramb) — tarcza 31.
6. Oenhoffowie (v. DOhnhoff) — tarcza 7.
7. Felkersambowie (v. FOlkersamb) — tarcza 47.
8. Fitinghofowie (v. Yietinghoff) — tarcza 9.
9. Grothussowie (v. Grothuss) — tarcza 4.
10. Holstenowie (v. Holstinghausen gen. Hoisten) - tarcza 130.
11. Hylzenowie (v. HOlsen genannt Ekeln) — tarcza 132.
12. Korffowie (v. Korff genannt Schmiesing) — tarcza 66.
13. Landsbergowie (v. Landsberg) — tarcza 30.
14. Ludyngshauzowie (v. Ludingshausen gen. Wolff) *- tarcza 5.
15. Manteufflowie (v. Manteuffel genannt Soye) — tarcza 2.
16. Mohlowie (v. der Mohl) — tarcza 143.
17. Platerowie (v. Plater gen. v. d. BrOle) — tarcza 12.
18. Putkamerowie (v. Puttkahmer) ~ tarcza 59.
19. Rómerowie (v. Roemer) — tarcza 147.
20. Rónnowie (v. Roenne) — tarcza 148.
21. Roppowie (v. der Ropp) — tarcza 36.
22. Szwerynowie (v. Schwerin) — tarcza 65.
23. Taubowie (v. Taube) - tarcza 158.
1
1
— ="-^ 23 -=^ =
24. Tyzenhauzowie (v. Ttesenhauseń) — tarcza 69.
25. Zyberkowie (v. Syberg zu Wischling) — tarcza 14.
Wszystkie te rody posiadają nietylko własne herby, ale wiele z tych herbów ma
swoje dzieje, o których rozpisują się heraldycy niemieccy.
Początków herbów nie należy szukać w pomroce dziejów, ale raczej w chrze-
r'cijarisko — zachodnim świecie średniowiecza. Rycerstwo a przedewszystkiem wy-
prawy krzyżowe czyli krucyaty wytworzyły heraldykę, której kolebką jest Wschód,
rdyż pierwszych znaków heraldycznych wyuczyli się krzyżowcy od Arabów. Dzisiaj
:'.:e ulega już wątpliwości, że w chrześcijańskich krajach Zachodu aż do epoki kru-
cyat nie znano zgoła herbów i że heraldyka dopiero po tej epoce poczęła rozwijać
.^*ię w Niemczech, Anglii i Francyi a nieco później w innych krajach Europy, najpóź-
niej w Rosyi, gdzie i dotąd nie jest należycie rozwinięta. A że ci, co w czasie śre-
Jniowiecza, wraz z wiarą chrześcijańską, przenieśli na oddalone wybrzeża Bałtyku kul-
urę zachodnią, byli niemal wyłącznie Niemcami, — nic przeto dziwnego, że heraldyka
:iadbałtycka jest niemiecką.
Herby najdawniejszych rodów tutejszych, odciśnięte na licznych dokumentach
listorycznych, wykazują wzorową prostotę epoki gotyckiej.^)
O ile ciasne ramy niniejszego artykułu na to pozwolą, wspomniemy w dalszym
ciągu o roli politycznej i kulturalnej, jaką gałęzie polskie wyliczonych powyżej ro-
dów krzyżacko-inflanckich odegrały w Rzpitej polskiej, z którą ostatecznie zespoliły
się całkowicie. (C. d. n.) Gustaw Manteuffel (Ryga).
Przyczynek do krytyki źródeł
z zakresu heraldyki i genealogii.
Badacze źródeł do heraldyki i genealogii walczyć muszą nieraz z licznemi i po-«
wainemi przeszkodami: akta bywają w stylu niejasne, pisownia nazwisk niestała,
zdarza się także, że imiona osób mylnie są powołane a wreszcie trafia się czasami,
że kilka aktów w zupełnej stoi z sobą sprzeczności. Sumienny badacz winien za-
stanawiać się krytycznie nad aktami i starać się przez porównanie znanych faktów
lub drogą dedukcyi wyjaśnić nasuwające się wątpliwości. Rozwiązanie takich łami-
główek bywa nieraz trudne i mozolne, dopomaga w tem czasami traf szczęśliwy,
lecz i to zdarza się często, że zagadka zostaje niewyjaśnioną. Przytoczę tu przykład
z własnego doświadczenia.
Układając Kroniką Drohojowskich, przytoczyłem za Ks. Polkowskim-) list Jana
Drohojowskiego, pisany w Konstantynopolu dnia 4. maja 1579 r. do wojewody po-
dolskiego Mielniciciego, autorstwo zaś tego listu przypisałem Janowi Tomaszowi Dro-
iiojowskiemu, staroście przemyskiemu, późniejszemu referendarzowi koronnemu^).
>; Ob. R. Toll .Brieflade** tom IV. oraz H. BrUningk »LivIflndischc Gutenirkunden mit 9.
Tafcln" (Riga 1906).
-*) Sprawy wojenne króla Stefana Batorego str. 160— lt>2.
^ Kronika Drohojowskich, Tom I. str. 57.
24 : -^
miałem już bowiem skądinąd pewność, że to on właśnie poselstwo do Turków od*
prawiał. O poselstwie Jana Tomasza do Carogrodu, za panowania Stefana Batorego,
wspomina J. Bielski'), niemniej tei wspominają o tern i inni historyqr. Fakt ten po-
twierdza także przywilej Zygmunta III-go, którego odnośny ustęp tak opiewa: „odzna-
czył się Jan Tomasz Drohojowski we wszystkich wyprawach wojennych i poselstwach,
najbardziej zaś w poselstwie do Cesarza tureckiego*^. Mając więc takie dane co do
osoby posła a nie znając jedynie dokładnej daty poselstwa, nie widziałem potrzeby
badania autentyczności listu, przytoczonego przez tak znakomitego znawcę i badacza
aktów, jakim był Ks. Polkowski, jakkolwiek co do tego lishi nasuwały mi się pewne
wątpliwości. Podając list z Konstantynopola, nie przytoczono w Spramach wojennych
jego podpisu, zaznaczono tylko w nagłówku, że list ten pisał Jan Drohojowski, poseł
J. K. M., tymczasem Jan Tomasz podpisywał się zwykle dwoma imionami, dla
odróżnienia od dwóch innych Janów Drohojowskich, żyjących z nim współcześnie,
pominięcie więc drugiego imienia i opuszczenie wzmianki o urzędzie wydało mi się
dziwnem. Dalszą i poważniejszą wątpliwość spowodował list Jana Tomasza, pisany
do kanclerza Zamoyskiego „dan na Przemyślu, dnia 16. kwietnia 1579 r.* W liście
z Konstantynopola uskarża się poseł, że na wezwanie do cesarza bardzo długo mu-
siał czekać, z dalszego zaś ustępu dowiadujemy się, że posłuchanie u cesarza odbyło
się 26. kwietnia, jest to przeto oczywistem niepodobieństwem, aby te otNi libsty
mogła pisać jedna i ta sama osoba, należałoby chyba uznać myłkę w dacie jednego
z tych dwóch listów. Pismo Jana Tomasza z Przemyśla umieściłem również w kronice^
przyczem zaznaczyłem rażącą sprzeczność w datach, z tą uwagą, że pomyłki. Jaka
tu zajść musiała, wyjaśnić ani sprostować nie zdołałem*.
Już po wydaniu Kroniki Drohojowskich pojawił się w druku tom 1. Archiwum
Jana Zamoyskiego, który mieści w sobie cztery listy Jana Tomasza, pisane w Prze-
myślu, w marcu i kwietniu 1579 r. a więc w czasie, w którym według listu poda-
nego przez Ks. Polkowskiego, Jan Tomasz miał przebywać w Konstantynopolu^.
Gdy przez porównanie tych dat zupełnej już nabyłem pewności, że list umieszczony
w Sprawach wojennych nie był pisany przez Jana Tomasza, mogłem przypuszczać, że
pisał go inny Jan Drohojowski, Jan Krzysztof, rodzony brat Jana Tomasza, lub Jan,
późniejszy kasztelan sanocki, brat jego stryjeczny, gdyż oni obaj w tym czasie byli
sekretarzami króla Stefana Batorego. Przypuszczenie to moje tembardziej mogło być
uzasadnione, że w aktach opuszczano nieraz drugie imię Jana Tomasza i Jana Krzy-
sztofa ; przytem nie miałem żadnej autentycznej wiadomości o każdym z trzech Janów
Drohojowskich, z czasu od stycznia do końca maja 1579 r. Nie posiadałem wpraw*
dzie żadnego dowodu na okoliczność, jakoby poselstwo do Turcyi w r. 1579 spra-
wował Jan lub Jan Krzysztof, lecz nie było to wykluczone, bo poselstwo mniejszej
wagi mogło po sobie nie pozostawić śladów, gdy poselstwo Jana Tomasza przez
historyków zostało zapisane. Jakkolwiek Kronika Drohojowskich była już wydrukowana,
postanowiłem dla własnej wiadomości usunąć te wątpliwości i obrałem porównanie
pism, jako drogę, najlepiej do tego celu prowadzącą.
1) Kronika str. 758.
2) Kronika Droh. Tom U. str. 400.
^) Arch. Jana Zamoyskiego, Tom I. Nr. 295, 297, 305, 310.
25
Posłużył mi tu traf szczęśliwy, gdyż dzięki wielkiej uprzejmości Szanownego
profesora T. Korzona, z biblioteki Zamoyskich w Warszawie otrzymałem zamieszczone
poniżej facsimitia podpisów trzech Janów Drohojowskich :
4
Następnie z biblioteki Czartoryskich w Krakowie uzyskałem odbitkę listu, umieszczo-
nego w Sprawach wojen--
na tym liście umieszczony:
niewyraźny, lecz na pier-
jasnem, że z poprzed-
ma wspólnego. Po bliż-
się^ że ten podpis przyło-
poseł J. K. M. do Thu-
jąc trudności w odczyta-
o poselstwie Jana To-
nych. Załączam tu podpis
Podpis ten jest bardzo
wszy rzut oka staje się
niemi podpisami nic nie-
szem zbadaniu okazało
żył „Jędrzej Taranowski.
rek". Ks. Polkowski, ma-
niu podpisu a wiedząc
maszą, list przez siebie
podany przypisał Janowi Drohojowskiemu, czem też i mnie w błąd wprowadził.
Wskutek pomyłki Ks. Polkowskiego, do Kroniki Drohojowskich wkradła się pożało-
wania godna niedokładność, gdyż list zacytowany pisał Jędrzej Taranowski, a Jan
Tomasz od początku 1579 r. jako starosta przebywał w Przemyślu. Dalsze sprawy
Jana Tomasza przedstawia Kronika Drohojowskich na podstawie aktów a datę jego
poselstwa do Turcyi wyjaśnił dopiero II. tom Archiwum Jana Zamoyskiego. W r. 1581
uczestniczył Jan Tomasz ze swą rotą w oblężeniu Pskowa i stąd został przez króla
Stefana Batorego wyprawiony jako poseł do cesarza tureckiego, — dowództwo roty
Jana Tomasza, po jego wyjeździe, objął Andrzej Orzechowski*). Zachowały się dwa
listy Jana Tomasza z Konstantynopola do Zamoyskiego, pisane 29. listopada 1581 -)
i 15. grudnia 1581 r.^). Z powrotnej drogi ,z nad Dunaju" „mil cztheri od Bogo-
^) Arch. Jana Zamoyskiego, Tom H. Nr. 475 nota.
^ Ardi. Jana Zamoyskiego, Tom li. Nr. 446.
^) Arch. -Jana Zamoyskiego, Tom U. str. 37d.
resku"* pisał także Jan Tomasz do kanclerza^), a ciekawe te listy dają nam szcze*
goły o poselstwie i pouczają nas dokładnie o całej podróży Jana Tomasza. —
Wspomnieć tu muszę, że przystęp do owych listów przez czas dłuższy nie był mo-
żliwy, z powodu przygotowywania druku Archiwum fana Zamoyskiego^ dlatego to
pierwej korzystać z nich nie mogłem.
Niemite to dla mnie zdarzenie służyć może za przestrogę, by najpoważniejszych
nawet autorów nie przyjmować bezkrytycznie a badacze czerpać stąd mogą naukę^
że ze źródła należy ile możności korzystać w oryginale i starać się na każdy wa-
żniejszy fakt uzyskać kilka potwierdzeń na podstawie aktów, gdyż w ten tylko spo-
sób niemiłych nieraz błędów uniknąć można.
Przedstawiony powyżej podpis Jana Krzysztofa wyjaśnił mi także drobny szcze-
gół, tyczący się jego osoby, dlatego to wspomnę tu i o tej sprawie. Niesecki'), pi-
sząc o Janie Krzysztofie Drohojowskim, daje mu przydomek .Kuzyn"", podobnie tei
czynią akta spadkowe z lat 1606-1613"'). Wyraz ten zastanowi! mnie bardzo, lecz
napróżno starałem się zbadać jego znaczenie, dopiero podpis umieszczony na liście
Jana Krzysztofa do kanclerza Zamoyskiego należycie wytłumaczył mi tę sprawę. Na
tym liście, przed podpisem umieścił Jan Krzysztof słowa „i życzliwy Cusin*, co wska-
zuje oczywiście na pokrewieństwo jego z kanclerzem. Pokrewieństwo to, jakkolwiek
dalekie, bo w czwartym stopniu, istniało rzeczywiście a to przez Herburtów^) i przez
Fredrów^), Jan Krzysztof bowiem miał za matkę Fredro wnę, której bat>ką była Her-
burtówna, gdy kanclerz Zamoyski rodził się z Herburtównej, która miała Fredrdwnę
za matkę. Jeden tylko list Jana Krzysztofa do Zamoyskiego pisany doszedł do mojej
wiadomości, lecz przypuszczać można, że listów takich było wiele a może i mówiąc
o kanclerzu nazywał go Jan Krzysztof swym „kuzynem"*. W dawnej Polsce dbano
bardzo o stosunki rodzinne i wiedziano o wszystkich swoich, dalekich nawet filia-
cyąch, jest więc rzeczą zupełnie naturalną, że i Jan Krzysztof znał swoje koligacye
i że się na nie powoływał. Jedynie tylko dziwnem a może i nieco śmiesznem wydać
się mogło używanie cudzoziemskiego, mało w XVI. wieku znanego w Polsce wy-
razu, zwłaszcza, że brat rodzony Jana Krzysztofa, Jan Tomasz DrohojowsU, w ża-
dnym z licznych do Zamoyskiego listów, nigdy pokrewieństwa swego nie wzmian-
kowat. Niezwykły ten sposób wyrażania się o kanclerzu posłużył niezawodnie są-
siadom i bliższym znajomym Jana Krzysztofa za powód do nadania mu przydomku
n Kuzyn" a ten przydomek w trzydzieści lat po śmierci jego dostał się do aktów
i tą zapewne drogą przedostał się do wiadomości Niesieckiego.
Dr Jan Drohojowski (Lwów).
Przywilej rodu Dębno z r. 1410
\ w świetle genealogii rodu.
W Miesięczniku heraldycznym z października 1909 r. ogłosił Dr. Stanisław Kutrzeba
przywilej dla rodu Dębno z r. 1410, zwracając trafnie uwagę na to« że jestto wła-
M Arch. Jana Zamoyskicjifo, Tom II. Nr. 628.
') Korona Polska, Tom II.
•) Kronika Drohojowskich, Tom II. s. 520, 618, 620, 688.
') Boniecki, Hert>arx, Tom VII. str. 258, 262.
'») Tamie, Tom V. str. 314, 315.
^-— — 27 -
ści^ie przywilej piotrkowski Władysława Jagiełły z r. 1388, zredagowany w r. 1410
w formie specyalnego przywileju rodowego.
Powstanie aktu tłumaczy Szan. autor tem, że na przełomie w. XIV. i XV. jedno-
stlcami, które otrzymywały poszczególne egzemplarze przywileju były nie ziemie, wzglę-
dnie dzielnice, ale rody, co — zdaniem Dra Kutrzeby — pozostawało w związku
z ówczesnem stanowiskiem 'rodu, jako czynnika organizacyi społecznej i politycznej.
Jeden z egzemplarzy przywileju piotrkowskiego z r. 1388 nosi „in dorso** dedykacyę:
Istud prłvłlegium esł datum genologie Trąba, w czem właśnie autor upatruje potwier-
dzenie swego domysłu. 1 ród Dębno chciał widocznie posiadać egzemplarz przywi-
leju piotrkowskiego, o który albo nie postarał się w r. 1388, albo też przywilej taki
miał, ale go zgubił. Nie wyłącza jednak Dr. Kutrzeba ewentualności, że jakieś spe-
cyaJne powody, tkwiące w prawnem stanowisku rodu Dębno, spowodowały go do
starania się w r. 1410 o wydanie przywileju. Jakie to mogły być powody, tego Szan.
autor nie rozstrzyga, pozostawiając nadto heraldykom „dokładniejsze rozświetlenie
kwestyi genealogicznych węzłów osób, które w tym czasie, t. j. w r. 1410 należały
do rodu Dębno, a więc miały prawo korzystać z wolności i uprawnień, zawartych
w przywileju*.
W niniejszej rozprawie mam zamiar poddać ocenie poglądy Dra Kutrzeby na
genezę przywileju z r. 1410 i uzupełnić powyższą kwestyę zbadaniem stosunków ge-
nealogicznych rodu Dębno, w okresie przed wydaniem przywileju.
Przedewszystkiem budzi we mnie wątpliwość twierdzenie, że do połowy XV. w.
nie ziemie, ale rody były temi jednostkami, którym wydawano poszczególne egzem-
plarze przywilejów*). Postawienie tej kwestyi na gruncie prawnego stanowiska rodu
w organizacyi politycznej z epoki przełomu XIV. i XV. w. nasuwa szereg wątpliwości
na temat praktycznego zastosowania tej zasady, jeśliby ona w rzeczywistości istniała.
Bo nie przecząc istnieniu silnej w tym czasie organizacyi rodowej, opartej na poczu-
ciu interesu rodowego a nawet udziałowi rycerstwa w tym lub owym zakresie życia
publicznego na zasadzie ustroju rodowego, zapytać jednak musimy, czy wszystkie
rody rycerskie otrzymywały po egzemplarzu przywileju, co byłoby logiczną konse-
kwencyą zasady, przyjętej przez autora. A gdy wiemy, że liczba rodów rycerskich
w Polsce dosięgła w tych czasach cyfry paruset, zachodzi pytanie, dlaczego prócz
owych dwóch rodowych egzemplarzy przywileju piotrkowskiego, tj. dla Trabów i Dę-
bnów, nie zachowało się więcej śladów stosowania tej zasady prawnej ani względem
przywileju piotrkowskiego, ani względem poprzednich przywilejów z końca XIV. w.
np. przywileju krakowskiego Władysława Jagiełły z r. 1386, ani wreszcie względem
następnych przywilejów tegoż króla z XV. w., np. przywileju czerwińskiego z 1. 1422,
brzeskiego z r. 1425, jedlnieńskiego z r. 14301 drugiego krakowskiego z r. 1433-). Może
więc tylko wybitniejsze rody magnackie zaszczycano wydawaniem im egzemplarzy
O Analogiczny pogląd wypowiedział Handelsman w rozprawie pt. Przywilej piotrkowski
z r. 1388. Przegląd historyczny z r. 1907, t. IV. str. ^5.
'*) W szczególności co do tego ostatniego przywileju zasada „ziemska** przejawia się
w istnieniu dwóch oryginałów, z których jeden wydany był dla Wielkopolski, jak świadczy na-
pis in dorso: Littcra inscriptionis domini rcgis pro iuribus tcrrae Maioris Poloniae. drugi dla
Rusi Czerwonej, przechowywany jest dot^d w Archiwum miasta Lwowa. Por. Cod. epiat. sec.
XV., t. II. str. 313.
-- 28 —
przywilejów? I takie postawienie kwestyi będziemy musieli odrzucić, jeśti zważymy^
że przywileje te obejmowały uprawnieniami swemi ogół szlachty. Jeślibyśmy pneto
przyjęli rody, jako jednostki odbiorcze wogóle, byłoby wprost niezrozumiatem, dla-
czego rody mniej znaczne miałyby być wyłączone od prawa otrtymywania egzemplarzy
przywileju, który na nie wszystkie rozciągał swe doniosłe skutki. A nie ulega wąt-
pliwości, te w razie istnienia takiej zasady prawnej, faką postawił Dr. Kutrzeba,
każdy ród, nawet najmniejszy, nie byłby omieszkał postarać się o ^[zemplarz przy-
wileju, gdyż posiadanie jego uważałby za ważną prerogatywę swego stanowiska
prawno-publicznego. W takim zaś razie kancelarya królewska byłaby zmuszona wy-
dawać po paręset egzemplarzy przywilejów, z których niewątpliwie zachowałoby się
więcej, aniżeli owe dwa tylko egzemplarze rodów Trąba i Dębno.
Przypatrzmyż się jednak dokładniej tym dwom „rodowym* egzemplarzom przy-
wileju piotrkowskiego i porównajmy je z sobą. Uderza nas przedewszystkiem fakt,
że przywilej rodu Trąba zredagowany jest w formie ogólnej, jest ¥fięc tylko jednym
z egzemplarzy powszechnego przywileju, wydanego dla całej szlachty, nosi tę samą
datę, co on, tj. 1388, i ma objektywną dedykacyę rodową, która znajduje się »in
dorso''. lymczasem egzemplarz rodu Dębno odpowiada wprawdzie treścią swą przy-
wilejowi ogólnemu, ale przestylizowany jest na przywilej rodowy, dedykacya zawarta
w arendze stanowi tu integralną część całego przywileju, wreszcie nosi on inną
datę, niż reszta znanych, egzemplarzy, mianowicie rok 1410. Nie ulega wątpliwośdt ie,
gdyby tu chodziło o wznowienie zagubionego przywileju, jak domyśla się Dr. Kutrzeba*
dokument byłby wydany w formie transumptu, w którym zawarty tekst przywileju
piotrkowskiego miałby swą własną datę r. 1388.
Ale zwróćmy się do arengi dokumentu, w której zawarta jest dedykacya przy-
wileju, a znajdziemy tam słowa, które rzucą na omawianą kwestyę nieco światła
i zwrócą we właściwym kierunku nasze badania nad genezą tego aktu. Król powiada,
że wydaje przywilej na prośby Jana z Oleśnicy, sędziego ziemskiego krakowski^o,
dla jego niezwykłych zasług, poczem dodaje słowa: cupienłes eundem Johannem ex
nobili prosapia ipsius regni nostri ortum una cum Zawissio, tribimo Lubli^
nensi, Dobeslao milite de Senno, Petro de Crzyzanoyice fratribus suis germanis nec non
totam ipsius genologiam seu stirpem prodamadonis Dabno, eisdem graciis, gui-
bus et ceł eros terrigenas nostros proseguimur, re ddere consolatos...
Znamiennem jest w tej arendze przedewszystkiem to, że król z takim naciskiem
zaznacza, że Jan Oleśnicki pochodzi z rodu szlacheckiego, a następnie wyraźnie nad-
mienia, że tym przywilejem chce ród pocieszyć, nadając mu takie prerogatyMry,
jakie przysługują innym ziemianom, czyli, innemi słowy, zrównywa go pod względem
stanowiska prawnego z resztą szlachty. Sprawia to takie wrażenie, jak gdyby szla-
checkie pochodzenie Oleśnickich podawano w wątpliwość i rodowi Dębno prawa
korzystania z prerogatyw szlacheckich odmawiano, bo inaczej niezrozumiałe byłyby
powyższe wyrażenia dedykacyi, jak wogóle i wydanie tego dokumentu w formie spe-
cyalncgo przywileju rodowego! Zwłaszcza, jeśli odrzucimy twierdzenie Dra Kutrzeby,
jakoby rody były odbiorcami egzemplarzy przywilejowych, jako jedyne wytłumacze-
nie istnienia powyższego dokumentu pozostanie to, że na rodzie Dębno cią-
żyły istotnie jakieś zarzuty, tyczące się szlacheckiego pocho-
dzenia, zarzuty, którym król zaprzeczał, stwierdzając, że Oleśniccy pochodzą ze szlach-
ty i usuwając wszelkie wątpliwości co do rzekomego upośledzenia tego rodu
^ prawach, przysługujących reszcie dobrej szlachty.
W powyźszem przypuszczeniu utwierdza nas nadto falct, że w r. 1433 Jan 01
^t^%.^^M^if marszałek królewski, syn owego Jana Oleśnickiego, który uprosił sobieukrć
^^ ^^ jf^ ^i^mniany przywilej, uległ naganie szlachectwa i oczyścił je w sposób pr
.^^^-rwm, przepisany. Nie musiało więc być wszystko w porządku z pochodzeniem 01
^rm%<rS^^ich, mimo, ie był to ród znaczny i zasłużony. Nietylko bowiem ta gałąź ro(
^^l:>x-"m.o doznaje nagany szlachectwa. W r. 1416 uległ jej inny członek tego dom
-pr^^^i^wój z Rajca ^); widocznie zatem jakieś podejrzenia ciążyły na całym rodzi
sl^oc<:> w przeciągu tak krótkiego czasu uległ on dwukrotnie naganie.
Aby wyświetlić tę sprawę, należy zbadać pochodzenie rodu Dębno i stosur
gerft ^SiJogiczne generacyi, żyjących w przededniu wydania przywileju z r. 1410.
(C. d. n.). Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
notat heraldyczno-genealogicznyćh.
Heraldyka i genealogia szlachty polskiej ma jeszcze przed sobą rozległe pc
do badań. W znanych nam dziełach heraldycznych nie wyszczególniono wielu rod2
szlsiclieckich, albo też, z braku bliższych rclacyi i pomocniczych źródeł, mało co o ni
po^^^/^iedzieć umiano. Wspominki o nich ukrywają się jeszcze po różnych aktach, gród
Icich i ziemskich, miejskich i kościelnych oraz w raptularzach familijnych. Kto w
czx nawet drobne, źródłowe zapiski, nie przydadzą się kiedy przyszłym badacze
do rcSinych bliższych wyjaśnień. W tej myśli zamierzam podać garść luźnych not
^<^^4cych się szeregu rodzin, głównie z oświęcimskiego i wadowickiego obwód
P>*Z3^C2em z góry zaznaczam, że mi tu nie chodzi o wyczerpujące studya o ty
"■^^ finach. W tych też obwodach leżą przeważnie miejscowości, o których niżej b
^^'^^ mowa.
'— — I. Brandysowie z Graboszyc h. Radwan. Podczas wojen husyckich i |
uJ^ortczeniu tychże, wielu Czechów i Morawian osiedliło się u nas w Polsce. Niektc
np^z^^riska, jak Krzesz, Zema, Brandys, przypominają dowodnie ich pochodzenie cze
*^*^* Już na dokumencie z r. 1402 figuruje Petrus Brandys, magister artium dioeces
'^'"^^ensis*). Później znów przez cały XVI wiek spotykamy Brandysów w księstwa
^^'^^^i^cimskiem i zatorskiem. Zamek graboszycki, dawna siedziba Brandysów, dziś
^^^^^^^r przerobiony, był niegdyś obronny, jak okazują szczątki pozostałych wałó^
JVIeksy Brandys de Graboszyce, wspomniany jest jako świadek na akcie fu
da ery i altaryi w Kleczy, datum in castro Zatoriensi 1529.') W archiwum koronne
]^y"^^ieniona jest pod r. 1530 w oryginale czeskim sprzedaż wsi Landkowa królo
^^K^łiiinłowi I., przez Jana Tomickiego i Aleksandra Brandysa.*) Tenże Aleksandi
Przytoczony jako świadek na dokumencie z r. 1531 w grodzie oświęcimskim; w
*^3 pisze się już podstarościm tegoż grodu.'*) Na kodeksie biblioteki jagielloński
^^*sariym około połowy XVI wieku przez Aleksego Stradomskiego, czytać można,
'') Potkański. Zapiski herbowe, nr. 41.
'-) Cod. dipl. Unlv. Jagell. T. I. 47.
^) Archiwum Kleczy.
^) Czacki, O litew. i pol. prawach T. I. 62, wyd. Turowskiego.
'*) Księga grójecka.
ten prawniczy kodeks dedykowany jest „Generoso domino Alexio Brandis de Graby-
szicze et Bulowicze, protunc Yicecapitaneo Oswieczimensi, domino gracio80*J)
Mikołaj Brandis z Graboszyc, pisarz ziemski w zamku oświęcimskim 1551 r.*),
ożeniony 1 voto z Anną Rajską, 2 voto z Katarzyną Gierattowską. był wyznania kal-
wińskiego.^) Tenże Mikołaj, dziedzic na Kleczy, cytowany w akcie erekcyi 2 stawów
w Kleczy 1566 r.*)
Szlachetny Andrzej Brandys z żoną Jadwigą posiada 1556 r. zakupny grunt
miejski w Wadowicach. W r. 1589 sprzedał stawek swój od granicy Choczeńsktej,
który leży między rolą plebańską a między rotą Imci pana Krzysztofa Komorowskiego,
kasztelana sandeckiego, za 40 złp. uczciwemu księdzu Mikołajowi, plebanowi wado-
wickiemu. W r. 1593 sprzedał rolę swoją w Wadowicach ks. Mikołajowi Wrzasko-
wieżowi, plebanowi wadowickiemu, za 80 flor. Jego bratem był Mikołaj Brandys
i ten zeznaje, że kwitował brata swego z tego prawa przewodu w^zystki^o w sądzie
ziemskim zatorskim. W tymże roku z małżonką swoją Anną Lgoczanką (Lgocką)
sprzedaje rolę swoją bratu Mikołajowi Brandysowi z Graboszyc za 50 złp. Nako-
niec w r. 1597 z żoną Anną Lgoczanką sprzedaje dom i grunt Pawłowi Przybyłe
w Wadowicach za 120 złp.*)
Klimunt Brandys, dziedzic Radoczy, po restytucyi kościoła w tejże miejscowo-
ści z rąk innowierców, którzy go razem z prowentami plebańskimi w czasie refor-
macyi zagrabili, a plebanów wygnali, oddał z zagrabionych gruntów plebańskich
jedną rolę, zatrzymawszy jednak drugą przy sobie, poczem dobra Radoczę (folwark
górny) sprzedał w grodzie oświęcimskim 1608 r. Maciejowi Pająk Leńczowsidemu h.
Strzemię.^
II. Brodeccy h. Jastrzębiec. Janusz Brodecki z Góry, pan na Czańcu, wy-
stępuje jako świadek transakcyi w Oświęcimiu 1536 r., pomiędzy Piotrem, Maj-
chrem i Balcerem Porembskimi, braćmi, a panią Joanną z Zebrzydowic, ich macochą,
wdową po Piotrze Porembskim, sędzi oświęcimskim. Tenże Janusz pisał się sędzią
ziemi oświęcimskiej, na akcie w Oświęcimiu 1555 i 1557 r.
NVacław Brodecki z Góry, pan na Cwiklicach i RaduUowicach, hetman pszczyń-
ski (Pszczyna), stawał z panią Katarzyną, wdową po Erazmie Bethmanie, przy trans*
akcyi w Oświęcimiu 1538 r., pomiędzy nią a Sewerynem z Balic Bonarem, starosta
oświęcimskim, w sprawie urzędowego rozdziału Osieka, którego część właśnie po-
przednio nabył (1535). Tobiasz Brodecki z Góry świadczy na powyższym akcie.
Katarzyna z Brodku, córka Wacława na Cwiklicach, a małżonka Balcera Po-
rcmbskiego w Grójcu i Kopciowłcach, robi testament na wypadek sw«j śmierci,
1 paźdz. 1579 r., w obecności Jędrzeja Żydowskiego h. Doliwa i Tobiasza Pisa-
rzowskiego h. Starykoń: ^Cały statek, jaki po moim ojcu ś. p. Wacławie Brodec-
kim na mnie przypadał, t j. wieś Cwiklice i Radultowice w państwie Pszczyńskiem,
tudzież wszelką ruchomiznę, jak również to, coby na mnie przypadło po mojej matce,
pani Annie Brodeckiej z Gierałtowic, oddaję małżonkowi, Balcerowi Porembskiemu.
^) Przewód, nauk. i liter, z r. 1873, str. 596 i nast.
^) Księga grójecka.
') Węgierski, Kronika zboru, str. 26.
^) Archiwum Kleczy.
^') Archiwum Wadowic.
*) Archiwum Radoczy.
33
kowskich na kamienicę p. Łukaaaa Sznaka,
kupca krakowskiego w r. 1641.
H. M. (Petersburg).
Odpowiedź na zagadnienie 52 (zesz. 10
z 1909 r. str. 143. Dokończenie). Co się tyczy
patentu cesarzowej Maryi Teresy, to właści-
wie było ich nie jeden lecz dwa, a miano*
wicie z d. 13. czerwca i z listopada 1775 r.
W pierwszym z nich, zaprowadzając tak zwa-
ne .Stany Galicyjskie" i wspominając o za-
kazie używania uzyskanych w Rzeczypospolitej
tytułów czyli o zniesieniu dawniej piastowa-
nych dostojeństw i godności, dzieli szlachtę
krajową na magnatów i na stan rycerskL
Do pierwszych zalicza książąt, hrabiów, ba-
ronów, oraz wszystkich w te] częśd kraju
urzędujących biskupów i infułatów, do dru-
giego całą wówczas tę część Rzeczypospo-
litej zamieszkującą szlachtę wraz z prałatami
i kanonikami wszystkich wonczas istnieją-
cych kapituł obu obrządków krajowych Ą.
rzym. i grec katolickich. Ponadto ustanawia
dla klasy magnatów 9, a dla stanu rycerskiego
8 arcydostojeństw, jednak niepłatnych i zaw-
sze tylko dożywotnich. Zaraz w §. 1. powia-
da, że wszystkim, którzy za czasów Rzeczy-
pospolitej tytułu książęcego lub hrabiowskiego
używali i prawności tych tytułów dowiodą,
zostaną one bezpłatnie potwierdzone, skoro
w ciągu roku do Kancelaryi nadwornej wprost,
lub przez galicyjskie Oubemium dotyczące
prośby wniosą.
W §. 2. mówi, iż wszyscy, którzy za cza-
sów Rzeczypospolitej dygnitarstwa koronne
piastowali, a także wojewodami, kasztelanami
lub starostami grodowymi byli, mogą utrzymać
tytuł hrabiowski, a wszyscy piastujący dy-
gnitarstwa prowincyonalne (wojewódzkie lub
powiatowe) baronowski, za opłatą tylko 74
części zwykłej taksy, jeśli o to prosić będą
w ciągu jednego roku i ze szlachectwa na-
leżycie się wywiodą. Przytem dodano jednak
wyraźnie, że po upływie roku można wpraw-
dzie także podania o tytuły wnosić, lecz otrzy-
mujący żądany tytuł płacić już będą całą tak-
sę i wcale się dziwić nie mają w wypadkach
nieuwzględnienia ich próśb. Ten paragraf inter-
pretowano później tak, że i pochodzący w pro-
stej linii od wspomnianych dygnitarzy mają
prawo do otrzymania odpowiedniego tytułu
i przyznawano w istocie te tytuły potomkom
dygnitarzy.
Do tego pateottt dołączyło (luberaiiini
wykaz żyjących wonczas dygnitarzy i urzęd-
ników, zatrudnionych po grodach i zlenstwacb,
istniejących w danej chwili w tej zabranej
Rzeczypospolitej częśd, ti« wykaz tych, któ-
rymby przysługiwało prawo starania się o ty-
tuły hrabiowski i baronowski. W tej części
kraju mieszkało jednak dość rodzin, których
członkowie piastowali dygnitarstwa 1 urzędy
w innych częściach Rzeczypospolitej, w wy-
kazie tym jednakowoż pomfaiięd być musieli,
gdyż ziemie, w których urzędy piastowali, do-
stały się bądź to pod rosyjskie lub praskie
panowanie, bądi leżały w uszczuplonej, iecz
doszczętnie jeszcze nie rozebranej l^zeczy-
pospolitej. Ten wykaz sprawił nadto, te wide
rodzin poczęło się wobec dmglcta wywyż-
szać i na jego podstawie twierdzić, li otriy*
mały one od cesarzowej Maryi Teresy ty-
tuł hrabiowski względnie baronowski, co
i dziś zresztą nierzadko jeszcze słyszeć mo-
żna. W pierwszej chwili stało się to widocznie
ogólnem, (ak, że Gubemium galicyjskie musia-
ło relacyonować o tem do Wiednia i to
wpłynęło najprawdopodotmiei na wydanie
drugiego patentu, mianowicie z miesiąca li-
stopada.
W §. 2. tego patentu powiedziaiio wy-
raźnie, że tylko rodzinom: l^bomirski, Sapie-
ha, Radziwiłł, Poniatowski, Sanguszko, Suł-
kowski, CzetwertyAski, Woroniecki, Czartoryski,
Jabłonowski, Wielopolski, Tarnowski, Ostro-
róg, Tarło, Krasiński, Zahiski, Oedroić i gdy-
by się jeszcze znalazły jakie, które dotych-
czas za książąt i hrabiów się miały i tytułów
tych używały, a prawa do używania tych
tytułów urzędownie dowiodą, ma być tytuł
książęcy względnie hrabiowski bezsprzecznie
i bezpłatnie potwierdzonym, jeśli o to w cią-
gu roku prosić tiędą.
Ten drugi patent, * jakkolwiek przez ów-
czesne Gubemium, cyrkuły i dystrykty do
ogólnej podany wiadomości, nie został w wy -
danym później Zbiorze patentów i prom t. zw.
„Pillerianach* z niewiadomej mi przy-
czyny ogłoszony — co prawda jest on tylko
powtórzeniem poprzedniego, z 13. czerwca
1775 r. Znachodzi się w oryginale w Archi-
wum c. kr. Namiestnictwa galie w piftu sy-
gnowanym: Fasc 58. R. norm. Nr. 846. ex
1775 r.
D. M. D. Wąs. (i.wów).
33
Sprawy Towarzystwa.
II. Walne £groitiadxciik członków To-
j \varzystwa łiemldyczaego we Lwowie od-
:)yło się w sobotę d. 15 stycxnia 1910 r. w sali
:aiic2kowego Towarzystwa nauczycielskiego.
Zebranych powitał prezes dr. Jan hr. Dro-
hojowskl, wspominając o straUch, jakie po-
niosło nasze Towarzystwo w roku ubiegłym,
przez śmierć śp. Adama Bonieckiego, Jana
Trzccleskiego, Ludwika Oborskiego, Statiiaława
Żeleńskiego Teodora Żychliriskiego, których
pamięć uczcili zgromadzeni powstaniein z miejsc
Nasiępnie zaprosił p. Feliksa Staiikowskiego
do pfotokoiowama obrad.
Z kolei radca Józef Białynia - Chołodecki
imieniem Komisyi rewizyjnej zdawał sprawę
z przeprowadzonego szkontrtim kasy, według
którego w danej chwili znacKodzi się w tejże,
bądź gotówką, bądź na książeczce Zaliczko-
wego Towarzyslwa nauczycielskiego 250 Kor.
96 haL i wniósł o udzietenie skarbnikowi abso-
lutoryum, co też jednot^łaśiue uchwaiono, po-
czera zabrał głos skarbnik Towarzystwa dr.
Mieczysław D unin -Wąsowicz :
.Komi%»ya rewizyjna stwierdziła, iż w tej
chwili snacłiodzi się w kasie 250-% K. gotów-
ką. Niestety Liktyc?.iiie tak nie jest, prze-
ciwnie zadłużeni jesteśmy, — cały bowiem
kapitał zakładowy zużyliśmy na
wydanie U. tomu Rocznika. Oto wła-
ściwe sprawozdanie:
L Dochód
Pozostałość z r. 1906 \9Qii2 K
Wpisowe od członków 106*— „
Z darów na cele Towarzystwa . . 626*25 ,
Wkiadki zaległe i za rok 1909 . . 1753-98 .
Z prenumeraty i sprzedaży Mieś. . 253*91 „
Z iii*ieratów 22*50 ,
Częściowy zwrot kosztów odbitek 35-— „
Z procentów od chwilowo lokowa-
nych kwot 15*82 .
Razem . . 2993*48 K
IL Rozchód
Podatek za r. 1906 i 1909 14*17 K
Druk Miesięcznika za r. 1909 . . . 1388*52 ^
Fotograf i klisze 84*86 „
Wydatki administracyi, redakcyi, se-
kretaryatu i ezpedycya Miesię-
cznika 267-47 „
Rysunek, druk i pisanie dyplomów 87*50 »
Zwrot kapitału zakładowego za lata
1908 i 1909 971 23 ,
Do przeniesienia . . 2813*75 K
Z przeniesienia . 2813*75 K
Za rękopisy śp. Piekosińskiego . . 300*— „
Drukami a eto II. Rocznika . . . . 600*— »
Razem . . 3713-75 K
Niedobór wynosi więc 720*27 K., który po-
kryliśmy pożyczką z kapitału zakładowego.
Doliczywszy znachodzące się w kasie 250-96 K.
otrzymamy 971*23 K. tj. tyle, ile cały kapitał
zakładowy w istocie powinien wynosić. Spo»
dziewać się można, że z rozsprzedaży I. Rocznika
tj. ,Elek torów", którego druk pokrywa
JW. Pani E. hr. Duninowa Borkowska z wła-
snych funduszów, pewną część tego długu
zwrócić będziemy mogli. Co do 11. Rocznika,
tj. ^Pocztu herbów i szlachty śre-
dniowiecznej', to dochodów z jego roz-
sprzedaży nie radziłbym się spodziewać, gdyż
takie wydawnictwa nic należą u nas jeszcze,
jako zanadto specyalne, do pokupnych. Zre-
sztą i u członków mamy za rok ubiegły, jak
na nasze stosunki, dość znaczną zaległość.
Mam nadzieję, źe wydawnictwo i^Miesięcznika"
nie ucierpi na razie wcale. Wkoncu przed-
kładam spis członków, z którego wynika, iż
w obecnej chwili liczy Towarzystwo po odli-
czeniu zmarłych i trzech, którzy wystąpili
w 1909 r.
członków honorowych 4
„ ^ wspierających i czynnych 148
« „ korespondentów .... 16
/. Członkowie honorowi.
Balcer Oswald, dr. prof., radca dworu — Lwów.
Jabłonowski Aleksander, profesor — Warszawa.
Mateck Antoni, dr. prof., członek austr. Izby
Panów — Lwów.
Xżę Snnt^uszko Roman, ordynat — Sławuta.
Wojciechowski Tadeusz dr. prof. radca dworu
i członek austr. Izby Panów — Lwów.
//. Członkowie czynni i wspierający:
Archiwum kr. st. m. Lwowa.
Bal Adam dr. — Lisko.
Baranowski Adam — Sprembcrg G. ł^
Bełza Władysław — Lwów (wystąpił r. 1909)
Bernatowicz Feliks — Jaśkowce P. R.
Białkowski Leon — Kraków.
Biblioteka h Tamowskicii — Dzików.
Biblioteka Kórnicka — Kórnik WKs. P.
Bicniaszcwski Swoboda Staniał. — Poznań.
Bogusz Adam dr. — Kraków.
3
34
Boniecki Adam — Swidno. Kr. P. (tl909 r.)
Boniecka z hr. Stadnickich Jadwiga --Warszawa.
Borkiewicz Seweryn — Piołunka. Kr. P.
Hr. Borkowski Dunhi Jerzy — Gródek n. D.
(fl90B r.)
Hr. Borkowska Duninowa z hr. Łosiów Elż-
bieta - Młyniska.
Bostel Ferdynand dr. — Lwów.
Br. Brtikmann Ludwik — Monastcrzec (wspie-
rający).
Bykowski Jaxa Juliusz — Lwów.
ChołodeckI Białynia Józef — Lwów.
Czerwiński Zygmunt — Olchowiec. P. R.
Hr. Czosnowski Kolumna Franciszek — Oźomla.
Hr. Czosnowski Kolumna Kazimierz — Woł-
kowce. Woł.
Hr. Czosnowski Kolumna Piotr — Bołozówka
Woł.
Dąbczailska Helena — Lwów.
Dembowski Ignacy dr. — Lwów.
Drohojowski Bolesław — Cieszacin.
Hr. Drohojowski Jan dr. — Lwów.
Drohojowski Stan. Kaim. — Czorsztyn.
Droidzicki F. — Warszawa.
Dunikowski Habdank Jul. dr. — Tarnobrzeg.
Dylewski Jan dr. — Lwów.
Dybowski Brodzie Tadeusz — Brody.
Dzieślewski Waleryan — Lwów.
Fedorowicz Wła<jlysław — Okno.
Ks. Fijałek Jan dr. — Lwów.
Gąsiorowski Ślepowron Maciej dr. — Poznań.
Gintowt-Dziewałtowski-Ubysz Fel. — Lwów.
Giżycki Gozdawa J. M. ~ Kraków.
Górski Franciszek — Sanok.
Grużewska Marya ~ Johanpol — Lit.
Halecka z Dellimanić'ów Leopoldyna — Kraków.
Ihnatowicz Jan ~ Lwów (wystąpił 1909 r.)
Jabłoński Kaim. Stan. — Kraków.
Jełowicka Olga — Lwów.
Juriewicz Paweł -— Raszków. P. R.
Kaczkowski Mieczysław — Tłumacz.
Kamieniecki Witołd dr. •— Kraków.
Karłowski Prawdzie Stan. — Kraków.
Kasyno narodowe — Lwów.
Kępiński Niesobia Aleksander — Szczurowa.
Kępiński Niesobia Władysław — Moszczenica.
Kętrzyński Wojciech dr. — Lwów.
Kosieiski Karol — Wonkowce. P. R.
Kossecka Wanda — Korylna P. R.
Kownacki Józef dr. — Kraków
Hr. Krasicki Ignacy — Bachórzcc.
Hr. Krasicki Michał — Stratyn (wystąpił 1909r.)
Hr. Krasii.bki Gabryel — Janików. Kr. P.
Kruczkowski Sylwester — Drohobycz.
Krzyżanowski Roman — Kamionka Stnimiłowa.
Kucharski Piotr dr. — Lwów,
Ks. Lenartowica Józ. — Wadowice.
Leiniewicz Zygmunt — Muktsa wielka P. R.
Leszczyński Adam — NIako.
Lisiewics Zygmunt dr. — Lwów.
Lityński Zygmunt — Siemikowce.
LaM Kazimierz — Lwów.
Łobaczewski Wnuczek Tadeuss — Kęty.
Łopaciński Euzebiusz — LeonpoL Ut.
Łoziński Władysław dr. — Lwów.
ŁyskowskI Doliwa Ignacy dr. — Lwów.
Łyskowski Doliwa Tomasz — Jelltowo WKt. P.
Malinowski Kazimierz — MlynystCK. Woł.
Malinowski Stefan — Zborów.
Matczyńska Aniela — Kołomyja.
Mniszek Tytus — Kurówka P. R.
Moraczewski Stanisław — Lwów.
Nizielski Szeliga Adam - Lwów.
Oborski Kolumna Ludwik — Lwów (tl909. r.)
Hr. Orłowski Ksawery — JarmoHdce. P. R.
Ostrowski Roman — Zlotopole. Kr. P.
Paiączkowski Włodzimierz dr. — Sanok.
Pierzchała Ludwik — Lwów.
Hr. Piater-Broei Maryan — Wieprae. Ut
Pogłodowski Aiitonl — Sanok.
Hr. Potocki Józef — Antoniny Woł.
Hr. Pruszyński Ursyn Czesław — Pustomyty
Woł.
Hr. Przezdziecki Reinhold — Warmwa.
Ptaszycki. Stanisław dr. — PeterslMrv.
Pułaski Kazimierz — Zawadydce P. R.
Radzimiński Uba Stanisław — Siwki Woł.
Radzimhiski Luba Włodzim. — Bereh. WoŁ
Radzimiński Luba Zygmunt — Lwów.
Br. Reisky Artur — Drzewica Kr. P. (wspie*
rający).
Rogawski Lubin ~ Rzeszów (tlWS r.)
Semkowicz Wład. dr. — Lwów.
Serewicz Antoni — Chicago Am. Póln.
Hr. Skarbkowa z Szczepańskich Feliqra — Bel-
kowa Wisznia.
Sokołowski Maryan dr. — Kraków.
Stańkowski Feliks — Lwów.
Hr. Starzeński Adam — Płaza.
StarzewskI Józef dr. — Lwów.
Starzyński Tadeusz — Derewnia.
Strutyński Sas Jan dr. — Lisko.
Szaszkiewicz Józef — Ładyhy Woł.
Szaszkiewicz Kazimierz — Ładyky Woł.
Szawłowski Stanisław — Baryas.
Szczepańska z Serwatowsklch Mcluia-Be4
kowa Wisznia.
Hr. Szeiiski Henryk — Kozowa.
Hr. Szeptycki Jan — Przyłbice.
Szmoniewski August — Siehdickfir Auslr.
35 -
iir. Tarnowska Zofia — Chorzelów.
i chorznicki Władysław — Nadyby.
':'rzcdeski Jan — Miejsce Piastowe (fi 909 r.)
L>łaszyn Stanisław — Lwów.
• 'strzycki Kazimierz — Tapin.
Wąsowicz Dunin Miecz. dr. — Lwów.
Wilanowski Rawtta Michał — FMotrków. Kr. P.
'Vittyg Wiktor — Warszawa.
Wolski Eustachy — Hawłowice.
Wróblewski Tad. Stan. - Wilno.
Zaleski Bronisław — Warszawa.
Zaleska z Markowskich Jadwiga — Skazirice
P. R. (do 1910 r. wspierający).
Hr. Zamoyski Stefan — Laszki.
Zawadzki Michał — Husiatyn.
Zawadzki Szczęs. Stan. — Slcotyniany P. R.
(od 1910 r. wspierający).
Żeleński Stanisław — iCraków (tl909 r.)
Hr. Zenowicz Despot Leon — Lwów.
Zwierkowski Jerzy — Pola.
W 1909 r. przystąpili :
Berezowski Kaim. Winc. — Lwów.
Biliński Antoni — Rypin. Kr. P.
Bogusz Adam — Derewlany.
Czepielewski Emil — Krosno.
Hoszowski Celestyn — Lwów.
Hrycewicz Ludomir — Rewel. Ros.
Jakubowski Starzą Edward — Lulińce. P. R.
Karwosieckl Zdzisław — Warszawa.
Kownacki Izydor — Braha P. R.
Kozłowski Stan. Aleks. — Warszawa.
Laskowski iCazimierz - Bażanówka.
Hr. Lasocki Józef — Mosty wielkie.
Hr. Ledóchowski Leon snr. — Fryderyków Woł.
Leniewicz Józef -— Narowią Lit
Lisowlecki Maryan dr. — Chłopice.
Łoikańskl-Hcrtz Zygmunt — Warszawa.
Macharski Franciszek — iCraków.
Mańkowski Henryk -- Osiny Śl.
Osińscy K. i W. bracia — E^emyśl.
Br. Romiszowski Saryusz Józef — Kijów.
Rudński Stefan — Poznań.
Sadowski Wacław ^ Czcrcze. P. R,
Sadowska Wanda — Foluszki. P. R.
Wclyk Józef — Kraków.
Wieloglowski Feliks — Moskwa.
Włodarski Aleksander — Warszawa.
Wojakowski Miecz. — Stasiowa Wola (od
1906 r.)
Zaleski Ludwik — Kumanów P. R.
Hr. Zborowski Stefan — Kraków.
W biet. zaś roku przystąpili dotychczas:
Artwiński Jan — Kliszów.
Bal Stanisław — Tuli^łowy.
Grabowski Stanisław — Babszyn P. R.
Hr. Grocholski Józef — Pokulyńce (od 1908 r.)
Przybysławski Kaźm. — Uniż (od 1909 r.)
///. Członkowie korespondenci,
Antoniewicz Wład. Leon — Krosno.
Barwiński Bohdan dr. — Lwów
Bołsunowski Karol — Kijów.
Bujak Franciszek dr. — Kraków.
Chmiel Adam — Kraków.
Czołowski Aleksander dr. — Lwów.
Dziadulcwicz Stanisław — Warszawa.
Gorczak Bronisław dr. — Sławuta.
Jaworski Franciszek — Lwów.
Ks. Kozicki Dunin Zygmunt dr. — Wilno.
Kutrzeba Stanisław dr. — Kraków.
Mańkowski Tadeusz dr. — Lwów.
Br. Manteuffel Gustaw — Ryga.
Polaczek Helena dr. — Lwów.
Prochaska Antoni dr. — Lwów.
Ks. Sygański Jan S. J. — Kraków.
Żychliński Teodor — Poznań (tl909 r.)
Po jednogłośnem przyjęciu sprawozdania
skarbnika do wiadomości, zabrał głos redaktor
.Miesięcznika** dr. Władysław Semkowicz. Sto-
sownie do zapowiedzianego w pierwszym nrze
.Miesięcznika* programu p. t. .Nasze cele
i zadania** starał się on utrzymywać to pismo
na naukowym poziomie. Liczba rozpraw na-
ukowych, zamieszczonych w 1909 r. wzrosła
w dwójnasób, w porównaniu z rokiem po-
przednim. Nadto wprowadzono nowe działy:
.Inscriptiones Clenodiales" i .Mis-
ce 1 1 a n e a**, w których pomieszczano artykuły
i notaty z zakresu heraldyki. Natomiast dział
.Sprawozdań i rccenzyi* był nieco sła-
biej reprezentowany. Co do wydawnictwa .M e-
tryk** to dr. Semkowicz wskazał, że zada-i
niem naszem miała być naprzód ich inwen-
taryzacya, podczas gdy ogłaszanie metryk,
takie jak dotychczas, jest robotą dorywczą
i przygodną i dlatego poddaje tę sprawę pod
dyskusyę Walnego Zgromadzenia. W końcu
wspomniał mówca także o wydawnictwie IIL
Rocznika i podniósł wątpliwości co do wartości
„L i b e r C h a m o r u m** dla heraldyki i genealogii.
Nad tern sprawozdaniem, zwłaszcza co do
ogłaszania metryk i matcryału do 111. [Rocznika
wywiązała się ożywiona dyskusya.
Dl. Wł. Łoziński zgadza się na rozkład rubr>'k
i popiera myśl, dotyczącą działu „Metryk**, na-
tomiast co do proponowanego na jednem z po-
siedzeń Wydziału przez dra M. Dunina -Wą-
sowicza wydania .Liber Chamorum" nie
podziela zdania redaktora, z powodu, iż
rzecz ta zawiera bardzo wiele ciekawych
i charakterystycznych rysów obyczajowych.
36
Prezes wyjaśnia, że jakkolwiek ,Liber
Chamorum* zawiera bardzo wiele cieka-
wych szczegółów i najprawdopodobniej zu-
pełnie prawdziwycłi, to przecież za źródło do
heraldyki i genealogii uważać go trudno z po-
wodu, że w wielu miejscach robi wrażenie
plotek, może nieraz na najprawdziwszych opo-
wiadaniach opartych, ale zawsze plotek. Zresztą
do rozpatrzenia sprawy tej została w swoim
czasie przez Wydział wybrana osobna ko*
misya.
Dr. Dunin -Wąsowicz stwierdza fakt, że
mimo niewątpliwej racyi prezesa co do ską-
pego cytowania źródeł w .Liber Chamorum*,
zasługuje on na ogłoszenie. Szereg lat z wiel-
kim nakładem pracy badał mówca to, co autor
.Liber Chamorum" napisał o podszywających
się pod nazwisko .Wąsowicz"* i stwierdził,
że napisał on zupełną prawdę. Nie wyłącza
to wprawdzie możliwości, że przy innych mógł
podać jakąś oszczerczą relacyę, zasłyszaną
z ust nieprzyjaznych, ale tego także nie tak
trudno dowieść.
Dr. A. Czołowski zajmuje co do .Liber
Chamorum* stanowisko takie, jak dr. Łoziński
i przypomina, że dzieło to musi być warte
wydania, skoro już Kraszewski przygotował
rękopis do druku. Co do metryk zaś, to po-
dziela zdanie redaktora i twierdzi, że ich inwen-
taryzacya da się łatwo przeprowadzić przy
pomocy konserwatorów.
P. Dzieślewski wskazuje na wartość .Me-
tryk* ze względu na heraldykę praktyczną i na
to, że na inwentaryzacyę nie zezwala ducho-
wieństwo, obawiając się nadużyć.
Dr. Semkowicz przyobiecuje rozpocząć akcyę
co do inwentaryzacyt metryk, oraz radzi, aby
metryki już nadesłane Redakcyi, drukować da-
lej, ale w osobnym dodatku.
P. Białynia Chołodecki sprzeciwia się wy-
dawaniu metryk, jako osobnego dodatku, tem-
bardzicj, jeśli — jak słyszał — mają być druko-
wane najstarsze metryki kościołów krakowskich
i lwowskich, boć to przecież chyba pierwszo-
rzędny matcryał do historyi rodzin.
Dr. Dunin Wąsowicz, jako skarbnik dodaje,
że o druku osobnych dodatków mowy być nie
może, wobec teraźniejszego stanu finansowego
Towarzystwa.
Na tcm zamknięto dyskusyę, a na wnio-
sek p. dra Łozińskiego uchwalono jednogło-
śnie podziękować redaktorowi drowi Wł.
Semkowiczowi za jego bezinteresowną pracę
dla Towarzystwa. W uzupełniającym wyt>orze
Wydziału — w mieftce dn W. Bmdiiialskiego,
który dla braku czasu nadal w Wydsłaie pra-
cować nie mote, wybrano zgodnie z propo-
zycyą prezesa jednogłośnie dra Władyalnwn
Łozińskiego, a na wniosek dra Dunina -Wąso-
wicza mianowano przez aklamacyę członkiem
honorowym Radcę Dwom, prof. dra Tadeusza
Wojciechowskiego.
Po posiedzenki admłnistracyjnem wygłoalt
p. dr. Wład. Semkowicz odczyt: .0 począt-
kach rodu Dębno I jego przywileju
z 1410 r.« Odczyt ten dmkowany będlźie w ca-
łości w .Miesięczniku*.
PokwItowiBia ■iszezoayefe kwot
Po dzień 23 lutego nadesłali: Wkładki za
lata ubiegłe: BieniaszewskI Swoboda SUn. —
Poznań, Kępiński Niesobia Aiezander — Szczu-
rowa i Moraczewaki Stan. — Lwów, po 12 K.
a Łukailski Hertz Z. - Warszawa resztę rW K.
zaś na rok 1910: Bernatowicz F. — Jaśkowce,
Biliński A. — Rypin, Boniecka z hr. Sudnickich
Jadwiga - Warszawa, Czerwiński Zygm. — Ol-
chowiec, Dzieślewski Walery — Lwów, Jakubow-
ski Starzą Ed. - Lulińce, Karwoslecki Zds. -
Warszawa, Łyskowaki Doliwa Ign. dr. — Lwów,
Plater Broel Maryan hr. — Wieprze, Pułaiki Kaz.
- Zawadyńce, Szeliski Henryk hr. — Kozowa,
Witanowski Rawicz M. - Piotrków I UstnyckI
Kaz. — Tapin po 12 K. BieniaszewskI St -
Poznań, i eto 2 K. Kozłowski Stan. — Warszawa
(prenumerator) 6 K. Leśniewicz Zyg. — Muksza
wielka 11-20 K. Ijikański Hertz - Warszawa
1180 K. Orłowski Ksawery hr. — Jarmolińce,
resztę 0*50 K., a Reisky Art bar. (wtpicraiący)
Przystąpili do Towarzystwa i nadesłali: Bal
Stanisław — Tuligłowy i Oradowski Stanisław
- Babszyn po 14 K. Grocholski Józef hr. -
Pokutyńce (od 1906 r.) 38 K., a Przybysławski
Kazimierz - Unii (od 1909 r.) 26 K.
Prenumeratę złożyli: zaległą Łomnicki M.
- Lwów 6 K. Gebethner i Sp. - Kraków MO K.
zaś na r. 1910 Drzewicki St. — Stanisławów
(> K. Księgarnia Gubrynowicza i Syna — Lwów
(7 egz.) :{6'40 K.
Na cele Towarzystwa reszty przy zmianie
pieniędzy od: Bernatowicza OW, Bonieckiej 0*44.
Jakubowskiego 2*64, Pułaskiego 200 i Reiskyego
O 88 K. — Ze sprzedaży 1 nr. pojedynczo 0*75 K.
Szanownycfe Członków naszych prosimy
uprzejmie o nadsyłanie wkładek, azczególuiej
zaleglycli, oraz o reklamowanie brak^iąeych
im nrów Miesięcznika z lat nbiegijreli. Nie
naszą byleby winą, gdybyśmy póiai^ rekta-
mowanych nrów dostarczyć ule mogli.
Towarzystwo Herutdyczue.
(Dr. M. Danin -Wąsowki)
Lwów» PI. Strzelecki S A.
łl«<lAktor MOMłąjiodpowMftUOaF: WIMfataw NaakMtlcs.
Dodatek do Nru 2 Miesięcznika heraldycznego.
METRYKL
PARAFIA: WO JAKOWA.
Metryki chrztu Św., ślubów I zejścia od 1612 do 1777 r.
Parafia wojakowska leiafa za czasów polskich w województwie i dyecezyi kra-
kowskiej, powiecie sandeckim, dekanacie lipnickim. Należały do niej wsi : Wojakowa,
Kąty, Potom, Druszków pusty, Dobrociesz i Porąbka, tudzież przysiółki: Zatoki
i Proszówka.
Okolica ta, rzecz ciekawa w tych stronach, zamieszkała była prawie wyłącznie
przez bezkmietną szlachtę zagrodową, to też metryki parafii naszej roją się od nazwisk
Wojakowskich, Kąckich, Poręmbskich, Dobrocieskich etc, którzy dla odróżnienia się
przybierają rozliczne imioniska jak np. Wojakowski „Lisek'', Kącki-„Gądo'' (1633),
,Pacza* (1633), „Matysie" (1659) etc.
Metryk tych jednak dochowało się bardzo niewiele. Dawniejsze uległy zniszczeniu
w czasie napadu wojsk Rakoczego w r. 1637, o czem wspomina zapiska ks. Jana
Czerzyckiego z r. 1658 (N. I. str. 100.), nowsze przez niedbalstwo poprzedzających
nas pokoleń zaginęły. Te, które się dochowały, noszą na sobie widoczne ślady barba-
rzyriskiej ręki łupieskich hord siedmiogrodzkich i niekiedy wprost są niemożliwe do
odczytania.
Ogółem metryki z czasów przedaustryackich mieszczą się po uporządkowaniu
w pięciu tomikach, a zawierają:
N. I. - Akta urodzenia z lat 1612-1627; 1629-1645 i 1658-1666.
N. II. -» Akta urodzenia z lat 1670 — 1699.
C I. = Akta zaślub, z lat 1616-1644 i 1658-1669.
C II. « Akta zaślub, z lat 1743-1777.
M. I. - Wypadki śmierci z lat 1745-1777.
Dalsze prowadzone już są na przepisanych rozporządzeniem lwowskiego guber-
nium formularzach.
Z nazwisk, przy których nie uwidoczniono pochodzenia szlacheckiego odnośnych
osób, które jednak zdradzają wybitnie swe pochodzenie szlacheckie, zanotowałem:
Sączalskich, Bobrowiczów, Chęcińskich, Dziadoniów, Iwkowskich, Konopków, Kościa-
nowslcich, Kozickich, Królickich, Lasockich (także Lasotów), Liberskich, Libickich, Me-
'■^szeiiskich, Nadarskich, Nożeńskich, Ozgów, Piątkowskich, Rokickich, Stachowiczów,
Stawarskich, Stefanowiczów i Tyżeiiskich. którzy wszyscy wchodzą w związki rodzinne
' 'kutnowskie z notoryczną szlachtą.
Wątpliwymi są Hołyszowie, Kruszynowie z Wojakowej, Mleczkowie i Pintorowie
rocieszy.
Nie dającym się również wytłumaczyć jest fakt, źc w metryce urodzenia Acha-
^^8*0 Czarnka (1665), zapisanej dwukrotnie w N. 1. str. 123 i 124 figuruje tenże wyraźnie
^^■^^^ V;ignóWIis^''i „famatus'' a przecież ten sam zdaje się Achacy Czarnek, ożcn.
^ Oobr
z
JcSzefą Potocką, jest później (1720) cześnikiem podolskim (Śoniecki Herbarz T. Ul.
Ciekawym zabytkiem może owych „włodyków bez iierbu i zawołania"*, którzy
^<^łi stronach w wieku XV. siedzieli, jest rodzina Wlodyków z Połomi (1613).
38
Arciszowski
Helena 1776 r. żona Jana Cieślickie^o.
Zofia 1775 r. żona Szymona Orabani.
'^Bączalski
Barttomicj zaśL 1665 r. Barbarę Rębilasównę C. L
str. 52.
Franciszek s. tychże •1665 r. N. 1. str. 124.
Krystyna c. tychże *1673 r. N. II. str. 15.
Bcł dowski
Magdalena c. Samuela i Zofii •1620 r. N. I.
str. 35.
Zuzanna od r. 1644 żona Wojciecha Pągow-
skiego.
Białowodzki
Stefan s. Jana i Anny ♦1663 r. N. I. sir. 116.
Franciszek zaśl. 1667 r. Konstancyę Zborowską
C. 1. str. 56.
Bielecki
Anna 70 I. fi 750 r. M. I. str. 12.
Anna od 1776 r. żona Jana Trzeciaka.
Katarzyna od 1753 r. żona Antoniego Cząstec-
kiego.
Michał zaśi. 1744 r. Franciszkę Jezierską C. II.
str. 1.
Rozalia od 1756 r. żona Józefa Grabani.
Błoński
Stanisław s. Jana dzwcy. z Druszkowa (matka
opuszczona) ^1629 r. N. I. str. 48.
Stanisław zaśl. 1664 r. Marynnnę Znamirowską
C. I. str. 51.
Bob iako wski
Rozalia od 1757 r. żona Franciszka Sosnow-
skiego.
*Bobro wicz
Anna c. Jakóba i Acmy *\(m r. N. II. str. 77.
Józef s. tychże ♦16i>3 r. N. II. str 70.
Borowski
Antoni s. Kaźmierza i Pctroneli •1684 r. N. II.
str. 64.
Teresa od 1745 r. żona Wojciecha Ścisło wskiego.
Burzyński
Antoni I. 60 t>750 r. M. 1. str. 12.
Feliks zaśl. 1750 r. Annę Podoską C. II. str. 15.
Casiński
Maciej zaśl. 1758 r. Agnieszkę Łużowską C. U.
str. 32.
C i e ś 1 i c k i
Jakób z Krużlowej zaśl. 1747 r. Barbarę Po-
rembską C. II. str. 7.
Jakób 60 I. tl759 r. M. I. str. 25.
Jan zaśl. 1776 r. Helenę Arciszowską C. II. str. 64.
•Ch^cłAskl
Agnieszka z Wojak, 50 I. tlT65 r. M. I. str. 33.
Franciszek s. Jana i Doroty *l(n8 r. N. IL str. 94.
Szymon s. tychże •1690 r. N. U. str. lOft.
A Chronowski
Wojciech z Chronowa zaśl. 1626 r. Zofi« Grab-
ską z Orabia C I. str. 14.
< Chwalibóg
%piieszka c Stanisława i Justyny •IfiOS r. N. U.
str. 132.
Anna c. Stanisława i Elżbiety •1682 r. N. IL str. 55.
Anna c. Andrzeja I Anny •leSS r. N. U. str. 91.
Elżbieta c. tychże ^1689 r. N. IL str. 102.
Elżbieta c. Franciszka i Konstancyi ^1663 r.
N. I. str. 118.
Franciszek s. Stanisława i Elżbiety ^1681 r.
N. II. str. 47.
Franciszek s. Andrzeja I Anny •1694 r. N. li.
str. 126.
Franciszek s. Jana i Anny *\697 r. N. 11. str. 136.
Jan 8. Seweryna i Anny •leOS r. N. L str. 123.
Justyna c. Andrzeja i Anny •1692 r. N. li. » 1 18.
Katarzyna c Andrzeja i ? «1689 r. N. IL . 68.
Kazimierz s. Seweryna i ? •lees r. N. L , 110.
'Kaźmierz s. Stanisława i Elżbiety •1680 r. N. II.
str. 41.
Maryanna c. Andrzeja i Anny ^1684 r. N. II.
str. 79.
Samuel s. Zygmunta i Barbary ^1637 r. N. I.
str. 79.
Stanisław s. Franciszka i Konstancyi •1662 r.
N. I. str. 113.
Słanisiaw Michał s. Seweryna i Anny ^1659 r.
N. I. sir. 104.
Zofia (z N.) od 1668 r. żona Marcina Kossa-
kowskiego.
Zofia c. Stanisława i Justyny •1697 r. N. II.
str. 137.
Zuzanna c. tychże ^1694 r. N. li. str. 128.
C y n g o t
Jan s. Franciszka I Teresy •lees r. N. 1. str. 124.
Inny Jan kumuje 1660 r.
I ^ Czarnek
j Achacy s. Jana i Anny •1665 r. N. L str. 123L 124.
! ' Apolonia c. Achacego i Zofii •1693 r. N. li.
str. 120.
Barbara c. Krzysztofa i Anny ^1631 r. N. 1.
^ str. 54.
i Jan zaśl. 1664 r. Annę Ogrodzką C. 1. str. 51.
^ Konstancya c. Jana i Anny ^1670 r. N. IL str. a.
^Krzysztof s. Macieja i ZofU •1639 r. N. L str. 86.
, "; Teresa c Achacego i Zofii ^\&KŁ r. N. IL str. 115.
39 ^
Czągfecki
Anioni zaiL 1753 r. Katarzynę Bielecką C. II.
str. 22.
Baltazar 80 1. flTTl r. M. I. str. 44.
Franciszka od 1746 r. żona Józefa Kalinowskiego.
Justyna L 39. illSS r. M. I. str. 24.
Czechowski
Stanistaw zaśl. 1749 r. Kuncgundę Przewoską
C. II, str. 14.
CzerzyckI v. Cerzycki
Dorota od 1666 r. żona Samuela Ogrocklego.
Jerzy zaśl. 1635. r. Maryannę Grabania, przy-
czem świadczy Floryan Czerzycki z Sechny
C. L str. a.
Dąbrowski
Jan 8. N. I Elżbiety małż. «1639 r. N. I. str. 86.
Dąbski
Regina od 1643 r. żona Jana Perchowskiego.
, Dobrocieski
Stanisław zaśL 1741 r. Zofię Sawinównę C. I.
str. 37.
Zofia kumuje 1658 r.
Dziadoń
Stanisław kumuje 1640 r.
Gaboński
Anna c Piotra i Barbary *1639 r. N. I. str. 86.
Galenski
Anna c. Bronisława i Elżbiety *1662 r. N. I.
str. 114.
Marya, matka chrzestna powyższej.
Garlicki
Agnieszka c. Jerzego i Jadwigi *1698 r. N. II.
str. 142.
Józef s. Jerzego i Katarzyny ♦1691 r. N. II. str. 1 1 1.
Teresa c. Jerzego i Jadwigi ^1696 r. N. II. str. 134.
Gębka
Barimra c. Jana i N. małż. *1620 r. N. I. str. 31.
Oładysiew icz
Wiktorya od 1751 r. żona Antoniego Krzeczow*
skiego.
Głowacki
Katarzyna od 1759 r. żona Stanisława Radec-
kiego.
Gnoiński
Stanisława c Aleksandra i Maryanny ♦I 670 r.
N. IL str. 6.
Grabania
Agata U 54. łl758 r. M. 1. str. 22.
c Jana i Elżbiety ♦1616 r. N. I. str. 15.-
Grzę mbski
Dyzma s. Andrzeja tl763 r. M. I. str. 30.
Grzybowski
Michał zaśl. 1756 r. Maryannę Sławko wnę
C. II. str. 30. ^_
•^Antoni s. Zygmunta i Barbary ^1690 r. N. Ii.
str. 105.
Antoni Franciszek s. Krzysztofa i Elżbiety
♦1686 r. N. II. str. 9o.
Bartłomiej 36 I. fi 751 r. M. I. str. 22.
Franciszek s. Stefana i Katarzyny •I 694 r. N.
II. str. 128.
^^ Gabryel zaśl. 1636 r. Zofię Kossecką C. I. str. 22.
Jadwiga od 1616 r. żona Bernarda Pintora.
Jan s. Jana i N. ^1658 r. N. I. sfr. 103.
Jan s. Stefana i Katarzyny ^1689 r. N. II. str. 103.
Józef s. tychże •1698 r. N. II. str. 132.
Józef Z2ii\. 1756 r. Rozalię Bielecką C. II. str. 29.
Józef zzt\, 1774. r. Urszulę Jezierską C. II. str. 55.
Katarzyna zaśl. 1662 r. Łukasza Połciowicza
C. I. str. 47.
Kazimierz s. Krzysztofa i Elżbiety *1694 r.
. N. II. str. 126.
Kunegunda od 1759 r. żona Jakóba Ossowskiego.
Magdalena c. Krzysztofa i Elżbiety ♦1696 r.
N. II. str. 134.
Maryanna c. tychże ♦1686 r. N. II. str. 82.
' Marynna od 1635 r. żona Jerzego Ccrzyckiego.
Maryanna c. Adama i Reginy ♦1612 r. N. I. str. 3.
' Mateusz 26 I. ilT76 r. M. I. str. 53.
Mikołaj s. Adama i Reginy ♦1619. r. N. I. str. 27.
* Mikołaj s. Gabryela i Zofii ^1643 r. N. I. str. 96.
Piotr s. Adama i Zofii (?) ♦1616 r. N. I. str. 13.
logina c. Jerzego i Zofii ^1615 r. N. I. str. 11.
Rozalia 34 1. t>767 r. M. I. str. 35.
Stefan s. Gabryela i Zofii ♦1641 r. N. I. str. 92.
Szymon zaśL 1775 r. Zofię Arciszowską C^. I.
str. 63.
Wojciech s. Krzysztofa i Elżbiety ♦I 691 r. N. II.
str. 112.
Wojciech zaśl. 1749 r. Katarzynę Sadowską
C. II. str. 10.
Zofia c. Adama i Rec^jny ^1620 r. N. I. str. 32.
- Zofia c. tychże ♦1629 r. N. I. str. 43.
^ Zofia c. Gabryela i Zofii ♦1633 r. N. I. str. 65.
"" Zuzanna od 1624 r. żona Pawła Kosseckiego.
G rabowski
Zofia c. Wojciecha i Zofii ^1659 r. N. 1. str. 106.
Grodkowski
Zofia c. Jana i Doroty ^1661 r. N. I. str. 109.
(C. d. n.)
Dr. Juliusz Dunikowski (Tarnobrzeg),
KWARTALNIK HISTORYCZNY
ORGAN TO^A/'ARZYSTWA HISTORYCZNEGO
założony przez Ksawer^o Liskego, wychodzi we Lwowie pod redakcyą Aleksandra Semkowicza
Prenomsrata roczna wynosi 12 K. -° 6 Rb.^- 12 Mk. Dla cztosUw Towarzyttwa Mzpłatite
Adres Redakcyi : Dr. Aleksander Semkowicz Lwów, Biblioteka Uniwersytecka.
PRZEGLĄD HISTORYCZNY
dwumiesięcznik nankowy
Wychodzi vf Warszawie pod ie<laltcyn J. K. KOCHANOWSKIEGO
PrcaMMrata nezn 8 BL » II br. = 18 Ik. — Alm Uakeyi: WartaM il. Imitww S7.
WIADOMOŚCI NUMIZMATYOZNO-ARGHEOLOGICZNE
ORGAN TOWARZYSTWA NUMIZMATYCZNEGO
yfaehoilzi miesi^eznio w ^{takowfo pod rod. ^a JKatgaiui Sraowsli^o
PremMiata wyaisi neziie II br. = S Rk ~ 18 IL — Aim Bdalifi: Inlią Iomi bapMk
PEZEGLĄD FILOZOFICZIfT
pod redakcyą Dr. Władysława Weryhy
WARUNKI PRENUMERATY ROCZNIE RR 4 — NA PROWINCYI RB. 6
Adres Redakeyi i Adninistracyi: Warszawa iL SboIm L I.
ADAMA BONIECKIEGO:
„HERBARZ POLSKI"
wychodzi nadal w Warszawie pod redakcyą Artura barona Rdskyego*
Obecnie wyszedł ligi zeszyt XilL tomu, obejmujący dalszy ciąg litery K.
== Do nabycia we wszystkich księgarniach po cenie 75 kop. za zeszyt
Kilkaset oryginalnych dokumentów do rodziny Piiawitiw-Polockich, między tymi autof^ffy
i nadania królewskie oryginalne, do sprzedania lub zamiany na dokumenty innych rodzili.
Papiery do legitymacyi rodziny De LaveailX do zbycia za gotówkę.
Bliższych wyjaśnień udzieli: Towarzystwo heraldyczne — Lwów, Plac Strzelecki 5. A.
N»ktadMi Tow. hcrfddjro«n«co. Z I. Zwił|Bk«>tni dndMiad w Lwowto,
MIESIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 3. Lwów, Marzec 1910. Rok III.
Wanmld ptwifiatfi •; Osłookowie Towan^twa horaldyoaoego, ptmcąfiy próos
FrMdpłAla ba Mi^ai^osnik wynosi roonie: ■', wpiwwe^o w kwocie i K, roosną ^"»dk« !«^. otrły-
• K. s ft Mk. := 4 Bb.
_^. ,- . , »!.«-.,., i Wkładki i pr»edpł«t^ naUiy nadsjUi: TewMsyttw* h«>
• pqi«lyiM«j 7ft haL, s pnacyłką 80 hal. j i ^^yesae (Dr. ■• Daala-iriMwiei) Lw*w, pi. SintlMkl ftl.
PnadpłAte na Sooinik wynosi: jj Koraspondencye i r^kopUy pod adrMam:
== 10 K. s f Mk. = » Bb. — !l Dr. Wladjalaw BMUiewiei, Łwśw, allsa laMiJsklsfe L Ma
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie knyżacko-rycerskiej na kresach inflanckich,
str. 4t. — Dr. Władysław Semkowicz: Przywilej rodu Dębno z r. 1410 w świetle genea*
logii rodu. str. 45. — Stanisław Dziadulewicz: Ze studyów nad heraldyką polską, str. 48. —
Ks. Jan SygaAski T. J.: Z notat heraldyczno-genealogicznych. str. 50. — Zagadnienia i od-
poMnedzL str. 52. — Sprostowania i uzupełnienia, str. 52. — Pokwitowania, str. 52. — Do-
datek: Dr. Juliusz Dunikowski: Metryki wo jakowej str. 53.
O starodawnej szlachcie krzyżacko -rycerskiej
na kresach inflanckich.
IV.
Wschodnia część Inflant, pozostała przy Polsce traktatem oliwskim, w ciągu
XVII. i XVIiL stulecia zespalała się coraz ściślej z organizmem Rzpltej i bez naj-
mniejszego nacisku ze strony władz krajowycłi ulegała wszechstronnemu wpływowi
kultury polskiej i katolickiej.
Liczne tego dowody napotykamy w działalności obywatelskiej wielu męiów
inflanckich, którzy w dziejach polskich tego okresu niejednokrotnie wybitną odegrali
rolę, jak się okaże z pobieżnego choćby przeglądu polskich gałęzi niektórycti staro^
dawnych rodów kurlandzkich, piltyńskicti i polsko-inflanckich, wspo-
mnianych jeno pokrótce w rozdziale poprzednim.
W części niniejszej zamierzamy zaznajomić czytelników nieco bliżej ze stosun-
kami dawnej szlachty naszej kresowej, w zachodniej Polsce na ogół mało znanymi
i w heraldyce polskiej zazwyczaj pomijanymi.
W treściwym przeglądzie niniejszym trzymamy się porządku alfabetycznego, za-
stanawiając się nieco dłużej tylko przy tych rodach, które pod względem politycznym
a zwłaszcza kulturalnym, ważną na kresach naszych odegrały rolę.
1. Bergowłe. Ród ten już za czasów związkowego państwa inflanckiego posia-
dał dobra Karmel na wyspie Ozy lii, biorące swą nazwę od wzniesionego tam jeszcze
w XIV. stuleciu kościoła i klasztoru karmelickiego.
Eggebert B. de Karmel był towarzyszem wójta sonnenburskiego w r. 1476,
a w r. 1487 wójtem zamku zełburskiego^).
>) Ob. L. Arbusow: .Die im Deutschen Orden in Livland vertretenen Geschlechter* str.
2X Mitawa» 1904. Obacz także Archiwa rodzinne w Thomel i Kuckers, na które powołuje się autor.
42 ■
W wieku XVI. miał ród Bergów znaczne posiadłości ziemaUe w Kurlandyi
a przy założeniu wzmiankowanej w rozdziale poprzednim oiganizacyi rycersko-szla-
checkiej w r. 1620, został zaliczony do klasy pierwszej rycerstwa kurlandzkiego
i imatrykulowany pod liczbą 54. ^).
Jan B. de Karmel, dziedzic dóbr SchOnberg w Kurlandyi, ociemniawszy całko-
wicie, postanowił wznieść w dobrach swoich kościół wraz z klasztorem jezuickim,
skoro tylko Bóg mu powróci wzrok postradany^. Jakot, odzyskawszy wzrok, roz-
począł w r. 1658 owe projektowane budowy. Nie dożył jednak ostateczn^o ich wy-
kończenia, gdyż śmierć go zaskoczyła w r. 1665.
Syn jego i następca, Władysław, w dniu 15. maja 1666'roku podpisał i do-
ręczył Jakubowi Ugoskiemu, praeposito Soc. Jesu, dokument erekcyjny, nadający Za-
konowi Jezuitów nowo wzniesiony i wspaniale wykończony klasztor oraz przepiękną
świątynię, której iglaste wieżyce po dzień dzisiejszy wznoszą się ku niebu ^. Ów
kościół od lat 243 ściąga i z bliska i z daleka tłumy wiernych, odbywające pobożne
pielgrzymki do słynącego cudami obrazu Matld Boskiej szembersU^. Władysław B.,
żonaty z Konstancyą Ludingshausen - Wolffówną, posiadał Prezmę w Rzeźyckiem
i został w roku 1688 kasztelanem księstwa inflanckiego. Był on pułkownildem j. K. M.
a umarł w r. 1710*).
Na początku XVIII, stulecia nabywają Bergowie od Korffów polsko-inflanckich
odwieczne ich dobra Fejmany, sąsiadujące z nabytą już Prezmą i przyczyniają się
tam również do wykorzenienia protestantyzmu i ustalenia wiary katolickiej, wznosząc
kościół i kaplicę^).
W ostatniej ćwierci wieku XVIII, wygasła polska gałąź Bergów. Ostatnią przed-
stawicielką tego rodu była do lat 90-tych XVIII, stulecia Konstancyą z Bergów Feli-
cyanowa Rykowa, której jedyna córka, Konstancyą z Ryków Józefowa Szadurska,
dziedziczka Fejman w Inflantach polskich, wniosła te dobra jako wiano w dom tegoi
Józefa Szadurskiego (dziedzica Puszy, Duksztygału i wielu innych dóbr inflanckich),
który objął olbrzymie Hylzenowskie dobra oświejskie, przyjąwszy na siebie wyko-
nanie t zw. ^Testamentum occlusum'' wojewody mińskiego Józefa Hylzena. Po przy-
łączeniu Inflant polskich do Rosy i i wcieleniu ich w r. 1802 do utworzonej w tymże
roku (z województw witebskiego, połockiego i inflanckiego) gul>emii witebskiej,
piastował on w niej od r. 1814 do 1817 urząd marszałka gubemialnego^.
2. Borchowie. Ród ten polsko-inflancki pochodzi z nad Renu a z^wia się
w związkowem państwie inflanckiem w XV. stuleciu.
Pierwszym tego imienia w Inflantach był Bernard Borch, członek rycerskiego
konwentu w Wesenbergu w r. 1451, wyniesiony na komtura maryenburskiego w r.
1471 i w tymże roku obwołany hetmanem polnym czyli marszałkiem (Ordensmar-
schall) a w r. 1472 landmistrzem inflancko-krzyżackiego Zakonu, który to urząd wy-
soki piastował od r. 1472—1483^.
*) Ob. „Jahrbuch fUr Genealogie, Heraldik und Sphragistik pro 1895* str. 33. Mitawa, 1S96 r.
') Ob. ^Kwartalnik historyczny** t. XVI. str. 414 w rozprawce „Z dziejów Kościoła inflant
i Kurlandyi*.
^) Ob. ^Catalogus domonim Soc. Jesu in Polonia 1561—1899* (Kraków 1899 r.).
^) Załuski. ^Epistolae Hist. famil.* t. III. str. 51.
^) »Sygillaty metryczne* 13. foL 129.
^ .Słownik geograficzny ziem polskicłi*', t. XIII. str. 664.
^ L. Arbusow: »Die Im Deutschen Orden in Liviand vertretenen Oetchlechter' str. 25.
MiUwa, 1904.
43 ■■
Stryjeczny brat jego, Szymon Borch, scholastyk hildesheimski, za staraniem
Bernarda został biskupem rewelskim i dzierżył tam pastorał od r. 1477 — 1492 ^).
Szymon, po objęciu dyecezyi rewelskiej, przyzwał do inflant swoich i Bernarda bra-
tanków, którym ten ostatni dobra lenne Busen oraz tyzenhauzowskie dobra Galen,
Trumen i Warkelen dnia 1. lutego 1483 nadai^, o co Tyzenhauzowie wydali mu pro-
ces, który się skończył usunięciem Bernarda z wysokiego urzędu^).
Fabian B. wysłany był w r. 1561, jako jeden z pełnomocników szlachty
inflanckiej do układów poddania się i unii wieczystej z Polską, a w r. 1563 nadaf
mu król Zygmunt August wieczyście dobra Prele w Dyneburskiem i Wyping w Rze-
życkiem.
W r. 1684 Gedeon B, obrany posłem na sejm elekcyjny do Warszawy. Córka
jego, Emerencyaz Borchów Karolo wa Manteufflowa, w r. 1679 d. 7. października
zaciąga do ksiąg hipotecznych inflanckiego sądu ziemskiego w Dyneburgu, (w któ-
rym przewodniczyli Wolter Stanisław Zyberk i Gedeon Borch), dokument o nabyciu
majętności Brunowiszek od swego szwagra Hieronima Manteuffla^.
Syn Gedeona, Fabian B., zostaje starostą lucyńskim i nowo-nabyte od Bergów
dobra Prezma w r. 1714 sprzedaje Sołtanom.
Syn Fabiana, Jan Andrzej B., byl^ najwybitniejszą postacią tego polsko-in-
flancU^o domu. Urodził się on w r. 1713. Od pierwszej zaraz młodości by wał obie-
rany posłem na sejmy, aż wreszcie w r. 1744 został podkomorzym inflanckim,
w r. 1765 wojewodą księstwa inflanckiego a na pierwszym sejmie delegacyjnym 8.
kwietnia 1769 r. podkanclerzym koronnym*), nakoniec w r. 1780 kanclerzem
wielkim* Wybuchowi konfederacyi barskiej bardzo był przeciwny. Trzymał wszę-
dzie z Icrólem. Starostw i królewszczyzn miał bez liku, zwłaszcza w rodzimem księ-
stwie inflanckiem Ganowol, Landskoronę, Posiń, Annopol i inne), gdzie erygował kil-
Icaiiaście kościołów paraflalnych a przy nich szkółki ludowe. Wpłynął też nader ko-
rzystnie na kulturę i uobyczajenie swych włościan inflanckich, przesiedlając na Łotwę
wielu włościan polskich z dóbr swych koronnych. Potomkowie ich zajmują po dzień
dzisiejszy całe wioski pomiędzy Łotyszami, a stoją od nich na wyższym stopniu
kultury i obyczajów, jakkolwiek w ostatnich dziesiątkach lat coraz bardziej poczęli
się zlewać z Łotyszami ^). Rzpita na drugim sejmie delegacyjnym kazała wypłacić
Janowi Andrzejowi Borchowi tytułem strat, jakie poniósł, 335.000 złotych, co na owe
czasy było sumą znaczną. Ambicya jego już wtedy głównie do nabycia starostw
*) L. Arbusow, Tamże. Autor przytacza odnośne źródła z bibliograficzną ścisłością
i wykazuje rażące błędy w wielu dotycticzasowycłi wiadomościach zgoła bałamutnydi o Bernar-
dzie i Szymonie Borchacłi.
>) Ob. H. Bruiningk: ,Livl^ndiscłic GUtenirkunden aus den Jałiren 1207—1500*. str.
515 i M9, Ryga 1908 r. gdzie się wspomina o długoletnim procesie Tyzenhauzów o owe im
zabrane dobra.
^ ,Jałirbucłi fQr Genealogie, Hcraidik u. Spłiragistik pro 1904** str. 50, (Mitawa 1906).
*) Józef Wolff: .Senatorowie i dygnitarze W. X. Lit. od 1386-1795 roku-, str. 17, Kra-
ków, 1885 r.
^) W dobracti Borcłiów Warklanacłi, stanowiących obecnie dziedziczną własność księżnej
Teresy z Sanguszków Sapieżyny, której matka była z domu Borcłiówna, za księciem Pawłem
Sanguszką, znajdują się po dzień dzisiejszy 4 wioski zamieszkane przez potomków owych wło-
ścian polskich, a mianowide: Mnssalscie (liczące 200 mieszkańców płci obojga), Puszcze (sto
kiikadzieMąt mieszkańców), Dziegciorówka (tyleż) i Szczuck Wokoło stu).
44 • '
zmierzała, bo zresztą miat przed sobą jeden juł tylko uną4 t ]. wielkie kanderstwo.
W maju 1780 r. posiadł też ten urząd a w 6 miesięqr potem umarł* Biografowie
jego, zarówno polscy jak kuriandzcy, malują go jako meta wielki^ pncy i stałego
w przedsięwzięciach, którego głównym przymiotem było głębokie poczucie obo-
wiązku O-
Kanclerz wielki Jan Borcli pozostawił dwócli synów: Michała i Józefa. Ten
ostatni, starosta lucyński i jego potomkowie, stanowią linię polską Borchów, której
rezydencyą były do niedawna Prele w Dyneburskiem, nadane Borchowi w r. 1563
przez króla polskiego Zygmunta Augusta. Michał zaś, wojewoda beMd, ożeniony
z Niemką, Brownówną, córką generał-gubematora ryskiego, byt kosmopolitą, co się
odbiło i na jego potomstwie, z którego jedynie starszy syn, Karol, żonaty z Ludwiką
Zyberkówną (córką Michała i Izabelli Heleny Zyberków), zachował nieictóre cechy
polskości. Miał on jednego tylko syna, Anatola, zmarłego w wieku młodym w n
1861 i dwie córki: Maryę za księciem Pawłem Sanguszką i Izabellę 1-mo voto
Antoniową Potocką, 2-do voto Orłowską.
Drugi syn wojewody bełzkiego Michała, Aleksander, mistrz ceremonii na
dworze petersburskim , wyzbywszy się ojcowizny w Inflantach polskich, miał z Zofii
z Lawalów trzech synów i dwie córki, z narodowością polską nic wspólnego nie
mających; trzeci zaś syn Michała, Józef, miał z Emmy Hołyński^ dwie córki: Ma-
ryę za Stanisławem Zyberkiem (marszałkiem dyneburskim nader czynnym przy wy-
zwalaniu włościan z jarzma poddaństwa, dziedzicem Arendola, Kołupia, J^ńbtn^
mujży, Uzułmujży w Inflantach polskich , oraz Bebry i KałtebruniawKuriandyoJ^ Fe-
li cyę za Francuzem Bernardem de Comminges, dziedzicem dóbr w Pirenejach i ko-
niuszym Napoleona III.
Drugi syn wielkiego kanclerza koronnego Jana, Józef B., starosta lucyński , dzie-
dzic całej Prelszczyzny i królewszczyzny Janowola w Inflantach polskich , zostawił
z Bohomolcówny 4 córki: Eleonorę za Tymanem, Ludwikę za Augustynem So-
kołowskim herbu Korab, Zofię za Marcinem Kamickim i Aleksandrę primo voto
za Marcinem Benisławskim, 2-do voto za Hryńcewiczem, oraz jednio tylko syna, M i-
chała, dziedzica Prelszczyzny całej i Janowola, marszałka gubemii witebskiej, żo*
natego z Maryą Korsakówną, z której syn Euzebiusz i córid: Marya za Janem
Chołoniewskim 1862 r., Stefania za Władysławem Szadurskhn 1866 r. i Te-
kla za Stanisławem Łopacińskim 1881 r.
(C. d. n.) Gustaw Manteaffel (Ryga).
^) Na to nie brak dowodów nawet we własnem naszem Archiwum rodziBiiem. Całe sze-
regi dokumentów z czasów małoletności Fryderyka Adama Mikołaja Manteuffla, podpisywa-
nych przez jego głównego opiekuna Jana Borcha, wymownie tę prawdę potwierdzają. Przeglądał
je i starannie sprawdzał kilka razy do roku zrazu podkomorzy, następnie starosta, pótoie] wo-
jewoda Jan Borch, zarządzając z niezwykłą już dzisiaj sumiennością wszystkiemt dołńni pupila,
połoźonemi już to w księstwie inflanckiem już w Kurlandyi i Semigalii. Podobneź szeregi spraw-
dzanych przez Jana Borcha ksiąg rachunkowych gospodarczych z czasów małoletnośd drugiego
pupila, Stanisława Sołtana (późniejszego Wielkiego marszałka W. Ks. Lit.), świadczą również
o sumienności i wicikiem poczuciu obowiązku tego inflanckiego dygnitarza XVIIL stulecia (Ob.
Archiwa domowe berzygalsko-drycańskie i prezmieńskie).
====================1============^^ 45 ==============================^^
Przywilej rodu Dębno z r. 1410
w świetle genealogii rodu.
IL Za punkt wyjścia przy badaniu genezy rodu posłuży nam jego za wołanie. Za-
wotanie .Dębno" należy do grupy prokiam o charakterze wybitnie topograficznym,
talCy ie związek jego z miejscowością identycznej nazwy nie może ulegać wąt-
pliwości. Potwierdza to fakt, że w r. 1416 występuje rycerz Wawrzyniec z Dębna,
herbu Dębno, jako współklejnotnik jednego z naganionych członków rodu^. Chodzi
teraz o to, z którego to Dębna pochodził ów Wawrzyniec, innemi słowy, której miej-
scowości tejże nazwy zawdzięcza proklamacya Dębno swoje pochodzenie. Odpowiedź
na to pytanie natrafia na niemałe trudności z powodu, że osad o nazwie Dębno
jest na obszarze ziem polskich kilkanaście. Możemy jednak ograniczyć teren naszych
poszukiwań do ziemi sandomierskiej, z którą ściśle splotły się najdawniejsze dzieje
naszego rodu, w której rozsiadły się główne jego posiadłości. W ziemi sandomierskiej
jest dziś trzy wsi tej nazwy. Jedna z nich leży pod Lasocinem nad Wisłą, o parę
kilometrów na północ od Zawichostu. O dawniejszych właścicielach tej wsi nie mamy
wiadomości. W połowie XV. w. była to wieś parafialna, a kollatorami kościoła byli
rycerze z rodu Sulima^. W okolicy jej nie spotykamy posiadłości rodu Dębno, stąd
przypuszczam, że ta wieś nie pozostaje z nim w związku. Raczej przypuścić należy,
że należała do Lasotów-Rawiczów, którzy dokoła mają tu swoje posiadłości i na gruncie
jej zatożyli wieś Lasocin. Druga wieś Dębno leży pod Rakowem. Mamy wyraźne ślady,
że terytoiyum to należało w XV. w. do Dębnów. Poblizki Cisów był w połowie XV. w.
w posiadaniu Jana Oleśnickiego h. Dębno ^). Sam Raków na gruntach wsi Dębno
założył w końcu XVI. w. Jan Sienieński, kasztelan żamowski z tegoż samego pocho-
dzący rodu*). Trzecie Dębno, osada stara i już w pocz. XVI. w. parafialna, leży na pół-
nocnych stokach pasma łysogórskiego, w odległości kilku kilometrów od klasztoru
iwi^krzyskiego. W połowie XV. w. należała do klucza kieleckiego biskupstwa kra-
kowskie, sąsiadowała zaś z posiadłościami opactwa łysogórskiego^). Dawniejsze jej
loiy nie są znane, położenie jej jednak wskazuje, że i ona mogła być niegdyś rodową
^ą Dębnów, istniała bowiem trądy cya o udziale tegoż rodu w założeniu i uposażeniu
klasztoru świętokrzyskiego^. Faktem jest że członkowie tego rodu z dawien dawna
w koidele św. Krzyża się grzebali, do czego, jak wiadomo, miały prawo przedewszy-
stUem rodziny fundatorów. Dodać należy, że w odległości pół mili od tego Dębna,
również w bezpośredniem sąsiedztwie posiadłości łysogórskich, leży wieś Łomno,
^ której jeszcze za czasów Długosza mieli rycerze z rodu Dębno swoje udziały'). Oko-
liczność ta również mogłaby wskazywać na jakiś bliższy związek między tą wsią Dębno
^ "«2ym rodem.
ByM wreszcie ongiś czwarta wieś Dębno w ziemi sandomierskiej, dziś zaginiona,
^ Potkański, Zapiski herbowe nr. 41.
') Długosz, Uber Benef. t 11. str. 510.
^ Tamże. L II. str. 459.
^) Baliński-Lipiński, Starożytna Polska, t. II. 1. str. 293.
^ Długosz, Lib. Ben. t. 11. str. 464.
*) GacU, iClasztor Świętokrz. str. 68.
^ Długosz, Ub. Ben. t. II. str. 463.
— 46 "^
i już w spisach poboroMrych z XVL w. określona jako ^deserta'' *)• Lełala ttił obok'^
Ocina pod wsią parafialną Góry wysokie, która, jak wiemy, była w XV. w. w ręku
Oleśnickich^).
Tak tedy z czterech wsi o nazwie Dębno, co do trzech da się wykazać istotny
związek z rodem Dębno. Nie podobna wszakie stwierdzić, która z nich udzieliła swej
nazwy zawołaniu rodowemu, a która — odwrotnie — Mfzięła nazwę od proklamy. Bo
ie i tak było, świadczy choćby wieś Dębno w Poznańskiem, założona przez arcybi-
skupa Jakóba z Sienna i ochrzczona tem mianem dopiero w połowie w. XW^. Moina
się tylko domyślać, że gniazdem rodu było to Dębno, które z pośród czterech osad tej
nazwy, było najznaczniejsze i najstarsze. Taką właśnie osadą, już w początkach XIV. w.
parafialną, jest Dębno pod klasztorem świętokrzyskim, z którym ród nasz splotły
nici odwiecznej tradycyi.
Przejdźmy teraz do herbu. Wszystkie zapiski średniowieczne opisują go ogólnie
jako krzyż a w nim łękawica. Barwy herbu oraz położenie łękawicy względem krzyża
określa dopiero Długosz w swych Klejnotach w ten sposób : Krzyż biały, pod którego
lewem ramieniem biała łękawica, w polu czerwonem. W takiej postaci ustala się ten
herb w późniejszych czasach, na pieczęciach, nagrobkach i w herbarzach.
Piekosiński, opierając się na pieczęci Golimunta Nadobowicza, starosty żmujdz-
kiego z r. 1432, gdzie laski krzyża są w istocie dosyć cienkie i sikają brz^ów
tarczy, utrzymuje, że nie jest to krzyż zwykły, ani też nawet heraldyczny, ale figura
heraldyczna, wyobrażająca tarczę herbową, w krzyż na cztery pola rozdzieloną, w czwar-
tem zaś, czyli najpośledniejszem polu tarczy jest Awdaniec^). Piekosiński uwała zatem
herb Dębno za upośledzonego Awdańca, a przyczynę tego upośledzenia wyjaśnia
w sposób następujący:
Długosz w Klejnotach rycerstwa opowiada, że rycerz pewien z rodu Dębno, do-
stawszy się do niewoli tatarskiej, z kobietami tatarsUemi napłodził tam synów i córki»
z któremi później powrócił do Polski. Dlatego to w naturze i wyglądzie członków
tego rodu — powiada Długosz — przejawiają się rysy tatarskie. Otóż PiekosiAski, na*
wiązując do owej tradycyi, którą w zasadzie przyjmuje za prawdziwą, przypuszcza,
że ów rycerz, który dostał się do niewoli tatarskiej, był Awdańcem, ale potomstwo
jego spłodzone z dziewkami tatarskiemi, a więc z nieprawego ^ochodz^re loża,
nie miało prawa używania herbu ojcowskiego w jego czystej formie, lecz iyfko w for-
mie nadwerężonej, bastardom właściwej; w ich tarczy herbowej przeto łękawica
Awdańca z najcelniejszego swego miejsca, to jest ze środka tarczy, przeszła w miej-
sce najpośledniejsze, czyli na czwarte pole, dając w ten sposób początek herbowi
Dębno ^).
Przytoczone zapatrywanie Piekosińskiego nie wytrzymuje jednak łcrytyki. Prze-
dewszystkiem źródła średniowieczne o jakimkolwiek związku genetycznym Dębna z Aw-
dańcem zgoła milczą. Nic o tem nie wie i Długosz, który ow^o rycerza wyraźnie mieni
członkiem rodu Dębno, nie zaś Awdańca: „Dębno, genus polonicum, ex quo dum
quidam per captivationem in Thartaros pervenisset.. etc*. Pierwszym, który dopatrzył
O Pawiński, Małopolska, t. II. str. 463.
^) DłuROBz, Lib. Ben. t II. str. 494.
3) Paprocki, Herby ryc. pol. str. 385.
^) Heraldyka polska w. śr. str. 41.
«) Ryc. Pol. 1. s. 150.
— ' 47 —
>ię w łękawicy Dębna herbu Awdaniec i splótt oba te rody węzłem genetycznym
■^ył Paprocki*). Ale heraldyk ten inaczej rzecz przedstawia: Przodek rodu Dębno, De-
•mrctes wziął żonę z rodu Awdaniec i herb jej na swej tarczy umieścił. Późniejsi
leraMycy na inne, jeszcze dziwaczniejsze, wysilają się pomysły, które po dziś dzień
V hcraWyce pokutują. Ostatnim, który w ten sposób rzecz starał się tłumaczyć, był
Piekosiński. Jego pomysł o upośledzeniu Awdańca przez umieszczenie go w czwartem
polu tarczy rozbija się jednak o tę okoliczność, że najdawniejsze wizerunki herbu
3ębno, na pieczęciach i nagrobkach z pierwszej połowy XV. w., wykazują wielką
iowolność w umieszczaniu owej łękawicy w tarczy herbowej. Rzecz dziwna, że Pie-
kosiitsU nie zwrócił uwagi na fakt, iż pieczęć Jana Oleśnickiego, sędziego ziemskiego
Krakowski^o z r. 1406, której wizerunek zamieścił w swej Heraldyce Polskiej^), ma
rzekom^o Awdańca nie w czwartem, ale w trzeciem polu, pod prawem — heraldy-
cznie - ramieniem krzyża. Na pomniku zaś brata jego, Dobiesława z Oleśnicy, wo-
I jewody sandomierskiego, zmarłego w r. 1440 a pochowanego w kościele w Siennie,
na tarczy umieszczonej u stóp rycerza, łękawica znajduje się w drugiem polu,
nad kwtm ramieniem krzyża, jakkolwiek na chorągwi, którą na owym nagrobku trzyma
Św. Zygmunt, ma ona położenie zwyczajne, w czwartem polu tarczyc). Powyższe fakty
świadczą wymownie, że w pierwszej połowie XV. w. do położenia łękawicy wzglę-
dem ramion krzyża nie przywiązywano żadnej wagi, że panowała pod tym względem
zupetaa dowolność, jak to zresztą da się także stwierdzić względem analogicznego'
berbu Tarnawa, w którym miejsce łękawicy zajmuje księżyc. Wynika stąd, że hypo-
tezę Piekosińskiego o upośledzeniu Awdańca, jako opartą na mylnem założeniu, na-
leły a limine odrzucić. Gdybyśmy jednak chcieli już koniecznie wyjaśnić znaczenie
owej łękawicy i postawić w tym kierunku jakąś hypotezę, to najprostszem byłoby
upatrywać w tym znaku literę W, jako początkową literę imienia protoplasty rodu.
litery odgrywają w heraldyce polskiej wieków średnich rolę niepospolitą, nietylko
wdobieprzedherbowej, ale i później po ustaleniu zasad herbownictwa polskiego. Wiemy,
ie herb Świerczek ma literę N., Byliny literę S., Żnin — Z., że Pilawa średniowieczna
mja/a oprócz półtrzecia krzyża literę Z., najdawniejsze pieczęcie z herbem Awdaniec
przedstawiają literę M., tęż samą literę wykazuje pieczęć wojewody Marka Gry fity, •
komes Stefan Pękawka ma literę S. i t p.
Można tedy przypuścić, że i owa łękawica w herbie Dębno jest właściwie literą
V, co jednak poszło z czasem w zapomnienie. Jeśliby zaś chodziło o to, jakie imię
ryje się pod tą literą, to przychodzi na myśl, czy nie Wojsław, którego tradycya
lasztoma uważa za głównego fundatora klasztoru świętokrzyskiego, tak, że za duszę
:go w dniu 7. października żałobny uniwersarz w klasztorze odprawiano*). Czy ten
Wojsław Jest postacią identyczną ze stolnikiem Władysława Hermana a następnie
iastem Bolesława Krzywoustego, tego tu rozstrzygać nie myślę. Kojarząc tedy ów
ary przekaz tradycyi o udziale komesa Wojsława z takimże przekazem o udziale
»du Dębno w fundacyi klasztoru świętokrzyskiego, postawić możemy hypotezę, że
-otoplastą tego rodu mógł być komes Wojsław, który mu przekazał w herbie po*
:ątkową literę swego imienia.
<) Herby ryc poL sir 3S4.
^ HeraJdyka polska, su-. 42.
^ Dzieduszycki. Zbi^aiew Oleśnicki, t. I. str. 171.
*) Oadd. L c 37.
========1=================^^ 48 =================^^
Wracając do owej opowieści Długosza o pobycie jednego z członków domu
Dębno w niewoli tatarskiej i jako następstwie tego o przymieszce krwi tatarskie}
w żyłach rodzin pieczętujących się herbem Dębno, należy z pomocą innych źródeł
zbadać wartość historyczną przekazu Długoszowego.
(C. d. nast). Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
Ze studyów nad heraldyką polską.
Herb Bienia.
W licznym szeregu herbów i proklamacyi, bliżej w zapiskach herbowych śre-
dniowiecznych nieokreślonych, spotykamy w jednej z zapisek sądowych krakowskich
z roku 14320 herb z zawołaniem Bienia. Zapiska wspomniana nic więcej o her-
bie tym nie mówi ponadto, że używał go Wigand z Gaboni.
Prof. Piekosiński w swej .Heraldyce wieków średnich") próbował określić
wygląd omawianego herbu. Wyprowadziwszy całkiem trafnie nazwę Bienia od imie-
nia własnego Bień czyli Benedykt i stwierdziwszy, że ze szlachty, zamieszkałej w wie-
kach średnich w okolicach Gaboni v. Gabani (powiat sądecki), pomniki dziejowe
znają jednego tylko Bienia Wojsławicza z Łososiny, wnuka Wydżgi, odniósł równieł
trahiie proklamacyę Bienia do tegoto właśnie wielmoży i, opierając się na docho-
wanej pieczęci tego Bienia z roku 1304-go, przedstawiającej niby strzemię koliste
z krzyżem na barku, doszedł do wniosku, że herb, o którym mowa, jest niczem
innem, jak odmianą herbu Ogniwo, w szczególności zaś fazą przechodnią od herbu
Ogniwo do herbu Strzemię.
Tymczasem, jak postaramy się dowieść t^o niżej, znakomity badacz heraldyki
naszej był w ostatecznym wyniku swych rozumowań w błędzie, a błąd ten popełnił
z przyczyny: 1) nieuwzględnienia faktu, że Bień z l^ososiny był wnukiem Wydżgi,
niewątpliwie członka rodu Janinów (ród małopolski Wydżgów h. Janina zna Dłu«
gosz'), znają go i w późniejszych czasach ksi^ poborowe wojew. podolskiego
z roku 1565-go^); i 2) niez wrócenia uwagi na to, że dziedzice Gaboni v. Gabani uży-
wali od niepamiętnych czasów również herbu Janina^), a nade wszystko przy-
domku Wiernek, pochodzącego od skróconego nazwiska Wierzynek. Gdyby
nieodżałowany profesor wniknął był głębiej w przytoczone powyżej faicta» szczególniej
w ten drugi, napewno powziąłby o herbie Bienia inne zgoła wyobrażenie, niż to,
jakie sobie o nim wytworzył — one bowiem rzecz całą rozstrzygają. Przydomek
Wiernek -Wierzynek, stale używany przez Gabońskich już w XV-em stuleciu, świadczy
dowodnie, że pochodzi on od któregoś z Wierzynków, heraldyka zaś nasza zna aż
dwa herby, jakich członkowie znakomitej tej rodziny mieszczańskiej używali. Jeden
z nich z zawołaniem Lago da tak opisuje zapiska krakowska z roku 1446^: »duo
partes albi coloris et tertia rubei"*, dodając że używali go dziedzice Gardlicy
^) Helcei: Starodawne prawa polskiego pomniki t U, Nr. 2454.
^ Str. ig?.
^ Liber beneficiorum t III. s. 353.
^) Księga poborowa Nr. 96.
^ Boniecici: Herbarz polski t. V. str. 334.
^ Helcei: Starodawne prawa polskiego pomniki t U. Nr. 3277.
i Smogorzewa (niewątpliwi potomkowie Hencelinga Wierzynka , bliskiego krewnego
sfaiwn^o Mikołaja), drugi zaś, znany Długoszowi pod nazwą terytoryalną Połań-
czyce V. Potań cze^), a używany przez Mikołaja, dziedzica Potańczyć i Śledziejowic,
prawnuka Mikołaja Wierzynka, dochował się na pieczęci owego sławnego Mikołaja
zr. 1359, wyobrażającej tarczę, przedzieloną na dwa pola: górne nieco mniejsze od
doln^o. Ten drugi herb znachodzimy również u wszystkich heraldyków naszych,
poczynając od Paprockiego, z pewną już atoli modyfikacyą, mianowicie, wyobraża-
jący tarczę, przedzieloną na dwa pola równe (górne czerwone, dolne białe), tudzież
2 nazwami Łagoda i Wierzynkowa.
Któryż tedy z herbów powyższych mógł nosićwXIV-em stuleciu nazwę Bieni?
Naszem zdaniem ten, któremu Długosz, nie znając właściwej proklamy, daje nazwę
terytoryalną Połańczyce od dóbr tej nazwy, jednem słowem ten , którego używał
słynny Mikołaj Wierzynek.
O Wierzynkach: Mikołaju i krewnym jego Hencelingu wiemy, że w początkach
XlV-go stulecia osiedlili się w Krakowie, jako przedsiębiorcy i kupcy. Była to rodzina
fnieszczańska, a to, co o szlachectwie jej, przyniesionem do Polski jakoby z Flandryi,
prawią późniejsi pisarze heraldyczni, należy włożyć między bajki. W roku 1333')
Mikołaj, zwany w aktach Wernerem (» Wiemek), nabył od dziedziców Gaboni soł-
tystwo w tej wsi prawem dziedzicznem , a około roku 1350 całe dziedzictwo. Był
]U2 w tym czasie właścicielem kilkunastu domów, sklepów i młynów w Krakowie
1 ^^rocławiu, administratorem żup solnych wielickich i bocheńskich, ekonomem mają-
tfc^w królewskich w całej Polsce, wójtem we wsi Skrzy nnie i t. p. — słowem, po-
temtatem finansowym w pełnem tego słowa znaczeniu. Brakowało mu jedynie do szczę-
i^tsL szlachectwa. Był już po nabyciu Gaboni possessionatus , postarał się też
Orchło, aby być bene natus. Starania te, podjęte w latach 1350--1356, uwieńczył
sicmatek pomyślny, gdyż już w r. 1360 widzimy Mikołaja z godnością stolnika san-
doinierski^Ot której nie mógłby piastować, nie będąc szlachcicem. Wkraczając w sze-
r^Si rycerstwa, musiał być Mikołaj przyjęty do herbu przez któryś z rodów szlachec-
ti^li. I oto tymi, którzy to uczynili, byli właśnie dziedzice Łososiny, potomkowie
Bienia Wojsławicza, klejnotnicy herbu Bienia, sąsiedzi o miedzę Wierzynka. Najłatwiej
lAu było wskórać to właśnie u sąsiadów, a musiały zajść przytem nawet jakieś ma-
trymonialne kombinacye, skoro w końcu XIV-go stulecia Łososina należała już do syna
N^ikołaja, Tomasza, (zapewne w spuściźnie po matce). Herb tedy, przyjęty przez Mi-
licołaja Wierzynka, musiał być herbem, używanym przez dziedziców Łososiny, a ponie-
wat ci ostatni, jak to nadmieniliśmy powyżej, byli jedną z gałęzi rodu Wydźgów, herbu
Janina, musiał mieć niejakie cechy podobieństwa z tym ostatnim. Otóż dochowany
herb Wierzynka na oryginalnej jego pieczęci z roku 1359 potwierdza w zupeł-
ności to przypuszczenie : ta tarcza podzielona na dwa pola czyż to nie Janina z drobną
jeno odmianą? Nawiasem mówiąc, podobieństwo herbu Wierzynków do Janiny
zwróciło uwagę nawet Niesieckiego, który nie umiejąc wyjaśnić tego faktu, przy-
puszczał, że Wiernkowie używali pierwotnie tarczy na tarczy, czyli tarczy ze skrajem,
i później dopiero wyłoniły się z tego dwa pola w tarczy. Że herb Mikołaja Wie-
rzynka byt herbem dziedziców Łososiny, potwierdza również ubocznie herb krewnego
jego, Hencelinga, adoptowanego również przez dziedziców Łososiny jednocześnie
O Liber benefidonitn II, 105. 111, 45.
^ Boniecki : Herbarz Polski t V., str. 334.
50 ======================5=^^
z Mikołajem. Henceling, zapewne brat stryjeczny Mikołaja, należał do gatcd młodszej
rodu Wierzynków i podług ówczesnego zwyczaju, przybierając lierb rycerski, musiał
zaznaczyć to przez jakąś zmianę w jego wyglądzie. Jakoż zmianę tę wi<bimy w herbie,
używanym przez potomków jego z zawołaniem Łi^oda (patrz wyżej), a polegającą
na podzieleniu dolnego pola tarczy jeszcze na dwie połowy. Zmiana nieznaczna ale
jakże charakterystyczna !
Sumując tedy wszystko powiedziane powyżej, dochodzimy do wyniku nastę-
pującego: l.herb Bienia wziął nazwę swą od Bienia z Łososiny, członka niewątpliwie
jednej z młodszych gałęzi rodu Wydżgów herbu Janina i dlatego stanowić musiał
odmianę tegoż; 2. dziedzice Łososiny przyjęli do swego rodu i herbu Mikołaja Wie-
rzynka; 3. herb używany przez Mikołaja Wierzynka był właściwie herbem Bienia
i stanowił bardzo drobną odmianę herbu Janina.
Pozostaje jeszcze na zakończenie wyjaśnić, jakim sposobem Bień z Łososiny używał
znaku herbowego, przedstawiającego niby strzemię koliste z krzyżem, i dlaczego herb
Bienia dochował się w heraldyce naszej z nazwą nie własną, a pokrewnej mu Łagody.
Na pierwsze pytanie odpowiedź łatwa. Początek wieku XIV-go był okresem two-
rzenia się herbów; mamy z tego czasu rozliczne dowody, że szlachta polslca używała
znaków herbowych często przygodnie. Fakt tego rodzaju miał miejsce i z Bieniem
z Łososiny. Zakładając nową gałązkę rodu, musiał on przez pewien czas pieczętować
się znakiem przygodnym, dopóki tradycya rodowa nie zrobiła swego i nie zniewoliła
go do stworzenia odmiany herbu rodowego, odmiany nazwanej od imienia proto-
plasty nowej rodziny — Bienia.
Na pytanie drugie odpowiedzieć daleko jest trudniej. Widzimy, że już Długosz
w Liber beneficiorum (ok. 1460. r.) nie zna nazwy Bienia, a zastępuje ją utworzoną pnez
się ad hoc nazwą Połańczyce, skąd wniosek oczywisty, że wówczas już zatracać się
zaczęła. Jak się zdaje, wtedy już po wygaśnięciu potomków Henceiinga Wierzynka:
Garlickich i Smogorzewskich (druga połowa wieku XV-go), potomkowie Mikołaja
zaczęli używać nazwy osieroconego pokrewnego herbu; dlaczego jednak zarzucili
proklamę własnego (a powód musiał być i to ważny), dociec nie potrafiliśmy.
Stanisław Dziadulewicz (Warszawa).
Z notat heraldyczno-genealogicznych.
HL Jezierscy z Jezior h. Prus. Król Jan Kazimierz w Warszawie 17 pażdzier.
1661, za usługi wojenne nadaje urodzonemu Stanisławowi Jezierskiemu i małżonce
jego Maryannie z Lipnickich, wybraniectwo we wsi Kopytówce w posiadanie doży-
wotnie z tem zastrzeżeniem, że sukcesorowie ich jedynie za wyliczeniem im sumy
3.(X)0 złp. z posiadania tego ustąpić będą powinni.
Wojciech i Sebastyan Jezierscy byli dziedzicami części dóbr Lgoty 1698 r. Komen-
darz kościoła w Witanowicach wnosi przeciwko nim protest o odebranie mu gwałtem
dwóch zagród i dwóch stawów, położonych przy górze plebańskiej, którą Krzemionką
zowią i o wzbranianie mu wykonywania prawa propinacyi w browarze plebańskim.
Przecław i Paweł Jezierscy, rodzeni bracia, posiadają 1708 r. każdy po jednym
folwarku w Lgocie. Sebastyan Jezierski natomiast jest dziedzicem części Wiłanowic.
- 51 ■■
Przecław i Pawet bracia, dziedzice Lgoty, godzą się 1712 r. z ks. plebanem w spo-
rze wyiej przytoczonym raz na zawsze.
Jezierscy mieli swoje posiadłości w Lgocie dolnej 1762 r., a między temi także
folwark ipMaurycowszczyzną** zwany.^) Józef Jezierski, dziedzic na dwóch częściach
Lgoty, pozywany 1762 r. przez ks. Wawrzyńca Smolikowskiego, plebana w Witano-
wicach, o zaprzeczanie mu prawa wolnego wyrębu w lesie Igockim. Ten Józef był
skarbnikiem owruckim, ożeniony I-o voto z Salomeą Szoberówną, łowczanką ino-
wrocławską, 2-0 voto z Salomeą Lgocką, 3-o voto z Joanną Radecką (1760 r.), wdową
z Brzeźnicy, zmarł 1774 r., miał synów i kilka córek. Generosa Salomeą z Lgockich
Jezierska, skarbnikowa owrucka, zmarła w Lgocie 1758 r., w wieku lat 41.^)
Przecław Jezierski cytowany 1768 r. z małżonką Maryanną z Niewiarowskich.
Antoni, Stanisław, Tomasz, Szymon, Adam i Ignacy z Jezior h. Prus Jezierscy,
legitymowani w sądzie grodzkim oświęcimskim 1782 r.^)
Marcin Jezierski pisze się 1837 r. „possessor** części dóbr Frydrych owić, Pa-
derecczyzny czyli Lelowszczyzny.*)
. IV. LeAczowscy na Leńczach h. Strzemię. Łukasz Leńczowski (Linczow-
ski) i Bartłomiej Chwolek de Lincze, posiadali 1566 r. część na Leńczach, gdzie było
kilku współdziedziców. Stanisław Leńczowski był dziedzicznym panem imienia swego
w Radoczy 1599 r.^)
Maciej Pająk Leńczowski kupuje w grodzie oświęcimskim 1608 r. od Klimunta
Brandysa część jego dziedziczną w Radoczy, czyli folwark górny. Syn jego Łukasz
pisze się dziedzicem części Radoczy. Pozostawił po sobie 5 synów: Krzysztofa,
Andrzeja, Jana, Aleksandra i Stanisława, którzy podzielili się ojczystą Radoczą w gro-
dzie oświęcimskim 1631 r. Potem sprzedali ją Krzysztofowi Kowieskiemu w grodzie
oświęcimskim 1651 r.
Krzysztof Leńczowski zawiera ugodę w r. 1620 z ks. Urbanowskim, plebanem
Radoczy, w sprawie o grunt i las. Jan, Aleksander i Stanisław Leńczowscy, pozywani
1621 r. przez plebana o odmawianie dziesięciny z gruntów dworskich. Tak samo
zapozywani 1645 r. Krzysztof i Andrzej Leńczowscy o zaległą dziesięcinę za lata
1^9- 1642.^ Krzysztof Leńczowski pisze się 1642 r. „tenutarius villae Berwald"*.!)
Jan Leńczowski z Leńczów górnych trzymał od Porembskich w dzierżawie dobra
Kossowę, Tłuczań i Nowydwór alias Brzeźnicę, Owsiankę, Marcyporębę i Chrząsto-
wice, a zapłacił za 3 lata 12.000 złp. w r. 1648.^
Władysław, Jan i Paweł Leńczowscy, obecnie (1751) Batorscy nazywani, ustę-
pują część swoją w Leńczach Janowi de Furszty (sic) Jeleńskiemu.^) Walenty Leń-
czowski w imieniu swojem, tudzież Józefa, Antoniego i Jędrzeja Leńczowskich, ustę-
puje część w Leńczach górnych, zwaną „Gruszko wizną'', Janowi Jeleńskiemu w r. 1754.'*')
O Archiwum Witanowtc.
^ Archiwum Witanowic.
') Poczet szlachty galicyjskiej. Lwów 1857. str. 102.
*) Arch. Frydrychowic.
^ Archiwum Wadowic.
^ Archiwum Radoczy.
') Archiwum Barwałdu.
") Archiwum Kossowcj.
^ Aktt grodź, krakowskie z r. 1751
«^ Tamie z r. 1754.
52 ■
Sebastyan, Ludwik i Stanisław LeAczowscy (Lificzew8qr) z Górnych LeAca (Lincz),
legitymowani w sądzie grodzkim sądeckim 1782 r.%
(C. d. n.) Ks. Jan SygaAski T. J. (Krakćm).
*) Poczet cyt wyż. str- 143.
Zaiaibiiiiila i odpowieizL
Zagadnienie 7.
Upraszam o łaskawe podanie mieitca I daty
urodzenia następujących osób: 1) Dormanowski
Franciszek rodził się około roku 1797. 2) Je*
rzykowski Marcin rodził się w połowie XVni.
wieku. 3) Piotrowski Piotr rodził się około
roku 1780. 4) SuszczyńskI Piotr rodził się
około roku 176a S. B. (Poznań)
Odpowiedź na Zag. 6. (M. h. 1910
zesz. 2. s. 31.) Rodzina kuriandzka SchOppin-
gów, jak wszystkie inne rody krzyżacko-ry-
cerskie na kresach tutejszych, posiada herb
własny, yuy cya SchOppingów w Kurlandyi
Ordyna- ^^ nazywa się Bornesmttnde.
Dobra te są w ich rodzie od roku 1499. Z her-
bem Abdank ród ten nic nie ma i mieć nie mołe
wspóhiego. G. M. (Ryga)
SpmtowaBia i azipetiiada.
w uzupełnieniu monografii Dra. T. Mań-
kowskiego pt. ^Hoczew i Balowie* (Miesięcznik
heraldyczny z r. 1909. zesz. 8—12) pozwalam
sobie podać niektóre szczegóły, tyczące się
tej rodziny, ze zbieranych przezemie i,Materya-
łów do herbarza niekatolickiej szlachty pol-
skiej".
Piohr B., o którym mówi Cichocki w AIUh
guiach, a który w r. 1615 był ju2 katolikiem,
był synem Stanisława, podkomorzego sanoc-
kiego (łl563). Piotr zaś B., którego akt kon-
wersyi w r. 1667 odszukał dr. Mańkowski,
i który jeszcze w latach 1654, 1660 i 1661
uczestniczył w synodach ewangiellckich, był
synem Jana Samuela, czynnego na synodach
w r. 1619, 1632 i 1639 i żony jego Anny
Siennickiej (ewangteliczki). Czy Jan Samuel
był synem, czy też wnukiem Matjasza, założyciela
zboru w Hoczwi, trudno określić, sądzę jed-
nak z dat, że chyba wnukiem założyciela,
a synem jego syna Matjasza, który zginął
1651 pod Beresteczkien. W tym ostatnim ra-
zie byłby zatem Piotr, katolik w r. 1667,
wnukiem Piotra* katolika z r. 1615. Piotrowi
z r. 1667, ostatniemu prótestuitowi w rodzi*
nie Balów, mamy dedykaqrę AmoMa z r. 1646
nRefaiaeyi' jezuity Bekasa. Dowodzi to, la
już ojciec jego Jan Sanoel, którego mamy
jeszcze na synodzie w r. 1645, już wtedy nie
żył, gdyi dzieło autor dedykiąje synowi.
Z Innych Balów mamy na synodach ewangie-
llckich: Samuela w r. 1634 I 1645, Stanisława
w r. 1629; Jan zaś syn Madeja byt w r. 1505
i zw. prowizorem ewangiellcklm, t|. opiekunem
zborów protestanckich w RzplteJ. Nakoniec
Sandlus zna Stefana aryaaiaa. Ułoieaie tabli-
cy genalogicznej synów i wnnków Macieja
w pierwszej połowie XVL w. natrafia wogóle
na trudności. //. Menzfng (Petersburg).
Ptkwitswnia ilsRiiiycI kwtt
Po dzień 21 marca b. r. nadesłali: Wkładki
za lata ubiegłe : DroholowsU Stan. Koaof.— Csof^
sztyn 12 K., Osińscy brada — Przemyśl ś do
3 K., zaś na rok bieżący: Bleniaszewski Swo-
boda St. — Poznań resztę 10 iC, Bostd FenL
dr. Lwów, Drohojowski Boi. - Cieszadn, Sta-
rzeńskl Ad. hr. - Płaza, Wojakowski M. - Sta-
słowa Wola I ZwierkowsU Jerzy — Pola po
12 K.
Prenumeratę złożyli: zaległą Lepszy L. -*
Kraków 6 K., WojdechowsU T. Dr. - Lwów
12 K., zaś na r. 1910 Wojdechowakl T. Dr. —
Lwów 6 K.
Na cele Towarzystwa: Bleniaszewski Swo-
boda St. — Poznań 4 K. — Ze sprzedaży 1 nru
pojedynczo 80 h.
Szanownych Członków aaazydi
uprzejmie o nadsytmaio wklatfeli, szcseg^l-
nie zaległych, oraz o reklamowaale Inraks*
jących Im nr ów Miesięcznika z lat nbiegtyelu
Nie naszą byłoby winą, gdytiyśmy póiaiąi
reklanownnycli nrów 4attarczy< nia nMfIL
Towarzystwo Heraldyezna.
(Dr. M. D«ite*WąsMricz)
Lwdw, PI. StnatoeU 5 k.
Dodatek io Mru 3 Miesięcznika lierałdycznego.
METRYKL
PARAFIA: WO JAKOWA.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1612 do 1777 r.
(Gąg dalszy.)
Kałusici
Hebda
Jan zaśl. 1643 r. Agnieszkę Kącką C. I. str. 40.
Hołysz
Ewa c. Staniaława i Zofii ^1619 r. N. I. str. 28.
Jak&b 8. Sebastyana i Anny ^1640 r. N. I. str. 89.
Pawei 8. Stanisława i Zofii ^1629 r. N. I. str. 43.
I wkowski
Anna c Jana i Zofii ^1643 r. N. 1. str. 94.
Janowski
SianiMiam zaiL 1632 r. Annę Zmiącką \^ v.
Pawłowa Pintorową C I. str. 26.
Januazowski
lan s. Tomasza i Reginy ^1693 r. N. II. str. 122.
Sianiaiam %. Zygmunta i Zofii ^1645 r. N. I.
afer. ga
Jaworski
N. zaśhibił 1623 r. Maryannę Pęgowską C. L
str. a
Jezierski
Fnmeiszdc zail. 1757 r. Magdalenę Wojakow-
ską C. IL str. 31.
Helena z Piekarskidi L 25 tl768 r. M. I. str. 37.
Józef zaśl. 1754 r. Helenę Krzeczowską C. II.
str. 25.
Kaianyna 1. 70 łl760 r. M. I. str. 3&
KfOanyna z Miłkowskidi L 20 łl760 r. M. I.
str. 27.
N. (Zofia) 1* V. Podoska od 1763 r. 2^ v.
iona Frandazka Sobiekurskiego.
Teresa od 1747 r. żona Antoniego Osowskiego.
WittdfMiam L 86 tl752 r. pochowany u 00.
Reformatów w Zakliczynie M. I. str. 14.
Zofia 1. 25 tl768 r. M. I. str. 37.
Zofia od 1753 r. żona Józefa Podoskiego.
Jodłowski
Kazimien s. Stanisława i Anny ^1682 r. N. II. str. 52.
Kalinowski
Józef saśL 1746 r. Franciszkę Cząstecką C. II.
str. 4.
Józef saśL 1766 r. Karolinę Biechurską C. II.
str. 4a
Zofia od 1771 r. żona Józefa Kałuskiego.
Kał^cki
FnmeiMZdc s. Jana i Anny ^1641 r. N. I. str. 92.
Magdaiena & tydiie ^1637 N. I. str. 79.
Józef rządca ze Strzeszyc zaśl. 1771 r. Zofię
Kalinowską z Połomia C. II. str. 49.
Kami ń ski
Anna 50 1. tl760 r. M. I. str. 27.
Jan z Limanowej zaśl. 1749 r. Annę Zborow-
ską z Dobrocieszy C. II. str. 12.
Józef 80 1. tI776 r. M. I. str. 54.
Kącki
Agnieszka od 1643 r. żona Jana Hebdy.
Agniesz/ca c. Franciszka i Anny ^1679 r. N. II.
str. 3&
Andrzej s. Stanisława zw. Matysie i Maryanny
•1662 r. N. I. str. 114.
Andrzej s. Marcina i Jadwigi ^1639 r. N. I.
str. 86.
Anna c. Macieja i Zofii ^1634 r. N. I. str. 67.
Dorota c Stanisława i Anny ^1662 r. N. I
str. 113.
Eltbieta c. Marcina i Jadwigi ^1664 r. N. I
str. 121.
Ewa c. Gabryela i Katarzyny ^1638 r. N. I.
str. 82.
Jan s. Stanisława zw. Matysie i Anny ^1659 r.
N. I. str. 106.
Jan s. Józefa i Agnieszki ^1686 r. N. U. str. 75.
Józef s. Kaspra i Jadwigi ^1672 r. N. U. str. 11.
Józef s. Marcina i Jadwigi ^1675 r. N. II. str. 22:
Konstanty Jakób s. Wojciecha i Anny ^1688 r.
N. II. str. 93.
Krystyna c. N. i Doroty małż. ^1612 r. N. 1.
str. 1.
Krystyna od 1630' r. żona Marcina Wojakow-
skiego.
Magdalena c. Franciszka i Anny •I 695 r. N. II.
str. 130.
Marcin s. Marcina i Zuzanny ^1617 r. N. I.
str. 20.
Maryanna c. Gabryela i Katarzyny *1644 r.
N. I. str. 97.
Maryanna c. Marcina i Jadwigi •I 644 r. N. I.
str. 98.
Maryanna od 1663 r. żona Jana Wojakowskiego.
Stanisław s. Gabryela Gądo i Katarzyny z Pa*
c^a-Michalczewskich *1633 r. N. I. str. 64.
Stanisław s. Stanisława i Anny *1659 r. N. I.
str. 107.
54
Stefan s. Józefa i Zofii *1690 r. Nr. IL str. 109.
Wojciech s. Marcina i Agnieszki *!625 r. N. I.
str. 36.
Wojciech s. Samuela i Anny *I629 r. N. 1. str. 44.
Kępiński
Helena c. Stanisława i Anny ^1619 r. N. I.
str. 33.
Kmi ta
Anna c. Adama zastawnika w Porąmbce i Anny
z Chwalibogów *1634 r. N. 1. str. 66.
Wojciech s. Adama i Zofii *1632 r. N. I.
str. 60.
Konopk a
Wojciech s. Wojciecha i N. •1659 r. N. I.
str. 105.
•Kościano wski
Jan s. Jana i Katarzyny ♦1640 r. N. I. str. 90.
Marcin s. tychże •1643 r. Nr. I. str. 96.
Kossakowski
Marcin zail. 1658 r. Zofię Chwalibogową
wdowę C. 1. str. 45.
Wacław s. tychże •1659 r. N. I. str. 107.
Kossecki r. Kosecki
Adam podwojewodzy i regens gr. sandecki
zaśl. Bogumiłę Stadnicką c. Franciszka
cześnika bracławskiego i Maryanny 1751 r.
C. II. str. 16.
Adam t ^ Porąmbce 1775 r.; pochowany
u 00. Reformatów w Zakliczynie M. I.
sir. 52.
Anna c. Marcina i Jadwigi •1682 r. N. II. str. 53.
Antoni s. Marcina i Konstancy i ^1687 r. N. IL
str. 87.
Antoni s. Stanisława i Anny ^1688 r. N. II.
str. 91.
Bartłomiej s. Marcina i Agnieszki •1691 r. N. II.
str. 114.
Franciszek s. Adama i Krystyny ^1682 r. N. II.
str. 53.
Helena c. Adama i Zofii ^1633 r. N. I. str. 64.
Jadwiga c. Pawła i Zuzanny •I 632 r. N. 1.
str. 62.
Jan z T workowej zaśl. Zofię Stojowską 1749 r.
C. II. str. 10.
Józef świadek 1745 r. C. II. str. 2.
Konstancya c. Adama i Jadwigi •I 678 r. N. 11.
str. 34.
Marcin z Kątów zaśl. Zofię Wojakowską
1626 r. C. 1. sir. 13.
Maryanna c Stanisława i Anny •1615. r. N. I.
str. 10.
Michał s. Marcina i Jadwigi ^1684 r. N. II.
str. 67.
Faw^ zaśl. Zuzanaę Oralunia 1624 r. C. I.
^" str. 9.
, Paw^ 8. tychże *1644 r. N. L .str. 99.
Wojciech s. Adama i Agnieszki •len r. N. II.
str. 27-
Zofia od 1630 r. żona Gabryela OrabanL
Kotek
Mikołaj 8. Stanisława i ZofH •1631 r. N. I.
str. 56.
Kozicki
Floryan s. Wojciecha (matka opuszczona)
•1659 r. N. L str. 106.
Franciszek s. Jana i Elżbiety •1664 r. N. I.
str. 120.
Katarzyna c tychże •leet r. N. L str. 111.
. Kazimierz s. Roryana i Maryaany •1690 r.
N. IL str. 104.
Magdalena c. Floryana i Teresy *1693 r. N. II.
str. 122.
Maryanna c. N. i Anny małż. •1671 r. N. II.
str. 8.
Królicki
Dorota c. Jana i Doroty ^1635 r. N. L str* 72.
Kruszyna
Zofia c. Jana rektora szkoły i Zofii •1G29 r.
N. I. str. 43.
Krzeczowski
Anna c. Stefana i Maryi •IdSS r. N. I. str. 71.
Antoni zaśL Wiktoryę Gładysiewiczówii^ 1751 r.
C. II. str. 16.
Apolinary s. Krzysztofa i Maryanny •1671 r.
N. II. sbr. 5.
Franciszka c. tychże ^1672 r. N. IL str. 12.
Helena od 1754 r. żona Józefa Jezierskiego.
Jan s. Stanisława i Anny •1672 r. N. IL str. 12.
Jan s. Krzysztofa i Maryanny ^1675 r. N. U.
str. 23.
Joachim s. tychże ^1674 r. N. IL str. Ift.
Katarzyna c. Joachima i Anny •lOOS r. N. II.
str. \4Z
Krystyna c Krzysztofa I Maryi ^1665 r. N. L
str. 123.
Krzysztof s. Stefana i Maryi ^1637 r. N. L
str. 76.
Marya lat 34 -fllSO r. M. L sbr. U.
Stanisław zaśl. Annę Porąmbską 1667 r. C. I.
str. 60.
Szymon 50 1. tl754. M. L str. 16.
Krzyżanowski
Tomasz z Druszkowa zaśL Maryannę Ulanów-
ską 1634 r. C. I. sb^. 30.
Stanisław s. tychże ^1637 r. N. L str. 76w
55
Kulczycki
Dominik ztśL Ludwikę Wojakowską 1765 r.
C IL str. 4a
Kwiatkowski
Kazimierz s. Bonifacego i Maryanny *1672 r.
N. 11. str. 11.
Lachowski
Katarzyna c Jana i Jadwigi ^1697 r. N. II.
str. 139.
Lasocki (Lasota)
Anna c Grzegorza i Katarzyny ^1662 r. N. l.
str. 113.
ElibiHa c tychie ^1663 r. N. I. str. 118.
Grzegorz s. tychże *1660 r. N. L str. 108.
Leś(niow8ki)
Sianisiaw zaśL Annę Ujejską z Druszkowa
1618 r. C. I. str. 6.
Liberski
Fnmdszdc z Przyszowe] zaśl. Teresę Scisłow-
ską 1750 r. C IL str. 16.
Libicki
Benedykt s. Wojciecha i Anny *1631 r. N. I.
str. 53.
Mikoiąi s. tychże ^1620 r. N. L str. 32.
Sebastyan s. Tomasza i Katarzyny ^1639 r.
N. L str. 84.
Tomasz s. Wojciecha i Anny *1613 r. N. I.
str. 5.
Linie wicz
Bartłomiej z Niegowici zaśl. Barbarę Tabaszow-
ską z Kątów 1748 r. C II. str. 9.
Łazowski
Agnieszka od 1758 r. żona Madeja Casińskiego.
Anna tl759 r. M. I. str. 25.
Krzysztof 60 L tl758 r. M. I. str. 24.
Marcinkowski
Arna c Piotra i Zofii *1639 r. N. L str. 86.
Kazimierz s. tychże •leJZ r. N. I. str. 77.
Zofia c Kazimierza i Anny ^1658 r. N. L
sir. 104.
Marcinowski
Anna c Madeja I Zofii ^1678 r. N. II. str. 32.
Antoni s. Macieja i Jadwigi ^1676 r. N. II.
str. 25.
Barbara c tydiże ^1680 r. N. II. str. 43.
i}ofata c tychże ^1693 r. N. II. str. 123.
Marsowski
s. Jana i Anny ^1632 r. N. I. str. 59.
^Mereszenski
Antoni zaśl. Annę Nowińską z Połomia 1773 r.
C. II. str. 54.
Michalczewski
Anna c. Sebastyana i Maryanny *1679 r. N. II.
str. 35.
Franciszek s. Madeja i Jadwigi •1682 r. N. II.
str. 54.
Jakób s. Sebastyana i Maryanny ♦1681 r. N. II.
str. 4a
fakób s. Sebastyana i Doroty ♦1682 r. N. II.
str. 54.
N. 60 I. inS2 r. M. I. str. 14.
Miłkowski
Agnieszka c. Stanisława i Anny •1687 r. N. II.
str. 86.
Aleksander s. Mikołaja i Zofii *1664 r. N. I.
str. 120.
Aleksander s. Stanisława i Teresy ^1691 r. N. II.
str. 101.
Andrzej s. Jana i Jadwigi ^1615 r. N. 1. str. 12.
Andrzej s. Stanisława i Doroty •1676 r. N II.
str. 27.
Anna c. tychże ^1673 r. N. II. str. 17.
Jan s. Stanisława i Anny ^1689 r. N. IL str. 99.
Jan Franciszek s. Stanisława i Marcyanny
y ^1699 r. N. U. str. 143.
Józef s. Pawła i Jadwigi ^1679 r. N. II. str. 35.
^ Józef s. Stanisława i Jadwigi ^1682 r. N. II,
str. 54.
Konstancya c Stefana i Doroty ^1682 r. N. II.
str. 57.
Krystyna c Stanisława i Doroty ♦1670 r. N. II.
" str. 4.
Krystyna c. tychże ^1689 r. N. II. str. 101.
Krystyna c Samuela i Katarzyny ^1689 r. N. II.*
str. 99.
Krzysztof s. Stefana i Doroty •1693 r. N. II.
- str. 124.
Maryanna c. Stanisława i Teresy *1693 r. N. II.
str. 123.
Mikołaj Andrzej s Stanisława i Anny ^1684 r.
N. str. 66.
Paweł kolator kośdoła Wojakowej. fi 774 r.
M. 1. str. 49.
Przecław s. Stanisława i Doroty ♦lees r. N. I.
str. 113.
manisław s. Stanisława (matki brak) ♦1664 r.
N. 1. str. 120.
Zygmunt s. Mikołaja i Barbary ♦1658 r. N. I.
'^ str. 100.
i^ Mleczko
Agnieszka c. Wojdecha i Jadwigi ♦1636 r. N. I.
str. 74.
56
Jadwiga c. Mardna i Zofii *1613 n N. L str. 7.
Jakób s. Wojciecha i Jadwigi *1644 r. N. I.
str. 99.
Jan zaśl. Zofię Hołysz 1763 r. C. IL str. 37.
Marcin s. Sebastyana i iCatarzyny *1632 r.
N. I. str. 63.
N, dziecię Marcina i Zofii *1618 r. N. L str. 25.
Sebastyan s. Wojciecha i Jadwigi *1639 r.
N. 1. str. 84.
Stanisław s. Mardna i Zofii *1615 r. N. I.
str. 12.
Wojciech s. Wojdecha t Jadwigi *1632 r. N. 1.
str. 63.
Molenda
Erazm s. Andrzeja i Barbary *1648 r. N. L
str. 100.
Mordarski
N. s. Stefana z Polomia łl748 r. M. I. str. &
*Nadarski
Jan s. Piotra i Maryanny *1641 r. N. I. str. 92.
Piotr zaśl. Zofię Stradomsicą z Chronowa
1644 r. C 1. str. 42.
Nagerka (zapewne Nagórka.)
Stefan t. Piotra i Ettbiety «ie90 r. H. I. sir. 105.
Nowakowski
Jan zaśl. Zuzannę Wojakowską c Pioira sw.
Usek 1 Wojakowej 1633. r. C L str. 28.
NoieAskI
Paweł zaśL Katarzynę Zakrzowiką 1774 r.
C U. str. 55.
Ochenkowski
Zofia, kuma 1658 r. N. L str. 103.
(Ciąg dalszy nastąpi).
UWAGA: W metiykicli tych zassia
w ostatnim nrze przy łamania kolmmi przykra
omyłka, którą prosimy co rydilej sprostować:
mianowide na str. 39. kohunna 2. należy wy-
razy od GnąmMd at do C IL str. 30, a więc
całe pierwsze cztery wiersze przenieść na
koniec tejie kolumny, zatem po: ^Grodkow9ki
— Zofia 1 1 d.*, tak, że kolumna ta rozpocanie
się wierszem Anioni s.' Zygmunta i t d. co
wraz z dalszymi, at do wyrazów : żona Pawła
Kosseckiego należy do rodu Grabania.
Dr. Juiźttiz Dimikow$kŁ (Tantoł>neg.)
ADAMA BONIECKIEGO:
HERBARZ POLSKI"
yy
wychodzi nadal w Warszawie pod redakcyą Artura tmroiia Reiskyego.
Ot>ecnie wyszedł lU-ci zeszyt X1IL tomu,
obejmujący dalszy ciąg litery K. począwszy od Kudiarski h. Prawdzie
Do nabycia we wszystidcli kticfKuniacii pa cenią 75 kep. a leeiyŁ
IGlkaset oryginalnych dokumentów do rodziny I^lawitów-Petocidcil, między tymi autografy
i nadania królewskie oryginalne, do sprzedania lub zamiany na dokumenty innyck rodzfat
Papiery do legitymacyi rodziny De LaveittX do zbycia za gotówkę.
Bliższych wyjaśnień udzieli: Towarzystwo heraldyczne — Lwów, Plac Strzelecki 5. A.
WIADOMOŚCI NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
ORGAN TOWARZYSTWA NUMIZMATYCZNEGO
yrgeliodzi wiesięeztiie w ^{rakowi* pod red. ^)va jHUrB*"* SnwowsUtgo
Pninmia •ymi ramii II lir. » S M. - 11 ML — HmliMByi: InUąMiMiCiipiUcI
Nftkładin Tow. heTal4yani«co.
Z I. Zwłąidwii^ dnkMBi «• Lv0«to,
NMESIĘCZNIK
^^ H ER ALDYCZN V
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 4. Lwów, Kwiecień 1910. Role III.
-^'^^ -"-^ — ' — =».^»^^^>^^^^-^-^^^«:»— ^^-^^-^ — - — .■ . ■■ ■ ,_-— _
IfanuiU prtMlpKitfi | Csłoakowio Towanystwa heraldTosnego, płaoMy próes
wplsow«g;o w kwooie i K, roesną wkładka l< E, otrsy-
Pnadpłftte 11* Mi««ifcsiiik wynosi roomia
==== « K. = i Kk. = 4 Eh.
Niim«r poje4yiio«j th lud, s prsetyiką 80 hal
pTMdpłalft BA Boeinik wynoait
=== 10 K. rs t Mk. = » Rb. =z====
nmją Jii«Mif oanik i Hoosnik beapłatala.
Wkładki i praadpłat^ naUśy nadsyłać : T«warsj«twa kt-
ral4fcsa« (Dr. M. Daala-WfMwles) Łw^w, pi. Stnslcckl i A.
Koratpondancya i rękopisy pod adresam:
Dr. Wladf sław łSemkawIss, Lw iw, sliea ZAMSjthirf e I. U
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyźacko-rycerskiej na kresach inflanckich,
str. 57. — Dr. Władysław Semkowicz: Przywilej rodu Dębno z r. 1410 w świetle genea-
logii rodu, str. 60. — Ks. Jan Sygańskt T. J.: Z notat heraldyczno-genealogicznych, str 64. —
Sprawozdania i recenzye, str. 66. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 68. ~ Pokwitowania,
str. 68. -- Dodatek: Dr. Jul. Dunikowski: Metryki Wojakowej, str. 69.
O starodawnej szlachcie krzyźacko-rycerskiej
na kresach inflanckich.
3. Brunnowowie. Ród ten starodawny rycersici pochodzi z Pomorza, gdzie się
niegdyś ,pjannigen'' (wedle innych „Jannitzen'' nazywał) % Ostatni tego imienia po-
zostawił tylko jednego syna Klaudyusza (Claus). Ten, będąc pasowany na rycerza,
przyjął nazwisko „de Brunnow''. Pierwszy z tego rodu, który przybył do inflanc-
kiego państwa związkowego, by walczyć przeciw niewiernym, był także Claus,
z domu Gnakow i Popeln na Pomorzu. Od niego to pochodzą wszystkie trzy linie
kurlandzkich Brunnowów, a mianowicie domy: Rinkuln, Nogaln oraz Pahzen
i Islitz.
Do tego ostatniego należy linia polska Brunnowów, której przodek w prostej
Unii, Mikołaj, wraz z małżonką swoją i całą rodziną, uwiecznił siebie w r. 1617
w farze bowskiej (Bowsk) w imponująccm swą oryginalnością epitafium, którego
widok w nieudolnym szkicu historyka Z. Arbusowa tem skwapliwiej tu reproduku-
jemy, ii w najlepszym herbarzu polskim (opracowanym z olbrzymim nakładem pracy
przez Adama Bonieckiego) herb Brunnowów błędnie jest podany. W otoczeniu epi-
tafium bowskicgo widnieje aż 8 herbów, mogących służyć za wzór heraldykom na-
szym. Otaczają one w wytwornej rzeźbie to ciekawe epitafium. Praojciec polskiej
gałęzi tego rodu stoi wraz z całą rodziną u stóp ukrzyżowanego Chrystusa. Malo-
widło to z XVII stulecia, otoczone dowcipnie obmyślanem obramowaniem , przed-
stawia cenną tabelę genealogiczną, wykonaną przed 233-ma laty z niemałym arty-
zmem, o jakim dorywczy szkic dyletancki nie daje pojęcia.
Od strony prawej widnieją herby ojca, dziada, pradziada i dalszych przodków
fundatora, od lewej zaś strony herby ich małżonek:
^) Różnica nazwisk jannigen i jannitzen tłumaczy się rozmaiłem jego czytaniem przez
paleoarafów.
1. Nemor de Brunnow 1. Katarzyna de Schnorreek
pan na Bninowlcku na Pomorzu Hert.
Herb.
2. Klaudyusz IL de Brunnow 2. Małgorzata de Waldaw (ze Śląska)
pan na Onakowie i Popeln na Pomorzu Herb.
Herb.
3. Oost de Brunnow 3. Małgorzata de Raweo.
pan na Onakowie i Popeln. Herb;
Herb.
4. Klaudyusz III. de Brunnow 4. Elibieta de Rappe.
pan na Pahzen i Islitz w Kurlandyi Herti.
Herb.
5. Ootard de Brunnow 5. Elżbieta de Kleitt
pan na Patzen i Islitz tamże Herb.
Herb.
U spodu herb podwójny Mikołaja Brunnow a, dziedzica dóbr Pahzai
i Islitz i jego małżonki Maryi z Schóppingów z ordynacyi BomesmOnde^
jako fundatorów, oraz herby dwóch synów i idi małżonek.
Epitafium wykonane w r. 1677, za życia fundatora, który ur. w r. 1610 umarł
w r. 1691 Sztywność, z jaką ów pan kuriandzki i rodzina jego cała są tu przed-
stawieni, przypomina poniekąd rodzinę bazylejskiego burmistrza Majera, uwiecznioną
w galeryi drezdeńskiej przy słynnej Madonnie Holbeina.
Gałąź polska Brunnowów od wielu wieków posiadała w Kurlandyi i w okoli*
cach Dyneburga wysokie urzędy i znaczne dobra. Te ostatnie jeszcze bardziej się
rozszerzyły, odkąd dobra kombulmujskie czyli krasławskie d. 29. maja 1566 r. od-
dano w dziedzictwo za zasługi krajowe Michałowi Brunnowowi^ kanclerzowi
księstwa Kurlandyi i Semigalii*). Ród ten przeważnie w Kurlandyi i ziemi piltyń-
skiej przebywał. Dobra krasławskie sprzedał Wilhelm B. Ludyngshauzom - Wolf-
fom w r. 1636«).
Wilhelm Karol B. występuje w aktach powiatu bracławski^o w r. 1702').
Jan Mikołaj B., pułkownik wojsk polskich, dziedzic znacznych dóbr w Kur-
landyi, był pierwszym z rodu, który na stałe przeniósł się na Litwę w pierwszej po-
łowie XVIIL stulecia, a ożeniwszy się z Maryanną Karpiówną, nabył Narmojnie
w powiecie wiłkomierskim*). Tenże Jan Mikołaj w r. 1748 od Wilhelma i Anny z Le-
deburów Klodtów nabywa wieczyście dobra Powermeń nad rzeką Wermeną, niegdyś
w powiecie upickim a obecnie w powiecie poniewieskim położone.
Syn Mikołaja Jakób, starosta rymszyski i okański, dziedzic Powermenia w po-
wiecie upickim a majętności Narmojnie w powiecie wiłkomierskim, żonaty z Barbarą
Piórówną (córką krajczego witebskiego Pióry i Zofii z Manteufflów Piórowej, dzie-
dziczki Poniemunia Górnego i Dolnego), był już dobrym Polakiem.
Dobra Powermeń po ojcu swym Jakóbie obejmuje Stanisław B., marszałek
upicki, szambeian J. K. M., jak tego dowodzi dokument dzietczy z d. 12. marca
1788 r. pomiędzy nim a jego bracią i siostrami dokonany*).
^) .Słownik geogr. ziem polskich* tom VIII., str. 887.
^) .Słownik geograficzny ziem polskich* tom IV., str. 615., gdzie odnoŚM iiMte są podane.
3) .Słownik geograficzny z. p." tom VIII., str. 887.
^) Herbarz Bonieckiego, tom IL, str. ISO.
^) Archiwum Rodź. w Powerroeniu.
59
Epitafium Brunnowów w Bowsku.
========r===========^^ 60 ===============1=====^^
Tenże Stanisław B. w n 1800 ożenił się z Eufrozjrną Kossaicowską i miat
z niej w r. 1803 syna Szymona, który odziedziczone po ojcu dobra Powenneń i Pakście
znacznie rozszerzy! nabyciem w późniejszych latach Now^ro Dwom i WodaMT*
Oddany sprawie narodowej, pospieszył w n 1831 do obozu, uczestniczył w wi^
bitwach i wkońcu wraz z wojskiem polskiem, które nie chciało się poddać władzom ro-
syjskim, emigrował i osiadł w Dreźnie. Po powrocie z tułaczki, dzięki amnes^ od-
zyskał dobra ojczyste i ożenił się z córką Leona Potockiego (autora Parał^ików
Kamertona), Jadwigą Potocką, która przyniosła mu w wianie dobra Rudawe z przy-
ległościami w Grodzieńskiem, nad Swisłoczą położone. Umarł w rolni 1878 i pozo-
stawił z Jadwigi Potockiej synów Stanisława i Szymona oraz córid Ludwikę
i Maryę. Ludwika byłą za Adamem Sołtanem, dziedzicem Brzostowicy Murowanef
w Grodzieńskiem. Stanisław B. odziedziczył po rodzicach rozległe dobra rudawskie,
żonaty z Janiną Taubówną, stracił w wieku pacholęcym syna Stanisława i ma
dwie dorastające córki: Janinę i Irenę.
Młodszy brat Szymon odziedziczył Powermeń i inne dobra ojcowskie w po-
wiatach poniewieskim i wiłkomierskim w guberni kowieAskiel.
(C. d. n.) Oastam Manteąffet (Ryga).
Przywilej rodu Dębno z r. 1410
w świetle genealogii rodu.
III. Na początkowe dzieje rodu Dębno rzucają sporo światła Żywoty Zbigniewa
Oleśnickiego. Mamy tych Żywotów, jak wiadomo, trzy: 1) VUa SMgnri canUnata et
episcopi cracoviensis% niewiadomego autora z drugiej połowy XV. w., niestttsziiie
przypisywana Długoszowi (nazywać ją będziemy Vita /.). Nieznany autor tego Żywota
bezstronnie ocenia życie i działalność wielkiego biskupa, podnosząc jego nieocenione
przymioty i zasługi, ale i nie zamykając oczu na jego wady*). 2) Krótki Żywot
Oleśnickiego, napisany przez Długosza w .^Katalogu biskupów krakowskich*^) (VUa U^
\ 3) Wita et mores Sbignei CardmaUs, pięknie, choć panegirycznie skreślony piórem
Kallimacha około r. 1480*) (Vita UL). Nadto wiele cennych faktów, odnoszących się
do przodków kardynała, znajdziemy w i,Historyi' Długosza, który na ród swq[o pro*
tektora szczególną zwracał uwagę i gdzie miał ku temu sposobność nie omieszka!
go gloryfikować.
Otóż co się tyczy stosunków rodu Dębno z Tatarami, czytamy w VUa /. opo-
wieść o przodku Oleśnickich, Piotrze z Krępy, który jako przełożony grodu sando*
mierskiego (urzędu jego to źródło bliżej nie określa), bronił go w czasie obłęłenia
przez Tatarów i Rusinów w r. 1259. Wdawszy się z nimi w zdradzieckie układy,
poszedł niebacznie do ich obozu, pozostawiając otwarte bramy grodu, z czego Ta-
O Tamże.
^ Długosz, Opera omnia, t I. str. 551.
3) Por. Al. Semkowicz w Kwart bist z r. 1888 str. 117.
*) Dhigosz, Opera omnia, t I. str. 423.
») Monumeata Pol. hist t. VL str. 217 nast
tarzy skorzystawszy, zamek zdobyli, mieszkańców wyrżnęli i samego Piotra z Krępy
życia pozbawili. Długoszowi także nieobcem było to zdarzenie i w „Historyi'' swej
pod r. 1259 szeroko o postępku Piotra z Krępy się rozwodzi, uzupełniając opowia-
danie tym ważnym dla nas szcz^ółem, że prócz Piotra zginął brat jego Zbigniew^).
O tem, ie Piotr z Krępy był przodkiem kardynała, Długosz ze zrozumiałych powo-
dów przemilczał: cześć, jaką otaczał Zbigniewa z Oleśnicy, nie dozwoliła mu splamić
jego rodu wspomnieniem pochodzenia od zdrajcy. Inaczej przedstawia rzecz Kallimach.
Nie wykreślając Piotra z Krępy z grona przodków Zbigniewa Oleśnickiego, stara się
go jednak przedstawić w korzystnem świetle i oczyścić z zarzutu zdrady; opisuje
przeto cale zajście jako podstęp ze strony Tatarów, nie zaś jako zdradę Piotra, któ-
r^o otacza nawet aureolą bohaterstwa. Odmiennie niż Viła I. i Długosz, Kallimach
nie Icaie mu ginąć pod nożem tatarskim, natomiast przedstawia sprawę w ten spo-
sób, że Piotr dostał się do niewoli, lecz obdarzony przez hana wolnością, wolał je-
dnalc pozostać u Tatarów i dopiero po paru latach postanowił powrócić do Polski,
lecz w drodze umarł, powierzywszy opiekę nad dziećmi bratu swemu Karolowi, któ-
rego wraz z innymi krewnymi wywiódł z niewoli tatarskiej.
Źródłem powyższych wiadomości, w zasadzie zgodnych, jakkolwiek w szcz^ó-
łach sprzecznych, jest w znacznej części niewątpliwie tradycya rodowa, dobrze znana
autorom Żywotów Oleśnickiego. Ponadto czerpali oni swoje wiadomości ze źródeł
pisanych, mianowicie z współczesnych tym zdarzeniom roczników. I tak Rocznik ka-
pitulny Icrakowsiri zapisuje pod r. 1259 wiadomość, że Tatarzy zająwszy Sandomierz
raczej podstępem niż siłą, wiele ludzi zabili, niewielu zaś uprowadzili w niewolę^.
Zapiska ta, niewątpliwe współczesna, nic nie wspomina jednak o zdradzie Piotra
z Krępy, stwierdza wszalcże zgodnie z Vita III: 1) że Tatarzy zdobyli Sandomierz
piKlstępem (calliditate doli), 2) że niektórych mieszkańców wzięli oni w niewolę;
trzeba przytem rozumieć, że brali znaczniejsze osoby, za które spodziewali się uzy-
skać wysoki okup.
Rocznik świętokrzyski nowszy, źródło z XIV. w., czerpiące jednak dla tych cza-
sów ze starszych roczników, uzupełnia powyższą wiadomość wzmianką, że grodu
sandomiersldego bronił starosta (capitaneus) Piotr, dziedzic Krępy, który bronił się^
póU mtgtt później zaś, chcąc rozpocząć z Tatarami układy, udał się do ich obozu
i obiecał płacić im trybut. Wówczas to oni ujęli go wraz z bratem jego, Zbigniewem,
gród zai opanowali, jednych mordując, innych uprowadzając w niewolę'). Źródło to
przytacza szczegóły znane z Długosza, który też widocznie stamtąd głównie ich za-
czerpnął.
Rocznik świętokrzyski nazywa Piotra z Krępy starostą sandomierskim, jest to
jednalc widocznie wtręt późniejszy, gdyż, jak wiadomo, w r. 1259 starostów jeszcze
w Polsce nie było, chyba, że tu wyraz capitaneus oznacza dowódcę załogi sando-
nnerskiej. I to źródło nie zawiera wyraźnej wzmianki, czy Piotr z Krępy należał do
zabitych, czy do wziętych w niewolę.
Wreszcie Katalog V. biskupów krakowskich, źródło z połowy w. XV., niezależne
od Rocznika świętokrzyskiego i Długosza, przytaczając dosłownie tekst Rocznika ka-
pitulnego, uzupełnia go wiadomością, że między uprowadzonymi w niewolę był Zbi-
1) Dhigosz, Historya, t II. str. 374.
'} Monumenta Poloniae, t. II. str. 806.
') Monmneota Poloniae, t III. str. 73.
- 62 ■ '
gniew, syn Piotra, wojewody i starosty sandomierski^fo. Mając do wyboru uznać
za Rocznikiem świętokrzyskim Zbigniewa bratem Piotra, lub za Katalogiem biskupów
krakowskicti synem Piotra, przyznamy pierwszeństwo pierwszemu źródtu. Jako star*
szemu, tembardziej, że daf mu aprobatę Długosz, który o stosunkach genealogicznydi
rodu Dębno musiat być dobrze poinformowany przez Oleśnicki^[o. Katalog, który
tu widocznie pomieszał stosunki rodzinne, popełnił nadto jeszcze ten błąd, ie owego
Piotra mieni wojewodą, podczas gdy z dokumentów wiadomo, iź wojewodą sando-
mierskim był wówczas komes Sięgniew'). Natomiast wiadomość Katalogu, ie Zbl«
gniew, brat (nie syn) Piotra, wzięty był w niewolę tatarską, mole w całej pełni za-
sługiwać na wiarę. Kwestya zaś, kogo ten los spotkał, czy Piotra, jak tego chce
V?/ia ///., czy też brata jego, Zbigniewa, jak prawi autor Katalogu, lub mole obu
razem, jest dla nas zgoła obojętna. Ważniejszą rzeczą jest zbadanie, czy rycerzy
tych, Piotra i Zbigniewa, wolno zaliczyć do rodu Dębno i czy możemy w tym wa^ę-
dzie ufać autorom Żywotów Oleśnickiego?
Otóż są pewne dane, które za tem sibiie przemawiają. Naprzód imiona Piotr
i Zbigniew występują w rodzie Dębno w każdej niemal generacyi^. Powtóre wieś
Krępa, leżąca w odległości 10 kim. na pn. wsch. od Sienna, była jeszcze w XV. w.
w posiadaniu tegoż rodu. W r. 1433 występuje Andrzej z Krępy, jako wspótłdefnot-
nik przy oczyszczeniu szlachectwa Jaśka z Oleśnicy'). Te dwie okoliczności wystarczą
na poparcie tradycyi o przynależności Piotra i Zbigniewa do rodu D^o. Dlaczego
Długosz fakt ten przemilczał w Żywocie biskupa i opisie inwazyi tatarskiej z n 1299»
nadmieniliśmy już wyżej. Że jednak i on wiedział o tem, iż ów Piotr i Zl%niew są
przodkami Oleśnickich, świadczy pośrednio jego wzmianka w .Klejnotach rycerstwa*
o owym rycerzu z rodu Dębno, Ictóry ^per captivationem in Thartaras pervmissef.
Fakt ten nie może odnosić się do nikogo innego, jak tylko do Piotra lub Zbigniewa,
(albo też obu razem) z Krępy.
Tak tedy bliższe zbadanie źródeł stwierdza relacyę Długosza o pobycie któr^oś
z członków rodu Dębno w niewoli tatarskiej. Czy dalszą wiadomość autora „Klejno-
tów o następstwach tego pobytu, o spłodzeniu dzieci z dziewek tatarskich, uwatać
można za prawdziwą i wiarygodną, na to odpowiedzieć już trudniej. Może jednak
słusznie podnosi Piekosiński, że stosunek, jaki łączył Długosza z mj^nięjszym re-
prezentantem rodu Dębno, Zbigniewem Oleśnickim, nie dozwala powątpiewać w au-
tentyczność owej powieści^). Jako dowód służyć może przytoczony przez Długosza
fakt o tatarskiej naturze i wyglądzie członków rodu Dębno. Znane nam jednak z VUa /.
rysy charakteru kardynata, jego światowe sentymenty, zamiłowanie wygodnego j zmysło-
wego życia, skłonność do Wenery i do zabawy, obok despotyzmu i uporu w spra-
wach politycznych^), niekoniecznie muszą być skutkiem przymieszki krwi wschodniej,
ile że byty one właściwe wielu innym współczesnym ludziom Odrodzenia, nawet
w duchowne odzianym szaty. Czy zaś w portrecie kardynała, Mrykonanym dość rea-
listycznie piórkiem na karcie jednego z kodeksów kapitulnych krakowskich, dopa-
trzyć się można rysów tatarskich, jak chce Piekosiński, a za nim i niektórzy historycy
O Por. zestawienie w Pickosińskiego, Rycerstwie Polskiem, t Uf. str. 190L
^ Wykatę to w następnym zeszycie.
^ Heicel. Starod. pr. pol. pomn. II., nr. 2476
*) Rycerstwo Pol., t I. str. ISa
^) Długosz, Opera omnia. t. I. str. 551 nast
63 ================^^
sztuki, tego rozstrzygać nie zamierzam^). Poprzestanę na stwierdzeniu jednego nie-
wątpliw^o faktu, który wysnuwam z opowieści Długosza, tego mianowicie, że
o pochodzeniu Dębnów z matek tatarskich krążyły istotnie jakieś
języki, mające źródło w tradycyi o wzięciu w niewolę tatarską
jednego z przodków rodu.
A takie zarzuty właśnie w początkach XV. w. zaczęły dotkliwie ranić ambicye
szlachty małopolskiej, a nawet mogły wywołać prawne następstwa. Do końca bo-
wiem XIV. w. warunkiem przynależności do stanu szlacheckiego w Małopolsce było
jedynie tylko pochodzenie z ojca szlachcica^. Wartość szlacheckości jeszcze nie wy-
bujała w tej dzielnicy do tego stopnia, aby szlacheckie pochodzenie po kądzieli uwa-
żano za nieodzowny warunek przynależności do t^o stanu. Zasada ta przejawiała
się w instytucyi wywodu szlachectwa, w tem, że na świadków szlachectwa powoły-
wano w Małopolsce do początku XV. w. tylko klejnotników ojczystego herbu.
Natomiast w Wielkopolsce, pod wpływem bliższych stosunków z Zachodem,
wartość szlachectwa a w ślad za tem zasada szlacheckiego pochodzenia, uzyskały
JUŻ wcześniej, bo przed połową XIV. w., szerzej zakreślone granice, dzięki czemu
warunkiem przynależności do stanu szlacheckiego stało się także szlacheckie pocho-
dzenie po kądzieli, dlatego przy wywodzie szlachectwa poczęto żądać dowodu przy-
należności szlacheckiej także po stronie matki i babki. Stąd wytworzyła się w tych
dzielnicach już wcześnie zasada wywodów szlacheckich za pomocą świadków z trzech
ldeinotów>).
Te prądy zaczynają z początkiem XV. w. przenikać do Małopolski, gdzie w r. 1401
natrafiamy na pierwszy wypadek oczyszczenia szlachectwa świadkami z trzech klej-
notów^). W najbliższych czasach potem wypadki takie powtarzają się coraz częściej,
tak, że niebawem zasada wywodu szlachectwa z pomocą świadków ojczystego tylko
kląnotu ustąpiła miejsca nowej formie oczyszczenia z9 pomocą świadków z trzech
Vdqnotów. Ostatni przykład zastosowania dawnej zasady pochodzi z r. 1408. Około
tego więc czasu ustaliło się w Małopolsce pojęcie szlachectwa, oparte na szlachec-
tiem pochodzeniu zarówno po mieczu, jak i po kądzieli, a w ślad za tem zaczęto
odmawiać udziału w prawach i przywilejach szlachty tym, którzy nie potrafili się
wykazać pochodzeniem szlacheckiem z trzech klejnotów. Jest to niewątpliwie jedna
z przyczyn takiego mnożenia się nagan szlachectwa w Małopolsce w pierwszej po-
lowie XV. w., czego nie spotykamy w takim stopniu w żadnej innej dzielnicy polskiej.
Łatwo zrozumieć, w jakiem położeniu znaleźli się wobec tego objawu członko-
wie małopolskiego rodu Dębno, o których zaczęty krążyć wieści, że w ich żyłach
Piynie po kądzieli krew tatarska. Do rozpowszechnienia tych plotek przyczyniało
sic zapewne współzawodnictwo innych rodów, zazdroszczących panom na Oleśnicy
> Siennie szczególnych łask i protekcyi królewskiej. Zaczęto im przeto ciskać w oczy,
^ jako bastardzi, nie mają prawa do korzystania z przywilejów, nadanych dobrze
wodionej szlachcie, w szczególności zaś z ostatniego przywileju, Ł j. piotrkowskiego
2 r* 1388, który zawierał w sobie wszystkie poprzednie nadania na rzecz szlachty.
^) Sprawozd. Komisyi hist sztuki w Pol. t V. s. XLI. oraz Lepszy L. Kultura epoki Jagiel-
lońskiej. Kraków 1901. str. 15.
^ Por. moją Naganę i oczyszczenie szlachectwa w Polsce XIV. i XV. w. str. 29.
*) Tamie, str. 32.
^) Tamże, str. 29.
64 ■
Cóż oni wówczas mieli począć? Zwyczajny wywód szlachectwa, choćby z trzech
klejnotów, tu nie wystarczał, ileże tatarskie pochodzenie si^ato conajmniej piątej lub
szóstej generacyi wstecz. Nie pozostawało im przeto nic inn^o» jeno zwrócić się
do króla z prośbą, by powagą swego słowa stwierdził ich szlacheckie pochodzenie
i przysługujące im prawo udziału w przywilejach stanu szlacheckiego.
Król, który wobec Oleśnickich miał osobiste zobowiązania, nie zawahał się ani
na chwilę » pocieszyć ich** temi łaskami, któremi obdarzył innych ziemian i w tym
celu Mrystawił dokument, przyznający rodowi Dębno prawo pełnego korzystania z przy-
wileju piotrkowskiego.
Oto — wedle mego zdania — geneza dokumentu z r. 1410.
(Dok. nasŁ). ^ Dr, Władysław Semkowicz (Lwów).
Z notat heraldyczno-genealogicznych.
^ V. Modelscy de Głogowa Wola h. Straszy but, nieznani prawie w heral-
dyce naszej. A przecież była to rodzina szlachecka, od 300 lat istniejąca w Polsce.
Ale j»przez nieustanne w kraju polskim rewolucye i przez rozbieżenie się familii w rolne
strony, ukryte i zagubione zostały jej najdawniejsze dokumenty"*, jednakowoż pozostałe
jeszcze okazują jawnie szlacheckie pochodzenie, jak czytam w opisie drzewa fami-
lijnego (słirps genealogica).
Modelscy posiadali ni^dyś wieś Głogowską Wolę, w dawnem województwie
sandomierskiem, w dzisiejszym powiecie rzeszowskim, w pobliżu miasteczka Cło*
gowa, dlatego też pisali się i^de Głogowa Wola"*. Pozbywszy tę posiadłość na po-
czątku XVII wieku, przenieśli się w Łomżyńskie na Mazowsze. Taki^;o używają
herbu : W polu serce z 3 różami, w koronie lew, a przy armaturze stoi rycen z ha*
labardą; pieczętują się zaś Straszybutami z Głogowskiej Woli.
Andrzej Modelski Straszybut, wspólnie z młodszym bratem wyszedł w połowie
XVn wieku z ziemi łomżyńskiej na wyprawę wojenną, a zaciągnąwszy się pod cho-
rągiew pancerną kasztelana Dąbskiego^), walczył na Ukrainie, gdzie poległ brat jego.
Później znów wymieniony Andrzej wojował dalej pod komendą Stefana Czamiedd^^
przeciwko Siedmiogrodzianom w 1657 r. Powróciwszy stamtąd do kraju, »kilku po-
strzałami pleizerowany"* czyli ranny, zatrzymał się w Sądeckiem i leczył się w domu
Imci pana Lipowskiego, z którego córką zawarł małżeńskie związki. Po ożenieniu się
osiadł naprzód w nabytej wsi Bielanach w Księstwie oświęcimskiem, później zaś
w Kętach, gdzie sprawował obowiązki pisarza na komorze celnej. Po śmierci
pierwszej żony Lipowskiej, ożenił się powtórnie z Tarnowską, Sandomierzanką,
siostrą żony Zapolskiego, pisarza celnego w Kętach ; w końcu po raz trzeci z Łącką.
Z drugiego małżeństwa z Tarnowską miał córek 3 i synów 2. Najstarsza córka,
wydana za Wolskiego, z której syn Jan Wolski, regent sądecki (kancelaryi grodzkiej),
potem poseł na sejm, dalej stolnik chęciński i seicretarz pieczęci wielkiej. 2onę miał
1 voto Woroniecką, 2 voto Janicką, Sandomierzankę.
^) Niewiadomo, o którym tu Dąbskim jest mowa, gdyż kilku z pomiędzy DąbiUdi (Dąmb-
sklch) piastowało różne kasztelanie w XVII wieku.
65 =^
Synowie Andrzeja Modełskiego : 1. Józef był szafarzem przy żupach w Wieliczce,
ożeniony z Agnieszką Makulską, zmarł tam we własnym dworku. Syn jego Jan,
ożeniony z Zofią Cieplińską, miał córkę Teklę w zakonie Augustyanek w Krakowie.
2. Andnej, był od r. 1710—1724 przedsiębiorcą w dostawie materyałów do salin
i osiadł w Wieliczce. Ożeniony z Teresą Utilską, miał z nią 24 potomstwa, które
rozeszło się w różne strony kraju. Z pomiędzy nich: Domini!:, członek zakonu Auju-
styandw, przeznaczony potem ad curam animanim w Jodłowej pod Pilznem, tamże
życie zakończył. Stanisław ożeniony z Trojanowską, posiadał na mocy przywileju
Augusta III z 21. maja 1742 wybraniectwo w Skawinkach. Kazimierz, ożeniony 1 voto
z Teresą Lubicką, 2 voto z Krzyżanowską, trzymał w dzierżawie wieś Rupniów
w Sądeckiem przez lat 24, a wieś Wolicę w Bocheńskiem przez lat 30. Pozostawił
po sobie tylko córkę jedynaczkę Rozalię, wydaną za Józefa Suryna, dziedzica części
dóbr Witanowic w Oświęcimskiem.
O rodzinie Modelskich spotykamy jeszcze niektóre późniejsze, urywkowe zapiski :
Andrzej Modelski, podstarości bulowski (Bulowice pod Kętami), przychodzi
w aktach radzieckich miasteczka Jordanowa pod r. 1674.
Lustracya starostwa lanckorońskiego z r. 1765, wymienia Franciszka i Józefa
Modelskich, jako posiadaczy wybraniectwa w Skawinkach, na mocy przywileju Au-
gusta III z 24. maja 1742, który powołuje się na dawniejsze ich przywileje rodzinne,
nadane im od królów: Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Jana III. Sobieskiego
i Augusta II.
Antoni Modelski, brat Franciszka, podbachmistrz żup bocheńskich 1745—1759,
wywiódł swe szlachectwo coram actis curialibus capitanealibus Bochnensibus die 19.
octobris 1756. Ożeniony był z Agnieszką Wątorską, córką Jakóba i Zofii Wątorskich,
zamożnych w Myślenicach mieszczan.
Józef Modelski, urodzony 18. marca 1754, syn jedyny Antoniego, upomina się
w Myślenicach r. 1777 o spadek po swej babce Zofii Wątorskiej^). Ożeniony był z Te-
klą Dzięciołowską, córką Michała i Katarzyny z Górskich Dzięciołowskich. Ci Dzię*
ciotowscy z Sądeckiego przenieśli się do Księstwa oświęcimskiego i nabyli na wła-
sność 2 folwarki w Frydrychowicach, jeden po Aleksandrowiczu, a drugi po Sfe-
dleckim, które nazywają Wozczyzny, bo niegdyś Wozczyccy byli ich dziedzicami. Tę
kupioną posiadłość przekazali Józefowi i Tekli Modelskim, którzy tu pozostali aż do
śmierci. Syn ich Józef urodzony 1800 r., ożeniony był 1 voto z Heleną Wędrogowską,
2 voto z Julią Krzyżanowską. Z pierwszego małżeństwa miał syna Leona (tl849).
Antoni I. Modelski, podpisał się B. Z. B.') na akcie urzędowym wydanym 1760 r.
Ignacy Modelski, dziedzic Żerosławic, Leszczyny i Cichawki w Bocheńskiem
(1800 — 1840), ożeniony z Chomętowską. Wyle.^itymował swe dawne szlachectwo
w sądzie ziemskim w Pilźnie 1782 r. Julian Modelski, syn Ignacego, były dziedzic
Leszczyny i Cichawki, ożeniony z Gostkowską. Tekla Modelska pisze się w r. 1800
dziedziczką części dóbr Frydrychowtc. Modelscy przychodzą tu w aktach kościelnych
aż po rok 1860 '). (C. d. n.). Ks. Jan Sygański T. / (Kraków).
*) Act. in Offic. Proconsul. Viccadvoc. Scabin. Myślcnicen. 21 Febr. 1777.
^ Znaczy to zapewne: bachmistrz żup bocheńskich.
') Z zapisków rękopis, nr. 5944 w bibl. jagiell.
66
Sprawozdania i recenzye*
Forst Otto: Ahnen-Tafel Seiner Kaiser-
lichen und Kónigllchen Hoheił des Darchtauch-
tigsłen Henn Erzherzogs Franz Ferdinand von
Oesterreich-Este, Verlag Hahn <& Ooldmann, ~
Wien und Leipzig 1910, 4^ str. 43 i 33 tablic
Ciekawe to nader dzieło przedstawia wy-
wód na 1024 przodków J. C, Wysokości Na-
stępcy tronu w 11 pokoleniach i stanowi
w swoim rodzaju ctfr/osam heraldyczne. Prace
tego rodzaju w Polsce nie są prawie znane <),
a i za granicą nie należą do zbyt licznych.
Istniejące wywody na 1024 dziadów i babek
nie mają należytego udokumentowania, zesta-
wiono nawet wywód margrabiego Baden-Ba-
den i Baden - Dudach na 8192 kratek (quartier
de noblesse) ale i ten wywód dowodami nie
został poparty.
Dzieło p. Forsta jest pierwszą próbą ze-
stawienia wywodu genealogicznego na 1024
kratek, z powołaniem się na dowody, przed-
stawia więc ogólny interes dla heraldyki i to
jest jedn)rm z powodów zamieszczenia w »Mie-
sięczniku heraldycznym* recenzyi o tej pracy,
która nadto mieści w sobie wzmianki o 22
rodzinach polskich i z tego względu może nas
specyalnie zainteresować.
Książka zawiera długą przedmowę, obszerne
słowo wstępne, wykaz źródeł, spis imienny
osób i w końcu 33 tablic genealogicznych. Przed-
mowę rozpoczyna autor od omówienia kilku
prac, zawierających podobne wywody głów
ukoronowanych i książąt niemieckich. W dal-
szym ciągu objaśnia o sposobie powoływania
osób przytoczonych w tablicach, oraz podaje
uwagi o źródłach, stanowiących podstawę ca-
łego dzieła. Ideałem byłoby, jak sam przyznaje
autor, zestawienie wywodu na podstawie źró-
deł archiwalnych, lecz w braku tychże posłu-
guje się on także napisami na grobowcach,
wspólczesnemi biografiami, mowami ślubnemi
lub pogrzebowemi , czasopismami, wreszcie
dziełami specyalnemi, które po większej części
opierają się na źródłach. Przy każdej powo-
łanej osobie mieści się dokładna data i miejsce
urodzenia, ślubu i śmierci, co niewiele może
{uredstawiało trudności, gdy odnośna osoba
należała do panującej rodziny, ale wyszukanie
takich dat przy rodzinach szlacheckich, nawet
zagranicznych, było już znacznie trudnicjszem,
przy rodzinach zaś polskich widnieją zamiast
*) Istnieje tylko w Tabulach Jablonowianach
wywód ks. Jabłonowskich, dzieci autora tej
pracy na 512 kartek.
dat całe szeregi pytajników. Powody tych bra-
ków zostały ugrupowane w trzy kategorye«
Do pierwszej zaliczono rodziny, o których nie
znalazł autor potrzebnych wiadomości we Wie*
dniu» przyczem na rozesłane zapytmia niedo-
stateczną otrzymał odpowiedź. Do drugiej
grupy zaliczono te rodziny, o których nie
można było wyszukać szczegółów nawet
w odpowiednich miejscowościach a to z po-
wodu braku materyału. Jako trzeci wkoAcu
powód niektórych braków podaje autor oko-
liczność, że niektóre dzieła w obcych nua ję-
zykach nie były dla niego przystępne. Prze-
ważna część rodzin polskich została zaiicsoAu
do drugie] kategoryi a to z powodu* te do
XVII wieku księgi kośdeine w Połsce taką
były rzadkością, że, zdaniem autora, cięść po-
trzebnych mu dat o członkach poiMA rodzin
nie została wogóle zanotowana odazulcać
się więc zgoła już nie da. Twierdieoie to spro-
stować należy o tyle, że kośdebie ksi^ me-
trykalne wprowadzono w Polsce w dmgiei
połowie XVI w., ale przepis ten pomału tylko
wchodził w żyde a przytem wieie najdaw-
niejszych ksiąg kościelnych uległo zniszczeniu,
t^k, że istotnie ta kategorya źródeł do budaH
genealogicznych polskich rodzhi w XVI i Je-
szcze w XVII wieku prawie nie istnieje. Nie
wynika stąd bynajmiej, by nie można udoku-
mentować rodowodu polskiej rodziny Już
w w. XVI, istnieją bowiem liczne akta sądowe,
na podstawie których dowody filiacyjne mo-
żna uzyskać. Daty o urodzeniach, ślubach
i zgonach poszczególnych osób znajdują się
w aktach sądowych tylko wyjątkowo, lecz
takie daty są, zdaniem mojem, tylko upiększe-
niem wywodu genealogicznego a hyną^nsiej
istoty jego nie stanowią; głównem i Jedynem
zadaniem takiego wywodu są dowody filia-
cyjne a tych akta sądowe polskie nawet do
pierwszej połowy XV wieku dostarczyć mogą.
Przypuścić można, że brakujące w pracy p.
Forsta daty o polskich rodzinach datyby się
jeszcze, przynajmniej w znacznej częid, uzu-
pehiić, lecz w tym celu należałoby zarządzić
poszukiwania archiwalne, co byłoby rzeczą
bardzo mozohią i wiele wymagającą czasu.
W słowie wstępnem podał autor śdstą
definicyę .wywodu genealogicznego* w odróż-
nieniu od „drzewa rodzinnego* (genealogii
rodzinnej). Pierwszy (Aszendenz- lub Ahneota-
fel) określa jako zestawienie osób, od kl6*
rych pewien osobnik (der Probant) pochodzi
67
w prostej linUy tak po mieczu jak i po ką-
dzieli. Taki wywód zaczyna się od Jednej
asoby i postępuje w górę, przytacza więc
d^wroje rodziców i dalej dwóch dziadów i dwie
bmblci, ośmioro pradziadów i prababek i t d.,
Kdwrajając liczbę osób przy każdem wyiszem
polcolenlu. ,Wywód genealogiczny** bywa ogra-
niczony w górze tylko niemoiebnością wyszu-
kania dalszych przodków (pradziadów i pra-
bat»«^), w dole zaś kończy się na jednej osobie
•probanta''. Zestawienie .wywodu genealogicz-
nego" mote mleć praktyczne znaczenie przy
spraanrach spadkowych; podobne wywody byr
waj^ wymagane do uzyskania pewnych urzę.-
dó^HT dworskich, lub pewnych orderów, ukła-
dają je tet często badacze z zamiłowania dla
stosunków rodzinnych a wreszcie służy on czę-
sto względom próżności. W przeciwstawieniu
do .wywodu genealogicznego*^ (Aszendenz-
tafel- lub Ahnentafel) wykazuje .drzewo ro-
dzlnne** (Deszendenztafel) wszystkie osoby,
poctaodzące od jednej pary małżeńskiej, drze-
wo takie jest tedy ograniczone w górze tą
małżeńską parą a w dole wymienia wszystkie
osot>y obu płd, od tych małżonków pocho-
<^ce. Drzewo genealogiczne (Deszendenzta-
fel, Stammtifel) układa się zwykle tylko w li-
niach męskich, t zn., że się już dalej nie pro-
wadzi potomstwa kobiet, jest to więc genea-
^<^ia <Mób wspólnego pochodzenia, noszących
^o samo nazwisko. Prócz tych, znane są (cho-
cia& rzadziej stosowane) tablice t. zw. .Re-
S^ntentafel*', które wymieniają tylko osoby
Panujące, należące do pewnej rodziny i t. zw.
sKonsanguinitatstafel*, które są połączeniem
•wy^rodtt genealogicznego" z .drzewem ro-
dzinncm* i wykazują wszelkie pokrewieństwa
w danej rodzinie. — W dalszym ciągu zajmuje
^^ autor obszernie sprawą t. z. ubytku przod-
^^^^ (Ahnenverlu8t), przez co rozumie rzeczy-
^*»te zmniejszenie się liczby osób, wyszcze-
Sóliiionych w .wywodzie genealogicznym*,
^ skutek małżeństw osób pokrewnych, co spra-
^^^1 że jedna i ta sama osoba figuruje w wy-
^ocjiie po kilka razy. Sprawa ta, choć mniej-
^^^i wagi, zasługuje przedeż na wzmiankę,
5^ powodu ciekawego przedstawienia rzeczy.
^ każdym .wywodzie genealogicznym* po-
I ^^«ia się ilość przodków z każdem poko-
^■liem w górę, wywód więc taki, przyjmując
^^ lizy pokolenia na każdy wiek, doprowa-
*^^ny teoretycznie po rok 800 naszej ery,
nii
Ic^Sw
^łby w sobie z górą 34 miliardy przod-
podczas gdy cała ilość mieszkańców kuli
-^^ukiej nie. wynosiła wówczas ani czter-
dziestej części tej cyfry, bo dzisiaj cała lu-
dność ziemi wynosi około 1*7 miliarda mie-
szkańców. Pochodzi to stąd, że jedne i te
same osoby powtarzałyby się w takim wy-
wodzie wielką ilość razy. jako przykład przy-
tacza p. Forst fakt, że w zestawionych przez
niego tablicach powtarza się Filip Ul., król hi-
szpański, 25 razy, podczas gdy tablice te się-
gają tylko XVI wieku. W wywodzie Karola
Fryderyka Wielkiego, księcia badeńskiego, po-
wtarzałby się cesarz Karol Wielki z górą sto
tysięcy razy. W zasadzie wywód genealogi-
czny posiada każdy człowiek, bez względu na
szlachectwo, gdybyśmy tedy przyjęli, że nasz
prao jelec Adam żył 4000 lat przed naszą erą,
wywód każdego człowieka, doprowadzony do
tego czasu, miałby u góry ilość kratek, ozna-
czoną liczbą 6 poprzedzającą 1 1 1 zer, a Adam
byłby tam wymieniony tyle razy, ilcby wy-
nosiła połowa tej cyfry. Wywody genealo-
giczne odnoszą się przecież jedynie do rodzin
szlacheckich i mają ważność tylko do tej wy-
sokości, w której u góry mieszczą się wyłą-
cznie osoby, do szlacheckiego należące stanu.
Wreszcie wykazuje p. Forst teoretyczną war-
tość wywodów genealogicznych dla celów
naukowych, a więc dla historyi, socyologii,
biologii, specyalnie dla teoryi dziedziczności.
Przy końcu słowa wstępnego umieszczono ta-
belki, wykazujące ubytek przodków w wywo-
dach kilku panujących, oraz ciekawą tabliczkę,
która zestawia narodowość 2047 osób, wy-
mienionych w tablicach wywodowych j. C. i K.
Wysokości Arcyksięcia Następcy tronu; stąd
się dowiadujemy, że w skład tych tal)llc
wchodzi 52 osób narodowości polskiej.
Po wykazie dzieł źródłowych, z których
autor czerpał swe wiadomości, następuje wy-
kaz imienny osób i w końcu tablice wy-
wodowe. Zdaniem mojem, byłoby może wła-
ściwiej spis osób umieścić przy końcu ksią-
żki, po tablicach, do których się odnosi,
dlatego to wpierw omówię krótko te tablice.
Ogółem umieścił p. Forst 33 tablic, zestawia-
jąc je w ten sposób, że tablica pierwsza za-
wiera wywód Arcyksięcia Franciszka Ferdy-
nanda w 32 kratkach, następne zaś tablice
mieszczą wywody na 32 kratek wszystkich
osób, wymienionych u góry tablicy pierwszej;
w ten sposób wyprowadzony został wywód
Arcyksięcia Następcy tronu w 1024 kratkach.
Podnieść tu muszę z wielklem uznaniem dla
pracowitości autora, że wszystkie te kratki
są wypełnione, nie brakuje więc ani jednej
osoby. Gdy się uwzględni, że wywód ten
68
sięga jedynastu pokoleń i dochodzi do XVI.
wtekir, przyznać należy, ie całkowite wypełnie-
nie kratek jest nader rzadko możliwe^ nawet
u rodzin panujących, w każdym zaś razie wy*
szukanie i zestawienie dokładnych dat i do-
wodów jest pracą niezmiernie trudną i mozohią.
Przy każdej z powołanych w 33 tablicach
osób (a jest ich razem 2047) podano miejsce
i daty urodzenia, ślubu i śmierd, razem wi^
dat takich byłoby 12282, gdy zaś od tego odli-
czymy powtarzające się daty, pozostanie jeszcze
poważna liczt>a 6234 dat i miejscowości, z któ-
rych tylko 364 zastąpiono znakiem pytania*
Podstawową i najważniejszą częścią dzieła
p. Forsta jest alfabetyczny wykaz osób, po-
wołanych w tablicach; przy każdej osobie
umieszczono jej numer porządkowy z tablic,
niektóre z nich mają po kilka numerów po-
rządkowych, jeżeli występują w tablicach po
kilka razy. W Imiennym tym wylcazie przyta-
cza autor źródła, z których czerpał wiadomo-
ści, odnoszące się do poszczególnych osób;
żałować jednak należy, że ani w przedmowie,
ani w słowie wstępnem nie rozróżnił do-
kładnie źródeł do fiUacyi od źródeł, z któ-
rych zaczerpnął wiadomości o datach i miej-
scowościach. Każdy wywód genealogiczny
opierać się musi na dowodach filiacyjnych,
w braku zaś tych dowodów wywód żadnej
nie posiada wartości. Źródłami do poparcia
filia<^ mogą być jedynie tylko dolaimeota
archiwalne, zastąpić Ich nie zdołają nawet
najpoważniejsze dzieła naukowe, które zawsze
wymagają kontroli i sprawdzania. Jedyny
wyjątek mogą tu stanowić fillacye niektórych
domów panujących, które jako iakta history-
czne nie wymagają dalszego stwierdzenia
autentyczności, lecz, zdaniem mojem. na taki
fakt notoryczny przy zestawieniach dowodów
wyraźnie powołać się należy. Podanie miej-
scowości I daty urodzenia, ślubu i śmierci
w wywodzie, jest tylko upiększeniem, dlatego
też wystarcza, gdy się takie daty cytuje wedle
różnych mniej lub więcej wiarygodnych auto-
rów. W dziele p. Forsta bardzo mało powo-
łano źródeł archiwalnych, przeważnie cyto-
wane są tylko różne dzieła niemieckie lub
zagraniczne. Nleznając dokładnie heraldyki
zagranicznej, wstrzymać się muszę od oceny
tego rodzaju źródeł, ograniczę się jedynie do
omówienia rodzin polskich i do krytycznego
przeglądu podanego w spisie polskiego ma-
teryału dowodowego.
(C. d. n.) Dr, Jan DrahoJomkŁ (Lwów)
UęMMa i oiUwMiŁ
^^Zagadnienie 8.
z Jakiei rodiiay pociKMliil» Jakkfo byt
herbu, Jak się zwaU rodzice, gdzie i kle<^
urodził się Piotr WytocU, instnilctor sztcoly
podchorążych w r. 1830; przewMca splilai
belwederskiego, pułkownik wojsk polskidi
w powstaniu ilstopadowem. Z daaycl^ Jakie
posiadam, mogę przypuszczać, te podiodiit
z rodziny Wysocklcb herbu Odrowąż, że uro-
dził się w roku 1799 pod Warką lub w sa-
mej Warszawie, że rodsice Jego nłeii nie-
wielką posiadłość ziemską w de«i csenkieip
że miał trzech brad: Józefa, Jana i Stanlatewa.
SL W. (Waraiawa).
Zagadnienie 9.
Wiadomo moie komu, skąd pochodsiii,
jak się zwaU i jakich herbów uiywaH roddce
TeofiU MoszczeńskieJ żony Frandttka Borne-
kiego, wojskiego przededdego, włafcidela Sie-
dlec, zmarłej podobno w 1936 r. £. A.
Zagadnienie 10.
Skąd pochodził, czy był szlachcicem, ewe»-
tuahiie jakiego był herbu Jakób PrzytusU, pra-
wnik zm. w r. 1554. iCiedy i diaciefo znieoil
nazwisko Jeiowita na PrzylmkL Czy ponete-
wał w związku pokrewieństwa z Maciejei
z Jeżowa, nobiUtowanym w r. 1S35? W. &
Pelnrłt9winla litttiaiyil kwiŁ
Po dzied 20 kwietnia b. r. nadestaMs Wkładki
za lata ubiegłe: Lasocki hr. lózef - Mosty wid-
kie 12 K. zaś za r. b. njałd^ J. ks. dr, - Lwdw,
Orużewski Bolesław - Johsiipol. iCrasW taMy
hr. - Bachórzec, Pajączkowsld Wlodz dr.-
Sanok po 12 IC, - Jelpwicka «C--i5[£»
a eto 6 IC, Leiniewicz Zyg. - Mukm wiefta
resztę 0-80 IC, a WłodarskTAIeks. - Warszawa
PrzystąpUi do Towarzyjitwa i Mf>^i^^
Stanisłiw - Lwów (od 1909 rj> 28 M^irsU
Władysław - Kamieniec Podolski i Zebrowski
Konstanty - Ruda po 14 K. . .^
Przedpłatę złożyli na r. b.: Księgarnia AMeifc-
berga Lwów - 4^0 K. a Oubrynowkza i Sysa
- Lwów 14.76 K. zaś Karwosiecki Zdzisław —
Warszawa za 1908 r. 6 K.
Na cele Towarzystwa: reszta od W. Świr*
skiego i K. Żetyowńdego 088 K.
i udJjtiHidshilay:
Oodatek do Nrn 4 Miesięcznika lieraldycznego.
METRYKI.
PARAFIA: WO JAKOWA.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1612 do 1777 r.
(Gąg dalszy.)
Ogrockl
Aaim od 1664 r. tona Jana Czarnka.
Ama c Jana i Magdaleny "^ISTS r. N. II. str. 24.
JMMipr c. Samuela i Anny "^IGTg r. N. II. str. 39.
JMb L Jana 1 Magdaleny "^IGTe r. N. U. str. 26.
Ja świadek 1661. r. C. I. str. 47.
KOanjna c. Samuela i Doroty ^1666 r. N. I.
tir. 127.
Aft)«t0/s. Jana I Magdaleny "^lerS r. N. 11. str. 15.
Mmyauia od 1662 r. żona Jana Znamirowskiego.
Sand zaśL Dorotę Czerzycką 1666 r. C. L str. 52.
SMalBm s. Samuela (matki brak) '^1675 r. N. II.
8lr. 22.
Wi^ckeh s. Samuela i Agnieszki *16n r. N. II.
str. 28.
Wofckeh s. tychie ^1678 r. N. IL str. 31
Olszowski
Btoąf t. Andrzeja i Katarzyny •1686 r. N. n.
Kr. 75.
^SbiMip s. StanisUwa I Reginy •1613 r. N. I.
Kr. 5.
^mm s. Andrzeja i Katarzyny '^1689 r. N. II.
sir. 102.
^mon tl756 r. M. L str. 19.
Oiiecki
^•^tfl c Jana i Maryanny ♦1685 r. N. II. str. 73.
^^'^ittf c Jana i Maryi '^1686 r. N. II. str. 81.
^*^<ioii/ s. Emerykal Magdaleny '»1685r. N. II. str. 75.
^«ba/ t. tychże •legs r. N. II. str. 141.
^^n^^tfM c tychże '^1689 r. N. U. str. 99.
^^eifalBia c. tychże *\m\ r. N. II. str. 111.
^*cM %. tychże *1687 r. N. U. str. 86.
S^iHaifm s. Jana i Maryi '^1690 r. N. II. str. 104.
Osowski V. Ossowski
^Mba/ zaśl. Teresę Jezierską 1747 r. C. II. str. 6.
Jmkób zaśl. Kunegundę Grabania 1759 r. C U.
sir. 33.
KmMUifmda od 1775 r. żona Andrzeja Zakrzow-
skiego.
Ttnm 70 L tn47 r. M. I. str. 6.
Ozga
WąHtteA s. Wojciecha i Jadwigi ^1663. r. N. I.
str. 116.
Pawłowski
Am c Wojdecha i Katarzyny '^1662 r. N. I.
sfer. Hi.
Stanisław s. Wojciecha i Reginy *1666 r. N. I.
str. 125.
Perchowski
Jan z Radziechowic zaśl. Reginę Dąbską z Ka-
mionnej 1643 r. C L str. 39.
Pęczniewski (Pucznie wski)
Jan s. Jana i Barbary *1662 r. N. I. str. 113.
Zofia c Jacka i Barbary '^1664 r. N. I. str. 120.
Pęgowski (Pękowski, właściwie Pą-
gowski)
Aleksander s. Andrzeja i Elżbiety z Racibo-
rzyńskich '^1662 r. N. I. str. 36.
Maryanna od 1617 r. żona Stanisława Ujejskiego.
Maryanna od 1623 r. żona N. Jaworskiego.
Wojciech zaśL Zuzannę Bełdowską 1644 r. C I.
str. 42.
Zofia c Stanisława i Zofii '^1632 r. N. I. str. 61.
Zuzanna kuma 1615 r. N. I. str. 9.
Piątkowski
Sebastyan s. Marcina i Zofii *\e9\ r. N. II. str. 1 10.
Pilecki
Magdalena od 1664 r. żona Adama Wierzbickiego.
•Pintor
Bernard zail Jadwigę Grabania 1616 r. C. i. sh*. 2.
Maryanna c. tychże •len r. N. I. str. 19.
Piotr s. Jakóba i Marcelli '^1640 r. N. 1. str.^.
Piotrowski
Magdalena c Jana i Doroty '^1685 r. N. II. str. 69.
Maryanna c. Stanisława i Doroty '^1682 r. N. II.
str. 55.
/ Pod oski z Podosia h. Junosza
Agnieszka c. Pawła i Konstancy! ^1674 r. N. II.
- str. 17.
Aleksander s. Pawła i Katarzyny •1683 r. N. II.
-- str. 61.
Aleksandra c. Pawła i Jadwigi *\6GS r. N. 11.
str. 141.
Andrzej i Antoni bliźnięta Pawła i Katarzyny
♦1680 r. N. U. str. 45.
Anna c Jana i Zofii ze Stradomskich, córki
Zygmunta ^1632 r. N. I. str. 61.
Anna c. Pawła i Teresy ^1686 r. N. II. str. 78.
Anna od 1750 r. żona Feliksa Burzyńskiego.
70
Barbara łowczyna dedianowska f w Dotiro-
cieszy 1746 r. pochowana w Zakliciynie
M. I. str. ?
Dorota c Pawła i Jadwigi "^le&S r. N. II. str. 132.
Eustachy illAl r. M. 1. str. 6.
Floryan s. Jana i Zofii •1627 r. N. 1. str. 38.
Franciszek s. Pawła i Katarzyny •1678 r. N. II.
str. 32.
Franciszek Salezy s. Rafała tt773 r. M. I. str. 47.
Hieronim s. Pawła i Katarzyny •1677 r. N. U.
str. 28.
Jacek s. tychże ♦1679 r. N. II. str. 39.
Józef s. tychże •1682 r. N. II. str. 51.
lózef zaśl. Zofię Jezierską 1753 r. C II. str. 22.
Józef 30 I. tI757 r. M. I. str. 21.
Katarzyna c. Pawła i Teresy •1688 r. N. U. str. 95.
konstancya c Pawła i Zofii ^1662 r. N. I. str. 114
Krystyna c. Pawła i Teresy •1687 r. N. II. str. 87.
Kunegunda c Pawła i Jadwigi •1693 r. N. II.
str. 119.
Kwiryn t w Druszkowie 1773 r. M. t str. 47.
Michał s. Pawła i Teresy ^1690 r. N. II. str. 107.
Podoska z Jezierskich (Zofia) od 1763 r. 2^ v.
żona Franciszka Sobiekursklego.
Rafał s. Pawła i Jadwigi ^1699 r. N. II. str. 144.
Rafał s. Aleksandra i Maryi z Mlłkowskich
♦1726 r. N. I. str. 128.
Stefan s. Pawła i Katarzyny •1684 r. N. II.
str, 67.
Teofila c Pawła i Konstancyi •1672 r. N. II. str. 12.
Wiktorya lat 3. tl767 r. M. I str. 35.
Zofia c. Pawła i Konstancyi •1670 r. N. II. str. 6.
Zygmunt s. Jana i Zofii *1630 r. N. L str. 52.
Poniatowski (tak)
Antoni s. Adama i Teresy *1683 r. N. II. str. 59.
Porembski
Agnieszka od 1760 r. żona Jana Rzepeckiego.
Anna c. Jana i Doroty ze Stadnickich ^1629 r.
N. I. str. 45.
V Anna od 1667 r. żona Stanisława Krzeczowskiego.
Bartmra od 1747 r. żona Jakóba Cieślickiego.
Barbara 83 I. łl758 r. M. I. str. 24.
Jan s. Jana i Doroty ♦1619 r, N. I. str. 30.
Jan s. Jana z Kamienicy (matki brak) •1643 r.
N. I. str. 95.
lan s. Stanisława (matki brak) •IffH r. N. II.
str. 29.
Józef s. Sebastyana i Maryanny ^1689 r. N. II.
str. 97.
Józef tl764 r. M. I. str. 32.
Kazimierz s. Stanisława i Konstancyi •1674 r.
N. II. str. 18.
Konstancya c Sebastyana i Elżbiety •1687 r.
N. II. str. 83.
V
KrzfUtoJ a. Jana i Doroty •!«> r. R L alr. 3K
Maryanna c Jana i Zofii •lOSS r. N. L atr. 83L
MaryaHM c Sebastyana I Agnieszki •1685 r.
N. n. str. 68.
N. s. Jana I Doroty ze StadnIckidi •1620 r.
N. L str. 35.
Piotr s. Jana 1 Doroty ^\WI r. N. I. str. 21.
Pifftf 8. tychże •1630 r. N. L str. 48.
PrzewoskI
Kunegunda od 1749 r. tona Stan. Czediowikiego.
Pnziilskl
Michał zail. Zofię Sędzimir 1756 r. C D. itr. 29.
Raczyński
Katarzyna od 1632 r. tona Stan. Woiakowikiego.
Radecki
Stanisław zaśL iCatarzynę (3lowack4 17S9 r.
C II. str. 34.
RaszowskI
Katarzyna c Jana i ICatarzyoy *1694 r. .N. IL
str. 12a
Tere$a c. tychże •IGOe r. N. II. str. 13C
Rokicki
Apolonia c. Jana i Zofii ^1696 r. N. IL sfer. 13X
Rożen-
Regina od 1746 r. żona Jana Warzyckiego.
Stanisław z Porętrid tl749 r. pochowany w Za*
kliczynie M. I, str. 3.
Rumiński
Maryanna c. Wojciecha i Zofii •1699 r. N. i.
str. 104.
Wojciech zaśl. Zofię Zagórską z Dobrodesza
1658 r. C 1. str. 45.
Rzepecki
Jan zaśl. Agnieszkę Porębską 1760 r. C. tL str. 35.
Sadowski
Katarzyna od 1749 r. żona Wojciecha OrabMl.
Mikołąf 17. I. flieS r. M^ L str. 37.
Wojciech 50 1. fll67 r. M. L str. 35.
Scisłowski
Józefa od 1750 r. żona Franciszka IJberskiego.
Wojciech z Siekierzyny zaśL Teresę BoiTowiką
z Dobrociesza 1745 r. C IL str. 3.
Wojciech łl749 r. M. L str. 11.
Sędzimir
Andrzej s. Stanisława i Maryamiy ^1619 r.
N. II. str. 30.
Anna c. tychże ^1691 r. N. U. str. 113.
Anna Katarzyna c Mardaa i Aaay •1697 r.
N. IL str. 138.
Anna od 1755 r. żona Michała SierackieffOw
71
/m L 7a flTSS t. NL I str. 19.
KiOanfmt c Jerzego i Zofii «1687 r. N. IL str. 8a
'Ukoiąi s. Stanisława i Maryanny ^1684 r. N. II.
str. 67.
SlwiMkim t. tychże ^1688 r. N. IL str. 94.
S^nisiam L 60 łl754 r. M. I. str. 16.
i:'jfla od 1756 r. tona Michała Puzirtsldego.
Sępowski
AgniesziDtt c. Wawrzyńca i Zofii *1682 r. N. II.
str. 50.
larya c Łukasza 1 Agnieszki *1683 r. N. U. str. 59.
Siemek
ICasper s Mlchakzowej świadek 1663 r. C I.
str. 53.
:atarzymt c Piotra I Maryanny •1666 r. N. I.
str. 125.
3iefm s. tychże *]665 r. N. L str. 122.
Sieracki
Miełua zaśl. Annę Sędzimir 1755 r. C. IL str. 27.
Sławek
Franciszek zail. Rozalię N. 1771 r. C. II. str. 49.
Maryama od 1756 r.żonaMichała Grzybowskiego.
Tema I 95 tl766 r. M. L str. 34.
Soblekarski
rraneiazek cześnik żytomierski zaśL Podowską
łowczynę czemiechowską z domu Jezierską
(Zofię) 1763 r. C II. str. 38.
So snowski
rraneiazek zaśl. Rozalię Bobiakowską 1757 r.
a IL str. 31.
^tichowicz
.tfidliifzaiL Zofię Bagieńską 1773 r. C. II. str. 52.
Stadnicki
Anna c. Jana z Porąbki I Agnieszki *1686 r.
N. U. str. 78.
Apoiinaria c. Karola z Wojskowej i Krystyny
^1689 r. N. U. str. 102.
EiźbieUi c tychże ^1691 r. (w Lichwinie) N. II.
str. 113.
Boffunito od 1751 r. żona Adama Koscckiego.
Starowiejski z Dobrocieszy
Jan Kanty s. Stanisława 1 r. łl774 r. M. I.
str. 50.
Teren z Gosprzydowskich L 30 fi 775 r. M. I.
str. 51.
^Stawarski
Wojciech s. Jana I Zofii ^1671 r. N. II. str. 8.
Stefanowicz
Wai^ek zaśl. Annę Zagórską 1662 r. C. I.
sir. 47.
Stojowski
Zofia od 1749 r. żona Jana Kossecklego.
S t o c k i z Dobrocieszy
Elibitta c. Kaspra i Elżbiety *1629 r. N. I.
str. 49.
Kasptr s. Andrzeja (matki brak) '^1659 r. N. I.
str. 105.
Konstancya c. Kaspra i Elżbiety ^1626 r. N. I.
str. 37.
Konstancya c. tychże *1640 r. N. L str. 88.
Marcin s. Kaspra i Konstancy i *1633 r. N. L str. 65.
Stradomski
Zofia od 1644 r. żona Piotra Nadarskiego.
Strzałkowski
Paweł s. Jana i Doroty ^1664 r. N. I. str. 122.
Św ięcicki
Franciszek s. Stanisława i Konstancy! *1679r.
N. II. str. 39.
Szalowski v. Salowski
Anna c. Jana i Anny *1617 r. N. L str. 21.
Szumańczewski-Prus
Agnieszka c. Jana i Maryi K Wilińskiej *1632 r.
N. I. str. 59.
Jan s. tychże ♦1630 r. N. I. str. 52.
Jan s. Sebastyana i Agnieszki *1672 r. N. II.
str. IZ
Stefan s. Jana i Maryanny ^1626 r. N. I. str. 37.
Wincenty s. Jana i Maryi K Wilińskiej ♦1629 r.
N. I. str. 50.
Szczy gli cz
Mikołaj s. Mikołaja i Zofii *1671 r. N. II. str. 8.
' Tabaszowski
Barbara od 1748 r. żona Bartłomieja Liniewicza.
Kuncgunda tI746 r. M. I. str. 4.
Michał I. 70 tI749 r. M. I. str. 9.
Rozalia *\1A1 r. M, I. str. 6.
Szymon s. Aleksego i Zofii ♦1678 r. N. II. str. 33.
r omaszo wskl
Anna c. Kaspra i Zofii ♦1619 r. N. I. str. 34.
Krystyna c. tychże ♦leiS r. N. L str. 11.
Stanisław s. tychże ♦IGIS r. N. L str. 8.
Zofia c. tychże ♦len r. N. I. str. 17.
Trębecki
Andrzej z Wysokiego zaśL Annę Wojakowską
1616 r. C. L str. I.
Trzeciak
Jan zaśl. Annę Bielecką 1766 r. C. IL sn*. 40.
♦Tyzcriski
Stanisław s. Samuela i Katarzyny ^1696 r. N. IL
str. 141.
72
Uchacz
I Jan kum 1632 r. N. L str. 50.
Krzysztof zaśl. Dorotę Znamirowską 1624 r.
C I. str. 8.
Ujejski
Andrzej s. Andrzeja i Katarzyny *1637 r. N. 1.
str. 77.
^^ Anna od 1618 r. tona Stanisława Lei(niowskiego).
Jan s. Stanisława i Maryanny z PęgowsUch
' ♦1617 r. N. I. str. 22.
Stanisław s. Andrzeja i Katarzyny ^1629 r.
N. I. str. 4a
Stanisław zaśl. Maryannę Pęgowską 1617 r.
Ł/ CI. str. 3.
Ulanowski
Magdaiena od 1634 r. tona Tomasza Krzyża-
nowskiego.
Warzycki
Jan z Jakubkowic zaśl. Reginę Rożnowa z Po-
rambki 1746 r. C. U. str. 4.
Wąsowicz
Stanisław s. Tomasza i Jadwigi ♦IdTl r. N. II.
str. 6.
Wielowiefskf
StanMw s. Marcina i Magdaleny *10B4 r. R H.
str. 6S.
Wo/ciecii s. tychże ♦16M r. N. IL str. 96.
Wierzbicki
Adam zaśl. Magdalenę Pilecką 1664 r. C I str. 5K
Jan s. tychże ♦1665 r. N. I. str. 122.
Wiktor
Jadwiga c Adama I Anny ^1671 r. K. IL shr. 30l
Katarzyna c tychże *1687 r. N. 0. str. 89.
Maryanna c. tychże ♦1690 r. N. IL str. 107.
Zo/bi c Adama i Zofii ♦lOOO r. N. IL str. 133.
Wilkossewskl
Aleksander świadek 1661 r. C L str. 47.
Witowski
. KtOarzyna c Wojciecha I Malgonaly ♦1617 r.
^-^ N. L str. 21.
♦Włodyka
Regina c Mardna I Jadwigi ^1613 r. N. L str. a
Zofia c tychże ^1613 r. N. L str. a
Dr. Jaiittsz Dunikawski (Tamobrztifi.
(Dok. nast)
Oflp71I/5l ^^'^^^ ^ ^^ ^^'" materyały do Mstoryi Indygenatn w Polsoe, zwracam
VrUCZrWCt« się do wszystkich, komu nie oticą jest ta sprawa — zwłaszcza do czlottkdw
rodzin obdarzonych prawami obywatelstwa polskiego — aby zechcieli dostarczyć mi szczegółów
zarówno rękopiśmiennych, jakoteż wskazówek o wszelkich drukach, dotyczących ich rodata. Ma>
teryniy te po zużytkowaniu nie omieszkam z podziękowaniem zwródd.
Michał RawHa WHaflowsU
Piotrków trytwMlakL (Król. Pola.).
WIADOMOŚCI NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
ORGAN TOWARZYSTWA NUMIZMAnCZNEGO
yrB<lio4zi mitsi^eziH* w 3{rako«i< pod ruL 3^ JHUfirat QftmamMt§ę
PrmMnii wfmi ncziii II Kir. =- S li - II la - Mm liMcyi: InUą 1^
ADAMA BONIECKIEGO:
HERBARZ POLSKI"
y9
wychodzi nadal w Warszawie pod redakcyą Artura barona Reiskyego.
Obecnie wyszedł lli-ci zeszyt XIII. tomu, obejmujący dalszy dąg litery K.
Do nabycia we wszystliich ktięgamiadi po cenie 75 Iwp. la zeezyŁ
TitMmśmm Tow. htnOdjfesatco*
Z L Zwimtinwj drmkWBł v« UMmlt^
MIESIĘCZNIK ^^
^^HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 5. Lwów, Maj 1910. Rok IIL
Wanuki piwifitAfi Csłonkowie Towanyttw* keraldyome^ , płacący prócs
Pr^dputo ns Mi.titc.iiik wyiiod roc«u: ji ^^z'!Kiz^::::r!rJJk ^S^JZ^
• K. s i Mk. s 4 Bb.
mm'ą Miesi^cinik i Booinik bezpłatni*.
,u «-. u , i' Wkładki i pnadpłst^ nml%ńy nadsyłać: Towanfttwo k«.
NuMT pq|e4yiio«y 7» kaL, ■ prM«yłką 80 hal. raM|e«w (Dr. Ł Daala-Wątuwłw) Lwiw, pi. StntlecW 41.
PnMdpłala na Roeinik wynosi: i. Koraspondency* i rękopisy pod adresem:
= 10 K. 3 • Mk. = i Rb. ' = Dr. WładfaUw gMakawlest Łwew, aliea Zanoj»k1efO 1. U.
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyżacko-rycerskiej na kresach inflanckich,
str. 73l — Dr. Władysław Semkowicz: Przywilej rodu Dębno z r. 1410 w świetle genea-
logii rodu, str. 76. — Ks.Jan Sygański T. j.: Z notat heraldyczno-genealogicznych, str 82. —
Sprawozdania i recenzye, str. 83. — Zagadnienia i odpowiedzi, str. 83. — Pokwitowania,
str. 83. — Dodatek: Dr. Jul. Dunikowski: Metryki Wojakowei, str. 85. Ks. Jan Sygański T. J.
Z dawnych metryk koidoła Maryackiego w Krakowie str. 86.
O starodawnej szlachcie krzyżacko-rycerskiej
na kresach inflanckich.
4. Bttcholcowie. Pisali się po niemiecku „von Buchoitz*, a jako odwieczna
szlachta rycerska już w r. 1620 przyjęci zostali do indygenatu kurlandzkiego i zapi-
sani do klasy pierwszej pod liczbą 13-tą.
Z linii polskiej tego rodu Benedykt, gwardzista przyboczny i rotmistrz kró-
lewski, otrzymał wójtostwo w Sulmierzycach w r. 1622^).
Jan otrzymał dobra ze starostwa nowogródzkiego w r. 1635').
Jan Franciszek w r. 1672 był osiadły w województwie brzesko-litewskiem^).
Wilhelm, stolnik inflancki, wziął w zastaw od Benedykta Sapiehy starostwo
retowskie. Od jego synów Jana i Rafała odkupiła to starostwo Sapieżyna w r. 1720*).
Wilhelm Rafał i pierwsza j^o żona otrzymali konsens królewski 1733 r. na
nabycie starostwa lucyńskiego w księstwie inflanckiem od Czartoryskich^). Tenże
Wilhelm Rafał otrzymał w r. 1746 dla drugiej swej żony, Doroty Amalii z Keyzer-
lingów, dożywocie na starostwie lucyńskiem, a w r. 1755, w którym został podko-
morzym nadwornym królewskim, uzyskał on wraz z żoną konsens na nabycie na
Pomorzu starostwa parchowskiego od Lubomirskich, a murzyńskiego od Działyń-
skich*), nakoniec w roku 1756 starostwa grudziądzkiego od Mniszchów^. Starostwa
parchowski^o na Pomorzu odstąpili Bucholcowie w tymże roku 1756 Janowi Augu-
1) Metryka koronna i mazowiecka 168 f. 251.
^ Tamte 180 f. 401.
*) Ob.: »Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissieju* tom IV. (Wilno,
1865—96).
*) Ob.: .Sapiehowie" materyały hist.-genealog. i majątkowe (Petersb. 1890— W).
^ Metryka koronna i mazowiecka 225 f. 140.
^ Akta metr. koron. t. zw. .Sygillaty" 27 i 28.
^ Tamte 28.
— — •' - == u ■
stowi Hylzenowi, kronikarzowi ziemi ojczystej. Z nimi wygasła kiikanaide lat póiniej
gałąź polska Bucholców, linia zaś niemiecka kwitnie po dzień dzisiejszy w Kuriandyi.
5. Bystramowie. Pisali się po niemiecku i,von Biestramb*. Bystramowie wy-
stępują w aktach radomskich jeszcze w latach 1411 i 1438» jako Polacy-. Ale i nie-
mieccy członkowie tego starodawnego rodu mają herb tak podobny do polskiego
herbu Tarnawa, że niewątpliwie do Tamawitów zaliczać ich należy. Zdanie Boniec-
ki^o, że ^Bystramowie w różnych prowincyach Rzpltej zamieszkali Jedm dom sta-
nowili*, popiera i ta okoliczność, że Mi ko łaj Bistram, podsędek lubelskii pisał się
z Radlina, z której to majętności i Bystramowie w Prusiech się pisali. Skoro zaś na
nagrobku Gabryela, koadyutora opata w Peplinie, zmarłego w r. 1610, herb Tar*
nawa wyryto, to do tego herbu wszystkich ich zaliczyć należy.
Dr. Wojciech Kętrzyński w pracy o „Ludności polskiej w Prusach", wspomina,
że bracia Gotard i Mikołaj Bystramowie osiedlili się w Prusiech w XV, stuleciu.
W Kurlandyi spotykamy ten ród dopiero w końcu XVI. wieku. Krzysztof B. otrzy-
muje tu w r. 1601 na prawie lennem dobra Waddax od księżnej wdowy Anny Go-
tardowej Kettlerowej*).
W r. 1620 ród ten zapisany zostaje do klasy pierwszej rycerstwa kurlandzkiego
pod liczbą 31^). Linia jego niemiecka kwitnie po dzień dzisiejszy w rozmaitych czę«
ściach Kurlandyi, a linia polska na Litwie.
Z gałęzi polskiej rotmistrz upicki a od r. 1765 sędzia ziemski upicki Bystram
pozostawił synów trzech: Franciszka, właściciela Kursz, Tomasza, dziedzica
Golmian i Karola, właściciela Borkloju i Karotowa, sędziego granicznego upickiego.
Ten z Anny Białozorówny miał syna Kazimierza (ur. 1812 f 1887), ożenionego
z Zofią Minejkówną, z której synowie: Władysław i Kazimierz. Ten ostatni
z Anny Szabuniewiczówny ma synów: Wiktora, Stanisława i Edwarda oraz
orkę Krystynę, a Władysław z Michaliny Kamińskiej, zaślubionej w r. 1872, ma
czterech synów: Władysława, Karola, Kazimierza i Tadeusza, tudzież
córki: Gabryelę, Jadwigę, Michalinę i Irenę*).
I / 6. Dfthnhoffowie. Ród ten starorycerski przybył z Westfalii do związkowego
państwa inflanckiego jeszcze w wieku XIV. a w w. XV. posiadał już rozl^łe dobra
w biskupstwie kurońskiem czyli piltyńskiem.
W r. 1620, przy utworzeniu organizacyi szlachecko-rycerskiej w Mitawie, zapi-
sany został pod liczbą 7 do klasy pierwszej najstarsz^o rycerstwa kurlandzkiego.
W tymże roku Teodor Dóhnhoff, wojewoda pamawski, został wojewodą wen-
deńskim. Miał pięciu synów; najstarszy z nich Kasper, od r. 1627 wojewoda derp-
cki, został w r. 1634 wojewodą sieradzkim, a w r. 1641 ochmistrzem królowej Ce-
cylii Renaty '^). Starostw miał 9. Żonaty z Anną Aleksandryną Koniecpolską. wojewo-
dzianką sieradzką, wyjednał dla niej dożywocie niemal na wszystkich dziewięciu sta-
rostwach*^). W r. 1620 nabył rozległe dobra Kruszynę (obecnie własność dziedziczna
Lubomirskich), Borowy Łąg, Wiklew i t. d. od Koniecpolskiego^.
^) Herbarz Bonieckieg^o, tom U. str. 289.
^ ,Jahrbuch far Genealogie- pro 1895 str. la ^) Tamże str. 16.
*) Herbarz Bonieckiego, t. II. str. 291.
*) Tamże, tom IV. str. 251.
^ Metryka koronna i mazowiecka 159 f. 2; 172 f. 84; 176 f. 64; 1» f. 247.
^ Zapiski trybunału lubelskiego 24 f. 1008.
- 75 ================================^^
Zygmunt, syn Kaspra, krajczy królowej Ludwiki Maryi, ożeniony z iMaryą
Ossolińską, córką kanclerza wielkiego koronnego, zostawił kilku synów. Z nich Karol
byl kasztelanem sieradzkim, a Jerzy (biskup przemyski) kanclerzem wielkim koronnym.
Glerhard, wspólnie z Ernestem, dowodzili piechotą niemiecką w wyprawie
chocimskłej (pam. JaJcóba Sobieskiego). Gierhard, po zgonie swe] pierwszej żony,
Katarzyny z Opalińskich, ożenił się z księżną śląską, Sybillą Małgorzatą na Lignicy
i Brz^u^). W r. 1643 z kasztelana gdańskiego został wojewodą pomorskim.
Syn j^o Władysław, także wojewoda pomorski, zginął pod Parkanami
w roku 1683.
Syn Władysława, Stanisław, był wojewodą połockim. 2onaty 1. voto z Joanną
DOhnhoffówną, 2. voto z Zofią Sieniawską, ostatnią tego imienia, dziedziczką olbrzy-
miej fortuny, umarł w r. 1728. Pozostała po nim młoda wdowa wyszła za Augusta
Czartoryski^o, wojewodę ruskiego.
Nie mogąc rozpisywać się w tak ciasnych ramach o wszystkich gałęziach tego
równie znakomit^o, jak zasłużon^o ojczyźnie starorycerskiego rodu, zaznaczę jeszcze
to tylko, że Ernest Magnus Dóhnhoff, starosta derpcki, odstąpił swe dobra lenne
kurlandzkie ^Amboten'' księciu Wilhelmowi kurlandzkiemu^. Był on w r. 1633 kaszte-
lanem a w r. 1640 wojewodą parnawskim.
Ród ten tak zasłużony Rzpitej, której nie mało przysporzył chwały, zwłaszcza
za bohaterski^o króla Jana UL, wygasł nietylko w Polsce, ale i w jej lenniczem
państewku^ księstwie Kurlandyi i Semigalii już w wieku XVIII., kwitnie zaś po dzień
dzisiejszy gałąź jego niemiecka w Prusiech.
7. Felkereambowie. Osiedli za czasów landmistrza Płettenberga w związko-
wem państwie inflanckiem^. Piszą się po niemiecku „von Yólkersahm".
W r. 1620 Jan Felkersamb przyjęty został do organizacyi szlacheckiej w Mita-
wie i wciągnięty do spisów pod liczbą 46 klasy pierwszej^). Był on dziedzicem dóbr
Kałlniny w Kuilandyi górnej, a dóbr Nigranden i Pikeln w Kurlandyi dolnej^). W księ-
stwie zaś inflanckiem posiadali Felkersambowie od wieków dobra: Ruszona, Kostyr,
Kamieniec i Rozentów.
Melchior Felkersamb, starosta goldyński (ur. 1601 f 1665 r.), pisał się z księ-
stwem inflanckiem na elekcyę Jana Kazimierza. Miał za sobą wdowę po Maurycym
Kazimierzu Giedrojciu.
Zygmunt Otton F., starosta czorsztyński, podpisał z województwem malbor-
skiem obiór króla Michała Wiśniowieckiego.
Elekcyę Jana III. podpisał z ziemią warszawską Otton Fryderyk, od r. 1677
starosta czorsztyński, od r. 1685 kasztelan inflancki, następnie wojewoda czernihow-
ski a od r. 1696 wojewoda inflancki^'). W r. 1693 nabył on dom i plac na Solcu pod
Warszawą i oddał 00. Trynitarzom na wzniesienie tam kościoła i klasztoru-). Try-
nttarzy fundował wspólnie z drugą żoną swoją, Elżbietą z Windtschgratzów.
^) Metryka koronna i mazowiecka 182 f. 301.
<) Tamże 182 f. 291.
^ Jahrbuch far Genealogie u. Heraldik z r. 1895, str. 28.
«) Tamże.
*) Kronika Neimbtsa, str. 27 i 28.
«) Vol. legum V. str. 840—845.
') Metryka koronna i mazowiecka 216 f. 345 i 362.
Adam Ewald F., kasztelan witebski, mianowany wojewodą inftanckiin 20. paź-
dziernika 1790 rJ) Żonaty byl z Ewą Oskierczanką. Córka jego Aniela, była L voto
za Hieronimem Oskierką, II. voto za Michałem Platerem, dziedzicem Kombula w In-
flantach polskich.
Teresa Felkersambówna była za Romualdem Bohomolcem, dziedzicem Rożen-
towa i t d., marszałkiem gubemialnym witebskim. Franciszka F., córin Józefa,
właściciela Kamieńca w Dyneburskiem, za Ksawerym Szadurskim. Dobra Felkersam-
bów w księstwie inflanckiem, po wygaśnięciu linii męsidęj, przeszły do Reuttów
i Bohomolców.
W Słonimskiem istnieje dotąd polska gałąź Felkersambów, jak twierdzą ich
współpowietnicy.
(C. d. n.) Gustaw Manteuffel (Ryga).
Przywilej rodu Dębno z n 1410
w świetle genealogii rodu.
IV. Nadmieniłem poprzednio, że przywilej z r. 1410 był ze strony Isróla aktem
wdzięczności i nagrody za szczególne zasługi rodu, tak około j^o osoby. Jak i około
kraju. Jedną zwłaszcza zasługę zachował Jagiełło w żywej pamięci i ona była nieza-
wodnie główną pobudką do tak niezwykłego odznaczenia rodu.
Było to z początkiem roku 1386, gdy po ucieczce Wilhelma au8tryacki^;o z Kra-
kowa, Jadwiga, bólem po beznadziejnej utracie kochanka złamana, z niepokojem wy-
czekiwała przybycia litewskiego księcia, któr^o jej naród na małżonica wyznaczał.
Podczas gdy otoczenie królowej pracowało usilnie nad zagojeniem ran w jej sercu
i nad przygotowaniem jej na przyjęcie Jagiełły, przedstawiając konieczność ofiary dla
wiary i narodu, młodziutką dziewczynę trapiła przedewszystkiem wyobraźnia o fizy-
cznym wyglądzie i duchowych przymiotach człowieka, z którym miata do^onnym
połączyć się węzłem^. Gdy więc Jagiełło w orszaku panów litewskich i polskich
zbliżał się do Krakowa, Jadwiga wysłała mu naprzeciw jednio z najzaufertszych
swych dworzan, Zawiszę z Oleśnicy, polecając mu, aby starał się dobrze przy-
patrzyć księciu, zwłaszcza jego urodzie i postawie, a potem by jak najspiesznięf do
niej wracał i opisał jego wygląd i obyczaje a nie ważył się przyjmować od Jagiełły
jakiegokolwiek podarunku. Nie było tajnem Jagielle, w jakim celu wysłaniec królowej
doń przybył, chcąc więc kłam zadać fałszywie rozsiewanym pogłosicom o swej szpet-
ności i nieokrzesaniu, przyjął Zawiszę nader uprzejmie i ludzko, aby zaś mógł dokła-
dniej przypatrzyć się nietyiko jego postaci, ale i kształtom poszcz^ólnych członków,
wziął go z sobą do łaźni. Tam przeto przyjrzawszy się do woli Jagielle i odmó-
wiwszy mu przyjęcia podarków, wrócił do Jadwigi z uspolcajającą relacyą
i kreśląc jej nader pochlebny obraz przyszłego małżonka, utorował mu tym sposobem
drogę do zwątpiałego serca królowej. Można więc powiedzieć, że w ręku Zawiszy
Oleśnickiego spoczęły na chwilę losy Jagiełły, jego małżeństwo z Ja-
O Metr. kor. księga Sygil. 37 f. 8.
^ Długosz, Hist. t. III. str. 45S.
- 77 —
dwigą a co za tętn szło i tron polski, bo w razie nieprzychylnej opinii (a przyznać
trzeba, że nie brakło ku temu danych), kto wie, czy młodziutka królowa nie byl^aby
się oparła woli panów polskich, z czego mogły były wyniknąć nieobliczalne następ-
stwa dla przyszłych losów obu narodów. O tem Jagiełło nie zapomniał nigdy i bez
sowitej nagrody takiej przysługi pozostawić nie mógł. Więc jako król darzył Ole*
śnicldch swem zaufaniem, powierzając im nietylko urzędy i dygnitarstwa, ale i szcze-
gólne misye, że wspomnę tylko o mianowaniu Jaśka z Oleśnicy, brata wspomnianego
Zawiszy, na niesłychanie ważne i trudne stanowisko wielkorządcy Litwy, po złożeniu
z tejże godności księcia Skirgiełły (1390)^). Po dwóch latach przezornych i sprawnych
rządów, ustąpił Jaśko Oleśnicki tego zaszczytnego miejsca Witołdowi^.
I Oleśniccy nie omieszkali ze swej strony niczego, coby, wobec przykrego poło-
żenia z powodu krążących o ich pochodzeniu wieści, zaskarbić im mogło łaskę królew-
ską. Dobek Oleśnicki, brat Zawiszy i Jaśka, szermierz nad szermierze, mąż niesły-
chanej siły fizycznej^, brał udział w wyprawie opolskiej i dostał się do niewoli,
z której wykupił go w r. 1409 Jaśko za 100 grzywien, ofiarowanych na ten cel przez
Jagiełłę^). Zawisza z Oleśnicy, wojski lubelski, ten sam, który w r. 1386 jeździł jako
mąż zaufania Jadwigi na zwiady do Jagiełły; stanął w kwietniu r. 1410 na czele po-
selstwa do króla Zygmunta luxemburskiego. Ponieważ poselstwo to schodzi się
z datą wysławienia przywileju dla rodu Dębno, należy bliżej zbadać chronologię tych
wypadków na podstawie Długosza, który w tym względzie jest ściśle i dokładnie
poinformowany^.
W czasie zjazdu Witołda z Zygmuntem luxemburskim , królem węgierskim
w Kezmarku, bawił Jagiełło, począwszy od 6. kwietnia, wraz z dworem swym w No-
wym Sączu. Dnia 19. kwietnia ruszył stąd do Krakowa, gdzie stanął dnia 23. na
dwutygodniowy pobyt Przed opuszczeniem Sącza wysłał do Zygmunta dwóch po-
słów: Zawiszę z Oleśnicy, rycerza władającego językiem węgier-
skim — jak zaznacza Długosz — i Stanisława Ciołka, sekretarza swego, z wezwa-
niem, by dotrzymał warunków zawartego z nim rozejmu, w przededniu walnej roz-
prawy z Krzyżakami. Rzecz jasna, że główna misya w tem poselstwie przypadła
Zawiszy, jako znającemu język węgierski. Otóż nie ulega wątpliwości, że Oleśnicki
wywiązał się ze swego zadania jeszcze przed końcem kwietnia, skoro zważymy, że
już po j^o powrocie król posłał Zygmuntowi żądany przezeń list żelazny na prze-
jazd przez Polskę a w następstwie tego doczekał się jeszcze w Krakowie (więc przed
& maja) orszaku Zygmuntowych rycerzy. Wynika stąd, że wydanie przywileju
dla rodu Dębno w dniu 30. kwietnia 1410 przypada wtaśnic na czas
powrotu Zawiszy Oleśnickiego z poselstwa do Węgier. Zejście się
tych dwóch zdarzeń nie może być przypadkowem, owszem przypuszczać należy,
że Oleśniccy nie omieszkali wyzyskać tej okoliczności, by jako nagrodę za spełnienie
ważnej misyi dyplomatycznej przez Zawiszę, uprosić sobie u króla przywilej rodowy.
Król mając w pamięci swoje dawne względem Zawiszy, nienagrodzone dotąd, zobo-
wiązania osobiste, a nadto zasługi innych członków rodu, nie wahał się zadość uczynić
>) Dhigosz, Hist t. lii. str. 4d3.
^ Tamże, str. 500.
>) Tamże, str. 557.
*) Prochaska, Materyały archiwalne z metryki litewskiej, nr. 25,
-') Długosz, Hist t IV. str. 6 nast
ich prośbie. Już rychło mieli Oleśniccy sposobność spłacić królowi dlUg wdzięczności:
pod Grunwaldem młody Zbigniew z Oleśnicy, sekretarz królewski » ocalił mu życie.
Dr. Stanisław Kutrzeba, któremu zawdzięczamy ogłoszenie tdcsto przywileju
w naszem piśmie, pozostawił heraldykom .dokładniejsze rozświetlenie kwesty! gene-
alogicznych węzłów osób, które w tym czasie należały do rodu Dębno a więc miały
prawo korzystać z wolności i uprawnień, zawartych w przywileju"'). Poczuwam się
do obowiązku zająć się pokrótce i tą sprawą.
Pomijając wątpliw^o Wojsława, założyciela klasztoru świętokrzyskiego, za pro-
toplastów rodu Dębno uważać możemy Piotra I. z Krępy i brała jego, Zbigniewa I.,
żyjących około połowy XIII. w.^. Po nich na wiek cały rwą się nid genealogiczne.
Niebezpieczną byłoby rzeczą opierać się w poszukiwaniu członków tego rodu wyłącznie
na imionach, gdyż w czasie tym imiona: Zawisza, Zbigniew, Dobiesław były już rozpo-
wszechnione u kilku innych rodów polskich; podobnie pochodzenie z Oleśnicy nie
może być zupełnie pewnym dowodem przynależności do rodu Dębno, gdyż miejsco-
wości tej nazwy było w Polsce kilka (na Śląsku, w Wielkopolsce)*). Tak np. Grzy-
mała z Oleśnicy, kasztelan kostrzyński z drugiej połowy XIV. w., niesłusznie bywa
zaliczany do rodu Dębno*), należąc, wedle m^o zdania, do rodu OrzymaHtów. Z wię-
kszem prawdopodobieństwem moglibyśmy zaliczyć do rodu Dębno ziemianioa sando-
mierskiego, Jana I. z Oleśnicy, który w r. 1347 sprawuje urząd podłowczego królew-
skiego i w tym charakterze występuje na jednym z wyroków sandomierskidi^).
Na pewnym gruncie genealogicznym stajemy dopiero w połowie w. XIV., a to
dzięki Żywotom Zbigniewa Oleśnicki^o, które zgodnie stwierdzają, że dziadem kar-
dynała był Zbigniew 11. z Oleśnicy, który w r. 1359 w czasie wyprawy wołoskiej,
prowadząc chorągiew rodową, dostał się w niewolę^. Ożeniony z Małgorzatą,
córką Dobiesława z Kurozwęk, kasztelana krakowski^o (h. Pora0, mtat z ni^
wedle zgodnej relacyi Vitae L i ///. dwunastu synów. Z tych Vita /. wymienia tylko
dziesięciu: 1) Jan II. czyli Jaśko, 2) Dobiesław I., 3) Zawisza L^, 4) Piotr IL,
5) Mikołaj 1., 6) Jakub I., 7) Zygmunt I., 8) Paweł I., 9) Stanisław I.,
10) Andrzej 1. Zapiska sandomierska z r. 1398 przynosi imiona sześciu braci z Ole-
śnicy: Miczka (Mikołaja) I., Jaśka II., Zawiszę L, Dobka I., Zbigniewa Ul., Pio-
trasza 11. i Zygmunta I.^). Zyskaliśmy tedy w tej zapisce imię jedenastego z brad, Zbi-
gniewa, tak, że tylko jednio jeszcze nam brak, musiał on jednak umrzeć w bardzo
młodym wieku. Wcześnie też pomarło ośmiu z nich, jak stwierdza Vtta A, tak, że
^) Miesięcznik heraldyczny 1909, nr. 10 str. 131.
^ Tamże 1910, nr. 4 str. 62.
^ Zob. Słownik geograficzny.
*) Dzieduszycki, Zbigniew Oleśnkki, t L str. 161.
') Kod. małop. t. UL nr. 684.
") Długosz, Hist. III. str. 278 oraz Yitae t L str. 553.
') W tekśde Przeidziecktego mylnie podano januasio zamiast Zaoissio. Dhigocz, Opera L s.
^) Zapiska ta wydrukowana przez PiekostAskiego w Archiwum kom. prawo, t VUL cz.
str. 80 (nr. 227) zawiera dwa błędy, które należy poprawić: Hiczkoms na Micikoflis i Jessco<
na Jasskonis. Porównanie tekstu z oryginałem i stwierdzenie tych błędów zawdrięcnm WP.
ksandrowi Włodarskiemu w Warszawie.
- 79 =
przy iyciu pozostało tylko czterech, t. j.: Jan II., Dobiesław I., Zawisza I. i Piotr II.
Tycti to właśnie czterech braci wymienia przywilej z r. 1410.
Jan U. z Oleśnicy, w latach 1390—1392 wielkorządca Litwy ^), w r. 1404 wojski
lubelski i starosta krakowski^ a w latach 1405—1413 sędzia ziemski krakowski^),
pojął zatonę Dobrochnę, córkę Michała zRożnowa, h. Gryf (Vita 1. \ UL) \ m\dX
z niej dwóch synów: Zbigniewa II., późniejszego kardynała, ur. w r. 1389 i Jana UL
(Głowacza), późniejsz^o marszałka, oraz dwie córki: Dobróchnę i Małgorzatę
(Viła l.p) Jan IL zmarł dnia 21. stycznia 1413 i pochowany został w grobowcu
przodków swych w kościele świętokrzyskim^). Tamże pochowano także żonę jego,
Dobróchnę z Rożnowa, zmarłą dnia 17. kwietnia 1418 r.^)
Dobiesław L, który otrzymał w dziale Sienno, występuje w latach 1411 — 1433
jako kasztelan wojnicki, w r. 1434 kasztelan lubelski, w r. 1438 kasztelan sando-
mierski i starosta krakowski, w r. 1438 — 9 podczaszy krakowski, wreszcie w roku
1439 — 1440 wojewoda sandomierski^. Ożenił się z Katarzyną, córką Dymitra
z Goraja h. Korczak^ i spłodził z nią jedenastu synów, których imiona przekazał
nam kalendarz krakowski **) : 1) Jan IV., podkomorzy przemyski, 2) Piotr IlL, łow-
czy sandomierski, 3) Jakub IL, kanonik krakowski, 4) Paweł IL, 5) Mikołaj IL,
6) Andrzej IL, 7) Zygmunt IL, 8) Dymitr L, 9) Wiktor L, 10) Zbigniew V.
i 11) Marcin L — Dobiesław L zmarł 13. września r. 1440^^.
Zawisza L z Oleśnicy i Ruszkowa, był w latach 1386 — 1397 dworzaninem
królowej Jadwigi w charakterze krajczego^*). W latach 1410 — 1414 sprawuje urząd
wojskiego lubelskiego^^, w latach 1414--1433 podsędka sandomierskiego^^. Po r. 1433
znika z widowni, skąd wnoszę, że w tym czasie umarł ^^). O potomstwie Zawiszy
z Ruszkowa nic pewnego powiedzieć nie możemy. Przypuszczenie Bonieckiego, że
występujący w połowie XV. w. Jan, Mikołaj i Zbigniew Czajko wie z No-
wegodworu i Jaworu pochodzą od tegoż Zawiszy ^^), nie jest poparte dość silnymi
argumentami. Bo nie stanowi jeszcze dowodu na to fakt, że Mikołaj Czajka z Nowego-
dworu występuje w źródłach jako syn Zawiszy ^^, nie ma bowiem pewności, że to
ten sam Zawisza I. z Ruszkowa. Natomiast do generacyi współczesnej przywilejowi
^ Zobacz wyżej.
*) Kod. dypi. wielkop. V. str. 49.
*) Fedorowicz, Dostojnicy i urzędnicy woj. krak. Arch. kom. hist. t. Viii. sU*. 58.
*) O dwóch tylko synach wspomina zgodnie Vita I. i III. Wszystkie pomysły o czterech
synach, oparte na Niesieckim są błędne. Fałszami przepełnione są artykuły w Złotej Księdze.
t L str. 240 i t. III. str. 330.
*) Kalendarz krakowski, Monum. Pol. t. II. str. 909.
•) Tamże, str. 923.
^ Szczegółowe daty i cytaty u Fedorowicza, 1. c. str. 43, 88. 103. 168, 173 i 182. oraz
Kod. dypL małop. t. IV. str. 157, 169. 278, 324, 343, 345.
^) Piekosliiski, Zapiski sandomierskie, nr. 554, gdzie błędnie wydrukowano Dobeslai de
Ole$zno, zam. de Olesznica.
^ Monum. Pol. t. II. str. 931.
^^ Tamże.
^^) Długosz, Hist. t III. str. 458, Kod. dypl. kat. krak. t II. str. 160, Kod. dypl. mazow. str. 126.
^^ Przywilej dla rodu Dębno oraz Zap. sandom. str. 131.
*^ Kod. dypl. małop. t. IV. str. 143, oraz Fedorowicz I. c. str. 198.
'*) W r. 1434 był już podsędkiem sand. Jan z Konina. Kod. dypl. małop. t. IV. sir. 286.
^^ Herbarz polski, t III. str. 255
^^ Dhigosz, Lib. Ben. t II. str. 509.
■/.■
80 '
z r. 1410 należy Zbigniew IV. Czajka z Now^odworu, który występuje pod
Grunwaldem w otoczeniu Jagiełły, dzierżąc włócznię królewską^). Boniecki mylnie
identyfikuje go ze Zbigniewem Czajką z Jaworu, który zginął w r. 1458 pod Pępo«
wem w wojnie trzynastoletniej^. Wszak Długosz wyraźnie nazywa tego ostatniego
młodzieńcem (insignis adolescens)% jakże więc mógł on już brać udział w bitwie pod
Grunwaldem? Węzła genealogiczn^o między Zbigniewem IV. Czajką a Oleśniddmi
wykryć nie zdołałem. Wątpię, by był identycznym ze Zbigniewem HI., który, gdyby
żył w r. 1410, byłby niewątpliwie wymieniony obok brad na przywileju rodowym.
Czwarty z braci Oleśnickich wymieniony na przywileju dla rodu Dębno,
Piotr II. z Krzyżanowic, w r. 1410 łowczy sandomierski^), odznaczy! się w Wiel-
kiej wojnie przy oblężeniu Malborga i Radzynia, gdzie byl ranny*). Do Idedy spra-
wował godność łowczego i kiedy zmarł, dokładnie niewiadomo; ostatni raz wymie-
niony jest jako łowczy w zapisce z r. 1433*). Występujmy w latadi 1439—1455
w tej godności Piotr SienieńsM de Krzyżanowice^ nie wydaje mi się być osobą
identyczną z Piotrem II., ale raczej z synem Dobiesława z Sienna tegoż imienia.
Około połowy XV. w. występują trzej synowie Piotra II.: Dzi er sta w U Jan V.
i Jakub III., dziedzice Krzyżanowic^*
Oprócz wymienionych wyżej Oleśnickich i Czajków znani są około czasu wy-
dania przywileju z r. 1410 jeszcze następujący członkowie rodu Dębno, których wza-
jemnego pokrewieństwa na podstawie istniejących źródeł wykazać niepodobna:
1) Czelustkowie z Poniatowej w Lubelskiem. Jan Czelustka ze Stradowa,
Glinnika, Glinian i Załęża, był wiatach 1418— 1445 burgrabią krakowskim^. Maciej
Czelustka z Poniatowej h. Dębno zaświadcza w r. 1427 szlachectwo Klemensa
z Przecławia*^.
2) Matczyńscy z Matczyna w Lubelskiem. Sobiesław z Matczyna h. Dębno
występuje w r. 1427 jako współklejnotnik powyższ^o Macieja Czelustki^*). Miał
brata Mikołaja, z którym pojawia się w aktach lubelskich około r. 1417^^. Prócz
nich występują w tymże czasie: Stefan i Piotr z Matczyna'*).
3) Goworzyńscy z Goworzyny w Radomskiem. W r. 1416 Bień z Oowo-
rzyny h. Dębno zaświadcza szlachectwo Przedwoja z Rajca '^). Brał udział w Wielkiej
wojnie w r. 1410'^). Marcin Goworzyński, kanonik krakowski, znany w latach
^) Długosz. Hist. t. IV. str. 53.
<) Herbarz polski, I. c. str. 256.
3) Historia, t. V. str. 271.
*) Czy świadczący na dokumencie z r. 1382 Piotr Kalincza de Oleśnica jest identycznym
z Piotrem If. z Krzyżanowic, niewiadomo. Rzyszcz, Muczk. Cod. dipl. Pol. t. IIL str. 329*
•*) Długosz, Hist. t. IV. str. 79 i 92.
^) Hele Star. pr. pol. pomn. II. nr. 2474.
') Fedorowicz, I. c. str. 207.
^ Filiacyę tę stwierdzają zapiski: Hele. II. nr. 2474, 3155 oraz Ub. Ben. II. 475.
^) Fedorowicz, I. c. str. 127.
^*) Ulanowski, Inscr. clenod. nr. 1610.
•*) Tamże.
^^) Moje notaty z archiwum wileńskiego.
*0 Moje notaty.
^^) Potkański, Zapiski herbowe, nr. 41.
»*) Długosz. Hist. t. IV. str. 9a
Oleśniccy
1) Jan II.
1) Jan III. Głowacz
h. DęlHio.
z Oleśnicy
z Oleśnicy
1390-1413
marszałek król. Pol.
sędzia z. krak.
2) Zbigniew IV.
ż. Dobrochna
Oleśnicki
z Rożnowa h. Gryf
kardynał
3) Dobrochna
4) Małgorzata
1) Jan IV.
2) Dobiesław I.
podkom. przem.
z Sienna
2) Piotr III.
1410-1440
łowczy sandom.
wojew. sandom.
3) Jakub II.
i. Katarzyna
bisk. krak. i arcyb.
z Goraja h. Korczak
gnieźn.
Jan I.
4) Paweł II.
Z Oleśnicy
Wojnicki
Piotr I. 1347
5) Mikołaj II.
z Krępy podłowczy król.
archid. sandom.
3) Zawisza I.
6) Andrzej II.
z Ruszkowa
kan. krak.
X
poł. XIII. w Zbigniew II.
1386-1433
7) Zygmunt II.
z Oleśnicy
podsędek sandom.
8) Dymitr I.
1359
9) Wiktor I.
Zbimiew 1. ż. Małgorzata
10) Zbigniew V.
"^ z Kurozwąk
11) Marcin I.
h. Poraj
4) Piotr II.
1) Dziersław I.
z Krzyżanowic
kan. krak.
1410-1433
2) Jan V.
łowczy sandom.
3) Jakub III.
5) Mikołaj I.
1398
6) Jakub I.
7) Zygmunt I.
1398
8) Paweł I.
9) Stanisław 1.
10) Andrzej I.
11) Zbigniew III.
1398
12)%*
= 82 =3======================^^
1418—1424'). Boniecki wymienia jeszcze w tym czasie Wawrzyńca z Oowonyny^.
4) Z Częstoszowic (vel de Czastowye?) Andrzej h, Dębfio» zaświadcza
w r. 1433 szlachectwo Jana III. z Oleśnicy*).
5) Z Krępy Andrzej h. Dębno, występuje w r. 1433 jako świadek wywodu
szlachectwa Jana z Oleśnicy*).
6) Z Rajca Przedwój h. Dębno, naganiony w szlachectwie, oczyszcza się
w r. 1416»).
Oto poczet czterdziestu kilku członków rodu Dębno, których zdołaliśmy Yiryśle-
dzić w źródłach z początku XV. w. a którzy stali się uczestnikami praw, nadanych
przywilejem z r. 1410.
Rozprawkę niniejszą zamykamy najdawniejszą genealogią Oleśnickich.
Dr. Władysław Semlcawicz (Lwów).
Z tiotat heraldyczno-genealogicznych.
VL Palczowscy h. Saszor. Jakób Palczowski de Brzeźnica, cytowany jako
świadek na akcie fundacyi altaryi przy kościele w Kleczy 1529 r. Powołany on jest
także na akcie sprzedaży Chrząstowic przez Jana Porembskiego Wawrzyńcowi Mysz-
kowskiemu w Zatorze 1533. W latach 1553—1560 figuruje on jako sędzia ziemski
Zatorski^). W tym czasie pisał się także: de Palczowice et Smolice. W kośdele Za-
torskim przed ołtarzem jest głaz, na którym wyryta postać kobiety w zasłonie oraz
napis: Generosa Catherina de Gierałtowicze conjunx Jacobi Palczowski de Smoiicze
Yłcecapitanei Zatoriensis obiit A. D. 1575.
Zygmunt Palczowski de Palczowice, podstarośd krakowski, występuje w latach
1564—1577^. Na akcie rozgraniczenia dóbr Kossowej i Brzeźnicy wymienieni w roku
1568: Stanisław i Michał Palczowscy, bracia, dziedzice wsi Brzeźnicy. Pogodził ich
krewniak, wspomniany Zygmunt Palczowski z Palczowic, podstarości krakowski.
W r. 1587 był on burgrabią zamku krakowskiego. Kupił wtedy sołtystwo w Zawadce
od Tomasza i Łukasza Byrskich, sołtysów zawadzkich za 100 złp.^). W r. 1600 cyto^
wany jako dziedzic Przybrodzia. W r. 1609, jako sędzia zatorski, wybrany między
innymi na sejmie warszawskim komisarzem do komisyi między państwami p(^;rani-
cznemi: od Śląska i Węgier. W r. 1614 pozywany w sądzie ziemskim zatorskim
przez plebana z Witanowic o gwałtowne odebranie 2 zagród i 2 stawków plebań-
skich. Był ten Zygmunt Palczowski wówczas sędzią ziemskim zatorskim i dziedzicem
części dóbr Lgoty. Synowie jego, Gabryel, Zygmunt i Andrzej, prowadzili dalej ten
spór 1622 r.^ Akta wizyty biskupiej w XVII. wieku wspominają, że kościół w Ra-
^) Tamże, t. IV. str. 219 I 329.
-) Herbarz polski, t. VI. str, 365.
") Helcel. Star. pr. pol. pomn. 11. nr. 2474.
♦) Tamże.
^) Potkański, I. c. nr. 41.
^) Archiwum Witanowic.
'^) Acta terr. osw. et zator. t. Xii. i XIII. passim.
^) Archiwum Wadowic.
^ Tamże.
83
doczy przed 50 laty sprofanowany został przez Zygmunta Palczowskiego. Przez dłu-
gie lata aż do 1617 r. nie było w Radoczy plebana^). Wymieniony Zygmunt Palczow-
ski był wyznania kalwińskiego^. Należeli jednak do tej sekty i inni z jego rodu.
Jakób Philaxen, minister zboru kalwińskiego w Markowej Porembie (Marcyporemba)
i kaznodzieja w powiecie zatorskim, wydał pismo pod datą: Markowa Poremba
12. sierpnia 1595, do synodu toruńskiego wysłane, zalecając wysłanników z księstwa
oświęcimski^o i Zatorskiego na ten synod, w osobach Piotra Palczowskiego z Brze-
źnicy i Jana Pastoryusza, ministra zboru niemieckiego w Kozach. W podobnym sen-
sie pisał Stanisław Palczowski w Brzeźnicy 12. sierpnia 1595 r., polecając swojego
syna Piotra, wydelegowanego właśnie na ów synod w Toruniu^). Stanisław i Michał
Palczowscy występują w aktach ziemskich Zatorskich pod r. 1566. Przecław z Pal-
czowic Palczowski, poborca księstwa Zatorskiego i oświęcimskiego, cytowany w Wa-
dowicach 1614 r., w imieniu króla Jegomości*). Gabryel z Palczowic Palczowski
figuruje wojskim oświęcimskim 1633 r., a nieco później podsędkiem zatorskim i oświę-
cimskim 1638 r.
W zamku dobczyckim, u Sebastyana Lubomirskiego, kasztelana wojnickiego,
starosty dobczyckiego, przebywał przez jakiś czas siostrzeniec jego, Paweł Palczow-
ski, głośny swego czasu turysta, który przez lat 16 podróżował po świecie i napisał
kilka znakomitych, dziś bardzo rzadkich dzieł, z których jedno: „Status Yenetorum*",
wydane w Krakowie 1605, przypisał swemu wujowi^).
Krzysztof Palczowski napisał dziełko pod tytułem : „O kozakach, jeśli ich znieść,
czy nie. Dyskurs Krzysztofa Palczowskiego z Palczowic, pisarza ziemskiego zator-
ski^o i oświęcimskiego*. W Krakowie 1618. Konstytucya sejmu warszawskiego
w T. 1620 uchwaliła dla poskromienia rozbójników w księstwie oświęcimskiem i za-
torskiem, staroście oświęcimskiemu pobór ogólny i powierzyła szafunek jego urodzo-
nemu Krzysztofowi Palczowskiemu, pisarzowi ziemskiemu Zatorskiemu. (C. d. n.).
Ks. Jan Sygański T. J. (Kraków).
O Archiwum Radoczy.
*) Węgierski: Kronika zboru, str. 13.
^ Łukaszewicz: Dzieje wyzn. helwec. w Małopolsce str. 264—265.
♦) Archiwum Wadowic.
^) Lud. Zarewicz: Dobczyce, monogr. histor. str. 13.
Sprawozdania i recenzye.
F o r s t Otto: Ahnen-Tafei Seiner Kaiser-
Udien und Kónłglłdien Hoheit des Dardilaudi-
łigsten Herm Erzherzogs Franz Ferdinand von
Oesterreidi-Esłe. Vcrlag Hahn & Goldmann, Wien
u. Leipzig 1910, 4^ str. 43 i 33 tablic (Dokończ.)
Materyałem tym są przeważnie różne dzieła,
z aktów powołano jedynie ogólnikowo przy
jedynasta osobach Archiwum nieświcskie i dwa
razy .Ossolineum", prócz tego w pięciu wy-
padkach przytoczono zapiski osób prywatnych,
rzekomo na podstawie aktów zestawione;
osoby te zostały wymienione, lecz niestety
pozostało dla nas tajemnicą, co te notatki
zawierają i czy na wiarygodnych opierają się
dokumentach. Z dzieł przytoczonych w spisie,
jedynie tylko Niesiccki posiada w Austryi moc
dowodową w sprawach heraldycznych, wiemy
jednak z doświadczenia, że i w „Koronie
Polskiej" trafiają się nieraz błędy. Okolski
jest autorem bezwątpienia wiarygodnym, lecz
aktów nie cytuje i twierdzenia jego nie mogą
być uznane za zupełny dowód filiacyi. .Her-
barz" Bonieckiego opiera się na aktach, może
więc stanowić dowód, ale na te tylko fakta,
na których stwierdzenie powołano dokument.
„Almanach" Borkowskiego przytacza wiele
dat niewątpliwie prawdziwych, lecz źródeł
nie podaje. Wkońcu .Rodzina" Uruskiego
84
i .Złota Księga' Żychlińskiego służyć mogą
co najwyżej za wskazówkę, gdzie i w jakim
czasie potrzebnych wiadomości szukać trzeba.
Zdaniem mojem, cała ważność a więc
i wartość wywodu genealogicznego
leży w należytem udowodnieniu
filiacyl na podstawie aktów i od tej
zasady żadną miarą odstąpić nie można.
W danym tedy wypadku, nie kwestyonując
wartości ot>cokr«jowych źródeł, przytoczonych
przez p. Forsta, stanowczo zaznaczyć muszę,
że w jego tablicach filiacyę rodzin polskich
nie można uznać za udowodnioną. Nawet
filiacyl podanych wedle Niesieckiego, Boniec-
kiego lub Archiwum nieświeskiego nie mogę
uważać za należycie udokumentowane, bo Nie-
siecki niekiedy się myli, a znów nie znam
treści aktów powołanych przez Bonieckiego
ani też tenoru dokumentów, z nieświeskiego
zaczerpniętych Archiwum. Dalsze dowody fi-
liacyjne, przedstawione na podstawie .Ro-
dziny'' Uruskiego lub .Złotej Księgi'' Żych-
lidskiego odrzucić należy bez zastrzeżeń, bo
dzieła te za źródłowe żadną miarą uważane
być nie mogą. Sądzę przeto, że wydawnictwa
tego rodzaju jak praca p. Forsta, powinny
mieścić w sobie krótki lecz dokładny summa-
ryusz aktów, dowodzących filiacyl, aby każdy
czytelnik mógł sobie sam o udokumentowaniu
danego wywodu jasne wyrobić zdanie. Inne
szczegóły, jeżeli się mieszczą w wywodzie
genealogicznym, mogą być wyjęte z dzieł różno-
rodnych, do tego wystarczają t. zw. źródła
pomocnicze, gdyż większa lub mniejsza ich
wiarygodność niema już wpływu na ważność
całego dzieła, pewny też jestem, że wszyscy
poważni heraldycy zdanie moje w tej mierze
podzielać będą.
Prócz kilku błędów w pisowni nazwisk
polskich, podnieść jeszcze muszę niektóre
niedokładności w imiennym spisie. Czarkowscy
podani zostali jako hrabiowie, podczas gdy
prawo do tytułu nigdy tej rodzinie nie przy-
sługiwało. Denhoffowie są wymienieni z ty-
tułem książęcym a Sapiehowie bez tytułu.
Zachodzą wkońcu wątpliwości co do tytułu
Lubomirskich, których autor mianuje hrabiami
i co do Potockich, którym podobnie hrabiow-
ski daje tytuł. Niejasnem jest tedy, do ja-
kiego czasu tytuły te odnosić się mają, bo
cytowani w tablicach Lubomirscy byli wów-
czas bezwątpienia hrabiami, lecz wzmianko-
wani Potoccy żadnego nie mieli tytułu, gdyż
hrabiami zostali dopiero w połowie XIX wieku ;
jeżeli więc Potoccy powołani zostali w spisie
jako hrabiowie, to i Ijibofflirakich należało
podać z dziś przysługującym tej rodstoie ty-
tułem książęcym.
Książka p. Forsta jest wydana nader
starannie i ozdobnie, czyni też na czytelniku,
bardzo dodatnie wrażenie. Zestawienie wy-
wodu na 1024 kratelc Jest rzeczą niezmiernie
trudną i wielkiej wymaga pracowitości; samo
wyszukanie oaób i dat dokladnydi wieice
jest mozolnem, potrzeba do tego ogromnej
wytrwałości i sumiennoścL Podziwiać też na-
leży autora, że tę. Jak sam Ją nazwał .pierw-
szą próbę'' udokumentowania tak ogromnego
wywodu geneaiogiczBCgo dopffowadaU do alni-
tku. Przypuszczam tedy, że mając Już nagro-
madzony tak obfity materyał, nie pozostanie
p. Forst w połowie drogi i iinr<^ summaryusz
aktów do swydi tablic, które wtedy stano-
wić będą nader wainą dla tiistoryi i heral-
dyki źródłową pracę. t>r.J. i}rokąfam$ki(Lw6w).
P. Otto Fortt prosi naa o zazmoenie, te
oddawna już nosi się z myślą naukowego
opracowania poszczególnych rodzin poisldcb,
przytoczonych w powytazem dziele, dla cza-
sopisma ^MittdUmgen des liutituts flir (Mtr^
reichische GescMcMsJórsehMg', pi życiem nie
omieszka skorzystać z uwag Szan. Recenzenta.
/^ Odpowiedi na zagadnienie a (Nr. 4. NL
Her. 1910). Piob^ Jacek 2-ga im. WysocU, syn
Jana legitymował się z hertm Odrowąi w War-
szawie i otrzymał dyplom z Heroldyi króL pol-
skiego z daty: Warszawa 14/26. paździerailui
1859. Nr. 16.175. Ojciec jego Jan miał być synem
Mikołaja z Korzan Wysockiego I podiodzil
z województwa ruskiego. Oryginalny dyplom
jego z Heroldyi wydany znajduje się w Krako-
wie w rękach prywatnych. l>r. Bogusz (Kraków).
Pokwitowasła ilncniycfe kwiŁ
Po dzieli 22 maja b. r. nadesłaU: Wkłady u
lata ubiegłe: Bołsunowski K. — Kijów ś eto
10 K.; - za rok 1909 : Łobaczewski Wnuczek T. ~
{ Kęty, Mniszek T. - Kurówka i Sokołowski M.
I dr. — Kraków po 12 K. zaś za rok bieżący:
Wolski E. — Hawłowice i Zawadzki M. — Hu-
siatyn po 12 K.
Przystąpili do Towarzystwa 1 nadesłali: Ba-
gniewski L. Paryż od 1910 ś eto 12-37 K. a Ku-
nicki Maryan ~ Stopnica Kr. P. od 1908 r. 38 K.
Przedpłatę złożył na 1910 r. Johns R. W. —
Klecza górna 6 K. — zaś na cele Towarzystwa
reszty pozostałe przy zmianie nit>li od Mniszka
T. 0^ K., a od Kunickiego M. 2^ K.
B^daktor DAOMlayi odpowtodafaU^y: Wtaiftiiw
Ostatek do Mru S Miesięcznika lieraldycznego.
METRYKI.
PARAFIA: WOJAKOWA.
Metryki chrztu Św., ślubów i zejścia od 1612 do 1777 r
(Dokończenie).
Wojakow8ki
Agnieszka c Ssymona zw. Lisek i Felicyi i
^1620 r. N. L str. 34.
Agnieszka c Wojciecha i Krystyny *1631 r. N. I.
sir. 56.
Agnieszka c Stanisława i Zofii *1695 r. N. I.
str. 73.
Attdn^ 8. Jana i Anny *1615 r. N. 1. str. 12.
Andrząi a. Stanisława i Katarzyny *1671 r. N. II.
str. 9.
^^Arnia od 1616 r. żona Andrzeja Trębeckiego.
^ Anna c Jana zw. Lisek i Elżbiety *1629 r. N. I.
str. 4a
Arna c. Franciszka i Maryi *1690 r. N. 11. str. 106.
Anioni s. Wojciecha i Teresy *1693 r. N. II.
str. 122.
Donaa c. Jana Usek i FeUcyi *1613 r. N. I. str. 5.
\ Donia c. Stanisława i Zofii *1635 r. N. i. str. 73.
boraia c Franciszka i Katarzyny *1696 r. N. II.
str. 129.
Eitmeia c Piotra i Ewy *1694 r. N. II. str. 128.
^ EiźiMa c. Wojciecha i Anny *1629r. N. 1. str. 50.
Franciszek s. Jana i Maryanny Kąckiej *1671 r.
N. n. str. 6.
r Franciszek s. Piotra i Ewy *1697 r. N. II. str. 139.
^Frandszek Anioni s. Franciszka i Anny *1693 r.
N. n. str. 120.
ti^uAp^ od 1628 r. łona Jana z Wojkowa.
::Jan s. Jana i Zofii *1616 r. N. I. str. 14.
: Jm s. Marcina i Krystyny * N. I. str. 78.
^Jan 2iiL Maryannę Kącką 1663 r. C. I. str. 54.
. ^ tI745 r. M. 1. str. 4.
^oiartjfna c Jana i Maryanny ♦1672 r. N. II.
\. »^- 25.
i Zofii
^ -^^wnu tl747 r. M. I. str. 6.
^^^^^^lar a. Stanisława zw. Usek
j^^J^ «29 r. N. I. str. 44.
^^^'^^^m c Stanisława i Zofii ♦lesi r. N. I.
Ąj^^*-- 56.
^^«^*o/ s. Stanisława i Katarzyny ♦1635 r.
^^-^Mof s. Stanisława i Zofii ^1643 r. N. I.
MC *^^^- »•
/•"JJ^^^KaiMte L 80. tl765 r. M. I. str. 33.
^^'**'^**"fl od 1765 r. żona Dominika Kulczyckiego.
^tncyft c. Jana zw. Usek i Zofii ^1619 r. N. I.
•V-, 27.
. Magdalena od 1757 r. żona Franciszka Jezier-
skiego.
Marcin s. Wojciecha zaśl. Krystynę Kącką
^ 1630 r. C. I. str. 23.
Maryanna c. Wojciecha i Teresy •1691 r. kura.
'' Jakób Czarnie i Maryanna Fiedorowicz N. II.
str. 110.
JAaryanna c Mikołaja i Zofii ♦l&^O r. N. I. str. 90.-
Michał s. Franciszka i Katarzyny ^1697 r. N. IL
^ str. 159.
Mikołą/ z Lipnicy kum 1635 r. N I. str. 72.
^' Mikołaj s. Stanisława i Katarzyny ♦1638 r. N. I.
str. 83.
Mikołaj s. Wojciecha i Jadwigi ^1643 r. N L
str. 96.
N. s. Wojciecha z w. Li^tfAr (matki brak) N. I. str. 8.
Piotr s. Jana z w. Usek i Elżbiety ze Stra-_
i domskich ^1632 r. N. I. str. 61.
Piotr s. Marcina zw. Usek i Krystyny z Ką-
^ ckich ^1635 r. N. I. str. 72.
Regina c. Jana i Elżbiety ^1635 r. N. I. str. 69.-
Sebastyan s. Kaspra zw. Usek i Zofii ♦1613 r.
•■ N. I. str. 6.
Stanisław z Wojakowej zaśl. Katarzynę Ra-
^ czyńską 1632 r. C. I. str. 26.
Stanisław s. Wojciecha zw. Usek i Katarzyny
♦1634 r. N. I. str. 67.
Stanisław s. Franciszka i Katarzyny ^1695 r.
N. II. str. 129.
(^Teresa od 1756 r. żona Andrzeja Zakrzowskiego.
Tomasz s. Mikołaja i Zofii ^1641 r. N. I. str. 100.
Wojciecłi s. Marcina i Krystyny ^1640 r. N. I.
' str. 88.
^ Zofia od 1626 r. żona Marcina Kosseckiego.
Zuzanna od 1633 r. żona Jana Nowakowskiego.
Wojciechowski
Jan s. Szymona (matki brak) ^1616 r. N. I. str. 14.
Samuel s. Stanisława i Barbary ^1626 r. N. I.
str. 37.
Stanisław s. tychże ♦I 629 r. N. I. str. 45.
Zofia c tychże ^1630 r. N. I. str. 47.
Z Wojkowa.
Jan zaśl. Jadwigę Wojakowską 1628 r. C. I.
str. 19.
Zagórski
Anna od 1662 r. żona Wojciecha Stefanowicza.
d6
Jadwiga c. Piotra i Anny *1613 r. N. I. str. 4.
Jan s. tychże *1612 r. N. I. str. 1.
Jan 8. Jana i Reginy ♦IdSS r. N. I. str. 70.
Jan z Zagórzan zaśL Maryę Gródecką c Jana
i Elżbiety 1628 r. C. 1. str. 20.
Zofia c. tychże ♦1631 r. N. 1. str. 57.
Zofia od 1658 r. żona Wojciecha Rumiiiskiego.
Zakrzowski
Andrzej zaśl. Teresę Wojakowską 1756 r. C. II.
str. 29.
^Andrzej zaśl. Kunegundę Osowską 1775 r. C. II.
str. 60.
Katarzyna od 1774 r. żona Pawła Nożeńskiego.
Kunegunda I. 19 fi 748 r. M. I. str. 7.
Teresa 1. 40. flTIA r. M. I. str. 50.
Zaręba
Franciszek s. Kazimierza i Zofii ^1664 r. N. I.
str. 121.
Zasowski
Jace/c s. Wojciecha i Zuzanny ^1679 r. N. II.
str. aa
Zborowski
Anna od 1749 r. 2ona Jana Kamińskiego.
Franciszek 80 I. tI754 r. M. 1. str. 16.
Konstancya od 1697 r. tona Pr. BMowodikiego.
Krystyna L 80. tn40 r. M. I. str. a
Znamierowski v. Znamirowski.
.Anna c Marcyana i Katarzyny *1631 r. N. I.
' str. 57.
Dorota od 1624 r. żona Jana Uchacza.
Jan 8. Stanisława I Barbary *1659 r. N. L str. 105.
^ fan 8. Stanisława I Maryanny ^1663 r. N. I.
'-" str. 117.
^Jan zaśl. Maryanny Ogrocką *1662 r. C I. str. 63.
*^ Magdalena c Stanisława I Barbary *1662 r.
N. I. str. 113.
^Maryanna od 1664 r. żona Staniatawa Błoń-
skiego.
*Zyznawski
[Aleksander s. Jana I Anny ^1638 r. N. L str. 81.
Andrzej s. Stanisława i Katarzyny ^1678 r. N. II.
' str. 33.
Źmiąckl.
I^Anna od 1632 r. żona Stan. Janowskiego.
ŹórawskI
Maryanna c. Wojdecha I Zusaaay ^1061 r.
N. I. str. 111.
Dr. Juliusz DuMikamski (Tamotmąi}.
Z dawnych metryk kościoła Maryackiego w Krakowie.
Metryki ślubów. - Część I. 1586-16450.
Jednem z pierwszorzędnych źródeł do heraldyki polskiej są niezawodnie dawne
metryki kościelne, o ile przechowały się dotąd w nieskażonym stanie. Pod tym wzglę«
dem wybitne miejsce zajmuje sławny na całą Polskę kościół Maryacki w Krakowie.
Jak drugi Wawel, patrzał on na naszych wielkich królów i bohaterów, w łonie swo-
jem mieści nieocenione dzieła sztuki, na pomnikach jego grobowych widzimy postaci
rycerzy uśpionych snem wiecznym ; jego długą, majestatyczną nawą prze ztylc widców
przesuwały się również liczne orszaki weselnych gości, jak przekonamy się o tern
w dalszym ciągu rozprawy.
W długim rejestrze tej i następnych części, zestawiłem tylko takie nazwiska,
przy których w metrykach zaznaczono wyraźnie nobilis, generosus lub magniflcus,
a przy nazwach włoskich tu i ówdzie ingenuus. Natomiast pominąłem wszystkie inne
nazwiska bez tych epitetów, choć w nierzadkich wypadkach pewne pozory przema-
O Metryki ślubów istnieją wprawdzie już od r. 1548, ale w tych najdawidejszych zapiakacfa
są takie rażące niedokładności, że z nich ani historyk, ani heraldyk nie odnosi potytku. lnie
dziw, bo wtedy księża nie mieli jeszcze obowiązku spisywania metryk, a jeśli je notowano gdzie-
niegdzie, to jedynie z własnej pilności, a nic z obowiązku. Dopiero Sobór Trydencki regulając
stosunki kościelne, polecił prowadzenie metryk, wizyty kanoniczne kościołów itp. Od n 1586 spo-
tykamy już dokładniejsze metrykalne zapiski, choć i te pozostawiają jeatcie niejedno do życze-
nia, zwłaszcza pod względem pisowni nazwisk.
===========================^^ 87
wiały na korzyść szlachectwa. Tej samej metody trzymałem się talcże w następnych
częściach mej pracy. Doktorów medycyny, filozofii i obojga praw, tytułowano wyra-
zem excellens, clarissimus. Tych również wymieniłem ze względu na stanowisko, jakie
zajmowali w społeczeństwie polskiem.
Oprócz nazwisk czysto polskich, widzimy w tej epoce w Krakowie także Niem-
ców i Włochów^), którzy jednak, przyjąwszy prawo obywatelstwa miejskiego, pol-
szczyli się powoli tak dalece, że ich rodowe nazwy stopniały z biegiem czasu i za-
ledwie zachowały ślady swego obcego pochodzenia. Jedna rzecz jest nader charak-
terystyczną w tych krakowskich metrykach. \V owych czasach zdarzało sie bardzo
często, że księża, po ogłoszeniu zapowiedzi w kościele, błogosławili uroczyście mał-
żeńskie związki także w prywatnych domach, za wyraźnem jednak pozwoleniem bis-
kupów lub ich sufraganów, co też zawsze później wyszczególniono w metrykach^.
A te śluby po domach prywatnych, dziś już niepraktykowane, niebyły wcale jakimś
uprzjrwilejowanym wyjątkiem dla stanu rycerskiego, spotykamy bowiem to samo rów-
nież po domach i kaplicach prywatnych zamożnych patrycyuszów, czyli mieszczan
krakowskich. Zadałem sobie niemało mozolnej pracy w prz^lądaniu tych starych za-
pisków kościelnych i doszedłem do rezultatu, że na 186 ślubów szlacheckich, wymie-
nionych w tej pierwszej części, 77 odbyło się w prywatnych domach „in dom o pri-
vata, in lapidea'', reszta zaś w samym kościele, czyli jak wówczas pisano „in facie
Ecdesiae Parochialis B. V. Mariae in Circulo Cracoviensi". Świadkami ślubów bywali
nieraz rozmaici dostojnicy, jużto koronni, jużto miasta Krakowa, lub wreszcie inni
obywatele ziemscy, osiadli na wsi. Z pomiędzy nich przytoczyłem tu i ówdzie nie-
których znaczniejszych (ogółem w tej części 159 nazwisk), ale tylko w 77 pozycyach,
wszystkich bowiem niepodobna było wymieniać. Tym sposobem nie tylko heraldyka,
ale i historya zyskuje nieco. Nie potrzebuję wcale dodawać, że związki małżeńskie
błogosławili różni księża, świeccy i zakonni, miejscowi i obcy, prałaci i kanonicy,
a nawet niekiedy sufragani krakowscy; bo przecie i nowożeńcy nie z samego tylko
pochodzili Krakowa, lecz z różnych stron Polski.
Dwie księgi, któremi się posługiwałem w opracowaniu tej części, są formatu
podłużnego, wąskiego. Pierwsza z nich z lat 1586 — 1645, oprawna jest w pergamin,
druga z lat 1610—1645, oprawna jest w skórę wykwintnej introligatorskiej roboty.
Na pierwszej stronicy okładziny wyciśnięty drukowany napis, samemi wielkiemi lite-
rami: Regestrum A. D. 1618') Dei parae Virg. Mariae in Circulo Cracoviensi. Studio
Comparatum Simonis Lachowski Sacristiani. Poniżej wyciśnięta piękna postać Chrys-
tusa na krzyżu, z Matką Boską i św. Janem Ewangelistą stojącymi obok. oraz z na-
pisem w otoku: Christus factus est pro nobis obediens usque ad mortem. mortem
autem crucis. Na ostatniej stronicy okładziny postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem
Jezus i dwoma aniołkami nad jej głową z koroną w rękach. Prócz tego na oby-
dwóch okładzinach na polach podłużnych, widzimy popiersia humanistów w biretach
*) w latach 1494—1785 samych Włochów, którzy przyjęli obywatelstwo miejskie w Kra-
kowie, było ogółem 287. Najwięcej przypada ich na wiek XVI. i XVII. Zob. Dott. Giovanni
Ptaśnik: Gli Italiani a Cracovia dal XVI. secolo ad XVIII. Roma 1909.
^ Poniżej w notach zacytowałem niektórych dostojników ko^ielnych, którzy pozwolenie
dawali, ale tylko w 15 wypadkach; w metrykach zwykle notowano krótko: de licentia ordinarii
lod. W dalszych częściach przytoczę ich mnóstwo.
^ W tej drugiej księdze wpisano tylko 4 śluby z paździer. 1618, poczem idą następne lata.
na głowie, niby profesorów Almae Matri$ Jagellonnicae. Wszystkie te postaci I na-
pisy były dawniej wyzłocone, czego dotąd Jeszcze ślad wyraźny pozostał
Ks. Dr. Andrzejowi Kościółkowi, za ułatwienie mi dost^u do tycli dawnycłi
metryk, oraz Panu Dr. Kazimierzowi Kaczmarczykowi, za pomoc w imudnem koUa-
cyonowaniu, składam szczere podzięki.
Alantse Jerzy (Italus) nob. z Jadwigą Kleinówną 16 lut 1631.
A w y ł o w i c z Mikołaj nob. z Barbarą Bielecką 28 maja 1633.
B a p n e r Ambroży nob. z Anną (nieoznaczouą) 24. czerw. 1630.
Belinowski Jan nob. z Maryanną Bogucką 7 stycs. 1641.
Bełza Andrzej nob. z Cecylią Ptpanówną 26 lut 1623.
B i e 1 o w 8 k i Władysław nob. z Pieskowej skały z Katarzyną Kurowską 22 lipca 1641«
B o g u r i a Stanisław nob. z Katarzyną (nieoznaczoną) 26 paidz. 1966.
Bonikowski Madej, claris. dr. medyc. i obyw krak. z Magdaleną Wolfówicówoą 15 lut 1637.
Branicki Stanisław nob. z Zofią Beska 19 kwiet 1643. Świad. Jan BeskI z Beszcza i Stani-
sław ze Żmigroda Stadnicki.
Brzeziński Wacław nob. z Zofią Kotecką 9 czerw. 1606.
Brzyszkowski Prokop nob. z Anną Sobielissówną 27 stycz. 1997.
Bykowki Jerzy gener. z Zofią Glińską 30 kwiet 1637. Św. Jan Szembek, pleban igołoatkl i ks.
Jan Branicki, inspector generalis dominorum dictorum Kopdowie ex UtlMiania.
Bylina z Leszczyn Jan nob. z Maryanną z Ziembllc Boguszową wdową 23 narea 1641. Św.
Stanisław z Dembian Dembiński i Andrzej z Janowic Janowski.
Bystrzynowski Krzysztof nob. z Maryanną Morską 26 stycz. 1622. Św. Paweł Gniewosz,
sędzia sandomierski i Stanisław CzamockL
Chądzyński Jan nob. z Zofią Promieńską 14 listop. 1630.
Chełstowski Paweł nob. z Zofią Friczowską 30 lipca 1623. Św. Adam SzypowskI, kanon.
krak. i Stanisław Różanka, vicesgerent krakow. grodu.
Chodowicz Gabryel nob. z Anną Rozlerówną 19 stycz. 1644. Św. Hieronta Konstanty Minor,
Bernard Ujejski, sędzia siewierski i Andrzej Czeski, syndyk krak.
Chromowicz Baltazar nob. z Zuzanną Hippolitówną 13 czerw. 1627.
C i e I e s t a O Kasper, nob. z Zuzanną Jugowiczówną 16 stycz. 164a Św. Innocenty Petryey I Wa«
wrzyniec Smieszowic, doktorzy medyc
Cieszkowski Zygmunt nob. z Katarzyną Jurkowską 9 kwiet 1641.
Cyrus Sebastyan nob., ławnik najwyższego prawa magdebor. na zamka krakow. a Anną Halle-
równą 4 marca 1590.
Cyrus Sebastyan nob. z Anną Delpaczówną (Delpace) 11 maja 1614.
(D. c. n.) Ksjan Sygański TJ. (Kraków).
O Pisano zwykle Celesta, lecz także Cielesta. W metrykach zachodzi jedno I drugie, ob. Cz. n.
Następny podwójny zeszyt za czerwiec I lipiec wyjdzie 15 lipca, taktt zetzyt za
sierpień I wrzesień 15 września b. r.
PRZEGLĄD HISTORYCZNY
dwomiesiąosaiik naukowy
Wyohodsl w Warszawie pod redakeyą J. IL KOCHANOWSKIEGO
FrcMMiiU nezn fi ML » U br. » Ifi tt. — Mnt Mhkqfi : Viriim iL InolNi SL
NakłMtom Tow. henUdyointgo. Z I. Zwiąskow«i drnluwmi w% liwowto,
NVIESmCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 6—7.
Lwów Czerwiec— Lipiec 1910.
Rok III.
Pmadplato ba
MieiifOBBik wynosi
• K.=s6 1Ck. = 4Bb. =
Pwdptrta na Boesnik wjnuMi:
=== !• JC s f Mk. = 6 Bb. ==
Cslonkowia Towaraystw* haraLdyouego , płacący próes
wpisowego w kwocie i K, rocaną wkładka 12 K. otrsy*
mqjl Miesl^cinik i Bocsnik bospłatnie.
Wkładki i praedpłatę naleiy nadiyłaó : T^warsyt twe ke-
raMreiae (»r. ■• D«aUi-ll«tewlea) Łw6w, pi. Stntlc«ki SA.
Eoreepondencye i rękopisy pod adrefem:
Dr. Wladfrtaw Seakewies, Łw«w, allca Zatt«Jtkl«fo 1. 14.
Treść: Dedvkacya str. 89. — Dr. A. P-ska: Herby bohaterów grunwaldzkich str. 90. — Dr. Wła-
dysław Semkowicz: O ustroju chorągiewnym w bitwie pod Grunwaldem str. 94. — .Reco-
mendacio LeUve*, najstarszy penegiryk polski, str. 98. — Gustaw Manteuffel: O starodawnej
szlachcie krzyżackOH7cerskiej na kresach inflanckich, str. 99. — Oskar Halecki: O pierwo-
tnym herbie Wyhowskich str. 106. — Dr. Stanisław Zachorowski: W sprawie herbu Bienia
str. 108. — Sprawy Towarzystwa str. 111. — Zagadnienia i odpowiedzi str. 112. — Ksią-
tki nadesłane Redakcyi str. 112. — Nadesłane, str. 112. — Odezwa do członków str. 112. —
Dodatek: Ks. Jan Sygański, S. ).: Z dawnych metryk kościoła Maryackiego w Krakowie
str. 113w
U BiM jji^ m li^łi W W ftiy liiiij HłJ iiitJ iDiiJ TO ^y
3ininoi?tali tnilitunt mentorłac
ąui bie festo Dioisionis K)709to(orutit
anno Domini MCCCCX^
xn campc ^icto (5rttntt>al^
inmctam (Erucifcroruin ^e ptussia potcnciam
©irttttc ^ioina prc*trał>cnint
tjunc fasciculum
2). a 2)
Socictas ^ctaibica €copoixcnBX5<
m ffffl fil f?n ^" ^"^
Herby bohaterów grunwaldzkich.
Najwainiejszetn, niemal ie jedynem źródłem do poznania tak samych bohaterów,
którzy pod Grunwaldem — ściślej mówiąc — w Wielkiej wojnie się odznaczyli, jako
też ich rodów i herbów, jest Długosz* Wspominając w ,,Historyi* i w .Banderyach''
o mężach, którzy brali udział w wojnie polsko-krzyżackiej, oznacza nasz historyk
prawie zawsze herb, którego używał bohater. Rzadki też to wypadek, jeśli herbu ry-
cerza nie określił, co zazwyczaj miało miejsce w tych razach, gdy herb danego do-
stojnika był ogólnie znany np. herb kasztelana poznańskiego Mośdca ze Stęszewa
(Hist Ks. XI, str. 80), lub gdy herb jemu samemu nie był znany, np. herb Jana Su-
mika de Nabrzosz (ib. 38). Zestawiając wszystkich herbowych przez Długosza ozna-
czonych, oraz tych przezeń wspomnianych rycerzy, których herb da się na podstawie
innych źródeł ściśle określić, otrzymujemy 49 herbów, które niżej podajemy w alfa-
betycznym porządku:
1. Amadej: Pakosz Bytrzanowski (ib 90); herb niepodany przez Długosza
uzupełnić można na podstawie zapiski u Helcia, St pr. p. pom.
t II. nr. 1497.
2. A wdani ec: Skarbek z Góry (XL 12, 38, 60, 101).
Wołczko Rokuty (z Kłodna) (XL 50), Wołczków Rokudów, pocho-
dzących z ziemi chełmskiej, zalicza Niesiecki do Abdanków.
Wołczko był podkomorzym lwowskim 1437 r. (AGZ. V. & 87).
3. Ciołek: Andrzej Ciołek z Żelechowa (XL, 38).
4. Cze woj a: Imrąm _Ćzulicki_ (ib._ 67).
5. Dębno: Bieniasz Goworzyński (ib. 90); herb niepodany przez Długosza
uzupełnić można z zapiski herbowej u Potkariskiegó, Arch. Kom.
hist III. nr. 41. (Dług. Lib. benef. IL 478).
Zbigniew Czajka z Nowegodworu (XI, 50, 52).
Dobiesław Oleśnicki (ib. 53, 59, 77). Jaśko Oleśnicki, sędzia
z. krakowskiej (ib. 71). Piotr OleśnickL łowczy sandomierski
(ib. 79), Zbigniew Oleśnicki, sekretarz królewski (ib. 50).
Jan Czeiustka (ib. 101), herb uzupełnić można na podstawie za-
piski herbowej z r. 1427. (Ulanowskiego, Inscr. clenodiales,
nr. 1610), gdzie występuje Maciej Czeiustka z Poniatowej,
h. Dębno.
6. Doliwa: Dzik z Kadłuba (ib. 101), herb uzupełnić należy z Dłt^osza
Liber beneL I 423. Kadłub w Lubelskiem, ob. Boniecki, Herbarz
V. 112.
Stanisław, Jelitko (ib. 101).
Niemsta ze Szczytnik (ib. 80) i tan SzczycM (Szczitczky) (ib.
101) ; tego drugiego herb podany pozwala uzupełnić i herb Niemsty.
7. Dołęga: Jan Kretkowski (ib. 72, 80).
8. D r y a : Przedpełko Kropidło wski (ib. 60).
9. Działosza: Henryk z Rogowa (ib. 52).
10. Gryf: Mikołaj Dębicki (ib. 96).
Zygmunt z Bobowy, podsędek krak. (ib. 40).
11. Grzymała: Jarosław z Iwna, miles Hispanicus (ib. 34).
===================1===============^^ 91
Janusz Brzozogtowy. starosta bydgoski (ib. 12, 80, 94).
JiQinarałJKobyleń8kL_(łb. 38, 101),
Jakób Kpbyleńskiiib. 77, 100).
Żernicki flb, 101).
12. Hołobok: Piotr Cebrowskł; herb uzupełnić można według aktu konfede-
racyi przeciwko Odrowążom z 1464 r. (AGZ. VIL nr. 55),
gdzie wymieniony jest Piotr Cebrowsky de Stoky, mający na
pieczęci herbowy znak Hołobok, ale w otoku napis : Petrus Cze-
kowsky a nie Cebrowski, jak czytamy w dokumencie. Zob. zre-
sztą Długosza, Lib. Ben. t. II. str. 402, gdzie występuje Jan Ce-
browski, h. Hołobok.
13. Jelita: Mikołaj Bielawski de Koźlerogi (ib. 101).
Floryan z Korytnicy, kasztelan wiślicki (ib. 38, 41, 92).
Dziwisz Marzaczky (ib. 51).
14. Kopasina: Sianka^ de J?udka (ib. 101, Dł. L. Benef. I. 422). Budek z Za-
borza (ib. 101), Boniecki U. 225. oznacza Budków z Zaborza
w Chęcińskiem jako herbu Kopasina.
15. Korczak: Aleksander Gorajski (ib. 38, 101).
16. Korczbog: PJ?*rJ^?rc2bo>g^ib. 24).
17. Larysz: Piotr Madaliński (Medelansky) (ib. 53),
18. Leliwa: Wincenty z Granowa, kasztelan nakielski (ib. 40, 80).
Spytko z Jarosławia (ib. 40).
Jan z Tamowa, wojewoda krakowski (ib. 24).
19. Leszczyc: Mroczko z Łopuchowa (ib. 74).
20. Lis: Krystyn Koziegłowski (ib. 40).
Jaksa z Targowiska (ib. 38).
Świętopełk z Zawady (ib. 101).
21. Łabędź: Mszczug ze Skrzynna (ib. 38, 65, 100).
22. Nałęcz: Mikołaj Kiełbasa (ib. 57).
Wojciech Malski (ib. 12, 79, 93, 101).
Sędziwój pstroróg, wojewoda poznański (ib. 24, 39. 94, 100). «
Jan ^Spcha, pisarz królewski (ib. 74).
Dobrogost z Szamotuł (ib. 40, 94. Ulano wski, Mater)'aty, str. 144).
Jan Warszowsid (ib. 38).
Mikołaj z Czarnkowa (Ulano wski, Materyały, nr. 144).
23. Nieczuja: Jan Goły (ib. 90, 101) z Kliszowa w Kieleckiem (zob. Dł. L.
Benef. I. 455, 472).
24. Niesobia: Paweł Złodziej z Biskupic (ib. 38).
25. Odrowąż: Jan Odrowąż ze Sprowy (ib. 38).
26. Oksza: Jąn^^R^J _2_N^*owic (ib. 101).
Dzięrśław Włostowski (ib. 34, 101).
27. Ossorya: Andrzej Brochocki (ib. 37, 38, 80, 90, 101, 107).
28- Ostoja: PiotiiChełmskrz bracią (ib. 80, 92).
Hanko Chełmski (ib. 36, 90).
Dobiesław Olewiński (ib. 101).
Moście ze Stęszewa, kasztelan poznański (ib. 80): herb u Nie-
sieckiego. *
29.
Pilawa:
30.
Pobóg:
31.
Połukoza
32.
Pomtan:
33.
Powała:
======================== 92
Klemens MoskorzowskLIłb. 40).
Jakób KontecpolsM, wojewoda sieradzU (Jb. 40).
Jan Ligęza z Bobrku, wojewoda łęczycki (jb. 40).
Marcin z Wrocimowic, chorały krak, (ib. 56, 101).
Jarand z Brudzewa (ib. 39). Pieczęć Jaranda z Brudzewa u Pie*
kosińskiego, Heraldyka pot. w* śred. str. 128.
Mikołaj Morawiec z Kunaszówki (ib. 50, 52. 71 ; Banderia, I,
578).
Mikołaj Powała z Taczowa (ib. 38, 100).
Sasin z Wychucza (ib. 38).
34. Poraj: Mikołaj Michałowski, wojewoda sandomierski (ib. 24, 79).
Jakubowski ^b. 67)7'
Toma«K jKalski^(^ 12, 101).
Tomasz Szeliga z Wrześni, podkomorzy sieradzki (ib. 9^
35. Rawicz: Krystyn z Ostrowa, kasztelan krakowski (ib. 24, 39).
^Krystyrn JWlagiero z Gaworzyczowa (ib. 101).
36. Słońce: ^^^ nd.i;^^ 1 I^^^J^StYl!}^ mieczniklcrakowski (Ib* str. 22, 37,38).
37. Śrcniawa: Mikołaj Kmita z Wiśnicza (ib. 40, 79).
38. Stary koń: Piotr z Myedźwiedzia ^ 100).
Mikołaj Synowiec (ibT&S).
Piotr Szafraniec podkomorzy krak. 0b. 24, 71).
39. Strzegomia: Mikołaj Chrząstowski (ib. 101),
gniewosz z Dalewic^ 'podstoli krak. (ib. 41, 100).
40. Sulima: Stanisław Charbinowski (ib, 38, 95).
Jan Farurej z Garbowa (ib. 100).
Zawisza Czarny z Giarbowa (ib. 12).
41. Syrokomla: Zaklika Korzekwicki (ib. 49, 99, 101).
42. Topór: Jan Nos z Dobrkowa (ib. 101).
Maciej z ł^biszyna, wojewoda brzesko-kuj. (ib. 100).
Jan Naschian de Ostro wcze (ib. 98, 101).
Piotr de Riterz Riterski (ib. 98).
Andrzej z Tęczyna, kasztel, wojnicki (Ib. 40, 89). '
Maciej z Wąsosza, wojewoda kaliski (Ib. 34).
43. Trąby: Mikołaj, podkanclerzy król, (ib. 95).
44. Wadwicz: Jan Mężyk (Manszik) z Dąbrowy (ib. 40, 50, 52). Heraldycy nasi,
począwszy od Paprockiego (Herby str. 535) Męiyków z Dąbrowy
mylnie do Wieniawitów zaliczają. Prawdziwość relacył Długosza
stwierdza zachowana pieczęć Jana Męiyka z Dąbrowy, z r. 1427.
(Piekosiński, Heraldyka pol. w. śr. str. 168).
45. Wieniawa: Jan Długosz z Niedzielska (Dł. Banderia I. 587).
Jan Iwan z Obychowa. kasztelan śremski (ib. 40).
Dobiesław Okwya (ib. 38, 101).
Jiartosz__z_Pło^tnykqv^^ 38, 101).
Jarosław z Płomykowa (ib. 38, 101).
Dobjegjaw Puchała de Wągiy (ib. 12, 80, 93, 101).
46. Wieruszowa: Bieniasz z Białej, ochmistrz królewski (Ib. 52).
47. Zad ora: _Z;bignięw__ŁBiXKilU_^^ Król. P. Ob. 24. 71, 76).
48. Zaręba: Janusz z Tuliszkowa (ib. 79) W Kod. dypl. pol. II. 365 w akcie
z 1404 r. herb wymieniony.
Marcin ze Sławska (ib. 40).
49. Zgraja: Kanimłrz z Tuchowca albo z Kunracic (ib. 90, 101, 107).
Z wymienionych u Długosza bohaterów, których herbu nie podał nasz historyk,
nie dało się oznaczyć 10, a mianowicie:
1. Mikołaja de Borowyecz (ib. 101); dziedzice Borowca byli h. Pilawa (Ulan. Inscr.
clenod. nr. 497), nie wiadomo jednak, czy to ta sama miejscowość. 2. Boguchwał.
magister coquinae reg. (ib. 50). 3. Danilko de Russia (ib. 50). 4. Dobiesław Kobył?
(ib. 50). 5. Jan Orzimalka (być może z rodu Grzymałów) (ib. 101). 6. Jan Lyon^(ib.
101). 7. Jan Sumik de Ńabrzoszjib. 38). 8. Przedbor de Przechody, podstarości krak.
(ib. 71); Paprocki zalicza dziedziców Przechodów w Krakowskiem do Radwanitów
(Herby, str. 354). 9. Piotf W;|gl (ih. 79) i w końcu 10. Bartosz z Trembowli (ib. 90).
Chorągwi jednoherbowców było pod Grunwaldem dwie, a mianowicie Gryfów
(ib. 79) i Odrowążów (ib. 41); ci ostatni pochodzili z Moraw. Natomiast przypu-
szczać można, że pod chorągwiami biskupów walczyli ich bracia herbowi, a mianowicie
pod chorągwią Mikołaja Kurowskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego, Śreniawici (ib. 39)
a pod chorągwią Wojciecha Jastrzębca, biskupa pozn., Jastrzębcy (ib. 39). Dodać też
należy, że pod Koronowem walczyła cała chorągiew Nałęczów, pod wodzą Sędziwoja
Ostroroga, wojewody poznańskiego. Widzimy tedy w Wielkiej wojnie resztki pia-
stowskiej organizacyi wojennej — całe gros armii składa się z chorągwi ziemskich
względnie wojewódzkich albo też zadężnych.
Spis herbów i osób, biorących udział w Wielkiej wojnie dałby się pomnożyć, gdy-
byśmy doń wciągnęli wszystkich urzędników i dygnitarzy, których spis łatwo z dy-
plomataryuszów zestawić, lecz byłby to spis tylko prawdopodobny, gdyż wiele osób
z powodu choroby lub wieku mogło być uwolnionych od wojny. Nie weszli też do
spisu naszło rycerze obc^o pochodzenia, np. Czesi.
Natomiast wspomnieć należy o rycerstwie śląskiem, gdyż ono w głównym rdze-
niu było jeszcze polskiem i za polskie się uważało, lubo już pod czeskiem było pa-
nowaniem i ul^ało powolnie czechizacyi i niemczeniu. Mamy dwa listy wypowie-
dnie rycerstwa śląskiego, z daty 4. lipca 1410 r. a więc już podczas marszu wojsk
polskich wysłane do Krzyżaków i przechowane w archiwum królewieckiem, skąd je
opublikowano w Kodeksie listów Witołda. Redagowane są po niemiecku, widocznie
tylko Niemcy byli piśmienni pośród tych Ślązaków. Pieczęci niestety nie prze-
dhowaty się. Wśród tej szlachty spotykamy panów z Fulsztyna, a mianowicie Hen-
rykm i Otika (Cod. Vił. nr. 451); dalej Adama i Jankę Szeligów, pierwszy pisze się
z Odzicmierza (C. V. nr. 450, 451); inny znowu WeruKe^eliga de Sambzicz (z Ziem-
bicy?). Do jakiego herbu ci Szeligowie należeli, niewiadomol^ prawdopodobnie nie do
&dlg5w9 ale może do Zabawy, bo na resztkach pieczęci do jednego z tych Szeligów
należącej, widzimy szachownicę. Dalej czytamy imię Pakosza z Breynic (C. V. nr, 451\
zapewne Oryfity, Jana^de^Bukgw Jastrzębca^ Jana Sczirbic^ może Poraja lub
Jeiitę. Nadto yrystępują: Paweł z Lubtina, Wilhelm i Piotr de ChrasteJaw, Miczke z Ja-
nowic, Adam z Gelasowic, Paschko von Grunem Pusche, Olszowiec z Wikowicz i mnó-
Rwo rycerzy z nTemiecką'~naźwą wsi, oczywiście ze zniemczałej okolicy, chociaż
imif Jeszcze jest polskie lub czeskie : Pote von Rabszicz, Petulin von (^Idim Wasser,
Czaffor yom Heissen Stein. I ci ostatni przypomnieli sobie jeszcze albo polskie po-
chodzenie^iboTteź lenniciwo polskie pod książętami Piastamit z których jeszcze wielu
uważało się za Polaków. Także i Maćko von Neuwinstadt, Jaśko i St^o v, Steb-
blaw (nr. 451) będą Polakami, inni jak Szymon Uotscnaik" de Beyskey Wystube yop
"CaTdin Haws, Woldan von Rotin Hawz, Herold von ^ochzwinkel lub Havel von Bu-
chenwaide, będą' prawdopodobnie zniemczonymPlub zczechizowanymi ziemianamł
^poTsIdmi. Dr. A. Pska {Lw&wy
O ustroju chorągiewnym w bitwie pod Grunwaldem*
Geneza ustroju chorągiewnego w Polsce średniowiecznej należy do kwestyi
spornych. Jedni badacze (Mieroszowski, v. Gronow, Piekosiński i in«) s^^dz^ że ustrój
rodowo-chorągiewny sięga czasów odległej starożytności, że tedy podstawą pierwo-
tnej organizacyi wojskowej w Polsce średniowiecznej był ród, którego naczelnik wiódł
na wyprawę wojenną swych współklejnotników. Drudzy (Smolka, Balzer i in.) utrzy-
mują, że dawna organizacya wojskowości polskiej polegała na zasadzie terytoryalnej,
a chorągwie rodowe, to nie zabytek przedhistorycznej epoki, ale instytucya zapoży-
czona z Węgier dopiero za Kazimierza Wielkiego, a naśladująca system banderyalnyt
zaprowadzony tam przez Karola Roberta.
Nie kusząc się bynajmniej o rozstrzygnięcie tego ważn^o zagadnienia nauko-
wego, pragnę tylko rozpatrzyć kilka kwestyi, pozostających w ściślejszym związku
z organizacya chorągiewną w Wielkiej wojnie, którą tak plastycznie przedstawił nam
Długosz w opisie bitwy grunwaldzkiej ^).
Chorągwie polskie pod Grunwaldem podzielić możemy na dwie wielkie grupy:
A) rodowe, B) nie-rodowe. Stosunek liczebny obu grup przedstawia się tak, że na 51
chorągwi przypada 27 rodowych, a 24 nie-rodowych, nie wliczając w to małej cho-
rągwi królewskiej, czyli t z w. „proporca"", t j. przybocznego orszaku królewskiego.
Wśród chorągwi nie-rodowych największy procent stanowiły chorągwie
ziemskie, których było 15, z tych 3 z samej ziemi podolskiej. Z pośród nich na czoło
wybija się chorągiew ziemska krakowska, zwana także wielką chorągwią królewskie
pod wodzą Zyndrama z Maszkowic, przewyższająca wszystkie inne zarówno liczbą
jak i doborem rycerzy. W skład jej wchodzili najprzedniejsi, najstarsi i najdoświad-
czeńsi rycerze, pochodzący z różnych rodów i z różnych ziem. Widzimy więc
tam Zawiszę Czarnego z Garbowaji. ^u I ima, FloryanjLZ JKorytnicy h. Jelita, Do-
marata z Kobylan h. Grzymała, Skarbka zjjóiy h. JHabdank. PawłanZłodzieja
z Biskupic h. N i e s o bj aJaha^W^ h! N ałęcz, Stanisława z Charbino-
wic ji. Su Ij^m iar Jaksg^ Targowiska, h.Tns^nNieTjest to rycerstwo wyłącznie zie-
miaństwem krakowskiem, jakby się z nazwy chor^;wi spodziewać należało, widzimy
tam bowiem rycerzy także innych ziem polskich, zwłaszcza ziemi sandomierskiej.
Powtóre, nie wszystko rycerstwo ziemi krakowskiej — jak obaczymy — walczyło
pod tą chorągwią, o jej składzie rozstrzygał widocznie wzgląd osobisty, wzgląd na
doświadczenie bojowe i znane męstwo, nie zaś pochodzenie. Tak tedy chorągiew
^) Artykuł niniejszy jest też prawie wyłącznie osnuty na Dłusossii (Historia PoL t IV.
str. 37--4I).
=- 95 ==============================^^
ta nie była ściśle ziemską. Jaki był skład innych chorągwi ziemskich (sando-
mierska i lubelska; poznańska i kaliska; sieradzka, łęczycka i wieluńska; kujawska
i dobrzyńska; lwowska, przemyska, halicka i chełmska; podolska) tego nie wiemy,
Długosz bowiem ich składu nie podaje, ani też rycerzy nie wymienia. Domyślać się
tylko można, że pod niemi stawało to rycerstwo danej ziemi, które nie miało wła-
snych rodowych chorągwi. Były to przedewszystkiem mnogie rzesze drobnej szlachty,
włodyków i sołtysów, zwłaszcza z dóbr królewskich. Nadmienić wszakże należy, że
rycerstwo niektórych powiatów pogranicznych przeznaczone zostało do strzeżenia
granic państwa i tak rycerstwo powiatu sądeckiego i czchowskiego oraz ziemi biec-
kiej, pod rozkazami Jana ze Szczekocin h. Odrowąż, kasztelana lubelskiego i staro-
sty sądeckiego, strzegło granicy węgierskiej, a na północnych rubieżach Wielkopolski
czuwało rycerstwo ziemi pałuckiej i Krainy, pod wodzą Macieja z Wąsosza Pałuki *).
Podobnie jak wielka chorągiew królewska, zorganizowane były na zasadzie stra-
tegicznej dwie inne chorągwie polskie: 1) chorągiew „Gończa"", jak nazwa wskazuje,
przeznaczona prawdopodobnie do pościgu, a złożona z rycerzy polskich różnych
herbów, z pośród których znamy tylko trzy (Ossorya, Po mian i Wieniawa)
oraz z Czechów. 2) Chorągiew dworzan królewskich (cubiculariorum), w skład której
wchodzili rycerze-dworzanie, również z różnych małopolskich i wielkopolskich rodów,
jak Ciołków, Odrowążów, Łabędziów, Korczaków, Powałów i Na-
łęczów^). Przeznaczeniem tej chorągwi, w której przeważało rycerstwo małopolskie,
byto prawdopodobnie stać w odwodzie na straży króla, aby przyjść mu z pomocą
w razie, gdyby hufiec królewski, złożony tylko z 60 kopii, nie zdołał go obronić ^).
Tych dwóch chorągwi także nie możemy nazwać rodowemi, ani ziemskiemi, gdyż
podstawą ich składu był wyłącznie cel bojowy.
Do chorągwi nie-rodo¥rych zaliczamy wreszcie dwie mazowieckie chorągwie
książąt Ziemowita i Janusza, jedną chorągiew litewską pod wodzą Zygmunta Kory-
buta *) i jedną czesko-morawską chorągiew św. Jerzego, złożoną z zaciężnych żołnierzy.
Przystępując teraz do chorągwi rodowych, zaznaczyć musimy na wstępie,
ie nie wszystkie one zasługują na miano „rodowych* w ścisłem tego słowa znacze-
niu, nie wszystkie składają się wyłącznie z rodowców tego, kto chorągiew pro^
wadzi i nie obejmują też wszystkich członków danego rodu. 1 tak chorągiew
Grz^orza z Dalewic, mająca w znaku Strzegomie, składała się wedle słów Długosza
z samych tylko zaciężnych żołnierzy, nietylko z Polski, ale i z Czech, Moraw
i Śląska. Natomiast o kilku innych chorągwiach wyraźnie Długosz wspomina, że na-
leżeli do nich bracia herbowi t. j. członkowie rodu, którego herb widniał na
sztandarze chorągiewnym ^). Ale z drugiej strony wiemy, że niektórzy członkowie ro-
1) Długosz, Hist. Pol. 8tr. 8. i 34.
^ Mikołaj Kiełbasa h. Nałęcz. Hist. Fol. t. IV. s. 57.
^ Wiemy, że gdy szesnaście chorągwi krzyżackicli zaatakowało pozycyę, na której stał
Jagiełło, tenże pcłinął czemprędzej Zbigniewa Oleśnickiego z rozkazem, „aby jak najspieszniej
przybywali i zasłonili króla od grożącycłi ciosów*. Jak wiadomo, chorągiew ta, zagrożona sama
przcs wroga, odmówiła królowi przyjścia z pomocą.
*) Zwraca uwagę tu szczegół, że ta chorągiew nic wchodziła w skład litewskiego, ale
polskiego wojska. Być może, że było to rycerstwo spornych między Polską a Litwą terytoryów
wołyńskich.
^) Tak np. 46 chorągiew: fratrum et militum Gryphonum, lub 48: fratrum et militum Ko-
zJierogi. (Hist. Pol. IV. s. 41).
====================^^ 96 ===================^^
dów, mających swe chorągwie pod Grunwaldem, walczyli w innych chorągwiach'
zwłaszcza tych, które zoi^^anizowane były bez względu na zasadę ziemską czy ro-
dową (ziemska krakowska, gończa i nadworna) ^).
Chorągwi ^^rodowych** t J. stojących pod godłami rodów szlacheckich, byto
pod Grunwaldem 27. Z tych jedna była czeska, a prowadził ją Jan Jenczykowic, pan
morawski, jjod godłem Odrowąż a czeskiego. Był to ród czeski, także BeneSow-
ćami zwany, który z polsldmi Odrowążami, prócz identycznego godła herbowego,
najprawdopodobniej w żadnym nie pozostawał z¥riązłni. Byłoby jednak rzeczą cie-
kawą wiedzieć, czy też pod jego chorągwią nie walczyli i polscy Odrowąże. Dłu-
gosz nie daje niestety żadnych w tym względzie wskazówek.
Pośród chorągwi, „rodowych"" wyróżnić można dwie grupy: 1) chorągwie dy-
gnitarzy i 2) chorągwie szlachty, nie sprawującej żadnych urzędów. Przeważa na
ogół liczebnie grupa pierwsza, bo na 26 polsldch (nie Uczę czeskiej) chorągwi rodo-
wych, było 18 dygnitarskich, a tytko 8 szlacheckich. Do dygnitarskich chorągwi .ro-
dowych* zaliczam także chorągiew jyukołaja Kurowskiego, arcybiskupa gnieżniert-
jki^o j^WojdechaJastra^^^ Na , rodowy* charakter tych
dwóch chorągwi wskazuje ifakt, że obie mają godła rodowe swych właśddeii, pierw-
sza Śreniawę, druga Jastrzębca. Nie były to przeto chorągwie biskupie, w któ-
rychby szła milicya z dóbr kośdelnych, gdyż wówczas miałyby one niewątpliwie godto
swoich kapituł. Z pośród 16-tu dygnitarzy świeckich, prowadzących własne chorągwie,
przeważają wojewodowie (5) i kasztelanowie (7); z czterech pozostałych, jeden byl
marszałkiem królewskim, drugi podkomorzym krak., trzed podkanderzym Król. PoL,
czwarty podsędkiem krakowskim. Widzimy tedy na czele chorągwi obok wyższych
dygnitarzy, także urzędników ziemskich, a wreszcie i szlachtę niesprawującą urzędów.
Bądź co bądź. są to wszystko m^[naci, właściciele znacznych obszarów ziemsUcht
członkowie wybitnych, możnych i rozplenionych rodów szlacheckich.
Na pierwszy plan wybija się tu potężny ród Leliwitów, który wystawił at
trzy chorągwie ; jedną z nich wiódł Jan Tarnowski, wojewoda krakowsld, drugą Win-
centy z Granowa, kasztelan śremski i starosta wielkopolski, trzecią zaś Spytek z Ja-
rosławia. Po dwie chorągwie wyprowadzili Nałęcze iŚreniawici. Nałęczom
przewodzili: Sędziwój z Ostroroga, wojewoda poznański i Dobrogost z Sziamotul,
Śreniawitom arcybp. Mikołaj Kurowski (oczywiście przez zastępcę) i Mikołaj Kmita z Wi-
śnicza. Możni Toporczycy, którzy na wyprawę litewską króla Ludwika w r. 1377
wiedli sami siedm własnych chorągwi, wysłali pod Grunwald — rzecz szczególna —
jedną tylko chorągiew, pod dowództwem Jędrzeja z Tęczyna, kasztelana wojnickiego.
Mieli nadto po jednej chorągwi: Jastrzębce, Rawicze, Poraje, Pobogi, Wie-
niawici, Połukozice, Zadorowi e. Stare Konie, Pilawlci, Dębnowie,
Zarębowie, Lisy, Wadwicze, Trąby, GryficI, Syrokomle i Jelitczycy.
Jeśli się rozejrzymy w zestawieniu tych rodów, dostrzeżemy dekawe zjawisko, ie
stanowczą przewagę mają tu rody małopolskie. Ale nawet rodami, ma-
jącymi swe główne gniazda poza obrębem Małopolski, dowodzili ich członkowie mało-
polscy. 1 tak Rawiczów, ród na wskroś mazowiecki, wiódł małopolanin, Krystyn
z Ostrowa, Porajów — Mikołaj z Michałowa, także małopolanin, i Ł p. Jedynie Nałę-
czów i Zarębów wiedli panowie wielkopolscy, natomiast brak chorągwi tak wybit-
O Tak np. Zbigniew Oleśnicki i Zbigniew Czajka z Nowegodwoni, obaj h. Dębao, wal-
czyli nie pod chorągwią rodową, ale w orszaku królewskim.
97 ==============1===============^^
nych rodów wielkopolskich, jak Łodziów, Doliwów, Grzymałów, Leszczyców i in.,
nie mówiąc już o drobniejszych. Prawda, że i z wybitniejszych rodów małopolskich
zauważyć można brak Odrowążów (chyba, że stali oni pod czeską chorągwią Odro-
wążów), Łabędziów, Awdańców i in. Przypuszczać należy, że pozostawali oni głó-
wnie pod chorągwiami ziemskiemi, w myśl przepisu statutu wiślicki^o, by każdy
rycerz stał ^^sub certo vexUlo electo^ ^). Niektórych rycerzy z rodów, niemających
swych własnych chorągwi, wykryć możemy w innych chor^[wiach i to nietylko tych,
które zorganizowane były na zasadzie ściśle wojskowej, jak np. wielka królewska,
gończa lub nadworna, ale i w chorągwiach rodowych — pod obcymi znakami. I tak
chorągiew Jastrzębców prowadził, w zastępstwie biskupa pozn. Wojciecha, nie ża-
den inny Jastrzębczyk (choć dzielnych członków tego rodu nie brakło w tym czasie),
ale Jarand z Brudzewa, notoryczny Pomian^. Podobnie Mikołaj z Będlewa
h. Łodzią, był w Wielkiej wojnie przydzielony do chorągwi Nałęczów, jak się dowia-
dujemy z zapiski poznańskiej z r. 1418'). Okazuje się stąd, że zasada rodowa
w ustroju chorągiewnym nie byław tym czasiejuż ściśle przestrze-
gana, 2e pod chorągwiami rodowemi byli prócz stryjców rodowych także członkowie
obcych rodów szlacheckich.
Że przywódcy chorągwi w Wielkiej wojnie zwali się hetmanami, zwróciłem na
to uwagę na innem miejscu/). Tu chodzi mi tylko o to, kto w chorągwi rodowej
sprawował hetmaństwo, czy senior rodu, jak chce Piekosiński, czy osoba najznamie-
nitsza w rodzie, czy też może odgrywał rolę Mryłącznie w^ląd osobisty na męstwo
i doświadczenie w boju. Otóż cała organizacya wyprawy grunwaldzkiej przemawia
na korzyść t^o ostatni^o przypuszczenia, a bliższe zbadanie faktów potwierdza je
w zupehioścL Przytoczę jeden tylko przykład. Chor^;wią rodu Dębno w bitwie pod
Grunwaldem dowodził Dobiesław z Oleśnicy, chociaż żadnego wówczas urzędu nie
sprawował i chociaż starszym odeń był brat jego Jan z Oleśnicy, sędzia ziemski
krakowski, którego jednak Dobiesław przewyższał dzielnością i niezwykłą siłą fizy-
czną % Widocznie tedy momentem rozstrzygającym o dowództwie nie był ani urząd,
ani starszeństwo w rodzie, ale przymioty osobiste.
Rozpatrzone tu kwestye, jakkolwiek nie wyczerpują ani w części poruszonego te^
matu, pozwalają przecież wejrzeć nieco w tajniki organizacyi wojskowej polskiej w Wiel-
kiej wojnie. Okazuje się, że ani zasada ziemska, ani też rodowa w całej swej czystości
i rozciągłości nie miały w niej zastosowania, ale wszędzie wysuwa się na czoło
wzgląd strategiczny, w^ląd na sprawność i bitność wojska. Ta zasada, przeprowa-
dzona konsekwentnie, rozsadzając zarówno terytoryalną jak i rodową podstawę po-
spoiit^o ruszenia, potrafiła — bez obalania starych podstaw ustroju wojskowego —
przekształcić go w duchu nowoczesnych potrzeb i stworzyć bitną i spoistą drużynę
bojową, która, dzięki głównie tej świetnej organizacyi, oraz niesłychanemu bohater-
stwu rycerzy polskich, odniosła tryumf nad uchodzącą za najlepszą w Europie armią
Krzyżaków. Dr. Władysław Semkowicz.
^) Helcel, Starod. pr. pol. pomn. I. 49.
^ O przynaleiności Jaranda z Bnidzewa do rodu Pomianów świadczy jego własna pieczęć
a PfckosiAskiego, Heraldyka pol. w. śr. str. 128.
*) Ulanowski, Materyały do hist. pr. i her. pol. nr. 144.
^ Nieznana zapiska o bitwie pod Koronowem. Kwartalnik historyczny, r. 1910, zesz. 3/4.
^) Zob. mój artykuł: Przywilej rodu Dębno z r. 1410. Mieś. herald, zesz. z maja, str. 78 i nast
~ 98 ■
Recotnendacio Lel!ve.
Najstarszy panegłryk polski, z XV. w.
Niezmiernie ciekawy ten akt nigdzie dotąd nie ogłoszony, wydrukowany został,
z okazyt jubileuszu J. E. Stanisława hr. Tarnowskiego, w kilku zaledwie ^empla--
rzach. Z dwóch na pergaminie wydrukowanych, jeden ofiarowała Akademia Umie-
jętności Czcigodnemu Jubilatowi, drugi złożono w archiwum hr. Tarnowskich w Dzi*
kowie. Jednego z egzemplarzy, odbitych na pięknym, czerpanym papierze, ułyczył
nam łaskawie, z upoważnieniem ogłoszenia w „Miesięczniku'', Proi Dr. Bolesław
Ulanowski, (który akt ten odszukał w jednym z kodeksów kapituły włocławskiej
z XV. w., zawierającym zbiór formuł prawnych), za co Redakcya składa Mu w tern
miejscu gorące podziękowanie.
Ani autor panegiryku, najstarszego, — o ile nam wiadomo — tego rodzaju utworu
w Polsce, ani okoliczności, wśród których został on napisany, nie są nam zgoła znane
i tu otwiera się wdzięczne pole do badań, które pozostawiamy naszym współpraco-
wnikom. Redakcya.
Sepe manna eadem vulnu8 opemque contullt et ąut Yulnent Ipta sanat, ipta nedelnr;
res eadem, que nocere solet, interdnm prodesse vldetur, qnla mora trahit In se pericnhun et sadua
est ergo semel cadere, quam semper pendere. Agendum est intrepide. Fadt Deus doo lonrinaria
magna; luminare mains, ut preesset diel, lumlnare minua, ut prceMct nocti, solem yidelioit in
potestatem diei, limam et stellas in potestatem noctis. Circa materie preaeatis proposłtum priii-
cipium tendens ad medium, ad finem vado laudabilem, et nemo interrogat me, quo vadis ? Vado
quidem lentis paasibus, gressu lentogrado tamquam vel qua8i lupus ad Wllam, lor ad stabulom;
lupus itaqtte ad villam, ut famem preda redimat, fur vadlt ad stabulum, ut questu8 vota suppleat ;
sed HU quldem vadunt malignanti proposito, ego vero proposito vado laudabiB et fconeslo, scripia
furando salubria, coUigendo utiliat ex quibu8 fabricare valeam ad describenduoi receamendiii
dumque clenodalia genelogie Leli v a insignia Instrument! valenda et preaerUm geoeroae Do-
mus TarnoYiensis, cuius michi et diligenda largior et cura inest ferrentior. Sanę ez quo
denodja non aliud quam signa genelogiarum discretiya sunt, in significadoiie igitur buhisoKKU
tna sunt, yidelicet: signator, signum et signatum. Hec itaque tria in prendssi tliematis materia
consistunt Cum enim didtur: fedt Deus, ecce signa tor; cumque dicitnr duo lumiaaria magna,
ecce signum; cum autem didtur: luminare maius, ecce signatum Inyenitur, ubi hec tria comre-
niunt, ibi veram signaturam et laudabilem esse constat, ut quale signatum tale signum et qitaie
signum tails signator; sic per locum ab effectu. Quis Igitur clenodli Lellva slgnator est, nisi
Deus, quod signum nlsi luna et Stella, quod signatum nisl Domus lila Tarnoviensis ge-
nerositate darior et nobllitate prestanclor. Certę signatum nobile, signum nobillos, signator oo-
blllssimus, non sicut sepulto domino signatum est monumentum et signatum Ipsum slgnatoribos
et signis fklem non tenuit, dum Christus resurgens a mortuls Intactis sigUtonm repagulls monu-
mentum In corpore transliilt, quia Inter Ula tria convenlenda nuUa fult, eo, quod stgRatum signis
et signatorlbus prestancius extitit Non est enIm subditorum regl legem et signum imponere* sed
regis est signa ponendo subditis imperare, porro luminare maius descendens a patre lumlnum sol
lustide Christus Deus noster non solum ut nocti preesset, sed In potestatem did, non soliim,
ut humane cami preesset, carnem Indult, sed et ut anime preesset, animam et camem assumpsit
humanam; luminare autem minus lunam yidelicet et stellam in potestatem noctis, hoc est in
tuidonem pauperum ipsorumque corporura et administradonem lustide Christl populo genelogie
L e I i V a pro signo reUquit Altissimus, noctem enim camalia, diea vero spiritualia hic Inteliigo
pro mellore presentis materie intellectu, ut ergo credere non det>erem non aUunde a providencie
dłsposidone divine, que nihU fecit vacuum in natura, sed omnia prot>abiU de causa constituit, do«
mum lllam nobllem lunę stelleque signum pro clenodlo recepisse. Nam sicut Inna liunea mcadi^
cat a sole, Ita Lellva et presertim nobilis Domus lila Tarnoviensis signum de oek>,
fidem a Deo, a radone prudendam et a yirtutum syderibus morum laudal>lttum coalrahit aMmtnia.
^"tea de hoc in ceduła habet aduc etc (B codice YeneroNliM capUuU WladiibnfieiuiM mc XV).
O starodawnej szlachcie krzyżacko -rycerskiej
na kresach inflanckich.
8. Fitlnghoffowle przydomku Scheel. Ród ten odwieczny odznaczył się nie-
mało w dawnem związkowem państwie inflanckiem. Po niemiecku pisywał się zawsze
.Yietinghoff genannt Scheel*.
Arnold V. w r. 1342 był komturem maryenburskim w Inflantach a od r. 1347
do 1348 komturem Kuldygi w Kuronii, w roku zaś 1356 komturem potrójnego zamlcu
w Felinie, nakoniec w latach 1360—1364 landmistrzem inflanckiego Zakonu.
Tenże najwyższy urząd w Zakonie inflanckim piastował od r. 1401 do 1418
Konrad VJ)
Jedna gałąź Fitinghoffów przeniosła się od kilku wieków do Francyi, gdzie nosi
nazwisko Betancour (pisane przez wielu genealogów niemieckich „BSte en cour** czyli
.Vieh im Hof«)-
W dawnych .^Inflantach szwedzkich"" czyli w dzisiejszej gubemii inflanckiej, naj-
wybitniejszą rolę odgrywała gałąź Fitinghoffów maryenburskich. Liczne ich dobra roz-
ciągają się i obecnie dokoła rozległego jeziora maryenburskiego ; z pośród jego
wód groźnie wyzierał za czasów związkowego państwa inflanckiego dawny zamek
J»Marienburg^ położony na wyspie.
W pierwszej ćwierci zeszłego wieku Paweł Fitinghoff, dziedzic Maryenburga
i dóbr okolicznych, wielką odgrywał rolę jako mecenas muzyki. Pałac swój ryski
przy ulicy Grosse Koenigsstrasse przerobił na pierwszy teatr w Rydze i oflarowat
go bezpłatnie miastu. W Paryżu zapoznał się z największym pieśniarzem naszym,
nieśmiertetnjrm Fryderykiem Chopinem, żył z nim w ścisłej przyjaźni i figuruje w jego
życiorysach, niemniej słusznie, jak kasztelan Ludwik Plater i książęta Czartoryscy.
W Kurlandyi posiadali Fitinghoffowie dobra Dannenthal i wiele innych. Michał
Karol Manteuffel, kapitan wojsk polskich', dziedzic klucza berzygalskiego w księstwie
inflanckiem, miał za żonę Annę Bogumiłę Fitinghoffównę z domu Dannenthal
i Feldhof w Kurlandyi >).
Katarzyna z Fitinghoffów, wdowa po Henryku Hylzenie (v. HOlsen) wystę-
puje w aktach w r. 1630.
Gotard Fitinghoff podpisał obiór Władysława IV. z księstwem inflanckiem.
Gerhard, podpułkownik legionu Morsztyna 1681 roku, został pułkownikiem
wojsk koronnych w r. 1685, a ożeniony był z Aleksandrą Morsztynówną ; zmarł on
w r. 1717»).
W r. 1775 występuje Fitinghoff, porucznik wojsk W. Ks. Litewskiego jako ko-
misarz do rozgraniczenia starostwa bracławskiego od dóbr Mtinsterów, wyznaczony
przez sejm z r. 1775*).
W połowie XIX. stulecia znał piszący Fitinghoffa, ziemianina z okolic Homla,
który był rodowitym Polakiem. Ma istnieć i po dzień dzisiejszy w powiecie słuckim
gałąź polska tego starodawnego rodu, jak utrzymują współpowietnicy. Bratowa zna-
^) L. Arbusow: „Die im deutschen Orden in Livland vcrtretenen Geschlechter' (Mitawa,
I9D4) str. 32, a Ukże „Livl^disches Urkundenbuch* 6. Rcgg. str. 174.
^ Dr. Georg Schmidt: „Die freiheirlich kurUndische Linie der Manteuffel'' (Berlin, 1909) str.66.
Ó Zapiski trybunału lubelskiego 59 f. 1099 oraz Sygillaty metryczne 14.
*) VoL legiun.
■ 100 '
komitego literata polskiego, Bronisława Zaleskiego, byte z domu Fltiiiglioffdwii% a t^
właśnie gałęzi słuckiej, już rdzennie polskiej.
9. Grotlnizowie. Pisali się po niemiecku ]użto .Orothusen* ]ułteź»Qrot-
hus''. Jeden tego imienia już w roku 1451 należał do inflancko-rycersklego kott-
wentu w Zygwoldzie*).
Grothuzowie, jak większa część rodów inflancko-krzyżackicb, pochodzą z West-
falii. Oprócz rozległycti dóbr w Kurlandyi, jako to: Ruhental, Berstal i Sdiwitteiit
które posiadali przed rokiem 1555 (Kronika Neimbtsa), mieli także wloid w księ-
stwie inflanckiem i na Litwie.
Po starszym synie Ottona, dziedzica Ruhentalu, żonatym z Elżbietą von
Ungem-Stemberg, idzie linia szwedzka Grothuzów. Detlof, najmłodszy syn Ottona,
otrzymał w dziale 1542 r. grunta, położone na samej granicy litewskiej, a zaślutrfw-
szy Małgorzatę de Nivegi, wziął za nią dobra Massa^any i Spiegen*).
Jerzy, wspólnie z żoną Małgorzatą z Plettenbergów, posiadał różne krółew-
szcz]rzny w powiecie nowogródzkim 1623 roku^.
Ernest, pułkownik królewski i żona jego Katarzyna z Buttlerów, otrzymali
Jeziorne i Okrzesnę w ziemi warszawskiej 1659 roku^). Tenże Ernest, już jako g^
nerał-major wojsk polskich, otrzymał w r. 1663 pensyi 3000 fi. z ekonomii maibor^-
skiej a w roku 1664 starostwo czorsztyńskie*).
Elżbieta za Andrzejem L Manteufflem, dziedzicem dóbr Eckengraven w 16S9
roku*).
Katarzyna za Hieronimem Żabą w 1699 roku.
Ludwika Marya za Janem Andrzejem Platerem, dziedzicem Indrycy w wc^e-
wództwie inflanckiem a starostą dyneburskim w 1692 r,^; Elżbieta za Jerzym
Tyzenhauzem, Małgorzata za Kasprem Tyzenhauzem, łowczym księstwa inflMC-
kiego, druga Elżbieta za Fabianem Platerenu
Jan Jerzy, namiestnik połocki, nabył w r. 1680 Dowgi^rdziszkl na Litwie*>;
Stefan, starosta wilkijski, żonaty z Eleonorą Pacówną, dla której uzyskał dożywa-^
cie na starostwie kowieńskiem, które niegdyś dzierżył jej ojdec^ i był w roku 1707
przez czas krótki wojewodą inflanckim, mianowanym przez króla Stanisłftwa Le«
szczyńskiego^^.
Wilhelm Eustachy, ciwun użwentski, mianowany kasztelanem żmadski«
d. 31. października 1685 r., umarł 1709 roku ^0.
Benedykt, porucznik artyteryi W. X. LiŁ żonaty był z Bogumiłą Sottasówaąr
córką Dominika Sołtana, dziedzica Prezmy w księstwie inflanckiem ; wdowa po Domi«
niku Sołtanie, Franciszka Sołtanowa, 2-do voto była za Ottonem Orothuzem, sta-
O Jahrbudi ffir Genealogie etc pro 1S96, str. 96 przypiaek 3.
>) Herbarz Bonieckiego, tom VII. str. lia.
^ Metr. koronna i mazowiecka, 169 f. 164.
♦) Tamie, 201 f. 207.
^) Sygillaty metryczne, 7. f. 117.
^ .Sapiehowie*, materyały histor.-geneaiogicsne.
7) lit Jur. Mat XXVI.
^ Józef Wolff, Pacowie (Petersburg, 1885 r.).
^ Tenże, Senatorowie it<L str. 16. (Kraków, 1885 r.).
»•) Tamie, %tr. 145.
") ArcMwttm rodzimie Sołtanów w Prężnie.
===================3==============^ 101
rostą pokretoAskimO. To też herby Grothuzów* połączone z herbem Sottanów, wi-
dnieią po dzień dzisiejszy na sprzętach kościelnych w Sottanowskiej Prezmie, w po-
wiecie rzeiyckim.
Druga Grothuzówna byta za Szczyttem, dziedzicem Justynianowa na pograniczu
Inflant z Białorusią w powiecie dryzieńskim, gdzie w kościółku i w kaplicy miejsco-
wej zdobią antependya ołtarzowe wytwornie rzeźbione herby Grothuzów obok herbów
Niemirowicz-Szczyttów.
_.10. Holstenowle. Pisali się po niemiecku i,von Holstinghausen genannt
H o I s t e n*. Ich tarcza herbowa (przedstawiająca las modrzewiowy, z którego wyskakuje
jeleń), zdobi salę rycerstwa kurlandzkiego, gdzie w swoim czasie zaliczeni zostali do
pierwszej klasy pod liczbą 130. Od paru wieków przesiedlili się na sąsiednią Litwę
i tam ród ich kwitnie po dzień dzisiejszy, a połączony ścisłymi węzłami pokrewień-
stwa z miejscową szlachtą rdzennie polską, różni się od niej już tylko wyznaniem
ewangieUcko-augsburskiem.
IL Hylzenowle przydomku Eckeln. Pisali się po niemiecku »von HOlsen
genannt Eckeln\ T^o imienia Jan, był w n 1519 i 1523 komturem w Aszra-
dzie*), a w latach 1527—1584 komturem w Dynebui^^.
Jeden z bratanków Jana, Dyderyk H., jeszcze za czasów związkowego pań-
stwa inflanckiego, otrzymał w r. 1559 od landmistrza Fflrstenberga nadanie dóbr len-
nych Łowidy (po niem. Lowiden) w okręgu dyneburskim^). Wnuk Dyderyka,
Franciszek, był za czasów Fryderyka Kazimierza księcia Kurlandyi i Semigalii
(1682—1698 r.)» kanclerzem tego księstwa^-
Starszy syn kanclerza, Fryderyk, został starostą kandawskim, był więc na
pót obcym dla Polski.
Drugi zaś syn, Jerzy Konstanty, poszedł za przykładem szlachty polsko-
inflanckięj i służąc u dworu polskiego, został podkomorzym nadwornym przy wstą-
pieniu na tron Augusta IL, a następnie starostą marienhauskim i już w pierwszych
latach panowania tego króla wzniósł w Warszawie, u zbiegu ulic Przejazd i Nowo-
lipie, okazały pałac ze słynną w swoim czasie biblioteką maryenhauskich Hylzenów^.
Żoną jtgę była Anna Regina Schemelphenning von der Opje, córka radcy
elektora brandeburskiego i przewodniczącego w najwyższym trybunale pruskim. Po-
mino że o jej wysokiem pochodzeniu rozpisuje się obszernie warszawskie kolegium
Scbolarum Piarum, Boniecki w Herbarzu Polskim daje jej niebywałe nazwisko
SchemelfinckO)").
O L. Arbusow, Die im deutschen Orden in LivUuid Ycrtretenen Geschlechter, str. 30.
*) Tamie.
^ O. Manteuffel, Inflanty polskie, str. 71.
*) Hitpel, Neue Nordlsche MisceUaneen, 9. 10 Stack, str. 296.
■) Tamte.
^) Ów paląc Hylzena, za panowania Stanisława Augusta nabył Tadeusz Antoni Mostow-
ski, a w wieku XIX. przeszedł ten gmach w posiadanie władz rządowycłi. Te, po zwinięciu
alokowanych tam przedtem komisyi spraw wewnętrznych, oddały go władzom wojskowym na
kossary I kancelarye. W ostatnich latach dawna ta siedziba polsko-inflanckich Hylzenów uległa
gmntownej przeról>ce, z dodaniem nowych oficyn bocznych od strony ulicy Przejazd I No-
wolipek.
^ Ob. Adam Boniecki, Herbarz polski tom VII. str. 278 a także .Panegiryk Pijarów dla
biakapa Mikołaja Hylzena** (Warszawa, 1746 r.).
================^^ 102 --^
Gdy Jerzemu Konstantemu de Htllsen (piszący się następnie Hylzen), urodził
się drugi syn Jan August, późniejszy Icronilcarz Inflant, — starostwo maryenhatt*
sicie, dla niego zawczasu przeznaczone, odtąd aż do pierwszego rozbioru Rzplte}
z domu Hylzenów już nie wychodziło^). Jerzy Konstanty H. zalcoAaeył iywot w OdaA-
slcu, a pogrzebiony został w kościele słynnego klasztoru w Oliwie pod Gdańskiem,
gdzie dotąd w prawej nawie tej wspanialej świątyni zwraca na siebie uwagę prze-
pyszny grobo¥riec, jakim synowie utrwalili tam jego pamięć').
Ci synowie byli już dobrymi Polakami. Nie było już Halsenów — Niemców na
ziemi polskiej, ale byli Hylzenowie, magnaci polsko-inflancqr, których liczne i co*
raz zwiększające się dobra rozszerzały się nietylko w Inflantach polskich, ale i na
Litwie*), na Białej Rusi^), w Koronie^), w Kurlandyi^ a nawet na Pomorzu^.
W Inflantach polskich czyli w dawnem księstwie tnflanckiem, obok dziedzicznej Da-
gdy (Dagę ten), Bukmujży (Bukhof), Essenmujży (Essen) i i d., główną pod-
stawą ich olbrzymiej fortuny stało się rozległe starostwo maryenhauskie, ob^mujące
kilkanaście znacznych dóbr, zajmujących 163.776 dziesięcin obszaru*)*
Córek pozostawił Jerzy Konstanty trzy: Annę, zakonnicę, Jadwigę za Fraii*
Ciszkiem Szadurskim, dla którego w r. 1744-tym ¥fystarano się o nadanie odłączonej
już w r. 1722 od starostwa maryenhauskiego Hylzenów, la'ólewszczyzny Salnow. Na
olbrzymim obszarze ówczesnego Salnowa założono jeszcze przed rokiem 1725 fol-
wark Małnow, do którego syn jego Ksawery na początku wieku XIX. przeniósł
główną swą rezydencyę.
Trzecia córka, Eleonora, była za Stanisławem Sołtanem, starostą omelańsktan
i podstolim inflanckim.
Synów miał dwóch; obaj godnie utrwalili swą pamięć w rocznikach księstwa
inflanckiego.
O Akta metryki koronne], zwane «SygUlaty metryczne* 28.
^ Pomnik ów w profilu wystaje ze ściany kościoła. Składają go : obelisk z żółtego nar-
muru, ozdobiony herbem Hylzenów, mający około trzech metrów wysokości I wsparty aa dwóch
Iwacli a u góry otoczony aniołami, oraz cokuł obszerny, na którym spocsywa obelisk a Mnsleai
zmarłego na konsoli, przepysznie rzeźbiony, z tegoż żółtego mamnmL
Na cokole następujący napis łaciński:
D. O. M.
Hic jacet in spem resurrectionis
Georgius Constantinus de HOlsen,
Dominus haeres bononim
Dageten, Stabiten, Essen, Bukhof
etc. etc, Camerarius Regis August! II.
Margenhausensis Capitaneus,
vir ingenio aeque ac consilło
promptus, in utraque fortuna
semper slbi constans, semper
idem inimicitias vel non agnoscebat,
vel agnoscens superabat i t d.
^) Dobra Belmonckie z przyległościami.
*) Dobra Oświejskie.-
^) Dobra Kozuilskie.
^) Dobra Stabiten ze słynną skałą płaczącą.
^ Dobra Parchowskie na Pomorzu.
^ Słownik geograficzny ziem polskich tom VII. str. 155.
=======1========================^^ 103 —
Starszy z nich, Jerzy Mikołaj od lat mfodych oddał się naulcom teologicz-
njrm. Zawód kapłański rozpoczął w ojczyźnie. Był proboszczem kośdofa katedral-
nego w Dyneburgu. Oświejszczyznę objął jeszcze przed konsekracyą na biskupa smo-
leńskiego, która odbyła się w roku 1746 w kościele św. Krzyża w Warszawie O* Był
to biskup czujny, pojmujący swój urząd pasterski jako poświęcenie się i pracę. Do-
bra ipPtoskie" oddał księżom Misyonarzom krasławskim na pomieszczenie nowo-
utworzon^o seminaryum inflanckiego dla kształcenia niższ^o ducliowieństwa. Gdy
w roku 1755 wybuchła w województwie smoleńskiem straszliwa zaraza, biskup z in-
flanckiej swej rezydencyi Dagdy pospieszył tam, aby pocieszać chorych i cierpieć
razem z owczarnią. Znużony i złamany pracą apostolską, zrezygnował z biskupstwa
w r. 1763, a ostatnie lata swego czynnego życia poświęcił samej modlitwie. Pogrze-
bany w Warszawie u św. Krzyża, serce zaś jego ztożone w kościele oświejskim,
dokąd pierwotnie zamierzano przewieść i zwłoki jego z Warszawy, jak tego dowodzi
znaleziony w drugiej połowie XIX. stulecia na poddaszu tego kościoła kamień jego
grobowy*).
Młodszym od biskupa był brat jego Jan August, kronikarz ziemi ojczystej,
niemniej czynny, którego panegiryści współcześni przedewszystkiem za to obsypują
pochwałami, że „gromadził coraz więcej królewszczyzn w swoim ręku*^. My zaś nie
gromadzenie królewszczyzn policzamy do zasług Hylzenom, bo takich spekulantów
miata Polska zbyt wielu, ale to, że ze wzrosłej tak znacznie fortuny prawdziMrie
chwalebny robili użytek. Oświecanie ludu, podnoszenie miejscowej kultury, utrwale-
nie wiary na kresach inflanckich i tak zwane „Testamentum occlusum^
o którem mówimy niżej, dają świadectwo ich działalności, świadectwo miłości pra-
wdziwej dla wszystkich stanów kraju rodzinnego, a zarazem prawo do wdzięcznej
pami^ w narodzie^. Nic też dziwnego, że wpływ Jana Augusta Hylzena wzrastał
wciąż w księstwie inflackiem, bo dowiódł on czynami, że ten kraj swój i lud wiejski
ukochał prawdziwie. Po wioskach polsko-inflanckich mieszkał w owym czasie lud
Jeszcze nieoiwiecony i wskutek częstych wojen szwedzko-polskich niemal zdziczały,
czcący lipy i dęby, węże i żmije^).
^) Ob. przytoczony wyżej panegiryk Pijarów z r. 1746.
^ O. Manteuffel, Inflanty polskie str. 73, (Poznań, 1879), gdzie przytoczony napis na
owym kamieniu w tych oto słowach :
Hic jacet Hilzenus Smoiensi munere praesui,
Item LiYonici tutor amore gregis,
Huic dedit iUe loco potuitque plura daturus
Se dare plura quaeat, qui sua seque dedit:
MIretur nullus nos isthic velle recondi,
Pontificem viles inter oves,
Queis liberit formandis nostram impendere vitani
Quid eJs formandis ossa: quae nostra da...
Sculpsit Nercius 17... (dalsze cyfry odbite).
A. Z.
Nad łacińskim napisem na tymże kamieniu starannie wykuty herb Hylzenów z akcesoryami,
mitrą, pastorałem i t. d.
^ Ob. artykuły nasze „Hylsen'' i ,Hylzenowski testament*, ogłoszone w Wiel-
kiej Encyklopedyi ilustrowanej (Warszawa, 1900), tom XXX., str. 616—620.
«) Kwartalnik historyczny, tom XVI., str. 416-419.
104 ==
Zacny obywatel postanowił wytępić przesądy i wprowadzić qfwilizaqr9 chrze-
ścijańslcą wśród wiosek łotewskich. Wspólnie z bratem biskupem myślał ustawicznie
o szerzeniu oświaty. Zarówno pierwsza żona jego Konstancya Hylzenova>x:domu
Sołtanówna (córka Jana Sołtana, chorążego inflanckiego i Maryanny z Mantaifflów),
która w dom jego wniosła dobra Kowna tę nad Raźnem, gdzie nidMwem urządzono
stacyę misyjną i szkoły ludowe, jak i druga żona, również Konstancya, z domu
Platerówna (córka wojewody Jana Ludwika Platera, dziedzica Indrycy i Kraaławia
nad Diwiną), wspierały go w tem szlachetnem dziele. Zakładał misye w rodegłych
dobrach inflanckich. W Dagdzie (Dag et en), gdzie miał główną rezydenqrę> założył
wspaniały kościół parafialny o dwóch trzypiętrowych wieżach, stanowiący dotąd
główną ozdobę okolicy.
Znalazł też człowieka szczerze pojmującego jego zamiary, prawdziwego kapłana
ludu i apostoła w osobie księdza Michała Rotha. Mąż ten, owiany duchem Bożym
pierwszego apostoła Inflant, błog. Mejnarda, — osiadł na wsi pomiędzy Łotwą na-
szą» zbliżył się do niej pojęciami i duszą. Słodki i łagodny, zwiedzał chałupy, pode-*
szał chorych i leczył; grzesznikom przynosił słowo zbawienia, pamiętało potrzebach
ludu, który raz na zawsze pozyskał dla Kościoła^). Kasztelan Hylzen ze swojej strony
zakładał szpitale, ochronki, sprowadzał Siostry Miłosierdzia, budował szkótU po
wsiach, lokował sumy po różnych dobrach, a odsetki od nich obracał na wsparcie
podupadłych poddanych. Nie jeden grosz przez ręce ks. Michała Rotha spłynąłf i^ko
dar dobroczynny kasztelana, pomiędzy wioski polsko-infianckie. I dziedzic i kaplan-
misyonarz nie ustawali w zacnej pracy. Księdza Rotha zwano powszechnie aposto-
łem łotewskim. Ta gorliwa działalność kulturalna dwóch zacnych mężów l>ędzie
zawsze świeciła w rocznikach polsko-infianckiej przeszłości^.
Obrany posłem z księstwa inflanckiego na sejm pacyfikacyjny w roku 1739^
pracował tu Jan August Hylzen nad pogodzeniem Augusta III. z narodem; ale szło
mu to z wielką trudnością w kraju, gdzie obywatelstwo oddane było Stanisławowi
Leszczyńskiemu. Był także posłem na drugi sejm pacyfikacyjny w roku 1738*).
Na tym sejmie został regentem kancelaryi W. K. Litewskiego. Nie długo został sta-
rostą brasławskim, a wjazd do grodu odbywał 4 lipca 1739 r. Odtąd swoje popisy
krasomówcze przenosi do Brasławia, w sąsiedniej Litwie. Kasztelanem hiflanckim zo-
stał w roku 1744 przy pomocy koadyutora Sapiehy, który mu wtedy otworzył nowe
pole do zasług. Marszałkostwo trybunalskie uzyskał w r. 1749. August IIL mianował
go w roku 1754 wojewodą mińskim, gdy odrywając się od pożytecznych zajęć w In«
flantach, przybył na sejm do Warszawy.
Z dwóch synów Jana Augusta odznaczył się najbardziej Józef (ur. 1736tl785
roku). W 18 roku życia został paziem królewskim, a w kilkadziesiąt dni późnie}
szambelanem. Licząc zaledwie lat 20., obrany był posłem z księstwa inflanckiego na
sejm w r. 1756. Na starostwo odbył wjazd w r. 1758, a w roku 1760 został kaszte-
lanem inflanckim^). Ożenił się z Teresą Potocką, córką Michała, wojewody wołyń-
skiego i miał z niej syna, który umarł w wieku pacholęcym. Jeszcze za jego życia
Józefowa Hylzenowa poszła drugi raz za mąż za Szymona Kossakowskiego, któremu
stworzyła fortunę. Starostwa Parchowskiego, nabytego od Bucholców na Pomorzu,
*) I ') Tamże.
^ Teka Podosldefi^o, IV. 474.
^) Mtr. Lit Kt. Zap. 1S3, f. 058.
= 105 —
ustąpił mu ojciec w r. 1762. Za bezicróiewia po śmierci Augusta II!. trzymał się na
stronie, jalc ojciec. Elelccyę pod Wolą podpisał razem z województwem inflanckiem.
Osiadł na wsi w dobrach belmonclcicli pod Brasławiem» gdzie pogrzebany jedyny
syn jego, ale ojcu w roku 1767 sam zamknął oczy w Warszawie, w opisanym wy-
2q pałacu Hylzenów u zbiegu ulic Przejazd i Nowolipie. Pogrzeb zaś wyprawił ojcu
w rodzinnej Dagdzie w Inflantach polskich^). W kilka godzin po zgonie kronikarza
Inflant, przybył do pałacu Hylzenów, pocieszyć wdowę w imieniu króla, Jan Borch,
podówczas wojewoda inflancki i przywiózł kasztelanowi Józefowi przywilej na woje-
wództwo mińslcie po ojcu. Drugie więc krzesło brał syn po ojcu. W roku 1767 zo-
stał deputatem brasławskim na trybunał litewski, a niebawem z deputata zostaje
w Wilnie marszałkiem trybunału^).
Konfederacya generalna już wtenczas na dobre gospodarowała na Litwie.
Dzielny Inflantca^k przeto całe swoje usiłowanie ku temu skierował, aby zachować
niepodl^łość trybunałowi. Było to właściwie nieuznaniem konfederacyi, bo prawa
Rzpitej stanowiły jasno, że w czasie zamieszek wewnętrznych, kiedy rząd narodowy
przechodzi w ręce marszałka konfederacyi uznanej za generalną, ustawać mają wszel-
kie trybunały i obywatele winni okazywać posłuszeństwo nie komu innemu, tylko
władzy tymczasowej i dyktatorskiej. W oporze Hylzena przeciw konfederacyi było
wiccef jak nieuznanie jej, był w tern ciężki zarzut przeciw niej, że się zawiązała nie-
prawnie* właśnie z pogwałceniem wszelkich praw narodowych. Trybunał litewski
powinien był ustać wobec konfederacyi generalnej w Radomiu, wszakże Józef Hyl-
zen prowadził sądy dalej. Wzywano go gwałtownie, ażeby przystąpił do konfederacyi.
Nieusłuchał, lecz owszem, wyprawił do króla gońca z prośbą. Poseł, ks. Repnin,
upominał Hylzena za to, że nie słucha rozkazów konfederacyi, Hylzen atoli nie dał
się zachwiać. Nie wiele było ludzi w Rzpitej za Stanisława Augusta, coby umieli wy-
kazać taką stałość charakteru. Ale Józef Hylzen, znający dokładnie prawo ojczystego
krajUf w grę wprowadzał wszelkie środki, jakich mu Yolumina legum i zwyczaje na-
rodowe dostarczały.
W dniu 14. kwietnia 1770 roku został wojewodą mścisławskim po Ludwiku
Konstantym Platerze^). Na sejmie pierwszopodziałowym otrzymał na dziedziczną wła-
sność starostwo kozuAskie.
Przeżywszy młodszego brata, Justyniana, starostę maryenhauskiego, trapił
się wojewoda Józef, że był ostatnim potomkiem polskich Hylzenów, syn bowiem
^) O. Manteuffel, Inflanty polskie, str. 75. Czytamy tam bowiem: „Wojewoda Jan August
pogrzebany w Inflantach polskich w Dagdzie, gdzie u jednego z olbrzymich filarów kościel-
aych dotąd jetzcie widzieć można tablicę marmurową z napisem:
D. O. M.
Hic jacet Augustus gratus
Vel morte Joannes
Qui gentcm et teiras
Aeque sibi, debita cui
Quanta fuere moriens remisit
Quid fuit et fecit, nomine
Utroqua notat
Mortus. A. D. MDCCLVII. febr. Xlii. die.
(Ładna nieco dziwna i nie wszędzie zrozumiała).
>) O. Manteuffel, Księstwo inflanckie 16-go i 17-go wieku, str. 25-ta (Kraków, 1897 r.).
^ Józef Wolff, Senatorowie i dygnitarze W. X. Lit. strona 33.
«r. §-7. 7
======================^^ 106
Justyniana był idyotąO- Aby się rozerwać, podróżował po Europie. Na|dłltłe] za-
trzymał się w Paryżu, poznał się z członlcami Akademii francosU^ i odczytywał im
publicznie swoje rozprawy a Francuzi chwalili je, nietyllco przez grzeczność. Z Pa-
ryża udał się do Włoch i umarł w Rzymie 1786 roicu, pozostawiwszy waninlcowy
testament .Testamentum occlusum\ W nim zapisał całą swoją milionową
fortunę na dobre uczynld.
Główne punkta ostatniego jego testamentu z dnia 30 wrzeinia 1783 roku, spo-
rządzonego w Paryżu, wypisujemy z leżącej przed nami autentyczne} jego kopH:
» Uwolnić wieczyście poddanych wszystkich dóbr moich, na-
,dając im wolność wyjścia i udania się, dokądby chdett z catą ich
„własnością*.
»Łożyć regularnie wiecznymi czasy połowę dochodów ze
„wszystkich dóbr moich na pomnożenie i zachęcenie do nauk i kun-
„sztów, na eduicacyę ubogiej szlachty, na utrzymanie ludzi w potrze-
„bie będących, na erekcyę szpitalów lub polepszenie tych, co już
„są ustanowione, także na wspomożenie biednych wieśniaków w u-
„bóstwie lub nieszczęściu pozostających*^
Z powodu rozmaitych trudności zaczęto wykonywać zapisy wojewody Jóaefa
Hylzena dopiero w pierwszej ćwierci zeszłego stulecia, zmieniwszy calkowide pier-
wotne postanowienia szlachetnego testatora. Wmieszał się w tę sprawę testamentową
uniwersytet wileński, z czego jeszcze większe zawikłania wynłUy^ Niemnie Jednak,
testament ten warunkowy daje świadectwo działalności Józefa Hyłzena, miłości praw-
dziwej dla wszystkich stanów kraju rodzinnego, a zarazem prawo do wdzięcznej pa-
mięci w narodzie. (C. d. n.) Gustaw Manteuffel (Ryga).
O pierwotnym herbie Wyhowskich.
Niesiecki przypisuje rodzinie Wyhowskich herb Abdank bez odmiany^); w mo-
nografii ich w „Złotej Księdze"* znajdujemy nadto następujący opis udostcjnionego
herbu gałęzi hetmańskiej: „w polu czerwonem orzeł biały, na którego pieffiach
w tarczy mniejszej Habdank. Z korony gołębica z różdżką oliwną w dzióMe^ ^) —,
na początku zaś tego artykułu czytamy kilka wiadomości Bartoszewicza o pocho-
dzeniu Wyhowskich, pierwotnie bojarów ownickich, zakończonych słowami : »Potzu-
kali sobie wtedy (t. j. po przejściu do szlachty) i herbu; dawny ich znak pięćsetny
podobny był, albo zdawał się im, że podobny do Habdanka Skarbków, więc przy-
brali bez ceremonii herb Habdank*' ^.
Mielibyśmy więc, według tego twierdzenia, do rozróżnienia trzy herby rodzfaiy
^) Wielka Encyklopedya lllustrowana, t XXX. str. 616—620.
^ Tamże.
2) Tamże.
^) Niesiecki: Herbarz, IX, 454.
^) Żychliński: Złota Ksi^a szlachty polskiej, IX. 299.
^ Tamże, str. 2S2.
— — ^ = 107 ■'
Wyhowsldch: pierwotny znak pieczętny, podobny do Abdanka, Abdank zwyczajny,
a wreszcie herb udostojniony w r. 1659.
Jak wyglądał ten ostatni, o tern poucza nas dokładnie ciekawy dyplom królew-
ski z 4. czerwca 1659 r., ogłoszony niedawno w „Miesięczniku heraldycznym'' przez
Dra. Czołowski^o >). Co się zaś tyczy znaku pierwotnego, to trzeba wskazać na
herb Konstantego Wyhowskiego, brata hetmana, z r. 1659, podany w dziele: „Nie-
znana szlachta polska i jej herby''. Przedstawia on godło, podobne rzeczywiście do
Abdanka, a bardziej jeszcze do różnych ruskich odmian Syrokomli: nad Abdankiem
widzimy bowiem ostrze strzały rozdarte ~r W klejnocie trzy strusie pióra, z których
i rozciągnięte w kierunku poziomym : W środkowe jest przeszyte strzałą ^.
Ogłoszono jednak już dawniej reprodukcyę pieczęci herbowej samego Jana Wy-
howskiq;Oy późniejszego hetmana wojsk zaporoskich, na którą, zdaje się, heraldyka
nasza dotąd nie zwróciła uw2^. Mianowicie w drugim tomie „Pamiętników" ^,
wydawanych przez Komisyę historyczną w Kijowie w latach 1845—59, znajduje się
tablica z pieczęciami hetmanów zaporoskich, na której pod nr. 4-tym podana jest
pieczęć Jana Wyhowskiego, odpowiadająca zupełnie herbowi Konstantego, z tą jedy-
nie różnicą, że w klejnocie brak strzały, przeszywającej środkowe pióro strusie ; obok
hełmu inicyały I. W. Niestety wydawca nie oznaczył, gdzie się znajduje oryginat tej
pieczęci, możemy jednak przypuścić z wszelkiem prawdopodobieństwem, że znalazł
się przy Jednym z dokumentów, ogłoszonych w „Pamiętnikach*' ; rzeczywiście
w liście Jana Wyhowskiego, wówczas pisarza wojsk zaporoskich, do kanclerza w. k.
Korycirisldego, czytamy wzmiankę o pieczęci herbowej, która ten list zaopa-
truje *). Jest on datowany z 18. kwietnia 1657, pochodzi więc z czasu przed udo-
stojnieniem herbu. Widzimy z tego, że krótko jeszcze przed tem pomnożeniem swo-
\tgo herbu, bracia Wyhowscy używali wtasnego znaku pieczętnego, podobnego
ty lico do Abdanka; różnica w klejnotach herbów Jana i Konstantego nie jest
mole bez znaczenia.
Wspomnieliśmy już, że godło to bardzo jest podobne do ruskich odmian Sy-
rokomli; najściślej zaś odpowiada ono znakowi z pieczęci Jacka Bałyki, wójta kijow-
ski^o, z r. 1598, T~ Herb ten, ogłoszony niedawno przez prof. Piekosińskiego ^),
który wygląda tak: W znał już Edward Rulikowski, lecz opisał go tylko pobieżnie.
jako jpHabdank z odmianą"* %
Na tej samej tablicy -Pamiętników'' znajduje się pod nr. 5-tym późniejsza pie-
częć Jana Wyhowskiego, „kijowskiego wojewody, generała kijowskiego, hetmana
wielkiego księstwa ruskiego, starosty czehryńskiego"*, jak opiewa napis w otoku.
Herb hetmana jest na niej przedstawiony tak, jak go opisał Żychliński: orzeł biały
z tarczą z Abdankiem na piersiach; zadziwiającem jest, że hetman nie umieścił na
pieczęci swojej wszystkich zaszczytnych dodatków herbowych, o których czytamy
w dyplomie z r. 1659. Oskar Halecki (Kraków).
O Miesięcznik heraldyczny r. 1909, z. 12-ty, str. 165-168.
^ Wittyg i Dziadulewicz : Nieznana szlachta polska i jej herby, str. 360.
>) JlaauiTHHKii wjj^Huue npeMennoio KOMMitceiu a-^h pajoopa ;(peBHMxi> aKTOBi. tom II.
(Kijów 1846X tabl. IV.
*) Tamte, tom HI. część 3. str. 137.
^ Piekoilński: Herbarz szlachty polskiej wieków średnich (Herold polski 1905/6), str. 142 i 144.
^ Słownik geosraficzny IV, 78. (art. Kijów).
108
W sprawie herbu Blenia.
w zeszycie marcowym Miesięcznika heraldycznego na 8. 48--50| p. S. Dziada*
lewicz starał się objaśnić zachodzący w zapisce z n 1432 (Helcel, SPPP. IL nr. 2454)
a nieznany skądinąd herb ^Byenya"". Oparłszy się częścią na wzmiance w Piek<K
sińskiego, Heraldyce wieków średnich (s. 147), częścią na danych herbarza Bo*
nieckiego (o Oabońskich, V. s. 334), głównie jednak na własnych kombinacyach
i konjunkturach, dochodzi do wniosku, że ów herb .Byenya** jest tylko odmianą
herbu Janina, że jako tald służył zrazu Bieniowi z Łososiny, późnie] zaś w drodre
adopcyi został przeniesiony na krakowskiego Wierzynka, którego potomkowie, dzie-
dzice Gabonia, herbu tego używali.
Przeciw tej tezie Autora zamierzam wystąpić w niniejszym artykule, a to tem
bardziej, że sam sposób dowodzenia jego mija się z zasadami metody i krytyU
naukowej.
Podstawą tezy Autora jest twierdzenie, że dziedzice Gabonia z w. XV. są po*
tomkami krakowskiego mieszczanina Mikołaja Wierzynka. Zasadniczym a^^umeatem
ma być przydomek „Wiernek'', .stale"* używany przez Gabońskich w w. XV., a bę-
dący tylko skróceniem nazwiska Wierzynek. Zapytajmy: 1) czy istotnie jest taki przy*
domek, oraz 2) czy może on pochodzić od nazwiska Wierzynek?
ad 1. W zapiskach sądowych z pierwszej ćwierci XV. w. występuje między
r. 1407 a 1420 Wemco de Gabanye (lub Gaban)^). „Wemco* jest tu imieniem a nie
przydomkiem. Wiernko ten zaś jest synem Mirosława, dziedzica Gabonie jak widać
z dokumentu z r. 1401^. To samo imię nosili i hmi Janino¥fie, Długosz np« wy«
mienia Wiemka Gabańskiego, właściciela Jazowska^, oraz Wiemka h. Janina, wła-
ściciela Łososiny^). Że nie był to przydomek, dowieść można jeszcze przez wskaza*
nie innych osób, imię to noszących^). Z końcem XV. w. imię to przybierać zaczyna
cech nazwiska (nie przydomku), jak o tem świadczą dwie wzmianid Długosza:
^Lanczna, cuius haeres Nicolaus Wyemek de armis Janyna'^ oraz ^Stronye, cain
haeres Johannes Wyemek de damo Janyna'''^. Otóż znamienne jest, że nazwiska t^o
nie używają Gabońscy i to nawet wówczas, kiedy jakieś inne noszą imię^ W ten
sposób nie da się utrzymać twierdzenie Autora, że GaboAscy używali i to nawet
„stale** przydomku Wiernek.
ad 2. Równie łatwo można odrzucić i zrównanie , Wiernek —Wierzynek*. Wła-
ściwe nazwisko rodowe Wierzynków pisano: Wersing, Werzing, Wersink, Wendnk,
Wirsing, Wirzing, Wirsink i t. d. '^ i zapewne podobnie z niemiecka wymawiaoo;
dopiero w ustach polskich przybrało ono owe znane dziś brzmienie. Że jednak
O Helcel 11. nr. 1124 (1407), 1168 (1408), 1226 (1400), 1312 (1413), 1706 (1420).
») KM. IV. nr. 1061.
») L. Bnf. U. s. 301.
*) Ibid. II. s. 342.
«) KM. II nr. 541 (1303), ibid. III. nr. 691 (1349), Helcel U nr. 1575 (1418), 1730 (1430).
"^ L. Bnf. il 8. 243.
?) Ibid. I. s. 551.
^) Ulanowski, Inscr. clenod. (SPPP. VII) nr. 481 (1425).
•') p. indeksy pod Wierzynek w KM. I-IV, nadto w Kod m. Krak. II, w Naiit ksi^iA
m. Krak. wreszcie w Scabinalia Cracov. ed. Krzyżanowski; por. Kutrzeba w Roca. Krak. U
s. 32. przyp. 3.
109 —
jeszcze w XV. w. siedzący na ziemi Wierzynkowie z niemiecka się pisali, o tern
świadczą dokumenty i zapiski sądowe^). Jakieżby zatem można dać wyjaśnienie,
dlaczego' w tym samym czasie to samo nazwisko tylko w Gaboni miało czas i prze-
polszczyć się i skrócić? Zresztą imię Wiemek spotyka się już w r. 1303 (człowiek
zaś, imię to noszący, miał już wówczas dorosłego syna w klasztorze), a zatem
w czasie^ kiedy Wierzynków wogóle jeszcze w Polsce nie było, żadnego więc niema
z¥fiązini między tem imieniem a rodziną krakowską^.
Mimoto jednak dziedzice Gabonia mogliby pochodzić od Mikołaja Wierzynka,
Autor nawet wskazuje na dwa „fakty", mianowicie, że Mikołaj „zwany w aktach
Wernerem" został w r. 1333 sołtysem, zaś w r. 1350 dziedzicem gabońskim. Zba-
dajmy te twierdzenia. Przedewszystkiem stwierdzam, że Autor odnośnie do dok.
z r. 1333 poprzestał na (niedokładnej) wzmiance w herbarzu Bonieckiego, a nie obej-
rzał dosłownego tekstu'). Tekst dokumentu: discreiis viris Nicolao et filio ipsius
Vemer obala zarówno błędne połączenie tych osób w jedne, jak i odnoszenie jej
do Mikołaja Wierzynka , zasadźcy ci bowiem z Wierzynkiem nic nie mają wspólnego.
Pozbawiony podstawy jest też i drugi ze wspomnianych szczegółów. Począ-
wszy od n 1276 znamy nieprzerwany łańcuch dziedziców Gaboni aż w głąb w. XV. ^);
można też stwierdzić na ich podstawie, że od r. 1293 wieś ta pozostaje w rękach
jednef rodziny, co wykazuje bliżej następująca genealogia;
Przybysław
1325, 1333.
Mirosław
1325, 1333.
Mikołaj Pączek
Przybysław
Wiemko
1293.
1368.
1401-1520.
Bernard
ż. Małgorzata
t. Małgorzata
1325, 1333.
Mirosław
1408.
i:ra.
1368, 1401.
Piotr
Piotr
1325, 1333,
1401, 1407.
Leszek
1401.
Mikołaj
1401.
Helena
1401.
1) np. Helccl I! nr. 1790 (1421), 2059, 2071 (1426), 2333 (1430), 2435 (1432) i Długosz,
L. Bnf- II s- 105.
^ Lckcya w Długosza L. Bnf. III s. 144 „WyerZ/ikoncm militem de armis Janina a. D.
].^0*, któraby mogła prowadzić do jakicłiś, acz naciąganych, wniosków, óest błędna, czytać bo-
wiem z pewnością należałoby Wyer/i/konem.
3) w KM. III nr. 632.
*) KM. II nr. 482 (1276), 523 (1293), 590 (1325), ibid. III nr. 623 (1333). 813 (1368). 901
(1378), ibid. IV nr. 1061 (1401), 1082 (1404), Helcel II nr. 1124 (1407), 1129 (1407). 1168 (1408),
1226 (1409), 1312 (1413), 1705 (1420).
I gdzież tu miejsce na Wierzynka i jego potomlców ? Z dsialo rodow^[o z r.
1404<) widać, że rodzina ta miała całą wieś^.
Wysnuwszy błędne wnioski co do przydomka, sołectwa i własności Wierzynków
w Gaboniu, dodał jeszcze Autor nieuzasadniony pomysł o adopcyi Wierzynków przez
Bienia z Łososiny, (tutaj znów brak ścisłości, kiedy autor mówi o sąsiedztwie Gabonia
i Łososiny). Już Piekosiński połączył (co prawda zupełnie bezpodstawnie) heib
i^Byenya'' z tymże Bieniem^), ale konsekwentnie znany z pieczęci^) znak herbowy
Bienia odniósł do tego tajemniczego herbu. P. Dziadulewicz nie zwraca jednak uwa^
na herb Bienia, on dla niego nie istnieje, istnieje natomiast znany z pieczęci z r. 1399
rysunek herbu Mikołaja Wierzynka^) i otóż czytamy wyraźnie^ że Bień nie używał
tego herbu, którym się pieczętował, ale całkiem innego. Mamy jednak wyjaśnienie :
Bień zakładał „nową gałązkę rodu", musiał więc herb Janinę zmienić. Ale otóż dzi-
wna rzecz, że ta nowa gałązka jakoś mniej miała od swego założyciela ambicyi,
skoro wróciła do dawnej przynależności. Długosz bowiem nas hiformuje, że za jego
czasów w Łososinie siedzieli Janinowie^ a nie żadne Bienie. A i rzekomi potomkowie
owego adoptowan^o Wierzynka, co siedzieli w Oabonłu, też nie do Bienl ale do
Janiny się przyznawali^. Brakuje zatem wnioskom Autora i pod tym względem po-
parcia ze strony notorycznych faktów.
Wreszcie zwrócić chcę uwagę na błędny sąd Autora o modyfikowaniu herbów
przez boczne linie. Cui bono? A zresztą i tutaj fakty zakładają protest, znamy bo-
wiem ogromnie szerokie rozgałęzienia rodów, nawet przesiedlanie się bocznych ga-
łęzi w odległe nieraz ziemie, a mimoto herb pozostaje wspólny i niezmieniony.
Powyższy rozbiór wykazał, że o Wierzynkach w Gaboniu na seryo mówić nie
można, że dziedzice tej wsi od r. 1293 to są Janino wie, jakkolwiek bowiem z równ^
jak co do w. XIV, dokładnością nie można na podstawie, w ułamkach tylko ogłoszo-
nego, materyału dokumentowego i ksi^owego zestawić ich genealogii, to jednak
owego, do Janinów się przyznającego Stanisława z Gabonia, który w r. 1425 przed
sądem występuje^), należy z wszelką pewnością uznać za potomlui któr^oi z czte-
rech Mirosławowiczów, na których tablicę genealogiczną zamknąłem, oraz za ogniwo
między właścicielami Gaboni z w. XIV. a dziedzicami tej wsi w wiekach później-
szych^), których zarówno Długosz^®), jak Paprocki"), jak Niesiecki'*), jak wszyscy
O KM. IV. nr. 1082.
^) Błędne jest też mniemanie, ie Mikołaj został stolnikiem sandom. w r. 1360^ spotyka
go się bowiem na tej godności po raz pierwszy już w r. 1341. Najst. księgi m. KralL ar. 1414^
Por. nadto co pisze o Mikołaju Wlerzynku Kutrzeba w Rocz. krak H s. 32 i n.
^) Herald, w. śr. s. 197, por. Ryc pol. w. śr. I. s. 191—192, II. s. 54.
^) Piekosiński w Sprawozd. kom. hist. sztuki VI s. 205, rysunek schematyczny w Her.
s. 197.
8) Piekosiński, Her. s. 176 fig. 293.
<) L. Bnff. II s. 242.
') Ulan. Inscr. den. nr. 481 (142?), Długosz, L. Bnf. U s. 302.
*^) Ulanowski, Inscr. clenod. nr. 481.
'^ w każdym razie za argument, że ta sama rodzliia« co w XIV, sledzlata w Oaboni
i w w. XV, uważam, że Gaboński za czasów Długosza nosi imię Wlemek (L. Bnf. n s. 301),
a to dlatego, że Imię to jest tak rzadkie.
^^ P. poprzednią uwagę.
^') Herby ryc. pol., wyd. Turowskiego t.318.
^') Herbarz, wyd. Bobrowicza, 1V» s. 59.
===============z========^^ 111 ===================1=======^^
zresztą heraldycy^ jednozgodnie wliczają w poczet rodzin, pieczętujących się Janiną.
Wnioski zatem Autora ostać się żadną miarą nie mogą.
O ile zaś idzie o sam problem, to niema właściwie przy dzisiejszym stanie
źródeł żadnego punktu zaczepienia, celem wyjaśnienia tajemniczego herbu, znamy
bowiem tylko jego nazwę, czy też zawotanie i nazwisko człowieka, który go używał;
natomiast nie znamy ani rysunku herbu ani nie możemy tego herbowca wprowadzić
w związek z jakiemiś innemi osobami. A miejscowość ? Otóż właśnie i ta ostatnia
podstawa nie jest tak pewna , jakby się na pierwszy rzut oka zdawało. W rękopisie^)
bowiem Mfyraźnie wprawdzie wypisano Gabno, ale pod „b^ jest znale na oznaczenie
wypustki, nad wyrazem zaś widać „1". Czytać więc należy albo Gablno albo Galno.
Mię|scowości wszakże o takiej lub podobnej nazwie nie mogłem odnaleźć na ob-
szarze PolskL Jeżeli kiedyś znajdą się jakieś szczegóły, uzupełniające nasze dzisiejsze
wiadomości zarówno o samym herbie jak i o tych, którzy go używali, to może i ta
zagadka da się rozwiązać. [)zisiaj jednak o każdej próbie wyjaśnienia trzeba powie-
^^^' ^^^ "^''^'- Dr. Stanisław Zachorowski (Kraków).
«) Boniecld, Herbarz V., s. 333.
^ w Roczn. Krak. II s. 29 i n. O starym Wierzynku s. 32 i n. O szlachectwie Wierzynka
s. 36 i n. O stosunku herbu Wlerzynkowa do h. Łagoda s. 38 i n. a zwłaszcza przyp. 2. Gdyby
Autor był znal tę pracę, z pewnością wieluby błędów uniknął.
O Caatr. Cric. 4 pag. 729.
Sprawy Towarzystwa.
L Posiedzenie Wydziału Towarzystwa he-
raldycznego odbyło się dnia 22. maja. Obecni
PP.: hr. Drohojowski, Radzimiński, Bykowski,
WąiBOwicz, Kucharski, Chołodecki, Pierzchała,
Poiaczkówna i Semkowicz.
Dr. Semkowicz uzasadniał konieczność za-
miany Miesięcznika na Dwumiesięcznik lub na-
wet Kwartalnik. Szczupłe ramy pisma zniewa-
lają Redaktora do dzielenia nawet niezbyt dłu-
gidi artykułów, co obniża ich wartość dla czy-
tetniiców. Nawet recenzya hr. Drohojowskicgo
dla tiraku miejsca musiała być przepołowiona.
Dltitsze artykuły doznają jeszcze większego
rozkawałkowania. Aby temu zapobiedz, należa-
łoby zwiększyć rozmiary pisma, co w obecnych
waninkadi finansowych da się uskutecznić je-
dynie w ten sposób, że się zamieni Miesięcznik
na Dwumiesięcznik lub na Kwartalnik.
Po dłuższej dyskusyi, w której zabierali
głos PP. Radzimidski, Chołodecki, Pierzchała,
Drobojowskl, Wąsowicz i wnioskodawca, uchwa-
lono do końca bieżącego roku wydawać „Mie-
cznik* co dwa miesiące w podwójnej objętości,
o dalej zaś idących zmianach rozstrzygnąć ma
przyszłoroczne Walne Zgromadzenie, względnie
należy zasięgnąć zdania członków w .Miesię-
czniku*.
Następnie omawiano sprawę Roczników. Dr.
Dunin Wąsowicz oznajmia, że Rocznik I. za kilkii
tygodni będzie mógł być rozesłany członkom.
Na wniosek Dra Semkowicza uchwalono, by
Rocznik ten, ze względu na jego znaczną ob-
jętość (trzydziestu kilku arkuszy druku) wydać
za dwa lata, t. j. 1906 i 1909. Dr. Semkowicz
podaje do wiadomości, że indeks do Rocznika U.
jest już sporządzony, ale wymaga jeszcze po-
prawek, tak, że dopiero w czasie wakacyi bę-
dzie mógł pójść do druku. Zresztą Rocznik ten
wydany będzie za r. 1910.
Z kolei Dr. Poiaczkówna wygłosiła referat
na temat Libri Chamorum. Po dokładnem zba-
daniu doszła do wniosku, że dzieło to obok
faktów prawdziwych, dających się sprawdzić
źródłowo, zawiera całą moc plotek i fałszów,
tak, że wydanie go bez aparatu krytycznego
nie przyniosłoby nauce korzyści. Krytycznego
opracowania Libri Chamorum mógłby się pod-
jąć tytko ktoś stale przebywający w Krakowie.
112
gdzie są pod ręką akta sądowe krakowskie,
na podstawie których moinaby sprawdzać po-
dane przez autora tego dzieła wiadomości. Na
podstawie ciekawego i sumiennego referatu Dr.
Polaczkówny, który w całości zostanie wydru-
kowany w JMiesięczniku, Wydział orzekł, le
obecnie nie ma mo%^ o wydaniu Ubri Cha"
morum.
Zaiatitenia i odpowiedzi.
Zagadnienie 11.
Jeden z przedstawicieli licznie reprezento-
wanej w Królestwie, (szczególniej w Warsza-
wie), Oalicyi i na Podolu rodziny Starzyńskidi,
hertm Ooliwa, przy dołączeniu kopii niektórych
dokumentów z aktów wieluńskich i innych,
bez przedstawienia jednak odpowiednich me-
tryk, podał prośbę do departamentu Heroldyi
Senatu w Petersburgu, o pozwolenie zmiany
nazwiska Starzyński na StarzeńskL
Czy należy przy tem uzyskać pozwolenie
na zmianę herbu DoHwa na herb Lis, którego
używają Starzeńscy, czy też pozostać przy
dawnym herbie lub utworzyć nowe nazwisko
Ooliwa-Starzeński ?
Pożądanem jest wypowiedzenie się w tej
kwestyi rodzin Starzeńskich i Starzyńskich,
jako jedynie interesowanych w tej sprawie
heraldycznej. Nie wyklucza to jednak możli-
wości zabrania głosu i innych osób, zajmują-
cych się heraldyką. Z. L. (Muksza Wielka}.
Zagadnienie 12.
Którzy to Bilińscy (zapewne Bielińscy hb. Ju-
nosza) byli spowinowaceni z Jerzym na Pod-
hajcach Potockim, starostą grabowieckim i tło-
mackim i w jaki sposób? Wspomina o tem
ks. Wojciech Alojzy Zabielski, S. J. w pane-
giryku ,Nadgroda chwalebnego życia.... herbo-
wnego Pilawry wywyższenie na solennym po-
grzebie Jerzego na Podhaycach Potockiego....
wywiedziona.... Fol. — Lublin 1748 k. nL 25«.
Ant Biliński (Rypin).
Killlkl laiiilaii BiiakoŁ
(Zol), zeszyt z gnidaii 19W r.)
DroboJówiU br. Jaa Dr. Kronika DrcH
hojowskldL Część L Kronika rodzinna. 4^ str.
V. i 270 (z mapą i fenealogl4K - Część IL
Sumarynaz aktów. Kraków, 1904. Hakteteni lo-
dzIny. 4* str. 200+220.
'Pont Otto. Ahnea-Tafel Seiner k. u. k.
Hohelt des Durchlanchticstea Herm Erzhersoga
Fraaz Ferdlnand voa Oeateireicii-Este. Wien und
Leipzig, lOia 4« str.43 133 tablic geneatogieznydL
Bfaryinki-Łiitfczewaki Antoal: Mstorya
włościan w Polsce (do pocz. X1!L w.) War-
szawa 1010.
Przewodnik naukowy i literacki, Dodalifc
do .Gazety Lwowskiej*. Rok 1000, z. 1—12.
laitiliii.
Od Redakcyl wydawnictwa ^OtńmlagMkM
Taschaibuch der adeilgen Hduger Ouemkiur
(wyd. wiededskle Tow. heraldyczne mAMa^h
otrzymaliśmy pismo z zaproBeniem członków
Towarzystin^ aby nadsyłali do maiącego tlę
niebawem pojawić 4 tornn te] pablikacyi, ge-
nealogie swych rodzin, naleiyde dokumentami
poparte, które bezpłatnie zostaną zamieszczone.
Bliższych wyjaśnled udziela Redaktor: Dr.
Heinrich W. Hóf/ttnger, Wien, XV!!Iil CóU^-
redogasse 22.
P. T. ezlMkiw
naszego Towarzystwa «|N«tznaiy ink m^nnil
niej o nadsyłanie wkładek za rok biaiacf i za
lata nbiegle. ZalegaJącyni za nbiegli tata
z wktadkaaUt dołąc^ruCmy do poprztdalcb aa-
merów Miasltczalka przekazy pocztowa^ m$f
to jedaak ale odaiosto poiądaaaga riaA«t
dołączamy do niaiejsaago ara kmU z wy-
kazem zaleglyek kwot
Towarzystwo benUdyezaa.
(Dr. M. Dania Wąsowicz pt StrzatecU L 5.
we Lwawio).
ADAMA BONIECKIEGO:
HERBARZ POLSKI"
yy
wychodzi nadal w Warszawie pod redakcyą Artura barona Reigkyoco.
Obecnie wyszedł VI-ty zeszyt XIII. tomu, obejmojący dalszy cU\g Htery K.
Da nabycia wa wsiyatkich księgamiadi pa cania 75 ka|i. zt zatzyŁ
U«d»ktor n»(0— Inj i odpowtodslalaji Wla4r«lAV Seaife^wlM.
Dodatek ilo Mrn 6 i 7 Miesięcznika lieraMjcznego.
Z dawnych metryk kościoła Maryackiego w Krakowie.
Metryki ślubów. - Część I. 1586-1645.
(Ciąg dalszy).
Czarnecki Jan nob. z Zofią Połomską 4. lutego 1590.
Czarnecki Mardn nob. z Anną Henczówną 29. maja 1623.
Czeski Andrzej nob. z Barbarą Stefanowiczówną 8. lutego 16290-
Czyżowski Marcin z Żar nob. z Zofią Branicką a lutego 1644. Św. Mikołaj Koryciński, sta.
ojcowski i Jan Wyzemberk^, sekretarz królewski
Dąbrowski Jan nob. z Zofią Choryńską 7. lutego 1638. Św. Jan Qaboński i Jan Myszkowski,
Dąbski Albert gener. z Katarzyną Piaskowską 27. listopada 1640.
Dembillski z DemUan Albert gener. z Reginą Błaźowską 19. stycznia 1639. Św. Stanisław
i Teodor Dębińscy i Albert Niemsta.
Dębiedski Jan gener. z Magdaleną Jarocką 27. lutego 1628. Św. Samuel Dembiński, kasztelan
bieckł i Zygmunt z I>ębian Dębieński. . '^
Dębowski Aleksander nob. z Ewą ICrasuską 19. lipca 1637. Św. Piotr Gniewosz i Karol Sie-
dleidański.
Dybowski Stanisław nob. z Jadwigą Kopańską 29. kwietnia 1629^.
Dzlęciolowski Andrzej nob. z Barbarą Oilecką 11. lutego 1630. Św. Piotr Brzechfa i Zygmunt
BorityńskL
Dziali bal di Stanisław (Itaius) nob. z Barbarą Cyrusową 14. stycznia 1624. Św. Andrzej Wol-
fowfcz, dr. medycyny, Jan Lang i Jan Cyrus, rajcy krakowscy.
, Mcrth Piotr nob. z Elżbietą, córką Andrzeja Piotrkowczyka, drukarza Jego Królewskiej Mości.
"^ 14. kwietnia 1641. Św. ICrzysztof Sułowski, kasztelan żamowski i Samuel Lipski, podkomorzy
i sta* żywieckL
Fogelweder Andrzej nob. z Agnieszką Hallembergerówną 18. czerwca 1589.
Forconi Franciszek (Forzoni, Florentinus) nob. z Laurą Moriconi 24. maja 1616.
Forconi Filip (Florentinus) z Teresą Cieniowicówną 4. lipca 1638. Św. Wilhelm Orsetti, Bar-
tłomiej Moriconi i Wawrzyniec Tucci, nobiles Itali, cives cracov.
Fortunati Jan (Romanus) nob. z Anną iCrajowską 13. czerwca 1644. Św. Rogier Orsetti de
Luca i Jan Jasb^ębski.
Franco^) Jan (Itaius) nob. z Anną Stemberkowiczową wdową 21. maja 1643.
Frąckowlc Jan nob. z Agnieszką Lodwikówną 3. września 1623*).
Gajowski Hieronim gen. z Teofilą Wałkanowską 8. kwietnia 1628. Św. Jan Gniewosz, Hieronim
Przyłęcki i Paweł Gajowski.
Gar nisz Stanisław nob. z Bronowie z Teofilą Potocką 22. września 1613. Św. Piotr Zbylitowski
i Stanisław Szulc.
Gąslorowski Jan nob. z Zuzanną Kłębrzyńską 9. czerwca 1637.
G lewic Achacy nob. z Katarzyną Głowacką 17. lutego 1639. Św. Teodor i Jan Morsztynowie
i Paweł Gajowski.
Głowacki Marcin z Sieradzkiego nob. z Anną, wdową po Walentym Kryzie, obywatelu kra-
kowskim, 1. listopada 1592.
Gniewek Łukasz nob. z Zuzanną Paszy ńską 4. marca 1601. Św. Andrzej Staszkowski i Józef
LatosińskL
O In domo privata de licentia Rev. Erasmi Kretkowski, official. gener. cracov.
^ Dziedzic dóbr Czajowice i Bestwina, wzniósł nowy ołtarz św. Anny w kościele .Maryackim
w mieisce dawnego, prawie cały z hebanu, postawiwszy cztery kolumny spiżowe wokoło niego.
Zob. Óąsiorowski: Kościół Archipresbitcralny, str. 81. Kraków 1878.
I*) In domo privata de licentia Eras. iCrctkowski, officialis generalia cracor.
*) Jeden z jego przodków, Piotr Franco, ułożył pod koniec XVI. wieku w Krakowie Modlite
wnik po włosku (rękopis in 4-o oprawny w pergamin), którego opis z ryciną tytułową podaje Jan
Ptainik: Z dziejów kultury włoskiego Krakowa, str. 110, 119. iCrakow 1906.
*) in domo privata de licentia Joannis Zerzyński, offic. gener. cracov.
■ ' ' ' 114
Oołuchowski Piotr nob. z Agniesiką Krzessówną 28. majt IMS. Sw. Steniilaw Kt^tldt pten
gr. krak. i Jan Gołuchowski.
Górski Jan nob. z Anną Wolską, wdow% 14. czerwca IMk
Grabianka Kasper nob., sługa kasztelana bleckiego, z Agnieszką Zaborowską 29i lutefo 1980L
Św. Mikołaj Firlej, kasztelan biecki I Stanisław hrabia na Tarnowie Tarnowski, kasztelan
sandomierski
Grabowski Jan nob. z Anną Szewcowicówną 2& Hpca 1637.
Gro macki Albert nob. z Dorotą Zimianką 4^ lutego 1638.
Gro macki Andrzej nob. z Reginą Polanowską 14. października ISOa Św. Mikołaj Zebrzydowski
wojewoda lubelski i Mikołaj Firlej wojewoda krakowski.
Groszewic Franciszek nob. Anną Inf^nromow^ wdow% 20. paździenrika 1645.
G u mi liski Remigiusz gcner. z Dorotą Cyntsową, wdową, U. paidziemika 1(S29.
GiTtteterO Kasper nob. z Pogelwedrówną 6. kwietnia 1587. Św. Stanisław Zawadzki alias Ficna
^ i Marcin Urbankowicz.
Gutteter iCasper nob. z Dorotą Achlarówną 11. sierpnia 1G02. Św. Stanisław Pofdweder, prób.
(^ miechowski^ i' Andrzej Celari, rajca krakowski
Makowski Jan nob. z ICatarzyną Sołtyszkówną 25. listopada 1627.
Hedenti Hieronim nob. z Anną, córką Innocentego Petrycego^ doktora med., 2Ql Intego 1630L
Św. Gabryel Ochocki i Rafał Delpace^t nijcy krakowscy.
Hippolit Donat (Italus) nob. z Magdaleną, córką Walentego WlioiowakieflOy obywatela knk^
27. września 1643. Św. Rafał Delpace, burmistrz i Gabryel Ochocki, dr. med. i laiea krak.
Iwanowski Jan nob. z Katarzyną Bogdołowską 27. czerwca 1638.
Jackowski Jakób nob. z Reginą Zdrojowską 25. lipca 1604.
Jagniątkowski Jan nob. z Rozyną Silińską 12. ttstopada 1631. Św. Jan Kozłowski z Nowełwsl
i Maciej Gruszczyński, rajca krak.
Janowski Paweł gener. z Justyną Białoczerwiedską 18. listopada 1641. Św. Mikołaj UJ^jsU^
Tobiasz Frydrychowski i Olbrycht z Dąbia DąbskL
Jasiński Piotr nob. z Anną Sobańską 16. lutego 1627. Św. Władysław Wolski i Krzyastof
Zygmuntowicz.
Jastrzębski Dominik nob. ź Anną Buczkowską 24. maja 1637"). Św. Praadszek Zebrzydowakł
i Andrzej MarchockL
Jordan Hermolaus nob. z Katarzyną Łapczyną 21. lutego 1588.
Jugowicz ICasper nob. z Zofią Fontanówną ^ontanl) 7. maja 1623.
Kamodziński Wawrzyniec nob. z Reginą Łabęcką 3. września 1628.
Karczowski Jan nob. z Cecylią wdową (nieoznaczoną) 6. października 1643. ^-^^
Kar śnie ki Kasper nob. z Barbarą Zandzianką 9. czerwca 1591. Św. Hlgoniin Powgdowsldj^
archipresbyter i Stanisław Krasiński, kan. krak.
Kłobukowski Pioh* gen. z Zofią Fragztynową^ 1. kwietnia 1620L
Kobrzyński Piotr nob. z Anną Noisowską 12. sierpnia 169a Św. Krzysztof Ctailowski, wądaki
wielicki i Aleksander Koziarowski.
Kondrat Daniel nob. z Katarzyną Hippolitówną 18. maja 1627.
Kopytkowski Sebastyan nob. z Anną Pomińską 10. maja 1615.
Korcięc Andrzej nob. z KaUrzyną Szydłowską 21. lipca 1644. Św. Stanisław Dembttski i Paweł
Witkowski.
1) Nieco później spolszczona rodzina: Dobrodeski, takie Dobrodseski, jak czytam na liście
Piotra Skargi S. J., 29. lutego 160a
^ Przełożony generalny Kanoników Grobu Chrystusowego, zwanych w Polsce Miechowitami.
O Fundował w kościele Kamedułów na Bielanach, kaplicę św. Romualda, zwaną wskutek tego
Delpacowską, zdobną w złocenia i obrazy pędzla najsławniejszego naówczas malarza, Tomasza Do*
labelli, Włocha.
*) W metryce mylnie dodano: capitaneus sandecensis. Żaden z Ujejskich nie był starostą saiH
deckim, zapewne podstarości: ylcccapitaneus castr, sandecens.
tf) In domo privata de licentia Eras. Kretkowski, yicarii generaUs cracov.
Ą Proboszcz i archipresbyter kościoła Maryackiego 1585—^23. czerwca 1613^ wyborny mówca
i pisarz, lego dzieła zob. Encyklop. Kościel. T. XX. p. 547— 54&
^ Może od miejscowości: Fraksztyn, Frankszlyn (Frankenstein), w powtede brodnickim. U Me-
sieckiego T. X. Dodatek str. 131, figuruje Franztyn.
==========1================^^ 115 --
Kormaniecki Albert nob^ sekretarz kancelaryi królewskie], z Konstancyą Forbesówną 16. sty-
cznia 1620. Św. Macie] Łubiedski, proboszcz miechowski i Stanisław Witowski, wielkorządca
kralL zamku.
Kortin Franciszek (Cortini, Italus) nob. z Katarzyną Cieleidanką 20. stycznia 1641.
Kowalski Jan nob. z Wieruszowa z Małgorzatą Fogel wędrowną 21. października 1590.
Kozłowski Albert nob. z Anną Kłanlaczanką 9. listopada 1645.
Kozłowski Mikoła) nob. z Elżbietą Borella, córką Wilhelma Borelli, 31. stycznia 1627.
Krzesz Stanisław nob. z Anną Waszyńską 30. stycznia 1622. Św. Jerzy książę na Zbarażu
Zbaraski, kasztalan krak. I Joachim hrabia na Tarnowie Tarnowski, wojewoda pamawski^).
Krzyżanowski Zygmunt nob. z Barbarą Zayfretówną 16. lutego 1631.
Kulpiński ICazimierz nob. z Zofią Broszkową, wdową, 16. sierpnia 1637.
Laskowski Benedykt nob. z Urszulą, córką Bartłomieja Paczoski, 26. sierpnia 1590.
Leini cki Grzegorz nob. z Jadwigą, córką Gerarda Komrygi, obywatela gdańskiego, 18. sierpnia 1591.
Ligęza Feliks z Bobrku gener. z Elżbietą z Młoszowej, wdową po Fryderyku Pisarzowskim,
^ 3. lutego 1615. Św. Jacek z Młodziejowic Młodziejowski i in.
Lipnicki Stanisław nob. z Zofią Gottowicową 15. lutego 1624'). Św. Zygmunt Kotkowski
1 Krzysztof Płaza, sta. brzeziński.
Lipski Jakób nob. z Jadwigą Malinowską 16. czerwca 1641.
Lu bo ws ki Jan nob. z ICatarzyną Hemkowicową 24. listopada 1629.
Matuszowski Tomasz nob. z Anną Kunowską, wdową, 7. marca 1639.
Michałowski Franciszek (Hungarus) nob. z Krystyną Wójcikówną 21. sierpnia 1644. Św. Jerzy
Porembski i Stanisław Strzelec.
Mi e Iżycki Jan nob. z Katarzyną Szeferówną 22. lipca 1635. Św. Wawrzyniec StarczowskI, kan.
krak. i Wojciech Wężyk, dziekan gnieźnieński
MIkołajowski Marcin nob. z Anną Kurowską, wdową, 22. października 1630.
Minor Hieronim z Przybysławic nob. z Zofią Świętosławską 29. czerwca 1641. Św. Andrzej
^ Kazimierz Bukowski z Bukowa, Wacław Siecieński z Siecienia i Walenty Bogucki z Bogucic.
Mi rocki Stanisław gener. z Elżbietą Bełzianką 14. czerwca 1640.
Moczarski Krzysztof nob. z Martą Nagotówną 26. sierpnia 1607. Św. Hieronim PowodowskI,
archipresbyter i Joachim Ciepielowski, rajca krak.
Mora w i cki ICrzysztof nob. z Zuzanną Winiarską 17. lutego 1643. Św. Jan Koziarowski, Andrzej
^ Psarski i Adam Chodorowski.
Moreszowicz Zygmunt nob. z Zazanną Henctówną 6. listopada 1616').
Morsztyn Jan gener., bachmistrz wielicki, z Anną Wężykówną 9. czerwca 1630.
^Nidecki Aleksander nob. z Maryanną Krzepicką 29. stycznia 1630. Św. Albert Kącki i Piotr
Zbylitowski.
Norowski Szymon nob. z Lukrecyą Janówną 4. lutego 1624.
Obrębski Andrzej nob. z Dorotą Urbankowiczówną 2. lipca 1595.
Obrzycki Wacław nob. z Dorotą Partinówną (Partin) 5. listopada 1595.
Opolski Jan nob. z Anną Ambroza 19. lipca 1644. Św. Samuel Gajowski, prób. ryczy wolski,
selcretarz królewski i Piotr Beżechowicz, ławnik krak.
Orsetti Wilhelm (Italus de Luca) ingen. z Katarzyną Cieniowicówną 25. kwietnia 1632.
'^ Paiczowski Krzysztof gener. z Zuzanną Misiowską 10. października 1599.
Pągowski Mikołaj nob. z Barbarą Myszkowską 18. maja 1630. Św. Stanisław i Andrzej Morscy.
Pelczyński Albert nob. z Anną Wierzbińską 19. stycznia 1629.
Pernus Daniel nob. z Maryanną Moczarską 3. lutego 1641.
Pernua Mikołaj nob. z Barbarą, córką zmarłego Innocentego Petrycego, doktora med., 4. sier-
pnia 1641. Św. Gabryel Ochocki, dr. med., profesor jagielloński, burmistrz krak. i Andrzej
Piotrkowczyk, drukarz J. K. M.
Petrycy Innocenty Jan excel. dr. med. z Anną Siechówną 27. lutego 1639.
•Pęgowski Bonawentura gener. z Maryanną Przecławską, wdową, 17. stycznia 1644. Sw. An-
drzej Przecławski, Aleksander Prusiński i Franciszek Siemieński.
5 Szereg wojewodów parnawskich zob. Słów. Gcogr. T. VII. str. 869.
M In domo privata de licentia Joan. Zerzyński, officiaL gener. cracov.
>) fal domo privata ex mandato Rev. Andreae Lipski, administratonś vacantis episcopatus.
116
Piaskowski Stanisław nob. z Zuzanną Frigowską 28. stycznia 1638.
Pipan Jerzy nob. z Teresą Kortinówną (Cortini) 9. stycznia 1690.
Po U oski Ploryan nob. z Dyanną Strzeczkowską 3. listopada 1596.
Po recki Stanisław nob. z Anną Oieltensówną 20. czerwca 1638.
Porębski Jan nob. z Zayfretową, wdową, 29. paidziemika 1620.
Porębski Stanisław nob. z Jadwigą Maczydską 18. stycznia 1587.
Priami Gerard (Italus) ingen. z Justyną Oeniowicdwną 9. maja 1632.
Raczkowic Bartłomiej Stanisław nob. z Agnieszką Swiejkowszczanką 22. paidziemika 1623*
Raczkowski Jan nob. z Zofią Zuchowską 30. stycznia 1625^). Św. Adam Szypow8ki» kanootti
krak. i pleban siewierski, Hieronim Kazanowski i Sebastyan Wilczogórski^.
Radwan Jan nob. z Zuzanną Zutiierówną 16. lutego 1586.
Radwan Jan nob. z Anną, córką Jana Korneckiego, 1. sierpnia 1593.
Rarowski Bartłomiej gener. z Anną Oubalską, wdową, 10. lutego 1627. Św. Zygmunt Kotkowski
i Krzysztof Rarowski.
Rimer Sebastyan nob. z Jadwigą Szembekówną 28. lutego 1634. Św. Jan Wizemberk*),) rajca
krak. i Stanisław Szembek.
Ronenberg Stanisław nob. z Teresą Pipanówną 23. lutego 1631.
Roszkowic Paweł nob. z Anną Petrzonówną 15. stycznia 1634. Św. Paweł Celarl I Paweł
Hippoiit, rajcy krak.
Rotermund Andrzej nob. z Anną, córką Jana Langa, 9. lipca 1589. Św. Kasper Outteter i Pol<
tyn Romer.
Rozdziedski Zygmunt nob. z Anną (nieoznaczoną) 25. czerwca 1617.
Róży ńs ki Aleksander nob. z Zuzanną Primuszówną 26. września 1613.
Rylski Marcin gener. z Anną Cłołuchowską, wdową, 19. czerwca 1639. Św. Mikołaj Łącid» Mft*
ksymillan Jarzyna, podstarości krak. i Śdbor Chełmski, łowczy Icrak.
Sieradzki Stanisław nob. z iCatarzyną Zbyiitowską 22. listopada 1638L
Simko wic z Stefan nob. z Łucyą Hertwiczówną 27. września 1598.
Skawieniecki Jan nob. z Elżbietą Piotrowską 26. stycznia 1644. Św. Madej Brojowski» iCny-
sztof Żydowski chorąży zatorski i ICrzysztof Jaroszczykowski.
Skawiński Albert nob. z Zofią Tomaszowicową 16. lutego 1643.
Sławek Jan nob. z Reginą Makowszczanką 24. lutego 1591. Św. Att>ert Brodiydsld i Mtadm
Złotnicki, kanonicy krak.
Słom nic ki Jan nob. z Zofią Zakrzewską 3. czerwca 1640.
Słowikowski Jan nob. z Elżbietą Zieleniowicową, wdową, 12. paidziemika 1642. Św. Madei
Wojedski i Gabryel Ochocki, doktorzy med. i profesorowie jagieil.
Słowikowski Jerzy nob. z Urszulą Kralówną 30. kwietnia 1623^).
Słowikowski lO^ysztof nob., syndyk krak. z Elżbietą Stefanowiczówną 10. stycznia 1616u
Słupski Stanisław gener. z Anną Płachetkówną 13. lipca 1603.
Sodowski^) Stanisław nob. z Anną Milerową, wdową, 9. września 1627.
Spinek Stanisław, exceL dr. obojga praw, z Jadwigą, córką Krzysztofa Nsymanówica ńokUum
med., 26. października 1637.
Staszkowski Jan nob. z Jadwigą Borkówną 17. lutego 1591. Św. Mikołaj Zebrzydowski, wo*
jewoda lubelski i Hieronim Staszkowski, podstarośd krak.
Storcz Wojdech nob. z Anną Milerówną 15. kwietnia 1634.
Strzelec Mateusz (Lithuanus) nob. z Anną Haliczówną 3. listopada 1596. Św. JMardn Urbankowicz
i Joachim Ciepielowski, rajcy krak.
Su lisa Jan noi>. z Krystyną Madejo wską 7. czerwca 1637.
*) In domo privata de licentia lllustr. Martini Szyszkowski, episcop. cracoY.
') Spolszczona rodzina włoska: Montelupi. Sebastyan Wilczogorski.de Montekipi,. dziedzic n
Grzegorzowicach i Sieciechowicach, był w tym czasie burgrabią krakowskiego zamlnł.
*) Nieco później był on sekretarzem królewskim i przełożonym olbory olkuskiej, jak świadczy
rzadkie dzieło w bibliotece Ossolińskich, Franc Żarskiego: Theoremata physica ad mentem Angelid
Doctoris. CracoYiae 1649. Dedic. Joanni Wizemberk S. R. M. Secretaris, Olboriaram ilknsiemi—
Praefecto.
*) In domo privata de licentia Admod. Rev. Joannis Bapt Ljincellotti, Nuntii ApoetolicŁ
^) Tak w metryce, powinno być niezawodnie SadowskL O Sodowskidi nie wapomiat NisiinrlTi
=rr== 117 ==
Swandrowic Frandssek nob. z Zuzanną Habrowslcą 9. grudnia 1642 0. Św. Jalcób HabrowskI
i Michał Swandrowic
Świchowsici Marcfai nob. z Anną Hauzowiczową, wdową, 21. lipca 1630^.
Świechowsici Stanisław nob. z Zuzanną Boniszowsicą 14. stycznia 1622.
Szejawalci Bartłomiej nob. z Anną (nieoznaczoną) 4. lipca 1604. Św. Joachim Odesld, star.
olsztyński') i irnii. t^'
Szulc Andrzej, ezcel. dr. oboj praw, z Anną Kondratówną 19. października 1631.
Szulc Marcin nob. z iCatarzyną, córicą Jana Pipana, 18. lutego 1590. Św. Mikołaj Zebrzydowski,
star. krak. i Mikołaj Firlej, wojewoda krak.
Szygnic iCasper nob. z Katarzyną Kondratówną la listopada 1640. Św. Innocenty Petrycy, bur-
mistrz, Gabryel Ocłiocki, doktorzy med. i Marcin Paczoska, ławnik najwyższego prawa
magdeburskiego na zamku krak.
Szyld er Ludwik nob. z Małgorzatą Sdioberówną 9. lutego 1631. Św. Jerzy Pipan, dr. med.
i Krzysztof Słowikowski, rajcy krak.
Szyporowski Stanisław nob. z Zawady z Jadwigą Misio wską 1. paidziemika 1589. Św. Marcin
Dobroszowski i Hieronim Staszkowski, podstarośd krak.
Teseliiut Eliasz (Germanus) nob. z iCatarzyną Marcowicówną 10. listopada 1643.
^Ttepka JMardn nob. z Kamyka z Katarzyną Fogel wędrowną 21. października 1590.
Turowski Andrzej nob. z Anną Toporską 12. listopada 1637^).
Waganowski Andrzej nob. z Jadwigą Dziulanką 22. listopada 1629. Św. Marcin Oobruchowski,
włodarz Marcina Szyszkowskiego, biskupa krak. i Krzysztof Słowikowski, rajca krak.
Waganowski Andrzej gener. z Anną Matyaszowiczówną 4. marca 1631. Św. Maciej Wonieński,
burmistrz i Andrzej Czeski, syndyk krak.
Wałkanowski Jan nob. z Reginą, wdową (nieoznaczoną) 26. stycznia 1614.
Walkanowski Zagora Jan gener. z Katarzyną Kotlicką 3. marca 1631.
Węglidski Alt>ert nob. z Anną Jaszczurkowicówną 29. lipca 1627.
Wiącho^ski Stanisław nob. z Anną Napruszowską 5. lutego 1626. Św. Albert Popowski,
sta. będziński, Jan Pisarski i Zygmunt Kotkowski.
Wielopolski Jan nob. z Agnieszką Komornicką 13. stycznia 1635. Św. Augustyn Raczkowski
i Zygmunt RoiaAskL
Wiktor Jan nob. z Magdaleną Wilamówną 28. lipca 1630.
Witkowski Piotr nob. z Anną Moczarską 5. października 1623. Św. Andrzej Sapieha, woje-
woda połocki^ i inni.
Wojciechowski Andrzej nob. z Zofią Ostrowską 27. listopada 1636.
Wojslawski Madej nob. z Zofią iCrzyżanowską 20. stycznia 1631.
Wolski JMikolaj nob. z Zofią Grodziecką 14. lutego 1638. Św. Piotr Brandys i Tomasz Chojnacki.
Wolski Tomasz nob. z Anną Wolną, wdową, 19. lipca 1644.
Wuczman Jan nob. z Jadwigą Gasbirbówną 18. stycznia 1604^.
Wykieński Mikołaj nob. z Anną Zaborowską, wdową, 16. kwietnia 1595. Św. ksi^: Piotr
Lodensis i Marcin Vadoviu8, profesorowie jagiell.
Wyleżyński Stefan gener. z Katarzyną Bzow!^ 15. lutego 1638. Św. Stefan Wyleźyński i Jan
UpskL
Wystąp Samuel nob. z Leonorą, wdową (nieoznaczoną) 2. maja 1624*^). Św. Stanisław Dem-
bieński 1 Stefan Kazimierski, zwany Głowa.
?
Omissis bannis, in domo privata de licentia speciali Thomae Oborski, suffragan. cracov.
In domo pnvata de consensu Petri Gembicki, episcopatus cracoviensis administratoris.
*) W metryce mylnie podano: Joannes Ocieski, palatinus olstinensis. Województwo olszt>'iiskie
nie istniało w Polsce, lecz tylko niegrodowc starostwo. Starostą olsztyńskim figuruje już od r. 1588
Joacłiim Ocieski (nic Jan), a od 2i>. sierpnia 1606 był on zarazem i luisztelanem sandeckim, aż do
śmierci w kwietniu 1613 r.
*) In domo privata de licentia Rev. Alberti Purzecki, canon. cracov. surrogati iudicis.^
Zapisek w metryce niezupełnie dokładny. Andrzej Sapieha byl wojewodą połockim 1597—1613,
potem zamieszkał w Krakowie. W r. 1621 mianowany wojewodą smoleńskim, zmarł 1625. Zob. Aka-
demia Potocka str. 13-14. Kraków 1905.
In domo privata ex speciali admissione Rev. Pauli Dąmbski, offic. generał, et suffrag. cracov.
In domo privata de licentia Joan. Zerzyrtski, offic gener. cracov.
?
' 118 =
Zajejski Walenty Inseiu z Agnieaaką Konkoltscnuiką 20i lotego 1631.
Zalaszowski Joachim nob. z Justyną HippoUtówną 4. lipca 1593.
Zaleski Albert nob. z Anną Orochowską 7. czerwca 1642.
Zarczycki Marcin nob. z Jadwigą Żebrowską 27, lutefo 1604. Św. Zygonml Myszkowski, ka*
sztelan oiwiędmski i Stanisław Picus^^ dr. med.
Zawada Stanisław gener. z Anną Raszowską d. lutego 1627.. Św. Jan Łącki, dzlelcaii kolleg.
Wszystkich Św. w Krakowie, Andrzej Zawada i Zygmunt ŚwIercsowskŁ
Zaydlic Jan nob. podźupek olkuski, z Anną Kllsiową, wdową, 2S. listopada 1635^
Zebrzycki Andrzej nob. z Agnieszką Ochmanówną 3. lutego 1630L
Zelaszowski Franciszek nob. z Anną Wizember^równą 3. sierpnia 1640L
Zładiszkowicz Piotr nob. z Agnieszką Magińską 24. kwietnia 1509^
Zmijowski Andrzej nob. z Julianną Wojertską 20l czerwca 1636.
Zuszkowski Mikołaj nob. z Jadwigą Mrokszówną 23. maja 1616. Św. Łukasz Bociiorowski
i Krzysztof Tumay.
W dodatku do powyisz^o rejestru załączam ogtoszenie, Ictóre wpisano do
księgi ślubów i odczytano z ambony 1. stycznia 1629, naprzód w kośdele Marya-
ckim, a potem w innych parafiałnycti kośdofacłi krakowskicb.
Anno Domini Millesimo Sezcentesimo Ylgesimo Nono, in festo solenni Circmncisiottls Sal-
Ystoris Domini nostrl Jesu Christie id est die primo JanuariL Ego Adamus OoscoyIus Bcdesiat
ParocMalis Beatae Mariae Vlrginis in CIrculo Craco¥iensl Ylcarios. Ad mandatom Admodum Reve-
rendi Domini Cliristo(>liori Trsdenski*), praefatae Eodesiae Plebani et Aidripresbyteri, ez ambona
viva et dara voca Decretmn S. Concilii Tridentini de Reformatk>ne Mairimonii cap. 1 piibiicavi
in hanc» qaae seąuitur formam:
Acz to Juź jest wiadomo » źe w tym kośdele z miejsca tego dawno publikowano Dekiet
CondHum Trindentskiego in Causa Matrimonii: lecz dla dawnośd czasa wielom w zapomnienie
poszło. Przetoź czyniąc dosyć Constitadom Synodalnym Anni 1621 uczynionym, Jegomość ICsiądz
Archipresbyter Pasterz Kościoła tego, według zwyczaju z miejsca tego do wiadomośd wszystkidi
do swej Parochii naleźącYch to przywodzi i wznawia. Iź według Condl. lYident do dostąiMenia
Sakramentu Małżeństwa Św., te okolicznośd zachować potrzeba. Naprzód potrzeba, aby zapo-
wiedzi 3 wyszły, t j. aby trzykroć lub trzy święta po sobie nlerosdzielnie następujące po ka«
zaniu z miejsca zapowiadano tych, którzy do tego Sakramentu przystąpić mają wolą; a to dla
przeszkód, które się za tymi zapowiedziami odkryć mogą. Potym aby w kościele od Jegomośd
Księdza Plebana, albo inszego kapłana, którego by on sam albo Jegomość Ksiądz Officyal na
miejsce jego dał, namniej przy trzech świadkach, (którzy od tego czasu wespół z małtonkani
tymi, którzy ślub sobie czynią, w pewne księgi wpisowani będą) takowy Sakrament przyjmował.
A ktoby inaczej, bez zapowiedzi, przez inszego kapłana lub świeckiego lub tet zakonnego, aUio
(czego Boże uchowad przez Ministra-) jakiego) nie w kośdele i nie przy tak wielu świadkad^
niemając wyraźnego pozwolenia od Jegomośd Księdza Biskupa, albo J^[omośd Księdza Offlcyała
krakowskiego, albo przynamniej Jegomośd Księdza Archipresbytera waiył się małźeiistwa dostę-
pować, takowego małżeństwo nie będzie ważne i nie tylko małżonkowie tacy od Urzędu Du*
chownego karani będą, ale i potomstwo ich prawem samym za nieporządnie i nieważnie spło-
dzone będzie rozumiane i miane.
\
Bliższe wyjaśnienie zob. wyżej pod Gutteter.
In donio privata de licentia Rev. Joan. Fox, archidiaconi cracov.
In domo privata ex concessu lllustriss. Cardinalis Georgii Radzivil.
Krzysztof Trzciński, proboszcz i archipresbyter kościoM Maryackiego od 9. listopada 1614
do ł20. stycznia 1640. Archipresbyterzy kościoła Maryackiego bywali zawsze infułatami, czyli używali
oznak biskupich, na mocy bulli papieskich Bonifacego IX. (1389—1404) i Syktstusa iV. (1471—1484).
I^ywileje te potwierdził na nowo Piotr Myszkowski, biskup krakowski, id stycznia 1584. Zwyczaj
ten utrzymał się dotąd. Zob. Wilhelm Gąsiorowski: Kościół Archipresbiteryakiy str. 60.
*) To znaczy wobec różnowierców: Kalwinów lub Aryanów, istniejących wówczas w ICralMmie.
=======1=====================^^ 119 ================1===========^^
Metryki ślubów. - Część IL 1646—1676.
W opracowaniu drugiej części, obfitszej bez porównania od pierwsze], posłu-
giwałem się grubą księgą, formy podłużnej, wąskiej, oprawnej wytwornie w skórę,
z lat 1646—1676. Na pierwszej jej okładzinie, w górnej części wyciśnięty jest napis:
Ab Anno Domini 1646. Metricae Copulatorum Ecclesiae Archipresbyteralis B. M. V.
In Circulo Cracoviensi. Poniżej zaś postać Matki Boskiej Bolesnej z pięciu mieczami
przeszywającymi jej serce. W dali widać wystający krzyż, mury i wieże miasta Jero-
zolimy. W otoku napis z łiymnu kościelnego Stabat Mater : O quam tristis et afflicta,
fuit illa benedicta, mater unigeniti. Ślady dawnej pozłoty widoczne są dotąd. Na po-
lach podłużnych obydwu okładzinek, widnieją wyciśnięte delikatnie w skórze allego-
ryczne postacie rozmaitych chrześcijańskich cnót
W tej epoce (1646—1676) spotykamy jeszcze takie mnóstwo ślubów po do-
mach prywatnych, że liczbę ich podawać jest zbyteczną rzeczą. Jedna również zna-
mienna rzecz uderza nas w tym czasie. Mikołaj Oborski, długoletni biskup-sufragan
(1657— f 16. kwietnia 1689), dyspenzował dość często nowożeńców od zapowiedzi
kościelnych; żaden prawie ważniejszy i okazalszy ślub nie odbył się bez jego bene-
dykcyi, w pełnym pontyfikalnym stroju. Pod tym względem dorównywał mu jedynie
ks.JPcotaiJStowikow8ki, archipresbyter-infułat( 1678), W podobnych
ceremoniach kościelnydi brali udział nierzadko znakomici z pomiędzy kanoników,
a nawet biskupi miejscowi i z dalszych stron Polski, w otoczeniu uproszonych za
świadków dostojników świeckich. Jakby na scenie, przesuwają się przed oczyma
naszemi coraz to nowe postacie, z pomiędzy stanu rycerskiego i patrycyatu miejskiego,
które uzupełniają tę barwną mozaikę życia XVII. wieku. Często przytaczane nazwy
włoskie^) w tym okresie czasu, świadczą wymownie o wielkiej kulturze dawnego
Krakowa. Już to przyznać należy, że rzadko jaki kościół na obszarze Polsici po-
szczycić się może ślubami tylu znakomitych osób, co kościół Maryacki w Krakowie.
Zawierać małżeńskie śluby w tym kościele, schlebiało widocznie narodowemu po-
czudUy należało wówczas jakby do dobrego tonu. Może i czci Maryańskiej, kwitnącej
powszechnie w kraju, zawdzięczyć należy, że właśnie w najpiękniejszym kościele na
ziemi polskiej, u stóp ołtarza Bogarodzicy, rzeźbionej dłutem wiekopomnego Wita
Stwosza, nowożeńcy pragnęli rozpoczynać nową epolcę życia.
41
41 «
A dam owsie i Kazimierz gener. z Magdaleną Januszewską 26. listopada 1668. Św. Tomasz Rylski
I Kasper Panek. Ben.^ Mikołaj Słowikowski, arctiipresbyter infułat dr. teol. i obojga praw.
Am ad e i (Amedei) Benedykt nob^ ławnik najwyższego prawa magdeburskiego na zamku krak.,
z Elżbietą Cleniowicówną 16. czerwca 1669. Św. Andrzej Thabort i Jan RogowskL
BarciszewskI Wojciedi nob. z Anną Cecylią Satkowską 16. listopada 1675.
Be hm Aleksander Michał excel. z Jadwigą Krauzówną 27. września 1649. Św. Mar^n Paczoska
i Stanisław Kondrat, rajcy krak. Ben. Just Słowikowski, archipresbyter infułat^'
Be lii Andrzej (Yenetus) nob. z Magdaleną Pipanówną 16. lutego 1659. Ben. Mikołaj Oborski,
sufragan krak.
<) Włosi w Krakowie mieli swoją kaplicę włoską przy kościele 00. Franciszkanów, gdzie też
Istniało osobne bractwo: Confratemitś di S. Gtovanni Battista delia naztone Italiana, założone jeszcze
w XVI. wieku. Zob. J. Ptaśnik: Z dziejów kultury włoskiego Krakowa, str. 108,
^ T. J. benedixit, tym skróconym wyrazem oznaczam tu i ówdzie znaczniejszycli dostojników
kośdeittyćh, którzy błogosławili małżeńskie związki.
s) Piastował tę godność od 1640 do ł25. marca 1654^
' 120 - » -
BezaAski Aleksander nob. z Barbarą Oaw^ą 12. ttycmia 1070.
Bieliński Jakób nob. z Konstaocyą Oajowską, wdową, 31. ma|a 1603. Św. Wlidytlaw Lubo-
wiecki, sędzia krak. ziemi i J^todn Pigłowski, podczaszy krak.
Bierecki Gabryel Jan gener. z Zuzanną Uchocką 13. listopada 166K Św. Zygntiiit ŁiMedaki,
chorąży sieradzki i Albert Orabkowski. Ben. Andrzej Trzeblcki, biskup krak.
Błeszyński Albert nob. z iCatarzyną Kazmierską .... marca 1698. Św. Józef Nerski i J6«tf
Błeszyński.
Borgoni Andrzej nob. z Barbarą Słowikowską 30. czerwca 1668. Św. JMarcta Lochmatt» Jacek
Łopacki i Wentura Briganti, rajcy krak.
Borowiecki Jan nob. z Jadwigą Karlińską 5. lutego 1671. Św. Marcin Świeitzowski 1 Piotr
Czarny.
Bottini Franciszek Piotr nob. z Urszulą Szedlójprną 15. lutego 1670. Św. Jąkób ReyneUer, dr.
med., Jakób Sardini, Stefan JMechoni i Augustyn MamŁ
. B^ź'ęcki Albert nob. z Agnieszką Malinowską 17. lipca 1657. Ben. Albert Łańcucki, kan. W. Św.^).
^^rącki Sebastyan nob. z Elżbietą Zosińską 7. stycznia 1646. Św. Piotr Stupski i Jakób Gamolski.
Bronowski Aleksander nob. z Anną Zegardłowicówną 28. stycznia 1674. Ben. Kazimierz Szuk,
ordlnis S. Spiritus de Sazia definitor^.
Brzezina Jerzy nob. z Maryanną Niezabitowska 23. sierpnia 1676. Św. Wincenty Markowie
i Szymon Nowiński.
Brzozowski Jan nob. z Teresą Okulską 19. listopada 1672. Św. Piotr Tułajewic i Jakób Wl-
domski. Ben. Paweł Dudzicki, pleban ze Starego Wiśnicza.
Bu eh wic Aleksander nob. z Elżbietą Maryanną Klausmanówną 16. listopada 1060.
Bystrowski Kazimierz nob. z Zofią Cieleśdanką 28. października 1666. Ben. Mikołaj Oborski,
sufragan krak.
Bzowski Aleksander nob. z Elżbietą Dembińską U. listopada 1663. Św. Stanisław Wizetfbwf
i Zygmunt Strasz.
Cel es ta Albert nob. z Anną Skopkowicówną 9. września 1670. Św. Jan Pemus i Józef ZalesU,
rajcy krak.
Celesta Jakób nob., syn f Alberta Celesty i Zofii Alantsówny małżonków, z Anną PneiMwiu^
córką Orzegorza Puczka i Doroty Rynthównej małżonków, 27. stycznia 1664. Św. Fraad-
szek Cyrus, Jacek Łopacki, dr. med. i Marcin Lochman, rajcy krak.
Chmielowski Jan z Teresą Chudzicówną 11 lutego 1666. Św. Albert Sztamet i Marcin Lodimaii,
rajcy krak.
Cholewiński Szymon nob. z Agnieszką Woytelówną 20. listopada 1661.
Cyrus Stanisław nob. z Katarzyną Słowikowską 28, października 1646. Św. Jan Wlzeabers
sekretarz królewski, burgrabia krak. zamku i Andrzej Czeski, burmisbrz krak.
Czapski Stanisław gener. z Jadwigą Suską 4. czerwca 1651. Św. Sebastyan Czapski i lCaił*>
mierz Orłowski.
Czarny Piotr nob. z Anną Lupianką (Łupi) 20. lutego 1661. Ben. Mikołaj Oborski, sulrtf. knk.
Czorn Jan nob. z Warszawy, z Dorotą Lochmanówną 20. listopada 1667.
Dankowski Albert nob. z Maryanną Górską 6. czerwca 1667. Św. Jan Dniżbacki i Miduił
Czechowski.
DąmbrowskI Andrzej nob. z Jadwigą Rybińską, wdową, 14. listopada 1661.
Del pacy Wawrzyniec nob. z Katarzyną Baranowską 17. lutego 1676. Św. Franciszek Sae«beli
sta. biecki i Stanisław Różanka, pisarz gr. krak. Ben. Jan Maładiowaki, referentes kor.,
kan. krak.
(D. c. n.) Ksjan Sygański T. J. (Krak&w).
O Kościół KoUegiacki Wszystkich Świętych rozebrano doszcz^ie w r. 18B8, a parafia prze*
niesiono do Św. Piotra t Pawła. Zob. Ambr. Grabowski: Kraków i iego okolice, str. 211. Kraków 18IML
Stał ten kościół na dzisiejszym placu Wszystkich Świętych, obok Magistratu.
') Ze śmiercią ostatniego z Duchaków w r. 17U8, wysasł w Krakowie zakon Szpitataiików św.
Ducha. Zob. Szpital św. Ducha str. 44. Kraków 1892. Kościół św. Ducha wraz z klasztorem KMMi»
ków de Saxia (obok kościoła św. Krzyża) zburzono w r. 1892.
NAkiMtom Tow. henJ4j«m«to. Z L Zwiątkam^ dnkmni w Lmomkh Msiil»< 4.
NMĘSIĘCZNIK
HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
Nr. 8—9. Lwów Siepień-Wrzesień 1910. Rok III.
Warmikl pnctlplatys Csłonkowłe Towarsjgtwa heraldycsnego , płacacj próos
nm, Mtesi«einik wynosi rocni*: wpi«)w«co w kwocie i K. rocsną wkładka It K. omy-
__^^ « ir — « ifk — 4 Hh mują Miesif csnik i Kocsnik b«xpłatme.
~ u 1 ~ li Wkładki i prsedpUtf należy nadiyłaó : Tawanrttwo k«
p^f«lyno«y 7» hal., s priMyłką SO hal. \ raWfeaiw (Br. 31. DBBła-il«toi»lcB) Lw*w, pi. StneleeU 5A.
Pnwdpłate na R o os n i k wynosi : | KorrapoodMicya i r<:kopisy pod adresem :
= !• K. = • Mk. = • Bb. ===== Dr. Wladjsłair tSesikawłes, Lw«w, allea SaMoJtklcfO i. 14.
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyźacko-iycerskiej na kresach inflanckich
str. 121. — Dr. Stanisław Kutrzeba : Kilka słów o metirkach kościelnych w Polsce str. 127. —
Dr.. Władysław Semkowicz: O herbie Larysza str. 129. — Dr. Helena Polaczkówna: .Liber
Chamorum* str. 132. — Oskar Halecki : Ćhaleccy na Ukrainie str. 134. — Mozgawa : Przy-
czynek do genealogii Pociejów h. Waga str. 140. — Ks. Jan Sygański S. J.: Z notat heral-
dycmo-genealogicznych str. 142. — Pokwitowania uiszczonych kwot str. 144. — W «Do-
dmfku*: KS. Jan Sygański S. J.: Z dawnych metryk kościoła Maryackiego w Krakowie.
O starodawnej szlachcie krzyżacko -rycerskiej
na kresach inflanckich.
12. Korffowie przydomku Schmiesing. Kilka wybitnych postaci dał także
ród Korffów księstwu inflanckiemu czyli t. zw. „Inflantom polskim'' i jak wszystkie
przytaczane tu przez nas rody, przyjęty do wspomnianej w rozdziale trzecim orga-
nizacyl rycersko-szlacheckiej w Mitawie, zaliczony w niej został do klasy pierwszej
pod liczbą 66-tą^).
Ród ten pochodzi z Westfalii, z zamku Harkotten, który do nich należał. Z tego ^
domu przybył do związkowego państwa inflanckiego Klaudyusz Korff w po-
łowie wieku XV., a w r. 1483 otrzymał w dawnej Kuronii za zasługi wojenne dobra
Preekuln, Gramsden, Arwiken i inne^).
W r. 1588 Mikołaj Korff» z domu Preekuln, wierny towarzysz bohaterskiego
króla Stefana w j^o trzech wyprawach moskiewskich, za zasługi wojenne otrzymał
na prawie lennem Jurgensburg, położony w późniejszych ^Inflantach szwedzkich'
oraz Kryżbork, leżący na wyniosłym brzegu Dźwiny w późniejszych „Inflantach
polskich*, wraz ze wspaniałym zamkiem niegdyś biskupim, będącym i obecnie dzie-
dzictwem Korffów^).
Archiwum rodzinne Korffów na Kryżborku posiada nader cenne i ciekawe do-
kumenty do dziejów naszych; pomiędzy innymi wyróżnia się w tem archiwum pa-
miętnik t^oź Mikołaja z czasów króla Batorego, nie wyzyskany po dzień dzisiejszy
>) Jahrbuch fUr Genealogie itd. pro 1895'' str. 45.
*) Tamże str. 45.
3) Czasopismo „Kłosy" (Warszawa 1886) tom XLIL Nr. 1092, artykuł „Kryżbork" z wi-
rysowanym z natury przez B. Kraszewskiego.
8
=======================^^ 122 ==
przez naszych badaczy. Tytut pamlętiiika: ^Haustach^. Źródło to prawdziwie
cenne , rzuca bowiem no¥7 snop światła na wojny boliatenidego loróla naszego,
w których autor czynny brat udział. Przechowuje się takie w zamku kryłborskim, jako
relikwia rodzinna, puhar, darowany Mikotajowi na Kryłborku-Koiffowi, ozdobiony
jego herbem i pochlebnym napisem, wykonanym z rozkazu króla Stefana w obozie
królewskim.
Syn tegoż Mikołaja Korffa, takie Mik o taj, rotmistrz królewski, nabyt w roku
1620 dobra Neretę^), a będąc dowódzcą konnicy, otrzymat od Icróla Zygmunta IIL nm
wtasność dziedziczną dobra lenne Kryżbork- w r. 1623*), a w r. 1634 wyznaczyt
mu król Wtadystaw IV. pensyi 3000 fi.*). Ten drugi Mikotaj podpisał w r. 1648 ele-
kcyę Jana Kazimierza^). Wilhelm K. otrzymał w r. 1635 konsens Władysława IV.
na wykupienie z rąk Sapiehy starostwa orleńskiego i dobra pozostałe po Erne-
ście K., który zginął w wyprawie moskiewskiej*).
Tenże sam Wilhelm i żona jego Maryanna Borchówna, córka Fabiana, otrzymali
w rolni 1648 starostwo orleńskie w dziedzictwo.
Brat Wilhelma, Mikołaj, poseł na konwokacyę z roku 1632, został kasztela-
nem wendeńsldm w roku 1635, następnie zaś wojewodą wesdeńskim; umart wr« 1659.
Syn jego Ernest Jan (ur. w Kryżborku 1623 r. flGBO r.), został generałem wojsk
polskich w roku 1673^.
Mikołaj IV., z dworzanina królewskiego skarbnik inflancki, otrzymał 1701 r.
konsens Augusta II. na cesyę starostwa rzęży ckiego N. Korffowi^.
Jakób, strażnik* inflancki i Gedeon, oboiny księstwa inflanckiegOt podpisali
jako świadkowie, testament Borcha z roku 1682.
Mikołaj V. otrzymał 1735 r. przyznanie dożywocia żony, Urszuli Konstancyi
z Wahlów, na starostwie rzeżyckiem w księstwie inflanckiem. Toż samo starostwo,
po śmierci Mikołaja V., otrzymał syn Jego Zygmunt, któr^^o żonie, Katarzynie
Julii z Kioppmanów, przyznane zostało dożywocie*).
Jan Albert K., prezes petersburskiej Akademii umiejętności, jako uczony
i dyplomata u dworu rosyjskiego, od którego posłował w Kopenhadze i Sztokholmie,
miał w wieku XVin. pewien rozgłos^. Umarł w r. 1766.
Fryderyk K. trzymat starostwo rzeżyckie 1785 r.^^. Mikołaj VI. został se-
natorem rosyjskim w końcu wieku XVIII., otrzymał po Fryderyku starostwo rzeżyc-
kie w Inflantach polskich i w wieku XIX. zdołał przelać prawa swoje do tego staro-
stwa na obu synów swoich, dygnitarzy rosyjskich: Mo des ta, dyrektora publiczne)
biblioteki petersburskiej i Andrzeja, którzy niem władali do połowy wieku XIX.
Inny Mikołaj (VII.), rodzący się z RosyanU, został właścicielem ordynaqri
Preekuin w Kurlandyi w r. 1856").
^) Metryka koronna 165 f. 54.
^ Tamte 170 f. 132.
') Tamie 180 f. 272.
^) Vol. legum.
«) Metr. koronna 180 f. 284, 326 i 607.
^ Herbarz Bonieckiego tom XI., str. 152.
^ Rękopis Ossolineum Sig. 242 f. 84.
^ Metr. kor. 229 f. 989.
^ Wielka Encyklop. illustr. t 38. str. 97&
^^ Ist Jur. Mat 27.
^1) Herlun rosyjski Bobryńsklego.
===========================z==^^ 123 -
Ród Korffdw w wieku XIX. stał się napowrót niemieckim, z wyłączeniem
tylko jednej, jut bardzo podupadłej gałęzi.
13. Lmndsbergowie* Ród ten starodawny pisał się niegdyś po niemiecku »von
Lanssberg"^ i tak został zapisany w kurlandzkiej Izbie rycerskiej przy jej utwo-
rzeniu w roku 16200-
Przybył on na kresy inflanckie z nad Renu w XVI. stuleciu. Pierwszy tego
imienia w Kurlandyi, Wilhelm L., otrzymał od Gotarda Kettlera w r. 1576 dobra
lenne Wiexeln w księstwie Kurlandyi i Semigalii, gdzie ród jego zaliczony został
do klasy pierwszej starorycerskiej pod liczbą SO-tą^- Gałąź polska tego rodu kwit-
nie po dzień dzisiejszy na Litwie i zespoliła się najzupełniej z tą nową swoją ojczy-
zną, a niektórzy jej członkowie zaliczani bywają do t zw. „Litwomanów''; gałąź zaś
niemiecka już w wieku XVIII, wygasła w Kurlandyi.
14. Lttdyngshauzowie przydomku Wolff. Po niemiecku pisze się ten ród od-
wieczny »von Ludingshausen genannt Wolff^ pochodzi z Westfalii, gdzie po
dziś dzień istnieje zamek i obszerny klucz Ludingshausen'). Ród to dynasty czny,
a przybył do związkowego państwa inflanckiego w wieku XV. dla walczenia z nie-
wiemymL
Henryk Ludingshausen już w roku 1533 był znakomitym komturem Rewia,
w latacli 1535—1539 komturem domowym w Rydze, od roku 1541—1549 wójtem
Zakonu w Kandawie, w latach 1550—1562 wójtem Zakonu w Zonnenburgu na wy-
spie Ozylii, a w roku 1572 napotykamy go powtórnie w Inflantach. Żywot swój
czynny zakończył w r. 1574 przy odwiedzaniu członków swej rodziny w Westfalii^).
Rotger t^oż imienia był wójtem grobińskim a następnie komturem pamaw-
sUm od I-go czerwca 1562 roku^).
Do głównych posiadłości Ludyngshauzów- Wolffów w Kurlandyi należały dobra:
Kunnen» Herbergen, Memelhof, Kaywen i Lautzen. W Inflantach zaś południowych
(czyii późniejszem księstwie inflanckiem) posiadał ten ród od wieków dobra: Liksna,
Kinip, Nidzgal i inne. Te poisko-inflanckie posiadłości zasłużonej krajowi rodziny,
znacznie rozszerzone zostały, kiedy w wieku XVII. otrzymała ona w dziedzictwo do-
bra Hofzumberg w tymże powiecie dyneburskim położone i gdy w roku 1636 dobra'
Kombulmujża i Krasław przeszły w wieczyste jej posiadanie.
W roku 1676 jezuita Jerzy Ludingshausen-Wolff, właściciel dóbr krastawskich
i kombulmujskich, założył w Krasławiu obszerny kościół drewniany, zbudowany
w kształcie krzyża i utrwalił wiarę w tej części księstwa inflanckiego, przenosząc do
niej kulturę polsko katolicką'%
Ród ten bogobojny dał księstwu inflanckiemu dwóch biskupów: Aleksandra
(1677—1679)') i Teodora (1710—1711 r.). Ten ostatni umierając zostawit znaczny
kapitał na utworzenie seminaryum dla duchowieństwa katolickiego, w którem miano
1) Jahrbuch fOr Genealogie etc. pro 1895 str. 16.
^ Tamże.
^ Kronika J. E. Neimbtsa Tcil 1. pag. 113.
*) Dr. Karol Schirren ,Quellcn zur liyiandischen Geschichte* tom VIII. str. 317.
*) L. Arbusow .Oie im deutschen Orden vertretenen Geschlechter* str. 78.
«) Kwartalnik historyczny XVI. 409.
') Tamże.
124
się ćwiczyć nietylko w teologii, ale i w mowie miejscowego ludu totewsldego, by
w nim tern sicuteczniej utwierdzać wiarę i wykorzeniać zabobony.
Polsko-inflancka gałąź Ludyngsiiauzów-Wolffów odznaczata się nietylko gorli-
wością w wierze, ale i przywiązaniem do Rzpltej. Odbiło się to i na ich portretach
rodzinnych, na których w miejscu zbroi rycerslde] dają się częstokroć napotykać bo-
gate kontusze i wspaniałe źupany, pod pędziem dzielnych artystów włoskich nie
mało blasku nabierające^).
Gdy w roku 1772 nastąpił pierwszy rozbiór Polski, Ludyngshauzowie-Wolf-
fowie, niechcąc przebywać pod berłem tak zwanej .Semiramidy Półnoqr"» sprzedali
spiesznie Zyberkom wszystkie swe dobra polsko-faiflanckie: Lifcsnę, Klnip, Nidzgal
i inne, a sami przenieśli się do swych dóbr kurlandzirich w powiecie bowskim,
gdzie gałąź polska wygasła w wieku XIX. a niemiecka jest na wygaśnięciu ; posiada
bowiem jednego już tylko a dotąd nieżonat^o przedstawiciela.
15. Manteufflowie przydomku Sey. Piszą się poniemiecka .Manteuffel ge-
nannt Szoege"*. Ród ten przybył w końcu XV. stulecia z zamków swych pomor-
skich Amhausen i Polzin do związkowego państwa inflanckiego, i naiety do owych
siedmiu rodzin pomorskich, które w ciągu kilku wieków w Kaszubach . nazywano
stale .panami na 7-miu zamkach i grodach "^ (die 7 Burg- und Schlossgesessenen Ge-
schlechter)^.
Wedle źródeł, przytoczonych w przypisku, rodzbia ta ma pochodzić od dyna-
stycznego rodu Quemheim. Ten niegdyś pisał się : .Freiherren von der Quanie
equites de Mandeyilla"^), zdanie zaś licznych genealogów, że dom ten ma początek
z panami Madevel hr. Essex, zdaje się nie mieć najmniejszego uzasadnienia.
Na Pomorzu, podług wszystkich dawnych kronikarzy, Manteufflowie jut za rzą-
dów książąt Bogusława i Kazimierza II. w roku 1189 byli osiadli Z rodu tego znani
z dokumentów przy odciśnięciu ich pieczęci: Joannes Manduvel testis 1256 r.,
Henricus Manteuffel 1315 r., Edgard, archidyakon w Usedom 1364 r., rycerze
^) Obok wspaniałych portretów rodzinnycli, zaznaiamiały nas na krajowycii wystawach M«
stoiycznych, należące do l.udyngshauzów- Wolffów cenne przedmioty sztuki, jako to: portret Ich
prababki, Karolowej Manteufflowej z domu du Hamel, srającej na klawlkordzie (pędzla Baccia-
reUego), wykonany dla króla Stanisława Augusta. Król w dnki jej zaśłabin ofiarował jej rodzi-
com nietylko to malowidło ale także przepyszną grupę, rzeźbioną w kararyjskim marmorae pnes
misbza włoskiego. Grupa ta przedstawia tę samą panią Karolową Manteufflową, w 16-|yni roku
jej żyda, oraz pięknych amorków, zażarcie walczących o rzucone pomiędzy nie seroe płonące.
Jest to także dar osobisty, zrobiony przez króla pradziadowi dzisiejszego właśddehi w czasie
sejmu czteroletniego. Obacz .Katalog kurlandzkiej wystawy historycznej t roku 1886* sir. 73, Nr.
788.; porównaj także pracę Dra Jerzego Schmidta p. t. JAt frelherrUch kurUadiiclie Unie
Manteuffel* (Beriin, 1909 r.), str. 63.
^ Patrz. Micraelius .Pommerische Chronik" (Szczecin 1639 r.), str. 449; H. Zedler
.Uniyersal-Uzikon" (Halle, 1739) tom XIX., str. 1103; Zedlitz-Neukirch .Adela Lezicoa*
(Lipsk, 1837 r.), tom III., str. 352; .Historisch-heraldlsches Taschenbudi der freUierrllchen Hau-
ser' von Justus Perthes (Ootha, 1855) str. 565, a także .Oothaisdies genealogisches Tasctieu-
buch der freiherrlichen Hauser auf das Jahr 1859^ str. 497— 501. Nakoniec: Dr. Georg Schmidt
.Oie Familie Manteuffel" tom Il-gi: .Oie freiherrllch kurUUidische Unie"* (BerUn 190i r.).
str. 10 i 11.
^ Dr. Oeorg Schmidt w dziele powyżej przytoczonen a pnes ;
teufflów w r. 1909 z możliwą dokładnością wydany.
= 125 =
Engelke i Wilhelm equites 1397 n, Antoni na zamku Arnhausen 1436 r.
Eckard, Oebhard i Dyderyk, wszyscy trzej na zamkach Arnhausen i Polzin.
Do tegoż domu należał znany ze swej gorliwości pasterskiej ostatni biskup dyecezyi
kamińsUejy Erazm Manteuffel, który zwalczał tam prądy reformatorskie z niezrównaną
energią ai do samej śmierci, zaszłej w roku 1544^).
Linie kurlandzka i polsko-inflancka, jak wiadomo, pochodzą również z domu
Arnhausen i Polzin. ^raojcem tych linii jest Jerzy, młodszy brat Eg g er ta na
Arnhausen i Polzin, urodzony w Arnhausen 1469 r. f w Katzdangen, w dawnej ziemi
piltyńskiej w r. 1541. Przybył on z Pomorza w roku 1496 jako rycerz krzyżackiego
Zakonu i walczył zwycięsko przeciwko Moskwie. Przydomek Soyie (po polsku Sey)
przyjął on tu w kraju ^).
Na początku roku 1503 wysłany jako poseł do cesarza rzymsko-niemieckiego
Maksymiliana I. z wiadomością o zwycięstwie landmistrza Plettenberga nad Moskwą
w dniu 14 września 1502 roku i zawarciu z nią pokoju — otrzymał od cesarza przy-
wilej umieszczania tarczy swej herbowej na piersiach jednogłowego czarnego orła
cesarski^o (Adler ais Schildhalter seines Wappens). Wszakże niebawem wystą-
pił całkowicie z Zakonu i ożenił się z Dorotą Pfeilitzer-Frank, której matka była
z domu DOhnhoffówną*).
Syn jego Karol w r. 1533 od biskupa kurońskiego Hermana II. (Ronneberga)
otrzymał za zasługi krajowe dobra Biendinen, Moditen, Kadsdag^en (dzisiejsze Katzdan-
gen), UIjalen I Akmen na prawie lennem*), landmistrz zaś inflancki, Herman BrOgge-
ney przydomku Hasenkamp, na takiemże prawie nadał braciom Janowi i Eber-
hardowi MM. w tymże czasie (w r. 1561) dobra Ramleńskie w wójtostwie rze-
życkiem, w którem oni już od roku 1550 posiadali dobra lenne: Duksztygat stary,
Apsal i Rezenmujżę, nadane im przez landmistrza Jana v. d. Recke^).
Karol, dziedzic Katzdangen i t d. w ziemi piltyńskiej, nie zostawi! potomków;
posiadłości więc jego w r. 1579 spadły na młodszego brata, wspomnianego już wy-
żej Jana, dziedzica dóbr Ramleńskich oraz Duksztygału i Rezenmujży w wójtostwie
rzęży ckiem położonych^.
Przy otwarciu kurlandzkiej Izby rycerskiej w Mitawie w roku 1620, ród Man-'
teufilów zaciągnięty został do ksiąg rycerstwa kurlandzkiego klasy pier>\'szej pod
Uczbę 2-gą').
^) Emil Gdrigk, „Erasmus v. Manteuffel von Arnhausen, der letzte katholische Bischof
von Canin 1521-1544 (Bninsberga, 1899 r.).
>) Dr. Georg Schmidt 1. c^str. 6.
>) Taraże str. 12.
*) Tamie str. 13.
*) Rewizye dóbr inflanckich, dokonane za Stefana Batorego 1583 r, a za Zygmunta III., 1599 r.
^ Ob. artykuł ^Katzdangen" w trzytoniowcm dziele ilustrowanem p..t. „Album balti-
scher Ansichten" Steffenhagena (Mitawa, 1864 r.). Artykuł ten wyszedł z pod pióra hi-
storyka Ottona V. d. Recke. Oryginały pergaminowe licznych nadań wszystkich wspomnianych
dóbr, opatrzone w nieuszkodzone dotąd pieczęcie (wiszące na sznurach jedwabnych w odpo-
wiednich pokrywach, które je ustrzegły od zniszczenia), przechowane w całości w Archiwum ro-
dzinnem Manteufflów w ordynacyi Katzdangen po dzień dzisiejszy. W czasie rewolucyi Łotwy
w roku 1905, przewieziono je na czas jakiś do Szczecina, by nieuległy zniszczeniu, jak tyle
innycli.
^ ,Jahrbuch ffir Genealogie, Heraldik und Sphragistik pro 1895, str. 2.
' 126 J as
Karol, dziedzic Katzdangen, był posłem ziemi piltyńskiej na konfederaqrę ge-
neralną warszawską w roku 1632. Drugi Karol z tegoż domu, kilkadziesiąt latpói-
niej podpisał elekcyę Jana III.^).
Wszyscy niemal członkowie tej gałęzi Manteufflów orężem służyli królom pol*
skim i Rzpltej, a począwszy od czasów Zygmunta Augusta krew swoją przelewali
w bojach Rzpltej. Lubo w żyłach ich nie było Jeszcze krwi polskiej, przecież sło-
wiańskiej nie mało mieć musieli, pochodząc wprost z ziemi Kaszubów, którą tylko
niektórzy przewrotni uczeni pruscy (per fas et nefas) nawet w dawnej przesztoici
ziemią Germanów uczynić usiłują.
Eberhard, syn Jana I. z Marty Alten-Bokum, dziedzic dóbr Ramlen w In-
flantach, które mu w r. 1550 na prawie lennem nadane zostały, oraz dóbr Suntzen
i Sassmacken w ziemi piltyńskiej, które po swoim ojcu odziedziczył, zarówno jak
syn j^o Jan Dydryk, dziedzic dóbr ramleńskich a odr. 1622 i Ekengrawy w Kur-
landyi, — byli kapitanami wojsk polskich^.
Syn Dyderyka, Andrzej L, dziedzic Ekengrawy od roku 1631, był chorążym,
następnie porucznikiem wojsk polskich. Tego syn, Jan III., był rotmistrzem ; syn
rotmistrza, Andrzej II., dziedzic dóbr BerzygalsUch w księstwie inflanckiem, rot-
mistrz wojsk polskich i synowie jego: Rajnold, starosta zedęPaulsU, pułkownik
wojsk polskich, Otton, dziedzic dóbr Gross-Zezem w Kurlandyi, także pułkownik
wojsk królewskich i Jan IV, porucznik, dziedzic Poniemunia i Radziwiłiszek na Lit-
wie oraz Michał Karol, kapitan gwardyi królewskiej a dziedzic klucza berzygaliUego
w księstwie inflanckiem, — służyli wszyscy orężem Rzpltej*).
Najmłodszy z nich, Michał Karol, dziedzic Berzygalszczyzny, już jako porucznik
gwardyi królewskiej, posyłany był przez króla z ciekawym w swoim rodzaju listem
otwartym „na werbunek ludzi młodych, rosłych y wspaniałych, którzjrby z swo}^
własnej woli y inklinacyi w osobliwej Gwardyi Naszej królewskiey służbę przyjąć
mieli*.
Dokument ten wielce charakterystyczny nosi datę 11-go czerwca 1729 roku
i kończy się temi słowy:
,Więc wszelkim Stanom y Condycyi Ludziom pożądanie Nasze donosłemy,
chcąc, aby przerzeczony Urodzony Baron de Manteuffel ni w czym nie był w expe-
dycyi swoiey w Werbunku albo zaciągu od nas zleconym przeszkodzony ani też
zatrudniony, ale y owszem w wszelkich okazyach podanych wedle możności każdego
wszelkimi sposobami jemu dopomagać y assistować dla Laski Naszej Królew-
skiey" i t d.*).
Ten najmłodszy syn Andrzeja II., Michat Karol, odziedziczył po ojcu klucz
berzygalski, położony w księstwie inflanckiem, traktach rzeżycMm i lucyńskim,
w skład którego wchodziły w owym czasie majętności : Berzygat, Auerhof czyli
Medenmujża, Mariental, Karlmujża, Iwanówka, Annenhof i inne, a po j^o śmierci
wdowa po nim, Anna Bogumiła z Fitinghoffów Manteufflowa, powiększyła posiadło-
ści jedynego ich syna, Fryderyka Adama Mikołaja, nabywi^c dawne dobra j^o
pradziada Andrzeja I., Ekengrawy i Buschhof, położone w Kuriandjri.
>) Yolumina legum tom UL str. 352 i tom V. str. 163.
'^ Dr. Georg Schmidt I. c. str. 28.
') Tamie strony: 28, 35, 42, 43, 54-56 i 64-66.
*) Archiwum rodzinne Manteufflów'' J. M. Dział IV. Nr. la
127 =
Mikołaj ]ul w 22 roku sw^o żywota został w 1764 roku aktualnym szam-
betanem Stanisława Augusta i dziedzicem wszystkich dóbr ojcowskich^), umarł zaś
w roku 1828, mając rok 93, na ręku swego młodszego syna w Drycanach i na
łożu śmiertelnem przyjął wyznanie katolickie swoich dzieci. Jakób, syn jego młod-
szy, twórca domu berzygaisko-drycańskiego, b. rotmistrz huzarów, dziedzic Auerhofu,
żonaty z Maryą Rykówną, która wniosła w jego dom dobra: Drycany (z attynencyami :
Skuszkowo, Brokany, Siliniki i t. d.), Taunagi i Mizany, — pozostawił czterech sy-
nów: Ryszarda, b. rotmistrza huzarów, dziedzica Drycan, Taunag i Mizan, Gu-
stawa» Józefa, generał-iejtnanta na Kaukazie i Jana, dziedzica Leśna.
Z nich Ryszard żonaty z Jadwigą Benisławską, która w dom jego wniosła dobra :
Augustów, Stary Zamek i Uzulniki w Lucyńskiem i dała mu 6-ciu synów: Stani-
sława, ożenionego z Maryą Żebrowską, Leona, żonatego z Anielą Zielińską, Hen-
ryka, żonat^o z Maryą Zielińską, Józefa, żonatego z Maryą Mintowt-Czyżówną,
Mary a na, żonatego z Teodorą Taubówną i Ignacego. Jedyna ich siostra za Leo-
nem Walickim.
Potomstwo ich, nie wyszłe jeszcze z lat pacholęcych, wylicza ze ścisłością wy-
trawnego genealoga Dr. Jerzy Schmidt w dziele wyżej kilkakrotnie przytaczanem
a wydanem przez związek rodu Manteufflów w Berlinie, którego ustawa służyła za
wzór dla kilku rdzennie polskich związków rodzinnych, pomiędzy innymi i dla zwią-
dm familijnego Lubomirskich.
Niektóre linie kolateralne polskiej gałęzi Manteufflów niemniej wiernie służyły
Rzpltej, jak tego liczne istnieją dowody. Na wspomnienie zasługują: Krzysztof
Fryderyk z domu kiełpińskiego (Koelpin), któremu kanonik Wujkowski dedykował
w Kaliszu w r. 1732 swe kilkutomowe Kazania polskie, poprzedzone wielu stronami
pochwał genealogiczno-herbowych, tudzież przedstawiciel wygasłej linii kiersztyńskiej
(Kerstin) Ernest Krzysztof, tytułowany zwykle po łacinie: „Ernestus Christo-
phorus comes de Manteuffel, minister status et consiliarius intimus Regis Poloniae et
Electoris SaKontae"*, który umarł bezpotomnie w roku 1744^.
(C. d. n.) Gustaw Manteuffel (Ryga).
Kilka słów o metrykach kościelnych w Polsce.
Przeszłego roku przeglądałem wspólnie z prof. Stanisławem Krzyżanowskim
ksi^ metryk kościoła WW. Świętych w Krakowie z drugiej połowy wieku XVIII.,
w celu wydania opinii, na żądanie władz sądowych, o autentyczności kilku wpisów,
w tych ksi^ach się znajdujących. Rozpatrzenie postawionego nam pytania wymagało
gruntownięjszego zbadania sposobu prowadzenia ksiąg metrykalnych; musieliśmy roz-
szerzyć poszukiwania także na księgi konsystorza krakowskiego, by znaleźć podstawę
do rozstrzygnięcia kilku nasuwających się spraw. Wyniki tych naszych badań mogą
rzucić nieco światła na kwestyę prowadzenia ksiąg metrykalnych, zwłaszcza ksiąg
ślulHiw w Polsce. Pomijając więc to wszystko, co się tyczy badanej przez nas sprawy,
podaję tu — za zgodą prof. Krzyżanowskiego — uwagi, mające znaczenie ogólne, które
») Dr. Georg Schmidt I. c. str. 73-75.
S) G. Manteuffel .Inflanty polskie" (Poznań 1879) str. 84.
========r================z==^^ 128 ■—
pocz^iliśmy przy badaniu tych ksiąg i uzupełniam je drobną ilością wiadomości
o metrylcacłi, wziętycłi z innycłi źródeł.
Sobór trydencici przepisał w r. 1563, jalco obowiązeic dla duszpasterzy^ prowa-
dzenie metrylc ctirztów i ślubów (sess. 24, c. 1. de reform, matr.). Odtąd też rozpo-
wszechnia się w świecie Icatolicicim prowadzenie tych metrylc (metrices baptisatorum,
copulatorum), do ictórych później przyłączają się i metryki zmarłych (metrices sepul-
torum) oraz niekiedy i metryki zapowiedzi (metrices denuntiatorum). I dawniej jednak
prowadzono księgi metryk (metryki chrztów znano już w pierwszych wiekach chrze-
ścijaństwa), ale występuje to tytko w niektórych dyecezyach i kościołach. Metryki
w Polsce przechowywane po parafiach, rzadko są wcześniejsze od wieku XVILO*
Przecież spotykamy je i z wieku XVI., nawet w okresie z przed uchwały soboru try-
denckiego. Tak metryki •— może najstarsze — ślubów kościoła Panny Maryi w Kra-
kowie zaczynają się z rokiem 1548; księgi metryk chrztów tego kościoła są później-
sze, bo od r. 1578 '). Uchwały synodów polskich rozwijały obowiązek prowadzenia
ksiąg metrykalnych, przepisywały też formaty dla metryk *).
Państwo kwestyą metryk do drugiej połowy wieku XVIIL zgoła się nie intere-
suje. Prowadzenie metryk — to kwestya ściśle kościelna. Jednak metryki miały i dla
państwa znaczenie •— gdy szło o kwestye pokrewieństwa, zwłaszcza w sprawach
spadkowych. Metryki produkowano wobec sądów i sądy uważały je za dokumenty
urzędowe. W XVII. i XVIII, wieku nieraz to się zdarza, że poszczególne metryki chrztów
lub zaślubin, wyjęte z ksiąg metrykalnych, podawano do obiaty w sądach ^). Caiy
szereg takich metryk znajdujemy np. w ksi^ach grodzkich krakowskich. Wreszcie
zwróciło państwo uwagę na metryld. W postanowieniach konwokacyi warszawsłdej
z r. 1764 znajdujemy ustęp, odnoszący się do metryk^): »0 obUUawaniu metryk szUt-^
checkich w własnym grodzie".
,Gdy codzienna prawie uczy nas praktyka, jak w wielu miejscach przez
zaniedbanie wpisowania w xięgach parafialnych upieszczony klejnot szlachectwa
naszego niebezpieczney podlega skazie, przeto zalecamy Ich Mciom XX« Biskupom
iako loci ordinariis, aby wszystkim in genere w swoich dyecezyach kapłanom curam
animarum trzymającym nullis exceptis przez process nakazaU corocznie zaraz
po Nowym roku metryki baptisatorum swoich respective kościołów per oblatam
ad acta proprii districtus podawać a kancellarye grodzkie od takowey obiaty ża-
dney rekompensy pretendować nie powinny sub poenis super contraveniente8
in officio competenti irrogandis''.
^) Ob. np. wiadomości o metrykach w Tece konserwatorów Oallcyl zachodaiei t I. I II.
(wykazy t. 1. str. 507, t. II. str. 485). Oczywlicte, że zgota błędaą jest wiadomość, podana za
schematyzmem dyecezyalnym, jakoby w Bobowej były inetryU jut od r. 1424. (Tdca t L str. 104).
^) Na podstawie katalogu archiwum kościoła Panny Maryi w Krakowie, przygolowMefo do
druku przez dra Edmunda Długopoiskiego. Księgi zapowiedzi tego kościoła zaczynają się od
r. 1722, księgi opłat pogrzebowych od r. 1737. Obacz też ,Miet. herald.* r. 1910^ str. 86 i naft
^) O metrykach w Polsce ob. X. J. SuL, Rzecz o metrykach kościelnych czyli o spisluch
ochrzczonych. Przyjaciel chrześcijańskiej prawdy R. m. 1835 r. Z. I i 2; artykuł: Metryki Icośdelne
w Encyklopedyi kościelnej t 14 str. 224—231 i Dąbkowsklego : Prawo prywatne polskie t L str.
105-106.
^) Podaje przykłady z XVU. w. Dąbkowskl j. w. str. 106 uw. 1; liczne aetiyld z XV1IL w.
w oł>latadi w księgach relacyi grodu krakowskiego.
«) Vol. leg. V1L 68.
================================== 129 ====================
Według tej konstytucyi zatem muszą duszpasterze podawać co roku odpisy
ksi% metryk chrztów (libri baptisatorum) do odpowiedniego grodu. W krakowskim
grodzie takie odpisy metryk nie zachowały się. Także nie ma ich w Bieczu. W innych
grodach za to zachowały się takie metryki, jak je proboszczowie do grodu podawali :
w grodzie sądeckim z lat 1764—1774 ^ (tworzą dziś tomy Castr. Sand. 433 i 434),
w Oświęcimiu z lat 1764—1770^) (zawarte są w tomie Castr. Osv. t. 239). Jaki był
powód, iż grody krakowski i biecki nie mają tych oblat metryk, nie wiemy. Albo
ustawy tu nie wykonano, albo też później te akta zaginęły, co jest mniej prawdo-
podobne wobec tego, że inne księgi są w komplecie. W Sączu i Oświęcimiu za-
niechano oblatowania metryk po zajęciu kraju przez Austryę. Zachowane obiaty metryk
są to książeczki, złożone z kilku kart, na których jedna po drugiej idą zapiski, jak
w oryginalnych księgach metrykalnych. Nieraz takie odpisy metryk chrztów oblatowali
proboszczowie łącznie za lat kilka.
Konstytucya z r. 1789 ^) o komisyach cywilno-wojskowych rozwinęła jeszcze
szerzej postanowienia z r. 1764, nakazała bowiem plebanom „oboyga obrządków''
i wszystkim ^dyssydentskim'', by co roku (od 1. stycznia 1790 r. zaczynając) odda-
wali do tychże komisyi odpisy metryk chrztów, ślubów i pogrzebów. O wykonaniu
t^o postanowienia nic bliższego nie mówią nam (przynajmniej krakowskie) źródła.
(Dok. nasŁ) Dr. Stanisław Kutrzeba. (Kraków).
O pierwotnej postaci polskiego herbu ,,Larysza^^
Wiadomo, że herb polskiej gałęzi Laryszów odbiegał swą postacią od herbu
śląskich tegoż rodu przedstawicieli. Paprocki, Okolski, Niesiecki i inni heraldycy
polscy opisują herb „Larysza'' jako dwa płużne lemiesze, grzbietami ku sobie zwrócone.
Wizerunek śląskiego herbu „Larysza" podaje Paprocki w „Sztambuchu śląskim"^);
wyobraża on kolumienkę na kształt berła miedzy dwoma sierpami, ostrzami ku sobie
zwróconymi. Tę postać zachował ów herb na Śląsku aż do nowszych czasów. Gotajski
^Historisch-heraldisches Handbuch zum genealogischen Taschenbuch der gnl/lichep
Hauser^ (z r. 1855), opisuje herb hrabiów Larisch w następujący sposób: „in Roth
ein senkrecht gestellter goldener Lilien-Scepter zwischen zwei nebeneinander aufge-
richteten, krummen silbemen Weinm essern mit goldenen Griffen*'. Opis powyższy
odpowiada w zupełności wizerunkowi herbu w „Sztambuchu śląskim^, przynosi jednak
nowy szczegół heraldyczny, dla nas — jak zobaczymy — niepoślednej wagi, mianowicie
określenie owych sierpów, jako noży do winobrania, t. zw. Weinmesser czyli Winzer-
messer (culter vinitoris, falcula), które w heraldyce niemieckiej i czeskiej stanowią
nierzadko używany przedmiot heraldyczny^).
Zwrócenie uwagi na ten szczegół jest zasługą wytrawnego heraldyka naszego,
P. Bronisława Zaleskiego z Warszawy, który w liście do mnie pisanym zauważył
O Kutrzeba, Katalog archiwum krajowego w Krakowie (Teka grona konserwatorów Galicyi
zachodniej t III.) str. 58 i 194.
^ Tamże str. 226.
^ Vol. leg. IX. str. 153, szp. 2.
*) Piekosiński: Heraldyka polska, str. 185, gdzie podano ów wizerunek.
^ Por. Krśl z Dobrćvody, Heraldika ćeska, str. 157.
nadto, że jedna z zapisek krakowsldch z r. 1453 podaje jako znak herbowy Laryszów
z Chechla (w ziemi krakowskiej) ,duo8 cultellos v i n e o s'', Ł |. dwa noże do wino-
brania, co pozostawałoby w uderzającej zgodności z opisem t^ot herbu w gotajskim
Almanachu, a temsamem nasuwałoby myil, że pierwotnie herb potskiej gałęd Lary-
szów nie różnił się niczem od swego śląskiego pierwowzoru. Lecz wydawca zapisek
klejnotnych krakowskich, Prof. Dr. Bolesław Ulanowski, zaopatrzył ów wyraz „Yineos""
słówkiem „siC, dając do zrozumienia, że jest to błąd pisarski. Jak zaś ów wyraz
czytać należy, pozwala nam Czcigodny wydawca wyrozumieć na podstawie lekcyi
czterech innych zapisek krakowskich, dotyczących herbu Larjrsza, mianowicie:
1. R. 1420: de suo clenodio duorum cultellorum unitorum et Ostrew inter
cultellos (Inscr. clenod. nr. 360).
2. R. 1446: de tercio clenodio matemo duorum cultellorum vinctórum et
Ostrew (ibidem, nr. 830).
3. R. 1448: in clenodio deferentes Ostrew et duos cultellos u na (ibid. nr. 899).
4. R. 1452: in clipeo deferentes duos cultellos una (ibid. nr. 973) 0.
Z lekcyi wyrazów, służących do określenia owych noży Laryszowych (unitorum,
yinctorum, una) w „Inscriptiones clenodiaies'' należałoby wnosić, że zasłużony wy-
dawca, kładąc w zapisce z r. 1453 ,sic* obok słówka »vineo8'', miał na myśli przy-
miotnik „Yinctos"'. Tak też pojmowana postać herbu Larysza, jako dwóch nożów
z sobą połączonych, odpowiadałaby w zupełności opisowi, jaki podaje Dłl^[Ott
dla herbu Piotra Madalińskiego, jednego z uczestników bitwy pod Grunwaldem : .duos
Yomeres aratrales, dorsis sibi iunctos in campo coelestino''^. Długosz nie wymienia
wprawdzie nazwy tego herbu: Larysza, że jednak jego a nie inny herb ma na myśli,
wnosimy stąd, że Madaiińscy zaliczali się później do herbu Larysza, a póiniejsi
heraldycy opisują go nam właśnie jako dwa lemiesze płużne. Zdawałoby się przeto,
że lekcye „unitorum, vinctorum, vinctos, una"* nie pozostawiają żadnych wątpliwości,
będąc w zupełnej zgodzie z określeniem Długosza: ,, dorsis sibi iunctos''.
A jednak z chwilą, gdy mi p. Zaleski zwócił uwagę na owe ^Wełnmesser*, po-
wziąłem silne podejrzenie, zali lekcye odnośnych miejsc w Jnscriptiones clenadiaks'
są trafne. Sięgnąwszy tedy do ory^nałów, przekonałem się, że tak jest w istocie, le
we wszystkich czterech zapiskach Szanowny wydawca błędnie odczytał wyrazy,
określające owe noże, widocznie po wpływem Długoszowego .iunctos*. Aby dać
czytelnikowi możność skontrolowania moich wywodów, zamieszczam poniżej podo-
bizny odpowiednich miejsc w tych czterech zapiskach kląnotnych *) :
1. Rok 1420. — Terr. Crac Ł 7. p. 82.
^) Ta ostatnia zapiska odnosi się wprawdzie do proklanacyi Borysowie, ale zarówno opis
hertni, jak i pochodzenie właidciela jego Mikołaja z Checbła, nie pozostawia wątpHwośd, te
tu mowa o herbie Larysza, a .Borysowie* to jedna z proklamacyi jego, jeśli wprost nie :
w samej zapisce forma Larysowie.
^ Dhigosz, Historia Pol. t IV. s. 53.
^ W itzyskaniit tych podobizn przyssH mi z iycitfwą poflMcą PP. Dr. Leon BtaOkowsU
' Oskar Halecki, za co Im w ten miejsca serdecsoie dzi^koif.
: 131 ==========
2. R. 1446. - Coli. Crac. t 146. p. 481.
/ o. ^^ "^'^^ ^
3. R. 1448. - Castr. Crac. t. 10. p. 523.
4. R. 1452. - Castr. Crac. t 11. p. 724.
W pierwszych dwóch zapiskach należy przeto czytać „cultellorum yineorum**
(zamiast ,unitorum" i „vincłorum*), w drugich zaś następnych : „cultellos yini** (zam,
,una*). Wobec usunięcia wątpliwości paleograficznych względem tych wyrazów,
wszelkie podejrzenie co do „vineos" w zapisce z r, 1453 musi oczywiście także
ustąpić miejsca pewności, że wyraz ten został nie tylko trafnie przez wydawcę od-
cz3rtany ale i właściwie przez pisarza napisany. Dostarcza on jednego dowodu więcej
na fakt, że polski herb „Larysza" przedstawiał w pierwszej połowie XV. w, noże do
winobrania (,cultelli vinei") umieszczone po obu stronach „ostrzwi* (z której później
powstała ozdobna kolumienka), podobnie jak jego śląski pierwowzór, który zachował
swe godło w niezmienionej prawie postaci aż do naszych czasów.
Nasuwa się tedy pytanie, kiedy i dlaczego polski herb „Larysza" zmienił noże
do winobrania na lemiesze płużne. Że to stać się musiało jeszcze w wieku XV., do-
wodzi opis tego herbu u Długosza, który wyraźnie o lemieszach prawi. Możnaby
nawet ściśle określić czas tej zamiany, zamykając go latami 1453 - 1480 tj. datą
ostatniej zapiski, która wspomina jeszcze o „cuUtelli vinei" i rokiem śmierci Długosza;
A może właśnie pod wpływem opisu Długosza zaczęto owe noże winne, w Polsce
zapewne dla małej ilości winnic nieznane, określać jako lemiesze płużne? ^). Czyżby
su^estya autora „Klejnotów"* wycisnęła swe piętno na całej heraldyce polskiej w od-
niesieniu do herbu .Larysza**? Gdyby tak było istotnie, zyskalibyśmy nietylko cie-
kawy przyczynek do psychologii w dziedzinie historyografii, ale i nowy czynnik
w rozwoju naszej heraldyki, który warto w badaniach wziąć pod rozwagę, śledząc,
czy nie da się on wykryć w szeregu innych wypadków.
Dr. Władysław Semkowicz (Lwów).
O P. Zaleski domyśla sie, że Długosz, opisując herb Madalińskiego, miał przed sobą albo
niewyraźną pieczątkę, albo niedokładny opis, wskutek czego owe lemiesze opisał jako stykające
si^ z tobą. Być może, że i Długosz mylnie odczytał wyraz .uineos* Jako Junctos*' : błąd paleo-
giraficsny jest tu istotnie nader łatwy.
^Uber Chatnonim^.
Rękopis znany powszechnie pod powyższym tytułem, przechowany jest po jednym
egzemplarzu w Bibliotece Ossolińskich we Lwowie ^) i w Ces. Bibliotece w Peters-
burgu ^. Przedmiotem niniejszego studyum byt jedynie pierwszy z nicłu który okazat
się kopią. Czy egzemplarz petersburski jest oryginatem» czy teł takie tylko kopią,
tego — nie mając go w ręku — ocenić nie mogliśmy. Rękopis nosi wtaśdwie następujący
nadpis: ^Uber Generałionis albo Catalogus o tych^ którzy de gente et progenię stamnego
rodzaiu Plebeanonim początek swoy y originan dacanł, — tego rodzaiu iie to w tey
księdze jest od ich przezwiska per modom alphabeti Caląnni pochodzenie kładło się,
z ksiąg Miast rożnych y Trybunalskich causaram offidi, ex condietaminiłms factts,
y z wiadomości osób pewnych z pilney exqttisitacyi zebranych ; ich genealogią zkąd po-
szti, a do szlachectwa Polskiego wtrącić się sposoby rótnemi tentowali i do herbów No-
bilium udawać śmieli. Per Insignem Eguitem Polonum de Dorno Magnorum Comitum
a Sieciechów, 1626'. Po proemium pojawia się dn^ tytuł: ^Liber Generationis seu Sy-
nopsis Cathalogi Gentis Chami Plebeanorum seamdum Alphabetum Calepini modo Con^
scriptus*; od tego to właśnie tytułu rękopis wziął nazwę ,Liber Chamorum'0* jeżeli
chodzi o omówienie powyższego rękopisu, to tylko pierwszy tytuł budzi zaciekawie-
nie, a zarazem określa problem wstępnych dociekań, streszczający się w pytaniach:
kto był jego autorem, Idedy powstało to dzieło i z jakich źródeł czerpał on swe wia-
domości Nawiasem wspominamy tu tylko, łe tytuł w ^[zemplarzu OssoUdskich do-
dany jest ręką obcą, znacznie później, bo — zdaje się — dopiero w XIX. w. Czy
oryginał rękopisu nosił ten sam nadpis, nie możemy stanowczo odpowiedzieć, gdy
jednak zgodny on jest z treścią całego dzieła, przypuszczamy, iż nadał go sam autor, tern
bardziej, że pierwsze karty rękopisu są uszkodzone, na początku zaś przy rekonstnik-
cyi rękopisu wklejono nowe, o wybitnej różnicy w znakach wodnych ^), co napro-
wadza na domysł, że dopisano tytuł bądź z oryginału, bądź z uszkodzonego aifcusza.
Autor 1^ Ch. nazywa siebie ^eąuitan Polonum de Dmio Magnorom Comitum
a Sieciechów' jest więc z rodu Toporczykiem. Nazwisko «Sieciechowski* spotykamy
w samym rękopisie, jako przydomek Trepków, jednakże tych tylko, których dziedzina
leży ,w Czaplach Wielkich u Miechowa'' % Trepkowie .z Kamyka u Częstochowy"
lub też z ziemi bocheńskiej nie są nigdzie przez autora podobnie nazwanL 2e antor po-
chodzi z rodu Trepków h. Topór, wslcazuje choćby pośrednio i ten fakt, że zna wy-
śmienicie ich stosunki familijne, ich koligacye z Prowanami, GomóUAskimi i in.
Dotychczas utrzymywano, że dzieło wyszło z pod ręki Jana Nekandy Trepki
z Kamyka, sędziego ziemi krakowskiej w latach 1595—1605 ^. Przemawiałyby za tern
rozrzucone po całym rękopisie dokładne zapiski z aktów krakowskich grodzkich
^) Biblioteka Ossolińskich nr. 365. in folio str. 909.
2) Caes. Bibl. pubL w Petersburgu Hoz. F. IV. 103. Rękopis nosi datę r. 1634.
^) Dla skrócenia oznaczać go będziemy literami L. Ch.
^) Rękopis jest pisany na papierze, o dwojakim typie znaków wodnych : jeden pizedstawia
tarczę z kozłem w skos uwieńczoną koroną; dnq(i tarczę równiet z koroną, na ni^ sdą)e się,
herb RogaUu Z kart dodanych dwie mają w znaku esy floresy, pod któfeorf stoi napis «9widaits^»
dwie zaś słowa: ,T. Ritscel', jedna koronę i litery T. V. F. T. L — pfrypiiiifuirtc laaki
fabryki niemieckiej.
^) str. 840. ,dał był^ w Czaplach Wielkich u Miechowa p. Stanisławowi Nekaadiia Sie-
dechowaUemu'. - sta*. 890 .pozwał (go) był p. Hieronim Necanda SiededKMMki* (rtwaiei s Gkapeiy.
"^ Codez diplomaticus Universitatis Crac. T. V. str. 151. 19S. 261
================1===============^ 133 =====1======================^^
i ziemskich, z aktów miejskich krakowskich i ksi% trybunału lubdskiego, wskazujące
na głębokie obeznanie autora L. Ch. z arkanami sądownictwa polskiego. Gdy się
jednak rozważy, że autor zna również dobrze i cytuje akta grodzkie bieckie,
czchowskie i inne, miejskie bocheńskie, wielickie, a zwłaszcza najobficiej miejskie mie-
chowskie, dochodzi się do wniosku, że nie musiał ich zbierać sędzia, bądź co bądź
związany sprawami swojego urzędu, a nic nie stoi na przeszkodzie przypuszczeniu,
ie wobec rozwielmożnionego w Polsce pieniactwa, łatwo było wglądnąć w akta
possessionatowi, wprawdzie bez tytułu, ale i bez obowiązków, który rzemiennym dy-
szlem, w czasie długiego żywota, przejechał Małopolskę wszerz i wzdłuż, ciekawie
snąć wnikając w osobiste stosunki sąsiadów, nie gardząc nawet i plotką z izby cze-
ladnej. Pewne światło na osobę autora rzuca wzmianka w L Ch. o ojcu autora, który
,był dworzaninem i sekretarzem królewskim* za Zygmunta 01. 1588 r. ^). Otóż we-
dług Niesieckiego Piotr, ojciec Jana Trepld, sędziego krakowskiego, wojował z Moskwą
i zmarł 1587 r. a zatem nie o nim może być mowa, skoro zmarł o rok wcześniej.
Jako dworzanina króla Stefana wymienia autor L. Ch. Hieronima % występującego
także pod imieniem Jarosza z Czapel '). Czas panowania Stefana Batorego zbyt blizko
sąsiaduje z datą rękopisu, by nie można przypuścić, że ojciec autora i Hieronim, dwo-
rzanin króla Stefana, są jedną i tą samą osobą. Hieronim zostawił wedle Niesieckiego
trzech synów: Waleryana, Samuela i Żegotę. Ponieważ o Samuelu ^) wspomina autor
jako o osobie trzeciej, (podobnie zresztą jak i o Janie, sędzi ziemskim krakowskim), na-
leży przjTpuścić, że L. Ch. jest dziełem któregoś z dwóch pozostałych braci Samuela, ale
na ostateczne określenie osoby autora zabrakło nam wskazówek.
Nie od rzeczy będzie tu nadmienić, że cytowani tak często przez autora Pro-
wanowie i Gomólińscy, są spowinowaceni właśnie z linią Hieronima, a nie Piotra.
Nie biorąc nawet zbyt ściśle sekretarskich funkcyi Hieronima, przypuścić musimy,
ie właśnie w sferach dworskich nabył autor L. Ch. znajomości niemiecczyzny, którą
się dość często popisuje, oraz poznał tajniki kirylicy i kryptografii, któremi kreśli nie-
raz całe ustępy. Część tylko kryptogramów powiodło się nam odczytać; złożył się
z nich cały alfabet, ale, jak mi zwrócił łaskawie uwagę Dr. A. Prochaska, autor
L. Ch. posługiwał się prawdopodobnie dwoma lub więcej kluczami, nie licząc już
t^o, że kirylicą kreśli to polskie, to łacińskie, to ruskie wyrazy. Powód posługiwa-
nia się tajnem pismem leży zapewne w tem, że jakkolwiek autor rzadko tylko zacze-
pia wysokich dostojników i to po większej części nieżyjących, — to jednak na kar-
tach swej ksi^ zapisuje całe mnóstwo bliższych i dalszych sąsiadów, którzy rzekomo
z plebeanów pochodzili, obrzuca ich stekiem pogardliwych przezwisk, z których np.
dryblas, kpisko srogie i t. p., należą do najłagodniejszych, z drugiej zaś strony nie
była to dusza Katona, skoro osmarowywa jako „dictusów'' n. p. Gutteterów i mimo
całej pogardy, jaką żywi dla mieszczan, wściskających się do szlachectwa, utrzymuje
z nimi stosunki, dosyć chyba zażyłe, jeśli jeden z nich również dostarcza mu wia-
domości o „dictusach*.
Obawa sąsiedzkich zatargów i przezorna ostrożność były tedy prawdopodobnie
powodem, że autor drażliwe uwagi o niektórych osobach odział w hieroglify krypto-
gramów. Selekcya osób musiała być jednak wynikiem jego osobistych stosunków.
*) 8tr. 469. — *) str. 850. — ^) str. 560. — *) str. 690. ,ja strafunku z Jegomościa Pa-
Saooeleni Trepka przyszedłem do malarza*.
=============: 134 =
Alfabet ten podajemy poniiej do użyticu tych, którzy kiedyi zechcą korzsrstać
z rękopisu. Litery rzadziej ui^wane ujęte są w nawiasy.
IQ
44] ^ VU >«^] ^[s'»] ^ OC I X ^]
f g h i
T V yi ^ ^ 4u4 ^^nW 1 -4^^^]"^]
1 t m
l[3^] łffm] li)Y[m£] 33r[l] £<?[^]
W
Nie udało nam się wykryć związku tego alfabetu z jakimkolwiek z kryptogra-
mów europejskich. Dr. F. Wagner, Studien zu einer Lehre von der Gebeimschrift
(Schiffernkunde) w Archivalische Zeitschrift T. 11, 12 i 13 zajmuje się praewaźnie
alfabetem słownym i cyfrowym i jakkolwiek wspomina o znakach literowych zmy*
słonych, zostawia je na uboczu.
(C. d. nast) Dr. Helena Polaczkówna (Lwów).
Chaleccy na Ukrainie.
Kojałowicz, pisząc w swoim „Nomenklatorze"* o rodzinie Chaleckich, zastrzega
się wyraźnie, że „genealogii ich nie mógt dostać dokładnej, podaje taką, jaka się
z porządku czasu okazuje"*^). Nowsi badacze wiadomości przekazane nam przez za*
sluźonego dla historyi litewskiej Jezuitę osądzili jeszcze surowiej. Bteszczyński twierdzi,
że Kojalowicz Chaleckich h. wł. (Schalec, Syrokomla odm., Abdank odm.) pomieszał
z wygasłym rodem Rusinów Chaleckich, sam zaś wywodzi ich od jakiegoś Dymitra
Tatarzyna, któremu król Zygmunt I. nadal w r. 1514 ten herb, dobra Chalcz i nazwisko
Chalecki^. Kossakowski o tatarskiem pochodzeniu Chaleckich nic nie wspomina, iecz
również ich od owego Dymitra z r. 1514 wyprowadza, a idąc jeszcze dalej od Bte-
szczyńskiego, daje mu za syna Michała Chaleckiego, starostę owrucki^o, — niewj^*
pliwego już protoplastę rodu*), — który według Kojałowicza był synem Michała,
O Kojałowicz: Noroenclator, ed. Piekosiński (Herold polski 1905), str. 65.
^ Encyklopedya Orgelbranda (większa) V. 117 art. Chaleckich herb.
^) Kossakowski: Monografie histor.-geneal., I. tabl.
1.
===z===z===z==================i^^ 135 ======1==================^^
posta do Tatarów zawotżańskich około r. 1500^). Według tych znakomitych heral-
dykdw należałoby więc wszystkich Chaleckich, występujących na Rusi, przedewszy-
stkiem zaś na Ukrainie przed r. 1514, uważać za ród zupełnie odrębny.
Niestety ani Błeszczyński ani Kossakowski źródła, z którego te wiadomości
czerpali, nie podali *). Natomiast okazuje się z dokumentów*), że Michał Chalecki, sta-
rosta ownicki, pisał się ,»Micha]łem Michajłowiczem'', przez co wywód Kossakowskiego
sam przez się upada, a filiacya u Kojałowicza zyskuje w tym przynajmniej wypadku
poparcia; nadto wykazał Boniecki w swoim pomnikowym „Poczcie rodów litewskich'',
że ci właśnie Chaleccy, bojarowie czemiechowscy, zostali już w r. 1496 wyjęci od
obowiązku pełnienia z dóbr swoich służby księciu tej ziemi, należeli więc do znacz-
niejszych ziemian tamtejszych, gdyż oprócz nich uwolnienie takie uzyskał tylko
łowczy Lewko Wekniewicz*). Wobec tego o pomieszaniu dwóch rodzin przez Koja-
łowicza mowy być nie może, a dawniejsze jego zapiski nabierają przez to większej
powagi; od ich też analizy należy rozpocząć przegląd wiadomości o Chaleckich, wy-
stępujących na Ukrainie.
Zanim jednak do tego przystąpimy, należy się zastanowić nad ciekawą mimo
wszystko wiadomością Błeszczyńskiego, gdyż nie można przypuścić, by historyk
tej miary podał ją bez poważnej podstawy. Otóż między rodami tatarskimi, na Litwie
osiadłymi, spotykamy w powiecie oszmańskim rodzinę Usman-Emirza-Chaleckich^);
p. Jankowski, który w pięknym opisie swojego rodzinnego powiatu podał o nich
wiadomość, wylicza ich pośród całego szeregu tatarskich domów, które do pierwo-
tnej swojej nazwy dołączyli nazwisko rodziny rusko-litewskiej, z sobą spowinowaconej.
Jest to niewątpliwie ta sama rodzina tatarska, która się wyl^itymowała w gubemii
wileńskiej w r. 1819 jako : Chaleccy h. Chalecki^. Oni to prawdopodobnie są potom-
kami ow^o Dymitra Tatarzyna z 1514 r., który przez małżeństwo mógł przyjść
w posiadanie części dóbr rodziny Chaleckich i przyłączyć ich nazwisko do swojego
wlasn^o.
Wykazaliśmy, że pochodzenie Chaleckich podane przez Błeszczyńskiego polega
na pomyłce, lecz niestety jego wywodu nie możemy zastąpić pewniejszym. Józefowicz,
wydawca IV. części „Archiwum poł.-zach. Rosyi**, t. j. aktów o pochodzeniu szla-
cłteckich rodzin, zalicza Chaleckich do rodów rdzennie ruskich^, Jabłonowski zaś
powraca do hipotezy o tatarskiem pochodzeniu wszystkich Chaleckich (więc i owego
ruskiego rodu, z którym ich, według Błeszczyńskiego, miesza! Kojałowicz), nazywając
ich »rodem tatarskiego jakoby pochodzenia"*) ; niewiadomo niestety, na jakiej to t\^ierdzi
^) Kojałowicz, op. cit, str. 66.
*) Kossakowski (1. cit) wspomina tylko o przywileju króla Augusta IIL, bliżej wcale nie
ozoacsonyin, zawierającym potwierdzenie owego nadania z 1514 r.
*) Por. naprz. ApisBi loro-aau. Pocciu, IV/1. 25 i 1,6. 17.
^) Boniecki: Poczet rodów W. X. L., str. XI. (wstępu) i 19.
^) Jankowski Cz. : Powiat oszmaiiski I., Petersburg 1897 — o nazwiskach rodów tatarskich
por. Wittyg: Nieznana szlachta p., str. 15.; herbem Chalecki pieczętuje się też kniaź Ajsa Achme-
towicz Nawra, tatarzyn grodzki pow. trockiego w r. 1592, tamże str. 215.
^ Polaczek Leon: Spis rodzin szlachty polskiej, 1893, str. 86.
^ ApxHB» loro-san. PoccIh 1V/1. wstęp (str. IX.) i indeks.
^ Źródła dziejowe XXII. 596.
=====z=======================^^ 136 =
podstawie, gdyż w aktach wydanych przez ni^o> na których się szkic nini^szy po
wielkiej części opiera, żadnego nie znaleźliśmy szczegółu, któryby na to wskazywał.
Herb Chaleckich przemawia za pochodzeniem niskiem, gdyż należy do cat^ gnipy
herbów rodzin ruskich i rusko-litewskich, różniących się tylko drobnemi odmianami^).
Co się zaś tyczy nazwy gniazda rodowego, leżącego nad rzeką Soiem w dawn^
ziemi czemiechowskiej, mianowicie nazwiska Chalcz (ale też Chalec, Chalecz, Chalcza,
Halcz^, to byłaby ona według Dra St. Zakrzewskiego w związku z czerwonoruskim
Haliczem i wskazywałaby na założenie tej osady przez plemię Radymiczów, o którem
autor przypuszcza, że mieszicało pierwotnie w dzisiejszej Rusi Czerwonej*).
Wracając wreszcie do najdawniejszych członków rodu, wspomnianych przez Ko-
jałowicza, to spotykamy najpierw Orz^orza, metropolitę kijowskiego i Eustachego,
„któremu Olelko, książę słucki wychowanie synów swoich poruczył^)*.
Grz^orz, następca kardynała Izydora, metropolita kijowski i wszech Rusi od
21. lutego 1458 n, to osobistość historycznie znana, lecz przynależność jego do rodu
Chaleckich jest bardzo wątpliwa. Nazwiska jego rodzinnego nie znamy, nawet pocho-
dzenie jego narodowościowe nie jest pewnem, — według ks. Fijałka był Grekiem, —
wiemy tylko, że był archimandrytą klasztoru św. Dymitra w Carogrodzie^.
Za to druga wiadomość Kojałowicza, mianowicie o Eustachym, występującym
na dworze ks. słuckich w czasie śmierci Aleksandra - Olelka WłodzimierzoiiHaui,
a więc około r. 1454, jest o wiele wiarygodniejsza. Przemawia też za nią fakl^ łe
jeszcze w r. 1589 spotykamy członka rodu Chaleckich, skądinąd wcale nieznanego,
w służbie tych wybitnych dynastów; w tym to bowiem roku książęta Jan Szymon
i Aleksander Olelkowicze, synowie Jurija III. ks. słuckiego, nagradzają sługę brata ich
Jurija, Lwa Chaleckiego, ustępując mu w sumie 400 kop sioło Chopkowicze w po-
wiecie mohilewskim^. Nadto równocześnie prawie z Eustachym spotykamy jednego
Chaleckiego, którego imienia nie znamy, lecz który wcale dobrze mógł być z nim
identyczny; ślady jego działalności zachowały się w dokumencie księda mołdawskiego
Stefana IV. Wielkiego (1458—1504) z r. 1460, którym to aktem książę ten poręcza
kupcom ruskim i podolskim te same mniejwięcej przywileje handlowe, co poprzednik
jego Piotr, „a świadkami tego byli : nasz metropolita i rada Icrólewska : pan Chaiecki
i pan Bagowski, co w tym czasie byli u nas w poselstwie od naszego pana i króla»
i nasi panowie i rada mołdawska"* i Ł d.^.
O Piekosiński : Herbarz szlachty polskiej wieków średnich L (Herokl polski 190S) str. 142-145
^ Wioska Chalcza, leżąca, jak to wykażemy niżej, w obrębie włośd rzyszcsewskiej Cha-
leckich, w południowem wojew. kijowsklem, występuje również pod najrozmaitsieai plMwnIami :
Halcza, Cbalcze i t d. ; może została założona przez Chaleddch ?
^ Zakrzewski St. : Historyczne prawo Polski do Rusi halickiej (Tysodnik Htostr. 1906, sess.
20, str. 386. .Chalisz").
^) Kojałowicz: Compendium, ed. PiekosiAski (Herold połsU 1887), str. 275—6. — Nomeo-
dator, ed. Piekosiński (Herold polski 1905), str. 66.
^ ICs. Fijałek J. : Biskupstwa greckie w zienriadi ruskich (Kwartahiik hist XL 63) por. tet
Lewicki A.: Unia florencka w Polsce (Rozprawy Akad. um. wyds. hisL XI1L 274).
^) Wolff: Kniaziowie litewsko*niscy, str. 334.
") Akta grodzkie i ziemskie z arch. t>ernanL we Lwowie VIL 239 (w
na str. 240 mylnie .Chałecki'*).
= 137 =
Od tego czasu przez lat 36 brak wiadomości o rodzinie Chaleckich. Za to
o Michale Chaleckim, występującym po raz pierwszy w r. 1496 wiemy stosunkowo
dużo, a życie jego tutaj dokładnie rozpatrzyć musimy, ponieważ upłynęło prawie
wyłącznie na kresach. Trzy razy posłował on do Tatarów zawołżańskich, miano-
wicie do Szach Achmeta, ostatniego władcy Złotej Ordy, w latach 1496, 1500 i 150P).
Najważniejszem było to ostatnie poselstwo: wysłał w tym roku król Jan Olbracht
Krzysztofa Teslika, Aleksander zaś, wówczas W. ks. liŁ, Michała Chaleckiego („alterum
proprium nuncium** według Miechowity) do chana zawołżańskiego, ażeby uzyskać jego
pomoc przeciwko W. ks. moskiewskiemu, Iwanowi Wasilewiczowi i Mengli-Girejowi,
chanowi krymskiemu^. Z Litwy, oprócz Chaleckiego, posłował także Żerebiatycz;
pierwszemu z nich dodano bojarów konnych czyli sług ordyńskich 10, z Putywla
i. Nowogródka po 5, drugiemu zaś 6, po trzech z Nowogródka i Rylska*). W dzia-
łalności tych dwóch poselstw na pierwsze miejsce wysunął się Chalecki, poseł Ale-
ksandra, prawdopodobnie wskutek śmierci króla Jana Olbrachta (17. czerwca 1501).
Po zawarciu przymierza, poprowadził on Tatarów do ziemi czerniechowskiej i sie-
wierskiej, gdzie spustoszono okolice Nowogrodu Siewierski^o aż po Starodub i zdo-
byto na Moskwie Rylsk i inne zamki, które Chalecki obsadzał Litwinami. Niestety
Aleksander wojska litewskiego, które się miało połączyć z Tatarami, nie wystawił,
chociaż Chalecki powrócił na jego dwór, żeby przyprowadzić Szach Achmetowi
przyobiecane posiłki; wskutek tego zwycięstw nie wyzyskano, a Orda zawołżańska
została w następnym już roku przez Mengli^Gireja rozbita^). W tym samym czasie,
około n 1501, był Michał Chalecki starostą czerkaskim, lecz już w r. 1503 starostuje
tam Senko Połozowicz*). On to też prawdopodobnie otrzymał w r. 1501 Łukę Stre-
miatycką na Dnieprze^. Późniejsze lata życia przepędził na Litwie i Białej Rusi, gdyż
w r. 1506 występuje jako horodniczy trocki w „sprawie Smoieńszczanina Bogdana
Świrszczowa o klacz ^'', a w r. 1511 był namiestnikiem rzeczyckim^, rozpoczynając
w ten sposób długi szereg członków swojego rodu, którzy w tym powiecie podobnie
jak Judyccy — aż do samego upadku Rzplitej najróżniejsze piastowali urzędy. Był
nietylko dzielnym rycerzem, lecz też znanym weredykiem ; o nim to bowiem opowia-
dano sobie, ,pjako Chalecki w Litwie, starosta cyrkaski, stojąc przy królu starym,.
w Wilnie na pałacu, na ten czas, kiedy niedźwiedzia psy trawiono, a psi jakoś nie-
ochotnie z niedźwiedziem się wiązali, i król J. M. jął mówić: Wierę te psy okarmić
musiano, iż niedźwiedzia brać nie chcą — powiedział: Przeto królu, każ tu pisarze
swe spuścić, tym nic nie wadzi, by się niewiem jako objedli, przedsię oni zawżdy
dobrze biorą^*.
^) Dr. L4ika8 St.: Rozbiór podługoszowej części kroniki B. Wapowskiego (Rozprawy Akad.
um. wydz. hist X. 268—9).
^ Scriptores rerum polonicarum, II. 272.
') Źródła dziejowe XXII. 386.
«) Caro: Dzieje Polski (tłóm. Mieczyński) VI. 317 i nast.
^) Baliński i Lipiński: Starożytna Polska, wyd. 2-gie: Warszawa 1885—6, II. 386, Słownik
geograficzny I. 804 (Czerkasy).
«) Źródła dziejowe XXII. 596.
^ J[eoRTOBiiq'v> : Aktu jiHTOBCKoii iierpiKif, I. Warszawa 1896—7, Nr. 773.
*) Boniecki: Poczet rodów w W. X. Lit., str. 19.
*} Górnicki: Dworzanin polski, ed. Turowski, Kraków 1858, str. 14a ^ por. też Słownik
geograficamy L dt
= 138 =
Oprócz córki Fedii^) zostawił syna Michafa Michałowicza, dworzanina króla
Aleksandra w r. 1504, o czem świadczy dokument tego króla w Piotrkowie dnia 25.
lutego r. 1504 wydany, w którym czytamy, że ,,skartył się nam dworzanin nasz Ciio-
lecki (sic!) Michajłowicz o to, żeśmy dali jemu karczmę w Mozyrze na rok, a na-
miestnik mozyrski, Michajło Sasin krzywdę mu czynił i dwie karczmy swoje ma
w Mozyrze bez naszło dozwolenia''; — po rozpatrzeniu sprawy przez kniazia Mi-
chajła Lwowicza, marszałka dwornego, namiestnika mereckiego i uteńskiego, król
przykazał Sasinowi pod karą stu rubli, „ażeby w Mozyrze karczem swoich nie miał*^.
Później nieco widzimy Michała Michałowicza Chaleckiego na Ukrainie* Dnia 25. sier-
pnia 1512 n podpisał się z Juchnem Obiemiejewiczem jako świaddc na zapisie Mi-
chała Pawszy dla monasteru Pustynno-Nikolskiego na sieliszcze Kllmjatin, na Dnieprze
w czerkaskim powiecie'). Koło.r. 1520 był horodniczym kijowskim i pilnował wspólnie
z Niemirą Grzymalicem, starostą mielnickim, robót przy „oprawianiu* zamku tamtej-
szego. Świadczy o tem „Zdanie sprawy królowi Zygmuntowi I. o zamku kijowskim
i ziemi kijowskiej'', w którym to akcie Chalecki jest też wymieniony między tymi,
„kto w kijowskiej ziemi imienia dzierży*, a „hospodarskie) służby ziemskiej nigdy
nie służąc)*. Następnie, mniejwięcej od r. 1522^), był starostą owrucUm po Tychnłe
Kozińskim. Powiat ten» jak to ładnie przedstawił Dr. Antoni J. (Rolle) w szkicu p. Ł :
„Z przeszłości Polesia kijowskiego*^, był widownią ciągłych walk drobnych rodów
bojarskich z dzierżawcami królewskimi, którzy kwestyonowali ich przywil^ szlachec-
kie i często ich zmuszali do powinności, do których nie byH zobowiązani Także
Michał Chalecki nie był, zdaje się, wolnym od winy w tym względzie, gdyż Zygmunt L
pismem wydanem w Krakowie 17. czerwca 1531 r. oznajmuje wyraźnie jemu „i mszym
starostom, kto i na potym od nas będzie ten zamek Wrucky dzierżeć*, że potwierdził
Tymoszowi Baranowskiemu jego prawa i przywileje ziemiańskie^). Na ekspedycye wo-
jenne dostarczał Michał Michałowicz koni szesnaście^. Żona j^o, ks. Konstantjrnówna
Kroszyńska, siostra pani Kopotowej Wasilewiczowej (Kopctowej) i pani Januszowej
Sapieżyny, pochodziła z ziemi smoleńskiej: była córką ks. Konstantego Fedorowicza
Kroszyńskiego, skarbnika smoleńskiego i Hanny Iwanówny Koszkówny (h» Doł^a),
okolniczanki smoleńskiej, której siostra była za ks. Iwanem Wiazemskim^. Michiit
Chalecki umarł w początkach r. 15^^^, zostawiając córkę i dwóch synów ^^), z których
^) Fedia Michałówna Chalecka, I-o v. tona Andrzeja Korsaka h. Us, li-o v. Borysa SeaMio-
wicza, okolniczego smoleńskiego, a III-o v. Waaila Korsaka h. wł. (Booledd : Herbarz IL 390^ XL
166 i 171). Boniecki uważa ją za córkę Michała Michałowicza, lecz wot)ec śmierci jej pierwasego
męża zaszłej jut w r. 1494, będzie ona raczej córką starszego Michała.
^) JleoHTOBHHi. : Aktu jiUTOBOKott MerpiKN L, Warszawa laOS-*?* Nr. 694.
') ApxHBi> Kiro-aan. Poccih I./6, 17.
*) Grabowski i Przezdziecki : Źródła do dziejów polskich, Wilno 1843-4, IL 121—122;
por. też Źródła dziejowe XXH. 164.
^) Boniecki: Poczet rodów W. X. Ut, str. 19.
^) Dr. Antoni J.: Opowiadania historyczne, Serya IV. tom U., Warszawa 1884^ str. 284 i nast.
^ ApxnBi> ioro-3aH. PocciM IV./1., 25.
«) Boniecki: Poczet rodów W. X. Ut., loc. dt
^ Wolff: Kniaziowie litewsko- ruscy str. 187-188 — Boniecki: Herbarz XL 366.
^^ Boniecki: Poczet rodów W. X. Lit, str. 19 I XXXVI, (dodaltoi).
^*) Bliższe szczegóły: Wolff, I. c; Boniecki: Herbarz IL 336 (p. w. prsypisek 1.). O potomstwie
Eustachego: Niesiecki IX. 182 I Kossakowski I. tabl. 1.
====================1===^^ 139 =
Jesifa czyli Józefa» jako ziemianina i urzędnika województwa kijowskiego, bliżej poznać
musimy.
Józef Michajłowicz, dworzanin króla Zygmunta I. i dziedzic Chalcza wspólnie
z bratem Ostafim w r. 1537^), był starostą owruckim po kn. Kapuście, w latach 1544 do
1553. Zasłuiyl się przedewszystkiem odbudowaniem zamku owruckiego w r. 1545^).
Dnia 15. lipca 1548 r. przeprowadził dział między Lewkowskimi, Bułhakowskimi,
Werpowskimi i Hejewskimi^). W ostatnich miesiącach r. 1551 bawił w Wilnie, na
dworze Zygmunta Augusta; dnia 28. listopada wyrobił Fedoro wi Szwabo wieżowi
królewskie potwierdzenie na nadane mu przez siebie pustkowie „na imia Borcowszczy-
nu^)*, a 15. grudnia podpisał między panami rady W. X. Lit. przymierze wieczne
między królem a wojewodą wołoskim Stefanem; akt ten podpisał obok niego brat
rodzony jego pierwszej małżonki, kniaź Jarosław Matfiejewicz Mikitynicz, marszałek
hospodarski^). W r. 1552 widzimy go znowu w Owruczu: 24. lipca wystawił tamże
Jist dzielczy lubo raczej graniczny z pieczęcią matą, jedwabiem czerwonym przypie-
czętowany'' między członkami rozrodzonego domu Niewmierzyckich, a mianowicie
Soiujanem Sidorowiczem, Gridkiem i Onikijem Sidkowiczami oraz Fedorem i Andrzejem
Gridko wieżami^. W roku następnym, 1553, powrócił do Wilna, gdzie Uszczapom,
również bojarom owruckim, wydał świadectwo potwierdzające, że z dawna są szlach-
cicami wolnymi^. W tym samym roku ks. Fryderyk Hlebowicz Proński, wojewoda
ktjowsld, ogłosił w Owruczu dekret, którym „z oczewistej rozprawy między Wasilem
Bechem a dzierżawcą owruckim Jozefem Michajłowiczem Chaleckim* nakazał temu
ostatniemu i jego na urzędzie starościńskim następcom, ażeby szanowali prawa zie-
miańskie rodziny Bechów^. Byłby to jedyny ślad nieprzyjaznego postępowania Józefa
w^ędem drobnej szlachty owruckiej; zresztą, jak to podniósł już Rolle w wyżej
wspomnianej monografii^), wyróżniał on się między owruckimi starostami względnem
postępowaniem wobec ziemian-bojarów. Z późniejszych lat jego nie mamy już świa-
dectw, żeby był jeszcze dzierżawcą owruckim*'*), wiemy natomiast z procesu, wyto-
czon^o wdowie jego przez pasierbów w r. 1562, że umarł krótko przedtem jako
marszałek hospodarski, starosta czerkaski i kaniowski**).
Chociaż, jak widzieliśmy, występuje prawie zawsze na Ukrainie, trzy małżonkt
jego pochodziły wszystkie z północnej, litewskiej Rusi. Pierwszą z nich była (1538 r.)
Dobrochna, wdowa po kn. Fedorze Druckim-Horskim, córka kn. Matfieja Mikitynicza,
protoplasty ks. Hołowczyńskich, namiestnika birsztańskiego i drugiej żony jego Lu-
dmiły z kn. Duchniczów, — drugą (1548 r.) Hanna, córka Dymitra Bogdanowicza
Korsaka, mostowniczego połockiego i Fedii kn. Mikityniczówny Hołowczyńsktej,
^) Boniecki: Poczet rodów W. X. Lit., str. 19.
^ Apzsn ]oro-3an. Poccin IV./1, 30 — por. Źródła dziejowe XXII. 79.
*) ApsNB^ loro-san. Poccih IV./1, 97.
*) tamże, str. 51—52.
^) Źródła dziejowe X. 149.
^) Apswb loro-san. Poccis IV./1, 57.
^ Źródła dziejowe V. 82.
•) ApzHBi ioro-3an. PocciM IV./1, 22.
•) Dr. Antoni J.: loc. cit., str. 288—289.
^®) Według Słownika geogr. (Vn. 774 Owrucz) pozostał nim jednak aż do r. 1560.
") WoHf: Kniaziowie lit.-ruscy, str, 120. — Słownik geogr. (I. 805 Czerkasy) wylicza go
nńędzf star. czerkaskimi, lecz iul w r. 1544.
' 140 =
przyrodniej siostry pierwszej żony Józefa, — trzecią zai Teodozya Kopciównt*). Ro-
dziców tej ostatniej nie znamy, lecz wykażemy niżej, że matlca jej musiata być h. Korczak.
Z trzech tych matżeństw Józef Chalecki zostawił liczne potomstwo. Córek,
o których wspomina akt z 1562 r., nie znamy, należy tylko wytfómaczyć na tem
miejscu kwestyę Reginy, pierwszej żony Pawta Stefana Sapiehy, późniejszego pod*
kancterzego lit., zmarłego 19. lipca 1635, która według Nlesieckiego i Kossakowsktego*)
była z domu Chalecką, siostrą Dymitra podskarbiego HŁ, a więc córicą naszego Jó-
zefa. Autor wielkiej monografii ,, Sapieho wie"* o tej pierwszo żonie Pawła Stefana
żadnej nie znalazł wzmianki i przypuszcza, że on przed zaślubieniem Elżbiety Wesse**
linówny (koło r. 1602) wogóle w związki małżeńskie nie wchodził*). Sprawę wyjaśnia
ostatecznie list samego Pawła Sapiehy, wówczas koniuszego liŁ, do ks. Krzysztofa
Mikołaja Radziwiłła, wojewody wileńskiego, hetmana w. lit, w Wilnie 6. lutego 1599 r.
pisany, w którym Sapieha ubolewa, że ks. wojewoda nie t>ędzie mógł ,pb]rtnością
swą ozdobić ten akt wesela mego, który na dzień 21. februarii przypada w Różance
z Jej Mcią p. podskarbiną Chalecką''^). Dowiadujemy się z tego listu, że pierwszą
żoną Pawła Sapiehy była rzeczywiście R^na Chalecką, lecz nie siostra Dymitra
podskarbiego, tylko wdowa po nim, córka Andrzeja Dybowskiego, starosty knyszyń-
skiego i zabielskiego i Hanny z kn. Massalskich, II. v. Kacprów^ Kłodzfałski^ ka-
sztelanowej wyszogrodzkiej^). Pierwszy mąż Reginy, Dymitr Chalecki, umarł juź
w pierwszych dniach r. 1598^. Ciekawą jest też miejscowość, w której się odbyło
wesele jej z Sapiehą; Różanka, dwór w powiecie lidzkim, to odwieczna majętność
Paców „hr. na Różance**, którą Paweł Pac, kasztelan wileński, zastawił w r. 1505,
pod sam koniec życia, Dymitrowi Chaleckiemu, podskarbiemu Ki, a którą odzyskał
dopiero w r. 1687 Jan Krzysztof Pac, starosta botocki, późniejszy podkomorzy lit,
po długich procesach z Gedeonem Chaleckim, starostą nowosielskim, wnukiem
Dymitra^. (Ciąg dalszy nasŁ) Oskar Halecki (Kraków).
Przyczynek do genealogii Pociejów h. Waga.
.Złota księga szlachty polskiej* •)» idąc prawie zupełnie za Niesieckim, sławne}
pamięci metropolicie Hipacemu Pociejowi, exkasztelanowi brzesko-litewskiemii, takie
daje potomstwo : trzy córki -1. Annę, 2. Aleksandrę (niekiedy Aleksandrą-Heteną zwaną).
Brygidkę w Brześciu, i 3. Katarzynę; synów też trzech: 1. Jana, 2. Piotra, jakoby
z Zofią Kazanowską h. Grzymała żonatego, i 3. bezżennego Krzysztofo. . Tymczasem
ta Aleksandra nigdy zakonnicą nie była i poślubiła Fryderyka PodhorodeAskiego herbu
Korczak z przydomkiem Bożydar, a wiemy o tem z pewnością z papierów rodziny
«) Wolff: Kniaziowie lit.-ruscy, str. 119 I 120; przez l-sze malieilstwo Józef Ch. wszedł
w posiadanie znacznych dóbr w Mińskiem.
») Ntesicckf III. 13. i VIII. (pod Sapiehami), - KossakowtU: Monografie L 57 I tabL I. ilL 88.
^) Sapiehowie I. 241, Petersburg 189a
*) Archiwum Domu Sapiehów 1. 210, Lwów 1892.
*) WolH, op. cit., str. 240 I 639 (uzup.).
«) Archiwum Domu Sapiehów I. 134; Dymitr Chalecki nie iył {at 25. ttyenia ISOt.
^ WolH: Pacowle, str. 38 i 225-227.
>) Cfr. tom X. p. 246 et 8qq.
= 141 >
Podhorodeńskich^) a następnie z testamentu zacnego i znakomit^o metropolity^), pi-
sanko w roku 1609, w którym on owego Fryderyka Podhorodeńskiego swoim zięciem
nazywa.
Miał metropolita Pociej i drugiego jeszcze zięcia, o którym też w testamencie jest
mowa, Jana kniazia Kozikę*), ale niewiadomo, czy on byl mężem Anny, czy Katarzyny?
Wymienia też ex-kasztelan w swojej przedśmiertnej woli i rozporządzeniu synów Jana
i Piotra; Jan występuje już w r. 1598*), a obydwaj w r. 1613 nie piastowali jeszcze
żadnych urzędów ; potem jeden i drugi byli pisarzami ziemskimi brzeskimi, a Jan na-
stępnie podsędkiem ziemskim też brzeskim. Piotr miał się ożenić z Zofią Kazanowską,
Jak twierdzi Niesiecki, a za nim Życłiliriski, ale to jest rzeczą jeszcze niepewną i nie-
dowiedzioną, lecz o tern wiemy z pewnością, że trzeci syn metropolity, bezżenny
podług Żychlińskiego, Krzysztof, zmarły już w 1609 roku, wstępował w stan małżeński;
w testamencie Hipac^o Pocieja jest wspomniana córka Krzysztofa, wnuczka metro-
polity, który na jej rzecz zapisy porobił.
Zwolennik i obrońca jedności ze Stolicą Apostolską miał brata rodzon^o, zdaje
się młodszego, Teodora, piastującego już w 1589 r. urząd sędzino ziemski^o
brzeskiego, o którym Niesiecki i Żychliński niewiele mieli do powiedzenia, zaznaczając,
te pozostawił jedną tylko córkę, Krystynę, (Niesiecki ją nawet Zofią nazywał), żonę
Fryderyka Sapiehy. Ta okoliczność, że owa linia Pociejów z Sapiehami się skoligaciła
i znana im była bliżej, dostarcza nam dużo szczegółów, niewiadomych Niesieckiemu.
Ci Sapiehowie procesowali się zawzięcie z potomstwem Teodora Pocieja, musieli
więc dolcładnie zbadać wszelkie szczegóły genealogiczne tej gałęzi Pociejów.
I tak dowiadujemy się przy tej sposobności*), że Teodor Pociej był żonaty
z Anną Irzykowiczówną^ i że oboje już w r. 1637 nie żyli, zostawili zaś nie jedynacz-
kę, ale troje dzieci: 1. Krystynę, 2. Aleksandrę i 3. Piotra^.
Krystyna już w r. 1615 była żoną Fryderyka Sapiehy**), dziedzica Czerlonej (fun-
dował tam Bazylianów), starosty ostryńskiego, grodzieńskiego, który ostatecznie został
wojewodą mścisławskim, a świat ten opuścił w r. 1650, Krystyna zaś nie żyła już w r.
^) Papiery te mieliśmy w ręku I dowiadujemy się z nich, co następuje : Iwan Botydar Pod-
horodedsU, pan na Podhorodnej i Horodnej w ziemi chełmskiej ; tego syn Semen, dziedzic jeszcze
PodhorodneJ, a także Cybulowa, Kalnika etc w Bracławskiem, ojciec owego Fryderyka, podsędka
chełmskiego (tak go też nazywa Pociej w testamencie), dziedzica Bułyhy, Werby, Rudy, Błazen-
ników itd. w pow. włodzlm. na Wołyniu ; jego syn Władysław, łl649, jeszcze na Podhorodnej ;
tego syn Tomasz, podstoli ciechanowski, ojciec Władysława II. miecznika smoleńskiego, a dziad
Ludwika, kasztelana czemihowskiego, żonatego z Franciszką Cieszkowską, h. Dołęga, mających
6 synów, a z tych sławny Jan Kanty, biskup paieomoneński i sufragan tytomirski.
*) Cfr. Archiw Jugo Zap. Rossii, I. 6, p. 390, 395, 415 et sqq.
^) Kozikowie alias Kozekowie Zamliccy pochodzenia niepewnego; Wolff, Kniaź, lit.-rus..
sam nie wie do jakiego Ich szczepu zaliczyć ; prawdopodobnie z Wołynia pochodzili ; ów wyżej
wspomniany Jan, czy Janusz, zapewne był synem kniazia Dymitra i Katarzyny Falezę wskiej ; wy-
stępuje pomiędzy 1591—1609 r., zresztą nieznany.
♦) Or. 1. c Arch. J. Z. R. I, 6, p. 229.
^ Sapiehowie t II. p. 97-101, III. 213.
®) Boniecki zna ród Irzykowiczów-Olechnowiczów.
^ Z tego powodu, że jednocześnie dwóch żyło Piotrów Pociejów, takie same spełniają-
cych urzędy, powstało ogromne zamieszanie i straszna plątanina.
^) Syn Mikołaja, kuchmistrza w. k. i Hanny Massalskiej ; po śmierci Krystyny Podejównej
po raz wtóry w 1644 r. wstąpił w związek małżeński z Anną Pacówną, córką Stefana, podkan-
clerzego I Anny RudominiankI, z obu żonami bezpotomny.
' 142 :
1643. Siostra jej rodzona, Aleksandra, została Brygidką i okoto r. 1628 byte ksienią
w Brześciu Litewskim. Piotr, pisarz ziemski brzeski, poślubił Zofię Kazanowską i już
nie żył w r. 1646, natomiast występuje małżonka jego i wymieniane są dzieci: Jan,
Adam, Sebastyan, Stanisław, Leonard i Krystyna. Która to była Kazanowską, tet nie
ma zupełnej pewności. Niesiecki^. a za nim ŻychlirtsU twierdzą, że to córka Bartło*
mieja i Markuszewskiej, ale Boniecki nie mówi o córkach tego Bartłomieja i sądzi,
że prawdopodobnie Zofia Kazanowską — gdyż żadnej innej wtedy t^[o imienia
w tym rodzie nie było — żona Piotra Teodorowicza Pocieja, była córką Z^g^munta
Kazano wskiego^), łowczego podlaskiego, i Anny Ciederskiej.
W drugiej połowie XVI. w. występuje też Teodor Pociej, również sędzia ziemski
brzeski^), żonaty z Aleksandrą Bobojedówną^) i mający z niej dwu synów — Jarosza
1 Mikołaja ; w jakim oni do metropolity zostawali stosunku — niewiadomo ; Niesiecki
o nicłi nic nie wiedział.
Mózgowa (Kraków).
Z notat lieraldyczno-genealogicznych.
(jm; Pisarzowscy h. Starykoń. Mikułasz z Pisarzowic, obecny przy akcie sprze-
daży 1480 r. w grodzie oświęcimskim. Adam z Pisarzowic, świadkiem na akcie w gro*
dzie oświęcimskim z lat 1497, 1510 i 1513. Piotr Pisarzowski z Pisarzowic, na akcie
w Oświęcimiu z lat 1548 i 1553.^)
Sebastyan Pisarzowsld, dziedzic w Tomicach 1554 r. Tenże Sebastyan, podsędek
oświęcimski i zatorski, z żoną Anną cytowany 1586 r. Anna Pisarzowska* podsędkowa,
kupuje 1590 r. od Grigera Tarki ogród za 20 złp; potem drugi ogród od Or^era,
balwierza wadowickiego za 4 złp.; wreszcie trzeci ogród od Jana Smulka za 6 zip.'
Ta Anna Pisarzowska była z domu Pszonkówna z Jadwidza, albowiem urodzeni
Szczęsny i Jerzy Pszonkowie z Jadwidza, bracia jej, przypadłe na nich po tejże ich
siostrze dobra wszystkie w Wadowicach, t j. dom i ogrody, sprzedali 1595 r. Piotrowi
Pisarzowskiemu za sumę 180 złp.^
Tobiasz Pisarzowski występuje na akcie w Kopciowicach 1579 r.; żoną jego była
Zofia Porembska h. Kornicz.
Jan z Pisarzowic Pisarzowski, pisarz ziemi oświęcimskiej i zatorskief, sekretarz
królewski, pojawia się w aktach grodzkich oświęcimskich już pod r. 1638. W r. 1674
głosował na Jana lU Sobieskiego, z księstwa oświęcimskiego i zatorsU^^o. W latach
1652—1678 pisał się sędzią ziemskim oświęcimskim i zatorskinL*) W kościele para-
^) Naturalnie, podług niego, mąż owej Kazanowskie] był synem metropolity, ale Sapie*
howie z pewnością lepiej byli poinformowani w tym względzie.
^) Bartłomiej Kazanowski, sędzia łukowski, z Katarzyny Markuszewskiej miał, podług Bo-
nieckiego, 4 synów tylko; z tych Paweł był ojcem Zygmunta, którego córką Zofia.
^) Sapiehowie I, 228.
^) Ród Bobojedów wymienia Boniecki jako bojarów smoleilsklcli, mającydi tam swoje po-
siadłości, ale także i na Litwie.
^) Acta terr. Osw. et Zator. L XII. I XIIL
^) Archiwum wadowickie.
*) Archiwum PrydrychowIc.
fiałnym w Otębowicach zostało po nim wiele cennych pamiątek. Między innemi fun-
dował tam bractwo różańcowe, jak świadczy za ołtarzem wielka marmurowa erekcyjna
płyta. W skart>cu przechowuje się monstrancya wielka srebrna wyzłacana, w stylu go*
tyckim, z trzech misternych wieżyczek złożona, z statuetkami św. Stanisława, św. Woj-
ciecha i N. Maryi Panny, z napisem: Joannes a Pisarzowice Pisarzewski nołarius
temstris Zator, et Oświęcim, in laudem Dei Ecciesiae Giambovicensi A. D. 1648.
Dal^ kielich pięknej roboty, jak dowodzi na nim napis, przez tegoż Pisarzowskiego
darowany kościołowi 1652 r. Prócz tego za ołtarzem wielkim przybudował muro-
waną zakrystyę, z umieszczonym na jej froncie napisem : lan de Pisarzowice Pisarzowski
Załoriensłs et Oswiecimensis Terresłris Judex S. R. Af. Secreiarius memor mortis vivens
fierifecUA.D. 1652. U wierzchu herb Starykoń, po lewej Jelita, po prawej Gozdawa.
Wreszcie dzwon wielki, odlany przez Jerzego Maderchoffera w Opawie, nosi na so-
bie napis: Johannes in Pisarzowice Pisarzowsky terrae Zator, et Oświęcim R. M. Secret.
fundator A. ITOr.")
Jędrzej na Pisarzowicach Pisarzowski, brat poprzedniego, małżonek Anny Staro-
wiejskie}, córki Mikołaja Starowiejskiego, która była 1 voto za Sebastyanem z Bnina
Śmigielskim, 2 voto za Janem Wilanowskim, 3 voto za Jędrzejem Pisarzowskim. Ta
Anna zapisała kościołowi w Frydrychowicach na wyderkaf sumę 3000 złp., w gro-
dzie oświęcimskim 1678 r.^
Aleksander Pisarzowski, występuje jako świadek przy ślubie Jana Sędzimira
z Franciszką Nielepczanką (Nielepiec), zawartym w Kozach 1689 r.^)
Adam na Pisarzowicach Pisarzowski, chorąży krakowski, wojski oświęcimski,
marszałek sejmów kapturowych, sędzia ziemski oświęcimski, głosował na Stanisława
Augusta Poniatowskiego z księstwa oświęcimskiego i Zatorskiego. W r. 1768 również
dziedzic Bystry I Toporzyska przy Jordanowie, poseł księstwa oświęcimskiego i Zator-
skiego, starosta dźwinogrodzki (ad Colomeam), jenerał major, zmarł 11 marca 1781,
jak świadczy pomnik w kościele w Głębowicach, który mu położyła żona Apolonia
z Wilkońskich 1782 r. Pierwszą żoną jego była Zuzanna z Jaklińskich, cytowana
w aktach kościelnych Witanowic 1759 r., z której syn Jan. Drugą Apolonia z Wil-
końskich, z której syn Józef.*)
Jan Pisarzowski, szambelan, syn Adama, starosty dżwinogrodzkiego, urodzony
z Zuzanny Jaklińskiej, mieszkał pod koniec żywota swego w Wadowicach, zmarł
w r. 1847, licząc przeszło 80 lat Żyjąc za młodych lat wesoło, stracił znaczną fortunę;
dziedziczny swój majątek, wieś Głębowłce, po śmierci swej macochy Apolonii z Wil-
końskich sprzedał w r. 1828 Ludwikowi Duninowi. Majątek ten przez długie wieki
należał do Pisarzowskich h. Starykoń, gdzie mieli wielki, na piętro murowany zamek,
otoczony obmurowanym rowem, niegdyś wodą oblany, z dwiema czworobocznemi
basztami od strony stawu, dotąd jeszcze mieszkalny. Dwie na nim umieszczone tablice
z herbami dowodzą, iż w r. 1646 odnowił go Jan Pisarzowski, a potem w r. 1773 Adam
Pisarzowski. Napisy te są od strony mostu na wale od ogrodu. Na czarnym mar-
murze pod tarczą z herbami: Starykoń, Kornicz, Roch III etc. napis:
Joan. a Pisarzowice Pisarzowski Ducat Zator. Oświęcim, tenis iudex, has aedes
desoiatas ruinisg. deformat. restauravit pristinoą. decore donavit anno D. 1646 D. C. S.
^) Łepkowski, Przegląd zabytków, str. 90.
^ Acta grodź, oś więc. z r. 1678.
Archiwum Kóz.
Archiwum Witanowic.
.1
144
Nad glównem wejściem od strony wieUd^^o dziedzirica drugi napte: Adamus
a Pisarzowice Pisarzowski VexiUifer Palat Crac. aedem hane Jam antea circa annum
1646 a foanne /udice Ducat Załortensłs et Oswłeclmensłs ab avo sao erecł. restaaratam,
demom infaasHs łemporum ylcibus aut seguiori cura posse$sorum summe desoiatam,
sao familiaecue suae ac hospiłis commodo restitult, re$tauravU decoravUque, ałgue in--
gressu maturo hortum oculis amemim et selectis arboribus frugiferum planta^Ut eldemąue
adjunxił Anno Domini 1773.^)
W zamku, w jednej z obszernych komnat, jest jeszcze piec kaflowy, ogrom-
nej wielkości, okrągło stawiany; przy tern rok 1647, w tarczy zaś herb Staiykoń na
jednej kafli świadczy, że ten rzadki w swoim rodzaju zabytek stoi ju2 kilka wieków.
W kościele koto zamku są od najdawniejszych czasów groby i pomniki tej rodziny,
która w województwie krakowskiem zajmowała znaczne urzędy. Dziwne zdarzenie
towarzyszyć miało sprzedaży Ołębowic. W zamku nad drzwiami byta tablica erek*
cyjna, marmurowa z herbami. W chwili, kiedy pan szambelan opuszczał zamek, że*
gnając się z ludźmi, tablica jakby na znak, że tam nie jest więc^ potrzebna, oder*
wawszy się z muru, padła i rozbiła się u jego stóp. Miał on ją oprawną w ramy
dębowe, i jako stół przy łóżku służyła mu do śmierci.
Józef Pisarzowski, brat poprzedniego, urodzony z Apolonii Wilkońskiej, mieszkał
w Jaszczurowej, którą odziedziczył po wuju Tomaszu Wiikońskim. Vfiti Jaszczurowa,
należąca do parafli w Mucharzu, w wadowickim obwodzie, słynęła z pięknego i wy*
twomego urządzenia. Tomasz Wilkoński był bowiem wielkim miłośnikiem nietylko
budownictwa, ale i wykwintnego porządku ^).
Teodor Pisarzowski, były właściciel dóbr ziemskich, znany powszechnie w Kra-
kowie, zakończył tamże życie 11. czerwca 1882, licząc lat 72. Był on od urodzenia
głuchoniemym, a przytem bardzo dobroczynnym, to też przed śmiercią poczynił wiele
legatów na cele dobroczynne. Na nim wygasł ród Pisarzowskich h. StarykoA.^
(D. c n.) Ksjan ^gaAskiT.J.(Krak&w).
I
') Lepko wski: Przegl. zabytków str. 91.
Czas krakow. z r. 1880. Nr. 190 i 191.
Czas krakowski z r. 1882. (nru nie pomnę).
Pokwitswnła niszezoiiyeh kwst
Po dzieA 20 września b. r. nadesłaU wkła-
dki za lata ubiegłe : Dąbczal^ska Hel. — Lwów
14 K., Kępiński Wład. ~ Moszczenica 12 K.
zaś za r. bieżący: Archiwum m. Lwowa, Cho-
łodecki Białynia J. — Lwów, Kruczkowski S. —
Drohobycz i Sokołowski Mar. dr. — Kraków
po 12 K.
Przystąpili do Towarzystwa, od 1908 r.:
Pruszyński Ursyn Cz. hr. — Pustomyty i Tar-
nowski Stanisław hr. — Turczyńce po 38 K.,
od r. b.: Łukomski Wład. - Petersburg 14 K.
i Tymieniecki Seweryn — Kalisz 9^ K.
.,. Na cele Towarzystwa nadesłał: BUiteki A.—
Rypin 2 K.
SMnownych Cztoitkdw nasiych
prosimy o nadsyłanie wkładek za
rok bielący i zaległości za lata po-
przednie oraz o jednanie nam no-
wych członków.
Towarzystwo Heraldyczne
(Dr. M. Dunin Wąsowicz)
Lwów, PI. strzelecki L 5. A.
lUdAktor OMMlMF i odpowiMtal«tai/< mnifilaw Sflrtnlw.
Dodatek do Nrn 8 i 9 Miesięcznika lieraldycznego.
Z dawnych metryk kościoła Maryackiego w Krakowie.
Metryki ślubów. - Część II. 1646—1676.
(Ciąg dalszy).
Dembiński Adauktus gener. z Zuzanną Rożyńską 21. października 1649. Św. Ferdynand Kory-
dński, sta. ojcowski, i Jan Koniecpolski. Ben. Mikołaj Oborski, kanon. krak.
Dembiński z Dembian Aleksander Prokop nob. z Krystyną Dembińską wdową 3. lutego 1648.^)
Św. Zygmunt Dembiński i Jerzy Koszycki, dr. medyc.
Dembiński z Dembian H^nim nob. z Anną Broniowską 24. lutego 1647.^) Św. Franciszek
' z Dembian Dembiński, podkomorzy krak., i Samuel Czarnocki, miecznik krak. Ben. Albert
z Lipnik Upnicki, sufrag. krak.
Dębiński Jan gener. z Krystyną Morską 30. września 1674. Św. Piotr Siatkowski,') kaszte-
lan sochaczewski, i Jan Pieniążek, star. oświęcimski. Ben. Andrzej Trzebicki, biskup krak.
DobrzyckI Stanisław nob. z Zofią Kwaśniowską wdową 12. października 1675.
Drozdowski Mikołaj nob. z Anną Strzemeską ... czerwca 1665. Ben. Jerzy Januszowicz, dr.
ob. praw, dziekan sandomierski.
Drzemlik Aleksander nob. z Magdaleną Łodzińską 26. września 1673. Św. Piotr Cuszowski
i Marcin Fiksowski.
Duńczewski Jan nob. de Łazy z Agnieszką Piaskowską 12. lipca. 1665. Św. Grzegorz Taba-
szowicz i Adam Świderski.
Diinin de Skrzynno Albert gener. z Izabelą Dębińską 17. listopada 1667. Św. Aleksander Minor,
"^ podczaszy chełmski, i^diał Świechowski I Jan de Skrzynno Dunin.
Dutkiewicz Stefan excel. dr. filozof., z Barbarą Duglaszówną de Lubownia 5. lutego 1662.
Św. Jacek Łopacki i Albert Sleszkowski, doktorzy medyc, rajcy krak. Ben. Jan Chryzostom
Bodzanta, dr. ob. praw, kan. gnieźnień. i krak.
Dzianotty Piotr nob. z Justyną Kortinówną 11. maja 1653w Św. Andrzej Cieniewic i Franciszek
^^ Cyrus, rajcy krak. Ben. Piotr Gembicki, biskup krak.
Dzianotty Piotr nob. z Jadwigą Gołuchowską 14. czerwca 1671. Św. Franciszek Szembek
sta. biecki, i Władysław Lubowiecki, sędzia ziem. krak.
Espach Jerzy Jan nob. z Jadwigą Domaracką 15. maja 1676. Św. Piotr Dellagranzy i Jan SkalskL
F ab fis Mikołaj (Yenetus) nob. z Katarzyną Kociełkowicową wdową 18. września 1664. Św.
Oktawian Facheris, Gaudenty Zacherla i Rudolf Dellafoppa^).
Forster Jerzy nob. obywatel i księgarz gdański, z Anną Konstancyą Reynekierówną 20. maja
1662. Św. Stanisław Kondrat, Marcin Paczoska i Sebastyan Zacherla, rajcy krak.
Frelin Wilheim Jan nob. z Jadwigą Łopaczanką (Łopacką) 21. czerwca 1654. Św Jacek Łopacki
^ i Piotr Gołecki, rajcy krak.
Garb i ni Paschacyusz (Yenetus) nob. z Franciszką Priamówną (Priami) 26. stycznia 1671. Św.
Jakób Reynekier i Marek Antoni Moriconi.
Gawroński Aleksander nob. z Bogumiłą Waczowską 28. stycznia 1646. Św. Mikołaj Oborski,
kan. krak., i Aleksander Płaza, star. brzeźnicki. Ben. Marcin Gawroński, kan. krak.
Gidzler Marcin nob. z Konstancyą Schmidówną 30. lipca 1665. Św. Marek Antoni Morikoni,
sekretarz król., Franciszek Morikoni i Walenty Schmid, rajca krak.
G i erbie wic Piotr nob. z Zofią Porembiuszówną 8. lutego 1659.
Głuctiowski Kazimierz nob. z Jadwigą Betimówną 22. lipca 1673. Św. Jacek Łopacki, dr. med.,
Stanisław iCrauz, rajca krak., i Jakób Żywiecki, wójt najwyższego prawa magdebur. na
zamku krak.
Gniewosz Jan gener. z Teresą Glińską, córką Adama stolnika sandomierskiego, 18. lutego 1676.
Św. Jan z Pieskowej Skały Wielopolski, stolnik kor., star. krak., nowotarski i bocheński.
\
O Omissis bannis de licentia Alberti de Lipniki Lipnicki, suffrag. cracov.
^ In lapidea lllustriss. D. Stanislai Lubomirski, palatini cracov. (pałac spiski w rynku.)
^ Niesiecki pisze: Sładkowski, zob. Herbarz, wyd. lipskie T. I. str. 322.
*) 2kib. Ptaśnik: Gli Italiani a Cracovia. p. 34 i 87. W metrykach zapisano: Cacheris, Della joppe.
J
• 146 =
Oodaczewski Albert nob. z Katarzyną Michniewską 3. marca 1660. Św. Józef KoziarDwiki
i Stanisław Pawlikowski.
Gołecki Jacek nob. z Anną Kłosowk:ówną 24. lutego 1658. Beo. Mlkołą} Suifluiwakit kan. św.
Anny, profesor jagieł.
O o st wieki Adam gener. z Maryanną Romanowską 11. czerwca 1675.^)
Grabiński Jakób nob. z Anną Cezary wdową 16. lutego 1665. Św. Andrzej Ulatowski I Andrzej
Belli, rajca krak. Ben. Stanisław Cezary, kanonik z RacUH)rowic, prób. w Koniecpolu,
protonotaryusz apostolski.
Grabkowski Jan gener. z Zofią Rarowską 4. czerwca 1676.
Gros Franciszek nob. muzyk król., z Teresą Chełmiecką 29. wrzeinU 1664. Św. Madej Kazimierz
Treter, dr. obojga praw, sekretarz króL, i Błażej Krusowskl, bakałarz filozofii i nauk wyzwól.
Ben. Albert Konstanty Wośniowski^ prób. w Skawinie, pleban w Tyócu.
Grot Madej nob. z Maryanną Gilowską 16. lutego 1649.^ Sw. Krzysztof Rupoiowiki, komornik
król., i Stanisław Lanckoroński sta. małogoski. Ben. Wespazyan L^anckoroóskl, prób. z Bobrownik.
Gubernatin Jan gener. z Zofią Proszowską 5. lutego 1667. Św. Andrzej Goryński i Stanisław
Latoszyóskl.
Gwardzióski Jan nob., podźupek olkuski, z Zuzanną Gędzicką 4^ listopada 1668. Św. Floryan
Barzcowic^ dr. filozof, i nauk wyzwól., pisarz olkuski, Jakób Gwardziński i Gabryel Odiocki,
dr. medyc
H i p p o 1 i t Kasper nob. z Magdaleną Żywiecką 21. października 1646. Św. Maciej Wojcński i Rafał
Delpace, rajcy krak.
Ito wsk i Wawrzyniec nob. de Zegartowice z Katarzyną Wośniowską de Sosnka 2. mafca 1666.
Św. Jan z Przybysławic Oraczowski i Jan Szembek.
agniątkowski Jan nob. z Katarzyną Białobrzeską 10. lutego 1671. Św. Władysław LobowiecU,
sędzia zs. krak. i Jan Jagniątkowski.. Ben. Andrzej Pieńkowski, kan. krak., sekretarz król.
Janicki Hieronim nob. z Zofią Pankówną 25. lutego 1664. Św. Adam iManiedd, Marcin Lipski
i Jan Różański. Ben. Stanisław Żelazowski, prób. wielickL
Janikowski Piotr, excel. dr. filozof. I medyc, z Araią Gierzmanówną 27. lutego 1661.
Januszewski Mikołaj nob. z Anną Jaroszowską 10. stycznia 1670. Św. Mikołaj Pabris* Jan
Kortyn (Cortini) dr. medyc, i Stanisław Wilkowic
Jarocki Jan nob. z Barbarą Mosińską 3. listopada 1674. Ben. Albert Łancacki, dr. obojga praw,
kan. krak.
Jarzyna Abraham nob. z Rudek, wojski rawski z Anną z Lipia Dębińską 25. kwietnia 1667.,
^ Św. SUnisław Rozrażowski, kan. krak., i Jan Wojeński. Ben. Stanisław z Brzezia WojeMd,
kan. krak., prób. gdowski.
J o a n e 1 1 i^) Sylwester nob. z Katarzyną Furmanko wicówną la. stycznia 1664. Św. Frandazek Cynts.
burmistrz, Albert Sztamet i Marcin Lochman, rajcy krak.
Jordan Jerzy gener. z Heleną Drohojowską 8. lutego 1671. Św. Władysław luibowiecki, sędzia,
zs. krak., Frandszek z Zakliczyna Jordan^ sta. dobczycki, i Teodor Lacki, marszałek nad-
womy litewski.
Jugie wicz Benedykt, excel. dr. ob. praw, z Anną Roikowską 27. lutego 165a Św. Gabryel Ochocki
i Frandszek Roliński, doktorzy medyc, rajcy krak. Ben. Kazimierz książę Czartoryski, km. krak.
Kamieński Aleksander nob. z Elżbietą Winogórską 11. kwietnia 1676.
K a m i e ń s k i Jan nob. z Reginą Wróblowską 25. listopada 1666. Św. Jan Upski i Tomaai Wlęczkowic
Karbiński Melchior nob. z Elżbietą Rynthówną 23. stycznia 1661.
Karli ński Stanisław nob. z Jadwigą Jankowską 16. lutego 1660. Św. Marcfai Świerczowakl
i Jan Wrzosowski.
Kamiński Józef nob. de Kamiszyn z Maryanną Garlicką 23. Ustopada 1664. Św. Kasimiers
Kulwiński, Mikołaj Dembiński, Maciej Borowski i Jan Jagniątkowski.
|) Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. eracov.
-) In domo privata de licentia Albert! Lipnicki, suffrag. et vicarii gener. craoov.
-?) Muczkowski; Stat et lib. promot p. 325, pisze: Bareczewicz.
*);Posiadał znaczne majętno^i we Włoszech, Kri
„ , Krakowie I Węgrzech, pozostawał w służbie ce-
sarskiej przedw Turkom i Tekelemu, służył wodzom cesarskim nieraz gotówką i byt ich Uwcrantem.
Zob. Ptaśnik; Z dziejów kultury włoskiego Krakowa, str. 124. - 2ywot tw^ zakottctvt w Mrakowie
I tamże pogrzebany. Testament jego w księgach ławniczych krakow. z 10. Uitego I6M r.
: 147 ================================^
Karktttowic Jan nob., ławnik najwyższego prawa magdebur. na zaniku krak. z Anną Rudzką
25. września 1672.^) Św. Benedykt Żegota i Walenty Matuszewski. Ben. Jan Rudzki, kan.
W. Św.y profesor, jagieł.
Karkutowic Jan nob., ławnik najwyż. prawa, z Agnieszką Adamowiczówną 5. stycznia 1675.
Kaw czy lis ki Albert nob. z Reginą Białoszowską 13. lipca 1670.
Ka w ecki Piotr nob. z Konstacyą Anną Popławską 14. lutego 1669. Św. Symforyan Lipski i Sta-
nisław Źmudzki.
Kątki Szymon nob. de Gruszów z Jadwigą Skrzybowską 4. lipca 1660. Św. Jakób Moszyński,
'^ Mardn Świerczowski i Daniel Skalski, obywatele krak.
Kąkolowski Aleksander nob. z Agnieszką Zembrzycką 27. lutego 1661. Św. Stanisław Pigłowski,
i Jan Przytkowski.
Kędzierski Andrzej nob. z Reginą DenIkowicóMmą 9. marca 1664.^ Św. Piotr Kamieński
I Jan Grodzicki, obywatele krak. Ben. Jan Mogllański, pleban z Budzanowa.
Ko mes ki Stanisław gener. z Trzebińską 13. czerw. 1674.
Komornicki Hieronim gener. z Katarzyną Leńczowską wdową 23. sierp. 1648. Św. Szymon
Solecki I Joachim Pisarski.
Konecki Albert nob. z Elżbietą 3) Pemusówną 2. lut 1653. Św. Adam Nagoth i Franciszek
Rollński, dr. medyc, rajcy krak.
Koniecpolski z Konieq>ola Przedbor Jan gener. z Barbarą Hallerówną 6. listop. 1650 Św.
y Jan Suchodolski, prób. niepołomski, Hieronim Gabryel i Hieronim Dembińscy.
Kossa Jerzy nob. z Anną Rotyna 10. maja 1676.
Kozlarowski Józef nob. z Dorotą Godaczowską 7. stycz. 1668. Św. Andrzej Zbvlitowski
I Jan Babski.
Kożuchowski Aleksander nob. z Justyną Rudnicką alias Rynthówną 4. sierp. 1670. Św. Hie-
ronim Aleksander Kruszelnicki i Jan Rynth.
KrasuskI Albert nob. z Katarzyną Słomnicką 9. lut 1673. Św. Przyłęcki z Przyłęk i Stanisław
^^ Zdanowski. Ben. Paweł Sarnowski, kan. krak.
Krauz Andrzej nob. z Ellbietą Puczkówną 15. listop. 1671.
^krauz Krzysztof nob. z Barbarą Rozdzyną wdową ze Lwowa, 15. lipca 1673. Św. Jan Per-
ntis i Stanisław Krauz, rajcy krak., Maciej Kuczankowic i Jakób Mościcki, rajcy lwowscy.
KrzemleńskI Michał nob. z Anną Wiśniowską 13. czerw. 1676. Św. Aleksander Załuski i Jan
GarUckL
Kucharski Sebastyan nob. z Katarzyną Kawulowicową wdową 20. listop. 1667. Św. Rotr Ml*
chalski i Jan Rozwadowski.
Kucharski Sebastyan nob. z Agnieszką Rosło wicówną 12. stycz. 1670.
Kul piński Jan nob. z Agnieszką Rojkówną 16. lipca 1676. Św. Jan Komanowski i Alberta
Wyrzykowski.
Kurowski Franciszek nob. z Elżbietą Przybysławską 24. lut. 1658.
Kurcz Henryk Jan gener., chorąży cesarskiego wojska, z Anną Maryą Therin 18. lut. 1659. Św.
Krzysztof Flayszer, kapitan, Daniel Piler, chorąży, i Jan Karol Reyttner porucznik tegoż wojska^).
Lasota Stanisław Albert nob. z Zuzanną Kozłowską 21. lutego 1669. Św. Jacek Dąbski, ka-
sztelan blecki i Władysław Lubowiecki, sędzia zs. krak.
Lelowski Andrzej nob. z Anną Słowikowską wdową, 17. lutego 1647. Św. Mikołaj Wolski
i Aleksander Lelowski.
Leńczowski Stanisław nob. z Teresą Schedlówną 25. sierpnia 1671. Św. Jan Pernus i Mi-
kołaj Schedel.
Leszczyna Marcin, claris. et excel. dr. med., z Zofią Słowikowską 1. października 1664. Św.
Madej Kazimierz Treter, dr. ob. praw, sekretarz król., i Marcin Lochman, rajca krak.
*) Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
^ DIe 9. martii, quae fuit dominica 2 quadragesimae, ex dispensatione Nicol. Oborski, sufrag. cracov.
?Haec Cllsabetha defuncta eodem anno 18. augusti.
W
latach 1657 - 1659 stały załogą w Krakowie sprzymierzone z królem Janem Kazimierzem
wojska Leopolda I, cesarza rzymskiego, króla węgierskiego. Wielu z pomiędzy żołnierzy tegoż woj-
ska, wsti^lło w związki małżeńskie w Maryackim kościele. Liczne o tem zapiski w metrykach od
listop. 1657 do 4. sierpn. 1659.
' 148 =
Lipnicki Stanisław nob. z Zofią Więczkowicówną 2. lutego 1871. Św. Albert Oodiciewski
i Albert Kopemicki.
Lubawski Jan nob. z Anną Rzepecką 14. lipca 1053. Św. Paweł Kielerowic i Madej CzernickL
Lu bo rac ki Jan nob. z Anną Oumińską 5. marca 1658. Św. Albert Malinowski I Marcyaii Cłiełmskl.
Łupi Franciszek (Clavenensis) nob. z Teresą Czeską, córką Andrzeja i BarlMuy matiL, 24. lutego
1658>).
Lasko Stefan nob. z Cecylią Łącką 1. marca 1650. Św. Daniel Rorailski i Prancissek Danin.
Lodź Ińsk i Mikołaj nob. z Barbarą Rupniowską 25. października 1654.
Łosiński Stanisław nob. z Teodorą Żychliriską 21. stycznia 1663.
Lukieskiewicz Szymon nob. z Urszulą Grodzicką 13. lutego 1668. Św. Piotr Czarny i jao
Sroczyński.
Maciejowski Stanisław nob. z Katarzyną Rupniowską 9. marca 1666. Św. joadiim Pisarski
i Sofoniasz Zbylitowski.
Markowski Mateusz Stanisław nob. z Jadwiga Szczepkowicówną 31. stycznia 1664. Ben. Sa-
muel Furmankowic, dr. ob. praw, kan. W. Św., profesor jagieL
Marsini Krzysztof gener., sekretarz król. z Cecylią Rozalią Smidłową wdową 9. stycznia 1661
Św. Karol Affaita, kan. warmiński, sekretarz króL, I Izydor Affaita, architekt króL
Mechoni Stefan nob. z Magdaleną Delpacówną 26. listopada 1673. Św. Antoni Lukini, bur-
mistrz, Oaudenty Zacherla, ławnik krak.
MęcińskI de Kurozwęki Albert gener. z Jadwigą de Oołcza Zeliszowską 12. stycznia 1676.
1/ Św. Franciszek de Pilcza Korydński, stolnik krak., Albert Oiebułtowski i Stefan MędńskL
Ben. Piofar Jordan, kan. krak. vx
Mężyk Jan nob. z Anną Batkowską 1. lipca 1663, Ben. Albert Łańcucki, dr. ob. praw, kanclerz
koUegiaty W. Św., profesor jagieL
Mlechurski Bartłomiej Jan nob. z Agnieszką Janowską 22. ttstopada 1671.
Mi ni eh Andrzej nob. z Warszawy z Zofią Czeską 29. listopada 1670. Św. Albert Sztamet
i Andrzej Gładyszewic, obyw. krakowscy.
Mojecki Jan nob. z Zuzanną Urbańską 3. lipca 1664. Św, Jan Słupski i Jan OdowskL
Mory koni Mateusz nob. z Magdaleną, wdową po Stanisławie Kłosowicu rajcy krak. 19.
stycznia 1676.
Nagoth Tobiasz nob., kapitan król, z Anną Latorzanką 23. maja 1672. Św. Teodor Korydński,
stolnik krak. i Andrzej ZgłobickL Ben. Jan Mikołaj Kasztulski, kan. kielecki.
Narębski Piotr nob. z Elżbietą Lasocką 26. stycznia 1671. Św. Zygmunt Palczewski, wojski
stryjski i Oaudenty Zacherla.
Niezabitowski Paweł nolK, z Zofią Tomaszowczanką 26. listopada 1673.
Nizielski Szymon nob. z Barbarą Lagocką 26. sierpnia 1673. Św. Adam Druźyński i Jan Kar-
kutowic, ławnik najwyż. prawa magdel>ur8kiego na zamku krak. Ben. Mikołaj Oborski,
sufrag. krak.
Nowotarski Jan nob. z Katarzyną Lekstonową 6. października 1658. Św. Stanittaw Zatorsid
i Jan Skomroszkowicz.
Ochętkowski Albert nob. z Zofią Oozdziejowicową wdową 25. listopada 1665. Św* Stanisław
Wilkowicz i Albert Siekielowicz, ławnicy najwyższego prawa magdeborskiego nazankn krak.
Ochocki Oabryel, exceL dr. med., z Anną Spinko wną, córką Stanisława Spinka dra ob. praw,
27. lutego 1669. Św. Oabryel Ochocki (ojcidt), dr. med., i Jan Pemus, rajcy krak.
Oleśnicki Zygmunt nob. z Beatą Konstancyą Myszkowską 3. lutego 1649. Św. Władysław
V Myszkowski, margrabia na Mirowie. Ben. Piotr Zbylitowski, kan. ł^czydd*
Opatkowski Stefan nob. z Ewą Oierzmanową wdową 21. stycznia 1658. Św. Jan Romanowicz
rajca krak. i in.
Orłowski Bernard, chorąży króU z Anną Urszulą Wojakowską 23. paidzlemika 1672.
Orsetti Wilhelm nob. z Heleną Pilchowską 3. września 1672^. Św. Franciszek Orset^/ sta.
^ knyszyński i Jerzy Romuald Schedel. Ben. Piotr iCaztmierz Orłowski, scholastyk W. Św.
kantor tarnowski, kan. krak., pleban z Kosodc
^) Omissis bannis et in domo priyata de licentia NicoL OtKMYfci, sufrag. cncof^ sete vacaiite
administmtorts episcopatus.
*) Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
= 149
OstowtkI Samuel nob z Maryanną Dąbrowską 21. października 1653. Św. Michał Dobrzywiński
i Albert Kamiowaki.
Ostrowski Kazimierz nob. z Anną Przyborowską 19. maja 16G9. Św. Stanisław Wierzbięta
i Jan Zaleski, dworzanie Mar. Zebrzydowskiej, wojewodziny krak.
Ostrowski Stefan nob. z Teresą Białobrzeską wdową 17. września 1648. Św. Stanisław Za-
wadzki i Wacław Wiktor.
Osuchowski Mikołaj nob. z Jadwigą Silnicką 25. lutego 1664. Św. Stanisław Padowski i Macin
Kąckiy obywatele krak.
Otwinowski Jerzy gener. z Heleną Białobrzeską 13. października 1675'). Św. Michał Czerny,
sta. pamawski, Mikołaj Otwinowski, i Jakób Rojowski, cześnik dobrzyński.
Pala min i Józef nob. z Magdaleną Furmankowicówną 21. sierpnia 1663, Św. Jan Paweł Celary,
generał major wojsk króL i Piotr . Dzianotty. Ben. Mikołaj Sulikowski, dr. teol. i profesor
ji^ieL, kan. u św. Floryana.
Paszkeim Marcin nob., aptekarz król., z Teresą Frusinelli 5. marca 1676^. Św. Stanisław
Segnic, rajca krak., Sebestyan Szelerth, rajca warszaw., i Hieronim Kosiński, superintendent
ceł król. w Małopolsce. Ben. Józef Bernardyn Zebrzydowski, kan. krak.
Pawłowski Jan nob. z Konstancyą Gocławską 18. czerwca 1675. Św. Samuel Gocławski, Ale*
ksander Błeszyński i Stanisław Rzeszowski.
Pełka Zacłiaryasz nob. z Anną Solomońską 3. marca 1647. Św. Stefan Żółtowski i Franciszek
Delpace. Ben. Szymon Starowolski, kan. krak.
Pestelocci Antoni Piotr (Yincentinus) nob. z Teresą Bełzianką 23. czerwca 1647. Św. Jerzy Pi-.
pan i Rudolf Cortini.
Pilecki Stanisław Piotr nob. z Katarzyną Rynthówną 14. lutego 1665. Św. Albert Górnicki,
Stanisław Piechowic i Piotr Siemoński.
Piaskowski Kazimierz Franciszek nob. z Zofią Konstancyą (nieoznaczoną) wdową 31. lipca 1670.
Politiani Józef nob., dr. medyc, z Anną Eufemią Zacherlanką Cortini wdową 31. marca 1674.
Sw. Bonawentura Briganti, rajca, Gaudenty Zacherla, Dyonizy Zacheria, ławnicy krak. i Stefan
Mectaoni.
Porayło Stanisław nob. z Zofią Czeczotową 20. października 1672. Św. Albert Kobielecki
I Albert Amfilkowic
Porębski Paweł nob. z Katarzyną Turczanką 25. sierpnia 1665. Św. Franciszek Cyrus, rajca,
i Grzegorz Szalewicz, ławnik krak. Ben. Stanisław Jurkowski, dr. teoL, prób. u św. Floryana.
Priami Jerzy nob. z Zuzanną Cyrusową wdową 6. października 1669^ Św. Jan Pemus, rajca
krak., Andrzej Paczanowski i Jerzy Schedel.
Prosperis de Filip nob., dr. medyc, z Zofią Cartellina wdową 18. września 1665. Św. Frań*
dszek Cyrus, rajca krak., Benedykt Amadei i Andrzej Rogowski Ben. Kazimierz Waxmaii,
kan. krak.
Prószyński Krzysztof nob. z Konstancyą Nidecką 24. sierpnia 1655^). Św. Aleksander Nidecki
i Tomasz Brzeziński.
Przybeiski Franciszek Albert nob. z Katarzyną Dobrzycką U. maja 1659. Św. Mikołaj Sło-
wikowski, archipresbyter, dr. Jteol. i obojga praw, i Jan Dobrzycki, kan. skalbmierski.
P_rzy łuski Jan nob. z Katarzyną uuraczkówną 26. października 1664. Św. Jan Dniowski i Marcin
Sopińskl
Radoszewski Władysław nob. z Katarzyną Krupkowską 24. lutego 1664. Św. Stanisław Pia-
skowski i Albert Żyznowski.
Rap Andrzej nob. z Justyną Słowikowską 31. lipca 1650.
^) Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
^ In domo privata, omissis bannis et tempore quadragesimali, dispensante Nuntio Apostolico,
Francisco Martelli.
? Omissis bannis ex dispensatione Nuntii Apostoiici, Galeatii Marescotti.
Uderzająco mało, zaledwie 5 ślubów szlacheckich zanotowano w r. 1655. I nie dziw, był to
bowiem rok najazdu Szwedów na Polskę i ich pobytu w Krakowie, gdzie gospodarowali na dobre
od 1& października 1655 aż do 30. sierpnia 1657.
=1=====================^^ 150 =
Reich Krzysztof nob^ podwójd piotrkowski, z Ewą Rodzlerówitą 25. sierfMiiJi 1608. Św. Jakób
Żywiecki, wójt najwyższego prawa magdeburskiego na zamku krak, AndrseJ W^{grzynowtc
i Jakób Sterling, rajca piotrkowski.
Reynekier Jakób, claris. filozoi i medyc dr., z Jadwigą Pemusówną 2S. lipca 1655.
Reynekier Stanisław Jakób, claris. medyc. dr., z Justyną Teresą Bestid 14. ma|a 1663.
Rezler Kazimierz Albert, claris. filozof, i medyc dr., z Agnieszlćą Paulurówną 18. lutego 1676.
Rogaliński Władysław nob. z Maryanną Pisarską wdową 28. czerwca 1676. Św. Adam Mi-
stowski i Nabór Rudnicki.
Rojowski de Rojowo gener., podczaszy dobrzyński, z Ludwiką z Przybysftawic Solecką 11. pa-
ździernika 1663. Św. Jan Wielopolski, kasztelan wojnicki, i Stanisław Skarszewski, kasztelan
małogoski, sta. Samborski. Ben. Stanisław Prokop Oołachowski, prób. z Bejsca.
Ro liński Franciszek claris. z Krystyną Zalaszowską 28« stycznia 1652. Św. Adam Nagoth, bur-
mistrz, i Stanisław Kondrat, rajca kralc.
R o z y n i Jan nob. z Agnieszlcą Gierzmanówną 8. marca 1666. Św. Dyonizy Zawadzki, wikary
kościoła Maryackiego i in. Ben. Adam Sztamet, dr. ob. praw, prób. z WiMcza.
Rudnicki Piotr nob. z Justyną Rynthówimą 4. marca 16660- Św. Stanisław Różanka, podsta-
roid biecki, Adam Węglowski i Jan KempickL
Rudnikowski Zygmunt Stanisław nob. z Agnieszką Czerną 23. lutego 1664.
Rylski Stefan nob. z Anną Łodzińską a lutego 1650. Św. Sebastyaa ŁodzińskI i Piotr Bara-
nowski.
Rzuchowski Piotr nob. z Elżbietą Lubnicką wdową 5. lutego 1660. Św. Stanisław Płediowic
i Floryan Drozdowski.
Sadowski Kazimierz nob. z Krystyną Orynfeltcówną 0. lipca 1671. Św. Stanisław Sadowski,
Stanisław Zaboklicki i Jan KrzemleniowskL
^chedel Romuald Jerzy nob. z Cyryllą Fakierysową (Facheris) wdową 17. stycznia 1674.
. Schedel Romuald Jerzy nob. z Anną Zaleyską 30. sierpnia 1676. Św. Jakób Reynekier, dr. medyc,
Franciszek Cyrus i Jan Pemus, rajcy krak.
Siedlecki Paweł nob. z Barbarą Podgorzanką 25. listopada 1646. Św. Paweł i^lankiewic, dr.
medyc, i Jacek Brożek, obywatel krak.
Siemoński Jakób nob. z Teresą Pruszyńską 15. stycznia 1665. Św. Andrzej Kmita, Olbracht
Nekanda Trepka, Samuel Chyłomslci i Stanisław Pruszyńskl.
Sikorski Albert nob. z Dorotą Cyrusówną 26. czerwca 1667. Św. Franciszek RolińsU i Jacek
Łopacki, doktorzy medyc, rajcy krak. Ben. Mikołaj Żelazowski, kan. W. Św.
Skalski Jakób nob. z Magdaleną Ciechanowską 24. listopada 1674. Ben. Bonifacy Slassyński,
proyincialis conventus S. Spiritus de Saxia.
Szleszkowski Albert, excel. filozof, i medyc dr., z Anną Zuzanną Mttcharską^ córką Piotra
filozof, i med. doktora, profesora w akademii krak. i lekarza króL i Zuzanny Schelderówny
małżonków, 15. listopada 1654. Św. Albert Kucharski, kan. krak., i Jan Suchodolski, prób.
wielicki, pleban niepołomski. Ben. Jan Tarnowski, arcybiskup IwowskL
Sławek Szymon nob. z Anną Ciemiechowicową 9. sierpnia 1655. Św. Jan Biskupski i Jan Oawiśski^
Stadnicki Jan nob. z Katarzyną Powęską 5. lutego 1662. Ben. Paweł Dominik Sarnowski, dr.
teol. i ob. praw, kan. krak. i poznański, sekretarz\król.
S t e r n a c k i Andrzej gener. z Anną Solecką 27. grudnia 1655^.
Stocki Krzysztof nob. Dorotą Wąsażanką 25. lutego 1661.
Stokowski Jan nob. z Teresą Chaczowską II. lutego 1668. Św. Jan Różański i N. ChacsowskL
Straszowski de Sh-aszow Piotr gener. z Agnieszką Octavia 17. lutego 1670. Św. Aleksander
Strasz i Andrzej UlatowskL
Swiderski Andrzej nob. z Elżbietą Koilicką 18. listopada 1674. Św. Jan Wolfowic i Stanisław
Bieliński.
Szopiński Marcin nob. z Katarzyną Palczowską 16 listop. 1659.
Tabaszowski Andrzej nob. z Katarzyną Stanisławską 20. listopada 1667. Św. Jacek Dąbekl,
kasztelan biecki, i Władysław Lubowiecki, sędzia zs. krak.
^ In domo privata ex dispensatione Nicolai Oborski, suffag. cracov.
^ Sielankopisarz polski, zob. Estreicher: Bibliografia T. XVn. str. 43—45.
>) Bannis omissis, in domo privata de licentia S^monis StarowolskI, canoo.
===================1============^^ 151 ============1================^^
Tarnowski Macie] gener. z Maryanną Kochańską wdową 13. grudnia 1665^) Św. Jacek Dem-
biński i Grzegorz Dziedzicki, wikary kość. Maryac. Ben. Jan z Tamowa Tarnowski, arcy-
biskup iwowski.
Ta u burt Andrzej nob. z Małgorzatą Tucówną (Tucci) 13. kwietnia 1667. Św. Andrzej Szele-
zecki, komornik ziemski krak.» i Wentura Bringanti, rajca krak.
Trzebić ki Aleksander Michał nob. z Zofią Czapliną 14. stycznia 1670. Św. Jan Jagniątkowski
i drugi Jan Jagniątkowski. Ben. Zygmunt Zaboklicki, kan. św. Jerzego na zamku krak.
Tuczy (Tucci) Piotr nob. z córką Filipa Forconi 12. września 1668.
Waligórski Stanisław nob. z Agnieszką Zakrzewską 22. stycznia 1667.
W i elowiejski ludwik nob. z Krystyną Lipieńską (Lipiński^ 21. lutego 1651.
Wielowiejski Mateusz Stanisław nob. z Zofią ICarlińską 4. czerwca 1669. Św. Stefan Kazi-
mierz Iwański i Ludwik Rylski.
Wierzbowski z Wielkiego Chrząstowa hiieronim gener., chorąży łęczycki, z Maryanną z Przy-
łęk Komorowską wdową 7. marca^ 1649. Św. Samuel Stokowski i Jan Skórzowski. Ben.
Wawrzyniec Gębicki, kan. krak.
Wiśniowski Jan nob. z Eufrozyną Leyfarówną 16. sierpnia 1676. Św. Andrzej Karwicki, pod-
starośd krak., Stanisław Różanka, pisarz grodź, krak., i Stanisław Krauz, rajca krak. Ben
Andrzej Pieńkowski, kan. krak.
Wiśniowski Paweł nob. z Dorotą Oórską wdową 29. stycznia 1665.
Wolanowski Marcin nob. z Teresą Zwoleńską 23. maja 1647. Św. Krzysztof Upczycki, Sta-
nisław Obrębski i Adam Malinowski, obywatel krak.
Wólecki Marcin gener. z Elżbietą Wólecką 10. sierpnia 1670. Św. Jerzy Czechanowski i Michał
ChiebowskL
Wosińki Stanisław, excei medyc. dr., sekretarz król., z Teresą Pestelocci 13. listopada 1670.
Św. Jerzy Pipan, sekretarz król., Antoni L^ikini i Walenty Wosiński, obywatele krak.
Wygnański Kazimierz nob. z Katarzyną Sadkowską U. lipca 1660.
Zaydlic Franciszek nob., pisarz krak., z Konstancyą Maryą Czeską, córką Andrzeja, 25. kwietnia
1660. Św. Synowie nieżyjącego Stefana z Pilicy Korycińsklego^, kanclerza wielkiego ko-
ronnego. ^
Zbiński Bartłomiej nob. z Miechowa z Zofią Jaskulską 6. Uitego 1663.
Zdziański Franciszek Piotr nob. z Teresą Urszulą Kcssełutówną 4. lutego 1668. Św. Marcin
Lipski i Jerzy Woifowic.
Zmiąć ki Adam nob. z Agnieszką Młoszowską 29. lutego 1672^). Św. Andrzej l^esiowski i Sta-
nisław i\dIłoszowski. Ben. Jan Dobrzycki, kan. skalbmierskL
Zmijowski Wacław nob. z Justyną Kożuchowską 28. listopada 1671. Św. Kazimierz Rab-
sztyński.
Zullński Jan gener. z Teresą Garlicką 4. sierpnia 1667. Św. Franciszek Szembek, sta. biecki,
i Jan Potocki, stolnik bełski.
Zych li ni Dominik, ezcel. filozof, dr., z Teresą Winiarską wdową 30. listopada 1669.
ZyrzeńskI Jan gener. z Katarzyną Młoszowską 9. listopada 1649^). Św. Samuel Młoszowski
i Mikołaj Ostrowski.
Żyznowski Maciej nob. z Konstancyą Dobro wnicką 8. lutego 1655. Św. Jan Odrzy wolski
i Orzegorz Rojkowski.
Żywiecki Jan nob. z Magdaleną Kłosowicówną 8. lutego 1676. Ben. Gabryel Węgrzynowic,
oficyał pilzneński.
O Omissis solennitatibus in domo privata.
^ Die 7 martii, quae fuit dominica 3 quadragesimae, ex dispensatione Locl Ordinarii (Petri
GebidcO in domo privata.
3) Zmarł w zamku w Ojcowie 6. lipca 1658. Zob. Konst łloszowski: O zasługach rodziny
Korycińskich. Kraków 1862. str. 31. ^
*) Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
^) Bannis omissis de licentia ordinarii loci (Petri Gębicki).
Ks, Jan Sygański S. J. (Kraków).
======^===== 152 •
KWARTALNIK HISTORYCZNY
ORGAN TO^A^ARZYST^A^A HISTORYCZNEGO
założony przez Ksawerego Liskego, wychodzi we Lwowie pod redakcyą Aleksandra Semkowicza
PrsBiiBcrata roczna wyoosi 12 K. - 6 Rb.- 12 Mk. Dlt sztaików Ttwanjitwt btipłatito
Adres Redakcyi : Dr. Aleksander Semkowicz Lwów, Biblioteka Uniwersytecka.
WIADOMOŚCI NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
ORGAN TOWARZYSTWA NUMIZMATYCZNEGO
yTBehodzi miesiącznic w ^{takowic pod ted. ^a JKUrgMia 8ttnow>ld*BO
nnmmuymi ncnii II Rir. » Mk.-1IML — NriiMilqii:lrikiąllinMCiipilicl
PEZEGLĄD FILOZOFICZNY
pod redakoyą Sr. Władysława Wtajlij
WARUNKI PRENUMERATY ROCZNIE RR 4 — NA PROWINCYI RB. 6.
Adm Redakcyi i AdHinistracyi: Warszawa nL Smiu L 6.
ADAMA BONIECKIEGO:
„HERBARZ POLSKI"
wychodzi nadal w Warszawie pod redakcyą Artura barona Reiskyego.
Obecnie wyszedł Yll-my zeszyt xni. tomu, obejmujący dalszy ciąg litery K.
'I i.im I' Do nabycia we wszystkich Icsifgamiach po conis 75 ko|L za zsszyŁ
DaaDaaaoDDDDDaDaDaaaaaDDaaanDDDac
Członkowie 1 prenumeratorowle ^Miesięcznika heraldycznego^ nogą na-
bywać rozprawę Dra Wtadysta^nra Semkoipricsa p. t.
^^Dagana i oczyszczenie szlachectwa u; t^ołsce u; X1U. i XU« w/'
(Studya nad historyą prawa polskiego, pod red. Dra Oswalda Balzera, i. L
ztsz. 1), po zniżonej cenie 1 K (zamiast 1 K 90 h) za nadesłaniem 10 h na porto^
Zamawiać należy w Towarzystwie dla popierania nanki polsklaly Lw6w»
Archiwum bemardytekle.
aDDOoaaDaaaaaaaaaDanaDaDDaDaaDDaoaaaooananannooD
MIESIĘCZNIK ^^
^^ HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
I II ■ Bil nil im lim r i ni i IT i iin ii "T"
Nr. 10—11. Lwów Październik-Listopad 1910. Rok III.
WaniBkl fnMpłatjt Członkowie TowMYjrstwa henUdycsnego, płacący próos
" ' migą MiesięoBnik i Bocsnik beipłatnie.
• K. = 6 Mk. = 4 Kb.
..Ul »!, «A u 1 Wkładki i pnMdpła^ nalaiy nadayłać: Ttwi7ttw« kt
Nmnar pąjedyncay ift hal, b pr*e.yłką 8» hal. ral4f «»■• (l»r. Jl. »Bala-Wf«awiOT) Lw 4if, pi. Sttitl^ki »A.
Pnadi^aU na Roosnik wynosi: Eorespond«icy« i rękopisy pod adressm:
: !• K. = • lik. = i Bb. — Dr. WlUjsIaw 8«BkawtaB, Łw4w, alica ZaMOjtklsfa L 14.
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyźacko-rycerskiej na kresach inflanckich
str. 153. — Dr. Stanisław Kutrzeba: Kilka słów o metrykach kościelnych w Polsce str. 159. —
Dr. Helena Polaczkówna: „Liber Chamorum* str. 161. — Oskar Halecki: Chalecc>' na Ukra-
inie str. 164. — Ks. Jan Sygański S. J.: Z notat heraldyczno-genealogicznych str. 171. —
Sprawozdania i recenzye, str. 172. — Uzupełnienia i sprostowania, str. 175. — Pokwitowa-
nia uiszczonych kwot str. 176. — W „Dodatku"*: Ks. Jan Sygański S. J.: Z dawnych metryk
kościoła Maryackiego w Krakowie str. 177.
O starodawnej szlachcie krzyźacko-rycerskiej
na kresach inflanckich.
16. Mohlowie. Piszą się po niemiecku „von der M o h 1*. Ród ten w dawnych
wiekach miał znaczne posiadłości we Flandryi i Turyngii.
Na Śląsku spotykamy w r. 1437 Franciszka v. d. Mohl, dworzanina księcia
Bolka MOnsterbei^a, przytaczanego w licznych herbarzach niemieckich ^). Wnuk Fran-
ciszka, Baltazar, był w r. 1488 radcą księcia Konrada Mądrego, syn zaś Baltazara,
takie Baltazar, dziedziczył dobra Radlitz w okolicy LQbben. Przy końcu XVI. stu-
lecia Dawid Mohl dziedziczył po przodkach dobra rycerskie w Kurlandyi; syn jego
Arend, major wojsk polskich, posiadał dobra Wyszki w księstwie inflanckiem,
w których już w r. 1621 pierwszy kościół założył^. Syn jego Aleksander, pod-
komorzy nadworny, naprzód Władysława IV., później Jana Kazimierza, oprócz Wy-
sz0k posiadał w innych województwach dobra: Rydlicę, Nieczajów i Krasny Łub.
W n 1731 Jan Mohl dziedziczył dobra Sickeln w Kurlandyi, gdzie w sali Izby
rycerskiej widnieje tarcza herbowa Mohlów, zaliczonych do szlachty kurlandzkiej
i wpisanych pod liczbą 143-cią'). W roku 1750 Aleksander Mohl obok Sickeln
O Hupels i,Nordische Miscellaneen'*.
^ Ów pierwotny kościół w innem był wzniesiony miejscu, aniżeti późniejszy. O całe 100
lat później (w r. 1715), kosztem Hieronima i Katarzyny Mohlów, został on na przeciwległą stronę
jesiofa Wyszkowskiego przeniesiony, gdzie go i obecnie widzimy.
*) Obacz w kurlandzkiej sali rycerskiej tarczę herbową wygasłego rodu von der Mohl, za-
dągniętego do spisów heraldyczno-genealogicznych klasy pierwszej pod liczbą 143. Herb na owej
tarcMf wykonany przedstawia w polu czerwonem trzy świnki morskie (po łacinie zwane Mola
m ar i t im a) w porządku 2 i jedna ułożone. Tradycya inflancka poucza, że w wieku XVIII, nie-
10-11
' 154 ==
dziedziczył także w Kurlandyi majętność Salnau a w Księstwie inflanckłem Wyszki.
W r. 1764 Hieronim M. obrany posłem na sejm eiekc^ny pod Wolą.
Ród ten wygasł całkowicie w Inflantach polskich na początku XIX. stulecia,
a dobra Wyszki nabyte zostały przez iinię siebieską Mohlów i pozostają dotąd w ich
rękach.
Siebiescy Mohiowie nie są wciągnięci do ksiąg heraldyczno-genealogicznych ry-
cerstwa kurlandzkiego i używają odmiennego herbu O- Zdaniem naszem wszakże mu-
szą być wspólnego pochodzenia z dawnym polsko-inflanckim rodem Mohlów, o któ-
rym tu mowa.
17. Platerowie przydomku BrOL Odwieczny to ród westfalski, którego pier-
wotnem gniazdem był zamek BrOl pod Hennemardą w Marchii. Rodzinne dokumenty
wykazują w roku 1214 Lub berta Platera jako świadka (testis), w r. 1276 Anto-
niego (Anton Plater, miles) i innych. W r. 1392 żył R o tg er Plater de Brole, miles.
W r. 1426 Fryderyk pieczęcią swą zatwierdził związek pomiędzy rycerstwem
Marchii i kilkoma miastami^).
W dziejach inflanckich zjawia się już w r. 1306 Al b ert P. jako komtur wendeński
a w r. 1430 Wennemar, jako wójt grobiński ').
W latach 1478—1486 drugi Wennemar von dem Brole anders genannt Pla-
ter, był wójtem grobińskim ^). W latach 1513—1525 występuje na widownię kilka
razy plater, jako komtur dyneburski, a Jan w r. 1501 jako wójt w Karkhus a od
r. 1501—1529 t j. aż do samej śmierci, jako hetman polny czyli marszałek Zakonu
inflanckiego ^).
Ów Jan to wybitna postać. W ciągu lat 28-miu nieodstępnym był towarzyszem
landmistrza Woltera Plettenberga, największ^o z landmistrzów inflanckich. W czasie
wojen z Moskwą podzielał on chwałę jego zwycięstw, a w czasie pokoju kierował
wraz z landmistrzem losami krain inflanckich %
Brat jego młodszy, Fryderyk, protoplasta polsko-inflanckiej linii Platerów,
otrzymał w r. 1531 na prawie lennem dobra Nidritz (po polsku ^Indryca") nad
Dżwiną, w trakcie dyneburskim, a w innych okręgach związkowego państwa inflanc-
kiego już ojciec jego posiadał W wieku XV. dobra Maditen i Wdisensee.
którzy z Mohlów poczęli upatrywać w nich 3 ropuchy (po nienUecku 3 Kr 5 ten). A kiedy je-
zuita Niesiecki, autor znanego herbarza, spotkawszy jednego z Mohlów na sejmiku, poczi^ go
rozpytywać o szczegóły jego herbu, ten, słabo władając mową polską, odparł mu, wskaztiiąc na
sygnet, «że ma w herbie drei Kr O te n**. Niesiecki, zamiast zapisać w notatniku, jaki zawsse
nosił z sobą .Mohl herbu własnego*, zanotował w nim : „Mohl herbu 3 krety* (skl).
Na tem niedorozumieniu i zbytniem zaufaniu w nieomylność hert>arza Nieaieckiego, zdaje się po-
legać różnica w herbach dawnych Mohlów polsko-innanckich i Mohlów dzisiejszych z Unii sie-
bieskiej na Białej Rusi, używających tak zwanego herbu «trzy krety", o któcej to nazwie he-
raldyka nigdy nie słyszała.
^) Herb Mohlów siebieskich przedstawia trzy czarne krety w polu czerwonem, w miejscu
trzech srebrnych świnek morskich (Mola maritima) w takiemźe polu.
^ O. Manteuffel .InHanty polskie' str. 83.
^ L. Arbusow „Die im deutschen Orden in Livland vertretenea Geschlechter* str. 56.
*) Tamże.
"") Tamże.
^ L. Arbusow .Johann Plater von 1475—1529 im deutschen Ordeo la Uyland' (MlUwa
1908) str. 20.
= 155
Do tejże gałęzi poisko-inflanckich Platerów zalicza się także Henryk, który
w r. 1561 był jednym z pełnomocników szlachty inflanckiej w sprawie poddania się
t^o kraju pod rządy Rzpltej polskiej. Tenże Henryk od landmistrza Bruggenoie przy-
domku Hasenkamp miał sobie dodane do dóbr Indrycy w r. 1537 na prawie lennem
inne jeszcze dobra w trakcie dyneburskim położone.
Syn Henryka, również Henryk, otrzymał od króla Zygmunta 111. w r. 1599
przywileje na dobra koronne Plasson czyli późniejszą Isnaudę w Lucyńskiem i wkrótce
potem na Hasson w dawnem wójtostwie rzeżyckiem położone, których znaczna
część a mianowicie dobra Ramleńskie już w r. 1530 braciom rodzonym Janowi
i Eberhardowi Manteufflom przydomku Sey na prawie lennem zostały nadane')*
Tenże Henryk w r. 1620 w dniu 17. października przy organizacyi kurlandzkiej Izby
rycerskielt wraz z kanclerzem Manteufflem i Bartłomiejem Zyberkiem, spełniał za-
szczytny urząd tak zwanego ^Ritterbanksrichter'' i wraz z całem swojem potomstwem
wciągnięty został do spisów heraldyczno*genealogicznych pierwszej klasy pod liczbą
12-tą. Tarcza z jego herbem zdobi po dzień dzisiejszy kurlandzką salę rycerską-).
Jan Andrzej, syn Gotarda, otrzymał w r. 1670 od króla Michała Wiśnio-
wieckiego przywilej zwany ,» consensus ad cedendum** na starostwo dyneburskie. Jan
III. zatwierdził ów przywilej w r. 1675, a kiedy 20 lat później Jan Andrzej przeszedł
z protestantyzmu na łono Kościoła katolickiego, wiadomość o tem tak ucieszyła króla,
iż go niebawem wyniósł na województwo inflanckie (r. 1695). Całkiem inaczej po-
działała taż sama wiadomość na posła piltyńskiego w Holandyi, Blomberga, który
w tym właśnie czasie pisał swe dzieło pod tytułem : ^Description de la Lironie'*. Na-
pełniła go ona zgrozą i taką goryczą, że, opisując ówczesną szlachtę rycerską, zau-
ważył: »U y en a plusieurs, qui sont sćnateurs du Royaume de Pologne, comme Fel-
.kersamb. Plater, Berg, Korff, Grothuss etc; ii y en aurait encore un plus grand
„nombre, 8'ils voulaient embrasser le papisme'' ^).
Syn Jana Andrzeja, Jan Ludwik, po śmierci ojca został starostą dyneburskim
a rok przed żfónęm wyniesiono go na województwo inflanckie, które do rozbioru
Polski z rąk Platerów już nie wychodziło. Jan Ludwik szczególne miał upodobanie
w poezyi i gładko składał wiersze łacińskie. Oprócz majątków po ojcu nań spadłych,
nabył dnia 25. stycznia 1729 r. znane nam, bo w wieku XVI. przez Brunnowów
a w wieku XVII. przez Ludyngshauzów*Wolffów posiadane dobra Kombulmujżę i uro-
czo położony Krasław *). Założywszy w Krasławiu główną rezydencyę Platerów, ścią-
gnął on do tej prześlicznej ustroni całe życie ówczesnego księstwa inflanckiego. Lata
młodzieńcze spędzał późniejszy kronikarz Inflant Jan August Hylzen u wojewody
w Krasławiu, jakby przewidując, że stosunki ściślejsze połączą go kiedyś z domem
Platerów. Jakoż, po stracie pierwszej żony, Konstancyi z Sołtanów (córki Jana, cho-
rążego inflanckiego z Maryanny Manteufflówny), ożenił się z Konstancyą Platerówną,
córką wojewody Jana Ludwika.
^) Rewizya dóbr inflanckich z r. 1583, a także monografia piltyńsko-kurlandzkiej linii Man-
teufflów, opracowana przez Or. Jerzego Schmidta (Berlin 1909 r.).
*) Hupels „Neue Nordische Miscellaneen'' (Ryga, 1796 r.) 13 Stttck, str. 51.
') Blomberg „Description de la Liyonie", książka wydana pierwotnie po angielsku w r. 1696
a następnie po francusku w Utrechcie w r. 1705. Ustęp, przytoczony w tekście, znajduje się
w wydaniu fiancuskiem na stronicy 270.
^) O. Manteuffel, Monografia „Krasławia* (Warszawa 1901) str. 17.
156 ' t
Syn tego ostatniego, Konstanty Ludwik, po śmierci ojca zostaf starostą
dyneburslcim, później wojewodą mścisl^awslcini, nalconiec Icasztelanem trockim^). Po-
wziął on był myśl zamienienia skromnej mieściny Krastawia na porządne miasto. Jakoi
w połowie XVIII, stulecia wzniósł tam obszerny ratusz z szer^em wspaniałych skle-
pów ^). Potem wystawił szereg pięknych domów, już to murowanych, już drewnianych,
w których, za przykładem podskarbiego Antonino Tyzenhauza, poumieszczał rzemieśl-
ników, sprowadzanych z Niemiec i z Warszawy. Wyrabiano tu kobierce, aksamity,
adamaszki, karty polskie, broń sieczną i palną, powozy, wyroby złotnicze i jubilerskie.
Wszystko to sprzedawano na czterech głośnych jarmarkach miejscowych, a później
wywożono wyroby tutejsze do innych województw Rzpitej a nawet do Rosyi '). Ale
po pierwszym rozbiorze kraju przemysł fabryczny upadł tu całkowicie. Trwalej usta-
lił tu swą pamięć Konstanty Ludwik, wznosząc w latach 1755—1767 wspaniały ko«
ściół, przeznaczony na katedrę dla biskupów polsko-inflanckich, tudzież gmach dla
seminaryum dyecezyaln^o, na które były dziedzic Krasławia, Teodor Ludyngshauzen-
Wolff przygotował znaczne zasoby. Fundacya ta zatwierdzona została przez sejm
extraordynaryjny warszawski z r. 1768^). Seminaryum podniosło znacznie kulturę
duchowieństwa świeckiego, które wprawiano do gwary miejscowego języka łotewskiego,
co i na kulturze ludowej nader korzystnie się odbiło.
Synem założyciela tej zbożnej instytucyi był Kazimierz Konstanty, zgoła
innego usposobienia, aniżeli jego ojciec i dziad. Mimo to obrano go posłem na sejm
elekcyjny w r. 1764; był nim także na sejmie z r. 1766. Mianowany w tymże roku
członkiem Rady nieustającej, zostawał lat 7 w departamencie sprawiedliwości Później,
na sejmie grodzieńskim do tejże Rady zawezwany, zostawał w niej lat 4, wreszcie
po drugim rozbiorze Polski w roku 1793 został z ręki Siewersa ostatnim pod-
kanclerzem litewskim i smutnej pamięci Targowiczaninem *).
Zgolą niepodobną do niego w zasadach, jakiemi się zwykła kierować, była jego
małżonka, Izabela z Borchów, urodzona również w dawnem księstwie infłanckiem.
Wywierała ona nie mały wpływ na kulturę t^o księstwa i dalszych województw.
Ona pierwsza była u nas redaktorką czasopisma ^, odznaczała się zaś szczególniej
jako wzorowa matka.
Syn jej Michał, (który przed ożenieniem przyjął nazwisko i herb Zyberków,
jako najformalniej adoptowany przez teścia), został spadkobiercą wszystkich dóbr
Zyberkowskich. Rozlegają się one szeroko po obu brzegach Dźwiny, na przestrzeni
trzydziestu kilku wiorst kwadratowych ^. Umowa przedślubna w dniu 25. grudnia
1803 r. przez ojca ostatniej Zyberkówny, wojewodę Tadeusza, w jej Imieniu z Mi-
0 Józef Wolff ^Senatorowie i dygnitarze'' sir. 33 i 69.
^ ^Tygodnik Ilustrowany' Nr. 324 z r. 1882, gdzie podany widok ratusza krasławskiego.
^ O. Manteuffel .Krastaw" str. 10.
^) ^Yolumlna legum**, w wydaniu Ohryzki, tom Viii. str. 379, opis zaś i widok kościoła
kraslawskiego podaje monografia „Krasław*.
^) Po bliższe szczegóły o nim odsyłamy do wyżej przytoczonej monografii .Kraslaw*.
*) Tytuł jego ^Przyjaciel dzieci", pismo tygodniowe (Wamawa 1789—1703 r.) to-
mów 5 w 8-ce.
^) Składają je dobra : Szlosberk, IłłukszU, Bebra, Dweta Nowa, Dweta Stara, Świętmaiża,
Rutrfn, Podunaj, Kazimierzyszki, Jadwigowo, KałtebruA i t. d. w Kuriandyl Oómej; a zaś aa pra-
wym brzegu Dźwiny w Inflantach polskich, zaliczonych od r. 1802 do guberni witebskiej, dobra :
Uksna, Wabol. KIrup, Nidzgal, Borek, Kołup, Arendo!, Ambenmajża, Uzutnmiża i imie.
= 157 =
chafem Platerem zawarta, w dniu 10. lipca '1804 r. przez cesarza Aleksandra 1. zo-
stała zatwierdzona, z tern wyraźnem przez wojewodę Zyberka zastrzeżeniem, że zięć
j^o, Michał, dawniej Plater, wyrzecze się ojcowizny swojej i przyjmie dla siebie
i potomstwa swego tak herb jak i nazwisko Zyberków. Przytem położył szczególny
nacisk na to, aby w razie, gdyby nowo utworzona linia Zyberków, od Michała (da-
wniej Platera) i Izabeli Heleny Zyberkówny idąca, wygasła, wszystkie dobra Zyber-
kowskie przeszły na zagranicznych, niemieckich Zyberków „von Syberg zu
W i s c h 1 i n g** a nie na Platerów ^).
18. Putkatnerowie. Ród ten starodawny w połowie XVI. stulecia przeniósł się
z Pomorza do związkow^o państwa inflancki^o i posiadł w niem zamek Nerft,
z dobrami tejże nazwy, w dawnej Kuronii leżącemi. W roku 1620 wpisany został
jako odwieczna szlachta rycerska (Uradel) do ksiąg heraldyczno-genealogicznych ry-
cerstwa kurlandzki^o i zaliczony do klasy pierwszej pod liczbą matrykuły 59-tą ^).
Jedna gałąź Putkamerów w następnem stuleciu przeniosła się do województwa
nowogródzkiego i po dzień dzisiejszy liczne tam posiada dobra. Znaną jest ona nie-
tylko w Polsce ale wszędzie, gdzie tylko dźwięk polskiej mowy dochodzi, z powodu
nieszczęśliwej miłości naszego największego wieszcza narodowego. Jak powszechnie
wiadomo, Adam Mickiewicz zakochał się w pannie Maryi Wereszczakównie a miłość ta
po trzech latach skończyła się bolesnym rozdźwiękiem, gdy w r. 1820 nadeszła wieść
o ślubie wybranej jego serca z panem Putkamerem.
Gałąź polska Putkamerów, wierna wyznaniu kalwińskiemu, kwitnie po dzień
dzisiejszy w Nowogródzkiem, gałąź zaś niemiecka wygasła w księstwie kurlandzkiem
w ciągu XVIII stulecia a obecnie istnieje już tylko w Prusiech^.
19. Homerowie. Piszą się po niemiecku „von Romer*', a i po polsku kładą
zwykle dwie kreski nad głoskę o. Zaciągnięci do matrykuły kurlandzkiej klasy pierwszej
pod liczbą 147-mą. Rodzina ta pochodzi z ziemi miśnieńskiej w Saksonii a przy-
była do inflanckiego państwa związkowego w wieku XV. Osiadła zrazu w prowin-
cyach Harryi i Wirlandyi, gdzie w miejscowych aktach napotyka archiwaryusz rewelski
Karol Russwurm już w XV. stuleciu wzmianki o Sebastyanie Romerze.
Wskutek splądrowania Estonii przez Moskwę w XVI. stuleciu, wnuk Sebastyana,
Szymon i prawnuk Stefan przenieśli się w okolice Rygi, gdzie w r. 1560 otrzy-
mali dobra Mejstersholm i Halswig nad Dźwiną^). Na gruntach Halswiga założyli
Romerowie znany po dzień dzisiejszy Rómershof^). O wyjściu tej majętności z rąk
rodziny w czasie najazdu szwedzkiego podaje przytoczone przez nas źródło wszelkie
szczegóły ^). Romerowie trzymając wiernie z Rzpltą, znaleźli na Litwie drugą ojczyznę.
Z potomków Stefana wymieniamy: Stefana Jerzego, chorążego trockiego,
który posiadał nabyte przez swego ojca, generała artyleryi cudzoziemskiego autoramentu
Matyasza Romera, majętności : Władykiszki ze Słoniewem, tudzież nabyte przez niego
samego majątki: Dowgierdziszki, Krewno, Graużyszki na Litwie a także po-Sapie-
^) Archiwum rodzinne wytworzonej w r. 1802 gałęzi polsko-inflanckich Zyberków.
-) Jahrbuch fttr Genealogie, Heraldik etc. pro 1895'' str. 39.
■*; Tamże.
^) Joh. Eberhard Neimbts .Nachrichten von kurl^ndischen adeiichen Familien*' (Rękopis
dwutomowy w inflanckiem Towarzystwie Starożytności) tom 1. str. 145.
^) Hagemelster ^Materialien zu einer Giitergeschichte Liylands" (Ryga, 1836 r.) tom I. str. 77.
••) Tamże.
===============1==========^^ 158 .
żyńskie Dyrwany (dziś -Stary Dwór"") w księstwie inflanckiem, gdzie synowie j^o
założyli dwór „Byków"^). Żonaty I-mo voto z Hdeną Sulistrowską, miał z nie} syna
Stefana Dominika. Ten od swego województwa posłował w latacłi 1764, 1776
i 1788^. Posiadał majątki: Krewno, Dowgierdziszki i Kniszenice; ożeniony był
z Anną Pacówną i przez nią skoligacony z wielu starodawnymi rodami rdzennie
polskimi ^).
Syn jego Michał był osobistością wybitną. Przed rokiem 1812 mianowany pre-
zydentem sądu głównego w grodzie Giedymina. W roku 1812, za Napoleona I., został
merem tegoż grodu a w roku 1819 członkiem Komisyi Sądowo-Edukacyjnej tamie.
Następnie, w najświetniejszej epoce jedynej wszechnicy na Ljtwie, piastował urząd
wileńskiego marszałka gubemialnego i ułatwił legitymacyę szlachecką około 20,000
rodakom, z których największa część należała do tak zwanej szlachty zagrodowej,
przypisywanej przez władze rosyjskie w braku legitymacyi aż nazbyt skwapliwie do
gmin wiejskich. Obok odziedziczonych po rodzicach dól>r wyżej wspomnianych, po«
siadał Dębiny, Antonosz i inne, które to dobra w całości synom jego się dostały,
jako też i później już na nich spadła- majętność Janopol w (teeżyckiem.
Dziedzicem tej ostatniej jest obecnie Dr. fil. Kazimierz ROmer, żonaty z Ka-
zimierą Skirmunttówną, córką słynnej polskiej artystki-rzeźbiarki, Kazimierzowef Skłr*
munttowej, której piękny obraz życia podał Bronisław Zaleski w powszechnie znanej
książce »Z życia Litwinki 1827'-1874 r., z listów i notatek" (Poznań, 1876 r.). Kazimierz
R. obok kilku nader cennych prac historycznych, jak np. rzecz o Decyuszu albo
wspominane przez Józefa Szujskiego z uznaniem najnaturalniejsze tłumaczenie legendy
o Krakusie i Wandzie *), ogłosił rozprawkę p. t „ Tradycye kuriandzkie o bitwie pod Kirch-
holmem'* ^). W rozprawie tej opisuje autor, jako, według kronikarza knrtandzki^o
J. E. Neimbtsa, na pół godziny przed wiekopomną bitwą kirchholmską z r. 1605,
przywiódł lennik Polski, książę kurlandzki Fryderyk Kettler, Chodkiewiczowi na po-
moc 300 rajtarów, z którymi prawdziwie po rycersku wpław przebył Dźwinę t>rodem,
wskazanym przez Stefana ROmera i na dany znak w porę uderzył na nieprzyjaciela.
Kronikarz Neimbts poucza, że niemal cudem przebyli szeroką Dźwinę. »Trzy mile od
„ujścia tej potężnej rzeki" — są słowa kronikarza •— .trafili na bród nieznany nikomu
„oprócz Stefana Romera, a tak wygodny, że konie tylko chwilami pływały i bez straty
„najmniejszej do Polaków się dostali. W chwili ich przybycia głośną była radość
„wojska polskiego, co w wielkim niepokoju wyczekiwało końca bohaterskiej prze-
„prawy przez Dźwinę* •).
Potomkiem wspomnianego Stefana był Stefan Jerzy, który I-mo voto miał
za sobą I-Ielenę Sulistrowską, Il-do voto Eleonorę Szadurską i mii^ z niej syna Jó-
zefa, założyciela Bykowa w powiecie rzeżyckim. Tegoż synem był Ludwik, który
służył w legionach polskich pod Henrykiem Dąbrowskim. Po sprzedaniu Bykowa
otrzymał on w spadku po Sokołowskich dobra Łukno i Ciskady w Inflantach pol-
skich, z których ostatnie po dzień dzisiejszy pozostają we władaniu jego wnuków.
O Słownik geograficzny ziem polskich t. I. s. 504.
^ Voł. lefoim.
^) Alfred Romer •Monografia o rodzinie Romerów*.
^) Józef Szujski ^Najstarsze księgi i rachunki miasta Krakowa* (Kraków* 1879 r.) strona X.
'^) „Kraj" tygodnik petersburski. Nr. 14 z r. 1903.
'*') joh. Ebcrłiard Neimbts w rękopisie powytej przytoczonym.
= 159 ==
Ród ten odznaczał się stale przywiązaniem do swej nowej ojczyzny. Syn iegio*
nisty Ludwika, Jarosław, wstąpiwszy do formujących się w połowie XIX. stulecia
w Turcyi legionów polskicli, zginął tam daleko od swoich. Syn zaś wspomnianego
wyżej Michała, Edward, już w latach 40 -tych zeszłego stulecia wywieziony został
w głąb Rosyi» za uczucia okazane w sprawach ojczystych. Tegoż syn starszy
Alfred, artysta-malarz szkoły monachijskiej, przyjaciel Juliusza Kossaka, w r. 1863
i 64-tym nietylko odsiedział więzienie w fortecy dyneburskiej, ale wywłaszczony
z odziedziczonego po ojcu majątku Krewno, zarówno jak stryj jego, młodszy syn
Michała, Seweryn, sprzedać go musiał za bezcen. Dobra bowiem Seweryna, Dow-
gierdziszki i inne uległy przymusowej sprzedaży za znanych z okrucieństw rządów
Murawiewa.
(C. d. n.) Gustaw Manteuffel fRygaj.
Kilka słów o metrykach kościelnych w Polsce*
II. Już konstytucya z r. 1764 stwierdza, że księgi metrykalne nie były dość sta-
rannie prowadzone. Poświadcza to badanie ksiąg kościoła WW. Świętych w Krakowie.
Zapiski metrykalne nie idą w następstwie chronologicznem. Tak np. wpisane są w li-
ber copulatorum z lat 1766—1778 śluby z r. 1775 w takim porządku:
13. stycznia (z ulicy Św. Michała)
8. stycznia (z Stradomia)
15. stycznia (z Smoleńska)
8. stycznia (z Grodzkiej ulicy)
14. stycznia (z Szewskiej ulicy) i t. d.
Widocznie więc notowano na luźnych kartkach zawarte małżeństwa, a potem
dopiero przepisywano z kartek w księgi. Że w ten sposób postępowano, za tem prze-
mawia także to, iż zapiski są stylizowane jako pochodzące od t^o, który mafżeństwo
błogosławi, a jednak ta sama ręka wciąga do księgi zapiski w imieniu różnych księży
stylizowane. Tak w liber copulatorum tegoż kościoła WW. Świętych z lat 1779—1797
znajdujemy metryki ślubów, które błogosławili czterej księża (r. 1779, 6. lutego: „Ego
Stanislaus Minocki... benediKi", 5. lutego: „Ego Nicolaus Dziurkiewicz'', 14. kwietnia:
i^Ego Josephus Tarnawski'', 23. kwietnia: „Ego Bartholomaeus Leśniakiewicz") a je-
dnak wszystkie te metryki wyszły z pod pióra tejsamej osoby. Rezultatem takiego
niedbałego prowadzenia ksiąg są takie wypadki, iż ślub: 1. zostaje wpisany pod błę-
dną datą; 2. zostaje wpisany później znacznie; 3. zgoła nie zostaje wpisany do ksiąg.
Ad 1. Przykład. Ślub Ignacego Waligórskiego z Barbarą Kownacką został po-
t>łogostawiony w końcu listopada 1787 r., w księgę metryk zaś wciągnięto go pod datą
7. lutego 1788 r. Sprawa sprostowania daty oparła się w sześć lat później o oficyała
krakowskiego, który po jej zbadaniu nakazał datę w odnośnej księdze poprawić (Acta
officialia 1791 — 1795 w konsystorzu krakowskim, pod datą 6. marca 1793 r.).
Ad 2. Przykład. Dwa śluby, Kozubskiego i Beka, zawarte w r. 1775, wpisano
w księgach parafialnych kościoła WW. Świętych dopiero wśród metryk z r. 1778.
2e małżeństwa te zawarte zostały w r. 1775, stwierdzają inne akta (z archiwum kra-
jowego w Krakowie).
= 160 =
Ad 3. Przykład. W kościele parafialnym w Sławkowie zostało pobłogosławione
za indultem od zapowiedzi ,,secreto ac private'' ^ małżeństwo między Jakóbem Lubo-
widzkim a Maryą Trzebiatowską I-o voto Gołębiowską. Otóż tego ślubu w księgę
metryk zupełnie nie zapisano. Sprawa przyszła w piętnaście lat później przed sąd
oficyata krakowskiego. Stwierdził on, iż rzeczywiście ślub został zawarty tak, jak po-
dawali interesowani. Mimo tego nie nakazał, by w ksi^ach kościoła w Sławkowie
dodatkowo choćby odpowiednią metrykę wciągnięto (Acta offidaUa 1791— 1795 w ar-
chiwum konsystorza krakowski^o pod datą 17. października 1792 r.). Jeśli ślub przy-
chodzi do skutku za indultem, co metryki wyraźnie zaznaczają, wtedy autentyczność
metryki można stwierdzić przez wyszukanie wpisu odpowiedniego indultu w aktach
biskupich (episcopalia) lub oficyała (officialia) tejże dyecezyi, zależnie od tego, czy od
biskupa wyszedł indult, czy od oficyała. Tak w liber copulatorum parafii WW. Świę-
tych w Krakowie, znajduje się pod datą 23. czerwca 1775 r. zapiska o ślubie Kazi-
mierza Jarczewskiego i Jadwigi Korczeńskiej, który przyszedł do skutku za indultem :
,,de facultate... Josephi Olechowski iudicis auditoris curiae episcopaiis gen. Cracoviensis*'.
Odnośny indult rzeczywiście znajduje się w krakowskich Ada episcopalia pod tąż datą
23. czerwca 1775 r. Brak jednak zapiski o indulcie w Acta episcopalia czy officialia
nie może jeszcze świadczyć o tem, jakoby indult nie był wydany, ewentualnie więc
i odnośna zapiska z ksiąg metrykalnych była sfałszowaną. Tak w liber copulatorum
1766 — 1774 parafii W W. Świętych w Krakowie znajduje się wpis ślubu Jana Niewia-
rowskiego z Franciszką Romańską, pobłogosławiony za indultem biskupa sufragana
krakowskiego Franciszka Potkańskiego. Choć co do tej zapiski nie ma żadnej wątpli-
wości, iż jest autentyczną, w Acta officialia (Potkański był oficyałem biskupstwa kra-
kowskiego) nie ma wpisu indultu. Toż samo tyczy się tych dwóch ślubów z r. 1775,
o których mówiłem poprzednio.
O ile chodzi o treść metryki ślubu, to zapiska podaje zawsze: 1. imię i nazwisko
pana młodego i 2. imię i nazwisko panny młodej.
Niekiedy podają te zapiski także imiona rodziców panny młodej. W księdze
copulatorum 1764—1778 kościoła WW. Świętych w Krakowie zachodzi taki przypadek
w pięciu zapiskach, a to cztery razy odnośnie do szlachty, raz odnośnie do mieszczan.
Zapisek w tej księdze jest kilkaset; z tego widoczna, jak rzadki to wypadek, by po-
dawano rodziców panny młodej. W całej księdze raz jeden jedyny się zdarza, że zo«
staje podany herb pana młodego. Ani razu nie są podani rodzice pana młodego. Jeśli
więc zapiska jest zbyt pełna co do wiadomości genealogicznych i co do podania
herbów, wzbudza ona wątpliwości co do autentyczności. Jedyna zapiska- w tejże księ-
dze, która obok imion pana młodego i panny młodej podawała także imiona i na-
zwiska rodziców obu stron i herb nowożeńca, okazała się sfałszowaną. Przed tego
więc rodzaju metrykami, tak poźądanemi dla poszukujących genealogicznych połączeń,
trzeba się mieć na baczności.
Luźne to uwagi tylko, bo oparte na skąpym materyale. Mogą jednak i one przy-
dać się przy badaniach jako drobna wskazówka, zanim kwestya prowadzenia ksi% me-
trycznych w Polsce zostanie szerzej omówiona. To spowodowało mnie do (Rosze-
nia tych kilku mimochodem zebranych spostrzeżeń.
Dr. Stanisław KuWzeba. (Kraków).
O Według bulli Benedykta XIV. z 1741 r. dla takich ślubów należało prowadzić atotme
księgi. Czy w Polsce tego przestrzegano, nie umiera powiedzieć. Oh. Burzyński, Prawo polskie
^watne t U. str. 88.
= 161 =
^Liber Chamorum^*
Wspomnieliśmy już wyżej, że zasobu wiadomości do katalogu plebejanów za-
czerpnął autor z ksiąg grodzkich i ziemskich Małopolski, ksiąg trybunału lubelskiego
i ksiąg niektórych miast Małopolski, wśród których Kraków i Miechów wybijają się
na pierwsze miejsce. O ile cytaty z tych ksiąg zgodne są z oryginałami, nie mieliśmy
możności sprawdzić, natomiast w większej lir.zbie badanych przez nas wypadków,
gdzie autor posługuje się obu Bielskimi, Decyuszem, Kromerem, Sarnickim i t. p.
przekonaliśmy się, że używa ich rzetelnie, bez przekręcania bądź naciągania źródła.
Chwiejne a bezkrytyczne stanowisko zajmuje autor względem Paprockiego, to podno-
sząc j^o niewiarygodność *), to znów powołując się na jego świadectwo ^). Z obcych
kroniicarzy wspomina Hajeka „Kronikę czeską**^).
Nie poprzestaje jednak autor L. Ch. na tem, co mu niosą źródła urzędowe i kro-
nild; sięga nadto do bieżących gawęd, kursujących pośród szlachty, mieszczaństwa
i pospólstwa. Więc zapisuje skrzętnie relacye panów Guttetera ^), Gomólińskiego ^;,
Morskiego % Falęckiego ^, Borka *), Chmielowskiego ^), Michowskiego *^), Wendyń-
ski^o *0» Stawskiego **), Lachowskiego *^), szlachty bełzkiej ^*), powołuje się na świa-
dectwo mieszczan łagowskich ^*), mieszczan z Proszowa ^*) i Żarnowca *^, wójta kra-
kowski^o *®), przytacza i to, co usłyszał od parobka Jaśka ^•), kowala Tomasza -^),
Wojciecha z Czapl małych ^% Stanisława Sadownika w śledziowych jatkach -^), od
Ogrodzeóskiego, trębacza z Przeworska **), od Wincentego, poddanego p. Tęczyń-
skiego *•) i od nijakiego Zarzyńskiego, co u Fraxtyna w Podgórzu służył '^) i od bał-
wierczyka ^•), którego nam bliżej nie określa.
Opierając się na powadze tych świadectw, autor z całą stanowczością podaje,
że rodzic tego lub owego był mieszczaninem, miał jatkę lub krawiectwem się trudnił,
był „szwieC* w Krakowie czy Przemyślu, mieszka! „u Szwieckiej brony**, czy w Sław-
kowskiej ulicy, bądź ku Bernardynom ; ale dla nas dzisiaj są również niesprawdzalne
świadectwa Jaśków i Wojtków, jak i szczegółowe dane sam^o autora. Gadki te,
choćby z najlepszą wiarą podane, ileż to mogły zawierać czysto plotkarskiego ma-
teryatu, a przecież nie ulega wątpliwości, że często zła wola, prywata lub zemsta
kładły w uszy autora ubliżające, obelżywe wieści. Musimy nadto zwrócić uwagę
na to, że szeregowi wzmianek brak nawet tak wątłego świadectwa osób trzecich.
Wprawdzie autor wydaje się być sumiennym w dostarczaniu dowodów, gdzie bo-
wiem ma jakąś wątpliwość, tam nieraz nadmienia; „zostawuję plac do lepszey rela-
^) str. 857. Zaiglitz... .wpisał Paprocki pod herb, trzy karpie, że go byli przedarowali,
ale nobilitacyey nie mają*. — 2) str. 447, 871. — ') Dla poznania całego zasobu wiedzy autora
dodamy, że zna Herburta, Przyłuskiego, Konstytucye polskie, cytuje autorów starożytnych, wśród
którydi Sallustyusz i Cycero zajmują wybitne miejsce. *) str. 489. — ^) str. 418. 741. 896. ~
«) Itr. 522. - ') str. 660. - ^) str. 720. - ') str. 751. - »«) str. 735. - *0 ^tr. 733. - i-*) str.
780. — *^ str. 560. — **) str. 547. „a tam z slachty żaden ant słychał o nldi, y te mi relacye
powiedali, że to fałesznie udawać śmie". - '^) str. 383. — ^^) str. 821. — *^ str. 737. —
^«) str. 374. - «») str. 707... (od którego NB. wywiedzieć się o mieyscu). — -^) str. 383, .ten
kowal Tfiomasz sam powiedał mi tę relacye, że rodzony brat stryieczny był tego Młodzieiow-
skiefo nazwanego-. — 21) gj^ 747 _ 22) 3^^. 650. — ^3) str. 474. — 2*) str. 481. — 2b) str.
55Z .powiedał iż zna iego rod wszystek chłopski*. — ^^) str. 505, f,brat jego rodzony bal-
wierczykiem był... ten mi powiedał ich enealogię tę".
=============1======^^ 162 =s
cyey'' ■) lub „o tego genealogiey inąuerendum'''), lecz najczęściej wystarcza mu zupeł-
nie, gdy ktoś drugi przypuszczenie jego potwierdzi.
Jeżeli zapylamy o czas powstania ręlcopisu, usłyszymy jalco odpowiedź, le pra-
wdopodobnie rozpoczął go układać 1626 r., a skończył 1639, bo jest to najpóźniejsza
data przez autora przytaczana. Odpowiedź ta jednak wystarczającą nie jes^ albowiem
na str. 76, gdzie mowa o doktorze Bucceiim spotykamy słowa pisane kryptogramem :
„Był [kiejdyś podstarościm w Jaworowie za króla Jana^ data 1610 r. wymieniona
o kilka wierszy wyżej i złączenie Jaworowa z osobą króla Jana wskazują, że może
być tu mowa tylko o Janie III. Moźnaby się z tem załatwić krótko, że skoro rękopis
nasz jest kopią, może to być późniejsza interpolacya kopisty z XVin. wieku, ale to,
że pisana jest alfabetem kryptograficznym, który wskazaliśmy powyżej jako najczęściej
używany, prowadzi nas do pytania, czy wszystko co tym alfabetem zapisano, nie jest
przypadkiem dziełem kopisty, a tylko kirylicę i pokrewne jej znaki przypisać należy
autorowi; bądź też, czy w innych ustępach kopista treść autora nie odział w szatę
krypłogramów, wreszcie pytanie na zakres treści najskromniejsze, czy może kopista
podpatrzył tylko tajne znaki autora i naśladował je w swoich interpolacyacb, jednem
słowem, kto był wynalazcą kryptogramów : kopista czy autor.
Inaczej przedstawi nam się rzecz, gdy zapytamy o okres czasu, jaki pracą swą
obejmuje autor. Stwierdzić można, że wprzód nie przekracza r. 1639, natomiast wstecz
od tej daty sięga jakie 50 lat czyli pół wieku, wychodzi jednak czasem poza te
ramy, ilekroć powołuje się na akta sądowe i konstytucye z XV. i początku XVI. wieku.
Nie zajmowaliśmy się statystyką t^o dzieła, lecz traktując rzecz tylko powierz-
chownie, można powiedzieć, że obejmuje parę tysięcy nazwisk tych osób plebejski^o
stanu, które wkręciły się do stanu szlacheckiego. Wniosek stąd prosty, że
w pierwszej połowie XVIL wielai plebejanie masowo wciskali się do szlachty, zwa-
żywszy nadto, że autor ogranicza się prawie wyłącznie do Małopolski, poza nią tylko
rzadko wykraczając i to w najbliższym promieniu. Gdybyśmy więc mieli podobne
księgi chamów z innych dzielnic Polski, z cał^o przypuśćmy wieku XViI., liczba
i^dictusóW wzrosłaby co najmniej w czwórnasób. Aby tę kwestyę zrozumieć, trzeba
zwrócić się do poglądów autora na istotę szlachectwa. Jest to pogląd sui generis
bardzo ciekawy i jeżeli zwracano skądinąd uwagę na wartość „Ubri Chamontm*,
jako pomnika obyczajowego, to sądzę, że wartość ta tkwi nie w stosunkach, jakie
nam autor przytacza, bo nie zawsze są one wiarygodne a dla stosunków XVII. wieku
ważniejszem i wiarygodniejszem źródłem są choćby akta grodzkie i ziemskie, ale
w subjektywnem pojmowaniu istoty szlachectwa przez autora. Jest bowiem godnem
uwagi, jak pojmuje szlachectwo ziemianin XVII. wieku o wyższem wykształceniu ogól-
nem i prawniczem i jak z wyżyn swojego szlachectwa spogląda na dwa inne
stany: mieszczański i kmiecy. Szlachectwo jest dla niego równoznaczne z »virtus''.
Powiada gdzieś z racyi wkręcenia się piebejana do stanu szlacheckiego za pomocą
pieniędzy: „virtus nec auro aequiparanda''; wszyscy więc, co stają z nią w sprze-
czności, nie powinni wejść do stanu szlacheckiego. Ową .virtus" pojmuje jednak
szerzej, niż my dzisiaj; jest to nietylko suma zalet dodatnich, nietylko unikanie kon-»
fliktu z prawem, ale zarazem obowiązek „nie parania się łokciem i szalami"*. I tu mamy
klucz do zrozumienia tego mnóstwa plebejanów w dziele autora. W .Liber Chamorum*
*) str. 157. - ») str. 174.
= 163 ==
zostali wpisani nietylko ci, którzy z mieszczan lub chłopów pieniędzmi lub przez nabycie
dóbr wkręcili się między szlachtę, ale także i ci szlachcice, którzy w jakikolwiek spo-
sób splamili klejnot szlachecki, trudniąc się rzemiosłem lub kupczeniem w mieście,
bądi jako infames ^), albo perpetue banniti dekretem trybunału lubelskiego -). Fakt,
że ktoś rzemiosłem się trudni % że córkę do miasta wydał ^) lub ożenił się poza sferą
szlachecką, każe autorowi wnosić, że nie był on zgoła szlachcicem, bo inaczej „pa-
trzałby na to, iż to szlachcicowi zelży wość czyni**^).
Poczet plebejanów zwiększa i ta okoliczność, że autor wypisuje całe mnóstwo
osób nie według rodzin, czy nazwisk, ale według głów, w rzadkich tylko wypadkach
łącząc ojca i syna lub dwóch braci w jedną grupę. W katalogu swoim zamieszcza
nadto tych, którzy bądź to przez nabycie dóbr % bądź przez opatrzenie nazwiska koń-
cówką skl, cki% wzbudzili w nim podejrzenie, że w niedalekiej przyszłości zechcą
wcisnąć się między szlachtę; nie są wolni od tych podejrzeń autora i ci, którzy
choćby tylko noszą się „bławatno, sobolno, z dwomacka**^). Stąd spotykamy tu cały
szereg nazwisk, które nigdy szlacheckiemi nie były n. p. Krecik, Krauszowski, Mie-
łakowski, Nastacki, Ochardoski, Papankowic, Rabsztyn, Respondoski, lub też nazwiska
szlacheckie wprawdzie, ale pod które podszył się niewłaściwie jakiś plebejski osobnik").
W wykazie plebejanów pomieszcza także autor szlachtę „dubitativam''^®), dalej świad-
kujących woźnemu przy jego funkcyach urzędowych, którzy według jego zdania byli
zwykle chłopami, tylko się na ski zowią^').
(Dok. nast.) Dr. Helena Polaczkówna (Lwów).
') -str. 660. „Sulimo wski, Kotowiecki, Niewiadomski od czci odsądzeni za najazd p. Fa-
lięckiego'. - ^ str. 36. Bleykowski; str. 95. deklirtski i Rucki; str. 106. Czetwiertyiiski Heliasz.
Rothmistrz; str. 179. OosUcki. — ^) str. 752. „Gdyby była slachcianka niedągnęłaby do tych spraw
(szynkowanie) które penitus plebeis naletą y slachde zakazane constitucyą bo nie przystoyne*. —
*) str. 437. Olszewski „dał był dziewkę za cliłopskiego syna... gdyby był sliaclictc niedałby był
za chłopa dziewki*. — ^) str. 491. Podoski. „A toż ieszliby był slachde, ale niebył ten Podoski
tedyby bękartki nie poymował. patrzałby*... ^ str. 92. Cyrusowte. O Cyrusach pisał Chmiel A.
,Heri>y Cyrusów mieszczan krakowskich*. Rocznik krakowski T. I. 1899. 8-o str. 269-286. Byli to
mieszczanie, lecz dwaj z nich, Stanisław i Just za zasługi wojenne otrzymali szlachectwo «od
Władysława IV. r. 1634 i nazwisko Sot)olewskich od dóbr zakupionych Sot>olewa. Autor L. Ch. zdaje
się nie wiedzieć o tern, skąd wnosić można, że praca jego zaczęta w 1626, przed 1634 do
litery C. dociągnięta została, lub że jest to konsekwentne nietiznawanie nobilitacyi mieszczańskich.
o czem jeszcze mówić będziemy. — ') str. 59. Bobrownicki. — str. 122. Dol>iecki. »l^otr nie
zwał się jeszcze slachdcem, ale potomek iego mógłby się zwać za czasem*. — str. 136. Dziu-
\AMd Idem. — str. 170. Gniotkowski idem. *- ^) str. 64. Boiarski. — str. 194. Gronowscy. —
str. 371. Matuszowski Stanisław „z dwornacka chodził, wiem, że się na potym slachdcem będzie
czynił*. — str. 874. Zawacki „zalecał się slachciance szumno, dostatnio, srebrno. *) str. 38. Ba-
dowski „są pp. Badowscy szlachta zacna w Radomskiej ziemi*. — str. 106. Czermieński Stani-
sław „nie znają się do niego Czermińscy z Czermna pod Opocznem. — str. 120. „są drudzy w lu-
belskiej ziemi Dłuscy, dom zacny*. — str. 153. GarbowskI idem. — str. 359. „Madelowsc}*
aołkowie są slachta dobra w Cracowskim y w Sendomirskim Woiewództwach*. — '^ str. 73. Brze-
ziMd. — ^^) str. 74. Brzozowski.
=========================z=^^ 164 ■
^ Chaleccy na Ukrainie.
Co się tyczy męskich potomków Józefo Cbaleckiego: Andrzeja, Wasiiat Dymi-
tra i Jana'), to nasuwa się przedewszystkiem pytanie, z któr^o to małżeństwa jego
pochodzili poszczególni synowie ; możemy to wykazać przynajmniej co do trzech naj-
ważniejszych. Andrzej, jak to przedstawimy niżej, postowat w r. 1569 na sejm lubel-
ski, a w r. 1576 syn jego Józef był już na dworze króla Stefana; urodził się zatem
bez wątpienia przed r. 1540, prawdopodobnie kilka lat wcześniej, byt więc synem
Józefa z pierwszego małżeństwa z Dobrochną Mildtyniczówną Hołowczyńską. O Dy-
mitrze zachowało się pod tym wględem ś¥rtadectwo najautentyczniqsze, a bardzo
ciekawe: na podskarbiówkach jego z lat 1590, 1591, 1592 i 1595 (podskarbim w. lit
został 4. kwietnia r. 1590 po Teodorze Skuminie Tyszkiewiczu *) (widzimy tarczę czte-
ropolową z herbami : Chalecki, Chalecki [Kroje odm. Kroje z krqrżem (Ł j. Kopddw),
Korczak i Lichtarz (ks. Kro- Korczak \ Lichtarz szyńskich)^. Drugi z tych her-
bów dowodzi, że Dymitr pochodził z trzeciego małżeństwa Józefa z Teodozyą Kop-
ciówną, — babką jego po mieczu, ks. Konstantynównę Kroszjrńską. oznacza b^
czwarty, a trzeci odnosi się widocznie do nieznanej babki po kądzidL Jeżeli zaś Dy-
mitr byt synem Józefa z ostatniego małżeństwa, to był nim też brat jego Jan, który
22. stycznia 1589 r. objął po Dymitrze urząd miecznika w. lit^), a więc byt nłewą^M-
wie młodszym od niego.
Zatrzymaliśmy się nieco dłużej przy oznaczaniu pochodzenia synów Józefa Mi-
chałowicza, ponieważ prawie wszystkich z nich spotykamy tamże na Ukrainie. Tylko
Dymitr, najwybitniejsza wogóle w rodzie Chaleddch postać, żyde swoje krótkie
a czynne przepędził całkowicie na Litwie. Bracia \tgo odziedziczyli po ojcu znaczne
dobra w głębi Ukrainy, które dokupowaniem ziemi jeszcze pomnożyli, tak, że prxy
końcu XVI. wieku cała obszerna włość rzyszczewska była w posiadaniu ich rodiłny.
Wobec wybitnej roli, którą ta posiadłość w losach ukraińskiej gałęzi Chaleddch ode-
grała, należy bliżej poznać jej położenie ge<^[raficzne, stosunki ekonomiczne na .tych
odl^łych krańcach Rzplitej, niemniej też dobra i ziemie sąsiedzkie.
Wtość rzyszczewska czyli Chodorowska leżała w obwodzie kaniowako-korsiul*
skim województwa kijowskiego na prawym brzq[u Dniepru, w dorzeczu dopływów
]q(o, LehKcza i Chodorówki, i ol>ejmowała mniejwięcej 10 mfl kw. ^ Ołównemi osa-
dami, od których też nazwę wzięła, były: Rzyszczew (Rżyszczew, Rzyszczów, Irżyszczów)
w ważkiej dolinie Lehlicza, niedaleko ujścia tej rzeki do zatoki Dniepru") i Chodorów przy
ujściu Chodorówki. Na uwagę zasługuje też wioska Chalcza czyli Halcza, nad dopły-
wem Lehlicza tegoż nazwiska^, prawdopodobnie dopiero przez Chaleddch założoiui
^ por. Boniecki: HertNtfz IL 366 — KosHdcowski (1- <aM- 1) wyaieMJi jeszcze Koastan-
tego, którecoiny w źródłach dotychczas nie spotkali.
^ Wolff: Senatorowie i dygnitarze W. X. Ut, str. 186.
^ Catalogne de la collection dts oKdaiUes et mottnates polooaises dn Cte Eawric Hat*
ten-Czapski, Petersb. 1H71 — Gracom 1891. H. 195—196 i tal>l. X^ IIL 81 i tabt XXVI.. IV. 4S
i 155. Rozwiązanie heri>ów w katalof^u mezupehńe icbłe. Wyraźne odlewy tyck
skartiiówek zawdzięczam uprzetnośd p. Dr. Maryana
^) Wolff: Senatorowie i dygnitarze W. X. UL, str. 243.
*) Żr6dła dziejowe XXII. 689.
*) Słownik geograficzny X. 171 (Rzyszczów).
) tamże I. 5i9 i IIL 14 (Chalcza i Halcza).
:: 165 '':
albo przynajmniej na pamiątkę gniazda rodzinnego tak nazwana^). — Okolica Rzy-
szczewa należała do najżyzniejszych i stosunkowo najgęściej zaludnionych w woje-
wództwie kijowskiem, chociaż właśnie południowa część tego województwa była wo-
góle mniej zamieszkana ; porównajmy cyfry statystyczne : w całej Ukrainie jedna wieś
przypadała na dwie mniejwięcej mile kw., w północnej części województwa kijow-
ski^o na 1*4 mil kw., w południowej zaś przeciętnie na 3-2 mil. kw., podczas gdy
we włości ryszczewskiej i najbliższem jej sąsiedztwie na IM mil kw. liczono dzie-
sięć wsi, a więc jedną wieś na jednej z górą mili kw.^). Zasługuje to na uwzględnie-
nie tem bardziej, że warunki życia, a w szczególności bezpieczeństwa, były opłakane :
jeszcze w drugiej połowie XVI. wieku przychodzono tam „dla pożytków", lecz mie-
szkano w miastach, w Kijowie i w Kaniowie, „dla niebezpieczności*"). Bliższych
szczegółów do tego smutnego obrazu dostarczą nam wiadomości z życia Chaleckich,
tam dziedziczących.
Wspomnieliśmy już, że północno-wschodnią granicą włości rzyszczewskiej był
Dniepr; na lewym jego brzegu rozpościerała się tutaj włość Żerebiatyńska z Woron-
kowem i Sotnikowem, — własność ks. Ostrogskich i Łożków, — granicząca znowu
z dobrami Żółkiewskich : Boryspolem i Baryszówką. Na tej samej co Rzyszczew stro-
nie Dniepru, t. j. na prawej, leżały — od północnego zachodu — Stajki, własność
ks. Ostrogskich i Trypole, gniazdo rodziny Trypolskich-Dedków, a dalej jeszcze na
zachód Obuchów i Wasilów, należące częścią również do Ostrogskich, częścią zaś
do Dorohostajskich, przybyszów z północy — jak Chaleccy. Z wszystkich innych
stron graniczyła włość rzyszczewska z dobrami królewskiemi : od południowego zachodu
z starostwem kahorlickiem, od południowego wschodu zaś z kaniowskiem, gdzie — jak
przypominamy — starostowat niedawno Józef Chalecki, a którego część północna była
wydzierżawiona rodzinom Daszkowiczów i Pomorzańskich ; oba te starostwa grani-
czyły z bardziej jeszcze na południe wysuniętem starostwem bohusławskiem. Nieda-
lelco wreszcie od wschodnich granic Chodorowa leżał nad Dnieprem monaster Trech-
temirów. Tak mniejwięcej przedstawiało się sąsiedztwo włości rzyszczewskiej na
przełomie wieku XVL i XVII., o których to właśnie czasach mówić zamierzamy^).
W czasie śmierci Józefa Michałowicza Chaleckiego część tylko tej włości^ do
niego należała, podczas gdy połowa Rzyszczewa, Horodyszczem zwana, Chodorów
i niektóre inne sąsiednie majętności, były dziedzictwem Kordyszów-Skobejkowiczów.
Otóż posiadłości Chaleckich odziedziczył, według monografii Edw. Rulikowskiego
o Rzyszczowie w Słowniku geograficznym''), Jerzy Chalecki, z obowiązkiem spłacenia
bratu Andrzejowi należnej mu schedy; między braćmi Andrzeja Józefowicza żadnego
^) por. wyżej str. 136 przypisek 2.
^) Źródła dziejowe XXII. 214.
^) tamże 689. Ciekawym jest pod tym względem szczegół, przytoczony przez Rulikowskiego
(Słown. geogr. X. 171), że w r. 1596 11/V. przybył do Rzyszczewa Erich v. Steblau-Lassota. po-
seł ces. Rudolfa II. do Kozaków, lecz uciekł już kilka dni później, bojąc się, żeby mu szlachta
okoliczna nie odebrała pieniędzy, które miał zawieść na Zaporoże. W tym wypadku przynajmniej
mogły wpływać na awanturniczych ziemian także pobudki patryotyczne.
*) Przegląd posiadłości ziemskich w tej części województwa kijowskiego opiera się na
wspaniałem wydawnictwie Al. jabłonowskiego: AUas historyczny Rzpltej polskiej II. Ziemie ru-
skie. Warszawa i Wiedeń 1889-1904 (tablica 13).
'*) Słownik geograficzny X. 171 i nast. (Rzyszczów).
' 166 ==
Jerz^o nie spotykamy, moinaby chyba przypuścić* że Wasil, o Ictórym biiłszych wia-
domości nie posiadamy, używał talcie imienia Jerzego* Andrzej około r. 1586 icupit od
pani Oryni Alelcsiejówny Filonowej Kordyszowej je} połowę Rzyszczewa (Horodyszcze),
Chodorów z Ostrowem nad Dnieprem, Hulatycze i Woronów, a po bezpotomnej
śmierci Jerz^o wziął w spadlcu po nim drugą połowę Rzyszczewa z miasteczldem
opalisadowanem i obronnym zameczlciem^. W jego więc posiadaniu znajdowała się
cała prawie włość rzyszczewslca, z wyjąticiem udziału, należącego, jaic się o tem
przelconamy z późniejszycli procesów z sąsiadami, do brata jego przyrodniego, Jana.
Tych więc synów Józefowych bliżej poznać należy.
Andrzej, syn Józefa z pierwszego małżeństwa z Dobrocbną kn. Mikityniczówną^
chociaż — jak widzieliśmy — tak rozległe w południowej Ukrainie posiadał ziemie,
publicznie występuje tylko na Litwie. Jako pisarz ziemski powiatu rzeczyckiq[o po-
słował w r. 15^ na wspólny sejm lubelski, gdzie też podpisał przywilej panów li-
tewskich na unię'). Przy końcu tego samego roku wysłał Zygmunt August wielkie
poselstwo do Iwana Groźnego, na czele którego stał Jan Krotosid, wojewoda iiio-^
•wrocławski. Wyjazd jego poprzedził Andrzej ChalecU, jako goniec nadzwyczafoy
i oznajmił carowi, że posłowie polscy i litewscy rychło do Moskwy przyt>ędą; je-
szcze przed ich przyjazdem robił starania względem uwolnienia jeńców Iitew8kicli»
lecz nadaremnie^). W latach 1580 i 1581 był poborcą łanowego w powiecie rzeczyckim^.
Spotykamy go też na Wołyniu^, gdzie mu ks. Iwan Iwanowicz Czartoryski zastawił
majętność Chołopy nad Słuczem za 600 kop. groszy lit; 3. sierpnia 1580 r. odstąpił
ten zastaw Aleksandrowi Bohdanowiczowi Siemaszce, kasztelanowi bracławskienm,
i małżonce jego Barbarze Aleksandro wnie ks. Poryckiej^, lecz już w r. 1584 dolira
te są znowu w posiadaniu Andrzeja Chaleckiego^. Później został marszałkiem powiatu
rzeczyckiego, a żył jeszcze w r. 1594, o czem śMfiadczy list ks. Konstantego Ostrof-
skiego, wojewody kijowskiego, do metropolity Rahozy z 25. lutego tegoż roku, w któ-
rym go zaprasza przed sąd w sprawie o trzy rodziny włośdańside, ikńtgtt od mar-
szałka rzeczyckiego Andrzeja Chaleckiego, a osiedlone w Kijowfe, na górze przy cer-
kwi Św. Zofii*). W roku 1598 już nie żył. Przez żonę Halszkę Chwaiczewską vel
Falczewską^, córkę Franciszka, starosty kowelski^o i Barbary Falkowiczówny, sta-
0 umie; - Źródła dziejowe XXII. 81 i 596; - AUas historyczny, loc dt - Boolecfci:
Herbarz XI. 144.
^ DanUowicz: Skarbiec Litwy U. 331.
>) Apxf>torpa<|>R<iecRHi G6opuiiin* VII. 48 nr. 27. (list podskart^iego w. lit MUl Naruszewi-
cza do Mik. Radziwiłła, wojewody wileńskiego z 28. czerwca 1909 r.) -- Narbutt: Dsieie n$todm
litewskiego IX. 454. — Kojałowtcz: Nomenclator, str. 66. — Leonard Chodźko: Hislorya
Rawitów-Ostrowskich 1. 293, Lwów 1871.
«) Yolumina legum wyd. Ohryzki, IL 203 i 218 (.Andrzej Halecki*).
*) Na Wołyniu, w pow. łuckim, występują także Inni członkowie rodu Chaleckidi»
inąd nieznani: Szczęsny, podstarości łucki, w 1589 r. (Boniecki: Hediarz IL 337) i Wawiiiaki
w r. 1620 (ApzRBT. loro-ssn. Pocciii VL/i 428).
^ Stecki T. J. : Obrazy i pamiątki, Kraków 1888 — Słownik geograftetny L 625 (Cbolapf ).
^ Apzasi ioro-asn. Pocciii, VI./1 140—141.
^ tanie, str. 240—241.
^ Słownik geograficzny X. 171 (Rzyszczów) — por. u Okolskiego (Ortiis polOMS WL
99): .Josephns Joannes Ch., ex Fąłczowska natus'.
==================1=====^^ 167
rośdankt drohickiej *), wszedł w powinowactwo z całym szeregiem wybitnych ro-
dzin ukraińsicich i wołyńskich : ks. Kozikami, Deniskami, ks. Rużyńskimi, ks. Czarto-
ryskimi, Szymkiewiczami-Szkiińskimi i t. d.^. Halszka z Ch Walczewskich Chalecka,
trzy siostry i dwaj bracia jej, Piotr i Tomasz, umarli z moru, pozostały z rodzeństwa
tylko Jadwiga, I-o v. żona ks. Kiryka Ruźyńskiego, atamana siczowego w r. 1588,
a II-o V. ks. Jurowa Czartoryska, występująca tak często w aktach trybunału lubel-
ski^o') i Helena, małżonka Fedora Szymkiewicza Szklińskiego^).
Synowie Andrzeja i Halszki Chwalczewskiej : Franciszek, Józef i Piotr, odziedzi-
czyli jego posiadłości w województwie kijowskim : Franciszek i Józef otrzymali Rzy-
szczew, a Chodorów Piotr*). Franciszek, widocznie najstarszy, jest wymieniony
w r. 1598 na czele braci Chaleckich w procesie z ks. Aleksandrą z ks. Kapusto w
Wiśniowiecką »o podniesienie i odebranie summ, jeśliby kto miał takowe na dobrach
Woronkowie i Irżyszczowie**). Lecz już w r. 1602^) występuje Józef w imieniu swo-
Jem i młodszego brata, Franciszek więc oczywiście już nie żył; według Okolskiego
został zabity przez Kozaków*).
Józef, a raczej Józef ian^), był najdłużej, bo mniej więcej aż do r. 1624. właści-
cielem włości rzyszczewskiej, a w zatargach z sąsiadami główną odegrał rolę. O nim
zachowały się wyjątkowo wiadomości, dotyczące lat jego młodzieńczych. Należał
mianowicie w latach 1576—1578 do pokojowców kuryerskich (cubicularii missiles) na
dworze króla Stefana Batorego^®). Kiedy król w r. 1576 rozsyłał listy, zwołujące sejm
toruński, Józef został wysłany z Gąbina do Warszawy, do pana Marcina Podgór-
ski^o, przy czem otrzymał 8 zł. „in expensus"*). W tym samym roku wysłano go z listami
króla i kancelaryi w. ks. lit do wojewody wileńskiego ks. Mikołaja Radziwiłła, ka-
sztelana wileński^o Jana Chodkiewicza, wojewody trockiego ks. Stefana Zbarażskiego,
i podskarbiego w. lit. Wawrzyńca Woyny, a jako wynagrodzenie dostał tym razem
zł. 24*^. Również w r. 1576 udał się do Tykocina w sprawie wysłania machin wo-
jennych, za co mu wypłacono zł. 22*0- W r. 1578 nosił listy królewskie do Andrzeja
Zborowskiego, marszałka nadwornego, do Stanisława hr. na Tarnowie i do kasztela-
nów : lubelskiego, małogojskiego, bieckiego i rawskiego ; wynagrodzenie wynosiło tym
razem zł. 5^^). Nieco później wysłano go z listami do Pawła Działyńskiego, starosty
bobrownickiego, Stanisława Kostki, podkomorzego chełmińskiego, Jana Krotoskiego,
^) Prane ChwalczewskI był żonaty I-o v. z Barbarą Falkowiczówną koło r. 1545, a II-o v
z Anną Sobocką koło r. 1560 (Boniecki: Poczet str. 92, rec. Pułaskiego w Bibl. Warsz. 1888
IV. 282; por. też Słownik geogr. Vn. 918 i Monogr. XX. Sanguszków — Lwów 1906 — III. 147).
*) Słownik geograficzny X. 171 (Rzyszczów) i VII. 196 (Pawołocz).
^) Źródła dziejowe XXI. 19, 67 i t. d.
*) Słownik geograficzny X. 171 (Rzyszczów) i VII. 918 (Pawoło-»).
^) tamże X. 171.
^) Źródła dziejowe XXI. 19, kondemnata tryb. lub. z 13. VII. 1598 r.
') tamże str. 75.
^ Okolski: Orbis polonus III. 99.
^) U Okolskiego josephus Joannes", u Kojalowicza mylnie Józef Janowicz**.
^^ por. o nich Fr. Fuchs: Ustrój dworu król. za Stefana Batorego, str. 101—105 (Studya
hist. wydane ku czci prof. W. Zakrzewskiego, Kraków 1908).
1^) Źródła dziejowe IX. 71.
'2) tamże 72., por. Wolff: Senatorowie i dygn. W. X. Lit.
^^ Umże 73.
^*) tamże 192.
■ ' = 168 =t:t
wojewody inowrocławskiego (tego samego, z którym w r. 1569 ojciec jego posłował
do Moskwy) i do Stanisława Przyjemskiego, za co otrzymał 34 zV). — W dalszym
ciągu życia Józef Chalecki dwa razy tylko występuje publicznie. W r. 15S9 był po-
borcą łanowego w powiecie lidzkim^ a w październiku r. 1618 byt obecny przy
układach hetmana Żółkiewskiego z Kozakami zaporoskimi pod Konaszewiczem »w obo-
zie nad Rosią na Brociszczu zwanem Stara Olszanka*. Z tranzakcyi komisarskiej z 28.
października i z pisma od kozaków z 31. t m. dowiadujemy się. że komisarze kró-
lewscy wysłali do wojska kozackiego panów: Fedora Suszczariski^o Proskurę, pi-
sarza ziemskiego kijowskiego, Hieronima Wrzeszcza, rotmistrza JKM., Jana Bieleckiego
i Józefa Halickiego (sic!) »łeby się temu czas teraźniejszy co potrzebuje dosyć we
wszystkim działo**, a Kozacy przez tych panów jako też przez własnych posłańców
pozwolili na punkta komisarzy »krom dwoch"*^. Należy zwrócić uwagę na to, że miej-
scowość, gdzie się te układy toczyły, niezbyt była odlała od posiadłości Józefa.
Dalsze jego losy poznamy najlepiej w związku ze sprawami rzyszczewsUemi w la-
tach 1600-1624.
Piotra, trzeciego syna Andrzeja, widzimy jako współdziedzica Rzyszczewa, obok
Józefa, jeszcze w r. 1618^); później spotykamy go na Litwie Jako dziedzica Czoboto-
wic w r. 1646^ i marszałka rzyczyckiego^. Żoną jego była Anna Sapietanka^ córka
sławnego bohatera Jana Piotra Sapiehy, starosty uświackiego i Zofii Weiherówny,
wojewodzianki chełmińskiej^. Od niego pochodzi jedna z linii rodziny Cbaleckich,
w powiecie rzeczy ckim rozrodzonych^.
Obok braci Andrzejowiczów dziedziczył wówczas w Rzyszczewie także stryj ich
Jan, s]m Józefa, marszałka hospodarskiego, z trzeciej żony Teodozyi Kopciówny^ jak
to udowodniliśmy wyżej. Jan Józefowicz oprócz udziału w Rzyszczewie odziedziczył
też prawdopodobnie gniazdo rodu Chalcz, gdyż w późniejszych czasach mi^taość
ta należała do jego potomków^. 19. lut^o r. 1588 został marszałkiem dworskim po
śmierci Semena Jesmana, lecz już 22. stycznia 1589 r. zastąpił starszego brata Dy-
mitra na urzędzie miecznika w. liŁ, a marszałkostwo dworskie objął po nim zięć jego
Marcin Tyszkiewicz, marszałek Słonimski ^^). Żonaty był z Anną z Wiesiołowa Wiesio-
łowską^^), która mu 31. lipca 1604 r. darowała „trzecią część miasteczka Rzyszczowa
^) tamie ld3. W księgach podslcarbińskich, z których te wtadomoid są wyjęte, czytamy
jego nazwisko pisane w najróżniejszy sposób : w r. 1576 Haliczkl, Halieczky, Halieczkl — w r. 1578
Chalieczki i Charlieczky, a więc jut stale przez Ch.
2) VolumJna legum, wyd. Ohryzki, II. 303 (Józef HaleckI').
3) Pisma St Żółkiewskiego, wyd. Blelowskj, Lwów 1S61, str. 318—319.
^) Źródła dziejowe XXI. 259.
^) Sapiehowie II. 94.
^) Kossakowski: Monografie hist.-geneal., I. tabl. 1.
') Sapiehowie, loc. cit
^) Kossakowski, loc. cit
^ Tak naprz. w r. 1695 Krzysztof Zawisza, póżn. wojewoda mitlski, goMł w Chalczu
u Kazim. Karola Chaleckiego, star. mozyrsk., (łl696), wnuka Jana miecznika (Pamiętniki Krs. Za-
wiszy, wyd. Bartoszewicz, Warszawa 1862, str. 40; Kossakowski i. c).
^^ Wolff: Senatorowie i dygn., str. 178 I 243.
^^) U Kossakowskiego (loc. cit) mylnie z Teod. Kopdówną. — Rodziców Amiy Wiesio-
łowskiej nie znamy, należy tylko wskazać, że w r. 1606 lOrysztof Chalecki, brataaek Jana, na-
pisał panegtryk na cześć Piotra Wiesiołowskiego, marszałka w. lit, żonatego z tubomlrską, sio-
strą Sebastyana (F<;(rcicher: Bibliografia VIII. 135, NIesieckI : Herbarz IX. 324).
= 169
i Chodorowa w województwie kijowskim*'); Wiesiołowskich między dziedzicami
Rzyszczewa nie spotykamy, należy więc przypuścić, że posiadłości wzmiankowane
w tym akcie, otrzymała była pierwotnie od męża jako wiano. Jan umarł w r. 1615,
a miecznikiem lit. został po nim bratanek jego Krzysztof Mikołaj Chalecki, późniejszy
wojewoda nowogrodzki^.
Poznawszy nieco bliżej ówczesnych dziedziców włości rzyszczewskiej, przystę-
pujemy obecnie do przeglądu ich rozmaitych spraw sąsiedzkich.
Pierwszy poważniejszy zatarg mieli Chaleccy z ks. Jerzym Druckim-Horskim,
dziedzicem Pikowa w powiecie Winnickim województwa bracławskiego, małżonkiem
Bohdany Kmicianki Czarnobylskiej, wojewodzianki smoleńskiej^). Już w r. 1600 po-
zwał on Jana Chaleckiego, miecznika w. ks. lit. „o wydanie poddanych z Pikowa do
Irżyszczowa zbiegłych''^), a w następnych dwóch latach procesuje się z sukcesorami
Andrzeja Chaleckiego o wieś Woronów z przyległościami „dobra nieboszczyka Filona
Czarnobylskiego ojczyste, ks. Morskiemu przypadające i do wsi Olewskich należące*,
które według jego skargi Chaleccy bezprawnie odebrali; dekret kontumacyjny try-
bunału lubelskiego z 13. maja r. 1602 przysądził te dobra ks. Morskiemu^), lecz na-
tydimiast prawie „Józef etc. Chałeccy" pozwali go ponownie „o dobra wsi Worona
i Czupin i o podniesienie sumy ich zastawnej ** i uzyskali nowy dekret trybunalski
z 18. lipca t^oż roku, oczywiście dla siebie korzystniejszy^. W r. 1609 ks. Jerzy
Horski ma znowu sprawę z braćmi Chaleckimi o zbiegłych do nich poddanych^.
Cidcawym przyczynkiem do procesu o Woronów i wogóle do charakterystyki tych
blizko między sobą skoligaconych. a wciąż powaśnionych ziemian kresowych, jest
list, który ks. Jerzy otrzymał od swojego szwagra Łukasza Sapiehy, — procesującego
się z nim o Pików, a niebawem też z Chaleckimi o zbiegłych poddanych-), — jako
odpowiedź na własny list z pogróżkami: „Rozumiałem m. kniażę**, pisze Sapieha,
«źeś tę moją chęć, do tego pracę, naktad i staranie wdzięcznie miat przyjąć, com
chciał czynić dobrym umysłem dla wspólnego dobra naszego, mianowicie ile z Cha-
lecidemi o Woronów za WMci własnem przepomnieniem, żeś mi na to mordicus od-
pisał, przepomniawszy, żem i do niektórej majętności WMci ukazał drogę za mem
staraniem i nakładem, parcat tibi asinus"^). List ten datowany jest z Czarnobyla"
z 29. listopada r. 1601, która to majętność była dziedzictwem małżonki Sapiehy, Zofii
Kmicianki Czarnobylskiej, córki Filona, wojewody smoleńskiego^^, do którego, jak wi-
dzieliśmy, należał też pierwotnie Woronów, przedmiot sporu między Korskim a Cha-
leckimi.
^) Źródła dziejowe XXI. 498.
^ Wolff: Senatorowie i dygn., str. 243.
") por. Wolff: Kniaziowie lit.-ruscy str. 140.
^) Źródła dziejowe XXL 41, dekret, tryb. lub. z 11. VI. 1600 r.
«) Umte, str. 448.
^ tamże, str. 75.
^ tamże, str. 154., dekret tryb. lub. z 21. VIII. 1609 r. (mylnie „Charlińscy'' zamiast
Chaleccy).
«) tamże, str. 95., dekret tryb. lub. z 30. IV. 1607 r.
^ Archiwum Domu Sapiehów I. 304. Lwów 1892.
*^ Życiorys jego w „Źródłach do dziejów polskich" Grabowskiego i Przezdziecktego" II.
3(10—343, Wilno 1844.
11
=============1=====^^ 170 =
Niezbyt przyjazne były też stosunki z przemożnymi na Ruti ks. Ostrogskimt
W r. 1602 pozywa Jan Chalecki ks. Janusza Ostrogskiego, kasztelana krakowskiego
»o poczynienie przez poddanych pozwanego Kaniowskich i Czudnowskich w dobrach
powoda Leszczeiicy i Lemejczyce różnych gwałtów*^). Częstsze o wiele byty zatargi
z ojcem ks. Janusza, sławnym ks. Konstantym Ostrogskim, wojewodą kijowskim,
właścicielem dóbr Stajki, bezpośrednio z Rzyszczewem graniczących. W r. 1602 ska-
rży się ks. wojewoda przed trybunałem lubelskim, że Chaleccy poddanym jego sta*
jeckim konie odebrali^); dwa lata później pozywa ich «o dowodzenie sprawiedliwo-
ści poddanym jego mieszczanom Staweckim za pograbienie stada koni, względem
wykonania przez pozwanych przysięgi, jako tego grabieżu nie uczynili**), a równo-
cześnie prawie „o swawolne przez pozwanych sług i mieszczan swoich Rżyszczew->
skich na własny grunt powoda Stajecki nasłanie i tam u poddanych bydła różn^o
pobranie*^). Widać z tych procesów, że wina w tej sprawie była po stronie Cha-
leckich, — albo przynajmniej niesfornych ich poddanych, - którzy w ten sposób
zadzierali z najpotężniejszym magnatem kraju.
Z innymi też sąsiadami, mianowicie z Łóżkami na niedalekim Sotnikowie dzie-
dziczącymi, przychodziło nietylko do procesów ,,0 zbiegłych poddanych**), lecz także
do poważniejszych zatargów. Rodzina Łożków była wtedy reprezentowana pnez pana
Wawrzyńca czyli l^wryna, podczaszego ziemski^o kijowskiego i małżonkę jego
Annę z Hulewiczów, którym Józef Chalecki zabrał w r. 1613 grunta i poddanych
sotnikowskich^). Oni znowu w r. 1618 wyrąbali lasy jego „za błotem Kuranią i rzeczką
Piszczanką w. majętności Irzyszczewskiej*^, na co bitny pan Chalecki odpowie-
dział „najazdem z dóbr Rzyszczów przez Staw Biały na grunt powoda (Wawrzyńca
ŁołlA) do dóbr Soszniki należący i tam różnych gwałtów uczynieniem''*). Przyczyną
tych zajść była niepewność granic między dobrami Łożki i Chaleckiego, które wre-
szcie tiybunał lubelski dekretem z 20. maja 1618 r. „uczynić"* rozkazał^. — korzy-
stał z waśni tych pan Czemiszewski, dziedzic Sottanówki, nasyłając „ludzi z dóbr
Sotnikowa przez granice, błoto Karany i rzekę Piszczankę na grunt foyszczewski**
i ograbiając tamtejszych włościan^^; — egzekucyi za to w dobrach swoich nie do-
puścił, przez co ściągnął na siebie banicyę^^).
(Ciąg dalszy nast) Oskar Halecki (Kraków).
O źródła dziejowe XXL 75., dekret tryb. lub. z 1& VH. 1602 r.
^ Źródła dziejowe XXI. 86, dekret tryb. lub. z 13. VII. 1602 r.
3) tamże, str. 483, dekret tryb. lub. z 27. VIL 1604 r.
^) tamże, str. 495, dekret tryb. lub. z 30. VI!. 1604.
') tamże, str. 188, 207, 240 i 321 (lata 1613, 1618, 1624).
«) tamże, str. 188, dekret tryb. lub. z 14. Vni. 1613 r.
') Umże, str. 213, dekret tryb. lub. z 2. V. 1618 r.
") tamże, str. 238, dekret tryb. lub. z 14. V. 1618 r.
'4 tamże, str. 218.
^0 tamże, str. 208, dekret tryb. lub. z 25. IV. 1618 r.
1') tamże, str. 299, dekret tryb. lub. z 25. VI. 1618 r. (mylnie .(%adiMd« samiatt (Sialtcki).
= 171 ■
Z notat heraldyczno-genealogicznych.
VIIL Witkowscy h. Nowina, piastowali różne urzędy w księstwie oświęcimskiem.
I tak Stanisław Witkowski, jako pisarz ziemski oświęcimski, występuje w aktach z r.
1544 i 1548. Walenty Witkowski, mansyonarz oświęcimski, pleban w Mysłowicach,
świadczy w r. 1566, że wieś Szparowice, o czem styszał od swych rodziców, zni-
szczona została przez powódź przed 70 laty, poczem probostwo oświęcimskie miało
z tych gruntów bardzo mało dochodów, bo zaledwie po 5 grzywien monety pol-
skiej rocznie. Hieronim Witkowski wyznaczony z innymi na mocy konstytucyi do uło-
żenia taksy żywności w Wadowicach 1604 r. Znajduje się oblata taryfy łanowego
w Oświęcimskiem z r. 1676, spisana przez Stanisława z Radułtowic Witkowskiego.
Jan Witkowski z Hałcnowa występuje jako świadek przy chrzcie u Russockich
w Kozach 1680 r.
Andrzej z Radułtowic Witkowski, dziedzic jaszczurowej i Jamników w Zatorskiem,
poiyczał pieniędzy miastu Wadowicom na różne potrzeby po wojnie szwedzkiej ; raz
w r. 1664 sumę 1000 złp., drugi raz w r. 1666 sumę 400 złp. *). Spędzał on długie
lała na posługach wojennych. W kościele w Mucharzu znajdowała się nadpsuta cho-
rągiew, niby rodzaj pomnika Andrzeja Witkowskiego, z następującym znamiennym
napisem :
Ktokolwiek tylko wchodzi do kościoła tego
Rzuć okiem na nagrobek niegdy przesławnego
Andrzeja z Radułtowic cnego Witkowskiego,
Kawalera w rycerskim boju odważnego.
Który przeżył dwadzieścia lat w marsowem polu.
Świadkiem tego tatarskie, kozackie w Podolu
Granice; bo ich deptał z ojczyzny synami.
Broniąc złotej wolności własnemi piersiami.
Niech zaś przyzna ten kościół, szpitale, klasztory.
Jak wiele świątobliwych także ofiar spory
Nie żałował uczynków ku bliźniemu i Bogu,
Z miłości dary dawał zawsze w swoim progu.
Pobożny czytelniku nie leń się dla Boga,
Modlitwy zań uczynić, wszakże tego proga
Chybić żaden nie może, bo jest śmiertelności
Podległy. Niech was ma Pan w swojej Opatrzności.
Umarł r. 1705, dnia .... listopada, życia swego 85*).
- IX« Zakrzowscy z Zakrzowa h. Bogorya. Jan Zakrzowski wojski i sędzia oświę-
cimski, nabył około r. 1670 część Radoczy, zwanej Leńczowczyzną czyli folwark górny,
od spadkobierców po Krzysztofie z Kowies Kowieskim 3), właścicielu Kossowej. z któ-
?
Archiwum Wadowk:.
Łepkowskt : Przegląd zabytków, str. 127.
^ Synowie Łukasza Lenczewskiego: Krzysztof, Andrzej, Jan, Aleksander i Stanisław, po-
dzielin się częścią dóbr Radoczy w grodzie oświęcimskim 1631 r^ potem sprzedali dziedzictwo
swoje Krzysztofowi Kowieskiemu 1651 r.
=================1=======^^ 172 ■
rego pozostałą wdową, Katarzyną z Porembskich, wszedł w małłeriskłe związki. W r.
1674 głosował na Jana HI. Sobieskiego, z księstwa oświęcimskiego i Zatorskiego.
W n 1693 kupił Kleczę za 23.000 złp. od Tomasza i Zofii z Brodeckich Ujejskich.
Zmarł około 1700 r.; żona przeżyła go o 3 lata; zapisała kościołowi w Radoczy
sumę 1000 złp. w grodzie oświęcimskim 1703 r., z obowiązidem odpraMriania
12 mszy rocznie za duszę. Pozostawili po sobie 3 synów: Stanisława, Aleksandra
i Jana.
Pierwszy syn Jana^ wojskiego oświęcimskiego, Stanisław, miecznik nowogrodzidt
dziedzic Kleczy dolnej, zapisał kościołowi w Radoczy sumę 1000 złp. w grodzie kra-
kowskim 1704 r. a kościołowi w Kleczy 600 złp. Zmarł 1710 r. Ożeniony z Wilczkówną,
sędzianką pszczyńską, z którą miał dwóch synów: Leopolda i Jana.
Leopold Zakrzowski, miecznik nowogrodzki, dziedzic Kleczy, zaślubił Katarzynę,
córkę Barttomieja i Konstancyi Skrzetuskich, łowczych chełmskich, zmarł 1750 r. Syn
j^o Ignacy, łowczy chełmski, subdel^^at księstwa oświęcimskiego i Zatorskiego 1768,
następnie pisarz ziemski zatorski, odziedziczył Kleczę. Poślubił Martę z BudzeńsUch.
Drugi syn Jana, wojskiego oświęcimskiego, Aleksander, łowczy czernichowski,
dziedzic części Radoczy. W r. 1721 zapisał na t^ części dóbr swoich sumę 1000
złp. na utrzymanie 4 ubogich w szpitalu w Frydrychowicach , kościołowi zaś w Ra*
doczy sumę 1.500 złp., w zamku oświęcunskim 1734 r., z obowiązkiem odprawiania
rocznie 36 mszy za dusze zmarłych. Ożeniony z Agnieszką Starowiejską h. Bibersztyn,
z którą miał syna również Aleksandra i 2 córki : jedną za Moszczańskim, drugą za
Russockim.
Syn Aleksander, łowczy czernichowski, dziedzicem Radoczy 1740, potem Piotr Za*
krzowski dziedzicem Radoczy 1749. Justyna z Zakrzowskich Żarnowiecka, zapewne
córka Piotra, wnosi tę część Radoczy około 1760 r. w dom Żarnowieckich.
Trzeci syn Jana, wojskiego oświęcimskiego, Jan, ożeniony z Russocką. Jego sy*
nem zdaje się był AAichał (1743), regent zamku łęczyckiego %
(Dok. nasi) Ks. Jan Sygański T. J. (Kraków).
Sprawozdania i recenzye.
Guido List. Die Bitderschrift der Aria-
Germanin (Ario - Germanische Hierogtyphik).
(Guido- List -BQcherel» 1. Reilie: Forschungs-
erptebnisse Nr. 5). Wien, 1910, str. 422, przeszło
1C00 rydli, 3 tabl.
Omawiaiąc na tem miejscu — przed ro-
kiem miUejwięoeJ — broszurkę p. Lista p. t.
«Das Geheinmls der Runen'' (Miesięcznik he-^
ratd. r. 1909, zesz. 8^), wspomnieHśray o ma-
jącej si^ ukazać niebawem obszerniejszej pracy
teteot autora* w które] obiecał przedstawić
dokładniej swoją teoryę heraldyczną. Otdt
dzieło to, znacznej obj^toid* wyszło wlainig
z druku. Wyznajemy, le doznalćkny pewnego
zawodu, widząc, le i w tej tak olwaama
pracy p. List główny nacisk kładzie na swoio
teorye mistyczna-filozoficzae o światopogktdilt
«aryo-gemiailskim\ tak, le sprawozdaaie ze
stanowiska czysto hcraldycmef^ a Im bar-
dziej heraldyki polskiej, znaczne napotyka (md-
noicL Mamy jednak prawo mówić o tej ksiąt-
ce z tak wyłącznego panktn widsenla» gd^
173
Ssan. autor podkreśla wyraźnie na samym po-
czątku przedmowy, że dzieło swoje oddaje
jako użyteczny podręcznik heraldykom, sfra-
gist3rkoiii9 numizmatykom, genealogom itd., a co
watniejsze, niejednokrotnie wspomina o lie-
raldyce polskiej, jako też o kwestyach zwią-
zanydi śdile z tak ważną w tej heraldyce
teoryą runiczną.
Pomijając więc część pierwszą („Ur-Gly-
phen, Runen, Ziffem, Sigille und die symboli-
schen Tiere'), zwracamy się zaraz do drugiej,
znacznie obszerniejszej: »Die Bilderschrift in
der Heraldik*. W głównej tej części pracy
chodzi autorowi o wyczytanie z średniowie-
cznych herbów germańskich pewnej myśli czyli
hasła rodowego, któreby rzuciło światło an
koleje dziejowe klejnotników w zamierzchłej
przeszłości. Nie uwzględniając wcale ogólnie
przyjętej w heraldyce zachodnio-europejskiej
teoryi o powstaniu herbów za czasów wojen
krzyżowych, pod wpływem głównie wschod-
dnin, uważa on heraldykę za .hieroglifikę aryo-
germańską', którą stara się rozwiązać i od-
czytać. Zebrał więc setki najróżniejszych her-
bów, analizuje je jako znaki symboliczne i ru-
niczne i zastępuje zwykły ich opis heral-
dyczny opisem mistycznym (.kalisch") w pier-
wotnym i,aryo- germańskim" języku, który na-
stępnie tłumaczy na nowożytny język niemiecki,
dochodząc w ten sposób do rozmaitych dzi-
wnych sentencyi. Niestety cała ta metoda po-
zostaje dla nas głęboką tajemnicą, gdyż co
do prawideł owego pierwotnego języka i za-
sad mistyki, któremi się kieruje, odsyła nas
Szan. autor do następnych zeszytów swojego
wydawnictwa.
Ołównem naszem zadaniem będzie zatem
jedynie przedstawić, choćby w ogólnym zary-
sie, teoryę autora i porównać ją z nieznaną
mu teoryą prof. Piekosińskiego.
Wspomnieliśmy już w sprawozdaniu z da-
wniejszego dzieła p. Lista, że run szuka prze-
dewszystkiem w liniach dzielących różnobarwne
pola figur heraldycznych. Ten dział herbów,
dla nas najmniej ważny 0» omawia tym razem
o wiele szerzej, illustrując swoje wywody
O Ciekawą dla nas jest w tym ustępie
uwaga wyjęta z pracy O. v. Hechingen p. t.
„Die Farben unscrer Wappen* o zmienianiu
barw i figur hert>owych przez l>oczne linie ro-
dów szlacheckich. Z tej samej pracy pochodzi
jednak także zdanie nie wymagające chyba ko-
mentarza: ,Barwy (srebrno - czerwone) herbu
polskiego z orłem są świadomcm (!) odwró-
ceniem barw brandenburskich **. (str. 149).
licznymi przykładami z heraldyki, które ze-
stawia na osobnych tablicach. Już tutaj jednak
nasuwa się spostrzeżenie, tyczące się tych
przykładów praktycznych wogóle: p. List po-
daje nadzwyczaj starannie opisy heraldyczne
najbardziej skomplikowanych herbów, lecz sto-
sunkowo bardzo rzadko objaśnia nas, jaka
rodzina, ziemia czy instytucya danego herbu
używała lub używa. Wskutek tego możemy
przypuścić w wielu wypadkach, że przykłady
takie zostały zaczerpnięte wprost z dzieł te-
oretycznych o heraldyce, w których badacze,
nie mogąc oczywiście zebrać niezliczonych ró-
żnych herbów zachodnio-europejskich, zesta-
wiają zwykle możliwe w heraldyce kom-
binacye i figury, ażeby ustalić opisy podobnych
herbów legę atłis. Osłabia to niepomiernie siłę
dowodową takich przykładów w dziele p. Li-
sta, a niepewność czytelnika staje się tem
większą, gdy na tablicach następnych spotyka
między herbami bliżej nieoznaczonymi kilka
herbów polskich i rus kich, o których nie
wiadomo, skąd się one właściwie tam wzięły.
Zupełnie nowym jest w omawianej książce
rozdział o gmerkach , znakach domowych
(.Hausmarken*), których autor zebrał jednak
stosunkowo bardzo mało. Uważa on je za
znaki głównie runiczne, które miały w wie-
kach średnich znaczenie mistyczne, później
zaś monogramowe. Niektóre z nich żywo przy-
pominają godła runiczne zestawione przez prof.
Piekosińskiego i — rzecz znamienna — zo-
stały rozwiązane w ten sam prawie sposób;
różnice tłumaczą się zwykle tem, że p. List
nie dzieli zapatrywania naszego uczonego,
że runy wiązane w herbach wykazują za-
wsze runę „tyr« jako jedną z części skłap-
dowych. (Rękawem jest, że także p. List zna
coś w rodzaju .uherbienia' takich godeł i zna-
ków, poświęcając temu krótki rozdział p. t:
.Hausmarken ais Heroldsfiguren**. Między tymi
gmerkami uherbionymi (których zresztą Szan.
autor nie rozróżnia zbyt ściśle od t. zw.
w heraldyce zachodniej „gemeine Figuren, pić-
ces ordinaires") widzimy niektóre wcale inte-
resujące dla heraldyki polskiej. Tak np. nr.
448: herb rodziny Angst w mieście Enkirch
nad Mozelą z r. 1662 jest zupełnie identycznym
z godłem szlachcica kujawskiego z r. 1433.
( Piekosiński : Herbarz szlachty polskiej wie-
ków średnich. Herold polski, 1905^6, nr. 237).
ustawionem tylko odwrotnie. Prof. Piekosiński
rozwiązuje ten znak hert>owy Jf^ jako runy
•y*^* Ak ' "^y^* "T' ^ których ostatnia jest
uszczerbioną, p. List zaś jako runy „yr*
174
i .laf. f^ Albo np. nr. 442, herb biskupstwa
kamieńskiego ^L to bex najmniejszej rótoicy
Odyniec Bohuszów i Burbów (Kojałowicz:
Compendium, Herold polski 1897, str. 188);
w tym jedynym wypadku chcielibyśmy wspom-
nieć też o odczytaniu tego godła przez p.
Lista, gdyż dotyczy ono naszej hlstoryi i oka-
zuje dobitnie jego skrajne narodowo-niemieckie
stanowisko; otóż dochodzi on na podstawie
analizy tego herbu, niezrozumiałe] dla czytel-
nika niewtajemniczonego w język aryo-germań-
ski, do następującej dewizy: „Tworzę prawo
życia (Gesetz des Lebens) i żądam jego obser-
wacyi* i dodaje: „Dewiza ta pochodzi za-
pewne od arcybiskupa gnieźnieńskiego Jaro-
sława, który w r. 1360 zaprowadził tutaj
prawo niemieckie''. Więc arcybiskup Jarosław
należał chyba do .inicyowanych'' (tak się
w podobnych wypadkach wyraża Szan. autor)
w pragermańską mistykę?!
Podobnie jak gmerki pojawiają się w tar-
czach herbowych początkowo jako linie, a pó-
źniej przybierają kształty figuralne, tak samo
— według p. Lista — runy, dzielące pier-
wotnie jako linie różnobarwne pola, przemie-
niają się czasem w „Heroldsbilder in Ftóchcn-
darstellung^, którymi się zajmuje rozdział na-
stępny. Znowu można zwrócić uwagę na ana-
logię bardzo ciekawą: także tutaj czytamy
o tak ważnem dla prof. Piekosińskiego „uświę-
caniu* pierwotnych godeł, którym herbowni
nadawali pozory symbolów chreścijańskich ,
zwłaszcza krzyżów, ażeby uniknąć zarzutu ka-
cerstwa (str. 213). A tak w tym rozdziale,
jako też i w ostatnim („Gcmeine oder natilr-
lidie Figuren") spotykamy wyjaśnienia herbów,
odpowiadające zupełnie teoryi prof. Piekosiń-
skiego, przedewszystkiem w wypadkach, w któ-
rych chodzi o ^uherbienie' godeł runicznych:
także dla p. Lista strzały i żelcźca ~ to uher-
biona runa „tyr* (str. 338), haki — runa „lag-
mgr- (str. 351, por. Piekosiński, op. cit. str.
25), opaski (Nałęcz 1) — runa „othil* (str.
336, por. Piekosiński, str. 26), drzewo o trzech
gałęziach i trzech korzeniach (Godziemba!) —
runa „hagal- (str. 322 - por. Piekosiński str.
46) itp.
Wspomnieliśmy już o herbach polskich
i ruskich, występujących bez wszelkiego okre-
ślenia na tablicach p. Lista ; widzimy tutaj
herby: Boreyko (nr. 531), Szaława (nr. 715),
Odrowąż (nr. 768), Kornic (nr. 814), Nałęcz
I. i II. (nr. 878 i 879) itd. Jeżeli Szan. autor
znał rodziny niemłeckie, piecsętające się ta-
kimi herbami, a nazwisk ich nie podał, -> to
bardzo szkoda, gdyż w nielicznych wypadkach,
w któiych to uczynU, stwierdzamy wcale cie»
kawę podobieństwa: tak np. (nr. 626) her-
bem Drogomir, ze zmienionemi tylko barwami,
pieczętuje się rodzhia styryjska v. Rat>eiistein,
a stannicę runiczną linii młodszych rodu Odyń-
ców — według prof. Piekosińskiego - odnaj-
dujemy u nadreńskich panów von Rolinzwert
i u pomorskich v. Gagem (nr. 758).
W niektórych jednak wypadkach p. Ust
przyznaje sam, że ten lub ów herb został za-
czerpnięty z heraldyki polskiej. Chodzi mu np.
0 zestawienie następujące: trzy kroje wyra-
stające z róży; w Niemczech znalazł wpra-
wdzie podobny herb u rodziny Orolandtów
(nr. 622), lecz ustawienie kroi, jak to sam pod-
nosi, nie odpowiada prawidłom symetryl. Ry*
suje więc otM>k polski herb Rola, podaje jego
nazwę w przypisku (str. 228) i pisze: hiero-
glifika germańska, przeniesiona w kraje nie-
germańskle, zachowała się tam czasem w pier-
wotniejszym kształcie. Dokładniej wypowiada
p. List sąd swój o heraldyce polslci^ w obszer-
nym przypisku na str. 247/8. Omówiwszy mia-
nowicie w tekście, pod nrem 728, herb zupeł-
nie identyczny z ruskim h. Pietyrog, kreśli
następującą, wysoce charakterystyczną uwagę :
Jest to zapewne godnem uwagi, że w Pol-
sce używano prawa magdeburskiego i saskiego
1 że też poza tem wpływ niemiecki (t j. ^-
manów^) występował tamże we wszystkich
dziedzinach, a więc naturalnie też w dziedzi-
nie heraldyki, temtiardziej, że młodsza, pół-
azyatycka (I) kultura europejskiego wschodu
pozostawała przedtem o wieki prawie po za
kulturą zachodnią. Ale nawet resztki nauki
Armanów, wprowadzone z Niemiec albo tet
pozostałe ze starcklawnych tradycyi praarył-
sklej ludności pod zalewającą je warstwą
mongoloidów (!) nie mogły się rozwijać i —
powiedsiałl»ym — skamieniały. Oto przyczyna,
dla której heraldycy polscy niezrozumiałe dla
siebie herby symbolistyczoe oznaczają i na-
zywają krótko według przedstawionego przed-
miotu, np. » Jastrzębiec", przy czem było
obojętnem, czy ptak ten występował na
hełmie czy w tarczy, czy byl czarnym,
srebrnym, czy jakiegokolwiek innego kolom;
albo też dawali nazwę .L^w' wszystkim
*) Nazwą tą oznacza p. Ust najdostoiniei-
szy sUn u Aryo-Oermandw: mędrcdw, kapła-
nów, szlachtę.
175
herbom, w których się pojawiło takie zwierzę,
nie wchodząc w to, jak, kiedy i dlaczego go
w tarczy umieszczono. — Dziwny ten stosunek
spowodował znane owe skrócone i wprost
uszkodzone opisy herbów polskich, które się
nazywa mylnie (1) t. zw. .polskimi rodami
herbowymi" i uważa za system charaktery-
styczny dla Polski, czem jednak nie są, jak
z powyższych uwag wynika. Otóż między
setkami polskich skróconych oznaczeń herbów
znajduje się też nazwa herbowa •Pietyrog*',
który to herb odpowiada zupełnie omówio-
nemu pod nr. 728".
Na przypisek ten powołuje się autor je-
szcze kilkakrotnie. Umieszczając bowiem pod
nrami 789 nast., 797 i 807 herby Łodzią, Ko-
rab i Grabie (zwracamy uwagę na omyłkę
drukarską: Grabin zam. Grabie), zaznacza, że
i te herby przynależą «tak zwanym" polskim
rodom herbowym.
Nikt nie wątpi o tem, że heraldyka nie-
miecka — jak wogóle zachodnio-europejska —
wywarła wielki wpływ na polską, ale jakżeby
to wytłumaczył p. List, który wiadomości
o tej ostatniej czerpie widocznie z drugiej
ręki (tak naprz. wiadomość o istnieniu
h. Pietyrog zawdzięcza informacyi Dra Koru-
nera z Berlina), że w Polsce, a zwłaszcza
na Rusi spotkać można tyle herbów podob-
niejszych o wiele do znaków runicznych, ani-
żeli herby niemieckie zebrane przez niego?
A choć takie herby jak Łodzią, Korab itp.
powstały zapewne według wzorów zachodnich,
to wiemy przecież, że rody te i zawołania
ich istniały już długo przed pojawieniem się
takich herbów w Polsce, że te herby zostały
właśnie według tych zawołań dobrane, (por.
np. co do h. Łodzią objaśnienia do kodeksu
wielkop. t. IV. str. 342 n.). Co się zaś tyczy
przykładów, przytoczonych w wyżej cytowa-
nym przypisku, to zostały one dobrane jak
najniefortunniej : Pietyrog, to herb nie polski
tylko ruski, więc o polskim rodzie herbowym
„Pietyrogów" mówić właściwie nie można.
Niema też, jak wiadomo, średniowiecznego
rodu rycerskiego z nazwą «Lew", lecz jest
to tylko, przyjęte przez późniejszych naszych
heraldyków, oznaczenie teoretyczne herbów
zachodnio-europejskiego pochodzenia z lwem
w tarczy, — właśnie dowód, jak zupełnie od-
rębną była pierwotna heraldyka polska od za-
chodniej, w której każda rodzina innem się
pieczętowała godłem. Bo żeby zawołania na-
sze, jak to twierdzi Szan. autor, mówiąc o Ja-
strzętKu, oznaczały herby zupełnie różne po-
między sobą, to oczywiście błędne zapatry-
wanie; po 1-sze nie znamy wcale herbu Ja-
strzębiec z ptakiem w tarczy, a po 2-gie
wykazały właśnie najnowsze na tem polu ba-
dania, że nawet herby nadzwyczaj do Ja-
strzębca podobne miały różne proklamacye
(por. St. Dziadulewicz: O herbie Lubrza, M/es.
herald, II. zesz. 3, str. 36 n.).
Przytoczywszy ciekawsze dla nas szcze-
góły z pracy p. Lista, zapytajmy, czego się
możemy nauczyć z tej niezwykle oryginalnej
książki? Otóż chyba tego, że chcąc zbadać
genezę najcharakterystyczniejszych w heraldyce
naszej godeł, chcąc ocenić należycie teoryę
runiczną, trzeba skierować badania porównaw-
cze przynajmniej także na herby i znaki
zagraniczne. Myśl tę rzucił już bezpośrednio
po stworzeniu tej teoryi przez prof. Piekosiń-
skiego J. K. Kochanowski (,Kilka słów o te-
oryi herald, prof. Piekosińskiego") poruszył ją
niedawno Dr. W. Semkowicz, omawiając dzia-
łalność na polu heraldyki prof. Piekosińskiego,
(Mieś. herald, I. nr. 3, str. 48), przypomniał ją^
wreszcie — w najszerszym zakresie - prof.
SL Kutrzeba, w swoich .Przyczynkach do te-
oryi runicznej* {Mieś, herald, II. zesz. 1, str. 1 n.).
Oskar Halecki (Kraków).
Uzupełnienia i sprostowania*
1. Wspomniany w pracy p. G. Manteuffla
„O starodawnej szlachcie etc,** (Mieś. her. nr.
8/9 str. 122) Mikołaj Iii. Korff został kaszte-
lanem wcndcńskini 1. lipca 1(534 r. a woje-
wodą wendeńskim 19. lutego 1643. Był on,
umierając w r. 1659 ostatnim cwnngielickim
senatorem Rzpltej i patronem zboru wileń-
skiego (Por. moje ^Zbory i senatorowie pro-
testanccy* str. 129).
H. Merczyng (Petersburg).
2. W sprawie autora „Libri Cha-
m o r u m** otrzymała Redakcya dwa cenne do-
pełnienia. Przypominamy, że Szan. Autorka
176
domyśla się go w jednym z trzech (wedle
Niecieckiego) synów Hieronima Trepki, dwo-
rzanina króla Stefana Batorego: Waleryanle,
Samuelu lub Żegode, oświadczając się raczej
za Waleryanem lub Żegotą nit za Samuelem,
o którym autor L. Ch. pisze jako o osobie
trzeciej (Mieś. her. Nr. 8/9 str. 133). Otót
w te] sprawie pisze nam p. Seweryn Tymie-
niecki z Kalisza:
»Szan. Autorkę artykułu pt .Liber Cha-
monim* wprowadził w błąd NiesieckI albo
też jego wydawca, łiieronim Nekanda Trepka,
syn Stanisława, nte zaś Jana, jak podaje Nie-
siecki, z zaślubioną w r. 1583 Elżbietą Pro-
wanówną miał czworo dzieci, a mianowicie
1. Annę, 2. Barbarę. 3. Waleryana Samuela
dwóch imion i 4. Źegotę. Postawienie prze-
cinka pomiędzy imionami Waleryana Samuela
w wydaniu Bobrowicza stało się przyczyną
nieporozumienia. W posiadanych przezemnie
aktach genealogicznych rodziny Nekandów
Trepków najwyraźniej wskazani są dwaj bracia
Trepkowie, synowie Hieronima — a i wzmianka
Nieslecklego » tegoż żona Rusiecka* odnosi się
do dwuimiennego Waleryana Samuela.
Co do Jana Nekandy Trepki, sędziego
ziemskiego krakowskiego, to godność sę-
dziowską piastował on od r. 1593, jak o tem
świadczy akt z tegoż roku, w aktach ziem. krak.
ks. 65 pag. 3, którym Zygmunt III. nadał
mu ten urząd. Ten Jan Trepka pisał się
bądźto z Kamyka bądi też, jak czytamy
w aktach leiowsklch, „in vllla Błotna heres**
(1596), ,ln Oawronia et Błotna Lgota heres'
(ie08)«.
W tejże sprawie donosi nam p. Henryk
Merczyng z Petersburga: .Znając wsponnlany
przez p. Polaczkównę petersburski rękopis
.Ubri (%afflonlm^ mogę zaznaczyć, że jesito
podług wszelkiego prawdopodolneilstwa ory-
ginał, cały pisany jedną ręką, którego tytuły
zgadzają się z przytoczonymi w kopii lwowskiej.
Jest on pisany tylko na jednej, prawej, stronie,
lewa zostaje czysta, oczywiście dla wpisy-
wania następnych dopełniert, które też często
się tu spotyka. Na okładce — na której signum
Biblioteki Załuskich — napis mało czytelny:
Juramento obsignatas liber fsfe..... manus in-
signłs Waieriani^^. Zbili {?J Ntcande de S/e-
ciechowski concredałi (ł)'. Autorem był więc
Waleryan Trepka. Data 1626 na tytule nie
określa daty powstania rękopisu, gdyż mamy
tu cały szereg notat z lat 1631, 1633
etc.".
Notatka p. Merczynga rozstrzyga więc
sprawę autorstwa .Libri Chamorum* a uwai^
p. Tymienieckiego uzupełniają ją w tym kie-^
runku, że autor tej ciekawej księgi miał dwa
imiona: Waleryan Samuel. Być może, że to
drugie imię należy czytać w niezrozumiałym
wyrazie, zaopatrzonym przez p. JMerczynga
znakiem pytania. Oczywiście dopiero porówna-
nie obu rękopisów, petersbursidego i Osso-
lińskich, mogłoby wyświetlić ich wzajemny
stosunek a doaładne zbadanie pisma tegoż
pierwszego ustaHć, czy jest on oryginałem,
czy też także tylko kopią jakiegoś zaginionego
oryginału. W tym kierunku sprawa pozostaje
nadal otwartą. Red.
Pekwitowania aiszczoiyeli kwot:
Po dzień 30 listopada b. r. nadesłali wkła-
dki za r. b.: Jełowicka O. — Lwów resztę
6 K. NIzielski Szeliga A. — Lwów i Zaleski
L. — Kumano w po 12 K.
Przystąpili do Towarzystwa: Grocholski
Ludgard hr. — Mończyrice od 1908 r. 38 kor.
Poźniak A. — Lwów 14 kor.
Na rok 191 1 nadesłali : Kownacki I. dr. —
Kraków, Malinowski Stefan — Zborów, Poźniak
A. — Lwów, Ustrzycki Kaź. — Tapin po 12
kor.. Zaleski L. — Kumanów ś eto 8 K.
Przedpłatę złożyła: Księgarnia Gubryno-
wicza i Syna — Lwów 1 egz. 8*12 K.
Na cele Towarzystwa nadesłał: Poźniak
A. — Lwów 2 kor.
Szanownych Członków naszych
prosimy usilnie o wyrównanie żale*
głoici za lata ubiegłe i o wlriadkł
za role bielący. Kaidy zalegający
znajdzie w dzisiejszym zeszycie liar-
tkę z podaniem kwoty, z jaką zalega.
Towarzystwo heraldyczne
(Dr. JVL Diuiin^Wąsowicz)
Lwów, PI. Strzelecki \. 5. A.
BMteMor a«es«laFiodpowi«lKUligr: m%§śttlttm n9mA9mUĘU
Doiatek Jo Nru 10 i 11 Miesięcznika heraMyczneBO,
z dawnych metryk kościoła Maryackiego w Krakowie*
Metryki ślubów. - Część III. 1676—1695.
(Ciąg dalszy).
Mamy pod ręką pokaźną księgę, w pergamin oprawną, tej samej wielkości
i kształtu, jak wymienione poprzednio metryki. Pismo miejscami liche, jakby od
niechcenia, sympatyi w czytelniku nie budzi, a jednak niepospolite jest treścią swoją.
Ksi^a ta obejmuje w sobie zapiski z lat 1676— 1695, a zatem z epoki całego prawie
panowania Jana Sobieskiego, ostatniego z naszych wielkich monarchów, który zwy-
cięstwem pod Wiedniem (1683) podniósł po raz ostatni wobec ościennych narodów
sławę upadającej Polski. Jakby na jakim dawnym, gwarnym sejmiku szlacheddm,
w Proszowicach lub Sądowej Wiszni, spotykamy w tej metrykalnej księdze nazwiska
wielu zasłużonych rodzin polskich : hetmanów i wojewodów, starostów i kasztelanów,
podskarbich i chorążych, stolników, burgrabich itp. Poważne wiekiem kamienice,
istniejące po dziś dzień w rynku krakowskim, jak Pałac Spiski, Krzysztofory, Pod
Baranami i inne jeszcze, stały wówczas otworem na przyjęcie dostojnych weselnych
gości. Nie brak i w tej epoce znakomitszych Włochów, którzy czuli się tak dobrze
w Krakowie, jak pod niebem włoskiem.
To pewna, że dawny Kraków, jak był ogniskiem kultury, tak pod względem
życia towarzyskiego przodował przed innemi miastami polskiemi. Owe liczne zjazdy
na śluby i gody weselne, nawet z odległych stron Polski, są tego najlepszym
dowodem.
Arteński Franciszek nob. z Jadwigą Krzeszkowską 22. lutego 168^.
Babecki z Babic Jan gcncr. z Katarzyną z Chronowa Psarską wdową 12. czerwca l(i94.
^Babski Paweł nob. z Zofią Droniowicową 18. lipca 1679.
Bartofzowicz Gabryel nob. z Reginą Machowicówną 17. września 1695.
Be hm Jan excel. dr. obojga praw, z Teresą Turczykówną 29. stycznia 1688.
^Będkowski Piotr nob. z Anną Oczkowicówną 9. maja 1694.
Biedrzycki Mikołaj nob. z Maryanną Lewandowską 15. lutego 1695.
Borachowski Jan gener. z Katarzyną ł^bodzką 28. lipca 1687.
Borę I la Franciszek nob. z Justyną Reynekierówną, córką Jakóba, 4. lutego 1690.
Borgoni Jan nob. z Maryanną Bukowską 8. czerwca 16800*
Borzykowski Władysław gener. z Zuzanną Szulcową 7. sierpnia 1695. Św. Flory an Pawłowski,
Franciszek Przygodzki i Michał Wolfowicz.
Budziszewski Franciszek nob. z Magdaleną Zaydlicówną 19. listopada 1690.
Bystrowski Jan nob. z Anną Sleszkowską 17. lutego 1694. Św. Jan Oaudenty Zacherla i Michał
Behm, rajcy krak. Ben. Jerzy Januszowicz, dr. obojga praw, archipresbyterO-
Celiński Stanisław Adam gener. z Teresą Januszowicówną 29. lipca 1681.
^^C-csari Franciszek nob. z Małgorzatą Engelhartówną 30. lipca 1678.
Cezary Franciszek nob. ławnik najwyższego prawa magdebur. na zamku krak. z Anną Sche-
dlówną 8. listopada 1695. Św. Jan Zaleski i Jerzy Schedel.
Chądzyński Albert gcher. z Katarzyną Komorowską 15. lutego 1695. Św. Jan Strzeszkowski
yj Konstanty Komorowski i Jan Starczowski.
O Sine bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
>^0ć^ roku 1678 do 1700.
' 178 ■ =
Chudziński Mikołaj nob. z Teresą Bełimową 26. października 1692. Św. Mldiał Beltm i Andraef
Belli, rajcy krak. c/^
Ch wałecki jakób gener. z iCatarzyną Jarecką 25. czerwca 1600. Św. Piotr Morsztyn i józcf
Jarecki.
Chwalibóg na Janowicacli Stanisław gener. z Justyną Joanellaaką (Joanelii) 28.. paidsieniika
1691. Ben. Stanisław Szembek, sufrag. krak.
Czartoryski Stanisław nob. z Barbarą Zagórowsicą 29. marca 1685^). Św. Stanisław Czeski
i Walenty Boratyński.
Częckowicz^) Józef, excel. filozof, i medyc dr., z Jadwigą Ołucliowszczanką 5. paździer-
nika 1692.
CzuszowskI Piotr nob. z Elżbietą Swiesczowską 2. lipca 1664. Św. Franciszek Stokowski
i Marek Antoni Morykoni.
DaszczyńskI Andrzej nob. z Barbarą Niewiarowską 23. stycznia 1677. Św. Frandssek Niewia-
rowski i Teodor Orzechowski.
Dąbrowski Władysław gener. z Maryanną Malczowską 2. stycznia 1687. Św. Kasioilerz La-
skowski, Franciszek Dłuźniowski I Władysław StroczowskI, dworzanie Hieron. Ijibomirskiego,
star. sandeckiego. Ben. Kazimierz Bieleeki, dr. filozofii, proboszcz w Dąbrowie.
DjBrśniak Stanisław magnif., starosta radoszycki, z Baitarą Morsztynową 24. sierpnia 1684.
^'^ Św. Aleksander Derśniak^ kasztelan małogoski I Kasper Cieński, dziekan kralc
DeJ>Jński Albrecht gener. z Krystyną Czerną, córką Michała, kasztelana oświ^mskiego, 2. marca
U^^^^^ 1688. Św. Franciszek Szembek, kasztelan sanocki, i Przedbor*) Landcocortski^ proboszcz
oświęcimski.
D^ę^lński Andrzej gener. z Apolinarą Dębhlslcą 13. lipca 1690.
L^^D^iński Hieronim gener. z Justyną Piegłowską, córką Stanisława, starosty ujskiego^)» 19. lutego
^^'"'"^ 1688. Św. Franciszek Szembek, kasztelan sanocki i Mikołaj DębiAskI, łowczy podlaskL Ben.
Andrzej Pągowski, archldyakon krakow.
Domaniowski Jakób gener. z Maryanną Stogniewówną 10. maja 1684.
Doreval*) Ludwik gener., kapitan królewski, z Anną Eufemią Politiani 8. sierpnia 1680^). Św.
Stanisław Wojeński biskup kamieniecki, Kazimierz Wazman kanon. krak. i Aleksaader
Stocki burgrabia zamku krak.
DorevaP) Ludwik gener, major pułku królewskiego, z Anną Celeiclanką 29. sierpnia 1684.
. D z i a n o 1 1 y Jan nob., ławnik najwyższego prawa na zamku krak., z Agnieszką Żywiecką
17. października 1693. Św. Andrzej Beili i Jan Kłosowie, rajcy krak.
D z i a n o t ty Maffey Jan nob. z Magdaleną Odeszowicówną 28. listopada 1682. Św. Jan Oandenty
^ Zacheria i Antoni Lukini..
Dzidowski Józef nob. z Zofią Młyńską 12. stycznia 1602. Św. Aleksander Czemiński, kaszte-
lanie zawichoski i Jan Rychłowski.
Federici Antoni Marek (Venetus) nob. z Katarzyną Fabrysową (Fabris) 9. lipca 1678.
Flawiusz Jan Aleksander nob. z Elżbietą Wierzbicką 21. listopada 1696. Św. Ludwik PlawiMz
i Jakób Kazimierz Koczowicz.
Frantemberk Jan nob. z Heleną Karkutowicówną 31. października 1604.
Freznekier Jan nob. z Teresą Lukinianką (Lukini) 4. listopada 1688. Św. Oaudenty ZadMrla
i Stanisław Segnicz, rajcy krak.
Oałczowski Andrzej gener. z Zuzanną Gutowską 12. stycznia 1687. Św. Władysław Tr^MCki
i Krzysztof Wybranowski.
Gawłowski Stanisław nob. z Jadwigą Słomianowską 6. czerwca 1686^.
') In lapidea generosae olim Powęska, sine bannis.
^) Muczkowski pisze: Częczkiewicz, zob. Stat. et lib. promot p. 355 i 356.
') Lętowski: Katalog T. III. str. 230, pisze: Pakosław Kazimierz Lanckorońskt W metiykacii
piszą go naprzcmian, raz Przedbor, raz Pakosław.
*) Uśdc Solne, przy ujściu Raby do Wisły, w pow bocheńskim.
*) Nazywał się właściwie: Dorgeval.
^) Ex indulto Nicol. Oborski, suffrag. crocov., in capella privata et domo lapidea Dominor.
Zacherlow.
*') Sine bnnnis ex dtspcnsatione Andrcac Pęgowski, archidiaconi cracoy.
= 179 =
Gawłowski Stanisław nob. z Salomeą Majeronowską 21. października 1693. Św. Stanisław
Leńczowski i Seweryn Machowski.
O er ar di ni Kamil (Florentinus) nob. z Maryanną Delpacówną (Delpace) 14. Kpca 1678.
Gierałtowski Jan gener. z Agnieszką Ryntówną 11. sierpnia 1693. Św. Seweryn Machowski
i Kazimierz Łosiewski.
Giorgi de Oarmano Roch (Venetus) gener. z Maryą Teodorą Serwalanką, córką Bernarda
Servaii, 17. października 1688. Św. Józef Zebrzydowski kanon. krak. infułat, Stanisław
Wosiiiski dr. medyc, i Bonawentura Briganti, rajcy krak. Ben. Józef Giorgi, kanon.
sandomierski.
Gładyszewicz Franciszek Jakób nob. z Heleną Belanką (Belli) 3. lutego 1692. Św. Jacek
Łopacki, filozof, i medyc dr., burmistrz i Andrzej Belli, rajca krak.
Głowiński Jan nob. z Maryanną Niwkówną 27. kwietnia 1692.
Gorzkowski Krzysztof nob. z Zofią Kumanowską 23. listopada 1679.
Gosławski Jan gener. z Jadwigą Radoszowską 25. lipca 1689. Św. Michał Czerny, iWichał
Leppip Paweł Karski i Jan Borowiecki
Grabowski Stanisław nob. z Barbarą Rokowską 25. lutego 1677. Św. Jan Wilczkowski
i Albert Wyrzykowski.
Grimm er Chrystyan nob. z Cecylią Gross 9. września 1678. Ben. Stanisław Orłowski, scho-
lastyk W. Św., kantor tarnowski, proboszcz w Morawicy.
Grocholski Bartłomiej gener. z Anną Rusiecką 1. maja 1689. Św. Wawrzyniec Wodzicki,
żupnik wielicki.
Grodzki Jan nob. z Teresą Justyną Odrzywolską 26. czerwca 1692.
Grot Michał nob. z Agnieszką Koziarzowską (Koziarowską) 1. maja 1694. Św. Jan Malicki, Jan
Franciszek i Maciej Wojciechowscy i Kazimierz Cichowski.
Gwardziński Jakób nob. z Olkusza z Anną Koncówną 10. listopada 1685^).
Herberth Józef gener. z Zofią Jurkowską 21. lutego 1689^). Św. Jacek Łopacki, dr. medyc,
t burmistrz i Jerzy Januszowicz archipresbyter. Ben. Marcin Winkler, dr. teol., kanon, krak.,
proboszcz sandomierski, rektor uniwersytetu.
Jachymowski Michał gener. z Anną Lasocianką 9. lutego 1694. Św. Stanisław Czartoryski,
I^otr Szydłowski i Antoni Adamowski. Ben. Kazimierz Pakosław z Lanckorony Lancko-
roóski, kustosz koronny, kanon, krak., proboszcz oświęcimski.
Jakielski Andrzej nob. z Anną Prosperówną (Prosperi) 18. listopada UJ91. Św. Antoni
Prosperi.
Jankowski Zygmunt nob. z Teresą Barankowicówną 9. listopada 1692. Św. Floryan Sma-
rzowski i Jan Sienkiewicz.
Jasiński Antoni gener. z Katarzyną Oraczewską 13. stycznia 1688. Św. Jan Otwinowski, Albert
Kącki, Mikołaj Nowowiejski i Adam Wilkoszowski.
Jordonik Jakób nob. z Katarzyną Bemówną 26. czerwca 1694. Św. Franciszek Cezar>' i Albrecht
Jordonik. ^
Kayzer iCasper nob. z Teresą Chudzińską 25. sierpnia 1691.
Ker ner Józef Natanael nob. z Marcyanną Laskowicówną 17. lipca 1694.
K e r h e r Samuel nob. z Agnieszką Gostkowicówną 19. października 1692. Św. Łukasz Winkler,
superintendent ceł królewskich i Aleksander Muszyński.
Kie lar o wic Stanisław nob. z Benedykta Cyrusówną 1. lipca 1679.
Klu zowie Jan nob. z Dorotą Lechowską 13. maja 1684.
Kłos o wic Jan nob. z Maryanną Waytmanówną 21. czerwca 1692. Św. Stanisław Wosiński
i Jan Dzidowski, doktorzy medyc.
Kochański Jan nob. z Jadwigą Rutkowską 21. października 1679.
Kownacki Adam gener. z Anną Olchowską 2. lutego 1692. Św. Andrzej Dębiński, Aleksander
Gostwicki i Maciej Kamieński.
Koziński Albert nob. z Reginą Dyląźkówua 18. września 1677.
*) Absque bannis cum dispensatione Andreae Pęgowski, archidiaconi, iudicis surrogati.
') in domo clarissimi Hyacynthi Łopacki, absque bannis.
— J80
Koźmiński Tomasz gener. z Majyaimą Czesicą 12. czerwca 1688. Św. Midial ICotaUlsid
i Stanisław Czeski.
Kj-eczyk Jerzy gener. z Ewą Dębińską 7. lutego 1684^). Św. Stanisław Pieglowtki, star.
^ ujski i Pakosław Lanckoroński, proboszcz oświędmskL
Krokowski Jan gener. z ICatarzyną Łękawską 11. stycznia 168d. Św. Piotr i Kazimierz
Ociioccy.
Krosnowski Mikołaj gener., stolnik lwowski z Anną Rojowską» cdrką jakóba kasztelana
wiślickiego, 9. czerwca 1686. Św. Jan Czarnecki, miecznik krak. i Wawrzyniec Wodzickl,
skarbnik dobrzyński. Ben. Jan Małachowski, biskup krak.
Krzemieński Albert nob. z Reginą Nieśniowską 13. wrzeinia 1603. Św. Oaudenty Zacherla
i Albert Sleszkowski. Ben. Bernard Bukowiecki, praepotitus sandomiriensis, canon. regular.
ordinis S. Spiritus.
Księski Adam gener. z Katarzyną Oosławską 29. marca 1688. Św. Filip Kuczkowski, Marcin
Wólecki, rotmistrz pieclioty zamku krak., Stanisław Gosławski i Stanfeław Rudnikowski.
Księski Mikołaj gener., cześnik krakow., z Marcyanną Chełmską 16. listopada 1681^. Św.
Michał Dębiński i Krzysztof Chełmski. Ben. Stanisław Wojeński, biskup kamieniecki.
Kuczkowski Filip gener. z Marcyanną Rojowską wdową 27. listopada 1685. Św. Stanisław
Zdanowski pisarz gr. krak., Piotr Siemoński pisarz gr. oświęcimski i Mikołaj Dębiński
Kuźnic ki Andrzej nob. z Anną Jeziorkowicówną 9. lutego 1687 ').
Lanckoroński ICazimierz Samuel magnif. z Konstancyą cdrką Jana Lipskiego, starosty
'^ rawskiego, 2. lutego 1687^). Św. Józef Borek radomski, Michał Czerny oiwiędmski,
kasztelani, Abraham Jarzyna, podkomorzy rawskL
Lyilczowskt Stanisław nob. z Maryamią Maieranowską 28. stycznia 1685.
Huęńczowski z Górnych Leńcz Stanisław gener. z Zuzanną Motczyńską 18. listopada 1688.
"^ Św. Fabian Gołębiowski i Stanisław Górnicki Ben. Andrzej Pieńkowski, kanon. krak.
Lorenzy Jan (l^alus) nob. z Anną Omanszczanką 26. maja 1691^
. Lubieniecki Andrzej gener. z Barbarą Morsztynówną 2. lutego 1693.
Łabuziński Kasper nob. z Agnieszką Chorzewszcanką 11. stycznia 1693.
Łańcucki Józef nob. z Anną Obełkowską 2. marca 1688. Ben. Samuel Furmankowicz, dr. ol>oiga
praw, kanon. krak.
Łebkowski Michał gener. z Katarzyną Wodzinowską 29. października 1695.
L o p a c k i Jacek nob., dr. filozof, i medyc, z Anną Lukrecyą Koncówną Z maja 1689.
^1: o packi Stanisław, dariss. medyc dr. z Urszulą KarmiMłówną 10. lutego 1692. Św. Andrzej
(X Belli rajca i Franciszek Gładyszewicz, ławnik krakowscy.
Maderna Dominik nob. z Jadwigą Wilkowicową 2. grudnia 1690^).
Maluszkowicz Szymon nob. z Katarzyną Wysocką a paidziemika 1699.
Mark ie ty (Marchetti) Flawiusz nob. rajca lubelski, z Teresą Medioni 19. stycznia 1682.
Markowie Jan nob. z Zuzanną Gładyszowicówną 17. lipca 1678.
May Stanisław gener. z Zuzanną Dębińską 10. maja 1682. Św. Andrzej Potocki, wojewoda
krakow. i Jan Lipski star. sandecki.
Mączyński Krzysztof nob. z Dorotą Broszkówną 30. listopada 1684. Św. Jan Jarbiński i Ka*
zimierz Wieczorkowski.
Michałowski Stefan gener. z Teresą Talenti 23.' stycznia 1694. Św. Wojdech Gaszyński
i Antoni Koziarowski.
M i 1 1 o r u c i Dominik nob. z Justyną Borelia wdową 20. sierpnia 1602.
Mirowski Józef nob. z Anną Staszyńską 10. stycznia 1683. Św. Wawrzyniec Jeziorowski i Jan
Wiśniowski.
M i t e n I i n i Daniel nob. z Anną Frąckowicową wdową 29. sierpnia 1682.
*) In lapidea lllustrium Lubomirskich (pałac spiski), sine bannis de licentia Nicolai Oborski
suffrag. crac.
O Sine bannis in lapidea sub signo S. Christophori (Krzysztofory w rynku).
^) Sine bannis, dispensante Nicolao Oborski, suffrag. cracov.
*) Sine bannis de licentia, in lapidea sub signo arietum (pod baranami w rynku).
^) Omissis bannis ex dispcnsatione Stanislai Szembek, suffrag. cnicov.
■ i8i ■
Mleczko Piotr nob. z Maf7anną Turczyńską 23. września 1687. Św. Jacek Lopacki i Stanisław
" Wosiński, doktorzy medyc. rajcy krak.
Mpj^sztyn z Raciborska Chrystyan gener., stolnik bielski, z Magdaleną ze Stoku Stecką bur-
^""^ grabianką krak., 14. kwietnia 1692. Św. Franciszek Szembek kasztelan biecki, i Józef Lubo-
mirski Św. państwa rzymskiego książę, koniuszy w. kor.
Mu 8 ze wic Sebastyan, excel. filozof, dr., z Zofią Wałecką 18. stycznia 1682.
Myszkowski Gonzaga Józef gener., margrabia na Mirowie, kasztelan bełzki z Heleną Kon-
stancyą księżną na Klewaniu i Żukowie Czartoryską, 25. czerwca 1690. Św. Marek Matczyriski
podskarbi w. kor. i Franciszek Szembek kasztelan kamieniecki.
Nakielski Andrzej nob. z Jadwigą Wiśniowską 23. lutego 1694. Św. Stanisław Zdanowski
pisarz gr. krak. i Michał I^rzyłęcki burgrabia krak. zamku.
Naymanowski Franciszek Jakób nob. kapitan chorągwi Stan. Jat>łonowsklego hetmana
w. kor., z Cecylią Teresą Grynomerową 21. kwietnia 1686. Ben. Franciszek Oborski,
kanon. W. Św.
Niewiarowski Piotr gener. z Heleną Stocką 2. maja 1688.
Nosidłowski Jakób nob. z Zofią Lą/cką 28. czerwca 1694. Św. Jacek Dębski i Stefan
Siedlecki.
Nowicki Józef nob. z Anną z Opawy 11. stycznia 1684^). Św. Jerzy Januszowicz archipresbyter,
i Tobiasz Zabokiickt kanon. krak.
Ochocki Kazimierz nob. z Justyną Rabsztyńską 12. lutego 1688.
Ocieszowic Baltazar nob. z Magdaleną Cynisową 19. listopada 1676. Św. Jacek Lopacki
dr. medyc. i Albert Sztamet rajcy krak.
Olechnowicz gener. z Zofią Cieskiewicową 24. czerwca 1687. Św. Marcin Wólecki rotml<otrz
zamku krak.
Parzniewski Jan nob. z Konstancyą z Wielkiego Rylska Rylską 16. stycznia 1694. Św. Jan
Bilski i Kazimierz Nieśniowski.
Pawlikiewicz Andrzej nob. z Barbarą Layferówną 4. lutego 1600. Św. Jacek Lopacki burmistrz,
Albert SleszkowskI i Jan Wiśniowski.
Pawłowski Floryan gener. z Anną Delangransówną 15. stycznia 1689.
Pełka Jan gener. z Maryanną Katarzyną Pruską Z grudnia^) 1682. Św. Andrzej Lubieniecki
i Adam Manieckl.
Pełka Jan nob. z Zofią Jasińską 11. lutego 1685^. Św. Zygmunt Panek i Tomasz Gęsielski.
Pełżyński Tomasz gener. z Maryanną Pomorską 30. kwietnia 1687.
Pętkowski Stanisław z Dziewięczyc gener. z Konstancyą Linxina z Trunawca^) 26. lutego 1691.
Św. Jan Zakrzewski i Stanisław Gołuchowski.
Piekarski Mikołaj gener. z Konstancyą Szczepanowską 11. listopada 1691. Św. Jan FrezeY
burgrabia zamku krak., Ludwik Szembek kasztelanie kamieniecki i Mikołaj .Mtodziejowski.
Pi noc ci Jan nob. z Katarzyną Celeśdanką 17. kwietnia 1987^). Św. Paweł Freznekier i Jacek
Lopacki rajcy krak.
Pi.sąrzowski Adam gener. z Konstancyą Russocką 6. września 1692. Św. Władysław Russocki.>
^^ I Andrzej Aleksander Pisarzowski. ^
PisarzowskI Andrzej gener. z Maryanną Russocką 26. maja 1686^). Św. Adam Pisarzowski
i Aleksander Waxman burgrabia zamku krak. Ben. Tobiasz Zaboklicki, kanon. krak.
Poniczkowicz Jan nob. z Agnieszką Piskorczanką 14. listopada 1693.
Pozemski Andrzej gener. z Maryanną Tarnowską 3. lutego 1692. Św. Józef Lubomirski, hrabia
na Wiśniczu i Jarosławiu, św. państwa rzymskiego książę i Michał Czerny kasztelan
oświęcimski. Ben. Kazimierz Lubieński, kanon. krak.
O Sine bannis in lapidea nobilis Tucci.
^ Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
') Sine bannis ex dispensatione, in lapidea Nicolai Przerębski, castellani sandecensis.
*) Takiej miejscowości niema, jest natomiast Tumawiec w pow. pinczowskim.
*) Sine bannis fn lapidea Dom. Freznekier.
*^) Sine bannis ex dispensatione Andreae Pęgowski archidiaconi cracov., in lapidea dicta
pod baranami.
=======================^^ 182 =
Psar 8 ki Kazimierz nob. z Maryanną Prószyńską Z marca 1677'). Św. Jan Psarski i Stefan
Prószyński.
R a b c i ń s k i Kazimierz nob. z Barbarą Pełcanką 20. lutego 1677. Św. Jan Permts» Jakób Reynekier»
dr. medyc. i Antoni Lukini rajcy krak.
Ueczyński Jan nob. z Katarzyną Szemerówną 19. kwietnia 1681.
Rzeszowski z Rzeszowa Jan gener. z Heleną Dzianotty 13. lutego 1695. Św. Jan Dembiński
i Jan Kochański.
R z ę s i c k i Stanisław nob. z Teresą Janowską 23. listopada 1687.
RoRoliński Władysław nob. z Zofią Radoszowską 20. listopada 1684. Św. Józef Zdziański')
chorąży nowogrodzki i Mikołaj Czerny.
Roliński Franciszek nob. z Maryą Anną Beilanką (Belli) 5. lutego 1682.
Romanowski Szymon nob. z Heleną Gruszczyńską 24. lipca 1694.
Romer Jan Marcin nob. z Anną Krasuską 2. maja 1677. Św. Samuel Stokowski i Albert Romer.
Romiszowski Franciszek gener. z Agnieszką Stock^ 12. iutego 1679. Św. Jan Opaliński
cześnik w. koronny, Albert Modrzejowski i Remigian Szembek.
Rudawski Paweł nob. z Anną Domaracką 17. sierpnia 1690. Św. Sebastyan Januszewski i Jakób
Tencer.
Rumiański Zygmunt gener. z Katarzyną Dzianottówną 2. marca 1683^. Św. Jan DomarackI
i Mateusz Miaskowski.
Sap Ińsk i Jakób nob. z Urszulą Łukaszkowicową 13. lipca 1678. św. Jerzy Sdiedel rajca krak.
i Franciszek Zaydlic pisarz radziecki krak.
Sąsposki Mikołaj nob. z Magdaleną Zagórską 26. lutego 1686. Św. Frandssek Sąsposki,
Aleksander Brzeziński i Stanisław Wielowiejski.
S che der Mikołaj nob. z Zofią Domaszewską 14. iutego 1683.
Siedlisk i Józef nob. z Heleną Czam^ówną 31. maja 1682.
Sieprawski Stanisław nob. z Teresą Brzozowską 25. paiddemika 1692. Św. Aleksander
Oierczycki, Stanisław Sowiński i Wojciech Sieprawski.
Skopkowicz Kazimierz nob. z Agnieszką Cyrusową 30. listopada 1690. Św. Albert Slesakowtfci,
rajca krak. i Jan Szulc.
Sleszkowski Albert claris. dr. medyc, z Zuzanną Celeidanką 6. sierpnia 1678.
Słowakowic Stanisław claris. medyc. dr. z Franciszką Attelmaierówną 24. lutego 1680. Św.
Andrzej Belli i Gabryel Ochocki rajcy krak.
Śmietanka Hieronim gener. z Ludwiną Zmijowską 18. stycznia 1693. Św. Franciszek Szembek
kasztelan kamieniecki.
Smołkowski Franciszek nob. z Anną Glossówną 10. czerwca 1601.
Soldadini Paweł nob. z Salomeą Bryknerówną 19. stycznia 1602.
Spinek Andrzej nob. z Franciszką Woszczynianką 19. lutego 1689L
Sroczyński Jan nob. ławnik najwyższego prawa magdebur. na aamku krak. z Cecylią Cym-
sówną 6. sierpnia 1678.
/ Stocki Stanisław nob. z Agnieszką Reyczyńską 29. czerwca 1682.
. Stocki Stefan gener. stolnik chełmiński z Krystyną Pisarską 20. sierpnia 1696^). Św. Jakób
Morsztyn star. kowalski i N. Pisarski star. wolbromski.
Strojowa ki Stanisław nob. z Agnieszką Pawłowską 22. lutego 1678.
Strowski Jan nob. z Franciszką Matuszowską wdową 20. lipca 1685.
Stroykiewicz Błażej nob. z Maryanną Sakowska 23. kwietnia 1691.
Strzemieski Franciszek nob. z Teresą Jadwigą CzSmą 30. wrzeinia 1691.
Sztudnic Marcin nob. kapitan z pułku Jana Lipskiego starosty sandeckiego z Anną Wolską
25. stycznia 1679. Św. Kazimierz Witkowski i Stanisław Marcinkowski.
Szwander Krzysztof nob. z Katarzyną Elbinkówną 20. czerwca 1693.
*) Omissis bannis de licentia Nicolai OI>orski, suffrag. cracov.
>) Niesiecki pisze: Zdzański. T. X. str. 141.
*) Post horam 1 noctis, omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracoy., in sacello
ccclesiae B. V. M.
*) Omł^is bannis de dispensatione Joannis Małachowski, episcopi cracoir.
- 183 ==
Szulc Jan nob. z Zofią Baierową 5. czerwca 1677. Ben. Piotr Stanisław Orłowsici Icanon. W. Św.
Szulc Kasper nob. z Zuzanną Wolfowicówną 8. lipca 1679.
Szydłowski Piotr nob. z Anną Jugowicówną 9. listopada 1680.
Tarnowski Oratus magnif., hrabia na Tarnowie, z Antoniną Przerębską 20. lutego 1689.
Tęgoborski Stanisław magnif., star. małogoski z Agatą Wodzicką, córką Wawrzyńca
skarbnika nurskiego, 14. października 1685. Św. Paweł Stokowski wojnicki, Jakób Rojowski
wiślicki, Franciszek Szembek sanocki, kasztelanowie.
Tomaszowski Jan nob. z Anną Sławkówną 10. lutego 1684.
Tomicki Aleksander gener. z Anną z Oołuchowa Makowiecką miecznikowa przemyską, 18. lu-
tego 1681^), Św. Filip Kuczkowski, Tobiasz Rojowski i Franciszek Sendzimir.
Torosowicz Jakób nob. z Anną Gawiczową 10. października 1694. Św. Flawiusz Alarchetti
i Kazimierz Roszkowski.
Toruriski Franciszek nob. z Maryanną Grabowską 6. października 1691.
Trycius Aleksander nob. z Dorotą Rutkowską 8. listopada 1692.
Trzebiński Aleksander nob. z Katarzyną Chodwską 4. sierpnia 1689. Św. Stanisław Ja-
gnlątkowski, Franciszek Stocki, Andrzej Trzebiński i Feliks Ćhociwski.
W.arszycki Stanisław magiiif., star. łęczycki z Maryanną Jordanówną, córką Franciszka
^"^ kasztelana wojnickiego, 11. lutego 1691. Św. Franciszek Szembek kamieniecki, Franciszek
.Koryciński bracławski, kasztelani i Stanisław Piegłowski, star. ujskl.
Waytman Fryderyk nob. z Agnieszką Kłosowicówoą- 13. stycznia 1689^. Św. Jacek . Lo packi
^ dr. medyc. rajca krak. i Kazimierz de Ochodce Ocłiocki.
Węgorzowski Frandszek nob. z Zofią Jugiewiczówną 12. maja 1691.
Wiercictiowski Jan nob. z Dorotą Zawadczanką 10. października 1688.
Wierzbie ta Franciszek gener. z Krystyną Brodecką 30. października 1669. Św. Franciszek Stoclci^
^^"^ i Stanisław Okolski.
Wierzbie ta Stanisław nob. z Elżbietą Wolską U. marca 1677^). Św. Jan Zaleski, Kazimierz
^"^^^^ Lisiewic i Mikołaj Abrahamowie,
.^^^^terzbięta Stanisław nob. z Magdaleną Gostyńską 22. czerwca 1680.
-^Winkler Kasper gener. sekretarz królewski z Agnieszką Waytmanówną 6. września 1692.
Winkler Łukasz nob. z Teresą Szmidówną 29. lutego 1680.
VWirczyński Jerzy nob. z Barbarą Gleyzerówną 24. stycznia 1682.
Wojakowski z Wojakowej Frandszek gener. z Domicellą Wizemberkówną z Czajowie.
23. lutego 1694. Św. Stanisław Warszycki miecznik kor. i Frandszek Wielopolski
star. krak.
Wulfowicz Adam nob. z Rozalią Bystrowsczanką 14. stycznia 1690. Św. Albert Sleszkowskt
i Inni.
Wykiński Albert nob. z Anną Jankowską U. maja 1686. Św. Jerzy Frączkiewicz , Jan Boro-
wiecki i Jakób Kluzowicz.
Wyleżyński Andrzej gener. z Jadwigą Katarzyną Ratayską 29. czerwca 1690.
Z ach er la Gaudenty nob. z Zofią Celeścianką 28. listopada 1680^).
Zakrzewski Jan gener. z Barbarą Dąbską 27. maja 1688. Św. Andrzej Żydowski chorąży
krak. i Wawrzyniec Wodzicki skarbnik dobrzyński.
Zakrzewski Jan gener. z Zuzanną Ochocką 26. lutego 1691.
Zaremba Franciszek nob. z Agnieszką Pawłowską 2. lipca 1695. Św. Wawrzyniec Antoni Za-
walski i Jan Zaleski.
Żarski Jan nob. z Maryną Raszowską 26. lutego 1686^^). Św. Adryan .Bełchacki vicesgerens
zamku krak. i Zygmunt Raszowski.
O Ex indulto Nicolai Oborski, suffrag. cracov., in domo generosorum Drohojowskich in circulo
cracov.
'*) Omissis bannis de licentia Nicolai Oborski, suffrag. cracov.
^ Omissis bannis et tempore guadragesimali, ex dispensatione Nicolai Oborski, suffrag.
cracoY.
*) Absque bannis in lapidea Puczkowska dicta, in platea S. Florian!.
') In lapidea olim nob. Powęska, sine bannis ex indulto Nicolai Oborski, sufr. cracov.
■ ■ 184 ' 'S
Zawada Stanisław gener. burgrabia zamku krak. z Anną Raszowską 28. stycznia 1677. Św.
Michał Czerny, Andrzej Bronicki burgratHa zaniku krak. i Stanisław Rotanka pisarz
gr. krak.
Zdziański Stefan gener. z Maryanną Joanelanką (Joanelit) 10. listopada 1685. Św. Jerzy jordan
podstarośct sandecki, Mikołaj Dembiński i Antoni Lukini, rajca krak.
Żelaskiewicz Szymon nob. z Reginą Górnicką 20. lutego 1694.
Żelichowski Stanisław Jakób nob. z Jadwigą Slusieńską 2. lipca 1669.
Żelichowski Albert nob. z Teresą Jeziorowską 13. lutego 1695.
Żółkowski Kazimierz gener. z Zofią Kotulską 4. listopada 1687.
Ksjan Sygański T.J. (Kraków/.
KW^ARTALNIK LITEWSKI
Wydawilctwo poświęcou zaliytkoa przeszloiei, dzi^m, knUtzaawstwi i liit^
zaawstwi Litwy* Blatorast i Iiflait
Wychodii w Petersburgu pod red. Jana Ob«t« (Jekateryński kan. 52 n. 110).
PmMlłt —Mil- rocznie 5 rb., półrocznie 2 rb. 50 kop. (z przecylicą)' — Cena pojedynczego (onw
riiwpiM wfOTW. , ^ jQ ^^^p c^^ przeeyłW)
PEZEGLĄD FILOZOFICZNY
pod redakoyą Sr. Władysława Weryhy
WARUNKI PRENUMERATY ROCZNIE RR 4. — NA PROWINCYI RB. 6.
Aires Redakeyt i Adaiiistraeyi: Warszawt iL Smfait L 6.
ADAMA BONIECKIEGO:
„HERBARZ POLSKI"
wychodzi nadal w Warszawie pod redakcyą Artura barona Rełskyego.
Obecnie wyszedł VIIl-my zeszyt XIII. tomu, obejmujący dalszy ciąg litery K.
=ssasss Do nabycia we wtzyttiddi icsitgamiaeli pa cenią 75 kep. za zeezyŁ saaBseass
■ ' ' ■' ' I I ■ I ■■■!■■■ I I >
Członicowie Towarzystwa heraldycznego I premiaieratowie ^AUeai^eaailai
heraldycznego"* mogą nabywać rozprawę
pod tytułem
„Włodjej polssy na tle poriwiawczm stiwiifskini"
po zniżonej cenie 1 K. f>0 h., zamiast 2 K. 40 h. (wraz z przesyłką). Naleiy
ją przesyłać pod adresem:
Bedakoya ^MIESIĘGZIIKA HERAŁSYGZISeO^, Łwóv, oL Zamąjtkiage 1 14.
Nakład— Tow. hcnOdjemago. Z I. ZwiąakMPH dmkmmi w Lmmwli^
MIESIĘCZNIK ^^
^^ HERALDYCZNY
ORGAN TOWARZYSTWA HERALDYCZNEGO WE LWOWIE
— jiŁ-iiiMBBMaBi III .MBMBaageZ^iiiiiii ■■■III— B»B— HBMBaiiiwi 1 11 ssBaoasBmsid. I II II— — BaaS
Nr. 12. Lwów Grndzień 1910. Rok III.
WftniBfci fnc4plst7t CxłoAkowie Towarąytiira henddyosnego , pkmcw próci
Wkładki i pnedpłat^ naUśy nadaylaó t Towmsj ttw* kc-
raldycsB« (Rr. U. 9«Bfa-W|Mwlea> Łw6w, pi. 8trff«lMkł ftA.
Koraapondtucje i rękopisy pod adrM«m:
Dr. Wtedf atew SmUmwIm, Łwśw, sUm 2aM«i|ai48» L 14.
Nnzn«r poj«dynoay 7> haL, b pnasytką 80 hal.
Pnedpłata na Roesnik wynoei:
==== 10 K. = • ICk. =r ft Bb. ===
Treść: Gustaw Manteuffel: O starodawnej szlachcie krzyżacko-rycersiuej na kresach inflanckich
str. 187.— Zagadkowe tarcze herbowe na talerzach gdańskich z XVn— XVIII w. str. 190. ~
Dr. Helena Polaczkówna: .Liber Chamorum'' str. 192. — Oskar Halecki: Chaleccy na Ukra-
inie str. 196. — Ks. łan Sygański S. J.: Z notat heraldyczno-genealogicznych str. 203. —
Zagadnienia i odpowiedzi str. 204. — Sprostowanie i uzupełnienia str. 205. — Wspomnienie
pośmiertne str. 206. — Odezwa Akademii Umiejętności str. 207. Pokwitowania uiszczo-
nych kwot str. 207. — W .Dodatku": Ks. Jan Sygański S. J.: Z dawnych metryk kościoła
Maryackiego w Krakowie str. 209.
O starodawnej szlachcie krzyżacko -rycerskiej
na kresach inflanckich.
20. Ronnowie. Ród ten pisał się niegdyś nVon Rennen'', później „ROnnen*,
a od wieku XVIIL „Rónne"*. Zaciągnięty do matrykuły rycerstwa kurlandzkiego, zapi-
sany został do klasy pierwszej pod liczbą 148- mą. Szeroko rozrodzony w Kurlandyi,
liczne tam posiada dobra. Jedna gałąź jego już w XVIII, stuleciu przeniosła się na
Litwę i osiadła w majątku Gorźdy i innych. Spokrewniona blisko z Górskimi, Zału-
skimi, Ogińskimi i Krasickimi, jest już najzupełniej polską.
21. Roppowie. Ród ten odwieczny już w XIII. stuleciu daje się spotykać
w dziejach inflanckiego państwa związkowego. W latach 1499—1505 Jan III. de Ropę
dzierżył nietylko pastorał ale i berło panującego w biskupstwie dorpackiem >).
Roppowie od wielu wieków znaczne posiadają dobra w Kuronii (dzisiejszej Kur-
landyi), a w roku 1620, przy organizacyi Izby rycerskiej kurlandzkiej do klasy pierw-
szej pod liczbą 36-tą zostali immatrykulowani. Posiadłości t^o rodu roztaczają się
szeroko nietylko w rozmaitych częściach Kurlandyi, ale i w pogranicznych powiatach
Litwy.
Juliusz Ropp, dziedzic dóbr Paplakken w Kurlandyi dolnej, ożenił się z Iza-
belą Zyberkówną, córką Michała Plater-Zyberka i Izabeli Heleny z Zyberków Zyber-
kowej, z której miał czterech synów i jedną córkę.
Kiedy umierał, Juliusz, najmłodszy syn jego, liczył zaledwie rok jeden. Wcześnie
owdowiała małżonka, córka towarzysza Kościuszkowskiego, jako wzorowa matka.
O Jahrbuch fUr Genealogie, Heraldik etc pro 1895 str. 20. Obacz także L. Arbusow «Livlands
Gelstlichkeit vom Ende des 12. bis zum 16. Jahrhundert* str. 145. (Mitawa, 1904).
11
: 186 . i ==c
całą duszą oddała się wychowaniu swych dzieci, z ictórytni znaczną część roku prze-
bywać zwykła była w domu rodzicielskim i na nich przelała swoje przywiązanie
zarówno do ojczyzny, jak do wiary rzymsko-katolickiej.
Z czterech jej synów: Leona, Juliusza, Edwarda i Konstantego,
Edward od lat najmłodszych okazywał powołanie do stanu duchownego, a po odbyciu
studyów prawnych w uniwersytecie petersburskim, jeszcze za życia matki otrzymał
pierwsze święcenie w Kownie, gdzie w miejscowem seminaryum duchownem w krót-
kim czasie odbyt nauki, poczem udał się zagranicę dla pogłębienia swych studyów
teologicznych. Po powrocie mianowany proboszczem w protestanckiej przeważnie
Lipawie (Libau), podniósł tam znacznie ducha wiary i na miejscu nędzn^o, małego
kościółka, wzniósł- prawdziwie wspaniały dom Boży w stylu romańskim. Jako wybitny
szermierz prawd katolickich, wkrótce przez Stolicę Apostolską wyniesiony został na
biskupa dyecezyalnego w Saratowie, gdzie go powszechnie uwielbiano. Po paru atoli
latach, z woli papieża, objąć musiał osierocaną częstokroć (a zawsze przemocą) dye-
cezyę wileńską. Wizytował co roku tę niezwykle rozlała dyecezyę, do której zostały
przyłączone dyecezyę : mińska i grodzieńska '), ożywiał wiarę, podnosił kulturę du-
chowieństwa i dyecezyan, a niebawem (wskutek tak zwan^o ukazu tolerancyjn^o)
ujrzał swą owczarnię powiększoną o dwadzieścia kilka tysięcy wiernych, złożonych
przeważnie z byłych unitów. Ale już po kilku latach, z powodu prawdziwie gorliwego
spełniania obowiązków pasterskich, podobnie jak kilku poprzedników j^o na temże
stanowisku pasterskiem (biskupi: Adam Krasiński, Karol Hryniewiecki i Stehui Zwie-
rowicz), wydalony został przez biurokracyę rosyjską poza granice własnej dyecezyi,
która w ten sposób już czwarty raz z rzędu została osierocona.
22. Szwerynowie. Pisali się po niemiecku »von Schwerin"*. Odwieczny to
ród pomorski, odgrywający już w wieku XIII. wybitną rolę w związkowem państwie
inflanckiem, a przy utworzeniu Izby rycerskiej w Mitawie, wpisany został do pierwszej
klasy najstarszej szlachty kurlandzkiej pod liczbą 65-tą^.
Jan III. Szwerin był arcybiskupem ryskim od roku 1295 do 1300 >). Wzniósł
on nad jeziorem Łubanem w Inflantach wspaniały zamek arcybiskupi, na którego
miejscu wznosi się obecnie dwór „Lubahnhof'' ^).
Drugim tego nazwiska był Jakób. Ten przybył do Kuronii i osiadł tam stale.
Syn jego, także Jakób, nabył od Fryderyka Kanitza rozlały klucz AIschwangen,
któryśmy w swoim czasie szczegółowo opisywali, na żądanie lipski^o Towarzystwa
Etnograficznego, w studyum p. t.: „AIschwangen in Kurland, Ansichten und Trachten*,
opatrzonem w mapę geograficzną hrabstwa AIschwangen, a takie w kilkadziesiąt
rycin oryginalnych i tyleż fotografii, przechowywanych w słynnych zbiorach lipskiego
„Museum fOr Yólkerkunde" w gmachu zwanym „Grassi-Museum'' ^).
Odsyłając ciekawszych czytelników do owego specyalnego studyum, opatrzonego
licznerai wskazówkami źródłowemi, zaznaczamy tu tylko, że klucz AIschwangen w Kur-
landyi Dolnej, leży w dzisiejszym powiecie hazenpockim (wchodzącym niegdyś w skład
„Ziemi Plltyńskiej") o 3 mile od miasta Kuldyngi (Goldingen), liczy kilkanaście tysięcy
O Teraźniejszą dyecezyę wileńską składały do niedawna trzy dyecezyę: wileńska, gro-
dzieńska i mińska. Tę ostatnią przyłączono ostatecznie do archidyecezyi mohylowskiej.
*) jahrbuch fOr Genealogie etc. pro 1895, str. 45.
"^ L. Arbusow .Uylands OeistUdikeit^ (Mitawa, 1904) str. 156.
^) Kronika Arndta, część druga, str. 343.
') Kwartalnik historyczny, XVI. str. 412.
= 187 —
katolików rzymskich i już od roku 1623 tworzył w protestanckiej części Kuriandyi
.oazę katolicką", słynącą nietylko z dobrobytu mieszkańców, ale także z bogobojności,
pracowitości i moralności włościan, stawianych częstokroć za przykład przez samych
sąsiednich pastorów ich własnym parafianom — protestanckim Łotyszom •)• Od pół-
nocy i wschodu odgranicza tę „oazę" od Łotwy protestanckiej pasmo niezbyt wy-
niosłych wzgórz, — od strony zaś zachodniej przytyka do niej morze Bałtyckie.
W osadzie AIszwang, nieopodal dawnego zamku rycerskiego, istnieje od roku
1623 obszerny kościół parafialny pod wezwaniem św. Michała Archanioła, wzniesiony
z muru przez ówczesnego dziedzica Jana Ulryka Szweryna i jego małżonkę Bar-
barę z Konarskich, którzy uratowali lud miejscowy od wszystko w owym czasie po-
chłaniającego luteranizmu. Sprowadziwszy tam Jezuitów, urządzali katechizacye, krze-
wili oświatę, zakładali szkoły łotewskie w całym rozległym kluczu, a nad niemi czuwał
sam dziedzic Jan Ulryk aż do śmierci, zaszłej w maju 1636 roku.
Syn Jana Ulryka, Jerzy Jakób, żonaty z pobożną córką wojewody witebskiego,
księżniczką Eufrozyną Sanguszkówiią, — poszedł w ślady swego ojca. Dbały o dobro
ludu, w rozległych włościach klucza alszwangskiego, do którego wchodziły dobra:
Bussen, Neuhof, Adzen, Gudecken. Błinten, Grawem i Feliksburg, — zakładał liczne
szkoły ludowe rzymsko-katolickie i opłacał hojnie znakomitych katechetów, którzy
czystości wiary strzedz mieli jak najpilniej. Następnie stanął w tymże kluczu drugi
kościół katolicki filialny w Feliksburgu, oddalonym o parę mil od Alszwangu, a poło-
żony uroczo na samem wybrzeżu Bałtyku.
Wnuk Jerzego Jakóba, Władysław, był jeszcze w roku 1728 w posiadaniu
tegoż rozległego hrabstwa, zamieszkiwanego wyłącznie przez Łotwę katolicką. Zacią-
gnąwszy na ten klucz olbrzymie sumy, przeniósł się do Polski, gdzie niebawem
życia dokonał. Dobra jego nabył kilkanaście lat później książę kurlandzki Ernest Biron
a ród Szwerynów z Władysławem wygasł w Polsce w wieku XVIII.
23. Taubowie. Należą do najdawniejszych rodów szlachecko-rycerskich osiadłych
nad Bałtykiem a przybyłych z Westfalii z okolicy Paderbomu. Ród ten pierwotnie
pisał się po niemiecku „von Taye", później „von Tauben", nakoniec zaś „von Taube".
W r. 1221 bracia Dyderyk i Jan Taubowie przybyli z królem duńskim Wal-
demarem do krain inflanckich, a ich potomstwo rozgałęziło się nietylko w infianckiem
państwie związkowem, ale i w Danii, Szwecyi, Prusach, Saksonii, Litwie i Polsce.
W Inflantach osiedli na dobrach Kragendorf, w Estonii na Maard i Hallinap,
w Kuriandyi na Wahrenbrock i Herbergen, a w wieku XVII. na dobrach Eckengrawy,
które przez Małgorzatę z Manteufflów Taubową, żonę Ferdynanda Taubego, dziedzica
dóbr Pixten, przeszły do ich domu ^).
Linia kurlandzkich Taubów pochodzi od Jana, który w d. 30. kwietnia 1570 r.
mianowany został przez króla Zygmunta Augusta baronem na Tyżu i Sesswegen ).
Wnuk jego Fryderyk na Tyżu i Sesswegen, jako odwieczny szlachcic rycerski,
został wpisany do pierwszej klasy matrykuly rycerstwa kurlandzkiego pod liczbą
158-mą*).
1) Tamże XVI. str. 413.
^) Kloppman, KurLIndische Guterchroniken, tom II. str. 114 — 117. (Mitawa ISiU).
•'*) Spisy genealogiczne kurlandzkiej „Izby rycerskiej" z odnośnymi zaś dyplomnnii zazna-
jomiła nas wystawa heraldyczna z r. lvK)4 w Mi ta wie.
*) Jahrbuch fur Gciicalojiie elc. pro 1895.
',-]
' 188 =
Z dwóch synów j^o Ferdynand został dziedzicem dóbr Pixteii, Aleksander
dóbr Herbergen.
Potomstwo Alelcsandra wygasło w roku 1823, potomstwo zaś Ferdynanda kwi-
tnie po dzień dzisiejszy w Polsce i na Litwie, ]ak to wykazują spisy geneatogiczne
rycerstwa kurlandzki^o, wedle których Ferdynand, dziedzic Pfocten i Ekengrawy, miał
z Anny Roppówny syna Aleksandra, ten zaś (ożeniony Umo voto z Anną Ale-
ksandryną von Medem, Il-do voto z Dorotą Elżbietą von Haudring) był już dobrym
Polakiem i miał syna Karola Aleksandra, urodzoną^o w n 1777.
Karol Aleksander w wieku XIX. został pułkownikiem wojsk rosyjskich. Żonaty
był z Dominiką Zaleską i miał z nią synów: Gustawa, Karola, Henryka, Eu-
geniusza i Oskara. Ten ostatni umarł dzieckiem. Wszyscy czterej, tak jak ich
ojciec, ożenieni byli z Polkami, a ich rodzeństwa stanowią polskie linie TautnSw na
Litwie i na Podolu.
Zajmiemy się tu najbliżej znaną nam linią Gustawa* Był on pułkownikiem wojsk
rosyjskich, jak jego ojciec. Zamieszkiwał Umań w gubernii kijowski^. 2onaty z Na-
talią Zalutyńską (zmarłą w 80-tym roku życia dnia 5. listopada 1909 r. w Warszawie),
miał z niej czterech synów i dwie córkL Starsza z nich, Karolina, wyszła za nu^
za Bronisława Gnatowskiego, fiziedzica dóbr Skarzynówka na Podolu, młodsza Ja-
nina za Stanisławem Brunnowem, dziedzicem dóbr Rudawa w Grodzieńsldem.
Z synów pułkownika Gustawa: Artura, Aleksandra, Romanat Gustawa,—
Artur, żonaty z Teresą Bierzyńską, ma z niej dwie córU: Teodorę i Zofię; Ale-
ksander, właściciel dóbr Górna i Woskresin w gub. Mohylo¥rskieJ9 był żonaty
z Zoflą Wasilewską i pozostawił z niej dwóch synów: Gustawa i Aleksandra;
Gustaw ożeniony z AAaryą z Kronenbergów I-mo voto Karolową Zamoyską.
Z córek Artura, starsza Teodora za Maryanem Manteufflem. Z synów Ale-
ksandra dotąd ani jeden się jeszcze nie ożenił.
(C. d. n.) Gustaw Manteuffel (Ryga).
Zagadkowe tarcze herbowe
na talerzach gdańskich z XVII/XVIII« wieku.
Pan E. V. Czihak, niemiecki historyk sztuki, autor cennych prac o dawnym prze-
myśle szklanym i o sztuce złotniczej na Śląsku i w Prusiech, nadesłał nam podobizny
czterech srebrnych talerzy gdańskiej roboty z końca XVII. lub początku XVIII, wieku.
Talerze te zdobi bogaty grawirunek, przedstawiający sceny, przeważnie wojenne, a nadto
na każdym z nich wyryte są polskie tarcze herbowe. Trzy talerze posiadają identy-
czne tarcze czterodzielne z tarczą sercową w środku. W pierwszem polu Nałęcz I.,
w drugiem Grzymała, w trzeciem herb książąt ruskich, w czwartem BojczaL W tarczy
sercowej Nowina. W klejnocie nad koroną noga zbrojna z ostrogą. Jeden z talerzy
tej grupy posiada pod tarczą herbową litery I. I. C. h. K.
Czwarty talerz ma tarczę herbową odmienną. Mianowicie w pierwszem polu
jest Prus III., w drugiem Nałęcz I., w trzeciem Oksza a w czwartem herb ks. Ostrog-
skich. W tarczy sercowej herb książąt ruskich. W klejnotach noga zbrojna z ostrogą
i mąż między rogami jeleniemi.
= 189 :
Rozwiązanie tych tarcz herbowych stanowi ponętne zagadnienie dia heraldyków
polskich a p. Czihakowi może dopomódz w określeniu pochodzenia tych cennych
zabytków sztuki. Za Jego upoważnieniem podajemy podobizny dwóch taJerzy, (każdy
z inną tarczą herbową), celem naocznego przedstawienia tak herbów, jak i rysunków,
których treść może także przyczynić się do wyjaśnienia zagadki.
Zachęcając Szanownych Czytelników do zajęcia się tą sprawą, dajemy pierwszy
gfos zmarłemu niedawno heraldykowi, Szelidze-Żemickiemu, który w liście, pisanym
dnia 4. sierpnia do p. Czihaka, starał się tarcze herbowe rozwiązać, czy i o ile jednak
zbliżył się do prawdy, osądzą sami Czytelnicy.
Śp. Żemicki pisze jak następuje :
«Nie ulega wątpliwości, że obie tarcze herbowe należą do jednego drzewa ge-
nealogicznego i jeśli zdołamy jakąś rodzinę wykryć na podstawie herbów jednej
tarczy, możemy' być z góry przeświadczeni o tem, że była ona spowinowacona z ro-
dzinami, należącemi do herbów drugiej tarczy.
Punktem wyjścia dla naszych badań będzie czwarte pole drugiej tarczy z herbem
ks. Ostrogskich. Konstanty I. ks. Ostrogski, hetman wielki litewski, dostał się do
niewoli moskiewskiej, z której po siedmiu latach ratował się ucieczką. Ponieważ nie
chciał ulegać carowi, tylko pozostał wiernym Polsce, zerwał on wszelkie stosunki
z Moskwą, wyrzekł się w r. 1530 przynależności do starej ojczyzny swych przodków
porzucił swój herb, t. j. św. Jerzego, a przybrał sobie nowy, skombinowany z pol-
skich herbów małżonek swych synów. Jeden z nich Ilia (Eliasz) miał za żonę Koście-
lecką h. Ogończyk, drugi Konstanty II. ożenił się z Tarnowską herbu Leliwa. Tego
nowego herbu używali także książęta Zasławscy, którzy z Ostrogskimi jeden dom
stanowili. Ostrogscy wygaśli w r. 1670, a Zasławscy w r. 1573. Zofia księżniczka
Zasławska wyszła około r. 1606 za Jana Ostroroga, herbu Nałęcz, kasztelana po-
znańskiego. Maciej Jabłonowski, herbu Prus III., który w r. 1576 jako rotmistrz kró-
lewski walczył pod Gdańskiem, zmarł zaś w r. 1619, był żonaty z Katarzyną Kłom-
nicką herbu Oksza. Syn jego Jan Stanisław Jabłonowski, miecznik koronny, miał za
żonę Annę Ostrorożankę, córkę wyżej wspomnianego Jana, kasztelana poznańskiego
(tl647) i Zofii ks. Zasławskiej. Tym sposobem byłyby cztery herby drugiej tarczy
rozwiązane, tak, że możnaby ją przypisać Janowi Stanisławowi Jabłonowskiemu, któ-
rego rodzina, dopiero w r. 1743 uzyskała tytuł książęcy od cesarza Karola VII. Co
przedstawia herb w tarczy sercowej, tego na podstawie nadesłanej fotografii ocenić
nie umiem. Jeśli jeździec jest nagi, to może to być tylko herb Czetwertyńskich, w któ-
rych genealogii nie spotykam jednak żadnego z przywiedzionych herbów; dopiero
w r. 1760 spowinowacili się oni z Jabłonowskimi. Jeśli jednak jeździec posiada zbroję, to
jest to chyba tylko dawny herb Zasławskich, dodany dla gloryfikacyi ich godności
królewskiej.
Przechodzę do drugiej tarczy herbowej.
Że obie tarcze są z sobą w związku, wskazuje na to (pominąwszy ścisłe
pokrewieństwo wszystkich talerzy) owa noga zbrojna w klejnocie drugiej tarczy,
która tam właściwie nie należy. Wprawdzie poszczególne herby pierwszej tarczy
herbowej spotykamy w genealogiach wspomnianych wyżej rodzin z tarczy drugiej,
ale zupełnego zestawienia genealogiczno-chronologicznego nie powiodło mi się na
podstawie znanego mi materyatu, dokonać.
: 190 ==
Herb w pierwszej tarczy sercowej moźnaby przypisać rodzinie Przerębskich, herbu
Nowina. Zygmunt Karol Przerębski, wojewoda sieradzki 1660 był ożeniony z Anną
Potocką h. Pilawa, wdową po Zygmuncie Ostrorogu h. Nałęcz. Stanisław Przerębski,
starosta opoczyński 1613, miał za żonę Zofię Ostrorożankę h. Nałęcz. W ten sposób
związek pierwszego pola (Nałęcz) z tarczą sercową (Nowina) byłby wykazany.
Maryanna Kazanowska h. Grzymała była żoną Stanisława Jana Jabłonowskiego,
hetmana w. kor., syna Jana Stanisława i Anny Ostrorożankih. Nałęcz, a wnuka Jana
Ostroroga, kasztelana poznańskiego i Zofii Zasławskiej.
Wypada stąd następujący porządek chronologiczny: 1. Ostroróg, — 2. Kaza-
nowski, — 3. Zasławski. W polu czwartem widzimy herb Bo j cza, którym pieczętowało
się kilka ruskich rodzin, w Polsce zaś miała go tylko rodzina Babińskich. Jeden
Babiński był w XVI. wieku (1569) wodzem pod komendą Konstantego Ostrogski^o
w wojnach z Turcyą i z Moskwą^). Czy jednak jakie związki rodzinne łączyły te dwie
rodziny, tego nie zdołałem dociec.
Gdy Szwedzi w r. 1655 zajęli Polskę, musiał Gdańsk ponieść dla nich ciężkie
ofiary. W r. 1656 powiodło się Polakom pod wodzą Czarnieckiego wyprzeć Szwedów
i sprzymierzonych z nimi Brandenburczyków. Elektor brandenburski odłączył się
wówczas od Szwedów i zawarł z Polską traktat (welawsko-bydgoski). Być może, że
dekoracya talerzy odnosi się właśnie do tych stosunków ''.
Tyle śp, Żernicki.
Od siebie dodajemy kilka luźnych spostrzeżeń. Herb w tarczy sercowej grupy
pierwszej wydaje nam się na podstawie rysunku (nie wiadomo zresztą, czy zupełnie
wiernego) nie Nowiną, ale kotwicą, prawdopodobnie Stumberka. Goleń zbrojna z ostrogą
nie koniecznie musi odpowiadać Nowinie, jest bowiem klejnotem innych jeszcze her*
bów i na drugiej tarczy herbowej odnosi się raczej do Prusa III. Jeździec w herbie
książąt ruskich jest niewątpliwie zbrojny, a hełm jego nawet dokładnie można ro-
zeznać. Wreszcie nadmieniamy, że na jednym z talerzy (którego podobizny tu nie
zamieszczamy) wyobrażona jest chorągiew, którą trzyma giermek, a na niej rozpoznać
można trzy herby: 1, Nałęcz 1., 2. Grzymałę, 3. Bojczę lub Pilawę (widoczne tylko
dwa górne ramiona krzyża), 4. czwartego herbu rozpoznać nie podobna.
Redakcya.
,,Liber Chatnorutn^.
Zgodnem z duchem czasu i z ówczesnem ustawodawstem polskiem^ jest sta-
nowisko autora względem dzieci nieprawych. Jest ono wprawdzie ściśle konsekwentne,
lecz mało humanitarne, zwłaszcza w porównaniu ze współczesnymi stosunkami na
Zachodzie. Pominąwszy wskazania etyczne, zasada prawna, jaką autor wyznaje, wy-
klucza a limine ze stanu szlacheckiego potomstwo nieprawe równie dobrze »de pate
O Paprocki, Herby ryc. pol. str. 864.
^) Dąbkowski P. dr. Prawo prywatne polskie. T. I. Lwów 1910 str. 464--465. ustawa
z 1578 r.. zatwierdzona implicite konstytucyą z 1633 r. »de prole illegitima* orzekła, że dzieci
i ich potomstwo, pochodzące z żony, która przedtem była nałożnicą swe^o męża, są wykluczone
«d d/.ifdzlczor"- i '/ • • ) :"'- i;- ^ ,..>...,.-;',.„' <;7łnc?:ockir!T'
======================1===^ 191 ========================1^^
nobili, sed matre ignobili''^) jak „de parentibus nobilibus, sed illegitime iunctis"^.
Tej zasadzie prawnej ustąpić musi spóźniony afekt ojcowski, bez względu na osobę
kró!a» senatora, czy zwykłego szlachetki^). Autor wyklucza nawet możliwość legity-
macyi dzieci nieprawych przez króla, ba nawet przez sejm^), jakkolwiek samo prawo
polskie staje tu już na łagodniejszej zasadzie^). Moźnaby określić tendencyę jego,
jako dążenie do zachowania bezwzględnej czystości rodu^).
Prócz tych względów zasadniczych, które skłaniają autora do podnoszenia
przeciw komukolwiek zarzutu nieszłachectwa, są i względy drugorzędne. Uwadze
autora nie uchodzą żadne zboczenia od idealnego typu szlachcica, jaki sobie w umyśle
wytworzył i każde takie zboczenie może się stać u niego momentem rozstrzygającym
o nieszlachectwie danej jednostki. Że ktoś nie umie podać swego rodu i herbu, że
w szarym kopieniaku chodzi*^, że „idiota czytać ani pisać nie umiał" ^), że twarz
jego gruba^, już on dla autora chłop, nie szlachcic. A cóż dopiero mówić, jeżeli od
królewszczyzny^^^), lub od cudzego mienia tytuł wziął *^), bądź przezwisko od imienia
własnego ^^), bądź też z innej ziemi się przeniósł i dzierżawę kupił^"^, już on autorowi
podejrzany, że jest chłop, a za szlachcica się udaje. Pilnie śledzi, czy kto nie „ukazał
^) 8tr. 80. Burzyński, str. 87. Czarnecki.
^ str. 82. Bystramowski ; str. 230. Idowski, syn p. Zebrzydowskiego i szlachcianki ; str. 389.
syn p. Modzelewskiego ; str. 401. Myszkowski, margrabi z Pińczowa; str. 660. Sulimowski; str. 706.
Szczepanowskl.
^) str. 243. Izdebski, syn p. Ossolińskiego ; str. 244. Kącki, p. Kąckiego ; str. 249. Kalinowski,
starosty kamienieckiego; str. 271. Kmita, p. marszałka; str. 273. Knębowski, króla Stefana; str. 315.
Kuczkowska, córka ks. Ostrogskiego, kaszt, krak.; str. 316. syn. bkpa. kamieniec; str. 357. Ma-
ciejowski, p. Maciejowskiego z Potoka; str. 363. Małecki, p. Korycińskiego ; str. 418. Nowogrodzki,
p. Oomolińskiego ; str. 421. Obrębski Kasper, syn p. Krzysztofa; str. 433. Olszowski, opata Heb-
dowskjego; str. 440. Orlemus, p. Wolskiego marszałka; str. 481. Piotraszewski, p. Tęczyńskiego ;
nawet str. 739. Trepkowie Samuel i Jan, synowie Imci Pana Zygmunta Trepki z Kamyka u Czę-
stochowy.
^) str. 181. Gozdowski; str. 388. Moderski, syn Radoszewskiego, podkomorzego wieluńskiego;
str. 482. Piotraszewscy.
^) V. Dąbkowski j. w. str. 462—463.
*) str. 181. .Ziednał u króla Zygmunta Legitimi Ortus literas... a tyż jest assektu-acya że
nieroają królowie takich dawać listów, gdyż wieś dać może, ale odrodzenie nie może bo nie Bóg^.
^ str. 345. Lipski «iak chłop w szarym kopieniaku chadzał, pisma y litery nie umiał".
^ str. 211. Chroscicki.
^ str. 379. Mikłaszowski Jerzy „twarz iego skazuie bydz grubym chłopem''.
^^ str. 517. Rabsztyriski, „wziął tytuł od Rabsztyna starostwa u Olkusza, zaczym znać że
chłopski syn gdy od królewszczyzny tytułował się, każdego zgoła takiego, co nie od swey dzie-
rżawy, ale od obcey duchowney at>o królewskiey bądź y szlacheckiey, ale gdy niebyła w ręku
przodka tego nazwanego może go uznać, że chłop się nazwał y tego Rabsztyńskiego za takiego
sądzę*.
^') Str. 487. Płocki „i z tego samego uzna każdy, że chłop, kiedy od cudzego imienia, a nie
od swey dzierżawy tytuł wziął*.
^^ str. 380. Mikołayczoski „Tego przezwiska okrutna rzecz chłopskiego rodu, pacholików,
u sliachty, kluczników, urzennąkow y woznic nawet, zaś także Jadamczoskich, Janczoskich, Jan-
czych, Wiśniowskich, Pawłowskich, Piotrowskich, Dąbrowskich, Ostrowskich. Jakubowskich etc.
nawięcey od Imion sobie przezwiska chłopscy synkowie biorą, a slachta od etc*.
^^) str. 433. „na to się tak siła ich (diłopów) indziey wynosi, gdzieby uść za slachtę*.
==========================^^ 192 =
na terminie ,»fałe8zny authentik* krakowskie} rol>oty''0> 1^^ to miasto, wedtlig słów
autora, miało wówczas sławę z podrabiania szlacheckich nobiliticyi i tndygenatów.
Wypomina Siewierzanom, ie ,,botarowie są y manowie biskupi..- nie szlachta polski*^
Zwiedza kościoły, aby zmarłym nawet wyticnąć nieprawne przywłaszczenie sobie
szlacheckiego tytułu lub herbu, choć zdaje się, że niejednokrotnie gmerk mieszczailski,
wyryty na kamieniu grobowym, bierze za klejnot szlachecki^. Przedsięwziąwszy sobie
gruntowne oczyszczenie stanu szlacheckiego z obcych naleciałości, nie pomija nawet
drobnych i^errorów cancellariae'', gdzie mieszczaninowi ,,nobilis'' zamiast .famatus*
zapisano*). Nie trudno też będzie odgadnąć, że wskutek kastową^o zacieśnienia po-
glądu musi autor nieprzyjaznem okiem patrzeć na poczynające się rozpowszechniać
w XVII. w. nobilitacye. Zgodnie z konstytucyą z r. 1578 i 1601, nie uznaje autor
nobilitacyi królewskich za pieniądze i upominid, bez petitów sejmikowych i konsensu
stanów^, zastrzegając, aby nową szlachtę do starych herbów nie przyjmowano bez
zgody rodu, tylko nowe, dotychczas nie istniejące, dia niej tworzono. Oburza go to,
że mieszczanin lub chłop przyjęty za towarzysza czy lisowczyka^ za szlachtę się
podaje, a hetmani niemało nowej szlachty naczynia, choć to słuszniejsza, dodaje
Jedyny wypadek, w którym autor uznaje nobilitacye — to zasługi wojenne. To tet
wierny zasadzie, że „ex meritis creabantur nobiles non antę uUa merita*^, jedynie
tylko o Walentym Wąsowiczu, nobilitowanym w 1579 n powiada, że ponieważ ^dostał
tego za zasługi wojenne swe, ważny jest nobilis**).
W końcu nadmienić musimy, że wszelkie próby sprawdzenia informacyi autora,
odnoszących się do ziemian czerwonoruskich n. p. Jamińskich, Kodanowskiego, Bie-
leckiego, Cetnerów, Zgorskiego zupełnie nas zawiodły. Toż samo da się powiedzieć
o Czelatyckich, którzy są już w XV. w. dobrą szlachtą ziemi przeworskiej^ ; w XVI. w.
spotykamy ich w ziemi przemyskiej, jako szlachtę, choć żeńscy potomkowie zaczyniła
już wnikać powoli w warstwę mieszczańską^*). Wprawdzie w 1618 r. Łukasz Czela-
tycki, naganiony, miał przeprowadzić wywód szlachectwa na sejmiku deputackim. lecz
go nie przeprowadził, bo nie mógł przywieść krewniaków swoich na świadków, za-
jętych, jak mówi, w zamku halickim ^^), lecz tu wątpliwość tyczy się jednego osobnika,
nie zaś całego rodu.
Inna rzecz, że o ziemianach krakowskich autor mógł być i był niewątpliwie
lepiej poinformowany. Mamy na to szereg pewnych dowodów, choć nie byliśmy
w możności sprawdzić cał^o zasobu zapisdc. Autor n. p. zapisuje, że Baittomi^
') str. 646—648. Struś. — *) str. 457.
^ str. 131. Dudkowie herb -|= w Warszawie u św. Dudm; str. 2ia Herlemus; str. 23X
feieniowicz; str. 296. Koszycki.
*) str. 92. Cerazyn; str. 197. Gucy.
^) str. 511. Przy tycki „udawał, że kupił sobie nobilitacye u króla Zygmunta IIL«; str. 344.
Lipski .dostał za upominki privatini Nobilitacyi circa 1620 a Sigismundo tertio* ; str. 303. Monte-
lupt, .petitów nie miał za sobą.... bez których y consensu Ordinum na seymie ntewatae* ; str 563.
Rudawski, pisarz dekretowy zadwomy, .Tego król Imd Władysław passował na rycerstwo pod-
czas koronacyey, zkąd znać że creari eum nobilem indiget*; str. 63. Bolek; str. 88. CzaraockL
^ str. 100. Czerhowicz.
^ str. 863.-8) 3tr. 770.
^ A. G. Z. XIX. passim Czelatyccy.
*•) Castr. Prem. T. 12. passim Czelatyccy.
»<) A. O. Z. XX. str. 120-121.
= 193 ==
Powsiński, opat jędrzejowski, był nieszlachcicem, synem mieszczanina krakowskiego,
który zwał się Fołtyn. Jest coŚ w tem prawdy, istnieje bowiem akt nadania szla-
chectwa, udzielony w r. 1593 przez Zygmunta III. Bartłomiejowi Powsińskiemu i bratu
jego Walentemu^), w którym król zaznacza, że matka ich, Barbara Giemzianka, była
mieszczką krakowską, a ojciec, Walenty Powsiński „ex nobili stirpe... fortunae iiuqui-
tate» .... exercendo mechanico artificis vitae degendae praesidia ąuaereref* ; zasługuje
na uwagę fakt, że rysunek herbu u autora jest zupełnie zgodny z opisem jego w akcie*
o nazwisku Fołtyn niema natomiast wzmianki. Nie wchodząc w bliższe szczegóły,
czy była to istotnie tylko restytucya szlachectwa, jak głosi akt, czyli też uszlachcenie,
jakby wynikało z tego, że król zatwierdza Powsińskim herb cudzoziemski Aldobran-
dinich, stwierdzić musimy, że istotnie opat Jędrzejowski ze stanu mieszczańskiego
został podniesiony do szlacheckiego.
Ta okoliczność każe nam przypisać więcej wagi słowom autora tam, gdzie za-
rzut nieszlachectwa podnosi przeciw Wojciechowi Baranowskiemu, biskupowi prze-
myskiemu. Piotrowi Tylickiemu, biskupowi krakowskiemu i Pawłowi Piaseckiemu,
biskupowi przemyskiemu, znanemu historykowi. Nie rozstrzygając tej kwestyi sta-
nowczo, wskazujemy tylko na pewne fakta znamienne. Baranowskiemu i Piaseckiemu
już współcześni zarzucali nieszlachectwo ; to pewna, że o rodach tych dostojników
przed nimi głucho. Dopiero z chwilą, gdy zasiedli na katedrach biskupich, na
braci ich zaczęły się sypać tłuste kasztelanie i posażne żony — dziedziczki. Nawet
Niesiecki, w materyach duchownych szperacz zawołany, nie zdołał wyprowadzić ge-
nealogii Baranowskich dalej, jak od biskupa i jego braci'), a o Tylickich podaje
zagmatwane wiadomości, zwąc ich jednego gniazda z Wielickimi.
Obrony szlachectwa Piaseckiego podjęła się niedawno monografia o tym biskupie,
lecz dowody w niej przytoczone nie całkiem są wystarczające*). Że Piasecki piastował
liczne prebendy, beneficya i kanonie, nie przemawia jeszcze koniecznie za jego szla-
checkiem pochodzeniem, bo jakkolwiek dostęp do urzędów duchownych i świeckich
był podówczas osobom nieszlacheckiego pochodzenia nadzwyczaj utrudniony, to jednak
istniała zawsze furtka, którą wcisnąć się można było : prywatna nobilitacya królewska
czy restytucya szlachectwa, jak w wypadku z Powsińskim i o te właśnie prywatne
nobilitacye, uzyskiwane łaską królewską lub za pieniądze, gdy pustki były w skarbie
królewskim, sejm rozpoczyna z końcem XVI. w. targi z królami, zastrzegając sobie
prawo nobilitacyi. Dowód drugi, wywodzący ród Piaseckich z ziemi ruskiej, gdy ojciec
biskupa był zasiedziałym sołtysem biskupstwa krakowskiego we Wzdole, a oparty
tylko na podobieństwie imion trzech braci Piaseckich z genealogią Niesieckiego, każe
nam obronę szlachectwa biskupa przyjąć z pewnemi zastrzeżeniami.
Na tem kończymy uwagi nasze o „Liber Chamorum** i jego autorze. Po dokła-
dnem zbadaniu całego materyału, nasuwają się następujące wnioski:
Wobec nawału źródeł dziejowych pierwszorzędnego znaczenia do historyi XVII. w.,
kryjących się jeszcze po bibliotekach i arciiiwach, nie ma potrzeby wydawać
») Rei. Gr. Krak. T. 19. p. 1996—2004. Akt ten uzyskaliśmy dzięki uprzejmości WP. Dra
Fr. Dudy, za co Mu niniejszem wyrażamy szczerą podziękę.
^) Wojciech Baranowski biskupem przemyskim od 1585—1590. Brat jego Andrzej zawiera
kontrakt małżeński z Dorotą Fredro wną, córką Jana de Marczinkowa 1587 r. Castr. Prem. T. 53.
937 et sq.
3) A. Szelągowski. Paweł Piasecki, historyk polski XVII. w. Przew. nauk. I literac 1898.
„Liber Chamonim'' w całości, bo I. nie jest źródłem heraldyki naulcowej, 2. dla prak-
tycznej heraldyki ma małą wartość, gdyi większość zapisek nie da się obecnie spraw-
dzić. Jako źródło obyczajowe nie wiele przynosi nowego materyału ponadto, co dają
utwory Wacława Potocki^o. Lecz gdy ten ostatni pisarz przyodziewa swoje fraszki
w wyrobioną formę literacką, to autor .Liber Chamorum* ciężką ręką składa nitfo-
remne zdania. Wacławowi Potockiemu, mimo zacieśnienia stanowego, ¥ryrywa się choć
z rzadka sąd
»•... Bóg z każdego ciała
Przyjmie duszę do nieba, byle cnota chciała**^)
pogląd, który nigdy nie byłby wyszedł z ust autora .Liber Chamorum''.
Jako wyraz opinii przeciętnej szlachty, umysłem bynajmniej nie górującej, po-
glądy autora nie są pozbawione wartości, dlatego należałoby wydać dzieło jego
tylko w excerptach, po gruntownem przesianiu jego wiadomości i sprawdzenhi ich
— o ile to możliwe — na podstawie współczesnych aktów sądowych.
Dr. Helena Polaczkćwna (Lwów).
Chaleccy na Ukrainie.
opisując bójki i grabieże między ziemianami kijowskimi, wspomnieliśmy juł
kilkakrotnie o zatargach .o zbiegłych poddanych**. Takie zatargi, ogromnie cz^te
w tych okolicach, mieli dziedzice Rzyszczewa także z panem Butowiczem, właśddetem
Karabaczyna ^), z Janem Jundziłłem na Werbkowicach *), z Aleksandrem Tyszą By-
kowskim^), z ks. Romanem Rużyńskim^. krewnym swoim przez macochę Jadwigę
z Chwalczewskich, z bezpośrednim sąsiadem Andrzejem na Trypolu TrypolskimO,
z ks. Michałem Wiśniowieckim, starostą owruckim ^, z Wacławem WieUiorskim, dzie*
dzicem Jałmynki i małżonką jego Zofią z Jełowickich % z ks* Jeremiaszem Wiśnio-
wieckim ^, z Stanisławem Żółkiewskim i córką jego Daniłowiczową, jako dziedzicami
Boryspola i Baryszówki^^, z ks. Konstantym Wiśniowieckim ^ Ot ^ '^^•^('''i^''^^'!^ 2^**
sławskim i dzierżawcą miasta jego Olszanki: Stanisławem Wiią^^), z Janem Korczew*
skim na Gródku*^, wreszcie z panem Filipem Jelcem^*). Dowiadujemy się między
1) Ogród fraszek. Lwów 1907. T. II. str. 409. Bękard.
>) Źródła dziejowe XXI str. 464, dekret tryb. lub. z 21. Vii. 1604 r.
3) tamże, str. 481, dekret tryb. lub. z 27. VII. 1604 r.
^) Źródła dziejowe XXI. 97, ewazya z 1. V. 1607 r.
^) tamże str. 98. dekret tryb. lub. z 1. V. 1607 r.
^ tamże str. 180. rozpis z 12. VIIL 1613 r.
') tamże str. 178, banicya na ks. Wiśniowieckim z 13. VIII. 1613 r.
^ tamże str. 195, rozpis z 16. VIII. 1613 r.; str. 224, dekret tryb. lub. z 7. V. 1618 r.;
str. 259, kwit z 23. V. 1618 r.
^ tamże str. 211, kondemnata na ks. Jeremiaszu etc. Wiśniowteckicb z 27. IV. 1618 r.
*<^ tamże str. 236, rozpis z 11. V. 1618 r.; str. 327, rozpis z 16. VII. 1624 r.
^1) tamże str. 319, dekret z 9. VII., a kwit z 8. VII. 1624 r. (str. 641.).
^^ tamże str. 324, dekret tryb. lub. z 15. VII. 1624 r.
^^) tamże str. 327, dekret tryb. lub. z 16. vn. 1^24 r.
= = 195 =
innemi z tych procesów, źe Józefian oprócz Rzyszczewa posiadał na Ukrainie także
miasto Żywotów we wschodniej części województwa bracławskiego (w po w. Winnickim %
niemniej że wieś Chalcza, o której już wspominaliśmy, była wydzierżawioną w roku
1624 Janowi Tworkowskiemu*).
Ciekawszem od wyliczenia tylu nazwisk, — między któremi spotykamy wszakże
niejedno dobrze znane z historyi, — jest rozważenie przyczyn i kierunków tego cią-
głego zbiegania chłopów. Wyłączyć należy oczywiście takie wypadki, jak zbieganie
włościan z Rzyszczewa do Sotnikowa pana Łożki i odwrotnie, co było poprostu
skutkiem waśni dziedziców; lecz wogóle możemy stwierdzić, że do Rzyszczewa
przychodzili chłopi z zachodnich i z północnych stron, gdzie warunki bytu były dla
nich coraz trudniejsze, — a to nietylko z blizkiego Trypola, lecz także z odległego
Pikowa w Bracławskiem, lub nawet z dóbr Jundziłłów w powiecie mozyrskim poło-
żonych ; stąd zaś zbiegali jeszcze dalej ku wschodowi, gdzie żyzne, a mało zaludnione
latyfundya królewiąt ukraińskich, Wiśniowieckich, Zasławskich i innych, niemniej też
obszerne królewszczyzny jeszcze korzystniejszymi dla osadnika nęciły stosunkami.
W jednym wypadku naprzykład ^) czytamy wyraźnie, że poddani zbiegli do nowej
osady Kropiwna w starostwie czerkaskiem; chętnie też udawano się do znacznych
dóbr, które od niedawna posiadali na Ukrainie Żółkiewscy. W wielu wypadkach
włość rzyszczewska była etapem na długiej drodze ku najdalszym kresom Rzplitej*
Sprawy o zbiegłych poddanych nie łatwe były do przeprowadzenia, nowy dziedzic
nie chciał zrzekać się pozyskanych sił roboczych; stąd też rzadko stosunkowo czy-
tamy o „kwitach", a w jednym z wyżej przytoczonych procesów przyszło nawet do
banicyi.
Jeżeli się uwzględni, że te różne kłopoty spadały — w ostatnich przynajmniej
latach — na samego Józefiana Chaleckiego, to trzeba przyznać, że położenie jego,
chociaż naturalnie nie bez winy, nie było do pozazdroszczenia. A przecież pozna-
liśmy dotychczas tylko zatargi z bracią szlachtą, z ziemianami okolicznymi, a pozo-
stają jeszcze waśnie i sprawy sądowe z duchowieństwem i z mieszczanami. Otóż
czytamy w źródłach, źe ojciec Ezechiel Bułyha Kurcewicz, ihumen monasteru trechte-
mirowskiego, potomek znanej kniaziowskiej rodziny, najechał dwór Tyska, do dóbr
rzyszczewskich należący, za co Józefian 12. lipca 1624 r. otrzymał na nim banicyę^).
Jego zaś znowu pozywa Sebastyan Andrzejewicz, burmistrz kijowski „o zabranie
towarów do miast Czerkas i Kaniowa przez dobra Irżyszczów prowadzonych* •).
Najważniejszym jednak i najobfitszym w doniosłe skutki był zatarg z miesz-
czaństwem kaniowskiem i bohusławskiem. Chodziło o grunta bardzo obszerne, bo
o całą południowo-wschodnią część włości, którą, według zapewnień Józefiana,
mieszczanie tych miast bezprawnie sobie przywłaszczyli. Niepewność granic powstała
może już za dziada jego Józefa Michałowicza, który, jak widzieliśmy, posiadał część
włości rzyszczewskiej, a był zarazem starostą kaniowskim ; wtedy to prawdopodobnie
zatarty się granice między jego gruntami dziedzicznymi, a ziemiami królewskiemi,
które dzierżył jako starosta. Bądź co bądź, na początku XVn. wieku Chaleccy po-
*) patrz str. 196. przyp. 13.
^ patrz str. 196, przyp. 14.
') patrz str, \9i\ przyp. 8.
*) Źródła dziejowe XXI. 323.
'') tninźe str. 223, dekret tryb. lub. z 7. V. 1618 r.
196
SL
^ S
2.5
a
=• S? G
(ń ^>
o o 2
< S:^
N ^
< 3 1$
M tt 9
T3 ?• H.
2: ^ o
2 ^
3* w N
" O <^
N < «1
VI
ii!
Si w
2 3
^ te '"^
cfiS
w
?
I
00 ^
3
a
fr 5 s
as »•§ S
3S ? 3
Ś 3 2:
E ST ^ — M — E
?!
sr
i
I
:n o X 9* sS
P
-Si-
a ?
gia
a
7T •-•
= ?aP:g I
. i: li ^ 6 > 11
Si Ł"
jB^
• 9-
s. s. _^
•^ a
?
o
ff
S-"
l'^
P s .« g
"§
- gt
^ -- N
•o ^ »«
?
M ^
8
o.
c
9Q 2:
if
o a.
i S"
<*
•o 2:
S 3
S-S-
^ ^-SY- .^3' Lass 2
X. ^ * ?r .o. J! !*• . ar *• ^1
? 9 S §. 5- ^
3 CA
(J%
K- 2.
•53 fl> 2:
ag =: Ot
t
2
Si
Sil?
8 I- 5*
^1
^
§
i^
TT O
3
S ^ O
•o
o
•o
o
f^ ? '^ ff
^ u ^ s. z
^ lii'
•o
3
S
S-S-
?
s ser
3. 3 »
I
Q
(D
13
(D
O
CQ
S'
O
>— *
CD
O
?r
o
:t
G
CD
_____^^ 197 =
siadali już tylko bliższe Dniepru pasmo ^) ; skarżył się Józefian sądownie i otrzymat
też kilka komisyi, które jednak „przez trudne zwiedzenie senatorów na tak dalekie
kraje** zjechać nie mogły '). Przy lustracyi starostwa kaniowski^o w r. 1616 uznano
wskutek protestu Józefiana sporne wioski za niepodległe lustracyi '). Lecz zatargi
przez to nie ustały, gdyż przy lustracyi z 1622 r. skarżą się słudzy pana Chaleckiego,
Szymon Ostrowski i Aleksander Bohuszowic, »na mieszczany kaniowskie i bohusławskie
o odjęcie gruntów dziedzicznych od Rzyszczowa i Chodorowa, na których miały być
osadzone wsi Rossochy, Czemiszcze, Dudarze, Piszczelniki, Wirzbowice, Bereszne,
Huszow, Niedźwiedówka, Baty, Czaplice, Tulińce, Pieje, Procki, Makiedonice, a do
Bohusławia przywłaszczono luskow, Młynek i Korzeńce — o które pan Chalecki
prawem czyni"". Na to odpowiadali mieszczanie Chaleckiemu, „że te grunta nigdy jego
nie bywały i do Rzyszczowa ani Chodorowa nie należały, ale były własnemi dobrami
króla Jmci i do Kaniowa i Bohusławia z dawnych czasów należały i nie od pana
Chaleckiego, ale od przeszłych starostów na gruncie własnym królewskim osadzone***).
Wreszcie Józefian, widząc, że się nie doczeka załatwienia sprawy, sprzedał koło
roku 1624 całe swoje posiadłości Aleksandrowi Woroniczowi z prawem dochodzenia
oderwanych gruntów, a sam wyniósł się na Litwę*).
Późniejsze jego losy nie są nam znane; prawdopodobnie zakończył niebawem
burzliwe swoje życie, gdyż opuszczając Ukrainę, zniechęcony do ciągłych zatargów
sąsiedzkich, musiał mieć przynajmniej lat sześćdziesiąt — Żona jego pochodziła
z rdzennie ukraińskiego rodu : była nią Ewa Aksakówna, córka Jana, sędziego ziem-
skiego kijowskiego ^ i Barbary Klińskiej ^. Co do potomstwa jego, to musimy się
ograniczyć na razie do wiadomości Okolskiego^, że syn jego Michał, »miles**, za-
ślubił Annę Szwykowską, podkomorzankę witebską, córka zaś Barbara wstąpiła do
klasztoru św. Katarzyny we Lwowie, gdzie przybrała imię Joanny.
Równocześnie z braćmi Andrzejowiczami występuje pani Jadwiga z Chaleckich
Budziłowa, małżonka Józefa Budziły vel Budyły, chorążego mozyrskiego, towarzysza
broni Jana Piotra Sapiehy, starosty uświackiego, podczas wyprawy moskiewskiej za
Samozwańców. Po śmierci Sapiehy w r. 1611 ochotnicy z jego wojska przeszli pod
dowództwo Budziły i brali z nim udział w obronie Kremlu w r. 1613; przy kapitur
lacyi (25. października tegoż roku) Budziło ^z resztą żołnierzy sapieżyńskich** został
wzięty do niewoli przez ks. Pożarskiego. W r. 1614, dnia 30. września, podpisał
list więźniów z Niżnego - Nowgorodu, w którym błagają hetmana Chodkiewicza o wy-
bawienie z niewoli, lecz wolność uzyskał wraz z innymi dopiero 1. czerwca 1619 n,
przy wymianie więźniów nad Polanówką^). Dobra państwa Budziło w leżały na samej
1) tamże XXII. 689.
^) tamże str. 147. i Słownik geograficzny X. 171. (Rzyszczów). — ^) Słownik geogr. loc. cit.
^) Źródła dziejowe XX. 60; może jednym z tych ^przeszłych starostów* byt właśnie
Józef Michajtowicz Chalecki? p. w I
^) tamże XXn. 596, Słownik geograficzny X. 171—172 (Rzyszczów).
^) OkolskI: Orbis polonus III. 99.
^ Boniecki: Herbarz I. 26.
^ Okolski, 1. c. Wiadomości Okolsktego o Józefianie i jego dzieciach nie uwzględnił żaden
z późniejszych heraldyków, on też jedynie zaznaczył, że Józefian był właścicielem Rzyszczowa.
Kossakowski zna tylko syna, Michała — por. Estreicher Bibl. XX. 129.
^ Adam Darowski: Szkice historyczne III., Petersburg 1897, str. 52, 53, 149, 151, 164. —
Apxeorpa(|>uHecRUii C^iopHiiKit I\*. 7G.
= 198
granicy powiatów mozyrski^o i owruckiego % przychodziło więc dość często do
zatai^ów z ziemianami ulcraińslcimi ; nas obcliodzi przedewszystidfm rola, jalcą ode-
grała w tych sprawach sama pani chorążyna, podczas wyprawy moslciewskie) i nie-
woli męża. Otóż chociai jej pan Józef zostawił niezałatwioną sprawę z Surynami,
urozmaiconą przez gwałty, nafazdy i grabieże^, targnęła się jeszcze na potęźn^o
magnata, ks. Janusza Zasławskiego, wojewodę wołyńskiego, który ją pozywa w r. 1613,
„o gwałtowne sług swoich na wieś Wysokę nasłanie i tam grabieiy poczynienie'*');
egzekucyi za to na własnych dobrach dzielna pani Budziłowa naturalnie nie dopu-
ściła^). Pomijamy drobniejsze procesy „o zbi^łych poddanych"". Widzimy więc, źe
Jadwiga z Chaleckich usposobieniem swojeifi przypomina bardzo krewnych swoich
na i^yszczewie; jeżeli uwzględnimy dalej, że mąż jej pozostawał w blizkich stosun-
kach z teściem Piotra, Janem Sapiehą, a imię pani Budziłowej, które się w rodzinie
Chaleckich zresztą nie powtarza, wskazywałoby na Jadwigę z Chwalczewskich I-o v.
RużyAską, II-o v. Czartoryską, siostrę Andrzejowej Chaleckiej, to nasunie się przy-
puszczenie, że ona była również córką Andrzeja i Halszki z Chwalczewskich, siostrą
Franciszka, Józefiana i Piotra.
Oprócz głównej, rzyszczewski^ linii Chaleckich, występują na Ukrainie inni jeszcze
tej rodziny członkowie. Już w pierwszej połowie XVi. wieku włość wilska w powiecie
żytomierskim była w posiadaniu Chaleckich ^ ; obszerne te dobra si^^ały od samego
Wilska (na półn. zach. od Żytomierza) na wschodzie, aż do rzeki Berezówki na połu-
dniowym zachodzie, a do wsi Dawidówki na północy ^, głównemi zaś osadami oprócz
sam^o Wilska były Kołodziejów i Iwanowicze^. Z Chaleckich tutaj dziedziczących
znamy tylko Harasyma Andrzejowicza, dworzanina królewskiego w r. 1511*), ziemia-
nina żytomierskiego, który 27. września 1540 r. występuje jako świadek na .liście''
ks. Bohusza Fedorowicza Koreckiego, starosty żytomierskiego, którym .ziemie Kro-
szeńską, na imię 0!exiejowszczyzna'', Jochnowi i Hryćkowi Woronom oddaje ^, a 19.
czerwca 1559 r. podpisał dział wieczysty między Andrzejem Juriewiczem, a stryjem
jego Hryćkiem Iwanowiczęm Woronami^^. Ojciec Harasyma, Andrzej Chalecki, był
prawdopodobnie bratem Michała, posła do Złotej Ordy, i należałby do owych Cha-
leckich, ziemian czemiechowskich, wyjętych w r. 1496 od obowiązku służby ksią-
żęcej^^). — W r. 1572 nabyli włość wilska ks. Koreccy, lecz już w r. 1579 przechodzi
ona w posiadanie ks. Ostrogskich*^.
Wreszcie spotykamy w Kijowszczyznie kilku rodu Chaleckich potomków, o któ-
rych stosunku do głównych tej rodziny przedstawicieli niczego na razie powiedzieć
nie umiemy. — 1. stycznia 1598 r. podpisuje się w Nowym Weresżczynie Mikołaj
Chaliecki (sic I) jako obywatel województwa kijowski^o na zapisie biskupa kijowskiego
O źródła dziejowe XX. 93.
') Źródła dziejowe XXI. str. 552 i 592, kondemnaty tryb. lub. z 24. IV. 1613 I 18. IV. 1617 r.
Ó tamże str. 171, dekret tryb. lub. z 10. VIII. 1613 r.
^) tamże str. 226, rozpls z 7. V. 1618 r.
^) tamże XXII. str. 596. i 661.
^) Jabłonowski: Atlas historyczny, tabL 9.
^ Źródła dziejowe XXII. 661.
^ Boniecki: Poczet rodów W. X. Lit, itr. 19.
^ ApxiiBi» loro-aaa. Poccii, YH/l. 55. — ^^ tamże, str. 59.
^^) patrz wyżej, str. 135.
' 199 ==
Józefa Wereszczyńskiego dla pana Mikołaja Szadurskiego na uroczysko Dorohinki %
W r. 1624 Osłafian Chalecki na Tryszczanie ma sprawę z Aleksandrem Krasińskim
«o przyjęcie ludzi służących przez dzierżawcę Tryszczeńskiego do ręcznych robót
w budach sprowadzonych, a do dóbr Osznikowa zbiegłych***). — W późniejszych
czasach bardzo rzadko słyszymy na Ukrainie o Chaleckich: około n 1690 zbierano
w Owruckiem pieniądze na wykup z niewoli tatarskiej pana Abrahama Chaleckiego ^),
a przy końcu XVIIL wieku wieś Horodyszcze z Rudą Horodyszczańską, koło Rado-
myśla w powiecie żytomierskim, należała do Antoniego Chaleckiego, komornika
owruckiego *).
Przytoczywszy wszystkie te wiadomości o Chaleckich na Ukrainie, należy się
zastanowić nad znaczeniem ich dla historyi tej rodziny wogóle, dla jej stanowiska
społecznego i kulturalnego.
Gniazdo rodu, starożytny Chalcz, leżał, jak wspomnieliśmy, w południowo-
wschodniej Białejrusi, to jest między właściwą Litwą i Rusią litewską z jednej, a Ukra-
iną z drugiej strony, na granicy wpływów dwóch środowisk historycznych: Wilna
i Kijowa. W chwili, kiedy pierwsi członkowie rodu z Chalcza wysuwali się na wi-
downię działalności, sięgającej poza granice ziemi lub powiatu, — to jest przy końcu
wieków średnich, — nasuwało się pytanie, czy ta działalność rozwinie się przeważnie
na północy, na Litwie, czy też na południu, na Ukrainie. Pytanie to nie było bez głęb-
szego znaczenia : na Litwie zbliżali się do dworu wielkoksiążęc^o lub nawet królew-
skiego, podlegali bezpośrednio wpływom kultury zachodniej, polskiej i rzymskiej,
na Ukrainie, na południowo-wschodnich kresach Rusi, wchodzili w sferę upadających
książąt dzielnicowych, w sferę kultury wschodniej, nietylko mniej żywotnej, lecz też
wciąż zagrożonej na tych krańcach ucywilizowan^o świata. Otóż ci właśnie Chaleccy,
o których się nam najdawniejsze dochowały wiadomości, żyją i działają przeważnie
na tych kresach: widzimy ich na dworze książąt, pochodzących z bocznych gałęzi
bujnego rodu Olgierda, na poselstwach ku dalekiemu Wschodowi, na starostwach
wysuniętych w dzikie stepy południowej Sarmacyi. Lecz mimo tego pozostały silne
związki, łączące ich z Litwą i północną Rusią, a mianowicie majętności w tych zie-
miach położone i koligacye z tamtejszymi rodami; stąd też spostrz^amy, że ka;(dy
prawie z tych Chaleckich na Ukrainie występujących, kilka lat przynajmniej na Litwie
przepędza, bądź na wileńskim dworze, bądź też na jakimś urzędzie ziemskim. Było
to jednak tylko poty możliwe, póki Litwa i Ukraina tworzyły jedną całość państwową,
a więc aż do unii lubelskiej. Po pamiętnym r. 1569 nastąpił rozdział w łonie samej
rodziny : najwybitniejsi jej członkowie wybierają sobie jako pole działania W. księstwo
litewskie, przenosząc się nawet częściowo do jego środkowych i zachodnich części,
„niektórzy* zaś „wraz z Wołyniem i Kijowem do Korony przypadli*'^). Ci ostatni
znikają w licznym zastępie ziemian ukraińskich i słyszymy wyłącznie prawie o ich
nie zawsze zaszczytnych waśniach z sąsiadami; niejeden z nich, jak widzieliśmy.
*) ApxMB'ł. loro-aaii. Pocciii VI/1. 263.
^ Źródła dziejowe XXI. 364, ewazya z 7. VIIL 1624 r..
^) Dr. Antoni J.: Opowiadania histor., Sery a IV. tom I.. str. 50. (na podstawie Opisu aktów,
knihi kijów. Centr. Arch.).
*) Słownik geograficzny IX. 291-292.
'•) Kojałowicz: Nomenclator, str. 64—65.
200
opuszcza wreszcie Ukrainę, przenosząc się do ziem, gdzie na|bliisi \tgp krewni rosną
w możność i znaczenie, zasiadają w senacie Rzplitej i rozwijają ołjrwioną działabiość
kulturalną*
W tym samym bowiem czasie, kiedy Chaleccy na Ukrainie dziedziczący, ucie-
rają się z kniaziami i szlachtą kresową, z mieszczaństwem i duchowieństwem schy-
zmatyckiem, Dymitr Chalecki, podskarbi w. UŁ, naieły do rady przybocznej króla
Zygmunta III.^), występuje przy zawarciu Unii brzeski^ jako poseł królewski wspólnie
z Mikołajem Krzysztofem Radziwiłłem i Lwem Sapiehą^, a synów swoich wystał
na dalsze wykształcenie do słynnego wówczas filologa niderlandzkiego Justusa Lip-
siusa'). Obaj też wyrośli na mężów « wysokiej erudycyi''^): starszy Krzysztof Mikołaj
liczne pisma swoje przeważnie łacińskie drukuje w Wilnie, a nawet w Paryżu (w r. 160Q0»
hojnie obdarza zakony^), a umiera wojewodą nowogrodzkim (7. IV. 1653)^. Drugi
zaś, Aleksander „mąż wielkiej wymowy**) był marszałkiem serowym w r. 1627^.
Ograniczamy się w tych przykładach do najwybitniejszych członków rodu; naieły
jednak wskazać jeszcze na znaczną j^o żywotność, przejawiającą się w tein, że jedna
przynajmniej gałązka przechodzi przez województwo podlaskie do zachodnich części
Korony.
Ewolucya ta kulturalna, na przełomie z XVI. wieku do XVII., spowodowała dwie
doniosłe zmiany w życiu rodziny: religijną i językową.
Czas, kiedy Chaleccy przeszli na katolicyzm, starał się już oznaczyć Józefowio,
wydawca IV. części Archiwum potudniowo-zachodniej Rossyi, — a mianowicie na tablicy,
przedstawiającej przechodzenie rodów szlacheckich ze schizmy do katolicyzmu i unii, —
lecz bliższych danych nie znalazł, podając tylko za czas pierwszego wystąpienia Cha-
leckich jako katolików lata 1635 i 1647, to jest daty pobożnych fundacyi Krzysztofa,
o których wspominaliśmy wyżej ^% Mamy o tem nieco ściśl^sze wiadomości Meleey
Smotrzyski, wówczas jeszcze dyzunita, w piśmie swojem: n^fĄ^^ t. j. Lament Jedyney
i powszecnnej Apostobkiej Wschodniej cerkwi przez TheofUa Orthoiaga'^ (Wilno 1610),
zalicza Małeckich (sic!) do rodzin „które jeszcze przed zawarciem unii porzuciły
obrządek ruski'' ^^); jeżeli uwzględnimy jeszcze wzmiankę w ^Hierarchii'' Jana Dubo-
wicza (Lwów 1644), że rzymskie nabożeństwo krzewiło się ¥firód nisidej szladity
szczególnie po r. 1560^^), to dojdziemy do przekonania, że niektórzy przynajnuii^
Chaleccy przeszli na katolicyzm już w latach 1560 - 1590. Przypominamy zresztą wy*
stąpienie podskarbiego Dymitra na soborze brzeskim r. 1596.
^) Yolumiiui leguni II. 305.
>) Ks. LIkowski: Unia Brzeska, wydanie 2-sie, Kraków 1907, str. 148 i 155; por. też
ApxNn luro-san. Poccłk I/l, str. LXXVH. i LXXXV, (wstępu).
^ Kojalowicz: Compendium, str. 276.
^) Kojalowicz: Nomenclator, str. 67.
^ Bit>liografia Estreichera, tom VIII. str. 110, 133, 135, 165, 237. i XIV. 140—141.
'Ó Voluraina legum III. 415. i IV. 57.
^ Wolff: Senatorowie i dygnitarze W. X. Ut. str. 38. — Ciekawa postać Krzysitofa,
o którym nasi heraldycy podali wiadomości tak niedokładne, zashagiwałatiy na oświetlenie z po-
mocą jego własnych pism i innych źródeł współczesnych.
^ Kojalowicz: Nomenclator, str. 67.
*) Voiumina legum III. 266 i 267.
^^) ApzMsi. ii»ix>-uaii. Poeciii IV. 1., str. XXIV. (wstępu).
"') K<. fJkowski: Unia brzeska, str. 47. — >'> tnmże, str. 47—48.
- 20! -- :
Co do zmiany języka ruskiego na polski, należy zwrócić uwagę na fakt, że ów
wfaśnie Dymitr polskie nawet akta podpisywał jeszcze po rusku ^). Polska pisownia
nazwiska rodowego była bardzo niestałą, jak to zaznaczyliśmy kilkakrotnie ; w Yolu-
minach legum obok formy poprawnej: Chalecki spotykamy najczęściej pisownie:
Halecki i Chałecki.
Oskar Halecki (Kraków).
,Z notat heraldyczno-genealogicznych.
X. Zemowie lub Ziemowie h. Tępa podkowa, przychodzą w aktach ziemskich
oświęcimskich i Zatorskich % jak wskazują poniższe zapiski. Zema z Grójca figuruje
pierwszy raz w r. 1442, jako świadek na dokumencie Wacława i Przemysława, ksią-
żąt oświęcimskich.
Mocą ugody w Oświęcimiu 29. września 1447, podzielili się Irzyk i Mikułasz
Zemowie z Grójca bracia z jednej, a Mikołaj i pani Katarzyna z drugiej strony, z sy-
nowcem ich i synowicą swoją z Moszczenicy w ten sposób, że Irzyk i Mikułasz Ze-
mowie posiadać będą dział w Grójcu, a dział w Moszczenicy mieć będą wiecznymi
czasy: Mikołaj z Katarzyną, synowiec ich własny z synowicą. Rychwałd i Łękawicę
mają trzymać razem a potem rozdzielić : Irzykowi Zemie dział pierwszy z Mikułaszem,
dział drugi bratu własnemu, a Mikołajowi z panią Katarzyną siostrą jego własną,
z synowicą ich a synowcem dział trzeci. Irzyk i Mikułasz Zemowie bracia, w Oświę-
cimiu we czwartek po Trzech Królach 1465 r., zapisują sobie majętność w Grójcu
na przeżycie. Irzyk Zema z Grójca, w Oświęcimiu 1470 r., oprawia na Grójcu 200
grzywien małżonce swej Małgorzacie z Rogów. Irzyk Ziema, w Oświęcimiu 1470 r., kupuje
od Mikułasza Skoiicy z Domosławic dziedzictwo tegoż w Grójcu za 100 grzywien gro-
szy czeskich. Małgorzata z Rogów, małżonkowi swemu Jerzemu Ziemie, ustępuje
cały swój majątek, co potwierdza na jej prośbę sąd starościński w Oświęcimiu 1471 r.
Irzyk i Mikułasz Ziemowie z Grójca, 18. października 1475, kupują od Jana i Misia^
Abstachów ich części w Grójcu za 175 złotych węgierskich. Anno Domini 1486 die
29. Junii, venientes nobiles Georgius Ziema, Michael de Raisko, Georgius Abstach,
Nicolaus Pisarzowski recognoverunt, se fideiiussorias facere pro arenda pro Adamo
Abstach et uxore sua Dorothea. *')
Jerzy Ziema, w Oświęcimiu 28. września 1497 r., z przyzwoleniem brata swojego
Mikułasza oświadcza, że dał swoją córkę Barbarę w stan ówlijty małżeński panu Pio-
trowi Porembskiemu z Poremby, a z nią wszystko zboże swoje, statek i dziedzictwo
w Grójcu i jego sukcessorom na wieczność, razem z podawaniem kościoła (kollator-
stwem) i z wszystkiem tak jak on i jego przodkowie dzierżyli.
Stanisław Ziema, syn Jerzego Ziemy, a mąż Barbary Porembskiej, na zamku
w Oświęcimiu 1520 r. żali się, że Piotr Porembski, sędzia oświęcimski, winien mu je-
szcze z ugody w r. 1503 — 200 złotych węgierskich prawdziwej monety, do działu jego
z Grójca w sumie 600 złotych węgierskich.
1) Archiwum Domu Sapiehów I. 78 i 106.
O Tom Xl!, i Xni.
3) Act. Terrestr. Ducat. Oswieciroensis et Zatoriensis. T. XII. p. 71.
12
202 ■'
Po świętym Janie Chrzcicielu 1494 r., Jan Ziema pozwał pana Jana Komorowskiego.
Tu pan Komorowslci odwolat się przez posła swego na roki przyszłe* albowiem jest
niemocny ^).
Dnia 12. sierpnia 1529 r., pan Jan Zema «za dwoim pisaniem* dał wołać ku
prawu"* panów Komorowskich. Panowie Komorowscy wystąpiwszy, prosili o odkład
w tej sprawie, dla tej przyczyny, że „przyjaciela nie mają ku tej sprawie im potrze-
bnego, i najdujemy, że ma rok do roku *)•.
Dnia 18. kwietnia 1531 r., wystąpił przed sąd pan Jan Ziema z Moszcze-
nicy, a „dał wołać ku prawu Piotra Gilowskiego i Katarzyny żony jego**. Lecz strona
odporna powołała się na przyjaciela, którego mieć nie mogła. Tu .panowie ziemianie
za temi słusznemi przyczynami, te roki odłożyli na wtorek pierwszy po św. Janie
Chrzcicielu'' ^. W tymże roku 26. czerwca, „wystąpił przed nas pan Jan Ziema z Mo-
szczenicy, a dał wołać drugim pozwem Piotra Gilowskiego i Katarzyny tony jego ku
prawu**, lecz strona odporna wymówiła się niemocą, a prosiła sobie odkładu rok do
roku. „Tedy my, zachowywając bieg prawa, odkładamy stronom rok do roku, Ł j'.
na wtorek pierwszy po św. Michale"* ^). Jan Ziema z Moszczenicy, powołany jako
świadek na akcie w Oświęcimiu 1537 r., mocą którego Balcer Porembski z Grójca,
żonie swej Katarzynie Jordanównie z Malca, daje oprawy 1.400 złotych i ubezpiecza
na majątku ^woim. W r. 1538 dnia 13. czerwca, wystąpiwszy przed sąd a prawo
ziemskie, pani Zofia Rokowska, „powiedziała wyznawając, że wedle tego poan¥u swego,
którym pana Irzyka Lgockiego a pana Mikołaja Borkowskiego pozwała, tu wszystką
swą sprawę zdała ku prawu ziemskiemu panu Janowi Zemie z Moszczenicy, gdyt
może uczynić, w górę i na dół przesądzić, wysadzić aż do skończenia prawa"* ^.
Ks. Jan Sygańsid' T. J. (Kraków).
Zagadnienia i odpowiedzi
Zagadnienie 13.
w r. 1683 król Jan III. mianował hetma-
nem Ukrainy szlachcica lubelskiego Kunickiego,
który z wojskiem zaporozkiem poszedł na
Wołoszczyznę, Multany i w głąb krajów tu-
reckich i odniósł tam szereg zwycięstw pod
Killą, Tahinią etc. Pisze o nim niemało Rubin-
kowaki w dziele Janina" i wspomina Pasek
w Pamiętnikach. M. Czajkowski poświęcił mu
powleić ^Ałaman Kunicki'. W ^Bibliografii''
Estreichera w t. XX. jest wzmianka o liście
jego do Andrzeja Potockiego, kasztelana kra-
kowskiego, który ogłoszony został drukiem
po ładnie p. t. nCopia litterarum ducis Cosa-
O Tamie p. 86.
O Tom XII. p. 241.
^) Tom XII. p. 252
corum Kunicki ad dom. Poloeld^ casteU. crae^
die 7 deeembris 1683 Tahinia uibt WaladUae*
(Ratisbonae b. r.). Toż po polsku: ^Ezcerpi
z listu hetmana kozackiego etc'
Chodzi o to 1. jak było na inię omemm
hetmanowi Ukrainy; 2. jakiego byt herlMi
i z jakiej linii Kunickich podiodzil; 3. szcze*
goły z 2ycia: czyim był synem* kiedy i gdzie
się rodził, mieszkał, uczył, czem był przed
hetmaństwem, z kim był oteniony, czy pozo-
stawił potomstwo i jakie etc^ etc; 4. gdzie
można znaleźć ów list jego?
Af. K. (Stopiika).
253.
203
Zagadnienie 14.
Alexander Szyszłło (w Inflantach) z żoną
Katarzyną Chruścicką miał pomiędzy innymi
syna Jana, skarbnika lubaczewskiego, żonatego
z Zofią Chruścicką, cześnikówną chełmską.
(Wywód familii ur. Szyszłłów 1799 r. ^ti/H.)
W r. 1782. d. 20 stycznia Mikołaj i Gertruda
z Szyszłłów Rudominowie podczaszowie bras-
ławscy kwitują Jana i Zofię ż Chruścickich Szysz-
łłów, rodziców, z wypłacenia posagu (tamże).
Chodzi o to, jakiego herbu byli ci Chruś-
ciccy ? Jak było na imię cześnikówi chełmskiemu,
czyim był synem i z kim żonatym, oraz czy
zachodzi jakie pokrewieństwo pomiędzy cze-
śnikiem a Katarzyną Chruścicką, matką Jana
Szyszłły.
y. ks. P. (Fryburg).
Zagadnienie 15.
Proszę o informacye o rodzinie Maryi
Devraux, pierwszej żony Kazimierza Karasia,
kasztelana wiskiego i marszałka dworu Sta-
nisława-Augusta. Czy Devraux byli szlachtą?
Czy byli osiedli w Polsce i czy mieli indy-
gienat ? Czy wiadomo cokolwiek o rodzicach,
względnie dziadach Maryl Karasiowej? Jeżeli
byłi szlachtą, to jakim pieczętowali się herbem ?
J. ks. P, (Fryburg).
Zagadnienie 16.
Poszukuję wiadomości o następujących
rodzinach szlacheckich.
Amrogowicz, Baranowski v. Baran herbu
Rawicz, Chomikowski v. Chełmikowski herbu
Ostoja, Dormanowski, Daszkiewicz herbu Ko-
rybut, Jerzykowski herbu Ostoja, Jachimowicz
herbu Dąbrowa, Madaliński herbu Larysza,
Michalkiewicz, Płachecki, Piotrowski lierbu
Korwin, Rakowski herbu Lubicz, Ruciński, Sie-
ciński herbu Rogala, Siennicki, Suszczyński,
Wyszyński herbu Trzywdar i Zapałowski.
Instytut „Hcroldya" (Poznań).
Odpowiedź na zagadnienie 5. (Zesz. 1.
z 1908 r. str. 14). Jak się- okazuje z orygi-
nalnych podań i protokołów legitymacyjnych
ziemskiego Sądu lwowskiego z lat 1782 i 1783,
przechowywanych w osobnych fascykułach
w Archiwum krajowem we Lwowie (Omach
00. Bernardynów), był Faustyn Korwin Lip-
czyński, vicesgerens gr. trembowelski, synem
Jana i Anny Słotwińskiej, a wnukiem Joachima
i Katarzyny Trzcińskiej.
Af. D, Wąsowicz, (Lwów).
Odpowiedź na zagadnienie 52. (Zesz. 10
z 1909 r. str. 143. < Na zapytanie to odpowie-
działem w 1 i 2 zeszycie Miesięcznika bie-
żącego roku, przed niedawnym atoli czasem
zwrócił łaskawie członek naszego Towarzystwa
p. Władysław Łukomski, pomocnik generalnego
sekretarza Departamentu Heroldyi w Peters-
burgu moją uwagę na okoliczność, że deputacya
Senatu Królestwa Polskiego już po roku 1824
przyznała tytuły honorowe jeszcze różnym
osobom, których nazwiska jednak później nie
zostały zbiorowo ogłoszone. Przejrzał więc
księgi Archiwum byłego Senatu Królestwa
i nadesłał mi dokładny spis, za który mu
niniejszem serdecznie dziękuję, ogłaszając ta-
kowy poniżej dosłownie:
Hrabiowie:
Badeni Sebastyan |
Ledóchowski Józef |
Potulicki Kasper i Kazimierz j
Ankwicz Roman \
Stadnicki Antoni j **^ '^•
Krasiński August 1828 r.
Broniec Adam 1830 r.
Baronowie:
Bertrand Ignacy )
Puszet Antoni J
Puszet Jan 1829 r.
Kawalerowie:
Hempel Stanisław 1826 r.
1825 r.
1826 r.
Af. D. Wąsowicz. (Lwów).
Uzupełnienia i sprostowania.
i. Do ^MohlóW.
W zeszycie 10/11 „Miesięcznika Heraldy-
cznego" są podane interesujące wiadomości,
pomiędzy innemi, o rodzinie ^von der Moht*.
Niech nam wolno będzie dorzucić parę szcze*
gółów do cennych uwag P. Manteuffla o tej
rodzinie.
204
Otóż wspomniany tam Hieronim von der
Mohl, syn AIexandra i Wolbeicówny, ko-
niuszy starodtibowski, ożeniony z ICatarzyną
Bielecką li. Korczak >), w 1725 r. kupił Sekiel-
mujl^ Starą i Nową i SołłonaJ, w iłłuksztaii-
skiem, za 5J000 albertów. Mieli oni trzech sy-
nów^): Jana, w zakonie dominikańskim, Jó-
zefa, Ludwika, dziedzica Imbrodu na Utwie
i Aleksandra, oboźnego starodubowsklego,
pana Sekieimujźy I Solłonaju, żonatego z Ro-
zalią Oiedrojciówną (łl774), który zostawił
kilkoro dzieci ; z tych : A d a m, podstoli inflancki,
następnie posiadał Imbrod, Jan, oboźny sta-
rodubowski, żonaty z Joanną Szydłowską, na
Sołłonaju, Wincenty na Sekieimujźy, F r a n-
c i s z e k na Dubnie w Inflantach, Władysław
na Wyszkach ; potomstwo zostało jednak tylko
od Jana, Adama i Franciszka, lecz dobra kur-
landzkie wkrótce przedane zostały.
Otót trzej bracia Mohlowle, Adam, Jan,
Wincenty, do których należała Sekielmujża,
Sołłonaj I Kułakowo, mieli w swoich dobrach
kuriandzkidi kaplice unickie, powstałe za ich
sprawą. I tak w Sołłonaju -^ kaplica była dre-
wniana, przy samym dworze zbudowana, dość
obszerna, bo mogła pomieścić około 600 osób,
miała 6 okien i 3 ołtarze: Pana Jezusa, Matki
Boskiej i św. Antoniego ; pomiędzy obrazami
był wizerui)ek M. B. Częstochowskiej; sprzęty
kościelne, aparaty, bielizna, księgi liturgiczne
(pomiędzy niemi ewangelie polskie) stosownie
do potrzeb.
') Z archiwum szlachty kurlandzkiej w Mi-
tawle.
^) Duńczewski, który twierdzi, że Moh-
lowle są h. Trzy krety, podaje inne szczegóły
genealogiczne o tej rodzinie. Niesiecki, jak się
zdaje, nic o nie] nie wiedział; w nowem jego
wydaniu za Duńczewskim, w. X. t. oni tam wy-
stępują.
O Acta visitationis generalis dioecesis Cu-
ronenis sub regimine D-ni Kossakowski, Episc.
Uv. et Cur., per I. Pr. X. Goldberger, canoni-
cum cap. Iiv... 1790—1792, In 80, str. 215. manu-
skryptu archiw. kościeln. w Mitawie.
Druga kaplica znajdowała się w ogrodzie
dworskim w Sekielmujiy, dawno zbudowana,
lecz podczas wizyty w ruinie będąca, drewniana,
gontami pokryta, też z 3 ołtmaini: Matki
Boskiej, Pana Jezusa i św. Mflcoli^a.
Trzeda kaplica — w KułakoiHe, od ale*
dawna na cmentarzu sporządzona, niewitlka,
o 5 olcnach i jednym ołtarzu. WazystUemi
temi kaplicami zarządzał kapłan olNxądku uni-
ckiego, X. Eliasz -Onufry Chamaedd, który
stale w Sołłonaju mieszkał 1 pobierał roczną
ze dworu pensyę. Liczba parafian nie podana,
ale zaznaczono, że więlozość należała do
obrządku łacidskiego.
Mózgowa (Kraków).
2. Do .Liber Chamorura*.
Domysł p. Polaczkówny, że kryptogramy
wskazujące w rękopisie Iwowakin na współ-
czesność autora z Janem IIL są dodatkiem
przepisywacza, jest zupełnie słusznym, gdyż
w rękopisie petersburskim wogóle kroptogra-
mów niema. Domysł Redaktora, że •Zbili*
czytać należy Samueli, uważam za bardzo
prawdopodobny.
H. Merczyng (Petersboii).
3. Do ,Chaieckich«.
C O Dymitrze, podskarbim iitewskin, (łl596)
podaję nieznaną wiadomość, że był on ewan-
gielikiem i jako taki wystąpił w r. 1991 razem
z innymi współwyznawcami : Bohdanem Sapiehą
wojewodą mińskim (łl993), Mikołajem Talwo-
szem marszałkiem, Mikołajem Naruszewiczem
kasztelanem żmujdzkim (tl^^) I ICrzysztofera
Piorunem Radziwiłłem, przed trybunał wileiWU
ze skargą o spalenie w nocy z 9. nalO. czer*
wca 1591 r. zboru wileńskiego.
//. Merczyng (Petersburg).
4. Do .Metryk kościoła Maryac-
kiego w Krakowie*:
Na str. 87. (zesz. 5.) zamiast -Pierwsza
z nich z lat 1586—1645, oprawna Jest w per-
gamin, druga z lat 1610— 1645«, ma być .Pier-
wsza z nich z lat 1586—1618, oprawna Jest
w pergamin, druga z lat 1619— 1649^
Wspomnienie pośmiertne.
Ś. p. Jan Sas Strutyński, Doktor praw,
adwokat krajowy w Lisku, syn gr. kat pro-
boszcza, urodził się w Kosmaczu dnia 17.
k¥rietnia 1859. — Ukończywszy gimnazyum
w Stanisławowie, uczęszczał na wydział pra-
wniczy wszechnicy lwowskiej, gdzie stę też
doktoryzował. — W r. 1892 otworzył kanoe-
laryę adwokacka w lisku i został tamte dy-
205
rektorem i syndykiem Kasy zaliczkowe], człon-
kiem Rady gminnej i asesorem tejże — a w r.
1896 wybrany został do Rady powiatowej
liskiej, jako zastępca marszałka. Wszystkie te
godności piastował do śmierci z wielką su-
miennością a dzięki wszechstronnemu wykształ-
ceniu był wybitnym czynnikiem we wspomnia-
nych reprezentacyach. Jako człowiek czystego
charakteru, silnej woli i szlachetnych zasad,
był wysoko szanowany i lubiany. W r. 1908
odznaczony został orderem Franciszka Józefa.
Był bezźenny. Umarł we Wiedniu w Zakładzie
am Steinhof dnia 29. kwietnia 1910. R.i.p.
Odezwa Komisyi literackiej Akad. Umiejęt.
Komisya dla dziejów literatury i oświaty w Polsce, tzw. Komisya Literacka Akademii
Umiejętności w Krakowie, ma zamiar wydać dokładny spis wszystkich bibliotek i archiwów
publicznych i prywatnych, znajdujących się na ziemiach, które przed 1772 r. państwo polskie
stanowiły, oraz istniejących gdzieindziej, lecz zawierających w znacznej części rzeczy polskie lub
będących w rękach polskich.
Spis ten ma zastąpić przestarzałą i pod wielu względami już niedostateczną .Wiadomość
historyczno-statystyczną o znakomitszych bibliotekach i archiwach publicznych i prywatnych . . .
w Królestwie Polskiem, Galicyi, W. Ks. Poznańskiem i zachodnich guberniach Państwa Rosyjskiego../,
ułożoną przez Franciszka Radziszewskiego (Kraków 1875).
Pożądane są tedy treściwe informacye o bibliotekach i archiwach rządowych i prowin-
cyonalnych, urzędów i innych organizacyi państwowych, wszelkich instytucyi duchownych wszyst-
kich wyznań i narodowości, kościołów, klasztorów, cerkwi, synagog, gmin wyznaniowych itd,
miejskich, gminnych, szkół wszelkiego stopnia, zakładów i towarzystw naukowych, literackich
i artystycznych — oraz i przedewgzystkiem informacye o bibliotekach i archiwach rodzinnych
i prywatnych.
Upraszamy zatem najuprzejmiej wszystkich P. T. Właścicieli i Kierowników bibliotek
i archiwów, tudzież wszystkich miłośników nauki i literatury o łaskawe nadsyłanie wiadomości
pod adresem: Dr. Józef Korzeniowski, sekretarz Komisyi Literackiej, Akademia Umiejęt-
ności, Kraków.
Wszystkie pisma polskie prosimy o przedrukowanie tej odezwy.
W Krakowie, w listopadzie 1910.
Pokwitowania niszczonych kwot:
Po dzień 30. grudnia b. r. nadesłali wkładki
za rok bieżący: Dąbczańska H. — Lwów, Fe-
dorowicz Wł. — Okno, Juriewicz P. kn. —
Raszków, Krasiński G. hr. — Janików, Krzy-
żanowski R. — Lwów, Laskowski K. - Ba-
żanówka, Ledóchowski L. snr. hr. — Frydery-
ków, Mańkowski H. — Kraków, Moraczewski
St. — Lwów, Przeździecki R. hr. — Warszawa,
Starzyński T. — Derewnia. Tchórznicki Wł. —
Nadyby, Wąsowicz Dunin M. dr. — Lwów,
Zaleska z Markowskich J. — Skazińce (czło-
nek wspierający) resztę po 12 Kor. zaś Jabłoń-
ski K. S. — Kraków 6 Kor. a Tymieniecki
S. — Kalisz 408 K.
Przystąpili do Towarzystwa: Biblioteka
Ordynacyi X. Sanguszków -— Sławuta od 1906 r.
38 K., Brandys S. — Lwów od 1910 r. k eto 10 K.
Na rok 191 1 nadesłali : Brlickman L. br. —
Manasterzec, Zaleska Jadwiga - Skazińce,
Zawadzki Rogala Szcz. St. — Skotyniany,
członkowie wspierający po 24 Kor., Bogusz Ad.
dr. — Kraków 10 K, ; Bykowski Jaxa J. —
Lwów, Halecka z Dellimanićów L. - Kraków,
Juriewicz P. — Raszków, Krasiński O. hr. — •
Janików, Lasocki J. hr. — Lwów, Ledóchow-
ski L. snr. hr. — Fryderyków, Tymieniecki
S. — Kalisz i Wróblewski T. St. — Wilno
po 12 K.
Na cele Towarzystwa nadesłali : BrOckman
L. bar. 76 Kor. zaś Zawadzki Sz. St. 0^
i Zaleska Jad. MO K. jako reszty przy zmia-
nie monety.
NaUmImi Tow. h«nlf|roB&«to.
z I.Swiąik«w«j drmkMBi w« Lwowto, Lindefo 4.
206
WIADOMOŚCI NUMIZMATYOZNO-ARCHEOLOGIOZNE
ORGAN TOWARZYSTWA NUMIZMATYCZNEGO
yrBcl>o4zi wiesi^eziiit w ^{rakowit pod c«d. ^a JV(acB«iia S^mowsltUgo.
rmmmi lymi ncnii lllir. » SIL-IIIIL — NritMilKfi:lrtlii.llnmiCzipitklL
PRZEGLĄD HISTORYCZNY
dwomiesi^oniik naukowy
Wychodzi w WarsMwJe pod redakeyą J. K. KOCHANOWSKIEGO
PnMMnii non 8 tt. - II br. » U It — Mm liMeyl: WartaM iL bmlMi SI
ADAMA BONIECKIEGO:
„HERBARZ POLSKI"
wychodzi nadal w Warszawie pod redalccyą Artura barona Reisliyego.
Obecnie wyssedł VIll-my zeszyt XI1L tomu, obeimujący dalszy dąg litery IC
Do nabycia we wstystkich księgamiicii pa cenie 75 lui|i. za zeszyt
Członicowie Towarzystwa heraldycznego i prenameratowie ^Miesięcznika
heraldycznego'' mogą nabywać rozprawę
i>z*A -wM^Ajy^euuA^^irA sRAAKo^wioas^
pod tytułem
..WłolKj polsej na tle perówiawczea siowUiiskiia"
po zniżonej cenie 1 K. 50 h., zamiast 2 K. 40 h. (wraz z przesyłką). Naleiy
jq przesyłać pod adresem:
Redakcya ^HIESIĘCZITIEA HSRALDTGZITE&O^ Lwów, uL Zamojsldego L 14.
Dodatek do Nru 12 Miesięcznika Iieraidycznego.
z dawnych metryk kościołaMaryackiego w Krakowie.
Metryki ślubów. - Część IV. 1696—1721.
(Ciąg dalszy).
W epoce panowania Augusta II., znajdujemy długi szereg nowych i nieznanych
nazwisk^), polskich i obcych. Są one porozrzucane w dużej księdze z lat 1696—1721,
oprawnej porządnie w skórę, wielkości i kształtu, jak opisane już wyżej. Jedna tylko
rzecz wielce pożałowania godna : niedbała i haniebna dawna pisownia nazwisk, utru-
dnia niezmiernie wszelkie poszukiwania, a nawet budzi nierzadko pewne wątpliwości.
A od tego zarzutu nie są wolne i inne metrykalne książki. Jak poprzednio Jerzy Janu-
szowicz, błogosławił często małżeńskie związki, tak teraz Dominik Lochman, archi-
presbyter-infułat (1701—1723), spełniał pontyfikalnłe tę samą religijną czynność. W tym
okresie czasu nie spotykamy już ślubów po domach prywatnych — zaledwie jeden
wyczytałem pod rokiem 1706 — zato widzimy je po różnych kościołach krakowskich,
istniejących dotąd i już zniesionych. Śluby za indultem, czyli dyspenzą biskupią od
zapowiedzi kościelnych, powtarzały się podobnie, jak w drugiej połowie XVII. wieku.
Wtargnięcie do Krakowa wojsk szwedzkich Karola XII., tydzień trwający pożar
wawelskiego zamku, w r. 1702 przez Szwedów wzniecony, wycisnął przygnębiające
piętno na wszystkich stosunkach publicznego życia. To też w r. 1702 zanotowano
w księdze metryk zaledwie 3 szlacheckie śluby. W sierpniu zaś i we wrześniu tegoż
roku nie odbył się żaden zgoła ślub w Maryackim kościele, jak świadczy lakoniczny
zapisek: Augustus et September vacat ob sueticam incursionem. Później znów od
września 1707 aż do kwietnia 1709 roku grasowało w Krakowie morowe powietrze,
stąd też w r. 1708 nie zanotowano ani jednego szlacheckiego ślubu. Podobnie od
lipca 1710 do 7. lutego 1711 r., z powodu ponowionej morowej zarazy, nie znajduję
żadnego.
Najwięcej stosunkowo ślubów nobilium przypada na lata 1716 i 1717. Naro-
dowość włoska, skupiająca się na wspólne nabożeństwa w kaplicy u 00. Fran-
ciszkanów, miała jeszcze w tej epoce niemało swych przedstawicieli. Byli i Niemcy,
dla których kazania głosili 00. Dominikanie w kościółku św. Wojciecha, na rynku kra-
kowskim. Od r. 1751 spełniali tę posługę duchowną 00. Kapucyni, jak świadczą
dalsze metrykalne zapiski.
Amsztyn Paweł nob. z Zofią Kloziowicówną 13. lutego 1710. Św. Michał Behin i Stanisław
Węgrzynowic, rajcy krakow.
Anuskowic Jerzy nob. z Agnieszką Paniczkowicową 24. stycznia 1712. Św. Jan Dzidowski
i Jan Carli.
Arctszowski Stanisław nob. z Heleną Nagórską 3. listopada 1696. Św. Jeremiasz Lubieniecki
oberstlieutenant, Stanisław Błędowski kapitan roty król. i Franciszek Łazióski.
A wędy k Michał nob. z Wiktoryą Behmówną 26. lutego 1710.
1) O wielu z nich milczą heraldyczne dzieła, a nawet dziesięciotomowy Herbarz Kaspra
Niesieckiego S. J.
===================1=====^^ 206 =
Bachmatowic Kasper nob. z Dorotą Makowską 14. stycaoia 1710. Św. Stefan Wiśniowski
i Marcin KarpińskL
Badowski gener. z Zofią Jarochowską 5. lutego 1718.
Ba dyn i Jan nob. z Agnieszką Nachrembecką 22. lutego 1710^). Św. Michał Behm i Andrzej
SzafałkowiCf rajcy krak. Ben.^Marcin Węgrzynowic kanon. krak.
Baldowski Jakób nob. cekwart^), z Kunegundą Błocka 20. sierpnia 1707. Św. Stanisław
Wójdkiewic i Krzysztof DumańskL
Baranowski Dominik nob. z Salomeą Kilianówną 5. marca 1715^). Św. Frandsiek Materski
I Michał Szumowie, notaryusze apostolscy. Ben. Jakób Franciszek Żeiesttski, dr. obojga
praw, protonotaryusz apostolski.
Baranowski z Jerzykowa Antoni gener., podstoU chełmski z Barbarą Hennikową 9. lipca 1713^).
'^ Św. Jan FryzneWer i in.
Barowie Tomasz gener. z parafii Trzciana z Magdaleną Wojakowską 7. lutego 1714. Św. Marcin
Oładysz I Adam Stadnicki
Bazanka Kasper nob. z Barbarą Bekówną 90. listopada 1715^).
Bazanka Kasper gener. z Teresą Delerówną 23. września 1717^. Św. Jan Badyni» Tomasz
Przyborowski i Jan MaszowskL
Bekaszowski Adryan nob. z Anną Badowicową 30. stycznia 1712. Św. Albert CIchoAski
i Antoni Oostkowski.
Bell i Antoni nob. z Anaą Zaleyską 26. sierpnia 1713^. Św. Józef Zaleyski i Jakób Żywiecki,
rajcy krak.
Bel I i Stanisław nob. z Magdaleną Czambertówną 26. stycznia 1718. Św. Jsn Słowakowic, rajca
krak. i Franciszek Miklaszowski, subdelegat gr. krakow.
Biegański Stanisław nob. z Apolonią Zaparto wicówną 5. lipca 1698. Ben. Gaudenty Lipnickie
opat Benedyktynów orłowskich^
Bi en kie wic Maciej nob., sekretarz król. najwyższego prawa magdeburskiego, z Reginą Oarzy-
lińską 2. października 1715. Św. Aureliusz Federid i in.
Blanek Marcin gener. podchorąży roty Jana Małachowskiego biskupa krak., z Teresą Sadowską
wdową 25. listopada 1696. Św. Mikołaj Zbigniewski i Szymon Belczowski (Blelczewski),
towarzysze tejże roty.
Bon tan Ludwik nob. z Magdaleną Kłosowicówną 24. lutego 1715^. Św. Frandszek Wielopolski
hrabia na Żywcu, star. krak. i lanckoroAskl i Franciszek MIklaszowski burgrabla zamku
krak. Ben. Tomasz Baczyński, prebendarz u św. Rocha***).
^.Boratyński Walenty gener., skarbnik, sanocki z Wiktoryą Stojeńską sędzianką lubelską^ >X
16. września 1703^^. Ben. Michał Szembek, archidyakon krak.
Borgoni Stanisław nob. z Magdaleną Wolfowicówną 12. lutego 1696. Św. Bonawentura Bri-
ganti rajca krakow. i Andrzej Hunter.
Boye Piotr Jan gener. z Maryanną Elżbietą Stenheysen 24. kwietnia 1710. Św. Karol Breyt*
szneyder oberstlieutenant i Jan Kumnic, żołnierze. Ben. Anastazy Tauer, z zakonu OO.
Dominikanów, kaznodzieja niemiecki u św. Wojdecha.
Bryganty (Briganti) Tomasz nob. z Elżbietą Klisiową 14. stycznia 1713. Św. Michał Awedyk,
Jan Abroszowic i Stanisław Szymankowie, rajcy krak.
') Omissis bannis ex consensu Dominid Lochman, archipresbyteri infulati, judids surrogati.
^) Rynsztunkowy oficer, mający dozór zbrojowni* czyli arsenału.
') Omissis bannis ex dispensatione Michaeiis Szembeic, suffrag. cracov.
*)' Omissis bannis ex indulto Casimiri Lubiński, episcopi cracov.
^) Omissis bannis ex dispensatione Stanislai Hosii, canon. cracov. causarum auditoris generalia
^) Omissis bannis ex dispensatione Casim. Lubiński, episcopi cracov.
^) Omissis bannis ex indulto Michaeiis Szembek, suffrag. cracov.
*) Orłowa (Orlau) wieś w obwodzie frysztackim na Śląslai, gdzie istnieją dotąd 00. Benedyktyni.
^ Omissis bannis ex indulto Stanisl. Hosii, canon. cracov. in capella Pabun Scholamm Pianim
^^ Kościół Św. Rocha z szpitalem, przy ulicy Szpitalnej, przerobiony na dom. Zob. Grabowski
Kraków i jego okolice, str. 211.
*^ Córka Frandszka Stoińskiego, sędziego ziemi lubelskiej.
I*) Omissis bannis ex dispensatione CMmń Lubiński, suffr. craeoy.
======================z====^^ 209 =
Bryk ner Józef Jan nob. z Katarzyną iCrauzow^^16. sierpnia 1704^;. Św. Kazimierz Wodzidci
podczaszy warszawski, Paweł Nieśniowski i Paweł Soldadini, rajcy krak. Ben. Aleksander
Nayman, kanon. św. Jerzego^ na zamku krakow.
Brzozowski Andrzej nob. z Barbarą Rydzowską 18. lutego 1721. Św. Stanisław Smolikiewic,
Jan Jędrzycliowski i Adam Cerdia.
Brzozowski Kazimierz gener. z Krystyną Pilarską 9. października 1717. Św. Jerzy Heyna,
Maciej Kmita i Jan Woioicki instygator gr. krakow. Ben. Marcin Kurowski, licencyat teoL,
profesor jagieL
Budziszowski Franciszek gener. z Małgorzatą Laskowicówną 28. listopada 1697. Św. Michał
Witkowski stolnik podolski^), Dominik ŁopackI i Jakób Reynekier, doktorzy medyc, rajcy
krak. Ben. Kasper Cieński, dziekan krakow.
Celiński Andrzej nob. z Konstancyą Andzllkiewicową 19. czerwca 1703, Św. ŁukąM Winkler^
Franciszek Zaręba i Grzegorz Perkowski. Ben. Maciej Flaszczyiiski, proboUSiS ^^rSnowa.
Celi i Tomasz Aleksander nob., burmistrz lubelski, sekretarz król. z Barbarą Mellonidanką
(Meliorucd) 11. lutego 1714. Św. Dominik Meliorucd, rajca krak. i Deodat Sakakowic,
rajca lubelski.
Ce pi er Józef nob. z Anną Kulicką 3. lutego 1710. Ben. Krzysztof Bidziński, kantor katedry krak.
Chęciński Albert nob. z Teresą Siewierską 12. września 1717. Św. Jan Siewierski, Waleryan
Cezar i Albert Częczkiewic.
Choli (Holi) Jan nob. z Anną Zaleyską 22. października 1707. Św. Mikołaj Paszkowski i Sebastyan
Chaydukowic
C>walibóg Kazimierz gener. de Leśniowa z Aleksandrą Bldermanową wdową 4. lutego 1698.
^'^ Św. Stanisław Chwalibóg, Michał OraczowskI, Albert ZdzieńskI i Jan Sędzimir.
Chował i bóg Michał gener. z Janowic z Aleksandrą de Krasusy Krasuską 26. stycznia 1702.
^ Ben. Stefan de Dembiany DębieńskI, kanon, kijowski.
^ Chudziński Mikołaj nob. z Jadwigą Bellanką (Belli) 23. Upca 1706^.
Chudziński Stanisław nob. z Maryanną Tomicką 27. kwietnia 1721. Św. Franciszek Rymiński
i Stefan Skart>owic.
Cichowski Albert nob. z Anną Klauzmanówną 14. czerwca 1696.
Ciesielski Władysław gener. z Justyną Bleniekowską 1. czerwca 1702. Św. Mikołaj Łękawski
i Jacek Lubszczyński.
Cyrus Wawrzyniec nob. z Elżbietą Srebrnicką 14. czerwca 1705. Św. Andrzej Cyrus i All>ert
Srebmicki, rajcy krak.
Częczkiewic Jan nob. z Domicellą Soldadlni 5. lutego 1716. Św. Jan Fryznekier i Flawiusz
Marchetti, rajcy krak.
Deryszak Franciszek gener., podpułkownik król. z Teresą de Vazen, wdową po Cantellim*^),
23. kwietnia 1718«).
D i e 1 1 Jan nob. z Teresą Komiowską 24. listopada 1698. Św. Adam Miler i Jan Dziuli.
Dorze w al Antoni gener. z Magdaleną Laskowicową 11. lipca 1700. Św. Jan Dzidowski» dr.
medyc. i Jan Dzielawski, ławnik krak.
Ducy (Ducci) Tadeusz nob. z Wiktoryą Marchetti 18. lutego 1713. Św. Józef Gerardini i In.
Dudzikowski Jan gener. z Salomeą Tuczą (Tucd) 7. czerwca 1711. Św. Paweł Kamieński
i Melchior Nithz.
Dumański Frandszek nob. z Agnieszką Maszowską 26. lutego 1713*^. Św. Jan Jaskułowski
i Tomasz Głowacki.
*) Omissis bannis ex indulto Casim. łjibinski* suffrag. cracov.
-) Kościół ten zniesiony między r. 1795—1809.
') W metryce stoi: dapifer podoscensis (zamiast podoliensis). Wina błędnej pisowni, której
w metrykach nie brak.
*) Omissis denunciationibus ex consensu Joannis Tarło, archidiaconi cracov., iudicis surrogati.
') Kazimierz Bonifacy Cantelli. kawaler złotej ostrogi, rajca krakow. Przywilej noszenia złotej
ostrogi nadawała akademia bonońska. Zob. tx>ziński: Patrycyat. str. 81—82. Lwów 1892.
°) In capella Patrum Franciscanorum S. Joannis italicae nationis. ex dispensatione Michaells
Szembek. suffrag. cracov.
-) In Arcnis, ex indulto foannis Tarło, archidiaconi cracov., judicis .surrogati.
13
' 210 =
/Dumadskl Jan nob. z Magdaleną Soldadini 14. atycania 1714. Św. Albert Domoatawakl i Jan
Slowakowic, rajca krak.
Dybkowski Jan nob. z Barbarą Łyszkowicową wdową d. lutego 1717^). Św. Siymoii
Raczkowski i Albert Szczepański.
DziaduskI Madej gener. z Maryanną Zabawską 29. lipca 1700. Ben* Stefan RupniowsU,
' kanon. krak.
Dzianotty Jakób nob. z Magdaleną Meiiorucci 27. stycznia 1720*).
^Dzianotty Jan nob. z Jadwigą Soldadini 13. lutego 1721. Św. Paweł Soldadini i Stanisław
W^grzynowic, rajcy i Jan Częczkiewic, ławnik, krakowscy.
Dzianotty Maffey Jan nob. z Teresą Żywiecką 2. października 1705. Św. Jan Dzianotty
i IHawiusz Markietty (Mardietti), rajca krak.
Dzierzgwa Paweł nob. z iCatarzyną Bocheibką 19. listopada 1712.
Dziwidski Józef nob. z Reginą Wójdkowicówną 1. kwietnia 1717. Św. Jerzy Paszkowski,
Jan Torbecki i Szymon Romanowie
Egidy Samuel gener., generalny sekretarz wojska moskiewskiego, z Maryanną Lemanową
25. stycznia 1710. Św. Jan Cbołodyiiski i Midiał Betim, rajca krak.
Pedeli Paweł (Yenetus) nob. z Scholastyką OłowiAską da września ITOa Św. Jan Głowiński
i Jan Wolski.
Fiałkowski Jan nob. z ICatarzyną Jalkiewicówną 10. stycznia 1703. Św. Sebastyan Szydłowski
i Jan Laudacki.
Fremi Jan nob. z Salomeą Lakroianką (Lacrobc) 16. lutego 1700.
Gałeczka Jan nob. z Apolonią WierzUcową wdową 25. listopada 1713'). Ben. Jan Luklai,
dr. filoz., kantor wiślidd, proboszcz w Sławkowie.
Gawroński Ignacy nob. z Teresą Dubrawską 4. lipca 1717. Św. Franciszek Winiarski, Bartlo-
^'^ miej Górecki i Jan KoluchowskL
Gerard i ni Józef nob. z Barbarą Markieta (Mardietti) 23. września 1711^). Św. Rawiusz i^lar-
chetti I Mikołaj Cłiudziilski, rajcy krak.
Gliński Jakób nob. z Frandszką Tryleńską 25. października 1721. Św. Józef Ceypler i Sebastyan
Mamczyński rajca krak. Ben. Marcin Grudniewic, kanon, wiślicki.
Głowacki Tomasz gener. z Anną Langewicową 10. sierpnia 1712. Św. Jerzy Januszowie i Jaa
Bielski.
Głuchowski Jacek nob. z Magdaleną Schedlówną 27. września 1706.
Goltkowski Albert nob. z Elżbietą Pilśnicką 5. marca 1707. Św. Andrzej Cyrus i Pawe^
Leśniowski, rajcy krak.
Górecki Franciszek nob. z Maryanną Parzeleńską 22. lipca 1717. Św. Andrzej Szumowie i Józef
Stemberski.
Górkowski Ludwik gener. z Magdaleną Borgonianką (Borgoni) 1. czerwca 1703. Św. Marda
Górski i Józef PalczowskL
Górski Albert gener. z Katarzyną Naryńską 13. października 1703. Św. Paweł Zamarlickl
i Madej Lisowski.
Górzyński Sebastyan nob. z Anną Sofaucką 31. stycznia 1706. Św. Chrystyan Nakielski i In.
Gośliński Paweł nob. z Teresą Knabową 16. stycznia 1712.
Gostkowski Józef nob. z Teresą Cyrusówną 23. maja 1703^). Św. Andrzej Cyrus i Andrzej
Gostkowski.
Grabowski Józef nob. z Teresą Kuczkowską 24. stycznia 1701. Św. Stanisław Grabowski
i Stanisław KonowskL
Groffey Albert nob. z Magdaleną Gatklewiczówną 29. września 1697^. Św. Jan Szpanbergier,
dworzanin Franc. Seb. Lubomirskiego, star. olsztyńskiego, Aleksy Zoilis i Piotr VergiL
') Omissis bannis ex indulto Michaelis Szembek, suffrag. cracov.
*) tn Arenis (na Piasku) in capella B. M. V. Patrum Carmelitarum, omissis bannis de licentia
Stanislai Hosii, suffrag. premisliensis, sede vacante episcopat cracov. administratoris.
^ Omissis bannis ex indulto Mich. Szembek, suffrag. cracov.
*) In Claromonte ad Czcstochoviam, omissis bannis ex favore Casim. Lubiński, episcopl cracov.
In ecciesla Clarae Tumbae cum dispensatione Casim. Lubiński, suffrag. cracov.
ecciesia Clarae Tumbae (Mogiła), ex licentia Stanisl. Szembek, suffrag. cracov.
') In
6\n
: 211 ■
O u to W8 ki Walenty nob. z Zuzanną Bernatowicową 15. czerwca 1720^). Św. Wawrzyniec Mi-
recki, Albert Fischer i Tomasz Marcinkowski rajca krak.
Hałnyski Orzegorz nob. z Teresą LIcInlanką (Llcinl) 15. lutego 1719.
Heync (Henc) Jakób nob. z Justyną Kayklemą 24. października 1706.
Hulewicz Stanisław gener. chorąty rajtaryi^). (militlae cataphractae), z Anną z Chełmu Zło-
tnicką stolnikową koronną, 2. czerwca 1699.
Hynger Krzysztof nob. z Elżbietą Losertin 19. listdpada 1714. Św. Jan Jendrychowski I Ambroży
Weszchofer.
Iskra Wacław gener., chorąży pancerny kasztelana halickiego *), z Teresą Drohojowską, wdową
po Józefie Drohojowskim, mieczniku przemyskim, 27. lutego 1717^). Św. Józef KIslelowski
i Krzysztof MarchockI, towarzysze tejże chorągwi
Istubowicz Jan nob., dr. filozof., z Katarzyną Barwicką 9. listopada 1697.
Jachowie Jan nob. z Barbarą Wyzańską 31. października 1716. Św. Stanisław Szymankowie,
rajca, Michał Awedyk, ławnik, krakowscy.
Jak liński Andrzej gener. z Zuzanną Katarzyną Starowiejską 24. stycznia 1701. Św. Andrzej
Żydowski^), chorąży i podstaroid krak.
Jakubowic Jan nob. z Jadwigą Nieśniowską 27. września 1716. Św. Paweł Nieśniowski, Andrzej
Szafałkowic i Jan Słowakowic, rajcy krak.
Janson Jan gener. z Jadwigą Wojewicową 24. maja 1711^. Św. Adam Harpeter I Filip
Sildemberg.
Jasiński Józef Sebastyan gener. z Magdaleną Tomaszycką 28. listopada 1696. Św. Wawrzyniec
Jeziorowski I Kasper CleplelskL
Jaworski Marcin gener. z Konstancy ą Łabuską 6. lutego 1701. Św. Kazimierz WodzIckI pod-
czaszy warszawski I Albrecht Dembiński chorąży zatorskL
Kabaszowski Kazimierz nob. z Reginą Jarońską 12. maja 1703. Św. Paweł Sekullński i Jakób
Zdońskl.
Kałuziński Józef nob. z Rozalią Zegadłowicówną 30. stycznia 1709. Św. Jan Smidt i Stanisław
Wójcikiewic.
Karli Jerzy (Carii, L4iganensis) nob. z Rozalią Nagielską 18. września 1707. Św. Jakób Tencer
i Jan Smidt
Karliński Adam nob. z Rozalią Wolfowicową 16. lutego 1697. Ben. Karol Sleszkowski,
proboszcz Św. Rocha.
Kępski Józef gener. z Anną Częczkiewicówną 22. kwietnia 1719.
Kępski Józef gener. z Teresą Zaleyską 9. kwietnia 1721^.
Klanarski Albert nob. z Katarzyną Łukowico wną 6. lutego 1706. Św. Andrzej Łukowic i in.
Kleczowski Stanisław nob. z Teresą Zacherianką 24. lutego 1710.
Konopacki Dominik gener. z Aleksandrą Jarocką wdową 23. maja 1707. Św. Józef Jankowski,
Michał Nachrembecki i Albert Kędzierski.
Kopciowski Andrzej nob. z Anną Jordańską 5. marca 1707. Św. Paweł Szyszkowski i Tomasz
Woytyszkiewic. Ben. Gabryel Profecki kanon. św. Anny.
Kowalski Albert nob. z Anną Choiecką 23. września 1719. Św. Jan Mrozowski I Jan
Korczakowski.
Kowalski Kazimierz gener., towarzysz rajtaryi królewskiej z Anną Drozdowską wdową
27. listopada 1716. Św. Aleksander Leśnicki podstoli trębowelski, Franciszek Ostrowski
i Antoni Promieński skarbnik żytomierski.
O Omissis bannis ex indulto Stanislai Hosii, suffrag. premisl., sede vacante episcopat. cracov.
administratoris.
^ W aktach grodź, krakow. z r. 1700 figuruje on: diorąl^y chorągwi usarskieOtólfiwiczaJakóba.
5) Był nim Józef . Branicki, jak mi donosi Dr. Ant Prodiaska, niestrudzony badacz przeszłości,
wydawca Aktów Urodzkicli, a obecnie Laudów Sejmikowych.
*) Omissis bannis ex facultate Joannis Tarło, archidiaconi crac.
*) \y^r--l700 fundował w Kentach kościół z.ldasztorem.OO. Jt^focmaiów. Zob. Łepkowski:
Przegląd Zabytków str. 101. — Był on dziedzicem rozległych dóbr 14 wsi, zob. Niesiecki T. X. str. JOO.
"") In Claromonte Częstochoviensi, cum consehsu Dominie! Lochman, archipresbyteri et canon.
cracov.
^ In viila Gebułtow, omissis bannis ex dispensatione Mich. Wodzicki, canon. cracov., judicis
gencrahs dclegati.
- 212 :
Kranutfki de Krasusy Paweł gener. z Antoniną Trębecką a. lipca 1716^). Św. Frandswk
/ Rassowski, Konstanty Łaskanowski i Jan OargulskL Ben. Mardn Onidniewic, kanon.
wiśUckt
Kruszyński Piotr nob. z Agnieszką Kaczowowską la. maja 1710. Św. Piotr Czapliński i Józef
Sosnowski, żołnierze.
. Krzyżanowski Kazimierz gener. z Konstancyą Ołuszydską 26. grudnia 1701*). Św. Sebastyan
'^ Krassowski, Antoni Krzyżanowski i Piotr ZyszkowskL
Ku barski Micliał gener. z Anną Borawską 12. lutego 1721^. Św. Tomasz Turzański, Franciszek
Bigoszewski i Jan Wonder.
Kucharski Antoni nob. z Anną Nachrembecką 29. października 1701. Św. Adam Zabawski
i Paweł Mędński. Ben. Karol Trevani kanon. W. Św., prot>oszcz w Wodzisławiu.
Kuczankowic Józef gener., dzierżawca dóbr Czulice, z Anną Rabszczanką 8. czerwca 1700^).
Św. Jan Kłosowic, Andrzej Belii, Bonawentura Briganti i Stanisław Nowakowics, rajcy krak.
Ben. Remigiusz Suszycki dr. obojga praw, kanon, krak., scholastyk łęczycki, kustosz
kielecki
LcśniowskI Jan gener. z Barbarą Delpace 28. listopada 1716. Św. Michał Bogucki, burgrabia
krak. i Władysław Lubieniecki, podstoU gostyński.
Lcśniowski Michał nob. z Zofią Wężykowską 22. października 1712^. Św. Jakób 2ywtecki,
rajca krak. Ben. Piotr Łuczyński, kanon. św. Jerzego na zamku knJL
Leszczyński Stanisław gener. chorąży król. piechoty z Heleną Pieniążkówną 14. lutego 1718L
Św. Andrzej Kurowski i Antoni Rogowski.
Lewicki Jakób nob. z Jadwigą Laskowicówną 23. listopada 1704.
Licini Alojzy nob. z Magdaleną Perkowską 28. stycznia 1707.
Lisiecki Felicyan nob. z Serwalówną (Servali) a lutego 1697. Ben. Stanisław Szembek.
Sttfragan krak«
Lublicki SUnisław nob. z Teresą Oatkowicówną 13. listopada 170a Św. Michał Oatkowks
i Albert Srebmicki, rajcy krak. Ben. Augustyn Czyrzyckowicz dr. teoL, profesor jagieL
Lublina ki Jerzy nob. z Elżbietą Żywiecką 16. lutego 1715^.
Lu pary ni Jan nob. z Joanną Stalau 27. listopada 1706. Św. Sebastyan Szydłowski i AndrseJ
Szumowie.
Luy Ludwik nob. z Anną Aąuilini 4. lutego 1710.
Łącki Albert nob. z Barbarą Jeziorską 25. listopada 1716. Św. Tomasz Głowacki, Walenty Ci-
szewski I Andrzej TokarskL
Lącznikiewic Antoni nob. z Barbarą Nakielską 26. lutego 1713. Św. Franciszek Domoslawski
I Józef Ooltkowski.
Lętowski Antoni gener., skarbnik krak. z Agnieszką Chwalibożanką podstolanką krak., 27. In-
"" tego 1713. Św. Stanisław Lętowski i Jan KurdwanowskL
^Ł^ętowski Paweł nob. z Anną iCamińską 24. listopada 1712.
^opacki Dominik nob. z Barbarą Kortulla 26. czerwca 1707. Św. Franciszek Komański i Jan
Głowiński.
Maciejowski Wawrzyniec nob. z Teresą Jabłońską 7. stycznia 1608. Św. Franctssek Michał
Zygler i Albert Szczepański
. (C. d. n.). Ksjan SygańsM TJ. (Krakom}.
O In ecdesia S. Thomae Patrum Carmeiitarum (dztś Duchaczki), ex indulto Mich. Szembek
suffrag. cracoY.
^ Cum dispensatione Casim. Lubiński suffrag. cracov., super tempore ab ecclesia prohibito
et super bannts.
n In capella MoniaUum PraesenUtionis B. M. V. (Prezentki), omissis bannis ex dispensatione
Mich. Wodzicki, cunon. cracov.
') In ecclesia S. Martini Monialium Carmeiitarum Dtscalceatarum (dziś zbór ewangelicki przy
ulicy gródzkiej).
') Omissis bannis ex indulto Mich. Szembek suffrag. cracov.
*) Omissis bannis ex indulto Mich. Szembek suffrag. cracov.
?
^_- LaT^.
'1
■
L
■