Skip to main content

Full text of "Miesięcznik heraldyczny"

See other formats


This  is  a  digital  copy  of  a  book  that  was  preserved  for  generations  on  library  shelves  before  it  was  carefully  scanned  by  Google  as  part  of  a  project 
to  make  the  world's  books  discoverable  online. 

It  has  survived  long  enough  for  the  copyright  to  expire  and  the  book  to  enter  the  public  domain.  A  public  domain  book  is  one  that  was  never  subject 
to  copyright  or  whose  legał  copyright  term  has  expired.  Whether  a  book  is  in  the  public  domain  may  vary  country  to  country.  Public  domain  books 
are  our  gateways  to  the  past,  representing  a  wealth  of  history,  culture  and  knowledge  that's  often  difficult  to  disco ver. 

Marks,  notations  and  other  marginalia  present  in  the  original  volume  will  appear  in  this  file  -  a  reminder  of  this  book's  long  journey  from  the 
publisher  to  a  library  and  finally  to  you. 

Usage  guidelines 

Google  is  proud  to  partner  with  libraries  to  digitize  public  domain  materials  and  make  them  widely  accessible.  Public  domain  books  belong  to  the 
public  and  we  are  merely  their  custodians.  Nevertheless,  this  work  is  expensive,  so  in  order  to  keep  providing  this  resource,  we  have  taken  steps  to 
prevent  abuse  by  commercial  parties,  including  placing  technical  restrictions  on  automated  ąuerying. 

We  also  ask  that  you: 

+  Make  non-commercial  use  of  the  file s  We  designed  Google  Book  Search  for  use  by  individuals,  and  we  reąuest  that  you  use  these  files  for 
personal,  non-commercial  purposes. 

+  Refrainfrom  automated  ąuerying  Do  not  send  automated  ąueries  of  any  sort  to  Google's  system:  If  you  are  conducting  research  on  machinę 
translation,  optical  character  recognition  or  other  areas  where  access  to  a  large  amount  of  text  is  helpful,  please  contact  us.  We  encourage  the 
use  of  public  domain  materials  for  these  purposes  and  may  be  able  to  help. 

+  Maintain  attribution  The  Google  "watermark"  you  see  on  each  file  is  essential  for  informing  people  about  this  project  and  helping  them  find 
additional  materials  through  Google  Book  Search.  Please  do  not  remove  it. 

+  Keep  it  legał  Whatever  your  use,  remember  that  you  are  responsible  for  ensuring  that  what  you  are  doing  is  legał.  Do  not  assume  that  just 
because  we  believe  a  book  is  in  the  public  domain  for  users  in  the  United  States,  that  the  work  is  also  in  the  public  domain  for  users  in  other 
countries.  Whether  a  book  is  still  in  copyright  varies  from  country  to  country,  and  we  can't  offer  guidance  on  whether  any  specific  use  of 
any  specific  book  is  allowed.  Please  do  not  assume  that  a  book's  appearance  in  Google  Book  Search  means  it  can  be  used  in  any  manner 
any  where  in  the  world.  Copyright  infringement  liability  can  be  ąuite  severe. 

About  Google  Book  Search 

Google's  mission  is  to  organize  the  world's  Information  and  to  make  it  universally  accessible  and  useful.  Google  Book  Search  helps  readers 
discover  the  world's  books  while  helping  authors  and  publishers  reach  new  audiences.  You  can  search  through  the  fuli  text  of  this  book  on  the  web 


at|http  :  //books  .  google  .  com/ 


Jest  to  cyfrowa  wersja  książki,  która  przez  pokolenia  przechowywana  była  na  bibliotecznych  pólkach,  zanim  została  troskliwie  zeska- 
nowana  przez  Google  w  ramach  projektu  światowej  biblioteki  sieciowej. 

Prawa  autorskie  do  niej  zdążyły  już  wygasnąć  i  książka  stalą  się  częścią  powszechnego  dziedzictwa.  Książka  należąca  do  powszechnego 
dziedzictwa  to  książka  nigdy  nie  objęta  prawami  autorskimi  lub  do  której  prawa  te  wygasły.  Zaliczenie  książki  do  powszechnego 
dziedzictwa  zależy  od  kraju.  Książki  należące  do  powszechnego  dziedzictwa  to  nasze  wrota  do  przeszłości.  Stanowią  nieoceniony 
dorobek  historyczny  i  kulturowy  oraz  źródło  cennej  wiedzy. 

Uwagi,  notatki  i  inne  zapisy  na  marginesach,  obecne  w  oryginalnym  wolumenie,  znajdują  się  również  w  tym  pliku  -  przypominając 
długą  podróż  tej  książki  od  wydawcy  do  biblioteki,  a  wreszcie  do  Ciebie. 

Zasady  użytkowania 

Google  szczyci  się  współpracą  z  bibliotekami  w  ramach  projektu  digitalizacji  materiałów  będących  powszechnym  dziedzictwem  oraz  ich 
upubliczniania.  Książki  będące  takim  dziedzictwem  stanowią  własność  publiczną,  a  my  po  prostu  staramy  się  je  zachować  dla  przyszłych 
pokoleń.  Niemniej  jednak,  prace  takie  są  kosztowne.  W  związku  z  tym,  aby  nadal  móc  dostarczać  te  materiały,  podjęliśmy  środki, 
takie  jak  np.  ograniczenia  techniczne  zapobiegające  automatyzacji  zapytań  po  to,  aby  zapobiegać  nadużyciom  ze  strony  podmiotów 
komercyjnych. 

Prosimy  również  o: 

•  Wykorzystywanie  tych  plików  jedynie  w  celach  niekomercyjnych 

Google  Book  Search  to  usługa  przeznaczona  dla  osób  prywatnych,  prosimy  o  korzystanie  z  tych  plików  jedynie  w  niekomercyjnych 
celach  prywatnych. 

•  Nieautomatyzowanie  zapytań 

Prosimy  o  niewysyłanie  zautomatyzowanych  zapytań  jakiegokolwiek  rodzaju  do  systemu  Google.  W  przypadku  prowadzenia 
badań  nad  tłumaczeniami  maszynowymi,  optycznym  rozpoznawaniem  znaków  łub  innymi  dziedzinami,  w  których  przydatny  jest 
dostęp  do  dużych  ilości  tekstu,  prosimy  o  kontakt  z  nami.  Zachęcamy  do  korzystania  z  materiałów  będących  powszechnym 
dziedzictwem  do  takich  celów.  Możemy  być  w  tym  pomocni. 

•  Zachowywanie  przypisań 

Znak  wodny  "Google  w  każdym  pliku  jest  niezbędny  do  informowania  o  tym  projekcie  i  ułatwiania  znajdowania  dodatkowych 
materiałów  za  pośrednictwem  Google  Book  Search.  Prosimy  go  nie  usuwać. 

•  Przestrzeganie  prawa 

W  każdym  przypadku  użytkownik  ponosi  odpowiedzialność  za  zgodność  swoich  działań  z  prawem.  Nie  wolno  przyjmować,  że 
skoro  dana  książka  została  uznana  za  część  powszechnego  dziedzictwa  w  Stanach  Zjednoczonych,  to  dzieło  to  jest  w  ten  sam 
sposób  traktowane  w  innych  krajach.  Ochrona  praw  autorskich  do  danej  książki  zależy  od  przepisów  poszczególnych  krajów,  a 
my  nie  możemy  ręczyć,  czy  dany  sposób  użytkowania  którejkolwiek  książki  jest  dozwolony.  Prosimy  nie  przyjmować,  że  dostępność 
jakiejkolwiek  książki  w  Google  Book  Search  oznacza,  że  można  jej  używać  w  dowolny  sposób,  w  każdym  miejscu  świata.  Kary  za 
naruszenie  praw  autorskich  mogą  być  bardzo  dotkliwe. 

Informacje  o  usłudze  Google  Book  Search 

Misją  Google  jest  uporządkowanie  światowych  zasobów  informacji,  aby  stały  się  powszechnie  dostępne  i  użyteczne.  Google  Book 
Search  ułatwia  czytelnikom  znajdowanie  książek  z  całego  świata,  a  autorom  i  wydawcom  dotarcie  do  nowych  czytelników.  Cały  tekst 


tej  książki  można  przeszukiwać  w  Internecie  pod  adresem  http :  //books .  google .  com/ 


E 


SIĘCZNIK 
ALDVCZNV 


ORGAN   TOWARZYSTWA 
HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 

POD  REDAKCVĄ 

D*^  WŁADYSŁAWA  SEMKOWICZA 


:  ^  .•-, 


ROCZNIK  I.  -  1908 


5t 

/ 

NAKŁADEM  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWig 

CZCIONKAMI  DRUKARNI  LUDOWE]    O   O   O    I^LAC  BERNARDYŃSKI  L.  7. 


STANFOf^O  (iNivmtTy 


TRESC  MIESIĘCZNIKA  HERALDYCZNEGO 

ZA  ROK  1908. 


Olezwa     ...... 

Naszn  cele  i  zadania     . 
f  Jerzy  hik  DaDiii-Borkowski 


8łr. 
1 
2 

80 


I.  Artykuły  z  zakresu  heraldyk! 
i  senealoj^ii. 

1)  Długosz  jak.»  heraldyk,  przez  dra 
Władysława  Semkowicza      ...         5 

2)  Zawołania  jako  hasła  bojowo,  przez 

dra  Władysława  Semkowicza     .  8 

3)  Przyczynek  do  rodowodu  Oświcci- 
mów  z  Kunowy  na  Sicdiiskacli,  przez 
Leona  Białkowskiego       ....        10 

4)  O  pochodzeniu  rodu  „Wczolc'*,  przez 

dra  Władysława  Semkowicza'   .      .        10 
6)  O  Gierałcio,  Dzierałcie  i  Cietrzewiu, 

jirzez  Helenę  Polaczkównę   ...       20 

6)  O  rodzic  Dragów-Sasów,  przez  dra 
Władysława  Semkowicza      ...       35 

7)  O  tożsamości  tytułów  ^kniiiź"  i  „ksią- 
żę*', przez  Z.Ł.  R:idzimiuskiogo  4,*49,f>5, 

83  i  97 

8)  Kilka  słów  o  liorhio  Luhcza,  przez 
Stanisława  Dziadulewir/u     .      .      .       69 

9)  Gozdawa,  Mozgawa,   Godula,    przez 

dra  Władyława  Semkowicza      .      .       98 

II.  Materyały  sfrajristyczno-iieraldyczne. 

1)  llorb  Śreniawa,  przez  Adama  Chmielą       17 

2)  Herb  Pier/cliałiv,  przez  Ludwika 
Pierzchała 33 

3)  Pieczęć  Miska  Dołlmnowskicgo,  pr/.cz 

Z.  L.  Radzimińskiego      ....       69 

III.  Nas;robki. 

1)  Nagrobki  kościelne  w  Krośnie,  przez 
Wł.  L.  Autoniowicza  23,  55,  71,  891104 

IV.  Metryki. 

1)  Besko,  pr/.ez  dra  Mieczysława  Du- 
nin-Wasowicza      .     .      .     .     11,  27,  38 


•     :  Str. 

2)  Lubcza.  przez  dra  Mieczysława'  Du- 

niuWasowic/a  .      .      .     59,  75,  92  i  109 

V.  Sprawozdania  i  recenzye. 

1)  Fr.  Piekosiński,  Herold  polski  r.  1906 
(roc.  dr,    Władysław  Semkowicz)      .       12 

2)  Saint-Obin  dc,  Armorial  des  Famil- 
les  princieres  et  comtales  de  Polo- 

gne  (rec.  Z.  L.  R.)  .      .      .      .      .       29 

3)  Akta  kapituł  i  sądów  biskupich,  t. 
III,  cz.  1.,  wyd.  *B.  Ulanowski  (rec. 
Helena  Polaczkówua)      ....       42 

4)  Akta  kapituł  z  w.  XV.  wybrane,  t. 
L  cz.  1.,  wyd.  B.  Ulanowski  (rec. 
Helena  Polaczkówna)*      .....        42 

5)  Białkowski  Leon,  Ród  Bibersteinów 
(rec.  dr.   Wł.  S.)        .      .  .      .       62 

6)  Ilerold  polski,  illustrowany  dwuty- 
godnik heraldyczny  (rec.  Wł.  S.)    .       7S 

7)  Katalog  krajł)wogo  archiwum  aktów 
grodzkich  i  ziemskich  w  Krakowie, 
wyd.  dr.    Stanisław    Kutrzeba   (rec. 

W.    S.) 04 

8)  Zaleski  Stanisław  ks..  O  masonii 
w  Polsce    od  r.  1738-1822,     (rec. 

M.  R.  Witanuwski)  .      .       -  -       95 

9)  S[irawozdania  komisyi  do  badania 
hist.  sztnki  w  Polsce,  t.  VIL  z  1/2 
(rec.  Wł.  S.) lid 

VI.  Bibliografia  heraldyczna  za  r.  1907.      45 

Vii.  Zagadnienia  i  odpowiedzi     14,  HI,  4(n 

63,  79,  95  i   114 
VIII.  Sprawy  Towarzystwa.     .     16,  4(5,  96 


IX.  Nadesłane 


32 


X.  Pokwitowania  uiszczonych  kwot   16,  32. 

G4,  80,  96  i  116 

XL  Sprostowania 32  i  116 


SPIS  NAZWISK  ZAWARTYCH  W  DZIALE  ZAGADNIEŃ  I  ODPOWIEDZI. 

(Z  =  zagadilionic,  O  =  odpowiedź,  s  =  strona). 


B;il.  Z.  3.  s.   14. 

Baranowski.  Z.  22.  s.  95. 

Borzek.  Z.  6.  s.  14.  ~   O.  s.  14  i  46. 

Dereźowski.  Z.  7.  s.  31. 

Galowski.  Z.  1.  s.  14.   -   O.  s.  U.  i  40. 

Halccki.  Z.  7.  s.  31. 

Hncewicz.    Z    13.  s.  63.  i  Z.    18.  s.  79.  — 

O.  s.  64,  i  eO. 
Jugiowicz  (Jurgicwicz).  Z.  24.  s.  115. 
Jodrzojowski.  Z.  16.  s.  63.  —  O.  s.  80. 
Kamieński.  Z.  2.  s.  14.  -  O.  s.  31,  32  i  64. 
Kobylański.  Z.  20.  s.  95. 
Kossakowski.  Z.  4.  s.  14.  —  O.  s.  14. 


Lipczfuski.  Z.  5.  s.  14. 

Markowski.  Z.  14.  .s.  63.  —  O.  s.  80. 

Nowicki.  Z    10.  s.  63.  —  O.  s.ll6. 

Oświęcim.  Z.  17.  s.  79.  O.  s.  95. 

Piekarski.  Z.  19.  s.  80.  —  O.  s.  80. 

Rzeszowski.  Z.  8.  s.  31.  —  O.  s.  80.  i  115. 

Skotnicki.   Z.  15.  s.  63. 

Slaski.  Z.  23.  s.  114. 

Wąsowicz.  Z.  U.  s.  63.  O.  s.  115. 

Wilczek.  Z.  9.  s.  46. 

Wysocki.  Z.  10.  s.  63. 

Zawadzki.  Z.  12.  s.  63. 


SPIS  RVCIN. 


Str. 

Ryc.     1.  Pieczęć  Piotra  ze   Stogniewic 

(Śreuiawa) ,    .        17 

a       2.  Pieczęć  Tomka  z  Potoka(Śre- 

niawa)  •...*..:  18 

,       3.  Pomnik   Jadwigi    z  Włodków 

Firlejowej 24 

„       4.  Tarcza  herbowa   na  pomniku 

Firlejowej 26 

„       5.  Pieczęć     Klemensa,     biskupa 

płockiego  (Pierzchała)      .      .       34 

„       6.  Pieczęć    Iwana    z  Radomina, 

marszałka  dobrz.  (Pierzchała)       34 

n  7.  Pieczęć  Stanisława  Pawłow- 
skiego, biskupa  płockiego 
(Pierzchała)      .      .      .     ^     .       35 

,  8.  Pieczęć  Zdzisława  Czosnow- 
skiego,  sędziego  z.  warszaw. 
(Pierzchałai 35 

,       9.  Pomnik  Jana  Kamienieckiego       56 

„     10.  Znak  herbowy  Massalskich   .       69 


n 

9 
9 
a 


Hyc.  11. 
12. 
13. 
14. 
15. 

,     16. 
.     17. 

,     18. 
,     19. 

n      20. 

.     21. 

n     22. 
-     23. 


.sir. 

69 
69 
69 
69 
69 
69 


Zoak  herboYiry  Szaszkiewiczów 
n  n        Wysockich 

„  ^         Mikaliuskich  . 

Pieczęć  Miska  Dołbuoowskiego 

Rana  tyr 

„      e       ...... 

Herb  Lubcza,  wedle  Piekosiń- 
skiego     .     .     .     .     .     .     .     70 

Kombinaoya  krzyża  i  podkowy 
w  herbie  Lubcza     ....     71 

Właściwy  kształt  herbu  Lubcza    71 
Poiuuik   Barbary  z  Eamicoie- 
ckich  Miiiszchowej  .     ...     72 

Tarcza  herbowa   na   pomuika 
Miiiszchowej      .°°  .     .     .     .74 

Pomnik  Jana    i    Elżbiety   Ję- 
drzejowskich       •90 

Nieznany  herb  (z  pieczęci)     .     95 
*  Ś.  p.  Jerzy  lir.  Dunin  Borkowski     81 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


Nr.  1. 


Lwów,  Czerwiec  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 
PrzeOplata  na  Miesięcznik  wynosi  rocznic: 


6  K  =  5  Mk.  =  4  Rb. 


Namer  pojedynccr  50  halerzy,  z  przesyłką  60  halerzy. 

Przedptola  na  Rocznik  wynosi: 

=====  10  K  =  9  Mk.    =7  Ub.  = 


Cztonkowie  Towarzjstwa  heraldycznego,  pfacący  prócz  wpico- 
weco  w  kwocie  2  K.   roczną  wkładkę  12    K.   otrzymoją  Mie- 
sięcznik i  AóczaiA-  bezpłatnie. 

Przedpłatę  naleły  nadsyłać  pod  adretem: 
Towarzystwo  zaliczkowe  nattczycielskie,  Lwów,  Frydo'€hów  5. 

Korefpondencye  i  rckopif>y  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwów,  Zamojskiego  14.  = 


Treść :  Odezwa,  str.  1.  —  Nasze  cele  i  zadania,  sir.  2.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz :  Długosz  jako  heraldyk, 
str.  5.  —  Ten2e:  Zawołania  jako  hasła  bojowe,  str.  8.  —  Lebn  Białkowski:  Przyczynek  do  rodowodu 
Oświccimów,  str.  10.  —  Dr.  .Miecz.  Wąsowicz:  Metryki  (Besko >.  słr.  U.  —  Sprawozdania  i  recenzye. 
str.  12.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  14.  —  Sprawy  Towarzystwa  heraldycznego,  str.  16.  —  Po- 
kwitowania uiszczonych  kwot,  str.  16. 


ODEZWA! 

Niema  dziś  w  Europie  cywilizowanego  naroda.  mogącego  poszczycić  się  sławną,  prze- 
sz/ością  hislbrycźnąf  któryby  nie  posiadał  Towarzystwa  heraldycznego.  Nie  miał  go  dotąd 
tylko  nasz  naród,  jakkolwiek  losy  Polski  tak  ściśle  związane  były  z  losami  szlachty  przez 
cały  ciąg  istnienia  państwa,  a  także  i  w  dobie  porozbiorowej,  że  badania  naukowe  nad 
przeszłością  naszą  nie  mogą  się  obejść  bez  pomocy  umiejętności,  której  celem  jest  pozna- 
nie genezy,  rozwoju  i  organizacyi  szlachty,  niemniej  też  zewnętrznych  jej  znamion,  t.  j. 
herbfiw  i  zawołań  rycerskich.  Tą  umiejętnością  jest  heraldyka  wraz  z  pokrewnemi  jej 
naukami,  sfragistyką  i  genealogią.  W  ten  spos'>b  pojęta,  je:5t  heraldyka  jedną  z  naj- 
ważniejszych nauk  pomocniczych  historyi  i  w  tem  polega  wyznaczone  jej 
dziś  w  szeregu  nauk  stanowisko. 

Dawniej  w  heraldyce  naszej  górował  prawie  wyłącznie  interes  prywatny;  pobudką 
do  zajmowania  się  nią  był  dla  jednych  kult  przodków,  dla  innych  chęć  zaspokojenia  cie- 
kawości historycznej.  Dziś  coraz  bardziej  zaczyna  przeważać  interes  czysto  naukowy., 
heraldyka  dzisiejsza  —  słusznie  rzec  można  —  zdemokratyzowała  się,  wciągając 
w  obręb  swych  badań  także  mieszczaństwo,  Żydów  i  inne  nieszlacheckie  warstwy,  posiada- 
jące herby  lub  rodzaj  herbów,  t.  zw.  „gmerki^.  Jest  w  tem  niewątpliwie  zasługa  tych  badaczy 
przeszłości  naszej,  którzy  w  heraldyce  i  jej  pokrewnych  naukach  odkryli  nieocenione  źródła 
do  wyjaśnienia  wielu  zagadnień  historycznych,  sięgających  nieraz  w  ciemną  głąb  prawieku. 

Z  dawniejszych  uczonych  Lelewel,  z  nowszych  Piekosiński  i  Małecki  pchnęli  po. 
tężnie  naprzód  heraldykę,  rozbudzając  wśród  młodszego  pokolenia  interes  naukowy  dla 
tej  młodej,  a  tik  powabnej  gałęzi  nauk  historycznych.  Lecz  szereg  zagadnień  pierwszorzę- 
dnej wagi  leży  po  dziś  dzień  odłogiem.  Nietknięte  prawie  studya  genealogiczne,  rozpo- 
częte zaledwie  badania  nad  rozsiedleniem  rycerstwa,  kwe^tya  zaś  genezy  szlachty  i  her- 
bów wymaga  ponownej  rewizyi  i  czeka  ostatecznego  wyjaśnienia.  Dodajmy  do  tego,  że 
cały  zasób  ważnych  materyałów  źródłowych  do  heraldyki,  sfragistyki  i  genealogii  spoczywa 


Nasze  cele  i  zadania. 


*)  W  myśl  uchwały  Wydziału  Towarzystwo  wydawać  będzie    3Iiesi*^.eznik  objętości  1   arku- 
sza druku,  a  nadto  Rocznik   objętości    10  —  15  arkuszy. 


= ===========_=    2    = 

lotąd  w  pyle  archiwów  prywatnych  i  publicznych  i  domaga  się  jak  najrychlejszego  ogło- 
szenia, a  pojmiemy,   że  praca  na   tern    polu  przenosi  siiy  jednostki.   Aby  sprostać  choć  i 
y  części    temu  zadaniu,   trzeba  było   posiadać  tak   niespożyty  zapas  sił  intelektualnych 
energii  duchowej,  jak  Piekosiński,  redaktor  Herolda  polskiego,  który  borykać  się  musiał 
5  nieprzezwyciężonemi  przeszkodami,  nie  znajdując  poparcia  i  zrozumienia    u    szerszego 
3gółu.    Tu    trzeba    zespolenia    sił    pracujących,    a    zarazem    wydatnogo  ; 
poparcia    ze    strony  społeczeństwa,    poparcia    tak   materyainego,  jak  • 
moralnego.  1 
Tą  myślą  powodowani,    założyliśmy   Towarzystwo  heraldyczne.     Apelujemy  \ 
tedy    do    wszystkich,   którym  leżą   na   sercu  cele   naukowe    polskie,    komu    droga    prze- 
szłość i  pamięć  przodków,  by  nam  pospieszyli  z  pomocą.  Zwracamy  się  jednak  do  całego 
społeczeństwa,  którego  obowiązkiem  jest  poprzeć  wszelkie  dążenia  naukowe.  Przez  poga- 
ianki  z  zakresu  heraldyki  i  pokrewnych  jej  nauk   będziemy  się  starali  rozbudzić  zamiło-  ij 
wanie  do  tej  pięknej  umiejętności,  a  wydawane  przez  nas   czasopismo   posłużyć   ma  J 
właśnie  do  zespolenia  usiłowań  na  tern  polu  i  skupienia   w  jedno  ognisko  rozstrzelonych  •  j 
dotąd  sił  naukowych.  Wydawnictwo  to,  które  wychodzić  ma  kwartalnie,  w  objętości —  \ 
na  razie  —  2  do  3  arkuszy  druku  *),  zawierać  będzie  rozprawy  naukowe  z  zakresu  heral-  1 
dyki,  sfragistyki  i  genealogii,  monografie  wybitniejszych  rodów  i  rodzin  polskich,  materyały  i 
heraldyczne;  mapki,  przedstawiające  rozsiedlenie  po.<?zczególnych  rodów  w  różnych  okoli-  { 
cach  i  okresach   dziejowych   Polski,    dział   recenzyjny   i   bibliografię   heraldyczną.    Ponie-  \ 
waż    jednak    heraldyka    nie    straciła    dziś  znaczenia    praktycznego,  gdy  ^ 
wywody  szlachectwa  do  pewnych  celów  (n.  p.  w  sprawach  spadkowych,  wojskowych,  sty-  \ 
pendyjnych  etc.)  są  koniecznie  potrzebne,   pomieścimy  także   dział  informacyjny,  służący  i 
do  wzajemnego  porozumiewania  się  członków  w  kwestyach  zarówno  teoretycznej,  jak  i  pra-  \ 
ktycznej   heraldyki   (Statut  §  4  b).    W    miarę   środków   wydawać   będziemy    od    czasu  do  ^ 
czasu  osobne  publikacye,  zawierające  obszerniejsze  prace  syntetyczne  lub  materyały  heral-  ] 
dyczne  (Statut  §  4  d).    Wydział  Towarzystwa  czyni  w  tym  celu  starania   o   nabycie  ręko- 
pisów, nieogłoszonych  dotąd  prac  ś.  p.  Piekosińskiego.  i 

Zgłoszenia  na  członków  i   wkładki    nadsyłać    należy  do    Towarzystwa  zaliczkowego 

nauczycielskiego  (Lwów,  ul.  Frydrychów  5).  Prace  nadsyłać  należy  na  ręce  dr.  Władysława  ^ 
Semkowicza  (Lwów,    Zamojskiego  14). 

Jerzy  hr.  Dunin-Borkowski,  prztwodniczący,  prof.  dr.  Wilhelm  Briichnalski,  prof.  Julian 
Jasa-Dijkowski,  dr.  Jan  hr.  Drohojowski.  Uronidaw  Gorczak,  dr.  Wojciech  Kętrzyński, 
ks.  Zygmunt  Dunin-Kozicki,  Adam  Krechowiccki,  dr.  Piotr  Kucharski,  Ludwik  Pierz- 
chata,  Zygmunt  Luba-Radzimiński,  dr.  Władysław  Semkowicz,  dr.  Józef  Starzewskiy 

dr.  Mieczysław  Dunin- Wąsowicz. 


.i 


W  rzędzie  nauk  pomocniczych  historyi  horaldyka,  sfragistyka  i  genealogia,  jakkolwiek  ^ 

najmłodsze,  zdobyły  sobie  już  dziś  samoistne  stanowisko  i   uznanie  świata  naukowego.  ] 

Szereg  ważnych  zagadnień  historycznych  zawdzięcza  im  wyświetlenie,  że  wspomnę   tylko  j 

o  kwestyi  genezy  państwa  i  społeczeństwa  polskiego,  na  którą  heraldyka  już  sporo  rzuciła  \ 
światła.  Zawołania  herbów  polskich  —  to  najstarsze  a  zarazem  najważniejsze  zabytki  odległej 


epoki  przeddzicjowej,  z  której  nie  przechowamy  się  żadne  inne  pomniki.  Dla  czasów  zaś 
historycznych,  gdy  rody  i  rodziny  wybitną  odgrywały  w  dziejach  rolę  i  wpływały  nieraz 
stanowczo  na  tok  spraw  publicznych,  wyśledzenie  przynależności  rodowej  i  związków  ge- 
nealogicznych między  osobami,  luźnie  tylko  występującemi  w  źródłach,  niemało  może  się 
przyczynić  do  zrozumienia  i  pogłębienia  ciemnych  kart  dziejów  naszych. 

Poza  tym  ściśle  naukowym  momentem,  który  zajmuje  uwagę  przedewszystkiem  facho- 
wych historyków,  ma  dziś  heraldyka  i  genealogia  inne  jeszcze,  szerszy  ogół  dotyczące 
znaczenie.  Jak  w  duszy  każdego  narodu  tkwi  przywiązanie  do  swej  przeszłości,  tak  każdej 
jednostce  wrodzone  jest  uczucie,  które  określić  możemy  nazwą  kultu  rodowego.  Kult 
przodków,  który  w  dawnych  czasach  na  każdcm  polu  życia  społecznego  i  politycznego  sta- 
nowił najważniejszy  motyw  działania,  dziś  pod  wpływem  nowoczesnej  kultury  kosmopoli- 
tycznej stracił  pierwotne  znaczenie,  jakkolwiek  nie  wygasł  zupełnie  w  sercach  jednostek 
czujących  i  myślących.  W  tym  kulcie  rodowym  tkwi  u  niektórych  ludzi  pobudka  do  zaj- 
mowania się  heraldyką  i  genealogią.  W  błędzie  są  jednak  ci,  co  sądzą,  że  kult  przodków 
nie  da  się  pogodzić  z  dzisiejszą  demokratyzacyą  społeczeństwa,  cl,  co  heraldykę  i  pokrewne 
jej  gałęzie  nazywają  ,.zaba\vką  pańską^  i  twierdzą,  że  szersze  warstwy  nieszlacheckiego 
społeczeństwa  nic  z  niemi  nie  mają  wspólnego.  Wszak  najbardziej  demokratyczne  a  zarazem 
wysoce  kulturne  narody,  np.  szwajcarski,  szkocki  lub  japoński,  umieją  pogodzić  ten  kult 
rodowy  z  wymaganiami  nowoczesnej  cywilizacyi  i  prądów  społecznych.  Dość  wskazać,  że 
prawie  każdy  chłop  belgijski  posiada  drzewo  genealogiczne,  sięgające  szeregu  pokoleń  wstecz 
a  nasz  włościanin  umie  także  wymienić  swych  pradziadów  i  z  czcią  o  nich  wspomina.     "^ 

Z  tym  objawem  społecznym  poważnie  liczyć  się  musimy,  gdyż  można  go  wyzy- 
skać dla  celów  naukowych,  skoro  tylko  w  umiejętny  sposób  potrafimy  zwrócić  go 
we  właści\vym  kierunku.  Dlatego  poprzemy  wszelkie  dążenia  na  polu  heraldyki  i  genea- 
logii, choćby  nawet  nie  z  czysto  naukowych  pobudek,  ale  z  pietyzmu  rodowego  płynęły. 
Nic  nas  tylko  nie  łączy  z  temi  jednostkami,  którym  próżność  i  pycha  a  nie  idealne  względy 
przyświecają,  dlatego  zdała  stoimy  i  stać  będziemy  od  wszelkiego  panegiryzmu  i  pochlebstwa. 

Pragnąc  tedy  utrzymać  heraldykę  na  naukowym  poziomie  i  utrwalić  jej  stanowisko 
%v  rzędzie  nauk  pomocniczych  hisloryi,  musimy  pobudzić  do  badań  poważnych  i  tych,  co, 
nie  posiadając  fachowego  przygotowania  historycznego,  są  tylko  dyletantami  na  polu  he- 
raldyki i  genealogii,  aby  nie  tylko  oni  sami,  ale  i  nauka  odniosła  z  ich  prac  korzyści. 

W  tym  celu  musimy  sobie  przedewszystkiem  uprzytomnić  nasze  zadania  i  potrzeby, 
a  następnie  ułożyć  plan  pracy  i  ustalić  pewne  zasady  metodyczne,  zarówno  w  zakresie 
wydawnictwa  źródeł,  jak  i  opracowań. 

Systematyczną  pracę  na  polu  heraldyki,  genealogii  i  sfragistyki  powinna  rozpocząć 
inwen taryzacya  zabytków  rękopiśmiennych.  Musimy  wpierw  mieć  pogląd  na 
to,  co  się  zachowało,  by  módz  przystąpić  do  planowej  pracy  wydawniczej  i  konstrukcyjnej. 
Zanim  to  nastąpi,  praca  nasza  będzie  tylko  dorywczą  i  przygodną.  Z  tego  zdajemy  sobie 
sprawę  jasno  i  wyraźnie,  dlatego  inwcntaryzacyę  stawiamy  na  czele  naszych  postulatów. 
Inwentaryzacya  ta  objąć  winna  archiwa  i  biblioteki  publiczne,  prywatne,  kościelne  i  gminne, 
niemniej  też  inne  instytucye,  przechowujące  ważne  dla  nas  materyały  rękopiśmienne,  jak 
np.  urzędy  parafialne,  posiadające  metryki.  Inwentaryzacya  archiwów  i  bibliotek  pu- 
blicznych należy  do  odnośnych  czynników  i  instytucyi  naukowych  i  przyznać  trzeba,  że 
w  ostatnich  czasach  praca  w  tym  kierunku  dość  naprzód  postąpiła,  że  wymienię  wydane 
świeżo  inwentarze  archiwum  miasta  Krakowa  i  archiwum  aktów  grodzkich  i  ziemskich 
w  Krakowie.  Natomiast  inwentaryzacya  archiw<')W  i  zbiorów  prywatnych,  kryjących  całe 
bogactwo  materyałów,  nieraz  pierwszorzędnej  wartości,  jest  do  dziś  dnia  w  zupełnem 
zaniedbaniu,   z   wielką  szkodą   dla   nauki   i   dla   tych,    co   się  heraldyką    zajmują.   Dla- 


tego  zwracamy  się  do  wszystkich  miJośników  przeszłości,  gromadzą- 
cych materyały  archiwalne,z  gorącą  prośbą,  aby  nam  raczyli  nadsyłać 
katalogi  i  inwentarze  swych  zbiorów  w  celu  og/aszania  ich  w  niniej- 
sze m  piśmie.  Inwentarze  takie  zawierać  powinny  wykaz  aktów  (ksiąg,  dyplomów  per- 
gaminowych i  papierowych,  pieczęci  etc.)  z  podaniem  daty  i  miejsca  wydania  akta,  oraz 
krótkiego  regestu  i  objaśnień  zewnętrznych  (pergamin,  czy  papier,  czy  przechowały  się 
pieczęci  etc). 

Szczególny  nacisk  kładziemy  na  inwentarze  metryk  i  w  tym  wzglę- 
dzie apelujemy  do  P.  T.  Duchowień  s twa,  żywiąc  to  głębokie  przekonanie,  że 
zrozumie  nasze  intencye  i  pospieszy  nam  ze  skuteczną  pomocą.  Chodzi  nam  w  szczegól- 
ności o  wiadomości:  a)  jakie  rodzaje  metryk,  b)  z  jakich  czasów,  c)  w  jakiej  objętości  (ilość 
tomów,  format),  d)  w  jakim  stanie  konserwacyi   przechowały  się  w  danej  miejscowości. 

Równolegle  z  tą  pracą  inwentaryzacyjną  powinna  już  dziś  pójść  praca  wyda- 
IV  n  i  c  z  a,  która  nie  będzie  wprawdzie  od  razu  tak  systematyczną,  jakby  sobie  tego  ży- 
czyć należało,  ale  ze  względu  na  niebezpieczeństwo  zwłoki  nie  może  uledz  zaniedbaniu.: 
Trzeba  sobie  bowiem  zdać  sprawę  z  tego  smutnego  faktu,  że  prawie  z  dniem  każdym 
zabytki  nasze  giną,  czyto  skutkiem  pożarów,  nawiedzających  tak  często  nasze  dwory 
i  kościoły  i  pochłaniających  od  razu  całe  kollekcye  metryk  i  archiwa  prywatne,  czy  też 
ikutkiem  powolnego,  ale  niemniej  stale  i  niebezpiecznie  działającego  zęba  czasu,  który 
powoduje    gnicie,    bleknienie   pisma  i  wogóle  ruinę  aktów  naszych.   Ratunek   ich   od   zu-  \ 

pełnej  zagłady  jest  tedy   nieodzownym,    zarówno    w   interesie  jednostek   prN^watnych,  jak  \ 

w  interesie  nauki.  Dlatego  byłoby  rzeczą  pożądaną,  zwłaszcza  w  wypadkach,  gdzie  niema 
odpowiedniego    pomieszczenia,   składać    materyały    archiwalne   prywatne   na  ,i 

;vłasność  lub  w  depozyt  w  publicznych   archiwach    i    bibliotekach  (jak  \ 

Biblioteka  Ossolińskich,  Biblioteki  uniwersyteckie  we  Lwowie  iw  Krakowie,  Archiwa  aktów  f 

jrodzkich  i  ziemskich  we  Lwowie  i  Krakowie).   Tym  sposobem    zostałyby    one   zabezpie-  \ 

3zone  od  niszczenia  i  korzystanie  z  nich  dla  osób  interesowanych  znacznie  byłoby  uła- 
wione.  W  wypadkach  jednak,  gdzie  właścicielowi  zależy  na  zatrzymaniu  tych  aktów  w  swem 
Dosiadaniu,  publikacya    ich,  czyto    w   całości,  czy   w    regestach  (zależnie  od  j 

vartości)  w  nasze m  piśmie    byłaby   nader  pożądaną.   Ponieważ  jednak   odczy-  \ 

anie  dawnych  pism  natrafić  może  nieraz  na  znaczne  trudności,  przeto,  by  temu  zaradzić,  -I 

)rosimy  nadsyłać  oryginały  Redakcyi  Miosiocznika  heraUhjeznego^   ktiira    po    zużytkowaniu  \ 

ćh    natychmiast  odeśle  je  właścicielowi.  | 

Najważniejszcm  źródłem  dla  heraldyki  polskiej  są  zapiski    sądowe,  t.   z  w.  her-  j 

)owe,  tyczące  się  wywodu  naganionego  szlachectwa.  Dzięki  tak  niestrudzonym  pracowni-  | 

[om,  jak:  Ulanowski,  Piekosiński  i  Potkański,  posiadamy    dziś   spory   zbiór   takich   zapisek  | 

leraldycznych.  Ale  jest  to  dopiero  cząstka  tego  materyału,  który  mieści  się  w  naszych 
irchiwach,  cząstka  pod  względem  terytoryalnym  i  czasowym.  Albowiem  tylko  Małopolska 
noże  się  poszczycić  kompletnym  zbiorem  i  to  głównie  z  wieków  średnich  (XIV.  i  XV.  w.), 
;dy  materyał  z  innych  dzielnic,  zwłaszcza  po  roku  150G,  jest  dotąd  prawie  nietknięty.  W  tych 
vięc  dwóch  kierunkach  zwrócimy  nasze  usiłowania,  ahy  zebrać  zapiski  herbowe  średniowie-  J 

5znc  z  innych  ziem  pol.skich,  a  następnie  rozszerzyć  poszukiwania   na    czasy   nowożytne.  / 

Drugi  materyał,  równie  ważny  dla  heraldyki  polskiej,  stanowią  pieczęci  średnio-  j 

irieczne.  Uzupełnianie  i  kontynuacya  prac  sfragislycznych  Piekosińskiego  będzie  jedneni  1 

i  naszych  zadań,  które  w  nnnrę  środków  w  przyszłości  podejmiemy. 

Nie  mniejszą  wartość  przedstawiają  dla  nas  nagrobki  kościelne  i  cmen- 
arze,  tablice  erekcyjne,  chrzcielnice  i  zworniki  z  herbami,  które  sku- 
kieni*  wietrzenia  lub   restauracyi   budynków  ciągłemu   ulegają  niszczeniu.   Zwracamy   się 


więc  do  mi/ośników  naszej  przeszłości,  zw/aszcza  mieszkających  w  miastach  prowiacyonal- 
nych  nauczycieli  szkół  średnich  (historyków),  oraz  księży,  z  prośbą,  by  nam  szli  z  pomocą 
w  zbieraniu  napisów  nagrobkowych  i  wizerunków  herbów  (ile  możności    fotograficznych). 

Pubiikacyę  m  e  t  r  y  k  rozpoczynamy  w  niniejszym  zeszycie  metryką  chrztu  parafii 
Beska  (w  pow.  sanockim)  z  końca  w.  XVIII.  Robimy  ten  początek  w  nadziei,  że  posłuży 
on  za  podnietę  i  wzór  tym,  którzy  wiedzą,  jak  ważny  materyał  genealogiczny  w  nich  się 
mieści,  a  na  jakie  niebezpieczeństwo  są  one  narażone.  Zwracamy  przytem  uwagę,  że  taka 
regestracya  metryk  leży  zarówno  w  interesie  naszym,  jak  i  Duchowieństwa,  gdyż,  infor- 
mując dotyczące  osoby,  ułatwia  zarazem  znalezienie  odnośnej  metryki  i  nie  naraża  na  stratę 
czasu  przez  poszukiwania  nieraz  bezskuteczne. 

Co  się  tyczy  prac  syntetycznych,  to  pozostawiając  chętnym  pracownikom  pod 
tym  względem  zupełną  swobodę,  zwracamy  szczególną  uwagę  na  ważność  badań  monogra- 
ficznych nad  historyą  rodów  i  rodzin  polskich.  Monografie  takie,  jeśli  mają  mieć  istotną 
wartość,  powinny  być  oparte  na  materyale  źródłowym.z  pierwszej  ręki, 
nie  zaś  kompilacyami,  sporządzonemi  na  podstawie  herbarzy  nowoczesnych.  Należy 
w  nich  zwracać  uwagę  na  herb  i  pochodzenie  danego  rodu  lub  rodziny,  rodowód,  gniazdo 
rodowe,  oraz  na  ich  rolę  polityczną  i  kulturalną. 

Pomniejsze  artykuły,  oraz  luźne  materyały  z  zakresu  heraldyki,  genealogii  i  sfragistyki, 
pomieszczać  będziemy  w  Miebirczniku,  obszerniejsze  zaś  prace  o  charakterze  ściśle  na- 
ukowym, oraz  kompletne  zbiory  ważnych  dla  nauki  materyałów  źródłowych,  obejmujące 
większe  okresy  czasu,  a  odnoszące  się  do  jednej  materyi,  drukować  będziemy  w  Boczniku. 

Jeśli  nam  się  powiedzie  zespolić  szereg  sił,  pracujących  na  polu  heraldyki  i  pokre- 
wnych jej  nauk,  a  pobudzić  ogół  do  żprszego  zajęcia  się  niemi,  spełnimy  już  znaczną 
część  naszego  zadania.  Wobec  ogromu  dzieła,  które  nas  czeka  i  wobec  tego,  że  pierwsi 
dopiero  torujemy  ścieżki,  na  zarzuty  jesteśmy  przygotowani,  lecz  poważnej  krytyki  pożądamy 
i  oczekujemy  jej  od  tych,  którym  rozwój  naszego  Towarzystwa  i  jego  organu  leży  na  sercu. 
Dla  wszystkich  też,  poważnie  myślących,  łamy  naszego  pismu  będą  zawsze  otwarte. 

Redakcya. 


Długosz  jako  heraldyk. 


Pracę  naukową  na  polu  heraldyki  naszej  godzi  się  zacząć  od  rozważenia  działalności 
tego  pisarza,  którego  ochrzczono  mianem  „ojca  heraldyki  polskiej".  Mam  na  myśli  Jana 
Długosza,  autora  Kfcjnotółr  królcsUra  i  rijrerstwa  polskiego,  pierwszego  dzieła  heraldycznego 
polskiego. 

Gdyby  nawet  Długosz  nie  był  napisał  Kfrjnołółr,  zasługi  jego  dla  heraldyki  polskiej  byłyby 
i  tak  jeszcze  doniosłe.  Zarówno  bowiem  w  swej  Hisioryi,  jak  i  w  Żywotach  i  katalogach 
hisknpńw  jiolskłch  nie  pominął  Długosz  żadnej  sposobności,  by  wspomnieć  o  pochodzeniu 
i  przynależności  rodowej  danej  osoby,  skoro  tylko  miał  o  tom  wiadomość  źródłową  lub 
uzasadnioną  tradycyę.  I  podnieść  trzeba,  że  nie  tylko  w  odniesieniu  do  osób  współcze- 
snych, ale  nawet  do  dawno  przed  nim  żyjących  postaci  z  XIII.  i  XIV.  w.  nie  myli  się 
Długosz  prawie  nigdy,  a  relacye  jego  dadzą  się  stwierdzić   innymi   środkami  naukowymi. 

Niemniej  ważncm  dla  heraldyki  polskiej  źródłem  jest  Długosza  Ksivga  uiiosażcń 
dgcccztji  kiakonskłcj  {Liber  hcncficiorinn  dioeccsis  Cracoiicnsis),  Źródto  to  nie  zostało  dotąd 
wyzyskane  dla  heraldyki  naszej  w  tej  mierze,  w  jakiej  istotnie  na  to  zasługuje.  Długosz, 
wyliczając  kilka  tysięcy  miejscowości,  stanowiących  uposażenie  kościołów  i  klasztorów 
dyecezyi  krakowskiej,  podaje  zarazem  właścicieli  każdej  miejscowości  z  osobna.  Przy 
szlachcie  wskazuje  prawie  zawsze  ród,  do  którego  dany  rycerz  należał.  Na  podstawie  tego 


^ódła  możemy  sobie  wytworzyć  obraz  rozsiedlenia  rodów  rycerskich  w  Polsce  w  XV.  w. 

Piekosiński  opracował  w  r.    1880   mapę   rozsiedlenia   rycerstwa  polskiego  na  podstawie 

Libri  bcneficiornm,  mapa  ta  jednak  nie  została  opablikowaną,  a  autor  poprzestał  jedynie 

na  pobieżnym  opisie  jej  w  III.  tomie  Bijrcrstwa  polskiego.  Wiadomości  Długosza,  tyczące 

się  pochodzenia  współczesnych  mu  ludzi,  zasługują  w  zupełności  na  wiarę  i  mają  wartość  \ 

źródła  pierwszorzędnego. 

Ale  naj ważniej szem  dziełem  heraldycznem  Długosza  są  niewątpliwie  Klejnoty  kró- 
lestwa i  rycerstwa  polskiego.  Piekosiński  w  Heraldyce  polskie)  wypowiedział  swój  pogląd  \ 
na  stanowisko  Długosza  w  heraldyce,  i  na  jego  dzieło  w  naszej  literaturze  heraldycznej. 
Odmawiając  Klejnotom  miana  herbarza,  twierdził  Piekosiński,  że  Długosz  heraldykiem 
nic  był,  a  praca  jego  nie  może  być  uważaną  za  dzieło  heraldyczne,  lecz  historyczne.  Za- 
patrywanie to  opierał  na  tym  fakcie,  że  Długosz  w  Klejnotacfi  ogranicza  się  tylko  do  po- 
dania opisu  herbów,  dodając  często  także  historyę  pochodzenia  odnośnego  rodu,  a  nadto 
czasścm  i  charakter^^stykę  rodu,  pomija  natomiast  zupełnie  wyszczególnienie  rodzin,  którym 
len  lub  ów  herb  służy.  A  że  Piekosiński  ten  ostatni  moment  uważał  za  cel  i  główne  znamię 
pracy  heraldycznej,  przeto  Klejnoty  Długoszowe  nie  są,  zdaniem  jego,  herbarzem,  ale  pracą 
przygotowawczą  do  historyi.                                                                                                                          i; 

Na  innem  miejscu  ^)  zwróciłem  uwagę  na  to,  że  Piekosiński  niesłusznie  mierzył  Klej- 
noty  Długoszowe  miarą  herbarzy  nowożytnych  i  zbyt  wielkie  wymagania  stawiał  heraldyce 
średniowiecznej,  do  której  dzieło  Długosza  należy,  żądając  od  niej  wyszczególnienia  rodzin, 
które  danego  herbu  używały.  Na  czasy  Długosza  przypada  dopiero  proces  tworzenia  się 
rodzin  i  ustalania  nazwisk  rodzinnych.  W  w.  XV.  nierzadkiem  jest  zjawisko  kilkakrotnej 
zmiany  nazwiska  w  ciągu  życia  wraz  ze  zmianą  siedziby.  Nierzadkiem  też  jest  zjawiskiem 
posiadanie  odmiennych  nazwisk  wśród  najbliższego  rodzeństwa.  Wyliczenie  więc  nazwisk 
rodzin,  należących  do  poszczególnych  rodów,  natrafiało  w  czasach  Długosza  na  znaczne 
trudności,  które  nie  istniały  już  np.  w  XVI.  w.  dla  Paprockiego,  gdy  nazwiska  rodzinne 
już  były  ustalone. 

A  jednak  Długosz,  pisząc  swoje  Klejnoty^  miał.  sądzę,  heraldyczne  cele  na  oku.  Chciał 
istotnie  opracować  herbai-z,  któryby  służył  wymogom  współczesnej  mu  heroldyi.  Cel  ten 
wskaże  nam  szczegółowe  rozpatrzenie  tekstu  Klejnotów. 

Klejnoty  Długoszowe  przechowały  się  w  sześciu  redakcyach,  z  których  każda  zawiera 
inną  liczbę  herbów  i  tak:  niedatowany  rękopis  biblioteki  Ossolińskich  posiada  76  herbów, 
lecz  jest  fragmentem,  brak  mu  bowiem  początku  i  końca;  rękopis  biblioteki  kórnickiej, 
również  bez  daty,  zawiera  opisy  94  herbów,  rękopis  biblioteki  Chigich  w  Rzymie  z  pocz. 
XVJ.  w.  101  herbów,  rękopis  biblioteki  arsenalskiej  w  Paryżu  z  r.  1530 — 1 18,  rękopis  Ł.ę- 
towskiego,  pochodzący  z  r.  1570,  zawiera  122  herbów ;  najobszerniejszym  był  zaginiony  dziś 
rękopis,  którym  posługiwał  się  Paprocki,  bo  zawierał  137  herbów.  Rozglądając  się  wśród 
tych  rękopisów,  któryby  z  nich  można  uznać  za  autentyk  Długoszowy,  mu^^imy  wziąć  pod 
uwapę  dwa  pierwsze,  jako  najstarsze,  bo  charakterem  pisma  zdradzające  pochodzenie 
z  XV.  w.  Otóż  Piijkosiński,  przypisując  autorstwo  wszystkich  redakcyi  Długoszowi,  za  auto- 
graf uważał  rękopis  biblioteki  Ossolińskich.  Dokładne  jednak  porównanie  obu  rękopisów 
wykazuje,  że  jedynie  rękopis  kórnicki  może  być  uważany  za  autograf 
Długosza.  Świadczy  za  tem  nie  tylko  uderzające  podobieństwo  charakteru  pisma  do  nie- 
wątpliwych autografów  Długosza,  ale  także  i  ta  okoliczność,  że  rękopis  Ossolińskich,  na 
ogół  przepełniony  niedorzecznościami  i  błędami,  nosi  na  sobie  wszelkie  znamiona  kopii 
i  to  właśnie  rękopisu  kórnickiego,  który,  przeciwnie,  odznacza  się  starannością  i  poprawnością 


^)  W  recenzyi  Heraldyki  polskiej.  Kwartalnik  hibloryczny  z  r.  1899,  sir.  822. 


tek.stu.  Można  bowiem  z  cala  dokładnością  wykazać,  że  kopista  podczas  przepisywania 
przerzuci/  dwie  karty  rękopisu  kórnickiego  i  odpisywał  dalej  bezwiednie,  po  chwili 
jednak,  spostrzegłszy  się,  że  popełnił  błąd,  wrócił  do  miejsca  dawnego,  tak,  że  tekst  ręko- 
pisu Ossolińskich  jest  popsuty  *).  Cały  szereg  innych  myłek,  pochodzących  z  błędnego  od- 
czytania tekstu,  utwierdza  nas  w  tem  przekonaniu,  że  rękopis  kórnicki  jest  autografem, 
a  rękopis  Ossolińskich  jego  bezpośrednią  kopią.  Inne.  późniejsze  redakcye,  są,  zdaniem  mojem. 
także  dziełami  kopistów-kontynuatorów,  którzy  Klejnobj  Długoszowe  uzupełniali  nowymi 
herbami. 

Biorąc  tedy  za  podstawę  naszego  rozbioru  tekst  rękopisu  kórnickiego,  możemy  za- 
uważyć, że  na  71  herbów,  tam  zawartych,  wszystkie  posiadają  opis  herbu,  59  podaje 
pochodzenie  danego  rodu  szlacheckiego,  52  charakterystykę  rodu,  11  wzmianki  historyczne, 
tyczące  się  rodów,  a  9  jest  nawet  takich,  które  poza  samym  opisem  nie  zawierają  żadnych 
innych  wiadomości.  Zestawione  tu  cyfry  są  wymownym  dowodem,  że  Długoszowi  cho- 
dziło w  pierwszym  rzędzie  o  opis  herbu,  na  dalszym  zaś  planie  postawił  szcze- 
góły historyczne  i  charakterystykę  rodów.  Dodać  należy,  że  opisy  herbów  są  tak  dokładne, 
że  na  ich  podstawie  można  sobie  wytworzyć  w  wyobraźni  jasny  obraz  każdego  herbu,  tem 
bardziej^że  Długosz  podaje  nawet  barwy  godła  i  pola  herbowego.  Co  więcej,  gdzie  słowny 
opis  godła  natrafiał  na  trudności,  Długosz  podał  rysunek  herbu  na  marginesie. 

Jakiż  tedy  cel  miał  Długosz  na  oku,  sporządzając  tak  dokładny  rysopis  herbów  pol- 
skich? Odpowiedź  na  to  znajdziemy  łatwo,  skoro  uprzylomnimy  sobie  stan  heraldyki 
polskiej  w  czadach  Długosza.  Rozdrobnienie  i  rozprószenie  szlachty  po  całym  ziem  polskich 
obszarze  prowadziło  w  następstwie  do  rozprzęgania  i  rwania  się  silnej  dawniej  organizacyi 
rodowej.  Rody  rozpadają  się  na  rodziny,  które  zatracają  coraz  bardziej  poczucie  wspól- 
ności krwi.  Jedynem  znamieniem,  które  wskazuje  wspólne  tych  rodzin  pochodzenie  i  wza- 
jemne ki*ewicństwo,  jest  herb:  zawołanie  i  znak  herbowy,  Ale  i  zawołanra,  owe  prastare 
hasła  rycerskie,  coraz  bardziej  wychodzą  z  użycia,  a  w  ich  miejsce  wchodzą  nowe  zawo- 
łania, od  godła  herbowego  wzięte.  Naturalnie,  jest  to  możliweni  tylko  tam,  gdzie  poje- 
dynczy przedmiot  godła  herbowego  da  się  określić  konkretnie  jednym  wyrazem.  Więc 
proklama  Ciołek  wypiera  dawną  Białe,  Grabie  —  Kocino.  ŁabęJż  —  Dunina,  Gryf — •  Świebodę, 
Róża  —  Poraja,  Topór  —  Strzemię,  Trąby  —  Brzezino  itp.  W  wypadkach  jednak,  gdzie  znak 
herbowy  był  bardziej  złożony,  tak,  że  jednym  wyrazem  opisać  się  nie  dał,  dawna  pro- 
klama topograficzna,  czy  osobowa,  pozostawała,  jakkolwiek  pierwotne  znaczenie  jej  poszło 
w  zapomnienie.  Ale  też  taki  skomplikowany  znak  herbowy  łatwiej  ulegał  odmianom. 
Szlachta  herbu  Pomian  wiedziała,  że  ma  w  herbie  głowę  żubrzą  z  mieczem,  ale  jedni 
kładli  ten  miecz  na  rog:ich,  drudzy  za  głową,  inni  przeszywali  nią  głowę  itp.  Herb  Przosna 
występuje  w  X\\  w.  w  kilku,  bardzo  różniących  się  od  siebie  odmianach^.  Herb  Tarnawę 
przedstawiają  jedni  jako  krzyż  z  półksiężycem  pod  lewem  ramieniem,  inni  nawet  jako. dwa 
krzyże'*)  ilp.  Tym  sposobem  tworzą  się  samorzutnie  odmiany  herbowe;  poszczególne  ro- 
dziny, odrywając  się  od  wspólnego  pnia  rodowego,  rzucone  zdała  od  pierwotnego  gniazda, 
zatracają  pamięć  o  wyglądzie  swego  godła  herbowego,  zmieniają  je  dowolnie  i  dają  po- 
czątek nowym  rodom.  Zdai*za  się  nawet  w  XV.  w.,  że  rycerz  naganiony  nie  wie,  jak  wy- 
gląda jego  herb  i  idzie  o  to  pytać  się  swoich  ziemian  *).  To.  co  IMckosiński  twierdził  o  po- 
wstawaniu nowych  gałęzi  rodowych,  da  się  istotnie  stwierdzić,  bez  potrzeby  jednak  ucie- 
kania się  do  tooryi  runicznej  i  sztucznego  odłamywania  lasek  runicznych '»). 

*)  Szcze^^ółowe  porównanie  i  anali/.o  tekstów  ohu  rękopisów  zr.ajdzie  czytelnik  w  cyt.  recenzyi 
Heraldyki  polskiej  w  Kwart.  hist.  z  r.  1891>,  sir.  819.  *-)  Piekosinski,  Heraldyka  polska,  itr.  12« 
i  1B2.  ^)  Polkai'i?ki,  Zapi^^ki  heraldyczne*,  nr.  36.  *)  Księgi  łęczyckie  II.,  nr.  5763.  •^)  Szczegółowe 
rozwiiiieińc  powyż!!»zego  poglądu  odiożyć  musimy  do  0:>obnej  pracy,  temu  przedmiotowi  poświęconej. 


— — — ====___ =    8    ======================^^ 

Usunąć  ten  zamęt  w  heraldyce  polskiej  przez  ustalenie  kształtów  i  barw  herbowych 
zmierzył,  jak  sądzę,  D/ugosz  w  swych  Klejnotach.  W  tym  celu  podaje  on  z  regu/y  do- 
:ladny  opis  znaku  herbowego  i  jego  barw,  w  tym  celu  podaje  nieraz  rysunek  herbu,  gdzie 
>pis  nie  wystarcza,  aby  tylko  usunąć  wszelkie  wątpliwości  co  do  kształtu  i  położenia 
ikcesoryów  herbowych  i  tą  drogą  wprowadzić  w  heraldyce  iad  i  jednostajność.   Taki   cel  j| 

nnjąc,  były  Klejnotłj  n/rersłira  pofskicyo  dziełem  heraldycznem,  a   Długosz  słusznie  może 
>yć  uważany  za  ojca  heraldyki  polskiej. 

Dr.  Władysław  Senilcoivicz. 


Zawołania  jako  hasła  bojowe. 


*)  Acta  capit.  Crae.  ArcTiiwum  komisyi  hislor.  t.  VI..  s.  HI.  -}  Mon.  Pol.  II.  ^6{>,  *)  Zna- 
nicniom  2.  i  3.  osoby  liczby  pojedynczej  rozkaźniku  byl  w  dawnej  poUzczyżnie  przyrostek  „i'\ 
nii^kczący  spótgłoskij  twardą  osnowy.  Por.  Kryński,  Gramatyka  jęz.  polskiego  str.  196. 


I 


W  kwestyi  genezy  zawołań  herbowych  (proklaraacyi)  dwaj  najwybitniejsi  uczeni  nasi,  j 

'iekosiński  i  Małecki,  wręcz  przeciwne  zajęli  stanowiska.  Gdy  bowiem  Piekosiński,  zwłaszcza  j 

V  ostiitnich  swych  pracach,  poświęconych  genezie  Bfjcerstua  pohliego,  uważa  wszystkie  pra-  *  j 
vie  zawołania  (z  wyjątkiem  kilku  zaledwie)  za  osobowe,  pochodzące  od  imion  protoplastów  ! 
odów  rycerskich,  to  Małecki    w  Stuihjach  herahfycznf/c/t   we  wszystkich  upatruje  znamię 

pochodzenie  topograficzne,  twierdząc,  że  nazwy  osad,  będące  siedzibami  seniorów  rodo-  . 

vych,  dały  początek   zawołaniom.    Z  tą  sprzecznością  poglądów  na  genezę  zawołań  idzie 

V  parze  różnica  zapatrywali  na  cel  i  charakter  naszych  proklamacyi  herbowych.  Piekosiński 

V  myśl  swej  teoryi  najazdu  uważa  je  wyłącznie  za  hasła  o  charakterze  czysto  wojskowym, 
klałecki  zaś,  nie  przecząc   w  zasadzie   ich   zastosowaniu   w  boju,    twierdzi,  że  zawołania  i 

V  wiekach  średnich,  a  nawet  jeszcze  w  w.  XVL  służyły  w  pierwszym  rzędzie  za  hasła, 
:tóremi  ludność  zwoływała  się  do  gi^omady,  ilekroć  chodziło  o  tłumne  wystąpienie  i  od-  # 
)arcie  gwałtu.  Szereg  przykładów,  jakie  Małecki  przytacza  na  poparcie  swoich  wywodów,  j 
)omnoźyć  możemy  jeszcze  jednym  przykładem,  na  który  dotąd  nie  zwrócono  uwagi  w  na-  ] 
(zej  literaturze  heraldycznej.  Oto  w  r.  1468  kapitała  krakowska,  wprowadzając  w  tenutę  i 
V5i  swojej  Bieżanowa  niejakiego  Wawrzyńca,  zwołuje  gminę  i  nakazuje  jej  spieszyć  mu  \ 
:  pomocą,  w  razie,  gdyby  mu  ktoś  chciał  gwałt  wyrządzić.  Hasłem  zaś  dla  niej  ma  być 
;awołanie  Doliwa:  „ut  audita  proclamatione  agnominis  Doliva  omnes  et  singuli  mox 
5onvenirent  procuratori  suo  in  auxilium  et  tutelam^^  *j. 

Nie  wchodząc  na  razie  w  dokładny  rozbiór  powyższych  poglądów  na  genezę  i  cha- 
tikter  zawołań,  pragnę  zwrócić  jedynie  uwagę  na  lę,  co  prawda  nieliczną,  grupę  zawołań, 
:lóre  do  żadnej  z  powyższych  dwóch  kategoryi  osobowych  i  topogralicznych  zaliczone  być 
lie  mogą,  a  przecież  na  owe  kwestye  rzucają  sporo  ciekawego  światła. 

Kronika  tricfkopolska,  t.  zw.  Boguchwała,  opowiada,  że  słowiańskie  plemię  Ranów 
Rujanów)  ma  swą  nazwę  stąd,  że  zawsze  w  boju  zwykło  wołać:  „rani!  rani!  id  est 
'ulnera,  vuinera"-).  Pomijając  niezbyt  szczęśliwy  wywód  etymologiczny  autora  Kronili 
ricłlopolskifj  o  pochodzeniu  nazwy  plemienia  Ranów,  wskazujemy  na  bardzo  dawny  przy- 
kład hasła  czyli  zawołania  wojennego,  które  w  tym  wypadku  nie  może  podlegać  wątpli- 
vości.  Zarazem  jednak  wskazujemy  na  foriur  gramatyczną  powyższego  zawołania.  ,.Rani" 
lic  jest  to,  zdaniem  mojem,  pierwszy  przypadek  liczby  mnogiej  wyrazu  „rana  ^=  vulnus^, 
ecz  dawna  forma  trybu  rozkazującego  wyrazu  ^ranić  =  vulnerare",  odpowiadająca  dzi- 
liejszemu  ^rań-*').  Pomysł  ten  zgadza  się  z  celom  i  charakterem  hasfa  bojowego,  mającego 
)obudzić  rycerzy  do  ranienia  nieprzyjaciół. 


Szukając  analogii  pośród  znanych  nam  zawołań  polskich,  znajdujemy  jedną  z  prokla- 
macyi,  odpowiadających  herbowi  Lis,  Ł.  j.  ^Orzi,  Orzi''^).  I  ta  forma  „orzi"  jest  niewąt- 
pliwie rozkaźnikiem  słowa  „orać^,  na  co  wskazuje,  prócz  starożytnej  końcówki  trybu  rozka- 
zującego, także  dwukrotne  powtórzenie  wyrazu.  Słowo  „orać*"  występuje  tu,  naturalnie. 
w  znaczeniu  przenośnem  (mieczem  orać  =  krajać),  w  jakiem  używa  go  Kochanowski,  mó- 
wiąc: „Grzbiety  nam  srodze  orali",  lub  Rej  w  wierszu:  „A  ty.  coś  wygrał  w  pokorze,  iż 
ci  po  łbie,  kto  chce,  orze"  -;. 

Nasuwa  się  nadto  myśl,  że  i  w  zawołaniu  ^Zerw  i-k  a  p  t  u  r-.  pierwszy  z  tych  wyrazów  jest 
staropolskim  rozkaźnikiem.  Pozostawiając  ostateczne  rozstrzygnienie  tej  kwestyi  językoznaw- 
com, zwrócimy  jeszcze  uwagę  na  dwa  inne  zawołania  o  charakterze  niewątpliwie  bojowym. 
W  ogłoszonym  przez  IJłanowskiego  zbiorze  formuł  prawnych  z  rękopisu  królewieckiego 
z  XV.  w.  ^)  znajduje  się  formuła  zapiski,  tyczącej  się  nagany  i  oczyszczenia  szlachectwa, 
na  którą  dotąd  nie  zwrócono  w  nauce  uwagi,  mimo,  że  jest  pod  względem  heraldycznym 
bardzo  ciekawa  i  ważna.  Jan  z  Michałowa,  naganiony  w  szlachectwie,  przyprowadza  na 
świadków  braci  klejnotnych  z  trzech  rodów:  Ostoja,  Nagody  i  Gryf.  Ten  Ostatni  ród  okre- 
ślony jest  w  następujący  sposób :  „de  avo  vero  Griffones,  qui  ferunt  in  cleynodio  grilTonem 
cum  proclamatione  dicta  Po  trzy  na  galansz^.  Zawołanie  to  przedstawia  dla  heraldyka 
znaczenie  z  dwóch  względów:  raz  jako  wtóra  proklamacya  herbu  Gryf,  obok  powszechniej 
używanej  Świebody,  po  drugie,  zaś  jako  wogóle  niezwykła  proklama  o  charakterze  hasła 
bojowego. 

Zawołanie  „po  trzy  na  gałąź'*  było  dotąd  w  swoim  rodzaju  unikatem  heraldycznym. 
Lecz  oto  p.  Leon  Białkowski  z  Krakowa  nadesłał  nam  ciekawą  zapiskę  herbową,  nigdzie 
dotąd  niedrukowaną,  a  zaczerpniętą  z  ksiąg  ziemskich  pilzneńskich,  przechowanych  w  ar- 
chiwum aktów  grodzkich  i  ziemskich  w  Krakowie.  Ze  względu  na  ważność  tej  zapiski  dla 
heraldyki  polskiej  przytaczamy  tekst  jej  w  dosłownem  brzmieniu. 

„Termini  in  Tarnów  celebrantur  f.  IV.  pro.x.  post  feslum  S.  Petri  in  Catedra 
et  sunt  assignati  in  tribus  septimanis  A.  D.  1421. 

Petrus  de  Sglobicze  vilipendit  KatherinAn  de  Sglobicze  in  nobilitate  sua, 
quia  non  est  nobilis  sed  de  progenię  rusticorum  de  patrc  et  de  matre.  Terminum 
habcnt  ad  coUoąium  generale.  Quae  Katherina  sic  dixit,  quia  sum  nobilis  portan^ 
in  clipeo  sagittam  et  proclamatio  vulgariter  biją  v   leb.    Veniens   Katherina  de 

Sglobicze  statuit konem  in  procuratorem  suum  coram  judicio  et  idem  interfuit 

ibi,  quae  est  res  contra  ipsum*'.  (Tcn\  1'ifsn,  lib.  20.  pag.  83.) 

Ilerb  średniowieczny,  przedstawiający  samą  strzałę,  był  nam  znanym,  nie  znaną  dotąd 
była  jednak  jego  proklamacya.  Piekosiński  w  Ilcraldtjce  pohlńej  wieków  średnich  (str.  264 
nast.)  wylicza  cztery  odmiany  lego  herbu,  lecz  do  której  z  nich  mogłoby  się  odnosić  za- 
wołanie „biją  w  łeb",  zgoła  nie  wiadomo.  W  Zgłobicach  (pod  Tarnowem)  mamy  w  XV. 
w.  Gry(ilów^),  Nowinów'*)  i  Czarnych  Jeleni").  Do  żadnego  jednak  z  tych  rodów  nie  mógłby 
się  odnosić  herb,  przedstawiający  strzałę.  Trzeba  przyjąć,  że  był  to  ród  odrębny,  posia- 
dający też  swą  odrębną  proklamę. 

Rezultat  powyższych  uwag  streścić  się  da  w  tern,  że  pośrjd  zawołań  szlachty  pol- 
skiej średniowiecznej  występuje  nieliczna  grupa  takich,  które,  nie  należąc  do  żadnego  z  za- 
sadniczych typów  proklamacyi  polskich,  noszą  wyraźne  znamiona  haseł  bojowych. 

Dr,  Władysław  Semkowicz. 

')  Helccl,  Star.  pr.  pol.  pomn.  IL,  nr.  18:51,  z  r.  1421.  *i  Tor.  Kryńskiego  :  Słownik  jt-zyka 
poUkiego.  pod  wyrazem  „orać*-''.  ^)  Liber  formularuiii  ad  iu»  Polonicum  nec  non  canonicum  spcc- 
tantiuiu.  Archiwum  koiiiisyi  prawn.  t.  L,  str.  22S.  *)  Archiwum  :?anguszków,  t.  II.,  str.  162. 
*)  PiokoMu^ki,  Zapiski  wielickie,  ur.  29.     •)  t'lanow>ki,  In^cr.  den.  nr.  835. 


=_ — =_ — __= —  to  ■ 

Przyczynek  do  rodowodu  6świącimów 

z  Kunowy  na  Siedliskach. 

Prof.  dr.  Czermak  w  przedmowie  do  DtjaniHsza  Stanisława  Ośiriąnma  {Pisarze 
ihiijńw  polbkichj  tom  XIX,  sir.  XXIV — XXVI.),  przyglądając  się  postaciom  przodków  pisarza, 
zastanawia  się  dłużej  nad  Janem  Oświęcimem  z  Kunowy,  występującym  w  źródłach  w  la- 
lach 1 159  do  1478,  i  zaznacza,  że  o  ileby  można  wykazać,  iż  ten  Jan  był  także  dziedzicem 
Siedlisk,  dzierżonych  przez  Oświęcimów  od  czasów  pono  Kazimierza  Wielkiego  i  później  — 
już  w  rodzinie  autora  Dijarynsza  —  to  możnaby  go  uważać  za  ojca  tych  trzech  braci 
Oświęcimów  na  Siedliskach  z  roku  1536  (str.  XXVI.). 

Przypuszczenie   dra  Czermaka  spmwdziło  się,  bo  oto  znalazłem  zapiskę,  zawierającą 

nieznany  dotąd  szczegół,  że  w  roku  1460  nasz  Jan  był  dziedzicem  Siedlisk,  oraz  piastował 

urząd  pisarza  ziemskiego  sandomierskiego.  Oto  brzmienie  zapiski:  •     , 

„Acta  in  Tharnow  feria  tercia  proxima  post  oclauas  Epiphaniarum  (d.  15.  m. 

Januarii)  anno  Domini  eiusdem  millesimo  CCCC  sexage5imo,  presentibus  generosis 

etc...  Presente  nobili  Johanne   dieto   Osswyanczim  Cunowsky  de  Sze- 

d łyska  herede,  protunc  notario   domini   iudicis    terrestri   (sandomiriensis),   cuius 

manus  sequitur•^  (Terr.  Pilzn.  lib.  18,  pag.  93). 

Bez  wahania  zatem  przyjąć  go  należy  za  ojca  trzech  braci :  Jana,  Kaspra  i  Melchiora, 

dziedziczących  w  r.  1536  na  tychże  Siedliskach. 

Jeden  z  nich  miał  znów  dwóch  synów,  Jana  i  Floryana,  dokonywujących  działu 
w  r.  1565.  Otóż  prof.  Czermak  przypuszcza,  że  byli  to  synowie  Jana  (z  r.  1536).  Znam 
jednak  zapiski,  które  stanowczo  dowodzą,  że  byli  oni  synami  Kaspra  (z  r.  1536).  Miano- 
wicie w  r.  1542  i  1543  w  aktach  pilzneńskich  spotykamy  niejaką  Elżbietę,  z  domu  Sze- 
bieńską,  zamężną  za  Janem  Oświęcimem  (Oswiacim),  synem  Kaspra,  dziedzicem  części 
Siedlisk  {Tcrr.  PUzn,  lib.  %,  p.  G69,  747k  Zważywszy,  że  jest  to  właśnie  ta  sama  -pani 
Elżbieta**,  Janowa  Oświ(»cimowa,  której  nazwisko  rodzinne  nie  jest  wymienione  w  akcie  z  r. 
15łi5  i  że  mąż  jej  Jan  jest  tu  wyraźnie  nazwany  synem  Kaspra,  stwierdzić  musimy,  że  i  brat 
jego  rodzony,  Floryan,  tegoż  Kaspra  był  synem.  Rzeczony  zaś  Floryan  jest  już  dziadkiem 
autora  Dijatynsza  i  zarówno  o  tym  Floryanie,  jak  i  o  jego  zstępnych  szczegółowo  już 
poucza  w  przedmowie  prof.  Czermak. 

Niniejszy  przyczynek  odsłania  tedy  przed  nami  notorycznego  pradziadka  Stanisławo- 
wego, Kaspra,  tudzież  jego  prapradziada,  którym  niewątpliwie  był  Jan  Oświęcim  (1459  do 
1478).  Na  tej  podstawie  możemy  nakreślić  następującą  genealogię : 

Melchior  1530      ,      p„  f  Wojciech  nodzoństwo. 

l;)bo— l;i91  — I 
na  Siedliskach       I  Floryan 


Jan  Oświęcim 
Kunowski,      __ 
dziedzic  Siedlisk 
U59— 147S 


Kasper  1536 

na  ^)io(lIi:fkach 


Jan  153(> 


lur.  1574  t  ltir>(n  Stanisław  t  1657, 
Jan,  I  ^"tor   Dijanj^^sza, 

Elżbiola  ^zebienska 

Leon  liiatkowski. 


W  uzupełnieniu  powyższych  uwag  V,  Białkowskiego  nadmieniam,  że  Chodko,  Piotr 
i  Ostasz  Iwanowicze,  „Rusini",  jak  ich  zwie  przywilej  Kazimierza  W.  z  r.  1353  \),  który 
ich  obdarzył  kilkunastu  wsiami  (pośród  których  są  i  Siedliska,  późniejsza  własność  Oświę- 


d.  dypl.  małop.  IlL  str.  99. 


cimów),  należą  do  rodziny  Gorajskich,  herbu  Korczak  *)  i  nie  pozostają  w  żadnym  związka 
z  rodem  Oświęcimów  h.  Radwan,  jak  przypuszcza  dr.  Czermak.  Jeszcze  w  r.  1536  niektóre 
z  Łych  wsi  były  w  posiadaniu  Gorajskich  i  ich  gałęzi,  Czurytów  i  Lipskich*-),  od  nich  to, 
może  drogą  posagu,  przeszły  Siedliska  w  ręce  Oświęcimów.  Jan  Oświęcim  Kunowski  był 
zapewne  synem  Jana  Długiego  (Longus)  z  Kunowy,  herbu  Radwan,  który  występuje  w  la- 
tach 1428 — 1433  w  zapiskach  sądowych^).  Domysł  p.  Białkowskiego  stwierdza  pieczęć 
z  herbem  Radwan,  którą  przywieszają  do  dokumentu  z  r.  1480  bracia :  Jan,  zwany  Urba- 
nem, Kasper  i  Melchior,  synowie  niegdy  Jana  Oświęcima  z  Siedlisk.  Wiadomość  o  tej  pie- 
częci podał  Piekosiński  w  Heraldyce  polskiej  (str.  417).       Dr.  Władysław  Semkowicz. 


METRYKI. 

Do  celów,  jakie  sobie  Towarzystwo  nasze  wytknęło,  należy  także  inwentaryzacya 
i  ogłaszanie  metryk.  Gromadząc  od  szeregu  lat  materya?y  do  historyi  własnej  rodziny, 
miałem  niejednokrotnie  sposobność  dokładnego  przeglądania  metryk  w  wielu  parafiach. 
Ostatnimi  czasy  udałem  się  w  takimże  celu  do  Beska,  gdzie  mi  tamtejszy  proboszcz  ks.  kan. 
Stanisław  Knap.  człowiek  światły  i  wielce  uprzejmy  pozwolił  (za  co  mu  niniejszem  serdecznie 
dziękuję),  nie  tylko  przejrzeć  dokładnie,  ale  i  wypisać  metryki,  które  niniejszem  ogłaszam. 

Nazwiska,  o  których  nie  jestem  całkiem  pewnym,  iż  są  szlacheckie,  oznaczyłem 
gwiazdką.  Znachodzą  się  jeszcze  w  metrykach  heskich  bardzo  rozrodzone,  szlachecko 
brzmiące  nazwiska  Gerlickich.  Kijowskich  i  Kropeckich,  v.  Krupeckich,  które  w  spisie  opu- 
ściłem, gdyż  okazało  się,  że  to  bądź  przedmieszczanie,  bądź  robotnicy.  Z  nazwisk  mie- 
szczańskich znachodzimy  w  Besku :  Pelczarów,  Praysnerów,  Szaynów,  Węgrzynków  i  Wie- 
Icbobów.  Tak  jak  przy  niektórych  nazwiskach  jedni  księża,  zapisujący  metryki,  wysilali  sie 
na  tytulatury,  dając  n.  p.  ekonomom  beskim  tytut  „lllustris  ac  generosus"*,  tak  inni  opu- 
szczali nawet  wyraz  „nobilis"%  lub  zastępowali  go  wyrazem  „honestus"  przy  członkach 
rodziir  bezsprzecznie  szlacheckich.  Kornaszewiczów  zapisywali  zawsze  bez  tytułu,  a  przecież 
wiadomo  nam  z  aktów  sanockich,  że  właśnie  ci  z  Beska  Kornaszewicze  już  w  pierwszej 
połowie  XVIII,  wieku  piastowali  godności  szlachcie  zastrzeżone. 

Zauważyć  tu  muszę  również,  iż  trafiają  się  w  tych  metrykach  nazwiska,  które  nosi 
tak  szlachta,  jak  i  zarobnicy,  n.  p.  oprócz  szlachty  Bielawskich  mieszkali  w  tamtejszej 
parafii  i  rolnicy  tegoż  nazwi.ska,  znachodzę  bowiem :  na  str.  lOó  Joarkim,  syn  Jana  Bie- 
lawskiego lahorhsŁ  i  Katarzyny  małż.,  ochrzczony  17.  sierpnia  1774  r.,  a  na  str.  108  A^to- 
lonidy  córka  tychże,  ochrzczona  20.  lutego  r.  1778. 

Skrócenia:  c.  =  córka,  k.  =  kum,  s.  =  syn. 

PARAFIA:   BESKO 

dawnit^j   królo\v>zczyzna  w  ziemi  s;mocfkiej,  obejmuje  wsio :  .Miloza,  .Mymoii.  Odrzechowa  i  Poręby. 

M  etrykl   chrztu 

Tom  I.  Od   175  Ł  po  26.  lipca  1780  r. 
Adamowicz. 

Tomasz,  syn  Andrzeja  i  Katarzyny,  małż.,  21.  grudnia  1773,  str.  101. 
Wakntf/,  s.  tychże,  3.  lutego  1779,  str.  127. 


1)  Paprocki,  Herbarz,  wyd.  Turowskiego,  str.  680.  -)  PoUka  w.  XVI.  t.  15.,  sir.  528  i  533. 
^)  Ilelcel,  Star.  pr.  pol.  pomn.  II.  nr.  2i73 ;  oraz  Piekosiinkiogo :  Nieznane  zapiski  heraldyczne 
wielickie  nr.  36. 


============3==============^^  12         =======================^^ 

\  1  e  n  c  i. 

Anna   Zuzanna,   córka   Wojciecha,  podsŁolego    owruckiego   i  Salomei,  małż.  25.    lu- 
tego J755.  Kumowie  :  Antoni  Bielawski  i  Teresa  Zaleska,  gubernatorowa  z  Odrze- 
chowej, str.  7. 
!i  i  e  1  a  w  s  k  i. 

Wojciech,  s.  Józefa  i  Maryanny  małż.,  23.  kwietnia  1754,  str.  3. 

Kazimierz,  s.  Ignacego  i  Barbary  małż..  16.  lutego  1769,  str.  78. 

Paicnf,  s.  tychże,  14.  .stycznia  1771,  sir.  85. 

Manjanna,  c.  tychże,  5.  grudnia  1772,  str.  97. 

Agnicszl'a,  c.  tychże,  6.  stycznia  1775,  str.  108. 

Józef,  s.  tychże,  23.  marca  1780,  str.  136. 
Bielski  V.  Bilski. 

Agnicszl-a,  c.  Józefa  i  Magdaleny,  mafż.,  11  stycznia  1774,  str.  102. 

Alanjanna,  c.  tychże,  3.  kwietnia  1776,  str.  113.  '     : 

Zofia,  c.  tychże,  29.  marca  1778,  str.  123. 

Katarzijna  Anna,  c.  tychże,  25.  lipca  1780,  str.  137. 

Wale.nttf,  s.  Kazimierza  i  Katarzyny  z  Wójcickich  (?),  14.  lutego  1765,  str.  61. 

Katarzyna,  c.  tychże,  3.  listopada  1768,  str.  77. 

Zofia,  c.  Kazimierza  i  Małgorzaty,  1.  stycznia  1772,  str.  91. 

Man/anna,  c.  tychże,  25.  lutego  1778,  str.  122. 

Maciej,  s.  tychże,  26.  stycznia  1780,  sir.  135. 

(Anna  Bielska  jest  r.  1765  żoną  Stani;5lawa  Kijowskiego). 
Błoński. 

Anna  Kuncganda  Tclla,  c.  Józefa  Biberszteyn  i  Wiktoryi,  ma/ż.  z  Odrzechowej,  26. 
lipca  1778.  K. :  ks.  Antoni  Rubowski,  gr.  kat.  pleban  w  Odrzechowej  i  dziekan 
krośnieński  z  Kunegundą  Franciszkową  Błońska  str.  124. 

(Ciąg  dalszy  nast.).  Dr.  Miecz.  Dunin   Wąsonńcz. 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Herold  polski.  Czasopismo  na- 
ukowo   ii  lustrowane,    poświ(^'Coao    he- 
raldyce    poiiikiej.     Rok    190().    Red. 
Dr.     Franciszek     Pickosiński. 
(Wydawnictwo  Stanisława    z    Ruszczy 
Rusieckiego     na    Trojance).     Kraków. 
Druk  W.  L.   Ariczyca  i    iSpółki,  1906. 
Piekosiński,  oddany  c.ix\ą  duszą  łieraldyee, 
która  jenm  w  znacznym  .stopniu  zawdzięcza  sta- 
iowi>ko,  jakie  osiagm^ła  w  nauce  polskiej,  odczuf 
lajlepiej  potrzebę  istnienia  czasopisma,  poświe- 
2onei,'o  horaldyce.  y\)'^[  wydawania  Herolda  pn- 
ftział  ou  w  r.   1895,    a    2e    u  tego  czbwieka 
iny.4l  błyskawicznie  w  czyn  się  wcielała,  wirc 
ie>zc/.e   w    tym    roku    ujrzał    światło    dzienne 
;pf»rv     I  om.    Mimo    niesłychanych     trudności, 
s    j.iKiemi    musiał   walczyć,    przede w.szystkiem 
Ł  obojętnością  społeczeństwa,  mimo  ogromnych 
kosztów,  które  łożył  w  przeważnej  części  z  wła- 
"     '    funduszów  na    lo  drogie    wydawnictwo. 


zdołał  ten  niestrudzony  pracownik  przy  po- 
parciu kilku  oliarnych  jednostek,  .szczególnie 
zaś  Stiuiisława  Rusieckiego,  w  ciiigu  niespełna 
lat  dziesięciu  wydać  sześć  wielkich  tomów, 
zawierających  prace  i  materyały  pierwszo- 
rzędnej wagi.  Ostatni  tom  Herolda .  pohkiego 
ukazał  się  już  po  śmierci  nieodżałowanego  wy- 
dawcy, w  początkach  bieżącego  roku,  jakkol- 
\Yiek  Fickosiubki  jeszcze  za  życia  zdohił  dopro- 
wadzić druk  jego  do  końca. 

Tom  niniejszy  zawiera  pr/edewszystkiem 
koniec  rozpoczętego  w  poprzednim  tomie 
Herbarza  szlachty  polskiej  witków  średnich. 
Praca  ta  >tanowi  niejako  zamknięcie  badań 
Piekosiń-skiego  nad  heraldyką  średniowifczną. 
Cały  materyał  heraldyczny,  jakim  rozporządz;ił, 
ułożył  tu  w  ny.-tem,  rozmicazczając  znaki  her- 
bowe z  li*matów  runicznych  między  38  rodów 
szczepowych  i  wykazując,  jakie  herby  od 
wspólnych  pierwotypów  pochodzą,  które    wi^jc 


13 


liriif,  wjŁrh^diiio  boczmt  L'ał<i2ie,  do  wspólnego 
pnia  należą.  Poczet  nui^romadzonych  ta  godeł 
dochodzi  do  cyfry  póUora  tysiąca.  W  lej  ma- 
sie znaków  Piekosiński  niejednokrotnie  się 
gubił  i  stąd  poszło,  źc  niektóro  łierby  iden- 
tyczne zaliczył  do  kilku  różnych  grup.  Tak 
np.  herb  Sas  zaliczony  jest  do  rodów  pierwszego 
(nr.  58—60),  siódmego  ♦nr.  <33 — 4i2,  oraz 
1259—1269)  i  piętnastego  (852  i  1365),  a  znak 
z  pieczęci  Iliasza  z  Palrnitowa  znalazł  siq  za- 
równo w  siódmym  (nr.  442),  jak  i  w  piętnastym 
rodzie  (nr.  821).  Podobnie  herb  kniazia  Olelka 
Włodzimirowicza  (nr.  1108}  zaliczony  został 
do  rodu  trzydziestego  czwartego,  a  prawie 
identyczny  herb  Andrzeja  Włodzimirowicza 
(nr.  1123)  znajdujemy  w  rodzie  trzydziestym 
szóstym.  W  lem  dziele  okazała  się  w  całej 
pełni  kruchość  podstaw,  na  których  spoczy^wa 
cały  gmach  teoryi  heraldycznej  Piekosińskiego. 
Przyznać  jednak  należy,  że  sam  nagromadzony 
tu  materyał  heraldyczny  jest  bardzo  ciekawy 
i  umiejętnemu  heraldykowi  może  oddać  nader 
ważne  usługi.  W  drugiej  czę&ci  Herbarza  szlach- 
ty pohkiej  miał  Piekosiński  zamiar  podać 
wykaz  całej  szlacłily  średniowiecznej  w  po- 
szczególnych dzielnicach. 

W  dnigiej  części  niniejszego  tomu  po- 
mieścił wydawca  dalszy  ciąg  Herbarza  szlachty 
litewskiej,  zwanego  Nomenklatorem ,  ks.  Woj- 
ciecha Wijuka  Kojałowicza  (od  Ilom-^zej  do 
Komar).  Krótszy  herbarz  Kojałowicza.  Compen- 
dium.  ogłosił  Piekosiński  z  tekstu  polskiego 
w  Heroldzie  z  r.  1897.  Nomenklator,  zredago- 
wany w^  języku  łacińskim  jest  bez  porównania 
obszerniejszy  i  w  treść  bogatszy.  Oba  her- 
barze, pochodzące  z  poł.  XVII.  w.,  są  bardzo 
ważnem  źródłem  dla  naszej  heraldyki.  Po- 
dają one  bowiem  wiele  nieznanych  skąd- 
inąd herbów,  zwłaszcza  litewsko-ruskich,  prze- 
ważna część  jednak  herbów  jest  pochodzenia 
polskiego  i  należy  do  rodzin,  bądżlo  rdzennie 
polskich  na  Litwie  i  Rusi  osiedlonych,  bądź 
lilewsko-ruskich,  do  polskich  rodów  adopto- 
wanych. Herbarze  le  podają  w  porządku  ulfa- 
betycznym  dokładny  opis  ksLżiiego  herbu,  czę- 
stokroć pochodzenie  danej  rodziny,  wykaz  wy- 
bitniejszych jej  członków,  tak  dawnych,  jak 
i  współczesnych,  z  godnościami  i  tytułami, 
wskazują  nadto  miejsca  rozsiedlenia  rodzin. 
Liczne  rysunki  herbów,  w  autografie  niedołężnie 
wykonane,  przerysowane  są  w  wydawnictwie 
Piekosińskiego  z  zachowaniem  stylowych  cech 
charakterystycznych.  Herbarz,  zwany  Nomen- 
klator,  podał  Piekosiński  w  polskim  przekła- 
dzie, niestety,  zdołał  go  dociągnąć  zaledwie 
do  połowy. 

Niezmiernie    ciekawy    malcryał    stanowi 


mistępna  część  p.  L  Polska  XVI.  u:,  pod  tczglę- 
dem  rozsiedlenia  się  szlachty.  Pracę  tę  oparł 
Piekosiński  na  t.  zw.  księgach  rekognicyi  po- 
borowych z  r.  1=^64/5,  oraz  księdze  podskar- 
bińskiej  z  r.  1 5G8/70,  przechowanych  w  archi- 
wum byłej  komisyi  skarbu  w  Warszawie. 
Księgi  le  składają  bię  z  kwitów  poborowych, 
opatrzonych  pieczęciami  osób,  płacących  poda- 
tek. Mamy  tu  wykazy  wsi  kilku  powiatów 
województwa  krakowskiego  z  podaniem  ich 
właścicieli,  a  nadto  wykazy  szlachty  poszcze- 
gólnych powiatów  z  podaniem  jej  herbów,  za- 
czerpniętych z  owych  pieczątek.  Xa  takichże 
samych  księgach  rekognicyi  województwa  po- 
dolskiego z  lat  1563—1565  opierają  iię  Wy- 
pisy heraldyczne,  dokonane  przez  p.  Wiktora 
Wittyga.  Oba  powyższe  zbiory,  które  powinny 
być  jak  najrychlej  kontynuowane,  są  nader 
ważnem  źródł-^m  heraldycznem,  zwłaszcza  dla 
kwestyi  rozsiedlenia  rodów  i  rodzin  szlache- 
ckich w  XVI.  w. 

Hocznik  Werszowcóic-Raiciczóic  stanowi 
dalszy  ciąg  materyałów  źródłowych,  tyczących 
się  tego  rodu.  Zawiera  on  regcita,  zestawione 
na  podstawie  źródeł  chronologicznie  od  r. 
1000—1130. 

Następny  dział,  zatytułowany:  Rozprawy 
i  materyały  z  dziedziny  nauk,  dających  pozna- 
wać z'ródU  historyczne  polskie^  wydany  zasił- 
kiem Akademii  umiejętności,  zawiera  dwie 
prace  z  zakresu  numizmatyki:  Piekosińskiego: 
O  grzywnie  polskiej  staropia Stawskiej  i  M. 
Gumowskiego  p.  t.  Medale  Jagiellonów,  z  któ- 
rych ostatnia  zawiera  przepysznie  WNkonane 
fototypie  medali  (n.  b.  w  kraju,  u  Trybaisk.e^^o 
w  Krakowie).  Dia  nas  budzi  szczególne  zajęcie 
ostatnia  część  tomu,  zawierająca  uzupełnienie 
dawnej  pracy  Piekosińskiego:  Pieczecie  polskie 
wieków  średnich.  W  r.  1901  j 2  odbył  on  podróż  do 
Poznania,  Gniezna,  Wrocławia  i  Warszawy, 
gdzie  znalazł  sporą  ilość  pieczęci  z  doby  pia- 
stowskiej, dot:id  wcale  nieznanych,  lub  znanych 
lylko  z  opisu.  Zamieszczony  w  niniejszym 
tomie  początek  tego  cennego  zbioru,  zawiera 
48  pieczęci  "z  lat  108G— 1277,  w  lej  liczbie 
y  z  herbami  szlacheckimi.  W  papierach,  pozo- 
stałych po  ś.  p.  Piekosińskini,  znalazł  się  dal- 
szy rękopis,  obejmujący  resztę  pieczęci  doby 
piastowskiej.  Wydanie  lej  pracy  przyjęła  na 
siebie  komisya  hisloryi  sztuki  Akademii  umie- 
jętności w  Krakowie. 

Już  choćby  z  tego  pobieżnego  sprawo- 
zdania można  uabyć  wyobrażenia  o  wartości 
i  bogactwie  treści  tego  tomu  Herolda  pol- 
skiego.  Wspaniałem  lem  wydawnictwem  po- 
stawił sobie  Piekosiński  pomnik  trwalszy  od 
spiżu.  Dr.  Władysław  Semkowicz. 


14 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Dział  niniejszy  wprowadzamy  w  celu  nła- 
Iwienia  wzajemnego  iuformowania  i  porozumie- 
wania si(»  członków  Towarzystwa  w  sprawach 
heraldycznych,  między  sobą  i  z  Rodakcyą.  Ży- 
wimy nadzieję,  że  dział  ten  przyczyni  się  do 
ożywienia  ruchu  na  polu  heraldyki  i  do  wy- 
tworzenia ściślejszego  kontaktu  między  Reda- 
kcyą  a  członkami  i  wzajemnego  zbliżenia  ich 
w  łonie  Towarzystwa-  Prosimy  tedy  gorąco  czy- 
telników, by  wszelkie  wątpliwości  i  zagadnie- 
nia, niemniej  też  uwagi  i  informacye,  nadsyłali 
pod  adresem  Redakcyi. 
Zas^adnienie  1. 

Proszę  o  bliższe  informacye  w  sprawie 
pochodzenia  rodziny  Gałowskich,  w  szczególno- 
ści Niemierzy  i  Pełki  z  Gało  w  a,  nieprawych  sy- 
nów Kazimierza  Wielkiego,  o  których  twierdzą 
nasi  heraldycy  (Paprocki,  Niesiecki),  że  otrzy- 
mali od  króla  herb  Mieszaniec,  dodając,  że  her- 
bu tego  nikt  potem  nie  używał,  gdyż  synowie 
ci  umarli  bezpotomnie.  O  ile  mi  wiadomo, 
w  źadnem  źródle  średniowiecznem  o  takim  her- 
bie niema  wzmianki,  gdy  tymczasem  rodzina 
Galewskich  istniała  w  XV.  i  XVI.  w.,  wido- 
cznie więc  Niemierza  i  Pełka  pozostawili  po- 
tomstwo. L.  T. 
Zagadnienie    2. 

Chodzi  o  następujące  szczegóły  genealo- 
giczne, tyczące  się  rodziny  Kamieńskich,  h. 
Pułukoza:  a)  Jak  się  zwali  rodzice  Tomasza  Ka- 
mieiiski(*go,  którego  matka  była  herbu  Prawdzie 
(koniec  XVI.  w.)?  b)  Jakiego  herbu  była  .Jadwiga 
„de  Drozdów",  żona  Krzysztofa  Kamieńskiego, 
wojskiego  sandomierskiego,  syna  Tomasza  i  Do- 
roty Bobolanki  (której? »,  zmarłego  około  r.  lG'ir5? 
(por.  noniecki,  t.  IX.  str.  190).  W7.  Ant. 

^-  Zagadnienie  3. 
/^  W  Iluczwi,  w  kaplicy  grobowej  Balów 
jest  płyta  Franciszki  z  Morawskich  Halowej, 
ur.  w  r.  1791,  zm.  d.  13.  listopada  1849  i  płyta 
Teresy  z  Śercdnickich  Balowej,  urodzonej 
w  czerwcu  1750  r.,  zmarłej  28.  stycznia  1819 
r.  —  /  których  Morawskich  pochodziła  Franci- 
szka Balowa  i  z  których  Karlińskich  była 
Helena  Karlińska,  matka  Teresy  Balowej,  za- 
mężna za  Walentym  Serednickim?  wt  Ani. 
Zagadnienie  4. 

Zna  może  kto  dokładnie  sprawę  sukcc.^yi 
po  Stanisławie  Kossakowskim,  kasztelanie  ka- 
mieiiio($kim,  szczególniej  zaś,  na  jakiej  podstawie 
przyznano  Komarom  także  część  po  prababce  ka- 
sztelana, Czury łownie,  chociaż  oni  od  niej  nic 
pochodzili,  oraz,  w  jakiem  pokrewieństwie  był 
czyto  z  Kossakowskimi  czy  z  Komarami  Jan 
Nep.  Morsztyn?  S.  W. 


y 


Zagadnienie  5. 

Wiadomo  może  komu,  skąd  pochodził 
i  jak  się  zwali  rodzice  Faustyna  Łipczyńskiego, 
yicesgerenta  grodzkiego  trembowelskiego  1 782 
r.,  który  w  tymże  roku,  lecz  w  ziemstwie  Iwow- 
skiem,  z  herbu  Korwin  bez  procedencyi  się  le- 
gitymował? \\\  f. 

/    .>"  Zagadnienie  6. 

^"^Czyim  synem  był  i  jakiego  herbu  używał 
Szymon  Karol  Borzek,  wylegitymowany  w  ziem- 
stwie Iwowskiem  1 783  r.,  niemniej,  czy  zosta- 
wił potomstwo?  jr  p^ 

Odpowiedź  ad  nr.  1. 

Pochodzenie  Niemierzy  i  Pełki  z  Gaława 
wyświetlił  prof.  dr.  Balzer  w  Genealogii  Pia-' 
stów  (str.  400  nast.).  Nie  ulega  wątpliwości,  że 
synowie  ci,  spłodzeni  z  Cudką  Gołecką  (nie 
z  Esterą,  jak  mylnie  podaje  Długosz,  a  za  nim 
inni  liistorycy),  pochodzili  z  rodu  Mądrostków. 
Do  dzieła  tego  odsyłamy  po  bliższe  szczegóły, 
dodając  w  uzupełnieniu  zawartych  tam  wiado- 
mości, że  w  świeżo  ogłoszonych  Zapiskach 
sądowych  wojetrództwa  sandomirskiego  (Archi- 
wum  kom.  prawniczej  t.  MII,  1)  występują 
w  początkach  XV.  w.  kilkakrotnie  Xiemierza 
i  Pełka  z  Gałowa,  a  nawet  Niemierza  wy- 
wodzi w  r.  1414;  swoje  szlachectwo 
z  rodu  Mądrostków.  (Zap.  nr.  625).  Czy 
to  są  synowie  Kazimierza  Wielkiego,  na  pewne 
tego  twierdzić  nie  śmiem.  Co  do  Pełki,  jest 
wszelkie  prawdopodobieństwo,  że  umarł  między 
r.  1363 — 1370,  tak,  że  ów  Pełka  występujący 
w  zapiskach  sandomierskich  nie  jest  zapewne 
identycznym  z  synem  Kazimierza  W.  O  Niemie- 
rzy zaś  mamy  wiadomość  w  Długoszu,  że  wstą- 
pił w  służbę  Jagiełły  i  został  ubity  w  Koprzy- 
wnicy, w  czasie  wybierania  podwód.  Kiedy  się 
to  stało,  tego  Długosz  nic  podaje.  Jeśliby  ów 
Niemierza  z  zapisek  sandomierskich  był  iden- 
tycznym z  synem  Kazimierza  Wielkiego,  co  jest 
woUec  powyższej  wzmianki  Długosza  możebnem, 
to  mielibyśmy  bezpośredni  dowód  na  przy- 
należność jego  do  rodu  Mądrostków,  a  zarazem 
zyskalibyśmy  przybliżoną  datę  jego  śmierci. 
Ostatni  raz  pojawia  się  on  w  zapisce  z  roku 
1415  (nr.  218).  Dr,  WL  S.  * 

Odpowiedź  ad  nr.  4. 

Pytanje  to  nic  josŁ  wcale  nową  kwcstyą, 
zastanawiał  się  już  nad  niem  Stanisław  hr. 
'Kossakowski  w  swych  Monografiach  histo^ 
rycznO' genealogicznych^  Warszawa  1876,  T.  I., 
f.  187).  Nie  sami  Komarowie  jednak  byli  spad- 
kobiercami Stanisław^a  Kossakowskiego. 

Genealogicznie  przedstawia  się  sprawa  tak : 


1.-) 


03  ^4 

6  ^ 

O  H 

s  § 


O 


o 


O) 


0$ 


I    22 

I 
I 


•O 


Zofia   za  Józefem    Za  młyńskim,    sprzedała    1769    r.    cz^ść    s\v:| 
sukcesy!  tej  Komarom. 


o 
c 


Franciszek, .  w  Zgromadzenia 
00.  Pijarów  ks.  Ignacy 


sprzedał    1776  r.    czcjść  tej 

sakcesyi  Komarom,  a  resztę 

18()0  r.  Morsztynowi 


s  c 


Wiktorya, 
m.  Kazimierz—' 
H  e  i  n  a  j 

y    [ 

Franciszek 


Antonina  (Anna) 

1^  V.    S  tojowska, 

2^  V.  za  Franciszkiem 

Potockim 


sprzedała  część 

swą  sukcesyi 

Gołuchowskim 


Józef 
i/ 

Barbara, 
głuchoniema 
panna  f  \p^'> 


Marcin,  bezpot  I 
Jan,  bezpot.       I 


Komarowie 


Teresa  l^Derpowska,    2**  Borucka    y 

Brygida  Mroczkowska    ^/'   • 

Urszula  Chędzlowska  (Hendzlowska^^/ 


Stanisław  {  Kajetan 


Michał 


V 


S  9 


O      . 
CS3    > 


^    T-l 


iii 


S 


Stefan, 
Józef 


Komarowie 


Stanisław,  kasztelan  kamieniefki,  ż.  Katarzyna  Potocka. 
Umarł  bezpotomny  r.  1761,  a  jako  główna  spadkobierczyni 
występowała  początkowo  sama  Barbara  Komarówna,  nieco 
później  Zamłyńska  i  Rospini,  a  dopiero  po  śmierci  Bar- 
bary jej  bratańce. 


Sądząc  z  Łransakcyi,  między  sobą  i  in- 
nymi robionych,  nie  mieli  spadkobiercy  po- 
czątkowo wyobrażenia  o  wielkości  spadku; 
sprzedawali  bowiem  części  swe  za  śmiesznie 
nizkie  kwoty.  Dopiero  Morsztyn,  nabywając  od 
synów  Franciszka  Komara  ich  części,  otworzył 
im  widocznie  oczy,  chociaż  i  on  odstąpił 
r.  1 793  nabytą  część  Potockim  jeszcze  bardzo 
tanio.  Spostrzegłszy  się,  nabył  następnie  r.  1800 
od  ks.  Rospiniego  resztę  jego  części,  również 
zawsze  jeszcze  za  stosunkowo  nizką  cenę. 
Widocznie  nic  spodziewali  się  spadkobiercy 
przyznania  im  i  tej  części  spadku,  która  po- 
chodziła po  drugiej  żonie  podsędka  Mikołaja 
Kazimierza,  z  domu  Czuryłówny ;  zresztą  war- 
tość- spadku  okazała  się  w  całej  pehii  dopiero 
po  śnii(*rci  kasztelanowej,  Katarzyny  z  Poto- 
ckich hr.  Kossakowskiej,  zmarłej  r.  1804_ 
Jeżeli  zaś  idzie  o  dokładną  genealogię  Koma-  j 
rów,  to  znaleść  ją  można,  ułożoną  tik  samo, 
jak  nini«»j.sza  odpowiedź,  na  aktach  urzędo- 
wych sądów  szlacheckich  lwóweckiego  i  tarnow- 
skiego w  Adama    Bonieckiego    Herbarzu    pol- 

■  ■    y 


skim,  tom  X.,  str.  362.  Z  niej  przekonać  się 
można,  że  Morsztyn  nie  był  ich  krewnym;  dale- 
kim krewnym  Kossakowskiego  mógł  byó  przez 
Potockich,  lecz  w  procesie  spadkowym  od- 
grywał on  rolę  tylko  jako  prawonabywca  pe- 
wnych części. 

Proces  spadkowy  toczył  się  nie  tylko 
w  trybnnalo  lubelskim,  lecz  i  później  jeszcze 
w  apelacyi  galicyjskiej  i  w  Wiedniu.  Wszędzie 
przyznano  Komarom  ostatecznie  i  część  po 
Czuryłównic,  lecz  motywów  przyznania  nie 
uda^o  mi  się  odszukać.  M.  D.  Wąs. 

Odpowiedź  ad  nr.  6. 

Borzek  Szymon  Karol,  major  wojsk  pol- 
skich, był  synem  Macieja  i  Zofii  Mikulskiej.  Już 
w  r.  1762  jako  kapitan  pułku  pieszego  buławy 
wiel.  kor.  wraz  z  żoną  Zofią  z  Aniołków, 
córką  Dominika  i  Maryanny  z  Wiszniowskich  t/ 
2**  V.  Giżyckiej,  kwitował  w  grodzie  lwow- 
skim lladzieuicza  ze  spadku  po  babce  żony 
Zofii  z  Bogdanowiczów  Aniołkowej.  O  jego 
potomstwie  i  herbie  jednak  nigdzie  żadnych 
nie  znalazłem  wzmianek.  5|.  D.  Wąs, 


16 


Sprawy  Towarzystwa  heraldycznego. 


Potrzebo  zaiożeuia  polskiego  Towarzy- 
stwa łieraldyoznego  odczuwali  ja*  od  dawna 
wjizysey,  zajmujący  się  heraldyką.  Inieyatywa 
w  tym  kierunku  wyszła  od  ś.  p.  Franciszka  Pie- 
kośińskiejro  i  p.  Ludwika  Pierzchały,  którzy 
je>zoze  w  lecie  1903,  bawiąc  w  Zakopanem, 
powzięli  ziimiar  urzeczywistnienia  tej  myśli 
i  szczegółowo  ją  omówili.  Postanowiono  tedy  \ 
*  założyć  we  Lwowie  Towarzystwo  heraldyczne, 
którego  zadaniem  miało  być  pierwotnie  zbie- 
ranie i  ogłaszanie  materyałów  heraldycznych. 
Po  powrocie  do  Lwowa  zabrał  się  p.  Ludwik 
Pierzchała  do  wykonania  zamiaru.  Porozumiał 
sit»  w  tym  celu  z  ks.  Zygmuntem  Kozickim, 
dr.  .Mieczysławem  Wąsowiczem,  hr.  Jerzym 
IJorkowskira  i  Zygmuntem  Radzimińskim,  a 
gdy  ci  okazali  gotowość  współdziałania  w  tej 
sprawie,  opracował  projekt  statutu  Towarzy- 
stwa. Projekt  ten.  przejrzany  przez  ś.  p.  Pieko- 
sińskiego  a  nadto  przedyskutowany  na  kilku 
posiedzeniach  w  gronie  wymienionych  osób, 
podano  następnie  do  Namiestnictwa,  które  za- 
twierdziło statut  Towarzystwa  heraldycznego 
reskryptem    z  2.  kwietnia'  r.   1906,    \.  37.043. 

Sprawa  doznała  jednak  znacznej  zwłoki 
z  tego  powodu,  że  ks.  Z.  Kozicki,  uproszony 
pierwotnie  przez  założycieli  Towarzystwa  na 
redaktora  jego  organu,  wyjechał  na  studya  na- 
ukowe do  Wilna,  skąd  miał  powrócić  w  roku 
11)07.  Gdy  jednak  do  tej  pory  nie  wrócił,  z.i- 
łożyciele  postanowili  przystąpić  bezzwłocznie 
do  pracy,  zwłaszcza,  że  obowiązków  redaktor- 
skich podjął  się  dr.   Władysław  .Semkowicz. 

Odtąd  praca  mogła  już  wejść  na  wła.4ciwe 
tory.  Dnia  2o.  marca  1908  r.  odbyło  się  po>io- 
ilzenie  założycieli  Towarzystwa  heraldycznego. 
Obradom  przewodniczył  p.  Zygmunt  Radzi- 
iniii.ski.  W  dyskusyi  zabierali  głos  pp.:  dr. 
M.  Wąsowicz,  L.  Pierzchah%  hr.  J.  Borkow- 
tiki,  hr.  J.  Drohojowski,  prof.  J.  Bykowski,  hr. 
2L  Orłowski,  dr.  Wł.  Semkowicz,  Dr.  W.  Kę- 
trzyński i  inż.  Dzieślewski.  Lchwalono  wydać 
odezwę  do  społeczeństwa  o  celu  i  zadaniach 
Towarzystwa,  b)  zwołać  w  najbliższym  czasie 
Walne  zgromadzenie  członków,  c)  rozpocząć 
wydawnictwo  pisma  heraldycznego  jako  or- 
j/anu  Towarzystwa,  d)  zwrócić  się  do  Towa- 
rzystwa historycznego  z  probbą  o  poparcie  celów 
Towarzystwa,  c)  urządzić  odczyt  naukowy  z  dzie- 
dziny heraldyki.  Następnie  p.  Pierzchała  zawia- 
domił uczestników  zebrania,  że  po  ś.  p.  Pieko- 
sińrkim  pozostały  cenne  zbiory  klisz  z  her- 
bami i  runami,  galwnnów  z  pieczęciami,  od- 
lewów gipsowych,  odcisków  lakowych,  razem 
przeszło  8.500  sztuk  znaków  napicczętnych  szla- 
chty polskiej   średniowiecznej.   Nadto  pozostała 


mapa  rozsiedlenia  szlachty  małopolskiej  w  w.  śre- 
dnich, opracowana  na  podstawie  Długosza  Ltbri 
beneficiorum  i  innych  współczesnych  źródeł. 
Zbiory  te  mogłN^by  stanowić  cenny  zawiązek  mu- 
zeum heraldycznego,  gdyby  -iię  znalazły  iundusze 
na  ich  nabycie  (około  6(XX)  K).  x\a  posiedze- 
niu tern  dokonano  też  wyboru  tymczasowego 
Zarządu,  powołując  na  prezesa  Jerzego  hr.  Bor- 
kowskiego, na  1.  wiceprezesa  p.  Zygmunta  Ra- 
dzimińskiego, na  sekretarza  p.  Ludwika  Pierz - 
chałę,  na  skarbnika  dra  M.  Wąsowicza.  na 
redaktora  dra  Wł.  Semkowicza.  Omówiono  też 
skład  komitetu  redakcyjnego,  który  postano- 
wiono zwołać  niebawem. 

Dnia  11.  kwietnia,  na  zebraniu  członków-, 
lwowskich,  wygłosił  Dr  Władysław  Semkowicz 
odczyt,  poświęcony  działalności  Fr.  Piekosiń- 
skiego  na  polu  heraldyku  Dokładną  tre?ć  od- 
czytu podamy  w  jednym  z  pierwszych  zeszy- 
tów naszego  organu. 

Dnia  9.  maja  odbyło  się  posiedzenie 
tymczasowego  komitetu  redakcyjnego,  na  któ- 
rem  uchwalono:  a)  rozpocząć  z  dniem  L  czerw- 
ca wydawnictwo  Miesięcznika  heraldycznego, 
objętości  na  razie  1  arkusza.  3fie sieczni fc  ma 
zawierać  pomniejsze  artykuły  naukowe,  oraz 
materyały  heraldyczne,  a  nadto  dział  prakty- 
czno-informacyjny;  b)  wydawać  co  roku  jeden 
tom  Rocznika,  mającego  zawierać  obszerniej- 
sze prace  naukowe  i  większe  zbiory  jednoro- 
dnych materyałów  heraldycznych;  c)  nawiązać 
rokowania  z  rodziną  ś.  p.  Piekosińskiego  o  na- 
bycie spuścizny  rękopiśmiennej  zmarłego  uczo- 
nego, która  zawiera  szereg  wartościowych, 
a  niedrukowanych    dotąd  prac    i    materyałów. 

SekreŁanjat. 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot 

Wpis-»wc  i  wkładki  za  czas  od  L  styrznia 
1908  do  końca  lutego  1909  r.  uiścili :  hr.  [Jorkowski- 
Duniu  J<Tzy,  Gródek  n.  Dnstr.,  16  K  ;  Bykowski-Ja-\a 
Juliusz,  Lwów,  1(5  K ;  hr.  Orohojowski  Jan,  Lwów, 
16  K ;  Kucharski  Piotr  dr..  Lwów,  16  K ;  hr.  Orfow- 
ski  Xawory,  Jarmolińce,  16  K  ;  Ratlziminski-Luba 
Zygmunt,  Lwów,  16  K. 

Wpisowe  i  wkłatlki  po  koniec  r.  190S  zło- 
żyli: Bal  .\dam  dr.,  Krosno,  li-  K;  Białkowski  Leon, 
Kraków,  14  K:  Boniecki  Adam,  Świdno,  U  K;  hr. 
Czosnowski  Kazimierz,  Wołkowce,  14  K:  hr.  Czo?now- 
ski  Piotr,  BołoZówka,  1(  K;  Dunikowski  Julian  dr., 
Tarnobrzei!,  1 Ł  K ;  Juriewicz  Paweł,  14  K  :  Le- 
szczyński Adam,  Nisko,  14  K  ;  Loziiiski  Wład.,  Lwów, 
14  K :  .Moraczewski  Stan.,  Lwów.  14  K  ;  Oborski 
Ludwik,  Lwów,  14  K:  Werzchała  Ludwik.  Lwów, 
14  K :  tjemkowicz  Wlad.  dr..  Lwów,  14  K ;  Sorewicz 
Ant.,  Chicaco  (Ameryka),  1  i  K  ;  Starzewski  Józef  dr., 
Lwów,  14  K;  TrzecicskiSlrepa  Jan,  Miejsce  piastowe, 
14  K  :  Wąsowicz- Dunin  Mieczysław  dr.,  Lwów,  li  K. 

(0.  d.  n.^. 


PI  Tow.  b«na(łr<^znc?o.         Rolaktor  noes.  i  odpow. :  Dr.  Władysław  S«mkawicz. 


Prokaroia  Ludo«'a  we  Lwowie. 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


Nr.  2. 


Lwów,  Lipiec  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 

PixVdpiata  na  Miesięcznik  wjnosi  rocznie: 

==    *  K  =  5  Mk    =4  Rb.    


Xainer  pojedjnezT  50  halerry,  x  prze«ylką  10  halen?. 

Pneiip^ata  na  Uocznik  wynofti: 
===  10  K  =  9  Mk     =  7  Rb.  ===== 


Członkowie  Towarzjstwa  heraldTCznefO.  p/acąey  prócs  wpito- 

we;o  V  kwocie  2  K.  roczną  wkładkę  12   K,  oŁnjmają  !//<• 

sifcznik  i  Rbctnik  bezpłatnie. 

Pnedpiate  nalety  nadsyłać  pod  adreiem: 
Towarzystwo  zaliczkowe  Dauczydelskle,  Lwdw,  Frydrychów  S. 

Korespond^ncye  i  cekopisy  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwów,  Zamojskieso  14.  =s 


Treść:  Adam  Chmiel:  Mat«^ryah'  sfragistyczno-heraldyczne^  str.  17.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  pocho- 
dzeniu roda  ^Wczele-',  sir.  19. —  Helena  Pojaćzkówna:  O  Gierarcie.  Dzierafcie  i  Cietrzewiu,  str.  20. — 
\\7a*lys/a\v  Lt*on  Antoniewicz:  Xągrobki  kościelne  w  Krośnie,  str.  23.  —  Dr.  Mieczysław  Wąsowicz: 
.Metryki  (Beskoi,  str.  27.  —  sprawozdania  i  recenzye,  str.  29.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  31.  — 
Nadesłane,  str.  32.   —    Sprostowanie,  str.  32.    —  Pokwitowania  uiszczonych  kwot,  sir.  32. 


Materyały  sfragistyczno-heraldyczne. 

Herb  Śreniawa. 

To,  CO  w  heraldyce  polskiej  wiadomo  dotychczas  o  herbie  Śreniawa,  objęte 
jest  studyuiii  henildyczncni  p.  dra  Wl.  Semkowicza:  Drnźijna  i  Śreniawa^),  Geneza  tych 
lierbów  jest  jeszcze  kweslyą  olwarlą.  należy  więc  zarejestrować  każde  źródło,  które  do 
rozjaśnienia  naukowego  przynosi  nowy  .szczegół.  Taki  szczegół  podaje  niniejsza  zapiska, 
w  ktjrej  ograniczam  się  do  podania  prawie  tylko  niateryału  źródłowego. 

W  archiwum  kla.sztoru  00.  Franciszkanów  w  Krakowie  znajduje  się  dyplom  pergaminowy 
•'-zer.  31S  mm.,  wys  9ó— 88  mm.,  zakładka  20  mm.),  z  daty  .in  C2anstochowa^  24.  czerwca 
r.  1414,  w  którym  „Petrassius  tamąuam  debitor  principalis  et 
Thomco  tamquam  fideiussor  fratre.s  germani  heredes  de 
Potok''  uznają  dług  G2  grzywien,  winny  „d.  Woyschiconi  heredi 
in  Woycza,  burgrabio  Flolstinensi"* -*).  Jako  świadkowie  są  wymienieni  : 
ruobilibus  viris  Belo  de  Bleszno,  Wernkonc  de  Mirów,  Nicolao 
de  Boguslauicze,  Nicola  et  Jaksa  de  \Vyczirzpi\  Dokument  opatrzony 
jest  dwiema  pieczęciami,  przywieszonemi  na  paskach  pergaminowych. 
Obie  pieczęci  wyciśnięte  są  w  jednakim,  ciemno-zielonym  wosku, 
w  osłonie  wosku  żółtego. 

Są  to  pieczęci  dwóch  braci  rodzonych  (fratres  germani),  dziedziców  Potoka,  jak  ich 
dokument  mieni;  pierwsza  Piotra,  a  druga  brata  jego  Tomka,  który  ręczy  za  swego  brata. 

^)  Kwartalnik  hist.  r.  XIV.,  Lwów  1900,  str.  200—220.  ^  .Między  zastrzeżeniami  formy 
I  terminu  spłaty  długu  poroż«»no,  że  wierzyciel  może  dłużnika  zwołać  ostatnimi  wyrazami  (?er- 
»«.s  proleruis,  rigidi.s,  ausleris  et  conlumeliósisj. 


Ryc.  1. 


16 


Sprawy  Towarzystwa  heraldycznego. 


Potrzebo  założ.eiiia  polskiego  Towarzy- 
stwa łieraldyoznego  odczuwali  ja*  od  dawna 
w:?zy>ey.  zajmujący  się  heraldyką.  Inicyatywa 
w  tym  kierunku  wyszła  od  ś.  p.  Franciszka  Pio- 
ko^-iłiskiejro  i  p.  Ludwika  Pierzchały,  którzy 
je>zoze  w  lecie  1903,  bawiąc  w  Zakopanem, 
powzięli  zamiar  urzeczywistnienia  tej  myśli 
i  szczegółowo  ją  omówili.  Postanowiono  tedy 
założyć  we  Lwowie  Towarzystwo  heraldyczne, 
którego  zadaniem  miało  być  pierwotnie  zbie- 
ranie i  ogłaszanie  materyałów  heraldycznych. 
Po  powrocie  <lo  Lwowa  zabrał  słiij  p.  Ludwik 
Pierzchała  do  wykonania  zamiaru.  Porozumiał 
sio  w  tym  celu  z  ks.  Zygmuntem  Kozickim, 
dr.  Mieczysławem  Wąsowiczera,  hr.  Jerzym 
({orkowskira  i  Zygmuntem  Radzimińskim,  a 
:;^dy  c:i  okazali  gotowość  współdziałania  w  tej 
sprawie,  opracował  projekt  statutu  Towarzy- 
stwa. Projekt  ten.  przejrzany  przez  ś.  p.  Pieko- 
sińskiego  a  nadto  przedyskutowany  na  kilku 
posiedzeniach  w  gronie  wymienionych  osób, 
podano  następnie  do  Namiestnictwa,  które  za- 
twierdziło statut  Towarzystwa  heraldycznego 
reskryptom    z  2.  kwietnia  r.  1906,    1.  37.043. 

Sprawa  doznała  jednak  znacznej  zwłoki 
'/  tego  powodu,  2e  ks.  Z.  Kozicki,  uproszony 
pierwotnie  przez  założycieli  Towarzystwa  na 
redaktora  jego  organu,  wyjechał  na  studya  na- 
ukowe do  Wilna,  skąd  miał  powrócić  w  roku 
11)07.  Gdy  jednak  do  tej  pory  nie  wrócił,  za- 
łożyciele postanowili  przystąpić  bezzwłocznie 
do  pracy,  zwłaszcza,  że  obowiązków  redaktor- 
skich podjął  siQ  dr.  Władysław  Semkowicz. 

Odtąd  praca  mogła  już  wejść  na  wła.^ciwe 
tory.  Dnia  23.  marca  1908  r.  odbyło  >ię  pogo- 
dzenie założycieli  Towarzystwa  heraldycznego. 
Obradom  przewodniczył  p.  Zygmunt  Hadzi- 
miiLski.  W  dy^kusyi  zabierali  głos  pp.:  dr. 
M.  Wąsowicz,  L.  Pierzcliahi.  hr.  J.  Borkow- 
ski, hr.  J.  Drohojowski,  prof.  ,J.  Bykowski,  hr. 
X  Orłowski,  dr.  Wł.  Semkowicz,  Dr.  W.  Ko- 
trzyuaki  i  inż.  Dzieślowski.  Lchwalono  wydać 
odezwie*  do  społeczeństwa  o  celu  i  zadaniach 
Towarzystwa,  b)  zwołać  w  najbliższym  czasie 
Walne  zgromadzenie  członków,  c)  rozpocząć 
%vydawaictwo  pisma  heraldycznego  jako  or- 
ganu Towarzystwa,  d)  zwrócić  się  do  Towa- 
rzystwa historycznego  z  prośbą  o  poparcie  eelów 
Towarzystwa,  c)  urządzić  odczyt  naukowy  z  dzie- 
dziny heraldyki.  Na^topnie  p.  Pierzchała  zawia- 
domił uczestników  zebrania,  że  po  ś.  p.  Pieko- 
siń-kim  pozostały  cenne  zbiory  klisz  z  her- 
bami i  runami,  galwanów  z  pieczęciami,  od- 
lewów gipsowych,  odcisków  lakowych,  razem 
przeszło  d.50<J  sztuk  znaków  napicczotnych  szla- 
chty polskiej   średniowiecznej.  Nadto  pozostała 


mapa  rozsiedlenia  szlachty  małopolskiej  w  w.  śre- 
dnich, opracowana  na  podstawie  Długosza  Ltbri 
benefidorum  i  innych  współczesnych  źródeł. 
Zbiory  te  mogłyby  stanowić  cenny  zawiązek  mu- 
zeum heraldycznego,  gdyby  ^io  znalazły  iundusze 
na  ich  nabycie  (około  6(K)0  K).  Na  posiedze- 
niu tem  dokonano  też  wyboru  tymczasowego 
Zarządu,  powołując  na  prezesa  Jerzego  hr.  Bor- 
kowskiego, na  1.  wiceprezesa  p.  Zygmunta  Ra- 
dzimiuskiego,  na  sekretarza  p.  Ludwika  Pierz- 
chało, na  skarbnika  dra  M.  Wąsowicza,  na 
redaktora  dra  Wł.  Semkowicza.  Omówiono  też 
skład  komitetu  redakcyjnego,  który  postano- 
wiono zwołać  niebawem. 

Dnia  11.  kwietnia,  na  zebraniu  członków: 
lwowskich,  wygłosił  Dr  Władysław  Semkowicz 
odczyt,  poświęcony  działalności  Fr.  Piekosiń- 
skiego  na  polu  heraldyki.  Dokładną  treść  od- 
czytu podamy  w  jednym  z  pierwszych  zeszy- 
tów naszego  organu. 

Dnia  9.  maja  odbyło  się  posiedzenie 
tymczasowego  komitetu  redakcyjnego,  na  któ- 
rcm  uchwalono:  a)  rozpocząć  z  dniem  1.  czerw- 
ca wydawnictwo  Miesięcznika  heraldycznego, 
objętości  na  razie  1  arkusza.  Mietsieeznik  ma 
zawierać  pomniejsze  artykuły  naukowe,  oraz 
materyały  heraldyczne,  a  nadto  dział  prakly- 
czno-informacyjny;  b)  wydawać  co  roku  jeden 
tom  Rocznika,  mającego  zawierać  obszerniej- 
sze prace  naukowe  i  wioksze  zbiory  jednoro- 
dnych materyałów  heraldycznych:  c)  nawiązać 
rokowania  z  rodziną  ś.  p.  Piekosińskiego  o  na- 
bycie spuścizny  ri^kopiśmieunej  zmarłego  uczo- 
nego, która  zawiera  szereg  wartościowych, 
a  niedrukowanych    dotąd  prac   i    matcr^'ałów. 

Sekretanjat. 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot 

Wpisowe  i  wkładki  za  czas  od  L  stycznia 
1908  do  końca  lutego  1909  r.  uiścili :  hr.  Borkowski- 
Duniii  j4Tzy,  Gródek  n.  Dnstr.,  16  K  ;  Bykowski-Jaxa 
Juliusz,  Lwów,  KJ  K ;  hr.  Drohojowski  Jan,  Lwów, 
16  K ;  Kucharski  Piotr  dr..  Lwów,  16  K ;  hr.  Orłow- 
ski Xawer>',  Jarmolińce,  16  K  ;  Raił ziraiuski- Luba 
Zygmunt,  Lwów,  16  K. 

Wpisowe  i  wkładki  po  koniec  r.  190S  iło- 
iyli:  Brd  Adam  dr.,  Krosno,  li  K;  Białkowski  Leon, 
Kraków,  14  K:  Boniecki  Adam,  Świdno,  li  K;  hr. 
C20i?now»ki  Kazimierz,  Wołkowce,  14  K;  hr.  (Sosnow- 
ski Piotr,  Bołozówka,  1(  K:  Dunikowski  Julian  dr., 
Tarnobrzo2,  1 Ł  K ;  Juriewicz  Paweł,  li  K  :  Le- 
szczyński Adam,  Nisko,  li  K  ;  Łoziński  Wład..  Lwów, 
li  K :  Moraczewski  Stan.,  Lwów,  li  K  :  Obor?ki 
Ludwik,  Lwów,  li  K:  l^ierzchała  Ludwik,  Lwów, 
li  K;  ifi-mkowicz  Wład.  dr.,  Lwów,  liK;Serewicx 
Ant.,  Chicaco  (Ameryka),  li  K  ;  Slanewski  Józef  dr„ 
Lwów,  11  K;TrzecieskiStrepa  Jan,  Miejsce  piastowe, 
li  K  :  Wąsowicz- Dunin  Mieczysław  dr.,  Lwów,  1*  K. 

(C.  d.  n.>. 


Sukiadtm  Tow.  b«nl«łr<*zne:ro.        R(*ilaktor  nac*.  i  odpow-TOr.  Włatfyttaii  $c«h»wief.         J>rokarni»  Lodowa  we  Lwowie. 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


Nr.  2. 


Lwów,  Lipiec  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 

Przedpłata  na  Mitsięeznik  wjnosi  rocznie: 

=— s    *  K  =  5  Mk    =4  Rb.    = 


5amer  pojedjnezT  50  halerzy,  z  przesyłką  10  halerzy. 

Przedpłata  na  Rocznik  vtrjnoni: 
===  10  K  =  9  Mk     =  7  Rb.  ===== 


Członkowie  Towarzjsiwa  heraldTCznefO.  płaeąey  prócz  wpito- 

we;o  w  kwocie  2  K.   roczna  wkładkę  12   K,  otrzymają  !//<• 

sifcznik  i  Rbctnik  bezpłatnie. 

Przedpłatę  nalety  nadsyła/ó  pod  adrecem: 
Towarzystwo  zaliczkowe  Dauczydelskie,  Lwdw,  Frydrychów  S. 

Korespond^ncye  i  cękopisy  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwdw,  Zanojskieso  14.  ss 


Treść:  Adam  Chmiel:  .\Iatf*ryały  sfragistyczno-heraldyczne,  str.  17.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  poclio- 
dzeniu  roda  ,\Vczele-,  sir.  19.—  Helena  Pojaczkówna:  O  GieraTcie.  Dzierafcie  i  Cietrzewiu,  str.  20.— 
W7a#lys/aw  Ij^n  .Antoniewicz:  Xągrobki  kościelne  w  Krośnie,  str.  23.  —  Dr.  Mieczysław  Wąsowicz: 
-Metryki  (Besko),  str.  27.  —  sprawozdania  i  recenzye,  str.  '29.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  31.  — 
Nadesłane,  str.  32.   —    Sprostowanie,  str.  32.    —  Pokwitowania  uiszczonych  kwot,  sir.  32. 


Materyały  sfragistyczno-heraldyczne. 

Herb  Śreniawa. 

To,  co  w  heraldyce  polskiej  wiadomo  dotychczas  o  herbie  Śreniawa,  objęte 
jest  studyiim  heraldyczncm  p.  dra  Wł.  Semkowicza:  Dniźtjna  i  Śreniawa  ^y  Geneza  tych 
lierbów  jest  jeszcze  kweslyą  olwarlą.  należy  więc  zarejestrować  każde  źródło,  które  do 
rozjaśnienia  naukowego  przynosi  nowy  szczegół.  Taki  szczegół  podaje  niniejsza  zapiska, 
w  kljrej  ograniczam  się  do  podania  prawie  tylko  materyału  źródłowego. 

W  archiwum  klasztoru  00.  Franciszkanów  w  Krakowie  znajduje  się  dyplom  pergaminowy 
r-zer.  31S  mm.,  wys  9ó— 88  mm.,  zakładka  20  min),  z  daty  .in  Czanstochowa"*,  24.  czerwca 
r.  1414,  w  którym  „Petrassius  tamąuam  debitor  principalis  et 
Thoinco  lamquam  fideiussor  fratres  germani  heredes  de 
Potok"  uznają  dług  G2  grzywien,  winny  „d.  Woyschiconi  heredi 
in  Woycza,  burgrabio  Flolstinensi"  -*).  Jako  świadkowie  są  wymienieni : 
,,nobilibus  yiris  Belo  de  Bleszno,  Wernkonc  de  Mirów,  Nicolao 
de  Boguslauicze,  Nicola  et  Jaksa  de  Wyczirzpi^.  Dokument  opatrzony 
jest  dwiema  pieczęciami,  przywieszonemi  na  paskach  "pergaminowych. 
Obie  pieczęci  wyciśnięte  są  w  jednakim,  ciemno-zielonym  wosku, 
w  osłonie  wosku  żółtego. 

Są  to  pieczęci  dwóch  braci  rodzonych  (fratres  germani),  dziedziców  Potoka,  jak  ich 
dokument  mieni;  pierwsza  Piotra,  a  druga  brata  jego  Tomka,  który  ręczy  za  swego  brata. 

*)  Kwartalnik  hi&t.  r.  XIV.,  Lwów  1900,  str.  200—220.  '^  .Między  zastrzeżeniami  formy 
I  terminu  spłaty  długu  potożono,  że  wierzyciel  może  dłużnika  zwotać  ostatnimi  wyrazami  (?er- 
bis  proteniis,  rigidis,  austeris  et  coatumeliosis). 


Rye.  1. 


Pierwsza  pieczęć  (ryc.  1.),  okrągła,  śr.  25  mm.,  ma  tarczę  okroju  gotyckiego,  na  m'ąj 
herb  Śreniawa,  t.  j.  godło  ^krzywaśny",  w  prawo  zwrócone,  z  krzyżykiem  na  szczycie. 
Na  oryginalnej  pieczęci  krzyżyk  ten  jest  słabo  widoczny,  ale  jest.  W  otoku  pieczęci,  uję- 
tym równemi  obwódkami,  jest  napis  minuskułą  gotycką:  0.  pctrirJe  dtostuicc:  (sigillum 
petri  de  stogevice). 

^^Ttti^  Druga  pieczęć  (ryc.  2.),  również  okrągła,  o  śr.  29  mm.,  brata  te- 

y^y^^^^^^        80Ż  Piotra,  t.  j.  Tomka,  ma,  w  t.  zw.   .czworoliścin",   ułożonem  na 


osi   pionowo,    tarczę   gotycką,   skośnie    ułożoną  (ku  lewej),   na  niej 
herb   Śreniawę:   godło  krzywaśny  z  krzyżykiem  u  szczytu,  zwrócone 


v^^^^ij^j    w  lewo.  Nad  szczytem  tarczy  (na   lewym   brzegu),  hełm  w  profilu       i 
^^'^^/f^c^/      (w  prawo),  z  labrami  po  bokach,  zakończony  dwoma  rogami  żubrzymi, 
'   •  *t/^^T  ii/^       2  ośmioma  jabłkami.  Napis  tej  pieczęci,  wyrażony  minuskułą  gotycką, 
jest  z  lewej    strony:    s :  łbom(e tf) :    z    prawej:    dc:  potok:    (sigillum 
Rtc.  2.  thom(e?)  de  potok)  ^). 

Z  samego  zestawienia  tych  pieczęci  z  dotychczasowemi  wiadomościami  o  herbie 
Śreniawa  możemy  stwierdzić : 

1)  że  podana  tu  pieczęć  Tomka  z  Poloka  zV  1414,  jest  najwcześniejszą,  dotychczas 
znaną,  która  podaje  nam  herb  Śreniawę  w  jego  formie  kompletnej,  t.  j.  godło:  krzywaśny 
z  krzyżykiem  i  klejnot  herbowy:   dwa  rogi  żubrze  o  ośmiu  jabłkach. 

2)  Z  zestawiania  pieczęci  Tomka  z  pieczęcią  jego  rodzonego  brata  Piotra  wA^nika.  że 
równocześnie  godło  herbowe  (Śreniawa)  ma  położenie  odmienne,  bo  na  pieczęci  Tomka 
:zwrócone  jest  w  lewo,  na  pieczęci  Piotra  w  prawo.  W  heraldyce  polskiej  średniowie- 
cznej, a  nawet  i  z  późniejszych  okresów,  położenie  godła  herbowego  w  stronę  prawą  lub 
lewą  nie  było  utrzymywane  jako  zasada  i  z  ułożenia  godła  herbowego  wówczas  nie  mo- 
żna wyciągać  choćby  bardzo  ogólnikowych  wniosków.  Nadto  na  pieczęci  Piotra  Śrenia- 
wity  niema  klejnotu,  który  udostajnia  herb  jego  rodzonego  brata  Tomka,  mimo,  że  obaj 
występują  w  akcie  współcześnie  i  równocześnie  pieczęci  swe  przywieszają  do  doku- 
mentu. Snąć  wówczas  członkowie  jednego  gniazda  rodzinnego,  a  w  tym  wypadku  dwaj 
rodzeni  bracia,  mniej  zważali  na  klejnot  herbowy. 

Obaj  ci  bracia  rodzeni  nazwani  są  w  dokumencie  dziedzicami  Potoka,  z  legend 
zaś  ich  pieczęci  wynika,  że  Tomko  był  dziedzicem  wsi  paraf.  Potoka,  zwanego  Złotym, 
drugi  zaś.  Piotr  wsi  Stogniewice.  Długosz  wLlher  bencficionun  t.  II.  wymienia  również,  że 
dziedzicami  Potoka  (w  po  w.  częstochowskim)  byli  bracia:  Jan,  Piotr,  Serafin  i  Felix:  „de 
armis  Srenyawa".  Wymieniony  przez  Długosza  Śreniawita,  Piotr,  będzie  może  tym  ze  Sto- 
gniewic.  O  Tomku  Długosz  nic  nie  mówi,  wymieniając  trzech  innych  braci.  Kwestyą  je- 
dnak genealogiczną  Potockich-Śreniawitów  nie  zajmujemy  się,  podając  do  niej  tylko  nowy 
szczegół. 

Wieś  dziedziczna  Piolra-Śreniawity,  Stogniewice,  leży  w  obszarze  gniazd  rodowych 
Śreniawitów  (po w.  miechowski,  par.  Proszowice).  Długosz  w  Liber  beneficiornm  nazywa 
ją:  S  thog  n  y  ewycze,  S  thogny  ev\ru  wy  cze,  w  dok.  z  r.  1331  wymieniony  jest:  Dir- 
sco  deStogneovicz;    w   legendzie   pieczęci   Piotra  nazwa  ta  brzmi  „Stogevice^. 

Adam  Chmiel  (Kraków). 


^)  W  wyrazie  thonie,  ostatnia   litera   jest   bardzo   niewyraźna,    w    przyirnkii    za:^    de,  obie 
litery  są  złączone. 


===== =_==_=_=   19   _=^__=____=« 

6  pochodzeniu  rodu  „Wczele". 

Nie  ulega  wątpliwości,  że  genezę  rycerstwa  polskiego  wyświetlić  mogą  jedynie  szczegóło- 
we badania  nad  pochodzeniem  każdego  rodu  z  osobna.  Bez  uprzedzania  ostatecznych  wyników 
lakich  badań  szczegółowych,  możemy  powiedzieć  już  dziś  z  wszelkiem  prawdopodobieństwem, 
że  znaczna  część  naszego  rycerstwa  średniowiecznego  byia  pochodzenia  obcego.  Gdybyśmy  za 
podstawę  do  rozwiązania  tej  kwestyi  przyjęli  Długosza  Klejnołłjył/cerstua polskiego (rąkopis 
kórnicki),  które  —  jak  wiadomo  —  podają  pochodzenie  przeważnej  części  rodów,  to  stosunek 
ilościowy  rodów  polskich  do  obcych  przedstawi  się  następująco:  na  62  rodów,  których  po- 
chodzenie jest  w  Klejnotack  wskazane,  przypada  39  (=63%)  na  rodzime  polskie,  a  23 
(=  37^/o)  na  obce  rody;  z  tych  ostatnich  najwięcej  jest  pochodzenia  niemieckiego:  10(16%), 
potem  idą  rody  czeskie,  w  liczbie:  6  (9-5%),  duńskie:  2  (3^/o),  wreszcie  włoskie,  węgier- 
skie, pruskie,  ruskie  i  burgundzkie  po  jednym  (1'5%).  Relacye  Długosza  o  pochodzeniii 
rodów  rycerskich  opierają  się  niewątpliwie  na  starych  tradycyach  rodowych,  które  w  w.  XV. 
musiały  jeszcze  silnie  tkwić  w  pamięci  społeczeństwa.  Procent  rodów  obcych,  w  powyższem 
zestawieniu,  może  jednak,  po  bliższem  zbadaniu,  wzróść  jeszcze  bardziej,  ileże  tradycya 
o  obcem  pochodzeniu  rodu,  który  w  bardzo  odległych  czasach  osiedlił  się  w  Polsce, 
mogła  do. czasów  Długosza  zaginąć,  tak,  że  ród  taki,  jakkolwiek  genetycznie  obcy,  uchodził 
już  w  w.  XV.  za  rodzimy  polski. 

Klejnoty  Długoszowe  nie  wyczerpują  jednak  całej  heraldyki  polskiej  wieków  średnich: 
istnieje  bowiem  cały  zasób  rodów,  znanych  nam  z  innych  źródeł,  przedewszystkiem  za- 
pisek herbowych,  o  których  w  A7e//io/ac/i,  niema  żadnej  wzmianki.  Wśród  nich  znów  jest 
znaczny  procent  takich,  które  już  samem  zawołaniem,  o  brzmieniu  obcem,  zdradzają  nie- 
polskie pochodzenie.  Samo  jednak  brzmienie  zawołania  niezawsze  może  być  właściwym 
probierzem  genezy  danego  rodu.  Należy  przeto  uciec  się  do  innych  wskazówek  (np.  imion 
rodowych),  należy  rozglądnąć  się  przedewszystkiem  w  obcych  źródłach,  zwłaszcza  sąsied- 
nich krajów,  które  dostarczały  Polsce  najobfitszego  kontyngentu  rodów  rycerskich  (Niemcy, 
Czechy)  i  zbadać,  zali  nie  znajdą  się  tam  jakie  wzmianki  o  protoplastach  rodów,  którzy, 
zdarzeniem  losu  opuściwszy  ojczyznę,  przenieśli  się  do  Polski,  gdzie  znaleźli  gościnne  przy- 
jęcie i  uposażenie  w  ziemi.  Polska  piastowska  miała  szeroko  rozwarte  wrota  dla  przyby- 
cizów  z  Zachodu,  niosących  z  sobą  pierwiastki  kultury  europejskiej  i,  jak  w  w.  XUI.  i  XIV., 
zachodni  prąd  kolonizacyjny  niósł  do  Polski  fale  mieszczaństwa  i  ludu  wieśniaczego,  tak 
w  poprzednich  wiekach,  w  czasach  pierwszych  Piastów,  płynęła  do  nas  niewątpliwie  fala 
duchowieństwa  i  rycerstwa  zachodniego.  Wiemy  z  Galla,  że  już  Bolesław  Chrobry  przy- 
;;arniał  obce  rycerstwo;  wiemy  dalej,  że  z  Czech  przyszły  do  Polski  dwa  wybitne  rody 
Sławnikowców  (Pałuków)  i  Werszowców  (Rawiczów),  że  także  Słowiańszczyzna  zaodrzań- 
ska,  w  okresie  zalewu  germańskiego  w  w.  XII.,  dostarczała  Polsce  znamienitych  zbiegów 
(Jaksa),  którzy  tu  dali  początek  nowym  rodom  rycerskim. 

W  niniejszym  artykule  zwrócę  uwagę  na  dokument,  który  do  kwestyi  tej  dorzuci  nowy 
szczegół  i  pozwoli  nam  wykryć  pochodzenie  polskiego  rodu  rycerskiego,  używającego  za- 
wołania „Wczele^  a  herbu  ^^Szachownica"- 

W  czeskim  dyplomataryuszu  G.  Friedricha*)  pomieszczono,  w  dziale  dokumentów 
nieautentycznych,  przywilej  ks.  Brzetysława  dla  klasztoru  św.  Jana  w  Ostrowie  z  r.  lOió. 
Przywilejem  tym  nadaje  książę  klasztorowi  gród  Gradek  (pod  Jiłowem  nad  rzeką  Sazawą), 
który  niegdyś  należał  do  złotników  książęcych,  ale  później  nadany  został  w  lenno  rodzicom 
niejakiego  Długomir a,  rycerza,  zwanego   Wczelye,  jako  wynagrodzenie  za  łupie- 


^)  Cudox  diplornaticus    et  epistolaris  regni  Bohennac,  Praga  1907,  tom  I.,  nr.  380,  str.  354« 


^ 


— — =======__  20  ===================^^ 

stwo  i  pożogę,  jaką  dziad  Brzctj^sława  wyrządził  im  w  wojnie.  Gród  ten  dzierżyli  ci  ry- 
cerze czas  jakiś  spokojnie,  od  nich  też  otrzymał  on  swą  nazwę  (Vćelni  Hradek).  ale  po 
ucieczce  rzeczonego  Długomira  do  Polski,  przypadł  znów  na  rzecz  księcia, 
który  go  obecnie  nadaje  klasztorowi  św.  Jana  w  Ostrowie. 

Dokument  ten,  znany  tylko  z  późnej  kopii,  wydrukowany  z  błędami  w  Tiefjestach 
Erbena^),  jest  falsyfikatem  z  XIII.,  a  może  nawet  z  XIV.  wieku  2).  Okoliczność  ta  nie  ubliża 
jednak  wartości  zawartych  w  nim  faktów  historycznych,  wiążących  się  z  Gradkiem  i  ro- 
dem Wczelów,  a  mających  wszelkie  znamiona  autentyczności;  w  czasie  bowiem,  który 
określa  data  falsyfikatu  (1045),  wrzała  istotnie  walka  między  Kazimierzem  Odnowicielem 
a  Brzetysławem  czeskim  o  Śląsk  ^),  zakończona  dopiero  w  następnym  roku,  na  zjeździe 
w  JHerseburgu  (1046).  Być  więc  może,  że  Długomir  z  rodu  Wczele  zbiegł  wówczas  do 
Kazimierza,  by  pomścić  na  Brzetysławie  krzywd,  wyrządzonych  rodzicom  swoim  przez 
dziada  księcia,  Bolesława  II.  Pobożnego,  tego  samego,  który  wytępił  ród  Sławnika.  Pół 
wieku  przedtem  (995)  ostatni  z  Sławnikowiców,  Sobiebor,  szukał  także  schronienia  w  Pol- 
sce, gdzie  dał  początek  rodowi  Pałuków*).  A  sześćdziesiąt  kilka  lat  potem  (1108),  znów 
wśród  podobnych  okoliczności,  Werszowcy,  którzy  ocaleli  w  walce  z  Świętopełkiem,  wnu- 
kiem Brzetysława,  przybywają  do  Polski  ł  zakładają  tu  ród  Rawiczów.  Ucieczka  Długo- 
mira  do  Polski  wiąże  się  prawdopodobnie  także  z  dziejami  zjednoczenia  plemion  czeskich 
pod  berłem  Przemyślidów. 

Tradycya,  co  prawda,  późna,  wywodzi  ród  Wczele  ze  Słowaczyzny,  od  przodka  Ho- 
łuba^).  W  imieniu  tem  możnaby  także  poniekąd  dopatrywać  się  czeskich  reminiscencyi. 

Jeśli  domysł  o  czeskiem  pochodzeniu  rodu  Wczele  jest  słuszny,  to  etymologia  jego 
zawołania  powinna  domysł  ten  stwierdzić.  „Vćela^  w  języku  czeskim  znaczy: 
pszczoła,  który  to  wyraz  w  dawnym  języku  polskim  brzmiał  „pczoła"*, 
„pczeła"**).  Istotnie  w  zapisce  herbowej  z  r.  1505')  pojawia  się  zawołanie 
tego  herbu  w  brzmieniu:  ^Pczelic z*',  co  jest  formą  ojczycową  proklamy  „Pczeła", 
jak  Rawicz  od  Rawa,  lub  Lubicz  do  Luba.  Piekosiński  ^,  idąc  za  zdaniem  prof.  Wojcie- 
chowskiego, wnosi,  że  proklamacya  ta  pochodzi  od  nazwiska  osobowego  Pszczoła  lub 
Pczoła  i  że  pierwotnie  brzmiała  Pszczele  albo  Pczele.  Uzupełniając  ten  trafny  pogląd,  do- 
daję, że  powszechniej  używana  forma  zawołania: -Wczele "*  łub  , Wszczęte*  {nom,  phir.  od 
Vćela)  jest  pochodzenia  czeskiego,  co  stwierdza  fakt,  wysnuty  z  przytoczonego  dokumentu 
Brzetysława  z  r.  1015,  że  ród  ten  przybył  z  Czech  do  Polski. 

Dr.  Władyslaiu  Semkowicz  (Lwów). 

6  Gierałcie.  Dzierałcie  i  Cietrzewiu. 

Przyczynek  do  heraldyki  średniowiecznej. 

Khjnołłj  Dłu;:oszovve  i  Herbarz  Paprockiego  nie  dają  pełnego  obrazu  heraldyki  śre- 
dniowiecznej. Najbogatszy  zbiór  herbów,  źródło  dotąd  niezupełnie  jeszcze  wyzykane,  spo- 
czywa w  zapiskach  sądowych,  odnoszących  .-!(»  do  nagany  szlachectwa.  Przekonały  nas  o  tem 
wydawnictwa  zapisek  z  ostatniego  dziesiątka  lat,  a  wiele  jeszcze  rękopiśmiennego  mate- 
ryału  czeka  na  przyszłego  wydawcę  i  badacza.  To,  co  już  posiadamy,  pozwoliło  znakomi- 


')  Regesta  Roh.  I.,  słr.  i5,  nr.  109.  -)  Zob.  Stcrnberg  K.  Umrisse  einer  Geschichte  d.  b(Shni. 
BerKwcrke.  I.  l'rkun(lenbuch,  1.  ALt.  2.  str.  15.  ^)  Bachmanu,  Geschichte  Buhmens,  t.  I.  sir.  229. 
*)  Por.  moją  roz[»niwi» :  Ród  Pałuków,  str.  18.  ^)  Paprocki,  Herby  ryc.  pol.,  wyd.  Turowskiego, 
str.  641.  ")  Zob.  Kryńskiego:  Słownik  języka  polskiego,  pod  wyrazem :  Pczcła,  Pczoła.  ^  Ulanow- 
ski,  Materyaly  do  heraldyki  polskiej,  nr.  221.  **)  Heraldyka  polska  wieków  średnich,  str.  173. 


■  21    ================^^ 

temu  uczonemu,  Piekosińskiemu,  stworzyć  tak  trwają  podstawę  dla  heraldyki  polskiej,  jaką 
jest  \ego  Herald !/ka  polaka  wieków  średnich.  Nie  jest  to  jednak  ostatnie  słowo:  przeciwnie, 
na  wielu  polach  kwestya  stoi  otwarta,  wymaga  roztrząsań  i  badań,  budzi  sprzeczne  zda- 
nia i  wątpliwości.  Sam  fakt,  że  w  opisie  tego  samego  herbu  każda  niemal  zapiska  coś 
mu  dodaje  lub  odejmuje,  zmusza  do  postawienia  sobie  pytania:  czy  te  różnice  złożyć  na 
karb  nieudolności  lub  nieuwagi  pisarza,  (który  pisze  np.:  «M  sub  corona  proclama- 
tionis  Ulanów"  1),  gdy  Dlina  ma  herb:  „M  cum  cruce",  a  poprzedni  odnosi  się  do 
zawołania  Owada,  lub  też,  opisując  herb  Zarosie:  ,.de  clenodio  strepe*',  pisze:  jjpro- 
clamacionis  Zarasze",  co  raczej  zawołanie  Jastrzębca  rZarazy  przypomina®),  czy 
też,  przyjmując  rozwój  postaci  herbowych,  od  prostych  kresek  w  znakach  napieczętnych 
\\\  XIII.  lub  XIV.,  do  wykwintnych  kształtów  podków,  strzał,  lilii,  z  wieku  XV.  i  XVI., 
indywidualne  różnice  w  zapiskach  uznać  jako  etapy  tego  rozwoju?  Musimy  bowiem  zgo- 
dzić się  na  to,  że  takich  herbów  (jak  Gryf),  któreby  przez  szereg  wieków  występowały 
w  niezmienionej  postaci,  jest  znikomo  mała  liczba:  w  przeważnej  Części  herbów  niemal 
każdy  rysunek  lub  opis  przynosi  jakąś  odmianę.  Przytem,  jeżeli  ta  jednolitość  dała  się 
utrzymać  co  do  Gryfa,  który  jest  postacią  prostą,  niezłożoną,  nie  da  się  to  powiedzieć 
o  herbach* bardziej  skomplikowanych,  na  które  składają  się  krzyże,  podkowy,  strzały  itp.  I  tu 
wysuwa  się  trzecia  alternatywa.  Porównując  takie  określenia  herbu:  „signum  Z  proclamacione 
Pilawa",  „signum  Zeth  cum  cruce  media  tercia  proclamacione  Pilawa",  wreszcie  „due 
cruces  cum  media  proclamacione  Pilawa",  narzuca  się  nam  z  nieprzepartą  siłą  myśl,  aby 
przyjąć  je  jako  znaki  odrębne,  wyróżniające  poszczególne  linie  jednego  rodu,  które  z  cza- 
sem dopiero,  po  wymarciu  jednej  a  zatraceniu  rodowej  tradycyi  u  drugiej  linii,  zlały  się  w  znak 
stały,  niezmienny.  Jeżeli  jest  rzeczą  niebezpieczną  -  na  podstawie  podobieństw  zewnętrz- 
nych —  łączyć  znaki  herbowe  w  jedną  grupę,  niemniej  szkodliw^em  jest  —  na  podstawie  różnic 
czysto  zewnętrznych  —  rozbijać  je  na  szereg  jednostek  odrębnych ;  wnosi  to  zamieszanie 
w  stosunki  heraldyczno-genealogicznc  szlachty  polskiej.  Tę  trzecią  alternatywę  przyjął 
Piekosiński  w  Heraldyce  swojej,  odnośnie  do  3  herbów:  Gierałta  albo  Osmoroga,  Dzierałta 
i  Ciecierzy.  Czy  sfusznie  ?  Rozpatrzymy  poniżej. 

nOsmoróg  —  pisze  on *)  —  ma  być  krzyż,  którego  każde  ramię  rozdarte,  a  w  każdem 
mzdarciu  jabłko;  w  klejnocie  ma  być  przepiórka  szara  z  rozpiętemi  skrzydłami"  (zapiski 
mówią  o  cietrzewiu).  ,.Ciecierza^)  —  w  dwojakiej  formie  był  używany:  1)  raz 
wyobrażał  w  tarczy  tylko  samego  cietrzewia,  a  o  takim  herbie  wspominają  zapiski  z  lat 
IHl  i  1416;  2)  inna  odmiana  przedstawia  w  tarczy  krzyż-osmoróg  i  cietrzewia,  zapewne 
na  tym  krzyżu  siedzącego,  a  o  takim  herbie  wspominają  zapiski  sądowe  z  lat  lUb  i  1451^^. 
-Dzierałt  —  ma  być  w  tarczy  ciecierza  czyli  cietrzew  i  krzyż-osmoróg.  Tak  ten  herb  jest 
opisany  w  zapisce  sądowej  radomskiej  z  r.  1445  i  w  zapiskach  sądowych  wiślickich  z  lat 
1 102  i  1403,  a  jest  to  połączenie  herbu  Ciecierza  z  herbem  Osraorogiem."  Obu  ostatnich 
iorm  nie  zna  Długosz,  ani  Paprocki:  klejnot  i  pieczęć  ich  nie  są  również  znane.  Herb 
Cietrzew  —  jako  taki  —  występuje  w  Prusiech,  pieczętuje  się  nim  ród  Birkhanów^.  Jakkolwiek 
na  pierwszy  rzut  oka  uderza  nas  tu  blizkie  pokrewieństwo  trzech  form  herbowych,  nie 
jo.st  to  jeszcze  dostatecznym  powodem,  aby  zaprzeczyć  istnieniu  trzech,  zbliżonych  do  siebie 
herbów;  ileż  to  bowiem  razy  powtarzają  się  w  heraldyce  strzały,  podkowy,  zawiasy, 
a  nikt  dlatego  dowodzić  nie  będzie,  że  Jastrzębiec  i  Lubicz,  lub  Jastrzębiec  i  Dołęga  są 
jednym  i  tym  samym  herbem ! 


V  Potkańbki,  nr.  90  (Arch.  kom.  hist.  III.).  *)  Inscriptiones  clenodiales  (Starodawne  prawa 
polskiego  pomniki,  VII.).  ^)  Wprowadziło  lo  nawet  w  Wad  tak  znakomitego  znawcę  heraldyki, 
jak  Piekosiiiiki,  który  poczytywał  to  za  nową  formę  Jastrzębca;  por.  Heraldyka,  str.  280.  *)  He- 
Hildyka,  str.  114,  115.  116.  '*)  ibidem,  str.  211.  *)  Niesiecki,  Herbarz,  III.,  str.  154. 


oo 


Inaczej  jednak  rzecz  się  przedstawia,  gdy  rozpatrzymy  materyat  dowodowy  Piekosiń- 
skiego  na  fakt  istnienia  trzech  herbów:  Gieratta,  Dzierafta  i  Ciecierzy;  on  sam  bowiem,  po- 
wołując się  na  różne  zapiski,  nie  znalazf  takich,  któreby  to  rozgraniczenie  usprawiedli- 
wiały: zapiskę  z  r.  1412  (nie  1411)  przytoczył  dwa  razy^  aby  udowodnić  raz  rysunek  Osmo- 
roga,  drugi  raz  Ciecierzy,  gdy  zapiska  ta  brzmi:  ^decleynodio  et  proclamacione  Gerald  in 
clipeo  deferentes  czeczerzą"  *),  a  więc  mówi  o  herbie  i  proklamacyi  Gierałcie,  który  w  tarczy 
nosi  cietrzewia.  Na  zapiskę  z  r.  1445  powołał  się  trzy  razy,  aby  wykazać  istnienie  Osmo- 
roga,  Ciecierzy  i  Dzierałla,  gdy  zapiska  wspomina:  „de  clenodio  Osmorog  et  proclamacione 
Dzeralth  et  de  clipeo  czeczerza^  %  a  więc  o  herbie  Osmorogu,  zawołaniu  Dzierałcie,  nie- 
wątpliwie równoznacznem  z  Gierałtem.  Za  wnioskiem  Piekosióskiego.  że  w  Polsce  rdzen- 
nej istniał  odrębny  herb  Ciecierza,  przemawiałyby  pozornie  tylko  dwie  zapiski:  jedna  radom- 
ska z  r,  1445:  „de  Osmorog  et  czeczerza^  *)  i  krakowska  z  r.  1416:  „de  alio  clenodio  Czecze- 
rzeij"^).  Co  do  pierwszej,  z  powodu  lakonizmu  niema  pewności,  czy  jest  opisem,  czy  nazwą 
herbu,  w  drugiej  zapisce  tylko  naganiony  przywodzi  swój  herb  i  zawołanie,  świadkowie  zaś 
określają  je  tylko  pobieżnie:  „de  alio  clenodio  Czeczerzeij,  de  tercio  clenodio  Curwaturc"*. 

Spróbujmy  inną  drogą  rozwiązać  kwestyę,  o  jakim  herbie  w  tych  obu  zapiskach  jest 
mowa.  W  zapisce  radomskiej  z  r.  1445  występują  jako  świadkowie :  Stanisław  ze  Strzelec 
i  Mikołaj  z  Więckowie.  Otóż  ci  sami  świadkowie  występują  powtórnie  w  aktach  radom- 
skich w  tym  samym  roku  i  w  towarzystwie  tych  samych  świadków,  z  tem  jednak  określe- 
niem, że  są  „herbu  Osmoróg,  zawołania  Dzierałt,  a  tarczy  cietrzew^  ^).  Ponieważ  ta  ostatnia 
zapiska  ma,  wedle  Piekosińskiego,  dowodzić  istnienia  osobnego  herbu  Dzierałta,  już  przez 
to  samo  pierwsza  zapiska,  w  której  występują  identyczne  osoby,  nie  może  popierać  od- 
rębności Cietrzewia. — W  drugiej  z  przytoczonych  zapisek,  krakowskiej,  z  roku  1416,  wystę- 
pują jako  świadkowie :  Andrzej  z  Lusławic  i  Michał,  pleban  z  Bodzanowa.  Nie  znamy 
skądinąd  tego  ostatniego  świadka,  pierwszy  natomiast,  Andrzej,  występuje  w  r.  139S,  1402 
i  1428,  przed  sądem  wiślickim*^,  jako  rycerz, herbu  Osmoróg,  na  hełmie  cietrzew,  zawołania 
Gierałt.  Tak  tedy  wniosek  Piekosińskiego  co  do  Cietrzewia  upada. 

Rozpatrzymy  teraz  kwestyę  Dzierałta.  Prócz  jednej  zapiski  radomskiej  z  r.  1445,  która 
wzmiankuje  Dzierałta,  dwie  inne,  z  r.  1402  i  1403,  wskazane  przez  Piekosińskiego,  tak  opisują 
Gierałta  czyli  Osmoroga:  „de  clenodio  Geralth  et  pro  signo  crux,  Osmorog  et  avis  sic  dicta 
Gzeczerza  super  galea" ")  —  „godło  Geralth :  crux  osmorog,  czeczerza  na  helme''  "*).  I  te  więc 
dwie  zapiski  nie  uprawniają  do  wniosku,  że  Dzierałt  a  Gierałt  —  to  dwa  różne  herby. 

Nie  bez  interesu  dla  tej  sprawy  będzie  rozpatrzyć,  co  skłoniło  Piekosińskiego  do  wy- 
tworzenia aż  trzech  postaci  herbowych  tam,  gdzie  jeden  herb  sam  się  rzucał  przed  oczy. 
W  Henilihjce  polskiej  przeprowadza  on  ścisłe  rozgraniczenie  trzech  części  składowych  herbu: 
zawołania  jako  znaku  słuchowego,  godła  jako  znaku  wzrokowego  na  tarczy  i  klejnotu  na 
hełmie  w  postaci  pióropusza,  ptaka  lub  zwierzęcia.  Tych  trzech  części  składowych  po- 
szukuie  on  w  treści  zapisek  sądowych.  Tymczasem  tam  klasyfikacya  taka  ściśle  przepro- 
wadzić się  nie  da:  przedewszystkiem  w  zapiskach  pojęcie  c  1  e  n o  d  i  u  m  jest  najczęściej 
równoznaczne  z  „ar ma,  signum",  czyli  z  herbem  jako  całością;  czasem  oznacza  tylko 
tarczę  herbową  :  „clenodium  alias  scith^  '•*),  a  nigdy  nie  jest  tem,  co  zazwyczaj  przez  klejnot 
rozumiemy.  Nadto  zapiski  wyjątkowo  tylko   mówią   osobno   o   klejnocie  jako   takim,   lecz 


O  Potkań^ki.  nr.  31.  *)  Ibidem,  nr.  91.  •<)  Ibidem,  nr.  89,  ^)  Inscrip.  clenodial.  nr.  283. 
^)  Potkański,  nr.  91.  *)  Piekosiuski,  Zapiski !>ądowe  %Yojcwództwa  sandomierskiego,  nr.  23H,  1097 
(Arch.  kom.  prawniczej  t.  YHI.).  Laguna:  Nieznane  zapiski  polskie,  nr.  3  (Arch.  kom.  hisł.  t.  YIII.). 
PiekosiAski:  Stadya,  rozprawy  i  materyały,  t.  VII.  nr.  2,  4.  ')  Ulanowski:  Materyały  do  historyi 
prawa  i  heraldyki  polskiej,  nr.  46  (Arch.  kora.  hiit.  t.  III.).  **)  Ibidem,  nr.  52.  '•»)  Potkański,  nr.  9Ś. 


— — — — = — — _  23 

zwykle  łączą  go  z  całym  opisem  herbu  w  tarczy  ^),  np. :  „crax  ad  octo  cornua  sub  tribos 
insigniis  Pusch  dictis"!),  co  rozumieć  należy  tak,  że  trzy  pusze  nad  krzyżem,  nie  w  tarczy, 
ale  ponad  nią,  na  hełmie  się  wznoszą. 

Godło —  jako  znak  wzrokowy  na  tarczy — spotykamy  w  zapiskach  rzadko  w  pełnym 
opisie;  podają  go  one  w  całości  tylko  wówczas,  jeżeli  postać  heraldyczna  jest  prosta ;  jeżeli 
zaś  jest  bardziej  złożona,  pisarz  zaznacza  częstokroć  tylko  przedmiot  główny;  bardzo  zaś 
rzadko  spotykamy  w  zapiskach  opis  barw  herbowych,  choć  to  rzecz  niemałej  wagi  dla  heral- 
dyki. Jest  to  łatwo  zrozumiałe:  w  zapisce  sądowej  nie  chodziło  o  dokładne  opisanie  herbu, 
bo  to  była  sprawa  uboczną;  jeżeli  dwaj  nieposzlakowani  świadkowie,  pochodzący  ze  znanego 
powszechnie  rodu  i  herbu,  zaświadczyli,  jako  naganiony  jest  ich  współklejnotnikiem,  oczysz- 
czali go  z  zarzutu  nieszlachecŁwa,  a  herb  jego,  jako  znany,  zaznaczano  tylko  w  skróceniu. 
Otóż  Piekosiński,  znalazłszy  szereg  zapisek  wyżej  przytoczonych,  które  wspominają  raz 
o  samym  krzyżu-osmorogu,  dragi  raz  o  samym  cietrzewiu,  lub  o  jednym  i  drugim,  uznał, 
>e  przedstawiają  one  odrębne  postaci  herbowe.  Dowód  ze  świadków,  przeprowadzony  po- 
wyżej, wykazał,  że  ten  rozdział  utrzymać  się  nie  da. 

Reasumując  poprzednie  wywody,  powtarzamy,  że  nie  możemy  przyjąć  współistnienia 
trzech  postaci  herbowych:  Cietrzewia,  Dzierałta  i  Gierałta  czyli Osmoroga,  jako  odrębnych 
herbów.  Według  nas,  tylko  Osmoróg  czyli  Gierałt  jest  formą  uprawnioną,  przyczem  Osmo- 
róg  jest  znakiem  herbowym,  Gierałt  zawołaniem.  Inna  rzecz,  że  przyjmujemy,  iż  nie 
odrazu  Osmoróg  ukazał  się  w  tej  postaci,  w  jakiej  ją  dzisiaj  znamy,  jako-  krzyż-osmoróg 
z  siedmiu  jabłkami  na  tarczy  i  z  cietrzewiem  w  klejnocie,  iliędzy  znakami  poszczególnych 
pokoleń  i  rodzin  musiały  być  indywidualne  różnice,  jakie  tworzyła:  wyższa  lub  niższa  kul- 
tura, świadomość  lub  nieświadomość  przynależności  rodowej,  otarcie  się  z  Zachodem,  pe- 
wien smak  estetyczny,  dążność  do  naśladowania  wytwornych  form  zachodniego  rycerstwa^ 
wTeszcie  nawet  indywidualność  rzemieślnika,  który  malował  lub  rył  znak  herbowy.  W  w.  XV. 
spotykamy  się  z  nazwą  Gierałta  dla  herbu,  który,  zwłaszcza  w  początkach  tego  wieku,  wy- 
-lępuje  przeważnie  pod  nazwą  Osmoroga.  Jest  to  objaw  zesuwania  się  zawołań — z  chwilą. 
kiedy  tracą  swe  znaczenie  dźwiękowe  —  na  godła  herbowe.  Osmoróg  czyli  Gierałt  jest 
jednym  z  tych  herbów,  które  uporczywie  zachowują  podwójną  nomenklaturę;  spotykamy 
je  w  Paprockim,  nawet  jeszcze  w  Niesieckim,  podobnie  jak  Gryfa-Swiebodę,  jako  ostatni 
ślad  dawno  przebrzmiaFej  rycerskiej  przeszłości.  Helena  Polaczkówna  (Lwów). 

Nagrobki  kościelne  w  Krośnie. 

Ze  stanowiska  heraldyczno-genealogicznego. 

Nagrobki  kościelne  zawierają  nader  ważny  materyał  historyczny,  pewne  daty  i  szcze- 
góły biograficzne.  Te,  co  posiadają  w  kartuszach  czterodzielne  tarcze  herbowe,  mają  dla 
nas  tern  większą  doniosłość,  że  dostarczają  nieocenionego  wraku  do  badań  heraldycznych 
i  genealogicznych. 

Na  nagrobki  kościelne  zwracano  dotychczas  uwagę  jedynie  ze  stanowiska  sztuki,  ze 
względu  na  ich  wartość  artystyczną,  pomijano  natomiast  ich  stronę  heraldyczno-genealo- 
giczną  i  historyczną,  jakkolwiek  ta  i  dla  historyka  sztuki  może  mieć  niekiedy  ważne  znaczenie. 

W  szeregu  artykułów  chcę  poddać  ścisłemu  zbadaniu  nagrobki  kościołów  w  Krośnie, 
przyczem    zwrócę     uwagę    szczególnie     na    owe    czterodzielne    tarcze     herbowe,     które 

*)  Zwrócił  mi  na  ło  uwagę  p.  dr.  Wl  Semkowicz.  ^  H.  I.  nr.  223.  Inscr.  den.  nr.  962: 
„cli|ioo  dcferentes  aveiu  Czerzei  cum  delaniata  cruce**. 


24 


w  połączeniu  z  rozbiorem  rzetelnie   odczytanych   napisów  nagrobkowych,  rzucą  niejeden 
promień  światła  na  stosunki  rodowe  tych  osób,  których  pamięci  te  nagrobki  slażą.  Tuszę, 


Ryc.  3.  Pomnik  Jadwrijci  z  WJodków  Firlcjow^j 
(Fok.  Rudolf  Kaśka  w  Krośnio.) 

że  znajdę  naśladowców,  którzy  z  ochotą  zabiorą  się   do   tej  wdzięcznej  a  ważnej  dla  hi- 
storyi  i  heraldyki  pracy. 

I.  Kościół  00.  Franciszkanów  w  Krośnie,   istniejący   od    początków  w.  XV.,  był 
uwielbiany  przez  szlachtę  okoliczną,  która  za  życia  nie   szczędziła  mu  hojnych  oflar,  apo 


zejściu  składała  swe  prochy  w  grobach  kościelnych  na  wieczny  spoczynek,  pamięć  swych 
zasłag  zakuwając  w  marmury  nagrobków  i  epitafiów. 

Bartłomiej  Paprocki  wspomina  o  epitafiach,  znajdujących  się  ^w  Krośnie  u  mnichów" 
Kasper  Niesiecki  wymienia  widziane  w  Krośnie  u  00.    Franciszkanów  chorągwie  pogrze- 
bowe  lub    herby,  a   Szymon   Starowolski   przytacza   kilkanaście   napisów  nagrobkowych, 
z  których  dziś  już  niema  prawie  śladu. 

Obecnie  kościół  Franciszkański  posiada  cztery  pomniki:  w  presbyteryum  po  stronie 
ewangelii  pomniki  Jana  Kamienieckiego  i  Jadwigi  z  Włodków  Piotrowej  Firlejowej,  po 
stronie  zaś  epistoły  pomnik  Jakiejś  dobrodziejki"  —  bez  napisu,  zawierający  tylko  tarczę 

<!zterodzielną  z  herbami: 

Pilawa  f  Dębno 
Habdank  i  Jelita 

W  lewej  nawie  jest  pomnik  Jana  i  Elżbiety  Jędrzejowskich. 

Kaplica  grobowa  rodziny  Oświęcimów,  herbu  Radwan,  zawiera  ciekawe  portrety  tejże 
rodziny,  niema  jednak  płyt  nagrobkowych. 

Pomniki,  znajdujące  się  w  kościele  00.  Franciszkanów,  były  już,  dla  swej  artysty- 
cznej wartości,  przedmiotem  badań  i  licznych  opracowań.  Inskrypcye  na  płytach  nagrob- 
kowych poddaliśmy  ponownie  ścisłemu  zbadaniu,  przekonując  się,  że  w  dotychczasowych 
opracowaniach  pozwalano  sobie  na  dowolności  *),  daty  błędnie  odczytywano  i  rozwiązy- 
wano, lub  dalej  bez  krytycznego  zbadania  te  błędy  powtarzano-). 

1.  Pomnik  Jadwigi  z  Włodków  Piotrowej  Firlejowej  (ryc. 3.)  —to dzieło 
mistrza  włoskiego,  który  wprawnem  dłótem  uwiecznił  swe  autorstwo: 

.LYGANO  REITINO  DE  LYGANO  ITALIANO  FECIT 
A.  D.  1611.  CRACOMAE." 

PiQtr  Firlej,  herbu  Lcwart,  kasztelan  zawichojski,  ,.po3tawił  najdroższej  małżonce  ten 
trwałej  tęsknoty  i  miłości  pomnik,  zalewając  się  łzami",  wespół  ze  synem.  Piotrem  Firle- 
jem, kasztelanem  kamienieckim,  starostą  trembowelskim,  ożenionym  z  Agnieszką  z  Hoczwi 
Balówną,  herbu  Gozdawa.  Na  szczycie  pomnika  widnieją  po  bokach  dwie  tarcze  herbowe, 
podtrzymywane  przez  dwóch  aniołków,  z  herbami:  Lewart  (Firlejów)  i  Gozdawa  (Balów). 

Inskrypcya  mieści  się  na  dwóch  płytach  marmurowych.  Podajemy  ją  z  fotograficzną 
niemal  dokładnością,  uwzględniając  skrócenia  i  współczesną  pisownię: 

SISTE  GRADY  YIATOR.  ECCE  LV  HOC  TUMYLO  MOLLI  CÓPOSTA  PACE  QYIESCIT 

J1EDYIGIS^FIRLE0\YNA,IN  QYA  NATYRA,  YIRTYS,  FOUTVXA.  CERTATl  0*1  A  SYM.MA 

COGESSERAT  ANTlfJYA  DOMO  PROGNATA  PRE  STANISLAO  \Ył.ODF.K  PAL.\T.  BELSEN. 

HALIC1EX.  ET  COLO.MIEX.  CAPIT.  MRE  ELISABETll  MAGXI  lOAMS  ZAMOSCll  CAX 

CELLARII  ATQa  EKERCITIJS  DYCIS  SORORE.  IN  FIRLEORY  NOBILISSIMA.M  1XYP$ER.\T 

DOMY  QYAM  FAECYDA  PROLE  BEAYIT :  PIETATE,  MORY  SYAYITATE,  ANLMI  .MAGXITYDIXE 

RARAO,  PKYDETIA  (sic),  SYPRA  FOEMINA  EKCELLMT.  SED  PROCH  DOLOR,  IXTERMEDIA  CO 

NYBll  ATys  CHARISSIMOC  PIGXOl^  SOLATIA  YI  MORBl  EXTIXCTA,  EX  HAC  YITA 

AD  IMORTALEM   MlGRAYrT.  AXO  DXI.  1609  DI£_2  MAI.  AET.VT1S  J6.  PETRa  FIRLEl 

CASTELLANo  ZAYICllOSCESIS  CHARISSIMAE  COSORTI  HOC  PEREXE  DESIDERII  AT: 

Os  AMORIS  MOXYMETYM  TOTj,    IN  LACRIMAS  EFFYSYS  POSYIT. 


')  S.  Starowolski,  Monumenla  Sarmatarum...  Cracoviae  1G55,  str.  425.  •)  ks.  Wład.  Sama: 
Opis  powiatu  krośnioń^kiego.  Przi;myśl  1898,  str.  296. 


26 


poniżej,  na  drugiej  płycie: 

ONDITYR  HOC  TVMVLO  PIETASELEGANTlA  MORVM 

CONIYGIIOa  FIDES  ET  SINE  LABĘ  PYDOR 
MAIORYM  DECORA  AEQVAVIT  VIRTVTIBVS  AMPLIS 

HEROINA  FVIT  DOTIBYS  EKIMIIS 
AYPERIBYS  NVNQYA.M  FYIT  EIYS  DEKTERA  CLAYSA 
MYLTA  DEDIT  TEMPLIS,  MYLTA  SACRISO^  YIRIS. 


INGENIYM  SYPRA  SEXVM  FYIT  ACRE  SA6AXQ3 : 
PROYIDA  CONSIUO  lYDICIOOa  GRAYIS 
OSSA  TEGIT  TYMYLYS  SED  SPiRITyS  AETIIERA  SCAIID 
PASCITYR  ASPECTy  LAETyS  OYANSOs  DEI 

ferte  rosas,  Yiorj^s,  TvMYLvmqs  aspergite  ple 

SYAYIS  YT  YRNA  OLEAT  LAETAQ8  YERNET  HVM» 


iś"  Vi5^, 


Szczyt  pomnika  (ryc.  4.)  zdobi  kartusz  barokowy  z  czterodzielną  tarczą  herbową,  za- 
wierającą herby: 

Prawdzie  |  Jelita 
Pilawa  {  Rogala 

Przystępujemy  do  analizy  tej  tarczy  herbowej,  w  której  dwa  górne  herby  oznaczają 
ród  ojca  i  matki  Jadwigi  z  W/odków  Firlejowej,  dwa  dolne  zaś  ród  jej  babki  ojczystej 
i  babki  macierzystej. 

Z  inskrypcyi  górnej  płyty  nagrobkowej  dowiadujemy  się,  że  Jadwiga  Firlejowa,  ur.  w  r. 
1573^),  byJa  córką  Stanisława  Włodka,  wojewody  bełzkiego,  halickiego  i  kołomyjskiego  starosty 

i  Elżbiety  Zamojskiej,  siostry  „wielkiego  Jana 
z  Zamościa,  kanclerza  i  wojsk  hetmana''. 
Że  Stanisław  Włodek,  syn  Macieja,  starosty 
i  generała  podolskiego,  pochodził  z  rordn 
Prawdziców,  podaje  współczesny  mu 
Paprocki,  dodając,  że  miał  za  żonę  El- 
żbietę, córkę  Stanisława  Zamojskiego,  herbu 
Jelita,  kasztelana  chełmskiego  i  hetmana 
nadwornego   koronnego  -). 

Matką  Stanisława  Włodka,  a  babką 
ojczystą  Jadwigi  Firlejowej  była  Elżbieta 
Kamieniecka,  o  której  herbarze  nasze  nie 
podają  dokładniejszych  wiadomości,  czyją 
była  córką  i  z  jakiego  pochodziła  rodu  ^). 
Tu  przychodzi  nam  jednak  w  pomoc  czte- 
rodzielną tarcza  herbowa,  która  w  prawem 
(heraldycznie)  polu  dolnem,  ukazuje  herb 
Pilawę,  rozpraszając  zatem  wszelkie  wąt- 
pliwości co  do  pochodzenia  matki  Stani- 
sława Włodka. 

Pozostaje  jeszcze  do  rozwiązania  za- 
gadka, kto  była  matka  Elżbiety  Zamojskiej,  czyli  babka  macierzysta  Jadwigi  z  Włodków 
Firlejowej.  Ojciec  Elżbiety,  Stanisław  Zamojski,  kasztelan  chełmski  i  hetman  nadw.  kor., 
miał  trzy  żony:  1)  x\nnęz  Fulsztyna  Herburtównę,  herbu  własnego,  matkę  wielkiego  Jana, 
kanclerza  i  hetmana  wojsk  kor.,  2)  Annę  Łaszczównę,  h.  Prawdzie  i  3)  Annę  Orzechowską. 
Paprocki  wspomina  o  tej  Annie  z  Orzechowca,  jako  właśnie  matce  Elżbiety  Włodkowej, 
podając,  że  była  córką  Jana,  kasztelana   chełmskiego,  lecz  nie  wymienia  jej   rodu^).   Ży- 


Uyc.  4.  Tarcza  herbowa  nu  pomnika  Firlejowej. 
(Rja.  W.  \loiX  w  Krośnie.) 


*)  Nie  W  r.  1579,   jak    dotąd   sądzono,   na    podstawie    mylnie    odczytanej    cyfry   lat  tycia. 
*)  Herby  ryc.  pol.,  wyd.  Turowskiego,  str.    265    i   623.    ^)  Por.  Niesiecki,    Herbarz    polski,  wyd. 
Bóbr.   t.   IX.    str.  375.  *)  Herbarz  rvc.  pol.,  wvd.  Turowskiego,  str.  265;  por.    też  Niesiecki,  Op. 
'\  X.  str.  60. 


■ = — = — =_=«      27      ===:=======^========^ 

chliński  w  Złołcj  księdze  szlachty  polslciej^)  przydziela  Annę  Orzechowską  do  rodu  Okszy- 
có\\%  ale  tarcza  herbowa  na  pomniku  Jadwigi  z  Włodków  Firlejowej  przeczy  tema  oczy- 
wiście, wskazując,  że  Anna  Orzechowska  była  herbu  Rogala  i  pochodziła  ze  znanej 
w  województwie  lubelskiem  rodziny  Orzechowskich,  którą  Paprocki  zalicza  do  rodu  Ro- 
galów  -). 

Tak  więc,  na  podstawie  ścisłej  analizy  czterodzielnej  tarczy  herbowej  na  szczycie 
pomnika,  powiodło  nam  się  sprostować  ów  błąd  u  Żychlińskiego  i  utożyć  następującą 
genealogię  Jadwigi  z  Włodków  Firlejowej: 

.Maciej  Włodek    Elżbieta  Kamieniecka        Stanisław  Zamojski    Anna  Orzechowska 

h.  Prawdzie  h.  Pilawa  h.  Jelita  h.  Rogala 

starosta  i  generał  starosta  bełski,  kaszt,  chełmski,    c  Jana  z  Orzechowca, 

podolski  hetm.  nadw. 

ur.  1519,  zm. 


V.  kor.,         ,y,      kaszt  chełmskiego  ^ 
Q.  1572     •  ^  : 


Stanisław  Włodek  EUbieta  Zamojska 

wojewoda  bełski,  star.  halicki  zm.  31.  grud.  1595 

i  kołomyjski,  kaszt,  lwowski,  zm.  1615.  (nagrobek  niegdyś  u  00.  Dominikanów  we  Lwowie)^ 


Jadwiga  z  Włodków  Firlejowa 

ur.  157.%  zm.  2.  maja  r.  1609 

żona  Piotra  Firleja,  h.  Lewart,  wojew.  lubolskieso, 

właściciela  Odrzykonia,  Czarnorzek  i  in. 

(Ciąg  dalszy  nast.)  \V7.  Leon  Antonicwicz  (Krosno). 


METRYKI. 


PARAFIA:   BESKO, 
Metryki  chrztu  z  lat  1754-1780. 

(Ciąg  dalszy.) 

Borok. 

/Coffa.  c.  Macieja  i  Agnieszki,  małż.,  2.  marca  1777,  str.  116. 
fCałarzyfuij  c.  Marcina  i  Agnieszki,  małż.,  2t.  listopada  1773.  sir.  101. 
A'.  X.  (imio  opu.szczoiip),  c.  Michała  i  Heleny,  małż.,  26.  lutego  1760.  K.  Zotia  Urbań- 
ska, sir.  32. 

Borkowski. 

Jiut  z  Dłtlli,  s.  Andrzeja  i  Zofii,  małż.,  11.  lipca  1779,  str.  130. 

Józrf,  3.  Marcina  i  Agnieszki,  małż.,  U.  lutego  1780,  sir.  135. 
Choynacki. 

Mti(jd(ih't}(K  c.  Michała  i  Anny,  małż.,  14.  czerwca  1774,  >tr.  105. 


^)  Rocznik  XIV.,  str.  121),  -')  Herbarz  ryc.  pol.,  str.  683. 


Cieszanowski. 

Michał,  s.  Aleksandra  i  Reginy,  małż.,  6.  września  1757,  str.  20. 
Man/annaj  c.  Aleksandra  i  Katarzyny,  mafż.,  30.  stycznia  1762.  str.  44. 
Zofia,  c.  tychże,  2.  kwietnia  1764,  str.  56. 
Anna,  c.  tychże,  20.  lutego  1769,  str.  78. 
Czarnowski. 

Franciszek,  s.  Antoniego  i  Katarzyny,  ma^ż.,  13.  grudnia  1774,  str.  107. 
Duczymiński. 

Maydalcna,  c.  Michała  i  Barbary  de  Bieleniów  (?),  15.  kwietnia  1766,  sir.  14. 

Józef,  s.  tychże,  8.  lutego  1759,  str.  27. 

Flonjan,  s.  Franciszka  i  Teresy,  małż.,    14.    września   1764'.    K  :    Andrzej  Markowski 

z  Maryanną  Drogoniówną  ekonomówną  z  Beska,  str.  55. 
Anna  TeTcla,  c.  tychże,  31.  sierpnia  1766.  K. :  Walenty  Moruński,  student  z  Maryanną 
Kijowską,  organiściną  i  Józef  (nazwisko  opuszczone)    z  Anną,   siostrą    rodzoną 
Kozłowskich,  dyspozytorów  z  Beska,  sir.  72. 
Marek,  s.  tychże,  25.  kwietnia  1770,  str.  82. 
Katarzyna,  c.  tychże,  1.  kwietnia  1776,  str.  113. 
(Maryanną  Duczymińska  jest  r.  1763  żoną  Stanisława  Kijowskiego,  ich  córkę  trzyma 

do  chrztu  Salomeą  Drogoniówną,  ekonomówną  z  Beska.) 
{Franciszka  Duczymińska,  panna,  r.  1772,  kuma  Zwoleuskich.) 
Faigel  v.  Fagel. 

Franciszka  Ickla,  c.  Franciszka  i  Magdaleny,  małż.,  22.  września  (ale  według  porządku 
księgi  powinno  być :  listopada)  1770  str.  84. 
Glinka. 

Klemens  IMncenły  Ferd,  Leonard,   s.  Antoniego  i   Anny  z  Bielawskich,  29.  listopada 
1761.   K. :   Kajetan  Cieszanowski,  łowczy  sieradzki  i  Jadwiga  Drogoniowa,  eko- 
nomowa  z  Beska,  str.  43. 
*Gładzieński. 

iranrzynicc,  s.  Jana  i  Jadwigi,  małż.,  5.  sierpnia  1779,  str.  130. 
_G  o  r  c  z  y  c  k  i. 

Katarzyna,  c.  Józefa  (generosus)  i  Agnieszki  z  Augustynów,  29.  stycznia  1755,  str.  6. 
Michał  Jan  Xep.,   syn   tychże,    16.   maja    1761,    (ale   Józef  jako    ho  n  es  tu  s).     K.: 
ks.  Grzegorz  Strzelski  i  Jadwiga  Drogoniowa,  ekonomowa  z  Beska,  str.  41. 
Gosieński. 

Franciszek  Mateusz,  s.  Jana  i  Agnieszki,  małż.,  7.  września  1771,  str.  88. 
Jan  Kanty,  s.  Jana  i  Zofii,  małż.,  13.  października  1773,  str.  100. 
lynacy  Józef,  s.  tychże,  z  wody  21.  lutego  1776,   str.    112,    z    ceremonii    19.   marca 
1777.  K. :  Stefan  Głowacki,  ekonom  z  Beska  z  żoną  Katarzyną,  str.  117. 

*  Gromski,  Gromko  w  sk  i,  Gromkie  w  icz  v.  Grom  ko  wic  z. 

Maryanną,  c.  Wojciecha  i  Jadwigi,  małż.,  16.  stycznia  1774,  str.  103. 
Marek,  s.  tychże,  23.  marca  1775,  str.  110. 
lynacy,  s.  tychże,  1.  lipca  1770,  str.  130. 

(Wojciech  i  Jadwiga   kumują  dość  często,   lecz    nazwisko  ich  każdym  razem  inaczej 
zapisane). 
Jaroszewski. 

Katarzyna,  c.  Wawrzyńca  i  Anny  z  Zytkiewiczów,  20.  listopada  1761,  str.  43. 

*  Jarzynowski. 

Szymon,  s.  Antoniego  i  Ewy,  małż.,  10.  października  1771,  str.  89. 


Kopecki. 

Manjanna,  c.  Jana  i  Agnieszki  (z  Kijowskich).  10.  lutego  1756,  str.  18. 
Mlrhal,  s.  tychże.  22.  sierpnia  1758.  str.  26. 
An;if?,  c.  tychże,  29.  kwietnia  1761,  str.  40. 
MafjJalena,  c.  tychże,  27.  maja  1761,  str.  57. 
Dorota,  c.  tychże,  6.  lutego  1766,  str.  69. 
Jan  z  Dukli,  3.  tychże,  15.  lipca  1769,  str.  80. 
Katarzyna,    c.  tychże,  18.  kwietnia  1772,  str.  93. 
Jan,  s.  Pawia  i  Agnieszki  małż.,  4?.  czerwca  1769,  sir.  SO. 
Anna^  c.  Sebastyana  i  Reginy  mafż.,  24.  czerwca  1755,  str.  9. 

Walcniij  Kazimierz^  s.  Wojciecha  i  Agnieszki,  małż.,  6.   lutego    1766.     K. :    Kazimierz 
Troczyński  i  Barbara  Jagińska,  str.  69. 

Kornaszewicz  v.  Kornasie wicz. 

Józef,  s.  Michała,  (matka  niewymieniona),  z  wody  6.  stycznia  1762.  K.:  Ignacy  Skwar- 

czyński,  chorąży  i  Maryanna  Drogoniówna.  str.  49.  ' 

Franciszek,  s.  Sebastyana  i  Agnieszki,  małż.,  3.  października  1778,  str.  125. 
Manjanna,  c.  Wawrzyńca  i  Katarzyny,  małż.,  28.  grudnia  1777,  str.  120. 
Rozalia,  c.  tychże,  12.  kwietnia  1779,  str.  129. 

Oprócz  tych  występują  w  tym  tomie  metryk  kumowie : 
Antoni  1756,  DazijU  1779,  Helena  1763,  Maryanna  Kornaszewicze,  wszyscy  z  Beska, 
ks.  Nc.itomucyn  Stefan,  eremita,  kaznodzieja  brzozowski  w  Starej   wsi  1757,  i  ks.  Jan- 

1766,  proboszcz  gr.  kat  w  Besku. 

(Dok.  nast.).  .  Dr  Mieczysław  Dunin-  Wąsowicz  (Lwów). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Armorial  des  FamilUn  princierts 
tt  eomłales  de  Pologne^  par  le  Conite 
De  Saint-Obin,  Directeur  de  TIii- 
stitut  Genealogiąue  International,  Alem- 
bre  honoraire  de  Tlnstitut  lleraldiąue 
Italien,  a  Home.  Groiiingne  (Pays  Bas>. 
Institut  Genealogifiue  International. 
1907.  Str.  4  i  60.  8^. 

Tytuł  długi  i  szumny,    ozdobiony    fanta* 
stycznem    połączeniem    Orła,   Pogoni  i  Archa-- 
nioła  Michała  na  ukoronowanej   tarczy. 

Z  niedługiej  przedmowy,  bardzo  sympa- 
tycznie napisanej,  dowiadujemy  się,  że  sza- 
nowny autor,  wydając  ten  herbarz  rodzin 
książęcych  i  hrabiowskich  polskich,  pra- 
gnął zapoznać  szerszą  publiczność,  oczywiście 
nie  polską,  z  częścią  szlachty  polskiej,  jej  lu- 
minarzami i  dygnitarzami  „in  armis  et  toga*". 
Powiada  zupełnie  słusznie,  że  dzieje  szlachty 
poibkiej  są  ściśle  złączone  z  dziejami  Polski, 
że     ona  to    w    ciągu    wielu    w^ieków  walczyła 


i  przelewała  krew  swoją  za  ojczyznę  i  dla  jt^ 
sławy,  składając  jej  w  ofierze  życie  swycii 
synów,  ginących  na  polu  chwały.  Przyznajo^ 
Polakom,  jako  wielką  zasługę,  godną  podziwa 
i  uwielbienia,  rzadko  spotykaną  w  dziejąc!:; 
świata,  że  pomimo  rozbiorów,  które  ich  roz- 
dzieliły, zdołali  zachować  swój  język  i  naro- 
dowość. 

Tłumaczy  się  z  przemilczenia  szczegółów 
biograficznych  członków  omawianych  rodów, 
pozostawiając  je  do  zapowiedzianej  ZhteJ 
księgi  szlachty  polskiej  {Livre  d^Or  de  la  *Vb- 
hlesse  Polonaise),  mającej  się  wkrótce  ukazać. 
Podnosi  równość  szlachecką  polską  i  wyni- 
kający stąd,  2  małymi  wyjątkami,  brak  tytu- 
łów polskich,  zastąpiony  przez  cudzoziemskiei 
Św.  Państwa  Rzymskiego,  austryackie,  pruskie,, 
rosyjskie,  szwedzkie,  francuskie,  włoskie,  rzym- 
skie (papieskie)  etc.  Błędy  ortograficzne  w  pi- 
sowni nazwisk  polskich  kładzie  na  karb  nie- 
których właściwości  alfabetu  polskiego  ^^dźwię- 
ków  nosowych)  i  braku  odpowiednich  czcionek. 


30 


Wreszcie  uprzedza,  że  wciąga  tu  kilka 
rodzin  obcych  dla  Polski,  które  jednak  hąd^.- 
lo  zajmowały  w  niej  wysokie  stanowiska,  bądź 
toż  łączyh'  się  związkami  krwi  z  wybitniej- 
szymi rodami  polskimi. 

Jak  do  ląd  wszystko  bardzo  pięknie,  ale 
zobaczmy,  jak  się  z  tego  wszystkiego  szano- 
wny autor  wywiązał.  Otóż  zacytował  on  wo- 
góie  około  trzysta  rodów  utytułowanych,  z  któ- 
rych przypada  na:  a)  królewskie,  uk.«iążocone, 
pięć  (Batory.  Lcszczmscy.  Poniatowscy,  So- 
biescy,  Zapolya) ;  b)  niewątpliwie  książęce  pol- 
skie i  litewsko-ruskic  —  dwadzieścia  dwa  rodów 
•Czartoryscy,  Czctwertyiiscy,  Giedroycowie, 
^f lińscy,  Jabłonowscy,  Lubeccy,  Luboniirscy, 
Massalscy,  Mirscy,  Ogińscy,  Ossolińscy,  Ostrog- 
ricy,  Ponińscy,  Fuzynowie,  Radziwiłłowie,  Ro- 
żyńscy,  Sanguszkowie,  Sapiehowie,  Sułkowscy, 
\Viszniowieccy,  Worouieccy,  Zasławscy);  c)  nie- 
•  lOwicdzionc  książęco  —  cztery  (Czarnkowscy, 
DonholTowie.  Sołtykowie,  Świdrygiełłowie) ; 
<l)  uksiążęcone  w  XIX.  w.  dwa  (Radoliii,  Za- 
jączkowiej ;  e)  skoligacone  z  polskimi  domami, 
posiadające,  lub  nio,  indygenaty  polskie  —  pięć 
<ks.  Kantakuzenowie,  ks.  Kinscy,  ks.  de 
Ligne,  hr.  Rutowscy  i  hr.  Skowrońscy)  i  wrc- 
>zcie  I)  żony  morga natyczne  i  nałożnice  panu- 
jących —  trzy  (ks.  Łowicka,  hr.  Romrod.  hr. 
Orzelska).  Xie  sprawdzając  dat  nadań  tytułów, 
ani  też  dochodząc,  o  ile  tytuł,  przysługujący 
pewnym  nazwiskom,  słusznie  należy  do  osób 
tu  wymienionych,  co  za  dalekoby  nas  zapro- 
wadziło, musimy  wskazać  naprzód  nazwi.-ska, 
których  napróżno  szukalibyśmy  w  najpełniej- 
szych bez  kwestyi  spisach  nazwisk  szlachty 
polskiej  hr.  Dunina-Borkowskiego  i  p.  Szeligi- 
Żernickicgo  {Der  polnische  Ailel);  następnie 
te,  które  się  tam  wprawdzie  znajdują,  ale  bez 
żadnych  tytułów  są  wymienione. 

Do  pierwszej  kategoryi  należą  tu  hrabio- 
wie: Berlendi^,  Belhusy-Huc  (czy  nie  Sagra- 
moso  do  IIuc  ?),  Bleczyński  h.  Topór  (?),  Bondi, 
Czernin,  Dzityór.ski,  Gołubcow  h.  Syrokomla  (?), 
Komorowski,  Kłobusicki,  Przchorsowski,  Przi- 
chowicz,  Roncalli-Parolino,  Sawadowski  h. 
Ba\vicz(?),  Sławata,  Snoilski  i  Zerdahelyi. 
Z  jakiego  powodu  ci  wszyscy  są  tu  umieszczeni, 
hr.  de  Sainl-Obin  nam  nie  tłumaczy,  a  my 
tego    tiikże  domyślić  się  nie  możemy. 

Rodziny,  które  szanowny  autor,  nieza- 
leżnie od  poprzednio  wymienionych,  pierwszy 
do  hrabiowskich  zalicza,  nie  pouczając  nas, 
chociażby  pobieżnie,  na  jakich  podstawach  to 
czyni,  są  następujące:  Abgar-Sołtanowie,  Brzo- 
zowscy, Hudkowscy,  Burzyńscy,  Czabaliccy, 
Dołęgowie,   Dziekońscy,    Dziulowie,    Gorayscy, 


Gurscy,  Jarosz^nfiscy,  Jezierscy  h.  Koiciessa, 
Karśniccy  h.  Jastrzębiec,  Karwiccy,  KąŁscy, 
Koniccpol$cv  (których  należało  raczej  zaliczyć 
do  książąt  Ś.  P.  R.),  Krzyżanowscy,  Lityńscy, 
Łempiccy,  Łosiowie  h.  Zabai/?),  Małachowscy 
h.  Gr^'f,  Sfafa^^sć,  Moszyńscy  h.  2A)dzia  (zape- 
wne jako  piszący  się  z  Bnina),  Ostaje wscy, 
Ponińscy  h.  Brody  (?),  Sandreccy,  Scipionowie, 
Sosnowscy  h.  Godziemba,  Starzcńscy  h.  Juno- 
sza, Steccy,  Stroynowscy  h.  Strzemień  (?),  Su- 
chodolscy h.  Pobóg,  Sybergowie,  Wielogłowscy, 
Wieniawscy  i  Worcellowi©. 

Tyle  co  do  ogólnych  cech  tego  herba- 
rza, jeśli  ten  fantastyczny  zbiór  ugrupowanych 
nazwisk  na  to  miano  zasługuje.  A  teraz 
przejdźmy  do  mektór\'ch  szczegółów,  które 
ludzi,  przyzwyczajonych  do  traktowania  heral- 
dyki ze  stanowiska  naukowego,  tylko  na  pra- 
wdzie się  opicnijącego.  wprawiają  w  podzi- 
wicnie  i  tak:  jak  można  było  bez  żadnej  kry- 
tyki lub  omówienia  podać  czytelnikowi  jako 
prawdę  osiedlenie  się  w  Polsce  rodziny  Ostoja- 
Ostaszewskich  na  rok  pięćsetny  t !) ;  robić 
z  nich  na  przemian  książąt  Kroacyi,  hrabiów 
z  Poniecza  i  Jabłeczna  w  r.  1099.  książąt 
w  Bośnii  w  r.  1398  i  w  Transylwanii  w  1400 
r.,  hrabiów-palatynów  w  tymże  roku,  uzna- 
nych za  takich  przez  Stolicę  Apostolską 
w-  Konstancyi  w  r.  1-114::  wreszcie  wyliczyć 
2i  pokoleń  bez  przerwy  w  ciągu  dziewięciu 
wieków  (od  1000  po  rok  1 900) !  Mniej  więcej 
czyni  to  samo  z  Belinami  Brzozowskimi, 
wyprowadzając  ich  z  Czech  i  podając  znowu 
bez  przerwy  ośm naście  pokoleń  od  Żeli- 
sława  11.  Beliny.  kasztelana  krakowskiego,  zmar- 
łego w  r.  1120  (wedle  Niesieckiego).  domnie- 
manego ich  protoplasty,  z  czegoby  wypadało 
przeciętnie  po  dwa  z  ćwiercią  pokolenia  na 
wiek.  lioniecki  w  herbarzu  swoim,  prowadząc 
wątek  genealogiczny  tej  rodziny  dopiero  od 
Jana,  syna  Marcina  i  Anny  z  Chotowskich 
Brzozowskich,  występującego  z  synem  Wojcie- 
chem w  roku  1682-im,  wylicza  w  okresie 
mniej  więcej  dwa  i  pół  wiekowym  dziewięć 
pokoleń,  czyli  przeszło  po  trzy  i  pół  pokole- 
nia na  wiek.  Musimy  tu  jeszcze  zwrócić  uwagę 
czytelnika,  że  kasztelanem  kijowskim  był,  nie 
wymieniony  tu  Wojciech,  alo  Maksymilian 
Brzozowski,  h.    Gozdawa. 

.Prowadząc  bardzo  wstrzemięźliwie  rodo- 
wód Janino  w  Sobicskich,  bo  dopiero  od  dziada 
królewskiego  iMarka,  wojewody  lubelskiego, 
nie  wymieniając  jego  żony  Jadwigi  Snopkow- 
skiej,  daje  za  żonę  synowi  jego  Jakóbowi, 
kasztelanowi  kr.ikowskit^mu,  a  za  matkę  kró- 
lowi Janowi  wprawdzie  Teofilę,  ale  nie  Da- 
niłowiczównę,    lecz   Żółkiewską,   z    której    się 


31 


rodziła  i  która,  jak  każdy  wie,  nosiła 
Zofii. 

Dosyć  śmiało  zaznacza  pod  Ciołkami 
iatowskimi,  nie  przytaczając  na  to  żadnych 
eł,  że  ojcem  Stanisława,  kasztelana  kra- 
skiego.  a  dziadem  króla  i  jego  braci,  był 
tą  Sapieha,  którego  imienia  nic  wymienia 
le. 

Pod  Duninami  Karwickimi,  nie  pojmu- 
f  z  jakiego  powodu,  daje  nam  cyfrę  po- 
anych  przez  nich  16  tysięcy  dziesięcin 
li  na  Wołyniu  i  zwraca  specyalną  uwagę 
)bfite  pokłady  gliny,  służącej  do  wypala- 
cegłyl  Ta  drobiazgowa  znajomość  mają- 
7  tej  rodziny  nie  przeszkadza  jednak  sza- 
nemu  autorowi  zaliczyć  Wołynia  do  Bia- 
Rusi. 

Rodowi  Pinióskich  daje  przydomek  Pi- 
,  którego  oni  wcale  nie  używają. 

Grzembskich  h.  Jastrzębiec  podaje  raz 
»  Grzembskich,  a  drugi  raz  jako  K  o  1 1  e  w  o 
Grzcmki  z  tymże  herbem. 


Z  baronów  przerabia  na  hrabiów  rodziny: 
Błażowskich,  Brunickich  i  Kępińskich. 

Jako  curiosum  sui  generis  notujemy, 
że  w  rodzinach:  Bondi,  Burzyński,  Chołonie- 
wski, niński,  Jaroszyński,  Krzyżanowski  i  Li- 
tyński podaje  za  głowy  rodów  niewiasty,  przy 
żyjących  mężach,  w  większej  ich  części. 

Nakoniec  oczywiście  do  drukarskich  tylko 
omyłek  zaliczyć  należy  przekształcenia:  Gar- 
czyńskich  w  G  a  r  i  z  y  n  s  k  i  c  h,  Grodzickich 
w  G  r  o  d  z  i  k  i  c  h,  Humnickich  w  H  u  m  n  i- 
kich,  Jagużyń.?kich  w  Jaguszinskich, 
Komornickich  w  Komarnikich  i  t.  p. 

Na  tern  kończymy  i  tak  już  przydługą 
recenzyę  tej  publikac\i,  żywiąc  nadzieję,  że 
szanowny  autor  uie  weźmie  nam  za  złe  wy- 
tknięcia głównych  jej  błędów,  popełnionych 
może  nawet  w  dobrej  wierze  —  i  w  przyszłości, 
unikając  ich.  da  nam  możność  podniesienia 
już  samych  zalet  w  zamierzonej  i  zapowie- 
dzianej przezeń  ponownej  pracy  na  tem  sa- 
mem polu.  Z,  L,  R. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zas^adnienie    7. 

a)  Czy  Haleccy  herbu  Chalecki,  z  których 
lisław  wywiódł  się  z  szlachectwa  przed 
5m  grodzkim  przemyskim  r.  1782,  należą 
tnie  do  znanej  rodziny  litewsko-ruskiej 
leckich  z  Chalcza  h.  własnego  (Abdank 
iienny)7  Por.  Boniecki,  Herbarz  polski,  t. 
$tr.  335  —  8  i  hr.  Borkowski,  Spis  nazwisk 
ehty  polskitj, 

b)  Jak  się  nazywali  rodzice  Jana  Hale- 
igo,  h.  Chalecki,  który  28.  stycznia  1690  r. 
lił  się  w  Zagórzu  starym    (vel  Villa  Zagó- 

z  Heleną  Dereżowską,  a  miał  podobno 
ii  rodzonego  Jakuba,  żonatego  z  Teresą 
xowską  ? 

c)  Jakiego  herbu  używała  rodzina  Dere- 
skich  (vel  Dcrewskich)?  Józef  Dereżowski 
cgitymował  się  przed  sądem  ziemskim 
wskim    1782    r.,    lecz   bez   podania  herbu. 

O.  //. 
Za£:adnienie  8. 
...Jak  wytłufnaczyć  fakt,  że  rodzina  Rze- 
wskich,  którą  Długosz  (Liber  heneficiorum, 
1.  str.  405  nast.)  i  inne  źródła  wieku  XV. 
[).  pieczęć  Jana  Rzeszowskiego,  biskupa 
kowskiego,  w  Piekosińskiego  Heraldyce  pol" 
j  w.  nr.  str.  126)  zaliczają  do  rodu  Po- 
co z  ów,  w  XVI.  w.  pieczętują  się  herbem 
li  w  a?  Zarówno  Paprocki  zalicza  tę  ro- 
lę  do  DoUwilów,  jak  i  na  pomnikach  Rze- . 


szowskich  w  kościele  parafialnym  w  Rzeszo- 
wie figuruje  na  tarczach  herbowych  herb  Do- 
liwa  (por.  Sprawozdania  komisyi  do  bad.  hist, 
azŁuki  w  Pol,  i.  V.  str.  122  naSt.).  W.  S. 
Odpowiedź  na  zag.  2  a  (zesz,  1.  str.  14). 
Samo  zagadnienie  wymaga  sprostowania, 
gdyż,  podane  błędnie,  nie  będzie  mogło  do- 
czekać się  odpowiedzi.  Mianowicie  Krzysztof 
Kamieński,  wojski  sandomierski,  żadną  miarą 
nie  mógł  być  synem  Tomasza  i  Doroty  Bobo- 
lanki,  siostry  podkomorzego  koronnego  An- 
drzeja. Ślub  Tomasza  z  Bobolanką  mógł  się 
odbyć  w  początkach  XVn-go  stulecia,  nie  wcze- 
śniej, gdyż  w  roku  1616  do  spadku  po  bracie 
staje  Dorota  z  jeduem  tylko  dzieckiem,  córką 
Barbarą  (3/.  kor.  ks.  160,  fol.  167).  Kiedyżby 
się  tedy  mógł  urodzić  Krzysztof,  zmarły 
około  roku  1645  go  (podług  zapytania),  jako 
wojski,  a  wiec  w  podeszłym  wieku?  Urodził 
się  napewno  w  drugiej  połowic  XVI-go  wieku,  y 
jak  na  to  wskazuje  fakt,  że  syn  jego,  Jan,  / 
w  roku  1630  nabył  od  stryja  swego  majątek 
Iskrzy nę  {Metr.  kor,  ks.  178,  f.  143).  Ten  Jan. 
czyniąc  transakcyę,  musiał  być  z  pewnością 
pełnoletnim,  i  to  dobrze;  znaczy  więc,  że 
urodził  się  około  roku  1600.  Ojciec  zaś  jego, 
Krzysztof,  licząc  na  owe  czasy  jak  naj- 
skromniej, musiał  mieć  w  chwili  urodzenia 
syna  jakich  dwadzieścia  parę  lat,  czyli  że 
^inógł  ^się    urodzić    około    roku   Jl575 — 80. 


32 


Przyposzczalny  (?)  ojciec  jego,  Tomasz,  mógł 
^ię;  brać  alub  z  Bobolanką  w  jakich  latach 
1Ó70 — 75.  Dlaczego  więc  o  tem  małżeństwie 
pif-nrsza  dopiero  wzmianka  pojawia  się  w  źró- 
dłach pod  rokiem  1616-ym,  t.  j.  w  jakieś  40 
/  lat.  i  dlaczego  te  źródła  znają  tylko  jedną 
córkę,  Barbarę?  Podług  mojego  zdania  dla- 
tego, że  Krzysztof  nie  był  synem  Tomasza. 
W  każdym  razie  tę  rzecz  należałoby  jeszcze 
wyjaśnić.  5/.  Dziadiileiuicz  (Warszawa). 

Odpowiedź  na  zag.  2  b)  (zesz.  1.  str.  14). 
Jadwiga  „de  Drozdów**,  żona  Krzysztofa 
Kamieńskiego,  wojskiego  sandomierskiego,  zw^ała 
się  B  i  s  z  e  w  s  k  a  (v.  Biszowska)  i  pochodziła 
z  rodu  Jastrzębców.  W  r.  1611  (30.  gru- 
dnia) Zygmunt  III.  zezwala  Stanisławowi  Wit- 
kowskiemu ustąpić  dożywocie  na  Trześniowie 
w  ziemi  sanockiej  na  rzecz  Krzysztofa  Ka- 
mieńskiego i  Jadwigi  Biszewskiej,  małżonków 
y  (Akła  grodzkie  sanockie,  tom  143,  str.  534). 
/  W  r.  1637  (20.  stycznia)  Władysław  IV.  wy- 
daje wyrok  w  sprawie  między  Jadwigą  „de 
Drozdów",  nie  gdy  Krzysztofa  Kamieńskiego, 
wojskiego  sandomierskiego,  małżonką,  dzierżaw- 
czynią Trześniowa,  a  poddanymi  trześniow- 
skimi  (Tamże,  t.  154,  str.  1200  i  t.  275, 
str.  438).  W  r.  1644  (18.  lutego)  Władysław 
IV.  nadaje  Adamowi  Pszonce  prawo  dożywocia 
na  wsi  Trześniowie,  ustąpione  temuż  przez  Ja- 
dwigę Biszowska  (Tamże,  t.  157,  str.  286). 
Paprocki  w  Herbach  rycerstwa  polskiego  (wyd. 
Turowskiego,  str.  180)  zalicza  Biszowskich 
w  województwie  łęczyckiem,  „którzy  właśni 
są  Drożdżowscy^,  do  herbu  Jastrzębiec.  Jeden 
z  nich,  Michał,  był  sędzią  łęczyckim  i  pisał 
się  „Biszowskim  z  Drożdżowa**.      Dr.  Wł.  S. 

Nadesłane. 

Poszukuję  materyałów,  odnoszących  się 
do  rodzin  Zdzisławskich,  piszących  się  także 
Zdziesławskimi  lub  Dziesławskimi.  Dla  oryen- 
tacyi  nadmieniani,  że  w  Polsce  było  sześć 
Zdzisławie  czyli  osad  „Zdzisława",  od  których 
pochodzą  powyższe  nazwiska: 

a)  w  województwie  krakowskiem,  w  po- 
wiecie proszowskim  : 

1)  parafia  Raciborowice,  Zdzisławice,  dziś 
nazwane  Zasławice  (Galicya); 

2)  paraGa  Więcławice,  Zdzisławice; 

3)  parafia  Książnice  wielkie,  Zdzisławice, 
dziś  nazwane  Zysławice ; 

b)  w  województwie  sandomierskiem : 

4)  powiat  stopnicki,  parafia  Stopnica, 
Zdzisławice,  dziś  nazwane  Dziesławice; 

5)  powiat  wiślicki,  parafia  Gnojno,  Zdzie- 
iiławice ; 


c) województwo  lubelskie: 
6)    powiat     biłgorajski,    parafla    Janów,. 
Zdzisławice. 

Jako  dalsze  wskazówki  przytacsam: 

I.  Starodawne  prawa  polskiego  pomniki, 
tom  VUI.  zapiska  nr.  7182  (44),  7611  (17)^ 
8453,  10795  (2),  10925  (7). 

II.  Starodawne  prawa  pol.  pomn.,  tom 
VII.  zapiska  nr.  419:  proclamacio  Tarzyna. 

III.  Terr.  Crae.  t  204,  str.  118:  Pro- 
szowice d.  5.  października  roku  1475:  ^^o- 
bilis  Jones  Świder  de  Modlnycza  acŁor  contra 
nobilem  Martinum  Dzyslawsky  de  Dzyslayicze 
habent  terminum  peremptorium  ad  tenninos 
(proximo3)  juxta  citationem  et  acta''. 

IV.  Kęty,  1707,  8.  Februarii:  Albertus 
Białkowicz  matrimonium  inter  Albertnm  Dzie- 
slawski  et  Reginam  Rabczyńska  pro  missis 
tribus  denuntiationibus  confirmarit  et  benedi- 
xit  in  praesentia  testium  Joannis  Mrozinski  et 
Mathiae  Flakow^icz  de  Kenty. 

Od  tej  metryki  zacząwszy  mam  wszyst- 
kie dokumenta  w  porządku. 

Wynagradzam  według  umowy. 

Inż.  Waleryan  Dzieilewski, 
Lwów,  Koralnicka  2. 

Sprostowanie. 

W  1.  zeszycie  Miesięcznika  heraldycznego 
na  str.  14  i  15  wkradła  się  myłka,  którą  ni- 
niejszem  prostujemy.  Stanisław  Kossakowski 
kasztelanem  kamieńskim,  nie  kamie- 
nieckim, jak  mylnie  w  zagadnienia  4. 
i  w  genealogii  podano. 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot. 

Po  dzień  1.  lipca  nadesłali  wpisowe'  i  wkładki 
za  rok  bieżący: 

Biblioteka  kórnicka,  14  K;  hr.  Drohojowski 
BoiesFaw,  Cieszacin  wiolki,  li  K  ;inż.  Ozieślewski  Wa- 
lerian, Lwów,  14  R;  Halecka  Leopoldyna,  Wiedeń, 
14  K;  dr.  Kotrzyński  Wojciech,  Lwów,  14  K;  dr. 
Kownacki  Józef,  Wieliczka,  14  K;  hr.  Krasicki 
Ignacy,  Bachorzec,  1  i  K ;  dr.  Pajaczkowski  Włodzi- 
mierz, Sanok,  14  K;  Pogłodowski  Antoni,  Sanok, 
14  K ;  Szawłowski  Stanis?aw,  Barysz  (ad  Jezierzany;, 
14  K;  Wilczek  .Mieczysław,  Liszki  (pod  Krakowem), 
5  K  20  h.;  Zawatlzki  Szczęsny  Stanisław,  Skoty- 
niaiiy,  7  Rb  (=  17  K  57  h). 


P.  T.  Członków  Towarzystwa  heraldy- 
cznego, którzy  dotąd  nie  uiścili  wkładek 
za  rok  bieżący,  prosimy  uprzejmie  o  rycliłe 
nadesłanie  należytości.  Prosimy  nadto  go- 
rąco o  jednanie  nam  członków. 


Nak/adem  Tow.  heraldyctoego.        ReUaktor  nacx.  i  odpow. :  Or.  Władysław  Stiakawiat.         Drakarnia  Lądowa  w  Lwowis. 


ESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


Nr.  3. 


Lwów,  Sierpień  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 

Przedpłata  na  Miesi^eznik  wynoni  roesnie: 

==    6  K  =  5  Mk.  =  4  R]>.    == 


Namer  pojedrncsy  50  halerzTt  *  przesyłką  M  halerzT- 

Pnodp/ata  na  Rocznik  wynosi: 
===  10  K  =  9  Mk.    =  7  Rl).  === 


CzIoakowiA  Towarzr«tTra  heraidycmego.  placąej  próes  vpiM>- 

wetro  w  kwocie  2  K,  roczna  wkładkę  12   K,  oirsTmają  Afic- 

sięeznik  i  Rocznik  bezpłatnie. 

Przedpłatę  nalały  nadsyłać  pod  adresem: 
Towarzystwo  zaliczkowe  nauczycielskie,  Lwów,  Frydrychów  5. 

Korespood^acye  i  rękopisy  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwów,  Zamojsiciego  14.  =s 


Tcść:  Ludwik  Pierzchała:  Mater\'ały  sfragistyczno-heraldyczne.  Herb  Pierzchała,  str.  33.  —  Dr.  Władysław 
Seinko\vicz:  O  rodzie  Drajrów-Sasów,  str.  35.  —  Dr.  Mieczysław  Wąsowicz:  Metryki  (Besko)  (dok.); 
str.  38.  —  Sprawozdania  i  recenzyo,  str.  42.  —  Bibliografia  heraldyczna  za  rok  1907,  str.  45.  —  Za- 
gadnienia i  odpowiedzi,  str.  46.  —  Sprawy  Towarzystwa  heraldycznego,  str.  46. 


Materyały  sfragistyczno-heraldyczne. 

Herb  Pierzchała. 

w  Heraldyce  polskiej  wieków  średnich  pomieścił  Piekosiński  znaczną  ilość  wizerun- 
ków godel  herbowych,  zaczerpniętych  z  pieczęci  rycerstwa  polskiego.  Ród  Pierzchalów 
roprezenlajo  tam  pięć  znaków  napieczętnych;  z  których  ti^sy  najwcześniejsze  pochodzą  do- 
piero z  r.  1422  (str.  120). 

Dyplomataryusze  nasze  przytaczają  jednak  jeszcze  pięć  innych  pieczęci  Piet^chatów, 
których  Pickosiński  w  swej  Heraldyce  nie  ogłosił.  Z  tych,  dwie  pochodząjeszczez  w.  XIV., 
t.j.:  a)  Klemensa,  biskapa  płockiego,  z  r.  1344^)  i  h)  Iwana  z  Radomina,  marszałka  ziemi 
<lobrzyń.skiej,  z  r.  1392'),  —  trzy  zaś  z  wieku  XV.,  mianowicie:  c)  pieczęć  nieznanego 
z  imienia  Pierzchały  (prawdopodobnie  seniora  rodu)  z  r.  14 1 3 '^  </)  Stanisława  z  Pawłowic, 
biskupa  płockiego,  z  r.  t439,  wreszcie:  e)  Zdzisława  z  Czosnowa,  sędziego  ziemskiego  war- 
szawskiego, z  r.  1473*). 

Poniżej  podaję  podobizny  i  opisy  czterech  pieczęci,  oraz  najważniejsze  szczegóły 
i  daty,  odnoszące  się  do  życia  ich  właścicieli. 


*)  Kodeks  dypl.  mazowiecki,  .str.  54  i  59.  *)  Kodeks  dyplomatyczny  polski  (Rzyszczewskiego 
i  Muczkowskiego),  t.  II.  str.  791 — (5.  ^  Tamże,  t.  I,  str.  289.  Pieczęć  ta  przywieszona  jest  do 
Aktu  unii  horodclskiej  z  r.  1413,  znajdującego  s'ni  w  Archiwum  ks.  Radziwiłłów  w  Nieświeżu. 
I'0hród  47  rodów  polskich,  klórc  adoptowały  w  Horodle  tyleż  rodów  litewskich,  był  także  ród 
l*ierzchałów.  Przyjął  on  do  swego  herbu  litewski  ród  Daukszów,  a  nieznany  z  imienia  senior 
'odu  przywiesił  do  dokumentu  pieczc^ó,  której  wizerunku,  mimo  usihiych,  zabiegów  nio  powiodło 
mi  i»Ui  uzyskać.  *)  Dwie  osLitnic  pieczt^ci  wisz:i  u  dokumentów,  dotąd  je^izczc  niepublikowanych, 
przechowanych  w   <\rchiwuni  główneni  i   w   Archiwum  ordyaacyi  Zamoj»kich  w  War:»zawie. 


1)  Klemens,  biskup  ptocki,  r.  1344  (ryc.  5.). 

Pieczęć  podlugowata,  dlag.  60  mm.,  szer.  40  mm.,  wyobraża  biskupa  ,in  pontiflcali- 
bus-",  w  postawie  stojącej,  pod   gotyckiem   podniebiem.  W  lewej   ręce   trzyma  pastorał, 

prawą,  wzniesioną  do  góry,  błogosławi.  U  spodu  pieczęci 
tarcza,  na  której  znak  herbowy,  przedstawiający  dwa  listki 
kwiatu  lilii,  w  przeciwne  wygięte  strony. 

W  otoku  napis  niewyraźny. 

t  S.  CLEMENTIS  (DEl  GRA)  EPI  PLOCENSIS. 

Wisi  ta  pieczęć  u  dokumentu  z  r.  1344,  przechowa- 
nego  w  Archiwum  glównem  w  Warszawie. 

O  tern,  że  Klemens  pochodził  z  domu  Pierzchałów, 
wspomina  Długosz  w  Senes  episcopantm  Plocenstum  *), 
który  też  podaje  daty,  odnoszące  się  do  jego  rządów  na 
stolicy  biskupiej.  Poprzednik  Klemensa,  Floryan  z  Kościelca, 
umarł  w  czerwcu  r.  1333,  w  tym  też  roku  zapewne  zajął 
Klemens  jego  miejsce.  Pierwszy  raz  występiye  on  w  do- 
kumencie z  r.  1335^. 

Datę  śmierci  Klemensa  podaje  Długosz  na  r.  1357. 
Stwierdzają  tę  wiadomość  Spontinki  gnieźnieńskiej  oraz 
breye  papieskie  z  tegoż  roku,  wspominające  o  Klemensie, 
jako  już  zmarłym^).  Szczegóły  życiowe  podaje  o  nim  Łu- 
bieński w  Senes,  vitae,  res  gesłae  cpisc.  Plocensium  (Kraków  1642),  oraz  Krzyżanowski 
w  dziełku :  Katedra  płocica  i  jej  hiskupi. 

2)  Iwan  z  Radomina  (Redomina),  marszałek  dobrzyński,  r.  1392  (ryc.  6.). 

Pieczęć  okrągła,  sygnetowa,  dobrze  zachowana,    średnicy  20  mm.,   wyobraża   tarczę 
herbową  trójkątną,   na  której   dwa  zwisłe   listki  kwiatu  lilii,  umieszczone 
jakby  w  kielichu.  W  otoku  napis: 

S:  IWAN:  DE  REDOMINO. 

Pieczęć  ta  przywieszona  jest  do  dokumentu  z  r.  1392,  przechowanego 
w   Archiwum  głównem  w  Warszawie. 

Iwan  z  Radomina  występuje  w  dokumentach  w  latach  1371—1411: 
jako  marszałek  ^dobrzyński,  lub  marszałek  Kazimierza  (Kazka),  ks.  szcze- 
cińskiego i  dobrzyńskiego*^).  Stąd  nosi  przydomek:  „Marszałek"^.  W  r.  1392  świadkował 
/  Władysławowi  Opolczykowi  przy  zastawie  ziemi  dobrzyńskiej  Krzyżakom  ^.  W  początkach 
XV.  w.,  jako  najwybitniejsza  postać  w  ziemi  dobrzyńskiej,  stanął  na  czele  jej  możno- 
władztwa w  walce  o  dziesięciny  z  biskupem  płockim.  Zaprzyjaźniony  z  mistrzem  krzy- 
żackim, Konradem  v.  Jungingen,  oddał  mu  ten  spór  do  rozstrzygnięcia  1401  r.*),  czem 
naraził  sobie  Jagiełłę,  który  po  wykupieniu  ziemi  dobrzyńskiej  oskarżył  go  o  zdradę.  Sąd 
gnieźnieński  wydał  w  r.  1408  wyrok,  skazujący  iwana  na  zapłacenie  10.000  flor.,  którąto 
karę  król,  za  wstawieniem  się  mistrza, zniżył  mu  do  połowy^. 


Ryc.  5. 


Rye.  •. 


*)  Oponi  omnia,  t  I.  str.  549.  *)  Kodeks  dyplom,  polski,  t  II.  str.  954.  •)  Monamenta  Po- 
loniae  hist  t.  III.  str.  120.  •)  Theiner:  Mon.  Polóniae,  L  I.  sir.  583.  »)  Kodeka  dypL  polski,  t  U. 
str.  754,  755,  305.  •)  Tumżc  I.  str.  282.  ')  Tamże  U.  str.  796.  •)  Kod.  dypU  niazow.  str.  141. 
*)  Kod.  dypl.  pol.,  t  I.  sitr.  283.  Por.  Prochaska:  Hołdy  mazowieckie.  Rozpr.  Aksid.  Umiej.  L  47. 
str.  11  i  nasL 


i 

I 


35 


3)  Stanisław  Pawłowski,  biskup  płocki,  r.  1439  (-ryc.  7.). 

Pieczęć  okrągła,  ;5rednicy  30  mm.,  dobrze  zachowana,  wyobraża  Matkę  Boską  z  dzie- 
ciątkiem Jezus  na  ręku.  U  dołu  tarcza  herbowa  trójkątna,  na  niej 
dwa  liście  kwiatu  lilii,  osadzone  na  podłużnej,  pionowo  prążkowa- 
nej, podstawie.  W   otoku  wewnętrznym  napis,   który  wedle  lekcyi 
Piekosińskiego  brzmi: 

S.  STANISLAI 
•/  zewnętrznym: 

DEI  GRA  EPI  PLOCEN 

Pieczęć  ta  wisi  u  dokumentu  z  r.  1439.  przechowanego  w  Ar- 
chiwum głównem  w  Warszawie. 

Stanisław  Pawłowski,  archidyakon  i  kanonik  płocki,  kanclerz  Ryc.  7. 

rawski,  sochaczewski,  ruski  i  książęcy  Ziemowita  IV.,  ks.  mazowiec- 
kiego ^),  w  latach  1425—1437 :  biskup  płocki*),  odegrał  główną  folę:  w  stosunkach  Ziemo- 
wita do  Jagiełły.  Rolę   tę    przedstawił   wyczerpująco  dr.  Prochaska  w  pracy  p.  t:  Hołdy 
•nazoiaicckie^);  do  niej  też  odsyłamy  czytelnika. 

4)  Zdzisław  Czosnowski,   sędzia  ziemski  warszawski,  1473  (ryc.  8.). 

Pieczęć  okrągła,  średnicy  25  mm.,  przedstawia  w  tarczy  dwa  liście 
kwiatu  lilii,  tkwiące  w  podstawie,  kształtu  kielicha.  Napis  w  otoku  zatarty. 

Wisi  ta  pieczęć  u  dokumentu  z  r.  1473.  przechowanego  w  Biblio- 
tece  ordynacyi  Zamojskich  w  Warszawie. 

Zdzisław  Czosnowski  występuje  w  roku  1450,  jako  starosta  zakro- 
czymski, w  roku  1471  był  chorążym  warszawskim,  a  w  roku  1473  sę- 
btc  8.  dzią  ziemskim  warszawskim  *).  Ludwik  Pierzchała  (Lwów). 


6  rodzie  Drągów -Sasów^ 


Jednym  z  najpotężniejszych  i  najbardziej  rozplenionych  rodów  na  Rusi  halickiej  był, 
bez  wątpienia,  ród  Sasów.  Rękopis  Łętowskiego  Klejnotów  Długoszowych  podaje  dwa  zawo- 
łania tego  rodu  ;  „Dragovie,  alius  Sassovie^  nadmieniając,  że  to  ród  wołoski,  biorący  początek 
z  gór  i  lasów  ruskich,  zwanych  Połoninami.  Późniejsze  herbarze,  od  Paprockiego  począwszy, 
wywodzą  ród  Sasów  z  Węgier. 

Wzmianki  te,  jakkolwiek  dość  późne,  bo  pochodzące  z  drugiej  połowy  w.  XVI.,  opierają 
się  niewątpliwie  na  tradycyi  rodowej,  a  badania  naukowe  stwierdziły,  że  w  nich  mieści 
się  istotnie  ziarno  prawdy.  Prawdą  jest  bowiem,  że  w  pierwszej  połowie  XIV.  w.  istniał 
na  Marmaroszu  węgierskim  ród  wołoski,  którego  protoplasUi  był  Dragosz^).  Syn  jego 
Gyula  występuje  w  źródłach  z  przydomkiem :  ;,Sas  wojewoda-.  Przydomek  Sas  pochodzi 
prawdopodobnie  stąd,  że  Gyulu  otrzymał  od  króla  węgierskiego  Ludwika  obszar  ziemi 
w  Siedmiogrodzie,  w  okręgu  faystrzyckim,  gdzie  z  dawien  dawna  istniała  saska  osada  Mol- 
davaburga ^')-  Ten  to  Gyula-Sas  zo.stawił  ośmiu   synów:   z  pierwszego   małżeństwa:  Balka 


1)  Akta  grodź,  i  ziem.,  t  IX.  nr.  23,  oraz  Codex  epist.  saeculi  XV.,  t.  II.  nr.  146.  *)  Dłu- 
gosz: Opera  omnia  I.  str.  549.  ')  Rozprawy  Akud.  Uniiej.,  t.  47.  str.  17  i  nast.  *)  Zob.  Bonieckiego: 
Herbarz  szlachty  polskiej,  gdzie  powołane  są  dokumenty  z  Metryki  koronnej.  ^)  Czołowski  A., 
Początki  Mołdawii  i  wyprawa  Kazimierza  Wielkiego  r  1359.  Kwartalnik  historyczny,  1890,  z.  3. 
sir.  258.  ^  Jorgsi,  Geschicbtc  des  rumauischon  Yoikes,  t  I.  str.  i>t>7.  Por.  też  Fischer  E. :  Cb( 
den  Ursprung  der  runianischeii  nojarciifaniilieii.    Zeitschrift  d.  liilhiiologie,  1908,  z.  1. 


er 


'  36  I  aaaa— CMgg— 

(Wolka),  z  drugiego  zaś:  Draga,  Iwana  O,  Dragomira,  Slefuna,  Tatara,  Rostę  i  Mirostewa. 
Część  tego  rodu  pozostała  w  Marmaroszu,  gdzie  pod  nazwą  Dragfów  istniała  aż  do  r.  t&oS, 
w  którym  to  roku  wygasła.  Druga  częć'ć  przeniosła  się  do  Polski,  na  Ruś,  dając  początek  rodowi 
Sasów.  Obie  linie:  węgiersc y  Dragfowie  i  polscy  Sasi  uiywali  jednego 
godła  herbowego,  przedstawiającego  półksiężyc  rożkami  do  góry,  na  każdym  roiku 
gwiazda,  a  w  środku  jego  strzała^.  Piekosiński  domyśla  się  ^),  że  ta  gałąź  Drągów  przesiedliła 
się  na  Ruś  za  czasów  króla  Ludwika,  który  pragnął,  w  nowo  zyskanej  krainie,  mieć  wierne 
i  oddane  sobie  rycerstwo.  Przypuszcza  nadto,  że  nie  jeden  członek  rodu  Dragoszów,  lecz 
prawdopodobnie  kilku  ich  przyszło  na  Ruś,  na  co  zdaje  się  wskazywać  liczne  rozrodzenie 
się  tego  rodu  na  Rusi,  już  w  połowie  w.  XV.,  więc  zaledwie  w  trzeciem  pokoleniu. 

Czy  sam  Sas  wojewoda  z  kilku  swymi  synami  osiedlił  się  na  Rusi,  czy  tet  uczynili 
to  dopiero  jego  synowie,  tego  Piekosiński  rozstrzygnąć  nie  może.  Proklamacya  Sas  prze- 
mawia za  pierwszem  przypuszczeniom,  proklamacya  zaś  Drag  wskazuje,  że  między  przyby- 
łymi był  także  jeden  z  synów  Sasa:  Dragosz  lub  Dragomir.  Drugi  z  tych  dwóch  jedno- 
imiennych  synów  pozostał  w  Marmaroszu.  dając  imieniem  swojem  nazwę  rodowi  Dragfów. 

W  Archiwum  aktów  grodzkich  i  ziemskich  we  Lwowie  znajduje  się  dokument,  który 
na  kwestyę  pochodzenia  Sasów  czerwonoruskich  rzuca  nieco  nowego  światła.  W  tomie 
19-tym  aktów  grodzkich  sanockich  jest  oblata  ,.Rewizyi  listów  i  przywilejów  ziemskich  wo- 
jewództwa ruskiego"  z  r.  1564.  W  ciekawym  tym  ze  wszech  miar  akcie  znajdiye  się  (na 
str.  794)  pod  wsią  Czołhań  następująca  notatka: 

„Awriło  CzoJhański  produkował...  przywilej  Władzisława  króla  na  lenno  wsi 
Czołhań  niejakiemu  Dragino  Walacho  in  anno  1399  dane,  przywilej  ory- 
ginał od  Żychlina  czytany  i  podpisany.  Produkował  też  i  list  sądowy  sędziego 
i  podsędka  ziemie  lwowskiej  anni  1540,  którym  okazał,  iż  Olechno,  Iwanko 
i  Kostko  Czołchańscy,  heredes  de  Czołchany,  przed  sądem  okazali  dekret  królewski, 
który  był  z  remisyi  od  sądu  komisarskiego  w  causie  między  nimi  a  Malcherem 
z  Panicwa  około  wsi  Czołchany  urósł  anno  1540.  Król  nieboszczyk  Zygmunt  wska- 
zał wszytkim  dowieść  przysięgą  swą  cielesną  i  sześcią  świadków  z  linii  ojcow- 
skiej i  macierzyńskiej,  jeśli  by  je  mieli,  alioąuin  viris  bonae  famae  mediis  eorum 
corporalibus  iuramentis,  jako  ci  to  Olechno  i  Iwan  i  Kostko  poszli  od  Dragina, 
który  ich  przodkiem  był,  od  którego  potem  Chwyedor  ich  dziad  urodzony  jest, 
a  z  którego  też  zaś  Iwaśko  ociec  ich  poszedł,  a  iż  od  przerzeczonego  Dahina  (sic) 
ich  pradziada  aż  do  onego  ich  czasu  nigdy  płód  męski  nie  ustał,  ale  zawżdy  od 
przerzeczonego  Drabina  mężczyzna  była  potomkowie  własny,  tak  im  i  ich  świad- 
kom Bóg  pomóc  miał  i  święty  krzyż,  dla  której  przysięgi,  która  by  tym  obyczajem 
uczyniona  była,  być  miały  odesłane  strony  na  przerzcczonc  sądy  Źydaczowskie, 
gdzie  potem,  gdy  Malcher  de  Poniew  nie  stanął,  in  contumaciam  jego  roku  ustali 
i  przed  się  świadki  wiedli  i  przysięgli,  tak,  iż  taki  dowód  uczynił  (^obre  lenno  wsi 
tych,  którzy  czynili  wywód,  masculina  proles  non  deficit  in  linea  paterna  legitimo 
descendcns**. 

Dokument  powyższy,  mimo  nieco  bałamutnej  stylizacyi,  jest  dla  kwestyi    pochodzenia 
Sasów  nader  ważny,  zawiera  bowiem  nieznane  skądinąd  szczegóły  genealogiczne.  Stwierdza 


1)  Iwana  fiio  wymienia  dr.  Czołowski  w  swej  pracy  o  Poeziitkuch  Mołdawii;  występuje 
on  jednak  w  dyplomatach  wijgicrskich,  jako  brat  Balka  i  \)rd»d  a  syn  Sasa,  wojewody.  Docu- 
munte  privit.  la  istoria  Romanilor,  t.  I.  2,  nr.  157,  227  etc.  *)  Por.  Czołowski,  1.  c.  str.  282, 
UW.  2.  ')  Najnowsze  poghjdy  na  wylworzonio  się  szlachty  polskiej  w  wiekach  średnich.  Kwart, 
hist.   1890,  z.  4.  str.  GHli. 


■  37      ======r.::^=========.^:—.=>^ 

przedowszystkiem,  że  rodzina  Czołchańskich,  która  pieczętowa/a  się  herbem  Sas,  pochodzi 
w  prostej  linii  od  Dragina  Wołocha,  który  a  schyłku  wieka  XIV.  otrzymał  Czołchań  od 
króla  Władysława  Jagiełły  *).  Ten  Dragin  czyli  Drag,  to  niewątpliwie  syn  Gyuli-Sasa,  wo- 
jewody. Zgadza  się  z  tern  przede wszystkiem  chronologia  tych  postaci.  Jeśli  bowiem  Gyula- 
Sus  występuje  około  r.  1360*;,  to  synowie  jego,  pośród  których  jest  i  Drag,  żyli  pod  ko- 
niec wieku  XIV.  Syn  Draga.  Fiedor  Czołchański  występuje  w  dokumentach  w  latach  1433 
.!o  1478  3),  a  do  dokumentów  z  lat  1433  i  1464  przywiesza    swą    pieczęć,  z  herbem  Sas. 

::uę  jednego   z   trzech  braci  Czołchańskich,  występujących  w  przytoczonym  wyżej  akcie, 
>'  stka.  pojawia  się  także  pośród  synów  Gyuli-Sasa,    zaś  imię  Drag,  Drach,  powtarza  się 

'     izołchauskich  jeszcze  w  w.  XVI.  W  r.  1589  występuje  Iwan  Drab  Czołchański,  dziedzic 
Piiirienic*). 

W  akcie  konfederacyi,  zawartej  w  r.  1464  między  szlachtą  ziemi    lwowskiej   i   żyda- 

zowskiej  a  miastem   Lwowem  ^)   występują  następujący  Sasi :  Piotr  Wolczko  de   Clodzy- 

icze.  Steczko  i  Onyszko  i  Steczko  Ilko  de  Czerkasy,  Fedko  de  Czolhancze,  Dmitr  et  Jaczko 

'^  Dedoszyce,   Jaczko   de   Rosznytow,   Andreiko   de   Swariczow,    Alexa   de   Wyethwycze. 

-liczka  de  ibidem,  Protazy  de  Suleiatycze,  Jaczko  de  Nowosyelcze,  Johannes  de  Hoschow 

Juriew. 

Pierwszy  z  nich.  Piotr  Wołczko  Kłodnicki,  pochodzi  zapewne  od  owego  Balka,  który 

•/ystępuje  także  pod  imieniem   Wołka,   wojewody®).  Dwukrotnie  pojawiające  się  tu  imię 

/sieczko  (=  Stefan),  wskazuje  na  syna  Gyuli-Sasa,  Stefana,  od  którego  pochodziła  zapewne 

)dzina  Czerkaskich. 

W  r.  1387  występuje  na  Węgrzech  Iwan  Vlachus  (Wołoch),  syn  Dragomira  (syna 
:yuli-Sasa)  wraz  z  bratem  przyrodnim,  Thatamirem*^.  Otóż  ten  Thatamir  czyli  Ta- 
umir  pojawia  się  już  na  Rusi  w  r.  1427,  pisząc  się  z  Nalicz  i  pieczętując  herbem  Sas  **). 
Ji^st  on  założycielem  rodziny  Tatomirów  na  Ternawie,  notorycznych  Sasów. 

Na  podstawie  powyższych  uwag  układam  następującą  genealogię  DragówSasów: 


l)r:ig   —  Gyula  Sas 

1.  pt^Tuwa     oko/o  polowy 

.\IV.  w.  XIV.  w. 


Drag       — 

około  r.  1400 

Stefan 

TaLar 

Dragomir 

Kost 

Mirosław 

Iwan 


Fiedor  Czołchański     —     Iwaśko 
r.  1433—1478  około  r.  1500 


[  Iwan 
I   Tatamir 


Olechno 
1540 

Iwan 
15-40 

Kostko 
1540 


rodzina  Tatomirów 


Dr.  Władysław  Scmhoiuicz  (Lwów). 


^)  Czyni  o  tym  dokumencie  wzmianki^*  Itoniecki  w  Herbarzu  polskim,  t.  IV.,  I,  str.  19. 
-)  W  r.  1373  ju^.  iiio  żył,  gdyż  w  tym  roku  wy.sti^puj.-i :  Balk,  Drag  i  Jan,  filii  quondani  Sas 
woywodae,  aulac  nostrae  familiaris.  Docuineute  privitorc  la  isioria  Romanilor  I.,  2,  nr.  157. 
'*)  Nolaty  horald.-sfrag.  Zamojskiego.  Sludya  rozpr.  i  mater.  z  dziedziny  hist.  pol.  i  prawa  pol., 
Franciszka  Piekosińskiego,  t.  VII.  str.  43.  —  Akta  grodzkie  i  ziemskie,  t.  VI.  str.  41,  Vn.,  102 
i  lOG,  XV.,  str.  489.  ♦)  Źródła  dziejowe,  t.  VII.,  cz.  l.,str.  41.  ^)  Akta  grodzkie  i  ziem.,  t.  \1. 
«ir.  5.5.  **)  Documente  privitore.  I.,  2,  nr.  227  z  r.  1384.  ")  Tara2e,  nr.  238.  ^)  Notaty  heraldyczno- 
^frag.  Zamojskiego.  Sliidya,  str.  81. 


METRYKI. 


PARAFIA:   BESKO. 
Metryki  chrztu  z  lat  1754—1780. 

(Dokończenie.) 

"  Królicki. 

Zofia,  c.  Kaspra  i  Maryanny  z  Preaysnerów,  19.  marca  1758,  sir.  23. 

Anna,  c.  tychże,  7.  stycznia  1761,  str.  38. 

Katarzł/na.  c.  tychże,  26.  sierpnia  1762,  str.  47. 

Manjanna,  c.  tychże,  16.  grudnia  1769,  str.  81. 

Agnirszla,  c.  tychże,  25.  grudnia  1776,  str.  119. 

Franciszek,  s.  tychże,  4.  marca  1778,  str.  123. 

Michał,  s.  tychże,  18.  września  1779,  str.  131. 

Tomasz,  s.  Pawła  i  Agnieszki,  małż.,  10.  grudnia  1770,  str.  84. 

Michał,  s.  Pawia  i  Reginy,  małż.,  we  wrześniu  1770,  str.  83. 

Wojciech,  s.  tychże,  4.  kwietnia  1773,  str.  98. 

Andrzej,  s.  Tomasza  i  Katarzyny,  małż.,  24.  listopada  1754,  sir.  5. 

Józef,  s.  tychże,  13.  marca  1757,  str.  19. 

Sehastyan,  s.  Tomasza  i  Małgorzaty  z  Kijowskich,  w  listopadzie  1762,  str.  48. 

Andrzej,  s.  tychże,  22.  listopada  1765,  str.  67. 

Zofia,  c.  tychże,  3.  kwietnia  1769,  str.  79. 

Hcłcna,  c.  tychże,  2.  marca  1774,  str.  104. 

Oprócz  powyższych: 
Szymon  Królicki,  nauczyciel  (director)  we  dworze,  r.  1772  jako  kum. 
Kwiatkowski. 

Scł/astijan,  s.  Macieja  i  Maryanny,  małż.,  20.  stycznia  176S,  str.  76. 

Teresa,  c.  tychże.  20.  września  1769,  str.  80. 

Józef,  s.  tychże,  13.  marca  1772,  str.  92. 

Jan,  s.  tychże,  3.  września  1775,  str.  111. 

Maydidrna,  c.  tychże,  22.  lipca  1777,  str.  118. 

Zofia,  c.  Marcina  i  Maryanny,  małż.,  25.  lutego  1780,  str.  136. 

fjukasz  Szymon,  s.  Stanisława  i  Zofii,  małż.,  16.  października  1779,  str.  131. 
Katarzyna,  c.  Wojciecha  i  Tekli,  małż.,  30.  marca  1776.  str.  112. 
Maryanna.  c.  tychże,  21.  marca  1779,  str.  128. 
L  e  ś  n  i  e  w  i  c  z. 

Katarzyna,    c.   Macieja,  administratora   w   Odrzechowej  i  Maryanny,  małż.,  15.  listo- 
pada 1776.  K. :  Teodor  Rubowski    z    Dukli  i  Helena    Kozdrayska    z   Odrzechowej,       \ 
str.  114.  i 

Wilłorya,  c.  tychże,    27.    grudnia    1778.   K.:   Stefan   i    Katarzyna    Głowaccy,    ekono-      1 
mostwo  z  Beska,  str.  126. 
Leszczyński. 

Szymon  Tadeusz,  s.  Szymona  i  Maryanny,  małż.,  6.  października  1755,  str.  10. 

Wojciechy  s.  tychże,  ;J0.  marca  1758,  str.  24. 

Ayala,  c.  tychże,  3.  lutego  1761,  str.  38. 

Zofia,  c.  Wojciecha  i  Barbary,  małż.,  10.  lipca  1779,  str.  130. 

{Zofia  Leszczyńska  jest  żoną  Szymona  Szemkiewicza  r.  1760.) 


i 


=====================  39  ==================== 

Łoziński. 

An?ia,  c.  Franciszka  i  Reginy,  maiż.,  15.  czerwca  1755,  sir.  9. 
Malinowski. 

Teresa,  c.  Macieja,  organisty  w  Besku  i  Maryanny,  maiź.,  29.  listopada  1755,  str.  11. 

Katarzy  na,  c  tychże,  7.  października  1757,  str.  20. 
*  Mazurkiewicz. 

lomasz,  s.  Jana  i  Maryanny,  małż.,  14.  grudnia  1766,  str.  73. 
•"  Miroski. 

Tomasz,   s.  Jakóba   i  Anny,   mafż.,   30.   listopada  1763.  K. :  Kazimierz  Bielski  i  Ma- 
ryanna  Szymańska,  sir.  54. 

(Dorota  Miroska  występuje  jako  kuma  r.  1773.) 
rirochowskl. 

Jdkóhj  s.  Józefa  i  Zofii  z  Pankiewiczów,  14.  czerwca  1755,  str.  9. 

Katarzyna^  c.  tychże,  w  październiku  1758,  str.  26. 

Barbara,  c.  tychże,  31.  lipca  1762,  str.  47. 

Anna,  c.  tychże,  28.  maja  1765,  str.  64. 
Nyczewski. 

Michał,  s.  Wojciecha  i  Maryanny  z  Urbańskich.  28.  sierpnia  1765,  str.  65. 
Olszakowski  v.  Olszykowski  (może  to  Olczakowski?). 

Andrzej,  s.  Szymona  i  Atmy  Eolkówncj,  2.  listopada  1758,  str.  27. 

Jlfacaę/,s.  tychże,  5.  lutego  1760.   K.:  Antoni  Zaleski,   administratorOdrzechowej,  str.  31. 
r»gtrowski.  '      . 

Rozalia,  c.  Antoniego  i  Anny,  małż.,  30.  marca  1775,  str.  8. 

Józef,  s.  Jana  i  Rozalii  ze  Szczukóv^^  26.  stycznia  1760,  str.  31. 

Jan,  s.  tychże,  28.  grudnia  1764,  str.  60. 

Antoni,  s.  Jana  i  Anny  z  Kijowskich,  7.  czerwca  1761.    K.:  Felicyan   Rylski    z   Ko- 
łaczyc i  Zofia  Urbańska  z  Beska,  str.  42. 

Katarzyna,  c.  tychże,  24.  października  1764,  str.  59. 

Maryanna,  c.  Wojciecha  i  Maryanny,  małż.,  30.  grudnia  1755,  str.  12. 

Sebastyan,  s.  tychże,  29.  grudnia  1767,  str.  76. 

Stanisław  Antoni,  s.  Wojciecha  i  Magdaleny,  małż.,  13.  maju  1770,  str.  82. 
Podgórski. 

Franciszek,  s.  Piotra  i  Maryanny  z  Leszczyńskich,  Ł  października  1760,  str.  36. 

Andrzej,  s.  Piotra  i  Fenny,  małż.,  18.  listopada  1761,  str.  43. 

Kasper,  s.  tychże,  1.  stycznia  17fri,  str.  55. 

Agnieszka,  c.  tychże,  14.  stycznia  1769,  str.  78. 

{Agnieszka  Podgórska  jest  żoną  Tomasza  Kijowskiego  r.  1764.) 
Polański. 

Katarzy7ia,  c.  Walentego  i  Zofii,  małż.,  28.  września  177  !•,  str.  106. 

(Regina  Polańska  jest  żoną  Sebastyana  Kijowskiego  r.  1766.) 
Przybylski. 

Michał,  s.  Józefa  i  Agnieszki,  małż.,  3.  września  1779,  str.  131. 

Wojciech,  s.  Michała  i  Anny,  małż.,  26.  marca  1754,  str.  3. 

Józef,  s.  tychże,  13.  marca  1756,  str.  13. 

Katarzyna,  c.  Michała  i  Anny  z  Krupów,  9.  maja  1766,  sir.  71. 

Paweł,  s.  Stanisława  i  Maryanny,  małż.,  25.  stycznia  1780.  str.  135. 
^  Sękowicz,  Szemkiewicz. 

Zofia,  c.  Sebastyana  i  Maryanny,  małż.,  14.  lutego  1761,  str.  38. 


Afjnicszka,  c.  Szymona  i  Zofii  z  Leszczyńskich,  19.  grudnia  1760,  str.  37. 
"•Stachowicz. 

Kal(n.:j/n(u  c.  Józefa  i  Katarzyny  ze  Stapińskich,  20.  października  1 705, str.  66. 

*  Sta  piński  (rodzina  zamieszkana  tylko  w  Porębach). 

Zofia,  c.  Antoniego  i  Agnieszki,  małż.,  19.  kwietnia  1778,  str    123. 

Sfanishnu,  s.  tychże,  2S.  kwietnia  17S0,  str.  136. 

Ssj/moiK  s.  Grzegorza  i  Ewy,  małż.,  28.  września  1754,  str.  5. 

licina,  c.  tychże,  17.  lutego  1757,  str.  18. 

Bartłomiej,  s.  tychże,  12.  sierpnia  1759,  str.  28. 

Anna,  c.  tychże,  27.  czerwca  1763,  str.  53. 

Szijmon,  s.  Szymona  i  Zofii  z  Czesnaków,  24.  października  1761,  str.  59. 

Walenty,  s    tychże,  11.  lutego  1767,  str.  73. 

Marłjanna,  c.  Szymona  i  Katarzyny,  małż.,  30.  stycznia  1775,  str.  109. 

Michał,  s.  tychże,  26.  września  1776,  str.  113. 

Regina,  c.  tychże,  7.  września  1778,  str    124. 

Anna,  c.  Szymona  i  Agnieszki,  małż.,  3.  maja  1780,  str.  137. 
Staszewski. 

Stanisław,  s.  Michała  i  Anny,  małż.,  12.  stycznia  1755.  str.  6. 

{Rozalia  Staszewska  jest  żoną  Franciszka  Lorenca  r.  1761.) 
Suwalski  v.  Szuwalski. 

Marcin  Ajidrzej,  s.  Pawła  i  Zofii,  małż,,  3.  listopada  1771,  str.  90. 

Józef,  s.  tychże,  13    lutego  1774,  str.  104. 

*  Ś  w  i  e  1 1  i  c  k  i. 

Mikołaj  Jan,  s.  Józefa  i  Agnieszki,  małż.,  7.  grudnia   1769,  str.  81. 

Manjanna,  c.  tychże,  4.  marca  1771,  str.  86. 

Maciej,  s.  Kazimierza  i  Magdaleny,  małż.,  19.  lutego  1777,  sir.  116. 

Katarzyna,  c.  Pawła  i  Ewy  z  Michalskich,  4   listopada  1764,  str.  50. 

Agnieszka,  c.  tychże,  19.  stycznia  1771,  str.  85. 

Magdalena,  c.  tychże.  18.  marca  1778,  str.  123. 

*  Szymańs  ki. 

Maryanna,  c.  Jana  i  Zofii,  małż.,  8.  marca  1758,  str.  23. 

Agnieszka,  c.  Stanisława  i  Maryanny,  małż.,  20.  stycznia  1754,  str.  1. 

Zofia,  c.  tychże,  18.  marca  17.58,  str.  24. 

Katarzyna,  c.  tychże,  24.  czerwca  1761,  str.  42. 

Anna,  c.  Stanisława  i  Maryanny  z  Frankiewiczów,  27.  marca  1765,  str.  62. 

Maryanna,  c.  tychże,  6.  grudnia  1769,  str.  81. 

Zofia,  c.  tychże,  12   kwietnia  1772,  str.  93. 

Stanisław  Jan  Xei).,  s.  tychże,  28.  kwietnia  1775,  .str.  110. 

{Anastazya  Szymańska  jest  żoną  Jana  Kijowskiego  r.  1761.) 
Tałayski. 

Anna,  c.  Jakóba  i  Reiny  z  Ktjdzierskich,  24.  marca  1763,  str.  52. 

Maydalcna  Petronela,  c.  tychże,  17.  maja  1771,  str.  87. 
Tarczyński. 

Józef,  s.  Macieja  i  Agnieszki,  małż.,  8.  marca  1760,  str.  33. 

Zofia,  c.  Macieja  i  Maryanny  z  Bielawskich,  8.  marca  1769,  str.  78. 

Maryanna,  c.  tychże,  4.  sierpnia  1773,  str.  100. 

{Apolonia  Tarczyńska  kumuje  r.  1763.) 


T  e  I  e  ż  y  ń  s  k  i. 

^  Zofia,  c.  J('>zef:i  i  Ewy,  rit.  gr.,  maiż.,  19.  lutego  1760,  str.  32. 

^Jlarf/nnna  ^yiktort/a,  c.  Micha/a  i  Katarzyny,  małż.,  22.  gradnia  1756,  str.  16. 

Barbara  Tekla,  c.  tychże,  17.  października  1759,  str.  29. 
^^WojciecJi  Stanisław,  s.  Michała  i  Barbary,  małż.,  8.  kwietnia  1766,  sir.  71. 
T  y  ci^  y  ń  s  k  i. 

Franciszek,  s.  Grzegorza  i  Maryanny,  małż.,  7.  września  1767,  str.  75. 
r  bański. 

Paweł,  s.  Jana  i  Doroty,  małż.,  w  stycznia  1758,  str.  22. 
Anna,  c.  Jana  i  Maryanny  z  Turków,  22.  kwietnia  1761,  str.  40. 
Maciej,  s.  tychże,  1.  lutego  1763,  str.  50. 
Walenty,  s.  tychże,  23.  stycznia  1765,  str.  61. 
Bartłomiej,  s.  tychże,  14.  sierpnia  1768,  str.  77. 
[^  z  w  i  c  k  i.  '     : 

Andrzej  Jan  Walenty,  s.  Bartłomieja,  koniuszego  hetmanowej  Potockiej  i  Kunegundy. 
małż.,  z  wody  6.  lutego  1771,  str.  86,  z  ceremonii  24.  września  1771.  K.:  Stefan 
i  Katarzyna  Głowaccy,  ekonomowie  tenuty  heskiej,  str.  89. 
Martjanna  Ludtuika  Helena^  c.  tychże,  z  wody  24.  czerwca  1772,  str.  94,  z  ceremo- 
nii 26.  sierpnia,  1772,  chrzcił  w  Dukli  ks.  Tadeusz  Wołowicz,  kanonik  inflancki, 
prepozyt  duklański.  E. :  Generał  major  Mniszech  z  córką  swą  Józefą,  str.  95. 
^Węgrzyn, 

leresa  Maryanna,  c.  Jana  i  Maryanny  z  Kamińskich,  16.  maja  1762,  str.  45. 
Wiśniowski. 

Agnieszka^  c.  Antoniego  i  Maryanny,  małż.,  26.  grudnia  1764,  str.  60. 
Wołczański. 

Maryamia,  c.  Jana  i  Agnieszki,  małż.,  4.  czerwca  1769,  str.  79. 
(Ks.  JcJcób  Wołczański  jest  r.  1756  wikarym  w  Rymanowie,  a   Katarzyna  Wołciań- 
ska  r.  1762  żoną  sławetnego  Jana  Wieleooba.) 
Wróblewski  v.  Wróblowski. 

Paweł,  s.  i  Dorota,    c,  bliźniaki,  Józefa  i  Maryanny  z  Szałankicwiczów,    małż.,    24. 

stycznia  1754,  str.  1.  * 

Wiktorya,  c.  tychże,  7.  grudnia  1756,  str.  16. 
Kazimierz,  s.  tychże,  2.  marca  1760,  str.  33. 
Jan  Xcp.,  s.  tychże,  13.  maja  1764,  sir.  57. 
Barbara,  c.  Walentego  i  Rozalii,  małż.,  4.  grudnia  1779,  str.   133. 
Zaleski. 

Józef  Jan,  s.  Antoniego,  gubernatora  z  Odrzechowej  i  Teresy,   małż.,   7.    lipca  175^i. 
K.:  Ludwik  Dąbrowski,  ekonom   duklański,  beski   i   starostwa  sanockiego,  z  Kata- 
rzyną Bielawską  z  Odrzechowej,  str.  4, 
Maryanna  Agnieszka,   c.  tychże,    28.    stycznia    1759.    K. :    Floryan    Drogoń,    ekonom 
beski,  z  Katarzyną  Bielawską,  str.  27. 
Zarzycki. 

Szymon,  s.  Antoniego  i  Reiny  z  Królickich,  12.  października  1766,  str.  72. 
Zawoyski. 

Agnieszka,  c.  Jana  i  Maryanny,  małż..  19.  stycznia  1756,  str.  12. 
Zofia,  c.  tychże,  19.  marca  1758,  str.  24. 
2woleński. 

Grzegorz^  s.  Jana  i  Zofii,  małż.,  20.  maja  1771,  str.  83. 


===============__ — =__  42 

lVojci€ch,  3.  tychże,  3.  kwietnia  1772,  str.  93. 

Oprócz  wzmiankowanych  w  tekście  księży:  Nepomucena  Stefana  i  Jana  Kornaszewt- 
ŁÓW,  Wo/czańskiego,  Wottowicza  i  Strzelskiego  Grzegorza,  który  by^  r.  1757  aitarzystą  św. 
rzyża  i  prze/oźonym  szpitala  w  Rymanowie,  a  od  r.  t7ó8  pisarzem  dekanatu  sanockiego, 
lachodzimy  w  tym  tomie  metryk  heskich  wzmianki  o  następujących  duchownych: 

Ks.  Chmielowski  Gabryel,  komendarz  w  Belsku  r.  1770. 

„     Chyliński  Eliasz,  eremita  z  Starej  wsi,  komendarz  w  Besku  r.  1769. 

^     D/ngosz  Jan,  wikary  w  Besku  r.  1769. 

„     Fabry  Antoni,  eremita,  chrzcit  w  Besku  r.  1780. 

p     Gliwowicz  Roch,  wikary  w  Besku  r.  1775. 

„     Jaczyński  Józef,  komendarz  w  Zarszynie  r.  1777, 

„    Janecki  Kalikst,  eremita,  wikary  tymczasowy  w  Besku  r.  1778. 

„    Janikiewicz  Maciej,  prebendarz  w  Zagórzu  r.  1767. 

„    Krasnosielski  Jan,  gr.  kat.  presbiter  w  Besku  r.  1765. 

a     Krzywokolski  Władysław,  chrzcił  w  Besku  r,  1769. 

,     Łękawski  Maciej,  dziekan  sanocki,  wizytował  parafię  r.  1755. 

„     Michalski  Szymon,  proboszcz  w  Króliku  r.  1759. 

(Katarzyna  Michalska,   siostra  a  może  bratanica  ks.  Szymona,   r.  1763  żona  sła- 
wetnego Michała  Szayny,  kumuje  często  w  Besku). 

„    Myckiewicz  Dymitr,  eremita,  chrzcił  w  Besku  r.  1778. 

;,     Nyczewski  Maciej,  pleban  w  Jaćmierzu  r.  1758. 

„    Starzyskł  Antoni,  wikary,  przydzielony  do  Beska  r.  1776. 

35  Szmydziński  Wawrzyniec,  proboszcz  w  Besku,  opiekun  i  prokurator  arcybractwa 
kapłańskiego  i  pisarz  dekanatu  sanockiego  r.  1754,  dziekan  sanocki  r.  1758, 
w  końcu  proboszcz  w  Rymanowie,  wizytował  parafię  r.  1771. 

„     Toczyński  Józef,  wikary  grabownicki,  komendarz  w  Zarszynie  r.  1754. 

„  Wacław  (Sierakowski),  biskup  przemyski  (później  arcybiskup  lwowski),  wizyto- 
wał parafię  25.  sierpnia  r.  1756. 

„     Ziemiański  Szymon,  proboszcz  w  Niebieszczanach  r.  1766. 

„     Zygmuntowski  Michał,  eremita,  chrzcił  w  Besku  r.  1770. 

Dr.  Mieczysław  Dunin- Wąsowicz  (Lwów). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


1.  AIcta  kapituł  i  sądów  bisku- 
pich. Łom  III.  czQść  1.  (Akti  sądów 
kość.  dyecezyi  płockiej,  włocławskiej 
i  gnieźnieńskiej  z  lat  1422  —  1533). 
Wydał  B.  Ulanowski.  [Pomniki 
dziejowe  wieków  średnich,  do  obja- 
śnienia rzeczy  polskich  służące^  tom 
XVIII.  Nakładem  Akademii  Umieji^'tno- 
ści.  Kmków,  1908,  str.  YIII.  i  388.] 

2.  Akta  kapituł  z  wieku  XV L 
wybrane,  tom  L  część  1.  (Akta  ka- 
pituł: poznańskiej  i  włocławskiej  z  lat 
1519—1578).  Wydał  B.  Ulanow- 
ski. [Akta  historyczne,  do  obja- 
śnienia rzeezi/  polskich   służące,  od  r. 


1508—1795,  tom  XIII.  Nakładem  Aka- 
demii Umiejętności.  Kraków  1908,  str. 
VIII.  i  360.] 
1.    Wydane    świeżo  przez  prof.  Ulanow- 
skiego    zapiski    sądów     duchownych    dyecezyi 
płockiej,    włocławskiej    i   gnieźnieńskiej    obej- 
mują czas  od  r.  1422 — 1533,  a   więc  w  zna- 
cznej części  odnoszą  się    do    sciiyłku  średnio- 
wiecza, w  mniejszej  tylko  cokolwiek    je  prze- 
kraczają.   Heraldyce    polskiej    średniowiecznej 
przynoszą  one  wprawdzie  tylko  21    zapisek^), 

*)  Podajemy  numery  zapisek,  które  ułatwią 
poszukiwanie,  zanim  się  indeks  tego  wyda^-nictwa 
ukaże :  8G,  205.  208,  210,  228,  290,  301,  416,  417, 
418,  420,  423,  424,  425,  427,  437,  462,  464,  700, 
8W,  930. 


43 


ule  zalo  bardzo  ciekawych  i  bardzo  ważnych,  tein 
ważniejszych,  że  dotyczą  szlachty  mazowieckiej 
i  kujawskiej  w  w.  XV.,  dotychczas  w  naszej  li- 
teraturze heraldycznej  bardzo  słabo  reprezento- 
wanej, bo  tylko  w  KsŁfdte  ziemi  ezersfoief  Lubo- 
mirskiego, Zapiskach  sądowych  brzesko  -  kują- 
7c»kich  Kochanowskiego,  oraz  Herbarzu  Kapicy- 
Ulcwskiego.  Bardzo  niewiele  przynoszą  nam 
':.,  lej  cz^i  Polski  zapiski  innych  ziem:  kra- 
.'.  .kiej,  sandomierskiej  iin.,  gdzie  szlachta 
.1  r/o  wszą  lub  Kujaw  sporadycznie,  niemal 
[.riypadkowo,  w  roli  świadków  występuje.  Tym- 
•"/tiśem  w  nowem  wydawnictwie  zyskujemy 
:  7  zapisek  sądów  płockich,  które  rzucają  nam 
r-k  światła  na  rozsiedlenie  szlachty,  nie  tylko 
\-  województwie  płockiem,  alo  także  w  ma- 
świeckiem  i  rawskiem.  W  województwie  ma- 
:  świeckiem  występuje  przedewszystkiem  ród 
.rzasków,  którego  większe  gniazdo  spoty- 
!:amy  w  powiecie  ostrowskim  i  ród  Pobo- 
^  ów  czyli  Pobożanów,  którego  główne 
:niazdo  znajduje  się  w  powiecie  nurskim. 
'.V  województwie  mazowieckiem  występuje 
udto  w  r.  1524  „de  Lady  Stanislaus,  olim 
Ade  ((ilius)"^  którego  wieś  dziedziczna  wskazuje 
^a  niewątpliwie  topograficzne  pochodzenie  za- 
vrołania  rodowego:  Łada  (nr. 427).  Wr.  1520 
•.występuje  „de  Oldaki  Jacobus",  herbu  Nye- 
i  z  wy  a  da  (nr.  427);  herb  ten  znany  jest 
z  zapisek  Stosława  Laguny  (nr.  88),  jako 
Myecznyodą,  z  Inscriptiones  elenodiales 
•Janowskiego  (nr.  1582)  jako  Myedzwya- 
(i  z  a*).  Ciekawe  są  dwie  zapiski:  w  jednej  ,de 
Chmyelyewo  Jacobus^^  w  województwie  pło- 
ckiem oznacza  swój  herb  jako  Ślepowron 
(nr.  425);  w  drugiej  „Gumowski  Stanislaus*' 
w  temże  województwie  określa  go  jako  B  u  y  n  y 
(nr.  424) ;  jakkolwiek  w  istocie  Ślepowron  był 
herbem,  a  Bujny  jego  średniowiecznem  zawo- 
łaniem, jest  to  przykład  ścierania  się  nazwy 
herbu  z  zawołaniem,  u  wrót  czasów  nowoży- 
tnych, czego  nie  spotkamy  już  w  Herbarzu 
Paprockiego  który  mówi  o  Ślepowronie, 
a  zawołania  Bujny  nie  zna  wcale.  Ze 
względu  na  treść  ważne  są  trzy  zapiski: 
pierwsza,  z  r.  1467  (nr.  86)  przynosi  nam  ślad 
dawnej  łączności  rodowej.  Jan,  syn  Gowor- 
ka,  sołtys  wsi  biskupiej  Gościejcwa,  „procla- 
mavit  affincs  seu  consanguineos  suos  nobilos 
Orzimali^,  w  celu  zajechania  sołtysa  bisku- 
piego ze  Skornicz,  zaco  ma  odpowiadać  przed 
sądem  duchownym.  W  drugiej  z  r.  1503  (nr. 
228)  przeciw  Janowi,  plebanowi  z  Klukowa, 
oskarżonemu    o    konkubinat,    występują   jako 


>)  Y.   neenzya   W.  Semkowicza    w    Kwart 
Hist  z  r.  1809,  str.  118. 


świiidkowic  z  ramienia  biskupa:  Mikołaj,  wikary 
z  Klukowa,  i  Jan,  dziedzic  i  patron  Klukowa; 
przy  imieniu  każdego  z  nich  podaje  zapiska,  że 
jest  ,,frater  clcnodialis'*  oskarżonego.  Jak  przy 
naganie  szlachectwa  świadectwo  współklejnotni- 
ków  miało  moc  oczyszczającą,  tak  tu  stanowiło 
ono  widocznie  dowód  większej  siły  przeciw 
obwinionemu.  Trzecia  wreszcie  zapiska  z  r.  1509 
(nr.  290)  odsłania  nam  pewną  stronę  obycza- 
jową i  dla  nas  nieobojętną :  Mikołaj  Gutowski, 
bakałarz,  i  brat  jego  Jan,  każą  wyryć  na  ka- 
mieniu granicznym,  dzielącym  wieś  Siomianie 
od  Gutowa,  herb  swój  Trzaski. 

Treść  innych  zapisek  dla  instytucyi  szla- 
chectwa, jak  i  dla  heraldyki  jest  obojętna:  waga 
ich,  jak  wskazaliśmy,  leży  w  tem,  że  szereg 
świadków  wymienia  swoje  herby.  Poniżej  po- 
dajemy wykaz  zawartych  w  tej  publikacyi  rodów 
i  należącej  do  nich  szlachty,  ugrupowanych 
wedle  województw. 

i)   Województwo  mazowieckie: 
A  w  d  a  n  i  e  c  ( Awdanczi) :  de  Czyecrzewki  ali:is 
de  Yaszyno  *)  Stanislaus,   r.  1520,  nr.  423. 
Cholewa  (Cholyevi):  de  Kutylewo  Martinus, 

r.  1519,  nr.  417. 
Dąbrów  czy  k  (Dambrowczyk):  de  Obydzyno 

Stanislaus,  r.  1520,  nr!  427. 
Junosza  (Yunossa,  Junossa):  dc   Drcwnowo 

alias    Przydano wo    Daczbogius.  r.  1519, 

nr.  417. 
de     Ubnyewo     Petrus    Phalislai,    r.    1519, 

nr.  41 G. 
Łada  (Lady):  dc  Kansche  Albertus,    (ilius  Ja- 

cobi,  r.  1524,  nr.  437. 
de    Lady    Stanislaus,    olim  Ade,    r.    1524, 

nr.  437. 
Nałęcz  (Nalanczov):  de    Thurza  Nicolaus,    r. 

1502,  nr.  210. 
Niedźwiada  (Nyedzwyada) :  de  Oldaki   Ja- 

cobus,  r.  1520,  nr.  427. 
Pobóg  (Pobozany,  Pobosśenye):    de    Boguthi 

Mathias  r.  1519  nr.  417. 
de  Dmochi,  alias    de    Lathowo  Włodek,    r. 

1520,  nr.  425. 
de  Konarze  Mathias,  r.  1519,  nr.  417. 
Lypski  Petrus,  r.  1520,  nr.  425. 
Prus  (Prussy) :  de  Czcrznya  Hoguslaus,  r.  1519, 

nr.  420. 
Rawa    (Rawy) :     de     Kamyenyccz     Martinus 

Pauli,  r.  1520,  nr.  423 
Trzaska:  do  Kroszczycze  Johannes,  archidia- 

conns  Plocensis,  r.  1509,  nr.  290. 
de  Lyubyewo  Johannes,  r.  1519  nr.  418. 
de  Podbyelye  Mathias,  r.  1519,  nr.  418. 
de  Znylowo  *)  Jucobus,  r.  1519,  nr.  418. 


>)  U  PawiiMkieso  (Źródła    dziejowe)   Wazino 
GetrzewkL  ')  U  Pawińskiego  Zmilowo-Zilowo. 


•\ 


44 


2)  WafcwóihŁwo  płockie: 
Holcścic    (Bolyeszczicz,    UolesiŁhu):  N.    N.^ 

r.  1510,  nr.  301. 

dc  Puiiczkowo  Johannes,  r.  1502,  nr.  208. 

Rujny-Ślepowron    (Buyfiy-Slycpowroiiy) : 

de  Chrnyelyewo  Jacobus,  r.  1520,  nr.  423. 

Gumowski  Stanislaus,  r.  1520,  nr.  425. 

Cholewa  (Cholewy) :  de  Kanezcwo    Kancze* 

wski  Jacobus  r.  1502,  nr.  210. 
Grzymała    (Grzimali) :    Johannes    Goworko, 
advocaŁus  de  Gosezegewo,  r.  1467,  nr.  86. 
Kościesza  (Kosczyesche) :    Tykyewsky    Ma- 
Łhias,  plebanus  in  Dzyerschenvuo,  r.  1524, 
nr.  437. 
de  Ziileschye  Johannes,  r.  1524,  nr.  437. 
de  Zaleschye  Nicolaus,  r.  1524,  nr.  437, 
de  Zaleschye  Paulus,  r.  1524,  nr.  437. 
de  Zaleschye    Stanislaus,    filius    Nicolai,  r. 
1524,  nr.  437. 
Ostoja    (Osthoya):    Gzowsky  •Yenceslaus    r. 

1520,  nr.  427. 
Prusy  (Prussy):  de  Plone    Albertus,  r.  1502, 
nr.  202. 

3)  Wąjetcódzłwo  rawskie: 
Trzaski:    de    Gutowo    Nicolaus,  baccalarius 

r.  1509,  nr.  290. 
de  Gutowo  Johannes,  frater  Nicolai,  r.  1509, 

nr.  290. 
de  Ryczicze  Nicolaus,  r.  1510,  nr.  301. 

Jak  z  powyższego  zestawienia  wynika, 
poczet  herbów  i  herbowników  z  okolic,  z  któ- 
rych ich  niewiele  dotąd  mieliśmy,  jest  wcale 
pokaźny. 

Z  zapisek  włocławskich  tylko  dwie  od- 
noszą sii^  do  nagany  szlachectwa  (nr.  462 
i  464).  Zapiska  nr.  76(1  przynosi  nam  ciekawy 
szczegół,  że  za  zabójstwo  dwóch  braci :  Ga- 
bryela i  Oty  Piechowskich,  zobowiązuje  sią 
opat  Cystersów  w  Oliwie  wy.stawić  w  miejscu, 
gdzie  zabici  leżą  pochowani,  pomnik  kamienny, 
przedstawiający  dwóch  rycerzy  i  „cleiiodium 
domus  bippenium,  alias  Topor^^ 

Przechodząc  do  aktów  sądowych  dyece- 
zyi  gnieźnieńskiej,  zwracamy  uwag«{,  że  obej- 
mują one  w  tem  wydawnictwie  kapituły :  wie- 
luńską, kaliską  i  gdańską.  Niezmiernie  cenną 
wiadomość  podawałaby  zapiska  wieluńska  z  r. 
1531  (nr.  854),  o  ileby  było  pewnem,  że  nic  polega 
na  kłamstwie:  pleban  z  Ł.agiewnik  oskarżył 
kmiecia  Jana  Lythnę,  że  mu  od  dwóch  lat  nie 
chce  odwozić  własnym  wozem  dziesięciny.  Na 
to  odpowiada  oskarżony,  że  nie  jest  obowią- 
zany  do  odwożenia  dziesif^ciny,  bo  jakkolwiek 
był  kmieciem,  „tamen  nobilitatem  emit, 
Yolens  gandere  privilegio  nobilium''.  Rzecz,  o  ile 
ti  wiadomo,  nigdzie  nie  wzmiankowana^  że 
•lachectwo  można  było  kupić,  ale  i  sędziemu 


wydać  si<^  musiała  dziwn:^,  bo  wyroku  nic  wy- 
dał, lecz  odłożył  go  dla  namysła.  Zapiski 
wieluńskie  kończą  niestety  się  bez  wzmianki 
o  tem,  jak  sią  ta  sprawa  zakończyła:  czy 
miała  ona  podkład  pniwdziwy,  czyli  też  był  to 
tylko  sprytny  wybieg  kmiecia. 

3.  Akia  kapituł  z  wieku  ZF/.,  mianowi- 
cie: poznańskiej  i  włocławskiej,  w  eza:»ie  od 
r.  1519  -1578,  przynoszą  mniej  obfity  matc- 
ryał  z  zakresu  heraldyki.  Można  go  ająć  w  dwie 
grupy:  a)  wspomnienia  pośmiertne  o  biskupach 
i  kanonikach  poznańskich  i  włocławskich*  wraz 
z  herbem,  do  którego  ród  zmarłego  należał  ^), 
b)  zapisy  -sprzętów  złotych  lob  srebrnych, 
opatrzonych  herbem  ofiarodawcy  lob  właści- 
ciela *). 

Zapiski  pierwszej  kategoryi  wymieniają 
Stanisława  Oleśnickiego,  biskupa  poznańskiego, 
zmarłego  n  1539,  herbu  Dębno,  podając  obok 
rysunek  tegoż —i^.  Pod  r.  1522  zapisana  jest 
śmierć  Andrzeja  Oporowskiego  h.  S  u  1  im  a:  „me- 
dia aquila  super  tribus  ąuadris  lapidibus"  ;  pod  r. 
1529 :  Jana  Biezdrowskiego,  h.  Leszczy  c, 
„alias  acenrorum^;  pod  r.  1530:  Mikołaja  Ko- 
ścieleckiego,  h.  Ogouczyk;  pod  r.  1 540 : 
Stanisława  Lipowca,  h.  Ciołek  (thaurorom) 
i  Jana  Parzniewskiego,  h.  „ancarnm",  kanoni- 
ków włocławskich.  —  Zapiski  drugiej  grupy  ty- 
czą się  pewnej  strony  obyczaju  w  Polsce: 
wykazują  one  rozpowszechniony  wśród  mo- 
żnych zwyczaj,  znaczenia  przedmiotów,  do  uży- 
tku służących,  herbami,  nawet  już  oponka  na 
powozie  nosi  herb  Godziembów  (nr.  217).  Od- 
nosi się  to  nietylko  do  w.  XVI.,  w  skarbcu 
bowiem  biskupim  znajdują  się  sprzęty  dawniej- 
szych dygnitarzy,  testamentem  kościołowi  prze- 
kazane. I  tak  po  Krzesławie  z  Kurozwęk, 
(t  1 503)  biskupie  włocławskim,  zostały  ampułki 
złocone  z  Różą;  po  Samuelu  Maciej  o  i^-skim, 
(f  1550)  biskupie  krakowskim,  ampułki  złocone, 
modą  włoską  wyrobione,  z  Ciołkiem;  na- 
lewki i  strój  biskupi  Jędrzeja  Czarnkowskicgo, 
(t  1562) biskupa  poznańskiego,  zNałęczem; 
Jędrzej  Przecławski,  dziekan  poznański,  oRa- 
ruje  kielich  srebrny,  złocony,  z  Karpiem  (jest 
to  herb  Glaubicz).  Wśród  tych  zapisek  spoty- 
kamy jedną,  w  której  kapituła  poznańska  do- 
maga się  zwrotu  kielicha  srebrnego  z  Kora- 
biem (nr.  551),  w  dwa  lata  zaś  później  Ję- 
drzeja Czarnkowskiugo.  biskupa  poznańskiego, 
kwituje  z  odbioru  kielicha  (nr.  581).  Jest  to 
prawdopodobnie  dar  Jana  Łaskiego  z  czasów, 
gdy  był  proboszczem  poznańskim. 

Jedna  tylko  zapiska  włocławska  z  r.  1550 
(nr.    983)   przynosi    nam    wywód    szlachectwa 

>)  Naloża  tu  zapiski  nr.  129,  836.  8G0,  866, 
882,  890.  ')  Zapiski  nr.  Ul,  2^9,  586,  597,  lOOa. 


45 


kandydala  na  beneficyum  kapitulne,  a  tym 
kandydatem  jest  Stanisław  Zebrzydowski,  kre- 
wniak niewątpliwie  współczesnego  biskupa 
włocławskiego,  Andrzeja  Zebrzydowskiego. 
Rzuca  ona  pewne  świaUo  na  kwestyę  nepo- 
tyzmu w  Polsce,  tem  silniejsze,  że  kapituła 
przedstawia  biskupowi  (nr.  984),  iż  miejsce  to 
jest  zastrzeżone  dla  kaznodziei,  któryby 
był    zarazem    magistrem    teologii,    albo    magi- 


strem praw  lub  obojga  nauk  i  prosi  go,  aby 
przyjął  za  to  odpowiedzialność  przed  synodem 
prowincyonalnym.  Jest  to  prawdopodobnie 
godność  zawarowana  dla  plebejusza,  według 
uchwały  sejmu  piotrkowskiego  z  r.  1496.  Mimo 
to  biskup  bierze  na  siebie  odpowiedzialność 
i  Stanisław  Zebrzydowski  zostaje  dziekanem 
włocławskim  (nr.  986). 

Helena  Polaczkówna  (Lwów). 


Bibliografia  heraldyczna  za  rok  1907. 


Boniecki  Adam.  Herbarz  polski.  Tom 
X.  (Kęstowscy — Komorowscy).  Warszawa  1907. 

Chmiel  Adam.  Pieczęć  wójtowska  kra- 
kowska z  drugiej  połowy  XIII.  w.  Rocznik 
krakowski,  1907,  t.  IX.,  sir.  209     212. 

Foucauit  de  Daugnon  hr.  Gli  Italiani 
in  Polonia.  Crema,  1907.  2.  tomy. 

Gumowski  Maryan.  Dr.  Franciszek  Pie- 
kosiński.  Rys  życia  i  prac.  Wiadomości  nu- 
mizm.-archeol.  1907,  1. 

Jabłonowski  Al.  Zasiedlenie  Ukrainy. 
Przegląd  historyczny,  1907,  IV..  str.  221. 

Kętrzyński  Wojciech.  Pamiętnik  p.  Ma- 
cieja Czygenberg  Orłow^skiego  o  własnej  ro- 
dzinie i  rodach  powinowatych.  Rocznik  Tow. 
przyj.  nauk.  pozn.,  t  XIII.,  str.  3 — 28. 

Kochanowski  Jan.  Kiedy  Boruta  był 
pacholęciem  (z  dziejów  Łodzi  i  rodu  Ł.odziów). 
Biblioteka  warszawska  1907,  III.,  str.  150 — 175 
i  234—262. 

Marcinkowski  K.  Rodziny,  zaszczycono 
szlachectwem  w  Królestwie  polskiem,  1815  do 
1836  (z  55  podobiznami  herbów).  Warszawa, 
1907,  str.  61. 

Meysztowicz  .  Aleksander.  Karpiowie 
herbu  własnego.  Wilno,  1907,  str.  115,  1  Łabl. 

Moraczewski  Stanisław.  Moraczewscy. 
Zarys  genealogiczny  na  podstawie  dokumentów 
urzędowych,  oraz  papierów,  znajdującycłi  się 
w  archiwum  rodzinnem.  Lwów,  1907,  str.  13 
i  4  lab.  geneal. 

Ostrowski  hr.  J.  Księga  herbowa  rodów 
polskich  (do  litery  T). 

Piekosiński  Franciszek.  1)  Nieznane 
zapiski  heraldyczne  z  ksiąg  wiślickich.  2)  Jana 
'amojskiego  notaty  heraldyczno-sfragistyczne. 
Sludya,  rozprawy  i  materyały  z  dziedziny  hi- 
fi  tory  i  polskiej  i  prawa  polskiego,  t  VII.  Kra- 
ków, 1907. 

Tenże.  O  sali  gotyckiej  w  kamienicy 
hetmańskiej  w  Krakowie.  Rocznik  krak.,  i.  IX., 
r.   1907. 

Priimers  R.  Eine  Posener  Wappensage. 
.MoiuiLsbIiiŁŁur  d.  hi.st.  Gesellsch.  f.  Prov.  Posen, 
1907,  .sir.  33—39. 


Sadowski  Henryk.  Ordery  i  odznaki 
zaszczytne  w  Polsce.  Cz.  IL  Warszawa,  1907, 
str.  95—194. 

Semkowicz  Władysław.  Ród  Pałuków. 
(Monografie  historyczne  rodów  rycerskich  w  Pol- 
sce wieków  średnich,  nr.  I).  Rozpr.  Akadem. 
Umiej.  t.  XLIX.,  J907. 

Sokołowski  Maryan.  Ścibor  ze  Ścibo* 
rzyć  i  Pippo  Spano,  tudzież  kilka  słów  o  kro- 
nice Ulricha  v.  RichentaJ.  Sprawozdania  komi- 
syi  do  bad.  hist.  sztuki  w  Polsce,  Ł.  VIII.,  z. 
1/2,  str    LXIX.  i  CXCm. 

UruskI  hr.  S.,  Kosiński  A.  i  Włodar- 
ski Al.  Rodzina,  Herbarz  szlachty  polskiej, 
t.  IV.  (Fabecki  —  Groer),  t.  V.  (Groffo  — 
Jarzyóski).  Warszawa,  1907,  4^ 

Wittyg^  Wiktor.  Nieznana  szlachta  pol- 
ska i  jej  herby  (opracowane  przy  współudziale 
Stanisława  Dziadulewicza).  Kraków,  1907,  str. 
436. 

Tenże.  Znaki  pieczętne  (gmerki)  mie- 
szczan w  Polsce  w  XVI.  i  zaraniu  XVII.  w. 
(dok.).  Wiadomości  num.  archeol.  1907,  1. 

Tenże.  Pieczęci  miast  dawnej  Polski. 
Zesz.  II.  Kraków- Warszawa,  1907. 

Wspomnienia  o  rodzinie  Załuskich 
w  XIX.  stuleciu.  Druk  jako  rękopis.  Kraków, 
1907,  str.  293. 

Źernicki-Szelis:a  E.  Der  polnische  Klein- 
adel  im  XVI.  Jhdt.,  nebst  cinem  Nachtragc  zu 
„Der  polnische  Adel  und  die  demselben  hin- 
zogetretenen  andersliindischen  Adelsfamilien'' 
und  dem  Verzeichniss  der  in  den  Jahren  1260 
bis  1400  in  das  Ermland  eingewanderten  Stamm- 
preussen.  Hamburg,  1907,  str.  150. 

Żychliński  Teodor.  Złota  księga  szlachty 
polskiej.  R.  XXX.  Poznań,  1907,  sir.  168. 

Zawiera  monografie  następujących  rodzin: 
Belatowicze  (h.  Zaremba),  Gasiorowscy  (h.  Śle- 
po wron),  K  lotto  wie  V.  Eidenfeld  (b.  Tarcza),  Kost- 
kowie (h.  Dąbrowa),  Koźmiiiscy  (h.  Poraj),  Ma- 
tusie wiczo  wic  (h.  Łabędź),  Mliccy  th.  Dołęga), 
Moniuszkowie  (h.  Krzywda),  Wojakowscy  (h. 
Brochwicz),  Zabłoccy  (h.  Sulima,  przydomku  Sa- 
wicz), Z  wolscy  (h.  ()gończyk). 


46 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  9. 

Wiadomo  może  komu,  do  którego  z  pię- 
ciu herbów  (Białynia,  Kozieł,  Mądrostki,  No- 
wina, Poraj)  należeli  bracia :  Jakób  Wilczek 
(możliwie  Wilkiem  zwany),  urodzony  prawdo- 
podobnie w  Samborze  (mieście  lub  przedmie- 
ściu) w  r.  1795  i  Tomasz  Wilczek,  urodzony 
w  Samborze  7.  grudnia  r.  1808,  synowie  Sta- 
nisława Wilczka  i  Katarzyny  z  Tyszkiewiczów 
lub  Deczkiewiczów.  Pożądanem  byłoby  też 
wiedzieć,  gdzie  znajdują  się  metryki  Jakóba 
i  Stanisława.  M,  W, 

Odpowiedź  na  zag.  1.  (zesz.  1.  str.  14). 

P.  Adam  Boniecki  zwraca  naszą  uwagę, 
że  Niemierza  i  Pełka,  nieprawi  synowie  Kazi- 
mierza Wielkiego,  spłodzeni  z  Cudką  Gołecką, 
pisali  się  z  Galowa  a  nie  z  Galowa,  a  rodzina, 
od  nich  pochodząca,  Galowscy,  nie  Galowscy, 
jak  podaliśmy  za  dr.  Balzerem  {Otntalogia 
Piastów^  str.  400  i  nast.)  w  1.  zeszycie  Mie* 
siccznika  na  str.  14.  Istotnie  miejscowość  ta 
występuje  nie  tylko  w  dawnych  źródłach  {Żró- 
dla  dziejowe,  L  XIV.  i  XV.),  ale  i  na  nowszych 
mapach,  oraz  w  Słowniku  geograficznym 
w  brzmieniu:  Galów.  Przy  tej  sposobności 
nadsyła   nam    P.    Boniecki    (za  co  mu  wdzię- 


czność   wyrażamy)    genealogię,    którą    poniżej 
zamieszczamy : 

Niemierza  z  Gołczy  r.  1339 
żona:  Cudka,  córka  Pełki,  kaszt  sieciechowskiego 

Pełka  r.  1365    Niemierza   Jan 
ż.  Hanka 


Niemierza  z  Galowa     Pełka  na  Bvdlinie 
1399 


Pełka  (1417-1420) 


Niemierza 
Flory  an  1431. 


/.'Odpowiedź  na  zag.  6.  (zesz.  1.  str.  14). 
Borzekowie  (dawniej  Rorzykowie)  byli 
zapewne  gtięzią  rodziny  Tymienieckich,  herbu 
Z  a  r  em  b  a,  gdyż  używali  stale  tego  nazwiska 
jako  przydomku.  Tym  też  herbem  wylegity- 
mowali swe  szlachectwo  w  latach  1833 — 40, 
przed  deputacyą  wywodową  gubernii  podol- 
skiej :  Franciszek,  syn  Józefa,  porucznik  b.  y 
wojsk  polskich  (r.  1790)  i  jego  synowie:  Fioiil/ 
i  Jan  {Akta  Heroldyi  w  Petersburgu).  Potom- 
stwo tych  Borzeków  istnieje  na  Podolu  po 
dziś  dzień  i  stale  używa  herbu  Zaremba. 

Stanlsłaio  Dziadulemcz  (Warszau-s). 


Sprawy  Towarzystwa  heraldycznego. 


Na  zebraniu  lwowskich  członków  Towa- 
rzystwa heraldycznego,  dnia  11.  kwietnia  b.  r. 
wygłosił  dr.  Władysław  Semkowicz  odczyt, 
poświęcony  ocenie  działalności  Franciszka  Pie- 
kosińskiego  na  polu  heraldyki  i  sfragistyki 
polskiej.  Prelegent  omówił  szczegółowo  jogo 
dzieła  i  wydawnictwa  heraldyczne  i  sfragisty- 
czne,  kreśląc  rozwój  teoryi  runicznej,  począwszy 
od  pracy  p.  t.:  O  powstaniu  społeczeństwa  pol-  . 
skiego  w  wiekach  średnich  i  jego  pierwotnym 
tt«<rq;ii,  ogłoszonej  w  r.  1881,  a  skończywszy 
na  Herbarzu  szlachty  polskiij  wieków  średnich 
(1906),  który  stanowi  zamknięcie  ćwierć  wieko- 
wych badań  Piekosińskicgo  nad  runiczncm  po- 
chodzeniem herbów  polskich.  W  zakończeniu 
przedstawił  dr.  Semkowicz  ogólny  pogląd  na 
wartość  i  znaczenie  prac  heraldycznych  tego 
znakomitego  uczonego.  Z  tych  ogólnych  uwag 
przytaczamy  poniżej  ważniejsze  ustępy,  odsy- 
łając czytelników  do  2/3  zeszytu  Kwartalnika 
historycznego  z  r.  b.,  gdzie  odczyt  ten  ogło- 
szony został  w  całości,  jako  część  zbiorowej 
pracy,  omawiającej  całokształt  naukowej  dzia- 
fcilności  Fr.  Pickosińskiego. 

„Od    pier<w.szej    chwili,    kiody    wystąpił 


z  pomysłem  runicznego  pochodzenia  herbów, 
aż  do  śmierci,  bronił  go  niemal  fanatycznie 
i  nie  tylko  w  niczem  nie  cofnął  się  przed  po- 
ciskami i  zarzutami  krytyków,  ale  w  gfęno- 
kiem  przekonaniu  o  prawdziwości  swych  po- 
glądów, kroczył  po  wytkniętej  raz  ścielee, 
usque  ad  finem.  Jeśli  zmieniał  zapatrywania 
na  poszczególne  kwestye,  łączące  się  z  teoryą 
runiczną,  to  nie  czynił  tego  pod  wpływem 
i  w  duchu  swoich  krytyków,  lecz,  przeciwnie, 
szedł  często  uparcie  wbrew  ich  poglądom.  Tak 
było  —  na  przykład  —  z  zawołaniami.  Gdy 
w  pierwszych  pracach  dzielił  je  na  topografi- 
czne i  osobowe,  a  nawet  przyznawał  pierwszym 
przewagę  liczebną,  to  w  Rycerstwie  polskiem 
uznał  topograiiczne  proklamy  tylko  za  wyjątki, 
przyjmując  jako  regułę  zawołania  osobowe,  po- 
padł więc  w  skrajną  sprzeczność  z  Małeckim, 
który  wywodził  wszystkie  zawołania  od  nazw 
miejscowych.  Podobnie  miała  się  rzecz  z  he- 
raldyką ruską,  której  źródło  upatrywał  pier* 
wotnie  u  Waregów,  później  wywodził  ją  z  Pol- 
ski, nazwał  siostrzycą  heraldyki  polskiej,  a  po 
ostr^^ch  atakach  ze  strony  Jabłonowskiego,  po* 
szedł  jeszcze   dalej  w    wytkniętym   przez    się 


47 


kieranka,  nazywając  heraldykę  ruską  rodzoną 
córką  polskiej.  Uważając  swą  hipotezę  za  nie- 
wzruszony dogmat,  doprowadzi?  konsekwencye 
teoryi  runicznej,  zwłaszcza  przy  ostatku,  do 
tego  stadyum,  który  trzeźwo  patrzący  i  my- 
ślący krytyk  mógł  przyjąć  tylko  milczeniem 
(cfr.  rzekoma  potęga  rodu  Lubomlitów).  To 
milczenie  ze  strony  uczonych  najbardziej  go 
bolało,  na  to  też  żalił  się  nieraz ;  on  pragnął 
polemiki,  pragnął  walki,  tymczasem  przeciwnicy 
się  nie  zjawiali.  Lecz  sam  się  pocieszał,  przyj- 
mując owo  milczenie  za  uznanie  swojej  teoryi. 

Konstrukcya  teoryi  runicznej  była  tak 
sztuczną  i  misterną,  tak  bystro  pomyślaną,  tyle 
w  niej  było  wyjść  i  wnijść,  że  w  najzawilszej 
sytuacyi  znalazła  się  zawsze  furtka  i  można 
powiedzieć,  że  nie  było  prawie  kwestyi  dla 
Piekosińskiego,  którejby  nie  potrafił  wyjaśnić 
ze  stanowiska  swej  teoryi;  z  drugiej  zaś  strony 
nie  było  znaku  herbowego,  któregoby  nie  po- 
trafił wyprowadzić  z  jakiejś  runy.  Bo  też  nie 
mógł  znaleźć  podatniej  szego  i  bardziej  giętkiego 
materyału  dla  tematów  herbowych  nad  runy. 
Występują  one  bowiem  w  dwóch  kształtach 
i  typach,  jako  starszy  i  młodszy  futhork,  w  li- 
niach prostych,  łukowatych  i  kolistych,  wy- 
stępują luźnie  i  powiązane,  ulegają  odmianom 
w  położeniu.  Wprowadziwszy  je  na  grunt  he- 
raldyczny polski,  Piekosiński  dodaje  jeszcze 
nowe  odmiany:  uszczerbienie  czyli  odłamanie 
dolnej  części  laski  runicznej,  uświęcenie  przez 
dodanie  krzyża  i  uherbienio.  I  to  mu  jeszcze 
nie  wystarcza  do  wywiedzenia  wszystkich  her- 
bów ze  znaków  runicznych,  lecz  i  na  to  znaj- 
duje się  rada.  Piekosiński  odkrywa  zjawisko, 
nieznane  światu  runicznemu  skandynawskiemu, 
a  właściwe  tylko  polskiemu,  że  przy  formo- 
waniu odmian  herbowych  przedsiębrano  zmiany 
kresek  znamiennych  runy  (każda  runa  składała 
się  z  laski  i  kresek  znamiennych  czyli  zna- 
mion). Dokonywano  tedy  najrozmaitszych  ope- 
racyi  z  runą,  wywracając  znamiona  w  całości 
lab  częściowo,  zmieniając  położenie  pionowe 
lub  ukośne  na  poziome,  łamano  je  na  połowy 
lub  części  i  t.  p.  Stwierdzenie  tego  zjawiska 
otwarło  całej  masie  herbów,  doL^d  nierozwiąza- 
nych, na  oścież  wrota  do  gmachu  teoryi  ru- 
nicznej. Wystarczy  tylko  reprodukować  ten 
proceder  w  odwrotnym  kierunku,  aby  znaleźć 
prototyp  runiczny  każdego  znaku  herbowego. 
Ponieważ  zaś  przy  owych  operacyach  nie  sto- 
sowano się  do  żadnych  reguł,  więc  i  Pieko- 
siński posługuje  się  przy  odtwarzaniu  run  z  her- 
bów tylko  whisną  wyobraźnią  i  instynktem. 

Zasadniczy  błąd  teoryi  Piekosińskiego 
iitanowiło  to,  że  opierał  się  nieraz  na  uszko- 
dzonych, niedokładnych  lub  niedbale  wykona- 


nych wizerunkach  znaków  napieczętnych,  a  do 
każdej  kreski,  do  każdego  zgięcia  i  wyszczer- 
bienia, przywiązywał  bardzo  wielką  wagę.  Mam 
wrażenie,  że  i  rysunki  znaków  napieczętnych 
w  Pieczęciach  polskich,  o  ile  są  wykonane 
z  wolnej  ręki,  a  nie  z  odlewów,  nie  zasługują 
na  bezwzględne  zaufanie,  a  to  ze  względu  na 
wybitnie  indywidualny,  zasuggestyonowany  ru- 
nami^  sposób  patrzenia  Piekosińskiego. 

Drugi  błąd  teoryi  polega  w  przywiązy- 
waniu znaczenia  do  najdrobniejszych  szczegó- 
łów  znaku  herbowego  i  do  jego  na  tarczy  po- 
łożenia. Na  tern  właśnie  opiera  się  cała  teorya 
o  tworzeniu  odmian  herbowych  prz^z  boczne 
linie  rodu.  Tymczasem  da  się  wykazać,  że 
bracia  rodzeni  posiadali  często  identyczne  go- 
dła herbowe,  a  z  drugiej  strony,  ta  sama  osoba 
zmieniała  w  ciągu  życia  znak  herbowy. 
W  wieku  XV.  zdarzało  się,  że  szlachta  nie 
pamiętała,  jak  wogóle  wygląda  jej  herb,  a  cóż 
dopiero,  w  jakiem  położeniu  względem  siebie 
mają  pozostawać  poszczególne  jego  części. 
Stąd  wynikły  różnice,  zarówno  w  opisie  her- 
bów, jak  i  w  wyobrażeniu  godła  herbowego 
na  pieczęci.  Wystarczy  przeglądnąć  jakikol- 
wiek zbiór  zapisek  herbowych,  aby  się  prze- 
konać, jak  odmiennie  nieraz  te  same  herby  są 
tam  opisane.  W^ystarczy  przejrzeć  Piekosiń- 
*skiego  Heraldykę  poUką,  aby  dostrzec,  jaka 
panowała  dowolność  w  przedstawianiu  szcze- 
gółów i  akcesoryów  herbowych.  Jest  to  objaw, 
zwłaszcza  u  drobnej  i  rozprószonej  szladity, 
w  w.  XV.  powszechny,  objaw,  który  prowa- 
dził niewątpliwie  do  wytwarzania  się  odmian 
herbowych  i  odrębnych  rodów,  ale  był  on, 
mojem  zdaniem,  bezwiednym  i  samorzutnym, 
a  nie  celowym,  związanym  z  tworzeniem  się 
bocznych  gałęzi  rodowych,  jak  twierdzi  Pie* 
kosiński,  który,  idąc  tą  drogą,  zalicza  jeden 
i  ten  sam  herb  do  kilku  nieraz  rodów  szcze- 
powych. 

W  związku  z  teoryą  o  tworzeniu  się 
odmian  herbowych  pozostaje  zapatrywanie,  że 
tylko  „najstarszy  syn  czyli  senior"  dziedziczył 
znak  stanniczy  ojcowski  wraz  z  naczelnem 
dowództwem.  Otóż,  pomijając  to,  że  Piekosiń- 
ski stale  miesza  tak  zasadniczo  różno  pojęcia 
prawne,  jak  primogenitura  i  seniorat,  zauwa- 
żyć należy,  że  niema  dowodu  na  to,  by  w  naj- 
dawniejszych czasach  najstarszy  syn  wchodził 
w  prawa  rodowe  ojca,  przeciwnie,  mamy  dość 
silne  dowody  na  to,  że  przynajmniej  w  rodzie 
Piastów,  który  zdaniem  Piekosińskiego  jest 
także  jedną  z  gałęzi  wspólnego  pnia  dynasty- 
cznego szlachty,  istniała  pierwotnie  zasada 
dowolnego  wyznaczania  następcy,  znana  także 
w  prawach    innych    ludów  słowiańskich.    T 


48 


tedy  jeden  z  filarów  icoryi  Piekosi^skiego 
o  tworzeniu  się  odmian  herbowych  byłby  po- 
ważnie zachwiany. 

Podobnie  nie  da  się  utrzymać  teza  Pie- 
kosińskiego  o  wyłącznie  osobowym  charakte- 
rze zawołań  herbowych.  Niezaprzeczenie  sze- 
reg proklamacyi  zaliczyć  musimy  do  tej  grupy 
(np.  Bolesta,  Drogosław  etc.),  ale  2e  większość 
zawołań  należy  do  typu  topograficznych,  to 
nic  ulega  wątpliwości.  W  każdym  razie  zaró- 
wno skrajny  sąd  Małeckiego  o  wyłącznie  to- 
pograficznym, jak  i  Piekosińskiego  o  wyłącznie 
osobowym  charakterze  zawołań,  nie  dadzą  się 
utrzymać. 

Małecki  i  Piekosiński !  Jak  ci  dwaj  uczeni 
różnią  się  od  siebie,  nie  tylko  poglądami,  ale... 
i  metodą  i  środkami,  zmierzającymi  do  osią- 
gnięcia zdobyczy  naukowych.  Spotkali  się  oko 
w  oko  i  starli  się  kilkakrotnie  na  polu  heral- 
dyki, lecz  jakże  odmienną  bronią  walczyli. 
Obaj  uzbrojeni  w  zapas  fachowej  wiedzy  i  upo- 
sażeni bystrością  w  ocenianiu  zjawisk  dziejo- 
wych, tylko  gdy  Małecki  dochodzi  do  swych 
wniosków  drogą  indukcyjną  po  poprzedniem 
przytoczeniu  i  rozważeniu  szeregu  faktów,  to 
Piekosiński  stawia  apriorystyczne  sądy  i  stara 
się  potem  dedukcyjnie  nagiąć  do  nich  fakta 
i  dowody,  podobnie,  jak  naginał  laski  znaków 
pieczętnych,  by  jo  sprowadzić  do  runy.  Nawet 
tam,  gdzie  konstrukcya  naukowa  ma  pozory 
logiki  myślowej,  przesłanki  często  są  chwiejne 
lub  wprost  fałszywe. 

Jakież  więc  są  wyniki  ćwierćwiekowej 
przeszło  pracy  Piekosińskiego  na  polu  heral- 
dyki? Na  to  jest  tylko  jedna  odpowiedź: 
mimo  wszystkie  wady  metodyczne  i  błędy 
faktyczne,  wyniki  prac  jego  są  świetne,  a  za- 
sługi olbrzymie.  Przyznać  to  musi  najzago- 
rzalszy przeciwnik  teoryi  najazdu  i  teoryi 
o  runicznem  herbów  pochodzeniu.  On  he- 
raldykę polską  podniósł  do  rzędu 
prawdziwej  nauki.  Do  niedawna  heral- 
dyka polska  zaczynała  się  od  Paprockiego, 
a  bajki  i  panegiryczne  wymysły  naszych  „he- 
raldyków" były  alfą  i  omegą  dla  tych,  co  się 
taką  heraldyką  zajmowali.  Piekosiński,  pierw- 
szy, sięgnął  po  autentyczne  źródła  dla  heral- 
dyki, po  pieczęci  i  zapiski  herbowe  i  czer- 
piąc z  nich  pełną  dłonią,  zgromadził  olbrzymi 
zapas  materyału  heraldycznego,  ugrupował  go 
i  rozpatrzył,  postawił  setki  pytań  i  pobudził 
innych  do  pracy  na  tem  nowem  polu  nauki. 
Wiele  kwestyi  z  zakresu  heraldyki,  dotąd  nie- 
tkniętych, on  pierwszy  poruszył  i  rozstrzygnął, 
przyswajając  jo  na  zawsze  nauce.  Choćbyśmy 
odrzucili  całą  tcoryę  runiczną,  to  pozostanie 
jeszcze  tyle  kwestyi  ważnych  dla  nauki,  któro 


jemu  zawdzięczają  wyprowadzenie  na  światło ' 
dzienne  i  opracowanie,  że  wymienię  tylko  je|^ 
znakomite  wywody  o  adopŁacyi,  indygenatach 
i  nobilitacyach,  luB  świetne  wprost  poglądy 
na  szereg  kwestyi  heraldycznych,  wypowie- 
dziane w  pracy  p.  t:  Najnowsze  poglądy  na 
wytworzenie  si^  nlaehiy  polskiej^  którą  uwa- 
żam za  najlepszą,  naj trzeźwiej  pisaną  rzecz 
Piekosińskiego  w  zakresie  heraldyki,  gdyż,  po- 
mijając własną  hipotezę,  trzyma  się  tam  ściśle 
zakresu  konkretnych  faktów,  objętych  dziełem 
Małeckiego  i  sprowadzony  przezeń  z  górnych 
przestworów  fantazyi  na  grunt  rzeczywistości, 
rozsiewa  myśli,  które  na  wagę  złota  w  nauce 
się  ceni. 

Bogaty  materyał  sfragistyczny,  zawarty 
w  publi  kacy  ach  jego  p.  t  :  Pieczęci  polskie 
i  Heraldyka  polska,  pozostanie  nieocenionym 
skarbem  nauko\i^m  dla  młodszych  pokoleń 
badaczy.  Próby  badań  nad  rozsiedleniem  ry- 
cerstwa polskiego  będą  wzorem  dla  jego  na- 
stępców. Ich  zadaniem  będzie  prowadzić  dalej 
rozpoczęte  przezeń  prace,  uzupełniać  je  i  pro- 
stować, torować  nowe  ścieżki  na  tem  npię- 
knem  i  wdzięcznem  polu  heraldyki",  jak  je 
nazywał  Piekosiński.  On  to  pole  pierwszy  za- 
orał i  posiewem  zapłodnił,  a  choć  tu  i  ówdzie 
zeszedł  chwast  i  kąkol,  to  jednak  plon,  na- 
ogół  piękny,  już  on  sam  zebrał.  Przyszli  żni- 
wiarze mają  te  chwasty  wyplenić ! 

Więc  przedewszystkiem  oddzielić  heral- 
dykę ruską  od  polskiej,  bo  to  iime  ziarno, 
inny,  odrębny  świat,  jak  słusznie  powiedział 
Jabłonowski.  Nad  heraldyką  litewsko-ruską 
należy  przeprowadzić  osobne,  głębokie  badania, 
uzupełnić  materyał  sfragistyczny  ruski  z  da- 
wniejszych wieków,  wciągnąć  w  zakres  badań 
plomby  i  monety  ruskie,  zbadać  dokładniej 
tamhy  wschodnie,  nie  tylko  ludów  kaukazkich, 
ale  i  innych  szczepów  fhisko-mongolskich,  są- 
siadujących z  Rusią.  Przytem  nie  zasklepiać 
się  w  swym  ciasnym  domku  polskim,  ale  rzu- 
cić okiem  na  całą  Słowiańszczyznę,  wciągnąć 
w  zakres  porównawczych  studiów  w  szerszej, 
niż  dotąd  mierze,  heraldykę  czeską  i  chorwac- 
ką, nie  pomijając  i  węgierskiej,  zajrzeć  także 
do  Bizancyum. 

Dalej,  pogłębić  studya  genealogiczne,  zwią- 
zać je  z  badaniami  nau  rozsiedleniem  rodów, 
prowadzić  je  jednak, .  nie  jak  Piekosiński  w  i^y- 
cersŁwie  pohkiem  progressywnie,  ale  retrogrcs* 
sywnie,  od  wieku  XV.  począwszy,  wstecz. 
Wyjść  od  Długosza,  a  przebywszy  gęstwina 
zapisek  i  las  dokumentów,  dotrzeć  do  ,ipra- 
dynastów^  szlachty  polskiej. 

Oto  zadania  przyszłych  pracowników  aa 
polu  heraldyki  średniowiecznej". 


Nak/adcni  Tow.  keraidyesnego.         R««iaktor  nars.  i  ^pow. :  Or7  Władyiław  Samkawiei.  Drukarnia  Ludowa  W  Lwawi^. 


MIESIĘCZNIK  ^^= 
^^  HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


Nr.  4. 


Lwów,  Wrzesień  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 
Pnodplaia  na  Miesięcznik  wynosi  rocznie: 


«  K  =  S  Mk.  =  4  Rb. 


Numer  pojedynesT  50  haleny,  s  prsesy/ką  60  halerzy. 

Przedpłata  na  Rocznik  wynosi: 

=====  10  K  =  9  Mk.    =7  Rb.  s=== 


Członkowie  Towarzystwa  heraldyczneco.  ptacacy  próez  wpiso- 
wego w  kwocie  2  K,   roczna  wkładkę  12   K,  otrzymają  Mit- 
aięcznik  i  liocznik  bezpłatnie. 

Przedpłatę  naleAy  nadsyłać  pod  adresem: 
Tdwariystwo  zaliczićowe  naBCzydelskie,  Lwów,  Frydrychów  S. 

Korespondencye  i  rękopisy  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwów,  Zamojskicco  14.  ass 


Tre^:  Z.  L.  Radzimiński:  O  totsamości  tytufów  „kniaź**  i  „ksis^ę"  w  dawnej  Rzeczypospolitej,  sir.  49.  -- 
wl.  Leon  Antoniewicz:  Nagrobki  kościelne  w  Krośnie,  str.  55.  —  Dr.  Mieczysław  Wąsowicz:  Metryki 
(Lubcza),  str.  59.  —•Sprawozdania  i  recenzye,  str.  62.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  63.  —  Po- 
kwitowania uiszczonych  kwot,  itr.  64. 


6  tożsamości  tytułów  „kniaź"  i  „ksiąźą" 

w  dawnej  Rzeczypospolitej. 

Szanowny  recenzent  cennej  pracy  nieodżałowanej  pamięci  Aleksandra  Hirschberga  p.  L 
Maryna  Mniszcliówna^  prof.  dr.  A.  Bruckner,  w  recenzyi  umieszczonej  w  Kwartalniku  hi- 
storycznym z  r.  1907  (zeszyt  4.  str.  693—8),  skądinąd  zresztą  bardzo  pochlebnej  i  zasłużonej, 
w  końcowym  ustępie  czyni  autorowi  zarzut,  że  Rożyńskicgo  (właściwie  Rużyńskiego)  na- 
zywa „raz  kniaziem,  raz  księciem**,  a  dalej  tak  powiada:  ^Wystrzegałbym  się  u  Ruiyń- 
skich,  Puzynów  i  t  d.  formy  książę,  byli  to  kniaziowie,  t  zn.  niewiele  od  zamo- 
żnego chłopa  wyżsi;  z  wołyńskich  czy  podolskich  kniaziów  zawsze  w  Polsce  szy- 
dzono, już  Rej  na  ten  temat  fraszkę  napisał,  a  w  w.  XVII.  powszechnie  twierdzono,  że  to 
od  kwiku  świni,  co  nogą  w  płocie  ugrzęzła,  tych  wszystkich  kniaziów  przezwano;  w  Mo- 
skwie bojarzyn  o  bezczestje  sądownie  skarżył,  jeśli  go  kto  przez  nieuwagę  kniaziem  na- 
zwał.  Więc  nie  książęta  to,  lecz  tylko  kniaziowie  i  tak  ich  też  źródła  współczesne 
stale  nazywają  (ale  n.  p.  książę  Zbaraski!)^. 

Tak  ostatecznie  zawyrokował  zasłużony  mąż  nauki  i  zaszczytnie  znany  profesor 
berlińskiej  wszechnicy.  Zdawałoby  się  zatem,  że  nic  pozostaje  nic  więcej,  jak  uchyliwszy 
czoła  przed  tą  wyrocznią,  traktować  odtąd  całą  plejadę  kniaziów  litewsko-ruskich  mało 
co  wyżej  od  zamożnych  chłopów!  A  jednak,  na  podstawie  bardziej  źródłowych 
i  poważniejszych  dowodów,  niż  fraszka  Reja,  postaramy  się  to  twierdzenie  prof.  Bru- 
cknera obalić  i  należne  kniaziom  litewsko-ruskim  miejsce  w  hierarchii  społecznej  dawnej 
Rzeczypospolitej  odzyskać  i  naukowo  utrwalić,  miejsce,  jeżeli  nie  wyższe,  to  w  każdym 
razie  nie  niższe  od  zajmowanego  przez  rody  polskie,  tytułem  książęcym  przez  cesarzów 
świętego  państwa  rzymskiego  obdarzone. 


Zacznijmy  od  określenia  tytufu  ^^kniaź'',  jakie  nam  podat  wielki  znawca  stosonkdw 
litewsko-polskich  i  o  wiek  przeszło  więcej  od  nas  do  nich.  zbliżony,  śp.  Tadeoss  Gzacki, 
w  niezmiernie  cennych  dopiskach  do  swej  pracy  O  Ułmushich  i  polskirJi  prawach:  „Kniaź, 
knees,  kniez,  w  różnym  słowiańskim  dyulekcie,  znaczyło  książęcia,  czyli  jedne  z  pierw- 
szych osób,  principalem  persona m.  W  Czechach  dość  długo  mówiono  knez  biskop 
i  łączono  tytuł  uczczenia  z  tytułem  urzędu.  Przyzwyczajono  się  brać  jedno  zb,  drugie 
i  zdawało  się  w  mniemaniu  średnich  wieków,  że  tytuł,  od  losu  urodzenia  dany,  jest  wielki, 
kiedy  wyrównywa  święconemu  księdza  pomazańca  godności.  Książęta 'więc  w  tym  czasie, 
kiedy  gramatyka  polska  jeszcze  logicznych  prawideł  nie  wydała,  mieszano  z  księżmi.  Mó- 
wiono w  ruskim :  .,weliki  kniaź  litowski",  po  polsku  przetłumaczono  „wielki  ksiądz  litew- 
ski". Równie  książęta  mniejsi  ten  tytuł  brali**!). 

Po  nim  3.  p.  Julian  Bartoszewicz,  bardzo  ścisły  badacz  i  znawca  stosunków  społecz- 
nych na  Rusi  i  Litwie,  niezawsze  wierzący  w  dynastyczne  pochodzenie  kniaziów  wołyń- 
skich, nie  ma  ich  wszakże  za  byle  co.  kiedy  w  Encyklopedii  powszechny  powiada:  „Wo- 
łynianie  do  kniaziów  nawykli,  tylu  ich  mieli  za  waregskich  czasów!  Kniaź  został  instyta- 
cyą  obyczajową,  bez  kniaziów  nie  obejdzie  się  wołyńska  ziemia,  straci  $wój  koloryt; 
w  kniaziach  tkwi  cząstka  narodowości,  odrębności  tej  ziemi;  kniaziowie  są  to  reprezen- 
tanci jej  przeszłości,  drogie  pamiątki  po  ojcach  w  późnych  pokoleniach"  2). 

Wreszcie  poważny  badacz  i  znawca  ustroju  społeczneiro  Rusi  litewskiej,  tegoroczny 
sędziwy  Jubilat.  Aleksander  Jabłonowski,  kreśląc  ustrój  społeczny  ziemi  wołyńskiej  w  po- 
łowie w.  XVI.,  zaznaczywszy,  że  ziemia  wołyńska  „przedstawiała  jakby  ieden  wielki  przy- 
bytek możnowładztwa,  występującego  tu  w  swej  najbardziej  może  surowej  postaci, 
w  postaci  rojowiska  głównego  kniaziów  feudalnych"  i  że  „feudalizm  był  ogólną 
normą  stosunków  polityczno-społecznych  wielkiego  księstwa,  który  przeprowadziła  Litwa 
po  całej  Rusi,  orężem  swym  zagarniętej,  a  tem  samem  i  na  Wołyniu,  uporządkowiyąc 
tylko  przygotowane  tam  już  poprzedniem  życiem  po  temu  obfite  wielce  żywioły**,  w  dal- 
szym^ ciągu  powiada:  „Pod  władzą  zwierzchniczą  litewską,  w  objęciach systematu politycz- 
nego Litwy,  żywioły  te  rozwinęły  się  tylko  bardziej  i  w  potężny  oryginalny  organizm 
urosły.  Cechę  najwybitniejszą  tego  organizmu  stanowiła  wszystko  pochłaniająca  przewaga 
kniaziostwa..."  „Zupełnie  inaczej  jak  w  Haliczu,  gdzie  Rurykowicze  całkowicie  byli 
wygaśli,  pozostali  tu  na  Wołyniu,  po  upadku  Daniłowego  królestwa,  szczególnie  w  pasie 
krainy  tej  poleskim,  liczni  kniaziowie,  którzy  ród  swój  od  dawnych  udzielnych  wład- 
ców wywodzili.  Byli  rzeczywiści  kniaziowie:  Pińscy,  Turowscy,  Stepańscy;  dalej  — 
tyle  głośni  następnie  Ostrogscy  i  przetrwali  do  dziś  dnia  Czartoryscy  (!),  Czetwertcńscy 
i  inni.  Wprawdzie  od  niepamiętnych  już  czasów  potęga  zwierzchniczych  władców  halicko- 
włodzimierskich,  Daniła  i  jego  synów,  ubezwładniła  była  najzupełniej  rozrodzonych  tych 
kniaziów  polesko- wołyńskich,  nic  im  więcej  oprócz  rozległych  posiadłości  nie  zosta- 
wiając, tak,  że  tytuł  sam  jedynie  świadczył  o  dawnej  ich  udziclności.  Lecz  pod  łagodniej- 
szem  panowaniem  Litwy,  w  objęciach  jej  porządku  feudalnego,  kniaziowie  ci  odradz^ają 
się,  przychodzą  do  poważnego  znaczenia,  wstępują  czynnie  w  zakres  obudzonego  na  nowo 
politycznego  życia  i  pozostawiają  imię  swe  w  historyi**. 

W  dalszym  ciągu  przypuszcza  zasłużony  nasz  Jubilat,  że:  „ci  kniaziowie,  najnie- 
wątpliwiej  rzeczywiści  potomkowie  krwi  panującej  na  Rusi,  sami  wynurzywszy  się  niejako 
w  nowym  świecie  feudalnym  z  ciemności  na  światło,  zatraciwszy  ścisłą  tradycyę  ge- 
nealogiczną swego  pochodzenia,  grubą  mgłą  okrytego,  nie  byli  w  stanie  zabronić  pewnych 
przywłaszczeń  ludziom  bogatym  a  możnym,  dziedzicom  owych  dumnych  bojarów,  którzy, 


1)  T.  I.  str.  87.  >)  T.  XXVII.  str.  801. 


=__ — ================  51   =========================^^ 

jak  wierne  rody  wielkoksiążęce,  uciskali  może  ich  przodków,  łub  w  niepowściągniętej  swej 
ambicyi  sami  sięgali  po  tron  książęcy...  O  ileż  łatwiej  było  możnym  bojarom  przywłaszczać 
sobie  następnie,  wśród  powszechnego  rozprzężenia  Daniłowego  królestwa,  pod  obcą  już 
litewską  władzą,  tytuły  same  kniaziowskie,  gdy  się  posiadało  dostatek,  znaczenie  rze- 
czywiste, a  co  więcej,  mogło  się  być  spokrewnionym  z  rodami  istotnych,  uznanych,  a  zu- 
bożałych kniaziów.  Co  też  z  biegiem  czasu  faktycznie  się  stało  w  owej  krainie  najbut- 
niejszego  bojarstwa  możnego,  pod  władzą  zwierzchniczą  potomków  Gedymina.  Wołyń  tedy 
okrywa  się  jakby  rojowiskiem  kniaziów,  osobliwie  od  czasu,  gdy  ze  Świdrygiełłą,  sie- 
dzącym w  Lucku,  ziemia  ta  traci  r.  1452  ostatniego  księcia  udzielnego.  Każdy  tu  więc, 
kto  posiadając  rzeczywistą  moc  i  znaczenie,  do  wyróżnienia  się  dystynkcyjnego  zmierza, 
przybiera  świetny  tytuł  kniaziowski  —  Ruś  bowiem  nie  zna  innych  nad  ten  ty- 
tułów^ »). 

Mimo  całego  uznania  dla  wiedzy  czcigodnego  Jubilata,  z  twierdzeniem  jego  o  przy- 
właszczaniu sobie  tytułów  kniaziowskich  przez  bojarskie  możne  rody  zgodzić  się  żadną 
miarą  nie  mogę,  jestem  bowiem  przekonany,  że  gdyby  to  zatracenie  wątku  genealogicznego 
u  niezaprzeczonych  potomków  dynastów  ruskich  miało  miejsce,  to  nie  prowadziłoby  ono 
wcale  do  przyznawania  tego  pochodzenia  obcym,  a  tem  bardziej  wrogo  dla  nich  kiedyś 
usposobionym  elementom  i  że  zdobyliby  się  oni  jeszcze  na  dostateczny  zasób  energii 
i  woli,  by  im  prawa  do  używania  nieprawnie  nabytego  tytułu  zaprzeczyć  i  uzurpacyę  tę 
cisnąć  w  oczy  przed  rewizorami  hospodarskimi,  jak  to  miało  miejsce  przy  popisie 
zamku  bracławskiego  w  r.  1545,  gdzie  ziemianie  bracławscy,  nawet  nie  kniaziowie,  po 
wyliczeniu  starszych  ziemian,  powiedzieli:  ^a  to  sut'  zemianie,  kotorych  oni  brateju 
sobie  ne  menujut,  ani  znśjut  odkol  jest^  i  wymieniwszy  ich  z  imienia,  nazwiska  i  posia- 
dania, wkońcu  dodali:  ,.a  tych  podlejszych  czotyrnadcat,  a  dworyszcz  pod  nimi  dwad- 
cat  i  osm"2j.  o  uzurpacyi  tej  pisał  szanowny  Jubilat  przed  trzydziestu  jeden  laty,  zapewne 
pod  wrażeniem  hipotezy,  postawionej  przez  głośnego  i  za  wyrocznię  wówczas  w  tych 
sprawach  uważanego  historyografa  Gedyminowcgo  rodu,  ś.p.  hr.  Kazimierza  Stadnickiego, 
który  w  Braciach  Władysława  Jagiełły^  słusznie  zaprzeczywszy  pseudo-Korybutowiczom  ich 
Olgerdowiczostwo,  odsądził  ich  zarazem  bezpodstawnie  od  kniaziostwa,  do  którego  nieza- 
przeczone mieli  prawo  i  kazał  im  się  wywodzić  od  De  niska  Mukosiej  o  wicza,  zie- 
mianina hospodarskiego,  hojnie  obdarowanego  przez  Kazimierza  Jagiellończyka  w  r.  1442 
olbrzymim  szmatem  żyznego  Wołynia,  a  w  tem  nadaniu  i  dożywociem  Zbaraża.  Za  Sta- 
dnickim »in  verba  magistri^'  powtórzył  to  samo  J.  Bartoszewicz,* a  za  tymi  dwoma  Al. 
Jabłonowski,  który  w  dalszym  ciągu  swego  przeglądu  kniaziowskiej  rzeszy  ziemi  wołyńskiej 
mówi:  „Lecz  potężniejszym  nieskończenie  nad  wszystkie  te  rody  rzeczywiście  kniaziowskie, 
krwi  waregskiej  czy  litewskiej,  u^yjąwszy  może  jednych  Ostrogskich,  był  stary  ród  bojarski 
wołyński  Mukosiej  ów,  który  sobie  sam  nawet  tytuł  kniaziowski  przywłaszczył,  wywo- 
dzijc  się  następnie  od  Olgerdowicza  Kor^^buta.  Szcroce  się  on  rozrodził,  wydając  z  siebie 
cztery  linie  kniaziów:  Zbarazkich,  Wiszniowieckich,  Poryckich  i  zubożałych  przez  rozro- 
dzenie, a  istniejących  dotąd  Woronieckich^  ^). 

Niestety  w  tym  całym  wywodzie  niema  i  cienia  prawdy.   Będąc  po  kądzieli  spadko- 
biercą krwi,  mienia  i,  co  najważniejsze  w  danym  wypadku, bogatego  archiwum  wygasłego' 
już  dziś  wołyńskiego  rodu    Dcniski)w  Mukosejowiczów,  już   przed   dwudziestu  dziewięciu 
laty  w  Słotcie  o  wsłppie  do  Listów  X.  Jn-zcgo  ZbtiraisUego  starałem  się  w  sposób  pobieżny 
obalić  ten  cały  gmach  fałszów,  zbudowany  tylko  na  fantastycznym  domyśle  autora  Synów 


*)    Rowizya    zamków    ziemi    wotyńskiej,    str.    LXIV — LXVII.     -)    Tamże,    str.    126  —  127. 
«)  Tamże,  str.  LXIX. 


0:'hj,no'M.  bo  nawel  nie  na  pretensyi  do  procedencyi  togo  rodu,  gdyż  Łradycya  ta  nie 
bjia  nigdy  ma  znaną,  nietylko  co  do  wspólności  pochodzenia  z  pseudo-Korybatowiczamiy 
ale  nav.'ei  co  do  kniaziosŁwa  mniejszej  wody.  Dokonał  tego  dopiero  w  sposób  wyczerpu- 
jacy  w  §wem  wiekoponmem  dziele  Kniaziowie  UŁewsko-riiscy  nieodżałowanej  pamięd 
Józef  Wolff,  wykazując  jasno  pochodzenie  książąt  Zbaraskich  i  innych  pseudo-Korjbulo- 
wicziw  od  niezaprzeczonego  kniazia  Fed'ka  Neświskiego,  z  ramienia  W.  X.  SzwiŁrigsgIy 
starosty  podolskiego,  jego  głośnego  poplecznika,  późniejszego  starosty  krzemienieckiego 
i  bracławskicgo  ^).  A  z  udowodnieniem  ich  kniaziostwa^  z  konieczności  rzeczy  i  teorjr^ 
ozarpowania  tego  tytułu  przez  rody  bojarskie  w  odległej  przeszłości,  na  tym  obalonym 
fakcie  oparta,  musi  runąć  bezpowrotnie. 

Myślę,  że  i  nasz  czcigodny  Jubilat  podziela  dzisiaj  ze  mną  to  zdanie,  tak  jak  ja 
znowu  zupełnie  się  z  nim  zgodzę,  że  ta  rzesza  kniaziów  wołyńskich  z  natury  rzeczy 
dzieiiia  się  na  większych  i  mniejszych  i  tem.  samem  mających  większe  i  mniejsze  zna- 
czenie, nie  tylko  między  sobą,  ale  nawet  wobec  niektórych  „panów*  wołyńskich;  lecz 
twierdzę  zarazem  stanowczo,  że  w  tych  wypadkach  nie  wyższość  urodzenia,  ale  znaczna 
przewaga  fortun  tych  ostatnich  stawiła  ich  ponad  znacznie  uboższych,  terytor\'alnie  Łylko, 
mniejszych  kniaziów  i  oczywiście  ta  różnica  była  jeszcze  więcej  rażącą  pomiędzy  potę- 
żnym kniaziem  na  Ostrogu  lub  Zbarażu,  nie  mówiąc  już  o  możnych  dynastach  litewskich, 
a  skromnym  kniaziem  na  Ostrożcu  lub  Zamliczul  Lecz  i  ci  na  równi  z  pierwszymi  two- 
rzyli ową,  tak  poetycznie  przez  J.  Bartoszewicza  określoną,  „mleczną  drogę  kniaziów', 
ciągnącą  się  długiem  pasmem  od  Bugu  niemal  aż  po  Dniepr.  Przeszedłszy,  tę  rzekę  w  nie- 
wielkiej odległości  spotyka  inną  drogę  mleczną  kniaziów,  potomków  Waregskich,  którzy 
się  niezmiernie  rozrodzili  na  Siewierzu*). 

Zanim  przejdziemy  do  zreasumowania  ustroju  i  znaczenia  kniaziowskiego  na  całym 
obszarze  wielkiego  księstwa  litewskiego,  we  wstępie  do  iLniaziów  litewsko- rusiichj  przez 
ostatniego  najlepszego  badacza  i  znawcę  tych  stosunków,  J.  Wolffa,  po  mistrzowska  skre- 
ślonego, musimy  tu  przytoczyć  z  niektórych  ustawodawczych  aktów  państwowych,  poprze- 
dzających niwelacyjne  prądy  i  ustawy  sejmu  unii  lubelskiej,  pewne  ustawy,  wskaziyące 
jasno  przewodnie,  stanowe  znaczenie  kniaziów,  któremu  rzeczony  sejm  zadał  cios  śmier- 
telny. 

Naprzód  więc  w  owym  przywileju  ziemskim,  datowanym  w  Wilnie  w  dzień 
Św.  Zygmunta  r.  1457,  Kazimierz  Jagiellończyk,  w  samym  wstępie  dając  pierwszeństwo 
prałatom,  zaraz  po  nich  wymienia:  „kniazi ej,  panów,  szlachtę,  bojarów  i  mieszczan 
zeml  Welikoho  Kniaźstwa  Litowskoho,  Ruskoho  i  Żomojtskoho"*,  co  w  obok  położonym 
u  Działyńskiego  tekście  łacińskim^)  brzmi:  ^ducum,  baronum.  nobilitatiś  et  civiam  ter- 
rarum  magni  ducalus  Litvaniao,  Russiao,  Samogitiae".  W  paragrafie  pierwszym,  nadającym 
im  -prawa,  wolnosti  i  wyzwolenia"  (,;iura,  libertates  et  e.Kemptiones**),  jakie  mają  stany 
koronne,  i  w  czwartym,  ten  sam  hierarchiczny  porządek,  z  opuszczeniem  bojarów,  jest . 
utrzymany :  w  szóstym,  siódmym  i  dziewiątym,  w  których  o  prałatach  i  szlachcie  niema 
mowy,  kn  iazio  w  ie  są  na  picrwszem  miejscu  —  toż  samo  się  widzi  w  jedenastym, ;;dzie 
mowa  o  poddanych:  ,.kniaziej,  panów,  bojar  i  meszczan"  („kmetones  subditi  ipsorum 
ducum.  baronum,  nobilium  et  ciyium**),  i  w  dwunastym,  gdzie  znowu  prałaci  poprze- 
dzają kniaziów,  w  trzynastym  zaś  są  już  tylko  poddani  „kniaź  i  ej,  panów,  szlachty 
i  bojar**  ■*). 


1)  Str.  27ł).  2)  Eiicvkl.  pow.  t  XXVII.  str.  801.  3)  Zbiór  praw  litewskich,  str.  28.  *)  Tamże, 
śtr.  29 -oi. 


z  kolei  zajrzyjmy  do  Łak  zwanego  „Sudiebnika  Kazimera  korola  polskoho^,  da« 
nego  Litwie  po  r.  1454?^),  w  którym  paragraf  I.  rozpoczyna  się  od  słów:  „Czinim  zname- 
nito  sim  naszim  listom,  ehto  na  neho  posmotrit,  iii  cztuczi  jeho  usłyszit,  iże  my  s  knia- 
ziami i  s  pany  Radoju  naszeju  Welikoho  Kniażestwa  Litowskoho  i  so  wsim  pospolstwom 
pohadowszi  i  wradili  jeśmo  tak...",  następnie  w  paragrafie  IX.  czytamy:  ;,A  koliby  nasz 
czełowiek  u  winu  dał  kniazskomu,  iii  panskomu,  iii  bojarskomu  czełowieku...*.  W  pa- 
ragrafie X.:  „A  budet  na  naszom  czełowiecie  kniazskii,  iii  panskii,  iii  bojarskii  ludi 
iskat'..."  i  w  paragrafie  XI.:  ^A  kotoromu  czełowieku  kniazskomu,  iii  panskomu,  iii 
bojarskomu,  do  kniazskich  i  do  pańskich  i  do  bojarskich  ludej  die?o..."2).  Tu  już  wi- 
docznie mamy  do  czynienia  z  trzema  tylko  głównymi  stanami:  kniazskim,  pańskim 
i  bojarskim. 

W  czerwcu  r.  1492  najjaśniejszy  kniaź  Aleksander  Kazimerowicz  zawiadamia  o  śmierci 
swego  ojca  wszystkich  kniaziów,  panów  i  ziemian  wołyńskich,  nazywając  ich  jego  wier- 
nymi sługami  i  przyjaciółmi  swoimi').  I  znowu  z  prałatami,  kniaziami  (principes), 
panami  (barones),  szlachtą  (nobiles),  bojarami  i  mieszczanami  (cives)  ziem  w.  ks.  litew- 
skiego, ruskiego  i  imudzkiego  spotykamy  się  niejednokrotnie  w  ziemskim  dla  Litwy 
w.  ks.  Aleksandra  przywileju  z  roku  1492*).  Tenże  w.  ks«  Aleksander  w  zezwoleniu  swojem 
na  przejazd  przez  Litwę  posłów  mołdawskich  do  Moskwy  w  r.  1498  zwraca  się  do  swoich 
kniaziów,  panów,  wojewodów,  starostów,  namiestników,  tiwunów  i  zakazników 
w  wielkiem  księstwie  litewskiem  ^).  Tenże,  oswobadzając  na  lat  15  od  myta  mieszczan 
smoleńskich  w  r.  1500,  zwraca  się  również  do  tych  samych  stanów  i  urzędników,  wymie- 
niając jeszcze  wśród  tych  i  mytników*).  Z  kniaziami,  panami  i  ziemianami  (raz  tylko 
z  „całą  szlachtą^)  wołyńskiej  ziemi  spotykamy  się  w  ustawie  dla  niej  przez  tegoż  w.  ks. 
Aleksandra  danej  w  roku  1501/)  i  w  odpuszczeniu  im  „wołowszczyzny"  w  r.  1503*). 
W  dwa  lata  potem  w  r.  1505  na  prośbę  i  bicie  czołem  władyki  smoleńskiego  Josifa,  okol- 
niczych  smoleńskich,  wszystkich  kniaziów,  panów,  bojarów,  mieszczan,  czarnych  lu- 
dzi i  całego  pospólstwa  miasta  i  ziemi  smoleńskiej,  król  i  wielki  książę  Aleksander  po- 
twierdza im  prawa  i  wolności  przez  jego  przodków  im  nadane*). 

Ponownie  mamy:  prałatów,  kniaziów  (duces),  panów  (barones),  szlachtę  (nobiles) 
i  bojarów  w  przywileju  ziemskim  Zygmuntowym  z  roku  1506*®).  Dalej  z  kolei  list  Zy- 
gmuntowy  z  Horodna,  nakazujący  w  r.  1507  pobór  serebszczyzny  w  wielkiem  kniaż- 
stwie  litewskiem  i  „po  Ukrainnym  horodam^  wysłany:  „Namestnikom naszim  i  ti- 
wunom  po  dworom  naszim  wilenskoho  powetu,  i  kniazia m,  i  panam,  kniehiniam 
i  paniam  wdowani,  i  bojarom  i  dworanom  naszim,  tym  kotoryi  imienia  swoi  majut  w  po- 
wietie  tych  dworów  naszich,  i  Tatarom,  i  słuham  putnym";  jeszcze  bardziej  wyróżnia 
i  wskazuje  hierarchiczne  stanowisko  kniaziów  i  panów,  gdy  mówi:  „Derżawci  naszi 
majut  tuju  serebszynu  wybirati,  bez  wsiakoho  omieszkania,  każdyj  w  swojem  powietie 
z  na.szich  ludej,  a  chorużyi  kożdyj  u  powietie,  majet  wybirati  z  ludej  bojarskich  i  dwo- 
ranskich    i   wdowich   i   Tatarskich   pod   świedomom  kożdoho  derżawcy  naszoho,  a  knia- 


')  Dato  promulgowania  rzeczonego  Sudiebnika  ostatecznie  ustaloną  nie  jest.  Wydawnictwo 
pclorsburskie  aktów  zachodniej  Rosyi  odnosi  je  do  roku  1468,  Dziahński  umieszcza  go  w  roku 
śmierci  ustawodawcy  1492.  W  danym  wypadku  nam  to  obojętne,  chodzi  bowiem  o  samą  rzecz, 
to  jest  o  stanowisko,  jakie  w  Sudiebniku  zajmują  nasi  kniaziowie.  Przypuszczamy  tylko,  2e 
go  poprzedził  przywilej  ziemski  i  dlatego  po  nim  go  dopiero  cytujemy.  *)  Zbiór  praw 
litewskich,  str.  36—45.  ^)  Aktu  sauaAHOtt  Poeciii,  t.  I.  nr.  100.  *)  Zbiór  praw  litewskich,  str. 
'58—65.  *)  Aktu  ruui.i^-^iiott  Poeciii,  t.  I.nr.  156.  «)  Tamże,  nr.  182.  ")  Aktm  k\  n  3.  Poccin,  1. 1, 
nr.  36.  ^  Uewizya  zamków  ziemi  wołyńskiej,  str.  149.  ^)  Aktu  3aua;iiiott  Pocciu.t.  I.  nr.  213. 
^^)  Zbiór  praw  litewskich,  str.  95—8. 


ziej  i  panów  rad  naszich,  z  ich  imenej  namiestniki  ich  majuŁ  zbiraŁi 
i  do  skarbu  naszoho  oŁdawati  i  prisiahu  cziniti  poŁomaż,  kak  i  naszi 
wradniki  pered  podskarbim  ziemskim,  szŁo  sprawedliwo  wybirali,  ni 
odnoje  sochy  i  ni  odnoho  hrosza  ne  wŁaili,  i  do  skarbu  naszoho  oŁ- 
d  a  1  i"  *).  Przy  końcu  tegoż  samego  r.  1507,  potwierdzając  w  Grodnie  przywileje  swych 
przodków  „kniaziom  i  panom  i  bojarom  i  ziemianom,  wszej  szlachcie  kijow- 
skiej", król  Zygmunt  mówi  „o  ludziach  i  ziemiach  cerkiewnych,  kniazskich,  pańskich 
i  bojarskich"  -).  Tenże  król  Zygmunt,  ponawiając  w  r.  1509  przywilej  Witebszczanom  i  tam 
czelne  stanowisko^ kniaziom  przyznaje,  gdy  mówi:  „Bili  nam  czetom  wsi  kniazi,  bojarc 
i  słuhi  Witebskije,  wójt  i  wsi  meszczane  mesta  Witebskoho,  i  wsią  zemla  Witebskaja.- 
dosmotreti  prawa  so  kniazi  i  z  bojary,  i  z  meszczany...  kotoryj  budet'  kniai,  abo 
bojarin,  abo  słuha,  abo  meszczanin  etc."  ^),  W  tymże  roku,  w  kilka  miesięcy  potem,  tenże 
król  na  prośbę  władyków  włodzimierskiego  i  łuckiego  ^,1  kniaziów  i  panów  i  ziemian 
i  wszystkiej  szlachty  wołyńskiej  ziemi^  potwierdza  im  przywileje  przodków  swoich*). 
W  ustawie  wojennej  w  r.  1512,  uchwalonej  dla  kniazia  Konstantina  Iwanowicza 
Ostrożskiego,  hetmana,  starosty  łuckiego,  bracławskiego,  Winnickiego,  marszałka  wołyńskiej 
ziemi,  gdzie  go  król  Zygmunt  wszędzie  nazywa  kniaziem  hetmanem,  wymieniając  Łych, 
których  pod  jego  moc  poddaje,  następujący  porządek  hierarchiczny  utrzymuje:  » Woje- 
wody, kniazi,  panowe,  starosty,  namestniki,  tiwuny,  dworane  naszi,  wse  rycerstwo,  ze- 
miane,  wsią  szlachta...^  ^).  W  tymże  roku  król  Zygmunt  nakazuje  „kniaziom  i  panom 
i  bojarom  i  dworzanom  swoim  i  mieszczanom  greckiego  wyznania^,  mającym  posiadłości 
w  powiecie  Słonimskim,  posłuszeństwo  w  sprawach  duchownych  metropolicie  kijowskiemu 
Josifowi  i  jego  desiatilnikowi  i  protopopowi  przezeń  ustanowionym  *).  W  roku  1514  zwraca 
się  król  do  swoich  „kniaziów  i  panów  i  bojarów  i  dworzan  i  do  wójta  i  mieszczan 
i  do  tiwuna  i  setników  i  do  ludzi  putnych  i  tiahłych  dworów  Horodenskich 
(Grodzieńskich)",  zawiadamiając  ich,  że  oddał  zamek  i  dwory  grodzieńskie  (starostwo) 
panu  Jurjowi  Mikołajewiczowi  Radiwiłowiczowi,  wojewodzie  kijowskiemu^).  A  także  do 
namiestników  swoich  i  tiwunów  w  wileńskim  powiecie  i  innych,  do  kniaziów  i  pa- 
nów i  kniahiń  i  pań  wddw  i  bojarów  i  dworzan  i  do  tych  wszystkich  poddanych  ho- 
spodarskich,  którzy  w  tych  powiatach  posiadłości  mają,  oraz  do  sług  putnych  Łych 
powiatów,  nakazując  niewiastom  ludzi  zbrojnych  wysłać,  a  mężczyznom  z  pocztami  iść 
do  Mińska,  z  powodu  przez  Moskwę  oblężonego  Smoleńska  s).  Także  król  Zygmunt,  przy 
wyniesieniu  w  roku  1522  na  wielkie  księstwo  Zygmunta  Augusta,  potwierdza  dawniejsze 
przywileje:  prałatom,  kniaziom  (ducum),  panom  (baronum),  magnatom  (procerum),  ry- 
cerzom (militum),  szlachcie  (nohilium)  seu  bojarom  ziem  w.  ks.  lit.,  rus.  i  żmudź,  miesz- 
kańcom (incolarum)  ^).  W  ustawie  zaś  wojennej  r.  1528  wyznaczono,  w  jaki  sposób  „pa- 
nowe Rady,  i  kniaź ata  i  paniata,  i  wsią  szlachta  u  Welikom  Kniaźstwie  Litowskom"^ 
miiją  być  zawsze  w  pogotowiu  do  pełnienia  służby  ziemskiej  z  odpowiednim  zbrojnym 
pocztem  koni  ^"). 

Jeszcze  raz  król  Zygmunt,  czyniąc  zadość  prośbie  i  czołobiciu  „sług  swoich,  knia- 
ziów i  panów  i  bojarów  i  ziemian,  wszystkiej  .szlachty  kijowskiej",  w  r.  1529  potwierdza 
przywileje  od  przodków  swoich  im  nadane**). 


1)  Zbiór  praw  litewskich,  str,  112—3.  *)  AlCTM  3an.  Poccin,  t.  II.  nr.  31.  ^  Zbiór  praw 
litewskich,  str.  1)9 — 101.  *)  AiiTii  nan.  Poceiu,  t  H.  nr.  5i.  ^)  Zbiór  praw  litewskich,  str.  116. 
^)  Aktu  aaii.  Poccin.  t.  II.  nr.  77.  ^)  Tamże,  nr.  87.  ^)  Tamże,  nr.  88.  ^)  Zbiór  praw  litewskich, 
str.  124—125.  ^^)  AiCTU  3iin.  Poccin,  t.  II.  nr.  152.  ")  Tamże,  nr.  164. 


================================================^^        oo    ===================================================== 

Ale  najważniejszym  dowodem  na  podtrzymanie  tezy  równoznaczności  tytułu  knia- 
ziowskiego  z  książęcym  jest,  zestawienie  wstępu  do  statutu  ziemskiego  Zygmuntowego 
w  roku  1529  Litwie  nadanego,  w  kodeksie  Dzialyńskiego  podanego  w  tekście  ruskim, 
z  tymże,  w  kodeksie  Świdzińskiego  w  polskim  tekście  z  roku  1532: 

Tekst  ruski:  „My  Zikhimont  z  łaski  Bozi  korol  Polskij  i  Welikij  Kniaź  Litowskij, 
Ruskij,  Pruskij,  Zomojtskij,  ilazoweckij  i  inych:  majuczi  sobe  dostatocznoje  rozmyszlenie, 
umysłom  dobrym  i  z  łaski  naszoje  hospodarskoje  chotiaczi  obdarowati  prawy  chresfjan- 
skimi:  wsim  prełatom,  kniaź  a  tom,  panom  choruhownym,  welmożam  rycerem,  powy- 
szonym  szlachtę  i  wsemu  pospólstwu  i  ich  poddanym,  a  tubylcom  zeml  welikoho  kniaź- 
stwa  naszoho  Litowskoho,  kotoroho  by  kolwek  stadła  a  stanu  byli,  wsi  ich  prawa  i  pri- 
wilia,  kostelnyje,  tak  łatynskoho  zakonu,  jako  i  hreczeskoho,  też  i  swetckije...  choczem 
tak  meti  mocne  jakoby  w  tyji  listy  naszi,  słowo  ot  słowa  byli  wypisany;  kotoryje  słowom 
naszim  hospodarskim  i  pod  prisiahoju  naszoju  telesnoju  na  swetuju  jewanheliju  wdełany, 
derżati  i  chowati  slubili  jeśmo^ '). 

Tekst  polski:  ^My  Zygmunth  z  lasky  boszey  kroi  Polsky,  vyelky  xyądz  Lythewsky. 
Mayąncz  w  sobye  dosthatheczne  wmyszlyenye,  wmyszlem  dobrym  y  z  laszky  naszey  kro- 
lyewskyey,  chcząncz  obdarowacz  prawy  chrzesczyanskyemij,  wszythkyech  pralathow, 
xyąsząth,  panów  chorągyewnech,  wyelmosznech  ryczerzow,  powyszonych  szlyachthę, 
ys  wszythko  pospolsthwo  y  ych  poddanech,  tuthecznych,  w  zyemy  yyelkyego  xszyesthva 
Lythewskyego,  kthorego  by  kolwyek  sthadla  były  y  sthanu;  wszythkye  prawa  ychyprzy- 
wylyeye,  kosczyelne,  Ihak  laczynskyego  zakonu,  jako  y  greczkyego;  thesz  y  szwyąthky... 
chczemy  thak  myecz  mocznye^  jakoby  thy  lysthy  nasze  słowo  od  słowa  były  wypisane; 
kthore  słowem  naszem  krolyewskyem,  y  poth  przyszyegą  naszą  czyelyesną  Ewanyełyą 
odzyelaną,  dzyerszecz  a  chowacz  szlubylysmy"* '). 

Z  tego  zestawienia  jasno  widzimy,  że  współczesny  tłumacz  ani  na  chwilę  się  nie  za- 
wahał kniaziów  v.  kniażat  nazwać  łcsiążętami,  wielkiego  tylko  kniazia  uczcił 
tytułem  wielkiego  księdza. 

(CLag  dalszy  nastąpi.)  Z.  L.  Radzimiński. 


Nagrobki  kościelne  w  Krośnie. 

Ze  stanowiska  heraidyczno-geneaiogicznego.      y^ 
(Cing  dalszy.)  /  / 

2.  Pomnik  Jana  Kamienieckiego  (ryc  9.),  znajdujący  się  obok  pomnika  Jadwigi 
Firlcjowej,  jest  również  dziełem  mistrza  włoskiego  z  epoki  Odrodzenia.  Sławny  twórca  gro- 
bowca Zygmunta  Starego  i  wspaniałych  medali  Zygmunta  i  Bony,  Jan  Marya  Pado- 
vanOj  zwany  „ił  celebro  Jlusca-,  zostawił  świątyni  krośnieńskiej  cenną  po  sobie  pamiątkę. 
Na  uciosie  gzymsu,  ponad  fryzem  pomnika,  wykuł  sławny  mistrz  włoski  swe  imię: 

IOAXXES  MARIA  ITALYS  DE  l^ADYA  FECIT... 

Pomnik  marmurowy,  wykonany  w  kilka  lat  po  śmierci  Jana  Kamienieckiego  (f  15G0), 
dziś  ma  zaledwie  ślad  daty,  że  niegdyś  istniała.    W   czasie  bowiem  pożaru  kościoła  fran- 

*)  Zbiór  praw  litewskich,  sir.   143—5.   -)  Tamże,  sir.   143—4. 


ciszkańskiego  w  r.  1872  uległy  wszystkie  nagrobki  znacznema  aszkodzenin.  W  kmidym 
razie  powstał  ten  pomnik  przed  r.  1573,  w  którymto  roku  kończy  się  dziatelność  tego 
artysty  w  Polsce. 

Paprocki  w  Herbarzu  (z  r.  1584)  wspomina  o  nim  i  przytacza  część  inskrypcji^), 
cały  zaś  napis  zamieszczony  jest  w  księdze  wizytacyi  prowincyalskiej  z  r.  1598,  przecho- 
wanej w  rękopisie  archiwum  00.  Franciszkanów  w  Krakowie^. 


Ryc.  9.  Pomnik  Jana  Kaniiciii^ciiioso. 
(Fot.  U.  Kaśka  w  Krośnio.) 


Pomnik  Kamienieckiego  przypomina  swoim  układem,  przypisy wany  mistrzowi  z  Padwy, 
pomnik  Piotra  Boratyńskiego  (y  1508),  kasztelana  bełzkiego,  w  katedrze  na  Wawelu. 

*)  Paprocki,  Herby  rycerstwa  poUkicgo,  wyd.  Tur.,  str.  381.  2)  Vita  et  Methodus  facilis, 
cura  ac  ingeiiio  Ii.  P.  Jonnriis  Donati  Caputi  a  Cupcrtino  ArL  et  S.  T.  D.  Provincialis  Poloaiae 
nec   non  Comissarii   Genciulis  Ord.  Minor.  Couvcnt.  incepta  Cracoviae  die  23.  Octobris  A.  D.  ] 598. 


Jan  Kamieniecki,  zakuty  w  zbroję  misternej  roboty,  wspiera  prawą  ręką  g/owę  zło- 
żoną na  poduszce,  a  lewą  ujmuje  trzon  buzdygana,  którego  szczyt  wieńczy  karbowana, 
uruszkowatego  kształtu  gałka ;  na  szyi  łańcuch,  u  nóg  zaś  porzucony  hełm  i  miecz  obo- 
.ieczny  w  pochwie.  Na  twarzy  Kamienieckiego  silny  zarost,  nadaje  jej  pewien  wyraz 
t:irości.  Wąs  na  dół  zgłaskany,  a  długa  rozdzielona  broda  świadczy,  że  Jan  Kamieniecki 
-zedł  za  modą,  panującą  podówczas  na  dworze  Zygmunta  Augusta. 

Na  pomniku  brak  tarczy  herbowej,  jest  natomiast  u  dołu  marmurowa  płyta,  częściowo 
/niszczona  i  później  odnawiana,  która  zawiera  dowolnie  lub  bałamutnie  dotąd  przez  B. 
Paprockiego^),  przez  sekretarza  prowincyalskiego  z  r.  15982),  przez  S.  Starowolskiego '), 
;)rzez  „Przyjaciela  chrzcściańskiej  prawdy**)  i  wreszcie  przez  ks.  Wład.  Sarnę*),  odczy- 
tywaną inskrypcyę. 

Inskrypcyę  tę  poddaliśmy  ponownemu  zbadaniu  i  podajemy  ją  z  najściślejszą  do- 
kładnością : 

EX  PROCERYM  ALBO  SARMATIAE  KAMIENIECZKI  lOAlfES 

YIRTVTVM  FAMA  CLARYS  YBIQ  LOCI 

DEBITA  NATYRAE  PERSOLYENS  ASTRA  PETIYIT 

ANiWM  BIS  TERNYM  TERDECIMYM  Q  FERENS 

MEXSIS  SECYx\DI  NONARYM  NOCTE  RECESSIT«) 

KSNYM  LABENTE(M)  'j  LITTERA  MAGNA  DOCET 

SPIRITYS  AETERNA  FELlX  IN  PACE  QY1ESCIT 

CROSNENSIS  (sic)  TEMPLYM  NOBILE  C0RPY5  HABET. 

Z  inskrypcyi  dowiadujemy  się,  że  Jan  Kamieniecki  zmarł  5.  lutego  r.  1560,  w  trzy- 
dziestym szóstym  roku  życia.  Drodził  się  tedy  w  r.  1524,  zapewne  w  gnieździe  rodowem, 
w  obronnym  zamku  Kamieńcu  pod  Krosnem  (Odrzykoniu),  w  którego  murach  w  r.  1528 
szukał  schronienia  Jan  Zapolya®). 

Płyta  grobowa  nie  wspomina  ani  słowem  o  rodzicach  Jana  Kamienieckiego,  dlatego 
musimy  w  tym  względzie  sięgnąć  do  innych  źródeł. 

Ojcem  Jana  był  zasłużony  w  ojczyźnie  Marcin  Kamieniecki,  herbu  Pilawa,  kasztelan 
lwowski,  a  następnie  wojewoda  podolski  i  „hetman  wojsk  królewskich  na  Rusi^  ^),  zmarły 
d.  15.  marca  r.  1530**)  Matka  Jana,  Jadwiga  z  Oleska  Sienieńska "),  herbu  Dębno,  była 
córką  Piotra  z  Oleska  ^^)  i  Katarzyny  z  Buczackich  (Mużyłów),  herbu  Habdank  ^').  Po  śmierci 
ojca  (w  r.  1511),  odziedziczyła  część  wielkich  dóbr  oleskich  wraz  z  połową  zamku,  które 
wniosła  w  dom  Kamienieckich").  Jan  miał  dwie  siostry:  Barbarę,  która  poślu- 
biła Mikołaja  z  Wielkich  Kończyc  Mniszcha,  podkomorzego  nadwornego  i  starostę  łu- 
kowskiego, oraz  Elżbietę,  wydaną  za  Bernarda  Maciejowskiego. 

Inskrypcya  pomnika  nie  podaje  nam  również  żadnych  szczegółów  z  życia  Jana  Ka- 
mienieckiego, nie  daje  leż  żadnych  wskazówek  co  do  godności,  które  mógł  piastować.  To 


^)  \^,  Paprocki,  licrby  rycerstwa  pol.,  wyd.  Tur.,  str.  381.  -)  Yila  et  Mclhodus  facilis.  Op. 
cit.  ^)  S.  Starowolski,  Monunienta  Sarmatarum...  Cracoviiic  1655,  str.  426.  *)  Rocznik  V.,  zeszyt 
II.,  str.  117,  Przemyśl  r.  1837.  ^)  ks.  Wład.  Sarna:  Opis  powiatu  kro.^^nieuskiego.  Przemyśl  181)8, 
str.  .SSl.  *)  \V  wyrazie  .recesait^  w  miejsce  zatartej  litery  E  wstawiono  podczas  restauracyi  myl- 
nie liter«j  V,  tak,  źe  wyraz  ten  brzmi  obecnie  ^recussit^.  ^)  \V  wyrazie  „labenlcm"  litery  M  bra 
kuje.  Podczas  restauracyi  dorobiono  ją  ołówkiem.  ^  Finkel,  Polityka  polska  w  sprawie  wi^gier- 
skiej  w  r.  1528.  Kwart.  hist.  1899,  str.  466.  *)  Starodawne  prawa  pol.  pomn.,  t.  VL  nr.  491. 
^^)  Starowolski,  Monumcnti  Sarmatarum.  Cracoviae  l(>o5.  ")  Starodawne  pr.  pol.  pomn.,  t.  YI. 
nr.  491.  ^')  ks.  Sadok  Uarącz,  Kronika  Oleska.  (Towarzysz  duchów ieiistwa  katol.,  rocz.  I.  str.  403, 
gdzie  przytoczono  tre^ć  dokumentu  podziału  dóbr  oleskich  raiądzy  córkami  Piotra  z  Oleska  Anna 
Fr\'derykową  Herburtową  i  Jadwigą  Marcinową  Kamieniecką  z  r.  1511.  ^*)  Boniecki,  Herbarz 
polski,  t.  n.  str.  221.  Bliższe  uzasadnienie  tej  genealogii  pozostawiamy  do  przyszłego  zeszytu, 
gdzie  omówimy  tarczę  herbową  siostry  Jana,  Barbary  Mniszchowej.  ^*)  Śadok  Haracz,  1.  c. 


pewna,  że  hetmanem  nie  był,  jak  mylnie  sądzą  niektórzy  i),  odznaką  bowiem  hetmana 
byia,  jak  wiadomo,  bu/awa,  nie  zaś  buzdygan,  który  widzimy  na  pomniku.  Noszenie  buzdy- 
ganu przysługiwać  w  zasadzie  wojskowym  niższych  stopni  (rotmistrzom,  regimentarzom, 
chorążym  etc.)-),  ale  w  tych  czasach  zaczęły  buzdygany  tracić  znaczenie  symbolów  woj- 
skowej hierarchii  i  nosił  je  kto  chciał,  choć  się  właściwie  należeć  były  powinny  tylko 
starszyźnie  wojskowej  ^).  Ani  więc  z  buzdyganu  ani  z  łańcucha,  któreto  odznaki  widzimy 
na  pomniku,  nie  możemy  nic  wnosić  o  godności  Kamienieckiego  i  musimy  sięgnąć  po 
szczeg(3ły  życiowe  do  aktów  sądowych. 

W  aktach  występuje  Jan  Kamieniecki  stale  z  tytułem  ^wojewodzie  podolski^  i  żadnego 
innego  tytułu  nie  posiada,  ani  żadnej  godności  nie  piastuje. 

Ojciec  Jana,  Marcin  Kamieniecki,  zastawił  w  r.  1528  Sewerynowi  Bonerowi.  kaszte- 
lanowi bieckiemu  i  staroście  rabsztyńskiemu,  część  dóbr  swych,  a  mianowicie:  zamek  Ka- 
mieniec wyższy  ze  wsiami:  Łąkami,  Przybówką,  Bratkówką,Wojkówką,  Jasienicą,  Odrzyko- 
niem  i  połową  Orzechowicy,  oraz  z  innemi  wsiami  do  tego  zamku  należącemi  za  2000  Qor. 
z  prawem  odkupu  do  roku,  pod  zakładem  4000  flor,  z  zastrzeżeniem,  że  w  razie  zanie- 
chania odkupu  dobra  te  przejdą  na  własność  Bonera*).  Ponieważ  jednak  Marcin  w  po- 
czątkach roku  1530  umarł,  ocjkupu  nie  dokonawszy,  pozwał  Seweryn  Boner  w  roku  1531 
syna  jego  i  spadkobiercę,  Jana.  przed  sąd  królewski^).  Jako  opiekunka  sześcioletniego  do- 
piero Jana,  stawiła  się  wdowa  po  Marcinie,  Jadwiga  z  Oleska,  f  uzyskała  odroczenie  ter- 
minu odkupu  na  lat  15^  pod  takimże  samym  zakładem  4000  flor.  Gdy  ów  termin  upłynął, 
Seweryn  Boner  wniósł  w  r.  1546  pozew  przeciw  Janowi  Kamienieckiemu^).  Spór  jednak 
toczył  się  jeszcze  długie  lata.  Po  śmierci  Seweryna  Bonera  (1549)  synowie  jego  prowa- 
dzili dalej  proces  z  Kamienieckim "),  który  ze  sprawy  wyszedł  prawdopodobnie  zwycięsko, 
gdyż,  jak  nam  ze  spisów  poborowych  z  r.  1589  wiadomo,  dobra  te  w  znacznej  części  wró- 
ciły w  dom  Kamienieckich  •).  W  czasie  procesu  Jan  Kamieniecki  zastawia  sporne  dobra, 
jak  gdyby  były  jego  niewątpliwą  własnością.  I  tak  Odrzykoń  zastawia  w  r.  1552  Zbignie- 
wowi Sicnieiiskiemu,  kasztelanowi  sanockiemu,  za  sumę  2800  fl.^,  zaś  Orzechówkę  wraz 
z  Jasienicą  i  Wolą  .Jasieńską. w  r.  1558  Andrzejowi  Buczyńskiemu  za  1170  fl.^<^). 

Drugi  spór  prowadzi  Jan  Kamieniecki  z  Mikołajem,  Stefanem  i  Władysławem  Zbara- 
skimi, Jakóbem  Dudyńskim  i  Leonardem  Ifluniskim  o  wsie  Nyckowice,  Panasowce,  Se- 
reciec,  Zahorye  i  in.  Sprawa  toczyła  się  w  r.  1546  przed  sądem  komisarskim,  a  zakoń- 
czyła się  wyrokiem,  przyznającym  te  wsie  wojewodzicowi  podolskiemu"). 

W  r.  1556  popadł  Kamieniecki  w  zatarg  z  biskupem  przemyskim  Janem  Dziadaskim 
i  miastem  Brzozowem,  z  powodu  zajść,  jakie  wynikły  między  ich  poddanymi.  Echo  tych 
zajść  odbiło  się  w  aktach  grodu  sanockiego  w  postaci  licznych  manifestacyi,  protestacyi, 
p07Avów  etc.^-j. 

Był  Jan  Kamieniecki  w  łaskach  królewskich.  Dla  zasług  ojca  pozostawił  mu  król 
Zygmunt  Stary  na  lat  dwanaście  tenulę  dóbr  położonych  na  wschód  od  Złoczewa:  Pere- 
peiniki,  Jarosławiec,  Harbuzów,  Ilukałowce  i  Hurzynę;  w  r.  1552  otrzymał  dożywocie  na 


')  Bełza  Wład.,  Iwonicz  i  jego  okolice.  Lwów  188.'),  str.  68.  -)  Glogier  Z.,  Eiicyklopedya 
staropolska,  t.  I.  214  i  219.  3)  Łoziński  W.,  Życie  polskie  w  dawnych  wiekach,  str.  11 S.  *)  Castr. 
Sanoc.  t.  ni.  p.  H71— 373.  •)  Starodawne  prawa  pol.  pomn.,  t.  VI.  Decreta  iudicialia  z  r.  1531, 
str.  422  nast.  Por.  też  rozprawę  Ptainika:  Bonerowic.  Rocznik  krakowski,  L  VIL  str.  63.  *)  Por. 
cvlat  źródłowy  u  Boniockiejro,  Herbarz  polski,  t.  IX.  str.  181.  ")  Castr.  Sanoc,  t.  XVI.  p.  653, 
071  (z  lat  1.552  i  1553).  »)  Źródła  dziejowe,  t.  XVIII.  str.  50.  «)  Terr.  San.,  I.  p.  649,  II.  p. 
211  i  371,  III.  p.  4()7.  ^^)  Tamże,  I.  p.  883,  II.  p.  353,  III.  p.  373.  ")  Akta  gr.  i  ziem.. 
t.  X.  nr.  741,  743.  74r5,  746.  ^^)  Castr.  San.,  XVII.  p.  759. 


= ===================  59   =====_==============«= 

Czarnym  Ostrowie  ').  Zazwyczaj  tytułowa/  się  dziedzicem  Oleska  i  Za/oziec,  gdzie  w  r. 
1547  uposażył  kościół  2). 

Ostatni  raz  występuje  w  aktach  w. grudniu  r.  1559.  gdy  go  kwituje  Jan  Giebułtowski, 
tenutaryusz  Łysogóry,  „pro  galea  alias  schyschak  argenteo  comparata"  ^j.  W  dwa  miesiące 
potem  umarł  w  sile  wieku. 

Żoną  Jana  Kamienieckiego  była  Anna  Kościelecka,  herbu  Ogończyk,  córka  Jana,  woje- 
wody łęczyckiego  (f  1545)^).  Pojął  ją  w  małżeństwo  około  r.  1549,  wklórymto  czasie  za- 
bezpieczył jej  posag  na  połowie  swych  dóbr^).  W  cztery  lata  później  wnieśli  oboje  mał- 
żonkowie do  aktów  sądu  grodzkiego  w  Sanoku  wzajemny  zapis  dożywocia  na  wszystkich 
swych  ruchomościach  i  nieruchomościach**). 

Z  Anną  Kościelecka  miał  Jan  Kamieniecki  trzech  synów:  Wojciecha,  Jana  i  Stani- 
sława, dziedziców  Oleska  i  Załoziec^).. 

(CLag  dalszy  nast.)  Wt  Leon  Aiiloińcwicz  (Krosno). 

METRYKI. 


PARAFIA:   LUBGZA,  j^AX^^i±l 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia. 
Tomów  I— XII.  od  r.  1655  do  1836. 

W  wędrówce  mej  za  rodzinnemi  metrykami  odwiedziłem  w  swoim  czasie  także 
Lubczę,  którato  wieś  wraz  z  wójtostw^em  i  wybraniectwami  w  Dzwonowąj  i  Woli  Lubec- 
kiej  stanowiła  ongi  niegrodowe  starostwo  lubeckie.  W  osobie  ks.  kanonika  Józefa  Lenar- 
towicza, obecnego  proboszcza,  miałem  Łam  prawdziwą  przyjemność  poznać  człowieka 
światłego,  erudyta  w  całem  tego  słowa  znaczeniu,  wysoko  i  godnie  stan  swój  pojmującego. 
Jak  najchętniej  udzielił  mi  On  sporządzonego  przez  siebie  indeksu  metryk,  który  wraz 
z  nim  dokładnie  sprawdziwszy,  ułożyłem  w  alfabetyczny  porządek  i  niniejszem  ogłaszam, 
składając  Mu  równocześnie  serdeczne  za  jego  łaskawość  podziękowanie. 

Berzewicz. 
^'  Michał,  zaślubił  Franciszkę  Podoską  r.  1823,  XII.  str.  40. 

Bielecki. 

Kofisłanaja,  od  r.  1700  żona  Jana  Lisowskiego. 
Birccki. 

Anna,  od  r.  1744  żona  Kajetana  Janiszewskiego. 
Borek. 

.  Józeft  zaślubił  Stefanię  Lanckorońską  r.  16G7,  L  str.  ni. 
^Stanisław  Józef]  s.  Józefa  i  Heleny  z  Lanckorońskieh,  ""  r.  1679,  II.  str.  27. 
B  os  oski  (właściwie  U  oso  ws  ki). 

Franciszka,  f  r.  1708,  IV.  str.  78. 
Brzeski. 

Zuzanna,  od  r.  1738  żona  Wojciecha  Śnieżka. 


*)  Por.  cyUity  u  Ronieckicgo,  Herbarz  polski,  t.  IX.  str.  182.  *)  Akta  gr.  i  ziem.,  t.  X.  nr. 
770.  3)  Terr.  San.,  L  p.  057.  *)  Paprocki,  Herbarz  polski,  str.  520.  ^)  Aktu  zabezpieczenia  po- 
sagu dokonał  w  sądzie  ziemskim  włocławskim  w  r.  1549,  poczcm  w  r.  1553  ingrossował  go 
w  sądzie  grodzkim  sanockim.  Castr.  San.,  t  XVI  p.  747.  *)  Castr.  San.,  1.  XVI.  p.  751.  ')  Pa- 
procki, Herbarz,  str.  520. 


=======================^^  60  ================«=— —^ 

Chmielowski. 

Wiktor ya  Ewa,  c.  Felicyana  i  Katarzyny  Gomińskiej,  *  r.  1788,  IX.  str.  26. 
Ciepliński. 

Sebastf/an,  f  r.  1806,  XI.  str.  46. 
Chronowski. 

AleJcsarider,  zaślubił  Teklę  Stażewską  r.  1791,  VII.  str.  60. 
Chrząszczewski.  ^ 

Kazimierz,  zaślubił  Marcyannę  Zwolińską  r.  1810,  XI.  str.  88. 

Aniela  lekla  Hiacynta  Ludwika^  cK^zimierzdL  i  Marcyanny,  małż.,  *r.  1811,  X 
Czerwieński  v.  Czerwiński^). 

Joanna,  c.  Michała  Czerwieńskiego  i  Zofiii  małż.,  *  r.  1732,  III.  str.  89. 

Katarzyna  Czerwińska,  f  r.  1790,  VIIL  str.  64. 
Czubowski. 

Ignacy  Ludwik  Bartłomiej,  s.  Leona  i  Anieli,  małż.,  *  r.  1792,  IX.  str.  48. 
Dobrzański. 

Judyta,  od  r.  1783  żona  Józefa  Majewskiego. 
D  omaradzki. 

Adam,  f  r.  1766,  IV.  str.  53, 

Anna,  od  r.  1759  żona  Antoniego  Tracze wskiego. 

Jacek,  zaślubił  Joannę  Lyszkowską  r.  1765,  V.  str.  264. 

Józef,  zaślubił  Maryę  Szelisk^^^r.  1742,  III.  str.  190. 

Franciszek,  s.  Jacka  i  Joanny,  małż.,  *  r.  1766,  V.  str.  129. 

Krzysztof  Mateusz,  s.  tychże,  *  r.  1769,  V.  str.  145. 

Maciej  Aleksander,  s.  tychże,  *  r.  1768,  V.  str.  135. 
Domoracki. 

Aleksandra  Magdalena,  c.  Stefana  i  Krystyny,  małż.,  *  r.  1725,  III.  str.  60. 
Dowgiełło. 

JTranciszek  Stanisław,  s.  Józefa  i  Teresy,  małż.,  *  r.  1775,  V.  str.  191. 
Dzbanowski. 

Anna  Marya  Tekla,  c.  Felicyana  i  Anny,  małż.,  *  r.  1761,  V.  str.  103. 
Filipowski. 

Stefan,  zaślubił  Katarzynę  Pakowską  r.  1683,  I.  str.  ni. 
Gawroński. 

Wiktonja,  w  r.  1790  żona  Józefa  Lublickiego. 
Gore  cki. 

Marcyanna,  f  r.  1811,  XI.  str.  50. 
Górski. 

Wincenty,  zaślubił  Barbarę  Służewska /'r.  1794,  Vn.  str.  61. 

Anto7ii  Karol,  s.  tychże,  *  r.  1795,  IX.  str.  89. 

Marya,  w  r.  1797  żona  Walentego  Nowaczyńskiego. 
Gródecki. 

Aleksander,  zaślubił  Helenę  Jerzykowską  r.  1705,  I.  str.  ni. 
Grabiński. 

Febronia  Wiktorya,  c.  Adama  i  Konstancyi,  małż.,  ^  r.  1700,  II.  str.  201. 
Grabowski. 

Jan,  zaślubił  Rozalię  Służewska  r.  1784,  VII.  str.  45. 


•)  Ob.  przypbek  przy  Szeliskich. 


<  f  U  in  i  e  li  s  k  i  V.  G  U  m  i  ń  s  k  i. 

Salomeą,  f  r.  1794,  VIII.  sir.  G8. 

Katarzyna  Gumińska,  w  r.  1788  żona  Felicyana  Chmielowskiego. 
..'.ii?ie  Iski. 

Magdalena,  c.  Sebastyana  i  Maryi,  małż.,  *  r.  1725,  III.  str.  47. 

Admn,  s.  tychże,  *  r.  1726,  III.  str.  66. 
.::•. ni  kowski. 

Barbara  Agnieszka^  c.  Jakóba  (matka  niewymieniona),  ♦  r.  1797,  X.  str,  22. 
.Janiszewski. 

Kajetan,  zaślubił  Annę  Birecką  r.  1744,  III.  str.  186. 
:;  r  e  c  k  i.      • 

Eleonora  Kunegunda,  c.  Jakóba  i  Eleonory,  ma/ż.,  *  r.  1758,  V.  str.  79. 
'erzykowski. 

Hclc7ia,  od  r.  1705  żona  Aleksandra  Gródeckiego.  '     : 

Tarwo  wski. 

Józefa  Marya,  c.  Józefa  i  Yitgeforty,  małż.,  *  r.  1803,  XI.  str.  8. 
.atlo  wski. 

Marga,  c.  Jerzego  i  Anny,  małż.,  *  r.  1690,  II.  str.  174. 

Piotr,  zaślubił  Katarzynę  Służewska  r.  1675,  I.  str.  ni. 

Józef,  s.  tychże,  *  r.  1681,  II.  str.  35. 

Teresa,  c.  tychże,  *  r.  1683,  II.  str.  52. 

Anna,  c.  tychże,  *  r.  1685,  II.  str.  58. 
\ęd2ierzyński.^ 

Jadmga,  w  r.  1792  żona  Felicyana  Służę wskiegOK 
ICieklicz  (niechybnie  mylne,  bo  to  Kiewlicz.albo  Kietficz)^). 

/F  TT     TT  '^  '•    T  ^  '     >  bliźniaki,  Stanisława  i  Konstancvi,  małż.,  *  r.  1690,  U.  str.  I73w 
lehla  Franciszka,  c.  f  '  -  >  » 

K o mnajc ki  ob.  Kownacki. 

Konopacki. 

.  Salomeą^  w  r.  1806  żona  Jana  Strzałkowskiego. 

Kościelecki. 

Jan,  zaślubił  Marcyannę  Szeliską  r,  1777,  V.  str.  240. 

Kossecki. 

Piotr  Jakób,  s.  Jana  Antoniego  i  Heleny,  małż.,  *  r.  1708,  II.  str.  219. 

-.  Paiceł  Piotr,  s.  Stanisława  i  Wiktoryi,  małż.,  *  r.  1762.  V.  str.  110. 

-  Antoni,  (występujący  później  jako   stolnik   smoleński)   zaślubił  Wiktoryę  Szeliską  r. 

1756,  V.  str.  2S3. 
"Julia  Eleonora,  c.  Antoniego,  stolnika  smoleńskiego  i  Wiktoryi,  małż.,  *  r.  1759,  V. 

str.  84. 
Zofia  Tekla,  c.  tegoż  Antoniego  i  Wiktoryi  z  Szeliskich,  *  r.  1766,  V.  str.  127. 
^Marya  Wlkłorga,  c.  Antoniego  i  Wiktoryi,  małż.,  *  r.*^i767,  V.  str.  131. 

-  Onufry  Fidelis,  s.  tychże,  *  r.  1769,  V.  str.  143. 
Antoni,  stolnik  smoleński,  f  r.  1778,  IV.  str.  114 

Kowalski. 

Jędrzej,  s.  Szymona  i  Magdaleny,  małż.,  *  r.  1763,  V.  str.  112. 
Jędrzej,  zaślubił  Annę  Traczcwską  r.  1797,  VII.  str.  47. 


')  Ob.  przypisek  przy  Szeliskich. 


=====================^^  62   ================^^ 

Kownacki  v.  Komnacki'). 

Stanisfuw  Franciszek^  s.  Micha/a  Kownackiego  i  Teresy,  małż.,  *  r.  1748,111.  str.  170. 

Paweł  Józef j  s.  Michała  Komnackiego  i  Teresy,  małż.,  *  r.  1751,  V.  str.  19. 
Kozło  wski. 

Antoni,  s.  Marcina  i  Zofii,  małż,,  *  r.  1701.  II.  str.  202. 

Katar-jjnn,  c.  Mikołaja  i  Zofii,  małż.,  *  r.  1751,  V.  stp.  28. 

Wojciech,  s.  Stefana  i  Zofii,  małż.,  *  r.  1753,  V.  str,  42. 

Stanisław  Jędrzej,  s.  Wawrzyńca  i  Zofii,  małż.,  *  r.  1738,  III.  str.  122. 

Stanisław,  f  r.  1764,  IV.  str.  71. 

Watcrzł/niec,  f  r.  17ł6,  IV.  str.  29. 

Zofia,  t  r.  1766,  IV.  str.  73. 

(Ciąg  daLszy  naatcapi.)  Dr.  Micczijsłaio  Dunin- Wąsoiuicz  (Lwów). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Białkowski  Leon.  Ród  Bi- 
bersteinów.  Studyura  nad  średniowiecz- 
nym rodem  rycerskim.  Wslt^pem  po- 
przedził Dr.  Stanisław  Krzyżanowski. 
Kraków,  1908,  str.  33. 
Jestto  objaw  znamienny  a  wielce  pocie- 
szający, że  pośród  młodszej  yeneracyi  znajduje 
siQ  coraz  więcej  miłośników  naukowych  stu- 
dyów  heraldyczno-genealogicznych.  Uniwersy- 
teckie seminarya  historyczne  mogą  w  tym 
względzie  odduć  heraldyce  ważne  usługi.  Za 
przykład  posłużyć  może  niniejsza  rozprawka 
p.  Białkowskiego,  opracowana  w  seminaryum 
bistoryczpem  prof.  Krzyżanowskiego,  który 
poprzedził  ją  krótkim  wstępem,  podnoszącym 
wartość  naukową  tego  rodzaju  prac.  Z  tego 
wstępu  pozwolimy  sobie  przytoczyć  kilka  zdań, 
jako  że  pochodzą  z  pod  pióra  profesora 
i  wielce  zasłużonego  badacza  na  poln  nauk 
pomocniczych  historyi.  „Znaczenie  badań  ge- 
nealogicznych i  heraldycznych  jest  zagranicą 
powszechnie  uznane  —  u  nas  bardzo  często 
uważa  bię  je  za  zabawkę  szlachecką,  pochle- 
biającą próżności  i  odpowiednio  też  traktuje, 
powtarzając  bezkrytycznie  przeróżne  genealo- 
giczne legendy.  Przeciw  takiemu  pojmowaniu 
nauki  zaczęli  w  ostatnich  czasach  występować 
badacze  i  jest  nadzieja,  że  genealogia  i  heral- 
dyka staną  się  prawdziwą  umiejętnością,  po- 
zwalającą nam  rozróżnić  złoto  od  szychu*.  Hę- 
ilzie  to  walną  zdobyczą  dla  poznania  historyi 
osiedlenia,  historyi  społecznej,  gospodarczej 
i  narodowej,  oświetli  w  niejednem  wieki  śre- 
dnie. Studyoni  takim  słuszna  dać  słowa  za- 
chęty, słuszna  także  żądać,  by  zamiłowanie 
przedmiotu,    znizu    subjektywnymi    pobudzone 


względami,  wiodło  do  jego  naukowego,  coraz 
szerszego  traktowania^. 

Jeśli  subjektywną  była  pobudka,  która 
skłoniła  p.  Białkowskiego  do  zajęcia  się  histo- 
ryą  swego  rodu,  to  przyznać  trzeba,  że  opra- 
cowanie tak  ponętnego  dlań  przedmiotu  w  zu- 
pełności odpowiada  współczesnym  wymogom 
nauki.  Autor  oparł  się  na  pierwszorzędnym 
materyale  źródłowym,  czerpiąc  go  częścią 
z  wydawnictw  drukowanych,  częścią  wprost 
z  nieogłoszonych  (Jotąd  aktów  z  archiwum 
aktów  grodzkich  i  ziemskich  w  Krakowie. 

Ród  Bibersteinów,  mający  w  herbie  róg 
jeleni,  pochodzi  prawdopodobnie  z  zamku  Bi- 
berstein  w  .Miśni.  Stąd  rozprószył  się  po  są- 
siednich krajach,  Śląsku,  Łużycach  i  Czechach. 
Na  Śląsku,  w  otoczeniu  dworu  książęcego 
spotykamy  Bibersteinów  już  w  początkach  vt. 
XIII.  Dobra  ich  skupione  są  przeważnie  w  oko- 
licy Wrocławia,  dopiero  z  końcem  w.  XIIL 
nabywają  zamek  Frieilland.  Z  końcem  XIV. 
i  z  początkiem  XV.  w.  pojawiają  się  Biber- 
steinowie  w  Małopolsce,  mianowicie  w  powia- 
tach :  piizncńskim,  bieckim  i  wiślickim.  Obok 
przyniesionej  z  sobą  z  Zachodu  proklamy  Bi- 
berstein,  otrzymują  oni  w  Polsce  rodzime  za- 
wołanie, Momot.  .Jestto  zawołanie  typu  prze- 
zwiskowego, a  znaczy  tyle,  co  jąkała  lub  niemy 
(Niemiec),  przezwisko  stosowne  dla  przybysza 
ze  zniemczonego  Śląska.  Wbrew  dawniejszym 
poglądom  Piekosińskiego,  który  utrzymywał, 
że  śląscy  Bibersteinowie  i  m:iłopolscy  Moroo- 
towie  to  dwa  odrębne  rody,  podziela  p.  Biał- 
kowski moje  zapatrywanie,  wypowiedziane 
w  krytyce  Heraldyki  polskiej  {Kfcart.  hi^or. 
1899),  p  ich  identyczności.  Z  zapisek  sądowych, 


*)  Ob.  przypisek  przy  Szcliskich, 


63 


zaczerpnifjlych  przeważnie  z  ksiąg  ziemskich 
i  grodzkich  archiwum  krajowego  w  Krakowie, 
oraz  innych  źródet  współczesnych,  wydobywa 
autor  zasób  osób,  należących  do  rodu  Bibcr- 
steinó w- Momotów  i  układa  ich  teryloryalnia 
i  genealogicznie  w  cztery  grupy,  z  których 
najważniejsze  są  dwie :  Kazimierska  i  Szebień- 
ska.  Dla  braku  wzmianek  źródłowych  nic  po- 
wiodło się  autorowi  wykazać  związku  między 
poszczególnemi  grupami.  Na  podstawie  analizy 
źródeł  doszedł  p.  Białkowski  do  wniosku,  że 
Bibersteinowie  Szebieńscy  mogli  przybyć  do 
Małopolski  już  w  połowie  w.  XIV.  Późniejsi 
heraldycy  (Niesiecki)    pomieszali   Bibersteinów 


z  Rogal  i  tam  i,  skutkiem  czego  po  dziś  dzień 
wielu  Rogalitów  uważa  się  błędnie  za  Biber- 
steinów. 

Oto  zwięzła  treść  rozprawki  p  Białkow- 
skiego, który  w  niej  złożył  dowody  wielkiej 
pracowitości,  bystrości  spostrzegawczej,  ostroż- 
ności w  oceniania  faktów  i  konstruowaniu 
wniosków,  które  to  przymioty  zazwyczaj  obce 
są  młodym  pracownikom.  W  autorze  Rodu 
Bibersteinów  zyskujemy  dzielną  siłę  w  dzie- 
dzinie heraldyki  naukowej  i  gorąco  zachęcamy 
go  do  dalazej  na  tem  polu  pracy. 

Dr,  Wł.  S. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  10. 

Czyim  był  synem  i  jakiego  herbu  uży- 
wał Józef  Wysocki,  ożeniony  z  Teklą  Gołu- 
ch o  wską  h.  Leliwa,  zmarły  w  Kliszo  wie  w  Ga- 
licy! d.   10.  grudnia  r.  1806? 

S.  M.  (ZaWolce). 
Zagadnienie  11. 
Proszę  o  bliższe    informacye   co  do  po- 
chodzenia i  wzajemnego  pokrewieństwa  rodzin 
Nowickich  i  Wąsowiczów.  Tekla  z  Nowickich 
była    rodzoną    wnuczką    generała    Wąsowicza, 
./  a  rodzoną  siostrą  generała   Nowickiego,    który 
zginął  29.  listopada  w  Warszawie  na  Krakow- 
skiem Przedmieściu  od  swoich. 

S.  M.  (Zabłotce). 

Zagadnienie  12. 

W  połowie  w.  XVI.  występuje  kilkakrot- 
nie w  aktach  pilznońskich  Stanisław  Hieronim 
(2  im.)  dictus  Jarosz  Zawadzki,  zastawnik 
a  następnie  właściciel  Głobikowej  pod  Pilznem. 
Potomkowie  jego  dopiero  około  r.  1700  za- 
leżeli używać  przydomku  „Światopcłk**,  wła- 
^  ściwcgo  rodzinie  Rolestraszyckich  i  Zawadzkich. 
Od  których  więc  Światopełków  Bolestraszy- 
ckich  i  Zawadzkich,  (o  których  tak  głośno 
w  XV.  i  pocz.  XVI.  w.)  mó^'ł  pochodzić  wspo- 
mniany Stanisław  Hieronim  Zawadzki  i  czyim 
był  synem?  s.  K,  (Warszawa). 

Zajcadnienie  13. 

a)  Z  jakie^'0  źródła  pochodzi  wiadomość 
w  książce  W.  Witlyga  p.  t  Nieznana  szlachta 
polska  i  jej  herby,  na  str.  114:  ^ liryce wicz 
h.  Nalewka  Fiodor  w  r.  1621,  ziemianin  smo- 
leński^ (Not.  Dziad.)? 

b)  Jakiego  pochodzenia  jest  rodzina  Ury- 
ccwiczów,  która  wywodzi  się  ze  Żmudzi  na 
zasadzie  dokumentów  z  r.  1661  ? 

Lubomir  Ilnjcewicz  (Rewel). 


Zagadnienie  14. 

W  zbiorach  moich  posiadam  stary  sztych, 
przedstawiający    pielgrzyma,   z    podpisem :    V. 
Adamus  Markowski  ad    slatuam   Bmae  Alariae 
Virginis  in  civitate  Glacensi    miraculis  claram 
orans,  ab    haerelicis   occisus.    Die  30.  Octobr. 
1604.  —  I.  F.  Mijlius  sep.  —  Proszę  o  wska- 
zanie bliższych  szczegółów  o  tym  Adamie  Mar- 
kowskim,     z  Markowskich  Zaleska  (Skazińce). 
Zagadnienie  15. 
W  farze  krośnieńskiej  znajduje  się  pomnik 
Jana    Skotnickiego    z   Małych   Skotnik,   herbu 
Grzymała  (nie  Bogorya!),    kasztelana    połanie- 
ckiego, ur.-r.  1562,  zm,  r.  1621,  syna  Pawła 
Skotnickiego,  chorążego  halickiego  i  Katarzyny 
Saporowskiej    herbu   Junosza,    na   którym  jest 
czterodzielna  tarcza  herbowa  z  herbami : 
Grzymała  |  Junosza 
Gozdawa  |  Poraj 
Chodzi  mi  o  imiona  dziadów,  ojczystego 
i  macierzystego  Jana  Skotnickiego  (Skotnickiego 
i  Saporowskiego),  oraz  o  rodziny  jego   babek, 
ojczystej  i  macierzystej.       Wł.  L.  A,  (Krosno). 
Zagadnienie  16. 
W   kościele   franciszkańskim    w   Krośnie 
jest  pomnik  Jana  Jędrzejowskiego  h.    Jastrzę- 
biec, właściciela  Potoka  pod  Krosnem  i  aren- 
darza  klucza  heskiego,  oraz  żony  jego  Elżbiety, 
nieznanego  pochodzenia.    Data   zejścia  ich  za- 
tarta, lecz  pomnik  wspomniany  już  w  księdze 
wizytacyi  prowincyalskiej  z  r.  1598.  —  a)  Skąd    ^ 
pochodzili  i  jak  się  zwali    rodzice  małżonków 
Jędrzejowskich?  b)  W  jakim  związku  z  Janem     - 
pozostaje    Stanisław     Jędrzejowski,     ożeniony 
z  Anną  Zabłocką  w  r.   1626,  występujący  w  r. 
I      1630  w  aktach  Archiwum  miasta  Krosna,  jako 
j      świadek     przy     sprzedaży    pałacu    biskupiego 
I      w  Krośnie  na  rzecz  Zofii  z  Bobrka  Skotnickiej  ? 
I  m.  JL  A.  (Krosno). 


64 


Odpowiedź  nazag.  2  a.  (zesz.  1.  str.  14). 

P.  Stanisław  Dziadulcwicz,  prostując  za- 
gadnienie 2a.  stara  siq  udowodnić,  że  Krzy- 
sztof Kamieński,  wojski  sandomierski,  żadna 
miarą  nie  mógł  być  synem  Tomasza  i  Doroty 
Bobolanki.  Powoduje  sit*  na  akt  zaczerpnitjty 
z  Metryki  koronnej  z  r.  1616,  w  którym  Do- 
rota z  jednem  tylko  dzieckiem,  córką  Barbarą, 
staje  do  spadku  po  bracie.  Stąd  wnosi,  że  ślub 
Tomasza  z  Bobolanką  mógł  si«*  odbyć  w  po- 
czątkach XVII.  stulecia,  podczas  gdy  Krzysztof 
mógł  się  urodzić  około  r.  1575 — 80,  gdyż 
syn  jego  Jan  występuje  już  w  r.  1630  jako 
pełnoletni. 

Z  tern  zapatrywaniem  zgodzić  się  nie 
mogę,  a  na  poparcie  mego  twierdzenia,  że 
Krzysztof  istotnie  mógł  być  synem  Tomasza, 
przytoczę  szereg  nowych  szczegófów  źródło- 
wych, które  mi  się  powiodło  pozbierać. 

Przedewszystkiem  upaść  musi  wniosek 
p.  Dziadulewicza,  że  ślub  Tomasza  z  Bobo- 
lanką odbył  się  w  pocz.  w.  XVII.,  wobec  tego, 
że  istnieje  akt  zabezpieczenia  posagu  i  wiana 
przez  Tomasza  Kamieńskiego  żonie  swej  Do- 
rocie, córce  Krzysztofa  Boboli  ze  Zminicy  i  Ja- 
dwigi (nie  Elżbiety,  jak  mylnie  dotąd  mnie- 
mano) z  Klęczan  Wielopolskiej,  25.  maja  1557 
r.  {Ttrr.  Sanoc.  II.  p.  324  i  III.  p.  8).  W  kilka 
lat  później,  10.  sierpnia  r.' 156.3,  bracia  Doroty, 
Mikołaj  i  Jędrzej,  imieniem  nieobecnych  braci 
Jana,  Jerzego,  Kaspra  i  Stanisława,  kwitują 
Tomasza  Kamieńskiego  ze  zwrotu  sumy  dłu- 
żnej, pożyczonej  mu  przez  ojca  ich  Krzysztofa 
B obole  {Terr.  Sanoc,  II.  p.  630). 

Chronologia  nie  staje  więc  na  przcszko 
dzie  uznaniu  Krzysztofa  Kamieńskiego  synem 
Tomasza.  Skoro  bowiem  Krzysztof  w  r.  1637 
już  nie  żyje  (por.  odpowiedź  w  zesz.  2.  str. 
32),  umarł  zaś  jako  wojski  (więc  niewątpliwie 
w  dobrze  dojr/«ałym  już  wieku),  przeto  musiał 
się  urodzić  w  drugiej  połowie  wieku  XVI. 
Sama  zgodność  dat  nic  stanowiłaby  jeszcze 
dostatecznego  dowodu  filiacyi,  gdybyśmy  nic 
posiadali  innych  bezpośrednich  argumentów  na 
potwierdzenie  naszego  domysłu.  Jednego  z  nich 
dostarczył  mi  sam  p.  Dziadulcwicz,  powołując 
się  na  akt  z  Metryki  koronnej  (zesz.  2.  sir. 
31)  z  r.  1630,  w  którym  syn  Krzysztofa,  Jan  na- 
był od  stryja  swego  majątek  Iskrzynię.  Otóż 
ten  stryj,  także  Jan,  dziedzic  Iskrzy  ni,  posiada 
nagrobek  w  farze  krośnieńskiej,  którym  zajmę 
się  bliżej  w  jednym  z  następnych  zeszytów. 
Z  inskrypcyi  epitafium  dowiadujemy  się,  że 
ów  Jan  był  synem  Tomasza,  herbu  Po- 
łukoza,  urodził  .się  w  r.  1570,  umarł  żaś  w  r. 
1632.  Nagrobek  ów  posLiwił  mu  „żałosny  sy- 
nowiec Jan  Kamionski  (a  więc  syn  Krzysztofa) 


na  znak  potomnej  wdzięczności  miłemu  dobro- 
dziejowi swemu".  Skoro  tedy  Jan  (stairszy) 
Kamieński  był  synem  Tomasza,  to  i  ojcostwo 
brata  jego  Krzysztofa  nie  ulega  już  powątpie- 
waniu. Wł.  L,  Antoniewicz  (Krosno). 

Odpowiedź  na  zag.  13.  (zesz.  4.  str.  63). 
Były  antykwaryusz  warszawski,  Bolce- 
wicz,  posiadał  znaczniejszą  ilość  dawnych 
autografów  z  pieczęciami  szlacheckiemi.  Mię- 
dzy innymi  był  w  bardzo  zniszczonym  stanie 
oblig  Fedora  Hrycewicza,  z  dość  wyraźną  pie- 
częcią (h.  Nalewka),  uczyniony  w  r.  1621  na 
rzecz  żony  Agafii,  czy  też  Agaty  (nazwisko 
nieczytelne  z  powodu  złego  stanu  dokumentu), 
na  sumę,  należną  Fedorowi  od  Fursowicza, 
w^łaściciehi  wsi  Alezewo  w  Smoleńszczyżnie. 
Gdzie  się  znajduje  obecnie  rzeczony  dokument, 
który  widziałem  przed  20  laty.  nie  wiem;  za- 
pewne uległ  zniszczeniu  przy  zwijaniu  interesu 
przez  właściciela  antykwami.  Nazwisko  Hry- 
cewicz  (od  imienia  Hryć),  jak  wskazuje  brzmie- 
nie, należy,  podług  mnie,  bezwarunkowo  do 
ruskich.        Stanisław  Dziadulcwicz  (Warszawa). 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot. 

Po  dzień  1.  września  br.  nadesłali: 
Zaleska  z  Markowskich  Jadwiga.  Skazińce 
(jako  członek  wspierający  —  za  r.  1908)  27  R  60  h. ; 
Bełza  Władysław,  Lwów;  Czosnowski  Franciszek 
hr.,  Ozomla;  Drohojowski  Stanisław  Konstanty, 
Czorsztyn;  Jełowicka  Olga,  Lwów;  Kruczkowski 
Sylwester,  Drohobycz;  Lobaczewski  Wnuczek  Ta- 
deusz, Kraków :  Lyskowski  Ignacy  dr.,  Lwów ;  Ra- 
dzimiński Luba  Stanisław,  Siwki ;  Radzimiński  Luba 
Włodzimierz,  Bereh-Mukosiejów;  Rogawski  Hola 
Lubin,  Rzeszów;  Stańko wski  Feliks,  Lwów;  Szeliski 
IIenrvk  hr.,  Kombomia:  Szeplycki  Jan  hr.,  Przył 
bice;'  Witanowski  Rawita  Michał,  Piotrków  ;  TLa-^ 
wadzki  Michał,  Czortków  i  Zenowtcz  Despot  Leon. 
hr.,  FjWów,  wszyscy  wpisowe  i  całoroczna  wkładkę 
po  14  K,  zaś  wpisowe  i  częściowa  wkładkę  na  r. 
1908  Bogusz  Adam  dr..  Krosno,  \i  K:  Czerwiński 
ZygmunC  Olchowiec,  9  K  9i  hal. ;  Matczyńska  Aniela, 
Kołomyja,  6  K. 

Prenumeratorowic:  Biblioteka  Potiirzycka, 
Lwów;  Zardecki  Adam,  Lwów,  po  6  K.  *  Ga- 
wroński Rawita  Kranciszok.  Łozina;  Johns  R.  W., 
Klecza  górna,  po  3  K.  Księgarnia  Polska,  Lwów, 
dla  ksł(^'garni  Jaroszowoj  w  Rzeszowie,  5  K.  liryce- 
wicz  Lubomir,  Rewel,  za  cały  r.  190S,  10  K  15  hal. 


Szanownych  Członków  naszych  upra- 
szamy o  jednanie  nam  nowych  członków 
i  nadsyłanie  wkładek  za  rok  bielący  pod 
adresem : 

Towarzystwo  heraldyczne 

(Dr.  M.  Dunin-Wąsowicz) 

Lwów,  pi.  strzelecki  5  A. 


'ni^lmArm  fow.'  h«nŁdfciaefó.        Redalitor  nars.  i  odpow. :  Or.  Włidyito*  Stmlwwiu.         DnikamiA  Ludowa  w«  LwowI*. 


lESlĘCZNIK 


^^  HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


sr.  a. 


Lwów,  Październik  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 

Prze<]plala  na  Miesięcznik  wTuosi  rocznie: 
6  K  =  5  Mk.  =:  4  Rb.     = 


Numer  pojcdynMy  50  haleny,  x  przesycą  M  halerzy. 

Przedpłata  na  Koc-znik  wynosi: 
==^=  10  K  =  9  Mk.    =7  Rb.  === 


Czfonkowie  Tou-arzr^ttra  heraldycznego,  płacaeypróez  wpiso- 
wego w  kwocie  2  K.   roczną  wkładkę  12    K.   otrzymają  A/i>> 
silnik  i  Rocznik  bezpłatnie. 

Przedpłatę  nalepy  nadsyłać  pod  adresem: 
Towarzystwo  zaliczkowe  nauczycielskie,  Lwów,  Fodrychów  5. 

Korefpondeceye  i  rękopisy  pod  admsem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz.  Lwów,  Zamojskici^o  14.  == 


Iść:  Z.  L.  Radzimiński:  O  Łotsamości  l^iuWw  ..kniaż"*  i  „książłi**  w   dawnej    Rzeczypospolitej,  str.   65.   — 
Z.  U  Radzimiński:  MateryaN  sfragi8tyczno-he»tiIdyczno. " Pieczęć  Miska    Ooibuńowskioeo,   str.   69. 


6  tożsamości  tytułów  „kniaź**  i  „książę" 

w  dawnej  Rzeczypospolitej, 

(Ciąg  dalszy.) 

^     Po  tym  wstępie,  w  każdym  niemal  „artykule^,  gdzie  w  ruskim  teUcie  mowa  o  knia- 
ziach, spotykamy  się  w  Uumaczeniach  polskich  wydań  .^/(ffłł^łł  lltcwslcicgo,  wcześniejszych 
i  późniejszych,  z  księciem,  rzadziej  z  kniaziem,  nie  mogąc  nigdzie  dopatrzyć  się  cienia 
różnicy  między  jednym  a  drugim  —  i  tak  zaraz  w  artykule  drugim  rozdziału  pierw- 
szego, idąc  po  pra/atach,  nazwani  są  książętami    —    w    dwudziestym  trzecim  knia- 
ziami. W  rozdziale  drugim,  artykule  pierwszym,  znów  są   książętami,  a  w  dwu- 
«lziestym  drugim   kniaziami.    W   rozdziale   trzecim,   artykule  pierwszym,  hospodar 
obiecuje  i  ślubuje:  „Książąt,  panów  rad  duchownych  i  świeckich  i  wszystkich    urzędni- 
ków ziemskich  i  dwornych,  szlachtę,  rycerstwo  i  wszystkich  innych  .stanów,   niwczym   nie 
poniżać,  ale   od  wszelakiej    lekkości  i    poniżenia   strzedz  i  bronić*.   W  artykule    szóstym 
urząd  grodzki  ma  rozsyłać  listy  hospodurskie  sejmowe  przez   woźnych   powiatowych    „do 
panów  rad,  do  książąt,  paniąt,  urzędników  ziemskich  i  powiatowych  i  do  inszych  stanów 
narodu  szlacheckiego...  Na  które  seymiki  mają  .się   zjeżdżać  i  bywać  te  osoby:   biskupi, 
wojewodowie,  kasztelani  i  urzędnicy  ziemscy,  książęta,  panowie  i  szlachta,  każdy  w  swem 
województwie  abo  powiecie-'.  W  artykule  jedenastym  idą  po  sobie  w  następującym  porządku: 
książęta,    panowie   Rada,  szlachta  i  rycerstwo   —   w  szesnastym:   książęta,  panowie 
chorągiewni,  szlachta  i  rycerstwo  wszelakiego  stanu.  W  artykule  dwudziestym  dziewiątym 
mówi  się  o  poddanych:  książąt,  panów  chorągiewnych,  szlachty  i  bojarów.  W  trzydzie- 
stym pierwszym  mamy   znów:   biskupów,   prałatów,   książąt,   panów,  szlachtę,  rycerstwo 
i  mieszczan.  W  trzydziestym  trzecim:  książąt,  panów,  ziemian  i  szlachtę.  W  trzydziestym 
szóstym  jest  mowa  o  miastach  kniaskich,  pańskich  i  ziemiańskich  i  w  tymże  jednocześ- 


===== _= . 66      ======:=======r..^.=.=^.=^= 

nie  o  książętach,  panach  i  ziemianach;  w  trzydziestym  siódmym  o  miasteczkach 
kniaskich,  pańskich  i  szlacheckich;  w  trzydziestym  ósmym  o  czeladzi  książąt,  panów 
i  szlachty  i  o  miastach  kniaskich,  pańskich  i  duchownych.  Trzydziesty  dziewiąty  tyczy 
się:  „kniehiń,  pań,  wdów,  księżen,  panien,  dziewek,  szlachcianek  i  wszelakiego  innego 
stanu  rodzaju  bialoglowskiego"  i  w  nim  wymienieni  w  tym  porządku:  „panowie  Rada, 
książęta  i  panięta  chorągiewni,  panowie  i  szlachta,  którzy  na  imionach  (dobrach)  swo- 
ich  szlachtę  mają~.  W  czterdziestym  trzecim  mamy  książąt,  panów  i  szlachtę.  W  roz- 
dziale czwartym,  artykule  czternastym  idą  po  sobie:  panowie  rady  duchowne  i  świec- 
kie, książęta,  panowie,  dzierżawcy,  ciwunowie  etc,  rycerstwo,  szlachta  i  wszyscy  oby- 
watele w.  ks.  lit.  W  piętnastym  mowa  o  imionach  (dobrach)  książęcych,  pańskich  i  zie- 
miańskich, duchownych  i  świeckich;  w  sześćdziesiątym  siódmym  o  książętach,  panach 
i  szlachcie  i  o  ich  sługach,  bojarach  i  poddanych;  w  sześćdziesiątym  ósmym  o  książę- 
tach, panach  i  szlachcie;  w  sześćdziesiątym  dziewiątym  znowu  o  książętach,  panach 
i  ziemianach.  W  rozdziale  dziewiątym,  artykule  dwudziestym  siódmym  widzimy  bo- 
jarów, „ludzi  prostych"  kniaźskich,  pańskich  i  ziemiańskich  —  w  dwudziestym  dziewią- 
tym mowa  o  książęciu,  panie  i  ziemianinie,  a  w  trzydziestym  pierwszym  o  urzędnikach 
hospodarskich,  książętach,  panach,  ich  urzędnikach,  ziemianach  i  ludziach  prostych. 
W  rozdziale  dziesiątym,  artykule  trzecim  o  puszczach  ,.książęcey,  pańskiey  i  zie- 
miańskiey^;  w  dziewiątym  o  bobrowych  gonach  książęcych,  pańskich  i  ziemiańskich. 
,\V  rozdziale  jedenastym,  artykule  ośmnastym  o  zapalaczach  domów  książęcych, 
pańskich  i  szlacheckich.  W  trzydziestym  drugim  mowa  o  sługach,  bojarach  i  poddanych 
książęcych  i  pańskich  —  także  w  trzydziestym  dziewiątym  o  ludziach  prostego  stanu 
książęcych,  pańskich  i  ziemiańskich.  W  rozdziale  dwunastym,  artykule  szóstym 
o  głowszczyznach  i  nawiązkach  w  miastach  książęcych  i  pańskich  —  w  trzynastym 
o  «czło wieku  wolnym  pochożym  zaszedszym  za  książąt,  panów,  szlachtę".  W  dwudzie- 
stym czwartym  o  ludziach  szukających  służby  w  miasteczkach  hospodarskich,  książę- 
cych, pańskich  i  ziemiańskich.  W  rozdziale  trzynastym,  artykule  pierwszym  o  stadach 
swierzopich  (klacze-matki)  książęcych,  pańskich  i  ziemiańskich;  w  artykule  czwartym 
o  grabieży  ludzi  tychże.  W  rozdziale  czternastym,  artykule  trzecim  o  pojmaniu 
z  licem  poddanych  tychże.  W  artykule  czwartym  o  zabójstwo  lub  pojmanie  z  I  i  c  e  m  w  mia- 
stach książęcych,  pańskich  i  ziemiańskich.  W  artykule  ósmym  o  frymarczenin  lub 
kupnie  przez  poddanych  książęcych,  pańskich,  duchownych  i  świeckich  i  bojarskich 
w  miastach  książęcych,  pańskich  i  ziemiańskich.  W  artykule  dwudziestym  czwartym 
o  licu,  przyniesionem  do  urzędu  hospodarskiego,  książęcego,  pańskiego  i  ziemiańskiego. 
W  artykule  dwudziestym  piątym  o  błędnych  koniach  i  bydle  w  imieniach  książąt  i  pa- 
nów chorągiewnych.  I  nakoniec  w  artykule  trzydziestym  trzecim  tego  ostatniego  rozdziału 
statutu,  mowa  o  karczmach  pokątnych  w  imieniach  książęcych,  pańskich  i  szlacheckich. 

Ostatnia  więc  to  wzmianka  w  Statucie  litewskim,  obowiązującym  jeszcze  niemal 
przez  pół  wieku  po  ostatnim  zaborze  kraju,  dla  którego  był  wydany,  o  naszych  knia- 
ziach V.  książętach,  zawsze  w  pierwszej  linii  w  nim  wymienianych  i  jak  widzimy 
w  tłumaczeniu  polskiem,  przeważnie  pod  ostatnią  formą  występujących  —  coby  oczywiście 
miejsca  mieć  nic  mogło,  gdyby  zachodziła  jak  najmniejsza  różnica,  a  nawet  cień  jej,  po- 
między znaczeniem  hierarchiczno-społeczncm  kniazia  i  księcia.  Spotkać  mię  może  za- 
rzut, że  za  dużo  suchych  cytat  ze  Statutu  na  poparcie  tego  twierdzenia  tu  przytoczyłem, 
ale  chodziło  mi  właśnie  o  wykazanie,  że  nie  jakieś  sporadyczne  fakty,  ale  cały  aparat 
statutowy  za  tom  równouprawnieniem  przemawia. 

Wobec  czego,  nie  zadowalniając  się  jeszcze  tymi  dowodami,  idę  po  nowe.  W  r.  1533 
król  Zygmunt  w  swym  przywileju  dla  litewskich  Żydów  zwraca  się  do:  „kniaziów,   pa- 


nów,  wojewodów,  starostów,  dzierżawców,  namiestników  i  tiwanów,  kniahiń  i  pań 
wdów,  wójtów,  bnrmistrzów  i  radców  i  wszystkich  zakazników*  w  caJem  wielkiem 
kniaźstwie  Iłtewskiem  ^).  W  r.  1539  król  Zygmunt  nakazuje  pospolite  ruszenie  prze- 
ciwko Tatarom  listem  swoim,  intytulując  go:  „Chorużoma  zemli  Wołynskoje  kniaziu 
Soltanu  Michajlowiczu  Sokolskomu,  kniaziom  i  panam,  knehiniam  i  paniam,  wdo- 
wom i  zemianom  i  dworanom  naszim,  kotoryi  imcnia  swoi  w  powete  łuckom  i  wotodi- 
mcrskom  i  kremianeckom  majut"2j.  Również  zwraca  się  do  kniaziów,  panów,  wojewo- 
dów, starostów,  dzierżawców,  wójtów,  burmistrzów  i  do  wszystkich  zakazników  po  dwo- 
rach, miastach  i  włościach  hospodarskich,  nakazując  im  dawanie  s  tacy  i  wielkim  posłom 
królewskim,  wysłanym  do  Moskwy  w  końcu  roku  1541^).  A  w  następnym  r.  1542  król 
zabrania  „kniażatom  i  paniatom  i  wszystkiej  szlachcie,  poddanym  Jego  Miłości  wiel- 
kiego kniaźstwa  litewskiego*  przenosić  swe  sprawy  procesowe  do  Polski,  nakazując  im 
zwracanie  się  z  niemi  do  właściwych  urzędów  wojewodzińskich  i  starościńskich  w  ks. 
litewskiem ^).  Tenże  król  Zygmunt  w  „otkazaeh^  (odpowiedziach)  swoich  na  prośby  i  po- 
dania sejmowe  kniaziów,  panów  i  całego  rycerstwa  w.  ks.  lit.  daje  je  ,wsim  kniaża- 
tom,  paniatom  i  wsemu  rycerstwu^  w  roku  1544.  Czyni  to  identycznie  Zygmunt  August 
w  r.  15i7*),  w  którym  zarówno  dając  przywilej  „wsej  zemli  wołyńskoj  na  prawa  i  wol- 
nosti  ich^,  powiada  w  nim,  że:  „Bili  nam  czołom  duchownyje  i  swetskije:  władyka  wo- 
iodimerski  i  władyka  łucki  i  kniazi  i  panowie  i  zemianie  i  wsią  szlachta  wołynskoje 
zemli^*;.  Tenże  hospodar  daje  odpowiedź:  „kniaź  a  tam,  paniatam,  szlachtie  i  wsemu 
rycerstwu  welikaho  kniaźstwa  litowskoho^  na  ich  prośby  w  r.  1651^).  W  tymże  roku, 
w  liście  na  przejazd  wolny  przez  swoje  państwo  czerńcom  jerozolimskim  do  Moskwy, 
zwraca  się  do:  kniaziów,  panów,  kniahiń,  pań,  wojewodów,  starostów,  dzierżawców, 
ich  namiestników,  wójtów,  burmistrzów,  radców  i  mytników^).  I  jeszcze  w  tymże  roku 
potwierdza  pewne  przywileje  kniaziom,  panom,  chorążym  i  wszystkim  bojarom,  szlachcie 
zamku  mścisławskiego  i  radomlskiego®).  Dwa  listy  Zygmunta  Augusta,  pierwszy  zwalniający 
czasowo  mieszczan  Winnickich,  a  drugi  bojarów  i  mieszczan  czerkaskich  od  targowego 
myta  w  r.  1558,  przesłane:  „kniazem,  panom,  wojewodam,  starostam,  kniehiniam, 
paniam,  derżawcam,  namiestnikom,  wdowam,  bojarom  i  dworianom  naszim,  wójtom,  bur- 
mistrom,  radcam  i  mytnikom  naszim  i  też  kniazskim,  pańskim  i  duchownych  w  pań- 
stwie naszom  welikom  kniaźstwie  litowskom  i  na  Wołyni,  na  Rusi  i  Podlaszju''.  Drugi 
różni  się  od  pierwszego  tcm,  że  zamiast  „Rusi  i  Podlaszju-  powiedziano  „po  wsemu  Po- 
nizowju*^®).  Trzeci  list  królewski  tejże  treści,  mieszczanom  bracławskim  przysługujący, 
w  następnym  r.  1559  wydany  i  skierowany  do:  kniaziów,  panów,  wojewodów,  starostów, 
kniahiń,  pań,  dzierżawców,  wdów,  namiestników,  tiwunów,  ziemian,  dworzan  hospodar- 
skich,  wójtów,  burmistrzów,  radców  i  wszystkich  urzędników  i  mytników  hospodarskich 
i  kniazskich,  pańskich  i  duchownych  w  wielkiem  kniaźstwie  litewskieni,  a  osobliwie 
w  ziemi  wołyńskiej^').  Znowu  w  tymże  roku  1559  notujemy  „otkaz"*  Zygmunta  Augusta 
„kniaź etom,  paniatom  i  wsemu  rycerstwu,  szlachtie,  obywatelam  państwa  Jego  Miłosti 
welikoho  kniaźstwa  litowskoho",  na  rzeczy  i  prośby  ich,  na  walnym  sejmie  wileńskim  na 
piśmie  królowi  podane '2).  I  nakonicc  takiż  sam  z  roku  lóGS^^^.  Reces  sejmu  warszaw- 
skiego r.  1564  dnia  13.  marca  po  duchownych  i  świeckich  senatorach  i  dygnitarzach  .ex 
ordine  ducum  et  baronum**,  podpisują:  Iwan  Czartoryski.  Hieronim  Chodkiewicz,  kaszle- 


^)  Aktu  3aiia;(ll0i't  Poeciu,  t.  II.  nr.  174.  *)  Rewizya  zamków  zitmi  wołyńskiej,  str.  151. 
*)  Aktu  aan.  Poccin.  t.  II.  nr.  215.  *)  Tamże.  nr.  222.  ^)  Zbiór  praw  litewskich,  str.  397,418. 
•)  Rew.  zam.  ziemi  woł.,  str.  145.  *)  Zb.  pr.  lit.,  str.  4;m— ?.'».  ^i  Aktu  H)  u  3an.  Poc,  t.  I. 
nr.  123.  ^  Tamże,  nr.  12  k  ^^}  Tamże,  1.  II.  nr.  132  i  13:5.  ")  Tam2e.  nr.  136.  **-)  Zbiór  praw 
lit,  str.  607.  ")  Tamże,  sir.  528. 


— =^= .  68 

lanie  wileński,  Mikołaj  RadziwiW,  wojewodzie  trocki  i  Jarosław  Sangaszkowicz.  Po  nich 
dopiero  kładą  swe  podpisy  posłowie  „ex  ordine  marsalcorum,  ex  ordine  patriciorum, 
a  nobilitate  districtuum,  ex  ordine  vexiiliferoruni",  dalej  posłowie  z  województw,  ziem, 
powiatów  i  z  miejskiego  stanu  —  wogóle  wszystkich  posłów  litewskich  wymieniono  tam 
27  *).  Jeszcze  w  roku  1568,  poprzedzającym  doniosłą  pod  względem  politycznym  i  spo- 
łecznym epokę  Unii  lubelskiej,  król  Zygmunt  August  na  sejmie  w  Grodnie  potwierdza 
i  nadaje  pewne  prawa  i  przywileje:  kniaziom,  panom,  szlachcie  i  wszystkim  obywate* 
lom  w.  ks.  lit.,  duchownym  i  świeckim  i  ziem  w  skład  jego  wchodzących  % 

I  niwelacyjne  względnie  prądy  sejmu  uniowego  w  Lublinie  nie  obaliły  od  razu 
pierwszorzędnego  stanowiska  kniaziów,  zwłaszcza  wołyńskich.  Widzimy  bowiem  w  .przy- 
wileju przywrócenia  ziemie  wołyńskiej  do  królestwa  polskiego*  —  .z  woli  uprzejmej 
a  osobliwej  i  za  osobliwszem,  a  dobrowolnem  pozwoleniem  rad...  duchownych  i  świeckich, 
książąt,  panów,  marszałków,  urzędników  ziemskich,  szlachty  i  wszego  rycerstwa  i  wszyst- 
kich stanów  przerzeczonej  ziemi  wołyńskiej  dokonanego*'),  ie „obiecuje  i  powinien  bę- 
dzie król  wszystkich  przerzeczonych  książąt  (kniaziów)  ziemi  wołyńskiej,  obywatelów 
i  potomków  ich,  tak  rzymskiego,  jako  i  greckiego  zakonu  będących,  w  ich  starodawnej 
czci  i  dostojności,  jako  z  przodków  swoich  i  do  tego  czasu  byli,  zachować  i  one 
wedle  cnoty  i  godności  każdego,  a  upodobania  królewskiego,  bez  zawady  artykułów  w  sta- 
tucie koronnym,  o  książętach  opisanych,  na  urzędy  zamków,  dzierżaw  i  dworów  kró- 
lewskich przekładać  i  do  ławice  rad  królewskich,  jako  i  inne  szlacheckiego  narodu 
ziem  wołyńskich  ludzie  przypuszczać,  zostawiwszy  to:  że  jako  panowie  rady  duchowne 
i  świeckie,  także  i  ci  przerzeczeni  książęta  w  rzeczach  sądowych  i  prawnych,  zarówno 
ze  szlachtą  onej  wołyńskiej  ziemie,  w  powieciech  swoich  na  miejscach  zwykłych,  biorąc 
listy  i  pozwy  od  urzędników  na  to  wysadzonych,  pozywając  i  sami  pozwani  będąc,  przed 
sądem  grodzkim  i  ziemskim  sprawować  i  sądzić  się  mają  i  będą  powinni^  (art  S.).  A  uwal- 
niając obywaleli  ziemi  wołyńskiej  od  egzekucyi  („odbierania  dóbr  i  miast,  zamków, 
dworów,  wsi  i  ziem,  gruntów,  zamian,  wysług,  danin  wszystkich  im  i  ich  przodkom^  przez 
samego  hospodara  i  jego  przodków  nadanych)  i  zapewniając  im  posiadanie  wieczyste  ta- 
kowych, nawet  gdyby  na  fiie  listów  nie  mieli,  zawsze  książąt  czyli  kniaziów  na 
pierwszy  plan  wysuwa,  mówiąc:  ^Znajdujemy  i  osobliwie  to  warujemy,  iż  panowie  rady 
nasze,  duchowne  i  świeckie,  książęta,  panowie,  szlachta  wszystka  i  każdy  z  osobna, 
obywatele  przerzeczonej  ziemie  wołyńskiej,  to  jest  województwa  wołyńskiego  i  bracław- 
skiego,  któregożkolwiek  stanu,  dostojeństwa  i  porządku  by  byli,  nie  będą  ani  są  po- 
winni podledz  egzekucyi..."  (art.6.). 

I  jeszcze  długo  potem,  bo  przez  ciąg  panowania  Stefana  Batorego,  poczynając  od  r. 
1576  po  1586  w  wezwaniach  królewskich,  a  nawet  i  antiochijskiego  patryarchy,  utrzymuje 
się  taż  sama  znana  nam  formułka:  „kniaziom,  panom'' prawie  zawsze,  a  często:  „knia- 
ziom, panom,  wojewodom,  kasztelanom,  marszałkom,  starostom,  dzierżawcom,  kniahi- 
niom, paniom  wdowom,  namiestnikom,  tiwunom,  ziemianom  i  dworzanom  hospodarskim 
i  wszcmu  rycerstwu,  szlachcie,  obywatelom  państwa  litewskiego"'  ^).   • 

(Ciąg  dalszy  nastąpi.) 

Z.  L.  RadzinńńskL 


*)  Volumina  legiim,  t.  II.  pag.  30/6  i6.  -)  Aktu  H).  H  3.  Poc.  t.  II.  nr.  146.  ')  Yolumina 
legum,  L  II.  sir.  752—8.  *)  Aktu  aaii.  Poc,  t.  III.  nr.  66,  69,  82,  85,  97,  104,106,119,  139, 
145,  li9  i  157. 


69 


>4\^ 


nc 


Materyały  sfragistyczno-heraldyczne. 

Pieczęć  Miska  Dołbunov/skiego. 

Już  ksiądz  Szymon  Okolski,  opisując  herb  Szaszkiewiczów,  których  jeszcze  Szaszkami 
nazywa  i  upatrując  w  nim  wielkie  podobieństwo   do   herbu  Massalskich   (ryc.  10.),   widzi 
w  nim  literę  M  z  krzyżem  na  niej,  gdy  mówi:  „Est  litera  M  cum   cruce.  Hanc 
dilTercntiam  tenent  arma  haec  ab  isigniis  Masalsciorum,   quia  in  illis   litera  " 
omnibus   lineis   recta,  et  crux  rectis,   lineis   constans.    Hinc  vero    Linea    una 
a  recto  declinans,  et  crux  non  in   rectum  formata,   quod  com- 
muniter  Ruthenis  proprium,  ut  transversum   crucis  deferant  in- 
clinatum-  *).  Za  nim  widzą  to  samo  Niesiecki-;  (ryc.  11.)  i  Da-     ^r^-  bo- 
rowski, ten  ostatni  dołącza  tu  jeszcze  herb  Wysockich 3)  (ryc.  12.).  Śp.  Ple' 
kosiński  zaś,  znając  te  dwa  herby 
Ryc.  it.         Massalskich     i     Szaszkiewiczów 
tylko,  z  Koja?owicza  pierwszy   i   z  Niesieckiego 
drugi,    zalicza   je   do   rodu   szczepo- 
^^       wego  szlacheckiego   czternastego  Pu- 
I  ciatów*).   Mybyśmy   z   chęcią  jeszcze 

^^^\     tu  dołączyli  potrójną  literę  E/l   Miku- 
/         \   lińskich  5)    (ryc.    13.),    również    przez 
Ryc.  12.      Piekosińskiego  do  rodu  Puciatów  za- 
liczoną^),  gdyby   nie  ta   okoliczność,  że  odna- 
lazłszy w  archiwum  mojem  na  doku- 
mencie z   dnia  12.   maja  roku    1551 
wyciśniętą   pieczęć   oryginalną   Miska 
~/\j^  Kuźminicza  Dołbunowskiego  (ryc.  14.), 
j^\/^  dworzanina  kniahini  Ilincj  Ostrożskiej, 
y^y^\  słynnej      Beaty     z     Kościelca,    nic- 
Ryc.  13.     zaprzeczenie  należącego  do  rodu  wo- 
łyńsko -  bracławskiego     Szaszkiewiczów ,     przy- 
yK  szliśmy  do  przekonania,  że  to  jest  herb  zupełnie  różny  od  herbów  Massalskich  i  Mi- 
M.   kulińskich,  więcej  zbliżony  do  herbu  Wysockich  w  górnej  swej  części  przed- 
I    stawiający  runę  naud,  wiązaną  z  runą  tł/r  (ryc.  15.),  wetkniętą  w  pi-zedmiot   ^^Al 
■    nieokreślonego  kształtu,  w  czem  niekoniecznie  dopatrzeć  sie  można  runy  c  -'^   ^    \ 
Ryc.  i6.^j.y^j    16.),  lub  wedle  Okolskiego,  Niesieckiego  i  Darowskiogo  litery  M.  Ryc.  ifi. 

Pieczęć  tę  Miska   Dołbunowskiego,   w  powięk.szonem  kilkakrotnie  zdjęciu  fotograficz- 
nem,  tu  zamieszczamy,  uważając  ją  za  cenny  przyczynek  do  naszej  sfragistyki. 

/.  L.  liadzimińskL 


A>\ 


^r^ffm 


Ryc.  14. 
(Fot.  Zakr^i  E.  Trzenie«kio*o  we  Lwowie). 


Kilka  słów  o  herbie  Lubcza. 

(Fragment  z  większej  całości.) 

W  szeregu  nieznanych  heraldyce  na.szcj  herbów  polskich,  odszukanych  dopiero  ostat- 
nimi czasy  w  zapiskach  sądowych  średniowiecznych,  spotykamy  jeden  o  zawołaniu  Lubcza. 

*)  Orbis  Poloni,  t.  HI.  p.  178.  -)  Hiirbarz  polski,  t.  VIII.  sir.  60*.  ^)  Znaki  pieczętne  ruskie. 
str.  11.  *)  Herbarz  szlachty  polski«jj  wiekóvr  średnich,  str.  145— '5.  ')  Orbis  Poloni,  t.  II.  p.  225. 
*)  Herb.  szl.  pol.  wiek.  śrcd.,  atr.  145  — fi. 


Wzmiankują  o  nim  jedynie  cztery  zapiski:  łęczycka  z  roku  1392^),  druga  łęczycka 
z  roku  1416'),  sieradzka  z  roku  1417^  i  kapitulna  poznańska  z  roku  1540^).  Z  zapisek 
rzeczonych  dwie,  z  lat  1392  i  1417,  znają  jedynie  samo  zawołanie  herbu  (nb.  zapiska 
z  roku  1417,  zapewne  wskutek  omyłki  drukarskiej,  podaje  błędnie  Lubrza  zamiast  Labcza)^ 
dwie  pozostałe  natomiast  podają  opis  samego  herbu. 

W  zapisce  z  roku  1416  opis  ten  brzmi:  ^...pro  signo  gerunt  crucem  absque  parte 
una  przewercze  in  babato  et  proclamatione  Lubcza^,  w  zapisce  zaś  z  roku  1540  czy- 
tamy: j^Marta  Borzeńska  de  armis  Lubicza  representantibus  babatum  cum  cruce  sapra- 
posita  et  sagitta  ipsi  babato  interjecta''. 

Pierwszą  z  tych  zapisek  przetłumaczył  ogłaszający  ją  po  raz  pierwszy  Karol  Potkań- 
ski  w  ten  sposób,  że  ^Lubcza  ma  być  podkowa  z  krzyżem  bez  jednego  przewiercia^  (Pi- 
wmm     ym      sarzB  dńejów  polskich^   t  IX.  str.   121 — 122).  Tłumaczenie  to   powtórzył  dr, 
/   LA      Piekosiński    i    opierając    się    na    niem,    doszedł    do    wniosku,     ie      herb 
Vl^y      omawiany  przedstawiał  znak  w  ryc.   17.*),  to  jest  w  środku  podkowy  krzyt 
bez   jednego    ramienia.    Na    drugą    z    przytoczonych    zapisek    Piekosiński 
Ryc  17.       nie  zwrócił  uwagi  w  stopniu  dostatecznym  —  przeciwnie  (na  str.  239  i  399 
swej  Heraldyki)  uważa  cały  zawarty  w  niej  opis  za  mylny,  zarówno  co   do  nazwy  (przy- 
puszcza, że  zawołanie  Lubicza  odnosi  się  do  herbu  Lubicz),  jak  i  co  do  treści  (podej- 
rzjTwa,  że  tu  mowa  o  herbie  Dołęga).  Tymczasem,  jak  tego  postaramy  się  dowieść,-  uczony 
nasz  badacz  był  w  błędzie  w  obu  wypadkach:  w  pierwszym  niedokładnie  przetłumaczył 
tekst  łaciński  zapiski  z  roku  1416,  w  drugim  —  zbyt  powierzchownie  sprawę  rozstrzygnął. 
Obie  zapiski  traktują  bezwarunkowo  o  jednym  i  tym  samym  herbie  i  obie,  wzajemnie  się 
dopełniając,  najzupełniej  rzecz  wyjaśniają. 

Niedokładność  przetłumaczenia  przez  Potkańskiego  i  Piekosińskiego  tekstu  zapiski 
z  roku  1416  wynikła  z  kilku  powodów.  Po  pierwsze,  słowo  „absąue'*'  uważali  za  przy- 
imek  „bez",  po  drugie,  nie  zwrócili  uwagi,  że,  gdyby  w  zapisce  była  mowa  o  jednem 
z  ramion  krzyża,  wtedy  W3rrażałaby  to  ona  przez  zwrot  „altera  parte",  a  nie  przez  ,cUna 
parte**,  po  trzecie  wreszcie,  jiie  zrozumieli  słowa  „przewiercie".  Szczególniej  Piekosińskiemu 
narobił  ten  ostatni  wyraz  niemałego  kłopotu  i  on  to  właściwie,  operując  z  wielką  dowol- 
nością położeniem  podkowy  i  krzyża,  ukuł  wyobrażenie  herbu,  jakiego  w  heraldyce 
naszej  nie  było. 

Podług  nas  tłumaczenie  dokładne  omawianej  zapiski  (nb.  wystylizowanej  nieszcze- 
gólnie, czysto  średniowieczną  łaciną)  winno  brzmieć  tak:  Jako  godła  używają  krzyża 
i  z  jednej  strony  w  podkowie  przewiercia*^.  W  tłumaczeniu  powyższem,  jak  widzimy,  mamy 
do  czynienia  z  trzema  integralnemi  cząstkami  Lubczy,  mianowicie:  z  krzyżem,  podkową 
i  przewierciem.  Czemże  było  owo  przewiercie?  Na  to  pytanie  daje  jak  najdokładniejszą 
odpowiedź  właśnie  zapiska  z  roku  1540,  ta,  którą,  jak  to  nadmieniliśmy  powyżej,  znako- 
mity nasz  heraldyk  zajął  się  tak  pobieżnie;  przewierciem  była  „sagitta  babato  interjecta"  — 
strzała,  wsadzona  w  podkowę. 

Zatem,  nie  podkowę  z  krzyżem  bez  jednego  ramienia  wyobrażał  herb  Lubcza,  ale 
krzyż  i  podkowę  z  wsadzoną  w  nią  strzałą.  Jak  tedy  wyglądał  ów  herb?  W  jaki 
sposób  kombinowały  się  wzajemnie  te  trzy  jego  cząstki,  aby  utworzyć  całość,  prawidłom 
heraldycznym  odpowiednią?  Wobec  tych  pytań  znów  z  pomocą  przychodzi  nam  zapiska 
pogardzona  przez  Piekosińskiego,  która  mówi  wyraźnie,  że  krzyż  ma  być  „supraposila"  — 


')  Pawiuski,  Księp^i  łciczyckie,  nr.  4205.  *)  Potkański,  Zapiski  herbowe,  nr.  40.  ')  Laguna, 
Nieznane  zapiski,  nr.  47.  *)  Ulanowski,  Maturyały  do  historyi  prawa  i  heraldyki  polskiej,  nr.  336. 
*)  Piekosiński,  Ileraldyka  polska  wieków  średnich,  str.  239. 


A 


========================  71    ==================»«= 

to  znaczy  „nad  podkową*  —  czyli,  że  ma  stać  nabarku  podkowy,  jak  to  ma  miej- 
sce w  herbach  Dołęga,  Pobóg  i  t.  p.,  gdzie  krzyżowi  zapiski  sądowe  zawsze  wyznaczają 
miejsce  »snpra  babatum^).  Mamy  więc  jaż  kombinacyę  krzyża  i  podkowy  (ryc.  18.),  po- 
zostaje jedynie  zająć  się  jeszcze  ową  strzałą,  wsadzoną  w  podkowę. 

Co  przedewszystkiem  oznacza  owo  określenie  „wsadzona''  ?  Podług  nas,  pisarz  są- 
dowy (nb.  daleki  od  znajomości  łaciny  klasycznej)  chciał  słowami  „babalo  interjecta- 
wyrazić  nie  to,  że  strzała  ma  być  umieszczona  pomiędzy  ocelami  podkowy 
(jak  to  podejrzywał  Piekosiński),  ale  przeciwnie  to,  że  ma  w  niej  tkwić,  że 
ma  ją  przeszywać,  przewiercać.  Najlepszym  zresztą  dowodem,  że  w  tym 
sensie  użył  wyrażenia  „interjecta",  jest  sam  wyraz  „przewiercie-*,  ściśle  od- 
powiadający, jak  to  widzieliśmy,  owej  strzale,  a  którego  samo  brzmienie  wy- 
kazuje, że  była  to  strzała  przewiercająca,  t.  j.  przeszywająca  pod- 
kowę. '  ^^^"* 

Gdy  tedy  już  wiemy,  że  owa  strzała  „wsadzona^  w  podkowę  właściwie  przeszywała 
ją,  należy  jeszcze  określić,  w  klórem  ją  miejscu  przewiercała,  w  jaki  sposób  i  w  jakim 
kierunku,  czy  żeleźcem  do  góry,  lub  też  odwrotnie,  czy  ukosem,  lub  też  inaczej,  czy 
w  prawą,  czy  w  lewą  stronę  tarczy. 

Kwestyę  rozstrzyga  ostatecznie  herb  rodziny  Nagórskich  v.  Nagurskich,  wyszłej  z  Na- 
górek  w  pow,  łęczyckim,   a  następnie  już  w  drugiej  połowie  XVI.   stulecia  osiadłej   na 
Litwie.  Herb  ten,  jak  go  widzieliśmy  odrysowanym    na  podstawie  dawnych 
pieczęci  rodziny  na  dyplomie,  wydanym  Nagurskim  w  roku   1820  przez  de- 
putacyę  wywodową  szlachecką  gubernii  kowieńskiej,  wyobraża:  w  polu  bł^- 
kitnem   podkowę  z  Jtrzyżeni   na   barku,  przeszytą  strzałą,  żeleźcem  do  góry 
i  ukośnie  nieco  w  lewą  stronę  tarczy,  a  więc  znak.  jak  ryc.  19. 
Tak  też  musiał  wyglądać  i  herb  Lubcza. 
Rrc  19.  Zapiski  sądowe  znają  kiika  rodzin  łęczyckich,  pieczętujących  się  Lubcza: 

Borzeńskich.  Dąbskich,  Jackowskich  i  Witowskich ').  Musiało  ich  być  i  więcej,  zapewtie 
wszystkie  jednak  (z  jedynym  może  wyjątkiem  Nagórskich,  wcześnie  osiadłych  na  Litwie, 
a  stąd  bardziej  niejako  zniewolonych  do  pielęgnowania  tradycyi  rodowych),  podlegając 
grawitacyi  w  stronę  przemożnych  w  XVI.  stuleciu  w  owych  stronach  Dołężan  i  uważając 
się  z  powodu  pewnego  podobieństwa  znaków  herbowych  za  odłamy  rodu  rzeczonego, 
zmieniły  z  czasem  (jak  to  miało  miejsce  w  wielu  innych  wypadkach)  swój  herb  rodowy 
na  Dołęgę.  St.  Dziadulewicz  (Warszawa). 

Nagrobki  kościelne  w  Krośnie. 

Ze  stanowiska  heraldyczno-genealogicznego. 
(Ciąg  dalszy.) 

3.  Naprzeciw  pomników  Jadwigi  Firiejowej  i  Jana  Kamienieckiego  wznosi  się  po  prawej 
stronie  wielkiego  ołtarza  późno  renesansowy   pomnik    , nieznanej    dobrodziejki^  (ryc.  20. L 

Pomiędzy  pilastrami  jońskimi,  we  wnęku,  spoczywa  na  sarkofagu,  wykuta  w  marmurze 
postać  niewieścia,  w  powłóczystej  sukni,  spiętej  pasem.  Na  sukni  narzucony  płaszcz  bez 
rękawów,  podszyty  futrem.  Stosownie  do  zwyczaju,  jaki  począł  panować  od  czasów  Zy- 
gmunta Starego  ma  spoczywająca  zawieszony  na  szyi  podwójny  łańcuch,  kunsztownej  ro- 


')  Domysł  ^z.  Autora  siwierdza  położenie  Nagurek  w  pobliżu  posiadłości  Lubczów  (na  pótnoc 
od  Łęczycy  koło  Dąbia,  Juckowa,  Witowa.  Przyj},  Redakciji. 


boty  z  pięknym  medalionem.  Na  głowic  ma  ona  upięty  ubiorek,  zwany  faceloŁem.  na. 
wierzch!!  którejio  spoczyw^a  damski  biret.  Starsza  już  matrona,  lewa  ręką  wspiera  głowę, 
zfożon-^  na  poduszce  a  prawą  opuszczoną  trzyma  modlitewnik  i  różaniec,  symbole  pobożności 


ilyr.  lO.  romnik  ilarbary  x  i\auiicnieckioh  Mni^zchowej. 
(F.)t.  R.  Ka5ka  w  Krośnie.) 


Fryz  pomnika  wypełnia  kartusz,  bardzo  wydłużonego  eliptycznego  kształtu,  o  brzegach 
zawijanych,  podtrzymywany  przez  dwóch  klęczących  aniołków.  Kartusz  ten  w  obecnym 
stanie  składa  się  z  kilkunastu  kawałków,  spojonych  kitem  i  pociągniętych,  jak  cały  zresztą 
pomnik,  białym  pokostem.  Czy  kartusz  len  zawierał  kiedy  jaką  inskrypcyę,  nie  wiadomo, 
prawdopodobnie  tak,  bo  do  tych  celów  bez  wątpienia  smużył. 

W  dolnej  części  pomnika,  w  ozdobnej  konsoli,  znajduje  się  prostokątny  kartusz  z  pu- 
stą alabastrową  płytą,  wstawioną  na  nowo  po  pożarze  z  r.  1S72.  I  to  pole  zawierało  nie- 
gdyś prawdopodobnie  jakiś  napis,  który  wraz  z  płytą  bezpowrotnie  zaginął.  Ponad  gzym- 
sem wznosi  się  szczyt  trójkątny,  w  pośrodku  którego,  w  otoczeniu  trzech  aniołków,  mieści 
się  czterodzielna  tarcza  herbowa  a  w  niej  herby: 

Pilawa  I  Dobno 
iiabdank  ;  Jelita 

Z  naszczytkowego  tympanonu  wychyla  się  błogosławiąca  postać  Boga  Ojca.  Szczyt 
wieńczą  trzy  figury:  w  pośrodku,  nad  tympanonem,  Zbawiciel  a  po  bokach  ewangeliści 
Św.  Jan  i  Marek.  Po  prawej  stronie,  u  nasady  pomnika,  jest  notatka,  zrobiona  ołówkiem 
po  odrestaurowaniu  pomnika  (po  r.  1872)  przez  śp.  prof.  Władysława  Łuszczkiewicza : 
„był  przed  pożarem  napis:  Jacobus  Trwały  leopoliensis  fecit*. 

Mieczysław  Potocki,  pisząc  w  r.  137 1  sprawozdanie  z  czynności  konserwatorskich, 
mówi,  że  omawiany  pomnik  to  „nagrobek  niewiadomej  kobiety,  w  części  z  marmuru 
a  w  części  z  kamienia  wyrobiony,  wcale  dobrego  dłuta,  dzieło  naszego  rodaka  Jako  ba 
Trwałego,  Lwowianina,  zdaje  się  z  końca  XVII.  wieku". 

Władysław  Łoziński,  omawiając  ów  pomnik  w  znakomitem  dziele  p.  t.  SstuJca  Jwow- 
slca  w  XVL  i  XVII,  mrku^),  domyśla  się,  że  pomnik  krośnieński  „jest  poświęcony  pa- 
mięci matrony,  której  mimo  tarczy  z  czterema  herbami  całkiem  ściśle  oznaczyć  dzii 
nie  można,  którą  jednak  właśnie  według  herbów  tych  uważać  należy  za  Kamieniecką 
z  domu  Sienióską**. 

Wobec  lego,  że  pomnik  nasz  dotychczas  nie  został  ściśle  określony,  rozwiązanie 
tarczy  herbowej  budzi  żywy  interes  zarówno  dla  heraldyka,  jak  i  dla  historyka  sztuki. 

Księga  wizytacyi  prowincyalskiej  z  r.  1598 -)  zawiera  następującą  zapiskę: 

„In  ecclcsia  quaedam  sepulchni  Magnificorum  Dominorum  pulchre  constructa  et 
erccta  tria.  Primum  a  de.Ktra  parte  altaris  maioris  sub  altari  parvoMagni- 
fici  Domini  Georgii  Mniszek,  Palatini  send  omir  iensis". 

W  Księdze  wizytacyi  z  r.  IG  12*)  znajduje  się  zapiska  tej  treści: 

j,In  hac  cadem  ccclesia  sunt  aliąuoŁ  insignia  scpulchra  ex  lapide  marmoreo  erecla 
insignium  personarum.  Primum  est  in  laterc  <lcxtro  maioris  altaris  in  pariete 
^1.  Dni  Georgii  Mniszek  palatini  sendomiricnsis.  in  laterc  sinistro  M.  D.  Jo- 
annis  Kamieniecki^. 

Że  w  obu  zapiskach  nie  o  innym  nagrobku  mowa.  jak  o  tym,  którym  w  niniejszym 
artykule  się  zajmujemy,  nie  może  być  dwóch  zdań ;  wynika  to  zresztą  z  dokładnego  a  zgodnego 
w  obu  zapiskach  przedstawienia  sytuacyi  pomników.  Dosłownie  jednak  treść  ich  tłumacząc. 


«)  Łoziński  W  I,  Sztuka  lwowska  w  XVI.  i  XVII.  w.  Architektura  i  rzeźba,  str.  128  nast. 
2)  Vila  et  mcthodus  faciiid...  inccpta  22.  octobr.  151)8.  Kraków,  Arch.  Franciszk.  ^)  Melliodui 
duplicis  visitalioiiis  spiritualis  ot  temporalis  totius  ProYinciae  l^oloniao  cuni  et  vigilantia  A.  K.  P. 
Adami  Gośki  S.  Th.  U.  Provinciae  Poloiiiae  Min.  Conv.  Ministri  Provincialis  facta  et  in  ordinom 
digesla  inchoata  a  dic  XX.  Juiiii  A.  1).  ML)CXII.  finita  vcro  Divina  favcnte  gratia  feliciter  die 
XX.  Junii  A.  D.  MDCXV.  Rmo  P.  Patri  .Jacobo  Bagnacavallo  S.  T.  IV  Vicario  generali  Apostolico 
huroiliter  dedicata  et  ad  manus  A.  U.  S.  Mgri  Joamiis  Donali  Caputi  de  Cup«rtino  Visitaloris  et 
Comniiiisarii  gencralis  Prov.  Poli>niae  revercnter  porrccta. 


74 


możnaby  mniemać,  że  pomnik  rzeczony  należy  do  Jerzego  Mniszcha,  wojewody  sandomir- 
skiego.  Jakże  to  jednak  pogodzić  z  faktem,  że  na  nagrobku  jest  postać  niewieścia  ?  Że  nie 
o  innym  pomniku  tu  mowa,  przekonywa  nas  wzmianka  w  księdze  uposażeń  konwentu 
krośnieńskiego  *J. 

^Penes  autem  altare  sub  eadem  pariete  sunt  duo  epithaphia  sculptilia  cum  personis 
jacentibus:  a  dextris  patet  adilus  ad  Conventum,  ubi  inter  altare  et  fores  etiam  epitba- 
phium  eiusdem  benefaetricis  cum  sua  structura  et  statua  jacenti  sculptili". 

Tu  więc  wyraźnie  mowa  o  „dobrodziejce".  W  zapisce  z  r.  1598  nie  może  być  mowy 
o  grobowcu  Jerzego  Mniszcha,  wojewody  sandomirskiego  już  choćby  z  tego  względu,  że 
on  umarł  dopiero  w  r.  1613  -).  Zreszlą  o  grobowcu  Mniszcha  w  Krośnie,  tak  Paprocki  jak 
i  Starowolski  milczą. 

Rzecz  da  się  wyjaśnić  —  mojem  zdaniem  —  tylko  w  ten  sposób,  że  Jerzy  Mni- 
szech  był  fundatorem  pomnika,  który  należy  do  matki  jego  Barbary,  żony  Mikołaja, 
podkomorzego  w.  kor.  Stwierdza  nasz  domysł  Paprocki,  podając  wiadomość,  że  w  kościele 
franciszkańskim  jest  pomnik  M  nisz  eh  owej*).  Gdzieindziej  wspomina  Paprocki,  że  Mi- 
kołaj Mniszech  miał  za  żonę  „Kamieniecką,  córkę  wojewody  ruskiego  i  hetmana  koron- 
nego"**). Nie  ulega  wątpliwości,  że  Paprocki  miał  tu  na  myśli  Marcina  Kamienieckiego, 
wojewodę  podolskiego  i  hetmana.  Zdziwić  jednak  musi  wzmianka  Paprockiego   na   innem 

miejscu,   że   owa  Mniszchowa  byia  córką  Kle* 

mensa  Kamienieckiego,  kasztelana  sanockiego'^). 

^^_^^  Paprocki   najwidoczniej    pomieszał    tu    Marcina 

^  *t*^^^P?^^^^^%i^QX        z  Klemensem,  bo  i  Jana   Kamienieckiego  mieni 

W^'^  '^U^^*'^'^^  błędnie  synem  Klemensa,  gdy  on,  jak  wykaza- 

w^     wJ^\  Ki     ^  -'  s*'      liśmy  w  poprzednim  artykule,  był  także  synem 

Marcina,  a  więc  bratem  rodzonym  Mniszchowej  % 
Natomiast  wzmianka  Paprockiego  o  tarczy  her- 
bowej, znajdującej  się  przy  (zaginionym  dziś) 
pomniku  Klemensa  Kamienieckiego,  a  zawiera- 
jącej herby:  Pilawa,  Dębno,  Jelita,  Abdank,  od- 
nosi się  właśnie  do  pomnika  Mniszchowej,  gdzie 
je  po  dziś  dzień  widzimy. 

Analiza  tarczy  herbowej  pomnika  (ryc.  21.) 
stwierdza  nasz  domysł  w  zupełności.  Pilawa 
w  prawem  polu  górnej  części  tarczy,  to  herb  Mar- 
cina Kamienieckiego ,  zaś  Dębno  w  lewem 
polu  górnem  należy  do  żony  jego,  Jadwigi  z  Ole- 
ska Sienieńskiej  ^).  Matką  Marcina  Kamienieckiego 
a  więc  babką  ojczystą  Mniszchowej  była  Kata- 
rzyna z  Witowie  Pieniążkówna,  córka  Mikołaja 
a  żona  Henryka  Kamienieckiego,  kasztelana  sano- 
w   lewej   dolnej   części   tarczy   herbowej.    Matką 


Hyc.  21.  Tarcza  herbowa  oa  pomnika  Moiszdiowej. 
(Hys.  W.  Iloir  w  Krośaic). 

Pieniążka,  podkomorzego  krakowskiego, 
ckiego^)-  Jej   to   herb,  Jelita,   figuruje 


Jadwigi  z  Oleska  Sienieńskiej,  a  babką  macierzystą  Mniszchowej,  była  Katarzyna  Buczacka. 


')  Liber  bcncficiorum  Convontu.s  Crosnensis,  iu  quo  continentur  privilcgia,  ceosus  ac  funda- 
liones  illius  factus,  bub  regimine  guardianutus  P.  P.  Fratris  Lconardi  Crac.  ProvinciaIatus  vero 
A.  U.  P.  Alberti  Ghiru  S.  T.  U.  Anuo  D.  MDCXXV1II.  die  XXII.  M.  Dec.  «)  Zob.  Niesiecki,  Her- 
barz  polski,  t.  VI.  btr.  4r35.  ^Herbarz  rycerstwa  polskiego,  sir.  381.  *)  Tamże,  str.  748.  ^)  Tamie, 
str.  381.  •)  Por.  Miesięcznik  heraldyczny,  nr.  4,  str.  57.  7)  Tamże,  str.  57.  ^)  Akta  grodzkie 
i  zicmskit*.  t.  XVI.  nr.  145G. 


,===«==— =============^^   75   ========================== 

oórka  Dawida  z  Baczacza,  wojewody  podolskiego,  herbu  H  a  b  d  a  n  k  *),  który  uwidoczniony 
jest  w  prawej  dolnej  części  tarczy.  Analiza  tarczy  herbowej  wykazała  tedy,  że  „nieznaną 
•I  obrodzi  ej  ką*', kościoła  franciszkańskiego,  jest  Barbara  z  Kamieniec- 
kich Mniszchowa,  żona  Mikołaja  z  Wielkich  Kończyc  na  Ossownicy  Mniszcha,  pod- 
Iromorzego  wielkiego  koronnego,  matka  Jerzego  Mniszcha.  wojewody  sandomierskiego, 
fundatora  rzeczonego  pomnika  a  babka  Jfaryny  Mniszchówny.  carycy,  żony  Dymitra  Sa- 
mozwańca *}. 

Załączona  genealogia  unaoczni  stosunki  rodzinne  Barbary  Mniszchowej. 

Henryk  Kamieniecki  Katarzyna  z  Witowie  Piotr  z  Oleska  Katarzyna  Buczacka 

h.  PHawa  PicDialkówna  h.  Jelita  Sienieński  h.  Dębno  h.  Habdank 

kasztelan  sanocki  zmarły  r.  1511 

zm.  r.  1488 


Marcin  Kamieniecki  Jadwiga  z  Oleska 

kasztelan  lwowski,  wojewoda  '  Sienieńska 

podolski,  hetman  wojsk  królewskich 
na  Rusi,  zmarły  15.  marca  r.  1530 


Barbara  z  Kamienieckich  Mniszchowa 
żona  Mikołiija  z  Wielkich  Kończyc  na  Ossownicy  .Mniszcha 
podkomorzego  w.  kor.,  starosty  łukowskiego  i  sokaUkiego. 

(Ci^  dalszy  nast.)  Wt  Leon  Antoniewicz  (Krosno). 


METRYKI. 


PARAFIA:   LUBGZA. 

Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia. 

Tomów  I— XII.  od  r.  1655  do  1836. 

(Ciiig  dalszy.) 

Krasuski. 

t/Inn,  s.  Jędrzeja  i  Joanny,  małż.,  *  r.  1692,  II.  str.  17S. 
Królikowski. 

Mateusz  Maurycy^  s.  Adama  i  Maryi,  mali.,  *  r.  174j,  IH.  str.  15-1?. 
Krowicki. 

Słanisławj  zaślubił  Annę  Łyszkowską  r.  1777,  V.  sir.  240. 
Krukowski. 

Franciszka,  od  r.  1836  tona  Ludwika  Krzyżanowskiego. 
Krzeczowski. 

Teofila  z  Wybranowskieh,  f  r.  1819,  XII.  str.  47. 
Krzyszkowski. 

Antoni  Jan,  s.  Jędrzeja  i  Maryi,  ma/ż.,  *  r.  1742,  III.  str.  142. 

Aniela  Magdalena,  c.  Teodora  i  Maryanny  z  Rylskich,  *  r.  1789,  IX.  str.  74. 


*)  Boniecki,  Herbarz  polaki,  t.  II.  str.  221.  *)  Prostujemy  w  teni  miejscu  błąd  w  monografii 
Mni^zchów,  pomieszczonej  w  Żychliuskicjjo  Złotej  księdze  szlachty  polskiej  (Rocznik  X.  z  r.  1888, 
«tr.  202),  gdzie  mylnie  podano  Barbarę  z  Kamienieckich  Mniszchowa  jako  córkę  Kleraen.sa,  wnuka 
Marcina  Kamienieckiego  z  Sicnieuskiej  łierbu  Dębno.  W 


Krzyżanowski. 

Ludwik,  zaślubił  Franciszkę  Krukowską  r.  1836,  XII.  str.  68. 

Zofia  z  Szeliskich,^t  r.  179S,  VIII.  str.  77. 
Lachowicz.  {/ 

Antoni,  zaślubił  Teresę  Lewandowską  r.  1769,  V.  str.  257. 
Lachowski. 

Anna.  w  r.  1672  żona  Stefana  Więczkowskiego. 
Lanckoroński. 

:y  Helena,  w  r.  1679  żona  Józefa  Borka. 
L  Stefania,  od  r.  1667  żona  Józefa  Borka. 
Lanczowski  v.  Lonczewski  (niechybnie  LeńczowskiK 

Sehasłt/an  Lenczewski,  zaślubił  Zofię  Służewska  r.  1704,  I.  str.  ni. 

Aniela,  c,  Sebastyana  Lańczowskiego  i  Zofii,  małż.,  *  r.  1708,  II.  str.  219. 
L  e  ś  n  i  o  w  s  k  i.  . 

Brygida,  zamężna  Wielogłowska,  f  r.  1814. 
Leszczyński. 

Feliks  Maciej,  s.  Stanisława  i  Teresy,  małż..  *  r.  1757,  X.  str.  71. 

Józefa  f  r.   1750,  IV.  str.  54. 
Lewandowski. 

Józef  Wojciecha  s.  Pawła  i  Maryi,  małż.,  *  r.  1769,  Y.  str.   140. 

Paweł,  zaślubił  Teresę  Zawadzką  r.  1765,  V.  str.  264. 

Teresa,  od  r.  1769  żona  Antoniego  Lachowicza.  , 

Ligocki. 

Anto7iina.  w  r.  1787  żona  Walentego  SłużewskicTO; 
Lisicki. 

A^ihni,  zaślubił  Maryę  Służcwskg^,r.  1782,  V1L  str.  U. 
Lisowski. 

Jan.  zaślubił  Konstancyę  Bielecką  r.  1706,  I.  str.  ni. 
Lublicki. 

Gahnjel  Józef  Jan,  s.  Józefa  i  Wiktoryi  Gawrońskiej,  *  r.  1790,  IX.  str.  35. 

Stanisław  Jan.  s.  tychże,  *  r.  1791,  IX.  str.  4-5?. 
Łycho  ws  ki. 

J(dcóh  Tfjnacij  Kajetan,  s.  Józefa  i  Franciszki,  małż.,  *  r.  1776,  V.  str.  201. 

Marya  Sij1u:estra,  c.  Józefa  i  Zuzanny,  małż.,  *  r.   1764,  V.  sir.  118. 
Lyszko  wski. 

\Yikłorij(t  Marya,  c.  Józefa  i  Maryi,  małż.,  *  r.  1758,  V.  str.  77. 

Antoni,  s.  Józefa  i  Anny,  małż.,  ''-'  r.  1759,  V.  .str.  85.  5 

Maryn   Franriszka,  c.  Tadeusza  i  Barbary,  małż.,  *  r.  1791,  IX.  str.  82.  ^ 

Anna,  od  r.  1777  żona  Stanisława  Krowickiego.  f 

Joanna,  od  r.  1765  żona  Jacka  Domaradzkiego:  "1 

lekta.  t  r.  1770    V.  str.  Si.  ' 

Wiktor ya  Marya,  f  r.   175S,  IV.  str.  59. 
Macho  wicz. 

Franciszek,  f  r.  175 't,  IV.  str.  48. 
Madejski. 

Jan,  zaślubił  Maryę  Podoską  r.  1835,  XII.  str,  65. 
Majewski. 

Józef,  zaślubił  Judyto  z  Dobrzańskich  r.  1783,  VIL  str.  14. 


I 


.  77       : =======================_ 

Masło. 

Ihmasz,  zaślubi}  Maryę  Wilwicką  r.  1748,  III.  str.  178. 

Jan  Antonia  s.  Tomasza  i  Maryi,  małż.,  "-  r,  1752,  V.  str.  35. 
Malczewski  z  Kroczowa. 

Cecylia^  córka  Pawła  z  Kroczowa,  z  cześnika- podczaszego  bracławskiego  i  Justyny 
z  Gumowa,  w  r.  1722  żona  Józefa  Dunina  z  Smogorzowa  Wąsówicza,  łowczego- 
inowlodzkiego  i  starosty  lubeckiego.  t^ 

Michałowski. 

Wojciec/i  (Albert),  zaślubił  Konslancyę  Opatkowską  r.  1679,  I.  str.  ni. 
Miłkowski.   i  ClWriL^cML    .:       .    . 

Jadwiga^  w  r.  1704f  żona  Adama  Służę wskiego^ 

^nncenł^J  Jędrzej,  s.  Stanisława  i  Aleksandry,  maJż.,  *  r.  1738,  III.  str.  122. 
Minostowski. 

Manja,  od  r.  1673  żona  Władysława  Wossowskiego. 
Mirecki. 

Leonard  Teodor,  s.  Kazimierza  i  Konstancyi,  małż.,  *  r.  1741,  III.  str.  139. 
Mizerski. 

Teresa  Ewa,  c.  Stanisława  i  Anny,  małż.,  *  r.  1746,  III.  str.  158. 
Młoctkowski.  .    «  .  . 

Agnieszka,  od  r.  1655  żona  Franciszka  Służewskiego.  .  .. 

Niedzielski.  ^ 

Aloiza,  od  r.  1824  żona  Leopolda  Rotha. 

ScbasŁijan,  f  r.  1814,  XII.  str.  33. 
Nowaczyński. 

Agnieszka,  c.  Walentego  i  Maryi  Górskiej,  *  r.  179t,  X.  str.  20. 
Nowicki. 

Katarzyna,  1^  v.  Wąsowiczowa,  od  r.  1794  2°  v.  żona  Walentego  Służewskiego.^ 
Olszański.  ^  "^ 

2Idrya,  od  r.  1707  żona  Michała  Służewskiego.  - 

Piołr,  s.  Antoniego  i  Kunegundy,  małż.,  ♦  r.  1§04,  Xl.  str.  10. 
Opatkowski. 

Anna,  c.  Filipa  i  Brygidy,  małż.,  *  r.  1766,  V.  str.  128. 

Maryn,  c.  tychże,  *  r.  1772,  V.  str.  164. 

Konstancya,  od  r.  1679  żona  Wojciecha  Michałowskiego. 

Wojciech,  zaślubił  Zofię  Sławską  r.  1679,  I.  str.  ni. 

leresa,  c.  tychże,  *  r.  1682,  IL  str.  43. 
Osiecki. 

Konstancya  Tekla,  c.  Kazimierza  i  Jadwigi,  małż.,  *  r.  1760,  V.  str.  92. 
Pakowski. 

Katarzyna,  od  r.  1683  żona  Stefana  Filipowskiego. 
Pawłowski. 

Antoni,  s.  Jakóba  i  Barbary,  małż.,  *  r.  1790,  IX.  str.  38. 

Franciszek  Michał,  s.  Michała  i  Konstancyi,  małż.,  *  r.  1693,  U.  str.  182- 

Jacek,  s.  J<)zefa  i  Anastazyi,  małż.,  *  r.  1671,  II.  str.  2. 
Piegłowski. 

t/«M,  t  r.  180i,  XII.  str.  U. 
de  Pili. 

Magdalena,  od  r.  1782  żona  Felicyana  Służewskiego.  / 


==================  78  ====«_-«_=_«_=—=--—-«-- 

Piorecki. 

Augustyn  Józef ,  s.  Jana  i  Magdaleny  Wróblewskiej,  *  r.  1804,  KIL  str.  27. 
Plawiński. 

Tekla,  c.  Jana  i  Ewy  Slanowskiej.  *  r.  1798,  X.  str.  25. 
P  o  d  o  s  k  i. 

Franciszka,  0^  r.  1823  żona  Michała  Berze wicza. 

Frandszkttj  od  r.  1841  żona  Melchiora  Poznańskiego. 

Manja,  od  r.  1835  żona  Jana  Madejskiego. 
Poznański. 

Jakób,  s.  Stanisława  i  Zofii,  małż.,  *  r.  1767,  V.  str.  132. 

Melchior^  zaślubił  Franciszkę  Podoską  r.  1841,  XII.  str.  80. 
Pruski. 

Teofila,  w  r.  1794  żona  Tomasza  Wierzbięty. 
Przygocki  v.  Przygodzki. 

Izydor  Wincenty  Jeremiasz,  s.  Józefa  i  Teofili,  małż.,  *  r.  1765,  V.  str.  122. 

Jekla,  t  r.  1770,  IV.  str.  84. 
Putyatycki  (właśc.  Putiatycki). 

Ignacy,  zaślubił  Teklę  Służewska.  r.  1779,  VII.  sir.  3. 
Rakowski.  ^ 

Zofia,  w  r.  1699  żona  Stefana  Szelickiegp  (sic), 
Rogalski.  ^ 

Józef,  s.  Wojciecha  i  Jadwigi,  małż.,  *  r.  1768,  V.  sir.  135. 
Rosiński. 

Aleksander  Wojciech,  s.  Kazimierza  i  Marcyanny  z  Szeliskic|j/ *  r.  1680,  II.  sir.  31. 

Jan  Antoni,  s.  Kazimierza  i  Martyny  z  Szeliskich^  *  r.  1678,  II.  str.  22. 

Marya,  c.  Kazimierza  i  Marcyanny  z  Szeliskich,  *  r.  1682,  II.  sir.  41. 

(Ciąg  dalszy  nastąpi.)  Dr,  Miećżysłaio  Dunin-  Wąsowicz  (Lwów). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Herold  Pohki,  lUustrowuiiy  dwa* 
tygodnik,  poświcjcony  heraldyce  i  po- 
krewnym dziedzinom.  Poznań,  1907 
— 1908.  Adres  Hediikcyi  i  Admini- 
stracyi:  Instytut  heraldyczny  »Oryf** 
w  Poznaniu. 

Z  prawdziwą  radością  powitaliśmy  wia- 
domość o  nowem  piśmie  poświęconcm  spra- 
wom heraldyki  i  pokrewnych  jej  nauk.  Nie- 
stety, już  pierwszy  zeszyt,  który  pojawił  siQ 
w  {jrudniu  ubiegłego  roku,  przyniósł  nam  roz- 
czarowanie. Pismo  to  nie  ma  żadnej  wartości 
naukowej  a  jako  takie  w  XX.  wieku  nie  ma 
racy  i  bytu.  Z  kart  jego  wieje  zupełna  igno- 
rancya  historyi  i  naukowej  heraldyki.  Dla  nie- 
których współpracowników  tego  pisma  historya 
szlachty  polskiej  zaczyna  si(^'  około  r.  550  po 
<*hr.  kiedy  to  książę  Lech  przybył  ze  swą 
drużyną  nad  Wart(*  i  podbił  Polan.  Lcchici 
zaczf^li  od  r.  1077   pisać   siq  szlachtą.   Co  za 


ścisłość  chronologii !  Historya  postawi  aby  po- 
mnik Szanownemu  autorowi,  gdyby  potrafił 
wykazać  źródłowo  słuszność  tego  twierdzenia. 
Do  najstarszych  należą  w  Heroldzie  poUkim 
następujące  herby:  Paparona,  którego  powsta- 
nie kładą  —  risum  tcneatis  —  na  r.  360  przed 
Chr.,  Korwin,  nieco  późniejszy,  bo  podobno 
istniał  już  20  lat  przed  Chr.,  Ciołek  byt  her- 
bem Lecha,  Topór  powstał  około  r.  555  po 
Chr.,  Janina  około  r,  732,  Wukry  w  r.  744, 
etc.  W  innym  znów  artykule  p.  B.  S.  stara 
sio  wykazać,  że  fałszywem  jest  mDiemanio, 
jakoby  na  dobrach  ziemskich  ciążył  obowiązek 
pełnienia  służby  wojsko w^cj.  Argumenlacya 
autora  nie  zasługuje  nawet  ua  powtórzenie 
i  zdradza  niczi^ijomość  prac  z  zakresu  historyi 
wojskowości  w  Polsce  (Dobrzyńskiego,  Gór- 
skiego, Friedberga,  Kutrzeby  i  in.).  Za  lo 
mamy  tam  „Spis  rodzin,  które  w  r.  1772 
Prusom    hołd  składały^,  aby  czytelnicy  mo^li 


79 


wiedzieć,  komu  przysługuje  uiywanic  przy- 
domku „Yon**,  gdyż  urząd  heraldyczny  w  Ber- 
linie tylko  tym  rodzinom  przyznaje  ten  przy- 
domek, które  mogą  udowodnić  swoje  pocho- 
dzenie  od  osób,  w  aktach  hołdowniczych  wy- 
stępujących. Zaszczyt  nielada,  godny  tych,  co 
si(^  dziś  o  taki  przydomek  starają !  Za  to  mamy 
wiersze  pp.  Doliwy  i  Bieniaszewskiego,  oraz 
genealogie  zestawione  przez  Instytut  heral- 
dyczny „Gryf"*  w  Poznaniu,  który  z  Redakcyą 
Herolda  polskiego  mieszka  pod  wspólnym  da- 
chem, a  w  ogłoszeniach  poleca  się  do  prze- 
prowadzenia spraw  legitymacyjnych  „choćby 
najbardziej  za  wikłanych'',  oraz  do  wykonywa- 
nia   herbów    „własnego    pomysłu**    na    szkle, 


z  luasy  sztucznej  etc.  Dodajmy  do  tego,  żc 
język  Herolda  woła  o  pomstę  do  narodu,  że 
spotykamy  się  tam  ze  zwrotami  w  rodzaju 
,.  pełno  takich  wsio  w  (!)  zaściankowych^, 
„żywszy (!)  kilka  dni  w  lakiem  zaścianku*, 
„w  czasie  zawierucho  w  (!)  Napoleońskich^, 
a  przyjdziemy  do  przekonania,  że  to  pismo 
nietylko  żadnej  wartości  nie  posiada,  ale  jest 
wprost  szkodliwe,  gdyż  szerzy  fałsze  histo- 
ryczne i  kazi  język  polski.  I  mimowoli  nasuwa 
się  smutna  myśl,  że  znajdują  się  jeszcze  w  Po- 
znańskiem ludzie,  którzy  dziś  nie  mają  nic 
lepszego  do  czynienia,  jak  wydawać  i  czytać 
pisma  w  rodzaju  Herolda  polskiego, 

Wl  S. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  17. 

W  kaplicy  rodziny  Oświęcimów  herbu 
Radwan,  przy  kościele  00.  Franciszkanów 
w  Krośnie  znajduje  się  ponad  portretem  Fio- 
i^^ana  z  Kunowy  OświęcimaC*  1574,  t  29.  grud. 
1650)  czterodzielna  tarcza  z  herbami: 
Radwan  |  Habdank 
Bogorya  |  Nowina 

Wiemy  z  Dyaryusza  Stanisława  Oświę- 
cima  z  lat  1643 — 1651,  że  ojciec  jego  Flo- 
ryan  Oświęcim,  właściciel  Potoka  i  Tura^zówki 
pod  Krosnem  (ten,  którego  portret  wisi  w  ka- 
plicy Oświęcimów),  był  synem  również  Floryana. 
Prof.  Dr.^  W.  Czermak,  wydawca  rzeczonego 
Dyaryuszti  ^),  pisze  w  przedmowie,,  że  ów  Flo- 
ryan  (starszy)  „ożenił  się  z  kolei,  idąc  za 
przykładem  brata,  a  to  z  Małgorzatą  Dankow- 
ską,  nieznanego  bliżej  pochodzenia,  niewątpli- 
wie szlachcianką,  chociaż  Niesiecki  o  żadnych 
Dankowskich  w  swoim  Herbarzu  nie  wspomina*'. 

Bezowocnem  byłoby  poszukiwanie  Dan- 
kowskich, gdyż  takiej  rodziny  rzeczywiście  nie 
było,  byli  natomia.st  Dunkowscy  vq\  Dunikow- 
scy herbu  Habdank,  z  których  pochodziła 
właśnie  Małgorzata,  żona  Floryana  Oświęcima, 
jak  zresztą  sam  Dyaryusz  Stanisława  Oświę- 
cima podaje^. 

Prostując  tę  myłkę,  dodajemy,  że  Akta 
Ziemtkie  przeworsku  (Lib.  9.  p.  721)  podają 
Małgt>rzatę  Dunikowską  jako  żonę  Moryana 
(starszego)  Oświęcima,  w  czem  też  i  herb 
Habdank  na  tarczy  Floryana  (młodszego)  Oświo- 
cima  nas  upewni:i. 


•)  Dr.  W.  Czcrmak  wvdat  Slanisława  Oi\vi<»- 
cima  Dyaryusz.  Kraków  1907,  sir.  XXVII.  <)  W.  Czer- 
mak,  L  e.  ttr.  Si9. 


Zachodzi  jednak  pytanie,  czyją  córką 
była  owa  Małgorzata  Dunikowska  herbu  Hab- 
dank i  jak  się  zwała  jej  matka,  skoro  na  tar- 
czy figuruje  herb  Nowina.  Nie  może  ona  być 
córką  Magdaleny  z  Łysakowskich  Janowej 
z  Orska  Dunikowskiej,  łowczyni  przemyskiej, 
jak  zaznacza  dr.  Juliusz  Dunikowski  w  Rodo- 
wodzie rodziny  z  Urska  Dunikoicskich  (Lwów, 
1900),   bo  ci  Łysakowscy  byli  herbu   Leliwa. 

P.  Leon  Białkowski  dowiódł  w  Przyczynku 
do  rodowodu  Oświęcimów  z  Kunowy  na  Sie- 
dliskach^) że  Floryan  (starszy)  był  synem 
Kaspra  (r.  1536)  na  Siedliskach. 

Z  jakiego  domu  pochodziła  zatem  żona 
Kaspra,  będąca  herbu  Bogorya?  ^ 

WŁ  L.  A.  (Krosno). 

Za^i^adnienie  18. 
W  rodowodzie,  wydanym  mi  przez  De- 
putacyę  wywodową  gubernii  kowieńskiej  a  za- 
twierdzonym przez  departament  heroldyi  pań- 
stwa rosyjskiego  przytoczony  jest  między  in- 
nymi dokumentami  przywilej  króla  Augusta  II. 
z  dnia  1.  czerwca  1698  r.,  wniesiony  do  aktów 
sądu  grodzkiego  rossieuskiego  d.  5.  lutego  r. 
1791',  którym  zezwolono  majorowi  Marcinowi 
Hryce wieżowi  dobra  ziemskie  Sawnory  z  fol- 
warkiem Miodziuławką  oraz  poddanymi  odstą- 
pić synowi  swemu  Janowi  Marcinowiczowi 
Hrycewiczowi.  Ponieważ  tego  dokumentu  ani 
w  archiwum  deputacyi  kowieńskiej  ani  w  Ros- 
sieniach  niema,  przeto  proszę  o  wskazanie  mi 
miejsca  przechowania  ksiąg  grodzkich  rossieu- 
skich  oraz  sposobu  uzyskania  urzędowego  od- 
pisu powyższego  aktu. 

Lubomir  llnjcewicz  (Rowel). 


»)  Miesiecinik  heraldyczny,  zesz.  1.  str.  10. 


80 


Zas>:adnicnie  19. 

Proszą  o  inforniacye  w  sprawie  poclio- 
dzciiia  rodziny  Piekarskich  h.  Rola  oraz  o  po- 
danie źródeł  i  literatury  tyczącej  sie  sprawy 
zamachu  Piekarskiego  na  króla  Zygmunta  III. 
w  r.  1620.  K.  R,  P.  (Stanisławów). 

Odpowiedź  na  za«j.  8.  (zesz.  2.  str. ;]!). 

Rzeszów  przeszedł  w  posiadanie  Doliwów 
od  Potukozów  następującą  drogą: 

Najpierw  wziął  go  w  posagu  Jan  Kmita 
Sobiciiski  h.  Śroniawa  (f  1^34)  za  żoną  Bar- 
barą Rzeszowską  h.  Połukoza  (Ilelcel,  Sła- 
rod.  pr,  pol,  ponin..  t.  II.  nr.  25-19'^.  .Mieli 
córkę  AKiłgorzate.  która  wniosła  Rzeszów  w  po- 
"^agu  mężowi  swemu  Alościszowi  z  Wielkiejro 
Koźmina,  herbu  Ostoja  ^połowa  w.  XV.).  Córka 
ich  Anna  wyszła  za  Filipa  z  Żerkowa,  kaszte- 
lana międzyrzeckiego  h.  Doliwa  (f  J 408) 
(Akfa  grodź,  i  ziem.,  t.  XIII.  nr.  92,  1585, 
2591,  5015,  6915,  t.  XVI.  nr.  198  i  48 H. 
Paprocki  myli  się,  podając,  że  ów  Mościsz  miał 
jedyną  córkę,  która  wyszła  za  Mikołaja, 
kasztelana  międzyrzeckiego.  Nie  była  jedyną 
córką,  bo  miała  siostr^j.  Małgorzatę,  żonę  Sta- 
nisława ze  Strzałkowa,  zwanego  Dynowskim 
od  Dynowa,  który  wziął  w  posagu  po  żonie 
(Tamże).  Powtóre,  nie  Mikołaj  był  owym  ka- 
sztelanem międzyrzeckim  ale  Filip,  k  1  ó  r  y 
jest  protoplastą  Rzeszo  ws  kie  h-D  o- 
1  i  w  ó  w.      :  licd. 

Odpowiedź  na  zag.  14.  (zesz.  4.  str.  fi;>). 
Pielgrzym  na  sztychu  Myliusa  przedsta- 
wia nie  Adama  Markowskiego,  jak  w  zaga- 
dnieniu podano,  lecz  Adama  Mańkowskiego, 
herbu  Jastrzębiec,  o  którego  życiu  i  męczeń- 
stwie w  Kładzku  na  Morawach  obszernie  pisze 
Xiesiecki  w  Herbarzu  polskim  (wyd.  Bobrowi- 
cza),  t.  VI.  str.  341—343, 

Dr.  Tad.  Mańkowski  (Lwów). 

Odpowiedź  na  zag.  IG.  (zesz.  k  str.  63). 
O  pochodzeniu  Jana  Jędrzejowskiego 
i  żony  jego  Klżbiety  niema  w  akiach  sanockich 
.'łladu.  Wogóle  pierwsza  wzmianka  o  Janie  Ję- 
drzejowskim pochodzi  dopiero  z  r.  1500  (Ci.'iffr. 
San.^  t.  49,  p.  792).  Ostatni  raz  występuje 
w  r.  1596  (Castr.  San.,  t.  23.  p.  1908).  Tmarł 
tedy  między  r.  1596  a  1598,  w  którym  to 
/  roku  Księga  wizytacyi  wspomina  już  o  jogo 
nagrobku.  Umarł  bezpotomnie,  jak  okazuje  się 
z  aktu  z  r.  1602,  w  którym  bratankowie  jego, 
Wojciech,  Bartłomiej  i  .Maciej  Jędrzejowscy 
jako  spadkobiercy  „sterilis  defuncti^  Jana, 
procesują  się  z  Jadwigą  Tarłową  o  wieś  Po- 
tok. W  jakim  stosunku  do  Jana  Jędrzejow- 
skiego   pozostaje    ów    Stanisław    Jędrzejowski 


z  r.  1630  nic  wiadomo.  To  pewna,  że  był  od 
synem  Stanisława  .fędrzoja  (zmarłego  przed  r. 
16151  i  Anny  Zabłockiej  {Castr,  San,,  t  54, 
p.   1731).       \  Red. 

Odpowiedź  na  zag.  18.  (zesz.  5.  sŁr.  79). 
Księgi  grodzkie  rosieiiskie  znajdują  się 
w  Archiwum  CenŁrainem  w  Wilnie  (BiŁieu^ 
cKili  J(eiiTp2UT>uHa  Ap^nBi.  ^IpeBHiL^-b  Ar- 
TonuKi.  KHHrb  BT>  T.  BiUbiit).  Należy  wnieść 
oficyalną  prośbę  (ostemplowaną).  Odpis  Icga- 
lizjjo  ^ApxuBapiyci.''  Sprogis. 

M,B,  (Telsze). 

Odpowiedź  na  zag.  1 9.  (zesz.  5.  str.  Tff). 

Naj  ważniej szem  źródłem  do  sprawy  za- 
machu Piekarskiego  jest  współczesny  opis  wy- 
pad  ku  p.  t. :  Prawdziwe  a  krótkie  opitanie 
jako  Pan  Bóg  tcielce  pobożnego  Pana  yajja- 
Mniejszego  Zygmunta  III,  króla  poUkiego  cu- 
dnienie  przg  zdrowiu  i  zgwocie  zachował  na 
którego  sie  byl  jeden  szalony  człowiek  zaMailził 
Ii,  P.  16*J0y  15,  listopada  Rzecz  ta  wydruko- 
wana jest  w  całości  w  Orędowniku  poznaiUkim 
z  r.  1840/1,  str.  335.  Z  opisu  tego  dowiadu- 
jemy się,  że  Michał  Piekarski,  sprawca  zama- 
chu urodził  się  w  województwie  niskiem,  gdzie 
ojciec  jego  przeniósł  się  z  ziemi  sandomier- 
skiej. 

O  sprawie  tej  pisali  nadto:  Trypplin. 
Zbrodnia  zamachu  Piekarskiego  na  Zygmunta 
III.  (Tajemnice  społeczne,  i,  II.  Wrocław  1852) 
oraz  Dylewski  £.,  Zbrodnia  królobójstwa  jako 
teoi-ya  polityczna  w  w.  XVI.  i  pocz.  XVII, 
i  Michał  Piekarski  w  Polsce  {Tydzień  z  T,  1882, 
nr.  37  i  38).  Red: 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot. 

Po  dzioń  1.  października  br.  nadesłali  wpiso- 
we i  wkfadki:  Baranowski  Adolf,  b'prenibere,  G.  Łuży- 
Cł?.  14  K;  Borkiewicz  Seweryn,  Piołunka,  15  R  06  h. : 
Dabczańska  Helena.  Lwów,  12  K;  Gintowt-Dziewial- 
towski  IJbysz  Feliks,  Lwów,  14  K;  Malinowski  Ste- 
fan, Zabrotco,  S  K;  Pułaski  Kazimierz,  ZawadYiice, 
ir>  KOGh.;  Rois«kv  Artur  bar.,  Drzewica,  23  K  30  h.: 
Stańkowski  Feliks,  Lwów,  14  K  05  h.:  Strutyński 
Sas  Jan  dr.,  Lisko,  2  K;  Szmoniewski  August, 
Schoenfcirchen,  1).  Austrya,  14  K ;  \Vróblow«ki  Tadeusz^ 
Wilno,  lMv;  zaś  prenumeraty  nadesłały:  Wolańska 
Anna  hr.,  Kzópince,  (i  K;  ^.iemiałkowska  Helena 
bar.,  Wiedeń,  4  K  20  h. 

Szanownych  Członków  naszych  upra- 
szamy o  jednanie  nam  nowych  członków 
i  nadsyłanie  wkładek  za  rok  bielący  pod 
adresem: 

Towarzystwo,  heraldyczne 

(Dr.  M.  Dunin-Wąsowicz) 

Lwów»  pi.  Strzelecki  5  A. 


Nak/aJem  Tow!  htraltlyczneico.        ReJaklor  nart.  i  odpowT:  Or.  Władysław  Semkowiei.         Drukarnia  Lądowa  wt  Lwowte. 


MIESIĘCZNIK 

—  HERALDYCZNY 

3    ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


ń     Nr.  6. 


Lwów,  Listopad  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 

FAedpImte  nx  Miai^eznik  wynofli  roezoie: 

=    6  K  =  5  Mk.  =  4  Rb.     r, 


2?ainer  poJedynczT  50  haleny,  z  pnesytką  60  halerzy. 
Przedpłata  na  Hoanik  wynosi: 
==1  10  K  =  9  Mk.    =  7  Rb.  - 


Cz/onkowie  Towarzystwa  heraldycznego.  p{acąey  prócz  wpiso- 
wego w  kwocie  2  K.   roczną  wkfadkn  12    K,   otrzymują  3/i«- 
si^eznik  i  Rocznik  bezp/atnie. 

Wk/adki  i|  przedpłatę  nalely  nadny/ać:  Towarzystwo   hertl- 
djczne  iDr.  M.  Dunin- Wąsowicz^,  Lwdw,  plac  Strielecki  5 A. 

Korespondeneye  i  r^kopiny  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwów,  Zamojskiego  14.  = 


TrcśC:  Mieczysław  Dunin-W^owicz:  f  ^^^Y  Ł^^-  Dunin- Uorkowski,  str.  81.  -»  Z.  L,  Radzimiński:  O  tożsa- 
mości tytułów  ,kniaż^  i  ,ksiażę"  w  dai^-ncj  Rzeczypospolitej,  str.  S3.  —  \Vł.  Leon  Antoniewicz:  Na- 
C;robki  kościelne  w  Krośnie,  str.  81).  —  Dr.  Mieczysław  Dunin -Wąsowicz:  Meir\'ki  (Lubcza\  str.  92.  — 
Sprawozdania  i  recenzye,  str.  94.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  95.  —  Sprawy  Towarzystwa  he- 
raldycznego, str.  96.  —  Pokwitowania  uiszczonych  kwot,  sir.  96. 

t 
Jerzy  hr.  Dunin  Borkowski, 

prezes  polskiego  Towarzystwa  heraldycznego, 
smart  d.  23.  października  b.  r.  w  Młyniskach,  w  pow.  trembowelskim. 

Od  lat  trzydziestu  łączyły  mię 
ze  zmarłym  węzły  serdecznej  przy- 
jaźni, gdy  więc  obecnie  twardy  i  nie- 
ubłagany los  każe  mi  pisać  wspo- 
mnienie pośmiertne  o  człowieku,  z  któ- 
rym szmat  tycia  razem  się  przeżyło. 
w  duszy  mej  odzywa  się  każde  o  Nim 
słowo  boleśnem  drganiem.  W  takich 
warunkach  trudno  pisać,  zwłaszcza, 
gdy  z  pośród  słów  tłoczących  się 
wpdz  z  wspomnieniami,  wyboru  do- 
konać trzeba;  nić  przez  pryzmat  uczuć 
i  związków  osobistych  chcę  bowiem 
teraz  patrzeć,  lecz  zupełnie  objekty- 
wnic  wykazać  lukę,  powstałą  przez 
przedwczesny,  a  tak  niespodziewany 
zj;on  Jego  i  ocenić  stratę,  jaką  ponosi 
społeczeństwo,  a  z  niem  i  nasze  To- 
warzystwo. 

Śp.  Jerzy  Sewer  Teofil  hr.  Du- 
nin-Borkowski  (z  Wielkiego  Skrzynna 
i  Borkowic)  urodził  sięd.  1.  paździer- 
nika r.  1856  w  zamku  Dubieckim, 
starej  siedzibie  przodków  swej  matki, 
jako  syn  ś.  p.  Edwarda,  dziedzica 
dóbr    Gródeckich   w    Zaleszczyckiem 


Ś.  p.  J<*rzy  br.  Dama-B«TVQ^%V\. 


a 


- - - ^ 

i  Laury  z  hr.  Krasickich.  Do  szkół  aczęszcza/  w  Tarnopolu  i  Feldkirchu,  egzamin  dojrzą-  | 
fości  złożył  w  Krakowie,  a  studya  uniwersyteckie  odbył  w  Insbrucku  i  Wiedniu,  gdzie  1 
też  składał  egzamina  prawnicze.  W  r.  1879  objął  wskutek  działów  rodzinnych,  od  dwóch  | 
przeszło  wieków  w  dzierżeniu  rodziny  jego  pozostające  dobra  Gródek  z  przyległościami,  | 
a  w  kilka  lat  później  nabył  sąsiadujące  z  niemi  dobra  Kasperowieckie.  K.  1879  miano-  j 
wany  kawalerem  maltańskim,  został  w  następnym  roku  c.  k.  podkomorzym,  a  r.  1884 
kawalerem  wielkiego  krzyża  orderu  Grobu  Zbawiciela.  W  tymże  czasie  zaślubił  Elżbietę 
z  hr.  Łosiów,  dziedziczkę  dóbr  Dołżanka  z  przyl.,  Janów  z  przyi.  i  Młyniska  w  Trembo-  f 
wciskiem,  w  których  to  ostatnich  dobrach  naprzemian  z  ukochanym  swym  Gródkiem  od  ^ 
wiosny  do  jesieni  przemieszkiwał.  Już  w  r.  1885  wybrany  prezesem  trembowelskiej  Rady  J 
powiatowej,  złożył  tę  godność  w  r.  1903,  nękany  nieuleczalną  chorobą  najstarszego^' 
syna;  równocześnie  był  do  r.  1904  prezesem  tamtejszej  powiatowej  Kasy  oszczę-  i 
dności.  Przepędzając  zimy  we  Lwowie,  był  od  r.  1887  do  1899  członkiem  wydziału  galie,  j 
Kasy  oszczędności,  r.  1889 — 1905  radnym  miasta  Lwowa,  w  latach  1894  do  1896  i  1899  do  jj 
1902  członkiem  wydziału  Kółek  rolniczych,  przez  cały  szereg  lat  członkiem  wydziału  galie.  ? 
Towarzystwa  urzędników  prywatnych,  które  szczerze  popierał;  od  r.  1880  był  dyrektorem  t 
lwowskiego  Towarzystwa  sztuk  pięknych,  a  jako  radny  miasta^  zastępcą  prezesa  Muzeum  y 
przemysłowego  miejskiego  .we  Lwowie;  od  r.  1895  delegatem  galie.  Towarzystwa  kredy-  \ 
towego  ziemskiego  i  członkiem  jego  komisyi  rewizyjnej.  W  r.  1896  został  członkiem ' ko-  ,^, 
respondentem  c.  k.  komisyi  dla  sztuki  i  zabytków  historycznych.  Był  też  od  lat  kilkunastu  j; 
członkiem  Rady  zawiadowczej  wschodnio  galicyjskich  kolei  żelaznych,  a  w  r.  1901  obrany  | 
został  prezesem  galicyjskiego  Towarzystwa  leśnego,  którego  rozwojem  nader  się  intereso-  i 
wał.  W  latach  1889—189111897 — 1901  posłował  do  Wiedeńskiej  Rady  państwa,  a  przyjęte  I 
na  się  obowiązki  względem  kraju  spełniał  zawsze  i  wszędzie  jak  najskrupulatnicj.  Za  po 
łożone  zasługi  mianowany  został  członkiem  honorowym  Towarzystwa  urzędników  prywa-  |. 
tnych,  r.  1887  honorowym  obywatelem  miast  Trembowli,  Strussowa  i  Janowa,  r.  1889 
Zbaraża,  a  r.  1892  Budzanowa. 

Od  lat  młodzieńczych  czas  wolny  od   pracy   w   swych   dobrach   i   od  posług   publi- 
cznych poświęcał  literaturze.  Wzorując  się  na  stryjach  swych,  ś.  p.  Józefie  i  Leszku  Bor-  i 
kow.skich,  pisywał  udatne   wierszyki   i   nowelki,  drukowane  swego   czasu  w  codziennych  » 
dziennikach,  nierzadko  też  artykuły  w  kwestyach  społecznych,   ale  najwięcej   czasu   po-   ! 
święcał  studyom  heraldyczno-gcnealogicznym.   Był  czynnym  członkiem   król.  heraldycznej   ! 
Akademii  włoskiej  i  włoskiego  „InsL  heraldico  Italiano^',  niemieckiego  Towarzystwa  heral-  : 
dycznego     „Der    Adler"    w    Wiedniu,     w    r.    1891    był    honorowym    prezesem     Zjazdu 
heraldyków    w    Paryżu.   W   r.    1901   grono    znajomych  wybiło    dlań,    za  zasługi    na   lem  ; 
polu,    medal     pamiątkowy    według    rysunku    artysty -rzeźbiarza  ś.   p.    Juliana  Markow- 
skiego,   a  w  r.    1906    został    wybrany    prezesem    zawiązanego    we    Lwowie    naukowego 
polskiego  Towarzystwa  heraldycznego.  Osobno  ogłosił  drukiem  następujące  prace:  Oświata 
Indu  wnhcc  prądów  współczesnych,  Lwów  1879;  Rorznii  szlachty  polslicjj   I.   Lwów  1881; 
Spis  luizwisk  szlachty  polskiej,   część  I.  Lwów  1882;  lioczniJc  szlachty  polskiej^  IL   Lwów  ^ 
1883;  Spis  nazwisk  szlachty  polskiej, cz^iśćll.  Lwów  \SS7 :  Polacy  dygnitarzami  aasinjaekiml  2 
Podkomorzoicie  i  paziotcic  od  J/slO—lSOO^  Lwów  18«.K);  Panic  polskie  przy  dworze  rakuskim,  ^ 
Lwów  1891;  Austryaccy  radcy  tajni  w  Galicyi,  Lwów  1891;  Gencaloyie  źijjarych  utytiUo-^ 
wanych   rodów  polskich,   Lwów   1895 ;   Almanach   hh^kitny   (na   ukończeniu,   wydawnictwo  ^ 
księgarni  Altenberga);  Elektorowie  królów  Władysława  IV.  i  Micliala  Koryhnta.  To   osia-  > 
tnie  wydawnictwo,  obecnie  będące  już  w  druku  kosztem  śp.  Autora,  przeznaczył  on   dla   I 
Towarzystwa  heraldycznego,  a  wykończenie  jego  i  uzupełnienie  wykazem   elektorów  Sla-  * 
nisława  Leszczyńskiego  i  Augusta  IIL  powierzył  podpisanemu. 


— — — — — _= =  83   — — — — — — 

Przez  całe  prawie  życie  śp.  Jerzego  ciągnie  się  zatem  jedncm,  nieprzerwanem  pa- 
smem praca  nad  heraldyką  i  genealogią  rodzin  polskich.  Jednak  i  Ła  praca  nic  wyczer- 
pywała bynajmniej  czynnego  jego  żywota  w  zupełności.  Należał  przekonaniami  i  sercem 
ilo  tych,  którzy  w  pracy  około  dobra  kraju  i  ludu  widzą  drogę  do  zbawienia  Ojczyzny. 
Jako  wierny  Jej  syn,  kroczył  wytrwale  tą  drogą  i  dzialaf  w  tym  kierunku  aż  do  ostatniej 
ohwili.  Widział  dobrze  i  odczuwał  boleśnie  te  przywary  ludu,  które  niejednego  już  od- 
slręczyły  od  pracy  nad  nim ;  lecz  rozumiał  także  przyczyny  złego  i  niedał  się  odwieść  od 
umiłowanego  celu.  W  sposób  sobie  właściwy  umiał  wszystkie  spotykające  go  zawody 
usprawiedliwić,  żywiąc  zawsze  nadzieję,  że  lud  kiedyś  zdoJa  wznieść  się  na  ten  stopień 
cioskonałości,  na  którym  on  go  widzieć  pragnął.  Nie  szczędził  więc  dlań  nietylko  czasu 
i  zachodu,  ale  i  mienia.  Najchętniej  przychodził  włościanom  z  wydatną  pomocą,  budował 
ochronki,  przyczyniał  się  do  budowy  .szkół,  budował  kaplice  mszalne,  jak  we  Lwowie  na 
cmentarzu  Łyczakowskim  i  w  swym  ulubionym  Gródku,  zbudował  piękny  kościół  w  cen- 
trom swych  dóbr  w  Szczytowcach  i  uposażył  tamże  rz.  k.  probostwo,  a  niejeden  kościół 
w  kraju  kosztem  własnym  przyozdobił.  Należąc  do  inicyatorów  założenia  bursy  dla  dzieci 
członków  Towarzystwa  urzędników  prywatnych,  znacznym  przyczynił  się  datkiem  do 
urzeczywistnienia  tego  celu,  wskutek  czego  Towarzystwo  to  ochrzciło  .swą  bursę  jego 
nazwiskiem.  Dzieciom  sług  swych  i  włościan  z  rodzinnych  dóbr  udzielał  najchętniej  wsparć 
i  stałych  stypendyów  na  kształcenie  się,  a  czynił  to  wszystko  cicho,  wręcz  zastrzegając 
.sobie,  by  o  tem  nie  mówiono.  To  też  jeśli  nie  doczekał  się  powszechnego  zrozumienia, 
to  przecież  działalnością  swą  zdobył  sobie  miłość  i  przywiązanie  ludu,  zamieszkującego 
fiobra.Jego  i  Jego  zacnej  małżonki,  czego  najlepszym  dowodem  był  tymczasowy  pogrzeb 
zmarłego,  który  sję  odbył  w  Janowie  Irembowelskim  d.  26.  z.  m.  Przy  wynoszeniu  zwłok 
w  Młyniskach  pożegnał  go  po  rusku  w  serdecznych  słowach  ks.  kanonik  Ławrowski,  pro- 
bo.szcz  z  Janowa,  a  na  cmentarzu  przemawiali  ks.  kanonik  Korzeniowski  z  Trembowli 
imieniem  Rady  powiatowej,  p.  Kamiński  imieniem  Koła  Towarzystwa  Szkoły  ludowej,  wójt 
'A  Młynisk  p.  Dawiskiba  i  p.  Paraniuk  z  Janowa  imieniem  mieszkańców  tych  miejscowości. 

Ogromnie  uprzejmy  i  uczynny,  zjednywał  sobie  wszędzie  sympatyę  i  uznanie,  to  też 
zgon  Jego  niespodziewany  wywołał  ogólny  żal  u  wszystkich,  którzy  się  z  Nim  kiedykol- 
wiek V  swem  życiu  zetknęli,  a  cóż  dopiero  u  tych,  którzy  bliżej  tę  czystą  jak  krj'ształ 
duszę  znali  i  kochali. 

We  Lwowie,  d.  5.  listopada  1908  r.  Mieczyslaiu  Dimin-Wąsowicz  (Lwów). 

6  tożsamości  tytułów  „kniaź"  i  „ksiąźą" 

w  dawnej  Rzeczypospolitej. 

(Ciąg  dalszy.) 

Zapowiedzieliśmy  wyżej,  ie  na  zakończenie  naszego  traktatu  o  tożsamości  ty- 
tułów „kniaź"  i  ^książę^na  obszarze  dawnej  Rzeczypospolitej,  zamierzamy  przytoczyć 
w  części  to,  co  wypowiedział  w  tej  materyi  bardzo  kompetentny  rzeczoznawca,  autor 
znakomitego  źródłowego  dzieła  Kninzioinc  liłcwslo-rtfsrff^  nieodżałowanej  pamięci  Józef 
Wolff,  we  wstępie  do  tej  pracy.  Czynimy  to  lem  chęlniej,  że  w  końcowych  ustępach  znaj- 
dzie profesor  dr.  A.  Bruckner  genezę  upadku  znaczenia  i  tytułu  kn  iaziowskiego, 
który  spowodował  Reja  do  napisania,  bsuiź  co  b:)dź  niesmacznej,  na  ten  temat  fraszki. 
Oto  co  mówi  Wolff: 

„Kniaź",  słowo  pochodzące    podobno   od   normańskiego    „konung^,   było 
w  Słowiańszczyźnie  synonimem    władcy  kniju  i  wodza  naczelnego,  a  więc  odpo- 


wiada/o  W  zupełności  łacińskiemu  „princeps*,  .duK**^,  po  polska  ,ksiątę*. 
Tytuł  ten  służył  na  dawnej  Rasi  panującym  i  ich  potomkom  i  w  takiem  znacze- 
niu znalazł  zastosowanie  w  średniowiecznej  Litwie,  wzorującej  się  podług  sąsied- 
niej Rusi.  Wszyscy  więc  kniaziowie,  jakich  pierwiastkowo  na  Rusi  i  Litwie  spo- 
tykamy, byli  to  członkowie  dynastyj,  potomkowie  udzielnych  książąt,  niegdy  w  tych 
stronach  panujących,  a  przez  zabory  i  wydziedziczenia  stopniowo  udzielności 
swej  pozbawionych...  Między  kniaziami,  którzy  się  prędko  rozrodzili,  byli  więcej 
i  mniej  potężni,  bogatsi  i  biedniejsi.  Najpotężniejsi,  monarchowie,  tytułowali  się 
„wielkimi  kniaziami'';  dopiero  po  wydziedziczeniu  z  udzielności  kniaziów 
swej  ziemi  wielki  książę  moskiewski  przybrał  tytuł  cara". 

„Kniaziowie  byli  to  więc  najszlachetniejsi  między  szlachetnymi.  W  ówczesnem 
zrozumieniu  słowo  kniaź  oznaczało  to,  co  jest  najprzedniejszego  między  ludźmi, 
tytuł  ten  więc  przez  uszanowanie  dla  stanu  duchownego  chrześcijańskiego  przc^ 
noszono  w  wiekach  XV.  i  XVI.  na  Litwie  i  Rusi  na  biskupów,  prałatów,  a  nawet 
i  na  prostych  księży.  Chciano  tem  świadczyć,  że  księży  należy  tyle  szanować,  co 
książąt..". 

„Po  zawojowaniu  przez  Litwę  mnóstwa  niezależnych  ksiąstewek,  kniaziowie 
ich,  podlegając  Litwie,  zachowali  jednak  pierwotnie  swą  niezależność,  będąc  z  cen- 
tralną władzą  powiązani  niejako  zaczepno-odpornemi  przymierzami.  W  tych  sto- 
sunkach pozostawały  w  wieku  XV.  ksiąstewka  położone  na  kresach  ówczesnej 
Litwy,  mianowicie  grupy  kniaziów  Czernihowskich.  Połockich,  Smoleńskich,  ProA- 
scy.  Sołomereccyf  Wiazemscy  i  t  d.  Podobnych  przywilejów,  jak  tamci,  musieli 
używać  za  Witowta  na  Litwie  (w  części  znacznej  na  Wołyniu)  kniaziowie  Cze- 
twerteńscy,  Dolscy,  Holszańscy.  Horodeccy,  Kobryńscy,  Koreccy,  Kroszyńscy,^p- 
komscy,  Mścisławscy,  NieświccyT  Ostroescy^  Pińscy,  Poiłubeńscy,  _Rużyńscy,  Sąn- 
guszkowicze,  Słuccy  i  t.  d.  W.  ks.  Zygmunt,  karząc  kniaziów,  szczególniej  litewskich, 
za  sprzyjanie  Szwitrigajle  i  separatystyczne  ruskie  dążności,  pierwszy  zadał  cios 
temu  położeniu.  Wówczas  potracili  swe  dzielnice  kniaziowie  Horodeccy.  Pińscy, 
Sanguszkowicze  L niezawodnie  Kroszyńscy,  Połubeńscy  i  t  d.  i  odtąd  ujawnia  się 
wyraźnie  system  ograniczania  kniaziów^  ich  prawach'~'udzielnych.  Następca  Zy- 
gmunta, w.  ks.  Kazimierz  powrócił  niektórym  z  wydziedziczonych  kniaziów  ich 
dzielnice  (Kijowscy,  Pińscy.  Mścisławscy),  ale  już  nie  na  prawach  dziedzicznych, 
które  zastąpiło  lenno ;  to  też  po  śmierci  każdego  kniazia,  w.  ks.  zatwierdzał  synom 
jego  dożywotnie  posiadanie  dóbr  ojcowskich  (Koreccy  i  t.  d.).  Ostamie  ślady 
udzielnych  praw  kniaziów  spotykamy  jeszcze  w  pierwszej  połowie  wieku  XVL 
(Mścisławscy,  Pińscy)". 

„Wydziedziczeni  kniaziowie  zaliczeni  byli  do  stanu  rycerskiego  i  choć  nie 
mieli  szczególnych  przywilejów,  nominalnie  jednak  stanowili  klasę  arcyuprzywile- 
jowaną,  gdy  początkowo  w  hierarchii  państwowej  szli  zaraz  po  panującym,  przed 
najwyższymi  dygnitarzami ;  jako  świadkowie  dokumentów,  wydawanych  przez  wiel- 
kiego księcia,  podpisy  swe  kładli  na  pierwszem  miejscu,  przed  panami  rady  wiel- 
ko-książęcej,  senatorami  i  dyj,'nitarzami.  Monarchowie  litewscy  „posłania*'  swoje 
do  samej  unii  r.  L%9,  a  nawet  niekiedy  i  później  jeszcze,  adresowali  do  kniaziów, 
panów  i  t.  d.  Tak  adresowany  w  czasie  unii  przywilej  wołyński,  a  posłowie  li- 
tewscy, jadący  na  unię,  byli  ze  stanu  kniaziów  i  panów". 

„Kniaziowie  na  Litwie  byli  to  więc  potomkowie  albo  panujących  książąt  li- 
tewskich, albo  panujących  książąt  ruskich,  przez  Litwę  podbitych  lub  zhołdowa- 
nych  a  z  czasem  wydziedziczonych.  Na  pierwszych  złożył  się  ród  Gedymina  i  po- 


= = =  85  — — — = 

tomkowie  książąt  przed  dynastyą  Gedyminowską  udzielnie   na   Litwie  panujących. 
Drugich  zowią  pospolicie  Rurykowiczami^  czy  jednak  wszyscy  byli  potomkami  je- 
dnego Ruryka?  Czy  tak  znaczna  liczba  rodzin,  jak  w  niniejszej  pracy  {Kniaziowie 
Utewsko-ruscy)  wyliczonych  i  daleko  większa  jeszcze   liczba  w  Rosyi   osiedlonych 
może  pochodzić  od  wspólnego  praojca?  Prawdopodobnie  należy  tu  rozumieć  Ru- 
ryka  i  przybyłych  z  nim  krewnych  i  powinowatych,  którzy  wobec  reszty  drużyny 
(szlachty)  i  podbitego  narodu  (ludu),  odgrywali  rolę  arystokracyi,  to  jest  kniaziów-. 
Tu  się  z  Szanownym  Autorem  niezupełnie  zgadzam  i  twierdzę,  że  nie    potrzebowali 
oni  odgrywać  roli  kniaziów,  gdyż  byli  nimi  w  rzeczywistości,   co    nie  przeszkadza  wcale 
uważać  ich  za  pochodzących  nie  od  Ruryka,  lecz  od  innych  ^konungów"  normandzkich, 
od  których  się  roi/o  w  ich  klasycznej  ojczyźnie   —  Skandynawii.   Wreszcie   isam  Autor 
Jest  w  rezultacie  tego  samego  zdania,  gdy  w  dalszym  ciągu  powiada: 

„Będąc  li  tylko  potomkami  panujących,  kniaziowie  stanowili  stan  zamknięty 
w  sobie,  kto  nie  był  kniaziem,  nie  mógł  nim  zostać.  To  też  kontyngens  kniaziów 
na  Litwie  powiększali  tylko  przybysze  z  analogicznem  pochodzeniem,  z  Mosku-y 
i  od  Tatarów.  Pierwsi  osiedliwszy  się  na  Litwie,  niczem  się  nie  różnili  od  miej- 
scowych kniaziów,  z  którymi  mieli  wspólne  pochodzenie.  Inaczej  się  rzecz  miała 
z  ostatnimi.  Od  czasów  Witowta  mnóstwo  Tatarów  przybywało  na  Litwę,  a  między 
nimi  wielu  ze  krwi  panujących  chanów,  którzy  na  Litwie  zwali  się  kniaziami. 
Ci,  którzy  przyjęli  chrzest,  zrównali  się  z  resztą  kniaziów,  pozostali,  nie  będąc 
chrześcijanami,  stanowili  wraz  z  wszystkimi  Tatarami  osobny  stan.  w  łonie  którego 
odgrywali  względnie  rolę  tę  samą,  co  kniaziowie  w  stanie  rycerskim,  to  jest  sta- 
nowili arystokracyę.  Kniaziami  w  tym  czasie  zwano  również  głowy  osad,  które  na 
Rusi  czerwonej  pozakładali  wychodźcy  z  Wołoszczyzny". 
Ale  to  tylko  na  Rusi  czerwonej,  na  pozostałym  bowiem  obszarze  całej  Rusi  i  LitwĄ- 
z  tym  izolowanym  faktem  nie  spotykamy  się  wcale. 

„Jak  w  niemieckiej  wsi  głową  był  wójt,  tak  w  wołoskiej  „kniaź".  Kniaziów 
^  tatarskich  (niechrześcijan)  i  wołoskich   nie     należy  mieszać   z  rzeczywistymi  knia 
zianii,  albowiem  używali  oni  tytułu  tego  w  innem  znaczeniu*^. 

„Z  czasem  kniaziowie  wydziedziczeni  i  licznie  rozrodzeni  podupadli;  tytuł 
spowszedniał  i  powoli  tracił  na  uroku.  .luż  pod  rokiem  1507  znajdujemy  wzmiankę, 
że  „kniaziów  pospolitych  na  Litwie  jest  mnóstwo  z  tak  licznem  potomstwem,  że 
majątki  ich,  dawniej  za  przodków  większe,  obecnie  na  wyżywienie  ich  nie  wystar- 
czają; zamieszczeni  w  stanie  rycerskim  nie  mają  żadnej  władzy,  ale  zarówno 
z  inną  szlachtą  służą  wielkiemu  księciu,  chociaż  ubodzy,  dla  dawnego  rodu  tytuł 
zatrzymują*  (Akia  lonticiajia.  L  15).  Powoli  zaczęli  ustępować  pierwszego  miejsca 
dygnitarzom...". 

,,\a  sejmie  lubelskim  r.  ióGO  kniaziowie  ostatecznie  zrównani  zostali  z  resztą 

szlachty,  przyczem  otrzymali  zapewnienie,   że   stan   kniaziowski    nie  jest   niższym 

oJ  stanu  panów,  ale  jemu  równy  i  do   zajmowania   urzędów  senatorskich   równe 

daje  prawo". 

I  tu  raz  jeszcze  muszę  zaznaczyć  moją,  cokolwiek   odrębną  od  Szanownego    Autora 

opinio.  Przedewszy.stkiem  zapewnienie,  na  które  się  Autor  powołuje,  miało  miejsce  już  na 

grodzieńskim  sejmie  w  dniu  1.  lipca  roku  ITiOS,  o  którym  się   wyżej   mówiło^),   a  potem 

chodziło  lam,   podług   mnie,    nie  tyle  o   uznanie,   że  stan  kniaziowski  nie  jest  niższy  od 

stanu  panów  litewskich,  bo  przecie  z  tem  nikt  jeszcze   wówczas  nie   występował  i  prze- 


>)  Zob.  sir.  08. 


===============^===========^^  86   =======================^ 

ciwnie,  w  dyplomatyce  dawat  im  zawsze  pierwszeństwo,  poczynając  od  tegoż  samego 
przywileju  grodzieńskiego,  w  którym  Zygmunt  August  na  samym  początku  mówi  o  woi- 
nościach  „naszich  kniazej,  panów,  szlachty  1  wsich  obywatelej  welikoho 
kniazstwa  litowskoho",  ale  raczej  o  sprostowanie  tekstu  uprzedniego  przywileju 
wileńskiego,  w  którym  może  tylko  przypadkowo  opuszczono  w  nagłówku  wprawdzie  jedno, 
ale  dla  stanu  kniaziowskiego  ważne  słowo  „kniazem*.  To  też  król  w  rzeczonym  przywi- 
leju grodzieńskim  powiada:  „objaśniamy  jawnie  i  znacznie  tym  listem  i  przywilejem  na- 
szym, pierwszemu  wileńskiemu  nie  ubliżając,  że  w  nim  opisano,  panom  i  szlachcie  obu 
obrządków  wiary  chrześcijańskiej,  rzymskiego  Litwie  i  greckiego  Rusi,  a  kniaziów  w  nim 
nie  oznaczono,  nic  o  nich  nie  postanowiono  i  żadnej  wzmianki  nie  uczyniono,  pomimo, 
że  ich  przodkowie  i  oni  sami  wszystko  to  czynili,  co  wyżej  o  narodzie  tym  sławnym  w. 
księstwa,  ludziach  dwóch  obrządków  chrześcijańskich,  ale  jednego  narodu,  wymieniono 
i  opisano.  Stan  ten  kniaziowski^  w  niczem  nie  ustępujący  stanom  pańskim  i  szlacheckim, 
wyrosły  wśród  nich  i  zamieszkały  z  nimi  w  tem  państwie  od  dawnego  wieku  i  zasłużony, 
tak  nam  panom  swoim,  jak  i  Rzeczypospolitej.  Tak  więc  kniaziowie,  w  tem  państwie  w. 
ks.  litewskiem  i  we  wszystkich  ziemiach  doń  należących  zamieszkali,  jak  przedtem  by- 
wało, tak  i  na  wszystkie  następne  czasy  wiecznie,  na  równi  i  jednako  z  pany  i  szlachta 
korony  polskiej,  jak  ci  w  tem  państwie  naszem  koronie  polskiej  z  praw,  swobód  i  wol- 
ności się  cieszą  i  ich  używają,  tak  i  oni,  na  równi  z  pany  i  szlachtą  w  tutejszem  państwie 
naszem  wielkiem  księstwie,  z  takichże  praw,  swobód  i  wolności  cieszyć  się  i  ich  używać  mają 
i  do  wszelkich  dostojeństw,  wojewódzkich  i  kasztelańskich  krzeseł,  do  ławicy  rady  naszej, 
do  urzędów  ziemskich  i  dwornych,  według  zasług  i  godności  każdego  z  nich  przychodzić 
i  przez  nas  i  potomków  naszych,  królów  polskich  i  wielkich  książąt  litewskich,  przy- 
puszczonymi i  przyjmowanymi  być  mają  i  t.  d."  *). 
W  dalszym  ciągu  na  zakończenie  Wolff  mówi: 

„Wywyższenie  się   zamożniejszych    rodzin  z  pomiędzy  kniaziów  i  zrównanie 
wszystkich  ze   szlachtą-  było   przyczyną,  że  upadek  kniaziów  coraz  się  zwiększał. 
Na  początku  wieku  XV1L  większa  część  kniaziów  zaniechała  używania  tytułu,  po- 
przestając na  nazwisku...  Do  ostatnich  czasów  na  Litwie  nikt,  kto  nim  nie  był  od 
urodzenia,  nie  zostaJ  kniaziem.  Tytułem  tym  nie  wolno  było  szafować  ani  królom, 
ani  stanom"  *). 
Zdaje  się,  że  nagromadzony  i  przytoczony  wyżej  przez  nas  materyał  ostatecznie  wy- 
kazał stanowisko  i  znaczenie  wogóle  kniaziów   w  państwie   .lagicllonów  i  obalił  twier- 
dzenie prof.    Brucknera,    że  byli  oni   „niewiele   od   zamożnego   chłopa  wyżsi"* 
Nie  możemy  jednakże  na  tem  zakończyć  naszego  sprostowania,  gdyż  pozostaje  nam  jeszcze 
obronić  stanowisko  kniaziów  wobec  bojarów  w  państwie  moskiewskiem,  a  przecho- 
dząc do  szczegółów,  wykazać  znaczenie  kniaziów  Rużyńskich  i  Puzynów  w  pań- 
stwie lilcwsko-ruskiem. 

Otóż  nie  wiadomo  nam,  skąd  profesor  Bruckner  zaczerpnął  wiadomość,  że  ,.w  Mo- 
skwie bojarzyn  o  bezczestie  sądownie  skarżył,  jeśli  go  kto  przez  nieuwagę  kniaziem  na- 
zwał-* —  zapewne  nmsiał  ten  fakt  mieć  miejsce,  kiedy  nasz  uczony  tak  twierdzi,  ale 
chyba  ten  bojarzyn  musiał  być  niespełna  rozumu  i  zapewne  skargą  swoją  tylko  na  po- 
śmiewisko się  naraził.  Wprawdzie  nie  mówi  Autor,  kiedy  to  miało  miejsce,  ale  gdy  mowa 
o  Moskwie,  to  trzeba  przypuszczać,  że  było  to  już  po  utracie  przez  bojarów  w  pierw- 
szej połowie  wieku  XV.  ich  pierwotnego  znaczenia,  jakie  mieli  na  dawnej  Rusi.  PrzesŁą)&| 
oni  wtedy  być  niejako  stanem  odrębnym.   Bojaryn   to  już  nie  tytuł  rodowy,  przecho* 


')  Aktu  n.  u  3.  Pocciii.  t.  II.,  or.  146.  *)  Kniaziowie  litewsko-ruscy,  str.  XIX.— XXL 


— — — ^ ,,=___  87   =— — — — — 

dzący,  jak  kniaź,  z  ojca  na  syna,  to  wys/uga,  lo  czyn,  to  niejako  urząd.  Ale  bojaro- 
wie, to  zawsze  przedni  siudzy  u  wielkich  kniaziów  moskiewskich,  tak  w  sprawach  wo- 
jennych, jak  i  cywilnych.  Z  nich  się  rekrutują  przeważnie  wojewodowie  w  dosłownem 
-znaczeniu  lego  siowa  i  namiestnicy  —  oni  składają  bojarską,  a  w/asciwie  państwową 
Dumę,  z  której  następnie  wylania  się  Senat  i  Rada  państwa.  Ówczesnych  bojarów 
możnaby  najprędzej  porównać  z  naszymi  senatorami  —'bojarskie  rody  z  senatorskimi: 
ale  jak  i  u  nas  niekażdy  przedstawiciel  senatorskiego  rodu  był  senatorem,  tak  i  tam 
niekażdy  pochodzący  z  bojarskiej  rodziny  by/  bojarynem.  W  rozumieniu  naszem  b  o- 
jarskijc  diet  i.  lo  nasi  wojewodzice  i  kasztelan  ice,  z  których  u  nas  niezawsze  i  nie 
odrazu  wychodzili  nowi  wojewodowie  i  kasztelanowie,  jak  i  u  nich  niekażdy  i  nie- 
zawsze zostawał  bojarynem.  Można  było  być  kniaziem  a  zarazem  bojarynem  i. na  od- 
wrót Wszakże  najwięcej  wśród  bojarów  spotykamy  kniaziów  i  tak  n.  p.  w  chwili  zgonu 
w.  ks.  Iwana  Wasilewicza  w  roku  1&05  i  wstąpienia  na  tron  moskiewski  syna  jego,  w.  ks. 
Wasila  Iwanowicza,  wyliczeni  są  następujący  bojarowie : 

1)  kniaź  Daniło  Wasilewicz  Szczenią. 

2)  kniaź  Michajło  Fedorowicz  Te  I  as  ze  ws koj, 

3)  Jaków  Zacharjicz, 

4)  kniaź  Osip  Andrejewicz  Dorohobużskoj, 

5)  kniaź  Iwan  Michajłowicz  Telaszewskoj, 

6)  kniaź  Wołodimer  Andrejewicz  ^likulinskoj, 

7)  kniaź  Wasilij  Daniłowicz  Chołmskoj, 

8)  kniaź  Daniło  Aleksandrowicz  Peńko  Jarosławskoj, 

9)  kniaź  Petr  Wasilewicz  Nagoj  Obolenskoj, 

10)  kniaź  Dmitrij  Wołodimerowićz  Rostowskoj, 

11)  Dmitrij  Wasilewicz  Szein, 

12)  kniaź  Aleksander  Wołodimerowićz  Kostowskoj, 

13)  Semen  Iwanowicz  Woroncow"). 

Więc  na  trzynastu  bojarów  mamy  w  danym  wypadku  aż  dziesięciu  kniaziów,  a  z  trzech 
pozostałych  jednego  protoplastę  uksiążęconcgo  z  biegiem  czasu  rodu  Woroncowych.  Cie- 
kawą rzeczą  byłoby  wiedzieć,  czy  który  z  nich  również  uważał  za  ubliżenie  swej  godno- 
ści bojarskiej,  że  go  kniaziem  zwano? 

Bojarów  swoich  mieli  nic  tylko  wielcy  książęta,  ale  i  inni  udzielni  mniejsi,  a  także 
patryarchowic  i  nawet  wolne  Rzeczypospolite,  jak  Nowogród  wielki;  pierwsi,  a  zwłaszcza 
drudzy  siali  o  jeden  stopień  niżej  od  wielkoksiążęcych  i  byli  zrównani  w  prawach  swych 
z  okolniczymi  wielkoksiążęcymi^). 

Michał  Jabłoczkow,  historyograf  szlacheckiego  stanu  w  Uosyi,  bardzo  wysoko  pod- 
nosząc znaczenie  bojarslwa  w  epoce  dawniejszej,  powiailn.  że  w.  ks.  Dmitr  Doński,  chcąc 
wyrazić  najwyższą  pochwałę  wiernym  swoim  bojarom,  około  joijo  łoża  śmierci  zebranym. 
powiedział  do  nich:  ^Wy  byliście  nie  bojarami,  ale  kniaziami  ziemi  ruskiej"';.  O  słu- 
żiłych  kniaziach,  którzy  potraciwszy  swoje  udziały,  zmuszeni  byli  wstąpić  na  służbę 
do  wielkiego  kniazia  nioskiew.^kiego.  mówi,  że  p«rzy  ^moskiewskim  dworze  mieli  pierwszo- 
rzędne znaczenie  i  byli  postawieni  wyżej  od  bojarów-  *).  Tenże  dalej  powiada,  że  poczy- 
nając od  r.  1-133.  przy  Wasilu  Ciemnym,  ^bojarin-  zaczął  oznaczać  nie  stan,  lecz 
czyn  —  bojarstwo  przestało  być  spadkowem  i  wszystkie  bojarskie  dzieci  zaprzestały  na- 
zywać się  bojarami,  co  potwierdzają  kroniki  i  olicyalne  żródla^),  a  także,  żedwór  Wa.sila  III. 


*)  rll**'"""^  PcHreiiieiiiUi  RuiuioTUiai  MocKiia,  I7l)l  r..  ez.  XX.,  str.  12—13.  2)  Tamże,  str. 
;13.   *)  HcTOpin  JlM)p.  CocJ.  m.  Poc.  str.  Sir.  *)  Tamże,  str.  105.   *)  Tamże,  str.  108. 


sktadal  się  z  kniaziów  i  potomków  starych  bojarskich  rodów,  ale  nie  wszyscy  oni  byli 
bojarami  ^).  Wreszcie  twierdzenie  nasze  o  pierwszorzędności  znaczenia  kniaziów  przed 
bojarami  w  Moskwie  udowadniają:  traktat  pokojowy  Nowogrodzian  i  Pskowian  z  biskupem 
i  posadnikami  jurjewskimi  (dorpackimi),  spisany  w  Pskowie  w  r.  1474,  gdzie  wojewoda 
carski  kniaź  Dani^  Dmitrjewicz  występuje  z  ^mnogimi  kniaźmi  i  bojar y--)  i  spis 
artykułów  pertraktacyi  poselskich  w  r.  1501 — 3,  między  wielkim  kniaziem  roosidewskim 
Iwanem  Wasilewiczem,  teściem,  a  wielkim  kniaziem  litewskim,  późniejszym  królem  polskim 
Aleksandrem,  zięciem,  gdzie  w  artykule  XVIII,  czytamy  list  datowany  w  Mień«ka  13.  sier- 
pnia r.  1502.  od  Wojciecha,  biskupa  wileńskiego,  od  Miko/aja  Radiwilowicza.  wojewody  wileń- 
skiego, kanclerza  wielkiego  kniażstwa  litewskiego,  od  Aleksandra  Jurjewicza,  pana  wileń 
skiegO;  starosty  horodeńskiego.  od  Jana  Jurjcwicza,  wojewody  trockiego,  marszałka  ziem- 
skiego, od  Stanisława  Janowicza,  pana  trockiego,  starosty  żmudzkiego  i  od  ,.wsich  knia- 
z  ej  i  panów  rady  hospodaria  naszeho  korola  Jeho  Miłosti  welikoho  kniażstwa  litowskoho, 
bratije  i  prijatelem  naszim  kniazem  i  panom  radie  welikoho  kniazia  Iwana 
Wasilewicza,  hosudaria  wseja  Rusii-.  Dalej  w  art.  XX.  widzimy,  że  „kniaź  Wasil  Daniło- 
wicz,  wojewoda  moskiewski,  kniaź  Daniło  Wasilewicz,  wojewoda  Wielkiego  Nowogrodu 
i  Jaków  Zacharjicz,  wojewoda  kołomeński  i  wszyscy  kniaziowie  i  bojarowie 
i  okolniczowie  rady  Joana,  hosudaria  wseja  Rusi*  odpowiadają  we  wrześniu  braciom 
i  przyjaciołom  swoim:  Wojciechowi,  biskupowi  wileńskiemu,  Mikołajowi  Radiwiłowiczowi. 
wojewodzie  wileńiskiemu,  kanclerzowi  w.  ks.  litewskiego,  Oleksandrowi  Jurjewiczowi,  panu 
wileńskiemu,  staroście  horodeńskiemu,  Janowi  Jurjewiczowi,  wojewodzie  trockiemu,  mar 
szałkowi  ziemskiemu,  Stanisławowi  Janowiczowi,  panu  trockiemu,  staroście  żmudzkiemu 
i  wszystkim  kniaziom  i  panom  radzie  w.  ks.  litewskiego.  Dalej  w  art.  XXI.  podana 
jest  ^o  pas  n aj  a  h  ramota"  (list  ochronny  dla  posłów),  datowana  na  Moskwie  27.  sier- 
pnia, od  w.  ks.  Joana  do  w.  ks.  Aleksandra,  w  której  powiada:  ..przysyłała  twoja  rad:i. 
kniaź  biskup  wileński  i  wojewodowie  i  kniaziowie  i  panowie,  cała  twoja  rada  w. 
kniażstwa  litewskiego,  do  Jiaszych  wojewodów  ido  kniaziów  i  do  bojarów  i  do  całej 
naszej  rady  z  listem  swoim,  biskupiego  Wojciechowego  człowieka  Jana  Wydrę...*^.  W  art. 
XXII.  litewscy  senatorowie,  wymienieni  w  art.  XVIII  i  XX.,  w  imieniu  swojem  i  wszyst- 
kich kniaziów  i  panów  rady  w.  ks.  lit.  posyłają  do  braci  i  przyjaciół  swoich, 
tamże  wymienionych  wojewodów  i  do  wszystkich  kniaziów,  bojarów  i  okolniczych  rady 
w.  kn.  Iwana  VVai5ilewicza,  z  listem  datr.wanym  z  Wilna  13.  listopada  sługę  swojego  Jakuba 
Kuncowicza.  W  art.  XXXIV.,  w  ponownym  liście  ochronnym,  pisanym  na  Moskwie  17. 
stycznia  następnego  roku  do  króla  i  w.  księcia  Aleksandra,  w  książę  Joan  znowu  wyraża, 
że  do  jego  wojewody  moskiewskiego,  kniazia  Wasihi  Daniłowicza  i  do  innych  jego  woje- 
wodów, kniaziów,  bojarów  i  okolniczych  i  całej  rady  przysyłali  kniaź  Wojciech,  bi- 
skup wileński  i  wojewodowie  i  panowie  i  kniaziowie  i  cała  rada  w.  ks.  litewskiego. 
prosząc  o  list  ochronny  dla  wielkich  posłów  polskich  i  litewskich,  jadących  do  Moskwy 
dla  zawarcia  pokoju,  czemu  on  zadość  czyni.  I  nakoniec  w  artykule  \LII.  jest  list  z  Wilna 
ze  stycznia,  uwierzytelniający  pana  Iwa-^zka  Sopieżyca,  namiestnika  brasławskiego  i  żyż 
morskiego,  od  znanych  już  nam  dygnitarzy  litewskich  i  od  w.szystkich  kniaziów  i  pa-, 
nów  i  marszałków  rady  Aleksandra,  króla  polskiego  i  w.  ks.  litewskiego,  do  również  nam 
znanych  wojewodów  i  do  wszystkich  kniaziów,  bojarów  i  okolniczych  rady  wielkiego 
kniazia    Iwana    Wasilewicza  moskiewskiego  ^l. 

(Dokończenie  nastąpi.)  /.   L.  Radziwiński. 


^)  IIcTopiu  J.nup.   CoiM.    in.  INk..    słr.    109.    -)  Aktm   :wunano«    Poeciu.  t.   I.,   nr,    69 
*)  Tamże,  nr.   192. 


Nagrobki  kościelne  w  Krośnie. 

Ze  stanowiska  heraidyczno-genealogicznego.        sy' 
(Cing  dalszy.) 

4.  Pomnik  Jana  i  Elżbiety  Jędrzejowskich  (ryc.  22.)  mieści  się  w  lewej 
nawie  bocznej.  Pomnik  ten  jest  prawdopodobnie  dzie/em  polskiego  rzeźbiarza  i  stanął 
przed  r.  1598.  W  księdze  wizytacyi  prowincyalskiej ')  z  tegoż  roku  znajdujemy  następu- 
jącą wzmiankę:  „Tertium  (sepulchrum)  est  in  ipsa  Ec(;lesia  a  sinistra  parte  Generosi  Do- 
mini Joannis  Andrzeiovij,  qui  Iegavit  Convenlui  et  Ecciesiae  ąnadringentos  florenos.  cuius 
Epithapfaium  tale  extat:  Hic  iacet  Gnosus  Dominus  Joannes  Andrzejowsky  cum  Elisabeth 
consorte  sua,  haeres  in  Potok*'. 

Pomnik  składa  się  z  trzech  części.  W  części  dolnej,  cokołowej,  spoczywa  we  wnęku, 
wsparta  na  poduszce,  postać  Elżbiety  Jędrzejowskiej,  o  pięknych  rysach  twarzy,  w  powłó- 
czystej sukni  o  szerokich  rękawach,  w  czepcu  na  głowie:  w  prawej  ręce  trzyma  modli- 
lewnik.  w  lewej  różaniec. 

W  środkowej  części  pomnika,  pomiędzy  dwoma  filarami  o  żłobkowanych  trzonach, 
a  rzymsko-jouskich  głowicach,  spoczywa  w  niszy  poważna  postać  Jana  Jędrzejowskiego. 
Zakuty  w  zbroję,  wspiera  o  poduszkę  prawą  rękę,  ujmując  nią  rękojeść  obosiecznego 
miecza.  U  nóg  leży  porzucony  hełm  z  trzema  strusiemi  piórami. 

W  części  szczytowej  mieści  się  płyta  kamienna,  odrestaurowana  i  pobielona  po  r. 
1872,  zawierająca  następujący  napis: 

T\'  .  LEŻY  .  YRODZOW  •  1\\X  •  IAX     IFADRZE- 
lOWSKY     S  SLA(:iIETXĄ  .  HELZ|n'ETĄ  •  MAł-ZO- 
Ł\  .  S\V.\  .  DZIEDZIC  .  TOTOKA  -  ARE.KDARZ  KIAC.ZA  DE- 
SKIEGO  .'S(:ZX()TL1\YY('JI     l^o^TE.MKOW  WIELKIE 
PRZYIAZXI  .  Y  .ZA(:ilO\VA\LV  -  Y  LVDZi.  CZł.O\VlEK 
YMARł.  \Y  LlECIECfl  ....  DXf  \ ROKV  .... 

Ponad  płytą  jest  tarcza  herbowa,  podtrzymywana  przez  dwa  aniołki  a  na  niej  herb: 
Jastrzębiec. 

Jan  Jędrzejowski  pochodził  zapewne  ze  wsi  Jędrzejowie  w  województwie  sando- 
mierskiem, parafii  Szcwna,  gtlzie  w  spisach  poborowych  szlachty  z  r.  1578  spotykamy 
jego  stryjecznych  braci,  Wojciecha  i  Hartłomieja-).  Bliższych  szczegółów,  tyczących  się 
jego  pochodzenia,  dostarczyłyby  niezawodnie  poszukiwania  w  Archiwum  głównem  w  War- 
szawie, co  niestety  nio  leżało  w  naszej  mocy.  W  sanockiem  zjawia  się  Jędrzejowski  do- 
piero w  roku  1590,  jako  dziedzic  wsi  Poloka  pod  Krosnem  i  arendarz  klucza  heskiego -^^ 
izdy  roborujc  umowę  o  arendę  c/ęści  Zarszyna.  Prz(»dmic^cia  i  lUugiego,  z  Janem  z  Zabawy 
Zabawskim,  synom  Mikołaja  i  Anny  Picniążkówny,  dziedziczki  Zarszyna*).  Od  tegoż  Za- 
bawskiego  pożyczył  .lędr/ejowski  w  r.  I;VJ3  kwole  ICOO  zł.  i  zobowiązał  mu  się  ją  zwrócić 
do  roku  '•).  W  r.  lóOO  kwitował  Jrdrzejowski(»go  Wawrzyniec  Wybranowski  z  zapisu  sumy  dłu- 
żnej 300  zł.*).  Jakkolwiek  inskrypcya  na  nagrobku  przedstawia  Jędrzejow.^kiego  jako  czło- 

*)  Y^ilsi  et  iMethodiis  faciiis,  cum  ac  ingenio  R.  P.  Joannis  Donati  Cnpuli  a  Cupertino  Art. 
«?t  S.  T.  D.  l'roviiiciaiis  Poloniao  ncj^  non  Comissarii  (uincralis  Ord.  Minor.  Conrcnt.  incopta 
Cracoiiae  dio  22.  Octobris  A.  D.  15?«8.  -*)  Źródła  dziejowe,  t.  X1Y.  (.Małopolska)  str.  185.  Nie 
może  być  nasz  .ledrzejowiiki  identycznym  z  .laneni  Amlrzejowskim.  v.  Jędrzejowskim  z  Jt^irzejow a 
w  zicmł  chełmskiej,  jjdyż  len  był  herłm  Xałr<»z  (IJoniecki.  Herbarz  pol,  t.  1.  str.  4J).  **)  A  nie 
bicckiego,  jak  podaje  ks.  Wład.  .*!^arna.  Opis  powiatu  kro.4n..  str.  298.  *)  K.  Niesiecki,  Herbarz 
{lOlski,  Lipsk  1815,  t.  X.  Jlr.  «.  ')  Prot.  Castr.  San..  1.  40,  str.  i:;y:>.  ^\  Caslr.  Sanoc,  t.  49, 
str.  793  i  Sri<S. 


yo 


1 


Kyc.  1*:!.  l*oiuaik  Juob  i  Kiżbiotf  J^iirzejowskich. 
<Fol.  R.  Kadka  w  Kroiaie.) 


r 


■  -w 


— = '  91   ■ 

wieka  ^cnotliwych  postępków,  wielkiej  przyjaźni  i  zachowania  u  ludzi-,  to  jednak  w  aktach 
ukazuje  się  on  nam  w  odmiennem  świetle,  jako   typ   rycerza-zawalidroj^i,   który   sąsiadom 
swyni  z  pod  Krosna  I  Beska  dohrze  dawał  się  we   znaki.    W   r.    1592   Małgorzata   Odrze- 
chowska,  wdowa  po  Michale  Odrzechowskim,   wniosła   nań   skar:,'^   o    zbrojny   najazd    na 
Odrzechowe    wieś  graniczącą   z   Beskiem    i  Zarszynem  ').  W  cztery  lata  potem   (r.    1596) 
znów    Wojciech   Szydłowski,  właściciel   Turaszówki  pod  Krosnem,  manifestował  rany,  za- 
dane mu  przez  Jędrzejowskiego  w  czasie  najazdu  na  Tura.^z3wko-ł.    Po   roku    1590  znik:i 
ślad  Jędrzejowskiego  w  aktach.  Data  jego  śmierci  uległa  na  pomniku  zniszczeniu;  podaje 
ją   wprawdzie    Przijjmiel  dnześciaiiskicij  prawdy '^)^  a  za  nim  ks.  Wład.  Sarna*),  lecz  nie- 
stety błędnie  odczytaną.  Według  nich  Jędrzejowski  -umarł  w  leciech  47,  dnia  6.  stycznia 
1691-.  Wobec  tego,  że  Jędrzejowski  żył  jeszcze  w  r.   1596.  a  pomnik  istniał  już  w  r.  159.S, 
jest  prawdopodobnem,  że  cyfry  źle  odczytane  przez  Przijjarlela  przedstawiały  rok  1597. 

Jędrzejowski  umarł  bezpotomnie  a  spadkobiercami  wsi  Potoka  zostali  bracia  jego 
stryjeczni.  Wojciech,  Bartłomiej  i  Maciej  Jędrzejowscy.  W  r.  1602  skarżą  oni  Jadwigę  ze 
Stadnickich  Tarłowł|,  chorążynie  sandomierską,  o  zwrot  wsi  Potoka,  która,  ona  gwałtem 
zajęła^).  Tarłowa  utrzymała  się  jednak  w  posiadaniu  Potoka *j  i  przekazała  go  w  spadku 
swej  córce  Jadwidze,  żonie  Jerzego  Mniszcha,  który  znów  testamentem  zapisał  tę  wieś 
[        Floryanowi  z  Kuuowy  na  Siedliskach  Oświęcimowi  r.  1613 ">. 

Jan  Jędrzejowski,  czyniąc  egzekutorem  swego  testamentu  Jana  z  Kralic  Śląskiego, 
złożył  na  jego  ręce  400  zł.  dla  klasztoru  krośnień>:kiego  00.  Franciszkanów,  z  tym  wa- 
runkiem, aby  co  tydzień  dwie  msze  za  duszę  jego  odi>rawiano.  Slaski  włożył  jednak  te 
sumę  w  zakupno  gruntu  „Wilaszowskie*^  a  zapisując  go  w  r.  1610,  wraz  z  żoną  Elżbietii 
z  Witkowie,  00.  Franciszkanom  w  Krośnie,  wspomina  o  ciążącej  na  nim  obligacyi  Ję- 
drzejowskiego i  prosi  o  odprawianie  czterech  mszy  św.  00.  Franoiszkani  zebrani  na  ka- 
pituło prowincyaiskiej  we  Lwowie  dnia  27.  czerwca  r.  1616  przyjęli  zapis  Śląskiego  wraz 
z  obligacyą  Jędrzejowskiego**).  Fundacya  Jędrzejowskiego  przywiązaną  była  do  ołtarzyka 
^w.  Mikołaja,  który  .stam^ł  jego  staraniem  w  lewej  nawie  bocznej  kościoła;  tam,  co  piątek, 
miała  się 'przed  nim  odprawiać  msza  żałobna '<'). 

Po  Jędrzejowskim  został  klasztorowi  krośnieńskiemu  kielich  srebrny  i  antependiuiu 
z  jego  herbem*").  Floryan  Oświęcim,  właściciel  Potoka,  opiekował  się  grobem  i  pomnikiem- 
Jana  Jędrzejowskiego.  W  r.  163i,  zapisując  krośnieiiskieniu  konwentowi  00.  Franciszka- 
nów 60  złp.,  prosił,  by  jemu  i  jego  sukcesorom  wolno  było  ^'rób  dla  Jana  Jędrzejow- 
skiego, niegdyś  dziedzica  Potoka,  wystawiony,  podług  swejo  upodobania  przyozdabiać"}. 
O  Elżbiecie  Jędrzejowskiej,  żonie  Jana,  ktoby  byia  i  skąd  pochodziła,  nie  manjy 
żadnych  wiadomości. 

(Ciąg  dalszy  naai.)  l\7.  Leon  Aiiloiiiewicz  (Krosno). 


»)  Prot.  Casl.  Sun.,  1.  32.  sir.  786.  -)  Caslr.  San.,  1.  2:>.  str.  1008.  =*)  Rocznik  V.  ze^zvt 
II.  .sir.  lis.  *)  Opis  powiatu  kru.^n.,  lVz*myil  18»J8,  str.  298.  *)  Te;r.  San.,  1.  12,  str.  *:).  *}  W  f. 
Sarna,  Opis  powiatu  kroMi.,  str.  Wl.  '')  Inscript.  Hioc,  t.  41.  str.  551  —  2.  **)  .\rclii\vuni  OO. 
Kruiicłszkaiiów  w  Kro.^niu,  fjisc^kuł  K.  nr.  4.  •*)  .Melhodiis  diij)iicia  vi>ila!ioni.s  .spirilnalis  ot  teni- 
porali*^  lolius  Proyinciae  Poluniae  cura  rl  vigilaiilia  A.  W.  P.  Aiłami  r,u>ki  S.  Th.  1).  Frovin(.iac 
Ptiloniae  Min.  (Ionv.  Ministri  Provineialis  fa<'l:i  et  in  ordinoni  dii^esta  inchoala  a  dic  XX.  .Jnnii 
A.  D.  AlI>CXn.  finita  vcro  l)ivina  favente  ;rralia  fchiiter  die  XX.  Junii  A,  D.  .\1D(:XV...  i«)  Vita 
t»i  Methodiis  facili.s.  Op.  cit.  Inventarium  bonorum  Kcclosiac  et  OinvijnŁus  Crosnensis.  *')  Liber  be- 
iiofŁciorum  r.onvcntus  CrosiiHi.si.s  ad  1G28  r.,  str.  60:  Obligalio  tacta  a  Palribus  Convenlus  (!»os- 
iicn.   firiuso  Diio  Fluriuno  Obwii^cim. 


•  92   =»= 

METRYKI. 


PARAFIA:  LUBCZA. 

Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia.  I 

Tomów  I— XII-  od  r.  1655  do  1836. 

(Ciąg  dalszy.) 

Roth. 

Leopold,  zaślubił  Alojzę  Niedzielską  r.  1824,  XII.  sir.  41. 
Rozwadowski. 

Antonina,  f  r.  1818,  XII.  sir.  42. 
Rylski. 

y^  T.  1762,   V.  sir.  110. 


Ewa  Marcyanna  Justł/na,   c.  Ludwika  i  Ewy  ze  S/uźewskiclu/ 
Joachim,  s.  Ludwika  i  Ewy,  małż.,  *  r.  1764,  V.  str.  117. 


Marcijanna,  w  r.  1789  żona  Teodora  Krzyszkowskiego. 
Sadowski. 

Ignacy,  f  r.  1807,  XII.  str.  20. 
Sawicki. 

Józef,  zaślubił  Zuzannę  Sfużewską^r.  1733,  III.  str.  207. 

PełroneJa  i  Salomeą,  bliźniaczki,  cc.  Józefa  i  Zuzanny,  małż.,  *  r.  173L  IlL  sir.  100. 
Sękowski. 

Jan,  zaślubił  Ann*^  Służewską  /.  1768,  V.  str.  260. 

Anna,  f  r.  1768,  IV.  str.  78."" 
Skępski. 

Katarzł/na,  od  r.  1748  żona  Michała  Zawadzkiego. 

Jadwiya  (ale  Skąpska),  f  r.  1752,  IV.  sir.  42. 
Skolimowski. 

Kałarzijna,  w  r.  1692  żona  Jerzego  Sulewskiego. 
Sławski. 

Zofia,  od  r.  1679  żona  Wojciecha  Opałko wskicgo. 
Słupski. 

Jahfh,  zaślubił  Teresę  Służcwska  r.  1770,  V.  str.  255. 
Służewski. 

Frands.:rk,  zaślubił  Agnieszkę  Młocko wską  r.  1655,  I.  str.  ni. 
^Teresa,  o.  Franciszka  i  Heleny,  małż.,  ^  r.  1674,  II.  sir.  12. 
^Stnniythnc,  s.  Tomasza  i  Magdaleny,  małż.,  *  r.   169;5,  U.  sir.   181. 

Krłfshjna,  c.  tychże,  *  r.   1702,  II.  str.  203. 

Jan,  s.  lychżc,  *  r.   1701-,  U.  t?lr.  209. 
/Anna^  c.  Stefana  i  Annv,  małż..  ""  w  169(),  II.  sir.   190. 

Jadicnja  Lnduilca,  c.  Adama  i  Anny,  małż.,  *  r.  1697,  II.  sir.  191. 

Antoni,  s.  tychże,  *  r.  1698,  II.  sir.  196. 

^Maf/dalena,  c.  Stefana  i  Zolii,  małż.,  '  r.  1702,  U.  str.  2at. 
^  Jan,  s.  Adama  i  Jadwigi  z  Miłkowskich,  małż.,  *  r.  1701-,  II.  str.  209. 
y Mikołaj,  s.  tychże,  *  r.  1706,  II.  str.  214. 

Antonina,  c.  lychże,  *  r.   1708.  II.  str.  221. 

Sfhautłjan  Siwrrt/n,  s.  tychże,  II.  str.  227. 
"^Apofonia  Zuzanna,  c.  Adama  i  Jadwigi,  małż.,  ♦  r.  1712,  HI.  sir.  9. 


--  93   ========================^^ 

i:»va,  c.  tychże,  *  r.  1714,  III.  str.  20. 
/Mfin,  c.  tychże,  *  r.  17 IG,  Ul.  str.  23. 
Anfoni,  s.  tychże.  "'  r.  1719,  III.  str.  31-. 
Mirhał  Kazimierz^  s.  tychże,  *  r.  172i',  III.  str.  5ó. 
SłamslaWy  s.  Jana  i  Maryi,  maiż ,  *  r.  173G,  III.  str.  114. 
Teresa  Józefa j  c.  tychże,  *  r.  1744,  III.  str.  151. 
Afłfhal  Tomasz  liomnnmŁura,  s.  tychże,  *  r.  1747,  III.  str.  161. 
Marta  Kwwgunda,  c.  tychże,  *  r.   1748,  III.  sIp.  169. 
Tadeusz  Marceli^  s.  tychże,  *  r.  1751,  V.  str.  19. 
Franciszek,  s.  tychże,  *  r.  1752,  V.  str.  31. 
Rozalia,  c.  tychże,  *  r.  1750,  V.  str.  66. 
Tekla  Anna,  c.  tychże,  *  r.  1758,  V.  str,  82. 

'fózef  Kazimierz  MicJiah  s.  Jana  i  Barbary,  małż.,  *  r.  1746,  III.  str.  156. 
Jan,  zaślubił  Maryę  N.  (nazwisko  opuszczone)  r.  1742,  III.  str.  189. 
Jmi,  zaślabił  Marcyannę  Witowską  r.  1750,  V.  str.  307. 
Jusiiffia  Zofia,  c.  Jana  i  Marcyanny,  małż.,  *  r.  1765,  V.  str.  123. 
Piotr  Felici/an,  s.  Jana  i  Martyny,  małż.,  *  r.  1755,  V.  str.  58. 
SaJome.a,  c.  Jana  i  Magdaleny,  małż,  *  r.  1763,  V.  str.  115. 
Teresa^  c.  Walentego  i  Justyny,  małż.,  *  r,  1750,  V.  str.  15. 
Oertruda,  c.  Walentego  i  Antoniny,  małż ,  *  r.  1779,  VL  str.  9. 
'Józef  Ambroży  Pantaleon  Ignacy,  s.  tychże,  *  r,  1781,  VI.  str.  33. 

Wncenty  Jan,  s.  tychże.  *  r.  1783,  VL  str    71. 
"Tekla  leresa,  c.  tychże,  *  r.  1784,  VI.  str.  76. 
"^SŁmiisław,  s.  tychże,  ♦  r.  1787,  IX.  str.  6H. 

TeTcla  Antofiina,  c.  Walentego  1  Antoniny  z  Ligockich,  małż.,  *  r.  1787,  IX.  str.  69 
^  Ktinegiinda  Mary  a,  c.  tychże,  *  r.  1791,  IX.  str.  80. 
iyalenty^  zaślubił  Katarzynę  Nowicką,  1*  v.  Wąsowiczową  r.  1794,  VII.  str.  61. 
^\liajan,  zaślubił  Magdalenę  de  Pili  r.  1782,  VII.  str.  12. 

Teodozya,  c.  tychże,  *  r.  1785,  IX.  str.  63. 
'  Jan  Piotr  Walmty,  s.  tychże,  *  r.  1786,  IX.  str.  65. 
Aniela  Anna,  c.  tychże,  *  r.  1791,  IX  str.  81. 

Klemens  Stanisław  Walenty,  s.  Felicyana  i  Magdaleny,   małż,  *  r.  1783,   VI.  str.  73. 
Teodozya  Tekla,  c.  tychże,  *  r.  1785,  VI.  str.  78. 
Omifry  Antoni  Józef,  s.  tychże,  *  r.  1787,  IX.  str.  68. 
Anna  Marya,  c.  tychże,  *  r.  1788,  IX.  str.  70. 
Stanisław,  s.  i  Tekla,  c.  tychże,  bliźnięta,  *  r.  1792,  IX.  str.  83. 
Mojeieeh  Jan,  s.  Felicyana  i  Jadwigi  Kędzierzyńskiej,  małż.,  *  r.  1792,  IX.  str.  87. 
Aleksy  Floryan,  s.  tychże,  *  r.  1795,  IX.  str.  89. 

Franciszek  Józef  Jan,  s.  Felicyana  i  Jadwi*,'!,  małż.,  *  r.  1796,  X.  str.  46. 
Antoni  Felicyan,  s.  tychże,  *  r.  1798,  X.  str.  58. 
Józef  Napoleon  Ludwik,  s.  tychże,  *  r.  1807,  XI.  str.  15. 
Michał,  zaślubił  Maryę  Olszańska  r.  1797,  VII.  str.  65. 
-^Ignacy  Jakób,  s.  tychże,  *  r.  1798,  X.  str.  54. 
^lekla  Anna,  c.  tychże,  ♦  r.  1799,  X.  str.  58. 
Józef  Ludwik,  s.  tychże,  *  r.  1800,  X.  str.  61. 
^^nna,  od  r.  1768  żona  Jana  Sękowskiego. 

liarbarUf  od  r.  1794  żona  Wincentego  Gór.skiego. 
"  Ewa,  w  r.  1762  żona  Ludwika  Rylskiego. 


94 


Jytra,  od  r.  1766  żona  Wojciecha  Witowskiego. 
^  Kndirzijnn,  \w  r.  1744  żona  Ignacego  Szeliskiego. 
C'  K(tł(irnjn(ł,  od  r    1675  żona  Piotra  Katlowskiego. 
^J/(rr//rr,  od  r.  1782  żona  Antoniego  Lisickiego. 
jRo:((fł(ł,  od  r.  1784  żona  Jana  Grabow.skiego." 
^  Tekla,  od  r.  1779  żona  Ignacego  Pulyliackiogo. 
JLHfa,  od  r.  1791  żona  Alek.sandra  Chronowskicgo. 
Jfcrrm,  od  r.   1770  żona  Jakóba  S/upskicgo. 
y^fia.  od  r.  1704  żona  Sebastyana  Lonczewskiego. 

Zm^iouw.  od  r.  1733  żona  Józefa  Sawickiego. 
^Jaui.  t  r.  1806,  XI.  str.  46. 
^bficla,  t  r.  1794,  V11L  str.  68. 
^Mna,  t  r.  1799,  VIII.  str.  77. 


^ 


Antonina,  f  r.  1791,  VIII.  sir.  iih. 
yyiKinj,  t  r.  1801,  XI.  str.  22. 
^Jnn,  t  r.  1783,  VII.  sir.  72. 
^^Józef,  t  r.  1769,  Vni.  sir.  73. 
^Katarzyna,  t  r.  1777,  IV.  sir.  101. 
^itf/<h(Irn<i,  j  r.  1791,  VJ1I.  str.  66. 

Mari/n,  j  r.  1748,  IV.  str.  3."}. 
Rozalia,  f  r.  1795,  VIII.  str.  71. 

Tń7?AO,  t  r.  1783.  VII.  sir.  72. 
jpiałrnł!/,  f  r.  1794,  VIII.  sir.  69. 

Wincpniij,  f  r.  1783,  VII.  sir.  72. 


(Dokończenie  nastąpi.) 


Dr.  Mieczysław  Dunin-Wąsowic:  i.Lwów). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Katalog  krajotcego  archticum 
aktów  grodzkich  i  ziemskich  w  Kralco* 
tcic,  wydai  Stanisław  Kutrzeba. 
Kraków,  1907,  str.  266,  4<>. 

Ktokolwiek  czynił  poszukiwania  archi- 
walne, ten  wic  z  doświadczcni:i,  jak  dotkliwie 
daje  siq  odczuwać;  brak  katalogu,  lub  chorby 
skorowidza  rąkopisów  i  ksiąg,  ile  czasu  po- 
chłania oryentacya  w  tej  gęstwinie  aktów,  jak 
-łatwo  można  w  niej  stracić  grunt  pod  nogami, 
zanim  sio  trafi  na  właściw:|  drogQ,  prowadzącą 
do  upragnionego  celu.  Z  archiwów,  zawierają- 
cych akta  sądowe  dawnej  Rzeczypospolitoj, 
tylko  kijowskie  i  wileńskie  posiadają  mniej 
lub  wiocej  dokładne  katalogi.  Katalog  Dra 
Kutrzeby  wypełnia  wiąc  watnn  luko  w  dziale 
inwentaryzacyi  archiwów  aktów  grodzkich 
i  ziemskich  i  bc^dzie  nieodzownym  drogowska- 
zem dla  każdogo,  kto  podejmie  badania  w  kra- 
kowskiem archiwum  krajowem.  Właściwy  ka- 
laloir  poprzedził  wydawca  obszernym,  połowic 
ksią/.ki  wypełniającym  wstt^^pem,  w  którym  po- 


daje wiadomo.^ci.  tyczące  sie  orgnnizacyi  i  rot- 
woju  sądów  województwa  krakowskiego,  dalej 
przedstawia  historyc  ksiąg  sądowych,  ich  sUn 
pierwotny,  przechowanie,  rozwój,  roaepadanie 
się  na  działy  i  stosunek  ich  do  siebie,  nt- 
stępnie  kreśli  historyę  archiwum  aktów  grodi- 
kich  i  ziemskich  w  Krakowie  a  wreszcie  oma- 
wia pieczęcie  sądowe,  oprawy  ksiąg  i  pisoio 
aktów  sądowych.  Część  druga,  właściwy  kata- 
log, zawiera  wykaz  poszczególnych  ksiąg,  uło- 
żony wedle  różnych  kategoryi  sądów  i  it>dxa- 
jów  ksiąg,  z  podaniem  lat,  jakie  obejmują, 
o))jętości  i  ich  obecnej  sygnatury.  Niepodobna 
w  tern  krótkiem  sprawozdaniu  wyliczać  wszyst- 
kich kategoryi  aktów,  zbyteczna  tez  dowodzić, 
jak  wielką  wartość  przedstawiają  one  dla  he- 
raldyka i  genealoga.  Życzyćby  sobie  imleiało, 
aby  i  inne  archiwa  aktów  sądowych  polskich 
przystópiły  rychło  do  wydania  inwentarzy  w  ro- 
dzaju katalogu  Dra  Kutrzeby.  Wydawcy  niletf 
się  szczera  wdzięczność  za  cenne  dzieło,  któ- 
rem  naukę  nasza  o])darzył.  |^.  5. 


^^ 


95 


Zaleski  S  Ł  a  n  i  h  ł  :i  w  ks. 
O  ntasanii  te  Polsce  od  roku  ll^i^do 
1S22.  Wydanie  drugie  w  dwócii  i-zo- 
ściach  z  O  iiasiracYumi.  Kraków  J*łOS 
in  4^  str.  VH.  274.  2łr8. 

Niedawno  zmarły  ks  Zali^^ski,  w  boga  lej 
-pii^ciźiiie  nankowej  pozostawił  nam  micjdzy 
innciut  pracami  historyo  masonów  połiekicłi. 
opartą  na  źródlacli  masońskich  —  pr/ewaznio 
zbiorach  r^kopi;><)w  łir.  Potockich  w  Krzeszo- 
wicach oniz  rzadkiełi  w  tej  materyi  dziełach 
<\voich  i  obcych.  Dla  heraldyki  naszej  ważnem  i 
sa  t.  zw.  , obrazy**  czyli  spisy  członków  lóZ 
rpasoóskich,  rozrzuconych  głównie  po  większycli 
miastiicli  dawnej  Rzeczy  pospolitej  :  Krakowie, 
Warszawie.  Wibiie,  Poznaniu  —  ctioć  nie  bra 
kowało  ich  i  po  lakich  miasteczkach,  jak : 
jJubiio,  Nieśwież,  Piafałówka  i  ł.  p.  Obejmują 
ołio  przestrzeli  czasu  mieilzy  rokiem  178  5: 
a     1822.    t.    j.    od    chwili    ogto^śzenia    ustawy 


I     ..Wielkiojro  Wschodu  Króhistwa  polskiego  i  w. 
ks.    litewskiego**    —    do    końca    istnienia    \6'a 
■     jna^ońskich,  zniesionych  ukazem  cara  Aleksan- 
dra [.  Szozegóhiii    obfitość    nazwisk,  o    obcem 
!     dla    nas    brzmieniu,  zawierają    spisy    z    końca 
XVIfl.  wieku,  gdy  w  Polsce  przebywała  jeszcze 
cała    gromada    cudzoziemców,    zwabionych    na 
,     dwory  Sasów  oraz  króla    Stanisława    Augusta. 
;     Oni  to  głównie  rozpowszechnili  w  Poisco   ryt. 
'     ^Różanego     Krzyża",     zajmując    w    hierarchii 
I     nłasońskiej    wydatne    stanowiska^    że  wspomnę 
I     tu  eh  o  ('•by  x\lojzcgo    hr.  Briihla,    syna  wszech- 
I     władnego    ministra   saskiego.    W    tych  długich 
I     spisach  imiennych  spotykamy    wielu  członków 
rodzin   nobilitowanych  lub    obdarzonych   indy- 
genatem    w    Polsce,    o    pisowni    nazwisk    nie 
zawsze    ściśle    zachowanej,    jak    n.    p.    Piotr 
Grozmani  zwany  tu  Groinanim. 

.If.  II   WiUmowski  (Piotrków). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


X  ij.  z. 


Zagadnienie  20. 

Prosz<j  o  wyjaśnienie,  kiedy  i  jaką  drogą 
wielkopolscy  Grzynia|ici  przyszli  do  ziemi  san- 
domierskiej i  osiedlili  się  w  Kobylanach.  pod 
Duklą,  dając  początek  rodzinie  Kobylańskich 
V'-    Kobyleńskich  h.  Grzyn)ała? 

Zagadnienie  21. 

Co  to  za  herb,  któ- 
rego podobiznę  (rye.  2?k) 
obok  załączamy?  Które 
rodziny  go  «*ywały?  Po 
obu  jego  sln>nach  są  li- 
tery :  A  i  K.  Wyobrażony 
on  je.sŁ  na  pieczęci,  wy- 
kopanej w  Tłumaczu  w  Ga- 
licyi,  w  ogrodzie  niogo 
dziada. 

Mieczysław  Kaczkowski 
(Tłumacz). 

Zaj^^adnienic  22. 
Jan  Alekfiandor  Baianowski,  herbu  Ostoju, 
pułkownik  wojsk  kor.,  ^colonellus  S.  li.  iM.  Ostro- 
gianae  ordinationis^  1  lenuLuryusz  dóbr  Czarto- 
rya,  w  r.  ICliS  e^eśnik  lwowski,  miał  —  wedle 
heraldyków  nsLszycli  (Niosieckiego,  Honicckiego 
i  in.)  —  za  pierwszą  żonę  Annę  l'bysz, 
^  z  która  spłodził  Antoniego,  pułkownika"^  cze- 
śnika  lwowskiego,  Joannę  i  Angelikę.  Z  Ira- 
dycyi  jednak  rodzinnej  \inadomo  mi.  ^.e 
pierwszą  żoną  Jana  Aleksandra  W.  była 
Anna  .Małgorzata  Kutkowska,  h.  Pobóg,  z  któ- 


Ryc  23. 


rej  zrodził  się  Antoni,  kapitan,  dziedzic  wsi: 
Wierzbowiec,  Ourniaki  i  Żytniki.  który  około 
r.  J710  do  Rutkowca  w  Prusiech  się  prze- 
niósł i  zmarł  w  Gil.i,'cnburgu.  Anna  Małgorzata 
Rutkowska  rozwiodła  się  z  .łanem  Aleksandrem 
H.  i  wyszła  powtórnie  za  Żółtowskiego.  Jak  ^- 
wyjaśnić  tę  sprzeczność  ?  Może  komu  wiadome 
są  bliższe  szczeiróły,  tyczące  się  małżeństwa 
Jana  Aleksandra  R.  z  Anną  Małgorzatą  Rut- 
kowską i  pochodzenia  Antoniego,  kapitana 
wojsk   kor.  Adolf  Baranowski 

(SprembtTg  w  G.  Łużycach). 

Odpowiedź  nazag.  1 7.  (zesz.  5.  str.  79). 
Genealogia    Małgorzaty    z    Dunikowskicli 
Floryanowej    Oświęcimowej,     przedstawia    się 
jak  następuje: 

1.  Jan  (I.)  z  Orska  Dunikowski,  w  la- 
tach 14tl8— 1519  (nieżył  już  lb2Q,  Ter.  prem. 
8,  p.  33),  łowczy  przemyski,  ożeniony  z  Anną 
Łysakowska,  córka  Jana  \t.  1516.  Ter.  prem, 
9,'  p.   105— 1  ()()).  " 

2.  Syn  tegoż,  również  Jan  (11.)    z  Orska  ^^ 
Dunikowski,    w    latach     1520—1057    łowczy 
przemyski  (nieźył  już  1558.   Castr.  prem.  29, 

p.  72 — lii),  ożeniony  (13.  marca  1526.  Ter, 
prem.  t.  8,  p.  580  i  t.  9,  p.  586)  z  Magda- 
leną Łysakowską,  c.  Jana  (wojskiego  przemy- 
skiego i  Klżbiety  z  Morawska). 

3)  Córką  Jana  (II.)  była  .Małgorzata,  1^ 
voto  żona  Mikołaja  Łyczka  z  Ryglic,  2**  voto 
żona  Floryana  Oświęcima,  dziedzica  Siedlisk 
w  pow.    pilzneiiskim,    która    w  dniu  8.  lutego 


90 


1583  r.  na  rokacli  ziemskich  w  Przeworsku, 
w  obecnośei  swych  braci  rodzonych,  .Mateusza 
i  Piotra  Dunikowskich,  zrzekła  się  kwoty  2500 
z\[i.y  zapisanych  jej  przed  sądem  ziemskim 
pilzneiiskim  przez  tegoż  Floryana  Oświęcima 
iTer.  pi-zecorsc.  t.  9,  p.  721—722). 

Czy  Małgorzata  Oświęcimowa  pochodziła 
z  małżeństwa  Jana  (II.)  Dunikowskiego  z  Ma- 
;jdale!ia  /^ysakowska,  nie  zdołałem  zbadać,  we 
wspomnianym  bowiem  akcie  figuruje  ona  jedynie 
jako  „filia  olim  gcnerosi  Joannis  Dunikowski'', 
a  poszukiwania  przedsiębrane  przeżeranie  w  a- 
ktach  przemyskich  i  przeworskich,  celem 
stwierdzenia,  czy  Jan  (II.)  Dunikowski  był  po 
raz  drugi  żonaty,  nie  odniosły  dodatniego  re- 
zultatu. 

Być  może,  że  wyjaśnienie  tej  kwestyi 
znalazłoby  się  w  aktach  pilzneńskich  z  lat 
I5H0 — 1580,  gdzie  prawdopodobnie,  jak  tego 
zresztą  dowodzi  cytowany  wyżej  wypis  z  aktów 
ziemskich  przeworskich,  muszą  się  znajdować 
akta,  odnoszące  się  tak  do  małżeństwa  Małgo- 
rzaty Dunikowskiej  z  Floryanem  Oświęcimem, 
jak  również  do  jej  pierwszego  małżeństwa 
z  Mikołajem  Łyczkiem  z  Ryglic. 

Dodaję  wkońcu,  że  wedle  znajdującej 
się.  w  mem  posiadaniu  zapiski  z  archiwum  a.  gr. 
i  z.  we  Lwowie,  której  niestety  zapomniałem 
zanotować  źródła,  Małgorzata  Dunikowska, 
córka  Adama,  łowczego  przemyskiego,  a  sio- 
stra Jana  (I.)  Dunikowskiego,  zamężna  1^  v. 
w  r.  1501  za  Bartłomiejem  Łąkorskim  (Ter. 
prem.  t.  6,  p.  66),  wyszła  powtórnie  za  mąż 
w  pierwszych  dziesiątkach  XVI,  w.'  za  niezna- 
nego mi  bliżej  Floryana  Oświęcima^ 

Dr.  Juliusz  Dunikowski  (Tarnobrzeg), 

w"aktach  pilzneńskich  z  lat  1560—1580 
uiema  wzmianki  o  matce  Małgorzaty  Dunikow- 
skiej. Akta  te  stwierdzają  natomi.ist,  że  Mał- 
gorzata była  córką  Jana  Dunikowskiego  i  że 
była  I*  V.  za  Mikołajem.  Łyczkiem  z  Ryglic, 
\i,  Sulima,  2**  v.  zaś  za  Floryanem  Oświęci- 
mem, który  jej  w  r.  1571  zabezpiecza  2500 
Łłp.  posagu  i  wiana  na  połowie  dóbr  swych 
[reiT.  PiUn.  lib.  6,  p.  473,  i76).  W  r.  1577 
Ła  Małgorzata  Oświęcimowa  zeznaje  pewien 
akt  za  konsensem  swego  męża  tudzież  ,.nobi- 
lium  Jacobi  Grzymała  et  Jacobi  Kleczyński 
amicorum  suoruni  dc  linca  paterna  pro- 
ximorum"  {T^rr.  Hian.  lib.  7,  p.  821). 

Żona  Kaspra  Oświęcima  pochodziła  ze 
Skotnickich,  herbu  Hogorya  W  roku  1530  d. 
15.  lipca  na  roczkach  pilzneńskich  Kasper 
Oświęcim    z  Siedlisk,    żonie    swej    Katarzynie, 


córce  Stanisława  Skotnickiego,  oprawił  200  zł. 
posagu  i  tyleż  wiana  na  połowie  dóbr  swoich 
(Terr.   PiUn.  t.   27,  p.  7). 

L.  Białkowski  (Kraków).' 

Sprawy  fowarzystwa  keraldyezoep. 

Dnia  7.  listopada  odbyło  się  posiedzenie 
komitetu  redakcyjnego,  na  którem  po  uczcze- 
niu pamięci  prezesa,  śp.  Jerzego  hr.  Borkow- 
skiego, dr,  Mieczysław  Dunin- Wąsowicz  podał 
do  wiadomości,  że  wdowa  i  rodzina  wcale 
nie  cofa  i  owszem,  w  całej  pełni  przyjmuje 
zobowiązanie  zmarłego,  dane  na  posiedzeni!U 
dnia  1 1 .  kwietnia  bieżącego  roku.  którem  on 
ostatnią  swą  pracę  pod  tyt. :  Elektorowie 
królów  Władysława  IV,  i  Michała  Korybuta.^ 
przeznaczył  dla  Towarzystwa  heraldycznego 
i  postanowił  wydać  ją  własnym  kosztem. 
Uzupełnienie  pracy  spisem  elektorów  Stani- 
sława Leszczyńskiego  i  Augusta  111.  powierzył 
zmarły  drowi  Mieczysławowi  Dunin -Wąso- 
wieżowi.  Będzie  ona  więc  dopełnieniem  dzieła 
O.  Pietruskiego  p.  t.  SpiM  elektorów  z  loi 
1648,  1674,  1697  i  1764  (Lwów  1848). 
Uchwalono  ogłosić  to  dzieło  jako  I.  tom  Ro- 
cznika Towarzystwa  heraldycznego,  który  ma 
nosić  nazwę  Herolda  PoUkiego  i  przystąpić  na- 
tychmiast do  druku.  Następnie  zastanawiano 
się  nad  środkami  pomnożenia  szczupłego  do- 
tąd grona  członków,  a  wreszcie  uchwalono 
zwołać  w  połowie  grudnia  Walne  Zgromadze- 
nie członków  Towarzystwa  i  ułożono  jego  po- 
rządek dzienny,  który  będzie  w.  odpowiednim 
czasie  podany  do  wiadomości. 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot. 

Po  dzień  1.  listopada  b.  r.  nadesłali  wpisowe 
i  wkładki:  Ks.  prof  dr.  Fijałek  Jan,  Lwów,  10  K; 
Górski  Franciszek,  i>anok,  5  K;  Jabłoński  K.  Stani- 
sław, Kraków,  \  K;  Ks.  kanonik  Lenartowicz  Józef, 
Lubcza,  26  K  (w  tern  wkładko  na  r.  19U9\:  Prof. 
dr.  Sokołowski  Maryan,  Kraków,  1-4  K;  Zeleiiski 
Stan.,  Kraków,  14  K. 

i*renumeratorowio:  Jabłoński  K.  Stanisfaw^ 
Kraków  i  Tyszkiewicz  J.,  Skole,  po  3  K« 


Szanownych  Członków  naszych  uprą* 
szamy  o  jednanie  nam  nowych  członków 
i  nadsyłanie  wkładek  za  rok  bieżący  pod 
adresem : 

TowafTzystwo  heraldyczne 

(Dr.  M.  Dunin-Wąsowlcz) 

Lwów,  pi.  strzelecki  5  A. 


^em  Tow.  htr^djciaę»^',^   Redaktor  n»cx.  i  odpow.:  Or.  Władysław  Somkawicz.         Drukarnia  Ludowa  mt  Lwowio. 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE. 


Sr.  7. 


Lwów,  Grudzień  1908. 


Rok  I. 


Warunki  przedpłaty: 

Przetlplata  na  Miatięcznik  wynosi  rocznic: 
6  K  =  S  Mk.  =  4  Ub.    == 


N'iinor  pojedfnezT  SO  halenr,  x  przesyłką  60  halerzy. 

Przedpłata  na  ttoeznik  wynoei: 

===x  10  K  =  9  Mk.    =7  Rb.  === 


Cztonkonie  Towaraystira  heraldycznr70.  pfacący  prócz  wpiso- 

wr?o  V  kwocie  2  K.   rorzną  wk/arlk(>'l2    K.   olrzymnją  J/ie- 

sicczntk  i  Rocznik  bezpłatnie. 

Wkładki  i  przedpłatę  należy  nadsyłać:  Towarzystwo   tiera!- 
dyczne  (Dr.  M.  Dunin- Wa.sowiczs  Lwów,  plac  Strzelecki  5 A 

KorespondencyD  i  rękopisy  pod  adresem: 
=  Dr.  Władysław  Semkowicz,  Lwów,  Zaino]skie(;o  14.  = 


Trj^Ć: 


Z.  L  RadzimuLski:    O  tożsamości  tyiułóu'  ,knia/.**  i  „książę*'   w   dawnej    Rzpczypospolitej,   itr.  97.  —  . 
Or.  \yiadv3taw  Semkowicz:  Ciozdawa  —  Mo/-£;a\va  —  Gódbla.  str.  9S.  —  \Vł.  Leon  Antoniewicz:  Na- 
urobki  kościelne  w  Krośnie,  sir.  lOi.  —  Dr.  Mieczysław  Dunin-Wąsowicz:  Metryki  ^  Lu  beza «,  str..  109. — 
sprawozdania  i  recenzyo,  str.  113.   —  Zairadnienia  i  odpowiedzi,  itr.  114.  --  Sproslowaiiie,  str.  116.  — 
Pokwitowania  uiszczonych  kwot,  sir.  IIG. 


6  tożsamości  tytułów  ,,kniaź"  i  „ksiąźą" 

w  dawnej  Rzeczypospolitej. 

(Dokończenie.) 

Tei-az  stówo  o  kniaziach  Rużyńskich  i  Puzynach.  —  Zaczynam  od  pierwszych. 

Gdyby  .pjfofesor  Hrfickner,  pragnąc  obniżyć  znaczenie  kniaziów  wogóle,  a  w  danym 
wypadku  Ru2yńskicb,  raczył  był  zajrzeć  do  żnjdłowej  pracy  J.  Woilla,  niejednokrotnie 
przez  nas  cytowanej,  Kniaziowie  Hteioilo-rHScy,  loby  sio  przekonał  na  podstawie  cytowa- 
nych tam  źródeł,  że  ród  ton,  z  tytufem  kniaziow.skim  spotykany  w  Mcłnjcc  litewskiej 
w  wieku  XV.,  w  popisie  rycerstwa  r.  l.")2S  stawia  kilka  koni,  w  rcwizyi  zamków  r.  1515 
posiada  kilka  majętności  w  powiatach  łuckim  i  włodzimierskim,  wykonywa  przysięgę  na 
unię  z  Koroną  w  r.  15(>0.  Ród  ten  wydał  z  siebie  w  ostatniej  ćwierci  XVI.  stulecia  aż 
pipciu  atamanów  na  Zaporożu  (Bohdan,  Kiryk.  Michał,  Mikołaj  i  O.stali);  namiestnikował 
w  KijouMC  i  piastował  poważno  urzędy  zieni.skie  w  w.  XVI.  Z  rodu  tego  pochodził  ów 
pijak  wedle  prof.  Brticknera,  kniaź  Roman,  pan  na  obu  Rużynach  (starym  i  nowym),  Pa- 
wołoczy,  Kotelni.  Wczorajszem,  Skwirze.  Horouyszczu,  Burkach,  Bakożynie,  Strokowie, 
Skawi.szczach,  Romanowie,  Żydowie,  Czorniawce,  Koszlakach,  Irszykach  i  innych  wielu, 
rotmistrz  królewski  i  towarzysz  Jana  Zamoyskiego  w  wyprawie  jego  na  Wołoszczyznę  w  r. 
IGiK),  bionicy  udział  w  wyprawie  Stanisława  Żółkiewskiego  w  r.  U>Or>  przeciwko  Tatarom, 
stojący  w  rokoszu  Zebrzydowskiego  przy  królu,  głośny  z  udziaJu  w  wyprawie  na 
Mo.^kwo  w  r.  160S,  posiłkujący  drugiego  Dymitra,  po  jego  ucieczce  przechodzący  do  obozu 
kMlow.<kicgo  i  wkrótce,  bo  już  8.  kwiefnia  r.  1010  zmierający  w  latach  35  w  Wołoku 
bezdzietnie,  pozostawiając  żonie  Zofii  z  Korapczyjowa,  córce  Piotra  Korapczyjowskiego 
i  Katarzyny  z  Przewodowa  Magierówny,  olbrzymią  fortunę  (wyszła  ona  powtórnie  za  mąż 
Łi    Hieronima    Chodkiewicza,    kasztelana    wileńskiego).     Ród    to    niespokojny,    awan- 


__= ___  98 

turniczy,  ale  w  każdym  razie  znaczny  i  ani  pochodzeniem,  ani  naturą,  ani  fortaną,  ani 
znaczeniem,  jednem  słowem  niczem  nie  zbliżony  do  ^zamożnego  chłopa*,  jak  twier- 
dzi prof.  Bruckner  *). 

Co  zaś  do  kniaziów  Puzynów,  tego  drugiego  kozła  ofiarnego  profesora  Brflcknera^ 
to  również  na  podstawie  dokumentów  i  innych  źródeł  wiarogodnycb,  cytowanych  pod 
nimi  w  Kniaziach  litncslo-riifflich  i  w  osobnej  bardzo  szacownej  pracy  naszego  historyka 
Stanisława  Ptaszyckiego,  «Kuji3wi  Ilyauiiw",  zaliczającego  ich  do  wybitniejszych  kniaziów- 
skich  rodów  litewsko-ruskich,  musimy  wyrazić  zdziwienie,  jak  mógł  profesor  BrOckner, 
z  takiem  lekceważeniem  o  ich  pochodzeniu  i  znaczeniu  się  odezwać.  Wszak  przodek  ich, 
kniaź  Wasil  Hłazyna,  znany  już  w  połowie  wieku  XV.,  otrzymuje  od  Kazimierza  Jagiel- 
lończyka włość  Mścisławiec  w  Smoleószczyźnie.  Syn  jego,  kniaź  Olechno,  wedle  Bychowca, 
odznacza  się  w  wojnie  pruskiej  w  r.  1458,  jest  okolniczym  smoleńskim  w  r.  1486,  na- 
miestnikiem zamku  Łuczin-Horodok  w  r.  1496,  pan  na  Kożuohowie,  Wechrach.  Rozrabo- 
wiczach,  Nemlenowie,  Noskowie,  Szczerbininie,  Kozłowie,  Czułkowie,  Dawydkowie,  Sko- 
worodnej  i  innych  w  Smoleńskiem  i  Opsie  w  Brasławskiem  —  ożeniony  z  córką  Semena 
Sopiehy,  pisarza  hospodarskiego.  Brat  jego,  kniaź  Iwan  Wasilewicz  Hłazynicz.  przezwany 
Puzynin,  zbiegły  do  Moskwy,  którego  syn  Iwan  Iwanowicz  Hłuszonok  na  Nosowie  w  po- 
wiecie mielnickim.  Tego  synami  byli  kniaziowie  Tymofiej  i  Wasil  Puzynicze  ze  Smoleńska, 
stawiający  w  r.  1506  na  potrzeby  wojenne  ośm  koni.  W  r.  152tS  już  sam  Tymofiej  obo- 
wiązany do  stawienia  dziesięciu  koni.  Jego  synowie:  Ostafu  dworzanin  królewski,  Bohdan, 
marszałek  hospodarski  i  I*etr,  namiestnik  bystrzycki  i  ławaryski.  Z  linii  Bohdana  wyszli : 
kniaź  Jurij,  podkomorzy  włodzimierski  r.  1633  i  kniaź  Aleksander  (Atanazy),  władyka 
łucki  i  ostrogski  r.  1638.  A  z  linii  Petra:  kniaź  Andrej.  starosta  upicki,  kasztelan  miński 
r.  1697;  kniaź  Michał,  chorąży  nadworny  i  regent  w.  ks.  lit.,  podkomorzy  królewski,  sta- 
rosta stęgwilski,  upicki,  poseł  od  króla  Augusta  II.  i  Rzeczypospolitej  do  cesarza  rosyj- 
skiego Piotra  Wielkiego  w  r.  1712  i  pisarz  litewski  r.  1717;  kniaź  Krzysztof  Dominik, 
starosta  upicki,  kasztelan  mścis?awski  r.  1722,  wojewoda  mścisławski  r.  1730;  kniaź  Antoni 
Michał,  chorąży  upicki,  chorąży  nadworny  litewski  r.  1728,  kasztelan  mścisławski  r.  1746 
i  wielu  innych  poważnych  dygnitarzy  ziemskich,  przeważnie  w  upickim  powiecie  i  w  in- 
nych na  Litwie  i  Żmudzi,  w  czasach  dawniejszych  i  Jego  Eminencya  kardynał  biskup 
krakowski  Jan  z  Kozielska  kniaź  Puzyna  w  dzisiejszych  *?. 

Na  zakończenie  ponownie  stawię  pytanie,  jaka  jest  analogia  między  pochodzącymi 
z  rodu  tego  najwyższymi,  można  powiedzieć,  dygnitarzami  świeckimi  i  duchownymi 
a  -zamożnym  chłopem"  profesora  Brucknera?  Z.  L.  RadziniitiskL 


Gozdawa  —  Mozgawa  —  Godula. 

Przyczynek  do  genezy  zawołań. 

Nicrzadkicm  jest  w  polskiej  heraldyce  wieków  średnich  zjawisko,  że  pewien  ród  po- 
siada dwa  lul)  więcej  zawołań,  choć  jedno  tylko  godło  herbowe.  Tak  np.  ród  Lisów 
miał  proklamy:  Mzura  (Bzura),  Orzi-Orzi  i  Strzempacz;  ród  Jclitczyków:  Kożlerogi  i  Xa- 
gody;  obok  Kościeszy  było  zawołanie  Strzegomia;  obok  Radwana  —  Wierzbowa;  obok 
Krzywosada  —  Niesobia  etc.  Najbardziej  jednak  typowym  przykładem  jest  ród  Jastrzębców, 


i 


H 


Pisałem  w  Truskawcu,  pod  ^Grażyną^,  w  sierpniu  190S  roku.  i 


1)  Kniaziowie  litcwsko-ruscy,  sir.  413—21.  »)  Tamże,  str.  93  i  405— lOi  KuH3bM  Ilyauuu 


klóromu  odpowiada  aż  siedm  proklani:  Bolcścice,  Kamiona,  Ludbrza,  Łazęki,  Nagórę,  No- 
wina i  Zarasy. 

Zjawisko  to  przypisać  możemy  dwom  przyczynom : 

Ponieważ  herb  był  zewnętrznem  znamieniem  rodu,  przeto  poszczególne  rody  stara/y 
tsif'  przybierać  odmienne  goJia  herbowe,   po   którychby  je  łatwo   poznać  i  od  innych  ro- 
dów odróżnić  było  można.  Mimo  to  wszakże  zdarzyć  się  mogfo  i  niewątpliwie  się  zdarzało,  że 
dwa  w  znaczncm  oddaleniu  od  siebie  mieszkające  rody   przyjęły  niezawiśle  i  bezwiednie 
identyczne  herby.  Sprzyjało  temu  rozbicie  na  dzielnice  i  zerwanie  łączności   między   po- 
szczególncmi  ziemiami  Polski  w  w.  X1IL,  to  jest  właśnie  \v  czasie,  kiedy  proces  przybierania 
godeł  herbowych  był  jeszcze  w  pełnym  toku.  W  pierwszej  połowie  wieku  XIV.,  gdy  herby 
już  w  znacznej  części  się  ustaliły,    dokonało  się   zjednoczenie   dzielnic   i  owa  łączność 
ziem  polskich  została  przywrócona,  w  następstwie  czego  począł  się  ruch  w  kierunku  wza- 
jemnej wymiany   odrośli    rodowych   między   poszczególnemi  ziemiami.   Silniej   rozrodzone 
i  rozdrobnione  rody  wielkopolskie   wysyłały  swe  gałęzie  do  Małopolski,  która  od  czasu, 
gdy    stolicą   zjednoczonego   państwa   stał    się  Kraków,   wysunęła   się    pośród    wszystkich 
dzielnic  polskich  na  miejsce  naczelne.   Ponieważ  rody  małopolskie  mogły  wywierać  bez- 
pośredni i  przeważny  wpływ  na  rządy  i  sprawy  państwa,    przeto  potężne  i  wpływowe  do 
niedawna  rycerstwo  wielkopolskie,  któremu  groziła  utrata  wpływu  politycznego,   starało 
sio  za  wszelką  cenę  dostać  do  Małopolski,  uzyskać  tam  ziemię  i  tą  drogą,  jako  już  miej- 
scowe zicmiausŁwo,   w  myśl  prawa  zwyczajowego,  uświęconego  statutem  koszyckim,  osią- 
gnąć lam  urzędy  i  godności.  W  połowie  XIV.  w.  Grzymalici  przyżenili  się  do  rodu  Bogo- 
ryów  i  usadowili  się  w  ich  odwiecznych  gniazdach,  w   okolicy   Koprzywnicy  i  Dukli.  Ich 
śladem  poszli  Doliwici,  Łodzice  i  inne  rody  wielkopolskie.  Gałąź  wielkopolskich  Pałuków, 
osiadłszy  w  Chrobrzu,    praslarej   Starzów   dziedzinie,  zamieniła   swą   siekierkę  na  topór 
i  weszła  do  rodu  Sieciechów  i  Nawojów').  Podobieństwo  godeł  herbowych  odrębnych  ro- 
dów, genetyciinie  wcale  ze  sobą  nie  związanych  i  z  różnych  ziem  polskich  pochodzących, 
prowadziło  z  kolei  do  ich  konsolidacyi,   zwłaszcza  od  cza>'u.  gdy  prastare  proklamy,   bę- 
dące  niegdyś  wyłącznemi   ich   odrębności  znamionami,   zaczęły   tracić   swe  znaczenie  na 
rzecz  'godeł  herbowych  i  schodzić  na  plan  dalszy.  Że  zaś  te  godła  od  XV.  w.  zaczęły  od- 
grywać coraz  ważniejszą  w  heraldyce  rolę,  przeto  nie  dziwna,  że  wszystkie  rodziny,  istotnie  na- 
wet nicpokrewne  ale  mające  przypadkowo  identyczne  herby,    zaczęto  zaliczać  do  tychsa- 
mych  rodiiw.   Tą  drogą  zapewne  wielkopolski  ród  Niafków.   który  miał  w  herbie  Jelenia, 
zespolił  się   z   małopolskim   rodem   Opolów,   posiadającym   toż  samo  godło  w  tarczy,  we 
wspólny  ród  Brochwiczów.  W  tym  więc  wypadku  kilka  proklamacyi,    wiążących   się  z  je- 
dnym herbem,  jeat  śladem  dawnej  odn^bności  kilku  n»dów.  któro   drogą  czysto  zewnętrz- 
nego podobień.stwa  godeł  herl)0wych   skonsolidowały   się  z  czasem  w  jeden  ród  wspólny. 
Heraldycy  nasi  XVI.  i  XVII    w.   prowadzili    w   dalszym   ciąszu  dzieło  lej  konsolidacyi,  nie 
poprzestając  na  łączeniu  rodów  wyłącznie  polskich,    ale    wciagując  do  wspólnego   drzewa 
genealogicznego  i  rody  obce-). 

W  parze  z  tern  zlewaniem  się  obcych  rodiiw  szło  rozpadanie  się  jednolitych  pierwo- 
tniej rodów  na  szereg  pochodnych  gałęzi.  Z  reguły  takie  pączkowanie  komórki  rodowej 
nic  wiodło  do  powstania  nowych,  odrębnych  rodów.  Poszczeu'ólne  bowiem  gałęzie,  chociaż 
wcześnie  oderwane  od  wspólnego  pnia  rodowei^o  i  rzucone  zdała  od  swego  macierzystego 
;;niazda,  nic  zatracały  tradycył  wspólnego  pochodzenia  i  nie  porzucały  od  razu  rodowego 
miana,  jakiem  było  zawołanie,  choć  przed  ustaleniem  sie  godeł  herbowych   mogły   nawet 


*)  Por.  moją  rozprawtj  p.  t.:  Ród  Pataków.    -;  Tak  ii.  p.  polsko-czeski   heraldyk  Paprocki. 
sprowadził  do  jednego  rodu  polskich  Porajów  i  efeskich  llozembarków.  Herby  ryc.  pol.,  str.  456 


= ==,:,=^___^_     100 

przybrać  sobie  odmienne  herby,  czem  tlumaczyćby  można  późniejsze  zjawisko  istnienia 
identycznych  proklam  o  różnych  godłach  herbowych^).  Fakty  zatracania  przez  poszcze- 
gólne odłamy  rodowe  dawnej  proklamy  na  rzecz  nowych,  lokalnych  zawołań,  należą  isto- 
tnie do  zjawisk  nader  rzadkich.  Zazwyczaj  stara  proklama  nie  od  razu  szła  w  zapomnienie, 
lecz  była  w  używaniu  obok  nowej.  Małopolska  gałąź  Jastrzębców  wołała  się  proklamacyą 
Zarazy,  nie  zatraciwszy  jednak  swej  starej  mazowieckiej  proklamy  2).  Podobnie  małopol- 
ska gałąź  Bibersteinów  używała  młodszej  proklamy,  przezwiskowej,  Momotów  obok  tam- 
tej, prastarej,  prawdopodobnie  z  Miśni  jeszcze  przyniesionej^).  Jeśli  jakiś  odłam  rodu, 
przeniósłszy  się  w  obce  strony,  porzucał  dawną  proklamę,  a  przybierał  nową,  to  trzeba 
przypuścić,  że  tu  węzły  rodowe  z  macierzą,  może  wskutek  długiego  i  odosobnionego  od 
pnia  rodowego  bytu,  musiały  się  rozluźnić.  Jeśli  zaś  tej  zatracie  starego  zawołania  towa- 
rzyszyło porzucenie  lub  zmiana  dawnego  godła  herbowego,  to  wypadek  ten  zakrawa  już 
na  rozłam  w  łonie  rodu.  Taką  drogą  zapewne  Stare-konwie  oderwały  się  od  Slarzów, 
a  Pomiany  od  Wieniawy.  .  ' 

Wyśledzenie  przyczyn  tego  zjawiska  natrafia  nieraz  na  znaczne  trudności  i  nieza- 
wsze  można  rozpoznać,  która  z  powyższych  przyczyn  w  poszczególnym  wypadku  zachodzi: 
czy  mamy  do  czynienia  z  konsolidacyą  odrębnych  pierwotnie  rodów  w  jeden  wspólny 
ród,  czy  też  z  rozdzieleniem  się  jednolitego  rodu  na  kilka  odgałęzień. 

W  niniejszym  artykule  zamierzam  poddać  szczegółowej  analizie  te  rody,  które  mają 
w  herbie  jedną  lilię. 

Lilia  należy  do  najczęstszych  w  heraldyce  znamion  herbowych.  Jak  ulubioną  byłą 
w*  heraldyce  francuskiej,  świadczy  fakt,  że  La  Chesnaye  desBois  w  swem  Dictionaire  gr^ 
nćaloyiąuc  z  r.  1757  naliczył  o5C0  rodzin,  miast  i  bractw,  które  lilię  w  herbie  nosiły. 
Piekosiński  w  Reraldi/cc  polskiej  mielców  średnich  przytacza  około  10  rodów,  które  miały 
w' tarczy  kwiat  lilii,  w  różnej  postaci  i  liczbie*). 

Zbierzmy  i  zestawmy  te  zapiski  średniowieczne,  które  o  jednej  lilii  wspominają. 
Można  je  podzielić  na  dwie  grupy,  odnoszące  się  do  dwóch  zawołań:  Gozdawa  (pierwotnie 
Gozdowo)  i  Mozgawa  fM«jskawa). 

Zapiska  sandomierska  z  r.  1420  wymienia  rycerzy:  Marcisza  z  Bąkowaoraz  Święto- 
sława  i  Krystyna  z  Bielaw,  ,,c[ui  lilium  in  clipeo  deferunt  et  proclamatio  Gozdowo"  •). 
Podobnie  w  zapisce  krakowskiej  z  r.  1152  występują:  Andrzej  Strzeszkowski,  jako 
naganiony  oraz  Piotr  z  Pieczeniegów  i  Stanisław  z  Piskorzo wic,  jako  jego 
świadkowie,  „deferentcs  in  clipeo  lilium,  proclamatione  Gosdawa**  •).  W  zapisce  krakow- 
skiej z  r.  Ii68  świadczą:  Mikołaj  i  Jan  z  Solca  ^lilium  deferentes  et  de  proclamatione 
Gozdawa*' ').  Tenże  Jan  Solecki,  syn  Sandka  i  Jakub  z  Dobrakowa,  występują  w  r.  I^i48 
w  roli  świadków  klejnotnych  „in  clipeo  deferentes  lilium-*'^).  Kazimierz  z  Solca,  niewąt- 
pliwie rotlowiec  Jana,  świadkujc  w  r.  1401  jako  szlachcic  -de  clenodio  Gosdowo-'*).  Dwie 
ostatnie  zapiski  wzajemnie  się  uzupełniają:  w  tej  drugiej  należy  się  domyślić  godła  her- 
bowego, lilii,  w  pierwszej  zawołania  —  Gozdawa.  Późniejsza  podwójna  lilia  Gozdawitów 
powstała  z  przestylizowania  korzonków  kwiatu.  A7t7><o/// Długoszowe,  podobnie  jak  zapiski, 


*)  Małecki,  Słudya  heraldyczne,  t.  I.  ^tr.  164.  *-)  Ulanowski,  Iiiscr.  cleiiod.,  nr.  870,  873. 
903,  91ó  i  in.  ^)  IJiałkowski,  Ród  liibcrstciiiów.  *)  Są  to  herby:  Wierzbna  (6  lilii),  Boźezdarz 
(4  lilie),  (io<lula  i  Kierdeja  ([)0  3  lilie),  Gozdawa  i  Żuława  (I  lilia),  Oława  cz.  Oliwa  i  Poronią 
(lilia,  a  po  bokach  róże),  Chorabała  (lilia  na  kole  z  krzyżem),  Wyszkota  (pół  lilii  i  pół  szacho- 
wnicy). Nadto  maja  pół  lilii  rycerze  wielkopoUcy  Kustachy  z  Zabrzca  i  Piotr  Zawadzki.  ^)  Pie- 
kosiński, Zapiski  woj.  sandomierskiego,  Arch.  kom.  prawn.  t.  VIII.  z.  1,  nr.  838.  *)  Clanowski^ 
Inscriptiones  cleiiodiales,  nr.  971.  ')  Tamże,  nr.  109 i.  »)  Tamże,  nr.  900.  ^  Tamże,  nr.  169. 


I 


■  101  = — = = =- — =======—— 

mówią  o  jednej  tylko  lilii  *),  a  jeszcze  herbarz  arsenalski  z  pocz.  XVI.  w.  kładzie  tylko 
jrden  kwiat  lilii  u  góry,  zaś  u  dołu,  zamiast  drugiego  kwiatu,  trzy  korzonki*). 

Druga  grupa  zapisek  tyczy  się  zawołania  Mozgawa.  Najpierw  zapiska  z  r.  1414  wspo- 
mina o  Grzegorzu,  synu  Mikołaja  z  Zabłocia,  naganionym,  i  jego  świadkach  Dziersławie 
^  Hrześcia  i  Mikołaju  z  Pieczeniegów  „de  clenodio  suo  Hfii  godula  et  proclamatio 
Jioskawa- ^).  W  tymże  samym  roku  wywiódł  swe  szlachectwo  Klemens  ze  Strzeszko- 
wic  świadkami:  Dziersławem  z  Brześcia  i  Szymkiem  z  Mironie  ,de  clenodio  yodula  lilii 
et  de  proclamatioue  Moscawa^*).  W  zapisce  z  r.  1424  oczyszcza  się  z  nagany  Stanisław, 
-yn  Wojtka  z  D^iewięczyc,  przy  pomocy  świadków;  Piotra  z  Pieczenieg  i  Pakosza 
/  Piskorzowic  ,.de  clenodio  suo  unius  lilii  et  (sic)  godulc  et  de  proclaraatione  Mos- 
j.iwa"  •).  W  r.  1439  świadczy  Paszko  z  Piotrkowic  ,.de  cleno^lio  Godula^  proclamationis 
^lozgawa-  •).  Kilka  zapisek  wymienia  tylko  godło  godulę,  nie  wspominając  o  zawołaniu, 
l»-*cz  identyczni  z  wyżej  przytoczonymi  świadkowie  nic  pozwalają  wątpić,  że  tu  mowa 
o  ilozgawie.  I  tak  w  zapisce  z  r.  1412  występują  w  roli  świadków  klejnotnych  znani  nam 
::iż  poprzednio:  Szymko  z  Mironie  i  Klemens  z  Strzeszkowic  ^),  w  r.  1416:  Piotr 
z  Pieczeniegów  i  Klemens  ze  Strzeszkowic*),  w  r.  1420:  Pakosz  z  Piskorzo- 
wic i  Stefan  z  Deszna^j,  wreszcie  w  r.  1450:  Stanisław  z  Boczkowic  i  Stanisław 
L  Piskorzowic'*).  Także  Długosz  wspomina  o  rycerzach  herbu  Godula:  Janie  ze  Zbi- 
kał,  Stanisławie  i  Janie  z  Pieczeniegów,  i  Stanisławie  Rossie  z  Brześcia"). 

W  przytoczonych  zapiskach  uderza  nas  przedewszystkiem  wyraz  godula,  występu- 
jący w  niektórych  rękopisach  Długosza  w  formie  bo  duła  i-).  Nie  może  być  wątpliwości, 
że  wyraz  ten  oznacza  godło  herbowe,  a  nie  zawołanie,  we  wszystkich  bowiem  zapiskach 
występuje  on  jako  clenodium,  w  niektórych  przeciwstawiony  wprost  proklamacyi  Mozgawa. 
Przypuszczenie  Piekosińskiego,  jakoby  Godula  była  proklamą  imionową,  pochodzącą  od 
imienia  Godała,  nie  ma  podstawy,  mimo,  że  w  źródłach  to  imię  (a  raczej  przezwisko) 
istotnie  się  pojawia  ").  Nie  bez  znaczenia  jest  ta  okoliczność,  że  wyraz  godula  występuje 
najczęściej  w  połączeniu  z  wyrazem  lilia,  wskazuje  to  bowiem,  że  godula  jest  dopowie- 
dzeniem lilii  **).  Poszukując  w  słownikach  roślin  nazwy  godula,  bodula,  znajdujemy  w  nich 
wyraz  bardzo  zbliżonego  dźwięku:  gdłda,  występujący  także  w  formie  bdula, 
który  istotnie  jest  nazwą  roślinną,  na  oznaczenie  szeregu  gatunków  roślin:  pigwy,  gruszki, 
niektórych  roślin  pierwiosnkowatych,  fiołka  alpejskiego  i  t.  p.  *^).  Pozostawiamy  filologom 
rozstrzygnięcie  kwestyi,  czy  z  goduli,  boduli  mogła  się  wytworzyć  forma  gduła,  bdula  lub 
odwrotnie  (por.  Giedków  —  Gdów,  Giedcz  —  Gdecz  —  Giecz,  Giebło  —  Gbel)  a  botani- 
kom, czy  wyraz  ten  oznaczał  kiedykolwiek  roślinę  z  gatunku  lilii.  Tu  wystarczy  tylko 
stwierdzić  na  podstawie  faktycznych  danych,  że  w  zapiskach  godula  występuje  zawsze 
jako  godło  herbowe,  nie  jako    proklamacya. 

Mamy  tedy  dwa  zawołania,  Gozdaw(»  i  ?.Iozg:ivvo,  którym  odpowiada  identyczne  zna- 
mię herbowe.  1.  j.  lilia.  Chodzi  teraz  o  stwierdzenie,  czy  był  to  jeden  ród,  mający  dwie  pro- 
klamacyc,  czy  też  były  dwa  odrębne  rody,  posiadające  wspólny  herb.  Heraldycy  nasi 
przyjmowali  dotąd  zawsze  tę  drugą  alternatywę.  Zarówno  Piekosiuski  '•),  jak  i  Małecki  *"), 

*)  Por.  Piukosijutski,  Heraldyka  pol.  w.  śr.,  str.  442.  *)  Tamże,  str.  52.  ')  Ulanowski,  In- 
^tcriplioncs  clenod.,  nr,  229.  *)  Ileleel,  Slarod.  prawa  pol.  ponui.,  t.  11.  nr.  1346.  •)  Ulanowski, 
Inscr.  clcn.,  nr.  429.  •)  Tamże,  nr.  757.^*  •)  Tamże,  nr.  201-.  •)  Tamże,  nr.  281.  •)  Tamże,  nr. 
HU.  »•)  Tamże,  nr.  939.  *')  Długosz,  Liber  bcneliciorum,  t.  II.  sir.  75  i  86.  **)  Por.  Piekosiu- 
*ki»  Henildyka  pol.  w.  śr«,  str.  49.  ")  Rycerstwo  polskie  wieków  średnich,  t.  II.  str.  68. 
^^)  Analogiczne  określenie :  deforentes  panem  boc:hnecz.  Ulanowski,  Inscr.  clen.,  nr.  826.  *•)  Por. 
Słownik  języka  poliikicgo,  Karłowicza  Słownik  wyrazów  obcych  i  Słownik  gwar  polskich,  Rosta* 
fińskiego  Słownik  roślin,  Majewskiego  Słownik  roślin  i  zwierząt,  pod  wyrazem  gduło,  cyclamen. 
'*!»  Heraldyka  poUka  w.  śr.,  str.  49  i  52.   '^)  Studya  heraldyczne,  t.  I.  sir.  62. 


x____= — ___  102^ — ======_^,,=,«,=__=^ 

uważali  Gozdawę  za  odrębny  od  Godali-Mozgawy  ród  szlachecki.  Bliższe  jednak  rozpo- 
znanie rycerstwa,  używającego  obu  proklam  i  zbadanie  jego  rozsiedlenia,  doprowadziło  nas 
do  odmiennego  wniosku. 

Przedewszystkiem  tak  Gozdawici,  jak  i  Mozgawici,  rozsiedli  się  w  tych  samych  stro- 
nach, t.  j.  w  północno-wschodniej  części  ziemi  krakowskiej,  a  niektórzy  z  nich  zamie- 
szkiwali nawet  wspólnie  te  same  wsie,  jak  Strzeszkowice,  Piskorzowice  i  Pieczeniegi.  Co 
więcej,  przypuszczam,  że  Piotr  z  Pieczenieg  i  Stanisław  z  Piskorzowic,  którzy  w  r.  1452 
występują  jako  Gozdawici,  a  w  latach  1424  i  1450  jako  Mozgawici,  są  identycznemi 
osobami.  Klemens  ze  Strzeszkowic,  Mozgawita,  był  zapewne  także  rodowcem  Andrzeja 
ze  Strzeszkowic,  Gozdawity.  Fakt,  że  rycerze  ci  mieli  ten  sam  herb  i  używali  naprzemian 
obu  zawo/ań,  naprowadza  myśl,  że  należeli  oni  do  jednego  rodu,  który  miał 
dwie  p  rok  lamy.  Znalazłyby  się  jeszcze  dwie  inne  proklamy,  Smora  i  Żuława,  gdybyśmy 
mieli  dostateczne  dowody  na  to,  że  ich  łęczyccy  i  wielkopolscy  właściciele,  noszący 
w  tarczy  także  lilię,  byli  również  członkami  tego  rodu  *). 

Jeśli  chodzi  o  rozstrzygnięcie,  która  z  tych  dwóch  proklam,  Gozdawa  czy  Mozgawa, 
jest  dawniejszą,  to  bez  wahania  starszeństwo  przyznać  trzeba  Gozdawie.  Gozdawici,  to 
ród  mazowiecki;  tradycya  rodo\va  wiąże  ten  ród  z  Gozdowem  w  ziemi  płockiej-).  W  po- 
bliżu Gozdowa  w  promieniu  3  milowym  leżą  wsie :  Obrąb,Przedborz,Zdziar  i  inne  dziedziny 
Gozdawitów.  Nadto  posiadłości  ich  rozprószone  były  w  ziemi  sochaczewskiej  (Giżyce,  Ossu- 
chów,  Piaseczno)  i  rawskiej  (Kawęczyn).  Długosz  zalicza  też  Krystyna  z  Gozdowa,  woje- 
wodę płockiego  z  pocz.  Xin.  w.,  do  tego  rodu  3),  z  czem  musimy  się  poważnie  liczyć,  nie 
tylko  ze  względu  na  istotną  wartość  tak  starej  tradycyi,  ale  i  ze  względu  na  imię  Kry- 
styn, które  i  później  nieraz  w  tym  rodzie  się  powtarzało,  że  przypomnę  Krystyna  z  Piase- 
czna, marszałka  dworu  Ziemowita  IV.,  ks.  mazowieckiego,  głowę  Gozdawitów,  którzy  w  r. 
1391  od  tego  księcia  otrzymali  rodowy  przywilej*),  Krystyna  z  Bielaw*)  i  in.  Widzimy 
więc,  że  węzły  bardzo  dawne,  bo  sięgające  samego  początku  wieku  XIII.,  wiążą  Gozdawi- 
tów z  Mazowszem,  a  w  szczególności  z  ziemią  płocką. 

Przejdźmy  z  kolei  do  Moźgawy,  drugiej  proklamy,  której  używała  małopolska  gałąź 
tego  rodu.  Podobnie  jak  Gozdawa,  ma  ona  charakter  wybitnie  topograficzny  i  pochodzi 
niewątpliwie  od  nazwy  rzeczki  Mozgawy  (pobocznej  Mierzawy  w  północnej  części  ziemi 
krakowskiej),  nad  którą  rozsiadły  się  posiadłości  małopolskich  Gozdawitów:  Zabłocie, 
Mironice,  Brzeście,  Piotrkowice,  Strzeszkowice  i  Piskorzowice.  Mozgawici,  którzy  przed- 
stawiają się  w  XV.  w.  jako  rycerstwo  drobne,  nie  byli  jednak  wyłącznymi  tych  wsi  mie- 
szkańcami, wespół  z  nimi  bowiem  obsiadło  je  rycerstwo  z  rodów :  Jastrzębców,  Wężyków, 
Ostojów,  Przeginiów,  Pilawów,  Kołmaszów,  Gierałtów,  Warniów,  drobna  szlachta,  prze- 
ważnie pochodzenia  mazowieckiego  i  śląskiego.  Rozsypane  nad  północno-wschodniem  pograni- 
czem ziemi  krakowskiej,  od  strony  ziemi  sandomierskiej,  rycerstwo  to  spełniało  niegdyś 
widocznie  rolę  obrońców  lego  pogranicza.  Na  innem  miejscu  wyraziłem  domniemanie,  że 
rody  mazowieckie  sprowadził  Konrad  mazowiecki,  w  czasie,  gdy  panował  w  ziemi  krakow- 


*)  Pawiński,  Ksit^gi  łęczyckie,  t.  II.  nr.  7(i5.  Co  do  Sinory  jest  to  tern  prawdopodobniejsze, 
że  wieś  Grzybowo,  gdzie  rycerzy  tych  spotykamy,  leży  w  odległości  zaledwie  S'/.*  mili  od  Gi- 
życ, należących  do  notorycznych  Gozdawitów  (w  ziemi  sochaczewskiej).  2)  Paprocki  kładzie  Go- 
zdowo w  województwie  rawskiem,  co  uważamy  za  pomyłkę,*  ileże  w  województwie  rawskiem 
niema  wsi  Gozdowa,  a  gniazdo  Gozdowskich  leżało  w  woj.  płockiem.  ^)  Długosz,  Ilist.  Pol.,  t. 
II.  itr.  203  pod  r.  121 7,  mówiąc  o  zamordowaniu  wojewody  Krystyna  przez  Konrada  mazowiec- 
kiego,   zalicza  go  do  rodu  Gozdawitów  i  wymienia  jego  dziedziczna  posiadłość  Gozdowo,  powo- 

c  sie  na  nieznane  nam  dzisiaj  roczniki.    *)  Kod.    dypl.   mazowiecki,   nr.    119.    •)  Pickosiiiski« 

ski  woj.  sandom.,  nr.  838. 


==——==_ __ =  103 

skicj  (1228—1233),  celem  obrony  jej  przeciw  Henrykowi  Brodatemu  i  Bolestawowi  Wsty- 
dliwemu^). Wówczas  to  zapewne  i  gałąź  Gozdawitów  przeniosła  się  nad  rzeczkę  Mozgawę 
i  przyjęła  lokalną  proklamacyę,  nie  porzucając  wszakże  ani  herbu,  ani  swego  mazowie- 
ckiego zawołania. 

Pozostaje  jeszcze  do  rozpatrzenia  kilka  herbów,  które  heraldycy  nasi  pomieszali 
z  Gozdawą-Mozgawą,  jakkolwiek  im  się  należy  samoistne  w  heraldyce  naszej  miejsce. 

Był  w  Polsce  herb,  przedstawiający  trzy  lilie  w  środ:%u  tarczy,  w  słup,  jedna  nad 
drugą.  Klejnoty  Dfugoszowe  (ręk.  Łętowskiego  i  iluczkowskiego),  Horharz  arsendlslciiSer- 
harzyk  Ambrożego  zwą  go  Godula,  Paprocki,  Okolski  i  Nieciecki  Bodulą,  któreto  nazwy 
oznaczają  oczywiście  przedmiot  godła  herbowego,  lilię-goduię  czyli  bodulę.  Piekosiński 
i  Małecki,  opierając  się  wyłącznie  na  samej  nazwie  tego  herbu,  którą  zauważyli  także  przy 
herbie  Mozgawie,  zidentyfikowali  je  z  sobą  2)  Tymczasem  między  nimi  istniał  chyba  ten 
tylko  czysto  zewnętrzny  związek,  że  oba  miały  lilię-godulę  jako  znamię  herbowe,  tylko 
Mozgawa  miała  jedną,  Godula  zaś  trzy  lilie.  Ale  to  nie  uprawnia  nas  jeszcze  do  łączenia 
tych  dwóch  herbów,  tak  samo.  jak  błędem  byłoby  łączenie  n.  p.  Poraja  z  Doliwą  na  tej 
jedynie  podstawie,  że  pierwszy  ma  jedną,  drugi  trzy  róże  w  tarczy.  Natomiast  uderzające 
podobieństwo  Goduli  do  Kicrdei.  która  ma  także  trzy  lilie,  jeno  w  prawem  polu  tarczy, 
a  o  której  wiemy,  że  pochodzi  z  nadania  Ludwika  węgierskiego  w  r.  1377,  nasuwa  myśl, 
że  i  w  Goduli  mamy  do  czynienia  z  liliami  andegaweńskiemi.  które  także  drogą  nobilita- 
cyi  jakiejś  bliżej  nieznanej  nam  rodziny  przez  te;j:oż  króla  weszły  w  poczet  polskiej  he- 
raldyki. 

Heraldycy  nasi,  od  Paprockiego  począwszy,  zaliczają  do  Gozdawitów  rodzinę  Strzy- 
żewskich ze  Strzyżowa  i  Czudca,  w  powiecie  pilzneńskim  ^  .  Tymczasem  Długosz  w  Kisie- 
ilze  uposażeń  dyerezyi  krakowskiej  powiada,  że  Strzyżowscy  są  herbu  Oława.  Należy 
więc  zbadaćy  czy  mamy  w  tym  wypadku  nową  proklanię  rodu  Gozdawa,  czy  też  ród 
odrębny.  Najwcześniejsza  zapiska  herbowa  z  r.  1411  opisuje  nam  ten  herb  w  następujący 
sposób:  „denodium  unius  lilye  rosę  et  proclamatio  Oława-*),  jak  zaś  należy  sobie 
wyobrażać  owo  połączenie  lilii  z  róża,  podaje  Długosz  w  Khjnołach  rycerstwa  polskiego, 
pisząc:  ,,Olyawa,  in  medio  clipei  lylium  album  cum  radicibus.  quod  due  rosc  ambiunt 
rubee  ex  utraquc  parte  in  campo  viridi-  *).  Jest  to  zatem  ten  sam  herh,  który  późniejsi 
heraldycy  podają  pod  przekręconą  nazwą  Oliwa*).  Okazuje  się,  że  już  w  początkach  w. 
XV.  herb  ten  różnił  się  od  Gozdawy  nie  tylko  odmiennem  zawołaniem,  alo  i  cokolwiek 
odmienncm  godłem,  gdyż  obok  lilii,  wspólnej  obu  herbom,  miał  po  bokach  dwie  róże,  co 
wyraźnie,  choć  lakonicznie,  stwierdza  zapiska  z  r  1414.  Mamy  wszakże  silniejszy  jeszcze 
dowód  na  to,  że  Olawici  nic  stanowili  w  w.  XV.  jakiejś  .^^Młęzi  rodu  Gozdawitów,  ale 
odrcjbny,  samoistny  ród.  Oto  w  roku  1414  Grzegorz  z  Zabłocia,  herbu  Gozdawa  (Mozgawa), 
wywiódł  naganionc  szlachectwo  świadkami  z  trzech  roJów:  1)  Gozdawa  (Mozgawa), 
2)  Oława,  3)  Jastrzębiec').  Wiadomo,  że  poczucie  pokrewieństwa  u  rizlachly  w  w.  XV.  było 
jeszcze  tak  silne,  że  nie  zawierała  ona  niijdy  małżeństw  w  obrębie  rodu.  Tem  się  tłuma- 
czy, że  w  w.  XV.  przy  wywodach  szlachectwa  spotykamy  ?ię  zawsze  ze  świadkami  z  trzech 
różnych  klejnotów:  ojca,  matki  i  babki  ojczystej  (czadem  jeszcze  babki  macierzystej),  gdyż 
kobiety  pochodziły  z  reguły  z  innych   rodów,  niż   ich    mężowie.   Skoro   zatern   Gozdawita 


•)  Włodycy  w  1'olbce,  Kwartalnik  historyczny,  IDOS,  zosz.  4.  -)  Piekosiński,  Heraldyka  pol. 
w.  śr.,  sir.  49.  Małecki,  Sludyu  heraldyczne,  f.,  sir.  G2.  ^)  Paprocki.  Herby  ryc.  pol.,  str.  295. 
*)  rianow^ki,  Inscr.  clcii.,  nr.  229.  *)  Piekosiński,  Heraldyka  poi>ka  w.  śr.,  str.  445.  *)  Paprockie 
Herby  ryc.  poI.«  sir.  4ir'K  \a:»tąpi{o  tu  tak  częste  u  nas  u[)o«ioL>!iierue  niezrozumiałej  już  w  w. 
XVL  proklamy  Oława  do  stynnej  z  klasztoru  miejscowości  pod  ^'i<iańskiem :  Oliwa.  '^)  Ulanowski, 
loticf.  den.,  nr.  229. 


wziął  żonę  z  rodu  Olawów,  jak  stwierdza  przyloczona  zapiska,  to  mamy  w  tem  ważny 
dowód,  że  Oławę  uważano  w  w.  XV.  za  odrębny  ród  i  herb,  z  Gozdawą  w  żadnym  nie 
pozostający  związku.  Skąd  ród  ten  pochodził,  dziś  dla  braku  danych  zbadać  trudno.  Pro- 
klama  wskazywałaby  na  Śląsk,  gdzie  był  stary  gród  tej  nazwy;  zresztą  prócz  Małopolski 
zamieszkiwał  on  (w  w.  XVI.)  północną  krawędź  Mazowsza  (Grajewscy  w  Łomżyńskiem)  *). 
Jakże  tedy  wytłumaczyć  fakt,  że  Strzyżowscy,  notoryczni  Olawici,  znaleźli  się  później 
w  rodzie  Gozdawów?  Wypadek  to  nie  wyjątkowy,  byśmy  sobie  nie  umieli  go  wyjaśnić. 
Zważmy,  że  ród  Olawów  nie  zdołał  nigdy  w  Polsce  osiągnąć  większego  znaczenia,  gdy  tym- 
czasem w  blizkiem  sąsiedztwie  Strzyżowa  i  Gzudca,  w  ziemi  sanockiej,  rozsiadły  się  możne 
rodziny  Gozdawitów:  panowie  Humniccy,  Balowie,  Dedeńscy,  Bireccy  i  inni.  Cóż  zatem 
prostszego,  jak  wyrzucić  z  herbu  owe  dwie  róże^  by  uzyskać  Gozdawę  i  wejść  do  tego 
potężnego  rodu,  podobnie  jak  zubożałe  rodziny  Pałuków,  przez  drobną  zmianę  siekierki 
na  topór,  weszły  w  możny  ród  Starzów.  Czy  tego  dokonali  sami  panowie  Strzyżowscy, 
lub  też  nasi  heraldycy,  w  to  tu  nie  wchodzimy.  Poprzestaniemy  na  stwierdzeniu,  że 
zjawisko  to  zaczyna  nabierać  znaczenia  ogólniejszego,  widzimy  bowiem,  że  potężne 
rody  szlacheckie  przyciągają  i  stapiają  w  sobie  drobniejsze  elementy  rycerstwa,  mające 
do  tego  choćby  zewnętrzną  podstawę  w  podobnym  herbie,  który  stał  się  z  czasem  jedy- 
nym probierzem  przynależności  rodowej.  Podobnie  zresztą  uprzywilejowany  stan  szlachecki 
wessał  w  w.  XV.  pokrewną  sobie  warstwę  włodyków,  choć  bronił  się  usilnie  lecz  i  bez- 
silnie przeciw  temu,  zapomocą  instytucyi  nagany  *). 

Dr.  Władysłaio  Semkowicz  (Lwów). 


^      Nagrobki  kościelne  w  Krośnie. 

Ze  stanowiska  heraldyczno-genealogicznego. 

5.  Na  fasadzie  kościoła  po  obu  stronach  gotyckiego  portalu  wmurowane  są  dwie 
płyty  marmurowe.  Do  r.  1899  były  one  umieszczone  w  przedsionku  kościelnym,  dziś  już 
nieistniejącym.  Napisy  na  płytach,  niedokładnie  odczyitine  przCA  Prcyjaciela  chrześcijańskiej 
praivdy^),  powtórzył  następnie  ks.  Władysław  Sarna*). 

Inskrypcya  na  płycie  z  lewej  strony  brzmi : 

\),    (Grzymała)    O.    (Ostoja  i  Ilabdank)    M. 
W.  ANTONI  Z  BARANOWA  13AKA 
NOWSKI  STOr.NIK  DOnUZYNSKl 
zakonu  S.  Franciszka  Kościoła  tego  y 
wiflu  innych  Osobliwszy  Dobrodziy  \vie 
ku  swego  67  umarł  w  Targowiskach  d.  27 
Maja  1751  w  tymtu  grobie  z  woli  swoiey  za 
życia  sobie  wymurowanym  złożony  € 
W.  Jadwiga  z  Ankwiczów  Imo  l5arano\\' 
ska  2do  voto  W.  Woyciccha  Mietelskiego 
łowczego  I^ubaczewskiego  Dóbr  Tar 
gowisk  ciT  AU.  dziedzica  Małżonka  życia  l*o 
bożnego,  wioku  swego  46  umarła  d.  3  Listo: 


*)  Paprocki,  Herby  ryc.  pol.,  sir.  415.  Paprocki  wymienia  pod  Gozdawą  herb  Poronię,  zu- 
pełnie przypominający  Oławę,  tak,  że  moj^libyśray  zidentyfikować  te  herby,  gdyby  godło  herbowe 
stanowiło  dostateczna  do  tego  podstawę.  -)  Por.  moją  rozprawę  p.  t.  Włodycy  w  Police,    Kwar- 
\lnik  histor.  1908,  ż.  i.  3)  Rocznik  V.  str.  119.  *)  Opis  powiatu  krośa.,  Przemyśl  1898,  str.  298, 


1763  w  tymżo  grobie  z  mężem  pierwszym 

spoczywa.  W.  Stanisław  Kostka  .Mietelski 

J/)wczyc  Lubaczewski  teyże  z  W.  Ankwi 

ciow  matki  syn.  W.  Anton:  Baranowskie: 

Stolnika  Dobrzyń:  F*rawnuk,  wieku  swe 

go  18  Pia  Indolis,  umarł  d:  13  Czerwc  1772 

w  Grobie  tym  fiSSP  złożony.  To  trzy  050 

by  od  Przechodzących  pi-oszzi  o  Troie  pozdrowienia.  Ad  M.  D.  O. 

et  porpetuam  rei  meinoriam. 

Na  dragiej  płycie  po  prawej  stronie  napis: 

D.  O.  .M. 
TL'  LEŻY  M\Z 
TU  LE7A'  ZOXA 
TU  LEZV  SYX 
PR.VDZIAD  MATKA 
SYX  PRAWNUK 
KŁorich  te  Imiona 
AXTOXI  lADWKłA 
STAXISIJV\V  KOSTKA 
Proszą  o  troić 
POZnho\VlEXIA 

W  korytarzu  konwentu  znajduje  się  portret  Antoniego  Baranowskiego  z  następują- 
cym podpisem: 

Perjilustris  Magnificus  ac  Generosus  Dominu^,  .Yntonius  do  Baranów  Baranowski 

Dapifer  Dobrinen.  in  lloszów,  Targowiska  &  Ustrobna  Haeres  Ecclesiae  ac  Conven.  Xostri  Crosn. 

insigiiis  ac  munilicentissimus  BenefacŁor  Choń  ac  Musices  Fundator,  Obijt  Anno  Dni  1751:  die 

27  ma  May  Aetatis  suac  Anno  G7  Sopultus  in  Atrio  Ecclcsiae  Xostrae  in  sepulcbro 

a  se  constructo. 

W  archiwum  franciszkańskiem  przechowane  akta  (fasc.  B)  podają  ciekawe  a  nie- 
znane ani  Niesieckiemu  *)  ani  Bonieckiemu-)  szczegóły  do  rodziny  Baranowskich  h,  Grzy- 
mała i  spokrewnionych  z  nimi  rodów. 

Antoni  z  Baranowa  Baranowski,  herbu  Grzy  mata,  stolnik  dobrzyński, 
urodzony  w  r.  1684,  był  synem  Jana  Baranowskiego,  stolnika  latyczowskiego  i  drugiej 
jego  tony,  Teodozyi  z  Kurozwęk  Męcińskicj  3).  Dziad  jego,  Jakób  Baranowski,  stolnik  laty- 
czowski,  ożeniony  z  Anną  Farurejówną,  córką  Jana  z  Garbowa*),  był  w  r.  1581  współ- 
właścicielem wsi  Bączalu  górnego  i  dzierżawcą  sołtystwa  w  Kołaczycach,'  Ujazdowie 
i  Wróblowej "').  Ojciec  Antoniego  miał  z  pierwszego  małżeństwa  z  Konstancyą  Strońrską, 
córką  Marcina,  syna  Konstantego**),  z  drugiej  zaś  żony,  Teodozyi  Alęcińskiej,  córki  Jana, 
cześnika  chełmskiego  i  Izabeli  Tomickiej,  pięciu  synów:  Stanisława.  Wojciecha,  skarbnika 
rotauskiego,  Franciszka,  cześnika  latyczowskiego,  Antoniego,  stolnika  dobrzyńskiego  i  Jó- 
zefa; nadto  cztery  córki:  Teresę,  Jadwigę,  Heiene  i  Pudycyanę^). 

Antoni  irzy  razy  wstępował  w  związki  małżeńskie.  Pierwsza  żona,  Katarzyna  Kleczyńska  \\ 
powiła  mu  córkę  Ludwikę,  zamężną  za  Stefanem  Piegłowskim,  starosUi  czchowskim,  któ- 
remu Baranowski  posag  w  sumie  58.000  złp.  na  dobrach  Balice  ubezpieczył^).  Z  drugą 
toną,  Aleksandrą  Kumanowską  *%  nic   pozostawił  potomstwa.   W  54  roku  życia  poślubił 


«)  Herbarz  polski,  Lipsk  1839,  1.  II.  str.  57.  «)  Herbarz  polski.  Warszawa  1809,  t.  I.  str. 
99.  ')  Archiwum  00.  Franciszkanów  w  Krośnie.  Fasc.  H.  Castr.  I^iec  f.  3  p.  O.  Laotarc  1682. 
♦)  Fasc.  D  7.  C  Biec.  f.  6  p.  D.  Kxaudi  16*2.  '->)  Źró<lła  dziejowe,  t.  XIV.  str.  120.  Ks.  Wład. 
Sama,  Opis  powiatu  jasielskiego,  Jasło  lUOS,  str.  352,  ób^.  «)  C  Diec.  Sab.  p.  D.  Rem.  1709. 
^  Castr.  Biec  f.  6  p.  D.  Laetare  1686.  ^)  Act.  16.  X.  1773.  '•')  Castr.  San.  f.  2  in  vig.  00. 
8S.  1746.  «•)  Act.  16.  X.  1773. 


=========================^^  lOG 

po  raz  trzeci   Jadwigę   z    Posławic   Ankwiczówuę,  m/odziutką  córkę  Hieronima  Ankwicza, 
kasztelana  zawichojskiego  ^),  z  którą  także  nic  miał  potomstwa. 

Baranowski  byl  właścicielem  JaWonicy,  Bonarówki,  Uslrobny,  Targowisk,  Łężan  ^ 
i  Bidacza  pod  Krosnem,  Dydni  i  Iloszowa.  Targowiska,  Bidacz  i  Łężany  kupił  za  140.0C0 
złp.,  na  Jabłonicy,  Bonarówce  i  innych  miał  100.000  złp.,  a  na  Dydni  6.625  złp.  Po  przod- 
kach swych  nie  odziedziczył  wielkiej  fortuny,  bo,  jak  powiada  w  swym  testamencie,  do- 
stało mu  się  w  dziale  po  rodzicach  tylko  dwanaście  złotych  polskich  *;.  Nie  .,z  żadnych 
sukcesyi  i  wpłynienia  w  dom  swój  cudzych  fortun  i  posa;ców*,  lecz  własną  pracą  i  zapo- 
biegliwością, ,.in  sudore  vultus  et  ex  operę  manuum^  doszedł  do  znacznego  majątku, 
który  hojną  dłonią  rozdzielał  na  cele  humanitarne  i  religijne. 

W  r.  1731  zastawił  konwentowi  00.  Franciszkanów  w  grodzie  sanockim  wieś  swą 
Ustrobnę  za  sumę  56.000  złp.  W  późniejszych  latach  ponawiał  parokrotnie  ów  kontrakt 
zastawu,  u  za  to  Franci.szkanie  mieli  codziennie  odpmwiać  ściśle  określone  nabożeństwa, 
chociażby  skutkiem  jakichś  niepowodzeń  nic  mieli  z  Ustrobny  odpowiedniego  dochodu, 
a  nadto  gwardyan  konwentu  O.  Teodozy  Zawadzki  zobowia.zał  się  dawać  mu  mieszkanie, 
gdyby  się  tam  w  przejeździe  zatrzymał,  oraz  część  zbiorów  rolnych^). 

W  r.  1746  Baranowski  spisał  w  Targowiskach  testament,  biorąc  na  świadków  osta- 
tniej swej  woli  .Józefa  Stadnickiego,  chorążego  sanockiego  i  Antoniego  z  Odrzy woła  Odrzy- 
wolskiego,  stolnika. powiatu  piizneńskiego  *).  Na  pogrzeb  legował  kwotę  20.000  złp.,  z  niej 
przypadło  dla  kościoła  franciszkańskiego  w  Krośnie,  bo  w  grobie  antecessorów  swoich 
i  krewnych  pragnął  spoczywać  —  6.000  złp.,  na  msze  św.  kapłanom  różnym  6.000  złp., 
na  trycezymy  po  różnych  kościołach  i  paraliaoh  3.000  złp.,  00.  Reformatom  w  Bieczu, 
Jarosfawiu,  Przemyślu  i  Rzeszowie  po  4.000  złp,  na  elemozyny  ubogim  l.OOO  złp. 

Jedynym  sukcesorem  uczynił  Antoniego  Piegłowskiego,  starościca  czchowskiego, 
wnuka  po  swej  córce.  Ludwice.  Żonie,  Jadwidze  z  Ankwiczów  «na  zawdzięczenie  dotrzy- 
manego poprzysiężonego  obowiązku  małżeńskiego,  tudzież  w  nadgrodę  około  słabego,  la- 
tami nadwątlonego  zdrowia  jego  w  pożyciu  .swoim  wszystkim  usilnego,  podjętego  z  ujmą 
zdrowia  jej  własnego  starania,  prac  i  pieczofowania-*  zapisał  (JO.OOO  złp.,  klejnoty,  srebra 
i  urządzenie  domowe.  Dla  kościoła  w  Targowiskach,  który  stanął  jego  staraniem  w  latach 
1736—1740,  legował  4.000  złp.,  na  szpital  przy  kościele  w  Targowiskach  dla  siedmiu  ubo- 
gich 6.000  złp.  Dla  cerkwi  w  Jasieniu  2.0(X)  złp.,  „aby  curam  animarum  ludzi  katolickich 
ritus  latinoromani  w  Hoszowczyźnie  pomiędzy  ludzi  ritus  unito- graeci  bez  parafii  mie- 
szkających przyjął  i  onym  Sakramenlami  św.  JMośćks.  pleban  Jasicnowski  administrował^. 
Na  kościóf  we  Frysztaku  legował  20.000  złp  ,  na  kościół  franciszkański  w  Sanoku  10.000 
złp.,  a  na  cztery  cerkwie  w  Hoszowczyźnie  zapisał  2.000  złp. 

Podstolego  krakowskiego  Łętowskiego,  sędziego  grodzkiego  bieckiego,  zaklinał  „na 
straszny  sąd  Roski*^,  aby  sobie  nie  rościł  jakiej  pretensyi  do  Ustrobny.  Franciszkowi  Ba- 
ranowskiemu, synowcowi  i  krewnemu  Wojciechowi  ilietelskiemu,  „którego  przychylność 
ku  osobie  swojej  kilkoletnią  we  wszystkich  potrzebach  swoich  statecznie  doświadczył-*, 
zapisał  sumo  20.000  złp.;  Lubienieckicmn,  skarbnikowi  dobrzyńskiemu  i  Stanisławowi  Ro- 


M  Kaszt,  zawiehojski  HiiTonim  Ankwicz    miał    synów:    Stanisława,    2>(<irosŁi2    tarnogórskic^o 
Wawrzyńca,  wicostarostp  pilzii.,  ks.  Andrzeja,  kanonika  krakowskiego  i  dwie  córki     za  Baranow- 
/^kim  i  Debolim  —  prostujemy  niniejszem  mytkę  u  Żychlińskiego,  Zlola  ksicga  szlachtr  pol ,  rocz. 
XIII.  str.  1.  —  Kasc.  B.  r.   176Ł.  -)  Tesłani.  A.  li    z  22.  X.   17iB.  Fasc.  B/»)  Hobor.' C,  San.   f. 
i  p.  D.  Rog.ilionu.ii  1741.  Fasc.  B    •)  Tcit.  robor.  C.  Sin    f.  2  ia    vig.  00.  SS.  1746. 


— — ==— =  107  — «_= 

;^ojskieinu  zapisał  inwentarz  żywy  i  inarlwy  folwarczny.  Nie  zapomniał  i  o  swej  służbie, 
każdemu  wyznaczając  po  30  złp.  Na  egzekutorów  testamentu  uprosił  Hieronima  z  Posła- 
>vic  Ankwicza,  kasztelana  zawichojskiego,  Józefa  ilalickiego,  pisarza  grodzkiego  sanockiego 
i  Alikołaja  Trzebińskiego,  podczaszego  bilskiego,  porucznika  znaku  husarskiego  JWJMCi 
pana  wojewody  wołyńskiego. 

Kiedy  około  r.  1717  okazała  się  potrzeba  restauracyi  kościoła  franciszkańskiego,  da- 
wał Baranowski  subsydya  na  ankrowanie  kościoła,  na  nowy  chór  i  organ  ^),  a  nawet  za- 
pisał na  utrzymanie  muzyki  kościelnej  20.000  zfp.  *j.  Dożywszy  67  roku  życia,  zmarł 
w  Targowiskach  27.  maja  1751  r. 

Żona  jego  w  następnym  roku  wyszta  ponownie  za  wnuka  po  kądzieli  Antoniego  Ba- 
ranowskiego, Wojciecha  Mietelskiccfo,  łowcz'?go  lubaczowskiego,  syna  Andrzeja^ 
herbu  Ostoja.  Po  dziesięcioletniem  pożyciu  z  nim  zmarła  3.  listopada  1763  r.,  pozostawia- 
jąc syna,  Stanisława  Kostkę  i  córkę  Teklę.  Po  śmierci  syna  Stanisfawa  w  r.  1772  pra- 
wdopodobnie Wojciech  Mietelski  kazał  wmurować  opodal  grobu  rodzinnego  Baranowskich 
dwie  płyty  marmurowe,  dziś  umieszczone  na  fasadzie   kościoła,  po   obu  stronach  portalu. 

Na  podstawie  aktów  archiwum  franciszkańskiego  podajemy  na  następnej  stronicy 
genealogię  Baranowskich  h.  Grzymała. 


6.  Kończąc  przegląd  nagrobków  kościoła  franciszkańskiego,  z  konieczności  pomijamy 
na  razie  kaplicę  Oświęcimów,  z  powodu,  że  obrazy  portretowe  ich  znajdują  się  obecnie 
w  restauracyi  w  Krakowie*).  Obiecując  sobie  opracować  później  osobno  kaplicę  tej  ro- 
dziny pod  względem  heraldyczno-genealogicznym,  podajemy  jeszcze  chronologiczny  wykaz 
nagrobków,  epitafiów  i  chorągwi  pogrzebowych  zaginionych,  o  których  niegdyś  istnieniu 
dowiadujemy  się  z  Herbarzów  Paprockiego  i  Niesieckiego,  a  przedewszystkiem  z  Monument 
łów  Slarowolskicgo : 

1)  Klemens  Kamieniecki,  kasztelan  sanocki,  zm.  r.  1536  (Paprocki).  —  2)  Anna  z  Ko- 
ścieleekich  Janowa  Kamieniecka  (Papr.).  —  3)  Elżbieta  z  Kamienieckich  Janowa  Potocka, 
2*  V.  Żurawińska  (Papr.).  —  4)  Stanisław  Ciekliński,  pod.starości  sanocki,  zm.  23.  czerwca 
r.  ir>68  (Papr.).  —  6)  Joachim  Slaski,  zm.  r.  1009  (Niesiecki).  —  6)  Adam  Chrząszczowski 
z  Chrząszczowa  (w  Rawskiem},  zm.  4.  grudnia  r.  IGol  (Slarowolski*.  —  7)  ilikołaj  Farurej 
z  Garbowa,  zm.  21.  wr/cśnia  r.  103S  (Star.).  —  8)  Mikofaj  Firley  z  Dąbrowicy,  zai. 
1.  marca  ICŁO  (Siar.).  —  9)  Adam  Wiktor,  zm.  0.  inaroa  r.  10  iO  (Star.).  —  10)  Zolia 
z  Kiellarów  Kanafolska,  mieszczka  krośnieńska,  zm.  8.  kwietnia  r.  1010  (Star.).  —  11)  Ks. 
Mateusz  Vaisgliciu.s  senior  koUegium  Alansyonarzy  w  Krośnie,  zm.  9.  sierpnia  r.  10 12 
(Star).  —  12)  Samuel  z  Sienna  Sienieński,  podkomorzy  .>andomierski,  zm.  r.  1013  i  dwie 
żony  jego,  KaLarzyna  Mielecka  i  Urszula  Cieklińska  (Siar,  .  —  13)  Jan  Farurej  z  Gar- 
bowa. zm.  10.  lutego  r.  lOli  (Star.).  —  14-)  Kobert  Porlius  de  Lampet  Scolus,  mieszcza- 
nin krośnieński,  zm.  r.  lOtS  (Star.i.  —  !;">)  Ks.  Szymon  Nowakowicz,  proboszcz  krośnień- 
ski, zm.  28.  lutego  r.  1048.  —  10)  Piotr  Firley  z  D:ibrovvicy.  kasztelan  kamieniecki,  sta- 
rosta trembowelski,  zm.  3.  sierpnia  r    Ur>0    Star.). 


^)  Fasc.  I.  .Misculhuiea.  *)  Fasu.  K.  *)  l^or.  Myeiolski  J.,  Tstcry  portrety  rodziny  Oiwieci- 
iłiów  w  kosSc.  00.  Franciszkanów  w  Krośnie.  Kraków,  n)03.  l*or.  też  Sprawozdania  koni.  hi<t. 
sztuki  w  Pol.,  t.  VIII.  z.  1/2.  sir.  CCXIII. 


108 


S 


es 

E 

o 


3 

X  -i^  -^  «o  o 

^  ST  »-  S   C2 

^  S  g  c 

•^  i5  _rt  -  es 


aS  Tl 


C3   r^ 


^  ^  -^  =  4 

S  «  £  -  ^  -• 

es  o   «   ^ 

CD  -^       o 

d 


c 
O 


on    &-•"_    I-    ej—'    N.ii£ 


3 

•  Jtf    o 

-.     >     » 


•    O 


N     p 


-  ^   c   2 


o  fc-  g  ^ 


ir  jn  r*?  >  . .  rt; 


^^    £»> 


C/3 


"•  .i  5  "^  5. 


ca  •. 


«  o   2 


iT'  w  .2    5; 


«  ! 


Q    C 


o-  '^  ^ 

HO 


o    s 


o   _j 

fH         Urn 

O     ci 


S  S  c 

sS  O 

o    o  O 

*^  ^  -M  5s  o 
g  o  O 
.2   ^» 

S5  S  =  ^ J 

Idf al  i 


R 


Wt  Leon  Antoniewicz  (Krosno), 


=====  109 

METRYKI. 


PARAFIA:   LUBGZA. 

Metryki  chrztu  Św.,  ślubóv/  i  zejścia. 

Tomów  I— XII.  od  r.  1655  do  1836. 

(Dokończenie.) 

Śnieżek. 

Wojricch,  zaślubi/  Zuzannę  Brzeską  r.  173S,  III.  sir.  197. 

Józefa  Manja,  c.  Wojciecha  i  Zuzanny,  małż.,  *  r.  1740,  III.  str.  130. 
Sokołowski. 

Kunt*gu)ida,  c.  Stanisława  i  Agnieszki,  małż.,  *  r.  1725,  III.  sir.  57. 
Stanowskl. 

Ktra,  w  r.  1798  żona  Józefa  Pławińskiego. 
Starzewski 

Antoni  Fellcyan,  s.  Jana  i  llałgorzaty,  małż ,   '  r.  17oS,  III.  str.  120. 
Stroński. 

Apolonia,  f  r.  1798,  Yłll.  str.  17. 
Strzałkowski 

Jf^Jrzpj  Adaifij  s.  Jana  i  Salomey  z  Konopackich,  *  r.  1S06,  XII.  str.  37. 
Suchoński. 

Lfuiwik  Szymon,  s.  Stanisława  i  Barbary,  małż.,  *  r.  ISOG,  XII.  str.  37. 
S  u  I  e  w  s  k  i 

Krzysztof  Jędrzej,  s.  Jerzego  i  Katarzyny  z  Skolimowskich,  *  r.  1G92,  II.  str.  17S. 

Wojciech  Leon,  s.  tychże,  *  r.  1700,  II.  str.  199. 

Marcin  Józefa  s.  Wawrzyńca  i  Anny,  małż.,  '  r.  1729,  III.  str.  81. 

KunryunfJa  Teresa,  c.  tychże,  *  r.  1730,  III.  str.  84. 
Szczepański. 

Apolonia,  c.  Walentego  i  Heleny,  mafż.,  *  r.  1770,  V.  str.  195. 
Szeliski  (czasami  Szelicki)*). 

Dominik  Ignacy,  s.  Stefana  i  Anny,  małż ,  *  r.  1684.  II.  str.  55. 

^^Uam,  s.  Stefana  i  Zoili  z  Rakowskich,  ^  r.  1699.  II.  str.  197. 

Antoni,  s.  Stefana  (ale   Szelickiego)   i  Zolii  z  Rakowskich,  *  r.  1707,  II.  str.  216. 
H:iMeta,  c.  Stefana  i  Justyny,  małż.,  '  r.  1700,  IX.  str.  199. 
"hJthieta,  c.  Stefana  (ale  Szelickiego)  i  Zofii,  małż.,  *  r.  1702,  II.  str.  203. 

^Mikołaj,  s.  tychże,  *  r.  1703,  II.  str.  207. 
^ Jerzy  [(Jcoryiusz)  Paweł,  s.  tychże,  *  r.   1701,  II.  str.  210. 
^Jan,  s.  tychże,  *  r.  1708,  II.  str.  219. 
^  Zofia  Marya,  c.  tychże,  *  r.  1710,  11.  228. 

Antoni  Franciszek,  s.  tychże,  "  r.  1711,  III.  str.  5. 
I.  Marya,  c.  Ignacego  i  Katarzyny,  małż.,  *  r.  1740,  III.  str.  132. 

Crsznla  SaJomea,  c.  tychże,  "  r.  1741,  HI.  str.  139. 
"^ Józef  Benedykt,  s.  tychże,  "  r.  1713,  III.  str.  116. 


^)  Chociaż  to.  widoczne  inylki  w  pisowni,  to  przecież  księża  nie  mogą  inaczej  wydać  me- 
tryki, tylko  tak,  jak  jest  (choćby  bft^dniej  w  księdze  zapisana,  zaś  staranie  się  o  pozwolenie  na 
korckturę  w  księdze,  eo  może  wydać  c.  k.  Nuiuiestnictwo.  należy  do  interesowanej  strony,  a  nie 
do  proboszcza. 


■  110      . 

Ludwik  Samuel  s.  tychże,  •'  r.  174:'),  III.  str.  ir>if. 

Afjnics::ka  Mara/anna,  c.  tychże,  *  r.   1748,  Ul.  sir.   1G5. 

^y^rn  Słrfaru  s.  tychże.  *  r.  17 W.  V.  sir.  a. 

'^  Małgorzata  Justijna,  c    Ij^naccgo  i  Katarzyny  z  Slużcwskich,,/*  r.  1744,    III.  h{v.   150. 

iyjIipoUt  Rich,  s.  Mikofaja  i  Teresy,  mUż,  '=*  p    I7ól,  V.  .sl^25. 

^Michał,  s.  Antoniego  i  Aleksandry,  małż..  *  r.  1752,  V.  str   38. 

\y  Maksymilian  Franciszek,  s.  tychże,  "*  r.  1753,  V.  sir.  4."). 

V  Jacek  Ludwik,  s.  tychże,  *  r.  1755,  V.  sir.  59. 

"^  Anna  Tekla.  c.  tychże,  *  r.  1758,  V.  sir.  78. 

lynacij  Piotr.  s.  tychże,  *  r.  17()0,  V.  str.  91. 

'^elici/an  Onufry,  s.  tychże,  '^  r.  1761,  V.  str.   103. 

^^Kazimicrz,  s.  tychże,  *  r.  1764,  V.  str.  117. 

^Tomasz  i  Adam,  bliźnięta,  ss.  tychże,  *  r.  1766,  V.  sir.  125. 

"^^azimicrz  Jan,  s.  tychże,  *  r.  1770,  V.  str.   150. 

^Tekla  Marya,  c.  Zacharyasza  i  Teresy,  maJż ,  *  r.  17S0,  VI.  str.  17. 

K/an  Feliks,  s.  tychże,  *'r.  1782,  VI.  str.  42. 

f^Tcodozya,  c.  Ludwika  i  Ludwiki  z  Sieńskich,  ■'  r.  1783,  VL  i^lr.  74. 

^^ozalia  Maryanna,  c.  Ludwika  i  Ludwiki  z  Żclezińskich,  *  r.  1787,  IX.  str.  69. 

'-'^Tpzcf  Karol,  s.  Ludwika  i  Ludwiki  Żeleńskiej,  *  r    1792,  IX.  sir.  84. 

^iłodozya,  c.  Ludwika  i  Ludwiki,  jnałż.,  *  r.  1784,  VIII.  sir.  134. 

Marcynnna,  od  r.   1777  żona  Jana  Kościeleckiego. 

^iartyna  {Marcyanna),  w  r.   1678  żona  Ka/Jmierza  Rosińskiego. 

Marya,  od  r.  1742  żona  Józefa  Domaradzkiego. 

Marya,  w  r.  1803  żona  Albina  Zwolińskiego. 

^^iktorya,  od  r.  1756  żona  Antoniego  Kosseckiego,  stolnika  smoleńskiego. 

Aleksandra,  f  r.  1770,  IV.  str.  82. 

Antoni,  f  r.  1774,  IV.  str.  96. 

^Iżhicta,  t  r.  1757,  IV.  sir.  56. 

Franciszek,  f  r.  1754,  IV.  sir.  4(). 

^Mikołaj,  t  r.  1752,  IV.  str.  41. 

^Pawet,  t  r.  1772,  IV.  str.  90. 

"^podozya,  t  r.  1789,  VIII.  str.  61. 

Zofia,  zamężna  Krzyżanowska,  y  r.  179S. 

Szu3  lacki. 

Józef,  <.  Pawfa  i  Katarzyny,  małż  ,  *  r.   1785,  VI.  sir.  65,  IX.  str,  7. 

Szumski. 

Joanna  Marya,  c.  Jakuba  i  Maryi,  małż.,  *  r.  1798,  X.  str.  25. 

Marya  i  Apolonia,  bliźnięta,  cc.  tychże,  *  r.  1800,  X.  str.  38. 

Stanisław  Mirhal,  s.  tychże,   •*  r.   1801,  XII.  sir.  5. 

T  raczę  ws ki. 

Helena  Marya,  c.  Józefa  i  Heleny,  małż.,  ^'  r.  1759,  V.  str.  85. 

'^\nna,  f  r.   1799,  VIII.  str.  77. 

Helena,  f  r.    1799,  VIII.  sir    49. 
i/ 
Antoni,  zaślubi/  Annę  Domaradzka  r.  1759,  V.  str.  275. 

'^Anna,  od  r.  1797  żona  Jdrzcja  Kowalskiego. 

/Tekla,  od  r.  1799  żona  Feliksa  Tworzyańskiego.  / 

Teudozya,  w  r.  1782  żona  Ignacego  z  Smogorzowa  Wąsowicza.  cześnlka  podolskiego, 

v/      VII.  str.  13.  V  ' 


".;.  VII.  s 

■tr.  51. 

X!l.  Sir 

.  60. 

.  Ar.  28. 

.-tr.  :>. 

•Ir.  H7. 

y.U.  At. 

28. 

Tryczkiewicz. 

Rozalia  Barbara  Kałarztuf^t,  r.   I  riitiri^/.K.i  i  Katarzyny,    ma^ż..    *  r.  1751,  V.  sir.  27. 
Trzemcski. 

Anna,  c.  Jana  i  Zofii.  n\:\tr. .    '  r.   I7'»*.  I!,  str.  206. 
Tworzyański. 

Feliks,  zaślubił  Teklo  Traczf*\v>k:i  r.   I  Tl 

^Aniela  Kuncgumhi,  c.  tych/.t»,      r.   I  ^  1  i . 

^'Franciszek  Józrf,  s.  lych/.r.  •  r.   17*»s.  X. 

"^Jlózef,  8.  tychże,  *  r.  HOI.  MI.  sir.   1. 

Józef  Kajetan,  s.  lychle.  '  r    I  MU.  XII 

^'eofila  Manja,  c.  lychże.  •  r.  I7t»*».  X.  r 

Teresa  Katarzyna,  c.  lychżi?.  *  r.   I^n;. 
y^arbara,  \  r.  1708,  Vii!.  -Ir.  7.1 

/an,  t  r-  1799,  Vin.  sir.  .'•!. 
^Petronela,  t  r.  1812.  XI.  sir.  r,(i 
^Teofila,  t  r.  1800,  VIII.  .^Ar.  .'i:?. 
Warzycki. 

Pawef,  t  r-  ISi^r  XII   .str.  2^. 
Wawrzyniecki. 

Feliks,  s.  Józefa  i  Agnieszki,  nudź.,  *  r.  1778,  V.  str.  215. 
Joamui  Wiktonja  AV#f,  c.  Józela  i  Maryi.  maiż..  '^  r.  1779.  VI.  str.  3. 
Stanisław  Antoni,  s.  Slani.-laua  i  Anny.  inalż.,   •'•  r.  1799,  VI.  str.  7. 
Afjnieszka,  f  r,  1799,  VIII.  ólr.  «•<. 
Joaima,  f  r.  1799,  VłII.  str.  94. 
Wąsowicz. 

Grzegorz,  s.  Jana  i  Jad\vi«j:i,  małż..  -■  r.   172^5.  111.  str.  Vi. 
Wąsowicz  Dunin  z  Sniogorzowa 

Mwyanna,  c.  Józefa,  starosty  lulcckH".:o,  miecznika   inowłodzkiego   i  Cecylii  z  Kro- 
^       czowa  Malczewskiej,  *  r  1722,  III.  ::ir.  45. 
Paweł  Franciszek  Salezy,  s.  tychże,   "  r.  1723,  III.  str.  40. 
^Adam,  s.  tychże,  *  r.  1726,  HI.  sir.  r»i;. 
'^ominik.  s.  tychże,  *  r.  1727,  III.  itr.  70 
^Juliusz  Józef  Tomasz,  s.  tychże,  '  r.  1737.  III.  str.  118. 
{'Barbara  Rozalia  Magdalena  Zofia.  e.  tychże,  ^  r.  1739,  III.  str.  128. 
yKatarzyna,  z  domu  Nowicka,  od  r.  1791  2^  v.  żona  Walentego  Slużewskiego. 
'^lekla,  od  r    1782  żona  Benedykt:!  Wyczółkowskiego^  miecznika  mielnickiego. 
Józef,  s.  Józefa,  f  r.  1740,  IV.  <tr.  IS. 
^^ Józef,  łowczy  inowłodzki,  star.  lubccki,  IV.  str.  31. 

'^Stanisław,  ks.  kanonik  sandomierski,  proboszcz  i  fundator   (po   spaleniu  się  starego) 
kościoła  w  Lubczy,  t  r-  1777,  IV.  str.  lOb^. 
Wtelogłowski. 

Brygida  z  Leśniowskich,  f  r.  I8lt,  XII.  str.  :>2. 
Wierzbięta  z  Bilska. 

Antoni  Jan.  s.  Tomasza  i  Teotili  z  Pruskich,  ^  r.   179 k  IX.  str.  58, 
Wierzchano  wski. 

Jan  Kanty,  s.  Tomasza  i  Anny.  małż.,  *  r.  1728,  III.  .-^Ir.  76. 
Małgorzata,  c.  tychże,  *  r.  1735,  III.  str.  108. 
Selmtyan,  s.  tychże,  *  r.  1734,  HI.  str.  97. 


\ 


=======================^^  112  -i 

Toituusz,  s.  tychże,  "  r.  1731,  III.  str.  88. 

TrJchi,  c.  Wawrzyńca  i  Elżbiety,  ma/ż.,  *  r.  17G9,  V.  str.  139.  .-Ą 

W  i  ę  c  z  k  o  w  s  k  i.  Ii 

Anna,  c.  Macieja  i  Anny  z  Lachowskich,  *  r.  1676,  II.  str.  18.  d 

Jcrsł/,  s.  tychże,  *  r.  1678,  II.  str.  20.  ^ 

Slefan.  s.  tychże,  *  r.   1672,  II.  str.  4. 
Wiśniewski. 

'Torsa,  w  p,  1796  żona  Marcina  Zabawskiego. 
Wito  w  s  k  i. 

Marajumuu  od  r.  1750  żona  Jana  Służewskiego.  j/^ 

Szijmon,  s.  Wojciecha  i  Ewy,  małż.,  •  r.  1777,  V.  str.  206. 

Wojcicdi,  zaślubił  Ewę  Służewska  r.  1766,  V.  str.  262. 
Wit  wic  ki.  ^ 

Aijnicszlat,  f  r.  1742,  IV.  str.  22. 

Antoni  Franciszek  Józef,  s.  Kazimierza  i  Agnieszki,  małż.,  *  r.  1729,  II.  str.  SO.  '      -  | 

Manja,  od  r.  1748  żona  Tomasza  Masła.  I 

Wossowski  (zapewne  Wąsowski).  j 

AleJcsander,  s.  Władysława  i  Maryi,  małż.,  *  r.  1673,  II.  str.  9- 

Władysław,  zaślubił  Maryę  Minostowską  r.  1673,  I.  str.  ni. 
Woynarowski. 

\\nna,  f  r.   1758,  IV.  str.  58. 
Wróblewski. 

Magdalena,  w  r.  180i  żona  Jana  Pióreckiego. 
Wyczółkowski. 

.  .Benedykt,  miecznik  mielnicki,  zaślubił  Teklę  Wąsowiczównę  ze  Smogorzowa,  cześni- 
^  kównę  podolską  r.  1782,  VII.  str.  13.  '  - 

c/Lucija  Teodozya  Ludwika,  c.  tychże,  *  r.  1783,  VI.  str.  52. 
Wy  rzeko  ws  ki. 

Manja,  c.  Pawła  i  Konstancyi,  małż.,  *  r.  1691,  II.  str.  177. 
Zabawski. 

Małgorzata,  c.  Marcina  i  Teresy  Wiśniewskiej,  *  r.  1796,  X.  str.  8. 

Scłjostłjan,  ks.  f  r.   1795,  Vin.  str.  3^. 

Zacharewicz. 

Józef,  zaślubił  Ludwinę  Ziółkowską  r.  1773,  V.  str.  250. 

Zawadzki. 

MicJiat,  zaślubił  Katarzynę  Skępską  r.  1748,  III.  str.  176.  .j 

Miclud,  t  r.  1748,  VI.  str.  35.  I 

Teresa,  od  r.  17(55  żona  Pawła  Lewandowskiego.  '" 

Zawisza.  • 

Józef,  domownik  (e  servitiis)  Wąsowicza,  f  r.  1745,  IV.  str.  27. 

Żeleński.  ^ 

Ludwika,  w  r.  1783  żona  Ludwika  Szcliskiego   (także  Sieńską    i  Zelezińską  w  tych 
metrykach  pisana).  1/ 

Ziółkowski. 

Ludwina,  od  r.  1773  żona  Józefa  Zacharewicza. 

Znamirowski. 

Franciszek,  s.  Zygmunta  i  N.  N.,  małż.,  *  r.  1672,  II.  str.  7. 


Zwoliński. 

Ignactj  Czesław,  s.  Albina  i  Marcyiinny.  rn.ii/..,  "  r.  1798,  X.  str.  54. 
Ltwi,  s.  Albina  i  Maryi  z  Szcliskich,  '  r.   \m'>,  XII.  str.  18. 
Michał,  s.  Albina  i  Marcyanny,  małż.,      r.   isoii,  XI.  .sir.  13. 
Salomeą  Hieronima,  c.  tychże,  *  r.  1N>1.  XI.  -Ir.  3. 
Icodozija  Jóse/n,  c.  lychże,  ♦  r.  17*U».  X.     u.  r)9. 
MarctjantuŁ,  od  r.  1810  żona  KazimitTzu  <:iir/.ii.szeze\vskiego. 
Adam,  f  r.  ISOG,  XI.  sir.  4G. 
J^T*'"^]/,  t  r.  1799,  VIII.  str.  78. 

/;/•.  Mirrzijstaw  Dinun-Wąsoiuicz  (Lwów). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Sprairozdania  komisyi  do  badn- 
nia  histonji  sztuki  w  PoUce.  T.  VIII. 
z.  1/2.  Wydawnictwo  Akademii  liiiii.- 
jętno.^ci  w  Krakowie,  1907. 
Niektóre  przedmioty  naukowego  badania, 
ze  względu  na  swój  różnorodny  charakter,  iiiuj.-i 
znaczenie  w  zakresie  kilku  dziaMw  naiiKi 
i  budzą  zajęcie  w  szerokich  kolach  uczoiiyrli 
różnych  gałęzi  wiedzy.  Należą  do  nich  lakźe 
nagrobki,  zworniki,  chrzcielnice,  dalej  iiied.;ie, 
pieczęci  i  inne  zabytki  sztoki,  ozdubioiic  her- 
bami, które  z  tego  powodu  wchodzą  w  zakri-r- 
hisŁoryi  sztuki  i  zarazem  heraldyki.  Pub!ik:i- 
cyc  więc  poświęcone  zabytkom  sztuki  /.iiwit:- 
rają  dla  heraldyka  materyai  wielkiej  wairi,  jak 
naodwróŁ  i  historyk  sztuki  znajd /.ie  w  iia-szciti 
pi.^mie  niejeden  szczegół,  który  go  może  zaiii> 
teresować  u  nieraz  wypadnie  mu  się  uciec  do 
pomocy  heraldyki,  celem  wyświetlenia  czasu  po- 
chodzenia lub  właściciela  danego  przedmiotu  ija- 
daiiia.  Ilistorya  .sztuki  i  heraldyka  wzajcianie 
się  tedy  wspierają  a  ściślejszy  kontakt  mił-d/.y 
organami  im  poświęconymi  jest  w  intcrc-ie 
nauki  pożądany.  Z  tego  powodu  będ/.icny 
zwracać  szczególniejszą  baczność  na  wyda- 
wnictwa z  zakresu  historyi  sztuki,  zwłaszcza 
za:i  na  publikucyę,  której  ty  tul  zaniiv<tili>itiy 
w  nagłówku  niniejszego  spniwozdaiiia. 

F-eźy  pr/cd  nami  ostitni  zeszyt  l«'i:o 
u.spanialego  wydawnictwa,  pod  wz^rlędiin  iln- 
boru  tre.-ici  i  zewnętrznej  szaty  >miało  nioi::KML'<» 
iść  w  zawody  z  zagranicznemi  Icgo  io«lzajii  jnihli 
kacyanii.  Zawarły  w  nim  materyał  ht-raldyczny 
jest  lak  bogaty, że  w  nimach  krótkitj  n'«iir/.yi 
ująć  go  nic  podobna.  Najobfilszy  i  uaj.i«' 
kawszy  plon  dla  heraldyka  przyno^zii  prałi!: 
A.  Szyszki-Cohu.-sza  i  M.  Sokolow.ski«'gn  o  ko- 
ściołach polskich  dwuaaw«>wych  z  ł-poki  Ka- 
zimierzowskiej, oraz  Si.  T»»nikowu'za  sprawo- 
zdanie z  wycieczki  naukowej  do  Kró!«,>iN\;i 
polskiego. 


Pierwsza  ze  wspomnianych  prac  ocnawia 
:.i-.  iiilekturę  i  zabytki  kościotów  w  Wiślicy, 
>ioi»nicy,  Szańca,  Stróżyskach, ChyLicach,  Skot- 
niwatli  i  Kurzelowie.  Wszystkie  te  ko.^cioły 
inni/ą  u  heraldyka  średniowiecznego  jak  naj- 
/y\v.s/.o    zajęcie.     W    Wiślicy    i    Stopnicy  za- 

•  iiuuafy    sio,   jak     wiadomo,    zworniki    z  śre- 

•  iiiiu wiecznymi  herbami,  czoścriowo  znanymi 
jł/;  s  wydawnictw  ś.  p.  Fic ko.^iiu -kiego.  Ze 
/.<l.'i\vieuiem  wszakże  zauważyliśmy  na  tablicy 
III.,  '/.awierającej  wedle  napisu  reprodukcye 
/.Aorriików  wiślickich,  kilka  herbów,  które 
^  ~ Heraldyce  Polskiej''  Piekosińskiego  figurują 
j«k.»  stopniikie  ^).  Pragnęlibyśaiy  wyjaśnienia 
t»-!  -prziiczuośei.  Kościół  w  Szańcu,  fundacya 
Kr/.f<hiwa  z  Kurozwęk,  biskupa  kiijaw.Nkiego. 
nio  mógł  być  wystawiony  w  r.  I  i-i»l),  jak  autor 
:!iyluic  podaje,  skoro  Długosz  (y  1180)  w  Księ- 
<l/.o  uposażeń  bisk.  krak.  wspomina  o  nim,  jako 
JUŻ  wymurowanym-).  Nader  ciekawe  dla  roz- 
\voJu  heraldyki  są  herby  kościołów  w  Stróżys- 
i^JJ^Ii  (Połukoza)  i  w  Kurzelowie  (llogoryai, 
pocliotizące  z  XIV.  w.  a  nieznane  Piekosiń- 
"'•<i<'imi.  Szkoda,  że  Szan.  autorów ie  nie  podali 
wi/.iiruMku  herbu  Uogoryi  na  zwornikach  ko- 
>*i(ifa  w  Skotnikach,  fundacyi  .larostawa  Uo- 
i^oryi,  arcybiskupa  gnieźnieńskie;;o. 

Prof.  Tonikowicz  zbailał  okolice  dla  lio- 
'"iMyka  pierwszorzędnej  wajri,  mianowicie  brze;,'! 
I'«licy,  miodzy  Przedborzom  a  Kurzelowem, 
(Wit  Ijrojtjjyjjy'^  Chchno,  Kurzclów,  Pnkarzew, 
i»ąkow:i  ;,'óra  i  .Majkowice),  połu«lniową  część 
Proszowskiego  (Ih^bdów.  K.-iążnice  Wielkie, 
Wiiwizeńczyce,  .Masiczyna)  i  okoliitę  między 
l»adi)mi(»in  a  Opocznem  (Koń-.kie,  Kazanów, 
Modli v/()wico.  Chlewiska,  SzycUowiec,  Petry- 
kozy  i  Sterdyń).    .Materyał  heraldyczny  z  tych 


')  X.  p.  tabl.  III.  nr.  17  i  lli»rahlyka  polska 
iitriira  lU;  nr.  20  i  ller.  pol.  fig.  lii>;  nr.  22  i  \U.f, 
P«»l.  lig   250. 


'^-)  '\a\u  Brnof.  t.  IL  str.  3TS 


lii 


\vyi;ier//(»lv  iiuiikowycli  jesl  tak  bog:ily  i  cie- 
kawy, żo  niewiadomo,  kto  więcej  tu  zyskah 
historyk  sztuki  ozy  heraldyk.  Już  z  ^^amego 
zesliiwieiiia  miejscowości,  może  czytelnik  osą- 
lizić.  o  jakirh  lu  rodacli  bjjdzie  mowa.  Z  po- 
śród licznych  ro(»rod«keyi,  uderza  przedewszyst- 
ki«ni  bronzowa  płyta  "^Tobowa  Koniecpolskich 
z  XY.  w.  z  kościoła  w  Wieli^omłynach,  oraz 
chrzcieliiicia.  z  ciekawie  złożonym  herbem  (Tu- 
rzy na  w  podkowie  Poboga). 

W  dziale  sprawozdań  z  posiedzeń  ko- 
misyi  historyi  sztuki,  zwraca  uwago  hcnildyka 
rzecz  prof.  M.  Sokołowskiego  o  Ściborzo  ze 
Ściborzyc  i  Kronice  soboru  konstuncyjskioj^o, 
RichonUila.  Wiadomo  z  pracy  Piekosińskiego: 
^Goście  [»()Iscy  na  soborze  konstancyjskim"^, 
jaką  wartość  dla  heraldyki  polskiej  posiada 
powyższa  kronika.  Lecz  Piekosiński  oparł  sie 
na  druku  z  końca  XV.  w.,  podczas  gdy  istnieje 
kilka  współczesnych  rękopisów  ,tej  kroniki.  Do 
nich  to  sięgnął  prof.  Sokołowski  i  ze  stanowi- 
ska sztuki  zajął  się  osobą  Ścibora  ze  Ścibo- 
rzyc h.  Ostoja,  wojewody  siedmiogrodzkiego, 
pana  wielkich  posiadłości  nad  Wagiem,  poda- 
jąc wizerunek  jego  herbu  oraz  procesyi  Bo- 
żego Ciała  w  r.  1417,  gdzie  podobno  Ścibor 
jest  przedsUwiony.  Sprostować  musimy  jednak 
mniemanie,  jakoby  Ścibor  był  synem  S»;dzi- 
woja,  wojewody  kaliskiego,  gdyż  ten  ostatni 
pochodził  z  rodu  Pałaków,  a  ojcem  Ściboni, 
jak  świadczy  Janko   z  Czarnkowa,  był  Moście    , 


ze  Ściborza^),  niegdyś  wojewoda  gniewków 
ski').  Ściborze  (nie  r^ciborzyce).  gniazdo  ro- 
dowe Ostojów-Mo^ciców,  leży  na  Kujawach, 
pod  Inowrocławiem.  Cenną  pracę  prof.  Soko- 
łowskiego uzupełniają  pod  względem  heraldycz- 
nym trafne  uwagi  pp.  W.  Łozińskiego.  T. 
Wojcieciiowskiego  i  k.s.  Fijałka,  ("str.  CXCilI.). 

fiyłoby  rzGcz:i  pożądaną,  zająć  >ię  po- 
nownom  zbadaniem  kroniki  Kichentala.  na  pod- 
stsiwie  istniejącycłi  rękopisów.  Wówczas  oka- 
załoby się  niewątpliwie^  że  niektóre  herby,  re* 
produkowane  w  pracy  Piekosińskiego.  nie  na- 
leżą wcale  do  heraldyki  polskiej,  jak  z  drugiej 
strony,'  mogłyby  się  znaleźć  interesujące  dla 
nas  szczegóły,  pominięte  w  drukowanem  wyda- 
niu  Kroniki,  z  którego  czerpał  Piekosiński. 

Z  innych  komunikatów  pomieszczonych 
w  dziale  sprawozdań,  interesuje  nas  referat 
M.  Wawrzenieckiego  o  kościołach  i  zabytkach 
w  Chotlu  Czerwonym.  Skrzynnie,  iSkrzyusku, 
Brzozie,  Jedincj  i  Gieble,  w  kieleckiem  i  ra- 
domskiem. 

Kończę  niniejsze  sprawozdanie  gorącem 
życzeniem,  by  nasi  historycy  sztuki  zwracali 
jeszcze  baczniejszą,  niż  dotąd,  uwagę  na  herliy, 
zwłaszcza  średniowieczne  i  podawali  je  zawsze 
w  reprodukcyach.  Ten  trud  może  im  lieraldyka 
sowicie  wynagrodzić. 

Władysłaiu  Scmkotuicz. 

')  .Monum.  Pol ,  t   II.  str.  738  i  TIT. 
*)  Archiwum  kom.  hist.,  t.  IV.  sir.  2vk>. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zajcadnienie  23. 

W  kaplicy  rodziny  Oawięcimów  w  Kro- 
śnie, ponad  portretem  Ko;,'i!iy  z  Kralic  Florya- 
nowfj  Oświęcimowej,  znajduje  się  czterodzielna 
tarcza  z  herbami : 

Urochwicz  III,  i i\owina 

Kii.^tlicz       I         Kornirz 

Kogina  O.świł^ciniowa  była  córką  Jana 
Sl;iskii'go  (whiściwie  Sl;i.skii*go)  z  Kraiic,  li. 
Hrochwicz  III.  i  Kl/.l/icty  z  Wilkowic  Wit- 
kowskiej, h.  Nowina,  jak  w.skaznje  tarcza 
herbowa  i  akl;i  gr.  biockic  t.  37,  str.  '»H3 — 5, 
grodzkie  sanockie  t.  51,  str.  2S8  i  akt  z  r. 
IGIO,  przochowany  w  archiwum  00.  Krancibzka- 
iiów  w  Krośnie,  mocą  którego  Jan  Sla.ski 
i  żona  jego  Klżbicta  z  Witkowie,  czynią 
konwentowi  zapis  gnintu  Wilaszowskie.  O  szcze- 
gółach tych  niema  wzmianki  w  przedmowie 
Dra  Wiktora  Czormaka  do  Dyaryasza  Siani" 
słafca  Oświ^cima,  ani  w  cennej  broszurze  Dra 
Jerzego  hr.  Myciolskitjgo  p.  L:  Cztery  portrety 


rodziny    Ośtcieeimów    w   kottciele    00    Franci- 
szkanów to  Krośnie. 

Kralice,  których  śladu  Dr.  W.  Czermak 
nie  znalazł  na  ziemiach  polskich,  leżą  na 
Morawach  niedaleko  miasta  Prościejowa 
(Prossnitz).  Slascy  raczej  śląscy  są 
tedy  rodziną  czeską.  Mylną  jest  przeto 
wiadómo.ść  Niecieckiego,  jakoby  herb,  nazwany 
przez  niego  Hrochwiczem  III.,  był  pochodzenia 
wigierskiego  (Nics.  II.  str.  290 ».  Slascy  h. 
własnego  osietllili  sie  zapewne  w  poiowie  XVI/ 
wieku  w  Pohce  i  przybyli  do  nas  pniwdopo- 
dobnie  z  Mniszchami,  których  gniazdo  rodzinne 
Wielkie  Kończyce  leżą  w  obwodzie  oło- 
muniockim.  Jan  Slaski  miał  pewien  wpływ 
i  znaczenie  u  wojewody  sandomierskiego,  Je- 
rzego .Mniszcha,  jak  wynika  z  aktów  przecho- 
wanych w  klasztorze  00.  Franciszkanów  w^  Kro- 
śnie (fascykuł  E.,  nr.  4). 

Proszę:  1)   o  bliższe   informacye   co    do 
pochodzenia  rodziny  Śląskich,  h.  llrochw^icz  III* 


2)  jak  siij  na/.ywali  rody.i<:i;  Jana  Sljuikiego 
i  K(2biety  Witkowskiej  li.  Nowina,  dziadostwo 
ojczyste  (h.  Kiotlicz)  i  macierzyste  (li.  Kor- 
iiiez)  Ueginy  z  Kralic  rioryanowoj  Oświf*- 
cimowuj.  U7.  /-.  Anloniciuicz  (Krcsnoj. 

Zaji^adnlenie  24. 

W  metrykach  6zlach':ckiL*łi  iralicyjski<:łi 
wpisano  w  r  1782  na  podstawie  łcgitymacyi 
w  ziemi  pilzneiiskicj  Antoniiigo  de  Jurgiewicze 
Jusit^wicza,  syna  Marcina  wnuka  Sebastyarui 
i  Enfrozyny  z  Wielkich  Konar.  Sebastyan,  jego 
synowie  i  bracia  często  cytowani  są  w  aktach 
•p-odzkich  przemyskich  od  r.  16S9  do  r.  1778. 
W^spomniany  jest  tam  ojciec  Scbastyana,  Lu- 
dwik, dziad  Kasper.  Dawniej  zwani  Jurkiewi- 
czami, potem  zwolna  Jugiewiezami  dc  Jurgie- 
wicze,  czasem  pr/-cz  omyłkę  Jugiewiczami  de 
Jagiewiczc  lab  Jugowicze.  W  tychże  aktach 
bez  wyjaśnienia  łączności  rodzinnej  w  r.  164o 
przychodzi  Tomasz  Jurgiewicz,  mansionarius 
et  conciouaŁor  Pomeridianus  Hcciesiae  Catłie- 
dralis  Premisliensis,  plebanus  in  nova  civitatp 
Bybel.  Herbarze  nic  cytują  Jugiewiczów  de 
Jurgiowieze.  SŁapnicki  (sir.  243)  podaje  An- 
drzeja Jurgiewicza,  kanonika  wileńskiego  t  1604. 
Roniecki  (L  IX.  str.  113)  wyżoj  podanych  na- 
zywa Jurgiewiczami  i  sądzi,  że  pochodzą  od 
Macieja  Jurgiewicza,  bojaia  litewskiego,  obda- 
rzonego przez  Batorego  ii.  września  1571  her- 


h«iu  .l.iiiijią  OJlrnienną  (Pawiń.Nki.  Źródła  r/zie- 
jiwt  !.  XI.  Akta  nnlryki  koronnej  str.  'iOG). 
<h|v  Amloiii  J;iLnewił:z  de  Jurgiewicze  w  r.  17S2 
|M)\vniiii«-  ^it,*  na  szlaciiecŁwo,  uzyskane  przez 
pr/.<»«IIa)v;  jejro  o<l  Ualorego.  aczkowiek  herb 
(iiL'«i/.i«'  liie  jest  wymieniony,  nie  ulega  wątpli- 
\v<)-«i.  'u-  .!iiL'i«.\vu;zoFn  błuży  herb  Jurgiewicz 
«:/.vii  .Irniiria  udinieniia.  Niewiadomo  ji;diłak, 
inw.w  :  :i:ni  '.^zkiwaii  Jugiewicze  przed  pojawie- 
uit::n  -io  w  ziemi  przemyskiej  ?  Czy  gdzio 
istni*  jł!  odcisk  herbu  Jurgiewicz  czyli  Janina 
odmiiniiar  Czy  wiadome  komu  połączenie 
MaciiMu  .Inririewicza  z  Kasprem  do  Jurgiewicze 
JuLiiw.ia^ii.  który  był  dziadem  żyjącego  w  r. 
10*^1)  i  później  Sebastyana  de  Jurgiewicze  Ju- 
giewic/.a?  /    W.  L. 

Odpowiedź  na  zag.  8.  (zesz.2.str.  31;. 

.Ilm*'?!  z  Szanownych  Członków  Towa- 
rzystwa iKiiipr?łał  nam  sprostowanie  i  uzupeN 
niriiMj  «.M[iowłedzi,  zamieszczonej  w  zeszycie 
I>a/.dziiTnikowym  ma  str.  80),  a  mającej  wy- 
jaśnić {»r:'.t?jścic  Rzeszowa  z  rąk  Fołukozów  do 
l)oii\v«)w.  Genealogia,  którą  poniżej  z  wdzie- 
c2no>ri:'.  zamieszczamy,  opiera  się,  jak  Szano- 
wny Autor  tylko  ogólnie  zaznacza,  na  zapi- 
skach llokla  i  1,'lanowskiego  w  Starod,  prawa 
poi.  pnmn  ,  t.  II..  YH.  i  VIII.,  Kodeksie  Mało- 
polskim i  kapitidnum  i  Aktach  grodzkich  i  zicm- 
6A/c/t    t.   I— XX. 


Jan,  syn  Pakosfawa  ze  .^lró/\sk.  h    l'orukoza 
135'i  otnŁyfnar  fi^f>zów. 


Jan  utarszy  Fe\iks  z  Rzeszowa 
137i--lW7.  ż.  Anna 


Jan  z  lUi-^/owa 

arcybiskup  Iwow.^ki 

ur.  1317  t  IrHG 


Jan  L  l{zi'Szowa.  1304 
liiUT  wlowa  Małgorzata  z  Hitinic 


od  niego  pochodź:!  Rzeszowscy 
h.  Poliikoza,  piszący  się  zwykle 
Rz(*8zow^skinii  z  Przybyszówki, 
ezędto  z  Rudna,  a  potem  z  łxwiny 


Katar/Aha 
ni.  l*iolr  Limak  /.  \Vi>iiuza 
podstoli  .<aniioiiiir.<ki 


Ofka 

1)  X.  z  (labani,  m.  2)  Slogniew 


Małgorzata  Kmiciaiika  i  Wiśnicza 
dziedziczka  cz«;^ci  U/rs/.o\va 
m.  1)  Jan,  iJo^yjau  z  Ohichowa,  m.  2)  Mościr  z  Ko/mina 
h.  \Vi«'niawa  t  Ih-łiI/. 


(jabańscy 
%iy<:przedaii 
swoje  części 
Kzeszowa 


Anna  Małgorzata 

dz.  t*z.  Rzo:fzo\va         f  panna 
ni.   1)  •■'ilip  z  Żerkowa,  ai.  2)  Jan  Sąpiciiski 
h.  Doliwa  tn^zdz. 

kaszL  nii«*dzvrzccki 

t  iwi 


Slaiii^faw  l»i':i.i\vsi;i 
li.  \Viriiłav\a 
(zob.  IIt»rb:iiz  llonn-kił^n) 


Stogniewowie 
z  R/eszowa  i  l*o- 
wietnej,  z  klórycti 
Jadwiga  Slognii- 
wuwa 
lu.  1)  Janus/.  Jaksa  11 
z  Żflaziioj 
m.  2)  Janusz  z  /.i-laziio) 

brat  poprzi»dnu»«:«» 
skupili  części  Uzeszowa 
Staromieściu  i  Swinczv 


Jan  IMolr  .Mikołaj 

Hzvszowscy  z  Żerkowa  li.  Doliwa 
U71-lul>8 


Rzeszowscy  ze  Swinczy 
i  Staromieścia 
h.    Rawa  i?) 
wypaśli  na  Janio, 
synu  Augu.styna,  Rze- 
szowskim przed  r.  152j. 


IIC) 


Odpowiedź  n:i  /.ag.  1 1 .  (zosz.  i.  str.  03)^ 

O  pokrowioiislwio  Nowickich  z  Duiiiiuimi 
Wąsów  i  czarni  znano  mi  aą  następujące  szczo- 
gófy :  1)  Katirzyna  z  Nowickich,  wdowa  po 
Jakóbie  Drozdowskim,  jost  r.  1775  2®  v.  za 
Janem  Duninem  Wnsowiczem,  cześnikioin  do- 
brzyńskim, posiadaczem  Konar  i  Kopania  (Gr. 
Krak,  Prt.  Ohl,  4,  p.  U4),  a  r.  1791  wycho- 
dzi po  raz  trzeci  za  Walentego  Służewskiego, 
wła.4ciciela    części    w    Lubczy    {Metr.  tamże). 

2)  Mikołaj  Nowicki,  h.  wtasn.,  syn  niegdyś 
.lana  i  Konstancyi  z  Sowińskich,  wnuk  Michała 
i  Katarzyny  z  Staniszewskich,  legitymował  się 
w  Trembowli  r.  1783  wraz  z  synem  Feliksem 
Józefem,  zrodzonym  z  Wiktoryi  z  Duninów 
Wasowiczów    {Gr.     Tremb.    Prt'  301,    p.  97). 

3)  W  niedrukowanym  dotychczas  pamiętniku 
l-osia  z  podróży  po  Europie.  .<ą  częste  wzmianki 
o  k».  Józefie  Wąsowiczu,  proboszczu  w  Rado- 
miu (w  latach  1770  —  1780),  z  którym  l.oś 
w  Rzymie  się  spotkał  i  zaprzyjaźnił,  a  między 
innemi  ta,  że  siostra  tego  proboszcza  jost  za 
.\owickim.  Będzie  to  zapewne  wspomniana  po- 
wyżej Wiktorya,  rodzice  tych  dwóch  osól) 
jednak  nie  r^ą  mi  znani.  Z  Duninów  Wasowi- 
czów byli  w  \Yni.  wieku  gencrahimi:  Aleksan- 
der, czcśnik  żytomierski  i  Karol,  późniejszy 
sędzia  ziemski  radomski,  kawaler  orderów 
Orła  białego  i  ów.  Stanisława,  obaj  zamiano- 
wani r.  170;).  Głinerał-adjutantami  królewskimi 
byii :  Andrzej,  czcśnik  radomski,  starosta 
brodni(!ki.  mianowany  r.  1772  i  Jan  Kanty, 
łowczy  stężycie  i.  kawaler  orderu  św.  Stanisława, 


mianowany  r.  1771-  (Sig.  Łomy  29  i  32),  lecz 
którego  z  nich  wnuczką  byŁi  Tekla  z  Nowi- 
ckich nie  jest  mi  wiadomcm.  Wątpin,  czy  ów 
Feliks  Józef  Nowicki  jest  identycznym  z  Jó- 
zefom N.,  generałem  brygady  król.  "kongreso-^/ 
wej^^o.  Jest  on  raczej  jedną  osobą  z  Feliksem 
N.,  kapitanem  6.  pułku  piechoty  liniowej  (por. 
Gembarzewski,  Wojsko  polskie,  \.  U.  Lisia  oji- 
cerów  wffjska  pol.   1817 — 1830). 

M.  D.  Wąs.  (Lwów). 


Sprostowanie. 


w  inskrypcyi  pomnika  Jana  i  Elżbiety 
Jędrzejowskich,  podanej  w  zeszycie  6.  (listo- 
pad) na  str.  89  zakradłv  się  następujące  mvłki: 
PoSTEMKoW  zamiast'  P(>STEMPKo\V  i  WIKI^ 
KIE  zam.  WIEL^IEY. 

Pokwitowania  uiszczonych  kwot. 

Po  dzień  1.  irrudnia  b.  r.  nadesfa-i  wpisowe 
i  wkładki  za  r.  b. :  Chołodecki  BiaNnia  Józof, 
Lwów:  Dybowski  Hrodzic  Tadeusz,  BrodV ;  Fedoro- 
wicz \\Łndysfaw.  Okno;  Kępiński  \\7adv«?aw,  Mo- 
szczenica: Kosioiski.  Karol,  Wonkowo?*:  Kossirka 
WaiHła,  Korytiia ;  Krzyżanowski  Roman,  Kamionka 
Slriimiłowa:  Miiiszplc  Tytus,  Kiirówka;  IslrzYcki 
Kazimlei-z,  Tapiu  i  Wolski  £iiaJachv.  Hawiowici\  po 
1 4  K.,  fiórski  Fr..  i^anok  naszło  9  K  —  Malinowski 
Stet.,  /borów  reszto  «  K,  a  Jabłoń:ik2  K.  Si.,  Kra- 
ków na  rachunek  VMXi  r.  6  K. 

Prenumcratorowio:  (iawroński  Fr.,  Łozina 
i  Kulczycki  Tulluk  iJrz.,  Jarosłław  po  .*>  K  :  Opolski 
J..  f.wów,  za  r.  1908  (>  K:  Ziomialkowska  Hi*lt»na. 
WiłMloń,  re«zfo  1  K  ^G  li  :  Ilerezow?<ka  Wincenlowa, 
Żyi-awka,  za  r.  P.KXS  i  po  koiiioc  kwietnia  r.  l!»l() 
lir  K";  zaś  na  celo  Towarzystwa  narlesfai  ks.  l*acłio- 
wicz  Ludwik,  Krosno,  10  K. 


WALNE  ZGROMADZENIE 

członków  Towarzystwa  heraldycznego  we  Lwowie 

odbędzie  się  w  sobotę  dnia  19.  grudnia  b.  r.  o  godz.  6  wieczoreofi 
w  Bibliotece  uniwersyteckiej  (ul.  Mochnackiego  I.  5,  I.  p.), 

POUZĄDKK  I)/lb:Xx\V  : 

1)  Za«4ajcriio. 

2)  Sprawozdanie  Wydziału  Lymczaso\vo;,'0. 
;i)  Wybór  Wydziału  i  Koniisyi  rowizyjnoj. 

4)  iMianowanio  czfonków  honorowych. 

5)  Wnioski. 

Po  po.sicdzcniu  admini.stracyjnom  odbędzie  się  odczyt  Dra  Władysława  Semkowicza  p.  t.  : 
Udział_[dri)bnego  rycerstwa  w  organizacyi  obrony  grodów  i  pogranicza 

w  Polsce  wieków  średnich. 

w   braku    wyma;;anego  do  pariklu  t)  kompletu  (SlatuL  Towarzystwa  §  20.),   odbędzie   się  ponowne 
"ae  Zgroniadzonio  o  jioiiz.  7  wiorzonm  w  obecności  jakiejkolwiek  ilości  członków. 


;*J.m  Tow.  hToldyrzneso.        Redaktor  nuc  i  o-lpow.:  Dr.  Wład)r.»a«r  St-kfici. 


Urokaraia  Lądowa  ve  Lvowi«. 


MIESIĘCZNIK 
HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO 

WE  LWOWIE 


POD    REDAKCVĄ 

DRĄ  WŁADYSŁAWA  SEMKOWICZA 


ROCZNIK   II.  -  1909 


NAKŁADEM  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 
CZCIONKAMI  PIERWSZEl   ZWIĄZKOWE]  DRUKARNI  ULICA   LINDEGO   Ł.  «. 


TREŚĆ  MIESIĘCZNIKA  HERALDYCZNEGO 
ZA  ROK  1909. 


Str. 
L  Rozprawy  z  zakresu  heraldyki 
i  genealogii. 

1.  Dr.  Stanisław  Kutrzeba:  Przyczynki 

do  teoryi  runicznej     ....  1 

2.  Dr.  Adam  Bogusz :  Mikołaj  Bogusz 

z  Kościelca  (1492-1560)  3,  23 

3.  Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  po- 
czątkacli  rodu  Oerałtów  i  funda- 
cyi  klasztoru  Nort>ertanów  w  Brze- 
sku        17 

4.  Stanisław  Dziadulewicz :  O  herbie 
Lubrza 36 

5.  Dr.  Władysław  Semkowicz :  O  po- 
czątkach rodu  Laryszów-Glezynów         39 

6.  Dr.  Adam  Bogusz:  Mikołaja  Bo- 
gusza spadkobiercy     ....  51 

7.  Franciszek  Jaworski:  Nobilitacya 
miasta  Lwowa 69,  86 

S.  Dr.  Władysław  Semkowicz:    Czy 

Skargowie  byli  szlachtą?  ...         89 

9.  Jdzeff  ks.  Puzyna:  W  sprawie  po- 
chodzenia Lut>erskich        ...  94 

10.  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Śp. 
Adam  Fredro  Boniecki     ...         105 

11.  Dr.  Tadeusz  Mańkowski:  Hoczew 

i  Balowie      ...     109,  133,  153,  169 

12.  Dr.  Bohdan  BarwiAski:  Pieczcie 
bojarów    halicko  -  włodzimierskich 

z  pierwszej  poł.  XIV.  w..  116 

13.  Dr.  Stanisław  Kutrzeba:   Przywilej 

dla  rodu  Dębno  z  r.  1410     .      .         129 

14.  Stanisław  Dziadulewicz:  Ze  stu- 
dyów  nad  heraldyką  polską.  1.  Herb 
Moszczenica,  2.  Herb  Tader  138 

15.  Ks.  Jan  Sygailski  S.  J.:  Indygenat 
Dzianottów 149 

16.  Stanisław  Dziadulewicz:  W  spra- 
wie Ruszyły  z  Buszowna  158 

17.  Dr.  Aleksander  Czołowski:  Udo- 
stojnienle  herbu  Jana  Wyhowskiego 
hetmana  wojsk  zaporoskich,  z  r. 

1699 165 

18.  Karol  Bołsunowski :  Nowo  odkryte 
hertry  na  ceramice  w  horodyszczu 
Łulawa 171 


Str. 
11.  Inscriptiones  clenodiales. 

1.  Ks.  Dr.  Zygmunt  Dunin  Kozicki: 
Najdawniejszy  wywód  sziathectwa 
lubelski  z  r.  1348 33 

2.  Tenże:  Zawołanie  .Wali  uszy«    .  35 

3.  Tenże :  Zapiska  gnieżnieriska  z  lat 
1440—1448 35 

4.  Dr.  Władysław  Semkowicz :  Wywód 
szlachectwa  Słociłów  z  r.  1449   .  49 

5.  Tenże:  Wywód  szlachectwa  Jaro- 
szewskich z  r.  1479  50 

6.  Ks.  Dr.  Zygmunt  Kozicki:  Wywód 
szlachectwa  Gościradowskich  z  r. 

1477 65 

7.  Tenże:    Wywód    szlachectwa    ks. 

Jana  Lochińskiego  z  r.  1559  .      .  67 

8.  Tenże :  Najdawniejsze  zapiski  her- 
bowe Chełmskie 81 

111.  Miscellanea. 

1.  Dr.  Witołd  Kamieniecki:  Płyta  gro- 
bowa     Marcina      Kamienieckiego 

(t  1530)  44 

2.  Heraldica  w  spisie  rękopisów  bi- 
blioteki hr.  Tarnowskich  w  Dzi- 
kowie         «44 

3.  Leon  Białkowski:  Przyczynek  do 
urzędowego  znaczenia  herbarzy   .  45 

4.  Płyta  grobowa  Mikołaja  Kobylań- 
skiego,    kasztelana    rozpierskiego 

z  r.  1510 62 

5.  Dr.  Mieczysław  Dunin  Wąsowicz: 
Wierszowane  spisy  szlachty  .      .    62,  75 

6.  Leon  Białkowski:  Szlachecka  ro- 
bocizna        74 

7.  Ks.  Zygmunt  Dunin  Kozicki:  O  nie- 
których źródłach  do  heraldyki, 
genealogii  i  biografii   ....  96 

IV.    Sprawozdania  i  recenzye. 

1.  Wierzbowski  T.  Yademecum.  Pod- 
ręcznik dla  studyów   archiwalnych 

(rec.  Dr.  Helena  Polaczkówna)     .  10 

2.  Warschauer  A.  Dr.  Mitteilungen 
aus  der  Handschriftensammlung  des 
Britischen    Museums    zu    London, 


Str. 
Yornehmlich    zur    polnischen    Ge- 
schichte  (rec  Wł.  S.)        ...  29 

3.  Złota  księga  szlachty  polskiej  wyd. 
przez    T.    Życtilińskiego   (rec  Dr. 

Jan  Droho;ow8ki)        ....  45 

4.  Wittyg  W.  i  Dziaduiewicz  St.  Nie- 
znana szlachta  polska  i  jej  herby 

(rec.   Dr.  Helena  Polaczkówna)  77 

5.  Borkowski  Jerzy  hr.  Dunin.  Alma- 
nach Błękitny  (rec.  Dr.  Helena  Po- 
laczkówna> 99 

6.  Ust  Guido.  Das  Geheimniss  der 
Runen  (rec.  Oskar  Halecki)  120 

V.  PolemilOL 

W.  Wittyg  i  H.  Polaczkówna       .      .  120,141 
VI*  M0tfyki» 

1.  Dr.  Juliusz  Dunikowski:  Par.  Li- 
manowa (1640-1850)        .  .  7,  26,  41,  57 

2.  Zygmunt  Luba  Radzimiński.  Z  rap- 
tularza  Porczytlskich   ....  72 


Str. 
3.  Dr.     Mieczysław     Dunin     Wąso- 
wicz:    Par.    Janów  TrembowelsU 
(1699-1783)      .      101,  125^  145,  16%  177 
VU.  Zagadflleiiia  i  od|M>wiediL  11,  29,   48, 
63,  79,  99,  122,  143,  160,  173 
VIIL  Sprawy  Towarzystwa.    13,  30,  64,  124» 

143,  175 

IX.  Książki  i  pisiaa  nadashuie  Redakcyl.  16, 

160,  176 

X.  Sprostowaaia  i  azupehiiMia.  64,  99,  175 

XI.  Nadasłane 144 

XII.  WspoBuiieoia  poteiartaa. 

1.  Adam  Boniecki 105 

2.  Jan  Wojciech  Trzedeski  ...  173 

3.  Stanisław  Żel^ibki      .      .      .  174 

4.  Ludwik  Narcyz  Oborski  .      .      .  .   174 . 

5.  Teodor  Żychttński      ....  179 
X1IL  Pokwitowaaia  ttiazcaaajrcii  kwot.  16^  aB» 

48,  80,  100,  124,  144,  160,  176 


SPIS  NAZWISK  ZAWARTYCH  W  DZIALE  ZAGADNIEŃ  I  ODPOWIEDZI. 
(Z— zagadnienie,  O  >■  odpowiedź,  s«"  strona). 


Ameltan.  Z.  51.  s.  123. 
Baraniecki.  Z.  55.  s.  173. 
Błażowski   Z.  40.  s.  80. 
Borkiewicz  Z.  29.  s.  20. 
Bystram.  Z.  31.  s.  30.  —  O.  s.  30. 
Czechrowski.  Z.  33.  s.  30. 
Drohojowski.  Z.  40  i  80.  —  O.  s.  80. 
Górski.  Z.  27.  s.  12. 
Kicki.  Z.  37.  s.  63. 
Małachowski.  Z.  39.  s.  79. 
Mogiła  (herb).  Z.  32.  s.  30. 
Mororiski.  Z.  43.  8.  100. 
Nalewka  (herb).  Z.  35.  s.  63. 
Nurkiewicz.  Z.  40.  s.  80. 
PietrusińskL  Z.  43.  s.  100. 
Rachwał  (Rachfałowski,  Rachwałowski).  Z.  45. 
s.  123. 


Racibor.  Z.  34.  s.  4a 

Romiszowski  (Romiszewski).  Z.  4a  s.  123.  ~ 

O.  s.  124  i  143. 
Rzeczycki.  Z.  46.  s.  123. 
StańkowskL  Z.  56.  s.  173. 
Stołowski  (Stazeski,  StarzeskI).  Z.  26.  s.  12. 
Sbutyc  Z.  49.  s.  123. 
Szamota.  Z.  25.  s.  U. 
Szembek.  Z.  40.  s.  99.  —  O.  s.  123. 
Urekl.  Z.  47.  s.  123. 
Walewski.  Z.  54.  s.  173.  -  O.  s.  173. 
Wąsowicz.  Z.  38.  s.  64  i  Z.  48.  s.  123.  —  O. 

s.  124. 
Witanowski.  Z.  44.  s.  122. 
Wysocki  O.  s.  30. 

Zawadzki.  Z.  30.  s.  29.  -  O.  s.  12.  I  48. 
Herby  nieznane.  Z.  28.  s.  12  I  Z.  57.   s.    173. 


SPIS  RVCIN. 


1.  Piętna  koni  cabodosów  paraiiskich  1 

2.  Znaki  domowe  z  Pommatu  i  Bosca        2 

3.  Ciosna  kanoników  krakowskich    .  2 

4.  Herb  nieznany  z  sygnetu  znalezio- 
nego we  wsi  Howory      ...  12 

5.  Pomnik  Mikołaja  Bogusza  w  Kra- 
kowie (tablica  dodana  osobno  do 
nru  styczniowego). 

&  Herb  L4ibrza         37  i  38 

7.  Pierwsza  karta  iKzywUeju  nobilita- 
cyjnego  króla  Michała  Korybuta  dla 
miasta  Lwowa 70 


8.  Pierwsza  karta  przy wileju  nobilita* 
cyjnego  króla  Michała  Korybuta  dla 
miasta  Lwowa 

9.  Ezlibris  z  herbami  nieznanego  wła- 
ściciela       

10.  Podobizna  śp.  Adama  Fredry   Bo- 
nieckiego        .  

11.  Miniatura  z  dyplomu    sziacłiectwa 
Jakuba  Gianotti'ego    .... 

12.  Podobizna  Jana   Wojciecha  Trze- 
deskiego 


88 
100 
105 
190 
174 


IMIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Pir.  1.  Lwów,  Styczeń  1909.  Rok  II. 

Wmaki  fwipłrtyi  Członkowie  Towarsyttwa  heraldjomego,  plac  w  próci 

M   Miesifesnik   wyno«i  loosnie:  wpisowej  ^.kwocie  i  K,  roosną  wkładka  l<  k,  otrłj^ 

^—   —  AMk   —  4  J^    ^^^^^^^^  mąją  Mieił^canik  1  Rocanik  btipłatnlt. 

,„       *  ""  '  ""  __* -7     ITT7~"  Wkładki  i  prsedpłat^  nalaśj  nadiyłaó :  Teiranr*tw«  kt. 

pąH4jae«f  »  IwL,  s  priMTłką  8«  haL  ralijcnw  (»r.  H.  DaalB.«l«f«wl«B)  Lwów,  f\.  StntlMkl  ft4 

Ptaedpłaift  b*  Booinik  wynosi  i  Koreipondancye  i  rękopisy  pod  adrestm: 

=  !•  K.  s  f  Mk.  =  «  Bb.  =====  Dr.  Władysław  Scukawlca,  Lwów,  allca  ZanoJtklefO  1. 14. 


Tt«ść:  Dr.  Stanisław  Kutrzeba:  Przyczynki  do  teoryi  runicznej,  str.  1.  —  Dr.  Adam  Bogusz:  Mikołaj 
Bogusz  z  KoMelca,  str.  3.  —  Dr.  Juliusz  Dunikowski:  Metryki  (Limanowa),  str.  7.  —  Spra- 
wozdania i  recenzye,  str.  10.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  11.  —  Sprawy  Towarzystwa, 
str.  13.  —  Książki  i  pisma  nadesłane  redakcyi,  str.  16.  —  Pokwitowania  uiszczonycłi  kwot,  str.  16. 


Przyczynki  do  teoryi  runicznej. 

Nie  jest  moim  zamiarem  poddawać  krytyce  głośną  i  świetną  teoryę  śp.  Pieko- 
siitski^o,  wywodzącą  z  run  skandynawskich  herby  polskie.  Dla  przyszłego  badacza 
tej  kwestyi,  tak  ważnej  dla  poznania  genezy  społeczeństwa,  a  szczególnie  szlachty, 
chcę  podać  tu  kilka  drobnych  przyczynków,  tyczących  się  różnego  rodzaju  znaków 
własnościowych,  blizkich  kształtem  run,  a  więc  i  naszych  najstarszych  herbów. 

1.  Ciekawą  wiadomość  o  znakach  własnościowych  ze  stron  bardzo  odległych 
zawdzięczam  uprzejmości  mojego  słuchacza  z  przed  lat  kilku,  p.  Józefa  Zawadzkiego. 
Przeszł^o  roku  odpłynął  do  Ameryki  południowej  i  osiadł  w  Paranie.  Z  wykładów 
śp.  Piekosiński^o,  jak  i  z  prac  tegoż  uczonego,  zapoznał  się  dokładniej  z  teoryą 
Ł  zw.  runiczną.  I  oto  odnalazł  w  Paranie  znaki,  do  run  podobne.  Mianowicie  zwró- 
ciły j^o  uwagę  piętna  koni  caboclosów,  siedzących  w  pierwotnych  bardzo  stosunkach 
po  lasach.  Killca  takich  piętn  odrysowat  w  liście  do  mnie  pisanym  w  maju    1907  r. 

Oto  jak  one  się  przedstawiają: 

^  ^  A  ?^P^^ 

1  2  3  4  5  6 

Fig.   1. 

Podobieństwo  do  znaków  t.  z  w.  runicznych  w  herbach  szlachty .  polskiej  na 
pierwszy  rzut  oka  uderzające.  Dość  porównać  te  piętna  ze  znakami  runicznymi  np. 
w  ostatniem  zestawieniu  tychże  znaków  przez  śp.  Piekosińskiego  w  pracy:  Herbarz 
szlachty  średniowiecznej  (I-lcrold  polski,  rocznik  1905  i  1906).  Piętna  1,  2  i  3  są  bardzo 
bliskie  hert>ów,  podanych  w  tejże  pracy  pod  nr.  16  16  (str.  56),  piętno  4  odpowiada 


zupełnie  herbom  nr.  75  i  82  (str.  69),  piętno  6  odpowiada  herbom  nr.  504  I   1277 
(str.  115  i  220). 

2.  Docent  dr.  Bujak  zwrócił  mi  uwagę  na  pracę  wspólną  dwóch  pisarzy:  C  SchrO- 
tera  i  M.  Riicli'ego:  Botanische  Exkursionen  in's  Bedretto^,  Formazza-  md  Bcfco-  Tal* 
W  pracy  tej  podane  są  talcźe  ubocznie  i  znald  domowe  (Haus  u.  Hofmarlcen),  a  to 
z  Pommatu,  w  północnym  Piemoncie  (str.  343)  i  z  Bosco  wpłd.  Szwajcaryi,  w  kanto- 
nie Tessin  (str.  365).  I  wśród  tych  znaków  niejeden  taki,  który  do  run  bardzo  zbli- 
żony, choć  są  one  na  ogół  już  więcej  skombinowane.  Podaję  dla  przykładu  kilka  ta- 
kich, które  więcej  zbliżają  się  do  naszych  i,run''. 

t^t  tŃs:AX 

1  2  3  4  5  6  7  S 

Fig.  2. 

I  dla  tych  znaków  możnaby  także  znaleźć  odpowiedniki  wiród  runicznych  te- 
matów herbów  polskich.  Tak  można  zestawić  znak  6  z  herbem,  podanym  przez  Pie* 
kosiński^o  w  powyżej  cytowanej  pracy  jako  nr.  992  (str.  180),  znak  7  z  herbem 
nr.  1068  (str.  191),  znak  3  i  4  z  herbami  nr.  818  i  824  (str.  152).  Znak  1  podobny 
do  herbu  nr.  993  (str.  180,  krzyż  tu  inaczej  położony). 

Co  ciekawe,  to  to  —  na  co  zwrócił  mi  uwagę  dr.  Bujak  —  iż  nazwiska  właścicieli, 
względnie  rodów,  do  których  oni  należą,  u  niektórych  mieszkańców  z  Bosco  mają 
brzmienie,  jakby  słowiańskie  ich  pochodzenie  wskazujące.  Tak  znaku  pod  3  i  4  poda- 
nego, używa  Tomamichel  z  rodu  (Abstammung)  Schnmersch,  znaku  pod  5 :  Sartori  z  rodu 
Chlepisch,  znaku  pod  7 :  Tomamichel  z  rodu  Jakusch.  Ale  ta  kwestya  należy  Jut  do 
filologii  i  do  etnologii  —  więc  tylko  ją  tu  zaznaczam. 

3.  Ostatni  przyczynek  Polski  się  tyczy.  Wiemy,  iż  w  Polsce  znaki  własnoścfowe 
są  i  w  późniejszych  czasach  w  użyciu.  /Mają  swoje  ciekawe  znaki  bartnicy,  których 
używają  dla  o/,naczenia  własności  barci.  Z  aktów  granicznych  często  się  dowiadujemy, 
iż  na  granicach  —  na  drzewach  lub  kamieniach  —  wycinano  takie  ciosna.  Tutaj  po- 
daję szereg  takich,  znaków,  używanych  we  wsiach  kapituły  krakowskiej  i  to  jeszcze 
w  XVI.  wieku.  W  Bibliotece  ks.  Czartoryskich  znajduje  się  rękopis  (nr.  1289)  z  XVI.  stu- 
lecia, zawierający  lustracye  dóbr  kapituły  krakowskiej  z  lat  1537—1572,  zatytułowany: 
Regestrum  visitationum  villarum  prestimonialium  ecclesie  cathedralis  Cracoviensis 
MDXXXVII.  Na  str.  129  przy  opisie  wsi  Borku,  po  podaniu  wizytacyi  z  lat  1560—1572 
następuje  szereg  ciosn  w  rysunku  podanych,  a  nad  niemi  takie  objaśnienie: 

Caracteres  quibus  pini  inter  dominos  distribuendi  signantur. 

AA<Sf  Y  rn  N  <f  T  +  +  :>  T^T"  Y  H 


Znaki  to  kościelne.  O  tern,  by  użytkowano  herby  kanoników  jako  ciosna,  nie 
ma  mowy.  Niektóre  tylko  z  tych  znaków  odnieśćby  można  do  herbów.  Inne  jednak, 
nie  mające  więc  związku  z  herbami,  przecież  przedstawiają  tensam  typ:  połączenie 
róźnoralcie  kresek  prostych  i  krzywych  —  to,  co  stanowi  także  cechę  zasadniczą  run 
i  herbów  polskich,  lecz  również  piętn  na  koniach  caboclosów,  czy  znaków  własnościo* 
wych  szwajcarskich.  A  przypomnieć  jeszcze  należy,  przez  prof.  Małeckiego  w  Studyach 
heraldycznych  (t  I!.,  str.  380)  opisane  znaki  z  Heli  lub  tamhy  ludów  kaukaskich.  Na- 
suwa się  mimowoli  pytanie:  czy  znaki  takie  proste,  tak  łatwe  do  skonstruowania, 
można  z  sobą  łączyć  związkiem  przyczynowym,  wyprowadzać  jedne  z  drugich  z  po- 
wodu ich  podobieństwa?  Czy  to  podobieństwo  nie  jest  tylko  przypadkowe?  Boć 
przede  nikt  chyba  nie  będzie  się  dopatrywał  przyczynowej  zależności  piętn  koni  bra- 
zylijskich z  runami  lub  tamhami?  Może  tych  kilka  przykładów  pobudzi  do  dalszych 
badań  nad  rozwiązaniem  zagadki  genezy  polskich  herbów. 

Dr.  Stanisław  Kutrzeba  (Kraków). 


Mikołaj  Bogusz  z  Kościelca. 

(1492-1560). 

W  kościele  00.  Dominikanów  w  Krakowie,  w  kaplicy  św.  Tomasza  (drugiej  na 
prawo  od  wejścia),  zwraca  uwagę  piękny  renesansowy  nagrobek  Mikołaja  Bogusza, 
herbu  Połukoza,  wojskiego  lubelskiego,  starosty  krasnostawskiego,  zmarłego,  jak  na- 
pis objaśnia,  w  Krakowie,  dnia  6.  września  1560  r.  w  68  roku  życia  (ryc.  4).  Pomnik 
ten»  zniszczony  w  pożarze  kościoła  w  r.  1850,  dwukrotnie  odnawiany  kosztem  rodziny 
w  lalach  1881  i  1906,  jest  cennym  zabytkiem  sztuki.  Autora  jego  nie  znamy,  nic 
ul^a  wszalcże  wątpliwości,  że  nagrobek,  a  w  szczególności  wykuta  w  piaskowcu 
postać  rycerza  w  zbroi,  jest  dziełem  mistrza  włoskiego.  Traktowanie  postaci  zmarłego, 
układ  data  i  akcesoryów,  cała  wogóle  ornamentyka,  przypomina  żywo  szczegóły  z  po- 
mnika Piotra  Boratyńskiego,  kasztelana  bełzkiego  (fi 558),  w  katedrze  na  Wawelu, 
ictórego  autorem  jest,  jak  wiadomo,  słynny  Gianmaria  Padovano,  zwany  //  Musca, 
twórca  pomnika  biskupa  Piotra  Gamrata  (fi 545),  Zygmunta  Starego  (fi 548)  w  Kra- 
kowie, Jana  Kamienieckiego  (fi 560)  w  Krośnie  i  in.  Styl  więc  i  chronologia  pomnika 
Mikołaja  Bogusza,  pozwalają  przypuszczać,  że  i  on  wyszedł  z  pod  dłuta  Padovana, 
któr^o  działalność  w  Krakowie  przypada  na  te  właśnie  czasy. 

Wprawdzie  ujęcie  architektoniczne  naszego  nagrobka  jest  dość  skromne  i  mniej 
wytworne,  niż  na  pomniku  Piotra  Boratyńskiego,  ale  przypuścić  trzeba,  że  pomnik 
Bogusza  był  w  późniejszych  czasach  przestawiany,  zaczem  przemawia  brak  części 
szczytowej  z  herbem,  którą  posiada  pomnik  Piotra  Boratyńskiego  i  Jana  Kamieniec- 
kiego, nadto  boniowanie  podstawy  pomnika,  wskazujące  na  późniejszą  epokę. 

Pozostawiając  znawcom  sztuki  ocenę  samego  pomnika,  postanowiłem  przyjrzeć 
się  bliżej  osobie  zmarłego  i  zbadać  jego  stanowisko  w  historyi  rodziny  i  współcze- 
sn^[o  społeczeństwa. 


Chodzi  w  szczególności  o  stwierdzenie,  czy  słusznie  uciiodził  Mikołaj  Bogusz 
za  zagorzałego  różnowiercę,  aryanina  i  profanatora  Icościoła  w  Kościelcu  O- • 
Napis  na  tablicy  nagroblcowej  opiewa: 

DOM 

NICOLAO  BOGYSZ  TRIBY  LVBLINENSI   CAPITANEO  CRASNO 

STAYIENSI    VIRO  SVMA  PRYDENTIA  ATQE  RDE  SINÓYLARI 

QE  SYAYITATE  C«AaONlS  PREDITO  AC  SIMYL  BTIAM 

SCIENTIA  REI  MILITARIS  CETERIS  QE  PRECLARIS 

ORNAMENTIS  CYMYLATO  EKCYRATORES  TESTAMEN 

TI  AMICO  DE  SE  OPTIME  MERITO  POSYERYNT.  OBUT 

YI  SEPTEMBRIS  ANNO  DOMINI  M  D  L  X  AETATIS 

YERO  SYAE  ANNO  LXYnL 

Lakoniczny  ten  napis  wymaga  bliższego  rozpatrzenia. 

Okazuje  się  zeń,  że  Mikołaj  Bogusz  umarł  6.  września  1560  r.  mając  lat  68 
i  że  nagrobek  powyższy  postawili  mu  kuratorowie  jego  testamentu,  jako  najlepszemu 
przyjacielowi  swemu.  Kto  byli  ci  kuratorowie,  nie  wiadomo,  nie  pewną  jest  również 
data  postawienia  pomnika.  Natomiast  wiadomo  nam  z  aktów  krakowskich,  że  tenie 
Mikołaj  na  15  dni  przed  śmiercią,  we  czwartek  przed  św.  Bartłomiejem  (dnia  22. 
sierpnia)  r.  1560^,  będąc  już  chorym,  wniósł  do  ksiąg  grodzkich  krakowskich  inskrypcyę 
na  rzecz  swych  bratanków,  Jana,  Stanisława  i  Mikołaja  Boguszów,  mocą  której  prze- 
kazał im  prawem  spadku  swe  dobra  dziedziczne:  Kościelec  w  ziemi  krakowskiej, 
w  powiecie  proszowskim,  Markową  Wolę  i  Kowalską  czyli  Boguszową  Wolę  w  ziemi 
sandomierskiej,  powiecie  radomskim,  nadto  pewne  działy  w  Łapienniku  w  ziemi 
chełmskiej,  powiatu  krasnostawskiego,  oraz  dobra  zastawne:  Łubnice,  Górę,  Orzelec 
mały  i  wielki.  Grabowo,  Budziszyn,  Przeczów,  Liczbę,  OtaHerz,  Wolę  Otalieirfcą  i  Zrę- 
bin,  należące  do  starostwa  krasnostawski^o.  O  testamencie  ani  o  jego  kuratorach 
niema  w  tym  akcie  mowy.  Zdaje  się,  że  testament  musiał  być  na  piśmie  przedtem 
osobno  sporządzony,  a  jednym  z  kuratorów  był  zapewne  Jan  Tarnowski,  który  go  w  r. 
1553,  jak  niżej  zobaczymy,  w  sprawie  o  dziesięciny  z  Kościelca  przed  kon^storzem 
krakowskim  zastępował. 

Z  powyższego  aktu  dowiadujemy  się,  jakie  dobra  Mikołaj  Bogusz  posiadał, 
a  nadto  wnosimy,  że  nie  miał  własnych  potomków  (zdaje  się,  że  nie  był  nawet  wcale 
żonaty),  tylko  trzech  bratanków  (nepotibus  suis  ex  fratre  germanis),  którym  przeka- 
zał cały  swój  majątek. 

Ci  trzej  jego  spadkobiercy,  Jan,  Stanisław  i  Mikołaj  Bogusze,  byli  synami  naj- 
młodszego brata,  Jana  Bogusza,  komornika  radomskiego  (1544)  i  tegoż  żony,  Zofii 
Śreniawianki.  Średnim  bratem  Jana  i  Mikołaja  był  ksiądz  Kasper,  pleban  w  Jemielnie 
(1535).  Wszyscy  ci  trzej  bracia  byli  synami  Jana  I.  Bogusza,  dziedzica  Woli  Marko- 
wej i  Kowalskiej,  zwanej  także  Boguszową.^) 

O  Z  powodu  sporu  o  dziesięciny  w  Kościelcu  (o  czem  niżej)  okrzyczano  Mikołaja  Bogusza 
heretykiem. 

*)  Castr.  Cr.  inscr.  t.  80.  p.  100. 

*)  Nazwa  tej  ostatniej  pochodzi  zapewne  stąd,  że  poprzednio  posiadał  ją  Jakii  Bogusz  (może  oj* 
ciec  Jana  1.).  Obydwie  te  Wole  leżą  nad  Wisłą,  na  lewym  jej  brzegu,  w  pai^  itegAw,  w  powiecie 
kozienicklm.  ziemi  radomskiej,  naprzeciw  Gołębia  I  Puław. 


f 


Jan  I.,  ożeniony  z  Anną  Małęczyńską  (Kochanowską)  1505,  posiada-  nadto  Pio* 

^^owice  (w  Radomskiem),  które  nabył  w  r.  1510  od  Daniela  Gniewosza  i  Sandowice 

r^v    Stężyckiem),  nabyte  w  r.  1529  od  Andrzeja  Guta.  W  r.  1527  odstąpił  te  wsie  naj- 

^tarszemu  synowi,  Mikołajowi,  który  braci  swych,  Kaspra  i  Jana,  przypuścił  do  współ- 

^^'^a.sności^).  Siostra  ich  Zofia  była  żoną  Stanisława  Sobieskiego  (1526.). 

Z  powyższego  rodowodu  widzimy,  że  Mikołaj  Bogusz  pochodził  z   linii  Bogu- 
s-zci^^w,  osiadłej  z  końcem  XV.  wieku  w  powiecie  radomskim,  pierwotnie  w  Woli  Ko- 
^^^1  oskiej,  a  następnie  w  Woli  Markowej,  Piotrowicach  i  Sandowicach.  Obydwie  te  Wole 
po^^ii^stały  drogą  kolonizacyi  puszczy  kozienickiej,  dużo  wcześniejszej*). 

Gniazdem  Boguszów-Połukoziców  była  jednak  nie  ziemia  radomska,  ale  wiślicka, 
gd^  2  ^  leżą  Ziembiice,  z  których  się  wszyscy  Bogusze  wywodzą  i  gdzie  znajduje  się 
zn£i<:^2na  część  rodowych  posiadłości  Połukoziców.  Mikołaj  Bogusz,  choć  niewątpliwie 
pocr^cuwał  się  do  wspólności  pochodzenia  ze  swymi  wiślickimi  przodkami,  piszącymi 
się  ^B  Ziemblic,  sam  tego  przydomku  nie  używał,  natomiast  spadkobiercy  jego,  już 
y^  l^«3ńcu  XVI.  wieku  zaczęli  dodawać  sobie  do  nazwiska  .Bogusz''  ten  przydomek 
j»z  ^^""^  iemblic*',  chociaż  niema  w  aktach  śladu,  by  który  z  nich  jakie  Ziemblice  posiadał.') 
Mikołaj  Bogusz  obok  dziedzicznych  dóbr  w  powiecie  radomskim,  posiadał  także 
ivies^     Kościelec  w  powiecie  proszowskim,  którą  nabył  około  r.  1552. 

Kościelec  położony   nad  rzeką  Śreniawą,   o  milę  na  wschód  od    Proszowic,  to 

star^^    gniazdo  Kościeleckich  z  rodu  Zabawo  w.  Wisław,  biskup  krakowski  (1232—1242), 

^Myt^^rm,  urował  we  wsi  ojczystej  wspaniały  kościół  romański  pod  wezwaniem  św.  Woj- 

ciecSrma,   w   którym   chowali   się  Włodkowie  h.  Zabawa,   dziedzice  sąsiednich  Piekar 

\  S^^^^iradzic.*)  Do  parafii  w  Kościelcu  należał  także  Posiłów. 

Kościelec  wraz  z  Posiłowem*)  nabył  Mikołaj  Bogusz  od  Barbary  Ostrorogowej, 
toiiV"     Jakóba  Ostroroga,  z  domu  Stadnickiej  ze  Żmigroda.  Aktów  nabycia  tych  dóbr  nie 


^  Na  sejmie  w  Piotrkowie,  d.  13.  grudnia  1527  zeznaje  Mikołaj  Bogusz,  te,  powodowany 
«Mates-j^  miłością,  przypuszcza  swych  braci,  Kaspra  i  Jana  do  współwłasności  otrzymanych  wów- 
f^  c>d  ojca  ich  Jana  dóbr:  Kowalskiej  Woli,  Markowej  Woli,  Piotrkowa  (sic),  Sadowicz  (sic) 
'  ^^owskiej  Woli,  do  których  podniesienia  wartości  swemi  sumami  się  przyczynili.  (Metr.  kor. 
'  ^3*  p.  374,  r.  1527).  Po  inne  szczegóły  i  cytaty  odsyłam  czytelnika  do  Bonieckiego :  Herbarza 
I»>«ci^go  t  1.  str.  355. 

^  ^  Na  dokumencie  klasztoru    w  Trzemesznie  z  27.  stycznia  1380  (Kod.  Wielkopolski    t.  Ul. 

'    *^~^U)  w  sprawie  sprzedaży  części  miasta   Jeżowa  na   rzecz  tegoż  klasztoru   przez    Dominika 
.   Y^^^rowic,  występuje  między  świadkami:  Jakusz  de  Boguszów,  z  czego  wnosićby  można,  że 
Konfalska  Wola  już  przedtem    zwała    się  Boguszowem    lub    Boguszówką  nb.  jeśli  nie  jest  tu 
1^?^^    o  Boguszkowie  pod  Magnuszewem,  jak  chce  wydawca  Kodeksu  wpolskiego.  W  radomskiem 
p..  leszcze  druga  Kowalska  Wola,  dziś  miasto  Wolanów,   będące    w   wieku   XV.  w   posiadaniu 

^.  ')  W  ziemi  wiślickiej  spotykamy  dwie  wsie  tej  nazwy:  w  parafii  Kazimierza  mała  (powiat 

^*^lci)  i  w  parafii  Koniemłoty  (powiat  szydłowski).  (Słownik  geograficzny). 

*)  Długosz.  Lib.  Benef.  t  11.  s.  165.  Paprocki,  Herby  str.  557. 

^)  Według  rejestru  poborowego    wojew.    krakowskiego,   powiatu  proszowskiego,  z  r.  15d5 

v^Opt9  bibl.  XX.  Czartoryskich  N.  329.  str.  44)    Kościelec  miał  7^2  łanów  z  dziesięciną  po  gro- 

''^  ^  ■■  7  fi.  15  gr.,   4  zagrodników  z  rolą  po  6  gr.  =»  24  gr.,  8  komorników  bez  bydła  po 

?*    *"  ^^  V'f  1  i^oło  doroczne,  szynk  gorzałczany ;  karczmarz  w  f^oszowicach  czopuje   sumę 

6  «^-  7  gr.  —  Poaiłów:    2  łany  z  dziesięciną  po  groszy  30»2fL,  1  zagrodnik  z  rolą  6gr.v2  fi. 

9  V.  Obie  te  wsie  należały  w  r.  1595  do  Boguszów. 


zdołaliśmy  odszukać.  Natomiast  w  aktach  proszowskich  znachodri  się  kilka  aktów, 
odnoszących  się  do  sprzedaży  Kościelca  Mikołajowi  Boguszowi  i  do  poprzednich  jego 
dziedziców,  Mijomskich. 

Z  aktów  tych  wynika,  że  Kościelec  w  r.  1549  posiadała  Barbara  Stadnicka,  żona 
Jakóba  Ostroroga,  dziedzica  sąsiednich  Pławowic,  a  do  Jego  posiadania  dobijali  się 
z  tytułu  prawa  bliższości  Mijomscy  (h.  Niesobia),  jako  sukcesorowie  Hieronima  Mo* 
szyńskiego  z  Bnina  (h.  Łodzią)  i  Beaty  Milanowskiej  (h.  Suchekownaty),  żony  Ma* 
cieja  MijomskiegoJ)  Ażeby  się  uwolnić  od  tych  nagabywań,  Barbara  Stadnicłca  sprze* 
dała  Kościelec  Mikołajowi  Boguszowi,  staroście  krasnostawskiemu,  za  20  tysięcy  ztp. 
Sprzedaż  Kościelca  nastąpiła  zdaje  się  pneed  18.  czerwca  r.  1552*).  Na  tym  bowiem 
terminie  zapadł  wyrok  zaoczny  w  sądzie  ziemskim  proszowskim  przeciw  Stanisła- 
wowi Maciejowi  Stadnickiemu,  dziedzicowi  Żmigroda,  który  jako  bliższy  skarżył  Mi- 
kołaja Bogusza  z  powodu  kupna  Kościelca  od  Barbary  Ostron^owej,  jego  siostry 
stryjecznej,  a  następnie  w  r.  1554  żądał  odeń  wydania  sobie  Kościelca  za  zwroten 
ceny  kupna  20  tysięcy  złp.  Mimo  to  Mikołaj  Bogusz,  chociaż  obcy,  utrzymał  się 
przy  nabytym  Kościelcu.  Snąć  umiał  on  chodzić  dobrze  około  swoich  hiteresów  i  cie- 
szył się  poparciem  wysokich  osobistości. 

Będąc  dworzaninem  króla  Zygmunta  I.  i  przełożonym  dwom  (praefectut  curiae) 
biskupa  Piotra  Tomickiego  >),  dzierżawił  od  r.  1536  wieś  Boszczynek  w  pow.'  pro- 
szowskim od  uniwersytetu  krakowskiego  za  100  złp.  rocznego  czynszu.  OómicU 
w  swoim  Dworzaninie  wychwala  j^o  stateczność  i  rozum.  ^) 

W  r.  1549  był  już  wojskim  lubelskim  i  starostą  krasnostawsldm.  jako  mąż  zau- 
fania króla  Zygmunta  Augusta,  wysłany  był  w  tym  roku  w  poselstwie  do  Turcyi.  Zy- 
gmunt August  w  dokumencie  wystawionym  w  (Crakowie  dnia  20.  lipca  1549,  wypra- 
wiając go  w  poselstwo  a  chcąc  mu  okazać  swą  łaskę,  wypuścił  mu  w  dzierżawę  ro- 
czną dobra  starostwa  krasnostawskiego,  którą  w  razie  jego  wcześniejszej  śmierci, 
przed  upływem  terminu  dzierżawy,  przedłużył  na  rzecz  jego  sukcesorów,  względnie, 
egzekutorów  testamentu.  ^) 


O  TeiT.  Prósz.  t.  211,  p.  283--5,  293-310,  392  i  t  212,  p.  IS. 

»)  Terr.  Prósz.  t.  213.  p.  13,  I  t.  217.  p.  40. 

^)  Tym  tytułem  podpisał  się  na  Hśde  do  biskupa  chełmskiego  Dantyszka  w  r.  1534  (25u.^ 
kwietnia  pisanym),  prosząc  go  o  dzierżawę  gruntów  parafialnycli  w  Oołęblu,  jako  przyległych  do^ 
jego  dóbr  ojcowskich,  Woli  Boguszowej  i  Markowej:  (Rękopis  Bibl.  Czartoryskich  w  Krakowie^ 
N.  1595.  p.  671-674). 

*)  Łuk.  Górnicki,    Dworzanin,    wyd.   Piotrkowczyka ,    Kraków    1639.  str.  172.   i,A  Pan  Bo-^ 
gusz,  starosta  krasnostawski  siedząc  niedawno  między  kanoniki  krakowskimi,  a  mówiąc  to  o  tym   < 
to  o  owym,  z  rzeczy  mu  jakoś  przypadło,  że  miał  pomienić  praestimonium    i  rzekł  miasto  t^ 
praestibulum.  Prawda,  że  on  po  łacinie  nie  umie,  ale  przcdsie  (jako  jest  we  wszystkiera  baczny) 
bardzo  dobrze  wiedział,  co  znaczy  to  słowo  i  na  schwał  go  tak  wtenczas  użył.* 

^)  Akt  ten  oblatowany  został  w  grodzie  krakowskim  22.  sierpnia  1560  równocześnie  z  in- 
skrypcyą  na  rzecz  bratanków,  Jana,  Stanisława  i  Mikołaja  (Oblatae  Cracov.  t.  80.  p.  416.).  Z  aktu 
tego  wynika,  że  Mikołaj  Bogusz,  udając  się  w  r.  1549  w  podróż  do  Konstantynopola,  połą- 
czoną z  niebezpieczeństwem  życia,  musiał  przedtem  sporządzić  testament  i  złożyć  go  w  ręce 
swych  iM-atanków,  względnie  kuratorów,  którzy  list  królewski  oblatowalL  Nazwiska  kuratorów  nie  są 
podane.  Zaznaczono  tylko  w  aktach:  .oblata  litteranim  sacrae  majestatis  regiae  ex  parte  Bogusch*— 
oblatującymi  musieli  być  zatem  trzej  wymienieni  wyżej  bratankowie,  Jako  sukcesorowie  Mikotala 
''oens/T.  ' !  '.rzY  r-łie'i   .^nn--  v  p      :  1    r:'.vk  z  przedłużenia  dzicrźa^w  starostwa. 


Podnieść  tu  należy  pochlebne  wyrażenie  listu  królewskiego,  świadczące  o  zau- 
faniuy  jakie  król  w  nim  pokładał.  Zygmunt  August  wyraźnie  motywuje  swą  łaskę  do- 
tychczasowemi  zasługami  posła:  „quandoquidem  et  antea  semper  de  nobis  optime 
meritus  est*.  Nieznane  nam  są  bliżej  te  zasługi  Mikołaja  Bogusza,  ogólnie  tylko  okre- 
śla je  napis  nagrobkowy  w  słowach:  „vir  summa  prudentia  atque  fide  singulari  ac 
^imul  etiam  scientia  rei  militaris  ceterisąue  praeclaris  omamentis  cumulatus**.  Szla- 
chetne rysy  jego  twarzy  na  płaskorzeźbie  pomnika  wskazują  na  męża  pełnego  po- 
sagi i  eneigu.   -  (Dok,  nast.)  Dr.  Adam  Bogusz  (Kraków). 


/ 


METRYKI. 

PARAFIA:  LIMANOWA.  -  Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia. 
Tomów  XIII  od  1640-1850  n^ 


Metryki  chrztu  św.  tomów  8,  mianowicie: 
'•  od  1644—1691  (brak  iat  1660-1680). 
.*     ..     1693-1727. 
/'^    «     1728-1755. 
/j-     ^     1755-1787. 

•  A^  od  1780—1787.  (zawiera  talcże   metryki 
1^  ślubów  i  zejśda). 

/;•    Od  1787-1804.    (stanowi  brulion  t.  V.  >4;. 
J;  •  -^->    od  1787-1824. 
'•_  ,  1824-1850. 

^^r7ki  ślubów  tomów  3.  a  to: 

^d  1640-1710.  (brak    lat    1669-1671    i 

1683-1697). 
—       1712-1779. 
-»      1786-185a 
?*^*^»-yki  śmierd  tomów  2  i  tak: 
'     ^^d  1725-177a  (brak  lat  1741-54). 
"'        »•      1786-1850. 

^^*^>  i  wypadki  śmierci  z  iat  1779-1786. 
^^^^^     w  księdze  chrztów  IV.  A. 

'^^Si  ^Cf  2  wyjątkiem   1.  t.  metryk  chrztu 


ł. 

IL 
IIL 


K.^^ 


^^^i^  się  w  względnie  dobrym  stanie,  prze- 
d»^VMrauie  z  wielką  troskliwością  przez  obe- 
^"2^  Proboszcza  ks.  kanon.  Łazarskiego.  W  me- 
^S^^  tych  spotyka  się  wiele  nazwisk  o  wy- 
Bzlacheddem    brzmieniu,  których  posia- 


bitme 


i 


^^  *)  Metryki  te  podajemy  w  abecadłowym 

pwH\aku  nazwisk,  zamieszczając  najprzód  me- 

"T»  Chrztu  Św.,  następnie  ślubów  lub  śmierci. 

o  iK  się  pny  danem  nazwisku  znachodzą.  Układ 

Pj^Kty  przez  sz.  naszego  współpracownika,  mu- 

^JSiJJy  ^  ••"  sposób  zmienić  dla  oszczędzenia 

•*wa,  z  tego  powodu  tei  często  powtarzające 

9^  ^  jfdaym  i  tjrm  samym  czasie,  nazwiska  ku- 

•^  i  iwiadków  podajemy  zazwyczaj  raz  tylko. 

(M.  D,  WąsJ 


dacze  jednak  znani  są  notorycznie  jako  wieśnia- 
cy lub  mieszczanie.  Do  takich  należą:  Dębscy, 
Bogdanowscy,  Oarczyńscy,  Sułkowscy,  Troja- 
nowscy, Dąbrowscy,  Krajowscy,  Piątkowscy. 
Ostatnie  trzy  nazwiska  pojawiają  się  i  między 
szlachtą,  są  to  jednak  całkiem  odrębne  ro- 
dziny. Banowscy  jeszcze  1721  wymieniani  jako 
szlachta,  występują  później  stale,  jako  »famosi 
cives*  limanowscy.  Toł  i  Czachurscy  (Cza- 
churszczyzna  w  SowUnach)  rzeczywista  szla- 
chta od  drugiej  połowy  18  w.  chłopieją  i  zmie- 
niają nazwisko  na  Czachura,  pod  którem  i  dziś 
jeszcze  w  Sowlinach  tyją.  Cętkowscy,  niżsi 
hinkcyonaryusze  przy  kośdele  w  Limanowej 
wymienieni  1767  jako  szlachta,  przerabiają  się 
z  biegiem  czasu  na  .Cętków". 

Z  rodzin  rdzennych,  związanych  nazwi- 
skami z  topografią  miejscową,  lub  zdawna 
w  tych  stronach  osiadłych,  spotykamy  w  tych 
księgach  niewiele  i  to  sporadycznie.  Prócz 
Trzecieskich  (Trzycierz).  Wielogłowskich  (Wie- 
logłowy), Miłkowskich  (Miłkowa  —  wszystkie 
trzy  miejscowości  w  pow.  N.  Sącz),  Pieniąż- 
ków z  Krużlowej  i  gorliwych  aryan  Kreszów, 
z  niedalekiej  Mięciny,  którzy  w  tych  stronach 
do  ostatnich  niemal  czasów  przebywali,  spo- 
tykamy :  Koszarskich  (Koszary  pod  Limanową) 
1686  r.,  Laskowskich  (Laskowa  pow.  Lima- 
nowa) 1686  r.,  Rabskich  (Rabą,  pow.  Myśleni- 
ce) 1657  r,  Mstowskich  (Mstów,  pow.  Lima- 
nowa) 1648  r.,  Marcinkowskich  (Marcinkowice, 
(pow  N.  Sącz)  1674  r..  Lipskich  (Lipie  w  tymże 
pow.)  1646  r.,  Sobolowskich  (Sobolów  pow. 
Bochnia)  1697  r.,  Bobowskich  (Bobowa  pow. 
Grybów)  1709  r.,  Lasockich  (Lasocice)  1703  r., 
Przyszowskich  (Prz^^zpyi^    v^hi,  \ATOa!M5W^ 


8 


1676  r.  i  Ujejskich  (Ujagdpow.  Bochnia)  1695  n 
Wszystkie  inne  rodziny  śą  napływowe. 

*  BanowskL 

Marcin,  s.  .Sel>astyanaiMaryi  małż.,  ^1654, 
K. :  Andrzej  Maniedd  i  Maiyanna  Brzech- 
ffa,  I.  str.  31.  '^ 

Franciszka,  od  1721  r.  żona  Dominika  Ro- 
szkowskiego. 
Batowski. 

Zofia,  od  1702  r.  żona   Franciszka  Sędzi- 
mira. 
Bączalski. 

Walenty  Samuel,  zaśl.  Barbarę  Pęgowską 
1664  r.  S.  Kasper  Brzechffa  I  Paweł  Pę- 
gowski,  I.  str.  35.  ^ 

Biegański. 

Józefa   Maryanna,    c.    Jacka    i   Maryanny 
z  Oąsiorowskich  *  1809.  K. :  ks.  Jan  Du- 
szyński prób.  miej.  i  Maryanna  Ujejska, 
V.  A.  str.  383. 
Bieżański. 

Michał  Władysław,  (rodzice  nieczytelni) 
♦1698.  K.:  Teodor  Trzedesja.  i  Maryan- 
na Ourzyńska/ II.  str.  36. 

Konstanty,  zaśl:  Agnieszkę  Ryncowicz  1697 
r.  s.  Jan  Gurzyński  i  Andrzej  Niziński, 
I.  str.  60. 

Biliński. 

Kazimierz  Filip,  s.  Ludwika  i  Sabiny  z  Pie- 
niilżków  *  1847,  VI.  str.  86. 

Marya  Stefania,  c.  Ludwika  (s.  Kaspra 
i  Kasyldy  z  bar.  Lewartowskich)  i  Sa- 
biny z  Pieniążków  (c.  Jana  i  Maryanny 
z  Dunikowskich)  *  1848,  VI.  str.  91. 

Karol,  s.  tychże  f  1848,  II.  str.  100. 

Kazimierz  Filip,  s.  tychże  f  1847,  II.  str.  92. 

Bobowski. 

Agnieszka  Maryanna,  c  Józefa  i  Teresy 
małż.  z  Mordarki  ♦  1751.  K.:  Józef  Pie- 
niążek i  Dorota  Bobowska^  Ul.  str.  157. 

Anna,  c.  Michała  i  Magdaleny'  małż.  z  Mor- 
y  darki  ♦1750.  K.:  Józef  Krajowski  i  Bar- 
bara Bobowska,  III.  str.  155. 

Franciszek,  s.  Franciszka  i  Doroty  małż. 
^  z  Limanowej  ♦  1742.  K.:  Tomasz  i  Ka- 
tarzyna Garliccy,  IIL  str.  110. 

loanna  Kunegunda,  c.  Józefa  i  Teresy  małż. 
^  ze  Słopnic  ♦  1745.  K.:  Sebastyan  i  Ku- 
negunda Garliccy,  III.  str.  125. 

^Maryanna,  c.  Michała  i  Magdaleny  małż. 
♦  1747.  K.:  Rozalia  Bielska  z  Siekierczy- 
ny, III.  str.  139. 


Wąfciicłi,  s.  Józefa  i  Teresy  małt.  «  1796 
'^  K.:  Stanisław  DydyMd  i  Anna  Ptariąż- 
kowa,  IV.  str.  23. 
Jaą,  zaśL  Annę  Strachocką  1709  r.  S.  Zyg- 
ly  munt  StroteU   z  Wysokiego   I  Sanuel 
Lasodd  z  Mędny,  I.  str.  94. 
WawrzyniiCf  s.  Józefa  1 1757.  L  str.  50. 
Wojciedi,  s.  tegoż  1 1759.  1.  str.  65. 

(y 

BoguckL 

Balbina,  od  r.  1753  żona  Jaaa  TyMasow- 
skiego. 

Borzęcki. 

1/       Kasper.  \  \1VL  II.  str.  217. 
Stanisiam,  \  1792.  U.  str.  13. 
Teresa,    z  Ujejskich,   żona  Kaspra     \^  v. 
Kajetanowa  Chmielewska  1 1643.  IL  str.  82. 

Bossowski. 

Antonina,  od  1811  r.  żona  Seweryna  Ja- 
nickiego. 

Barbara,  z  Janickich,  wdowa  po  Stanisła- 
wie tl838.  U.  str.  390. 

BromirskL 

Antoni,    zail.    Katarzynę     Sirzetzkowaką 

z  Sarysza    1735  r.    S.    Stefan  Sędzimir 

i  Jan  Zaręba.  U.  str.  63. 
Katarzyna   z   córką  Magdaiemi  t  1737.  L 

str.  39. 

Brzechffa. 
(^Franciszek,  s.  Piotra  i  ZofU  małż.  ^  1650. 
K.:    Mikołaj  Mstowski  i  Katarzyna  G*- 
bońska.  I.  str.  21. 
Jan  BarHomief,  s.  tychże,  ^  164a  I.  str.  14. 
Zofia,  c.  tychże  ♦  1647.  K. :  Jan  Oaboński 
i  Zofia  Chrząstowska.  I.  str.  7. 

BrześciaAski. 

Franciszek,  s.  Jana  i  Teresy  małt.  t  1^^- 
II.  str.  ». 
Byszowski. 

Wojclecłi,  z  Siekierczyny  zaiL  Helenę  Wol- 
ską z   Sowlin   1727  r.  S.   Karol  Treter 
i  Błażej  Oczkowski.  U.  str.  39. 
Cebrowski. 

Barbara,  od    1647  r.    żona  Marcina  NiziA- 
skiego. 
Cętkowski  (później  Cętek.) 

Jadwiga    Teresa,    c.   Jana  i   Jadwigi  małż. 
♦  1767.  IV.  str.  85. 
Chmielowski. 

Aiuia  Julianna,  c.  Staitfotawa  i  Anny  małt., 
ckonomstwa  Lim-.rwMnch    *  M%X.  K  : 


Fig.  4.  Pomnik  Mikołaja  Bogusza  w  Krakowie. 


Jdzef  DydyMd  stdc  krzeczowski  i  Ma- 
gdalena Sxwiircenberg- Czerny  IV.  str.  246. 

Magdalena  Małgorzaia,  c  tychże  ♦  1786. 
IV.  str.  229. 

Maryanna  Małgorzata,  c.  tychże  ♦  1782. 
K.  Antoni  Dydyilski  stcic.  krzeczowski 
i  Magdalena  Witfzchlejska  burgrabina 
krak.  V.  A.  str.  119.         'y 

Filip  Jak&b,  s.  Kajetana  i  Teresy  z  Ujej- 
skich ♦  1795.  V.  A.  str.  251. 

Katarzyna,  od  1804  r.  żona  Franciszka  Len- 
dowskiego. 

Afi^cfo/^a^c.  Stanisława  1 1783.IV.  A.  str.62. 

Stanisław,  f  1792.  U.  str... 

Teresa,  z  .  Ujejskich,  wdowa  po  Kajetanie, 
2^  V.  Borzęcka  f  1844. 

Chociatowski. 

August  Jan,  s.  Antoniego  i  Anny,  małż. 
^  1743,  K.:  Sebastyan  Krzeczowski,  III. 
str.  119. 

Bartłomiej,  s.  tychże  ♦  1738.  K.:  Józef 
Pniewski  i  Salomeą  Trzecieska,-  III. 
str.  85. 

Kunegunda  Barbara,  c.  tychże  *  1739,  111. 
str.  95. 

Saiomea  Dorota,  c.  tychże  *  1741.  K.:  Mi- 
chał Trzedeski  z  Li(H>wegp  i  Ludwika 
Krokowska  z  Pieskowej  Skały,  III.  str.  105. 

Chodorowicz  v.  Choderowicz. 

Andrz^,  %.  Jana  i  Kunegundy  małż.  (z  ce- 
rem.), 1773,  łV.  str.  140. 

Józef,  s.  tychże  (z  cerem.),  1773,  IV.  str.  140. 

Michał,  s.  tychże  (z  cerem.),  1773,  IV. 
str.  140. 

CikowskL 

Maryanna,  od  1704  r.  żona  Kazimierza 
Magnuszewskiego. 

Czachurski. 

iMdmik,  s.  Joachima  i  Zofii   małż.  ^  1750, 
'-    ilL  str.  155. 
Wojciech,  s.  Sebastyana  i  Franciszki  małż. 
V  •  1724.  K. :    Kaźmierz  Niżdziński  i  Zofia 

Janiszewska,  U.  str.  204. 
.Mdoni,  zail.  Agnieszkę  Marciszówną  1768 

r..  II.  str.  125. 
Cecyiia,  od  1726  r.  żona  Franciszka  Poża- 
/    rowskiego. 

Kazimierz,  zaśi  Maryannę  Gabońską   1697 
r.  S.  Adam  Gaboński  i   Michał  Niewia- 
domski, 1.  str.  58. 
Momea,  od  1719   r.   żona    Michała  Trze- 
deskiego. 
M^kszka.  c  Ludwika  f  1789,  L  314. 


:^Marya,  c.  tegoż  t  1795,    I.  str.  323. 
^Anna,  f  1812,  IL  str.  343. 
^^egina,  \  1811,  II.  str.  341. 
Czerny-Szwarcenberg. 

Małgorzata  Magdalena,  c.  Kaspra  łowcze-. 
^    go    krakow.   i   N.     (niepodana     matkaT 
z  cerem.),    780.  K.:  ks.  Duszyński  prób. 
miejsc.     Anna  Strussowa  kasztelan icowa 
bractawską  IV    str    199. 
Kasper,  sta.   pamawski   zaśL  Teresę  Dy- 
^  dyńską  cieśnikównę    inflancką     768   r., 
S.  Antoni    Stadnicki    ^ta.  ostrzessowski, 
Antoni  Morskf  cześnik  zakroczymski,  To- 
masz Łętowski    burgrabta  krakow.,   Mi- 
chał   Gostkowski    chorąży     bracławskl, 
Elżbieta  Paszycowa  łowczyna  czerwono- 
grodzka,  Magdalena  Morska,  II.  str.  126. 
Franciszka  II.  f,  1786,  str.  104. 
Dąbrowski 

Maryanna  Marcyanna,   c.  Antoniego  i  An- 
toniny z   Janowskich   *  1806.  K.:   Woj- 
ciech Tetmajer  i  Maryanna  Pieniążkowa, 
V.  A.  str.  272. 
Dobrzycki. 

Maryanna  z  Nizdzińskich  od  1739  r.  2^  v. 
żona  Józefa  Krajowskiego. 

Domagalski. 

Rozalia,  t  1756  r.,  I.  str.  58. 
Dunikowski. 

Antonina,  c.  Kazimierza  i  Wiktoryi  z  Żu- 
ławskich ♦1839,  VI.  str.  20. 

Kiotylda,   c.  Pantaleona   i    Ludwiki   z  Du- 
nikowskich dziedziców  Słopnic   *    lB20, . 
K.:  Jan    Pieniążek,   Ewa   Wielogłowska,  ^ 
VL  str.  102.  ^ 

Maryanna,  c.  Wincentego  i  Cecylii  z  Piąt- 
kowskich *  1790  (chrzcz.  1808).  K. :  Ma- 
kary Gostkowski  i  Marya  Pieniążkowa, 
V.  A.  str.  180. 

Oswald   Antoni,    s.   Pantaleona   i   Ludwiki 
małż.  *  1820.  K.:  Wincenty  Dunikowski   ' 
dzc.  Limanowej    i    Maryanna  Pieniążko- 
wa, VI.  str.  102. 

Ewa,  od  1809  r.  żona  Józefa  Wielogłow- 
skiego. 

Honorata,  od  1814  żona  Antoniego  Du- 
valla. 

Ludwilca,  od  1809  r.  żona  Pantaleona  Du- 
nikowskiego. ^        ^ 

Marya,  od  r.  1808  żona  Jana  Paszy  ca.  ^ 

Pantaleon,  dzc.  Słopnic  zaśl.  Ludwikę  z  Du-   ^ 
nikowskich    z    Starej    Wsi    1809.  S.  Jan 
Paszyc  dzc.  Marcinkowic  i  ni.,  UL  str.  90.  , 


10 


,   Wincenty,  zaśL  Maryannę  z  Jeauerskich  1  ^  v. 
Pieniąikową  1809  r.,  III.  str.  89. 
Maryanna  z  Jezierskich  f  1816,  U.  str.  38. 
Wincenty  f  1821,  11.  str.  41. 
D'uvall. 

Antoni,  zaśi.  Honoratę  Dunikowską  1814  r. 
S.  Józef  Wojciechowski  dzc.  Kierlikówkt 
i  Józef   Dunikowski   dzc.   Łososiny,  III. 
str.  279. 
Genowefa  Bogumita,   c.   Antoniego  i  Teo- 
fili   2    Karpińskich    ♦    1814,    T.    V,    A. 
str.  39?^. 
Teofila  ł    1814,  II.  str.  345. 
Dydyński. 

Julianna,  c.  Ignacego  i  Maryanny  małż.  *  1754, 

III.  str.  179. 
Teresa,  c.  N.  N.  (z  cerem.)  1768.  K. :  Fran- 
ciszka Szwarcenberg  Czerny,  stcina.  par- 
nawska.  Antoni    Stadnickf   sta.    ostrze- 
szowski.  Antoni    Morski   cześnik  zakro- 
czymski z  żoną,  IV.  str.  89. 
Julianna,  od  1786   r.   żona  Józefa  Żurow- 
skiego. ^ 
JTeresa,  od  1768  r.  żona  Kaspra  Czernegg/ 
,  Helena,  c  Ignacego  f  1764  1.  str.  84. 
^Ignacy,  s.  tegoż  f  1755,  1.  str.  56. 
"Maryanna,    podstolina   liwska    f  1765  po- 
chowana   u    00.  Reformatów    w  Zakli- 
czynie, I.  str.  86. 
Piotr,  s.  Ignacego  t  1758,  I.  str.  63. 


^  Telda.  c   Ignacego  a^daiego  kapturowego 
'      i  dzca.  Limanowe)  t  17H  I-  str.  81. 
Dzięciołowskt 

Eleonora  Marcyanna,  c  Kaźmierza  i  Rozalii 
\y  matł.  *  1748.  K. :  Adam  Szwarcenb^  Czer- 
ny, sta.  pamawski  i  Jujtyna  Żukowa  skartH 
nikowa  podolska,  Ul.  str.  143. 
Franciszka  Katarzyna,   c   tychie   ^    1748^ 
(/  K.:    Andrzej   Feliks  S^ddmir  borgraliia 
krak.  s^la  gr.  sandecki  I   Fnndsika 
Czemowa/stdna.  pamawska,  IIL  str.  149. 
Konstancya  Barbara^  c.  Tadeusza  i  Ryne- 
'  ^  gundy  małi.   *    1720.  K. :   Tomasz  On- 
rzyński  i  Bart>ara  Czemowa,  IL  str.  178. 
Piotr  StmUsiaw,  s.  ^chte  •  1722.  K.:  Fran- 
ciszek Szczepanowsin  podcsaszy  nowo- 
grodzki i  Maryanna  Podoska  burgrabina 
krakow.   II.  str.  190. 
Michał,  zaśL    Katarzynę    Górską    1790  r. 
S.  Aleksander  Trzecieski,  jan  Dydyteki, 
11.  str.  108.  -^  ^ 

Józef    dzc.    Makowicy  t  1B47.  Pozostała 
>     wdowa:    Wiktorya    z   OrotowsUch,    H. 
str.  91. 
DzierzanowskL 

Ignacy,  s.  Antoniego  i  Julii  z  Burlewlczów 

zaśl.  Józefę  Raab  c.  Teofila  i  ZoHi  Ra- 

duch  z  Werbicz  (Węgry)  1845  r.,  111.  str.  144. 

Dr.  Juliasz  DunikamM 

(C*  d.  n.).  (Tamobcaeg). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Yademecum.  Podręcznik  do  studyów  archi- 
walnych dla  historyków  i  prawników  polskich 
wydał  Teodor  Wierzbowski.  Warszawa 
1908.  str.  VIU.  188.  8-o.  cena  1  rb.  20  kop. 

Polska  literatura  historyczna  cierpi  dotych- 
czas   szereg    dotkliwych    braków,    zwłaszcza     j 
w    obrębie  średniowiecza;    przedewszystkiem     i 
nie  posiada   łacińsko-polskich   słowników,  dla     { 
wyjaśnienia  jej  tylko  właściwych  terminów,  nie     i 
posiadała    też   dotąd   podręcznika   chronologii 
polskiej.  W  słownictwie  musiano  się  posługi- 
wać Du  Cange'm  lub  Brinckmayerem,  w  chro- 
nologii Grotefendem.   Dieła  te,  obejmując  po- 
wszechno -  dziejowe  zagadnienia,  mało  uwzglę- 
dniają rzeczy  polskie.  Do  słownictwa  łacińsko- 
polskiego  rozpoczął  Łcbiński  zbierać  materyały, 
które  wydało    poznańskie  Towarzystwo  Przy- 
i:^d('ft  Nauk  w  t.  IX,  Dis    chronologii  polskiej 


zdarzało  się,  że  z  Orotefendem  w  ręku,  sta- 
nęliśmy przed  datą,  oznaczoną  ImientoB  pol- 
skiego świętego,  którego  nie  znał  uczoay  nie- 
miecki. To  tet  ukazanie  się  niniejszej  pracy, 
która  stawia  sobie  za  cel  uzupełnienie  tydi 
braków,  powitać  musimy  z  radośdą. 

Z  góry  zakreśli!  sobie  autor  cei  praktycsay 
podręcznika,  to  też  świadomie  pominął  część 
teoretyczną  chronologii. 

Po  przejściu  spisu  alfabetycznego  świętyd^ 
świąt,  niedziel  i  dni  uroczystych,  który  prócz 
powszechnie  przyjętych  dni  znamiennych,  za- 
wiera także  obchody  zwyczajowe  potsicie, 
wkraczamy  odrazu  w  dziedzinę  tablic  kalen* 
darzowych,  ułożonych  wedle  Qrotefenda,  ale 
całkowicie  i  to  z  wielkim  nakładem  pracy 
wypełnionych  materyałem  polskim,  bądź  to  ze 
^nulcł  dnikowanych,  bądź  też  z  rękopiśmien- 
*    M    'i)!.'!!  autora.    \  w     O!'.  .'I..-.     ..j-^ 


11 


po 


M  ważna  pomoc  dla  badań  historyków 

^5skoda   tylko,    te    autor   nie    uwzgl«idnił 
^ir      «m^igłówkach  tablic  kalendarzowych   starego 
stylA^,  czasa  po  xa  r.  1582,  to  jest  po  reformie 
Ical^cmdarza    juliańskiego,     który     w    Szwecyi 
i  Brandenburgii  przetrwał  do  XVIII  w.,  a  w  Ro- 
sy i      cJio  dziś  dnia  zachował  moc  obowiązującą. 
O     il^  znamy  akta  z  XVII.  w^  tyczące  się  sto- 
sta^als^w     polsko -brandetnirskich    lub    polsko- 
szvir^€izkich,    to  są  one  podwójnie  datowane: 
^arecil^  star^  i  nowego  stylu,  więc  brak  ten, 
Sdy  t>y  chodziło  o  sprawdzenie  dat,  mniej  dałby 
si^     o^lczuć  w  XVII.  już  wieku,  ale  tyczylibyśmy 
sobi^    przeciągnięcia  dat  starego  stylu  przynaj- 
mniej   do  końca  XVI.  w.,  tembardziej,    że  nie 
msa      li^^wnośdy  czy  z  r.  1582    przyjęła   się   re- 
fomm^  gregoryańska  w  całej  Rzeczypospolitej.^) 
IMle  będziemy  kolejno  rozważali  wszystkich 
<*»<aŁł<Sw  tej  użytecznej  książeczki,  zatrzymamy 
^Q    'fcsrlko  przy  niektórych  ważniejszych.  Uwzglę- 
^■^i^j^ic  wszechstronnie  potrzeby  polskiego  pra- 
^^>'^^^«mlka,  który  w  badaniach  swoich  musi  czę- 
sto k^-oć  dla  oceny  zjawisk  wewnętrznych,  wy- 
^^^yl^^  się  poza  granice  Polski,  a  to  zwłaszcza 
^^^      ■BSi.jbliższym  sąsiedzkim  kierunku,  podał  au- 
^or      ^^Rrykazy  panujących  wraz  z  datą  wstąpie- 
'^■^      i       zgonu    —    prócz    monarchów    polskich, 
^*^y'^«Łay  papieży  i  cesarzy  niemieckich,  margra- 
lirandenburskich,  książąt  i  królów  pruskich, 
:2ch,  wojewodów  wołoskich,  W.  mistrzów 
inflanckich   i   t   (L,  którzy  pozo- 
li   w    triiższym    lub    dalszym    kontakcie 
^cząpoqK>litą.  Dla  dziejów  wewnętrznych 
wartości  są:  pierwszy  najkompletniejszy 


l3i<S 


P«»«. 


spis  sejmów  i  zjazdów  generalnych,  do  czego 
miał  autor  pod  ręką  bogate  źródła  rękopi- 
śmienne w  Archiwum  Głownem,  oraz  spis  sy- 
nodów, ułożony  według  wykazu  ks.  S.  Cho- 
dyńskiego.  Osobna  wzmianka  należy  się  z  na- 
szej strony  zbiorowi  skróceń  paieograficznych, 
zrobionemu  na  podstawie  aktów  grodzkich 
i  ziemskich  i  aktów  z  metryki  koronnej.  Wia- 
domo, że  gdy  przy  odczytywaniu  dyplomatów 
polskich,  zbiory  sicróceń  paieograficznych  Chas- 
santa  lub  Capellego  mogą  pracownikowi  pol- 
skiemu oddać  ważną  przysługę,  to  dla  paleo- 
grafii  aktów  grodzkich  i  ziemskich  są  one  pra- 
wie nieprzydatne.  Pisarz  sądowy,  zwłaszcza 
nowożytny,  mało  troszczył  się  o  arkana  sztuki 
piśmienniczej,  a  prawdopodobnie  często  ich 
wcale  nie  znał,  stąd  w  aktach  panuje  pod  tymi 
względem  zupełna  dowolność.  Wybrać  więc 
z  pośród  tych  indywidualnych  znaków,  przy- 
najmniej najbardziej  typowe  dla  oryentacyi  ba- 
dacza —  była  to  myśl  doskonała  i  praca  żmu- 
dna, ale  i  zasługa  niepoślednia. 

Wreszcie  podał  autor  na  końcu  zestawie- 
nie alfabetu  i  cyfr  paleografii  ruskiej  —  rzecz 
przydatną  wielce  dla  badaczy  aktów,  zwłasz- 
cza od  wschodniej  ściany  Rzeczypospolitej; 
odczytanie  bowiem  pisma  tego  w  praktyce 
nawet  dobrze  znającym  język  storo-niski  przed- 
stawia często  niemałe  trudności. 

Osobno  i  z  pewnym  naciskiem  podnieść 
musimy  tak  dodatnio  wyróżniającą  się  ze- 
wnętrzną stronę  wydawnictwa,  jak  i  cenę  przy- 
stępną książeczki,  które  powinny  jej  zapewnić 
duży  popyt  wśród  osób  oddających  się  pracy 
archiwalnej.  Helena  Polaczkówna  (Lwów). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


*^adał  ten,  wprowadzony  celem  nawiązania 

.        ^l^mnej  wymiany    myśli    między   członkami 

^    '^■"'^•luraeratofami   Towarzystwa,  nie   obudził 

^^^^^^icwanego  przez  Redakcyę  zajęcia.    Zna- 

-j  "^^      część  zagadnień  pozostaje  dotąd  bez  od- 

__^^^*^<lzL  Na  liczne  listy  i  zapytania  Redakcya 

i)Q«^  Orotefend  w  większem  wydaniu  swej  Chro- 
^  SMi  (wyd.  z  r.  1872,  str.  50)  powiada,  że 
^^^^Isce  dopiero  w  r.  15£^  wprowadzono  kalen- 
^^^.SfCgoryański,  w  wydaniu  mniejszem  (z  r.  190! 


«^. 


1905 


V 


1^  ^B)  modyfikuje  to  zapatrywanie,  podając,  że 
!^  >Nrszedzie  zmiana  dokonała  się  w  jednym 
Tr^e.  Na  podstawie  własnych  badań  aktów  śą- 
^^2^ch  czerwonoruskich  mogę  stwierdzić,  że  re- 
^''^"Mi  sregoryariaka  weszła  tu  w  życie  prawie 
Tui  w  r.  1582. 


musi  oświadczyć,  źc  nie  może  zajmować  się 
pośrednictwem  w  sprawach  praktycznej 
heraldyki,  ku  czemu  istnieją  u  nas  biura  he- 
raldyczne, ani  też  być  wyrocznią  w  kwestyach 
heraldyczno  -  genealogicznych,  które  poleca  jak 
najgoręcej  baczniejszej  niż  dotąd  uwadze 
i  względom  Szan.  Czytelników,  prosząc  ich 
zarazem  o  nadsyłanie  odpowiedzi,  opartych 
jedynie  na  autentycznym  materyale  źródłowym 
z  przytoczeniem  szczegółowych   cytat. 

Redakcya. 
Zagadnienie  25. 

Drugą  żoną  Floryana  Oswięcima.  a  po  r. 
1651  pozostałą  po  nim  wdową,  b^U  E^r^^v^ 


12 


ze  Szamot  Szamocianka.  Dzięki  poszukiwaniom 
dra  W.  Czermaka,  posiadamy  w  Dyaryuszu 
Stanisława  Oświącima  ktllca  szczegółów  odno- 
szacycli  się  do  osoby  Barbary  Oświędmowej. 
(Przedmowa  p.  XXXV.). 

Wieś  Szamoty  vel  Swabi  Boleje  leiy  pod 
Warszawą  w  parafii  Żbików.  (A«  Pawlilskiego : 
Źródła  dziejowe  t.  16,  p.  281).  Barbara  była 
córką  Stanisława  Szamoty,  za  mąt  wyszła 
przed  r.  1625,  w  tym  roku  bowiem  zawarła 
układ  z  mężem  o  wzajemne  dożywocie.  (In- 
scrip.  C.  Biec.   t.  46,  p.  250.  A.  G.  Z.  Krak.). 

Szamotowie,  nieznani  Niesłeckiemu,  byli 
herbu  Leliwa,  Nad  portretem  Barbary  Oświę- 
dmowej, w  kaplicy  Oświęcimów  w  Krośnie, 
znajdują  się  herby: 

Leliwa  Ossorya 


Połukoza       Gozdawa 

Proszę  o  informacye  a)  co  do  pocho- 
dzenia Szamotów  h.  Leliwa;  b)  z  jakiej  ro- 
dziny pochodziła  babka  ojczysta  (h.  Połukoza) 
i  dziadostwo  macierzyste  (h.  Ossorya  i  Gozda- 
wa) Barbary  ze  Szamotów  Floryanowej  Oświę- 
dmowej. Wład.  L  Antoniewicz  (Krosno). 

Zagadnienie  26. 

Proszę  o  informacye,  odnoszące  się  do  ro- 
dziny Stęiowsłddi,  mianowicie :  Franciszka  Stę- 
żowskiego,  ożenionego  z  Kunegundą  Stojowską, 
siostrą  Teresy  SioJowskieJ,  zamężnej  za  A/e- 
ksandrem  Stadnickim,  miecznikiem  chełmskim. 
Franciszek  Stężowski  urodził  się  z  końcem 
XVII.  w.,  umarł  w  Lichwinie  pod  Tarnowem 
około  roku  1760.  Syn  Franciszka /(^ze/ dzierża- 
wił około  roku  1760.  Lich  win  i  zmienił  nazwi- 
sko Stężowski  na  Stazcski,  a  następnie  na 
Starzewski,  Synowie  jego :  Jan,  Stanisław  i  Ignacy 
lep^itymowaii  się  w  grodzie  sądeckim  w  roku 
1782  pod  nazwiskiem  „Starzewski* ,  herbu 
Ostoja.  Około  roku  1720  występuje  w  aktach 
krakowskich  Franciszek  Stężowski  de  Osice 
(Osików?)  ad  Grybów.  /.  S.  (Lwów). 

Zagadnienie  27. 

Proszę  o  informacye,  czy  rodzina  Górskich 
z  Biłki  szlacheckiej  (z  Werbnika)  powiatu 
lwowskiego,  a  to :  Wawrzyniec  Górski,  syn 
Bazylego  i  Reginy  Górskich,  urodzony  około 
r.  1814,  pochodzi  ze  stanu  szlacheckiego? 

R  G. 
Zagadnienie  28. 

Przed  kilku  laty  wykopano  na  polach  wsi 
Nowory  pod  miastem  Nową  Uszycą  w  gub. 
poiloNkiej    picrścieil    żelazny,    dobrze  zacho- 


waay,  którefo  strcma 
wewnętrzna  wylotonn 
jest  srebrem.  Na  owal- 
nym tłoka  syfnttii  o 
średnicy  ^^/^^  mm 
wyryty  hcrti,  którego 
podot>inę  ol>ok  za- 
taczam, protząc  o  in- 
formacye jaka  rodni- 
na  nim  się  pieczęto- 
wała? 

X  V.  (Warszawa- 
/  Jddpowledź  na  zag.  IZ  (letn.  4  str.  63). 
H^wdssius  de  Zawadka,  który  w  r.  148D 
zabezpieczył  żonie  swej  Elżbiecie  posag  na 
Zawadce,  a  w  roku  następnym  zapisał  jej  do- 
żywocie (akta  pUzneńskie)  jest  prawdopodo- 
bnie protoplastą  (może  dziadem)  Stanisława, 
zwanego  Jaroszem  (Hieronimem),  dziedzica 
GłobikoweJ.  W  r.  1516  występują  w  aktach 
pilzneńskich  Jan  i  Marcin,  niedzidni  dziedzice 
Zawadki,  którzy  wieś  tę  za  100  grzywien  Wie- 
lopolskiemu  zastawem  puszczają.  Być  może, 
że  w  jednym  z  nich  ojca  Stantoława  szuluić 
należy,  gdyż  brat  Stanisława  jarosza,  Marek, 
pisze  się  w  r.  1569  już  tylko  »haeres  ąuondam 
de  Zawada",  z  czego  możnaby  wnosić,  że  wieś, 
od  której  rodzina  ta  nazwisko  swe  wzięła, 
puszczona  w  zastaw  Wielopolskiemu,  stale 
z  posiadam*a  Zawadzkich  wyszła.  Brat  Marka, 
Stanisław  Jarosz,  pisze  się  zawsze  tylko  na 
GłobikoweJ,  a  innego  jakiegoś  członka  tej  ro- 
dziny, Mikołaja  na  Zawadzie  (w  pibmeAskieni) 
synowie,  Jan  i  Jakub,  w  czasie  tymsamym,  za- 
pełnię nawet  strony  te  opuszczają  i  przenoszą 
się  w  Trembowelskie.  Rodzina  ta  do  wieku 
XVII.  nigdy  w  aktach  z  przydomkiem  ^Świa- 
topełk"  nie  występuje,  podczas  gdy  Inne  ro- 
dziny od  najdawniejszych  czasów  stale  przy- 
domku tego  używają.  Dopiero  przy  końcu  XVii. 
w.,  kiedy  zaczęto  uważać  wnuka  wymienionego 
wyżej  Stanisława  Jarosza,  Krzysztofa,  męża 
Elżbiety  Frysztackiej,  nie  za  syna  Krzysztofa 
i  Reginy  Wąsównej,  lecz  za  syna  Wacława 
Światopełk  Zawadzkiego  i  Bełżeckiej,  zaczyna 
ta  rodzina  używać  coraz  częściej,  później 
stale,  przydomku  .Światopełk**  i  w  r.  1776  po-  I 
tomek  tego  Krzysztofa  i  Wąsównej,  występuje 
nawet  z  pretensyami  do  spadku  po  Annie  I-o 
Puzyninie  2-o  Rostkowskiej ,  praprawnaczce 
Wojciecha  (syna  Wacława  i  BełżeckieJX  któ- 
rego brat  Krzysztof  nie  był  mężem  Fryszta- 
ckiej, lecz  zmarł,  zdaje  się,  bezpotomnie.  Że 
Krzysztof,  mąż  Frysztackiej  był  synem  Krzy- 
sztofa   i    Wąsównej     i    nie    bvr    identycznym 


13    _LJiziL^ 


^^r^Kfntofem,  synem  Wacława  i  Bełteckiej, 
t^^^  ilę  potwierdzać  zapiska  z  r.  1613  (Castr, 
itf=*«  t  41,  foL  36,),  w  które]  Krzysztof  Za- 
d»8yn  Krzysztof  a,  zabezpiecza  żonie 
Eliblecie  Prysztackiej  posag,  a  nadto  ta 
:  <zność,  że  tak  Krzysztof,  mąt  Wąsównej, 
Krzysztof,  mąż  Prysztackiej,  są  dziedzi- 
Ołoblkowej.  Aibo  zatem  niewiadomość, 
cłięć  wywyższenia  się,  były  powodem, 
H  linia  zaczęła  używać  przydomku  Świa- 
tek i  herbu  Lis,  mimo,  że  Miesleckt  Zawadz- 


kim, osiadłym  w  pilzneńskiem,  herb  Jastn 
biec  przepisuje,  nb.  o  ile  twierdzemc^Nleś 
"^iego,  niczem  zresztą  nie  poparte,  jest  w 
ry$;odne,  a  imię  ojca  Krzysztofa  Zawadzkie 
we  wspomnianej  zapisce  prawdziwie  poda; 
Dodać  należy,  że  w  starej  genealogii  procei 
wej  Światopełków  Zawadzkich,  jaką  posiada 
syn  Wacława  Światłopełka  Zawadzkiego  i  B 
żeckiej,  Krzysztof  oznaczony  jest  jako  ster 
i  żadnego  potomstwa  jego  nie  przytoczoi 
Michał  Zawadzki  (Husiatyn). 


Sprawy  Towarzystwa. 


wy< 
lecra 

cym 

za»i 

ro^ 

k<^ 

dxl 

tyi 

na 

CZC3 

sy* 


dU 


Uoi, 


tx%m.: 


a^owarzystwo  nasze,   zawiązane   formalnie 

^"^srietiiiu  r.  1906,  dopiero  po  dwóch  latach 

f-S^o  rospocząć   normalny   i  owocny  żywot, 

«£*gD  objawem  jest    niniejszy  jego    organ, 

rS-Bodzący   od   czerwca   ub.  roku.  Powolny, 

stateamy  wzrost  liczby  członków  pozwa- 

^^^wnoilć^  że  podstawy  do  trwałej  organiza- 

^^są  już  tak  silne,    iż  tymczasowe  mandaty 

iii  mogą  być  bez  szkody  dla  dalszego 

oju  Towarzystwa  złożone  w  ręce  człon- 

względnie  yrybranego    przez   nich   Wy- 

-^"mL  Tą  myślą  powodowany,  zwołał  zarząd 

f^"gaiOwy  /.  Walne  Zgromadzenie  członków 

^sied  19.  grudnia  1906  r.  o  godz.  6.  wie- 

~^Kn  w  sali   czytelnianej   Biblioteki  uniwer- 

'^^^Jdej.  Zebranie  zagaił  zastępca  przewodni- 

>f  P-  Zygmunt  Luba  Radzimiński  nastę- 

^^^eml  słowy: 

Dostojni  Panowie  I 

^^^akatek   bardzo   smutnej   i   nieprzewidy- 
i  okoUcznośd  przypada    ml  zaszczyt  za- 
iia  naszego  pierwszego  Walnego  Zgroma- 
ia.  Tego,  który  był  Jednym  z  pierwszych 
Itorów    Towarzystwa    heraldycznego    we 
^^^m,  mriród   nas  już   nie   ma   —  odszedł 
^^wsze  nasz  czcigodny  Prezes  śp.  Jerzy  Se- 
hr.  Dunin  -  Borkowski.  Nieodżałowana    to 
'^^  dla  społeczeństwa,  dla  nauki,  a  zwłasz- 
Miat  dla   naszego    młodego  Towarzystwa, 
'^^go  zmarły  był  duszą  i  potężną  dźwignią. 
^^%  będę  tu  mówił  o  jego  zasługach,  tak 
^^rałeczeństwa,  jak  dla  heraldyki  polskiej, 
mię  w  tem  bowiem  Szanowny  nasz 
dr.   Mieczysław  Dunin  -  Wąsowicz,  kre- 
bardzo  serdecznie  i  prawdziwie  sylwetkę 
w  listopadowym,  wszystkim  nam  już 
>7«,   zeazydc  naszego   Miesięcznika;   do- 
la tylko,  le  był  on  niezwykłym  znawcą 


i  mecenasem  sztuki  i  ograniczę  się  do  v 
zwania  Was  Szanowni  Panowie,  byście  pn 
powstanie  uczcili  zacną  pamięć  nieboszcz) 
hr.  Jerzego  Dunina -Borkowskiego. 

Nie  tracąc  nadziei  na  przyszłość,  z  żal 
zaznaczyć  muszę,  że  w  dotychczasowym  n 
woju  naszego  Towarzystwa  doznaliśmy  zawo 
ze  strony  społeczeństwa.  Dotąd  bowiem  : 
ledwie  stu  liczymy  członków  a  wśród  n 
odczuwamy  zwłaszcza  brak  nazwisk  wi 
naszych  historyków  i  poważnych  badai 
naszej  dziejowej  przeszłości  —  temb 
dziej,  że  treść  Miesięcznika  heraldycznego  zr 
chęcić  ich  chyba  nie  mogła.  W  siedmiu  bowi 
zeszytach  dotąd  wydanych,  zamieściliśmy  tr: 
naście  artykułów  naukowych  z  zakresu  hei 
dyki  genealogii  i  sfragistyki;  opublikowaliś 
metryki  dwóch  parafii ;  ogłosiliśmy  dwadzieś 
cztery  zagadnień,  na  których  połowę  « na( 
słane  nam  zostały  wyczerpujące  odpowieci 
na  źródłach  oparte ;  urządziliśmy  w  ciągu  kr 
kiego  dotąd  naszego  istnienia,  jedno 
branie  naukowe,  na  którem  nasz  kolega 
Władysław  Semkowicz,  wygłosił  niezmieri 
interesujący  odczyt  o  naukowej  działalno 
śp.  dra    Piekosińskiego  na  polu  heraldyki. 

Przechodząc  do  planów  na  przyszłość,  : 
mierzamy  w  najbliższym  czasie  przystąpić 
wydania  pierwszego  naszego  Rocznika,  dzi 
ofiarności  czcigodnej  wdowy  po  śp.  nasz 
prezesie,  spełniającej  w  ten  sposób  jego  prz< 
śmiertne  życzenie,  świadczące  wymownie  o  uc: 
ciach,  jakie  żywił  dla  naszego  Towarzyst\ 
Umieścimy  w  tym  Roczniku  ostatnią  pn 
jego  „Elektorowie  Władysława  IV.  i  Mich; 
Korybuta",  która  jest  niejako  dalszym  ciągi< 
i  uzupełnieniem  Spisu  Elektorów,  ogłoszone 
przed  sześćdziesięciu  laty  przez  śp.  Oswal 
Pietruskiego. 


14 


Innych  radaii  Towanystwa  dotąd  nie  urze- 
czywistniliśmy s  powoda  braku  niestety  nie- 
odzownych funduszów,  z  których  sprawozda- 
nie przedstawi  nam  nasz  skarbnik,  dr.  M.  Dunln- 
Wąsowicz,  jemu  też  w  tej  chwiH  głos  mój 
przekazuję. 

Następnie  skarbnik  dr.  M.  D.  Wąsowicz 
złożył  następujące 

Sprawoiilailie  kasowe. 

I.  Dochód: 

1.  Wpisowe  członków.      .      .  206  K  —  h 

2.  Wkładki  roczne        .      .      .  1269  .  51  ,, 

3.  Prenumerata  131  „  06  » 

4.  Dary  na  cele  towarzystwa  .  18  »  23  » 

5.  Rozsprzedaż  pojed.  zeszytów  3  »  —  « 

6.  Odsetki  chwilowo    lok.  got.  1  ,,  72  , 


Razem   .  1629  K  51  h 
li.  Rozchód: 

Stemple  do  podań       .      .      .  3  K  30  h 

Druk  statutu,  odezw  i  kowert  82  ,  44  » 

Ekspedycya  statutu  i  odezw    .  20  ,  —  ,, 

Druk  „Miesięcznika*     ...  936  .  29  , 

Koszta  odbitek       ....  34  ,  -  „ 

Fotograf 35  .  19  , 

KUsze 127  .  -  » 

Wydatki  sekretaryatu,  redaktora 
i  administracyi,  głównie  eks- 
pedycya   .Miesięcznika*    i 

wogóle  portorya    .  171   „  27  « 
Zwrot  wkładek  wpłaconych  na 

r.  1909 40  „  -  . 

Zwrot  kapitału  zakładowego   .  224  „  23  » 


Razem 
Od  tego  dochód 


1673  K  72  h 
1629  .  51   . 


Niedobór   .  44  K  21  h 

który  chwilowo  pożyczką  z  kapitału  zakłado- 
wego pokryłem. 

Stan  majątkowy  naszego  Towarzystwa 
przedstawia  się  więc  nieświetnie.  Byłby  nieco 
lepszy,  gdyby  wszyscy,  którzy  się  sami  zgło- 
sili i  regularnie  .Miesięcznik*  odbierają,  nade- 
słali wpisowe  i  wkładki.  Zawsze  jednak  nie 
moglibyśmy  wcale  dotrzymać  zobowiązania  co 
do  wydania  Rocznika  za  r.  1908  dla  członków, 
gdyby  nie  ofiarność  śp.  Prezesa  naszego.  Nie- 
tylko  bowiem  bezinteresownie  oddał  On  nam 
swą  pracę  do  druku,  ale  także  oświadczył 
gotowość  wydania  jej  własnym  kosztem, 
przeznaczając  możliwy  zysk  na  kapitał  zakła- 
dowy naszego  Towarzystwa.  Mimo  znacznych 
kosztów,  jakie  wydawnictwo  to  za  sobą  po- 
ciągnie, czcigodna  małżonka  i  spadkobiercy  śp. 
Jerzego    hr.  Dunina  -  Borkowskiego    wcale   się 


temu  ptayriecieiiłu  Jcfo  nit  apiatdwM  i 
szem  zobowiązali  mnie*  bym  necs  o  Elekto- 
rach uzupełnił  i  wydal  tak.  Jak  tobie  tego  śp- 
Prezes  nasz  życzył  a  radnioek  drukami  w  swoim 
czasie  masie  spiidkowe]  pnetłał.  Daltląc  się 
tą  wiadomością  z  Szanowtyini  PaaaHl»  wao- 
tzę:  Wafaic  Zgromadaeiiit  lediot  wdowie  JWP. 
Elżbiecie  z  hr.  Łosiów  hr.  Datliiowei-Boffcow- 
I  sklej  uchwalić  serdeczne  la  Jej  ofiarność  po- 
dzi^cowanle,  takowe  w  protokole  Waintgo 
zgromadstola  zafrisftć  i  druUem  o^otlŁ  flMbMH 
łono  JednogMaie). 

Wnoszę  nadto  by  Szanowne  ZgronuMto> 
nie  zechciało  uchwalić  serdeczne  podziękowa- 
nie niestrudzonemu  redaktorowi  .^leslęctnlkn* 
WP.  drowi  Władysławowi  Semkowiczowi  la 
jego  bezinteresowną  pracę  dla  naszego  To- 
warzystwa. (UchwaUmo  ,^dnogiośnk}. 

W  końcu  przedkładam  spis  członków,  do- 
dając, iż  wiele  do  ich  pozyskania  Już  w  pitrw« 
szym  roku  istnienia  naszego  Towarzystwa^ 
przyczynia  się:  JWP.  Jadwiga  z  Markowakkii 
Zaleska,  Zygmunt  Luba  Radzimiński,  Jan  hr.  Dro- 
hojowski,  Leon  Białkowski,  dr.  Adam  Bognai, 
Eustachy  Wolski  i  Władysław  Antonlewka. 

Spis  CiItiiicAw  Towarzystwa  w  r.  WBlL^ 

Członkowie  wtpierą/ąef: 

Bar.  BrUckmann  Ludwik  —  Manatterzec 
Bar.  Retsky  Artur  —  Drzewica  Kr.  P. 
Zaleska  z  Markowskich  Jadw.,  -  Skazińce  P.  R. 
Czionkomie  czynni. 

Bal  Adam  dr.  —  Krosno. 

Baranowski  Adolf  —  Spremberg  O.  Łnż. 

Bełza  Władysław  —  Lwów. 

Białkowski  Leon  —  Kraków. 

Biblioteka  Kórnicka  -  Kórnik  W.  Ks.  P. 

Bogusz  Adam  dr.  —  Kraków. 

Bołsunowski  Karol  —  lOJów. 

Boniecki  Adam  —  Świdno.  Kr.  P. 

Borkiewtez  Seweryn  —  Piołunka.  Kr.  P. 

ł  Hr.  Borkowski  -  Dunin  Jerzy  —  Oródefcn/Dn. 

Bykowski  Jaxa  Juliusz  —  Lwów. 

Chołodecki  Białynia  Józef  —  Lwów. 

Czepielewski  Emil  —  ICrosno. 

Czerwiński  Zygmunt  —  Olchowlec  Pod.  Ros. 

Hr.  Czosnowski  Franciszek  —  Ożomla. 

Hr.  Czosnowski  Kazimierz  —  Wołkowce,  Woł. 


*)  W  spisie  tym  opuszczeni  są  wszyscy, 
którzy  zgłosiwszy  się  odbierali  ^Miesięcznfli*  re- 
gularnie, lecz  dotychczas,  mimo  piiypomnień 
osobnych,  wpisowego  i  wkładek  nie  maXL  Jeili 
jeszcze  odnośne  kwoty  nadeszła,  ponileiciniy  Idi 
sz.  nazwiska  w  spisie  następnym. 


rrrrr:    15 


^.  CaEosnowsId  Piotr  —  Bołoźówka  Woł. 

Q^t>cxaiMM  Helena  -  Lwów. 

^oliojowski  Bolesław  —  Cieszadn  wielki. 
Hr.  Dffobojowaki  Jan  dr.  —  Lwów. 
Drohojowsld  Stanisław  Konstanty  —  Czorsztyn. 
I^uoikowsld  Juliusz  dr.  —  Tarnobrzeg. 

Prbayieskl  Brodzie  Tadeusz  —  Brody. 

^zle^cwski  Waleryan  -  Lwów. 
Fedorowicz  Władysław  —  OIcno. 
^«-    Fijalck  Jan  dr.  —  Lwów. 
3in toft  -  DdewiałtowsU  -  Ubysz  Feliks  -  Lwów. 
Si^yckl   J.  M.  —  Kraków. 
^^rmUi   Franciszek  —  Sanok. 
ru£e«irska  Marya  —  Johanpol.  Lit. 
alecka   z  Delllmanićow  Helena  -  Wiedeń. 
naatoiNficz  Jan  —  Lwów. 
ri^mricz   Paweł  —  Raszków.  P.  R. 
l>toil8ki  Kaźn.  Stanisław  -  Kraków. 
ro^ariclca  Olga  —  Lwów. 
iczko^nrski  Miecz.  —  Tłumacz. 
kznieiii«dd  Witołd  dr.  -  Kraków. 
irtowsU  Prawdzie  Stanisław  -  Kraków. 
isyno     narodowe  —  Lwów. 
IpMslci  Alezander  —  Szczurowa. 
^{>irtslcl  Władysław  —  Moszczenica. 
itrzyAsU  Wojdech  dr.  -  Lwów. 
►»««l»lcl  Karol  -  Wonkowce.  P.  R. 
»sseclca  Wanda  -  Korytna.  P.  R. 
^^wrnacld  Józef  dr.  -  Wieliczka. 
.     I^rasjcki  Ignacy  —  Badiórzec. 
.     Kr&sicki  Michał  —  Stratyn. 
■a*^*ko^skI  Sylwester  —  Drohobycz. 
•^y**«iowskl  Roman  —  Kamionka  stnim. 
jctiarslcj  Piotr  dr.  —  Lwów. 
s«    ^nartowicz  Józef  —  Kodiawina. 
^fliiewicz  Zygmunt  —  Muksza  wielka.  P.  R. 
e^^c^yiftskl  Adam  -  Nisko. 
ityAski   Zygmunt  —  Siemikowce. 
^'^•^^ewski  Wnuczek  Tadeusz  —  Kęty. 
oP^ci^sU  Euzebiusz  -  Leonpol.  Lit. 
^*"*»ki  Władysław  -  Lwów. 
y^^^wski  Ignacy  dr.  -  Lwów. 
talino^iirski  Stefan  —  Zborów. 
**^^^yitoka  Aniela  -  Kołomyja. 
/loU^elc  Tytus  -  Kurówka.  P.  R. 
Aoraciewski  Stanisław  -  Lwów. 
4iXieisu  SzeUga  Adam  -  Lwów. 
Ot>^>rski  Ludwik  -  Lwów. 
Hf -^  ^^owski  Lubicz  iCsawery  —  JarmoUńce.  P.  R. 
P  Kleczkowski  Włodzimierz  dr.  -  Sanok. 
pt«^chałi  Ludwik  —  Lwów. 
%U-  Plater -Broel  Maryan  —  Wieprze,  Lit. 

foirtodowski  Antoni  —  Sanok. 

ptiładd  Kazimierz  -  Zawadyrice.  P.  R. 
f2«(Uiiiiilskl  Luba  Stanisław  -  Siwki.  Woł. 


Radzimiński  Luba  Włodzimierz  —  Bereh  Mu- 

kosiejów.  WoL 
Radzimiński  Luba  Zygmunt  —  Lwów. 
Rogawski  Rola  Lubin  —  Rzeszów. 
Semkowicz  Władysław  dr.  —  Lwów. 
Serewicz  Antoni  —  Chicago, 
Sokołowski  Maryan  dr.  —  Kraków. 
Stańkowski  Feliks  —  Lwów. 
Starzewski  Józef  dr.  —  Lwów. 
Starzyński  Tadeusz  —  Derewnia. 
Strutyriski  Sas  Jan  dr.  Lisko. 
Szaszkiewicz  Kazimierz  —  łiadyhy.  Woł. 
Szawłowski  Farurey  Stanisław  —  Barysz. 
Szczepańska  z  Serwatowskich  Melania  -—  Rzym. 
Hr.  Szeliski  Henryk  —  Kombomia. 
Hr.  Szeptycki  Jan  —  Przyłbice. 
Szmoniewski  August  —  Schoenkirchen.  Gr.  Austr. 
Hr.  Tarnowska  Zofia  —  Chorzelów. 
Tchorznicki  Władysław  —  Nadyby  -  Wojutycze. 
Trzedeski  Jan  —  Miejsce  Piastowe. 
Ustrzycki  Kazimiery  —  Tapin. 
Wąsowicz  Dunin  Miecz.  dr.  —  Lwów. 
Witanowski  Rawita  Michał  —  Piotrków.  Kr.  P. 
Wolski  Eustachy  —  Hawłowice. 
Wróblewski  Tadeusz  —  Wilno. 
Hr.  Zamoyski  Stefan  —  Laszki. 
Zawadzki  Michał  —  Husiatyn. 
Zawadzki  Rogala  Szcz.  Stan.  —  Skotyniany.  P.  R 
Żeleński  Stanisław  --  Kraków. 
Hr.  Zenowicz  Despot  Leon  —  Lwów. 

Członkowie  korespondenci. 

Antoniewicz  Wład.  Leon  —  Krosno. 
Bujak  Franciszek  dr.  —  Kraków. 
Chmiel  Adam  —  Kraków. 
Dziadulewicz  Stanisław  —  Warszawa. 
Gorczak  Bronisław  dr.  —  Sławuta. 
Ks.  Kozicki  Dunin  Zygmunt  dr.  —  Wilno. 
Kutrzeba  Stanisław  dr.  —  Kraków. 
Polaczkówna  Helena   —   Lwów. 

Nad  sprawozdaniem  skarbnika  wywiązała 
się  ożywiona  dyskusya,  w  której  zastanawiano 
się  nad  sposobami  pomnożenia  środków  mate- 
ryalnych,  nieodzownych  dla  dalszego  bytu 
i  rozwoju  Towarzystwa.  Następnie  Zgromadze- 
nie wyraziło  uznanie  i  podziękę  skarbnikowi  drowi 
Duninowi  -  Wąsowiczowi  za  jego  bezinteresowną 
a  skuteczną  pracę  około  rozwoju  Towarzystwa 
i  jego  organu.  Przystąpiono  do  wyborów, 
które  odbywały  się  kartkami.  Jednogłośnie  wy- 
brani zostali  członkami  Wydziału  na  następne 
trzy  lata  PP.:  prof.  dr.  Wilhelm  Bruchnaiski, 
dr.  Jan  hr.  Drohojowski,  dr.  Wojciech  Kęu^yń- 
ski,  dr.  Piotr  Kucharski,  Ludwik  Pierzchała, 
Helena  Polaczkówna,  Zygmunt  Luba  Radzimiń- 


16 


ski  i  dr.  Mieciysław  Dunin  -  Wątowks.  Do 
komUyi  rewizyjnej  wybrano  PP. :  radc^  Dworu 
prof.  Juliusza  Jaksę  Bykowskiego,  radc^  Józefa 
Białynię  Chołodeckiego  i  inź.  Waleryana  Dzie- 
^lewskiego. 

Ponieważ  na  Zgromadzeniu  nie  było  prze- 
widzianego w  statucie  Towarzystwa,  §.  19  t) 
kompletu,  zagaił  zastępca  przewodniczącego 
p.  Z.  Luba  Radzimirisld  o  godz.  7-eJ  drugie 
Walne  Zgromadzenie,  na  którem  w  myśl  §.  20 
statutu  obecni  członkowie  na  wniosek  tymcza- 
sowego Wydziału,  przez  aklamacyę  uchwalili 
zamianować  honorowymi  członkami  Towarzy- 
stwa czterech  najzasłużeńszych  dla  rozwoju 
naszego  działu  nauk  mężów:  1.  Radcę  Dworu 
prof.  dr.  Oswalda  Balzera,  autora  pomnikowej 
Genealogii  Piastów,  2.  Aleksandra  Jabłonow- 
skiego, tegorocznego  jubilata,  wydawcę  Źró- 
deł dziejowych  i  autora  Atlasu  historycznego 
ziem  ruskich,  dzieła  mającego  dla  heraldyki 
naszej  pierwszorzędne  znaczenie,  3.  prof.  dr. 
Antoniego  Małeckiego,  nestora  historyków  pol- 
skich, autora  znakomitych  Studyów  heraldycz- 
nych i  innych  prac  w  tym  zakresie  i  4.  Ro- 
mana ks.  Sanguszkę,  który  położył  oltMrzymie 
zasługi  około  rozwoju  historyi  a  w  szczegól- 
ności heraldyki  przez  to,  że  otworzył  na  uży- 
tek nauki  swoje  bogate   archiwum   sławuckie. 

Po  posiedzeniu  administracyjnem  wygłosił 
dr.  Wł.  Semkowicz  odczyt  p.  t.:  .Udział 
drobnego  rycerstwa  w  systemie  obrony  gro- 
dów i  pogranicza  w  Polsce  piastowskiej*. 
W  jednym  z  najbliższych  zeszytów  podamy 
streszczenie  tego  odczytu,  który  był  ustępem 
z  obszerniejszej  pracy  autora,  poświęconej  roz- 
patrzeniu stanowiska  społecznego  rycerstwa 
włodyczego  i  drobnej  szlachty  w  Polsce  wie- 
ków średnich,  a  mającej  ukazać  się  w  czwartym 
zeszycie  Kwartalnika  historycznego  za  r.  1906. 


Książki  i  pisma  nadeslaiiB  rmiakeyi. 

Wiadomości  numizmatyczno «  archeolo- 
giczne, organ  Towarzystwa  numizmatycznego, 
pod  redakcyą  dra  Maryana  Gumowskiego.  Rok 
1909,  nr.  1.  (Wychodzi  odtąd  miesięcznie 
w  formacie  8^). 

2.  Adam  Chmiel.  Pieczęcie  m.  Krakowa, 
Kazimierza,  Kleparza  i  jurydyk  krakowskich  do 
końca  XVIII.  w.  Kraków,  1909.  (Odbitka  z  Xl. 
Rocznika  krakowskiego). 

3.  Szyszko  Bohusz,  Maryan  Sokołowski 
i    Stefan  Zaborowski:    Beszowa,    Skalmierz 


1  system  krakowtfcL  BodmtyB.  (OdH.  a  iX.t. 
Sprawozdań  Komityl  Mtloryl  sstiiki), 

4.  Dr.  Wte4ystew  Semkowics.  Wlodycy 
polscy  na  tle  porównawara  atowiaMcieiB. 
(Odb.  z  4  zesz.  Kwartalniui  Uttorycsncfo 
z  r.  1908).  

Pokwltowaiia  iłncznycl  kwiŁ 


Po  dzień  7Xk  stycznia  b.  r. 
sowę  i  wkładki  za  r.  1906:  BolsiiiiowaU  Ka- 
rol —  Kijów  7*50  K;BrackntRnLiidwfl[  bar,  — 
Manasterzec  (czł.  wipier.)  26  K;  CierwiA^ 
ski  Zygmunt  —  Otehowiec  2-04  K;  Omtewska 
Marya  —  Johanpol  1M6  K;  Cicpleitwikl 
Emil  -  Krosno,  Giżycki  J.  M.  — Kraków^  OkUH 
towicz  Jan  —  Lwów,  Kaczkowski  Miecz.  ^  Tłu- 
macz ,  Kamieniecki  Witold-  Kraków,  Karłowski 
Prawdzie  Stan.  —  Kraków,  Kasyno  narodowe  — 
Lwów,  Kępiński  Aleksander  —  Scczorowa,  Kra- 
sicki Michał  hr.  —  Stratyn,  L.eiaiewicz  Zygmtot-* 
Muksza  wielka,  Lityński  Zygmunt—  Sienikowce, 
Łopadński  Euzebiusz— L^onpol,Nizielski  Szeliga 
Adam— Lwów,  Broel-I^ter  Maryan  hr.— Wie- 
prze, Szaszkiewicz  Kazfanlerz— Ładyky,  Szcze- 
pańska z  Serwatowskich  Melania  —  Rzym,  po 
14  K;  Bogusz  Adam  dr.  —  Kraków  2  K;  Ks. 
Fijałek  Jan  dr.  -  Lwów  4  K ;  Semkowicz  Wła- 
dysław dr.  —  Lwów  6-26  K. 

Na  rok  1909:  Boniecki  Adam  —  Świdiio 
i  BrOckmann  Ludwik  bar.  —  Maaasterzec  (człon. 
wspierający)  po  24  K;  Bal  Adam  dr.— iCroeno, 
Bogusz  Adam  dr.— Kraków,  Halecka  z  Delikna- 
nićów  Helena -Wiedeń,  Stańkowski  Feliks  — 
Lwów,  Szczepańska  Melania— Rzym,  Ustrzycki 
Kazimierz— Tapin  po  12  K;  Bykowski  Jaxa  Ju- 
liusz—Lwów,  Ł^niewicz  Zygmunt  —  Makasa 
wielka  po  10  K. 

Przystąpili  świeżo:  Hoszowski  Celestyn  — 
Lwów,  Wężyk  Józef-Kraków,  Zaleski  Ludwik— 
Kumanów,  Zborowski  Stefan  hr.  — Kraków  po 
14  K ;  a  Berezowski  K.  W.  —  Lwów  8  K. 

Prenumeratorowie :  Johns  R.W.— IClecza  górna 
3  K;  Wilczek  Miecz.  -  Liszki,  reszta  0«  K; 
księgarnie :  Oubrynowicza— Lwów  1  egzemplarz 
4*80 ;  Jabłońskiego  T.  —  Krosno  2  egz.  9^  K ; 
Wendego  i  Ski  —  Warszawa  4  egz.  3250  K ; 
a  Spółki  Wydawniczej  polskiej  —  Kraków  2 
egz.  na  r.  1909:  9-60  K;  Hoszowski  Celestyn 
i  Słuźewski  Jan  za  pojedyncze  nra  3  K.  Wre- 
szcie za  cele  Towarzystwa  pozostałe  od  przy- 
syłek  reszty :  Bonieckiego  0*75,  Brttkmanaa  bar. 
2   kor. 


NakUdem  Tow.  h«cnldyr.raego.      Kmbtktor  iiMa.  i  odpow. :  Wtadfttair  SMBk^wfoi.    I.  Zwiąrinma  drmkMmte  we  Łwowto 


NMESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  2.                                       Lwów,  Luty  1909.                                   Rok  H. 

WftnBki  fn«4pUtft  Członkowie  Towanyitwa  heraldyosnego,  płaoaoy  próci 
Pnedpłata  na   ICloiitoinik   wyiio.1   rocsnie:  wpisowego  w  kwooia  i  K,  rooinn  wkładka  l«  K.  otny- 
*^       ^  _-         _  T_          .     '    migii  Miesitosnik  i  Boosnik  bespłataie. 

^S^^^^SZaZSl   %  MLm  ss  •  JŁk«  ss  4  <BLD»    ""'^"^^~™^"" 

Wkładki  i  prsedpłatę  naleiy  nadsyłać :  Towariystwe  Im 

Nninar  ^c^^ćjDmj  »  hal.,  s  pna^rłką  80  lial.  raldycaae  (Dr.  M.  D»la.|r«Mwlea)  Lwów,  pi.  SintlMkt  hk 

PrscdplaU  na  Boosnik  wynosi:  Korespondencya  i  rękopisy  pod  adressm: 

=  10  K.  =  t  Hk.  =  ft  Bb.  =====  Dr.  Wladjtław  genkew Im,  Łwew,  allea  ZAH«Jfkltf«  L 14. 


Treść:  Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  początkach  rodu  Gerałtów  i  fundacyi  klasztoru  Norbertanów 
w  Brzesku,  str.  17.  —  Dr.  Adam  Bogusz:  Mikołaj  Bogusz  z  Kościelca  (dok.)  str.  23.  —  Dr. 
Juliusz  Dunikowski:  Metryki  (Limanowa),  str.  26.  —  Sprawozdania  i  recenzye,  str.  29.  — 
Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  29.  —  Sprawy  Towarzystwa,  str.  30.  —  Pokwitowania  uiszczo* 
nych  kwot,  str.  32. 


O  początkach  rodu  Gerałtów 

i  fundacyi  klasztoru  Norbertanów  w  Brzesku. 

W  czasie,  gdy  się  zjawiają  zapiski  herbowe,  ten  pierwszorzędny  materyat  do 
studyów  nad  osadnictwem  rycerstwa  średniowiecznego,  a  zatem  na  przełomie  XIV 
i  XV  w.,  Małopolska  przedstawia  obraz  pstrej  mozajki,  na  którą  składa  się  z  górą  sto 
rodów  szlacheckich,  rozprószonych  na  przestrzeni  od  Beskidu  po  Pilicę  i  Wieprz. 
Już  sama  mnogość  rodów  świadczy,  że  nie  mogą  one  być  wszystkie  rodzimego, 
małopolskiego  pochodzenia  a  po  bliższem  przyjrzeniu  się  im,  nie  trudno  rozpoznać 
gałęzie  rodów  z  obcych  dzielnic,  które  drogą  przyżenku,  kupna  lub  nadań  monar- 
szych osiedliły  się  w  Małopolsce.  W  niejednym  wypadku  bez  trudu  można  źródłowo 
wykazać,  kiedy  i  w  jakich  warunkach  to  przysiedlenie  się  dokonało,  ale  w  wielu 
razach  dopiero  po  żmudnych  i  szczegółowych  badaniach  dojść  można  do  pierwotnej 
danego  rodu  ojczyzny,  zwłaszcza,  jeśli  osadnictwo  to  nastąpiło  w  odległych  czasach, 
z  których  skąpe  tylko  posiadamy  źródła. 

Taka  szcz^ółowa  analiza  osadnictwa  rycerskiego,  zwłaszcza  na  terenie  Mało- 
polski, przedstawia  dla  historyka  nader  doniosłe  znaczenie,  zmierza  bowiem  do 
wyświetlenia  kwestyi,  które  rody  uważać  należy  za  rodzime  w  tej  dzielnicy,  czyli 
innemi  stówy,  jakie  rody  zastał  w  Chrobacyi  zwycięski  oręż  Piastów.  Jakkolwiek 
nie  wiemy  z  góry,  czy  wogóle  odpowiemy  kiedykolwiek  wyczerpująco  na  to  ponętne 
a  zasadniczej  wagi  pytanie  historyczne,  nie  możemy  jednak  zrzekać  się  usiłowań 
w  tym  kierunku,  w  nadziei,  że  odchylimy  choć  rąbek  tajemnicy,  kryjącej  te  za- 
mierzchłe czasy. 

Dotychczasowe  badania  na  tern  polu  przynajmniej  to  wykazały  jako  rzecz  pewną, 
że  każdy  ród  rycerski,  zanim  rozprzestrzenił  się  po  dalszych  obszarach  ziem  pol- 
skich,   miał  niegdyś   jedną  główną   siedzibę,   z   której   wyszedł,  a  którą  nazywamy 


J8  ' 

gniazdem  rodowem.  W  badaniach  naszych  chodzić  będzie  o  wykrycie  łych  pierwo- 
tnych gniazd  rodów  lycersldch,  inacze]  mówiąc,  o  iokalizacyc  rodów.  Metoda,  jaką 
się  w  tym  celu  posługiwać  należy,  nie  da  się  ująć  w  zaknepte  szablony;  tu  trzeba 
badaczowi  zostawić  swobodę,  zastrzegając  jednak  z  góry  jak  największą  ostrożność 
i  ścisłość  postępowania  na  tych  śiizkich  ścieżkach,  mogących  łatwo  sprowadzić  na 
manowce.  Główne  zasady  tej  metody  skreśliłem  we  wstępie  do  monografii  Rodu 
Pałuków^),  więc  tu  ich  powtarzać  nie  będę  i  przystąpię  odrazu  do  badaA  nad 
pochodzeniem  rodu  Gerałtów,  herbu  Osmoróg. 

Ród  ten,  rozpowszechniony  w  ziemi  krakowskiej  i  sandomierskiej,  miał  w  wie- 
kach średnich  dwa  zawołania:  Gerałt  i  Rogów  (osmoróg  nie  był  pierwotnie  zawo- 
łaniem, lecz  nazwą  godła  herbowego,  przedstawiającego  krzyż  rozdarty  o  ośmiu 
rogach).  Na  pierwszy  rzut  oka  poznać  można,  że  pierwsze  z  tych  zawołań  jest 
imtonowe,  drugie  topograficzne.  Proklamacya  Gerałt  jest  przekształceniem  imienia 
Gerhard,  odpowiadającem  duchowi  języka  polskiego^).  Imię  to,  cudzoziemskiego 
pochodzenia,  wskazuje  nam  kolebkę  rodu  gdzieś  na  Zachodzie.  Ważniejszem  źródłem 
dla  lokalizacyi  rodu  jest  jego  zawołanie  topograficzne.  Ze  względu  jednak  na  powta- 
rzanie się  tych  samych  nazw  miejscowych  w  różnych  okolicach  Polski,  jest  rzeczą 
nieraz  niezmiernie  trudną  wykrycie  tej  właśnie  miejscowości,  od  której  dany  ród 
wziął  swą  proklamacyę.  Szczęśliwym  trafem  z  odszukaniem  kolebki  rodu  Gerałtów 
nie  mamy  żadnych  kłopotów,  przychodzi  nam  bowiem  w  pomoc  zapiska  hert>owa 
krakowska,  która  wprost  określa  położenie  miejscowości,  będącej  źródłem  i  pod- 
stawą zawołania  tego  rodu').  Oto  w  roku  1389  niejaki  Marcin  Łowisko  de  Rog((Pw 
in  terra  RatiboriensU  naganiony  w  szlachectwie,  wymienił  swój  klejnot :  avx  disłracta 
cum  Pusch  i  sześciu  świadków  współrodowców :  1)  Miczek  Zbramir  z  Rogowa, 
2)  Gotard  z  Rogowa,  3)  Mikosz  z  Bełsznicy,  4)  Wojen  czyli  Wojsław  z  Bet- 
sznicy,  5)  jurko  z  Gerałtowic,  6)  Bartłomiej  z  Rogowa.  Mamy  tedy  Rogowa 
szukać  w  ziemi  Raciborskiej,  gdzie  jeszcze  w  końcu  XIV  wieku  żyta  gałąź  Gerałtów, 
która  związana  przez  wieki  ze  swą  pierwotną  kolebką,  przechowała  prastarą  pro^ 
klamę  topograficzną.  Wsi  tej  nazwy  spotykamy  dwie,  jedną  pod  Koźlem »  drugą 
bliżej  Raciborza,  pod  Boguminem.  Być  może,  że  obie  pozostają  w  związku  z  pro- 
klamą  Gerałtów,  sądzę  jednak,  że  raczej  drugą  wieś  należy  uznać  za  gniazdową 
tego  rodu  a  to  z  powodu,  że  tuż  obok  niej  leży  Bełsznica,  z  której  pochodzili 
dwaj  współklejnotnicy  Marcina  z  Rogowa,  a  niespełna  cztery  mile  dzielą  ów  Rogów 
od  Gerałtowic  (pod  Gliwicami),  w  których  nazwie  tkwi  imię  założyciela  tej  wsi,  Oe- 
rałta,  niezawodnie  protoplasty  całego  rodu.  Są  wsie  tej  nazwy  na  Śląsku  górnym 
jeszcze  dwie,  jedna  na  pn.  od  Raciborza,  druga  pod  Zatorem,  obie  prawdopodobnie 
należaty  niegdyś  do  rodu  Gerałtów,  których  śląskie  pochodzenie  nie  może  już  teraz  ulegać 
wątpliwości.  Byłaby  jeszcze  kwestya,  czy  i  na  Śląsk  nie  przyszli  oni  kiedyś  z  dal- 
szego jeszcze  Zachodu,  ale  tego  pytania  już  tykać  nie  myślę,  gdyż  brak  nam  real- 
nych podstaw  do  dania  odpowiedzi. 

Z  kolei  musimy  zastanowić  się  nad  kwestyą  czasu,  w  którym  gałąź  Gerałtów 
osiedliła  się  w  Małopolsce  a  w  tym  celu   zbadajmy   ich   rozsiedlenie  w  tej  dzielnicy 

*)  Rozprawy  Akademii  Umiejętności,  Wydz.  hist  filoz.  t.  49. 

^  Wieś  Ger^łtowice  pod  Zatorem  zwano  jeszcze  w  połowie  XIV  w.  viUa  Oerardi.  (Theiner 
MonumenU  Pol.  Yaticana,  t.I.  str.  24a) 

*)  Helcel.  Starod.  pr.  pol.  pomn.  t  L  nr.  267. 


■  19  —  ,     -,_ ^ 

:ia  przełomie  XIV  i  XV  w.,  celem  zyskania  punktów  zaczepnych   do  dalszych  badań 
Ystecznych. 

Ród  Gerałtów  był  już  w  tym  czasie  rozprószony   po  całej  prawie  Małopolsce, 

Ic  największa   część  jego  posiadłości  skupiła  się  w  dwóch  okolicach.  Jedno  takie 

,iiiazdo  rodzinne   leźato  na  lewym   brzegu  Wisty,   nad  dolnym    biegiem    Śreniawy, 

V  okolicy  Książnic,  w  powiecie  proszowskim.  Obejmowało  ono  wsie:  Wojsławice, 

7orzków,    Krzyszkowice ,    Koczonów,    Mojkowice,    Zysławice   (Zdzisławice).    Druga 

:upa  ich  dziedzin  leżała  pod   Wojniczem   nad   Dunajcem  i   obejmowała   wsie:  Lu- 

tawice,  Olszową,  Faściszową  i  Bieśnik^). 

Z  pośród  wymienionych  wsi ,  szczególną  uwagę  zwracają  na  siebie  dwie :  Woj- 
lawice  i  Lusławice,  a  to  z  powodu,  że  przechowała  się  tradycya  w  rodzie  Ge- 
?.itów,  co  prawda  dość  późna,  bo  zapisana  dopiero  u  Paprockiego,  iż  wsie  te 
trzymały  swe  nazwy  od  imion  Wojsława  i  Lusława  czyli  Lutysława,  które  to  imiona 
jsił  dom  Gerałtów  po  czasy  Paprockiego*).  Wiadomość  ta  ma  wszelkie  cechy  pra- 
wdopodobieństwa, nie  sprzeciwia  się  bowiem  uznanym  dziś  w  nauce  poglądom  o  two- 
.eniu  się  nazw  miejscowych  typu  t.  zw.  patronimicznego  i  o  ile  da  się  sprawdzić 
.  ródlowo,  może  stanowić  cenny  klucz  do  dalszych  dociekań. 

Zachował  się  dokument  Włodzisława    Łokietka  z  r.  1329,    którym    król    nadał 
'lotrowi,  synowi  Ostasza  z  Lusławic  i  bratankom  jego,  Lusławowi  (Luchslav) 
Soguszy,  synom  Gniewomira,  prawo  założenia  rodzinnej  wsi  na  prawie  niemieckiem^). 
.'Okumentten  dowodzi,  że  już  w  początkach  XIV  wieku  dziedzice  Lusławic,  niewątpliwie 
ierałty,  używali  imienia  Lusław,  które  to    imię   występuje   w   tym   rodzie  i  później 
jszcze,  w  wieku  XV,  że  wymienię  Lutka  (= Lusława)  z  Dobromirza,  świadka  klejno- 
aego  z  rodu    Gerałtów  w  r.    1412*).  Tak   tedy   co   do    Lusława   zyskaliśmy  walne 
poparcie  tradycyi  przekazanej  nam  przez  Paprockiego.  Nadmienić   trzeba,  że  imię  to 
.należy  wogóle  do  rzadkich  i   wedle   wszelkiego   prawdopodobieństwa,   przynajmniej 
•-io  XIV  w.  było  wyłączną  własnością  rodu  Gerattów,  może  przeto   służyć  za  wska- 
zówkę w  daiezem  poszukiwaniu  członków  tego  rodu. 

Chodzi  teraz  Jeszcze  o  to  drugie  imię :  Wojsław.  Występuje  ono  w  kilku  odmia- 
iach  (Wojen,  Wojak,  Wojek  a  nawet  Wisław)  a  było  dość  często  używane  przez 
!;ilka  małopolskich  rodów  (także  Gryfitów).  Mamy  źródtowe  dowody  na  to,  że  było 
jżywane  takie  przez  Gerałtów.  Nosi  to  imię  wspomniany  na  początku  Wojen  z  Beł- 
sznicy,  dalej  Wisław  z  Sokolnik')  i  Wojsław  z  Krzyszkowic,  podskarbi  krakowski 
w  r.  1361*),  notoryczni  Gerałty,  ale  wobec  swej  powszechności  nie  może  ono  samo 
przez  się  stanowić  dowodu  przynależności  jego  właściciela  do  rodu  Gerałtów,  jeśli 
mu  nie  towarzyszą  inne  jeszcze  na  to  wskazówki.  A  taką  właśnie  wskazówkę  zysku- 


I)  HelceL  Star.  pr.  pol.  pomn.  tom  I.  nr.  223,  t.  II.  nr.  2473;  Ulanowski.  Inscr.  clenod.  nr.  7, 
2^3,  432,  448,  1243;  Piekosiński.  Nieznane  zapiski  wiślickie,  nr.  3,  4,  21 ,  35. 

^  Herby  rycerstwa,  wyd.  Turowskiego,  str.  340.  Co  do  trzeciego  imienia,  które  wymienia 
Paprocki,  Przecław,  nie  ma  w  źródłach  żadnych  danych.  Ani  żadnej  wsi  Przecławic  nie  znajdujemy 
w  rękach  Gerałtów,  ani  też  imię  to  u  znanych  nam  ze  źródeł  członków  rodu  nie  pojawia  się  ani 
razu.  Musimy  więc  co  do  niego  zachować  należną  rezerwę.  Wiadomość  o  braterstwie  Wojsława , 
Lutysława  i  Przecława  polega  niewątpliwie  na  kombinacyi  |K')źniejszej. 

O  Kod.  małop.  t.  I.  nr.  182. 

*)  Piekosiński.  Zapiski  sandomierskie,  nr.  529. 

'-)  Ulanowski,  I.  c.  nr.  448. 

*')  Rzyuzcz.  Muczk.  Kod.  dypl.  pol.  t.  III.  nr.  t2G,  132,  140. 


■  20    =====================r=====^^ 

jemy  dla  jednego  z  Wojsławów,  żyjących  jeszcze  w  początkach   Xin  w.,   przes  co' 
historya  rodu  Gerałtów  na  ziemi  Małopolski  cofa  się  w  głębokie  średniowiecze. 

Oto  na  wiecu  książęcym,  odbywającym  się  w  r.  1222  nad  rzeką  Śreniawą,  wy-^ 
stępuje  pośród  licznego  zastępu  rycerstwa  niejaki  Wojsław  Lutsławicz^).  Sple— - 
cenie  tych  dwóch  imion  węzłem  filiacyi,  nie  pozwala   wątpić,   że   mamy  tu  do  czy^ — 
nienia  niewątpliwie  z  członkiem  rodu   Gerałtów.  Ale   co   ciekawsza!   Dokument  6yi^^ 
określa  nam  w  przybliżeniu  miejsce  zamieszkania  Wojsława  Lusławicza,  pomieszcza^ 
jąc  go  w  grupie  rycerzy,  osiedlonych  w  pobliżu  wsi  Pełczysk*).  Szukając  w  okolicy 
Pełczysk  śladów  tego  Wojsława,  natrafiamy  w  odległości  mili  na  północ  od  tę]  wsi , 
pod  samym  Chrobrzem  na  osadę  Wojsławice^),  pozostającej  niewątpliwie  w  związku 
z  owym  Wojsławem,  zaczem  przemawia  nadto  fakt,  że  jeszcze  z  icortcem  XIV  wieku 
spotykamy   we   wsi   Mozgawie,   łączącej   się   bezpośrednio  z  temiż  Wojsławicami, 
członka  rodu  Gerałtów,  Bogusza^).  I  w  stronie  południowej  Pełczysk, w  oddalonych 
stamtąd  o  milę  zaledwie  Ziemblicach,   spotykamy  jeszcze  w   połowie  XV  w.    Ge- 
rałtów^), a  idąc  dalej  w  tym  kierunku,  widzimy  ich  w  Kazimirzy  Małe}  (w  sąsiedztwie 
Bibersteinów)^,  skąd  już  mila  tylko   do   drugich  Wojsławic,   leżących  w  pośrodku 
największego  w  Małopolsce  gniazda  tego  rodu,  pod  Książnicami^. 

Położone  w  tej  stronie  dziedziny  Gerałtów  sąsiadowały  z  posiadłościami  kla- 
sztoru Premonstrantów  w  Brzesku  nad  Wisłą,  później  przeniesionego  do  poblizki^o 
Chebdowa.  Nie  tylko  od  strony  północnej,  po  lewym  brzegu  Wisły,  ale  i  od  południa, 
po  prawym  jej  brzegu,  przylegały  do  posiadłości  klasztornych  osady,  zamieszkane 
jeszcze  w  XIV  i  XV  w.  przez  Gerałtów*).  Nasuwa  się  mimowoli  myśl,  czy  też  fun- 
dacya  klasztoru  brzeskiego  nie  pozostaje  w  jakim  związku  z  GerałtamL  Sprawa  bo- 
wiem założenia  tego  klasztoru,  zwłaszcza  udziału  w  niej  miejscowego  rycerstwa,  nie 
została  dotychczas  wyświetlona ,  gdyż  dawniejsze  dokumenty  klasztorne  bezpO¥frptnie 
zaginęły.  Nawet  Długosz  nic  nie  umie  o  tem  powiedzieć  ponadto,  że  jacyś  dostoj- 
nicy, za  zgodą  Iwona  Odrowąża,  biskupa  krakowskiego,  klasztor  brzeski  ufundowali^. 

Na  szczęście  jednak  zachowała  się  bulla  oryginalna  papieża  Eugeniusza  IV 
z  r.  1441,  zatwierdzająca  posiadłości  klasztoru.  Bulla  ta  wspomina  między  innemit 
że  klasztor  brzeski  jest  założenia  pobożnych  panów,  Strzeżysława  i  Wrocislawa, 
co  się  stało  za  czasów  i  za  zgodą  Bolesława  Kędzierzawego  (f  1173),  a  Iwo  Odrowąż 


«)  Kod.  dypl.  kat  krak.  nr.  14. 

>)  Item  milites  circumadiacentes  circa  Pelchisch. 

>)  Nie  są  te  Wojsławice  identyczne  z  inną  wsią  lej  nazwy,  pod  Książnicami,  o  której  wyżej 
była  mowa. 

*)  Ulanowski,  I.  c.  nr.  574.  Piekosiński,  Zap.  wiśl.  nr.  3  i  21. 

V  Długosz,  Liber  Beneficiorum ,  t.  II.  str.  145.  To  naprowadza  na  myśl,  że  Bogusse  z  ZlembUc 
h.  Połukoza  mieli  tę  wieś  po  Gerałtach,  od  których  wzięli  zapewne  i  swój  przydomek  ,Bogiisz*. 
tak  częste  imię  w  rodzie  Gerałtów. 

«)  Tamże. 

^  Nawet  Jurków  pod  Pełczyskami,  późniejszą  własność  Połukozów,  radzibyśmy  zaliczyć 
w  poczet  dawnych  dziedzin  Gerałtów,  ze  względu  na  częste  u  nich  imię  Jurek.  Jurek  z  Koczooowa 
(Ulan.  I.  c.  nr.  7),  Jurek  z  Gerałtowic  (Helcel.  I.  c.  I.  nr.  267),  Jurek  ze  Zdzisławie  (Piekosiński, 
Zap.  wiśl.  nr.  3).  Może  i  Jurków  pod  Żabnem  zaliczyć  tu  przyjdzie,  zwłaszcza  że  obok  niego  leży 
wieś  Rosławice  a  imię  Rosław  jest  też  Gerałtom  właściwe:  Rostaw  z  Wojsławic   (Ulan.  1.  c.  nr.  207). 

')  Wyżyce  (Ulanowski,  1.  c.  837). 

^  Uber  hmdationis,  t  III.  str.  74. 


=   21  — 

uzupetnił  tylko  później  fundacyę  dziesięcinami^).    Wiadomości  te,  choć  późne,  to  je- 
dnak niezawodnie  oparte   na  starej  tradycyi  klasztornej,  w  zupełności  zasługują  na 
^^'arę.  Klasztory  l>owiem  przechowywały  pamięć  swych  fundatorów,  podobnie  jak  rody 
pamięć  swych  wielkich  przodków.  Ponieważ  zaś  fundacya  powstawała  z  reguły  przez 
^^'^^^Ulenie  posagu  w  ziemi  z  posiadłości  rodowych  fundatora,  przeto  jest  rzeczą  wielce 
p r^Mr dopodobną,   że  przynajmniej  jeden  z  powyższych  fundatorów  pochodził  z  rodu 
^^*"all6w,    których   gniazdo  z  dwóch    stron    obejmowało    później    dobra    klasztoru 
b^^esldego. 

Z  góry  wyłączyć  trzeba  Strzeżysława,  należącego  do  innego  rodu,   którym  przy 
\t»t^ej    sposobności  zająć  mi  się  przyjdzie^.    Zwrócimy  natomiast  uwagę  na  drugiego 
W^p<S4fundatora,  t  j.  Wrocisława.   Jest  to  postać  z  drugiej  połowy  XII  w.  cokolwiek 
D^^ej   nam  znana,  występuje  bowiem  kilkakrotnie  w  dokumentach  i  to  głównie  Bole- 
s^a^-a  Kędzierzawego.  Pierwszy  raz  pojawia  się  na  przywileju  tegoż  księcia  z  r.  1149 
d\a  klasztoru  św.  Wincentego  w  Wrocławiu,  z  czego   możemy   wnosić,  że  był  ślą- 
ski m  ziemianinem.  Upewnia  nas  w  tem  przypuszczeniu  fakt,  że  w  bulli  papieża 
Hadryana  IV  z  r.  1 154  dla  katedry  wrocławskiej  występuje  on  jako  nadawca  trzech  wsi  na 
śląsku^,  na  rzecz  katedry.   Ostatni  raz  jest  obecny   na  zjeździe   książąt  Bolesława 
Kędzierzawego  i  Henryka  Sandomirskiego   w  Łęczycy,   z  okazyi  poświęcenia  tamże 
koś^ota^)*  Nekrolog  klasztoru  św.  Wincentego  zapisuje  datę  jego  śmierci  pod  dniem 
l6.  kwietnia.  —  Otóż  stwierdzić  trzeba,  żeimięWrocisławw  swych  skróconych 
fornach:  Wrocław,  Wroch  (jak  Rościsław  —  Rosław  —  Roch),  występuje  wła- 
śnie w  rodzie  Gerałtów  i  to  w  sąsiedztwie  klasztoru  brzeskiego.    W  zapiskach 
z  korica  XIV  i  początku  XV  w.  pojawia   się  Wrocław  lub   Wroch   z  Wojsławic, 
herbu  Geratt  a  około  r.  1430  zapewne  syn  jego,  Mikołaj  Wroch  z  Wojsławic,  także 
poświadczony  Jako  członek  tego  rodu*).    Okoliczność  ta  dozwala  i  w  Ślązaku  Wro- 
cislawie   upatrywać    współfundatora    klasztoru    brzeskiego  i  członka  rodu  Gerałtów. 
Przemayria   za   tem  i  ten,    zapewne    nie    przypadkowy    zbieg   faktów,   że  pierwszy 
opat  klasztoru  zwał  się  Wojsław^). 

Jeszcze  jeden  szczegół  może  nie  bez  znaczenia.  Paprocki^  i  Bielski")  podają 
ustęp,  rzekomo  zaczerpnięty  z  Długosza,  o  rycerzu  Wojsławie,  który  w  miejscu 
późniejszych  Niepołomic  miał  założyć  gród,  zwany  Groblą  i  ufundować  kościół 
parafialny  pod  wezwaniem  św.  Jana,  którego  patronat  jeszcze  w  czasach  Pa- 
procki^o  przysługiwał  rodowi  Gerałtów,  jakkolwiek  wieś  sama  drogą  zamiany 
przeszła  na  króla  Kazimierza  Wielkiego,  który  zbudował  zamek  Niepołomicki.  Z  góry 
trzeba  uprzedzić,  że  wiadomości  tej  napróżno  szukalibyśmy  w  któremkolwiek  z  dzieł 
Długosza.    Również   fałszem    jest,    jakoby    parafia    Niepołomicka    miała    wezwanie 


>)  Kod.  dypl.  małop.  t.  IV/nr.  1405. 

O  Jest  to  ród  nieznanego  dotąd  pochodzenia,  rhoć  zrekonstruowany  przez  Piekosińskiego,  który 
f^  mylnie  nazywa  rodem  Sulimów. 

'j  Jedna  nad  brodem  żmigrodzkim,  prawdopodobnie  koło  Milicza,  dwie  inne:  Charbci  i  Wlevilci 
oznaczyć  się  nie  dają.  Kod.  dypl.  wpoi.  t.  I.  nr.  586. 

*)  Kod.  dypl.  małop.  t.  II.  nr.  373. 

*)  Manowski,  I.  c.  527.  Piekosinski,  Zap.  wiśl.  nr.  2,  3,  6. 

'^)  Hugo  w  Annales  Ord.  Praemonstrat.  podaje,  że  pierwszy  opat  klasztoru  brzeskiego  Woj- 
sław, rządził  w  iatacłi  1149—1178.  Por.  Knapiński  —  Św.  Norbert,  str.  152. 

')  Herby  ryc  L  c.  str.  339. 

•)  Kronika  polska,  wyd.  z  r.  1597,  str.  239. 


-  22  =================^^ 

Św.  Jana  i  była  założona  przez  jakiegoś  Wojsława,  zachował  się  bowiem  dokumeiit 
bisicupa  Icralcowskiego,  Bodzanty,  na  erekcyę  kościoła  pod  wezwaniem  N.  P.  Maiyi 
^  10.000  młodzianków,  wydany  ad  instantiam  króla  Kazimierza  Wielkiego  0«  Niestety 
brak  nam  autentycznych  wiadomości  o  Niepołomicach  z  czasów  przedkazimierzow- 
skich,  które  pozwoliłyby  stwierdzić  prawdziwość  tradycyi  o  posiadaniu  tych  miejsc 
przez  ród  Gerałtów.  To  tylko  możemy  stwierdzić  na  jej  korzyść,  że  w  Boturzynie, 
wsi  niegdyś  sąsiadującej  z  Niepołomicami,  jeszcze  z  końcem  XIV  w.  siedział  obok  Cze- 
wojów  ród  Gerałtów^),  a  miejscowość  Grobla,  z  którą  tradycya  związała  imię  ryce- 
rza Wojsława,  leży  na  skraju  puszczy  Niepołomickiej,  tuż  naprzeciw  Brzeska,  na  ob- 
szarze posiadłości  klasztornych.  To  skojarzenie  więc  Gerałtów  z  puszczą  Niepoto- 
micką,  a  w  szczególności  ze  wsią  Groblą  w  tradycyi  rodowej,  po  odrzucenia  faśnych 
szczegółów,  mogłoby  zasługiwać  na  wiarę. 

Z  powyższych  wywodów  wynika,  że  osadnictwo  śląskich  Gerałtów  w  Mało- 
polsce, w  okolicy  Wojsławic  i  Lusławic,  odnieść  należy  conajmniej  do  połowy  XII 
wieku.  Za  protoplastę  gałęzi  Małopolskiej  uważać  można  prócz  Wrocisława,  zaloty- 
cielą  klasztoru  brzeskiego,  także  Lutysława,  komesa  śląskiego,  który  obok  Wrodstawa 
występuje  w  bulli  papieża  Hadryana  IV  z  r.  1 154,  jako  jeden  z  dobroczyńców  katedry  Wro- 
cławskiej. Był  on  niewątpliwie  krewnym  Wrocisława  a  przodkiem  (może  ojcem) 
owego  Lutysława,  którego  syn  Wojsław  świadczy  na  wiecu  śreniawskim  w  r.  1222. 

Za  daleko  posunęlibyśmy  się  w  naszych  domysłach, gdybyśmy  chcieli  ród  Wroci- 
sławów-Gerałtów  łączyć  z  nazwą  grodu  śląskiego  Wrocławia,  jakkolwiek  on  zawdzię- 
cza ją  niewątpliwie  jakiemuś  Wrocisławowi  czyli  Wrocławowi.  Już  łacniej  przypisaćby 
można  Gerałtom  założenie  innego  grodu:  Wojnicza  nad  Dunajcem,  którego  założy- 
cielem był  Wojen  czyli  Wojsław^),  a  w  pobliżu  którego  rozłożyło  się  gniazdo  Gerałtów. 

Na  jedno  jeszcze  zwrócę  uwagę,  mianowicie  na  kult  Św.  Floryana  w  rodzie 
Gerałtów.  Tradycya  o  tym  kulcie  przetrwała  do  czasów  Paprockiego^  który  wspo- 
mina o  jakimś  Wojsławie  z  rodu  Gerałtów,  dobrodzieju  kościoła  Św.  Floryana  na 
Kleparzu.  Wizerunek  jego  miał  być  wymalowany  w  tym  kościele,  lecz  zniszczał  od 
pożaru.  Nie  podobna  sprawdzić  źródłowo  tego  ostatniego  szczegółu,  że  jednak  istniał 
jakiś  związek  między  kościołem  i  wogóle  kultem  św.  Floryana  a  Gerałtami,  itgo  do- 
wodzi nietylko  imię  Floryan,  pojawiające  się  w  tym  rodzie*),  ale  I  fakt,  że  członkowie 
jego  pełnili  niejednokrotnie  funkcyc  kapłańskie  przy  kościele  św.  Floryana.  Mamy  tu 
na  myśli  Gerałta,  kanonika  i  proboszcza  u  św.  Floryana  w  latach  1364— 1369').  oraz 
Mikołaja  z  Gorzkowa,  doktora  dekretów  i  dziekana  u  św.  Floryana  w  latach  1387  do 
1404^.    Kult  Św.  Floryana  przeszedł  na  ród  Gerałtów  zapewne  od  Nagodziców,  za 


^)  Rzyszcz.  Muczk.  Kod.  dypl.  pol.  III.  nr.  103. 

^  Ulanowski,  1.  c,  nr.  207.  Dziś  istnieje  tylko  Wola  Boturzyitoka  (czyli  Batorska)  w  iMurafii 
Niepołomickiej,  lecz  jeszcze  w  czasach  Długosza  istniał  i  Boturzyn  w  parafii  Igołomia.  (Uber  Beoef. 
t.  II.  str.  159). 

5)  Por.  Wojen  z  Bełcznicy  z  rodu  Gerałtów.  Hck.  Star.  pr.  pol.  pom.  t.  L  nr.  267. 

*)  Floryan,  syn  Wrocha  czyli  Wrocława,  cześnik  sandomierski,  r.  1252.  Kod.  dypL  kat  krak. 
t.  I.  nr.  41. 

^)  Kod.  dypl.  kat.  krak.  1. 1,  nr.  234,  t.  II.  nr.  270.  Kod.  mogiL  nr.  82,  Kod.  dypL  małop.  t  L  nr.  29d. 

^  Kod.  dypl.  kat.  krak.  t  II.  nr.  120-346  passim.  Pieczęć  Jego  z  herbem  Gerałt  przedslawia- 
Piekosińskiego,  Heraldyka  polska  w.  śr.  str.  115. 


■  23  =============================^^ 

pośrednictwem  kobiet,  wraz  z  imionami:  Floryan  i  Dziwisz^),  właściwemi  temu  osta- 
tniemu rodowi.  Trudno  odgadnąć,  czy  i  jalcą  rolę  odegrała  w  stosunkach  obu  tych 
rodów  wieś  Mojkowice  (obok  Wojsławic),  która  leżała  w  gnieździe  Gerałtów,  ale  jak 
nazwa  wskazuje,  założona  została  przez  jakiegoś  Mojka  Nagodzica^. 

Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów), 


Mikołaj  Bogusz  z  Kościelca.      ^ 

(1492-1560).  (Dokończenie)^ 

Żywot  Mikołaja  Bogusza  przypada  na  czasy,  kiedy  płynąca  z  Zactiodu  fala 
reformacyi  ogarnęła  szerokie  warstwy  szlactity  polskiej.  Biograf  jakiejkolwiek  postaci 
historycznej  owej  doby  musi  tedy  zająć  się  kwestyą  jej  przekonań  religijnycti,  oraz 
udziału  w  ówczesnym  rucliu  reformacyjnym. 

Ile  cliodzi  o  Mikołaja  Bogusza,  to  kwestya  ta  stanowi  ponętny  temat  do  zba* 
dania,  ze  względu  na  sprzeczność  między  tem  wszystkiem  co  wiemy  o  życiu  i  czy- 
nadi  jego,  a  opinią,  jaką  go  niektórzy  osądzili. 

Dworzanin  biskupa  Tomickiego,  fundator  kaplicy  w  kościele  Dominikańskim, 
w  której  ciało  swe  złożył,  człowiek,  o  którym  napis  nagrobkowy  mówi,  że  się  od- 
znaczał szczególną  wiarą,  nie  mógł  należeć  do  obozu  akatolickiego.  Tymczasem  ks. 
Franciszek  Nowakowski,  pleban  kościelecki,  w  liście  pisanym  dnia  12.  stycznia  1878 
do  prof.  Władysława  Łuszczkiewicza'),  który  kościół  w  Kościelcu  zbadał  i  ze  stano- 
wiska liistoryi  sztuki  opracował,  przedstawił  Mikołaja  Bogusza  jako  heretyka,  arya- 
nina.  Na  podstawie  aktów  kościelnych  kreśli  ks.  Nowakowski  spór  plebana  Kościelca 
z  Mikołajem  Boguszem  o  dziesięciny  i  twierdzi  o  nim,  że  zarażony  herezyą,  parocha 
wyrzucił,  kościół  sprofanował  i  aryanom  oddał,  kosztowności  srebrne  i  złote  zabrał 
zapewne  na  rzecz  aryan,  a  pole,  ogród  i  sadzawki  do  swego  majątku  przyłączył. 
Pisze  dalej  autor  listu,  że  podczas  wizyty  ks.  Kazimirskiego  w  r.  1596,  syn  (?)  Miko- 
łaja, Stanisław  Bogusz,  zabrane  ziemie  trzymał,  a  spełnianie  posług  religijnych  prze- 
niesiono do  wybudowanej  w  tym  celu  kaplicy  we  wsi  królewskiej  Boronicach. 

Przytacza  następnie  tekst  tablicy  wmurowanej  w  zakrystyi  kościoła  tej  treści: 
„  Templum  hoc  ad  łionorem  et  gloriam  Dei  sub  titulo  Sti  Adalberti  Eppi  et  Martiris  per 
Yislaum  Zabawa  Eppum  Cracoviensem  heredem  in  Kościelec  circa  annum  1242  a  radice 
aed^catim,  ab  hereticis  Arianis  per  80  circiter  annos  possessione  profanałum,  circa  annum 
1663  recuperatum,  per  Rdm.  Thomam  Oborski  suffraganeum  Cracoviensem  reconsecrałum. 
Dies  anniversaria  dedicationis  huius  ecciesiae  prima  Dominica  post  fesłum  Słae  Hedvigis 
consueiis  induigenłiis  celebratur".  Dodaje  ks.  Nowakowski,  że  w  r.  1668  dziedziczka 
Kościelca,  Jadwiga  Wiktorya  z  L^nckorońskich,  wdowa  (po  kim?),  przywróciła  w  części 
uposażenie  kościołowi  a  Mikołaj  Przerembski  z  żoną  Jadwigą  (czy  tą  samą?)  osta- 


0  Dziwisz  Komorowski,  świadczy  w  r.  1402  (Piekosiński,  Zap.  wiśl.  nr.  4),  a  Dziwisz  z  Bobro- 
wnik w  r.  1403  (Tamże,  nr.  6)  z  rodu  Gerałtów. 

^  Zwrócił  na  to  uwagę  w  niednikowanej  dotąd  pracy  o  Rodzie  Nagodziców  śp.  K.  Potkański. 
Titź  obok  Mojkowic  leży  Mokrsko,  wskazujące  także  na  związek  z  NagodzicamL 

O  Listu  tego  udzieUł  mi  śp.  Łuszczkiewicz  w  r.  1878. 


24  -========================^^ 

tecznie  je  w  r.  1675  zapewnit.    Pierwszym  proboszczem  po  odebmriu  kościota  był 
ks.  Rakowski,  kanonik  krakowski. 

W  celu  wyświetlenia  sprawy  rzekomego  odszczepiertstwa  Mikołaja  B(^sza 
przejrzeliśmy  akta  archiwum  konsystorskiego  w  Krakowie,  a  wyniki  naszych  badaA 
są  następujące: 

W  zatarg  z  plebanem  Kościelca  o  dziesięciny  popadł  Mikołaj  Bogusz  po  nabyciu 
tej  wsi  od  Ostrorogów.  Spór  o  nie  wytoczył  pleban  Kościelca,  Fioryan  Kotfflcz,  jeszcze 
w  r.  1547  Jakóbowi  Ostrorogowi,  którego  rządca  folwarczny,  Krzysztof  N.  wraz 
z  Marcinem  Szyszką,  wójtem  w  Kościelcu,  naruszyli  plebana  w  posiadaniu  przez 
gwałtowne  zabranie  dziesięciny  snopowej  z  ról  folwarcznych  i  kmiecych,  wartości 
80  grzywien ').  Jakie  pobudki  kierowały  Jakóbem  Ostrorogiem,  domyślić  się  nie  trudno, 
skoro  się  zważy,  że  stat  się  on  w  owym  czasie  wyznawcą  sekty  Braci  czeskich  i  to 
samo  uczynił  z  kościołem  w  Ostrorogu  i  Koźminku*).  Z  wydanego  w  tej  sprawie 
wyroku  13.  czerwca  1548^  wynika,  że  dziesięciny  te  zabrali  słudzy  Ostroroga,  dwaj 
szlachcice,  Niebrzegowski  i  Dziewięcki  i  zwieźli  je  do  stodoły  dziedzica,  rządca  zaś 
obsiał  swojem  ziarnem  role  plebańskie,  zorane  i  przygotowane  pod  oziminę  i  zagar- 
nął je  dla  dworu.  Nadto  wygnał  Krzysztof  z  domu  dzierżawcę  plebańskiego,  Stani- 
sława Wolskiego,  dom  zaś  plebana  oddał  dwom  rodzinom  chłopskim,  chłopi  zaś  ci 
wypaśli  i  zniszczyli  łąki  plebańskie,  zwane  „stawiskami^.  Obwinieni  słudzy,  rządca, 
tudzież  chłopi  obłożeni  zostali  klątwą  kościelną  a  konsystorz  zastrzegł  sobie  wnie- 
sienie osobnej  skargi  przeciw  Ostrorogowi,  jako  dziedzicowi  Kościelca. 

W  międzyczasie  jednak  Kościelec  przeszedł  na  własność  Mikołaja  Bogusza, 
który  nabywszy  go  z  prawami  i  pretensyami  poprzedniego  dziedzica,  nadal  odmawiał 
plebanowi  dziesięcin  z  pól  dworskich  i  miał  w  posiadaniu  rolę  i  sadzawkę  plebań- 
ską. Skargę  zatem  skierował  ks.  Fioryan  Kotfficz  przeciw  Mikotajowi  Boguszowi, 
jako  nowemu'  dziedzicowi  Kościelca,  o  zwrot  dziesięcin  za  dwa  lata,  1551  i  1552 
i  o  zwrot  gruntów  plebańskich  i  sadzawki,  zajętych  przez  jego  rządcę,  Wojciecha  N. 
Wyrok  konsystorski  z  18.  stycznia  1553,  w  zaoczności  Mikołaja  Bogusza  wydany, 
opiewa  na  zwrot  dziesięcin  za  owe  dwa  lata,  według  zaprzysiężonej  ich  przez  ple- 
bana wartości  i  na  ustąpienie  z  ról  i  sadzawki  plebańskiej.  Od  tego  wyroku  zastrzegł 
sobie  Jan  Tarnowski,  jako  zastępca  nieobecnego  Mikołaja  Bogusza,  wniesienie  ape- 
lacyi^),  co  się  jednak  dalej  stało,  nie  wiemy,  bo  akta  o  tem  milczą. 

Spory  o  dziesięciny  między  szlachtą  a  duchowieństwem  były  oddawna,  jeszcze 
przed  reformacyą,  na  porządku  dziennym,  a  miały  one  głównie  podkład  ekonomiczny. 
Nie  ulega  wątpliwości,  że  w  czasie  reformacyi  w  XVI.  w.  pobudki  religijne  przyczy- 
niły się  do  pomnożenia  zaborów  dziesięcin^),  ale  sam  raptus  decimarum  nie  może 
być  jeszcze  bezwzględnym  i  wyłącznym  dowodem  różnowierstwa  danego  szlachcica. 
Szlachta  wzbraniała  się  składać  dziesięcinę  z  gruntów  folwarcznych.  Już  w  r.  1536 
odmówił  Mikołaj  Bogusz  plebanowi  w  Regowie  dziesięciny  snopowej  z  ról  folwar- 
cznych w  Markowej  Woli,  o  co  pleban  wniósł  nań  skargę  do  konsystorza*'). 


<)  Akta  kap.  krak.  z  r.  1548  vol.  80  p.  823. 

^  Bukowski  J.  X.  Dzieje  reformacyi  w  Polsce,  t.  1.  str.  328. 

Ó  AkU  kap.  krak.  z  r.  1548  vól.  81  p.  81. 

')  AkU  koiis.  krak.  vol.  84,  p.  207,  r.  1553. 

»)  Bukowski  X.  1.  c  str.  72  i  240. 

<>)  AkU  kons.  krak.  vol.  52,  p.  603,  z  r.  1536. 


=   25  • 

Choć  więc  w  owym  czasie,  kiedy  toczyt  się  spór  o  dziesięciny  w  Kościelcu, 
szerzyło  się  gwattownie  różnowierstwo  nad  Śreniawą,  przezwaną  stąd  nawet  „Lu- 
terką**,  to  jednak  co  do  Mikołaja  Bogusza,  nie  posiadamy  źadnycłi  danycłi,  aby  go 
posądzać  o  herezyę. 

Mamy  natomiast  dowody,  że  sukcesorowie  jego,  Jan,  Stanisław  i  Mikołaj,  byli 
zagoi  załymi  aryaninami^).  Chociaż  na  mocy  testamentu  stryja  ich,  Mikołaja  Bogusza, 
wszyscy  trzej  odziedziczyli  Kościelec,  jednak  w  posiadaniu  jego  utrzymał  się  tylko 
średni  brat,  Stanisław  I.,  wojski  krasnostawski  (f  1595),  a  po  nim  objął  go  syn  jego, 
Stanisław  IL,  dworzanin  królewski  i  posiadał  aż  do  śmierci  (f  1617).  Otóż  na  czasy 
Stanisława  I,  przypada  profanacya  Icościoła  w  Kościelcu  i  oddanie  go  do  użytku 
heretykom.  Fakt  ten  stwierdza  wizyta  ks.  Krzysztofa  Kazimirskiego,  z  polecenia  bi- 
skupa krakowskiego,  kardynała  Radziwiłła  w  r.  1596  w  Kościelcu  odbyta  i  w  tych 
słowach  zapisana: 

i»V7//a  Kascielecz  —  Decanałus  Vitoviensis  —  Ecdesia  parochialis  murata  iiłulo 
St  Adatberłi  per  Generosum  Dominum  (imię  opuszczone)  Bogusz  vi  cum  haereticorum 
profanata  et  in  usum  haereticorum  conversa,  cienodiis,  apparatibus,  argento  et  proyenti- 
bus  spotiata.  Agri  ad  dotem  plebanalem  pertinentes  curiae  sunt  ascriptae  et  per  filium 
prophanatoris  Stanistaum  Bogusz  coluntur.  Decimae  per  possessores  villarum  recipiuntur.*" 

Z  powyższej  zapiski  wynika,  że  w  czasie  wizyty  ks.  Kazimirskiego  1596  r.  po- 
siadał Kościelec  Stanisław  Bogusz,  syn  profanatora  Bogusza,  którego  imienia  nie- 
dołożono.  Profanatorem  był  więc  nie  kto  inny,  jak  tylko  Stanisław  I.,  wojski  krasno- 
stawski, zmarły  w  r.  1595,  a  zatem  przed  wizytą  ks.  Kazimirskiego.  Stwierdza  to  zre- 
sztą Paprocki  w  słowach:  .Kościół  w  Kościelcu...  za  wieku  mego  Bogusz  z  domu 
Półkoza  wiary  aryańskiej  sprofanował"*^.  Paprocki,  współczesny  Stanisławowi  I.,  jego 
tylko  mógł  mieć  na  myśli.  Zresztą,  jeśli  heretycy  posiadali  kościół  około  lat  80,  a  od- 
zyskanie jego  nastąpiło  w  r.  1663,  jak  głosi  napis  na  tablicy  kościelnej,  to  profanacya 
dokonana  została  około  r.  1583,  t.  j.  właśnie  za  czasów  Stanisława  I.^). 

Wynika  stąd,  że  Mikołaja  Bogusza,  który  zmarł  w  r.  1560,  nie  można  uważać 
za  profżnatora  kościoła  w  Kościelcu,  za  jakiego  go  miał  ks.  Nowakowski,  pomie- 
szawszy go  najwidoczniej  z  bratankiem  jego,  Stanisławem.  Wyrok  konsystorski  z  r.  1553 
słowem  o  profanacyi  nie  wspomina  a  zapiska  z  wizyty  ks.  Kazimirskiego,  wspomi- 
nająca o  synu  profanatora,  nie  może  odnosić  się  do  Mikołaja  Bogusza,  który,  jak 
poprzednio  zaznaczyliśmy,  umarł  bezdzietnie. 

Na  zakończenie  trzeba  jeszcze  podać  kilka  szczegółów  o  kaplicy,  mieszczącej 
w  sobie  pomnik  Mikołaja  Bogusza. 

Daty  postawienia  tego  pomnika  i  jego  pierwotnego  kształtu  nie  można  ściśle 
oznaczyć.  Przy  restauracyi w r.  1881  znaleziono  na  cokole  napis  wyryty:  „Józef  Wę- 
źówka  1576."^  Jest  to  zapewne  imię  kamieniarza,  pracującego  przy  obramieniu  po- 
mnika. Styl  obramienia  odpowiadałby  tej  dacie  przekwitającego  odrodzenia,  ale  środ- 
kowa płaskorzeźba  rycerza  wskazuje  rękę  mistrza  wcześniejszego  renesansu  włoskiego 
w  Krakowie.  Zapiski  klasztorne  nie  dają  pod  tym  względem  żadnego  wyjaśnienia, 
a  księgi  rachunkowe  tamże  zachowane  pochodzą  z  późniejszych  czasów  (od  1581  —  1611). 

>)  Niesiecki,  Herbarz  wyd.  Turowskiego,  t.  U.  str.  203. 
*)  Herby  rycerstwa,  wyd.  Turowskiego,  str.  557. 

^  Nie  mogła  być  dokonaną  później,  gdyż  Herbarz  Paprockiego,  który  o  teni  wspomina,  ukazał 
si^  w  r.  1984. 


L 


Ks.  Sadok  Barącz,  opisując  ią  kaplicę,  dziś  św.  Tomaszat  na  podstawie  da- 
wnych klasztornych  rękopisów,  powiadaj,  że  kaplica  ta,  dawnief  św.  Bartioniieia, 
następnie  św.  Czesława,  miata  przed  polarem  (1850  r.)  prócz  nagrobica  Mikołaja 
Bogusza,  ołtarz  rzeźbiony  z  obrazami  malarza  Peszki,  dyrektora  szkoły  malarskiej 
w  Krakowie  (f  1831),  kosztem  Michała  Filipowskiego,  jako  godny  ocalenia  umo- 
cniony i  również  z  całą  kaplicą  odnowiony,  ^^  ^^^  Bogusz  (Kraków). 


METRYKL 

PARAHA:  LIMANOWA.  -  Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zęfśda* 

Tomów  XIII  od  1640-1850  r.  (Oąg  dalszy) 


Dziubiński. 

Anna,  c«  Jana  i  Maryi  małż.  *  1653.  K. : 
Stanisław  Olszowski  i  N.  Kalińska,  I. 
str.  20. 

Oaboński. 

Htktor,  s.  Aleksandra  i  Zofii  małż.  *  1663. 
K.:   Andrzej    Lachowski  i  ElźbieU  Oa- 
bońska  z  Sowlin,  I.  str.  61. 
Walenty  Konstanty,  s.  Antoniego  i  Rozalii 
małż.  *  1722.  K. :  Franciszek  Szczedrow- 
ska  i  Anna  Malinowska,  U.   str.  184. 
Maryanna,    od   1697   r.    żona   Kazimierza 
Czachurskiego. 
Garlicki. 

Wiktorya  Kunegunda,  c.  Sebastyana  i  Ku- 
negundy  małż.  *  1742.  K. :  Józef  Jezier- 
ski  i   Barbara  Trzecieska^    Ignacy   Ou- 
rzyński,  Katarzyna  Trzecieska,  III.  str.  114. 
Wojciech  Jerzy  Jan,  s.  tychże  ♦  1744.  K.: 
Magdalena  Morska,  Stanisław  Chronow- 
ski,  III.  str.  125. 
Anna,  f  1737,  I.  str.  39. 
Gawroński. 

Maryanna,  od  1783  r.  żona  Antoniego  Kos- 
seckiego. 
Gąsiorowki. 

Maryanna,  w  1809  r.   żona   Jacka  Biegań- 
skiego. 
Giżycki. 

BarłHira,  od  1724  r.  żona  Andrzeja  Ostrow- 
skiego. 
Głębocki. 

Seweryn,  s.  Michała  i  Rozalii  z  Dzięcio- 
łowskich    dzwca.    Witowie    zaśl.    Annę 


y 


Wieloglowską  c  józ^  i  Ewy  z  Duni- 
kowskich 1846  r.  S.  Karol  Stobnłcki  rot- 
mistrz i  dr.  Ant  lYenbedd  lekarz,  UL 
str.  148. 
Aniela,  w  1819  r.  tona  Stefana  Sułoew- 
sklego. 
Górski. 

Katarzyna,  od  1759  r.  żona  Michała  Dzlę- 
dołowskiego. / 

Grabowski. 

Justyna  Antonina  c.  Józefa  i  Kunegondy 
z  I^sarskich,  ekonom,  llmanowakidi  *  1770. 
K.:  Stanisław  DydyńsU,  chorąży  wcisk 
prusk.,  ICatarzyna  z  Psiradch  MittEOwila^ 
Feliks  Dobrowolski  cześoik  ośwlędm* 
sM,  Konstancya  Wolańska.  IV.  str.  107. 
Witalis  Jan  Nep.    s.    tychże  •    1772.  IV. 

str.  120. 
Józef,  ekonom  z  Dobrej  zaiL  Kniiefiiiidę 
Gorzeńską  (Gurzyńską)  z  Lipowego  1779. 
r.  S.  Kasper  Czerny  Szwaroenbeig^r  Jan 
Chodorowicz  ekonom  llmanowskT.  (Ten 
sam  akt  zapisany  także  pod  r.  1778). 
II.  str.  150.  i  IVa.  str.  68. 

GrodzickL 

Józef  ze  Świdnika  zaśl.  Teodozyę  Lękaw- 
ską  z  Limanowej  1833.  IIL  str.  36 
GurskL 

Ignacy  z  Nowego  Sącza  f  1757. 1,  str.  99. 
Zofia  z  Mordarki  f  1757.  I  str.  60. 
Gurzyński   z   Gurna. 

Andrzej  MikotaJ  Adam  s.  Ignacego  i  Bar- 

Y  bary  stolnikostwa    nurskieh,  *  1760.  K.: 

Jan     Żwiemikiewia^prób.    limanowski 


')  Ks.  Sadok  Barącz :  Klasztor  i  kośddł  00.  Dominikanów  w  Krakowie.  Poznań.  1888L 


27 


i  Ewa  Dunikowska  stolnikowa  ownicka 
IV  9tr.  40.  •     — 

Antoni,    s.    Tomasza    i    Maryannv    małż. 

:  Z  Mordarki  •  1732.  K.  Józef  Pniewski 
i  Marya  Ourzyriska.  III  str.  37. 

Bartłomiej  Ignacy  *)an,  s.  tychże  •  1722 
;-  (z  cerem.  1729  r.)  K  :  Feliks  Sędzimir 
burgrabia  krakowski,  Zofia  Gulczewska 
łowczyni  sanocka,  ill.  str.  15. 

Dyonizy  Stanisław,  s.  Ignacego  i  Barbary 
małż.  z  Lipowego  *  1756.  K  :  Ignacy  Dy- 
dyńskj  podstoli  liwski,  Teresa  Trzedeska 
IV.  itr.  12. 

Elżbieta,  c.  tychże  •  1747  III.  str.  138. 
Franciszka,  c.  Tomasza  i  Zofii  małż.  •  1733. 
"    III.  str,  51. 

Ignacy,  s.  tychże  stolnikostwa  nurskich  * 
i      1738.  III.  str.  85.  "  ^ 

Kasper  Mdcłiior  Baltazar,  s.  tychże  •  1731. 
/  III.  śtr.  29. 

Katarzyna  Teresa  Domicella,  c.  tychże 
'-     •  1740.  K. :  Michał  Trzedesl^i,  Kunegunda 

z  Oołuchowskich  Garlicka  III.  str.  100. 
Magdalena,  c.  Tomasza  i  Barbary  małż. 
? '  ♦  1725.   K.  :  Andrzej  Olcho wski  jyojski 

podolski,  sędzia  gr.  krasnostawski  i  Ma- 

rya  Ourzyriska  II.  str.  215. 

Magdalena,  c.  Stanisława  i  Salomei  małż. 

-y  z    Sowlin   •    1795.    K. :  Jan    Wadowski 

Salomeą  Piątkowska,   V.  A.  str.  351. 

Marcyanna,   c.   Tomasza  i  Barbary    małż. 
l'  •  1713.    K. :  Jan  Skrzetuski  i  Maryanna 
Gunyilska  II.  str.  142. 

Maryanna  Eufrozyna,  c.  Jana  i   Maryanny 
^     małż.    •  1097.    K. :    Teodor    Trzecieski 
i  Barbara  Stradomska  II.  str.  26. 

Maryanna,  c.  Ignacego  i  Barbary  małż. 
1745.  III.  str.   125. 

.Maryanna,   c.  Stanisława  i  Salomei  z  Mi- 

■'    chalczewskich  ♦  1793    V.   A.    str.   347. 

Micliał,  s.  tychże  •  1791.    K,:  Józef  Woj- 

Ciechowski   dzwca.^  Starej    wsi,  Justyna 

Żurowska  z  Mordarki  V.  A.  str.  342. 

Piotr  Antoni,  s.  tychże  •  1796.  K.:  Tomasz 

V    i  Salomeą  Piątkowscy    V.  A.    str.   355. 

Walenty  Jan,  s,  Tomasza  i  Barbary  małż. 

'^- '   •    1718.    K     Franciszek    Szczepanowski, 

Elżbieta  Szumanczewska  II.  str.  160. 

Wiktor  Kazimierz,   s.   Ignacego  i  Barbary 

mail.   z  Sarczyna  *  1750.   III.  str.  152. 

Zofta,  c  Tomasza  I  Barbary  małż.  *  1724. 


K. :  ks.  Franciszek  Wąsowski   prób.  pi- 
sarzowski»  Maryanna  Morsztynowa  z  Sta- 
rejwsi  II.  śtr.  205. 
Anna,  od  1699  r.  żona  Marcina  Sędzimira. 


Ignacy,  wdowiec  z  Lipowego  zaślub.  Bal- 
^     binę     Tybiszowską   wdowę  z  Starejwsi 
1781.  IV.  A.  str.  72. 
Kunegunda,  od  r.  1779.  żona   Józefa  Gra- 
^   bowskiego. 

/Marcyanna,    od   r.  1730,    żona    Antoniego 
'^     Wielogłowskiego. 
Maryanna,  od    r.    1733.    żona   Stanisława 

Piaseckiego. 
Andrzej,  s.  Ignacego  t  1764.  I.  str.  81. 
Anna,  c.  Stanisława  t  I80I-    »•    str.  331. 
^Barbara  z  Mordarki  t  1727.  I.  str.  9. 
Elżbieta  z  Lipowego  t  1765.    I.    str.   85. 
Ignacy  z  Sowlin  t  1785.  II.  str.  309.  (za- 
pisany także  w  IV.  A.  str.  93  . 
Kasper  t  1732.  1.  str.  18. 
'Magdalena,  c.  Tomasza  i  Barbary  z  Mor- 
-    darki  t  1727.  I.  str.  6. 
Michał,  s.  Stanisława  t  1795.  II.  str.  323. 
'^Salomeą,  c.  Tomasza  i  Maryanny  t  1730. 
^     I.  str.  15. 

Stanisław  z  Lipowego  t  1823.  II.  str.  389. 
Jaćzkowski. 

Maciej,    s    Jana  i  Katarzyny   ♦  1785.    K.: 
Józef  Horodyński,  Ludwika  Podoska   II. 
str.  146. 
Janowski. 

Antonina,  w  1806  r.  żona    Antoniego  Dą- 
browskiego. 
Janicki. 

Barbara,  wdowa  po  Stanisławie   Bossów- 

skim  t  1B38. 
Seweryn,  ekonom  z  Mordarki  zaśl.    Anto- 
ninę   Bossowską    1811.   r.    S.    Wojciech 
Tetmajer    dzc.    Mordarki,  Romuald  Zie- 
liński dzwca.  Szarysza  II.  str.  139. 
Janiszowski. 

Zofia,  t  1730.  I.  str.   15. 
Jankowski. 

Jan,    ekonom    z    Lipowego    zaśl.    Helenę 
Trypską  1819.  S.  Aleksander  Srokowski 
i  Aleksander  Miłkowski  111.  str.  281. 
Jasieński. 

Barbara,  c.  Szymona  i  Franciszki  małż. 
*  1719.  K.  Wojciech  Suchodolski,  Zofia 
Kącka.  II.  str.  172. 


28 


Gabryel  Wojciech,  s.  tychże  *  1711.  K.: 
Kazimierz  Lasocki,  Maryanna  Srokowaka 
II.  str.  121. 

Justyna,  c.  tychże  *  1707.  K.  Kazimierz 
Lasocki,  Maryanna  Gurzyńska  II.  str.  97. 

Maryanna  Kunegunda,  c.  tychże  *  1706. 
K.  Michał  Jasieński,  Maryanna  Gurzyń- 
ska II.  str.  78.  ^ 

Szymon  Józef,  s.  tychże  *  1703.  K.:  Kazi- 
mierz L4i80cki,  Elżbieta  Pawęcka  IL  str.  97. 

Justyna,  od  1676  żona  Jakóba  Przyszow- 
skiego. 

Gabryel,  t  1733.  I.  str.  26. 

Zofia,  t  1736.  I.  str.  38. 
Jaworski. 

Wojciech,  s.  Stanisława  i  Katarzyny  małż. 
z  Sowlin  *  1705.  K.:  Kazimierz  Pienią- 
żek, Bart>ara  Ratoska  II.  str.  80. 

Je  mi  ołkowski. 

Jan,  zaśl.  Teodorę  Trzewską  1714.  S. 
Kazimierz  Czachurski,  Michał  Sędzimir 
II.  str.  8. 

Jezierski. 

Stanisław,  zaśl.  Heleną  Miłkowską  z  Sowlin 

ly  \l{3i5.   S.:    Jan    Niziński,    Wojciech  Gu- 

rzyński  I.  str.  81.  ^ 

Mprya,  1®.  v.  Pieniążkowa   od  1809  r.  2<>. 

V.  żona  Wicentego  Dunikowskiego., 
Józef  Lewald,  dzc.    Limanowej  t  1805.  II. 
1/ str.  135. 

Kaczyński. 

Jan  Antoni,  s.  Kaspra  i  Katarzyny  małż. 
♦   1743.  III.  str.  119. 

KalińskL 

Anna,  c.  Andrzeja  i  Maryanny  małż.  *^  1654. 
K. :  Aleksander  Gaboński,  Zofia  Jorda- 
nowa I.  str.  28. 

Maryanna,  c.  tychże,  1655.  K.:  Mikołaj 
Mstowski,  Maryanna  Brzechffa  I.  str.  34. 

Teresa,  c.  tychże  *  1656,  K.:  Mik.  Mstów- 
ski,  Elżbieta  Okulska  I.  str.  40. 

Ka  łuski. 

Maryanna,  c.  Józefa  i  Teresy  małż. '*'  1741. 
K.:  Dominik  Piasecki  z  Tymbarku,.  Bar- 
bara Trzecieska  z  Lipowego  111.  str.  104. 

Józef,  zaśl.  Teresę  Nizdzińską  ze  Starej 
wsi  1736.  S.  Adam  Pieniążek,  Jan  Ni- 
dziński,  Andrzej  i  Paweł  Miłkowscy. 
II.  str.  65. 


Józef  z  Stafejwti  t  1741.  I.  str.  52. 
Kański. 

Anna  Kunegmida,  c  Antoalcgo  i  Reginy 
małi.  •  niO.  K.:  Kt.  Stanisław  Kaiu- 
rewicz  prób.  z  Stopnic,  RozaHa  OunEyń- 
ska  II.  str.  117.  ^ 

KarplńskL 

Teofila,  od  1814.  r.  żona  Antoniego  Du- 
valla. 

Kawecki. 

Łukasz,  s.  Wojdedia  I  Agnieaiki  malt. 
*  1713.  K.:  Tomau  i  R<tealla  Onrzyd- 
scy  n.  str.  143.  y 

KąckL 

Floryan,  s.  Wojciecha  i  Zofii  małż.  ^  1762.  r. 
II.  str,  130. 

Kisielewski. 

Stefan,  zaśl.  Franciszkę   Pnlewską  1731  r. 

S.  Michał  Trzedeakii   Józef   Pągowaki 

II.  str.  53.  1/ 

Koczano  wicz. 

Ignacy,  s.  Józefa  dzca.  Korzennej  i  ZofB 
K/  z  Gostkowskich  zańl.  Józe^  Widoglow- 
sk^  c  Józefa  i  Ewy  z  Dunikowskich 
1837.  S.  Tomasz  Wielogtowsl^^  dzc. 
Owieczki  i  August  ReklewskI  dzc  Kru- 
żlowej wyżneJ  III.  str.  214. 

Sabin  Nałęcz^  s.  Józefa  i  Zofii,  dzc  Swie- 
1/  godna  zaśl.  Antonina  Żurowską  c  Fe> 
llksa  LeUwy  i  Katarzyny  z  l>l^iyUUkh, 
1840.  S.  Michał  Puchalski  komornik  sąl 
dowy  i  Ignacy  J^iał;^  Koczanowtcz 
dzc  Korzennej  III.  str.  242. 

Ko  pcieńskL 

Wojciech,  z  Siekierczyny  zail.  RozaUę  Ni- 
zińską  1742.  IL  str.  80. 

Kossecki. 

Antoni,  s.  Marcina  z  Jakóbkowic  zaśL  Ma- 

ryannę  Gawrońską  c  Konstantego  1783. 

S.  Kasper  Czerny    łowczy   oświęduMki, 

Stan.  ChmielewskL  IV.  A.  shr.  75. 
Anna,  z  Merklów  z  Łukowicy  f  1845    II. 

str.  292. 

KowalskL 

Andrzej  Franciszek,  s.  Antoniego  i  Heleay 
małż.  z  Michalczowel  *  1741.  IIL  str.  106. 

Antoni,  zaśl.  Helena  Llnczewską  1730.  S. 
Tomasz  Ourzyńaki  z  Mordarki»  Józef 
Pniewski  z  Sowlin^^L  str.  71. 


29 


Kozicki. 

Kunegunda,  c.  Walentego  i  Kunegundy 
małż.  *  1745.  K.:  Piotr  Pieniążek  i  Sa- 
lomeą Meloncina  III.  str.  125. 

Kozłowski. 

Michał  Franciszek,   s.  Franciszka  i  Reginy 


małż.  •  1699.    K.:    Jan    Nizlński,    Kata- 
rzyna Borczyna  II.  str.  42. 

Sebastyan  Antoni,    s.    tychże    ♦  1698.    K.: 
Jan  i  Anna  Gurzyńscy  II.  str.  29. 


(C.  d.  n.) 


Dr.  Juliusz  Dunikowski 

(Tarnobrzeg). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Warschauer  A.  Dr.  Miłłeilungen  ausder 
Handsduiftensammlung  des  Britischen  Museums 
zu  London,  yomehmUch  zur  polnischen  Ge- 
schichie.  (IMitteilungen  der  k.  k.  preussischen 
Archiwerwaltung,  H.  13.  Leipzig  1909). 

Ukodczenle  katalogu  rzeczowego  do  działu 
rękopiśmieiiiiego  iMytyjskiego  muzeum,  który 
obejmuje  z  górą  sto  tomów,  a  kosztował  pra- 
wie 40  la^pracy,  ułatwiło  uczonym  zapoznanie 
się  z  bo^tym  materyałem,  jakie  to  muzeum 
zawiera.  Trzelui  było  Niemca,  zasłużonego 
zresztą  ardiiwaryusza  poznadskiego,  by  zba- 
dał Jego  lilstoryczną  zawartość,  odnoszącą  się 
do  PoiskL  OsotMiy  dział  katalogu,  obejmujący 
tomy  LXIII— LXVin  poświęcony  jest  tieraldyce 
i  tam  znalazł  p.  Warschauer  następujące  rzeczy 
odnoaząoe  się  do  Polski.  1)  Herbarz  szlacłity 
śii^ęJ  z  poł.  XVIII  w.  2)  Angielski  łierbarz 
z  XVI  w.,  w  którym  jest  kilka  rysunków  pol- 
skldi  herbów,  wykonanych  piórkiem.  3)  Herbarz 
francuski    z    XV    w.,    zawierający    wizerunki 


herbów  z  różnych  krajów.  Karta  78  nosi  tytuł: 
Les  Polonais  i  zawiera  7  herbów,  z  których 
pierwszy  przedstawia  srebrnego  orła  piasto- 
wskiego, poczem  następują  herby :  a)  te  comte 
de  Bis  telle,  przedstawia  jakby  słońce  opro- 
mienione, w  którego  środku  znak  T,  godło 
białe  na  tle  czerwonem.  b)  le  comte  de  B  r  a- 
bourg,  przedstawia  trzy  srebrne  wręby  na 
polu  czerwonem.  c)  le  comte  de  Dempek: 
lew  czerwony  w  skoku  na  polu  złotem  (może 
Lewart  panów  z  Dąbrowicy  ?).  d)  de  Tiskaus  : 
górne  pole  dwudzielnej  tarczy  złote,  w  dolnem 
polu  srebrna  głowa  jakiegoś  zwierza  w  błę- 
kitnem  polu.  e)  de  Petitpe:  w  górnem  czer- 
wonem polu  srebrna  krokiew,  dolne  pole  złote. 
Nazwy  rodzin,  jak  widzimy,  są  tak  poprze- 
kręcane, że  nie  łatwo  będzie  odgadnąć  ich 
właściwego  brzmienia.  Rozwiązanie  tych  łami- 
główek, tem  ciekawszych,  że  pochodzą  z  XV 
wieku,  powierzamy  Szan.  czytelnikom. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  29. 

Proszę  o  informacyę:  a)  w  jakim  związku 
posBOStaJe  Jan  Michał  Borkiewicz,  który  pod- 
pisał etekcyę  Augusta  11.  (księstwo  Żmudzkie) 
do  FraneiMzka  Borkiewicza,  deputowanego  na 
sejm  w  r.  1825  z  województwa  krakowskiego, 
powiatu  miechowskiego,  b)  Jakiego  wyżej 
wymieniony  Jan  Michał  Borkiewicz  używał 
tierfou?  W  r.  1800  przy  legitymacyi  rodzina 
ta  dostała  od  cesarza  Franciszka  II.  herb 
właaaj  na  mocy  złożonych  dokumentów,  ale 
podłvg  Iradjrcyiy  i>k  mi  wiadomo   od   trzech 


pokoleń  (t.  j.  sięgając  aż  do  wyżej  wspo- 
mnianego Franciszka  i  brata  jego  Michała) 
używają  herbu  Napiwon.         5.  B,  (Piołunka.) 

Zagadnienie  30. 

w  rękopisie  Biblioteki  Ossolińskich  we 
Lwowie  Nr.  231  str.  203—205  znajduje  się  list. 
Zawadzkiego  kasztelana  Ciechanowskiego,  za- 
tytułowany: „Dziękowanie  za  pannę  Bessen 
od  p.  Zawadzkiego  kasztelana  Ciechanowskiego 
Ich  K.  M.*  (wydrukowany  w  Złotej  Księdze 
Żychlinskiego  tom  XXVIII  str.  100).  W  papie- 
rach   rodzinnych    znajduję    wzmiankę,  że  gdy 


30 


Jan  Zawadzki  sędzia  ziemi  Ciechanowsiciej 
(umarł  1616  roku),  Iconferowanej  sobie  przez 
Zygmunta  III  kasztelanii  Ciechanowskiej  nie 
przyjął,  król  ofiarował  ją  starszemu  synowi 
sędziego  (a  więc  Wojciechowi  podkomorzemu 
Ciechanowskiemu).  O  roku  nic  się  nie  mówi; 
w  piśmie  powyżej  zacytowanem  data  równiet 
nie  jest  wymieniona,  w  spisach  zaś  kaszte- 
lanów Ciechanowskich  tego  Zawadzkiego  niema. 
Proszę  o  wiadomość,  kiedy  ta  kasztelania  zo- 
stała Zawadzkiemu  nadana  i  jak  długo  ją  Za- 
wadzki piastował  ?     Szcz.  St  Z.  (SkołynianyJ. 

Zagadnienie  31. 

Jak  powstało  nazwisko  „Bystram''?  Czy 
było  to  imię  staropolskie  jak  n.  p.  Imbram? 
Co  w  takim  razie  oznaczało  i  jak  powstała 
ta  końcówka  ,,am"?  Niemiecka  rodzina  „B^ 
stram''  w  swoich  monografiach,  chociai;  jest 
także  herbu  Tarnawa,  nie  wywodzi  się  od 
polskiej  rodziny  Bystramów.  W  Krakowskiem 
istniała  kiedyś  wieś  Bystramowice,  u  Długo- 
sza Bistramowice,  parafia  Czermin  (vide  Sło- 
wnik geogr.,  dodatek).        Sł.  K.  (Warszawa). 

Zagadnienie  32. 

Jakie  jest  pochodzenie  litewskiego  herbu 
„Mogiła*  i  co  on  oznacza? 

St.  K.  (Warszawa). 

Zagadnienie  33. 

w  roku  1788  legitymował  się  ze  szla- 
chectwa we  Lwowie  (vide  Poczet  szlachty 
/Gołuchowskiego)  Hyacent  Gryf  Wierzbicki,  syn 
Jakóba  i  Anny  Pszonków  wnuk  Jana  i  Kata- 
rzyny z  Czechrowskich,  Czy  posiada  kto  jakie 
wiadomości  o  rodzinie  Czechrowskich  ?  Oprócz 


wzmianki  w  herbarzu  Bonieckiego,  ie  Sta- 
nisław Czechrowski  został  w  r.  1599  wojskim 
Krasnostawskim,  nigdzie  się  tej  rodziny 
nie  spotyka.  Wsi  Czedirowa  niemt^  może 
więc  nazwisko  to  poszło  od  Czachorowskimi  ? 
Chodzi  o  znalezienie  rodziców  Katarzyny  Cze- 
chrowskiej  urodzonej  około  1670  r. 

Sr.  K.  (Warszawa). 

Odpowiedź  na  zagad«  10  (zesz.  4  z  r. 
1908.  str.  63).  Józef  Wysocki,  skarbnik  magde- 
burski, żonaty  z  Teklą  Gołuchowską,  był  sy- 
nem Kazimierza  1  Konstancyi  z  Zawadzkiej 
a  wnukiem  Tomasza  i  Elżbiety  z  Woślin. 
O  herbie  nic  na  razie  powiedzieć  nie  umiemy. 
(Akta  lwów.  Forum  nob.).    AT.  D.  Wąs.  (Lwów). 

Odpowiedź  na  zag.  31.  Zanim  powyż- 
sze zagadnienie  doczeka  się  odpowiedzi  fa- 
chowego językoznawcy,  pozwolę  sobie  podać 
następujące  wyjaśnienie.  Że  imię  Bystrmm 
w  Polsce  istniało,  nie  ulega  wątpliwości. 
Stwierdza  to  nie  tylko  wieś  Bystramowice  ale 
i  istnienie  osoby  tego  Imienia  w  Polsce.  W  po- 
łowie XV  w.  występuje  Bystram,  sołtys 
Nicskurzowa,  w  kluczu  Łagowskim.  (Rzysscz. 
Muczk.  Kod.  dypl.  Pol  t.  II*,  s.  490  i  Kod. 
dypl  Małop.  t  IV.  str.  209)  Końcówka  »am« 
wskazuje,  że  imię  to  powstało  z  niemieckiego 
Berteramm  (Bertram),  podobnie  jak  Imbram 
z  Emmeramm.  Imię  Berteramm  występuje  na 
Pomorzu  w  XIII  wieku.  (Cod.  dipi  Pomer. 
I.  s.  225).  Dodać  trzeba,  że  w  pobliżu  Nle- 
skurzowa  w  Boksicach,  Piotrkowicach,  Tudoro- 
wicach  i  in.  występuje  w  XV  w.  ród  Tama- 
witów,  z  którego  mógł  pochodzić  i  wspo- 
mniany sołtys.  Wł,  S. 


Sprawy  Towarzystwa. 


Na  Walnem  Zgromadzeniu  Towarzystwa 
heraldycznego,  d.  19.  grudnia  ub.  r.  wygłosił 
Dr.  Wł.  Semkowicz  odczyt  p.  t.  Udział 
drobnego  rycerstwa  w  organizacyi  obrony  gro- 
dów i  pogranicza  w  Polsce  wieków  średnich, 
7.2L  przedmiot  badań  nad  rozsiedleniem  dro- 
bnego rycerstwa,  obrał  sobie  prelegent  ziemię 
krakowską.  Wyniki  tych  badań,  przedstawione 
graficznie  na  szkicowej  mapie,  są  następujące: 
Drobne  rycerstwo  (tak  szlachta  jak  włodycy) 
ziemi  krakowskiej  na  przełomie  XIV  i  XV 
stulecia    skupiło    się    w    okolicy    pogranicsa. 


zwłaszcza  wzdłuż  północno-wschodniego,  od 
strony  ziemi  wiślickiej,  a  nadto  w  okolicy 
grodów :  Krakowa,  Włodzisławia,  Książa,  Dob- 
czyc, Czchowa,  Ogrodzieńca  i  in.  To  rozmiesz- 
czenie licznego  rycerstwa  na  pograniczu 
i  w  okolicy  grodów,  nie  pozwala  wątpić,  że 
mamy  tu  do  czynienia  z  planowem  osadni- 
ctwem wojskowem.  Osadnictwo  to  odnosi  pre- 
legent do  czasu,  kiedy  ziemia  krakowska  była 
przedmiotem  walk  różnych  pretendentów  do 
stolca  wielkoksiążęcego.  Niewątpliwie  każda 
walka  dostarczała  nowego  kootyngensu  rycer- 


31    ^ 


stwa,  z   różnych    pochodzącego    dzielnic,   ale 
najwybitniejsze  piętno  wycisnęły  na  tern  osa- 
dnictwie walid  Konrada  mazowieckiego  z  Hen- 
-ykiem    Brodatym    (1228  —  1235),    a    później 
z  Bolesławem  Wstydliwym   (1242-1246).  Po- 
iród  bowiem  rycerstwa  osiedlonego  w  okolicy 
grodów  i  pogranicza,  większość   należy 
Jo   rodów     mazowieckich  i   ślą- 
skich. A  wiemy  ze  źródeł  tych   czasów,  że 
walka    między   Konradem  a  Henrykiem  i  Bo- 
lesławem toczyła  się  głównie  o  grody,   które 
przedwnicy    wzajem    sobie    wydzierali.    Tak 
Konrad    jak   i    Henryk,    zajęci    równocześnie 
Innemi  sprawami,  pierwszy  pruską,  drugi  wiel- 
kopolską,   opierali    się   w  ziemi    krakowskie] 
głównie  na  swem   rycerstwie,   sprowadzanem 
tam   z    własnych    dzielnic,    którem    obsadzali 
grody  i  pogranicza,  nie  ufojąc  chwiejnemu  ry- 
cerstwu    krakowskiemu,     gotowemu     zawsze 
oświadczyć    się   za    tym    panem,  na  którego 
stronę    przechyliła  się  szala    zwycięstwa.  Po- 
czynając od  pogranicza  krakowsko-wiślickiego, 
gdzie    wrzały    wówczas   najzawziętsze   walki, 
przedstawił  prelegent  szczegółowo  rozsiedlenie 
drobnego    rycerstwa.   Najdalej   w  tej    stronie 
na    północ   wysuniętą    obronną  placówką  był 
klasztor  jędrzejowski,  który  Konrad  inkastello- 
wał  w  r.  1233   i  obsadził  swą  załogą.  Rozu- 
mieć  należy,   źe    rycerstwo   mazowieckie  nie 
siedziało     stale     zamknięte     w     klasztorze, 
ale  rozsypue  było  w  najbliższej  jego  okolicy 
i  tylko  za  zbliżeniem  się  nieprzyjaciela  zamy- 
kało   się  w  murach,    celem    obrony.   Badania 
topograficzne    wykazują,   że    wszystkie    wsie 
sąsiadujące  z  posiadłościami  klasztoru  jędrze- 
jowsluego  od  południowego  zachodu,  t.  j.  od 
strony  ziemi  krakowskiej,  były  istotnie  i  to  już 
w   pierwszej    połowie    XIII  w.  w  rękach    ry- 
cerstwa mazowieckiego.  Wzdłuż  rzeczki  Mie- 
rzawy, pobocznej  ffldy,  dokoła  wsi  Boleścice, 
rozsiadła  się  gałąź  rodowa  mazowieckich  Ja- 
strzębców, zawohtnia  Boleścice.    Bliżej  grodu 
Włodzisławia,  nad  rzeczką  Mozgawą,  poboczną 
Mierzawy,  spotykamy  łańcuch  wsi  w  posiadaniu 
Gozdawitów,  notorycznych  Mazowszan,  którzy 
lu  przyjęli    lokalną    proklamę    Mozgawa,    od 
nazwy  rodzinnej    rzeki.    Szereg   miejscowości 
w   tej  okolicy  położonych,  o  nazwach   patro- 
nimicznycli,   przypomina  żywo  imiona    współ- 
czesnych  rycerzy  Konradowych.   Henryk  Bro- 
daty, celem  skutecznej  obrony  przeciw  rycer- 
stwo    Konradowemu,    pobudował    w    pobliżu 
Jęclrzejowa  drewniany  gródek  i  oddał  nad  nim 
piecsc  swemu  rycerstwu.  Otóż  osady  zamiesz- 
kane przea  mazowieckich   Boleściców  i  Goz- 


dawitów otaczają  wieńcem  od  strony  zacho- 
dniej i  południowej  Pilawici,  których  śląskie 
pochodzenie  prelegent  udowadnia.  Nadto  sie- 
dzi w  tych  okolicach  rycerstwo  z  rodu  Za- 
chorzów  (Wężyków)  i  Kołomaszów,  co  do 
których  wszelkie  względy  przemawiają  za  ma- 
zowieckim początkiem  pierwszego  a  śląskim 
drugiego  rodu.  Zbadanie  dalszego  pogranicza 
krakowsko-wiślickiego  stwierdza  ten  sam  sy- 
stem osadnictwa  wojskowego,  typu  mazowiecko- 
śląskiego.  Od  Mierzawy  przechodzi  granica 
krakowsko-wiślicka  do  rzeki  Nidzicy,  obok 
wsi,  w  których  spotykamy  drobne  rycerstwo 
ze  znanych  nam  już  rodów:  Jastrzębców, 
Gozdawów,  Zachorzów,  Kołomaszów,  a  nadto 
Czewojów,  Nagodziców  i  Ławszowitów.  W  dal- 
szym ciągu  biegnie  granica  ziemi  krakowskiej 
Nidzicą  aż  po  Wisłę.  Pas  ten  stanowił  niejako 
trzecią  baryerę.  Począwszy  od  Książa,  ciągnie 
się  wzdłuż  prawego  jej  brzegu  łańcuch  osad 
wojskowych,  w  których  z  wyjątkiem  jednej, 
wszędzie  występują  włodycy  obok 
drobnej  szlachty,  pochodzącej  z  różnych  ro- 
dów i  to,  o  ile  dzisiejszy  stan  heraldyki  pozwala 
stwierdzić,  przeważnie  z  Mazowsza  i  Śląska. 
Więc  spotykamy  tam  znów  Jastrzębców,  Goz- 
dawitów, Kołomaszów,  a  nadto  dwa  wybitnie 
śląskie  rody,  Gerałtów  i  Nabrów-Waldorfów. 
Pogranicze  nad  Nidzicą  umocnił  Konrad 
mazowiecki  w  r.  1235,  podobnie  jak  północno- 
wschodni  róg  ziemi  krakowskiej,  inkastellując 
kościół  kolegiacki  w  Skarbimierzu  (Szkalmie- 
rzu),  który  obsadził  swą  załogą.  Naprzeciw 
Skarbimierza  zbudował  Henryk  Brodaty  obronny 
gród  drewniany,  jak  pod  Jędrzejowem.  Wło- 
dycy i  drobna  szlachta,  których  tam  spoty-' 
kamy  z  końcem  XIV  i  w  XV  w.,  są  też  za- 
pewne potomkami  rycerzy,  osiedlonych  na  tem 
pograniczu  wojskowem  w  czasach  walk  Hen- 
ryka i  Konrada  o  ziemię  krakowską.  Stąd  aż 
po  Wojnicz  nie  ma  wybitnych  śladów  osa- 
dnictwa wojskowego,  a  to  dlatego,  że  ta 
przestrzeń  była  z  natury  obronna  olbrzymią 
puszczą  niepołomicką,  było  więc  z  tej  strony 
dostateczne  zabezpieczenie.  Ale  dalej  ku  po- 
łudniowi Dunajec  znów  otwierał  drogę  w  głąb 
ziemi  krakowskiej,  tu  więc  obrona  była  po- 
trzebna. Tuż  nad  samą  granicą  ziemi  wiślickiej, 
która  niegdyś  aż  potąd  sięgała,  wznosiły  się 
mury  Wojnicza,  a  nieco  wyżej  prastarego 
Czchowa.  Pod  Wojniczem,  na  prawym  brzegu 
Dunajca,  znów  widzimy  mazowieckie  rycerstwo 
z  rodu  Pierzchałów,  tuż  obok  śląskich  Gerał- 
tów. a  towarzyszą  im  Ławszowici,  mający  tu 
w  XV   w.  duże  gniazdo.  Pod  Czchowem  roz- 


32 


łożyła   się  gromaUa    wsi,   zasiedlonych    przez 
drobne    rycerstwo  z  rodu   Opolów  (h.  Jelert), 
Lubowlitów  (h.  Ogniwo),  i  Turzynitów.  Co  do 
Opolów    możemy    z  wszelldem    prawdopodo- 
bieństwem  wykazać  ich  śląskie   pochodzenie. 
Tak  dochodzi    granica    ziemi   krakowskiej  do 
podgórzy    karpackich,    gdzie  na  skraju   rozle- 
głych królewszczyzn  spotykamy  także  mazowie- 
ckich Pobogów,  Jastrzębców  i  Sulimów,  których 
tradycya  z  Niemiec,  więc  zapewne  ze  Śląska, 
wyprowadza,   a  nadto    Radwanów,    Wamiów, 
LubowUtów  etc    Analogiczne  stosunki  wystę- 
pują na  zachodniej  granicy  ziemi  krakowskiej, 
od  strony  Śląska.  Tu  drobne,  różnorodne  ry- 
cerstwo dwiema  ławami,  od  południa  i  od  pół- 
nocy, otacza  serce    ziemi,   Kraków,    broniony 
nadto    szeregiem    pomniejszych    grodów,  roz- 
mieszczonych   dokoła    niego  w  pewnym  pro- 
mieniu. Z  tych  Dobczyce  nad  Rabą  odgrywały 
rolę  Czchowa  nad  Dunajcem,  dlatego  w  oko- 
licy obu  tych  grodów  znajdujemy  analogiczne 
stosunki.    Na  prawym   brzegu    Raby   rozsiadł 
się    kompleks    osad  włodyczych     i    drobno- 
szlacheckich.     Bliżej    Krakowa,    na     prawym 
brzegu  Wisły,   spotykamy  licznie  rozsiane  ry- 
cerstwo z  rodu  Romanów,  zdradzającego  po- 
chodzenie   śląskie  i  z  rodu  Nowinów,  noszą- 
cego   ślady    pokrewieństwa    z    mazowieckimi 
jastrzęt>cami.    Nadto  wszędzie    występują  na- 
der licznie  Ławszowici.   Dalej    na  zachód,  ku 
śląskiej  granicy,  na  całej  przes/rzeni  od  Wisły 
aż  po  szlak    karpackich    królewszczyzn,  nale- 
żących   do    klucza  lanckorońskiego,    rozsiedli 
się    Radwanid.    Przechodząc    na    lewy   brzeg 
Wisły  i  minąwszy   duże   terytoryum  Idasztoru 
tynieckiego    i    gniazdo   Starzów-Toporczyków, 
spotykamy  na  północ  od  Krakowa  drugą  taką 
ławę    osad    rycerskich,   w   których    siedziało 
drobne  rycerstwo,  z  tych  samych   przeważnie 
rodów,  co  na  południu.  Więc  przedewszystkiem 
są  tu  Radwanici,    obok    nich    bardzo    licznie 
występują  Romanowie,    Nowinowie,    Pilawid, 
Turzynici,    Ławszowici   i  in.,    a    nadto    dwa 
rody,  które    nas  prowadzą   już    dalej  ku  pół- 
nocnemu zachodowi :  Przeginiowie  i  Ostojowie. 
Osadnictwo  rycerstwa  z  rodu  Przeginiów,  któ- 
rej   śląskie     pochodzenie   stwierdza  tradycya 
Długoszowa,    pozostawało    w    najściślejszym 
związku  z    otn-oną    grodu    we    wsi    Przegini, 
zbudowanego    przez    łienryka   Brodatego,   od 
niego  też  rycerstwo  to  wzięło  swe  zawołanie. 
W  wielu    wsiach,  w  których    mieszkają  Prze- 
giniowie, spotykamy    także   rycerstwo  z  rodu 


Ostojów,  których  ojczyzny  szukać  należy  na 
Kujawach,  w  dzielnicy  Konrada.  Najbariłzlei 
na  północ  wysuniętego  rogu  ziemi  krakow- 
skiej bronił  Lelów.  Osadnictwo  rycerstwa  pod 
Lelowem  wykazuje  te  same  typy,  co  poprze- 
dnie. Między  Ogrodzieńcem  a  Lelowem  roz- 
sypani siedzą  śląscy  Pilawid,  bliżej  Lelowa 
zaś,  w  obrębie  królewszczyzny,  spotykjuny 
ród  mazowieckich  Trzasków.  Na  Lelowie  za- 
kończył prelegent  przegląd  osadnictwa  woj- 
skowego na  pograniczu  ziemi  krakowskiej. 


Pokwitowaiia  litzczoiych  kwtt 

Po  dzień  15  lutego  b.  r.  nadesłali  wpi- 
sowe i  wkładki  za  r.  IdOa.  Czerwiński  Z.— 
Olchowiec  2K ;  Orużewska  M.~Johanpol  1*32  K ; 
Matczyńska  A.~Kołomyja  8  K;  StrutyńsU  J. 
dr.-Usko  12  K;  zaś  Dylewski  Jan  dr.— Lwów; 
Ptaszycki  St  dr.— Petersburg ;  Starzedskl  A. 
hr.—Płaza  i  Ułaszyn   Stan.— Lwów   po    U  K. 

Wkładki  za  r.  1909. :  BibUoteka  Kórnicka- 
Kórnik,  Dybowski  Brodzie  T.— Brody,  Kasyno 
narodowe— Lwów,  Kownacki  J.  dr.— Kraków, 
Krasicki  Ignacy  hr.— Bachorzec,  Łopadńskl 
E.— Leonpol,  Łyskowskl  I.  dr.— Lwów,  Starzeński 
A.  hr.— Płaza,  Szawłowskl  St— Barysz,  Sze- 
liskl  H.  hr.— Kozowa,  Szeptyckl  Jan  hr.— Przył- 
bice, Wolski  Eustachy— Hawłowice,  Wróblew- 
ski Tad.-Wilno  po  12  K;  Czerwiński  Z.- 
Olchowiec  6  K;  Grużewska  i\A.— Johanpol, 
1 1-36  K;  Ptaszycki  dr. —Petersburgi  K.  Zaleska 
z  Markowskich  J.— Skazińce  (człon,  wspierający^ 
24  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa  od  1909  r. 
Hrycewicz  Ludomir— Rewel,  Mańkowski  Hen- 
ryk —  Osin,  Wojakowski  Miecz.  —  Stasiowa 
Wola  po  14  K.  i  Sadowska  Wanda-Foloszki 
12-50  K. 

Prenumeratę  złożyli  za  r.  1908.  Ksi^gar- 
nia  Altent>erga— Lwów  1  egzemplarz  4*80  K  ; 
Księgarnia  Gubrynowicz  i  Syn  2  egz.  9*60  K ; 
Mańkowski  Henryk— Osin  i  Myszkowski  Ste- 
fan—Głęboka po  6  K;  zaś  na  r.  b.:  Frań* 
czykowski  W.-Wiedeń  6  K;  Karwk:kl  Dunin 
Zbigniew  hr.— Monachium  6  K;  Księgarnia 
Gubrynowicz  i  Syn— Lwów,  3  egz.  (a  C-to.) 
10-40  K;  Matczyńska  A.— Kołomyja  2  K; 
Ziemiałkowska  Hel.  bar.  —  Wiedeń  5  K. 
Wreszcie  na  cele  Towarzystwa  pozostała  przy 
zamianie  rubli  reszta  od:  Zaleskiej  J.— 
Skazińce  1*75  K. 


NakUdti  Tow.  iMcmldyosMgii.     Ktdaklor  baoo.  i  odpow. :  Wla4f  atew  SmiImwIm.    Ł  Zwiąskoim  drakanifai  w*  Łwowi*. 


hMESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  3.  Lwów,  Marzec  1909.  Rok  II. 

awBagasa^ —  i     i       i  ii    —  1 1  i    —  i  — ś*^^ 

Wanuilit  fn^pUtj:  GzłoDkowie  Towarsystwa  herAldyosnego.  płacaey  próoi 

PrMdpłata  na    Młesi^einik   wynosi   rocmie:  '       wpi^weg.!  w  kwocie  -1  K,  rojmą  wkładkę  li  K,  otrąy- 

"^  -  —         -  ^-.  .     '     ___^^  mujii  Miesif  osn&k  i  Bocinik  bazpłatnio. 

-  !■      I    ■  ■-    V  Jk.  =    *  MK.  =5  ♦  AD.  I  .... 


•  u  1  II.  1-1  Wkładki  i  pnedpłat^  należy  nadsyłać:  To yartyitwo  ke- 

Nnmar  ptgedynciy  7i  łi»L,  s  pnesylką  80  łial.  ii  raldjciBe  <Dr.  ».  OaBla-W«i»wifs)  Lwów,  pi.  stndeekl  5A 

Pnedplato  n*  R  o  o  s  n  i  k  wynosi :  i  I  Koreipondencye  i  rękopisy  pod  adresem : 

===  lU  K.  =  9  Mk.  =  «  Rb.  i  Dr.  Wltdyiław  Heaikewics,  Lwów,  allra  ZanoJtkiefO  LU. 


Treść:  Ks.  Dr.  Zygmunt  Dunin  Kozicki:  Inscriptiones  clenodiales,  str.  33-  —  Stanisław  Dziadulewicz: 
O  herbie  Lubrza,  str.  36.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  początkach  rodu  Lar>'szów-Gle- 
zynów,  str.  89.  —  Dr.  Juliusz  Dunikowski:  Metryki  Limanowy,  str.  41.  —  Mlscellanea.  str.  44.  — 
^rawozdania  i  recenzye,  str.  45.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  48.  —  Pokwitowania 
uiszczonych  kwot,  str.  48. 


Inscriptiones  clenodialeSe 

1.  Najdawniejszy  wywód  szlachectwa  lubelski  z  r.  1348. 
In  iudido  lublinensi  fena  II.  post  festum  S.  Viti  anno  MCCCCXX.  (16  czerwca  1420). 

In  nomiae  Domini  amen.  Protcstaciones  principum  ideo  conquiruntur,  ne  id  quod  rite  fit, 
et  radonabiliter  extitit  probatum,  procedente  tempore,  per  quempiam  maliciose  possit  inpugnari. 
Eapropter  nos  Kazimirus  Dei  gracia  rex  polonie  uniuersis  et  singulis  tenore  presencium  potituris 
publice  p^ofłtentes  declaramus,  quod  cum  Dirsconi  et  fratribus  eius  filiis  Albini,  Johanni  et  fra- 
tribus  ditt  filiis  Jacobi,  Boguslao  et  fratribus  eius  filiis  Alberti,  necnon  Dobesiao  et  fratribus 
eius  filiis  Drzeuoznani,  heredibus  de  Lubkowiczc  multociens  tam  in  foribus  iudicii.  quam  extrą 
esset  obiectum,  per  emulos  ipsorum  et  inimicos  quod  non  haberent  ius  militale,  nec  penam  post 
se  recipere  (possent),  tandem  omnes  ipsi  prescripti  tamquam  turris  fortitudinis  se  pro  iusticia 
opponentes,  per  sufficiens  testimonium  testium  fidc  dignorum  in  facie  nostrl  iudicii  ad  conuin- 
cendam  falsam  suorum  aduersariorum  assercionem  probauerunt:  quod  ex  succcssione  patema  et 
suonim  predecessorum  sunt  veri  milites  et  omnimodum  ius  obtinent  militale.  in  omnibus  iuribus 
et  contuetudinibus,  eciam  penam  post  se  recipiendo,  sicut  omnes  milites  regni  nostri.  Et  ne 
huiusmodi  series  probacionis  caliginoso  nube  obscuretur,  in  cuidcnciam  omnium  prescriptorum 
presentes  dari  fecimus  nostri  sigilli  muniminc  roboratas.  Protestando,  quod  omnes  mcmorati  sunt 
veri  milites  cum  ipsorum  progcnitoribus  et  quodlibct  ius  militale  debent  ut  singuli  milites  regni 
nostri  obtinere.  Actum  et  datum  in  Lublm  in  vigilia  Ascensionis  Domini  (28  maja)  anno  eiusdem 
millessimo  tricentissimo  (sic)  ąuadragcsimo  Vni " .  Prcscntibus  hiis  testibus  Ottone  canceilario  Po- 
lonie, Wylczcone  sandomiriensi ,  Hcnrico  wysliciensi,  Lasotha  zadipieiisi  castellanis.  Predborio 
subagazane  (sic)  cracouiensi,  Clemente  subJapifcro  sandomiriensi  et  nliis  militibus  fide  dignis  quam 
pluribus.  Scriptum  per  manus  Pribislai  prcpositi  s.  Georgii  castri  gneznensis  et  notarii  regni  nostri. 

Quia  lacussius  alias  Bapka  de  Patikyc  priuilogium  supra  rcscriptum  offerebat  ostendens 
et  expurgan8  se  et  asserens  fore  de  nobili    theologia   (sic)^)   contra  Sobeslaum  de  Mathczin,  qui 


>)  zapewne  ma  być  thorologia. 


============================1===^^  34  =======================^^ 

tamen  et  demonstrauit  suam  assercionem  yerifficain.  Nos  vero  ipsum  intelllgeodo  sanę  nobilem 
ipsum  iustificauimus*)  et  sibi  cum  eodem  Małhczinsky  ad  collogium  terminum  agitare  proxfinuin 
decreuimus  et  priuileg^iuin  ipsius  ad  acta  copiari  fecimus. 

(Cenłr.  Archiwum  wileńskie,  ks,  nr.  20696.  Inscr.  terr.  lublin.  foL  373). 

Uwagi:  Ingrossowany  w  powyższej  zapisce  herbowej  lubelskie]  z  r.  1420  do- 
kument Kazimierza  Wielkiego  z  r.  1348  zawiera  jeden  z  najdawniejszych  znanych 
wywodów  szlachectwa.  Wyprzedza  go  pod  względem  czasu  jedynie  dokument  tegoż 
króla  z  r.  1335,  tyczący  się  wywodu  szlachectwa  Falisława  z  Gledzanowa  h.  Rola.^) 
O  jeszcze  starszym  wywodzie,  bo  pochodzącym  z  czasów  króla  Wtodzisława  Łokietka, 
zachowała  się  tylko  wzmianka,  zawarta  w  zapisce  krakowskiej  z  r.  1413.^  Okazuje 
się  stąd,  że  instytucya  ta  sięga  jeszcze  pierwszej  połowy  XIV.  w.,  w  każdym  zaś 
razie  czasu  przed  sformułowaniem  zasad  wywodu  w  Statucie  wiślickim. 

Jakusz  de  Palikije,  wiodąc  w  tymże  czasie  proces  z  Matczyńskimi ,  Piotrem 
i  Sobiesławem,  nazywa  Jana  ze  Szczekocin,  kasztelana  lubelskiego,  swoim  panem; 
miał  on  jako  pozwany  stawić  kasztelana  „cum  iure  ipsius  theutunico".  W  r.  1424  Fa- 
lisław  z  Jaroszewic  zarzucił  mu  nieprawe  pochodzenie^).  W  r.  1436  występuje  w  są- 
dzie ziemi  lubelskiej  jakiś  Klemens  Jaszowski  de  Paiikije.  Rok  przedtem  strenuus 
Jan  Szczekocki  zastawia  nob.  Klemensowi  de  Jaschowa  wieś  swoją  Paiikije  za  100 
grzywien. 

Ponieważ  wsi  Lubkowice  w  średniowiecznych  aktach  sądowych  ziemi  lubelskiej 
nie  spotykamy,  natomiast  często  czytamy  w  nich  o  wsi  Łubki,  w  której  mieszkały 
rodziny  Foxów,  Niezabitowskich,  Mazurów  i  t.  p,  przeto  przypuszczam,  że  te  dwie 
nazwy  topograficzne  odpowiadają  jednej  i  tej  samej  miejscowości ,  mianowicie  Łubkom 
w  parafii  Wysoka,  pod  Wąwelnicą.  Nazwa  tej  wsi  wskazywałaby,  że  dziedzice  jej, 
którzy  wywiedli  swe  szlachectwo  w  r.  1348,  niemniej  też  i  pochodzący  od  nich  dzie- 
dzice Palikijów,  należeli  do  mazowieckiego  rodu  Łubów.  Utwierdza  nas  w  tem 
przypuszczeniu  ta  okoliczność,  że  w  najbliźszem  sąsiedztwie  Łubek,  z  jednej  strony 
w  Niezabitowie,  z  drugiej  zaś  w  Szczuczkach  i  Chmielniku  spotykamy  w  pierwszej 
poł.  XV.  w.  członków  rodu  Łubów^).  Dodać  należy,  że  Foxowie  oraz  wielu  Niezabi- 
towskich i  Jaszowskich  liczyło  się  później  do  Łubów. 

Obok  Łubów  spotykamy  w  tych  okolicach  już  w  początkach  XV.  w.  Bończów. 
W  samych  Łubkach  występuje  w  r.  1425  niejaki  Jan,  a  w  r.  1428  Mikołaj  z  tegoż 
rodu').  Nie  sądzę  jednak,  by  ród  ten  był  w  związku  z  rodziną,  która  przeprowa- 
dziła wywód  w  r.  1348.  Przeciwnie  nazwa  wsi  Łubki  dowodzi,  że  starszymi  jej 
mieszkańcami  byli  członkowie  rodu  Łubów.  Nadmienię,  że  do  tego  rodu  należał 
w  tych  stronach  występujący  w  r.  1417  Jan  Łubek  de  Wschepssy,  advocatus  de 
Wysokie,  mąż  Anny  (Radwanówny)  z  Żółkwi  (w  lubelskiem),  przodek  w  4  pokoleniu 
hetmana  Stanisława  Żółkiewskiego. 

^)  ipsum  iustificauimus  przekreślono. 

«)  Kod.  dypl.  niałop.  t.  I.  nr.  19!). 

3)  Helcel.  Star.  pr.  pol.  pomn.  t.  II.  nr.  ini:i. 

^)  Ulanowski.  Inscr.  clenod.  nr.  luiHi. 

^)  W  r.  1419:  Andrzej  z  Niczabitowa  i  Markusz  ze  Szczuozków  (Pickosiński.  Zap.  sandom. 
nr.  818);  1450:  Jan  i  Michał  ze  Szczuczków  (Ulanowski.  Inscr.  clen.  nr.  1619);  1469:  Maciej  ze 
Szczuczków  i  Stanisław  Lubek  z  Chmielnika  (Tamże  nr.  1(>24). 

^)  Potkański.  Zapiski  herbowe ,  nr.  67  i  69. 


35  ====================================^ 

Imię  Drzewoznan  (—dawno  znany)  jest  unikatem  w  polskiem  imionnictwie. 
W  rodzie  Łubów  występuje  w  r.  1409  Janusz  Dzeworkowicz  z  Janczewa*) 
D(r)zeworico  jest  może  demłnut  imienia  Drzewor  a  to  skrótem  Drzewoznana  (jak 
Bogor  —  Bogusława)  i  chyba  z  dziewierzem  (jak  Siewierz  —  Siewior)  zestawić  się 
nie  da. 

Kasztelania  zadybska  pojawia  się  tylko  w  związku  z  Lasotą  w  latach  1348  — 
ISM*).  Zadybie,  dziś  wieś  pod  Żelechowem,  w  ziemi  stężyckiej.  Przejściowy  cha- 
rakter tej  kasztelanii  wskazuje,  że  pozostaje  ona  prawdopodobnie  w  łączności 
z  akcyą  Kazimierza  Wielkiego  na  kresach  wschodnich  państwa  polskiego. 


2.  Zawołanie  ^tWali  uszy"". 

In  iudido  terrestri  lublinensi  (Anno  1417). 

Yeniens  coram  nobis  Gothardus  de  Trzennik  publice  infamauit  Petrum  actorem  de  Wyrz- 
chowiska  dicens:  tu  non  es  ita  bonus  sicut  ego  sum.  Tunc  ipse  dixit  quod  esset  de  clenodio 
in  quo  lewarth  coronatus  esset  et  pro  proclamacione  Wały  v  s  i.  Et  damus  eis  ad  colloąuium 
prosdmuni  facto  pro  eodem. 

(Arch.  wil.  Ks.  nr.  20696.  Inscr.  ten.  lublin,  f.  181). 

Uwagi:  Zawołanie  »Wali  uszy"*  należy  do  kategoryi  rzadkich  proklam  t}'pu 
bojowego.  (Por.  artykuł  Wł.  Semkowicza  p.  t.  Zawołania  jako  hasła  bojowe.  Mie- 
sięcznik heraldyczny,  nr.  1.  z  r.  1908).  Forma  „Wali"  (uszy)  jest  staropolskim  rozkaźni- 
kiem,  jak  Zerwi  kaptur,  Orzy-orzy  etc.  Z  czasem,  gdy  właściwe  znaczenie  tego  za- 
wołania poszło  w  zapomnienie,  prz}'brało  ono  nieco  odmienną,  dworniejszą  formę: 
Walny*)- 

W  r.  1417  lub  1418.  Petrus  de  Wirzchowiska  odzyskuje  „blizkością",  za  zwro- 
tem ceny  kupna,  część  dziedzictwa  w  Wierzchowiskach ,  na  Wojciechu,  synie  Sta- 
nisława de  Coszicze  (=Kozice),  którą  tenże  Wojciech  kupił  był  u  Przewoja  (s.)  za 
65  grzywien*).  Jest  to  prawdopodobnie  ta  sama  osoba,  która  powyżej  oczyszczała 
swe  szlachectwo. 

Wierzchowisk  w  ziemi  lubelskiej  mamy  dwoje:  jedne  w  parafii  Bełżyce,  drugie 
w  par.  Mełgiew  (Meglev).  W  powyższej  zapisce  mowa  o  tych  drugich  Wierzcho- 
wiskach ,  co  wnosimy  stąd ,  że  leżą  w  pobliżu  Kozic  i  że  w  sąsiedniej  Mełgwi  spo- 
tykamy Lewarłów*). 

3.  Zapiska  gnieźnieńska  z  lat  1440  —  1448. 

(Expurgacio)  Nicolai  (de  Czaple).  (Tcstes):  primus  A.,  de  Golcniewo  patruus  suus.  lohannes 
de    Sercowo   eciam    patruus    suus    ^eneloyalis,    tercius    Stanislaus    de    Rrzangrawo   de  geneloya 


>)  Milewski -Kttptca,  Herbarz,  str.  140. 

O  Kod.  dypl.  małop.  t.  HI.  nr.  TOi).  Strzcsz  Zadybski,  występujący  w  r.  1SI»3  był  prawdopo- 
dobnie właśdcielcm ,  nie  kasztelanem  Zadybskim.  (Tamże,  nr.  (k15). 

>)  Potkański.  Zapiski  herbowe,  nr.  51.  ~  Długosz,  Klejnoty.  Wyd.  Pickosińskiego  w  Heraldyce 
Polskiej,  str.  432. 

V  Archiwum  Centralne  w  Wilnie,  ks.  nr.  2009(1,  Inscr.  t.  lubi.  f.  206. 

*)  Paprocki.  Herbarz,  wyd.  Turowskiego,  str.  4S)7. 


--   36  =— 

J  u  nos  eh,  quartus  Stephanus  de  Boyanicze  dejunoscha,  quiiitu8  StefMOUS  qiii  in 
residet  de  W s czele,  sextus  Przeccsiaus  Wolanowsky  će  Wsczcle.  Rotha  huiiismodi:  tako  cym 
pomozy  bog  etc  jaco  tho  swathczimy,  jako  Nicolaus  gest  sye  wrodził  od  Bogusława  od 
Czaipskyego  od  szony  od  oddan(ey)  prawey  gego. 

(Terr.  Gnezn.  z  lal  1440^1448). 

Uwagi.  Zapiska  powyższa  nie  wymienia  wcale  rodu  oczyszczającego  się  Miko- 
łaja z  Czapli.  Wspomniany  ojciec  jego,  Bogusław  występuje  w  zapiskach  gnieźnień- 
skich z  końca  XIV.  w.  jako  posiadacz  wsi  Czaple  (pod  Kaliszem),  pisze  się  zaś  de 
Bojanice  (w  pow.  gnieźnieńskim*). 

Rrzangrowo  pisane  w  tej  księdze  także:  Rrzangnowo  jest  Rzegnowo  w  pow. 
gnieźnieńskim. 

W  przekonaniu  o  pochodzeniu  zawołania  Wczele  od  pszczoły,  które  dawno 
żywiłem,  utwierdziły  mnie  wywody  Dra  Semkowicza  podane  w  II.  n.  j^Miesięcznika 
heraldycznego**.  Niestety  autor  nie  wyjaśnił  znaczenia  godła  herbow^o  tego  rodu 
i  stosunku  jego  do  zawołania.  Sądzę,  że  jeśli  ktoś  się  nazywał  Wczetą-Pczołą, 
obrał  sobie  jako  herb  znak  mówiący,  to  jest  plaster  miodu,  co  dla  średnio- 
wiecznego rytownika  łatwiej  było  w  drobnych  rozmiarach  na  tłoku  pieczętnym  wyra- 
zić, niż  samą  pszczołę. 

Że  znak  herbu  Wczele  nie  jest  szachownicą,  lecz  plastrem  miodu  z  uwydatnio- 
nemi  komórkami,  poznać  można  z  dawnych  wizerunków  pieczętnych. 

Zawołanie  Wczele  od  owadu  w  polskim  języku  byłoby  tylko  w  dualls  moźli- 
wem,  a  ten  nie  miałby  tu  sensu.  Niemożliwą  w  tej  formie  wydaje  się  talcie  pier- 
wotna nazwa  topograficzna  polska,  która  powinnaby  brzmieć  raczej  Pczoly  lub 
Wczoły.  A  zatem  proklama  pochodzi  rzeczywiście  od  imienia  osobowego  i  jak  w  wielu 
innych  wypadkach,  powstałaby  równocześnie  ze  znakiem  herbowym.  Forma  jpWczeie'* 
jest  mianownikiem  liczby  mnogiej  =-  Wczelowie,  jak  męże  —  mężowie. 

X.  Dr.  Zygmunt  Dunin  Kozicki  {\l^no). 


O  herbie  Lubrza. 

Przyczynek  do  heraldyki  polskiej. 

W  szeregu  nieznanych  heraldyce  naszej  herbów  polskich,  odszukanych  dopiero 
ostatnimi  czasy,  w  różnych  źródłach  do  dziejów  średniowiecznych,  spotykamy  berb 
wielkopolski  o  zawołaniu  „Lubrza''. 

Wzmiankuje  o  nim,  bez  bliższego  jednak  określenia,  jeden  z  dokumentów 
szlachty  brzesko-kujawskiej  z  roku  1433-go'^),  zna  go  również  i  Długosz,  który 
w  swoich  „Klejnotach*"  daje  mu  nazwę  Lubrza,  uważając  ją  jednak  za  jedno  z  zawołań 
herbu  Jastrzębiec").  Otóż,  opierając   się   na   Długoszu,   dwaj    uczeni,  którzy  pierwsi 


»)  Lckszycki.  Grosspoln.  Grodb.  t.  II.  nr.  i;]24. 

'^)  Rzyszczewski-Muczkowski.  Kodeks  dypi.  polski  t.  II.  nr.  576:  „de  denodio  Lubrza, 
Stanislai  de  Kuczicre*". 

'')  Klejnoty  rycerstwa  wyd.  w  Piekosińskiego  Heraldyce  polskiej  str.  435:  „nomulii  se 
Jastrzapczones ,  alii  Kamyona,  alii  Boleszczyczy,  alii  Liudbrza,  alii  Lazak^  appellMit*. 


=======================================  37    - 

dotknęli  skalpelem  krytyki  rzeczowej  całego  przebogatego  materyafu,  zawartego  we 
wspomnianych  powyżej  źródłach  do  historyi  heraldyki  polskiej  średniowiecznej ,  mia* 
nowide:  Antoni  Małecki  i  Franciszek  Piekosiński,  zaliczyli  Lubrzę  do  proklam 
Jastrzębca  i  przeszli  nad  nią  rychło ,  bez  zwrócenia  bliższej  uwagi.  Wprawdzie  pier- 
wszy z  nich,  w  cennych  swych  Stiidyach  heraldycznych  zaznaczył,  że  w  dokumencie 
z  roku  1433-go  „obok  Lubrzy  wspomniano,  jako  coś  odrębnego,  i  Łazanki  (dowie- 
dzione jedno  z  zawołań  Jastrzębca)''  i  że  „zapewne  brano  ją  tu  za  coś  innego''/ 
wszelako  uczynił  to  mimochodem  i  myśli  swej  dalej  nie  rozwinął').  A  jednak  warto 
byle  w  rzecz  tę  wniknąć  głębiej:  ówcześni  klejnotnicy  herbowni  nie  zatracili  jeszcze 
poczucia  świadomości  o  odrębności  rodów  i  ich  godeł  herbowych  i  umieszczając 
w  jednym  dokumencie  dwa  różne  zawołania ,  doskonale  zdawali  sobie  sprawę  z  tego, 
że  służą  one  nie  jednemu,  a  dwom  różnym  herbom.  Gdyby  jeszcze  w  takim  doku- 
mencie zbiorowym  występowała  szlachta  z  różnych  stron  Polski,  gdyby  np.  zamie- 
szali się  między  Kujawian  Małopolanie  lub  Mazurowie,  wtedy  jeszcze  dałoby  się 
przypuścić  możność  umieszczenia  równolegle  dwóch  różnych  nazw  jednego  i  tego 
samego  herbu.  Lecz  w  danym  wypadku  zebrali  się  sami  swojacy,  złączeni  tysią- 
cznymi wspólnymi  węzłami  i  to  węzłami  najróżnorodniejszymi ,  znający  się  wzajemnie 
doskonale,  i  jeżeli  oni  zamieścili  w  dokumencie  dwa  różne  zawołania,  to  po  prostu 
dlatego ,  że  chcieli  zaznaczyć  tem  istnienie  dwóch  różnych  rodów  i  godeł  herbowych. 

A  Długosz?  —  zapyta  kto.  Podług  naszego  zdania,  świadectwo  Długosza  nie 
powinno  było  ważyć  tak  silnie  na  szali  poglądów  obu  naszych  uczonych,  gdyż 
o  szlachcie  wielkopolskiej  mógł  on  mieć  łatwo  {\dk  to  zresztą  niejednokrotnie  zostało 
juł  dowiedzione)  wiadomości  niedość  dokładne.  Pewne  podobieństwo  wzajemne 
znaków  herbowych,  wobec  odległości  geograficznej  W  Polski  od  miejsca  stałego  po- 
bytu naszło  kronikarza,  mogło  i  napewne  przyczyniało  się  do  zlewania  pojęć ,  a  stąd 
już  krok  tylko  dzielił  od  mylnego  przedstawienia  rzeczywistości.  Wiadomość  przeto 
Długosza  o  Lubrzy,  jako  o  jednem  z  zawołań  Jastrzębca,  należy  wziąć  jedynie  jako 
zaznaczenie  podobieństwa  omawianego  herbu  do  tamtego  —  i  nic  więcej.  W  tem  zna- 
czeniu jedynie  i  my  wiadomość  tę  przyjmujemy. 

Jakże  tedy  wyglądał  herb  Lubrza?  Odpowiedź  na  to  dają  nam  księgi  poborowe' 
wielkopolskie  z  połowy  XVI-go  stulecia,  w  których  znaleźć  można  kilka  pieczęci, 
żywo  nas  w  tym  względzie  obchodzących  —  spotykamy  tu  mianowicie  kilku 
szlachty,  pieczętującej  się  herbem,  bardzo  podobnym  do  Jastrzębca,  a  co  najważ- 
niejsze, znanej  naszym  heraldykom,  poczynając  od  Paprockiego,  jako  prawi 
Jastrzębczykowie.  Są  to:  Jan  Rożnowski  i  Grzegorz  Skrzetuski,  opłacający  pobo- 
ry z  dzie-  |-M^  dzicznych  wsi  swoicli,  Rożnowa  i  Wielkiego  Skrzetusza  w  pow. 
poznań-  ^J_^  skim*^  oraz  Sebastyan  Baranowski,  deklarujący  podatki  ze  wsi  Koś- 
nina  pod  \[Try  Obrzyckiem ').  Na  wszystkich  pieczęciach  szlachty  rzeczonej  figu- 
ruje znak:  "^  ■  ^  podobny  wprawdzie,  ale  różny  od  Jastrzębca  z  XVI-go  stulecia, 
w  którym,  jak  wiadomo,   podkowa  obejmująca  krzyż,   już   leżała   barkiem  do  dołu. 

Że  używanie  znaku  powyższego  nie  mogło  być  przypadkowem ,  świadczy  do- 
wodnie: 1)  ilość  dochowanych  pieczęci;  2)  fakt,  że  pieczętowało  się  nim  kilka  rodzin 


^)  Studya  heraldyczne,  t.  I.  str.  71  i  72. 

^  Księga  poborowa  nr.  59,  str.  284  w  Archiwum  b.  Komisyi  Skarbu  w  Warszawie. 
.  ^  Wittyg  W.  i  Dziadulewicz  S.  Nieznana  szlachta  polska  i  jej  herby ,  str.  275  i  293. 


==================^^  38  • 

i  3)  okoliczność,  że  równol^le  z  nim  spotykamy  w  tychże  księgach  poborowych,  (często 
nawet  obok  siebie)  właściwego  Jastrzębca  (np.  na  pieczęciach  Trzeckich,  Kierskich,  Ga- 
wrońskich i  in.).  Na  ten  ostatni  szczegół  kładziemy  nacisk  główny,  gdyż  dowodzi  on, 
że  obecność  omawianego  ^^.^  znaku  w  rzeczonych  księgach  była  zupełnie  celo- 
wa i  wypływająca  jedynie  ^1^  z  istniejącego  jeszcze  wówczas  wśród  szlachty 
wielkopolskiej  poczucia  \|y  odrębności  obu  tych  godeł  herbowych.  Gdy 
więc  uznamy,  że  znak:  ^1  ^  był  zgoła  odrębnym  od  Jastrzębca,  gdy  nadto 
wiadomo,  że  w  W  Polsce  nie  było  wówczas  innych  herbów,  któreby  w  tym 
stopniu  były  podobne  z  wyglądu  zewnętrznego  do  tegoż,  co  omawiany,  gdy 
wreszcie  dodamy,  że  istniała  niegdyś  w  Wielkopolsce  wieś  Lubrza*),  to  nie 
będziemy,  zdaje  się,  dalecy  od  prawdy,  upatrując  w  herbie  tych  panów  Baranow- 
skich, Rożnowskich,  Skrzetuskich ,  a  zapewne  i  wielu  innych,  których  pieczęcie 
do  naszych  czasów  się  nie  dochowały,  ową  Lubrzę. 

A  w  jakiej  barwy  polu  leżała  owa  podkowa  barkiem  do  góry?  Na  to  pytanie 
daje  nam  pewną  wskazówkę  jedna  z  zapisek  kapitulnych  poznańskich  z  roku  1557^ 
w  której  występuje  kanonik  Jan   Piotrowski,  również  szczery  Poznańczyk.  Otóż  ka- 
nonik miał  być  herbu  Jastrzębiec  w  czerwonem  polu.  Gdy  zwrócimy  uwagę  na 
to,  że  inna  z  tychże  zapisek  kapitulnych  z  roku  1568')  określa  herb  Jastrzębiec ,  jako 
„białą  podkowę  w  polu  modrem"  (jak  to   ma   miejsce  w   rzeczywistości),   to   rzecz 
oczywista,  że  przypisanie  herbowi  Piotrowskich  pola  czerwonego,  ma  tu  swoją  przy- 
czynę, i  nie  inną,  jak  tylko  tę  mianowicie,  że  nie  był  to  herb  Jastrzębiec  (pomimo, 
że  tak  go  zapiska  z  r.  1557 -go  nazywa),  a  tylko  podobna  doń  z   wyglądu  Lubrza, 
używana  przez  rody  poznańskie,  do  których   należeli   i   Piotrowscy.  Gdyby  się  była 
dochowała  pieczęć  któregoś  z  tych  Piotrowskich,  rzecz  cała  dałaby  się  rozstrzygnąć 
odrazu.  Że  jednak  pieczęci   takiej   nie   mamy,   nasuwa   się   pewna  wątpliwość,  czy 
wobec  kategorycznej  nazwy,  danej  mu   przez   zapiskę,   herb   Piotrowski^o   nie  był 
rzeczywiście   Jastrzębcem,   z   dowolną  jedynie   zmianą  koloru   pola  w  tarczy.  Jest 
to  po  części  możliwe;  my  jednak  mamy  pogląd  inny  nieco.  Nie   należy  zapominać, 
że  druga  połowa  wieku  XVI-go  była  już  tym  właśnie   okresem,  kiedy  to  niebywała 
świetność  małopolskich  Jastrzębczyków :  Rytwieńskich ,  Zborowskich,  Ocieskich  i  in. 
pociągała  rody,   pieczętujące  się  herbami,   zbliżonymi   wyglądem   do  Jastrzębca,  do 
uznawania  się  za  odłamy  t^o  samego  rodu.  Podobnego  rodzaju  fakt,    miał   miejsce 
prawie  równocześnie  z  mazowieckimi  Boleścicami;   taka   sama   również   grawitacya 
w  stronę  Jastrzębczyków  mogła  była  zrodzić  się  wśród  poznańskich  Lubrzyców.  Za- 
czynało się  najpierw  od  przybierania  nazwy   rodu   i   herbu,   z  zachowaniem  jednak 
z  początku  dawnego  znaku ,  później  zaś  powoli  i  sam  znak  na  tarczy  herbowej  ulegał 
przeobrażeniom.   Że         j„^    tak  było   z   Lubrzycami,    dowodzą    tego    niektóre  za- 
piski^).  Np.  w  jed-   ^i^  nej  z    nich,   z   roku  1565-go,  Jerzy  Rożnowski,   syn 
Jana ,  zapewne  tego   I    j    I  samego ,  który,  jak  mówiliśmy  powyżej,  pieczętował  się 
w  roku  1553 znakiem:  <^  '  ^  występuje  z  herbem,  nazwanym  już  Jastrzębcem.  Znaku 
zapewne   używał  jeszcze  ojcowskiego,    nazwa  herbu  jednak  uległa  już  zmianie.  To 


^)  Kodeks  Wpolski,  nr.  252.  Leżała  pod  Paradyżem,   dziś  Liebenau.   Była  I  druga  Lubrza 
pod  Nowem  Miastem ,  własność  arcybiskupstwa. 

^)  UlanowskL  Materyały  do  historyi  prawa  i  heraldyki  pol.  nr.  3S0. 

*)  Tamże,  nr.  40L 

«)  Tamie,  nr.  394,  406,  440. 


—  39  

samo  widzimy  ze  Skrzetuskimi  i  Baranowskimi;  zapiski  z  lat  1570  1381  zowlą 
ich  herb  stale  Jastrzębcem.  Bartosz  Paprocki  również  zalicza  ich  do  klejnotników 
tego  herbu.  Tu  zaliczyć  należy  również  z  wszelką  pewnością  i  wspomnianego  Pio- 
trowskiego: mógł  był  w  r.  1557  pieczętować  się,  jak  i  stryjowie  jego,  Lubrzą 
w  polu  czerwonem,  nazywać  jednak  herb  swój  już  Jastrzębcem. 

W  końcu  XVI-go  stulecia  Lubrzyce  zapewne  gromadnie  dokonali  ostatecznego 
przeobrażenia  swego  godła  herbowego  na  modtę  Jastrzębca,  aby  tym  sposobem 
w  zupełności  już  wcisnąć  się  w  szeregi  możnych  Jastrzębczyków.  Nie  wszyscy  jednak. 
Cząstka  ich  jałcaś  pozostała  przy  dawnej  tradycyi  i  herbie,  który  przechował  się  do 
czasów  dzisiejszych,  znany  pod  nazwą  „Tępa  podkowa",  a  wyobrażający  pod- 
kowę barkiem  do  góry,  z  krzyżem  w  pośrodku,  w  polu  czerwonem. 

5/.  Dziadulewicz  (Warszawa). 


O  początkach  rodu  Laryszów -Glezynów. 

stosunek  herbu  Larysza  do  zawołania  Glezyn  nie  jest  dotąd  w  heraldyce  usta- 
lony, gdy  bowiem  Małecki  ^)  i  Boniecki  ^)  wiążą  je  z  sobą  wzajemną  przynależnością, 
to  Piekosiński  *)  uważa  je  jako  dwa  zupełnie  odrębne  herby,  osobno  je  też  omawia. 
Wobec  tego  sprawę  należy  ponownie  rozpatrzyć. 

Godło  herbowe,  należące  do  zawołania  Glezyn  określają  nam  trzy  zapiski  herbowe 
krakowskie  z  XV.  w.,  różniąc  się  wszakże  w  szczegółach,  gdy  bowiem  dwie  z  nich 
mówią  o  dwóch  nożach  z  sobą  połączonych,  pomiędzy  którymi  jest  ostrzew*),  to 
trzecia  o  ostrz wi  nic  nie  wspomina,  wymieniając  tylko  dwa  zfączone  noże^). 

Herb  Larysza  jest  nam  znany  z  opisu  i  wizerunków.  Jedna  z  zapisek  herbowych 
krakowskich  z  poł.  XV.  w.  opisuje  go  jako  dwa  połączone  z  sobą  noże  i  ostrzew.*) 
Tak  też  przedstawione  jest  to  godfo  na  herbie  Larysza  z  Lgoty,  przyczem  noże  mają  kształt 
sierpów  ku  sobie  zwróconych').  Podobnie  przedstawia  się  herb  Larysza  na  wizerunku, 
jaki  podaje  Paprocki  w  „Sztambuchu  śląskim",  tylko  że  tu  między  sierpami  jest  ozdo- 
bna kolumienka,  co  złożyć  należy  na  karb  heraldycznej  stylizacyi**).  Odmiennie  opisuje 
nam  herb  ten  Długosz  w  swych  „Klejnotach",  podając  jako  godło:  dwa  lemiesze 
płużne,  grzbietami  ze  sobą  złączone-').  Tak  go  też  przedstawiają  wszystkie  nasze 
późniejsze  herbarze:  arsenalski,  Paprockiego,  Okolskiego,  Dachnowskiego  i  i.,  różniąc 
się  co  najwyżej  pod  względem  barwy  pola  i  szerokości  owych  nożów. 


«)  Studya  heraldyczne,  t.  I.  str.  89. 
*)  Heitarz  Polski,  t.  II.  str.  35(;. 
>)  Heraldyka  polska,  str.  185  i  223. 

*)  R.  1420.  „Duoruin  cultellorum  unitorum  et  Ostrew  inter  cultellos**  (Ulanowski.  Inscr.  clen.  nr. 
360),  R.  1448:  .Ostrew  et  duos  cultellos  ima"  (Tamże,  nr.  .s99). 

5)  R.  14ri3:  .duos  cultellos  vinctos"  (w  tekście  błędnie:  vineos.  Tamże  nr.  1334 ». 

«•)  R.  U46:  „duorum  cultellorum  vinctorum  et  Ostrew**  (Tamże  nr.  8J0). 

^  Kril  z  Dobre  Vody.  Heraldika  eeskd,  str.  ir)6. 

^  Por.  rysunek  w  Pickosińskiego  Heraldyce  polskiej,  str.  iSo. 

<)  Tamże. 


•  40  ====================3======^^ 

Widzimy  tedy,  że  oba  herby,  Larysza  i  Olezyn  mają  identyczne  godła  i  to  tak 
dalece,  że  oba  wykazują  dwie  odmiany:  jedną  z  ostrzwią,  drugą  bez  tego  przydatku. 
Wszelką  wątpliwość  co  do  identyczności  tych  herbów  usuwa  okoliczność,  te  taż  sanui 
osoba,  Piotr  z  Chechta,  występuje  raz  z  zawołaniem  Glezyn,  drugi  raz  z  Larysza*). 

Skoro  tedy  mamy  do  czynienia  z  jednym  herbem  i  rodem,  zastanówmy  się  z  kolei 
nad  wzajemnym  stosunkiem  obu  nomenklatur:  Glezyn  i  Larysza.  fiGlezyn**  już  choćby 
ze  względu  na  swą  końcówkę,  przedstawia  się  jako  typowe  zawołanie  topograficzne. 
Że  niem  jest  istotnie,  świadczy  dostatecznie  fakt,  że  Mikołaj  i  Wojtko,  współklejnot- 
nicy  Piotra  z  Chechła,  piszą  się  „de  Glezyn"*,  pochodzą  więc  ze  wsi  Glezyn*)  (dziś 
Giasen),  położonej  na  Śląsku,  pod  górnym  Głogowem,  w  powiecie  głupczyckim^. 
Jeśli  zaś  „Glezyn"*  jest  proklamacyą,  czemże  jest  j.Larysza'*?  Wszelkie  prawdopodo* 
bieństwo  przemawia  za  tem,  że  była  to  nazwa  godła  herbowego,  istotnie  bowiem 
wyraz  Jarissa'  oznaczał  w  łacinie  średniowiecznej  jakąś  broń,  bliżej  nieokreślonego 
kształtu,  Ou  Cange  domyśla  się  —  włócznię*),  ja  jednak  przypuszczam,  że  była  to 
nasada  rodzaju  halabardy,  która  składała  się  z  dwóch  połączonych  noźów,  pomiędzy 
którymi  było  ostrze. 

Ród  Glezynów- Laryszów  pojawia  się  w  XV.  wieku  we  wsi  Chechle  pod  Olku- 
szem, gdzie  występują  w  latach  1420— 1453:  Piotr  syn  Arnolda,  Mikołaj  i  Swach*). 
Ale  kolebki  jego  szukać  należy  na  górnym  Śląsku,  we  wspomnianej  wyżej  wsi  Glezyn, 
gdzie  ślady  tego  rodu  sięgają  nierównie  wcześniejszych  czasów.  Oto  około  roku  1320 
występują  w  źródłach  śląskich :  Henryk  i  A  r  n  o  1  d  z  Glezyna,  synowie  God f  r y  da.  W  rolni 
1321  nabywają  na  własność  dwie  sąsiednie  wsie,  Naciesławice  (dziś  NimsdorO  i  Gro* 
dziszcz  (dziś  Grótsch),  które  Włodzisław  ks.  Bytomski  zwolnił  od  ciężarów  prawa 
książęcego,  zastrzegając  sobie  tylko  służbę  rycerską  pomienionych  braci^.  Nadmienię, 
że  gałąź  Laryszów  w  Naciesławicach  przetrwała  do  XVIII,  wieku  i  w  roku  1720 
weszła  w  poczet  szlachty  czeskiej'),  w  czem  widzę  nowy  dowód  identyczności  Glezy- 
nów i  Laryszów.  Ojciec  Henryka  i  Arnolda,Godfryd  był  w  początkach  XIV.  wieku 
sołtysem  w  Giezynie^.  Ostatni  raz  pojawia  się  w  roku  1314,  w  każdym  razie  nie  żył 
już  w  roku  1318,  w  którym  jako  dziedzice  sołtystwa  w  Glezynie  występują  już  jego 
synowie,  pełnia  więc  wieku  Godfryda  przypada  na  ośmdziesiąte  lata  XIIL  wieku. 

Ustalenie  tej  chronologii  jest  dla  nas  ważne  z  tego  powodu,  że  ów  Godfryd  byt 
najprawdopodobniej  tym,  który  ród  Laryszów  wprowadził  do  Małopolski.  Oto  bowiem 
w  roku  1279  Floryan,  opat  brzeski,  powierzył  Godfrydowi,  synowi  Arnolda 
z  G  leży  na  założenie  Brzeska  na  prawie  średzkiem.^   Połączenie  tych  dwóch  imion 


O  Ulanowski,  1.  c.  nr.  3(X),  899,  1H34  i  890. 

^  Tamże,  nr.  360. 

*)  Zob.  Słownik  geograficzny  pod  Gliisen. 

*)  Glossariuni  pod  wyrazem  Larissa. 

^)  (jlanowski,  1.  c. 

•)  Griinhagen,  Regesten,  nr.  8747  i  414rł. 

^  Ottuv  Slovnik  nainny  pod  wyrazem  Lari^. 

^  Grtinhagen,  Regesten,  nr.  l^24L^  3:«>4. 

")  Kodeks  dypl.  krak.  1. 1,  nr.  82.  W  tekście  Piekosińskiego  czytamy  wprawdzie  »Slesin*»  jestto 
jednak  niewątpliwie  błędna  lekcya,  zamiast  ^Glesin".  Tekst  ten  pochodzi  z  przepełnionej  błędami  kopii, 
zawartej  w  kapitulnem  Liber  Arctiivi.  Autorowie  .Starożytnej  Polski**,  którzy  mieli  w  ręku  widocznie 
poprawniejszy  tekst  tego  aktu,  podali  właściwą  lekcyę :  Glesin  (t  II.  str.  166).  Świadczy  za 
zresztą  z^pdenfo  z  tą  wsią  dwóch  imion,  powtarzających  się  w  rodzie  Laryszów. 


—  41  

z  sobą  i  ze  wsią  Glezyn,  nie  pozwala  powątpiewać,  że  ów  Godfryd,  syn  Arnolda,  wójt 
brzeski,  byt  członlciem  rodu  Laryszów  -  Glezynów,  a  wedle  wszelkiego  prawdopodo- 
bieństwa osobą  identyczną  ze  wspomnianym  wyżej  Godfrydem  z  Glezyna,  występu- 
jącym w  dokumentacli  śłąskicii  z  początkiem  XIV.  wieku. 

Co  więcej,  ośmielam  się  dodać,  że  ów  Arnold  z  Glezyna  był  niezawodnie  pro- 
toplastą rodu  Laryszów,  a  wniosek  ten  opieram  na  następującej  podstawie.  W  roku 
1255.  Bruno,  biskup  otomuniecki  nadał  wsie  swe:  Glezy  n  i  sąsiednie  Tomnice,  „sitas 
in  Polonia',  które  otrzymał  od  Włodzistawa,  ks.  Opolskiego  jako  rekompensatę  za  wy- 
rządzone szkody,  stolnikowi  swemu  Herbordowi  i  jego  synom,  dodając  mu  nadto 
zamek  Failstein  i  parę  sąsiednich  włości^).  Wiadomo,  źe  ów  Herbord  z  FUllsteinu, 
czyli  z  Fulsztynu,  był  protoplastą  polskiego  rodu  szlacheckiego  Herburtów^.  Herbur- 
towie  przyszli  na  Śląsk  z  Hessyi,  gdzie  byli  poprzednio  ministeryałami  klasztoru  w  Mo- 
lebeke,  w  dyecezyi  Minden*). 

Skoro  tedy  w  roku  1255  wieś  Glezyn  należy  do  uposażenia  Herborda,  a  przed 
rokiem  1279  widzimy  ją  już  w  ręku  Arnolda  z  rodu  Laryszów,  przeto  nasuwa  się  wnio- 
sek, że  ów  Arnold  otrzymał  sołtystwo  w  tej  wsi  od  Herburta,  z  którym  —  kto  wie  — 
czy  nie  przybył  z  Hessyi,  jak  wskazywałyby  niemieckie  imiona  członków  tego  rodu. 
Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów), 

O  Eoiler.  Regesta  Bohemiae,  II.  nr.  7-L. 

^  MaleckL  Studya  heraldyczne,  t  II.  str.  812. 

*)  Emlerp  L  c 


METRYKI. 

PARAFIA:  LIMANOWA.  -  Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia. 

Tomów  XIII  od  1640-1850  r.  (Ciąg  dalszy) 


KrajowskL 

Anna^  c.  Józefa  i  Maryanny  małż.  *  1750. 

K.:  Jan  i  Katarzyna  Kaweccy  HI.  str.  155. 

Jan,  %.  Jerzego  i  Katarzyny   małż.  *  1733. 

K.:  Kazimierz  Nizlński,  Kunegunda    Mi- 

dialska  lU.  str.  51. 

Katarzyna,  c  Józefa  I  Marcyanny  małż. 
*  1753.  K.:  Wojciech  Kopciowski,  Apo- 
lonia Banowska  III.  str.  171. 

Kunegunda,  c  tychże  ♦  1745.  K. :  Jan  Ni- 
ziilski,  Elżbieta  Szymańska  III.  str.    126. 

Magdalena,  c.  tychże  *  1743.  K. :  Ignacy 
Górzyński,  Kunegunda  Garlicka  III. 
str.    117. 

Anna,  od  1730  żona  Dominika  Rosz- 
kowskiego. 

Eltbieia,  od  1738.  żona  Kazimierza  Niz- 
dzidiUego. 


Józef,    zaśl.  Maryannę  z  Nizdzińskich  Oo- 

brzycką  1739.  II.  str.  71. 
Andrzej,  s.  Jerzego  i  Katarzyny  t  ^733  I. 
str.  21. 
Krasusk  i. 

Józefata,  c.  Michała  i  Wiktoryi  z  Loch- 
manów  ♦  1770  K. :  N.  Chomentowski 
i  Magdalena  Święcicka  burgrabianka  kra- 
kowska IV.  str.  105. 
Zofia,  od  1723.  r.  żona  Wojciecha  Pa- 
rzelińskiego. 
Krzesz. 

Stefan,  aryanin    z   Chomranic  ^    ok.  1635. 
ochrzcz.    1659.    K.:    Jan  Lipski  z  Mor- 
darki  i  Maryanna  Brzechffa  I.  str.  46. 
Księnski.  '^ 

Katarzyna  Eltbieta,    c.    N.    i    Konstancyi 
małż.    ^    1684.    K.:    Wojciech    Floryan 


42 


Tokarski,  Anna  Strzeszkowska  I.  str  84. 
Kucharsk  i. 

Wacław,  zaśl.  Zofię  Marcinkowską  1674. 
S.  Michał  Rylski,  Andrzej  Jordan  i. 
str.  48 

*  Lendowski. 

Franciszek,  ze  Szlaclitowej  zaśl.  Katarzynę 
Chmielowską  z  Majerza  1804.    S.  Seba- 
styan    Stadnicki    dzc.    Majerza    i   Ma- 
ryanna  Pieniąźkowa  111.  str.  83. 
Lewartowski. 

Kasylda,  matka  Ludwika  Bilińskiego  VI. 
str.  91. 

Linczewski. 

Helena,  od  1739.  p.  żona  Antoniego  Ko- 
walskiego. 

Lipski. 

Andrzej,  zaśl.  Jadwigę  Mstowską  z  Słopnic 
1641.  S.  Stanisław  i  Zbożny  Jordanowie 
I.  str.  7. 

Lochmann. 

Wiktorya,  przed  1770  r.  żona  Michała 
Krasuskiego  IV.  str.  105. 

Londygier. 

Jan  Antoni,  s.  Michała  subdeieg.  grodź, 
sandeckiego  i  RozalU  małż.  ♦  1755.  K.: 
Ignacy  Górski,  Salomeą  Trzecieska  IV. 
str.  4.  '  •      ^ 

Michał,  zaśl.  Różę  Trzecieska  1753.  S. 
Błeszyński  chorąży  sieradzki,  Wielogłow- 
ski  stolnik  wołyński  II.  str.  99. 

Lublicki. 

Mikołaj,  zaśl.  Katarzynę  Trzecieska  z  Li- 
powego 1749.  S.  Kazimierz  Dzięćiołow- 
ski,  Ignacy  Gurzyński  II.  str.  91. 

Łękawski. 

Teodozya,  od    1833  r.    żona   Józefa    Gro- 
dzickiego. 
Łosińsk  i. 

Helena,    c.    Wawrzyńca  i  Antoniny    małż. 
•   1839.  VI.  str.  20. 
Madejski. 

Antoni,  t  1798.  I.  str.  327. 
Magnuszcwski. 

Kazimierz,  zaśl    Maryannę  Cikowską  1704. 
S.Jan  Kozłowski, Wojciech  Hański  I.  str.  80. 
Makowski. 

Teresa,  f  1755.  I.  str.  56. 

*  Marcisz. 


Agnieszka  Mardszówna  od  1768  r.  żona 
Antoniego  Czachurskieco. 

Marcinkowski. 

Zofia,  od  1674.  żona  Wacława  Kuchar- 
skiego. 

*  Maruszak. 

Wincenty  Antoni,  s.  Midiałi  pułkownika 
reg.  Waldenfelda  I  ICatanyny  z  Siege- 
rinów  *  1810.  K. :  Wincenty  i  Maryanna 
Dunikowscy  dzce.  UmanoweJ." 

MączyńskL 

Józe/a,  c.  Piotra  i  Barbary  małt.  f  1847. 
Ii.  str.  97 

Miłkowski. 

Andrzej,  s.  Andrzeja  i  Anny  małż.  *  1752. 

K.:  Antoni  Dunikowski  in.  str.  176. 
Agnieszka  Konstaneya,    c     Jacka   I  Anny 
:^    małż.*  1698.    K.:  Stanisław  Morski  dzc. 
Łososiny   i    Maryanna     Czachurska     11. 
str.  29.  ^ 

Anna,  c  tychże  •  1600.  I.  str.  106. 
^Ignacy,  s.  Antoniego  i  Konstancy!  z  Że- 
lichowskich *  1792.  K.:  Ks.  Jan  Szech- 
nowicz  prób.  z  Kamienicy  i  Elżbieta 
Zieleńska  V.  A.  str.  134. 
Jan  Jakób,  s.  Jacka  i  Anny  małż.  ^  1606. 
K.:  Paweł  Podoski,  Maryanna  Gurzy^ń- 
ska  II.  sh-.  12.  -■' 

Magdalena,  c.  tychże  *  1796  II.  str.  21. 
Maryanna,  c.  Andrzeja  i  Anny  małż.  cze^ 
'     nikostwa     bracławskich .  •     1742.     IV. 

sf  48. 
Maryanna  Kunegunda,    c.   Andrzeja   i   N. 

małż.  •  1746.  III.  str.  133. 
Maryanna    Klara,    c.   Franciszka   i    Tekii 

z    Pienii|źków    ♦  1792.    K.;    Władysław 

Picaiążek  Anna  WeyherowaV.A.str.  134. 
Rozalia  Brygida,  c.  Antoniego  i  Katarzyny 

z  Aleksandrowiczów  ekonomów  z  Sow- 

JiL^  1787.  V.  A.  str.  332. 

Teresa  Jadwiga,  c.  Andrzeja  i  Anny  małż. 
^     ♦  1754.  III.  str.   183. 

Wincenty  Antoni,  s.  Jana  i  Anny  małż. 
^  1815.  K  :  Kajetan  Grabania,  Rozalia 
Lińska  V.  A.  str.  57. 

Helena,  od  1705.  żona  Stanisława  Jezier- 
skiego. 

Alcksy,^  t  1764.  I.  str.  82. 

Hieronim,  f  1761.  I.  str.  72. 

Jadwigą  Teresa,  t  1799.  0.  str.  113. 


/ 


43 


Katarzyna,  c  Antoniego   f  1792  ILstr.  112. 
^Krzysztof,  ze  Sowlln  f  1741.  1.  str.  52. 
KwuguHda,  c.  Andrzeja  t  1762.  1.  str.  74. 
^Stanisław,  z  Solin  t  1735.  I.  str.  31. 
Tema,  z  Solin  f  1725.  1.  str.  1. 
Teresa,  c.  Andrzeja  f  1755.  1.  str.  55. 
Mstowski. 

Jadwiga,  od  1646.  r.  żona  Andrzeja  Lip- 
skiego. 

Neymanowskl. 

Justyna,  w  1815.  r.  żona  Karola  Tetmajera. 
Nidecki. 

Tomasz,  s.  Stanisława  i  Konstancy!  f  1725. 
L  str.  1. 

Niziński   v.  Nizlenski    v.   Niździnski 
V.  Nóździriski. 
Jan,  s.  Kaspra  i  Ewy    małż    ♦  1720.    K.: 
Tadeusz   DzIęciołowskI,    Barbara   Janu- 
szewska U.  str.  178.    " 

Marcyanna,  c  Kazimierza  i  Ewy  małż. 
1716.  K.:  Adam  i  Róża  Pieniąźkowie  Ii. 
str.  155. 

Rozalia,  c  tychże  •  1724.  K.:  Stanisław 
Janiszewski,  Elżbieta  Szynalska  II.  str.  270. 

Teresa,  c.  Jana  i  Kunegundy  małż  ♦  1712. 
K.:  Józef  OSszanowski,  Rozalia  Gurzyń- 
ska  II.  str.  134. 

EiMeta,  od  1704.  r.  żona  Aleksandra  Szy- 
•  mańskiego. 

Kazimierz,  zail.  Elżbietę  Krajewską  1738. 
r.  II.  str.  70. 

Kumeganda,  od    1741.  r.  żona  Józefa   Ty- 

szyńskiego, 
Maryan,  zaśl.  Barbarę  Cebrowską  1647.  S. 

Piotr  Brzechffa^  Władysław  Ulanicki  prób. 

limanowski  I.  str.  10. 

Maryanna,  l^  r.    Dobrzycka    od    1739.    r. 

2^  r.  żona  Józefa  Krajowskiego. 
Rozatia,  od  1742.  r.  żona  Wojciecha  Kop- 
cińskiego. 
Teresa,  od  1736.  r.  żona  Józefa  Kałuskiego. 
Ewa,  ł  1738.  1.  str.  45. 
Jan,  t  1758.  I.  str.  63. 
Kazimierz,  f  1741  1.  str.  52. 
Konstaneya,  f  1734.  I.  str.  27. 
Odrzywolski. 

Józef,  f  1844..    zostawiwszy    wdowę  .Ma- 
ryą  z  Głębockich  11.  str.  51. 
OlssewskL 


Felicyan     Hilary,   s.    Felicyana    i    Alojzy 
z  Niesiołowskich    ♦    1826.    VI.   str.  127, 

Olszyńs  k  i. 

Tomasz,  z  Sowlln  zaśl.  Zofię  Soseckę  z  Roz- 
dziela 1742.  S.    Antoni  Chociatowski  II. 
str.  80. 
Ostrowski. 
Andrzej,  zaśl. 
str.  30. 
Parzeliński. 


Barbarę    Giżycką  1728.    II. 


Wojciech,  zaśl.    Zofię   Krasucką    1728. 
Michał  Różański  II.  str.  40. 


S. 


Pa  szyc. 

Jem,  dzc.  Marcinkowic  zaśl.  Mar>'2nnę  Du- 
nikowską   1808.  S.    Makar}'   bar.   Gost- 
kowski  III.  str.  87. 
.  Mary  a,  z  Wielogłowskich,  wUo^a  po  Se- 
'  werynie  od  1838.  r.  2^  v.  żona  Feliksa 

Stobnickiego. 
Seweryn,  t  1836.  II.  str,  172. 
Pa\gowkl. 

Barbara,    od    1664.  r.  żona    Samuela    Bą- 
czalskiego. 
Piasecki. 

Antoni  Feii/cs,  s.  Stanisława  i  Maryanny 
małż.  •  1734.  III.  str.  59. 

Stanisław,    podstoli czemiechowski    zaśl. 

Maryannę    Gurzyńską    1733.    5.    Antoni 
Wielogłowski,     Michał     Trzecieski      II. 
str.  56. 
iMdwiica,    c.    Ludwika  i  Dorot>'    małż.    t 
1732,  I.  str.  18. 

Piątkowski. 

Antoni  Jan,  s.  Floryana  i  Salomei  z  Za- 
rębów  *  1794.  K. :  Kajetan  Bossowski, 
Anna  Stachorowska  V.  A,  str.  349. 

Julian  Konstanty,  s.  tychże  •  1796.  K. : 
Floryan  Dębowski,  sta^  tymbarskL  Julia 
Wiktorowa  V.  A.  str.  353. 

Cecylia,  w  1808.  żona  Wincentego  Duni- 
kowskiego. 

Antoni,  s.  Floryana  t  1795.  II.  iir.  322. 
Piegłowski. 

Salomeą,  c.  Marcina  i  Doroty  małż.  •  1681. 
K. :  Teodor  Trzecieski.  Katarzyna  Lipska 
I.  str.  68. 
Pieniążek. 

Wi/ctor  Karol,  s.  Jana  dzca.  Koszar  i  Ma- 
ryanny  z  Dunikowskich  ^  1S07.  V.  A. 
str.  41. 


44 


Helena,  od  1813.   tona   Wojdedim  Żuliw- 

tkiego. 
Marya  z  Jezierikidi  /  od    1809.    r.   2^   v. 

żona  Wincentego  Dunikowskiego.. 
Sabina,  w  1848.  r.   żona    Ludwika   Biliń- 
skiego. 
Pio  trowskL 

Antoni,  s.  Marcelego  i  Anny  małż.  *  1824. 

V.  A.  str.  77. 
Marya  Joanna,   c.    tydiże    *   1823.  V.  A. 

str.  73. 
Marceii,  zaśl.   Franciszkę  Wiercińską  182^. 

S.  Antoni  Ujejski  IIL  str.  31. 
Stanisław,  zaśL  Justynę  Sobolo wską    1G97. 

S.  Jan  Cetner,  Łukasz  Pieniążek  I.  str.  59. 
Barbara,  t  1739-  str.  50.     1. 


ton  Stefuu   10- 


Pląsa. 

Katarzyna,  f  1734.  L  sir. 
PniewskL 

Franciszka,  od  1731.  r. 

sielewskiego. 
Kazimierz,  ze  Solin  f  ITSa  L  str.  14. 
PoladskL 

Katarzyna,    c.    Pawia  i  Mstynamy 
^  1748.  K.:   Jan    Zar^  z  Przyaaowel 
Anna  Rudzka  z  Mordarki  UL  sir.  144. 
Pożarowski. 

Fnmciszdc,  zaiL  Cecylię  Czachorską  1726. 

tęl.     wojnidd^,    Antoni    Oo^SHmS^ 
Micłiar  Twor^ŚU  II.  sir.  37. 

Dr.  Juliusz  DunUcomstd 
(C.  d.  n.)  (Tarnobrzeg). 


Miscellanea* 


1.  Płyta  grobowa  Marcina  Kamieniec- 
kiego (t  1530).  W  murze  otaczającym  Mu- 
zeum dyecezyaine  na  Wawelu,  wprost  wejścia 
do  katedry,  wmurowany  jest  odłam  płyty 
grobowej  Marcina  Kamienieckiego,  wojewody 
podoislciego,  zmarłego  w  roku  1530.  Płyta 
prostokątna,  wykuta  w  zwyczajnym  piaskowcu, 
ma  u  dołu  trójkątną  konsolkę,  ozdobioną  orna* 
mentem  renesansowym.  Piąta  część  płyty  z  pra- 
wej (heraldycznie)  strony  w  ukos  odłamana. 
Brakujący  napis  pozwala  uzupełnić  Starowolski, 
który  go  podaje  w  całości^). 

(HIC  lACET)  MAGNIFICUS 
(D.  MARTIN)US  DE  CAMEN 
(ECZ  PA)LAT  PODOLIAE  QUI 
(OBIIT)  CRAC  FERIA  II  POST 
(DOM)iN  REMINISCERE  DIE  XV 
MARCY  AN  D  MDXXX. 

Gdzie  mogła  się  znajdować  poprzednio  ta 
tablica?  Niesiecki,  opierając  się  na  ^Przewo- 
dniku"  Pruszcza  podaje  kaplicę  św.  Mikołaja 
w  Katedrze  wawelskiej,  która  istniała  niegdyś 
w  miejscu,  gdzie  dziś  jest  sień  wschodowa  na 
wieżę  północną  ).  Fundacyą  Kamienieckich  na 
Wawelu  był  ołtarz  pod  wezwaniem    Wniebo- 


^  Starowolski.  Monumenta  Sarmatarum  str.  33. 
^  Wojciechowski.  Kościół  katedralny  w  Kra- 
kowie str.  121.  nast 


wstąpienia  Pańskiego  i  św.  Jakóba  i  Klemensa, 
fundowany  w  roku  1407,  przez  Klemeasa  z  Mos^ 
korzowa,  kasztelana  wiślickiego^  w  prostej  linii 
pradziada  wojewody  Marcina.  Ołtarz  ten  znaj- 
dował się  niegdyś  w  ambide  przy  kaplicy 
św.  Tomasza,  sąsiadującej  z  kaplicą  św.  Mi- 
kołaja*)- Otot  wiemy,  że  ołtarz  ten  w  dru- 
giej połowie  XVI  w.  przeniesiono  do  kaplicy 
Św.  Mikołaja^.  Jest  tedy  rzeczą  prawdopo- 
dobną, że  płyta  Marcina  Kamienieddefo  wmu- 
rowana była  niegdyś  tut  przy  ołtarzu  św.  Jakóba 
i  Klemensa  i  wraz  z  nim  dostała  się  następnie 
do  kaplicy  św.  Mikołaja. 

Dr.  Witold  Kamkniedd  (Kr^oóm). 

2.  W  spUie  rękopisów  bibL  hr.  Tar- 
nowskich  w  Dzikowie,  opracowanym  przez 
Adama  Chmielą  w  Przewodniku  bibUograflcz- 
nym  z  roku  1907/8  spotykamy  następujące  rze- 
czy, odnoszące  się  do  heraldyki. 

Dyplomów  pergaminowych  i  dokumentów 
papierowych  tyczących  się  uposaień  i  po- 
siadłośd  rodziny  hr.  Tarnowskich  Jest  80, 
z  czego  na  wiek  XIV.  przypada  5  (najstarszy 
z  roku  1305),  na  wiek  XV.  14,  na  wiek  XVI. 
53,  na  wiek  XVII.  7  i  jeden  na   wiek   XV1U. 

Z  rękopisów  zanotować  naleiy:  P(ólka)l. 
N(umer)9.  Athenae  Polonae  KamfcoHano  S.  J. 


')  Liber  Beneficlorum,  t  I.  str.  214. 
^  Wojciechowski,  L  c.  str.  124. 


45 


in  Collegio  in  Tenis  DMnae  Sapientiae  hos- 
pitantis  anno  1678-92  zawiera  ustęp:  „Caput 
de  słemmałibus  aUguibus".  Podaje  opis  herbu, 
jego  odmiany,  czasem  opis  kiejnptnilców  i  do 
herbu  eruditio.  Herby:  1.  Habdank:  a,  St- 
rocomla,  b)  Machowski,  c)  Chalecki,  d)  Ilkow- 
sid,  e)  Krokwy,  //Sułtan.  2.  Godziemba. 
a)  Ostrzew  seu  Pień»  b)  Hippenhanc  (s.)  seu 
F^ra,  c)  Nieczwia  (s.)  3.  O  g  o  ń  c  z  y  k :  a)  Katuł, 
bj  Drogosław,  c)  Deszpot.  4.  Nałęcz  (Fascia): 
aj  Nałęcz  2-do,  b)  Nowosiciel  seu  Nowoziel- 
ski.  5.  Luna  (Zrzenia):  a>  Cieiątkowa,  6>  Le- 
llwa,  c)  Boża  Wola,  d)  Ostoja,  e)  Przegonią. 
6.  Leo:  a>  Lew  2-do  b)  3-do,  c)  Zadora, 
d)  Prawdziecz  sive  Prawda,  e)  Pielgrzym, 
/)  Prosną,  g)  Zare^rba,  hj  Krupski  (1553), 
i)  Samson,  /)  Lebar  (s.)  7.  Rosa  (Rożyn  v. 
Poray):  a)  Doliwa,  b)  Rola,  c)  Ramult,  dj  Oli- 
wa, e)  Radomsdorum,  f)  Włoszek.  (Rękopis 
papier,  z  wieku  XVII). 

P.  2.  N.  39.  Regesłrum  exactionum  tribuii 
paiatinatus  Sandomiriensis  1529,  Księga  po- 
borowa poborcy  W.  Lipnickiego  podatków 
ucłłwalonych  w  roku  1529  na  sejmie  warszaw- 
skim z  powiatów:  sandomirskiego,  pilzneń- 
skiego,  radomskiego  i  chęcińskiego.  (Rkp.  pap. 
z  XVI  wieku).  Red. 


3.  Przyczynek  do  urzędowego  znaczenia 
herbarzy.  Dr.  Franciszek  Bujak  zwrócił  moją 
uwagę  na  pewną  obiatę  w  księgach  grodzkich 
bieckich  (t.  212,  f.  1288-1290),  która  rzuca 
ciekawe  światło  na  urzędowe  znaczenie  her- 
barzy, a  w  szczególności  Okolskiego.  W  roku 
1692  oblatował  Józef  Zbieczowski  w  aktach 
sądu  grodzkiego  bieckiego  transsumpt  kopii 
ustępu,  wyjętego  z  Okolskiego  Orbis  Polonus, 
a  odnoszącego  się  do  rodziny  Rzeszowskich 
h.  Doliwa.  Odpis  ten  sporządzony  przez  00. 
Reformatów  bieckich  z  egzemplarza  znajdują- 
cego się  w  bibliotece  00.  Reformatów  w  Bieczu, 
transsumował  ks.  Wojciech  de  Szmoniewo 
Szmoniewski,  proboszcz  bieckl,  publicus  sacra 
apostoiica  aathoritate  notarius  i  zaopatrzył  ów 
akt  formalny  własnym  podpisem  i  pieczęcią 
w  obecności  świadków :  Adama  Szczepanow- 
skiego,  proboszcza  jedlińskiego  i  Jana  Taba- 
szowskiego.  Po  ingrossacyi  tego  transsumptu 
w  akta  bieckie,  Zbieczowski  odebrał  oryginał 
i  dał  na  to  sądowi  pokwitowanie.  Cały  modus 
procedendi  świadczy  o  tem,  jak  wielką  wagę 
przywiązywała  szlachta  w  XVII.  w.  do  herba- 
rzy, skoro  wyciąg  z  Okolskiego  uważała  wprost 
za    dokument. 

Lenn  Białkowski  (Kraków). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Ztoto  ksi^gfl  szlachty  polskiej,  wydawana 
przez  Teodora  Żychlińskiego.  Rocznik 
XXXI.  Poznań  1906. 

Pisząc  recenzye  XXXI  rocznika  Złotej 
ksi^,  niepodobna  pominąć  milczeniem  roczni- 
Iców  poprzednich,  gdyż  to  wydawnictwo  pewne 
joź  dla  historyi  rodzin  posiada  znaczenie,  po- 
czynię  więc  kilka  uwag  ogólnych  o  całości 
wydawnictwa. 

Prócz  996  monografii  rodzin,  roczniki  Złotej 
Ksi^  (i  -  XXX)  od  1879  roku  mieszczą  w  so- 
bie 23  spisów  dokumentów  (sumaryuszów),  44 
wywodów  genealogicznych  lub  drzew  rodowych, 
spis  senatorów  i  dygnitarzy  Rzeczypospolitej 
Polskiej,  podają  więc  wicie  cennych,  nic  druko- 
wanych dotąd  źródeł,  które  stanowią  istotną 
wartość  całego  dzieła.  Monografie  umieszczone 
w  Złotej  księdze,  bardzo  rozmaitą  pod  wzglę- 
dem naukowym  przedstawiają  wartość,  po- 
nieważ Szanowny  wydawca  przyjmuje  nieraz 
mniej  krytycznie  nadsyłane  mu  artykuły,  stąd 


też,  obok  wyczerpujących,  udokumentowanych, 
spotykamy  w  Złotej  księdze  monografie  rodów, 
noszące  na  sobie  wszystkie  znamiona  panegi- 
ryku.  Wpływa  to  nader  ujemnie  na  wartość 
wydawnictwa,  zwłaszcza,  że  działy  Kroniki 
rodzinnej  i  Nekrologów  zawierają  częstokroć 
wiadomo.4ci,  nie  mające  nic  wspólnego  z  he- 
raldyką i  mieszczą  w  swych  ramach  ustępy, 
w  panegirycznym  pisane  stylu.  Nie  należy 
więc  Złotej  księdze  ściśle  naukowego  przy- 
pisywać znaczenia,  choć  nieda  się  zaprzeczyć, 
że  to  wydawnictwo  posiada  wiele  istotnych 
zalet.  Gdy  bowiem  nagromadziło  dotąd  już 
ogromny  materyał,  gdy  zawiera  wiele  nie- 
znanych źródeł  i  ściśle  historycznych  wia- 
domości, może  służyć  nietylko  za  wygodny 
podręcznik,  ale  stało  się  dziełem,  bez  któ- 
rego żadna  heraldyczna  biblioteka  obejść 
się  nie  może,  zasługuje  przeto  na  poparcie 
i  uznanie. 

Rocznik    XXXI    Złotej    księgi,    w    poro- 


46 


wnaniu  z  poprzednimi  tomaini,  przedstawia 
się  co  do  treśd  mniej  korzystnie.  Zawiera 
w  części  I  17  artykułów  o  rodzinach  a  w  czyści- 
li sprostowania  i  uzupełnienia,  Kronikę  rodzin, 
Nekrologię,  Spisy  alfabetyczne  a  w  końcu  ta- 
blicę wywodową.  Przedstawię  szczegółowo 
treść  tego  rocznika. 

Artykuły  o  rodzinach  są  następujące:  LBlA" 
ciszew_scy_  z  .Gaju,  herbu  Ostoja,  sprosto- 
wania i  luźne  uzupełnienia,  przyczem  podano 
kilka  metryk  dawniejszych,  przytoczono  kilka 
nktów,  wyliczono  szereg  dzieł  wzmiankujących 
o  tej  rodzinie,  wreszcie  umieszczono  bardzo 
obszerne  wspomnienie  pośmiertne,  które,  je- 
żeli ma  być  wogóle  częścią  heraldycznego 
dzieła,  powinno  było  zająć  miejsce  w  nekro- 
logach. 2.  K  iełc  zew  s^cy^^  herbu  Abdank, 
krótka  i  niewyczerpująca  monografia.  3.  K  o- 
n o p  1  a ń s c y,  herbuNo wina^_kró tka  monografui. 
podaje  rozrodzehie~od  1733  roku.  4.  Korsa- 
kowie, herbu  własnego.  Artykuł  ten  wylicza 
'kilku  Korsaków,  piastujących  wyższe  urzędy, 
przytacza  wiele  osób  z  różnych  rodzin,  po- 
łączonych małżeństwem  z  Korsakami.  Wiado- 
mości te  są  zupełnie  luźne  i  nieopracowane, 
żadnej  więc  nie  stanowią  całości.  Na  wstępie 
przywodzi  autor  pochodzenie  rodziny  Korsaków, 
rzekomo  na  podstawie  aktów,  których  niestety 
nie  cytuje.  5.  Krzy  ż.anQwj;_cy,  herbu  Świnka, 
niedokładna  genealogia  od  1781  roku.  6.  Mi- 
ł  OSZ  o  wie,  herbu  Lubicz^  krótka  wiadomość 
o  trźccii^^^eneracyach  tej  rodziny  od  1780  roku. 
^-  Mliccy,  herbu  Dołęga,  sprostowania  i  uzu- 
pełnienia do  monografii  umieszczonej  w  XXX 
roczniku  Złotej  księgi.  8.  Nięwęgłp  wcy, . 
herbu  Jastrzębiec,  krótka  monografia  od  1721 
roku.  9. 0  b  ucho  w  i  c  z  o  w  i  e,  herbu  własnego, 
zwięzły  zarys  monografii  od  1528  roku.  10. 
Os  toja-Osta s z£w sjc yj_!ifirbjL05lPia^ uzu- 
pełnienia do  monografii,  umieszczonej  w  X 
roczniku  i  uzupełnień  w  roczniku  XXVI. 
Autor  artykułu  przyjmuje  na  wstępie  za  rzecz 
pewną  pochodzenie  Ostaszewskich  od  Ostojów, 
w  szczególności  od  wodza  Ostoi,  żyjącego  około 
1069  roku.  Twierdzenie  to,  chociaż  tylko  do- 
mysłami poparte,  stanowi  podstawę  dalszych 
wywodów.  Autor  wylicza  różnych  dostojników 
Ostojów  i  podnosi  z  powołaniem  się  na  Pa- 
prockiego i  Okolskicgo,  że  historya  Bośni  czyli 
Kroacyi  tureckiej  wspomina  o  książętach  Osto- 
jach circa  1400  roku  a  dalej,  że  Ścibor  Ostoja 
piastował  godność  księcia  siedmiogrodzkiego. 
Prócz  tych  cytuje  autor  dwóch  członków  rodu 
Ostojów,  noszących  nawet  tytuł  książęcy,  jako 
przywiązany  do    ich    wysokiej    kościelnej   go- 


dności! Ostojowie,  Jak  twierdd  autor  artykułu, 
używali  także  na  Węgrzech  i  w  Polsce  tytułu 
hrabiowskiego,  at  do  zakazu  noacenia  tytułów 
a  na  tej  podstawie,  różni  członkowie  rodzin 
herbu  Ostoja  (jak  Chełmscy,  MarchocqrF  Osta- 
szewscy) nosili  przyznawany  im  przez  wybitne 
osobistości  (I)  tytuł  hrabiowski.  Wymieniając 
dalej  cały  szereg  Ostaszewskich,  pominiętych 
w  monografii,  umieszcza  autor  dwa  ustępy, 
które  dla  charakterystyki  dosłownie  pncytocz^: 
„Z  zasady  podajemy  zawsze  genealogię  od 
chwili,  gdy  ród  osiadł  na  pewnej  miejscowości 
i  gdy  od  nazwy  tych  dóbr  rodzina  pisać  się 
zaczęła  i  nazwisko  swe  wfzlęła.  Z  tydi  dale- 
kich bowiem  czasów  niewiele  zachowało  się 
dowodów  archiwalnych  i  polegamy  zwykle  na 
świadectwie  dawniejszych  heraldyków.  Ody 
jednak  co  do  rodu  Ostojów  Ostaszewskich 
jest  dowód  archiwalny,  wymieniający  ŚdtHira 
Ostoję  na  Ostaszewie  w  roku  1446,  którego 
syn  Paweł  pisał  się  Już  Ostaszewski,  słu- 
sznem  jest  zamieszczenie  w  sumaryuszu  tet 
poprzednich  Ostojów,  wśród  których  imię  Ścibor 
się  jak  dziedziczny  przydomek  powtarza*. 
Zapisek  archiwalny  powyżej  powołany  t>nni 
w  sumaryuszu:  R.  1446.  »Die  Dnico  Sanctt 
Augustini.  Stiborio  de  Ostaschewo  district. 
Ciechano:  et  pueris  ejus  diiz  donavlt..".  Wi- 
dzimy tedy,  że  ów  Ścibor  w  tym  akde  nie 
jest  jako  Ostoja  powołany.  W  dalszej  zapisce 
sumaryusza  pod  rokiem  1448  czytamy,  że  Śd- 
bor  z  Ostaszewa  był  synem  Mostlca  (vel  Mo- 
schczyca  w  sum.  z  1434  r.),  który  się  hert>eni 
Ostoja  pieczętował.  Wzmiankowany  powyżej 
Paweł  był  wedle  zapiski  z  1552  r.  synem 
Ścibora  z  Ostaszewa  wielkiego,  niema  więc 
dowodu  na  to,  że  Ścibor  z  Ostaszewa,  wzmian- 
kowany z  dziećmi  w  1446  r.  a  Ścibor  z  Osta- 
szewa wielkiego,  cytowany  w  1552  r.  Jako  ojciec 
Pawła,  jedną  i  tą  samą  byli  osobą,  przyczem 
stwierdzić  muszę,  że  sumaryusz  aktów  me 
zawiera  w  sobie  ani  jednego  zapisku  o  jakimi 
Ostoi  z  Ostaszewa,  gdyż  posiadaczów  tej 
majętności  wylicza  tylko  z  imionami.  Drugi 
ustęp  wzmiankowany  brzmi  dosłownie:  .Ilość 
pokoleń  zostaje  ta  sama  (XIII),  licząc  od  na- 
bycia części  Ostaszewa  przez  ród  Ostojów  (?), 
lecz  linia  boczna  na  Wielkim  Ostaszewie  sięga 
dawniejszych  czasów,  gdyż  wspomniany  Sta- 
nisław z  Ostaszewa  był  zapewne  (1)  też  z  rodu 
Ostojów  i  pochodził  od  Ostasza  vei  Ho- 
stasa,  od  którego  pochodzi  nazwa  Hosta- 
szewo  a  odstąpił  część  Ostaszewa  krewnym  (!). 
Rachując  zaś  genealogię  nie  od  Ścibora  Ostoi  (?) 
na    Ostaszewie,  lecz   od  Ścibora  Ostoi  wy- 


47 


mienione$:o  w  Niesieckim  (I),  z  genealogii  Co- 
mesów    Ściborów    Ostojów    z    kodexów    dy- 
plomatycznych, wypadnie  dla  Wojciecha  Ostoi 
Ostaszewskiego,    ur.    w  roku  1902,    pokolenie 
XXIII-cic'  0)*  Ustęp  ten  jest  wielce  znamien- 
ny,   bo    autor   na    podstawie,     że    ^zapewne 
Stanisław  z  Ostaszewa  należał  do  rodu  Osto- 
jów* i    „krewnym**    odstąpił    część  na    Osta- 
szewie, bez  dalszych  dowodów,  układa  rodo- 
wód   XXin-ch    pokoleń.    Artykuł    kończy    się 
wyliczeniem  koligacyi  Ostojów  i  Ostaszewskich 
ze      wszystkimi    niemal    domami    panującymi. 
Aby   dać  wyobrażenie,  na    czem    koligacye  te 
są  oparte,  przytoczę  przykładowo,    że    powi- 
nowactwo Ostaszewskich  z  panującym  domem 
Romanowów  wywiedzione  zostało  przez  Chła- 
powskich   i    księżnę    Łowicką.    Jako    dalszy 
ciąg     tego    artykułu    zamieszczono    w    XXXI. 
roczniku  Złotej  księgi  sumaryusz  dokumentów 
do   Ostojów-Ostaszewskich,  ułożony   przez  T. 
H.  Gliszczyńskiego.   Zapiski    tu    powołane  od 
1069  r.  w  ogólnej-  liczbie    196,    podają  luźne, 
bez  filiacyi,  wzmianki    o    Ostojach,   zawierają 
wypisy  z  Długosza,  Okolskiego  i  NIesieckiego , 
następnie    wypisy    z    kodeksów     dyplomaty- 
cznych i    archiwów.  Ostaszewskich    tyczą  się 
pozycye   sumaryusza    dopiero    od    1433  r.  po 
r.  1886  i  są  przeważnie  zaczerpnięte    z  ksiąg 
grodzkich    lub   ziemskich,    te    więc   przedsta- 
wiają istotnie    materyał    źródłowy.    Cały    su- 
maryusz   niema    wielkiego    znaczenia,  bo    nie 
wykazuje  łączności  filiacyi,    powołuje    często- 
kroć osoby  tylko  po   nazwisku,    bez    imienia. 
Bez  udowodnienia    filiacyi  nie  może  być  mo- 
wy   o    zestawieniu    genealogii    a  tembardzicj 
o  ułożeniu    monografii    rodziny.    Okoliczność, 
że  się  ktoś  w  XV.  lub  XVI.  wieku  z  pewne- 
go majątku  pisał,  nie  dowodzi  przynależności 
do    pewnej    rodziny,     bo    właściciele    części 
w  jednej   majętności    pisali    się    z    niej     bez 
względu  na  to,  czy  do  jednego  należeli  rodu, 
mo^i  więc  nie  być  wcale  miedzy   sobą   kre- 
wnymi.    Co     do    Ostaszewskich,    szczególnie 
w  tej  miene  należy  być  oględnym,  bo  istnieją 
dwa  Ostaszewa,    jedno    z    nich    leży    w  po- 
wiecie pułtuskim,   drugie    w    powiecie    toruń- 
skim a  obie  te  wsie  nazwane    są    w    aktach 
Ostaszewem  wieikiem;  prócz    tych  istnieją  tu 
miejscowości,    zwane     Ostasze    lub    Ostasza 
i  trzy  Ostaszki.  Dla    wyjaśnienia    sprawy  by- 
łoby do  życzenia,  aby  monografia   Ostaszew- 
skich    herbu     Ostoja     opracowana      została 
ściśle  krytycznie. 

11.    Piotrowiczowie,  herbu_Murdclipj. 
wygaśli  rićir  to  krótkie    przedstawienie   sze- 


ściu pokoleń  Piotrowiczów  od  1634  r.  i  różne 
luźne  wzmianki  o  niektórych  członkach  tej 
rodziny.  12.  Przestrzclscy  herbu  Ślepo- 
wron.  Tu  podaje  autor  dwa  pokolenia  tej 
rodziny  od  1648  r.  a  następnie  przedstawia 
potomstwo  Michała  Przestrzelskiego,  cześnika 
bracławskiego  w  r.  1782  i  genealogię  jednej 
linii  od  Teodora  Przestrzelskiego  od  r.  1810. 
13.  Rawscy,  herbu  Prus  tertio  czyli  Nago- 
dy.  Artykuł  ten  zawiera  niewyczcrpujące  wia- 
domości o  pochodzeniu  rodziny  i  o  niektó- 
rych jej  gałęziach,  podaje  tylko  dokładnie  roz- 
rodzenie Piotra  Rawskiego  (circa  1670)  w  ośmiu 
pokoleniach,  do  naszych  czasów,  na  podsta- 
wie urzędowego  wywodu  galicyjskiego  Wy- 
działu krajowego.  14.  Szołowscy,  herbu 
Łodzia,_  (uzupełnienia  monografii  z  rocznika 
XXHr).  Jest  to  krótki  artykulik,  nadający  się 
raczej    do    umieszczenia    w   dziale    „Kronika 

rodzinna^.     15.     Waż_y^ńsjcy. yel _Wnżeń=. 

scyi._Jierl)u  Habdąnk^_  przydomkiŁ_Skarbekv 
Czytamy  tu  niedokładną  monografię  tej  ro- 
dziny od  1706  r.  oraz  krótkie  wiadomości  o  lu- 
źno występujących  Ważyńskich  i  wykaz  rodzin, 
z  któremi  się  oni  łączyli  przez  małżeństwa. 
16.^ ab ł oce y.  herbu  Łada  (uzupełnienie  ro- 
cznika IX).  Czytamy  tu  wzmiankę  o  kilku  Za- 
błockich, pominiętych  w  monografii.  17.  Zieliń- 
scy^erbu  Świnka.  Artykuł  ten  podaje  trzy 
pokolenia  od  Piotra  ze  Strygi,  Starego  Rypina 
i  Zielonej,  stolnika  dobrzyńskiego  w  1367  r. 
a  następnie  kasztelana  rypińskiego.  W  dalszym 
ciągu  wylicza  tu  autor  trzech  wojewodów  Zie- 
lińskich i  przytacza  wielu  członków  tej  rodziny 
wraz  z   ich  żonami. 

Na  tem  kończy  się  pierwsza,  monograficzna' 
część  rocznika  XXXI  Złotej  księgi  (str.  9—76). 
Część  druga  zawiera  dosyć  obszerne  sprosto- 
wania i  uzupełnienia  o  Miaskowskich,  herbu 
Leliwa,  co  spowodować  może  zarzut  braku 
systemu  w  układzie  książki,  bo  wiele  mniej 
nawet  dokładnych  sprostowań  i  uzupełnień 
weszło  w  skład  części  1.  Umieszczony  w  dal- 
szym ciągu  dział  „Kronika  rodzinna"  podaje 
wiadomości  o  ważnych  rodzinnych  wydarze- 
niach t.  j.  ślubach,  urodzinach  i  t.  p.  a  nastę- 
pny dział  „Nekrologi*"  obejmuje  wspomnienia 
zgonów.  Niepodobna  tu  pominąć  milczeniem, 
że  oba  te  działy,  obok  bardzo  cennych  dla 
genealogii  i  heraldyki  dat  i  wiadomości,  mie- 
szczą w  sobie  kilka  bardzo  szczegółowych 
opisów  ślubów,  z  przytoczeniem  przemówień 
ślubnych  i  wyliczeniem  gości.  Prócz  tego  dział 
drugi  zawiera  kilka  obszernych  nekrologów, 
wyjętych  z  dzienników.  Artykuły  tego  rodzaju. 


48 


umieszczone  w  wydawnictwie  heraldycznem, 
nie  przyczyniają  się  bynajmniej  do  podniesienia 
jego  wartości. 

Po  części  II.  (str.  79—128)  następuje  wykaz 
treści  rocznilca  i  spis  alfabetyczny  rodzin  umie- 
szczonych we  wszystkich  rocznikach  Złote] 
księgi,  —  spis  taki  jest  nader  wygodnym,  uła- 
twia bowiem  bardzo  poszukiwania  i  daje  prze- 
gląd całego  materyału.  W  końcu  rocznika  XXXI 
umieszczono  spis  przedpłacideli  1  wreszcie 
tablicę  wywodową  Jana  Sobańskiego  w  32 
kratkach. 


Podając  to  wyczerpiUąoe  sprawoidiaie 
podnieść  muszę,  że  ogłaszanie  drukiem  mo- 
nografii szlacheckich  polskich  rodzin  nu  duic 
znaczenie  dla  heraldyki  I  historyi,  pod  wn- 
runkiem  wszakże,  aby  te  monografie  na  au- 
tentycznych opierały  się  źródłach  i  ściśle  rze- 
czowo były  opracowane.  Byłoby  nader  poią- 
danem,  by  te  warunld  pifaiie  były  przestrzegane 
w  Złotej  księdze,  leży  to  bowiem  w  Interejie 
nietylko  nauki,  lecz  także  1  to  w  pierwszym 
rzędzie  w  interesie  rodzin  i  samego  wyda- 
wnictwa.       Dr.  Jan  Droką/amiki  (Lw&wJ. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  34. 

Znamy  całą  seryę  ołowianych  pieczęci  ko- 
mesa Racibora,  posadnika  książąt  kijowskich 
w  Tmutarokuni  w  Taurydzie.  Strona  główna 
przedstawia  wizerunek  św.  Klemensa,  papieża 
męczennika,  którego  zwłoki  z  Chersonesu  do 
Rzymu  sprowadzili  w  IX  w.  św.  Konstanty  1  Me- 
tody. Strona  odwrotna  ma  napis  OT  paTMÓopa 
Posadnik  ten  miał  być  w  Xl  w.  (1078—1094), 
z  ramienia  księcia  kijowskiego. 

Proszę  o  wyjaśnienie,  czy  nie  będzie  to 
członek  rodu  rycerskiego  Raciborów  ze  Śląska. 

K.  Bołsunowski  (Kijów), 


Odpowiedź  na  zagadnienie  ao  (zesz.  2 
z  1909  r.  str.  29).  Żeby  Wojciech  Zawadzki 
był  kasztelanem  dechanowskUn,  śladu  w  moich 
notatach  nie  znalazłem.  Jan  Zawadzki*  sędzia 
z.  ciechanowski  został  nim  21  kwietnia  1620  r.^ 
rg^yt  następcą  jego  na  ten  urząd  został  w  dniu 
tym  zamianowany  Kownacki.  W  tym  czasie 
występują  jako  kasztelanowie  ciechanowscy : 
Jan  Podoski  1611  i  1616  r.  (Vol.  Leg.).  Wa- 
lenty Zieliński  mianowany  18  paidziemika  1617 
był  nim  do  20-go  stycznia  1618  r.  (Slg.),  zaś 
Franciszek  Wessel  zmarły  1637  r.  został  kas^ 
telanem  tej  ziemi  1627  r.  Mógłby  więc  Woj- 
ciech Zawadzki  być  kasztelanem  jedynie  w  la- 
tach 1618—1627  r.  A.  Bon.  (Wartzawa). 


Pokwitowania  uiszczonych  kwot 

Po  dzień  15.  marca  b.  r.  nadesłali  wpi- 
sowe i  wkładki  za  rok  1908:  Krasiński  Gabryel 
hr.— Janików;  Łaski  Kazimierz— Lwów  po  14  K. 

Wkładki  za  rok  1939:  Dzieślewski  W. — 
Lwów ;  Jełowicka  Olga  —  Lwów ;  Krasiński 
Gabryel  hr.  —  Janików ;  Łoziński  Władysław  — 
Lwów  po  12  K;  Bełza  Wład.  —Lwów  6  K; 
Borkowska  Duninowa  Jerzowa  hr.  —  Gródek 
n/Dn.  i  Radzimiński  Luba  Zygm.  ~  Lwów  po 
10  K ;  Reisky  Artur  bar.  —  Drzewica  (członek 
wspierający)  24-80  K. 


Przystąpili  do  Towarzystwa  od  1909  r. : 
Leduchowskl  Leon  sen.  hr.  —  Fryderyków 
i  Łyskowski  Dollwa  Tomasz  —  Jelitowo  po 
14  Kor. 

Prenumeratę  złożyli  za  r.  1906:  Barwiilski 
Eug.  —  Nicca,  Lepszy  Leonard  —  Kraków 
i  Turek  Maryan  —  Lwów  po  6  K;  zaś  za 
r.  1909:  Księgarnia  Gubrynowlcza  i  Syna  — 
Lwów  (2  egz.  i  reszta)  1360  K;  BarwtAski  — 
Nicea  4  K;  Potocka  Helena  hr.  —  Ossowce 
i  Turek  Maryan  po  6  K.  Na  cele  Towarzystwa 
złożył:   Boniecki  Adam  —  Świdno  19*50  Kor. 


NakUd««  Tow.  hAnOdjcsaafo.     lUtUUitor  ii«oi.i  odpow.s  WU4|*tofr  SmbImwIot.    ŁSwIąshoim  drskaniis  v»  Łwovi« 


NMESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  4.  Lwów,  Kwiecień  1909.  Role  II. 


WaraMbl  prardpUt/:  Ozłonkowiu  Towanyitwa  licraldycsnogo ,  ptacaer  próos 

PnedphiU  n»    Micsi^cinik    wynosi    rocanie:  %vpiso\%e»o  w  kwocie  i  K,  rocmą  wkładk^j  li  fc.  .,trły. 


O  K.  =  i  Mk.  =  4  Ri). 


mują  Miesi^csnik  i  Hocsnik  bezpłatnie. 


WkłiiUki  i  przedpłatę  naleiy  nadflylaó:  T>Marzfstfro  he 
Niiiner  pojedynciy  «  hal,  m  praegyłką  80  hal.  r»W)rziie  (Dr.  Jl.  0«alii- >«««w nici)  Lwów,  »l.  Strzelecki  3 a 

Przedpłata  na  Boesnik  wynosi:  Korospondoncye  i  rękopisy  ikmI  adresem: 

=  10  K.  =  •  lik.  =  ó  Rb.  =  lir.  Hli<ljtlsw  Kemkowles,  Lwów.  sUca  ZsmAjskifro  I.  U. 


Treść :  Dr.  Władysław  Semkowicz :  Inscriptiones  clenodiales,  str.  49.  —  Dr.  Adam  Bogusz :  .Wikołaja 
Bogusza  spadkobiercy,  str.  51.  —  Dr.  Juliusz  Dunikowski:  Metryki  Limanowy,  str.  57.  —  A\i- 
scellanea,  str.  02.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  63.  —  Sprawy  Towarzystwa,  str.  64.  — 
Sprostowania,  str.  04. 


Inscriptiones  clenodialeSe 

4.  Wywód  szlachectwa  Słociłów  z  r.  1449. 
Oblata  privilegii  dcductae  nobilitatis  Bilińskicłi.  A.  1617. 

Ad  iudicium  actaque  praesentia  tcrrestria  Premisliensia  personaliter  veniens  nobilis  Paulus 
Biliński  Słotiło,  nobilis  olim  Staś  Hrickowicz  Biliński  Słotyło  filius,  suó  et  re]iquorum  omnium 
Bilińskich^  infrascripti  olim  nobilis  Nicolai  Słotiło  dc  Żuków  seccessorum,  obtulit  judicio  iicteras 
pergameneas  deductionis  nobilitatis  praefati  olim  nobilis  Nicolai  Slutiło  dc  Żuków  antecessoris 
sui,  tribus  sigillis  appensis  communitas,  omni  vitio  et  suspi tlone  carcntes,  pctens  illas  suo  et  ce- 
teronim  omnium  Bilińskich  dc  sanguine  pracdicti  olim  nobilis  Nicolai  Słociło  de  Żuków  desceden- 
tium,  ut  a  judicio  suscipiantur  et  actis  terrestribus  Premisliensibus  inserantur,  ad  cuius  affectatio-* 
nem  judidum  praesens  easdem  litteras  in  munimenta  publica  actorum  terrestrium  Premisiiensium 
induci  fecit  eo  qui  sequitur  tenore: 

Nos  Petrus  Odrowąż  de  Sprawa  pallatinus  et  capitaneus  tcrrae  Russiae  generalis.  Johannes 
Gołąbek  de  Zimnawoda  judex,  et  Stiborius  dc  Wisznia  subiudex  Lcopolienses  generales.  iudi- 
ces  per  serenissimum  principem  et  dominum  dominum  Casiniirum  Dei  gratia  regem  Poloniae.  magnum 
ducem  Lithuaniae,  Russiae  etc.  partibus  infrascriptis  specialiter  deputati,  significamus  tenore 
ftraesentium  quibus  cxpedit  gcneraliter  uniYcrsis  tam  praesentibus  quam  tuturis  praesentium  noti- 
tiam  habfturis,  quod  ex  mandato  speciali  regio  et  coniissione  nobis  facta,  nobilis  Nicolaus  Słociło 
Je  Żuków  actor  strenuum  dominum  Nicolauni  Stadnicki,  supremum  cubiculnrium  regiae  n^ajestatis 
ad  nostri  citavit  praescntiam  pro  et  super  obiecto  sibi  Nicolao  Słociło  per  ipsum  Nicolaum  Sia- 
dnicki  crimłne  ignobilitatis,  dicens,  ipsum  non  essc  dc  nobili  gcncre  procrcatum,  accusando  contu- 
matiam  ipsius  Nicolai  Stadnicki,  petcns  per  nos  sc  adniitti  cum  tcstibus  ad  probandam  suam  no- 
hilitatem  ut  iuris  est  tcrrcstris  et  induxłt  tcstes  nobilcs  tcrrigenas  dc  quattuor  clipeis  et  primo  post  patrem 
nołnles  Olectinoncm  Domicnikowicz, Lewkonem  Sicmakowski de  clipeo  dimidiaaltera  cru.\  cum 
ba  bat  o;  post  matrcm  videlicct  Dimitr  Podwierzbiccki  et  Martinus  Nicświecki  de  clipeo  Kor- 
czakorum;et  post  avam  Fetkonem  Dzieciątkowicz  et  Jackonem  Podolecki  de  clipeo  t  r  z  i  wrębi 
et  de  quarto  clipeo  alieno  vulgariter  z  opccgo    Hrickonem    Korniaiowski,    Franciscum  Bukowiński 

4 


50  .=^ 

de  clipeo  Borszchnica.  Quein  Nicolaum  Stadnicki  Mattiias  Piecsoni  minlsterfalli,  prina,  se- 
cunda,  tertia  et  quarta  ultra  iuris  formatn  vicibus  prociatnavit  ut  aspiceret  luramenti  a  testibus 
inductis,  cum  Nicolaus  Stadnicki  non  stetit  nec  per  se  nec  per  suum  procuratorem  nec  aspexit 
iuramenta  a  testibus,  cuius  contumada  exigente  Nicolaus  Słodło  perdujdt  (sic)  testes  et  eoram 
iuramenta,  quibus  Matias  Pieczoni  ministeriaiis  praedixit  iuramenta  et  recognovlt»  quod  iurave- 
nint  et  sunt  perducti  super  quo  Nicolaus  Słociło  posuit  memoriale  super  monstratlone  sute  no- 
bilitatiSy  quia  monstrayit  se  esse  verum  ac  legitimum  nobilem  de  vero  ac  legitimo  genere  nobili 
procreatum  et  progressum  et  memoriale  recepimus  ab  eo  et  lltteram  iudidalem  monstratioiils 
suae  nobilitatis  legitimc  sibi  sub  nostris  sigillis  tradidimus  in  cuius  rei  testimonium  sigUla  nostra 
praesentibus  sunt  appensa.  Actum  et  datum  in  Leopoii  feria  quinta  proxima  post  festom  Stae 
Agnetis  anno  Dni  millesimo  quadringentesimo  quadragesimo  nono  (25  stycznia  1440),  praesentibus 
magnilids  et  generosis  dominis  Krzeslao  de  Kurozwiąki  Lublincnsi,  Nicolao  ZaknewM^  Wislicensi, 
castellanis,  Nicolao  de  Gołogori  subdapifero,  Nicolao-  Kłus  de  Wiszniany,  suppincema  (sic)  Leopo- 
liensibus,  Georgio  Stnimiło,  herede  de  Dinoszin  vexillifero  Leopoliensi,  Petro  dó  Romanom  et  aliis 
fidedignis  drca  praemissa  testibus. 

(Arcłi.  kraj.  we  Lwowie,  Ten.  Premisi.  t.  86,  p.  511). 

Uwagi:  Wzmiankę  o  powyższym  wywodzie  uczynił  Boniecki  w  Dodatkach  do 
Herbarza  Polskiego,  (zesz.  V.  str.  163.).  Zasługuje  on  na  uwagę  z  tego  względu,  ie 
Bilińscy  Słociłowie  zaliczali  się  później  do  szlachty  herbu  Sas,  podczas  gdy  z  przy- 
wiedzionego przez  nich  w  r.  1617.  dokumentu  wywodowego  wynika,  że  przodek  ich, 
Mikołaj  Słociło  z  Żukowa,  pieczętował  się  herbem,  przedstawiającym  półtora  krzyża 
i  podkowę.  Zawołania  należącego  do  tego  herbu  zapiska  nie  wymienia,  lecz  mamy 
zapiskę  herbową  radomską  z  r.  1418.,  która  podaje,  że  Jakub  z  Głumnic  oraz  Lutek 
i  Jan  Przełuscy  „ferunt  crucem  cum  medio  in  babato  et  proclamationem  Biała*  (Potkań- 
ski.  Zapiski  herbowe,  nr.  70).  Jak  ten  herb  wyglądał,  okazują  pieczęci  Przyłuskich, 
opłacających  pobór  w.  r.  1564.  (Wittyg,  Nieznana  szlachta,  str.  259).  Otóż  jedni 
Przyłuscy  (z  przydomkiem  Baldo  i  Otrząś)  kładą  podkowę  barkiem  do  góry,  drudzy 
(Ciubałowie,  Śmioszki,  Karasie,  Czubki),  barkiem  na  dół,  inni  wreszcie  (Chudkowie, 
Prąchnicze,  Toski,  Sulisławy),  używają  herbu  Lubicz,  przyczem  nadmienię,  że  zapiska 
z  r.  1580.  określa  herb  Lubicz  właśnie  jako  półtora  krzyża  i  podkowę  (Ulanowski, 
Materyały,  nr.  437).  Wynika  stąd,  że  Bilińscy,  którzy  się  od  owego  Mikołaja  Stociły 
wywiedli,  nie  byli  Sasami,  za  jakich  później  uchodzili  ale  rdzennie  polską  rodziną, 
prawdopodobnie  z  mazowieckiego  rodu  Biała.  Osiadłszy  na  Rusi,  w  ziemi  przemyskie), 
pośród  mnogich  w  owych  stronach  Sasów,  porzucili  z  czasem  nieznany  w  tych 
okolicach  herb  swój  a  przyjęli  herb  sąsiedniego  rodu,  przygniatającego  ich  przewagą 
liczebną.  Tą  drogą  niej  edna  zapewne  rodzina  polska  u  legła  asymi- 
lacyi  rodowej  i  narodowej. 

Mamy  w  powyższej  zapisce  nieznane  dotąd  zawołanie:  Borzchnica.  Utywa 
go  rodzina  Komiatowskich,  która  występuje  w  r.  1439  pod  zawołaniem  Byblo  (Bi- 
bel),  herbu  kosy,  księżyc  i  krzyż.  (Akta  grodź,  i  ziem.,  t.  Kllt,  nr.  1116).  Borzchnica 
jest  więc  drugą  obok  Bybła  proklamą  topograficzną  tego  rodu. 


5.  Wywód  szlachectwa  Jaroszewskich  z  r.  1479. 

Johannes  Dci  gracia  dux  Mazouic,  Russie  etc.  Significamus  tenore  presencium,  qiiibus  expedit 
generaliter  vniucrsis  ad  quos  presencia  nostra  deuenerint  scripta,  quod  dum  pleriąue  nostro  pre- 
sertint  evo  homines  ingenui  propter  aliquam  obtrectationem  sugiliacloncm  euitandam  et  regum    et 


principum  fastigio  nobJitatis  sue  genus  ac  originem  litterarum  annotacione  declarari  et  pałam  vni- 
uersis  decretum  iri  exposcere  consveuerunt,  inde  nobilis  Stanislaus  et  Albertus  de  Jeroschewo,  dum 
uobili  Olbrachth  germano  ipsorum  de  ibidem  ipso,  in  terra  Premisliensi  pro  capite  nobilis  Martini 
fratris  eorundem,  per  dominum  suum,  cui  seruiuit,  interfecti,  iudicialiter  agente,  fides  quod  fuisset 
nobilis  et  quod  ex  vero  nobilitatis  fonte  procederetur  non  cst  adhibita,  nobis  instanter  suppli- 
caverunt.  Ouatenus  cum  sint  nostri  terrigene  et  nostri  ducatus  alumni  de  sue  nobilitatis  pagine  et 
ortu  suffidenter  dignarentur  facere  testimonium.  Quorum  peticionibus  benigniter  acciinati  ipsos  et 
quemlibet  eorum  seorsum,  Stanislaum,  Albertum,  Olbrachth  et  Martinum  interfectum  ac  progenitores 
eonim,  ipsorum  que  fratres  et  omnes  consanguineos  et  vniuersaliter  totam  eorundem  prosapiam  ex 
vero  et  legitimo  nobilitatis  fonte  de  ąuatuor  armis  seu  clenodiis:  post  patrem  Z  a  groby,  post 
matrem  Ogonowye  et  post  a  wam  patris  Bolesczyczy,  post  awam  vcro  matris  Lubyczy,  re- 
cognoscimus  significanter  evasisse.  Prout  hoc  ipsum  magnifici,  generosi  et  nobiles:  Cristofonis 
de  Campa  paiatinus  et  Petrus  subdapifcr  plocenses,  Włodek  de  Chudzino  et  Michael  de  Clenyewo, 
Stanislaus  et  Paulus  de  Pyączyno  et  Simon  Chodor  et  Jacobus  de  Janczewo,  coram  nobis  suffi- 
cienti  iuramento  consuetudine  obseruata  intermedio  probarunt,  testimonio  quorumquidem  nobilitatem 
huismodi  ex  suprahabundanti  duximus  approbandain  et  tenore  presencium  approbamus.  In  cuius 
rei  testimonium  sigUlum  nostrum  mediocre  presentibus  est  appensum.  Actum  et  datum  in  Ploczka 
feria  ąuarta  post  Penthecostes  anno  domini  millesimo  ąuadnngentesimo  LXX^  nono  (2  czerwca  1479  r.) 

(Dokument  perg,  w  Arch.  akt  dawnych  miasta  Krakowa,  Katalog  nr,  895). 

Uwagi:  Dokument  powyższy  stanowi  cenny  przy  czy  nelc  do  najbardziej  dotąd 
upośledzonej  heraldyki  mazowieckiej.  Na  pierwszy  rzut  oka  widać,  że  świadkowie, 
choć  wyliczeni  parami,  nie  idą  w  takim  porządku,  w  jakim  poprzednio  wyliczono 
rody.  Nie  trudno  jednak  będzie  odszukać  im  odpowiednie  herby.  Naprzód  idą  Kępscy, 
Krzysztof  wojewoda  i  Piotr  podstoli  płocki.  Tych  znamy  jako  Boleściców.  (Boniecki, 
Herbarz,  Ł  IX.  str.  387).  Następną  parę  stanowią:  Włodek  z  Chudzina  i  Michał 
z  Kleniewa.  Wiemy,  że  Kleniewscy  należą  do  Zagrobów  i.  pochodzą  z  gniazda  tego 
rodu  w  powiecie  bialskim  ziemi  płockiej.  Obok  Kleniewa  leży  wieś  Zagroba, 
która  dala  początek  zawołaniu  topograficznemu  całego  rodu. 
Włodka  z  Chudzina  zaliczają  nasi  heraldycy  do  rodu  Cholewów.  (Boniecki,  Herbarz, 
L  Vn.  str.  122).  Zważywszy  jednak,  źe  rycerz  ten  występuje  w  jednej  parze  z  Mi- 
chałem Kleniewskim,  notorycznym  Zagrobą,  gdy  tymczasem  o  świadkach  herbu  Cho- 
lewa nie  ma  w  dokumencie  wcale  mowy,  zważywszy  wreszcie,  że  Chudzino  sąsiaduje 
tui  z  Kleniewem  i  Zagrobą,  nie  popełnimy  błędu,  zaliczając  go  do  rodu  Zagrobów' 
i  prostując  temsamem  dotychczasowy  pogląd.  Stanisław  i  Paweł  z  Piączyna  będą 
niezawodnie  członkami  rodu  Ogonów,  gdyż  ostatnią  parę,  Szymona  Chodora  i  Jakuba 
z  Janczewa,  ze  względu  na  ostatniego,  do  Lubiczów  zaliczyć  wypadnie.  Rycerze  z  Pią- 
czyna będą  może  indentyczni  z  Paczyiiskimi-Ogonami  (Niesiecki).  Herb  Chodorów 
nie  był  dotąd,  o  ile  mi  wiadomo,  znany  (Boniecki,  tierbarz,  str.  31). 

Dla  rodziny  Jaroszewskich  (Jeroszcwskich),  sąsiadów  Kleniewskicli  i  Chudziń- 
skichy  przynosi  nasz  dokument  też  nowe  szczegóły,  cofając  historyę  jej,  znaną  dotąd 
dopiero  od  r.  1530  (Boniecki,  t.  Ylll.  str.  265)  wstecz  o  pół  przeszło  wieku. 

Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 


Mikołaja  Bogusza  spadkobiercy. 

Mówiąc  o  Mikołaju  I  Boguszu'),  wymieniłem  trzech  jego  bratanków:   Jana   III, 
Stanisława  I  i  Mikołaja  II,  jako  jego   spadkobierców ,   którzy  na   mocy  testamentu 

O  Vide  Miesięcinilc  lierald.  Nr.  1.  i  2.  z  r.  1909.  ^ 


52 ■ 

z  r.  1549  i  inskrypcyi  z  r.  1560  odziedziczyli  Kościelec  i  resztę  majątków  ziemskich 
zmarłego  stryja,  tak  dziedzicznych  jak  i  dzierżawnych  w  starostwie  krasnostawskiem. 
Ci  trzej  bracia  byli  synami  Jana  II  Bogusza,  komornika  radomskiego  (1544),  a  wnu- 
kami Jana  I  Bogusza,  dziedzica  Woli  Markowej  i  Kowalskiej,  zwanej  także  Bogu- 
szową,  jak  to  już  poprzednio  nadmieniłem.  Sprostować  jednak  winienem  pierwotne 
moje  twierdzenie,  które  powtórzyłem  za  Bonieckim,  jakoby  ich  ojciec,  Jan  II  był 
najmłodszym  bratem  Mikołaja  I.  Z  dokumentu  bowiem  z  r.  1534^),  obejmując^o  wy- 
rok sądu  ziemskiego  radomskiego,  wydanego  w  sprawie  Franciszka  Bernatowicza 
z  Piotrowic,  mieszczanina  radomskiego  przeciw  Janowi  II,  Kasprowi  i  Mikołajowi  I 
Boguszom,  jako  prawnym  spadkobiercom  niegdyś  ur.  Jana  I  Bogusza  z  Woli  Ko- 
walskiej, wynika,  że  Jan  II  był  najstarszym  synem  Jana  I,  a  Mikołaj  I  z  Kościelca 
najmłodszym,  nie  zaś  odwrotnie'^).  Fakt  ten  wyjaśnia  także  zapis  wszystkich  dóbr 
dziedzicznych,  dokonany  przez  ojca  Jana  I  na  rzecz  Mikołaja  I,  jako  najmłodszego 
syna,  w  myśl  ówczesnych  zwyczajów  prawnych. 

Średni  brat,  ksiądz  Kasper,  nie  mógł  być  ojcem  Jana  i  Stanisława  Boguszów, 
jak  przypuszcza  Boniecki,  gdyż  już  w  r.  1337  był  plebanem  w  Brzeźnicy*),  a  na- 
stępnie w  r.  1553  plebanem  w  Jemielnie  i  nie  był  żonaty. 

Należy  zatem  stwierdzić,  że  ci  trzej  bracia  Bogusze,  Jan  II,  Stanisław  I  i  Mi- 
kołaj II  byli  synami  najstarszego  brata  spadkodawcy,  Jana  II  Bogusza,  komornika 
radomskiego  i  jego  żony,  Zofii  Śreniawianki ,  którą  wymienił  jako  babkę  ojczystą 
ks.  Jerzy  Bogusz,  syn  Jana  HI,  kanonik  krakowski,  gdy  wchodził  do  kapituły  w  r.  1606. 

Bliższe  poznanie  tych  trzech  spadkobierców  Mikołaja  Bogusza  budzi  interes 
2  tego  względu,  że  ód  nich  wywodzą  się  żyjące  dotychczas  trzy  linie  Boguszów, 
mianowicie  gałąź  wołyńska  i  dwie  galicyjskie,  o  czem  później  będzie  wzmianka. 
Rzecz  niewątpliwa,  że  zapis  stryja  Mikołaja  I  przyczynił  się  znacznie  do  podniesienia 
społecznego  i  ekonomicznego  położenia  jego  bratanków,  których  ojciec,  jako  ko- 
mornik radomski  i  współdziedzic  Woli  Markowej  i  Kowalskiej,  dosyć  skromne  zaj- 
mował stanowisko*).  Dopiero  synowie  jego,  wkrótce  po  śmierci  stryja  Mikołaja  po- 
trafili wybić  się  na  wyższe  stanowisko,  do  czego  im  pomogły  także  korzystne  mał- 
żeństwa. 

Najstarszego,  Jana  111,  sekretarza  Zygmunta  Augusta,  widzimy  już  w  r.  1560 
podkomorzym  lubelskim;  w  r.  1581  został  już  kasztelanem  czchowslcim,  wreszcie 
w  r.  1588  posunął  się  na  kasztelanię  zawichojską.  Od  r.  1571  trzymał  starostwo 
zwoleńskie,  które  za  przyzwoleniem  króla  odstąpił  synowi  Bernardowi^).  Zaślubiwszy 
Urszulę  Maciejowską,  córkę  Stanisława,  kasztelana  lubelskiego,  starosty  zawichoj- 
skiego  i  lubomskiego  (1548),  marszałka  nadwornego  królowej  Barbary  (z  żony  Anny 
Czuryłówny ,  córki  kasztelana  przemyskiego  i  Elżbiety  Kamienieckiej),  wysłany  był  od 

O  Tcrr.  Rad.  Inscr.  et  Dccr.  N.  13.  p.  600. 

')  W  r.  1522  występuje  tenże  Jan  Bogusz  z  Woli  Kowalskiej  wraz  z  jakóbent  z  Długo- 
jown  przed  Scidem  ziemskim  radomskim,  ze  strony  Zofii,  córki  Jana  Zasady  Strzałkowskiego 
(Półkozica),  wdowy  po  Mikołaju  Kroguleckim ,  a  żony  Piotra  Kochanowskiego,  jako  jej  krewni 
przy  zapisie  Sydzyny  Piotrowi  Kochanowskiemu  (Terr.  Rad.  inscr.  lib.  n.  f.  302). 

^)  Acta  ep.  Crac.  vol.  17.  p.  27. 

'*)  Według  Pawiriskiego  Źródeł  dziejowych  (t  XIV.  s.  319)  Wola  Markowa  miała  3^'^ 
łanów  =  105  morgów,  a  Wola  Boguszowa  3  łany:»90  morgów.  W  r.  15<i9  posiadał  je  Jan  ni 
Bogusz,  podkom.  lubelski. 

')  Szczegółowe  cytaty  zob.  w  Bonieckiego  Herbarzu  I.  str.  355. 


1 


ii 


53   

sejmu  warszawskiego  dnia  28.  sierpnia  1587,  wraz  z  Janem  Gniazdowslcim ,  bislcu- 
pem  sufraganem  gnieźnieńsicim ,  w  poselstwie  do  cesarza  i  do  arcyks.  Maksymiliana^) 
z  zawiadomieniem  o  elekcyi  Zygmunta  III.  W  r.  1588  jako  kasztelan  zawichojski  wy- 
brany został  przez  sejm,  do  poboru  kwarty^). 

Z  czterech  jego  synów  i  dwóch  córek,  najstarszy  syn,  Bernard,  po  ojcu  sta- 
rosta zwoleński,  z  żony  Doroty  Kochanowskiej  (córki  Mikołaja  i  Barbary  z  Gniewo- 
szów), 2  vo.  Poniatowskiej,  zdaje  się  nie  miał  potomstwa.  W  r.  1591  sprzedaje  on 
kopalnię  żelaza^),  a  w  r.  1593  odstępuje  bratu  Olbrachtowi  wieś  Brzezinkę  i  umiera 
około  r.  1604«). 

Drugi  syn  Krzysztof,  był  w  r.  1599  na  uniwersytecie  w  Padwie*^),  na  oddziale 
Andrzeja  Naruszewicza,  przedtem  zaś,  w  r.  1594  odstąpił  Wojciechowi  Korzeniow- 
skiemu i  tegoż  żonie  Annie  Krzyckiej  tenutę  królewską  wsi  Jeżowa  i  Bartodziejów^), 
a  nabył  wraz  z  żoną  Anną  z  Bobrku  wieś  Taczew  pod  Radomiem^.  Zdaje  się, 
że  w  r.  1613  już  nie  żył,  bo  w  tym  roku  Joachim  Tarnowski,  starosta  wendeński 
pożycza  od  jego  żony  Anny  z  Bobrku  sumę  1.500  złp.  i  zobowiązuje  się  zwrócić  ją 
za  rok  jej  sukcessorom^. 

Trzecim  bratem  był  Jerzy,  kanonik  krakowski,  który  mianowany  w  r.  1604, 
wszedł  do  kapituły  2.  czerwca  1606,  legitymując  się  jako  syn  Jana  Bogusza,  kaszte- 
lana zawichojskiego  h.  Oślagłowa  i  Urszuli  Maciejowskiej  h.  Ciołek.  Jako  babkę  oj- 
czystą wymienił  Zofię  Śreniawiankę  h.  Śreniawa,  jako  babkę  jnacierzystą  Elżbietę 
Kamieniecką  h.  półtrzecia  krzyża.  Był  zrazu  proboszczem  w  Iłży  i  kantorem  kate- 
dralnym, następnie  proboszczem  w  Czańcu  i  possessorem  Dziestawic  i  Gtąbinówki, 
które  w  r.  1604  przez  swego  brata  Krzysztofa  wydzierżawił  szlachetnemu  Adamowi 
Grochowskiemu '%  Zdaje  się,  że  w  czasie  nominacyi  był  na  uniwersytecie  w  Bolonii 
i  miał  drugie  imię  Jan,  gdyż  pod  r.  1605  znajduje  się  w  spisie  uczniów  boloń- 
skich  Joannes  de  Ztęblice  Bogusz,  canonicus  Cracoviensis ,  gdy  tymczasem  Jana 
kanonika  współcześnie  nie  było^^).  Umarł  w  r.  1632. 

Czwartym  bratem  był  Olbracht  (Wojciech),  żonaty  z  Helena  z  Górzna,  posia- 
dacz królewskiej  wsi  Rawicy  i  Brzezinek,  które  za  konsensem  króla  odstąpił  córce 
Zofii,  żonie  Adama  Próchnickiego  (1632)*^).  Jego  synem  był  Jerzy  Benedykt  (fiaSl), 
dziedzic  Górzna,  żonaty  z  Reginą  z  Rykalskich.  Tenże,  jako  uczeń  Akademii  jagiel- 
loiiskiej,  miał  mowę  na  pogrzebie  Aleksandra  Karola,  czwartego  syna  Zygmunta  111, 
która  wyszła  drukiem  w  r.  1635^-)- 

Z  córek  kasztelana  Jana  III  Bogusza  wymienić  należy  Elżbietę,  żonę  Zygmunta 
Myszkowskiego,  pierwszego    margrabiego   i  Annę,   zakonnicę  w   klasztorze   Klarysek 


*)  Warschauer,  Mitteilungen  a.  d.  Brittish  Muscuin.  Sygnatura  Eg.  1089.  Lipsk  \909. 

')  Januszewski,  Stat.  kor.  1600  fol.  317. 

=)  M.  kor.  t.  136.  p.  242. 

*)  M.  kor.  t.  138  p.  263. 

-')  Windakiewicz.  Księgi  iiacyi  polskiej  w  Padwie. 

•^  Castr.  Crac.  t.  153  p.  ll^l. 

•)   .M.  Kor.  t.  138.  p.  436.  r.  1594. 

*)  Castr.  Crac.  t.   198.  p.   1947. 

-')  Castr.  Cr.  t.  181   p.   127  i  notaty  Luszczyiiskiego. 
^^)  Bersohn:  Studenci  Polacy  na  uniwersytecie  w  Bolonii. 
11)  Metr.  Kor.  1.  178  p.  461. 
>^  U  Macieja  Andrzcjczyka.  BIbl.  Jag.  kat.  paneg.  N.  8052. 


:  54  

U  Św.  Andrzeja  w  Krakowie.  O  nich  rozpisuje  się  Niesiecki,  że  wyprzysi^glszy  się  ka- 
cerstwa  aryańskiego  ojca,  odznaczaty  się  cnotami  cfirześcijaAskiemi^.  Niesiecki  roz- 
dziela Jana ,  kasztelana  czchowskiego ,  od  Jana ,  kasztelana  zawichojskiego  i  mieni 
ostatniego  zagorzałym  aryaninem.  Ponieważ  ci  dwaj  Janowie  byli  jedną  osobą »  zatem 
zdaje  się,  że  Jan  III  pod  koniec  życia,  jako  kasztelan  zawichojski  (1588),  popadł 
w  aryaństwo  i  prześladował  córki. 

Oprócz  tych  czterech  synów  kasztelana  Jana  III,  był  jeszcze  piąty  syn,  Jan  IV 
z  Ziemblic  Bogusz,  ożeniony  z  Katarzyną  Czuryłówną  1  v.  Stanisławową  Kunatową, 
której  zeznał  zapis  dożywocia  1621  (zap.  Iwow.),  a  który  miał  synów:  Jana  V,  To- 
masza i  Aleksandra^).  Tegoż  Jana  IV  wymienia  zapiska  proszowska  z  r.  1619,  jako 
brata  kanonika  Jerzego,  tudzież  Olbrychta  Bogusza,  którzy  jako  stryjowie  i  wspóto- 
piekunowie  Stanisława  sive  Samuela,  Hieronima  i  Anny  Boguszów,  występują  prze- 
ciw Annie  Boguszowej,  żonie  Jana  Wy  lama,  o  zabranie  ruchomości  z  Kościelca  po 
śmierci  ich  ojca,  Hieronima  I  Bogusza^. 

Drugim  synem  komornika  Jana  II  był  Stanisław  I  wojski  krasnostawski, 
dziedzic  Kościelca,  który  odziedziczył  po  stryju  Mikołaju  wraz  z  braćmi  Janem  Ul 
i  Mikołajem  II.  Występuje  on  w  aktach  od  r.  1575  do  1581,  w  którym  to  roku  umiera. 
On  to,  jako  posiadacz  Kościelca,  był  profanatorem  tamtejszego  kościoła,  o  czem 
wspomina  zapiska  w  wizycie  Kazimirskiego^).  Był  on  dwukrotnie  żonaty,  1  v.  z  Anną 
Grot  Samborzecką,  a  następnie  zaślubił  Annę  ze  Swoszowic,  córkę  Henryka  Ko- 
narskiego z  Konar,  która  po  śmierci  jego  wyszła  za  Stanisława  Taszyckiego  z  Lu- 
sławic  i  skarżyła  w  r.  1582  Jana  Charczę wskiego  o  zapłacenie  wadyum  2.000  złp., 
z  powodu  intercyzy  zeznanej  w  aktach  wiślickich^). 

Synami  tej  drugiej  żony  byli :  Stanisław  II ,  dworzanin  królewski  i  Hieronim  I 
oraz  trzy  córki:  Dorota,  żona  1  v.  Jana  z  Burzyna  Burzyński^o,  dziedzica  Pod- 
brzezia  i  Wróblowic,  2  v.  Piotra  Szczepanowskiego,  Zuzanna,  żona  Abrahama  Szcze* 
panowskiego  i  Jadwiga,  żona  Abrahama  Błońskiego ,  dziedzica  Wróblowic,  Podbrzezia 
i  Faściszowej.  Tenże  Stanisław  II  występuje  w  r.  1595  jako  dziedzic  Kościelca  i  są- 
siednich Ziemblic ,  które  w  tym  czasie  musiał  nabyć  po  żonie  niewiadom^o  nazwiska 
lub  dokupić.  Kwituje  on  w  r.  1595  Jana  Mniszka,  starostę  krasnostawskiego  z  za- 
rządu dóbr  Rudniczki  i  Siemicza^),  zaciąga  w  latach  od  1593—1600  od  różnych  osób 
szereg  długów,  dochodzących  do  10.000  złp.  a  następnie  w  r.  1602  sprzedaje  Janowi 
Korycińskiemu  (synowi  Mikołaja)  imieniem  własneni  i  brata  Hieronima  1  dwór  z  ogro- 

0  Anna  Salomeą  Boguszówna,  córka  Jana  z  Ziemblic  Bogusza,  kasztelana  zawichojskiego 
i  Urszuli  Maciejowskiej,  wstąpiła  do  klasztoru  św.  Andrzeja  29.  czerwca  1616.  Zmarła  7'11  164S. 
Równocześnie  z  nią  wstąpiły  do  tegoż  klasztoru  dwie  jej  siostrzenice,  Beata  i  Eleonora  My- 
szkowskie, córki  Zygmunta  i  Elżbiety  Boguszówny,  z  których  pierwsza  zmarła  17;3  1660,  druga 
14/4  1652.  (Księgi  profesyi  u  św.  Andrzeja). 

'^)  W  Icgitymacyi  wołyńskiej  Boguszów  w  Żytomierzu  w  r.  1832  znajduje  się  zapiska  co 
do  testamentu  Benedykta  z  Ziemblic  Bogusza  oblatowanego  dnia  11/10  1681  w  aktach  konsy- 
storskich lubelskich »  w  którym  tenże  Benedykt  zeznaje ,  że  ponieważ  stryj  jego,  ur.  Jan  iV.  Bo- 
gusz nie  windykował  sprawy  o  sumę  jego  babce  Maciejowskiej  należącą  —  przeto  on  synów 
jego»  Jana  (V)  Tomasza  i  Aleksandra  od  partycypacyi  tejże  sumy  oddala. 

^  Tcrr.  proszow.  liber  245.  pag.  557—560—561. 

^)  Brał  udział  w  synodzie  aryańskim  w  Bełżycach  r.  1567  (Grabowski  Tadeusz:  Literatura 
aryańska  1560—1660  rozdział  U,  s.  57). 

^)  Castr.  CracoY.  t  127  p.  495  i  628. 

**)  Castr.  Crac  t.  155  p.  426. 


-  55  — = — 

dem  w  Krakowie,  przy  cmentarzu  św.  Trójcy  (00.  Dominikanów),  między  domem 
Jana  Korycińskiego ,  a  panów  Koniecpolskich  (klasztor  św.  Józefa)  położony,  który 
odziedziczy!  po  stryju  Mikołaju  P).  Wreszcie  w  r.  1610  robi  dział  dóbr  ojcowskich 
z  bratem  Hieronimem  I,  zatrzymując  Kościelec,  a  oddając  bratu:  Goryń.  Wierzcho- 
wtska,  Wolę  Goryńską,  Wólkę  Łukowską  i  wieś  Bródek^).  W  r.  1615  już  nie  żył, 
gdyż  w  tym  roku  występuje  Hieronim  I  jako  sukcesor  zmarłego  brata,  Stanisława  IP) 
co  dowodzi,  że  umarł  bezdzietnie. 

Hieronim  I  objął  zatem  po  bracie  Stanisławie  znowu  Kościelec,  lecz  niedługo 
się  nim  cieszył,  gdyż  około  r.  1617  umiera,  w  tymże  bowiem  roku  występuje  już 
w  aktach  Anna  z  Wojsławic,  córka  Krzysztofa  Cikowskiego,  jako  wdowa  po  Hie- 
ronimie Boguszu,  pani  oprawna  Kościelca^).  W  r.  1619  pozywają  ją  jako  już  żonę 
Jana  Wylama  de  Kaliszany  jej  bracia  wujeczni,  Jerzy  Bogusz  kanonik  krakowski, 
pleban  iłżecki,  tudzież  Olbrycht  i  Jan  IV  Bogusze,  jako  opiekunowie  małoletnich 
dzieci  Hieronima  I  Bogusza,  o  to,  iż  ona  wbrew  prawu  nie  chce  im  oddać  w  opiekę 
dzieci,  pozostałych  po  pierwszym  swym  mężu:  najstarszego  Stanisława  III  sive 
Samuela,  tudzież  Hieronima  i  Annę  Boguszów,  lecz  je  sama  chowa,  wyrządzając 
tem  skarżącym  znaczną  szkodę,  którą  oni  sobie  na  10.000  grzywien  szacując).  W  tymże 
roku  ci  sami  małoletni  Bogusze,  w  asystencyi  swych  opiekunów  t.  j.  powołanych 
wyżej  swych  stryjów,  skarżą  ponownie  Annę,  żonę  Jana  Wylama,  iż  po  śmierci  ich 
ojca  zabrała  pozostałe  po  nim  przywileje  i  dokumenty,  dotyczące  dóbr  zmarłego 
i  nie  chce  ich  wydać  skarżącym,  jako  prawym  spadkobiercom,  a  w  osobnym  pozwie 
domagają  się  od  tejże  wdowy  zwrotu  wszystkich  ruchomości  ojcowskich  w  Kościelcu 
pozostałych^.  Ze  sporów  tych  wynika,  że  Kościelec  w  tymże  czasie  wyszedł  z  rąk 
Boguszów  i  przeszedł  w  ręce  Jana  Wylama,  drugiego  męża  Hieronimowej  Boguszo- 
wej,  zwłaszcza,  że  jej  dwaj  synowie,  Stanisław  III  i  Hieronim  II  widocznie  zmarli 
bezdzietnie  około  r.  1624.  W  tym  bowiem  roku  Jan  Błoński,  syn  Jadwigi  Błońskiej, 
siostry  Hieronima  I  Bogusza,  kwitował  wdowę  Annę  Wylamową  z  ruchomości  po 
swych  braciach  ciotecznych,  Stanisławie  i  Hierominie  II,  synach  Hieronima  I,  od  ich 
matki  otrzymanych^.  Siostra  ich  Anna  pisała  się  de  Grudna  i  była  żoną  Samuela 
Chełmskiego. 

Już  te  wszystkie  związki  Stanisławów  Boguszów,  dziedziców  Kościelca,  oraz 
ich  potomków  z  rodzinami  wybitnie  różnowierczemi,  jak  Cikowscy,  Chełmscy,  Ko- 
narscy, Taszyccy,  Wylamowie,  Burzyńscy,  Błońscy,  Szczepanowscy  etc.  dowodzą 
ich  zmiany  wyznania.  Stanisław  lU  otrzymując  przy  podziale  w  r.  1610  od  brata  Hie- 
ronima Kościelec  z  Posiłowem,  nie  uregulował  jeszcze  wtedy  sprawy  patronatu  i  nie 
miał  plebana  w   Kościelcu,   na  co  wskazuje  wzmianka  aktu,  że  mu  odstępuje  Ko- 

•')  Castr.  Crac.  t.  175  p.  85-89. 

*)  Castr.  Crac.  t.  181   p.  2166. 

•*)  Castr.  Crac.  t.  201  p.  1417. 

*)  Castr.  Crac.  t.  204  p.  1076. 

-)  Terr.  Prósz.  lib.  245  p.  552—555—557. 

«)  Tcrr.  Prósz.  lib.  245  p.  560-561. 

^  Castr.  Crac.  t.  221  p.  2226.  Właścicielem  Kościelca  w  r.  1625  był  Abraham  Błoński, 
maż  Jadwigi  Boguszówny,  ojciec  Jana,  który  kwitował  Annę  Wylamową.  Wyl<imowie  z  Kaliszan 
(nad  Wisłą  w  lubelskiem)  h.  Radwan.  (N  i  e  s  i  c  c  k  i ,  Herbarz ,  t.  9.  s.  330).  Jadwiga  z  Kaliszan 
Wylamową  była  żoną:  1  v.  Piotra  Sieniuty  dc  Lachowice,  2  v.  Krzysztofa  Lanckorońskicgo 
kasztelana  krakowskiego,  3  v.  Mikołaja  Przcrenibskiego  kasztelana  santockiego. 


— 56  - 

ścielec  „cum  jurę  patronatus  praesentandonim  quorumvis  ecciesiuticorum  beneficio- 
rum  in  eisdem  bonis  constituendorum''').  Sprawa  ta  zakoAczyfa  się  dopiero 
w  r.  1663  za  nowych  właścicieli,  Lanckorońskich. 

Trzecim  i  ostatnim  spadkobiercą  Mikołaja  I  Bogusza  był  Mikołaj  II,  najmłodszy 
syn  Jana  II  i  Zofii  Śreniawianki.  Ożeniony  z  Zofią  Firlejówną  z  Dąmbrowiqri  córką 
Mikołaja,  wojewody  lubelslciego,  był  naprzód  starostą  zwoleńskim*),  następnie  wojskim 
radomskim.  Po  śmierci  teścia  (1593)  odziedziczył  wraz  z  żoną  znaczne  dobra  w  lu- 
belskiem, umarł  w  r.  1600,  pozostawiając  syna  Jana  VI,  kasztelana  zawicfaojsldego 
(1645).  Tenże  Jan  był  przez  dwa  lata  na  studyach  w  uniwersytecie  protestenckim 
w  Heidelbergu  wraz  ze  swoim  prefektem  Piotrem  Szomanem  Ciachowskim,  a  gdy 
go  opuszczali  w  r.  1605,  wydano  na  ich  cześć  panegiryk  pod  tytułem:  ETXAI 
KOINOWAES  (wspólne  pożegnanie)  Ab  illustri  Academia  Palatinata  —  Honoris 
ergo  consecrata  Discessui  Illustris  ac  Generosi  Domini  Domini  Johannis  Bc^usz 
L(iberi)  B(aronis)  de  Ziemlice  etc.  Anno  MDCV.  Heidelbergiae  e  Typografia  Joannis 
Lanceloti.  —  Inclita  Illustrium  et  Gcnerosorum  Bogussorum  L  B.  a  Ziemlice  insignia 
(Herb  Półkozic  z  literami  I.  B.  D.  Z.  O- 

Jestto  broszura  (in  quarto)  zawierająca  12  panegiryków  łacińskich.  Jeden  grecki 
i  jeden  hebrajski,  przez  różnych  profesorów  i  uczniów  na  cześć  ustępujących  Jana  Bo- 
gusza i  jego  prefekta  Ciachowskiego ,  wychwalających  ich  ród,  osoby,  oraz  herb 
Półkozic.  Jan  Bogusz  nazywany  tu  Ziemlicianis  Baro,  ród  jego  wywodzi  się  od 
króla  Lecha  i  kończy  się  pytaniem:  Inclita  Yestra  Dominatio  regali  stirpe  creata 
cur?  Quia  rex  Maurorum  Bogusz  erat! 

O  oślej  głowie  na  tarczy  herbowej  mówi :  asinus  sanctior  cst  superis.  Autorami 
tych  panegiryków  było  dwóch  Sieniutów  L.  B.  de  Lachowice ,  Marcin  St.  Szczepa- 
nowskt ,  Jan  Grotkowski ,  Daniel  Jezierski ,  Marcin  Tudorowski ,  Stanisław  Kazimirski 
(nob.  pol.  f.),  Andrzej  Herman  (pol.  studiosus  St.  Teologiae).  Ody  pisali:  Henryk 
Scriterius  de  GUstrow,  Megapolitaneus  eques  et  P.  L.  caesareus,  M.  Baltazar 
Baumbusch  (autor  ody  hebrajskiej),  M.  Bartolomeus  SchrOterus,  Petrus  Sestercius. 
M.  Georg  Wendelin  Schenkel  Contuberniae  Heidelbergii  regens  (mieszkali  widocznie 
w  bursie).  Ojciec  Jana  VI  Mikołaj  wymieniony  jest  w  panegtryku  jako  wojski  ra- 
domski, stryj  Jan  jako  kasztelan  zawichojski,  ojciec  matki  Firlej  Jako  wojewoda 
lubelski. 

Panegiryk  ten  dowodzi,  że  Jan  III  otrzymat  wychowanie  protestanckie,  skoro 
studya  swoje  czcrpat  na  uniwersytecie  protestanckim  w  Heidelbergu.  Nie  ulega  wątpli^ 
wości,  że  i  ojciec  jego  Mikołaj  II  zmienił  wyznanie  katolickie  i  stał  się  heretykiem, 
niewiadomo  tylko,  czy  był  kalwinem  czy  aryaninem.  Teść  jego  Mikołaj  Firlej  był 
głową  kalwinistów  i  założycielem  szkoły  kalwińskiej  w  Lewartowie  (Lubartowie), 
zaś  Mikołaj  Kazimirski ,  zięć  jego ,  wprowadził  do  zboru  w  Lewartowie  nabożeństwo 
aryańskie.  Obydwaj  mieli  się  nawrócić  przed  śmiercią  i  przywrócić  kościół  katolikom. 
Ks.  Cichocki  w  swoich  allokucyach  pisze,  że  córki  Mikołaja  Firleja  wkońcu  nawró- 
ciły się  na  katolicyzm  i  potomków  swoich  dla  religii  katolickiej  odzyskały.  Zdaje  się 
przeto,  że  i  Jan  VI  za  przykładem  matki  Zofii  Firlejówny  powrócił  na  łono  Kościoła 

»)  Castr.  Crac.  t.  191.  p.  216*5. 

')  Kasper  Cichocki    autor   AlIoquioruni    ossiccteiisium   (1615)   wymienia   tego  Bogusa  jako 
zi<;cia  Mikołaja  Firleja  i  cytuje  go  jako  starostę  zwolcńskiego. 
O  Panegiryk!  Bibliot.  JagiclL  N.  52. 


I 


/ 


\lfoki  1^ 


VI. 


1.  Jerzy  Benedykt  1 1681 

i.  Regina  Rykalska 

2.  Zofia 

m.  Adam  Próchnicki 

1.  Jan  V 

2.  Tomasz 

3.  Aleksander 


1.  Stanisław  III    t  1623 
wojski  krasnost 

2.  Hieronim  II      t  1624 
ż.  Anna  de  Grudna 


1.  Jan  Błoński 

2.  Piotr  Błoński 

1.  Maryanna         f  1669 
m.  Piotr  Komorowski 

2  V.  Bylina  Jan 

3  V.  Mik.  Oraczewski 

2.  Marcin  t  1705 
regim.  podolski 

3.  Aleksander 

4.  Tomasz 

5.  Eufrozyna 

m.  Oborski  Frandsz.  1675 

6.  Anna  (panna). 


[1610), 

zką  na 

rostwa 

tamże 

.  1645, 
Marya 
Miko- 
anna^). 
będzie  > 
w).      tX 

IZ  imie- 
y,  Jako 
.  Miko- 
ejnotów 


liczenie) 

z    Sa- 
:.;  Ks. 

yrayc»\ 


Tyraw- 
ła  Ryl- 


Pauliny 
z  Wie- 


małż. 
Łi  pfob. 


58 


Franciszka,  c  Dominika  i  Anny  nułi.  *  1742. 

III.  str.  116. 
Jan,  8.  tychże  *  1731.  III.  str.  32. 
Jan,  s.  tycłiźe  ♦  1740.  III.  str.  100. 
Katarzyna,  c.  tychże  *  1733.    Ul.    str.   52. 
Kazimierz  Andrzej,  s.  Dominika  I  Franciszki 

małż.  ^  1725.  K.:  Andrzej  Szwarcenberg 

Czerny     stolnilc    wołyńskie    Aleksandra 

Krzeszowa    cześńikowa  '^wieJuńska     II. 

str.  220.  ~ 

Maryanna  Franciszka,    c   tychże    *    1727. 

II.  str.  247. 
Wojciech,  Józef,  s.  tychże  •  1722.  II.  str.  190. 
Dominik,  zaśl.  Franciszkę    Banowską  1721. 

I.  str.  25.  a  2^  v.  Annę  Krajowską  1730. 

U.  str.  48. 
Jan,  s.   Dominika  i  Anny    małż.    t    17^3. 

I.  str.  25. 
Rudzki  V.  Rucki. 

Elżbieta  Rozalia,    c.    Jana   i    Anny    mali. 

z  Szarysza    •  1735.  III.  str.  69. 
Helena  Rozalia,    c.    Franciszka    i    Heleny 

małż.    ^    1712.    K.:    Jan  Czerski,   Łucya 

Czachurska  II.  str.  129. 
Maryanna  Agnieszka,  c.  Jana  Ł4ika8za  i  Anny 

małż.  *  1727.  K. :  Maryanna  Sierakowska* 

Jan  Pałcewicz  III.  str.  77. 
Jan,   z    Siekierczyny    zaśl.   Annę   Strzess- 

kowską  z  Szarysza  1729.  S.  Józef  Rudzki 

II.  str.  44. 

Jan,  z  Mordarki  t  1759.  I.  str.  67. 
Rylski. 

Michał,  zaśl.  Maryannę    Rayską    1672.    S. 

Jan  Belina,  Andrzej  Biesiadecki  I.  str.  45. 
♦  Ryncowicz. 

Agnieszka,    od    1697  r.  żona  Konstantego 

Bieźariskiego. 
Rzegocirtski. 

Anna,    c.    Franciszka    i    Katarzyny    małż. 

z  Mordarki  *  1694.  K.:    Jan  Boratyński 

z  Jastrzębi,  Zofia  Złotnicka  II.  str.  4. 
Sędzimir. 

Jadwiga,    c.    Hieronima  i  Agnieszki    małż. 

*  1652.  K.:  Jan  Mruk  wójt  limanowski, 

Marya  Jaciełczonka  I.  str.  25. 
Józef  Franciszek,  s.  Franciszka  i  Zofii  małż. 

z  Sowlin  ^  1704.  II.  str.  72. 
Paweł  Franciszek,    s.    Franciszka    i    Anny 

małż.  *  170a  II.  str.  45. 
Zofla^  c  Jarosza  i  Agnieszki  małż.  *  1647. 

K.:  Pioir  i  Zofta  Brzechffowie.L  itr.  la 


FnmciMZik,  z   Łukowicy  zaśL   Zofię  Bft* 

towtką  z  Sowlin  1702.  I.  str.  74. 
Marcin,    zaśl.    Annę   Oursyńską^  1699i    S. 

Paweł  Ma*^i»  Stan.  Krzesz  4.  str.  63. 
Anłoni,  ł  1733.  I.  str.  20. 
Sawicki. 

Magdałena  w  1786.  r.  żona  Jana  Rzecikow* 
skiego. 
SiemieAski. 

Szymon  Jada  Jan,    s.   Ignacego  i  Heieny 
z  Jurkowskich  «  1768.  K.:   Miduil  Kn- 
suski,  Konstancya  Wolańska  tV.  str.  95. 
SikorskL 

Ką/ełan   Krzysztof,  s.  Madeja  i  Maryanny 
małż.  ^  1761.  IV.  str.  45. 
Skórski. 

Nortert,  f  1813.  II.  str.  344. 
Sm  akowski. 

Anna  Małgorzata^   c.   Walentego   i  Rosali 

małż.  «  1761.  K.:  Franciszek  Bobowskie 

Elżbieta  Krzycka  III.  str.  loa  ^ 

Zofia  Helena,  c  tychże  *  1740.  K.:  Ignacy 

Oursyński;  Anna  Trzedesl^  III.  %tr.  148. 

Sobolewski.  . 

Justyna,  od  1697  r.  żona  Stanisława   Pio- 
trowskiego. 
S  o  s  e  c  k  i. 

Agnieszlca,    od    1742    r.    żona    Tomasza 
Olszyńskiego. 
Srokowski 

Wawrzyniec  Maryan,   s.   Aleksandra  i  Ma* 
ryanny  z  Wierzchlejski^  ^    1829.    K.: 
Sebastyan  Stadnicki  dzc.  ^fowego  Targu, 
Maryanna  Baranowska  VI.  str.  287. 
Stadnicki 

Konstanty  Dezydery,  s.  tychże  ^  1802.    V. 

A.  str.  159. 
L£on  Amos    Teodor,   s.   Sebastyana  i  Ma- 
gdaleny z  Szwarcenberg-Czcmy^  ^  1813. 
K- :  Wojciech  Tetmajer,  Agnieszka  Trze- 
trzewiilska  V.  A.  str.  204. 

Tekia  Aiojza  Napoleona,  c  tychże  ^  I800l 
V.  A.  str.  186. 
*  Stahlberger. 

Karol  Józef   Fioryan,    s.    Karola    i    Julii 
z  Sławikowskich  zaśl.  Wilhelminę  Wle- 
logłowsk|/C.  Józefa  i  Ewy  małż.  laca 
IIL  str.  240. 
StobnickL 

Feliks,  s.  OMirego  i  Hdeny  z  Mlroaiiw- 


59 


skich  sail.  Maryą  Wielogłowsk^/  1  ^.  v. 
Paszycową  1838.  S.  Karol  Stobnicki 
rotmSslrz,  Soter  Wielogiowski  III.  str.  42, 
Henryka  s.  ty  eh  te,  dŁcow.  Tymowej  zaśl. 
Emilię  Wielogłowsk^  1842.  IlL  str,   224. 

Strachockl. 

Anna^  od  1709.  r.  tona  Jana  Bobowskiego. 
S  trzeszkowski. 

Franciszka  Katarzyna,  c.  Stanisława  i  Anny 

małt.    *  1720.    K.:    Marein  i  Katarzyna 

Sędzjmirowie  II.  str.  177. 
Józefa  8.   Jana  i  Anny    małt.  *  1685.   K. : 

Stanisław    Krzesz,    Barbara    Trzecieska 

1.  str.  86. 
Piotr,  s.  Stanisława  i  Anny    małt.  z  Sza- 

rysza  «  1724.  K.;  Ks.  Wojciech  Sarnecki 

prób.    limanowskie    Barbara    Gurzyńska 

U  str.  206.  «^^ 

Rozalia,  e.  Wojciecha  i  Zofii  małt.  z  Mor- 

darkl  *  1753.  K.:  Franciszek  Bobowsici, 

Anna  Jurkiewicz  IV.  str.  5. 
Wawrzyidec,  s.  tychte  *   1753.  K. :   Anton 

Strzeszkowski,  Anna  Rudzka  III.  str.  174 
Anna,  od  1729,  r.  tona  Jana  Rudzkiego. 
Katarzyna,    od    1735,  r.    tona    Antoniego 

Bromirskiego. 
Wojcieefi,  zaśl.  Zofię  Wojciechowską  1751. 

S.     Franciszek    Smykowski,    Franciszek 

Bobowski  II.  str.  94. 

Sulczewski  v.  Szułczewski. 

Ludmika    Wincencya   Aniela,  c.  Stanisława 

i  Anieli  z  Głębockich  *  1818.  IV.  str.  ? 
Siąfan    Sebastyan,    s.    tychte  *  1821.    VI. 
str.  120. 
Szczedro  wski. 

Krzysztof  Nikodem,  s.  Franciszka  i  Heleny 
małż.  *  1719.  K.:  Stanisław  Ahinger, 
Maryanna  Czachurska  II.  str.  ItiJ. 

Szymadski. 

Agnieszka,    c.    Franciszka  i  Rozalii    małż. 

z  Szarysza  *  1733.  III.  str.  44. 
Aleksander,  zaśl.    Eltbietę    Nizińską    1704. 
S.  Jan  Tokarski  II.  str.? 
Tetmajer. 

Antoni  Justyn    Feliks,  s.  Karola  i  Justyny 

z  Neymanowskich     *  1815.    V.    A.  str. 

57  i  297. 

Jttiianna  Maryanna,  c  Wojciecha  i  Justyny 

z  Choynowskich  *   I8U7.  IV.  A.  str.  276. 

Marya    Katarzyna,   c.   Karola 


i  Martyny    z    Neymanowskich    ^    1815. 
V.  A.  str.  299. 
Wiktorya,    c.    Wojciecha  i  Justyny    małt. 

z  Mordarki  *  1808.  V.  A.  str.  279. 
Zofia,  c.  tychte  ♦  1809.    V.  A.    str.  284. 
Julia,  t  1809.  II.  str.  142. 
Tokarski. 

^  Anna,  c.  Floryana  i  Agnieszki  małt.  *  1683. 
"^    K.:  Hieronim    Lipski,    Teresa  Gęsierska 
I.  str.  80. 

•  Trypski. 

Helena,  od  1817.  r.  żona  Jana  Jankowskiego. 
Trzecieski. 

Adam  Jan,  s.  Michała  i  Salomei    małt.    * 
^    1743.  III.  str.  122.. 

Anna,  c.  Teodora  i  Barbary  małt.   ^   1688. 
^'  I.  str.  103. 

Anna  Zuzanna,  c.  Michała  i  Salomei  małt. 
^     •  1727.  II.  str.  247. 

Barbara,  c.  tychte  *  1719.   K.:   Kazimierz 

^    Czachurski,  Barbara  Trzecieska  II.  str.  1 71 . 

Domicella  Helena,    c.    tychże    •  1732.    K.: 

^    Stanisław  Boguszewski    tow.  panc.  Te^ 

odora  Jemiołkowska  III.  str.  39. 

Dominik  Kajetan,    s.    tychte    ♦    1740.  K.: 

^    Józef    Pnie  wski,    Katarzyna    Trzecieska 

III.  str.  102. 
Elżbieta    Teresa,    c.    cychte    •    1734,   III. 
L-^  str.  63. 
Jakób  Teodor,  s.  Teodora  i  Barbary  małż. 

z  Sowlin  •  1687.  I.  str.   100. 
Jan  Adam,    s.    Michała  i  Salomei  małt.  * 
'  ^    1745.  III.  str.  128. 

Julia   Zofia   Agnieszka,    c.   tychte  •  1722. 
*"    K. :    Antoni    Trzecieski  z  Sowlin,    Fran- 
ciszka Czachurska  II.  str.  187. 
Katarzyna   Maryaiińa,    c.    Teodora  i  Bar- 
*-      bary  małt.  •  1698.  II.  str.  33. 

Kazimierz  Antoni,  s.  tychże    •    1686.    K.  : 
*"'    Wojciech  Koszarski,  Katarzyna  Laskow- 
ska I.  str.  93. 
Konstancya  Barbara,  c.  tychże  *  1696.  K. : 
Jan  Gurzyński,  Teodora  Fredro  wna  kasztel, 
częrniech..  IF.  str.  20. 
Maryanna,   c.    Michała  i  Salomei    małt.  * 
--    1726.  K. :  Jakób  Pieniążek.  Cecylia  Cza- 
churska II.  str.  20. 
Pawet  Józef  s.  tychte  ♦  1742.  IIL  str.  110. 
Rozalia  Jadwiga,    c.    tychte    *    1726.   III 
"^    str.  16. 


60 


f/ 


Rozalia,  c  tychte  ^  1733.  Ul.  str.  49. 
'  Sebasłyan,    s.    Aleksandra   i  Maryi    małż. 
f.    z  Lipowego  *  1781.  iV.  str.  212. 
Stanisław  Jerzy,  s.  Michała  i  Salomei  dzierż. 
Sowtin  *  1742.  K.:    Tomasz  Ourzyński, 
Tekla  Trzecieska  11.  str.  209.  "^ 

Teodora  Atma,  c.  Teodora  i  Barbary  małt.  * 
1696.    K.:    Sebastyan   Morski,    Elżbieta 
Nidecka  II.  str.  20. 
Katarzyna,  od  1749  r.  żona  Mikołaja  Lu- 
^'    blickiego. 

Michał,  zaAl.  Salomee  Czachurską  z  Sowlin 
y     1719.  II.  str.  19.  ^ 

Rota,  od  1751  r.  żona  Wojdecba  Strzeaz- 
"^      kowskiego. 

Anna,  z  Lipowego  t  1762.  I.  str.  74. 
J  Barbara,  t  1725.  I.  str.  1. 
'  BartMra,  \  1815.  11.  sti.  150. 
.'^Dominik,  \  1770.  I.  str.  100. 
Maryanna,  f  1796.  II.  str.  323. 
Rozalia,  c  Michała  i  Salomei  z  Lipowego 
V    f  1733.  I  str.  23. 
TrzewskL 

Teodora^   od  1714  r.   żona    Jana    Jemioł- 
kowskiego. 
Tworkowski. 

Rozalia  Konstancya,  c.  Aleksego  i  Amiy 
małż.  *  1720.  K.:  Józef  z  Witowie 
Szwarcenberg  Czerny  kasztelanie  sag^ 
decki.  Róża  Czemowa  cześnikowa__kni- 
kow.  II.  str.  179.  / 
TybiszewskL 

Balbina,  od    1781    r.  żona   Ignacego    Qu-> 

rzyńskiego.  ^y 
Jan,  zaśl.  Balbinę  Bogucką  1753.  II.  str.  98. 
Tyrawski. 

Samuel,    zaśl.    Barbarę    Ratoską    1705.  S. 
Maryan  Miłkowski  I.  str.  83. 
Tyszyński. 

Józef,  zaśl.  Kunegundę    NiziAską    1741.   S. 
Józef  Trębecki,  Antoni  Kałuski  II.  str.  78. 
UjejskL 

Teresa,  w  1795.  r,  Kajctanowa  Chmielew- 
ska 2\   V.   Kasprowa  Borzęcka  f  1844. 
WielogłowskL  ^ 

Aleksander,    s.    Piotra  i  Konstancyi    małż. 
*  1660.    K.:    Stanisław    Sędzimir,    Ma- 
ryaaoa  tapczyna  I.  str.  49. 
Anna  KaroUna  Komsttmeya.  c  Józefa  i  Ewy 
^   z    Dwiftowiikicli    ^    1824.    iC: 


i  Konstancya  Chwallbogowle  VI.  str.  121. 

Emilia  Barbara,    c.    tychże    ^    1822.   K.: 

•--Andrzej  Wlelogłowski  sędzia  y.  krakow., 

Maryanna    WielogłowskaT  dzka.  JyMą. 

VL  str.  113.  \y        ' 

, ,  Konstanty  Jan,    s.   Wojdecha  I  Etifrozyny 

z  Kowalskich  •  1825.  VL  str.  123. 
Maryanna  Ewa  Dorota,    c    Józefa   i    Ewy 

^  z  Dunikowskich  •  1810.  K.:  Ewa  bar. 
Echerich  starosL  cyrkiiL  sandec.  V.  A. 
str-  47. 

Nepamaeena,  c  Kajetana  (matka  opuszczona) 
^*     1833   r.    K.:    Tomasz   Wlelogłowsl^ 
z  Świdnika,  Ewa  Wielogłowska  z  Mor- 
darki  VL  str.  ?  ^ 

Wiktorya,  c  Józefa  i  Ewy    małż.  *  1826. 
'^  VL  str.  133. 

Wilhelmina  Petroneila   Karolina,   c   tychże 
i^    •  1828.  VI.  str.  1S3. 

Anna,  od    1846   f.   żona    Seweryna   Ołę- 
"^    bockiego. 

Antoni,  z  Oosprzydowej    zaśL    Marcyamię 
^^  Gurzyńską  1730^  S.    Michał   Trzedeskl 

z    Lipowego,  Antoni    Orzębski   z   Ko- 

bylca  U.  str.  48. 
Cecylia,  od  1848    r.    żona   Juliana  Radę- 

skiego. 

EnUlia,  od  1842  r.  żona   Henryka.  Stobnic- 
^  '  kiego. 

/ózef,  dzc  Jadamwoli  zaśl.  Ewę  Dunikow- 
^    skĄ  1^.  S.  Kasper  Wielogłowa    dzc. 
J[)ąbrowe)y  Józef  Dunikowski  dzc  Łoso« 
^siigr  IIL  str.  89.  ^ 

Józefa,  od  od    1837  r.  żona  Ignacego  Ko- 
^    czanowicza. 

Marya,  1®.  v.  Paszycowa.od  1838.   2®.  v. 
'■'"  żona  Feliksa  Stobnickiego. 

Nepomucena,  od    1833  r.  żona  Jana  2uka- 
^  Starzewskiego. 

Paulina,  od  1832  r.  żona   Augusta  Reklew- 
/         sktcgo. 

Wilhelmina,  od  1848  r.żona  Karola  Stahl- 
(-^  bergera. 

Ewa,  z  Dunikowskich,   wdowa  po  Józefie 
-^-^t  IW^-  "•  sfr-  286! 
Joanna,  c.  Hieronima  t  !*»•  1-  «fr-  330. 
^Wiktorya,  c.  Józefa  f  182a  U.  str.  162. 

Wierzchlejski  V.  Wierzchleński    (v. 
ZwierschleAaki).   . 

Fdlks  Antoni,  a.  Jóaela    wambtlaaa  Ju^L. 


c^ 


n  deray^^ 


61 


towczanki  oświędm.  1788.  V.  A.  str.  6. 
Wierciński. 

Franciszek^    od    1823   r.    żona    Marcelefl^o 
Piotrowskiego. 
Wojci  echowski. 

Maryanna  Eleonora,  c.  Józefa  J^ubicz  rot- 
mistrza  kaw.  nar.  i  Eleonory  z  Krocz- 
kowskłch  *~1782.  K.:  Michał  Żuk  Sta- 
rzewski  komornik  gran,  sandec.  Maryanna 
Pieniążkowi  stoTiiikowa  nowoęrodzka. 
Józef  Lewald  Jezierski  cześnik  bracław- 
ski,  Magdilena  z  Czernych  Wierzchlejska 
szambelanowa  krol._V.  A.  str.  129. 
Zofia,  od  1751  r.  2ona  Wojciecha  Strzesz- 
kowskiego. 
WoiaAski. 

Jan.  ł  1709.  I.  str.  98. 
Wolski. 

Helena,  od    1727   r.  żona    Wojciecha  By- 
szowsidego. 
W  rzesżcz. 

Marek,    s.   Jana  i  Anny    małż.  *  1683.    I. 
str.  73. 
Zacharski. 

Kazimierz,  f  1786.  iV.  A.  str.  47. 
Za  gurskt. 

Franciszek  i  Ignacy,   ss.    (bliźniaki)  Stani- 
sława i  Anny  małż.  *  1694.  II.  str.  2. 
Zaręba  v.  Zaremba. 

Stanisław  Józef ,  s.  Jana  z  Zarębo  w  i  Ma- 
ryanny  małż.  *  1742.  K.:  Józef  Zaręba, 
Anna  Rudzka  III.  str.  115. 
Teresa,  c  Jana  (matka  opuszczona)  *  1694. 
K.:  Jan  Znamirowski  z  Mordarki,  Do- 
rota Wizemt>erkowa  II.  str.  5. 

Feliksa   Filipina,   c   Karola  i  Józefiny    f 
1842.  str.  194. 

Zarzycki. 

Maryanna,  f  1729.  I.  str.  11. 
Zdano  wski. 

Joanna  Franciszka,    c.  Jakóba  i  Kunegundy 
z    MUewskich    *    1772.    K.:    Jan  i  Ma- 
ryanna Mościccy  IV.  str.  124. 
Zdzieński. 

TMa  WUdorya,  c.  Jana  ekononia  limanów. 
i    Anny    z    Miłkowskich    *    1813.      !<.: 
Antoni  Miłkcwski,    Helena   Pfcniążkowa 
V.  A.  str.  52.  - 
ZembrznskL 

Rozaiia,    c   Adama  i  Maryanny    małż.    * 


1720.  U.  str.  179. 
Znamirowski. 
^Franciszek,  s.  N.  i  Katarzyny  małż.  •  1689. 
K. :    Franciszek    Popławski,    Katarzyna 
Pągowska  I.  str.  105. 
,__Justyna,  c.  Jana  i  Anny  małż.  ♦  1695.  K. : 
Wojciech  Niziński,   Agnieszka  Ryntowna 
II.  str.  12. 

Ź  u  k-S  karszewski. 

Jan,  dzC;__Białowody  zaśl.  Nepomucenę 
Wieiogłowską  z  Świdnika  1833.  U.  str.  210. 

Żuławski. 

Amalia  Józefa,  c.  Leona  i  Karoliny  z  Ekha- 

mów    ♦    1844.    K.:    Wojciech    i  Amalia 

Żuławscy  VI.  str.  61. 
Karol   Franciszek   Ksawery,    s.    tychże    ♦ 

1845.  VI.  str.  76. 
Tekla  Uonia,  c.  tychże  ♦  1847.  VI.  str.  85. 
Wanda  Emilia,  c.  Juliusza  i  Maryi  z  Lasz- 

kiewiczów  *  1846.  VI.  str.  81. 

Wlktorya,  w  1839.  r.  żona  Kazimierza  Du- 
nikowskiego. ^ 

Wojciech,  dzc^z^  Szyku,  zaśl.  Helenę  Pie- 
niążkowa  1813.  III.  str.  22. 

Żurowski. 

Antoni,    s.    Feliksa  i  Katarzyny  z  Dydyń- 
-      skich  ♦  1832.  VI.  str.  200. 

Antonina  Kunegunda,    c.   Józefa  i  Julianny 

i      z  Dydyriskich  •  1791.  V.  str.  240. 

Feliks  Ludwik,  s.  tychże  *  1798.  K. :  Adam 

^'    Potocki   dzc.    KrasnegOj^   Józefa  Dulem- 

bianka;  Józef  Potocki,  Saloma  Fihauser 

V.  A.  str.  256. 

Jan  Ludwik,  s.  Feliksa  i  Katarzyna    małż. 

z  Szarzysza  •  1839.  VI.  str.  22ó. 
Maryanna    Tekla,  c.  Józefa  _stolnikowicza.. 
^     sandeckiego  i  Julianny  z  Dydyńskicli    * 
17S9.     k.:     Józef    Dydyński,    Maryanna 
Dobrzańska  cześnikowa  chełmska  V.  A. 
str.  234. 

Romuald  Jan  Józef  s.  Feliksa  i  Katarzyny 

małż.  •  1831.  VI.  str.   198. 
Urszula    Anna,  c.    Józefa  i  Julianny  z  Dy- 

dyńskich  •  1796.  K.:  Józef    Lewald  Je- 

zicrela  ^esnik  krakowski,  Helena  Zwierz- 

chleńska  'v.  A.'  str.  252. 
Zuzanna  'Marcyanna,  c.  Feliksa  i  Katarzyny 

z  Dydyńskich  ♦  1826.  VI.  str.  187. 

Antonina,  od    1849    r.    żona    Sabina    Ko- 
^     czanowicza. 


62 


Józef,    zaślubił    Juliannę    Dydyń^    star<H 
'       ścianką  krzeczowską,  1786.  IV.  A.  str.  8l'. 

Antoni,  s.  Feliksa  t  18^-  H-  str.  258. 
t' 
Józef  Kalasanty,    dzc.    Szarysza    t    1^23. 

I       II.  str.  255. 


yy  Justyna,  f  1794.  ii.  str.  220. 
^  Kunegunda,  t  1793.  II.  str.  219. 
Kunegumia,  t  1795.  II.  str.  221. 

Dr.  Juliusz  Dunikawsid 
(Tarnobrzeg). 


Miscellanea« 


4.  Płyta  grobowa  Mikołaja  Kobylań- 
skiego, kasztelana  rozpierskiego  1510  r. 
W  Kobylanach,  wsi  powiatu  krośnieńskiego 
jest  w  kościele  wmurowana  w  prawej  ścianie 
nawy  płyta  nagrobkowa  z  piaskowca,  na  której 
wyryta  jest  postać  brodatego  rycerza  w  zlnroi 
z  rękami  jak  do  modlitwy  złożonemi.  Z  pra- 
wej  strony  rycerza,  leży  długi  miecz,  a  w  no- 
gach herb  Grzymała,  odmiennego  jednak  kształtu, 
niż  go  herbarze  nasze  przedstawiają,  gdyż 
trzy  baszty  zamkowe  wznoszą  się  na  jedno- 
litym murze,  w  którym  brak  bramy  i  stojącego 
w  niej  rycerza.  Wokoło  biegnie  napis  wyryty 
niewprawną  ręką  domorosłego  kamieniarza: 
HIC  lACET  MAONIFIC  DOMl'  NICOLA'  HE- 
RES  DE  KOBILANI  KASTELAN'    ROSPERIES' 

ANNO  DOMI  15  X 
nad  głową  zaś  dodano: 
OBUT  AN:  FESTU:  PAS... 
PURIFICATIONI :  MARIE 
W  Kobylanach   uchodzi  ta  płyta  za  nagrobek 
rycerza    Domarata,    który    był  w  bitwie    pod 
Grunwaldem.   (Szczegóły   powyższe   zawdzię- 
czamy ks.  Karolowi  Marciakowi).  Red. 

6.  Wierszowane  spisy  szlachty.  Akt, 
który  poniżej  podajemy,  jakolwiek  ma  wszel- 
kie pozory  formalnej  indukty  jest  tylko  jednym 
z  tych  licznych  objawów  humoru  polskiego, 
jakimi  nasi  palestranci  zapełniali  puste  miejsca 
aktów  sądowych.  Znajdziemy  tam  rysunki 
ozdobnie  i  misternie  piórkiem  wykonane,  ja- 
kich szereg  umieścił  Wł.  Łoziński  w  swej 
pięknej  książce  „Prawem  i  lewem"*,  znajdziemy 
karykatury  nieraz  i  historycznych  postaci,  czę- 
ściej jednak  spotkać  można  poważne  senten- 
cye,  lub  sowizdrzalskie  fraszki,  wierszowane 
parafrazy  modlitw,  ba  nawet  wierszowane 
spisy  szlachty.  Z  tego  tylko  tytułu,  jako  wy- 
.  twór  fantazyi  polskiego  palestranta,  drukujemy 
niniejszy  akt,  nie  przedstawiający  zresztą  dla 
nas  wyższego  interesu  ponadto,  że  zawiera 
szereg,  co  prawda  nieraz  dziwacznie  brzmią- 
cych nazwisk  szlachty. 


Actum  in  castro  Leopoliensi  sabbatho  in 
yigilia  festi  sanctorum  Simonis  et  Judae  apo- 
stolorum  Anno  Domini.  1754.  (2d/X). 

Compendij  selectorum  nol>ilium  Poloniae 
quorum  cognomina  non  finiuntur  in  ski  oblata. 

Ad  offidum  et  acta  praesentia  castrensla 
capitanealia  Leopoliensia  personaliter  venientes 
generosi  Turkuł,  Bułhak  et  Warwary,  Kirkor, 
Tyszka  cum  Solary  obtulerunt  compendium  se- 
lectorum nobiiium  Poloniae,  quorum  cogoomina 
non  finiuntur  In  ski  per  generosos  Sakin,  Ro- 
man, Filibek,  Gintoft,  Ruszczyć  tum  cum  Heli 
conscriptum    tenoris    sequent^ : 

Tureccy  FIriey,  Rey, 
szlachta  to  hey,  hey. 
Struś,  Czyż,  Kos,  Polacy, 
Ludzie  to  są,  nie  ptacy. 
Koscicn,  Bonar,  Fredro,  Piwo; 
Jest  tego  w  Polscze  co  żywo. 
Szafraniec,  Mleczko,  Smietonka,    - '" 
Niemsta,  Ostrzeszko,  Strasz,  Pszonka; 
Brzoska,  Strzałka,  Trepka,  Kolek, 
z  drewnianą  szlachtą  pan  Borek 
Jordan,  y  Fulgierda  stary; 
Grabianka,  Pemus,  Celary, 
Jarzyna,  Rumen,  Mendna; 
Dynoff,  Bałaban,  Bylina. 
Ostróg,  Skarbek,  łiwalibog 
Ba  zacna  to  szlachta  dali  Bog. 
Ruszczyć,  Pausza  z  Wiszowatym, 
a  coz   komu    będzie  natym. 
Leszcz,  Drubicz,  y(!)  Woroniczem 
a  Geri>ert,  Koc  z  Wąsowiczem, 
Sokol,  Kirszta  y  Rogala 
znaydziesz  w  Polscze  Anibala; 
Terembcki  y  Szębeki, 
Juz  szlachta  polska  na  wrekt. 
Obuch,  Rożnowie  y  Płaza; 
wszystko  to  iest  od  żelaza. 
Grot,  Kordysz  y  Karabela, 
iest  czym  bić  nieprzyiaciela : 
Szlicntynk,  Fetos  y  tam  ktoś, 
a  zatym  Morsztyn  y  pan  Łoś: 


63 


Szczuka,  Karp  1  Sltez; 

Nie  ryby  to:  y  tych  pisz: 

Mytko,  Motowidło,  Korytko: 

Bierz  z  Rzeszotkiem  czarcie  wszytko: 

A  Strz^bosz,  Derszniak  z  Gniewoszem, 

Szladita  to  sandomirska  owszem. 

Komiakt    Bronicz  y  Plichtowie 

y  niewierni  Undruhowie. 

Kolontay,  Scibor  z  Komarem, 

Słonika,  Czaplic  z  Olizarem; 

A  Moreli  y  Dzluli 

Niecłi  się  do  szlachty  tuli. 

Ozga,  Wyzga,  Szomel,  Zygota; 

Sawicz,  Bystram  y  Lasota; 

Prandota,  Morawiec  z  Zarębo, 

szlachta  polska  całą  gębą. 

Duninów  wszak  znacie  y  Tarłów  w  senacie, 

siedclez  Panie  Bracie. 

Sołtyk,  Cyryna,  Wigura, 

Kisiel,  Boreyko,  Proskura, 

Zbrozek,  Dobek,  Glinka  szlachta, 

woiowali  za  króla  Olbrachta, 

Russyan,  Popiel,  Niemira, 

Pisz  Kulesze,  Sędzimira. 

Z  panem  Zegartem,  Iliak; 

To  tamto  szlachta,  a  to  tak: 

Zawada,  Odyniec,  Żubr  z  Dzikiem; 

Zaiąc  takie  z  Przesmykiem. 

Telefus,  Baybuza,  Włodek, 

stary  szlachectwa  tych  przodek; 

Haraim,  Wereszczak  z  Azakicm; 

Halaz(?),  czarcie  z  takim  dziwakiem. 


O  Domu  pana  Peretetkiewicza, 

Dowiesz  się  u  pana  Hulewicza. 

Baryczka,  Baldy,  z  Koropatwo, 

at  bis  nadał  szlachtę  niełatwo; 

Undorff,  Bandyneli,  Feli, 

u  kubka  bardzo  weseli; 

Arembosz,  Narburt  z  Ordęgą 

Juz  niewiem  co    ci  wylęga; 

Krupkę  z  Pieniążkiem  na  piszem: 

Iskrę,  Dzierzka  z  Ubyszem; 

Mier  y  dawny  Ligęza 

piszmy  tu  Wężyka  y  Węża 

Niemierzyc,  Pełka,  Spinkowie, 

Rolek,  Szyryn  y  Preysowie; 

Butler,  Brzychwa  y  Rogoża, 

Dederkał,  Gniewek  az  zgroza, 

Nencha,  Knizer  y  Dzianety, 

szlachta  to  swizey  roboty, 

Buldey,  Bekiesz  y  pan  Rucy 

szlachta  ledwie  nie  Kałmucy. 

Zaklika,  Ciołek,  Pierzchała 

Bal,    Lasko,  y  Grzymała. 

Ankwicz,  Deboli  godni ;  Saktn  y  Krzywopisz: 

« Niegonienko,  tuż  Gówno  między  szlachto 

[napisz, 

Kerekesza,  Bogatko,  znamy  tez  y  Tysze, 

A    kto   więcey  wynaydzie    niech    y    tych 

[przypisze. 
Post  cujus  ingrossationem  originale  ejusdem 
circa  praescntia  est  relictum.  (Castr.  Leop.  T. 
568  p.  2769-2772).  Red. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  35. 

a)  Jakie  jest  pochodzenie  herbu  „Nalewka" 
i  od  jakiego  czasu  herb  ten  pojawia  się 
w  Polsce?  b)  Jakie  rodziny  do  tego  herbu 
nalelą  i  czy  motna  je  wszystkie  uważać  za 
pochodzące  ze  wspólnego  gniazda  (W.  Wittyg 
w  Nieznanej  szlachcie  Polskiej  przytacza  Fe- 
dora Hrycewicza,  ziemianina  smoleńskiego  w  r. 
1621.  a  J.  hr.  Ostrowski  w  ksiądze  herbowej 
rodów  polskich  pisze:  „herb  kilku  rodzin  li- 
tewskich: Hrebnickich,  Hrycewiczów,  Narkow- 
skich  i  in.**).  iMbomir  Hrycewicz  (Rewel). 

Zagadnienie  36. 
Proszę  o  wskazanie  miejsca  przechowania 
ksitfi  grodzkiej  powiatu  rossieiiskiego  (księst. 


Żmudzkie)  z  r.  1794.  Niema  jej  w  centralnem 

archiwum   aktów    dawnych  w  Wilnie,  o  czem 

mię    zarząd    archiwum    oficyalnie    zawiadomił. 

Lubomir  Hrycewicz  (Rewel). 

Zagadnienie  37. 

Czyim  synem,  względnie  wnukiem  itd.,  był 
II  Alcsander  Kicki  h.  Gozdawa,  rotmistrz  wojsk 
ij  koron.,  z  czesnika  podolskiego  w  1730  r.  pod- 
'1     sędek    zs.    ciechanowski,    zmarły    1746  r.  Dla 

szybszego  z  orjentowania  się,  o  którego  Ale- 
!;  ksandra  chodzi,  dodaję,  że  zostawił  on  z  Kon- 
li     Stancy  i    Przed  wojowskiej    syna    Antoniego,  po 

którym  z  Maryanny  z  Przanowskich  zostało  4 
jj  synów,  a  między  tymi  ks.  Ferdynand,  arcy- 
ij     biskup  lwowski  zmarły   1797  r.     Drugi  arcybi- 


64 


skup  lwowski  Kicki,  ks.  Kajetan,  zmarły  1812 
r.  był  bratańcem  pierwszego,  a  więc  jut  pra- 
wnukiem Aleksandra  podsędka  ciechanowskiego. 

A.  hr.  A.  (Płaza). 

Zagadnienie  38. 

Niesiecki  w  ^Koronie  Polskiej^  pod  Wą^ 
sowicz  h.  Łabędź  pisze  między  innemi :  1)  . . . 
Krzysztof  rotmistrz  urodzony  był  z  ojca  Wa- 
cława pułkownika  pod  Zamoyskim  hetmanem, 
matki  Drohojowskiej,  w  wieluć  wprawdzie 
bataliach  mężnego  serca  dał  dowody,  ale  oso- 
bliwie z  Nalewajkiem  i  Lisowczykami,  depu- 
tatem zasiadał  itd.  2)  N.  cześnik  sandomierski 
z  Drohojowskiej  urodzony  (a  więc  byłby  to 
brat  Krzysztofa).  3)  Wacław,  archidyakon  po- 
znański   1646    itd ojciec   tego  Wacława 


(nb.  był  niro^  wspomniany  wyicj  Krsysstof, 
a  matką  Zielidska  wojewodziaiika  płocka)  pod 
Moskiewską  woynę  rząd  w  woysku  prowacteąc, 
gdy  naszydi  w  stolicy  Moskwa  śdsnęła,  on  je- 
dnak przedarł  się  do  nich  z  prowiantem.  4)  M 
prol>oszcz  No  womieyskl,  św.  teolo|^  doktor,  koi- 
dół  w  Dzierainie  wymurowawszy,  umarł  1678. 
Czy  nie  znane  komu  bliższe  szczegóły  o  tych 
faktach,  gdyż  mimo  skrzętnych,  długoletnich 
poszukiwali,  nie  mogłem  dotychczas  odszukać 
źródeł,  na  podstawie  których  mógł  Niesiecki 
powyższe  dane  podać,  a  wiadomo,  że  Nie- 
siecki bez  podstawy  względnie  źródła  jakiegoś, 
chociaż  czasami  nieco  bałamutnie,  niczego  do 
herbarza  swego  nie  wcielił. 

M.  D.  Wąs.  (Lwów). 


Sprawy  Towarzystwa. 


Na  posiedzeniu  dnia  20  marca  ukonsty- 
tuował się  Wydział  Towarystwa.  Prezesem 
został  obrany:  dr.  Jan  hr.  Droh  ojo  wski, 
1.  wiceprezesem;  Zygmunt  Luba  Radzi- 
miński, II.  wiceprezesem :  d  r.  P  i  o  t  r  Ku- 
charski, sekretarzem :  dr.  H  e  1  e  n  a  P  o  1  a  c  z- 
kówna,  skarbnikiem:  dr.  Mieczysław 
Dunin  W  ą  s  o  w  i  c  z,  redaktorem :  dr.  Wła- 
dysław Semkowicz. 

P.  Semkowicz  zawiadomił  Wydział,  że  za- 
powiedziany w  artykule  wstępnym  p.  t.  ,, Na- 
sze cele  i  zadania*  ważny  dla  heraldyki  dział 
zapisek  herbowych  (Inscriptiones  clenodiales) 
średniowiecznych,  ukaże  się  w  łamach  najbliż- 
szego zeszytu  „Miesięcznika  heraldycznego", 
dzięki  cennym  materyałom,  które  nadesłał  ks. 
dr.  Z.  D.  Kozicki  z  Archiwum  centralnego 
w  Wilnie.    Nadto  wprowadzony  będzie  nowy 


dział  p.  t.  „Miscellanea",  w  którem  pomie- 
szczone będą  komunikaty  i  notaty  z  zakresu 
heraldyki,  sfragistyki  i  genealogii. 


Sprostowania. 


w  odpowiedzi  na  zagadnienie  30.  (zeszyt 
z  marca  b.  r.,  str.  48)  wypadło  kilka  słów, 
nieodzownych  do  jej  należytego  zrozumienia, 
które  też  niniejszem  uzupełniamy.  Odpowiedź 
ta  winna  brzmieć:  ^Żtby  Wojciech  Zawadzki 
był  kasztelanem  ciechanowskim,  śladu  w  mo- 
ich notatach  nie  znalazłem.  Jan  Zawadzki, 
sędzia  zs  ciechanowski  został  nim  21  kwiet- 
nia 1603  r.  umarł  zaś  przed  4  wrześ- 
nia 1620  r.  ^reszta  jak  wydrukowano". 

W  tymże  zeszycie  w  Metrykach  na  str. 
43  należy   poprawić   Posgowski  na  Pągowaki. 


■^  W  myśl  uchwały  Wydziału  Towarzystwa  przestaniemy  począwszy  od  nr  5-go  (za  maj 
b.  r.)  wysyłać  Miesięcznik  heraldyczny  tym  wszystkim,  którzy  bądź  to  sami  bezpośrednio,  bądź  przez 
znajomych  zgłosili  swe  przystąpienie  do  naszego  Towarzystwa,  lecz  dotychczas  ani  wkładek,  ani 
wpisowego  nie  uiścili,  mimo  iż  dwukrotnie  wysyłaliśmy  im  wypełnione  przekazy  pocztowe.  Rocznik 
Towarzystwa  naszego  T.  1.  obejmujący :  Elektorów  króli  Władysława  IV,  Miciiała  Korybuta  i  Sta- 
nisława Leszczyńskiego,  oraz  stronników  Augusta  III.  w  opracowaniu  pp«  hr.  Borkowskiego 
i  dr.  Danina  Wąsowicza  już  się  drukuje  i  zostanie  zaraz  po  wyjściu  wszystkim  tym  sz.  członkom 
naszym,  którzy  oprócz  wpisowego  całą  wkładkę  za  r.  1908  uiścili  bezpłatnie  dosłaraonym.  Braku- 
jące numera  Miesięcznika  z  1903  r.  prosimy  rychło  reklamować,  gdyż  później  nie  moglibyśmy  icli 
dostarczyć,  posiadając  już  tylko  bardzo  mały  zapas  pojedynczych  numerów. 

NaUadMi  Tow.  bemldyomego.     UcMlaktor  naos.  i  <Mlpow. :  Wl«4f ttaw  M««k«wlcs.    Ł  Cwłąrt^tm  dratemte  w*  Łwtfwto, 


MIESIĘCZNIK  ^^ 
^^  HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  5.                                      Lwów,  Maj  1909.                                    Rok  II. 

WanHikl  pn»4płatyi  ii      Cilonkowie  TowanjrttwA  Łeraldyosnego,  ptaoaoy  prócs 

PnMlpłara  na   Mieai«csiiik   wyno.i   ro<»m«;  .;      wpltowejco  w  kwocie  iK^  ri)cai«|wkj«idkq  ii  K,  otrły- 
:  o  K.  =  3  Uk.  =  4  Rb.                         — 


migą  Mieiifoinik  i  Aocsnik  b«spł»tai«. 


.                .  ^  i  Wkładki  i  pnedpłot^  nałoży  nadsyłać:  T<» »artytiwa  kf- 

Nurnar  pojw^neąy  7*  hal ,  z  pnesyłką  AO  hal.             |j  rtWjwaa  (Dr.  M.  D«ata.|l«Mfile«)  Lirśw,  pi.  SlmlMkl  »*• 

PrMdpłata  na  Roosnik  wynosi:  i{                   Koroipondeocye  i  rękopisy  pod  aJrecMn: 

=  10  K.  =  9  Itk.  =  S  Rb.  Dr.  Włtdfsław  8«mkowlei,  Lwiw,  slira  ZaM4»J«ktfgo  I.  U. 


Treść:  Ks.  Dr.  Zygmunt  Kozicki:  lnscriptior.es  denodiales,  str.  65.  —  Franciszek  Jaworski:  Nobili- 
tacya  miasta  Lwowa,  str.  69.  —  Z.  L.  Radzimiński:  Metryki  (Z  raptularza  Porczyńskich) 
str.  72.  —  Miscellanea,  str.  74 .  —  Sprawozdanie  i  recenzye,  str.  77.  —  Zagadnienia  i  odpo- 
wiedzi, str.  79.  —  Pokwitowania  80. 


Inscriptiones  clenodiales. 

6.  Wywód  szlachectwa  Oościradowskich  z  r.  1477. 

Acta  sunt  hec  In  convencione  lublinensi  generali  f.  IV  prox.  p.  f.  Convers.  s.  Pauli  anno 
quo  supra  (2^/1.  1484.)  presentibus  ut  et  heri  (mag.  gen.  et  nob.  Raphaćle  de  Jarosław  regni  Po- 
lonie, Stanislao  Lanezkoronszky  de  Brzeszye,  curie  regalis  marschalcis,  Johanne  felix  (sic)  de 
Thamow  pallatino  lublinensi*  Johanne  de  Thanczyn  zauichostiensi  castellano,  Dobesiao  de  Pankra- 
ezowieze^  johanne  Dlotho  de  Slup  heredibus  et  aliis). 

Quemadmodum  nob.  Stanislaus  heres  de  Gosczyradow  cittauerat  ad  presenciam  regie  maie- 
siatis  et  ad  iudicium  regium  nobilem  Dobeslaum  hcredem  de  Gosczyradow  ad  videndum  et  au- 
diendum  nobilitAtem  suam  per  ipsum  inculpatam  expurgari,  tandem  ipse  nobilis  Dobeslaus 
heres  de  G.  non  companiit  et  ipse  nob.  Stanislaus  heres  de  ibidem  coram  regia  maiestate  et  do- 
minis  consiliariis  litteram  iudicialem  ex  districtu  et  terra  lanciciensi  rcproduxit  sub  hoc  tenore  ver- 
bonun: 

Nos  Nicolaus  de  Cuthno  pallatinus,  Thomas  de  Szobołha  castellanus*  Florianus  dc  Gay 
iudes  et  Martinua  de  Ynyeme  subiudex  lancicicnses  cum  ceteris  dignitariis  in  terminis  terrestribus  ad 
dispensandaiurahactenus  congregati,  significamus  tenore  prcsencium  quibus  expedit  universis,  quomodo 
nobis  iudicialiter  prcsidentibus  acccdens  pcrsonalitcr  ad  conspectum  iudicii  nobilis  Stanislaus  de 
Gosczyradow  ex  terra  lublinensi  exposito,  quonvodo  per  quendam  de  ignobilitate  fuerit  inculpatus 
et  infamatus  productis  quoque  et  exhibitis  certis  nobilibus  et  tcrrigenis  quatuor  armorum  stirpis 
sue  nobis  instandus  supplicauit,  quatenus  eos  ad  attestaciones  et  iuramcnta  super  nobilitate  sua 
iiuta  morem  et  prout  negocii  qualitas  exposcebat  admitteremus  admittive  decemeremus.  Et  qu]a 
iusta  petentibus  maxime  in  rebus  ordinis  non  est  denegandus  assensus  nec  prohibenda  sunt  iu- 
sticie  adminicula  atque  iuris,  unanimi  deliberacionc  atquc  voto»  habito  tractatu  desuper,  gencrosum 
Derslaum  dt'Tfyeiawy  succamcrarium  lancicicnsem.  cum  id  officii  sui  sit,  ad  dictas  attestaciones 
et  im'amenta  tractanda  seu  prestari  procuraiida  et  ad  nlin  que  cause  ipsius  qualitas  cxposcebat 
impresendanim  deputauimus.  Et  indc  factum  et  suhsoqt]utum  est,  quod  memoratus  succamcrarius 
ad  presendam  iudicii  nostri  reueniens  recognuiiit  per  cxpressum,  prelibatas  nobilium  infrascripto- 
de  ąuatuor  armis  attestaciones  et  iuramcnta  super  nobilitate  dicti  Stanislai,  quemadmodum 
suum  exhiebat  (sic),    tractasse,   procurasse  et  audiuisse  et  alia  de  consuetudine  ad  cau- 


=====r===================^^  66  

sam  necessaria  pereg^sse  et  quod  pro  eo  nobiles  ac  terrigene  yldeUcet  MatMas  de  Oyemyefyno^ 
Stephanus  de  Bowan:howo,  Stephanus  de  Gosczyno  et  Barthoslus  de  Oasczyno  de  annis  patris 
sui  Yidelicet  Nyeczuya,  item  Andreas  de  Dambye,  Johannes  de  Tnynky,  Johannes  de  Zagrobky^) 
et  Jacob  de  Slappy  de  armis  matris  yidelicet  Lyubrza,  item  Sigismundus  de  OnAomo  dapifer 
brestensis,  Petrus  de  Drzewcze  subvenator  landctensfs,  Petrus  de  Oasczyno  et  Thomas  de  itridem 
de  armis  ave  ipsius  Stanislai  videiicet  Ogony,  item  Nicolaus  de  Cołkawycze,  Nicolaos  de 
Trzewo,  Nicolaus  de  Gosszyerowo  et  Wlodelc  de  Ooibycze  de  armis  sue  preave  yidelicet  Ca- 
myona,  iuxta  morem,  quod  de  eonim  stirpe  et  sanguine  processerit  attestadones  et  luramenta 
militaria  prestiterunt.  in  quorum  fidem  et  testimonium  premissonim  sigilla  nostra  presentibus  sunt 
subappensa.  Actum  et  datum  Ląndde  in  ludido  terrestri  f.  III.  proxinia  post  f.  Purliic.  ^larie, 
A.  D.  miilesimo  qnadringentesimo  septimo  septuagesimo  (4/11  1477).  Presentibus  generosia  et  no- 
błlibus  dominis  Derslao  de  Byelawy  succamerario,  Nicolao  de  Poddambycze  yexilllfero  maiori, 
Stanisiao  de  Brathoschowycze  dapifero,  Wlodlcone  de  Myiyonycze  landdensi,  Andrea  de  Kułhno 
gostinensi  pincemis,  Johanne  Carwath  de  Sthoky  yenatore  maiore,  Nicolao  Pucsek  de  Nandzerzewo 
subdapifero,  Alberto  de  Byelawy  suppincema,  Stanisiao  de  Myrczyn  thesaurario,  Stanisiao  de  Psary 
subagazone   lanciciensibus  et  aliis  quam  plurimis  fide  dignis  ad  premissa. 

Nos  itaque  iudido  regali  presidentes  yisis  eisdem  litteris  et  conspectis  sigillis  pfefalonira 
dominorum  decreuimus  dieto  Stanisiao  penam  nobiiitatis  tanquam  uero  et  iusto  nobiii  et  de  stirpe 
miiitari  procedenti.  Et  memoriale  posult  quod  recepimus. 

(Archiwum  wileńskie,  ks.  lubelska  nr.  20698.  f.  105). 

Uwagi:  Po  raz  pierwszy,  o  ile  mi  wiadomo,  w  zapiskach  herbowych  śre- 
dniowiecznych spotykamy  się  ze  zwyczajem  ziemi  łęczyckiej,  według  któr^o  cały 
przewód  oczyszczenia  przeprowadzał  naprzód  podkomorzy,  a  potem  zdawał  z  t^o 
sprawę  przed  sądem  ziemskim.  W  r.  1417  nie  odrazu,  widać,  zdawano  sobie  w  ziemi 
łęczyckiej  sprawę  z  tego,  w  jaki  sposób,  to  jest  przez  kogo,  ma  się  dowód  tak 
przeprowadzić.  Dopiero  się  nad  tem  zastanawiano  (habito  tractatu  desuper),  poczem  za* 
padła  decyzya,  ie  ma  się  tem  zająć  podkomorzy,  z  czegoby  można  wnosić,  że  to  może 
dawny,  lecz  nieco  zapomniany  zwyczaj.  Podkomorzy  działa  jako  „deputatus*  przez 
sąd  ziemski  wyznaczony.  Może  pierwiastkowo  cała  kompełencya  wywodu  przysługi- 
wała podkomorzemu  królewskiemu? 

Staje  tu  po  4  świadków  z  4  herbów,  przyczem  wywód  dotyczy  herbu  ojcow- 
skiego, macierzystego,  herbu  babki  (z  pewnością  ojcowskiej  i  prababki  (znowu 
ojcowskiej),  w  czem  mieści  się  wskazówka,  jak  tłómaczyćby  wypadało  niektóre  kar- 
tusze inskrypcyjne,  herbowe. 

Zapiska  nasza  świadczy,  że  istniały  arma  Lyubrzą  zwane.  Ponieważ  wymie- 
nione tu  arma  są  nazwami  zawołań,  przeto  i  Lubrzę  do  proklam  należy  zaliczyć. 
Wymieniono  jako  plemienników  tego  rodu:  Andrzeja  de  Dambye,  Jana  de  Trzynki, 
Jana  de  Zagrobki  i  Jakóba  de  Slapy.  W  zapiskach  brzesko-kujawskich  spotykamy  w  r. 
1424Mościca  de  Dambye  i  Stanisława  de  Ludbrancz,  biorących  termin  dla  rozgraniczenia 
dóbr  Świerczyna  i  Janiszewa^).  Tu  i  gdzieindziej  w  tej  księdze  mowa  o  Dąbiu,  pa- 
rafii własnej,  dziś  w  powiecie  brzesko-kujawskim,  dokąd  też  Świerczyn  i  Janiszewo 
należą.  Że  w  Świerczynie  dziedziczył  Moście  de  Dąbie,  wskazują  nadto  zapiski  z  r. 
1419').  Był  zaś  ten  Moście  rodzonym  bratem  Ścibora,  biskupa  jagierskiego.  Ci  d  wa 


')  Wyraz  ten  tak  napisany,  te  moźnaby  go  czytać  Yagrobki,  takiej  jednak  wsi  w  Lęczyckiem 
nie  było,  natomiast  były  ZagrobkL 

*^  Teki  Pawińskiego  t.  VII.  nr.  4002. 
')  Tamie,  nr.  1040  i  1230. 


—  -■  67  =---= 

patrzą  na  Ostojów.  Prócz  nich  występuje  w  r.  1418  jakiś  strenuus  Marcin  Dąbski; 
prawdopodobnie  jednak  będzie  on  identyczny  z  Mościcem,  którego  imienia  chrzest- 
n^o  ani  razu  zresztą  tutaj  nie  wymieniono,  a  w  sądzie  nad  Marcinem,  odprawowa- 
nyih  w  Brześciu  wobec  króla  r.  1418  14/4  nie  zasiada  biskup  Ścibor,  chociaż  obecnym 
jest  Jan  Pella,  prepozyt  kruszwicki'). 

Czy  Stanisław  ze  Świerczyna  i  ze  Stonkowa,  brat  Jana  de  Broniewo,  miał  część 
w  Lubrańcu,  o  tern  z  księgi  powyższej  nic  wnosić  nie  można.  Trzebaby  przejrzeć 
księgi  łęczyckiego  sądu.  Może  też  w  nich  znachodzi  się  jakieś  inne  Dąbie.  W  każdym 
lazie  wiadomo,  że  ród  Dąbskich  z  Lubrańca  używał  herbu  Dołęga,  co  P.  St.  Dziadu- 
lewicz  w  Miesięczniku  Heraldycznym  (1908  V.)  poprawia  na  Lubczę,  niesłusznie  po- 
dobno, gdyż  nasz  Andrzej  z  Dąbia  ma  proklamę:  Lubrza.  Dalszy  stąd  wniosek,  iż 
tak  w  odczytaniu  jak  i  w  druku  zapiski  sieradzkiej  z  r.  1417  omyłki  nie  popełniono. 
Mielibyśmy  tam  do  czynienia  rzeczywiście  z  Lubrzą  a  nie  z  Lubczą.  Lecz  może  jeden 
i  ten  sam  herb  posiadał  dwa  zawołania:  Lubczę  i  Lubrzę.  Pierwsze  byłoby  topogra- 
ficznem  od  jakiegoś  Łubka,   drugie  pozostaje  w  widocznym  związku  z  Luitprandem. 

W  r.  1692  Jan  III  dla  » urodzonych  obywateli  z  Lubra"  powiatu  pińskiego  zatwier- 
dza przywileje  „na  wieś  Lubra  nazwaną*  wydane  w  r.  7025  (r.  1517)  przez  kniazia 
Jana  Wasilewicza  Jarosławowicza  dla  Kuźmy  Tyszynicza  ^z  Lubra"",  (który  to  Kuźma 
miat  zięciem  Paszka  Tyszynicza  Lachowicza,  męża  Wiary,  synem  zaś  Konona 
Golca),  a  w  roku  7233  (r.  1726)  przez  kniazia  Teodora  Iwanowicza  Jarosławowicza  dla 
Paszka  Tymofiejewicza  Lachowicza.  Pińszczanie  ci  byli  pancernymi  bojarami  zamku 
gródeckiego,  słtiżbę  ziemską  odprawującymi^.  Zapewne  od  owego  Paszka  pochodził 
Nikofor  Iwanowicz  Luberski,  który  w  latach  1789-92  mieszkał  w  „Rublu""  a  grunt 
miał  iiprzy  okolicy,  Lubrze  i  Ostrowem  Borki  zwanym  w  części  Ratkiewicz^.  Kazał 
się  pochować  przez  ^kapłana  luberskiego  cerkwi  rubelskiej''').  W  księdze  gr.  krasnostaw- 
skiej (nr.  19638.  s.  101  i  500)  spotykam  g.  Franciszka  Luberskiego,  podstolego  miel- 
nicU^^o  z  r.  1713,  a  g.  Andrzeja  Luberskiego  z  r.  1717.  Może  ci  Luberscy  via  Pod- 
lasie zaszli  byli  w  Pińszczyznę. 

Wymieniony  na  wstępie  zjazd  generalny  lubelski  z  r.  1484  rozpoczął  się  był  13^ 
stycznia  a  trwał  jeszcze  dnia  6.  lutego. 

Co  do  świadków  uczestniczących  w  sądzie  ziemskim  łęczyckim  z  r.  1477  za- 
stanawiają: vexillifer  maior  i  venator  maior.  Różniczkował  się  zatem  nie  tylko  urząd 
wojsidego,   na  co  możnaby  przytoczyć  sporo  innych  przykładów  z  różnych  ziemstw. 


7.  Wywód  szlachectwa  ks.  Jana  Lochińskiego  z  roku  1550. 

In  Polthowsk  a.  1559  8/2. 

Testes  d.  Lochiński  super  nobilitate.  Ven.  d.  Joh.  Lochiński  clericus  dioc.  gnesn.  principaliter 
et  per  se  dtra  tamen  quonimcumque  suorum  procuratorum  hactcnus  quomodolibet  constitutorum 
reyocacłoneni  coniin  reverendiss.  in  Ch.  patre  et  domino  d.  Andrea  Dei  gracia  episcopo  ploc. 
et  apud  acta  inque  mei  notarii  publici  testiumque  infrascriptontm  ad  id  tunc  vocatorum  et  roga- 


^  Tamle^  nr.  256. 

Ą  Nr.  13238  s.  573,  obIaU  z  r.  1792. 

^  Nr.  13237  s.  30  i  31.    Odwieczni  to  Lachowie    ci  Paszkiewicze ,    przybierający  nazwiska 
SfcaklewkióWy  Woronowsklch  i  t  d.;  lachem  był  może  i  teść  Paszka. 


~ 68  =^=— 

torum  prcsencia  personaliter  constitutus  asscruit  canonicttum  et  prebendam  fundi  Siroźewko  in 
ccciesia  cath.  ploc.  morte  et  obitu  ven.  d.  olim  Joh.  Tlubiczki  illius  ultimi  et  immediati  possesso* 
ris  vaccare  (sic)  de  quibus  eidem  d.  Johanni  Lochynski  vigore  nominacionis  S.  R.  Maiestatis  per 
Sanctissimum  in  Ch.  patretn  et  d.  d.  Paulum  divina  providencia  papam  IV  (elidter  modernam 
conferendi  quecumque  beneficia,  canonicatus»  prebendas  et  dignitates  in  ecciesiis  cath.  in  turao 
Sedis  apostolice  yaccancia  graciose  concesse  tum  et  per  (execudonem)  processuum  per  reyerendiss. 
d.  Johannem  Dziaduski  Dei  gracia  episc.  .premisl.  desuper  fulminatorum  dictamm  literamm  brevis 
apostolici  executorem  prouisum  est  Attendens  discrimina  et  pericula  vianim  hidus  temporis  quo 
testes  exhinc  cum  magna  difficultate  conducere  deberet  qui  coram  vea.  capitulo  pioceasi  testimo- 
nium  de  nobilitate  illius  perhiberent,  ut  circa  recepcionem  elusdem  d.  Joliannis  Lockfmki  in  ecde- 
siam  ploc.  statuto  ecclesie  de  inducendis  testibus  super  nobilitate  illius  satisfactum  foret,  quatuor 
testes  nobiles,  Nicolaum,  Mathiam  et  Johannem  GtynskU  et  Petrum  Swyerczinski  gnean.  dloc 
laicos  per  honorabilem  Laurencium  Miloszewski  viccarium  perpetuum  ecdesie  collegiate  poitho* 
uiensis  et  rev.  domini  episcopi  ploc.  capellanum  executorem  per  reyerendiss.  dominum  deputatum 
cittatos  induxit  quos  admitti  iuramentaque  corporalia  sollta  de  dicenda  veritate  ad  imagHieoi 
crucifixi  ab  eisdem  rectpi  et  examinari  dlctaque  eorum  actis  ingrossandum  decem!  auctoritatem- 
que  ordinariam  panter  et  decretum  interponi  pedit.  Qui  per  reyerendiss.  dominum  admissi  tactis 
duobus  digitis  imagine  cructfixl  Saluatoris  solita  corporalia  iuramenta  de  dicenda  yeritate  pretti- 
terunt  et  eorum  quilibet  prestitit  et  deposuit,  quod  yidelicet  prefatus  yen  d.  Joh.  LoekynM  cle- 
ricus  gnezn.  dioc.  ex  nobili  Gregorio  L.  patre  ex  armis  Jelythonum  habente  noblloa  Helizabetb 
de  domo  Parsnyewskich  matrem  ex  armis  Anserls  in  puluinari  stantis  wigo  nuncupati  Oąslca, 
matre  vero  nobili  d.  Dorothea  de  domo  Strassow  ex  predictis  armis  Jelythonum  habente 
matrem  nobilem  Catherinam  de  domo  Gayewniczkich  ex  armis  Rosarum,  constante  Inter  ipsos 
legitimo  matrimonio  natus  est  ab  omnibusque  nobilis  et  pro  nobili  habetur  et  reputatur.  Et  re- 
yerendiss. dominus  testibus  ipsis  admissis,  receptis  ac  dictis  et  deposidonitnis  eorum  recensitis 
easdem  actis  suis  inserendas  decreuit  auctoritatemque  ordinariam  et  decretum  interposuit  decer- 
nens,  quatenus  eisdem  dictis  et  deposicionibus  testium  tam  in  iudido  quam  extra  stetur  fidesąue 
plena  ac  indubitata  adhibeatur  proinde  ac  si  coram  eisdem  fuerint  Inducti  et  examinatL  Preaen- 
tibus  ibidem  yenerabilibus,  discretis  Sebastiano  Oraczewski  yarschouiensi,  Michaile  Swydenki^ 
Stanislao  Grabowski  plocensibus,  Johanne  Craykowski  in  Zagroba,  Stanisiao  Dzwyermia  in  Czm''- 
nikowo,  plebania,  polthoulensibus  canonicis  testibus  ad  premissa  yocatis  et  rogatis.  Et  me  Stanisiao 
fezewski,  curie  notario. 

(Z  konsystorza  w  Pułtusku.  Acta  epioc.  Andree  Noskowski  ep.  ploc.  T.  31.  /.  792. 

Uwagi:  Proces  wywodowy  przeprowadzono  z  całym  rygorem  formalistyki 
prawa  kanonicznego,  świadkowie  składają  tylko  przysięgę  de  dicenda  yeritate.  Zdaje 
mi  się,  że  według  prawa  ziemskiego  wywód  ten  można  było  zaczepić,  chociaż  w  tym 
czasie  wywody  szlachectwa  w  ziemstwach  często  mówią  jedynie  o  zeznaniu  .sub 
conscientia"  nic  nie  wzmiankując  o  „iuramentum*.  Czasem  zaś  mowa  o  „compro- 
batio""  uczynionego  już  zeznania  „per  iuramentum''.  Zależało  to  widać  od  tego,  czy 
i  w  jakiem  stadyum  przewodu  powód  domagał  się  zaprzysiężenia.  Ale  tutaj  powodem 
był  sam  ks.  Lochiński.  Świadków  powinien  był  ks.  L  stawić  w  Płocku  przed  bi- 
skupem i  kapitułą  stosownie  do  statutu  kapitulnego.  Stawił  ich  za  zgodą  biskupa 
w  Pułtusku. 

Ciekawem  jest,  dlaczego  ^discrimina  et  pericula  yiarum  huius  temporis*  w  lutym 

r.  1559  były  tak  znaczne,  że  łatwiej  było  stawić  świadków  z  gnieźnieńskiej  dyecezyi, 

dokąd   wówczas   Warszawa  należała,  w  Pułtusku    niż  w  Płocku?   Może  dla  wojny 

inflanckiej  trakt  warszawsko-plocki  zajmowały  wojska  ciągnące  i  może  ci  świadkowie 

mieszkali  blisko  Pułtuska.  ^  «  ^  r.     •    i^    •  #  •  /nf .    v 

X.  Zygimnt  Dunin  Kozicki  (Wilno). 


69  — 

Nobilitacya  miasta  Lwowa. 

Na  cmentarzysku  politycznego  prawa  miast  polskich,  na  takim  grobowcu,  jak 
konstytucya  „Nihil  novi*  z  r.  1505,  normująca  ostatecznie  skład  sejmu  polskiego, 
ostat  się  w  połowie  XVII  wieku  już  tylko  Kraków  i,  ćiiąki  litewskiej  racy  i  stanu, 
jeszcze  jedyne  Wilno.  Oba  miasta  miały  wyjątkowe  stanowisko  w  Rzeczypospolitej, 
posiadły  prawa,  które  pisane  były  ongi  całemu  stanowi  mieszczańskiemu  —  ale  ich 
życie  publiczne  nie  było  życiem  własnem.  Było  tylko  przywilejem  i  koncesyą,  darem 
z  łaski,  odznaczeniem.  Bo  ani  Kraków,  ani  Wilno  nie  brały  udziału  w  życiu  sejmowem, 
w  elekcyi  królów  dlatego,  że  im  się  to  należało  jako  miastom,  jako  stanowi  —  ale 
tylko  dlat^o,  że  je  podniesiono  do  godności  stanu  szlacheckiego,  słowem,  że  je 
nobilitowano. 

Siedm  przywilejów  Zygmunta  I,  wydanych  w  czasie  od  r.  1513  —  1539^)  zrównało 
mieszczan  krakowskich  ze  szlachtą  „we  wszystkiem,  w  dostojeństwie,  zacności, 
vł  godności,  ubiorze,  takiesz  i  w  urodzedniu",  przywilej  Zygmunta  Augusta,  z  r.  1568 
dla  Wilna^  wyjaśniał  szczegółowo,  co  należy  rozumieć  pod  nobilitacya  miasta. 

W  tym  ostatnim  przywileju  ustanowiono  „by  wszyscy,  którzy  piastują  urzędy 
miejskie,  wójtowie,  burmistrze,  rajcy,  ławnicy  i  pisarze,  przyrównani  byli  stanowi  szla- 
checkiemu i  szlachcie,  oraz  cieszyli  się  tymi  wszystkiemi  wolnościami,  przywilejami, 
honorami,  godnościami,  którymi  cieszy  się  szlachta  ziem  litewskich''.^ 

Stanowi  dalej  powyższy  przywilej,  że  szlachcie  piastującej  urzędy  miejskie 
w  niczem  to  niema  ublitać,  natomiast  nieszlachta,  na  nich  siedząca,  zrównana  ma 
być  w  godności  ze  szlachtą  „tak,  żeby  po  wieczne  czasy  byli  równi  i  zrównani,  bez 
jakiejkolwiek  zelżywości  i  zarzutu  nieszlachectwa  —  tak  samo  i  ich  dzieci  —  jeżeli 
si^  nie  zmazą  lichym  procederem,  ale  oddadzą  się  sztukom  wojennym,  albo  wyzwo- 
lonym. Ażeby  do  wszystkich  godności  duchownych  i  świeckich,  do  których  przystęp 
ma  szlachta,  do  posiadania  dóbr  ziemskich  byli  dopuszczeni,  jak  nie  mniej  do  bene- 
ficyów  kościelnych,  większych  i  mniejszych,  godności  prałackich,  katedralnych,  kolle- 
giackich  i  wszystkich  innych,  jak  wreszcie  do  wszystkich  urzędów  świeckich''. 

,p Wolno  też  przerzeczonemu  magistratowi  i  jego  następcom,  jeżeli  zechcą,  przy- 
brać sobie  herby,  albo  odznaki  szlacheckie,  za  zgodą  jednak  rodzin  noszących  te* 
herby,  które  oni  sobie  przybrać  życzą.  Których  to  herbów  mogą  używać  we  wszyst- 
kich aktach,  jak  nie  mniej  i  na  pierścieniach  sygnetowych,  rzeźbach  i  prywatnych 
malowidłach...  W  sprawach  zaś  publicznych  i  urzędowych  używać  będą  pieczęci 
miejskiej  dotychczasowej". 

„Wyjmujemy  Ich  wreszcie  od  wszelakiej  zelżywości,  wzgardy,  potwarzy,  podej- 
rzenia, łajania,  którem  zwykła  być  szlachta  wytaczana  od  plebejuszóW. 

Na  zewnątrz  objawiało  się  zrównanie  mieszczan  krakowskich  i  wileńskich  ze 
szlachtą  w  prawie  nabywania  dóbr  ziemskich,  oraz  w  szeregu  uprawnień  politycz- 
nych, jak  udział  w  sejmach  i  sejmikach,  w  elekcyi  królów,  symbolem  zaś  tego 
zrównania  było  dopuszczenie  posłów  miejskich,  na  równi  z  postami  ziemskimi,  do 
ucałowania  ręki  królewskiej  przy  otwarciu  sejmu. 


')  Leon  Rymar:  Udział  Krakowa  w  sejmach  i  sejmikach  Rzeczypospolitej.  Rocznik  krakowski 
Tom  VII. 

s)  Dubińsld:  Zbiór  praw  i  przywilejów  JMK.  miastu  Wilnowi  nadanych.  Wilno  1778. 
9)  W  prsekłidzie  polskim. 


Inne  polskie  miasta  zostały  zupełnie  w  cieniu.  Upadało  ich  znaczenie  1  dobrobyt 
ekonomiczny  —  jeden  jeszcze  Lwów  utrzymywał  średniowieczne  tradycye,  dzięki  po- 
łożeniu swemu  na  wielkiej  drodze  liandlowej  między  Wschodem  a  Zachodem  i  dzięki 
obrotności  swoich  mieszczan. 

A  tradycye  te  były  świetne.  W  aktach  miejskich  przechowywano  dokument 
z  r.  1425,  zapewniający  ze  strony  Lwowa  razem  z  innymi  miastami  następstwo  na 
tron  polski  potomstwu  Władysława  Jagiełły  i  drugi  dokument  przymierza  mieszczan 


-iWlM 


^WT^ 


In  Nomine  Domini  Amen 

l4 d  perpetuam  ret  memoriarn:^ 

os  loannesCafiitiirus'*' 

Ruffi  se,  P  i  ufl  i  af,M  afoui  31^ 

Sa  ułogiti  reJK^iimi  ifle^olli  y : 
ni5C,Li\ioiUiEfSińo1cniciai^] 
Cicn  iieiióu  I  a-c^'  uc4:ii'Succ:  GotiYandi^li  mi%  Re  x* 

n\  ign^c4ma8|?rxtenulyu»litmeM^ne  vntiicA^i^  60^(iiigii: 

1 1 • ,  {.urn f cuii «|a e  d  4 tu «  ^ce* i tct ittcnit t  H  ouun tlru i ,  u it uc  %& 
p  ci4t  \  u  tuns .      It  j  I1 1  c((e  i>  n  1 11 1  ku  » 1 1  li  j  h:  Wki  <^iAlmft «  Re  giku  i ,  ^SCa^ 
1  t^tiatU  PiniicipiWin,  a  (ujlircuici  RcgiiatckC-cliouiuium  DEO  coiił 
ccUaw  t>rxrof^iitiu^^tu,  ^  luiiraaliu^  uic^ttaleii  'rtcAnam  ilatam.* 

f»olŁ'iliitc  łu ,  vi  iicHl  ( <A  n  ut  I  n  Ar  niAfti«  iiI  a  rij  *  i  a  1 1  %Ai  uIrm  ^aikJ  o  ft 
LiiWto,  ^[:oiittiŁCiu1o&  Ul  nUi^ata  rebctkfi.  WUicaieruetit  iiL_J 
n  I-  u  fi  1 C  UU  V  c  I  luii  c  li  ;li  M  -1 J  ix-  Ul  u  I  Kn-fLiuU  »  1 1  Jcles  iuV  Jitoft » \t%^ 
^fitin  pi  I iUciid  I  ul  a;l  Aurejąfr  it  .aWuct  ^  SSTp jł  iimA  ^ .  TaUijuc  rai 
^liMic  M:iictl:Ucni  iu^iia  Jtuic  pflfmftiLCmMattv--' (it(Upi:£Cuiii6 
aii|;itAŁit_0u4Ubiiii  ipiiJ«vii  foiui4<l:tin1rHv^  iimeiB  Ycro  ^anAllU 
rpit:i|tlNat  aiiCKiae,  r|u^  pjicc.auti  bctltt,  Jf>Hii,t|M*it«|U«.  prarfia^ 
iT  aŚ  cii«^<|ui  ca  I  tal  I  ramut,  ąS^iiiaKui  i  u  p:iilc,nirt  Vii*ilwtt  Nt>  ** 
ii  fit  ląr^UiUiiiuft*.        lU  1»i:Uic.1l«  i^ u  idem  ea^pćaiticinttNoiU'^^, 

Edi£et 


Pierwsza  karta  przywileju  króla  Jana  Kazimierza  —  bez  daty. 


Lwowa  ze  szlaclitą  ziemi  lwowskiej  i  iydaczowskiej  z  r.  1464,  w  pamięci  zaś  tkwił 
cały  szereg  faktów  równości  mieszczańskiej  ze  szlachtą,  tak  wówczas,  gdy  godność 
wojskiego  ziemi  tialickiej  spoczywała  w  rękacli  mieszczanina  lwowskiego  Kunce-Stetn- 
kellera,  jak  i  w  szeregu  związków  małieńskicti  ze  szlachtą,  w  osiadtości  ziemskiej 
mieszczan  lwowskich,  w  baronii,  którą  w  r.  1595  otrzymał  od  cesarza  Rudolfa  II 
mieszczanin  lwowski  Jan  Szolc- Wolfowicz,  jak  wreszcie  w  wysokim  poziomie  oświaty 
i  kultury,  która  zjednała  miastu  przydomek  ^mater  ingeniorum'. 


—  71   ======^====================^^ 

Mimo  więc  uprzywilejowanego  stanowiska  Krakowa  i  Wilna,  Lwów  siłą  faktycz- 
nego sw^o  bogactwa  i  znaczenia  zbliżał  się  do  obu  stolic  i  mimo  braku  przywi- 
leju nobilitacyjnego  usiłował  zająć  należne  sobie  miejce,  czego  dowodem  choćby 
współudział  i  fakt  podpisania  aktu  elekcyi  Jana  Kazimierza  w  r.  1648  przez  dwu 
posłów  miejskich. 

Formalną  jednak  nobilitacyę  i  prawne  zrównanie  z  Krakowem  i  Wilnem  otrzymał 
Lwów  dopiero  w  r.  1658»  jako  nagrodę  za  bohaterskie  poświęcenie  mieszczan  swoich 
w  czasie  pierwszego  i  drugiego  najazdu  Chmielnickiego,  za  pomoc  wojenną  w  po- 
trzebie beresteckiej,  zbarazkiej,  żwanieckiej,  za  mężne  i  nieugięte  stanowisko  wobec 
najazdu  Rakoczego.  Zasługi  były  tak  wielkie  a  niezwykłe,  bohaterstwo  i  wierność 
dla  tronu  tak  niezwruszone,  ofiarność  dla  sprawy  publicznej  bezprzykładna,  że  cała 
Rzeczpospolita  z  podziwem  patrzyła  na  gród  ten  niezłomny  i  nie  było  pochwały, 
chlubnego  przydomka,  podniosłego  porównania,  którem  by  w  owym  czasie  nie  da- 
rzyli Lwów  nietylko  panegiryści,  ale  i  najwybitniejsi  mężowie  stanu,  pisarze,  jednem 
słowem  cała  Polska. 

W  ślad  za  tem  powszechnem  uznaniem  wyszedł  z  kancelaryi  królewskiej,  dnia 
8  sierpnia  1658,  w  czasie  trwającego  sejmu,  przywilej  nobilitacyjny  ^),  zredagowany 
w  słowach  podniosłych,  z  wyliczeniem  wojennych  zasług  miasta  „które  trwało  jak 
nieruchoma  skała  przeciwko  najazdowi  i  ukrytej  zdradzie"".  Nie  pominięto  w  dalszym 
ciągu  iadn^o  szczegółu,  przyczyniającego  się  do  podniesienia  majestatycznej  powagi 
dokumentu.  Jest  więc  mowa  o  prawie  nagrody,  przysługującem  królom,  jest  szerokie 
tło  historyczne,  jest  wreszcie  zadowolenie,  że  po  tylu  klęskach  nastały  czasy  spo- 
kojniejsze i  że  wojenna  zawierucha  skończyła  się  utrzymaniem  dawnych  granic  Polski. 

Po  tem  dopiero  następuje  essencyonalna  część  przywileju:  „Pragniemy  miasto 
Lwów  i  jego  obywateli,  podległych  nam  i  Rzeczypospolitej,  wyznania  katolickiego, 
ormiański^o  i  greckiego,  obywateli  i  mieszkańców,  nowym  obdarzyć  zaszczytem, 
aieby  przykład  cnoty  godnej  wspomnienia  i  innym  miastom  przyświecał.  1  dlatego 
też  ich»  bez  żadnej  różnicy  wyznania  chrześcijańskiego,  utrzymujemy  przy  wszystkich, 
nadanych  im  przez  przodków  naszych  prawach  i  przywilejach  (nic  w  nich  nie  zmie- 
niając) a  ponadto  ich  wszystkich,  wraz  z  catem  potomstwem  i  całe  miasto  zrówny- 
wamy z  mieszkańcami  Krakowa  i  Wilna  i  ich  prerogatywami  (o  ile  odnoszą  się  40 
praw  i  tytułów  szlacheckich).  Oraz  za  jednomyślną  zgodą  senatu  i  stanu  rycerskiego, 
na  obecnym  sejmie  walnym,  stanowimy,  aby  obywatele  Lwowa  po  wieczne  czasy 
uczestniczyli  w  elekcyi  królów  przez  dwu  cztonków  rady  miejskiej  i  każdą  elckcyę 
podpisywali.  Wolno  im  będzie  nabywać  dobra  ziemskie,  tak  prawem  dziedzictwa  jak 
i  zastawu  i  to  po  wszystkich  miejscach,  przy  zachowaniu  jednakże  wszystkich  cię- 
żarów Rzeczypospolitej.  Na  sejmach  miejsce  i  głos  mieć  będą,  oraz  przypuszcza 
się  ich  do  całowania  ręki  królewskiej  na  sejmach,  razem  z  innymi  posłami  ziemskimi, 
tak  samo  jak  i  do  pozdrowienia  króla.  I  wszystkie  inne  przywileje,  tutaj  nie  wymie- 
nione, równie  z  obywatelami  Krakowa  i  Wilna  mieć  będą**. 

Sejm  zatwierdził  powyższy  przywilej  w  całej  jego  osnowie.  „Non  exiguae  virtu- 
tis  —  czytamy  w  odnośnej  konstytucyi  sejmowej^  —  i  statecznej  wiary  ku  nam 
i  Rzeczypospolitej  miasto  Lwów  probavit  argumcnta  tot,  gwałtownych,  nieprzyjacielskich 
wytrzymawszy  Insulłus,  których   słusznym  annuentcs   prośbom  i  stateczną  ich  wiarę 

*)  Oblata  w  Aktach  grodu  Lwowskiego  t.  407.  p.  297—303  (cytujemy  w  przekładzie  polskim). 
>)  VoL  legum.  t  IV.  str.  550. 


—  72    - 

i  cnotę,  ad  seram  przesyłając  posteriłatem,  onych  inpmilegiis  et  preragati^ls  z  miasty 
przednimi  Krakowem  i  Wilnem  porównywamy,  zachowując  ich  przy  tem  przy  daw- 
nych prawach  i  przywilej*  względem  prerogatyw  porównania  z  Krakowem  i  Wilnem 
z  kancalaryi  wydany  in  toto  aprobujemy*. 

Nacisk  położony  na  przykład  Krakowa  i  Wilna  wskazywałby,  że  chodziło  tu 
o  nobilitacyę  patrycyatu  tylko,  na  zasadach  przywileju  wileńskiego.  Brzmienie  jednak 
przywileju  lwowskiego,  późniejsza  opozycya  szlachty  i  ślady  w  księgach  miejskich 
wskazują,  że  w  tym  wypadku  kancelarya  królewska  i  sejm  z  r.  1658  poszły  znacznie 
dalej,  bo  prawa  i  przywileje  szlacheckie  odnosiły  się  do  ogótu  mieszczan  lwowskich 
i  to  bez  różnicy  wyznań  i  narodowości.  Ani  Rusini  bowiem,  ant  Ormianie  głównie, 
nie  szczędzili  zabiegów,  celem  uzyskania  przywileju  nobilitacyjnego,  a  zanióst  go  do 
grodu,  celem  oblatowania,  regent  miasta  Stanisław  Cichonowicz^)  naczelnik  kolegium 
czterdziestu  mężów  i  reprezentant  pospólstwa  miejskiego,  zawsze  opozycyjnego  wo- 
bec rajców. 

Przywilej  został  obiato wany  w  grodzie  dnia  3  marca  1659,  a  w  kilka  dni  później 
przywieźli  delegaci  Lwowa  na  sejmik  w  Sądowej  Wiszni,  wiadomość,  że  .była 
wielka  wrzawa  na  sejmiku,  przeciwko  przywilejowi  na  szlachectwo  od  JKMci  miastu 
nadanemu'*.  Zaatakowano  przedewszystkiem  prawo  mieszczan  do  nabywania  dóbr 
ziemskich,  oraz  wyrażono  obawę  szkody  dla  stanu  szlacheckiego,  z  powodu  tego,  że 
szlachta  w  myśl  przywilejów  miejskich  nie  miała  prawa  nabywać  gruntów  w  mieście. 

Obawy  te  znalazły  swój  wyraz  w  laudum  sejmikowemu :  ^Przywilej  miasta 
Lwowa,  iż  nie  jest  produkowany  i  celatur,  przez  co  supponitur,  że  w  nim  znajdują 
się  contrarietates  publico  consensu,  legi  i  szkodliwe  praejudicia  stanowi  szlacheckiemu, 
seriom  PP.  posłowie  interponent  curam,  aby  ten  pierwszy  był  annuiowany,  a  inny,  ne 
fidelitatem  praestitam  Panu  i  Rzeczypospolitej  oprimat  in  gratitudine  wydany  był 
z  kancelaryi  JKM-ci  cum  scitu  izby  poselskiej,  takowy,  jako  czytamy  miasto  Kra- 
ków ma". 

W  ten  sposób  wróciła  sprawa  ponownie  pod  obrady  sejmu  w  r.  1659.  Mamy 
o  nich  dość  szczegółowe  wiadomości  dzięki  relacyi  wspomnianego  wyżej  regenta 
miasta  Stanisława  Cichonowicza,  który  w  dyaryuszu  swoim  cytował  skrzętnie  donie- 
sienia posłów  lwowskich,  bawiących  na  sejmie.  Pierwszy  list  donosił,  .że  nasi  Ichmć 
PP.  Intemuncii,  subsclia  tak  izbie  senatorskiej,  jako  i  poselskiej  cum  łionore  et  decore 
posiedli,  które  ustanowienie  tak  wysokie  daj  Boże,  aby  nam  i  dziatkom  naszym 
z  pociechą  było-.  (Dok.  nast.)  Franciszek  Jaworski  (Lwów). 


METRYKI. 

z  raptularza  Porczyńskich. 

Jako  przyczynek  do  działu  Metryk,  pozwalam  sobie  podać  wyjątek  ze  starego 
raptularza,  zawierający  w  sobie  daty  ślubu,  urodzin  i  śmierci  kilku  członków  rodziny 
Porczyńskich,  w  starej  Bracławczyźnie  osiadłej.  Byłoby  rzeczą  niezmiernie  pożą- 
daną dla  rozwiązywania  zagadnień   genealogicznych,  by  podobnego  rodzaju  zapiski, 

O  Archiwwii  miejskie  oddz.  111.  ks.  12. 
O  Castr,  leop^  t  407.  p.  519. 


-==^ 73   -- 

w  niejednym  dawnym  raptularzu  po  archiwach  rodzinnych  drzemiące,  były  redakcyi 
Miesięcznika  nadsyłane  i  w  nim  ogłaszane,  oczywiście  pod  warunkiem  ich  autentycz- 
ności, którą  w  niniejszym  wypadku  absolutnie  stwierdzam.  Tekst  podaję  dosłownie 
w  zmodernizowanej  transkrypcyi : 

J.  M.  dom  dla  pami^  i  wiadomości  zapisuje  się  z  wyrażeniem  czasu  i  miejsca  brania 
ślubu.  JMIędzy  Gabryelem  Porczyńskim  stolnikiem  powiatu  i  podstarostą  grodzkim  Winnickim-), 
a  W.  Zofią  Czosnowską  starościanką  salnicką^)  był  brany  ślub  we  wsi  Korowińcach  w  wdztwie 
kifowskiem  i  dawany  przez  X.  Jana  Czosnowskiefi^o  kanonika  orderowego  kijowskiego-^),  stryja 
rodzonego,  dnia  27  czerwca  1787  roku ;  a  że  z  Korowiniec  parafia  do  Cudnowa  należała,  tamtejszy 
komcMidarz  cudnowski,  jako  paroch  temu  ślubowi  assystował.  Po  tych  zaszłych  ślubach  małżeń- 
skich, urodziła  się  nam  córka  dnia  24  marca  1788  roku  we  wsi  Humenny,  której  imię  jest  dane 
na  chrzcie  św.  Maryanna  i  Emiliana,  ochrzczona  z  wody  dnia  25  marca  tegoż  roku  1788  chrzcił 
X.  Kapucyn  z  Winnicy,  do  chrztu  tego  trzymali  Nepomucen  i  Jozefata  Biedrzyccy  brat  z  siostrą, 
a  chrzdł  z  wody  X.  Hieronim  Kapucyn  z  klasztoru  Winnickiego. 

W  roku  1789  dnia  13  lipca  urodziła  się  we  Lwowie  druga  córka,  której  imię  jest  dane 
Tekla  Duklana.  Trzymali  ją  do  chrztu  św.  H.  Poniatowska  generałowa  z  hrabią  Skarbkiem, 
w  drugiej  parze  hrabina  Skarbkowa*)  ciotka  rodzona  z  hrabią  Bąkowskim.  Ksiądz  świecki  we 
Lwowie  w  parafii  na  Halickiem  przedmieściu  chrzcił  to  dziecię  —  umarła  pochowana  w  Tywrowie. 

W  roku  1791  dnia  30  stycznia  urodził  się  syn  w  mieście  Dubnie  w  czasie  kontraktów 
dubieriskich,  chrzczony  został  przez  księdza  famego  kościoła  dubieńskiego,  dano  mu  imiona  na 
chrzcie  św.  Ludwik  Ignacy,  trzymali  do  chrztu  książę  Kajetan  Czertwertyński  kasztelan  lwowski 
z   JW.  Felicyanną  Czarnecką  kasztelanową  bracławską'). 

W  roku  1792  dnia  28  lunij  w  czasie  rcwolucyi    krajowej,    kiedy    wojna  była  z  Moskalami 

i   schroniliśmy  się  byli  w  kordon  cesarski  na  samym  pograniczu  do  wsi  Toków  naprzeciw  strony 

polskiej    miasteczka    Ożohowiec,  w  tym    samym    czasie   urodziła   się   nam   córka,    dane  było  na 

chrzcie  świętym  imię  Eleonora  i  Onufreja.    Do  chrztu    trzymali    ojcowie  i  matki .  chrzestne :    JW. 

Szymon  Bykowski  chorąży   zwinogrodzki,    orderu    św.  Stanisława   kawaler,  z  W.  Teressą  z  Nie- 

mierzyców  Rośdszewską   chorążyną   owrucką    pierwszą   parą.    JW.    Ignacy   Czarnecki   kasztelanie 

bracławski,  rotmistrz  K.  N.  W.  K.  z  W.  Maryanna  z  Niemieryczów  Wąsowiczową^)  chambellanową 

JKMci  para  druga.  JW.  Floryan  Czarnecki  kasztelanie  bracławski  z  W.  -Rozalią  z  Czetwertyńskich 

Bykowską  cho.'-ążyną  zwinogrodzką  para  trzecia.  JW.  Adam  Wąsowicz  chambellan  JKMci,  orderu 

Św.    Stanisława    kawaler  z   JW.    Heleną  z  Czarneckich    Ostrowską    podkomorzy ną    bracławską') 

paia  czwarta.   W.   Kazimierz    Rozciszewski    chorąży    owrucki  z  W.  Ludwiką  z  Czosnowskich  ^\^ 

Skrzyńską  rotmistrzową^)    para   piąta.    Metryka  tego  chrztu   zapisana  w  kościele    famym  we  wsi« 

Tokach  będącym  i  przez  tamtejszego  proboszcza  dziecię  ochrzczone  w  kordonie  cesarskim.    Taż 

Eleonora    Onufreja   urodzona    córka    w   niedziel   dwie  po  urodzeniu  się  umarła  i  pochowana   na 

polskiej  stronie  w  mieście  Ożohowcach  przez  księdza  komendarza  ożohowskiego,  tamże  w  cerkwi 

we  środku.   Ponieważ  w  Ożohowcach    kościoła  nie  było  i  dopiero  kościół  ma  się  budować,  bo 

co    byt    murowany  kościół  do  miasta  Ożohowiec    należący,  to  się  dostał  w  kordon  cesarski,  że 

zaś  w  kordonie  cesarskim  zwyczajem  było  nic  przy  kościele,    albo  w  kościele,  lecz  za  wsią  na 

cmentarzu    osobliwym    chować    zmarłych    ciała,    dla  tego  na   polskiej    stronie    też    małe    dziecię 

w  cerkwi  pochowane  zostało. 

Dnia  15  Augusti  1793  roku  zapisuje  się  metryka.  Urodził  się  tegoż  dnia  i  roku  syn,  dano 
mu  imię  Onufry  i  Roch  i  trzymali  do  chrztu,  co  z  wody  chrzcił  ksiądz  Kapucyn  z  klasztoru  Win- 
nickiego. Kumowie  co  partykularnie  trzymali  do  chrztu  św.  .Wikołaj  Bohusz  i  Jurkowska  para 
jedna.  Tenże  syn  Onufry  w  r.  1794  dnia  4  marca  umarł  i  pochowany  w  cerkwi  we  wsi  Pisa- 
rzowce,  dla  tego  nic  był  wieziony  do  Winnicy,  ponieważ  zabroniono  od  rządu  rossyjskicgo 
w  f^obach  po  kościołach  chować. 

Dnia  25  Martij  1795  r.  zapisuje  się  metryka.  Urodził  się  tego  dnia  w  Pilawie  26  marca 
w  dzicfi  Św.  Teodora  syn,  dano  mu  imię  Teodor  Wincenty,  trzymali  do  chrztu  jP.  Jan  Russo 
z  Katarzyną  księżniczką  Czctwertyilską  kasztelanką  bracławską.  z  wody  ochrzczony  przez  księdza 
Donunika  z  Tywrowa,  dokąd  należy  parafia  wsi  Pilawy...  Ten  umarł  w  Pilawie,  pochowany 
w  Tywrowie. 


Dnia  14  Sbris  1797  roku  podług  polsldego  kalendarza  urodziła  się  cdika,  daao  tale  Aniela, 
ochrzczono  z  wody  przez  X.  Woiakowskiego  promotora  kośdoła  parafialnego  tywrowaklego» 
trzymali  do  chrztu  Stanisław  Czoznowski  z  Emilią  Porczydską  siostrą  rodzoną  odirscsonei". 


Uwagi: 

O  Gabryel  Porczyńsici  był  synem  Piotra  i  LudwUd  z  X.  X.  CzetwertyAskiclit 
córki  X.  Gabryela  i  Barbary  Stempkowskiej,  wnulciem  Micliala  PorczyAski^o  i  Ka- 
tarzyny Łaskówny. 

^  Zofia  Czosnowska  była  córką  Ignacego  starosty  salnicki^o  i  Maryanny 
z  Zatuskich  kuchmistrzówiiy  Litewskiej,  wnuka  Antoniego  z  Obór  Kolumna  Czosnów- 
skiego  kasztelana  wyszogrodzkiego,  starosty  ułanowskiego  i  Anny  Mańczukiewiczówny. 

^)  Ksiądz  Jan  Czosnowski  byt  synem  także  Antoniego  i  Anny  Czosnowskicti, 
i^/ wnukiem  Wojciecha— Karola  i  Konstancy  i  ze  Słupeckicli  Czosnowskicli. 

*)  Była  to  Tekla  Czosnowska  starościanka  salnicka,  siostra  Zofii  Porczyńskiej, 
poślubiona  w  1788  r.  Gabryelowi  lir.  Skarbkowi,  synowi  Rafała— Ludwika  chorążego 
kołomyjskiego,  starosty  sołotwiiiskiego  i  Teresy  z  Boguszów  Skarbków. 

^)  Fclicyanna  Czarnecka  była  córką  Antoniego  i  Anny  Czosnowskich  kasztelań- 
stwa  wyszogrodzkich,  poślubiona  Janowi  Antoniemu  Czarneckiemu  kasztelanowi 
bracławskiemu. 

^)  Maryanna  z  Niemieryczów  Adamowa  hr.  Duninowa  Wąsowiczowa  była  córką 
Ignacego,  chorążego  owruckicgo  także  z  Niemieryczównej,  który  przez  to  ożenienie  się 
dwie  linie  tej  rodziny  (olewską  i  czerniachowską)  połączył,  zbiegiem  ówczesnych 
okoliczności  jednak  caty  majątek  utracił.  Nie  zostawił  on  potomka  płci  męskiej, 
a  tylko  trzy  córki :  Maryannę  hr.  Wąsowiczowa,  Teresę  Rościszewską  pułkownikową, 
a  później  chorążynę  owrucką  i  Leonową  Charlęską  marszałkowa  kijowską. 

^  hielena  z  Czarneckich  Ostrowska  była  córką  Jana  Antoniego  i  Felicyanny 
z  Czosnowskich  Czarneckich. 

^)  Ludwika  z  Czosnowskich  Skrzyńska,  siostra  rodzona  Tekli  Skarbkowej 
i  Zofii  Porczyńskiej,  Anny  Michałowej  Łopotowej  i  Wincentego  Czosnowskiego 
strażnika  polnego  koronnego,  była  za  rotmistrzem  Wincentym  Skrzyńskim. 

Z.  L.  Radzimiński  (Lwów). 


Miscellanea. 


6.  Szlachecka  robocizna.  Staropolskim 
sposobem  zabezpieczenia  długu  był  zastaw. 
Dłużnik  zastawiał  wierzycielowi  swoją  nieru- 
chomość, całą  lub  część  tylko,  stosownie  do 
wysokości  zaciągniętego  długu.  W  razie  nic 
zwrócenia  w  oznaczonym  czasie  sumy  dłużnej, 
majątek  dłużnika  przypadał  na  własność  wie- 
rzyciela. Zastaw  zabezpieczał  więc  dług.  Ale 
trzeba  było  także  zapewnić  i  zabezpieczyć 
wierzycielowi    pewien    dochód    (procent)    od 


nika ,  wydzierżawiał  temuż  jego 
własne  dobra,  zwykle  do  roku,  za  umó- 
wiony czynsz  dzierżawny,  płynący  zwylde 
z  czynszów  kmiecych. 

Zastawianie  kmieci  i  natychmiastowe  ich 
wydzierżawienie  zastawcy  przez  zastawnika, 
który  zatrzymuje  sobie  ich  czynsze,  robociznę 
zaś  oddaje  zastawcy,  będącemu  zarazem  ma- 
jątku swego  właścicielem  i  dzierżawcą  ^  jest 
pospolitem,   ale  niedostatecznie   jeszcze    zt>a- 


pożyczonej   sumy.    W    tym   celu  uciekano  się     ;|     danem  zjawiskiem  w  XVI  wieko. 

do  pozornej    dzierżawy    (arenda).   Wierzyciel,      I  Wyobraźmy  sobie  bardzo  drobnego  i  ubo- 

który  nabył  prawo  zastawu  na  dobrach  dłuż-     .|     giego    ziemianina,    nicmająGego    kmiecia    uprą- 


75 


wiającego  xagon  własną  ręką,  a  więc  i  nie 
pobierającego  wcale  czynszów  z  roli;  w  jaki 
5oosób  zapład  on  wierzycielowi  procent? 

W  takiem  położeniu  znaleźli  się  w  r.  1566 
Aleksy  i  Wojciech  Kąccy,  ojciec  i  syn,  szlachta 
i  dziedzice  Wojakowej,  jedni  z  owych  licznych 
„nobites  pauperes"  jak  ich  współczesne  akta 
nazywała.  Byli  oni  winni  22  grzywien  Mikoła- 
jowi ICącklemo,  dziedzicowi  częśd  Kątów 
i  Porąbki,  w  której  to  sumie  zastawili  mu 
dziedziczną  swą  rolę,  zwaną  .Kotrybalińską'* 
w  Wojakowej.  Mikołaj  natychmiast  wydzier- 
żawił im  tę  ich  własną  rolę  na  rok  jeden, 
oni  zaśt  ze  swej  strony,  potwierdzili  umowę 
dzierżawną  i  zeznali  w  sądzie,  że  rolę  swą 
posiadać  będą  spo3ot>em  dzierżawy,  nie  zaś 
innem  prawem.  Zamiast  świadczeń  pieniężnych, 
zobowiązali  się,  —rzecz  niezwykła  —  do  ro- 
bocizny dwóch  dni  przez  ciąg  trwa- 
nia dzierżawy^).  Przyjmujący  to  zobowią- 
zanie w  danym  wypadku  był  także  ziemianinem 
bezkmiecym,  skoro  w  dogodny  sposób  zyskał 
sobie  dwóch  herbowych  robotników.  Szlachta, 
mająca  kmieci  nie  zwykła  dawać  zagrodowcom 
pożyczek  na  zastaw  ról,  bo  czynszu  nie  byłoby 
zkąd  wyciągnąć,  w  razie  zaś  wypłacalności 
wogóle,  wwiązanie  się  (inb-omisya)  w  dobra 
zagrodowca  nie  przedstawiało  wartości  wobec 
tego,  że  trzebaby  dopiero  szukań  rąk  roboczych 
do  uprawy  wziętej  w  zastaw  roli,  chyba,  że 
wywłaszczony  zgodziłby  się  na  dziedzicznej 
niegdyś  ziemi  osiąść  jako  kmieć  —  jak  to 
w  w.  XV  czyniła  uboga  szlachta  czerska 
uzależniona  przez  możnych  panów  ^. 
Leon  Białkowski  (Kraków), 

O  Et  praedicti  Aiezius  et  Albertus  Kanczczy 
se  cum  snis  posteris  inscripserunt  et  obligaue- 
runt,  pro  eadem  arenda  agri  praefati  praefato 
Nicoiano  ICanczky  ac  ipsius  posteris,  ab  hinc  in 
quaiit>ct  septimana  per  duos  dics,  durantc  prc- 
senti  arenda,  laborare,  sub  vadio  speciali  vi- 
ginti  duarom  marcarum*..  (Castr.  Sandec  t.  10., 
pag.  U98— 699).  Akta  te  wskazał  mi  łaskawie 
docent  dr.  Bujak. 

>)  Dr. W.  Semkowicz,  Włodycy  polscy...  str.  69. 


7.  Wierszowane  spisy  szlachty.  W  drugiej 
połowie  18  wieku  było  widocznie  w  modzie 
układać  mniej]  znane  lub  dziwnie  brzmiące 
nazwiska  szlacheckie  w  rymy.  Spisów  takich 
znanych  mi  jest  kilka.  Niektóre  z  nich  obej- 
mują tylko  nazwiska  szlachty  w  Koronie  osia- 
dłej, inne  tylko  same  litewskie,  jak  n.  p. 
znachodzący  się  taki  wiersz  w  pięknych  zbio- 
rach archiwalnych  znanego  historyka  naszego 
dra.  A.  Czołowskiego,  a  jeszcze  inne,  wszyst- 
kie niepowszednie  nazwiska  szlachty  zamie- 
szkałej na  całym  obszarze  b.  Rzeczypospolitej. 
Mimo,  że  spisy  te  nieobejmują  wszystkich 
dziwnie  brzmiących,  a  w  aktach  często  napo- 
tykanych nazwisk,  jak  np.  EUert,  Masło,  Mięta, 
Grypary,  Labory  itd.,  to  przecież  są  one  po- 
uczające i  bardzo  ciekawe,  podają  bowiem 
całe  szeregi  nazwisk,  których  obecnie  już 
bardzo  tylko  rzadko,  albo  wcale  nie  spotykamy. 
Widocznie  więc  wiele  rodzin  istniejących  za 
czasów  Rzpltj.  wymarło  lub  schłopiało,  bo  mię- 
dzy włościaństwem  często  napotkać  można  te- 
raz takie  dziwnie  brzmiące,  szlacheckie  nazwiska, 
jak  Kisiel,  Kozioł,  Lyc,  Łoyko,  Pasek,  Wigura 
i  inne. 

Zdaje  się,  że  akt,  na  który  zwróciłem 
uwagę  sz.  naszego  Redaktora,  a  ten  go 
w  ostatnim  nrzc.  Miesięcznika  dosłownie  ogło- 
sił, był  pierwszym  takim  rymowanym  herba- 
rzem i  dał  pochop  do  spisywania  późniejszych. 
W  archiwum  mojem  posiadam  już  dobrze 
spłowiały  rękopis  takiego  herbarza,  ułożonego 
w  swoim  czasie  przez  J.  hr.  Kuropatnickiego, 
(około  roku  1790)  i  przesłanego  z  dedykacyą 
Franciszkowi  Duninowi  Wąsowiczowi  rotmi- 
strzowi kawaieryi  narodowej,  podkomorzemu 
królewskiemu  i  kawalerowi  orderu  św.  Stani- 
sława, do  którego  Wąsowicz  napisał  do- 
pełnienie i  nazwał  je  odpowiedzią.  Podaję 
obydwa  wiersze  w  dosłownem  brzmieniu, 
z  opuszczeniem  napuszystej  dedykacyi  przed 
pierwszym,  i  takiegoż  podziękowania  za  pa- 
mięć, po  drugim. 

I.  Herbarz  szlachty  wierszem  opisany. 

(Pod  tym  tytułem  dopisek  ręką  rotmistrza :  Przez  Jegomości  pana  Hrabiego  Kuropatnickiego 
przy  powinszowaniach  Imienin  a.  er.  przysłany).^) 

Nie  na  pośmiech  i  żarty,  ale  dla  zabawy 

Spisałem  niepowszechnych  nazwisk  zbiór  ciekawy: 

Axak,  Ankwicz,  Baybuza,  Bryl,  Beyzym,  Bylina, 

Bótn-,  Bąk,  Boksza,  Bogatko,  Borejko,  Cyryna, 

Bukar,  Borzym,  Borela,  Benoe,  Czuryło, 

Slęgayłów,  Bałabanów  moc  się  namnożyło. 


^)  rok  nieoznaczony  ani  tu,  ani  w  odpowiedzi. 


76 


Plater^  Cetner,  Dederkał,  Dunin,  Chanriec,  Oitija,  ~ 
Preys,  Defrea,  Kremberg»  tych  tet  doayć  buja. 
Chrząazcz,  Lis,  Sokół,  Strua,  Koa,  Dsik,  Odyniec, 
Łoś,  Wilczek,  Kozioł,  Zając,  —  tych  pełny  zwierzyniec 
Deazert,  Eyamont,  Deboli,  Dzierzek,  Horain,  Mytko, 
Moraztyn,  Olaztyn,  Oatroróg,  Rey,  Firley,  Korytko, 
Jelec,  Jawoysz,  Grabianka,  Konopka,  Papara, 
A  Kiszka,  Strzała,  Wąż,  Wężyk,  to  już  szlachta  stara. 
Jenisz,  Burczak,  Oskierko,  Kolłątay,  Kościuszko, 
Drogori,  Strybei,  Moryson,  Wrzeszcz,  Skarga,  Sanguszko, 
Wyszotrafka,  Zaremba,  Szczuka,  Soczko,  Karsza, 
Wrzosek,  Zbrożek,  Skoruplca,  to  też  szlachta  starsza. 
Ozga,  Wyżga,  Olizar,  Mniazek,  Mler,  Orzeszko, 
Pełka,  Pausza,  Wessei,  Odrowąż,  Meleszko, 
Wąsowicz,  Pociey,  Radziwiłł,  Sapieha,  ILaszcz,  Tarło, 
Tych  imię  nieraz  Polskę  w  złym  przypadku  wsparło. 
Wir,  Woyna,  Wojewódka,  Udała,  Wigura, 
Daugiert,  Strażyc,  Woronicz,  Sędzimir,  Proskura, 
Trzeciak,  Talszyk,  Morguiec,  Telefus,  Chwalibóg, 
Tołkacz,  Sołtyk,  Malina,  szlachta  to  dalibóg. 
Horoch,  Kmita,  Łączyczka,  Jerzyna,  Orzymała, 
Denhoff,  Worcell,  Niemierzyc,  Żubr,  Markus,  Pierzchała, 
Mazaraki,  Lyc,  Pióro,  Kozmian,  Kisiel,  Włodek, 
A  Popiel  i  Kulesza,  zacnej  szlachty  przodek. 
Suryn,  Szyryn,  Santaman,  Siemaszko,  Sentomu*, 
Beyner,  Dcyner,  Zaklika,  Zielonka,  Drogomir, 
Kreutz,  Leblas;  a  Lgota,  Łoyko,  Lassota  i  Łada 
W  tych  szlachectwie  żadna  nie  znajdzie  się  wada. 
Rttssyan,  Ruszczyć,  Suzin,  Szenberg,  Kuley, 
Olower,  Fredro,  Radzimir,  Kruzer,  Koścień,  Suley, 
Strumiło,  Zerebita,  Morykoni,  Ryłło, 
Tych  się  szlachetne  imię  mocno  rozkrzewiło. 
Tomsza,  Borsza,  Weryha,  Sołtys,  Kostro,  Pluta, 
Kirkor,  Krzywiec,  Werenko,  Rogala,  Sieniuta, 
Bystry,  Biały,  Deyma,  Turkuły,  Łopoty, 
Płaza  i  Rożnowie,  ci  dawnej  roboty. 
Krampenhausen,  Rechenberg,  Scypion,  Pieniążek, 
Strasz,  Bal,  Rojek,  Sołohub,  Hreczyna,  Szelążek, 
Koszko,  Pieszko,  Ostrowicz,  Cymbała,  Sołdadyni, 
Korsak,  Korwin,  Kors,  Korkuć,  to  zacni  Litwini. 
Grot,  Kordysz,  Wereszczaka,  Rejko,  Jerlicz,  Tyszka, 
Czyż,  Czaplic,  Wilga,  Słonka,  Ziemba,  Kulik,  Pliszka, 
Lang,  Zyler,  Szulz,  Hundorf,  Szembeki,  Bojim'cy, 
I  ci  są  szlachtą,  chociaż  zowią  się  jak  Niemcy. 
Hurko,  Nowicz,  Zawisza,  Szemiot,  Skirmont,  Mleczko, 
Skarbek,  Długosz,  Tetera,  Borek,  Sas,  Wieliczko. 
Trzaska,  Szyszka,  Ubysz,  Cydzyk,  Czeczel,  Zakusiło, 
Bayer,  Meicr  i  Butler,  z  nimi  Poletyło, 
Hening,  Rymsza,  Petryczyn,  Świnek,  Obuch'owie. 
Kto  więcej  ma  znajomych  niech  mi  ich  opowie. 
Tymczasem  Troska,  Walbeg,  Marszal,  Szorc  i  Kiersza, 
A  wreszcie  i  Tałataj  dokończą  mi  wiersza.  — 


77   ================================^^ 

II.  Odpowiedź 

Jegomości  pu.   Hrabiemu  I.  Kuropatnickiemu    diebus   Decembris  a.  er.  z  Temnohajec  dana. 

„Kto  więcey  ma  znajomych,  niech  mi  ich  opowie". 
Więcej  nazwisk  mieć  chciałeś,  zebrałem  ich  trosze, 
I  do  zbioru  Twoiego,  mój  zbiorek  donoszę: 
Aichler,  Aichinger,  Bohdan,  Bius,  Bietys,  Czeczotka, 
Baka,  Bokum,  Domarat,  Dolimat,  Kropotka, 
Dobek,  Dowgird,  Dowgiało,  Frank,  Giezek,  Badeni, 
Durasz,  Dziusa,  Oaspary,  Gozuba,  Goleni, 
Estko,  Ewil,  Fagierasz,  Glinka,  Gładysz,  Mroczko, 
Kopeć,  Opeć,  Poczobut,  Targori,  Oprut,  Oczko, 
Włosek,  Komar,  Pstrąg,  Czayka,  Bem,  Molenda,  Tryzna, 
O  tych  rodzie  szlachetnym  wie  cała  ojczyzna. 
Halka,  Haza,  Ligęza,  May,  Mordas,  Mormiło, 
Chochoł,  Juracha,  Tuchołka,  no  i  Twóy  Strumiło, 
Miźger,  Mokłak,  Wisz,  Czepiel,  Pełkin  i  Boreysza; 
Soplica,  Pieczynga  i  Giełgud,  szlachta  najdawniejsza. 
Piat,  Platemberg,  Tretery,  Kołyski,  Strzembosze, 
Włady,  Jeże,  Jundziłły,  Reytany,  Gniewosze, 
Faygiei,  Grela,  Orsetti,  Naczko,  Dziwosz.  —  Kmita, 
Toż  Łasko,  Leniek,  Puzyna,  szlachta  znamienita. 
Heydle,  Plichty,  PUcherty,  Wyrwicze,  Gamysze, 
Kikutowle,  Horeszki,  Czeczory,  Larysze, 
Orda,  Orwid,  Piels,  Perband,  Rus,  Gamrat,  Naczory; 
Zaś  Bogusz,  Tyzenhaus,  Nałęcz,  toć  szlachectwa  wzory. 
Chmiel,  Szurgol,  Raba,  Orlik,  Pączek  i  Omęta, 
Mężyk,  Czupa,  Cebulka,  Poręba,  Bodzenta, 
Ines,  llinicz,  Fink,  Waga,  Misiuna,  Suplika, 
Pielszyc,  Kwinta,  Korbut,  Sasulicz,  Kozika; 
Zan,  Poray,  Herburt,  Niemiera,  Ordęga, 
Tych  szlachectwo  też  starych  w  Polszczę  wieków  sięga. 
Perka,  Piłat,  Zajączek,  Nagora,  Nycz,  Kromer, 
Misztołd,  Myszka,  Piwo,  Narbut,  Pszonka,  Romer; 
Koc,  Górka,  Kadłubek,  Pac  i  Pasek  z  Łozą, 
Tych  ród  zacny  i  wierszem  sławiono  i  prozą. 
Jest  Nabielak,  Wątróbka,  Małuja  i  Kaszyc, 
Piątek,  Piorun,  Pisanka,  Pozniak,  Trepka,  Staszyc, 
Masz  i  Chodźkę,  Kniaznina,  Gasztolda,  Jordana, 
W  tych  szlachectwie  się  żadna  nieznajdzie  nagana. 
Wreszcie  miast  Tałataja,  jest  Farurey,  Eygtert, 
Smolik,  Socha,  Mukosiej,  a  zakończy  Pajgiert. 

Z  oryginału  odpisał  Dr,  M,  D,  Wąs.  (Lwów.) 


Sprawozdania  i  recenzye. 

Wittyg  Wiktor.  Nieznana  szlachta  polska      |     teryału  dotąd  zgoła  nic  wyzyskanego,  a  przy- 


i  Jej  herby,   opracował przy  współudziale 

Stanisława     Dziadulewicza    (z     504 
drzeworytami).  W  Krakowie  1908.  Odbito  w  dru- 
karni Uniwersytetu  Jagiellońskiego,  str.  436.  S"*. 
Autorowi  niniejszej  pracy  przyświecała  myśl 
aliy  heraldyce  przysporzyć  nowego  ma- 


gotować  go  tak  sumiennie,  aby  samodzielny 
badacz  mógł  się  na  nim  bezpiecznie  oprzeć, 
bez  potrzeby  uciekania  się  do  poszukiwań 
archiwalnych.  Tę  zaletę  omawianej  pracy,  wo- 
bec mnożenia  się  bezkrytycznych  wydawnictw 
heraldycznych,  z  całym  naciskiem   i   uznaniem 


78 


podnieść  należy.  Ma  tery  ał  ten  —  to  pieczęci 
szlachty  polskiej,  z  kwitów  poborowych,  od 
XVI  w.  począwszy  do  końca  samoistnego  bytu 
Rzptej.  Prócz  własnych  notat  heraldycznych, 
wciągnął  wydawca  materyały  z  ksiąg  Archi- 
wiim  byłej  Komisy!  Skarbu  koronnego,  ze  zbio- 
rów ordynacyi  hr.  Zamojskich  w  Warszawie, 
hr.  Ksawero wej  Branickiej  w  Wilanowie,  Karo- 
la Bołsunowskicgo  w  Kijowie  oraz  z  Archiwum 
Głównego  w  Warszawie.  Właściwy  materyał 
heraldyczny,  dochodzący  do  poważnej  cyfry 
paru  tysięcy  nazwisk,  opatrzonych  herbem,  imie- 
niem i  godnością  osobnika  wraz  z  datą  wyci- 
śnięcia pieczęci,  poprzedza  krótki  wstęp,  w  któ- 
rym autor  zamieścił  swe  spostrzeżenia,  tyczące 
się  bądito  rozsiedlenia  szlachty  polskiej,  bądź 
formacyi  nazwisk  i  herbów  w  Koronie  i  Litwie. 
Całość  zamyka  zestawienie  gniazd  rodowych, 
od  których  szlachta  przybrała  sobie  nazwiska, 
ułożone  według  województw  i  powiatów. 

Zanim  przystąpimy  do  rozejrzenia  się  w  sa- 
mym materyale,  zatrzymamy  się  na  chwilę  przy 
wstępie,  celem  zrozumienia  stanowiska,  z  któ- 
rego autor  wyszedł  1  które  konsekwentnie 
zachował  w  przeprowadzeniu  układu  pracy. 
Otóż  autor  przyjmując  hypotezę  Piekosińskiego 
o  uszczcrbianiu  herbów  pierwotnych  przez 
młodsze  gałęzie  rodu  jako  pewnik,  każdą  naj- 
mniejszą odmiankę  herbową,  czy  to  w  herbie 
samym,  czy  w  klejnocie,  do  tego  uszczerbienia 
odnosi.  Rzecz  w  zasadzie  możliwa  i  gdyby 
ją  można  naukowo  uzasadnić,  przyczyniłaby 
się  niewątpliwie  do  rozwikłania  trudności,  jakie 
nastręczają  się  dzisiaj  przy  ocenie  herbów,  ale 
pytanie,  czy  autor  dał  nam  na  to  dowód  wystar- 
czający? Bo  i  sam  Piekosiński,  stawiając  swoją 
hypotezę  odnośnie  do  pierwotnych  znaków  ru- 
nicznych, nie  przenosił  ich  jednak  w  czasy  histo- 
ryczne i  w  swojej  .Heraldyce  polskiej  wieków 
średnich"  odmianki  herbowe  nieraz  bardzo  wy- 
bitne pod  jeden  typ  szeregował.  Otóż  dla  po- 
parcia swych  wywodów  nic  nam  autor  nie 
podał:  przyjął  t>'lko,  jako  pewnik,  że  był  to 
proces  zupełnie  świadomy,  co  więcej,  nie  rozpa- 
trzył nawet  wątpliwości,  jakie  mogły  się  na- 
sunąć, że  te  odmianki  mógł  równie  dobrze  wy- 
wołać nierównomierny  rozwój  kultury  i  sztuki 
w  Polsce,  pod  wpływem  czego  jedni  ze  szlachty 
upodobniali  swe  herby  do  znaków  Zachodu 
inni  troskliwie  przechowywali  znaki,  przekazane 
im  od  dziadów,  pradziadów ;  niemałą  też  rolę 
musiała  tu  grać  indywidualność  rzemieślnika 
sporządzającego  tłok  pieczętny.  Wszak  w  Polsce 
nie  było  heroldyi,  któraby  przestrzegała  ściśle 
^raw  i  porządku  herbowego.  Jak  wytłómaczyć 


ze  stanowiska  autora  fakt,  że  w  zapiska€li 
sądowych  jeden  I  ten  sam  osobnik  herb  $wój 
raz  w  pełnej,  drugi  raz  w  uszczcrblonej  podaje 
formie  ?  Jeszcze  dziwniej  brzmi  przypuszczenie, 
że  szlachta  z  kodcem  XVI,  a  najdalej  w  po- 
czątkach XVII  w.  dlatego  do  herbów  typowych 
powraca,  a  porzuca  uszczerl>ione,  że  nie  chciała 
skutkiem  kolonizacyi  zatracić  swej  łączności 
rodowej.  Znalazłaby  się  na  to  odpowiedź,  zda- 
niem mojem,  o  wiele  prostsza:  ukazanie  się 
pierwszych  herbarzy,  mianowide  Paprockiego 
i  Okolskiego,  musiało  wprowadzić  pewną  Jedno- 
stajność  w  heraldyce  polskiej.  Ten  pogląd  autora 
sprawił,  że  gdziekolwiek  występuje  w  hert>ie 
jakaś  odmiana,  choćby  tylko  w  klejnocie  (n.  p. 
Tchórzowski  htrbu  Janina  odmienna^  w  sza.ycie 
na  pawim  ogonie  taka  sama  tarcza  jak  w  tarczy 
i  drugi  Tchórzowski  h.  Janina)  rozklasyfikuje 
je  na  dwa  odrębne  rody,  choćby  nawet  wia- 
domem  było,  że  ot>a  z  jednego  wyszły  gniazda. 
Nie  znajdujemy  jednak  wskazówki,  dlaczego 
rzecz  się  tak  miała  tylko  w  kilku  wypadkach, 
odnośnie  do  rodzin:  Brachowskich,  Oogoliń- 
skich,  Niwińskich  y  Przyłuskich,  Rachockich, 
i  Tchórzowskich,  a  we  wszystkich  innych  cały 
ród  tej  samej  pieczęci  używa  n.  p.  Brolińscy, 
Czechowscy  i  t.  d.  Inna  dowolność,  której 
dopuścił  się  autor,  jest  nieco  ważniejsza  i  skłania 
nas  do  korzystania  z  zebranego  przezeń  mate- 
ryału  z  pewną  ostrożnością.  Odnosi  się  to 
do  często  używanego  przez  autora  określenia: 
„N.  N.  herbu  własnego*.  Rozumiemy  dobrze, 
że  odgrywała  tu  rolę  pewna  ostrożność  w  klasy- 
fikacyi  znaków  herbowych  i  przyznajemy,  że 
w  stosunku  do  hert)ów  litewskich,  ruskich 
i  tatarskich  była  ona  zupełnie  na  miejscu ;  zby- 
teczną była  jednak  tam,  gdzie  postać  herbowa 
nie  wzbudzała  wątpliwości.  Tak  n.  p.  herb 
Micowskiego  jest  Doliwą,  tylko  heraldycznie 
na  wzór  Zachodu  przekształconą,  jak  wskazuje 
ozdobny  wykrój  tarczy,  dwupolowe  ubarwienie 
i  wieńcząca  korona;  herb  Soryckiego  jest  Mie- 
szańcem odmiennym:  w  drugiem  polu  3  róże 
w  miejscu  dwóch;  herb  Skrzeczowsktego,  to 
Kotwica  cz.  Stumberg;  Bogusz,  Gołębiowski, 
Lubochowski,  Ryściński,  Skoreckt  mają  być 
herbu  własnego,  tymczasem  podobizny  herbowe 
we  wszystkich  wypadkach  prawie  identyczne, 
wskazują  na  h  Bełty ;  identyczne  również  znaki 
występują  przy  Zabłockim,  Gutkowskim,  Ro- 
gowskim, Lutoborskim,  Sobowskim«  Doktorku, 
Przyłuskim,  które  są  herbem  Białą  0;  Kęczew- 


*)  por.  Piekosiński  —  Heraldyka  polska  wie- 
ków średnich  str.  1%. 


79   - 


ski,  Niebbidski,  Wiadomski  mają  wspólne  godło 
Kopasiii^^);Andnejowski,Rychter,  Krzyżanowski 
są  herbu  Prus  ill   bez   kosy;    Dzierżanowski 
i  Potworowski  —  herbu  Kościesza,    Identyczne 
również  u|  herby:  Malechińskiego,  Mieszeraw- 
slde^  i  Mokicrskiego ;  Kliczewskiego  i  Kobo- 
szyibidego;  choć  nie  zdołaliśmy  na  razie  okre- 
ślić nazwy  im   służącej.    Idąc  śladem  autora, 
dodłodzimy  do  wniosku,  że  było  rzeczą  moż- 
Kwą,  aby  jeden  i  ten  sam  herb  zwał  się  raz 
ZaMoctim,  drugi  raz  Gutkowskim,  innym  znów 
raicffl  Doktorkiem  i  t.  p.    Otóż  jest  to  oczy- 
wiide  mylne.    Dla  identycznych    postaci   her- 
bowydi  nadeżało    wyszukać   wspólne   miano; 
gdzie  zaś  takiego  miana  znaleść  się  nie  udało, 
tneba  było  wskazać  przynajmniej,  że  to  jeden 
i  tea  sam  herb   na    nudę    nieznanej    nazwy, 
lea  nie  uważać  go  za  odrębny  (własny)  przy 
każdej  rodzime,   która  się  nim   pieczętowała. 
Do  innej    kategoryi   omyłek,   przyznać   trzeba 
oa  ogół    rzadkich,    zaliczam    mylną    kwalifl- 
kacyę  niektórych  herbów.   1  tak  rodzina  Putt- 
fawoów  występuje  z  herbem  Gryf  odm.,  jak- 
icolwiek  jest  to  podobny  wprawdzie,  ale  odrę- 
bny herby  zwany  Pot>ędzle;0   Nagurscy   zali- 
czeni są  do  herlNi  Pobóg  odm.,  lecz  p.  Dziadule- 


<)  ibidem  —  str.  82. 

^  Piekosiński  -  ].  w.  sb*.  252. 


wicz  w  Miesięczniku  Heraldycznym  z  paździer- 
nika 1908  r.  udowodnił,  że  herb  ich,  podkowa 
z  krzyżem  na  barku  przeszyta  strzałą  żclcż- 
cem  ukośnie  do  góry  w  lewą  stronę  jest  her- 
bem Lubczą. 

Na  zakończenie  słów  kilka  dorzucę  o  tar- 
czach czterodzielnych,  które  autor  także  za 
herby  własne  poczytuje.  Zastrzegam  się  z  góry. 
że  uwagi  te  nie  odnoszą  się  do  Boratinich, 
Rosenrothów  lub  Strobyczów,  których  herby 
cudzoziemskie  mogły  mieć  tarcze  czteropolowe, 
tem  bardziej  że  wykazują  tylko  dwa  motywy, 
które  obustronnie  w  krzyż  się  powtarzają 
(jeden  tylko  herb  Strobycza  posiada  jeszcze 
na  środku  tarczę  z  lwem  w  skoku).  Natomiast 
herbu  Ryczgorskiego  I  Uhlika  nie  wydaje  się 
nam  właściwem  uważać  za  jednolitą  całość. 
Są  to  po  prostu  tarcze  czterodzielne  z  her- 
bami przodków  ojczystych  i  macierzystych 
i  żadną  miarą  niemożna  ich  poczytywać  za 
herby  własne. 

Szczupłe  ramy  niniejszej  recenzyi  nie  po- 
zwoliły nam  wyczerpać  wszystkich  uwag,  które 
nam  się  przy  czytaniu  tej  książki  nasuwały, 
lecz  już  to  samo,  że  pobudza  ona  do  dysku- 
syi,  świadczy  o  jej  potrzebie  i  naukowym  po- 
żytku. 

Dr.  Helena  Poiaczkówna  (Lwów). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  39. 

W  katedrze  krakowskiej,  w  pobliżu  ka- 
plicy Św.  Stanisława,  znajduje  się  pomnik 
Jana  Maładiowskiego  łHskupa  krakowskiego 
zmarłego  1093  roku.  Na  tym  pomniku  umie- 
szczona jest  u  góry  tarcza  herbowa  złożona 
z  czterech  herbów  i  małej  tarczy  środkowej: 


Nowina 


Jastrzębiec 


Herburt 


Złożone   w   ten    sposób    herby    powinny 
przedstawiać: 


na  tarczy  środkowej  herb  rodowy  biskupa 
,.       „      wielkiej  w  polu  I.  herb  matki  jego 
,»       »>  M        .,     n    2.     „    babki  ojczystej 

„       „  tt       it     i»    «^"     w    praoaD.     „ 

„       „  „        „     „    4.     „    praprabab.  ojc. 

Ten  układ  herbów  odpowiada  też  genea- 
logii biskupa  Jana  Małachowskiego  z  wyjąt- 
kiem herbu  Nowina,  którego  umieszczenie  na 
polu  2.  nie  da  się  rozwiązać  i  nasuwa  przy- 
puszczenie, że  genealogia  biskupa  taka  jak  ją 
przedstawił  Niesiecki,  a  za  nim  inni  powtórzyli, 
jest  niedokładną. 

W  Niesieckim  czytamy,  że  Mikołaj  Mała- 
chowski kasztelan  spicymirski,  żonaty  był  z  Zo- 
fią Herburtówną  kasztelanką  bełską,  ich  syn 
Marcin  podczaszy  sieradzki  (tego  żony  Nic- 
siecki  nie  podaje  ale  według  Złotej  księgi 
Żychlińskiego  była  ona  Kuczkowska).  Syn 
Marcina  (z  Kuczkowskiej)  Aleksander  Teodor 
chorąży  sieradzki  żonaty  z  Aiaryanną  Jaktorów- 


80 


ską  miał  dwóch  synów:  Jana  biskupa  kra- 
kowskiego i  Franciszka  kasztelana  sieradzkiego. 
A  więc  wedle  genealogii  matką  biskupa 
była  Jaktorowska  h.  Poraj,  babką  ojczystą 
była  Kuczkowska  h.  Jastrzębiec,  prababką 
ojczystą  była  Hcrburtówna  h.  Herburt.  Skądże 
więc  widzimy  w  polu  2.  Iierb  Nowina,  który 
powinien  być  herbem  babki  ojczystej?  Czy 
tu  nie  opuszczono  w  genealogii  jednego  po- 
kolenia t.  j.,  że  dziadem  biskupa  Jana  Ma- 
łachowskiegOy  którego  żona  była  z  rodu  No- 
winów,  byłby  nie  Marcin  ale  nieznany  N. 
Małachowski,  zaś  Marcin  byłby  pradziadem 
a  Mikołaj  prapradziadem  biskupa.  Wtedy  układ 
herbów  stałby  się  jasnym.  A  mianowicie: 
Tarcza  środkowa 

herb  rodowy  Małachowskiego:  Nałęcz, 
Tarcza  wielka  pole  1. 

herb  matki  Jaktorowskiej:  Poraj, 
Tarcza  wielka  pole  2. 

herb  babki  ojczystej  N.  N.:  Nowina, 
Tarcza  wielka  pole  3. 

herb  prababki  ojczystej  Kuczkowskiej :  J  a- 

[strzębiec, 
Tarcza  wielka  pole  4. 

herb  praprababki  ojczystej  Herburtówny: 

[h.  Herburt. 
Herb  Nowina  mógł  być  Przcrembskich  albo 
Czernych.  Małachowscy  kilkakrotnie  łączyli  się 
z  Czernymi.  Czy  zatem  nie  z  tego  rodu  No- 
winów— Szwarcenberg  —  Czernych  była  babka 
ojczysta  biskupa? 

Uważam  za  wykluczone,  aby  herb  Nowina 
mógł  odnosić  się  do  babki  macierzystej  bi- 
skupa. Ta  bowiem,  jak  Niesiecki  pod  Jaktoro- 
wskimi pisze,  była  Olszewska,  a  Olszewskich 
Nowinów  nie  znamy. 

Ze  względu  na  to,  że  biskup  Jan  Mała- 
chowski jest  postacią  historyczną  i  należał 
do  rodu,  który  wysokie  godności  w  Rzeczy- 
pospolitej piastował,  należałoby  tę  zagadkę 
heraldyczno-genealogiczną  rozwiązać  i  dla  tego 
rzecz  tę  poruszam.  Jan  Konopka  (Breń-Konopka). 

Zagadnienie  40. 

1.  Jak  się  zwali  rodzice  i  dziadowie  (po 
ojcu)  Katarzyny  Błażowskiej,  żony  Stanisława 
Bobrowskiego  ? 


2.  Jakie  miał  imię  i  z  kim  był  ożeniony 
ojciec  Petronelli  Orohojowskiej,  żony  Ignacego 
Bobrowskiego  ? 

3.  Jakim  herbem  pieczętuje  się  rodzina 
Nurkiewiczów  ?  /  z  M.  Z.  (Słauińce). 

Odpowiedi  na  zagadnienie  40  (zesz.  5 
z  b.  r^  str.  79).  Petronela  Drohojowska  zezna- 
jąca 1747  r.  z  mężem  Ignacym  Bobrowskim 
w  grodzie  bieckim  zapis  wspólnego  dożywocia 
(Or.  Biec.  96 1  1245),  a  w  r.  1740  kwilująa  wraz 
z  pierwszym  mężem  Woydechem  z  Rosprzy 
Fayglem,  Wiktora  z  sumy  (Ib.  94  f  42.),  była  -y 
córką  Stanisława  Drohojowskiego  chorążego 
trembowelskiego  i  Róży  z  Rybna,  córid  Ma- 
deja i  Anny  z  (jrochowa  Ryl>liiskich,  wnuka 
Jana  Hieronima  i  Magdaleny  z  Przedwojewskich, 
a  prawnuka  Wojdecha  i  Elżbiety  z  Romerów 
Droholowskich  —  o  czem  najdokładniej  w  wy- 
danej przez  dra  J.  hr.  Drohojowskiego:  Kro- 
nice Drohojowskich,  C^  J.  str.  101—105. 
M.  D.  Wą$. 

Pokwitowaiii  liszezoBych  kwtŁ 

Po  dzieA  20.  maja  b.  r.  nadesłaH  wpisowe 
i  wkładki  za  rok  1908:  Droździcki  F.  —  War- 
szawa, Ostrowski  Roman  —  Złotopole,  Wittyg 
Wiktor  —  Warszawa  po  14  K.,  a  Lisiewicz 
Zygmunt  dr.  —  Lwów  10  K. 

Wkładki  za  rok  1909:  Białkowski  Leon  - 
Kraków,  Drohojowski  Boi.  —  CSeszadn,  Gi- 
życki J.  M.  —  Kraków,  Kossedu  Wamla  — 
Korytna,  Kosielski  Karol  —  Wonkowce,  Lesz- 
czyńki  Adam  —  Nisko,  Pajączkowski  Włodz. 
dr.  —  Sanok,  Witanowski  Rawita  M.  —  Piotr- 
ków, Zawadzki  Michał  —  Husiatyn  i  Zawadzki 
Szczęsny  Stan.  —  Skotyniany  po  12  K.  — 
Droździcki  F.  —  Warszawa  a  eto.  1  K.,  Leś- 
niewicz  Zygmunt  —  Muksza  wielka  resztę  2  K.. 
Ostrowski  R.  —  Złotopole  a  eto.  1  K.,  Pta- 
szycki  St  Dr.  —  Petersburg  a  eto.  5  K.,  Wit- 
tyg W.  —  Warszawa  a  eto.  6  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa  od  1909.  r. 
i  nadesłali:  Biliński  Antoni  —  Rypin,  Kow- 
nacki Izydor  —  Braha,  Laskowski  Kazimierz 
rad.  dw.  —  Bażanówka,  Lisowiecki  Maryan  — 
Chłopice,  Macharski  Franciszek  —  Kraków  po 
14  K.  i  Osińscy  K.  i  F.  —  Przemyśl,  a  eto  5  K. 


9m^  Od  Wydawnictwa.  Na  zapytania  kilkunastu  szan.  członków  naszego  Towarzystwa  odpo- 
wiadamy, że  »Almanach  błękitny*  ułożony  przez  śp.  Jerzego  hr.  Dunina- Borkowskiego  wyszedł 
nakładem  nie  naszym,  lecz  księgami  H.  Altenberga  we  Lwowie,  która  go  sprzedaje  po  16  koron, 
w  oprawie  płóciennej,  a  w  wydaniu  bardzo  ozdobnem  po  22  kor.  W  istocie  dodane  są  do  Ahnanachu 
pięknie  wykonane  portrety:  śp.  Autora,  Krystyny  z  hr.  Tyszkiewiczów  hr.  Potockiei»  ks.  kardynała 
Puzyny  i  Ronuna  ks.  Sanguszki.  Ocenę  tej  pracy  podamy  w  następnym  numerze  Mietięcznilia. 


cr^ladMft  Tow.  tMraldyosiMgo.      lUtłaktor  diias.  i  odimw. :  WIMf ttoir  tl>wli>wifi.    Ł  Cwiąiknwa  dmkttnMft  w  L««vt«. 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  6-7.  Lwów,  Czerwiec-Lipiec.  1909.  Rok  U. 

WAniMfci  KM^Hstfi  Członkowie  Towarsystwa  Iier aldyosnego ,  plaoąoy  prócz 

PntdpłftNk  na   Mi«si«otnik   wynoai   loonue:  wpigowogfo  w  kwocio  i  K,  rog«ią  ^rk^adkę  l« JC,  otrły- 


•  Ł  =  ft  Kk.  =r  4  Bb. 


mnją  Miesi^cBnik  i  Rocsnik  beipłatoU. 


...  Wkładki  i  pnodpłat^  naUiy  nadsyłać :  Towanystw«  k« 

Numer  p<^|6dyiio«y  7ft  łial ,  a  przeiyłką  80  lial.  _        nUdjf x«6  (Dr.  H.  Daaia.ir««ofilfls)  Lwów,  pi.  ftknoltefcl  łA. 

Pnadpłat*  naBooanik  wynocl:  Koreiponden^a  i  rękopliy  pod  adrafami 

===  10  K.  s  •  Mk*  s  »  Ab.  =  I        Dr.  Władysław  8«mkawlct,  Łwow,  allca  ZaMoJtkl«fa  I.  U. 


Treść:  Ks.  Dr.  Zygmunt  Kozicki:  Inscriptiones  clenodiales,  str.  81.  —  Franciszek  Jaworski:  Nobili- 
tacya  miasta  Lwowa,  str.  86.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Czy  Skargo  wie  byli  szlachtą? 
str.  89.  —  lózef  ks.  Puzyna:  W  sprawie  pochodzenia  Luberskich,  str.  d4.  —  Miscellanea, 
str.  96.  —  Sprawozdanie  i  recenzye,  str.  97.  —  Uzupehiienie,  str.  99.  —  Zagadnienia  i  odpo- 
wiedzi, str.  99.  —  Pokwitowania,  sir.  100.  —  Dodatek:  Dr.  M.  Dunin-Wąsowicz :  Metryki. 
Parafia  Janów  Trembowelski.  str.  101. 


Inscriptiones  clenodiales. 

8.    Najdawniejsze  zapiski  herbowe  chełmskie. 

1. 

In  lud.  terr.  chelmensi  (a.  1428). 

Coram  nobis  Mathia  capitaneo  chelmensi  et  iudice  terre  chelmensis  quid  (sic)  inpinxerat 
nobtlis  Ruszilo'de  Biuowno  Paulo  dieto  Smyertha  alias  naganyon  et  debuit  predictus  Paulus  po- 
nerę  fratres  super  nobilitatem  suam  super  Camispriuium  (nec)  ')  illa  fecit  et  fratres  non  posuit 
hucusąue  et  sic  mansit  solus  in  predicto  et  Ruszilo  liber  factus  ab  omnibus  que  inpinxerat  sibi". 

(Archiwum  cenir.  WiL  ks.  nr,  20009,  /.  L) 

Uwagi :  O  początku  ksiąg  ziemskich  chełmskich  a  przeto  o  zaprowadzeniu  w  ziemi 
chefraskiej  prawa  polskiego,  mamy  w  księdze  ziemskiej  krasnostawskiej  współczesną 
relacyę  z  r.  1465  (nr.  19826,  f.  343.). 

Zakwestyonowano  wówczas  ważność  dokumentu  wydanego  d.  17  lipca  r.  1417 
w  Krasnymstawie  przez  Chorewę  (Korejwę)  „hercdem  de  Lyszcz",  starostę  chełmskiego. 
w  sprawie  sprzedaży  dziedzictwa  „Wyerzchowisca  staw."  Kazimierz  Jagiellończyk,  o  któ- 
rego się  spór  oparł,  kazał  zbadać  księgę  ziemską  chełmską  i  w  danym  razie  ów  za- 
pis przedaży  zatwierdzić.  Okazało  się,  źe  przywilej  Chorewy  był  wcześniejszym  od 
najstarszej  księgi,  a  sześciu  szlachty  wraz  z  x.  Stanisławem  Żółkiewskim  pisarzem 
ziemskim  chełmskim,  w  tej  sprawie  współpowodem,  zeznało  pod  przysięgą  :  „quia 
protunc  quando  dicta  littera  sive  privilegium  emanauit  sub  tytulo  et  sigillo  capitanei 
ut  continetur  —  iud€x  et  subiudex  tcrrestres  non  fuerunt  in  terra  chelmensi  instiłuti  sed 

1)  W  lem  miejscu  wydarty  kawałek  karty. 


82  1===========================^^ 

omnes  reformaciones  coram  capitaneis  reformabantur  et  agebantur*^.  Sąd  zatem  zapis 
potwierdził. 

Na  sęstwie  ziemskiem  chefmsidem  spotykamy  pierwszym  niejaki^[o  Woj- 
ciecha w  r.  1428.  Zdaje  się  przeto,  że  już  około  tego  czasu,  a  zatem  wcześnie]  niż 
na  Rusi  halickiej  (1435)  prawo  polskie  zaprowadzono  w  ziemi  chełmskiej.  Nie  ma 
o  tern  jednak  wyraźnej  wzmianki  w  aktach  i  podobno  brak  w  ksi^[ach  początkowych 
sextemów.  Piszą  t^o  Wojciecha  ,,iudex  generalis  terre  chelmensis^. 

Wydawałoby  się,  że  Maciej  był  wówczas  zarazem  starostą  i  sędzią  ziemskim. 
Podobnie  na  tejże  karcie  jeszcze  raz  tak  zaaktykowano  termin.  Ale  w  naczelnym  za- 
pisku księgi  czytamy  także:  ,,acta  Yoszonis  gen.  iudicis  terre  chelmensis  de  anno 
14(28).  Coram  nobis  iudice  predicto  nec  non  capitaneo  chelmensi  ac  nobilibus  alias 
boyari**.  A  więc  breviloquium.  Cf.  statuta  z  r.  1422  i  1454. 


In  iudido  terrestri  chelmensi. 

Actum  in  Chełm  f.  II.  post  dominicam  ludica  me  a.  d.  1430  (3/IV)  Wolczkone  capitaneo 
chelmensi,  Wossio  iudice  chelmensi,  Wyssalone,  Russilo  de  Bussowno^  Dinisko  de  Serebrisezef 
N(icolao)    Bazankone  de  Olchowecz,  Coschthkone  de  Szeicze,  Mischcone  de  Stew,  Thtiicsa  de  Stew. 

Olichwyr  dc  Cziczewo  incurrit  penam  trium  sexagenarum  Roythoni  quia  sibl  inpinzit  temere 
ignobilitatem  dicendo  quod  exesset  (sic)  ignobilis  ex  utroque  parente;  qui  ostendit  coram  domi- 
nis  suprascripUs  literam  domini  Domarath  marschald  domini  regis  testimonialem  quomodo  ex  man- 
dato  domini  regis  cum  multis  nobilibus  sedebant  in  iudicio  in  Grodno  qul  Roytho  fratres  suos 
yidelicet  Kysgeylo  et  Dolwoyn  (siej  boyaros  nobiles  ad  presendam  iudidi  ibidem  regalia  (indtuut), 
qui  fratres  sui  predicti  iuraraento  presUto  testificati  sunt  quod  Royth  est  ex  utroque  parente  no- 
bilis  progenteL  Et  ipsum  pro  nobiti  habemus  et  drca  n  obili tatem  remansimus  quod  et  vos  pro 
nobili  habeatis  literamque  expurgatoriam  nobis  dare  demandanint 

Olichwyr  de  Cziczewo  incurrit  penam  trium  sexagenanim  domino  regi  quia  astereliat  Roy* 
thonem  ignobilem  qui  se  satis  bene  expurgauit  ut  supra, 

(Ibidem,  k$.  nr.  20009,  /.  J8). 

Uwmgi:  W  niedotężnie  zredagowanym  zapisku  pierwszym,  streszczono  powód 
oczyszczenia  odbytego  w  sądzie  marszałkowskim  w  Grodnie,  z  naczelną  jednak  adno* 
tacyą  winy  w  sądzie  ziemskim  chełmskim*  przysądzonej  powodowi.  Na  Litwie,  widać, 
gdzie  sądów  ziemskich  ani  grodzkich  jeszcze  nie  było  (mogły  tam  istnieć  już  sądy 
zamkowe),  wystarczało  wówczas  dwóch  świadków;  wymagano  wszakże  szlachectwa 
po  ojcu  i  po  matce. 

Jeżeli  drugi  z  zapisków  należy  do  treści  wyroku  grodzieńskiego,  to  byłby  może 
stwierdzeniem,  źc  na  Litwie  ówczesnej  winę  przysądzano  tylko  królowi ;  jeżeli  zaś  od- 
nosi s.ę  do  przysądu  zdziałanego  w  sądzie  chełmskim,  (co  jest  prawdopodobniejszem, 
gdyż  inaczej  w  zapisku  chełmskim  nie  wyrażonoby  winy  iudicio  et  parti,  lecz  samej 
stronie)  uderza,  iż  wina  pieniężna  przypadła  na  rzecz  króla  a  nie  sądu  chełmskiego, 
chociaż  oczyszczenie  „per  iitteras"  odbyło  sfę  w  sądzie  ziemskim  chełmskim.  Rozstrzy- 
gającą więc  była  przynależność  powoda  do  Litwy?  A  w  takim  razie  pełnego  zrówna- 
nia katolickiej  szlachty  litewskiej  z  polską  nie  było  jeszcze  i  mogło  ono  nastąpić  do- 
piero w  epoce  zaprowadzenia  sądów  ziemskich  na  Litwie. 


~  83 

Obie  strony  miały  dobra  w  chełmskiem,  jakiego  rodzaju,  nie  wiadomo.  Royta 
piszą  de  Strachoslawle,  Strachosawle  (od  Strachosława,  Straszą  ?).  Na  imię  było  mu 
Mikołaj. 

Olifera  skazanoby  razem  na  6  kóp  groszy  =>360  gr.,  kiedy  według  koronnego 
prawa  zwyczajow^o  zapłaciłby  tylko  6  grzywien =288  groszy.  Przypuściwszy,  że  winy 
Olifera  wynosiły  łącznie  rzeczywiście  288  groszy,  przyjąć  należy,  że  były  to  grosze 
szerokie,  z  których  każdy  równa  sią  P/4  groszom  polskim.  Rachunek  zgadzałby  się, 
gdyż  288  gr.  szer.»»360  groszom  polskim.  Znana  jest  grzywna  ruska,  zawierająca  40 
groszy  szerokich  czyli  50  groszy  polskich.  Akta  chełmskie  z  tych  czasów  często 
wzmiankują  o  „moneta  in  terra  chelmensi  decurrens''. 

Polski  Nomenclator  Kojałowicza  nie  wspomina  osobno  o  Kieżgajłach.  Jest  o  nich 
wzmianka  w  tekście  łacińskiego  herbarza  tegoż  autora.  Ale  tak  dobrze  Kieżgajło  jak 
Dowojno  były  to  często  powtarzające  sie  imiona,  z  których  nic  pewnego  o  przyna- 
leżności do  jakiegoś  rodu  wnosić  nie  można.  Ród  Kieżgajłów  w  XVI  wieku  miał 
używać  Łabędzia.  W  r.  1428  występują  w  Chełmszczyźnie  dwaj  2mudzini  de  Nehbya. 
z  tych  jednym  jest  Kesgaylo  Nebsky  (ib.  20009  f.  6). 

Warto  coś  przydać  o  assessorach  sądowych  roczku  chełmskiego  z  3IV  r.  1430. 
Woss,  Wosz,  Yosius,  zwany  tutaj  także  Albertus,  uważam  jako  skrócenie  Woś  z  Wojtuś 
lub  Wosz  zamiast  Wojsz.  Był  to  Wojciech  z  Mościsk  Sytański.   W  r.  1434  wydziela 
on  synowi  swemu  Piotrowi  20  łanów  w  Sitańcu,  tyleż  sobie  tam  zostawiając,  (ib.  19826 
f.  30).  Wyssało  czyli  Chodco  dictus  Wiszalo,   terrigena  chelm.  de  Weremowicze.    Że 
Wisalo» Wisław  (Wysz),  dowodzi  zapisek  księgi  20009  f.  17  z  roku  1430:  Wisslao  de 
Weremowicze;   f.  18  ib.  mamy  nawet   formę    Wossalo  de  W.  Jeśli  to  był  Rusin,  co 
niemal  pewne,  to  przyjął  widać  obrządek  łaciński,  skąd    podwójne  imię.    Jak   dalece 
w  stronach,  gdzie  niegdyś  panował  obrządek  ruski,  imiona  słowiańskie  skutkiem  ka- 
lendarza  wschodniego    uległy  zapomnieniu,    widoczne    na    Wisławie    Jastrzębczyku, 
pierwszym  biskupie  wileńskim,  którego  zwano  Wasiłą.  A  zatem  i  forma  Wasch,  Waszko, 
nte  zawsze    odpowiada    Iwanowi  czy  Bazylemu ;  nieraz  będzie  to  Wisław.  Nasz  Wi- 
ssało  był  ojcem  Rahozy  i  Jana  „Wissalowiczów''. 

O  Rusilo  niżej.  Serebrzyscze=Serebrzyska.  W  r.  1428  występuje  Gadzala 
wojewoda  chełmski  de  Serebrzyska.  Mikołaj  Bazanek  pisał  się  w  r.  1437  de  Coszmyn 
i  miał  dziedzictwo  także  w  Ostrowie;  obie  wsi  leżały  w  powiecie  lubelskim.  Ożenił 
się  z  Elżbietą  Bończówną  de  Olchowiec  i  wniósł  do  Olchowca  300  grzywien  (20009 
f.  28,49).  Od  r.  1440  do  1451  występuje  z  godnością  cześnika  chełmskiego. 

Jakiś  Stefan  Cielica  jest  w  r.  1595  woźnym  połockim.  Podpisuje  się  on  literami 
ruskiemi:  Stefan  Telica,  ale  na  pieczęci  jego  widnieją  litery  łacińskie  S.  C.    Za  herb 
ma  na  tarczy  dwa  dzwona  ku  sobie  wklęsłością  obrócone,  nad  górnem  krzyżyk,  mię- 
dzy niemi  gwiazda.    Czy   Cziczów  a  Czyżów  to  jedno,  nie  mogłem  sprawdzić.   Akta 
chełmskie  wspominają  w  r.  1431  Jana  Cziszewskiego,   starostę  sandomierskiego,  za- 
pewne  tego    samego,    którego   w  r.  1443  tu  piszą  Janem  de  Cziszow,    kasztelanem 
i  starostą  krakowskim  d.  regis  locumtenentem.  Osobistość  to  znana,  herbu  Półkozic. 
W  r.  1576  występuje  Zygmunt   Cziczowski,    heres  de  Cziczow,    pan    na    miasteczku 
Wojsławicach,  kasztelan  bełzki;  w  napisie  zowią  go  Czizowskim  (20015  f.  249).  Był  to 
chyba  Zaklika  Toporczyk  z  rodu  Tarłów.  Inducta  inscr.  castr.  Grabowiec,  t  VI.  p.  545 
mienią  go  synem  Stanisława,  kasztelana  połanieckiego  a  bratem  rodzonym  Stanisława 
de  Czyżów  i  Mikołaja.  Wiadomo,  że  Zaklikowie  tej  linii  pisali  się  Czyżowskimi. 


■    '      ■     ■  84  =====================^^ 

3. 
Acta  iń  Crasnysthaw  sabbato    infra   octauas  Vi8itacionis  Marie  a.  d.  1430  (8/Vil)  fireseati- 
bu8  Mathla  de  Suchodoly,  Yossyo  de  Schithno,  iudicibas  lublinensl  et  chelmensi,  Petro  Wlostkow* 
sky  protuilc  wogewode  (sic)  crasnostawiensi,    Leone  de  Clodnycza   notario  chelmeasi,  Petro  filio 
(Mathle)  Sucłiodolsky,  Alberto  Besłriewsky,  Petro  de  Oekzwa,  Jacobo  de  Cozkze. 

Quia  Andreas  Laschka  de  Dlugeiozy  coram  iudido  tetigit  Petrum  Masschemsky  In  honore 
nobilitatis  ipsum  infamando  quod  non  esset  de  matre  legittima  et  non  copulata  procreatus.  De- 
mum  domini  suprascripti  adiudicauerunt  testes  VI  predicto  Petro  inducere.  Qiii  (mdictus  Petrus 
VI  nobiles  testes  adstatim  coram  iudido  statuit  qtti  omnes  lurauerunt,  primus  Jacobus  Thaday 
de  Omałhowicz  frater  germanus  predlcti  Petri,  secundus  Chebda  de  Srzedne,  terdus  de  Yinbicza, 
Abraham  de  Pasky^),  Andreas  de  Szeppino,  Mathias  de  Omathowicze  in  hec  verba  qttod  Petrus 
de  Masschewo  est  de  matre  legittima  et  copulata  wlgariter  od  m(a)czerze  oddaney.  Audita 
recogniciones  (sic)  supradicti  iudlces  predictum  Petrum  drca  nobilitatem  mansimus,  sit>i  łn  eodem 
Andrea  Laschka  penam  viddicet  llll-or  8exagenas  cam  X  grossis  adiudicaulmus. 

(Ibidem,  nr,  19826  /.  6). 

Uwagi:  Wierny^  że  za  łajanie  ,,od  matki'  wyznaczał  statut  wiślicki  nawiązkę 
60  grzywien;  ale  w  statucie  mowa  o  naganieniu:  filius  meretricis  Ł  j.  wogóle  nie- 
rządnej. Potomstwo  w  nierządzie  spłodzone  praw  szlacheckich  nie  miało.  Dotychczas 
ogłoszone  zapiski  dotyczące  takiego  rodzaju  oczyszczenia,  nigdy  o  nawiązce  60  grz.  nie 
wspominają.  Wnosić  więc  wypada,  że  w  praktyce  odnośnego  prawa  nie  stosowano, 
a  łajanie  od  matki  traktowano  jako  zarzut  nieszlachectwa  lub  odsądzenie  od  czci  czyli 
t.  zw.  obrazę  honoru,  skąd  tem  jaśniej  wypływałaby  zasada  nieuznawania  pokrzy- 
wników  (choć  ze  szlachty  idących)  za  szlachtę.  Racya  dowodzenia  szlachectwa  leży 
w  niepewności  jego  czyli  w  zakwestyonowaniu  procedencyi,  dowodzi  się  więc  je], 
by  tę  niepewność  rozprószyć. 

Wina  4  kóp  i  10  groszy  (szerokich),  nie  całkiem  w  tem  obliczeniu  zrozumiała, 
jest  oczywiście  ewaluacyą  tak  zwanej  kary  pietnadziesta,  któraby  się  wówczas  równała 
6^%n  grzywien  polskich  lub  67^  grz.  rus.  Odpowiadałoby  to  np.  5  kopom  zapiski 
brzesko-kujawskiej  z  r.  1423  (Teki  Pawińskiego  VII  nr.  3107).  Dlaczegóż  w  jednym 
i  tym  samym  roku  a  w  tym  samym  sądzie  Oliferowi  każą  płacić  6  grzywien  pol- 
skich a  Maszewskiemu  więcej?  I  dlaczego  tam  przysąd  opiewa  w  rezuttade  na  gro- 
sze polskie  a  tu  na  szerokie?  Mniemam  zaś,  że  owa  wina  4  kóp  i  10  groszy  obej- 
mowała należność  tak  sądu  jak  i  powoda. 


Acta  in  Oielm  f.  II.  a.  Barbarę  a.  d.  1431  (3X11)  presentibtus  Yossyo  iudice,  Abraham 
woyewoda  chelmensi,  Diniskonc  Schachemyk  de  Szerebryschcze,  Drobysch  de  Staw^  Coschthkone 
de  Szelcze,  Onischko  de  Mohilnicza,  Thenthrim  Mischkone  de  Siaw. 

Howneyko  incurrit  penam  trium  sexagenarum  quia  tetigit  Nicolaum  L,ythwanani  de  antlqua 
DepoUhicze  (in  honore,  dicendo)  quod  non  esset  nobilis.. 

Nicolaum  Lythwanum  inculpauit  Howneyko  de  ibidem  quod  non  esset  nobilis.  Qui  testes 
induxit  qui  omnes  post  ipsum  iurauerunt.  Primus  testis  Thentrim,  secundus  Solthan  filius  Benkonis 


^)  zapewne  Piaski. 


==============================3====^^         85  ===============================^^ 

de  Issayczicztj  Jacz  de  Isdbicza,    Omyschko  (sic)  de  Mohiinycza    quł  omnes   iurauerunt  quod  est 
ipsonim  frater  de  ipsorum  8a(n)gwine  et  ipsorutn  geneolota  et  est  nobilis. 

(Ibidm,  20009,  f.  27), 

Uwagi:  W  t.  1511  rozróżniano  Dypoltycze  ruskie  i  litewskie.  Stare  zatem  D. 
nazwanoby  litewskiemi.  Nowo  wydzielone  osady  zwano  często  Wielkiemi  a  stare  otrzy- 
mywały nazwę  Małych.— Jakiś  Rusiło  de  Isdbycza  bobrowniczy  (venator  castorum  d. 
r^s)  ma  w  r*  1429  siostrę  Annę  za  Bartoszem,  malarzem  (ib.  f.  13). 


5. 

In  ludido  terrestri  chelmensi  Actum  in  Chełm  f.  II.  in  vig.  s.  Nicolai  a.  1435  (5/XI0  pre- 
sentlbus  Alberto  Syiowsky,  Johanne  Oosiymowsky,  Bazanko  de  Orchouyecz^  Swąskone  et  Johanne 
de  Sredae  etc. 

Ouomodo  Yeaiens  Miss,  Zan  et  Olechno  Iwanouicz  fratres  de  Dwyepoitycze  fratres  (sic) 
coram  nobis  testes  produxenint  contra  Cyzonem  de  Bricouecz  pro  infamia  sua  quid  (sic)  ipsis 
ffiatribus  idem  Cyssz  indicerat  (sic)  in  honorem  asserendo  ipsos  fore  ignobiles.  Tandem  (i)l^^>n 
fratres  nobiles  statuerunt  in  testimonium  yidelicet:  Alexiu8  de  VysnyovQ,  Janussius  de  Kanye 
iuranenint  quod  sunt  fratres  et  de  clenodio  ipsorum  post  patrem  videlicet  Pomyany.  Item 
Olebno  Koza  de  Czymiowo,  Russylo  de  Byssowno  (sic)  eciam  iuramentum  prestitenint  quod  sunt 
de  genere  ipsorum'  post  matrem.  Item  duo  alii  milites  de  N  o  w  y  n  y  yidelicet  Cristinus  de  Lopynyk 
et  Stanłslaus  de  Thwroboycze  iurauerunt  quod  sunt  de  genere  et  clenodio  P  o  m  a  n  y  (sic).  Racione 
cuitis  dictum  Cyssz  in  pena  trium  marcarum  condempnauimus  iudicio  et  ipsis  fratribus  prefatis 
ip8osque  ab  inculpadone  prenominata  absoluimus  etc 

(Ibidm,  nr.  20009,  f.  4S). 

Uwagi:  Rusiło  z  Busowna  pisze  się  także  de  Bussna,  Bussnia.  W  r.  1435  Ru- 
sito  Bussyensky  pretendował  do  dziedzictwa  „Syernyawy'',  jako  do  swego  patrimonium. 
Na  roczku  sądowym  ziemskim  nie  stanąć  a  wieś  przysądzono  Andruszkowi  Hańskiemu. 
W  roku  zaś  1468  Kazimierz  Jagiellończyk  wydał  przywilej,  przenoszący  „bona  Hańsko 
et  Syemiawy"  z  prawa  polskiego  na  niemieckie  (zapewne  chełmińskie).  (20011  f.  290 
rok  1512).  Wnosićby  więc  można,  że  Rusiło  był  lachem,  za  czem  i  jego  imię 
przemawia:  Rusław  czyli  Rosław? 

R.  1645  ur.  Tomasz  Janowicz  Rusiło  Wołkowicki,  obywatel  województwa  brze- 
skiego W.  X.  L.  na  Wołkowiczach  dziedzic,  żonie  swojej  ur.  Barbarze  Michałównie 
Gałeckiej  dobra  swe  w  W.  położone  darował.  W  r.  1678  występują:  gg.  Nicolaus  et 
Theodor,  filii  olim  g.  Basilii  Wołkowicki  de  Łosice  palatinatus  brzestensis  M.  D.  L. 
z  księgi  gr.  drogickiej  9259,  f.  91  i  336).  Były  zaś  Wołkowicze  jakieś  w  ziemi  chetm- 
sktej.  Synem  01exy  Kozy  był  Iwaszko  alias  Wołczko  de  Bussowno  z  r.  1476.  Wołko- 
wickich  pisze  Żernicki  z  herbem  Lubą,  ale  bez  górnego  krzyża. 


In  iudido  terrestri  chelmensi. 

Acta  sunt  hec  in  Chełm  f.  II.  ipso  dic  s.  Agnetis  a.  d.  14S2  (21/1)  prcsentibus  gen.  et  nob. 
Petro  (Snyothanka)  de  Trambaczow  iudtcc  et  Paulo  de  Syedliscze   tribuno  chelmensibus,  Johanne 


86  

de  Syennycza,    Marco  de  Otchowyecz,   Johanne   de    V(h)rynow,   Alberto  de   Swanatfcza  et 
pluribus  fide  dignis  circa  premissa. 

Quemadmodum  nobilis  Stanislaus  Grzegorzeuycz  tenutarius  de  Olchowyecz  dttauerat  nobilen 
Andream  tenuttarium  de  Olchowyecz  ad  probandum  suam  nobtlitatem  prout  eum  dixerat  fore  noi^  s^«)i 
nobilem  coram  nobilibus  et  mintsterialł  terrestri  chelmensi  Johanne  Broda  et  ad  satiafadendum  sa^  g^  m^ 
nobilitati  orout  łuR  terrestre  sibi  decreuit  ad  probandum  eandem  suam  nobilitatem;  vbl  terminem  ^^m\ 
advcniente  prefatus  Stanislaus  Grzegorzeuycz  testes  produxit  videlicet  nobiles  Marcum  de  Olchowytez  "ss^-^ 
et  Jacobum  de  Koschmyn  de  denodio  jastrząmpczye,  Cunradum  dc  Maschow  et  et(8)  Ber^  — ^-^^ 
nardum  de  Nyebrzegow  de  denodzio  Bu n cza,  Stanislaum  de  Coschmyn  et  Albertum  de  ibidem  nms 
de  Coschmyn  de  denodio  Lewarthow  volen8  eisdem  nobilibus  probare  suam  nobilitatem  medio-  ^^M: 
iuramento  corporali  decreuerit.  Et  ministerialis  damaułt  eundem  Andream  ad  videndum  próba 
(Stanislaum)  suam  nobilitatem.  Ubi  idem  Andreas  tenutarius  de  Olchowyecz  stans  coram  iudidc 
dixit :  domine  iudex  et  subiudex,  ego  nolens  succumbere  penis  a  iure  statutis  in  primo  terminc 
dico  quod  nesdo  nichil  mali  de  isto  nobili  Stanisiao  neque  ipsum  inculpaul  pro  nobilitate  gene 
sed  sdo  O  ipsum  pro  nobili  et  de  nobili  genere  progenitum.  Super  quod  idem  Stanislaus  memoriale 
posuit  quod  recepimus. 

(IbUUm,  nr.  20013,  f.  163). 

Uwmgi :  W  zapisku  tym  uderza  to,  że  zaprzeczenie  pozwanego,  na  które  powó(&^ 
jednak  nie  replikował,    chociaż  miał  świadków  zajścia,  starczyło,  ażeby  win  iadnycIr-S^ 
nie  przysądzono;  rzeczywiście  nie  ma  o  nich  nigdzie  w  dalszym  ciągu  mowy.    Stałci^^ 
się  tak  widocznie  dlatego,  iż  powód  na  przeprowadzenie  dowodu  nie.nastawała  po — 
zwany  zaraz  na  pierwszym   terminie  jakoby  odwołał.   Zresztą  wobec  przeczenia  z^ 
strony  pozwanego   musiatby   powód   wpierw   udowadniać  świadkami,  że  przeciwnihfl 
zadał  mu  nieszlachectwo.  X.  Dr.  Zygmunt  Dunin  Kozicki  (Wihio). 


Nobilitacya  miasta  Lwowa. 

(Dokończenie.) 

Mniej  pocieszającą  była  natomiast  wiadomość,  że  rezolucye  sejmowe  stanęły  n^^  ^ZI* 
gruncie  przywileju  wileńskiego  I  zamierzyły  ograniczyć  szlachectwo  wyłącznie  n^»^  ^^* 
rajców  i  ławników,  z  wykluczeniem  pospólstwa  i  jego  reprezentacyi.  „Mamy  tę  wia^ — ^-^^" 
domość  —  pisze  Cichonowicz  na  dalszcm  miejscu  —  i  jesteśmy  przez  listy  przcstrze— ^  ^  ^ 
żeni,  że  między  innymi  punktami  w  konstytucye  inferowanymi,  to  też  przydano,  żi 
communitas,  lubo  qitaclragintaviratus  non  debet  gaudere,  nec  parłicipare  quiquam  ex  prm 
rogativi$  collatae  nobiliłałis,  ob  clara  facinora,  practer  ipsum  senatum  urbis  Leopoliianae'. 

Ograniczenie  to  jednak  nie   weszto  w  tekst  uchwalonej   na  tym  sejmie  konsły- 
tucyi''):   ^Ponieważ  przywilej   miastu  Lwowu,   na  blisko  przeszłym  sejmie  dany,  do 
kancelaryi  naszej  jest  powrócony,  tedy  inny,  wolnościom  miasta  Krakowa  i  Wilna 
równy,  za  wszystkich  stanów  Rzeczypospolitej  zgodą  na  miejsce  tego  dać  im  na  przy 
szlym  sejmie  rozkażemy.  Tak  jednak,   ażeby  wzajem  w  temże  mieście  naszem  Lwo 
wie  i  przedmieściach  jego  stanowi  szlacheckiemu  wolno  było  dóbr  nabywać  i  onyci 
zażywać,  salvi$  oneribus  Rcipublicac  et  civitatis''. 


O  dopisano  w  miejsce  przekreślonego  habso. 
>)  Vol.  leg.  t  IV  p.  632. 


i 


87  ============================^ 

Oryginał  przywileju  z  r.  1658,  zwrócony  do  icancelaryi  królewsiciej,  został  wi- 
docznie zniszczony,  w  dalszycli  konstytucyach  sejmowych  na  razie  nie  ma  śladu,  ażeby 
nowy  został  wydany,  a  dalszy  przebieg  nobilitacyi  miasta  Lwowa  staje  się  bardzo  cie- 
mnym i  zawikłanym. 

Faktem  jest,  ie  w  archiwum  miejskiem  Iwowskiem  dochował  się  oryginał  przy- 
wileju nobiiitacyjnego  wydany  przez  Jana  Kazimierza*),  ale  zgoła  w  innej  redakcyi, 
aniżeli  przjrwilej  z  r.  1658,  dochowany,  jak  wiadomo,  tylko  w  oblacie  w  aktach  grodz- 
kicli  lwowskich.  Formalna  strona  tego  dokumentu  wykazuje  rażące  luki.  Przede- 
wszystldem  nieposiada  on  wcale  daty,  a  tylko  t.  z.  ,okienko^  to  jest  wy- 
puszczone miejsce,  celem  późniejszego  jej  wstawienia.  Takie  same  okienka  zostawiono 
przy  nazwiskach  wielu  dygnitarzy,  obecnych  przy  wydawaniu  aktu,  których  imion 
widocznie  pisarz  nie  znal.  Wprawdzie  z  tekstu  wynika,  że  w  chwili  wystawienia 
dokumentu  upłynęło  od  pierwszego  najazdu  Chmielnickiego  w  r.  1648,  lat  ośmnaście, 
od  drugi^o  zai  w  r.  1655,  lat  dziesięć^),  ale  data  stąd  obliczyć  się  dająca  (1665  albo 
1666)  stoi  w  rażącej  sprzeczności  z  faktem,  że  wymienieni  na  akcie  jako  obecni:  Jan 
Dowgiałło  Zawisza  biskup  wileński  i  Adam  Kos  biskup  chełmiński  umierają  już  w  r. 
1661,  na  co  zwrócił  uwagę  prof.  Korneli  Juliusz  Heck^).  Tolibowski  biskup  poznański 
schodzi  z  t^o  świata  w  r.  1665,  a  prymasem  w  r.  1666  zostaje  sam  kanclerz  Praż- 
mowski,  który  w  tym  przywileju  wymieniony  jest  na  końcu,  jako  biskup  łucki.  Z  dru- 
giej znowu  strony  podpis  króla  jest  zupełnie  prawidłowy,  a  przywilej  ma  wszystkie 
cechy  autentyczności. 

W  samej  treści  jego  znajdują  się  jednak  dwa  bardzo  ważne  ograniczenia,  a  mia- 
nowicie, że  prawa,  tytuły  i  przywileje  szlacheckie  tym  tylko  służyć  mają,  którzy  cno- 
tami się  odznaczą  i  życie  w  sposób  przystojniejszy  prowadzić  będą  fvirtułibus  praestan- 
fes,  ałgue  vitam  modo  honesłiori  agentes)  —  oraz,  że  posłom  miasta  Lwowa  na  sejmach 
i  sejmilcach  przysłużać  ma  miejsce  między  wysłannikami  (in  conventibus  regni  genera- 
libus  et  parttcularibus  locum  intcr  nunłios  habere).  Charakterystyczną  i  niezmiernie 
ciekawą  jest  rzecz,  że  ograniczenia  te  wpisano  później  innym  atramen- 
tem na  miejscach,  z  których  pierwotny  tekst  wyskrobano.  Kto 
iAryskfx>bał  i  ograniczył,  nie  trudno  się  domyślić,  ale  w  jakich  warunkach  i  kiedy 
został  wydany  ów  przywilej,  na  to  brak  pozytywnych  danych.  Zostają  tylko  domysły, 
mniej  lub  więcej  prawdopodobne. 

Trochę  jednak  światła  rzuca  na  całą  sprawę  inny  fakt.  W  r.  1671,  w  czasie 
pobytu  króla  Michała  Korybuta  we  Lwowie,  uzyskali  od  niego  Ormianie  lwowscy  po- 
tiHrJerdzenie  przywileju  nobiiitacyjnego  dla  Lwowa,  wydanego  przez  Jana  Kazimierza. 
Według  transumptu  tego,  przechowanego  w  archiwum  miejskiem')*  przytoczony  tam 
przywilej  jest  jednobrzmiący  z  poprzednio  omówionym,  z  tą  tylko  różnicą,  że  posiada 
datę  (actum  die  30  mensis  Maji,  A.  D.  1661.  regnorum  nostrorum  Poloniae  Xl,  Sueciie 
Xn  anno)  oraz,  że  na  miejscu  słów  w  oryginale  wyskrobanych,  tutaj  znajdują  się 
słowa  inne,  jakoby  pierwotnej   redakcyi  i  wykluczające   wszelkie  ograniczenia  nobili- 


*)  Arch.  m.  oddz.  1.  nr.  668. 

^  LeopoUs  siguidem  servilcm,  rebelionem  Cozacorussicam...  antę  annos  duodeviginti...  detinuit... 
Post  modam  Ueratis  vicibus  totam  Russiam,  in  exitiuni  suum  per  eosdcm  Cosacos  antę  decennium 

*)  Pbna  Złmorowicza  do  dziejów  Lwowa  odnoszące  się.  Lwów  1898.  str.  830. 
*i  ArdL  a.  oddz.  L  nr.  440. 


88 


łacyi.  Data  jest  fałszywa,  a  jej  autor  nie  zadał  sobie  nawet  trudu  obliczenia  lat  pa- 
nowania Jana  Kazimierza,  wybranego,  jak  wiadomo,  w  n  1648,  natomiast  tekst 
miejsca  tam  wyskrobanego,  jest  niewątpliwie  oryginalny.  Zamiast  bowiem  ograniczenia 
nobilitacyi  na  „viriutibus  praestantes,  atąue  viłam  honestiori  modo  agentes",  znajdujemy 
stwierdzenie,  że  szlachectwo  przysługuje   wszystkim  razem  i  każdemu  z  osobna,  nic 


i  n  llóinincDommiLAiDe^ 


Vv>e;.V-c^-'^ 


ObAlICHAEIiŚ 

RliIHa*  Pł:ul(lxMa{frtiiac, 

iił\vl\)a»^li.v.  Poclliulil;el.'ł: 
ilom.tSłiłoUMiUi.i!  ŁJcucii:. 
^^  ^  z  c  n  u  c  1 1  o  tt  L ;  V..  i]  u  c — * 


i^mnmihenŁbriŁm^^<^honłtlATmŁmca.O 

LiUraio^rćni/pMiilcśUinitCtiimlri Prserleulforh^>Qydoarmi  śtJUen. 
Ada/4  H  ut/ionem  Cui  ił/Ui  uLe  cv>olitn  O^KitaHousCtMicuiensi  ^  ■ 


rc  t^confńmtire tliB^iarftiii/r.J^ar^iin  tenor  Ic  vcrhcaclvcibainli: 
li  u  f  n  U  iontinetur  ft  ric  ^conUxttL.  in  '\^^mine  Dcm  uhimAa>cn,Jul: 


quenU 


iurft 


((litl-mflii 


wyłączając  nikogo,  a  przeto  całemu  miastu  (omnes  et  sinj^ulos,  neininc  illorum  exccpto, 
ideo  łatam  civitatcm),  w  drugiem  zaś  miejscu  zamiast  wyznaczenia  miejsca  posłom 
lwowskim  między  wysłannikami  (locum  inter  mmtios),  znajdujemy  postanowienie,  że 
ci  posłowie  na  sejmach  i  sejmikach  mieć  będą  miejsce  i  głos  {locum  et  suf/ragium). 
Wynika  z  tego  przeto,  że  pierwotnie  istniały  dwa  egzemplarze  niedatowanego 
przywileju  nobilitacyjnego  Jana  Kazimierza,  jeden  w  posiadaniu  miasta,   drugi  w  po—-* 


—  89  

siadaniu  Ormian.  Na  egzemplarzu  miejskim  dokonano  powyższych  poprawek,  egzem- 
plarz ormiański  pozostał  czysty  i  podsunięto  go  królowi  Michałowi  do  podpisu, 
poczem  sam  transumpt  stał  się  podstawą  nobilitacyi. 

Konstytucya  sejmowa  i  ostateczne  zatwierdzenie  szlachectwa  mieszczanom  lwow- 
skim przyszło  dopiero  na  sejmie  koronacyjnym  Jana  Sobieskiego  w  r.  1676.  Nie  wy- 
dano wówczas  jednak  osobnego  przywileju,  ale  w  generalnem  potwierdzeniu  wszyst- 
kich praw  i  prerogatyw  miasta  wymieniono  tak  w  odnośnej  konstytucyi  sejmowej 
jak  i  dyplomie  królewskim  szczegółowo  przywilej  zrównania  Lwowa  z  Krakowem 
i  Wilnem,  Na  tej  tel  podstawie  oblatowany  został  w  grodzie  lwowskim  przywilej  Jana 
Kazimierza  z  roku  rzekomo  1662,  w  formie  i  treści  zatwierdzonej  przez  króla  Michała. 

W  ten  sposób  nobilitacya  Lwowa  stała  się  faktem  dokonanym,  przez  nikogo 
później  nie  kwestyonowanym.  Lwów  używał  równych  praw  z  Krakowem  i  Wil- 
nem, mieszczanie  j^o  mieli  tytuły  szlacheckie,  posłowie  jeździli  na  sejmy  i  sejmiki, 
podpisywali  elekcye  królów,  całowali  rękę  królewską,  nabywali  dobra  ziemskie, 
o  ile  mieli  za  co  i  t  d.  Zubożenie  jednak,  upośledzenie  i  upadek  stanu  miesz- 
czańskiego nie  pozwalały  pamiętać  o  honorze  szlacheckim  i  klejnocie,  znaczenie 
reprezentacyi  sejmowej  trzech  miast  zeszło  wobec  wyłączności  szlachty  do  zera. 
a  kto  chciał  naprawdę  zostać  szlachcicem,  ten  szukał  drogi  do  specyalnej  nobilitacyi, 
jak  n.  p.  rodzina  Bernatowiczów  —  Bernackich  za  czasów  Jana  111. 

Już  wspominany  wielokrotnie  regent  miasta  Cichonowicz,  słuchając  w  r.  1659 
relacyi  posłów  lwowskich  o  wielkich  trudnościach,  jakie  na  sejmie  mieli,  starając  się 
o  szlachectwo,  zauważył:  .co  litteris  notandum,  ale  in  essenłia,  an  umbra  an  fumus, 
an  ventus?  Trudno  o  takiej  preeminencyi  nieudolnemu  rzemieślnikowi  dtsceptować. 
Quidquid  sił,  wszystko  to  decori,  kto  się  ma  dobrze ! " 

Pessymizm,  wobec  upadku  ekonomicznego  był  zupełnie  uzasadniony  —  sam 
fakt  jednak  nobilitacyi  jest  pięknem  wspomnieniem  rycerskiej  zasługi  mieszczan 
lwowskich. 

Jego  echo  odbiło  się  nawet  w  naszych  czasach.  Na  podstawie  przywileju  Jana 
Kazimierza  otrzymali  obywatele  miasta  Lwowa  reskryptem  c.  k.  Namiestnictwa  z  4. 
października  1865  1:  9643/pr...  prawo  noszenia  karabeli. 

Franciszek  Jaworski  (Lwów). 


Czy  Skargo  wie  byli  szlachtą? 

Sprawa  szlacheckiego  pochodzenia  Skargów  i  ich  rodowej  przynależności,  intere- 
sująca ze  względu  na  osobę  wielkiego  kaznodziei  naszego,  ks.  Piotra  Skargi,  nie 
została  dotąd  w  nauce  dostatecznie  wyświetlona.  Sam  ks.  Skarga  w  autobiografii 
swej  spisanej  na  krótko  przed  śmiercią,  podaje  tylko  tyle,  że  się  urodził  w  r.  1536  w  mie- 
ście Grójcu  na  Mazowszu,  z  ojca  Michała  a  matki  Anny  Świętkówny,  nic  jednak  o  szla- 
checkiem  rodziców  swych  pochodzeniu,  a  tern  bardziej  o  herbach  ich  nie  wspomina. 
do  czego  jednak  zbytniej  wagi  przywiązywać  nie  można,  ile  że  niewątpliwie  kierowała 
nim  tu  wrodzona  skromność  i  zakonna  pokora.  Zaznaczył  to  już  biograf  ks.  Skargi. 
ks.  Fabian  Birkowski,  w  żywocie  jego,  skreślonym  w  kazaniu  pogrzebowem,  nadmie- 
niając, łe   ks.  Piotr  Skarga  był  szlachcicem  i  od  majętności  dziedzicznej   zwał  się 


-  90  

Pawęskim.  Nazwisko  to  brzmiało  właściwie  Powęski  od  wsi  Powęzki  (dziś  Powązki) 
pod  Warszawą.  Maurycy  Dzieduszycki  w  dwutomowem  dziele  pt  .Piotr  Skarga  i  wiek 
jego"  zaliczył  go  do  rodu  Radwanów,  opierając  się  na  tarczy  herbowejt  umieszczonej 
pod  starym  portretem  kaznodziei  w  kościele  P.  Maryi  Śnieżnej  we  Lwowie. 

Osobną  rozprawę  poświęcił  kwestyi  pochodzenia  ks.  Skargi  Aleksander  Czu- 
czyński  p.  Ł  , Pochodzenie  i  rodzina  ks.  Piotra  Skargi  Powęskicgo'',  drukowanej 
w  Przeglądzie  powszechnym*"  w  r.  1892.  Praca  to  poważna,  oparta  na  archiwalnym 
materyale  źródłowym,  wyniki  jednak  zeń  wysnute  nie  mogą  się  ostać  w  nauce.  Autor 
znalazł  w  aktach  grodzkich  krakowskich  wyrok  w  sprawie  Jana  Ścibora  Chełmskiego, 
poborcy  generalnego  woj.  krakowskiego,  przeciw  Janowi  Powęsldemu.  Chełmski 
pozwał  w  r.  1640.  Powęski^o  o  zapłatę  poboru  łanowego  z  dóbr  j^o:  Zielenic, 
Błogocic  i  Racławic,  na  tej  podstawie,  że  jako  nowokreowany  szlachcic 
był  do  tego  obowiązany  w  myśl  niedawno  wydanej  (1640)  konstytucyi  sejmu  war- 
szawskiego i  laudum  sejmiku  proszowskiego.  Wówczas  Powęsid  celem  dowiedze- 
nia starożytności  swego  szlachecki^o  pochodzenia  przedłożył  przywilej  Zygmunta  III. 
nadany  w  r.  1593  ojcu  jego  Franciszkowi,  zatwierdzający  j^o  pochodzenie  ze 
starożytnego  szlacheckiego  rodu.  Uczynił  to  król  na  prośbę  niektórych  groma- 
dzonych na  sejmie  senatorów,  którzy  imieniem  Franciszka  Skargi,  brata  ks.  Pio- 
tra Skargi,  zeznali,  że  tenże  Franciszek  mimo  zamieszkania  w  mieście  królew- 
skiem  Grójcu  jest  a  longa  serie  maiorum  szlachcicem  herbu  Prus.  Stwierdzili  zaś 
to  świadectwem  ziomków  Franciszka  Skargi,  zeznanem  przed  aktami  grodzkiemi  czer- 
skiemi,  tej  treści,  że  ojciec  j^o  Michał  Skarga  Pawęski  i  matka  Anna  Świętkowska(sic) 
pochodzą  ze  szlachty  herbu  Prus.  —  Prócz  powyższego  aktu  przedłożył  Jan 
Skarga  Powęski  kopię  wywodu  szlachectwa  swego  brata  cioteczn^o  Jana  Skai^i 
z  Czarnolasu,  syna  Stanisława  z  Czarnolasu  i  Małgorzaty  Skai^ówny,  siostry  wyżej 
wspomnianego  Franciszka  Skargi  (a  zatem  i  ks.  Piotra  Skargi)  z  r.  1591.  Otóż 
w  dedukcyi  tej  dowiódł  Jan  Czamolaski  szlacheckiego  pochodzenia  także  swych 
przodków  po  kądzieli,  tj.  Skargów  Powęskich.  Sprawa  o  zapłatę  poboru  zakończyła 
się  pomyślnie  dla  Jana  Skargi  Powęskiego.  Król  orzekł,  że  on  nie  jest  obowiązany 
do  płacenia  poboru  w  wysokości  nakazanej  nowej  szlachcie  i  nie  potrzebuje  po  raz 
wtóry  dowodzić  szlachectwa  po  przodkach  odziedziczonego,  skoro  to  przywilej 
Zygmunta  III  dostatecznie  wyjaśnia*). 

P.  Czuczyński  podnosi  ponownie  wątpliwości  co  do  szlacheckiego  pochodzenia 
Skargów,  na  tej  podstawie,  że  wieś  Powęzki,  od  których  oni  biorą  nazwisko,  były 
z  dawien  dawna  królewszczyzną,  a  nadto  autor  znalazł  w  metrykach  uniwersyteckich 
pod  r.  1552  wzmiankę:  Petrus  Mictiaelis  a  Grodzyccz  diocesis  Gnesnensis,  którą  oónosi 
do  ks.  Piotra  Skargi  a  pod  r.  1548  wzmiankę:  Stanislaus  Micłiaelis  de  Grodzecz  dio- 
cesis Plocensis,  którą  odnosi  do  brata  ks.  Piotra,  identyfikując  go  nadto  ze  znalezionym 
w  zapisce  krakowskiej  ks.  Stanisławem  Skargą  z  Grójca.  Stąd  wnosi  autor,  że  ks. 
Piotr  Skarga  pochodzi  z  małomieszczańskiej  rodziny  grójeckiej  i  dopiero  brat  jego 
Franciszek  przyswoił  sobie  tytuł  szlachecki  i  nazwisko  Powęski,  a  przywilej 
z  roku  1593  przyznał  Skargom  już  i  wobec  prawa  przynależność  do  stanu  rycerskiego'). 
Między  przybranym  przez  Franciszka  Skargę  nazwiskiem  Powęski  a  wsią  Powęzki,  zwią- 


1)  I.  c  str.  191. 
))  1.  c.  str.  196. 


—  91   ==================1===========^^ 

^«k  pochodziłby  —  zdaniem  autora  —  stąd,   że   dalsi  przodkowie  Skargów  siedzieli 
^  niej  niegdyś,  ale  chyba  jako  kmiecie. 

Na  słabe  podstawy  wywodów  autora  zwrócił  już  uwagę  recenzent  rozprawy, 
^r.  Wilhelm  Rolny  ^).  Oparcie  się  na  identyczności   imion  i  to  tak  powszechnych  jak 
^iotr,  Michał,  Stanisław,  jest  rzeczą  wysoce  niebezpieczną.   Również  nazwa  miejsco- 
wości Grójec  jest  rozpowszechniona  w  Polsce. i  nie  ma  pewności,  że  to  Grójec  pod 
Warszawą,  tern  bardziej,  że  ten  leżał  w  dyecezyi  poznańskiej,  podczas  gdy  w  dwóch 
cytowanych  zapiskach  metryk  uniwersyteckich  mowa  o  Grójcach,  leżących  w  dyecezyi 
Snieźnieńskiej  i  płockiej.  Wreszcie  i  ien  argument,  że  Powęzki  nie  były  wsią  szła- 
^''ecką  lecz  królewską,  nie  ma  dostatecznej  siły,  ile  że  obok  posiadłości  królewskich 
iiogr|y  tam  być  i  działy   rycerskie.  Zresztą  Skargowie   mogli  mieć  tam  sołectwo  lub 
^^nutą  i  stąd  wziąć  swe  nazwisko  rodzinne,  jak  było  podówczas  u  szlachty  w  zwy- 
^flju.  Że  przytoczony  wyżej  przywilej  Zygmunta  III.  dla  Franciszka  Skargi  nie   może 
byi  laważany   za  nobilitacyę,   ale  za  potwierdzenie  starodawnego  pochodzenia  szla- 
cbeclci^o,   wynika  ponad   wątpliwość   ze  słów  aktu,  których  nie  inaczej  rozumieli 
sędziowie  w  sprawie  Chełmskiego  z  Janem  Powęskim.  Wszak  król  wyraźnie  powiada: 
d^ckr^^Timus  et  pronuntiamus  predictum  nobilem  Skarga  Powąski  ex  nobili  stirpe  maio- 
rum     suomm  progeniium. . .    Całą  sprawę   wyjaśnia    inne   zdanie    tegoż    przywileju: 
ne  efctem  Francisco  Skarga  commoratio  in  oppido  nosłro  Grodziec  aliguam  nobiiitatis 
cios  cłełractionem  afferat  iuxła  statutorum  etiam  regni  tenorem  praeserłim,  guod,  sicuti 
dicbirrM  esł,  nuUa  opificia  et  nobilitatc  indignas  mcrcaturas  exercuerit  sed  ex  agris  morę 
nMliŁim  vixerit  honestisąue  actionibus,  ex  ąuibus  vera  permanat  nobilitas,  dediłus  semper 
fmri^    nec  de  genere  aliąuo  operę  maionim  suonim  nobilitatem  deturpaverit  etc.  Wynika 
stąd»      że  Franciszek  Skarga  skutkiem   przebywania  w  mieście  Grójcu,  ściągnął  na 
si^e  zarzut  nieszlachectwa,  z  którego  się  jednak  oczyścił,   pochodząc  w  istocie  ze 
szlachty,  niewątpliwie  zubożałej,  ale  nienagannej.  Nie   samo  przebywanie  w  mieście 
przynosiło  ujmę  stanowi  szlacheckiemu,   ale   zajmowanie  się   rzemiosłami  i  wogóle 
sprawami,  „które  pospolicie  mieszczanie  i  ci  co  w  mieściech  mieszkają  zwykli  robić 
i  sprawować"^).    Konstytucya    sejmu    piotrkowskiego    z    r.    1550   dozwala   przecie 
szlachcie    „w   mieściech    place,    domy    i    spichrze    kupować"^).    Dlatego   przywilej 
Zygmunta   III.  dla   Franciszka   Skargi   wyraźnie   zaznacza,  że  on  mimo  przebywania 
w  mieście  nie  ima  się  spraw  stanowi  rycerskiemu  nieprzystojnych,  lecz  morę  nobilium 
rolnictwem  się  trudni. 

Starszem  niż  ów  przywilej  świadectwem  przynależności  Skargów  do  stanu  szla- 
checki^o  jest  wspomniany  wyżej  wywód  szlachectwa  Jana  Czarnolaskiego  z  r.  1591. 
Był  on  dotąd   znany   tylko  w  streszczeniu    z  aktów   procesu   Chełmskiego  z  Janem 
Powęskim.  P.  Czuczyński  nie  zdołał  go  odszukać,    dodając  w  uwadze,  że  Archiwum 
główne  w   Warszawie   nie    posiada   kompletu    aktów   grodzkich  czerskich  z   owego 
czasu.  Mniemanie  to  polega  na  mylnej  widocznie  informacyi.  Akta  grodzkie  czerskie 
z  tego  czasu  zachowały  się,  a  dedukcyę  Czarnolaskiego,  ważną  dla  omawianej  kwestyi, 
tamże  odnalazłem").  Jan  Skarga  z  Czarnolasu,  sekretarz  króla  JMci,  wziął  swój  przydo- 
mek po  matce,  Małgorzacie   Skargównie,    siostrze   Franciszka  i  ks.  Piotra   Skargów. 

O  Kwartalnik  historyczny  z  r.  1893.   str.  484. 

^  Konstytucya  sejmu  radomskie/jo.  Vol.  leg.  I.  f.  303. 

»)  Tamże,  f.  597.  §.  34. 

*)  Castr.  Czcm.  Inscr.  I.  s.  209. 


Naganiony  w  szlachectwie  przez  Fabiana  Plemiecki^o»  oczyścit  się  z  zarzutu  w  gro- 
dzie czerskim  świadkami  z  czterech  klejnotów. 

Dodać  należy,  że  sprawa  szlacheckiego  pochodzenia  Skargów  raz  jeszcze  była 
przedmiotem  dochodzenia  w  XVIII  w.  Na  podstawie  aktów  kapituły  warszawskiej 
rzecz  przedstawia  się  następująco^).  W  r.  1606  Jan  Skarga  Powęski,  ten  sam,  który 
miał  proces  z  poborcą  Chełmskim,  nabył  tytułem  wieczystej  darowizny  od  szlachty 
Jarochowskich  i  Grotowskich  pewne  części  w  Jarochach,  Grotowie  Ni^ómym  oraz 
Trzciankach,  położonych  w  ziemi  czerskiej,  w  powiecie  grójeckim.  Późniejszymi  czasy 
nabył  od  tychże  rodzin  inne  części  tamże,  sposobem  zastawu  oraz  sum  na  nich  ty- 
tułem długu  pozapisywanych.  W  r.  1608  fundując  altaryę  w  Grójcu,  uposażył  ją 
wyżej  wspomnianemi  dobrami.  Od  tego  czasu  altarya  Skargowska  pozostawała 
w  spokojnem  ich  posiadaniu,  aż  dopiero  w  r.  1675  Grotowscy  przywłaszczyli  sobie 
niektóre  części  tych  dóbr,  o  co  altaryści  rozpoczęli  proces,  ciągnący  się  ^rnore  po* 
lonico"*  prawie  cały  wiek.  W  r.  1762  Tomasz  Zaborowski,  miecznik  gostyński,  na- 
bywszy od  szlachty  grotowskiej  połowę  Grotowa,  wystąpił  z  pretensyami  do  części, 
będących  w  posiadaniu  altaryi  grójeckiej,  na  tej  podstawie,  że  posiadanie  to  było 
nieprawne,  gdyż  Jan  Skarga  Powęski,  nie  będąc  szlachcicem,  podług  praw  koronnych 
niezdolnym  był  do  kupowania  dóbr  ziemskich.  Exportując  kaduk  na  dobra  Jarochy 
i  Grotowo  Nagóme,  zapozwał  ks.  Trzcińskiego,  naonczas  proboszcza  grójeckiego 
na  sądy  ziemskie  czerskie  o  nieprawne  posiadanie  dóbr  kadukiem  sobie  od  króla  JMci 
darowanych.  Ale  ks.  Trzciński  odnalazłszy  wywód  szlachectwa  Jana  Skargi  Czamo- 
laskiego  w  r.  1591  do  ksiąg  czerskich  sposobem  obiaty  podany,  tudzież  wyrok  sej- 
mowy z  r.  1643  między  Janem  Skargą  Powęskim  a  poborcą  Janem  Ściborem  Chełm- 
skim zapadły  a  dawność  szlachectwa  Skargów  poświadczający,  przedłożył  je  w  try- 
bunale koronnym  piotrkowskim,  który  kaduk  uchyliwszy,  proboszczów  grojeckicłi 
przy  dziedzictwie  utrzymał. 

Odtąd  spór  o  szlachectwo  Skargów  poszedł  w  zapomnienie,  aż  oto  wznowił 
go  już  na  gruncie  naukowym  p.  Czuczyński,  zarzucając  im  śladem  Chełmski^o 
i  Zaborowskiego  nieszlacheckie  pochodzenie.  Przytoczywszy  tych  parę  słów  na 
obronę  szlacheckiego  pochodzenia  Skargów,  podaję  niżej  nieznaną  dotąd  dedukcyę 
Jana  Skargi  z  Czarnolasu. 

Actum  in  arce  Ccrnensi  feria  secunda  post  Domintcam  Misericordiae  proxiina  Anno  Domini 
Millesimo  quingentesimo  nonagesimo  primo,  in  praesentia  magnifici  Stanislai  Parys,  castellanl  Var- 
saviensis  et  capitanei  Cemensis. 

Probatio  nobilitatis  gnosi  Joannis  Skarga. 

Ycniens  personaliter  ad  officium  actaque  praesentia  castrensia  Cemensia  genorosus  Joannes 
Skarga  de  Czarnolas,  Sacrae  Rcgiae  Maiestatis  secrctarius,  coram  eodem  officio  castrensi  Cemcnsi 
ac  In  praesentia  quam  plurimonim  indigenarum  terrae  Cernensis  congregatorum  In  negoUis  suis 
iudicianis  pro  die  hodiema  celebrandis  terminonim  tcrrestrium  Cemensium  incidentium  ob  infir- 
mitatem  tamen  alterius  officialium  scilicet  subiudicis  terrestris  Ceraensis  non  celebratorum,  non 
absque  lugubri  qucrela  deposuit,  retulitque,  quod  sibi  secretario  ex  allocutione  et  contentione 
quadani  certa  cum  generoso  Fabiano  Plemieczki  proxime  superior!  tempore  facta,  iam  vero  ami- 
cabili  oompositione  sopita,  praefatus  Fablanus  Plemieczki  furorę  ductus  ignobilitatem  in  frequentia 
et  praesentia  quam  plurimorum  equestris  ordinis  hominum    obiecisset,  asserendo  inferendoque  se* 


1)  Akta  kap.  warsz.  Sygn.  Ul.  B. 


—  =  93  —  — 

rio       fletem  Joaiml  Skarga  de  Czarnolas  ipsum  sibi  non  csse  parem  et  siquideni  nemini  sit  dubium 

in     ^^m   Cemenai   proprii   territorii   clusque   omnibus   districtibus   praedictum    secretarium    Sacrae 

Res^^c  Maiestatis  ex  utroque  parente  de  familia  nobili    progenitum  esse,  et  quod    prout  parentes 

pr^#^^l  secretarii  In  portlonibus  suis  hereditariis  terrestribus   instar  morem   patriae   et   consretudi- 

ntwwm       siobiiitatis  vlvendo  iuribus  et  legibus  Regni  Poloniae  nobilium  habitabant,  ita  et  ipsemet  prae- 

ćic^mja.^  secretarius  in  externis  natlonibus  a  iuvenili  aetate    versabatur  et  ad  pracsens   hucusjue  in 

RecF'^'  Poloniae  versatur,  in  honestis  servitiis  tamen  ipse  idem  secretarius  cavendo  ne  huiusmodi 

cora^^ntiosa  sfbi  obiecta  ignobilitas   aliqua    dlutuma   tacitumitate   quovismodo   convalescere  queai. 

qua.     c>ropter  praedictus  Joannes  Skarga  de  Czarnolas  nobiiitatem  suam  probare  volens,  inhaerendo 

pna^^^nipto  iuris  communis,  sex  testes  coram  praesenti    offido   castrensi   Cernensi,   duos   de   sua 

fiferm^s«.Jogia  et  stirpe  genitos  et  quatuor  ab  avis  et  matre   viros  seniores   et  fidedignos   produxit. 

Qul       "^^stes  Infrascripti  coram  offido    castrensi    Cemensi    praesenti    personaliter   comparentes.  sani 

m^wM'Ł^    et  corpore  exlstentes,  non  compulsi  nec  coacti  aut  aliquo  devio  errore  seducti,  imo  publice 

eft      liberę  praestito  iuramento  recognoverunt  et  quilibet  illorum   spedfice  recognovit,   nempe  gene- 

ro^iA^     Mathaeus  Radborski  de  Czarnolas,  terrestris  Cernensis  notarius,  suo  ex  interesse  recogno* 

vi^       ci«jod  nobills  olim  Stanislaus  Czarnolas   certorum   bonorum    haereditariorum   terrestrium    iuxta 

os>i;>ftdum  Orodziec  sub  iurisdictione  terrestri  consistentium  per  illustrissimos   olim   piae    memoriae 

<lov«mlnos  duces  Masoviae  donatorum  possessor,   pater  vero  praedicti   secretarii  ex  stirpe  et  fami- 

H<^       amobili  videllcet  ex  nobili  olim  Thoma  de  Czarnolas  successore  vero  nobills   olim   Petri    Czar- 

i^^^K^^    quondam  haeredis  in  villa  Czarnolas,  terrae  et  districtus  Cernensis    palatinatus  vero  Maso- 

vi^^      ad  praesens  vero  haereditatis  praedicti  notarii  Cernensis  vigore  iuris  quaesiti  per  antecessoreis 

P^^^^^f  ati  notarii  super   eadem  bona  Czarnolas  a  successoribus  pracfati  olim  Petri  Czamolaski  habiti 

^^''^'"^at  progenitus,  stemmatis  videlicet  de  armis  ex  patre  Ursinorum  in  vulgari  Rawicz,  ac  ipsemec 

P*~^^^i<iictu8  secretarius  est  frater  praedicti  notarii  Cernensis  ex  patruelibus  in  tertio  gradu  affinicatis  ex 

^^^A^^m  familia  et  stirpe  ac  domo  patema  haereditatis  Czarnolas  ac  in  verificationem  praemissorum 

P*^^^^Auxit  idem  notarius  divisionem  Inter  antecessores  praedicti  notarii  et  praefati  secretarii  eonindem 

^^^*^oniin  Czarnolas,  Wysokino,  Czaplino,  Obrąb  et  aliorum  bonorum  haereditariorum  tum  etiam  et 

^^^^K^oaiUones  certaa  authenticas  videlicet  commutationem  bonorum  Obrąb  et  Czaplino  inter  antecessores 

*^  ^Oaiun  notarii  et  praedicti  secretarii.  Oeinde  eundem  secretarium  Sacrae  Regiae  Maiestatis  occasione 

|*^^*^^«ffl  bonorum  Czarnolas  pro  occupatione  ad  iudicium  terrestre  Cemense  actionem  intentatam  tsse  ac 

^^^     ^Dpellatione  eandem  actionem  idem  notarius  verificavit.  Tandem  secundus  testis  ex  praescripto  iuris 

^^^**^>Buni8  comprobando  nobiiitatem  genealogiae  patemae  praedicti  secretarii  hic  idem  personaliter  com- 


^^^•"^iis  sdlicet  nobiiis  Procopius  Kopański  de  kopana  terrae  Varsaviensis  indigena,  in  eundem  sen- 


Z^^^^    testifficando  praedictiipi  secretarium  praefati  Procopii  Kopański  esse  ncpotem  ex  fratre  amit- 
.    **       et  avunculari  ex  patruelibus  de  eadem  specie  et  domo    patcrna   haereditatis   Czarnolas    simi- 
^^*"    in  tertio  gradu  affinitatis  procreatum.  Ceterum  sccundam  gcnealogiam  comprobando  praeSicti 


^tarii  Sacrae  Regiae  Maiestatis  hic  idem  personaliter  comparentes  coram  presenti  ofiicio  nobi- 

^  ^      Stanislaus  filius  olim  generosi  Gabrielis   Jeżewski    iudicis    terrestris   Varsaviensis    et  Joannes 

^^^^&  nobiiis  oUm  Martini  Jeżewski  frater  patruells   publice  recognoverunt,  praedictum  secretarium 

^^^>"ae  Regiae  Majestatis  ex  nobili  olim  Margaretha  Skargowna  stemmatis  Prus,  quo  etiam  stem- 

^^^^  praefati  Jeżewscy  utuntur  progenitum  csse  ex  stirpe  et   familia  domoque   haereditatis   Skar- 

^^^^'^    antecessonim   villae    dictae  Powęski    in  terra    Varsaviensi  consistentium,   exindeque    eundem 

^^v«tarium  eo    cognomine   matemo    Skarga   obmisso   cognomine    patemo   Czamolaski    a   iuvenili 

^^^te  in  usu  nuncupatum  esse,  liberę  et  publice  attcstati    sunt   sua   hac   recognitione    medianie. 

^^^n<lc  tertiam  genealogiam  praedicti  secretarii  sacrae  Regiae    Majestatis   comprobando,   hic  idem 

^'"^onaiiter  comparentes  coram  praesenti  offido  nobiles  Stanislaus  olim  Mathiae  et  Andreas   olim 

/r^*^ini  Osiemborowsczy  de  Osiemborowo  terrae   Cernensis  et  districtus  Yarecensis  indigenae  no- 

"^ni    olim    Catharinam    Osiemborowska    consortem    praedicti   olim    nobiiis   Thomae    Czamolaski 

^^^^g»i  vero  ex   patre    praefati    secretarii   Sacrae    Regiae   Majestatis   et   ipsoram   recognosceniium 

^T^^^raborowskich  amittam  ex  patmelibus  stemmatis  et  de  armis  Ursinorum  nuncupatis   in   Yul^ari 

^  "^^^  Icz  ac  eundem  secretarium  Sacrae  Regiae  Majestatis  esse  suum  fratrem  amittalem  de  eadem 

''"P^   et   familia    Osiemborowskich.    Denique    comprobando    ultra    praescriptum    iuris    communis, 

^^*~^am  genealogiam    praefati   secretarii   Sacrae    Regiae   Majestatis   comparentes    similiter   coram 

*^^^^«nti  offido  castrensi  Cemensi  nobiles  praedicti    Stanislaus  et  Joannes  Jeżewscy    publice    re- 

'K^^OYerunt,   nobilem  olim  Annam,   uzorem  nobiiis  olim  Michaelis  Skarga  Powęski,   mat««- 


praedictae  Margarethae  Skargowna  Pow^ska,  et  aviam  ex  matre  praefati  secretarii  ex  noblli  genere 
esse  procreatam  videlicet  ex  noblli  oUm  Stanlsiao  Swietek  altero  cohaerede  de  eadem  familia  et 
stirpe  haereditatis  praedictae  villae  Powęskl  in  terra  Varsavien8i  consistentis  steoimatis  similiter 
Prus.  Nihilominus  Insuper  abundanti  in  supplementum  fidells  testimonii  supraacripti  et  comproba- 
tionem  nobilitatis  genealogiae  praefati  secretarii  Sacrae  Regiae  Majeatatis  hic  idem  personaliter 
coram  offido  castrensi  Cemensi  comparens  in  vim  suae  verae  relationis  coram  alio  quociinqiłe 
officio  et  iudicio  publico  fadendae  indigenae  palatinatus  Masoviae  dusdemąue  terrae  Cemensis 
et  omnium  elus  districtuum  publice  et  liberę  unanimiter  recognoverunt,  yideUcet  magnifid  ac  ge- 
nerosi  Hieronimus  Paris,  castellanus  Sochaczoyiensis,  Stanislaus  Paris,  castellanus  Yarsaylensis  et 
capitaneus  Cemensis,  Albertus  Radzimiński,  castellanus  Zakrodmensis,  Adam  Mnissewski,  castel- 
lanus Liyensis,  Hieronimus  Liesnowolski,  pincema  Varsaviensis,  Stanislaus  Machnaczki,  iudex  terre- 
stris  Cemensis,  Sigismundus  Kazanowski,  Stanislaus,  Habraham  et  Oeorgius  Lezensczy  de  Lezen- 
nicze,  Martianus  Oizyczki,  Mazimilianus  Bogliewski,  Martinus  Oborski,  dapifer  terrae  Cemensis, 
Jacobus  Pilchowski,  aulicus  Sacrae  Regiae  Majestatis,  Joannes  Witczki,  Adamus  Prazmowski, 
Stanislaus  Drwalewski,  Nicolaus  et  Joannes  Warsawiczczy,  Joannes  Dobieski,  Joannes  Skolimowski 
de  Ustanowo,  Joannes  Czedrowski,  Albertus  Skolimowski,  Christophoms  Wagrodczki,  Laurentius 
Wagrodczki,  Martinus  Skolimowski,  Joannes  Magnusewski,  Joannes  Przedworski,  Joannes  Rudczki, 
Adamus  Ożarowski,  Florianus  Pniewski,  Martinus  Sempochowski,  Florianus  Rudzienski,  Andreas 
Rudczki,  Joannes  Miądczki,  Joannes  Gąsiorowski,  Simon  Jastrzębski,  Andreas  Rudzienski,  Stani- 
slaus Rudziensld,  Jacobus  Borzeczki,  Franciscus  Graiski,  Christophoms  Glinieczki,  Joannes  Wa- 
grodczki, Petms  Pilik  Wagrodczki,  Mathias  Bonieczki,  Josephus  Stanczlewski  de  Obny[>,  Hieroni- 
mus Stanisewski  de  Stanisowicze  et  guamplurima  nobilitas  terrae  Cemensis  pro  die  hodlema 
terminoram  terrestrium  Cemensium  inddentium  ob  infirmitatem  tamen  domini  subiudids  terrestris 
Cemensis  non  celebratomm  congregata,  predictum  generosum  Joannem  Skarga  de  Czarnolas  ex 
utroque  parente  de  familia  nobili  veluti  testimonium  suprascriptum  vigore  iuris  communis  de  his 
est  perhibitum  constare  ipsum  manifeste  progenitum  esse,  et  prout  parentes  praefati  secretarii  in 
possessionibus  suis  terrestribus  iuxta  morem  patriae  et  consuetudinem  ncbilitatis  vivendo  legibus 
et  iuribus  nobilium  Regni  Poloniae  inhabitabant  ita  et  eundem  praedictum  secretarium  Sacrae 
Regiae  Majestatis  habitasse  sicque  et  non  aliter,  prout  testimonium  suprascriptum  genealogiae 
perhibitum  est,  fieri  ac  dc  permissis  omnibus  suprascriptis  si  abunde  constare  attestati  sunt  id 
ipsum  ad  praemissa  omnia  in  omnibus  instantiis  foro  loco  et  tempore  suis  in  quanturo  nece&se 
fuerit  se  attestare  personali  recognitione  accedente  paratos  se  offemnt. 

Petiitque  praedictus  secretarius  ea  omnia  descripta  per  officium  praesens  castrense  Cemense 
susdpi  et  actis  praesentibus  publice  connotari  et  officium  praesens  castrense  Cemense  petttioni 
licite  praefati  secretarii  annuendo  praemissa  omnia  suscepit  et  actis  praesentibus  connotari  ad- 
misit,  super  quo  memoriale  est  soli  datum. 

(Castr.  Czem.  Inscr.  /.  /.  209),  Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów) 


W  sprawie  pochodzenia  Luberskich. 

w  nrze  5.  Miesięcznika  Heraldycznego  z  maja  1909  r.  na  str.  67.,  ks.  dr.  Zygmunt 
Kozicki,  omawiając  wywód  szlachectwa  Gościradowskich  z  r.  1477,  uczynił  przy- 
puszczenie, że  Luberscy  znani  w  Pińskiem  w  końcu  XVn  wieku,  zawędrowali  tam 
z  Krasnostawskiego.  Przypuszczenie  zaś  to  opiera  na  fakcie,  że  w  latach  1713  i  1717 
Franciszek  i  Andrzej  Luberscy  figurują  w  ks.  grodzkiej  krasnostawskiej.  Rzecz  mi  się 
przedstawia  nieco  inaczej.  Luberscy  pińscy  nazwę  swą  wzięli  od  wsi  Lubry  a  raczej 
„Lubre""  położonej  w  powiecie  pińskim.  Nazwa  „Lubre^  jest  poprostu  przekręceniem 
nazwy  „Ruble""  vel  „Rubli'',  jak  świadczy  o  tem  najstarszy  znany  nam  dokument 
z  16.  kwietnia  1492  r.  przez  ks.  Iwana  Wasilewicza  Jarostawicza  Jakdbowi  Rażono- 


95  

wiaowl  wydany  na  ziemię  Ludyżowską  w  siole  Rubli  położoną^).  „Rubli*'  od  słowa 
nibif  —  rąbać,  oznaczały  pierwotnie  porębę,  miejsce  świeżo  wykarczowane.  Później, 
2  bi^em  czasu,  nazwa  straciła  swoje  znaczenie  a  w  gwarze  ludowej  zmieniła  się 
fia  ffLubre".  Dziedzicem  tego  sioła  w  końcu  XV.  wieku  był  Moszlak  stary ,  któremu 
księżna  Anna  Świdrygiełłowa  odpuszcza  15  groszy  tatarszczyzny  i   grot  łowczy  przy- 
witejeni  z  15  grudnia  1492  r.').  Synem  tego  Moszlaka  był  niewątpliwie  Iwan  Moszla- 
kowJC2,  któremu   18.  listopada  niewymienionego  roku  książę  Fedor  Iwanowicz  Jaro- 
sbwicz  nadaje    ziemię    Czerewkowską  w  siole    Lubry.    W  przywileju    tym    Iwan 
(nazwany  Howen),  wymieniony  jest  obok  bratanków :  Miszka,  Lichacza,  Kuźmy  i  Chomy, 
synd^w  Boryły.   W   r.    1544,   3.   lipca,   królowa    Bona    potwierdza   Aleksiejowi    sy- 
nowi   Lichacza  Maszlakowiczowi  przywileje  ks.  Anny   Świdrygiełłowej,  jemu  i  jego 
rodoMfi  służącej.  Oprócz  wyżej  wymienionych  Moszlakowiczów  czy  Maszlakowiczów 
w  toku  1554  opowiadali  się  z  praw  na  ziemie  w  siole  Lubry :  Marcin  Tiszynic  z  bra- 
tem Jakóbem  i  Łukasz  Lachowicz  z  braćmi,  pierwsi  powołując  się  na  przywilej  księ- 
inel  Anny  Świdrygiełłowej,  drudzy  na  przywilej  księcia  Jarosławicza,  oba   spalone 
podczas  najścia  Tatarów  na  Gródek^).  Wydaje  mi  się  prawdopodobnem,  że  cytowany 
pnez  ks.  Kozicki^o  Kuźma  Tiszewicz  mógł  z  tych  samych  Tiszewiczów  czy  Tiszy- 
niców  pochodzić  tak,  jak  z  tych  samych   Lachowiczów  pochodził  niewątpliwie  zięć 
jego,  Paszko  Tymofiejowicz  Lachowicz,  otrzymujący  przywilej  na  ziemię  Gryszkow- 
SKzynę  od  ks.  Fedora  Jarosławicza  13.  lutego  1515  r.,  potwierdzony  przez  królowę 
Bonę  19.  czerwca  1551  r.*).  W  każdym  razie,  jeśli  potomkowie  jego  w  r.  1692  pisaii 
sif  Luberskimi,  to  nazwę  tę  wzięli  od  sioła  Lubry  w   pow.  Pińskim,  a  nie  wynieśli 
\^  i  PolskL  Wydaje  mi  się  też  mato  prawdopodobnem ,  aby  mieli   oni  wędrować 
z  ziemi  krasnostawskiej  w  Pińszczyznę  via   Podlasie.  Naodwrót  zaś  możliwszem  by- 
toby,  iżby  cytowani  przez  ks.  Kozickiego   Luberscy  z   Pińszczyzny  pochodzili.  Zga- 
dzam się  wreszcie  z  ks.  Kozickim,  że  ci   Luberscy  byli  rzeczywiście  „Lachami" ,  ale 
wydaje   mi   się    niedostatecznem,    by    twierdzić    razem    z   nim,  że  są  to   Lachowie 
•przybierający  nazwiska  Sienkiewiczów,  Woronowskich**  i  t  d. 

Nazwa  jpLach'   względnie    „Lachowicz^  oznaczała  na   Rusi   litewskiej  każdego 
przybysza  lub  syna   przybysza  z   Polski.   W  piętnastym   wieku  nazwa  ta  staje  się 
bardzo  pospolitą,  bo  immigracya  z  Polski  wzrasta.  Pozatem  jednak  nie  trzeba  starać 
si{  wiązać  w  jedno  tych  wszystkich  „Lachów"*,  którzy  w  rzeczywistości  nic  ze  sobą 
wspólnego  nie  mieli.  Dalej  uws^i  godnem  jest  to,  że  Lachowie  przybywający  na  Ruś  — 
to  są  ludzie  po  większej  części  bez  pochodzenia  i  nazwiska,  prości  chłopi  lub  słu- 
dzy, błąkający  się  po  książęcych   i  szlacheckich  dworach.   Jeśli  się   szlachcic  polski 
w  te  strony  zabłąka  i  osiedli,   to   przedewszystkiem   przestrzega  swego  rodowego 
nazwiska  t  wtedy  o  „Lachu""   niema  mowy.    Nazwisko   więc   „Lach""    i    „Lachowicz*" 
powinno  być  traktowane  na  równi  z  bezimiennością  przybysza  z   Polski.  Tak  samo. 
jak  nazwisko   „Litwin"^    lub    „Moskwicin""    oraz    „Litwinowicz""   i  „Moskwicinowicz" 
a   w   późniejszych   czasach   „Moskal""    i   „Moskalowicz""   lub   „Kacap",   których  jak 
wówczas  tak  i  obecnie  w  niższych  warstwach  społecznych  na  Rusi  pełno.  Naturalnie, 
z  biciem   czasu,  niektórzy   z   Lachów   mogli   okrzepnąć   i   w  ród   uróść,  ale  to  już 

^)  Kewizya   puszcz   i    perechodów    zwierinych    w    by  wszem  W.   Kn.   litowskom  z  r.    1559 
Wilno  1867.  str.  329. 

*)  Tamte  str.  330.  *)  Tamże.  *)  Tamże  str.  331. 
>)  Tamże,  str.  328. 


proces  daleko  późniejszy,  którego  brać  pod  uwagę  przy  wyprowadzaniu  tych  Lachów 
z  Polski  i  wiązaniu  ich  w  jedno  nie  należy. 

Tak  z  ^Lachów''  wyrastali  Sienkiewiczowie,  Woronowscy,  Luberscy  t  Szyrmowie, 
którzy  i  dotychczas  Lach  w  przydomku  no8zą« 

Co  się  tyczy  punktów  stycznych  pomiędzy  takimi  Lachami  a  szlachtą  polską 
o  podobnie  brzmiących  nazwiskach,  to  szukanie  ich  najczęściej  w  błąd  wprowadza. 
Najlepszym  tego  dowodem  są  Gutowscy,  dziś  herbu  Ciołek  używający,  w  powiecie 
brzesko-litewskim,  kobryńskim  i  na  Wołyniu  rozsiedleni,  którzy  wskutek  fałszywych 
dociekań  heraldycznych  pochodzenie  swe  od  Gutowskich  wielkopolskich,  w  Nie- 
sieckim  cytowanych  wyprowadzają,  gdy  tymczasem  od  Szemetowiczów  pochodzą, 
a  nazwę  swą  wzięli  od  sioła  Outowa  w  pow.  piriskim  położonego,  czego  mamy 
dowody  w  aktach:  rozkaz  królowej  Bony  19.  września  1544^  do  starosty  pińskiego, 
oraz  list  sądowy  starosty  piński^o  Piotra  Kirdejewicza  Mylski^o  z  d.  21.  sierpnia-. 

Co  się  zaś  tyczy  Luberskich  z  Pińszczyzny,  to  ci  dopiero  przywilejem  księcia 
Fedora  Jarosławicza  z  d.  13.  lutego  1515  roku  wyniesieni  zostali  z  liczby  prostych 
sług  tego  księcia  do  godności  bojarzynów  pancernych^.  Czem  zaś  ci  bojarzynowie 
byli  na  Litwie,  przekonać  się  można  z  niezliczonych  w  Rewizyi  puszcz  W.  Ks.  litew- 
skiego z  r.  1559  zamieszczonych  rozkazów  i  wyjaśnień  królowej  Bony,  która  pilno- 
wać musi  ciągle,  aby  tych  jej  bojarzynów  pancernych  do  zwykłych  chłopów  nie  za- 
liczano. Józef  ks.  Puzyna  (Fryburg). 

^)  Tamże,  str.  216-2n.   ^  Tamte,  str.  279-282.    ^  Tamże  str.  328. 


Miscellanea. 


o  niektórych  iródlach  do  heraldyki,  ge- 
nealogii, biografii  etc.  Książnica  Jagiellońska 
w  Krakowie  posiada  kilka  herbarzy  rękopi- 
śmiennych, o  których  podał  krótką  wiadomość 
ś.  p.  Dr.  W.  Wisłocki  w  znanem  dziele  o  inku- 
nabułach i  manuskryptach  rzeczonej  biblioteki. 

Z  tych  zasługuje  na  rozpatrzenie  rękopis 
oct  min.  z  końca  XVI.  w.,  zawierający  nie- 
znane waryanty  legend  herbowych  a  także 
wzmianki,  noszące  cechę  współczesności.  Index 
alfabetyczny  nazwisk  dopisano  tu  około  r.  1718. 

U  księży  Dominikanów  w  Podkamieniu  ma 
się  znajdować  jakiś  herbarzyk  z  XVII.  wieku  (?). 

Do  zaginionych,  lecz  może  gdzieś  się  ukry- 
wających źródeł  należą  następujące: 

1)  Księdza  Andrzeja  Wargockiego:  Liber 
clenodiorum  seu  nobilitatis  Poionae  armorum; 
o  czem  Starowolski  w  Scriptor.  polon,  heca- 
tontasY). 

O  Ks.  Wargocki  jako  komendarz  u  N.  P. 
Maryi  w  Krakowie  tłumaczył  koło  r.  1606  Justy- 
na»  co  wydał  r.  1607  w  Krakowie  w  Kemptniego. 


2)  Nieznanego  dotąd  autora:  De  origine 
Habdanciorum,  druk  z  XVI.  wieku»  zapewne 
paneglryk  (cf,  Estreicher). 

3)  W  świetnej  recenzyi  dzieła  Kraszew- 
skiego o  Wilnie,  zamieszczonej  w  tomie  22 
Wizerunków  i  rozirząsań  naukomych  (pocztu  no- 
wego drugiego)  pisze  na  str.  150  śp.  prof. 
Homulicki,  że  biegły  w  rzeczy  heraldycznej 
Jan  Bohdanowicz  Dworzecki,  autor  Gramatyki 
polskiej,  przez  lat  30  konrektor  w  drukami 
wileńskiej  J.  Zawadzkiego,  zostawił  w  ręko- 
pisie, oprócz  dawniejszych  przydatków  i  spro- 
stowań do  Niesieckiego,  nowy  całkowity  her- 
barz albo  ^Heraidyką  litewską'  także  kopie  lub 
wypisy  ze  starych  przywilejów,  autentyczne 
dyplomata  etc. 

4)  Według  wiadomości  podanej  mi  przez 
p.  Łucyana  Uziębłę  a  potwierdzonej  ze  strony 
p.  Eugeniusza  Łopacińskiego  z  Leonpoia,  zmarły 
niedawno  w  Paryżu  p.  Bolesław  Łopadńskl 
był  autorem  ot>szemego  herbarza  rękopiśmien- 
nego. Bibliotekę  i  papiery  tefo  heraldyka  miał 


97 


zakupić  przed  kilkunastu  laty  Izak  Krasnosielski, 
antykwarz  wileński. 

Posiadacze  zbiorów  archiwainych  i  biblio- 
tecznych, którzy  którekolwiek  z  powyższych 
(pod  1-4)  dzieł  u  siebie  przechowują  lub  o  nich 
coi  wiedzą,  zechcą  podać  to  do  wiadomości 
w  .Miesięczniku  heraldycznym**. 

W  bibliotece  publicznej  wileńskiej  w  od- 
dziale manuskryptów  pod  sygnaturą  l>.  XIV. 
1.  Nr.  100  jest  łaciński  herbarzyk  panegiryczny 
obejmujący  kart  150  pod  tytułem:  Ver  aureae 
aetatis  etc  Autor  ten  piszący  koło  r.  1697  był 
widocznie  jezuitą  wileńskim  i  człowiekiem 
wówczas  wiekowym,  co  poznać  po  piśmie. 
Cytuje  autorów  łacińskich  klasycznych,  nawet 
Petrarkę,  Sarbiewskiego  a  takie  Kromera,  Biel- 
skiego, Paprockiego,  Okolskiego  i  ojca  Dunina 
jezuitę.  Pisze  nieraz  błędnym  językiem  i  prze- 
kr^  nazwiska  tak,  że  gdyby  nie  pewna 
wzmianka  anegdotyczna,  którą  w  tekście  po- 
daje, nie  umiejąc  jednak  znaleźć  wyrażeń  ła- 
dósUch,  możnaby  rzecz  poczytać  za  kopię. 
Zbiorek  ten  ułożony  według  przedmiotów: 
aodiora,  aguila  i  t.  d.,  odznacza  się  tem,  że 
podaje  kilka  nieznanych  jakoby  proklam  na 
Litwie  używanych,  jakoteż  przy  herbach  na- 
zwiska rodów  szlacheckich. 

W  tejże  bibliotece  przechowują:  katalog 
r^opisów  ces.  biblioteki  publicznej  w  Pcters- 
buri^  sporządzony  przez  Kalinowskiego  a  da- 
rowany w  r.  1857  przez  A.  H.  Kirkora  ówcze- 
snemu Muzeum  starożytności  w  Wilnie.  Wyli- 
czono tu  1258  manuskryptów.  Z  tych  nas  ob- 
chodzą: w  dziale  IV.  Historia  polonica  F.  20 : 

a)  Paprockiego  Herby  rycerstwa  polskiego 
r.  1584  teraz  przez  ur.  Stan.  Baranowskiego 
przepisane  z  przydatkiem  niektórych  familii 
wr.  1635,  (kart  454)  >). 

b)  Reyestr  województwa  nowogrodzkiego 
maj^tn.,  dóbr  ichmość  pp.  oby watelów  (kart  91). 

e)  Reyestr  lustracyi  województwa  płoc- 
kiego i  mazowieckiego  z  r.  1569; 

d)  Liber  generationis  —  plebeanorum  z  datą 
r.  1026)^. 

')  Znał  Baranowskiego  Niesiccki. 

')  Drugi  egzemplarz  tego   Liber  chnmorum 


e)  Komputy  wojska  WXL.  z  lat  1690,  1699 
1709  i  1710. 

/)  Pogłówne  z  miast  i  wsi  z  r.  1676. 

g)  Rachunki  skarbowe,  a  w  tem  excerpt 
genealogii  Jana  Sobieskiego,  o  dynastach  z  By- 
tomia, którzy  »do  Polski  zaszli",  genealogia 
Olszewskich  i  Załuskich. 

W  dziale  IV.  Historia  polonica  Q. 

h)  Opisanie  atrybutów  różnych  herbów. 

i)  Ród  Junoszów  Załuskich. 

W  dziale  IV.  Historia  polonica  O: 

k)  lndex  familiarum  Poloniae  ułożony  przez 
J.  A.  Załuskiego  w  r.  1691. 

Nie  od  rzeczy  będzie  nadmienić,  że  w  tej 
spuściznie  biblioteki  Załuskich  są  jeszcze :  Ka- 
talog rękopisów  T.  Czackiego,  spisany  przez 
Ł.  Gołębiowskiego,  jakoteż  kopie  listów  Mi- 
kołaja Jazłowieckiego  i  jego  żony  Alezandry 
z  Tyszkiewiczów  do  Mikołaja  Krzysztofa  Ra- 
dziwiłła z  lat  1585-1598. 

W  wileńskiej  bibliotece  publicznej  znaj- 
dują się  następujące  druki : 

1)  sygn.  .1.  IV.  6/42:  .Misztołta,  Historia 
domus  Sapiehianae. 

2)  A.  V11L  6.4  panegiryk  Ogińskich  z  r. 
1732. 

3)  3.  XXV.  7  27  t.  Wagnera:  Lumina  ge- 
ncalogica.  Ulm  r.  1653. 

4)  O.  IX.  4/32.  Imię  dobre  —  Korzboków, 
Niesiołowskich,  Pawłowskich,  Żychckich  (Życ- 
kich?),  Mokrskich,  Korycińskich,  Morawickich, 
r.  1740.  Sine  loco. 

W  centralnem  archiwum  wileńskiem  w  księ- 
dze 14211  ziemstwa  Wiłkomirskiego  pod  ro- 
kiem 1781  znalazłem  na  karcie  351  :  Popis  po- 
wiatu oszmiańskiego  z  r.  1565  (w  przekładzie 
z  r.  1636). 

Jako  curiosum  nadmienię,  że  tułają  się 
w  aktach  wileńskich  białoruskie  spisy  wojska 
litewskiego  z  czasów  Grunwaldu.  Pierwszą 
z  siedmiu  chorąg%vi  dowodzi  .pułkownik  pan 
Wasyl  Zyndrama  (syn)  Kościałkow''.  Falsyfikat 
ten  pochodzi  z  końca  XVIII  wieku. 

X.  Dr.  Zygmunt  Dunin  Kozicki.   Wilno). 


znajduje    się 
Lwowie. 


w    Bibliotece    Ossolińskich    we 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Jeny  hr.Dunin-Borkowski.  Almanach  bł^' 
kiiny.  Genealogia  żyjących  rodów  polskich. 
Lwów.  Nakładem  księgami  H.  Altcnbcrga.  War- 


szawa. E.  Wende  i  Ska.  ^T.  Hiż  i  A.  Turkuł) 
8".     str.  V1L  1127. 

Znany  autor  prac  z  zakresu  heraldyki  i  ge- 


98 


nealogii  wydał  pod  tym  tytułem  genealogie 
żyjących  rodów  polskich  książąt,  hrabiów  i  ba- 
ronów. Właściwie  jest  to  czwarte  wydanie 
pracy,  która  ukazała  się  po  raz  pierwszy 
w  r.  1881  p.  t.  .Rocznik  szlachty  polskiej', 
a  w  r.  18d5  p.  t.  „Genealogie  żyjących  utytu- 
łowanych rodów  polskich." 

Każde  nowe  wydanie  wykazuje  ilościowo 
ogromny  wzrost  materyałów :  gdy  bowiem  w  1. 
wydaniu  autor  rzecz  swą  zamknął  na  332  str. 
(nie  mówimy  o  reszcie  pracy,  która  obejmuje 
genealogię  szlachty,  w  ostatnich  dwóch  wy- 
daniach pomijaną)  to  w  r.  1895  urosła  już  praca 
do  767  str.,  a  w  r.  1908  do  1127.  Daje  nam 
to  pojęcie  o  mozolnych  i  drobiazgowych  stu- 
dyach  autora.  Musimy  zarazem  zauważyć  i  zmia- 
nę metody  zastosowanej  w  tych  ostatnich  wy- 
daniach. W  pierwszych  dwóch,  idąc  za  Alma- 
nachem gotajskim,  układał  autor  genealogię 
szeregiem  wstępnym  t.  zn.  postawiwszy  na 
czele  żyjącego  przedstawiciela  rodu  i  jego  ro- 
dzinę, kolejno  wymieniał  rodziców,  stryjów, 
dziadów  i  dalszych  krewnych.  W  dalszych 
wydaniach,  rozszerzywszy  ramy  swej  pracy, 
przyjął  metodę  odwrotną:  ułożył  genealogię 
według  szeregu  zstępnego,  przez  co  konstru- 
kcya  jej  zyskała  na  przejrzystości.  Skoro  już 
wspomnieliśmy  o  Almanachu  gotajskim,  który 
autor  chciał  swoim  Almanachem  zastąpić,  jak 
sam  w  przedmowie  zaznacza,  nie  będzie  zby- 
tecznem  dodać,  że  praca  jego  obfitością  szcze- 
gółów tyczących  się  rodzin  polskich  o  wiele 
rocznik  gotajski  przewyższa.  Zauważyliśmy  w  Al- 
manachu gotajskim  cały  szereg  braków  i  opu- 
szczei),  zwłaszcza  co  do  dat  urodzin  i  śmierci, 
co  do  miejsca  pobytu,  zresztą  po  części  nawet 
usprawiedliwionych;  braków  tych  u  naszego 
autora,  który  obracał  się  w  tak  dobrze  znanej 
sobie  dziedzinie,  jest  tylko  bardzo  niewiele. 

Praca  rozpada  się  na  trzy  części :  1 .  Gene- 
alogia książąt  i  kniaziów.  2.  Genealogia  hrabiów. 
3.  Genealogia  baronów.  Zamieścił  tu  autor  te 
tylko  rodziny,  które  w  czasie  istnienia  wolnej 
Rzeczypospolitej  polskie  szlachectwo  posiadały, 
a  którym  tytuły  częścią  przed  rozbiorami,  częścią 
po  rozbiorach  zostały  zatwierdzone  lub  na- 
dane. Z  kniaziów  wymienił  tylko  Puzynów. 
Nic  wchodząc  w  to,  czy  istnieją  inne  rodziny 
kniaziowskie,  mające  prawo  do  objęcia  takim 
Almanachem,  sądzimy,  że  zdanie  autora  wy- 
powiedziane tak  apodyktycznie  w  przedmowie : 
„iż  inne  rody  z  tym  tytułem  przez  heraldyków 
podawane,  pochodzą  od  wójtów  książęcych 
(królewskich)  kniaziami  zwanych*,  podlegałoby 
jeszcze  dyskusyi.  W  zestawieniu   s  wydaniem 


w  r.  1896  przybyły  tu  nazwiska:  Bielsid,  Czacld, 
Giżycki,  Kaszowski,  KomarnickI,  Moszczei&skf, 
Orłowski,  Osiedmskl,  Skrzyński,  ubyły  zaś, 
jako  wygasłe  po  mieczu  1  po  kądzieli:  Brzo- 
stowski, Kiciński,  aołek-Komorowski,  Osso- 
liński, Parys,  l>oliniański,  Dulfiis,  Hadziewicz, 
Jakubowski,  Soldenboff. 

W  obrębie  genealogii  Icaźdego  rodu  trzymał 
się  autor  następujących  zasad:  podaje  na- 
zwisko i  herb,  ziemię,  z  której  ród  wyszedł, 
czas  nadania  szlachectwa  lub  indygenatu  i  ty- 
tułu, poczem  wylicza  znakomitydi  jego  przed- 
stawicieli i  ich  urzędy.  W  spi^  tym  znaleźli 
miejsce  członkowie  rodu,  niektórzy  nawet  od 
XIV.  w.  począwszy,  których  właściwa  gene- 
alogia pominęła,  czy  to  z  powodu  ich  bez- 
dzietności,  czy  też  dlatego,  2e,  chociaż  udało 
się  stwierdzić  Ich  przynależność  rodową,  to 
jednak  nie  można  było  wykazać  bezpośredniego 
ich  związku  z  obecnie  żyjącymi  członkami  tego 
rodu.  Właściwa  genealogia  rodów  rozpoczyna 
się  przeciętnie  od  końca  XVL  w.  i  jest  dopro- 
wadzona aż  do  ostatnich  czasów,  na  jeden 
ród  wypada  tedy  8—10  pokoleń;  uwzglę- 
dnił też  autor  linie  boczne  i  odnogi  poszcze- 
gólnych rodów. 

W  pierwszych  wydaniach,  podając  ilość 
senatorów,  szedł  autor  za  dawnymi  heraldy- 
kami. Badania  nowsze  wykazały  jednak,  że 
senatorowie  jednego  nazwiska,  których  starzy 
heraldycy  do  jednego  herbu  (zazwyczaj  tego, 
którym  pierwszy  senator  tegoż  nazwiska  się 
pieczętował)  zaliczali,  do  różnych  należeli  her- 
bów. Po  uwzględnieniu  tych  badań,  powstały  przy 
niektórych  rodach  znaczne  różnice,  tak  np. 
Lasoccy  h.  Dołęga,  którym  dawniej  liczono 
17,  mają  w  istocie  tylko  8  senatorów. 

Dalszą  kwestyą,  w  niektórych  tylko  wy- 
padkach wyjaśnioną  jest  sprawa  używania  przez 
pewne  rody  herbów  podwójnych,  rzecz  he- 
raldycznie ciekawa.  Wyjaśnia  nam  autor,  dlaczego 
Grabowscy  byli  herbu  Topór  lub  Oksza,  Mi- 
chałowscy h.  Jasieńczyk  odm.  i  Poraj,  ale  nie 
mówi,  dlaczego  wypadek  ten  zachodzi  przy 
Hussarzewskich  h.  Prus  i  Lis,  przy  Jezierskich 
h.  Nowina  i  Prus,  Zabiełłach  h.  Topór  i  Lis, 
tak,  że  stajemy  wobec  wątpliwości,  czy  autor 
nie  umiał  tego  wytłumaczyć,  czy  też  to  tylko 
przez  nieuwagę  pominął. 

W  całej  pracy  używa  autor  archaizmów, 
widocznie  trzymając  się  ściśle  dokumentów,  ar- 
chaizmy te  jednak  są,  naszem  zdaniem,  zbyte- 
czne, skoro  cała  praca  ułożona  została  w  języku 
nowożytnym. 

Zewnętrznie  przedstawia  tl^  kalą^  wykwin- 


99 


tnie,  starannie  wypadła  też  je]  strona  typo- 
graficzna, to  tylko  nadmienię,  te  w  kilku  miej- 
scadi  autor  nie  zapisał  imion  najmłodszych  po- 
koleń, lecz  pozostawił  puste  miejsca,  ozna- 
cioM  liolMi  porządkową  lub  literami  alfabetu, 
iHjąc  prawdopodobnie  nadzieję,  ie  w  czasie 
draini  te  luki  uzupełni.  Jak  wiemy,  przedwcze- 
sos  śmierć  na  to  nie  pozwoliła,  zostały  więc 
pfdźne  miejsca,  które  należało,  przynajmniej 
zastąpić,  jak  to  czyni  Almanach  gotajski,  wy- 
ratoiaBi  w  rodzaju :  czworo  dzieci,  dwie  córki 
itp.  Błędów  drukarskich  znaleźliśmy  bardzo 
mało  —  z¥rródć  należy  uwagę  na  str.  435, 
wiersz  8  z  dołu,  gdzie  skutkiem  niewłaściwego 


zestawienia  wierszy  całości  dobrze  zrozumieć 
nie  można  i  na  4  wiersz  z  dołu  tejże  stro- 
nicy, według  którego  zmarły  w  r.  1845  Ko- 
mamicki  zostaje  marszałkiem  podolskim  w  r.  1882 
Na  tern  kończymy  te  pobieżne  uwagi 
o  książce,  która  wchodzi  raczej  w  zakres 
praktycznej  niż  naukowej  heraldyki.  Jestto  wszak- 
że owoc  rozległych  i  żmudnych  studyów,  opar- 
tych na  ogromnych  zbiorach  dokumentów,  które 
autor  miał  w  ręku,  a  wśród  których  z  łatwo- 
ścią się  obracał.  Z  tego  względu  zasługuje  ta 
praca  na  uznanie,  jako  niepoślednie  w  naszej 
literaturze  heraldycznej  zjawisko. 

Dr,  Helena  Polaczkówna  (Lwów). 


Uzupełnienie. 


w  cennej  ze  wszechmiar  monografii  ro- 
dzaj Boguszów,  drukowanej  w  Miesięczniku 
Henydycznym  w  numerze  4.  na  str.  57.  czy- 
Umf: 

•Jan  VI  Bogusz  był  dwukrotnie  żonaty: 
naprzód  z  Agnieszką  z  Jakubowic,  następnie 
z  Maryanną  Kalinowską,  wdową  po  Cho- 
dmtrskim,  bogatą  na  Wołyniu  dziedziczką; 
a  otrzymawszy  w  1638  r.  konsens  na  wykupno 
KorolKMlyniec  ze  starostwa  barskiego  przeniósł 
się  na  Wołyń  etc.«. 

Otóż  pozwalam  sobie  dodać,  że  Choci- 
nhcy  byli  bogatymi  posesyonatami  na  F  o  d  o  I  u, 
gdzie  do  nich,  jak  wiadomo,  należały :  Humińce 
pod  Kamieńcem,  Kalinie,  (w  XVII.  w.  była  też 
tam  scheda  Boguszów),  ii^uksza  Wielka,  Su- 
rzyAce  (w  XVIL  w.  także  część  do  Boguszów 
oaletała),  Ostrowczany  i  wiele  innych  posia- 
dłoścL 

O  bardzo  obszernych  dobrach  Kalinowskich, 


również  na  Podolu,  wyczerpujące  są  wiado- 
mości w  znakomitem  dziele  p.  Kazimierza 
Pułaskiego.  .Stare  osady  w  ziemi  kamieniec- 
kiej i  dziedziczące  na  nich  rody  szlachty  po- 
dolskiej hisTorycznej**  (Szkice,  serya  trzecia). 

Co  się  zaś  tyczy  Korobodyniec,  to  takiej 
wsi  w  starostwie  barskiem  nie  było;  czy  też 
to  nie  są  Krutoborodyńce  w  pow.  laty- 
czowskim  nad  Uszyca  ? 

Taką  miejscowość  wymienia  Słów.  geograf., 
jako  należącą  do  starostwa  barskiego  i  jest 
o  niej  mowa  niejednokrotnie  w  dziele  p.  Hru- 
szewskicgo  o  Starostwie  barskiem,  gdzie  też 
są  różne  szczegóły  o  Franciszku  Boguszu, 
mieczniku  trębowelskim.  podczaszym  halickim 
i  sędzi  grodź,  latyczowskim,  siedzącym  na  Po- 
dolu jeszcze  na  początku  XVIII,  wieku. 

Uwagi  powyższe  nie  zmniejszają  wcale  wa- 
żności pięknej  pracy  Dra.  A.  Bogusza. 

Mozgawa  (Kraków). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagaulnienie  41. 

Alezander   Szembek,  starosta   szczcrczew- 

skt,  generał    adjutant   J.    Kr.    Mości    r.    1773. 

aktualny    pułkownik    w    regimencie    pieszym 

ordynata  Sułkowskiego,   w   r.  1780  wziął  dy- 

misyę  w  randze    generała    majora,    dziedzic 

Widawy  pod  Sieradzem,  ożeniony  z  Maryanną 

Tlrzdńską,  byt   synem    Franciszka   Jakóba    ze 

Słupowa    Szembeka,    wojewody    inflanckiego. 

a)  Z  której  żony  Franciszka  Jakóba,  (miał 

kfe  3:  lo  Teresę  Działyńską,  2o  Annę  Potocką 


wojewodziankę  hracłnwską,  3o  Sułkowską,  córkę 
Aiexandra  Józefa  ministra  saskiego  i  Józefy 
baronówny  Stein  v.  Jetlingcn)  był  synem  Ale- 
xander  Szembek? 

bj  Ile  miał  dzieci  tenże  Alexander  Szembek 
z  Trzcińska?  (Wiadomo,  że  miał  córkę  Lu- 
dwikę Szembekównę.  żonę  Alexego  Dembow- 
skiego.) 

c)  Czy  miał  syna  Józefa  ?  córkę  Eleonorę  ? 

d)  Czy    znana    jest    dalsza    procedencya? 

y.  K.  {Bachorzcci 


100 


Zagadnienie  42. 

w  zbiorze  moim  znajduje  się  ex-libri8, 
którego  reprodukcyę  zamieszczam.  Jak  herby 
wskazują,  jest  to  ex-libris  bezwarunkowo 
polski,  lecz  nie  udało  mi  się  dotąd  odgad- 
nąć, kto  był  jego  właścicielem.  Może  który 
z  czytelników  .Miesięcznika*  będzie  w  tym  wy- 
padku szczęśliwszym. 

Kazimierz  Reychman  (Warszawa). 


1 


Coc  Bihliothćca 


Zagadnienie  43. 

Jakiego  herbu  byli  Morońscy  i  Ptetrusiii- 
scy  —  Na  pieczęci  Mikołaja  Morońskicgo  wła- 
ściciela dóbr  Kobylanka  (żonatego  z  Teofilą 
Pietrusińską)  na  liście  z  r.  1830  pisanym  do 
syna,  Józefa  Moroiiskiego  syndyka  m.  Podgórza 
następnie  sędziego  cyrkularnego  i  obywatela 
honorowego  miasta  Jasła,  —  herb  po  prawej 
jest  Kownia   (zapewne    męża)   zaś    po    lewej 


stronie  Prut  1  (żony  ?).  Ludwik  Pietrastttski,  brat 
Teofili,  rodzony  we  Lwowie  r.  1803  był  proku- 
ratorem ICrólestwa,  a  następnie  Radcą  Stanu 
i  członkiem  Rządu  KróL  O  tych  rodzinach 
w  herbarzach  naszych  ghicho.  W  Oalicyi  była 
dawniej  wieś  Moroil,  obecnie  mały  przysiółek 
w  ziemi  sanockiej.  A.  U. 

Pokwitowaiia  liszezMydi  kwet 

Do  końca  lipca  b.  r.  nadesłali  wpisowe 
i  wkładki  za  r.  1908:  Bieniaszewskl  Swoboda 
Stanisław  —  Poznań;  Malinowski  Kazimierz 
—  Młyniszcze;  Przeździecki  Reinhold  hr.  — 
Warszawa  i  Szaszklewicz  Józef  Ladyhy  po 
14  Kor. 

Za  rok  1909.  Czerwiński  Z.  —  Olchowiec 
resztę  6  K.  —  Czosnowski  Franc  hr.  —  Ożo- 
mla  12  K.  —  Drohojowski  J.  hr.  ~  Lwów 
resztę  10  K.  -  Górski  Franc  —  Sanok  A  eto. 
3  K.  —  Jabłoński  St.  K.  —  Kraków  resztę 
6  K.  —  Kruczkowski  Sylwester  —  Drohobycz 
12  K.  —  Malinowski  Kaz.  ~  Młyniszcze  12  K.  — 
Nizielski  Szeliga  —  Lwów  ś  eto.  6  K.  ~ 
Osińscy  brada  —  Przemyśl  ś  eto.  3  K.  — 
Przeździecki  R.  hr.  —  Warszawa  A  eto.  10  K.  — 
Sadowska  Wanda  —  Foluszki  resztę  1*50  K. 
Szaszklewicz  Józef  i  Kazimierz  —  Ladyhy  po 
12  K.  —  Zenowicz  Leon  hr.  —  Lwów  12  Kor. 

Przystąpili  do  Towarzystwa  od  1909  r. 
i  nadesłali  wpisowego  i  wkładek:  Lasocki 
Józef  hr.  —  Mosty  wielkie  12  K.  —  Włodar- 
ski Alexander  —  Warszawa  14  K. 

Na  rachunek  1910  r.  nadesłali;  Malinowski 
Kazimierz  i  Szaszklewicz  Józef  po  9*42  K.  ~ 
Szaszklewicz  Kaz.  2  K.,  a  Włodarski  Al.  3-71  K. 

Przedpłatę  uiścili :  Księgarnie  Altenberga  — 
Lwów  1  egz.;  Gubrynowicz  i  syn  —  Lwów 
2  egz.;  W.  Tcmpłowi(z  —  Poznań  1  egz.  z  1908 
r.  po  4-80;  K.  Idzikowski  -  Kijów  za  1909  r. 
812  K.  Prochaska  Antoni  dr.  Lwów  za  1906 
i  9  r.  12  K.  Za  sprzedane  pojedynczo  nra.3'40  K. 

Na  cele  Towarzystwa,  mianowicie  na  wy- 
dawnictwo Rocznika  za  r.  1909  Sangtiszko 
Roman  książę  ordynat  na  Sławucie,  członek 
honorowy  Towarzystwa  500  K. 


Następny  zeszyt  podwójny  za  miesiąc  sierpień  i  wrzesień  b.  r.  wyjdzie  z  powodu  fcryj 
w  drugiej  połowie  września. 

Przy  tej  sposobności  prosimy  sz.  członków  naszych  o  cierpliwość  w  sprawie  Rocznika  za 
1908  r.  Druk  nader  uciążliwy  postępować  może  tylko  bardzo  pomału,  prawdopodobnie  więc  ro- 
zcszlemy  rocznik  ten  razem  z  1-szą  częścią  Rocznika  na  1909  r.  dopiero  z  końcem  października  b.  r. 

Karty  przyjęcia  (dyplomy)  przcszlemy  sz.  członkom  naszym  natomiast  jut  wkrótce. 


KeiUtktor  nacseloy  i  odpowiMlsUlny :  Włft4}«łA«  ||miIł*«I«u 


Dodatek  do  Nru  6-7  Miesięcznika  heraldycznego. 


METRYKI. 

PARAFIA:  JANÓW  TREMBOWELSKl. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1699  do  1783  r. 


Spędzając  często  ferye  w  szczerze  zaprzyjaźnionym,  zacnym  domu  hrabstwa 
Jerzostwa  Duninów  —  Borkowskich  w  Młyniskach  przeglądnąłem  w  ubiegłym  roku 
także  pierwszych  pięć,  najstarszych  tomów  metryk  tamtejszej  parafii  tj.  Janów  Trem- 
bowelski,  do  której  należą  oprócz  miasteczka  Janowa  wsie:  Dereniówka,  Długie, 
Podhajczyki  z  Wybranówką,  Młyniska,  Słobódka  proboszczowska,  Słobódka  dworska, 
Zniesienie,  Kobyłowłoki  i  Papiernia.  Te  dwie  ostatnie  miejscowości,  mające  przeszło 
4.000  mieszkańców,  stanowią  obecnie  osobną  expozyturę.  Parafia  ta  istniejąca  od  1611  r. 
była  dawniej  jeszcze  rozleglejszą  —  metryki  zachowane  jednak,  zaczynają  się  dopiero 
od  czasu,  w  którym  Kamieniec  Podolski  wraz  z  okoliczną  krainą  wskutek  układu 
z  Porta  otomańską  wrócił  za  Augusta  II.  napowrót  pod  panowanie  Rzeczypospolitej. 
Metryk  chrztu  Św.  (starych)^  jest  tomów  cztery,  a  raczej  tylko  trzy,  gdyż  czwarty 
wlepiony  do  3-go  składa  się  z  sześciu  kart  języczkowatych  obejmujących  metryki 
całej  parafii  od  stycznia  1781  r.  do  końca  maja  1783  r.  oraz  z  arkusza  obejmującego 
same  Podhajczyki  za  czas  od  czerwca  1783  do  15  kwietnia  1784  r.  z  dopiskiem, 
iż  metryki  całej  parafii  od  końca  maja  1783  r.  do  pierwszych  miesięcy  1784  r.  tj. 
do  zaprowadzenia  druków  według  modły  austryackiej  po  śmierci  ks.  Karola  Głowa- 
cki^o,  zaginęły. 

Tora  I.  języczek,  nosi  napis:  Mełrica  Ecclesiae  Janoviensis  conscripta  in  anno 
in  quo  fuił  luna  Ołhomanica  exiincta  Kamenecii,  cum  de  novo  Podolianus  sol  In  hori" 
sonlem  redlił  proprium,  per  me  Yalentlnum  Pietruszowski  Parochum  eiusdem  Ecclesiae  In 
anno  1699\  Języczek  ten  składa  się  z  dwóch  części. 

I.  zawiera  metryki  chrztu  św.  od  sierpnia  1699  r.  po  dzień  6  sierpnia  1713  r. 
i  obejmuje  stronic  100,  z  których  po  str.  13  jest  wcale  niezapisanych  9,  poczem  na- 
stępuje str.  14.  Stronice  7—12  włącznie  bardzo  zniszczone,  z  tekstu  widać  jednak,  że 
większość  tych  zniszczonych  metryk  została  na  str.  14  i  dalszych  ponownie  przepisaną. 

II.  część  z  osobną  paginacyą  od  1—72  obejmuje  metryki  ślubów  za  czas  od 
czerwca  1700  do  1738  r.  i  stanowi  t.  I.  metryk  ślubów.  Na  str.  17  wyciął  ktoś 
jedną  lub  dwie  zapiski  z  1711  r.  Przy  końcu  tego  tomu:  „Regestr  rzeczy  kościoła 
janowski^o  tak  we  srszibrze  iako  y  Aparatach  y  inszych  rzeczach  do  kościoła  na- 
leżących w  r.  1706*  stronic  4.  Następnie  takiż  regestr  z  1713  r.,  a  na  ostatnich  dwu 
kartach  w  1718  r.  spisane:  Koszta  instalacyi  ks.  proboszcza  Ramszewskiego  Michała. 

Tom  11.  również  języczek,  zawiera  metryki  od  28  sierpnia   1713  do  20  stycznia 
1741.  Stronic  liczbowanych  127,  z  tych  str.  107  po  wizytacyi  arcybiskupa  ks.  Skarbka, 
która  się  odbyła  dnia  16  sierpnia  1725  r.  w  połowie  niezapisana.  Przy  końcu  tomu: 
Regestr  neczy  do  kościoła  Janowskiego   itd.   należących   spisany  widocznie  przed 
wizytacyą,   która   się   odbyła  26  października  1728  roku,  lecz  dopiero  przy  drugiej 
7  września    1733  r.  przez   wizytora   ks.  Aleksandra  Józefa  Młodkiewicza  podpisany, 
dalej  drugi  takiż   regestr  z  1738  r.  podpisany  przez  ks.  Stanisława  Pilsnickiego  dzie- 
kana trembowelskiego. 


102 


Tom  Itl.  również  języczek,  za  czas  od  2 
muje  353  całkowicie  zapisanych  stron.  Tak  t 
jak  i  III.  al  do  strony  127  to  jest  do  26  st 
probostwo  ks.  Jakób  Ignacy  Łowicki  bardzo 
pisany.  W  tym  też  czasie  przecliodzi  cały  s 
w  Wybranówce,  Ładyczynie  i  innych,  jak  Bil 
Dobrzańscy,  Borowscy,  Horodyscy,  Badowsc] 
lewscy,  Hałuszczyńscy,  Bystrzykowscy,  Wyk< 
Kruszelniccy,  Smereczyńscy,  Kłodniccy,  Mora 
Stetkiewicze,  Cielińscy,  Kulczyccy,  Winiarscy,  I 
kowscy,  Wruscy  właściwie  Uruscy,  Kraje 
obrządek  gr.  kat.  Niektóre  z  tych  rodzin  za 
łono  rz.  kaŁ  kościoła,  ale  większość   pozosb 

Metryk  ślubów  tom  Il-gi  jest  to  wąs 
dziernika  1738  do  11-go  kwietnia  1783  r.  n; 
36  również  nieczytelne  i  nieortograficzne. 

Metryk  śmierci  tom  I-y,  języczek  zawier 
ściami  z  1705  i  1714  r.  na  147  stronicach  da 
1783  r.  Dopiero  od  1757  r.  przez  ks.  Łowickie 

Przedwcześnie,  przed  kilku  miesiącami  zi 
Kamiński  przechowywał  te  księgi  z  wielkin 
i  z  chęcią  pozwolił  mi  na  robienie  wyciągów 
pamięci  —  niech  mu  ziemia,  którą  tak  szczer 

Antooiowski 
Marcin   zaśl.   Annę  z  Szymańskich    1729  r.  I. 
str.  59. 

Baczyński  (raz*  w  1722.  r.  Bazyński) 
Katarzyna  c.  Józefa  i  Zofii  *1723  r.  II.  str,  92. 
Macieja  s.  tychże  ^1722  r.  II.    ,    77. 

Maryanna  c  tychie  ♦1719  r.  II.     „    49. 

Bagiński 
Franciszek  s.  Jana  i  Anny  *1707  r.    I.  str.  59 
ŁMkasz  s.  Alezandra  i  Teresy  ^1741  r.  Ul.    „      5 

Bańkowski 
A/i/on/zaśl.  Helenę  Elwertównę  1745  r.  II.  str.  16 

Baranowski 
Agata  c.  Sebastyana  i  Reginy  *1737  r.   II.  str.  184 

Anna  c.  tychże  *1743.  r.  III.  „     21 

Anna  c.  Michała  i  Maryanny  ^1727  r.  II.  „    119 

i4/iiiac.  Sebastyana  i  Magdal.  *1748  r.  III.  ^     70 

i4/i/<i/ii/iacSebast.  i  Agnieszki  *1749  r.  ill.  «     76 

Helena  c  Sebastyana  i  Reginy  ^1745  r.  III.  .     41 

Jan  s.  Michała  i  Maryanny  *1729  r.  II.  „134     | 

/^a5/i€rs.  Sebastyana  i  Reginy  ♦  1741  r.  II.  „    197     i| 

Katarzyna  c.  tychże  ^1755  r.  III.  „116     jl 

/Tn/arzifAa  c.  Mich.  i  Maryanny  *  1733  r.  II.  „    160      | 

Maryanna  c.  tychże  ^1731  r.  II.  ,    145     ': 

Maryanna  c.  tychże  •nse  r.  11.  „    171     jl 

Afoiyonna  c  Sebast.  i  Reginy  *1737  r.  U.  .    175     i! 


1Ó3 


115 

9 

93 

ao 


R^Oia  c  tychże  'ITM  r.  II.  str.  62 

fi^  c  Jana  i  Anny  •ITSS  r.lll.  „  114 

ADzdAicAndrzejaiMaryanny  *1755  r.III.  . 
Wolmdr  s.  tychże  •1742  r.  III.  ^ 

^(^dteh  8.  tychże  •1752  r.  III.  „ 

2b/toc.BartłoniieJaiMaryanny  •17IOr.    I.  . 

Bartlewicz    v.   Barklewicz 
Jm  wdowiec  z  Iławcza  zaśl.  Teresę   Komar- 

nicką  wdowę  1772  r.  IL  str.  72. 
Stifim  z  paraf.    Trembowla    zaśl.    Maryannę 

Kłodnicką  1770  r.  II.  str.  66. 
Atotftoc  wdowy  Teresy       fl777  r.  1.  str.  123 

Belik  V.   Byllk*) 
M  (ngfcs.)  zail.  Katarzynę  z  Baranowskich 

1740  r.  U.  str.  5. 
Bętkowski   V.   Bentkowski 
FnadMzekB.  Michała  i  Heleny  *1736  r.  II.  str.  171 
'/<tow(Bendkow8ka)ok.401.tl748r.    1.  ^     27 
^'^ZDl/Sflc.  Michała  i  Zofii  *1751  r.  III    .     86 
tJ^mJ&zef  s.  tychże  ^1755  r.  III.  .   116 

SMaaw  s.  tychże  •1752  r.  (Kum:    Woynaro- 
wiU,  dziad  dziecka)  III.  str.  96. 

Berezowski 
Apokmki    c    Antoniego    dzwcy.    Kobyłowłok 

tl775  r.  I.  str.  115. 
Katarzyna  c  Antoniego  skarbnika  smoleńskiego 
-     i  Maryannf^TTire  r.  III,' str.  3Ó9  i  327. 
^niiław  Kostka  s.  tychże  ^1777  r.  III.  str.  328. 
tfl*tt»  s.  tychże  •ITSS  r.  IV.  (p.  p.  Podhajczyki). 
^SMslaw  8.  Antoniego  fi  778  r.  I.  str.  127. 
"'  Białecki 
yoAS.  Grzegorza  (J^^^^So)  i  Katarzyny  •I 703  r. 

I.  str.  13  i  21. 
fiiekał  z  Młynisk  łl747  r.  I  str.  24. 

Białkowski 
Tmasz.  s.  Wawrzyńca  i  Katarz.  ^1703  r.  I.  str.  27. 
^wmyniec  zaślubił  Katarzynę  Dzie  rżano wską 

z  Chłopówki  1703  r.    I.  str.  3. 
Bieńkowski 
Mm  Wiktorya  c.  Tomasza  i  Teresy  ♦nee   r. 

UL  str.  216. 
f^osper  Seweryn  s.  tychże  •1779  r.  III.  str.  339. 
^  Antoni  8.  tychże  ^1777  r.  111.  „  318. 
^tojwi  Józef  s.  tychże  •1774  r.  III.  „  293. 
Tdik  Katarzyna  a  tychże  •1768  r.  III.  .  241. 
Wwcoify  Jan  Kanty  Tadeusz  s.    tychże    •I 770 

ni  str.  264. 
Tomasz  zaśl.   Teresę    Krajewską    1765    r.    II. 

str.  54. 


*)  Rodzina  zresztą  nieznana,  lecz  widocznie 
siładiecka,  bo  oprócz  tytulatury  ma^ificus  w  tej 
metryce,  znachodzę  w  1759  r.  jako  świadka  ślubu 
ObartyinkieKO  z  Dniżbacką :  .Mgfs.  Bylik  Poc- 
dUator  LatyczoYlensis." 


Tekla  c.  Tomasza  t^770  r.  I  str.  88. 
Wiktorya  c.  Tomasza  t^770  r.  I.  str.  87. 

Biliński 
Marcin    zaśl.    Magdalenę    Strzelecką    wdowę 
1750  r.  II.  str.  25. 
Bilski 
Katarzyna  c.  Jana  i  Zofii  ^1735  r.  łl.  str.    168. 

Błazejowicz 
Kazimierz  z  Kopyczyniec  zaśl.  Eufrozynę  To- 
maszewską c.  Jana  kościelnego    z  Janowa 
1716  r.  I.  str.  27. 
Blażeiowski 
Agnieszka   c.   Stanisława   (matka   opuszczona) 
•1703  r.  I.  str.  9  i  16. 
Bocheński 
Antonina  c.  Antoniego  i   Maryanny   skarbniko- 
stwa  płockich  •1758  r.  III.  str.  143. 

fózef  8.   tychże  ^1761  r.  III.  .     168. 

Katarzyna  c.  tychże  ^1754  r    III.  .    106. 

Bogusz 
N.  mocny,  podkomorzy  f26  lutego  1705  r.  prze- 
'y^y  niesiony   z    kościoła  Janowskiego  do   Ka- 
mieńca Podolskiego  i  tam  u  00.    Karme- 
litów bosych  18   marca   t.    r.    pochowany 
I.  str.   1. 
Maryanna  c.  tegoż  podkomorzego  z  pierwszego 
1^        małżeństwa,  z  zakonu  św.  Benedykta  uje- 
chawszy z  Lwowa  przed  najazdem  szwe- 
dzkim do  Janowa  ^23  marca  1705  I.  str.  1. 
f/iaryanna  Boguszowa,  wdowa,  od  1701  r.  2®  v. 
'^       za  Zamiechowskim.  '' 

Urszula  Anastazya  c.  Stanisława  «ty.  pingilni- 
^       ckiegoj  Alexandry  małż.  *1721  r.  II-  str.  75. 

Bojarski 
Katarzyna  Domityla  Tekla,  c.  Mikołaja  i  Anny 
komomikostwa  podolskich  •I 764  r.  III.  str. 
196. 
N.  c.  tychże  t^764  r.  I.  str.  59. 

Boratyński 
Adam  zaśl.  Maryannę  Przybysławską    1718  r. 

I.  str.  33. 
Katarzyna  c  Adama  i  Anny  ^1725^  II.  str.  111. 

Borawski 
Anna  wdowa  tl762  r.  I.  str.  52. 

Bordziakowski     (gsus.) 
Bazyli  zaśl.  Joannę  Klębowską  1710  r.  1.  str.  14. 
Józef  Andrzej  s.  Wojciecha  i  Maryanny    ^1706 

r.  I.  str.  45. 
Af/c/ifl/ s.  Konstantego  i  Teresy*  1710  r.  I.  str.  83. 
N.  s.  tychże  ♦1704  r.  I.  str.  28. 

Rozalia  c.  tychże  ♦1707  r.  I.    „    55. 

Stefan  s.  tychże  ^1705  r.  I.    ,    38. 

Zofia  c.  tychże  ^1709  r.  I.    „    72. 


104 


(w  te]  metryce  po.  wyrazach  .generosi  Con- 
stantini*  nazwisko  rodowe  ojca:  Bordzia- 
k  o  w  s  k  i    opuszczone.) 

Borkowski 
Józef  zaśl.  Ewę  Oaudochę  z   Janowa    1709  r. 

I.  str.  12. 

Afamn  zati.  Annę  Maliczewską  1711  r.  I.  str.  19. 

Maryanna  c.   Wojdecha   i  Reginy  *1720  r.  II. 
str.  65. 

Rozalia  c  Karola  i  Wiktoryl  *1750  r.  111.  str.  81. 

Tekla  wdowa,   po   Worcellu   kasztelanie  hali- 
ckim, od  1782  r.  2^  v.  za  Mrozowicklm. 
Borowski 

Stanisław  Jakób   s.   Wawrzyńca    i    Katarzyny 
•1703  r.  I.  str.  34. 

.^   Sorzęcki 

Łdiźwik  sta.  dołźański   zaśl.   Teresę   Skarbkó- 
wnę  starościankę  sołotwińską    1760   r.    II. 
str.  44w 
Bryko  wski 

i4nmic.  Szymona  i  Katarzyny  *1731  r.  ILstr.  143. 

Antoni  s.  tychże  ♦1737  r,  II.  .     175. 

Jakób  s-  tychże  ^1727  r.  II.  .     123. 

Jan  s.  tychże  ♦1739  r.  II.  ,     18a 

Maryana  c.  tychże  ♦1733  r.  11.  .     157. 

Bryński 

Hieronim  Franciszek  s.  Franciszka  i  Franciszki 
z  Paszkowskich  ^1778  r.  III.  str.  337. 

Maryanna  Anna  c  tychże,  ekonomostwa  w  Mły- 
niskach •nSl  r.  IV.  sir.  3. 

Nikodem  Erazm  s.  Franciszka  i  Franciszki  ♦1776 
III.  sh*.  310. 

Franciszek  s.  Franciszka  administratora  z  Mły- 
nisk ł]780  1.  str.  134. 
Brzeski 

Marcin  wdowiec  zaśl.  Katarzynę  Tomasików- 
nę  (tak)  wdowę  1748.  r.  II.  str.  23. 
Brzezański 

Stefan  zaśl.  Joannę  Wojciechowską  1740  r.  II. 
str.  3. 
Brzeziński 

Adam  s.  Jana  gubernatora  z  Dołhego  i  Anieli 
małż.  •1714  r.  ii.  str.  3. 

Ewa  c.  Jana  gubernatora  z  Dołhego  (ale  Brze- 
zickiego) i  Anieli  •1712  r.  I.  str.  91. 

Pctroneia  c.  Jana  i  Anieli     •HIO  r.  I.  str.  80. 

Aniela  około  50  I.  tl725  r.  I.  str.  1. 
Brzozo  wski 

Agnieszka  c  Jana  i  Zofii  (tak)  małż.  •I 72 1  r. 

II.  str.  63. 


Paweł  B.  Jana  i  Magdaleny  mali.  «1719  r.   IL 

str.  42. 
Teresa  c.  tychże  •1722.  r.  IL  str.  85. 
Jan  zaśl.  Magdalenę  Kamieńską  1718  r.  I.  str.  30. 

Brzuchowski 
Maciej  zaśl.   Agnieszkę  z   Barteckich    1792  r. 

II.  str.  28. 

Bylina  v.  Belina. 
Helena  około  60  L  łl749  r.  I.  str.  28. 

Bystrzykowski 
Antoni  s.  Antoniego  i  Ludwiki*t736  r.  U.  str.  170. 
Marek  s.  tychże  ^1731  r.  IL  str.  145. 

Charzewsk.l 
Stefan  zaśl.  Teresę  Bordziakowską   1712   r.  I. 
str.  19. 

Chmielnicki 
Franciszek  s.  Franciszka  i  Maryanny  małż.  •17« 

r.  111.  str.  14. 
Franciszka  c.  tychże  •1744  r.  IIL  str.  29- 
Jan  s.  tychże  ^1755  r.  III.  str.  114. 
Maciej  s.  tychże  ^1753  r.  IIL  str.  94. 
Maryanna  c  Macieja  I  Agnieszki  małż.  ^1747  r. 

III.  str.  58. 

Tadeusz  s.   Franciszka   i   Maryanny    •1747   r. 

III.  str.  62. 
Franciszek  około  60  I.  tl756  r.  L  str.  34. 

Choiński 
Stefan  s.  Katarzyny  z  nieprawego  łoża  ♦1711  r. 

II..  str.  87. 

Chrzanowski 
Bartłomiej  s.   Józefa  i  Maryanny  małż.  •1750  r. 
IIL  str.  81. 

Chrząszczcwski 
Tomasz  s.  N.  i  Zuzanny  małż.  •1702  r.  L  str.  16. 

Chrząszczowski 
Jan   i    Anna    bliźnięta   Jana   i    Urszuli    małż. 
•1702  r.  L  str.  14. 

Chyliński 
Kazimierz    domownik    Gawrońskiego,    24    lat 
fw  powietrze  1770  r.  I.  str.  95. 

Cybulski 
Maryanna  46  lat  fi 764  r.  i.  str.  60. 

Czarnecki    v.    Czernecki 
Agnieszka  c.  Kazimierza  i  Katarzyny  małż^  I7a3r. 

I.  str.  28. 

Anna  c.  Wojciecha  i  Jadwigi    małż.    •1727   r. 

II.  str.  124. 

Antoni   Ignacy  s.  Bartłomieja  i  Bart>ary   małż. 
•1734  r.  IL  str.  161. 

(C.  d.  n.)       Ot.  AT.  Dunin-Wąsowicz,  Lw&tf 


Nakfaidcm  Tow.  heraldyosneso. 


L  Zwlą/ikamęi  drakArai  w«  Lwowie,  «Um 


«• 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  8-9. 


Lwów,  Sierpień— Wrzesień.  1909. 


Rok  II. 


BA   MI«fifeiBik 
•  K.  s  ft  Mk.  s  4  Hb. 


>  ^agadjnmy  U  hal ,  i  pno^yłką  9%  lud. 
FMtdptete  BA  Booinik  wjnośLt 
==  !•  K.  a  •  Hk.  a  ft  Bb.  === 


Gsłonkowie  Towanjrttwa  hwraldjesnefo,  płaoaoy  próoi 

wpiioweąu  w  kwooU  i  K,  roomą  wkładka  It  X,  otny* 

migą  Mi«ii^oinik  i  Roesnik  b«^Utiii«. 

Wkładki  i  pnedpUt^  naUij  nmóajltki:  l^wunftw  ka 
nMyciM  (Dr.  M.  DaBla-WtMwIes)  Łw4w,  pL  StntlMkt  SA* 

KoTMpondanejt  i  r^kopiij  pod  adrwtmł 
Dr*  Wladyttow  8emk#wlei»  Ł««w,  ■llcs  łMM||«kl9fa  KM. 


Treść:  Dr.  Wład.  Semkowicz:  Ś.  p.  Adam  Fredro  Boniecki,  str.  105.  —  Dr.  Tadeusz  MaiUcowski: 
Hoczew  i  Balowie,  str.  111.  —  Dr.  B.  Barwiński:  Pieczącie  bojarów  halicko-włodzimierskich 
z  pierwszej  połowy  XIV.  w.,  str.  116.  —  Sprawozd.  i  recenzye,  str.  119.  —  Polemika^  str.  120. 
Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  122.  —  Sprawy  Towarz.,  str.  124.  —  Pokwit.  uiszcz.  kwot,  str. 
124w  —  Dodatek:  Dr.  M.   Dunin-Wąsowicz :  Metryki.  Parafia  Janów  Trembowelski.  str.  125. 


Ś.  p*  Adam  Fredro  Boniecki 

akontk   wspierający  i   czynny  Towarzystwa    heraldycznego    we    Lwowie   i   członek   honorowy 

Akademii  Umiejętności  w  Pizie. 


Heraldyka    polska    poniosła    świeżo 
ciężką  i  niepowetowaną  stratę;   z  szeregu 
oddanych  ]ęj  pracowników  ubył  na  zawsze 
mąż,   który    pozostawi  po  sobie  niezapet- 
nioną  lukę.    Dnia  24.  czerwca  b.  r.  zmarł 
w  Warszawie  Adam  Fredro  Boniecki,  uczony 
wydawca  pomnikowego  lecz  —  niestety  — 
uedokoAczonego     .pHerbarza     polskiego'', 
znakomity  autor  szeregu  wybitnie  nauko- 
wych prac  z  dziedziny  heraldyki  i  genealogii. 
Śp.  Adam  Józef  Feliks  Fredro  Boniecki 
BTOddt  się  20.  listopada  1842  r.  w  Żydowie 
(gub.  kieleckiej),  z  ojca  Ferdynanda,  matki 
Leontyny  ze  Stadnickich ;    oboje  rodziców 
sincił  jeszcze  dzieckiem.  Odebrawszy  grun- 
towne wykształcenie  w  Instytucie  szlacheckim 
w  Warszawie,  wyjechał  na  studya  uniwersy- 
teckie do  Petersburga,  gdzie  oddał  się  na- 
Bce  prawa.  Tam  zaskoczyły  go  wypadki 
r.  1863/4^  zmuszając   do  wyjazdu  za  gra- 
nicę. Przeniósł  się  na  dalsze  studya  do 
Pkiyła,  gdzie  uczęszczał  do  Ćcole  de  droit, 


% 


106  = 

którą  ukończył  w  r.  1865  ze  stopniem  Ucencyata  prawa.  Po  otrzymaniu  stopnia  do- 
ktora praw,  powrócił  do  kraju  i  został  vice-referendarzem  w  kancelaryi  Rady  Stanu 
Królestwa  Polskiego,  a  po  jej  zwinięciu  przeszedł  do  cywilnego  Trybunału  Królestwa 
Polskiego,  w  cliarakterze  sędziego-asesora.  Niebawem  jednak  porzucił  to  stanowisko 
i  przeniósł  się  na  wieś,  do  dóbr  swych  Świdno,  w  gub«  warszawskiej.  Tu  oddał  się 
z  całym  zapałem  pracy  w  dziedzinie  heraldyki,  którą  umiłował  w  młodzieńczych 
jeszcze  latach.  Rozpoczął  ją  od  skrzętnego  gromadzenia  materyałów  do  hłstoryi  pol- 
skich rodzin  szlacheckich.  Nie  zaniedbując  przytem  obowiązków  obywatelskich,  roz- 
winął nader  owocną  działalność  na  polu  społecznem  i  kulturalnem,  jednając  sobie 
powszechne  zaufanie  i  szacunek,  w  dowód  których  wybrany  został  sędzią  pokoju 
powiatu  grójeckiego.  Ożeniony  w  r.  1877  z  Jadwigą  hr.  Stadnicką  z  Osmolić,  zostawił 
jedynego  syna  Michała.  Z  niezwykłą  dobrocią  serca  i  łagodnością  charakteru  łączył 
gorliwą  uczynność,  gotów  dla  wszystkich  do  usług  swą  osobą  i  mieniem. 

Pierwszą  pracą  heraldyczną  śp.  Bonieckiego  była  „Kronika  rodziny  Bonieckich*, 
wydana  w  r.  1875  0.  Cele  studyów  heraldyczno  -  genealogicznych  już  wówczas  jasno 
sobie  uświadomił  i  określił  je  trafnie  w  przedmowie  do  Kroniki  swej  rodziny.  Upatruje 
w  badaniach  tych  dwojaki  interes :  jeden  ogólny,  naukowy  —  drugi  rodzinny,  praktyczny 
i  wyższość  przyznaje  pierwszemu.  U  nas,  gdzie  możnowładztwo  dzierżyło  ster  rządu, 
badanie  historyi  znakomitych  rodzin,  przedstawia  ten  wyższy,  naukowy  interes,  t>o 
„wyjaśniając  stosunki  na  pozór  prywatne,  familijne,  opisując  wydarzenia,  w  których  one 
udział  przyjmowały,  wykrywając  intrygi  i  zatargi  familijne,  wyświetla  zarazem  prze- 
szłość naszą  dziejową  i  stanowi  cząstkę  ogólnej  historyi  kraju"".  Lecz  poza  szer^em 
wybitnych  rodzin  możnowładczych  był  cały  rój  rodzin  szlacheckich,  które  nie  posia- 
dały tej  władzy,  majątku  i  znaczenia,  co  pierwsze.  Historya  takiej  rodziny,  której 
członkowie  pędzili  żywot  spokojny  na  wsi,  urozmaicony  jedynie  czasem  wojenlcą, 
sejmikiem,  sporem  granicznym,  ^ub  najazdem  —  „nie  przedstawia  interesu  dla  ogółu, 
ale  dla  członków,  którzy  ją  składają  miłą  stanowi  pamiątkę,  bo  przedstawia  im  losy, 
które  ich  przodków  w  minionych  wiekach  dotknęły,  stosunki,  koligacye  i  pokrewień- 
stwa, w  jakich  pozostawali''.  Otóż  Boniecki  w  pierwszej  swej  pracy  nie  wzniósł  się 
jeszcze  na  ten  wyższy  poziom  naukowy,  jakkolwiek  go  dobrze  pojmował,  ale  pisząc 
„Kronikę""  wyłącznie  dla  swej  rodziny,  sam  ją  z  właściwą  sobie  skromnością  do  tej 
drugiej  kategoryi  pfac  zaliczył.  Mimo  wszakże  ograniczonego  samą  treścią  i  tematem 
celu  książki,  podnieść  trzeba,  że  metoda  opracowania  jej  ma  wszelkie  znamiona  na- 
ukowości, a  młody  autor  wykazał  wysokie  uzdolnienie  w  kierunku  badań  heraldyczno- 
genealogicznych,  zapowiadające  w  przyszłości  poważną  siłę  naukową.  Znamionuje  go 
przedewszystkiem  wykształcony  już  zmysł  krytyczny,  bezinteresowne  zamiłowanie 
prawdy  dziejowej,  przy  znacznej  dozie  bystrości  spostrzegawczej  i  giętkości  kombi- 
nacyjnej w  łączeniu  oderwanych  zjawisk  i  faktów  historycznych.  Nie  próżna  cieka- 
wość była  mu  pobudką  w  kreśleniu  dziejów  swej  rodziny,  jak  to  niestety  i  dziś 
jeszcze  bywa,  ale  szlachetny  pietyzm  dla  swych  przodków.  Nie  dopatrzymy  się  też 
w  „Kronice*  chęci  schlebienia  dumie  rodowej,  nie  ma  tam  czczych  wywodów  —  jak 
sam  w  przedmowie  powiada  —  „mających  wykazać  dawność  i  znakomitość  rodu, 
ale  są  krótkie  i  dokładne  wiadomości  o  przodkach,  oparte  na  licznych  aktach,  prze* 


O  Kronika    rodziny    Bonieckich   z   pizydomkiem    Fredro,    herlw    Botosa.    Warszawa    190 
str.  86  i  tabL  geneal. 


■• 107  ============================= 

chowanych  w  archiwach  krajowych*.  Temu  założeniu  pozostał  wiernym  w  icażdym  nie- 
mal wierszu  swej  pięknej  pracy;  ani  razu  nie  dał  się  uwieść  na  pole  fantazyi,  lecz  do 
ostatniej  karły  kroczył  za  drogowskazem  źródeł,  któremi  obficie  wypełnił  przypiski. 
.Kronikę  rodziny  Bonieckich"*  podał  zmarły  Autor  w  streszczeniu  w  „Złotej  Księdze** 
ŻycbHńskiego  (tom  III,  z  r.  1881). 

Od  pobudki,  która  mu  podyktowała  tę  pierwszą  próbę  literacką,  był  tylko  krok 
jeden  do  wzniesienia  się  na  wyższy  szczebel  —  interesu  naukowego.  W  r.  1887  uka- 
zało się  dzieło,    które  Bonieckiego  postawiło  odrazu  w  rzędzie  wybitnych  uczonych. 
Tem  dziełem  jest  „Poczet  rodów  w  Wielkiem  Księstwie  Litewskiem  w  XV.  i  XVI.  w."*). 
Krytyka  zgodnie  orzekła,    że  dzieło  to  stanowi  epokę  w  nasze]  historyografii  heral- 
dycznej i  źe  pracy  o  takim  zakresie,  opartej  na  materyale  tak  pierwszorzędnej  wartości 
doówczas  nie  posiadaliśmy').    Wytwornej  szacie  zewnętrznej  tej  pomnikowej  książki 
odpjwiada  w  zupetności  wysoka  jej  wartość  wewnętrzna.  Treścią  pracy  jest  alfabe- 
tycznie ułożony  ,p  poczet"  rodów  książęcych  i  szlacheckich  litewsko-ruskich,    zaopa- 
trzony całym  aparatem  heraldyczno-genealogicznym,  zawierającym  wiadomości  o  sto- 
sunkach pokrewieństwa  i  majątkowych  poszczególnych  rodzin,    oraz  o  piastowanych 
przez  nie  urzędach.  Przy  końcu  znajduje  się  spis  dygnitarzy  i  urzędników  duchownych 
i  świeckich,  uzupełniający  i  prostujący  w  niejednym  szczególe  znakomitą  zresztą  pracę 
Wolffa  .Senatorowie  i  dygnitarze  W.  K.  L."*.  Główny  zrąb  dzieła  Bonieckiego  opiera  się 
na  summaryuszu  najdawniejszych  ksiąg  Metryki  litewskiej,  a  zatem  na  najcenniejszem 
źródle  do  wewnętrznych  dziejów  Litwy.   Oprócz  tego  korzystał  ś.  p.  Autor  z  całego, 
tak  drukowanego  jak  i  rękopiśmiennego   zasobu   dokumentów  i  aktów   litewskich. 
Badania  jego,   opierając  się  na  summaryuszu,  który  sięgał  tylko  do  połowy  XVI.  w., 
obejmują  jedynie  okres  poprzedzający  unię  polsko-litewską.  Wyjątek  uczynił  Boniecki 
tylko  dla  rodzin  wygasłych,    co  do  których  przekracza  tę  granicę  czasu,    odstępując 
w  tym  względzie  od  niektórych  (nawet  dzisiejszych)  heraldyków,    którzy  uważają  za 
rzecz  zbyteczną  i  niepraktyczną  pisać  o  rodzinach,    dawno  już  wymarłych.    W  tem 
oliazują  się  najwyraźniej  intencye  naszego   uczonego,    który  z  pominięciem  wszelkich 
ubocznych  względów,  jakim  hołdował  jeszcze  w  poprzedniej  pracy,  miał  jedynie  i  wy- 
łącznie naukowy  interes  na  oku.  Ta  sama  ścisłość  i  dokładność  w  podawaniu  faktów 
tylko  źródłowo  uzasadnionych,  ten  sam  zmysł  krytyczny,   który  mu  towarzyszył  nie- 
odstępnie przy  układaniu  „Kroniki",  występują  w  „Poczcie  rodów  litewskich"  w  całej 
pełni  i  nadają  dziełu  wartość  tak  wysoką,  źe  słusznie  uznano  je  za  wzór  dla  wszel- 
kich tego  rodzaju  prac  naukowych. 

Przed  1 1  laty  przystąpił  śp.  Boniecki  do  opracowania  gromadzonych  od  ćwierci 
wieku  materyałdw  do  „Herbarza  polskiego",  który  miał  wypełnić  dotkliwą  lukę  w  na- 
szej literaturze  heraldycznej,  nie  posiadającej  dotąd  herbarza,  opartego  na  mate- 
72le  źródłowym  z  pierwszej  ręki,  odpowiadającego  więc  wymogom  nauki.  Olbrzymi 
wprost  zapas  materyału  obejmuje  przedewszystkiem  drukowane  publikacye  doku- 
■nentóWj  zapisek  sądowych  i  innych  aktów  i  źródeł  historycznych,  nadto  zaś  nieprze- 
brany zasób  notat  rękopiśmiennych,  do  których  wątku  dostarczyła  Metryka  koronna, 
niazowiecka  i  litewska,  dalej  t.  zw.  sygillaty  metryczne  i  akta  kanclerskie,  akta   „Do- 

>)  Warszawa  1887,  4^  str.  XV.,  425  i  XLIX. 

^  Por.  recenzye    A.  Jabłonowskiego    w  Bibliotece    warszawskiej   z  r.  1887.  IV.,  s.  127,  K. 
Pataskiego,  tamte  r.  1888,  IV.,  s.  274,  S.  Ptaszyckicgo  w  Ateneum  1888,  111..  s.  527  i  Z.  L.  Radzi- 
w  Kwartalniku  historycznym,  1888,  str.  311. 


—  108 

nationum''  grodu  warszawskiego,  wyroki  i  zapisy  trybunału  lubelskiego^  wreszcie  akta 
grodzkie  i  ziemskie  całego  szeregu  ziem  z  archiwów  w  Warszawie,  Krakowie  i  Lwo- 
wie. Wystarczy  wskazać,  że  wykaz  źródeł,  z  których  śp.  Autor  czerpał  dane  do 
swego  Herbarza,  zamieszczony  na  czele  dzielą,  zawiera  stokilkadziesiąt  tytułów, 
obejmujących  zbiory  nieraz  po  kilkanaście  i  kilkadziesiąt  tomów  liczące,  z  tych  zaś 
trzecia  część  przypada  na  dział  rękopiśmienny.  Cel  pracy  określił  Boniecki  w  przed- 
mowie. j,Dawniejsze  herbarze  i  te,  które  pod  różnymi  tytułami  w  ostatnich  czasach 
były  wydawane,  z  tego  powodu  nieodpowiadają  dzisiaj  swemu  celowi,  że  wia- 
domości te  są  niedokładne  i  niepewne,  często  jedynie  zamieszczane  w  celu  uświe- 
tnienia danego  rodu''.  j,Tym  sposobem  herbarz  taki  mógł  dogadzać  próżności  niektó- 
rych rodzin,  o  których  głównie  pisał,  ale  przestawał  być  poważną  pracą  nau- 
kową, z  którejby  i  badacz  przeszłości  naszej  mógł  korzystać^ 
Temu  brakowi  miał  zapobiedz  nowy  Herbarz  i  —  rzec  można  —  na  razie  istotnie 
zapobiegł.  Oczywiście  nie  można  jeszcze  w  dzisiejszych  warunkach  stawiać  herba- 
rzowi naukowemu  zbyt  wygórowanych  wymogów,  by  obejmował  wszystkie  akta 
grodzkie  i  ziemskie  całej  Rzpltej.  Dzieło  Boniecki^o  stanowi  już  pod  tym  względem 
duży  postęp  i  zaprzeczyć  się  nieda,  że  taki^o  herbarza  dotąd  nie  mieliśmy,  a  na 
większy,  jeszcze  pełniejszy,  nie  prędko  znów  się  zdobędziemy.  Główną  zaś  j^o  zaletą 
—  jak  wyżej  podnieśliśmy  —  jest  to,  że  opiera  się  wyłącznie  na  źródłach  i  podaje 
tylko  te  fakty  za  prawdziwe,  które  znajdują  poparcie  w  dokumentach*  Herbarz  miał 
w  założeniu  składać  się  z  dwóch  części,  z  których  pierwsza  obejmuje  wiadomości 
historyczno -genealogiczne  o  rodach  szlacheckich,  alfabetycznie  ułożone,  druga  zaś 
miata  objąć  spis  senatorów,  dygnitarzy  i  urzędników  ziemskich  byłej  Rzpltej.  Część 
pierwsza  wychodzi  już  jedenaście  lat  zeszytami  i  doprowadzona  została  zaledwie  do 
końca  litery  K.  Niestrudzonemu  wydawcy  nie  było  dane  ujrzeć  swe  największe 
dzieło  skończonem  —  odumarł  budowę  jego  niespełna  w  połowie.  Ody  na  parę  ty- 
godni przed  śmiercią  odwiedziłem  go  w  Warszawie,  złamany  chorobą  i  rycMy  zgon 
przeczuwając,  wyraził  kilkakrotnie  troskę  o  los  Herbarza.  Jak  się  dowiadujemy,  jest 
on  zabezpieczony  —  dalszego  bowiem  prowadzenia  wydawnictwa  podjął  się,  upro- 
szony przez  Sz.  wdowę  i  syna,  przyjaciel  i  współpracownik  zmarłego  —  bar.  Artur 
Reisky  z  Drzewicy;  miejmy  też  nadzieję,  że  dzieło  zostanie  szczęśliwie  doprowadzone 
do  końca. 

Nie  hitaj  miejsce  wdawać  się  w  krytyczną  ocenę  „Herbarza  polskiego*,  jak  nie 
mniej  poglądu  Bonieckiego  na  genezę  szlachty  polskiej,  przedstawioną  we  wstępie 
do  wydawnictwa.  W  swoim  czasie  zamieścimy  fachową  recenzyę  pracy  w  dziale 
„Sprawozdań"*.  Tu  poprzestaliśmy  jedynie  na  wskazaniu  ogólnych  podstaw  budowy 
tej  pomnikowej  pracy,  o  ile  może  ona  rzucić  światło  na  działalność  śp.  Bonieckiego 
na  polu  heraldyki.  Przytoczone  wyżej  prace  nie  wyczerpują  jej  w  zupełności.  Dodać 
tu  jeszcze  trzeba  szereg  krytycznych  recenzyi  o  pracach  treści  heraldyczno-genealo- 
gicznej,  zamieszczanych  w  czasopismach  naukowych:  Bibliotece  warszawskiej,  Ate- 
neum, Kwartalniku  historycznym  i  in.  Nie  były  to  zwyczajne  sprawozdania,  ale  —  rzec 
można  --  małe  rozprawki  naukowe,  każda  bowiem  jego  recenzya  doaucała  jakąś 
nową  myśl  do  skarbca  wiedzy  heraldycznej.  Bezlitośnie  zaś  chłostał  tych  autorów, 
którzy  grzesząc  ignorancyą  w  rzeczach  nauki,  zachwaszczali  literaturę  heraldyczną 
marnymi  płodami  swego  pióra. 

Wiadomość  o  założeniu  Towarzystwa  heraldycznego  przyjął  z  radością  i  byt 
jednym  z  pierwszych  Jego  członków.   W  serdecznym  liśde,   pisanym  do  tMilKjU 


================================^^        109  ===============^================ 

obiecał  swe  wspótpracownictwo  —  niestety  choroba  syna,  gorączkowa  praca  nad 
Herbarzem,  a  wreszcie  ciężka  niemoc,  która  przecięła  pasmo  jego  pracowitego  i  za- 
stuionego  iywota,  nie  dozwoliły  mu  ziścić  danej  obietnicy.  Nie  można  wątpić,  że 
w  innych  warunkach  byłby  jednym  z  najgorliwszych  i  najwybitniejszych  współpra- 
cowników naszło  pisma. 

Tych  parę  uwag,  poświęconych  działalności  śp.  Bonieckiego  na  niwie  heraldy- 
czna, niechaj  starczy  za  wyraz  hołdu,  jaki  w  tem  miejscu  składamy  jego  pamięci 
imieniem  naszło  Towarzystwa.  Cześć  jej ! 

Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 


Hoczew  i  Balowie.'> 

I.  w  malowniczej  podgórskiej  okolicy,  gdzie  po  ostrych  kamieniach  przewala 
się  i  burzy  woda  bystrej  Hoczewki,  u  samego  jej  ujścia  do  Sanu,  leży  wieś  Hoczew. 

Hoczewka  wypływa  w  górach  Bieszczadu  karpackiego,  a  płynąc  ku  północy, 
pnerzyna  się  przez  teren  górzysty,  pagórkowaty,  do  dziś  obfity  w  lasy,  a  w  za- 
mierzchłe] przeszłości  niewątpliwie  całkiem  lasem  zarosły.  Jest  to  szmat  dawnej 
ziemi  sanockiej,  stanowiący  obecnie  zachodnią  część  powiatu  liskiego.  Dopiero  San, 
w  który  Hoczewka  wpada,  żłobi  szerszą  dolinę. 

Wspólne  miano  rzeki  i  miejscowości  wskazuje  już  na  starożytność  osady 
ludzkiej  w  tem  miejscu,  a  potwierdza  je  jeszcze  i  nazwa  góry,  leżącej  u  ujścia  Ho- 
czewki po  jej  prawej  stronie,  zwanej  dotychczas  Grodziskem.  Dziś  góra  ta  lasem 
porosła  nie  wykazuje  żadnych  śladów  dawnego  grodu  czy  zamczyska,  tradycya  także 
nie  pozostała,  jaki  to  gród  stał  na  wierzchołku  góry,  sama  nazwa  jedynie  wskazuje 
na  jej  przeszłość,  historycznie  nie  dającą  się  wyjaśnić. 

Próa  owego  wspomnienia  w  nazwie  Grodziska,  o  pierwotnem  osadnictwie 
tych  stron  i  Hoczwi  samej,  żadnych  historycznych  wzmianek  nie  posiadamy.    Trady- 


0  Ninleiszy  szkic  opiera  się  przeważnie  na  materyale  zawartym  w  aktach  grodzkich 
I  ziemskich  sanoddch,  złożonych  w  Iwowskiem  Archiwum  krajowem  t.  z.  bemardyńskiem. 
Nadto  w  znacznej  mierze  korzystałem  z  aktów  konsystorza  przemyskiego,  w  szczególności  zaś 
I XV.  ich  toma,  (Acta  consistorialia  premisltensia),  znajdujących  się  w  archiwum  konsystorza  bi- 
liopiego  w  Przemyślu,  oraz  dokumentów  i  metryk,  przechowanych  w  archiwum  paraflalnem 
V  HocswL  Z  literatury  powołuję  się  tu  na  następujące  dzieła :  Stadnicki  St.  O  wsiach  na  prawie 
*ohskiem.  Biblioteka  Ossolińskich  r.  1848;  —  O  kniastwach  we  wsiach  wołoskich.  Dodatek  do 
Ottety  lwowskiej  r.  1853;  —  Kodeks  dyplom,  małopolski.  Tom  111.;  —  Boniecki  A.  Herbarz 
^ML  Ton  L  (Balowle);  —  Orlchoviana,  opera  inedita  et  epistoiae  St.  Orzechowski.  Vol.  1. 
itaUw  1891 ;  —  OssoUdski.  Wiadomości  histor.  krytyczne.  Tom  111. ;  —  Merczyng.  Zbory  i  se- 
ttterowie  protestanccy  w  dawnej  Rzptej.  Warszawa  1904;  —  Siarczyrtski.  Obraz  wieku  pano- 
^nak  Zygmunta  IlL  Lwów  1828;  —  Cichocki.  Alloguium  Osiecensium  Ubri  V.  Cracoviae  1615; 
—  Drohojowski  J.  Kronika  rodziny  Drohojowskich ;  —  Węgierski.  Slavonia  reformata.  Tych 
Mdd  w  tefcśde  niniejszego  szkicu  nie  cytuję  w  każdem  miejscu,  gdzieby  się  na  nie  powołać 
■sieźałOp  by  treśd  balastem  cytatów  nie  obciążać,  ze  szkodą  dla  wątku  opowiadania. 

Niedi  mi  wolno  będzie  na  tem  miejscu  wyrazić  podziękowanie  Przewielebnemu  ks.  kano- 
Kochowskiemu  w  Przemyślu  za  łaskawe  wskazówki  w  poszukiwaniach,  przedsięwziętych 
V  sicMwum  konsystoryabiem,  oraz  WP.  Janowi  Kwolekowi,  słuchaczowi  teologii  w  Przemyślu, 
działów   rdormacyi  dyecezyl  przemyskiej,  za  zwrócenie  mi  uwagi  na  niektóre  źródła. 


110    =========================5=^^ 

cya  jedynie  przechowała  nam  pewne  dane,  zawarte  w  powieściach  Zygmunta  Kacz- 
kowskiego, który,  rozmiłowany  w  pięknej  ziemi  sanockiej,  w  jej  sziachde,  zachowu- 
jącej rycerską  tężyznę,  a  łącznością  między  sobą  różniącej  się  od  szlachty  innych 
ziem,  postawił  jej  trwały  pomnik  w  swych  „Tradycyach  sanoddch*  i  innych  opo- 
wiadaniach z  historyi  Sanocczyzny  i  jej  szlacheckich  rodów;  a  ilekroć  pióro  j^o 
dotknęło  tego  tematu,  tyle  razy  stworzyło  dzieła,  które  w  historyi  literatury  naszej 
trwałą  pamięć  o  sobie  zostawią.  Tradycya  przechowana  u  Kaczkowskiego  oraz 
w  dawnych  herbarzach  podaje,  że  przodkowie  osiadłej  w  tych  stronach  rodziny  Ba- 
lów, przybysze  z  Węgier,  zabrali  w  swoje  dziedzictwo  przestrzeń  gdzieś  od  Hocz¥n 
aż  po  sam  Bieszczad,  a  na  żyźniejszych  dolinach  rozpoczęli  dzieło  kolonizacyjne.  Jak 
niżej  obaczymy,  tradycyę  tę  popierają  dokumenty,  więc  zasługuje  ona  w  zupełności 
na  wiarę.  Jednak  dzieje  się  to  o  wiele  później,  niż  dokonała  się  kolonizacya  innych 
ziem  Polski.  W  czasie,  gdy  Wielkopolska  —  jak  barwnie  mówi  Kaczkowski  —  roi 
się  jak  ul  pszczelny  pracowitym  ludem  i  szlachtą  herbową,  kiedy  w  Małopolsce  co- 
raz więksi  i  możniejsi  powstają  panowie,  w  ziemi  sanockiej  ledwie  pierwsze  i  to 
w  równinach  tylko,  na  brzegach  Sanu  pokazują  się  osady.  Po  upływie  ledwie  je- 
dnego wieku,  kiedy  Wielkopolska  prawie  przeludnia  się  już  szlachtą,  a  w  Małopol- 
sce nieledwie  taksamo  rozradzają  się  panowie,  tytułują  się  komesami,  murują  zamki 
obronne  nad  granicą  węgierską  i  aż  do  brzegów  Sanu  sięgają  po  ziemie  —  wtedy 
dopiero  podnosi  się  Sanok,  poniżej  niego  zasiadają  Kmitowie  i  zakładają  kamień 
węgielny  zamku  na  Sobniu.  Ziemia  sanocka  zaczyna  się  coraz  żywiej  zaludniać,  na 
żyźniejszych  dolinach  zasiadają  niewyposażeni  u  siebie  małopolscy  przybysze 
i  wszystko  rośnie  i  wzmaga  się.  Wkrótce  potem  zamek  sobieński  i  dom  Kmitów  ja- 
śnieje już  najwykwintniejszą  świetnością,  a  liczne  domy  szlacheckie  dochodzą  potęgi 
i  znaczenia. 

Tak  więc  ów  ród,  który  się  później  zwie  Balami,  także  zaczyna  zagospodaro- 
wywać i  kolonizować  szmat  ziemi  sanockiej  od  Liska  i  jego  okolic  stopniowo  aż  po 
Bieszczad  i  granicę  węgierską.  Ale  ziemia  sanocka  nie  wszędzie  była  zdatna  pod 
prawidłową  uprawę  rolną,  w  tych  zwłaszcza  czasach.  Prócz  licznych  lasów,  łąki 
górskie  nadawały  się  szczególnie  do  wypasu  bydła  i  dlatego  kolonizacya  na  wszę- 
dzie szła  tu  prawidłowym  torem  osadnictwa  na  prawie  niemieckiem,  które  prze- 
ważnie rolniczą  uprawę  ziemi  miało  na  oku,  jak  to  było  w  innych  dzielnicach  Polski. 
W  ziemi  sanockiej  wcześnie  spostrzeżono,  że  sprowadzanie  niemieckich  kolonistów, 
czy  też  ludzi  polskiego  wprawdzie  pochodzenia,  lecz  z  wsi  osadzonych  już  na  pra- 
wie niemieckiem,  minie  się  z  ekonomicznymi  warunkami  miejscowymi  i  spodziewa- 
nych korzyści  nie  przyniesie,  a  może  nawet  zabraknie  zupełnie  chętnych  kolonistów, 
którzyby  chcieli  brać  pod  uprawę  kamienistą  i  górzystą  ziemię,  skoro  w  innych  oko- 
licach, bardziej  na  wschód,  tyle  jeszcze  żyznej  ziemi  leży  odłogiem.  To  też  innego 
chwycono  się  sposobu  tam,  gdzie  o  rolniczym  rozwoju  wsi  nie  można  było  na  razie 
marzyć.  Było  nim  zakładanie  wsi  na  prawie  wołoskiem.  Wsi  te  zgoła  różną  miały 
organizacyę,  skierowaną  ku  hodowli  bydła,  nie  zaś  ku  uprawie  roli,  która  w  nich 
tylko  drugorzędne  miała  znaczenie.  Zamiast  czynszów  w  zbożu  i  pieniądzach,  chłopi 
wsi  na  prawie  wotoskiem  składali  dziedzicowi  w  daninie  bydło,  owce  i  świnie  co- 
rocznie w  oznaczonej  ilości.  Rolę  wójta-zasadźcy  we  wsiach  na  prawie  niemieckiem, 
grał  w  nich  kniaź,  a  kilka  wsi  blisko  siebie  położonych,  według  wspólnych  norm 
prawa  wołoskiego  zorganizowanych,    stanowiło   jednostkę  wyższego  rzędu  w  tej  or- 


ganizacyi,  zwaną  krainą,  pod  wspólnym  krajnikiem.  Że  kniaziami  pierwotnie  byli 
Wołosi,  obznajomieni  z  prawem  wołoskiem  i  organizacyą  wsi  według  zwyczajów  wo- 
łoskich, które  z  sobą  do  Polski  przynieśli,  to  nie  ulega  wątpliwości.  Sprowadzali  też 
oni  osadników  Wołochów,  świadomych  prawa  wołoskiego,  którem  się  rządzili  i  nie- 
kiedy wsiom  przez  się  zakładanym  nadawali  rumuńskie  nazwy.  Świadczy  o  tem 
choćby  nazwa  wsi,  do  parafii  hoczewskiej  należącej  —  Dziordziów.  Lecz  pominąwszy 
to,  łe  przybysze  wołoscy  szybko  się  u  nas  polonizowali  czy  też  rutenizowali,  także 
chłopi  polsld^o  i  ruskiego  pochodzenia,  obeznawszy  się  ze  zwyczajami  wołoskimi 
i  korzyściami  ich  organizacyi  dla  chowu  bydła,  wchodzili  w  skład  osadników  wsi 
wołoskich,  licznych  na  całem  Podkarpaciu  wschodniem. 

Takie  wsie  na  prawie  wołoskiem  zakładali  także  przybyli  z  Węgier  protoplaści 
rodziny  Balów  w  okolicach  Hoczwi  i  jeszcze  w  XVI.  wieku  wspomina  Atikołaj  Bal 
z  Hoczwi  w  dokumencie  erekcyjnym  kościoła  hoczewskiego  o  swych  wsiach  wo- 
łoskich i  dochodach  z  nich  czerpanych.  Sama  jednak  Hoczew,  zdawna  już  istniejąca 
osada,  do  rzędu  wołoskich  nie  należy,  mając  w  położeniu  swem,  w  dolinie  Sanu, 
waninki  rolniczego  rozwoju. 

O  historyi  Hoczwi  aż  do  XV.  wieku  brak  nam  historycznych  danych,  a  nawet 
w  zapiskach  sądowych  ziemi  sanockiej  XV.  wieku  nie  wiele  o  niej  znajdujemy  wia- 
domości. Nie  można  się  łudzić  spotykaną  często  w  aktach  grodzkich  i  ziemskich  sa- 
nockich z  tego  czasu  nazwą  «Hoczow%  odnoszącą  się  do  znacznej  już  w  owym 
czasie  osady  niemieckiej,  dzisiejszego  Haczowa  w  powiecie  brzozowskim.  Mamy 
prawo  stąd  wnosić,  że  po  wiek  XV.  Hoczew  nie  stanowiła  jeszcze  miejscowości  ani 
bogatej  ludnością  lub  znacznej  siedzibą  możnego  rodu.  Staje  się  nią  Hoczew  dopiero 
z  chwilą  wzmożenia  się  rodziny  Balów,  której  nazwisko  i  losy  ściśle  łączą  się  z  tą 
miejscowością.  • 

It.  Wśród  rycerstwa  Kazimierza  Wielkiego  byli  dwaj  bracia,  z  pochodzenia  Wę- 
grzy, zwani  w  dokumencie  ^Petrus  et  Paulus  de  Ungaria^,  którym  król  nadał  w  Kra- 
kowie 25.  czerwca  r.  1361  pustą  miejscowość  Boiska  (Boyscza  ad  Sanctum  Petrum  in 
Bukowsko  in  flumine  Saneczek  sita),  począwszy  od  granic  wsi  królewskiej  Piasku 
(Plossek)  i  Pobiedny  aż  do  źródeł  rzeki  Sanoczka,  oraz  inne  miejsca  dotąd  nieupra- 
wnc,  jak  Wisłoczek  (Wysloczkie)  i  Radoszyce  (Radoczicze)  nad  rzeką  Osławicą  i  jej 
dopływami,  od  wsi  Surowice  aż  do  początków  rzeki  Wisłoka.  Zato  mieli  ci  bracia 
stawać  na  każdą  wyprawę  wojenną  z  dwoma  łucznikami. 

Jeden  z  tych  dwóch  braci  Węgrzynów  jest  protoplastą  rodziny,  która  zrazu  na- 
zwisko swe  bierze  od  wsi  Boiska,  potem  pisze  się  Balami  z  Nowotańca,  w  końcu 
zai  z  Hoczwi. 

Boniecki  w  Herbarzu  swym  przyjmuje  za  udowodnione,  źe  z  obu  braci  Paweł 
(Paszko),  ożeniony  z  Wichną  z  Temiszowa  (r.  1424),  był  założycielem  rodu  Dedeń- 
skich,  synem  zaś  Piotra  był  Matjasz  z  Boisk,  o  którym  będziemy  mówić  niżej.  Na 
czem  Boniecki  oparł  twierdzenie  swe,  że  właśnie  Piotra  synem  był  Matjasz,  a  od 
Paszka  pochodzą  Dedeńscy,  tego  nie  wiemy*).    Nie  ulega  jednak  wątpliwości,  że  je- 

*)  ChylMi  to  mogłoby  stanowić  pewną  wskazówkę,  przemawiającą  na  korzyść  twierdzenia 
BoBieddegOy  te  syn  Matjasza  nosi  imię  Piotr,  które  mogło  być  odziedziczone  po  dziadzie,  a  je- 
du  z  dziedzicznych  wsi  Matjasza,  Wolica,  nosi  pierwotnie  miano  Sanctus  Petrus,  od  wezwania 
koictołip  fundowanego  tamże  prawdopodobnie  przez  Piotra. 


/ 


=================^^  112  = 

den  z  tych  dwu  braci  W^;rzynów  był  ojcem  Matjasza  z  Boisk,  po  nikim  innym  bo-- 
wiem  Matjasz   majętności  Boiska  ani  nazwiska  z  nią  związan^o  nie   mógł  odzie- 
dziczyć. 

Potomkowie  tego  rodu  należą  do  Oozdawitów.  Oozdawici  mają  być  według 
Długosza  *genus  polonłcum€  i  noszą  w  herbie  lilię  białą  w  polu  czerwonem.  Ta  lilia 
podobna  w  zupełności  do  andegaweńskiej,  a  zarazem  stwierdzenie  faktu,  te  przod- 
kowie rodziny  Balów,  tym  herbem  pieczętującej  się,  przybyli  w  XIV.  wieku  z  W^er, 
gdzie  podówczas  panuje  dynastya  andegaweńska,  nasuwa  na  myśl  przypuszczenie, 
czy  mimo  przeciwnego  twierdzenia  Długosza  i  idących  za  nim  późniejszych  heraldy- 
ków, herb  Gozdawa  nie  jest  pochodzenia  w^erski^o?  Nie  znaczy  to,  by  sądzić 
należało  o  andegaweńskiem  z  domu  królewsM^o  pochodzeniu  Piotra  i  Paszka 
z  Boisk,  ale  mogło  się  zdarzyć,  że  przybywszy  do  Polski,  a  mając  żywo  w  pamięci 
herb  królewski  na  Węgrzech,  na  jego  wzór  lilię  na  tarczę  sobie  przybrali.  Tą  drogą 
mógł  powstać  herb,  lub  może  owi  dwaj  W^rzyni  zaliczeni  zostali  potem  do  Gozda- 
witów,  z  racyi  podobieństwa  znaku  herbowego.  Rzucam  tu  tylko  myśl,  którą  może 
kto  z  fachowych  heraldyków  zechce  zbić  lub  bliżej  uzasadnić. 

Po  żyjących  jeszcze  w  XiV.  wieku  Piotrze  i  Paszku  (Pawle)  W^;rzynach,  wy- 
stępuje na  początku  XV.  wieku  na  widownię  syn  jednego  z  nich,  zwany  Matjaszem 
z  Boisk  (Mathiasch  de  Boyska),  który  czasem  pisze  się  także  Matjaszem  z  Tyrawy, 
jako  ^zupparius  salis  de  Tirawa".  Prócz  żup  solnych  miał  Matjasz  w  Tyrawie  i  młyn, 
żupy  jednak  były,  zdaje  się,  podstawą  jego  majątku,  wyrósł  zatem,  jak  później  mó- 
wiono „nie  z  roli,  ale  z  soli*,  a  na  początku  XV.  wieku  występuje  w  zapiskach  są- 
dowych już  jako  osoba  znaczna,  czego  dowodem  jest  to,  że  imię  jego,  jako  asesora 
sądu  grodzldego,  wymieniane  jest  bezpośrednio  po  staroście,  a  dopiero  po  panu 
Matjaszu  następuje  w  zapiskach  imię  sędziego.  Co  prawda,  było  to  jeszcze  za  pa- 
nowania prawa  ruskiego,  kiedy  sędzia  ziemski  poślednią  jeszcze  gra  rolę,  nawet 
w  sądzie,  tam,  gdzie  —  jakby  się  zdawało  —  on  pierwszy  powinien  mieć  głos.  Lecz 
władza  i  powaga  starosty  i  w  sądzie  wybija  się  na  pierwszy  plan  i  starosta  właści- 
wie o  wszystkiem  stanowi,  rozsądza  sprawy  samodzielnie,  sędziemu  czczy  tytuł  po- 
zostawiając. 

Równocześnie  z  Matjaszem  —  bo  już  w  roku  1424  —  jak  z  zapisek  sądowych 
wynika,  syn  jego  Piotr  zaczyna  brać  udział  w  sądach  i  życiu  publicznem.  Widocznie 
zależało  ojcu  na  tern,  by  młody  szlachcic  zapoznawał  się  rychło  z  prawem,  z  której 
to  nauki,  jak  zobaczymy,  w  szerokiej  mierze  w  przyszłości  korzystał.  Sam  pan  Matjasz 
stałym  był  uczestnikiem  sądów  i  z  Boisk,  siedziby  jego,  do  Sanoka  na  roki  sądowe, 
widocznie  droga  nie  była  mu  zbyt  trudną,  skoro  tak  chętnie  w  sądach  brat  udział. 
Dodawało  mu  to  zresztą  powagi  u  sąsiadów  szlachty,  czego  dowodem,  że  wybierają 
go  sędzią  polubownym,  jak  np.  wdowa  Pstroska  ze  synem  Mikołajem  w  sprawie 
z  Przecławem  z  Wzdowa.  Sam  Matjasz  jednak  procesów  wiele  nie  prowadzi,  chyba 
z  żup  solnych  jaki  się  spór  wywiąże,  jak  o  100  grzywien  z  żupnikiem  przemyskim, 
Mikołajem  z  Tarnawy. 

Jak  widzimy,  Matjasz  z  Boisk  był  to  szlachcic  znaczny,  który  umiał  zyskać  po- 
wagę i  dobrobyt  dla  swego  domu  i  zachować  pamięć  po  sobie,  tak,  że  jeszcze  Pa- 
procki pisząc  o  Balach,  jako  o  znaczniejszym  domie  rodu  Gozdawitów,  wspomina 
o  nim,  jako  o  „mężu  sławnym". 

Na  rokach  ziemskich  14.  października  1424  r.  spotykamy  po  raz  pierwszy  jako 


=  113        . 

asesora  ^Bala  syna  Matjasza''.   Skądinąd  wiemy  nadto,  że  mu  na  imię  było  Jan.  Ów 
Jan  Bal  da  później  początelc  rodzinie  i  imieniowi  Balów.  Lecz  skąd  to  nazwisko? 

Ojciec  zwie  się  Matjaszem  z  Boisk,    bracia  zwą  się  wszyscy  bądź  Matjaszowi- 
cami,    bądź  przybierają  nazwisko  od  wsi,    na  której  siedzą,    a  o  tym  jedynym  synie 
starego  Matjasza  mówią  akta  z  reguły  jako  o  Balu  —  a  nie  Janie  Matjaszowicu.  W  aktach 
sanockich  spotykamy  takie   często  chłopskie  imię  czy  przezwisko  —  Bal.    Musiało 
słowo  to  w  owych  stronach  oznaczać  męża  zwalistego  i  rosłego,   jak   się   domyślać 
należy  z  pokrewieństwa  słów  belka  i  bal,  a  ponieważ  z  synów  Matjaszowych  pan 
Jan  prawdopodobnie  tymi  przymiotami  się  odznaczał,    przeto  i  jego  nazwano  Balem, 
mole  naprzód  w  rodzinie,  a  potem  i  w  szerszych  kołach  przyzwyczajono  się  go  tak 
nazywać,   zapomniano  o  imieniu  nadanem  na  chrzcie  świętym,   a  nazywano  wprost 
Balem  tylko,  czy  Balem  Matjaszowicem.   Dopiero  później,  gdy  osiadł  w  Nowotańcu, 
pełne  j^o  imię  i  nazwisko   poczęło   brzmieć  Jan  Bal  z  Nowotańca.    Są  to  bowiem 
czasy,    gdy  nazwiska  rodowe  zaczynają  się  dopiero  urabiać  i  ustalać.    Często  prze-- 
zMfisko  żartobliwe  lub  mające  charakteryzować   usposobienie   człowieka,    staje   się 
przydomkiem,  z  reguły  jednak  daje  szlachcicowi  nazwisko  wieś  posiadana,  a  ze  zmia- 
ną własności  wsi,  zmienia  on  i  swe  nazwisko. 

Lecz  wróćmy  do  starego  Matjasza  z  Boisk.  W  roku  1431  Matjasz  do  spółki 
z  Piotrem  Smolickim  zawiera  ostatni  interes  prawny  i  obaj  na  rzecz  Marcisza  z  Ro- 
S<5w  zobowiązują  się  złożyć  pewną  sumę  u  Szwarca  Jurga,  zapewne  bankiera  w  Kra- 
Umowie,  a  w  roku  1435  (16.  sierpnia)  czytamy  już  w  Aktach  grodzkich  i  ziemskich, 
l^J(o  synowie  Matjasza  po  śmierci  ojca  dzielą  się  spuścizną  i  zapewniają  siostrom  nie- 
zamężnym Helenie  i  Małgorzacie  po  12  grzywien  rocznie,  gdy  zaś  będą  miały  iść 
z^  mąż,  ze  spuścizny  ojcowskiej  posag  taki,  jaki  dostały  już  inne  siostry,  które  za 
'^ąż  wyszły.  Siostry  pozostają  pod  opieką  owdowiałej  żony  Matjasza,  Anny,  na  wy- 
Padek  zaś,  gdyby  i  ona  zmarła,  bracia  obiecują  siostrami  się  zaopiekować. 

Z  dóbr  po  ojcu  pozostałych,  otrzymuje  Piotr  —  widocznie  najstarszy  —  Boiska, 

^  prawdopodobnie  zatrzymuje  i  podstawę   znaczenia  i  majątku   rodzica,    żupy   solne 

^  Tyrawie,    źródła  bowiem,    prócz  nazwy  „Petrus  de  Boyska'%  często  także  mianują 

go  „de  Tyrawa*'.    Prócz  Boisk,   otrzymuje  Piotr  w  dobrach   ziemskich  Wolicę  górną, 

czyli  wieś  Świętego  Piotra,    Bukowsko  i  Zachoczewie,    a  zrzeka  się  zato  spadku  po 

matce.    Przytem  wszyscy  trzej  bracia.    Piotr,    Jerzy  i  Jan  Bal  zobowiązują  się  do  lat 

sześciu   wzajemnie   się   wspierać  i  bronić 'w  razie   sporów   wynikłych   z   posiadania 

dóbr  spadkowych,  ,a  szkoda  jednego,  ma  być  szkodą  wszystkich". 

Lecz  nie  darmo,    może  zbyt  wcześnie.   Piotr  Matjaszowic  brał  udział  w  sądach 
wraz  z  ojcem,    starym  Matjaszem  i  interesował  się  gorliwie  procesami  i  sporami  in- 
nych, jak  o  tem  wyżej  wspominaliśmy.    Pozostała  mu  stąd  na  zawsze  żyłka  do  pie- 
niactwa,  która  sprawiła,   że  jeszcze  w  tym  samym  roku,   w  którym  bracia  spuścizną 
po  ojcu  się  podzielili  (1435),  zapozywa  Piotr  brata  Jerzego  przed  sąd.  Po  tym  pierw- 
lym,   następuje  cały   dalszy   szereg   procesów,    to   z  Janem  Czeszykiem,    to  znów 
Fryderykiem    z   Jaćmierza,    miecznikiem    sanockim,    również    znanym    pieniaczem 
^attownikiem,  z  powodu  przytrzymania  przez  Piotra  chłopa,  poddanego  Fryderyka 
laćmierza.    Ten   ostatni   spór   ciągnie  się  szczególnie  długo  i  uparcie  z  obu  stron, 
wełnią  niepokojem  ziemię  sanocką,    aż  w  końcu  za  wdaniem  się  Piotra  Odrowąża, 
ewody  ruski^o  i  innych  dygnitarzy  ziemskich,    kończy  się  zgodą,   pod  zabezpie- 
iem  wadyum  200  grzywien,    a  obaj  powaśnieni   rycerze   przebaczają  sobie  uraz 
^anych  ryn.  Piotr  zaś  wypuszcza  uchwyconego  chłopa. 


.        1 14 = 

Spór  rodzinny  między  braćmi  Piotrem  i  Jerzym  rychło  się  skoAczyl  i  na  wza- 
jemny dobry  icti  stosunek  do  siebie  widocznie  nie  wptynął.  Na  wszystkich  trzech 
braci  przeszło  poważanie  i  znaczenie,  jakiem  cieszył  się  u  szlachty  stary  Matjasz. 
Jak  Matjasza  dawniej,  tak  obecnie  synów  jego  wszystkich  trzech  łącznie  obierają 
sędziami  polubownymi  w  sporze  granicznym,  Małgorzata  Dydyńska  i  Pełczyna 
z  dziećmi  z  jednej  strony,  a  Mikołaj,  Jerzy  i  Wiłam  Czeszyk  z  Grabownicy,  z  drugiej 
strony. 

Nazwisko  Piotra. Matjaszo wica  z  Boisk  spotykamy  w  aktach  w  latach  między 
1434  a  1463,  piastuje  on  też  godność  chorąż^o  sanockiego,  a  jedną  z  córek  swych, 
Zuzannę,  wydaje  za  Jana  Felsztyńsldego,  drugą  zaś,  Ewę,  za  Mikołaja  2abę. 

Drugi  z  braci,  Jerzy,  osiada  z  początku  w  Brzozowie  czyli  Lubotaricu,  mimo  to 
jednak  nie  przestaje  się  pisać  dalej  Jerzym  z  Boisk,  dopiero  później,  sprzedawszy 
Lubotaniec  bratu  Janowi  Balowi,  osiedla  się  w  Humniskach  i  zaczyna  się  pisać 
z  Humnisk,  dając  przez  to  początek  rodowi  i  nazwisku  Humnickich. 

Jan  Bal  jednak  nie  odrazu  doszedł  do  całego  Brzozowa,  drugą  połowę  tej  ma* 
jętności  używała  dożywotnio  matka  jego,  Anna,  wdowa  po  Matjaszu,  a  dopiero  po 
jej  śmierci  otrzymuje  Jan  całe  Brzozowo,  stąd  też  zowią  go  akta  czasem  Janem  Ba- 
lem z  Brzozowa.  Gdy  zaś  w  miejsce  Brzozowa,  zwanego  także  Lubotańcem,  zaczyna 
się  ustalać  potem  nazwa  miejscowości  Nowotaniec,  pisze  się  Jan  Bal  w  następstwie 
„z  Nowotańca*  i  ten  przydomek  przekazuje  swym  potomkom  aż  do  czasu,  gdy  jedna 
gałąź  tego  rodu  zacznie  się  pisać  z  Hoczwi.  Jeszcze  Paprocki  jednak  zna  tylko  rodzinę 
Balów,  piszącą  się  „z  Nowołańca"".  Prócz  tej  ostatniej  majętności,  własność  Jana 
Bala  stanowiła  nadto  majętność  Hoczew,  z  której  nazwą  spotykamy  się  w  roku  1463 
i  Terpiczów  z  młynem,  na  której,  równie  jak  na  Nowotańcu,  zabezpieczył  posag  200 
grzywien  żonie  swej  Zuzannie.  Zresztą  liczne  wprawdzie,  ale  mało  znaczne  mamy 
o  nim  wiadomości  z  aktów  sądowych.  Drobne  sprawy  sporne  często  prowadzi,  wój- 
tostwo w  Tyrawie  wraz  z  bratem  Jurkiem  sprzedaje  Johanowi,  podżupnikowi  prze- 
myskiemu za  300  florenów  tureckich,  z  tem  zastrzeżeniem,  że  jeśliby  florenów  tych 
po  70  groszy  nie  mógł  sprzedać,  może  je  zwrócić,  a  otrzyma  zato  100  grzywien. 
Ciekawe  to  rzuca  światło  na  ówczesne  stosunki  obrotu  pieniężnego.  Widocznie  także 
pierwszy  pan  Bal  jest  przedsiębiorczym  gospodarzem,  bo  i  dzierżawy  się  ima«  wy- 
dzierżawiając połowę  wsi  Pielnia  od  Mikołaja  Burzyńskiego  na  jeden  rok  za  110  grzy- 
wien, by  ją  w  następstwie  kupić  za  250  grzywien  na  własność.  W  końcu  jednak  Piel- 
nia znów  wraca  do  Burzyńskiego. 

Od  roku  1441  nosi  Jan  Bal  tytuł  i  godność  stolnika  sanockiego.  Umiera  w  roku 
1480,  pozostawiając  trzech  synów:  Matjasza,  w  tym  czasie  już  godność  chorążego 
sanockiego  piastującego.  Piotra,  który  się  poświęcił  stanowi  duchownemu  i  był  plebanem 
sanockim  i  wreszcie  najmłodszego  Mikołaja,  nadto  córkę  Barbarę,  za  Mikołajem  Zar- 
szyńskim i  Annę  l-vo  za  Piotrem  z  Jaćmierza,  2-vo  za  Mikołajem  Włyńskim.  Majątek 
Jana  Bala  w  chwili  jego  śmierci  składał  się  z  dóbr :  Nowotaniec,  Hoczew,  Dziurdziów, 
Terpiczów,  Terpiczów  średni  (altera  Terpiczów),  Brzózka,  Wołkowyja  wielka,  Tamka, 
dwie  Wole:  Brzeźnica  i  Żemica  i  Mątna. 

W  dniu  19.  grudnia  1480  zawarli  trzej  bracia  ugodę  spadkową,  którą  majętno- 
ściami powyższemi  podzielili  się  w  ten  sposób,  że  Matjasz  i  Mikołaj  otrzymali  po 
połowie  Hoczew,  Dziurdziów,  oba  Terpiczowy,  Brzózkę,  Tamkę,  Żemicę  i  część 
Wilkowyji  i  Brzeźnicy,  Piotr  zaś  znów  po  połowie  z  Matjaszem  dobra  i  miasto  No- 


================================  115  > 

wotaniec  z  Mątną,  oraz  resztę  Wilkowyji  (Wilkowyja  mała)  i  Brzeźnicy,  wreszcie  Mi- 
kołaj miał  dać  starszym  braciom  razem  158  grzywien  w  gotówce,  jako  wyrówna- 
nie działu. 

Matjasz  osiadł  w  Hoczwi  i  w  aktach  sądowych  nazywany  jest  wprawdzie  zrazu 
jeszcze  zawsze  z  ,,Nowotańca*,  a  czasem  tylko  dla  zaznaczenia,  że  nazwisko  to  jego 
siedzibie  nie  odpowiada,  dodaje  pisarz  sądowy  przy  jego  nazwisku  heres  de  Hoczew, 
Dzlordzów  itd.  Z  czasem  jednak  coraz  częściej  spotykamy  się  z  opuszczeniem  owego 
Nowotańca  przy  imieniu  i  nazwą  wprost  Matjasza  z  Hoczwi.  Ma  to  miejsce  zwłasz- 
cza tam,  gdzie  razem  występują  obaj  bracia  Matjasz  i  Mikołaj,  którego  zapiski  są- 
dowe zwą  wtedy  „de  Nowotaniec*. 

Stosunek  wspólności  majątkowej  między  Matjaszem  a  X.  Piotrem,  kustoszem 
przemyskim,  trwa  przez  czas  długi.  W  sprawach  wspólnych,  dotyczących  ich  dóbr, 
występują  oni  razem  przed  3ądem,  jako  tak  zwani  w  prawie  polskiem,  bracia  nie- 
dzielni ,Jrałres  germani  indivisi'\  Musiała  też  istotnie  między  nimi  istnieć  braterska 
zgoda  i  jednomyślność.  Wspólne  łączą  ich  zatargi  z  potężnymi  sąsiadami  w  Lesku, 
Kmitami  Sobieńskimi,  o  najście  granic,  zagrabienie  owiec  itd.  Gdy  Matjasz  ożeniony 
z  Anną  Weszmuntowską  wyjeżdża  w  r.  1486  na  wyprawę  wojenną  na  Podole  prze- 
ciw Tatarom,  oddaje  sądownie  opiekę  nad  nieletniemi  dziećmi:  Mikołajem,  Ka- 
tanyną  i  Barbarą,  bratu  Piotrowi.  W  końcu  Matjasz  od  roku  1481  chorąży,  w  1484 
stolnik  sanocki,  dostępuje  w  r.  1496  godności  kasztelana  i  na  tym  urzędzie  spoty- 
kany go  do  roku  15050- 

Trzecim  bratem  Matjasza  i  Piotra  był  Mikołaj  Bal.  O  nim  wiemy  tylko  tyle,  że 
był  stolnikiem  sanockim,  od  roku  1485  chorążym,  w  roku  zaś  1494  spotykamy  go 
jako  dziedzica  Hawłowic  w  ziemi  przemyskiej,  oraz  przedmieścia  Pruchnickiego,  które 
zapewne  wziął  za  żoną,  Zofią  z  Pruchnika.  W  roku  1502  już  nie  żyje,  a  pozostawi! 
wdową  żonę  Zofię  z  Pruchnika  i  córki :  Annę  zamężną  za  Janem  Tyrawskim  i  Jadwigę 
za  Stanisławem  Latoszyńskim. 

Ustępujące  pokolenie,  do  którego  należy  Matjasz,  ksiądz  Piotr  i  Mikołaj  Balo- 
wie  zamyka  wiek  XV.  Czas  to  tak  dla  ziemi  sanockiej  żyzny  i  w  żniwo  obfity,  jak 
i  dla  wchodzącej  dopiero  do  rzędu  rodzin  historycznych  rodziny  Balów.  Z  porówna- 
nia majętności,  jakie  pozostawił  stary  Matjasz  z  Boisk  swym  synom  na  początku  XV. 
wieku,  z  majętnościami,  jakiemi  z  końcem  tegoż  stulecia  rozporządzają  jego  wnuko- 
^e,  widzimy,  że  te  trzy  pokolenia  zdołały  skolonizować  znaczny  obszar  ziemi,  osa- 
dzić kilkanaście  wsi  nowych  i  wznieść,  się  tem  samem  w  znaczenie.  Coraz  to  nowe 
ziemskie  urzędy  i  godności  spadają  na  Balów. 

Rodzinny  ich  Nowotaniec  staje  się  miasteczkiem,  w  aktach  zwany  jest  już  stale 
•oppidum",  a  druga  siedziba  ich  Hoczew  wzmaga  się  w  ludność;  w  roku  1493  mamy 
juł  wzmiankę  o  dworze  Balów  w  Hoczwi,  blisko  Terpiczowa,  znajduje  się  tam  także 
i  młyn.  Prócz  Hoczwi  rozrasta  się  obok  niej  położony  Terpiczów,  tak,  że  akta  sądowe 
rozróżniają  już  trzy  jego  części,   względnie  trzy  odrębne  miejscowości,   pod  wspólną 


^)  Należałoby  tu  wyjaśnić  pewną  sprzeczność.  Oto  w  IX.  tomie  Aktów  grodzkich  i  ziem- 
>tidi  (str.  232)  spotykamy  dwa  dokumenty  króla  Aleksandra,  datowane  w  Lublinie  w  roku  1506, 
V  których  wymieniony  jest  Stanisław  Bal  ^de  Nowotancze'  castellanus  sanocensis.  Dokumenty 
^  nają  niewątpliwie  na  myśli  Matjasza  Bala,  a  zachodzi  tu  tylko  omyłka  co  do  imienia.  Jak 
lite]  przytoczymy,  Stanisław  (wnuk  Matjasza)  łył  znacznie  później,  nigdy  kasztelanem  nie  był 
i  phal  s^  Już  sUle  ,de  Hoczew'. 


=====================1=======^^  116  ===========================^^ 

nazwą  Terpiczowa,  jednak  z  rozróżnieniem  na  Terpiczów  przedni  (prima  Terpkzdw), 
średni  (alla  alłera,  mediocris  T.)  i  zadni  (tnfertor).  Dziś  nazwa  Terpiczowa  zaginęła 
zupełnie  i  autor  wstępu  do  XVi.  Tomu  wydawnictwa  Aktów  grodzkich  i  ziemskich 
Dr.  Prochaska  mówi  o  nim  jako  o  wsi  już  nieistniejącej.  Tak  jednak  nie  jest  —  zagi- 
nęła bowiem  tylko  nazwa  i  nie  ulega  żadnej  wątpliwości,  że  dzisiejsza  gmina  i  obszar 
dworski,  zwane  ,,Średnia  wieś^,  stanowią  właśnie  ów  Terpiczów  średni»  zwany  już 
w  aktach  XV.  wieku  niekiedy  „Srzednya  villa'\  Z  czasem  oznaczenie  średniej  części 
wsi  Terpiczowa  przyjęło  się  jako  stała  nazwa  miejscowości,  a  pamięć  o  samym  Ter- 
piczowie  zaginęła.    (C.  d.  n.)  Dr.  Tadeun  Mańkowski  (Lwów). 


Pieczęcie  bojarów  halicko-włodzimierskich 

z  pierwszej  potowy  XIV.  wieka. 

Zacięty  spór  w  sprawie  źródeł  henddylci  ntslciej  %  wypadł  ostatecznie  nieicb- 
rzystnte  dla  ś.  p.  prof.  Pielcosińsidego,  Ictóry  dowodził,  że  heraldyica  ruska  jest  ,ro* 
dzoną  córką"  heraldyki  polskiej.  Nie  tylko  polscy  uczeni,  jak  łiiguna,  Jat^łonowsld 
i  Małecki  wystąpili  stanowczo  przeciwko  twierdzeniom  Piekosińsld^o,  lecz  i  rusld  hi- 
storyk prof.  Hniszewskt  w  króciutkiej  notatce  poczynił  im  powaine  zarzuty,  zwraca- 
jąc uwagę  na  pieczęcie  kupców  i  posłów  kniaziów  ruskich  z  X.  w.,  na  staroruside 
pierścienie,  .monety  kniaziów  kijowskich  i  plomby  drohiczyńskie,  posiadające  znald 
heraldyczne  ^). 

Mimo  to  daje  się  dotkliwie  odczuwać  brak  specyalnego  studyum,  któr^o  zada- 
niem byłoby  krytyczne  rozpatrzenie  dotychczasowych  poglądów  na  wspomnianą  kwe- 
styę,  z  uwzględnieniem  zarówno  dawnego,  jako  tei  i  now^o  materyału,  tyczącego  się 
heraldyki  ruskiej.  Najnowszą  pracą  z  tego  zakresu  jest  rozprawa  A.  Łappo-Dani- 
I  e  w  s  k  i  e  g  o :  ^Pieczati  pasljednich  galiczska-władimirskłch  kniaziej  i  ich  sawietnikow*  *)• 
Niestety,  o  ile  pierwsza  część  tej  rozprawy  (str.  221—290),  traktująca  o  pieczęciach 
książęcych,  jest  obfita  w  cenne  wyniki  naukowe  *),  o  tyle  część  druga,  w  której  autor 
zajmuje  się  badaniem  pieczęci  bojarskich  (str.  290—305),  podobnymi  rezultatami  po- 
szczycić się  nie  może.  Większość  pieczęci  bojarskith,  któremi  zajmuje  się  Danilewski, 
opublikował  już  Plekosiński  ^),  lecz  okoliczność  ta  pozostała  bez  wpływu  na  samo- 
dzielność badań  Danilewskiego,  który  podaje  o  wiele  dokładniejszy  opis  wspomnia- 
nych pieczęci,  aniżeli  Piekosiński,  dobywa  z  nich  znacznie  więcej  szczegółów,  doty- 
czących znaków  pieczętnych  i  legend,  stara  się  oznaczyć  przynależność  każdej  pieczęci 
i  porusza  wiele  innych  związanych  z  niemi  kwestyi.  Za  wielki  brak  w  rozprawie  Dani- 
lewskiego należy  jednak  uważać  to,  ż^  w  kwestyi  najważniejszej,  w  kwestyi  znacze- 

^)  Krótki  przegląd  tego  sporu  zob.  w  Kwartalniku  histor.  1908  z.  2/3  str.  226  i  231—4 
w  rozprawie  Dr.  Wł.  Semkowicza:  Franciszek  PiekosirtskI  jako  heraldyk  i  sfragistyk. 

'-)  Zapysky  Nauk.  Towarystwa  im.  Szewczenka.  t.  41  bibliogr.  str.  4 — 5. 

*)  W  zbiorowem  wydawnictwie  Akademii  petersb.  p.  t  ,Bolesław-Jttrij  IL,  kniaź  wsiej  Maloi 
Rusi*,  St^letb.  1907. 

*)  Część  pierwszą  omówiłem  w  artykule  p.  t.  .Pleczęde  książąt  halicko-włodiłmierskich 
z  pierwszej  połowy  XIV.  wieku'.  Wiadomości  numizmatyczno-ardieotogiczjie  1900^  nr.  6  (str.  99—104) 
i  7  (str.  127 — 130),  takie  osobno  mała  8-ka  str.  22. 

^)  Pieczęcie  polskie  w.  śr.  oraz  rzecz  O  źródłach  lieraldyM  poliUeJ. 


=====================^  117  - 

nia  znaków  pieczętnych  na  badanych  przez  się  pieczęciach  bojarskich  zajmuje  on 
wobec  twierdzeń  Piekosińskiego  stanowisko  niezdecydowane  i  niejasne. 

Przypatrzmy  się  wynikom  tej  części  rozprawy  Danilewskiego.  Omawiane  pie- 
czecie bojarskie  wiszą  przy  dwóch  hramotach  ostatniego  z  książąt  halicko-'wfodzi- 
miersUch,  Jerz^o  Bolesława  II.  z  lat  1334  i  1335.  Pierwszą  z  tych  hramot  (z  roku 
1334)  podpisali  obok  księcia:  1)  Chodor,  eptscopus  galicensis;  2)  Temetrius  Dętko ; 
3)  Chotko,  judex  nostre  curie;  4)  Georgius  Calvus;  5)  Mychael  Gelezarowicz ; 
QAlexander  Moldaowicz;  7)  Borisco  Cracula.  Hramotę  z  r.  1335  podpisali  obok 
bieda:  1)  Demetrius  Dętko;  2)  Mychalus  Yelezarowicz,  palatinus  belzensis;  3)  Wasco 
Kudynowicz,  judex  curiae  nostrae ;  4)  Hryczko  Kossaczowicz,  palatinus  premyssiensis ; 
5)  Borisco  Cracula,  palatinus  lemburgensis ;  6)  Chodor  Otek,  palatinus  de  Lutzel ; 
7)  Chotko  filius  Yeromiri.  —  Oprócz  pieczęci  książęcej,  było  przy  każdej  z  tych  dwu 
hramot  po  7  pieczęci  bojarskich.  Obecnie  zachowały  się  przy  hramocie  z  r.  1334  je- 
dynie 4  pieaęcie  bojarskie  (reszta  w  drobnych  ułamkach),  przy  hramocie  z  r.  1335 
zachowały  się  wszystkie. 

Reprodukcye  pieczęci  z  r.  1334  mamy  u  Danilewskiego  na  tabl.  VII  i  VIII  (na 
ostatniej  znacznie  powiększone),  zaś  reprodukcye  pieczęci  z  r.  1335  na  tabl.  IX.  Co 
się  fyczy  reprodukcyi  pieczęci  bojarskich,  muszę  zrobić  im  tensam  zarzut,  który  zro- 
biłem reprodukcyom  pieczęci  książęcych.  Jedne  i  drugie  Są  reprodukcyami  fotogra- 
ficzneini  i  dają  nam  wiemy  obraz  obecnego  wyglądu  tych  pieczęci.  Lecz  ponieważ 
wosk  bezbarwny,  w  którym  są  wyciśnięte,  jest  bardzo  zanieczyszczony,  więc  skutkiem 
t^  wiele  szcz^ółów  zostało  zatraconych  na  reprodukcyach.  Należało  postarać  się 
albo  o  wyraźne  zdjęcia  fotograficzne  oryginałów,  przy  pomocy  silnego  naświetlenia, 
albo  fotografować  odlewy  gipsowe  tych  pieczęci ;  wówczas  niejeden  szczegół  byłby 
może  wystąpił  na  reprodukcyi  wyraźniej.  Oczywiście  nie  mam  tu  na  myśli  tych  pie- 
częd»  na  których  nie  pozostało  żadnego  śladu  ze  znaków  lub  legend.  Danilewski 
odsyła  nas  wprawdzie  kilka  razy  do  reprodukcyi  i  zapewnia,  że  ten  lub  ów  szczegół 
wkiać  łam  dokładnie,  jednak,  gdyby  nie  jego  własny  opis,  trudno  byłoby  dopatrzyć 
się  tam  a^oś  podobnego. 

Pierwsza  pieczęć,  którą  widzimy  przy  hramocie  z  r.  1334,  zaczynając  od  lewej 
strony  1),  należy  do  biskupa  halickiego  Fedora,  średnicy  około  4-4  cm.  Piekosiński-) 
przypuszczał,  że  widnieje  na  niej  wizerunek  jakiegoś  świętego  wschodniego;  łatwo 
jednak  zauważyć,  że  jest  to  popiersie  N.  P.  M.,  o  twarzy  prawie  zupełnie  zatartej, 
2  r^mi  wzniesionemi,  z  P.  Jezusem  na  piersiach.  Z  obu  stron  pozostały  ślady  na- 
pisów w  skróceniu,  pojawiających  się  stale  na  podobnych  pieczęciach.  Typ  Najśw. 
Panny  na  tej  pieczęci  jest  bizantyński,  t.  zw.  „blachemeński".  Analogiczne  pieczęcie 
2  Xli.  w.,  znalezione  w  Dźwinogrodzie  i  koło  Halicza,  a  opisane  przez  prof.  Kruszew- 
skiego, omówiłem  w  artykule  „Ze  sfragistyki  ruskiej"  ^).  Druga  pieczęć  przy  hramo- 
de  2  r.  1334,   źle  zachowana,  średnicy  4*4  cm.,  zawiera  prawdopodobnie  wizerunek 


O  Zauważę,  ii  nie  trzymam  się  wcale  numeracyi  Danilewskiego,  który  oznaczając  pieczęć 
Uąłęcą  nr.  1,  daje  taką  numeracyę:  8.  6.  4.  2.  1.  3.  5.  7.,  przyjmując  stronę  z  nr.  2,  4,  6,  8  za 
^^nmę  prawą,  z  nr.  3,  5,  7  za  stronę  lewą.  Moja  numeracya  Idzie  w  porządku :  1,  2,  3  I  t.  d. 
od  lewej  do  prawej  strony  samej  hramoty. 

^  PiecHde  poL  str.  221,  fig.  254. 

Ó  Wiadonoici  num.-arch.  1909  nr.  1.  str.  10-12. 


•  118  .1 

ptaka.  Z  legendy  pozostały  tylko  trzy  litery  *)....  flKO.  Danilewski  przypuszcza, 
że  jestto  pieczęć  Dymitra  Diefki^.  Trzecia  pieczęć,  z  wizerunkiem  ptaka,  średnicy 
około  3,0  cm.  z  legendą: 

+  HEMATb  EOPNCOBA 
jest  bezwątpienia  pieczęcią  Borysa  Krakuli.    Czwarta  pieczęć,  z  wizerunkiem  ptaka, 
o  skrzydłach  nawpół  rozpuszczonych  i  wzniesionych  ku  górze,  ma  resztki  l^^endy: 

PATd Aa 

Następnie  po  „hom^"'  widać  coś  niby  „Ma  na''  lub  „Ma  ee"*.  Trudno  z  tego  dojść, 
czyją  własnością  była  ta  pieczęć.  Zauważyć  należy,  że  wskutek  niezręczności  ryto- 
wnika, niektóre  litery  zostały  wyryte  prosto,  więc  na  pieczęci  wypadfy  negatywnie. 
Z  reszty  pieczęci  pozostały  przy  hramocie  z  r.  1334  jedynie  drobne  odłamki,  nie  ma- 
jące żadnej  wartości. 

Przy  hramocie  z  r.  1335  zachowały  się  wprawdzie,  jak  wspomniałem,  wszystkie 
pieczęcie,  jednakże  w  bardzo  smutnym  stanie.  Po  lewej  stronie  pieczęci  książęcej 
wiszą  4,  po  prawej  3  pieczęcie  bojarskie.  Pierwsza,  zaczynając  od  lewej  strony,  ma 
resztki  zatartej  legendy  i  wizerunek  prawdopodobnie  jakiejś  istoty  zwierzęcej.  Na- 
stępna z  wizerunkiem  prawdopodobnie  ptaka  z  nawpół  rozpuszczonemi  skrzydłami. 
Na  trzeciej  ślady  nagiej  ludzkiej  postaci,  nawpół  siedzącej,  w  profilu.  Na  czwartej  po- 
zostały niewyraźne  ślady  legendy  i  niewyraźnego  wizerunku,  na  piątej  zaś  wcale  nic 
nie  można  rozpoznać.  Na  szóstej  widać  głowę  ptaka,  na  siódmej  ślady  jakiegoś  wi- 
zerunku i  legendy. 

Oprócz  tamtych  pieczęci  zajmuje  się  Danilewski  pieczęcią  Dymitra  DiefM  (faksi- 
mile  na  tabl.  111.),  podpisującego  się  po  śmierci  Jerzego-Bolesława  11.  ,provisor  seu 
capitaneus  terre  Rusie".  Pieczęć  ta  wisi  przy  hramocie  Diefki  dla  miasta  Torunia 
(ok.  1342  r.).  W  wosku  wyciśnięte  popiersie  ludzkie  w  profilu,  zwrócone  w  lewą 
stronę  od  patrzącego.  Podobny  wizerunek  znajduje  się  na  jednej  z  pieczęci  bojar- 
skich przy  hramocie  z  r.  1335.  Danilewski  przypuszcza,  iż  wizerunek  na  pieczęci 
Diefkt  wyciśnięty  został  za  pomocą  kamei,  która  w  chwili  użycia  była  już  bardzo 
starta.  Kwestyi  jednakże,  do  jakiego  typu  należałoby  zaliczyć  wspomnianą  kameę, 
czy  do  starożytnego  rzymskiego,  czy  do  typu  średniowiecznego  bizantyńskiego  lub 
zachodnio-europejskiego,  Danilewski  nie  rozstrzyga.  Z  legendy  na  tej  pieczęci  za- 
chowały się  następujące  litery: 

+  A Al  AflA  . .  •  nEMATb 

Legenda  ta  jest  ciekawa  przedewszystkiem  ze  względu  na  etymologię  imienia  właści- 
ciela pieczęci.  Imię  jego  znane  było  dotychczas  w  transkrypcyi  łacińskiej  „Dętko* 
lub  „Dedko*.  Nie  wiadomem  było  jednak,  czy  „De''  należy  czytać  ze  zmiękczeniem, 
czy  też  nie.  Obecnie  wiemy,  że  nazwisko  to  pisało  się  ^Ąhąuco'',  czytało  się  zaś 
^Ąe^btto"  (Diefko). 

Wspomniałem  wyżej,  iż  Danilewski  zajmuje  wobec  twierdzeń  Piekosińskiego 
stanowisko  dość  niezdecydowane  i  niejasne.  Pisze  on  mianowicie  (str.  297),  że  tru- 
dno rozstrzygnąć,  o  ile  prawdziwem  jest  twierdzenie  Piekosińskiego,  iż  wizerunki  na 
pieczęciach  bojarskich  z  lat  1334  i  1335  należy  uważać  wprost  za  bezmyślne  znaki. 
Od  siebie  zaś  dodaje  autor,  że  ze  względu  na  to,  iż  .herby*  polskie  pojawiają  się 
dopiero  z  końcem  Xlii.  w.,  przedtem  zaś  szlachta  polska  używała  na  pieczęciach  zna- 


<)  Wszystkie  Utery  legend  są  cyryliciae. 
^)  O  etyrndogii  tego  nazwiska  sobacs  Bite}. 


c 


==========^=====================1=^  119  =================1============^^ 

ków  bez  znaczenia  rodowego,  przeto  trudno  i  znakom  pieczętnym  bojarów  ruskich 
przypisywać  znaczenie  lieraldyczne.  Wraz  z  legendami  (lub  też  i  bez  legend  dla  ludzi 
niepiśmiennych)  mogły  te  pieczęcie  służyć  jako  rodzaj  legitymacyi  dla  swego  właści- 
ciela. Zresztą  znaki  pieczętne  bojarów  ruskich,  jak  twierdzi  Danilewski,  są  zanadto 
szablonowe,  aby  mogły  służyć  jako  dowód  przynależności  bez  legend  (str.  298). 

Z  przytoczonych  twierdzeń  Danilewskiego  widać,  że  autor  nie  zwraca  uwagi  na 
wałną  w  heraldyce  ruskiej  kwestyę  źródeł  tych  herbów.  Przytem  nie  uwzględnił  autor 
innych  danych,  mogących  dopomódz  do  rozwiązania  tej  kwestyi,  mianowicie  trzech 
nisicich   srebrnych   pierścieni  pieczętnych  z  pierwszej   połowy  XIV.  w.,  znalezionych 
^  Oemidowie   (filia  Mototowa),   opisanych   przez   prof.   Kruszewskiego   w  artylcule 
wMołoiawske  sribło'  ^).    Na  trzech  pieczęciach  hramoty  z  r.  1334  i  na  dwu  pieczę- 
ciach hramoty  z  r.  1335  widzimy  wizerunek  ptaka,  w  niektórych  wypadkach  dość  re- 
^istyczny,  w  innych  bardziej  szematyczny.  Otóż  pierścienie,  opisane  przez  prof.  Hm- 
szewskiego  mają  wizerunki  zupełnie   analogicznej.    Nie  pomylę  się  zapewne,  jeśli 
vi2erunek  ptaka  na  pieczęciach  i  pierścieniach  bojarskich  nazwę  terminologią  Małec- 
^^^o  ^godłem  przedherbowem*  *).    Takie  znaczenie  przypisać  należy  —  zdaniem  mo- 
jem  —  tym  znakom  i  trudno  uważać  je  za  godła  zupełnie  bezmyślne.   Zwrócę  nadto 
uwagę    na  plombę  ołowianą,   opublikowaną  przez   prof.  Hruszewskiego  w  artykule 
m^wenyhorod  hafyckyj''^).    Plomba  ta  ma  z  jednej  strony  znak  podobny  do  zagadko- 
^^ego  znaku  heraldycznego  Włodzimierza  W.,   którego  również  nie  można  uważać  za 
znak  bezmyślny.    Wobec   danych,   któremi   obecnie   rozporządzamy,   błędem   byłoby 
nazwać  heraldykę  ruską  za  Piekosińskim,  już   nietylko   .córką  rodzoną**  lecz  nawet 
>    >•  młodszą  siostrą*  heraldyki  polskiej. 

Rozprawę  Danilewskiego  o  pieczęciach   bojarskich,   jakkolwiek  on   kwestyi  ge- 
^^Ty  herbów  ruskich  zupełnie  nie  dotknął,  witamy  przychylnie  ze  względu  na  niezwy- 
Icle   ubogą  literaturę  z  zakresu  sfragistyki  i  heraldyki  ruskiej. 
~  ^ Dr.  Bohdan  Barwiński  (Lwów). 

^)  Zapysky  Szewcz.  t  25  str.  5 — 6.    Omówiłem   go  we  wspomnianym    artykule    «Ze  sfra- 

eistyki  ruskiej*.  Wiad.  niun.-arch.  1908  nr.  1,  str.  11.  W  tytule  zaszła  omyłka,  gdyt  w  .Zapiskacli* 

t-    3]y32  str.  19—22  mieid  się  artykuł  prof.  Hnisz.  „Zwenyhorod  hałyckyj",  również  tam  omówiony. 

^  Wprawdzie  i  ja  podniosłem,  że  .trudno  w  tem  dopatrywać  się  jakiejś  figury  heraldycz- 

2^i^m  lecz  uczyniłem  to  cliytMi  z  tego  względu,  że  wizerunek  ptaka  nazwał  prof.  Hr.  w  niemiec- 

'^^^W9\  i  niskien  streszczeniu  swego  artykułu  «hert>em'    (Wappen),   co  jednakże  zmienił   następnie 

^*^     ^«mym  artykule. 

^  Zapysky  Szewcz.  t.  31/32  str.  14  I  3. 
«)  Md.  str.  22. 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Guido  von  List.    Das  Geheimniss  der 
(Guido    von    Ust-Bacherel,    1.   Folgę, 
^%  i.).  Wien,  1908,  str.  70,  1  tabl. 

W  pierwszym    zeszycie  swojego    nowego 

V'^aawiłictwt  stara  się  p.  List  udowodnić,  że 

*^^*^af  ma   tylko   były  zwykłemi  literami,    ale 


także  znakami  symbolicznymi,  których  zrozu- 
mienie pozwoliłoby  odkryć  cały  świat  zapa- 
trywań i  wierzeń  starogermańskich  i  wogóle 
aryjskich.  Jako  znaki  mistyczne  zachowały  się 
runy  także  w  dawnych  herl>ach. 

Autor  nie  zna  widocznie  teoryl  prof.  Pie- 


120 


kosiilskiego  i  postępuje  w  swych  badaniach 
heraldycznych  zupełnie  inną  drogą,  szulcając 
run  przedewszystklem  w  tarczach  herbowych 
z  figurami  heraldycznemi  (^Heroldsbilder*), 
w  Ictórych  runy  zachowały  się  według  niego 
w  liniach,  dzielących  różnobarwne  pola  tarczy. 
Popiera  on  tę  hipotezę  całym  szeregiem  przy- 
kładów. —  Wielkie  znaczenie  dla  heraldyki 
przypisuje  p.  List  także  t  zw.  ^Heilszeichen, 
mianowicie   znakom  .fyrfos"  ^LC  albo  ^(^), 

(tajemnicza  runa  18  z  Eddy)  i  ,trifo8  (ą^  y^. 
Zawiłe  figury  heraldyczne  nie  mają  dla  he- 
raldyki polskiej  żadnego  znaczenia,  lecz  nie- 
które godła  pochodzące  od  „trifos'u*  przypo- 
minają żywo  nasze   herby:  Brodzie   (odmiana 


bez  kółka),  Kroje,  Trąby  i  Drogoair»  a  rótne 
kształty  ,fyrfos'u*  odpowiadają  herbom:  Bo- 
reyko  i  Jelce  (por.  PiekosiAskI,  Herbarz  szlachty 
polskiej.  Nr.  1037  i  1099). 

Wartość  dodekari  heraldycznych  p.  Usta 
będziemy  mogli  ocenić  dopiero  po  wyjściu 
5-tego  zeszytu  jego  biblioteki,  który  b^lzie 
nosił  tytuł :  ^Dit  ario-germanische  BiUknduift. 
Die  HlerogtypMk  in  der  HenUdik  ats  SchiOssei 
zur  Ldsung  and  Lesung  der  Wappen^.  W  ka- 
żdym razie  dekawem  Jest  dla  nas  to,  że  auK- 
lazł  się  także  badacz  zagraniczny,  który  stft* 
ra  się  wyjaśnić  pochodzenie  najatarszydi  her- 
bów na  podstawie  znaków  runicznych. 

Oskar  Haiecki  (Kraków). 


Polemika. 

Od  P.  Wiktora  Włhyga  otrzymaliśmy  następującą  odpowiedź  na  reeenzy^  Dra  H,  Polaczk&m^  o  i 
wnidwlej^o  ^Nieznana  szlachta  I  jej  herby".  (Miesięcznik  heraldyczny,  1909,  zesz.  5.  z  mąfa,  str.  77—79). 


Na  początku  recenzyi  uczyniono  nam  za- 
rzut, że  za  sihiy  nadsk  i  wiarę  pokładamy 
w  uszczerbianhi  herbów  bez  umotywowania 
naukowego,  skoro  nawet  sam  prof.  PiekosińskI 
tego  do  nowszych  czasów  nie  stosował.  Otóż 
prof.  PiekoslAskl  w  swych  badaniach  heral- 
dycznych do  czasów  nowszych  nie  doszedł, 
a  ugrzązł  w  wyszukiwaniu  Adama,  tego  pierw- 
szego szlachdca  i  to  go  wprowadziło  na  bez- 
droża, z  których  nie  potrafił  już  wybrnąć, 
marnując  czas  i  pieniądze.  Nam  zaś  udało  się, 
na  podstawie  nadzwyczaj  bogatych  materyałów 
pierwszej  ręki,  przestudyować  gruntownie  hi- 
storyę  rozsiedlenia  szlachty  polskiej  w  XVI. 
wieku,  rezultatem  czego  był  pewnik,  że  uszczer- 
bianie  herbów  na  Mazowszu  było  jeszcze 
w  użydu  i  w  XVI.  w.,  co  dowodnie  i  poglą- 
dowo wykaże  rozsiedlenie  szlachty  mazowiec- 
kiej, szczególnie  płockiej  i  podlaskiej,  którą 
obecnie  opracowujemy.  W  .Nieznanej  szlachde' 
na  naukowe  udowodnienie  tego  twierdzenia 
nie  było  miejsca  i  nie  stanowiło  to  zadania  wy- 
dawnictwa, podkreśliliśmy  tylko  pomiędzy  in- 
nymi i  ten  nasz  pogląd,  popierając  go  przy- 
kładami rodów  Rachockich,  Niwińskich  I  innych, 
które  poglądowo  bardzo  dowodnie  świadczą 
o  procesie  uszczerbiaA. 

Czytamy  dalej  zarzut,  że  odmiany  herbowe 
Oogolidsklch,  Przyłuskich  I  innych  notowa- 
liśmy  skrzętnie,  idy  do   BroUńskich  I  Innych 


tego  nieuczynillśmy.  Otóż  BroUilscy  wyatępają 
wszyscy  razem  I  do  każdego  oddzieliMgo  twego 
zeznania  wyciskają  rodowe  pieczęcie  z  h.  Roch 
ni.,  gdy  zaś  przedwnie  d,  których  odmiany 
czy  też  inne  wyobrażenia  herbów  podaliśmy, 
wyciskają  takie;  więc  Jakie  Ss.  Reoenzeotka 
chce  Ich  rozróżniać  I  wogóle  co  przez  to  dice 
rozumieć.  Należy  wiedzieć,  że  w  ksi^ach  po- 
borowych wieś  opłacająca  pot>ór  staje  Jedno- 
lide  I  każdy  ze  swego  działka  czyni  osobiście 
zeznanie  należnego  poboru,  co  stwierdza  wy- 
jaśnieniem swej  rodowej  pieczęd  (o  czem 
mówiliśmy  w  przedmowie  na  str.  6.)  I  gdy  wszy- 
scy wspdłwłaśddele  danej  wsi  są  klejnotni- 
kami  jednego  i  tegosamego  herbu,  to  wyd* 
skają  przy  każdem  zeznaniu  swój  herb  ro- 
dowy, chodażby  jednego  tylko  przedstawiciela 
rodu,  posiadającego  sygnet  z  tern  godłem,  altio 
nawet  jednoklejnotnilń  sąsiada,  a  powtarzaa^f, 
że  wyciskają  każdy  przy  swojem  zeznaniu;  lecz 
gdy  kilka  rodów  zamieszkuje  Jedną  wi«l,  to 
każdy  przy  swem  zeznaniu  wydska  swą  ro- 
dową pieczątkę,  chodażby  ich  zeznania  ale 
szły  kolejno,  i  tak  Przyłuscy  —  Jedoi  wyd- 
skają  h.  Lubicz,  hini  h.  Biała,  to  znowu  Lubicz 
lub  Biała,  albo  herb  przedstawiony  przez  nas  na 
str.  259,  nie  pilnując  porządku,  aby  kolefno 
wyczerpać  wszystkich  kle^otników  Jedaefo 
herbu ,  a  dopiero  zacząć  od  klejaolnikdw  iMrtni 
innego.  Poborcy  ssio  główok^  ile  ItaMti  s 


121 


wsi  należy  ściągnąć  poboru,  a  było  mu  obo- 
jętnen,  Jakie  rody  wieś  tę  zamieszkują;    gdy 
pnedwnie,    opłacający  pobór  dbali   o  wyka- 
xanie  rodu,  do  którego  należeli,  ponieważ  ze- 
znaoii  takie  stanowiły  dowód  prawny.  Gdyby 
Sz.  Recenzentka  przed  pisaniem  recenzyi  zaj- 
rzała chodaźby  do  jednej   ksi^  poborowej 
i  zobaczyła.    Jak  wyglądają   te   zeznania  wo- 
gole,  a  również  i  wyciski   sygnetów  z  wyo- 
brażeniami  hertnSw,    to   jesteśmy   przekonani, 
te  sprawozdanie  o  naszej  książce  wypadłoby 
inaczej  i  nie  przyszłoby  jej  na  myśl  uszczer- 
bianle   odnosić   do   upodobnienia   do  herbów 
Zachodu,  gdy  inni  troskliwie  przechowują  wy- 
obrażenia,   używane   jeszcze  przez   dziadów, 
a  tem  bardziej   do   indywidualności   rzemieśl- 
nika, ponieważ   chociażby  co   do   wyobrażeń 
pieczęci  przekonałaby  się   naocznie  o  stopniu 
uzdolnienia   takiego    rzezacza:    robota    gruba 
w    głównych    nieforenmych    a    prymitywnych 
konturach  wyobrażeń,  nie  pozwala  nawet  przy- 
puszczać   dowolności   w   wykonaniu   rysunku, 
szczególnie  na  pieczęciach  szlachty  mazowiec- 
kiej;   rzemieślnik   jak    umiał  tak    wykonywał 
pieczęć  z  opowiadania  dającego  robotę,  który 
był    iMUtizo    dobrze    uświadomiony    co   jego 
godło   wyobraża  1   z  pewnością   dopilnował, 
aby  wyobrażenie  wyrżnięte   na   pieczęci  cho- 
ciaż w  głównych  zarysach  odpowiadało  godłu, 
jakiego   używał   —    w  czem   chyba   Sz.   Rec. 
oponować   nie   będzie   Również   przypisywać 
zaniechanie  uszczerbiania  hert>ów  i  powrót  do 
nieuszczerbionych  wpływom  dzieł  Paprockiego 
i  Okolskiego,  którzy  niezużytkowali  i  czwartej 
części  współczesnego  materyału,   a  nawet  do 
ziem    Mazowsza    są   niedokładni     i    nieściśli, 
t)ezwanuikowo  nie  wytrzymuje   poważniejszej 
krytyki,  już  chociażby  ze  względu,   że   publi- 
kacye   te   chyba  nawet  i  w   drugiej   połowie 
XVII.  w.  nie  zaszły  jeszcze  do  zagród  drobnej 
a  ubogiej  szlachty  mazowieckiej.  Wymownym 
dowodem    dowolności    uszczerbiania    herbów 
jest  fakt,  który  zwródł  uwagę  nawet  Sz.  Rec, 
a  którego  sobie  wyjaśnić  nie  umiała,  że  w  za- 
piskach sądowych  czasami  spotyka  się  fakt,  iż  je- 
den i  tensam  osobnik  herb  swój    raz    podaje 
w  formie   pełnej,   drugi  raz  w  uszczerbionej ; 
rzecz  prosta,  takiemu  osobnikowi  głównie  szło 
o  określenie  i  udowodnienie  rodu,  do  którego 
należy,  a  uszczerbiony  herb  stanowił  przecież 
jednoulć  z  hert>em  nieuszczerbionym,  od  którego 
powstał,   szczególnie    gdy    uszczerbienie  było 
świeże  i   klejnotnicy   byli    jeszcze   w  bardzo 
bnsUem    poinwieństwie. 

Co  do  określania  przez  nas  nazwy  herbów 


o  zawołaniu  nieznanem  jako  herb  własny,  to 
rozumie  się  samo  przez  się,  że  niema  to  o- 
znaczać,  iż  jeden  i  tensam  herb  używany  np. 
przez  Zabłockich,  Przyłuskich  i  innych  ma 
nosić  nazwę  każdego  z  nich;  herb  własny 
stanowi  klejnot  o  zawołaniu  nieznanem,  któ- 
remu z  czasem  może  dać  właściwą  nazwę 
zawołania  zapiska  sądowa,  czy  też  jaki  inny 
dokument  pierwszej  ręki ;  daliśmy  nazwę  „herb 
własny'  w  celu  uniknięcia  chaosu,  w  nomen- 
klaturze heraldycznej,  zresztą  jak  mieliśmy 
ochrzcić  takie  np.  herby,  jak  Mieszerawskich, 
lub  Kuszewskich,  skoro  nawet  Sz.  Recenzentka 
nie  znalazła  na  to  sposobu.  Pierwszy  Niesiecki,' 
jeśli  nie  było  mu  wiadomem  zawołanie  herbu, 
wprowadził  nazwę  od  nazwiska  właściciela, 
następnie  wszelakoż  znalazło  się  i  więcej  ro- 
dów, używających  tego  samego  herbu,  lecz 
nazwa  jego  pozostała  taką,  jaką  jej  nadał 
Niesiecki,  a  czy  słusznie  ?  W  Paprockim,  który 
był  jeszcze  uświadomiony  o  tradycyach  rodo- 
wych, nic  podobnego  nie  spotykamy  i  jeżeli 
zawołanie  herbu  nie  było  mu  wiadomem,  ogra- 
niczał się  tylko  na  podaniu  rysunku  i  pisał: 
„takiego  klejnotu  zażywają  NN.";  więc  skoro 
udało  się  nam  wydobyć  z  zapomnienia  i  od- 
tworzyć na  nowo  dawne  tradycye  ustroju 
rodów  szlachty  polskiej,  to  powinniśmy  jedno- 
cześnie również  zarzucić  bałamutne  rozumienie 
nazw  herbowych,  wprowadzonych  przez  Nie- 
sieckiego.  Inną  już  kategoryę  stanowią  herby 
nadawane  od  XVII.  w.,  a  którym  w  samem 
nadaniu  nazwy  nie  zaznaczono,  jak  Baryczków, 
Delpacych,  Grochalskich  i  innych,  a  i  takie 
nie  powinniśmy  nazywać :  herb  Baryczka,  Dcl- " 
pacy,  Grochalski,  lecz:  Baryczków,  Delpacych, 
Grochalskich,  ponieważ  herby  te  wyjątkowo 
przysługują  potomkom  rodów,  nic  wspólnego 
z  tradycyami  średniowiecza  nie  mającym. 

Przejdźmy  teraz  do  domysłów  Sz.  Rec. 
względem  określania  nazw  niektórych  herbów 
i  wogóle,  czy  mają  one  uzasadnienie,  skoro 
dowolne  tworzenie  nazw  herbów  dla  współ- 
czesnego heraldyka  jest  rzeczą  wprost  niedo- 
puszczalną; z  tych  to  powodów  herb  Gutkow- 
skich, Zabłockich,  Przyłuskich  i  innych  uznać 
za  klejnotników  h.  Biała  nie  możemy,  zawo- 
łanie tego  herbu  z  pewnością  okaże  się  inne, 
już  chociażby  dlatego,  że  Przyłuscy,  którzy 
pieczętują  się  h.  Biała  i  herbem  przedstawionym 
na  str.  259.,  a  w  którym  Sz.  Rec  chce  również 
widzieć  h.  Biała,  nie  wyróżnialiby  się  pomiędzy 
sobą  przy  płaceniu  poborów ;  tosamo  da 
się  powiedzieć  o  Gołembiowskich,  Skoreckich 
i  innych,  więc  nie  widzieliśmy  ani   powodów 


122 


ani  potrzeby  bawić  się  w  bezzasadne  domysły 
i  tworzyć  nazwy  dowolne,  a  zazwyczaj  błędne. 
Najlepszym  dowodem  trafności  naszego  po- 
glądu jest  ród  Nagurskich,  których  herb,  tak 
łudząco  podobny  do  h.  Pobóg,  p.  Dziadulewicz 
nazwał  h.  Pot>óg  odmienny,  następnie  zaś, 
Jia  podstawie  badań  wykrył  zawołanie  jego 
prawdziwe  —  Lut>cza;  dla  tychże  powodów 
herb  Skrzeczowskiego  wolimy  zostawić  bez 
nazwy,  chociaż  przypomina  on  bardzo  kotwicę 
przewróconą.  Idźmy  dalej :  Micowscy  nie  będą 
h.  Doliwa  odm.  —  inny  szczyt  i  barwy  pola 
stoją  temu  na  przeszkodzie;  herb  Soryckiego 
nie  można  nazwać  h.  Mieszaniec  odm.  —  trzy 
kamienie  sprzeciwiają  się  temu,  a  jeśli  na 
gwałt  potrzebaby  było  go  ochrzcić,  to  już 
prędzej  h.  Sulima,  lecz  dla  pewności  nie  na- 
di^Sajmy  nazw,  a  zostawmy  określenie  czasowi, 
tem  bardziej,  że  będzie  to  herb  litewsko-ruski ; 
Kęczewscy,  Nieksińscy,  Wiadrowscy  (nie  Nle- 
bisiAscy  i  Wiadomscy)  nie  mogą  należeć  do 
klejnotników  h.  Kopasina,  bo  i  skąd  ten  herb 
w  Płockiem?  —  będą  oni  klejnotnikami  h. 
Cholewa.  —  Sz.  Rec.  szła  za  Piekosirtskim, 
którego  domysły  szczególnie  w  poprawianiu 
Paprockiego  są  błędne;  Andrzejowskiego,  Krzy- 
żanowskiego, Rychtera  podaliśmy  jako  herb 
własny  dta  przyczyny,  że  pieczęcie  są  wyci- 
śnięte na  dokumentach  z  końca  XVIII,  w.,  to 
jest,  gdy  formacya  herbów  była  już  dawno 
ustalona,  więc  albo  są  to  stare  uszczerblenia, 
wyjątkowo  dochowane  przez  te  rody  nawet 
do  icońca  XVIII.   w.  i  w   rzeczywistości  będą 


Odpowiedź  Dra  Heleny  Polaczkówny  ze  wzglądu  na 


Zagadnienie  44. 

o)  ^y  godło  »panna  na  niedźwiedziu", 
przezwane  w  Polsce  Rawa  (Długosz),  mogło 
być  znane  w  Czechach  przed  ucieczką  Wer- 
szowców  do  Polski  ?  Pewnikiem  jest,  że  herbu 
tego  używały  rodziny  czeskie:  Brabantsky 
z  Chobfan  i  Ćertorejsk^  z  Certorej. 

b)  Jak  wytłumaczyć  sobie  współczesne 
istnienie  i  stosunek  do  rodzin  szlachty  polskiej 
i  czeskiej  Witanowskich,  następujących  wsi: 
1.  WUanawłce  z  zamkiem,  pod  Taborskiem  (Ta- 
bor) w  Czechach,  skąd  piszą  się  w  latach  1361— 
14e0  .Yladyky''  Otrad  I  Jan.  2.  WUanowiee  (obe- 


Zagadnienia  i 


123 


łowskich  vel  Rachwałowskich  h.  Grzymała  (Sze- 
liga-Żeniicki:  Der  polnische  Adel).  Czy  te 
rodziny  są  wspólnego  pochodzenia  i  czy  po- 
tomkowie jednej  z  nich  osiedlili  się  później 
w  parafii  Ropczyce,  województwa  sandomir- 
aUego.  Oskar  Halecki  (Kraków). 

Zagadnienie  46. 

Jak  się  nazywali  rodzice  Ludwiki  Rzeczyc- 
kiej  h.  Janina,  l-mo  voto  Bączalskiej,  ll-do 
voto  (między  r.  1740  i  1750)  Wojciechowej 
Więckowside]  h.  Prus  1.,  stolnikowej  latyczow- 
sklej  (Ten.  Uopcl.  tom  151  słr.  160  i  akta 
spadkowe  Suce.  116)7  W  jakim  stosunku  po- 
krewieństwa zostawała  ona  z  Katarzyną  z  Rze- 
czycklch  Rudnicką,  która  5X1.  1778  r.  daro- 
wała dobra  Krasnostawce  Ignacemu  Więckow- 
skiemu, synowi  Ludwiki  (Ten.  PremisL  tom 
136  str.  331)7         Oskar  Halecki  (Kraków). 

Zagadnienie  47. 

CliodzI  o  wyjaśnienie,  czy  ród  Urekich  h. 
PobdK,  od  którego  pochodzą  na  Litwie  około 
1530  ^  1540  Nestorowicze  vel  Nesterowicze 
tegoż  herbu,  jest  Identyczny  z  hospodarskim 
rodem  wołoskim  Urekich,  osiadłym  następnie 
na  Litwie,  który  używał  w  pieczęci  podkowę, 
której  prawa  strona  była  przeszyta  strzałą 
-skośnie  z  góry  na  dół,  oraz  czy  zapisani 
potomkowie  ich  Nestorowicze  są  ciż  sami  co 
w  r.  1825  w  metrykach  kor.  Królestwa.      Gr. 

Zagadnienie  48. 

a)  Madej  Romiszowski  h.  Jelita  był  oże- 
niony w  r.  1740  z  Ewą  Dunin  Wąsowiczówną. 
Córka  ich  Agnieszka  była  za  Adamem  Krasno- 
dębskhn  (Perp.  Czersk.  25  f.  154  i.  222).  Jak 

^.  się  zwali  rodzice  i  dziadowie  Macieja  Romi- 
tzowskiego  oraz  żony  jego  Ewy  z  Dunin 
Wą^owiczów  ? 

b)  Łukasz -Franciszek  Romiszowski,  od  r. 
1663  kasztelan  konarsko- łęczycki  (Sig.  act.  7), 
zmarły  w  r.  1670,  był  ożeniony  z  Katarzyną 
Brzechwa  h.  Jastrzębiec,  podkomorzanką  wen- 
dedską,  córką   Piotra  (Zap.   Tryb.  kor.  Lubels. 

""  vo/.  56  fol.  222).  Jak  się  zwali  rodzice  oraz 
dziadowie  Łukasza -Franciszka  Romiszowskic- 
|0,  kasztelana  konarsko  -  łęczyckiego,  poprze- 
dnio miecznika  łęczyckiego  od  1660  (Sig,  act. 
4  /.  IIS). 

c)  Jak  się  zwali  rodzice  i  dziadowie  Ma- 
ryamiy  Romiszowskiej,  kasztelanki  sierpskiej, 
tony  Pankracego  Karniewskiego  h.  Dąbrowa, 
lędziego  płockiego  1788-93,  szambelana  J.  K. 
IL,  dziedzica  wsi  Nowa  wieś  i  Piączyn? 
(NM.  UruMkiego). 


d)  Jak  się  zwali  rodzice  i  dziadowie  Ka- 
rola   Romiszowskiego,    skarbnika    sandomier-^ 
skiego  od  1788  r.   (Sig.   act.  37  f.  37),    oraz 

z  kim  on  był  ożeniony? 

e)  W  którym    roku   zmarł  Aleksander  Sa- 
ryusz    Romiszowski,    kasztelan    sandecki     od 
1791  roku    (Sig.  37  /.  130),  kawaler  orderów*^ 
Św.  Stanisława  i  Białego  Orła,  dziedzic  Mstowa, 

i  gdzie  pochowany? 

/)  Czy  Jan  Romiszowski,  kasztelan  roz- 
pierski  od  1605  roku,  (Metr.  koron.  150  f. 
174.),  podkomorzy  koronny  od  1630  roku, 
zmarły  w  1633  r.,  pozostawił  potomstwo  ? 

g)  Czy  rodzina  Remiszewskich  z  Remi- 
szewa  w  pow.  sokołowskim  (dawniejsze  woj. 
podlaskie)  herbu  Jelita,  jest  gałęzią  rodu  Ro- 
miszowskich  Jelitczyków  z  Romiszowic  w  pow.  -^ 
piotrkowskim,  czy  też  te  dwie  rodziny  abso- 
lutnie między  sobą  żadnego  związku  nie 
mają?  B.  J.  S.  R. 

Zagadnienie  49. 

Jakiego  herbu  używała  rodzina  Straźyc, 
w  Kuropatnickim  i  Małachowskim  bez  herbu 
wymieniona?  /.  Z.  (Pola). 

Zagadnienie  50. 

Jakim  herbem  pieczętuje  się  rodzina  Or- 
lińskich w  Królestwie,  bez  herbu  wylegitymo- 
wana? y.  Z.  (Pola). 

Zagadnienie  51. 

Jakiego  pochodzenia  jest  rodzina  Amelta- 
nów  i  jakiego  herbu  używała?  Konstanc\'a 
Ameltanówna  w  1680  r.  była  żoną  Kazimierza 
Zwierkowskiego  na  Kreczach  w  Oszniiańskiem. 
Z  końcem  XVII.  wieku  został  powołany  X. 
Ameltan  z  kollegium  wileńskiego  na  rektora 
Jezuitów  do  Warszawy,  tam  też  podczas  re- 
wolucyl  szwedzkiej  umarł.        /.  Z.  (Pola). 

Odpowiedź  na  zagadnienie  41  (Nr.  6  7, 
str.  99).  Alezander  Szembek,  starosta  szczer- 
czewski,  z  żony  swej  Ludwiki,  księżniczki 
Sułkowskiej,  córki  ks.  AIexandra  Sułkowskiego, 
łowczego  W.  X.  Litewskiego  i  Józefy  Stein 
von  Jettingen,  miał  tylko  jednego  syna 
Józefa,  który  w  małoletności  umarł.  Wogóle 
z  córek  Alexandra  Sułkowskiego,  tylko  jedna 
zostawiła  męzkie  potomstwo:  Józefa,  za  Igna- 
cym Potockim,  czcśnikiem  w.  kor.  Córek 
tych  było  cztery:  Sapieżyna,  Szembekowa, 
Potocka  i  z  drugiej  żony  Aleksandra  Sułkow- 
skiego, Przebendowskiej,  wojewodzianki  pomor- 
skiej, Teresa,  za  Janem  Wielopolskim,  starostą 
lanckorońskim. 

Być  może,    że  Szembek   miał  potomstwo 


124 


/ 


Z  drugich  swoich  ton,    ale  z  Sułkowską  nie 
miał  dzieci. 

Alexander  hr.  Potocki  (Ossowce). 
Odpowiedź  na  zagadnienie  48  a).  (Ze- 
szyt 8/9  z  b.  r.  str.  123)  Maciej  RomiszowsiLi 
(pisał  się  jednak  Remiszewskim),  żonaty  z  Ewą 
Duninówną  Wąsowiczówną,  córką  Oersława 
ze  Smogorzowa,  cześnika  łęczyckiego  i  Ma- 
ryanny  z  Branecklch  Wąsowiczów,  dziedziców 
Parznic  i  in.,  wnuka  Marcina  na  Kaszowie, 
(lecz  niewiadomo  mi  dotychczas  dokładnie, 
z  której  jego  żony»  zdaje  się  z  Roch-Walew- 


skiej),  która  1733  r.  wris  z  nim  Laskowskiego 
z  sumy  jej  naleinej  pokwitowała.  (PerpŁ 
Czers.  23  A.  f.  8a).  Cóika  jego  Agnieszka 
Agata  z  Remiszowsklch  Adamowa  ICrasno- 
dembska  kwituje  1740  r.  wuja  swego  Jakuba 
Dunina  Wąsowicza,  łowczego  malborsklego  z 
opieki,  przyczem  on  jej  odstępuje  równocze- 
śnie Szczyty  I  Wolę  Brzeską,  do  których  ona 
wraz  z  t>raćnii  Józefem  i  Pawłem,  oraz  z  sio- 
strą Konstancyą  Remiszowskimi  zaraz  wwią- 
zana  została.  Qb.  25  f.  154.  222.). 

Dr.  M.  D.  W.  (Lwów). 


Sprawy  Towarzystwa. 


Na  posiedzeniu  Wydziału  d.  8.  lipca  br. 
poświęcił  naprzód  p.  Z.  Luba  Radzimiilski 
gorące  wspomnienie  pamięci  nieodżałowanego 
wydawcy  Herbarza  Polskiego,  śp.  Adama 
Fredry  Bonieckiego,  zmarłego  w  dniu 
24.  czerwca  br.  w  Warszawie.  Zgromadzeni 
powstaniem  z  miejsc  oddali  hołd  zmarłemu 
a  tak  zasłużonemu   heraldykowi  polskiemu. 

Następnie  odczytał  p.  Radzimiński  przesłany 
do  Wydziału  naszego  Towarzystwa  na  jego 
ręce  list  księcia  Romana  Sanguszki,  w  któ- 
rym tenże  dziękując  za  zaszczyt  zaliczenia 
w  poczet  członków  honorowych  Towarzy- 
stwa heraldycznego,  ofiaruje  dla  biblioteki 
tegoż  wszystkie  historyczne  wydawnictwa  z  ar- 
chiwum ks.  Sanguszków  w  Sławude,  a  nadto 
na  pokrycie  kosztów  druku  II  Rocznika  Towa- 
rzystwa (na  1909  r.)  znaczniejszą  kwotę  pie- 
niężną. Uchwalono  wyrazić  hojnemu  ofiarodaw- 
cy pisemnie  serdeczne  podziękowanie. 

Dr.  Wł.  Semkowicz  oznajmił,  że  pisemne 
podziękowanie  za  mianowanie  członkanii  hono- 
rowymi przesłali  na  jego  ręce  profesorowie: 
Dr.  Antoni  Małecki  i  Dr.  Oswald  Balcer,  ustnie 
zaś  wyraził  mu  je  w  czasie  jego  bytności 
w  Warszawie  prof.  Alexander  Jabłonowski. 

Następnie  podał  p.  dr.  Semkowicz  do  wia- 
domości Wydziału,  że  skutkiem  wyjazdu  jego 
w  maju  i  czerwcu  za  granicę,  zeszyt  Miesię- 
cznika za  czerwiec  wyjdzie  razem  z  lipcowym 
przy  koAcu  lipca,  zaś  zeszyt  za  sierpień  i  wrze- 
sień przy  końcu  września  b.  r.  oba  w  zwię- 
kszonej objętości.  Przyjęto  do  wiadomości 
z  tem,  że  i  na  przyszłość  zeszyty  Miesię- 
cznika przypadające  na  miesiące  feryi  letnich 
będą  złączone  i  we  wrześniu  wydawane. 

Dr.  Dunin-Wąsowicz  zawiadomił  Wydział, 
*t  w  porozmieniii  z  Prezydyum  wysłał  imie- 


niem Towarzystwa  telegram  gratulacyjny  na 
jubileusz  zasłużonego  pracownika  na  polu  hi- 
storycznem  p.  Fr.  Rawity  Gawrońskiego  i  że 
na  prośbę  dyrekcyi  Biblioteki  ces.  Uniwersy- 
tetu w  Petersburgu  i  Wydziału  Naukowego 
Towarzystwa  im.  Szewczenki  we  Lwowie 
wysłał  wszystkie  dotychczas  wyszłe  i  po- 
syłać będzie  dalsze  nra  Miesięcznika  heraldy- 
cznego, na  co  Wydział  się  zgodził. 

Nad  sprawą  dalszego  ogłaszania  drukiem 
^Metryk*  w  Miesięczniku,  poruszoną  przez  p. 
L.  Pierzchałę,  wywiązała  się  ożywiona  dysku- 
sya.  Ody  Dr.  Semkowicz  wskazywał  na  małą 
wartość  naukową  tego  olbrzymiego  materyału, 
to  pp.  Dr.  Dunin-Wąsowicz  i  L.  Pierzchała 
podnosili  ich  praktyczną  wartość  genealogiczną. 
Ostatecznie  uchwalono  drukować  je  dalej  — 
lecz  w  osobnym  .Dodatku*  przy  końcu  każdego 
nru  Miesięcznika,  czem  się  ma  wyłącznie  zająć 
p.  Dr.  Wąsowicz. 

PokwKowaiia  liszczoiydi  kwoL 

Po  dzień  20.  września  b.  r.  nadesłali  wpi- 
sowe i  wkładki  za  r.  1908:  Oąsiorowski  Śle- 
powron  Maciej  dr.  —  Poznań  I  Zwierkowski 
Jerzy  —  Pola  po  14  kor. 

Wkładki  za  r.  1909:  Baranowski  Adolf  - 
Spremberg  A  eto.  6  K.;  Oąsiorowski  M.  — 
Poznań;  Juriewicz  Paweł  —  Raszków;  1^- 
łaskl  Kazimierz  —  Zawadyńce;  Tarnowska 
Zofia  hr.  —  Chorzelów;  Wąsowicz  Dunin  M. 
dr.  —  Lwów  I  Zwierkowski  J.  —  Pola  po  12  Kor. 

Przystąpił  do  Towarzystwa  od  1909  r. 
i  nadesłał  wpisowe  I  wkładkę:  Hertz-Łn- 
kański  Zygmunt  —  Warszawa  12-50  K. 

Na  cele  Towarzystwa  zaś  nadesłaU:  Oą- 
siorowski M.  —  Poznań  a-43  K.  I  Pułaski  K. 
—  Zawadyńce  2  K. 


i  odpowMiislar* 


Dodatek  do  Nrn  8-9  Miesięcznika  lieraldycznego. 


METRYKL 

PARAFIA:  JANÓW  TREMBOWELSKL 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1699  do  1783  t. 

(Ciąg  dalszy.) 


Czernecki 
Grzegorz  s.  Wojciecha  i  Jadwigi  małż.  «1721  r. 

iL  str.  69. 
HOma  c  tychże  *1724  r.  II.  str.  95. 
/to/  s.  Kazfanierza  i  Katarzyny  malt.  *1709  r. 

L  str.  77. 
Harfonna  c.  tychże  ^1706  r.  (w  tej  metryce  na- 
zwisko rodowe  ojca  opuszczone)  I.  str.  66. 
Kozalia  c  tychże  «1706  r.  I.  str.  48. 
Tmaa  s.  Wojciecha  i  Jadwigi  małż.  •174^  r. 

m.  str.  7. 
Zofia  oŁeO  I  tl750  r.  I.  str.  29. 

Czaykowski 
frandMiek  s.   Jerzego   Beryndy   i   Konstancy! 
nitt.  •1745  r.  III.  str.  42. 
Czechowicz 
StaniMlaw  zaśl.   Maryannę   Orłowską    1701    r. 

Lstr.  I. 
Wą^ieck  zaśl.  Reginę  Sawicką  1718.  r.  I.  str.  31. 
itedh^-f.  Stanisława  i  Anny  (tak)  małż.  «1714  r. 

ILrtr.  7. 
Frmdttktt  c.  Stanisława  i   Anny   (tak)   małż. 

*in6  r.  L  str.  46. 
Jm  i.  Stanisława  i  Maryanny  małż.   *1709  r. 

1.  str.  73. 
yto/i  Stanisława  i  Maryanny  Orłowskiej « 1702  r. 

Ltlr.  & 
J&zef  1  Stanisława  i  Maryanny  małż.  *1704  r. 

Lstr.  28. 
Kazimierz  s.  tychże  ♦1720  r.  II.  str.  56. 

CzołowskI 
AnMf  z  Mszańca  zaśl.  Bart>arę    Wasllkowską 

1723  r.  I.  str.  45. 
JiaryaiuM  c.  Pawła  i  Barbary  małż.  ♦1725   r. 
n.  str.  102. 
Czyżowski 
^"^z  Podhajczyk  zaśl.  Annę  Józef owiczową 
1711.  r.  I.  str.  18. 
Darowski 
^"M,  subdelegat   gr.   kamieniecko  -  podolski, 
lowaler  zaśl.  Franciszkę  Wolińską    stolnt- 
Icową  kaliską  wdowę  za  indultem  1777  r. 
Łstr.  87. 
Żabczyński 
/bWi  Jana  i  Katarzyny  ekonomostwa  w  Dołhem 
<Mtez.  z  ceremonii  1777  r.  (z  wody  ochrz. 
V  Uczkowcacfa)  III.  str.  325. 


Michalina  Tekia  c.  tychże  ♦1777  r.  III.  str.  325. 
Michał  s.  Jsina  ekonoma  z  Dołhego  21.  tl778  r. 
I.  str.  128. 
Dąbrowski 
Franciszka  c.  Wacława  i  Heleny  małż.  guber- 
natorów w  Janowie  ^1758  r.  III.  str.  138. 
Michał  s.  tychże  ^1756  r.  III.  str.  123. 
Jan  s.  Józefa  dzwcy.  Kobyłowłok.  6  1.  tl783  r. 

I.  str.  145. 
Wojciech  domownik  Kłodzińskiego  25  L  fi 782  r. 
I.  str.  144. 
Dmuchowski 
Tomasz  zaśL  Konstancyę  Radziłowską  z  Janowa 
1707  r.  I.  str.  8. 
D  Obr zański 
Łukasz    s.    Jana    i    Zofii    ^1707  r.  I.  str.    59 
Afj^i/a/e/iac.  Jana  i  Franciszki  ♦  1780  r.  III.  ,    350 
Marcin    s.    Piotra   i   Zofii   ^1707  r.  I.  ,      60 
Mikołaj  s.    Grzegorza   i    Maryannny   ♦I 735  II. 

str.  168. 
Stanisław    s.  Jana   i  Anny  ^1722  r.  II.  str.    81 
Wojciech  s.  Jana  i  Franciszki  ^1778  r.  III.    ,    332 
Jan  (honoratus)   zaśl.   Franciszkę   Gąbkowską 
(nbls.)    1777   r.  II.  str.  86.    (w   metrykach 
dzieci  Jan  ten  pisany  nbls). 
Dobrzyński 
Kazimierz    s.    Jana    i  Anny    ♦1719  U.  str.    44 

Doliński 
Jan  zaśl.  z  Teresą  Chrzanowską  z  Mogielnicy 
1706  r.  I.  str.  7. 
Dranicki 
Stanisław  s.  Jana  I  Heleny  ♦HIO  r.  I.  str.   79 

DrogickI  v.  Droicki 
Andrzej  zaśl.   z   Anną   Baczyńską  z   Chorost- 

kowa  ^1703  I.  str.  3. 
Fruzyna    c.    Andrzeja    i    Anny     Baczyńskiej 
♦1703  r.  I.  str.  14. 
Drozdowski  (z  Podhajczyk) 
Agnieszka  c.  Woje.  i  Maryanny  ^1748  r.  III.  str.  65 
Anna  c.  Andrzeja    i  Reginy  ^1737  r.  II.    ,  175 
Franciszka  c.  Woje.  i  Katarz.  ♦1751  r.  III.  ,     89 
Katarzyna  c.  Tomasza  i  Anny  ^1736  r.  II.    »  172 
Kazimierz  s.  Jana  i  Katarzyny  ^1751  r.  III.  ,     84 
Maciej  s.  Wojciecha  i  Anny  ^1749^  III.  ,     74 
Maryanna  c.  Kazim.  i  Anny  ♦1735r.  II.    »   171 
Maryanna  c.  Tomasza  i  Agaty  ^1745  r.  Ul.  «     42 


126 


Michał  s.  Andrzeja  i  Agaty  ^1751  r.  HI.  str.  88 
Ar^a  c.  Wojciecha  i  Anny  «1755  r.  IIL  »  113 
Sebasiyan  s.  Wojciecha    i   Katarzyny  *1756  r. 

III.  str.  118. 
Wojciech  s.   Kazimierza   i    Katarzyny  *1734  r. 

II.  8tr-  163. 
Wojciech  s.  Jana  i  Katarzyny  ♦1749  r.  III.  str.  75 
Zo/Ta c.  Wojciecha  i  Katarzyny«I750r.nL    ,    79 
Zofia  c.  Wojciecha  i  Anny  *1751  r.  III.    ,    85 
Maciej  kaw.  zaśl.  Katarzynę  Krzeszównę  1754  r. 

II.  str.  30. 

OruźbackI 
Brygida  Pelagia  Teresa   c.   Józefa   i  Wiktoryi 
z  By  lino  w  łowczostwa  kijowskich  *1756  r. 

III.  str.  134. 

Nikodem  Adam  i  Cypryan  Krzysztof,  synowie 
tychże,  już  dorośli  chłopcy,  chrzczeni  z  ce- 
remonii 1759  r.  III.  str.  151. 

Helena  łowczanka  kijowska  od  1759  r.  żona 
Antoniego  Obertyńskiego. 

Dudlewicz 

Józef  (gsus.)  ok.  60  I.  t  1754  r.  L  str.  32 

OumańskI 

Walenty   Franciszek    zaśl.    Anną    Pogorzelską 

1708  r.  I.  str.   U. 
Michał  s.  Franciszka  i  Anny  *1710  r.  I.  str.   83 

^Fedorowicz  (z  Podhajczyk). 
Zofia  c  Alexandra  i    Maryanny   *1760  r.  in. 
str.  158. 

Filarowski 

Sebasłyan  (gsas.)  zaśl.  Maryannę  Modrzycką 
♦1715  r.  I.  str.  26. 

Gajewski 

Anna   córka  biednej    Justyny   36  I.  t  1782  r. 

I.  str.  141. 
Andrzej  zaśl.  Zofię  Lesiowską  *1743  r.  II.  str.  11 
Antoni   s.   pozostałej    wdowy   Zofii   *1755   r. 

III.  str.  Ul. 
Dominik  s.  Andrzeja  i  Zofii  *1756  r.  III.  str.  132 
Dominik  1  r.  f  1758  r.  I.    .     40 

Helena  c.  Jana  i  Franciszki  *1755  r.  III.  .  112 
Michał  s.  Andrzeja  i  Zofii  *]744  r.  III.  .  36 
Teresa  c.  Józefa  i  Barbary  *1733  r.  II.  .  158 
Teresa  c  tychże  ^1735  r.  II.    ^   166 

Garlicki 
Adam  s.  Józefa  i  Zofii       *I728  r.  II.  str.  128 
Jan  s.  tychże,  ♦HIS  r.  II.    .      33 

/Totorzrna  c  Józefa  i  Haski  «I725  r.  II.  ,  112 
Marcin  s.  Tomasza    i   Katarzyny   *1706  r.   I. 

str.  53. 
Józef  ok.  70  I.  t  1728  r.  I.  str.  6 


Teresa  17  lat 
Wojciech  8  lat 


Oawat 
Gabryel  zaśl.  Alezandrę  Łomnicką    z    Mogiel- 
nicy 1706  r.  1.  str.  6. 
Gawiński  v.  Gawieriski 
Wojciech  zaśL  RozaUę  z  Strzałkowskich  1746  r. 

U.  str.  17. 
Apoilonia  c  Wojciecha  i  Rozalii    *1752  r.  lU. 

str.  98. 
Wiktorya  KonsUmeya  Cecylia  c  tychże  *1747  r. 
III.  str  55. 
Gawroński 
tniinn^ ......  Qi  I  \  *®"  ^  ^^  Ffindszka 

VJ^r^^'  i.  ^^^,^^ ^^^y^^  ^^. 

źawcy    SłobódU     flTTO 
'  w  powietrze.   L   str.  95. 
Gąsiorowski 
Anm  Zofia  c.  Józefa  i  Agnieszki  *1751  r.  lU. 

str.  88. 
Józefa  Maryanm  c  tychże    *1760  IIL  str  158 
Katarzyna  c  Krzysztofa   i   Maryanny  ^1709  r. 

I.  str.  77. 

Tadeusz  Erazm  s.  Józefa  i  Agnieszki  *1749  r. 

ni.  str.  75. 
Kawery  s.  Józefa  i  Agnieszki  *1746  r.  IIL  str. 

54  i  55. 
Zofia  c.  iCrzysztofa  i  Reginy  *1711  r.  L  str.  87 
Józef  zaśL  Agnieszkę  z  WykUńskich    1746   r. 

II.  str.  18. 

Maryanna  2  1.  łl756  r.  I.  str.  35 
Stanisław  s.  Józefa  2  L  t  1759  r.  L  str.  42. 

Gładyszo  wski 
Michał  8.  Stefana  i  Agnieszki  ^1715  r.  U.  str.  144 

Głębocki 

Jan  z  parafii  Kopyczyńce  zaśL  Petronellę  So-- 
kołowską  wdowę  1762  r.  IL  str.  48. 
Głowacki 
Józef  s.  Michała  i  Ewy      «1742  r.  III.  str.  14 

Głuchowski 
Maryanna  c.  Wincentego   i   Anny  *1729  r.  II. 
str.  135. 
Godlewski 
Wojciech  z  Mszańca  zaśL  Krystynę  Czarnecką 
1738  r.  II.  str.  1. 
Golejews  ki 
Jan  Nepom.    Onufry  i  Tekla    Teresa    bliźnięta 
Jerzego   skartMiika   kołomyjskiego   i  Kata- 
rzyny  z  Oobrosielskich  *17e9  r.   III.  str. 
251 1  w  trzy  dni  I.  str.  77. 
Katarzyna  Wiktora  Teresa  c   tychże  *1771  r. 
Ul.  str.  263. 

Goliszowski 
Magdalena  c  Staniał,  i  HelMy  ^1705  r.  L  str.  41. 


127 


Gołębiowski 
Jan  ki  w.  zaśL  Reginę  z  Drozdowskidi  1748  r. 
II.  8tr.  23. 

Goriyski 

Agnietzisa  c  Mardna  i   Agnieszki   «1719  r.  II. 
8tr.  40. 

Orabowiecki 
Kazimierz  s.  Tomasza   i   Maryanny    *1721  r. 

IL  str.  6a. 
Setasiyan  s.  tychże  *1727  r.  II.  str.  118 

^rizowski 
Jadwiga  c.  Stanisława  i  Zofii  «17]4  r.  II.  str.  5 
Zojla  c  tychże  *]708  r.  I.  str.  64. 

OrockI 
Andnę/  zaśL  Maryannę  Wolską   z  Mogielnicy 
1706  r.  L  str.  7. 

Grula 

Anhmina  Tema  c  Stanisława  i  Heleny  «1708  r. 
I  str.  65. 

Oradziń^ki  (nbls.) 

AaM  1  par.  Kopyczyńce  zaśL  Teresę  Praso- 
lowiadwnę  córkę  tkacza  ze  Słobódki 
1778  r  II.  str.  91. 

Elźbkia  c.  tychże  •1781  r.  IV.  str.  5.  t  1782  r. 
L  str.  144. 

Francuzka  c.  tychże  •1779  r.  III.  str.  341 

Oraiewski 
Jalimia  2  L  i  Konsianeya  3  1.  cc.  Antoniego 
ł  1777  r.  L  str.  121. 

GryglowIcz 
/to/l  Krzysztofa  i  Katarzyny  ^1706  r.  I.  str.  87 

Grzępicki  (nbls.) 
JdOb  i.  Jana  i  Maryanny  ^1734  r.  II.  str.  164 

HomickI 
Marjfoma  panna  20  1. 1  (w  powietrze)  1770  r. 

Lstr.  94. 

Hatowicz 

Marfomm  Józeja  c   Stanisława   i    Katarzyny 
•1732  r.  U.  str.  151. 

Unicki 

Anna  pupilka  Łaszczewskiego   13  1.  t  1782  r. 
L  str.  141. 
Iraszewski 
Stboilyan  zasL  Agnieszkę  Dworską  z  Młynisk 
1711  r.  L  sbr.  17. 
Iwidski 
Unzala  c  Jana  z  Jabłonowa  i  Zofii  ^1703  i.  str.  25 


J  ackowski 
Teresa  c.  Antoniego  i  Salomey  ^1740  r.  II.  str.  195 
Jabołkowski 

Magdalena  c»  Feliksa  i  Magdaleny   t  i*^^!  ^^ 

I.  str.  51. 

Jakubowski 
Antoni  s.  Stanisława  i  Anny  •ITZO  r.  III.  str.  254 
Michał  s.  Andrzeja  I  Joanny  ^1702  r.  I.     «     15 

Janicki 
Jan  zaśl.  Katarzynę  Uniską  1718  r.  I.   str.  31 

Janiszewski  (nbls.) 
Jan  zaśl.  pannę  Apollonię   Kamieńską   1748  r. 
ii.  str.  22. 

Jankowski 
Agata  c.  Antoniego  i  Salomey  ^1745  r.  III.  str.  39 
Jan  s.  Madeja  i  Salomey      •1738  r.  II.    ,   183 
Rozalia  c.  Antoniego  i  Salomey  ^1743  r.  III.  ,     24 
Wojciech  Antoni  s.  Macieja  i  Salomey  ^1734  r. 

II.  str.  163. 

Jaroszowicz 
Jadwiga  c  Stefana  i  Anastazy!  ^1721  r.  II.  str.  73 
Magdalena  c.  tychże  ^1736  r.  II.  str.  171. 

•Jaroszewski  v.  Jaroszowski 
Anna  c.  Tomasza  i  Zofii     ^1721  r.  II.  str.  72 
Stanisław  s.  Jana  i  Zofti      •1722  r.  U.    ,     85 

Jasiński 
Katarzyna  c.  Wawrzyńca  organisty  w  Janowie 

i  Maryanny  małż  •1722  r.  11.  str.  80. 
Kazimierz  s.  tychże  ♦1724  r.  II.  str.  95. 
Teresa  c.  tychże  ♦1720  r.  U.  str.  61. 

Jastrząbski  V.  Jastrzembski 
Anna  c.  Konstantego    i   Justyny    •I 740    r.   II. 

str.   193. 
Stanisław  Kostka  s.  Tomasza  i  Rozalii  ^1737  r. 

II.  str.   176. 
Zuzanna  c.  Wojciecha  i  Zofii  •I 706  r.  1.  str.  50 

Jaworski 
Anna  c.  Andrzeja  i  Reginy  •I 730  r.  II.  sb-.  138 
Katarzyna  c.  Adama  i  iMaryan.  ^1743  r.  III.   ^     26 
/rfltor2rynac.JalcóbałAgnicsz.^l756r.lII.   ,   125 
Stanisław  s.  tychże  ^1754  r.  III.  .    107 

Tomasz  s.  Wojciecha  i  Anny  ^1747  r.  III.   ,    63 
Zofia  c.  Jakóba  i  Agnieszki  ^1752  r.  III.  ^    96 

Jedliński 
Józef  s.  Stefana  i  Katarzyny  ^1706  r.  I.  słr.  47 

Kaczano  ws  ki 
Sebastyan  Fabian  s.  Jana  (miittis)  i  Katarzyny 
♦1719  r.  II.  str.  42. 


128 


Kalinowski 

Alexander  zaśl.  Elżbietę   Chrzanowską  1709  r. 
I.  str.  11. 

Kamieński  v.  Kamiński 

Franciszek  z  Kupczy  nieć  zaśl.  Jadwigę  Miłoszew- 

ską  wdowę  (z  domu   Modrycka)    *1724  r. 

I.  str.  50. 
Józef  z  Mogielnicy  zaśl.  Maryannę  Lipinkównę 

1783  r.  II.  str.  101. 
Piotr  z  Baworowa  zaśl.  Rozalię   Spiwakównę 

z  Podhajczyk  1734  r.  I.  str.  68. 
Agata  c.  Sebastyana  i  Heleny  *1712  r.  I.  str.  90 
Krzysztof  s.  Piotra  i  Rozalii  ♦1745  r.IU.  .  4 
Łukasz  s.  Franciszka  i  Jadwigi  ^1740  r.  II.  «  195 
Magdalena  c.  Piotra  i  Rozalii  ♦1753r.III.  „  101 
Rozalia  c.  tychże  ♦1743 r. III..   24 

Wojciech  s.  Wawrzyńca  i  Rozalii  ^1748  r.  III.  »  68 

Karmanowski 

Józef  z  Podhajczyk  ok.  70  1.   t»782  r.  I.  str.  144. 

Karpiński 

Jan  zaśl.  Agnieszkę  Gurowiczównę  1745  r.  II. 
str.  16. 

Kar'wowsk'i 

Dominik  kawaler  40  1.       flTH  r.  I.  str.  125. 
Józef  z^i\.  Katarzynę  Okulską  1715  r.  I.    „      25. 

Kasperski 

Jacek  s.  Kazimierza  i  Katarzyny     ^1747  r.  III. 

str.  61. 
Maryanna  c.  Piotra  i  Maryanny     ♦I 748  r.  III. 

str.  70. 

Kasztelli 

Antoni  kawał.  zaśl.    Barbarę   Saleniewiczównę 

1752  r.  II.  str.  28. 
Mikołaj  wdowiec  zaśl.  Elżbietę  Stanklewiczową 

wdowę  1769  r.  II.  str.  64. 
Jan  s.  Antoniego  I  Barbary    ^1753  r.  III.  str.  101 
Jan  Marceli  s.  Mikołaja  i  Elżbiety  ♦I 772  r.  III. 

str.  276. 
Teresa  c.  Stanisława  i  Magdaleny  ^1756  r.  III. 

str.  133. 

Katyński 

Józef  Maciej  s.  Marcina  i  Polikseny     ^1706  r. 
I.  str.  46. 

Kazanowski 

Helena  c.  Stanisława  (m?tka  opuszczona)  ♦I 703 
r.  I.  str.  19. 


Kasiński  (nbls.) 

Maryanna  c  Tomasza  i  AgniessU  ♦1734  r.  IL. 
str.  163. 

Kiński  wlaśdwie  Kiiński 
Kasper  a.  Antoniego  i  Maryanny     ♦1738  r.  II. 
str.  178. 

Klepacki 

Jan  zaśl.  Zofię  Berezowską  1760  r.  II  str.     4& 
Wincenty  s.  Jana  i  Zofii    ♦ITfiS  r.  IH.     .    186. 
Klimaszewski 

Wiktorya  c  Sebastyana  i  Zofii       ^1758  r.  UL 
str.  147. 

KłobukowskI 

Jan  s.  Michała  i  Magdaleny     ♦ITSS  r.  str.  18C 

Kłodnicki 

Dominik  (gsns.)  zaśL  Maryannę  z  Jastnębskich 

1752  r.  II.  str.  29. 
Stanisław  syn  tychże        *n69  r.  Ul.  str.  248. 

tl770  I.  str.  87. 

Kłodziński 

Stanisław    stolnikowicz    żytomierski    zaśl.    za 
indultem    Barbarę     Płońską    czeinikównę 
bilską  1768  r.  II.  str.  61. 
Kobielski 

Jan  Tomasz  s.  Ignacego  I  Magdaleny  ♦ITSd  r.  i 

III.  str.  125. 
Urszula  c  tychże    ^1754  r.  UL  str.  110 

Wojciecłi  s.  tychże  ♦HSS  r.  UL    .     100  ^ 

Zofia  c.  tychże       ^1752  r.  Ul.    .       94  ^ 

WoJciecłi  dzko.       tl754  r.     L     .       32  r. 

Koblański  ^j 

Piotr  zaśl.  Annę   Nahuiowską   1701.   1.  str.  2.  ^ 

Kociński  ^ 

Wojciech  skarbnik  ownicki  zaśl.  Teofilę  Ga- 
wrońską stolnikównę  łomżyńską  1767  r. 
U.  str.  59.  ^» 


V 


Maryanna  c.  tychże  ^1774  r.  lU.  str.  289 
Kom  arnicki 

Jan  r.  g.  z  Mogilnicy  zaśl.  Teresę  Pruszków-  ^i^ 

ską  1765  r.  IL  str.  53.  ^ 

Franciszka    c.  tychże   ^1768  r.   UL    str.  234;^^, 

tl769  I.  str.  79.  >^ 

Jan  Stanisław  s.  tychże    ♦1766  r.  lU.  str.  214  (^^ 

V. 
C.  d.  n.       Dr.  M.  Dunin-Wąsawicz,  Lwćm*  ^ 


tf  (k 


:..-«^..--„„.^  — .^.  S 


ffaktactooi  Tow.  lMr»l4]rouiego. 


lAlESlECZNlK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  10.  Lwów,  Październik  1909.  Rok  II. 


Waraakl  pWMtdpiMti: 


Cilonkowie  Towarzystwa  heraU^-cznogo,  płaoaoy  prócz 
wpigoweg;o  w  kwooie  i  K.  roczną  wkładka  11  K,  otrsy- 


PnMdplAta  na    Mi6ti«r»Aik    wynosi   rocEnie:  "  wpisowej  ^,  «^<>««  =  '>:  T^^S"^^-  "^^/^T^'  »  J^'  ' 

*^  .  >.         .  ^,,  ,  Ji    mują  .MiesięcBuik  1  Kucznik  bezpłatnie. 

:^z!^^^s::sss:^  o  jw.  =  ••  alk*  =  4  hd.    ■■   ■     ■       ■ 

Wkładki  i  przedpłata  należy  naiUtyłać:  Tewarsysiwo  ki« 

ynmer  pojedyneiy  75  liaL,  ■  prseeyłką  80  hal.  l;  reWyrzee  (Dr.  N.  Deeie.tv««f>«IrT)  Lwhn,  pi.  Strttlerkl  5a. 

Pnedpłata  na  Bocznik  wynosi:  :|  Korespondoncye  i  rękopisy  i>od  adresem: 

=  m  K.  sr  t  Mk.  =  ft  Rb.  ==  II  Dr.  tlUrtjsIsw  «knko«lcs«  L«  •«.  ulica  Kamejskirfe  1. 14. 


Treść:  Dr.  Stanisław  Kutrzeba:  Przywilej  dla  rodu  Dębno  z  r.  1410,  str.  129.  —  Dr.  Tadeusz 
Mailkowski:  Hoczew  i  Balowie,  str.  133.  —  St.  Dziadulewicz:  Ze  studyów  nad  heraldyką 
polską,  str.  138.  —  Polemika,  str.  141.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  143.  —  Sprawy  Tow., 
str.  143.  —  Nadesłane,  str.  144.  —  Pokwit.  uiszcz.  kwot,  144.  —  Dodatek:  Dr.  M.  Dunin- 
Wąsowicz:  Metryki.  Parafia  Janów  Trembowelski.  str.  145. 


Przywilej  dla  rodu  Dębno  z  r.  1410. 

Przeglądając  przed  kilku  laty  metrykę  koronną,  przechowywaną,  jak  wiadomo. 
w  Ł  zw.  archiwum  gfównem  w  Warszawie,  natrafiłem  na  bardzo  ciekawy  akt,  wcią- 
gnięty do  Metr.  Reg.  t.  10  k.  16v.— 17*).  Dokument  ten  nosi  datę  roku  1410,  wpisany 
zaś  został  do  metryki  wśród  aktów  z  r.  1448.  Czy  go  odrazu  do  ksiąg  podkancler- 
skich  wciągnięto,  gdy  go  wydawano  w  r.  1410,  stwierdzić  niepodobna,  wobec  tego, 
że  metryka  koronna  zachowała  się  dopiero  od  r.  1447.  Wpis  zostat  widocznie  doko- 
nany na  podstawie  dokumentu  oryginalnego,  wydanego  stronie,  lub  też  jakiejś  kopii 
tegoż  dokumentu.  Niepodobna  już  dziś  dociec,  jaki  mógł  być  powód,  iż  w  r.  144S 
postarano  się  o  dodatkowe  wpisanie  go  do  metryki. 

Akt  ten  —  to  przywilej  dla  rodu  Dębno.  Brzmi  zaś  tak :  -) 

DOMUI  DAMBNO  PREROGATIYA. 

In  nomlne  domini  amen.  Ad  perpetuam  rei  memoriam.  Revera  cleniencia  salvatoris  łiumnni 
generis  imbeciUitati,  quc  plerumque  decursu  tcmporis  et  obIivionis  errorc  confunditur,  industriosum 
tndidit  remedium,  ut  actus  suos  et  sigiianter  perpetuitatcm  coiiccrnentes  consuevit  littcrarum  apicibus 
perhennare.  Proinde  nos  Wladislaus  dci  gratia  rcx  Polonie  iiecnon  tcrrariim  Cracovie  Sandomirie 
Siradie  Lancicie  Cuyavic  Lytwanie  princeps  suprenius,  Pomeranie  Russicque  dominus  et  hcrcs  etc. 
significamus  quibus  expcdit  universis  presentibus  ea  futuris  noticiam  prosencium  hnbitiiris.  Quenind 
modum  ad  regnum  nostrum  Polonie  ipsiiisque  incoiarunr^')  ac  statum  eiiis  comodosum  salubrcm 
et  profectum  pic  et  sincere  mentis,  nffectando,  prout  e.x  assumptc  dignitatis  tcncmur  officio. 
sonicite  aspiramus,  ipsius  regni  nostri  et  incolarum  cius  inimo  communi  bano  deposcente  tam  In 


')  W  Wierzbowskiego  „Matricularum  regni  Poloniae  Sunimaria**    podany    ton  akt   w  stresz- 
V  t.  I.  w  dodatkach  jako  nr.  43.  Znał  ten  dokument  St.  Krzyżanowski,  ob.  Życłilińskiego 
Złota  księga  szlachty  polskiej  t.  I.  str.  101. 

-O  Dokładne  skollacyonowanic  dokumentu  zawdzięczam    uprzejmości   pmf.  Wierzbowskiego. 
')  W  tekście:  incolatum. 

9 


genere  quani  in  specie,  tam  in  publico  quam  in  privato,  ea  ad  instantes  petidoues  vaUdl  lofaaimis 
de  Oleschnicza  iudicis  terre  Cracoviensis  generalia  nostri  fidelis  dilecti  ac  edam  ob  merita  ser- 
Yiciorum  eius  nobis  grata  cupientes  eundem  Johannem  ex  nobiU  prosapia  ipsius  regni  nostri  ortum 
lina  cum  Zawissio  tribuno  Lublinensi,  Dobeslao  millte  de  Senno,  Petro  de  Crzyzanovice  fratribus 
suis  germanis  necnon  totam  ipsius  genologiam  seu  stirpem  prodamadonis  D  a  b  n  o  eisdem  gradis, 
quibus  et  ceteros  terrigenas  nostros  prosequimur,  reddere  consolatos,  Yolumus  et  decementes 
promittimus  ipsis  articulos  infrascriptos  firmiter  et  irrefregabiliter  temporibus  perpetuis   obsenrare. 

1.  Primo  quldem,  quod  uniyersas  edes  sacras  seu  ccdesias  in  omnibus  earum  iuribus  scu 
libertatibus,  quibus  temporibus  divorum  predecessorum  nostronim  Polonie  regum  fruebantur,  voiumus 
omnimode  conseryare. 

2.  Dignitates  seculares  terrarum  regni  nostri  Polonie  prefati  equomodo  drca  lura  et  eon- 
suetudines  ipsarum,  que  et  quas^)  temporibus  serenissimorum  prindpum  dominorum  Castmiri  et 
Lodwici  regum  Polonie  obtinebant,  dimittimus  persistere  et  manere. 

3.  Quas  quidem  dignitates,  cum  eas  quomodocunque  vacare  contigerit,  nulU  extraiieo  terrigene 
nisi  nobili  benemerito  illius  terre,  in  qua  honor  aut  dignitas  vacaverit,  terre  videlicet  CracoYiensis 
terrigene  Cracoviensl,  terre  Sandomiriensis  terrigene  Sandomiriensi  et  sic  de  singuUa  terris  regni 
nostri  supradicti  dabimus  vel  quomodolibet  conferemus. 

4.  Super  quibus  eciam  dignitatibus  secularibus  aut  ecdeslastids  litteras  eKpectandalea  nttili 
personę  dabimus  in  futurum. 

5.  Cumque  per  tenutarios  castrorum  et  fortaliciorum  aliene  gentis  et  extranee  nadonb  regnum 
(in)  se  et  suis  partibus  crebrius  pereclitari  contigerit^,  pro  eo  et  ex  eo  nulli  ducum  et  de  dućali 
genere  descendenti  seu  extraneo  cuipiam  aiiquod  castrum  fortalicium  dvitatem  ad  regeaduni  pro 
tempore  vei  in  evum  obtinendum  dabimus  assignabimus  aut  quomodolibet  conferemus  nec  eciam 
altquem  talem  in  capitaneum  aut  tenutarium  terre  alicuius  aut  terrarum  regni  nostri  predicti 
prefłcere')  volumus  vel  eciam  surrogare. 

6.  Promittimus  eciam  et  spondemus,  quod  dum  ad  requis!tionem  nostram  nobiles  regni 
nostri  extra  metas  regni  nostri  ad  expeilcndum  hostium  sevidem,  dum  regnum  ipsum  intrayerint, 
transitum  facere  contigerit,  ipsis  satisfaccionem  condignam  pro  captivitate  ceterisque  danuiis  nota- 
bilibus  faciemus. 

7.  Metas  vero  seu  granicies  sepedicti  regni  Polonie  nostri  memorati  nobiles  ab  insultu 
emulorum  et  hostium,  dum  regnum  ipsum  intra(verint),  tam  intra  metas  ipsius  regni  proprita 
dampnis  et  sumptibus  tueri  debent  et  omnimode  tueantur. 

8.  In  casu  vero»  quo  aliquis  emulus  regni  nostri  quocumque  modo  regnum  intraverit  et  cum 
codeni  nobis  ^)  conflictum  facere  contigerit,  eisdem  terrigenis  pro  captivitate  dumtaxat,  si  vero 
extra  metas  id  contigerit,  tam  pro  dampnis,  que  generaliter(??)  incurrerint,  et  pro  captiWlate  satis- 
faccionem condignam  impendemus. 

9.  Captivos  (autem  quoslibet),  quos  extra  metas  et  intra  regni  predicti  per  nostros  terrigenas 
capi  contigerit,  pro  depactacione  nobis  facicnda  retincre  volumu8  penitus  et  habere. 

10.  Promittimus  (eciam,  quod  si)  tempore  se  offercnte  et  necessitatc  urgente  ad  alicuius  expe* 
dicionis  futurę  hostium  (et  emul)orum  insultus  et  hostilitates  sendendo  terrigenis  nostria  pecunias 
vidclicet  (quinque)  marcas  super  hastam  quamlibet  dare  vel  distribuere  nos  contingat,  casu  vero 
se  successu  teniporis  offerente  dum  infra  spacium  duorum  annorum  (post  dlstribucionem)  pecu- 
niarum  sic  ut  premittitur  factam  ad  expedicioncm  non  processerimus,  extunc  idem  (terrigene)  ab 
huiusinodi  pecuniis  et  a  serviciis  racione  prcdictarum  pecuniarum  facicndis  erunt  (solutl)  et  exempti. 

11.  Si  autem  infra  decursuni  eorundcm  duorum  annorum  ad  expedicionem  cum  dictis  terri- 
genis nostris  transitum  faccremus  et  extra   metas  regni    cum  expedicione  processe(rimns>,  extunc 

predicti    terrigene    ab   eisdem    pecuniis   et ')   a    senriciis   (pretextu)   earundum    peomianim 

similitcr  sunt  absoluti. 

12.  Absolvimus  insupcr  et  perpetuo  (liberamus)  omnes  et  singulos  omnium  tenrigenarum 
nostrorum  kmethones  ab  omnibus  solucionibus    (contrihucionibus)  exacdonibus   vecturis   laboribus 

O  W  tekście:  quos. 
')  W  tekście:  cpntingerit. 
^)  W  tekście:  pcrficcre. 
*)  W  tekście:  nostro. 
'")  Wyraz  nieczytelny. 


f 


\ 


^  131 r~- 

eqiijtatiirl8  angariis  gravaininibus  (frumcntonim)  dacionibus  sep  vulgariter  dictis  preterguam  duos 
grossos,  quo8  quilibet  kmetho  (predictorum)  terrigcnarum  de  quolibet  laneo  possesso  scrvitoribus 
ac  edin  molendinatoribus  (thaber)natoribus  ortulanis  agros  non  colentibns  dumtaxat  cxceptis 
sbignlii  aimls  in  (futurum)  a  festo  sancti  Michaelis  archangeli  usquc  ad  diem  sancti  Nicolai  con- 
fesioris  nobis  solvere  sit  astrictus.  Ad  quos  quidem  duos  grossos  alias  serenissimo  principi 
doniio  Lodvico  regi  Hungarie  solvere  se  liberę  submiserunt. 

13.  Quod  31  infra  prefixuiii  terminum  nobis  aliqua  villa  pecuniam  huiusmodi  solvere  negle- 
xeńt,  extunc  exactor  (noster),  queni  pro  tol(Iendaj  eadem  exacticne  duxerimus  deputandum,  in 
eaden  vtlla  unum  tK>vem  racione  non  (solucionis)  absque  spe  restitucionis  iiabebit  recipiendi 
oanimodafn  potestatem.  Si  vero  infra  quatuordecini  dies  post  ciusdem  bovis  recepcionem  eadem 
riOi  et  qtievi8  alia  dictam  pecuniam  non  solvcrit,  extunc  exactor  noster  duos  bove8  consimili 
modo  sine  spe  restitucionis  recipiatque  et  tollat,  penam  eandem  continuans  duabus  septimanis 
iterando,  quousque  predicta  pecunia  de  eadem  villa  fuerit  integraliter  pcrsoluta. 

14.  Memoratus,  (edam)  exactor  predictarum  pecuniarum  pretextu  notę,  quod  napysszne  dicitur 
oilifl  ezigat  neque  tollat 

15.  Promittimus  insuper  et  spondemus,  quod  in  nulla  terra  rcgni  nostri  Polonie  (iusti)ciarium 
constitoere  volumus  vel  quomodolibet  surrogare. 

16.  Preterea  promittimus  singulos  articulos  et  clausulas  in  privilegiis  screnissimorum  prin- 
dpum  dominoruni  Kazimiri  et  Lodwici  regum  Polonie  nostrorum  predeccssorum  contentos  presertim 
comnodum  et  profectum  regni  nostri  Polonie  prefati  et  ipsius  incolanim  concementes  firmiter  et 
inWolabiliter  perpetuls  temporibus  obsenrare. 

17.  Postremo  pollicemur,  quod  nullas  staciones  in  villis  et  hereditatibus  nobilium  terrigenarum 
nostrorum  fademus,  si  vero  casualiter  necessitate  nos  cogente  stacionem  in  bonis  et  hereditatibus 
alicuius  vel  a]iquorum  nostrorum  nobilium  nos  faccre  contigerit*),  cxtunc  nil  vi  vel  potencia 
redpi  fademus  vel  quomodolibet  promittimus,  immo  (quecunque  nccessaria)  nostris  propriis  pecuniis 
volumus  comparare. 

Harum  nostranim  quas  app(ensione sigilli)  nostri  communiri  fccimus  testimonio  litterarum. 

Actum  et  datum  Cracovic  in  vigilia  Ascensionis  domini  nostri  Jesu  Christi  (30  kwietnia)  anno 
domini  millesimo  quadringentesimo  dccimo.  Datum  vero  per  manus  honorabilis  Nicolai  prcpositi 
sancti  Roriani  necnon  Cracoviensis  Gnesncnsis  cnnonici  ccclesiarum  et  aulae  rcgiac  vicccancellarii 
fidelis  nostri  dilecti.  —  Ad  relacionem  ciusdem  Nicolai  aulae  regiae  vicecanccliarii. 

Wyjaśnieniu  znaczenia  tego  aktu  niewiele  trzeba   poświęcić  stów.   Co  się  tyczy, 
charakteru  dokumentu  tego,  to  jestto   przywilej  rodowy.   Takich   przywilejów   znamy 
wogóle  bardzo  niewiele.  Najstarszy  z  nich  —  to  przywilej  Kazimierza  W.  z  r.  1366-) , 
dla  Toporczyków  i  Starych  Koni.  Liczniejsze  są  takie  przywileje  na  Mazowszu:  Zie- 
mowita IV.  z  r.  1408  dla   Boleściców,   tegoż   z  r.  1420  dla  Lubiczów,   Bolesława  V. 
z  r.  1478  dla  Pobogów^).  Do  tych  przywilejów  przybywa  tu  podany  z  r.  1410.  Nie- 
dawno zwrócił  Dr.   Władysław  Semkowicz   uwagę   na  to,   iż   często  jako   przedsta- 
wiciele rodu  występują  dwaj  seniores^).  Tu  tego  nie   ma;    przywilej   zostaje   wydany 
dla  czterech  imiennie  podanych  braci :  Jana  z  Oleśnicy  sędziego  ziemskiego  krakow- 
skiego, Zawiszy  wojskiego  lubelskiego,  Dobiesława  z  Sienna  i  Piotra  z    Krzyżanowic 
orai  całego  rodu :  ^necnon  tołam  ipsius  j^cnoloij^iam  seu  siirpem  proclamuiionis  Dabno**. 
Heraldykom  pozostawić  już  muszę  dokładniejsze  rozświetlenie  kwestyi  genealogicznych 

<)  W  tekście:  contingcrit. 

*)  Kod.  Małopol82:i  t.  I.  nr.  288. 

=)  Kapica  Milewski:  Herbarz  str.  ir>,  nr.  17,  str.  2:^9,  nr.  299.  str.  330.  nr.  418. 

*)  Ród  Pałuków,  str.  5—6.  Do  przytoczonych  tam  wzmianek  możnaby  jeszcze  dodać  dwa  aktn 
z  rokq  14^  i  14^4,  Kod.  poi.  II.  cz.  2.  nr.  57(5  i  57S.  zawierające  uznanie  synów  Jac^iełły  jako  spnd- 
l^<^(riercdw  korony  przez  szlachta  Kujaw  inowrocławskich  i  Dobrzynia,  w  kt('>rycli  iniiennie  wyst(,'puje 
po  dwóch  z  każdego  rodu  dzielnicy  (dc  ijuoiihct  clawdio  UTni^cnantm),  Nie  są  oni  zresztą  określeni 
jako  acniores.  Również  po  dwóch  reprezentantów,  nie  nazwanych  seniorcs,  maja  wvsłać  rody  na  zjazd 
wWiJlky  w  r.  1424,  Caro:  Liber  cancclluriae  Słunisini  Ciołek,  część  I.  nr.  8. 


węzłów  osób,  które  w  tym  czasie  t.  j.  w  r.  1410  należały  do  rodu  Dębno,  a  więc  miały 
prawo  Icorzystać  z  wolności  i  uprawnień,  zawartych  w  przywileju. 

Ważniejszą  jest  druga  kwestya:  treści  przywileju.  Cóż  może  to  znaczyć,  skąd 
to  pochodzi,  że  w  przywileju  dla  rodu  Dębno  znajdują  się  takie  postanowienia,  jak 
np.  ust.  L,  zapewniający  przywileje  kościoła  w  Polsce,  ust  3.,  o  sposobie  rozdawnictwa 
urzędów  ttd.?  Zagadkę  łatwo  rozwiązać,  jeśli  się  porówna  tekst  przywileju  z  r.  1410 
z  tekstem  przywileju  ziemskiego  t.  zw.  piotrkowskiego  z  r.  1388.  Niedawno  temu  przy- 
wilejowi z  r.  1388  poświęcił  osobną  rozprawę  Handelsman^;  w  dodatku  do  pracy  ze- 
stawił dokładnie  znane  teksty  tego  przywileju,  których  wyróżnia  5 ').  Otóż  pobieżne 
porównanie  przywileju  ziemskiego  z  1388  r.  i  tego  dla  rodu  Dębna  z  r.  1410  wyka- 
zuje, że  pierwszy  był  podstawą  dla  drugiego.  Czyli:  w  r.  1410  wydano  przywilej  piotr- 
kowski jako  osobny  przywilej  specyalny  dla  rodu  Dębno.  Dokładniejsze  porównanie 
tekstów  daje  taki  rezultat. 

Różnice,  zachodzące  między  tym  tekstem  a  innymi  wykazują,  iż  tekst  ten  należy 
do  tej  —  liczniejszej  —  grupy  tekstów  przywileju  z  r.  1388,  w  której  art  15.  zawiera 
tylko  ogólnikowe  zastrzeżenie,  że  król  nie  będzie  ustanawiał  urzędu  oprawców,  zaś 
art.  13.  określa  na  dni  14  termin  ciąży  w  razie  niepłacenia  poradln^;o  ^.  Z  pośród 
zaś  tych  tekstów  najbliższy  jest  on  tego  tekstu,  który  ma  egzemplarz  przywileju,  prze- 
chowywany obecnie  w  archiwum  sławuckim.  Nie  pochodzi  on  jednak  bezpośrednio 
od  niego,  raczej  przyjąć  należy,  iż  był  sporządzony  wprost  lub  pośrednio  na  podsta- 
wie zaginionego  tekstu,  z  którego  pochodziły  teksty  tej  grupy*).  Większe  zmiany 
wykazują  art.  6,  7  i  8.  W  art.  6  tego  tekstu  jest  dodany  ustęp:  dum  regnum  ipsum 
intraverinty  toż  w  art  7:  dum  regnum  ipsum  inłraverinł,  tum  intra  metas  ipsius  regnU 
zaś  w  art  8  brak  ustępu,  który  mają  inne  teksty :  intra  metas  ipsius  regni  terrigenas 
nostros.  Nie  wpływają  te  zmiany  na  treść  uprzywilejowania;  przypisać  je  należy  ró- 
wnież tylko  pomyłce  względnie  opuszczeniu  pisarza.  Pozatem  różnice  są  w  arendze 
(drugi  ustęp  wstępu),  gdzie  mowa  o  tem,  iż  przywilej  zostaje  wydany  dla  rodu  Dębna, 
oraz  obzywiście  w  zakończeniu,  gdzie  podano  datę  aktu  i  formułę  kancelaryjną. 

Jakże  sobie  wytłumaczyć  powstanie  tego  aktu,  wydanie  w  r.  1410  przywileju 
ziemskiego  z  r.  1388  w  specyalny m  akcie  z  tak  zmienionymi  pewnymi  ustępami,  że 
się  w  tej  formie  przekształcił  w  przywilej  rodowy?  Wyjaśnić  można  tę  kwestyę,  jeśli 
się  zwróci  uwagę  na  sposób  wydawania  prr.ywilejów  ziemskich  w  Polsce  wieków 
średnich.  Jeden  akt  oryginalny  szedł  do  archiwum  koronnego*);  te  przywileje  dziś 
są  w  zbiorach  xx.  Czartoryskich  w  Krakowie,  dokąd  się  z  tegoż  archiwum  dostały. 
Ale  przecież  archiwum  koronne  pozostawało  pod  władzą  urzędnika  królewskiego  (pod- 
skarbiego). Ci  zaś,  na  rzecz  których  przywileje  były  wydawane,  chcieli  mieć  w  swoich 
rękach  także  ich  teksty.  Rzeczywiście  sporządzano  takie  przywileje  ziemskie  w  kilku 
egzemplarzach,  między  którymi  nieraz  różnice  były  bardzo  znaczne. 


*)  Przywilej  piotrkowski  1388  r. Przegląd  historyczny  t.  4,  i  odbitka,  1907  r. 

-)  Karty  nictr>'ki,  na  których  wpisano  przywilej  z  r.  1 110,  są  nadniszczone.  Stąd  luki  w  tekście. 
Uzupełniono  je  według;  innych  tekstów.  Miejsca  uzupełnione  ujęte  zostały  w  nawiasy.  —  Co  do  różnic 
inii,'dzy  tekstami  por.  także  uwapn  Kłodzińskiego  w  recenzyi  z  pracy  łłandelsmana.  Kwart,  hist- 
r.  1909,  t.  23  str.  400-406. 

O  Handeisman  (odb.)  str.  1—5. 

♦)  Tamże  str.  11  w  uwadze. 

^')  Kutrzeba:  Urzędy  koronne  i  nadworne  str.  73—74. 


133  

Juł  w  połowie  wieku  XV.  przyjmuje  się  jako  zasada,  że  jedenostką,  która  do- 
staje ^emplarz  przywileju,  jest  ziemia  względnie  dzielnica.  Pomijając  kwestyę  przywi- 
lejów nieszawskich  ze  względu  na  to,  iż  tu  nie  można  mówić  o  jednym  przywileju 
wldlku  egzemplarzach,  ale  o  odrębnych  przywilejach  dla  poszczególnych  dzielnic 
względnie  ziemi,  wystarczy  wskazać  na  potwierdzenia  przywilejów,  które  wystawiano 
w  większej  ilości  egzemplarzy,  a  to  na  użytek  poszczególnych  dzielnic  względnie  ziemi^). 
O  He  jednak  chodzi  o  epokę  końca  wieku  XIV.,  to  nie  ziemię  względnie  dzielnicę 
uważano  za  taką  jedenostkę.  Świadczy  o  tcm  sprawa  wl^aśnie  przywileju  z  r.  1388.  Na 
jednym  egzemplarzu  tego  przywileju  wypisano  na  odwrotnej  stronie,  i  to  tąsamą  ręką, 
którą  pisany  jest  dokument,  wyrazy :  Istud  prmlegium  est  datum  genologie  Trąba  *). 
A  więc  ród  Trąba  dostał  taki  egzemplarz  —  rody  były  temi  jedenostkami,  na  rzecz 
któiych  wydawano  poszczególne  egzemplarze  przywileju. 

Łączy  się  to  ściśle  z  kwestyą  stanowiska  rodu  jako  czynnika  organizacyi  państwa 
w  tej  epoce*).  W  ten  sposób  nie  trudno  wytłumaczyć  i  znaczenie  przywileju  z  r.  1410. 
Ród  Dębno  chciał  widocznie  posiadać  egzemplarz  przywileju  z  r.  1388,  ostatniego, 
jaid  dostała  szlachta  przed  rokiem  1410,  obejmującego  w  sobie  treść  poprzednich 
takie  przywilejów  ziemskich.  Może  nie  miał  tego  przywileju  dotąd  wcale,  tj.  nie  po- 
starał się  o  to,  by  w  r.  1388  egzemplarz  dla  siebie  uzyskać,  lub  też  przywilej  taki 
miał,  lecz  go  zagubił.  Nie  można  jednak  wykluczać  ewentualności,  że  specyalne  jakieś 
były  powody,  tkwiące  w  stanowisku  prawnem  rodu  Dębno,  które  spowodowały  go  do 
starania  się  o  wydanie  przywileju.  Zwrócił  się  w  tej  sprawie  do  króla  i  otrzymał  ten  przy- 
wilej, tylko  że  zmieniono  datę  i  wpisano  rok  1410,  kiedy  ten  przywilej  wystawiano,  oraz 
wprost  w  tekf ci2  zaznaczono,  że  zostaje  ten  przywilej  wydany  na  użytek  rodu  Dębno, 
choć  zresztą  specyalnych  prerogatyw  temu  rodowi  nie  zapewnia,  bo  obdarza  go :  gratiis. 
guibus  et  ceteros  łerrigenas  nostros  proseąuimiir  Jak  już  wyżej  zaznaczono,  najbliższy 
jest  ten  tekst  właśnie  tekstu  egzemplarza  przywileju,  danego  rodowi  Trąba  (dziś  prze- 
chowywanego w  Sławucie).  Dr.  Stanisław  Kutrzeba  (Kraków). 


Hoczew  i  Balowie. 

(Ciąg  dalszy) 

III.  Z  Matjaszcm,  kasztelanem  sanockim,  wchodzi  rodzina  Balów  w  rząd  sena- 
torskich. Nic  dziwnego,  że  Matjasz  stanowisko  to  swej  rodziny  starał  się  umocnić, 
a  pierwszym  do  tego  krokiem  miały  być  związki  krwi  z  któraś  z  pierwszych  w  kraju 
familii.  I  rzeczywiście  osiągnęli  to  Bało  wie.  W  roku  1504  spotykamy  już  Mikołaja 
żonatego  z  dziedziczką  wielkiego  imienia  —  Heleną  Tęczyńską. 

Wprzód  jeszcze  spotykamy  młodego  Mikołaja  notaryuszcm  ziemi  sanockiej  (rok 

')  Ob.  potwierdzenie  praw  Jana  Olbrachta  z  r.  1493.  Akta  grodzkie  i  ziemskie  t.  VII.  nr.  10(1 
^kaczcwski»  Inycntartum,  str.  261,  244,  Aleksandra  z  r.  1501,  Vol.  Icf;.  1  291.  W  archiwum  miasta 
Lwowa  przechowane  są  przywileje  i  potwierdzenia  praw  z  lat  1433,  143S.  1455.  Akta  gr.  i  z.  t.  V.  nr. 
H  71^  142 ;  zapewne  tu  je  oddala  szlachta  ziemi  lwowskiej. 

O  Archiwum  Sławuckic  t.  11.  nr.  63.  Ob.  co  do  tego  Kutrzeba,  Sądy  ziemskie  i  grodzkie  w  Rozp. 
AŁUm.  wydz.  hist-fil.  t.  40  str.  370  i  Handelsman,  Przywilej  piotrkowski  (odb.)  str.  3,  15  i  n. 

O  Ob.  co  do  tego  Handelsman  j.  w.  str.  15  -16,  Semkowicz.  Ród  Pałuków,  str.  1.  i  n. 


1501—1505),  w  latach  zaś  1531  do  1534  wymieniane  jest  w  aktach  nazwisko  jego 
jako  podkomorzego  sanockiego.* 

W  roku  1510  Mikołaj  Bal,  piszący  się  już  z  Hoczwi,  pragnąc  —  jak  się  sam 
w  dokumencie  erekcyjnym  wyraża  —  „przychylny  dla  siebie  uzyskać  bosld  wyrok 
ostateczny  przez  pobożne  uczynki,  a  przez  jałmużny  sobie,  swym  przodkom  i  swym 
potomnym  bożą  łaskę  zjednać,  niemniej  też  i  dlatego,  że  z  powodu  zbyt  częstych 
wylewów  wód,  majętność  jego  Hoczew  i  inne  wsi  pobliskie  odcięte  są  od  kościołów 
parafialnych,  za  rzekami  Sanem  i  Hoczewką  leżących,  a  wskutek  tego  nieraz  w  naj- 
większe święta  ani  on,  ani  jego  katoliccy  poddani  mszy  świętej  wysłuchać  nie  mogą, 
ani  świętych  sakramentów  przyjąć,  przeto  z  tych  względów  i  przez  wzgląd  na  zba- 
wienie swej  duszy,  na  cześć  Boga  Wszechmocnego  i  Bożej  Rodzicielki  N.  P.  Maryi, 
Świętej  Anny,  matki  N.  P.  Maryi,  Św.  Zofii,  Jana  Chrzciciela  I  Św.  Mikołaja  i  wszyst- 
kich świętych  wreszcie**,  funduje  kościół  i  na  jego  wyposażenie  przeznacza  w  Hoczwi 
jeden  łan  z  rolami  i  łąkami  przynależnymi,  dwoma  ogrodami  przy  kościele,  a  z  dzie- 
sięcin, które  jako  dziedzic  wsi  wołoskich  pobiera,  4  owce  i  4  świnie  i  2%  grzywny 
pieniędzy  oddawać  corocznie  przyrzeka.  Świadkami  tego  aktu  erekcyi  byli  Kaspar 
z  Brzozowa,  Kaspar  z  Domaradza,  Albert  z  Tyrawy,  Piotr  z  Bliznego  i  księża  AAa- 
tjasz  Widowski  i  Stanisław  Wolibiowski,  a  biskup  przemyski  Mateusz  tegoż  samego 
jeszcze  roku  1510  zatwierdził  erekcyę  kościoła,  nadając  mu  tytuł  i  przywileje  kościoła 
parafialn^o. 

Jakim  był  ten  kościół,  jak  wyglądał,  o  ile  się  różnił  od  dzisiejszego,  tego  wszyst- 
kiego nic  wiemy.  Opis  kościoła  z  XVin.  wieku  pochodzący,  przechowany  w  aktach 
parafialnych  stwierdza,  że  kościół  pierwotny  był  drewnianym.  Należy  jednak  przy- 
puszczać, że  zrąb  dzisiejszego  kościoła  był  ten  sam,  różnił  się  zaś  w  wielu  szczegó- 
łach, które  dziś  nadają  budowie  inny,  późniejszy  charakter,  wskazujący  na  pierwszy 
rzut  oka  na  wiek  XVin.,  jako  na  czas,  z  którego  kościół  hoczewski  pochodzi.  To 
późniejsze  piętno  nadają  kościołowi  z  zewnątrz  późniejsze  dodatki. 

Nie  wiele  też  więcej  umiemy  powiedzieć  o  samym  fundatorze.  Dodać  tylko  mo- 
żemy, że  jego  gorliwość  katolicka  nie  poprzestała  na  wystawieniu  i  wyposażeniu  kościoła 
w  I-Ioczwi.  W  zamku  swym  w  Stężnicy  muruje  nadto  za  indultem  papieża  Leona  X. 
(ila  siebie  i  swej  rodziny  prywatną  kaplicę,  a  nadto  w  niewielkiej  od  zamku  odległości 
drugą  kaplicę  drewnianą  dla  ludu,  by  mu  stuchanie  nabożeństwa  uczynić  łatwiejszem, 
wobec  odległości  kościoła  parafialnego  w  Hoczwi.  Czy  ten  sam  pan  Mikołaj  był 
twórcą  zamku  w  Stężnicy  (później  Baligrodzie),  czy  też  może  budowę  rozpoczął  już 
ojciec  jego  Matjasz,  tego  stwierdzić  nic  mogliśmy.  Wiemy  nadto  tylko,  że  Mikołaj 
Bal  umiał  być  gorliwym  podkomorzym  i  urząd  swój  spełniał  widocznie  sumiennie, 
wiele  bowiem  przeprowadzić  sporów  granicznych  i  regulacyi  granic  w  sanockiem,  jak 
to  akta  sądowe  stwierdzają. 

Synów  pozostawił  pan  Mikołaj  Bal  z  Hoczwi  dwóch,  a  mianowicie  Matjasza 
(imię  to  obok  Piotra  stale  i  tradycyjnie  w  rodzie  się  powtarza)  i  Stanisława.  Imię 
Stanisława  akta  sądowe  powtarzają  w  latach  1540—1568.  W  roku  1548  piastował  on 
urząd  zastępcy  starosty  sanockiego .  podczas  jego  nieobecności  i  odznaczył  się  tern, 
że  pragnąc  dać  poznać  swą  władzę,  szczególnie  chłopów  ziemi  sanockiej  udąża,  któ- 
rzy aż  do  króla  dwukrotnie  nań  skargi  zanoszą.  Więzionych  przez  niego  chłopów 
z  Odrzechowej  król  wypuścić  mu  nakazuje.  Obaj  bracia  są  to  osobistości  wybitne 
i  wiele  dają  współczesnym  do  mówienia  o  sobie.  Matjasz  Bal  był  ożeniony  z  Elżbietą 
z  (.abiszy na  L^talską,  córką  Jerzego  Latalskiego,  wojewodztca  poznańskiego. 


-      135 = 

Obaj  bracia  odziedziczyli  po  ojcu  swym  Milcołaju,  fundatorze  kościoła  w  Hoczwi, 
tradycyę  opieki  i  wspomagania  Icościoła,  Ictórego  patronami  pozostawali.  Ale  czas, 
w  którym  żyją,  inne  ze  sobą  prądy  przynosił.  Wiek  XVI.  przyniósł  ze  sobą  do  Pol- 
ń\  nich  religijnej  reformacyi,  a  znaczna  część  żywszych  umysłów  wśród  szlachty 
oświeconej  i  idącej  z  duchem  czasu  była  pod  tym  wpływem,  tak,  że  przez  czas  jakiś 
zaciiodziło  pytanie,  czy  Polska  cała  katolicką  być  nie  przestanie  i  „nowinkom''  — 
jalc  ruch  reformacyjny  nazywano  ~  nie  ulegnie,  stając  się  w  zupehiości  protestancką. 
Te  wpływy  działały  także  i  na  obu  Balów,  którzy  w  końcu  odstępują  od  katolicyzmu 
i  przyjmują  wyznanie  kalwińskie. 

Następstwem  tego  było,    że   obaj   bracia  będąc  i  czując  się  protestantami,    nie 
chcieli  we  wsi  swej,   w  której  mieszkali,  pod  swym  bokiem  znosić  katolickiego  pro- 
boszcza,   mimo  wszystkich   ojcowskich   tradycyi.    Niewątpliwie  bowiem  mieli  zamiar 
rozkazem  i  siłą  swej  przewagi,    również  i  swych  poddanych  nakłonić  do  zmiany  re- 
ligii, a  pierwszym  krokiem  do  tego  miało  być  usunięcie   ich  z  pod   wpływów  miej- 
scowego proboszcza  i  zamknięcie  kościoła.   Widocznie  jednak  zbyt  gwałtownie  dzia- 
łać w  tym  kierunku  obawiali  się,  czekali  bowiem  aż  na  śmierć  dotychczasowego  pa- 
rociia,  aby  plan  ten  przeprowadzić.  I  rzeczywiście  po  śmierci  plebana  Hieronima  Mi- 
kołajowskiego  zawładnęli  majątkiem    parafii  i  do  wprowadzenia   nowego   proboszcza 
już  nie  dopuścili. 


IV.  Odtąd  obaj  bracia  całą  duszą  oddają  się  kalwinizmowi  i  szerzeniu  protes- 
tantyzmu, stając  się  jego  podporą.  Stanisław  Bal  zaliczany  jest  do  najbliższych  przy- 
jadót  i  najgorliwszych  obrońców  Stanisława  Orzechowskiego  i  staje  po  jego  stronic 
w  znanym  sporze  jego  z  biskupem  przemyskim  Dziaduskim  o  ważność  małżeństwa. 
zawartego  przez  Orzechowskiego,  jako  księdza. 

We  dworze  Balów  w  Hoczwi  stale  odtąd  przebywają  protestanccy  predykanci. 
Pierwszym  znanym  nam  jest  Tyburcy  Boryszowski,  poprzednio  proboszcz  katolicki 
w  Rymanowie,  który  porzuciwszy  katolicyzm,  przeszedł  na  wiarę  kalwińską  i  następ- 
nie jako  pastor  kalwiński  w  Hoczwi  brał  udział  w  synodzie  protestanckim  w  Secy- 
mtnie  w  roku  1556. 

Według  tradycyi,  jaką  nam  zachował  X.  Walenty  Gadomski  w  liście  swym 
z  r.  1722  mieli  Bało  wie  wybudować  na  cmentarzu  hoczewskim  zbór  protestancki, 
w  którym  zapewne  kazał  Tyburcy  Boryszowski.  a  po  jego  śmierci  następcą  jego  byl 
jakób  ze  Strzyżowa.  Ten  śmielej  od  poprzedniego  pastora  sobie  poczynał  i  głośniej 
z  nauką  Kalwina  zaczął  występować,  czem  spowodował  wdanie  się  w  to  biskupa 
Dziaduskii^o.  Roku  1558  pozywa  Dziaduski  Jakóba  Strzyźowskiego  przed  swój  sad 
biskupi,  a  gdy  ten  nie  stawił  się,  obkłada  go  klątwą  i  wydalić  z  granic  dyecezyi 
przemyskiej  poleca.  Strzyżowski  musiał  uchodzić  wprawdzie  z  Hoczwi,  znalazł  jednak 
opiekunów  w  osobie  Stanisława  Drohojowskicgo  z  Jaćmierza  i  Staną  z  Nowotańca. 
gdzie  przy  kościele  tamtejszym,  na  zbór  protestancki  przez  Staną  obróconym,  pcIni 
funkcye  pastora.  Po  śmierci  jednak  Dziaduskiego  Strzyżowski  powraca  znów  do 
HoczwL 

Wskutek  działalności  biskupa  Dziaduskiego,  który  wziął  sobie  za  zadanie  wy- 
Ifpieaie  herezyi  w  obrębie  dyecezyi  przemyskiej,  stosunki  zaostrzają  się  coraz  bar- 
dii^  a  zawziętość  i  wzajemna  nienawiść   różnorodnych   wyznań   rośnie.    Balowie  po 


śmierci  proboszcza  Hieronima  Mikolajowskiego  kościół  hoczewski  zamknęli  i  do  usta- 
nowienia nowego  proboszcza  nie  dopuścili,  ponadto  wystawili  zbór  protestancki, 
ustanawiając  przy  nim  predykanta. 

Biskup  Dziaduski  widocznie  zdołał  przeprzeć  swą  wolę  i  kościół  na  nowo 
otwarty  został  a  proboszcz  katolicki  w  Hoczwi  osadzony.  Balowie  jednak  zabra- 
niają mu  odprawiać  nabożeństwo  katolickie,  a  gdy  proboszcz  przeciw  temu  pro- 
testuje w  r.  1558,  wypędzają  go,  kościół  profanują,  Przen.  Sakrament  wyrzucają,  tak- 
samo  kielichy  i  obrazy,  krzyże  i  wszelkie  sprzęty  kościelne  zabierają,  szaty  zaś  litur- 
giczne obracają  na  swój  prywatny  użytek.  Kościół  sam  zaś  obracają  na  zbór,  a  pa- 
stor kalwiński  urządza  w  nim  nabożeństwa,  śpiewy  psalmów,  kazania  i  wieczerze 
sakramentalne. 

Tymczasem  prześladowca  heretyków  dyecezyi  przemyskiej,  biskup  Dziaduski 
umiera,  a  na  biskupstwo  wstępuje  Walenty  Herburt  Ten,  choć  wogóle  nie  tak  gor- 
liwy, jak  Dziaduski,  w  ściganiu  herezyi,  postanowił  jednak  kościół  hoczewski  odzyskać 
i  profanatorów  jego  ukarać.  To  też  r.  1562  wytacza  Stanisławowi  i  Matjaszowi  Ba- 
lom proces  o  herezyę,  według  prawa  kanonicznego.  Pozew  przed  sąd  biskupi  zawiózł 
Batom  do  Hoczwi  notaryusz  biskupi  Jan  Lutomski,  —  gdy  jednak  imieniem  biskupa 
chciał  im  wręczyć  kopię  pozwu,  opieczętowany  jego  oryginał  w  rękach  zatrzymując, 
bracia  wyrwali  mu  z  rąk  oryginał  pozwu  i  zwrócić  go  nie  chcieli,  już  teu  gwałtowny 
wstęp  zapowiadał,  że  Balowie  przed  sądem  biskupim  się  nie  ugną;  rzeczywiście  też 
przez  dwóch  przyjaciół,  Mikołaja  Pełkę  i  Gabryela  Domaradzkiego  przesłali  biskupowi 
list  w  języku  polskim  (co  szczególnie  zdawało  się  razić)  w  zuchwałej  i  gwałtownej 
formie  zredagowany,  w  którym  zaprzeczają  biskupowi  jakiegokolwiek  prawa  do  po- 
ciągania ich  przed  sąd  duchowny  i  protestują  przeciw  jego  jurysdykcyi  nad  sobą. 
Protestacyi  tej  jednak  nie  dopuszczono,  motywując  to  tem,  że  herezya  jest  „causa 
criminalis'',  zbrodnią,  która  musi  być  ukarana  i  wielkim  występkiem  niegodnym  szlach- 
ciców i  patrycyuszów  do  tego,  obrazą  Boga  i  Jego  Majestatu,  przeciwną  wierze  i  za- 
sadom świętego  rzymskiego  katolickiego  Kościoła,  a  także  przeciwną  prawom  Rze- 
czypospolitej, wreszcie  „totius  dioecaesiae  scandalum'. 

Biskupowi  Walentemu  Herburtowi  w  początkach  jego  biskupstwa  zależało  na 
rzuceniu  postrachu  na  heretyków  i  okazaniu  pełni  swej  władzy  biskupiej  —  publiczna 
rozprawa  bowiem  przeciw  braciom  Balom  odbyć  się  miała  z  niezwykłą  uroczystością, 
w  obecności  licznie  zgromadzonego  duchowieństwa,  jak  też  i  szlachty,  sprawami  re- 
ligijnemi  żywo  interesującej  się  i  biorącej  w  przekonaniach  udział  to  kalwińskiej,  to 
katolickiej  strony,  a  w  ogólności  nie  zbyt  przyjaznej  podówczas  duchowieństwu 
i  wykonywanej  przez  nie  jurysdykcyi  duchownej.  Rozprawie  zatem  obecnymi  byli 
Stanisław  Orzechowski,  głośna  już  osobistość.  Jan  Herburt  podkomorzy  przemyski, 
Mikołaj  Getasinus  Juris  Utriusque  Doctor  ze  Lwowa,  Stanisław  Pełka,  Stanisław 
Przy  stało  wski,  Mikołaj  Cebrzyk,  Jan  Pobiedziński,  Gabryel  Czermiński,  Joachim  Za- 
porski,  Krzysztof  Stadnicki,  Andrzej  Białachowski,  Andrzej  Konarski,  Jakób  Jorda- 
nowski, Jakób  Bielski,  Jan  Lutomski,  Albert  Libusza,  Stanisław  Wolski  i  wielu  in- 
nych. Rozpoczęto  sprawdzeniem  nieobecności  oskarżonych,  mimo  doręczenia  im  pozwu. 
Instygator  biskupi  przedstawił  stan  rzeczy,  zarzucając  obu  Balom  znieważenie  kościoła 
hoczewskiego,  obrócenia  go  na  zbór,  herezyę  i  nakłanianie  do  niej  innych  przez 
spędzanie  poddanych  do  zboru.  Na  tej  podstawie  wydał  biskup  wyrok  na  kacerzy, 
nakładający  na  nich  ekskomunikę  większą,  pozbawiający  ich  prawa  patronatu  kościoła 


hoczewskiego,  zgwałconego  przez  nich  i  przekazujący  wyklętych  władzom  świeckim. 
W  tym  samym  dniu  (21.  kwietnia  1562)  wydał  biskup  polecenie  wykonania  wyroku, 
nakazujące  oddzielenie  Stanisława  i  Matjasza   Balów  od  społeczności  kościelnej. 

Ciekawa  jednak  jest  notatka,  zawarta  w  aktach  konsystorza  przemyskiego, 
stwierdzająca,  że  wyroku  tego  przeciw  Balom  nie  opublikowano,  z  powodu  wyjazdu 
biskupa  Herburta  na  sobór  trydencki  w  poselstwie  od  króla.  Fakt  ten  jednak  inną 
myśl  nasuwa.  Oto  w  roku  1562  właśnie  sejm  piotrkowski,  który  był  widownią  starć 
piotestanckich  prądów  przeważających  u  szlachty  z  biskupami,  postanowit  mimo 
protestów  duchowieństwa,  że  wyroki  sądów  biskupich  nie  mogą  być  przez  starostów 
wykonywane.  Być  może  zatem,  że  biskup  świadom,  że  wyrok  wykonany  przez  wła- 
dze świeckie  nie  będzie,  wolał  go  nawet  nie  ogłaszać,  rezygnując  z  dalszych  kroków 
przeciw  heretyckim  Balom. 

Tak  zatem  ostatecznie  obu  braciom  udało  się  ujść  cato  z  tej  imprezy.  Pozostają 
przeto  nadal  gorliwymi  kalwinami,  Stanisław  jednak  wkrótce  potem  umiera  i  przyja- 
ciel jego  Orzechowski  w  liście  do  Płazy  z  14.  marca  1563  r.  wylicza  go  między 
zmarłymi  w  tym  czasie  możnymi  protektorami  protestantyzmu. 

Ścisła  przyjaźń  łączyła  obu  braci  także  z  sąsiadem  ich  Hieronimem  Stano,  którego 
przyjmują  do  herbu.  Stano  również  zagorzałym  jest  kalwinem  i  wspólne  zapatrywania 
religijne  ich  łączą. 

Po  śmierci  brata  Stanisława,  Matjasz  Bal  nadal  wspólne  ich  dotąd  dzieło  roz- 
szerzania protestantyzmu  prowadzi.  Roku  1590  spotykamy  w  Hoczwi  w  jego  dworze 
znów  kaznodzieję  protestanckiego,  Jana  z  Sanoka.  Wspólnie  z  przyjacielem  swym 
prowadzi  pan  Matjasz  wojnę  z  greckimi  popami  w  swych  majętnościach. 

Widocznie  pod  tym  względem  specyalnie  u  Pana  Matjasza  Bala  wyrabia  się 
w  dalszym  ciągu  jakaś  sekciarska  zawziętość  już  nie  tylko  przeciw  katolickiemu  ko- 
ściołowi i  księżom,  ale  także  przeciw  innym  nieprotestanckim  wyznaniom.  Ofiarą  tego 
usposobienia,  jak  wspomnieliśmy,  padają  popi  ^raecae  seu  ruthenicac  fidei**,  których 
z  wsi  swych  wypędza,  a  cerkiewny  majątek  zabiera,  czem  wywołuje  skargi  władyki 
przemyskiego  Antoniego  Rudiłowskiego,  który  aż  do  króla  krzywdy  swego  ducho- 
wieństwa, od  pana  Matjasza  Bala  doznane,  zanosi.  Skutkiem  tego  Zygmunt  August 
28.  sierpnia  1566  napomina  Matjasza,  by  popów  instytuowanych  przez  władykę  prze- 
myskiego wypędzać  się  nie  ważył,  wypędzonym  przywrócił  ich  parafie  i  majątek  do 
nich  należący  i  wogóle  nie  mieszał  się  do  spraw  greckiego  wyznania  swych  podda- 
nych; kościół  grecki  bowiem  równie  jak  i  katolicki  w  sprawach  swych  i  dobrach 
doznaje  opieki  ze  strony  rządu. 

O  ile  napomnienia  królewskie  podziałały,  nie  wiemy,  być  może,  że  popom  Ma- 
tjasz Bal  dał  spokój,  jednakże  katolikom  kościoła  w  Hoczwi  majątku  parafialnego 
nie  zwrócił  do  końca  życia.  Naturalnie,  że  i  synów  swych  wychował  Matjasz  w  kal- 
wińskiej wierze  i  synowie  ci,  gorliwi  kalwini,  w  ślady  ojca  wstępować  usiłują.  Miano- 
wicie takim  okazuje  się  syn  Matjaszowy  Jan  Bal.  ożeniony  następnie  z  Anną  Sie- 
nieńską,  którego  nazwisko  spotykamy  w  aktach  między  rokiem  1562  a  1598. 

Za  młodu  Jan  Bal,  mimo  że  protestant,  odbywał  studya  nie  w  protestanckich 
Niemczech,  ale  dawną  tradycyą  polską  w  Padwie,  gdzie  zawsze  jeszcze  wśród  różnych 
narodowości  Polacy  licznie  byli  reprezentowani.  Religijne  przekonania  jego  za  młodu 
niebyty  ustalone,  —  albo  też  poczucie  polskości  i  dbałość  o  chwałę  polskiego  imienia 
bnriy  górę  nad  protestanckim  religijnym  separatyzmem,  skoro  ze  zdziwieniem  spoty- 


—  -^  138  

kamy  Jana  Bala  w  roku  1592,  jako  jednego  z  pierwszych  ofiarodawców  na  wystawie- 
nie ołtarza  i  kaplicy  pod  wezwaniem  świetno  Stanisława  w  tumie  „ii  Santo*  —  św. 
Antoniego  w  Padwie.  Z  tej  racyi  też  figuruje  nazwisko  Jana  Bala  w  ksi^e  składek 
na  kaplicę  św.  Stanisława  zbieranych,  a  przechowanej  w  archiwum  uniwersyteckiem 
w  Padwie.  Może  też  przy  bliższych  poszukiwaniach  znalazłby  się  i  l.crb  Gozdawa  wraz 
z  podpisem  Jana  Bala  z  „Oczwi''  wśród  tych  licznych  tarcz  herbowych,  zawieszonych 
przez  uczniów  uniwersytetu  padewskiego  w  krużgankach  i  salach  gmachu,  —  a  na- 
dających mu  tak  oryginalne  piętno. 

Na  tle  aktów  grodzkich  i  ziemskich  zarysowuje  się  spór  zawzięty  między 
Janem  Balem  a  Adamem  Mieleckim  Wierzbiętą,  w  której  to  sprawie  król  Zygmunt  III. 
w  roku  1595  nakłada  wadyum  20.000  złotych  i  o  tem  referendarza  koronnego  i  sta- 
rostę przemyskiego  Tomasza  Drohojowskiego  zawiadamia.  Żona  zaś  Jana  Bala, 
Anna  z  Sienny,  prowadzi  równie  zacięty  spór  z  Andrzejem  z  Fulsztyna  Herburtem, 
spór  ten  wygrywa,  a  trybunał  lubelski  wyrok  ten  zatwieixlza,  ostatecznie  jednak  wy- 
rok ten  na  korzyść  Herburta  znosi  król  Władysław  IV. 

Prócz  Jana  pozostawił  Matjasz  Bal  jeszcze  trzech  synów :  Piotra,  Samuela  i  Ma- 
tjasza.  W  roku  1598,  jak  czytamy  w  aktach,  w  Średniej  wsi  ^stał  się  dział  pewny 
imion  dziedzicznych  między  Ich  Mościami  Pany  Matjaszem,  Janem,  Piotrem  i  Samue- 
lem Balami,  bracią  rodzoną^  sposobem  niżej  opisanym'.  I  tak  „naprzód  dostała  się 
na  część  Ich  Mość  Pana  Jana  Bala  wieś  Hoczew,  z  folwarku  w  Średniej  wsi  kmiecie, 
którzy  są  z  tej  strony  potoka  od  Hoczwi,  dalej  wieś  Dziurdziów  z  folwarkiem  Żer- 
denka  i  Zemica,  a  z  górnych  wsi  Bystre,  Kalnica.  Jat>łonki  i  Żubracze'. 

Dział  Matjasza  Bala  stanowiły:  Średnia  wieś.  Zadnia  wieś,  Matjaszowa  wola, 
Bereźnica,  a  z  górnych  wsi  Dołżyca,  Cisną,  Hebkowce  (?),  Leszna,  Krzywa  (?) 
i  Przystup.  Samuelowi  Balowi  dostały  się:  Wołkowyja,  Rybne,  Zawóz,  Bukowiec, 
Tarnka,  Polanka,  Buk,  Zawój  i  Hrubowice  (?).  Dziat  Piotra  Bala  stanowiły  wreszcie: 
Stężnica,  Radziowa  (?),  Łopnika,  Zyszkowa  wola,  Symkowa  (?),  Gorzanka,  Hoczwica 
Łubne  i  Raba.         (C.  d.  n.).  Dr.  Tadeusz  Mańkowski  (Lwów). 


Ze  studyów  nad  heraldyką  polską. 

1.  Herb  Moszczenica. 

Ogłoszone  dotychczas  drukiem  zapiski  sądowe  średniowieczne  zawierają,  jak 
wiadomo,  dużą  ilość  nieznanych  zgoła  zawołań  herbowych.  Małą  zaledwie  cząstkę 
z  nich  udało  się  heraldykom  naszym  objaśnić,  znaczna  atoli  część  pozostaje  dotąd 
bez  bliższego  określenia.  Do  liczby  tych  ostatnich  należy  proklamacya  Moszcze- 
nica, wspomniana  w  jednej  z  zapisek  sieradzkich  z  roku  1405  V-  Zapiska  rzeczona 
nic  o  zawołaniu  tem  nie  mówi  więcej  ponadto,  iż  herbu  tego  używali  świadkowie 
Marka  ze  Świerczyńska :  Stanisław  z  Siodłkowa  i  Piotrasz  z  Będkowa.  Wiadomość 
to  skąpa,  wystarcza  jednak,  jak  to  zobaczymy,  do  bliższego  zapoznania  się  z  herbem 
omawianym. 


')  Laguna.  Notaty  Nr.  22. 


■■  139  ^^^. 

Przedewszystkiem,  w  jednej  z   zapisek   piotrkowskich   z   roku    1411    występuje 
jako  świadek  jakiś  Stanisław  z  Siodtkowa,  herbu  Wiłczekosy^).    Współczesność 
zapisek,   tożsamość  miejscowości,   imienia  i  posiadłości  każą  uważać  za  pewnik,  że 
ten  Stanisław  jest  tamtym  Stanisławem  z  Siodtkowa,  występującym  w  zapisce  z  roku 
1405  z  herbem  Moszczenica.  Zrobiliśmy  już  tedy  pierwszy  krok  w  kierunku  poznania 
Moszczenicy:  musiał  to  być  herb   podobny   wyglądem  do  Wilczych  kos,  skoro  oby- 
diRfóch  nie  tak  bardzo  rozróżniano  nawet  wówczas.  Dalej  pozwala  nam  kroczyć  po  tej 
drodze  drugi  ze  świadków   zapiski  z  roku  1403  —  Pietrasz  z  Będkowa.    Wspinków 
z    Będkowa  v.  Bętkowa  znają  wszyscy  heraldycy  nasi,  poczynając  od  Długosza,  jako 
Iclęjnotników  herbu  Wilczekosy.  Jak  atoli  herb  ich  pierwotnie  wyglądał,  dowodzi  pie- 
częć Adama  z  Będkowa,  kanonika  i  oficyała  krakowskiego  z  roku  1413,  która  wpra- 
'virdzie   wyobraża   dwie   wilcze   kosy  łańcuchem   związane,   ale   bez   półtora   krzyża 
na  nich^. 

Prof.  Piekosiński,  porównywając  tę  pieczęć  z  późniejszemi  pieczęciami  dziedzi- 
crcSw  Będkowa  z  roku    1462^),   na  których  ci  ostatni   już   kładą   na  wilczych  kosach 
I><Mtora  krzyża,   dochodzi  do   wniosku,    że  wogóle  krzyż  do  wilczych  kos   dodany 
został  dopiero  między   latami    1413—1462,  a  że  przedtem  nie  było   go  tam  wcale. 
A^ojem  zdaniem,  znakomity  nasz  uczony  jest  tu  w  błędzie:  herb,  zwany  w  heraldyce 
'Wilczekosy  (obecnie  Prus  II.),  istniał  w  formie  z  krzyżem  o  wiele  dawniej,  przed  ro- 
Iciem    1413.    Sam    Piekosiński  stwierdza  fakt,  że   herb   ten    z    krzyżem    na    kosach 
pojawia  się  na  pieczęci  śląskiego  komesa,  Franciszka  z  Wilczyc,  już  w  r.  1287   (!)  ^). 
Dalej,  wszystkie  nasze  najdawniejsze  herbarze  znają  ten  herb  zawsze  z  krzyżem  na 
Icosachy  trudno  zaś  przypuścić,  aby  wszyscy  klejnotnicy  Prusa  II.  tak  odrazu,  społem. 
krzyż  ten  położyli   na  kosach  w  tak  krótkim   stosunkowo   przeciągu  czasu,  jak  chce 
Pidcosiiiski.  Podług  mnie   rzecz  się  miała  zupełnie  inaczej.  Równocześnie  z  małopol- 
skim herbem  Wilczekosy,  mającym  półtora  krzyża  na  kosach,  istniał  w  Wielkopolsce, 
^Hf  woj.  sieradzkiem,  inny  zgoła  herb  w  postaci,  jak  przedstawiony  jest   na  pieczęci 
Adama  z  Będkowa,  a  wyobrażający  dwa  sierpy  czy  też  haki  lub  kosy  i  ten  to  wła- 
dnie herb  nazywał  się  Moszczenicą.   Za  tem  przypuszczeniem  przemawia  samo  zawo- 
łanie herbowe,   mające  charakter  terytoryalny  i  świadczące  dowodnie,   że  wieś  Mo- 
szczenica, położona  w  pow.  piotrkowskim,  była  gniazdem  odrębnego  rodu.    Nie  mu- 
siał to  być  ród  duży :   oprócz  głównej  gałęzi  —  Moszczeńskich  ••),    składały   się  nań 
boczne  gałęzie,  wspomniane  powyżej  rodziny :  Siodłkowskich.  Świerczyńskich  i  Wspin- 
ków z  Będkowa,  może  jeszcze  Kamoccy  i  Dzieciartowscy  )  i  —  zapewne  —  nikt  już 
więcej.    Z  wyjątkiem   jednych    Wspinków    wszystkie  te  rodziny   wiodły   żywot  ubogi 
i  prawie  nieznany.  Główny  szczep  rodu  —   Moszczcńscy.  tak  nawet  podupadł  mate- 
ryalnie   i  moralnie,  że  w  roku  1497  za  niestawienie  się  na  wojnę  uległ  karze  odjęcia 
dóbr  Moszczenicy,  które  oddane  zostały  Jelitczykom-Kossowskim  ■).    Cóż  wobec  tego 


O  Potkartski.  Zapiski  herbowe  Nr.  29. 

^  Archiwum  Uniwersytetu  Jagiellońskiego.  Wizerunek  w  ^Heraldyce*  Pickosińskiego.  srr.  177. 

^  Heraldyka  polska  wieków  średnich  str.  178. 

*)  Ibidem,  str.  179. 

*)  La^na.  Notaty  Nr.  19. 

^  Ibidem  Nr.  60.  Wyraz  ^Wiskali''  (?)  ja  czytam  «Wilkosv^  Potkaiiski :  Zapiski  Nr.  29. 

^  Boniecki:  Herbarz  Polski  t.  XI..  str.  343. 


-^=  140    - ■ 

dziwnego,  że  sama  nazwa  herbu  uległa  zapomnieniu.  Jedni  tyllco  Wspinkowie  mogli 
byli  klejnot  rodowy  podtrzymać,  ale  i  oni,  ulegając  grawitacyi  w  stronę  możnych 
Prusów,  pomnożyli  przez  dodanie  krzyża  w  herbie  szeregi  tych  ostatnich. 

2.  Herb  Tader. 

W  licznym  szeregu  herbów  i  proklamacyi,  bliżej  w  zapiskach  herbowych  średnio- 
wiecznych nieokreślonych,  spotykamy  w  dwóch  zapiskach  kościańskich  z  lat  1413 
i  1414^)  herb  z  zawołaniem  Tader.  Wspominają  o  nim  zapiski  rzeczone,  że  używał 
go  niejaki  Szyban  Tader,  dodając,  że  współklejnotnikami  tegoż  byli  świadkowie  przy 
oczyszczaniu  się  Szybana  z  zarzutu  nieszlachectwa :  Hinczek  Szkapa  z  Ujazdu  i  Giętko 
z  Lubondzy. 

Prof.  Piekosirtski  w  swej  „Heraldyce  wieków  średnich''  ^  próbował  przedstawić 
wygląd  herbu  omawianego.  W  tym  celu  wziął  ze  zbioru  Pfotenhauera  jedną  z  pieczęci 
śląskich  z  roku  1300-go,  należącą  do  jakiegoś  ziemianina,  Szybana  de  Der  (?),  i  opie- 
rając się  jedynie  na  tożsamości  imion  i  podobieństwie  tego,  co  uważał  za  nazwiska 
(Tader  i  de  Der)  doszedł  do  wniosku,  że  przedmiotem  herbu  Tader  był  kogut 
Wniosek  ten  znakomity  nasz  uczony  uważał  za  pewnik,  co  widzieć  się  daje  z  dwóch 
ustępów  w  jego  „Heraldyce**,  *)  w  których  omawia  sprawę  herbów:  Kokoty  i  kur 
biały,  utożsamiając  je  z  Tadrem. 

Tymczasem,  jak  to  postaramy  się  dowieść  niżej,  szanowny  profesor  był  w  błędzie: 
herb  Tader  niemiał  nigdy  nic  wspólnego  z  kogutem,  a  przeciwnie,  był  to  herb  bar- 
dzo w  heraldyce  naszej  znany,  mianowicie  Gryf. 

Dość  wejrzeć  uważnie}  nieco,  niż  zrobił  toPiekosińskl,  w  treść  zapiski  w  roku 
1414,  aby  spostrzed2  odrazu,  że  mamy  tu  do  czynienia  z  Gryfem.  Przedewszystkiem 
wskazuje  na  to  imię  jednego  ze  świadków.  Giętka  z  Lubondzy,  typowe  imię  rodu 
Gryfitów.  Dalej,  sama  nazwa  Tader  jest  niczetn  innem,  jak  zepsutą  formą  imienia 
Teodor  (Czader,  Ceder),  wiadomo  zaś,  że  imię  to  stało  się  nawet  przydomkiem  mo- 
żnego rodu  Cedrów  Latoszyńskich,  również  Gryfitów.  Wreszcie,  nazwiska  świadków 
dowodzą  niezbicie,  że  byli  oni  Gryfitami:  Ujejskich  h.  Gryf  znają  wszyscy  nasi  he- 
raldycy, poczynając  od  Paprockiego,  co  się  zaś  tyczy  dziedziców  Lubondzy,  to  w  roku 
1552  występują  oni  w  księgach  poborowych  sieradzkich  również  z  tym  herbem^). 

Czemże  wytłumaczyć  to,  że  herb  tak  znany,  jakim  był  Gryf,  zjawia  się  w  za- 
piskach wielkopolskich  z  inną  proklamą.  Odpowiedź  bardzo  prosta:  był  on  bardzo 
znany  w  Małopolsce,  natomiast  w  Wielkopolsce  zgoła  nie  i  gdy  go  tam  przywiózł 
(zapewnie  w  końcu  XlV-go  wieku)  któryś  niewątpliwie  z  Cedrów  Latoszyńskich 
(a  który  —  odszukać  mi  się  nie  udało),  bracia  Wielkopolanie  zaczęli  nazywać  obcy  dla 
nich  znak  herbowy  przydomkiem  przybysza  i  w  ten  sposób  ukuta  nazwa  z  czasem 
powszechne  prawo  obywatelstwa  zyskała.  5/.  Dziadulewicz.  {Warszawa}. 


*)  Ulanowski.  Matcryały  do  historyi  prawa  t  heraldyki  polskiej  NN.  108,  112. 

-)  str.  270. 

')  str.  233  ł  237. 

^)  Wittyg  i  Dziadulewicz:  Nieznana  szlachta  polska,  str.  181. 


141 


Polemika. 

Otipowiedi   Dra  Heleny  Poiaczkówny  na   uwagi    P.    W.  Wittyga  z  powodu   recenzyi  Jego   książki 
p.  i.  Jiieznana  szlachta  polska   i  jej  herby''  (zob.  Miesięcznik   heraldyczny  zeszyt  8—9  (sierpień- 

wrzesień)  str,  120-122), 


W  obronie  swej  teoryi  o  uszczerbianiu  herbów 
(>owiada  Szan.  autor,  że  «w  Nieznanej  szlachcie 
na  naukowe  udowodnienie  tego  twierdzenia  nie 
było  miejsca  i  nie  stanowiło   to   zadania  wy- 
(lavniictwa*.  Oodzilibyśmy   się  na  to  zapatry- 
uranie,    gdyby   Szan.    autor   swą    klasyfikacyę 
lierbów  oparł  był   na  dawnej   zasadzie,  która 
o  uszczerbianiu  nic  nie  chce  wiedzieć ;  ale  kiedy 
wprowadzał  nową  teoryę  i  na  niej  klasyfikacyę 
budował,  musiał  być  przygotowany  na  to  py- 
tanie,  które   prócz    nas   niejeden   rzucił,   (nie 
^estyonując  zresztą  samego  poglądu),  czy  autor 
twierdzenie    swe    naukowo    udowodnił.    Otóż 
w  przedmowie   winien    był   autor   pytanie  to 
uprzedzić,   przytoczyć    wszystko,    co    za  taką 
klasyfikacyą   przemawia,   co  więcej,  rozprawić 
się  nawet  uprzednio  z  zarzutami,   któreby  go 
spotkać  mogły. 

Tego  autor  nie  uczynił,  a  nadto  w  pole- 
mice odsyła  nas  ex  post  po  dowód  nau- 
kowy dla  swojej  teoryi  do  pracy  o  rozsiedleniu 
szlachty  mazowieckiej,  która  ma  się  dopiero 
ukazać  I 

Że  teorya  autora  w  wielu  jeszcze  kwestyach 
iMidzi  wątpliwości,  wykaże  poniższy  zarzut, 
którego  z  powodu  niedość  jasnego  sformuło- 
wania w  poprzedniej  recenzyi,  widocznie  autor 
nie  zrozumiał  i  dał  nam  na  to  nieokreśloną 
odpowiedź.  Wychodzimy  bowiem  z  tego  za- 
sadniczego punktu  zapatrywania:  jeżeli  mamy 
uwalać  uszczerlHanie  herbów  za  cechę  typową 
heraldyki  polskiej,  musi  nam  się  udać  wykazać 
przynajmniej  na  przeważnej  ilości  herbów,  że 
młodsze  gałęzie  rodu  zmieniają  w  jakikolwiek 
sposób  na  pieczęciach  znak  pierwotny  dla  za- 
znaczenia swojej,  przypadkowej  zresztą,  niż- 
szoid  wobec  starszej  gałęzi.  Wtedy  możnaby 
się  też  kusić  o  rozwiązanie  na  innej  drodze 
Senezy  całej  reszty  nieuszczerbionych  herbów. 
I^cz  kiedy  przykłady  domniemanego  uszczer- 
bienia  hert>ów  dochodzą  kilku  lub  kilkunastu 
zMwie,  a  poza  nimi  zostaje  cała  masa  her- 
t>ów.  gdzie  o  uszczcrbieniu  nie  ma  mowy, 
pnEeto  można  mówić  tylko  o  działaniu  przy- 
padka, dowolności,  naśladownictwie  heraldyki 
wschodniej,  niewiadomym  zresztą  zaniesionej 
-sposobem,  ale  nie  o  ogólnym  prądzie  szlachty, 
cdem  zaznaczenia  swego  miejsca  w  hierarchii 


Przekonania  o  świadomem  uszczerbianiu 
herbów  przez  szlachtę  z  pracy  autora  zgoła 
nie  wynosimy.  Dla  ilustracyi  przytoczę  kilka 
przykładów.  1.  Klobar  jakób  (str.  137)  w  r. 
1565  jest  według  autora  h.wtasnego  o  znaku  i  Klo- 
barowie  w  osobie  Marcina  (prawdopodobnie 
ojca  Jakóba,  jak  autor  przypuszcza)  otrzymali 
szlachectwo  1552  r.  z  h.  Prus  I.  Odmianę  herbu 
ojcowskiego  u  syna  przypisuje  autor  uszczer- 
biehiu,  my  zaś  oddamy  w  myśl  tej  teoryi,  że 
Jakób  K.  jest  widocznie  synem  młodszym. 
2.  Z  podobnem  uszczerbieniem  występują  dwaj 
Owsieńscy  (str.  229),  przypuszczalnie  ojciec 
i  syn  (według  autora)  h.  Orla,  przyczem  dzieje 
się  tak,  że  herb  uszczerbiony  (Orla  powtórzona 
w  szczycie)  jest  własnością  ojca,  a  herb  znany 
nam  jako  taki  z  czasów  wcześniejszych,  wła- 
snością syna.  Oprócz  znanych  z  poprzedniej 
recenzyi  rodów,  t)'powe  uszczerbienia  herbów 
wskazuje  nam  autor  w  rodzie  Bronowskich. 
(str.  44)  Rachockich  z  Rachocina,  (str.  261) 
Rędzinów  (str.  271),  Clińskich  z  Ulinki  (str.  338). 
to  ostatnie  powstałe  w  XVI.  w.  Lecz  równo- 
cześnie spotykamy  liczne  grupy  rodowe,  złożone 
niewątpliwie  z  członków  starszej  i  młodszej 
gałęzi,  jak  np.  Bołsunowskich,  Bujalsklch,  u  któ- 
rych nie  spotykamy  śladu  uszczerbień  herbowych. 
Otóż  w  myśl  zasady,  którąśmy  na  początku 
przyjęli,  gdy  w  takiej  masie  herbów,  tylko  i^ni- 
komy  procent  da  się  podciągnąć  pod  uszczer- 
bienie,  czy  możemy  mówić  o  niem,  jako  o  prą- 
dzie, o  zwyczaju  powszechnym  ? 

1  sam  autor  musiał  niejednokrotnie  odstą- 
pić od  swej  teoryi,  na  korzyść  tłumaczenia 
innego. 

Nie  zdołał  wytłumaczyć  takich  przypadków . 
jak  zmiana  herbu  Kurcewiczów  (str.  16^)  i  mu- 
siał ją  przypisać  dowolności,  chęci  podszycia 
się  pod  Koryatowiczów.  Musiał  przyznać,  że 
Czarnecki  Marcin  (str.  t36)  pieczętuje  się  rnz 
h.  Pobóg,  a  raz  h.  Tępa  podkowa,  Mackowicz 
Wasyl  (str.  191)  w  dwóch  wypadkach  inne 
godło  herbowe  przedstawia,  co  autor  objaśnia : 
.niezakorzenionemi  pomiędzy  szlachtą  litewską 
pojęciami  o  tradycyach  heraldycznych",  pomi- 
jamy Stokowieckiej^o  Jana  z  r.  1755,  (str.  307) 
który  Ostoi  a  nadto  innego  nieznanego  herbu 
używa,  może  to  bowiem  być  fałszerstwo  XVni 
wieku.  Zwrócimy  jednak  uwagę  na  to,  że  ró- 


142 


żnicę  znakową  w  herbie  Kliczewskich  i  Robo- 
czy ńskich  (str.  136)  nie  ośmiela  się  autor  zło- 
żyć na  karb  uszczerbienia,  lecz  przypisuje  ją 
„nieudolności  rzeźbiarza  pieczęci^ 
jakkolwiek  nas  potępia  surowo  za  zapatrywa- 
nie, że  w  odmiankach  herbowych  „musiała 
^ać  rolę  indywidualność  rzemieślnika",  w  czem 
rozumieliśmy  ją  równie  w  dodatniem,  jak  w  uje- 
mnem  znaczeniu.  To  są  fakta,  które  przema- 
wiają nie  za»  lecz  przeciw  teoryi  uszczerbieA 
herbowych;  w  toku  pracy  zauważył  je  autor, 
lecz  w  obręb  swoich  roztrząsań  krytycznych 
nic  wcisną),  dal  nam  surogat  swoich  poglą- 
dów, lecz  my  żądamy  nadto  ich  krytycznego 
udowodnienia. 

Sam  autor  w  przedmowie  str.  9.  podaje, 
że  z  końcem  XVI  w.,  a  w  każdym  razie  z  po- 
czątkiem XVII  w.  powraca  szlachta  od  herbów 
uszczerbionych  do  pierwotnych.  Wiemy,  że 
takie  procesa  odbywają  się  powoli,  że  nie 
mogą  być  dziełem  jednego  lub  kilku  lat,  po- 
dobnie jak  zawołania  w  swej  pierwotnej  cha- 
rakterystyce stopniowo  przez  wiek  cały  za- 
mierają, nim  znów  wystąpią,  jako  nazwy  her- 
bowe. Jeżeli  więc  koniec  XVI  w.  lub  początek 
XVII  w.  są  stadyum  najpóźnlejszem,  w  którem 
następuje  zanik  stanowczy  uszczerbień  herbo- 
wych, musimy  przypuścić,  że  proces  ten  roz- 
począł się  przynajmniej  z  początkiem  XVI  w. 
Przykłady  rzekomych  uszczerbień  z  XVI  w. 
n.  p.  Ulińsklch,  są  zgoła  nieistotne  i  nie  wytrzy- 
mują krytyki.  M  z  krzyżem  na  każdej  z  trzech 
pieczęci  występuje  według  innego  alfabetu, 
jakiem  więc  prawem  autor,  opierając  się  na 
bardzo  obfitym  materyale,  ale  poczynającym 
się  dopiero  od  XVI  w.,  a  zatem  od  czasu, 
kiedy  już  herby  uszczerbione  niknąć  zaczynają, 
(według  jego  teoryi)  buduje  swe  wnioski  re- 
trospektywne, stawia  normy  już  nic  dla  XV, 
ale  XIV,  XIII,  Xii  wieku.  Zauważymy  przytem, 
że  nie  brak  nam  materyału  wcześniejszego, 
na  którym  w  pierwszym  rzędzie  winno  się  te- 
oryę  uzasadnić. 

Nie  myślimy  też  faktu,  że  w  zapiskach 
sądowych  jeden  i  ten  sam  osobnik  raz  w  peł- 
niejszej raz  w  zwięźlejszej  formie  swój  herb 
podaje,  odnosić  do  uszczerbienia,  jak  nam  to 
autor  radzi,  co  więcej  przyjmować,  że  pod 
tym  względem  mogła  istnieć  zupełna  swoboda. 
O  jedności  bowiem  herbów  uszczerbionych 
z  nieuszczerbionymi  rozstrzygało  dostatecznie 
zawołanie,  wolność  zaś  określania  swej  przy- 
należności rodowej  herbem  uszczerbtonym,  to 
nicuszczcrbtonym,  musiałaby  z  konieczności 
dopiowadiić  do  takich  nieporządków  prawnych. 


zwłaszcza,  o  ileby  jedna  gałąź  była  zasobfiiej— -- 
sza   od   drugiej,   że    teorya  autora  znalazłab]^' 
wówczas   wyraz  w  praktyce,  a  nawet  w  teoryff 
sądowej. 

To  też  Rosław  z  Wojsławic  w  1396  r. 
określa  swój  herb,  jako  ^crucem  seu  asmorog 
łaliter  nuncupaiam. . .  wlgariter  Geralth  huius 
proclamadonia^)*,  w  1399  r.  „crucem  asmorog  ei 
Czeczena  in  gaiea  et  proclamaclone  Oeralłh^)"; 
w  1407  r.  ^crucem  cum  guatuor  oetoeonUbuM 
wlgariter  hosmorog  et  super,  gaieam  czeezerza 
et  de  prociamacione....GheraUh^)'',  w  1415  r. 
asmorog  in  clippeo  cum  owe  desuper ...  prącia- 
macio  Geralth^)",  —  tłomaczymy  sołńe  o  wiele 
prościej.  Czyniąc  zeznania  przed  sądem,  Ro- 
sław z  Wojsławic  nie  spodziewał  się,  że 
będą  one  dokumentem  historycznym  dla  po- 
tomnych; miały  one  mieć  tylko  doraźne  zna- 
czenie dla  żyjących,  którzy  bądź  z  opisu  bądź 
z  wizerunku  znali  Gerału.  Podawał  więc  Ro- 
sław tylko  najintegralnlejszą  część  znamienia 
szlacheckiego,  nie  troszcząc  się  o  szczegóły, 
jakimi  było  isbiienie  lub  brak  ptaka  w  herbie 
i  odpowiednie  jego  umiejscowienie.  Tak  robili 
i  inni,  jak  na  mnóstwie  przykładów  wykazać 
można;  dla  współczesnych  zaś  to  wystarczało: 
nigdy  bowiem  nie  spotykamy  się  z  kwestyo- 
nowaniem  tego  sposobu. 

Wdzięczni  jesteśmy  autorowi  za  wyjaśnienie, 
że  używa  słów  „herbu  własnego**  dla  oznaczenia 
godła  szlacheckiego  o  zawołaniu  nieznanem, 
żafujemy  jednak,  że  autor  już  w  przedmowie 
tego  nie  zaznczył,  byłby  uniknął  nieporozumień 
z  czytelnikiem.  Do  tłumaczenia  wyrazów  »berb 
własny*  w  duchu  Niesiecklego  i  ta  okoliczność 
skłaniała,  że  przecież  i  sam  autor  pojmuje 
w  niektórych  wypadkach  herb  własny  w  dru- 
fi^iem  znaczeniu.  Mówi  n.  p.  o  Bakach  h.  Mas- 
salski odm.  (str.  23),  Rybczyńskich  h.  Chalecki 
(str.  278),  co  właśnie  jest  herbem  własnym 
według  Niesiecklego. 

Nie  godzimy  się  jednak  z  autorem,  aby 
wydawca  nie  miał  prawa,  jeżeli  godło  hert>owe 
i  nazwa  są  mu  skądinąd  znane,  określić 
jego  miana,  choćby  zapiska  sądowa  nie  podała^ 
że  N.  N.  jest  klejnotu  X.  I  dlatego  nie  zro- 
zumieliśmy, z  jakich  powodów  autor  rozdzielił 
Przyłuskich  na  dwie  grupy:  jedną  o  h.  Biała, 


*)  Piekosiński.  Zapiski  sądowe  województwa 
sand.  nr.  2i)6.  Laguna  St,  Nieznane  zapiski  he- 
raldyczne przeważnie  sieradzkie.  (Archiwum  Kom. 
hist.  T.  VIII.  nr.  3). 

*)  Piekosiński,  eodem  I.  nr.  250. 

')  Idem  nr.  45a 

«)  Idem  nr.  658. 


^.rr    143    =. 


Amna  o  h.  własnym,  które  nie  jest  niczem 
innem,  jak  Białą,  według  słów  zapiski :  Jerunt 
crutem  cum   medio  in   babato   et  prociamacio 

tt  jednak  autor,  Łacite  wprawdzie,  przyznał 
nam  w  niektórych  wypadkach  racyę,  dowodzi 
to,  te  tylko  niektóre  z  naszych  określert  her- 
bowych kwestyonował,  co  zresztą  jest  zupełnie 


<)  Potkai&ski.  Zapiski  herbowe.  (Archiwum 
koinisyi  historycznej  T.  III.  nr.  70). 


naturalne.  Nie  mieliśmy  zupełnie  zamiaru  roz- 
strzygać ich  stanowczo,  co  jest  rzeczą  zawo- 
dowych heraldyków,  do  których  nie  mamy 
pretensyi  się  zaliczać ;  pragnęliśmy  tylko  wska- 
zać, że  niektóre  godła  dałyby  się  sprowadzić 
do  znanego  miana  i  deszymy  się,  że  dzięki 
tej  naszej  uwadze,  autor,  poprawiając  nas,  uznał 
przynależność  rodową  Kęczewskich,  Nieksiń- 
skich,  Wiadrowskich  do  h.  Cholewa,  nie  Kopa- 
sina,  jak  to  pierwotnie  chcieliśmy. 

Dr.  Helena  Polaczkówna  (Lwów). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  52. 

Czy  znane  sz.  Redakcyi  lub  komu  z  czy- 
telników:  1)  ukaz  cesarza  Mikołaja  I.  z  roku 
1^1,    nonnująqr  sprawy    heroldyi    Królestwa 
kolskiego  z  dodatkiem  imiennym  tych  polskich 
Godzin   i    pojedynczych    osób,    którym    tytuły 
honorowe   przez   Senat   Królestwa    Polskiego, 
^^«sarza  Alezandra  I.  1  cesarza  Mikołaja  I.  do 
^  ^  r.  przyznane,  względnie  nadane  zostały? 
^l  patent   cesarzowej  Aiaryi  Teresy  z  1775  r. 
^^otyczący    potwierdzenia    staropolskiego  szla- 
^^liectwa  I  warunków  otrzymania  tytułów  ksią- 
^^4t   hrabiów  i  baronów,    przy    którym    miał 
^^ć  także    wykaz    imienny    tych   rodzin  poi- 
^^kkb,    które   tymi   tytułami  honorowymi  bez- 
'^^^ynnkowo,    względnie    warunkowo    odszcze* 
^feólBkHie  być  mogą?  J.  B,  (Winnica). 

"  ~         Odpowiedź  na  zagadnienie  48  (zesz.  8/9 

^^^.  123).  Karol  Saryusz   z  Romiszowic  Romi- 

^^^^owskl,  dziedzic    Zagajowa    i    innych     dóbr 

^^^  woj.  krakowskiem  i  sandomierskiem,  skarb- 

*^«k  sandomierski   od  209  1788  (sig,  act  37), 

^>^emony  w  1777  roku    z    Zuzanną  z  Chwali- 

^^ogów  l-vo  Borkowską  (Prothoc,  inscriptionum 

<^<^4c.  w  archiwum  krajowem),  był  synem  Igna- 

^«K0  z  Romiszowic  Romiszowskiego,  cześnika 

^atyaowskiego  1745  r.  (akta  krakowskie)  i  Fran- 


ciszki z  Domosławskich,  wnukiem  Aleksandra 
Romiszowskiego,  burgrabiego  krakowskiego 
w  1725  r.  (akta  krak.)  i  Teresy  z  Cerekwickich, 
prawnukiem  Franciszka  Romiszowskiego,  pod- 
stolego  chełmińskiego,  następnie  od  8/10  1688 
burgrabiego  krakowskiego  ^5/^.  act  14,  /.  143) 
i  Anny  ze  Stockich.  Bratem  jego  starszym  był 
Aleksander  Romiszowski,  burgrabia  krakowski 
od  2/8  1766  r.  (sig.  act  37),  poseł  na  sejm  4-letni, 
podkomorzy  J.  K.  M.  w  1790  r.  {akta  krak,), 
następnie  kasztelan  sandecki  od  5/12  1791  r. 
(sig.  act  37.),  ożeniony  z  hrab.  Teresą  Firlej - 
Konarską,  kasztelanką  biecką,  córką  Franciszka. 
Siostra  ich  Katarzyna  za  Adamem  Kleczeń- 
skim,  łowczym  drogickim  w  1769  r.  (akta  krak.\ 
w  którym  to  roku  wszyscy  troje  kwitują 
z  opieki  przed  aktami  krakowskiem!  stryja 
swego  Adama  Saryusz  Romiszowskiego.— Sy- 
nem Karola  Romiszowskiego,  skarbnika  san- 
domierskiego, był  Ambroży  -  Mikołaj  -  Adam, 
major  2  pułku  krakusów  w  1830  r.,  następnie 
pułkownik,  ożeniony  z  Aleksadrą  z  hrab. 
Dąbskich,  córką  Rocha,  zmarłą  w  1862  roku; 
z  niej  synowie  Feliks-Jan -Piotr -Celestyn  iTo- 
masz-Adam -Ambroży,  legitymowani  w  Król. 
Polskiem  w   1838  roku. 

Z.  P,  (Horodyszcze  na  Wołyniu). 


Sprawy  Towarzystwa. 


Na  posiedzeniu  Wydziału  dnia  9  paździer- 
oib  omawiano  sprawę  wydania  Roczników 
a  rok  1908  i  1909.  Dr.  Wąsowicz  oświadczył, 


że  druk  „Elektorów*  postępuje  obecnie  bardzo 
powoli  z  powodu,  że  Drukarnia  Związkowa 
obarczona  jest  nadmiernie  drukami  sejmowymi. 


144 


Na  wniosek  Ora  Semkowicza  uchwalono  roz- 
począć natychmiast  druk  jednej  z  gotowych 
prac  śp.  prof.  Fr.  Piekosińskiego  z  pośmiertnych 
rękopisów,  które  Towarzystwo  właśnie  nabyło 
od  jego  spadkobierców.  Jestto  ^Poczet  herbów 
i  szlachty  polskiej  wieków  średnich^  alfabe- 
tyczny wykaz  wszystkich  średniowiecznych 
polskich  rodów  rycerskich  wraz  z  wszystkimi 
ich  członkami,  którzy  jako  tacy  w  źródłach 
współczesnych  występują.  Będzie  to  pierwszy 
pełny  i  na  naukowych  podstawach  oparty 
herbarz  średniowieczny  polski.  Sporządzenia 
indeksu  osób  i  miejscowości  do  tej  pracy 
podjął  się  prof.  Juliusz  Jaksa-Bykowski  Druk 
będzie  ukończony  w  przeciągu  kilku  tygodni, 
tak,  że  książka  ta  będzie  m>gła  być  roze- 
słana członkom  Towarzystwa  z  pierwszym 
Rocznikiem  („Elektorowie"*)  z  końcem  roku. 

Omawiano  następnie  kwestyę  materyału 
do  przyszłych  roczników.  Dr.  Wąsowicz  wska- 
zał na  arcydekawy  Liber  Chamorum,  który 
znajduje  się  w  dwóch  rękopiśmiennych  egzem- 
plarzach :  bibl.  Ossolińskich  i  bibL  ces.  w  Pe- 
tersburgu. Dr.  Semkowicz  oświadczył,  że  gotów 
jest  oddać  do  jednego  z  przyszłych  Roczników 
własną  pracę,  zawierającą  wywody  szlachectwa 
z  XVI  i  XVn  w.,  z  archiwów  lwów.  i  krak. 
poprzedzoną  wstępem  o  instytucyi  wywodów 
szlachectwa  w  tych  dwóch  wiekach.  W  po- 
śmiertnej spuściinie  rękopiśm.  Piekt  sińskiego, 
nabytej  przez  Towarzystwo,  znajduje  się  do- 
kończenie Przewodnika  heraldycznego,  rozpo^ 
czętego  (do  lit  O.)  w  Heroldzie  polt^im.  Za- 
stanawiano się  nad  kwestyą,  czy  nie  należa- 
łoby w  danym  razie  przedrukować  ponownie 
ów  początek.  W  każdym  razie  praca  ta  mu- 
siałaby być  illustrowana  wizerunkami  herbów, 
do  których  klisz  Towarzystwo  dotąd  nie  po- 
siada. Polecono  Redaktorowi  wdrożyć  akcyę 
celem  pozyskania  klisz  po  śp.  Plekosiń- 
skim.  Kwestyę  III  Rocznika  pozost  twiono 
na  razie  nierozstrzygniętą  i  odłożono  ją  do 
następnego  posiedzenia.  Dr.  Wąsowicz  wskazał 
na  brak  funduszów  na  pokrycie  kosztów  wy- 
dawnictwa dalszych  Roczników,  któremu  za- 
pobiedz  może  jedynie  ofiarność  członków. 
Wkładki  członków  pokrywają  zaledwie  druk 
„Miesięcznika'',  tak,  że  —  zdaniem  Dra  Wą- 
sowicza  —  chcąc  uskładać  fundusz  na  nastę- 
pny „Rocznik'',  trzeba  będzie  w  roku  przy- 
szłym zmniejszyć  objętość  „Miesięcznika",  chyba 
wpłynie  na  to  jakiś  nadzwyczajny  zasiłek.  — 


Na  prośbę  Biblioteki  publicznej  w  Warsza- 
wie uchwalono  posyłać  jej  „Miesięcznik*  bez- 
płatnie. 

Naiesłane. 

Od  Redakcyi  „Herbarza  Polskiego*  otrzy- 
maliśmy następujące  pismo: 

Redakcya  „Herbarza  Polskiego*  Adama 
Bonieckiego  zawiadamia  prenumeratorów  i  ogól 
czytelników,  że  Herbarz  w  dalszym  dągu  wy- 
dawanym będzie  przez  rodzinę  ś.  p.  Adama 
Bonieckiego,  jak  dotychczas,  w  miesięcznych 
zeszytach.  Ódyby  miała  zajść  jaka  parumiesię- 
czna  przerwa  w  wydawnictwie,  prenumeratoro- 
wie  zawiadomieni  zostaną  przez  ogłoszenie 
w  gazetach.  Redakcyę  główną  obejmuje  dawny 
współpracownik  autora.  Baron  Artur  Reytki  i  pro- 
wadzić ją  będzie  na  podstawie  zebranego  przez 
ś.  p.  A.  Bonieckiego  materyaht,  w  jego  duchu 
i  myśli. 

PołLwitowaiia  liszezoif  di  kwsL 

Do  20.  października  b.  r.  nadesłali: 

Wpisowe  i  wkładki  za  r.  1906  i  9:  Berna- 
towicz Feliks  —  Jaśkowce  26  K.  —  Borkie- 
wicz S.  —  Piołimka ;  Fijałek  J.  ks.  dr.  —  Lwów 
po  12  Kor.;  Berezowski  K.  W.  i  Nizielaki 
Szeliga  A.  ze  Lwowa  resztę  za  1909  po  6  K. ; 
Ostrowski  R.  —  Złotopole  resztę  11  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa  od  1909  r. 
i  nadesłali :  Jakut>owski  Starzą  Ed.  —  Luiińce; 
Wielogłowskl  Feliks  —  Moskwa  i  Sadowski 
Wacław  —  Czercze  po  14  K.;  Kozłowski 
Aleksander  ~  Warszawa  (dotychczas  prenu- 
merator) .8  iC 

Prenumeratę  złożyła:  Biblioteka  Uceum 
żeAsk.  im.  król.  Jadwigi  (dyr.  Majerski)  za 
1908  i  9  -  9-60  K. 

Na  cele  Towarzystwa  reszty  pozostałe 
przy  wymianie  rubli  od  pp.  Borkiewicza 
0*70  K.,  Jakubowskiego  i  Sadowskiego  1*50  K. 
zaś  od  Ostrowskiego  R.  3  K. 

Wreszcie  wkładkę  na  r.  1910  nadesłał 
Bernatowicz  F.  —  Jaśkowce  12  K. 


Szanownych  członków  naszych  prosimy 
uprzejmie  o  nadsytaiiie  wktailek  za  rok  bie- 
żący i  reszt  za  1908  r.  oraz  o  jadaaoie  nam 
nowych  członków. 


H»>d9kU€  MMMlBy  i  odpowittUftialiiy  t  WiMifttefr  MMikMilM. 


Dodatek  do  Nru  10  Miesięcznika  lieraldycznego. 


METRYKI. 

PARAFIA:  JANÓW  TREMBOWELSKL 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1699  do  1783  r. 

(Ciąg  dalszy.) 

Kompiński 
&7"M  8.  Marcina  i  PetronelH  *1736  r.  II.  str.  172 

Konopka 
Piotr  s.  Piotra  flTBl  r.  I.  str.  139. 

Kopiński 
MkkatuiH.  Zofię  Bardzikowską  1706  r.  I.  str.  7 
Jan  s.  Alexandra  i  Maryanny    *1743  r.  III.  »  18 
Marfouia  c  Alexandra  (ale  Kupieńskiego)  i  Ma- 

ryanoy  *1745  r.  III.  str.  39. 
Mkkał  s.  Jana  (tak)  i  Zofii  •HOS  r.  I.  str.  68 

Korczak 
Andrzej  zaśL    Annę    KIsielicką    z    Mogielnicy 
1708  r.  L  str.  10. 


^Korczyński  v.  Korczeński 
Franciszka   ć.   Szymona   i   Maryanny   *1751  r. 

IIL  str.  85. 
Jakób  8.  tychże  •1748  r.  III.  str.  70 
/Tatorzynac.  tychże  *I758  r.  III.  .  145 
Mad^  s.  tychże  *1744  r.  III.  .  28 
TomoMZ  s.  tychże  •1747  r.  III.  .  58 
Franciszka  żona  kucharza   z  Podhajczyk  34  1. 

łl779  L  str.  131. 
Kórnicki 
Feiiks   s.    Woydecha    I    Katarzyny    ^1780    r. 

nL  str.  340. 
Tomasz  (honorat.)  zaśl.  Katarzynę  Korczyńską 

wdowę  1779  r.  II.  str.  94. 
Kaiarzyaa  żona  kucharza   z    Podhajczyk  40  I. 

łl781  r.  I.  str.  136. 
Korzeniowski 
Paweł  zaśl.  Katarzynę  z  Wasielowskich  1751  r. 

IL  str.  26. 
Korzon 
Adam  zaśL  Katarzynę  Pierzchałównę  z  Janowa 

1723  r.  I.  str.  46. 
Koszarski 
Macięf   zaśL    Zofię    z    Pawłowskich    1729    r. 

I.  str.  60. 
Magdalena   c.   Macieja    (Kosarskicgo)    i    Zofii 

•1731  r.  II.  str.  147. 

Kosowski 

Macięt  zaśl.   Maiyannę    Listowską    1715   r.   I. 
str.  21 


Kostecki 

Maryanna   c.  Jakóba   i    Agnieszki    •1724  r.  II. 

str.  99. 
Zofia  Alexandra  c.  tychże  ♦1721  r.  II.  str.  70. 

Koteński 

Marcello  Franciszka  c.  Jana  i  Magdaleny  ^1744  r. 
III.  str.  28. 

Kotowski 
Kasper  Antoni  s.  Franciszka   Antoniego    i  Ka- 
tarzyny ^1720  r.  II.  str.  53. 

Ko  w  nacki 


Wojciech   zaśl.   Zofię    Łopuszańską    1703  r.  I. 
str.  4. 

Kozicki 

Maryanna  c.  Antoniego   i    Rozalii  ♦1747  r.  III. 

str.  55. . 
Rozalia   c.   Antoniego   i   Marcelli  •I 743    r.  III. 

str.  23. 
WUdorya   c.  Antoniego  i    RozaHi    ^1750  r.  Ul. 

str.  784 
Michał  ok..  60  1.  fi  728  r.  I.  str.  6. 

Kozlo'wski 

Agnieszka  c  Wojciecha    i   Reginy  ♦I 747  r.  111. 

str.  55. 
Anna  c.  .lana  i  Maryanny  ♦I 720    r.  II.  str.  57. 
Grzegorz  s.    Kazimierza   i    Katarzyny    ♦I 725  r. 

str.  103. 
Joanna  c.  Łukasza  i  Katarzyny  ^1733  r.  II.  str.  160 
Stanisław  s.  Jana  i  Barbary  ♦HlOr.  II.    „      13 
Wojciecn  zaśl.  Reginę  Uraniewiczównę  1744  r. 

II.  str.  13. 

Kras  no  wols  ki 

Maryanna  i  Katarzyna  bliźnięta  Józefa  i  Kon- 
stancyi  ♦I 747  r.  III.  sir.  58. 

Krechowiecki 
łielena  z  Dołhego  ok.  45  I.  fi  774  r.  I.  str.  109 
Maryanna   c.    Andrzeja   i    Maryanny    ♦I 777    r. 

III.  str.  319. 

Kripski  (nbls.) 

Agnieszka  c.    Michała   z   .Mogielnicy  i    Heleny 

♦1722  r.  II.  str.  77. 
Marcyanna  c.  tychże  ^1720  r.  II.  str.  63. 


146 


Krogulski 

Maciej  s.  Franciszka  i  Maryanny  ^1756  r.  chncz. 
1759  r.  IIL  str.  149. 

Kryński 
Andrzej  zaśl.  Katarzyna  Rucką  1711  r.  I.  str.  18 

Krzemieniecki 
Tomasz  zaiL  Annę  Waslelowską  1746  r.  II.  str.  18 

Krzy  wski 
Jakób  s.  Bartłomieja  i  Reginy  •1713  r.  I.  str.  99 

Kucharski 
Justyna  c  Jana   i    Urszuli   •1709  r.  I.  str.  70 

Kulczycki 

Jak&b  zaśl.  Annę   Barbaryciankę   ze   Slobódki 
1733  r.  1.  str.  66. 
Kulesza 
Wojckck  s.  Antoniego  i  Zofll  •HH  r.  IL  str.  23 

Kunaszewski 
Anida   c   Antoniego   gubernatora  w   Janowie 

i  Heleny  mai*.  •1770  r.  UL  str.  255. 
Wincadf  Wąjdeeh  s.  tychże  IIL  str.  225. 

Kunikowski  (właić.  Kumgowskl) 
Atdwd  8.  Pawła  I  ApoUonU  ^1722  r.  IL  str.  82 

Kwiatkowski 
mUnh^  ok.  70  L  tl732  r.  L  str.  la 

Lachowski 
ElźiMa  c  Antoniego  (podczaszego  mińskiego) 
"       i  Eleonory  z  Agackich  (powinno   być :  Ja- 

kackich)  •1756  r.  IIL  str.  126. 
fif^raiiy  Murań  s,  tydite  ^1749  r.  IIL  str.  77 
'pftrmtiJa  c  tydite  •1743  r.  IIL  str.  20 
*'Eleomoni  podcz^szyni  mińska  ok.  50  L  flTTO  r. 
^      1.  str.  83. 

UtOman  II  L  łl750  r.  L  str.  3a 
Langnrski 

Józef  s.  N.  (imię  ojca  niepodane)  i  Anny  niałt« 
•1704  r.  L  str.  31. 

iY.    s.    StanisUwa    i    Anny    z    Nahnjowskich 
•1703  r.  L  SIT.  25. 
Laskowski 
Kazimierz  s.  Madeja  i  Reginy  •ITOS  r.  L  str.  62 
Regima  c  Macieja  i  Anny       •17l3r.  0.    ,     I 
MóCHj  zaśL  Amę  Narolską       1707  r.  I.     ,     8 
Słefam  40  L  i  lou  jego    Teresa  f  w  powie- 
trze 1770  r.  L  str.  93l 
Lengiewicz  (to  Lenkiewicz* 
^  Prysisa  TeUm  c  Józefa  łowczego  nowogrodz- 
^       kiefo  i  mmfmmf  z  Mysłowskich  ochrzcz. 
z  cefcwMi  I7n  r.  OL  sir.  322. 
7nT— ■  Kaśmnym  lOmn  c   tyckte    •ITGS  r. 
OL  str.  217. 


Lesiecki 

Aiexmder  zaśl.  Anastazyą  ZwolMszczankę  1 718 
^       I.  str.  30. 

Jtzef%.  Alezandra  I  Anastazyl  ^1722  r.  IL  s«3V. 
^Miicoiąj  Michał  s.  tychże        ^1720  r.  IL      «^ 
Paweł  (ale  Lisicki)  zaśl.  Ann^  Dwmartską  w€M^  < 
1719  rt^trT  35. 
LeśniowskI 
Amdrzęi    z  Załawia   zaśL  AntoniBę    IhaatmŁ 
czówn^  1767  r.  IL  str.  58. 
Leszczyński 

Błażej  Waienty  s.  Madefa  i  Anny  •1711 

str.  85. 
Jan  z  Szwaykowic  zaśL  Magdalena   KwS.^ 

wską  z  Załawia  1728  r.  L  str.  56. 

•Lewandowski 

AiOomi  zaśL  Katarzynę    Kowałównę    1729 

str.  58. 
Dania  c  Antoniego   i   Katarzyny  ^1733 

str.  156. 
Fnmdsz^  zaśL  Maryamię  Tkacsównę  •iT^ 

L  str.  42. 
Wamrzymiee  s.  Jana  i   Katarzyny   ^1716   #^ 

str.  20. 

Leyman  (nłrts.) 

Antoni  s.  Antoniego  (gwardzisty)   i  MaiyjM^ 

•1721  r.  IL  str.  71. 
Katarzyna  c  Jana  i   ZofB   •1724  r.  I.  str.  9$^ 

Licho  wski 


wdowiec,  zaśL 
niową  wdowę  1747  r.  IL  str.  22L 

Ligocki 

Konsianly    zaśŁ    AgwigiiŁ^    z    Ti 

1748  r.  0.  str.  24. 

Lisowski 

Jan    wdowiec,   zaśL   Zofię 

1746  r.  iL  str.  la 
Franciszeic  s.  Kaziańena  i 

lU.  str.  173. 
Jan  s.  Michała  i  KataRyay  ^1747  r.  ■. 
Józef  s.  tychie  •17S6  r.  O.  str.  121. 
Tomasz  s.  tydiłe  •1753  r.  BI  sir.  IOBl 

Listowski 

F/iMdszdir  s.  Tomassa  i  Kiystfny  ^1713  r.  I 

Litwiński 


1761  r 
.6< 


z  p».  KopeczyAoe  zaśL 
nowiczdwaę  1762  r.  I.  9lr« 

Lityński 
Piotr  tl7C2  r.  L  sir.  SSl 


H» 


147 


Łagowski 
.  Jan  8.  Madeja  i   Reginy  •1748   r.   U.   str.  68 
^"^      Łaszczewski 

Kasper  s.  Ignacego  3  I.  flTSO  r.  I.  str.  134 
*^ Kasper  Sianisiaw  s.  Ignacego  ze  Zniesienia 
C^'--     i  Anny  z  Oąslorowskich  •1783  r.  IV.  str.  11 

Łowicki 
^Kazimierz  subdelegat  gr.  halicki  36  I.  tl765r. 
L  str.  63w 

Łoziński 

Fabian  SdHistfon  s.  nieprawy  Rozalii  ^1780  r. 
IIL  str.  347. 

Łabkowski 
Fiiipjakób  s.  Pawła  i  Franciszki  •1771  tl772  r. 

III.  str.  265;  1.  str.  100. 
HeUna  c  tychże   •1768   f^T/l  r.  III.  str.  237; 

L  str.  97. 
Wojciech  s.  tychże  ^1764  r.  IIL  str.  196. 
Zofia  c  tychże  ^1766  r.  III.  str.  213. 

Łuczkiewicz 
Magdalena  c.  Jana  i  Reginy  ^1745.  r.  III.  str.  43 

Łuczycki 
Antoni  s.  Mikołaja  i  Zuzanny  •HIO  r.  I.  str.  80 
Zuzanna  c.  tychże  •HH  r.  II.  str.  4. 

Łużecki 

^tuMc  s.   Andrzeja   i    Anastazyi   •1764   r.  IIL 

sh".  196. 
^^^drzej  46  L  tl782  L  str.   142. 
Łużewski 

^iezander  s.  Jana  i  Joanny  *1730  r.  II.  str.  97 
-^ndrzii  2  Zasdnocza  zaiL  Teklę  Barklewiczó- 
wnę  1781  r.  IL  str.  97. 

Madaliński 
l^^4i^eryanna  c  Antoniego   i   Agnieszki   ♦1735  r. 
L  str.  167. 

Magolski  (nbls.> 
*-<ites2:  s.  Sebastyana  i  Anny  ♦1702  r.  1.  str.  16 

Majewski 
'^ctoia  c  Mikołaja  i  Anny  •1723  r.  II  str.  83 

Makowski 

^^mon  zaśl.  Annę  Sarnowską  1702  r.  1.  str.  2 
^^cnia.  c  (Szymona)  i  Anny  Sarnowskiej  1703  r. 

L  str.  U.  18. 
Jodwiga  c   Pawła   i    Anny  ^1705   r.  L  str.  43 
^fia  c  tychże  ^1707   r.  1.     ,56 

MalawskI 

Kazimierz  s.  Józefa    i    Maryanny  ^1771    r.  III. 
str.  261. 


Wiktorya  Ewa  c.  Józefy  i  Maryanny  Jagodzlń* 

skiej  ^1773  r.  IIL  str.  286. 
Wojciech  s.   Stanisława   i   Teresy  ^1773  r.  IIL 

str.  282. 

Malski 
Katarzyna  c  Kazimierza   i  Agnieszki  ♦I 706  r. 

I.  str.  5a 
Kazimierz  s.  tychże  ♦nil  r.  L  str.  86. 

M  a  ł  y  s  z  c  z  y  ń  s  k  i    v.    M  a  1  es  z  c  z  y  ń  s  k  i  c' 
Marcin    Stanisław    s.    Kazimierza    i    Krystyny 

♦1717  r.  IL  str.  25. 
Stanisław  wdowiec  z  Howiłowa  zaśl.  Magda- 
lenę Strocką  1720  r.  I.  str.  38. 
Manastei^ski 
Dorota  c.  nieprawa  Maryanny  •  i  fi 772  r.  IIL 
str.  271;  L  str.  100. 

Marcewicz 

Szymon  s.  Wojciecha  i  Katarzyny  ^1714  r.  IL  str.  5 
Zofia  c.  tychże  •1730  r.  II.  str.  139. 

Markiewicz 
Antoni  s.  Tomasza  i  Zofii  •I 724  r.   IL  str.  97 

Bartłomiej  s.  tychże             •I 721  r.   IL  ,    72 

Józef  s.  Jana  i  Ewy            ^1713  r.    I.  ,  100 

Maryanna  c  tychże             ^1706  r.    L  ,    47 

Reina  c.  Tomasza  i  Zofii    ^1720  r.   IL  „    54 

Sebastyan  s.  tychże              ♦I 720  r.   IL  ,    41 

Teresa  c.  Jana  i  Ewy          ^1708  r.    L  „63 

Walenty  s.  tychże                ♦HlO  r.    L  .    78 

Wojciech  s.  Tomasza  i  Zofii  ♦I 723  r.  IL  „    S9 
Szymon    wdowiec,    zaśl.    Maryannę    Grabską 
wdowę  1755  r.  II  str.  32. 

Markowski 

Maryanna  c  Tomasza  i  Zofii  ^1726  r.  IL  str.  116 

Wojciech  s.  Jana  i  Zofii        ^1722  r.  IL  ^      8u 

Franciszełc  żołnierz  ok.  30  I.  fi 742  r.  I.  ,      18 

Massalski 

Anna  Marta  c.  Kazimierza  i  Antoniny  *n7S  r. 
^     IIL  str.  335. 
Eliasz Jakób  s.  Kazimierza  i  Antoniny    z    Kle- 
^       szczyńskich  *\7S0  r.   IIL  str.  350. 

Matkowski 
Eliasz  wdowiec,  zaśl.  Rozalię  Szczerbie  jo  w  ską 
""       wdowę  z  iWszańca  1732  r.  L  str.  65. 
Mączyński  v.  Mączeński 

Ignacy  s.  Walentego  i    Katarzyny  ^1742  r.  IIL 

str.  12. 
Zofia  c.  tychże  ^1748  r.  III.  str.  68. 
Zofia  c.  tychże  •1758  r.  FIL     „    143. 
M  ed  y  ński 

Alexandra    c.   Michała    i    Felicyanny    ♦HIS    r. 
IL  str.  32. 


148 


^Jdzef  s-  Wojciecha  I  Anny  •1736  r.  II.  str.  169 

Katarzyna  c.  Jana  i  Anny  ♦ITa?  r.  II.  ,  125 
^  Maryanna  c.  Wojciecha  i  Anny  •1734  r.  II. 
^      str.  161. 

Michał  s.  Józefa  i  Anny  ^1729  r.  II.  str.  135 
\Aiichał  s.  tychże  ♦ITSS  r.  IL     .     166 

Stefan  s.  Michała  I  Katarzyny  •HIS  r.  II.  str.  17 
i'      Michaiewski 

£i/a  c.    Stanisława   i    Magdaleny  ♦I 747  r.  III. 

i/    str.  64. 

'*'Michało  wicz 
Piotr  zaśl.  Maryannę  Boratyńską  z  Podhajczyk 
1714  r.  I.  str.  22. 

Miechowski 
Kazimierz   zaśl.   Agnieszkę  Trzdńską    1727    r. 
I.  str.  54. 
Mieszkowski 
Jan  z  Chorostkowa  zaśl.  Zuzannę   Bychawską 
1718  r.  1.  str.  32. 
M  i  1  a  t  e  c  k  i 
Jadwiga   c   Franciszka    i    Katarzyny   •I  709   r. 
1.  str.  76. 
MiłaczewskI 
Jan  ok.  30  I.  fi  765  r.  1.  str.  64. 
Konstanty  z   Wasilkowiec   zaśl.   Jadwigę   Mo- 

drzycką  z  HowIłowa  1721  r.  I.  str.  42. 
Marcin   zaśl.    Katarzynę   Buczniowską    1724  r. 
1.  str.  49. 
ModrzyckI  ^Modrzicki,  Mądrzycki 
a  nawet  Modrzyriski) 
i  Franciszka  c.  Tomasza  i  Anny  ^1713  r.  I.  str.  97 
Jadwiga  c  tychte  ♦1706  r.  I.    „    52 
Józef  s.  tychże       ♦1709  r.  I.    ,    71 
^  Konstancya  c  tychże  ♦nil  r,  I.  str.  86 
y  Komet  Michał  s.  Kazimierza  i  Maryanny  ^1746  r. 
III.  str.  55. 
Maryanna  c  tychże  ^1703  r.  I.  str.  22. 
^  Pctronella  c.  Tomasza  i  Anny  ♦HIS  r.  IL  str.  12 
'  Wojciech  s.  Jana  i   Joanny  ♦1709  r.  I.  str.  72 
^Ąnna  ok.  60  1.  in2I  r.  1.  str.  5. 
^Maryanna  panna  ok.  60  I.    t^728    r.    I.  str.  6 
^    Mościszewski 
Kazimierz  s.  Franciszka  I    Cecylii  ^1749  r.  III. 

str.  74. 
Cecylia  ok.  19  I.  tl749  r.  I.  str.  28. 

Moszyński 
Bartwra   c.   Józefa    i    Maryanny  z    Bagińskich 
ekonomostwa  z  Dołhego  ochrzcz.  z  cerem. 
1779  r.  III.  str.  343. 


Mrozowicki 

.  Józef  z  Mrosowic  starosta  stęgwicki  (powinno 

^        być:  stęgwilski)  z  par.   Sokołów  zaśl.  za 

indultem  Teklę  z  Borkowskich  Worcellową 

kasztelanową   halicką    1782  r.   U.   str.    98 

MullAski 
Wojciech  zaśl.  Maryannę  Borowską  1714  r.  I.  str.  22 

Mysłowski 
Katarzyna  c.  Karola  kapitana  wojsk  polskich 
{/  i  Joanny  z  Dąbrowskich  małż.  zamieszka- 
łych w  Śdance,  ochrzczona  z  wody  1793  r. 
w  cerkwi  w  Janowie.  Kumowie:  Rafał  Ko- 
rytowsl^podkomorzy  król.  z  Ewą  Melba- 
chowską  i  Teofil  Mysłow9^c|/woyszczyc 
trembowelski  z  Karoliną  Bachmlńaką. 

Mytko 
.Helena  Rozalia   c.  Alezandra   miecznika  trem- 
bowelsklego    i    Franciszki   małż.  ♦1726    r. 

II.  str.  na 

Nahuiowski  v.  Nachuiewski 
Maciej   s.   Michała    i   Alezandry   BalejowskieJ 
^"     z  Mogiehiicy  ^1749  r.  III.  str.  76. 

Nagórski  (nbls.) 
Józef  Alexander  s.   Stefana    i  Rozalii  ♦1704  r. 
I.  str.  34. 

Narburt  (v.  Narbort,  właściwie  Narbut) 
Antoni  Grzegorz  s.  Jana   i   Maryanny  •1720  r. 

li.  str.  54. 
Józef  s.  tychże  ^1732  r.  II.  str.  150. 
Konsłancya  c  tychże  •1725  r.  II.  str.  111. 
Rozalia  Zuzanna  c  tychże  ^1728  r.  II.  str.  129 
Stanisław  s.  tychże  •1723  r.  II.  str.  91. 

Niezabitowski 
Kasper  zaśl.  Annę    Lewicką    1710  r.  I.  str.  15 
f>^glUeszka  c.  Kaspra  i  Anny  •1712  r.  I.     ,96 

^^Nizyński 
Maryanna  ok.  70  I.  fi  769  I.  str.  76. 

♦Nowasarto  wicz 
Agnieszka  c.  Szymona   administratora  Kobyło- 
włok  tl763  r.  I.  str.  58. 

Obertyński 


V 


Antoni  podstoli  czernichowski  zaśl.  Helenę 
Drużbacką  łowczankę  kijowską  1759  r.  IL 
str.  42. 

C.  d.  n. 

Dr.  M.  Damn^Wąsowiez,  Lw&m. 


Ni^kladMi  Tow.  li«imlclyoin«fo. 


Z  Ł  ZwiMkow^  drakami  w«  Łwov&»,  «U»  f.iml>gi>  4. 


MIESIĘCZNIK  ^^ 
^^=  HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 
Nr.lL  Lwów,  Listopad  1909.  Rok  U. 

jgt^amamnatmammHamaBmaaBBaamsssssaaaumtdmdmmm  i  i        ■  ri  ii    ii 

Wftnnki  fntdplaljt  i;  Członkowie  Towanyttwa  hemldycmego,  płaeaoy  prócz 

PtMdpbt*  na   Mieaifoinik  wyno»ł  locsiie:  ,  wpisowego  w  kwocia  i  K^  roema.  wkładka  I«  Ł  otny* 

^^    «v         «  »«.         A  Ji    — ^— — .  .!  miyą  Miesięcmik  i  Rocznik  bezpłatnie. 


MuMT  pojedtinocjr  7ft  haL,  a  pnesyłlcą  89  hal. 
PiaeĄ^ta  aa  Boeaaik  wynoei: 

:  t«  K.  =  t  Kk.  =  S  Bb.  === 


Wkładki  i  przedpłata  naleiy  nadsyłać :  Towarzjtlwe  ke- 
raldjezae  (Dr.  H.  Deala-W«eawlct)  Łwew,  pi.  gtneleakl  SA. 

Korespondencje  i  rękopisy  pod  adresem: 
Dr.  Wladf staw  8eMkowtes»  Łw«w,  ellca  ZMaa|skie«e  1. 14. 


Treść:  Ks.  Jan  Sygański  S.  J.:  Indygenat  Dzianottów,  str.  149.  —  Dr.  Tadeusz  Mańkowski:  Ho- 
czew i  Baiowie,  str.  153.  —  St.  Dziadulewicz :  W  sprawie  Ruszyły  z  Buszowna,  str.  158.  — 
Zagadnienia  i  odpowiedzi,  Książki  i  pisma  nadesłane  Redakcyi,  Pokwitowania,  str.  160.  — 
Dodatek:  Dr.  M.  Dunin- Wąsowicz :  Metryki.  Parafia  Janów  Trembowelski,  str.  161. 


Indygenat  Dzianottów. 


Rodzina  Dzianottów  pochodziła  z  włoskiego  kantonu  w  Szwajcaryi  i  dopiero  za 
panowania  Zygmunta  III.  osiedliła  się  w  Polsce,   jednym  z  najdawniej  znanych  nam 
członków  tejże   rodziny  był  Jakób  Gianotti  de  Castellati.  Zwierzchnik  kantonu  szwaj- 
carskiego Joannes  a  Piłzavnibus,  inclyłae  Yallis  Praegaliae,  in  antiąua  et  superiori  li- 
bera Rhaetia  apud  indomitum  Rheni  caput  Praełor^,  wystawia  mu  pod  dniem  1.  wrze- 
śnia 1614  r.  chlubne  świadectwo,  jako  młodzieńcowi  i  potwierdza  jego  rodowite  szła* 
chectwo  „in  pago  Casłasegna'',  tak  ze  strony  ojca :  Piotra  Gianotti  de  Castellati,  jako 
i  matki :  Anny  Maffey  ^).  Z  dalszego  jego  rodowodu  dowiadujemy  się ,  że  brał  udział 
za  Zygmunta  UL  w  wojnach  z  Moskwą  i  był  pod  Smoleńskiem  i  w  samej  Moskwie. 
Odtąd  przylgnął  do  królewskiego  dworu  i  wszedł  potem  w  związki  małżeńskie  z  panną ' 
Weroniką  a  Petardin,  szlachcianką  styryjską,  a  damą  pokojową  królowej  Konstancy!, 
małżonki  Zygmunta  III.  Podobne  łaski  i  względy,  jakich  zażywał  na  dworze  polskim, 
pozyskał  i  na  dworze  rakuskim.   Principum  ac  Regum  sese  insinuavił  gratiis,  jak  czy- 
tamy poniżej.  Cesarz  Ferdynand  III.,  ze  względu  na  jego  osobiste  cnoty  i  usługi,  wy- 
świadczane austryackiemu  dworowi,   pozwolił  mu  nabyć  dobra  w  krajach  koronnych 
cesarstwa;   prócz  tego  policzył  go  do  swej  gwardyi  przybocznej,    czyli  tak  zwanego 
himie}u;  a  co  ważniejsza  jeszcze,  nadał  mu  szlachectwo  austryaćkie,  ha  mocy  dyplomu 
wydanego  w  Wiedniu  10.  lutego   1644  r.,    pozwalając  przy  tern  używać  herbu  Rzeszy 
niemieckiej^  którego  szczegółowy  opis  zamieszczam  poniżej. 

Dwa  oryginalne  dokumenty,  odnoszące  się  do  szlachectwa  Jakóba  Gianotti'ego. 
są  obecnie  w  posiadaniu  p.  Adama  Darowskiego  w  Rzymie^.  Oba  są  w  pudłach 
ozdobnych,   żelaznych,    widocznie  współczesnych  dokumentom,    gdyż  mają  charakter 

*)  -Act  Castr.  Rei.  Cracov.  T.  85.  p.  465—467.  Nie  wiem.  dlaczego  Boniecki,  zowie  ją 
Aoną  z  Mosellich,  wbrew  dokumentom  z  r.  1614  i  1662. 

*)  Zwródt  mi  na  to  uwagę  Dr.  Wład.  Semkowicz.  P.  Adamowi  Darowskiemu  zawdzięczam 
opit  tych  dokaaentńw. 

W 


150 


XVIL  wieku;  w  każdem  z  pudeł  jest  pogłębienie  na  pieczęć.  Poduszka  drewniana, 
rznięta  pod  każdą  z  pieczęci,  chroni  ją  od  obtarcia  od  góry  i  dołu. 

Pierwszy  z  tych  dokumentów,  duży  pergaminowy,  w  języku  niemieckim,  wydany 
został  w  Wiedniu  10.  lutego  1644,  z  zawieszoną  pieczęcią  majestatyczną  i  podpi- 
sem własnoręcznym  cesarza  Ferdynanda  III.  po  lewej  stronie.  Mocą  tego  dokumentu 
nadaje  Ferdynand  III.  Jakóbowi  Oianotti'emu,  nie  tylko  dla  jego  cnót  osobistych,  ale 
i  dla  jego  usług,  wyświadczanych  cesarstwu  i  domowi  austryackierau,  ten  szczególny 
przywilej,  że  mógł  nabyć  dobra  czy  kupnem,  czy  inną  drogą,  wartości  aż  do  40.000 
guldenów,  bez  wszelkich  zastrzeżeń  i  względów  na  jakieś  przywileje  albo  zwyczaje 
krajowe,  i  to  w  górnej  i  dolnej  Austryi,  oraz  w  innych  krajach  koronnych;  mógł  także 
używać  wszystkich  regaliów  do  tych  dóbr  przynależnych  i  szlacheckich  przywilejów 
z  nabytemi  dobrami  połączonych,  jak  i  inni  panowie  i  szlachcice  osiadli.  Te  przywi- 
leje mogą  przejść  na  jego  dzieci  i  wnuki  płci  męskiej  ^mSunlichen  Geschlechts*. 

Drugi  dokument  w  języku  łacińskim,  jest  właściwym  dyplomem  szlachectwa. 
Jest  to  księga  pergaminowa  in  4^  w  czerwoną  materyę  złotem  przetykaną  oprawna,  z  8 
pergaminowemi  kartkami,  każda  stronica  ozdobiona  złotą  listwą  z  niebieskimi 
kantami.  Na  pierwszej  stronicy:  ^Nos  Ferdinandus  Tertius../'  Na  drugiej  stronicy  za- 
czyna się:  jJPideli  nobis  dilecto  Jacobo  Gianołłi,  gratiam  nosłram  Caesaream...*  Jest 
to  łacińska  parafraza  tego,  co  jest  na  niemieckim  dokumencie :  ,  Te  praedictum  Jaco- 

bum  Gianotti,  omnesąue  liberas,  haere- 
des,  posteras  ac  descendentes  tuos  /e- 
gittimos  utriusgue  sexu$  ad  siatom,  gra- 
dum,  coetum,  ordinem  ac  dignitatem 
Nobłlium  Sacri  Romani  Imperii  Regno^ 
rumąue  ac  Provincianun  nostranun  hae- 
reditariamm  assumimas,  attoUbmis  et 
erigimus...'' 

Na  siódmej  stronicy  jest  minia- 
tura, całą  stronicę  zajmująca:  cesarz 
Ferdynand  IIL  siedzi  na  tronie,  z  ber- 
łem w  prawej,  a  jabłkiem  z  krzyżem 
w  lewej  ręce,  w  złotej  szacie,  z  ko- 
roną na  głowie.  Po  prawej  i  lewej 
stronie  otacza  go  po  trzech  jakby 
elektorów,  siedzących  obok  ni^o; 
wszyscy  w  koronach  i  pysznych  sza- 
tach, podbitych  gronostajami.  Pod 
spodem  herb  Gianottich :  czarny  dwu- 
głowy orzeł,  złote  aureole  około  głów 
orła.  Pod  nim  korona  złota,  pod  nią 
zbroja  złocista  i  srebrzysta;  pod  nią 
znów  dwugłowy,  podobny  zupełnie 
do  tamtego,  orzeł  w  niebieskiem  polu; 
pod  nim  wreszcie  pięć  więt  czerwo- 
nych, z  których  środkowa  znacznie  wyższa  i  szersza,  z  bramą  okrągłą  w  środku. 
Szczegółowy  opis  tego  herbu  mieści  się  w  tekście  łacińskim  w  tych  słowach: 


— 151  ===================================^^ 

^Scutum  nempe  caeruleum,  in  cuius  fundo  virenti  casłellum  rubeum  cum  porta 
rotunda,  et  guingue  turribus  ordine  dispositis,  muniłum  et  exornatum,  ąuatum  emi- 
nentior  intermedia  supra  pinnacuium  aguiiam  duplicem  sive  bicipiłem  nigram,  coronam 
omam  in  utrogue  capite  gesłantem  rostris  apertis,  rubeisgue  exsertis  linguis,  alis  ^x- 
pansis  ac  pedibus  divaricałis  repraesentans,  Scuto  gaiea  incumbat,  aperta  dathrata  seu 
tomearia^  cancellis  ac  limbis  deaurałis  et  corona  aurea  super  imposita,  phalerisgue  ac 
ladm  utriusgue  caeruleis  mixtim  et  roseis  moiii  gyrorum  sinuamine  defluentibus  decora...'* 

Na  drugiej  stronie  tej  samej  stronicy  jest  piękna  miniatura,  przedstawiająca  tur- 
nią: dwóch  rycerzy  w  hełmacli  i  zbroi,  Iconno   potyka   się  kopiami  na  tle  pejzażu. 

Na  ostatniej  pergaminowej  stronicy  podpis :  ^Ferdinandus".  Niżej  zaś:  jjoannes  Ma- 
Oiias  Prikelmayr,  Constanńnus  Kirchmaier",  podobnie  jak  na  dokumencie  niemieckim. 
Ów  łaciński  dyplom  cesarski,   obiato wany  jest  w  grodzie  krakowskim    19.  stycznia 

1658 ')• 

Niema  żadnej  późniejszej  wzmianki,  czy  Jakób  Dzianott  nabył  jakie  dobra  w  kra- 
jach koronnych  cesarstwa,  czy  nie.  To  pewna,  że  zmarł  w  roku  1648,  jak  świadczy 
nagrobek  w  warszawskim  kościele  św.  Jana,  gdzie  był  wspólny  grobowiec  rodziny 
Dzianottów. 

Piotr  Dzianott,  idąc  za  przykładem  ojca  swego  Jakóba,  również  dobrze  przysłu- 
giwał się  ojczyźnie  naszej,  jako  towarzysz  roty  husarskiej  ^cohortis  hastatae*"  z  pod 
chorągwi  Jerzego  Lubomirskiego,  marszałka  wielkiego  koronnego,  walczył  dzielnie 
w  opłakanych  Rzeczypospolitej  czasach,  począwszy  od  roku  1655,  przeciwko  Szwe- 
dom, Moskalom,  Kozakom,  Węgrom  i  Mołdawianom,  i  to  na  różnych  miejscach :  pod 
Opocznem,  Wojniczem,  Warszawą,  Pragą  (przedmieście  warszawskie),  Bieżanowem, 
Krakowem  i  gdzieindziej;  później  znów  w  Siedmiogrodzie,  pod  Toruniem,  Grudzią- 
dzem i  Malborgiem  w  Prusiech.  Za  tę  waleczność  i  męstwo  okazane  w  różnych  wy- 
prawach, na  usilne  prośby  rycerstwa  polskiego  i  litewskiego,  otrzymał  od  króla  Jana 
Kazimierza  na  sejmie  warszawskim  1.  maja  1662  r.,  indygenat  wraz  z  powyższym 
herbem,  nadanym  już  jego  ojcu  Jakóbowi  przez  cesarza  Ferdynanda  III.  w  r.  1644. 
Ów  dyplom  królewski,  obiato  wany  był  w  grodzie  krakowskim  21.  listopada  1664  r. 
Z  obszernej  jego  osnowy  wyjmujemy  tylko  to,  co  ma  w  sobie  istotną  wartość  histo-« 
ryaną.  Król  Jan  Kazimierz  podnosi  w  nim  najpierw  przysługi  Jakóba  Dzianotta, 
wyświadczane  Polsce  za  panowania  Zygmunta  III.: 

Jacobus  Dzianott  de  Castellati,  Petri  recenter  memorati  geniłor...   Celeberrimam 

Dbn  Sigismundi  Tertii  Regis,  Desideratissimi  Parentis  Nostri,  Moschoviticam  expeditiO' 

nem  comitatus  milesgue  ad  Smolenscum,   eiusdem  urbis  et  arcis  expugnationi  non  ieve 

attulit  monumentum,  Moscuamgue  Metropolim  cum  victricibus  AguiUs  Poloniae  invisit. 

Exhinc  inhaesit  Aulae  firmius,  Regiisgue  obseguiis  curas  dcvovit,   Unde  sociam  guogue 

ton  Yeronicam  a  Petardin  Petardoviam,  antiguissimae  ac  nobilissimae  in  Styria  Prosa- 

piae  Vlrginem,  ac  Serenissimae  et  Carissimae  Genitricis  Nostrae   Constantiae  Reginae 

Familiarem,  intimamgue  Cubiculi  Magistrom  et  Praefectam  Gynaecei,   bono  Principum 

nutu  sibi  adlegit  secutus  favore  matrimonium.  Divus  Fcrdinandus   Tertius  Romanorum 

Imperator^  postguam  gentilitio  Stcmmati  atgue  Insignibus  ab  originum  aguilas  easgue 

nigras  bicipites  et  coronatas,  imperialia  utiguc  decora  benevolus  apposuit,  Indigenam  eius 


>)  AcŁ  Castr.  ReL  Cracov.  T.  85  p.  459-465. 


=======1===================^^  152  — 

ipsius  Imf^erii  proprianmgue  Provincianm  voluit  esse,  ac  Jn  miliłiim  ut  vocant  Tomc^x^ 
rionm  et  Familiarittm  insuper  numemm  speciali  nec  non  fwforis  plena  diplomate  coo^f:^- 
tavit  Publicum  ad  haec  aerarium  Regni  Jacobus  idem  Ule  Dzianott  saepeimit  vel  aux£i^, 
Cmtałi  Nosłrae  Varsaviensi,  ut  in  aliguot  denas  assurgeret  lapideas  demos,  auctor  fat£^^ 
torąue  fait;  teneros  simul  et  solidos  in  animis  omnium  meruit  ąffectus,  nec  vtilgarił^M£.s 
sese  dunłaxat  pectoribus,  sed  procerum  praeterea  Principumgue  ac  Regom  gratUs  insinu — 
avif. 

W  dalszym  ciągu   dyplomu  wspomina  król  i  wylicza  kolejno   zasługi    wojenna 
Piotra  Dzianotta  w  Polsce,  począwszy  od  r.  1655: 

^Negue  degenerem  filium  nactus  Petrum  de  Castellati  Dzianott...  Ab  Anno  Chrłsti 
iam  tunc  Millesimo  Sexcentesimo  Quinguagesimo  Quinto,  hostibus  Suecis,  Moschis,  0>— 
sacis,  Hungaris,  Moldavis,  undigue  in  Poloniom  defusis,  gradivo  servitium  sub  sfpiis 
Magniflci  Georgii  Comiłis  in  Wiśnicz  et  Jarosław  Lubomiers/d  Regni  et  Campi  Marsc/ioici 
duxitt  operamgue  Martialem  toto  hoc  turbulento  tempore  hastatae  cohortis  comilito  nava- 
vit.  Ad  Opocznum,    Yoiniciam,    Varsaviam,   Pragom,  Biezanovum,   Cracoviam  alibigue 
animo  ferrogue  promptus,  memorandom  strenuitatem  et  fortitudinem  testari  destitłt  nun^ 
guam.  In  Transilvania,  Prussia  ad  Thorunium,  Grudentum,  Mariaeburgum,  incursionibus, 
praeliis,  obsidionibus,  victoriis  triumphisgue  interfuit  pars  omnium  magna;  non  fldelitos 
Uli,  non  alacritas,  non  sedulitas  deerat,  virium  impendio  prodigali  et  nummorum.  Peri- 
cula  subiit,  ut  vinceret,  largos  profudU  sudores,  ut  hostilem  sitiret  cruorem  atgue  utfor^ 
mosior  fama  sibi  foret,  pulverem  arenae  crebro  collegit.  Tot  tantisgue  virtutibus  dotU>us- 
gue  in  eo  Duces  Exercituum  Regni  perspectis  planegue  recognitis,  Nobis  ac  omnil^MiS 
Regni  Magnigue  Ducatus  Lithuaniae  apprime  commendarunt,  simul  ut  Polonae  NobiUta^ 
tis  praerogatłvae  permisso  indigenatu  consegueretur,  pro  munere  suo  postulavere.  AuessU 
MUitiae  totius  suffragium,  guae  id  ipsum  unanimi  voto  poposcit.   Quam  ob  rem,  guia 
meritorum  gloria  subditis  relicta  est,  ius  decusgue  praemiorum  Regibus  del^tur,  I^^ 
guki  recłe  factis  praefati  Generosi  Petri  de  Castellati  Dzianott  benigne  moti,  gua  int^r- 
vento  Magnificorum  Exercitus  Nostri  Ducum  ac  Militum  petitionibus  inciinati,  saępe  €Śr 
ctum  Generosum  Petrum  Dzianott  in  Regni  Poloniae  ac  Magni  Ducatus  Uttmaniae  IndBr 
genam  perguam  llbentes  recepimus,  atgue  ut  omnibus  deinceps  iuribus,  privilegUs,  imin^ 
nitatibuSf  praerogativis  cum  posterls  a  se  descensuris  gaudeat  et  fruatur,  praecensitMM 
stemma  et  inslgne  gentilitium,  prout  in  praenominato  Caesariano  Diplomate,  coloritH^ 
Ulustratum  hic  guogue  depictum  est,  inter  stemmała  et  msignia  Indigenatus  et  NobUitiir 
Us  Nostrae  Polonae  Magnigue  Ducatus  Lithuaniae  recepimus  et  assumimus . . .' ^y 

Wymieniony  Piotr  Dzianott  de  Castellati  nabył  dobra  Żychorzyn  w  Opoczy^' 
skiem  1665  n  i  zaczął  się  z  nich  pisać  1672  r.  Z  Jadwigi  z  Gołuchowskich  pozosta- 
wił dwóch  synów:  Michała  i  Jakóba.  Po  bezdzietnej  śmierci  Michała,  Jakób  wpro- 
wadzony do  Ży  chorzy  na  1737  roku^. 

Niewiadomo,  czy  istnieje  jeszcze   obecnie  ów  pergaminowy  dyplom  królewrfU 
Jana  Kazimierza,    „Uterae  Diplomatis  Sacrae  Regiae  Maiestatis  pergamenea,  ad  instor 
libri  composltae  serico  rubro  obductae,  in  theca  argentea*',  jak  czytamy  w  oblacie  krn 
kowskiej  z  21.  listopada  1664,  podpisany  przez  45  najwyższych  senatorów  i  dostoj- 
ników, duchownych  i  świeckich,  koronnych  i  litewskich.  Wiek  bowiem  i  czas  yiUf' 


O  Act  Castr.  Rei.  Cracov.  T.  91.  B.  p.  2721 --2730. 
S  Boniecid:  HeriMrz.  T.  V.  str.  162. 


====================================  158  • 

stko  zaciera  i  niszczy  bezpowrotnie  wszelkie  dzieła  rąk  ludzkich.  Niewiadomo  również^ 
czy  rodziny  Dzianottów,  żyjące  dotąd  w  Galicyi  i  Królestwie,  znają  bliższe  szczegóły 
o  antenatach  swoich.  Niechże  przynajmniej  to  krótkie  wspomnienie,  przypomina  sławę 
idi  dawnych  przodków. 

W  posiadaniu  Pana  Adama  Darowskiego  w  Rzymie,  znajduje  się  nadto  jeszcze 
trzeci  dokument,  nieznany  w  naszym  kraju.  Jest  to  zeszyt  pergaminowy  o  6  kartkach 
zr.  1653,  złotemi  literami  i  obwódkami  ozdobiony,  sporządzony  w  Rzymie:  świade- 
ctwo wydane  przez  ngloriosa  studionim  mater^,  t.  j.  tak  zwana  Sapienza,   papieski 
uniwersytet  teologiczny,  z  doktoratu  teologii  dla  księdza  Stanisława  Gianotti,  kustosza  za* 
konu  Jerozolimskiego  Św.  Grobu  (Miechowici  *),  prowincyała  w  Małopolsce,  proboszcza 
(praepositus)  na  Stradomiu  w  Krakowie  u  św.  Jadwigi  przy  moście  (ad  pontem  Regium), 
ij^  Królewskiej  Mości  Sekretarza.   Długi  tekst,   ręcznie  wypisany  ozdobnie,   opo- 
wiada o  tem,  kto  Gianotti'ego  egzaminował,  i  o  papieżu  Innocentym  X.  Jpse  ąuoąue  Dorni- 
m  Stanislaus  Gianotti  Theologiae  et  Philosophiae  doctor  creatus,  uii  potiri  et  gaudere 
fossił  et  del)eat,  dans  insuper  et  concedens  sibi  licentiam,  liberamąue  facultatem  et  au- 
dorUatem  tegendi,  docendi,  glossandi,  interpretandi  ac  magistralem  cathedram  ascen- 
imdi"...  Podpisał  Yincentius  Candidus,  Sacri  Palatii  Apostolici Magister,  ordinls  Prae- 
Ucatorum  m.  p.,  pieczęć  wypalona.  Autentykacyę   podpisał  ks.  Oktawiusz  Biscionus. 

Ks.  Jan  Sygański  5.  /.  (Kraków). 


Hoczew  i  Balowie.,^ 

(Ciąg  dalszy) 

V.  Jan  Bal  pozostał,   jak  wspomnieliśmy,   kalwinem,   podobnie  jak   ojciec  jego 
Macasz.  Ale  czasy  się  zmieniają,  w  miejsce  prądów  reformacyjnych  i  protestanckich, 
nurtujących  całą  Polskę  za  czasów  ojca,  przychodzi  za  życia  syna  reakcya  katolicka, 
tak  zwana  kontrreformacya,    w  której  ważną  rolę  odgrywa  zakon  Jezuitów,    dążący 
wszelkimi  sposobami  do  wyplenienia  protestantyzmu.   I  znów  ta  reakcya  odbija  się 
na  kościele  w  Hoczwi  i  na  historyi  domu  Balów.  Duchowieństwo  przedsiębierze  po- 
nowne usiłowania  odzyskania  kościoła  w  Hoczwi,  tym  razem  skuteczniejsze,  a  obiera 
do  tego  drogę  sądownictwa  świeckiego  już,  a  nie  duchownego,   jak  w  swoim  czasie 
biskup  Herburt  to  uczynił.  Magnus  Nijowski  nCantor  et  officialis  premisliensis^  sambo- 
rieasis  et  lescensis  praepositus''  wziął  sobie  do  serca  gwałt,    zadany  przez  Balów  ko- 
ściołowi hoczewskiemu  w  roku  1629  —  i  o  oddanie  kościoła  tego  katolikom  zapozywa 
Jana  Bala,    tudzież    brata    jego    Stanisława,   naprzód  przed    sąd  grodzki  w  Sanoku, 
a  wyrok  zasądzający  Balów  potwierdza  następnie  i  trybunał  lubelski.  Jednakże  nie  było 
sądzonem  Magnusowi  Nijowskiemu  przeprowadzić  egzekucyę  wyroku,    przedtem  bo- 
wiem śmierć  go  dosięgła,  a  sprawa  mimo  orzeczenia  trybunału  nadal  pozostaje  w  za- 
wieszeniu,   nie   było  bowiem  komu  dalej  ją  prowadzić  z  gorliwością  równą  Nijow- 
skiemu.  Lecz  egzekucya  wyroku  staje  się  wkrótce  niepotrzebną  wobec  tego,    że  Ba- 
kiwie  wracają  na  łono  kościoła  katolickiego. 

O  Kanonicy  regułami  grobu  Chrystusowego,  czyli  Bożogrobcy,  u  nas  w  Polsce,  od  głównego 
kk  Uatttoru  w  Miechowie,  Miechowitami  zwani.  Ostatni  z  nich  ks.  Piotr  Pękalski,  prof.  języków 
pny  olwersytecie  Jagiellońskim,  autor  kilku  dzieł,  zmarł  w  Krakowie  1874. 


================================^^         154     . 

Czy  Jan  Bal  przeszedł  na  katolicyzm,  o  tern  należy  wątpić  i  źródtowęj  wiado- 
mości o  tern  nie  mamy.  Zdaje  się  jednak,  że  zmarł  kalwinem,  a  do  katolicyzmu  po- 
wracają dopiero  jego  dzieci  —  Maciej  (o  którym  wzmianki  w  aktach  w  latach  1612 
do  1651)  ożeniony  z  Barbarą  Orzechowiecką,  córka  Halszka  i  Piotr.  Opis  konwersyi 
tego  ostatniego  znajdujemy  w  metrykach  parafialnych  hoczewskich.  Za  sprawą  pra- 
wdopodobnie i  w  obecności  jezuity  Brzeziński^o,  dalej  wobec  pletuma  hoczewskiego 
Stanisława  Sursikiewicza, ,  który  nam  opis  tego  aktu  pozostawił,  wreszcie  dominika- 
nina X.  Jana,  w  lutym  1667  złożył  Piotr  Bal  w  kościele  stężnickim  wyznanie  wiary 
katolickiej,  wyrzekając  ^ię  herezyi.  Uroczystemu  temu  aktowi  obecni  byli  inni  kato- 
liccy członkowie  rodziny  Balów,  jak  Piotr,  dobrodziej  Jezuitów  w  Krośnie,  Stefan 
podkomorzy  sanocki  z  synami  Michałem  i  Stanisławem  i  żoną  Zofią,  Zofia  Bełzecka 
wojewodzina  podolska  z  domu  Balówna  i  wiele  szlachty  okolicznej. 

Przed  powrotem  Piotra  Bala,  syna  Jana,  na  katolicyzm,  przeszedł  na  łono  Ko- 
ścioła katolickiego  jego  imiennik  i  stryj,  a  rodzony  brat  Jana,  również  Piotr,  o  którym 
wyżej  wspominaliśmy.  Imię  tego  członka  rodziny  Balów  spotykamy  w  sądowych 
aktach  między  rokiem  1598  a  1620.  Piastuje  on  godność  podkomorz^o  sanocki^o 
i  ożeniony  jest  z  Jadwigą  ze  Szczekarzowic.  Pan  Piotr  był,  zdaje  si^,  cztowiekiera 
europejskiej  kultury,  bywałym  za  granicą  i  interesującym  się  zagadnieniami,  które 
umysły  ludzi  XVII  wieku  poruszały.  Do  tych  należaty  przedewszystkiem  zawsze 
jeszcze  zagadnienia  religijne.  W  podróżach  swych  zawadził  Piotr  Bal  o  Ingolstadt 
w  Bawaryi  i  tam  —  mimo,  że  dotąd  sam  kalwin  —  wszedł  w  stosunki  ze  sławnymi 
owego  czasu  teologami  katolickimi,  Jerzym  de  Yalentina  i  Jakóbem  Gretscherem. 
Wśród  dysput  teologicznych  zdołali  oni  przekonać  Pana  Piotra  o  słuszności  wierzeń 
katolickich  i  spowodować  porzucenie  przez  niego  kalwinizmu.  Co  więcej,  ta  zmiana 
wierzeń  i  zapatrywań  tak  dalece  wstrząsnęła  duszą  Piotra  Bala,  że  żałując  iż  tak 
długo  błędnym  naukom  dawał  wiarę  i  w  herezyi  trwał,  postanowił  dla  ekspijacyi  za- 
służyć się  w  miarę  swych  sił  katolicyzmowi.  Roku  1615  przeto  zapisuje  Piotr  Bal 
Zakonowi  Jezuitów  sumę  10.000  złp.  na  budowę  kościoła  i  koUegium  w  Krośnie. 
Sumy  tak  wielkiej  jednak  odrazu  zapłacić  nie  mógł,  to  też  obowiązek  zapłacenia  zna- 
cznej jeszcze  części  zabezpieczonej  na  dobrach  Żemicy  przechodzi  już  po  śmierci 
jego  na  dzieci:  Adama,  Stefana,  Annę,  Zofię,  Agnieszkę  (za  Janem  Kandydem  Wa- 
powskim)  i  Helenę. 

Wogóle  Piotr  Bal  był  człowiekiem  znacznym,  którego  imię  w  Polsce  powszech- 
nie znano.  Kasper  Cichocki  w  swem  Alloąuium  Osiecensium  Ubri  V.  szeroko  się 
o  jego  zasługach  —  o  owej  „róży  wykwitłej  wśród  cierniów  kalwinizmu*  —  rozpi- 
suje, jako  że  łączyć  miał  pobożność  z  wykształceniem  w  sposób  godny  chwały. 
Dowiadujemy  się  stąd  dalej,  że  w  czasie,  gdy  Pan  Piotr  był  już  żarliwym  katolikiem, 
przez  przodków  jego  wzniesiony  kościół  w  Hoczwi,  w  rękach  jego  braci  „kalwińską 
herezyą  zarażonych"*  wciąż  jeszcze  przez  protestanckiego  pastora  jest  profanowany 
i  stan  ten  trwa  w  czasach  autorowi  Alloqiów  współczesnych.  Tę  bolesną  dla  pobo- 
żnego Piotra  krzywdę  wyrządzoną  katolickiemu  kościołowi  przez  jego  rodzinę  stara 
się  on  wynagrodzić  stawianiem  innych  kościołów,  „w  których  sam  z  domownikami 
i  poddanymi  katolickimi,  jacy  wśród  greckiej  wiary  wyznawców  w  dobrach  jego  się 
znajdują,  w  dnie  czci  Bożej  poświęcone  przebywa  i  jak  na  pobożnego  katolika  przy- 
stało do  sakramentów  przystępuje,  swym  sumptem  w  domu  swym  pobożnego  a  uczo- 
nego kapłana  utrzymuje,   który  nie  tylko  stara  się  o  zbawienie  jego  dauy,   lecs 


155  ====================^^ 

i  wszjrstkiin  katolikom,  w  owej  pustyni  (w  pośród  heretyków)  przebywającym  służy. 
Zachwycony  tym  obrazem  opisywanej  przez  się  pobożności  Piotra  Bala,    wykrzykuje 
dalej  Cichocki:  jpjak  sądzicie?  Jakąż  radością  musi  się  wznosić  pierś  pobożna  owego 
człowieka,  gdy  widzi  żądających  pomocy  kapłana,  który  spowiedzi  pokutujących  za  grze- 
chy wysłuchuje,  krzepi  ich  świ^m  pokarmem  Ciała  i  Krwi  Chrystusowej,  namaszcza 
Olejem  Św.,  asystuje  zawieraniu  małżeństw  i  chrzci  dzieci.  Lecz  i  greckiej  wiary  poddani 
jego  wiele  mu  zawdzięczają.    Wszystkich  bowiem   ze  swych  dóbr  chłopów,    których 
na  kilka  tysięcy  liczy,  wraz  z  ich  duchownymi,  nakłanianiem  i  pomocą  namówić  zdo- 
łał do  połączenia  z  kościołem  katolickim  i  uznania  Papieża  jego  głowy  i  do  posłu- 
szeństwa władyce    przemyskiemu".   Wyraża  przytem  Cichocki  nadzieję,  że  Baligród, 
któremu  początki  dał  Piotr  Bal,  rozkwitnia  i  będzie  ostoją  katolicyzmu  „m  illis  incultis 
locis",  a  na  prawdę  słów  swych  i  zasług  Piotra  Bala  powołuje  się  dalej  Cichocki  na 
zakonników  „S.  Francisci  familiae  de  observantia*\  którzy  często  u  Bala  bawią  i  jego 
szczodrobliwości  doznają. 

Według  t^o  samego  świadectwa  miał  nadto  Piotr  Bal  wybudować  tymże  za- 
konnikom spalony  ich  klasztor  w  Sanoku  wraz  z  kościołem  „sumptu  non  parvo, 
opm  non  vulgatf*  —  i  wspierać  tamtejsze  kollegium  jezuickie. 

Siarczyński  zwie  Piotra  Bala  człowiekiem  biegłym  w  naulcach  i  uczonych  miio- 
inildem.  j^iMając  swe  włości  —  mówi  dalej  —  w  górach  karpackich  położone,  wiele 
do  oświecenia  i  uobyczajenia  góralów  przyłożył  się.  On  Beszkidy  z  opryszków  oczy- 
idt,  on  ku  bezpieczeństwu  mieszkańców  od  rozboju  hultajów,  miasto  Baligród  z  zam- 
Uem  wystawił  i  tam  żołnierzy  utrzymywał,  on  po  wsiach  kościoły  i  szkółki  poza- 
kładał, kapłanów  osadził  itd.  Miaty  po  nim  pozostać  rozmaite  pisma,  które  może 
gdzie  ukryte  butwieją". 

Braćmi  Jana  i  Piotra  Balów,  o  których  teraz  mówiliśmy,  byli  nadto:  Matjasz, 
którego  nazwisko  podają  nam  zapiski  sądowe  między  rokiem  1598  a  1612  i  Samuel 
rotmistrz  królewski,  którego  spotykamy  między  rokiem  1598  a  1651.  Pan  rotmistrz 
dtngie  lata  pozostaje  w  sporze  z  Franciszkiem  Mniszchem,  kasztelanem  sądeckim 
i  starostą  sanockim,  a  nadto  człowiek  widocznie  przedsiębiorczy  i  dobry  gospodarz, 
buduje  własnym  kosztem  groblę  i  drogę  przez  wieś  Cisnę,  na  której  to  drodze  po>- 
biera  myto  od  przewozu  towarów  do  Węgier.  Jemu  to  powierza  w  r.  1648  szlachta 
ssnocka  .obronę  domową"  przeciw  opryszkom  węgierskim,  niepokojącym  ustawicznie 
te  okolice  i  poleca  zaciągnąć  sto  koni  po  kozacku  i  stanowisko  mieć  w  Sanoku.  Wo- 
jownicze usposobienie  rotmistrza  dziedziczy  raczej  jego  córka  Zofia,  aniżeli  syn  A\i- 
kot^.  Zofia  Balówna  wyszła  za  mąż  za  wojewodę  podolskiego,  Stanisława  Betzec- 
kiegOy  a  po  bracie  swym  odziedziczyła  następnie  Hoczew,  Bachlowę  i  Żerdenkę,  któ- 
rych połowę  jednak  przed  śmiercią  (1651  roku)  brat  puścił  byt  w  arendę  Stanisławowi 
Btotnickiemu  na  przeci^^  lat  trzech  za  sumę  3750  złp.  Pani  wojewodzina  jednak 
umowy  tej  dotrzymać  nie  myślała,  lecz  sama  ze  służbą  mężowską  naszła  na  Hoczew 
i  stamtąd  gwałtem  i  siłą  Blotnickiego,  względnie  żyda  Arona  z  jego  imienia  tam  sie- 
dząc^o,  wraz  z  służbą  Błotnickiego  napędziła,  z  posiadania  usunęła,  a  całą  krescen- 
cyc  sobie  zabrała,  przez  co  Błotnickiemu  szlcodę  do  10.000  złp.  mała  wyrządzić. 
Sprawa  oparła  się  o  trybunat  lubelski,  który  zatwierdzając  wyrok  sądu  grodzkiego 
sanockiego,  orzekł  kondemnatę  Zofii  Bełzeckiej,  a  przeprowadzenie  egzekucyi  i  usu- 
nięcie wojewodziny  z  Hoczwi  zlecił  staroście  sanockiemu. 

Wof^le  czasy  pierwszej  połowy  wieku  XVII,  o  których  teraz  mówimy,  a  w  któ- 
lycb  żyli  Jan,  Piotr,  Samuel  i  Matjasz  Balowie  rodzeni  bracia  i  ich  dzieci  —  to  czasy 


'     ■  156  

w  ziemi  sanockiej  niespokojne.  Bujność  szlachecka  wyradza  się  w  swawolę*  pełkio 
w  Sanocczyinie  gwattowników,  a  zabójstwa  są  na  porządku  dziennym.  Prawo  nic 
nie  znaczy,  każdy  bowiem  sam  swych  praw  dochodzi,  nie  oglądając  się  na  władze 
i  urzędy.  Dowody  tego  spotykamy  w  aktach  sądowych  na  każdym  kroku.  Jeżeli  uwzglę- 
dnimy jedynie  samą  Hoczew,  nie  zabraknie  nam  momentów  ciekawych  i  malujących 
jaskrawo  prawne  stosunki  ówczesne,  a  interesujących  także  ze  względu  na  formę 
używanej  podówczas  tak  zwanej  „odpowiedzi"'.  Oto  w  roku  1612  staje  w  grodzie 
sanockim  Albrycht  Krogulecki  i  oświadcza:  „Tobie  Stanisławowi,  Piotrowi  i  Janowi, 
jako  się  nazywacie  Rosińskimi,  synom  robotnego  Jerzego,  krawca  w  Hoczwie,  pod- 
danego Jego  Mości  Pana  Matjasza  Bala,  że$cie  nie  bojąc  się  Pana  Boga,  nie  pomni 
na  zakon  jego,  który  mężobójstwa  zakazuje,  miłości  bliźniego  zaniechawszy,  nie  ma^ 
jąc  żadnej  przyczyny  od  sławnej  pamięci  nieboszczyka  Pana  Wawrzka  Kroguleckiego, 
brata  mego  stryjecznego,  zaprosiwszy  go  jakoby  na  czćść  jego  w  dom  swój  zdradli- 
wie, jako  wam  to  nie  nowina  —  zabili,  zamordowali,  krew  j^o  szlachecką  niegodnie 
byli  rozlali.  Którego  zamordowania  tak  okrutnego,  iż  bliżsi  pokrewni  jakoś  leniwo 
dochodzą,  ja  —  gdyż  mi  Pan  Bóg  dał  to,  że  w  dziele  rycerskiem  nie  trwożyłem 
się  —  bratem  jego  będąc,  niewinnej  śmierci  jego  mścić  się  nad  wami  i  poddanemi 
waszemi,  którzy  wam  do  tego  pomagali,  wszelakim  sposobem  będę.  A  tak  z  prawa 
pospolitego  wziąwszy  to,  —  posyłam  wam,  tak  wszystidm,  jak  i  każdemu  z  was 
z  osobna  odpowiedź,  abyście  się  mnie  z  chłopy  swemi  w  kościele,  w  łaźni, 
w  drodze  i  na  wszelakim  miejscu,  spiąć,  czując  i  jedząc  strzegli,  bo  się  ja  pewnie 
tej  krwie  niewinnej  na  was  i  chłopskich  gardłach  waszych  wszelakim  sposobem 
mścić  będę,  na  co  się  własną  ręką  podpisuję". 

Bardzo  częste  były  w  ziemi  sanockiej  zabójstwa,  dokonane  przez  szlachtę 
wśród  zwady,  pijatyki,  lub  też  w  zgoła  zbójeckim  napadzie  czy  najeździe,  dla  pomsty 
tub  dogodzenia  nienawiści,  a  często  na  tle  sąsiedzkich  zatargów.  W  końcu  dochodzi 
w  ziemi  sanockiej  do  tego,  że  l^iotr  Bal  podkomorzy  sanocki,  o  którym  wyże]  mó- 
wiliśmy —  ten  sam,  który  Jezuitom  w  Krośnie  kościół  fundował  —  z  racyi  okrutn^o 
morderstwa,  dokonanego  na  osobie  Aleksandra  Jordana,  wzywa  szlachtę  całą  na  zjazd 
do  Sanoka  żałosnemi  słowy,  oblatowanemi  w  aktach  grodzkich:  „Żal  wielki,  który 
mam  z  tak  częstego  niewinnej  krwie  szlacheckiej  rozlania  i  niektórych  Ich  Mości 
perswazya  przywodzi  mię  do  tego,  że  Miłościwych  Panów  i  Braciej  do  kupy  używać 
muszę,  abyśmy  o  zabieganiu  tym  niebezpieczeństwom,  które  się  codzień  szerzą,  ra- 
dzić i  namawiać  mogli.  Godna  rzecz  jest  doprawdy.  Miłościwi  Panowie,  użalić  się 
nad  bracią  naszą,  którzy  tak  straszną  i  sromotną  śmiercią  z  postradaniem  wszyst- 
kiego dobra  i  z  bardzo  żałosnem  i  opłakanem  żon  i  dziatek  osieroceniem  z  tego 
świata  schodzą"". 

Stosunki  to  rzeczywiście  nie  wesołe  i  świadczące  o  ogólnem  rozprzężeniu,  które 
nie  tylko  w  ziemi  sanockiej,  ale  w  całej  Polsce  prawie  zapanowały. 

W  szczególności  sprawa  zabójstwa  Kroguleckiego  przez  Rosińskich  miała  swój 
dalszy  epilog.  P.  Albrycht  Krogulecki  nie  mógł  zapowiedzi  zemsty  w  czyn  wprowa- 
dzić. Dopiero  w  r.  1616  udało  się  wdowie  po  zamordowanym,  Zuzannie  Kroguleckiej 
i  Stanisławowi  Kroguleckiemu  pozyskać  okoliczną  szlachtę,  między  innymi  także 
Jana  Bala,  Alberta  Leszczyńskiego,  Jana  Dębnowski^o  i  innych,  do  zbrojnego  na- 
padu na  siedzibę  Rosińskich,  Teleśnicę  Oszwarową.  Ciemną  nocą  wyruszył  poczet 
szlachty  z  pachołkami  i  służbą  „cum  bombardis  et  aliis  armorwn  gefuribus'*  i  około 


—  157  ■ 

3  godziny,  gdy  Rosińscy  w  śnie  byli  pogrążeni,  wpadł  do  dworu  w  Teleśnicy.  Piotra 
Rosińskiego  w  domu  nie  było;    zemstę  tyllco  na  Stanisławie  Rosińskim  mogła  była 
szlachta  wywrzeć.   Pojmano  go  zatem,  zadając  mu  liczne  razy  i  drobne  rany.  Więcej 
jednak  o  nastraszenie  Rosińskich  chodziło,  jak  świadczy  dalszy  przebieg  napadu.  Po 
zrabowaniu  domu  Rosińskich,    przyczem  przedewszystkiem  postarano  się  o  wypró- 
inienie  ich  piwnicy  z  węgrzyna,   który,   o  ile  wypić  nie  zdołano,   rozlano  —  zawie* 
ziono  Stanisława  Rosińskiego  związanego  do  Daszówki,    tam  przywołano  doń  grec- 
Idq[0  księdza  i  kazano  mu  Rosińskiego  na  śmierć  dysponować.  Do  wykonania  jednak 
zapowiedzian^o  wyroku  śmierci  na  Rosińskim  nie  przyszło.  Pijana  bowiem  węgrzy- 
nem służba  nie  zbyt  dobrze  go  pilnowała,  tak,  ie  mimo  więzów  ujść  zdołał,  skoszto- 
wawszy tylko  śmiertelnego  strachu. 

Lecz  wróćmy  do  następnego  pokolenia  Balów,    które  przychodzi  na  widownię 
po  śmierci,  czy  też  usunięciu  się  w  zacisze  domowe  w  starszym  wieku  owych  czte- 
rech braci,  Jana,  Piotra,  Samuela  i  Matjasza,  o  których  wyżej  była  mowa.    O  dzie- 
ciach Piotra  —  Matjaszu,  Halszce  (Elżbiecie)  i  Piotrze,    nawróconym   roku   1667  na 
katolicyzm,    mówiliśmy  już  wyżej.    Pozostałymi  po   ojcu  majętnościami  podzielili  się 
bracia  układem  zawartym  w  Średniej  wsi  2  marca  1651 :    „za  środkowaniem  pokre- 
wnych i  spólnych   przyjaciół  Ich   Mościów   nieodmienną  zgodą'',    że  Matjasz  wziął 
Średnią  i  Zadnią  wieś,  Piotr  zaś  Bereskę  i  Wolę  Matjaszową;  Bereźnica  i  dwór  w  Sa- 
noku pozostały  wspólną  własnością  obu,  matce  zaś,  Annie  z  Sienna  i  siostrze  Hal- 
szce obaj  bracia  płacą  co  roku  na  Ś-go  Wawrzyńca  pewne  sumy.  Dodać  należy,  ie 
synem  Macieja  syna  Piotra,  był  znów  Piotr  Bal,  którego  nazwisko  spotykamy  w  r.  1620. 
Ów  Piotr  zmarł  wcześnie,   a  majątek  ojca  jego,  Matjasza,    przechodzi  na  brata  tego 
osłatni^o,  znów  Piotra,  względnie  jego  synów  :g-odzonych  z  Ewy  Rylskiej  —  Stani- 
sława i  Bogusława,  którzy  w  latach  1678  i  1682  dzielą  się  majątkiem  po  ojcu  i  stryju 
w  ten  sposób,  że  Stanisław  bierze  Średnią  i  Zadnią  wieś  —  Bogusław  zaś  Bereskę, 
Majową  Wolę  i  Bereźnicę  wyżnią.  Zona  Bogusława,  Teresa  z  Łaszowskich  prze- 
była męża   i    wyszła   poraź    drugi    za    mąż    za    Humnickiego,    wnosząc    mu    do- 
^otnio  przypadłe  jej  majętności  mężowskie,   o  które  potem  zacięty  wybuchł  spór 
pomiędzy   je]    rodziną    Łaszowskimi  —   a  Michałem,  Stefanem  i  Adamem   Balami, 
spór  przeplatany  zajazdami  i  zwadami,    który  w  końcu  oparł  się  o  trybunał  lubelski 
i  wypadł  dla  Balów  niekorzystnie.    Dziećmi  fundatora  kościoła  Jezuitów  w  Krośnie, 
Piotra  Bala,  byli  synowie :    Jan,   Adam  i  Stefan,   tudzież  córki :  Anna  (za  Aleksan- 
drem Lipskim),  Zofia,  Agnieszka  (za  Janem  Kandydem  Wapowskim)  i  Helena.  Adam 
Bal  w  latach  1620—1642  mieszka  w  Stężnicy,   a  w  roku  1634  lokuje  na  prawie  nie- 
mieckiem,  założone  jeszcze  przez  Piotra  w  pierwszych  latach  XVII.  wieku,   miasto 
Balogród  (dziś  Baligród),  ustanawiając  tam  dwa  jarmarki  oraz  targi  tygodniowe,  a  król 
Władysław  IV.  lokacyę  tę  w  Warszawie  12.  sierpnia  1634  potwierdza.  Od  roku  1635 
piashije  Adam  Bal  godność   chorążego   sanockiego.    Drugi  brat  Stefan  jest  od  roku 
1663  chorążjrm  przemyskim,    roku   1667  do  1677   spotykamy  go  jako  podkomorzego 
sanocki^o,  a  w  roku  1668  w  czasie  bezkrólewia  po  królu  Janie  Kazimierzu  jest  mar- 
szałkiem sądów  kapturowych   sanockich.    Roku  1670  jest  Stefan  Bal  mianowany  ko- 
misarzem dla  uspokojenia  granic  od  bezustannie  trapiących  je  opryszków  węgierskich. 
Z  żony  Zofii  Ostrowskiej  pozostawia  Stefan  trzech  synów :  Michała,  Stanisława  i  Jana. 
O  Stanisławie,  z  którym  spotykamy  się  poraź  pierwszy  około  r.  1650,  wiemy,  że  od 
r.  1668  był  podkomorzym  sanockim,  że  siedzi  w  Baligrodzie,  to  znów  w  Średniej  wsi, 


=============^^  158  - 

a  ożeniony  był  z  Katarzyną  z  Przybysfawic  Oraczowską.  Dodać  o  nim  możemy,  ie 
chowa  tradycye  katolickie  swego  przodka  Piotra  Bala,  gdyż  w  dokumencie  z  r.  1674 
(przechowanym  w  ręku  rodziny  Balów),  nadaje  popowi  w  Czaszynie  i  j^o  dzieciom 
pewne  wolności  —  pod  warunkiem,  że  w  unii  z  Koiciolem  katolickim  wytrwają. 
Żona  Stanisława,  Katarzyna,  owdowiawszy,  przemieszkuje  w  pozostawionej  jej  przez 
męża  jako  dożywocie  Średniej  wsi,  wraz  ze  swymi  siedmioma  synami  i  tam  roku 
1727  funduje  kaplicę. 

Brat  Stanisława,  Jan  Bal,  był  sędzią  i  zastępcą  starosty  sanockiego  od  roku 
1653,  a  ożeniony  z  Teresą  Rabsztyńską,  miał  z  nią  dwóch  synów:  Jana  (r.  1715) 
ożenionego  z  Katarzyną  Drohojowską  i  Antonino,  (spotykan^o  w  aktacli  r.  1709 
do  1724),  piastującego  zrazu  godność  ,,cześnika  przemyskiego*,  od  r.  1724  zaś  pod- 
skarbiego sanockiego.  Żonaty  był  Antoni  z  Teresą  Rupniewską  primo  voto  Dro- 
hojowską.  . 

Antoni  Bal  pisze  się  stale  ,Jn  Baligród  haeres''  i  w  Baligrodzie  też  przemie- 
szkuje. Lecz  niezbyt  widocznie  dba  o  utrzymanie  i  świetność  zamku  baligrodzkiego, 
jak  o  tern  świadczy  ^inwentarz  dóbr  miasta  Baligroda  z  Przedmieściami,  tudzież  wsi 
Stężnicy  z  zamkiem  y  folwarkiem  do  niey  należącemi  d.  30  Julii  1732  spisany  y  przy 
gromadach  weryfikowany "".  Mury  zamku  bowiem  w  części  rozlcruszone,  wiele  okien 
bez  szyb,  ganki,  poręcze  itd.  wszystko  oznaczone  jako  .potrzebujące  naprawy*, 
a  bnuaj  „na  wylot  rozpadłe"*.  Ciekawym  jest  jednak  opis  wewnętrzn^o  rozkładu 
zamku  i  niektórych  jego  ubikacyi.  Więc  po  schodach  kamiennych  wchodzi  się  na 
piętro  do  sali,  do  której  wiodą  drzwi  dębowe,  piec  w  niej  .farfurowy*  stoi,  szyby 
w  oknach  w  ołów  oprawne,  obok  pokój  „panieński'',  dalej  pokoik  „mały  i  oknami 
zwrócona  do  dziedzińca  wielka  sala  jadalna,  w  której  stoi  piec  blaty  farfurowy  ka- 
flowy wielki  z  herbami  Balów  i  komin  murowany.  W  sali  jadalnej  też  po  zwyczaju 
wisi  obrazów  „dom  W  W.  Ichmościów  Panów  Balów  reprezentujących  numero  sie- 
demnaście'' i  jeden  „Naj.  Króla  Pana  i  Królowej".  Osobne  w  zamku  umieszczenie 
ma  kaplica  z  sygnaturką  zwołującą  na  mszę  Św.,  w  kaplicy  zaś  obraz  Ukrzyiowa- 
n^o  na  płótnie  „stary  dawny",  obraz  Matki  Boskiej  Częstochowskiej  i  obrazy  świę- 
tych. Skarbiec  w  nienajlepszym  stanie,  a  w  nim  szafy  z  pułkami  —  osobny  pokoik 
też  przeznaczony  jest  na  apteczkę.  Uzbrojenie  zamku  stanowią  „w  stołowej  izbie  ha- 
kownic  dziesięć,  moździerz  jeden,  armat  półtory"  (!). 

(Dok.  nast.)  Dr.  Tadeusz  Mańkowski  (Lwów). 


W  sprawie  Ruszyły  z  Buszowna. 

w  NN.  6/7  Miesięcznika  Heraldycznego  na  str.  81—85  ks.  Dr.  Zygmunt  Ko- 
zicki w  uwagach  do  podanych  przezeń  kilku  nieznanych  a  arcyciekawych  zapisek  her- 
bowych chełmskich  zatrzymał  się  nieco  dłużej  na  jednej  z  osobistości,  występujących 
w  zapiskach  rzeczonych  bądź  w  charakterze  stron,  bądź  świadków,  bądi  wreszcie 
assesorów  sądowych,  mianowicie  na  niejakim  Ruszyle  (ks.  Dr.  Kozicki  mylnie  nazywa 
go  Rusiłem)  z  Buszowna.  Osoba  tego  Ruszyły  wprowadziła  Szanownego  autora 
w  zakłopotanie  niemałe:  imputuje  mu  pochodzenie  lackie,  opierając  się  na  tem,  lej 
w  roku  1468  król  Kazimierz  wydał  przywilej,  przenoszący  dobra  HaAsko  i  Siemiaw 


=  159  ============================^^ 

(do  dziedzictwa  których  pretendował  Ruszyło,  jak  się  zresztą  zdaje,  zupełnie  bez- 
zasadnie) z  prawa  polskiego  na  niemieckie,  przypuszcza  dla  większej  siły  dowodu 
wrzekomej  jego  polskości,  że  nazwa  Ruszyło  jest  jedynie  formą  zmienioną  imienia 
Rusław  czyli  Rosław,  wreszcie  potomków  Ruszyły  szuka  w  rodzinie  Rusiłów  -Wołko- 
wickicli,  w  województwie  brzeskiem  w  połowie  XVII.  w.  zamieszkałej. 

Otóż  rzecz  ta  przedstawia  mi  się  nieco  inaczej.  „Ruszyło"  był  to  przydomek 
o  źródłosłowie  czysto  ruskim.  Podobne  przydomki  spotykają  się  wśród  ówczesnej 
szlacłity  ruskiej  bardzo  często,  np.  Worotyło,  Słotyło,  Zakusyło,  Mużyło  i  t.  d.  Już 
samo  to  rozstrzyga  o  pochodzeniu  naszego  Ruszyły.  Atoli  są  jeszcze  inne  dane,  po- 
zwalające poznać  bliżej  osobistość  rzeczoną.  Podług  regestru  poborowego  ziemi 
chełmskiej  z  r.  1564  (Ks.  poborowa  Nr.  37  w  Archiwum  b.  Komisyi  skarbu  w  War- 
szawie) duży  obszar  ziemi,  zawarty  między  granicami  powiatów  chełmskiego,  horo- 
delskiego  i  krasnostawskiego  (parafie  Dypultyce,  Olchowiec  i  Pawłów),  znajdował  się 
w  posiadaniu  różnych  gałęzi  rodu  Korczaków.  Do  obszaru  tego  wchodziły,  między 
innemi,  obchodzące  nas  w  drugim  wypadku  wsie:  Buśno,  Buszowno,  Czernijów,  Staw 
i  Horodyszcze.  Na  niedużem  Buśnie,  położonem  o  miedzę  od  Czemijowa,  dziedziczyli 
Czemijowscy  h.  Korczak  (znany  ród),  na  Sławie  zaś  i  Horodyszczach  w  gronie  Sko- 
nitów,  Stawskich,  Horodyskich  i  innych  Korczaków  występuje  na  kilku  małych  dziat- 
kach niejaki  Adam  Buszowiński,  oczywiście  potomek  dziedziców  Buszowna.  A  ie, 
jak  to  sam  ks.  Dr.  Kozicki  przytacza,  w  końcu  XV.  stulecia  właścicielem  Buszowna  był 
Iwaszko  syn  Oleksy  Kozy  z  Czemijowa,  niewątpliwego  Korczaka,  wniosek  stąd  oczy- 
wisty, że  późniejsi  Buszowińscy  musieli  być  również  herbu  Korczak.  Taki  też  herb 
widnieje  na  pieczęci  rzeczonego  Adama,  stwierdzającego  opłatę  przezeń  podatku  od 
^/^  łana  i  od  jednego  zagrodnika  bez  roli. 

Nastręcza  się  obecnie  pytanie,  czy  późniejsi  Buszowińscy  byli  w  jakim  związku 
z  Ruszyłem  z  Buszowna.  Podług  mnie  —  byli.  Bliskość  Buszowna  z  Czernijowem, 
tudzież  rychłe  przejście  Buszowna  do  rodziny  Czemijowskich  każe  przypuszczać  na- 
wet bardzo  bliski  kontakt  pomiędzy  Ruszyłam!  a  dziedzicami  z  Czemijowa.  Przypu- 
szczenie to  zamienia  się  w  pewnik,  jeżeli  się  wejrzę  w  treść  zapisek  (Nr.  4  i  5),  poda- 
nych przez  ks.  Kozickiego.  W  zapisce  Nr.  4  w  szeregu  świadków  w  sprawie 'Miko- 
łaja Litwina  z  Dypultyc  występuje  niejaki  Jaczko  z  Izbicy.  Jeżeli  powiemy  tu.  że 
owym  Litwinem  był  przodek  domu  Skorutów  h.  Korczak,  jeżeli  zwrócimy  uwagę, 
że,  jak  widać  ze  wszystkiego,  świadczyli  w  sprawie  rzeczonej  sami  jednoklejnotnicy 
(np.  Onysko  z  Mohilnicy,  również  niewątpliwy  Korczak),  to  z  cala  pewnością  możemy 
uznać  fakt,  że  ów  Jaczko  z  Izbicy  był  również  z  rodu  Korczaków.  Mało  tego.  Po- 
nieważ w  Chełmszczyźnie  istnieje  jedna  tylko  Izbica,  ponieważ  Jaczko  świadczy 
w  roku  1431,  a  na  dwa  lata  przedtem  występuje  w  ksi^ach  ziemi  chełmskiej  -Ru- 
szyło z  Izbicy,  bobrowniczy  królewski**,  to  nic  będziemy,  zdaje  się,  dalecy  od  prawdy, 
upatrując  w  obu  tych  osobistościach  jedną  i  tę  samą  osobę.  Mielibyśmy  w  takim 
razie  zupełnie  jasno  przedstawioną  postać  Ruszyły.  I  podług  nas  było  tak  właśnie: 
był  to  pan  Jaczko  Ruszyło  (przydomek),  członek  rodu  Korczaków,  (co  potwierdza  zapiska 
Nr.  5,  w  której  Ruszyło  stanowi  parę  świadków  z  Olechną  Kozą  Czerniejowskim, 
dziedzic  wsi  Izbicy,  Buśna  i  Buszowna,  z  których  pisał  się  rozmaicie,  a  niewątpliwie 
bliski  krewny  właścicieli  Czemijowa.  Ta  ostatnia  okoliczność  tłumaczy  fakt  przejścia 
Buszowna  w  ręce  syna  Olechny  Kozy  (zapewne  bratanka  Ruszyły),  a  również  po- 
zwala przypuszczać,  że  nasz  Ruszyło,  osobistość  bądź  co  bądź  nie  tuzinkowa,  mająca 


160 

i  tytuły  i  posiadłości  nieladajaide :  Buśno  —  10  łanów  i  9  zagrodników  z  ziemią, 
Buszowno  —  4%  łana  i  10  zagrodniiców  z  ziemią,  Izbica  —  6^,  łana  i  10  zagrodników 
(podajemy  podług  iustracyi  z  r.  1564  —  vide  Żr.  dziejowe  i  XVni,  I,  str.  178,  185 
i  195),  musiał  zejść  ze  świata  bez  potomstwa  płci  męsiciej. 

Wywód,  do  jakiego  doszliśmy,  obala  naturalnie  przypuszczenie  ks.  Kozickiego 
względem  Rusiłów-Wołkowickich.  W  rzeczywistości  była  to  rodzina  bojarska  brzeska, 
herbu  Lubicz  z  odm.,  z  dawien  dawna  dziedzicząca  na  Wołkowiczach  w  woj.  brzesko- 
litewskiem.  Co  się  zaś  tyczy  cytowanycłi  przez  Szanownego  autora  Wołkowie  w  ziemi 
chełmskiej,  to  takiej  wsi  w  Chełmszczyźnie  nie  było.  Wołkowice  leżały  w  pow.  Sam- 
borskim a  stanowiły  własność  rodziny  Wołkowickich  h.  Sas,  nic  wspólnego  z  Rusiłami- 
Wołkowickimi  nie  mających.  St.  Dziadalewicz.  (Warszami). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  53.  w  jaki  sposób  należy 
pisać  w  języku  niemieckim  polskie  nazwiska 
szlacheckie.  W  szczególności  chodzi  o  szyk 
wyrazów  t  j.  imienia,  nazwiska,  herbu,  przy- 
domku i  t  p.  Sprawa  ta  dotychczas  nie  jest 
ustalona,  a  władze  rządowe  używają  w  tej 
mierze  różnych  kombinacyi.  Najczęściej  kładą 
przed  nazwiskiem  przyimek  n^on"  (np.  ,,von 
Cholodecki*)  z  opuszczeniem  herbu.  Innym  ra- 
zem dodają  władze  nadto  wyraz  «Ritter*  pi- 
sząc: „Ritter  von  Chołodecki"  (bez  herbu),  lub 
.Chołodecki  Ritter  von  Białynia',  albo  także: 
„Ritter  von  Cł.ołodecki-  Białynia".  Ja  sam  pod- 
pisywałem się  dotychczas  „Ritter  von  Białynia- 
Chołodecki,  ale  Departament  dla  spraw  szla- 
checkich w  MInIsteryum  spraw  wei¥nątrznych, 
do  którego  się  w  tej  kwestyi  odniosłem,  wy- 
dał następującą  rezolucyę:  „Chołodecki  —  alt- 
polnischer  Adel  mit  den  Yorztigen  des  dster- 
reichischen  Ritterstandes  und  dem  Wappen 
„Białynia*,  Name  und  Schreibweise  in  deutscher 
Sprache  demnach :  „Ritter  von  Chołodecki  des 
Wappens  Białynia*"  ist  in  dieser  Weise  in  den 
Yormerken  aufzunehmen  und  kOnftighin  streng- 
stens  einzuhalten*. 

Poruszam  tę  sprawę  praktycznego  znacze- 
nia, w  celu  wywołania  dyskusyi,  ewentualnie 
ustalenia  w  Ministeryum  spraw  wewnętrznych 
niemieckiej  pisowni  polskich  nazwisk  szla- 
checkich.    Józef  Białynia  Chołodecki  (Lwów). 


Ksią2ki  i  pisaa  nadesłane  redakcyL 

(Zob.  zesz.  styczniowy  b.  r.). 
EOilCyHOBCIlHiK.  B.  ABTOBOMHUil  mohotk 

rajinmcoa  PycH  XIV.h  XV.ct.  Kim^WOS. 


EoMyHOBGKM  K.  B.  C^pftrHomeene 
H  repaJibAHHeoBie  naMflTHSRK  «)ro-8ana* 
AHaro  Bpas.  Bun.  IL  Ktm%  I908. 

Eojcyiiowidii  K.  B.  nuieorpa^^  h  One- 
6ojuuuk  no  naiMLTHBBairB  enoKM  aeo* 
jnrra.  ICien,  1908. 

EoiMsyNoecNHi  K.  B.  Po^oBolt  3HavB 
PK)pHR0BH^ett,  BejiHRaz  KaasaJł  Kimn 
0BMXi».  FepojihdigH^cKoe  tLBejAf^ośanU.  BSr 
MSi  1908. 

EojeyNOteicHi  K.  B.  MoHera  meacBHrB 
RnaseM  AlV.  ct.  Onuwu  nanapmK0^HgMU9» 
Mamu^eeKa^o  uacAtóosoHin. 


Pokwitowania  niszozosydi  kwoŁ . 

Po  dzień  20.  listopada  b.  r.  nadesłali  wpi- 
sowe i  wkładkę  za  r.  1906:  Bostel  Ferdynand 
dr.  ~  Lwów  14  K. 

Wkładki  za  r.  1909:  Bostel  F.  -  Lwów, 
Fedorowicz  Wład.  —  Okno,  LyskowskI  Doliwa 
T.  —  Jelitowo,  Malinowski  S.  —  Zborów  po 
12  K.,  Chołodecki  Białynia  J.  —  Lwów  i  eto. 
6,  a  Pierzchała  L.  —  Lwów  10  IC,  zaś  na 
r.  1910:  Kownacki],  dr.   -  Kraków  12  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa  od  r.  1909 
i  nadesłali:  Leniewicz  Józef  —  Narowią,  Ro* 
miszewski  Józef  baron  —  Kijów  i  Ruddski 
Stefan  —  Poznań  po  14.  K. 

Przedpłatę:  Voss'-Sortimeot-Upsk  9-99  K. 
za  r.  1908  i  9. 

Na  cele  Towarzystwa  reszty  od  pp. :  Lenie- 
wicza  1.10,  od  Rudńskiego  2  K. 

Wreszcie  niewiadomo  na  jaki  cel  iiacteelahi . 
Z.  Falęcka  -  Warszawa,  OiaiMaa  18/»  10  K 


i  n^powMiialpyt  «te4|ilMr 


Dodatek  do  Nru  O  Miesięcznika  Iieraldycznego. 


METRYKL 

PARAFIA:  JANÓW  TREMBOWELSKI. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1699  do  1783  r. 

(Ciąg  dalszy.) 


Ochocki 
Michai  zaśl.  Miryano^  z  Krzywych   (powinno 
być:  Krzywsldch)  z  Howiłowa    1744  r.  IL 
str.  12. 
OUzańskł 
Floryan  s.  Jana  i  Apolonii  cześnikostwa  par- 
nawskłch  *1776  chrzczony  1777  r.  111.   309 
i  327. 
-Wiktorya  Łucya  c.  tychże,  dzierżawców  Kobyło- 
włok  •1778  r.  UL  str.  339. 
Wtady$iaw  Piotr  s.  tychże  ^1774  r.  111.  str.  291. 
Wojciech  s.  Jana  i  Anny  (tak)  ^1773  r.  111.  str. 
282. 
^  AnasiazjHi  3   1.   c.   Jana  i    Apolonii   dzwców. 
Kobyłowłok  łl775  r.  I.  str.  114. 
Florym  s.  Apolonii  wdowy  łl782  r.  1.  str.  143. 
Jm  dzierżawca  Kobyłowłok  59  1.   f    1781    r. 
L  str.  130. 
_Wiklorfa  c.  Apolonii  wdowy  f  1782  r.  I.  str.  141. 
Wojciech  a.  Jana  i  Apolonii  dzierżawców  Koby- 
łowłok tl775  r.  I.  str.  114. 

Olszewski  V.  Olszowski 
Antoni  kaw.  zail.  Katarzynę  Klimaszewską  1756 

r.  IL  str.  34. 
JalM  dziadek  kośdehiy,   ok.  90  lat  łl764  r. 

L  str.  61. 
Mśujanna  c  Jakóba  i  Katarzyny  •I 768   r.   111. 

str.  24a 
Michał  8.  tychże  •nee  r.  III.  str.  218. 
Tema  &  tychże  ^1757  r.  IIL  str.  134. 
Rataiia   c   Sebastyana   i   Katarzyny   *1748   r. 

UL  shr.  71. 
Zofia  c.  tychże  *1754  r.  IIL  str.  105. 

Orłowski 
Agata  c.  Łukasza  I  Katarzyny  *1739  r.  11.  str.  184. 
Hdena  c  Antoniego  i  Joanny  ^1740  r.  II.  str.  194. 
Jalcób  Józef  s.  Wojciecha   i   Anny  z  Silickich 

•1704  r.  1.  str.  34. 
Rfwaia  c.  Wojciecha  i  Maryanny    ^1703   r.  I. 

str.  10  1  17. 
Ortytfski 
Jan  Toma$z%.  Józefa  i  Rozalii  *1720  r.  ii.  str.  65. 
Magtiatena  Katarzyna  c.   tychże   ^1719  r.   IL 

str.  47. 
Orzechowski 

c  Jtoeia  I  Anny  ^1728  r.    111.   str.    131. 


Maciej  s.  tychże  •1719  r.  II.  str.  43. 
micoiaj  s.  tychże  *1741  r.  lU.  str.  7. 
Maciej  kaw.  zaśl.  Zofię  Sutka  (?)  wdowę  1748 
r.  11.  str.  22. 

Orzeszko 
Mikoiaj  zaśl.  Maryannę  z  Jesmanickich  Dulska 
]y^   wdowę  z  Mszańca  1703  r.  I.  str.  3. 
Osiński 
Ludwi/c  Kazimierz   s.    Wojciecha   i   Maryanny 
L^''  ^1738  r.  IL  str.  182. 

Osowski 
Tomasz  kaw.  zaśl.  Annę  z   Kamieńskich    1753 
r.  11.  str.  29. 
Ostrowski 
Franciszek  s.  Franciszka  i  Katarzyny   •1734  r. 

IL  str.  161. 
Jan  s.  tychże  ^1727  r.  11.  str.  122. 
Grzegorz  s.  Jana  i  Reginy  ^1743  r.  IIL  str.  20. 

O  tf  inowski 
Stanisław  Józef  s.  Pawła  i  Maryanny  •1761  r. 
111.  str.  169. 
Paszkowski 
Jan  z  Włodyczyna  zaśl.  Ewę  Lewicką  z  Mogil- 
^^^   nicy  1713  r.  1.  20. 
Pawiński 
Zofia  c.  Jana  i  Maryanny  •1711  r.  L   str.  86. 

Pawłowski 
Antoni  zaśl.    Magdalenę    Kozicką   z    Dołhego 
^       1723  r.  1.  str.  46. 
Jakób  s.  Szymona  i  Anny   •I 702   r.    1.    str.  6. 
'Józef  i  Zofia  bliźnięta  tychże  •HIO  r.  L  str.  78. 
^Jiarcin  s.  Leona  i  Zofii  ^1747  r.  III.  62. 
Maryanna  c.  tychże  ^1743  r.  111.  24. 
"^Stanisław  s.  Pawła  i  Anny  ^1702  r.  L  shr.  7  i  15. 
Zofia  c.  Szymona  i  Anny   •1715  r.  II.  str.  14. 
'Zuzanna  c.  tychże  ^1713  r.  L  str.  98. 
Pierzchała 
Katarzyna  od  1723  r.  żona  Adama  Korzona. 
^^    Pietraszewski 
Walenty  ks.  proboszcz  miejscowy    fi 714  r.  I. 
1  karta. 
Piotrowski 
Pawet  zaśL  Nastazyę  Wójcicką  1737  r.  I.  str.  72. 
i     Pawet  zaśl.  Maryannę  Woińską  1743  r.  IL  str.  10. 
!     Walenty  zaśl.  Maryannę  Jarzycką  1705  r.  L  str.  5. 


162 


L 


Pleszowski 
Ewa  c.  Andrzeja  1  Heleny  ^1740  r.  II.  str.  197. 
Marcin  zaśL  Katarzjrnę  z  Pruszkowskich   1764 
r.  II.  str.  51. 
Pliśnicki 
Antoni  s.  Stanisława  i  Teresy  ^1720  r.  U.  str.  56 
Jerzy  Antoni  s.  Stanisława  i  Katarzyny  ze  Ska- 
rzydskich  *1722  r.  II.  str.  68. 
Płoński 
Szymon  subdelegat  gr.  trembowelski,  dzierżawca 
Słobódld  ok.  80  I.  łl775  r.  I.  str.  115. 

Podblelski  ^ 

Józef  s.  Antoniego  I   Katarzyny   ^1761.  r.   in. 

str.  168  I  !7a 
Józefa  Franciszka  Justyna   c  tychże   *1799  r. 

IIL  str.  152  i  157. 

Podgórski 
Anna  c  Tomasza  I   Katarzyny  -^   1711.   r.   L> 

str.  88. 
Katarzyna  c  Jana  i  Konstancy!  *1707  r.  L  shr.  60. 

Pogorzelski 
Karoi  s.  Stanisława  I  Anny  *1704  r.  I.  str.  37. 
Michał  s.  tydiie  ^1702  r.  1.  str.  15. 
Szymon  s.  Jana  Stanisława  i  Maryanny   Szar- 
nowsklej  ^1609  r.  1.  str.  2. 

Pohoyskl 
Anna  c.  Andrzeja  I  Heleny  ^1718  r.  U.  str.  26. 
Teresa  c  tychie  *I728  r.  U.  str.  130. 

PowitowskI 
Krzysztof  zaśL   Maryanny   Grodzicką   17l6  r. 

I.  str.  26. 
Praźmowskl 

Mikołaj  starosta  mszanecki  zail.  Urszulę  Tar- 
•     nowską  1706.  r.  I.  str.  11. 
Pruszkowski 

Aleksandra  c  Michała  I  Magdaleny   ^1730   r. 

/     II.  shr.  139. 

Andrzej  s.  Józefa  i  Maryanny  ^1772  r.  III.  str.  277. 

Brygida  c  tychie  •ITH  r.  III.  str.  316. 
O^zef  s.  Michała  ^gudcz.  i  Magdaleny  *1737  r. 

II.  str.  174. 

,  Konstancya  c  tychże  *1743  r.  II!..  str.  19. 

Szymon  s.  Franciszka   i   Rozalii   *1761   r.    III. 
»/       str.  174. 

Tomasz  s.  tychże  ^1769  r.  III.  str.  250. 
'^Wojcieełi  s.  tychże  •HCZ  r.  UL  str.  224. 

Franciszek  zaśL  Rozalię  z  Jabłońskich  *1757  r. 
[/     II.  shr.  37. 

Micłuił  zaśL  Magdalenę  Siemaszkównę  1720  r. 

^  I.  str.  41. 

Mic/iai  wdowiec   zail.    Marcelę    Sabanowską 
?         1767  r.  H.  str,  56. 

Józef  ok.  47  L  łl782  r.  L  str.  140. 

V 


JSagdalena  75.  L  łl766  r.  I.  shr.  65.. 
]Jiichał  95  I.  tI775  r.  1.  str.  115. 

P/oir  kawaler  36  L  tl769  r.  I.  str.  81. 
^  Przedborski   (nbls.) 
Antoni  zMiL  Katarzynę  z  Boniakiewiczów  1753 

r.  IL  shr.  30 
Wojciech  s.  Antoniego   i   Katarzyny   *1754  r. 
Ul.  Sb-.  106. 
Przetocki 
Jan  zaśl.   Maryannę   Tchorzewską   1733   r.   L 
Sb-.  66. 
.Radyłowski 
Andrzej  s.  Adama  i  Maryansy  ^1714  r.  U.  str.  6. 
Magdalena  c.  tychże  •1719  r.  U.  shr.  47 
Radwański 
Jiń  zail.  Zofię  Knipiedcą  1747  r.  IL  22. 
Józef  zsśL   Franciszkę  z   Turzańsfcich    1756   r. 
«/      IL  Sb-.  36.  /    .*-^"  ^ 

Rafałowski 
Piotr  s.  Jana  i  Agnieszki  •1715  r.  U.   str.    13. 

RamissewskI   v.   Ramszewski 
Jan  zaiL  Zuzannę  Jastrzębską  1724  r.  L  str.  49. 
Maryanna  c  Jana  i  Zuzanny  ^1729  r.  U.  str.  133. 
Teresa  c  tychże  *1725  r.  U.  str.  102. 
Wojciedi  Stanisław  s.  tychże  ^1727  r.  IL  str.  121. 
RaszowskI 
^J^ndrzeJ  s.  Jakóba  i  Zuzanny  *1747  r.  Ul.  shr.  56. 
Katarzyna  c  tychże  ^1750  r.  UL  str.  83. 

Ratowski 
Mkliai  zaśl  Zofię  Szaniawską  1705  r.  1.  str.  5. 
V  Ratyński 

^Dorota  c.  Mardna  i  Anny  ^1704  r.  L  str.  31. 
Petronelia-  c.  AUrdna    (Radińskiego)    i  Anny 
V/      ^1706  r.  L  Sb-.  48. 
Reynold 
Antoni  zaśl   Helenę  Siedlecką  1770  r.  U.  str.  64. 
Błażej   s.    Antoniego   i   Heleny    ^1779   r.    UL 
Ł/     Sb-.  341. 

Franciszka  c  tychże  ♦ITH  r.  UL  sb-.  3ia 
%n  s.  tychże  •1773  r.   łl765  r.   UL   str.   285 
1       i  L  Sb".  115. 

Maciej  s.  tychże  *1772  r.  Ul.  sb-.  272. 
'"^fĄ/Boyanna  c  tychże  *1771  r.  łl779  r.  UL  str. 
'-^    264  i  L  Sb-.  131. 
Jomasz  s.  tychże  ♦1780  r.  UL  sb-.  353. 

Rogowski 
Jan  zaśL  Katarzynę   (nazwisko  rodowe   opn* 

szczone)  1742  r.  II.  shr.  8. 
Cecylia  c.  Stanisława  i  Anny  *1710  r.  str.  82. 
Józef  s.  Stanisława  i  Maryanny  ^1722  r.    IŁ 

sb-.  78. 
LtUcasz  s.  Stefana   (tak)  i  Anny  *1720  r.   O. 
str.  63. 


163 


Romanowski 
Katarzyna  z  Kobyłowłok  ok.  40   1.   łl733    r. 
I.  str.  11. 
Rostkowskł 
Jan  zaśL  Teresa  Di^m>wską  z  Kluiniec  1719  r. 
L  str.  39. 
Rudnicki 
idzi  Kazimierz  s  Stanisława  i  Katarzyny  *1728 
r.  11.  str.  130. 
Ruszkiewłcs  (nbis). 
Franciszka  C  Wojdecha  i  Teresy  •neo  r.  HI. 

str.  157. 
Jan  Mardc  s.  Bartłomieja  i  Maryanny  ^1752  r. 

UL  str.  94w 
Maryanna  c  Wojdecha  i  Teresy  ^1752  r.  III. 
str.  9i. 
Rybicki 
Antoni  zaśL  (w  cerkwi  w  Młyniskadi)  Rozalię 

Mirska  1743  r.  U.  str.  10. 
Kąfetan   s.  Antoniego  i  RozalU   ^1745  r.  111. 
str.  4a 
Rzepecki 
Agnieszka  nieprawa  c  Anny  *1765  r.  III.  str.  209. 

Sakiewicz 
Piotr  zatL  Amią  Małasczyiiską  (powinnno  być 
J      Małyszczyńską)  1710  r.  I.  str.  15. 
:      Rota  c  Jana  (tak)  i  Anny  «1722  r.  II.  str.  81. 
Szymon  Jadasz  s.  Piotra  i  Anny   *1714   r.   11. 

Sarnecki 
Agnieszka  c.  Jerzego  i  Maryanny  *1726  r.   II. 
l^  str.  112. 

S(Ęmaei  s.  Jerzego  (Sarnowskiego)  i  Maryanny 
I/'    •1736.  r.  IL  str.  170. 
Zofia  c  Piotra  i  Zofii  •1751  r.  III.  str.  85. 
'"^  Sawiński 
Józef  s.  Jana  i  Maryanny  ^1748  r.  Ul.  str.  66. 

Senetolski  (nbls.) 
Joanna  c   Łukasza   z   Mogilnicy   i    Katarzyny 
•1781  r.  dirzczona  1782  r.  IV.  str.  8. 
Serednicki  (gsus.) 
Aleksander  z  Dottiego  ok.  109   1.   łl760   r.   1. 
str.  7& 
•Serwatyński 
Maryanna  c  Jana  i  Anny  ^1747  r.  III.  str.  57. 

SIciński   V.   Siczyński 
Jan  zaśL  Zofię  Koszycką  1713  r.  I.  str.  21. 
^Jóuf  s.  Jana  i  ZofU  •HIO  r.  II.  str.  42. 
^    Siedlecki   v.   Sidlecki 
f^Andrzei  zaiL  Annę  Baranowską  1709  r.  I.  str.  12. 
StanlMlam   zaśL  Annę   Siemaszkównę    1741    r. 
*-^    IL  str.  6. 
Amia  pncsiło  00  L  łl768  r.  L  str.  73. 


Sleklicki 
Antoni  Jan  s.  Pawła  I  Katarzyny  •HI  7  r.  II. 
str.  24. 
Skalski 
N.  (Imię  niepodane)  s.  Kazimierza  i  Konstan- 
cy! •nos  r.  I.  str.  43. 
Skarbek 
Jan  Pawei  Tomasz  s.  Rafała  i  Teresy  ^1744  r. 

< ^chrz.  1745  r.  III.  str.  36  i  43. 

Skaryszewski 
Pawei  Biaiej  s.    Mardna   Maryanny    ^1744   r. 
^^    ni.  str.  38. 

Wojciech  Józef  Marcin    s.   Mardna   (Skarsze- 
^      wskiego)  i  Maryanny  ^1743  r.  III.   str.   25. 
.   Skibiński 

Andrzej  s.  Antoniego  i   Maryanny   ^1705  r.  I. 
str.  45. 
Skrzeczkowski 
Tadeusz   z    par.    Zarwanica   zaśl.    Maryannę 
z  Krechowieckich  1774  r.  IL  str.  80. 
Skrzyński 
Bartiomięj  zaśl.  Reginę  Bielską  z   Suchostawu 
1703  r.  I.  str.  4. 
Skrze tuski 
Maryanna  Julianna  Józefa  c.  Tadeusza  i  Bry- 
^-"^  gidy  ze  Skarbków  cześnikostwa   kołomyj- 
skidi  •1772  r.  III.  str.  277. 
Stanisław  Jan   Nepomucen    s.   Józefa   podcza- 
«-^"'  szego  przemyskiego,    b.    marszałka   lubel- 
skiego i  Maryanny  *1747  r.  III.  str.  60. 
Brygida  c.  Tadeusza  i  Brygidy  2  1.   łl777    r. 
•--    I.  str.  123. 
Śliwiński 
Jan  wdowiec  zaśl.  Katarzynę  Turzańską  wdowę 
L^^\765  r.  II.  str.  32. 

Slizowski    V.   Slizewski 
Józef  zaśl.  Maryannę  z  Małyszczyńskich    1711 

r.  I.  str.  17. 
Anna  c.  Józefa  i  Maryanny  z  Małyszczyńskich 

♦1713  r.  I.  str.  100. 
Franciszka  c.  tychże  ^1715  r.  II.  str.  9. 
Snarski 
,  Andrzej   z   par.    Kopyczyńce    zaśl.   Frandszkę 
^'      Sowińską  1772  r,  II.  str.  72. 

Sniegocki 
Józef  zaśl.    Maryannę    Lewandowską    wdowę 
^-     1735  r.  1.  str.  69. 

Sochacki 
^Krzysztof   wdowiec    zaśl.    Annę    Stcpczyńską 
wdowę  1724.  1.  str.  49. 
Krzysztof  tl73l  I.  str.  9. 
^nVojciecłi   s.   Michała  i    Elżbiety    ^1716  r.  IL 
«--^  str.  20. 


10%  — 


Sokalski    V.   SokulskI 
ląa  c.  Jana  i  Anny  *1718  r.  II.  str.  29. 
ina  c  Piotra  i  Maryanny  ^1751  r.  HL  str.  86. 
rzegorz  s.  Jana  i  Heleny  ^1736  r.  U.  str.  169. 
3^iga  c  Jana  i  Anny  *1725  r.  II.  str.  109. 
ckób  s.  Jana  I  Heleny  •1729  r.  II.  str.  135. 
^ózef  s.  Madeja  i  Zofii  *1738  r.  II.  str.  179. 
Katarzyna  c.  tycbźe  ^1734  r.  II.  str.  165. 
Katarzyna  c  Jakóba  i  Anny  ^1756  r.  III.  str.  124. 
^€UTin  s.  Piotra  i  Maryanny  *1747  r.  Iii  str.  62. 

Sokołowski 
Błaźęf  s.  Jana  i  Anny  ^1721  r.  IL  str.  68. 
Józef  8.  Jana  i  Heleny  *1726  r.  U.  str.  114. 
Łukasz  Marcin  s.  Józefa  i  Maryanny   ^1720  r. 

II.  str.  63. 
Teresa  Urszula  c.  tychże  *1721   r.  II.  str.  75. 

Solski 
Bartłomięf  zaśl.   Konstancyę  z   Suszczeńskich 

1751  r.  II.  str.  26. 
Franciszek  (nbls.)   z   Chłopówki  zail.  Dorotę 

Markowską  1721  r.  I.  str.  43. 
Jan  zaśL  Agnieszkę  Ruperównę  1747  r.  II.  str  20. 
Łukasz  zail.    Anastazyę   Gal>ryelową   wdowę 

1720  r.  I.  str.  40. 
Matdn  zail.  Katarzynę  Tomaszewską  c.  Karola 

1713  r.  I.  str.  20. 
Wawrzyniec  zaśl  Katarzynę  Sobko  wieżową  1702 

r.  I.  str.  2. 
Anna  c.  Jana  i  Agnieszki  *1750  r.  III.  s/r.  81. 
Anna  c.  Mardna  i  Katarzyny  ^1722  r.  II.  str.  81. 
Jan  Kanty  s.  tydiże  ^1719  r.  II.  str.  50. 
Katarzyna  c.  Jana  i  Agnieszki  *1753  r.  UL  str.  98. 
Macięf  s.  tychże  ♦1756  r.  III.  str.  120. 
Marcin  s.  tychże  *1769  r.  III.  str.  247. 
Maryanna  c.  Jana  i  Maryanny  *1702  r.  I.  str.  6. 


Maryanna  c  Marcina  i  Katanyar^lTlTr.  I 
Siantsium  s.  Wojdecha  i  Reginy  ^1711  r.  B. 
str.  70. 
Sosnicki 
Teodor  wdowiec  zail.  Hetenę  Kozicką  wdowę 
1733  r.  I.  str.  66. 
Sowiński   v.    Sowieiskl  (nbit.) 
An^mi  zail.  Maryannę  Pruszkowską  174S  r. 
^^  II.  str.  9. 

Macitif  zail.   Maryannę    Wróblewiicą   wdowę 
^'    1780  r.  IŁ  str.  95. 
Anioni  około  80  L  flTSO  r.  i.  sir.  IH. 
^Andrzej  s.  Madeja  I  Maryanny  *1780   n  OL 
^     str.  352. 

Jan  s.  Antoniego  I  Maryanny  ^ITfll  r.  flTOS  r. 
C/    m.  str.  i  i.  str.  56. 

(Dok.  n.)   Dr.  M.  Dantn-Wąsamkz,  Lm&m. 


Szaa.  Członków  naftgr^  iMroniii^ 
gorąeo  o  jednanie  nam  nowyeli  eston- 
ków  i  nadsyłanie  lal^tych  wkładek. 
Wprawdzie  s  pokwitowań  mnleeiwa 
nyoh  w  kałdym  nr«e  i>Heeięcgaik« 
tatwo  kaidy  z  azan.  ezlonków  dojść 
moie,  z  jaką  kwotą  zalegat  mimo  to 
znajdzie  kaidy  zalegający  w  dsieią}«iym 
nrze  notatka  wyszczególniającą  kwotf 
po  koniec  b.  n  Towarzystwa  od  Ditgo 
naleiną.  Adresować  prosimy: 

TOWARZYSTWO  HERALDYCZNE 
(Dr.  M.  Dunin-Wąsowics) 
Lwów,  Plao  Strzelecki  L  5A. 


BaaBBtamsL 


fr 


Antykwaryat  Polski  w  Warszawie 

Hieronima  Wildera  i  S-ki 

rozsyła  na  żądanie  gratis  i  franco  swój  kstelog  Nr«  9 

Heraldyka  i  Wojskowość  polska 

UWAGA:  Jest  to  pierwszy  u  nas  katalog  antjkwarski  specyalnie  poświęcony  tjm  dzialoa. 


:^ 


ZŁawiw*v«tąf 


\wU9V9ń^  fi»<Hi  i. 


MIESIĘCZNIK  ^^= 
^^  H  ER  ALDYCZN  Y 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 
Hr^    12.  Lwów,  Grudzień  1909.  Rok  H. 

Wftmkl  pnH^atft  Gslonkowie  Towanyitwa  haraldy omego,  płaoaoy  próos 

wpisowego  w  kwooio  i  K,  roosaą  wkładka  tf  &,  otr^- 


]i»   MioiŁfOsnik   wynosi   roomit: 
•  K.  =  S  Mk.  =  4  Bb.  ==== 


L^  pcgo^ynesy  7i  hal-,  ■  pnosylką  80  hal, 

PlMdplata  na  Boosnik  wynosi: 
It  Ł  =  f  Mk.  =  »  ab.  =^=: 


mają  Miosi^osnik  i  Boosnik  bsspłatoio. 

Wkładki  i  prsedpłat^  naieiy  nadsyłać:  T«warafsiw«  kt- 

raMjesa«  (Ihr.  S.  Daala-ir%aswles>  ŁwAw,  pi.  StnolssU  ii. 

Korospondencys  i  rękopisy  pod  adrasam: 
Dr.  Wladf sław  SsMkswtes,  Łw«w,  aliea  Zaai^skltft  L 14 


Treś^S  :  Dr.  Aleksander  Czołowski:  Udostojnienie  herbu  Jana  Wyhowskieąo,  str.  165.  —  Dr.  Ta- 
deusz Mańkowski:  Hoczew  i  Bało  wie,  str.  169.  —Karol  Bołsunowski:  Nowo  odkryte  herby, 
str.  171.  ~  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  173.  —  Wspomnienia  pośmiertne,  str.  174.  — 
Sprawy  Towarzystwa,  str.  175.  —  Książki  i  pisma  nadesłane  Redakcyi,  str.  176.  —  Sprosto- 
wania, str.  176.  —  Pokwitowania,  str.  176.  —  Dodatek:  Dr.  M.  Dunin- Wąsowicz :  Metryki. 
Parafia  Janów  Trembowelski,  str.  177. 


Udostojnienie  herbu  Jana  Wyhowskiego, 

hetmana  wojsk  zaporoskich,  z  r.  1659. 

Ugoda  zawarta  między  Polską  a  Kozaczyzna  6  września  1658  r.  w  Hadziaczu, 
pozostanie  na  zawsze  jednym  z  najdonioślejszych  aktów  politycznych  w  dziejach 
polskich.  Wiadomo,  że  ugoda  ta  doszła  do  skutku  staraniem  hetmana  zaporoskiego, 
Jana  Wyhowski^o,  który  już  w  otoczeniu  Chmielnickiego  wybitną  odgrywał  rolę, 
górował  niepospolitym  rozumem  i  „radą  swą  miarkując,  krzywe,  pijane,  szalone  Chmiel- 
nickiego impeta,  wyprowadzał  kozaków   z  labiryntów  wszelkich  niebezpieczeńątw". 

Sejm  warszawski  zatwierdził  ugodę  22.  maja  1659  ^).  Ruś  otrzymywała  zupełną 
narodową  autonomię,  łączyła  się  z  Polską  w  takim  stosunku,  w  jakim  zostawała 
Litwa,  a  że  ugoda  owa  niestety  nie  weszła  w  życie,  nie  było  winą  Polski. 

Twórcę  ugody,  hetmana  Wyhowskiego,  nie   minęła  osobista  nagroda  ze  strony 

sejmu  i  króla.  W  myśl  uchwały  sejmowej  ^  już  dnia  4.  czerwca  1659  wyszedł  z  kan- 

celaryi  królewskiej  dyplom,  nadający  mu  dziedzicznie  starostwa  lubomlskie  i  barskie, 

a  zarazem  jako  akt  łaski  królewskiej,  zawierający  książęce  prawie  udostojnienie  jego 

rodowego  herbu  Abdank. 

Ze  względu  na  owo  właśnie,  tak  niezwykle  w  Polsce,  udostojnienie  herbu,  a  na- 
stępnie ze  względu  na  szczegóły,  odnoszące  się  do  osoby  hetmana  Wyhowskiego  — 
dyplom  wspomniany  zasługuje,  aby  w  dwóchsetną  pięćdziesiątą  rocznicę  wieko- 
pomnej ugody  hadziackiej,  przypomnieć  go  współczesnym. 

Podajemy  go  w  dosłownem  brzmieniu: 

")  VoI.  leg.  wyd.  Ohryzki  IV.  297-310. 
>)  Vol.  leg.  IV.  302. 


1C6  ==============-=======^^ 

DIPLOMA   WIELMOŻNEMU   WYHOWSIGEMU  HETMANOWI   ZAPOROlSKIEMU  NA  LUBOML 

Y  NOWE  HERBY. 

W  Imię  Pańskie  Amen.  Na  wieczną  rzecsy  niźey  opisaney  w  potomne  czasy  pamiątkę.  My 
Jan  Kazimierz  z  Botey  łaski  Król  Polski,  Wielkie  Xiąię  Litewskie,  Ruskie,  Praskie,  Mazowieckie, 
Źmudzkie,  Inflantskie.  Wiadomo  czyniemy  tym  Listem  Naszym  wszem  wot>ec  y  katdemu  z  osotma 
komuby  to  wiedzieć  należało,  teraznieyszego  y  na  potym  będącego  wrleku,  lakiegokolwiek  Stamt 
i  Conditiey  ludziom.  Iż  iako  wszystkich  nieustraszonego  a  prawie  Lwiego  serca  męźaycli  I  odwatnydi 
Hetmanów  y  Wodzów  wspaniałe  Rycerskie  dzieła,  krwawe  y  Bohaterskie  zasługi  od  wsaystUdi 
Królów  y  Monarchów  z  własney  y  przyzwoltey  onym  Pańskiey  Łaskawoid  na  nleimierteloą  pamiątkę 
znamienitych  cnot,  uprzeymey  y  nienaraszoney  wiary  w  strasznych  dziełach  Marsowych,  których  do- 
kazuią  za  Oostoienstwa  KróhSw  Panów  swoich  y  całośd,  Oyńyzay,  gotowi  liędąc  zdrowia  swoie 
pokładać,  trupami  polegać,  Jako  nieiakiemi  ozdolmemi  Collosami  y  kosztowuemi  OI)e!lskaari,  tak 
gnintownemi  y  mocnemi  Przywileiami  na  znak  wiekopomney  wdzięczności  y  nagrody  ozdobione 
y  chwalebnie  przyszłym  wiekom  y  potomnym  czasom  wystawiane  zwykły  bywać,  aby  następujący 
wiek  patrząc  y  uważaiąc  lak  wysoko  Rycerskie  zasługi  szczodrobliwością  Pańską  ukoronowane 
zostały,  niepohybnem  torem  przodków  swoich  postępuląc,  w  kawalerskich  dziełach  nienaruszoną 
wiarę  y  cnotę  Królom  Panom  swoim  dotrzymowali  y  oddawali  czasy  wieczaemi.  Nie  hiaksiym  y  my 
teraz  sposot>em  ze  wszystkiemi  Panami  Radami  Naszeml,  Duchownymi  y  Świeckimi,  wszystkleal  taidte 
Stanami  tey  Rzeczypospolitey  na  Seymie  wahiym  teraznieyszym  przy  Boiai  naszym  będącymi  Oboyfa 
Narodów,  uważaiąc  wysokie  dziehie  y  odważne  lietmańskie  zasługi  Wiehnożnego  Jana  na  Wyhowie 
Wyhowskiego,  Hetmana  wielkiego  Woysk  naszych  Zaporoskich,  Ictóry  z  mlodośd  lat  swoich  laką 
mu  Pan  Bóg  tylko  dał  broniowładną  sHę  na  usługę  Nassę  y  Rzeczypospolitey  odawssy  się  do 
Woyska  Ouardanego,  wprzód  za  towarzysza  służąc,  prędko  zaś  potym  Porucznlkttiąc»  znamieałle 
specimina  przyszłego  męztwa  Swego  Hetmańskiego  i  dzlefaiośd  pokazowal,  attM>wiem  w  ktśd&f 
okaziey  za  Dostoienstwo  Swiętey  Pamięci  Króla  lego  Mośd  Władysława  Pana  Brata  Nasaego  y  xa 
całość  Oyczyzny  z  nieprzyiacioły  Krzyża  Świętego  po  przestronnych  polach  Ukraińskich  ochotnie 
uganiaiąc  się,  zawsze  gotów  był  nieustraszonego  ducha  Bogu,  wspaniibłą  Starożytnych  Xiążąt  Oliil- 
skich  krew  Oyczyznie,  a  czerstwe  dało  ziemi  dedlkować.  W  którym  umyśle  statecznie  trwaiąc,  gdy 
domowa  żałosna  Woyna,  a  Oyczyznie  fatalis  z  Woyskiem  Zaporożskiem  wybuchnęła  na  Żółtych 
Wodach,  gdzie  lul>oby  uchodzić  przyszło,  lednak  przyrzekłszy  słowo  z  drugim  odważnym  Towa- 
rzyszem Quardanym  za  Oyczyznę  umierać,  mężnie  wstępnem  t)olem  z  nieprsyiadoły  czynił,  w  tyn 
boiu  poraniony  y  od  uchodzącey  krwi  zemdlony  na  uroczyszku  Knlażych  Bayrakach  konia  postradał, 
poimany  y  od  iednego  Zaporożca  Tatarzynowi  przedany,  od  którego  gdy  z  więzienia  wyszedł 
znowu  poimany  y  od  drugiego  Kozaka,  za  lada  iakiego  konia  przedany  był,  z  ktorey  niewoli  wy- 
szedłszy po  trzed  raz  od  Kozaków  nieboszczykowi  Bohdanowi  Chmidnickiemu  za  więźnia  oddany, 
do  dział  przykowany,  ciężkie  więzienie  derpiał,  z  którego  nie  wypuszczony  ażby  był  przysięgę 
wykonał  że  przy  Woysku  Zaporoskim  miał  zostawać,  u  którego  przymuszony  i^sarzem  Generalnym 
będąc,  nieodmienny  wrodzony  affect  Stanowi  Rycerskiemu  wyświadczał  y  do  pokoju  meczy 
przywieść  usiłował.  Gdy  zaś  widział  że  za  wtargnieniem  Szwedów  Oyczyznę  wiehi  niesacięsna 
Rzeczypospolitej  zawierucha  nawet  y  samo  Woysko  na  stronę  Króla  Szwedzkiego  zagarnęła,  ża- 
dnego przystępu  do  Oyczyzny  mieć  nie  mogąc,  ale  za  Ordhiansem  Bożym  udawszy  się  na 
Ukrainie  zostawał,  czekając  szczęśliwszego  czasu  y  pogodniejrszey  okaziey  do  oddania  powin- 
nego  a  wiernego  poddaństwa  Nam  y  Rzeczypospolitey  serca  zaiuszone  mityguiąc  y  do  posłu- 
szeństwa prowadząc  co  się  wkrótce  samym  skutkiem  pokazało,  bo  gdy  przez  lat  ledenaśda  nie 
tylko  Posłowie  Nasi,  ale  Wielki  Poseł  Cesarza  lego  Mośd  Chrześdańskiego  Ferdinanda  nie  mógł 
nie  tylko  samego  pokoiu  ale  conditly  pokoiu,  przez  któreby  pokóy  z  Oyczyzną  strniąć  mógł, 
otrzymać,  jako  tylko  po  śmierci  Chmielnickiego,  zaraz  szczerze  y  otworzyśde  z  Nami  y  Rzeczy- 
pospolitą o  pokoiu  przez  tak  wiele  lat  denegowanym  traktować  począł  y  obwarowawszy  całość 
Religiey  Graeckiey  dostatecznie,  Swobody  y  wolnośd  także  bezpieczeństwo  Woyska  Zaporoskiego 
y  wszystkiego  narodu  Ruskiego  do  oddania  wiernego  poddaństwa  do  tych  czas  przywodzić  nie 
przestaie,  wyuzdanych  buntowników  zapał  krwią  własną  gasząc  y  po  dziś  dzień  na  różnych  miey- 
scach,  położywszy  ich  gestem  do  kilkudziesiąt  tysięcy  trapem,  gasi  y  mężnym  a  nieustraszonym 
sercem  hamuie  y  gromi  y  dotąd  ieszcze  Ordy  Tatankle  swym  kosztem  fariągaiąr  po  kilkadziesiąt 
tysięcy  przy   dostoienstwie   Naszym  y  spólney  Oyczyznie  chwalebnie  stawa,  za  czym  hibo  y  te 


^ 167  '-^==^==== 

odważne  dzieła  y  Hetmailskie  usługi  iego  Wysokiey  nagrody  y  nieśmiertelney  sławy  są  godnCi  nie 
mogądz  być  od  Nas  pod  ten  czas  exaequa    remunerowane   iednak    z    wrodzoney  dementiey  Na- 
szey    Królewskiey  w  podawaiących  się  na  potym  okazyach  słowem    Naszym    Królewskim  to  mu 
nadgradzać  przyobiecuiąc,  teraz  tylko  aby  według  urzędu  swego  y  praerogatywy  Hetmańskiey  słu- 
szny sus  tentament  mógł  mieć,  onem  przykładem  inszycłi  Hetmanów  Wielkich  Koronnych  osobliwie 
Wlelmoin  ego  niegdy  Jana  Zamoyskiego  multis  nominibus  łietmana  Wielkiego  Koronnego  et  nunquam 
satis  laudati  viri  przykładem  onemu  Starostwo  Lubomlskie  y  miasto  Luboml  Naiasnieyszey  Ludwice 
Mariey  Małżonce  Naszey  należące,  za  łaskawym  y  dobrowolnym  iey  ustąpieniem  Prawem  dziedzi- 
cznym,  ze  wszystkiemi  do  tegoż   Starostwa   należącymi   Miastami,   Miasteczkami   y   Wsiami,  Fol- 
wailcami,  także  ze  wszystkiemi  pożytkami,  dochodami  nic    na    się    ani   na    dzierżawców  Naszych 
nie   zostawuiąc    przerzeczonemu    Wielmożnemu    Janowi   na   Wyhowie   Wyhowskiemu,  Hetmanowi 
Naszemu  Wielkiemu  Zaporożskiemu  y  potomkom  iego  za  zgodą  Wszech  Stanów  Rzeczy pospolitey 
boc  Diplomate  Nostro  miłościwie  conferuiemy,  daiemy  y  daruiemy  w  dziedzictwo  czasy  wiecznymi. 
Wolno  tedy  iest  y  będzie  przerzeczonemu  Hetmanowi  Naszemu  Wielkiemu  Zaporożskiemu,  Potom- 
kom y  Suceessorom  iego,  tych  dóbr  miasta   Lubomia  wszystkich   Miasteczek  W  si    y   Folwarków 
<io  niego  należących  iako  własnych  swoich  dziedzicznych  prawem  dziedzicznym  zażywać,  przedać 
<Uć  y  darować  Przyiaciołom,  na  Cerkwie  Boże,  także  na  Szpitale,  Seminaria  y  Szkoły    oddawać, 
f  y  według  upodobania  swego  disponować,   mocą    teraźnieyszego    Przywileiu   Naszego   Constitutią 

%mową  ztwierdzonego.    A  przytym  oraz  według    zwyczaiu  wszystkich  Monarchów  a  osobliwie 
Polskich   odważne  Rycerskie  dzieła  y  Bohaiyrskie  Hetmańskie  odwagi  y  mężne  postępki  correspon- 
deotibus  Insigniis  et  stemmatibus  adomanda  et  condecoranda.  Naprzód  że  do  Orła  Polskiego  od- 
'4czone  przez  domowe  zamieszanie  Prowincie  duetu  et  condiio  suo  poclągnoł,  a  oraz  y  Woysko 
^■porożskie  do  oddania  Nam  y  Rzeczypospolitey  wiernego  poddaństi^^a  przywiódł,  tedy  do   StO" 
^iytnego  Herbu  domu  iego  Ahdank  nazwanego  pod  pokryciem  Herb  Królestwa  Polskiego  Orła  Bia- 
^Q?o»  w  polu  purpurowym  przydaiemy,  za  krwawe  zaś  odwagi  y  więzienia  podiąte  Herb  zwyczayny 
^iążąt  Haskich   to   iest   rycerza   na  koniu  siedzącego  smoka  biiącego  pozwalamy,  że  buntowników 
^órzy  temu  pokotowi  z  nami  y  Rzeczopospolitą  postanowionemi  są  przeciwni  szczęśliwie  gromi 
y  ftkracza^  trzeci  Herb  Lwa  Żółtego  w  polu  zielonym  miecz  dobyty  w  łapach  trzymaiącego  do  daw^ 
'^^^o   tUułu  Lwoserce  Wyhowski  przypisuiemy.  W  ostatku  it  tenże  Wielmożny  Jan  Wyhowski  Hetman 
^ets^  Zaporoiskł  tytuł  szlachecki  Polski  nad  wszystkie  insze  tytuły  nayzacnieyszym  poczyta  y  naznU" 
cznieyszym,   zaczym  też  szczery  candor  y  iasną  życzliwość  swoią  przeciwko   Oyczyznie  oświadczaiąc 
POSca^ai  sią  bydz  oney  verum  et  candide  amantem  Civem ;  dla  tegoż  osobliwy  Herb  Kiążąt  Litewskich 
Pasonia  in  Campo  Candido  seu  albo  onemu  przydaiemy  a  Herb  iego  Starożytny  Abdank  we  środku 
tych   f^omienionych  czterech  Herbów  zostawać  ma  takim  jakim  tu  na  Przywileiu  wyrażona  iest  spo- 
^^'^^"t.  Którego  Herbu  niema  nikt  inszy  zażywać  tylko  sam  pomieniony  Wielmożny  Hetn^an  Nasz 
z  Oycem  y  Brada  swoią  rodzoną  Urodzonym  Danielem  y  Konstantym  Wyhowskiemi,   także   po- 
tomlcoMfie  iego  oboiey  płci  legitime  ex  Lumbis  eius  descendentes  et  że  Constitutiami  iest  obwa- 
rowane aby  dobra  Królewskie  a  osobliwie  do  Stołu  Jego    Królewskiey  Mości  należące  upraszane 
y  ''ozdawane  nie  były  pod  winami  w  tych  że  Constitutiach  opisanemi,  tedy  My  za  zdaniem  Panów 
R^d  Naszych  Duchownych  y  Świeckich  y  za  spoiną  zgodą  Posłów  oboiga  Narodów  y  wszystkich 
'^  ^ymie  teraznieyszym  przy  boku  Naszym  będących  pomienioną  Constitutią  pro  hac  vice  tantum 
umorzoną  „i^^  chcemy,  zagradzaiąc  wiecznymi  czasy  każdemu  importunowi  vigore  tey  Constitutiey 
vel  prawa  drogę  a  to  dla  osobliwych  zasług  Wielmożnego  Jana  Wyhowskiego  Hetmana  Naszego 
^Porosklego  y  braciey  iego  rodzoney,  chcąc  samym  skutkiem  ukazać  potomności  że  Oycowskiem 
^  ^'^tern   zasługi   iego    y    domu   iego    wszystkiego   przyimuiemy,  iakim  zawsze  Praedecessorowie 
.       dobrze  zasłużonycli  condecorowali  y  przyimowali.  Przyrzekamy  przy    tym    za   Nas    y    Naia- 
•"'®y««ych  Następców  Naszych  Królów  Polskich  że  przy  tym    Przywileiu    pomienionego    Wielmo- 
"^go    Jana  Wyhowskiego,  Hetmana  Woysk  Naszych  Zaporoskich,  ze  wszystkiem  oboiey  płci  po- 
o^stiąrcm  iego  cale  zachowamy  y  do  wszelakich  cuiuscungue  conditionis  ludzi  prepeditiey  bronić 
^^^'^■tiy  co  y  Naiasnieysi  Następcy  Nasi  ziszczą.  A  przytym  że  Naiasnieysza  Ludowika  Maria  Mał- 
Ag^i^^    Nasza  miała  prawo  swoie  na  tenże  Luboml,  którego  z  miłości  swoiey  przeciwko  Oyczyznie 
^jj^'^iiirolnlc  ustąpiła  y  nato  Przywiley  Swóy  za  Naszym  Panów  Rad  Naszych  y  Wszech  Stanów 
l*.^*^^    Narodów  przerzeczonemu  Wielmożnemu  Janowi  Wyhowskiemu    dała,    tedy    ten    Przywiley 
^jj^^^^cy  Jey  Mości  Paniey  Małżonki  Naszey  we  wszystkiem  approbuicmy.   Na    co    dla    lepszey 
^^^    y  więktzey  wagi  rękąśmy  się  Naszą  podpisali  y  pieczęć  Maiestatu  Naszego    Królewskiego 


168  ====================1===^^ 

przycisnąć  rozkazaliśmy.  Dan  w  Warszawie  na  Seymie  Walnym  Dnia  czwartego  miesiąca  czerwca 
Roku  Partskiego  Tysiąc  Sześćset  Piędziesiąt  dziewiątego,  Panowania  Królestw  Naszych  Polskiego 
iedenastego  a  Szwedzkiego  Dwónastego  Roku.  Przy  obecności  Jaśnie  Wlelebnydi,  Wlelebiiydi, 
Jaśnie  Wielmożnego  Wielmotnych  y  Urodzonych  Wacława  Hrahie  z  Leszna  Arcybiskupa  Onie- 
znteńskiego  Legati  Nati  Królestwa  Polskiego  Primasa  y  pierwszego  Xią2ęda»  Jana  TamowskiefO 
Lwowskiego  Arcybiskupa,  Andrzela  Trzebickiego  Krakowskiego  Xlątęcia  Siewierskiego,  Floriana 
Kazimierza  Xiąt^a  Czartoryskiego,  Kuiawsklego,  Pomorskiego,  Jana  Dowgiały  Zawiąże  \i^Asfciego» 
Woyciecha  Thollbowskiego  Poznańskiego,  Jana  Gembicklego  Płockiego,  Jana  Stephana  WydigI 
Łuckiego  Nominata  Warmińskiego,  Stanisława  Sarnowskiego  Przemyskiego,  Kazimierza  Sapiehy 
Żmudzkiego,  Adama  Kosa  Chełmhlskiego  y  Pometańsklego,  Thomasza  Letyńsklego  Chełmskiego, 
Thomasza  Wieyskiego  Kiiowskiego,  Jerzego  Białozora  Smoleńskiego  Biskupów,  Stanisława  z  Po* 
toka  na  Podhaycach  Potockiego  Krakowskiego  Hetmana  Wielkiego  Koronnego,  Jana  Ifrabie  x  Le* 
szna  Poznańskiego,  Pawła  Jana  Sapiehy  >^leńsklego  y  Hetmana  Wielkiego  Wielkiego  Xicstwa 
Litewskiego,  Jana  na  Zamośdu  Zamoyskiego  Sandomirskiego,  Andrzeya  Orudzińsklego  KaHskiego^ 
Władysława  Hrabie  z  Leszna  Łęczyckiego,  Jerzego  Karola  Hlebowica  Generalnego  Starosly  2m«- 
dzkiego ;  Jarosza  Wierzbowskiego  Brzeskiego  Kuiawsklego  Wielkorządcę  Krakowskiego,  Aleksaadra 
Stanisława  Bełzeckiego  Podolskiego,  Jana  z  Szczekarzowic  Tarła  Lubelskiego,  Jana  Kosa  Helniń* 
sklego,  Jana  Karola  Kopca  Połockiego,  Stanisława  Kobierzycklego  Pomorskiego  Woiewodów,  Sta- 
nisława z  Popowa  Witowskiego  Sandomirskiego,  Jana  z  Pleskowey  Skały  Wielopolskiego  Woj- 
nickiego y  Starosty  Warszawskiego,  Alezandra  Sielskiego  Łęczyckiego,  Jana  Dębińskiefo  Rofpiia 
skiego  Kasztelanów,  Jerzego  Hrabie  na  Wisnicu  Lubomirskiego  Naywyzszego  y  Hetnaaa  PoJaego 
Koronnego,  Jana  Zawiszę  Wielkiego  Kięstwa  Litewskiego  >^elkiego  Marszałków,  Mikolaia  z  Prai- 
mowa  Prażmowskiego  Nominata  Łuckiego  Koronnego,  Krsyszlopha  Paca  Wielkiego  Xlęttwa  li- 
tewskiego  Naywyzszych  Kanderzów,  Bogusława  łirabie  na  Lesznie  Koronnego,  Alezaadra  Narasta- 
wicza  Wielkiego  Xięstwa  Litewskiego  Podkanclerzych,  Łukasza  ze  Bnina  OpaUńskiego  Kofonaego 
Marszałka  Nadwornego,  Woyciecha  z  Piłce  Korycińskiego,  Proboszcza  Generalnego  Miechow- 
skiego, Sekretarza  Wielkiego  Koronnego,  Madeia  Poniatowskiego  Opata  Tynieckiego,  Stanisława 
Niewiarowskiego  Opata  Trzemeszyńsklego  Koronnego  y  Wielkiego  Kięstwa  Litewskiego  Oudiowaycfe, 
Andrzela  Morsztyna  Koronnego,  Cypriana  Pawła  Brzostowskiego  Wielkiego  Xięstwa  Litewsfcieso 
Świeckich  Referendarzów,  Gottarda  Butlera,  Podkomorzego  Koronnego,  Jana  Różyckiego,  Proboszcza 
Gnieźnieńskiego  y  KUmuntowskiego,  Pisarza  Skarbu  Koronnego  Naywyzszego,  Waleriaaa  Stanisława 
Judickiego,  I^sarza  Wielkiego  Xięstwa  Litewskiego,  Archidiakona  Wileńskieso,  Andrzela  Mlasków- 
skiego,  Opata  Przemęckiego  Wielkiego,  Andrzela  Olszowskiego,  ProłK>szcza  Gnieźnieńskiego  y  Kra- 
kowskiego, Mnieyszey  Kancelaryi  Koronnych  Regentów,  Jana  Tańskiego,  Instygatora  Kofonnego, 
Jana  Gnińskiego,  Starosty  Gnieźnieńskiego,  Marszałka  Poselskiego,  Jana  Ewarista  z  Befaica  Bełsco- 
kiego,  Pisarza  y  Dworzanina  Naszego  Pokoiowego,  Władysława  Szmelinga,  Chorątego  Nadwornego 
Koronnego,  Jana  Ignacego  Bąkowskiego,  Podkomorzego  Chełmińskiego,  Jana  Szomowskiego  StoWka 
Sandomirskiego,  Stephana  Balusa,  Łowczego  nadwornego  Koronnego,  Andrzela  Sdplooa  Chorątego 
Wendeńskiego,  Jana  Kosa.  Dworzanina  Naszego  Pokoiowego,  Samuela  Kuszewicza,  Metrykaata 
Cancelariey  Wieikiey  Koronney,  Stanisława  Baczyńskiego  Cancelariey  Naszey  Koronney  y  tego 
Przywileiu  Pisarza  y  innych  bardzo  wielu  Posłów  Ziemskich  i  Rycerskiego  Stanu  ludid.  Obywa* 
telów  Koronnych  y  Wielkiego  Xięztwa  Litewskiego  na  teraznieyszy  Seym  Wahiy  w  Warszawie 
zgromadzonych. 

Aul  Kauimien  Jan  Ignaęy  Bąkmtrśki 

Król.  (L.  S.)  Podkomorzy  Chełmiński  n.  p. 

(Pieczęć  majestatyczna  koronna  zawieszona  w  puszce  srebrnej). 

Dyplom  powyższy,  dotąd,  o  ile  wiemy,  nigdzie  nie  drukowany,  znajduje  się 
w  aktach  Metryki  Koronnej,  w  księdze  oznaczonej  starą  sygnaturą  SB.  Ogłaszamy 
go  według  urzędowego  odpisu  z  r.  1859,  udzielonego  uprzejmie  przez  Dra  W.  Wy* 
howskiego  we  Lwowie.  ^_  ^^^^^^^^^  c^^^,^^  ^^^^^ 


169  === 

Hoczew  i  Balowie.^ 

(Dokończenie) 

Kto  wie,  czy  synem  Jana  (syna  Stefana)  nie  był  Ignacy  Bal,  starosta  taborowski^ 
człowiek  znaczny,  o  którym  często  wspominają  akta  grodzkie  i  ziemskie.  Nie  możemy 
jednak  tego  na  pewne  stwierdzić,  czy  był  on  synem  tegoż   Jana,  czy  też  do   innej 
gat^  rodu  przynależał.  Pan  Ignacy  był  dziedzicem  Baligrodu  i  ta  okoliczność  także 
nasuwa  przypuszczenie,  czy  nie  odziedziczył  miasteczka  i  zamku  po  Antonim.  Ożenił 
sif  z  cudzoziemką  —  Barbarą  Domicelą,  córką  znanej  węgierskiej  szlacheckiej  rodziny 
Andrassych.  Pani  Barbara  przeżyła  męża  i  rychło  po  jego  stracie  pocieszyła  się,  wy- 
diodząc  po  raz  wtóry  za  mąż  za  Węgra  »Imć.  Józefa  Franciszka   Graffa  Pothayma 
Obersztlaytnanta  woysk  królowey  Imości  węgierskiego  państwa".  Ignacy  Bal  pozosta- 
wi! jednak  lenie  dobra  swe,  w  szczególności   Baligród  w  dożywocie,  to  też  Pani 
Barimra  często  do  Polski  wracała  dla  dopilnowania  intrat  swego  dożywotniego  ma- 
jąHm,  na  który  czekali  niecierpliwie  krewni  nieboszczyka  pierwszego  jej  męża,  nieza- 
dowoleni z  rozporządzenia  ostatniej  woli  Ignacego  i  stąd  krzywo  patrzący  na  wdowę  — • 
dotjrwotniczkę  Baligrodu.  To  też  wkrótce  wywiązuje  się  zacięty  proces  między  Pot- 
hajrmową  z  Jednej  a  Salomeą  z  Balów  Karsznicką,  prawdopodobnie  siostrą  Ignacego 
i  Janem  (V)  Balem  sędzicem  sanockim  z  drugiej  strony,  ciągnący  się  „z  niepoweto- 
waną i  nieznośną  krzywdą  przez  lat  kilkanaście  —  jak  raz  skarży  się  Pothaymowa,  — 
a  który  to  proces  opiera  się  i  o  Trybunał  lubelski,  przeplatany  zajazdami  na  Baligród, 
ci4głemi  manifestacyami  i  protestacyami  sądowemi.  Trudno  jednak   było  dopilnować 
Giaffowej  Pothaymowej  z   za  Karpat  sporu,  to  też  zdaje  się,  że  ostatecznie  Baligród 
Pny  Balach   pozostał  jeszcze  za  jej  życia,  a  dożywotniczka  musiała  się  zadowolić 
sanami  przysądzonemi  jej  w  gotówce. 

Synami  Piotra  Bala,  który  r.  1667  przeszedł  na  katolicyzm,  byli  dwaj  bracia: 
Stanisław  i  Bogusław.  Zdaje  się,  że  tylko  Stanisław  pozostawił  dzieci,  znów  dwóch 
synów:  Adama,  później  cześnika  łukowskiego  i  Michała,  piastującego  godność  stolnika 
czernichowski^o,  siedzącego  na  Nowosiółkach. 

Molnaby  mieć   wątpliwość,   czy  Katarzyna  z  Przybysławic  Oraczowska,  którą 
poprzednio    wymieniliśmy  jako    żonę  Stanisława   Bala,    podkomorzego    sanockiego, 
^  syna  Stefana,  nie  była  żoną  Stanisława  Bala,  syna  Piotra.   Na  to  zdaje  się  wska- 
zywać wywód  szlachectwa  w  metrykach  szlachty   galicyjskiej  przez  Michała  Bala  syna 
Adama  uczyniony,  który  to  Michał  powołuje   się  na  Stanisława,   ożenionego  z  Kata- 
ryną Oraczowska,  jako  na  swego  dziadka.  Wynika  z  tego,  że  żonę  Katarzynę  z  Przy- 
byslawic  odebrać  musimy  onemu  Stanisławowi  synowi  Stefana,  a  oddać  prawnie  Sta- 
nisławowi synowi  Piotra.  Jednym  z  dwóch  synów  Michała  syna  Stanisława  był  Ale- 
teander  Bal  podstoli  latyczowski,  który  w  roku  1742  żeni  się  z  Różą  Krzyżanowską, 
a  z  którym  spotykamy  się  w  aktach  aż  do  roku  1758. 

Ciekawym  dziś  dla  nas  jest  ze  względu  na  stronę  obyczajową,  przechowany 
w  aktach  sanockich  „rejestr  ekspensy"  na  wyprawę  pani  podstoliny  latyczowskiej 
spisany  22.  października  1742.  Przytoczymy  z  niego  kilka  ustępów,  z  których  wynika, 
U  podstołtna  dosta  a  „materyi  niebieskiej  z  srebrem  tokci  50,  z  której  sukien  parę, 
kontusz  1  mantolecik,  łokieć  płacony  po  złotych  36,  kitajki  białej  na  podszycie  tych 
sukien  łokci  14,  łokieć  po  4  ztp."  Dalej  było  tam  jeszcze  materyi  „kaffowej"  łokci 
4ft  .cytrynowej"  40,  a  z  każdego  rodzaju  materyi  po  kilka  sukien  sporządzano  i  o  to,  by 


==========  170 

każda  suknia  była  odmienną  wcale  się  nie  starano.  Prócz  tych  materyi  na  suknie,  do 
których  skrojenia  i  uszycia  osobno  krawca  zaangażowano  i  za  to,  również  jak  i  za 
zrobienie  łóżka  razem  108  złp.  mu  zapłacono,  —  znajdujemy  w  rejestrze  kilka  spodnie 
pod  rogówkę,  więc  i^ałtasową  ceglastą''  i  ^grodetorową",  kamizelki,  kontusz  morowy 
niebieski  futrem  podszyty,  i  różne  rodzaje  strojów,  o  dziś  nam  nieznanych  nazwach, 
jak  „jupkę"*  jedwabną  szlamami  podszytą,  ,bluzgier"  i  .palatynkę*  itp.  Bielizna  wy- 
prawna  podstoliny  była  częścią  z  płótna  „olęderskiego"  częścią  zaś  lnianego  i  różnego 
wrocławskiego  **. 

Na  łóżku  znajdowała  się  kołdra  cytrynowa  » przeszywana  ze  srebrem**  a  dywan 
wielki  okrywał  to  łoże.  Prócz  tego  należało  do  wyprawy  puzdro  z  angielskiej  cyny, 
tłumok  skórzany  na  pościel,  kilimek  perski  w  pasy,  a  suma  wszystkich  ekspensów 
na  wyprawę  wynosiła  8920  złotych. 

Szesnaście  lat  trwało  małżeństwo  państwa  podstolich  Aleksandra  i  Róży  Balów. 
W  roku  1758  bowiem  umiera  podstoli  i  pani  Róża,  która  powyższą  wyprawę  od  ojca 
otrzymała,  oblatuje  znów  w  grodzie  ruchomości  po  mężu  pozostałe,  a  przez  niego  jej 
darowane.  Więc  jest  tam  mundur  pancerny  z  galonkiem  srebrnym,  kontuszy  kilka 
i  żupanów,  przy  każdej  jednak  prawie  sukni  dodano  uwagę  .stary"  lub  » przechodzony. 
Znajdujemy  dalej  w  opisie  „pas  perski  wąski  z  srebrem  na  jedną  stronę  bity*  „kara- 
belę blachmatową  z  rękojeścią  aspisową,  kamykami  nasadzaną,  paski  w  niej  jedwabne 
a  wypustki  blachmatowe",  szablę  w  okowie  demeszkowym  z  rapctami  jedwabnem! 
dzikawemi,  pistolety,  blachy  u  chorągwi  dwie  z  karwaszami  i  misiurkami,  kilka  rzędów 
na  konie,  wśród  tych  jeden  polowy  „jaryczewski",  kulbaka  zaś  w  jaszczur  biały  opra- 
wna, srebrna  pozłacana,  obwódka  u  niej,  poduszka,  jaśki  i  wojłok  krajami  złotem 
haftowane,  strzemiona  mosiężne,  puśliska  i  cugle  karmazynowe  jedwabne,  terlica 
z  wszystkiemi  potrzebami,  na  które  mitiuk  granatowy  sukienny  z  srebrną  tasiemką 
i  frendzelką  karmazynowa  jedwabną.  Z  innych  sprzętów  prócz  broni  znajdujemy 
w  spadku  2  karety  lecz  obie  popsute.  Wogóle  o  porządku  podstolego  latyczowski^o 
nie  najlepsze  musimy  mieć  wyobrażenie,  prócz  broni  bowiem,  wszystko  prawie  w  tym 
inwentarzu  ruchomości  jego  wymienione  jako  zniszczone  lub  zepsute. 

Tego  rodzaju  inwentarze  pozwalają  nam  wglądnąć  we  współczesne  żyde  co- 
dzienne szlachty.  Więc  trochę  dziwi  nas,  że  już  w  połowie  XVIII,  wieku  znajdujemy 
w  użyciu  herbatę  i  do  jej  gotowania  kociełek  miedziany  i  imbryczki  cynowe.  „Kaffę* 
podawano  na  osobnym  do  tego  stoliku  czarno  malowanym  w  filiżankach,  do  których 
kawę  z  imbryczków  miedzianych  nalewano. 

Biblioteka  podstolego  —  to  statut  „nowo  w  Lublinie  ptr  alphabetam  ułożony* 
inwentarz  konstytucyi,  herbarz,  innych  25  książek  „do  czytania  i  modlenia*  —  pokaźna 
liczba  ośmiu  kalendarzów  —  i  koniec,  ale  za  to  70  fascykułów  aktów  przeważnie 
procesowych!  To  zestawienie  maluje  poziom  umysłowy  szlachty  polskiej  za  Sasów, 
niskie  wykształcenie  w  jezuickich  szkołach  nabyte  —  i  pieniactwo,  zwady  z  sąsiadami 
i  prawowanie,  nieraz  całą  treść  życia  wypełniające. 

Lecz  nawet  wewnętrzne  urządzenie  domu  w  przybliżeniu  można  opisać  z  owego 
inwentarza.  Najwspanialszą  zatem  była  izba  stołowa,  miejsce  przyjęć  i  pijatyk,  — 
obita  szpalerami  gdańskimi  (pasy  materyi  zszywane  wzdłuż)  a  nad  kredensem  przy- 
bity w  tej  izbie  szpaler  włóczkowy  stary  i  zły  z  balowskim  herbem  —  Gozdawą. 
Inne  pokoje  płótnem  albo  suknem  wybijane  lub  też  obiciem  „szytem  kostkową  robotą 
włóczką  różną*.  Z  mebli  zwraca  na  siebie  uwagę  biuro  „kolbuszowską  robotą  ordy- 


IL 


X. 


». 


rski  nad 
ęką  pani 
/nie  ro- 
tanowity 
kokiete- 
12  N.  P. 
pobożny 


inu?! 


364   ( 


sBoisk 
1424- 
-1431 

ź. 


}dain  I 

cześnik  łukowski 
ij.  Helena  Ubysz 

jlichal  II 

'  stolnik  czerni- 
-  chowski  z  Hoczwi 
li  Średniej  wsi 
i.  Peiag.  Mokrska 


«n  V 

2.  Katarzyna  Dro- 
łiojowska 

antoni 

1709-1724  in  Ba- 

':|ligródhaeres,  pin- 

cerna   premislten- 

sis,  1724  podskar- 

^bi  sanocki 

|i.  Teresa  Rupniew- 

iska,  I  voto  DrohO' 

yowska 


Michał  III      *]732 
z  Nowosiółek 
ż.  Teresa  Serednie- 
ka  ur.  1751  1 1819 

Aleksander 

podstoli  laty- 
czowski  1712— 
1758,  i.  Rota 
Krzyżanowska 

Hieronim 
cześnik  czerni- 
chowski  1754 

WIktorya 

za  Antonim  Bo- 
bowskim 

Katarzyna 
za  Romerem 


Anna 

(?)  Salomeą 
za  Stanisławem 
Karsznickim 

(?)lirnacy 
starosta  tabo- 
rowski,  i.  Barbara 
Domiccla  z  An- 
drassych  II  voto 
Pothaym 


talównę, 
śmy  JUŻ 
i  Balów 
drugiej 
otykaray 
go  BeŃ 
2  w  rę- 
ik  Rptej. 
ku  1720 

wi,  lecz 
chał  Bal 
na  Bali- 
?go  zor- 
rodzinie 
vie  ma- 
)ranego. 
Hoczwi 
szczona 
nsyi  do 
ny.  Sta- 
szystkie 

0. 


(ka). 

iobnosć 
»stępna, 
zwartej 
miejscu 
Mko  od 
nia  jest 


każda  suki 
których  sk 
zrobienie  i 
pod  rogó\ 
niebieski  f 
jak  „jupkę 
prawna  p< 
wrocławsi 

Na  I 
wielki  okr 
tłumek  sk 
na  wyprą' 

Szes 
W  roku  1 
o  trzy  mała, 
darowane, 
i  źupanóMj 
Znajdujeii 
belę  blacł 
a  wypust 
dzikawem 
na  konie- 
wna,  sret 
haftowani 
z  wszystl 
i  frendze 
w  spadki 
nie  najlef 
inwenćan 

Teg 
dzienne  s 
w  użyciu 
podawali' 
kawę  z  i: 

BibI 
inwentan 
liczba  oś 
procesów 
niskie  w; 
i  prawom 

Lec 
inwentan 
obita  8z( 
bity  w  U 
Inne  poli 
włóczką 


=  171  ===============================1=====^ 

naryjne  niewielkie''^  stoUlci  marmurowe,  kilka  dywanów,  z  tycti  jeden  perski  nad 
tótko,  inny  .kosmaty  lub  .szyty  włóczką  zieloną  krzyżową  robotą*",  może  ręką  pani 
podstoliny.  W  owej  .izbie  jadalnej"*  zapewne  także  wisiały  portrety  —  pewnie  ro- 
dzinne —  w  liczbie  dwunastu  —  a  nadto  dekoracyę  ścian  innych  pokoi  stanowiły 
» portreciki  chińskie  za  szkłem"*  i  .osóbki  gipsowe"*,  nadające  izbie  bardziej  kokiete- 
ryjny  charakter.  Na  ścianach  innej  izby  wiszące  relikwiarze  za  szkłem,  obraz  N.  P. 
^aryi  na  miedzi  lub  św.  Floryan  i  inni  święci,  nadawały  jej  znów  charakter  pobożny 
>   poważny. 

W  takiem  otoczeniu  żył  i  umarł  podstoli  latyczowski  Alexander  Bal. 
Lecz  w  owych  czasach  Hoczew  już  nie  należy  do  Balów.  Przez  Zofię  Balównę, 
zamężną  za  Stanisławem  Bełzeckim  wojewodą   podolskim,  o   której   mówiliśmy  już 
'^^O^żej,  wchodzi  ona  w  dom  Bełzeckich,  a  odtąd  siedzibą  jednej  gałęzi  domu  Balów 
staje  się  Średnia  wieś  (dawniejszy  Terpiczów)  tuż  obok  Hoczwi  położona,  drugiej 
zaś   Baligród  (dawniejsza  Stężnica)  i  tamtejszy  zamek.  W  wieku  XVIII,  spotykamy 
Hoczew  w  roku  1709  w  rękach  syna  wojewody  podolskiego  Adama  Antoniego  BeN 
zeckiego  kasztelana  bełzkiego  i  rotmistrza  Jego  Król.  Mości,  w  roku  zaś  1712  w  rę- 
kach Józefa  księcia  na  Wiśniczu  i  Jarosławiu  Lubomirskiego  pułkownika  wojsk  Rptej. 
W    rękach  Lubomirskich   też   Hoczew   przez  czas  jakiś  się  utrzymuje.  W  roku  1720 
jednak  spotykamy  właścicielem  Hoczwi  już  Michała  Urbańskiego. 

Balowie  zawsze  i  stale  przy  nazwisku  swem  dodają  przydomek  z  Hoczwi,  lecz 
cJla  odróżnienia,  na  jakiej  wsi  siedzą,  dodają  ponadto  »in  Średnia  wieś"  jak  Michai  Bal 
tourarzysz  pancerny,  lub  Stefan  Bal  —  lub  też  „in  Baligród*'  jak  Ignacy  z  Hoczwi  na  Bali- 
er>*oclzie  Bal,  Jan  Bal  i  wielu  innych,  dla  których  jaśniejszego  przeglądu  i  łatwiejszego  zor- 
ientowania się  w  znacznej  stosunkowo  ilości  imion,  często  powtarzających  się  w  rodzinie 
B^<3w,  dodajemy  na  końcu  tablicę  genealogiczną  rodu,  zestawioną  na  podstawie  ma- 
t^x~yału  przeważnie  w  archiwum  aktów  grodzkich  i  ziemskich  we  Lwowie  zebranego. 
Jak  ramy  t^o  szkicu  wyjątkowo  tylko  przekraczają   czasy  opuszczenia  Hoczwi 
I^^^^ez  Balów  i  przejścia  w  inne  ręce,  tak  też  i  tablica  genealogiczna  rodu  —  umieszczona 
**^    następnej  stronie  —  poza  połowę  XVIII,  wieku  wychodząc,  nie  ma  pretensyi  do 
^^^ryliczenia  wszystkich  członków  rozrodzonej  już  bardzo  w  tych  czasach  rodziny.  Sta- 
^^'^iem  mojem  było,  by  w  tablicy  genealogicznej  znalazły  miejsce  tylko  wszystkie 
imioTO  w  niniejszym  szkicu  wspomniane.  j^^   j^^^^^^  Mańkowski  (Lwów). 


Nowo  odkryte  herby 

^^  ceramice  w  horodyszczu  Łutawa  (pcw.  Osterski  gub.  Czernichowska). 

W  czasie  letniej  wycieczki  do  Ostra  w  gub.  czernichowskiej  miałem  sposobność 

i^iecJzenia  horodyszcza  przy  wsi  Wypołzowo.  Jest  to  miejscowość  wielce  niedostępna, 

t*  IK^wodu,  że  niegdyś  rzeka  Desna  oblewała  to  wzgórze  z  trzech  stron,  z  czwartej 

1A  odgradzał  je  wał  do  5  metrów  wysoki ;  dziś  nawet  po  wyschnięciu  w  tem  miejscu 

tołyska  rzdd,  która  się  usunęła  ku  wschodowi,  miejscowość  ta  jest  dostępna  tylko  od 

*any  wsi  Wypołzowo.  Jest  to  horodyszcze  starej  Łutawy,  ale  wieś  tego  imienia  jest 


==========================  172  = — 

i  niema  tam  śladów  starej  kultury.  Horodyszcze  to  Jest  widce  po« 
szukiwań  archeologicznych.  Z  pośród  ostatków  spalonej  budowli  i  ru- 
ypalonej  gliny,  wiatr  ciągle  wymiata  na  powierzchnię  to   monetld,  to 
szki,   sprzążki,  ostrza  dzid  i  strzał,  kulczyki,  pierścionki  —  naJMfięcej 
ć  i  sporo  bronzowych  przedmiotów  znaleźć  można, 
niędzy  czerepami  starej  ceramiki   >k    znalazłem  z  p.  Stawrowskim  dwmVy^ 
ń,  opatrzone  herbami :  na  jednem  ^  niby  Kościeszę ,   a  na  drugim^ 
ący  herb  Kroje,  czy  Drogomir  lub  Trąby. 

/,  że  w  wiekach  średnich  wszystkie  cechy  a  przeto  i  cech  garncarski  były 

^  miejscowych  panujących  książąt,  którzy  dla  ochrony  praw  dan^o  cechu 

walali  umieszczać  na  jego  wyrobach  swoje  herby.  We  Francy!  i  Holandyi 

plomby  i  żetony  rozmaitych  cechów,  opatrzone  herbami  miejscowych  duków 

—  Niewątpliwie  to  samo  musiało  mieć    miejsce  i  u  nas»  a  przeto  i  na 

Polski,  na  porzeczu  Desny. 

ne  są  drogi,  któremi  Goci  w  pierwszych  trzech  wiekach  naszej  ery  tu  przy- 
szli oni  przez  porzecza  Bugu,    Wisły,  Niemna,  Bohu,  Dniepru  i  Desny.  I4a 
i  tej  ostatniej  rzeki  oraz  i  Dniepru  niektóre  miejscowości  do  dziś  dnia  za- 
nazwy  gockie;  do  rzędu  takowych  wypada  zaliczyć  Łutawę,  Połtawę,  Le- 
i  inne. 
astępcy  Gotów,  książęta  normańscy,  warego  -  ruscy,  niewątpliwie  usadawiali  się 
ych,  dobrze  wybranych  osadach,  mających  i  handlowe  i  strategiczne  znaczenie, 
podtrzymywali  te  stare  osady,  wzmacniali  je  i  zachowywali  nazwy.  Tak  np.  miasto 
,  oznaczające  wschodni  kraniec,  musiało  mieć    odpowiednie  na  zachodzie  tj. 
ir.  Wiadomo  ze  źródeł  historycznych,  że  miasto  Oster  było  ulubionem  miejscem 
ąt  ruskich,  którzy  tam  zbudowali  starożytną  cerkiew,  zniszczoną  przez  Tatarów, 
iska  tej  świątyni  z  XII  w.  do  dziś  dnia  się  zachowały,  gdy  samo  miasto  prze- 
o  się   w  zupełnie  inne  miejsce.  W  latopiscu  Nestora  przechowały  się  najroz- 
ze  wspomnienia  nie  tylko  o  Osterze  ale  nawet  o  Łutawie,  której  horodyszcze  tak 
ownie  świadczy  o  znaczeniu  obronnej  placówki.  W  czasie  rodzinnych  zatargów 
ąt  kijowskich  z  czernihowskimi  w  XII  w.  a  szczególnie  z  książętami  suzdalskimi 
itach    1155 — 1159,   to    znowu    Izasława    kijowskiego  ze  Światosławem   czerni- 
;kim,  znajdujemy  o  Łutawie  liczne  wzmianki.  Można  tedy  przypuszczać,  że  owe 
r  na  ceramice  pochodzą  z  epoki,  gdy  tu  władali  Gotowie,  Normanowie  lub  Wa- 
vie.  Jakiś  miejscowy  dynasta  musiał  upoważnić  cech  garncarzy  swego  grodu  do 
enia  swego  herbu  na  ich  wyrobach^). 

Ale  poszukajmy  znaczenia  samych  herbów,  zwłaszcza  drugiego  z  przytoczo- 
,  w  symbolice,  z  której  mogły  być  zaczerpnięte.  Uczony  hr.  Goblet  de  \/^ 
lla  w  cennem  swem  dziele  o  wędrówce  symbolów  poświęca  temu  znakowi  y 
)  miejsca :  jestto  łriscele,  uformowany  w  ten  sam  sposób,  co  i  tełraseUe^  tj.  swa- 
,  a  swastyka  i  wszystkie  podobne  znaki  niewątpliwie  oznaczały  w  starożytności 
:e  i  były  jego  symbolem^. 


*)  Zdaniem  Rcdakcyi  nazwy  przytoczone  mają  zarówno  temat  Jak  I  koAcdwU  słowiaMde. 
}.  Red.). 

^  Czy  mote  być  wogóle  mowa  o  cechach  w  tych  czasach  na  Rusi?  Co  nąinaiej  wątpiajr 
I.  Red.) 

^  U  migralk>n  des  Symboles  par  comte  Goblet  d*Alviella.  Paria  ISBI. 


—  173  ============================^^ 

Czy  oznaczały  trzy  księżyce,  czy  sierpy  (herb  Kroje,  Rola),  czy  trzy  nogi  z  os 
gami  (hr.  Drogomlr),  zawsze  to  symbol  biegu  słońca,  niewątpliwie  aryjskiego  poc 
dzenia,  a  przeto  i  słowiańskiego,  bo  w  mitologii  słowiańskiej  kult  słońca  był  pi 
walającym. 

Znak  ten  widzimy  na  rozmaitych  pomnikach  w  Azyi  mniejszej  a  nawet  na  2 
cznej  ilości  monet:  na  monetach  miast  Pamfilii  i  Syrakuz  z  epoki  od  400  do  300 
przed  naszą  erą;  na  monetach  Lycyi  jeszcze  wcześniej,  bo  od  500  do  480  lat  pr 
Chrystusem.  Na  innych  pomnikach  widzimy  te  znaki  w  Indyach,  Tybecie  a  wres: 
MT  Bretanii,  Galii,  Skandynawii,  skąd  mogły  dostać  się  do  Polski,  Litwy  i  Rusi. 

Karol  Bołsunowski  (Kijów 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  54. 

Prosimy  o  wyjaśnienie :  Almanach  błękitny 
9fr.  964  powiada  przy  Walewskich:  ,wy- 
9ŚII  po  mieczu  z  linii  hrabiowskiej  1907  r.*. 
IMdczas  gdy  w  dziennikach  czytamy  o  żyjących 
Stanisławie  i  Romanie  hr.  Walewskich.  Nadto 
białej  na  str.  967  czytamy :  ,hr.  Konstancya  ja* 
^wiga  zaślubiona  Władysławowi  Chełmickiemu", 
a  w  Herbarzu  Bonieckiego  T.  II.  str.  363  powte- 
^zlaco:  Chełmińskiemu,  co  więc  jest  prawdzi- 
^cm?  J.  z  Z.  W,  (Wołyń) 

Zagadnienie  55. 

Stanisław  Baraniecki  h.  Sas  (w  ziemi  prze- 
myskiej) miał  za  żonę  około  r.  1550  Katarzynę 
Stańkowską,  dziedziczkę  na  Stankowie,  Dołhyni, 
^Olszynie,  Faliszowie  i  Strzelkowie;  synów  z  nią 
^wóch,  Jana  1  Stanisława,  córkę  Jadwigę  za  Sta- 
siisławem  Orzechowskim,  pisarzem  przemyskim, 
^Nieslecki:   Herbarz,   wyd.   J.   N.   Bobrowicza 
«.  IL  str.  56.  i  t.  VIII.  str.  494.  -  Duńczewski : 
SHeftMfz  wielu  domów  Korony   Polskiej   i    W. 
V<8.  Litewskiego  t  II.  str.  390). 

Boniecki,  pisząc  o  Baranieckich  h.  Sas  z  ziemi 
BsrzemyskleJ  (Herbarz  polski  t.  I.   str.   96),  nic 
vriie  wspomina  o  tym  Stanisławie  z  Stańkowską 
^^onatym. 

Z  Jakiego  iródła  pochodzi  ta   wiadomość 
'^h0^f  Niesfeckim  i  Duńczewskim? 

Jak  się  nazywali  rodzice  wymienionej  Ka- 
^^-arzyny  Stańkowskiej,  niemniej  czy   miata  ona 
■^^Klzcństwo   I  Jakiego  herbu  używała? 
F.  StenAr.  (Lwów). 


Zagadnienie  56, 

Skąd  pochodzili  i  jakiego  herbu  u2y 
Stańkowscy,  z  których  :  a)  Mateusz,  Kazin 
i  Stanisław  wywiedli  się  z  szlachectwa  p 
sądem  grodzkim  halickim  w  roku  17S2.  h)  Igi 
wnuk,  —  Maurycy  Tadeusz  (dw.  im.)  prav 
Mateusza,  wylegitymowani  w  Wydziale  Sta 
galie.  1849  r.  bez  herbów.  (Poczet  szła 
galie  i  buków.  str.  237).  W  Kuropatnii 
Stańkowscy  wymienieni  również  l>ez  herbi 
f.  Stank.  (Lwów). 

Zagadnienie  57. 

Które  rodziny  używają  i  jak  się  nazyWa  \ 
przedstawiający  na  tarczy  bez  korony,  wzglę 
bez  hełmu,  podkowę  barkiem  do  gór>*.  a  nad 
strzałę  ostrzem  na  dół.  Podobny  do  herbu 
natowtczów    Giejsztoffów,    tylko    że    w 
ostatnim  strzałaprzeszywa  podkowę. 

F.   Stank,  (Lwów). 

Odpowiedź  na  zagadnienie  54  (s:r.  1 
Autor  Almanachu  śp.  hr.  Borkowski  zosial 
docznie  ile  poinformowany.  Hr.  Winc 
Walewski  zostawił  z  Maryi  Pierzchała  Pr 
dzieckiej  oprócz  trzech  córek  podanych  w 
manachu  na  str.  967,  z  których  hr.  Konstai 
Jadwiga  jest  żoną  Władysława  Nałęcz  C 
mińskiego,  (nie  Chełmickiego),  także  d\it 
synów  a  to:  hr.  Stanisława  22  i  hr.  Ron 
19  lat  mających. 

Z.  Leiniewicz  (Muksza  wielka). 


174 


Wspomnienia  pośmiertne. 


Jan  Wojciech  Trzecieski,  członek 
czynny  naszego  Towarzystwa,  zmarł  w  Krakowie 
dnia  19.  marca  b.  r.  Był  synem  Tytusa  Tomasza 


i  Anny  z  W^gleiiskicli,  dziedziców  JMiejsca 
Piastowego  i  Polanki  pod  Krosnem,  gdzie 
ujrzał  światło  dzienne  dnia  7.  czerwca  1855  r. 
Po  ukończeniu  studyów  w  Uniwersytecie 
jagiellońskie,  nabył  fadiowej  wiedzy  rolniczej 
w  Akademii  w  Ungarisch-Altenburg.  Po  śmierci 
ojca  w  1880  r.  osiadł  w  Miejscu  Piastowem, 
gdzie  rozpoczął  wydatną  działalność  wzoro- 
wego ziemianina.  Ożeniony  w  r.  1884  z  p. 
Urszulą  L^towską,  córką  Marcelego,  tołnlerza 
z  1831  r.  I  Franciszki  Trzedeskiej,  znalazł 
w  żonie  podpora  i  zach^t^  do  swoich  prac, 
zrozumienie  swych  uczuć,  porywów  i  zamiarów. 
Jako  członek  i  wiceprezes  Rady  powiatowej 
w  Krośnie  od  r.  1884,  a  jako  poseł  na  Sejm 
krajowy  od  r.  1889^  brał  śp.  Jan  Trzecieski 
żywy  udział  w  żydu  publicznem.  W  sejmie 
gorliwy  i  pracowity,  dbał  o  potrzeby  i  inte- 
resy całego  kraju,  zwłaszcza  zaś  ukochanej 
ziend  sanoddej.  której  był  długoletnim  rzecz- 
nikiem i  przettotawidelem.  Przez  długie  lata 
spełniał  obowiązki  zastępcy  członka  Wydziału 
krajowego  i  oddawał  się  z  zamiłowaniem  spra- 
wom zdrowotnym  i  szpitalnym.  W  odziedzi- 
czonych wioskach.  Miejscu,  Świerzowej  i  Luba- 
tówoe  był  wzorowym  gospodarzem.  Wszystkim 
służył  radą.  wszystkich  miłością  swą  darzy* 
i  każdemu  pomi«»ł,  kto  si<  doń  z  prośi^ 
zwrudł. 


Śp.  J.  Ttzedeskl  wspierał  przemysł  tkacki 
w  Krośnie  I  Korczynie,  dopomógł  własnymi 
ftmduszami  do  ukończenia  budowy  kośdoła 
w  Miejscu,  do  rozwinięcia  się  Zakładu  wy- 
chowawczego włośdan  ks.  Markiewicza  i  do 
powstania  domu  dla  sierot  w  Iwonksu.  W  wol- 
nych chwilach  chwytał  za  pióro.  Prócz  wierszy, 
świadczących  o  talencie  poetyddm  I  głębokie] 
miłośd  Ojczyzny,  prócz  artykułów  przygodnych 
w  czasopismach  krajowych  I  corocznych  refera- 
tów sejmowych,  ogłosił  śp.  J.TrzedeskI  drukiem 
następujące  prace :  ^SodaUcye  MaryańskU  w  Poi^ 
sce*  (1896),  ,0  stronnictwach  sejmowych  w  la- 
tach 1889^1900"  (1900y.  Wr.  1907  wydał:  .Ai- 
miątki  i  wspomnienia  z  sanoddęf  ziemi',  po- 
święcając je  .deniom  dzielnych  pracowników^ 
co  z  pokolenia  w  pokolenie  przekazywali  obo- 
wiązek służenia  wiernie  Bogu  i  Ojczyźnie'. 
Drugi  tom,  przygotowany  do  druku,  wyda  nie- 
bawem rodzina.  Ulubionem  studynm  śp.  Trze- 
ciesklego  była  heraldyka.  Wielbiciel  prof.  Ple- 
kosińskiegOy  uporządkował  wzorowo  papiery 
swej  rodziny  i  do  monografii  TrzedesUdi 
zebrał  mnóstwo  cennych  zapisków,  sięgających 
do  XIV.  wieku.  Pracy  tej  nie  myślał  drukować, 
czynił  to  jedynie  z  pietyzmu  dla  przodków. 
Wieść  o  zgonie  śp.  Jana  Trzedeskiego  dnia 
19.  marca  b.  r.  smutkiem  przejęła  nietylko 
okolk^  ale  I  kraj  cały,  który  w  nUn  stracił  je- 
dnego z  bardzo  dziehiydi  I  zasłużonych  pra- 
cowników na  niwie  społecznej. 

Wtad.  Antoniewicz  (Krosno). 

Stanisław  z  Żelanki  Żeleński,  czło- 
nek czynny  naszego  Towarzystwa,  zmarł  w  Kra- 
kowie dnia  5.  kwietnia  b.  r.  Onzifdziczone  nująt- 
kl  Brzezie  i  Orodkourice  od  r.  1S23  po  Laacko- 
rońsUch  w  rękach  Żeleńskich  nieprzerwanie 
zostające,  zniszczone  rabacyą  w  r.  1846^  urządził, 
podniósł  i  w  kwitnącym  stanie  swym  synom 
pozostawił.  Żywiąc  pietyzm  dla  swego  rodu, 
zebrał  dużo  dekawych  dokumentów  z  arcłii- 
wum  krakowskiego  i  warszawskiego  do  rodsłay 
Gołków  Żeleńslcich,  wyprowadziwszy  swoje 
drzewo  rodowe  aż  do  Andrzeja  Ciołka  z  Że- 
lechowa i  Jadwigi  łaskiej  (148S-1568).  Śmierć 
przerwała  dalsze  zamiary  wydania  ołMzemej 
monografii  rodzinnej,  do  której  matcryały  są 
gotowe.  X  a.  (KrakówX 

Ludwik  Narcyz  Oborsid,  członek 
czynny  naszego  Towarzystwa,  zaurt  we  Lwowie 
dnia  7.  kwietnia  b.  r.  Syn  Fnmdsska,  a  wnuk  L41- 


175 


pułkownika  wojsk  polskich  z  r.  1831, 
schodził  ze  starej,  a  dobrze  zasłużone]  oj- 
ly^nie  rodziny  mazowieckiej,  w  której  ręku 
a-acymało  się  przez  kilka  wieków  miasto  Bie- 
irt  (nai  płn.  od  Płocka).  Za  udział  w  powstaniu 
4<1  rosyjski  skonfiskował  dziadowi  jego  ma- 
t€Klc»  poczem  tenże  wyemigrował  do  Londynu. 
>  J^SO  śmierci  osierocona  rodzina  przeniosła 
Q^  naprzód  do  Francyi  a  następnie  w  Po- 
■^ai&skle,  gdzie  w  r.  1857  w  Nakle  urodził 
Q  ^p.  Ludwik  Narcyz  Oborski.  Po  ukoriczeniu 
^k.At  nikszycli  i  średnidi  w  Inowrocławiu 
'^^^  Poznaniu,  śp.  Ludwik  Oborski  udał  się 
^  &%udya  techniczne  do  Charlottenburga,  gdzie 
^^'^AbiUe  ukończył  wydział  chemiczny.  Jako 
*^Ri.ik  pracował  następnie  w  rozmaitych  fa- 
&ch  w  Rosyi  (przeważnie  w  prowincyach 
^^ałtyckich),  poczem  przeniósł  się  do  Ga- 
^■»  gdzie  był  przez  szereg  lat  kierownikiem 
-^  ślicznym  fabryki  wódek  w  Brodach,  a  na- 
^^>xiie  we  Lwowie  (na  Lewandówce).  Odzna- 
się  niezwykłą  dobrocią  i  słodyczą  w  ob- 
z  ludźmi,  miłością  dla  kraju  i  rodziny, 
na  cele  publiczne,  wreszcie  pieczą 
'^c^9y  podwładnych  sobie  urzędników  i  ro- 
*"«^ików.  W  r.  z.,  zaziębiwszy  się  na  po- 
^^^K3te  ojca  w  Warszawie,  zaniemógł  ciężko 
**^^  podiwignął  się  odtąd  z  choroby,  której 
^K:-»  dnU  7.  kwietnia  b.  r.      L.  P.  (Lwów). 

'^Teodor  Żychliński,  członek-korespon- 
^"^         naszego    Towarzystwa,     syn    Teodora, 


kapitana  wojsk  Księstwa  Warszawskiego  i  Ele- 
onory ze  Stablewskich,  zmarł  w  Poznaniu  26. 
sierpnia  b.  r.  Śp.  Teodor  poświęcił  się  naprzód 
służbie  wojskowej,  ale  już  1863  r.,  jako  oficer 
artyleryi  pruskiej,  wziął  dymisyę,  wstąpiwszy  do 
redakcyi  Dziennika  Poznańskiego,  który  nastę- 
pnie od  r.  1868  do  r.  1871  redagował.  Od  1872 
do  1876  r.  był  redaktorem  Kury  era  Poznańskiego. 
W r.  1876  wydał:  Jywot  Tadeusza  Kościuszki-', 
w  r.  1877  t^Kroniką  żałobną  rodzin  Wieikopol- 
skich*,  w  r.  1879  szkic  biograficzny :  J.  /.  Kra- 
szewski". W  tym  też  roku  rozpoczął  wyda- 
wnictwo peryodyczne  p.  t.  ^Ziota  księga  szlachty 
polskiej*,  które  też  aż  do  zgonu  prowadził. 
Heraldyką  polską  zajmował  się  z  wielkiem  za- 
miłowaniem, a  jeśli  monografie  niektórych  ro- 
dzin, zawarte  w  tem  jego  wydawnictwie  nie 
wytrzymywały  naukowej  krytyki,  to  był  on  ró- 
żnymi stosunicami  zmuszony  do  ich  umieszcze- 
nia. Te,  które  sam  zestawiał,  były  wynikiem 
jego  własnych  badań  i  dochodzeń,  przedsię* 
branych  głównie  w  poznańskiem  Archiwum 
aktów  grodzkich  i  ziemskich  i  były  sumiennie 
opracowane.  Od  pierwszej  diwili  powstania  na- 
szego Towarzystwa  bardzo  się  niem  intereso- 
wał i  jeden  z  pierwszych  zgłosił  się  na  członka- 
korespondenta,  niestety  podeszły  wiek  i  choroba 
nie  dozwoliły  mu  ziścić  danej  nam  obietnicy 
współpracownictwa. 

Dr  Af.  D.   Wąs.  (Lwów). 


CZEŚĆ  ICH  PAMIĘCI! 


Sprawy  Towarzystwa. 


Ostatnie    w    b.    r.    posiedzenie    Wydziału 

'^^Mrarzystwa  odbyło  się  dnia  19.  b.  m.  Skarb- 

^^^    Dr.  Wąsowicz  zdał  sprawę  ze  stanu  kasy 

Towarzystwa,    wykazując    pewne    polepszenie 

^^osunków  finansowych,  dozwalające  żywić  na- 

^ńeję,  że  koszta  ^JMiesięcznika^  i    „Rocznika' 

n  rok  bieżący  znajdą  zupełne  pokrycie. 

Następnie  omawiano  sprawę  Roczników. 
Dr.  Wąsowicz  podał  do  wiadomości,  że  Ro- 
cznik L  (za  r.  1908)  jest  już  na  ukończeniu. 
Dmkaje  się  obecnie  litera  W,  w  początkach 
więc  stycznia  książka  opuści  prasę.  Dr.  Sem- 
kowicz oświadczył,  że  właściwy  tekst  Roczniica 
II.  (za  r.  1909)  jest  już  w  całości  złożony, 
a  imudiui  praca  nad    sporządzeniem   indeksu. 


której  podjął  się  prof.  Bykowski,  postępuje 
naprzód.  Ponieważ  jednak  przed  lutym  indeks 
gotowym  nie  będzie,  przeto  Rocznik  II.  dopiero 
w  marcu  lub  kwietniu  opuści  prasę.  Nad  ma- 
teryałem  do  III.  Rocznika  (za  r.  1910)  rozwi* 
nęła  się  ożywiona  dyskusya.  Podniosły  się 
głosy  przeciw  ogłaszaniu  proponowanego  Liber 
Chamorum,  bez  poprzedniego  zbadania  nauko- 
wej wartości  tego  źródła,  w  którem  przeważa 
pierwiastek  subiektywny,  tak,  że  conajmniej 
wątpliwą  jest  dokumentowa  wartość  podanych 
tam  wiadomości.  Postanowiono  odroczyć  druk 
Libri  Chamorum  do  dokładniejszego  zbadania, 
które  powierzono  Drowi  Semkowiczowi  i  Drowi 
Polaczkównie.  Natomiast  zgodzono  się  wydm- 


176 


kowić  w  III.  Roczniku  rzecz  Dra  Władysława 
Semkowicza  p.  t  ,  Wywody  szlachectwa  w  wieka 
XVI  i  xvii:  Praca  ta  jest  kontynuacyą  roz- 
prawy tegoż  autora  p.  t.  Nagana  i  oczyszczę- 
nie  sziadiectwa  w  wieka  XIV  i  XV.  (Studya 
nad  historyą  prawa  polskiego  wyd.  pod  re- 
dakcyą  O.  Balzera,  1. 1,  z  1.  r.  1899).  Materyał, 
na  którym  Dr.  Semkowicz  oparł  powyższą 
prac^,  obejmujący  około  100  wywodów  szla- 
chectwa z  XVI  i  XVII  wieku,  zebranych  z  ar- 
chiwów aktów  grodzkich  i  ziemskich  lwowskiego 
i  krakowskiego,  dodany  będzie  do  rozprawy. 
Wreszcie  uchwalono  termin  Walnego  Zgro- 
madzenia Towarzystwa,  które  się  ma  odbyć 
dnia  15.  stycznia  1910  r.  w  sali  Towarzystwa 
zaliczkowego  nauczycieli  (ul.  Frydrychów  1.  5) 
o  godz.  5.  wieczór.  Posiedzenie  administra- 
cyjne poprzedzi  odczyt  Dra  Semkowicza  p.  Ł 
.0  początkach  rodu  Dębno  i  jego  przywileju 
z  r.  1410«.  

Ktiąiki  i  plmi  nadetlaie  ntuktjl 

(Zob.  zesz.  listopadowy). 

Wiadomości  numizmatyczno-archeologiczne 
pod  redakcyą  Dra  Maryana  Gumowskiego. 
Kraków,  r.  1909,  zesz.  1-12. 

Ćasopis  spolećnosti  pi^tel  staroźltnosti 
ćesk^ch  w  Praze,  pod  red.  Zdenka  Wirtha. 
Praga,  r.  1909,  zesz.  1—4. 

Antoniewicz  Władysław  l/con.  Klasztor 
franciszkański  w  Krośnie.  Lwów,  1910. 

Manieuffel  G.  Tum  Ryski  i  jego  ciekawsze 
zabytki.  Kraków,  1904. 

Maniettlfel  G.  Wystawa  heraldyczna  w  Mi- 
tawie.  Warszawa,  1904. 

Blanteolfel  G.  Bibliografia  inflancko-polska. 
Poznań,  1906. 

limntenftel  G.  Przegląd  inflanckiej  litera- 
tury historycznej  od  XII.  do  XX.  stulecia. 
Warszawa,  1906. 

Diederichs  H.  Materialien  zu  einem  bibllo- 
graphischen  Verzeichniss  klelnerer  und  grOsse- 
rer  von  Gustav  Baron  Manteuffel  im  Dnick 
erschienener  Art>eiten.  Riga,  1906. 


Sprestewaiłs. 


Na  str.  149  (Nr.  11.  z  listopada),  wiersz 
10.  z  dofu  należy  poprawić  wyrażenie  .szla- 
chectwo austryackie*  na  .szlachectwo  iw. 
państwa  rzymsktego". 


Na  stronie  157  (Nr.  11.  z  llstoptda)  w  wier* 
szach  15  i  22  od  góry,  zamiast  Piotra  winien 
być  wymieniony  Jan  Bal»  nie  Plotri  bowiem, 
ale  Jana  Bala  dziećmi  byli  Matfasi,  Halszka 
(Helżbieta)  i  Piotr  Balowie.  / 

Pakwltswaiii  litzezMyck  kwoŁ 

Po  dzień  20.  grudnia  nadesłali  wpisowe 
i  wkładki  za  r.  1906:  Archiwum  kr.  st  m. 
Lwowa  —  Lwów,  Biblioteka  Dzikowska  (Tar- 
nowska Zdzisławowa  hr.)  —  Dzików,  Dem- 
tK>wski  Ignacy  dr.  —  Lwów,  Skarl>ek  z  Szcze- 
pańskich Felicya  hr.  —  Beńkowa  Wisznia  i  Za- 
leski Bronisław  —  Warszawa  po  14  K. 

Wkładki  za  r.  1909:  Archiwom  m.  Lwo- 
wa, (}intowt  DziewiałtowsU  Ubysz  -^  Lwów, 
Krzyżanowski  It  —  Kamionka  stmmilowa, 
Semkowicz  Wł.  dr.  —  Lwów,  Skarbkowa  Fe- 
licya hr.  —  Beńkowa  Wisznia,  Starzewski  J. 
dr.  —  Lwów,  Starzyński  T.  ^  Derewnla, 
Szmoniewski  A.  —  SiebdichfOr,  Tarnowska 
Zdzisławowa  hr.  —  Dzików  I  Zaleski  Br.  — 
Warszawa  po  12  K.,  zaś  reszty:  ChołodecU 
BUłynU  J.  -  Lwów  6  K^  a  Pierzchała  L.  -- 
Lwów  2  K. 

Przystąpił  do  Towarzystwa  od  1909  r. 
t  nadesłał:  Karwosiccki  Zdzisław  -  War- 
szawa 14  K. 

Wkładki  na  r.  1910:  Brackmann  U  bar.  — 
Manasterzec  (czł.  wsp.)  24  K.,  Halecka  z  De- 
limanićów  L  -  Kraków,  Skarbkowa  FeUcya 
hr.  —  Beńkowa  Wisznia,  Szczepańska  Mela- 
nia —  Beńkowa  Wisznia,  Tarnowska  Zdzisła- 
wowa hr.  —  Dzików  i  Tarnowska  Zofia  hr.  — 
Chorzelów  po  12  K.,  Jabłoński  St  K.  -  Kra- 
ków 6  K.,  a  Zaleski  Br.  —  Warszawa  za  1910 
i  1911  r.  24  K. 

Przedpłatę  na  r.  1909:  Biblioteka  Potn- 
rzycka  —  Lwów,  Gawroński  Rawita  —  Łozina 
po  6  K. 

Na  cele  Towarzystwa  reszty  nadesłanycłi : 
Br&ckmann  L.  bar.  76  kor.,  a  Zaleski  Br. 
13  kor.  50  h. 

Antykwaryat  H.  Wildera  w  Warszawie  za 
umieszczenie  inseratu  22  kor.  50  h. 

Szan.  członków  naszych  prosimy  uprzejmie, 

ze  względu  na  zbliżający  się  koniec  roku  oraz 

wygotowanie  zamknięda  rachunkowego,  o  jak- 

najrychlejsze  nadsyłanie  zaległości  pod  adresem : 

Towarzystwo  herald.  (Dr.  M.  Dunin-Wąsowicz) 

Lwów,  Plac  Strzelecki  L5A. 


i  nigowltiiłilayi 


Dodatek  ilo  Hrn  12  Miesięcznika  heraldycznego. 


METRYKI. 

PARAFIA:  JANÓW  TREMBOWELSKI. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1699  do  1783  r. 

(Dokończenie.) 


-^y 


Sowiński  V.  Sowieński  (nbls.) 
Atdoid   zaśl.    Maryannę    Pruszowską    1743    r. 

IL  str.  9. 
MMki  zaśl.    Maryannę    Wróblewską   wdowę 
1780  r.  II.  str.  95.  ^^ 

tmi  około  80  L  łl780  r.  L  str.  134. 
'^Andrzej  s.   Madeja   i   Maryanny  *1780   r.  III. 
^^    str.  352. 
Jan  s.  Antoniego  i  Maryanny  *1761  r.  tl763  r. 

nL  str.  164.  i  I.  str.  56. 
J&ztf  s-  tychże  •1767.  r.  ti775  r.  III.  str.  223 

I  I.  str.  117. 
Kazimierz  s.  Antoniego  i  Manranny   *1751  r. 
^     in.  str.  85. 
Ka^istancya  c.  Mateusza  i  Maryanny  *1780  r. 
<•  UL  str.  352. 

Mad^  s.  Antoniego  i  Maryanny  *1746  r.   III. 
lx      str.  48. 
MUa)łąf  s.  tychie  *1758  r.  III.  str.  146. 
^Rozalia  c.  tychże  *1756  r.  III.  str.  126. 

Stanisławski 
Mikoiąi  s.   Sebastyana   i   Reginy    *1703   r.    1. 
str.  26. 

Staniszewski 
Maeiąl  s.  Franciszka  i  Anny  *1729  r.  II.  str.  132. 
Stankiewicz 

Wamńyniee  zaśL  Elżbietę  Pruszkowską  1746  r. 

II.  str.  18. 
Waydedt  zaśl.   Maryannę  Filipowską   wdowę 

1769  r.  II.  str.  63. 
Eltbida  c   Wojciecha   i    Maryanny   *1781    r. 

IV.  str.  4. 
Franciszek  s.  tychże  *1773  r.  III.  str.  285. 

Stawicki 
Petronttta  c  Jana  i  Róży  •1732  r.  II.  str.  150. 
Teresa  Jadwiga  c.  tychże  *1733  r.  II.  str.  159. 

Stefański 

JkMotU  zaśl.  Katarzynę  z  Pawłowskich  1749  r. 
I*,  str.  24. 

Strocki 
Stanisław    zaśl.    Teofilę    Marktewicką   wdowę 

1724  r.  I.  str.  49. 
iMiMi/s.  Stanisława  i  Teofili  «1725  r.  II.  str.  105. 
Dominik  %.  tychże  *1726  r.  II.  str.  116. 


Ignacy  Franciszek  s.  Wojciecha  i  Anny    *1719 
^        r.  II.  str.  49. 

(^  Józef  8.  Stanisława  i  Teofili  *1728.  II.  str.  124. 
Maryanna  c.  Wojciecha   i    Anny   *1725   r.    IL 

str.  108. 
Maryanna  c  Wojciecha  (?)  i  Teofili  *1730  r. 
II.  str.  141. 

Strzałkowski 

Stanisław  zaśl.  Rozalię  jastrzębską  c.  Konstan- 
tego 1741  r.  II.  str.  6. 

Katarzyna  c.  Stanisława  i  Róży  *1742  r.  III. 
str.  15. 

Stanisław  ok.  45  1.  łl744  r.  I.  str.  20. 

Strzelecki 
Antoni  60  1.  łl770  r.  1.  str.  95. 

Strzemiński 
Aleksander   s.  Macieja    i   Frandszki   *1728   r. 

II.  str.  131. 

Strzębski 
Józef  ok.  46  1.  tl762  r,  1.  str.  53. 

Suchodolski 
Franciszek  s.  Jana  i  Anny  ♦HU  r.  II.   str.   7. 
Stanisław  s.    Wojciecha    i    Anny   *1720  r.    II. 

str.  57. 
Jan  ok.  50  I.  tl729  r.  I.  str.  7. 

Suski 
Jan  zaśl.  Maryannę  Rygielską  1738  r.  II.  str.  1. 

Swi  derski 

Katarzyna  c.  Antoniego  ekonoma  z  Janowa 
i  Magdaleny  ^1774    r.  III.  str.  294. 

Świerże  w  ski 
Antoni   zaśl.    Alexandrę   Radiłowską    1716    'r. 
I.  str.  27. 

Swiszczewski 
Józef  podstoli  parnawski    dzwca    Kobyłowłok 
l^-    ok.  56  I,  tl774  r.  I.  str.  111. 

Szaniawski 
Michał  s.  Jakóba  i  Teresy    •1714  r.  II.  sir.  4. 
Wojciccti  s.  tychże  ^1712  r.  I.  str.  92. 
Zofia  c.  tychże  ^1713  r.  I.  str.  98. 

Szartawski 
Katarzyna  c.  Jana  i  Agnieszki  *1770  r.  lii.  sir.  254. 


178 


Ssafrański 

Ignacy  Wawrzyniec  s.  Krzysztofa  i  Zofii  guber- 
natorów z  Janowa  *1760  r.  UL  str.  161. 
Szarzyńsici 

Anna  c.  Jana  (gwardzisty)  i  Jadwigi   *1718   r. 
II.  str.  34. 
Szcerwieńsici   (gsus.) 
Józef  Tomasz  s.  Józefa  i   Maryanny   *1744   r. 
fil.  str.  29. 
Szczurlcowsici 
Franciszek  s.  Madeja  i  Teresy  ^1754  r.  111.  str.  104. 

Szymański 
mad^  ok.  80  1.  łl752  r.  I.  str.  31. 

Tarnawski 
Jan  zt  Słobódki  ok.  45  1.  fi  769  r.  I.  str.  61. 
Jan  8.  Jana  i  Maryanny  *1765  r.  III.  str.   205. 
Magdalena  c.  Jana  i  Magdaleny  *1761   r.   111. 

str.  170. 
Wawrzyniec  zaiL   Annę   Kowalską   1721    r.   I. 
str.  41. 
Tarnowski 
Ką/etmi  Amor  hr.  ok.  44  1.  łl748  r.  na  Ukrai- 
nie, podiowany  w   klasztorze   Krasnobro- 
dzkim  L  str.  27. 
Tcliorzewski 
Jakób  zaśl.  Jadwigę  Orzechowską  1741  r.  II.  str  6. 
Jan  zaśl.  Zofię  Sobestiańską  1742  r.  IL  str.  7. 
Jacek  Michał  s.  Jakóba  i  Jadwigi  *1743  r,  III. 

str.  12. 
Scbastyan  s.  tychie  ^1748  r.  III.  str.  65. 

Telatycki 
Kaiarzyna  c.  Stefana  i  Agnieszki  *I715  r.  II.  str.  8. 

Terlecki 
Michał  zaśL  Apollonię   Olszańska  wdowę  za 

indultem  1782  r.  II.  str.  99, 
Stanisław  l^eon  s.  Michała  i  Apollonii  dzwców 
Kobyłowłok  ^1783.  r.  IV.  str.  12. 
Tokarski 

Ignacy  s.  Stanisława  ^1779  r.  I.  str.  131. 
Józef  ok.  50  I.  tl748  r.  I.  str.  27. 
Tomaszewski 

Feiiks  wdowiec  z  par.  Czortków  zaśl.  Agnie- 
szkę z  Malawskich  1774  r.  II.  str.  79. 

Kazimierz  zaśL  Maryannę  Zielińską  1776  r. 
II.  str.  85. 

Eufrozyna  c.  Jana  rektora  szkoły  w  Janowie 
i  Agnieszki  ^1704.  r.  I.  str.  29. 

Maryanna  c  tychże  (ale  ojciec  nazwany:  To- 
maszewicz)  *1707  r.  i.  str.  56. 

Maryanna  c  Stanisława  i  Heleny  ^1719  r.  IL  str.  44 

Teresa  c.  Jana  i  Agnieszki  ^1709  r.  I  str.  75. 


Trzciński 
Anastazya  c.   Szymona    i  Maryanny   *1734   r. 

II.  str.  165. 
Anna  c.  Szymona  i  Maryanny  *1730  r.  IL  str.  142. 
Józef  i  Kazimierz  bUźnięta  Grzegorza  i    Zofii 

♦1729  r.  IL  str.  133. 
Kazimierz  s.  Grzegorza  i  Agnieszki   ^1726  r. 

IL  str.  112, 
Magdalena  c  Grzegorza  i   Zofii  ♦ITS^  r.   II. 

str.  149. 
Małgorzaia  c.  tychie  ^1734  r.  II.  str.  163. 
Maryanna  c  tychże  ^1728  r.  IL  str.  127. 
Maryanna  c  Szymona  i  Maryanny  1732  r.   IL 

str.  152. 
Maryanna  c.  Grz^orsa  i  Magdaleny  ^1741    r. 

IIL  sh-.  2. 
Zofia  c  Szymona  i  Maryanny  *1737  r.  fl.  str.  175. 
Szymon    zaśl.    Magdalenę    Kotównę    1728  r. 

L  str.  56. 
Wapowski 
Barbara  wdowa  45  I.  tl770  r.  w   powletrse 

I.  str.  04. 

Wasilewski  !•  :^AeMvc«« 
Anita    c    Józefa    gubernatora    z    Podhajcsyk 

łl761  r.  \.  str.  51. 
Augustyn  Ludwik  Michał  s.  Józefa  gubernatora 
z  Podhajczyk  i  Teresy  ^1762  r.  III.  str.  180. 
Wasilkowski 
Barbara  c.   Władysława  i   Ludwiki  ^1707   r. 
t-       L  str,  61. 
Stanisław  s.  Władysława   i   Jadwigi   *1712  r. 
^'     I.  str.  93. 

Piotr  zaśL  Maryannę  Katyńską  1710  r.  L  str.  14. 
^     Wasniowski   v.  Wasznlowskl 
Michał  s.  Jakóba  i  Anny  *1734  r.  IL  str.  164. 
Teresa  c.  tychże  *1724  r.  IL  str.  99. 

Wieprzycki 
Wojciech  ok.  50  L  łl746  r.  L  str.  22. 

Wlerzchaczewski 
Tomasz  s.  Stanisława  i  Zofii  *1722  r.  IL  str.  85. 
Więckowski 

Antoni  i  Małgorzata  bliźnięta  Jana  i  Katarzyny 

*I711  r.  L  str.  88. 
Winiar  ski 
Ludwik  Bernard  Jacek  s.  Wojciecha  i  Maryanny 

•1768  r.  IIL  str.  237. 
Stanisław  zaśl.  Agnieszkę  z  Zarosińskich  1755 

r.  IL  str.  32. 
Stanisław  wdowiec  zaśL  Maryannę  Gliwiczównę 

1775  r.  U.  str.  82. 
Winnicki 
Bartłomiej  zaśL   Maryannę    Kozielską   1724  r. 

L  str.  49. 


179 


Wirski 
BańtomUi  LudmUc  s.  Leona   i   Zofii   ^1758   r. 
m.  str.  145. 
Wirzbicici 
Gabryel  Franciszek  8.  Jana  i  Antoniny  ^1771  r. 

in.  str.  264. 
Jan  zaśl.  Agniessk^  z  Smigietskicli    1754  r.  II. 

str.  aa 

Wiśniowski 
Bazyii  zaśl.  Apollonię  Sołtysównę  1777   r.   II. 

str.  86. 
Katarzyna    c.  Jana  ti760  r.  I.  str.  47. 

Witkowski 
Mateasz  s.  Jana  i  Zofii  *1728  r.  IL  str.  129. 
RozaUa  c  Jana  i  ZofU  *1728  r.  II.  str.  130. 

Wojakowski 
Tomasz  zaiL  Konstancyę   Mądrzycką    1726   r. 
L  str.  52. 
Wojciecliowski 
Aniani  b.  żołnierz  ok.  50  1.  tl75I  r.  I.  str.  51. 
Maryanna  Agnieszka   Tekla  c   Józefa   guber- 
natora Janowa  i   Katarzyny    *1772   r.   III. 
str.  270. 
Maryanna  Brygida  c  Józefa  i  Katarzyny  z  Sza- 

niawskldi  ^1773  r.  lU.  str.  279. 
Tekia  c  Józefa  ekonoma  z  janowa   łl772  r. 
1.  str.  104. 
Wójcicki 
Ewa  c  Ludwika  i  Maryanny  *1715  II.  str.  17. 
Tomasz  s.  tydiźe  *1720  r.  II.  str.  66. 
Wcidedi  s.  tydiże  *1726  r.  IL  str.  114. 

Wojedski 
Elźbida  c  Marcina  i  Reginy  *1744  r.  III.  str.  35. 

Woliński 
Jan  skarbnik   kaliski   ze   Zniesienia  ok.   1.  60 
łl764  r.  L  str.  58. 
Woynicki 
Franciszek  z  Dereniówki   ok.  80   I.   łl750   r. 
L  str.  30. 
Woytkowski 
Macięf  zaśL  Annę  Witwicką  1721  r.  L  str.  41. 

Wróblewski 
Michai  zaśl.  Maryannę  z  Zuchowskich  1754  r. 
IL  str.  30. 
,  Szymon  s.  Michała   i    Maryanny   *1756   r.   III. 
^      ttr.  135. 

^ichał  ok.  50  U  tl770  r.  I.  str.  89. 
\j^Sina  wdowa  80  I.  tl764  r.  I.  str.  60. 
MM^dteA  s-  Michała  5  I.  tI760  r.  I.  str.  46. 
^  Wyrwicz 

FeUcyanna  c.  Mateusza  kapIL  artyl.  kor.  tl764 
n  L  str.  60. 


/ 


Gertruda  c.   Ignacego  pułkownika  piech.  kor. 


^_      tl759  r.  L  str.  45. 
Zabłocki 
Jan  ok.  60  I.  tl744  r.  I.  str.  21. 

Zaboklicki 
Łu/casz    zaślubił    Katarzynę    Kunicką    1746    r. 
[y    II.  str.  19. 

Zagorski    v.   Zagurski 
Jadwiga  przeszło  50 1.  tl765  r.  I.  str.  64. 
Maryanna   Katarzyna    c.    Mateusza    i   Reginy 

•1726  r.  str.  117.  IL 
lXZ  akowski 

Stanisław  s.  Stanisława   i  Maryanny   *1700  r. 
1.  str.  3. 

Zakrzewski 
Rozalia  z  Baworowa  24  I.  tI775  r.  I.  str.  113. 
Wojciech  z  Howiłowa   ok.   70   1.  łl735   r.    L 
str.  12. 
Zalewski   v.   Zaleski 
,  Aniela  c  Wojciecha  i  Zofii  *1730  r.  II.  str.  140. 
/Ari/ia  c.  Józefa  i  Anny  ^1723  r.  II.  str.  88. 
"Jlabryel  nieprawy  s.  Katarzyny  •1746  r.  III.  str.  49. 
Jan  Adam  s.  Bogusława  (Zalewskiego)  cześnika 
^^   iydaczowskiego    i    Urszuli    z    Koszuckićh 

•1768  r.  IIL  str.  241. 
(  Iwo  Jan  s.  tychże  (ale  Zaleski)    •1771    r.   IIL 

str.  266. 
^  Maciej  s.  Józefa  i  Heleny  ^1732  r,  II.  str.  149. 
^Maryanna  c.  tychże  ^1723  r.  IL  str.  88. 
^'Maryanna  i  Ewa  bliźnięta  Bogusława  Zaleskiego 
podczaszego  (tak)  żydaczowskiego   i   Ur- 
szuli ^1769  r.  III.   str.  249. 
Maryanna  Zofia  Fryderyka  c  tychże   •1772  r. 
'         III.  str.  273  i  275. 

Rozalia  c.  Józefa  i  Heleny  ^1728  r.  II.  str.  129. 
.  Stanisław  s.  tychże  *n35  r.  II.  str.  167. 
'Stanisław  s.  Jerzego  I  Katarzyny  •I 744   r.    lii. 
-      str.  35. 
Tekla  Maryanna  c.  Bo.usława  (Zalewski)  cześ* 
nika  żydaczowskiego  i  Urszuli  z  Koszuckićh 
•1766  r.  IIL  str.  219. 
.  Tomasz  Wincenty  s.  tychże  •1767.  III.  str.  232. 
^an  s.  Bogusława  tI772  r.  I.  str.  103. 
Maryanna  i  Ewa  bliźnięta  Bogusława  11770  r. 

I.  str.  85. 
Sebastyan  ok.  30  1.  fi  727  r.  I.  str.  5. 

Z  a  m  i  e  c  h  o  w  s  k  i 
Antoni    zaśl.    Maryannę    Boguszową    wdowę 

1701   r.  I.  str.  1. 
Zofia  c.  Antoniego  i  Maryanny  •I 702  r.  I.  str.  5. 
""  Zandlewski 

Antoni  z  par.  Buszcze  zaśl.  za  indultem  Fran- 
ciszkę Juszyńską  1776  r.  II.  str.  87. 


180 


Zborowicki 
fóztf  zaśl.  Teresę  z  Izbińsklch  1730  rJ.  sir.  62. 

Zdrowtecki 
Józef  Z9AL  Franciszkę  zOlszewskich  1771  ILstr^. 

Zebrowski 
Stanisław  Mateasz  s.  Franciszka  i   Konstancyi 

•1718  r.  IL  8tr.  36. 
Stanisław  s.  Franciszka  (ale  Ziobrowski)  i  Te- 
resy •1720  r.  II.  str.  58. 
Tomasz  s.  Mikołaja  i  Saiomey  •I  720  r.  li.  str.  66. 
Jan  ok.  40  I.  tl727  r.  1.  str.  4. 

Zdanowski  (gsus.) 
Antoni  zaśl.  Annę  z  Moleńskich  1746  r.  II.  str.  19. 

Zieliński 
Kazimierz  s.  N.  i  Anny  ^1706  r.  I.  str.  51. 


Żurawski 

Jakób  8.  Wojdecha  i  Anaslacyl  •1725  r.  IL 

str.  108. 
Jan  8.  Jakóba  I  Anoy  *1720  n  IL  str.  90. 
ZwoliAski 

Agnieszka  c  Stanisława  i   Anny  •HIS  r.    U. 

str.  29. 
Fiiip  Józef  s.  Stanisława  i  Maryaimy  •ITOS  r. 

L  str.  42. 

Katarzyna  c  tydiźe  ^1708  r.  1.  str.  69. 
Matyanna  c  Stanisława  i  Anny  *1713  r.  str.  100. 
Tomasz  s.   Stanisława  i   Maryamiy   *!711.   r. 
I.  str.  90. 

Dr.  M.  Dunin-^WąsowieZt  Lw&w. 


IL  WALIE  ZGROMADZENIE 

członków  Towarzystwa  heraldycznego  we  Lwowie 

oiiifizie  8ł9  w  solwti,  15.  stycznia  1910,  o  g.  5.  wiKzemi 

w  sali  Towarzystwa  zaliczkowego  nauczycieli  (ul.  Frydryciiów  5  parter  na  prawo) 

Porządek  dzienny: 

I.  Odczyt  Dra  Władysława  Semkowicza  p.  t  i,0  początkach  rodu  Dębno  i  jego 
przywileju  z  r.  1410. 

II.  Posiedzenie  administracyjne. 

1.  Zagajenie  Prezesa. 

2.  Sprawozdanie  Wydziału  za  rok  1909. 

a.  Wybory  uzupełniające  do  Wydziału  i  Komisyl  rewizyjnej. 
4.  Wnioski  Wydziału  i  członków. 


t^ 


=^ 


Antykwaryat  Polski  w  Warszawie 

Hieronima  Wildera  i  S-ki 

rozsyta  na  żądanie  gratis  i  franco  swój  katalog  Nr.  9 

Heraldyka  i  Wojskowość  polska 

UWAGA:  Jest  to  pierwszy  u  nas  katalog  antykwarski  spccyalnle  poświęcony  tym  działom. 


^ 


J 


iirti  t|Mfi|  i  spit  nsny  II.  tm  JUniiBnii  ImMyiniii^  Miiimf  ii  moli  ilynimit  Ml  r. 


T«w.  IkMsUljresugo. 


XŁ 


MIESIĘCZNIK 
HERALDVCZNV 

ORGAN 

TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO 

WE  LWOWIE 


POD  REDAKCYĄ 

om  WŁADYSŁAWA  SEMKOWICZA 


-^^^        ^ 


ROCZNIK  III.  -  1910. 


NAKŁADEM  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE   LWOWIE 

CZCIONKAMI    PIERWSZE1    ZWI^ZKOWiTI    DRUKARNI    ULICA    LINDCOO    C   4. 


TREŚĆ  MIESIĘCZNIKA  HERALDYCZNEGO 
ZA  ROK  1910. 


Str. 

1.  Rozprawy  z  zakrMu  heraldyki 
i  geaealofii. 

1.  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej 
szlachcie  krzyźacfco-rycersldej  na 
kresach  hiflanckich     1,  17,  33,  57,  73,  99, 

121,  153,  185 

2.  Dr.  Władysław  Semkowicz :  O  po- 
czątkach rodu  Sulima  ....  4 

3.  Bronisław  Zaleski  i  Dr.  Władysław 
Semkowicz :  W  sprawie  herbu  Tader  8 

4.  Dr.  Jan  Drohojowski:  Przyczynek 
do  krytyki  źródeł  z  zakresu  he- 
raldyki i  genealogii     ....  23 

5.  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Przy- 
wilej  dla   rodu   Dębno  z   r.  1410 

w  świetle  genealogii  rodu .   26,  45,  60,  76 

6.  Ks.  Jan  Sygailski:  Z  notat  heral- 
dyczno-genealogicznych  29,  50,  64,  82,  142, 

171,  203 

7.  Stanisław  Dziadulewicz :  Ze  studyów 

nad  heraldyką  polską.  Herb  Bienia  48 

8.  Dr.  A.  P-ska:  Herby  bohaterów 
grunwaldzkich 90 

9.  Dr.  Władysław  Semkowicz :  O  ustro- 
ju choręgiewnym  w  bitwie  pod 
Grunwaldem 94 

10.  wRecomendado  Lelive*.  najstarszy 
panegiryk  polski 96 

11.  Oskar  Halecki:  O  pierwotnym  her- 
bie Wyhowskich 106 

12.  Dr.  Stanisław  Zachorowski :  W  spra- 
wie hertw  Bienia 108 

13.  Dr.  Stanisław  Kutrzeba:  Kilka  słów 

o  metrykadi  koidelnych  w  Polsce  127,  159 

14.  Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  her- 
bie Laryua 129 


Str. 

15.  Dr.    Helena    Polaczkówna:    ,Liber 
Chamonim"      .      .      .      .      132,  161,  192 

16.  Oskar  Halecki:  Chaleccy  na  Ukrai- 
nie       134,  164,  196 

17.  Mozgawa :  Przyczynek  do  genealogii 
Pociejów  h.  Waga      ....         140 

18.  Zagadkowe  tarcze  herbowe  na  ta- 
lerzach gdańskich   z  XVn./XVlIl.  w.         190 

II.  Sprawozdania  i  reeenzye. 

1.  Wiktor  Wtttyg:  Znaki  pieczętne 
(gmerki)  mieszczan  w  Polsce  w  XVI. 
wieku  i  w  zaraniu  XVIL  w.  (rec  B.  Z.)  9 

2.  Otto  Forst:  Ahnen-Tafel  Seiner 
Kaiseriichen  und  KOniglichen  Hohett 
des  Durchlauchdgsten  Herm  Erzher- 
zogs  Franz  Ferdinand  von  Oester- 
retch-Este  (rec.  Dr.  Jan  Drohojowski)   66«,  83 

3.  Guido  List:  Die  Bilderschrift  der 
Ario-Germanen  (rec.  O.  Halecki)    .         172 

III.  Zagadnienia  i  odpowiedzi    10,  31,  52,  68, 

83,  112.  204 

IV.  Sprawy  Towarzystwa      .     .     .    33,  Ul 

V.  Sprostowania  i  uzupełnienia    52,  175,  205 

VI.  Książki  i  pisma  nadesłane  Redakcyi    112 

VII.  Wspomnienie  pośmiertne: 

Ś.  p.  Dr.  Jan  Sas  Strutyński  ...         206 

VIII.  Nadesłane 14,  112.  207 

IX.  Pokwitowania  uiszczonych  kwot    15,  36, 

52,  68,  83,  144,  176,  207 

X.  Dodatek  do  Miesięcznika  heraldycznego. 

1.  Dr.  Juliusz  Dunikowski:  Metryki 
Wojskowej      .      .      .      .    37,  53,  69.  85 

2.  Ks.  Jan  Sygailski :  Z  dawnych  me- 
tryk kościoła  Maryackiego  w  Kra- 
kowie .      .      .      .    86,  113,  145,  177.  209 


SPIS  NAZWISK  ZAWARTYCH  W  DZIALE  ZAGADNIEŃ  I  ODPOWIEDZL 

(Z^-cagadnienley  O-^odpowiedi,  SMsIroiit). 


Bem  CosiMin,  Z.  4.  s.  la 
Bielowski,  Z.  5.  8.  31. 
BiliAski,  Z.  12.  s.  112. 
Cosban,  zob.  Bem. 
Cliruścicki,  Z.  14.  8.  203. 
Czechrowski,  Z.  1.  s.  10. 
Devreaux  Z.  15.  s.  203. 
Dormanowski,  Z.  7.  s.  52. 
Fenger  (Faenger),  Z.  5.  s.  31. 
Kunicki,  Z.  13.  8.  204. 
Kuźnicki,  Z.  2.  s.  10. 


Ledrowicś,  Z.  5.  s.  31. 
Lipczyńaki,  O.  8.  205. 
Marcenko,  Z.  5.  s.  31. 
Mo8xczeilski,  Z.  9.  s.  69. 
Piotrowski,  Z.  7.  s.  52. 
Przyłuski,  Z.  10.  s.  68. 
StarzyAaki,  Z.  11.  s.  IIZ 
Suazóyttoki,  Z.  7.  s.  52. 
Szepifig,  Z.  a  8.  31.  —  O.  8.  52L 
Sznuk,  Z.  3.  8.  la  —  O.  8.  31. 
Wysocki,  Z.  8.  8.  68.  —  O.  8.  84w 


SPIS  RYCIN. 


1.  Podpisy  Drohojowskich     ...  25 

2.  Epitafium  Brunnowów       ...  59 

3.  Podobizny  zapisek  o  herbie  »Lary8z«  130, 131 


4.  Talerze  gdańskie  z  polskiemi 
czarni  herbowemi  .      .      .      . 


tar* 


12. 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  1. 


Lwów,  Styczeń  1910. 


Rok  Iii. 


Waraaki  fffM4pł*t]r: 

Pn«dpłmta  aa    Miefifosnik   wynoii  roomie: 

=^===  •  K.  s  ft  Mk.  =  4  Bb.  ==== 


Numer  p(](jedlyiiflsj  7ft  bAL,  s  pne^yłką  SO  hmL 

Fnedpłate  na  Boesaik  wynosi: 
===  10  K.  =  f  Mk.  s  »  Bb.  ==== 


Csłonkowie  Towaniyttwa  heraldyosnago,  plaoąoy  pr6os 

wpiaowefl[o  w  kwocie  i  K,  roosną  wkładka  li  &,  otrsy« 

migą  Mioai^osnik  i  Bocsnik  bespłatnie. 

Wkładki  i  pnedpłatą  naUty  nadeyłaó:  Towanyrtwa  h«- 
raMjerat  (Dr.  M.  D«aia.fr«Mwlei)  Łw<w,  pi.  StrsrtMkt  SA. 

Korospondancya  i  r^kopi^y  pod  adretam: 
Dr.  Władjciaw  SMikawles,  Łw<w,  allea  łuM|ckl«ga  L14 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko-rycersktej  na  kresach  inflanckich.— 
Dr.  Władysław  Semkowicz:  O  początkach  rodu  Sulima.  »  Bronisław  Zaleski  i  Dr.  Wła- 
dysław Semkowicz:  W  sprawie  herbu  Tader.  —  Sprawozdania  i  recenzye.  —  Zagadnienia 
i  odpowiedzi.  —  Nadesłane.  —  Pokwitowania  uiszczonych  kwot. 


O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko -rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

W  przekonaniu,  że  badania  naukowe  nad  przeszłością  naszą  nie  mogą  się  obejść 
bez  pomocy  umiejętności,  której  zadaniem  jest  poznanie  genezy,  rozwoju  i  organi- 
zacyi  szlachty  we  wszystkich  częściach  Rzpitej,  postanowiłem  dać  krótki  rzut  oka 
na  pochodzenie,  rozsiedlenie,  stosunki  majątkowe  oraz  rolę  polityczną  i  kulturalną 
starodawnej  szlachty  rycerskiej  na  naszych  kresach  inflanckich. 

Zdawałoby  się,  że  ziemie  te  kresowe,  chroniące  się  naprzód  pod  opiekuńcze 
skrzydła  Rzpitej,  zraszane  obficie  krwią  polską  i  własnych  synów,  którzy  pod  Kirchhol- 
mem,  Goldyngą  itd.  przechylali  szalę  zwycięstwa  na  naszą  stronę  lub  sami  gromili  naszycli 
wrogów,  że  ziemie,  do  tej  pory  w  drobnej  przynajmniej  cząstce  przez  Polaków  za- 
mieszkane, powinnyby  i  nas  żywo  interesować.  A  jednak  wyznać  trzeba,  żeśmy  za- 
wsze grzeszyli  osobliwszą,  trudną  do  wytłumaczenia  obojętnością  na  losy  mieszkań- 
ców wschodnich  wybrzeży  Bałtyku,  prowadząc  niejako  dalej  tradycyjną  politykę  pra- 
ojców, którzy  rozpocząwszy  ciężką  wojnę  z  sąsiadem  północnym,  prowadzili  ją 
z  nieprzebaczoną  opieszałością,  a  wycieńczonych  długoletnimi  zapasami  Inflantczyków 
wydali  w  końcu  na  łup  szczęśliwemu  i  pełnemu  energii  najeźdźcy. 

Polska  ujrzała  się  niebawem  odpartą  od  morza,  pozbawioną  ^wolnego  oddechu* 
do  tych  rozległych  wód,  które  jej  tysiączne  zapewniały  korzyści,  a  w  następstwie 
zepchniętą  ze  świetnego  stanowiska,  jakie  zajmowała  w  Europie. 

Po  tylu  jednak  dotkliwych  klęskach,  została  jeszcze  w  bezpośredniem  jej  po- 
siadaniu część  południowa  Inflant,  jako  to  okręgi  czyli  tak  zwane  trakty:  dyneburski, 
(Dflneborg),  rzeżycki  (Rositen),  lucyński  (Ludsen)  i  maryenhauski  (Marienhausen),  sło- 
wem tak  zwane  „Inflanty  polskie"  (Livonia  polonica);  pozostały  także  w  lennej  od 
niej  zależności:  Kurlandya  i  ziemia  piltyńska  czyli  okręg  piltyński. 

1 


Już  kasztelan  Hylzen  w  dziele  ó  Inflantach,  wydanem  w  roku  l7SQp  ubolewając 
bardzo  nad  grzeszną  niewiadomością  Polaków  o  wszystkiem,  co  się  do  Inflant  od- 
nosi, zaznacza  na  pierwszej  karcie  przedmowy,  że  kiedy  w  politycznych  konwersa- 
cyach  o  sprawach  inflanckich  wszczynał  się  dyskurs,  .zacne  i  uczone  z  inszych  miar 
osoby  w  zagajonej  materyi  zajęknąć  się  abo  teź  wcale  zamilczeć  zwykły* J) 

Że  w  ciągu  XIX  stulecia  stosunki  nie  zmieniły  się  na  lepsze,  świadczą  głosy 
tamtejszego  ziemiaństwa  z  roku  1858'):  „Dziś  ta  niewiadomość  —  mówią  oni  z  prze- 
kąsem—  doszła  do  takich  rozmiarów,  że  Polakom  trzeba  mówić  o  Inflantach,  Jako 
o  ziemi  nowo  odkrytej,  o  której  nawet  w  salonach  literackich  Warszawy  mają  tak 
niejasne  pojęcie,  jak  o  Borneo  lub  Sumatrze"*.*) 

Od  chwili,  gdy  te  gorzkie  lubo  słusznym  żalem  natchnione  słowa  pojawiły  się 
w  wydawanych  niegdyś  w  Paryżu  ^Wiadomościach  polskich',  ogłoszono  w  Języku 
polskim  co  najmniej  kilkanaście  rozpraw  i  kilka  sporych  ksiąg,  odnoszących  się  do 
Inflant  i  ich  przeszłości,  a  mimo  to  i  w  wieku  XX.  równie  wielki  jest  w  Polsce  za- 
chodniej pod  tym  względem  zamęt  pojęć,  czego  dowodem  są  listy  od  nieznanych 
nam  osobiście  literatów,  częstokroć  tu  nadsyłane.  Jeden  z  tych  listów  naprzykład 
rozpoczynają  te  oto  słowa:  „Od  lat  20-tu  (sic!)  gromadzę  materyał  do  dokładnego 
oznaczenia  dat,  w  jakich  spolszczone  już  poszczególne  rody  krzyżacko -inflanckie  po- 
chodzenia niemieckiego,  uzyskiwały  indygenat  polski. "(!)  Na  to  zaś  nie  potrzeba 
było  zgoła  lat  dwudziestu ;  wystarczy  zajrzenie  do  tak  zwanej  j)rovisio  ducalis*  (pac- 
ta  subiectionis),  wydanej  przez  króla  polski^o  Zygmunta  Augusta  w  dniu  20.  listo- 
pada 1561  roku.  Tym  aktem  bowiem  nadał  król  ostatniemu  landmistrzowi  Zakonu 
krzyżacko-inflanckiego  Gotardowi  Kettlerowi  i  jego  potomkom,  Jako  wasalom  Polski, 
tytuł  książęcy  i  dziedziczne  rządy  w  nowo  utworzonem  księstwie  Kurlandyi  i  Semi- 
galii,  nadto  zaś  nadał  samemu  Gotardowi  namiestniczą  władzę  w  całych  Inflantach, 
a  szlachcie  rycerskiej  krzyżacko-inflanckiej  wraz  z  indygenatem  polskim  nadał  wszel- 
kie swobody,  jakich  tylko  zapragnąć  mogła. 

Przyświecał  tu  oczywiście  niedawny  przykład  Prus.  Ten  sam  tytuł,  godność, 
oznaki  i  przywileje,  co  przed  kilku  dziesiątkami  lat  były  dane  wielkiemu  mistrzowi 
pruskiemu  Albrechtowi,  otrzymał  teraz  landmistrz  inflancki  Gotard.  „Inflantczycy  —  jak 
się  wyraża  w  tym  powszechnie  znanym  dokumencie  łacińskim  król  Zygmunt  August  — 
z  państwem  naszem  nakształt  ziem  pruskich  złączyli  się  i  inkorporowali". 
a  między  postulatami  szlachty,  uznanymi  i  przyjętymi  przez  króla,  znajduje  się  i  ten: 


^)  Tytuł  książki  kasztelana  Hylzena  podajemy  z  bibliograficzną  ścisłością:  .Inflanty  w  da- 
wnych swych  y  wielorakich,  aż  do  wieku  naszego  dziejach  y  rewolucyach,  z  wywodem  godno- 
ści y  starożytności  Szlachty  tamecznej,  tudzież  praw  y  wolności  z  dawna  y  teraz  służących,  ze- 
brane y  Polskiemu  światu  do  wiadomości  w  Oyczystym  języku  podane  przez  Jaśnie  Wieirao- 
ineno  Imci  Pana  Jana  Augusta  Hylzena,  Kasztelana  Inflantsklego,  Starostę  Sądowego  Braslaw- 
skicgo,  Marszałka  na  ów  czas  W.  Trybunalskiego  W.  K.  Ut.  (Wilno,  Roku  Pańskiego  1750  d.  2. 
stycznia). 

2)  Artykuł  „Inflanty*  umieszczony  w  r.  1858  w  wychodzących  niegdyś  w  Paryżu  ,  Wiadomościach 
polskich*'.  Artykuł  ten  wyszedł  (z -udziałem  Walery ana  Kalinki  i  Juliana  IGaczki)  z  pod  pięknego  pióra 
Feliksa  Wrotnowskicgo  dla  redaktora  Ordyńca,  z  licznych  notatek,  jakich  wówczas  emigrantom  na- 
szym ze  stron  rozmaitych  a  między  Innymi  z  Inflant  polskich  dostarczano  w  Paryża. 

')  Że  tak  jest  w  istocie,  na  to  znaleźć  może  czytelnik  dostatecznie  uzasadnione  dowody 
we  wstępie  do  pracy  naszej  p.  t  „Tum  ryski  i  jego  ciekawsze  zabytki"  (Kraków,  1904  r..  Nakład 
Spółki  Wydawniczej  Polskiej)  str.  5  do  9tej. 


,teby  szlachta  rycerska  inflancko-kurlandzka  do  wszystkich  prerogatyw,  praw  i  wol- 
ności, którymi  się  polska  szlachta  zaszczyca,  tym  sposobem  jak  Prusacy  była  przy- 
puszczoną*. 

Mieli  więc  ex-Krzyżacy  i  starodawna  szlachta  rycerska,  (która  odtąd  dzieli  się 
na  inflancką  i  kurlandzką),  zażywać  największej  wolności  pod  słońcem,  bo  zatrzymu- 
jąc dawne  przywileje,  wywalczone  na  panujących  biskupach  i  landmistrzach  inflanc- 
kich, zachowując  przedewszystkiem  wszelkie  dotychczasowe  właściwości  i  zupełną 
2gota  odrębność,  niemieckie  prawo  i  władze,  —  pozyskali  od  razu  wszystkie  wieko- 
wym trudem  zdobyte  wolności  i  swobody  szlachty  polskiej. 

I. 

Ta  kresowa  szlachta  Rzpltej,  pochodziła  z  najrozmaitszych  dzielnic  Rzeszy  nie- 
mieckiej, gdzie  przeważnie  już  w  XI  i  XII  stuleciu  była  rozsiedlona.  Przybywała 
2  zamków  rodzicielskich,  już  to  pomorskich,  już  westfalskich  lub  nadreńskich  i  in., 
do  dawnego  inflanckiego  państwa  związkowego  na  wezwanie  panujących 
biskupów,  którzy  dzierżyli  nietylko  pastorał  ale  i  berło  w  swoich  biskupstwach,  oraz 
podwładnego  im  zrazu  Zakonu  Kawalerów  mieczowych  do  roku  1236,  a  arcybisku- 
pów ryskich  i  landmistrzów  Zakonu  krzyżacko-inflanckiego  od  roku  1253  do  pierw- 
szych lat  XVI.  stulecia,  przybywała  w  celu  walczenia  z  niewiernymi ,  przyczem  część 
tych  młodych  rycerzy  zachodnich  za  zasługi  wojenne  otrzymywała  od  ówczesnych 
wtadców  tych  ziem  dobra  lenne,  mniej  lub  więcej  rozległe  i  do  swojej  ojczyzny  już 
nie  wracała*  Takich  rodów,  które  na  tych  kresach  nadbałtyckich  drugą  ojczyznę  zna- 
lazły, liczono  jeszcze  w  roku  1566,  podczas  unii  Inflant  z  Polską  55,  a  to  w  traktach 
(okruch)  dyneburskim,  rzeżyckim,  lucyńskim  i  maryenhauskim,  w  roku  zaś  1677, 
w  tychże  traktach,  od  przeszło  stulecia  bezustannie  przez  wojny  szwedzko  -  polsko- 
moskiewskie  niszczonych,  pozostało  ich  już  zaledwie  24.  Wyliczamy  je  w  po- 
rządku alfabetycznym: 

I.   de   Ackerstaff,   mieli    dobra    w    Rzeżyckiem;    2.    de   Anrep,    dziedzi- 
czyli dobra   w    Lucyńskiem;    3.    de   Altenbokum,     posiadali    Warko  w    w    Dy- 
netmrskiem;  4.   Berg  de   Carmel,    panowie    na   Presmen  i   Fehmen  z  przyiegło- 
śaami;  5.  de  Bor  eh,  panowie  na  dawnych  Tyzenhauzowskich  dobrach:  Galen,  Trn- 
ni^  i  Warkelen,  a  od   roku    1568  na  nadanych  im   przez    króla   Zygmunta   Augusta 
Prelen  w    Dyneburskiem    a  Wypingu  w  Rzeżyckiem;  6.  de  Brunnow,    od  wieków 
mieli  znaczne  posiadłości  w  Kurlandyi  a  od  roku  1569  dziedziczyli  dobra  krastawskie 
^  Dyneburskiem,  oddane  w  dziedzictwo  kanclerzowi  kurlandzkiemu  Michałowi  de  Brun- 
now a  sprzedane  przez  jego  potomków  Jerzemu  de  Ludingshausen  —  Wolffowi ,  staro- 
sde  dyneburskiemu  w  rokii  1636;  7.  de  Draken field,  mieli  posiadłości  w  Rzeżyc- 
kiem; 8.    de    Farenholdt,    dziedziczyli   dobra   Sprykuten   w   Lucyńskiem;   9.   de 
Grothusen,  panowie  na  Siwerhofic  w  Dyneburskiem;  10.  de  Heering,   posiadali 
S^xtegalf  dobra  od  zamku  rzeżyckiego  odpadłe ;  11.  de  H  U I  s  e  n  przydomku  ab  Ekeln 
panowie  na   Dageten,   Bukhof   i    Essen  w  księstwie    inflanckiem   a   Stabiten  w  Kur- 
landyi; 12.  de  Hummeln,  na  Humelmujży   w    Lucyńskiem;     13.    de  Korff,   przy- 
domku Schmiesing,  panowie  na  Cruceborch  czyli    Kryżborku    w  Dyneburskiem,  Feh- 
men ,  Puschen  i  Neuteranen   w    Rzeżyckiem,  a  Preekuln,    Granden,  Aswiken  w  Kur- 
landyi;  14.  de  Ludingshausen  —  Wolff,    panowie  na  Liksnie,  Kirupiu,  Nidrgalu 
i  Ambenmujży  w  Dyneburskiem,  a  na  Jungfcrnhofie  i  t.  d.  w  Kurlandyi;  15.   de  Alan- 


teuffely  przydomku  Soye,  panowie  na  Ramlen  w  Dynebursideiii,  Apsal*  Duxtegal, 
Resen,  a  od  r.  1687  także  dóbr  Berzygałsklch  w  Rzełyckłem  i  LucydsUem,  od 
roku  1533  dóbr  Katzdangen,  Ulialen,  Akmen,  w  ziemi  płltyńskięj,  od  r.  zaś  1631 
Ekengrawy  w  Kurlandyi;  16.  de  Offenberg,  panowie  na  Łynly  i  Wielonadi 
w  i^eżyckiem;  17.  de  Plater,  przydomku  von  dem  BrOle,  od  roku  1531  panowie 
na  Nidritz  w  Dyneburskiem,  Hasson  w  Rzeiyckiem,  Plasson  w  Lucyńskłem,  w  in- 
nych zaś  częściach  ziem  krzyżackich  posiadali  dobra  lenne  już  od  r.  1463;  18.  de 
Schenking,  dziedziczyli  Pylden  w  LucyAsUem;  19.  de  Thysenhus,  odwieczni 
dziedzice  Galen,  Trumen,  Warkelen  w  RzeżycUem,  z  których  ich  w  koAcu  XV.  stu- 
lecia wyzuł  landmistrz  Bernard  Borch  i  oddał  bratankom  swoim,  w  Inflantach  szwedz- 
kich zaś  mieli  zamki  Erlau,  Kaltzenau,  Bersonen  i  Ł  d.  a  posiadali  takie  cafe  sta- 
rostwo rzeżyckie,  z  którego  dopiero  przed  r.  1680  ustąpić  musieli  wojewodzie  mal- 
borskiemu,  Janowi  Bielińskiemu;  20.  de  Toedwen,  dziedziczyli  dobra  w  Rzeźyc- 
kiem;  21.  de  Yalkershenn  czyli  Falkersamb,  którzy  dziedriczyll  dobra  w  Dy- 
neburskiem  i  Rzeżyckiem. 

Wszystkie  tu  przytoczone  posiadłości  ziemskie  leżały  w  księstwie  faiflancUem 
czyli  w  Inflantach  polskich  oraz  w  ziemi  piityńskiej^.  Przeszłość  tej  ostatniej  z  hł- 
storyą  ściśle  jest  związana.  Mimo  to  jest  ona  dzisiaj  tak  mało  znana*  że  nawet  bar- 
dzo wykształceni  Polacy  nie  zawsze  mają  jasne  pojęcie,  a  wielu  z  pewnością  nie  wie, 
gdzie  leży  ów  Piltyń,  jaki  był  jego  ustrój,  przeszłość  burzliwa,  i  do  jakiq;o  stopnia 
upadku  i  nicestwa  doszedł  ostatecznie  zakątek,  noszący  po  dzień  dzisiejszy  tę  tak 
głośną  niegdyś  nazwę.  Gustaw  Manteuffel  (Ryga). 

(C.  d.  n.). 


O  początkach  rodu  Sulima* 

z  pośród  rycerstwa,  które  w  latach  1228  i  1230  uczestniczyło  w  wiecach  ska* 
ryszowskich  w  otoczeniu  księżnej  Grzymisławy  i  świadczyło  na  wystawionych  przez 
nią  dokumentach,  szczególną  uwagę  zwracają  na  siebie  trzej  rycerze:  Jan  syn  Che- 
rubina oraz  Ramułt  i  Eustachy  synowie  Seraflna*).  Okoliczność,  że  stale  występują 
obok  siebie,  niemniej  jednak  ścisłe  pokrewieństwo  niezwykłych  imion  ich  ojców,  kale 
się  domyślać,  że  mamy  do  czynienia  z  braćmi  stryjecznymi,  że  przeto  Cherubin  i  Se- 
rafln  byli  sobie  braćmi  rodzonymi. 

Skoro  wspomniani  rycerze  występują  około  lat  trzydziestych  XIII.  wieku,  przeto 
ojcowie  Ich  żyli  w  drugiej  połowie  wieku  XII.,  w  tych  więc  czasach  należy  ich  szu- 
kać w  źródłach.  Niestety,  co  do  Serafina  wszelki  ślad  ginie,  tak,  że  wzmianka 
powyższa  jest  jedynem  świadectwem,  jakie  o  jego  istnieniu  przekazały  nam  źródła. 


O  Po  bliższe  szczegóły  o  tych  dobrach  i  aadmlach  odsyłamy  do  książki  naszej  p.  t»lnflanty 
polskie*  (Poznań.  1879  r.)  a  mianowtde  do  stronic  64—92,  oraz  do  nowo  wydanego  dzIeU  p.  t. 
,Liviandlsche  OUterurkunden-  aus  den  Jahren  120/  bis  1300,  herausgegeben  voii  H.  v.  Bminingk 
und  N.«  Busch  mit  9.  Tafcin*  (Riga,  1908),  a  zwłaszcza  do  rękopisu  autentycznego  w  Archiwum 
Manteufflów:  ^Praesidatus  Yenden  Districtus  Rositensis  Revisio  de  Anno  1582." 

"^  i^odeks  dypl.  małopolski,  t  II.  str.  39  i  46. 


Szczęśliwszym  natomiast  pod  tym  względem  jest  Cherubin.  Oto  w  drugiej  po- 
lo ^^wie  XIL  w.  występuje  w  Wielkopolsce  mąż  tego  imienia,  który  w  r.  1166/7  spra- 
wował godność  kanclerza  Mieszka  Starko  ^),  poczem,  śladem  swych  poprzedników, 
postąpił  na  biskupstwo  poznańskie');  mistrz  Wincenty  wymienia  go  pośród  uczestni- 
kd^MT  zjazdu  łęczyckiego  z  r.  1180').  Imię  Cherubin  jest  tak  niepospolite,  że  z  całą 
natarczywością  narzuca  się  myśl  zidentyfikowania  kanclerza,  później  biskupa  Cheru- 
bina, z  ojcem  rycerza  Jana,  uczestnika  wieców  skaryszowskich,  tembardziej,  że  obaj 
przypadają  na  ten  sam  czas,  Ł  j.  na  drugą  połowę  wieku  XII.  Fakt  ojcostwa  biskupa 
nie  powinien  budzić  zdziwienia,  rzecz  to  bowiem  na  owe  czasy  zwykła  i  powszech- 
na ;  znamy  innych  biskupów  z  XII.,  a  nawet  z  XIII.  w.,  którzy  byli  żonaci  i  mieli  dzieci, 
mógł  więc  je  mieć  i  poznański  biskup  Cherubin  *). 

Większe  trudności  mogłaby  nasuwać  inna  okoliczność,  ta  mianowicie,  że  bi- 
skup Cherubin  był  niewątpliwie  pochodzenia  wielkopolskiego,  gdy  tymczasem  ów  Jan, 
syn  Chenibinat  jest  widocznie  ziemianinem  małopolskim  i  to  sandomierskim,  skoro 
go  spotykamy  w  otoczeniu  księżnej  tej  dzielnicy,  Grzymisławy.  I  tę  jednak  pozorną 
sprzeczność  przy  bliższem  zbadaniu  można  z  łatwością  usunąć. 

Jest  w  ziemi  sandomierskiej  pod  Wiślicą  wieś  Charbinowice,  która  jeszcze  w  XIII. 

^^ieku  nazywała  się  Cherubinowice*).  Ojczycowa  końcówka  nazwy  tej  wsi  wskazuje, 

^^    dziedzicami  jej  byli  potomkowie  Cherubina.    W  najbliższej  okolicy   Cherubinowic 

^'^^idujemy  osady,  których  patronimiczne  nazwy  dadzą  się  nawiązać  do  imion  rycer- 

^^^'^a  z  epoki  przełomu  XIL  i  XIII.  wieku.    I  tak   nazwa  wsi  Niegosławice  na  Nidą, 

j^^Jawiająca  się  w  dokumencie  biskupa  Giedki  dla  Jędrzejowa  z  r.  1174/6  jako  „w7/a 

^^'&cslał''%  nie  pozostawia  wątpliwości,  że  jest  w   bezpośrednim    związku   z   imie- 

Z^*^^*^  tegoż  rycerza,  podobnie  jak  poblizkie  Probolowice  wzięły  ową  nazwę  od  Pro- 

^^i>  ojca  Miłosława,  świadczącego  w  dokumencie  z  r.  1222,  a  Nieprowice  (pierwo- 

'^'^   Dnieprowice)  od  Dniepra,  ojca  Godka  i  Jana  Dnieprowiców,  świadków  tegoż  sa- 

'^^So  dokumentu-.  Nie    będę   mnożyć   przykładów,   których  dałoby  się  przytoczyć 

^^ ocznie  więcej   na  fakt  wzmożonej  wówczas  w  tych  stronach  akcyi  osadniczej  ry- 

^^•"stwa.  Zmierzam  do  tego,  że  owego  Jana,  syna  Cherubina,  rycerza  sandomierskiego, 

^^>2emy  śmiało  nawiązać  do  wsi  Cherubinowic  w  ziemi  sandomierskiej  i  z  wszelk^em 

^^^Vfdopodobieństwem  uważać  go  za  jej  dziedzica. 

Zbiegiem  okoliczności  zachował  się  dokument,  który  pozwoli  nam  nietylko  upe- 
wnić się  w  powyższem  mniemaniu,  ale  odkryć  nadto  ród  owego  Jana  Cherubinowica 
'    zadzierzgnąć  związek  jego  z  wielkopolskim  Cherubinem. 

W  r.  1278  Katarzyna,  córka  Stefana  Iwono  wica  z  Wielkopolski,  sprzedała 
swą  ojczystą  wieś  Cherubinowice  w  kasztelanii  wiślickiej  stryjcowi  swemu  Klemen- 
^•^Mfi,  miecznikowi  sandomierskiemu,  synowi  Wawrzyńca*').    W  którym   stopniu  Kle- 

0  W  odkrytym  przezcmnie  dokumencie  z  tei;oż  czasu.  Por.  moją  pracę  p.  t.  Nieznane  na- 
^^nia  na  rzecz  opactwa  jędrzejowskiego  z  r.  1166/7.  Kwartalnik  historyczny  z  r.  i910,  zesz.  1/2. 

^  Że  kanclerze  książąt  polskich  postępowali  później  na  biskupstwo  poznańskie,  por.  Woj- 
^cchowskiego :  Szkice  z  XI.  w.  str.  296. 

^  Pomniki  dziejowe  Polski,  t.  II.  str.  400. 

*)  Por.  zestawienie  żonatych  i  dzieciatych  biskupów  u  Wojciechowskiego,  1.  c.  str.  300. 

^)  Rzyszczewski-Muczkowski,  Kodeks  dyplomatyczny  polski,  t.  III.  nr.  59. 

^  Kodeks  dypl.  małop.  II.  374. 

^  Kodeks  dypl.  katedry  krak.  nr.  14. 

^  Kalberina,  filia  Stephani  filii  Ywonis  de  Maioh  Polonia,  venlens  coram  nobis  et  baroni- 


mens  spokrewniony  był  z  Katarzyną,  tego  na  podstawie  powyższego  aktu  ściśt 
stwierdzić  nie  można,  to  wszakże  pewna,  że  był  jej  blizkim  krewnym^  powiedzm; 
krótko  rodowcem^).  Gdy  Katarzyna  żyje  i  działa  w  ósmym  dziesiątlni  XIIL  wMra 
przeto  życie  dziada  jej  Iwona  odnieść  należy  do  początków  t^oż  stulecia,  a  wię< 
do  czasu,  w  którym  występuje  ów  Jan,  syn  Cherubina.  Wiadomo,  że  imię  Iwo,  Iwon 
jest  tyiko  odmianą  imienia  Iwan  ^ Jan.  Obie  formy  Iwo  i  Iwan  pojawiają  się  w  na 
szych  źródłach  w  odniesieniu  do  identycznych  osób.  Tak  n.  p.  znany  marszałek  do- 
brzyński z  końca  XIV.  i  pocz.  XV.  w.  występuje  raz  pod  imieniem  Iwo,  drugi  nu 
Iwan.  Właściwe  imię  jego  było  Jan,  że  jednak  miał  brata  rodzonego  także  Jana 
przeto  dla  odróżnienia  mienił  się  Iwonem  lub  Iwanem^.  Wobec  tego  nic  nie  stoi  n; 
przeszkodzie  Iwona,  dziada  Katarzyny,  dziedzica  Cherubinowic,  uznać  za  jedną  osob< 
z  Janem,  synem  Cherubina.  Okoliczność  zaś,  że  ów  Iwo- Jan  pochodzi  dit  Maiorł  Po- 
lonia,  popiera  nasz  poprzedni  domysł,   że   to  syn  biskupa  poznańskiego  CheniMna 

Zwrócono  już  dawniej  uwagę  na  to,  że  ów  Klemens  Wawrzyńcewic,  który  na- 
był Cherubinowice,  jest  protoplastą  małopolskiej  gałęzi  rodu  Sulimów,  tej,  która  pi- 
sze się  później  z  Charbinowic^).  W  r.  1291  otrzymał  on  od  Leszka  Czarnego  Zassónk 
pod  Tarnowem*),  który  pozostał  w  rodzie  Sulimów  do  drugiej  połowy  XV.  w.,  pófc 
Barbara  z  Rożnowa,  wnuczka  sławnego  Sulimczyka,  Zawiszy  Czarnego,  nie  wniosła 
go  w  dom  Tarnowskich*).  Synem  Klemensa  był  zapewne  Piotr  z  Charbinowic,  wy- 
stępujący w  dokumencie  z  r.  1319  ^,  a  wnukami  Włodek  i  Nawój  z  Charbinowic 
znani  w  latach  1365—1375^,  a  prawnukiem  słynna  w  naszych  dzidach  postać  Pio- 
tra Włodkowica  z  Charbinowic,  starosty  halickiego,  którego  pieczęcie  z  herbem  Su- 
lima nie  pozostawiają  co  do  jego  pochodzenia  z  tegoż  rodu  żadnej  wątpliwości^. 

Jeśli  tedy  ów  Klemens,  miecznik  sandomierski,  był  protoplastą  małopolskiej  lini 
Sulimów-Charbinowskich,  to  do  rodu  tego  zaliczyć  musimy  i  przodków  krewnej  jegc 
Katarzyny,  poprzedniej  dziedziczki  Cherubinowic,  a  zatem  ojca  jej  Stefana,  dziadi 
Iwona-Jana,  a  wreszcie  domniemanego  pradziada,  biskupa  Cherubina.    Stwierdzenia 

bus  nostris  cum  manto  suo  Bogufalo  haereditatem  suam  patrimonialem  CheruWnowice  dictaun 
quam  idem  domina  Kathertna  post  deccssum  patris  sui  roulto  tempore  tenuit  et  possedit,  sitan 
in  castellatura  Wislicensl,  patmo  suo  comiti  Clementi,  g^adiffero  sandomiriensi,  filio  comitis  Lau 
rencii...  vendidisse  reco};novit.  Rzyszcz.  Muczk.  I.  c.  III.  nr.  52. 

^)  Stosunek  pokrewieństwa  Klemensa  wzg:tędem  Katarzyny  określony  jest  w  doktuneocH 
terminami:  patruus-filiastra,  Źe  tu  nie  ma  mowy  o  tern,  by  Klemens  był  jej  rodzonym  stryjem 
wynika  z  genealofi;ii : 

Iwo  Wawrzyniec 

I  I 

Stefan  Klemens 

I 

Katarzyna. 

Conajmniej  więc  mógł  być  Klemens  stryjecznym  str>'jem  Katarzyny.  W  każdym  razie  je 
dnak  ,,painius**  -     to  krewny  po  mieczu,  stryjec,  rodowiec. 

^  Rzyszcz.  Muczk.  I.  c.  t.  I.  str.  367.  \l\  str.  754,  762,  763,  796,  805. 

^)  Pickosiński.  Rycerstwo  Polskie  t.  III.  str.  210,  oraz  Boniecki,  Herbarz  Polski,  t.  II.  s.  343 

*)  Rzyszcz.  Muczk.  t.  I.  nr.  78. 

^)  Archiwum  Sanguszków,  t.  V.  s.  242.  Boniecki,  1.  c.  t  V.  str.  3Ę67.  Barbara  byka  l-v( 
żoną  Stanisława  Tyczyńskiego,  2-vo  Jana  Tarnowskiego,  kasztelana  krakowskiego. 

^  Kod.  dypl.  małop.  II.  nr.  575. 

^  Kod.  dypl.  małop.  III.  nr.  783  i  Kod.  dypl.  kat  krak.  L  nr.  237. 

^  Piekosiński,  Heraldyka  polska,  str.  152. 


jednak  okoliczności,  że  ci  starsi  członkowie  rodu  Sulimów  pochodzili  z  Wielkopolski, 
kieruje  dalsze  badania  nasze  ku  tejże  dzielnicy,  w  celu  już  wykrycia  pierwotnego 
gniazda  Sulimów. 

^       Idąc  znów  śladami  Cherubina,  znajdujemy  pod  Kłeckiem  w  Gnieźnieńskiem  wieś 
Cłiarbowo,   która   dawniej   zwała   się  niewątpliwie  Cherubowo,  a  zmieniła  z  czasem 
s\wc  pierwotne  brzmienie  analogicznie   do   Cherubinowic.  Otóż   rzecz  ciekawa,  że  to 
Ctiarbowo  było  jeszcze  w  XV.  w.  w  posiadaniu  rycerzy  Charbowskich  z  rodu  Sulł- 
"^^w.  Znamy  w  r.   1453    kanonika  gnieźnieńskiego   Mikołaja   Charbowskiego  Sulim- 
*^-z  jka,  a  w  r.  1510  Jan  Charbowski,  syn  Piotra  z  Charbowa,  kanonik  poznański,  wy- 
wodzi swe  pochodzenie  z  rodu  Sulima^).  Co  więcej,  tuż  obok  tego  Charbowa,  leży 
ieś  Ulanowo,  z  której  wyszli  Ulano wscy,  notoryczni  Sulimczycy*).  Tradycya  pocho- 
^  2renia  od  biskupa  Cherubina  widocznie  utrzymywała  się  w  tym  rodzie,   jeszcze    bo- 
^^^iem  z  końcem  XIV.  w.  spotykamy  w  Wielkopolsce   niejakiego   Stefana  z  przydom- 
Icicm  Cherubin^),  którego  pochodzenia  źródła  nam  wprawdzie  wprost  nie  określają, 
a.lc  tak  ze  względu  na  imię,  jak  i  ów  przydomek,  z  wielkiem  prawdopodobieństwem 
r^liczyć  go  możemy  także  do  Sulimów.  Była  dawniej  i  w  Wielkopolsce  wieś  Cheru- 
t>iviowice,  których  dziedziców  Dobiesława  i  Jarogniewa  spotykamy  w  aktach  poznań- 
slnch  z. końca  XIV.  w.  ^),   ale   wieś  ta  później  zaginęła,  w  Łaskiego  Liber  Beneficio- 
runi  ani  w  spisach  poborowych  z  drugiej  połowy  XVI.  wieku  śladów  jej  już  nie  spo- 
tylcamy   i  wskutek  tego   dawnego  jej   położenia   nie  jesteśmy  w  możności  określić. 
Wszystko  to  jednak  wskazuje,  że  tam,  w  Wielkopolsce  szukać  należy  kolebki  rodu  Su- 
Wniów  i  to  zapewne  gdzieś  w  okolicy  Charbowa  i  Ulanowa.  Dalsze  jednak  wnioski  po- 
przedzić musi  zbadanie  zawołania  rodowego. 

Proklamacya  Sulima,  ze  względu  na  swą  końcówkę,  należy  do  jednej  grupy 
z  dwoma  innemi  zawołaniami :  Gry  zima  i  Turzy  ma  ^).  O  tych  dwóch  zawołaniach  zaś 
wiadomo,  że  pierwotnie  brzmiały  Gryzina,  Turzyna.  Forma  Gryzitna  pojawia  się  do- 
piero u  Niesieckiego,  jeszcze  u  Paprockiego  brzmi  ona  poprawniej  Gryzyna'*),  a  po- 
zostaje w  niewątpliwym  związku  z  miejscowością  Gryzina  pod  Kościanem,  której 
dziedzice,  Gryzińscy,  należeli  do  tegoż  właśnie  rodu  ').  Podobnie  zawołanie  Turzytna, 
które  w  tej  formie  występuje  już  u  Paprockiego"),  w  wieku  XV.  brzmi  stale  Tu- 
nyna^,  jest  wybitnie  topograficzna  i  pochodzi  od  odpowiedniej  nazwy  miejscowości^"). 
Zmiana  spółgłoski  »n"  na  „m"  w  dzierżawczej  końcówce  „in"  „ina**  jest  zjawiskiem, 
Uóre  śledzić  możemy  nietylko  w  zawołaniach,  ale  także  w  niektórych  nazwach  micj- 


*)  Ulanowski,  Materyaly  do  heraldyki  polskiej  nr.  237,  oraz  Boniecki,  Herbarz  polski  t.  II. 
str.  343. 

^  Ulanowski,  I.  c.  nr.  466.  Paprocki,  Herby  ryc.  pol.  str.  583. 

^  Lekszycki,  Grosspolnischc  Orodbiicher,  t.  1.  nr.  529.  1066,  2184. 

*)  Tamie,  nr.  890,  1220.  1221. 

^)  Nie  zaliczam  tu  zawołania  Borzyma,  która  utworzona  z  imienia  osobowcpro  Borzym, 
<>*tyQoloKicznie  należy  do  grupy  proklam  osobowych,  w  rodzaju  Junosza,  Ostoja,  Działosza, 
Nieczuja. 

")  Herby  ryc.  pol.  str.  742. 

")  Por.  Boniecki,  Herbarz  polski,  t.  VII.  str.  152. 

*)  I.  c.  str.  526. 

Ó  Małecki,  Studya  heraldyczne  t.  1.  str.  112.  Piekosiński.  Heraldyka  polska,  str.  133. 

'*')  Wsi  Turzyn,  Turzy  no.  jest  kilka  na  obszarze  ziem  polskich  (por.  Małecki.  1.  c.  str. 
I13)i  Nie  umiemy  na  razie  wskazać  tę,  która  dała  swe  miano  wspomnianemu  zawołaniu. 


8  

scowości.  Tak  np.  nazwy  Oświęcim,  Okocim,  Drzycim,  brzmiały  pierwotnie  Oświ 
cin,  Okocin,  Drzycin,  etc.  O*  Otóż  wnoszę  ,,per  analogiam*,  że  i  zawołanie  Sufin 
które  w  tej  postaci  występuje  już  w  zapisce  z  r.  1397,  brzmiało  dawniej  Sulinm. 

Sprowadziliśmy  więc  zawołanie  naszego  rodu  do  typu  topograficznej 
obecnie  zaś  chodzi  o  wykrycie  miejscowości,  która  nazwę  swą  przelcazała  rodo^ 
Z  szeregu  osad  o  pokrewnych  nazwach  wybieram  Sulin  pod  Kłeckiem,  jako  leżą 
najbliżej,  bo  w  odległości  tylko  mili  od  wspomnianych  wsi  rodu  Sulimów :  Charbon 
i  Ulanowa.  Tę  miejscowość  uważam  więc  jako  gniazdową  osadę  rodu  SuHnów  czyli  S 
limów,  którego  najdawniejszym,  wykazać  się  dającym  protoplastą  był  triskup  pozn« 
ski  Cherubin. 

Jaki^o  pochodzenia  był  Cherubin,  tego  na  podstawie  samego  imienia  Jego  os 
dzić  nie  można.  I  wśród  Polaków  tej  doby  imiona  biblijne  ze  Starego  Testamen 
były  w  użyciu,  że  przypomnę  tylko  Mojżesza  i  Izaaka,  pierwszych  polskich  eremito 
XI.  w.^.  Tradycya  w  XV.  w.  uważała  Sulimów  za  przybyszów  z  Niemiec^. 

Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 


W  sprawie  herbu  ^Tader^. 

Dowody  co  do  identyczności  herbu  Tader  z  herbem  Oryt  przedstawione  prz< 
p.  Dziadulewicza,  nie  wydają  mi  się  być  dostateczne,  a  to  z  powodu,  że  na  Śląsl 
istniała  (do  r.  1720)  rodzina  szlachecka  Tader,  osiadła  przeważnie  w  księstwie  gł< 
gowskiem.  —  Z  rodziny  tej  występuje  po  raz  pierwszy  w  dokumentach  śląski< 
Stefan  Tader  pod  r.  1397^);  jest  wszelkie  prawdopodobieństwo,  że  to  ten  sa 
Szyban  Tader,  który  w  r.  1418  dowodzi  szlachectwa  na  sądach  kościańskich. 
Herbem  tej  rodziny  była  noga  gryfa;  jeżeli  przyjmiemy  za  pewnik,  że  świadków 
Szybana  są  Gryfitami,  należy  chyba  przypuścić,  że  ze  względów  na  pewne  pod< 
bieństwo  herbów,  świadczyli  w  sądzie  jako  współklejnotnicy. 

Bronisław  Zaleski  (Warszawa). 

Pozwolę  sobie  dorzucić  słów  parę  do  powyższej  sprawy.  Przypuszczer 
p.  Dziadulewicza,  że  zawołanie  Tader  pochodzi  od  imienia  Czader  i  że  jest  oi 
jedną  z  proklam  herbu  Gryf,  wydaje  mi  się  wielce  prawdopodobnem.  Imię  to  istotr 
w  tej  formie  pojawia  się  w  dokumentach  ^).  W  Ujeździe  pod  Grodziskiem,  skąd'  p 
chodził  Hinczek  Szkapa,  herbu  Tader,  występuje  w  r.  1391  niejaki  Czader,  ni 
wątpliwy  Gryfita ").  Uwagi  p.  Zaleskiego  nie  obalają,  mojem  zdaniem,  pomysłu  p.  Dzi 
dulewicza,   ale  je   tylko   uzupełniają.   Widocznie  jakaś  gałąź  małopolskich  Gryfit<! 


*)  Oświęcim:  Kod.  mp.  II.  nr.  384,  405.  —  Okocim:  ŻródU  dziejowe,  t.  IV.,  s.  56.—  Dn 
cim:  Mon.  Pol.  II.  304. 

')  Wojciechowski,  I.  c.  str.  13. 

3)  Długosz.  Klejnoty  Rycerstwa  Polskiego. 

^)  Slebmachcr^s  Grosses  und  Allgemeines  WappentMich.  —  Der  abgestorbene  Adel  < 
preussischen  Provtnz  Schlesien. 

')  Thadro,  kasztelan  krakowski  1223,  Kodex  mogilski  str.  3. 

^  Kod.  dypi.  wpoi.  nr.  1910. 


oaadła  na  Śląsku,  gdzie  zatraciwszy  dawną  proklamę  „Świeboda^,  przybrała  sobie 
nową  .Tader''  od  rodowego  imienia   Czader   utworzoną  i  uszczerbifa  rodowy  herb, 
Gryfa,   pozostawiając  w  tarczy  tylko  jego  nogę.   To   uszczerbienie  wskazywałoby  na 
vrplyw  heraldyki  czeskiej,  gdzie  podobne  wypadki  częstokroć  zachodziły  ^).  Że  jednak 
d  śląsko-wielkopolscy    Tadrowie   nie    zatracili   jeszcze   w   pocz.   XV.   w.   poczucia 
wspólnego   pochodzenia   z   Gryfitami,   świadczy  fakt,   że  ich  w  r.  1413  powołali  na 
świadków  oczyszczenia  szlachectwa.  Oderwanie  się  tej  gałęzi  Gryfitów  moinaby  od- 
nosić do  ich  emigracyi  na  Śląsk  w  r.  1225—7,  podczas  walk  z  Odrowążami  ^).  Do 
Wielkopolski  mogli  przyjść    później,  z  Henrykiem    głogowskim.  W  otoczeniu  tegoż 
księcia  spotykamy  i  dziedziców  „de  Der  (Deir'',  Dyhern)  ^),  którzy,  mojem  zdaniem, 
nie  mają  jednak  nic  wspólnego  z  Tadrami,  prócz  chyba  imienia  „Szyban''. 
Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 

^)  Kolaf,  Heraldika  ćeska  stt.  43. 

^  Dhigosz.  Hist.  Pol.  II.  str.  218. 

^)  Kod.  dypl.  wpoi.  nr.  663,  893,  952,  994,  1018,   1020,  1062,  1063. 


Sprawozdania  i  recenzye. 


^^^Ittyg  Wiktor.  Znaki  pieczętne(gmer- 
ki)  f^M^eszezan  w  Polsce  w  XVI.  i  zaraniu  XVII. 

^ndmM Kraków  1906.   - 

.  ^^^  przedmowie  do  tego  cennego  i  intere- 
^l^^go  dzieła,  wspomina  p.  W.  kilkakrotnie 
^  •^^''ojonych*  uszlachceniach  mieszczan  pol- 
*^^kłi.  a  i  w  tekMe  ffakta  tego  rodzaju  za- 
^''^^^^^  Ponieważ  jednak  nie  zawsze  to  słusznie 
^^^»  przeto  pozwolę  sobie  kilka  tych  faktów 
sprostować. 

^)  Alupek.  Nazwisko  to  mylnie  zostało 
^'^^c^ytane,  znana  to  bowiem  rodzina  mieszczan- 
^  iMfOwska:  Alembek,  a  właściwie  AInbeck. 
Pwlał  o  nich  wiadomość  ks.  Barącz  w  Prze- 
^^Mzr/e  Bibliograficzno- Archeologicznym  z  r. 
ISBl^  Sdzie  opierając  się  na  Dykcyonarzu  po- 
^^S^dMkicłi  Juszyńsklego,  wywodzi  ich  z  Belgii, 
i^odług  źródeł  niemieckich  jednak  była  to 
s^  szlachecka  rodzina  miśnijskaV),  już 
^  XV.  w.  dobra  ziemskie  tamże  posiadająca. 
Herb  j«|.,  ^  polu  złotem  głowa  i  szyja  czar- 
"•8^    orła  czy  też  sępa. 

2>  Fanellus.  Zygmunt  i  Piotr  de  Faneliis 
z  bru,  królestwa  neapolitańskicgo,  otrzymują 
w  T.  1545  od  króla  Zygmunta  I.  i  królowej 
^^  szlachectwo  i  herb^.  Herb  identyczny 
1  ^edstawionym  na   pieczątce,  z  tą  różnicą, 

.^  >Vedle  Herbarza  Stebmachera  wygasła  ro- 
d2kA  brandenlnirska. 

^  PitkosiMcL  Rycerstwo  Polskie,  1. 1.  str.  281. 


że  to,  co  p.  W.  wziął  za  lilie,  są  ogonki  gro- 
nostajowe. 

3)  Gutteter.  Na  str.  43  pisze  p.  W.: 
.W  Metryce  koronnej  o  indygenade  Gutteterów 
niezapisano  etc.''  tymczasem  wiemy,  że  w  r. 
1580  król  Stefan  Batory  potwierdził  Frydery- 
kowi, Jerzemu,  Stanisławowi  i  Janowi  braciom 
Gutteterom  przywilej  szlachectwa,  nadany  przez 
Cesarza  Maksymiliana  Pankracemu  i  Witowi 
Gutteterom  z  Frankonii '*)•  Podług  źródeł  nie- 
mieckich^) przywilej  cesarski  nadany  tej  rodzi- 
nie w  r.  1508,  nie  był  przywilejem  na  szla- 
chectwo, ale  tylko  na  herb,  t.  zw.  ,»Wappenbrieff' ; 
herb  ten  jest  identyczny  z  opisanym  w  przy- 
wileju   polskim  z  r.  1580. 

4)  Hoziusz.  Herb  ten  przedstawia  wła- 
ściwie nie  nogę  ale  nogawicę  (Hose).  Przy 
nobilitacyi  dodano  herb  Medyceuszów,  przed- 
stawiający nic  bułki,  ale  kule  albo  gałki.  Przy- 
wilej nobiiitacyjny  z  r.  1561  nazywa  ową  »no- 
gę**:  caliga  (pończocha)  a  „bulki":  globi  scu 
pilulae^). 

5)  Kaborto,    nobilitowani    w    r.    1590^). 

6)  Kromer.  Marcin,  Bartłomiej  i  Mikołaj 


■)  Piekosiński,  I.  c.  str.  304. 

')  Siebmachcr:  Der  abgestorbene  Adcl  von 
Schlesien. 

^)  Piekosiński.  1.  c.  str.  291. 

^)  Czacki.  O  prawach  litewsko-polskich,  gdzie 
podany  spis  nobilitacyi  z  Metryki  koronnej. 


10 


otrzymali  w  r.  1552  szlachectwo  polskie  i  herb 
identyczny   z   przedstawionym  na   pieczątce  O- 

7)  Von  der  Linde.  Mikołaj  de  Linda  no- 
bilitowany w  r.  1559*). 

8)  Paczek.  Jan  Paczko,  służebnik  kró- 
lewski otrzymał  1561  szlachectwo  polskie  i  po- 
twierdzenie herba,  nadanego  przez  Cesarza  Fer- 
dynanda'). Herb  identyczny  z  przedstawionym 
na  pieczątce. 

9)  Salamon.  Stanisław  i  Mikołaj  Sala- 
monowie  nobilitowani  w  r.  1543^). 

10)  Szarfenberger.  .Armorial  Gene- 
ral**  Rictstapa  podaje   herb    przedstawiony  na 


>)  Piekosiński,  1.  c  str.  284. 

^)  Czacki,  I.  c.  spis    nobilit.  z  Metr.    kor. 

3)  Piekosiński,  1.  c.  str.  290. 

*)  Czacki  I.  c.  spis  nobiiitacyi  z  Metr.  koronnej. 


pieczątce  Jako  nadany  im  w  raencMdi  1&  D.  1954. 

11)  Treczy.  Krzysztof  lYecyuas  otRymal 
1580  szlachectwo  polidde»  oraz  herb  identyczajr 
z  przedstawionym  na  pieczątce.  Jak  wiadomo, 
w  r.  1581  rodzina  ta  zostali  przez  PMejów 
do  rodu  Lewartów  adoptowana^). 

12)  Walbach.  P.  W.  pisie  tu:  •Kiedyby 
ród  Walbachów  otrzymał  aobilitKyę  —  śladów  . 
nie  znaleźliśmy*.  I  tę  noMHtacyę  podaje 
jednak  Piekosiński  w  swym  spisie.  MiaM>wicie 
Melchior  Walbach,  mieszczanin  warszawski, 
otrzymał  1586  szlachectwo  polskfe  i  potwier- 
dzenie herbu  (nie  szlachectwa)  nadanego  przez 
cesarza  Ferdynanda.  Herb  ten  heraldykom  na- 
szym dobrze  znany^.  B.  Z.  (Warszawa). 

^Ticicosiński,  I.  c.  s.  304  i  307. 
^  Piekosiński,  I  c  sb*.  292. 


Zagadnienia  i  odpowiedzi. 


Zagadnienie  1. 

Boniecki  w  swoim  herbarzu  pisze:  «Cze- 
chrowski  Stanisław,  został  wojskim  krasno- 
stawslcim  1599  r*  zaś  w  aktach  legitymacyjnych 
we  Lwowie  rodziny  Wierzbickich  (Księga  6, 
str.  1)  figuruje  pod  rokiem  1788  Jacek  Gryf 
Wierzbicki,  syn  jakóba  i  Anny  z  Pszonków, 
wnuk  Jana  i  Katarzyny  z  Czechrowskich. 

Uprasza  się  o  informacye  co  do  rodziny 
Czechrowskich  wogóle,  a  co  do  Katarzyny 
Czechrowskiej  w  szczególności.  Urodzona  koło 
1680  r.  wyszła  za  mąż  za  Jana  Wierzbickiego 
(ur.  koło  1670  r.),  regenta  ziemskiego  lubel- 
skiego, współwłaściciela  Wierzbicy  pod  Urzę- 
dowem. Potomkowie  ich,  Wierzbiccy,  mieszkali 
w  xviii  w.  w  parafii  Wrzawy,  powiatu  tarno- 
brzeskiego. Ponieważ  wsi  „Czcchrow"  »Cze- 
chrowo"  lub  .Czechrowice*'  nigdzie  nic  ma, 
można  przypuszczać,  że  nazwisko  „Czcch- 
rowski*  powinno  brzmieć  .Czachorowski"  i  że 
zapewne  z  niego  powstało? 

S.  K.  (Warszawa). 

Zagadnienie  2. 

Uprasza  się  o  informacye  co  do  rodziny 
Kużnickich  w  XVIII,  wieku  i  jej  herbu? 

S.  K.  (Warszawa). 

Zagadnienie  3. 

Uprasza  się  o  szczegóły  do  rodziny  „Sznuk* 
i  jej  herbu.   W  aktach  grodzkich  krakowskich 


oblatowany  jest  testament  szladidaiild  Rozaiii 
ze  Sznuków  Dylowskiej,  zmarłej  1740  roku, 
współwłaścicielki  Nielepic,  w  parafii  Rudawa, 
pod  Krakowem.  Chodzi  także  o  żródloalów 
nazwiska  .Sznuk*.  Mogli  pochodzić  z  Litwy, 
gdzie  są  miejscowości  .Sznokany*  I  .Sznokowo*. 
&  K.  (Warszawa). 

2Uigadnienie  4. 

Proszę  o  informacye,  tyczące  się  rodziny 
„de  Cosban-Bem«.  1)  Kiedy  i  w  jaki  sp<Mób 
jedna  gałąź  szlacheckiej  rodzhiy  Bemów  otrzy^ 
mała  przydomek  de  Cosban?  2)  Czy  Winoenty 
de  Cosban-Bem,  wylegitymowany  w  r.  1782 
w  sądzie  ziemskim  lwowskim,  mlal  prócs  sy- 
nów Franciszka  i  Andrzeja  inne  potomstwo 
męskie  ?  3)  Jaki  związek  ląocył  tegoż  Wincen- 
tego z  świeżo  nobilitowaną  w  r.  1805  rodziną 
Bemów,  której  takie  przyznano  przydomek 
«de  Cosban"  (Księga  iurbowa  rodów  poitkicłi 
hr.  Ostrowskiego)  ?  4)  Z  jakidi  powodów  ci 
ostatni  otrzymali  szlachectwo  i  czy  żyją  jeszcze 
ich  potomkowie?        Wł.  de  C.-B.  (Tabor). 

Odpowiedź  na  zagadnienie  52.  (Zesz. 
10.  z  1909  r.  str.  143).  Ukaz,  o  którym  mowa, 
chodai  w  swoim  czasie  we  wszystkich  dzienni- 
kach Królestwa  był  ogłoszony,  obecnie  w  isto- 
cie mało  znany,  natomiast  Usta  imiemia  do 
niego  dołączona,  dot>rze  jest  znana,  a  nawet 
przed    kilku    zaledwie   laty    prijnoamiMn   ią 


11 


'Wowskie  codzienne  pismo  ,Prze(>:iąd*.  Dla  ca- 

i^icf  jednalc  ogłaszani  wszystico  według :  ^Dzien^ 

nika  unętomtgó  gabtmii  lubthldtj  Nr,  21.  z  dnia 

ya/22   mą/a  1841    r.',    Ictóry    mi    z   pięlcnydi 

wytrych  heraldycznych  zbiorów  p.  Jan  hr.  Sze- 

ęty<Sla.  s  Przyłbic  do  tego  celu  łaskawie  użyczył. 

»^o  tekst: 

Z,  Bożej  łasld  My  Milcołaj  I.  Cesarz  wszech 
:>ssyi,  ICról  Polski  etc 

Pragnąc  szlachcie  Naszego  Królestwa  Pol- 
il^^o  otworzyć  pole  do  osiągnienia  wyższego 
o  pnia   znamienitośd,   mające]    być    nagrodą 
:.^^ególnych  zasług,  a  zarazem  zachować  do- 
l.d    nabyte  zaszczyty,  slcoro  prawo   do   tako- 
r^ch     udowodnionem   zostanie   niewątpiiwemi 
powodami,  już  w  artykule  56  prawa   o    szła- 
cti^tinrie  z  r.  1836  ogłoszonem,  zamierzyliśmy 
^^^dać  oddzielną  w  tym   przedmiocie   ustawę. 
Zatwierdziwszy  obecnie  załączone  do    ni 
niejszego  prawo  o  tytułach  honorowych,  skre- 
wione   Kadzie  Stanu  Królestwa  a  następnie  roz- 
poznane w  Radzie  Państwa,  Rozkazujemy: 

1.  Prawo  takowe  wprowadzić  w  wykonanie. 

2.  'Wszystkie  akta  byłego  Senatu  Królestwa, 
dotycas^ce  rozpoznawania  tytułów  honorowych 
oddać  Heroldyi  przy  Radzie  Stanu  Królestwa 
ustano^onej,  —  i 

^  Ukaz  niniejszy  ogłosić  przez  zamieszcze- 
nie w    Dzienniku  Praw  Królestwa. 

^^ykonanle  niniejszego  polecamy  Namie- 
stnikauri  naszemu  w  Królestwie  Polskicm. 


PRA1V0  O  TYTUŁACH  HONOROWYCH 
W  KRÓLESTWIE  POLSKIEM. 

^*  Tytuły  honorowe:  Książąt,  Hrabiów, 
Baronów  i  inne  stanowią  dla  szlachty  wyższy 
stopieA  znamienltośd. 

,  ^om  pierwszym   przydaje  się  w  rossyj- 

^^  języku  nazwanie  CiHTeJibCTBo  m  Ciarojb- 

"'^*    Osoby   tytułami    honorowemi    zaszczy- 

^^f^  mają  prawo  używać  takowych  w  czyn- 

"^lach    publicznych    i    prywatnych,    równie 

^^  ^^lUących   familiom   ich   herbów.    Władze 

lia^^^  i  sądowe,  obowiązane  są  przydawać 

j^^  Właściwe    tytuły    we    wszelkich    pismach 

^j™C<towych.    Wreszcie   tytuły    honorowe    nie 

j^j^M    innych    praw   i    przywilejów    nad    te, 

^   służą  w  ogólności  szlachcic. 

^  Tytuły    honorowe  mogą  być  nadawane 

^twierdzanc    tylko    przez     Władzę     Naj- 

^y**«ą. 

^  Tytuły    honorowe    przechodzą    tak    na 
^^^  t^,  komu  prawnie   należą,    jakotcż  na 
V**^  dzied  jego  I  płci  obojej  potomków. 


4.  Tytuł  honorowy  przysposobiającego, 
przechodzi  na  przysposobionego  jedynie,  gdy 
takowy  w  akcie  o  przysposobieniu  Najwyżej 
będzie  przysposobionemu  nadany. 

5.  Utracą  się  prawo  do  tytułu  honoro- 
wego tylko  wraz  z  szlachectwem.  W  tym 
względzie  rozporządzenia  zawarte  w  artykule 
47,  48  i  49  prawa  o  szlachectwie  obowiązują 
i  co  do  tytułów  honorowych. 

6.  Prócz  tego  niewiasty  utrącają  prawo  do 
tytułu  honorowego,  który  na  nie  przyszedł  po 
ojcu  lub  mężu;  mianowicie  zaś:  panny  przez 
pójście  za  mąż,  wdowy  przez  wstąpienie 
w  nowe  związki  małżeńskie. 

7.  Na  przyszłość  dowodem  prawa  do  ty- 
tułów honorowych  będą  wyłącznie  Najwyższe 
Dyplomata  one  nadające  i  potwierdzające,  lub 
świadectwa  Heroldyi,  o  wniesieniu  takowych 
w  ustanowione  tym  kodcem  księgi. 

8.  Zabrania  się  samowolnie  przywłaszczać 
sobie  tytuły  honorowe.  Osoby  przywłaszcza- 
jące sobie,  bez  względu  na  pierwszy  zakaz, 
nie  należący  im  tytuł,  nietylko  w  publicznych 
i  prywatnych  aktach,  ale  jakim  bądź  innym 
sposobem,  ulegają  karze  od  500  do  2000  zło- 
tych, przez  właściwy  Rząd  gubernialny  wy- 
rzec się  mającej,  za  powtómem  wykroczeniem 
tego  rodzaju.  Rząd  gubemiahiy  skaże  winnego 
na  karę  pieniężną  wyrównywającą  w  dwójna- 
sób poprzednio  wyrzeczonej,  a  prócz  tego 
ogłosi  postanowienie  swe  w  tej  mierze  w  Ga- 
zecie Rządowej  Warszawskiej.  Dopuszczający 
się  tegoż  przestępstwa  po  raz  trzeci,  oddani 
zostaną  pod  Sąd  kryminalny  i  wyrokiem  onego 
skazani  będą  na  zamknięcie  w  domu  aresztu 
od  dni  8  do  3  miesięcy. 

9.  Dla  tytułów  honorowych  zaprowadzony 
będzie  odrębny  dział  w  księgach  genealogicz- 
nych szlachty,  w  której  wpisywane  będą  tak 
osoby  tytułami  honorowemi  zaszczycone  z  na- 
dania lub  potwierdzenia,  jako  też  dzieci  ich 
prawe  i  potomstwo  płci  męskiej. 

10.  Dyplomata  wydawane  na  tytuły  hono- 
rowe, przesyłane  będą  do  Heroldyi  i  po  wnie- 
sieniu onych  w  dział  właściwy  ksiąg  genealo- 
gicznych, wręczone  osobie,  której  należą. 

11.  Po  wniesieniu  w  księgi  genealogiczne 
familii  i  osób  t>'tułem  honorowym  ozdobio- 
nych, lub  w  posiadaniu  onego  utwierdzonych, 
Heroldya  Królestwa  za  pośrednictwem  Ministra 
Sekretarza  Stanu  Królestwa  Polskiego,  uwia- 
domi o  tem  Heroldya  Cesarstwa  i  z  swej 
strony  otrzymywać  będzie  od  niej  uwiadomie- 
nia o  familiach  i  osobach,  którym  w  Cesar- 
stwie tytuły  honorowe  przyznane  zostały. 


14  -= 


42. 
43. 
44. 
45. 
46. 

47. 

48. 

49. 
50. 
51. 
52. 
53. 
54. 
55. 

56. 
57. 
58. 
59. 
60. 
61. 
62. 
63. 
64. 
65. 

66. 


67. 
68. 
69. 
70. 
71. 


72. 
73. 


Mostowsld  Tadeusz. 
Ossolińscy  Józef  i  Wiktor. 
Ostrowscy  Franciszek,  Anastazy  i  Tadeusz. 
Ostroróg  Józef. 

Pac    Ludwika    córka    b.    Generała   wojsk 
polskich  Ludwika  Pac 
Parys  Kajetan,  Ignacy,  Józef  Walenty,  Jan 
i  Michał. 

Potoccy  Alezander,  Stanisław,  Michał  i  An- 
tonL 

Poletyło  Jan,  Wincenty  i  Aloizy. 
Przerembska  Łucya. 
Rusoccy  Zygmunt  i  Józef. 
Sierakowski  Kajetan. 

Skarbek  Fryderyk,  Floryan,  Józef  i  Michał. 
Sobolewski  Ignacy. 

Stadniccy  Franciszek,  Ignacy,  Seweryn 
i  Ignacy. 

Starzeńscy  Józef  i  Maciej. 
Suchodolscy  Jan  i  Franciszek. 
Szembek  Ignacy  i  Piotr. 
Szołdrski  Wiktor. 
Tarnowscy  Jan  i  Felix  Amor. 
Tarłowie  Andrzej  i  Floryan. 
Ułanowiczowie  Grzegorz  i  Ignacy. 
Walewski  Józef. 

Wąsowiczowie  Adam,  Stanisław  i  Józef. 
Wielhorska  Alexandra,  Gustaw,  Władysław, 
Salomeja,  Jan  Nepomucen,  Józef  i  Maryanna. 
Wielopolscy  Leona,  Aleksander,  Alfred  Bo- 
lesław,  Adam,   Jan    Kanty,   Adam    Ignacy, 
Roch  i  Adam  Wincenty. 
Wodziccy  Stanisław,  Karol,  Józef  i    Piotr. 
Wołłowicz  Antoni. 
Zamojski  Stanisław. 
Zabieło  Henryk. 

Załuscy  Józef,  Jan  Kanty,  Roman,  Bogumił, 
Franciszek,  Tomasz,  Antoni,  Joachim  i  Lu- 
dwik. 

Zboińscy  Ignacy  i  Karol. 
Żyniew  Wiktorya. 


Ylce-Hrabia. 
1.  De  Vemy  LeopoHL 

Baronowie. 
1.  Brincken  Juliusz. 
Z  Chlusowłcz  Józef  Jerzy. 

3.  Chłoplcki  JózeŁ 

4.  Chaudoir  Jan,  Józef  i  Staoitław. 

5.  de  Hefdel  Jan  RudolL 

6.  Dulfus  Stanisław,  Henryk  i  Tytus. 

7.  Horoch  Józef  i  Kajetan. 

8.  Jerzmanowski  Paweł. 

9.  Kobyliński  Floryan. 
la  Kosiński  Michał. 

11.  Lewartowski  Jerzy. 

12.  Malzahn  Adolf. 

13.  Rastawieckt  Ludwik. 

14.  Rajski  O  Franciszek. 

15.  Skarżyński  Ambroży. 

16.  Soldenhoff  AJezander. 

17.  Stokowski  Ignacy. 

18.  Waldgon  de  Wilson  Seweryn. 

19.  Wyszyńscy  Józef  i  Tomasz. 

20.  Załuski  Józef. 

Kawalerowie  Państwa  Francazkiego 

1.  Bajer  Madej. 

2.  Kolecki  Jan. 

3.  Min>erg  Henryk. 

4.  Regulski  Józef. 

5.  Schatz  Franciszek. 

6.  Szmett  Stanisław. 

7.  Zielonka  Benedykt 

Za  zgodność  Brodowski  Semtarz  Stanu 
przy  Radzie  Stanu.  Zgodność  z  listą  Heroldyi 
i  nadesłaną  poświadcza:  Członek  Rady  Stanu 
Prezes  Heroldyi  rzeczywisty  tajny  Radca  Ale- 
xander  Hr.  Walewski.  Członek  Heroldyi  Dy- 
rektor Kancelaryi  Wincenty  Matuszewski 
(Dok.  nasŁ)       ^  ^    ^    y^^^  (Lwów)l 

O  Właśdwie  Reisky. 


Nadsslane. 

Od  p.  Ottona  Forsta,  autora  nadesłanej 
nam  publikacyi  p.  t.  ^Ahncn-Tafci  Seiner  k.  u.  k. 
Hohcit  Erzherzogs  Franz  Ferdinand  von  Óster- 
rcich-Este*,  otrzymaliśmy  pismo,  które  poniżej 
podajemy  w  przekładzie,  polecając  je  gorąco 
uwadze  Szanownych  czytelników: 

Niedostateczny  zasób  literackich  środków 
pomocniczych  oraz  niedokładna  znajomość  ję- 
zyka polskiego  sprawiły,  że  o  polskich  przodkach 
Jego  c.  i  k.  Wysokości  Arcyksiącia  Franciszka 


Ferdynanda  nie  mogłem  w  świeżo  ogłoszonen 
dziele,  poświęconem  Jego  drzewu  rodowemu, 
podać  pełnych  i  dokładnych  wiadomości  i  dat, 
tak  jak  je  podałem  o  innych  ascendentach  Jego 
c.  i  k.  Wysokości  Następcy  Tronu. 

Zwracam  się  przeto  do  powołanych  ku 
temu  osób  z  gorącą  proślNt  by  w  celu  uzu- 
pełnienia braków  mego  dzieła,  zechcieli  łaska- 
wie nadsyłać  mi  szczegóły,  tyczące  się  miej- 
sca oraz  czasu  urodzenia,  śmierci  i  zaślulŃii, 
dalej  wiadomości  o  drukowanych  biografiach 
i  monografiach   historycznych   rodzin   wymię- 


15 


nionydi  nile]  osobistoścL  Informacye  w  języku 
niemieckim  lub  francuskim,  oparte  na  powoła- 
nydi  źródładiy  uprasza  się  nadsyłać  w  listach 
uieofrankowanycli  i  z  dopiskiem  .Ahnentafel' 
na  kowerde,  wprost  pod  moim  adresem :  Wien  L, 
Rathausstrasse  3.  Nazwiska  życzliwych  osób, 
które  mi  przyjdą  z  pomocą,  ogłoszone  będą 
w  drugiem  wydaniu  mego  dzieła  albo  w  jego 
kontynuacyi,  mającej  się  pojawić  w  r.  1911/12. 

Zarazem  proszę  o  łaskawe  informacye,  do- 
tyczące imion  i  dat  ascendentów  wymie- 
nionych w  mem  dziele  polskich  przodków  Arcy- 
księda,  nieodzowne  do  kontynuacyi  tej  pracy, 
niemniej  też  tyczące  się  drukowanych  biografii 
i  monografii  historycznych  rodzin  tychże  ascen- 
dentów, przynajmniej  dla  czterech  dalszych 
generacyi  (aż  do  16  pokolenia  każdego  z  wy- 
mienionych w  najwyższym  szeregu  drzewa  rodo- 
wego przodków). 

Imieniem  nauki  dziękuję  z  góry  za  najdro- 
tmiejsze  choćby  szczegóły  tym  wszystkim,  któ- 
rzy mi  je  nadeślą. 

Osoby,  o   których   ascendentów    (męskich 
i  żeńskich)  chodzi,  są  oznaczone  gwiazdką. 
^Radziwiłł  Mikołaj  tl584. 

—  Krzysztof  1 1603- 

—  Anna  Marya  tl667. 

—  Krzysztof  tl640. 

n*omicka  ICatarzyna  tl551  (zam.  Radziwiłł). 
*Ostrogski  Konstanty  łl606. 

—  Katarzyna  f\5^I9  (zam.  Radziwiłł). 
n*amowska  Zofia  flSTl  (zam.  Ostrogska). 
*TęczyiMca  Katarzyna  f  1592  (zam.  Radziwiłł). 
*Kiszka  Jan  Stanisław  fpo  1619. 

—  Anna  (zam.  Radziwiłł). 
*Sapieha  Elżbieta  łl615  (zam.  Kiszka). 
^Potocki  Mikołaj. 

^     -      Stefan  tl634. 
^Czermińska  Anna  (zam.  Potocka). 
*Mohyła  Marya  (zam.  Potocka). 
Opalińska  ICatarzyna  (zam.  król.  Leszczyiiska). 

-  Jan  i\e95. 

-  Krzysztof  1 1656. 

•  -      Piotr  tl624- 
^Czanikowski  Adam  łl628. 

•  -     Adam  f\ei5. 

•  -      Sędziwój  i  1662. 

-  Zofia  flTOl  (zam.  Opalińska). 

-  Teresa  (zam.  Opalińska). 
^Zaleski  Remigian  f  1645. 

-  Teresa  (zam.  Czamkowska). 
*iMlelźyńska  Anna  (zam.  Zaleska). 

*Kbstka  Zofia  łl62]  lub  1638  (zam.  Opalińska). 


^Kazanowski  Dominik  Aleksander. 

—  Marya  (zam.  Jabłonowska). 
^Radzimińska  Anna  (zam.  Leszczyńska). 
^DOnhoff  Kasper. 

—  Anna  (zam.  Leszczyńska). 
*Koniecpolska  Aleksandra  (zam.  DonhofO. 
^Ostroróg  Anna  (zam.  Jabłonowska). 
^Jabłonowski  Jan  Stanisław  tl647. 

—  Anna  (zam.  Leszczyńska). 
Leszczyński  Bogusław  f  1659. 

♦     -       Rafał  i  1636. 

—  Rafał  tl703. 

—  Katarzyna  (zam.  Czamkowska). 
^Potocka  Anna  f  1690  (zam.  Kazanowska). 

Ołło  Font 
Wiedeń  I.,  Rathausstrasse  3. 


Pokwitowania  oiszczonycii  IcwoŁ 

Po  dzień  20.  stycznia  1910  r.  nadesłali: 
Wkładki  za  lata  ubiegłe:  Karłowicz  S.  dr.  — 
Kraków,  Semkowicz  W.  dr.  —  Lwów,  Tchorz- 
nicki  W.  -  Nadyby  i  Wojakowski  M.  —  Sta- 
siowa Wola  po  12  K;  Baranowski  / .  —  Sprem- 
berg  6  K,  Lasocki  1.  hr.  —  Mostv  wielkie  2  K, 
Matczyńska  A.  —  Kołomyja,  Orłowski  Ks.  hr.  — 
Jarmolińce  po  10  K  i  Ptaszycki  S.  —  Petersburg 
6  K;  zaś  na  1910  r.:  Borkowska  Duninowa  E. 
hr.,  Bykowski  |axa  J.,  Drohojowski  hr.  I.  dr., 
Hoszowski  C,  Kucharski  P:  dr.,  Łoziński  wł.  dr., 
Stańkowski  F.,  Zenowicz  Despot  L.  hr.,  wszyscy 
ze  Lwowa,  Bal  A.  dr.  —  Lisko,  Biblioteka  Kór- 
nicka —  Kórnik,  Bogusz  A.  dr.,  —  Kraków,  Dy- 
bowski T.  —  Brody,  Giżycki  J.  M.  —  ICraków, 
Hrycewicz  L.  —  Rewel,  Lasocki  J.  hr.  —  Mosty 
wielkie,  Szawłowski  St.  —  Barysz,  Szeptycki  J. 
hr.  —  Przyłbice,  Wróblewski  T.  S.  —  Wilno, 
Zaleska  J.  —  Skazińce  po  12  K;  Zawadzki  S. 
St.  —  Skotyniany  (wspierający  członek)  24  kor. 
Baranowski  A.  —  Spremberg  4  K,  Uąsiorowski 
M.  dr.  —  Poznań  lloO  K,  Matczyńska  A.  —  Ko- 
łomyja 10  K,  Orłowski  Ks.  hr.  —  Jarmolińce 
2-50  K,  -  Wojakowski  M.  -  Stasiowa  Wola  10  K. 

Przystąpił  do  Towarzystwa  od  1910  roku 
Artwińskt  Jan  —  Kliszów  i  nadesłał  14  K. 

Prenumeratę  zaległą:  Johns  RW.  —  Klecza 
resztę  375  K;  Księgarnie:  Jabłońskiego  —  Kro- 
sno 9-60  K,  Wendy  i  Spki  -  Warszawa  JB-SO  K; 
Myszkowski  S.  —  Głęboka  i  Wolańska  A.  hr.  — 
Rzepińcc  po  6  K ;  na  rok  zaś  bieżący  nadesłali : 
Bem  Cosban  Włodzimierz  -^  Tabor  (Czechy) 
i  Biblioteka  Poturzycka  —  Lwów  po  6  K,  a  Księ- 
garnia Polskiej  Spółki  Wydawniczej  —  Kraków 
9^  K.  Za  sprzedane  pojedynczo  zeszyty  wpły- 
nęło 3'05  K,  zwrot  za  koszta  odbitek  35  K  a  na 
cele  Towarzystwa  z  reszt :  Zaleska  —  Ska- 
zińce 0-60  K  i  Zawadzki  —  Skotyniany  1-20  K. 


Hodaktor  naeseLny  i  odpuwtddaUOny :  WiMlf sUw  K«Mk*wiet. 


-  16  ' 

KWARTALNIK  HISTORYCZNY 

ORGAN    TOWARZYSTWA   HISTORYCZNEGO 

założony  przez  Ksawer^o  Lisica,  wychodzi  we  Lwowie  pod  redakqfą  AleJcsandra  Semkowicza 
PraauMnta  roezia  wyitsl  12  K.  -  6  Bb.- 12  Mk.  Dla  ciImMw  Towanyitwi  bitplatiii 

Adres  Redakcyi:  Dr.  Aleksander  Semkowicz  Lwów,  Biblioteka  Uniwersytecka. 

PRZEGLĄD  HISTORYCZNY 

dwmnietiąosiiik  lutiikowy 

Wychodzi  w  Warszawie  pod  redakcyą  J.  K.  K0CBAN0W8KIE00 

rroMMiłi  ncni  fi  tt. »  il  br.  »  H  R.  —  Mni  Mmii  i  InnoM  il.  iMpsn  !L 

Wiadomości  numizmatyczno-arclioologiczno 

ORGAN  TOWARZYSTWA  NUMIZMATYCZNEGO 

yfaehodzi  wiesi^eznia  w  OCrakowie  pod  rad.  S)ti  JllCariaaa  StnBOWsUago 
hwMnti  ■ymi  rwarii  II  br.  —  S  Ik.  —  II  Ml  —  Mm  Mikofi:  Mtt,  Iubn  SBptkM 


PRZEOŁĄD  FILOZOFICZNY 

pod  redakoyą  Sr.  Władysłaira  Weryhy 
WARUNKI  PRENUMERATY  ROCZNIE  RB.  4    -  NA  PROWINCYI  RB.  6 

Adres  Redakcyi  i  Admiiistracyi:  Warszawa  iL  Smiu  L  6. 
Antykwaryat  Polski  w  Warszawie 

Hieronima  Wildera  i  S-ki 

rozsyła  na  żądanie  gratis  i  franco  swój  katalog  Nr.  9 

Heraldyka  i  Wojskowość  polska 

rWAGA:  Jest  to  pierwszy  u  nas  kataloję  antyk warski  specyalnie  poi^więcony  tym  dziaiont 


NaklMlem  Tow.  heraldyesnago.  Z  I.  ZwiąBkowiy  Onikand  wą  I^wowte,  Unilm  4. 


WIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  2. 


Lwów,  Luty  1910. 


Rok  Iii. 


Fmdpbto  n*    Mi*sifOsAik   wjnoai  rooanto: 

===:  •  K.  =  »  Mk.  =s  4  Bb.  - 

Swmr  pi^tdynemf  7S  hal«  a  pnMiyłką  B9  hal. 


Pnedpłate  ns  Booanik  wynosi: 
=  !•  K.  =  •  Mk.  =  ft  Bb.  == 


Csłonkowie  TowMmyttwa  heraldyosna^,  płaeąoy  próea 

wpisowemu  w  kwooi*  *-  K,  roosnii  wkładka  It  K,  otraj- 

miąją  Uiasi^osaik  i  Soosnik  baćpłatni*. 

Wkładki  i  prsadpłai^  naleśy  nadsyłać:  't^wmewfim^  ha 
raldyens  (Br.  X.  INuila-ir%«»wles)  Łwiw,  pi.  StrMlMkl  i  A. 

KorMpondtBCfS  i  rękopisy  pod  adrsssm; 
Dr.  Wladfilaw  8saikawtM»  Łw*w,  sUsa  Zssislftkltffa  I.  Ha 


Treić:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko-rycerskiej  na  kresach  inflanckich, 
str.  17.  —  Dr.  Jan  Drohojowski:  Przyczynek  do  krytyki  źródeł  z  zakresu  heraldyki  i  gene* 
alogii.  str.  23.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410  w  świetle 
genealogii  rodu.  str.  26.  —  Ks.  Jan  Sygański  T.  J.:  Z  notat  heraldyczno-genealogicznych. 
str.  29.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  31.  —  Sprawy  Towarzystwa,  str.  33.  —  Pokwitowa- 
nia uiszczonych  kwot  str.  36.  —  Dodatek:  Dr. Juliusz  Dunikowski:  Metryki  Wojakowej  str.  37. 


O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko-rycerskiej 

na  kresach  inflanckich, 

II. 

Piltyń  leży  nad  rzeką  Wentą,  o  24  mil  od  Mitawy.  W  r.  1236  założono  tu  bi- 
skupstwo ptltyńskie  czyli  kurońskie.  Obejmowało  ono  zrazu  całą  przestrzeń  ziemi 
pomiędzy  rzekami  Wentą  i  Abawą,  pomiędzy  Litwą  i  Semigalią.  Później  ograniczono 
je  do  trzeciej  części  tego  obszaru,  gdyż  ^a  zawojowanego  kraju  (przyznanego  bisku- 
powi kurońskiemu  tytułem  lenna  przez  cesarza  rzymsko  -  niemieckiego),  musiano  ustą- 
pić rycerskiemu  Zakonowi  inflanckiemu,  który  zażądał  udziału  w  zdobyczy. 

W  pierwszych  czasach  swego  istnienia  zaliczało  się  to  biskupstwo  do  Prus 
ówczesnych,  wkrótce  atoli  weszło  do  związku  ziem  inflanckich  i  tym  sposobem  na- 
leżało do  Inflant  w  obszemiejszem  znaczeniu  tej  nazwy^). 

Jak  wszystkie  dawne  ziemie  inflanckie,  tak  i  biskupstwo  kurońskie  czyli  piltyń- 
skie  wchodziło  w  skład  cesarstwa  niemieckiego,  a  jego  biskupi,  dzierżący  nietyiko 
pastorał  ale  i  berło  panujących,  w  takim  stosunku  pozostawali  do  rzymsko  ~  nie- 
miecki^o  cesarza  i  do  własnego  biskupstwa,  jak  wszyscy  biskupi  inflanccy-). 

Gdy  w  r.  1560  stany  inflanckiego  państwa  związkowego  zniewolone  były  szu- 
kać zs^anicznej  pomocy  przeciw  Moskwie,  Rewel  i  cała  Estonia  poddały  się  Szwe- 
dom, właściwe  zaś  Inflanty  oddał  landmistrz  prowtncyonalny  Gotard  Kettler  i  arcy- 
bisicup  Wilhelm  pod  opiekę  króla  Zygmunta  Augusta,  który,  po  długo  ciągnących  się 


^  Obacz  rozprawę  Dr.  H.  Hildebranda  p. 
lin   1865  r.)  str.  128  do  130. 

^  Ob.  Bunge :  »Einleitung  in  die  liv-est-und 
der  Rechtsąndlca"  (Rewal,  1849  r.)  str.  89. 


t  «Die  Chronik   Heinrichs    von    Lettland*    (Ber- 
kuriandische    Rechtsgeschichte  und  Geschichte 


18 ' 

układach,  wcielił  je  w  roku  1562  jako  udzielne  księstwo  do  Rzpltej»  ostatniemu  zaś 
landmistrzowi  oddał  Kurlandyę  jako  lenno.  Wtenczas  to  powstał  obręb  piltyAski  z  se- 
kularyzowanego  biskupstwa  piltyńskiego,  które  ostatni  biskup  piityitski,  Jan  MOnch- 
hausen,  zwany  apostatą,  sprzedał  królowi  duńskiemu,  ten  zaś  oddał  swemu  brata 
iMagnusowi,  księciu  fiolsztyńskiemu.  Gdy  zaś  w  r.  1583  umarł  książę  Magnus,  ziemię 
piltyńską  nabył  prawem  zastawu  za  30.000  talarów  maii^abia  brandenburski  Jerzy  Fry- 
deryk i  tym  sposobem  został  wasalem  Rzpitej. 

Po  śmierci  Jerzego  Fryderyka,  wdowa  po  nim,  margrabina  brandenburska,  już 
w  r.  1612  pragnęła  ustąpić  niewielką  ilość  dóbr  dominialnych  piltyńskich  jednemu 
z  ówczesnych  dwóch  książąt  kurlandzkich,  Wilhelmowi  Kettlerowi;  ten  wszakże  nie 
zdołał  utrzymać  równocześnie  rządów  nad  ziemią  piltyńską  a  niebawem  uległ  banicyi, 
poczem  margrabina  w  r.  1617  przelała  swe  prawa  na  lepiej  od  Kettferów  płacącego 
starostę,  Hermana  Maydela.  Przeciw  tej  kombinacyi  margrabiny  wdowy,  protestuje 
gwałtownie  jedyny  wówczas  władca  Kurlandyi,  książę  Fryderyk  Kettler. 

Maydel  szuka  pomocy  w  Polsce  i  znajduje  ją,  a  spór  zacięty,  prowadzący  osta- 
tecznie do  poddania  się  ziemi  piltyńskiej  Rzpltej  polskiej,  wywołuje  cały  szereg 
ciekawych  rozpraw  polemicznych^). 

Ponieważ  rządy  nad  ziemią  piltyńską  już  w  roku  1611  przeszły  wprost  na  Pol- 
skę, więc  Rzpita  niebawem  naznaczyła  osobnego  starostę  piltyńskiego,  rezydującego 
stale  w  Hazenpocie  i  zarządzającego  stamtąd  całem  tem  państewkiem  za  pomocą 
kollegium  landratów,  które  stanowiło  jedyny  trybunał  w  sprawach  ziemi  piltyńsUej, 
tak  cywilnych  jak  i  kryminalnych ,  a  od  niego  szła  apelacya  już  wprost  do  króU 
polskiego*). 

Że  zaś  ziemia  piltyńską  była  otoczona  zewsząd  kurlandzkiemi  posiadłościami 
a  nawet  przez  nie  poprzecinana  wszędzie,  gdzie  brzegów  morskich  nie  dotykała,  —% 
nic  więc  dziwnego,  źe  stała  się  odtąd  przedmiotem  długotrwałych  zatargów.  Pragnęli 
ją  raz  na  zawsze  połączyć  z  Kurlandyą  Kettlerowie,  duchowieństwo  katolickie  dążyło 
wytrwale  do  przywrócenia  jej  dawnego  charalcteru,  w  Polsce  odzywały  się  głosy  za 
wcieleniem  tych  dwóch  nieforemnych  pasów  ziemi  do  Rzpltej,  a  niektórzy  królowie 
polscy  zamyślali  zamienić  nadmorski  Piltyń  na  prywatne  sv((oje  dziedzictwo. 

Dzięki  tak  sprzecznym  dążnościom,  używała  wzbogacona  handlem  zbożowym 
szlachta  piltyńską  zupełnej  niezawisłości,  a  w  kraju  panowała  oligarchiczna  anarchiau') 


^)  Pod  tytułem:  „Summa  dcductio  episcopatus  Curoncnsis  saecularitati',  .Summa  deoion- 
stratio'  i  t.  p.  rozbierają  się  prawa  i  interesa  partyi  najrozmaitszych  w  ziemi  piltyńsldei.  Kurlan- 
dyą straciła  jut  w  owym  czasie  cały  swój  wpływ  na  Piltyń ,  a  spór  wzmłankowaiiy  (z  mar* 
grabiną  wdową)  zakończono  ostatecznie  dopiero  w  dniu  12.  czerwca  1656  roku,  gdy  Jan  Kazi* 
mierz  osobnym  królewskim  dekretem  na  to  zezwolił,  by  Otton  Maydel,  potomek  wspominanego 
w  tekście  Hermana  Maydeia  przelał  swe  prawa  do  ziemi  piltyńskiej  na  ksi^da  kurlandzkieico, 
Jakuba  Kettlera.  Do  zupełnego  wyjaśnienia  owej  dziwnie  zawikłanej  sprawy,  posiada  Archiwum 
piltyńskie  (w  całym  szeregu  dokumentów)  źródła  nader  ciekawe,  z  których  dotąd  prawie  nikt  Je- 
szcze umiejętnie  nie  czerpał.  Ciekawszych  czytelników  odsyłamy  do  studyum  naszego  p.  t  ^^1- 
tyń  i  Archiwum  piltyńskie*'  (Warszawa,  1884  r.  z  załączeniem  mapy  ziemi  piltyńskiej  z  roka  1747.) 

O  Obacz:  O.  v.  Huhn  ,Die  Kreisstaat  Hasenpoth''  rękopis  cenny,  przechowany  pod  nume- 
rem 236  w  bibliotece  rycerstwa  inflanckiegp  w  Rydze.  Zdanie  autora,  wypowiedziane  w  tej  roz- 
prawie, stwierdza  najzupełniej  zajrzenie  do  właściwego  źródła,  którem  są  wydane  d.  28.  paźdz. 
r.  1011.  w  Warszawie:  „Leges  et  statuta  districtus  Piltensis'*. 

^)  Szlachcic  kurlandzki  Rutenberg,  w  swej  skądinąd  nader  słaiKi  skreślonej  dwutomowej 
historyi  prowincyi  nadbałtyckich,  wcale  trafnie  o  Piltyniu    (wwiada:    ,Piłlen    war  etn  kieiner  ari- 


19  

Z  tego  to  czasu  datuje  się  podłużny  pas  ziemi  pomiędzy  miastem  Piltyniem  i  da- 
wnem   toiyskiem  Wenty,   noszący    dotąd  nazwę   „das  Siebenherrenfeld*,  o  którego 
posiadanie  miato  niegdyś  walczyć  ze  sobą  aż  siedmiu  panów  piltyńskich.    Dzika  bo- 
wiem niesforność  i  nieposkromiona  burzliwość  były  charakterystycznem  znamieniem  za- 
'»wno    szlacheckiej   społeczności  z  nad  Wisły  i  Warty,   jak  rycerstwa  z  nad  Wenty 
Abawy.    Kwitła    tu    i    dotąd    kwitnąć    nie    przestaje    niezwykła    gościnność,   a 
-icmną  jej  stroną  było   niegdyś   zbytnie  rozmiłowanie  w  rozkoszach   jadła  i  napoju. 
.'.  zydencye  szlachty  piltyńskiej  stały  dla  wszystkich  otworem,  jak  gospody;  wszędzie 
-.*!egał  się  gwar  wesołych  biesiad.  Nie  było  najzwyczajniejszego  bankietu  bez  obfitych 
'>acyi.  Podczas  uczt,  gdy  wino  podnosiło  temperaturę   biesiadników,   bardzo  często 
<  wychodziło  do  kłótni  i  bójki.  Spory  lub  procesy  załatwiano  chętniej  z  szablą  w  rę- 
.h  niż  w  sądzie. 

Pojedynkomania  grasowała  w  całym  kraju,  ale  słynęły  z  niej  szczególnie  nie- 
■.')re  uprzywilejowane  miejscowości,  do  których  należał  Piltyń,  o  czem  świadczy 
i.arakterystyczne  przysłowie: 

,,Wer  von  Pilten  kommt  ungeschlagen 
Der  kann  doch  wohl  vom  GlOcke  sagen."* 
Że  zaś  nikt  nie  wykonywał  jurysdykcyi  na  tradycyjnym  kawale  ziemi  piltyńskiej, 
vanym    »das    Siebenherrenfeld"*   i   mającym   swoją  literaturę*),    służył  on  z  dawien 
:  vwna  ku  schronieniu  dla  wszystkich   pojedynkujących  się,  czyli  Ł  zw.  ,,Herren  Du- 
iiantcn"*). 

W  ciągu  XVII.  i  XVIII,  stulecia  panowała  w  Piltyniu  jeszcze  większa  anarchia 
Ki  w  Rzpitej  polskiej.  Szlachta  piltyńska  przekładała  bezpośrednią  opiekę  Polski,  która 
<j!a  niej  nie  była   zgoła   uciążliwą,   nad   zależność  od   książąt  kurlandzkich^);    tyiko 

:.ti>kratischer  Frelstaat  und  wurde  von  einem  Landratscollcgium  zu  Hasenpoth  re^ciert,  das  von 
Adel  und  aus  Adel  gewahit  wurde.  Dieses  s.  g.  Schwagerregiment  war  sehr  nacksichtig  gegen 
liie  adllgen  Mitbrflder  und  sehr  streng  gegen  die  Bauem.  Die  regierenden  Famtiien  waren  reich 
h(.'<ytitert:  die  Behr,  die  Manteuffel  genannt  Soye,  die  Maydell,  die  Mirbach ,  die  Sacken  genannt 
'  >sten  und  andere.  Die  ZOgellosigkeit  nahm  in  Pilten  ungefSlhr  dicselbe  Gestalt,  die  Harrien  und 
Wierland  unter  ahniichen  Yerhnitnissen  gehabt  hatten.'  (Ob.  Rutenberg,  tom  II.  str.  516).  Przy- 
Niczone  przez  Rutenberga  .regierende  Familien*'  posłowały  też  zwykle  na  sejmach  Rzpitej.  Ka- 
rni Manteuffel  przydomku  Szoye,  dziedzic  obszernego  klucza  Katzdangen  i  Oton  Maydell,  dzie- 
dzic klucza  Dondangen,  byli  posłami  ziemi  piltyńskiej  na  konfederacyę  generalną  w  roku  1632. 
[>njfn  Karol  z  tegoż  domu  Manteufflów,  major  Jego  Królewskiej  Mości  i  drugi  Oton  Maydell 
z  domu  Dondangen,  kilkadziesiąt  lat  później  podpisują  elekcyę  Jana  III.,  saivis  per  omnia  iuribus 
iucis  iiberae  (Vide  «Voiumina  Legum**  wydanie  Jozafata  Ohryzki,  tom  111.  stronica  352  i  tom 
V.,  str.  163),  Instrukcya  wydana  Karolowi  Manteufflowi  przydomku    Szoye,    dziedzicowi  Kntzdan- 

iicn,   na  to  poselstwo,  przechowuje  się  po  dzień  dzisiejszy  w  orys:inale  w  Archiwum  piltyńskiem 

w  gmachu  Rycerstwa  Kurlandzkiego  (Nr.  117,  Convolut  sub  lit.  9)  i  nosi  następujący  napis:  Jn- 

struction  dem  Herm  Pohlnischen    KOniglichen  Leutnandt  Carl  Johann    Manteuffel    genannt    Szoye. 

nrbhcrr  auf  Katzdangen    aisz    unser  Mit-Brudcr  und  unzweifelhafter    Bevollmachtigter    eimutitzlich 

crwdhlet  zum  Reichsdelegierten  bey  Ihrer    K5niglichen    Majestiit    unserem    allergnfldigstcn    Koenige 

imd   Herm.  So  geschehen  zum  Hasenpoth  den  2.  Dezember  Anno  1678.* 

*)    Obacz    w  dorpackiem  czasopiśmie  «Das   Iniand''  Nr.   8.  z  roku  1845,  artykuł  p.  t.  .Das 

^icbenherrenfeld  bei  Pilten". 

')    Podaną   przez  nas  charakterystykę  dawnej  szlachty  piltyńskiej,  znaleźć    może    czytelnik 

opatrzoną  pełnym  aparatem  przypisów  objaśniających  w  studyum  naszem  „Piltyń  i  Archiwum  Pil- 

tyńskie*  (Warszawa,  1884  r.)  na  stronicach  4 — 10. 

)    Obacz  Brandt:    ,Reisen  durch  Churland  und  Pilten  im  Jahre  1673".  „Was  nun  die  Edel- 

leul  tietrifft  —  są  słowa  autora  dotyczące  szlachty   piltyńskiej  —  so  leben   dlese  in  grossen    Frei- 


'  20  ' 

w  chwilach  groźnego  niebezpieczeństwa  chroniła  się  ona  pod  skrzydła  IcsiążąŁ 
czas  wojny  szwedzkiej  z  lat   1655—1657,   uznała  sama  władzę  {genialnego  Ja 
Kettlera,  aby  korzystać  z  przyznanej  mu   neutralności;   ale  była  to  tylko  unia  pi 
nalna,    tej    zaś   zwolennikami   byli   zresztą  Piltyńczycy,   dopóki   nie    minęło    nic 
pieczeństwo. 

Czyniąc  zadość  życzeniu  księcia  Jakuba,  mimo  przeciwne  zabiegi  kleru,  ze^'^ 
lita  Rzplta  na  połączenie  Piltynia  z  Kurlandyą,  na  mocy  tak  zwanej  piltyńs  1^ 
transakcyi  z  roku  166P). 

To  połączenie  trwało  atoli  tylko  do  roku  1717,  w  którym  ziemia  piltyńs- 
przechodzi  znowu  w  bezpośrednie  zawiadywanie  Rzpltej  polskiej,  z  wyłączeniem  ^ 
dynie  położonych  w  tej  okolicy  nielicznych  dóbr  książęcych.  Taki  stan  rzeczy 
bardzo  pożądany  dla  szlachty  piltyńskiej,  gdyż  tym  sposobem  nie  miała  ona  w  p(^V 
bliżu  siebie  żadnego  pośrednika,  pomiędzy  sobą  a  królem  polskim;  wybierani  zi^^ 
z  pośród  jej  własnego  grona  „landraci",  mający  przedewszystkiem  interesy  szlacht^^ 
na  celu,  uzyskali  prawo  zwoływania  sejmików,  których  postanowienia  tylko  dla  czcz^^ 
formy  podawano  królom  polskim  do  zatwierdzenia. 

Po  trzecim  rozbiorze  Rzpltej  w  roku  1795  ziemia  piltyńska  wraz  z  księstwem 
Kurlandyi  i  Semigalii  poddała  się  dobrowolnie  berłu  rosyjskiemu.  Do  roku  1817  pozo-  , 
stawała  na  dawnych  odrębnych  prawach,  a  w  tymże  roku,  (w  którym  konstytucyę  osta-  \ 
tecznie  zniesiono),  do  tak  zwanej  gubemii  kurlandzkiej  całkowicie  została  wcielona.^ 

III.  * 

Całkiem  inny  obraz  przedstawia  w  XVII.  i  XVIII,  stuleciu  ta  część  Inflantów 
która  w  wieku  XVII.  przy  Polsce  pozostała.  ,. 

Jak  powszechnie  wiadomo.  Inflanty  w  rozległości  pierwotnej  niezbyt  dłt^o   do 
Polski  należały ;  traci  je  ona  w  znacznej  części  na  rzecz  Szwecyi  już  w  pierwsza  po« 
łowię  wieku  XVII.  Godności  jednak    inflanckie    utrzymały    się  i  nadal ;  nadawano  je^ 
wciąż.  To  też  zrazu  utrata  większej  części  Inflant  nie  wpłynęła  zgoła  na  skład  senats^ 
Rzpltej.^)  ^, 

Lecz  kiedy  ostatecznie  w  pokoju   oliwskim   (1660  r.)  zrzekła  się  Polska  aż  7* 
dawnych  ziem  inflanckich  na  rzecz  Szwecyi,  trzeba  było  przeprowadzić  odpoyriedniO^ 
zmiany  i  co  do  urzędów,  które  zawisły  w  powietrzu.  ^  ' 

Uregulowano  tę  kwestyę  dopiero   w    konstytucyi   z   roku    1677-go.O   Z    pozo-'^ 

'.wg 

heitcn,  die  wohl  inehr  licentia  ais  libcrtas  genannt  mag  werden,  wie  denn  diese  Krankhett  fai'^^^ 
alie  pohinische  Edellcut  ciiigenommcn,  ja  sogar  dass  sie  auch  dcm  Herzoge  nichts  zu  Wiilen  wi»^  "^ 
sen,  dem  sie  sich  widersetzen  nicht  allein  im  Jagen,  dem  sie  ergeben  sind,  sondero  auch  in  MT^^ 
dereń  Sachen,    also    das  Deroselber    von    ihncn  viel  ausstehen  mtiss.  Will  er  ticli   aber  bd  da 


Krone  Pohlen  bcschweren,  so  handhaben  die  Senatoren  der  Edelleut  Freiheit.  Unter  allen    luM|^^^ 
sich  am  meisten  wiedersetzct  die  Bdclleut  von  Pilten,  etiiche  50  Mann  stark,   die  nur  den  Kiot 


-•b^ 


nig  von    Cohlcn    vor    ihren    Hcrrn    anerkennen    wollen"    (Obacz    dobrze    zachowany    t\ 

w  Muzeum  kurlandzkiem  w  Mltawie).  'I^^ 

')  Obacz :  „Die  letzte  Transaction  zwischen  Ihrer  FUrstlichen  Durchlaucht  zu  Churland  wk^  r: 
der  Piltenschen  Landschaft  zu  Grobin,  den  25.  Februar  1661*  (Rękopis  przechowany  stanuHl^^;. 
w  Rydze  w  zbiorach  Towarzystwa  Starożytności). 

')  Ooacz  Stanisław  Kutrzeba  .Skład  sejmu  polskiego  1493—1793  roku*  rozprawa  ^^ 
szona  w  „Przeglądzie  Historycznym*"  (Warszawa  1906  r.)  tom  U,  stronica  70  i  dalsze.  '-2^ 

^)    Ob.  Voiumina    Legum  (w  wydaniu  Jozafata  Ohryzki)  tom  V»  str.  237. 


Stałej  przy  Polsce  części  Inflant  utworzono  jedno  tylko  województwo  inflanckie  i  za- 
miast trzech  wojewodów:  wendeńskiego,  dorpackiego  i  pamawskiego,  jednego  tylko 
liano  kraikowi  temu  wojewodę  oraz  jednego  kasztelana  —  obu  inflanckimi  zwanych. 
Tytuły  jednak  dawne   zachowano  przy   tych,   co  je  jeszcze  przed  rokiem  1660 
t.  ].  przed  traktatem  oliwskim  posiedli.  ^Tak  więc,  wskutek   tej  zmiany   ubyło   czte- 
jch  senatorów.  Wojewoda  inflancki  zachował  to  miejsce,  jakie  mieli  jego  poprzednicy, 
.  j.  po  mińskim  a  przed  ostatnim,  czemihowsktm,  kasztelana  atoli  inflanckiego,  jak 
'  idać  za  spiso  w,  umieszczono   wyżej,  bo  jako  ostatniego  z   kasztelanów  większych. 
^2chował  swoje  miejsce  i  nadal  biskup  wendeński,  lecz  i  on  odtąd  zwać  się  zaczął 
-nlanckim*.^) 

Ta  czwarta  część  Inflant,  która  w  traktacie  oliwskim  przy  Rzpltej  pozostała,  odtąd 
liano  Inflant  polskich  nosić  poczęła  i  wiernie  jej  losy  dzieliła.  Jedyna  to  aneksya  poli- 
ryczna  i  cywilizacyjna,  co  się  nam  w  zamian  za  tyle  strat  wobec  świata  niemieckiego  po- 
riodła.  Jakkolwiek  Polska  utraciła  w  walce  ze  Szwedami  większą  część  Inflant,  to  jednak 
2  cząstka,  co  jej  pozostała  po  pokoju  oliwskim,  lepiej   od   Pomorza  i  Prus    zacho- 
Itiich   do   organizacyi   Rzpltej    przystała  i  z  nią  się  zespoliła.    Proces    zjednoczenia 
stopniowej  asymilacyi  nie  przedstawia  nawet  tego  oporu,  jaki  szlachta  litewska  i  ru- 
>'ka  aż  do  unii  lubelskiej  stawiła  wpływom   polskim,   ani   takich  zaburzeń  i  rozterek, 
:::kie  wybuchały  co  chwila  w  Gdańsku  i  innych  miastach   pruskich.   Sejm   warszaw- 
ski nadał  jej  w  roku  1677  tytuł  księstwa  inflanckiego,  (jakkolwiek  tworzyła  ona  już 
lylko  jedno  województwo)  z  osobnym   biskupem,   wojewodą  i  kasztelanem.   Stolicą 
nył  Dyneborg  czyli,  jak  wówczas  mawiano  „Dynembork".  Na  sejmiku  w  tem  mieście 
.wybierano  sześciu  posłów,  dwóch  z  Korony;  żadnego  zaś   deputata   na   trybunał  li- 
tewski nie  posyłano,  ponieważ  od  sądów  tutejszych  nie   do   trybunału,  ale  do  asse- 
soryi  koronnej  szła  apelacya.  Że  zaś  Inflanty  polskie  wspólnie  do  Korony  i  Litwy  na- 
leżały, przywileje  zatem  do  tego  kraju  z  kancelaryi  królewskiej  pod  dwiema   pieczę- 
ciami, koronną  i  litewską  wychodziły. 

Herb  województwa,  a  po  roku  1677  księstwa  inflanckiego,  był  tenże  sam,  jaki 
całym  Inflantom  przy  ich  unii  z  Litwą  w  roku  1566,  przez  króla  Zygmunta  Augusta 
został  nadany  a  którego  i  po  dzień  dzisiejszy  gubernia  inflancka  (dawne  Inflanty^ 
szwedzkie)  nie  przestała  używać.  Jest  to  gryf  biały  w  polu  czerwonem,  z  koroną  na 
głowie,  przedniemi  łapami  wspięty  i  w  prawej  z  nich  trzymający  goły  miecz  do 
góry;  na  piersiach  gryfa  powiązane  głoski  S  i  i4  na  pamiątkę  dwóch  imion  królew- 
kich  ^Sigismundus  Augusłus"  i  uwieńczone  koroną;  gryf  zaś,  jak  wielu  badaczy  utrzy- 
muje, miał  być  wzięty  z  herbu  Jana  Hieronima  Chodkiewicza,  który  w  sprawie  złą- 
czenia tego  kraju  z  Litwą  wielkie  położył  zasługi. 

Z  osiadłych  w  tej  części  dawnego  związkowego  państwa  inflanckiego  odwie- 
cznych rodów  rycerskich  (Uradel),  które  od  arcybiskupów  ryskich  i  od  landmistrzów 
Zakonu  krzyżacko-inflanckiego  dobra  lenne  niegdyś  tu  otrzymały  (a  których, 
jak  już  wiemy,  podczas  unii  w  roku  1566  liczono  55,  a  w  r.  1677  tylko  24),  znajdujemy 
w  traktach  dyneburskim,  rzeżyckim,  lucyńskim  i  maryenhauskim  na  początku  XVIII. 
stulecia  już  zaledwie  8.  Były  to  możno  władcze  rody  Bergów,  Borchów, 
Hylzenów,  Korffów,  Lu  dyngshauzów  przydomku  Wolff,  Manteuf- 
flów    przydomku   Sey,  Platerów   przydomku  BrOl  i  Felkersambó  w. 


^)  Ob.  Stanisław  Kutrzeba  str.  70. 


-  22  —'-^  ■ 

Wszystkie  te  rody  należały  już  od  roku  1620  do  stale}  organiz«qri  rycerskiej,  za- 
łożonej w  tymże  roku  w  Mitawte,  noszącej  miano  »die  Ritterbank',  czuwającej  nad 
prawidłowem  prowadzeniem  spisów  heraldyczno-genealogicznych,  posiadającej  własne 
dobra  (Ritterschaftsgilter)  i  własny  gmach  (das  kuriftndische  Ritterhausl,  gdzie  od  naj- 
dawniejszych czasów  a  zwłaszcza  od  czasu  założenia  tej  instytucyi  staroszlacheckiej 
aż  po  dzień  dzisiejszy  prowadzone  bywają  księgi  genealogiczne  wszystkich  rodów 
starożytnych  do  tej  organizacyi  należących,  a  tarcze  ich  herbowe  rozwieszone  w  pe- 
wnym porządku,  od  roku  1620  ściśle  zachowywanym,  tworzą  fryz,  zdobiący  główną 
salę  rycerską  (Ritterschaftssaal).  W  niej  też  odbywają  się  sejmild  i  konwokacye  ry- 
cerstwa kurlandzkiego,  a  każdy  Polak,  który  jest  w  możnośd  przedstawienia  dowo- 
dów autentycznych  na  to,  że  przed  dniem  20  listopada  1561  roku  przodkowie  j^o 
już  byli  przez  Sejm  Rzpltej  uznani  za  szlachtę  rycerską,  bywa  przyj-  do  indygenatu 
kurlandzkiego. 

Jest  to  odwieczny  wyraz  wdzięczności  za  udzielenie  rycerstwu  inflancko-kur- 
landzkiemu  już  w  połowie  XVI.  stulecia  indygenatu  polski^[o  i  przywiązanych 
doń  przywilejów.  Dlatego  i  dziś  jeszcze  widzimy  w  jednej  części  kurłandzkiej  sali 
rycerstwa  szereg  tarcz  z  herbami  rdzennie  polskimi,  jako  to :  Nałęcz  (tarcza  Raczyń- 
skich), Leliwa  (tarcza  Tyszkiewiczów),  Korczak  (tarcza  Komorowskich),  Dąlirowa 
(tarcza  Łepkowskich),  Jelita  (tarcza  Wolskich)  i  t.  d. 

Pomiędzy  tarczami  starorycerskich  rodów  kurlandzkich,  piltyńskich  i  polsko-in* 
flanckich,  które  w  niejednych  swych  gałęziach  już  od  wieków  zespoliły  si^  z  Polską 
i  do  najwierniejszych  jej  synów  od  wieków  zaliczane  bywają  —  napotykamy  w  głó- 
wnej sali  rycerstwa  kurlandzkiego  imiona  i  herby  następujące: 

1.  Bergowie  (v.  Berg  zu  Carmel)  —  tarcza  54. 

2.  Borchowie  (v.  der  Borch)  —  tarcza  116. 

3.  Brunnowowie  (v.  Brunnow)  —  tarcza  41. 

4.  Bucholcowie  (v.  Buchholtz)  —  tarcza  13. 

5.  Bystramowie  (v.  Biestramb)  —  tarcza  31. 

6.  Oenhoffowie  (v.  DOhnhoff)  —  tarcza  7. 

7.  Felkersambowie  (v.  FOlkersamb)  —  tarcza  47. 

8.  Fitinghofowie  (v.  Yietinghoff)  —  tarcza  9. 

9.  Grothussowie  (v.  Grothuss)  —  tarcza  4. 

10.  Holstenowie  (v.  Holstinghausen  gen.  Hoisten)  -  tarcza  130. 

11.  Hylzenowie  (v.  HOlsen  genannt  Ekeln)  —  tarcza  132. 

12.  Korffowie  (v.  Korff  genannt  Schmiesing)  —  tarcza  66. 

13.  Landsbergowie  (v.  Landsberg)  —  tarcza  30. 

14.  Ludyngshauzowie  (v.  Ludingshausen  gen.  Wolff)  *-  tarcza  5. 

15.  Manteufflowie  (v.  Manteuffel  genannt  Soye)  —  tarcza  2. 

16.  Mohlowie  (v.  der  Mohl)  —  tarcza  143. 

17.  Platerowie  (v.  Plater  gen.  v.  d.  BrOle)  —  tarcza  12. 

18.  Putkamerowie  (v.  Puttkahmer)  ~  tarcza  59. 

19.  Rómerowie  (v.  Roemer)  —  tarcza  147. 

20.  Rónnowie  (v.  Roenne)  —  tarcza  148. 

21.  Roppowie  (v.  der  Ropp)  —  tarcza  36. 

22.  Szwerynowie  (v.  Schwerin)  —  tarcza  65. 

23.  Taubowie  (v.  Taube)  -  tarcza  158. 


1 

1 


— ="-^ 23  -=^ = 

24.  Tyzenhauzowie  (v.  Ttesenhauseń)  —  tarcza  69. 

25.  Zyberkowie  (v.  Syberg  zu  Wischling)  —  tarcza  14. 

Wszystkie  te  rody  posiadają  nietylko  własne  herby,  ale  wiele  z  tych  herbów  ma 
swoje  dzieje,  o  których  rozpisują  się  heraldycy  niemieccy. 

Początków  herbów  nie  należy  szukać  w  pomroce  dziejów,  ale  raczej  w  chrze- 
r'cijarisko  —  zachodnim  świecie  średniowiecza.  Rycerstwo  a  przedewszystkiem  wy- 
prawy krzyżowe  czyli  krucyaty  wytworzyły  heraldykę,  której  kolebką  jest  Wschód, 
rdyż  pierwszych  znaków  heraldycznych  wyuczyli  się  krzyżowcy  od  Arabów.  Dzisiaj 
:'.:e  ulega  już  wątpliwości,  że  w  chrześcijańskich  krajach  Zachodu  aż  do  epoki  kru- 
cyat  nie  znano  zgoła  herbów  i  że  heraldyka  dopiero  po  tej  epoce  poczęła  rozwijać 
.^*ię  w  Niemczech,  Anglii  i  Francyi  a  nieco  później  w  innych  krajach  Europy,  najpóź- 
niej w  Rosyi,  gdzie  i  dotąd  nie  jest  należycie  rozwinięta.  A  że  ci,  co  w  czasie  śre- 
Jniowiecza,  wraz  z  wiarą  chrześcijańską,  przenieśli  na  oddalone  wybrzeża  Bałtyku  kul- 
urę  zachodnią,  byli  niemal  wyłącznie  Niemcami,  —  nic  przeto  dziwnego,  że  heraldyka 
:iadbałtycka  jest  niemiecką. 

Herby  najdawniejszych  rodów  tutejszych,  odciśnięte  na  licznych  dokumentach 
listorycznych,  wykazują  wzorową  prostotę  epoki  gotyckiej.^) 

O  ile  ciasne  ramy  niniejszego  artykułu  na  to  pozwolą,  wspomniemy  w  dalszym 
ciągu  o  roli  politycznej  i  kulturalnej,  jaką  gałęzie  polskie  wyliczonych  powyżej  ro- 
dów krzyżacko-inflanckich  odegrały  w  Rzpitej  polskiej,  z  którą  ostatecznie  zespoliły 
się  całkowicie.  (C.  d.  n.)  Gustaw  Manteuffel  (Ryga). 


Przyczynek  do  krytyki  źródeł 

z  zakresu  heraldyki  i  genealogii. 

Badacze  źródeł  do  heraldyki  i  genealogii  walczyć  muszą  nieraz  z  licznemi  i  po-« 
wainemi  przeszkodami:  akta  bywają  w  stylu  niejasne,  pisownia  nazwisk  niestała, 
zdarza  się  także,  że  imiona  osób  mylnie  są  powołane  a  wreszcie  trafia  się  czasami, 
że  kilka  aktów  w  zupełnej  stoi  z  sobą  sprzeczności.  Sumienny  badacz  winien  za- 
stanawiać się  krytycznie  nad  aktami  i  starać  się  przez  porównanie  znanych  faktów 
lub  drogą  dedukcyi  wyjaśnić  nasuwające  się  wątpliwości.  Rozwiązanie  takich  łami- 
główek bywa  nieraz  trudne  i  mozolne,  dopomaga  w  tem  czasami  traf  szczęśliwy, 
lecz  i  to  zdarza  się  często,  że  zagadka  zostaje  niewyjaśnioną.  Przytoczę  tu  przykład 
z  własnego  doświadczenia. 

Układając  Kroniką  Drohojowskich,  przytoczyłem  za  Ks.  Polkowskim-)  list  Jana 
Drohojowskiego,  pisany  w  Konstantynopolu  dnia  4.  maja  1579  r.  do  wojewody  po- 
dolskiego Mielniciciego,  autorstwo  zaś  tego  listu  przypisałem  Janowi  Tomaszowi  Dro- 
iiojowskiemu,    staroście    przemyskiemu,  późniejszemu    referendarzowi    koronnemu^). 


>;  Ob.  R.  Toll  .Brieflade**    tom   IV.   oraz   H.  BrUningk  »LivIflndischc  Gutenirkunden  mit  9. 
Tafcln"  (Riga  1906). 

-*)  Sprawy  wojenne  króla  Stefana  Batorego  str.  160— lt>2. 
^  Kronika  Drohojowskich,  Tom  I.  str.  57. 


24    : -^ 

miałem  już  bowiem  skądinąd  pewność,  że  to  on  właśnie  poselstwo  do  Turków  od* 
prawiał.  O  poselstwie  Jana  Tomasza  do  Carogrodu,  za  panowania  Stefana  Batorego, 
wspomina  J.  Bielski'),  niemniej  tei  wspominają  o  tern  i  inni  historyqr.  Fakt  ten  po- 
twierdza także  przywilej  Zygmunta  III-go,  którego  odnośny  ustęp  tak  opiewa:  „odzna- 
czył się  Jan  Tomasz  Drohojowski  we  wszystkich  wyprawach  wojennych  i  poselstwach, 
najbardziej  zaś  w  poselstwie  do  Cesarza  tureckiego*^.  Mając  więc  takie  dane  co  do 
osoby  posła  a  nie  znając  jedynie  dokładnej  daty  poselstwa,  nie  widziałem  potrzeby 
badania  autentyczności  listu,  przytoczonego  przez  tak  znakomitego  znawcę  i  badacza 
aktów,  jakim  był  Ks.  Polkowski,  jakkolwiek  co  do  tego  lishi  nasuwały  mi  się  pewne 
wątpliwości.  Podając  list  z  Konstantynopola,  nie  przytoczono  w  Spramach  wojennych 
jego  podpisu,  zaznaczono  tylko  w  nagłówku,  że  list  ten  pisał  Jan  Drohojowski,  poseł 
J.  K.  M.,  tymczasem  Jan  Tomasz  podpisywał  się  zwykle  dwoma  imionami,  dla 
odróżnienia  od  dwóch  innych  Janów  Drohojowskich,  żyjących  z  nim  współcześnie, 
pominięcie  więc  drugiego  imienia  i  opuszczenie  wzmianki  o  urzędzie  wydało  mi  się 
dziwnem.  Dalszą  i  poważniejszą  wątpliwość  spowodował  list  Jana  Tomasza,  pisany 
do  kanclerza  Zamoyskiego  „dan  na  Przemyślu,  dnia  16.  kwietnia  1579  r.*  W  liście 
z  Konstantynopola  uskarża  się  poseł,  że  na  wezwanie  do  cesarza  bardzo  długo  mu- 
siał czekać,  z  dalszego  zaś  ustępu  dowiadujemy  się,  że  posłuchanie  u  cesarza  odbyło 
się  26.  kwietnia,  jest  to  przeto  oczywistem  niepodobieństwem,  aby  te  otNi  libsty 
mogła  pisać  jedna  i  ta  sama  osoba,  należałoby  chyba  uznać  myłkę  w  dacie  jednego 
z  tych  dwóch  listów.  Pismo  Jana  Tomasza  z  Przemyśla  umieściłem  również  w  kronice^ 
przyczem  zaznaczyłem  rażącą  sprzeczność  w  datach,  z  tą  uwagą,  że  pomyłki.  Jaka 
tu  zajść  musiała,  wyjaśnić  ani  sprostować  nie  zdołałem*. 

Już  po  wydaniu  Kroniki  Drohojowskich  pojawił  się  w  druku  tom  1.  Archiwum 
Jana  Zamoyskiego,  który  mieści  w  sobie  cztery  listy  Jana  Tomasza,  pisane  w  Prze- 
myślu, w  marcu  i  kwietniu  1579  r.  a  więc  w  czasie,  w  którym  według  listu  poda- 
nego przez  Ks.  Polkowskiego,  Jan  Tomasz  miał  przebywać  w  Konstantynopolu^. 
Gdy  przez  porównanie  tych  dat  zupełnej  już  nabyłem  pewności,  że  list  umieszczony 
w  Sprawach  wojennych  nie  był  pisany  przez  Jana  Tomasza,  mogłem  przypuszczać,  że 
pisał  go  inny  Jan  Drohojowski,  Jan  Krzysztof,  rodzony  brat  Jana  Tomasza,  lub  Jan, 
późniejszy  kasztelan  sanocki,  brat  jego  stryjeczny,  gdyż  oni  obaj  w  tym  czasie  byli 
sekretarzami  króla  Stefana  Batorego.  Przypuszczenie  to  moje  tembardziej  mogło  być 
uzasadnione,  że  w  aktach  opuszczano  nieraz  drugie  imię  Jana  Tomasza  i  Jana  Krzy- 
sztofa ;  przytem  nie  miałem  żadnej  autentycznej  wiadomości  o  każdym  z  trzech  Janów 
Drohojowskich,  z  czasu  od  stycznia  do  końca  maja  1579  r.  Nie  posiadałem  wpraw* 
dzie  żadnego  dowodu  na  okoliczność,  jakoby  poselstwo  do  Turcyi  w  r.  1579  spra- 
wował Jan  lub  Jan  Krzysztof,  lecz  nie  było  to  wykluczone,  bo  poselstwo  mniejszej 
wagi  mogło  po  sobie  nie  pozostawić  śladów,  gdy  poselstwo  Jana  Tomasza  przez 
historyków  zostało  zapisane.  Jakkolwiek  Kronika  Drohojowskich  była  już  wydrukowana, 
postanowiłem  dla  własnej  wiadomości  usunąć  te  wątpliwości  i  obrałem  porównanie 
pism,  jako  drogę,  najlepiej  do  tego  celu  prowadzącą. 

1)  Kronika  str.  758. 

2)  Kronika  Droh.  Tom  U.  str.  400. 

^)  Arch.  Jana  Zamoyskiego,  Tom  I.  Nr.  295,  297,  305,  310. 


25 


Posłużył  mi  tu  traf  szczęśliwy,  gdyż  dzięki  wielkiej  uprzejmości  Szanownego 
profesora  T.  Korzona,  z  biblioteki  Zamoyskich  w  Warszawie  otrzymałem  zamieszczone 
poniżej  facsimitia  podpisów  trzech  Janów  Drohojowskich : 


4 


Następnie  z  biblioteki  Czartoryskich  w  Krakowie  uzyskałem  odbitkę  listu,  umieszczo- 


nego w  Sprawach  wojen-- 
na  tym  liście  umieszczony: 
niewyraźny,  lecz  na  pier- 
jasnem,  że  z  poprzed- 
ma  wspólnego.  Po  bliż- 
się^  że  ten  podpis  przyło- 
poseł  J.  K.  M.  do  Thu- 
jąc  trudności  w  odczyta- 
o  poselstwie   Jana  To- 


nych.  Załączam  tu  podpis 
Podpis  ten  jest  bardzo 
wszy  rzut  oka  staje  się 
niemi  podpisami  nic  nie- 
szem  zbadaniu  okazało 
żył  „Jędrzej  Taranowski. 
rek".  Ks.  Polkowski,  ma- 
niu  podpisu  a  wiedząc 
maszą,  list  przez  siebie 


podany  przypisał  Janowi  Drohojowskiemu,  czem  też  i  mnie  w  błąd  wprowadził. 
Wskutek  pomyłki  Ks.  Polkowskiego,  do  Kroniki  Drohojowskich  wkradła  się  pożało- 
wania godna  niedokładność,  gdyż  list  zacytowany  pisał  Jędrzej  Taranowski,  a  Jan 
Tomasz  od  początku  1579  r.  jako  starosta  przebywał  w  Przemyślu.  Dalsze  sprawy 
Jana  Tomasza  przedstawia  Kronika  Drohojowskich  na  podstawie  aktów  a  datę  jego 
poselstwa  do  Turcyi  wyjaśnił  dopiero  II.  tom  Archiwum  Jana  Zamoyskiego.  W  r.  1581 
uczestniczył  Jan  Tomasz  ze  swą  rotą  w  oblężeniu  Pskowa  i  stąd  został  przez  króla 
Stefana  Batorego  wyprawiony  jako  poseł  do  cesarza  tureckiego,  —  dowództwo  roty 
Jana  Tomasza,  po  jego  wyjeździe,  objął  Andrzej  Orzechowski*).  Zachowały  się  dwa 
listy  Jana  Tomasza  z  Konstantynopola  do  Zamoyskiego,  pisane  29.  listopada  1581 -) 
i  15.  grudnia  1581  r.^).  Z  powrotnej  drogi  ,z   nad   Dunaju"    „mil  cztheri  od   Bogo- 

^)  Arch.  Jana  Zamoyskiego,  Tom  H.  Nr.  475  nota. 
^  Ardi.  Jana  Zamoyskiego,  Tom  li.  Nr.  446. 
^)  Arch. -Jana  Zamoyskiego,  Tom  U.  str.  37d. 


resku"*  pisał  także  Jan  Tomasz  do  kanclerza^),  a  ciekawe  te  listy  dają  nam  szcze* 
goły  o  poselstwie  i  pouczają  nas  dokładnie  o  całej  podróży  Jana  Tomasza.  — 
Wspomnieć  tu  muszę,  że  przystęp  do  owych  listów  przez  czas  dłuższy  nie  był  mo- 
żliwy, z  powodu  przygotowywania  druku  Archiwum  fana  Zamoyskiego^  dlatego  to 
pierwej  korzystać  z  nich  nie  mogłem. 

Niemite  to  dla  mnie  zdarzenie  służyć  może  za  przestrogę,  by  najpoważniejszych 
nawet  autorów  nie  przyjmować  bezkrytycznie  a  badacze  czerpać  stąd  mogą  naukę^ 
że  ze  źródła  należy  ile  możności  korzystać  w  oryginale  i  starać  się  na  każdy  wa- 
żniejszy fakt  uzyskać  kilka  potwierdzeń  na  podstawie  aktów,  gdyż  w  ten  tylko  spo- 
sób niemiłych  nieraz  błędów  uniknąć  można. 

Przedstawiony  powyżej  podpis  Jana  Krzysztofa  wyjaśnił  mi  także  drobny  szcze- 
gół,  tyczący  się  jego  osoby,  dlatego  to  wspomnę  tu  i  o  tej  sprawie.  Niesecki'),  pi- 
sząc o  Janie  Krzysztofie  Drohojowskim,  daje  mu  przydomek  .Kuzyn"",  podobnie  tei 
czynią  akta  spadkowe  z  lat  1606-1613"').  Wyraz  ten  zastanowi!  mnie  bardzo,  lecz 
napróżno  starałem  się  zbadać  jego  znaczenie,  dopiero  podpis  umieszczony  na  liście 
Jana  Krzysztofa  do  kanclerza  Zamoyskiego  należycie  wytłumaczył  mi  tę  sprawę.  Na 
tym  liście,  przed  podpisem  umieścił  Jan  Krzysztof  słowa  „i  życzliwy  Cusin*,  co  wska- 
zuje oczywiście  na  pokrewieństwo  jego  z  kanclerzem.  Pokrewieństwo  to,  jakkolwiek 
dalekie,  bo  w  czwartym  stopniu,  istniało  rzeczywiście  a  to  przez  Herburtów^)  i  przez 
Fredrów^),  Jan  Krzysztof  bowiem  miał  za  matkę  Fredro wnę,  której  bat>ką  była  Her- 
burtówna,  gdy  kanclerz  Zamoyski  rodził  się  z  Herburtównej,  która  miała  Fredrdwnę 
za  matkę.  Jeden  tylko  list  Jana  Krzysztofa  do  Zamoyskiego  pisany  doszedł  do  mojej 
wiadomości,  lecz  przypuszczać  można,  że  listów  takich  było  wiele  a  może  i  mówiąc 
o  kanclerzu  nazywał  go  Jan  Krzysztof  swym  „kuzynem"*.  W  dawnej  Polsce  dbano 
bardzo  o  stosunki  rodzinne  i  wiedziano  o  wszystkich  swoich,  dalekich  nawet  filia- 
cyąch,  jest  więc  rzeczą  zupełnie  naturalną,  że  i  Jan  Krzysztof  znał  swoje  koligacye 
i  że  się  na  nie  powoływał.  Jedynie  tylko  dziwnem  a  może  i  nieco  śmiesznem  wydać 
się  mogło  używanie  cudzoziemskiego,  mało  w  XVI.  wieku  znanego  w  Polsce  wy- 
razu, zwłaszcza,  że  brat  rodzony  Jana  Krzysztofa,  Jan  Tomasz  DrohojowsU,  w  ża- 
dnym z  licznych  do  Zamoyskiego  listów,  nigdy  pokrewieństwa  swego  nie  wzmian- 
kowat.  Niezwykły  ten  sposób  wyrażania  się  o  kanclerzu  posłużył  niezawodnie  są- 
siadom i  bliższym  znajomym  Jana  Krzysztofa  za  powód  do  nadania  mu  przydomku 
n Kuzyn"  a  ten  przydomek  w  trzydzieści  lat  po  śmierci  jego  dostał  się  do  aktów 
i  tą  zapewne  drogą  przedostał  się  do  wiadomości  Niesieckiego. 

Dr  Jan  Drohojowski  (Lwów). 


Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410 

\  w  świetle  genealogii  rodu. 

W  Miesięczniku  heraldycznym  z  października  1909  r.  ogłosił  Dr.  Stanisław  Kutrzeba 
przywilej  dla  rodu  Dębno  z  r.  1410,   zwracając    trafnie   uwagę  na  to«  że  jestto  wła- 

M  Arch.  Jana  Zamoyskicjifo,  Tom  II.  Nr.  628. 

')  Korona  Polska,  Tom  II. 

•)  Kronika  Drohojowskich,  Tom  II.  s.  520,  618,  620,  688. 

')  Boniecki,  Hert>arx,  Tom   VII.  str.  258,  262. 

'»)  Tamie,  Tom  V.  str.  314,  315. 


^-—  —  27       - 

ści^ie  przywilej  piotrkowski  Władysława  Jagiełły  z  r.  1388,  zredagowany  w  r.  1410 
w  formie  specyalnego  przywileju  rodowego. 

Powstanie  aktu  tłumaczy  Szan.  autor  tem,  że  na  przełomie  w.  XIV.  i  XV.  jedno- 
stlcami,  które  otrzymywały  poszczególne  egzemplarze  przywileju  były  nie  ziemie,  wzglę- 
dnie dzielnice,   ale   rody,    co  —  zdaniem    Dra  Kutrzeby  —  pozostawało    w  związku 
z  ówczesnem  stanowiskiem  'rodu,  jako  czynnika  organizacyi   społecznej  i  politycznej. 
Jeden  z  egzemplarzy  przywileju  piotrkowskiego  z  r.  1388  nosi  „in  dorso**  dedykacyę: 
Istud  prłvłlegium  esł  datum  genologie  Trąba,  w  czem  właśnie  autor  upatruje  potwier- 
dzenie swego  domysłu.  1  ród  Dębno  chciał   widocznie  posiadać  egzemplarz  przywi- 
leju piotrkowskiego,  o  który  albo  nie   postarał  się  w  r.  1388,  albo  też  przywilej  taki 
miał,  ale  go  zgubił.  Nie   wyłącza  jednak  Dr.  Kutrzeba  ewentualności,  że  jakieś  spe- 
cyaJne  powody,  tkwiące  w  prawnem   stanowisku  rodu   Dębno,  spowodowały  go  do 
starania  się  w  r.  1410  o  wydanie  przywileju.  Jakie  to  mogły  być  powody,  tego  Szan. 
autor  nie  rozstrzyga,   pozostawiając  nadto   heraldykom    „dokładniejsze  rozświetlenie 
kwestyi  genealogicznych   węzłów   osób,   które  w  tym  czasie,  t.  j.  w  r.  1410  należały 
do   rodu  Dębno,  a  więc   miały  prawo  korzystać  z   wolności  i  uprawnień,  zawartych 
w   przywileju*. 

W  niniejszej  rozprawie  mam  zamiar  poddać  ocenie  poglądy  Dra  Kutrzeby  na 
genezę  przywileju  z  r.  1410  i  uzupełnić  powyższą  kwestyę  zbadaniem  stosunków  ge- 
nealogicznych rodu  Dębno,  w  okresie  przed  wydaniem  przywileju. 

Przedewszystkiem  budzi  we  mnie  wątpliwość  twierdzenie,  że  do  połowy  XV.  w. 
nie  ziemie,  ale  rody  były  temi  jednostkami,  którym   wydawano   poszczególne  egzem- 
plarze przywilejów*).  Postawienie  tej  kwestyi  na  gruncie  prawnego  stanowiska  rodu 
w  organizacyi  politycznej  z  epoki  przełomu  XIV.  i  XV.  w.  nasuwa  szereg  wątpliwości 
na  temat  praktycznego  zastosowania  tej  zasady,  jeśliby  ona  w  rzeczywistości  istniała. 
Bo  nie  przecząc  istnieniu  silnej  w  tym  czasie  organizacyi  rodowej,  opartej  na  poczu- 
ciu interesu  rodowego  a  nawet  udziałowi  rycerstwa  w  tym  lub  owym  zakresie  życia 
publicznego  na  zasadzie  ustroju  rodowego,  zapytać  jednak  musimy,  czy  wszystkie 
rody  rycerskie  otrzymywały    po   egzemplarzu  przywileju,  co  byłoby  logiczną    konse- 
kwencyą  zasady,  przyjętej  przez  autora.   A  gdy   wiemy,  że  liczba  rodów  rycerskich 
w  Polsce  dosięgła   w  tych    czasach  cyfry  paruset,   zachodzi  pytanie,  dlaczego  prócz 
owych  dwóch  rodowych  egzemplarzy  przywileju  piotrkowskiego,  tj.  dla  Trabów  i  Dę- 
bnów,  nie  zachowało  się  więcej  śladów  stosowania  tej  zasady  prawnej  ani  względem 
przywileju  piotrkowskiego,  ani  względem   poprzednich   przywilejów  z  końca  XIV.  w. 
np.  przywileju  krakowskiego    Władysława  Jagiełły  z  r.  1386,   ani  wreszcie  względem 
następnych  przywilejów  tegoż  króla  z  XV.  w.,  np.  przywileju  czerwińskiego  z  1. 1422, 
brzeskiego  z  r.  1425,  jedlnieńskiego  z  r.  14301  drugiego  krakowskiego  z  r.  1433-).  Może 
więc   tylko   wybitniejsze  rody   magnackie   zaszczycano   wydawaniem  im  egzemplarzy 


O  Analogiczny  pogląd  wypowiedział  Handelsman  w  rozprawie  pt.  Przywilej  piotrkowski 
z  r.  1388.  Przegląd  historyczny  z  r.   1907,  t.  IV.  str.  ^5. 

'*)  W  szczególności  co  do  tego  ostatniego  przywileju  zasada  „ziemska**  przejawia  się 
w  istnieniu  dwóch  oryginałów,  z  których  jeden  wydany  był  dla  Wielkopolski,  jak  świadczy  na- 
pis in  dorso:  Littcra  inscriptionis  domini  rcgis  pro  iuribus  tcrrae  Maioris  Poloniae.  drugi  dla 
Rusi  Czerwonej,  przechowywany  jest  dot^d  w  Archiwum  miasta  Lwowa.  Por.  Cod.  epiat.  sec. 
XV.,  t.  II.  str.  313. 


--  28  — 

przywilejów?  I  takie  postawienie  kwestyi  będziemy  musieli  odrzucić,  jeśti  zważymy^ 
że  przywileje  te  obejmowały  uprawnieniami  swemi  ogół  szlachty.  Jeślibyśmy  pneto 
przyjęli  rody,  jako  jednostki  odbiorcze  wogóle,  byłoby  wprost  niezrozumiatem,  dla- 
czego rody  mniej  znaczne  miałyby  być  wyłączone  od  prawa  otrtymywania  egzemplarzy 
przywileju,  który  na  nie  wszystkie  rozciągał  swe  doniosłe  skutki.  A  nie  ulega  wąt- 
pliwości, te  w  razie  istnienia  takiej  zasady  prawnej,  faką  postawił  Dr.  Kutrzeba, 
każdy  ród,  nawet  najmniejszy,  nie  byłby  omieszkał  postarać  się  o  ^[zemplarz  przy- 
wileju, gdyż  posiadanie  jego  uważałby  za  ważną  prerogatywę  swego  stanowiska 
prawno-publicznego.  W  takim  zaś  razie  kancelarya  królewska  byłaby  zmuszona  wy- 
dawać po  paręset  egzemplarzy  przywilejów,  z  których  niewątpliwie  zachowałoby  się 
więcej,  aniżeli  owe  dwa  tylko  egzemplarze  rodów  Trąba  i  Dębno. 

Przypatrzmyż  się  jednak  dokładniej  tym  dwom  „rodowym*  egzemplarzom  przy- 
wileju piotrkowskiego  i  porównajmy  je  z  sobą.  Uderza  nas  przedewszystkiem  fakt, 
że  przywilej  rodu  Trąba  zredagowany  jest  w  formie  ogólnej,  jest  ¥fięc  tylko  jednym 
z  egzemplarzy  powszechnego  przywileju,  wydanego  dla  całej  szlachty,  nosi  tę  samą 
datę,  co  on,  tj.  1388,  i  ma  objektywną  dedykacyę  rodową,  która  znajduje  się  »in 
dorso''.  lymczasem  egzemplarz  rodu  Dębno  odpowiada  wprawdzie  treścią  swą  przy- 
wilejowi ogólnemu,  ale  przestylizowany  jest  na  przywilej  rodowy,  dedykacya  zawarta 
w  arendze  stanowi  tu  integralną  część  całego  przywileju,  wreszcie  nosi  on  inną 
datę,  niż  reszta  znanych,  egzemplarzy,  mianowicie  rok  1410.  Nie  ulega  wątpliwośdt  ie, 
gdyby  tu  chodziło  o  wznowienie  zagubionego  przywileju,  jak  domyśla  się  Dr.  Kutrzeba* 
dokument  byłby  wydany  w  formie  transumptu,  w  którym  zawarty  tekst  przywileju 
piotrkowskiego  miałby  swą  własną  datę  r.  1388. 

Ale  zwróćmy  się  do  arengi  dokumentu,  w  której  zawarta  jest  dedykacya  przy- 
wileju, a  znajdziemy  tam  słowa,  które  rzucą  na  omawianą  kwestyę  nieco  światła 
i  zwrócą  we  właściwym  kierunku  nasze  badania  nad  genezą  tego  aktu.  Król  powiada, 
że  wydaje  przywilej  na  prośby  Jana  z  Oleśnicy,  sędziego  ziemskiego  krakowski^o, 
dla  jego  niezwykłych  zasług,  poczem  dodaje  słowa:  cupienłes  eundem  Johannem  ex 
nobili  prosapia  ipsius  regni  nostri  ortum  una  cum  Zawissio,  tribimo  Lubli^ 
nensi,  Dobeslao  milite  de  Senno,  Petro  de  Crzyzanoyice  fratribus  suis  germanis  nec  non 
totam  ipsius  genologiam  seu  stirpem  prodamadonis  Dabno,  eisdem  graciis,  gui- 
bus  et  ceł  eros  terrigenas  nostros  proseguimur,  re  ddere  consolatos... 

Znamiennem  jest  w  tej  arendze  przedewszystkiem  to,  że  król  z  takim  naciskiem 
zaznacza,  że  Jan  Oleśnicki  pochodzi  z  rodu  szlacheckiego,  a  następnie  wyraźnie  nad- 
mienia, że  tym  przywilejem  chce  ród  pocieszyć,  nadając  mu  takie  prerogatyMry, 
jakie  przysługują  innym  ziemianom,  czyli,  innemi  słowy,  zrównywa  go  pod  względem 
stanowiska  prawnego  z  resztą  szlachty.  Sprawia  to  takie  wrażenie,  jak  gdyby  szla- 
checkie pochodzenie  Oleśnickich  podawano  w  wątpliwość  i  rodowi  Dębno  prawa 
korzystania  z  prerogatyw  szlacheckich  odmawiano,  bo  inaczej  niezrozumiałe  byłyby 
powyższe  wyrażenia  dedykacyi,  jak  wogóle  i  wydanie  tego  dokumentu  w  formie  spe- 
cyalncgo  przywileju  rodowego!  Zwłaszcza,  jeśli  odrzucimy  twierdzenie  Dra  Kutrzeby, 
jakoby  rody  były  odbiorcami  egzemplarzy  przywilejowych,  jako  jedyne  wytłumacze- 
nie istnienia  powyższego  dokumentu  pozostanie  to,  że  na  rodzie  Dębno  cią- 
żyły istotnie  jakieś  zarzuty,  tyczące  się  szlacheckiego  pocho- 
dzenia, zarzuty,  którym  król  zaprzeczał,  stwierdzając,  że  Oleśniccy  pochodzą  ze  szlach- 
ty i  usuwając  wszelkie  wątpliwości  co  do  rzekomego  upośledzenia  tego  rodu 
^  prawach,  przysługujących  reszcie  dobrej  szlachty. 


W  powyźszem  przypuszczeniu  utwierdza  nas  nadto  falct,  że  w  r.  1433  Jan  01 

^t^%.^^M^if  marszałek  królewski,  syn  owego  Jana  Oleśnickiego,  który  uprosił  sobieukrć 

^^  ^^  jf^  ^i^mniany   przywilej,    uległ   naganie   szlachectwa    i    oczyścił    je  w   sposób   pr 

.^^^-rwm,       przepisany.  Nie  musiało  więc  być   wszystko  w  porządku  z  pochodzeniem  01 

^rm%<rS^^ich,   mimo,    ie  był  to  ród   znaczny  i  zasłużony.  Nietylko  bowiem  ta  gałąź  ro( 

^^l:>x-"m.o   doznaje   nagany   szlachectwa.   W  r.  1416  uległ  jej  inny  członek  tego  dom 

-pr^^^i^wój  z  Rajca  ^);  widocznie   zatem   jakieś    podejrzenia    ciążyły   na   całym  rodzi 

sl^oc<:>  w  przeciągu  tak  krótkiego  czasu  uległ  on  dwukrotnie  naganie. 

Aby  wyświetlić  tę  sprawę,  należy   zbadać   pochodzenie   rodu  Dębno  i  stosur 
gerft  ^SiJogiczne  generacyi,  żyjących  w  przededniu  wydania  przywileju  z  r.  1410. 
(C.  d.  n.).  Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 


notat  heraldyczno-genealogicznyćh. 

Heraldyka  i  genealogia  szlachty  polskiej  ma  jeszcze  przed  sobą  rozległe  pc 
do  badań.  W  znanych  nam  dziełach  heraldycznych  nie  wyszczególniono  wielu  rod2 
szlsiclieckich,  albo  też,  z  braku  bliższych  rclacyi  i  pomocniczych  źródeł,  mało  co  o  ni 
po^^^/^iedzieć  umiano.  Wspominki  o  nich  ukrywają  się  jeszcze  po  różnych  aktach,  gród 
Icich  i  ziemskich,  miejskich  i  kościelnych  oraz  w  raptularzach  familijnych.  Kto  w 
czx  nawet  drobne,  źródłowe  zapiski,  nie  przydadzą  się  kiedy  przyszłym  badacze 
do  rcSinych  bliższych  wyjaśnień.  W  tej  myśli  zamierzam  podać  garść  luźnych  not 
^<^^4cych  się  szeregu  rodzin,  głównie  z  oświęcimskiego  i  wadowickiego  obwód 
P>*Z3^C2em  z  góry  zaznaczam,  że  mi  tu  nie  chodzi  o  wyczerpujące  studya  o  ty 
"■^^ finach.  W  tych  też  obwodach  leżą  przeważnie  miejscowości,  o  których  niżej  b 
^^'^^     mowa. 

'— —  I.  Brandysowie  z  Graboszyc  h.  Radwan.  Podczas  wojen  husyckich  i  | 
uJ^ortczeniu  tychże,  wielu  Czechów  i  Morawian  osiedliło  się  u  nas  w  Polsce.  Niektc 
np^z^^riska,  jak  Krzesz,  Zema,  Brandys,  przypominają  dowodnie  ich  pochodzenie  cze 
*^*^*  Już  na  dokumencie  z  r.  1402  figuruje  Petrus  Brandys,  magister  artium  dioeces 
'^'"^^ensis*).  Później  znów  przez  cały  XVI  wiek  spotykamy  Brandysów  w  księstwa 
^^'^^^i^cimskiem  i  zatorskiem.  Zamek  graboszycki,  dawna  siedziba  Brandysów,  dziś 
^^^^^^^r  przerobiony,  był  niegdyś  obronny,  jak  okazują  szczątki  pozostałych  wałó^ 
JVIeksy  Brandys  de  Graboszyce,  wspomniany  jest  jako  świadek  na  akcie  fu 
da  ery  i  altaryi  w  Kleczy,  datum  in  castro  Zatoriensi  1529.')  W  archiwum  koronne 
]^y"^^ieniona  jest  pod  r.  1530  w  oryginale  czeskim  sprzedaż  wsi  Landkowa  królo 
^^K^łiiinłowi  I.,  przez  Jana  Tomickiego  i  Aleksandra  Brandysa.*)  Tenże  Aleksandi 
Przytoczony  jako   świadek   na  dokumencie  z  r.  1531  w  grodzie  oświęcimskim;  w 


*^3     pisze  się  już  podstarościm  tegoż  grodu.'*)   Na  kodeksie   biblioteki  jagielloński 
^^*sariym  około  połowy  XVI  wieku  przez  Aleksego  Stradomskiego,  czytać  można, 

'')  Potkański.  Zapiski  herbowe,  nr.  41. 

'-)  Cod.  dipl.  Unlv.  Jagell.  T.  I.  47. 

^)  Archiwum  Kleczy. 

^)  Czacki,   O  litew.  i  pol.  prawach  T.  I.  62,  wyd.  Turowskiego. 

'*)  Księga  grójecka. 


ten  prawniczy  kodeks  dedykowany  jest  „Generoso  domino  Alexio  Brandis  de  Graby- 
szicze  et  Bulowicze,  protunc  Yicecapitaneo  Oswieczimensi,  domino  gracio80*J) 

Mikołaj  Brandis  z  Graboszyc,  pisarz  ziemski  w  zamku  oświęcimskim  1551  r.*), 
ożeniony  1  voto  z  Anną  Rajską,  2  voto  z  Katarzyną  Gierattowską.  był  wyznania  kal- 
wińskiego.^) Tenże  Mikołaj,  dziedzic  na  Kleczy,  cytowany  w  akcie  erekcyi  2  stawów 
w  Kleczy  1566  r.*) 

Szlachetny  Andrzej  Brandys  z  żoną  Jadwigą  posiada  1556  r.  zakupny  grunt 
miejski  w  Wadowicach.  W  r.  1589  sprzedał  stawek  swój  od  granicy  Choczeńsktej, 
który  leży  między  rolą  plebańską  a  między  rotą  Imci  pana  Krzysztofa  Komorowskiego, 
kasztelana  sandeckiego,  za  40  złp.  uczciwemu  księdzu  Mikołajowi,  plebanowi  wado- 
wickiemu. W  r.  1593  sprzedał  rolę  swoją  w  Wadowicach  ks.  Mikołajowi  Wrzasko- 
wieżowi,  plebanowi  wadowickiemu,  za  80  flor.  Jego  bratem  był  Mikołaj  Brandys 
i  ten  zeznaje,  że  kwitował  brata  swego  z  tego  prawa  przewodu  w^zystki^o  w  sądzie 
ziemskim  zatorskim.  W  tymże  roku  z  małżonką  swoją  Anną  Lgoczanką  (Lgocką) 
sprzedaje  rolę  swoją  bratu  Mikołajowi  Brandysowi  z  Graboszyc  za  50  złp.  Nako- 
niec  w  r.  1597  z  żoną  Anną  Lgoczanką  sprzedaje  dom  i  grunt  Pawłowi  Przybyłe 
w  Wadowicach  za  120  złp.*) 

Klimunt  Brandys,  dziedzic  Radoczy,  po  restytucyi  kościoła  w  tejże  miejscowo- 
ści z  rąk  innowierców,  którzy  go  razem  z  prowentami  plebańskimi  w  czasie  refor- 
macyi  zagrabili,  a  plebanów  wygnali,  oddał  z  zagrabionych  gruntów  plebańskich 
jedną  rolę,  zatrzymawszy  jednak  drugą  przy  sobie,  poczem  dobra  Radoczę  (folwark 
górny)  sprzedał  w  grodzie  oświęcimskim  1608  r.  Maciejowi  Pająk  Leńczowsidemu  h. 
Strzemię.^ 

II.  Brodeccy  h.  Jastrzębiec.  Janusz  Brodecki  z  Góry,  pan  na  Czańcu,  wy- 
stępuje jako  świadek  transakcyi  w  Oświęcimiu  1536  r.,  pomiędzy  Piotrem,  Maj- 
chrem i  Balcerem  Porembskimi,  braćmi,  a  panią  Joanną  z  Zebrzydowic,  ich  macochą, 
wdową  po  Piotrze  Porembskim,  sędzi  oświęcimskim.  Tenże  Janusz  pisał  się  sędzią 
ziemi  oświęcimskiej,  na  akcie  w  Oświęcimiu  1555  i  1557  r. 

NVacław  Brodecki  z  Góry,  pan  na  Cwiklicach  i  RaduUowicach,  hetman  pszczyń- 
ski (Pszczyna),  stawał  z  panią  Katarzyną,  wdową  po  Erazmie  Bethmanie,  przy  trans* 
akcyi  w  Oświęcimiu  1538  r.,  pomiędzy  nią  a  Sewerynem  z  Balic  Bonarem,  starosta 
oświęcimskim,  w  sprawie  urzędowego  rozdziału  Osieka,  którego  część  właśnie  po- 
przednio nabył  (1535).  Tobiasz  Brodecki  z  Góry  świadczy  na  powyższym  akcie. 

Katarzyna  z  Brodku,  córka  Wacława  na  Cwiklicach,  a  małżonka  Balcera  Po- 
rcmbskiego  w  Grójcu  i  Kopciowłcach,  robi  testament  na  wypadek  sw«j  śmierci, 
1  paźdz.  1579  r.,  w  obecności  Jędrzeja  Żydowskiego  h.  Doliwa  i  Tobiasza  Pisa- 
rzowskiego  h.  Starykoń:  ^Cały  statek,  jaki  po  moim  ojcu  ś.  p.  Wacławie  Brodec- 
kim na  mnie  przypadał,  t  j.  wieś  Cwiklice  i  Radultowice  w  państwie  Pszczyńskiem, 
tudzież  wszelką  ruchomiznę,  jak  również  to,  coby  na  mnie  przypadło  po  mojej  matce, 
pani  Annie  Brodeckiej  z  Gierałtowic,    oddaję    małżonkowi,  Balcerowi  Porembskiemu. 

^)  Przewód,  nauk.  i  liter,  z  r.  1873,  str.  596  i  nast. 

^)  Księga  grójecka. 

')  Węgierski,   Kronika  zboru,  str.  26. 

^)  Archiwum  Kleczy. 

^')  Archiwum  Wadowic. 

*)  Archiwum  Radoczy. 


33 


kowskich   na   kamienicę   p.   Łukaaaa   Sznaka, 
kupca  krakowskiego  w  r.  1641. 

H.  M.  (Petersburg). 

Odpowiedź  na  zagadnienie  52  (zesz.  10 
z  1909  r.  str.  143.  Dokończenie).  Co  się  tyczy 
patentu  cesarzowej  Maryi  Teresy,  to  właści- 
wie było  ich  nie  jeden  lecz  dwa,  a  miano* 
wicie  z  d.  13.  czerwca  i  z  listopada  1775  r. 
W  pierwszym  z  nich,  zaprowadzając  tak  zwa- 
ne .Stany  Galicyjskie"  i  wspominając  o  za- 
kazie używania  uzyskanych  w  Rzeczypospolitej 
tytułów  czyli  o  zniesieniu  dawniej  piastowa- 
nych dostojeństw  i  godności,  dzieli  szlachtę 
krajową  na  magnatów  i  na  stan  rycerskL 
Do  pierwszych  zalicza  książąt,  hrabiów,  ba- 
ronów, oraz  wszystkich  w  te]  częśd  kraju 
urzędujących  biskupów  i  infułatów,  do  dru- 
giego całą  wówczas  tę  część  Rzeczypospo- 
litej zamieszkującą  szlachtę  wraz  z  prałatami 
i  kanonikami  wszystkich  wonczas  istnieją- 
cych kapituł  obu  obrządków  krajowych  Ą. 
rzym.  i  grec  katolickich.  Ponadto  ustanawia 
dla  klasy  magnatów  9,  a  dla  stanu  rycerskiego 
8  arcydostojeństw,  jednak  niepłatnych  i  zaw- 
sze tylko  dożywotnich.  Zaraz  w  §.  1.  powia- 
da, że  wszystkim,  którzy  za  czasów  Rzeczy- 
pospolitej tytułu  książęcego  lub  hrabiowskiego 
używali  i  prawności  tych  tytułów  dowiodą, 
zostaną  one  bezpłatnie  potwierdzone,  skoro 
w  ciągu  roku  do  Kancelaryi  nadwornej  wprost, 
lub  przez  galicyjskie  Oubemium  dotyczące 
prośby  wniosą. 

W  §.  2.  mówi,  iż  wszyscy,  którzy  za  cza- 
sów Rzeczypospolitej  dygnitarstwa  koronne 
piastowali,  a  także  wojewodami,  kasztelanami 
lub  starostami  grodowymi  byli,  mogą  utrzymać 
tytuł  hrabiowski,  a  wszyscy  piastujący  dy- 
gnitarstwa prowincyonalne  (wojewódzkie  lub 
powiatowe)  baronowski,  za  opłatą  tylko  74 
części  zwykłej  taksy,  jeśli  o  to  prosić  będą 
w  ciągu  jednego  roku  i  ze  szlachectwa  na- 
leżycie się  wywiodą.  Przytem  dodano  jednak 
wyraźnie,  że  po  upływie  roku  można  wpraw- 
dzie także  podania  o  tytuły  wnosić,  lecz  otrzy- 
mujący żądany  tytuł  płacić  już  będą  całą  tak- 
sę i  wcale  się  dziwić  nie  mają  w  wypadkach 
nieuwzględnienia  ich  próśb.  Ten  paragraf  inter- 
pretowano później  tak,  że  i  pochodzący  w  pro- 
stej linii  od  wspomnianych  dygnitarzy  mają 
prawo  do  otrzymania  odpowiedniego  tytułu 
i  przyznawano  w  istocie  te  tytuły  potomkom 
dygnitarzy. 


Do  tego  pateottt  dołączyło  (luberaiiini 
wykaz  żyjących  wonczas  dygnitarzy  i  urzęd- 
ników, zatrudnionych  po  grodach  i  zlenstwacb, 
istniejących  w  danej  chwili  w  tej  zabranej 
Rzeczypospolitej  częśd,  ti«  wykaz  tych,  któ- 
rymby  przysługiwało  prawo  starania  się  o  ty- 
tuły hrabiowski  i  baronowski.  W  tej  części 
kraju  mieszkało  jednak  dość  rodzin,  których 
członkowie  piastowali  dygnitarstwa  1  urzędy 
w  innych  częściach  Rzeczypospolitej,  w  wy- 
kazie tym  jednakowoż  pomfaiięd  być  musieli, 
gdyż  ziemie,  w  których  urzędy  piastowali,  do- 
stały się  bądź  to  pod  rosyjskie  lub  praskie 
panowanie,  bądi  leżały  w  uszczuplonej,  iecz 
doszczętnie  jeszcze  nie  rozebranej  l^zeczy- 
pospolitej.  Ten  wykaz  sprawił  nadto,  te  wide 
rodzin  poczęło  się  wobec  dmglcta  wywyż- 
szać i  na  jego  podstawie  twierdzić,  li  otriy* 
mały  one  od  cesarzowej  Maryi  Teresy  ty- 
tuł hrabiowski  względnie  baronowski,  co 
i  dziś  zresztą  nierzadko  jeszcze  słyszeć  mo- 
żna. W  pierwszej  chwili  stało  się  to  widocznie 
ogólnem,  (ak,  że  Gubemium  galicyjskie  musia- 
ło relacyonować  o  tem  do  Wiednia  i  to 
wpłynęło  najprawdopodotmiei  na  wydanie 
drugiego  patentu,  mianowicie  z  miesiąca  li- 
stopada. 

W  §.  2.  tego  patentu  powiedziaiio  wy- 
raźnie, że  tylko  rodzinom:  l^bomirski,  Sapie- 
ha, Radziwiłł,  Poniatowski,  Sanguszko,  Suł- 
kowski, CzetwertyAski,  Woroniecki,  Czartoryski, 
Jabłonowski,  Wielopolski,  Tarnowski,  Ostro- 
róg, Tarło,  Krasiński,  Zahiski,  Oedroić  i  gdy- 
by się  jeszcze  znalazły  jakie,  które  dotych- 
czas za  książąt  i  hrabiów  się  miały  i  tytułów 
tych  używały,  a  prawa  do  używania  tych 
tytułów  urzędownie  dowiodą,  ma  być  tytuł 
książęcy  względnie  hrabiowski  bezsprzecznie 
i  bezpłatnie  potwierdzonym,  jeśli  o  to  w  cią- 
gu roku  prosić  tiędą. 

Ten  drugi  patent,  *  jakkolwiek  przez  ów- 
czesne Gubemium,  cyrkuły  i  dystrykty  do 
ogólnej  podany  wiadomości,  nie  został  w  wy  - 
danym  później  Zbiorze  patentów  i  prom  t.  zw. 
„Pillerianach*  z  niewiadomej  mi  przy- 
czyny ogłoszony  —  co  prawda  jest  on  tylko 
powtórzeniem  poprzedniego,  z  13.  czerwca 
1775  r.  Znachodzi  się  w  oryginale  w  Archi- 
wum c.  kr.  Namiestnictwa  galie  w  piftu  sy- 
gnowanym:   Fasc  58.   R.  norm.    Nr.   846.    ex 


1775  r. 


D.  M.  D.  Wąs.  (i.wów). 


33 


Sprawy  Towarzystwa. 


II.  Walne  £groitiadxciik  członków  To- 
j  \varzystwa  łiemldyczaego  we  Lwowie  od- 
:)yło  się  w  sobotę  d.  15  stycxnia  1910  r.  w  sali 
:aiic2kowego    Towarzystwa    nauczycielskiego. 

Zebranych  powitał  prezes  dr.  Jan  hr.  Dro- 
hojowskl,  wspominając  o  straUch,  jakie  po- 
niosło nasze  Towarzystwo  w  roku  ubiegłym, 
przez  śmierć  śp.  Adama  Bonieckiego,  Jana 
Trzccleskiego,  Ludwika  Oborskiego,  Statiiaława 
Żeleńskiego  Teodora  Żychliriskiego,  których 
pamięć  uczcili  zgromadzeni  powstaniein  z  miejsc 
Nasiępnie  zaprosił  p.  Feliksa  Staiikowskiego 
do  pfotokoiowama  obrad. 

Z  kolei  radca  Józef  Białynia  -  Chołodecki 
imieniem  Komisyi  rewizyjnej  zdawał  sprawę 
z  przeprowadzonego  szkontrtim  kasy,  według 
którego  w  danej  chwili  znacKodzi  się  w  tejże, 
bądź  gotówką,  bądź  na  książeczce  Zaliczko- 
wego Towarzyslwa  nauczycielskiego  250  Kor. 
96  haL  i  wniósł  o  udzietenie  skarbnikowi  abso- 
lutoryum,  co  też  jednot^łaśiue  uchwaiono,  po- 
czera  zabrał  głos  skarbnik  Towarzystwa  dr. 
Mieczysław  D unin -Wąsowicz : 

.Komi%»ya  rewizyjna  stwierdziła,  iż  w  tej 
chwili  snacłiodzi  się  w  kasie  250-%  K.  gotów- 
ką. Niestety  Liktyc?.iiie  tak  nie  jest,  prze- 
ciwnie zadłużeni  jesteśmy,  —  cały  bowiem 
kapitał  zakładowy  zużyliśmy  na 
wydanie  U.  tomu  Rocznika.  Oto  wła- 
ściwe sprawozdanie: 

L  Dochód 

Pozostałość  z  r.  1906 \9Qii2  K 

Wpisowe  od  członków 106*—  „ 

Z  darów  na  cele  Towarzystwa  .  .  626*25  , 
Wkiadki  zaległe  i  za  rok  1909  .  .  1753-98  . 
Z  prenumeraty  i  sprzedaży  Mieś.  .     253*91   „ 

Z  iii*ieratów 22*50  , 

Częściowy  zwrot    kosztów  odbitek       35-—  „ 
Z  procentów  od  chwilowo  lokowa- 
nych kwot 15*82  . 

Razem  .  .    2993*48  K 
IL  Rozchód 

Podatek  za  r.  1906  i  1909 14*17  K 

Druk  Miesięcznika  za  r.  1909   .  .  .    1388*52  ^ 

Fotograf  i  klisze 84*86  „ 

Wydatki  administracyi,  redakcyi,  se- 
kretaryatu  i  ezpedycya  Miesię- 
cznika       267-47  „ 

Rysunek,  druk  i  pisanie  dyplomów  87*50  » 
Zwrot  kapitału  zakładowego  za  lata 

1908  i   1909 971  23  , 

Do  przeniesienia  .  .  2813*75  K 


Z  przeniesienia  .  2813*75  K 
Za  rękopisy  śp.  Piekosińskiego  .  .  300*—  „ 
Drukami  a  eto  II.  Rocznika   .  .  .  .     600*—   » 

Razem  .  .  3713-75  K 
Niedobór  wynosi  więc  720*27  K.,  który  po- 
kryliśmy pożyczką  z  kapitału  zakładowego. 
Doliczywszy  znachodzące  się  w  kasie  250-96  K. 
otrzymamy  971*23  K.  tj.  tyle,  ile  cały  kapitał 
zakładowy  w  istocie  powinien  wynosić.  Spo» 
dziewać  się  można,  że  z  rozsprzedaży  I.  Rocznika 
tj.  ,Elek  torów",  którego  druk  pokrywa 
JW.  Pani  E.  hr.  Duninowa  Borkowska  z  wła- 
snych funduszów,  pewną  część  tego  długu 
zwrócić  będziemy  mogli.  Co  do  11.  Rocznika, 
tj.  ^Pocztu  herbów  i  szlachty  śre- 
dniowiecznej', to  dochodów  z  jego  roz- 
sprzedaży  nie  radziłbym  się  spodziewać,  gdyż 
takie  wydawnictwa  nic  należą  u  nas  jeszcze, 
jako  zanadto  specyalne,  do  pokupnych.  Zre- 
sztą i  u  członków  mamy  za  rok  ubiegły,  jak 
na  nasze  stosunki,  dość  znaczną  zaległość. 
Mam  nadzieję,  źe  wydawnictwo  i^Miesięcznika" 
nie  ucierpi  na  razie  wcale.  Wkoncu  przed- 
kładam spis  członków,  z  którego  wynika,  iż 
w  obecnej  chwili  liczy  Towarzystwo  po  odli- 
czeniu zmarłych  i  trzech,  którzy  wystąpili 
w  1909  r. 

członków  honorowych 4 

„         ^    wspierających  i  czynnych   148 
«         „    korespondentów     ....     16 

/.  Członkowie  honorowi. 

Balcer  Oswald,  dr.  prof.,  radca  dworu  —  Lwów. 
Jabłonowski  Aleksander,  profesor  —  Warszawa. 
Mateck    Antoni,  dr.   prof.,  członek  austr.  Izby 

Panów   —   Lwów. 
Xżę    Snnt^uszko  Roman,    ordynat    —   Sławuta. 
Wojciechowski  Tadeusz  dr.  prof.  radca  dworu 

i  członek  austr.   Izby  Panów   —  Lwów. 

//.  Członkowie   czynni  i  wspierający: 

Archiwum  kr.  st.  m.   Lwowa. 
Bal  Adam  dr.   —  Lisko. 
Baranowski  Adam   —  Sprembcrg  G.  ł^ 
Bełza  Władysław  —  Lwów  (wystąpił  r.  1909) 
Bernatowicz  Feliks  —  Jaśkowce  P.  R. 
Białkowski  Leon  —  Kraków. 
Biblioteka  h     Tamowskicii    —  Dzików. 
Biblioteka   Kórnicka  —  Kórnik  WKs.  P. 
Bicniaszcwski  Swoboda  Staniał.  —  Poznań. 
Bogusz  Adam  dr.  —  Kraków. 

3 


34 


Boniecki    Adam  —  Swidno.    Kr.  P.  (tl909  r.) 

Boniecka  z  hr.  Stadnickich  Jadwiga  --Warszawa. 

Borkiewicz  Seweryn  —  Piołunka.  Kr.  P. 

Hr.  Borkowski  Dunhi  Jerzy  —  Gródek  n.  D. 
(fl90B  r.) 

Hr.  Borkowska  Duninowa  z  hr.  Łosiów  Elż- 
bieta -     Młyniska. 

Bostel  Ferdynand  dr.  —  Lwów. 

Br.  Brtikmann  Ludwik  —  Monastcrzec  (wspie- 
rający). 

Bykowski  Jaxa  Juliusz  —  Lwów. 

ChołodeckI  Białynia  Józef  —  Lwów. 

Czerwiński  Zygmunt  —  Olchowiec.  P.  R. 

Hr.  Czosnowski  Kolumna  Franciszek  —  Oźomla. 

Hr.  Czosnowski  Kolumna  Kazimierz  —  Woł- 
kowce.  Woł. 

Hr.  Czosnowski  Kolumna  Piotr  —  Bołozówka 
Woł. 

Dąbczailska  Helena  —  Lwów. 

Dembowski  Ignacy  dr.  —  Lwów. 

Drohojowski  Bolesław  —  Cieszacin. 

Hr.  Drohojowski  Jan  dr.  —  Lwów. 

Drohojowski  Stan.  Kaim.  —  Czorsztyn. 

Droidzicki  F.  —  Warszawa. 

Dunikowski    Habdank  Jul.    dr.  —  Tarnobrzeg. 

Dylewski  Jan  dr.  —  Lwów. 

Dybowski  Brodzie  Tadeusz  —  Brody. 

Dzieślewski  Waleryan  —  Lwów. 

Fedorowicz  Wła<jlysław  —  Okno. 

Ks.  Fijałek  Jan  dr.  —  Lwów. 

Gąsiorowski  Ślepowron  Maciej  dr.  —  Poznań. 

Gintowt-Dziewałtowski-Ubysz   Fel.    —  Lwów. 

Giżycki  Gozdawa  J.  M.  ~  Kraków. 

Górski  Franciszek  —  Sanok. 

Grużewska  Marya  ~  Johanpol  —  Lit. 

Halecka  z  Dellimanić'ów  Leopoldyna  —  Kraków. 

Ihnatowicz  Jan  ~  Lwów  (wystąpił  1909  r.) 

Jabłoński  Kaim.  Stan.  —  Kraków. 

Jełowicka  Olga  —  Lwów. 

Juriewicz  Paweł  -—  Raszków.  P.  R. 

Kaczkowski  Mieczysław  —  Tłumacz. 

Kamieniecki  Witołd  dr.  •—  Kraków. 

Karłowski  Prawdzie  Stan.  —  Kraków. 

Kasyno  narodowe   —  Lwów. 

Kępiński    Niesobia   Aleksander   —    Szczurowa. 

Kępiński  Niesobia  Władysław  —  Moszczenica. 

Kętrzyński  Wojciech  dr.  —  Lwów. 

Kosieiski  Karol  —  Wonkowce.  P.  R. 

Kossecka  Wanda  —  Korylna  P.  R. 

Kownacki  Józef  dr.  —  Kraków 

Hr.  Krasicki  Ignacy  —  Bachórzcc. 

Hr.  Krasicki  Michał  —  Stratyn  (wystąpił  1909r.) 

Hr.  Krasii.bki  Gabryel  —  Janików.  Kr.  P. 

Kruczkowski  Sylwester  —  Drohobycz. 

Krzyżanowski  Roman  —  Kamionka  Stnimiłowa. 


Kucharski  Piotr  dr.  —  Lwów, 

Ks.  Lenartowica    Józ.   —  Wadowice. 

Leiniewicz  Zygmunt  —  Muktsa  wielka  P.  R. 

Leszczyński  Adam  —  NIako. 

Lisiewics  Zygmunt  dr.  —  Lwów. 

Lityński  Zygmunt  —  Siemikowce. 

LaM  Kazimierz  —  Lwów. 

Łobaczewski  Wnuczek  Tadeuss  —  Kęty. 

Łopaciński  Euzebiusz  —  LeonpoL  Ut. 

Łoziński  Władysław  dr.  —  Lwów. 

ŁyskowskI  Doliwa  Ignacy  dr.  —  Lwów. 

Łyskowski  Doliwa  Tomasz  —  Jelltowo  WKt.  P. 

Malinowski  Kazimierz  —  MlynystCK.  Woł. 

Malinowski  Stefan  —  Zborów. 

Matczyńska  Aniela  —  Kołomyja. 

Mniszek  Tytus  —  Kurówka  P.  R. 

Moraczewski  Stanisław  —  Lwów. 

Nizielski  Szeliga  Adam  -  Lwów. 

Oborski  Kolumna  Ludwik  —  Lwów  (tl909.  r.) 

Hr.  Orłowski  Ksawery  —  JarmoHdce.  P.  R. 

Ostrowski  Roman  —  Zlotopole.  Kr.  P. 

Paiączkowski  Włodzimierz  dr.  —  Sanok. 

Pierzchała  Ludwik  —  Lwów. 

Hr.  Piater-Broei  Maryan  —  Wieprae.  Ut 

Pogłodowski  Aiitonl  —  Sanok. 

Hr.  Potocki  Józef  —  Antoniny  Woł. 

Hr.  Pruszyński  Ursyn   Czesław  —  Pustomyty 
Woł. 

Hr.  Przezdziecki  Reinhold  —  Warmwa. 

Ptaszycki.  Stanisław  dr.  —  PeterslMrv. 

Pułaski  Kazimierz  —  Zawadydce  P.  R. 

Radzimiński    Uba   Stanisław  —    Siwki    Woł. 

Radzimhiski  Luba  Włodzim.  —  Bereh.  WoŁ 

Radzimiński  Luba  Zygmunt  —  Lwów. 

Br.  Reisky  Artur  —    Drzewica  Kr.  P.  (wspie* 
rający). 

Rogawski  Lubin  ~  Rzeszów  (tlWS  r.) 

Semkowicz  Wład.  dr.  —  Lwów. 

Serewicz  Antoni  —  Chicago  Am.  Póln. 

Hr.  Skarbkowa  z  Szczepańskich  Feliqra  —  Bel- 
kowa Wisznia. 

Sokołowski  Maryan  dr.  —  Kraków. 

Stańkowski  Feliks  —  Lwów. 

Hr.  Starzeński  Adam  —  Płaza. 

StarzewskI  Józef  dr.  —  Lwów. 

Starzyński  Tadeusz  —  Derewnia. 

Strutyński  Sas  Jan  dr.  —  Lisko. 

Szaszkiewicz  Józef  —  Ładyhy  Woł. 

Szaszkiewicz  Kazimierz  —  Ładyky  Woł. 

Szawłowski  Stanisław  —  Baryas. 

Szczepańska   z    Serwatowsklch   Mcluia-Be4 
kowa  Wisznia. 

Hr.  Szeiiski  Henryk  —  Kozowa. 

Hr.  Szeptycki  Jan  —  Przyłbice. 

Szmoniewski  August  —  Siehdickfir  Auslr. 


35     - 


iir.  Tarnowska  Zofia  —  Chorzelów. 

i  chorznicki  Władysław  —  Nadyby. 
':'rzcdeski  Jan  —  Miejsce  Piastowe  (fi 909  r.) 
L>łaszyn  Stanisław  —  Lwów. 
•  'strzycki  Kazimierz  —  Tapin. 
Wąsowicz  Dunin  Miecz.  dr.  —  Lwów. 
Wilanowski  Rawtta  Michał  —  FMotrków.  Kr.  P. 
'Vittyg   Wiktor  —  Warszawa. 
Wolski   Eustachy  —  Hawłowice. 

Wróblewski  Tad.  Stan.  -  Wilno. 
Zaleski  Bronisław  —  Warszawa. 
Zaleska  z  Markowskich   Jadwiga  —  Skazirice 

P.  R.  (do  1910  r.  wspierający). 
Hr.  Zamoyski  Stefan  —  Laszki. 
Zawadzki  Michał  —  Husiatyn. 
Zawadzki    Szczęs.    Stan.  —  Slcotyniany  P.   R. 

(od  1910  r.  wspierający). 
Żeleński  Stanisław  —  iCraków  (tl909  r.) 
Hr.  Zenowicz  Despot  Leon  —  Lwów. 
Zwierkowski  Jerzy  —  Pola. 

W  1909  r.  przystąpili  : 
Berezowski  Kaim.  Winc.  —  Lwów. 
Biliński   Antoni  —  Rypin.  Kr.  P. 
Bogusz  Adam  —  Derewlany. 
Czepielewski  Emil  —  Krosno. 
Hoszowski  Celestyn  —  Lwów. 
Hrycewicz  Ludomir  —  Rewel.  Ros. 
Jakubowski  Starzą    Edward  —  Lulińce.    P.  R. 
Karwosieckl  Zdzisław  —  Warszawa. 

Kownacki   Izydor  —  Braha  P.  R. 

Kozłowski  Stan.  Aleks.  —  Warszawa. 

Laskowski  iCazimierz    -  Bażanówka. 

Hr.  Lasocki  Józef  —  Mosty  wielkie. 

Hr.  Ledóchowski  Leon  snr.  —  Fryderyków  Woł. 

Leniewicz  Józef  -—  Narowią  Lit 

Lisowlecki  Maryan  dr.  —  Chłopice. 

Łoikańskl-Hcrtz  Zygmunt  —  Warszawa. 

Macharski  Franciszek  —  iCraków. 

Mańkowski  Henryk  --  Osiny  Śl. 

Osińscy  K.  i  W.  bracia  —  E^emyśl. 

Br.  Romiszowski  Saryusz  Józef  —   Kijów. 

Rudński  Stefan  —  Poznań. 

Sadowski  Wacław  ^  Czcrcze.  P.  R, 

Sadowska  Wanda  —  Foluszki.  P.  R. 

Wclyk  Józef  —  Kraków. 

Wieloglowski  Feliks  —  Moskwa. 

Włodarski  Aleksander  —  Warszawa. 

Wojakowski   Miecz.    —    Stasiowa    Wola    (od 
1906  r.) 

Zaleski  Ludwik  —  Kumanów  P.  R. 

Hr.  Zborowski  Stefan  —  Kraków. 

W  biet.  zaś  roku  przystąpili  dotychczas: 

Artwiński  Jan  —  Kliszów. 

Bal  Stanisław  —  Tuli^łowy. 

Grabowski  Stanisław  —  Babszyn  P.  R. 


Hr.  Grocholski  Józef  —  Pokulyńce  (od  1908  r.) 
Przybysławski  Kaźm.  —  Uniż  (od   1909  r.) 

///.  Członkowie  korespondenci, 
Antoniewicz  Wład.  Leon  —  Krosno. 
Barwiński  Bohdan  dr.  —  Lwów 
Bołsunowski  Karol  —  Kijów. 
Bujak  Franciszek  dr.  —  Kraków. 
Chmiel  Adam  —  Kraków. 
Czołowski  Aleksander  dr.  —  Lwów. 
Dziadulcwicz  Stanisław  —  Warszawa. 
Gorczak  Bronisław  dr.  —  Sławuta. 
Jaworski  Franciszek  —  Lwów. 
Ks.  Kozicki  Dunin  Zygmunt  dr.  —  Wilno. 
Kutrzeba  Stanisław  dr.  —  Kraków. 
Mańkowski  Tadeusz  dr.  —  Lwów. 
Br.  Manteuffel  Gustaw  —  Ryga. 
Polaczek  Helena  dr.  —  Lwów. 
Prochaska  Antoni  dr.  —  Lwów. 
Ks.  Sygański  Jan  S.  J.  —  Kraków. 
Żychliński  Teodor  —  Poznań  (tl909  r.) 

Po  jednogłośnem  przyjęciu  sprawozdania 
skarbnika  do  wiadomości,  zabrał  głos  redaktor 
.Miesięcznika**  dr.  Władysław  Semkowicz.  Sto- 
sownie do  zapowiedzianego  w  pierwszym  nrze 
.Miesięcznika*  programu  p.  t.  .Nasze  cele 
i  zadania**  starał  się  on  utrzymywać  to  pismo 
na  naukowym  poziomie.  Liczba  rozpraw  na- 
ukowych, zamieszczonych  w  1909  r.  wzrosła 
w  dwójnasób,  w  porównaniu  z  rokiem  po- 
przednim. Nadto  wprowadzono  nowe  działy: 
.Inscriptiones  Clenodiales"  i  .Mis- 
ce 1 1  a  n  e  a**,  w  których  pomieszczano  artykuły 
i  notaty  z  zakresu  heraldyki.  Natomiast  dział 
.Sprawozdań  i  rccenzyi*  był  nieco  sła- 
biej reprezentowany.  Co  do  wydawnictwa  .M  e- 
tryk**  to  dr.  Semkowicz  wskazał,  że  zada-i 
niem  naszem  miała  być  naprzód  ich  inwen- 
taryzacya,  podczas  gdy  ogłaszanie  metryk, 
takie  jak  dotychczas,  jest  robotą  dorywczą 
i  przygodną  i  dlatego  poddaje  tę  sprawę  pod 
dyskusyę  Walnego  Zgromadzenia.  W  końcu 
wspomniał  mówca  także  o  wydawnictwie  IIL 
Rocznika  i  podniósł  wątpliwości  co  do  wartości 
„L  i  b  e  r  C  h  a  m  o  r  u  m**  dla  heraldyki  i  genealogii. 

Nad  tern  sprawozdaniem,  zwłaszcza  co  do 
ogłaszania  metryk  i  matcryału  do  111.  [Rocznika 
wywiązała  się  ożywiona  dyskusya. 

Dl.  Wł.  Łoziński  zgadza  się  na  rozkład  rubr>'k 
i  popiera  myśl,  dotyczącą  działu  „Metryk**,  na- 
tomiast co  do  proponowanego  na  jednem  z  po- 
siedzeń Wydziału  przez  dra  M.  Dunina -Wą- 
sowicza  wydania  .Liber  Chamorum"  nie 
podziela  zdania  redaktora,  z  powodu,  iż 
rzecz  ta  zawiera  bardzo  wiele  ciekawych 
i  charakterystycznych  rysów  obyczajowych. 


36 


Prezes  wyjaśnia,  że  jakkolwiek  ,Liber 
Chamorum*  zawiera  bardzo  wiele  cieka- 
wych szczegółów  i  najprawdopodobniej  zu- 
pełnie prawdziwycłi,  to  przecież  za  źródło  do 
heraldyki  i  genealogii  uważać  go  trudno  z  po- 
wodu, że  w  wielu  miejscach  robi  wrażenie 
plotek,  może  nieraz  na  najprawdziwszych  opo- 
wiadaniach opartych,  ale  zawsze  plotek.  Zresztą 
do  rozpatrzenia  sprawy  tej  została  w  swoim 
czasie  przez  Wydział  wybrana  osobna  ko* 
misya. 

Dr.  Dunin  -Wąsowicz  stwierdza  fakt,  że 
mimo  niewątpliwej  racyi  prezesa  co  do  ską- 
pego cytowania  źródeł  w  .Liber  Chamorum*, 
zasługuje  on  na  ogłoszenie.  Szereg  lat  z  wiel- 
kim nakładem  pracy  badał  mówca  to,  co  autor 
.Liber  Chamorum"  napisał  o  podszywających 
się  pod  nazwisko  .Wąsowicz"*  i  stwierdził, 
że  napisał  on  zupełną  prawdę.  Nie  wyłącza 
to  wprawdzie  możliwości,  że  przy  innych  mógł 
podać  jakąś  oszczerczą  relacyę,  zasłyszaną 
z  ust  nieprzyjaznych,  ale  tego  także  nie  tak 
trudno  dowieść. 

Dr.  A.  Czołowski  zajmuje  co  do  .Liber 
Chamorum*  stanowisko  takie,  jak  dr.  Łoziński 
i  przypomina,  że  dzieło  to  musi  być  warte 
wydania,  skoro  już  Kraszewski  przygotował 
rękopis  do  druku.  Co  do  metryk  zaś,  to  po- 
dziela zdanie  redaktora  i  twierdzi,  że  ich  inwen- 
taryzacya  da  się  łatwo  przeprowadzić  przy 
pomocy  konserwatorów. 

P.  Dzieślewski  wskazuje  na  wartość  .Me- 
tryk* ze  względu  na  heraldykę  praktyczną  i  na 
to,  że  na  inwentaryzacyę  nie  zezwala  ducho- 
wieństwo, obawiając  się  nadużyć. 

Dr.  Semkowicz  przyobiecuje  rozpocząć  akcyę 
co  do  inwentaryzacyt  metryk,  oraz  radzi,  aby 
metryki  już  nadesłane  Redakcyi,  drukować  da- 
lej, ale  w  osobnym  dodatku. 

P.  Białynia  Chołodecki  sprzeciwia  się  wy- 
dawaniu metryk,  jako  osobnego  dodatku,  tem- 
bardzicj,  jeśli  —  jak  słyszał  —  mają  być  druko- 
wane najstarsze  metryki  kościołów  krakowskich 
i  lwowskich,  boć  to  przecież  chyba  pierwszo- 
rzędny matcryał  do  historyi  rodzin. 

Dr.  Dunin  Wąsowicz,  jako  skarbnik  dodaje, 
że  o  druku  osobnych  dodatków  mowy  być  nie 
może,  wobec  teraźniejszego  stanu  finansowego 
Towarzystwa. 

Na  tcm  zamknięto  dyskusyę,  a  na  wnio- 
sek p.  dra  Łozińskiego  uchwalono  jednogło- 
śnie podziękować  redaktorowi  drowi  Wł. 
Semkowiczowi  za  jego  bezinteresowną  pracę 
dla  Towarzystwa.  W  uzupełniającym  wyt>orze 


Wydziału  —  w  mieftce  dn  W.  Bmdiiialskiego, 
który  dla  braku  czasu  nadal  w  Wydsłaie  pra- 
cować nie  mote,  wybrano  zgodnie  z  propo- 
zycyą  prezesa  jednogłośnie  dra  Władyalnwn 
Łozińskiego,  a  na  wniosek  dra  Dunina -Wąso- 
wicza  mianowano  przez  aklamacyę  członkiem 
honorowym  Radcę  Dwom,  prof.  dra  Tadeusza 
Wojciechowskiego. 

Po  posiedzenki  admłnistracyjnem  wygłoalt 
p.  dr.  Wład.  Semkowicz  odczyt:  .0  począt- 
kach rodu  Dębno  I  jego  przywileju 
z  1410  r.«  Odczyt  ten  dmkowany  będlźie  w  ca- 
łości w  .Miesięczniku*. 


PokwItowiBia  ■iszezoayefe  kwot 

Po  dzień  23  lutego  nadesłali:  Wkładki  za 
lata  ubiegłe:  BieniaszewskI  Swoboda  SUn.  — 
Poznań,  Kępiński  Niesobia  Aiezander  —  Szczu- 
rowa i  Moraczewaki  Stan.  —  Lwów,  po  12  K. 
a  Łukailski  Hertz  Z.  -  Warszawa  resztę  rW  K. 
zaś  na  rok  1910:  Bernatowicz  F.  —  Jaśkowce, 
Biliński  A.  —  Rypin,  Boniecka  z  hr.  Sudnickich 
Jadwiga  -  Warszawa,  Czerwiński  Zygm.  —  Ol- 
chowiec,  Dzieślewski  Walery  —  Lwów,  Jakubow- 
ski Starzą  Ed.  -  Lulińce,  Karwoslecki  Zds.  - 
Warszawa,  Łyskowaki  Doliwa  Ign.  dr.  —  Lwów, 
Plater  Broel  Maryan  hr.  —  Wieprze,  Pułaiki  Kaz. 

-  Zawadyńce,  Szeliski  Henryk  hr.  —  Kozowa, 
Witanowski  Rawicz  M.  -  Piotrków  I  UstnyckI 
Kaz.  —  Tapin  po  12  K.  BieniaszewskI  St  - 
Poznań,  i  eto  2  K.  Kozłowski  Stan.  —  Warszawa 
(prenumerator)  6  K.  Leśniewicz  Zyg.  —  Muksza 
wielka  11-20  K.  Ijikański  Hertz  -  Warszawa 
1180  K.  Orłowski  Ksawery  hr.  —  Jarmolińce, 
resztę  0*50  K.,  a  Reisky  Art  bar.  (wtpicraiący) 

Przystąpili  do  Towarzystwa  i  nadesłali:  Bal 
Stanisław  —  Tuligłowy  i  Oradowski  Stanisław 

-  Babszyn  po  14  K.  Grocholski  Józef  hr.  - 
Pokutyńce  (od  1906  r.)  38  K.,  a  Przybysławski 
Kazimierz  -  Unii  (od  1909  r.)  26  K. 

Prenumeratę  złożyli:  zaległą  Łomnicki  M. 

-  Lwów  6  K.  Gebethner  i  Sp.  -  Kraków  MO  K. 
zaś  na  r.  1910  Drzewicki  St.  —  Stanisławów 
(>  K.  Księgarnia  Gubrynowicza  i  Syna  —  Lwów 
(7  egz.)  :{6'40  K. 

Na  cele  Towarzystwa  reszty  przy  zmianie 
pieniędzy  od:  Bernatowicza  OW,  Bonieckiej  0*44. 
Jakubowskiego  2*64,  Pułaskiego  200  i  Reiskyego 
O  88  K.  —  Ze  sprzedaży  1  nr.  pojedynczo  0*75  K. 


Szanownycfe  Członków  naszych  prosimy 
uprzejmie  o  nadsyłanie  wkładek,  azczególuiej 
zaleglycli,  oraz  o  reklamowanie  brak^iąeych 
im  nrów  Miesięcznika  z  lat  nbiegijreli.  Nie 
naszą  byleby  winą,  gdybyśmy  póiai^  rekta- 
mowanych  nrów  dostarczyć  ule  mogli. 
Towarzystwo  Herutdyczue. 

(Dr.  M.  Danin -Wąsowki) 
Lwów»  PI.  Strzelecki  S  A. 


łl«<lAktor  MOMłąjiodpowMftUOaF:  WIMfataw  NaakMtlcs. 


Dodatek  do  Nru  2  Miesięcznika  heraldycznego. 

METRYKL 

PARAFIA:   WO JAKOWA. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  I  zejścia  od  1612  do  1777  r. 

Parafia  wojakowska  leiafa  za  czasów  polskich  w  województwie  i  dyecezyi  kra- 
kowskiej, powiecie  sandeckim,  dekanacie  lipnickim.  Należały  do  niej  wsi :  Wojakowa, 
Kąty,  Potom,  Druszków  pusty,  Dobrociesz  i  Porąbka,  tudzież  przysiółki:  Zatoki 
i  Proszówka. 

Okolica  ta,  rzecz  ciekawa  w  tych  stronach,  zamieszkała  była  prawie  wyłącznie 
przez  bezkmietną  szlachtę  zagrodową,  to  też  metryki  parafii  naszej  roją  się  od  nazwisk 
Wojakowskich,  Kąckich,  Poręmbskich,  Dobrocieskich  etc,  którzy  dla  odróżnienia  się 
przybierają  rozliczne  imioniska  jak  np.  Wojakowski  „Lisek'',  Kącki-„Gądo''  (1633), 
,Pacza*  (1633),  „Matysie"  (1659)  etc. 

Metryk  tych  jednak  dochowało  się  bardzo  niewiele.  Dawniejsze  uległy  zniszczeniu 
w  czasie  napadu  wojsk  Rakoczego  w  r.  1637,  o  czem  wspomina  zapiska  ks.  Jana 
Czerzyckiego  z  r.  1658  (N.  I.  str.  100.),  nowsze  przez  niedbalstwo  poprzedzających 
nas  pokoleń  zaginęły.  Te,  które  się  dochowały,  noszą  na  sobie  widoczne  ślady  barba- 
rzyriskiej  ręki  łupieskich  hord  siedmiogrodzkich  i  niekiedy  wprost  są  niemożliwe  do 
odczytania. 

Ogółem  metryki  z  czasów  przedaustryackich  mieszczą  się  po  uporządkowaniu 
w  pięciu  tomikach,  a  zawierają: 

N.  I.  -  Akta  urodzenia  z  lat  1612-1627;  1629-1645  i  1658-1666. 

N.  II.  -»  Akta  urodzenia  z  lat  1670  —  1699. 

C  I.  =  Akta  zaślub,  z  lat  1616-1644  i  1658-1669. 

C  II.  «  Akta  zaślub,  z  lat  1743-1777. 

M.  I.  -  Wypadki  śmierci  z  lat  1745-1777. 

Dalsze  prowadzone  już  są  na  przepisanych  rozporządzeniem  lwowskiego  guber- 
nium  formularzach. 

Z  nazwisk,  przy  których  nie  uwidoczniono  pochodzenia  szlacheckiego  odnośnych 

osób,  które  jednak  zdradzają   wybitnie   swe   pochodzenie  szlacheckie,  zanotowałem: 

Sączalskich,  Bobrowiczów,  Chęcińskich,  Dziadoniów,  Iwkowskich,  Konopków,  Kościa- 

nowslcich,  Kozickich,  Królickich,  Lasockich  (także  Lasotów),  Liberskich,  Libickich,  Me- 

'■^szeiiskich,  Nadarskich,  Nożeńskich,  Ozgów,  Piątkowskich,  Rokickich,  Stachowiczów, 

Stawarskich,  Stefanowiczów  i  Tyżeiiskich.  którzy  wszyscy  wchodzą  w  związki  rodzinne 

'  'kutnowskie  z  notoryczną  szlachtą. 

Wątpliwymi  są  Hołyszowie,  Kruszynowie  z  Wojakowej,  Mleczkowie  i  Pintorowie 
rocieszy. 

Nie  dającym  się  również  wytłumaczyć  jest  fakt,  źc  w  metryce  urodzenia  Acha- 
^^8*0  Czarnka  (1665),  zapisanej  dwukrotnie  w  N.  1.  str.  123  i  124  figuruje  tenże  wyraźnie 
^^■^^^  V;ignóWIis^''i    „famatus''   a   przecież  ten   sam   zdaje  się  Achacy  Czarnek,  ożcn. 


^  Oobr 


z 


JcSzefą  Potocką,  jest  później  (1720)  cześnikiem  podolskim  (Śoniecki  Herbarz  T.  Ul. 

Ciekawym  zabytkiem  może  owych  „włodyków   bez  iierbu  i  zawołania"*,  którzy 
^<^łi  stronach  w  wieku  XV.  siedzieli,  jest  rodzina  Wlodyków  z  Połomi  (1613). 


38 


Arciszowski 
Helena  1776  r.  żona  Jana  Cieślickie^o. 
Zofia  1775  r.  żona  Szymona  Orabani. 

'^Bączalski 

Barttomicj  zaśL  1665  r.  Barbarę  Rębilasównę  C.  L 

str.  52. 
Franciszek  s.  tychże  •1665  r.  N.  1.  str.  124. 
Krystyna  c.  tychże  *1673  r.  N.  II.  str.  15. 

Bcł  dowski 
Magdalena  c.  Samuela    i    Zofii   •1620  r.  N.  I. 

str.  35. 
Zuzanna   od    r.  1644  żona  Wojciecha  Pągow- 
skiego. 
Białowodzki 
Stefan  s.  Jana  i  Anny  ♦1663  r.  N.  I.  sir.  116. 
Franciszek  zaśl.  1667  r.  Konstancyę  Zborowską 
C.  1.  str.  56. 
Bielecki 
Anna  70  I.  fi 750  r.  M.  I.  str.  12. 
Anna  od  1776  r.  żona  Jana  Trzeciaka. 
Katarzyna  od  1753  r.  żona  Antoniego  Cząstec- 

kiego. 
Michał  zaśi.  1744  r.  Franciszkę  Jezierską  C.  II. 

str.  1. 
Rozalia  od  1756  r.  żona  Józefa  Grabani. 

Błoński 
Stanisław  s.  Jana  dzwcy.  z  Druszkowa  (matka 

opuszczona)  ^1629  r.  N.  I.  str.  48. 
Stanisław  zaśl.  1664  r.  Marynnnę  Znamirowską 
C.  I.  str.  51. 
Bob  iako  wski 
Rozalia    od    1757  r.  żona  Franciszka  Sosnow- 
skiego. 
*Bobro  wicz 
Anna  c.  Jakóba  i  Acmy  *\(m  r.  N.  II.  str.  77. 
Józef  s.  tychże  ♦16i>3  r.  N.  II.  str  70. 

Borowski 
Antoni  s.  Kaźmierza  i  Pctroneli  •1684  r.  N.  II. 

str.  64. 
Teresa  od  1745  r.  żona  Wojciecha  Ścisło wskiego. 

Burzyński 
Antoni  I.  60  t>750  r.  M.  1.  str.  12. 
Feliks  zaśl.   1750  r.  Annę  Podoską  C.  II.  str.  15. 

Casiński 
Maciej  zaśl.  1758  r.  Agnieszkę  Łużowską  C.  U. 
str.  32. 

C  i  e  ś  1  i  c  k  i 
Jakób  z  Krużlowej  zaśl.   1747  r.  Barbarę    Po- 

rembską  C.  II.  str.  7. 
Jakób  60  I.  tl759  r.  M.  I.  str.  25. 
Jan  zaśl.  1776  r.  Helenę  Arciszowską  C.  II.  str.  64. 


•Ch^cłAskl 

Agnieszka  z  Wojak,  50  I.  tlT65  r.  M.  I.  str.  33. 
Franciszek  s.  Jana  i  Doroty  *l(n8  r.  N.  IL  str.  94. 
Szymon  s.  tychże  •1690  r.  N.  U.  str.  lOft. 

A    Chronowski 

Wojciech  z  Chronowa  zaśl.  1626  r.  Zofi«  Grab- 
ską z  Orabia  C  I.  str.  14. 

<    Chwalibóg 

%piieszka  c  Stanisława  i  Justyny  •IfiOS  r.  N.  U. 

str.  132. 
Anna  c.  Stanisława  i  Elżbiety  •1682  r.  N.  IL  str.  55. 
Anna  c.  Andrzeja  I  Anny  •leSS  r.  N.  U.  str.  91. 
Elżbieta  c.  tychże  ^1689  r.  N.  IL  str.  102. 
Elżbieta  c.   Franciszka   i    Konstancyi  ^1663  r. 

N.  I.  str.  118. 
Franciszek  s.  Stanisława   i    Elżbiety  ^1681  r. 

N.  II.  str.  47. 
Franciszek  s.  Andrzeja   I  Anny  •1694  r.  N.  li. 

str.  126. 
Franciszek  s.  Jana  i  Anny  *\697  r.  N.  11.  str.  136. 
Jan  8.  Seweryna  i  Anny  •leOS  r.  N.  L  str.  123. 
Justyna  c.  Andrzeja  i  Anny  •1692  r.  N.  li.  »  1 18. 
Katarzyna  c  Andrzeja  i  ?  «1689  r.  N.  IL  .  68. 
Kazimierz  s.  Seweryna  i  ?  •lees  r.  N.  L  ,  110. 
'Kaźmierz  s.  Stanisława  i  Elżbiety  •1680  r.  N.  II. 

str.  41. 
Maryanna  c.  Andrzeja   i   Anny  ^1684  r.  N.  II. 

str.  79. 
Samuel  s.  Zygmunta  i    Barbary  ^1637  r.  N.  I. 

str.  79. 
Stanisław  s.  Franciszka  i    Konstancyi  •1662  r. 

N.  I.  str.  113. 
Słanisiaw  Michał  s.  Seweryna  i  Anny  ^1659  r. 

N.  I.  sir.  104. 
Zofia  (z  N.)  od  1668  r.  żona  Marcina  Kossa- 
kowskiego. 
Zofia  c.  Stanisława    i   Justyny  •1697  r.  N.  II. 

str.  137. 
Zuzanna  c.  tychże  ^1694  r.  N.  li.  str.  128. 

C  y  n  g  o  t 

Jan  s.  Franciszka  I  Teresy  •lees  r.  N.  1.  str.  124. 
Inny  Jan  kumuje  1660  r. 

I  ^     Czarnek 

j     Achacy  s.  Jana  i  Anny  •1665  r.  N.  L  str.  123L  124. 
! '   Apolonia  c.  Achacego    i    Zofii    •1693  r.  N.  li. 
str.  120. 
Barbara    c.  Krzysztofa   i    Anny  ^1631  r.  N.  1. 

^      str.  54. 
i    Jan  zaśl.  1664  r.  Annę  Ogrodzką  C.  1.  str.  51. 

^  Konstancya  c.  Jana  i  Anny  ^1670  r.  N.  IL  str.  a. 

^Krzysztof  s.  Macieja  i  ZofU  •1639  r.  N.  L  str.  86. 
,  ";  Teresa  c  Achacego  i  Zofii  ^\&KŁ  r.  N.  IL  str.  115. 


39   ^ 


Czągfecki 
Anioni  zaiL  1753  r.  Katarzynę   Bielecką  C.  II. 

str.  22. 
Baltazar  80  1.  flTTl  r.  M.  I.  str.  44. 
Franciszka  od  1746  r.  żona  Józefa  Kalinowskiego. 
Justyna  L  39.  illSS  r.  M.  I.  str.  24. 

Czechowski 
Stanistaw  zaśl.  1749   r.  Kuncgundę  Przewoską 
C.  II,  str.  14. 
CzerzyckI  v.  Cerzycki 
Dorota  od  1666  r.  żona  Samuela   Ogrocklego. 
Jerzy  zaśl.  1635.  r.  Maryannę  Grabania,  przy- 
czem  świadczy  Floryan  Czerzycki  z  Sechny 
C.  L  str.  a. 
Dąbrowski 
Jan  8.  N.  I  Elżbiety  małż.  «1639  r.  N.  I.  str.  86. 

Dąbski 
Regina  od  1643  r.  żona  Jana    Perchowskiego. 
,  Dobrocieski 

Stanisław  zaśL  1741    r.  Zofię  Sawinównę  C.  I. 

str.  37. 
Zofia  kumuje  1658  r. 

Dziadoń 
Stanisław  kumuje  1640  r. 

Gaboński 
Anna  c  Piotra  i  Barbary  *1639  r.  N.  I.  str.  86. 

Galenski 

Anna  c.  Bronisława  i    Elżbiety  *1662   r.  N.  I. 

str.  114. 
Marya,  matka  chrzestna  powyższej. 

Garlicki 
Agnieszka  c.  Jerzego  i  Jadwigi  *1698  r.  N.  II. 

str.  142. 
Józef  s.  Jerzego  i  Katarzyny  ♦1691  r.  N.  II.  str.  1 1 1. 
Teresa  c.  Jerzego  i  Jadwigi  ^1696  r.  N.  II.  str.  134. 

Gębka 
Barimra  c.  Jana  i  N.  małż.  *1620  r.  N.  I.  str.  31. 

Oładysiew  icz 

Wiktorya  od  1751  r.  żona  Antoniego  Krzeczow* 
skiego. 
Głowacki 
Katarzyna  od  1759  r.  żona  Stanisława  Radec- 
kiego. 
Gnoiński 
Stanisława  c  Aleksandra  i  Maryanny  ♦I 670  r. 
N.  IL  str.  6. 
Grabania 
Agata  U  54.  łl758  r.  M.  1.  str.  22. 

c  Jana  i  Elżbiety  ♦1616  r.  N.  I.  str.  15.- 


Grzę  mbski 
Dyzma  s.  Andrzeja  tl763  r.  M.  I.  str.  30. 

Grzybowski 
Michał   zaśl.    1756    r.    Maryannę    Sławko wnę 

C.  II.  str.  30. ^_ 

•^Antoni  s.  Zygmunta  i    Barbary  ^1690  r.  N.  Ii. 
str.   105. 
Antoni    Franciszek    s.    Krzysztofa    i    Elżbiety 

♦1686  r.  N.  II.  str.  9o. 
Bartłomiej  36  I.  fi 751   r.  M.  I.  str.  22. 
Franciszek  s.  Stefana  i   Katarzyny  •I 694  r.  N. 
II.  str.  128. 
^^  Gabryel  zaśl.  1636  r.  Zofię  Kossecką  C.  I.  str.  22. 
Jadwiga  od  1616  r.  żona  Bernarda  Pintora. 
Jan  s.  Jana  i  N.  ^1658  r.  N.  I.  sfr.  103. 
Jan  s.  Stefana  i  Katarzyny  ^1689  r.  N.  II.  str.  103. 
Józef  s.  tychże  •1698  r.  N.  II.  str.  132. 
Józef  Z2ii\.  1756  r.  Rozalię  Bielecką  C.  II.  str.  29. 
Józef  zzt\,  1774.  r.  Urszulę  Jezierską  C.  II.  str.  55. 
Katarzyna  zaśl.   1662  r.  Łukasza    Połciowicza 

C.  I.  str.  47. 
Kazimierz   s.   Krzysztofa    i    Elżbiety  *1694    r. 
.      N.  II.  str.  126. 

Kunegunda  od  1759  r.  żona  Jakóba  Ossowskiego. 
Magdalena    c.  Krzysztofa    i    Elżbiety  ♦1696  r. 

N.  II.  str.  134. 
Maryanna  c.  tychże  ♦1686  r.  N.   II.  str.  82. 
'  Marynna  od  1635  r.  żona  Jerzego  Ccrzyckiego. 
Maryanna  c.  Adama  i  Reginy  ♦1612  r.  N.  I.  str.  3. 
'  Mateusz  26  I.  ilT76  r.  M.  I.  str.  53. 
Mikołaj  s.  Adama  i  Reginy  ♦1619.  r.  N.  I.  str.  27. 
*  Mikołaj  s.  Gabryela  i  Zofii  ^1643  r.  N.  I.  str.  96. 
Piotr  s.  Adama  i  Zofii  (?)  ♦1616  r.  N.  I.  str.  13. 
logina  c.  Jerzego  i  Zofii  ^1615  r.  N.  I.  str.  11. 
Rozalia  34  1.  t>767  r.  M.  I.  str.  35. 
Stefan  s.  Gabryela  i  Zofii  ♦1641  r.  N.  I.  str.  92. 
Szymon  zaśL  1775  r.  Zofię  Arciszowską  C^.  I. 

str.  63. 
Wojciech  s.  Krzysztofa  i  Elżbiety  ♦I 691  r.  N.  II. 

str.  112. 
Wojciech   zaśl.    1749    r.    Katarzynę    Sadowską 

C.  II.  str.  10. 
Zofia  c.  Adama  i  Rec^jny  ^1620  r.  N.  I.  str.  32. 
-  Zofia  c.  tychże  ♦1629  r.  N.  I.  str.  43. 
^  Zofia  c.  Gabryela  i  Zofii  ♦1633  r.  N.  I.  str.  65. 
"" Zuzanna  od  1624  r.  żona  Pawła  Kosseckiego. 

G  rabowski 
Zofia  c.  Wojciecha  i  Zofii  ^1659  r.  N.  1.  str.  106. 

Grodkowski 
Zofia  c.  Jana  i  Doroty  ^1661  r.  N.  I.  str.  109. 

(C.  d.  n.) 

Dr.  Juliusz  Dunikowski  (Tarnobrzeg), 


KWARTALNIK  HISTORYCZNY 

ORGAN    TO^A/'ARZYSTWA   HISTORYCZNEGO 

założony  przez  Ksawer^o  Liskego,  wychodzi  we  Lwowie  pod  redakcyą  Aleksandra  Semkowicza 
Prenomsrata  roczna  wynosi  12  K.  -°  6  Rb.^- 12  Mk.  Dla  cztosUw  Towarzyttwa  Mzpłatite 

Adres  Redakcyi :  Dr.  Aleksander  Semkowicz  Lwów,  Biblioteka  Uniwersytecka. 


PRZEGLĄD   HISTORYCZNY 

dwumiesięcznik  nankowy 
Wychodzi  vf  Warszawie  pod  ie<laltcyn  J.  K.  KOCHANOWSKIEGO 

PrcaMMrata nezn 8  BL  » II  br.  =  18  Ik.  —  Alm Uakeyi:  WartaM  il. Imitww  S7. 

WIADOMOŚCI  NUMIZMATYOZNO-ARGHEOLOGICZNE 

ORGAN  TOWARZYSTWA  NUMIZMATYCZNEGO 

yfaehoilzi  miesi^eznio  w  ^{takowfo  pod  rod.  ^a  JKatgaiui  Sraowsli^o 

PremMiata  wyaisi  neziie  II  br.  =  S  Rk  ~  18  IL  —  Aim  Bdalifi:  Inlią  Iomi  bapMk 


PEZEGLĄD  FILOZOFICZIfT 

pod  redakcyą  Dr.  Władysława  Weryhy 
WARUNKI  PRENUMERATY  ROCZNIE  RR  4    —  NA  PROWINCYI  RB.  6 

Adres  Redakeyi  i  Adninistracyi:  Warszawa  iL  SboIm  L  I. 


ADAMA  BONIECKIEGO: 

„HERBARZ   POLSKI" 

wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redakcyą  Artura  barona  Rdskyego* 

Obecnie  wyszedł  ligi  zeszyt  XilL  tomu,  obejmujący  dalszy  ciąg  litery  K. 
==   Do  nabycia  we  wszystkich  księgarniach  po  cenie  75  kop.  za  zeszyt 


Kilkaset  oryginalnych  dokumentów  do  rodziny  Piiawitiw-Polockich,  między  tymi  autof^ffy 
i  nadania  królewskie  oryginalne,  do  sprzedania  lub  zamiany  na  dokumenty  innych  rodzili. 
Papiery  do  legitymacyi  rodziny  De  LaveailX  do  zbycia  za  gotówkę. 
Bliższych  wyjaśnień  udzieli:  Towarzystwo  heraldyczne  —  Lwów,  Plac  Strzelecki  5.  A. 


N»ktadMi  Tow.  hcrfddjro«n«co.  Z  I.  Zwił|Bk«>tni  dndMiad  w  Lwowto, 


MIESIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 
Nr.  3.  Lwów,  Marzec  1910.  Rok  III. 

Wanmld  ptwifiatfi  •;      Osłookowie  Towan^twa  horaldyoaoego,  ptmcąfiy  próos 

FrMdpłAla  ba    Mi^ai^osnik   wynosi   roonie:  ■',      wpiwwe^o  w  kwocie  i  K,  roosną  ^"»dk«  !«^.  otrły- 


•  K.  s  ft  Mk.  :=  4  Bb. 


_^.            ,-  .    ,                   »!.«-.,.,  i  Wkładki  i  pr»edpł«t^  naUiy  nadsjUi:  TewMsyttw*  h«> 

•  pqi«lyiM«j  7ft  haL,  s  pnacyłką  80  hal.  j  i  ^^yesae  (Dr.  ■•  Daala-iriMwiei)  Lw*w,  pi.  SintlMkl  ftl. 

PnadpłAte  na  Sooinik  wynosi:  jj                   Koraspondencye  i  r^kopUy  pod  adrMam: 

==  10  K.  s  f  Mk.  =  »  Bb.                       —  !l  Dr.  Wladjalaw  BMUiewiei,  Łwśw,  allsa  laMiJsklsfe  L  Ma 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  knyżacko-rycerskiej  na  kresach  inflanckich, 
str.  4t.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410  w  świetle  genea* 
logii  rodu.  str.  45.  —  Stanisław  Dziadulewicz:  Ze  studyów  nad  heraldyką  polską,  str.  48. — 
Ks.  Jan  SygaAski  T.  J.:  Z  notat  heraldyczno-genealogicznych.  str.  50.  —  Zagadnienia  i  od- 
poMnedzL  str.  52.  —  Sprostowania  i  uzupełnienia,  str.  52.  —  Pokwitowania,  str.  52.  —  Do- 
datek: Dr. Juliusz  Dunikowski:  Metryki  wo jakowej  str.  53. 

O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko -rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

IV. 

Wschodnia  część  Inflant,  pozostała  przy  Polsce  traktatem  oliwskim,  w  ciągu 
XVII.  i  XVIiL  stulecia  zespalała  się  coraz  ściślej  z  organizmem  Rzpltej  i  bez  naj- 
mniejszego nacisku  ze  strony  władz  krajowycłi  ulegała  wszechstronnemu  wpływowi 
kultury  polskiej  i  katolickiej. 

Liczne  tego  dowody  napotykamy  w  działalności  obywatelskiej  wielu  męiów 
inflanckich,  którzy  w  dziejach  polskich  tego  okresu  niejednokrotnie  wybitną  odegrali 
rolę,  jak  się  okaże  z  pobieżnego  choćby  przeglądu  polskich  gałęzi  niektórycti  staro^ 
dawnych  rodów  kurlandzkich,  piltyńskicti  i  polsko-inflanckich,  wspo- 
mnianych jeno  pokrótce  w  rozdziale  poprzednim. 

W  części  niniejszej  zamierzamy  zaznajomić  czytelników  nieco  bliżej  ze  stosun- 
kami dawnej  szlachty  naszej  kresowej,  w  zachodniej  Polsce  na  ogół  mało  znanymi 
i  w  heraldyce  polskiej  zazwyczaj  pomijanymi. 

W  treściwym  przeglądzie  niniejszym  trzymamy  się  porządku  alfabetycznego,  za- 
stanawiając się  nieco  dłużej  tylko  przy  tych  rodach,  które  pod  względem  politycznym 
a  zwłaszcza  kulturalnym,  ważną  na  kresach  naszych  odegrały  rolę. 

1.  Bergowłe.  Ród  ten  już  za  czasów  związkowego  państwa  inflanckiego  posia- 
dał dobra  Karmel  na  wyspie  Ozy  lii,  biorące  swą  nazwę  od  wzniesionego  tam  jeszcze 
w  XIV.  stuleciu  kościoła  i  klasztoru  karmelickiego. 

Eggebert  B.  de  Karmel  był  towarzyszem  wójta  sonnenburskiego  w  r.  1476, 
a  w  r.  1487  wójtem  zamku  zełburskiego^). 

>)  Ob.  L.  Arbusow:  .Die  im  Deutschen  Orden  in  Livland  vertretenen  Geschlechter*  str. 
2X  Mitawa»  1904.  Obacz  także  Archiwa  rodzinne  w  Thomel  i  Kuckers,  na  które  powołuje  się  autor. 


42  ■ 

W  wieku  XVI.  miał  ród  Bergów  znaczne  posiadłości  ziemaUe  w  Kurlandyi 
a  przy  założeniu  wzmiankowanej  w  rozdziale  poprzednim  oiganizacyi  rycersko-szla- 
checkiej  w  r.  1620,  został  zaliczony  do  klasy  pierwszej  rycerstwa  kurlandzkiego 
i  imatrykulowany  pod  liczbą  54.  ^). 

Jan  B.  de  Karmel,  dziedzic  dóbr  SchOnberg  w  Kurlandyi,  ociemniawszy  całko- 
wicie, postanowił  wznieść  w  dobrach  swoich  kościół  wraz  z  klasztorem  jezuickim, 
skoro  tylko  Bóg  mu  powróci  wzrok  postradany^.  Jakot,  odzyskawszy  wzrok,  roz- 
począł w  r.  1658  owe  projektowane  budowy.  Nie  dożył  jednak  ostateczn^o  ich  wy- 
kończenia, gdyż  śmierć  go  zaskoczyła  w  r.  1665. 

Syn  jego  i  następca,  Władysław,  w  dniu  15.  maja  1666'roku  podpisał  i  do- 
ręczył Jakubowi  Ugoskiemu,  praeposito  Soc.  Jesu,  dokument  erekcyjny,  nadający  Za- 
konowi Jezuitów  nowo  wzniesiony  i  wspaniale  wykończony  klasztor  oraz  przepiękną 
świątynię,  której  iglaste  wieżyce  po  dzień  dzisiejszy  wznoszą  się  ku  niebu  ^.  Ów 
kościół  od  lat  243  ściąga  i  z  bliska  i  z  daleka  tłumy  wiernych,  odbywające  pobożne 
pielgrzymki  do  słynącego  cudami  obrazu  Matld  Boskiej  szembersU^.  Władysław  B., 
żonaty  z  Konstancyą  Ludingshausen  -  Wolffówną,  posiadał  Prezmę  w  Rzeźyckiem 
i  został  w  roku  1688  kasztelanem  księstwa  inflanckiego.  Był  on  pułkownildem  j.  K.  M. 
a  umarł  w  r.  1710*). 

Na  początku  XVIII,  stulecia  nabywają  Bergowie  od  Korffów  polsko-inflanckich 
odwieczne  ich  dobra  Fejmany,  sąsiadujące  z  nabytą  już  Prezmą  i  przyczyniają  się 
tam  również  do  wykorzenienia  protestantyzmu  i  ustalenia  wiary  katolickiej,  wznosząc 
kościół  i  kaplicę^). 

W  ostatniej  ćwierci  wieku  XVIII,  wygasła  polska  gałąź  Bergów.  Ostatnią  przed- 
stawicielką tego  rodu  była  do  lat  90-tych  XVIII,  stulecia  Konstancyą  z  Bergów  Feli- 
cyanowa  Rykowa,  której  jedyna  córka,  Konstancyą  z  Ryków  Józefowa  Szadurska, 
dziedziczka  Fejman  w  Inflantach  polskich,  wniosła  te  dobra  jako  wiano  w  dom  tegoi 
Józefa  Szadurskiego  (dziedzica  Puszy,  Duksztygału  i  wielu  innych  dóbr  inflanckich), 
który  objął  olbrzymie  Hylzenowskie  dobra  oświejskie,  przyjąwszy  na  siebie  wyko- 
nanie t  zw.  ^Testamentum  occlusum''  wojewody  mińskiego  Józefa  Hylzena.  Po  przy- 
łączeniu Inflant  polskich  do  Rosy  i  i  wcieleniu  ich  w  r.  1802  do  utworzonej  w  tymże 
roku  (z  województw  witebskiego,  połockiego  i  inflanckiego)  gul>emii  witebskiej, 
piastował  on  w  niej  od  r.  1814  do  1817  urząd  marszałka  gubemialnego^. 

2.  Borchowie.  Ród  ten  polsko-inflancki  pochodzi  z  nad  Renu  a  z^wia  się 
w  związkowem  państwie  inflanckiem  w  XV.  stuleciu. 

Pierwszym  tego  imienia  w  Inflantach  był  Bernard  Borch,  członek  rycerskiego 
konwentu  w  Wesenbergu  w  r.  1451,  wyniesiony  na  komtura  maryenburskiego  w  r. 
1471  i  w  tymże  roku  obwołany  hetmanem  polnym  czyli  marszałkiem  (Ordensmar- 
schall)  a  w  r.  1472  landmistrzem  inflancko-krzyżackiego  Zakonu,  który  to  urząd  wy- 
soki piastował  od  r.  1472—1483^. 

*)  Ob.  „Jahrbuch  fUr  Genealogie,  Heraldik  und  Sphragistik  pro  1895*  str.  33.  Mitawa,  1S96  r. 

')  Ob.  ^Kwartalnik  historyczny**  t.  XVI.  str.  414  w  rozprawce  „Z  dziejów  Kościoła  inflant 
i  Kurlandyi*. 

^)  Ob.  ^Catalogus  domonim  Soc.  Jesu  in  Polonia  1561—1899*  (Kraków  1899  r.). 

^)  Załuski.  ^Epistolae  Hist.  famil.*  t.  III.  str.  51. 

^)  »Sygillaty  metryczne*  13.  foL  129. 

^  .Słownik  geograficzny  ziem  polskicłi*',  t.  XIII.  str.  664. 

^  L.  Arbusow:    »Die   Im   Deutschen  Orden   in   Liviand    vertretenen  Oetchlechter'   str.  25. 

MiUwa,  1904. 


43  ■■ 

Stryjeczny  brat  jego,  Szymon  Borch,  scholastyk  hildesheimski,  za  staraniem 
Bernarda  został  biskupem  rewelskim  i  dzierżył  tam  pastorał  od  r.  1477  —  1492  ^). 
Szymon,  po  objęciu  dyecezyi  rewelskiej,  przyzwał  do  inflant  swoich  i  Bernarda  bra- 
tanków, którym  ten  ostatni  dobra  lenne  Busen  oraz  tyzenhauzowskie  dobra  Galen, 
Trumen  i  Warkelen  dnia  1.  lutego  1483  nadai^,  o  co  Tyzenhauzowie  wydali  mu  pro- 
ces, który  się  skończył  usunięciem  Bernarda  z  wysokiego  urzędu^). 

Fabian  B.  wysłany  był  w  r.  1561,  jako  jeden  z  pełnomocników  szlachty 
inflanckiej  do  układów  poddania  się  i  unii  wieczystej  z  Polską,  a  w  r.  1563  nadaf 
mu  król  Zygmunt  August  wieczyście  dobra  Prele  w  Dyneburskiem  i  Wyping  w  Rze- 
życkiem. 

W  r.  1684  Gedeon  B,  obrany  posłem  na  sejm  elekcyjny  do  Warszawy.  Córka 
jego,  Emerencyaz  Borchów  Karolo wa  Manteufflowa,  w  r.  1679  d.  7.  października 
zaciąga  do  ksiąg  hipotecznych  inflanckiego  sądu  ziemskiego  w  Dyneburgu,  (w  któ- 
rym przewodniczyli  Wolter  Stanisław  Zyberk  i  Gedeon  Borch),  dokument  o  nabyciu 
majętności  Brunowiszek  od  swego  szwagra  Hieronima  Manteuffla^. 

Syn  Gedeona,  Fabian  B.,  zostaje  starostą  lucyńskim  i  nowo-nabyte  od  Bergów 
dobra  Prezma  w  r.  1714  sprzedaje  Sołtanom. 

Syn  Fabiana,  Jan  Andrzej  B.,  byl^  najwybitniejszą  postacią  tego  polsko-in- 
flancU^o  domu.  Urodził  się  on  w  r.  1713.  Od  pierwszej  zaraz  młodości  by  wał  obie- 
rany posłem  na  sejmy,  aż  wreszcie  w  r.  1744  został  podkomorzym  inflanckim, 
w  r.  1765  wojewodą  księstwa  inflanckiego  a  na  pierwszym  sejmie  delegacyjnym  8. 
kwietnia  1769  r.  podkanclerzym  koronnym*),  nakoniec  w  r.  1780  kanclerzem 
wielkim*  Wybuchowi  konfederacyi  barskiej  bardzo  był  przeciwny.  Trzymał  wszę- 
dzie z  Icrólem.  Starostw  i  królewszczyzn  miał  bez  liku,  zwłaszcza  w  rodzimem  księ- 
stwie inflanckiem  Ganowol,  Landskoronę,  Posiń,  Annopol  i  inne),  gdzie  erygował  kil- 
Icaiiaście  kościołów  paraflalnych  a  przy  nich  szkółki  ludowe.  Wpłynął  też  nader  ko- 
rzystnie na  kulturę  i  uobyczajenie  swych  włościan  inflanckich,  przesiedlając  na  Łotwę 
wielu  włościan  polskich  z  dóbr  swych  koronnych.  Potomkowie  ich  zajmują  po  dzień 
dzisiejszy  całe  wioski  pomiędzy  Łotyszami,  a  stoją  od  nich  na  wyższym  stopniu 
kultury  i  obyczajów,  jakkolwiek  w  ostatnich  dziesiątkach  lat  coraz  bardziej  poczęli 
się  zlewać  z  Łotyszami  ^).  Rzpita  na  drugim  sejmie  delegacyjnym  kazała  wypłacić 
Janowi  Andrzejowi  Borchowi  tytułem  strat,  jakie  poniósł,  335.000  złotych,  co  na  owe 
czasy  było  sumą  znaczną.   Ambicya  jego   już  wtedy  głównie   do   nabycia   starostw 


*)  L.  Arbusow,  Tamże.  Autor  przytacza  odnośne  źródła  z  bibliograficzną  ścisłością 
i  wykazuje  rażące  błędy  w  wielu  dotycticzasowycłi  wiadomościach  zgoła  bałamutnydi  o  Bernar- 
dzie i  Szymonie  Borchacłi. 

>)  Ob.  H.  Bruiningk:  ,Livl^ndiscłic  GUtenirkunden  aus  den  Jałiren  1207—1500*.  str. 
515  i  M9,  Ryga  1908  r.  gdzie  się  wspomina  o  długoletnim  procesie  Tyzenhauzów  o  owe  im 
zabrane  dobra. 

^  ,Jałirbucłi    fQr    Genealogie,   Hcraidik    u.  Spłiragistik  pro  1904**    str.   50,   (Mitawa    1906). 

*)  Józef  Wolff:  .Senatorowie  i  dygnitarze  W.  X.  Lit.  od  1386-1795  roku-,  str.  17,  Kra- 
ków,  1885  r. 

^)  W  dobracti  Borcłiów  Warklanacłi,  stanowiących  obecnie  dziedziczną  własność  księżnej 
Teresy  z  Sanguszków  Sapieżyny,  której  matka  była  z  domu  Borcłiówna,  za  księciem  Pawłem 
Sanguszką,  znajdują  się  po  dzień  dzisiejszy  4  wioski  zamieszkane  przez  potomków  owych  wło- 
ścian polskich,  a  mianowide:  Mnssalscie  (liczące  200  mieszkańców  płci  obojga),  Puszcze  (sto 
kiikadzieMąt  mieszkańców),  Dziegciorówka  (tyleż)  i  Szczuck  Wokoło  stu). 


44  •      '  

zmierzała,  bo  zresztą  miat  przed  sobą  jeden  juł  tylko  uną4  t  ].  wielkie  kanderstwo. 
W  maju  1780  r.  posiadł  też  ten  urząd  a  w  6  miesięqr  potem  umarł*  Biografowie 
jego,  zarówno  polscy  jak  kuriandzcy,  malują  go  jako  meta  wielki^  pncy  i  stałego 
w  przedsięwzięciach,  którego  głównym  przymiotem  było  głębokie  poczucie  obo- 
wiązku O- 

Kanclerz  wielki  Jan  Borcli  pozostawił  dwócli  synów:  Michała  i  Józefa.  Ten 
ostatni,  starosta  lucyński  i  jego  potomkowie,  stanowią  linię  polską  Borchów,  której 
rezydencyą  były  do  niedawna  Prele  w  Dyneburskiem,  nadane  Borchowi  w  r.  1563 
przez  króla  polskiego  Zygmunta  Augusta.  Michał  zaś,  wojewoda  beMd,  ożeniony 
z  Niemką,  Brownówną,  córką  generał-gubematora  ryskiego,  byt  kosmopolitą,  co  się 
odbiło  i  na  jego  potomstwie,  z  którego  jedynie  starszy  syn,  Karol,  żonaty  z  Ludwiką 
Zyberkówną  (córką  Michała  i  Izabelli  Heleny  Zyberków),  zachował  nieictóre  cechy 
polskości.  Miał  on  jednego  tylko  syna,  Anatola,  zmarłego  w  wieku  młodym  w  n 
1861  i  dwie  córki:  Maryę  za  księciem  Pawłem  Sanguszką  i  Izabellę  1-mo  voto 
Antoniową  Potocką,  2-do  voto  Orłowską. 

Drugi  syn  wojewody  bełzkiego  Michała,  Aleksander,  mistrz  ceremonii  na 
dworze  petersburskim ,  wyzbywszy  się  ojcowizny  w  Inflantach  polskich,  miał  z  Zofii 
z  Lawalów  trzech  synów  i  dwie  córki,  z  narodowością  polską  nic  wspólnego  nie 
mających;  trzeci  zaś  syn  Michała,  Józef,  miał  z  Emmy  Hołyński^  dwie  córki:  Ma- 
ryę za  Stanisławem  Zyberkiem  (marszałkiem  dyneburskim  nader  czynnym  przy  wy- 
zwalaniu włościan  z  jarzma  poddaństwa,  dziedzicem  Arendola,  Kołupia,  J^ńbtn^ 
mujży,  Uzułmujży  w  Inflantach  polskich ,  oraz  Bebry  i  KałtebruniawKuriandyoJ^  Fe- 
li cyę  za  Francuzem  Bernardem  de  Comminges,  dziedzicem  dóbr  w  Pirenejach  i  ko- 
niuszym Napoleona  III. 

Drugi  syn  wielkiego  kanclerza  koronnego  Jana,  Józef  B.,  starosta  lucyński ,  dzie- 
dzic całej  Prelszczyzny  i  królewszczyzny  Janowola  w  Inflantach  polskich ,  zostawił 
z  Bohomolcówny  4  córki:  Eleonorę  za  Tymanem,  Ludwikę  za  Augustynem  So- 
kołowskim herbu  Korab,  Zofię  za  Marcinem  Kamickim  i  Aleksandrę  primo  voto 
za  Marcinem  Benisławskim,  2-do  voto  za  Hryńcewiczem,  oraz  jednio  tylko  syna,  M  i- 
chała,  dziedzica  Prelszczyzny  całej  i  Janowola,  marszałka  gubemii  witebskiej,  żo* 
natego  z  Maryą  Korsakówną,  z  której  syn  Euzebiusz  i  córid:  Marya  za  Janem 
Chołoniewskim  1862  r.,  Stefania  za  Władysławem  Szadurskhn  1866  r.  i  Te- 
kla za  Stanisławem  Łopacińskim  1881  r. 

(C.  d.  n.)  Gustaw  Manteaffel  (Ryga). 

^)  Na  to  nie  brak  dowodów  nawet  we  własnem  naszem  Archiwum  rodziBiiem.  Całe  sze- 
regi dokumentów  z  czasów  małoletności  Fryderyka  Adama  Mikołaja  Manteuffla,  podpisywa- 
nych przez  jego  głównego  opiekuna  Jana  Borcha,  wymownie  tę  prawdę  potwierdzają.  Przeglądał 
je  i  starannie  sprawdzał  kilka  razy  do  roku  zrazu  podkomorzy,  następnie  starosta,  pótoie]  wo- 
jewoda Jan  Borch,  zarządzając  z  niezwykłą  już  dzisiaj  sumiennością  wszystkiemt  dołńni  pupila, 
połoźonemi  już  to  w  księstwie  inflanckiem  już  w  Kurlandyi  i  Semigalii.  Podobneź  szeregi  spraw- 
dzanych przez  Jana  Borcha  ksiąg  rachunkowych  gospodarczych  z  czasów  małoletnośd  drugiego 
pupila,  Stanisława  Sołtana  (późniejszego  Wielkiego  marszałka  W.  Ks.  Lit.),  świadczą  również 
o  sumienności  i  wicikiem  poczuciu  obowiązku  tego  inflanckiego  dygnitarza  XVIIL  stulecia  (Ob. 
Archiwa  domowe  berzygalsko-drycańskie  i  prezmieńskie). 


====================1============^^  45  ==============================^^ 

Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410 

w  świetle  genealogii  rodu. 

IL  Za  punkt  wyjścia  przy  badaniu  genezy  rodu  posłuży  nam  jego  za  wołanie.  Za- 
wotanie  .Dębno"  należy  do  grupy  prokiam   o  charakterze  wybitnie  topograficznym, 
talCy    ie  związek  jego   z   miejscowością   identycznej   nazwy  nie    może    ulegać    wąt- 
pliwości. Potwierdza  to  fakt,  że  w  r.  1416  występuje  rycerz  Wawrzyniec  z   Dębna, 
herbu  Dębno,  jako  współklejnotnik  jednego  z  naganionych  członków  rodu^.  Chodzi 
teraz  o  to,  z  którego  to  Dębna  pochodził  ów  Wawrzyniec,  innemi  słowy,  której  miej- 
scowości tejże  nazwy   zawdzięcza  proklamacya  Dębno  swoje  pochodzenie.  Odpowiedź 
na  to  pytanie  natrafia  na  niemałe  trudności  z   powodu,  że  osad  o  nazwie  Dębno 
jest   na  obszarze  ziem  polskich  kilkanaście.  Możemy  jednak  ograniczyć  teren  naszych 
poszukiwań  do  ziemi  sandomierskiej,  z  którą  ściśle  splotły  się  najdawniejsze  dzieje 
naszego  rodu,  w  której  rozsiadły  się  główne  jego  posiadłości.  W  ziemi  sandomierskiej 
jest  dziś  trzy   wsi  tej  nazwy.  Jedna  z  nich  leży  pod  Lasocinem  nad  Wisłą,  o  parę 
kilometrów  na  północ  od  Zawichostu.  O  dawniejszych  właścicielach  tej  wsi  nie  mamy 
wiadomości.  W  połowie  XV.  w.  była  to  wieś  parafialna,  a  kollatorami  kościoła  byli 
rycerze  z  rodu  Sulima^.  W  okolicy  jej  nie  spotykamy  posiadłości  rodu  Dębno,  stąd 
przypuszczam,  że  ta  wieś  nie  pozostaje  z  nim  w  związku.  Raczej  przypuścić  należy, 
że  należała  do  Lasotów-Rawiczów,  którzy  dokoła  mają  tu  swoje  posiadłości  i  na  gruncie 
jej  zatożyli  wieś  Lasocin.  Druga  wieś  Dębno  leży  pod  Rakowem.  Mamy  wyraźne  ślady, 
że  terytoiyum  to  należało  w  XV.  w.  do  Dębnów.  Poblizki  Cisów  był  w  połowie  XV.  w. 
w  posiadaniu  Jana  Oleśnickiego  h.  Dębno  ^).  Sam   Raków  na  gruntach  wsi  Dębno 
założył  w  końcu  XVI.  w.  Jan  Sienieński,  kasztelan  żamowski  z  tegoż  samego  pocho- 
dzący rodu*).  Trzecie  Dębno,  osada  stara  i  już  w  pocz.  XVI.  w.  parafialna,  leży  na  pół- 
nocnych stokach   pasma  łysogórskiego,  w  odległości  kilku  kilometrów  od  klasztoru 
iwi^krzyskiego.  W  połowie  XV.  w.  należała  do  klucza  kieleckiego  biskupstwa  kra- 
kowskie, sąsiadowała  zaś  z  posiadłościami  opactwa  łysogórskiego^).  Dawniejsze  jej 
loiy  nie  są  znane,  położenie  jej  jednak  wskazuje,  że  i  ona  mogła  być  niegdyś  rodową 
^ą  Dębnów,  istniała  bowiem  trądy cya  o  udziale  tegoż  rodu  w  założeniu  i  uposażeniu 
klasztoru  świętokrzyskiego^.  Faktem  jest  że  członkowie  tego  rodu  z  dawien  dawna 
w  koidele  św.  Krzyża  się  grzebali,  do  czego,  jak  wiadomo,  miały  prawo  przedewszy- 
stUem  rodziny  fundatorów.  Dodać  należy,  że  w  odległości  pół  mili   od  tego  Dębna, 
również  w  bezpośredniem  sąsiedztwie  posiadłości  łysogórskich,  leży  wieś  Łomno, 
^  której  jeszcze  za  czasów  Długosza  mieli  rycerze  z  rodu  Dębno  swoje  udziały').  Oko- 
liczność ta  również  mogłaby  wskazywać  na  jakiś  bliższy  związek  między  tą  wsią  Dębno 
^  "«2ym  rodem. 

ByM  wreszcie  ongiś  czwarta  wieś  Dębno  w  ziemi  sandomierskiej,  dziś  zaginiona, 

^  Potkański,  Zapiski  herbowe  nr.  41. 

')  Długosz,  Uber  Benef.  t  11.  str.  510. 

^  Tamże.  L  II.  str.  459. 

^)  Baliński-Lipiński,  Starożytna  Polska,  t.  II.  1.  str.  293. 

^  Długosz,  Lib.  Ben.  t.  11.  str.  464. 

*)  GacU,  iClasztor  Świętokrz.  str.  68. 

^  Długosz,  Ub.  Ben.  t.  II.  str.  463. 


—  46  "^ 

i  już  w  spisach  poboroMrych  z  XVL  w.  określona  jako  ^deserta'' *)•  Lełala  ttił  obok'^ 
Ocina  pod  wsią  parafialną  Góry  wysokie,  która,  jak  wiemy,  była  w  XV.  w.  w  ręku 
Oleśnickich^). 

Tak  tedy  z  czterech  wsi  o  nazwie  Dębno,  co  do  trzech  da  się  wykazać  istotny 
związek  z  rodem  Dębno.  Nie  podobna  wszakie  stwierdzić,  która  z  nich  udzieliła  swej 
nazwy  zawołaniu  rodowemu,  a  która  —  odwrotnie  —  Mfzięła  nazwę  od  proklamy.  Bo 
ie  i  tak  było,  świadczy  choćby  wieś  Dębno  w  Poznańskiem,  założona  przez  arcybi- 
skupa Jakóba  z  Sienna  i  ochrzczona  tem  mianem  dopiero  w  połowie  w.  XW^.  Moina 
się  tylko  domyślać,  że  gniazdem  rodu  było  to  Dębno,  które  z  pośród  czterech  osad  tej 
nazwy,  było  najznaczniejsze  i  najstarsze.  Taką  właśnie  osadą,  już  w  początkach  XIV.  w. 
parafialną,  jest  Dębno  pod  klasztorem  świętokrzyskim,  z  którym  ród  nasz  splotły 
nici  odwiecznej  tradycyi. 

Przejdźmy  teraz  do  herbu.  Wszystkie  zapiski  średniowieczne  opisują  go  ogólnie 
jako  krzyż  a  w  nim  łękawica.  Barwy  herbu  oraz  położenie  łękawicy  względem  krzyża 
określa  dopiero  Długosz  w  swych  Klejnotach  w  ten  sposób :  Krzyż  biały,  pod  którego 
lewem  ramieniem  biała  łękawica,  w  polu  czerwonem.  W  takiej  postaci  ustala  się  ten 
herb  w  późniejszych  czasach,  na  pieczęciach,  nagrobkach  i  w  herbarzach. 

Piekosiński,  opierając  się  na  pieczęci  Golimunta  Nadobowicza,  starosty  żmujdz- 
kiego  z  r.  1432,  gdzie  laski  krzyża  są  w  istocie  dosyć  cienkie  i  sikają  brz^ów 
tarczy,  utrzymuje,  że  nie  jest  to  krzyż  zwykły,  ani  też  nawet  heraldyczny,  ale  figura 
heraldyczna,  wyobrażająca  tarczę  herbową,  w  krzyż  na  cztery  pola  rozdzieloną,  w  czwar- 
tem  zaś,  czyli  najpośledniejszem  polu  tarczy  jest  Awdaniec^).  Piekosiński  uwała  zatem 
herb  Dębno  za  upośledzonego  Awdańca,  a  przyczynę  tego  upośledzenia  wyjaśnia 
w  sposób  następujący: 

Długosz  w  Klejnotach  rycerstwa  opowiada,  że  rycerz  pewien  z  rodu  Dębno,  do- 
stawszy się  do  niewoli  tatarskiej,  z  kobietami  tatarsUemi  napłodził  tam  synów  i  córki» 
z  któremi  później  powrócił  do  Polski.  Dlatego  to  w  naturze  i  wyglądzie  członków 
tego  rodu  —  powiada  Długosz  —  przejawiają  się  rysy  tatarskie.  Otóż  PiekosiAski,  na* 
wiązując  do  owej  tradycyi,  którą  w  zasadzie  przyjmuje  za  prawdziwą,  przypuszcza, 
że  ów  rycerz,  który  dostał  się  do  niewoli  tatarskiej,  był  Awdańcem,  ale  potomstwo 
jego  spłodzone  z  dziewkami  tatarskiemi,  a  więc  z  nieprawego  ^ochodz^re  loża, 
nie  miało  prawa  używania  herbu  ojcowskiego  w  jego  czystej  formie,  lecz  iyfko  w  for- 
mie nadwerężonej,  bastardom  właściwej;  w  ich  tarczy  herbowej  przeto  łękawica 
Awdańca  z  najcelniejszego  swego  miejsca,  to  jest  ze  środka  tarczy,  przeszła  w  miej- 
sce najpośledniejsze,  czyli  na  czwarte  pole,  dając  w  ten  sposób  początek  herbowi 
Dębno  ^). 

Przytoczone  zapatrywanie  Piekosińskiego  nie  wytrzymuje  jednak  łcrytyki.  Prze- 
dewszystkiem  źródła  średniowieczne  o  jakimkolwiek  związku  genetycznym  Dębna  z  Aw- 
dańcem  zgoła  milczą.  Nic  o  tem  nie  wie  i  Długosz,  który  ow^o  rycerza  wyraźnie  mieni 
członkiem  rodu  Dębno,  nie  zaś  Awdańca:  „Dębno,  genus  polonicum,  ex  quo  dum 
quidam  per  captivationem  in  Thartaros  pervenisset..  etc*.  Pierwszym,  który  dopatrzył 


O  Pawiński,  Małopolska,   t.  II.  str.  463. 

^)  DłuROBz,  Lib.  Ben.  t  II.  str.  494. 

3)  Paprocki,  Herby  ryc.  pol.  str.  385. 

^)  Heraldyka  polska  w.  śr.  str.  41. 

«)  Ryc.  Pol.  1.  s.  150. 


— '  47  — 

>ię  w  łękawicy  Dębna  herbu  Awdaniec   i  splótt  oba   te   rody   węzłem   genetycznym 
■^ył Paprocki*).  Ale  heraldyk  ten  inaczej  rzecz  przedstawia:  Przodek  rodu  Dębno,  De- 
•mrctes  wziął  żonę  z  rodu  Awdaniec  i   herb  jej  na  swej  tarczy  umieścił.  Późniejsi 
leraMycy  na  inne,  jeszcze  dziwaczniejsze,  wysilają  się  pomysły,  które  po  dziś  dzień 
V  hcraWyce  pokutują.  Ostatnim,  który  w  ten  sposób  rzecz  starał  się  tłumaczyć,  był 
Piekosiński.  Jego  pomysł  o  upośledzeniu  Awdańca  przez  umieszczenie  go  w  czwartem 
polu  tarczy  rozbija  się  jednak  o  tę  okoliczność,   że  najdawniejsze  wizerunki   herbu 
3ębno,  na  pieczęciach  i  nagrobkach  z  pierwszej  połowy  XV.  w.,  wykazują  wielką 
iowolność  w  umieszczaniu  owej  łękawicy  w  tarczy  herbowej.  Rzecz  dziwna,  że  Pie- 
kosiitsU  nie  zwrócił  uwagi  na  fakt,  iż  pieczęć  Jana  Oleśnickiego,  sędziego  ziemskiego 
Krakowski^o  z  r.  1406,  której  wizerunek  zamieścił  w  swej  Heraldyce  Polskiej^),   ma 
rzekom^o  Awdańca  nie  w  czwartem,  ale  w  trzeciem  polu,  pod  prawem  —  heraldy- 
cznie -  ramieniem  krzyża.  Na  pomniku  zaś  brata  jego,  Dobiesława  z  Oleśnicy,  wo- 
I     jewody  sandomierskiego,  zmarłego  w  r.  1440  a  pochowanego  w  kościele  w  Siennie, 
na  tarczy  umieszczonej   u  stóp   rycerza,    łękawica    znajduje   się    w   drugiem    polu, 
nad  kwtm  ramieniem  krzyża,  jakkolwiek  na  chorągwi,  którą  na  owym  nagrobku  trzyma 
Św.  Zygmunt,  ma  ona  położenie  zwyczajne,  w  czwartem  polu  tarczyc).  Powyższe  fakty 
świadczą  wymownie,  że  w  pierwszej  połowie  XV.  w.  do  położenia  łękawicy  wzglę- 
dem ramion  krzyża  nie  przywiązywano  żadnej  wagi,  że  panowała  pod  tym  względem 
zupetaa  dowolność,  jak  to  zresztą  da   się  także  stwierdzić  względem  analogicznego' 
berbu  Tarnawa,  w  którym  miejsce  łękawicy  zajmuje  księżyc.  Wynika  stąd,  że  hypo- 
tezę  Piekosińskiego  o  upośledzeniu  Awdańca,  jako  opartą  na  mylnem  założeniu,  na- 
leły  a  limine  odrzucić.  Gdybyśmy  jednak  chcieli  już  koniecznie  wyjaśnić  znaczenie 
owej  łękawicy  i  postawić  w  tym  kierunku  jakąś   hypotezę,  to  najprostszem  byłoby 
upatrywać  w  tym   znaku  literę  W,  jako   początkową  literę   imienia  protoplasty  rodu. 
litery  odgrywają  w  heraldyce  polskiej   wieków  średnich  rolę  niepospolitą,  nietylko 
wdobieprzedherbowej,  ale  i  później  po  ustaleniu  zasad  herbownictwa  polskiego.  Wiemy, 
ie  herb  Świerczek  ma  literę  N.,  Byliny  literę  S.,  Żnin  —  Z.,  że  Pilawa  średniowieczna 
mja/a  oprócz  półtrzecia  krzyża  literę  Z.,  najdawniejsze  pieczęcie  z  herbem  Awdaniec 
przedstawiają  literę  M.,  tęż  samą  literę  wykazuje  pieczęć  wojewody  Marka  Gry  fity,  • 
komes  Stefan  Pękawka  ma  literę  S.  i  t  p. 

Można  tedy  przypuścić,  że  i  owa  łękawica  w  herbie  Dębno  jest  właściwie  literą 
V,  co  jednak  poszło  z  czasem  w  zapomnienie.  Jeśliby  zaś  chodziło  o  to,  jakie  imię 
ryje  się  pod  tą  literą,  to  przychodzi  na  myśl,  czy  nie  Wojsław,  którego  tradycya 
lasztoma  uważa  za  głównego  fundatora  klasztoru  świętokrzyskiego,  tak,  że  za  duszę 
:go  w  dniu  7.  października  żałobny  uniwersarz  w  klasztorze  odprawiano*).  Czy  ten 
Wojsław  Jest  postacią  identyczną  ze  stolnikiem  Władysława  Hermana  a  następnie 
iastem  Bolesława  Krzywoustego,  tego  tu  rozstrzygać  nie  myślę.  Kojarząc  tedy  ów 
ary  przekaz  tradycyi  o  udziale  komesa  Wojsława  z  takimże  przekazem  o  udziale 
»du  Dębno  w  fundacyi  klasztoru  świętokrzyskiego,  postawić  możemy  hypotezę,  że 
-otoplastą  tego  rodu  mógł  być  komes  Wojsław,  który  mu  przekazał  w  herbie  po* 
:ątkową  literę  swego  imienia. 

<)  Herby  ryc  poL  sir   3S4. 

^  HeraJdyka  polska,  su-.  42. 

^  Dzieduszycki.  Zbi^aiew  Oleśnicki,  t.  I.  str.  171. 

*)  Oadd.  L  c  37. 


========1=================^^  48  =================^^ 

Wracając  do  owej  opowieści  Długosza  o  pobycie  jednego  z  członków  domu 
Dębno  w  niewoli  tatarskiej  i  jako  następstwie  tego  o  przymieszce  krwi  tatarskie} 
w  żyłach  rodzin  pieczętujących  się  herbem  Dębno,  należy  z  pomocą  innych  źródeł 
zbadać  wartość  historyczną  przekazu  Długoszowego. 

(C.  d.  nast).  Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 


Ze  studyów  nad  heraldyką  polską. 

Herb   Bienia. 

W  licznym  szeregu  herbów  i  proklamacyi,  bliżej  w  zapiskach  herbowych  śre- 
dniowiecznych nieokreślonych,  spotykamy  w  jednej  z  zapisek  sądowych  krakowskich 
z  roku  14320  herb  z  zawołaniem  Bienia.  Zapiska  wspomniana  nic  więcej  o  her- 
bie tym  nie  mówi  ponadto,  że  używał  go  Wigand  z  Gaboni. 

Prof.  Piekosiński  w  swej  .Heraldyce  wieków  średnich")  próbował  określić 
wygląd  omawianego  herbu.  Wyprowadziwszy  całkiem  trafnie  nazwę  Bienia  od  imie- 
nia własnego  Bień  czyli  Benedykt  i  stwierdziwszy,  że  ze  szlachty,  zamieszkałej  w  wie- 
kach średnich  w  okolicach  Gaboni  v.  Gabani  (powiat  sądecki),  pomniki  dziejowe 
znają  jednego  tylko  Bienia  Wojsławicza  z  Łososiny,  wnuka  Wydżgi,  odniósł  równieł 
trahiie  proklamacyę  Bienia  do  tegoto  właśnie  wielmoży  i,  opierając  się  na  docho- 
wanej pieczęci  tego  Bienia  z  roku  1304-go,  przedstawiającej  niby  strzemię  koliste 
z  krzyżem  na  barku,  doszedł  do  wniosku,  że  herb,  o  którym  mowa,  jest  niczem 
innem,  jak  odmianą  herbu  Ogniwo,  w  szczególności  zaś  fazą  przechodnią  od  herbu 
Ogniwo  do  herbu  Strzemię. 

Tymczasem,  jak  postaramy  się  dowieść  t^o  niżej,  znakomity  badacz  heraldyki 
naszej  był  w  ostatecznym  wyniku  swych  rozumowań  w  błędzie,  a  błąd  ten  popełnił 
z  przyczyny:  1)  nieuwzględnienia  faktu,  że  Bień  z  l^ososiny  był  wnukiem  Wydżgi, 
niewątpliwie  członka  rodu  Janinów  (ród  małopolski  Wydżgów  h.  Janina  zna  Dłu« 
gosz'),  znają  go  i  w  późniejszych  czasach  ksi^  poborowe  wojew.  podolskiego 
z  roku  1565-go^);  i  2)  niez wrócenia  uwagi  na  to,  że  dziedzice  Gaboni  v.  Gabani  uży- 
wali od  niepamiętnych  czasów  również  herbu  Janina^),  a  nade  wszystko  przy- 
domku Wiernek,  pochodzącego  od  skróconego  nazwiska  Wierzynek.  Gdyby 
nieodżałowany  profesor  wniknął  był  głębiej  w  przytoczone  powyżej  faicta»  szczególniej 
w  ten  drugi,  napewno  powziąłby  o  herbie  Bienia  inne  zgoła  wyobrażenie,  niż  to, 
jakie  sobie  o  nim  wytworzył  —  one  bowiem  rzecz  całą  rozstrzygają.  Przydomek 
Wiernek -Wierzynek,  stale  używany  przez  Gabońskich  już  w  XV-em  stuleciu,  świadczy 
dowodnie,  że  pochodzi  on  od  któregoś  z  Wierzynków,  heraldyka  zaś  nasza  zna  aż 
dwa  herby,  jakich  członkowie  znakomitej  tej  rodziny  mieszczańskiej  używali.  Jeden 
z  nich  z  zawołaniem  Lago  da  tak  opisuje  zapiska  krakowska  z  roku  1446^:  »duo 
partes  albi  coloris    et    tertia  rubei"*,    dodając    że  używali  go  dziedzice  Gardlicy 

^)  Helcei:  Starodawne  prawa  polskiego  pomniki  t  U,  Nr.  2454. 

^  Str.  ig?. 

^  Liber  beneficiorum  t  III.  s.  353. 

^)  Księga  poborowa  Nr.  96. 

^  Boniecici:  Herbarz  polski  t.  V.  str.  334. 

^  Helcei:  Starodawne  prawa  polskiego  pomniki  t  U.  Nr.  3277. 


i  Smogorzewa  (niewątpliwi  potomkowie  Hencelinga  Wierzynka ,  bliskiego  krewnego 
sfaiwn^o  Mikołaja),  drugi  zaś,  znany  Długoszowi  pod  nazwą  terytoryalną  Połań- 
czyce  V.  Potań  cze^),  a  używany  przez  Mikołaja,  dziedzica  Potańczyć  i  Śledziejowic, 
prawnuka  Mikołaja  Wierzynka,  dochował  się  na  pieczęci  owego  sławnego  Mikołaja 
zr.  1359,  wyobrażającej  tarczę,  przedzieloną  na  dwa  pola:  górne  nieco  mniejsze  od 
doln^o.  Ten  drugi  herb  znachodzimy  również  u  wszystkich  heraldyków  naszych, 
poczynając  od  Paprockiego,  z  pewną  już  atoli  modyfikacyą,  mianowicie,  wyobraża- 
jący tarczę,  przedzieloną  na  dwa  pola  równe  (górne  czerwone,  dolne  białe),  tudzież 
2  nazwami  Łagoda  i  Wierzynkowa. 

Któryż  tedy  z  herbów  powyższych  mógł  nosićwXIV-em  stuleciu  nazwę  Bieni? 
Naszem  zdaniem  ten,  któremu  Długosz,  nie  znając  właściwej  proklamy,  daje  nazwę 
terytoryalną  Połańczyce   od  dóbr  tej    nazwy,   jednem    słowem  ten ,  którego  używał 
słynny  Mikołaj  Wierzynek. 

O  Wierzynkach:  Mikołaju  i  krewnym  jego  Hencelingu  wiemy,  że  w  początkach 
XlV-go  stulecia  osiedlili  się  w  Krakowie,  jako  przedsiębiorcy  i  kupcy.  Była  to  rodzina 
fnieszczańska,  a  to,  co  o  szlachectwie  jej,  przyniesionem  do  Polski  jakoby  z  Flandryi, 
prawią  późniejsi  pisarze  heraldyczni,  należy  włożyć    między    bajki.    W  roku    1333') 
Mikołaj,  zwany  w  aktach  Wernerem   (»  Wiemek),  nabył  od  dziedziców  Gaboni  soł- 
tystwo w  tej  wsi  prawem  dziedzicznem ,    a  około    roku  1350   całe   dziedzictwo.  Był 
]U2  w  tym  czasie  właścicielem   kilkunastu   domów,   sklepów  i  młynów  w  Krakowie 
1  ^^rocławiu,  administratorem  żup  solnych  wielickich  i  bocheńskich,  ekonomem  mają- 
tfc^w  królewskich  w  całej  Polsce,  wójtem  we  wsi  Skrzy nnie  i  t.  p.  —  słowem,  po- 
temtatem  finansowym  w  pełnem  tego  słowa  znaczeniu.  Brakowało  mu  jedynie  do  szczę- 
i^tsL  szlachectwa.    Był    już    po    nabyciu    Gaboni    possessionatus ,    postarał   się  też 
Orchło,  aby  być  bene  natus.    Starania    te,    podjęte    w    latach   1350--1356,   uwieńczył 
sicmatek  pomyślny,  gdyż  już   w   r.    1360   widzimy  Mikołaja  z  godnością  stolnika  san- 
doinierski^Ot  której  nie  mógłby  piastować,  nie  będąc  szlachcicem.  Wkraczając  w  sze- 
r^Si  rycerstwa,  musiał  być  Mikołaj  przyjęty  do  herbu  przez  któryś  z  rodów  szlachec- 
ti^li.  I   oto  tymi,  którzy  to  uczynili,  byli    właśnie  dziedzice  Łososiny,    potomkowie 
Bienia  Wojsławicza,  klejnotnicy  herbu  Bienia,  sąsiedzi  o  miedzę  Wierzynka.  Najłatwiej 
lAu  było  wskórać  to  właśnie  u  sąsiadów,  a  musiały  zajść  przytem  nawet  jakieś  ma- 
trymonialne kombinacye,  skoro  w  końcu  XIV-go  stulecia  Łososina  należała  już  do  syna 
N^ikołaja,  Tomasza,  (zapewne  w  spuściźnie  po  matce).  Herb  tedy,  przyjęty  przez  Mi- 
licołaja  Wierzynka,  musiał  być  herbem,  używanym  przez  dziedziców  Łososiny,  a  ponie- 
wat  ci  ostatni,  jak  to  nadmieniliśmy  powyżej,  byli  jedną  z  gałęzi  rodu  Wydźgów,  herbu 
Janina,  musiał  mieć  niejakie  cechy   podobieństwa  z  tym  ostatnim.  Otóż  dochowany 
herb  Wierzynka    na    oryginalnej    jego   pieczęci  z   roku    1359     potwierdza  w    zupeł- 
ności to  przypuszczenie :  ta  tarcza  podzielona  na  dwa  pola  czyż  to  nie  Janina  z  drobną 
jeno  odmianą?     Nawiasem    mówiąc,    podobieństwo    herbu    Wierzynków   do   Janiny 
zwróciło   uwagę  nawet   Niesieckiego,   który    nie  umiejąc  wyjaśnić  tego   faktu,  przy- 
puszczał, że  Wiernkowie  używali  pierwotnie  tarczy  na  tarczy,  czyli  tarczy  ze  skrajem, 
i  później  dopiero  wyłoniły  się  z  tego  dwa  pola  w  tarczy.    Że  herb    Mikołaja  Wie- 
rzynka byt  herbem  dziedziców  Łososiny,  potwierdza  również  ubocznie  herb  krewnego 
jego,  Hencelinga,  adoptowanego    również   przez  dziedziców  Łososiny  jednocześnie 

O  Liber  benefidonitn  II,  105.  111,  45. 

^  Boniecki :  Herbarz  Polski  t  V.,  str.  334. 


50  ======================5=^^ 

z  Mikołajem.  Henceling,  zapewne  brat  stryjeczny  Mikołaja,  należał  do  gatcd  młodszej 
rodu  Wierzynków  i  podług  ówczesnego  zwyczaju,  przybierając  lierb  rycerski,  musiał 
zaznaczyć  to  przez  jakąś  zmianę  w  jego  wyglądzie.  Jakoż  zmianę  tę  wi<bimy  w  herbie, 
używanym  przez  potomków  jego  z  zawołaniem  Łi^oda  (patrz  wyżej),  a  polegającą 
na  podzieleniu  dolnego  pola  tarczy  jeszcze  na  dwie  połowy.  Zmiana  nieznaczna  ale 
jakże  charakterystyczna ! 

Sumując  tedy  wszystko  powiedziane  powyżej,  dochodzimy  do  wyniku  nastę- 
pującego: l.herb  Bienia  wziął  nazwę  swą  od  Bienia  z  Łososiny,  członka  niewątpliwie 
jednej  z  młodszych  gałęzi  rodu  Wydżgów  herbu  Janina  i  dlatego  stanowić  musiał 
odmianę  tegoż;  2.  dziedzice  Łososiny  przyjęli  do  swego  rodu  i  herbu  Mikołaja  Wie- 
rzynka;  3.  herb  używany  przez  Mikołaja  Wierzynka  był  właściwie  herbem  Bienia 
i  stanowił  bardzo  drobną  odmianę  herbu  Janina. 

Pozostaje  jeszcze  na  zakończenie  wyjaśnić,  jakim  sposobem  Bień  z  Łososiny  używał 
znaku  herbowego,  przedstawiającego  niby  strzemię  koliste  z  krzyżem,  i  dlaczego  herb 
Bienia  dochował  się  w  heraldyce  naszej  z  nazwą  nie  własną,  a  pokrewnej  mu  Łagody. 
Na  pierwsze  pytanie  odpowiedź  łatwa.  Początek  wieku  XIV-go  był  okresem  two- 
rzenia się  herbów;  mamy  z  tego  czasu  rozliczne  dowody,  że  szlachta  polslca  używała 
znaków  herbowych  często  przygodnie.  Fakt  tego  rodzaju  miał  miejsce  i  z  Bieniem 
z  Łososiny.  Zakładając  nową  gałązkę  rodu,  musiał  on  przez  pewien  czas  pieczętować 
się  znakiem  przygodnym,  dopóki  tradycya  rodowa  nie  zrobiła  swego  i  nie  zniewoliła 
go  do  stworzenia  odmiany  herbu  rodowego,  odmiany  nazwanej  od  imienia  proto- 
plasty nowej  rodziny  —  Bienia. 

Na  pytanie  drugie  odpowiedzieć  daleko  jest  trudniej.  Widzimy,  że  już  Długosz 
w  Liber  beneficiorum  (ok.  1460.  r.)  nie  zna  nazwy  Bienia,  a  zastępuje  ją  utworzoną  pnez 
się  ad  hoc  nazwą  Połańczyce,  skąd  wniosek  oczywisty,  że  wówczas  już  zatracać  się 
zaczęła.  Jak  się  zdaje,  wtedy  już  po  wygaśnięciu  potomków  Henceiinga  Wierzynka: 
Garlickich  i  Smogorzewskich  (druga  połowa  wieku  XV-go),  potomkowie  Mikołaja 
zaczęli  używać  nazwy  osieroconego  pokrewnego  herbu;  dlaczego  jednak  zarzucili 
proklamę  własnego  (a  powód  musiał  być  i  to  ważny),  dociec  nie  potrafiliśmy. 

Stanisław  Dziadulewicz  (Warszawa). 


Z  notat  heraldyczno-genealogicznych. 

HL  Jezierscy  z  Jezior  h.  Prus.  Król  Jan  Kazimierz  w  Warszawie  17  pażdzier. 
1661,  za  usługi  wojenne  nadaje  urodzonemu  Stanisławowi  Jezierskiemu  i  małżonce 
jego  Maryannie  z  Lipnickich,  wybraniectwo  we  wsi  Kopytówce  w  posiadanie  doży- 
wotnie z  tem  zastrzeżeniem,  że  sukcesorowie  ich  jedynie  za  wyliczeniem  im  sumy 
3.(X)0  złp.  z  posiadania  tego  ustąpić  będą  powinni. 

Wojciech  i  Sebastyan  Jezierscy  byli  dziedzicami  części  dóbr  Lgoty  1698  r.  Komen- 
darz  kościoła  w  Witanowicach  wnosi  przeciwko  nim  protest  o  odebranie  mu  gwałtem 
dwóch  zagród  i  dwóch  stawów,  położonych  przy  górze  plebańskiej,  którą  Krzemionką 
zowią  i  o  wzbranianie   mu  wykonywania  prawa  propinacyi  w  browarze  plebańskim. 

Przecław  i  Paweł  Jezierscy,  rodzeni  bracia,  posiadają  1708  r.  każdy  po  jednym 
folwarku  w  Lgocie.  Sebastyan  Jezierski  natomiast  jest  dziedzicem  części  Wiłanowic. 


-  51  ■■ 

Przecław  i  Pawet  bracia,  dziedzice  Lgoty,  godzą  się  1712  r.  z  ks.  plebanem  w  spo- 
rze wyiej  przytoczonym  raz  na  zawsze. 

Jezierscy  mieli  swoje  posiadłości  w  Lgocie  dolnej  1762  r.,  a  między  temi  także 
folwark  ipMaurycowszczyzną**  zwany.^)  Józef  Jezierski,  dziedzic  na  dwóch  częściach 
Lgoty,  pozywany  1762  r.  przez  ks.  Wawrzyńca  Smolikowskiego,  plebana  w  Witano- 
wicach,  o  zaprzeczanie  mu  prawa  wolnego  wyrębu  w  lesie  Igockim.  Ten  Józef  był 
skarbnikiem  owruckim,  ożeniony  I-o  voto  z  Salomeą  Szoberówną,  łowczanką  ino- 
wrocławską, 2-0  voto  z  Salomeą  Lgocką,  3-o  voto  z  Joanną  Radecką  (1760  r.),  wdową 
z  Brzeźnicy,  zmarł  1774  r.,  miał  synów  i  kilka  córek.  Generosa  Salomeą  z  Lgockich 
Jezierska,  skarbnikowa  owrucka,  zmarła  w  Lgocie  1758  r.,  w  wieku  lat  41.^) 

Przecław  Jezierski  cytowany    1768  r.  z  małżonką  Maryanną  z  Niewiarowskich. 

Antoni,  Stanisław,  Tomasz,  Szymon,  Adam  i  Ignacy  z  Jezior  h.  Prus  Jezierscy, 
legitymowani  w  sądzie  grodzkim  oświęcimskim  1782  r.^) 

Marcin  Jezierski  pisze  się  1837  r.  „possessor**  części  dóbr  Frydrych  owić,  Pa- 
derecczyzny  czyli  Lelowszczyzny.*) 

.  IV.  LeAczowscy  na  Leńczach  h.  Strzemię.  Łukasz  Leńczowski  (Linczow- 
ski)  i  Bartłomiej  Chwolek  de  Lincze,  posiadali  1566  r.  część  na  Leńczach,  gdzie  było 
kilku  współdziedziców.  Stanisław  Leńczowski  był  dziedzicznym  panem  imienia  swego 
w  Radoczy  1599  r.^) 

Maciej  Pająk  Leńczowski  kupuje  w  grodzie  oświęcimskim  1608  r.  od  Klimunta 
Brandysa  część  jego  dziedziczną  w  Radoczy,  czyli  folwark  górny.  Syn  jego  Łukasz 
pisze  się  dziedzicem  części  Radoczy.  Pozostawił  po  sobie  5  synów:  Krzysztofa, 
Andrzeja,  Jana,  Aleksandra  i  Stanisława,  którzy  podzielili  się  ojczystą  Radoczą  w  gro- 
dzie oświęcimskim  1631  r.  Potem  sprzedali  ją  Krzysztofowi  Kowieskiemu  w  grodzie 
oświęcimskim  1651  r. 

Krzysztof  Leńczowski  zawiera  ugodę  w  r.  1620  z  ks.  Urbanowskim,  plebanem 
Radoczy,  w  sprawie  o  grunt  i  las.  Jan,  Aleksander  i  Stanisław  Leńczowscy,  pozywani 
1621  r.  przez  plebana  o  odmawianie  dziesięciny  z  gruntów  dworskich.  Tak  samo 
zapozywani  1645  r.  Krzysztof  i  Andrzej  Leńczowscy  o  zaległą  dziesięcinę  za  lata 
1^9-  1642.^   Krzysztof  Leńczowski  pisze  się  1642  r.  „tenutarius   villae   Berwald"*.!) 

Jan  Leńczowski  z  Leńczów  górnych  trzymał  od  Porembskich  w  dzierżawie  dobra 
Kossowę,  Tłuczań  i  Nowydwór  alias  Brzeźnicę,  Owsiankę,  Marcyporębę  i  Chrząsto- 
wice, a  zapłacił  za  3  lata  12.000  złp.  w  r.  1648.^ 

Władysław,  Jan  i  Paweł  Leńczowscy,  obecnie  (1751)  Batorscy  nazywani,  ustę- 
pują część  swoją  w  Leńczach  Janowi  de  Furszty  (sic)  Jeleńskiemu.^)  Walenty  Leń- 
czowski w  imieniu  swojem,  tudzież  Józefa,  Antoniego  i  Jędrzeja  Leńczowskich,  ustę- 
puje część  w  Leńczach  górnych,  zwaną  „Gruszko wizną'',  Janowi  Jeleńskiemu  w  r.  1754.'*') 

O  Archiwum  Witanowtc. 

^  Archiwum  Witanowic. 

')  Poczet  szlachty  galicyjskiej.  Lwów  1857.  str.  102. 

*)  Arch.  Frydrychowic. 

^  Archiwum  Wadowic. 

^  Archiwum  Radoczy. 

')  Archiwum  Barwałdu. 

")  Archiwum  Kossowcj. 

^  Aktt  grodź,  krakowskie  z  r.  1751 

«^  Tamie  z  r.  1754. 


52  ■ 

Sebastyan,  Ludwik  i  Stanisław  LeAczowscy  (Lificzew8qr)  z  Górnych  LeAca  (Lincz), 
legitymowani  w  sądzie  grodzkim  sądeckim  1782  r.% 

(C.  d.  n.)  Ks.  Jan  SygaAski  T.  J.  (Krakćm). 

*)  Poczet  cyt  wyż.  str-  143. 


Zaiaibiiiiila  i  odpowieizL 

Zagadnienie  7. 

Upraszam  o  łaskawe  podanie  mieitca  I  daty 
urodzenia  następujących  osób:  1)  Dormanowski 
Franciszek  rodził  się  około  roku  1797.  2)  Je* 
rzykowski  Marcin  rodził  się  w  połowie  XVni. 
wieku.  3)  Piotrowski  Piotr  rodził  się  około 
roku  1780.  4)  SuszczyńskI  Piotr  rodził  się 
około  roku  176a  S.  B.  (Poznań) 

Odpowiedź  na  Zag.  6.  (M.  h.  1910 
zesz.  2.  s.  31.)  Rodzina  kuriandzka  SchOppin- 
gów,  jak  wszystkie  inne  rody  krzyżacko-ry- 
cerskie  na  kresach  tutejszych,  posiada  herb 
własny,  yuy  cya  SchOppingów  w  Kurlandyi 
Ordyna-  ^^  nazywa  się  Bornesmttnde. 
Dobra  te  są  w  ich  rodzie  od  roku  1499.  Z  her- 
bem Abdank  ród  ten  nic  nie  ma  i  mieć  nie  mołe 
wspóhiego.  G.  M.  (Ryga) 


SpmtowaBia  i  azipetiiada. 

w  uzupełnieniu  monografii  Dra.  T.  Mań- 
kowskiego pt.  ^Hoczew  i  Balowie*  (Miesięcznik 
heraldyczny  z  r.  1909.  zesz.  8—12)  pozwalam 
sobie  podać  niektóre  szczegóły,  tyczące  się 
tej  rodziny,  ze  zbieranych  przezemie  i,Materya- 
łów  do  herbarza  niekatolickiej  szlachty  pol- 
skiej". 

Piohr  B.,  o  którym  mówi  Cichocki  w  AIUh 
guiach,  a  który  w  r.  1615  był  ju2  katolikiem, 
był  synem  Stanisława,  podkomorzego  sanoc- 
kiego  (łl563).  Piotr  zaś  B.,  którego  akt  kon- 
wersyi  w  r.  1667  odszukał  dr.  Mańkowski, 
i  który  jeszcze  w  latach  1654,  1660  i  1661 
uczestniczył  w  synodach  ewangiellckich,  był 
synem  Jana  Samuela,  czynnego  na  synodach 
w  r.  1619,  1632  i  1639  i  żony  jego  Anny 
Siennickiej  (ewangteliczki).  Czy  Jan  Samuel 
był  synem,  czy  też  wnukiem  Matjasza,  założyciela 
zboru  w  Hoczwi,  trudno  określić,  sądzę  jed- 
nak z  dat,  że  chyba  wnukiem  założyciela, 
a   synem   jego   syna   Matjasza,    który   zginął 


1651  pod  Beresteczkien.  W  tym  ostatnim  ra- 
zie byłby  zatem  Piotr,  katolik  w  r.  1667, 
wnukiem  Piotra*  katolika  z  r.  1615.  Piotrowi 
z  r.  1667,  ostatniemu  prótestuitowi  w  rodzi* 
nie  Balów,  mamy  dedykaqrę  AmoMa  z  r.  1646 
nRefaiaeyi'  jezuity  Bekasa.  Dowodzi  to,  la 
już  ojciec  jego  Jan  Sanoel,  którego  mamy 
jeszcze  na  synodzie  w  r.  1645,  już  wtedy  nie 
żył,  gdyi  dzieło  autor  dedykiąje  synowi. 
Z  Innych  Balów  mamy  na  synodach  ewangie- 
llckich: Samuela  w  r.  1634  I  1645,  Stanisława 
w  r.  1629;  Jan  zaś  syn  Madeja  byt  w  r.  1505 
i  zw.  prowizorem  ewangiellcklm,  t|.  opiekunem 
zborów  protestanckich  w  RzplteJ.  Nakoniec 
Sandlus  zna  Stefana  aryaaiaa.  Ułoieaie  tabli- 
cy genalogicznej  synów  i  wnnków  Macieja 
w  pierwszej  połowie  XVL  w.  natrafia  wogóle 
na  trudności.      //.  Menzfng  (Petersburg). 


Ptkwitswnia  ilsRiiiycI  kwtt 

Po  dzień  21  marca  b.  r.  nadesłali:  Wkładki 
za  lata  ubiegłe :  DroholowsU  Stan.  Koaof.— Csof^ 
sztyn  12  K.,  Osińscy  brada  —  Przemyśl  ś  do 
3  K.,  zaś  na  rok  bieżący:  Bleniaszewski  Swo- 
boda St.  —  Poznań  resztę  10  iC,  Bostd  FenL 
dr.  Lwów,  Drohojowski  Boi.  -  Cieszadn,  Sta- 
rzeńskl  Ad.  hr.  -  Płaza,  Wojakowski  M.  -  Sta- 
słowa  Wola  I  ZwierkowsU  Jerzy  —  Pola  po 
12  K. 

Prenumeratę  złożyli:  zaległą  Lepszy  L.  -* 
Kraków  6  K.,  WojdechowsU  T.  Dr.  -  Lwów 
12  K.,  zaś  na  r.  1910  Wojdechowakl  T.  Dr.  — 
Lwów  6  K. 

Na  cele  Towarzystwa:  Bleniaszewski  Swo- 
boda St.  —  Poznań  4  K.  —  Ze  sprzedaży  1  nru 
pojedynczo  80  h. 


Szanownych  Członków  aaazydi 
uprzejmie  o  nadsytmaio  wklatfeli,  szcseg^l- 
nie  zaległych,  oraz  o  reklamowaale  Inraks* 
jących  Im  nr  ów  Miesięcznika  z  lat  nbiegtyelu 
Nie  naszą  byłoby  winą,  gdytiyśmy  póiaiąi 
reklanownnycli  nrów  4attarczy<  nia  nMfIL 
Towarzystwo  Heraldyezna. 

(Dr.  M.  D«ite*WąsMricz) 
Lwdw,  PI.  StnatoeU  5  k. 


Dodatek  io  Mru  3  Miesięcznika  lierałdycznego. 


METRYKL 

PARAFIA:  WO JAKOWA. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1612  do  1777  r. 

(Gąg  dalszy.) 

Kałusici 


Hebda 
Jan  zaśl.  1643  r.  Agnieszkę  Kącką  C.  I.  str.  40. 

Hołysz 
Ewa  c.  Staniaława  i  Zofii  ^1619  r.  N.  I.  str.  28. 
Jak&b  8.  Sebastyana  i  Anny  ^1640  r.  N.  I.  str.  89. 
Pawei  8.  Stanisława  i  Zofii  ^1629  r.  N.  I.  str.  43. 

I  wkowski 
Anna  c  Jana  i  Zofii  ^1643  r.  N.  1.  str.  94. 

Janowski 
SianiMiam  zaiL  1632  r.   Annę   Zmiącką    \^  v. 
Pawłowa  Pintorową  C  I.  str.  26. 

Januazowski 
lan  s.  Tomasza  i  Reginy  ^1693  r.  N.  II.  str.  122. 
Sianiaiam  %.  Zygmunta  i   Zofii   ^1645  r.  N.  I. 

afer.  ga 

Jaworski 
N.  zaśhibił  1623  r.  Maryannę  Pęgowską  C.  L 

str.  a 
Jezierski 
Fnmeiszdc  zail.  1757  r.  Magdalenę  Wojakow- 

ską  C.  IL  str.  31. 
Helena  z  Piekarskidi  L  25  tl768  r.  M.  I.  str.  37. 
Józef  zaśl.  1754  r.  Helenę  Krzeczowską  C.  II. 

str.  25. 
Kaianyna  1.  70  łl760  r.  M.  I.  str.  3& 
KfOanyna  z  Miłkowskidi  L  20  łl760  r.  M.  I. 

str.  27. 
N.    (Zofia)    1*   V.  Podoska   od    1763  r.  2^  v. 

iona  Frandazka  Sobiekurskiego. 
Teresa  od  1747  r.  żona  Antoniego  Osowskiego. 
WittdfMiam  L  86  tl752   r.   pochowany  u    00. 

Reformatów   w   Zakliczynie   M.  I.  str.  14. 
Zofia  1.  25  tl768  r.  M.  I.  str.  37. 
Zofia  od  1753  r.  żona  Józefa  Podoskiego. 

Jodłowski 
Kazimien  s.  Stanisława  i  Anny  ^1682  r.  N.  II.  str.  52. 

Kalinowski 
Józef  saśL  1746  r.  Franciszkę  Cząstecką  C.  II. 

str.  4. 
Józef  saśL  1766  r.   Karolinę    Biechurską  C.  II. 

str.  4a 
Zofia  od  1771  r.  żona  Józefa  Kałuskiego. 

Kał^cki 
FnmeiMZdc  s.  Jana  i  Anny  ^1641  r.  N.  I.  str.  92. 
Magdaiena  &  tydiie  ^1637  N.  I.  str.  79. 


Józef  rządca  ze  Strzeszyc   zaśl.  1771  r.  Zofię 

Kalinowską  z  Połomia  C.  II.  str.  49. 
Kami  ń  ski 
Anna  50  1.  tl760  r.  M.  I.  str.  27. 
Jan  z  Limanowej  zaśl.  1749  r.  Annę  Zborow- 
ską z  Dobrocieszy  C.  II.  str.  12. 
Józef  80  1.  tI776  r.  M.  I.  str.  54. 

Kącki 
Agnieszka  od  1643  r.  żona  Jana  Hebdy. 
Agniesz/ca  c.  Franciszka  i  Anny  ^1679  r.  N.  II. 

str.  3& 
Andrzej  s.  Stanisława  zw.  Matysie  i  Maryanny 

•1662  r.  N.  I.  str.  114. 
Andrzej  s.    Marcina   i    Jadwigi   ^1639   r.  N.  I. 

str.  86. 
Anna  c.  Macieja  i  Zofii  ^1634  r.  N.  I.  str.  67. 
Dorota  c   Stanisława    i   Anny  ^1662  r.  N.  I 

str.  113. 
Eltbieta   c.    Marcina   i   Jadwigi  ^1664  r.  N.  I 

str.  121. 
Ewa   c.   Gabryela    i    Katarzyny  ^1638  r.  N.  I. 

str.  82. 
Jan  s.  Stanisława  zw.  Matysie  i  Anny  ^1659  r. 

N.  I.  str.  106. 
Jan  s.  Józefa  i  Agnieszki  ^1686  r.  N.  U.  str.  75. 
Józef  s.  Kaspra  i  Jadwigi  ^1672  r.  N.  U.  str.  11. 
Józef  s.  Marcina  i  Jadwigi  ^1675  r.  N.  II.  str.  22: 
Konstanty  Jakób  s.  Wojciecha  i  Anny  ^1688  r. 

N.  II.  str.  93. 
Krystyna  c.  N.    i    Doroty  małż.  ^1612  r.  N.  1. 

str.  1. 
Krystyna   od    1630' r.  żona  Marcina  Wojakow- 

skiego. 
Magdalena  c.  Franciszka  i  Anny  •I 695  r.  N.  II. 

str.  130. 
Marcin   s.   Marcina    i    Zuzanny  ^1617    r.  N.  I. 

str.  20. 
Maryanna   c.    Gabryela    i    Katarzyny    *1644  r. 

N.  I.  str.  97. 
Maryanna  c.  Marcina  i  Jadwigi  •I 644  r.  N.  I. 

str.  98. 
Maryanna  od  1663  r.  żona  Jana  Wojakowskiego. 
Stanisław  s.  Gabryela  Gądo  i  Katarzyny  z  Pa* 

c^a-Michalczewskich  *1633  r.  N.  I.  str.  64. 
Stanisław  s.  Stanisława  i  Anny  *1659  r.  N.  I. 

str.  107. 


54 


Stefan  s.  Józefa  i  Zofii  *1690  r.  Nr.  IL  str.  109. 
Wojciech  s.  Marcina  i  Agnieszki  *!625  r.  N.  I. 

str.  36. 
Wojciech  s.  Samuela  i  Anny  *I629  r.  N.  1.  str.  44. 

Kępiński 
Helena   c.   Stanisława    i    Anny  ^1619   r.  N.  I. 
str.  33. 
Kmi  ta 
Anna  c.  Adama  zastawnika  w  Porąmbce  i  Anny 

z  Chwalibogów  *1634  r.  N.  1.  str.  66. 
Wojciech    s.    Adama   i    Zofii    *1632    r.    N.    I. 
str.  60. 
Konopk  a 
Wojciech    s.   Wojciecha    i    N.  •1659  r.    N.   I. 
str.  105. 
•Kościano  wski 
Jan  s.  Jana  i  Katarzyny  ♦1640  r.  N.  I.  str.  90. 
Marcin  s.  tychże  •1643  r.  Nr.  I.  str.  96. 
Kossakowski 

Marcin    zail.     1658    r.    Zofię    Chwalibogową 

wdowę  C.  1.  str.  45. 
Wacław  s.  tychże  •1659  r.  N.  I.  str.  107. 

Kossecki  r.  Kosecki 
Adam   podwojewodzy    i   regens   gr.    sandecki 

zaśl.    Bogumiłę    Stadnicką    c.    Franciszka 

cześnika  bracławskiego  i  Maryanny  1751  r. 

C.  II.  str.  16. 
Adam    t   ^    Porąmbce    1775   r.;    pochowany 

u    00.  Reformatów   w   Zakliczynie   M.    I. 

sir.  52. 
Anna  c.  Marcina  i  Jadwigi  •1682  r.  N.  II.  str.  53. 
Antoni  s.  Marcina  i  Konstancy  i  ^1687  r.  N.  IL 

str.  87. 
Antoni   s.  Stanisława    i   Anny  ^1688  r.   N.   II. 

str.  91. 
Bartłomiej  s.  Marcina  i  Agnieszki  •1691  r.  N.  II. 

str.  114. 
Franciszek  s.  Adama  i  Krystyny  ^1682  r.  N.  II. 

str.  53. 
Helena  c.  Adama  i  Zofii  ^1633  r.  N.  I.  str.  64. 
Jadwiga   c.    Pawła   i    Zuzanny    •I 632   r.  N.  1. 

str.  62. 
Jan  z  T workowej  zaśl.  Zofię  Stojowską  1749  r. 

C.  II.  str.  10. 
Józef  świadek  1745  r.  C.  II.  str.  2. 
Konstancya  c.  Adama  i  Jadwigi  •I 678  r.  N.  11. 

str.  34. 
Marcin    z    Kątów     zaśl.    Zofię     Wojakowską 

1626  r.  C.  1.  sir.   13. 
Maryanna  c  Stanisława  i  Anny  •1615.  r.  N.  I. 

str.  10. 
Michał  s.  Marcina  i    Jadwigi    ^1684    r.   N.   II. 

str.  67. 


Faw^  zaśl.   Zuzanaę   Oralunia   1624  r.  C.  I. 
^"      str.  9. 
,  Paw^  8.  tychże  *1644  r.  N.  L  .str.  99. 

Wojciech  s.  Adama  i  Agnieszki  •len  r.  N.  II. 
str.  27- 

Zofia  od  1630  r.  żona  Gabryela  OrabanL 

Kotek 
Mikołaj  8.   Stanisława   i   ZofH  •1631  r.  N.   I. 
str.  56. 

Kozicki 
Floryan    s.    Wojciecha    (matka    opuszczona) 

•1659  r.  N.  L  str.  106. 
Franciszek  s.  Jana  i   Elżbiety  •1664  r.  N.    I. 

str.  120. 
Katarzyna  c  tychże  •leet  r.  N.  L  str.  111. 
.  Kazimierz   s.  Roryana   i   Maryaany   •1690  r. 

N.  IL  str.  104. 
Magdalena  c.  Floryana  i  Teresy  *1693  r.  N.  II. 

str.  122. 
Maryanna  c.  N.  i    Anny   małż.  •1671  r.  N.  II. 

str.  8. 

Królicki 
Dorota  c.  Jana  i  Doroty  ^1635  r.  N.  L  str*  72. 

Kruszyna 
Zofia  c.  Jana  rektora   szkoły  i  Zofii  •1G29  r. 
N.  I.  str.  43. 

Krzeczowski 
Anna  c.  Stefana  i  Maryi  •IdSS  r.  N.  I.  str.  71. 
Antoni  zaśL  Wiktoryę  Gładysiewiczówii^  1751  r. 

C.  II.  str.  16. 
Apolinary  s.   Krzysztofa   i   Maryanny  •1671  r. 

N.  II.  sbr.  5. 
Franciszka   c.    tychże   ^1672  r.  N.  IL  str.  12. 
Helena  od  1754  r.  żona  Józefa  Jezierskiego. 
Jan  s.  Stanisława  i  Anny  •1672  r.  N.  IL  str.  12. 
Jan  s.  Krzysztofa   i    Maryanny  ^1675  r.  N.  U. 

str.  23. 
Joachim  s.  tychże  ^1674  r.  N.  IL  str.  Ift. 
Katarzyna  c.  Joachima  i   Anny  •lOOS  r.  N.  II. 

str.  \4Z 
Krystyna  c  Krzysztofa  I  Maryi  ^1665  r.  N.  L 

str.  123. 
Krzysztof  s.   Stefana   i   Maryi   ^1637   r.  N.  L 

str.  76. 
Marya  lat  34  -fllSO  r.  M.  L  sbr.   U. 
Stanisław  zaśl.  Annę  Porąmbską  1667  r.  C.  I. 

str.  60. 
Szymon  50  1.  tl754.  M.  L  str.  16. 

Krzyżanowski 
Tomasz  z  Druszkowa  zaśL  Maryannę  Ulanów- 

ską  1634  r.  C.  I.  sb^.  30. 
Stanisław  s.   tychże   ^1637   r.  N.  L  str.  76w 


55 


Kulczycki 
Dominik  ztśL   Ludwikę   Wojakowską   1765  r. 
C  IL  str.  4a 

Kwiatkowski 

Kazimierz  s.  Bonifacego   i   Maryanny  *1672  r. 
N.  11.  str.  11. 

Lachowski 
Katarzyna  c  Jana   i   Jadwigi    ^1697   r.   N.  II. 
str.  139. 

Lasocki  (Lasota) 
Anna  c  Grzegorza  i  Katarzyny  ^1662  r.  N.  l. 

str.  113. 
ElibiHa  c  tychie  ^1663  r.  N.  I.  str.  118. 
Grzegorz  s.  tychże  *1660  r.  N.  L  str.  108. 

Leś(niow8ki) 
Sianisiaw   zaśL   Annę    Ujejską  z    Druszkowa 
1618  r.  C.  I.  str.  6. 

Liberski 

Fnmdszdc  z  Przyszowe]  zaśl.  Teresę  Scisłow- 
ską  1750  r.  C  IL  str.  16. 

Libicki 
Benedykt  s.  Wojciecha   i   Anny   *1631  r.  N.  I. 

str.  53. 
Mikoiąi  s.  tychże  ^1620  r.  N.  L  str.  32. 
Sebastyan  s.   Tomasza   i    Katarzyny   ^1639   r. 

N.  L  str.  84. 
Tomasz  s.    Wojciecha   i   Anny   *1613  r.  N.  I. 

str.  5. 

Linie  wicz 
Bartłomiej  z  Niegowici  zaśl.  Barbarę  Tabaszow- 
ską  z  Kątów  1748  r.  C  II.  str.  9. 

Łazowski 
Agnieszka  od  1758  r.  żona  Madeja  Casińskiego. 
Anna  tl759  r.  M.  I.  str.  25. 
Krzysztof  60  L  tl758  r.  M.  I.  str.  24. 

Marcinkowski 
Arna  c  Piotra   i  Zofii    *1639  r.  N.  L  str.  86. 
Kazimierz  s.  tychże  •leJZ  r.  N.  I.  str.  77. 
Zofia    c    Kazimierza   i    Anny    ^1658    r.    N.    L 
sir.  104. 

Marcinowski 
Anna  c  Madeja  I  Zofii  ^1678  r.  N.  II.  str.  32. 
Antoni   s.   Macieja   i    Jadwigi    ^1676    r.  N.  II. 

str.  25. 
Barbara  c  tydiże  ^1680  r.  N.  II.  str.  43. 
i}ofata  c  tychże  ^1693  r.  N.  II.  str.  123. 

Marsowski 

s.  Jana  i  Anny  ^1632  r.  N.  I.  str.  59. 


^Mereszenski 
Antoni  zaśl.  Annę  Nowińską  z  Połomia  1773  r. 

C.  II.  str.  54. 
Michalczewski 
Anna  c.  Sebastyana  i  Maryanny  *1679  r.  N.  II. 

str.  35. 
Franciszek  s.  Madeja  i  Jadwigi  •1682  r.  N.  II. 

str.  54. 
Jakób  s.  Sebastyana  i  Maryanny  ♦1681  r.  N.  II. 

str.  4a 
fakób  s.  Sebastyana    i    Doroty  ♦1682  r.  N.  II. 

str.  54. 
N.  60  I.  inS2  r.  M.  I.  str.  14. 

Miłkowski 
Agnieszka  c.  Stanisława  i  Anny  •1687  r.  N.  II. 

str.  86. 
Aleksander  s.   Mikołaja   i   Zofii  *1664  r.  N.  I. 

str.  120. 
Aleksander  s.  Stanisława  i  Teresy  ^1691  r.  N.  II. 

str.  101. 
Andrzej  s.  Jana  i  Jadwigi  ^1615  r.  N.  1.  str.  12. 
Andrzej  s.  Stanisława  i  Doroty  •1676  r.  N  II. 

str.  27. 
Anna  c.  tychże  ^1673  r.  N.  II.  str.  17. 
Jan  s.  Stanisława  i  Anny  ^1689  r.  N.  IL  str.  99. 
Jan    Franciszek    s.    Stanisława    i    Marcyanny 
y     ^1699  r.  N.  U.  str.  143. 
Józef  s.  Pawła  i  Jadwigi  ^1679  r.  N.  II.  str.  35. 
^  Józef  s.  Stanisława    i   Jadwigi    ^1682  r.  N.  II, 

str.  54. 
Konstancya  c  Stefana  i  Doroty  ^1682  r.  N.  II. 

str.  57. 
Krystyna  c  Stanisława  i  Doroty  ♦1670  r.  N.  II. 
"      str.  4. 

Krystyna  c.  tychże  ^1689  r.  N.  II.  str.  101. 
Krystyna  c  Samuela  i  Katarzyny  ^1689  r.  N.  II.* 

str.  99. 
Krzysztof  s.  Stefana    i    Doroty  •1693  r.  N.  II. 
-      str.  124. 
Maryanna  c.  Stanisława  i  Teresy  *1693  r.  N.  II. 

str.  123. 
Mikołaj  Andrzej  s   Stanisława  i  Anny  ^1684  r. 

N.  str.  66. 
Paweł  kolator   kośdoła   Wojakowej.   fi 774  r. 

M.  1.  str.  49. 
Przecław  s.  Stanisława  i  Doroty  ♦lees  r.  N.  I. 

str.  113. 
manisław  s.  Stanisława  (matki  brak)    ♦1664  r. 

N.  1.  str.  120. 
Zygmunt  s.  Mikołaja  i  Barbary    ♦1658  r.  N.  I. 
'^       str.  100. 
i^    Mleczko 
Agnieszka  c.  Wojdecha  i  Jadwigi  ♦1636  r.  N.  I. 

str.  74. 


56 


Jadwiga  c.  Mardna  i  Zofii  *1613  n  N.  L  str.  7. 
Jakób  s.  Wojciecha   i   Jadwigi    *1644  r.  N.  I. 

str.  99. 
Jan  zaśl.  Zofię  Hołysz    1763  r.  C.  IL  str.  37. 
Marcin    s.   Sebastyana   i    iCatarzyny    *1632   r. 

N.  I.  str.  63. 
N,  dziecię  Marcina  i  Zofii  *1618  r.  N.  L  str.  25. 
Sebastyan   s.    Wojciecha    i    Jadwigi  *1639  r. 

N.  1.  str.  84. 
Stanisław    s.   Mardna    i    Zofii    *1615  r.  N.  I. 

str.  12. 
Wojciech  s.  Wojdecha  t  Jadwigi  *1632  r.  N.  1. 

str.  63. 

Molenda 

Erazm    s.  Andrzeja    i    Barbary    *1648  r.  N.  L 
str.  100. 

Mordarski 

N.  s.  Stefana  z  Polomia  łl748  r.  M.  I.  str.  & 

*Nadarski 

Jan  s.  Piotra  i  Maryanny  *1641  r.  N.  I.  str.  92. 
Piotr    zaśl.    Zofię    Stradomsicą    z    Chronowa 
1644  r.  C  1.  str.  42. 


Nagerka  (zapewne  Nagórka.) 
Stefan  t.  Piotra  i  Ettbiety  «ie90  r.  H.  I.  sir.  105. 

Nowakowski 
Jan  zaśl.  Zuzannę  Wojakowską  c  Pioira  sw. 
Usek  1  Wojakowej  1633.  r.  C  L  str.  28. 
NoieAskI 
Paweł   zaśL    Katarzynę    Zakrzowiką   1774   r. 
C  U.  str.  55. 
Ochenkowski 
Zofia,  kuma  1658  r.  N.  L  str.  103. 

(Ciąg  dalszy  nastąpi). 

UWAGA:  W  metiykicli  tych  zassia 
w  ostatnim  nrze  przy  łamania  kolmmi  przykra 
omyłka,  którą  prosimy  co  rydilej  sprostować: 
mianowide  na  str.  39.  kohunna  2.  należy  wy- 
razy od  GnąmMd  at  do  C  IL  str.  30,  a  więc 
całe  pierwsze  cztery  wiersze  przenieść  na 
koniec  tejie  kolumny,  zatem  po:  ^Grodkow9ki 
—  Zofia  1 1  d.*,  tak,  że  kolumna  ta  rozpocanie 
się  wierszem  Anioni  s.'  Zygmunta  i  t  d.  co 
wraz  z  dalszymi,  at  do  wyrazów :  żona  Pawła 
Kosseckiego  należy  do  rodu  Grabania. 

Dr.  Juiźttiz  Dimikow$kŁ  (Tantoł>neg.) 


ADAMA  BONIECKIEGO: 

HERBARZ  POLSKI" 


yy 


wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redakcyą  Artura  tmroiia  Reiskyego. 

Ot>ecnie  wyszedł  lU-ci  zeszyt  X1IL  tomu, 
obejmujący  dalszy  ciąg  litery  K.  począwszy  od  Kudiarski  h.  Prawdzie 

Do  nabycia  we  wszystidcli  kticfKuniacii  pa  cenią  75  kep.  a  leeiyŁ 

IGlkaset  oryginalnych  dokumentów  do  rodziny  I^lawitów-Petocidcil,  między  tymi  autografy 
i  nadania  królewskie  oryginalne,  do  sprzedania  lub  zamiany  na  dokumenty  innyck  rodzfat 
Papiery  do  legitymacyi  rodziny  De  LaveittX  do  zbycia  za  gotówkę. 
Bliższych  wyjaśnień  udzieli:  Towarzystwo  heraldyczne  —  Lwów,  Plac  Strzelecki  5.  A. 

WIADOMOŚCI  NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE 

ORGAN  TOWARZYSTWA  NUMIZMATYCZNEGO 

yrgeliodzi  wiesięeztiie  w  ^{rakowi*  pod  red.  ^)va  jHUrB*"*  SnwowsUtgo 
Pninmia  •ymi  ramii  II  lir.  »  S  M.  - 11  ML  —  HmliMByi:  InUąMiMiCiipiUcI 


Nftkładin  Tow.  heTal4yani«co. 


Z  I.  Zwłąidwii^  dnkMBi  «•  Lv0«to, 


NMESIĘCZNIK 


^^  H  ER  ALDYCZN  V 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 
Nr.  4.  Lwów,  Kwiecień  1910.  Role  III. 

-^'^^ -"-^ — ' — =».^»^^^>^^^^-^-^^^«:»— ^^-^^-^ — - —    .■  .  ■■  ■     ,_-— _ 

IfanuiU  prtMlpKitfi  |      Csłoakowio  Towanystwa  heraldTosnego,  płaoMy  próes 

wplsow«g;o  w  kwooie  i  K,  roesną  wkładka  l<  E,  otrsy- 


Pnadpłftte  11*    Mi««ifcsiiik   wynosi   roomia 
====  «  K.  =  i  Kk.  =  4  Eh. 


Niim«r  poje4yiio«j  th  lud,  s  prsetyiką  80  hal 

pTMdpłalft  BA  Boeinik  wynoait 

===  10  K.  rs  t  Mk.  =  »  Rb.  =z==== 


nmją  Jii«Mif  oanik  i  Hoosnik  beapłatala. 

Wkładki  i  praadpłat^  naUśy  nadsyłać :  T«warsj«twa  kt- 

ral4fcsa«  (Dr.  M.  Daala-WfMwles)  Łw^w,  pi.  Stnslcckl  i  A. 

Koratpondancya  i  rękopisy  pod  adresam: 
Dr.  Wladf sław  łSemkawIss,  Lw  iw,  sliea  ZAMSjthirf e  I.  U 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyźacko-rycerskiej  na  kresach  inflanckich, 
str.  57.  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410  w  świetle  genea- 
logii rodu,  str.  60.  —  Ks.  Jan  Sygańskt  T.  J.:  Z  notat  heraldyczno-genealogicznych,  str  64.  — 
Sprawozdania  i  recenzye,  str.  66.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  68.  ~  Pokwitowania, 
str.  68.  --  Dodatek:  Dr. Jul.  Dunikowski:  Metryki  Wojakowej,  str.  69. 


O  starodawnej  szlachcie  krzyźacko-rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

3.  Brunnowowie.  Ród  ten  starodawny  rycersici  pochodzi  z  Pomorza,  gdzie  się 
niegdyś  ,pjannigen''  (wedle  innych  „Jannitzen''  nazywał)  %  Ostatni  tego  imienia  po- 
zostawił tylko  jednego  syna  Klaudyusza  (Claus).  Ten,  będąc  pasowany  na  rycerza, 
przyjął  nazwisko  „de  Brunnow''.  Pierwszy  z  tego  rodu,  który  przybył  do  inflanc- 
kiego państwa  związkowego,  by  walczyć  przeciw  niewiernym,  był  także  Claus, 
z  domu  Gnakow  i  Popeln  na  Pomorzu.  Od  niego  to  pochodzą  wszystkie  trzy  linie 
kurlandzkich  Brunnowów,  a  mianowicie  domy:  Rinkuln,  Nogaln  oraz  Pahzen 
i  Islitz. 

Do  tego  ostatniego  należy  linia  polska  Brunnowów,  której  przodek  w  prostej 
Unii,  Mikołaj,  wraz  z  małżonką  swoją  i  całą  rodziną,  uwiecznił  siebie  w  r.  1617 
w  farze  bowskiej  (Bowsk)  w  imponująccm  swą  oryginalnością  epitafium,  którego 
widok  w  nieudolnym  szkicu  historyka  Z.  Arbusowa  tem  skwapliwiej  tu  reproduku- 
jemy, ii  w  najlepszym  herbarzu  polskim  (opracowanym  z  olbrzymim  nakładem  pracy 
przez  Adama  Bonieckiego)  herb  Brunnowów  błędnie  jest  podany.  W  otoczeniu  epi- 
tafium bowskicgo  widnieje  aż  8  herbów,  mogących  służyć  za  wzór  heraldykom  na- 
szym. Otaczają  one  w  wytwornej  rzeźbie  to  ciekawe  epitafium.  Praojciec  polskiej 
gałęzi  tego  rodu  stoi  wraz  z  całą  rodziną  u  stóp  ukrzyżowanego  Chrystusa.  Malo- 
widło to  z  XVII  stulecia,  otoczone  dowcipnie  obmyślanem  obramowaniem ,  przed- 
stawia cenną  tabelę  genealogiczną,  wykonaną  przed  233-ma  laty  z  niemałym  arty- 
zmem, o  jakim  dorywczy  szkic  dyletancki  nie  daje  pojęcia. 

Od  strony  prawej  widnieją  herby  ojca,  dziada,  pradziada  i  dalszych  przodków 
fundatora,  od  lewej  zaś  strony  herby  ich  małżonek: 


^)  Różnica   nazwisk   jannigen  i    jannitzen  tłumaczy    się    rozmaiłem   jego    czytaniem    przez 
paleoarafów. 


1.  Nemor  de  Brunnow  1.  Katarzyna  de  Schnorreek 

pan  na  Bninowlcku  na  Pomorzu  Hert. 

Herb. 
2.  Klaudyusz  IL  de  Brunnow  2.  Małgorzata  de  Waldaw  (ze  Śląska) 

pan  na  Onakowie  i  Popeln  na  Pomorzu  Herb. 

Herb. 
3.  Oost  de  Brunnow  3.  Małgorzata  de  Raweo. 

pan  na  Onakowie  i  Popeln.  Herb; 

Herb. 
4.  Klaudyusz  III.  de  Brunnow  4.  Elibieta  de  Rappe. 

pan  na  Pahzen  i  Islitz  w  Kurlandyi  Herti. 

Herb. 
5.  Ootard  de  Brunnow  5.  Elżbieta  de  Kleitt 

pan  na  Patzen  i  Islitz  tamże  Herb. 

Herb. 
U  spodu    herb   podwójny   Mikołaja   Brunnow  a,   dziedzica   dóbr  Pahzai 
i    Islitz    i  jego    małżonki    Maryi    z   Schóppingów    z    ordynacyi    BomesmOnde^ 
jako  fundatorów,  oraz  herby  dwóch  synów  i  idi  małżonek. 

Epitafium  wykonane  w  r.  1677,  za  życia  fundatora,  który  ur.  w  r.  1610  umarł 
w  r.  1691  Sztywność,  z  jaką  ów  pan  kuriandzki  i  rodzina  jego  cała  są  tu  przed- 
stawieni, przypomina  poniekąd  rodzinę  bazylejskiego  burmistrza  Majera,  uwiecznioną 
w  galeryi  drezdeńskiej  przy  słynnej  Madonnie  Holbeina. 

Gałąź  polska  Brunnowów  od  wielu  wieków  posiadała  w  Kurlandyi  i  w  okoli* 
cach  Dyneburga  wysokie  urzędy  i  znaczne  dobra.  Te  ostatnie  jeszcze  bardziej  się 
rozszerzyły,  odkąd  dobra  kombulmujskie  czyli  krasławskie  d.  29.  maja  1566  r.  od- 
dano w  dziedzictwo  za  zasługi  krajowe  Michałowi  Brunnowowi^  kanclerzowi 
księstwa  Kurlandyi  i  Semigalii*).  Ród  ten  przeważnie  w  Kurlandyi  i  ziemi  piltyń- 
skiej  przebywał.  Dobra  krasławskie  sprzedał  Wilhelm  B.  Ludyngshauzom  -  Wolf- 
fom w  r.  1636«). 

Wilhelm  Karol  B.  występuje  w  aktach   powiatu  bracławski^o  w  r.  1702'). 

Jan  Mikołaj  B.,  pułkownik  wojsk  polskich,  dziedzic  znacznych  dóbr  w  Kur- 
landyi, był  pierwszym  z  rodu,  który  na  stałe  przeniósł  się  na  Litwę  w  pierwszej  po- 
łowie XVIIL  stulecia,  a  ożeniwszy  się  z  Maryanną  Karpiówną,  nabył  Narmojnie 
w  powiecie  wiłkomierskim*).  Tenże  Jan  Mikołaj  w  r.  1748  od  Wilhelma  i  Anny  z  Le- 
deburów  Klodtów  nabywa  wieczyście  dobra  Powermeń  nad  rzeką  Wermeną,  niegdyś 
w  powiecie  upickim  a  obecnie  w  powiecie  poniewieskim  położone. 

Syn  Mikołaja  Jakób,  starosta  rymszyski  i  okański,  dziedzic  Powermenia  w  po- 
wiecie upickim  a  majętności  Narmojnie  w  powiecie  wiłkomierskim,  żonaty  z  Barbarą 
Piórówną  (córką  krajczego  witebskiego  Pióry  i  Zofii  z  Manteufflów  Piórowej,  dzie- 
dziczki Poniemunia    Górnego  i  Dolnego),  był   już  dobrym  Polakiem. 

Dobra  Powermeń  po  ojcu  swym  Jakóbie  obejmuje  Stanisław  B.,  marszałek 
upicki,  szambeian  J.  K.  M.,  jak  tego  dowodzi  dokument  dzietczy  z  d.  12.  marca 
1788  r.  pomiędzy  nim  a  jego  bracią  i  siostrami  dokonany*). 

^)  .Słownik  geogr.  ziem  polskich*  tom  VIII.,  str.  887. 

^)  .Słownik  geograficzny  ziem  polskich*  tom  IV.,  str.  615.,  gdzie  odnoŚM  iiMte  są  podane. 

3)  .Słownik  geograficzny  z.  p."  tom  VIII.,  str.  887. 

^)  Herbarz  Bonieckiego,  tom  IL,  str.  ISO. 

^)  Archiwum  Rodź.  w  Powerroeniu. 


59 


Epitafium  Brunnowów  w  Bowsku. 


========r===========^^  60    ===============1=====^^ 

Tenże  Stanisław  B.  w  n  1800  ożenił  się  z  Eufrozjrną  Kossaicowską  i  miat 
z  niej  w  r.  1803  syna  Szymona,  który  odziedziczone  po  ojcu  dobra  Powenneń  i  Pakście 
znacznie  rozszerzy!  nabyciem  w  późniejszych  latach  Now^ro  Dwom  i  WodaMT* 
Oddany  sprawie  narodowej,  pospieszył  w  n  1831  do  obozu,  uczestniczył  w  wi^ 
bitwach  i  wkońcu  wraz  z  wojskiem  polskiem,  które  nie  chciało  się  poddać  władzom  ro- 
syjskim, emigrował  i  osiadł  w  Dreźnie.  Po  powrocie  z  tułaczki,  dzięki  amnes^  od- 
zyskał dobra  ojczyste  i  ożenił  się  z  córką  Leona  Potockiego  (autora  Parał^ików 
Kamertona),  Jadwigą  Potocką,  która  przyniosła  mu  w  wianie  dobra  Rudawe  z  przy- 
ległościami  w  Grodzieńskiem,  nad  Swisłoczą  położone.  Umarł  w  rolni  1878  i  pozo- 
stawił z  Jadwigi  Potockiej  synów  Stanisława  i  Szymona  oraz  córid  Ludwikę 
i  Maryę.  Ludwika  byłą  za  Adamem  Sołtanem,  dziedzicem  Brzostowicy  Murowanef 
w  Grodzieńskiem.  Stanisław  B.  odziedziczył  po  rodzicach  rozległe  dobra  rudawskie, 
żonaty  z  Janiną  Taubówną,  stracił  w  wieku  pacholęcym  syna  Stanisława  i  ma 
dwie  dorastające  córki:  Janinę  i  Irenę. 

Młodszy  brat  Szymon  odziedziczył  Powermeń  i  inne  dobra  ojcowskie  w  po- 
wiatach poniewieskim  i  wiłkomierskim  w  guberni  kowieAskiel. 

(C.  d.  n.)  Oastam  Manteąffet  (Ryga). 


Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410 

w  świetle  genealogii  rodu. 

III.  Na  początkowe  dzieje  rodu  Dębno  rzucają  sporo  światła  Żywoty  Zbigniewa 
Oleśnickiego.  Mamy  tych  Żywotów,  jak  wiadomo,  trzy:  1)  VUa  SMgnri  canUnata  et 
episcopi  cracoviensis%  niewiadomego  autora  z  drugiej  połowy  XV.  w.,  niestttsziiie 
przypisywana  Długoszowi  (nazywać  ją  będziemy  Vita  /.).  Nieznany  autor  tego  Żywota 
bezstronnie  ocenia  życie  i  działalność  wielkiego  biskupa,  podnosząc  jego  nieocenione 
przymioty  i  zasługi,  ale  i  nie  zamykając  oczu  na  jego  wady*).  2)  Krótki  Żywot 
Oleśnickiego,  napisany  przez  Długosza  w  .^Katalogu  biskupów  krakowskich*^)  (VUa  U^ 
\  3)  Wita  et  mores  Sbignei  CardmaUs,  pięknie,  choć  panegirycznie  skreślony  piórem 
Kallimacha  około  r.  1480*)  (Vita  UL).  Nadto  wiele  cennych  faktów,  odnoszących  się 
do  przodków  kardynała,  znajdziemy  w  i,Historyi'  Długosza,  który  na  ród  swq[o  pro* 
tektora  szczególną  zwracał  uwagę  i  gdzie  miał  ku  temu  sposobność  nie  omieszka! 
go  gloryfikować. 

Otóż  co  się  tyczy  stosunków  rodu  Dębno  z  Tatarami,  czytamy  w  VUa  /.  opo- 
wieść o  przodku  Oleśnickich,  Piotrze  z  Krępy,  który  jako  przełożony  grodu  sando* 
mierskiego  (urzędu  jego  to  źródło  bliżej  nie  określa),  bronił  go  w  czasie  obłęłenia 
przez  Tatarów  i  Rusinów  w  r.  1259.  Wdawszy  się  z  nimi  w  zdradzieckie  układy, 
poszedł  niebacznie  do  ich  obozu,   pozostawiając  otwarte  bramy  grodu,  z  czego  Ta- 

O  Tamże. 

^  Długosz,  Opera  omnia,  t  I.  str.  551. 

3)  Por.  Al.  Semkowicz  w  Kwart  bist  z  r.  1888  str.  117. 

*)  Dhigosz,  Opera  omnia,  t  I.  str.  423. 

»)  Monumeata  Pol.  hist  t.  VL  str.  217  nast 


tarzy  skorzystawszy,  zamek  zdobyli,  mieszkańców  wyrżnęli  i  samego  Piotra  z  Krępy 
życia  pozbawili.  Długoszowi  także  nieobcem  było  to  zdarzenie  i  w  „Historyi''  swej 
pod  r.  1259  szeroko  o  postępku  Piotra  z  Krępy  się  rozwodzi,  uzupełniając  opowia- 
danie tym  ważnym  dla  nas  szcz^ółem,  że  prócz  Piotra  zginął  brat  jego  Zbigniew^). 
O  tem,  ie  Piotr  z  Krępy  był  przodkiem  kardynała,  Długosz  ze  zrozumiałych  powo- 
dów przemilczał:  cześć,  jaką  otaczał  Zbigniewa  z  Oleśnicy,  nie  dozwoliła  mu  splamić 
jego  rodu  wspomnieniem  pochodzenia  od  zdrajcy.  Inaczej  przedstawia  rzecz  Kallimach. 
Nie  wykreślając  Piotra  z  Krępy  z  grona  przodków  Zbigniewa  Oleśnickiego,  stara  się 
go  jednak  przedstawić  w  korzystnem  świetle  i  oczyścić  z  zarzutu  zdrady;  opisuje 
przeto  cale  zajście  jako  podstęp  ze  strony  Tatarów,  nie  zaś  jako  zdradę  Piotra,  któ- 
r^o  otacza  nawet  aureolą  bohaterstwa.  Odmiennie  niż  Viła  I.  i  Długosz,  Kallimach 
nie  Icaie  mu  ginąć  pod  nożem  tatarskim,  natomiast  przedstawia  sprawę  w  ten  spo- 
sób, że  Piotr  dostał  się  do  niewoli,  lecz  obdarzony  przez  hana  wolnością,  wolał  je- 
dnalc  pozostać  u  Tatarów  i  dopiero  po  paru  latach  postanowił  powrócić  do  Polski, 
lecz  w  drodze  umarł,  powierzywszy  opiekę  nad  dziećmi  bratu  swemu  Karolowi,  któ- 
rego wraz  z  innymi  krewnymi  wywiódł  z  niewoli  tatarskiej. 

Źródłem  powyższych  wiadomości,  w  zasadzie  zgodnych,  jakkolwiek  w  szcz^ó- 
łach  sprzecznych,  jest  w  znacznej  części  niewątpliwie  tradycya  rodowa,  dobrze  znana 
autorom  Żywotów  Oleśnickiego.  Ponadto  czerpali  oni  swoje  wiadomości  ze  źródeł 
pisanych,  mianowicie  z  współczesnych  tym  zdarzeniom  roczników.  I  tak  Rocznik  ka- 
pitulny Icrakowsiri  zapisuje  pod  r.  1259  wiadomość,  że  Tatarzy  zająwszy  Sandomierz 
raczej  podstępem  niż  siłą,  wiele  ludzi  zabili,  niewielu  zaś  uprowadzili  w  niewolę^. 
Zapiska  ta,  niewątpliwe  współczesna,  nic  nie  wspomina  jednak  o  zdradzie  Piotra 
z  Krępy,  stwierdza  wszalcże  zgodnie  z  Vita  III:  1)  że  Tatarzy  zdobyli  Sandomierz 
piKlstępem  (calliditate  doli),  2)  że  niektórych  mieszkańców  wzięli  oni  w  niewolę; 
trzeba  przytem  rozumieć,  że  brali  znaczniejsze  osoby,  za  które  spodziewali  się  uzy- 
skać wysoki  okup. 

Rocznik  świętokrzyski  nowszy,  źródło  z  XIV.  w.,  czerpiące  jednak  dla  tych  cza- 
sów ze  starszych  roczników,  uzupełnia  powyższą  wiadomość  wzmianką,  że  grodu 
sandomiersldego  bronił  starosta  (capitaneus)  Piotr,  dziedzic  Krępy,  który  bronił  się^ 
póU  mtgtt  później  zaś,  chcąc  rozpocząć  z  Tatarami  układy,  udał  się  do  ich  obozu 
i  obiecał  płacić  im  trybut.  Wówczas  to  oni  ujęli  go  wraz  z  bratem  jego,  Zbigniewem, 
gród  zai  opanowali,  jednych  mordując,  innych  uprowadzając  w  niewolę').  Źródło  to 
przytacza  szczegóły  znane  z  Długosza,  który  też  widocznie  stamtąd  głównie  ich  za- 
czerpnął. 

Rocznik  świętokrzyski  nazywa  Piotra  z  Krępy  starostą  sandomierskim,  jest  to 
jednalc  widocznie  wtręt  późniejszy,  gdyż,  jak  wiadomo,  w  r.  1259  starostów  jeszcze 
w  Polsce  nie  było,  chyba,  że  tu  wyraz  capitaneus  oznacza  dowódcę  załogi  sando- 
nnerskiej.  I  to  źródło  nie  zawiera  wyraźnej  wzmianki,  czy  Piotr  z  Krępy  należał  do 
zabitych,  czy  do  wziętych  w  niewolę. 

Wreszcie  Katalog  V.  biskupów  krakowskich,  źródło  z  połowy  w.  XV.,  niezależne 
od  Rocznika  świętokrzyskiego  i  Długosza,  przytaczając  dosłownie  tekst  Rocznika  ka- 
pitulnego, uzupełnia  go  wiadomością,  że  między  uprowadzonymi  w  niewolę  był  Zbi- 

1)  Dhigosz,  Historya,  t  II.  str.  374. 
'}  Monumenta  Poloniae,  t.  II.  str.  806. 
')  Monmneota  Poloniae,  t  III.  str.  73. 


-  62  ■    ' 

gniew,  syn  Piotra,  wojewody  i  starosty  sandomierski^fo.  Mając  do  wyboru  uznać 
za  Rocznikiem  świętokrzyskim  Zbigniewa  bratem  Piotra,  lub  za  Katalogiem  biskupów 
krakowskicti  synem  Piotra,  przyznamy  pierwszeństwo  pierwszemu  źródtu.  Jako  star* 
szemu,  tembardziej,  że  daf  mu  aprobatę  Długosz,  który  o  stosunkach  genealogicznydi 
rodu  Dębno  musiat  być  dobrze  poinformowany  przez  Oleśnicki^[o.  Katalog,  który 
tu  widocznie  pomieszał  stosunki  rodzinne,  popełnił  nadto  jeszcze  ten  błąd,  ie  owego 
Piotra  mieni  wojewodą,  podczas  gdy  z  dokumentów  wiadomo,  iź  wojewodą  sando- 
mierskim był  wówczas  komes  Sięgniew').  Natomiast  wiadomość  Katalogu,  ie  Zbl« 
gniew,  brat  (nie  syn)  Piotra,  wzięty  był  w  niewolę  tatarską,  mole  w  całej  pełni  za- 
sługiwać na  wiarę.  Kwestya  zaś,  kogo  ten  los  spotkał,  czy  Piotra,  jak  tego  chce 
V?/ia  ///.,  czy  też  brata  jego,  Zbigniewa,  jak  prawi  autor  Katalogu,  lub  mole  obu 
razem,  jest  dla  nas  zgoła  obojętna.  Ważniejszą  rzeczą  jest  zbadanie,  czy  rycerzy 
tych,  Piotra  i  Zbigniewa,  wolno  zaliczyć  do  rodu  Dębno  i  czy  możemy  w  tym  wa^ę- 
dzie  ufać  autorom  Żywotów  Oleśnickiego? 

Otóż  są  pewne  dane,  które  za  tem  sibiie  przemawiają.  Naprzód  imiona  Piotr 
i  Zbigniew  występują  w  rodzie  Dębno  w  każdej  niemal  generacyi^.  Powtóre  wieś 
Krępa,  leżąca  w  odległości  10  kim.  na  pn.  wsch.  od  Sienna,  była  jeszcze  w  XV.  w. 
w  posiadaniu  tegoż  rodu.  W  r.  1433  występuje  Andrzej  z  Krępy,  jako  wspótłdefnot- 
nik  przy  oczyszczeniu  szlachectwa  Jaśka  z  Oleśnicy').  Te  dwie  okoliczności  wystarczą 
na  poparcie  tradycyi  o  przynależności  Piotra  i  Zbigniewa  do  rodu  D^o.  Dlaczego 
Długosz  fakt  ten  przemilczał  w  Żywocie  biskupa  i  opisie  inwazyi  tatarskiej  z  n  1299» 
nadmieniliśmy  już  wyżej.  Że  jednak  i  on  wiedział  o  tem,  iż  ów  Piotr  i  Zl%niew  są 
przodkami  Oleśnickich,  świadczy  pośrednio  jego  wzmianka  w  .Klejnotach  rycerstwa* 
o  owym  rycerzu  z  rodu  Dębno,  Ictóry  ^per  captivationem  in  Thartaras  pervmissef. 
Fakt  ten  nie  może  odnosić  się  do  nikogo  innego,  jak  tylko  do  Piotra  lub  Zbigniewa, 
(albo  też  obu  razem)  z  Krępy. 

Tak  tedy  bliższe  zbadanie  źródeł  stwierdza  relacyę  Długosza  o  pobycie  któr^oś 
z  członków  rodu  Dębno  w  niewoli  tatarskiej.  Czy  dalszą  wiadomość  autora  „Klejno- 
tów o  następstwach  tego  pobytu,  o  spłodzeniu  dzieci  z  dziewek  tatarskich,  uwatać 
można  za  prawdziwą  i  wiarygodną,  na  to  odpowiedzieć  już  trudniej.  Może  jednak 
słusznie  podnosi  Piekosiński,  że  stosunek,  jaki  łączył  Długosza  z  mj^nięjszym  re- 
prezentantem rodu  Dębno,  Zbigniewem  Oleśnickim,  nie  dozwala  powątpiewać  w  au- 
tentyczność owej  powieści^).  Jako  dowód  służyć  może  przytoczony  przez  Długosza 
fakt  o  tatarskiej  naturze  i  wyglądzie  członków  rodu  Dębno.  Znane  nam  jednak  z  VUa  /. 
rysy  charakteru  kardynata,  jego  światowe  sentymenty,  zamiłowanie  wygodnego  j  zmysło- 
wego życia,  skłonność  do  Wenery  i  do  zabawy,  obok  despotyzmu  i  uporu  w  spra- 
wach politycznych^),  niekoniecznie  muszą  być  skutkiem  przymieszki  krwi  wschodniej, 
ile  że  byty  one  właściwe  wielu  innym  współczesnym  ludziom  Odrodzenia,  nawet 
w  duchowne  odzianym  szaty.  Czy  zaś  w  portrecie  kardynała,  Mrykonanym  dość  rea- 
listycznie piórkiem  na  karcie  jednego  z  kodeksów  kapitulnych  krakowskich,  dopa- 
trzyć się  można  rysów  tatarskich,  jak  chce  Piekosiński,  a  za  nim  i  niektórzy  historycy 

O  Por.  zestawienie  w  Pickosińskiego,  Rycerstwie  Polskiem,  t  Uf.  str.  190L 

^  Wykatę  to  w  następnym  zeszycie. 

^  Heicel.  Starod.  pr.  pol.  pomn.  II.,  nr.  2476 

*)  Rycerstwo  Pol.,  t  I.  str.  ISa 

^)  Długosz,  Opera  omnia.  t.  I.  str.  551  nast 


63  ================^^ 

sztuki,  tego  rozstrzygać  nie  zamierzam^).  Poprzestanę  na  stwierdzeniu  jednego  nie- 
wątpliw^o  faktu,  który  wysnuwam  z  opowieści  Długosza,  tego  mianowicie,  że 
o  pochodzeniu  Dębnów  z  matek  tatarskich  krążyły  istotnie  jakieś 
języki,  mające  źródło  w  tradycyi  o  wzięciu  w  niewolę  tatarską 
jednego  z  przodków  rodu. 

A  takie  zarzuty  właśnie  w  początkach  XV.  w.  zaczęły  dotkliwie  ranić  ambicye 
szlachty  małopolskiej,  a  nawet  mogły  wywołać  prawne  następstwa.  Do  końca  bo- 
wiem XIV.  w.  warunkiem  przynależności  do  stanu  szlacheckiego  w  Małopolsce  było 
jedynie  tylko  pochodzenie  z  ojca  szlachcica^.  Wartość  szlacheckości  jeszcze  nie  wy- 
bujała w  tej  dzielnicy  do  tego  stopnia,  aby  szlacheckie  pochodzenie  po  kądzieli  uwa- 
żano za  nieodzowny  warunek  przynależności  do  t^o  stanu.  Zasada  ta  przejawiała 
się  w  instytucyi  wywodu  szlachectwa,  w  tem,  że  na  świadków  szlachectwa  powoły- 
wano w  Małopolsce  do  początku  XV.  w.  tylko  klejnotników  ojczystego  herbu. 

Natomiast  w  Wielkopolsce,  pod  wpływem  bliższych  stosunków  z  Zachodem, 
wartość  szlachectwa  a  w  ślad  za  tem  zasada  szlacheckiego  pochodzenia,  uzyskały 
JUŻ  wcześniej,  bo  przed  połową  XIV.  w.,  szerzej  zakreślone  granice,  dzięki  czemu 
warunkiem  przynależności  do  stanu  szlacheckiego  stało  się  także  szlacheckie  pocho- 
dzenie po  kądzieli,  dlatego  przy  wywodzie  szlachectwa  poczęto  żądać  dowodu  przy- 
należności szlacheckiej  także  po  stronie  matki  i  babki.  Stąd  wytworzyła  się  w  tych 
dzielnicach  już  wcześnie  zasada  wywodów  szlacheckich  za  pomocą  świadków  z  trzech 
ldeinotów>). 

Te  prądy  zaczynają  z  początkiem  XV.  w.  przenikać  do  Małopolski,  gdzie  w  r.  1401 
natrafiamy  na  pierwszy  wypadek  oczyszczenia  szlachectwa  świadkami  z  trzech   klej- 
notów^). W  najbliższych  czasach  potem  wypadki  takie  powtarzają  się  coraz  częściej, 
tak,  że  niebawem  zasada  wywodu  szlachectwa  z  pomocą  świadków  ojczystego  tylko 
kląnotu  ustąpiła  miejsca  nowej  formie  oczyszczenia  z9  pomocą  świadków  z  trzech 
Vdqnotów.  Ostatni  przykład  zastosowania  dawnej  zasady  pochodzi  z  r.  1408.    Około 
tego  więc  czasu  ustaliło  się  w  Małopolsce  pojęcie  szlachectwa,  oparte  na  szlachec- 
tiem  pochodzeniu   zarówno   po  mieczu,  jak  i  po  kądzieli,   a  w  ślad  za  tem  zaczęto 
odmawiać  udziału   w  prawach  i  przywilejach   szlachty  tym,   którzy   nie  potrafili   się 
wykazać  pochodzeniem  szlacheckiem   z  trzech  klejnotów.    Jest  to  niewątpliwie  jedna 
z  przyczyn  takiego  mnożenia  się  nagan  szlachectwa  w  Małopolsce  w  pierwszej  po- 
lowie XV.  w.,  czego  nie  spotykamy  w  takim  stopniu  w  żadnej  innej  dzielnicy  polskiej. 
Łatwo  zrozumieć,  w  jakiem  położeniu  znaleźli  się  wobec  tego  objawu  członko- 
wie małopolskiego   rodu    Dębno,    o  których  zaczęty  krążyć  wieści,   że  w  ich  żyłach 
Piynie  po  kądzieli   krew   tatarska.    Do   rozpowszechnienia  tych   plotek  przyczyniało 
sic  zapewne  współzawodnictwo   innych  rodów,  zazdroszczących  panom  na  Oleśnicy 
>  Siennie  szczególnych  łask  i  protekcyi  królewskiej.  Zaczęto  im  przeto  ciskać  w  oczy, 
^  jako  bastardzi,    nie  mają  prawa  do   korzystania  z  przywilejów,   nadanych  dobrze 
wodionej  szlachcie,  w  szczególności  zaś  z  ostatniego  przywileju,  Ł  j.  piotrkowskiego 
2  r*  1388,  który  zawierał  w  sobie  wszystkie   poprzednie   nadania   na   rzecz   szlachty. 

^)  Sprawozd.  Komisyi  hist  sztuki  w  Pol.  t  V.  s.  XLI.  oraz  Lepszy  L.  Kultura  epoki  Jagiel- 
lońskiej. Kraków  1901.  str.  15. 

^  Por.  moją  Naganę  i  oczyszczenie  szlachectwa  w  Polsce  XIV.  i  XV.  w.  str.  29. 
*)  Tamie,  str.  32. 
^)  Tamże,  str.  29. 


64  ■ 

Cóż  oni  wówczas  mieli  począć?  Zwyczajny  wywód  szlachectwa,  choćby  z  trzech 
klejnotów,  tu  nie  wystarczał,  ileże  tatarskie  pochodzenie  si^ato  conajmniej  piątej  lub 
szóstej  generacyi  wstecz.  Nie  pozostawało  im  przeto  nic  inn^o»  jeno  zwrócić  się 
do  króla  z  prośbą,  by  powagą  swego  słowa  stwierdził  ich  szlacheckie  pochodzenie 
i  przysługujące  im  prawo  udziału  w  przywilejach  stanu  szlacheckiego. 

Król,  który  wobec  Oleśnickich  miał  osobiste  zobowiązania,  nie  zawahał  się  ani 
na  chwilę  » pocieszyć  ich**  temi  łaskami,  któremi  obdarzył  innych  ziemian  i  w  tym 
celu  Mrystawił  dokument,  przyznający  rodowi  Dębno  prawo  pełnego  korzystania  z  przy- 
wileju piotrkowskiego. 

Oto  —  wedle  mego  zdania  —  geneza  dokumentu  z  r.  1410. 

(Dok.  nasŁ).  ^  Dr,  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 


Z  notat  heraldyczno-genealogicznych. 

^  V.  Modelscy  de  Głogowa  Wola  h.  Straszy  but,  nieznani  prawie  w  heral- 
dyce naszej.  A  przecież  była  to  rodzina  szlachecka,  od  300  lat  istniejąca  w  Polsce. 
Ale  j»przez  nieustanne  w  kraju  polskim  rewolucye  i  przez  rozbieżenie  się  familii  w  rolne 
strony,  ukryte  i  zagubione  zostały  jej  najdawniejsze  dokumenty"*,  jednakowoż  pozostałe 
jeszcze  okazują  jawnie  szlacheckie  pochodzenie,  jak  czytam  w  opisie  drzewa  fami- 
lijnego (słirps  genealogica). 

Modelscy  posiadali  ni^dyś  wieś  Głogowską  Wolę,  w  dawnem  województwie 
sandomierskiem,  w  dzisiejszym  powiecie  rzeszowskim,  w  pobliżu  miasteczka  Cło* 
gowa,  dlatego  też  pisali  się  i^de  Głogowa  Wola"*.  Pozbywszy  tę  posiadłość  na  po- 
czątku XVII  wieku,  przenieśli  się  w  Łomżyńskie  na  Mazowsze.  Taki^;o  używają 
herbu :  W  polu  serce  z  3  różami,  w  koronie  lew,  a  przy  armaturze  stoi  rycen  z  ha* 
labardą;  pieczętują  się  zaś  Straszybutami  z  Głogowskiej  Woli. 

Andrzej  Modelski  Straszybut,  wspólnie  z  młodszym  bratem  wyszedł  w  połowie 
XVn  wieku  z  ziemi  łomżyńskiej  na  wyprawę  wojenną,  a  zaciągnąwszy  się  pod  cho- 
rągiew pancerną  kasztelana  Dąbskiego^),  walczył  na  Ukrainie,  gdzie  poległ  brat  jego. 
Później  znów  wymieniony  Andrzej  wojował  dalej  pod  komendą  Stefana  Czamiedd^^ 
przeciwko  Siedmiogrodzianom  w  1657  r.  Powróciwszy  stamtąd  do  kraju,  »kilku  po- 
strzałami pleizerowany"*  czyli  ranny,  zatrzymał  się  w  Sądeckiem  i  leczył  się  w  domu 
Imci  pana  Lipowskiego,  z  którego  córką  zawarł  małżeńskie  związki.  Po  ożenieniu  się 
osiadł  naprzód  w  nabytej  wsi  Bielanach  w  Księstwie  oświęcimskiem,  później  zaś 
w  Kętach,  gdzie  sprawował  obowiązki  pisarza  na  komorze  celnej.  Po  śmierci 
pierwszej  żony  Lipowskiej,  ożenił  się  powtórnie  z  Tarnowską,  Sandomierzanką, 
siostrą  żony  Zapolskiego,  pisarza  celnego  w  Kętach ;  w  końcu  po  raz  trzeci  z  Łącką. 
Z  drugiego  małżeństwa  z  Tarnowską  miał  córek  3  i  synów  2.  Najstarsza  córka, 
wydana  za  Wolskiego,  z  której  syn  Jan  Wolski,  regent  sądecki  (kancelaryi  grodzkiej), 
potem  poseł  na  sejm,  dalej  stolnik  chęciński  i  seicretarz  pieczęci  wielkiej.  2onę  miał 
1  voto  Woroniecką,  2  voto  Janicką,  Sandomierzankę. 

^)  Niewiadomo,  o  którym  tu  Dąbskim  jest  mowa,  gdyż  kilku  z  pomiędzy  DąbiUdi  (Dąmb- 
sklch)  piastowało  różne  kasztelanie  w  XVII  wieku. 


65  =^ 

Synowie  Andrzeja  Modełskiego :  1.  Józef  był  szafarzem  przy  żupach  w  Wieliczce, 
ożeniony  z  Agnieszką  Makulską,  zmarł  tam  we  własnym  dworku.  Syn  jego  Jan, 
ożeniony  z  Zofią  Cieplińską,  miał  córkę  Teklę  w  zakonie  Augustyanek  w  Krakowie. 
2.  Andnej,  był  od  r.  1710—1724  przedsiębiorcą  w  dostawie  materyałów  do  salin 
i  osiadł  w  Wieliczce.  Ożeniony  z  Teresą  Utilską,  miał  z  nią  24  potomstwa,  które 
rozeszło  się  w  różne  strony  kraju.  Z  pomiędzy  nich:  Domini!:,  członek  zakonu  Auju- 
styandw,  przeznaczony  potem  ad  curam  animanim  w  Jodłowej  pod  Pilznem,  tamże 
życie  zakończył.  Stanisław  ożeniony  z  Trojanowską,  posiadał  na  mocy  przywileju 
Augusta  III  z  21.  maja  1742  wybraniectwo  w  Skawinkach.  Kazimierz,  ożeniony  1  voto 
z  Teresą  Lubicką,  2  voto  z  Krzyżanowską,  trzymał  w  dzierżawie  wieś  Rupniów 
w  Sądeckiem  przez  lat  24,  a  wieś  Wolicę  w  Bocheńskiem  przez  lat  30.  Pozostawił 
po  sobie  tylko  córkę  jedynaczkę  Rozalię,  wydaną  za  Józefa  Suryna,  dziedzica  części 
dóbr  Witanowic  w  Oświęcimskiem. 

O  rodzinie  Modelskich  spotykamy  jeszcze  niektóre  późniejsze,  urywkowe  zapiski : 

Andrzej  Modelski,  podstarości  bulowski  (Bulowice  pod  Kętami),  przychodzi 
w  aktach  radzieckich  miasteczka  Jordanowa  pod  r.  1674. 

Lustracya  starostwa  lanckorońskiego  z  r.  1765,  wymienia  Franciszka  i  Józefa 
Modelskich,  jako  posiadaczy  wybraniectwa  w  Skawinkach,  na  mocy  przywileju  Au- 
gusta III  z  24.  maja  1742,  który  powołuje  się  na  dawniejsze  ich  przywileje  rodzinne, 
nadane  im  od  królów:  Michała  Korybuta  Wiśniowieckiego,  Jana  III.  Sobieskiego 
i  Augusta  II. 

Antoni  Modelski,  brat  Franciszka,  podbachmistrz  żup  bocheńskich  1745—1759, 
wywiódł  swe  szlachectwo  coram  actis  curialibus  capitanealibus  Bochnensibus  die  19. 
octobris  1756.  Ożeniony  był  z  Agnieszką  Wątorską,  córką  Jakóba  i  Zofii  Wątorskich, 
zamożnych  w  Myślenicach  mieszczan. 

Józef  Modelski,  urodzony  18.  marca  1754,  syn  jedyny  Antoniego,  upomina  się 
w  Myślenicach  r.  1777  o  spadek  po  swej  babce  Zofii  Wątorskiej^).  Ożeniony  był  z  Te- 
klą Dzięciołowską,  córką  Michała  i  Katarzyny  z  Górskich  Dzięciołowskich.  Ci  Dzię* 
ciotowscy  z  Sądeckiego  przenieśli  się  do  Księstwa  oświęcimskiego  i  nabyli  na  wła- 
sność 2  folwarki  w  Frydrychowicach,  jeden  po  Aleksandrowiczu,  a  drugi  po  Sfe- 
dleckim,  które  nazywają  Wozczyzny,  bo  niegdyś  Wozczyccy  byli  ich  dziedzicami.  Tę 
kupioną  posiadłość  przekazali  Józefowi  i  Tekli  Modelskim,  którzy  tu  pozostali  aż  do 
śmierci.  Syn  ich  Józef  urodzony  1800  r.,  ożeniony  był  1  voto  z  Heleną  Wędrogowską, 
2  voto  z  Julią  Krzyżanowską.  Z  pierwszego  małżeństwa  miał  syna  Leona  (tl849). 

Antoni  I.  Modelski,  podpisał  się  B.  Z.  B.')  na  akcie  urzędowym  wydanym  1760  r. 

Ignacy  Modelski,  dziedzic  Żerosławic,  Leszczyny  i  Cichawki  w  Bocheńskiem 
(1800 — 1840),  ożeniony  z  Chomętowską.  Wyle.^itymował  swe  dawne  szlachectwo 
w  sądzie  ziemskim  w  Pilźnie  1782  r.  Julian  Modelski,  syn  Ignacego,  były  dziedzic 
Leszczyny  i  Cichawki,  ożeniony  z  Gostkowską.  Tekla  Modelska  pisze  się  w  r.  1800 
dziedziczką  części  dóbr  Frydrychowtc.  Modelscy  przychodzą  tu  w  aktach  kościelnych 
aż  po  rok  1860 ').  (C.  d.  n.).  Ks.  Jan  Sygański  T.  /  (Kraków). 

*)  Act.  in  Offic.  Proconsul.  Viccadvoc.  Scabin.  Myślcnicen.  21  Febr.   1777. 
^  Znaczy  to  zapewne:  bachmistrz  żup  bocheńskich. 
')  Z  zapisków  rękopis,  nr.  5944  w  bibl.  jagiell. 


66 


Sprawozdania  i  recenzye* 


Forst  Otto:  Ahnen-Tafel  Seiner  Kaiser- 
lichen  und  Kónigllchen  Hoheił  des  Darchtauch- 
tigsłen  Henn  Erzherzogs  Franz  Ferdinand  von 
Oesterreich-Este,  Verlag  Hahn  <&  Ooldmann,  ~ 
Wien  und  Leipzig  1910,  4^  str.  43  i  33  tablic 

Ciekawe  to  nader  dzieło  przedstawia  wy- 
wód na  1024  przodków  J.  C,  Wysokości  Na- 
stępcy tronu  w  11  pokoleniach  i  stanowi 
w  swoim  rodzaju  ctfr/osam  heraldyczne.  Prace 
tego  rodzaju  w  Polsce  nie  są  prawie  znane  <), 
a  i  za  granicą  nie  należą  do  zbyt  licznych. 
Istniejące  wywody  na  1024  dziadów  i  babek 
nie  mają  należytego  udokumentowania,  zesta- 
wiono nawet  wywód  margrabiego  Baden-Ba- 
den  i  Baden  -  Dudach  na  8192  kratek  (quartier 
de  noblesse)  ale  i  ten  wywód  dowodami  nie 
został  poparty. 

Dzieło  p.  Forsta  jest  pierwszą  próbą  ze- 
stawienia wywodu  genealogicznego  na  1024 
kratek,  z  powołaniem  się  na  dowody,  przed- 
stawia więc  ogólny  interes  dla  heraldyki  i  to 
jest  jedn)rm  z  powodów  zamieszczenia  w  »Mie- 
sięczniku  heraldycznym*  recenzyi  o  tej  pracy, 
która  nadto  mieści  w  sobie  wzmianki  o  22 
rodzinach  polskich  i  z  tego  względu  może  nas 
specyalnie  zainteresować. 

Książka  zawiera  długą  przedmowę,  obszerne 
słowo  wstępne,  wykaz  źródeł,  spis  imienny 
osób  i  w  końcu  33  tablic  genealogicznych.  Przed- 
mowę rozpoczyna  autor  od  omówienia  kilku 
prac,  zawierających  podobne  wywody  głów 
ukoronowanych  i  książąt  niemieckich.  W  dal- 
szym ciągu  objaśnia  o  sposobie  powoływania 
osób  przytoczonych  w  tablicach,  oraz  podaje 
uwagi  o  źródłach,  stanowiących  podstawę  ca- 
łego dzieła.  Ideałem  byłoby,  jak  sam  przyznaje 
autor,  zestawienie  wywodu  na  podstawie  źró- 
deł archiwalnych,  lecz  w  braku  tychże  posłu- 
guje się  on  także  napisami  na  grobowcach, 
wspólczesnemi  biografiami,  mowami  ślubnemi 
lub  pogrzebowemi ,  czasopismami,  wreszcie 
dziełami  specyalnemi,  które  po  większej  części 
opierają  się  na  źródłach.  Przy  każdej  powo- 
łanej osobie  mieści  się  dokładna  data  i  miejsce 
urodzenia,  ślubu  i  śmierci,  co  niewiele  może 
{uredstawiało  trudności,  gdy  odnośna  osoba 
należała  do  panującej  rodziny,  ale  wyszukanie 
takich  dat  przy  rodzinach  szlacheckich,  nawet 
zagranicznych,  było  już  znacznie  trudnicjszem, 
przy  rodzinach  zaś  polskich  widnieją  zamiast 

*)  Istnieje  tylko  w  Tabulach  Jablonowianach 
wywód  ks.  Jabłonowskich,  dzieci  autora  tej 
pracy  na  512  kartek. 


dat  całe  szeregi  pytajników.  Powody  tych  bra- 
ków  zostały   ugrupowane  w   trzy  kategorye« 
Do  pierwszej  zaliczono  rodziny,  o  których  nie 
znalazł  autor  potrzebnych  wiadomości  we  Wie* 
dniu»  przyczem  na  rozesłane  zapytmia  niedo- 
stateczną  otrzymał    odpowiedź.    Do   drugiej 
grupy   zaliczono    te   rodziny,   o   których    nie 
można    było    wyszukać     szczegółów     nawet 
w  odpowiednich  miejscowościach  a  to  z  po- 
wodu braku    materyału.   Jako   trzeci   wkoAcu 
powód  niektórych  braków  podaje  autor   oko- 
liczność, że  niektóre  dzieła  w  obcych  nua  ję- 
zykach nie  były  dla  niego    przystępne.   Prze- 
ważna część  rodzin  polskich  została  zaiicsoAu 
do  drugie]  kategoryi   a  to  z  powodu*  te  do 
XVII  wieku  księgi    kośdeine   w   Połsce    taką 
były  rzadkością,  że,  zdaniem  autora,  cięść  po- 
trzebnych mu  dat  o  członkach  poiMA  rodzin 
nie    została    wogóle    zanotowana    odazulcać 
się  więc  zgoła  już  nie  da.  Twierdieoie  to  spro- 
stować należy  o  tyle,  że  kośdebie  ksi^  me- 
trykalne   wprowadzono   w   Polsce   w  dmgiei 
połowie  XVI  w.,  ale  przepis  ten  pomału  tylko 
wchodził  w  żyde   a    przytem  wieie  najdaw- 
niejszych ksiąg  kościelnych  uległo  zniszczeniu, 
t^k,  że  istotnie  ta  kategorya  źródeł  do  budaH 
genealogicznych   polskich   rodzhi  w  XVI  i  Je- 
szcze w  XVII  wieku  prawie  nie  istnieje.    Nie 
wynika  stąd  bynajmiej,  by  nie  można  udoku- 
mentować   rodowodu     polskiej    rodziny    Już 
w  w.  XVI,  istnieją  bowiem  liczne  akta  sądowe, 
na  podstawie  których  dowody  filiacyjne   mo- 
żna   uzyskać.    Daty   o    urodzeniach,    ślubach 
i    zgonach  poszczególnych   osób  znajdują   się 
w    aktach   sądowych    tylko   wyjątkowo,   lecz 
takie  daty  są,  zdaniem  mojem,  tylko  upiększe- 
niem wywodu   genealogicznego   a  hyną^nsiej 
istoty  jego  nie  stanowią;  głównem  i  Jedynem 
zadaniem  takiego  wywodu   są   dowody  filia- 
cyjne a  tych  akta  sądowe   polskie  nawet  do 
pierwszej  połowy  XV  wieku  dostarczyć  mogą. 
Przypuścić  można,  że   brakujące   w   pracy   p. 
Forsta  daty  o  polskich  rodzinach   datyby   się 
jeszcze,  przynajmniej  w  znacznej  częid,  uzu- 
pehiić,  lecz  w  tym  celu  należałoby  zarządzić 
poszukiwania   archiwalne,   co    byłoby    rzeczą 
bardzo   mozohią  i    wiele   wymagającą   czasu. 
W   słowie   wstępnem   podał  autor   śdstą 
definicyę  .wywodu  genealogicznego*  w  odróż- 
nieniu   od    „drzewa    rodzinnego*    (genealogii 
rodzinnej).  Pierwszy  (Aszendenz-  lub  Ahneota- 
fel)  określa  jako   zestawienie  osób,   od  kl6* 
rych  pewien  osobnik  (der  Probant)  pochodzi 


67 


w    prostej   linUy  tak  po   mieczu  jak  i  po  ką- 
dzieli.    Taki   wywód  zaczyna   się   od  Jednej 
asoby    i   postępuje   w   górę,    przytacza  więc 
d^wroje  rodziców  i  dalej  dwóch  dziadów  i  dwie 
bmblci,  ośmioro  pradziadów  i  prababek  i  t  d., 
Kdwrajając  liczbę  osób  przy  każdem  wyiszem 
polcolenlu.  ,Wywód  genealogiczny**  bywa  ogra- 
niczony w  górze  tylko  niemoiebnością  wyszu- 
kania dalszych   przodków   (pradziadów  i  pra- 
bat»«^),  w  dole  zaś  kończy  się  na  jednej  osobie 
•probanta''.  Zestawienie  .wywodu  genealogicz- 
nego" mote   mleć  praktyczne  znaczenie  przy 
spraanrach  spadkowych;  podobne  wywody  byr 
waj^  wymagane  do  uzyskania  pewnych  urzę.- 
dó^HT    dworskich,  lub   pewnych  orderów,  ukła- 
dają   je  tet  często  badacze  z  zamiłowania  dla 
stosunków  rodzinnych  a  wreszcie  służy  on  czę- 
sto     względom  próżności.  W  przeciwstawieniu 
do       .wywodu     genealogicznego*^    (Aszendenz- 
tafel-  lub   Ahnentafel)  wykazuje    .drzewo   ro- 
dzlnne**   (Deszendenztafel)    wszystkie    osoby, 
poctaodzące  od  jednej  pary  małżeńskiej,  drze- 
wo    takie  jest  tedy   ograniczone   w    górze  tą 
małżeńską  parą  a  w  dole  wymienia  wszystkie 
osot>y  obu  płd,   od    tych   małżonków  pocho- 
<^ce.  Drzewo   genealogiczne   (Deszendenzta- 
fel,   Stammtifel)  układa  się  zwykle  tylko  w  li- 
niach męskich,  t  zn.,  że  się  już  dalej  nie  pro- 
wadzi potomstwa  kobiet,  jest  to  więc  genea- 
^<^ia  <Mób  wspólnego  pochodzenia,  noszących 
^o  samo  nazwisko.  Prócz  tych,  znane  są  (cho- 
cia&    rzadziej   stosowane)  tablice    t.  zw.  .Re- 
S^ntentafel*',   które    wymieniają    tylko    osoby 
Panujące,  należące  do  pewnej  rodziny  i  t.  zw. 
sKonsanguinitatstafel*,   które    są    połączeniem 
•wy^rodtt   genealogicznego"    z    .drzewem  ro- 
dzinncm*  i  wykazują  wszelkie  pokrewieństwa 
w  danej  rodzinie.  —  W  dalszym  ciągu  zajmuje 
^^  autor  obszernie  sprawą  t.  z.  ubytku  przod- 
^^^^  (Ahnenverlu8t),  przez  co  rozumie  rzeczy- 
^*»te  zmniejszenie  się  liczby  osób,   wyszcze- 
Sóliiionych     w    .wywodzie     genealogicznym*, 
^  skutek  małżeństw  osób  pokrewnych,  co  spra- 
^^^1  że  jedna  i  ta  sama  osoba  figuruje  w  wy- 
^ocjiie  po  kilka  razy.  Sprawa  ta,  choć  mniej- 
^^^i  wagi,  zasługuje   przedeż    na    wzmiankę, 
5^   powodu   ciekawego  przedstawienia   rzeczy. 
^    każdym    .wywodzie    genealogicznym*    po- 
I  ^^«ia  się  ilość   przodków   z    każdem   poko- 
^■liem  w  górę,  wywód    więc  taki,  przyjmując 
^^     lizy  pokolenia  na  każdy    wiek,   doprowa- 
*^^ny  teoretycznie    po   rok   800   naszej   ery, 


nii 


Ic^Sw 


^łby  w  sobie  z  górą  34  miliardy   przod- 


podczas  gdy  cała  ilość  mieszkańców  kuli 


-^^ukiej  nie.  wynosiła   wówczas   ani    czter- 


dziestej  części   tej   cyfry,   bo  dzisiaj  cała  lu- 
dność ziemi    wynosi    około   1*7  miliarda  mie- 
szkańców.   Pochodzi    to    stąd,   że    jedne  i  te 
same  osoby   powtarzałyby   się  w    takim    wy- 
wodzie wielką  ilość  razy.  jako  przykład  przy- 
tacza p.  Forst  fakt,  że  w  zestawionych  przez 
niego  tablicach  powtarza  się  Filip  Ul.,  król   hi- 
szpański, 25  razy,  podczas  gdy  tablice  te  się- 
gają tylko   XVI  wieku.     W   wywodzie  Karola 
Fryderyka  Wielkiego,  księcia  badeńskiego,  po- 
wtarzałby się  cesarz  Karol  Wielki  z  górą  sto 
tysięcy  razy.   W   zasadzie  wywód    genealogi- 
czny posiada  każdy  człowiek,  bez  względu  na 
szlachectwo,  gdybyśmy  tedy  przyjęli,  że  nasz 
prao jelec  Adam  żył  4000  lat  przed  naszą  erą, 
wywód  każdego  człowieka,  doprowadzony  do 
tego  czasu,  miałby  u  góry  ilość  kratek,  ozna- 
czoną liczbą  6  poprzedzającą  1 1 1  zer,  a  Adam 
byłby  tam    wymieniony    tyle    razy,    ilcby  wy- 
nosiła   połowa    tej  cyfry.    Wywody   genealo- 
giczne odnoszą  się  przecież  jedynie  do  rodzin 
szlacheckich  i  mają  ważność  tylko  do  tej  wy- 
sokości, w  której  u  góry  mieszczą  się   wyłą- 
cznie osoby,  do  szlacheckiego  należące  stanu. 
Wreszcie  wykazuje  p.  Forst  teoretyczną  war- 
tość   wywodów    genealogicznych    dla    celów 
naukowych,    a    więc    dla   historyi,   socyologii, 
biologii,  specyalnie    dla    teoryi  dziedziczności. 
Przy  końcu  słowa  wstępnego  umieszczono  ta- 
belki, wykazujące  ubytek  przodków  w  wywo- 
dach kilku  panujących,  oraz  ciekawą  tabliczkę, 
która    zestawia   narodowość  2047    osób,    wy- 
mienionych w  tablicach  wywodowych  j.  C.  i  K. 
Wysokości    Arcyksięcia  Następcy    tronu;  stąd 
się    dowiadujemy,    że     w    skład    tych    tal)llc 
wchodzi  52  osób  narodowości  polskiej. 

Po  wykazie  dzieł  źródłowych,  z  których 
autor  czerpał  swe  wiadomości,  następuje  wy- 
kaz imienny  osób  i  w  końcu  tablice  wy- 
wodowe.  Zdaniem  mojem,  byłoby  może  wła- 
ściwiej spis  osób  umieścić  przy  końcu  ksią- 
żki, po  tablicach,  do  których  się  odnosi, 
dlatego  to  wpierw  omówię  krótko  te  tablice. 
Ogółem  umieścił  p.  Forst  33  tablic,  zestawia- 
jąc je  w  ten  sposób,  że  tablica  pierwsza  za- 
wiera wywód  Arcyksięcia  Franciszka  Ferdy- 
nanda w  32  kratkach,  następne  zaś  tablice 
mieszczą  wywody  na  32  kratek  wszystkich 
osób,  wymienionych  u  góry  tablicy  pierwszej; 
w  ten  sposób  wyprowadzony  został  wywód 
Arcyksięcia  Następcy  tronu  w  1024  kratkach. 
Podnieść  tu  muszę  z  wielklem  uznaniem  dla 
pracowitości  autora,  że  wszystkie  te  kratki 
są  wypełnione,  nie  brakuje  więc  ani  jednej 
osoby.   Gdy   się   uwzględni,   że    wywód    ten 


68 


sięga  jedynastu  pokoleń  i  dochodzi  do  XVI. 
wtekir,  przyznać  należy,  ie  całkowite  wypełnie- 
nie kratek  jest  nader  rzadko  możliwe^  nawet 
u  rodzin  panujących,  w  każdym  zaś  razie  wy* 
szukanie  i  zestawienie  dokładnych  dat  i  do- 
wodów jest  pracą  niezmiernie  trudną  i  mozohią. 
Przy  każdej  z  powołanych  w  33  tablicach 
osób  (a  jest  ich  razem  2047)  podano  miejsce 
i  daty  urodzenia,  ślubu  i  śmierd,  razem  wi^ 
dat  takich  byłoby  12282,  gdy  zaś  od  tego  odli- 
czymy powtarzające  się  daty,  pozostanie  jeszcze 
poważna  liczt>a  6234  dat  i  miejscowości,  z  któ- 
rych tylko  364  zastąpiono  znakiem  pytania* 

Podstawową  i  najważniejszą  częścią  dzieła 
p.  Forsta  jest  alfabetyczny    wykaz   osób,  po- 
wołanych  w   tablicach;   przy    każdej    osobie 
umieszczono  jej   numer   porządkowy  z  tablic, 
niektóre  z  nich  mają  po  kilka   numerów    po- 
rządkowych, jeżeli  występują   w  tablicach  po 
kilka  razy.  W  Imiennym  tym  wylcazie   przyta- 
cza autor  źródła,  z  których  czerpał  wiadomo- 
ści, odnoszące  się    do   poszczególnych  osób; 
żałować  jednak  należy,  że  ani  w  przedmowie, 
ani    w  słowie   wstępnem    nie  rozróżnił   do- 
kładnie źródeł  do  fiUacyi  od    źródeł,   z   któ- 
rych zaczerpnął  wiadomości  o  datach  i  miej- 
scowościach.    Każdy    wywód    genealogiczny 
opierać    się   musi   na    dowodach  filiacyjnych, 
w  braku  zaś  tych   dowodów   wywód   żadnej 
nie  posiada  wartości.   Źródłami   do   poparcia 
filia<^   mogą    być   jedynie   tylko   dolaimeota 
archiwalne,    zastąpić    Ich   nie   zdołają   nawet 
najpoważniejsze  dzieła  naukowe,  które  zawsze 
wymagają    kontroli    i    sprawdzania.     Jedyny 
wyjątek  mogą  tu  stanowić  fillacye  niektórych 
domów  panujących,   które  jako  iakta  history- 
czne   nie    wymagają     dalszego     stwierdzenia 
autentyczności,  lecz,  zdaniem   mojem.  na  taki 
fakt  notoryczny  przy  zestawieniach  dowodów 
wyraźnie  powołać   się   należy.   Podanie  miej- 
scowości   I   daty   urodzenia,  ślubu    i   śmierci 
w  wywodzie,  jest  tylko  upiększeniem,  dlatego 
też  wystarcza,  gdy  się  takie  daty  cytuje  wedle 
różnych  mniej  lub  więcej  wiarygodnych  auto- 
rów. W  dziele  p.  Forsta  bardzo  mało  powo- 
łano   źródeł    archiwalnych,    przeważnie  cyto- 
wane  są    tylko  różne    dzieła    niemieckie   lub 
zagraniczne.     Nleznając    dokładnie     heraldyki 
zagranicznej,   wstrzymać    się  muszę  od  oceny 
tego  rodzaju  źródeł,  ograniczę  się  jedynie  do 
omówienia    rodzin   polskich  i  do  krytycznego 
przeglądu   podanego   w    spisie  polskiego  ma- 
teryału  dowodowego. 

(C.  d.  n.)      Dr,  Jan  DrahoJomkŁ  (Lwów) 


UęMMa  i  oiUwMiŁ 

^^Zagadnienie  8. 

z  Jakiei  rodiiay  pociKMliil»  Jakkfo  byt 
herbu,  Jak  się  zwaU  rodzice,  gdzie  i  kle<^ 
urodził  się  Piotr  WytocU,  instnilctor  sztcoly 
podchorążych  w  r.  1830;  przewMca  splilai 
belwederskiego,  pułkownik  wojsk  polskidi 
w  powstaniu  ilstopadowem.  Z  daaycl^  Jakie 
posiadam,  mogę  przypuszczać,  te  podiodiit 
z  rodziny  Wysocklcb  herbu  Odrowąż,  że  uro- 
dził się  w  roku  1799  pod  Warką  lub  w  sa- 
mej Warszawie,  że  rodsice  Jego  nłeii  nie- 
wielką posiadłość  ziemską  w  de«i  csenkieip 
że  miał  trzech  brad:  Józefa,  Jana  i  Stanlatewa. 
SL  W.  (Waraiawa). 


Zagadnienie  9. 

Wiadomo  moie  komu,  skąd  pochodsiii, 
jak  się  zwaU  i  jakich  herbów  uiywaH  roddce 
TeofiU  MoszczeńskieJ  żony  Frandttka  Borne- 
kiego,  wojskiego  przededdego,  włafcidela  Sie- 
dlec, zmarłej  podobno  w  1936  r.        £.  A. 

Zagadnienie  10. 

Skąd  pochodził,  czy  był  szlachcicem,  ewe»- 
tuahiie  jakiego  był  herbu  Jakób  PrzytusU,  pra- 
wnik zm.  w  r.  1554.  iCiedy  i  diaciefo  znieoil 
nazwisko  Jeiowita  na  PrzylmkL  Czy  ponete- 
wał  w  związku  pokrewieństwa  z  Maciejei 
z  Jeżowa,  nobiUtowanym  w  r.  1S35?     W.  & 


Pelnrłt9winla  litttiaiyil  kwiŁ 

Po  dzied  20  kwietnia  b.  r.  nadestaMs  Wkładki 
za  lata  ubiegłe:  Lasocki  hr.  lózef  -  Mosty  wid- 
kie  12  K.  zaś  za  r.  b.  njałd^  J.  ks.  dr,  -  Lwdw, 
Orużewski  Bolesław  -  Johsiipol.  iCrasW  taMy 
hr.  -  Bachórzec,  Pajączkowsld  Wlodz  dr.- 
Sanok  po  12  IC,  -  Jelpwicka  «C--i5[£» 
a  eto  6  IC,  Leiniewicz  Zyg.  -  Mukm  wiefta 
resztę  0-80  IC,  a  WłodarskTAIeks.  -  Warszawa 

PrzystąpUi  do  Towarzyjitwa  i  Mf>^i^^ 
Stanisłiw  -  Lwów  (od  1909  rj>  28  M^irsU 
Władysław  -  Kamieniec  Podolski  i  Zebrowski 
Konstanty  -  Ruda  po  14  K.  .    .^ 

Przedpłatę  złożyli  na  r.  b.:  Księgarnia  AMeifc- 
berga  Lwów  -  4^0  K.  a  Oubrynowkza  i  Sysa 
-  Lwów  14.76  K.  zaś  Karwosiecki  Zdzisław  — 
Warszawa  za  1908  r.  6  K. 

Na  cele  Towarzystwa:  reszta  od  W.  Świr* 
skiego  i  K.  Żetyowńdego  088  K. 


i  udJjtiHidshilay: 


Oodatek  do  Nrn  4  Miesięcznika  lieraldycznego. 


METRYKI. 

PARAFIA:   WO JAKOWA. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1612  do  1777  r. 

(Gąg  dalszy.) 


Ogrockl 
Aaim  od  1664  r.  tona  Jana  Czarnka. 
Ama  c  Jana  i  Magdaleny  "^ISTS  r.  N.  II.  str.  24. 
JMMipr  c.  Samuela  i  Anny  "^IGTg  r.  N.  II.  str.  39. 
JMb  L  Jana  1  Magdaleny  "^IGTe  r.  N.  U.  str.  26. 
Ja  świadek  1661.  r.  C.  I.  str.  47. 
KOanjna  c.  Samuela  i  Doroty  ^1666  r.  N.  I. 

tir.  127. 
Aft)«t0/s.  Jana  I  Magdaleny  "^lerS  r.  N.  11.  str.  15. 
Mmyauia  od  1662  r.  żona  Jana  Znamirowskiego. 
Sand  zaśL  Dorotę  Czerzycką  1666  r.  C.  L  str.  52. 
SMalBm  s.  Samuela  (matki  brak)  '^1675  r.  N.  II. 

8lr.  22. 
Wi^ckeh  s.  Samuela  i  Agnieszki  *16n  r.  N.  II. 

str.  28. 
Wofckeh  s.  tychie  ^1678  r.  N.  IL  str.  31 

Olszowski 
Btoąf  t.  Andrzeja  i  Katarzyny  •1686  r.  N.  n. 

Kr.  75. 
^SbiMip  s.  StanisUwa  I  Reginy  •1613  r.  N.  I. 

Kr.  5. 
^mm  s.  Andrzeja  i  Katarzyny  '^1689  r.  N.  II. 

sir.  102. 
^mon  tl756  r.  M.  L  str.  19. 

Oiiecki 
^•^tfl  c  Jana  i  Maryanny  ♦1685  r.  N.  II.  str.  73. 
^^'^ittf  c   Jana   i  Maryi    '^1686  r.  N.  II.  str.  81. 
^*^<ioii/ s.  Emerykal  Magdaleny '»1685r.  N.  II.  str.  75. 
^«ba/  t.  tychże  •legs  r.  N.  II.  str.  141. 
^^n^^tfM  c  tychże  '^1689  r.  N.  U.  str.  99. 
^^eifalBia  c.  tychże  *\m\  r.  N.   II.   str.   111. 
^*cM  %.  tychże  *1687  r.  N.  U.  str.  86. 
S^iHaifm  s.  Jana  i  Maryi  '^1690  r.  N.  II.  str.  104. 

Osowski  V.  Ossowski 
^Mba/  zaśl.  Teresę  Jezierską  1747  r.  C.  II.  str.  6. 
Jmkób  zaśl.  Kunegundę  Grabania  1759  r.  C  U. 

sir.  33. 
KmMUifmda  od  1775  r.  żona  Andrzeja  Zakrzow- 

skiego. 
Ttnm  70  L  tn47  r.  M.  I.  str.  6. 

Ozga 

WąHtteA  s.  Wojciecha  i  Jadwigi  ^1663.  r.  N.  I. 
str.  116. 

Pawłowski 
Am  c  Wojdecha  i  Katarzyny   '^1662  r.  N.  I. 
sfer.  Hi. 


Stanisław  s.  Wojciecha  i  Reginy  *1666  r.  N.  I. 

str.  125. 
Perchowski 
Jan  z  Radziechowic  zaśl.  Reginę  Dąbską  z  Ka- 

mionnej  1643  r.  C  L  str.  39. 

Pęczniewski  (Pucznie wski) 
Jan  s.  Jana  i  Barbary   *1662  r.  N.  I.  str.  113. 
Zofia  c  Jacka  i  Barbary  '^1664  r.  N.  I.  str.  120. 

Pęgowski    (Pękowski,  właściwie  Pą- 
gowski) 

Aleksander  s.  Andrzeja  i  Elżbiety  z  Racibo- 
rzyńskich  '^1662  r.  N.  I.  str.  36. 

Maryanna  od  1617  r.  żona  Stanisława  Ujejskiego. 

Maryanna  od  1623  r.  żona  N.  Jaworskiego. 

Wojciech  zaśL  Zuzannę  Bełdowską  1644  r.  C  I. 
str.  42. 

Zofia  c  Stanisława  i  Zofii  '^1632  r.  N.  I.  str.  61. 

Zuzanna  kuma  1615  r.  N.  I.  str.  9. 

Piątkowski 
Sebastyan  s.  Marcina  i  Zofii  *\e9\  r.  N.  II.  str.  1 10. 

Pilecki 
Magdalena  od  1664  r.  żona  Adama  Wierzbickiego. 

•Pintor 
Bernard  zail  Jadwigę  Grabania  1616  r.  C.  i.  sh*.  2. 
Maryanna  c.  tychże  •len  r.  N.  I.  str.  19. 
Piotr  s.  Jakóba  i  Marcelli  '^1640  r.  N.  1.  str.^. 

Piotrowski 
Magdalena  c  Jana  i  Doroty  '^1685  r.  N.  II.  str.  69. 
Maryanna  c.  Stanisława  i  Doroty  '^1682  r.  N.  II. 
str.  55. 

/  Pod  oski  z  Podosia  h.  Junosza 
Agnieszka  c.  Pawła  i  Konstancy!  ^1674  r.  N.  II. 
-      str.  17. 

Aleksander  s.  Pawła  i  Katarzyny  •1683  r.  N.  II. 
--      str.  61. 
Aleksandra  c.  Pawła  i  Jadwigi  *\6GS  r.  N.  11. 

str.  141. 
Andrzej  i  Antoni  bliźnięta  Pawła   i   Katarzyny 

♦1680  r.  N.  U.  str.  45. 
Anna  c  Jana  i  Zofii    ze   Stradomskich,   córki 

Zygmunta  ^1632  r.  N.  I.  str.  61. 
Anna  c.  Pawła  i  Teresy  ^1686  r.  N.  II.  str.  78. 
Anna  od  1750  r.  żona  Feliksa  Burzyńskiego. 


70 


Barbara  łowczyna  dedianowska  f  w  Dotiro- 

cieszy  1746  r.   pochowana   w   Zakliciynie 

M.  I.  str.  ? 
Dorota  c  Pawła  i  Jadwigi  "^le&S  r.  N.  II.  str.  132. 
Eustachy  illAl  r.  M.  1.  str.  6. 
Floryan  s.  Jana  i  Zofii  •1627  r.  N.  1.  str.  38. 
Franciszek  s.  Pawła  i  Katarzyny  •1678  r.  N.  II. 

str.  32. 
Franciszek  Salezy  s.  Rafała  tt773  r.  M.  I.  str.  47. 
Hieronim  s.  Pawła  i  Katarzyny  •1677  r.  N.  U. 

str.  28. 
Jacek  s.  tychże  ♦1679  r.  N.  II.  str.  39. 
Józef  s.  tychże  •1682  r.  N.  II.  str.  51. 
lózef  zaśl.  Zofię  Jezierską  1753  r.  C  II.  str.  22. 
Józef  30  I.  tI757  r.  M.  I.  str.  21. 
Katarzyna  c.  Pawła  i  Teresy  •1688  r.  N.  U.  str.  95. 
konstancya  c  Pawła  i  Zofii  ^1662  r.  N.  I.  str.  114 
Krystyna  c.  Pawła  i  Teresy  •1687  r.  N.  II.  str.  87. 
Kunegunda  c  Pawła  i  Jadwigi  •1693  r.  N.  II. 

str.  119. 
Kwiryn  t  w  Druszkowie  1773  r.  M.  t  str.  47. 
Michał  s.  Pawła  i  Teresy  ^1690  r.  N.  II.  str.  107. 
Podoska  z  Jezierskich  (Zofia)  od  1763  r.  2^  v. 

żona  Franciszka  Sobiekursklego. 
Rafał  s.  Pawła  i  Jadwigi  ^1699  r.  N.  II.  str.  144. 
Rafał  s.    Aleksandra   i   Maryi   z   Mlłkowskich 

♦1726  r.  N.  I.  str.  128. 
Stefan   s.    Pawła   i    Katarzyny   •1684  r.  N.  II. 

str,  67. 
Teofila  c  Pawła  i  Konstancyi  •1672  r.  N.  II.  str.  12. 
Wiktorya  lat  3.  tl767  r.  M.  I  str.  35. 
Zofia  c.  Pawła  i  Konstancyi  •1670  r.  N.  II.  str.  6. 
Zygmunt  s.  Jana  i  Zofii  *1630  r.  N.  L  str.  52. 

Poniatowski  (tak) 

Antoni  s.  Adama  i  Teresy  *1683  r.  N.  II.  str.  59. 

Porembski 

Agnieszka  od  1760  r.  żona  Jana  Rzepeckiego. 
Anna  c.  Jana  i  Doroty  ze  Stadnickich  ^1629  r. 

N.  I.  str.  45. 
V  Anna  od  1667  r.  żona  Stanisława  Krzeczowskiego. 
Bartmra  od  1747  r.  żona  Jakóba  Cieślickiego. 
Barbara  83  I.  łl758  r.  M.  I.  str.  24. 
Jan  s.  Jana  i  Doroty  ♦1619  r,  N.  I.  str.  30. 
Jan  s.  Jana  z  Kamienicy  (matki  brak)  •1643  r. 

N.  I.  str.  95. 
lan  s.  Stanisława  (matki  brak)  •IffH  r.  N.  II. 

str.  29. 
Józef  s.  Sebastyana  i  Maryanny  ^1689  r.  N.  II. 

str.  97. 
Józef  tl764  r.  M.  I.  str.  32. 
Kazimierz  s.  Stanisława  i  Konstancyi  •1674  r. 

N.  II.  str.  18. 
Konstancya  c  Sebastyana  i  Elżbiety   •1687   r. 

N.  II.  str.  83. 


V 


KrzfUtoJ  a.  Jana  i  Doroty  •!«>  r.  R  L  alr.  3K 
Maryanna  c  Jana  i  Zofii  •lOSS  r.  N.  L  atr.  83L 
MaryaHM  c  Sebastyana  I  Agnieszki  •1685  r. 

N.  n.  str.  68. 
N.  s.  Jana  I   Doroty  ze  StadnIckidi  •1620  r. 

N.  L  str.  35. 
Piotr  s.  Jana  1  Doroty  ^\WI  r.  N.  I.  str.  21. 
Pifftf  8.  tychże  •1630  r.  N.  L  str.  48. 

PrzewoskI 
Kunegunda  od  1749  r.  tona  Stan.  Czediowikiego. 

Pnziilskl 
Michał  zail.  Zofię  Sędzimir  1756  r.  C  D.  itr.  29. 

Raczyński 
Katarzyna  od  1632  r.  tona  Stan.  Woiakowikiego. 

Radecki 

Stanisław  zaśL  iCatarzynę  (3lowack4   17S9  r. 
C  II.  str.  34. 
RaszowskI 

Katarzyna  c  Jana  i  ICatarzyoy  *1694  r.  .N.  IL 

str.  12a 
Tere$a  c.  tychże  •IGOe  r.  N.  II.  str.  13C 

Rokicki 
Apolonia  c.  Jana  i  Zofii  ^1696  r.  N.  IL  sfer.  13X 

Rożen- 
Regina  od  1746  r.  żona  Jana  Warzyckiego. 
Stanisław  z  Porętrid  tl749  r.  pochowany  w  Za* 
kliczynie  M.  I,  str.  3. 

Rumiński 

Maryanna  c.  Wojciecha  i  Zofii  •1699  r.  N.  i. 

str.  104. 
Wojciech  zaśl.  Zofię  Zagórską  z   Dobrodesza 
1658  r.  C  1.  str.  45. 
Rzepecki 
Jan  zaśl.  Agnieszkę  Porębską  1760  r.  C.  tL  str.  35. 
Sadowski 

Katarzyna  od  1749  r.  żona  Wojciecha  OrabMl. 
Mikołąf  17.  I.  flieS  r.  M^  L  str.  37. 
Wojciech  50  1.  fll67  r.  M.  L  str.  35. 

Scisłowski 
Józefa  od  1750  r.  żona  Franciszka  IJberskiego. 
Wojciech  z  Siekierzyny  zaśL  Teresę  BoiTowiką 

z  Dobrociesza  1745  r.  C  IL  str.  3. 
Wojciech  łl749  r.  M.  L  str.  11. 

Sędzimir 
Andrzej   s.   Stanisława   i   Maryamiy  ^1619   r. 

N.  II.  str.  30. 
Anna  c.  tychże  ^1691  r.  N.  U.  str.  113. 
Anna  Katarzyna  c  Mardaa  i   Aaay  •1697   r. 

N.  IL  str.  138. 
Anna  od  1755  r.  żona  Michała  SierackieffOw 


71 


/m  L  7a  flTSS  t.  NL  I  str.  19. 

KiOanfmt  c  Jerzego  i  Zofii  «1687  r.  N.  IL  str.  8a 

'Ukoiąi  s.  Stanisława  i  Maryanny  ^1684  r.  N.  II. 

str.  67. 
SlwiMkim  t.  tychże  ^1688  r.  N.  IL  str.  94. 
S^nisiam  L  60  łl754  r.  M.  I.  str.  16. 
i:'jfla  od  1756  r.  tona  Michała  Puzirtsldego. 
Sępowski 

AgniesziDtt  c.  Wawrzyńca  i  Zofii  *1682  r.  N.  II. 

str.  50. 
larya  c  Łukasza  1  Agnieszki  *1683  r.  N.  U.  str.  59. 
Siemek 

ICasper  s  Mlchakzowej  świadek  1663  r.  C  I. 

str.  53. 
:atarzymt  c  Piotra  I  Maryanny  •1666  r.  N.  I. 

str.  125. 
3iefm  s.  tychże  *]665  r.  N.  L  str.  122. 

Sieracki 
Miełua  zaśl.  Annę  Sędzimir  1755  r.  C.  IL  str.  27. 

Sławek 
Franciszek  zail.  Rozalię  N.  1771  r.  C.  II.  str.  49. 
Maryama  od  1756  r.żonaMichała  Grzybowskiego. 
Tema  I  95  tl766  r.  M.  L  str.  34. 

Soblekarski 
rraneiazek  cześnik  żytomierski  zaśL  Podowską 
łowczynę  czemiechowską  z  domu  Jezierską 
(Zofię)  1763  r.  C  II.  str.  38. 
So  snowski 

rraneiazek  zaśl.   Rozalię  Bobiakowską  1757  r. 
a  IL  str.  31. 

^tichowicz 

.tfidliifzaiL  Zofię  Bagieńską  1773  r.  C.  II.  str.  52. 

Stadnicki 

Anna  c.  Jana  z  Porąbki  I  Agnieszki   *1686   r. 

N.  U.  str.  78. 
Apoiinaria  c.  Karola  z  Wojskowej  i  Krystyny 

^1689  r.  N.  U.  str.  102. 
EiźbieUi  c  tychże  ^1691  r.  (w  Lichwinie)  N.  II. 

str.  113. 
Boffunito  od  1751  r.  żona  Adama  Koscckiego. 

Starowiejski  z  Dobrocieszy 

Jan   Kanty   s.   Stanisława  1  r.  łl774  r.  M.   I. 

str.  50. 
Teren  z  Gosprzydowskich  L  30  fi  775  r.  M.  I. 

str.  51. 

^Stawarski 
Wojciech  s.  Jana  I  Zofii  ^1671  r.  N.  II.  str.  8. 

Stefanowicz 
Wai^ek  zaśl.   Annę   Zagórską    1662   r.    C.  I. 
sir.  47. 


Stojowski 
Zofia  od  1749  r.  żona  Jana  Kossecklego. 

S  t  o  c  k  i  z  Dobrocieszy 
Elibitta   c.    Kaspra   i   Elżbiety   *1629  r.  N.  I. 

str.  49. 
Kasptr  s.  Andrzeja  (matki  brak)  '^1659  r.  N.  I. 

str.  105. 
Konstancya  c.  Kaspra  i  Elżbiety  ^1626  r.  N.  I. 

str.  37. 
Konstancya  c.  tychże  *1640  r.  N.  L  str.  88. 
Marcin  s.  Kaspra  i  Konstancy  i  *1633  r.  N.  L  str.  65. 

Stradomski 
Zofia  od  1644  r.  żona  Piotra  Nadarskiego. 

Strzałkowski 
Paweł  s.  Jana  i  Doroty  ^1664  r.  N.  I.  str.  122. 

Św  ięcicki 
Franciszek  s.  Stanisława  i  Konstancy!  *1679r. 
N.  II.  str.  39. 

Szalowski  v.  Salowski 
Anna  c.  Jana  i  Anny  *1617  r.  N.  L  str.  21. 

Szumańczewski-Prus 
Agnieszka  c.  Jana  i  Maryi  K Wilińskiej  *1632  r. 

N.  I.  str.  59. 
Jan  s.  tychże  ♦1630  r.  N.  I.  str.  52. 
Jan  s.  Sebastyana  i  Agnieszki  *1672   r.    N.  II. 

str.  IZ 
Stefan  s.  Jana  i  Maryanny  ^1626  r.  N.  I.  str.  37. 
Wincenty  s.  Jana  i  Maryi  K Wilińskiej  ♦1629  r. 
N.  I.  str.  50. 

Szczy  gli  cz 
Mikołaj  s.  Mikołaja  i  Zofii  *1671  r.  N.  II.  str.  8. 
'  Tabaszowski 

Barbara  od  1748  r.  żona  Bartłomieja  Liniewicza. 
Kuncgunda  tI746  r.  M.  I.  str.  4. 
Michał  I.  70  tI749  r.  M.  I.  str.  9. 
Rozalia  *\1A1  r.  M,  I.  str.  6. 
Szymon  s.  Aleksego  i  Zofii  ♦1678  r.  N.  II.  str.  33. 

r  omaszo  wskl 
Anna  c.  Kaspra  i  Zofii  ♦1619  r.  N.  I.  str.  34. 
Krystyna  c.  tychże  ♦leiS  r.  N.  L  str.  11. 
Stanisław  s.  tychże  ♦IGIS  r.  N.  L  str.  8. 
Zofia  c.  tychże  ♦len  r.  N.  I.  str.  17. 

Trębecki 
Andrzej  z  Wysokiego  zaśL  Annę  Wojakowską 
1616  r.  C.  L  str.  I. 

Trzeciak 
Jan  zaśl.  Annę  Bielecką  1766  r.  C.  IL  sn*.  40. 

♦Tyzcriski 
Stanisław  s.  Samuela  i  Katarzyny  ^1696  r.  N.  IL 
str.  141. 


72 


Uchacz 
I  Jan  kum  1632  r.  N.  L  str.  50. 
Krzysztof  zaśl.   Dorotę    Znamirowską   1624  r. 
C  I.  str.  8. 
Ujejski 
Andrzej  s.  Andrzeja  i  Katarzyny  *1637  r.  N.  1. 
str.  77. 
^^  Anna  od  1618  r.  tona  Stanisława  Lei(niowskiego). 
Jan  s.  Stanisława  i  Maryanny   z   PęgowsUch 
'        ♦1617  r.  N.  I.  str.  22. 
Stanisław   s.   Andrzeja   i   Katarzyny   ^1629  r. 

N.  I.  str.  4a 
Stanisław   zaśl.   Maryannę   Pęgowską    1617  r. 
Ł/      CI.  str.  3. 
Ulanowski 
Magdaiena  od  1634  r.  tona  Tomasza  Krzyża- 
nowskiego. 
Warzycki 
Jan  z  Jakubkowic  zaśl.  Reginę  Rożnowa  z  Po- 
rambki  1746  r.  C.  U.  str.  4. 
Wąsowicz 
Stanisław  s.  Tomasza  i  Jadwigi  ♦IdTl  r.  N.  II. 
str.  6. 


Wielowiefskf 
StanMw  s.  Marcina  i  Magdaleny  *10B4  r.  R  H. 

str.  6S. 
Wo/ciecii  s.  tychże  ♦16M  r.  N.  IL  str.  96. 

Wierzbicki 
Adam  zaśl.  Magdalenę  Pilecką  1664  r.  C I  str.  5K 
Jan  s.  tychże  ♦1665  r.  N.  I.  str.  122. 

Wiktor 
Jadwiga  c  Adama  I  Anny  ^1671  r.  K.  IL  shr.  30l 
Katarzyna  c  tychże  *1687  r.  N.  0.  str.  89. 
Maryanna  c.  tychże  ♦1690  r.  N.  IL  str.  107. 
Zo/bi  c  Adama  i  Zofii  ♦lOOO  r.  N.  IL  str.  133. 

Wilkossewskl 
Aleksander  świadek  1661  r.  C  L  str.  47. 
Witowski 
.  KtOarzyna  c  Wojciecha  I  Malgonaly  ♦1617  r. 
^-^     N.  L  str.  21. 
♦Włodyka 
Regina  c  Mardna  I  Jadwigi  ^1613  r.  N.  L  str.  a 
Zofia  c  tychże  ^1613  r.  N.  L  str.  a 

Dr.  Jaiittsz  Dunikawski  (Tamobrztifi. 
(Dok.  nast) 


Oflp71I/5l  ^^'^^^  ^  ^^  ^^'"  materyały  do  Mstoryi  Indygenatn  w  Polsoe,  zwracam 
VrUCZrWCt«  się  do  wszystkich,  komu  nie  oticą  jest  ta  sprawa  —  zwłaszcza  do  czlottkdw 
rodzin  obdarzonych  prawami  obywatelstwa  polskiego  —  aby  zechcieli  dostarczyć  mi  szczegółów 
zarówno  rękopiśmiennych,  jakoteż  wskazówek  o  wszelkich  drukach,  dotyczących  ich  rodata.  Ma> 
teryniy  te  po  zużytkowaniu  nie  omieszkam  z  podziękowaniem  zwródd. 

Michał  RawHa  WHaflowsU 
Piotrków  trytwMlakL  (Król.  Pola.). 

WIADOMOŚCI  NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE 

ORGAN  TOWARZYSTWA  NUMIZMAnCZNEGO 
yrB<lio4zi  mitsi^eziH*  w  3{rako«i<  pod  ruL  3^  JHUfirat  QftmamMt§ę 
PrmMnii  wfmi  ncziii  II  Kir.  =- S  li  -  II  la  -  Mm  liMcyi:  InUą  1^ 


ADAMA  BONIECKIEGO: 

HERBARZ   POLSKI" 


y9 


wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redakcyą  Artura  barona  Reiskyego. 

Obecnie  wyszedł  lli-ci  zeszyt  XIII.  tomu,  obejmujący  dalszy  dąg  litery  K. 
Do  nabycia  we  wszystliich  ktięgamiadi  po  cenie  75  Iwp.  la  zeezyŁ 


TitMmśmm  Tow.  htnOdjfesatco* 


Z  L  Zwimtinwj  drmkWBł  v«  UMmlt^ 


MIESIĘCZNIK  ^^ 
^^HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 
Nr.  5.  Lwów,  Maj  1910.  Rok  IIL 

Wanuki  piwifitAfi  Csłonkowie  Towanyttw*  keraldyome^ ,  płacący  prócs 

Pr^dputo  ns  Mi.titc.iiik  wyiiod  roc«u:      ji  ^^z'!Kiz^::::r!rJJk  ^S^JZ^ 


•  K.  s  i  Mk.  s  4  Bb. 


mm'ą  Miesi^cinik  i  Booinik  bezpłatni*. 


,u     «-.  u  ,  i'       Wkładki  i  pnadpłst^  nml%ńy  nadsyłać:  Towanfttwo  k«. 

NuMT  pq|e4yiio«y  7»  kaL,  ■  prM«yłką  80  hal.  raM|e«w  (Dr.  Ł  Daala-Wątuwłw)  Lwiw,  pi.  StntlecW  41. 

PnMdpłala  na  Roeinik  wynosi:  i.                   Koraspondency*  i  rękopisy  pod  adresem: 

=  10  K.  3  •  Mk.  =  i  Rb.                    '  =  Dr.  WładfaUw  gMakawlest  Łwew,  aliea  Zanoj»k1efO  1.  U. 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko-rycerskiej  na  kresach  inflanckich, 
str.  73l  —  Dr.  Władysław  Semkowicz:  Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410  w  świetle  genea- 
logii rodu,  str.  76.  —  Ks.Jan  Sygański  T.  j.:  Z  notat  heraldyczno-genealogicznych,  str  82.  — 
Sprawozdania  i  recenzye,  str.  83.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi,  str.  83.  —  Pokwitowania, 
str. 83.  —  Dodatek:  Dr.  Jul.  Dunikowski:  Metryki  Wojakowei,  str.  85.  Ks.  Jan  Sygański  T.  J. 
Z  dawnych  metryk  koidoła  Maryackiego  w  Krakowie  str.  86. 

O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko-rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

4.  Bttcholcowie.  Pisali  się  po  niemiecku  „von  Buchoitz*,  a  jako  odwieczna 
szlachta  rycerska  już  w  r.  1620  przyjęci  zostali  do  indygenatu  kurlandzkiego  i  zapi- 
sani do  klasy  pierwszej  pod  liczbą  13-tą. 

Z  linii  polskiej  tego  rodu  Benedykt,  gwardzista  przyboczny  i  rotmistrz  kró- 
lewski, otrzymał  wójtostwo  w  Sulmierzycach  w  r.  1622^). 

Jan  otrzymał  dobra  ze  starostwa  nowogródzkiego  w  r.  1635'). 

Jan  Franciszek  w  r.  1672  był  osiadły  w  województwie  brzesko-litewskiem^). 

Wilhelm,  stolnik  inflancki,  wziął  w  zastaw  od  Benedykta  Sapiehy  starostwo 
retowskie.  Od  jego  synów  Jana  i  Rafała  odkupiła  to  starostwo  Sapieżyna  w  r.  1720*). 

Wilhelm  Rafał  i  pierwsza  j^o  żona  otrzymali  konsens  królewski  1733  r.  na 
nabycie  starostwa  lucyńskiego  w  księstwie  inflanckiem  od  Czartoryskich^).  Tenże 
Wilhelm  Rafał  otrzymał  w  r.  1746  dla  drugiej  swej  żony,  Doroty  Amalii  z  Keyzer- 
lingów,  dożywocie  na  starostwie  lucyńskiem,  a  w  r.  1755,  w  którym  został  podko- 
morzym nadwornym  królewskim,  uzyskał  on  wraz  z  żoną  konsens  na  nabycie  na 
Pomorzu  starostwa  parchowskiego  od  Lubomirskich,  a  murzyńskiego  od  Działyń- 
skich*),  nakoniec  w  roku  1756  starostwa  grudziądzkiego  od  Mniszchów^.  Starostwa 
parchowski^o  na  Pomorzu  odstąpili  Bucholcowie  w  tymże  roku  1756  Janowi  Augu- 

1)  Metryka  koronna  i  mazowiecka  168  f.  251. 
^  Tamte  180  f.  401. 

*)  Ob.:  »Akty  izdawajemyje  Wilenskoju  Archeograficzeskoju  Komissieju*  tom  IV.  (Wilno, 
1865—96). 

*)  Ob.:  .Sapiehowie"  materyały  hist.-genealog.  i  majątkowe  (Petersb.  1890— W). 
^  Metryka  koronna  i  mazowiecka  225  f.  140. 
^  Akta  metr.  koron.  t.  zw.  .Sygillaty"  27  i  28. 
^  Tamte  28. 


— —  •'   -       ==  u  ■ 

stowi  Hylzenowi,  kronikarzowi  ziemi  ojczystej.  Z  nimi  wygasła  kiikanaide  lat  póiniej 
gałąź  polska  Bucholców,  linia  zaś  niemiecka  kwitnie  po  dzień  dzisiejszy  w  Kuriandyi. 

5.  Bystramowie.  Pisali  się  po  niemiecku  i,von  Biestramb*.  Bystramowie  wy- 
stępują w  aktach  radomskich  jeszcze  w  latach  1411  i  1438»  jako  Polacy-.  Ale  i  nie- 
mieccy członkowie  tego  starodawnego  rodu  mają  herb  tak  podobny  do  polskiego 
herbu  Tarnawa,  że  niewątpliwie  do  Tamawitów  zaliczać  ich  należy.  Zdanie  Boniec- 
ki^o,  że  ^Bystramowie  w  różnych  prowincyach  Rzpltej  zamieszkali  Jedm  dom  sta- 
nowili*, popiera  i  ta  okoliczność,  że  Mi  ko  łaj  Bistram,  podsędek  lubelskii  pisał  się 
z  Radlina,  z  której  to  majętności  i  Bystramowie  w  Prusiech  się  pisali.  Skoro  zaś  na 
nagrobku  Gabryela,  koadyutora  opata  w  Peplinie,  zmarłego  w  r.  1610,  herb  Tar* 
nawa  wyryto,  to  do  tego  herbu  wszystkich  ich  zaliczyć  należy. 

Dr.  Wojciech  Kętrzyński  w  pracy  o  „Ludności  polskiej  w  Prusach",  wspomina, 
że  bracia  Gotard  i  Mikołaj  Bystramowie  osiedlili  się  w  Prusiech  w  XV,  stuleciu. 
W  Kurlandyi  spotykamy  ten  ród  dopiero  w  końcu  XVI.  wieku.  Krzysztof  B.  otrzy- 
muje tu  w  r.  1601  na  prawie  lennem  dobra  Waddax  od  księżnej  wdowy  Anny  Go- 
tardowej  Kettlerowej*). 

W  r.  1620  ród  ten  zapisany  zostaje  do  klasy  pierwszej  rycerstwa  kurlandzkiego 
pod  liczbą  31^).  Linia  jego  niemiecka  kwitnie  po  dzień  dzisiejszy  w  rozmaitych  czę« 
ściach  Kurlandyi,  a  linia  polska  na  Litwie. 

Z  gałęzi  polskiej  rotmistrz  upicki  a  od  r.  1765  sędzia  ziemski  upicki  Bystram 
pozostawił  synów  trzech:  Franciszka,  właściciela  Kursz,  Tomasza,  dziedzica 
Golmian  i  Karola,  właściciela  Borkloju  i  Karotowa,  sędziego  granicznego  upickiego. 
Ten  z  Anny  Białozorówny  miał  syna  Kazimierza  (ur.  1812  f  1887),  ożenionego 
z  Zofią  Minejkówną,  z  której  synowie:  Władysław  i  Kazimierz.  Ten  ostatni 
z  Anny  Szabuniewiczówny  ma  synów:  Wiktora,  Stanisława  i  Edwarda  oraz 
orkę  Krystynę,  a  Władysław  z  Michaliny  Kamińskiej,  zaślubionej  w  r.  1872,  ma 
czterech  synów:  Władysława,  Karola,  Kazimierza  i  Tadeusza,  tudzież 
córki:  Gabryelę,  Jadwigę,  Michalinę  i  Irenę*). 

I  /  6.  Dfthnhoffowie.  Ród  ten  starorycerski  przybył  z  Westfalii  do  związkowego 
państwa  inflanckiego  jeszcze  w  wieku  XIV.  a  w  w.  XV.  posiadał  już  rozl^łe  dobra 
w  biskupstwie  kurońskiem  czyli  piltyńskiem. 

W  r.  1620,  przy  utworzeniu  organizacyi  szlachecko-rycerskiej  w  Mitawie,  zapi- 
sany został  pod  liczbą  7  do  klasy  pierwszej  najstarsz^o  rycerstwa  kurlandzkiego. 

W  tymże  roku  Teodor  Dóhnhoff,  wojewoda  pamawski,  został  wojewodą  wen- 
deńskim.  Miał  pięciu  synów;  najstarszy  z  nich  Kasper,  od  r.  1627  wojewoda  derp- 
cki,  został  w  r.  1634  wojewodą  sieradzkim,  a  w  r.  1641  ochmistrzem  królowej  Ce- 
cylii Renaty '^).  Starostw  miał  9.  Żonaty  z  Anną  Aleksandryną  Koniecpolską.  wojewo- 
dzianką  sieradzką,  wyjednał  dla  niej  dożywocie  niemal  na  wszystkich  dziewięciu  sta- 
rostwach*^). W  r.  1620  nabył  rozległe  dobra  Kruszynę  (obecnie  własność  dziedziczna 
Lubomirskich),  Borowy  Łąg,  Wiklew  i  t.  d.  od  Koniecpolskiego^. 

^)  Herbarz  Bonieckieg^o,  tom  U.  str.  289. 

^  ,Jahrbuch  far  Genealogie-  pro  1895  str.  la  ^)  Tamże  str.  16. 

*)  Herbarz  Bonieckiego,  t.  II.  str.  291. 

*)  Tamże,  tom  IV.  str.  251. 

^  Metryka  koronna  i  mazowiecka  159  f.  2;  172  f.  84;  176  f.  64;  1»  f.  247. 

^  Zapiski  trybunału  lubelskiego  24  f.  1008. 


-  75  ================================^^ 

Zygmunt,  syn  Kaspra,  krajczy  królowej  Ludwiki  Maryi,  ożeniony  z  iMaryą 
Ossolińską,  córką  kanclerza  wielkiego  koronnego,  zostawił  kilku  synów.  Z  nich  Karol 
byl  kasztelanem  sieradzkim,  a  Jerzy  (biskup  przemyski)  kanclerzem  wielkim  koronnym. 

Glerhard,  wspólnie  z  Ernestem,  dowodzili  piechotą  niemiecką  w  wyprawie 
chocimskłej  (pam.  JaJcóba  Sobieskiego).  Gierhard,  po  zgonie  swe]  pierwszej  żony, 
Katarzyny  z  Opalińskich,  ożenił  się  z  księżną  śląską,  Sybillą  Małgorzatą  na  Lignicy 
i  Brz^u^).  W  r.  1643  z  kasztelana  gdańskiego  został  wojewodą  pomorskim. 

Syn  j^o  Władysław,  także  wojewoda  pomorski,  zginął  pod  Parkanami 
w  roku  1683. 

Syn  Władysława,  Stanisław,  był  wojewodą  połockim.  2onaty  1.  voto  z  Joanną 
DOhnhoffówną,  2.  voto  z  Zofią  Sieniawską,  ostatnią  tego  imienia,  dziedziczką  olbrzy- 
miej fortuny,  umarł  w  r.  1728.  Pozostała  po  nim  młoda  wdowa  wyszła  za  Augusta 
Czartoryski^o,  wojewodę  ruskiego. 

Nie  mogąc  rozpisywać  się  w  tak  ciasnych  ramach  o  wszystkich  gałęziach  tego 
równie  znakomit^o,  jak  zasłużon^o  ojczyźnie  starorycerskiego  rodu,  zaznaczę  jeszcze 
to  tylko,  że  Ernest  Magnus  Dóhnhoff,  starosta  derpcki,  odstąpił  swe  dobra  lenne 
kurlandzkie  ^Amboten''  księciu  Wilhelmowi  kurlandzkiemu^.  Był  on  w  r.  1633  kaszte- 
lanem a  w  r.  1640  wojewodą  parnawskim. 

Ród  ten  tak  zasłużony  Rzpitej,  której  nie  mało  przysporzył  chwały,  zwłaszcza 
za  bohaterski^o  króla  Jana  UL,  wygasł  nietylko  w  Polsce,  ale  i  w  jej  lenniczem 
państewku^  księstwie  Kurlandyi  i  Semigalii  już  w  wieku  XVIII.,  kwitnie  zaś  po  dzień 
dzisiejszy  gałąź  jego  niemiecka  w  Prusiech. 

7.  Felkereambowie.  Osiedli  za  czasów  landmistrza  Płettenberga  w  związko- 
wem  państwie  inflanckiem^.  Piszą  się  po  niemiecku  „von  Yólkersahm". 

W  r.  1620  Jan  Felkersamb  przyjęty  został  do  organizacyi  szlacheckiej  w  Mita- 
wie  i  wciągnięty  do  spisów  pod  liczbą  46  klasy  pierwszej^).  Był  on  dziedzicem  dóbr 
Kałlniny  w  Kuilandyi  górnej,  a  dóbr  Nigranden  i  Pikeln  w  Kurlandyi  dolnej^).  W  księ- 
stwie zaś  inflanckiem  posiadali  Felkersambowie  od  wieków  dobra:  Ruszona,  Kostyr, 
Kamieniec  i  Rozentów. 

Melchior  Felkersamb,  starosta  goldyński  (ur.  1601  f  1665  r.),  pisał  się  z  księ- 
stwem inflanckiem  na  elekcyę  Jana  Kazimierza.  Miał  za  sobą  wdowę  po  Maurycym 
Kazimierzu  Giedrojciu. 

Zygmunt  Otton  F.,  starosta  czorsztyński,  podpisał  z  województwem  malbor- 
skiem  obiór  króla  Michała  Wiśniowieckiego. 

Elekcyę  Jana  III.  podpisał  z  ziemią  warszawską  Otton  Fryderyk,  od  r.  1677 
starosta  czorsztyński,  od  r.  1685  kasztelan  inflancki,  następnie  wojewoda  czernihow- 
ski  a  od  r.  1696  wojewoda  inflancki^').  W  r.  1693  nabył  on  dom  i  plac  na  Solcu  pod 
Warszawą  i  oddał  00.  Trynitarzom  na  wzniesienie  tam  kościoła  i  klasztoru-).  Try- 
nttarzy  fundował  wspólnie  z  drugą  żoną  swoją,  Elżbietą  z  Windtschgratzów. 


^)  Metryka  koronna  i  mazowiecka  182  f.  301. 

<)  Tamże  182  f.  291. 

^  Jahrbuch  far  Genealogie  u.  Heraldik  z  r.  1895,  str.  28. 

«)  Tamże. 

*)  Kronika  Neimbtsa,  str.  27  i  28. 

«)  Vol.  legum  V.  str.  840—845. 

')  Metryka  koronna  i  mazowiecka  216  f.  345  i  362. 


Adam  Ewald  F.,  kasztelan  witebski,  mianowany  wojewodą  inftanckiin  20.  paź- 
dziernika 1790  rJ)  Żonaty  byl  z  Ewą  Oskierczanką.  Córka  jego  Aniela,  była  L  voto 
za  Hieronimem  Oskierką,  II.  voto  za  Michałem  Platerem,  dziedzicem  Kombula  w  In- 
flantach polskich. 

Teresa  Felkersambówna  była  za  Romualdem  Bohomolcem,  dziedzicem  Rożen- 
towa  i  t  d.,  marszałkiem  gubemialnym  witebskim.  Franciszka  F.,  córin  Józefa, 
właściciela  Kamieńca  w  Dyneburskiem,  za  Ksawerym  Szadurskim.  Dobra  Felkersam- 
bów  w  księstwie  inflanckiem,  po  wygaśnięciu  linii  męsidęj,  przeszły  do  Reuttów 
i  Bohomolców. 

W  Słonimskiem  istnieje  dotąd  polska  gałąź  Felkersambów,  jak  twierdzą  ich 
współpowietnicy. 

(C.  d.  n.)  Gustaw  Manteuffel  (Ryga). 


Przywilej  rodu  Dębno  z  n  1410 

w  świetle  genealogii  rodu. 

IV.  Nadmieniłem  poprzednio,  że  przywilej  z  r.  1410  był  ze  strony  Isróla  aktem 
wdzięczności  i  nagrody  za  szczególne  zasługi  rodu,  tak  około  j^o  osoby.  Jak  i  około 
kraju.  Jedną  zwłaszcza  zasługę  zachował  Jagiełło  w  żywej  pamięci  i  ona  była  nieza- 
wodnie główną  pobudką  do  tak  niezwykłego  odznaczenia  rodu. 

Było  to  z  początkiem  roku  1386,  gdy  po  ucieczce  Wilhelma  au8tryacki^;o  z  Kra- 
kowa, Jadwiga,  bólem  po  beznadziejnej  utracie  kochanka  złamana,  z  niepokojem  wy- 
czekiwała przybycia  litewskiego  księcia,  któr^o  jej  naród  na  małżonica  wyznaczał. 
Podczas  gdy  otoczenie  królowej  pracowało  usilnie  nad  zagojeniem  ran  w  jej  sercu 
i  nad  przygotowaniem  jej  na  przyjęcie  Jagiełły,  przedstawiając  konieczność  ofiary  dla 
wiary  i  narodu,  młodziutką  dziewczynę  trapiła  przedewszystkiem  wyobraźnia  o  fizy- 
cznym wyglądzie  i  duchowych  przymiotach  człowieka,  z  którym  miata  do^onnym 
połączyć  się  węzłem^.  Gdy  więc  Jagiełło  w  orszaku  panów  litewskich  i  polskich 
zbliżał  się  do  Krakowa,  Jadwiga  wysłała  mu  naprzeciw  jednio  z  najzaufertszych 
swych  dworzan,  Zawiszę  z  Oleśnicy,  polecając  mu,  aby  starał  się  dobrze  przy- 
patrzyć księciu,  zwłaszcza  jego  urodzie  i  postawie,  a  potem  by  jak  najspiesznięf  do 
niej  wracał  i  opisał  jego  wygląd  i  obyczaje  a  nie  ważył  się  przyjmować  od  Jagiełły 
jakiegokolwiek  podarunku.  Nie  było  tajnem  Jagielle,  w  jakim  celu  wysłaniec  królowej 
doń  przybył,  chcąc  więc  kłam  zadać  fałszywie  rozsiewanym  pogłosicom  o  swej  szpet- 
ności  i  nieokrzesaniu,  przyjął  Zawiszę  nader  uprzejmie  i  ludzko,  aby  zaś  mógł  dokła- 
dniej przypatrzyć  się  nietyiko  jego  postaci,  ale  i  kształtom  poszcz^ólnych  członków, 
wziął  go  z  sobą  do  łaźni.  Tam  przeto  przyjrzawszy  się  do  woli  Jagielle  i  odmó- 
wiwszy mu  przyjęcia  podarków,  wrócił  do  Jadwigi  z  uspolcajającą  relacyą 
i  kreśląc  jej  nader  pochlebny  obraz  przyszłego  małżonka,  utorował  mu  tym  sposobem 
drogę  do  zwątpiałego  serca  królowej.  Można  więc  powiedzieć,  że  w  ręku  Zawiszy 
Oleśnickiego  spoczęły  na  chwilę  losy  Jagiełły,  jego  małżeństwo   z  Ja- 

O  Metr.  kor.  księga  Sygil.  37  f.  8. 
^  Długosz,  Hist.  t.  III.  str.  45S. 


-  77 — 

dwigą  a  co  za  tętn  szło  i  tron  polski,  bo  w  razie  nieprzychylnej  opinii  (a  przyznać 
trzeba,  że  nie  brakło  ku  temu  danych),  kto  wie,  czy  młodziutka  królowa  nie  byl^aby 
się  oparła  woli  panów  polskich,  z  czego  mogły  były  wyniknąć  nieobliczalne  następ- 
stwa dla  przyszłych  losów  obu  narodów.  O  tem  Jagiełło  nie  zapomniał  nigdy  i  bez 
sowitej  nagrody  takiej  przysługi  pozostawić  nie  mógł.  Więc  jako  król  darzył  Ole* 
śnicldch  swem  zaufaniem,  powierzając  im  nietylko  urzędy  i  dygnitarstwa,  ale  i  szcze- 
gólne misye,  że  wspomnę  tylko  o  mianowaniu  Jaśka  z  Oleśnicy,  brata  wspomnianego 
Zawiszy,  na  niesłychanie  ważne  i  trudne  stanowisko  wielkorządcy  Litwy,  po  złożeniu 
z  tejże  godności  księcia  Skirgiełły  (1390)^).  Po  dwóch  latach  przezornych  i  sprawnych 
rządów,  ustąpił  Jaśko  Oleśnicki  tego  zaszczytnego  miejsca  Witołdowi^. 

I  Oleśniccy  nie  omieszkali  ze  swej  strony  niczego,  coby,  wobec  przykrego  poło- 
żenia z  powodu  krążących  o  ich  pochodzeniu  wieści,  zaskarbić  im  mogło  łaskę  królew- 
ską. Dobek  Oleśnicki,  brat  Zawiszy  i  Jaśka,  szermierz  nad  szermierze,  mąż  niesły- 
chanej siły  fizycznej^,  brał  udział  w  wyprawie  opolskiej  i  dostał  się  do  niewoli, 
z  której  wykupił  go  w  r.  1409  Jaśko  za  100  grzywien,  ofiarowanych  na  ten  cel  przez 
Jagiełłę^).  Zawisza  z  Oleśnicy,  wojski  lubelski,  ten  sam,  który  w  r.  1386  jeździł  jako 
mąż  zaufania  Jadwigi  na  zwiady  do  Jagiełły;  stanął  w  kwietniu  r.  1410  na  czele  po- 
selstwa do  króla  Zygmunta  luxemburskiego.  Ponieważ  poselstwo  to  schodzi  się 
z  datą  wysławienia  przywileju  dla  rodu  Dębno,  należy  bliżej  zbadać  chronologię  tych 
wypadków  na  podstawie  Długosza,  który  w  tym  względzie  jest  ściśle  i  dokładnie 
poinformowany^. 

W  czasie  zjazdu  Witołda  z  Zygmuntem  luxemburskim ,  królem  węgierskim 
w  Kezmarku,  bawił  Jagiełło,  począwszy  od  6.  kwietnia,  wraz  z  dworem  swym  w  No- 
wym Sączu.  Dnia  19.  kwietnia  ruszył  stąd  do  Krakowa,  gdzie  stanął  dnia  23.  na 
dwutygodniowy  pobyt  Przed  opuszczeniem  Sącza  wysłał  do  Zygmunta  dwóch  po- 
słów: Zawiszę  z  Oleśnicy,  rycerza  władającego  językiem  węgier- 
skim —  jak  zaznacza  Długosz  —  i  Stanisława  Ciołka,  sekretarza  swego,  z  wezwa- 
niem, by  dotrzymał  warunków  zawartego  z  nim  rozejmu,  w  przededniu  walnej  roz- 
prawy z  Krzyżakami.  Rzecz  jasna,  że  główna  misya  w  tem  poselstwie  przypadła 
Zawiszy,  jako  znającemu  język  węgierski.  Otóż  nie  ulega  wątpliwości,  że  Oleśnicki 
wywiązał  się  ze  swego  zadania  jeszcze  przed  końcem  kwietnia,  skoro  zważymy,  że 
już  po  j^o  powrocie  król  posłał  Zygmuntowi  żądany  przezeń  list  żelazny  na  prze- 
jazd przez  Polskę  a  w  następstwie  tego  doczekał  się  jeszcze  w  Krakowie  (więc  przed 
&  maja)  orszaku  Zygmuntowych  rycerzy.  Wynika  stąd,  że  wydanie  przywileju 
dla  rodu  Dębno  w  dniu  30.  kwietnia  1410  przypada  wtaśnic  na  czas 
powrotu  Zawiszy  Oleśnickiego  z  poselstwa  do  Węgier.  Zejście  się 
tych  dwóch  zdarzeń  nie  może  być  przypadkowem,  owszem  przypuszczać  należy, 
że  Oleśniccy  nie  omieszkali  wyzyskać  tej  okoliczności,  by  jako  nagrodę  za  spełnienie 
ważnej  misyi  dyplomatycznej  przez  Zawiszę,  uprosić  sobie  u  króla  przywilej  rodowy. 
Król  mając  w  pamięci  swoje  dawne  względem  Zawiszy,  nienagrodzone  dotąd,  zobo- 
wiązania osobiste,  a  nadto  zasługi  innych  członków  rodu,  nie  wahał  się  zadość  uczynić 

>)  Dhigosz,  Hist  t.  lii.  str.  4d3. 

^  Tamże,  str.  500. 

>)  Tamże,  str.  557. 

*)  Prochaska,  Materyały  archiwalne  z  metryki  litewskiej,  nr.  25, 

-')  Długosz,  Hist  t  IV.  str.  6  nast 


ich  prośbie.  Już  rychło  mieli  Oleśniccy  sposobność  spłacić  królowi  dlUg  wdzięczności: 
pod  Grunwaldem  młody  Zbigniew  z  Oleśnicy,  sekretarz  królewski »  ocalił  mu  życie. 


Dr.  Stanisław  Kutrzeba,  któremu  zawdzięczamy  ogłoszenie  tdcsto  przywileju 
w  naszem  piśmie,  pozostawił  heraldykom  .dokładniejsze  rozświetlenie  kwesty!  gene- 
alogicznych węzłów  osób,  które  w  tym  czasie  należały  do  rodu  Dębno  a  więc  miały 
prawo  korzystać  z  wolności  i  uprawnień,  zawartych  w  przywileju"').  Poczuwam  się 
do  obowiązku  zająć  się  pokrótce  i  tą  sprawą. 

Pomijając  wątpliw^o  Wojsława,  założyciela  klasztoru  świętokrzyskiego,  za  pro- 
toplastów rodu  Dębno  uważać  możemy  Piotra  I.  z  Krępy  i  brała  jego,  Zbigniewa  I., 
żyjących  około  połowy  XIII.  w.^.  Po  nich  na  wiek  cały  rwą  się  nid  genealogiczne. 
Niebezpieczną  byłoby  rzeczą  opierać  się  w  poszukiwaniu  członków  tego  rodu  wyłącznie 
na  imionach,  gdyż  w  czasie  tym  imiona:  Zawisza,  Zbigniew,  Dobiesław  były  już  rozpo- 
wszechnione u  kilku  innych  rodów  polskich;  podobnie  pochodzenie  z  Oleśnicy  nie 
może  być  zupełnie  pewnym  dowodem  przynależności  do  rodu  Dębno,  gdyż  miejsco- 
wości tej  nazwy  było  w  Polsce  kilka  (na  Śląsku,  w  Wielkopolsce)*).  Tak  np.  Grzy- 
mała z  Oleśnicy,  kasztelan  kostrzyński  z  drugiej  połowy  XIV.  w.,  niesłusznie  bywa 
zaliczany  do  rodu  Dębno*),  należąc,  wedle  m^o  zdania,  do  rodu  OrzymaHtów.  Z  wię- 
kszem  prawdopodobieństwem  moglibyśmy  zaliczyć  do  rodu  Dębno  ziemianioa  sando- 
mierskiego, Jana  I.  z  Oleśnicy,  który  w  r.  1347  sprawuje  urząd  podłowczego  królew- 
skiego i  w  tym  charakterze  występuje  na  jednym  z  wyroków  sandomierskidi^). 

Na  pewnym  gruncie  genealogicznym  stajemy  dopiero  w  połowie  w.  XIV.,  a  to 
dzięki  Żywotom  Zbigniewa  Oleśnicki^o,  które  zgodnie  stwierdzają,  że  dziadem  kar- 
dynała był  Zbigniew  11.  z  Oleśnicy,  który  w  r.  1359  w  czasie  wyprawy  wołoskiej, 
prowadząc  chorągiew  rodową,  dostał  się  w  niewolę^.  Ożeniony  z  Małgorzatą, 
córką  Dobiesława  z  Kurozwęk,  kasztelana  krakowski^o  (h.  Pora0,  mtat  z  ni^ 
wedle  zgodnej  relacyi  Vitae  L  i  ///.  dwunastu  synów.  Z  tych  Vita  /.  wymienia  tylko 
dziesięciu:  1)  Jan  II.  czyli  Jaśko,  2)  Dobiesław  I.,  3)  Zawisza  L^,  4)  Piotr  IL, 
5)  Mikołaj  1.,  6)  Jakub  I.,  7)  Zygmunt  I.,  8)  Paweł  I.,  9)  Stanisław  I., 
10)  Andrzej  1.  Zapiska  sandomierska  z  r.  1398  przynosi  imiona  sześciu  braci  z  Ole- 
śnicy: Miczka  (Mikołaja)  I.,  Jaśka  II.,  Zawiszę  L,  Dobka  I.,  Zbigniewa  Ul.,  Pio- 
trasza  11.  i  Zygmunta  I.^).  Zyskaliśmy  tedy  w  tej  zapisce  imię  jedenastego  z  brad,  Zbi- 
gniewa, tak,  że  tylko  jednio  jeszcze  nam  brak,  musiał  on  jednak  umrzeć  w  bardzo 
młodym  wieku.    Wcześnie  też  pomarło  ośmiu  z  nich,  jak  stwierdza  Vtta  A,  tak,  że 


^)  Miesięcznik  heraldyczny  1909,  nr.  10  str.  131. 

^  Tamże  1910,  nr.  4  str.  62. 

^  Zob.  Słownik  geograficzny. 

*)  Dzieduszycki,  Zbigniew  Oleśnkki,  t  L  str.  161. 

')  Kod.  małop.  t.  UL  nr.  684. 

")  Długosz,  Hist.  III.  str.  278  oraz  Yitae  t  L  str.  553. 

')  W  tekśde  Przeidziecktego  mylnie  podano  januasio  zamiast  Zaoissio.  Dhigocz,  Opera  L  s. 

^)  Zapiska  ta  wydrukowana  przez  PiekostAskiego  w  Archiwum  kom.  prawo,  t  VUL  cz. 
str.  80  (nr.  227)  zawiera  dwa  błędy,  które  należy  poprawić:  Hiczkoms  na  Micikoflis  i  Jessco< 
na  Jasskonis.  Porównanie  tekstu  z  oryginałem  i  stwierdzenie  tych  błędów  zawdrięcnm  WP. 
ksandrowi  Włodarskiemu  w  Warszawie. 


-  79   = 

przy  iyciu  pozostało  tylko  czterech,  t.  j.:  Jan  II.,  Dobiesław  I.,  Zawisza  I.  i  Piotr  II. 
Tycti  to  właśnie  czterech  braci  wymienia  przywilej  z  r.  1410. 

Jan  U.  z  Oleśnicy,  w  latach  1390—1392  wielkorządca  Litwy ^),  w  r.  1404  wojski 
lubelski  i  starosta  krakowski^  a  w  latach  1405—1413  sędzia  ziemski  krakowski^), 
pojął  zatonę  Dobrochnę,  córkę  Michała  zRożnowa,  h.  Gryf  (Vita  1.  \  UL)  \  m\dX 
z  niej  dwóch  synów:  Zbigniewa  II.,  późniejszego  kardynała,  ur.  w  r.  1389  i  Jana  UL 
(Głowacza),  późniejsz^o  marszałka,  oraz  dwie  córki:  Dobróchnę  i  Małgorzatę 
(Viła  l.p)  Jan  IL  zmarł  dnia  21.  stycznia  1413  i  pochowany  został  w  grobowcu 
przodków  swych  w  kościele  świętokrzyskim^).  Tamże  pochowano  także  żonę  jego, 
Dobróchnę  z  Rożnowa,  zmarłą  dnia  17.  kwietnia  1418  r.^) 

Dobiesław  L,  który  otrzymał  w  dziale  Sienno,  występuje  w  latach  1411  —  1433 
jako  kasztelan  wojnicki,  w  r.  1434  kasztelan  lubelski,  w  r.  1438  kasztelan  sando- 
mierski i  starosta  krakowski,  w  r.  1438 — 9  podczaszy  krakowski,  wreszcie  w  roku 
1439 — 1440  wojewoda  sandomierski^.  Ożenił  się  z  Katarzyną,  córką  Dymitra 
z  Goraja  h.  Korczak^  i  spłodził  z  nią  jedenastu  synów,  których  imiona  przekazał 
nam  kalendarz  krakowski **) :  1)  Jan  IV.,  podkomorzy  przemyski,  2)  Piotr  IlL,  łow- 
czy sandomierski,  3)  Jakub  IL,  kanonik  krakowski,  4)  Paweł  IL,  5)  Mikołaj  IL, 
6)  Andrzej  IL,  7)  Zygmunt  IL,  8)  Dymitr  L,  9)  Wiktor  L,  10)  Zbigniew  V. 
i  11)  Marcin  L  —  Dobiesław  L  zmarł  13.  września  r.  1440^^. 

Zawisza  L  z  Oleśnicy  i  Ruszkowa,  był  w  latach  1386 — 1397  dworzaninem 
królowej  Jadwigi  w  charakterze  krajczego^*).  W  latach  1410 — 1414  sprawuje  urząd 
wojskiego  lubelskiego^^,  w  latach  1414--1433  podsędka  sandomierskiego^^.  Po  r.  1433 
znika  z  widowni,  skąd  wnoszę,  że  w  tym  czasie  umarł ^^).  O  potomstwie  Zawiszy 
z  Ruszkowa  nic  pewnego  powiedzieć  nie  możemy.  Przypuszczenie  Bonieckiego,  że 
występujący  w  połowie  XV.  w.  Jan,  Mikołaj  i  Zbigniew  Czajko  wie  z  No- 
wegodworu  i  Jaworu  pochodzą  od  tegoż  Zawiszy  ^^),  nie  jest  poparte  dość  silnymi 
argumentami.  Bo  nie  stanowi  jeszcze  dowodu  na  to  fakt,  że  Mikołaj  Czajka  z  Nowego- 
dworu  występuje  w  źródłach  jako  syn  Zawiszy ^^,  nie  ma  bowiem  pewności,  że  to 
ten  sam  Zawisza  I.  z  Ruszkowa.    Natomiast  do  generacyi  współczesnej  przywilejowi 

^  Zobacz  wyżej. 

*)  Kod.  dypi.  wielkop.  V.  str.  49. 

*)  Fedorowicz,   Dostojnicy  i  urzędnicy  woj.  krak.  Arch.  kom.  hist.  t.  Viii.  sU*.  58. 

*)  O  dwóch  tylko  synach  wspomina  zgodnie  Vita  I.  i  III.  Wszystkie  pomysły  o  czterech 
synach,  oparte  na  Niesieckim  są  błędne.  Fałszami  przepełnione  są  artykuły  w  Złotej  Księdze. 
t  L  str.  240  i  t.  III.  str.  330. 

*)  Kalendarz  krakowski,  Monum.  Pol.  t.  II.  str.  909. 

•)  Tamże,  str.  923. 

^  Szczegółowe   daty  i  cytaty  u  Fedorowicza,   1.  c.  str.  43,  88.  103.  168,  173   i  182.  oraz 
Kod.  dypL  małop.  t.  IV.  str.  157,   169.  278,  324,  343,  345. 

^)  Piekosliiski,  Zapiski  sandomierskie,  nr.   554,   gdzie   błędnie    wydrukowano   Dobeslai    de 
Ole$zno,  zam.  de  Olesznica. 

^  Monum.  Pol.  t.  II.  str.  931. 

^^  Tamże. 

^^)  Długosz,  Hist.  t  III.  str.  458,  Kod.  dypl.  kat.  krak.  t  II.  str.  160,  Kod.  dypl.  mazow.  str.  126. 

^^  Przywilej  dla  rodu  Dębno   oraz  Zap.  sandom.  str.  131. 

*^  Kod.  dypl.  małop.  t.  IV.  str.   143,  oraz  Fedorowicz  I.  c.  str.  198. 

'*)  W  r.  1434  był  już  podsędkiem  sand.  Jan  z  Konina.    Kod.   dypl.  małop.  t.  IV.  sir.  286. 

^^  Herbarz  polski,  t  III.  str.  255 

^^  Dhigosz,  Lib.  Ben.  t  II.  str.  509. 


■/.■ 


80  ' 

z  r.  1410  należy  Zbigniew  IV.  Czajka  z  Now^odworu,  który  występuje  pod 
Grunwaldem  w  otoczeniu  Jagiełły,  dzierżąc  włócznię  królewską^).  Boniecki  mylnie 
identyfikuje  go  ze  Zbigniewem  Czajką  z  Jaworu,  który  zginął  w  r.  1458  pod  Pępo« 
wem  w  wojnie  trzynastoletniej^.  Wszak  Długosz  wyraźnie  nazywa  tego  ostatniego 
młodzieńcem  (insignis  adolescens)%  jakże  więc  mógł  on  już  brać  udział  w  bitwie  pod 
Grunwaldem?  Węzła  genealogiczn^o  między  Zbigniewem  IV.  Czajką  a  Oleśniddmi 
wykryć  nie  zdołałem.  Wątpię,  by  był  identycznym  ze  Zbigniewem  HI.,  który,  gdyby 
żył  w  r.  1410,   byłby  niewątpliwie  wymieniony  obok  brad  na  przywileju   rodowym. 

Czwarty  z  braci  Oleśnickich  wymieniony  na  przywileju  dla  rodu  Dębno, 
Piotr  II.  z  Krzyżanowic,  w  r.  1410  łowczy  sandomierski^),  odznaczy!  się  w  Wiel- 
kiej wojnie  przy  oblężeniu  Malborga  i  Radzynia,  gdzie  byl  ranny*).  Do  Idedy  spra- 
wował godność  łowczego  i  kiedy  zmarł,  dokładnie  niewiadomo;  ostatni  raz  wymie- 
niony jest  jako  łowczy  w  zapisce  z  r.  1433*).  Występujmy  w  latadi  1439—1455 
w  tej  godności  Piotr  SienieńsM  de  Krzyżanowice^  nie  wydaje  mi  się  być  osobą 
identyczną  z  Piotrem  II.,  ale  raczej  z  synem  Dobiesława  z  Sienna  tegoż  imienia. 
Około  połowy  XV.  w.  występują  trzej  synowie  Piotra  II.:  Dzi  er  sta  w  U  Jan  V. 
i  Jakub  III.,  dziedzice  Krzyżanowic^* 

Oprócz  wymienionych  wyżej  Oleśnickich  i  Czajków  znani  są  około  czasu  wy- 
dania przywileju  z  r.  1410  jeszcze  następujący  członkowie  rodu  Dębno,  których  wza- 
jemnego pokrewieństwa  na  podstawie  istniejących  źródeł  wykazać  niepodobna: 

1)  Czelustkowie  z  Poniatowej  w  Lubelskiem.  Jan  Czelustka  ze  Stradowa, 
Glinnika,  Glinian  i  Załęża,  był  wiatach  1418— 1445  burgrabią  krakowskim^.  Maciej 
Czelustka  z  Poniatowej  h.  Dębno  zaświadcza  w  r.  1427  szlachectwo  Klemensa 
z  Przecławia*^. 

2)  Matczyńscy  z  Matczyna  w  Lubelskiem.  Sobiesław  z  Matczyna  h.  Dębno 
występuje  w  r.  1427  jako  współklejnotnik  powyższ^o  Macieja  Czelustki^*).  Miał 
brata  Mikołaja,  z  którym  pojawia  się  w  aktach  lubelskich  około  r.  1417^^.  Prócz 
nich  występują  w  tymże  czasie:  Stefan  i  Piotr  z  Matczyna'*). 

3)  Goworzyńscy  z  Goworzyny  w  Radomskiem.  W  r.  1416  Bień  z  Oowo- 
rzyny  h.  Dębno  zaświadcza  szlachectwo  Przedwoja  z  Rajca '^).  Brał  udział  w  Wielkiej 
wojnie   w   r.  1410'^).    Marcin   Goworzyński,   kanonik  krakowski,  znany  w  latach 


^)  Długosz.  Hist.  t.  IV.  str.  53. 

<)  Herbarz  polski,  I.  c.  str.  256. 

3)  Historia,  t.  V.  str.  271. 

*)  Czy  świadczący   na  dokumencie  z  r.  1382  Piotr  Kalincza  de  Oleśnica  jest  identycznym 
z  Piotrem  If.  z  Krzyżanowic,  niewiadomo.  Rzyszcz,  Muczk.  Cod.  dipl.  Pol.  t.  IIL  str.  329* 

•*)  Długosz,  Hist.  t.  IV.  str.  79  i  92. 

^)  Hele  Star.  pr.  pol.  pomn.  II.  nr.  2474. 

')  Fedorowicz,  I.  c.  str.  207. 

^  Filiacyę  tę  stwierdzają  zapiski:  Hele.  II.  nr.  2474,  3155  oraz  Ub.  Ben.  II.  475. 

^)  Fedorowicz,  I.  c.  str.  127. 
^*)  Ulanowski,  Inscr.  clenod.  nr.  1610. 
•*)  Tamże. 

^^)  Moje  notaty  z  archiwum  wileńskiego. 
*0  Moje  notaty. 

^^)  Potkański,  Zapiski  herbowe,  nr.  41. 
»*)  Długosz.  Hist.  t.  IV.  str.  9a 


Oleśniccy 

1)      Jan  II. 

1)  Jan  III.  Głowacz 

h.  DęlHio. 

z  Oleśnicy 

z  Oleśnicy 

1390-1413 

marszałek  król.  Pol. 

sędzia  z.  krak. 

2)  Zbigniew  IV. 

ż.  Dobrochna 

Oleśnicki 

z  Rożnowa  h.  Gryf 

kardynał 

3)  Dobrochna 

4)  Małgorzata 

1)  Jan  IV. 

2)  Dobiesław  I. 

podkom.  przem. 

z  Sienna 

2)  Piotr  III. 

1410-1440 

łowczy  sandom. 

wojew.  sandom. 

3)  Jakub  II. 

i.  Katarzyna 

bisk.  krak.  i  arcyb. 

z  Goraja  h.  Korczak 

gnieźn. 

Jan  I. 

4)  Paweł  II. 

Z  Oleśnicy 

Wojnicki 

Piotr  I.                           1347 

5)  Mikołaj  II. 

z  Krępy                podłowczy  król. 

archid.  sandom. 

3)  Zawisza  I. 

6)  Andrzej  II. 

z  Ruszkowa 

kan.  krak. 

X 

poł.  XIII.  w Zbigniew  II. 

1386-1433 

7)  Zygmunt  II. 

z  Oleśnicy 

podsędek  sandom. 

8)  Dymitr  I. 

1359 

9)  Wiktor  I. 

Zbimiew  1.             ż.  Małgorzata 

10)  Zbigniew  V. 

"^                           z  Kurozwąk 

11)  Marcin  I. 

h.  Poraj 

4)  Piotr  II. 

1)  Dziersław  I. 

z  Krzyżanowic 

kan.  krak. 

1410-1433 

2)  Jan  V. 

łowczy  sandom. 

3)  Jakub  III. 

5)  Mikołaj  I. 

1398 

6)  Jakub  I. 

7)  Zygmunt  I. 

1398 

8)  Paweł  I. 

9)  Stanisław  1. 

10)  Andrzej  I. 

11)  Zbigniew  III. 

1398 

12)%* 

= 82  =3======================^^ 

1418—1424').  Boniecki  wymienia  jeszcze  w  tym  czasie  Wawrzyńca  z  Oowonyny^. 

4)  Z  Częstoszowic  (vel  de  Czastowye?)  Andrzej  h,  Dębfio»  zaświadcza 
w  r.  1433  szlachectwo  Jana  III.  z  Oleśnicy*). 

5)  Z  Krępy  Andrzej  h.  Dębno,  występuje  w  r.  1433  jako  świadek  wywodu 
szlachectwa  Jana  z  Oleśnicy*). 

6)  Z  Rajca  Przedwój  h.  Dębno,  naganiony  w  szlachectwie,  oczyszcza  się 
w  r.  1416»). 

Oto  poczet  czterdziestu  kilku  członków  rodu  Dębno,  których  zdołaliśmy  Yiryśle- 
dzić  w  źródłach  z  początku  XV.  w.  a  którzy  stali  się  uczestnikami  praw,  nadanych 
przywilejem  z  r.  1410. 

Rozprawkę  niniejszą  zamykamy  najdawniejszą  genealogią  Oleśnickich. 

Dr.  Władysław  Semlcawicz  (Lwów). 


Z  tiotat  heraldyczno-genealogicznych. 

VL  Palczowscy  h.  Saszor.  Jakób  Palczowski  de  Brzeźnica,  cytowany  jako 
świadek  na  akcie  fundacyi  altaryi  przy  kościele  w  Kleczy  1529  r.  Powołany  on  jest 
także  na  akcie  sprzedaży  Chrząstowic  przez  Jana  Porembskiego  Wawrzyńcowi  Mysz- 
kowskiemu w  Zatorze  1533.  W  latach  1553—1560  figuruje  on  jako  sędzia  ziemski 
Zatorski^).  W  tym  czasie  pisał  się  także:  de  Palczowice  et  Smolice.  W  kośdele  Za- 
torskim przed  ołtarzem  jest  głaz,  na  którym  wyryta  postać  kobiety  w  zasłonie  oraz 
napis:  Generosa  Catherina  de  Gierałtowicze  conjunx  Jacobi  Palczowski  de  Smoiicze 
Yłcecapitanei  Zatoriensis  obiit  A.  D.  1575. 

Zygmunt  Palczowski  de  Palczowice,  podstarośd  krakowski,  występuje  w  latach 
1564—1577^.  Na  akcie  rozgraniczenia  dóbr  Kossowej  i  Brzeźnicy  wymienieni  w  roku 
1568:  Stanisław  i  Michał  Palczowscy,  bracia,  dziedzice  wsi  Brzeźnicy.  Pogodził  ich 
krewniak,  wspomniany  Zygmunt  Palczowski  z  Palczowic,  podstarości  krakowski. 
W  r.  1587  był  on  burgrabią  zamku  krakowskiego.  Kupił  wtedy  sołtystwo  w  Zawadce 
od  Tomasza  i  Łukasza  Byrskich,  sołtysów  zawadzkich  za  100  złp.^).  W  r.  1600  cyto^ 
wany  jako  dziedzic  Przybrodzia.  W  r.  1609,  jako  sędzia  zatorski,  wybrany  między 
innymi  na  sejmie  warszawskim  komisarzem  do  komisyi  między  państwami  p(^;rani- 
cznemi:  od  Śląska  i  Węgier.  W  r.  1614  pozywany  w  sądzie  ziemskim  zatorskim 
przez  plebana  z  Witanowic  o  gwałtowne  odebranie  2  zagród  i  2  stawków  plebań- 
skich. Był  ten  Zygmunt  Palczowski  wówczas  sędzią  ziemskim  zatorskim  i  dziedzicem 
części  dóbr  Lgoty.  Synowie  jego,  Gabryel,  Zygmunt  i  Andrzej,  prowadzili  dalej  ten 
spór  1622  r.^    Akta  wizyty  biskupiej  w  XVII.  wieku  wspominają,  że  kościół  w  Ra- 

^)  Tamże,  t.  IV.  str.  219  I  329. 

-)  Herbarz  polski,  t.  VI.  str,  365. 

")  Helcel.  Star.  pr.  pol.  pomn.  11.  nr.  2474. 

♦)  Tamże. 

^)  Potkański,  I.  c.  nr.  41. 

^)  Archiwum   Witanowic. 

'^)  Acta  terr.  osw.  et  zator.  t.  Xii.  i  XIII.  passim. 

^)  Archiwum  Wadowic. 

^  Tamże. 


83 


doczy  przed  50  laty  sprofanowany  został  przez  Zygmunta  Palczowskiego.  Przez  dłu- 
gie lata  aż  do  1617  r.  nie  było  w  Radoczy  plebana^).  Wymieniony  Zygmunt  Palczow- 
ski  był  wyznania  kalwińskiego^.  Należeli  jednak  do  tej  sekty  i  inni  z  jego  rodu. 
Jakób  Philaxen,  minister  zboru  kalwińskiego  w  Markowej  Porembie  (Marcyporemba) 
i  kaznodzieja  w  powiecie  zatorskim,  wydał  pismo  pod  datą:  Markowa  Poremba 
12.  sierpnia  1595,  do  synodu  toruńskiego  wysłane,  zalecając  wysłanników  z  księstwa 
oświęcimski^o  i  Zatorskiego  na  ten  synod,  w  osobach  Piotra  Palczowskiego  z  Brze- 
źnicy i  Jana  Pastoryusza,  ministra  zboru  niemieckiego  w  Kozach.  W  podobnym  sen- 
sie pisał  Stanisław  Palczowski  w  Brzeźnicy  12.  sierpnia  1595  r.,  polecając  swojego 
syna  Piotra,  wydelegowanego  właśnie  na  ów  synod  w  Toruniu^).  Stanisław  i  Michał 
Palczowscy  występują  w  aktach  ziemskich  Zatorskich  pod  r.  1566.  Przecław  z  Pal- 
czowic  Palczowski,  poborca  księstwa  Zatorskiego  i  oświęcimskiego,  cytowany  w  Wa- 
dowicach 1614  r.,  w  imieniu  króla  Jegomości*).  Gabryel  z  Palczowic  Palczowski 
figuruje  wojskim  oświęcimskim  1633  r.,  a  nieco  później  podsędkiem  zatorskim  i  oświę- 
cimskim 1638  r. 

W  zamku  dobczyckim,  u  Sebastyana  Lubomirskiego,  kasztelana  wojnickiego, 
starosty  dobczyckiego,  przebywał  przez  jakiś  czas  siostrzeniec  jego,  Paweł  Palczow- 
ski, głośny  swego  czasu  turysta,  który  przez  lat  16  podróżował  po  świecie  i  napisał 
kilka  znakomitych,  dziś  bardzo  rzadkich  dzieł,  z  których  jedno:  „Status  Yenetorum*", 
wydane  w  Krakowie  1605,  przypisał  swemu  wujowi^). 

Krzysztof  Palczowski  napisał  dziełko  pod  tytułem :  „O  kozakach,  jeśli  ich  znieść, 
czy  nie.  Dyskurs  Krzysztofa  Palczowskiego  z  Palczowic,  pisarza  ziemskiego  zator- 
ski^o  i  oświęcimskiego*.  W  Krakowie  1618.  Konstytucya  sejmu  warszawskiego 
w  T.  1620  uchwaliła  dla  poskromienia  rozbójników  w  księstwie  oświęcimskiem  i  za- 
torskiem,  staroście  oświęcimskiemu  pobór  ogólny  i  powierzyła  szafunek  jego  urodzo- 
nemu Krzysztofowi  Palczowskiemu,  pisarzowi  ziemskiemu  Zatorskiemu.  (C.  d.  n.). 
Ks.  Jan  Sygański  T.  J.  (Kraków). 

O  Archiwum  Radoczy. 

*)  Węgierski:  Kronika  zboru,  str.  13. 

^  Łukaszewicz:  Dzieje  wyzn.  helwec.  w  Małopolsce  str.  264—265. 

♦)  Archiwum  Wadowic. 

^)  Lud.  Zarewicz:  Dobczyce,  monogr.  histor.  str.  13. 


Sprawozdania  i  recenzye. 


F  o  r  s  t  Otto:  Ahnen-Tafei  Seiner  Kaiser- 
Udien  und  Kónłglłdien  Hoheit  des  Dardilaudi- 
łigsten  Herm  Erzherzogs  Franz  Ferdinand  von 
Oesterreidi-Esłe.  Vcrlag  Hahn  &  Goldmann,  Wien 
u.  Leipzig  1910,  4^  str.  43  i  33  tablic  (Dokończ.) 

Materyałem  tym  są  przeważnie  różne  dzieła, 
z  aktów  powołano  jedynie  ogólnikowo  przy 
jedynasta  osobach  Archiwum  nieświcskie  i  dwa 
razy  .Ossolineum",  prócz  tego  w  pięciu  wy- 
padkach przytoczono  zapiski  osób  prywatnych, 
rzekomo  na  podstawie  aktów  zestawione; 
osoby  te  zostały  wymienione,  lecz  niestety 
pozostało  dla  nas  tajemnicą,  co  te  notatki 
zawierają  i  czy  na  wiarygodnych  opierają  się 


dokumentach.  Z  dzieł  przytoczonych  w  spisie, 
jedynie  tylko  Niesiccki  posiada  w  Austryi  moc 
dowodową  w  sprawach  heraldycznych,  wiemy 
jednak  z  doświadczenia,  że  i  w  „Koronie 
Polskiej"  trafiają  się  nieraz  błędy.  Okolski 
jest  autorem  bezwątpienia  wiarygodnym,  lecz 
aktów  nie  cytuje  i  twierdzenia  jego  nie  mogą 
być  uznane  za  zupełny  dowód  filiacyi.  .Her- 
barz" Bonieckiego  opiera  się  na  aktach,  może 
więc  stanowić  dowód,  ale  na  te  tylko  fakta, 
na  których  stwierdzenie  powołano  dokument. 
„Almanach"  Borkowskiego  przytacza  wiele 
dat  niewątpliwie  prawdziwych,  lecz  źródeł 
nie     podaje.     Wkońcu    .Rodzina"    Uruskiego 


84 


i  .Złota  Księga'  Żychlińskiego  służyć  mogą 
co  najwyżej  za  wskazówkę,  gdzie  i  w  jakim 
czasie  potrzebnych  wiadomości  szukać  trzeba. 
Zdaniem  mojem,  cała  ważność  a  więc 
i  wartość  wywodu  genealogicznego 
leży  w  należytem  udowodnieniu 
filiacyl  na  podstawie  aktów  i  od  tej 
zasady  żadną  miarą  odstąpić  nie  można. 
W  danym  tedy  wypadku,  nie  kwestyonując 
wartości  ot>cokr«jowych  źródeł,  przytoczonych 
przez  p.  Forsta,  stanowczo  zaznaczyć  muszę, 
że  w  jego  tablicach  filiacyę  rodzin  polskich 
nie  można  uznać  za  udowodnioną.  Nawet 
filiacyl  podanych  wedle  Niesieckiego,  Boniec- 
kiego lub  Archiwum  nieświeskiego  nie  mogę 
uważać  za  należycie  udokumentowane,  bo  Nie- 
siecki  niekiedy  się  myli,  a  znów  nie  znam 
treści  aktów  powołanych  przez  Bonieckiego 
ani  też  tenoru  dokumentów,  z  nieświeskiego 
zaczerpniętych  Archiwum.  Dalsze  dowody  fi- 
liacyjne,  przedstawione  na  podstawie  .Ro- 
dziny'' Uruskiego  lub  .Złotej  Księgi''  Żych- 
lidskiego  odrzucić  należy  bez  zastrzeżeń,  bo 
dzieła  te  za  źródłowe  żadną  miarą  uważane 
być  nie  mogą.  Sądzę  przeto,  że  wydawnictwa 
tego  rodzaju  jak  praca  p.  Forsta,  powinny 
mieścić  w  sobie  krótki  lecz  dokładny  summa- 
ryusz  aktów,  dowodzących  filiacyl,  aby  każdy 
czytelnik  mógł  sobie  sam  o  udokumentowaniu 
danego  wywodu  jasne  wyrobić  zdanie.  Inne 
szczegóły,  jeżeli  się  mieszczą  w  wywodzie 
genealogicznym,  mogą  być  wyjęte  z  dzieł  różno- 
rodnych, do  tego  wystarczają  t.  zw.  źródła 
pomocnicze,  gdyż  większa  lub  mniejsza  ich 
wiarygodność  niema  już  wpływu  na  ważność 
całego  dzieła,  pewny  też  jestem,  że  wszyscy 
poważni  heraldycy  zdanie  moje  w  tej  mierze 
podzielać  będą. 

Prócz  kilku  błędów  w  pisowni  nazwisk 
polskich,  podnieść  jeszcze  muszę  niektóre 
niedokładności  w  imiennym  spisie.  Czarkowscy 
podani  zostali  jako  hrabiowie,  podczas  gdy 
prawo  do  tytułu  nigdy  tej  rodzinie  nie  przy- 
sługiwało. Denhoffowie  są  wymienieni  z  ty- 
tułem książęcym  a  Sapiehowie  bez  tytułu. 
Zachodzą  wkońcu  wątpliwości  co  do  tytułu 
Lubomirskich,  których  autor  mianuje  hrabiami 
i  co  do  Potockich,  którym  podobnie  hrabiow- 
ski daje  tytuł.  Niejasnem  jest  tedy,  do  ja- 
kiego czasu  tytuły  te  odnosić  się  mają,  bo 
cytowani  w  tablicach  Lubomirscy  byli  wów- 
czas bezwątpienia  hrabiami,  lecz  wzmianko- 
wani Potoccy  żadnego  nie   mieli  tytułu,  gdyż 


hrabiami  zostali  dopiero  w  połowie  XIX  wieku ; 
jeżeli  więc  Potoccy  powołani  zostali  w  spisie 
jako  hrabiowie,  to  i  Ijibofflirakich  należało 
podać  z  dziś  przysługującym  tej  rodstoie  ty- 
tułem książęcym. 

Książka  p.  Forsta  jest  wydana  nader 
starannie  i  ozdobnie,  czyni  też  na  czytelniku, 
bardzo  dodatnie  wrażenie.  Zestawienie  wy- 
wodu na  1024  kratelc  Jest  rzeczą  niezmiernie 
trudną  i  wielkiej  wymaga  pracowitości;  samo 
wyszukanie  oaób  i  dat  dokladnydi  wieice 
jest  mozolnem,  potrzeba  do  tego  ogromnej 
wytrwałości  i  sumiennoścL  Podziwiać  też  na- 
leży autora,  że  tę.  Jak  sam  Ją  nazwał  .pierw- 
szą próbę''  udokumentowania  tak  ogromnego 
wywodu  geneaiogiczBCgo  dopffowadaU  do  alni- 
tku.  Przypuszczam  tedy,  że  mając  Już  nagro- 
madzony tak  obfity  materyał,  nie  pozostanie 
p.  Forst  w  połowie  drogi  i  iinr<^  summaryusz 
aktów  do  swydi  tablic,  które  wtedy  stano- 
wić będą  nader  wainą  dla  tiistoryi  i  heral- 
dyki źródłową  pracę.  t>r.J.  i}rokąfam$ki(Lw6w). 


P.  Otto  Fortt  prosi  naa  o  zazmoenie,  te 
oddawna  już  nosi  się  z  myślą  naukowego 
opracowania  poszczególnych  rodzin  poisldcb, 
przytoczonych  w  powytazem  dziele,  dla  cza- 
sopisma ^MittdUmgen  des  liutituts  flir  (Mtr^ 
reichische  GescMcMsJórsehMg',  pi  życiem  nie 
omieszka  skorzystać  z  uwag  Szan.  Recenzenta. 

/^  Odpowiedi  na  zagadnienie  a  (Nr.  4.  NL 
Her.  1910).  Piob^  Jacek  2-ga  im.  WysocU,  syn 
Jana  legitymował  się  z  hertm  Odrowąi  w  War- 
szawie i  otrzymał  dyplom  z  Heroldyi  króL  pol- 
skiego z  daty:  Warszawa  14/26.  paździerailui 
1859.  Nr.  16.175.  Ojciec  jego  Jan  miał  być  synem 
Mikołaja  z  Korzan  Wysockiego  I  podiodzil 
z  województwa  ruskiego.  Oryginalny  dyplom 
jego  z  Heroldyi  wydany  znajduje  się  w  Krako- 
wie w  rękach  prywatnych.  l>r.  Bogusz  (Kraków). 

Pokwitowasła  ilncniycfe  kwiŁ 

Po  dzieli  22  maja  b.  r.  nadesłaU:  Wkłady  u 
lata  ubiegłe:  Bołsunowski  K.  —  Kijów  ś  eto 
10  K.;  -  za  rok  1909 :  Łobaczewski  Wnuczek  T.  ~ 
{  Kęty,  Mniszek  T.  -  Kurówka  i  Sokołowski  M. 
I  dr.  —  Kraków  po  12  K.  zaś  za  rok  bieżący: 
Wolski  E.  —  Hawłowice  i  Zawadzki  M.  —  Hu- 
siatyn  po  12  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa  1  nadesłali:  Ba- 
gniewski  L.  Paryż  od  1910  ś  eto  12-37  K.  a  Ku- 
nicki Maryan  ~  Stopnica  Kr.  P.  od  1908  r.  38  K. 

Przedpłatę  złożył  na  1910  r.  Johns  R.  W.  — 
Klecza  górna  6  K.  —  zaś  na  cele  Towarzystwa 
reszty  pozostałe  przy  zmianie  nit>li  od  Mniszka 
T.  0^  K.,  a  od  Kunickiego  M.  2^  K. 


B^daktor  DAOMlayi  odpowtodafaU^y:  Wtaiftiiw 


Ostatek  do  Mru  S  Miesięcznika  lieraldycznego. 


METRYKI. 

PARAFIA:   WOJAKOWA. 
Metryki  chrztu  Św.,  ślubów  i  zejścia  od  1612  do  1777  r 

(Dokończenie). 
Wojakow8ki 

Agnieszka    c   Ssymona    zw.   Lisek    i    Felicyi     i 

^1620  r.  N.  L  str.  34. 
Agnieszka  c  Wojciecha  i  Krystyny  *1631  r.  N.  I. 

sir.  56. 
Agnieszka  c  Stanisława  i  Zofii  *1695  r.  N.  I. 

str.  73. 
Attdn^  8.  Jana  i  Anny  *1615  r.  N.  1.  str.  12. 
Andrząi  a.  Stanisława  i  Katarzyny  *1671  r.  N.  II. 
str.  9. 
^^Arnia  od  1616  r.  żona  Andrzeja   Trębeckiego. 
^  Anna  c  Jana  zw.  Lisek  i  Elżbiety  *1629  r.  N.  I. 
str.  4a 
Arna  c.  Franciszka  i  Maryi  *1690  r.  N.  11.  str.  106. 
Anioni  s.  Wojciecha  i  Teresy    *1693  r.  N.  II. 

str.  122. 
Donaa  c.  Jana  Usek  i  FeUcyi  *1613  r.  N.  I.  str.  5. 
\  Donia  c.  Stanisława  i  Zofii  *1635  r.  N.  i.  str.  73. 
boraia  c  Franciszka  i  Katarzyny  *1696  r.  N.  II. 

str.  129. 
Eitmeia  c  Piotra  i  Ewy  *1694  r.  N.  II.  str.  128. 
^  EiźiMa  c.  Wojciecha  i  Anny  *1629r.  N.  1.  str.  50. 
Franciszek  s.  Jana  i  Maryanny  Kąckiej  *1671  r. 

N.  n.  str.  6. 
r  Franciszek  s.  Piotra  i  Ewy  *1697  r.  N.  II.  str.  139. 
^Frandszek  Anioni  s.  Franciszka  i  Anny  *1693  r. 

N.  n.  str.  120. 
ti^uAp^  od  1628  r.  łona  Jana  z  Wojkowa. 
::Jan  s.  Jana  i  Zofii  *1616  r.  N.  I.  str.  14. 
:  Jm  s.  Marcina  i  Krystyny  *  N.  I.  str.  78. 
^Jan  2iiL  Maryannę  Kącką  1663  r.  C.  I.  str.  54. 
.  ^  tI745  r.  M.  1.  str.  4. 

^oiartjfna  c  Jana  i  Maryanny   ♦1672  r.  N.  II. 
\.    »^-  25. 


i    Zofii 


^   -^^wnu  tl747  r.  M.  I.  str.  6. 
^^^^^^lar   a.    Stanisława    zw.    Usek 
j^^J^  «29  r.  N.  I.  str.  44. 
^^^'^^^m  c  Stanisława  i  Zofii   ♦lesi    r.  N.  I. 
Ąj^^*--  56. 
^^«^*o/  s.  Stanisława  i    Katarzyny    ♦1635   r. 

^^-^Mof  s.  Stanisława  i  Zofii  ^1643  r.  N.  I. 

MC    *^^^-  »• 

/•"JJ^^^KaiMte  L  80.  tl765  r.  M.  I.  str.  33. 

^^'**'^**"fl  od  1765  r.  żona  Dominika  Kulczyckiego. 
^tncyft     c.  Jana  zw.  Usek  i  Zofii  ^1619  r.  N.  I. 
•V-,  27. 


.  Magdalena  od  1757  r.  żona  Franciszka  Jezier- 
skiego. 
Marcin    s.    Wojciecha    zaśl.    Krystynę    Kącką 
^       1630  r.  C.  I.  str.  23. 
Maryanna  c.  Wojciecha  i  Teresy  •1691  r.  kura. 
''      Jakób  Czarnie  i  Maryanna  Fiedorowicz  N.  II. 

str.  110. 
JAaryanna  c  Mikołaja  i  Zofii  ♦l&^O  r.  N.  I.  str.  90.- 
Michał  s.  Franciszka  i  Katarzyny  ^1697  r.  N.  IL 
^       str.  159. 

Mikołą/  z    Lipnicy  kum  1635   r.  N    I.  str.  72. 
^'  Mikołaj  s.  Stanisława  i  Katarzyny  ♦1638  r.  N.  I. 
str.  83. 
Mikołaj  s.  Wojciecha  i  Jadwigi    ^1643  r.  N  L 

str.  96. 
N.  s.  Wojciecha  z  w.  Li^tfAr  (matki  brak)  N.  I.  str.  8. 
Piotr  s.  Jana  z  w.   Usek  i    Elżbiety   ze   Stra-_ 
i        domskich  ^1632  r.  N.  I.  str.  61. 
Piotr  s.  Marcina  zw.  Usek  i  Krystyny   z  Ką- 
^        ckich  ^1635  r.  N.  I.  str.  72. 
Regina  c.  Jana  i  Elżbiety  ^1635  r.  N.  I.  str.  69.- 
Sebastyan  s.  Kaspra  zw.  Usek  i  Zofii  ♦1613  r. 
•■       N.  I.  str.  6. 

Stanisław  z   Wojakowej    zaśl.   Katarzynę  Ra- 
^         czyńską  1632  r.  C.  I.  str.  26. 
Stanisław  s.  Wojciecha  zw.  Usek  i  Katarzyny 

♦1634  r.  N.  I.  str.  67. 
Stanisław  s.  Franciszka  i   Katarzyny    ^1695   r. 
N.  II.  str.  129. 
(^Teresa  od  1756  r.  żona  Andrzeja  Zakrzowskiego. 
Tomasz  s.  Mikołaja  i  Zofii  ^1641  r.  N.  I.  str.  100. 
Wojciecłi  s.  Marcina  i  Krystyny  ^1640  r.  N.  I. 
'        str.  88. 

^  Zofia  od  1626  r.  żona   Marcina    Kosseckiego. 
Zuzanna  od  1633  r.  żona  Jana  Nowakowskiego. 

Wojciechowski 
Jan  s.  Szymona  (matki  brak)  ^1616  r.  N.  I.  str.  14. 
Samuel  s.  Stanisława  i  Barbary  ^1626  r.  N.  I. 

str.  37. 
Stanisław  s.  tychże  ♦I 629  r.  N.  I.  str.  45. 
Zofia  c  tychże  ^1630  r.  N.  I.  str.  47. 

Z  Wojkowa. 
Jan  zaśl.  Jadwigę   Wojakowską    1628   r.  C.  I. 
str.  19. 

Zagórski 
Anna  od  1662  r.  żona  Wojciecha  Stefanowicza. 


d6 


Jadwiga  c.  Piotra  i  Anny  *1613  r.  N.  I.  str.  4. 
Jan  s.  tychże  *1612  r.  N.  I.  str.  1. 
Jan  8.  Jana  i  Reginy  ♦IdSS  r.  N.  I.  str.  70. 
Jan  z  Zagórzan  zaśL  Maryę  Gródecką  c  Jana 

i  Elżbiety  1628  r.  C.  1.  str.  20. 
Zofia  c.  tychże  ♦1631  r.  N.  1.  str.  57. 
Zofia  od  1658  r.  żona  Wojciecha  Rumiiiskiego. 

Zakrzowski 
Andrzej  zaśl.  Teresę  Wojakowską  1756  r.  C.  II. 

str.  29. 
^Andrzej  zaśl.  Kunegundę  Osowską  1775  r.  C.  II. 

str.  60. 
Katarzyna  od  1774  r.  żona  Pawła  Nożeńskiego. 
Kunegunda  I.  19  fi  748  r.  M.  I.  str.  7. 
Teresa  1.  40.  flTIA  r.  M.  I.  str.  50. 

Zaręba 
Franciszek  s.  Kazimierza  i  Zofii  ^1664  r.  N.  I. 
str.  121. 

Zasowski 
Jace/c  s.  Wojciecha  i  Zuzanny    ^1679  r.  N.  II. 

str.  aa 

Zborowski 

Anna  od  1749  r.  2ona  Jana  Kamińskiego. 
Franciszek  80  I.  tI754  r.  M.  1.  str.  16. 


Konstancya  od  1697  r.  tona  Pr.  BMowodikiego. 
Krystyna  L  80.  tn40  r.  M.  I.  str.  a 

Znamierowski  v.  Znamirowski. 
.Anna  c  Marcyana  i  Katarzyny    *1631  r.  N.  I. 
'        str.  57. 
Dorota  od  1624  r.  żona  Jana  Uchacza. 
Jan  8.  Stanisława  I  Barbary  *1659  r.  N.  L  str.  105. 
^  fan  8.  Stanisława  I   Maryanny   ^1663  r.  N.  I. 
'-"       str.  117. 

^Jan  zaśl.  Maryanny  Ogrocką  *1662  r.  C I.  str.  63. 
*^  Magdalena  c  Stanisława  I  Barbary  *1662   r. 

N.  I.  str.  113. 
^Maryanna  od  1664  r.  żona   Staniatawa  Błoń- 
skiego. 

*Zyznawski 
[Aleksander  s.  Jana  I  Anny  ^1638  r.  N.  L  str.  81. 
Andrzej  s.  Stanisława  i  Katarzyny  ^1678  r.  N.  II. 
'        str.  33. 

Źmiąckl. 
I^Anna  od  1632  r.  żona  Stan.  Janowskiego. 
ŹórawskI 
Maryanna  c.  Wojdecha  I  Zusaaay  ^1061   r. 
N.  I.  str.  111. 

Dr.  Juliusz  DuMikamski  (Tamotmąi}. 


Z  dawnych  metryk  kościoła  Maryackiego  w  Krakowie. 

Metryki  ślubów.  -  Część  I.  1586-16450. 

Jednem  z  pierwszorzędnych  źródeł  do  heraldyki  polskiej  są  niezawodnie  dawne 
metryki  kościelne,  o  ile  przechowały  się  dotąd  w  nieskażonym  stanie.  Pod  tym  wzglę« 
dem  wybitne  miejsce  zajmuje  sławny  na  całą  Polskę  kościół  Maryacki  w  Krakowie. 
Jak  drugi  Wawel,  patrzał  on  na  naszych  wielkich  królów  i  bohaterów,  w  łonie  swo- 
jem  mieści  nieocenione  dzieła  sztuki,  na  pomnikach  jego  grobowych  widzimy  postaci 
rycerzy  uśpionych  snem  wiecznym ;  jego  długą,  majestatyczną  nawą  prze  ztylc  widców 
przesuwały  się  również  liczne  orszaki  weselnych  gości,  jak  przekonamy  się  o  tern 
w  dalszym   ciągu  rozprawy. 

W  długim  rejestrze  tej  i  następnych  części,  zestawiłem  tylko  takie  nazwiska, 
przy  których  w  metrykach  zaznaczono  wyraźnie  nobilis,  generosus  lub  magniflcus, 
a  przy  nazwach  włoskich  tu  i  ówdzie  ingenuus.  Natomiast  pominąłem  wszystkie  inne 
nazwiska  bez  tych  epitetów,  choć  w  nierzadkich  wypadkach  pewne  pozory  przema- 

O  Metryki  ślubów  istnieją  wprawdzie  już  od  r.  1548,  ale  w  tych  najdawidejszych  zapiakacfa 
są  takie  rażące  niedokładności,  że  z  nich  ani  historyk,  ani  heraldyk  nie  odnosi  potytku.  lnie 
dziw,  bo  wtedy  księża  nie  mieli  jeszcze  obowiązku  spisywania  metryk,  a  jeśli  je  notowano  gdzie- 
niegdzie, to  jedynie  z  własnej  pilności,  a  nic  z  obowiązku.  Dopiero  Sobór  Trydencki  regulając 
stosunki  kościelne,  polecił  prowadzenie  metryk,  wizyty  kanoniczne  kościołów  itp.  Od  n  1586  spo- 
tykamy już  dokładniejsze  metrykalne  zapiski,  choć  i  te  pozostawiają  jeatcie  niejedno  do  życze- 
nia, zwłaszcza  pod  względem  pisowni  nazwisk. 


===========================^^  87  

wiały  na  korzyść  szlachectwa.  Tej  samej  metody  trzymałem  się  talcże  w  następnych 
częściach  mej  pracy.  Doktorów  medycyny,  filozofii  i  obojga  praw,  tytułowano  wyra- 
zem excellens,  clarissimus.  Tych  również  wymieniłem  ze  względu  na  stanowisko,  jakie 
zajmowali  w  społeczeństwie  polskiem. 

Oprócz  nazwisk  czysto  polskich,  widzimy  w  tej  epoce  w  Krakowie  także  Niem- 
ców i  Włochów^),  którzy  jednak,  przyjąwszy  prawo  obywatelstwa  miejskiego,  pol- 
szczyli się  powoli  tak  dalece,  że  ich  rodowe  nazwy  stopniały  z  biegiem  czasu  i  za- 
ledwie zachowały  ślady  swego  obcego  pochodzenia.  Jedna  rzecz  jest  nader  charak- 
terystyczną w  tych  krakowskich  metrykach.  \V  owych  czasach  zdarzało  sie  bardzo 
często,  że  księża,  po  ogłoszeniu  zapowiedzi  w  kościele,  błogosławili  uroczyście  mał- 
żeńskie związki  także  w  prywatnych  domach,  za  wyraźnem  jednak  pozwoleniem  bis- 
kupów lub  ich  sufraganów,  co  też  zawsze  później  wyszczególniono  w  metrykach^. 
A  te  śluby  po  domach  prywatnych,  dziś  już  niepraktykowane,  niebyły  wcale  jakimś 
uprzjrwilejowanym  wyjątkiem  dla  stanu  rycerskiego,  spotykamy  bowiem  to  samo  rów- 
nież po  domach  i  kaplicach  prywatnych  zamożnych  patrycyuszów,  czyli  mieszczan 
krakowskich.  Zadałem  sobie  niemało  mozolnej  pracy  w  prz^lądaniu  tych  starych  za- 
pisków kościelnych  i  doszedłem  do  rezultatu,  że  na  186  ślubów  szlacheckich,  wymie- 
nionych w  tej  pierwszej  części,  77  odbyło  się  w  prywatnych  domach  „in  dom  o  pri- 
vata,  in  lapidea'',  reszta  zaś  w  samym  kościele,  czyli  jak  wówczas  pisano  „in  facie 
Ecdesiae  Parochialis  B.  V.  Mariae  in  Circulo  Cracoviensi".  Świadkami  ślubów  bywali 
nieraz  rozmaici  dostojnicy,  jużto  koronni,  jużto  miasta  Krakowa,  lub  wreszcie  inni 
obywatele  ziemscy,  osiadli  na  wsi.  Z  pomiędzy  nich  przytoczyłem  tu  i  ówdzie  nie- 
których znaczniejszych  (ogółem  w  tej  części  159  nazwisk),  ale  tylko  w  77  pozycyach, 
wszystkich  bowiem  niepodobna  było  wymieniać.  Tym  sposobem  nie  tylko  heraldyka, 
ale  i  historya  zyskuje  nieco.  Nie  potrzebuję  wcale  dodawać,  że  związki  małżeńskie 
błogosławili  różni  księża,  świeccy  i  zakonni,  miejscowi  i  obcy,  prałaci  i  kanonicy, 
a  nawet  niekiedy  sufragani  krakowscy;  bo  przecie  i  nowożeńcy  nie  z  samego  tylko 
pochodzili  Krakowa,  lecz  z  różnych  stron  Polski. 

Dwie  księgi,  któremi  się  posługiwałem  w  opracowaniu  tej  części,  są  formatu 
podłużnego,  wąskiego.  Pierwsza  z  nich  z  lat  1586 — 1645,  oprawna  jest  w  pergamin, 
druga  z  lat  1610—1645,  oprawna  jest  w  skórę  wykwintnej  introligatorskiej  roboty. 
Na  pierwszej  stronicy  okładziny  wyciśnięty  drukowany  napis,  samemi  wielkiemi  lite- 
rami: Regestrum  A.  D.  1618')  Dei  parae  Virg.  Mariae  in  Circulo  Cracoviensi.  Studio 
Comparatum  Simonis  Lachowski  Sacristiani.  Poniżej  wyciśnięta  piękna  postać  Chrys- 
tusa na  krzyżu,  z  Matką  Boską  i  św.  Janem  Ewangelistą  stojącymi  obok.  oraz  z  na- 
pisem w  otoku:  Christus  factus  est  pro  nobis  obediens  usque  ad  mortem.  mortem 
autem  crucis.  Na  ostatniej  stronicy  okładziny  postać  Matki  Boskiej  z  Dzieciątkiem 
Jezus  i  dwoma  aniołkami  nad  jej  głową  z  koroną  w  rękach.  Prócz  tego  na  oby- 
dwóch okładzinach  na  polach  podłużnych,  widzimy  popiersia  humanistów  w  biretach 


*)  w  latach  1494—1785  samych  Włochów,  którzy  przyjęli  obywatelstwo  miejskie  w  Kra- 
kowie, było  ogółem  287.  Najwięcej  przypada  ich  na  wiek  XVI.  i  XVII.  Zob.  Dott.  Giovanni 
Ptaśnik:  Gli  Italiani  a  Cracovia  dal  XVI.  secolo  ad  XVIII.  Roma  1909. 

^  Poniżej  w  notach  zacytowałem  niektórych  dostojników  ko^ielnych,  którzy  pozwolenie 
dawali,  ale  tylko  w  15  wypadkach;  w  metrykach  zwykle  notowano  krótko:  de  licentia  ordinarii 
lod.  W  dalszych  częściach  przytoczę  ich  mnóstwo. 

^  W  tej  drugiej  księdze  wpisano  tylko  4  śluby  z  paździer.  1618,  poczem  idą  następne  lata. 


na  głowie,  niby  profesorów  Almae  Matri$  Jagellonnicae.  Wszystkie  te  postaci  I  na- 
pisy były  dawniej  wyzłocone,  czego  dotąd  Jeszcze  ślad  wyraźny  pozostał 

Ks.  Dr.  Andrzejowi  Kościółkowi,  za  ułatwienie  mi  dost^u  do  tycli  dawnycłi 
metryk,  oraz  Panu  Dr.  Kazimierzowi  Kaczmarczykowi,  za  pomoc  w  imudnem  koUa- 
cyonowaniu,  składam  szczere  podzięki. 

Alantse  Jerzy  (Italus)  nob.  z  Jadwigą  Kleinówną  16  lut  1631. 
A  w  y  ł  o  w  i  c  z  Mikołaj  nob.  z  Barbarą  Bielecką  28  maja  1633. 
B  a  p  n  e  r  Ambroży  nob.  z  Anną  (nieoznaczouą)  24.  czerw.  1630. 
Belinowski  Jan  nob.  z  Maryanną  Bogucką  7  stycs.  1641. 
Bełza  Andrzej  nob.  z  Cecylią  Ptpanówną  26  lut  1623. 

B  i  e  1  o  w  8  k  i  Władysław  nob.  z  Pieskowej  skały  z  Katarzyną  Kurowską  22  lipca  1641« 
B  o  g  u  r  i  a  Stanisław  nob.  z  Katarzyną  (nieoznaczoną)  26  paidz.  1966. 

Bonikowski  Madej,  claris.  dr.  medyc.  i  obyw  krak.  z  Magdaleną  Wolfówicówoą  15  lut  1637. 
Branicki   Stanisław  nob.  z  Zofią  Beska  19  kwiet  1643.  Świad.  Jan  BeskI   z   Beszcza  i  Stani- 
sław ze  Żmigroda  Stadnicki. 
Brzeziński  Wacław  nob.  z  Zofią  Kotecką  9  czerw.  1606. 
Brzyszkowski  Prokop  nob.  z  Anną  Sobielissówną  27  stycz.  1997. 
Bykowki  Jerzy  gener.  z  Zofią  Glińską  30  kwiet  1637.  Św.  Jan  Szembek,  pleban  igołoatkl  i  ks. 

Jan  Branicki,  inspector  generalis  dominorum  dictorum  Kopdowie  ex  UtlMiania. 
Bylina  z  Leszczyn  Jan  nob.  z  Maryanną  z  Ziembllc  Boguszową  wdową    23  narea  1641.  Św. 

Stanisław  z  Dembian  Dembiński  i  Andrzej  z  Janowic  Janowski. 
Bystrzynowski    Krzysztof  nob.  z   Maryanną   Morską  26   stycz.  1622.  Św.  Paweł  Gniewosz, 

sędzia  sandomierski  i  Stanisław  CzamockL 
Chądzyński  Jan  nob.  z  Zofią  Promieńską  14  listop.  1630. 
Chełstowski   Paweł   nob.  z   Zofią   Friczowską  30  lipca  1623.  Św.  Adam  SzypowskI,  kanon. 

krak.  i  Stanisław  Różanka,  vicesgerent  krakow.  grodu. 
Chodowicz  Gabryel  nob.  z  Anną  Rozlerówną  19  stycz.  1644.  Św.  Hieronta  Konstanty  Minor, 

Bernard  Ujejski,  sędzia  siewierski  i  Andrzej  Czeski,  syndyk  krak. 
Chromowicz  Baltazar  nob.  z  Zuzanną  Hippolitówną  13  czerw.  1627. 
C  i  e  I  e  s  t  a  O  Kasper,  nob.  z  Zuzanną  Jugowiczówną  16  stycz.  164a  Św.  Innocenty  Petryey  I  Wa« 

wrzyniec  Smieszowic,  doktorzy  medyc 
Cieszkowski  Zygmunt  nob.  z  Katarzyną  Jurkowską  9  kwiet  1641. 
Cyrus  Sebastyan  nob.,  ławnik  najwyższego  prawa  magdebor.  na  zamka  krakow.  a  Anną  Halle- 

równą  4  marca  1590. 
Cyrus  Sebastyan  nob.  z  Anną  Delpaczówną  (Delpace)  11  maja  1614. 

(D.  c.  n.)  Ksjan  Sygański  TJ.  (Kraków). 

O  Pisano  zwykle  Celesta,  lecz  także  Cielesta.  W  metrykach  zachodzi  jedno  I  drugie,  ob.  Cz.  n. 

Następny  podwójny  zeszyt  za  czerwiec  I  lipiec  wyjdzie  15  lipca,   taktt  zetzyt   za 
sierpień  I  wrzesień  15  września  b.  r. 

PRZEGLĄD  HISTORYCZNY 

dwomiesiąosaiik  naukowy 

Wyohodsl  w  Warszawie  pod  redakeyą  J.  IL  KOCHANOWSKIEGO 

FrcMMiiU  nezn  fi  ML  »  U  br.  » Ifi  tt.  —  Mnt  Mhkqfi :  Viriim  iL  InolNi  SL 


NakłMtom  Tow.  henUdyointgo.  Z  I.  Zwiąskow«i  drnluwmi  w%  liwowto, 


NVIESmCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  6—7. 


Lwów  Czerwiec— Lipiec  1910. 


Rok  III. 


Pmadplato  ba 


MieiifOBBik   wynosi 
•  K.=s6  1Ck.  =  4Bb.  = 


Pwdptrta  na  Boesnik  wjnuMi: 
===  !•  JC  s  f  Mk.  =  6  Bb.  == 


Cslonkowia  Towaraystw*  haraLdyouego ,  płacący  próes 

wpisowego  w  kwocie  i  K,  rocaną  wkładka  12  K.  otrsy* 

mqjl  Miesl^cinik  i  Bocsnik  bospłatnie. 

Wkładki  i  praedpłatę  naleiy  nadiyłaó :  T^warsyt twe  ke- 
raMreiae  (»r.  ■•  D«aUi-ll«tewlea)  Łw6w,  pi.  Stntlc«ki  SA. 

Eoreepondencye  i  rękopisy  pod  adrefem: 
Dr.  Wladfrtaw  Seakewies,  Łw«w,  allca  Zatt«Jtkl«fo  1. 14. 


Treść:  Dedvkacya  str.  89.  —  Dr.  A.  P-ska:  Herby  bohaterów  grunwaldzkich  str.  90.  —  Dr.  Wła- 
dysław Semkowicz:  O  ustroju  chorągiewnym  w  bitwie  pod  Grunwaldem  str.  94.  —  .Reco- 
mendacio  LeUve*,  najstarszy  penegiryk  polski,  str.  98.  —  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej 
szlachcie  krzyżackOH7cerskiej  na  kresach  inflanckich,  str.  99.  —  Oskar  Halecki:  O  pierwo- 
tnym herbie  Wyhowskich  str.  106.  —  Dr.  Stanisław  Zachorowski:  W  sprawie  herbu  Bienia 
str.  108.  —  Sprawy  Towarzystwa  str.  111.  —  Zagadnienia  i  odpowiedzi  str.  112.  —  Ksią- 
tki  nadesłane  Redakcyi  str.  112.  —  Nadesłane,  str.  112.  —  Odezwa  do  członków  str.  112.  — 
Dodatek:  Ks.  Jan  Sygański,  S.  ).:  Z  dawnych  metryk  kościoła  Maryackiego  w  Krakowie 
str.  113w 


U   BiM  jji^   m   li^łi   W   W   ftiy   liiiij   HłJ   iiitJ   iDiiJ   TO   ^y 


3ininoi?tali  tnilitunt  mentorłac 


ąui  bie  festo  Dioisionis  K)709to(orutit 

anno  Domini  MCCCCX^ 

xn  campc  ^icto  (5rttntt>al^ 

inmctam  (Erucifcroruin  ^e  ptussia  potcnciam 

©irttttc  ^ioina  prc*trał>cnint 

tjunc  fasciculum 
2).  a  2) 


Socictas  ^ctaibica  €copoixcnBX5< 


m  ffffl  fil  f?n  ^"   ^"^ 


Herby  bohaterów  grunwaldzkich. 

Najwainiejszetn,  niemal  ie  jedynem  źródłem  do  poznania  tak  samych  bohaterów, 
którzy  pod  Grunwaldem  —  ściślej  mówiąc  —  w  Wielkiej  wojnie  się  odznaczyli,  jako 
też  ich  rodów  i  herbów,  jest  Długosz*  Wspominając  w  ,,Historyi*  i  w  .Banderyach'' 
o  mężach,  którzy  brali  udział  w  wojnie  polsko-krzyżackiej,  oznacza  nasz  historyk 
prawie  zawsze  herb,  którego  używał  bohater.  Rzadki  też  to  wypadek,  jeśli  herbu  ry- 
cerza nie  określił,  co  zazwyczaj  miało  miejsce  w  tych  razach,  gdy  herb  danego  do- 
stojnika był  ogólnie  znany  np.  herb  kasztelana  poznańskiego  Mośdca  ze  Stęszewa 
(Hist  Ks.  XI,  str.  80),  lub  gdy  herb  jemu  samemu  nie  był  znany,  np.  herb  Jana  Su- 
mika  de  Nabrzosz  (ib.  38).  Zestawiając  wszystkich  herbowych  przez  Długosza  ozna- 
czonych, oraz  tych  przezeń  wspomnianych  rycerzy,  których  herb  da  się  na  podstawie 
innych  źródeł  ściśle  określić,  otrzymujemy  49  herbów,  które  niżej  podajemy  w  alfa- 
betycznym porządku: 

1.  Amadej:  Pakosz  Bytrzanowski  (ib  90);  herb  niepodany  przez  Długosza 

uzupełnić  można  na  podstawie  zapiski  u  Helcia,  St  pr.  p.  pom. 
t  II.  nr.  1497. 

2.  A  wdani  ec:       Skarbek  z  Góry  (XL  12,  38,  60,  101). 

Wołczko  Rokuty  (z  Kłodna)  (XL  50),  Wołczków  Rokudów,  pocho- 
dzących z  ziemi  chełmskiej,  zalicza  Niesiecki  do  Abdanków. 
Wołczko  był  podkomorzym  lwowskim  1437  r.  (AGZ.  V.  &  87). 

3.  Ciołek:  Andrzej  Ciołek  z  Żelechowa  (XL,  38). 

4.  Cze  woj  a:  Imrąm  _Ćzulicki_  (ib._  67). 

5.  Dębno:  Bieniasz  Goworzyński  (ib.  90);  herb  niepodany  przez  Długosza 

uzupełnić  można  z  zapiski  herbowej  u  Potkariskiegó,  Arch.  Kom. 
hist  III.  nr.  41.  (Dług.  Lib.  benef.  IL  478). 
Zbigniew  Czajka  z  Nowegodworu  (XI,  50,  52). 
Dobiesław   Oleśnicki  (ib.  53,   59,  77).  Jaśko  Oleśnicki,  sędzia 
z.   krakowskiej  (ib.  71).   Piotr  OleśnickL  łowczy   sandomierski 
(ib.  79),  Zbigniew  Oleśnicki,  sekretarz  królewski  (ib.  50). 
Jan  Czeiustka  (ib.  101),  herb  uzupełnić  można  na  podstawie  za- 
piski  herbowej   z   r.   1427.   (Ulanowskiego,   Inscr.    clenodiales, 
nr.    1610),   gdzie  występuje    Maciej    Czeiustka   z   Poniatowej, 
h.  Dębno. 

6.  Doliwa:  Dzik   z   Kadłuba  (ib.  101),   herb  uzupełnić   należy  z  Dłt^osza 

Liber  beneL  I  423.  Kadłub  w  Lubelskiem,  ob.  Boniecki,  Herbarz 

V.  112. 

Stanisław,  Jelitko  (ib.  101). 

Niemsta   ze   Szczytnik   (ib.  80)  i  tan   SzczycM  (Szczitczky)  (ib. 

101) ;  tego  drugiego  herb  podany  pozwala  uzupełnić  i  herb  Niemsty. 

7.  Dołęga:  Jan  Kretkowski  (ib.  72,  80). 

8.  D  r  y  a :  Przedpełko  Kropidło wski  (ib.  60). 

9.  Działosza:       Henryk  z  Rogowa  (ib.  52). 

10.  Gryf:  Mikołaj  Dębicki  (ib.  96). 

Zygmunt  z  Bobowy,  podsędek  krak.  (ib.  40). 

11.  Grzymała:        Jarosław  z  Iwna,  miles  Hispanicus  (ib.  34). 


===================1===============^^       91    

Janusz  Brzozogtowy.  starosta  bydgoski  (ib.  12,  80,  94). 
JiQinarałJKobyleń8kL_(łb.  38,  101), 
Jakób  Kpbyleńskiiib.  77,  100). 
Żernicki  flb,  101). 

12.  Hołobok:  Piotr  Cebrowskł;  herb    uzupełnić  można  według  aktu  konfede- 

racyi  przeciwko  Odrowążom  z  1464  r.  (AGZ.  VIL  nr.  55), 
gdzie  wymieniony  jest  Piotr  Cebrowsky  de  Stoky,  mający  na 
pieczęci  herbowy  znak  Hołobok,  ale  w  otoku  napis :  Petrus  Cze- 
kowsky  a  nie  Cebrowski,  jak  czytamy  w  dokumencie.  Zob.  zre- 
sztą Długosza,  Lib.  Ben.  t.  II.  str.  402,  gdzie  występuje  Jan  Ce- 
browski, h.  Hołobok. 

13.  Jelita:  Mikołaj  Bielawski  de  Koźlerogi  (ib.  101). 

Floryan  z  Korytnicy,  kasztelan  wiślicki  (ib.  38,  41,  92). 
Dziwisz  Marzaczky  (ib.  51). 

14.  Kopasina:       Sianka^  de  J?udka  (ib.  101,  Dł.  L.  Benef.  I.  422).  Budek  z  Za- 

borza  (ib.  101),  Boniecki  U.  225.  oznacza  Budków  z  Zaborza 
w  Chęcińskiem  jako  herbu  Kopasina. 

15.  Korczak:  Aleksander  Gorajski   (ib.   38,  101). 

16.  Korczbog:        PJ?*rJ^?rc2bo>g^ib.  24). 

17.  Larysz:  Piotr  Madaliński  (Medelansky)  (ib.  53), 

18.  Leliwa:  Wincenty  z  Granowa,  kasztelan  nakielski  (ib.  40,  80). 

Spytko  z  Jarosławia  (ib.  40). 

Jan  z  Tamowa,  wojewoda  krakowski  (ib.  24). 

19.  Leszczyc:        Mroczko  z  Łopuchowa  (ib.  74). 

20.  Lis:  Krystyn  Koziegłowski  (ib.  40). 

Jaksa  z  Targowiska  (ib.  38). 
Świętopełk  z  Zawady  (ib.  101). 

21.  Łabędź:  Mszczug  ze  Skrzynna  (ib.  38,  65,  100). 

22.  Nałęcz:  Mikołaj  Kiełbasa  (ib.  57). 

Wojciech  Malski  (ib.  12,  79,  93,  101). 

Sędziwój   pstroróg,   wojewoda  poznański   (ib.  24,  39.  94,  100). « 

Jan  ^Spcha,  pisarz  królewski  (ib.  74). 

Dobrogost  z  Szamotuł  (ib.  40,  94.  Ulano wski,  Mater)'aty,  str.  144). 

Jan  Warszowsid  (ib.  38). 

Mikołaj  z  Czarnkowa  (Ulano wski,  Materyały,  nr.  144). 

23.  Nieczuja:         Jan  Goły  (ib.  90,   101)   z  Kliszowa  w  Kieleckiem  (zob.  Dł.  L. 

Benef.  I.  455,  472). 

24.  Niesobia:  Paweł  Złodziej  z  Biskupic  (ib.  38). 

25.  Odrowąż:         Jan  Odrowąż  ze  Sprowy  (ib.  38). 

26.  Oksza:  Jąn^^R^J _2_N^*owic  (ib.  101). 

Dzięrśław  Włostowski  (ib.  34,  101). 

27.  Ossorya:  Andrzej  Brochocki  (ib.  37,  38,  80,  90,  101,  107). 
28-  Ostoja:  PiotiiChełmskrz  bracią  (ib.  80,  92). 

Hanko  Chełmski  (ib.  36,  90). 

Dobiesław  Olewiński  (ib.  101). 

Moście  ze  Stęszewa,  kasztelan  poznański  (ib.  80):  herb  u  Nie- 

sieckiego.  * 


29. 

Pilawa: 

30. 

Pobóg: 

31. 

Połukoza 

32. 

Pomtan: 

33. 

Powała: 

========================  92 

Klemens  MoskorzowskLIłb.  40). 

Jakób  KontecpolsM,  wojewoda  sieradzU  (Jb.  40). 

Jan  Ligęza  z  Bobrku,  wojewoda  łęczycki  (jb.  40). 

Marcin  z  Wrocimowic,  chorały  krak,  (ib.  56,  101). 

Jarand  z  Brudzewa  (ib.  39).  Pieczęć  Jaranda  z  Brudzewa  u  Pie* 

kosińskiego,  Heraldyka  pot.  w*  śred.  str.  128. 

Mikołaj  Morawiec  z  Kunaszówki   (ib.  50,  52.  71 ;  Banderia,  I, 

578). 

Mikołaj  Powała  z  Taczowa  (ib.  38,  100). 

Sasin  z  Wychucza  (ib.  38). 

34.  Poraj:  Mikołaj  Michałowski,  wojewoda  sandomierski  (ib.  24,  79). 

Jakubowski  ^b.  67)7' 

Toma«K jKalski^(^     12,  101). 

Tomasz  Szeliga  z  Wrześni,  podkomorzy  sieradzki  (ib.  9^ 

35.  Rawicz:  Krystyn  z  Ostrowa,  kasztelan  krakowski  (ib.  24,  39). 

^Krystyrn  JWlagiero  z  Gaworzyczowa  (ib.  101). 

36.  Słońce:  ^^^ nd.i;^^  1  I^^^J^StYl!}^ mieczniklcrakowski  (Ib*  str.  22,  37,38). 

37.  Śrcniawa:        Mikołaj  Kmita  z  Wiśnicza  (ib.  40,  79). 

38.  Stary  koń:       Piotr  z  Myedźwiedzia  ^  100). 

Mikołaj  Synowiec  (ibT&S). 

Piotr  Szafraniec  podkomorzy  krak.  0b.  24,  71). 

39.  Strzegomia:     Mikołaj  Chrząstowski  (ib.  101), 

gniewosz  z  Dalewic^ 'podstoli  krak.  (ib.  41,  100). 

40.  Sulima:  Stanisław  Charbinowski  (ib,  38,  95). 

Jan  Farurej  z  Garbowa  (ib.  100). 
Zawisza  Czarny  z  Giarbowa  (ib.  12). 

41.  Syrokomla:     Zaklika  Korzekwicki  (ib.  49,  99,  101). 

42.  Topór:  Jan  Nos  z  Dobrkowa  (ib.  101). 

Maciej  z  ł^biszyna,  wojewoda  brzesko-kuj.  (ib.  100). 

Jan  Naschian  de  Ostro wcze  (ib.  98,  101). 

Piotr  de  Riterz  Riterski  (ib.  98). 

Andrzej  z  Tęczyna,  kasztel,  wojnicki  (Ib.  40,  89).  ' 

Maciej  z  Wąsosza,  wojewoda  kaliski  (Ib.  34). 

43.  Trąby:  Mikołaj,  podkanclerzy  król,  (ib.  95). 

44.  Wadwicz:         Jan  Mężyk  (Manszik)  z  Dąbrowy  (ib.  40,  50,  52).  Heraldycy  nasi, 

począwszy  od  Paprockiego  (Herby  str.  535)  Męiyków  z  Dąbrowy 
mylnie  do  Wieniawitów  zaliczają.  Prawdziwość  relacył  Długosza 
stwierdza  zachowana  pieczęć  Jana  Męiyka  z  Dąbrowy,  z  r.  1427. 
(Piekosiński,  Heraldyka  pol.  w.  śr.  str.  168). 

45.  Wieniawa:       Jan  Długosz  z  Niedzielska  (Dł.  Banderia  I.  587). 

Jan  Iwan  z  Obychowa.  kasztelan  śremski  (ib.  40). 
Dobiesław  Okwya  (ib.  38,  101). 
Jiartosz__z_Pło^tnykqv^^      38,  101). 
Jarosław  z  Płomykowa  (ib.  38,  101). 
Dobjegjaw  Puchała  de  Wągiy  (ib.  12,  80,  93,  101). 

46.  Wieruszowa:  Bieniasz  z  Białej,  ochmistrz  królewski  (Ib.  52). 


47.  Zad  ora:         _Z;bignięw__ŁBiXKilU_^^  Król.  P.  Ob.  24.  71,  76). 

48.  Zaręba:  Janusz  z  Tuliszkowa  (ib.  79)  W  Kod.  dypl.  pol.  II.  365  w  akcie 

z  1404  r.  herb  wymieniony. 
Marcin  ze  Sławska  (ib.  40). 

49.  Zgraja:  Kanimłrz  z  Tuchowca  albo  z  Kunracic  (ib.  90,  101,  107). 

Z  wymienionych  u  Długosza  bohaterów,  których  herbu  nie  podał  nasz  historyk, 
nie  dało  się  oznaczyć  10,  a  mianowicie: 

1.  Mikołaja  de  Borowyecz  (ib.  101);  dziedzice  Borowca  byli  h.  Pilawa  (Ulan.  Inscr. 
clenod.  nr.  497),  nie  wiadomo  jednak,  czy  to  ta  sama  miejscowość.  2.  Boguchwał. 
magister  coquinae  reg.  (ib.  50).  3.  Danilko  de  Russia  (ib.  50).  4.  Dobiesław  Kobył? 
(ib.  50).  5.  Jan  Orzimalka  (być  może  z  rodu  Grzymałów)  (ib.  101).  6.  Jan  Lyon^(ib. 
101).  7.  Jan  Sumik  de  Ńabrzoszjib.  38).  8.  Przedbor  de  Przechody,  podstarości  krak. 
(ib.  71);  Paprocki  zalicza  dziedziców  Przechodów  w  Krakowskiem  do  Radwanitów 
(Herby,  str.  354).  9.  Piotf  W;|gl  (ih.  79)  i  w  końcu  10.  Bartosz  z  Trembowli  (ib.  90). 

Chorągwi  jednoherbowców  było  pod  Grunwaldem  dwie,  a  mianowicie  Gryfów 
(ib.  79)  i  Odrowążów  (ib.  41);  ci  ostatni  pochodzili  z  Moraw.  Natomiast  przypu- 
szczać można,  że  pod  chorągwiami  biskupów  walczyli  ich  bracia  herbowi,  a  mianowicie 
pod  chorągwią  Mikołaja  Kurowskiego,  arcybiskupa  gnieźnieńskiego,  Śreniawici  (ib.  39) 
a  pod  chorągwią  Wojciecha  Jastrzębca,  biskupa  pozn.,  Jastrzębcy  (ib.  39).  Dodać  też 
należy,  że  pod  Koronowem  walczyła  cała  chorągiew  Nałęczów,  pod  wodzą  Sędziwoja 
Ostroroga,  wojewody  poznańskiego.  Widzimy  tedy  w  Wielkiej  wojnie  resztki  pia- 
stowskiej organizacyi  wojennej  —  całe  gros  armii  składa  się  z  chorągwi  ziemskich 
względnie  wojewódzkich  albo  też  zadężnych. 

Spis  herbów  i  osób,  biorących  udział  w  Wielkiej  wojnie  dałby  się  pomnożyć,  gdy- 
byśmy doń  wciągnęli  wszystkich  urzędników  i  dygnitarzy,  których  spis  łatwo  z  dy- 
plomataryuszów  zestawić,  lecz  byłby  to  spis  tylko  prawdopodobny,  gdyż  wiele  osób 
z  powodu  choroby  lub  wieku  mogło  być  uwolnionych  od  wojny.  Nie  weszli  też  do 
spisu  naszło  rycerze  obc^o  pochodzenia,  np.  Czesi. 

Natomiast  wspomnieć  należy  o  rycerstwie  śląskiem,  gdyż  ono  w  głównym  rdze- 
niu było  jeszcze  polskiem  i  za  polskie  się  uważało,  lubo  już  pod  czeskiem  było  pa- 
nowaniem i  ul^ało  powolnie  czechizacyi  i  niemczeniu.  Mamy  dwa  listy  wypowie- 
dnie  rycerstwa  śląskiego,  z  daty  4.  lipca  1410  r.  a  więc  już  podczas  marszu  wojsk 
polskich  wysłane  do  Krzyżaków  i  przechowane  w  archiwum  królewieckiem,  skąd  je 
opublikowano  w  Kodeksie  listów  Witołda.  Redagowane  są  po  niemiecku,  widocznie 
tylko  Niemcy  byli  piśmienni  pośród  tych  Ślązaków.  Pieczęci  niestety  nie  prze- 
dhowaty  się.  Wśród  tej  szlachty  spotykamy  panów  z  Fulsztyna,  a  mianowicie  Hen- 
rykm  i  Otika  (Cod.  Vił.  nr.  451);  dalej  Adama  i  Jankę  Szeligów,  pierwszy  pisze  się 
z  Odzicmierza  (C.  V.  nr.  450,  451);  inny  znowu  WeruKe^eliga  de  Sambzicz  (z  Ziem- 
bicy?).  Do  jakiego  herbu  ci  Szeligowie  należeli,  niewiadomol^  prawdopodobnie  nie  do 
&dlg5w9  ale  może  do  Zabawy,  bo  na  resztkach  pieczęci  do  jednego  z  tych  Szeligów 
należącej,  widzimy  szachownicę.  Dalej  czytamy  imię  Pakosza  z  Breynic  (C.  V.  nr,  451\ 
zapewne  Oryfity,  Jana^de^Bukgw  Jastrzębca^  Jana  Sczirbic^  może  Poraja  lub 

Jeiitę.  Nadto  yrystępują:  Paweł  z  Lubtina,  Wilhelm  i  Piotr  de  ChrasteJaw,  Miczke  z  Ja- 
nowic,  Adam  z  Gelasowic,  Paschko  von  Grunem  Pusche,  Olszowiec  z  Wikowicz  i  mnó- 
Rwo  rycerzy  z  nTemiecką'~naźwą  wsi,  oczywiście  ze  zniemczałej  okolicy,  chociaż 
imif  Jeszcze  jest  polskie  lub  czeskie :  Pote  von  Rabszicz,  Petulin  von  (^Idim  Wasser, 


Czaffor  yom  Heissen  Stein.  I  ci  ostatni  przypomnieli  sobie  jeszcze  albo  polskie  po- 
chodzenie^iboTteź  lenniciwo  polskie  pod  książętami  Piastamit  z  których  jeszcze  wielu 
uważało  się  za  Polaków.  Także  i  Maćko  von  Neuwinstadt,  Jaśko  i  St^o  v,  Steb- 
blaw  (nr.  451)  będą  Polakami,  inni  jak  Szymon  Uotscnaik"  de  Beyskey  Wystube  yop 

"CaTdin  Haws,  Woldan  von  Rotin  Hawz,  Herold  von  ^ochzwinkel  lub  Havel  von  Bu- 
chenwaide,   będą' prawdopodobnie  zniemczonymPlub   zczechizowanymi   ziemianamł 

^poTsIdmi.  Dr.  A.  Pska  {Lw&wy 


O  ustroju  chorągiewnym  w  bitwie  pod  Grunwaldem* 

Geneza  ustroju  chorągiewnego  w  Polsce  średniowiecznej  należy  do  kwestyi 
spornych.  Jedni  badacze  (Mieroszowski,  v.  Gronow,  Piekosiński  i  in«)  s^^dz^  że  ustrój 
rodowo-chorągiewny  sięga  czasów  odległej  starożytności,  że  tedy  podstawą  pierwo- 
tnej organizacyi  wojskowej  w  Polsce  średniowiecznej  był  ród,  którego  naczelnik  wiódł 
na  wyprawę  wojenną  swych  współklejnotników.  Drudzy  (Smolka,  Balzer  i  in.)  utrzy- 
mują, że  dawna  organizacya  wojskowości  polskiej  polegała  na  zasadzie  terytoryalnej, 
a  chorągwie  rodowe,  to  nie  zabytek  przedhistorycznej  epoki,  ale  instytucya  zapoży- 
czona z  Węgier  dopiero  za  Kazimierza  Wielkiego,  a  naśladująca  system  banderyalnyt 
zaprowadzony  tam  przez  Karola  Roberta. 

Nie  kusząc  się  bynajmniej  o  rozstrzygnięcie  tego  ważn^o  zagadnienia  nauko- 
wego, pragnę  tylko  rozpatrzyć  kilka  kwestyi,  pozostających  w  ściślejszym  związku 
z  organizacya  chorągiewną  w  Wielkiej  wojnie,  którą  tak  plastycznie  przedstawił  nam 
Długosz  w  opisie  bitwy  grunwaldzkiej  ^). 

Chorągwie  polskie  pod  Grunwaldem  podzielić  możemy  na  dwie  wielkie  grupy: 
A)  rodowe,  B)  nie-rodowe.  Stosunek  liczebny  obu  grup  przedstawia  się  tak,  że  na  51 
chorągwi  przypada  27  rodowych,  a  24  nie-rodowych,  nie  wliczając  w  to  małej  cho- 
rągwi królewskiej,  czyli  t  z  w.  „proporca"",    t  j.  przybocznego  orszaku  królewskiego. 

Wśród  chorągwi  nie-rodowych  największy  procent  stanowiły  chorągwie 
ziemskie,  których  było  15,  z  tych  3  z  samej  ziemi  podolskiej.  Z  pośród  nich  na  czoło 
wybija  się  chorągiew  ziemska  krakowska,  zwana  także  wielką  chorągwią  królewskie 
pod  wodzą  Zyndrama  z  Maszkowic,  przewyższająca  wszystkie  inne  zarówno  liczbą 
jak  i  doborem  rycerzy.  W  skład  jej  wchodzili  najprzedniejsi,  najstarsi  i  najdoświad- 
czeńsi  rycerze,  pochodzący  z  różnych  rodów  i  z  różnych  ziem.  Widzimy  więc 
tam  Zawiszę  Czarnego  z  Garbowaji.  ^u  I  ima,  FloryanjLZ JKorytnicy  h.  Jelita,  Do- 
marata  z  Kobylan  h.  Grzymała,  Skarbka  zjjóiy  h.  JHabdank.  PawłanZłodzieja 
z  Biskupic  h.  N  i  e  s o  bj aJaha^W^  h!  N  ałęcz,  Stanisława  z  Charbino- 

wic  ji.  Su  Ij^m  iar  Jaksg^  Targowiska,  h.Tns^nNieTjest  to  rycerstwo  wyłącznie  zie- 
miaństwem  krakowskiem,  jakby  się  z  nazwy  chor^;wi  spodziewać  należało,  widzimy 
tam  bowiem  rycerzy  także  innych  ziem  polskich,  zwłaszcza  ziemi  sandomierskiej. 
Powtóre,  nie  wszystko  rycerstwo  ziemi  krakowskiej  —  jak  obaczymy  —  walczyło 
pod  tą  chorągwią,  o  jej  składzie  rozstrzygał  widocznie  wzgląd  osobisty,  wzgląd  na 
doświadczenie  bojowe  i  znane  męstwo,  nie  zaś  pochodzenie.  Tak  tedy  chorągiew 

^)  Artykuł  niniejszy  jest  też  prawie  wyłącznie  osnuty  na  Dłusossii  (Historia  PoL  t  IV. 
str.  37--4I). 


=-  95  ==============================^^ 

ta  nie  była  ściśle  ziemską.  Jaki  był  skład  innych  chorągwi  ziemskich  (sando- 
mierska i  lubelska;  poznańska  i  kaliska;  sieradzka,  łęczycka  i  wieluńska;  kujawska 
i  dobrzyńska;  lwowska,  przemyska,  halicka  i  chełmska;  podolska)  tego  nie  wiemy, 
Długosz  bowiem  ich  składu  nie  podaje,  ani  też  rycerzy  nie  wymienia.  Domyślać  się 
tylko  można,  że  pod  niemi  stawało  to  rycerstwo  danej  ziemi,  które  nie  miało  wła- 
snych rodowych  chorągwi.  Były  to  przedewszystkiem  mnogie  rzesze  drobnej  szlachty, 
włodyków  i  sołtysów,  zwłaszcza  z  dóbr  królewskich.  Nadmienić  wszakże  należy,  że 
rycerstwo  niektórych  powiatów  pogranicznych  przeznaczone  zostało  do  strzeżenia 
granic  państwa  i  tak  rycerstwo  powiatu  sądeckiego  i  czchowskiego  oraz  ziemi  biec- 
kiej,  pod  rozkazami  Jana  ze  Szczekocin  h.  Odrowąż,  kasztelana  lubelskiego  i  staro- 
sty sądeckiego,  strzegło  granicy  węgierskiej,  a  na  północnych  rubieżach  Wielkopolski 
czuwało  rycerstwo  ziemi  pałuckiej  i  Krainy,  pod  wodzą  Macieja  z  Wąsosza  Pałuki  *). 

Podobnie  jak  wielka  chorągiew  królewska,  zorganizowane  były  na  zasadzie  stra- 
tegicznej dwie  inne  chorągwie  polskie:  1)  chorągiew  „Gończa"",  jak  nazwa  wskazuje, 
przeznaczona  prawdopodobnie  do  pościgu,  a  złożona  z  rycerzy  polskich  różnych 
herbów,  z  pośród  których  znamy  tylko  trzy  (Ossorya,  Po  mian  i  Wieniawa) 
oraz  z  Czechów.  2)  Chorągiew  dworzan  królewskich  (cubiculariorum),  w  skład  której 
wchodzili  rycerze-dworzanie,  również  z  różnych  małopolskich  i  wielkopolskich  rodów, 
jak  Ciołków,  Odrowążów,  Łabędziów,  Korczaków,  Powałów  i  Na- 
łęczów^). Przeznaczeniem  tej  chorągwi,  w  której  przeważało  rycerstwo  małopolskie, 
byto  prawdopodobnie  stać  w  odwodzie  na  straży  króla,  aby  przyjść  mu  z  pomocą 
w  razie,  gdyby  hufiec  królewski,  złożony  tylko  z  60  kopii,  nie  zdołał  go  obronić  ^). 
Tych  dwóch  chorągwi  także  nie  możemy  nazwać  rodowemi,  ani  ziemskiemi,  gdyż 
podstawą  ich  składu  był  wyłącznie  cel  bojowy. 

Do  chorągwi  nie-rodo¥rych  zaliczamy  wreszcie  dwie  mazowieckie  chorągwie 
książąt  Ziemowita  i  Janusza,  jedną  chorągiew  litewską  pod  wodzą  Zygmunta  Kory- 
buta  *)  i  jedną  czesko-morawską  chorągiew  św.  Jerzego,  złożoną  z  zaciężnych  żołnierzy. 

Przystępując  teraz  do  chorągwi  rodowych,  zaznaczyć  musimy  na  wstępie, 
ie  nie  wszystkie  one  zasługują  na  miano  „rodowych*  w  ścisłem  tego  słowa  znacze- 
niu, nie  wszystkie  składają  się  wyłącznie  z  rodowców  tego,  kto  chorągiew  pro^ 
wadzi  i  nie  obejmują  też  wszystkich  członków  danego  rodu.  1  tak  chorągiew 
Grz^orza  z  Dalewic,  mająca  w  znaku  Strzegomie,  składała  się  wedle  słów  Długosza 
z  samych  tylko  zaciężnych  żołnierzy,  nietylko  z  Polski,  ale  i  z  Czech,  Moraw 
i  Śląska.  Natomiast  o  kilku  innych  chorągwiach  wyraźnie  Długosz  wspomina,  że  na- 
leżeli do  nich  bracia  herbowi  t.  j.  członkowie  rodu,  którego  herb  widniał  na 
sztandarze  chorągiewnym  ^).  Ale  z  drugiej  strony  wiemy,  że  niektórzy  członkowie  ro- 

1)  Długosz,  Hist.  Pol.  8tr.  8.  i  34. 

^  Mikołaj  Kiełbasa  h.  Nałęcz.  Hist.  Fol.  t.  IV.  s.  57. 

^  Wiemy,  że  gdy  szesnaście  chorągwi  krzyżackicli  zaatakowało  pozycyę,  na  której  stał 
Jagiełło,  tenże  pcłinął  czemprędzej  Zbigniewa  Oleśnickiego  z  rozkazem,  „aby  jak  najspieszniej 
przybywali  i  zasłonili  króla  od  grożącycłi  ciosów*.  Jak  wiadomo,  chorągiew  ta,  zagrożona  sama 
przcs  wroga,  odmówiła  królowi  przyjścia  z  pomocą. 

*)  Zwraca  uwagę  tu  szczegół,  że  ta  chorągiew  nic  wchodziła  w  skład  litewskiego,  ale 
polskiego  wojska.  Być  może,  że  było  to  rycerstwo  spornych  między  Polską  a  Litwą  terytoryów 
wołyńskich. 

^)  Tak  np.  46  chorągiew:  fratrum  et  militum  Gryphonum,  lub  48:  fratrum  et  militum  Ko- 
zJierogi.  (Hist.  Pol.  IV.  s.  41). 


====================^^  96  ===================^^ 

dów,  mających  swe  chorągwie  pod  Grunwaldem,  walczyli  w  innych  chorągwiach' 
zwłaszcza  tych,  które  zoi^^anizowane  były  bez  względu  na  zasadę  ziemską  czy  ro- 
dową (ziemska  krakowska,  gończa  i  nadworna)  ^). 

Chorągwi  ^^rodowych**  t  J.  stojących  pod  godłami  rodów  szlacheckich,  byto 
pod  Grunwaldem  27.  Z  tych  jedna  była  czeska,  a  prowadził  ją  Jan  Jenczykowic,  pan 
morawski,  jjod  godłem  Odrowąż  a  czeskiego.  Był  to  ród  czeski,  także  BeneSow- 
ćami  zwany,  który  z  polsldmi  Odrowążami,  prócz  identycznego  godła  herbowego, 
najprawdopodobniej  w  żadnym  nie  pozostawał  z¥riązłni.  Byłoby  jednak  rzeczą  cie- 
kawą wiedzieć,  czy  też  pod  jego  chorągwią  nie  walczyli  i  polscy  Odrowąże.  Dłu- 
gosz nie  daje  niestety  żadnych  w  tym  względzie  wskazówek. 

Pośród  chorągwi,  „rodowych""  wyróżnić  można  dwie  grupy:  1)  chorągwie  dy- 
gnitarzy i  2)  chorągwie  szlachty,  nie  sprawującej  żadnych  urzędów.  Przeważa  na 
ogół  liczebnie  grupa  pierwsza,  bo  na  26  polsldch  (nie  Uczę  czeskiej)  chorągwi  rodo- 
wych, było  18  dygnitarskich,  a  tytko  8  szlacheckich.  Do  dygnitarskich  chorągwi  .ro- 
dowych* zaliczam  także  chorągiew  jyukołaja  Kurowskiego,  arcybiskupa  gnieżniert- 
jki^o j^WojdechaJastra^^^  Na  , rodowy*  charakter  tych 

dwóch  chorągwi  wskazuje  ifakt,  że  obie  mają  godła  rodowe  swych  właśddeii,  pierw- 
sza Śreniawę,  druga  Jastrzębca.  Nie  były  to  przeto  chorągwie  biskupie,  w  któ- 
rychby  szła  milicya  z  dóbr  kośdelnych,  gdyż  wówczas  miałyby  one  niewątpliwie  godto 
swoich  kapituł.  Z  pośród  16-tu  dygnitarzy  świeckich,  prowadzących  własne  chorągwie, 
przeważają  wojewodowie  (5)  i  kasztelanowie  (7);  z  czterech  pozostałych,  jeden  byl 
marszałkiem  królewskim,  drugi  podkomorzym  krak.,  trzed  podkanderzym  Król.  PoL, 
czwarty  podsędkiem  krakowskim.  Widzimy  tedy  na  czele  chorągwi  obok  wyższych 
dygnitarzy,  także  urzędników  ziemskich,  a  wreszcie  i  szlachtę  niesprawującą  urzędów. 
Bądź  co  bądź. są  to  wszystko  m^[naci,  właściciele  znacznych  obszarów  ziemsUcht 
członkowie  wybitnych,  możnych  i  rozplenionych  rodów  szlacheckich. 

Na  pierwszy  plan  wybija  się  tu  potężny  ród  Leliwitów,  który  wystawił  at 
trzy  chorągwie ;  jedną  z  nich  wiódł  Jan  Tarnowski,  wojewoda  krakowsld,  drugą  Win- 
centy z  Granowa,  kasztelan  śremski  i  starosta  wielkopolski,  trzecią  zaś  Spytek  z  Ja- 
rosławia. Po  dwie  chorągwie  wyprowadzili  Nałęcze  iŚreniawici.  Nałęczom 
przewodzili:  Sędziwój  z  Ostroroga,  wojewoda  poznański  i  Dobrogost  z  Sziamotul, 
Śreniawitom  arcybp.  Mikołaj  Kurowski  (oczywiście  przez  zastępcę)  i  Mikołaj  Kmita  z  Wi- 
śnicza. Możni  Toporczycy,  którzy  na  wyprawę  litewską  króla  Ludwika  w  r.  1377 
wiedli  sami  siedm  własnych  chorągwi,  wysłali  pod  Grunwald  —  rzecz  szczególna  — 
jedną  tylko  chorągiew,  pod  dowództwem  Jędrzeja  z  Tęczyna,  kasztelana  wojnickiego. 
Mieli  nadto  po  jednej  chorągwi:  Jastrzębce,  Rawicze,  Poraje,  Pobogi,  Wie- 
niawici,  Połukozice,  Zadorowi  e.  Stare  Konie,  Pilawlci,  Dębnowie, 
Zarębowie,  Lisy,  Wadwicze,  Trąby,  GryficI,  Syrokomle  i  Jelitczycy. 
Jeśli  się  rozejrzymy  w  zestawieniu  tych  rodów,  dostrzeżemy  dekawe  zjawisko,  ie 
stanowczą  przewagę  mają  tu  rody  małopolskie.  Ale  nawet  rodami,  ma- 
jącymi swe  główne  gniazda  poza  obrębem  Małopolski,  dowodzili  ich  członkowie  mało- 
polscy. 1  tak  Rawiczów,  ród  na  wskroś  mazowiecki,  wiódł  małopolanin,  Krystyn 
z  Ostrowa,  Porajów  —  Mikołaj  z  Michałowa,  także  małopolanin,  i  Ł  p.  Jedynie  Nałę- 
czów i  Zarębów  wiedli  panowie  wielkopolscy,   natomiast   brak  chorągwi  tak  wybit- 

O  Tak  np.  Zbigniew  Oleśnicki  i  Zbigniew  Czajka  z  Nowegodwoni,  obaj  h.  Dębao,  wal- 
czyli nie  pod  chorągwią  rodową,  ale  w  orszaku  królewskim. 


97  ==============1===============^^ 

nych  rodów  wielkopolskich,  jak  Łodziów,  Doliwów,  Grzymałów,  Leszczyców  i  in., 
nie  mówiąc  już  o  drobniejszych.  Prawda,  że  i  z  wybitniejszych  rodów  małopolskich 
zauważyć  można  brak  Odrowążów  (chyba,  że  stali  oni  pod  czeską  chorągwią  Odro- 
wążów), Łabędziów,  Awdańców  i  in.  Przypuszczać  należy,  że  pozostawali  oni  głó- 
wnie pod  chorągwiami  ziemskiemi,  w  myśl  przepisu  statutu  wiślicki^o,  by  każdy 
rycerz  stał  ^^sub  certo  vexUlo  electo^  ^).  Niektórych  rycerzy  z  rodów,  niemających 
swych  własnych  chorągwi,  wykryć  możemy  w  innych  chor^[wiach  i  to  nietylko  tych, 
które  zorganizowane  były  na  zasadzie  ściśle  wojskowej,  jak  np.  wielka  królewska, 
gończa  lub  nadworna,  ale  i  w  chorągwiach  rodowych  —  pod  obcymi  znakami.  I  tak 
chorągiew  Jastrzębców  prowadził,  w  zastępstwie  biskupa  pozn.  Wojciecha,  nie  ża- 
den inny  Jastrzębczyk  (choć  dzielnych  członków  tego  rodu  nie  brakło  w  tym  czasie), 
ale  Jarand  z  Brudzewa,  notoryczny  Pomian^.  Podobnie  Mikołaj  z  Będlewa 
h.  Łodzią,  był  w  Wielkiej  wojnie  przydzielony  do  chorągwi  Nałęczów,  jak  się  dowia- 
dujemy z  zapiski  poznańskiej  z  r.  1418').  Okazuje  się  stąd,  że  zasada  rodowa 
w  ustroju  chorągiewnym  nie  byław  tym  czasiejuż  ściśle  przestrze- 
gana, 2e  pod  chorągwiami  rodowemi  byli  prócz  stryjców  rodowych  także  członkowie 
obcych  rodów  szlacheckich. 

Że  przywódcy  chorągwi  w  Wielkiej  wojnie  zwali  się  hetmanami,  zwróciłem  na 
to  uwagę  na  innem  miejscu/).  Tu  chodzi  mi  tylko  o  to,  kto  w  chorągwi  rodowej 
sprawował  hetmaństwo,  czy  senior  rodu,  jak  chce  Piekosiński,  czy  osoba  najznamie- 
nitsza w  rodzie,  czy  też  może  odgrywał  rolę  Mryłącznie  w^ląd  osobisty  na  męstwo 
i  doświadczenie  w  boju.  Otóż  cała  organizacya  wyprawy  grunwaldzkiej  przemawia 
na  korzyść  t^o  ostatni^o  przypuszczenia,  a  bliższe  zbadanie  faktów  potwierdza  je 
w  zupehioścL  Przytoczę  jeden  tylko  przykład.  Chor^;wią  rodu  Dębno  w  bitwie  pod 
Grunwaldem  dowodził  Dobiesław  z  Oleśnicy,  chociaż  żadnego  wówczas  urzędu  nie 
sprawował  i  chociaż  starszym  odeń  był  brat  jego  Jan  z  Oleśnicy,  sędzia  ziemski 
krakowski,  którego  jednak  Dobiesław  przewyższał  dzielnością  i  niezwykłą  siłą  fizy- 
czną %  Widocznie  tedy  momentem  rozstrzygającym  o  dowództwie  nie  był  ani  urząd, 
ani  starszeństwo  w  rodzie,  ale  przymioty  osobiste. 

Rozpatrzone  tu  kwestye,  jakkolwiek  nie  wyczerpują  ani  w  części  poruszonego  te^ 
matu,  pozwalają  przecież  wejrzeć  nieco  w  tajniki  organizacyi  wojskowej  polskiej  w  Wiel- 
kiej wojnie.  Okazuje  się,  że  ani  zasada  ziemska,  ani  też  rodowa  w  całej  swej  czystości 
i  rozciągłości  nie  miały  w  niej  zastosowania,  ale  wszędzie  wysuwa  się  na  czoło 
wzgląd  strategiczny,  w^ląd  na  sprawność  i  bitność  wojska.  Ta  zasada,  przeprowa- 
dzona konsekwentnie,  rozsadzając  zarówno  terytoryalną  jak  i  rodową  podstawę  po- 
spoiit^o  ruszenia,  potrafiła  —  bez  obalania  starych  podstaw  ustroju  wojskowego  — 
przekształcić  go  w  duchu  nowoczesnych  potrzeb  i  stworzyć  bitną  i  spoistą  drużynę 
bojową,  która,  dzięki  głównie  tej  świetnej  organizacyi,  oraz  niesłychanemu  bohater- 
stwu rycerzy  polskich,  odniosła  tryumf  nad  uchodzącą  za  najlepszą  w  Europie  armią 
Krzyżaków.  Dr.  Władysław  Semkowicz. 

^)  Helcel,  Starod.  pr.  pol.  pomn.  I.  49. 

^  O  przynaleiności  Jaranda  z  Bnidzewa  do  rodu  Pomianów  świadczy  jego  własna  pieczęć 
a  PfckosiAskiego,  Heraldyka  pol.  w.  śr.  str.  128. 

*)  Ulanowski,  Materyały  do  hist.  pr.  i  her.  pol.  nr.  144. 

^  Nieznana  zapiska  o  bitwie    pod  Koronowem.    Kwartalnik  historyczny,  r.  1910,  zesz.  3/4. 

^)  Zob.  mój  artykuł:  Przywilej  rodu  Dębno  z  r.  1410.  Mieś.  herald,  zesz.  z  maja,  str.  78  i  nast 


~  98  ■ 

Recotnendacio  Lel!ve. 

Najstarszy  panegłryk  polski,  z  XV.  w. 

Niezmiernie  ciekawy  ten  akt  nigdzie  dotąd  nie  ogłoszony,  wydrukowany  został, 
z  okazyt  jubileuszu  J.  E.  Stanisława  hr.  Tarnowskiego,  w  kilku  zaledwie  ^empla-- 
rzach.  Z  dwóch  na  pergaminie  wydrukowanych,  jeden  ofiarowała  Akademia  Umie- 
jętności Czcigodnemu  Jubilatowi,  drugi  złożono  w  archiwum  hr.  Tarnowskich  w  Dzi* 
kowie.  Jednego  z  egzemplarzy,  odbitych  na  pięknym,  czerpanym  papierze,  ułyczył 
nam  łaskawie,  z  upoważnieniem  ogłoszenia  w  „Miesięczniku'',  Proi  Dr.  Bolesław 
Ulanowski,  (który  akt  ten  odszukał  w  jednym  z  kodeksów  kapituły  włocławskiej 
z  XV.  w.,  zawierającym  zbiór  formuł  prawnych),  za  co  Redakcya  składa  Mu  w  tern 
miejscu  gorące  podziękowanie. 

Ani  autor  panegiryku,  najstarszego,  —  o  ile  nam  wiadomo  —  tego  rodzaju  utworu 
w  Polsce,  ani  okoliczności,  wśród  których  został  on  napisany,  nie  są  nam  zgoła  znane 
i  tu  otwiera  się  wdzięczne  pole  do  badań,  które  pozostawiamy  naszym  współpraco- 
wnikom. Redakcya. 

Sepe  manna  eadem  vulnu8  opemque  contullt  et  ąut  Yulnent  Ipta  sanat,  ipta  nedelnr; 
res  eadem,  que  nocere  solet,  interdnm  prodesse  vldetur,  qnla  mora  trahit  In  se  pericnhun  et  sadua 
est  ergo  semel  cadere,  quam  semper  pendere.  Agendum  est  intrepide.  Fadt  Deus  doo  lonrinaria 
magna;  luminare  mains,  ut  preesset  diel,  lumlnare  minua,  ut  prceMct  nocti,  solem  yidelioit  in 
potestatem  diei,  limam  et  stellas  in  potestatem  noctis.  Circa  materie  preaeatis  proposłtum  priii- 
cipium  tendens  ad  medium,  ad  finem  vado  laudabilem,  et  nemo  interrogat  me,  quo  vadis  ?  Vado 
quidem  lentis  paasibus,  gressu  lentogrado  tamquam  vel  qua8i  lupus  ad  Wllam,  lor  ad  stabulom; 
lupus  itaqtte  ad  villam,  ut  famem  preda  redimat,  fur  vadlt  ad  stabulum,  ut  questu8  vota  suppleat ; 
sed  HU  quldem  vadunt  malignanti  proposito,  ego  vero  proposito  vado  laudabiB  et  fconeslo,  scripia 
furando  salubria,  coUigendo  utiliat  ex  quibu8  fabricare  valeam  ad  describenduoi  receamendiii 
dumque  clenodalia  genelogie  Leli v a  insignia  Instrument!  valenda  et  preaerUm  geoeroae  Do- 
mus  TarnoYiensis,  cuius  michi  et  diligenda  largior  et  cura  inest  ferrentior.  Sanę  ez  quo 
denodja  non  aliud  quam  signa  genelogiarum  discretiya  sunt,  in  significadoiie  igitur  buhisoKKU 
tna  sunt,  yidelicet:  signator,  signum  et  signatum.  Hec  itaque  tria  in  prendssi  tliematis  materia 
consistunt  Cum  enim  didtur:  fedt  Deus,  ecce  signa  tor;  cumque  dicitnr  duo  lumiaaria  magna, 
ecce  signum;  cum  autem  didtur:  luminare  maius,  ecce  signatum  Inyenitur,  ubi  hec  tria  comre- 
niunt,  ibi  veram  signaturam  et  laudabilem  esse  constat,  ut  quale  signatum  tale  signum  et  qitaie 
signum  tails  signator;  sic  per  locum  ab  effectu.  Quis  Igitur  clenodli  Lellva  slgnator  est,  nisi 
Deus,  quod  signum  nlsi  luna  et  Stella,  quod  signatum  nisl  Domus  lila  Tarnoviensis  ge- 
nerositate  darior  et  nobllitate  prestanclor.  Certę  signatum  nobile,  signum  nobillos,  signator  oo- 
blllssimus,  non  sicut  sepulto  domino  signatum  est  monumentum  et  signatum  Ipsum  slgnatoribos 
et  signis  fklem  non  tenuit,  dum  Christus  resurgens  a  mortuls  Intactis  sigUtonm  repagulls  monu- 
mentum In  corpore  transliilt,  quia  Inter  Ula  tria  convenlenda  nuUa  fult,  eo,  quod  stgRatum  signis 
et  signatorlbus  prestancius  extitit  Non  est  enIm  subditorum  regl  legem  et  signum  imponere*  sed 
regis  est  signa  ponendo  subditis  imperare,  porro  luminare  maius  descendens  a  patre  lumlnum  sol 
lustide  Christus  Deus  noster  non  solum  ut  nocti  preesset,  sed  In  potestatem  did,  non  soliim, 
ut  humane  cami  preesset,  carnem  Indult,  sed  et  ut  anime  preesset,  animam  et  camem  assumpsit 
humanam;  luminare  autem  minus  lunam  yidelicet  et  stellam  in  potestatem  noctis,  hoc  est  in 
tuidonem  pauperum  ipsorumque  corporura  et  administradonem  lustide  Christl  populo  genelogie 
L  e  I  i  V  a  pro  signo  reUquit  Altissimus,  noctem  enim  camalia,  diea  vero  spiritualia  hic  Inteliigo 
pro  mellore  presentis  materie  intellectu,  ut  ergo  credere  non  det>erem  non  aUunde  a  providencie 
dłsposidone  divine,  que  nihU  fecit  vacuum  in  natura,  sed  omnia  prot>abiU  de  causa  constituit,  do« 
mum  lllam  nobllem  lunę  stelleque  signum  pro  clenodlo  recepisse.  Nam  sicut  Inna  liunea  mcadi^ 
cat  a  sole,  Ita  Lellva  et  presertim  nobilis  Domus  lila  Tarnoviensis  signum  de  oek>, 
fidem  a  Deo,  a  radone  prudendam  et  a  yirtutum  syderibus  morum  laudal>lttum  coalrahit  aMmtnia. 
^"tea  de  hoc  in  ceduła  habet  aduc  etc      (B  codice  YeneroNliM  capUuU  WladiibnfieiuiM  mc  XV). 


O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko -rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

8.  Fitlnghoffowle  przydomku  Scheel.  Ród  ten  odwieczny  odznaczył  się  nie- 
mało w  dawnem  związkowem  państwie  inflanckiem.  Po  niemiecku  pisywał  się  zawsze 
.Yietinghoff  genannt  Scheel*. 

Arnold  V.  w  r.  1342  był  komturem  maryenburskim  w  Inflantach  a  od  r.  1347 
do  1348  komturem  Kuldygi  w  Kuronii,  w  roku  zaś  1356  komturem  potrójnego  zamlcu 
w  Felinie,  nakoniec  w  latach  1360—1364  landmistrzem  inflanckiego  Zakonu. 

Tenże  najwyższy  urząd  w  Zakonie  inflanckim  piastował  od  r.  1401  do  1418 
Konrad  VJ) 

Jedna  gałąź  Fitinghoffów  przeniosła  się  od  kilku  wieków  do  Francyi,  gdzie  nosi 
nazwisko  Betancour  (pisane  przez  wielu  genealogów  niemieckich  „BSte  en  cour**  czyli 
.Vieh  im  Hof«)- 

W  dawnych  .^Inflantach  szwedzkich""  czyli  w  dzisiejszej  gubemii  inflanckiej,  naj- 
wybitniejszą rolę  odgrywała  gałąź  Fitinghoffów  maryenburskich.  Liczne  ich  dobra  roz- 
ciągają się  i  obecnie  dokoła  rozległego  jeziora  maryenburskiego ;  z  pośród  jego 
wód  groźnie  wyzierał  za  czasów  związkowego  państwa  inflanckiego  dawny  zamek 
J»Marienburg^  położony  na  wyspie. 

W  pierwszej  ćwierci  zeszłego  wieku  Paweł  Fitinghoff,  dziedzic  Maryenburga 
i  dóbr  okolicznych,  wielką  odgrywał  rolę  jako  mecenas  muzyki.  Pałac  swój  ryski 
przy  ulicy  Grosse  Koenigsstrasse  przerobił  na  pierwszy  teatr  w  Rydze  i  oflarowat 
go  bezpłatnie  miastu.  W  Paryżu  zapoznał  się  z  największym  pieśniarzem  naszym, 
nieśmiertetnjrm  Fryderykiem  Chopinem,  żył  z  nim  w  ścisłej  przyjaźni  i  figuruje  w  jego 
życiorysach,   niemniej  słusznie,  jak  kasztelan  Ludwik  Plater  i  książęta  Czartoryscy. 

W  Kurlandyi  posiadali  Fitinghoffowie  dobra  Dannenthal  i  wiele  innych.  Michał 
Karol  Manteuffel,  kapitan  wojsk  polskich',  dziedzic  klucza  berzygalskiego  w  księstwie 
inflanckiem,  miał  za  żonę  Annę  Bogumiłę  Fitinghoffównę  z  domu  Dannenthal 
i  Feldhof  w  Kurlandyi  >). 

Katarzyna  z  Fitinghoffów,  wdowa  po  Henryku  Hylzenie  (v.  HOlsen)  wystę- 
puje w  aktach  w  r.  1630. 

Gotard  Fitinghoff  podpisał  obiór  Władysława  IV.  z  księstwem  inflanckiem. 

Gerhard,  podpułkownik  legionu  Morsztyna  1681  roku,  został  pułkownikiem 
wojsk  koronnych  w  r.  1685,  a  ożeniony  był  z  Aleksandrą  Morsztynówną ;  zmarł  on 
w  r.  1717»). 

W  r.  1775  występuje  Fitinghoff,  porucznik  wojsk  W.  Ks.  Litewskiego  jako  ko- 
misarz do  rozgraniczenia  starostwa  bracławskiego  od  dóbr  Mtinsterów,  wyznaczony 
przez  sejm  z  r.  1775*). 

W  połowie  XIX.  stulecia  znał  piszący  Fitinghoffa,  ziemianina  z  okolic  Homla, 
który  był  rodowitym  Polakiem.  Ma  istnieć  i  po  dzień  dzisiejszy  w  powiecie  słuckim 
gałąź  polska  tego  starodawnego  rodu,  jak  utrzymują  współpowietnicy.  Bratowa  zna- 

^)  L.  Arbusow:  „Die  im  deutschen  Orden  in  Livland  vcrtretenen  Geschlechter'  (Mitawa, 
I9D4)  str.  32,  a  Ukże  „Livl^disches  Urkundenbuch*  6.  Rcgg.  str.  174. 

^  Dr.  Georg  Schmidt:  „Die  freiheirlich  kurUndische  Linie  der  Manteuffel''  (Berlin,  1909)  str.66. 
Ó  Zapiski  trybunału  lubelskiego  59  f.  1099  oraz  Sygillaty  metryczne   14. 
*)  VoL  legiun. 


■  100 ' 

komitego  literata  polskiego,  Bronisława  Zaleskiego,  byte  z  domu  Fltiiiglioffdwii%  a  t^ 
właśnie  gałęzi  słuckiej,  już  rdzennie  polskiej. 

9.  Grotlnizowie.  Pisali  się  po  niemiecku  ]użto  .Orothusen*  ]ułteź»Qrot- 
hus''.  Jeden  tego  imienia  już  w  roku  1451  należał  do  inflancko-rycersklego  kott- 
wentu  w  Zygwoldzie*). 

Grothuzowie,  jak  większa  część  rodów  inflancko-krzyżackicb,  pochodzą  z  West- 
falii. Oprócz  rozległycti  dóbr  w  Kurlandyi,  jako  to:  Ruhental,  Berstal  i  Sdiwitteiit 
które  posiadali  przed  rokiem  1555  (Kronika  Neimbtsa),  mieli  także  wloid  w  księ- 
stwie inflanckiem  i  na  Litwie. 

Po  starszym  synie  Ottona,  dziedzica  Ruhentalu,  żonatym  z  Elżbietą  von 
Ungem-Stemberg,  idzie  linia  szwedzka  Grothuzów.  Detlof,  najmłodszy  syn  Ottona, 
otrzymał  w  dziale  1542  r.  grunta,  położone  na  samej  granicy  litewskiej,  a  zaślutrfw- 
szy  Małgorzatę  de  Nivegi,  wziął  za  nią  dobra  Massa^any  i  Spiegen*). 

Jerzy,  wspólnie  z  żoną  Małgorzatą  z  Plettenbergów,  posiadał  różne  krółew- 
szcz]rzny  w  powiecie  nowogródzkim  1623  roku^. 

Ernest,  pułkownik  królewski  i  żona  jego  Katarzyna  z  Buttlerów,  otrzymali 
Jeziorne  i  Okrzesnę  w  ziemi  warszawskiej  1659  roku^).  Tenże  Ernest,  już  jako  g^ 
nerał-major  wojsk  polskich,  otrzymał  w  r.  1663  pensyi  3000  fi.  z  ekonomii  maibor^- 
skiej  a  w  roku  1664  starostwo  czorsztyńskie*). 

Elżbieta  za  Andrzejem  L  Manteufflem,  dziedzicem  dóbr  Eckengraven  w  16S9 
roku*). 

Katarzyna  za  Hieronimem  Żabą  w  1699  roku. 

Ludwika  Marya  za  Janem  Andrzejem  Platerem,  dziedzicem  Indrycy  w  wc^e- 
wództwie  inflanckiem  a  starostą  dyneburskim  w  1692  r,^;  Elżbieta  za  Jerzym 
Tyzenhauzem,  Małgorzata  za  Kasprem  Tyzenhauzem,  łowczym  księstwa  inflMC- 
kiego,  druga  Elżbieta  za  Fabianem  Platerenu 

Jan  Jerzy,  namiestnik  połocki,  nabył  w  r.  1680  Dowgi^rdziszkl  na  Litwie*>; 
Stefan,  starosta  wilkijski,  żonaty  z  Eleonorą  Pacówną,  dla  której  uzyskał  dożywa-^ 
cie  na  starostwie  kowieńskiem,  które  niegdyś  dzierżył  jej  ojdec^  i  był  w  roku  1707 
przez   czas  krótki  wojewodą  inflanckim,   mianowanym   przez  króla  Stanisłftwa  Le« 
szczyńskiego^^. 

Wilhelm  Eustachy,  ciwun  użwentski,  mianowany  kasztelanem  żmadski« 
d.  31.  października  1685  r.,  umarł  1709  roku  ^0. 

Benedykt,  porucznik  artyteryi  W.  X.  LiŁ  żonaty  był  z  Bogumiłą  Sottasówaąr 
córką  Dominika  Sołtana,  dziedzica  Prezmy  w  księstwie  inflanckiem ;  wdowa  po  Domi« 
niku  Sołtanie,  Franciszka  Sołtanowa,  2-do  voto  była  za  Ottonem  Orothuzem,  sta- 


O  Jahrbudi  ffir  Genealogie  etc  pro  1S96,  str.  96  przypiaek  3. 

>)  Herbarz  Bonieckiego,  tom  VII.  str.  lia. 

^  Metr.  koronna  i  mazowiecka,  169  f.  164. 

♦)  Tamie,  201  f.  207. 

^)  Sygillaty  metryczne,  7.  f.  117. 

^  .Sapiehowie*,  materyały  histor.-geneaiogicsne. 

7)  lit  Jur.  Mat  XXVI. 

^  Józef  Wolff,  Pacowie  (Petersburg,  1885  r.). 

^  Tenże,  Senatorowie  it<L  str.  16.  (Kraków,  1885  r.). 

»•)  Tamie,  %tr.  145. 

")  ArcMwttm  rodzimie  Sołtanów  w  Prężnie. 


===================3==============^      101 

rostą  pokretoAskimO.  To  też  herby  Grothuzów*  połączone  z  herbem  Sottanów,  wi- 
dnieią  po  dzień  dzisiejszy  na  sprzętach  kościelnych  w  Sottanowskiej  Prezmie,  w  po- 
wiecie rzeiyckim. 

Druga  Grothuzówna  byta  za  Szczyttem,  dziedzicem  Justynianowa  na  pograniczu 
Inflant  z  Białorusią  w  powiecie  dryzieńskim,  gdzie  w  kościółku  i  w  kaplicy  miejsco- 
wej zdobią  antependya  ołtarzowe  wytwornie  rzeźbione  herby  Grothuzów  obok  herbów 
Niemirowicz-Szczyttów. 

_.10.  Holstenowle.  Pisali  się  po  niemiecku  i,von  Holstinghausen  genannt 
H  o  I  s  t  e  n*.  Ich  tarcza  herbowa  (przedstawiająca  las  modrzewiowy,  z  którego  wyskakuje 
jeleń),  zdobi  salę  rycerstwa  kurlandzkiego,  gdzie  w  swoim  czasie  zaliczeni  zostali  do 
pierwszej  klasy  pod  liczbą  130.  Od  paru  wieków  przesiedlili  się  na  sąsiednią  Litwę 
i  tam  ród  ich  kwitnie  po  dzień  dzisiejszy,  a  połączony  ścisłymi  węzłami  pokrewień- 
stwa z  miejscową  szlachtą  rdzennie  polską,  różni  się  od  niej  już  tylko  wyznaniem 
ewangieUcko-augsburskiem. 

IL  Hylzenowle  przydomku  Eckeln.  Pisali  się  po  niemiecku  »von  HOlsen 
genannt  Eckeln\  T^o  imienia  Jan,  był  w  n  1519  i  1523  komturem  w  Aszra- 
dzie*),  a  w  latach  1527—1584  komturem  w  Dynebui^^. 

Jeden  z  bratanków  Jana,  Dyderyk  H.,  jeszcze  za  czasów  związkowego  pań- 
stwa inflanckiego,  otrzymał  w  r.  1559  od  landmistrza  Fflrstenberga  nadanie  dóbr  len- 
nych Łowidy  (po  niem.  Lowiden)  w  okręgu  dyneburskim^).  Wnuk  Dyderyka, 
Franciszek,  był  za  czasów  Fryderyka  Kazimierza  księcia  Kurlandyi  i  Semigalii 
(1682—1698  r.)»  kanclerzem  tego  księstwa^- 

Starszy  syn  kanclerza,  Fryderyk,  został  starostą  kandawskim,  był  więc  na 
pót  obcym  dla  Polski. 

Drugi  zaś  syn,  Jerzy  Konstanty,  poszedł  za  przykładem  szlachty  polsko- 
inflanckięj  i  służąc  u  dworu  polskiego,  został  podkomorzym  nadwornym  przy  wstą- 
pieniu na  tron  Augusta  IL,  a  następnie  starostą  marienhauskim  i  już  w  pierwszych 
latach  panowania  tego  króla  wzniósł  w  Warszawie,  u  zbiegu  ulic  Przejazd  i  Nowo- 
lipie, okazały  pałac  ze  słynną  w  swoim  czasie  biblioteką  maryenhauskich  Hylzenów^. 
Żoną  jtgę  była  Anna  Regina  Schemelphenning  von  der  Opje,  córka  radcy 
elektora  brandeburskiego  i  przewodniczącego  w  najwyższym  trybunale  pruskim.  Po- 
mino  że  o  jej  wysokiem  pochodzeniu  rozpisuje  się  obszernie  warszawskie  kolegium 
Scbolarum  Piarum,  Boniecki  w  Herbarzu  Polskim  daje  jej  niebywałe  nazwisko 
SchemelfinckO)"). 


O  L.  Arbusow,  Die  im  deutschen  Orden  in  LivUuid  Ycrtretenen  Geschlechter,  str.  30. 

*)  Tamie. 

^  O.  Manteuffel,  Inflanty  polskie,  str.  71. 

*)  Hitpel,  Neue  Nordlsche  MisceUaneen,  9.  10  Stack,  str.  296. 

■)  Tamte. 

^)  Ów  paląc  Hylzena,  za  panowania  Stanisława  Augusta  nabył  Tadeusz  Antoni  Mostow- 
ski, a  w  wieku  XIX.  przeszedł  ten  gmach  w  posiadanie  władz  rządowycłi.  Te,  po  zwinięciu 
alokowanych  tam  przedtem  komisyi  spraw  wewnętrznych,  oddały  go  władzom  wojskowym  na 
kossary  I  kancelarye.  W  ostatnich  latach  dawna  ta  siedziba  polsko-inflanckich  Hylzenów  uległa 
gmntownej  przeról>ce,  z  dodaniem  nowych  oficyn  bocznych  od  strony  ulicy  Przejazd  I  No- 
wolipek. 

^  Ob.  Adam  Boniecki,  Herbarz  polski  tom  VII.  str.  278  a  także  .Panegiryk  Pijarów  dla 
biakapa  Mikołaja  Hylzena**  (Warszawa,  1746  r.). 


================^^  102  --^ 

Gdy  Jerzemu  Konstantemu  de  Htllsen  (piszący  się  następnie  Hylzen),  urodził 
się  drugi  syn  Jan  August,  późniejszy  Icronilcarz  Inflant,  —  starostwo  maryenhatt* 
sicie,  dla  niego  zawczasu  przeznaczone,  odtąd  aż  do  pierwszego  rozbioru  Rzplte} 
z  domu  Hylzenów  już  nie  wychodziło^).  Jerzy  Konstanty  H.  zalcoAaeył  iywot  w  OdaA- 
slcu,  a  pogrzebiony  został  w  kościele  słynnego  klasztoru  w  Oliwie  pod  Gdańskiem, 
gdzie  dotąd  w  prawej  nawie  tej  wspanialej  świątyni  zwraca  na  siebie  uwagę  prze- 
pyszny grobo¥riec,  jakim  synowie  utrwalili  tam  jego  pamięć'). 

Ci  synowie  byli  już  dobrymi  Polakami.  Nie  było  już  Halsenów  —  Niemców  na 
ziemi  polskiej,  ale  byli  Hylzenowie,  magnaci  polsko-inflancqr,  których  liczne  i  co* 
raz  zwiększające  się  dobra  rozszerzały  się  nietylko  w  Inflantach  polskich,  ale  i  na 
Litwie*),  na  Białej  Rusi^),  w  Koronie^),  w  Kurlandyi^  a  nawet  na  Pomorzu^. 
W  Inflantach  polskich  czyli  w  dawnem  księstwie  tnflanckiem,  obok  dziedzicznej  Da- 
gdy  (Dagę ten),  Bukmujży  (Bukhof),  Essenmujży  (Essen)  i  i  d.,  główną  pod- 
stawą ich  olbrzymiej  fortuny  stało  się  rozległe  starostwo  maryenhauskie,  ob^mujące 
kilkanaście  znacznych  dóbr,  zajmujących  163.776  dziesięcin  obszaru*)* 

Córek  pozostawił  Jerzy  Konstanty  trzy:  Annę,  zakonnicę,  Jadwigę  za  Fraii* 
Ciszkiem  Szadurskim,  dla  którego  w  r.  1744-tym  ¥fystarano  się  o  nadanie  odłączonej 
już  w  r.  1722  od  starostwa  maryenhauskiego  Hylzenów,  la'ólewszczyzny  Salnow.  Na 
olbrzymim  obszarze  ówczesnego  Salnowa  założono  jeszcze  przed  rokiem  1725  fol- 
wark Małnow,  do  którego  syn  jego  Ksawery  na  początku  wieku  XIX.  przeniósł 
główną  swą  rezydencyę. 

Trzecia  córka,  Eleonora,  była  za  Stanisławem  Sołtanem,  starostą  omelańsktan 
i  podstolim  inflanckim. 

Synów  miał  dwóch;  obaj  godnie  utrwalili  swą  pamięć  w  rocznikach  księstwa 
inflanckiego. 

O  Akta  metryki  koronne],  zwane  «SygUlaty  metryczne*  28. 

^  Pomnik    ów   w  profilu  wystaje  ze  ściany  kościoła.  Składają  go :  obelisk  z  żółtego  nar- 
muru,  ozdobiony  herbem  Hylzenów,  mający  około  trzech  metrów  wysokości  I  wsparty  aa  dwóch 
Iwacli  a  u  góry  otoczony  aniołami,  oraz  cokuł  obszerny,  na  którym  spocsywa  obelisk  a  Mnsleai 
zmarłego  na  konsoli,  przepysznie  rzeźbiony,  z  tegoż  żółtego  mamnmL 
Na  cokole  następujący  napis  łaciński: 

D.     O.     M. 

Hic  jacet  in  spem  resurrectionis 

Georgius  Constantinus  de  HOlsen, 

Dominus  haeres  bononim 

Dageten,  Stabiten,  Essen,  Bukhof 

etc.  etc,  Camerarius  Regis  August!  II. 

Margenhausensis  Capitaneus, 

vir  ingenio  aeque  ac  consilło 

promptus,  in  utraque  fortuna 

semper  slbi  constans,  semper 

idem  inimicitias  vel  non  agnoscebat, 

vel  agnoscens  superabat  i  t  d. 
^)  Dobra  Belmonckie  z  przyległościami. 
*)  Dobra  Oświejskie.- 
^)  Dobra  Kozuilskie. 

^)  Dobra  Stabiten  ze  słynną  skałą  płaczącą. 
^  Dobra  Parchowskie  na  Pomorzu. 
^  Słownik  geograficzny  ziem  polskich  tom  VII.  str.  155. 


=======1========================^^         103  — 

Starszy  z  nich,  Jerzy  Mikołaj  od  lat  mfodych  oddał  się  naulcom  teologicz- 
njrm.  Zawód  kapłański  rozpoczął  w  ojczyźnie.  Był  proboszczem  kośdofa  katedral- 
nego w  Dyneburgu.  Oświejszczyznę  objął  jeszcze  przed  konsekracyą  na  biskupa  smo- 
leńskiego, która  odbyła  się  w  roku  1746  w  kościele  św.  Krzyża  w  Warszawie  O*  Był 
to  biskup  czujny,  pojmujący  swój  urząd  pasterski  jako  poświęcenie  się  i  pracę.  Do- 
bra ipPtoskie"  oddał  księżom  Misyonarzom  krasławskim  na  pomieszczenie  nowo- 
utworzon^o  seminaryum  inflanckiego  dla  kształcenia  niższ^o  ducliowieństwa.  Gdy 
w  roku  1755  wybuchła  w  województwie  smoleńskiem  straszliwa  zaraza,  biskup  z  in- 
flanckiej swej  rezydencyi  Dagdy  pospieszył  tam,  aby  pocieszać  chorych  i  cierpieć 
razem  z  owczarnią.  Znużony  i  złamany  pracą  apostolską,  zrezygnował  z  biskupstwa 
w  r.  1763,  a  ostatnie  lata  swego  czynnego  życia  poświęcił  samej  modlitwie.  Pogrze- 
bany w  Warszawie  u  św.  Krzyża,  serce  zaś  jego  ztożone  w  kościele  oświejskim, 
dokąd  pierwotnie  zamierzano  przewieść  i  zwłoki  jego  z  Warszawy,  jak  tego  dowodzi 
znaleziony  w  drugiej  połowie  XIX.  stulecia  na  poddaszu  tego  kościoła  kamień  jego 
grobowy*). 

Młodszym  od  biskupa  był  brat  jego  Jan  August,  kronikarz  ziemi  ojczystej, 
niemniej  czynny,  którego  panegiryści  współcześni  przedewszystkiem  za  to  obsypują 
pochwałami,  że  „gromadził  coraz  więcej  królewszczyzn  w  swoim  ręku*^.  My  zaś  nie 
gromadzenie  królewszczyzn  policzamy  do  zasług  Hylzenom,  bo  takich  spekulantów 
miata  Polska  zbyt  wielu,  ale  to,  że  ze  wzrosłej  tak  znacznie  fortuny  prawdziMrie 
chwalebny  robili  użytek.  Oświecanie  ludu,  podnoszenie  miejscowej  kultury,  utrwale- 
nie wiary  na  kresach  inflanckich  i  tak  zwane  „Testamentum  occlusum^ 
o  którem  mówimy  niżej,  dają  świadectwo  ich  działalności,  świadectwo  miłości  pra- 
wdziwej dla  wszystkich  stanów  kraju  rodzinnego,  a  zarazem  prawo  do  wdzięcznej 
pami^  w  narodzie^.  Nic  też  dziwnego,  że  wpływ  Jana  Augusta  Hylzena  wzrastał 
wciąż  w  księstwie  inflackiem,  bo  dowiódł  on  czynami,  że  ten  kraj  swój  i  lud  wiejski 
ukochał  prawdziwie.  Po  wioskach  polsko-inflanckich  mieszkał  w  owym  czasie  lud 
Jeszcze  nieoiwiecony  i  wskutek  częstych  wojen  szwedzko-polskich  niemal  zdziczały, 
czcący  lipy  i  dęby,  węże  i  żmije^). 


^)  Ob.  przytoczony  wyżej  panegiryk  Pijarów  z  r.  1746. 

^  O.  Manteuffel,  Inflanty  polskie    str.  73,   (Poznań,    1879),    gdzie    przytoczony    napis    na 
owym  kamieniu  w  tych  oto  słowach  : 

Hic  jacet  Hilzenus  Smoiensi  munere  praesui, 
Item  LiYonici  tutor  amore  gregis, 
Huic  dedit  iUe  loco  potuitque  plura  daturus 
Se  dare  plura  quaeat,  qui  sua  seque  dedit: 
MIretur  nullus  nos  isthic  velle  recondi, 
Pontificem  viles  inter  oves, 
Queis  liberit  formandis  nostram  impendere   vitani 
Quid  eJs  formandis  ossa:  quae  nostra  da... 

Sculpsit  Nercius  17...  (dalsze  cyfry  odbite). 
A.  Z. 
Nad  łacińskim  napisem  na  tymże  kamieniu  starannie  wykuty  herb  Hylzenów  z  akcesoryami, 
mitrą,  pastorałem  i  t.  d. 

^  Ob.  artykuły  nasze  „Hylsen''  i  ,Hylzenowski  testament*,    ogłoszone  w  Wiel- 
kiej Encyklopedyi  ilustrowanej  (Warszawa,  1900),  tom  XXX.,  str.  616—620. 
«)  Kwartalnik  historyczny,  tom  XVI.,  str.  416-419. 


104  == 

Zacny  obywatel  postanowił  wytępić  przesądy  i  wprowadzić  qfwilizaqr9  chrze- 
ścijańslcą  wśród  wiosek  łotewskich.  Wspólnie  z  bratem  biskupem  myślał  ustawicznie 
o  szerzeniu  oświaty.  Zarówno  pierwsza  żona  jego  Konstancya  Hylzenova>x:domu 
Sołtanówna  (córka  Jana  Sołtana,  chorążego  inflanckiego  i  Maryanny  z  Mantaifflów), 
która  w  dom  jego  wniosła  dobra  Kowna  tę  nad  Raźnem,  gdzie  nidMwem  urządzono 
stacyę  misyjną  i  szkoły  ludowe,  jak  i  druga  żona,  również  Konstancya,  z  domu 
Platerówna  (córka  wojewody  Jana  Ludwika  Platera,  dziedzica  Indrycy  i  Kraaławia 
nad  Diwiną),  wspierały  go  w  tem  szlachetnem  dziele.  Zakładał  misye  w  rodegłych 
dobrach  inflanckich.  W  Dagdzie  (Dag  et  en),  gdzie  miał  główną  rezydenqrę>  założył 
wspaniały  kościół  parafialny  o  dwóch  trzypiętrowych  wieżach,  stanowiący  dotąd 
główną  ozdobę  okolicy. 

Znalazł  też  człowieka  szczerze  pojmującego  jego  zamiary,  prawdziwego  kapłana 
ludu  i  apostoła  w  osobie  księdza  Michała  Rotha.  Mąż  ten,  owiany  duchem  Bożym 
pierwszego  apostoła  Inflant,  błog.  Mejnarda,  —  osiadł  na  wsi  pomiędzy  Łotwą  na- 
szą»  zbliżył  się  do  niej  pojęciami  i  duszą.  Słodki  i  łagodny,  zwiedzał  chałupy,  pode-* 
szał  chorych  i  leczył;  grzesznikom  przynosił  słowo  zbawienia,  pamiętało  potrzebach 
ludu,  który  raz  na  zawsze  pozyskał  dla  Kościoła^).  Kasztelan  Hylzen  ze  swojej  strony 
zakładał  szpitale,  ochronki,  sprowadzał  Siostry  Miłosierdzia,  budował  szkótU  po 
wsiach,  lokował  sumy  po  różnych  dobrach,  a  odsetki  od  nich  obracał  na  wsparcie 
podupadłych  poddanych.  Nie  jeden  grosz  przez  ręce  ks.  Michała  Rotha  spłynąłf  i^ko 
dar  dobroczynny  kasztelana,  pomiędzy  wioski  polsko-infianckie.  I  dziedzic  i  kaplan- 
misyonarz  nie  ustawali  w  zacnej  pracy.  Księdza  Rotha  zwano  powszechnie  aposto- 
łem łotewskim.  Ta  gorliwa  działalność  kulturalna  dwóch  zacnych  mężów  l>ędzie 
zawsze  świeciła  w  rocznikach  polsko-infianckiej  przeszłości^. 

Obrany  posłem  z  księstwa  inflanckiego  na  sejm  pacyfikacyjny  w  roku  1739^ 
pracował  tu  Jan  August  Hylzen  nad  pogodzeniem  Augusta  III.  z  narodem;  ale  szło 
mu  to  z  wielką  trudnością  w  kraju,  gdzie  obywatelstwo  oddane  było  Stanisławowi 
Leszczyńskiemu.  Był  także  posłem  na  drugi  sejm  pacyfikacyjny  w  roku  1738*). 
Na  tym  sejmie  został  regentem  kancelaryi  W.  K.  Litewskiego.  Nie  długo  został  sta- 
rostą brasławskim,  a  wjazd  do  grodu  odbywał  4  lipca  1739  r.  Odtąd  swoje  popisy 
krasomówcze  przenosi  do  Brasławia,  w  sąsiedniej  Litwie.  Kasztelanem  hiflanckim  zo- 
stał w  roku  1744  przy  pomocy  koadyutora  Sapiehy,  który  mu  wtedy  otworzył  nowe 
pole  do  zasług.  Marszałkostwo  trybunalskie  uzyskał  w  r.  1749.  August  IIL  mianował 
go  w  roku  1754  wojewodą  mińskim,  gdy  odrywając  się  od  pożytecznych  zajęć  w  In« 
flantach,  przybył  na  sejm  do  Warszawy. 

Z  dwóch  synów  Jana  Augusta  odznaczył  się  najbardziej  Józef  (ur.  1736tl785 
roku).  W  18  roku  życia  został  paziem  królewskim,  a  w  kilkadziesiąt  dni  późnie} 
szambelanem.  Licząc  zaledwie  lat  20.,  obrany  był  posłem  z  księstwa  inflanckiego  na 
sejm  w  r.  1756.  Na  starostwo  odbył  wjazd  w  r.  1758,  a  w  roku  1760  został  kaszte- 
lanem inflanckim^).  Ożenił  się  z  Teresą  Potocką,  córką  Michała,  wojewody  wołyń- 
skiego i  miał  z  niej  syna,  który  umarł  w  wieku  pacholęcym.  Jeszcze  za  jego  życia 
Józefowa  Hylzenowa  poszła  drugi  raz  za  mąż  za  Szymona  Kossakowskiego,  któremu 
stworzyła  fortunę.  Starostwa  Parchowskiego,  nabytego  od  Bucholców  na  Pomorzu, 

*)  I  ')  Tamże. 

^  Teka  Podosldefi^o,  IV.  474. 

^)  Mtr.  Lit  Kt.  Zap.  1S3,  f.  058. 


=  105  — 

ustąpił  mu  ojciec  w  r.  1762.  Za  bezicróiewia  po  śmierci  Augusta  II!.  trzymał  się  na 
stronie,  jalc  ojciec.  Elelccyę  pod  Wolą  podpisał  razem  z  województwem  inflanckiem. 
Osiadł  na  wsi  w  dobrach  belmonclcicli  pod  Brasławiem»  gdzie  pogrzebany  jedyny 
syn  jego,  ale  ojcu  w  roku  1767  sam  zamknął  oczy  w  Warszawie,  w  opisanym  wy- 
2q  pałacu  Hylzenów  u  zbiegu  ulic  Przejazd  i  Nowolipie.  Pogrzeb  zaś  wyprawił  ojcu 
w  rodzinnej  Dagdzie  w  Inflantach  polskich^).  W  kilka  godzin  po  zgonie  kronikarza 
Inflant,  przybył  do  pałacu  Hylzenów,  pocieszyć  wdowę  w  imieniu  króla,  Jan  Borch, 
podówczas  wojewoda  inflancki  i  przywiózł  kasztelanowi  Józefowi  przywilej  na  woje- 
wództwo mińslcie  po  ojcu.  Drugie  więc  krzesło  brał  syn  po  ojcu.  W  roku  1767  zo- 
stał deputatem  brasławskim  na  trybunał  litewski,  a  niebawem  z  deputata  zostaje 
w  Wilnie  marszałkiem  trybunału^). 

Konfederacya  generalna  już  wtenczas  na  dobre  gospodarowała  na  Litwie. 
Dzielny  Inflantca^k  przeto  całe  swoje  usiłowanie  ku  temu  skierował,  aby  zachować 
niepodl^łość  trybunałowi.  Było  to  właściwie  nieuznaniem  konfederacyi,  bo  prawa 
Rzpitej  stanowiły  jasno,  że  w  czasie  zamieszek  wewnętrznych,  kiedy  rząd  narodowy 
przechodzi  w  ręce  marszałka  konfederacyi  uznanej  za  generalną,  ustawać  mają  wszel- 
kie trybunały  i  obywatele  winni  okazywać  posłuszeństwo  nie  komu  innemu,  tylko 
władzy  tymczasowej  i  dyktatorskiej.  W  oporze  Hylzena  przeciw  konfederacyi  było 
wiccef  jak  nieuznanie  jej,  był  w  tern  ciężki  zarzut  przeciw  niej,  że  się  zawiązała  nie- 
prawnie* właśnie  z  pogwałceniem  wszelkich  praw  narodowych.  Trybunał  litewski 
powinien  był  ustać  wobec  konfederacyi  generalnej  w  Radomiu,  wszakże  Józef  Hyl- 
zen  prowadził  sądy  dalej.  Wzywano  go  gwałtownie,  ażeby  przystąpił  do  konfederacyi. 
Nieusłuchał,  lecz  owszem,  wyprawił  do  króla  gońca  z  prośbą.  Poseł,  ks.  Repnin, 
upominał  Hylzena  za  to,  że  nie  słucha  rozkazów  konfederacyi,  Hylzen  atoli  nie  dał 
się  zachwiać.  Nie  wiele  było  ludzi  w  Rzpitej  za  Stanisława  Augusta,  coby  umieli  wy- 
kazać taką  stałość  charakteru.  Ale  Józef  Hylzen,  znający  dokładnie  prawo  ojczystego 
krajUf  w  grę  wprowadzał  wszelkie  środki,  jakich  mu  Yolumina  legum  i  zwyczaje  na- 
rodowe dostarczały. 

W  dniu  14.  kwietnia  1770  roku  został  wojewodą  mścisławskim  po  Ludwiku 
Konstantym  Platerze^).  Na  sejmie  pierwszopodziałowym  otrzymał  na  dziedziczną  wła- 
sność starostwo  kozuAskie. 

Przeżywszy  młodszego  brata,  Justyniana,  starostę  maryenhauskiego,  trapił 
się  wojewoda  Józef,  że   był  ostatnim    potomkiem    polskich    Hylzenów,   syn   bowiem 

^)  O.  Manteuffel,  Inflanty  polskie,  str.  75.  Czytamy  tam  bowiem:  „Wojewoda  Jan  August 
pogrzebany  w  Inflantach  polskich  w  Dagdzie,  gdzie  u  jednego  z  olbrzymich  filarów  kościel- 
aych  dotąd  jetzcie  widzieć  można  tablicę  marmurową  z  napisem: 

D.     O.     M. 
Hic  jacet  Augustus  gratus 
Vel  morte  Joannes 
Qui  gentcm  et  teiras 
Aeque  sibi,  debita  cui 
Quanta  fuere  moriens  remisit 
Quid  fuit  et  fecit,  nomine 
Utroqua  notat 
Mortus.  A.  D.  MDCCLVII.  febr.  Xlii.  die. 
(Ładna  nieco  dziwna  i  nie  wszędzie  zrozumiała). 

>)  O.  Manteuffel,  Księstwo  inflanckie  16-go  i  17-go  wieku,  str.  25-ta  (Kraków,  1897  r.). 
^  Józef  Wolff,  Senatorowie  i  dygnitarze  W.  X.  Lit.  strona  33. 

«r.  §-7.  7 


======================^^  106 

Justyniana  był  idyotąO-  Aby  się  rozerwać,  podróżował  po  Europie.  Na|dłltłe]  za- 
trzymał się  w  Paryżu,  poznał  się  z  członlcami  Akademii  francosU^  i  odczytywał  im 
publicznie  swoje  rozprawy  a  Francuzi  chwalili  je,  nietyllco  przez  grzeczność.  Z  Pa- 
ryża udał  się  do  Włoch  i  umarł  w  Rzymie  1786  roicu,  pozostawiwszy  waninlcowy 
testament  .Testamentum  occlusum\  W  nim  zapisał  całą  swoją  milionową 
fortunę  na  dobre  uczynld. 

Główne  punkta  ostatniego  jego  testamentu  z  dnia  30  wrzeinia  1783  roku,  spo- 
rządzonego w  Paryżu,  wypisujemy  z  leżącej  przed  nami  autentyczne}  jego  kopH: 

» Uwolnić  wieczyście  poddanych  wszystkich  dóbr  moich,  na- 
,dając  im  wolność  wyjścia  i  udania  się,  dokądby  chdett  z  catą  ich 
„własnością*. 

»Łożyć  regularnie  wiecznymi  czasy  połowę  dochodów  ze 
„wszystkich  dóbr  moich  na  pomnożenie  i  zachęcenie  do  nauk  i  kun- 
„sztów,  na  eduicacyę  ubogiej  szlachty,  na  utrzymanie  ludzi  w  potrze- 
„bie  będących,  na  erekcyę  szpitalów   lub   polepszenie  tych,  co  już 
„są  ustanowione,  także  na  wspomożenie  biednych  wieśniaków  w  u- 
„bóstwie  lub  nieszczęściu  pozostających*^ 
Z  powodu  rozmaitych  trudności  zaczęto  wykonywać  zapisy  wojewody  Jóaefa 
Hylzena  dopiero  w  pierwszej  ćwierci  zeszłego  stulecia,  zmieniwszy  calkowide  pier- 
wotne postanowienia  szlachetnego  testatora.  Wmieszał  się  w  tę  sprawę  testamentową 
uniwersytet  wileński,  z  czego  jeszcze  większe  zawikłania  wynłUy^  Niemnie  Jednak, 
testament  ten  warunkowy  daje  świadectwo  działalności  Józefa  Hyłzena,  miłości  praw- 
dziwej dla  wszystkich  stanów  kraju  rodzinnego,  a  zarazem  prawo  do  wdzięcznej  pa- 
mięci w  narodzie.  (C.  d.  n.)  Gustaw  Manteuffel  (Ryga). 


O  pierwotnym  herbie  Wyhowskich. 

Niesiecki  przypisuje  rodzinie  Wyhowskich  herb  Abdank  bez  odmiany^);  w  mo- 
nografii ich  w  „Złotej  Księdze"*  znajdujemy  nadto  następujący  opis  udostcjnionego 
herbu  gałęzi  hetmańskiej:  „w  polu  czerwonem  orzeł  biały,  na  którego  pieffiach 
w  tarczy  mniejszej  Habdank.  Z  korony  gołębica  z  różdżką  oliwną  w  dzióMe^  ^)  —, 
na  początku  zaś  tego  artykułu  czytamy  kilka  wiadomości  Bartoszewicza  o  pocho- 
dzeniu Wyhowskich,  pierwotnie  bojarów  ownickich,  zakończonych  słowami :  »Potzu- 
kali  sobie  wtedy  (t.  j.  po  przejściu  do  szlachty)  i  herbu;  dawny  ich  znak  pięćsetny 
podobny  był,  albo  zdawał  się  im,  że  podobny  do  Habdanka  Skarbków,  więc  przy- 
brali bez  ceremonii  herb  Habdank*'  ^. 

Mielibyśmy  więc,  według  tego   twierdzenia,  do  rozróżnienia  trzy  herby  rodzfaiy 


^)  Wielka  Encyklopedya  lllustrowana,  t  XXX.  str.  616—620. 

^  Tamże. 

2)  Tamże. 

^)  Niesiecki:  Herbarz,  IX,  454. 

^)  Żychliński:  Złota  Ksi^a  szlachty  polskiej,  IX.  299. 

^  Tamże,  str.  2S2. 


—  — ^  =  107  ■' 

Wyhowsldch:  pierwotny  znak  pieczętny,  podobny   do  Abdanka,  Abdank  zwyczajny, 
a  wreszcie  herb  udostojniony  w  r.  1659. 

Jak  wyglądał  ten  ostatni,  o  tern  poucza  nas  dokładnie  ciekawy  dyplom  królew- 
ski z  4.  czerwca  1659  r.,  ogłoszony  niedawno  w  „Miesięczniku  heraldycznym''  przez 
Dra.  Czołowski^o  >).  Co  się  zaś  tyczy  znaku  pierwotnego,  to  trzeba  wskazać  na 
herb  Konstantego  Wyhowskiego,  brata  hetmana,  z  r.  1659,  podany  w  dziele:  „Nie- 
znana szlachta  polska  i  jej  herby''.  Przedstawia  on  godło,  podobne  rzeczywiście  do 
Abdanka,  a  bardziej  jeszcze  do  różnych  ruskich  odmian  Syrokomli:  nad  Abdankiem 
widzimy  bowiem  ostrze  strzały  rozdarte  ~r  W  klejnocie  trzy  strusie  pióra,  z  których 
i  rozciągnięte  w  kierunku  poziomym :    W    środkowe  jest  przeszyte  strzałą  ^. 

Ogłoszono  jednak  już  dawniej  reprodukcyę  pieczęci  herbowej  samego  Jana  Wy- 
howskiq;Oy  późniejszego  hetmana  wojsk  zaporoskich,  na  którą,  zdaje  się,  heraldyka 
nasza  dotąd  nie  zwróciła  uw2^.  Mianowicie  w  drugim  tomie  „Pamiętników"  ^, 
wydawanych  przez  Komisyę  historyczną  w  Kijowie  w  latach  1845—59,  znajduje  się 
tablica  z  pieczęciami  hetmanów  zaporoskich,  na  której  pod  nr.  4-tym  podana  jest 
pieczęć  Jana  Wyhowskiego,  odpowiadająca  zupełnie  herbowi  Konstantego,  z  tą  jedy- 
nie różnicą,  że  w  klejnocie  brak  strzały,  przeszywającej  środkowe  pióro  strusie ;  obok 
hełmu  inicyały  I.  W.  Niestety  wydawca  nie  oznaczył,  gdzie  się  znajduje  oryginat  tej 
pieczęci,  możemy  jednak  przypuścić  z  wszelkiem  prawdopodobieństwem,  że  znalazł 
się  przy  Jednym  z  dokumentów,  ogłoszonych  w  „Pamiętnikach*' ;  rzeczywiście 
w  liście  Jana  Wyhowskiego,  wówczas  pisarza  wojsk  zaporoskich,  do  kanclerza  w.  k. 
Korycirisldego,  czytamy  wzmiankę  o  pieczęci  herbowej,  która  ten  list  zaopa- 
truje *).  Jest  on  datowany  z  18.  kwietnia  1657,  pochodzi  więc  z  czasu  przed  udo- 
stojnieniem  herbu.  Widzimy  z  tego,  że  krótko  jeszcze  przed  tem  pomnożeniem  swo- 
\tgo  herbu,  bracia  Wyhowscy  używali  wtasnego  znaku  pieczętnego,  podobnego 
ty  lico  do  Abdanka;  różnica  w  klejnotach  herbów  Jana  i  Konstantego  nie  jest 
mole  bez  znaczenia. 

Wspomnieliśmy  już,   że  godło  to  bardzo  jest  podobne  do  ruskich  odmian  Sy- 
rokomli; najściślej  zaś  odpowiada  ono  znakowi  z  pieczęci  Jacka  Bałyki,  wójta  kijow- 
ski^o,   z   r.    1598,     T~     Herb  ten,  ogłoszony  niedawno  przez  prof.  Piekosińskiego  ^), 
który  wygląda  tak:    W    znał  już  Edward  Rulikowski,  lecz  opisał  go  tylko  pobieżnie. 
jako  jpHabdank  z  odmianą"*  % 

Na  tej  samej  tablicy  -Pamiętników''  znajduje  się  pod  nr.  5-tym  późniejsza  pie- 
częć Jana  Wyhowskiego,  „kijowskiego  wojewody,  generała  kijowskiego,  hetmana 
wielkiego  księstwa  ruskiego,  starosty  czehryńskiego"*,  jak  opiewa  napis  w  otoku. 
Herb  hetmana  jest  na  niej  przedstawiony  tak,  jak  go  opisał  Żychliński:  orzeł  biały 
z  tarczą  z  Abdankiem  na  piersiach;  zadziwiającem  jest,  że  hetman  nie  umieścił  na 
pieczęci  swojej  wszystkich  zaszczytnych  dodatków  herbowych,  o  których  czytamy 
w  dyplomie  z  r.  1659.  Oskar  Halecki  (Kraków). 


O  Miesięcznik  heraldyczny  r.  1909,  z.  12-ty,  str.  165-168. 
^  Wittyg  i  Dziadulewicz :  Nieznana  szlachta  polska  i  jej  herby,  str.  360. 
>)  JlaauiTHHKii    wjj^Huue    npeMennoio  KOMMitceiu    a-^h  pajoopa  ;(peBHMxi>  aKTOBi.  tom  II. 
(Kijów   1846X  tabl.  IV. 

*)  Tamte,  tom  HI.  część  3.  str.  137. 

^  Piekoilński:  Herbarz  szlachty  polskiej  wieków  średnich  (Herold  polski  1905/6),  str.  142  i  144. 

^  Słownik  geosraficzny  IV,  78.  (art.  Kijów). 


108 


W  sprawie  herbu  Blenia. 


w  zeszycie  marcowym  Miesięcznika  heraldycznego  na  8.  48--50|  p.  S.  Dziada* 
lewicz  starał  się  objaśnić  zachodzący  w  zapisce  z  n  1432  (Helcel,  SPPP.  IL  nr.  2454) 
a  nieznany  skądinąd  herb  ^Byenya"".  Oparłszy  się  częścią  na  wzmiance  w  Piek<K 
sińskiego,  Heraldyce  wieków  średnich  (s.  147),  częścią  na  danych  herbarza  Bo* 
nieckiego  (o  Oabońskich,  V.  s.  334),  głównie  jednak  na  własnych  kombinacyach 
i  konjunkturach,  dochodzi  do  wniosku,  że  ów  herb  .Byenya**  jest  tylko  odmianą 
herbu  Janina,  że  jako  tald  służył  zrazu  Bieniowi  z  Łososiny,  późnie]  zaś  w  drodre 
adopcyi  został  przeniesiony  na  krakowskiego  Wierzynka,  którego  potomkowie,  dzie- 
dzice Gabonia,  herbu  tego  używali. 

Przeciw  tej  tezie  Autora  zamierzam  wystąpić  w  niniejszym  artykule,  a  to  tem 
bardziej,  że  sam  sposób  dowodzenia  jego  mija  się  z  zasadami  metody  i  krytyU 
naukowej. 

Podstawą  tezy  Autora  jest  twierdzenie,  że  dziedzice  Gabonia  z  w.  XV.  są  po* 
tomkami  krakowskiego  mieszczanina  Mikołaja  Wierzynka.  Zasadniczym  a^^umeatem 
ma  być  przydomek  „Wiernek'',  .stale"*  używany  przez  Gabońskich  w  w.  XV.,  a  bę- 
dący tylko  skróceniem  nazwiska  Wierzynek.  Zapytajmy:  1)  czy  istotnie  jest  taki  przy* 
domek,  oraz  2)  czy  może  on  pochodzić  od  nazwiska  Wierzynek? 

ad  1.  W  zapiskach  sądowych  z  pierwszej  ćwierci  XV.  w.  występuje  między 
r.  1407  a  1420  Wemco  de  Gabanye  (lub  Gaban)^).  „Wemco*  jest  tu  imieniem  a  nie 
przydomkiem.  Wiernko  ten  zaś  jest  synem  Mirosława,  dziedzica  Gabonie  jak  widać 
z  dokumentu  z  r.  1401^.  To  samo  imię  nosili  i  hmi  Janino¥fie,  Długosz  np«  wy« 
mienia  Wiemka  Gabańskiego,  właściciela  Jazowska^,  oraz  Wiemka  h.  Janina,  wła- 
ściciela Łososiny^).  Że  nie  był  to  przydomek,  dowieść  można  jeszcze  przez  wskaza* 
nie  innych  osób,  imię  to  noszących^).  Z  końcem  XV.  w.  imię  to  przybierać  zaczyna 
cech  nazwiska  (nie  przydomku),  jak  o  tem  świadczą  dwie  wzmianid  Długosza: 
^Lanczna,  cuius  haeres  Nicolaus  Wyemek  de  armis  Janyna'^  oraz  ^Stronye,  cain 
haeres  Johannes  Wyemek  de  damo  Janyna'''^.  Otóż  znamienne  jest,  że  nazwiska  t^o 
nie  używają  Gabońscy  i  to  nawet  wówczas,  kiedy  jakieś  inne  noszą  imię^  W  ten 
sposób  nie  da  się  utrzymać  twierdzenie  Autora,  że  GaboAscy  używali  i  to  nawet 
„stale**  przydomku  Wiernek. 

ad  2.  Równie  łatwo  można  odrzucić  i  zrównanie  , Wiernek —Wierzynek*.  Wła- 
ściwe nazwisko  rodowe  Wierzynków  pisano:  Wersing,  Werzing,  Wersink,  Wendnk, 
Wirsing,  Wirzing,  Wirsink  i  t.  d.  '^  i  zapewne  podobnie  z  niemiecka  wymawiaoo; 
dopiero  w  ustach   polskich    przybrało   ono  owe   znane  dziś  brzmienie.  Że  jednak 

O  Helcel  11.  nr.  1124  (1407),  1168  (1408),  1226  (1400),  1312  (1413),  1706  (1420). 

»)  KM.  IV.  nr.  1061. 

»)  L.  Bnf.  U.  s.  301. 

*)  Ibid.  II.  s.  342. 

«)  KM.  II  nr.  541  (1303),  ibid.  III.  nr.  691  (1349),  Helcel  U  nr.  1575  (1418),  1730  (1430). 

"^  L.  Bnf.  il  8.  243. 

?)  Ibid.  I.  s.  551. 

^)  Ulanowski,  Inscr.  clenod.  (SPPP.  VII)  nr.  481  (1425). 

•')  p.  indeksy  pod  Wierzynek  w  KM.  I-IV,  nadto  w  Kod  m.  Krak.  II,  w  Naiit  ksi^iA 
m.  Krak.  wreszcie  w  Scabinalia  Cracov.  ed.  Krzyżanowski;  por.  Kutrzeba  w  Roca.  Krak.  U 
s.  32.  przyp.  3. 


109  — 

jeszcze  w  XV.  w.  siedzący  na  ziemi  Wierzynkowie  z  niemiecka  się  pisali,  o  tern 
świadczą  dokumenty  i  zapiski  sądowe^).  Jakieżby  zatem  można  dać  wyjaśnienie, 
dlaczego'  w  tym  samym  czasie  to  samo  nazwisko  tylko  w  Gaboni  miało  czas  i  prze- 
polszczyć  się  i  skrócić?  Zresztą  imię  Wiemek  spotyka  się  już  w  r.  1303  (człowiek 
zaś,  imię  to  noszący,  miał  już  wówczas  dorosłego  syna  w  klasztorze),  a  zatem 
w  czasie^  kiedy  Wierzynków  wogóle  jeszcze  w  Polsce  nie  było,  żadnego  więc  niema 
z¥fiązini  między  tem  imieniem  a  rodziną  krakowską^. 

Mimoto  jednak  dziedzice  Gabonia  mogliby  pochodzić  od  Mikołaja  Wierzynka, 
Autor  nawet  wskazuje  na  dwa  „fakty",  mianowicie,  że  Mikołaj  „zwany  w  aktach 
Wernerem"  został  w  r.  1333  sołtysem,  zaś  w  r.  1350  dziedzicem  gabońskim.  Zba- 
dajmy te  twierdzenia.  Przedewszystkiem  stwierdzam,  że  Autor  odnośnie  do  dok. 
z  r.  1333  poprzestał  na  (niedokładnej)  wzmiance  w  herbarzu  Bonieckiego,  a  nie  obej- 
rzał dosłownego  tekstu').  Tekst  dokumentu:  discreiis  viris  Nicolao  et  filio  ipsius 
Vemer  obala  zarówno  błędne  połączenie  tych  osób  w  jedne,  jak  i  odnoszenie  jej 
do  Mikołaja  Wierzynka ,  zasadźcy  ci  bowiem  z  Wierzynkiem  nic  nie  mają  wspólnego. 

Pozbawiony  podstawy  jest  też  i  drugi  ze  wspomnianych  szczegółów.  Począ- 
wszy od  n  1276  znamy  nieprzerwany  łańcuch  dziedziców  Gaboni  aż  w  głąb  w.  XV.  ^); 
można  też  stwierdzić  na  ich  podstawie,  że  od  r.  1293  wieś  ta  pozostaje  w  rękach 
jednef  rodziny,  co  wykazuje  bliżej  następująca  genealogia; 


Przybysław 

1325,  1333. 

Mirosław 

1325,  1333. 

Mikołaj  Pączek 

Przybysław 

Wiemko 

1293. 

1368. 

1401-1520. 

Bernard 

ż.  Małgorzata 

t.  Małgorzata 

1325,  1333. 

Mirosław 

1408. 

i:ra. 

1368,  1401. 

Piotr 

Piotr 

1325,  1333, 

1401,  1407. 

Leszek 
1401. 

Mikołaj 
1401. 

Helena 
1401. 

1)  np.  Helccl  I!  nr.  1790  (1421),  2059,  2071  (1426),  2333  (1430),  2435  (1432)  i  Długosz, 
L.  Bnf-  II  s-  105. 

^  Lckcya  w  Długosza  L.  Bnf.  III  s.  144  „WyerZ/ikoncm  militem  de  armis  Janina  a.  D. 
].^0*,  któraby  mogła  prowadzić  do  jakicłiś,  acz  naciąganych,  wniosków,  óest  błędna,  czytać  bo- 
wiem  z  pewnością  należałoby  Wyer/i/konem. 

3)  w  KM.  III  nr.  632. 

*)  KM.  II  nr.  482  (1276),  523  (1293),  590  (1325),  ibid.  III  nr.  623  (1333).  813  (1368).  901 
(1378),  ibid.  IV  nr.  1061  (1401),  1082  (1404),  Helcel  II  nr.  1124  (1407),  1129  (1407).  1168  (1408), 
1226  (1409),  1312  (1413),   1705  (1420). 


I  gdzież  tu  miejsce  na  Wierzynka  i  jego  potomlców  ?  Z  dsialo  rodow^[o  z  r. 
1404<)  widać,  że  rodzina  ta  miała  całą  wieś^. 

Wysnuwszy  błędne  wnioski  co  do  przydomka,  sołectwa  i  własności  Wierzynków 
w  Gaboniu,  dodał  jeszcze  Autor  nieuzasadniony  pomysł  o  adopcyi  Wierzynków  przez 
Bienia  z  Łososiny,  (tutaj  znów  brak  ścisłości,  kiedy  autor  mówi  o  sąsiedztwie  Gabonia 
i  Łososiny).  Już  Piekosiński  połączył  (co  prawda  zupełnie  bezpodstawnie)  heib 
i^Byenya''  z  tymże  Bieniem^),  ale  konsekwentnie  znany  z  pieczęci^)  znak  herbowy 
Bienia  odniósł  do  tego  tajemniczego  herbu.  P.  Dziadulewicz  nie  zwraca  jednak  uwa^ 
na  herb  Bienia,  on  dla  niego  nie  istnieje,  istnieje  natomiast  znany  z  pieczęci  z  r.  1399 
rysunek  herbu  Mikołaja  Wierzynka^)  i  otóż  czytamy  wyraźnie^  że  Bień  nie  używał 
tego  herbu,  którym  się  pieczętował,  ale  całkiem  innego.  Mamy  jednak  wyjaśnienie : 
Bień  zakładał  „nową  gałązkę  rodu",  musiał  więc  herb  Janinę  zmienić.  Ale  otóż  dzi- 
wna rzecz,  że  ta  nowa  gałązka  jakoś  mniej  miała  od  swego  założyciela  ambicyi, 
skoro  wróciła  do  dawnej  przynależności.  Długosz  bowiem  nas  hiformuje,  że  za  jego 
czasów  w  Łososinie  siedzieli  Janinowie^  a  nie  żadne  Bienie.  A  i  rzekomi  potomkowie 
owego  adoptowan^o  Wierzynka,  co  siedzieli  w  Oabonłu,  też  nie  do  Bienl  ale  do 
Janiny  się  przyznawali^.  Brakuje  zatem  wnioskom  Autora  i  pod  tym  względem  po- 
parcia ze  strony  notorycznych  faktów. 

Wreszcie  zwrócić  chcę  uwagę  na  błędny  sąd  Autora  o  modyfikowaniu  herbów 
przez  boczne  linie.  Cui  bono?  A  zresztą  i  tutaj  fakty  zakładają  protest,  znamy  bo- 
wiem ogromnie  szerokie  rozgałęzienia  rodów,  nawet  przesiedlanie  się  bocznych  ga- 
łęzi w  odległe  nieraz  ziemie,  a  mimoto  herb  pozostaje  wspólny  i  niezmieniony. 

Powyższy  rozbiór  wykazał,  że  o  Wierzynkach  w  Gaboniu  na  seryo  mówić  nie 
można,  że  dziedzice  tej  wsi  od  r.  1293  to  są  Janino  wie,  jakkolwiek  bowiem  z  równ^ 
jak  co  do  w.  XIV,  dokładnością  nie  można  na  podstawie,  w  ułamkach  tylko  ogłoszo- 
nego, materyału  dokumentowego  i  ksi^owego  zestawić  ich  genealogii,  to  jednak 
owego,  do  Janinów  się  przyznającego  Stanisława  z  Gabonia,  który  w  r.  1425  przed 
sądem  występuje^),  należy  z  wszelką  pewnością  uznać  za  potomlui  któr^oi  z  czte- 
rech Mirosławowiczów,  na  których  tablicę  genealogiczną  zamknąłem,  oraz  za  ogniwo 
między  właścicielami  Gaboni  z  w.  XIV.  a  dziedzicami  tej  wsi  w  wiekach  później- 
szych^),  których    zarówno   Długosz^®),  jak  Paprocki"),  jak  Niesiecki'*),  jak  wszyscy 


O  KM.  IV.  nr.  1082. 

^)  Błędne  jest  też  mniemanie,  ie  Mikołaj  został  stolnikiem  sandom.  w  r.  1360^  spotyka 
go  się  bowiem  na  tej  godności  po  raz  pierwszy  już  w  r.  1341.  Najst.  księgi  m.  KralL  ar.  1414^ 
Por.  nadto  co  pisze  o  Mikołaju  Wlerzynku  Kutrzeba  w  Rocz.  krak  H  s.  32  i  n. 

^)  Herald,  w.  śr.  s.  197,  por.  Ryc  pol.  w.  śr.  I.  s.  191—192,  II.  s.  54. 

^)  Piekosiński  w  Sprawozd.  kom.  hist.  sztuki  VI  s.  205,  rysunek  schematyczny  w  Her. 
s.  197. 

8)  Piekosiński,  Her.  s.  176  fig.  293. 

<)  L.  Bnff.  II  s.  242. 

')  Ulan.  Inscr.  den.  nr.  481   (142?),  Długosz,  L.  Bnf.  U  s.  302. 

*^)  Ulanowski,  Inscr.  clenod.  nr.  481. 

'^  w  każdym  razie  za  argument,  że  ta  sama  rodzliia«  co  w  XIV,  sledzlata  w  Oaboni 
i  w  w.  XV,  uważam,  że  Gaboński  za  czasów  Długosza  nosi  imię  Wlemek  (L.  Bnf.  n  s.  301), 
a  to  dlatego,  że  Imię  to  jest  tak  rzadkie. 

^^  P.  poprzednią  uwagę. 

^')  Herby  ryc.  pol.,  wyd.  Turowskiego  t.318. 

^')  Herbarz,  wyd.  Bobrowicza,  1V»  s.  59. 


===============z========^^  111   ===================1=======^^ 

zresztą  heraldycy^  jednozgodnie  wliczają  w  poczet  rodzin,  pieczętujących  się  Janiną. 
Wnioski  zatem  Autora  ostać  się  żadną  miarą  nie  mogą. 

O  ile  zaś  idzie  o  sam  problem,  to  niema  właściwie  przy  dzisiejszym  stanie 
źródeł  żadnego  punktu  zaczepienia,  celem  wyjaśnienia  tajemniczego  herbu,  znamy 
bowiem  tylko  jego  nazwę,  czy  też  zawotanie  i  nazwisko  człowieka,  który  go  używał; 
natomiast  nie  znamy  ani  rysunku  herbu  ani  nie  możemy  tego  herbowca  wprowadzić 
w  związek  z  jakiemiś  innemi  osobami.  A  miejscowość  ?  Otóż  właśnie  i  ta  ostatnia 
podstawa  nie  jest  tak  pewna ,  jakby  się  na  pierwszy  rzut  oka  zdawało.  W  rękopisie^) 
bowiem  Mfyraźnie  wprawdzie  wypisano  Gabno,  ale  pod  „b^  jest  znale  na  oznaczenie 
wypustki,  nad  wyrazem  zaś  widać  „1".  Czytać  więc  należy  albo  Gablno  albo  Galno. 
Mię|scowości  wszakże  o  takiej  lub  podobnej  nazwie  nie  mogłem  odnaleźć  na  ob- 
szarze PolskL  Jeżeli  kiedyś  znajdą  się  jakieś  szczegóły,  uzupełniające  nasze  dzisiejsze 
wiadomości  zarówno  o  samym  herbie  jak  i  o  tych,  którzy  go  używali,  to  może  i  ta 
zagadka  da  się  rozwiązać.  [)zisiaj  jednak  o  każdej  próbie  wyjaśnienia  trzeba  powie- 

^^^'  ^^^  "^''^'-  Dr.  Stanisław  Zachorowski  (Kraków). 

«)  Boniecld,  Herbarz  V.,  s.  333. 

^  w  Roczn.  Krak.  II  s.  29  i  n.  O  starym  Wierzynku  s.  32  i  n.  O  szlachectwie  Wierzynka 
s.  36  i  n.  O  stosunku  herbu  Wlerzynkowa  do  h.  Łagoda  s.  38  i  n.  a  zwłaszcza  przyp.  2.  Gdyby 
Autor  był  znal  tę  pracę,  z  pewnością  wieluby  błędów  uniknął. 

O  Caatr.  Cric.  4  pag.  729. 


Sprawy  Towarzystwa. 


L  Posiedzenie  Wydziału  Towarzystwa  he- 
raldycznego odbyło  się  dnia  22.  maja.  Obecni 
PP.:  hr.  Drohojowski,  Radzimiński,  Bykowski, 
WąiBOwicz,  Kucharski,  Chołodecki,  Pierzchała, 
Poiaczkówna  i  Semkowicz. 

Dr.  Semkowicz  uzasadniał  konieczność  za- 
miany Miesięcznika  na  Dwumiesięcznik  lub  na- 
wet Kwartalnik.  Szczupłe  ramy  pisma  zniewa- 
lają Redaktora  do  dzielenia  nawet  niezbyt  dłu- 
gidi  artykułów,  co  obniża  ich  wartość  dla  czy- 
tetniiców.  Nawet  recenzya  hr.  Drohojowskicgo 
dla  tiraku  miejsca  musiała  być  przepołowiona. 
Dltitsze  artykuły  doznają  jeszcze  większego 
rozkawałkowania.  Aby  temu  zapobiedz,  należa- 
łoby zwiększyć  rozmiary  pisma,  co  w  obecnych 
waninkadi  finansowych  da  się  uskutecznić  je- 
dynie w  ten  sposób,  że  się  zamieni  Miesięcznik 
na  Dwumiesięcznik  lub  na  Kwartalnik. 

Po  dłuższej  dyskusyi,  w  której  zabierali 
głos  PP.  Radzimidski,  Chołodecki,  Pierzchała, 
Drobojowskl,  Wąsowicz  i  wnioskodawca,  uchwa- 
lono do  końca  bieżącego  roku  wydawać  „Mie- 
cznik* co  dwa  miesiące  w  podwójnej  objętości, 
o  dalej  zaś  idących  zmianach  rozstrzygnąć  ma 


przyszłoroczne  Walne  Zgromadzenie,  względnie 
należy  zasięgnąć  zdania  członków  w  .Miesię- 
czniku*. 

Następnie  omawiano  sprawę  Roczników.  Dr. 
Dunin  Wąsowicz  oznajmia,  że  Rocznik  I.  za  kilkii 
tygodni  będzie  mógł  być  rozesłany  członkom. 
Na  wniosek  Dra  Semkowicza  uchwalono,  by 
Rocznik  ten,  ze  względu  na  jego  znaczną  ob- 
jętość (trzydziestu  kilku  arkuszy  druku)  wydać 
za  dwa  lata,  t.  j.  1906  i  1909.  Dr.  Semkowicz 
podaje  do  wiadomości,  że  indeks  do  Rocznika  U. 
jest  już  sporządzony,  ale  wymaga  jeszcze  po- 
prawek, tak,  że  dopiero  w  czasie  wakacyi  bę- 
dzie mógł  pójść  do  druku.  Zresztą  Rocznik  ten 
wydany  będzie  za  r.  1910. 

Z  kolei  Dr.  Poiaczkówna  wygłosiła  referat 
na  temat  Libri  Chamorum.  Po  dokładnem  zba- 
daniu doszła  do  wniosku,  że  dzieło  to  obok 
faktów  prawdziwych,  dających  się  sprawdzić 
źródłowo,  zawiera  całą  moc  plotek  i  fałszów, 
tak,  że  wydanie  go  bez  aparatu  krytycznego 
nie  przyniosłoby  nauce  korzyści.  Krytycznego 
opracowania  Libri  Chamorum  mógłby  się  pod- 
jąć tytko  ktoś  stale  przebywający  w  Krakowie. 


112 


gdzie  są  pod  ręką  akta  sądowe  krakowskie, 
na  podstawie  których  moinaby  sprawdzać  po- 
dane przez  autora  tego  dzieła  wiadomości.  Na 
podstawie  ciekawego  i  sumiennego  referatu  Dr. 
Polaczkówny,  który  w  całości  zostanie  wydru- 
kowany w  JMiesięczniku,  Wydział  orzekł,  le 
obecnie  nie  ma  mo%^  o  wydaniu  Ubri  Cha" 
morum.  

Zaiatitenia  i  odpowiedzi. 

Zagadnienie  11. 

Jeden  z  przedstawicieli  licznie  reprezento- 
wanej w  Królestwie,  (szczególniej  w  Warsza- 
wie), Oalicyi  i  na  Podolu  rodziny  Starzyńskidi, 
hertm  Ooliwa,  przy  dołączeniu  kopii  niektórych 
dokumentów  z  aktów  wieluńskich  i  innych, 
bez  przedstawienia  jednak  odpowiednich  me- 
tryk, podał  prośbę  do  departamentu  Heroldyi 
Senatu  w  Petersburgu,  o  pozwolenie  zmiany 
nazwiska  Starzyński  na  StarzeńskL 

Czy  należy  przy  tem  uzyskać  pozwolenie 
na  zmianę  herbu  DoHwa  na  herb  Lis,  którego 
używają  Starzeńscy,  czy  też  pozostać  przy 
dawnym  herbie  lub  utworzyć  nowe  nazwisko 
Ooliwa-Starzeński  ? 

Pożądanem  jest  wypowiedzenie  się  w  tej 
kwestyi  rodzin  Starzeńskich  i  Starzyńskich, 
jako  jedynie  interesowanych  w  tej  sprawie 
heraldycznej.  Nie  wyklucza  to  jednak  możli- 
wości zabrania  głosu  i  innych  osób,  zajmują- 
cych się  heraldyką.    Z.  L.  (Muksza  Wielka}. 

Zagadnienie  12. 

Którzy  to  Bilińscy  (zapewne  Bielińscy  hb.  Ju- 
nosza) byli  spowinowaceni  z  Jerzym  na  Pod- 
hajcach  Potockim,  starostą  grabowieckim  i  tło- 
mackim  i  w  jaki  sposób?  Wspomina  o  tem 
ks.  Wojciech  Alojzy  Zabielski,  S.  J.  w  pane- 
giryku  ,Nadgroda  chwalebnego  życia....  herbo- 
wnego  Pilawry  wywyższenie  na  solennym  po- 
grzebie Jerzego  na  Podhaycach  Potockiego.... 
wywiedziona....  Fol.  —  Lublin  1748  k.  nL  25«. 
Ant  Biliński  (Rypin). 


Killlkl  laiiilaii  BiiakoŁ 

(Zol),  zeszyt  z  gnidaii  19W  r.) 

DroboJówiU  br.  Jaa  Dr.  Kronika  DrcH 
hojowskldL  Część  L  Kronika  rodzinna.  4^  str. 
V.  i  270  (z  mapą  i  fenealogl4K  -  Część  IL 
Sumarynaz  aktów.  Kraków,  1904.  Hakteteni  lo- 
dzIny.  4*  str.  200+220. 

'Pont  Otto.  Ahnea-Tafel  Seiner  k.  u.  k. 
Hohelt  des  Durchlanchticstea  Herm  Erzhersoga 
Fraaz  Ferdlnand  voa  Oeateireicii-Este.  Wien  und 
Leipzig,  lOia  4«  str.43 133  tablic  geneatogieznydL 

Bfaryinki-Łiitfczewaki  Antoal:  Mstorya 
włościan  w  Polsce  (do  pocz.  X1!L  w.)  War- 
szawa 1010. 

Przewodnik  naukowy  i  literacki,  Dodalifc 
do  .Gazety  Lwowskiej*.  Rok  1000,  z.  1—12. 


laitiliii. 

Od  Redakcyl  wydawnictwa  ^OtńmlagMkM 
Taschaibuch  der  adeilgen  Hduger  Ouemkiur 
(wyd.  wiededskle  Tow.  heraldyczne  mAMa^h 
otrzymaliśmy  pismo  z  zaproBeniem  członków 
Towarzystin^  aby  nadsyłali  do  maiącego  tlę 
niebawem  pojawić  4  tornn  te]  pablikacyi,  ge- 
nealogie swych  rodzin,  naleiyde  dokumentami 
poparte,  które  bezpłatnie  zostaną  zamieszczone. 
Bliższych  wyjaśnled  udziela  Redaktor:  Dr. 
Heinrich  W.  Hóf/ttnger,  Wien,  XV!!Iil  CóU^- 
redogasse  22.        

P.  T.  ezlMkiw 

naszego  Towarzystwa  «|N«tznaiy  ink  m^nnil 
niej  o  nadsyłanie  wkładek  za  rok  biaiacf  i  za 
lata  nbiegle.  ZalegaJącyni  za  nbiegli  tata 
z  wktadkaaUt  dołąc^ruCmy  do  poprztdalcb  aa- 
merów  Miasltczalka  przekazy  pocztowa^  m$f 
to  jedaak  ale  odaiosto  poiądaaaga  riaA«t 
dołączamy  do  niaiejsaago  ara  kmU  z  wy- 
kazem zaleglyek  kwot 

Towarzystwo  benUdyezaa. 

(Dr.  M.  Dania  Wąsowicz  pt  StrzatecU  L  5. 

we  Lwawio). 


ADAMA  BONIECKIEGO: 

HERBARZ  POLSKI" 


yy 


wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redakcyą  Artura  barona  Reigkyoco. 

Obecnie  wyszedł  VI-ty  zeszyt  XIII.  tomu,  obejmojący  dalszy  cU\g  Htery  K. 
Da  nabycia  wa  wsiyatkich  księgamiadi  pa  cania  75  ka|i.  zt  zatzyŁ 


U«d»ktor  n»(0— Inj  i  odpowtodslalaji  Wla4r«lAV  Seaife^wlM. 


Dodatek  ilo  Mrn  6  i  7  Miesięcznika  lieraMjcznego. 

Z  dawnych  metryk  kościoła  Maryackiego  w  Krakowie. 

Metryki  ślubów.  -  Część  I.  1586-1645. 
(Ciąg  dalszy). 

Czarnecki  Jan  nob.  z  Zofią  Połomską  4.  lutego  1590. 

Czarnecki  Mardn  nob.  z  Anną  Henczówną  29.  maja  1623. 

Czeski  Andrzej  nob.  z  Barbarą  Stefanowiczówną  8.  lutego  16290- 

Czyżowski  Marcin  z  Żar   nob.  z  Zofią  Branicką  a  lutego  1644.  Św.  Mikołaj  Koryciński,    sta. 

ojcowski  i  Jan  Wyzemberk^,  sekretarz  królewski 
Dąbrowski  Jan  nob.  z  Zofią  Choryńską  7.  lutego  1638.   Św.  Jan  Qaboński  i  Jan  Myszkowski, 
Dąbski  Albert  gener.  z  Katarzyną  Piaskowską  27.  listopada  1640. 
Dembillski  z  DemUan  Albert   gener.  z  Reginą   Błaźowską   19.  stycznia    1639.     Św.  Stanisław 

i  Teodor  Dębińscy  i  Albert  Niemsta. 
Dębiedski  Jan  gener.  z  Magdaleną  Jarocką  27.  lutego  1628.  Św.  Samuel  Dembiński,  kasztelan 

bieckł  i  Zygmunt  z  I>ębian  Dębieński.   .  '^ 

Dębowski  Aleksander  nob.  z  Ewą  ICrasuską  19.  lipca  1637.    Św.  Piotr  Gniewosz  i  Karol  Sie- 

dleidański. 
Dybowski  Stanisław  nob.  z  Jadwigą  Kopańską  29.  kwietnia  1629^. 
Dzlęciolowski  Andrzej  nob.  z  Barbarą  Oilecką  11.  lutego  1630.  Św.  Piotr  Brzechfa  i  Zygmunt 

BorityńskL 
Dziali  bal  di  Stanisław  (Itaius)  nob.  z  Barbarą  Cyrusową  14.  stycznia  1624.    Św.  Andrzej  Wol- 

fowfcz,  dr.  medycyny,  Jan  Lang  i  Jan  Cyrus,  rajcy  krakowscy. 
,  Mcrth  Piotr  nob.  z  Elżbietą,  córką  Andrzeja  Piotrkowczyka,    drukarza  Jego  Królewskiej  Mości. 
"^  14.  kwietnia  1641.  Św.  ICrzysztof  Sułowski,  kasztelan  żamowski  i  Samuel  Lipski,  podkomorzy 

i  sta*  żywieckL 
Fogelweder  Andrzej  nob.  z  Agnieszką  Hallembergerówną  18.  czerwca  1589. 
Forconi  Franciszek  (Forzoni,  Florentinus)  nob.  z  Laurą  Moriconi  24.  maja  1616. 
Forconi  Filip  (Florentinus)  z  Teresą  Cieniowicówną  4.  lipca  1638.     Św.  Wilhelm  Orsetti,   Bar- 
tłomiej Moriconi  i  Wawrzyniec  Tucci,  nobiles  Itali,  cives  cracov. 
Fortunati  Jan   (Romanus)   nob.  z  Anną  iCrajowską    13.  czerwca  1644.     Św.  Rogier  Orsetti  de 

Luca  i  Jan  Jasb^ębski. 
Franco^)  Jan  (Itaius)  nob.  z  Anną  Stemberkowiczową  wdową  21.  maja  1643. 
Frąckowlc  Jan  nob.  z  Agnieszką  Lodwikówną  3.  września  1623*). 
Gajowski  Hieronim  gen.  z  Teofilą  Wałkanowską  8.  kwietnia  1628.  Św.  Jan  Gniewosz,  Hieronim 

Przyłęcki  i  Paweł  Gajowski. 
Gar  nisz  Stanisław  nob.  z  Bronowie  z  Teofilą  Potocką  22.  września  1613.  Św.  Piotr  Zbylitowski 

i  Stanisław  Szulc. 
Gąslorowski  Jan  nob.  z  Zuzanną  Kłębrzyńską  9.  czerwca  1637. 
G lewic  Achacy  nob.  z  Katarzyną  Głowacką  17.  lutego  1639.     Św.  Teodor  i  Jan  Morsztynowie 

i  Paweł  Gajowski. 
Głowacki  Marcin  z  Sieradzkiego  nob.  z  Anną,    wdową  po  Walentym  Kryzie,    obywatelu  kra- 
kowskim, 1.  listopada  1592. 
Gniewek  Łukasz  nob.  z  Zuzanną  Paszy ńską  4.  marca  1601.     Św.  Andrzej  Staszkowski  i  Józef 

LatosińskL 


O  In  domo  privata  de  licentia  Rev.  Erasmi  Kretkowski,  official.  gener.  cracov. 

^  Dziedzic  dóbr  Czajowice  i  Bestwina,  wzniósł  nowy  ołtarz  św.  Anny  w  kościele  .Maryackim 
w  mieisce  dawnego,  prawie  cały  z  hebanu,  postawiwszy  cztery  kolumny  spiżowe  wokoło  niego. 
Zob.  Óąsiorowski:  Kościół  Archipresbitcralny,  str.  81.  Kraków  1878. 

I*)  In  domo  privata  de  licentia  Eras.  iCrctkowski,  officialis  generalia  cracor. 

*)  Jeden  z  jego  przodków,  Piotr  Franco,  ułożył  pod  koniec  XVI.  wieku  w  Krakowie  Modlite 
wnik  po  włosku  (rękopis  in  4-o  oprawny  w  pergamin),  którego  opis  z  ryciną  tytułową  podaje  Jan 
Ptainik:  Z  dziejów  kultury  włoskiego  Krakowa,  str.  110,  119.  iCrakow  1906. 

*)  in  domo  privata  de  licentia  Joannis  Zerzyński,  offic.  gener.  cracov. 


■   '  '  '  114 

Oołuchowski  Piotr  nob.  z  Agniesiką  Krzessówną  28.  majt  IMS.  Sw.  Steniilaw  Kt^tldt  pten 

gr.  krak.  i  Jan  Gołuchowski. 
Górski  Jan  nob.  z  Anną  Wolską,  wdow%  14.  czerwca  IMk 
Grabianka  Kasper  nob.,  sługa  kasztelana  bleckiego,  z  Agnieszką  Zaborowską  29i  lutefo  1980L 

Św.  Mikołaj  Firlej,   kasztelan  biecki  I  Stanisław  hrabia  na  Tarnowie  Tarnowski,   kasztelan 

sandomierski 
Grabowski  Jan  nob.  z  Anną  Szewcowicówną  2&  Hpca  1637. 
Gro  macki  Albert  nob.  z  Dorotą  Zimianką  4^  lutego  1638. 
Gro  macki  Andrzej  nob.  z  Reginą  Polanowską  14.  października  ISOa  Św.  Mikołaj  Zebrzydowski 

wojewoda  lubelski  i  Mikołaj  Firlej  wojewoda  krakowski. 
Groszewic  Franciszek  nob.  Anną  Inf^nromow^  wdow%  20.  paździenrika  1645. 
G  u  mi  liski  Remigiusz  gcner.  z  Dorotą  Cyntsową,  wdową,  U.  paidziemika  1(S29. 
GiTtteterO  Kasper  nob.  z  Pogelwedrówną  6.  kwietnia  1587.  Św.  Stanisław  Zawadzki  alias  Ficna 
^       i  Marcin  Urbankowicz. 

Gutteter  iCasper  nob.  z  Dorotą  Achlarówną  11.  sierpnia  1G02.  Św.  Stanisław  Pofdweder,  prób. 
(^       miechowski^  i'  Andrzej  Celari,  rajca  krakowski 
Makowski  Jan  nob.  z  ICatarzyną  Sołtyszkówną  25.  listopada  1627. 
Hedenti  Hieronim  nob.  z  Anną,   córką  Innocentego  Petrycego^  doktora  med.,  2Ql  Intego  1630L 

Św.  Gabryel  Ochocki  i  Rafał  Delpace^t  nijcy  krakowscy. 
Hippolit  Donat  (Italus)  nob.  z  Magdaleną,   córką  Walentego  WlioiowakieflOy   obywatela  knk^ 

27.  września  1643.  Św.  Rafał  Delpace,  burmistrz  i  Gabryel  Ochocki,  dr.  med.  i  laiea  krak. 
Iwanowski  Jan  nob.  z  Katarzyną  Bogdołowską  27.  czerwca  1638. 
Jackowski  Jakób  nob.  z  Reginą  Zdrojowską  25.  lipca  1604. 
Jagniątkowski  Jan  nob.  z  Rozyną  Silińską  12.  ttstopada  1631.  Św.  Jan  Kozłowski  z  Nowełwsl 

i  Maciej  Gruszczyński,  rajca  krak. 
Janowski  Paweł  gener.  z  Justyną  Białoczerwiedską  18.  listopada  1641.   Św.  Mikołaj  UJ^jsU^ 

Tobiasz  Frydrychowski  i  Olbrycht  z  Dąbia  DąbskL 
Jasiński  Piotr  nob.   z  Anną  Sobańską   16.  lutego  1627.     Św.  Władysław    Wolski  i  Krzyastof 

Zygmuntowicz. 
Jastrzębski  Dominik  nob.  ź  Anną  Buczkowską  24.  maja  1637").  Św.  Praadszek  Zebrzydowakł 

i  Andrzej  MarchockL 
Jordan  Hermolaus  nob.  z  Katarzyną  Łapczyną  21.  lutego  1588. 
Jugowicz  ICasper  nob.  z  Zofią  Fontanówną  ^ontanl)  7.  maja  1623. 
Kamodziński  Wawrzyniec  nob.  z  Reginą  Łabęcką  3.  września  1628. 

Karczowski  Jan  nob.  z  Cecylią  wdową  (nieoznaczoną)  6.  października  1643.  ^-^^ 

Kar  śnie  ki  Kasper  nob.  z  Barbarą  Zandzianką  9.  czerwca  1591.    Św.  Hlgoniin  Powgdowsldj^ 

archipresbyter  i  Stanisław  Krasiński,  kan.  krak. 
Kłobukowski  Pioh*  gen.  z  Zofią  Fragztynową^  1.  kwietnia  1620L 
Kobrzyński  Piotr  nob.  z  Anną  Noisowską  12.  sierpnia  169a  Św.  Krzysztof  Ctailowski,  wądaki 

wielicki  i  Aleksander  Koziarowski. 
Kondrat  Daniel  nob.  z  Katarzyną  Hippolitówną  18.  maja  1627. 
Kopytkowski  Sebastyan  nob.  z  Anną  Pomińską  10.  maja  1615. 
Korcięc  Andrzej  nob.  z  KaUrzyną  Szydłowską  21.  lipca  1644.  Św.  Stanisław  Dembttski  i  Paweł 

Witkowski. 


1)  Nieco  później  spolszczona  rodzina:  Dobrodeski,  takie  Dobrodseski,  jak  czytam  na  liście 
Piotra  Skargi  S.  J.,  29.  lutego  160a 

^  Przełożony  generalny  Kanoników  Grobu  Chrystusowego,  zwanych  w  Polsce  Miechowitami. 

O  Fundował  w  kościele  Kamedułów  na  Bielanach,  kaplicę  św.  Romualda,  zwaną  wskutek  tego 
Delpacowską,  zdobną  w  złocenia  i  obrazy  pędzla  najsławniejszego  naówczas  malarza,  Tomasza  Do* 
labelli,  Włocha. 

*)  W  metryce  mylnie  dodano:  capitaneus  sandecensis.  Żaden  z  Ujejskich  nie  był  starostą  saiH 
deckim,  zapewne  podstarości:  ylcccapitaneus  castr,  sandecens. 

tf)  In  domo  privata  de  licentia  Eras.  Kretkowski,  yicarii  generaUs  cracov. 
Ą  Proboszcz  i  archipresbyter  kościoła  Maryackiego  1585—^23.  czerwca  1613^  wyborny  mówca 
i  pisarz,  lego  dzieła  zob.  Encyklop.  Kościel.  T.  XX.  p.  547— 54& 
^  Może  od  miejscowości:  Fraksztyn,  Frankszlyn  (Frankenstein),  w  powtede  brodnickim.  U  Me- 
sieckiego  T.  X.  Dodatek  str.  131,  figuruje  Franztyn. 


==========1================^^  115  -- 

Kormaniecki  Albert  nob^  sekretarz  kancelaryi  królewskie],  z  Konstancyą  Forbesówną  16.  sty- 
cznia 1620.  Św.  Macie]  Łubiedski,  proboszcz  miechowski  i  Stanisław  Witowski,  wielkorządca 
kralL  zamku. 

Kortin  Franciszek  (Cortini,  Italus)  nob.  z  Katarzyną  Cieleidanką  20.  stycznia  1641. 

Kowalski  Jan  nob.  z  Wieruszowa  z  Małgorzatą  Fogel wędrowną  21.  października  1590. 

Kozłowski  Albert  nob.  z  Anną  Kłanlaczanką  9.  listopada  1645. 

Kozłowski  Mikoła)  nob.  z  Elżbietą  Borella,  córką  Wilhelma  Borelli,  31.  stycznia  1627. 

Krzesz  Stanisław  nob.  z  Anną  Waszyńską  30.  stycznia  1622.  Św.  Jerzy  książę  na  Zbarażu 
Zbaraski,  kasztalan  krak.  I  Joachim  hrabia  na  Tarnowie  Tarnowski,  wojewoda  pamawski^). 

Krzyżanowski  Zygmunt  nob.  z  Barbarą  Zayfretówną  16.  lutego  1631. 

Kulpiński  ICazimierz  nob.  z  Zofią  Broszkową,  wdową,  16.  sierpnia  1637. 

Laskowski  Benedykt  nob.  z  Urszulą,  córką  Bartłomieja  Paczoski,  26.  sierpnia  1590. 

Leini  cki  Grzegorz  nob.  z  Jadwigą,  córką  Gerarda  Komrygi,  obywatela  gdańskiego,  18.  sierpnia  1591. 

Ligęza  Feliks  z  Bobrku  gener.  z  Elżbietą  z  Młoszowej,    wdową   po   Fryderyku    Pisarzowskim, 
^         3.  lutego  1615.  Św.  Jacek  z  Młodziejowic  Młodziejowski  i  in. 

Lipnicki  Stanisław  nob.  z  Zofią  Gottowicową  15.  lutego  1624').  Św.  Zygmunt  Kotkowski 
1  Krzysztof  Płaza,  sta.  brzeziński. 

Lipski  Jakób  nob.  z  Jadwigą  Malinowską  16.  czerwca  1641. 

Lu  bo  ws ki  Jan  nob.  z  ICatarzyną  Hemkowicową  24.  listopada  1629. 

Matuszowski  Tomasz  nob.  z  Anną  Kunowską,  wdową,  7.  marca  1639. 

Michałowski  Franciszek  (Hungarus)  nob.  z  Krystyną  Wójcikówną  21.  sierpnia  1644.  Św.  Jerzy 
Porembski  i  Stanisław  Strzelec. 

Mi e Iżycki  Jan  nob.  z  Katarzyną  Szeferówną  22.  lipca  1635.  Św.  Wawrzyniec  StarczowskI,  kan. 
krak.  i  Wojciech  Wężyk,  dziekan  gnieźnieński 

MIkołajowski  Marcin  nob.  z  Anną  Kurowską,  wdową,  22.  października  1630. 

Minor  Hieronim  z  Przybysławic   nob.  z  Zofią   Świętosławską   29.  czerwca    1641.     Św.  Andrzej 
^  Kazimierz  Bukowski  z  Bukowa,  Wacław  Siecieński  z  Siecienia  i  Walenty  Bogucki  z  Bogucic. 

Mi  rocki  Stanisław  gener.  z  Elżbietą  Bełzianką  14.  czerwca  1640. 

Moczarski  Krzysztof  nob.  z  Martą  Nagotówną  26.  sierpnia  1607.  Św.  Hieronim  PowodowskI, 
archipresbyter  i  Joachim  Ciepielowski,  rajca  krak. 

Mora  w  i  cki  ICrzysztof  nob.  z  Zuzanną  Winiarską  17.  lutego  1643.  Św.  Jan  Koziarowski,  Andrzej 
^  Psarski  i  Adam  Chodorowski. 

Moreszowicz  Zygmunt  nob.  z  Zazanną  Henctówną  6.  listopada  1616'). 

Morsztyn  Jan  gener.,  bachmistrz  wielicki,  z  Anną  Wężykówną  9.  czerwca  1630. 
^Nidecki  Aleksander  nob.  z  Maryanną   Krzepicką   29.  stycznia    1630.     Św.  Albert  Kącki  i  Piotr 
Zbylitowski. 

Norowski  Szymon  nob.  z  Lukrecyą  Janówną  4.  lutego  1624. 

Obrębski  Andrzej  nob.  z  Dorotą  Urbankowiczówną  2.  lipca  1595. 

Obrzycki  Wacław  nob.  z  Dorotą  Partinówną  (Partin)  5.  listopada  1595. 

Opolski  Jan  nob.  z  Anną  Ambroza  19.  lipca  1644.  Św.  Samuel  Gajowski,  prób.  ryczy  wolski, 
selcretarz  królewski  i  Piotr  Beżechowicz,  ławnik  krak. 

Orsetti  Wilhelm  (Italus  de  Luca)  ingen.  z  Katarzyną  Cieniowicówną  25.  kwietnia  1632. 
'^  Paiczowski  Krzysztof  gener.  z  Zuzanną  Misiowską  10.  października  1599. 

Pągowski  Mikołaj  nob.  z  Barbarą  Myszkowską  18.  maja  1630.  Św.  Stanisław  i  Andrzej  Morscy. 

Pelczyński  Albert  nob.  z  Anną  Wierzbińską  19.  stycznia  1629. 

Pernus  Daniel  nob.  z  Maryanną  Moczarską  3.  lutego  1641. 

Pernua  Mikołaj  nob.  z  Barbarą,  córką  zmarłego  Innocentego  Petrycego,  doktora  med.,  4.  sier- 
pnia 1641.  Św.  Gabryel  Ochocki,  dr.  med.,  profesor  jagielloński,  burmistrz  krak.  i  Andrzej 
Piotrkowczyk,  drukarz  J.  K.  M. 

Petrycy  Innocenty  Jan  excel.  dr.  med.  z  Anną  Siechówną  27.  lutego  1639. 

•Pęgowski  Bonawentura  gener.  z  Maryanną  Przecławską,  wdową,  17.  stycznia  1644.     Sw.  An- 
drzej Przecławski,  Aleksander  Prusiński  i  Franciszek  Siemieński. 


5  Szereg  wojewodów  parnawskich  zob.  Słów.  Gcogr.  T.  VII.  str.  869. 

M  In  domo  privata  de  licentia  Joan.  Zerzyński,  officiaL  gener.  cracov. 

>)  fal  domo  privata  ex  mandato  Rev.  Andreae  Lipski,  administratonś  vacantis  episcopatus. 


116 

Piaskowski  Stanisław  nob.  z  Zuzanną  Frigowską  28.  stycznia  1638. 

Pipan  Jerzy  nob.  z  Teresą  Kortinówną  (Cortini)  9.  stycznia  1690. 

Po  U  oski  Ploryan  nob.  z  Dyanną  Strzeczkowską  3.  listopada  1596. 

Po  recki  Stanisław  nob.  z  Anną  Oieltensówną  20.  czerwca  1638. 

Porębski  Jan  nob.  z  Zayfretową,  wdową,  29.  paidziemika  1620. 

Porębski  Stanisław  nob.  z  Jadwigą  Maczydską  18.  stycznia  1587. 

Priami  Gerard  (Italus)  ingen.  z  Justyną  Oeniowicdwną  9.  maja  1632. 

Raczkowic  Bartłomiej  Stanisław  nob.  z  Agnieszką  Swiejkowszczanką  22.  paidziemika  1623* 

Raczkowski  Jan  nob.  z  Zofią  Zuchowską  30.  stycznia  1625^).    Św.  Adam  Szypow8ki»  kanootti 

krak.  i  pleban  siewierski,  Hieronim  Kazanowski  i  Sebastyan  Wilczogórski^. 
Radwan  Jan  nob.  z  Zuzanną  Zutiierówną  16.  lutego  1586. 
Radwan  Jan  nob.  z  Anną,  córką  Jana  Korneckiego,  1.  sierpnia  1593. 
Rarowski  Bartłomiej  gener.  z  Anną  Oubalską,  wdową,  10.  lutego  1627.  Św.  Zygmunt  Kotkowski 

i  Krzysztof  Rarowski. 
Rimer  Sebastyan   nob.  z  Jadwigą  Szembekówną  28.  lutego  1634.    Św.  Jan  Wizemberk*),)  rajca 

krak.  i  Stanisław  Szembek. 
Ronenberg  Stanisław  nob.  z  Teresą  Pipanówną  23.  lutego  1631. 
Roszkowic  Paweł  nob.  z  Anną  Petrzonówną    15.  stycznia  1634.    Św.  Paweł  Celarl   I  Paweł 

Hippoiit,  rajcy  krak. 
Rotermund  Andrzej  nob.  z  Anną,  córką  Jana  Langa,  9.  lipca  1589.  Św.  Kasper  Outteter  i  Pol< 

tyn  Romer. 
Rozdziedski  Zygmunt  nob.  z  Anną  (nieoznaczoną)  25.  czerwca  1617. 
Róży ńs ki  Aleksander  nob.  z  Zuzanną  Primuszówną  26.  września  1613. 
Rylski  Marcin  gener.  z  Anną  Cłołuchowską,  wdową,  19.  czerwca  1639.  Św.  Mikołaj  Łącid»  Mft* 

ksymillan  Jarzyna,  podstarości  krak.  i  Śdbor  Chełmski,  łowczy  Icrak. 
Sieradzki  Stanisław  nob.  z  iCatarzyną  Zbyiitowską  22.  listopada  1638L 
Simko  wic  z  Stefan  nob.  z  Łucyą  Hertwiczówną  27.  września  1598. 
Skawieniecki  Jan  nob.  z  Elżbietą  Piotrowską  26.  stycznia  1644.  Św.  Madej  Brojowski»  iCny- 

sztof  Żydowski   chorąży  zatorski  i  ICrzysztof  Jaroszczykowski. 
Skawiński  Albert  nob.  z  Zofią  Tomaszowicową  16.  lutego  1643. 
Sławek  Jan   nob.  z  Reginą  Makowszczanką  24.  lutego  1591.     Św.  Att>ert  Brodiydsld  i  Mtadm 

Złotnicki,  kanonicy  krak. 
Słom  nic  ki  Jan  nob.  z  Zofią  Zakrzewską  3.  czerwca  1640. 
Słowikowski  Jan  nob.  z  Elżbietą  Zieleniowicową,  wdową,  12.  paidziemika  1642.  Św.  Madei 

Wojedski  i  Gabryel  Ochocki,  doktorzy  med.  i  profesorowie  jagieil. 
Słowikowski  Jerzy  nob.  z  Urszulą  Kralówną  30.  kwietnia  1623^). 

Słowikowski  lO^ysztof  nob.,  syndyk  krak.  z  Elżbietą  Stefanowiczówną  10.  stycznia  1616u 
Słupski  Stanisław  gener.  z  Anną  Płachetkówną  13.  lipca  1603. 
Sodowski^)  Stanisław  nob.  z  Anną  Milerową,  wdową,  9.  września  1627. 
Spinek  Stanisław,   exceL  dr.  obojga  praw,  z  Jadwigą,  córką  Krzysztofa  Nsymanówica  ńokUum 

med.,  26.  października  1637. 
Staszkowski  Jan  nob.  z  Jadwigą  Borkówną  17.  lutego  1591.  Św.  Mikołaj  Zebrzydowski,  wo* 

jewoda  lubelski  i  Hieronim  Staszkowski,  podstarośd  krak. 
Storcz  Wojdech  nob.  z  Anną  Milerówną  15.  kwietnia  1634. 
Strzelec  Mateusz  (Lithuanus)  nob. z  Anną  Haliczówną  3. listopada  1596. Św. JMardn  Urbankowicz 

i  Joachim  Ciepielowski,  rajcy  krak. 
Su  lisa  Jan  noi>.  z  Krystyną  Madejo  wską  7.  czerwca  1637. 


*)  In  domo  privata  de  licentia  lllustr.  Martini  Szyszkowski,  episcop.  cracoY. 

')  Spolszczona  rodzina  włoska:  Montelupi.  Sebastyan  Wilczogorski.de  Montekipi,. dziedzic n 
Grzegorzowicach  i  Sieciechowicach,  był  w  tym  czasie  burgrabią  krakowskiego  zamlnł. 

*)  Nieco  później  był  on  sekretarzem  królewskim  i  przełożonym  olbory  olkuskiej,  jak  świadczy 
rzadkie  dzieło  w  bibliotece  Ossolińskich,  Franc  Żarskiego:  Theoremata  physica  ad  mentem  Angelid 
Doctoris.  CracoYiae  1649.  Dedic.  Joanni  Wizemberk  S.  R.  M.  Secretaris,  Olboriaram  ilknsiemi— 
Praefecto. 

*)  In  domo  privata  de  licentia  Admod.  Rev.  Joannis  Bapt  Ljincellotti,  Nuntii  ApoetolicŁ 

^)  Tak  w  metryce,  powinno  być  niezawodnie  SadowskL  O  Sodowskidi  nie  wapomiat  NisiinrlTi 


=rr==    117  == 

Swandrowic  Frandssek  nob.  z  Zuzanną  Habrowslcą  9.  grudnia  1642 0.  Św.  Jalcób  HabrowskI 

i  Michał  Swandrowic 
Świchowsici  Marcfai  nob.  z  Anną  Hauzowiczową,  wdową,  21.  lipca  1630^. 
Świechowsici  Stanisław  nob.  z  Zuzanną  Boniszowsicą  14.  stycznia  1622. 
Szejawalci  Bartłomiej  nob.  z  Anną  (nieoznaczoną)   4.  lipca    1604.    Św.  Joachim    Odesld,  star. 

olsztyński')  i  irnii.  t^' 

Szulc  Andrzej,  ezcel.  dr.  oboj   praw,   z  Anną  Kondratówną  19.  października  1631. 
Szulc  Marcin  nob.  z  iCatarzyną,  córicą  Jana  Pipana,  18.  lutego  1590.  Św.  Mikołaj  Zebrzydowski, 

star.  krak.  i  Mikołaj  Firlej,  wojewoda  krak. 
Szygnic  iCasper  nob.  z  Katarzyną  Kondratówną  la  listopada  1640.  Św.  Innocenty  Petrycy,  bur- 
mistrz, Gabryel  Ocłiocki,   doktorzy   med.  i  Marcin    Paczoska,    ławnik    najwyższego    prawa 

magdeburskiego  na  zamku  krak. 
Szyld  er  Ludwik  nob.  z  Małgorzatą  Sdioberówną  9.  lutego  1631.    Św.  Jerzy  Pipan,  dr.  med. 

i  Krzysztof  Słowikowski,  rajcy  krak. 
Szyporowski  Stanisław  nob.  z  Zawady  z  Jadwigą  Misio wską  1.  paidziemika  1589.  Św.  Marcin 

Dobroszowski  i  Hieronim  Staszkowski,  podstarośd  krak. 
Teseliiut  Eliasz  (Germanus)  nob.  z  iCatarzyną  Marcowicówną  10.  listopada  1643. 
^Ttepka  JMardn  nob.  z  Kamyka  z  Katarzyną  Fogel wędrowną  21.  października  1590. 
Turowski  Andrzej  nob.  z  Anną  Toporską  12.  listopada  1637^). 
Waganowski  Andrzej  nob.  z  Jadwigą  Dziulanką  22.  listopada  1629.  Św.  Marcin  Oobruchowski, 

włodarz  Marcina  Szyszkowskiego,  biskupa  krak.  i  Krzysztof  Słowikowski,  rajca  krak. 
Waganowski  Andrzej  gener.  z  Anną  Matyaszowiczówną  4.  marca  1631.  Św.  Maciej  Wonieński, 

burmistrz  i  Andrzej  Czeski,  syndyk  krak. 
Wałkanowski  Jan  nob.  z  Reginą,  wdową  (nieoznaczoną)  26.  stycznia  1614. 
Walkanowski  Zagora  Jan  gener.  z  Katarzyną  Kotlicką  3.  marca  1631. 
Węglidski  Alt>ert  nob.  z  Anną  Jaszczurkowicówną  29.  lipca  1627. 
Wiącho^ski  Stanisław  nob.  z  Anną  Napruszowską  5.   lutego    1626.     Św.    Albert   Popowski, 

sta.  będziński,  Jan  Pisarski  i  Zygmunt  Kotkowski. 
Wielopolski  Jan  nob.  z  Agnieszką  Komornicką  13.  stycznia  1635.    Św.  Augustyn  Raczkowski 

i  Zygmunt  RoiaAskL 
Wiktor  Jan  nob.  z  Magdaleną  Wilamówną  28.  lipca  1630. 

Witkowski  Piotr  nob.  z  Anną  Moczarską   5.  października   1623.    Św.  Andrzej  Sapieha,  woje- 
woda połocki^  i  inni. 
Wojciechowski  Andrzej  nob.  z  Zofią  Ostrowską  27.  listopada  1636. 
Wojslawski  Madej  nob.  z  Zofią  iCrzyżanowską  20.  stycznia  1631. 

Wolski  JMikolaj  nob.  z  Zofią  Grodziecką  14.  lutego  1638.  Św.  Piotr  Brandys  i  Tomasz  Chojnacki. 
Wolski  Tomasz  nob.  z  Anną  Wolną,  wdową,  19.  lipca  1644. 
Wuczman  Jan  nob.  z  Jadwigą  Gasbirbówną  18.  stycznia  1604^. 
Wykieński  Mikołaj  nob.  z  Anną  Zaborowską,   wdową,  16.  kwietnia  1595.     Św.  ksi^:   Piotr 

Lodensis  i  Marcin  Vadoviu8,  profesorowie  jagiell. 
Wyleżyński  Stefan  gener.  z  Katarzyną  Bzow!^  15.  lutego  1638.  Św.  Stefan  Wyleźyński  i  Jan 

UpskL 
Wystąp  Samuel  nob.  z  Leonorą,  wdową  (nieoznaczoną)    2.  maja  1624*^).     Św.  Stanisław  Dem- 

bieński  1  Stefan  Kazimierski,  zwany  Głowa. 


? 


Omissis  bannis,  in  domo  privata  de  licentia  speciali  Thomae  Oborski,  suffragan.  cracov. 
In  domo  pnvata  de  consensu  Petri  Gembicki,  episcopatus  cracoviensis  administratoris. 
*)  W  metryce  mylnie  podano:  Joannes  Ocieski,  palatinus  olstinensis.  Województwo  olszt>'iiskie 
nie  istniało  w  Polsce,  lecz  tylko  niegrodowc  starostwo.  Starostą  olsztyńskim  figuruje  już  od  r.  1588 
Joacłiim  Ocieski  (nic  Jan),  a  od  2i>.  sierpnia  1606  był  on  zarazem  i  luisztelanem  sandeckim,  aż  do 
śmierci  w  kwietniu  1613  r. 


*)  In  domo  privata  de  licentia  Rev.  Alberti  Purzecki,  canon.  cracov.  surrogati  iudicis.^ 


Zapisek  w  metryce  niezupełnie  dokładny.  Andrzej  Sapieha  byl  wojewodą  połockim  1597—1613, 
potem  zamieszkał  w  Krakowie.  W  r.  1621  mianowany  wojewodą  smoleńskim,  zmarł  1625.  Zob.  Aka- 
demia Potocka  str.  13-14.  Kraków  1905. 

In  domo  privata  ex  speciali  admissione  Rev.  Pauli  Dąmbski,  offic.  generał,  et  suffrag.  cracov. 

In  domo  privata  de  licentia  Joan.  Zerzyrtski,  offic  gener.  cracov. 


? 


'  118  = 

Zajejski  Walenty  Inseiu  z  Agnieaaką  Konkoltscnuiką  20i  lotego  1631. 

Zalaszowski  Joachim  nob.  z  Justyną  HippoUtówną  4.  lipca  1593. 

Zaleski  Albert  nob.  z  Anną  Orochowską  7.  czerwca  1642. 

Zarczycki  Marcin  nob.  z  Jadwigą  Żebrowską  27,  lutefo  1604.  Św.  Zygonml  Myszkowski,  ka* 

sztelan  oiwiędmski  i  Stanisław  Picus^^  dr.  med. 
Zawada  Stanisław   gener.  z  Anną  Raszowską   d.  lutego  1627..  Św.  Jan  Łącki,    dzlelcaii  kolleg. 

Wszystkich  Św.  w  Krakowie,  Andrzej  Zawada  i  Zygmunt  ŚwIercsowskŁ 
Zaydlic  Jan  nob.  podźupek  olkuski,  z  Anną  Kllsiową,  wdową,  2S.  listopada  1635^ 
Zebrzycki  Andrzej  nob.  z  Agnieszką  Ochmanówną  3.  lutego  1630L 
Zelaszowski  Franciszek  nob.  z  Anną  Wizember^równą  3.  sierpnia  1640L 
Zładiszkowicz  Piotr  nob.  z  Agnieszką  Magińską  24.  kwietnia  1509^ 
Zmijowski  Andrzej  nob.  z  Julianną  Wojertską  20l  czerwca  1636. 
Zuszkowski   Mikołaj  nob.   z  Jadwigą  Mrokszówną  23.  maja  1616.     Św.  Łukasz  Bociiorowski 

i  Krzysztof  Tumay. 

W  dodatku  do  powyisz^o  rejestru  załączam  ogtoszenie,  Ictóre  wpisano  do 
księgi  ślubów  i  odczytano  z  ambony  1.  stycznia  1629,  naprzód  w  kośdele  Marya- 
ckim,  a  potem  w  innych  parafiałnycti  kośdofacłi  krakowskicb. 

Anno  Domini  Millesimo  Sezcentesimo  Ylgesimo  Nono,  in  festo  solenni  Circmncisiottls  Sal- 
Ystoris  Domini  nostrl  Jesu  Christie  id  est  die  primo  JanuariL  Ego  Adamus  OoscoyIus  Bcdesiat 
ParocMalis  Beatae  Mariae  Vlrginis  in  CIrculo  Craco¥iensl  Ylcarios.  Ad  mandatom  Admodum  Reve- 
rendi  Domini  Cliristo(>liori  Trsdenski*),  praefatae  Eodesiae  Plebani  et  Aidripresbyteri,  ez  ambona 
viva  et  dara  voca  Decretmn  S.  Concilii  Tridentini  de  Reformatk>ne  Mairimonii  cap.  1  piibiicavi 
in  hanc»  qaae  seąuitur  formam: 

Acz  to  Juź  jest  wiadomo »  źe  w  tym  kośdele  z  miejsca  tego  dawno  publikowano  Dekiet 
CondHum  Trindentskiego  in  Causa  Matrimonii:  lecz  dla  dawnośd  czasa  wielom  w  zapomnienie 
poszło.  Przetoź  czyniąc  dosyć  Constitadom  Synodalnym  Anni  1621  uczynionym,  Jegomość  ICsiądz 
Archipresbyter  Pasterz  Kościoła  tego,  według  zwyczaju  z  miejsca  tego  do  wiadomośd  wszystkidi 
do  swej  Parochii  naleźącYch  to  przywodzi  i  wznawia.  Iź  według  Condl.  lYident  do  dostąiMenia 
Sakramentu  Małżeństwa  Św.,  te  okolicznośd  zachować  potrzeba.  Naprzód  potrzeba,  aby  zapo- 
wiedzi 3  wyszły,  t  j.  aby  trzykroć  lub  trzy  święta  po  sobie  nlerosdzielnie  następujące  po  ka« 
zaniu  z  miejsca  zapowiadano  tych,  którzy  do  tego  Sakramentu  przystąpić  mają  wolą;  a  to  dla 
przeszkód,  które  się  za  tymi  zapowiedziami  odkryć  mogą.  Potym  aby  w  kościele  od  Jegomośd 
Księdza  Plebana,  albo  inszego  kapłana,  którego  by  on  sam  albo  Jegomość  Ksiądz  Officyal  na 
miejsce  jego  dał,  namniej  przy  trzech  świadkach,  (którzy  od  tego  czasu  wespół  z  małtonkani 
tymi,  którzy  ślub  sobie  czynią,  w  pewne  księgi  wpisowani  będą)  takowy  Sakrament  przyjmował. 
A  ktoby  inaczej,  bez  zapowiedzi,  przez  inszego  kapłana  lub  świeckiego  lub  tet  zakonnego,  aUio 
(czego  Boże  uchowad  przez  Ministra-)  jakiego)  nie  w  kośdele  i  nie  przy  tak  wielu  świadkad^ 
niemając  wyraźnego  pozwolenia  od  Jegomośd  Księdza  Biskupa,  albo  J^[omośd  Księdza  Offlcyała 
krakowskiego,  albo  przynamniej  Jegomośd  Księdza  Archipresbytera  waiył  się  małźeiistwa  dostę- 
pować, takowego  małżeństwo  nie  będzie  ważne  i  nie  tylko  małżonkowie  tacy  od  Urzędu  Du* 
chownego  karani  będą,  ale  i  potomstwo  ich  prawem  samym  za  nieporządnie  i  nieważnie  spło- 
dzone będzie  rozumiane  i  miane. 


\ 


Bliższe  wyjaśnienie  zob.  wyżej  pod  Gutteter. 

In  donio  privata  de  licentia  Rev.  Joan.  Fox,  archidiaconi  cracov. 

In  domo  privata  ex  concessu  lllustriss.  Cardinalis  Georgii  Radzivil. 

Krzysztof  Trzciński,  proboszcz  i  archipresbyter  kościoM  Maryackiego  od  9.  listopada  1614 
do  ł20.  stycznia  1640.  Archipresbyterzy  kościoła  Maryackiego  bywali  zawsze  infułatami,  czyli  używali 
oznak  biskupich,  na  mocy  bulli  papieskich  Bonifacego  IX.  (1389—1404)  i  Syktstusa  iV.  (1471—1484). 
I^ywileje  te  potwierdził  na  nowo  Piotr  Myszkowski,  biskup  krakowski,  id  stycznia  1584.  Zwyczaj 
ten  utrzymał  się  dotąd.  Zob.  Wilhelm  Gąsiorowski:  Kościół  Archipresbiteryakiy  str.  60. 

*)  To  znaczy  wobec  różnowierców:  Kalwinów  lub  Aryanów,  istniejących  wówczas  w  ICralMmie. 


=======1=====================^^  119  ================1===========^^ 

Metryki  ślubów.  -  Część  IL  1646—1676. 

W  opracowaniu  drugiej  części,  obfitszej  bez  porównania  od  pierwsze],  posłu- 
giwałem się  grubą  księgą,  formy  podłużnej,  wąskiej,  oprawnej  wytwornie  w  skórę, 
z  lat  1646—1676.  Na  pierwszej  jej  okładzinie,  w  górnej  części  wyciśnięty  jest  napis: 
Ab  Anno  Domini  1646.  Metricae  Copulatorum  Ecclesiae  Archipresbyteralis  B.  M.  V. 
In  Circulo  Cracoviensi.  Poniżej  zaś  postać  Matki  Boskiej  Bolesnej  z  pięciu  mieczami 
przeszywającymi  jej  serce.  W  dali  widać  wystający  krzyż,  mury  i  wieże  miasta  Jero- 
zolimy. W  otoku  napis  z  łiymnu  kościelnego  Stabat  Mater :  O  quam  tristis  et  afflicta, 
fuit  illa  benedicta,  mater  unigeniti.  Ślady  dawnej  pozłoty  widoczne  są  dotąd.  Na  po- 
lach podłużnych  obydwu  okładzinek,  widnieją  wyciśnięte  delikatnie  w  skórze  allego- 
ryczne  postacie  rozmaitych  chrześcijańskich  cnót 

W  tej  epoce  (1646—1676)  spotykamy  jeszcze  takie  mnóstwo  ślubów  po  do- 
mach prywatnych,  że  liczbę  ich  podawać  jest  zbyteczną  rzeczą.  Jedna  również  zna- 
mienna rzecz  uderza  nas  w  tym  czasie.  Mikołaj  Oborski,  długoletni  biskup-sufragan 
(1657— f  16.  kwietnia  1689),  dyspenzował  dość  często  nowożeńców  od  zapowiedzi 
kościelnych;  żaden  prawie  ważniejszy  i  okazalszy  ślub  nie  odbył  się  bez  jego  bene- 
dykcyi,  w  pełnym  pontyfikalnym  stroju.  Pod  tym  względem  dorównywał  mu  jedynie 
ks.JPcotaiJStowikow8ki,  archipresbyter-infułat(  1678),  W  podobnych 

ceremoniach  kościelnydi  brali  udział  nierzadko  znakomici  z  pomiędzy  kanoników, 
a  nawet  biskupi  miejscowi  i  z  dalszych  stron  Polski,  w  otoczeniu  uproszonych  za 
świadków  dostojników  świeckich.  Jakby  na  scenie,  przesuwają  się  przed  oczyma 
naszemi  coraz  to  nowe  postacie,  z  pomiędzy  stanu  rycerskiego  i  patrycyatu  miejskiego, 
które  uzupełniają  tę  barwną  mozaikę  życia  XVII.  wieku.  Często  przytaczane  nazwy 
włoskie^)  w  tym  okresie  czasu,  świadczą  wymownie  o  wielkiej  kulturze  dawnego 
Krakowa.  Już  to  przyznać  należy,  że  rzadko  jaki  kościół  na  obszarze  Polsici  po- 
szczycić się  może  ślubami  tylu  znakomitych  osób,  co  kościół  Maryacki  w  Krakowie. 
Zawierać  małżeńskie  śluby  w  tym  kościele,  schlebiało  widocznie  narodowemu  po- 
czudUy  należało  wówczas  jakby  do  dobrego  tonu.  Może  i  czci  Maryańskiej,  kwitnącej 
powszechnie  w  kraju,  zawdzięczyć  należy,  że  właśnie  w  najpiękniejszym  kościele  na 
ziemi  polskiej,  u  stóp  ołtarza  Bogarodzicy,  rzeźbionej  dłutem  wiekopomnego  Wita 
Stwosza,  nowożeńcy  pragnęli  rozpoczynać  nową  epolcę  życia. 

41 
41  « 

A  dam  owsie  i  Kazimierz  gener.  z  Magdaleną  Januszewską  26.  listopada  1668.  Św.  Tomasz  Rylski 

I  Kasper  Panek.  Ben.^  Mikołaj  Słowikowski,  arctiipresbyter  infułat  dr.  teol.  i  obojga  praw. 
Am  ad e i  (Amedei)  Benedykt  nob^    ławnik  najwyższego  prawa  magdeburskiego    na  zamku  krak., 

z  Elżbietą  Cleniowicówną  16.  czerwca  1669.  Św.  Andrzej  Thabort  i  Jan  RogowskL 
BarciszewskI  Wojciedi  nob.  z  Anną  Cecylią  Satkowską  16.  listopada  1675. 
Be  hm  Aleksander  Michał  excel.  z  Jadwigą  Krauzówną  27.  września  1649.    Św.  Mar^n  Paczoska 

i  Stanisław  Kondrat,  rajcy  krak.  Ben.  Just  Słowikowski,  archipresbyter  infułat^' 
Be  lii  Andrzej  (Yenetus)   nob.  z  Magdaleną  Pipanówną  16.  lutego  1659.     Ben.  Mikołaj  Oborski, 

sufragan  krak. 


<)  Włosi  w  Krakowie  mieli  swoją  kaplicę  włoską  przy  kościele  00.  Franciszkanów,  gdzie  też 
Istniało  osobne  bractwo:  Confratemitś  di  S.  Gtovanni  Battista  delia  naztone  Italiana,  założone  jeszcze 
w  XVI.  wieku.  Zob.  J.  Ptaśnik:  Z  dziejów  kultury  włoskiego  Krakowa,  str.  108, 

^  T.  J.  benedixit,  tym  skróconym  wyrazem  oznaczam  tu  i  ówdzie  znaczniejszycli  dostojników 
kośdeittyćh,  którzy  błogosławili  małżeńskie  związki. 

s)  Piastował  tę  godność  od  1640  do  ł25.  marca  1654^ 


'  120  -  »         -  

BezaAski  Aleksander  nob.  z  Barbarą  Oaw^ą  12.  ttycmia  1070. 

Bieliński  Jakób  nob.  z  Konstaocyą  Oajowską,  wdową,  31.  ma|a  1603.    Św.  Wlidytlaw  Lubo- 
wiecki, sędzia  krak.  ziemi  i  J^todn  Pigłowski,  podczaszy  krak. 
Bierecki  Gabryel  Jan  gener.  z  Zuzanną  Uchocką  13.  listopada  166K    Św.  Zygntiiit  ŁiMedaki, 

chorąży  sieradzki  i  Albert  Orabkowski.  Ben.  Andrzej  Trzeblcki,  biskup  krak. 
Błeszyński  Albert   nob.   z  iCatarzyną   Kazmierską  ....  marca    1698.     Św.  Józef  Nerski  i  J6«tf 

Błeszyński. 
Borgoni  Andrzej  nob.  z  Barbarą  Słowikowską  30.  czerwca  1668.    Św.  JMarcta  Lochmatt»  Jacek 

Łopacki  i  Wentura  Briganti,  rajcy  krak. 
Borowiecki  Jan  nob.  z  Jadwigą  Karlińską  5.  lutego  1671.    Św.  Marcin  Świeitzowski  1  Piotr 

Czarny. 
Bottini  Franciszek  Piotr  nob.  z  Urszulą  Szedlójprną  15.  lutego  1670.    Św.  Jąkób  ReyneUer,  dr. 

med.,  Jakób  Sardini,  Stefan  JMechoni  i  Augustyn  MamŁ 
.     B^ź'ęcki  Albert  nob.  z  Agnieszką  Malinowską  17.  lipca  1657.  Ben.  Albert  Łańcucki,  kan.  W.  Św.^). 
^^rącki  Sebastyan  nob.  z  Elżbietą  Zosińską  7.  stycznia  1646.  Św.  Piotr  Stupski  i  Jakób  Gamolski. 
Bronowski  Aleksander  nob.  z  Anną  Zegardłowicówną  28.  stycznia  1674.  Ben.  Kazimierz  Szuk, 

ordlnis  S.  Spiritus  de  Sazia  definitor^. 
Brzezina  Jerzy   nob.   z  Maryanną  Niezabitowska   23.  sierpnia  1676.     Św.  Wincenty  Markowie 

i  Szymon  Nowiński. 
Brzozowski  Jan  nob.  z  Teresą  Okulską  19.  listopada  1672.  Św.  Piotr  Tułajewic  i  Jakób  Wl- 

domski.  Ben.  Paweł  Dudzicki,  pleban  ze  Starego  Wiśnicza. 
Bu  eh  wic  Aleksander  nob.  z  Elżbietą  Maryanną  Klausmanówną  16.  listopada  1060. 
Bystrowski  Kazimierz  nob.  z  Zofią  Cieleśdanką  28.  października  1666.   Ben.  Mikołaj  Oborski, 

sufragan  krak. 
Bzowski  Aleksander  nob.  z  Elżbietą  Dembińską  U.  listopada  1663.  Św.  Stanisław  Wizetfbwf 

i  Zygmunt  Strasz. 
Cel  es  ta  Albert  nob.  z  Anną  Skopkowicówną  9.  września  1670.  Św.  Jan  Pemus  i  Józef  ZalesU, 

rajcy  krak. 
Celesta  Jakób  nob.,  syn  f  Alberta  Celesty  i  Zofii  Alantsówny  małżonków,  z  Anną  PneiMwiu^ 

córką  Orzegorza  Puczka  i  Doroty  Rynthównej  małżonków,  27.  stycznia  1664.     Św.  Fraad- 

szek  Cyrus,  Jacek  Łopacki,  dr.  med.  i  Marcin  Lochman,  rajcy  krak. 
Chmielowski  Jan  z  Teresą  Chudzicówną  11  lutego  1666.  Św.  Albert  Sztamet  i  Marcin  Lodimaii, 

rajcy  krak. 
Cholewiński  Szymon  nob.  z  Agnieszką  Woytelówną  20.  listopada  1661. 
Cyrus  Stanisław   nob.  z  Katarzyną  Słowikowską  28,  października   1646.    Św.  Jan  Wlzeabers 

sekretarz  królewski,  burgrabia  krak.  zamku  i  Andrzej  Czeski,  burmisbrz  krak. 
Czapski  Stanisław  gener.  z  Jadwigą  Suską  4.  czerwca  1651.    Św.  Sebastyan  Czapski  i  lCaił*> 

mierz  Orłowski. 
Czarny  Piotr  nob.  z  Anną  Lupianką  (Łupi)  20.  lutego  1661.  Ben.  Mikołaj  Oborski,  sulrtf.  knk. 
Czorn  Jan  nob.  z  Warszawy,  z  Dorotą  Lochmanówną  20.  listopada  1667. 
Dankowski  Albert  nob.   z  Maryanną   Górską  6.  czerwca    1667.     Św.  Jan  Dniżbacki  i  Miduił 

Czechowski. 
DąmbrowskI  Andrzej  nob.  z  Jadwigą  Rybińską,  wdową,  14.  listopada  1661. 
Del  pacy  Wawrzyniec  nob.  z  Katarzyną  Baranowską  17.  lutego  1676.    Św.  Franciszek  Sae«beli 

sta.  biecki  i  Stanisław  Różanka,   pisarz   gr.  krak.  Ben.  Jan  Maładiowaki,  referentes  kor., 

kan.  krak. 

(D.  c.  n.)  Ksjan  Sygański  T.  J.  (Krak&w). 


O  Kościół  KoUegiacki  Wszystkich  Świętych  rozebrano  doszcz^ie  w  r.  18B8,  a  parafia  prze* 
niesiono  do  Św.  Piotra  t  Pawła.  Zob.  Ambr.  Grabowski:  Kraków  i  iego  okolice,  str.  211.  Kraków  18IML 
Stał  ten  kościół  na  dzisiejszym  placu  Wszystkich  Świętych,  obok  Magistratu. 

')  Ze  śmiercią  ostatniego  z  Duchaków  w  r.  17U8,  wysasł  w  Krakowie  zakon  Szpitataiików  św. 
Ducha.  Zob.  Szpital  św.  Ducha  str.  44.  Kraków  1892.  Kościół  św.  Ducha  wraz  z  klasztorem  KMMi» 
ków  de  Saxia  (obok  kościoła  św.  Krzyża)  zburzono  w  r.  1892. 


NAkiMtom  Tow.  henJ4j«m«to.  Z  L  Zwiątkam^  dnkmni  w  Lmomkh  Msiil»<  4. 


NMĘSIĘCZNIK 


HERALDYCZNY 


ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 


Nr.  8—9.                          Lwów  Siepień-Wrzesień  1910.  Rok  III. 

Warmikl  pnctlplatys  Csłonkowłe  Towarsjgtwa  heraldycsnego ,  płacacj  próos 

nm,    Mtesi«einik   wynosi   rocni*:  wpi«)w«co  w  kwocie  i  K.  rocsną  wkładka  It  K.  omy- 

__^^  «  ir    —  «  ifk    —  4  Hh    mują  Miesif  csnik  i  Kocsnik  b«xpłatme. 

~     u  1    ~             li  Wkładki  i  prsedpUtf  należy  nadiyłaó :  Tawanrttwo  k« 

p^f«lyno«y  7»  hal.,  s  priMyłką  SO  hal.  \       raWfeaiw  (Br.  31.  DBBła-il«toi»lcB)  Lw*w,  pi.  StneleeU  5A. 

Pnwdpłate  na  R  o  os  n  i  k  wynosi :  |                    KorrapoodMicya  i  r<:kopisy  pod  adresem : 

=  !•  K.  =  •  Mk.  =  •  Bb.  =====  Dr.  Wladjsłair  tSesikawłes,  Lw«w,  allea  SaMoJtklcfO  i.  14. 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyźacko-iycerskiej  na  kresach  inflanckich 
str.  121.  —  Dr.  Stanisław  Kutrzeba :  Kilka  słów  o  metirkach  kościelnych  w  Polsce  str.  127.  — 
Dr.. Władysław  Semkowicz:  O  herbie  Larysza  str.  129.  —  Dr.  Helena  Polaczkówna:  .Liber 
Chamorum*  str.  132.  —  Oskar  Halecki :  Ćhaleccy  na  Ukrainie  str.  134.  —  Mozgawa :  Przy- 
czynek do  genealogii  Pociejów  h.  Waga  str.  140.  —  Ks.  Jan  Sygański  S.  J.:  Z  notat  heral- 
dycmo-genealogicznych  str.  142.  —  Pokwitowania  uiszczonych  kwot  str.  144.  —  W  «Do- 
dmfku*:  KS.  Jan  Sygański  S.  J.:  Z  dawnych  metryk  kościoła  Maryackiego  w  Krakowie. 


O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko -rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

12.  Korffowie  przydomku  Schmiesing.  Kilka  wybitnych  postaci  dał  także 
ród  Korffów  księstwu  inflanckiemu  czyli  t.  zw.  „Inflantom  polskim''  i  jak  wszystkie 
przytaczane  tu  przez  nas  rody,  przyjęty  do  wspomnianej  w  rozdziale  trzecim  orga- 
nizacyl  rycersko-szlacheckiej  w  Mitawie,  zaliczony  w  niej  został  do  klasy  pierwszej 
pod  liczbą  66-tą^). 

Ród  ten  pochodzi  z  Westfalii,  z  zamku  Harkotten,  który  do  nich  należał.  Z  tego  ^ 
domu   przybył    do  związkowego    państwa    inflanckiego    Klaudyusz  Korff  w  po- 
łowie wieku  XV.,  a  w  r.  1483   otrzymał  w  dawnej   Kuronii  za  zasługi  wojenne  dobra 
Preekuln,  Gramsden,  Arwiken  i  inne^). 

W  r.  1588  Mikołaj  Korff»  z  domu  Preekuln,  wierny  towarzysz  bohaterskiego 
króla  Stefana  w  j^o  trzech  wyprawach  moskiewskich,  za  zasługi  wojenne  otrzymał 
na  prawie  lennem  Jurgensburg,  położony  w  późniejszych  ^Inflantach  szwedzkich' 
oraz  Kryżbork,  leżący  na  wyniosłym  brzegu  Dźwiny  w  późniejszych  „Inflantach 
polskich*,  wraz  ze  wspaniałym  zamkiem  niegdyś  biskupim,  będącym  i  obecnie  dzie- 
dzictwem Korffów^). 

Archiwum  rodzinne  Korffów  na  Kryżborku  posiada  nader  cenne  i  ciekawe  do- 
kumenty do  dziejów  naszych;  pomiędzy  innymi  wyróżnia  się  w  tem  archiwum  pa- 
miętnik t^oź  Mikołaja  z  czasów    króla  Batorego,  nie  wyzyskany  po  dzień  dzisiejszy 

>)  Jahrbuch  fUr  Genealogie  itd.  pro  1895''  str.  45. 
*)  Tamże  str.  45. 

3)  Czasopismo  „Kłosy"  (Warszawa  1886)    tom  XLIL   Nr.  1092,    artykuł  „Kryżbork"  z  wi- 
rysowanym  z  natury  przez  B.  Kraszewskiego. 

8 


=======================^^  122  == 

przez  naszych  badaczy.  Tytut  pamlętiiika:  ^Haustach^.  Źródło  to  prawdziwie 
cenne ,  rzuca  bowiem  no¥7  snop  światła  na  wojny  boliatenidego  loróla  naszego, 
w  których  autor  czynny  brat  udział.  Przechowuje  się  takie  w  zamku  kryłborskim,  jako 
relikwia  rodzinna,  puhar,  darowany  Mikotajowi  na  Kryłborku-Koiffowi,  ozdobiony 
jego  herbem  i  pochlebnym  napisem,  wykonanym  z  rozkazu  króla  Stefana  w  obozie 
królewskim. 

Syn  tegoż  Mikołaja  Korffa,  takie  Mik  o  taj,  rotmistrz  królewski,  nabyt  w  roku 
1620  dobra  Neretę^),  a  będąc  dowódzcą  konnicy,  otrzymat  od  Icróla  Zygmunta  IIL  nm 
wtasność  dziedziczną  dobra  lenne  Kryżbork-  w  r.  1623*),  a  w  r.  1634  wyznaczyt 
mu  król  Wtadystaw  IV.  pensyi  3000  fi.*).  Ten  drugi  Mikotaj  podpisał  w  r.  1648  ele- 
kcyę  Jana  Kazimierza^).  Wilhelm  K.  otrzymał  w  r.  1635  konsens  Władysława  IV. 
na  wykupienie  z  rąk  Sapiehy  starostwa  orleńskiego  i  dobra  pozostałe  po  Erne- 
ście K.,  który  zginął  w  wyprawie  moskiewskiej*). 

Tenże  sam  Wilhelm  i  żona  jego  Maryanna  Borchówna,  córka  Fabiana,  otrzymali 
w  rolni  1648  starostwo  orleńskie  w  dziedzictwo. 

Brat  Wilhelma,  Mikołaj,  poseł  na  konwokacyę  z  roku  1632,  został  kasztela- 
nem wendeńsldm  w  roku  1635,  następnie  zaś  wojewodą  wesdeńskim;  umart  wr«  1659. 
Syn  jego  Ernest  Jan  (ur.  w  Kryżborku  1623  r.  flGBO  r.),  został  generałem  wojsk 
polskich  w  roku  1673^. 

Mikołaj  IV.,  z  dworzanina  królewskiego  skarbnik  inflancki,  otrzymał  1701  r. 
konsens  Augusta  II.  na  cesyę  starostwa  rzęży ckiego  N.  Korffowi^. 

Jakób,  strażnik*  inflancki  i  Gedeon,  oboiny  księstwa  inflanckiegOt  podpisali 
jako  świadkowie,  testament  Borcha  z  roku  1682. 

Mikołaj  V.  otrzymał  1735  r.  przyznanie  dożywocia  żony,  Urszuli  Konstancyi 
z  Wahlów,  na  starostwie  rzeżyckiem  w  księstwie  inflanckiem.  Toż  samo  starostwo, 
po  śmierci  Mikołaja  V.,  otrzymał  syn  Jego  Zygmunt,  któr^^o  żonie,  Katarzynie 
Julii  z  Kioppmanów,  przyznane  zostało  dożywocie*). 

Jan  Albert  K.,  prezes  petersburskiej  Akademii  umiejętności,  jako  uczony 
i  dyplomata  u  dworu  rosyjskiego,  od  którego  posłował  w  Kopenhadze  i  Sztokholmie, 
miał  w  wieku  XVin.  pewien  rozgłos^.  Umarł  w  r.  1766. 

Fryderyk  K.  trzymat  starostwo  rzeżyckie  1785  r.^^.  Mikołaj  VI.  został  se- 
natorem rosyjskim  w  końcu  wieku  XVIII.,  otrzymał  po  Fryderyku  starostwo  rzeżyc- 
kie w  Inflantach  polskich  i  w  wieku  XIX.  zdołał  przelać  prawa  swoje  do  tego  staro- 
stwa na  obu  synów  swoich,  dygnitarzy  rosyjskich:  Mo  des  ta,  dyrektora  publiczne) 
biblioteki  petersburskiej  i  Andrzeja,  którzy  niem  władali  do  połowy  wieku  XIX. 

Inny  Mikołaj  (VII.),  rodzący  się  z  RosyanU,  został  właścicielem  ordynaqri 
Preekuin  w  Kurlandyi  w  r.  1856"). 

^)  Metryka  koronna  165  f.  54. 

^  Tamte  170  f.  132. 

')  Tamie  180  f.  272. 

^)  Vol.  legum. 

«)  Metr.  koronna  180  f.  284,  326  i  607. 

^  Herbarz  Bonieckiego  tom  XI.,  str.  152. 

^  Rękopis  Ossolineum  Sig.  242  f.  84. 

^  Metr.  kor.  229  f.  989. 

^  Wielka  Encyklop.  illustr.  t  38.  str.  97& 

^^  Ist  Jur.  Mat  27. 

^1)  Herlun  rosyjski  Bobryńsklego. 


===========================z==^^  123  - 

Ród  Korffdw  w  wieku  XIX.  stał  się  napowrót  niemieckim,  z  wyłączeniem 
tylko  jednej,  jut  bardzo  podupadłej  gałęzi. 

13.  Lmndsbergowie*  Ród  ten  starodawny  pisał  się  niegdyś  po  niemiecku  »von 
Lanssberg"^  i  tak  został  zapisany  w  kurlandzkiej  Izbie  rycerskiej  przy  jej  utwo- 
rzeniu w  roku  16200- 

Przybył  on  na  kresy  inflanckie  z  nad  Renu  w  XVI.  stuleciu.  Pierwszy  tego 
imienia  w  Kurlandyi,  Wilhelm  L.,  otrzymał  od  Gotarda  Kettlera  w  r.  1576  dobra 
lenne  Wiexeln  w  księstwie  Kurlandyi  i  Semigalii,  gdzie  ród  jego  zaliczony  został 
do  klasy  pierwszej  starorycerskiej  pod  liczbą  SO-tą^-  Gałąź  polska  tego  rodu  kwit- 
nie po  dzień  dzisiejszy  na  Litwie  i  zespoliła  się  najzupełniej  z  tą  nową  swoją  ojczy- 
zną, a  niektórzy  jej  członkowie  zaliczani  bywają  do  t  zw.  „Litwomanów'';  gałąź  zaś 
niemiecka  już  w  wieku  XVIII,  wygasła  w  Kurlandyi. 

14.  Lttdyngshauzowie  przydomku  Wolff.  Po  niemiecku  pisze  się  ten  ród  od- 
wieczny »von  Ludingshausen  genannt  Wolff^  pochodzi  z  Westfalii,  gdzie  po 
dziś  dzień  istnieje  zamek  i  obszerny  klucz  Ludingshausen').  Ród  to  dynasty czny, 
a  przybył  do  związkowego  państwa  inflanckiego  w  wieku  XV.  dla  walczenia  z  nie- 
wiemymL 

Henryk  Ludingshausen  już  w  roku  1533  był  znakomitym  komturem  Rewia, 
w  latacli  1535—1539  komturem  domowym  w  Rydze,  od  roku  1541—1549  wójtem 
Zakonu  w  Kandawie,  w  latach  1550—1562  wójtem  Zakonu  w  Zonnenburgu  na  wy- 
spie Ozylii,  a  w  roku  1572  napotykamy  go  powtórnie  w  Inflantach.  Żywot  swój 
czynny  zakończył  w  r.  1574  przy  odwiedzaniu  członków  swej  rodziny  w  Westfalii^). 

Rotger  t^oż  imienia  był  wójtem  grobińskim  a  następnie  komturem  pamaw- 
sUm  od  I-go  czerwca  1562  roku^). 

Do  głównych  posiadłości  Ludyngshauzów- Wolffów  w  Kurlandyi  należały  dobra: 
Kunnen»  Herbergen,  Memelhof,  Kaywen  i  Lautzen.  W  Inflantach  zaś  południowych 
(czyii  późniejszem  księstwie  inflanckiem)  posiadał  ten  ród  od  wieków  dobra:  Liksna, 
Kinip,  Nidzgal  i  inne.  Te  poisko-inflanckie  posiadłości  zasłużonej  krajowi  rodziny, 
znacznie  rozszerzone  zostały,  kiedy  w  wieku  XVII.  otrzymała  ona  w  dziedzictwo  do- 
bra Hofzumberg  w  tymże  powiecie  dyneburskim  położone  i  gdy  w  roku  1636  dobra' 
Kombulmujża  i  Krasław  przeszły  w  wieczyste  jej  posiadanie. 

W  roku  1676  jezuita  Jerzy  Ludingshausen-Wolff,  właściciel  dóbr  krastawskich 
i  kombulmujskich,  założył  w  Krasławiu  obszerny  kościół  drewniany,  zbudowany 
w  kształcie  krzyża  i  utrwalił  wiarę  w  tej  części  księstwa  inflanckiego,  przenosząc  do 
niej  kulturę  polsko  katolicką'% 

Ród  ten  bogobojny  dał  księstwu  inflanckiemu  dwóch  biskupów:  Aleksandra 
(1677—1679)')  i  Teodora  (1710—1711  r.).  Ten  ostatni  umierając  zostawit  znaczny 
kapitał  na  utworzenie  seminaryum  dla  duchowieństwa   katolickiego,  w  którem  miano 


1)  Jahrbuch  fOr  Genealogie  etc.  pro   1895  str.  16. 

^  Tamże. 

^  Kronika  J.  E.  Neimbtsa  Tcil  1.  pag.  113. 

*)  Dr.  Karol  Schirren  ,Quellcn  zur  liyiandischen  Geschichte*  tom  VIII.  str.  317. 

*)   L.  Arbusow  .Oie  im  deutschen  Orden  vertretenen  Geschlechter*  str.  78. 

«)  Kwartalnik  historyczny  XVI.  409. 

')  Tamże. 


124 

się  ćwiczyć  nietylko  w  teologii,  ale  i  w  mowie  miejscowego  ludu  totewsldego,  by 
w  nim  tern  sicuteczniej  utwierdzać  wiarę  i  wykorzeniać  zabobony. 

Polsko-inflancka  gałąź  Ludyngsiiauzów-Wolffów  odznaczata  się  nietylko  gorli- 
wością w  wierze,  ale  i  przywiązaniem  do  Rzpltej.  Odbiło  się  to  i  na  ich  portretach 
rodzinnych,  na  których  w  miejscu  zbroi  rycerslde]  dają  się  częstokroć  napotykać  bo- 
gate kontusze  i  wspaniałe  źupany,  pod  pędziem  dzielnych  artystów  włoskich  nie 
mało  blasku  nabierające^). 

Gdy  w  roku  1772  nastąpił  pierwszy  rozbiór  Polski,  Ludyngshauzowie-Wolf- 
fowie,  niechcąc  przebywać  pod  berłem  tak  zwanej  .Semiramidy  Półnoqr"»  sprzedali 
spiesznie  Zyberkom  wszystkie  swe  dobra  polsko-faiflanckie:  Lifcsnę,  Klnip,  Nidzgal 
i  inne,  a  sami  przenieśli  się  do  swych  dóbr  kurlandzirich  w  powiecie  bowskim, 
gdzie  gałąź  polska  wygasła  w  wieku  XIX.  a  niemiecka  jest  na  wygaśnięciu ;  posiada 
bowiem  jednego  już  tylko  a  dotąd  nieżonat^o  przedstawiciela. 

15.  Manteufflowie  przydomku  Sey.  Piszą  się  poniemiecka  .Manteuffel  ge- 
nannt  Szoege"*.  Ród  ten  przybył  w  końcu  XV.  stulecia  z  zamków  swych  pomor- 
skich Amhausen  i  Polzin  do  związkowego  państwa  inflanckiego,  i  naiety  do  owych 
siedmiu  rodzin  pomorskich,  które  w  ciągu  kilku  wieków  w  Kaszubach .  nazywano 
stale  .panami  na  7-miu  zamkach  i  grodach "^  (die  7  Burg- und  Schlossgesessenen  Ge- 
schlechter)^. 

Wedle  źródeł,  przytoczonych  w  przypisku,  rodzbia  ta  ma  pochodzić  od  dyna- 
stycznego rodu  Quemheim.  Ten  niegdyś  pisał  się :  .Freiherren  von  der  Quanie 
equites  de  Mandeyilla"^),  zdanie  zaś  licznych  genealogów,  że  dom  ten  ma  początek 
z  panami  Madevel  hr.  Essex,  zdaje  się  nie  mieć  najmniejszego  uzasadnienia. 

Na  Pomorzu,  podług  wszystkich  dawnych  kronikarzy,  Manteufflowie  jut  za  rzą- 
dów książąt  Bogusława  i  Kazimierza  II.  w  roku  1189  byli  osiadli  Z  rodu  tego  znani 
z  dokumentów  przy  odciśnięciu  ich  pieczęci:  Joannes  Manduvel  testis  1256  r., 
Henricus  Manteuffel   1315  r.,  Edgard,  archidyakon  w  Usedom  1364  r.,  rycerze 


^)  Obok  wspaniałych  portretów  rodzinnycli,  zaznaiamiały  nas  na  krajowycii  wystawach  M« 
stoiycznych,  należące  do  l.udyngshauzów- Wolffów  cenne  przedmioty  sztuki,  jako  to:  portret  Ich 
prababki,  Karolowej  Manteufflowej  z  domu  du  Hamel,  srającej  na  klawlkordzie  (pędzla  Baccia- 
reUego),  wykonany  dla  króla  Stanisława  Augusta.  Król  w  dnki  jej  zaśłabin  ofiarował  jej  rodzi- 
com nietylko  to  malowidło  ale  także  przepyszną  grupę,  rzeźbioną  w  kararyjskim  marmorae  pnes 
misbza  włoskiego.  Grupa  ta  przedstawia  tę  samą  panią  Karolową  Manteufflową,  w  16-|yni  roku 
jej  żyda,  oraz  pięknych  amorków,  zażarcie  walczących  o  rzucone  pomiędzy  nie  seroe  płonące. 
Jest  to  także  dar  osobisty,  zrobiony  przez  króla  pradziadowi  dzisiejszego  właśddehi  w  czasie 
sejmu  czteroletniego.  Obacz  .Katalog  kurlandzkiej  wystawy  historycznej  t  roku  1886*  sir.  73,  Nr. 
788.;  porównaj  także  pracę  Dra  Jerzego  Schmidta  p.  t.  JAt  frelherrUch  kurUadiiclie  Unie 
Manteuffel*  (Beriin,  1909  r.),  str.  63. 

^  Patrz.  Micraelius  .Pommerische  Chronik"  (Szczecin  1639  r.),  str.  449;  H.  Zedler 
.Uniyersal-Uzikon"  (Halle,  1739)  tom  XIX.,  str.  1103;  Zedlitz-Neukirch  .Adela  Lezicoa* 
(Lipsk,  1837  r.),  tom  III.,  str.  352;  .Historisch-heraldlsches  Taschenbudi  der  freUierrllchen  Hau- 
ser' von  Justus  Perthes  (Ootha,  1855)  str.  565,  a  także  .Oothaisdies  genealogisches  Tasctieu- 
buch  der  freiherrlichen  Hauser  auf  das  Jahr  1859^  str.  497— 501.  Nakoniec:  Dr.  Georg  Schmidt 
.Oie  Familie  Manteuffel"  tom  Il-gi:  .Oie  freiherrllch  kurUUidische  Unie"*  (BerUn  190i  r.). 
str.  10  i  11. 

^  Dr.  Oeorg  Schmidt  w  dziele  powyżej  przytoczonen  a  pnes ; 
teufflów  w  r.  1909  z  możliwą  dokładnością  wydany. 


=  125  = 

Engelke  i  Wilhelm  equites  1397  n,  Antoni  na  zamku  Arnhausen  1436  r. 
Eckard,  Oebhard  i  Dyderyk,  wszyscy  trzej  na  zamkach  Arnhausen  i  Polzin. 
Do  tegoż  domu  należał  znany  ze  swej  gorliwości  pasterskiej  ostatni  biskup  dyecezyi 
kamińsUejy  Erazm  Manteuffel,  który  zwalczał  tam  prądy  reformatorskie  z  niezrównaną 
energią  ai  do  samej  śmierci,  zaszłej  w  roku  1544^). 

Linie  kurlandzka  i  polsko-inflancka,  jak  wiadomo,  pochodzą  również  z  domu 
Arnhausen  i  Polzin.  ^raojcem  tych  linii  jest  Jerzy,  młodszy  brat  Eg  g  er  ta  na 
Arnhausen  i  Polzin,  urodzony  w  Arnhausen  1469  r.  f  w  Katzdangen,  w  dawnej  ziemi 
piltyńskiej  w  r.  1541.  Przybył  on  z  Pomorza  w  roku  1496  jako  rycerz  krzyżackiego 
Zakonu  i  walczył  zwycięsko  przeciwko  Moskwie.  Przydomek  Soyie  (po  polsku  Sey) 
przyjął  on  tu  w  kraju  ^). 

Na  początku  roku  1503  wysłany  jako  poseł  do  cesarza  rzymsko-niemieckiego 
Maksymiliana  I.  z  wiadomością  o  zwycięstwie  landmistrza  Plettenberga  nad  Moskwą 
w  dniu  14  września  1502  roku  i  zawarciu  z  nią  pokoju  —  otrzymał  od  cesarza  przy- 
wilej umieszczania  tarczy  swej  herbowej  na  piersiach  jednogłowego  czarnego  orła 
cesarski^o  (Adler  ais  Schildhalter  seines  Wappens).  Wszakże  niebawem  wystą- 
pił całkowicie  z  Zakonu  i  ożenił  się  z  Dorotą  Pfeilitzer-Frank,  której  matka  była 
z  domu  DOhnhoffówną*). 

Syn  jego  Karol  w  r.  1533  od  biskupa  kurońskiego  Hermana  II.  (Ronneberga) 
otrzymał  za  zasługi  krajowe  dobra  Biendinen,  Moditen,  Kadsdag^en  (dzisiejsze  Katzdan- 
gen),  UIjalen  I  Akmen  na  prawie  lennem*),  landmistrz  zaś  inflancki,  Herman  BrOgge- 
ney  przydomku  Hasenkamp,  na  takiemże  prawie  nadał  braciom  Janowi  i  Eber- 
hardowi  MM.  w  tymże  czasie  (w  r.  1561)  dobra  Ramleńskie  w  wójtostwie  rze- 
życkiem,  w  którem  oni  już  od  roku  1550  posiadali  dobra  lenne:  Duksztygat  stary, 
Apsal  i  Rezenmujżę,  nadane  im  przez  landmistrza  Jana  v.  d.  Recke^). 

Karol,  dziedzic  Katzdangen  i  t  d.  w  ziemi  piltyńskiej,  nie  zostawi!  potomków; 
posiadłości  więc  jego  w  r.  1579  spadły  na  młodszego  brata,  wspomnianego  już  wy- 
żej Jana,  dziedzica  dóbr  Ramleńskich  oraz  Duksztygału  i  Rezenmujży  w  wójtostwie 
rzęży ckiem  położonych^. 

Przy  otwarciu    kurlandzkiej   Izby  rycerskiej  w  Mitawie  w  roku  1620,  ród  Man-' 
teufilów    zaciągnięty    został   do    ksiąg  rycerstwa   kurlandzkiego  klasy  pier>\'szej  pod 
Uczbę  2-gą'). 

^)  Emil  Gdrigk,  „Erasmus  v.  Manteuffel  von  Arnhausen,  der  letzte  katholische  Bischof 
von  Canin  1521-1544  (Bninsberga,  1899  r.). 

>)  Dr.  Georg  Schmidt  1.  c^str.  6. 

>)  Taraże  str.  12. 

*)  Tamie  str.  13. 

*)  Rewizye  dóbr  inflanckich,  dokonane  za  Stefana  Batorego  1583  r,  a  za  Zygmunta  III.,  1599  r. 

^  Ob.  artykuł  ^Katzdangen"  w  trzytoniowcm  dziele  ilustrowanem  p..t.  „Album  balti- 
scher  Ansichten"  Steffenhagena  (Mitawa,  1864  r.).  Artykuł  ten  wyszedł  z  pod  pióra  hi- 
storyka Ottona  V.  d.  Recke.  Oryginały  pergaminowe  licznych  nadań  wszystkich  wspomnianych 
dóbr,  opatrzone  w  nieuszkodzone  dotąd  pieczęcie  (wiszące  na  sznurach  jedwabnych  w  odpo- 
wiednich pokrywach,  które  je  ustrzegły  od  zniszczenia),  przechowane  w  całości  w  Archiwum  ro- 
dzinnem  Manteufflów  w  ordynacyi  Katzdangen  po  dzień  dzisiejszy.  W  czasie  rewolucyi  Łotwy 
w  roku  1905,  przewieziono  je  na  czas  jakiś  do  Szczecina,  by  nieuległy  zniszczeniu,  jak  tyle 
innycli. 

^  ,Jahrbuch  ffir  Genealogie,  Heraldik  und  Sphragistik  pro  1895,  str.  2. 


'  126  J  as 

Karol,  dziedzic  Katzdangen,  był  posłem  ziemi  piltyńskiej  na  konfederaqrę  ge- 
neralną warszawską  w  roku  1632.  Drugi  Karol  z  tegoż  domu,  kilkadziesiąt  latpói- 
niej  podpisał  elekcyę  Jana  III.^). 

Wszyscy  niemal  członkowie  tej  gałęzi  Manteufflów  orężem  służyli  królom  pol* 
skim  i  Rzpltej,  a  począwszy  od  czasów  Zygmunta  Augusta  krew  swoją  przelewali 
w  bojach  Rzpltej.  Lubo  w  żyłach  ich  nie  było  Jeszcze  krwi  polskiej,  przecież  sło- 
wiańskiej nie  mało  mieć  musieli,  pochodząc  wprost  z  ziemi  Kaszubów,  którą  tylko 
niektórzy  przewrotni  uczeni  pruscy  (per  fas  et  nefas)  nawet  w  dawnej  przesztoici 
ziemią  Germanów  uczynić  usiłują. 

Eberhard,  syn  Jana  I.  z  Marty  Alten-Bokum,  dziedzic  dóbr  Ramlen  w  In- 
flantach, które  mu  w  r.  1550  na  prawie  lennem  nadane  zostały,  oraz  dóbr  Suntzen 
i  Sassmacken  w  ziemi  piltyńskiej,  które  po  swoim  ojcu  odziedziczył,  zarówno  jak 
syn  j^o  Jan  Dydryk,  dziedzic  dóbr  ramleńskich  a  odr.  1622  i  Ekengrawy  w  Kur- 
landyi,  —  byli  kapitanami  wojsk  polskich^. 

Syn  Dyderyka,  Andrzej  L,  dziedzic  Ekengrawy  od  roku  1631,  był  chorążym, 
następnie  porucznikiem  wojsk  polskich.  Tego  syn,  Jan  III.,  był  rotmistrzem ;  syn 
rotmistrza,  Andrzej  II.,  dziedzic  dóbr  BerzygalsUch  w  księstwie  inflanckiem,  rot- 
mistrz wojsk  polskich  i  synowie  jego:  Rajnold,  starosta  zedęPaulsU,  pułkownik 
wojsk  polskich,  Otton,  dziedzic  dóbr  Gross-Zezem  w  Kurlandyi,  także  pułkownik 
wojsk  królewskich  i  Jan  IV,  porucznik,  dziedzic  Poniemunia  i  Radziwiłiszek  na  Lit- 
wie oraz  Michał  Karol,  kapitan  gwardyi  królewskiej  a  dziedzic  klucza  berzygaliUego 
w  księstwie  inflanckiem,  —  służyli  wszyscy  orężem  Rzpltej*). 

Najmłodszy  z  nich,  Michał  Karol,  dziedzic  Berzygalszczyzny,  już  jako  porucznik 
gwardyi  królewskiej,  posyłany  był  przez  króla  z  ciekawym  w  swoim  rodzaju  listem 
otwartym  „na  werbunek  ludzi  młodych,  rosłych  y  wspaniałych,  którzjrby  z  swo}^ 
własnej  woli  y  inklinacyi  w  osobliwej  Gwardyi  Naszej  królewskiey  służbę  przyjąć 
mieli*. 

Dokument  ten  wielce  charakterystyczny  nosi  datę  11-go  czerwca  1729  roku 
i  kończy  się  temi  słowy: 

,Więc  wszelkim  Stanom  y  Condycyi  Ludziom  pożądanie  Nasze  donosłemy, 
chcąc,  aby  przerzeczony  Urodzony  Baron  de  Manteuffel  ni  w  czym  nie  był  w  expe- 
dycyi  swoiey  w  Werbunku  albo  zaciągu  od  nas  zleconym  przeszkodzony  ani  też 
zatrudniony,  ale  y  owszem  w  wszelkich  okazyach  podanych  wedle  możności  każdego 
wszelkimi  sposobami  jemu  dopomagać  y  assistować  dla  Laski  Naszej  Królew- 
skiey" i  t  d.*). 

Ten  najmłodszy  syn  Andrzeja  II.,  Michat  Karol,  odziedziczył  po  ojcu  klucz 
berzygalski,  położony  w  księstwie  inflanckiem,  traktach  rzeżycMm  i  lucyńskim, 
w  skład  którego  wchodziły  w  owym  czasie  majętności :  Berzygat,  Auerhof  czyli 
Medenmujża,  Mariental,  Karlmujża,  Iwanówka,  Annenhof  i  inne,  a  po  j^o  śmierci 
wdowa  po  nim,  Anna  Bogumiła  z  Fitinghoffów  Manteufflowa,  powiększyła  posiadło- 
ści jedynego  ich  syna,  Fryderyka  Adama  Mikołaja,  nabywi^c  dawne  dobra  j^o 
pradziada  Andrzeja  I.,  Ekengrawy  i  Buschhof,  położone  w  Kuriandjri. 

>)  Yolumina  legum  tom  UL  str.  352  i  tom  V.  str.  163. 

'^  Dr.  Georg  Schmidt  I.  c.  str.  28. 

')  Tamie  strony:  28,  35,  42,  43,  54-56  i  64-66. 

*)  Archiwum  rodzinne  Manteufflów''  J.  M.  Dział  IV.  Nr.  la 


127  = 

Mikołaj  ]ul  w  22  roku  sw^o  żywota  został  w  1764  roku  aktualnym  szam- 
betanem  Stanisława  Augusta  i  dziedzicem  wszystkich  dóbr  ojcowskich^),  umarł  zaś 
w  roku  1828,  mając  rok  93,  na  ręku  swego  młodszego  syna  w  Drycanach  i  na 
łożu  śmiertelnem  przyjął  wyznanie  katolickie  swoich  dzieci.  Jakób,  syn  jego  młod- 
szy, twórca  domu  berzygaisko-drycańskiego,  b.  rotmistrz  huzarów,  dziedzic  Auerhofu, 
żonaty  z  Maryą  Rykówną,  która  wniosła  w  jego  dom  dobra:  Drycany  (z  attynencyami : 
Skuszkowo,  Brokany,  Siliniki  i  t.  d.),  Taunagi  i  Mizany,  —  pozostawił  czterech  sy- 
nów: Ryszarda,  b.  rotmistrza  huzarów,  dziedzica  Drycan,  Taunag  i  Mizan,  Gu- 
stawa»  Józefa,  generał-iejtnanta  na  Kaukazie  i  Jana,  dziedzica  Leśna. 

Z  nich  Ryszard  żonaty  z  Jadwigą  Benisławską,  która  w  dom  jego  wniosła  dobra : 
Augustów,  Stary  Zamek  i  Uzulniki  w  Lucyńskiem  i  dała  mu  6-ciu  synów:  Stani- 
sława, ożenionego  z  Maryą  Żebrowską,  Leona,  żonatego  z  Anielą  Zielińską,  Hen- 
ryka, żonat^o  z  Maryą  Zielińską,  Józefa,  żonatego  z  Maryą  Mintowt-Czyżówną, 
Mary  a  na,  żonatego  z  Teodorą  Taubówną  i  Ignacego.  Jedyna  ich  siostra  za  Leo- 
nem Walickim. 

Potomstwo  ich,  nie  wyszłe  jeszcze  z  lat  pacholęcych,  wylicza  ze  ścisłością  wy- 
trawnego genealoga  Dr.  Jerzy  Schmidt  w  dziele  wyżej  kilkakrotnie  przytaczanem 
a  wydanem  przez  związek  rodu  Manteufflów  w  Berlinie,  którego  ustawa  służyła  za 
wzór  dla  kilku  rdzennie  polskich  związków  rodzinnych,  pomiędzy  innymi  i  dla  zwią- 
dm  familijnego  Lubomirskich. 

Niektóre  linie  kolateralne  polskiej  gałęzi  Manteufflów  niemniej  wiernie  służyły 
Rzpltej,  jak  tego  liczne  istnieją  dowody.  Na  wspomnienie  zasługują:  Krzysztof 
Fryderyk  z  domu  kiełpińskiego  (Koelpin),  któremu  kanonik  Wujkowski  dedykował 
w  Kaliszu  w  r.  1732  swe  kilkutomowe  Kazania  polskie,  poprzedzone  wielu  stronami 
pochwał  genealogiczno-herbowych,  tudzież  przedstawiciel  wygasłej  linii  kiersztyńskiej 
(Kerstin)  Ernest  Krzysztof,  tytułowany  zwykle  po  łacinie:  „Ernestus  Christo- 
phorus  comes  de  Manteuffel,  minister  status  et  consiliarius  intimus  Regis  Poloniae  et 
Electoris  SaKontae"*,  który  umarł  bezpotomnie  w  roku  1744^. 

(C.  d.  n.)  Gustaw  Manteuffel  (Ryga). 


Kilka  słów  o  metrykach  kościelnych  w  Polsce. 

Przeszłego  roku  przeglądałem  wspólnie  z  prof.  Stanisławem  Krzyżanowskim 
ksi^  metryk  kościoła  WW.  Świętych  w  Krakowie  z  drugiej  połowy  wieku  XVIII., 
w  celu  wydania  opinii,  na  żądanie  władz  sądowych,  o  autentyczności  kilku  wpisów, 
w  tych  ksi^ach  się  znajdujących.  Rozpatrzenie  postawionego  nam  pytania  wymagało 
gruntownięjszego  zbadania  sposobu  prowadzenia  ksiąg  metrykalnych;  musieliśmy  roz- 
szerzyć poszukiwania  także  na  księgi  konsystorza  krakowskiego,  by  znaleźć  podstawę 
do  rozstrzygnięcia  kilku  nasuwających  się  spraw.  Wyniki  tych  naszych  badań  mogą 
rzucić  nieco  światła  na  kwestyę  prowadzenia  ksiąg  metrykalnych,  zwłaszcza  ksiąg 
ślulHiw  w  Polsce.  Pomijając  więc  to  wszystko,  co  się  tyczy  badanej  przez  nas  sprawy, 
podaję  tu  —  za  zgodą  prof.  Krzyżanowskiego  —  uwagi,  mające  znaczenie  ogólne,  które 


»)  Dr.  Georg  Schmidt  I.  c.  str.  73-75. 

S)  G.  Manteuffel  .Inflanty  polskie"  (Poznań  1879)  str.  84. 


========r================z==^^  128  ■— 

pocz^iliśmy  przy  badaniu  tych  ksiąg  i  uzupełniam  je  drobną  ilością  wiadomości 
o  metrylcacłi,  wziętycłi  z  innycłi  źródeł. 

Sobór  trydencici  przepisał  w  r.  1563,  jalco  obowiązeic  dla  duszpasterzy^  prowa- 
dzenie metrylc  ctirztów  i  ślubów  (sess.  24,  c.  1.  de  reform,  matr.).  Odtąd  też  rozpo- 
wszechnia się  w  świecie  Icatolicicim  prowadzenie  tych  metrylc  (metrices  baptisatorum, 
copulatorum),  do  ictórych  później  przyłączają  się  i  metryki  zmarłych  (metrices  sepul- 
torum)  oraz  niekiedy  i  metryki  zapowiedzi  (metrices  denuntiatorum).  I  dawniej  jednak 
prowadzono  księgi  metryk  (metryki  chrztów  znano  już  w  pierwszych  wiekach  chrze- 
ścijaństwa), ale  występuje  to  tytko  w  niektórych  dyecezyach  i  kościołach.  Metryki 
w  Polsce  przechowywane  po  parafiach,  rzadko  są  wcześniejsze  od  wieku  XVILO* 
Przecież  spotykamy  je  i  z  wieku  XVI.,  nawet  w  okresie  z  przed  uchwały  soboru  try- 
denckiego. Tak  metryki  •—  może  najstarsze  —  ślubów  kościoła  Panny  Maryi  w  Kra- 
kowie zaczynają  się  z  rokiem  1548;  księgi  metryk  chrztów  tego  kościoła  są  później- 
sze, bo  od  r.  1578 ').  Uchwały  synodów  polskich  rozwijały  obowiązek  prowadzenia 
ksiąg  metrykalnych,  przepisywały  też  formaty  dla  metryk  *). 

Państwo  kwestyą  metryk  do  drugiej  połowy  wieku  XVIIL  zgoła  się  nie  intere- 
suje. Prowadzenie  metryk  —  to  kwestya  ściśle  kościelna.  Jednak  metryki  miały  i  dla 
państwa  znaczenie  •—  gdy  szło  o  kwestye  pokrewieństwa,  zwłaszcza  w  sprawach 
spadkowych.  Metryki  produkowano  wobec  sądów  i  sądy  uważały  je  za  dokumenty 
urzędowe.  W  XVII.  i  XVIII,  wieku  nieraz  to  się  zdarza,  że  poszczególne  metryki  chrztów 
lub  zaślubin,  wyjęte  z  ksiąg  metrykalnych,  podawano  do  obiaty  w  sądach  ^).  Caiy 
szereg  takich  metryk  znajdujemy  np.  w  ksi^ach  grodzkich  krakowskich.  Wreszcie 
zwróciło  państwo  uwagę  na  metryld.  W  postanowieniach  konwokacyi  warszawsłdej 
z  r.  1764  znajdujemy  ustęp,  odnoszący  się  do  metryk^):  »0 obUUawaniu metryk szUt-^ 
checkich  w  własnym  grodzie". 

,Gdy  codzienna  prawie  uczy  nas  praktyka,  jak  w  wielu  miejscach  przez 
zaniedbanie  wpisowania  w  xięgach  parafialnych  upieszczony  klejnot  szlachectwa 
naszego  niebezpieczney  podlega  skazie,  przeto  zalecamy  Ich  Mciom  XX«  Biskupom 
iako  loci  ordinariis,  aby  wszystkim  in  genere  w  swoich  dyecezyach  kapłanom  curam 
animarum  trzymającym  nullis  exceptis  przez  process  nakazaU  corocznie  zaraz 
po  Nowym  roku  metryki  baptisatorum  swoich  respective  kościołów  per  oblatam 
ad  acta  proprii  districtus  podawać  a  kancellarye  grodzkie  od  takowey  obiaty  ża- 
dney  rekompensy  pretendować  nie  powinny  sub  poenis  super  contraveniente8 
in  officio  competenti  irrogandis''. 


^)  Ob.  np.  wiadomości  o  metrykach  w  Tece  konserwatorów  Oallcyl  zachodaiei  t  I.  I  II. 
(wykazy  t.  1.  str.  507,  t.  II.  str.  485).  Oczywlicte,  że  zgota  błędaą  jest  wiadomość,  podana  za 
schematyzmem  dyecezyalnym,  jakoby  w  Bobowej  były  inetryU  jut  od  r.  1424.  (Tdca  t  L  str.  104). 

^)  Na  podstawie  katalogu  archiwum  kościoła  Panny  Maryi  w  Krakowie,  przygolowMefo  do 
druku  przez  dra  Edmunda  Długopoiskiego.  Księgi  zapowiedzi  tego  kościoła  zaczynają  się  od 
r.  1722,  księgi  opłat  pogrzebowych  od  r.  1737.  Obacz  też  ,Miet.  herald.*  r.  1910^  str.  86  i  naft 

^)  O  metrykach  w  Polsce  ob.  X.  J.  SuL,  Rzecz  o  metrykach  kościelnych  czyli  o  spisluch 
ochrzczonych.  Przyjaciel  chrześcijańskiej  prawdy  R.  m.  1835  r.  Z.  I  i  2;  artykuł:  Metryki  Icośdelne 
w  Encyklopedyi  kościelnej  t  14  str.  224—231  i  Dąbkowsklego :  Prawo  prywatne  polskie  t  L  str. 
105-106. 

^)  Podaje  przykłady  z  XVU.  w.  Dąbkowskl  j.  w.  str.  106  uw.  1;  liczne  aetiyld  z  XV1IL  w. 
w  oł>latadi  w  księgach  relacyi  grodu  krakowskiego. 

«)  Vol.  leg.  V1L  68. 


==================================  129  ==================== 

Według  tej  konstytucyi  zatem  muszą  duszpasterze  podawać  co  roku  odpisy 
ksi%  metryk  chrztów  (libri  baptisatorum)  do  odpowiedniego  grodu.  W  krakowskim 
grodzie  takie  odpisy  metryk  nie  zachowały  się.  Także  nie  ma  ich  w  Bieczu.  W  innych 
grodach  za  to  zachowały  się  takie  metryki,  jak  je  proboszczowie  do  grodu  podawali : 
w  grodzie  sądeckim  z  lat  1764—1774  ^  (tworzą  dziś  tomy  Castr.  Sand.  433  i  434), 
w  Oświęcimiu  z  lat  1764—1770^)  (zawarte  są  w  tomie  Castr.  Osv.  t.  239).  Jaki  był 
powód,  iż  grody  krakowski  i  biecki  nie  mają  tych  oblat  metryk,  nie  wiemy.  Albo 
ustawy  tu  nie  wykonano,  albo  też  później  te  akta  zaginęły,  co  jest  mniej  prawdo- 
podobne wobec  tego,  że  inne  księgi  są  w  komplecie.  W  Sączu  i  Oświęcimiu  za- 
niechano oblatowania  metryk  po  zajęciu  kraju  przez  Austryę.  Zachowane  obiaty  metryk 
są  to  książeczki,  złożone  z  kilku  kart,  na  których  jedna  po  drugiej  idą  zapiski,  jak 
w  oryginalnych  księgach  metrykalnych.  Nieraz  takie  odpisy  metryk  chrztów  oblatowali 
proboszczowie  łącznie  za  lat  kilka. 

Konstytucya  z  r.  1789  ^)  o  komisyach  cywilno-wojskowych  rozwinęła  jeszcze 
szerzej  postanowienia  z  r.  1764,  nakazała  bowiem  plebanom  „oboyga  obrządków'' 
i  wszystkim  ^dyssydentskim'',  by  co  roku  (od  1.  stycznia  1790  r.  zaczynając)  odda- 
wali do  tychże  komisyi  odpisy  metryk  chrztów,  ślubów  i  pogrzebów.  O  wykonaniu 
t^o  postanowienia  nic  bliższego  nie  mówią  nam  (przynajmniej  krakowskie)  źródła. 

(Dok.  nasŁ)  Dr.  Stanisław  Kutrzeba.  (Kraków). 


O  pierwotnej  postaci  polskiego  herbu  ,,Larysza^^ 

Wiadomo,  że  herb  polskiej  gałęzi  Laryszów  odbiegał  swą  postacią  od  herbu 
śląskich  tegoż  rodu  przedstawicieli.  Paprocki,  Okolski,  Niesiecki  i  inni  heraldycy 
polscy  opisują  herb  „Larysza''  jako  dwa  płużne  lemiesze,  grzbietami  ku  sobie  zwrócone. 
Wizerunek  śląskiego  herbu  „Larysza"  podaje  Paprocki  w  „Sztambuchu  śląskim"^); 
wyobraża  on  kolumienkę  na  kształt  berła  miedzy  dwoma  sierpami,  ostrzami  ku  sobie 
zwróconymi.  Tę  postać  zachował  ów  herb  na  Śląsku  aż  do  nowszych  czasów.  Gotajski 
^Historisch-heraldisches  Handbuch  zum  genealogischen  Taschenbuch  der  gnl/lichep 
Hauser^  (z  r.  1855),  opisuje  herb  hrabiów  Larisch  w  następujący  sposób:  „in  Roth 
ein  senkrecht  gestellter  goldener  Lilien-Scepter  zwischen  zwei  nebeneinander  aufge- 
richteten,  krummen  silbemen  Weinm  essern  mit  goldenen  Griffen*'.  Opis  powyższy 
odpowiada  w  zupełności  wizerunkowi  herbu  w  „Sztambuchu  śląskim^,  przynosi  jednak 
nowy  szczegół  heraldyczny,  dla  nas  —  jak  zobaczymy  —  niepoślednej  wagi,  mianowicie 
określenie  owych  sierpów,  jako  noży  do  winobrania,  t.  zw.  Weinmesser  czyli  Winzer- 
messer  (culter  vinitoris,  falcula),  które  w  heraldyce  niemieckiej  i  czeskiej  stanowią 
nierzadko  używany  przedmiot  heraldyczny^). 

Zwrócenie  uwagi  na  ten  szczegół  jest  zasługą  wytrawnego  heraldyka  naszego, 
P.  Bronisława  Zaleskiego   z  Warszawy,  który  w   liście  do   mnie  pisanym   zauważył 

O  Kutrzeba,  Katalog  archiwum  krajowego  w  Krakowie  (Teka  grona  konserwatorów  Galicyi 
zachodniej  t  III.)  str.  58  i  194. 
^  Tamże  str.  226. 
^  Vol.  leg.  IX.  str.  153,  szp.  2. 

*)  Piekosiński:  Heraldyka  polska,  str.  185,  gdzie  podano  ów  wizerunek. 
^  Por.  Krśl  z  Dobrćvody,  Heraldika  ćeska,  str.  157. 


nadto,  że  jedna  z  zapisek  krakowsldch  z  r.  1453  podaje  jako  znak  herbowy  Laryszów 
z  Chechla  (w  ziemi  krakowskiej)  ,duo8  cultellos  v  i  n  e  o  s'',  Ł  |.  dwa  noże  do  wino- 
brania, co  pozostawałoby  w  uderzającej  zgodności  z  opisem  t^ot  herbu  w  gotajskim 
Almanachu,  a  temsamem  nasuwałoby  myil,  że  pierwotnie  herb  potskiej  gałęd  Lary- 
szów  nie  różnił  się  niczem  od  swego  śląskiego  pierwowzoru.  Lecz  wydawca  zapisek 
klejnotnych  krakowskich,  Prof.  Dr.  Bolesław  Ulanowski,  zaopatrzył  ów  wyraz  „Yineos"" 
słówkiem  „siC,  dając  do  zrozumienia,  że  jest  to  błąd  pisarski.  Jak  zaś  ów  wyraz 
czytać  należy,  pozwala  nam  Czcigodny  wydawca  wyrozumieć  na  podstawie  lekcyi 
czterech  innych  zapisek  krakowskich,  dotyczących  herbu  Larjrsza,  mianowicie: 

1.  R.  1420:  de  suo  clenodio  duorum  cultellorum  unitorum  et  Ostrew  inter 
cultellos  (Inscr.  clenod.  nr.  360). 

2.  R.  1446:  de  tercio  clenodio  matemo  duorum  cultellorum  vinctórum  et 
Ostrew  (ibidem,  nr.  830). 

3.  R.  1448:  in  clenodio  deferentes  Ostrew  et  duos  cultellos  u  na  (ibid.  nr.  899). 

4.  R.  1452:  in  clipeo  deferentes  duos  cultellos  una  (ibid.  nr.  973)  0. 

Z  lekcyi  wyrazów,  służących  do  określenia  owych  noży  Laryszowych  (unitorum, 
yinctorum,  una)  w  „Inscriptiones  clenodiaies''  należałoby  wnosić,  że  zasłużony  wy- 
dawca, kładąc  w  zapisce  z  r.  1453  ,sic*  obok  słówka  »vineo8'',  miał  na  myśli  przy- 
miotnik „Yinctos"'.  Tak  też  pojmowana  postać  herbu  Larysza,  jako  dwóch  nożów 
z  sobą  połączonych,  odpowiadałaby  w  zupełności  opisowi,  jaki  podaje  Dłl^[Ott 
dla  herbu  Piotra  Madalińskiego,  jednego  z  uczestników  bitwy  pod  Grunwaldem :  .duos 
Yomeres  aratrales,  dorsis  sibi  iunctos  in  campo  coelestino''^.  Długosz  nie  wymienia 
wprawdzie  nazwy  tego  herbu:  Larysza,  że  jednak  jego  a  nie  inny  herb  ma  na  myśli, 
wnosimy  stąd,  że  Madaiińscy  zaliczali  się  później  do  herbu  Larysza,  a  póiniejsi 
heraldycy  opisują  go  nam  właśnie  jako  dwa  lemiesze  płużne.  Zdawałoby  się  przeto, 
że  lekcye  „unitorum,  vinctorum,  vinctos,  una"*  nie  pozostawiają  żadnych  wątpliwości, 
będąc  w  zupełnej  zgodzie  z  określeniem  Długosza:  ,, dorsis  sibi  iunctos''. 

A  jednak  z  chwilą,  gdy  mi  p.  Zaleski  zwócił  uwagę  na  owe  ^Wełnmesser*,  po- 
wziąłem silne  podejrzenie,  zali  lekcye  odnośnych  miejsc  w  Jnscriptiones  clenadiaks' 
są  trafne.  Sięgnąwszy  tedy  do  ory^nałów,  przekonałem  się,  że  tak  jest  w  istocie,  le 
we  wszystkich  czterech  zapiskach  Szanowny  wydawca  błędnie  odczytał  wyrazy, 
określające  owe  noże,  widocznie  po  wpływem  Długoszowego  .iunctos*.  Aby  dać 
czytelnikowi  możność  skontrolowania  moich  wywodów,  zamieszczam  poniżej  podo- 
bizny odpowiednich  miejsc  w  tych  czterech  zapiskach  kląnotnych  *) : 

1.  Rok  1420.  —  Terr.  Crac  Ł  7.  p.  82. 

^)  Ta  ostatnia  zapiska  odnosi  się  wprawdzie  do  proklanacyi  Borysowie,  ale  zarówno  opis 
hertni,  jak  i  pochodzenie  właidciela  jego  Mikołaja   z  Checbła,   nie    pozostawia  wątpHwośd,  te 


tu  mowa  o  herbie  Larysza,  a  .Borysowie*  to  jedna  z  proklamacyi  jego,  jeśli  wprost  nie : 
w  samej  zapisce  forma  Larysowie. 

^  Dhigosz,  Historia  Pol.  t  IV.  s.  53. 

^  W  itzyskaniit  tych  podobizn  przyssH  mi  z  iycitfwą   poflMcą  PP.  Dr.  Leon  BtaOkowsU 
'  Oskar  Halecki,  za  co  Im  w  ten  miejsca  serdecsoie  dzi^koif. 


:  131  ========== 

2.  R.  1446.  -  Coli.  Crac.  t  146.  p.  481. 

/    o.  ^^  "^'^^ ^ 

3.  R.  1448.  -  Castr.  Crac.  t.  10.  p.  523. 

4.  R.  1452.  -  Castr.  Crac.  t  11.  p.  724. 

W  pierwszych  dwóch  zapiskach  należy  przeto  czytać  „cultellorum  yineorum** 
(zamiast  ,unitorum"  i  „vincłorum*),  w  drugich  zaś  następnych :  „cultellos  yini**  (zam, 
,una*).  Wobec  usunięcia  wątpliwości  paleograficznych  względem  tych  wyrazów, 
wszelkie  podejrzenie  co  do  „vineos"  w  zapisce  z  r,  1453  musi  oczywiście  także 
ustąpić  miejsca  pewności,  że  wyraz  ten  został  nie  tylko  trafnie  przez  wydawcę  od- 
cz3rtany  ale  i  właściwie  przez  pisarza  napisany.  Dostarcza  on  jednego  dowodu  więcej 
na  fakt,  że  polski  herb  „Larysza"  przedstawiał  w  pierwszej  połowie  XV.  w,  noże  do 
winobrania  (,cultelli  vinei")  umieszczone  po  obu  stronach  „ostrzwi*  (z  której  później 
powstała  ozdobna  kolumienka),  podobnie  jak  jego  śląski  pierwowzór,  który  zachował 
swe  godło  w  niezmienionej  prawie  postaci  aż  do  naszych  czasów. 

Nasuwa  się  tedy  pytanie,  kiedy  i  dlaczego  polski  herb  „Larysza"  zmienił  noże 
do  winobrania  na  lemiesze  płużne.  Że  to  stać  się  musiało  jeszcze  w  wieku  XV.,  do- 
wodzi opis  tego  herbu  u  Długosza,  który  wyraźnie  o  lemieszach  prawi.  Możnaby 
nawet  ściśle  określić  czas  tej  zamiany,  zamykając  go  latami  1453  -  1480  tj.  datą 
ostatniej  zapiski,  która  wspomina  jeszcze  o  „cuUtelli  vinei"  i  rokiem  śmierci  Długosza; 
A  może  właśnie  pod  wpływem  opisu  Długosza  zaczęto  owe  noże  winne,  w  Polsce 
zapewne  dla  małej  ilości  winnic  nieznane,  określać  jako  lemiesze  płużne?  ^).  Czyżby 
su^estya  autora  „Klejnotów"*  wycisnęła  swe  piętno  na  całej  heraldyce  polskiej  w  od- 
niesieniu do  herbu  .Larysza**?  Gdyby  tak  było  istotnie,  zyskalibyśmy  nietylko  cie- 
kawy przyczynek  do  psychologii  w  dziedzinie  historyografii,  ale  i  nowy  czynnik 
w  rozwoju  naszej  heraldyki,  który  warto  w  badaniach  wziąć  pod  rozwagę,  śledząc, 
czy  nie  da  się  on  wykryć  w  szeregu  innych  wypadków. 

Dr.  Władysław  Semkowicz  (Lwów). 

O  P.  Zaleski  domyśla  sie,  że  Długosz,  opisując  herb  Madalińskiego,  miał  przed  sobą  albo 
niewyraźną  pieczątkę,  albo  niedokładny  opis,  wskutek  czego  owe  lemiesze  opisał  jako  stykające 
si^  z  tobą.  Być  może,  że  i  Długosz  mylnie  odczytał  wyraz  .uineos*  Jako  Junctos*' :  błąd  paleo- 
giraficsny  jest  tu  istotnie  nader  łatwy. 


^Uber  Chatnonim^. 

Rękopis  znany  powszechnie  pod  powyższym  tytułem,  przechowany  jest  po  jednym 
egzemplarzu  w  Bibliotece  Ossolińskich  we  Lwowie  ^)  i  w  Ces.  Bibliotece  w  Peters- 
burgu ^.  Przedmiotem  niniejszego  studyum  byt  jedynie  pierwszy  z  nicłu  który  okazat 
się  kopią.  Czy  egzemplarz  petersburski  jest  oryginatem»  czy  teł  takie  tylko  kopią, 
tego  —  nie  mając  go  w  ręku  —  ocenić  nie  mogliśmy.  Rękopis  nosi  wtaśdwie  następujący 
nadpis:  ^Uber  Generałionis  albo  Catalogus  o  tych^  którzy  de  gente  et  progenię  stamnego 
rodzaiu  Plebeanonim  początek  swoy  y  originan  dacanł,  —  tego  rodzaiu  iie  to  w  tey 
księdze  jest  od  ich  przezwiska  per  modom  alphabeti  Caląnni  pochodzenie  kładło  się, 
z  ksiąg  Miast  rożnych  y  Trybunalskich  causaram  offidi,  ex  condietaminiłms  factts, 
y  z  wiadomości  osób  pewnych  z  pilney  exqttisitacyi  zebranych ;  ich  genealogią  zkąd  po- 
szti,  a  do  szlachectwa  Polskiego  wtrącić  się  sposoby  rótnemi  tentowali  i  do  herbów  No- 
bilium  udawać  śmieli.  Per  Insignem  Eguitem  Polonum  de  Dorno  Magnorum  Comitum 
a  Sieciechów,  1626'.  Po  proemium  pojawia  się  dn^  tytuł:  ^Liber  Generationis  seu  Sy- 
nopsis  Cathalogi  Gentis  Chami  Plebeanorum  seamdum  Alphabetum  Calepini  modo  Con^ 
scriptus*;  od  tego  to  właśnie  tytułu  rękopis  wziął  nazwę  ,Liber  Chamorum'0*  jeżeli 
chodzi  o  omówienie  powyższego  rękopisu,  to  tylko  pierwszy  tytuł  budzi  zaciekawie- 
nie, a  zarazem  określa  problem  wstępnych  dociekań,  streszczający  się  w  pytaniach: 
kto  był  jego  autorem,  Idedy  powstało  to  dzieło  i  z  jakich  źródeł  czerpał  on  swe  wia- 
domości Nawiasem  wspominamy  tu  tylko,  łe  tytuł  w  ^[zemplarzu  OssoUdskich  do- 
dany jest  ręką  obcą,  znacznie  później,  bo  —  zdaje  się  —  dopiero  w  XIX.  w.  Czy 
oryginał  rękopisu  nosił  ten  sam  nadpis,  nie  możemy  stanowczo  odpowiedzieć,  gdy 
jednak  zgodny  on  jest  z  treścią  całego  dzieła,  przypuszczamy,  iż  nadał  go  sam  autor,  tern 
bardziej,  że  pierwsze  karty  rękopisu  są  uszkodzone,  na  początku  zaś  przy  rekonstnik- 
cyi  rękopisu  wklejono  nowe,  o  wybitnej  różnicy  w  znakach  wodnych  ^),  co  napro- 
wadza na  domysł,  że  dopisano  tytuł  bądź  z  oryginału,  bądź  z  uszkodzonego  aifcusza. 

Autor  1^  Ch.  nazywa  siebie  ^eąuitan  Polonum  de  Dmio  Magnorom  Comitum 
a  Sieciechów'  jest  więc  z  rodu  Toporczykiem.  Nazwisko  «Sieciechowski*  spotykamy 
w  samym  rękopisie,  jako  przydomek  Trepków,  jednakże  tych  tylko,  których  dziedzina 
leży  ,w  Czaplach  Wielkich  u  Miechowa''  %  Trepkowie  .z  Kamyka  u  Częstochowy" 
lub  też  z  ziemi  bocheńskiej  nie  są  nigdzie  przez  autora  podobnie  nazwanL  2e  antor  po- 
chodzi z  rodu  Trepków  h.  Topór,  wslcazuje  choćby  pośrednio  i  ten  fakt,  że  zna  wy- 
śmienicie ich  stosunki  familijne,  ich  koligacye  z  Prowanami,  GomóUAskimi  i  in. 

Dotychczas  utrzymywano,  że  dzieło  wyszło  z  pod  ręki  Jana  Nekandy  Trepki 
z  Kamyka,  sędziego  ziemi  krakowskiej  w  latach  1595—1605  ^.  Przemawiałyby  za  tern 
rozrzucone  po  całym  rękopisie    dokładne  zapiski  z  aktów  krakowskich  grodzkich 

^)  Biblioteka  Ossolińskich  nr.  365.  in  folio  str.  909. 

2)  Caes.  Bibl.  pubL  w  Petersburgu  Hoz.  F.  IV.  103.  Rękopis  nosi  datę  r.  1634. 

^)  Dla  skrócenia  oznaczać  go  będziemy  literami  L.  Ch. 

^)  Rękopis  jest  pisany  na  papierze,  o  dwojakim  typie  znaków  wodnych :  jeden  pizedstawia 
tarczę  z  kozłem  w  skos  uwieńczoną  koroną;  dnq(i  tarczę  równiet  z  koroną,  na  ni^  sdą)e  się, 
herb  RogaUu  Z  kart  dodanych  dwie  mają  w  znaku  esy  floresy,  pod  któfeorf  stoi  napis  «9widaits^» 
dwie  zaś  słowa:  ,T.  Ritscel',  jedna  koronę  i  litery  T.  V.  F.  T.  L  —  pfrypiiiifuirtc  laaki 
fabryki  niemieckiej. 

^)  str.  840.  ,dał  był^  w  Czaplach  Wielkich  u  Miechowa  p.  Stanisławowi  Nekaadiia  Sie- 
dechowaUemu'.  -  sta*.  890  .pozwał  (go)  był  p.  Hieronim  Necanda  SiededKMMki*  (rtwaiei  s  Gkapeiy. 

"^  Codez  diplomaticus  Universitatis  Crac.  T.  V.  str.  151.  19S.  261 


================1===============^  133  =====1======================^^ 

i  ziemskich,  z  aktów  miejskich  krakowskich  i  ksi%  trybunału  lubdskiego,  wskazujące 
na  głębokie  obeznanie  autora  L.  Ch.  z  arkanami  sądownictwa  polskiego.  Gdy  się 
jednak  rozważy,  że  autor  zna  również  dobrze  i  cytuje  akta  grodzkie  bieckie, 
czchowskie  i  inne,  miejskie  bocheńskie,  wielickie,  a  zwłaszcza  najobficiej  miejskie  mie- 
chowskie, dochodzi  się  do  wniosku,  że  nie  musiał  ich  zbierać  sędzia,  bądź  co  bądź 
związany  sprawami  swojego  urzędu,  a  nic  nie  stoi  na  przeszkodzie  przypuszczeniu, 
ie  wobec  rozwielmożnionego  w  Polsce  pieniactwa,  łatwo  było  wglądnąć  w  akta 
possessionatowi,  wprawdzie  bez  tytułu,  ale  i  bez  obowiązków,  który  rzemiennym  dy- 
szlem, w  czasie  długiego  żywota,  przejechał  Małopolskę  wszerz  i  wzdłuż,  ciekawie 
snąć  wnikając  w  osobiste  stosunki  sąsiadów,  nie  gardząc  nawet  i  plotką  z  izby  cze- 
ladnej. Pewne  światło  na  osobę  autora  rzuca  wzmianka  w  L  Ch.  o  ojcu  autora,  który 
,był  dworzaninem  i  sekretarzem  królewskim*  za  Zygmunta  01.  1588  r.  ^).  Otóż  we- 
dług Niesieckiego  Piotr,  ojciec  Jana  Trepld,  sędziego  krakowskiego,  wojował  z  Moskwą 
i  zmarł  1587  r.  a  zatem  nie  o  nim  może  być  mowa,  skoro  zmarł  o  rok  wcześniej. 
Jako  dworzanina  króla  Stefana  wymienia  autor  L.  Ch.  Hieronima  %  występującego 
także  pod  imieniem  Jarosza  z  Czapel ').  Czas  panowania  Stefana  Batorego  zbyt  blizko 
sąsiaduje  z  datą  rękopisu,  by  nie  można  przypuścić,  że  ojciec  autora  i  Hieronim,  dwo- 
rzanin króla  Stefana,  są  jedną  i  tą  samą  osobą.  Hieronim  zostawił  wedle  Niesieckiego 
trzech  synów:  Waleryana,  Samuela  i  Żegotę.  Ponieważ  o  Samuelu  ^)  wspomina  autor 
jako  o  osobie  trzeciej,  (podobnie  zresztą  jak  i  o  Janie,  sędzi  ziemskim  krakowskim),  na- 
leży przjTpuścić,  że  L.  Ch.  jest  dziełem  któregoś  z  dwóch  pozostałych  braci  Samuela,  ale 
na  ostateczne  określenie  osoby  autora  zabrakło  nam  wskazówek. 

Nie  od  rzeczy  będzie  tu  nadmienić,  że  cytowani  tak  często  przez  autora  Pro- 
wanowie  i  Gomólińscy,  są  spowinowaceni  właśnie  z  linią  Hieronima,  a  nie  Piotra. 
Nie  biorąc  nawet  zbyt  ściśle  sekretarskich  funkcyi  Hieronima,  przypuścić  musimy, 
ie  właśnie  w  sferach  dworskich  nabył  autor  L.  Ch.  znajomości  niemiecczyzny,  którą 
się  dość  często  popisuje,  oraz  poznał  tajniki  kirylicy  i  kryptografii,  któremi  kreśli  nie- 
raz całe  ustępy.  Część  tylko  kryptogramów  powiodło  się  nam  odczytać;  złożył  się 
z  nich  cały  alfabet,  ale,  jak  mi  zwrócił  łaskawie  uwagę  Dr.  A.  Prochaska,  autor 
L.  Ch.  posługiwał  się  prawdopodobnie  dwoma  lub  więcej  kluczami,  nie  licząc  już 
t^o,  że  kirylicą  kreśli  to  polskie,  to  łacińskie,  to  ruskie  wyrazy.  Powód  posługiwa- 
nia się  tajnem  pismem  leży  zapewne  w  tem,  że  jakkolwiek  autor  rzadko  tylko  zacze- 
pia wysokich  dostojników  i  to  po  większej  części  nieżyjących,  —  to  jednak  na  kar- 
tach swej  ksi^  zapisuje  całe  mnóstwo  bliższych  i  dalszych  sąsiadów,  którzy  rzekomo 
z  plebeanów  pochodzili,  obrzuca  ich  stekiem  pogardliwych  przezwisk,  z  których  np. 
dryblas,  kpisko  srogie  i  t.  p.,  należą  do  najłagodniejszych,  z  drugiej  zaś  strony  nie 
była  to  dusza  Katona,  skoro  osmarowywa  jako  „dictusów''  n.  p.  Gutteterów  i  mimo 
całej  pogardy,  jaką  żywi  dla  mieszczan,  wściskających  się  do  szlachectwa,  utrzymuje 
z  nimi  stosunki,  dosyć  chyba  zażyłe,  jeśli  jeden  z  nich  również  dostarcza  mu  wia- 
domości o  „dictusach*. 

Obawa  sąsiedzkich  zatargów  i  przezorna  ostrożność  były  tedy  prawdopodobnie 
powodem,  że  autor  drażliwe  uwagi  o  niektórych  osobach  odział  w  hieroglify  krypto- 
gramów. Selekcya  osób  musiała  być  jednak   wynikiem  jego  osobistych  stosunków. 


*)  8tr.  469.  —  *)  str.  850.  —  ^)  str.  560.  —  *)   str.   690.   ,ja  strafunku  z  Jegomościa  Pa- 
Saooeleni  Trepka  przyszedłem  do  malarza*. 


=============:  134  = 

Alfabet  ten  podajemy  poniiej  do  użyticu  tych,  którzy  kiedyi  zechcą  korzsrstać 
z  rękopisu.  Litery  rzadziej  ui^wane  ujęte  są  w  nawiasy. 


IQ 


44]    ^     VU   >«^]  ^[s'»]  ^   OC  I  X  ^] 


f     g     h       i 


T  V  yi  ^  ^  4u4  ^^nW  1  -4^^^]"^] 


1         t     m 


l[3^]    łffm]   li)Y[m£]     33r[l]     £<?[^] 


W 


Nie  udało  nam  się  wykryć  związku  tego  alfabetu  z  jakimkolwiek  z  kryptogra- 
mów  europejskich.  Dr.  F.  Wagner,  Studien  zu  einer  Lehre  von  der  Gebeimschrift 
(Schiffernkunde)  w  Archivalische  Zeitschrift  T.  11,  12  i  13  zajmuje  się  praewaźnie 
alfabetem  słownym  i  cyfrowym  i  jakkolwiek  wspomina  o  znakach  literowych  zmy* 
słonych,  zostawia  je  na  uboczu. 

(C.  d.  nast)  Dr.  Helena  Polaczkówna  (Lwów). 


Chaleccy  na  Ukrainie. 


Kojałowicz,  pisząc  w  swoim  „Nomenklatorze"*  o  rodzinie  Chaleckich,  zastrzega 
się  wyraźnie,  że  „genealogii  ich  nie  mógt  dostać  dokładnej,  podaje  taką,  jaka  się 
z  porządku  czasu  okazuje"*^).  Nowsi  badacze  wiadomości  przekazane  nam  przez  za* 
sluźonego  dla  historyi  litewskiej  Jezuitę  osądzili  jeszcze  surowiej.  Bteszczyński  twierdzi, 
że  Kojalowicz  Chaleckich  h.  wł.  (Schalec,  Syrokomla  odm.,  Abdank  odm.)  pomieszał 
z  wygasłym  rodem  Rusinów  Chaleckich,  sam  zaś  wywodzi  ich  od  jakiegoś  Dymitra 
Tatarzyna,  któremu  król  Zygmunt  I.  nadal  w  r.  1514  ten  herb,  dobra  Chalcz  i  nazwisko 
Chalecki^.  Kossakowski  o  tatarskiem  pochodzeniu  Chaleckich  nic  nie  wspomina,  iecz 
również  ich  od  owego  Dymitra  z  r.  1514  wyprowadza,  a  idąc  jeszcze  dalej  od  Bte- 
szczyńskiego,  daje  mu  za  syna  Michała  Chaleckiego,  starostę  owrucki^o,  —  niewj^* 
pliwego  już  protoplastę  rodu*),   —   który  według  Kojałowicza  był  synem  Michała, 


O  Kojałowicz:  Noroenclator,  ed.  Piekosiński  (Herold  polski  1905),  str.  65. 
^  Encyklopedya  Orgelbranda  (większa)  V.  117  art.  Chaleckich  herb. 
^)  Kossakowski:  Monografie  histor.-geneal.,  I.  tabl. 


1. 


===z===z===z==================i^^        135  ======1==================^^ 

posta  do  Tatarów  zawotżańskich  około  r.  1500^).  Według  tych  znakomitych  heral- 
dykdw  należałoby  więc  wszystkich  Chaleckich,  występujących  na  Rusi,  przedewszy- 
stkiem  zaś  na  Ukrainie  przed  r.  1514,  uważać  za  ród  zupełnie  odrębny. 

Niestety  ani  Błeszczyński  ani  Kossakowski  źródła,  z  którego  te  wiadomości 
czerpali,  nie  podali *).  Natomiast  okazuje  się  z  dokumentów*),  że  Michał  Chalecki,  sta- 
rosta ownicki,  pisał  się  ,»Micha]łem  Michajłowiczem'',  przez  co  wywód  Kossakowskiego 
sam  przez  się  upada,  a  filiacya  u  Kojałowicza  zyskuje  w  tym  przynajmniej  wypadku 
poparcia;  nadto  wykazał  Boniecki  w  swoim  pomnikowym  „Poczcie  rodów  litewskich'', 
że  ci  właśnie  Chaleccy,  bojarowie  czemiechowscy,  zostali  już  w  r.  1496  wyjęci  od 
obowiązku  pełnienia  z  dóbr  swoich  służby  księciu  tej  ziemi,  należeli  więc  do  znacz- 
niejszych ziemian  tamtejszych,  gdyż  oprócz  nich  uwolnienie  takie  uzyskał  tylko 
łowczy  Lewko  Wekniewicz*).  Wobec  tego  o  pomieszaniu  dwóch  rodzin  przez  Koja- 
łowicza mowy  być  nie  może,  a  dawniejsze  jego  zapiski  nabierają  przez  to  większej 
powagi;  od  ich  też  analizy  należy  rozpocząć  przegląd  wiadomości  o  Chaleckich,  wy- 
stępujących na  Ukrainie. 

Zanim  jednak  do  tego  przystąpimy,  należy  się  zastanowić  nad  ciekawą  mimo 
wszystko  wiadomością  Błeszczyńskiego,  gdyż  nie  można  przypuścić,  by  historyk 
tej  miary  podał  ją  bez  poważnej  podstawy.  Otóż  między  rodami  tatarskimi,  na  Litwie 
osiadłymi,  spotykamy  w  powiecie  oszmańskim  rodzinę  Usman-Emirza-Chaleckich^); 
p.  Jankowski,  który  w  pięknym  opisie  swojego  rodzinnego  powiatu  podał  o  nich 
wiadomość,  wylicza  ich  pośród  całego  szeregu  tatarskich  domów,  które  do  pierwo- 
tnej swojej  nazwy  dołączyli  nazwisko  rodziny  rusko-litewskiej,  z  sobą  spowinowaconej. 
Jest  to  niewątpliwie  ta  sama  rodzina  tatarska,  która  się  wyl^itymowała  w  gubemii 
wileńskiej  w  r.  1819  jako :  Chaleccy  h.  Chalecki^.  Oni  to  prawdopodobnie  są  potom- 
kami ow^o  Dymitra  Tatarzyna  z  1514  r.,  który  przez  małżeństwo  mógł  przyjść 
w  posiadanie  części  dóbr  rodziny  Chaleckich  i  przyłączyć  ich  nazwisko  do  swojego 
wlasn^o. 

Wykazaliśmy,  że  pochodzenie  Chaleckich  podane  przez  Błeszczyńskiego  polega 
na  pomyłce,  lecz  niestety  jego  wywodu  nie  możemy  zastąpić  pewniejszym.  Józefowicz, 
wydawca  IV.  części  „Archiwum  poł.-zach.  Rosyi**,  t.  j.  aktów  o  pochodzeniu  szla- 
cłteckich  rodzin,  zalicza  Chaleckich  do  rodów  rdzennie  ruskich^,  Jabłonowski  zaś 
powraca  do  hipotezy  o  tatarskiem  pochodzeniu  wszystkich  Chaleckich  (więc  i  owego 
ruskiego  rodu,  z  którym  ich,  według  Błeszczyńskiego,  miesza!  Kojałowicz),  nazywając 
ich  »rodem  tatarskiego  jakoby  pochodzenia"*) ;  niewiadomo  niestety,  na  jakiej  to  t\^ierdzi 


^)  Kojałowicz,  op.  cit,  str.  66. 

*)  Kossakowski  (1.  cit)  wspomina  tylko  o  przywileju  króla  Augusta  IIL,  bliżej  wcale  nie 
ozoacsonyin,  zawierającym  potwierdzenie  owego  nadania  z  1514  r. 

*)  Por.  naprz.  ApisBi  loro-aau.  Pocciu,  IV/1.  25  i  1,6.  17. 

^)  Boniecki:  Poczet  rodów  W.  X.  L.,  str.  XI.  (wstępu)  i  19. 

^)  Jankowski  Cz. :  Powiat  oszmaiiski  I.,  Petersburg  1897  —  o  nazwiskach  rodów  tatarskich 
por.  Wittyg:  Nieznana  szlachta  p.,  str.  15.;  herbem  Chalecki  pieczętuje  się  też  kniaź  Ajsa  Achme- 
towicz  Nawra,  tatarzyn  grodzki  pow.  trockiego  w  r.  1592,  tamże  str.  215. 

^  Polaczek  Leon:  Spis  rodzin  szlachty  polskiej,  1893,  str.  86. 

^  ApxHB»  loro-san.  PoccIh  1V/1.  wstęp  (str.  IX.)  i  indeks. 

^  Źródła  dziejowe  XXII.  596. 


=====z=======================^^  136  = 

podstawie,  gdyż  w  aktach  wydanych  przez  ni^o>  na  których  się  szkic  nini^szy  po 
wielkiej  części  opiera,  żadnego  nie  znaleźliśmy  szczegółu,  któryby  na  to  wskazywał. 
Herb  Chaleckich  przemawia  za  pochodzeniem  niskiem,  gdyż  należy  do  cat^  gnipy 
herbów  rodzin  ruskich  i  rusko-litewskich,  różniących  się  tylko  drobnemi  odmianami^). 
Co  się  zaś  tyczy  nazwy  gniazda  rodowego,  leżącego  nad  rzeką  Soiem  w  dawn^ 
ziemi  czemiechowskiej,  mianowicie  nazwiska  Chalcz  (ale  też  Chalec,  Chalecz,  Chalcza, 
Halcz^,  to  byłaby  ona  według  Dra  St.  Zakrzewskiego  w  związku  z  czerwonoruskim 
Haliczem  i  wskazywałaby  na  założenie  tej  osady  przez  plemię  Radymiczów,  o  którem 
autor  przypuszcza,  że  mieszicało  pierwotnie  w  dzisiejszej  Rusi  Czerwonej*). 

Wracając  wreszcie  do  najdawniejszych  członków  rodu,  wspomnianych  przez  Ko- 
jałowicza,  to  spotykamy  najpierw  Orz^orza,  metropolitę  kijowskiego  i  Eustachego, 
„któremu  Olelko,  książę  słucki  wychowanie  synów  swoich  poruczył^)*. 

Grz^orz,  następca  kardynała  Izydora,  metropolita  kijowski  i  wszech  Rusi  od 
21.  lutego  1458  n,  to  osobistość  historycznie  znana,  lecz  przynależność  jego  do  rodu 
Chaleckich  jest  bardzo  wątpliwa.  Nazwiska  jego  rodzinnego  nie  znamy,  nawet  pocho- 
dzenie jego  narodowościowe  nie  jest  pewnem,  —  według  ks.  Fijałka  był  Grekiem,  — 
wiemy  tylko,  że  był  archimandrytą  klasztoru  św.  Dymitra  w  Carogrodzie^. 

Za  to  druga  wiadomość  Kojałowicza,  mianowicie  o  Eustachym,  występującym 
na  dworze  ks.  słuckich  w  czasie  śmierci  Aleksandra  -  Olelka  WłodzimierzoiiHaui, 
a  więc  około  r.  1454,  jest  o  wiele  wiarygodniejsza.  Przemawia  też  za  nią  fakl^  łe 
jeszcze  w  r.  1589  spotykamy  członka  rodu  Chaleckich,  skądinąd  wcale  nieznanego, 
w  służbie  tych  wybitnych  dynastów;  w  tym  to  bowiem  roku  książęta  Jan  Szymon 
i  Aleksander  Olelkowicze,  synowie  Jurija  III.  ks.  słuckiego,  nagradzają  sługę  brata  ich 
Jurija,  Lwa  Chaleckiego,  ustępując  mu  w  sumie  400  kop  sioło  Chopkowicze  w  po- 
wiecie mohilewskim^.  Nadto  równocześnie  prawie  z  Eustachym  spotykamy  jednego 
Chaleckiego,  którego  imienia  nie  znamy,  lecz  który  wcale  dobrze  mógł  być  z  nim 
identyczny;  ślady  jego  działalności  zachowały  się  w  dokumencie  księda  mołdawskiego 
Stefana  IV.  Wielkiego  (1458—1504)  z  r.  1460,  którym  to  aktem  książę  ten  poręcza 
kupcom  ruskim  i  podolskim  te  same  mniejwięcej  przywileje  handlowe,  co  poprzednik 
jego  Piotr,  „a  świadkami  tego  byli :  nasz  metropolita  i  rada  Icrólewska :  pan  Chaiecki 
i  pan  Bagowski,  co  w  tym  czasie  byli  u  nas  w  poselstwie  od  naszego  pana  i  króla» 
i  nasi  panowie  i  rada  mołdawska"*  i  Ł  d.^. 


O  Piekosiński :  Herbarz  szlachty  polskiej  wieków  średnich  L  (Herokl  polski  190S)  str.  142-145 

^  Wioska  Chalcza,  leżąca,  jak  to  wykażemy  niżej,  w  obrębie  włośd  rzyszcsewskiej  Cha- 
leckich, w  południowem  wojew.  kijowsklem,  występuje  również  pod  najrozmaitsieai  plMwnIami : 
Halcza,  Cbalcze  i  t  d. ;  może  została  założona  przez  Chaleddch  ? 

^  Zakrzewski  St. :  Historyczne  prawo  Polski  do  Rusi  halickiej  (Tysodnik  Htostr.  1906,  sess. 
20,  str.  386.  .Chalisz"). 

^)  Kojałowicz:  Compendium,  ed.  PiekosiAski  (Herold  połsU  1887),  str.  275—6.  —  Nomeo- 
dator,  ed.  Piekosiński  (Herold  polski  1905),  str.  66. 

^  ICs.  Fijałek  J. :  Biskupstwa  greckie  w  zienriadi  ruskich  (Kwartahiik  hist  XL  63)  por.  tet 
Lewicki  A.:  Unia  florencka  w  Polsce  (Rozprawy  Akad.  um.  wyds.  hisL  XI1L  274). 

^)  Wolff:  Kniaziowie  litewsko*niscy,  str.  334. 

")  Akta  grodzkie  i  ziemskie  z  arch.  t>ernanL  we  Lwowie  VIL  239  (w 
na  str.  240  mylnie  .Chałecki'*). 


=  137  = 

Od  tego  czasu  przez  lat  36  brak  wiadomości  o  rodzinie  Chaleckich.  Za  to 
o  Michale  Chaleckim,  występującym  po  raz  pierwszy  w  r.  1496  wiemy  stosunkowo 
dużo,  a  życie  jego  tutaj  dokładnie  rozpatrzyć  musimy,  ponieważ  upłynęło  prawie 
wyłącznie  na  kresach.  Trzy  razy  posłował  on  do  Tatarów  zawołżańskich,  miano- 
wicie do  Szach  Achmeta,  ostatniego  władcy  Złotej  Ordy,  w  latach  1496,  1500  i  150P). 
Najważniejszem  było  to  ostatnie  poselstwo:  wysłał  w  tym  roku  król  Jan  Olbracht 
Krzysztofa  Teslika,  Aleksander  zaś,  wówczas  W.  ks.  liŁ,  Michała  Chaleckiego  („alterum 
proprium  nuncium**  według  Miechowity)  do  chana  zawołżańskiego,  ażeby  uzyskać  jego 
pomoc  przeciwko  W.  ks.  moskiewskiemu,  Iwanowi  Wasilewiczowi  i  Mengli-Girejowi, 
chanowi  krymskiemu^.  Z  Litwy,  oprócz  Chaleckiego,  posłował  także  Żerebiatycz; 
pierwszemu  z  nich  dodano  bojarów  konnych  czyli  sług  ordyńskich  10,  z  Putywla 
i. Nowogródka  po  5,  drugiemu  zaś  6,  po  trzech  z  Nowogródka  i  Rylska*).  W  dzia- 
łalności tych  dwóch  poselstw  na  pierwsze  miejsce  wysunął  się  Chalecki,  poseł  Ale- 
ksandra, prawdopodobnie  wskutek  śmierci  króla  Jana  Olbrachta  (17.  czerwca  1501). 
Po  zawarciu  przymierza,  poprowadził  on  Tatarów  do  ziemi  czerniechowskiej  i  sie- 
wierskiej,  gdzie  spustoszono  okolice  Nowogrodu  Siewierski^o  aż  po  Starodub  i  zdo- 
byto na  Moskwie  Rylsk  i  inne  zamki,  które  Chalecki  obsadzał  Litwinami.  Niestety 
Aleksander  wojska  litewskiego,  które  się  miało  połączyć  z  Tatarami,  nie  wystawił, 
chociaż  Chalecki  powrócił  na  jego  dwór,  żeby  przyprowadzić  Szach  Achmetowi 
przyobiecane  posiłki;  wskutek  tego  zwycięstw  nie  wyzyskano,  a  Orda  zawołżańska 
została  w  następnym  już  roku  przez  Mengli^Gireja  rozbita^).  W  tym  samym  czasie, 
około  n  1501,  był  Michał  Chalecki  starostą  czerkaskim,  lecz  już  w  r.  1503  starostuje 
tam  Senko  Połozowicz*).  On  to  też  prawdopodobnie  otrzymał  w  r.  1501  Łukę  Stre- 
miatycką  na  Dnieprze^.  Późniejsze  lata  życia  przepędził  na  Litwie  i  Białej  Rusi,  gdyż 
w  r.  1506  występuje  jako  horodniczy  trocki  w  „sprawie  Smoieńszczanina  Bogdana 
Świrszczowa  o  klacz ^'',  a  w  r.  1511  był  namiestnikiem  rzeczyckim^,  rozpoczynając 
w  ten  sposób  długi  szereg  członków  swojego  rodu,  którzy  w  tym  powiecie  podobnie 
jak  Judyccy  —  aż  do  samego  upadku  Rzplitej  najróżniejsze  piastowali  urzędy.  Był 
nietylko  dzielnym  rycerzem,  lecz  też  znanym  weredykiem ;  o  nim  to  bowiem  opowia- 
dano sobie,  ,pjako  Chalecki  w  Litwie,  starosta  cyrkaski,  stojąc  przy  królu  starym,. 
w  Wilnie  na  pałacu,  na  ten  czas,  kiedy  niedźwiedzia  psy  trawiono,  a  psi  jakoś  nie- 
ochotnie  z  niedźwiedziem  się  wiązali,  i  król  J.  M.  jął  mówić:  Wierę  te  psy  okarmić 
musiano,  iż  niedźwiedzia  brać  nie  chcą  —  powiedział:  Przeto  królu,  każ  tu  pisarze 
swe  spuścić,  tym  nic  nie  wadzi,  by  się  niewiem  jako  objedli,  przedsię  oni  zawżdy 
dobrze  biorą^*. 


^)  Dr.  L4ika8  St.:  Rozbiór  podługoszowej  części  kroniki  B.  Wapowskiego  (Rozprawy  Akad. 
um.  wydz.  hist  X.  268—9). 

^  Scriptores  rerum  polonicarum,  II.  272. 

')  Źródła  dziejowe  XXII.  386. 

«)  Caro:  Dzieje  Polski  (tłóm.  Mieczyński)  VI.  317  i  nast. 

^)  Baliński  i  Lipiński:  Starożytna  Polska,  wyd.  2-gie:  Warszawa  1885—6,  II.  386,  Słownik 
geograficzny  I.  804  (Czerkasy). 

«)  Źródła  dziejowe  XXII.  596. 

^  J[eoRTOBiiq'v> :  Aktu  jiHTOBCKoii  iierpiKif,  I.  Warszawa  1896—7,  Nr.  773. 

*)  Boniecki:  Poczet  rodów  w  W.  X.  Lit.,  str.  19. 

*}  Górnicki:  Dworzanin  polski,  ed.  Turowski,  Kraków  1858,  str.  14a  ^  por.  też  Słownik 
geograficamy  L  dt 


=  138  = 

Oprócz  córki  Fedii^)  zostawił  syna  Michafa  Michałowicza,  dworzanina  króla 
Aleksandra  w  r.  1504,  o  czem  świadczy  dokument  tego  króla  w  Piotrkowie  dnia  25. 
lutego  r.  1504  wydany,  w  którym  czytamy,  że  ,,skartył  się  nam  dworzanin  nasz  Ciio- 
lecki  (sic!)  Michajłowicz  o  to,  żeśmy  dali  jemu  karczmę  w  Mozyrze  na  rok,  a  na- 
miestnik mozyrski,  Michajło  Sasin  krzywdę  mu  czynił  i  dwie  karczmy  swoje  ma 
w  Mozyrze  bez  naszło  dozwolenia'';  —  po  rozpatrzeniu  sprawy  przez  kniazia  Mi- 
chajła  Lwowicza,  marszałka  dwornego,  namiestnika  mereckiego  i  uteńskiego,  król 
przykazał  Sasinowi  pod  karą  stu  rubli,  „ażeby  w  Mozyrze  karczem  swoich  nie  miał*^. 
Później  nieco  widzimy  Michała  Michałowicza  Chaleckiego  na  Ukrainie*  Dnia  25.  sier- 
pnia 1512  n  podpisał  się  z  Juchnem  Obiemiejewiczem  jako  świaddc  na  zapisie  Mi- 
chała Pawszy  dla  monasteru  Pustynno-Nikolskiego  na  sieliszcze  Kllmjatin,  na  Dnieprze 
w  czerkaskim  powiecie').  Koło.r.  1520  był  horodniczym  kijowskim  i  pilnował  wspólnie 
z  Niemirą  Grzymalicem,  starostą  mielnickim,  robót  przy  „oprawianiu*  zamku  tamtej- 
szego. Świadczy  o  tem  „Zdanie  sprawy  królowi  Zygmuntowi  I.  o  zamku  kijowskim 
i  ziemi  kijowskiej'',  w  którym  to  akcie  Chalecki  jest  też  wymieniony  między  tymi, 
„kto  w  kijowskiej  ziemi  imienia  dzierży*,  a  „hospodarskie)  służby  ziemskiej  nigdy 
nie  służąc)*.  Następnie,  mniejwięcej  od  r.  1522^),  był  starostą  owrucUm  po  Tychnłe 
Kozińskim.  Powiat  ten»  jak  to  ładnie  przedstawił  Dr.  Antoni  J.  (Rolle)  w  szkicu  p.  Ł : 
„Z  przeszłości  Polesia  kijowskiego*^,  był  widownią  ciągłych  walk  drobnych  rodów 
bojarskich  z  dzierżawcami  królewskimi,  którzy  kwestyonowali  ich  przywil^  szlachec- 
kie i  często  ich  zmuszali  do  powinności,  do  których  nie  byH  zobowiązani  Także 
Michał  Chalecki  nie  był,  zdaje  się,  wolnym  od  winy  w  tym  względzie,  gdyż  Zygmunt  L 
pismem  wydanem  w  Krakowie  17.  czerwca  1531  r.  oznajmuje  wyraźnie  jemu  „i  mszym 
starostom,  kto  i  na  potym  od  nas  będzie  ten  zamek  Wrucky  dzierżeć*,  że  potwierdził 
Tymoszowi  Baranowskiemu  jego  prawa  i  przywileje  ziemiańskie^).  Na  ekspedycye  wo- 
jenne dostarczał  Michał  Michałowicz  koni  szesnaście^.  Żona  j^o,  ks.  Konstantjrnówna 
Kroszyńska,  siostra  pani  Kopotowej  Wasilewiczowej  (Kopctowej)  i  pani  Januszowej 
Sapieżyny,  pochodziła  z  ziemi  smoleńskiej:  była  córką  ks.  Konstantego  Fedorowicza 
Kroszyńskiego,  skarbnika  smoleńskiego  i  Hanny  Iwanówny  Koszkówny  (h»  Doł^a), 
okolniczanki  smoleńskiej,  której  siostra  była  za  ks.  Iwanem  Wiazemskim^.  Michiit 
Chalecki  umarł  w  początkach  r.  15^^^,  zostawiając  córkę  i  dwóch  synów  ^^),  z  których 


^)  Fedia  Michałówna  Chalecka,  I-o  v.  tona  Andrzeja  Korsaka  h.  Us,  li-o  v.  Borysa  SeaMio- 
wicza,  okolniczego  smoleńskiego,  a  III-o  v.  Waaila  Korsaka  h.  wł.  (Booledd :  Herbarz  IL  390^  XL 
166  i  171).  Boniecki  uważa  ją  za  córkę  Michała  Michałowicza,  lecz  wot)ec  śmierci  jej  pierwasego 
męża  zaszłej  jut  w  r.  1494,  będzie  ona  raczej  córką  starszego  Michała. 

^)  JleoHTOBHHi. :  Aktu  jiUTOBOKott  MerpiKN  L,  Warszawa  laOS-*?*  Nr.  694. 

')  ApxHBi>  Kiro-aan.  Poccih  I./6,  17. 

*)  Grabowski  i  Przezdziecki :  Źródła  do  dziejów  polskich,  Wilno  1843-4,  IL  121—122; 
por.  też  Źródła  dziejowe  XXH.  164. 

^)  Boniecki:  Poczet  rodów  W.  X.  Ut,  str.  19. 

^)  Dr.  Antoni  J.:  Opowiadania  historyczne,  Serya  IV.  tom  U.,  Warszawa  1884^  str.  284  i  nast. 

^  ApxnBi>    ioro-3aH.  PocciM  IV./1.,  25. 

«)  Boniecki:  Poczet  rodów  W.  X.  Ut.,  loc.  dt 

^  Wolff:  Kniaziowie  litewsko- ruscy  str.  187-188  —  Boniecki:  Herbarz  XL  366. 

^^  Boniecki:  Poczet  rodów  W.  X.  Lit,  str.  19  I  XXXVI,  (dodaltoi). 
^*)  Bliższe  szczegóły:  Wolff,  I.  c;  Boniecki:  Herbarz  IL  336  (p.  w.  prsypisek  1.).  O  potomstwie 
Eustachego:  Niesiecki  IX.  182  I  Kossakowski  I.  tabl.  1. 


====================1===^^  139  = 

Jesifa  czyli  Józefa»  jako  ziemianina  i  urzędnika  województwa  kijowskiego,  bliżej  poznać 
musimy. 

Józef  Michajłowicz,  dworzanin  króla  Zygmunta  I.  i  dziedzic  Chalcza  wspólnie 
z  bratem  Ostafim  w  r.  1537^),  był  starostą  owruckim  po  kn.  Kapuście,  w  latach  1544  do 
1553.  Zasłuiyl  się  przedewszystkiem  odbudowaniem  zamku  owruckiego  w  r.  1545^). 
Dnia  15.  lipca  1548  r.  przeprowadził  dział  między  Lewkowskimi,  Bułhakowskimi, 
Werpowskimi  i  Hejewskimi^).  W  ostatnich  miesiącach  r.  1551  bawił  w  Wilnie,  na 
dworze  Zygmunta  Augusta;  dnia  28.  listopada  wyrobił  Fedoro wi  Szwabo wieżowi 
królewskie  potwierdzenie  na  nadane  mu  przez  siebie  pustkowie  „na  imia  Borcowszczy- 
nu^)*,  a  15.  grudnia  podpisał  między  panami  rady  W.  X.  Lit.  przymierze  wieczne 
między  królem  a  wojewodą  wołoskim  Stefanem;  akt  ten  podpisał  obok  niego  brat 
rodzony  jego  pierwszej  małżonki,  kniaź  Jarosław  Matfiejewicz  Mikitynicz,  marszałek 
hospodarski^).  W  r.  1552  widzimy  go  znowu  w  Owruczu:  24.  lipca  wystawił  tamże 
Jist  dzielczy  lubo  raczej  graniczny  z  pieczęcią  matą,  jedwabiem  czerwonym  przypie- 
czętowany'' między  członkami  rozrodzonego  domu  Niewmierzyckich,  a  mianowicie 
Soiujanem  Sidorowiczem,  Gridkiem  i  Onikijem  Sidkowiczami  oraz  Fedorem  i  Andrzejem 
Gridko wieżami^.  W  roku  następnym,  1553,  powrócił  do  Wilna,  gdzie  Uszczapom, 
również  bojarom  owruckim,  wydał  świadectwo  potwierdzające,  że  z  dawna  są  szlach- 
cicami wolnymi^.  W  tym  samym  roku  ks.  Fryderyk  Hlebowicz  Proński,  wojewoda 
ktjowsld,  ogłosił  w  Owruczu  dekret,  którym  „z  oczewistej  rozprawy  między  Wasilem 
Bechem  a  dzierżawcą  owruckim  Jozefem  Michajłowiczem  Chaleckim*  nakazał  temu 
ostatniemu  i  jego  na  urzędzie  starościńskim  następcom,  ażeby  szanowali  prawa  zie- 
miańskie rodziny  Bechów^.  Byłby  to  jedyny  ślad  nieprzyjaznego  postępowania  Józefa 
w^ędem  drobnej  szlachty  owruckiej;  zresztą,  jak  to  podniósł  już  Rolle  w  wyżej 
wspomnianej  monografii^),  wyróżniał  on  się  między  owruckimi  starostami  względnem 
postępowaniem  wobec  ziemian-bojarów.  Z  późniejszych  lat  jego  nie  mamy  już  świa- 
dectw, żeby  był  jeszcze  dzierżawcą  owruckim*'*),  wiemy  natomiast  z  procesu,  wyto- 
czon^o  wdowie  jego  przez  pasierbów  w  r.  1562,  że  umarł  krótko  przedtem  jako 
marszałek  hospodarski,  starosta  czerkaski  i  kaniowski**). 

Chociaż,  jak  widzieliśmy,  występuje  prawie  zawsze  na  Ukrainie,  trzy  małżonkt 
jego  pochodziły  wszystkie  z  północnej,  litewskiej  Rusi.  Pierwszą  z  nich  była  (1538  r.) 
Dobrochna,  wdowa  po  kn.  Fedorze  Druckim-Horskim,  córka  kn.  Matfieja  Mikitynicza, 
protoplasty  ks.  Hołowczyńskich,  namiestnika  birsztańskiego  i  drugiej  żony  jego  Lu- 
dmiły z  kn.  Duchniczów,  —  drugą  (1548  r.)  Hanna,  córka  Dymitra  Bogdanowicza 
Korsaka,   mostowniczego  połockiego     i   Fedii    kn.   Mikityniczówny  Hołowczyńsktej, 

^)  Boniecki:  Poczet  rodów  W.  X.  Lit.,  str.  19. 

^  Apzsn  ]oro-3an.  Poccin  IV./1,  30  —  por.  Źródła  dziejowe  XXII.  79. 

*)  ApsNB^  loro-san.  Poccih  IV./1,  97. 

*)  tamże,  str.  51—52. 

^)  Źródła  dziejowe  X.  149. 

^)  Apswb  loro-san.  Poccis  IV./1,  57. 

^  Źródła  dziejowe  V.  82. 

•)  ApzHBi  ioro-3an.  PocciM  IV./1,  22. 

•)  Dr.  Antoni  J.:  loc.  cit.,  str.  288—289. 

^®)  Według  Słownika  geogr.  (Vn.  774  Owrucz)  pozostał  nim  jednak  aż  do  r.  1560. 
")  WoHf:  Kniaziowie  lit.-ruscy,   str,  120.    —    Słownik  geogr.  (I.  805  Czerkasy)  wylicza  go 
nńędzf  star.  czerkaskimi,  lecz  iul  w  r.  1544. 


'  140  = 

przyrodniej  siostry  pierwszej  żony  Józefa,  —  trzecią  zai  Teodozya  Kopciównt*).  Ro- 
dziców tej  ostatniej  nie  znamy,  lecz  wykażemy  niżej,  że  matlca  jej  musiata  być  h.  Korczak. 
Z  trzech  tych  matżeństw  Józef  Chalecki  zostawił  liczne  potomstwo.  Córek, 
o  których  wspomina  akt  z  1562  r.,  nie  znamy,  należy  tylko  wytfómaczyć  na  tem 
miejscu  kwestyę  Reginy,  pierwszej  żony  Pawta  Stefana  Sapiehy,  późniejszego  pod* 
kancterzego  lit.,  zmarłego  19.  lipca  1635,  która  według  Nlesieckiego  i  Kossakowsktego*) 
była  z  domu  Chalecką,  siostrą  Dymitra  podskarbiego  HŁ,  a  więc  córicą  naszego  Jó- 
zefa. Autor  wielkiej  monografii  ,,  Sapieho  wie"*  o  tej  pierwszo  żonie  Pawła  Stefana 
żadnej  nie  znalazł  wzmianki  i  przypuszcza,  że  on  przed  zaślubieniem  Elżbiety  Wesse** 
linówny  (koło  r.  1602)  wogóle  w  związki  małżeńskie  nie  wchodził*).  Sprawę  wyjaśnia 
ostatecznie  list  samego  Pawła  Sapiehy,  wówczas  koniuszego  liŁ,  do  ks.  Krzysztofa 
Mikołaja  Radziwiłła,  wojewody  wileńskiego,  hetmana  w.  lit,  w  Wilnie  6.  lutego  1599  r. 
pisany,  w  którym  Sapieha  ubolewa,  że  ks.  wojewoda  nie  t>ędzie  mógł  ,pb]rtnością 
swą  ozdobić  ten  akt  wesela  mego,  który  na  dzień  21.  februarii  przypada  w  Różance 
z  Jej  Mcią  p.  podskarbiną  Chalecką''^).  Dowiadujemy  się  z  tego  listu,  że  pierwszą 
żoną  Pawła  Sapiehy  była  rzeczywiście  R^na  Chalecką,  lecz  nie  siostra  Dymitra 
podskarbiego,  tylko  wdowa  po  nim,  córka  Andrzeja  Dybowskiego,  starosty  knyszyń- 
skiego i  zabielskiego  i  Hanny  z  kn.  Massalskich,  II.  v.  Kacprów^  Kłodzfałski^  ka- 
sztelanowej wyszogrodzkiej^).  Pierwszy  mąż  Reginy,  Dymitr  Chalecki,  umarł  juź 
w  pierwszych  dniach  r.  1598^.  Ciekawą  jest  też  miejscowość,  w  której  się  odbyło 
wesele  jej  z  Sapiehą;  Różanka,  dwór  w  powiecie  lidzkim,  to  odwieczna  majętność 
Paców  „hr.  na  Różance**,  którą  Paweł  Pac,  kasztelan  wileński,  zastawił  w  r.  1505, 
pod  sam  koniec  życia,  Dymitrowi  Chaleckiemu,  podskarbiemu  Ki,  a  którą  odzyskał 
dopiero  w  r.  1687  Jan  Krzysztof  Pac,  starosta  botocki,  późniejszy  podkomorzy  lit, 
po  długich  procesach  z  Gedeonem  Chaleckim,  starostą  nowosielskim,  wnukiem 
Dymitra^.      (Ciąg  dalszy  nasŁ)  Oskar  Halecki  (Kraków). 


Przyczynek  do  genealogii  Pociejów  h.  Waga. 

.Złota  księga  szlachty  polskiej* •)»  idąc  prawie  zupełnie  za  Niesieckim,  sławne} 
pamięci  metropolicie  Hipacemu  Pociejowi,  exkasztelanowi  brzesko-litewskiemii,  takie 
daje  potomstwo :  trzy  córki  -1.  Annę,  2.  Aleksandrę  (niekiedy  Aleksandrą-Heteną  zwaną). 
Brygidkę  w  Brześciu,  i  3.  Katarzynę;  synów  też  trzech:  1.  Jana,  2.  Piotra,  jakoby 
z  Zofią  Kazanowską  h.  Grzymała  żonatego,  i  3.  bezżennego  Krzysztofo. .  Tymczasem 
ta  Aleksandra  nigdy  zakonnicą  nie  była  i  poślubiła  Fryderyka  PodhorodeAskiego  herbu 
Korczak  z  przydomkiem  Bożydar,  a  wiemy  o  tem  z  pewnością  z  papierów  rodziny 

«)  Wolff:  Kniaziowie  lit.-ruscy,  str.  119  I  120;  przez  l-sze  malieilstwo  Józef  Ch.  wszedł 
w  posiadanie  znacznych  dóbr  w  Mińskiem. 

»)  Ntesicckf  III.  13.  i  VIII.  (pod  Sapiehami),  -  KossakowtU:  Monografie  L  57  I  tabL  I.  ilL  88. 

^)  Sapiehowie  I.  241,  Petersburg  189a 

*)  Archiwum  Domu  Sapiehów  1.  210,  Lwów  1892. 

*)  WolH,  op.  cit.,  str.  240  I  639  (uzup.). 

«)  Archiwum  Domu  Sapiehów  I.  134;  Dymitr  Chalecki  nie  iył  {at  25.  ttyenia  ISOt. 

^  WolH:  Pacowle,  str.  38  i  225-227. 

>)  Cfr.  tom  X.  p.  246  et  8qq. 


=  141  > 

Podhorodeńskich^)  a  następnie  z  testamentu  zacnego  i  znakomit^o  metropolity^),  pi- 
sanko w  roku  1609,  w  którym  on  owego  Fryderyka  Podhorodeńskiego  swoim  zięciem 
nazywa. 

Miał  metropolita  Pociej  i  drugiego  jeszcze  zięcia,  o  którym  też  w  testamencie  jest 
mowa,  Jana  kniazia  Kozikę*),  ale  niewiadomo,  czy  on  byl  mężem  Anny,  czy  Katarzyny? 
Wymienia  też  ex-kasztelan  w  swojej  przedśmiertnej  woli  i  rozporządzeniu  synów  Jana 
i  Piotra;  Jan  występuje  już  w  r.  1598*),  a  obydwaj  w  r.  1613  nie  piastowali  jeszcze 
żadnych  urzędów ;  potem  jeden  i  drugi  byli  pisarzami  ziemskimi  brzeskimi,  a  Jan  na- 
stępnie podsędkiem  ziemskim  też  brzeskim.  Piotr  miał  się  ożenić  z  Zofią  Kazanowską, 
Jak  twierdzi  Niesiecki,  a  za  nim  Życłiliriski,  ale  to  jest  rzeczą  jeszcze  niepewną  i  nie- 
dowiedzioną,  lecz  o  tern  wiemy  z  pewnością,  że  trzeci  syn  metropolity,  bezżenny 
podług  Żychlińskiego,  Krzysztof,  zmarły  już  w  1609  roku,  wstępował  w  stan  małżeński; 
w  testamencie  Hipac^o  Pocieja  jest  wspomniana  córka  Krzysztofa,  wnuczka  metro- 
polity, który  na  jej  rzecz  zapisy  porobił. 

Zwolennik  i  obrońca  jedności  ze  Stolicą  Apostolską  miał  brata  rodzon^o,  zdaje 
się  młodszego,  Teodora,  piastującego  już  w  1589  r.  urząd  sędzino  ziemski^o 
brzeskiego,  o  którym  Niesiecki  i  Żychliński  niewiele  mieli  do  powiedzenia,  zaznaczając, 
te  pozostawił  jedną  tylko  córkę,  Krystynę,  (Niesiecki  ją  nawet  Zofią  nazywał),  żonę 
Fryderyka  Sapiehy.  Ta  okoliczność,  że  owa  linia  Pociejów  z  Sapiehami  się  skoligaciła 
i  znana  im  była  bliżej,  dostarcza  nam  dużo  szczegółów,  niewiadomych  Niesieckiemu. 
Ci  Sapiehowie  procesowali  się  zawzięcie  z  potomstwem  Teodora  Pocieja,  musieli 
więc  dolcładnie  zbadać  wszelkie  szczegóły  genealogiczne  tej  gałęzi  Pociejów. 

I  tak  dowiadujemy  się  przy  tej  sposobności*),  że  Teodor  Pociej  był  żonaty 
z  Anną  Irzykowiczówną^  i  że  oboje  już  w  r.  1637  nie  żyli,  zostawili  zaś  nie  jedynacz- 
kę, ale  troje  dzieci:  1.  Krystynę,  2.  Aleksandrę  i  3.  Piotra^. 

Krystyna  już  w  r.  1615  była  żoną  Fryderyka  Sapiehy**),  dziedzica  Czerlonej  (fun- 
dował tam  Bazylianów),  starosty  ostryńskiego,  grodzieńskiego,  który  ostatecznie  został 
wojewodą  mścisławskim,  a  świat  ten  opuścił  w  r.  1650,  Krystyna  zaś  nie  żyła  już  w  r. 

^)  Papiery  te  mieliśmy  w  ręku  I  dowiadujemy  się  z  nich,  co  następuje :  Iwan  Botydar  Pod- 
horodedsU,  pan  na  Podhorodnej  i  Horodnej  w  ziemi  chełmskiej ;  tego  syn  Semen,  dziedzic  jeszcze 
PodhorodneJ,  a  także  Cybulowa,  Kalnika  etc  w  Bracławskiem,  ojciec  owego  Fryderyka,  podsędka 
chełmskiego  (tak  go  też  nazywa  Pociej  w  testamencie),  dziedzica  Bułyhy,  Werby,  Rudy,  Błazen- 
ników  itd.  w  pow.  włodzlm.  na  Wołyniu ;  jego  syn  Władysław,  łl649,  jeszcze  na  Podhorodnej ; 
tego  syn  Tomasz,  podstoli  ciechanowski,  ojciec  Władysława  II.  miecznika  smoleńskiego,  a  dziad 
Ludwika,  kasztelana  czemihowskiego,  żonatego  z  Franciszką  Cieszkowską,  h.  Dołęga,  mających 
6  synów,  a  z  tych  sławny  Jan  Kanty,  biskup  paieomoneński  i  sufragan  tytomirski. 

*)  Cfr.  Archiw   Jugo  Zap.  Rossii,  I.  6,  p.  390,  395,  415  et  sqq. 

^)  Kozikowie  alias  Kozekowie  Zamliccy  pochodzenia  niepewnego;  Wolff,  Kniaź,  lit.-rus.. 
sam  nie  wie  do  jakiego  Ich  szczepu  zaliczyć ;  prawdopodobnie  z  Wołynia  pochodzili ;  ów  wyżej 
wspomniany  Jan,  czy  Janusz,  zapewne  był  synem  kniazia  Dymitra  i  Katarzyny  Falezę wskiej ;  wy- 
stępuje pomiędzy  1591—1609  r.,  zresztą  nieznany. 

♦)  Or.  1.  c  Arch.  J.  Z.  R.  I,  6,  p.  229. 

^  Sapiehowie  t  II.  p.  97-101,  III.  213. 

®)  Boniecki  zna  ród  Irzykowiczów-Olechnowiczów. 

^  Z  tego  powodu,  że  jednocześnie  dwóch  żyło  Piotrów  Pociejów,  takie  same  spełniają- 
cych urzędy,  powstało  ogromne  zamieszanie  i  straszna  plątanina. 

^)  Syn  Mikołaja,  kuchmistrza  w.  k.  i  Hanny  Massalskiej ;  po  śmierci  Krystyny  Podejównej 
po  raz  wtóry  w  1644  r.  wstąpił  w  związek  małżeński  z  Anną  Pacówną,  córką  Stefana,  podkan- 
clerzego I  Anny  RudominiankI,  z  obu  żonami  bezpotomny. 


'  142  : 

1643.  Siostra  jej  rodzona,  Aleksandra,  została  Brygidką  i  okoto  r.  1628  byte  ksienią 
w  Brześciu  Litewskim.  Piotr,  pisarz  ziemski  brzeski,  poślubił  Zofię  Kazanowską  i  już 
nie  żył  w  r.  1646,  natomiast  występuje  małżonka  jego  i  wymieniane  są  dzieci:  Jan, 
Adam,  Sebastyan,  Stanisław,  Leonard  i  Krystyna.  Która  to  była  Kazanowską,  tet  nie 
ma  zupełnej  pewności.  Niesiecki^.  a  za  nim  ŻychlirtsU  twierdzą,  że  to  córka  Bartło* 
mieja  i  Markuszewskiej,  ale  Boniecki  nie  mówi  o  córkach  tego  Bartłomieja  i  sądzi, 
że  prawdopodobnie  Zofia  Kazanowską  —  gdyż  żadnej  innej  wtedy  t^[o  imienia 
w  tym  rodzie  nie  było  —  żona  Piotra  Teodorowicza  Pocieja,  była  córką  Z^g^munta 
Kazano wskiego^),  łowczego  podlaskiego,  i  Anny  Ciederskiej. 

W  drugiej  połowie  XVI.  w.  występuje  też  Teodor  Pociej,  również  sędzia  ziemski 
brzeski^),  żonaty  z  Aleksandrą  Bobojedówną^)  i  mający  z  niej  dwu  synów  —  Jarosza 
1  Mikołaja ;  w  jakim  oni  do  metropolity  zostawali  stosunku  —  niewiadomo ;  Niesiecki 
o  nicłi  nic  nie  wiedział. 

Mózgowa  (Kraków). 


Z  notat  lieraldyczno-genealogicznych. 

(jm;  Pisarzowscy  h.  Starykoń.  Mikułasz  z  Pisarzowic,  obecny  przy  akcie  sprze- 
daży 1480  r.  w  grodzie  oświęcimskim.  Adam  z  Pisarzowic,  świadkiem  na  akcie  w  gro* 
dzie  oświęcimskim  z  lat  1497,  1510  i  1513.  Piotr  Pisarzowski  z  Pisarzowic,  na  akcie 
w  Oświęcimiu  z  lat  1548  i  1553.^) 

Sebastyan  Pisarzowsld,  dziedzic  w  Tomicach  1554  r.  Tenże  Sebastyan,  podsędek 
oświęcimski  i  zatorski,  z  żoną  Anną  cytowany  1586  r.  Anna  Pisarzowska*  podsędkowa, 
kupuje  1590  r.  od  Grigera  Tarki  ogród  za  20  złp;  potem  drugi  ogród  od  Or^era, 
balwierza  wadowickiego  za  4  złp.;  wreszcie  trzeci  ogród  od  Jana  Smulka  za  6  zip.' 
Ta  Anna  Pisarzowska  była  z  domu  Pszonkówna  z  Jadwidza,  albowiem  urodzeni 
Szczęsny  i  Jerzy  Pszonkowie  z  Jadwidza,  bracia  jej,  przypadłe  na  nich  po  tejże  ich 
siostrze  dobra  wszystkie  w  Wadowicach,  t  j.  dom  i  ogrody,  sprzedali  1595  r.  Piotrowi 
Pisarzowskiemu  za  sumę  180  złp.^ 

Tobiasz  Pisarzowski  występuje  na  akcie  w  Kopciowicach  1579  r.;  żoną  jego  była 
Zofia  Porembska  h.  Kornicz. 

Jan  z  Pisarzowic  Pisarzowski,  pisarz  ziemi  oświęcimskiej  i  zatorskief,  sekretarz 
królewski,  pojawia  się  w  aktach  grodzkich  oświęcimskich  już  pod  r.  1638.  W  r.  1674 
głosował  na  Jana  lU  Sobieskiego,  z  księstwa  oświęcimskiego  i  zatorsU^^o.  W  latach 
1652—1678  pisał  się  sędzią  ziemskim  oświęcimskim  i  zatorskinL*)  W  kościele  para- 

^)  Naturalnie,  podług  niego,  mąż  owej  Kazanowskie]  był  synem  metropolity,  ale  Sapie* 
howie  z  pewnością  lepiej  byli  poinformowani  w  tym  względzie. 

^)  Bartłomiej  Kazanowski,  sędzia  łukowski,  z  Katarzyny  Markuszewskiej  miał,  podług  Bo- 
nieckiego, 4  synów  tylko;  z  tych  Paweł  był  ojcem  Zygmunta,  którego  córką  Zofia. 

^)  Sapiehowie  I,  228. 

^)  Ród  Bobojedów  wymienia  Boniecki  jako  bojarów  smoleilsklcli,  mającydi  tam  swoje  po- 
siadłości, ale  także  i  na  Litwie. 

^)  Acta  terr.  Osw.  et  Zator.  L  XII.  I  XIIL 

^)  Archiwum  wadowickie. 

*)  Archiwum  PrydrychowIc. 


fiałnym  w  Otębowicach  zostało  po  nim  wiele  cennych  pamiątek.  Między  innemi  fun- 
dował tam  bractwo  różańcowe,  jak  świadczy  za  ołtarzem  wielka  marmurowa  erekcyjna 
płyta.  W  skart>cu  przechowuje  się  monstrancya  wielka  srebrna  wyzłacana,  w  stylu  go* 
tyckim,  z  trzech  misternych  wieżyczek  złożona,  z  statuetkami  św.  Stanisława,  św.  Woj- 
ciecha i  N.  Maryi  Panny,  z  napisem:  Joannes  a  Pisarzowice  Pisarzewski  nołarius 
temstris  Zator,  et  Oświęcim,  in  laudem  Dei  Ecciesiae  Giambovicensi  A.  D.  1648. 
Dal^  kielich  pięknej  roboty,  jak  dowodzi  na  nim  napis,  przez  tegoż  Pisarzowskiego 
darowany  kościołowi  1652  r.  Prócz  tego  za  ołtarzem  wielkim  przybudował  muro- 
waną zakrystyę,  z  umieszczonym  na  jej  froncie  napisem :  lan  de  Pisarzowice  Pisarzowski 
Załoriensłs  et  Oswiecimensis  Terresłris  Judex  S.  R.  Af.  Secreiarius  memor  mortis  vivens 
fierifecUA.D.  1652.  U  wierzchu  herb  Starykoń,  po  lewej  Jelita,  po  prawej  Gozdawa. 
Wreszcie  dzwon  wielki,  odlany  przez  Jerzego  Maderchoffera  w  Opawie,  nosi  na  so- 
bie napis:  Johannes  in  Pisarzowice  Pisarzowsky  terrae  Zator,  et  Oświęcim  R.  M.  Secret. 
fundator  A.  ITOr.") 

Jędrzej  na  Pisarzowicach  Pisarzowski,  brat  poprzedniego,  małżonek  Anny  Staro- 
wiejskie}, córki  Mikołaja  Starowiejskiego,  która  była  1  voto  za  Sebastyanem  z  Bnina 
Śmigielskim,  2  voto  za  Janem  Wilanowskim,  3  voto  za  Jędrzejem  Pisarzowskim.  Ta 
Anna  zapisała  kościołowi  w  Frydrychowicach  na  wyderkaf  sumę  3000  złp.,  w  gro- 
dzie oświęcimskim  1678  r.^ 

Aleksander  Pisarzowski,  występuje  jako  świadek  przy  ślubie  Jana  Sędzimira 
z  Franciszką  Nielepczanką  (Nielepiec),  zawartym  w  Kozach  1689  r.^) 

Adam  na  Pisarzowicach  Pisarzowski,  chorąży  krakowski,  wojski  oświęcimski, 
marszałek  sejmów  kapturowych,  sędzia  ziemski  oświęcimski,  głosował  na  Stanisława 
Augusta  Poniatowskiego  z  księstwa  oświęcimskiego  i  Zatorskiego.  W  r.  1768  również 
dziedzic  Bystry  I  Toporzyska  przy  Jordanowie,  poseł  księstwa  oświęcimskiego  i  Zator- 
skiego, starosta  dźwinogrodzki  (ad  Colomeam),  jenerał  major,  zmarł  11  marca  1781, 
jak  świadczy  pomnik  w  kościele  w  Głębowicach,  który  mu  położyła  żona  Apolonia 
z  Wilkońskich  1782  r.  Pierwszą  żoną  jego  była  Zuzanna  z  Jaklińskich,  cytowana 
w  aktach  kościelnych  Witanowic  1759  r.,  z  której  syn  Jan.  Drugą  Apolonia  z  Wil- 
końskich, z  której  syn  Józef.*) 

Jan  Pisarzowski,  szambelan,  syn  Adama,  starosty  dżwinogrodzkiego,  urodzony 
z  Zuzanny  Jaklińskiej,  mieszkał  pod  koniec  żywota  swego  w  Wadowicach,  zmarł 
w  r.  1847,  licząc  przeszło  80  lat  Żyjąc  za  młodych  lat  wesoło,  stracił  znaczną  fortunę; 
dziedziczny  swój  majątek,  wieś  Głębowłce,  po  śmierci  swej  macochy  Apolonii  z  Wil- 
końskich sprzedał  w  r.  1828  Ludwikowi  Duninowi.  Majątek  ten  przez  długie  wieki 
należał  do  Pisarzowskich  h.  Starykoń,  gdzie  mieli  wielki,  na  piętro  murowany  zamek, 
otoczony  obmurowanym  rowem,  niegdyś  wodą  oblany,  z  dwiema  czworobocznemi 
basztami  od  strony  stawu,  dotąd  jeszcze  mieszkalny.  Dwie  na  nim  umieszczone  tablice 
z  herbami  dowodzą,  iż  w  r.  1646  odnowił  go  Jan  Pisarzowski,  a  potem  w  r.  1773  Adam 
Pisarzowski.  Napisy  te  są  od  strony  mostu  na  wale  od  ogrodu.  Na  czarnym  mar- 
murze pod  tarczą  z  herbami:  Starykoń,  Kornicz,  Roch  III  etc.  napis: 

Joan.  a  Pisarzowice  Pisarzowski  Ducat  Zator.  Oświęcim,  tenis  iudex,  has  aedes 
desoiatas  ruinisg.  deformat.  restauravit  pristinoą.  decore  donavit  anno  D.  1646  D.  C.  S. 


^)  Łepkowski,  Przegląd  zabytków,  str.  90. 
^  Acta  grodź,  oś  więc.  z  r.  1678. 

Archiwum  Kóz. 

Archiwum  Witanowic. 


.1 


144 


Nad  glównem  wejściem  od  strony  wieUd^^o  dziedzirica  drugi  napte:  Adamus 
a  Pisarzowice  Pisarzowski  VexiUifer  Palat  Crac.  aedem  hane  Jam  antea  circa  annum 
1646  a  foanne  /udice  Ducat  Załortensłs  et  Oswłeclmensłs  ab  avo  sao  erecł.  restaaratam, 
demom  infaasHs  łemporum  ylcibus  aut  seguiori  cura  posse$sorum  summe  desoiatam, 
sao  familiaecue  suae  ac  hospiłis  commodo  restitult,  re$tauravU  decoravUque,  ałgue  in-- 
gressu  maturo  hortum  oculis  amemim  et  selectis  arboribus  frugiferum  planta^Ut  eldemąue 
adjunxił  Anno  Domini  1773.^) 

W  zamku,  w  jednej  z  obszernych  komnat,  jest  jeszcze  piec  kaflowy,  ogrom- 
nej wielkości,  okrągło  stawiany;  przy  tern  rok  1647,  w  tarczy  zaś  herb  Staiykoń  na 
jednej  kafli  świadczy,  że  ten  rzadki  w  swoim  rodzaju  zabytek  stoi  ju2  kilka  wieków. 
W  kościele  koto  zamku  są  od  najdawniejszych  czasów  groby  i  pomniki  tej  rodziny, 
która  w  województwie  krakowskiem  zajmowała  znaczne  urzędy.  Dziwne  zdarzenie 
towarzyszyć  miało  sprzedaży  Ołębowic.  W  zamku  nad  drzwiami  byta  tablica  erek* 
cyjna,  marmurowa  z  herbami.  W  chwili,  kiedy  pan  szambelan  opuszczał  zamek,  że* 
gnając  się  z  ludźmi,  tablica  jakby  na  znak,  że  tam  nie  jest  więc^  potrzebna,  oder* 
wawszy  się  z  muru,  padła  i  rozbiła  się  u  jego  stóp.  Miał  on  ją  oprawną  w  ramy 
dębowe,  i  jako  stół  przy  łóżku  służyła  mu  do  śmierci. 

Józef  Pisarzowski,  brat  poprzedniego,  urodzony  z  Apolonii  Wilkońskiej,  mieszkał 
w  Jaszczurowej,  którą  odziedziczył  po  wuju  Tomaszu  Wiikońskim.  Vfiti  Jaszczurowa, 
należąca  do  parafli  w  Mucharzu,  w  wadowickim  obwodzie,  słynęła  z  pięknego  i  wy* 
twomego  urządzenia.  Tomasz  Wilkoński  był  bowiem  wielkim  miłośnikiem  nietylko 
budownictwa,  ale  i  wykwintnego  porządku  ^). 

Teodor  Pisarzowski,  były  właściciel  dóbr  ziemskich,  znany  powszechnie  w  Kra- 
kowie, zakończył  tamże  życie  11.  czerwca  1882,  licząc  lat  72.  Był  on  od    urodzenia 
głuchoniemym,  a  przytem  bardzo  dobroczynnym,  to  też  przed  śmiercią  poczynił  wiele 
legatów  na  cele  dobroczynne.  Na  nim  wygasł  ród  Pisarzowskich  h.  StarykoA.^ 
(D.  c  n.)  Ksjan  ^gaAskiT.J.(Krak&w). 


I 


')  Lepko wski:  Przegl.  zabytków  str.  91. 
Czas  krakow.  z  r.  1880.  Nr.  190  i  191. 
Czas  krakowski  z  r.  1882.  (nru  nie  pomnę). 


Pokwitswnła  niszezoiiyeh  kwst 

Po  dzieA  20  września  b.  r.  nadesłaU  wkła- 
dki za  lata  ubiegłe :  Dąbczal^ska  Hel.  —  Lwów 
14  K.,  Kępiński  Wład.  ~  Moszczenica  12  K. 
zaś  za  r.  bieżący:  Archiwum  m.  Lwowa,  Cho- 
łodecki  Białynia  J.  —  Lwów,  Kruczkowski  S.  — 
Drohobycz  i  Sokołowski  Mar.  dr.  —  Kraków 
po  12  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa,  od  1908  r.: 
Pruszyński  Ursyn  Cz.  hr.  —  Pustomyty  i  Tar- 
nowski Stanisław  hr.  —  Turczyńce  po  38  K., 
od  r.  b.:  Łukomski  Wład.  -  Petersburg  14  K. 
i  Tymieniecki  Seweryn   —   Kalisz  9^  K. 


.,.  Na  cele  Towarzystwa  nadesłał:  BUiteki  A.— 
Rypin  2  K. 

SMnownych  Cztoitkdw  nasiych 
prosimy  o  nadsyłanie  wkładek  za 
rok  bielący  i  zaległości  za  lata  po- 
przednie oraz  o  jednanie  nam  no- 
wych członków. 

Towarzystwo  Heraldyczne 

(Dr.  M.  Dunin  Wąsowicz) 
Lwów,  PI.  strzelecki  L  5.  A. 


lUdAktor  OMMlMF  i  odpowiMtal«tai/<  mnifilaw  Sflrtnlw. 


Dodatek  do  Nrn  8  i  9  Miesięcznika  lieraldycznego. 

Z  dawnych  metryk  kościoła  Maryackiego  w  Krakowie. 

Metryki  ślubów.  -  Część  II.   1646—1676. 
(Ciąg  dalszy). 

Dembiński  Adauktus  gener.  z  Zuzanną  Rożyńską  21.  października  1649.   Św.   Ferdynand  Kory- 

dński,  sta.  ojcowski,  i  Jan  Koniecpolski.  Ben.  Mikołaj  Oborski,  kanon.   krak. 
Dembiński  z  Dembian  Aleksander  Prokop  nob.  z  Krystyną  Dembińską  wdową  3.  lutego  1648.^) 

Św.  Zygmunt  Dembiński  i  Jerzy  Koszycki,  dr.  medyc. 
Dembiński  z  Dembian  H^nim  nob.  z  Anną  Broniowską   24.   lutego    1647.^)   Św.   Franciszek 
'  z  Dembian   Dembiński,   podkomorzy  krak.,  i  Samuel  Czarnocki,  miecznik   krak.   Ben.  Albert 

z  Lipnik  Upnicki,  sufrag.  krak. 
Dębiński   Jan   gener.   z   Krystyną   Morską   30.  września    1674.  Św.  Piotr  Siatkowski,')  kaszte- 
lan sochaczewski,  i  Jan  Pieniążek,  star.  oświęcimski.  Ben.  Andrzej  Trzebicki,  biskup  krak. 
DobrzyckI  Stanisław  nob.  z  Zofią  Kwaśniowską  wdową  12.  października  1675. 
Drozdowski  Mikołaj  nob.  z  Anną   Strzemeską ...  czerwca    1665.   Ben.   Jerzy  Januszowicz,   dr. 

ob.  praw,  dziekan  sandomierski. 
Drzemlik  Aleksander  nob.  z    Magdaleną  Łodzińską   26.   września   1673.   Św.  Piotr  Cuszowski 

i  Marcin  Fiksowski. 
Duńczewski  Jan  nob.  de  Łazy  z  Agnieszką  Piaskowską  12.  lipca.  1665.  Św.  Grzegorz   Taba- 

szowicz  i  Adam  Świderski. 
Diinin  de  Skrzynno  Albert  gener.  z  Izabelą  Dębińską  17.  listopada  1667.  Św.  Aleksander  Minor, 
"^         podczaszy  chełmski,  i^diał  Świechowski  I  Jan  de  Skrzynno  Dunin. 
Dutkiewicz   Stefan  excel.  dr.  filozof.,  z  Barbarą  Duglaszówną   de   Lubownia  5.   lutego    1662. 

Św.  Jacek  Łopacki  i  Albert  Sleszkowski,  doktorzy  medyc,  rajcy  krak.  Ben.  Jan  Chryzostom 

Bodzanta,  dr.  ob.  praw,  kan.  gnieźnień.  i   krak. 
Dzianotty  Piotr  nob.  z  Justyną  Kortinówną  11.  maja  1653w  Św.  Andrzej  Cieniewic  i  Franciszek 
^^         Cyrus,  rajcy  krak.  Ben.  Piotr  Gembicki,  biskup  krak. 
Dzianotty   Piotr   nob.   z   Jadwigą    Gołuchowską    14.  czerwca    1671.  Św.  Franciszek  Szembek 

sta.  biecki,  i  Władysław  Lubowiecki,  sędzia  ziem.  krak. 
Espach  Jerzy  Jan  nob.  z  Jadwigą  Domaracką  15.  maja  1676.  Św.  Piotr  Dellagranzy  i  Jan  SkalskL 
F  ab  fis  Mikołaj  (Yenetus)    nob.   z   Katarzyną   Kociełkowicową   wdową    18.    września    1664.   Św. 

Oktawian   Facheris,  Gaudenty  Zacherla  i  Rudolf  Dellafoppa^). 
Forster   Jerzy  nob.  obywatel  i  księgarz  gdański,    z  Anną  Konstancyą   Reynekierówną  20.  maja 

1662.  Św.  Stanisław  Kondrat,  Marcin  Paczoska  i  Sebastyan  Zacherla,  rajcy  krak. 
Frelin  Wilheim  Jan  nob.  z  Jadwigą  Łopaczanką  (Łopacką)  21.  czerwca  1654.  Św  Jacek  Łopacki 
^  i  Piotr  Gołecki,  rajcy  krak. 

Garb  i  ni  Paschacyusz  (Yenetus)  nob.  z  Franciszką  Priamówną  (Priami)   26.    stycznia    1671.   Św. 

Jakób  Reynekier  i  Marek  Antoni  Moriconi. 
Gawroński  Aleksander  nob.  z  Bogumiłą  Waczowską  28.  stycznia  1646.   Św.  Mikołaj  Oborski, 

kan.  krak.,  i  Aleksander  Płaza,  star.  brzeźnicki.  Ben.  Marcin  Gawroński,  kan.  krak. 
Gidzler  Marcin  nob.  z  Konstancyą  Schmidówną   30.   lipca    1665.   Św.   Marek   Antoni   Morikoni, 

sekretarz  król.,  Franciszek  Morikoni  i  Walenty  Schmid,  rajca  krak. 
G  i  erbie  wic  Piotr  nob.  z  Zofią  Porembiuszówną  8.  lutego  1659. 
Głuctiowski    Kazimierz  nob.  z  Jadwigą  Betimówną  22.  lipca   1673.  Św.  Jacek  Łopacki,  dr.  med., 

Stanisław  iCrauz,   rajca   krak.,  i   Jakób    Żywiecki,   wójt   najwyższego   prawa   magdebur.    na 

zamku  krak. 
Gniewosz  Jan  gener.  z  Teresą  Glińską,  córką  Adama  stolnika  sandomierskiego,  18.  lutego  1676. 

Św.  Jan  z  Pieskowej  Skały  Wielopolski,  stolnik  kor.,  star.  krak.,  nowotarski  i  bocheński. 


\ 


O  Omissis  bannis  de  licentia  Alberti  de  Lipniki  Lipnicki,  suffrag.  cracov. 

^  In  lapidea  lllustriss.  D.  Stanislai  Lubomirski,  palatini  cracov.  (pałac  spiski  w  rynku.) 

^  Niesiecki  pisze:  Sładkowski,  zob.  Herbarz,  wyd.  lipskie  T.  I.  str.  322. 

*)  2kib.  Ptaśnik:  Gli  Italiani  a  Cracovia.  p.  34  i  87.  W  metrykach  zapisano:  Cacheris,  Della  joppe. 


J 


•       146  = 

Oodaczewski  Albert  nob.  z  Katarzyną  Michniewską  3.   marca   1660.  Św.  Józef   KoziarDwiki 

i  Stanisław  Pawlikowski. 
Gołecki  Jacek  nob.  z  Anną  Kłosowk:ówną  24.  lutego  1658.  Beo.  Mlkołą}  Suifluiwakit  kan.  św. 

Anny,  profesor  jagieł. 
O  o st wieki  Adam  gener.  z  Maryanną  Romanowską  11.  czerwca  1675.^) 
Grabiński  Jakób  nob.  z  Anną  Cezary  wdową  16.  lutego  1665. Św.  Andrzej  Ulatowski  I  Andrzej 

Belli,   rajca   krak.   Ben.   Stanisław    Cezary,   kanonik   z   RacUH)rowic,   prób.    w    Koniecpolu, 

protonotaryusz  apostolski. 
Grabkowski  Jan  gener.  z  Zofią  Rarowską  4.  czerwca  1676. 
Gros  Franciszek  nob.  muzyk  król.,  z  Teresą  Chełmiecką  29.  wrzeinU  1664.  Św.  Madej  Kazimierz 

Treter,  dr.  obojga  praw,  sekretarz  króL,  i  Błażej  Krusowskl,  bakałarz  filozofii  i  nauk  wyzwól. 

Ben.  Albert  Konstanty  Wośniowski^  prób.  w  Skawinie,  pleban  w  Tyócu. 
Grot  Madej  nob.  z  Maryanną  Gilowską  16.  lutego  1649.^  Sw.  Krzysztof  Rupoiowiki,  komornik 

król.,  i  Stanisław  Lanckoroński  sta.  małogoski.  Ben.  Wespazyan  L^anckoroóskl,  prób.  z  Bobrownik. 
Gubernatin  Jan  gener.  z  Zofią  Proszowską  5.  lutego  1667.  Św.  Andrzej  Goryński  i  Stanisław 

Latoszyóskl. 
Gwardzióski  Jan  nob.,  podźupek  olkuski,  z  Zuzanną  Gędzicką  4^  listopada  1668.  Św.  Floryan 

Barzcowic^  dr.  filozof,  i  nauk  wyzwól.,  pisarz  olkuski,  Jakób  Gwardziński  i  Gabryel  Odiocki, 

dr.  medyc 
H  i  p  p  o  1  i  t  Kasper  nob.  z  Magdaleną  Żywiecką  21.  października  1646.  Św.  Maciej  Wojcński  i  Rafał 

Delpace,  rajcy  krak. 
Ito  wsk  i  Wawrzyniec  nob.  de  Zegartowice  z  Katarzyną  Wośniowską  de  Sosnka  2.  mafca  1666. 

Św.  Jan  z  Przybysławic  Oraczowski  i  Jan  Szembek. 
agniątkowski  Jan  nob.  z  Katarzyną  Białobrzeską  10.  lutego  1671.  Św.  Władysław  LobowiecU, 

sędzia  zs.  krak.  i  Jan  Jagniątkowski..  Ben.  Andrzej  Pieńkowski,  kan.  krak.,  sekretarz  król. 
Janicki  Hieronim  nob.  z  Zofią  Pankówną  25.  lutego  1664.  Św.  Adam  iManiedd,  Marcin   Lipski 

i  Jan  Różański.  Ben.  Stanisław  Żelazowski,  prób.  wielickL 
Janikowski  Piotr,  excel.  dr.  filozof.  I  medyc,  z  Araią  Gierzmanówną  27.  lutego  1661. 
Januszewski  Mikołaj  nob.  z  Anną  Jaroszowską  10.  stycznia    1670.   Św.   Mikołaj   Pabris*  Jan 

Kortyn  (Cortini)  dr.  medyc,  i  Stanisław  Wilkowic 
Jarocki  Jan  nob.  z  Barbarą  Mosińską  3.  listopada  1674.  Ben.  Albert  Łancacki,  dr.  obojga  praw, 

kan.  krak. 
Jarzyna  Abraham  nob.  z  Rudek,  wojski  rawski  z  Anną  z  Lipia  Dębińską  25.    kwietnia    1667., 
^        Św.  SUnisław  Rozrażowski,    kan.  krak.,  i  Jan  Wojeński.  Ben.  Stanisław  z  Brzezia  WojeMd, 

kan.  krak.,  prób.  gdowski. 
J  o  a  n  e  1 1  i^)  Sylwester  nob.  z  Katarzyną  Furmanko wicówną  la.  stycznia  1664.  Św.  Frandazek  Cynts. 

burmistrz,  Albert  Sztamet  i  Marcin  Lochman,  rajcy  krak. 
Jordan  Jerzy  gener.  z  Heleną  Drohojowską  8.  lutego  1671.  Św.  Władysław  luibowiecki,  sędzia, 

zs.   krak.,  Frandszek  z  Zakliczyna  Jordan^  sta.  dobczycki,  i    Teodor  Lacki,   marszałek  nad- 

womy  litewski. 
Jugie  wicz  Benedykt,  excel.  dr.  ob.  praw,  z  Anną  Roikowską  27.  lutego  165a  Św.  Gabryel  Ochocki 

i  Frandszek  Roliński,  doktorzy  medyc,  rajcy  krak.  Ben.  Kazimierz  książę  Czartoryski,  km.  krak. 
Kamieński  Aleksander  nob.  z  Elżbietą  Winogórską  11.  kwietnia  1676. 

K  a  m  i  e  ń  s  k  i  Jan  nob.  z  Reginą  Wróblowską  25.  listopada  1666.  Św.  Jan  Upski  i  Tomaai  Wlęczkowic 
Karbiński  Melchior  nob.  z  Elżbietą  Rynthówną  23.  stycznia  1661. 
Karli ński  Stanisław   nob.    z   Jadwigą  Jankowską   16.   lutego    1660.  Św.   Marcfai   Świerczowakl 

i  Jan  Wrzosowski. 
Kamiński    Józef  nob.  de  Kamiszyn  z  Maryanną   Garlicką   23.   Ustopada    1664.   Św.   Kasimiers 

Kulwiński,  Mikołaj  Dembiński,  Maciej  Borowski  i  Jan  Jagniątkowski. 

|)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  eracov. 

-)  In  domo  privata  de  licentia  Albert!  Lipnicki,  suffrag.  et  vicarii  gener.  craoov. 


-?)  Muczkowski;  Stat  et  lib.  promot  p.  325,  pisze:  Bareczewicz. 
*);Posiadał  znaczne  majętno^i  we  Włoszech,  Kri 


„ ,  Krakowie  I  Węgrzech,  pozostawał  w  służbie  ce- 
sarskiej przedw  Turkom  i  Tekelemu,  służył  wodzom  cesarskim  nieraz  gotówką  i  byt  ich  Uwcrantem. 
Zob.  Ptaśnik;  Z  dziejów  kultury  włoskiego  Krakowa,  str.  124.  -  2ywot  tw^  zakottctvt  w  Mrakowie 
I  tamże  pogrzebany.  Testament  jego  w  księgach  ławniczych  krakow.  z  10.  Uitego  I6M  r. 


:  147  ================================^ 

Karktttowic  Jan  nob.,  ławnik  najwyższego  prawa  magdebur.  na  zaniku  krak.  z  Anną  Rudzką 
25.  września  1672.^)  Św.  Benedykt  Żegota  i  Walenty  Matuszewski.  Ben.  Jan  Rudzki,  kan. 
W.  Św.y  profesor,  jagieł. 

Karkutowic  Jan  nob.,  ławnik  najwyż.  prawa,  z  Agnieszką  Adamowiczówną  5.   stycznia  1675. 

Kaw  czy  lis  ki  Albert  nob.  z  Reginą  Białoszowską  13.  lipca  1670. 

Ka  w  ecki  Piotr  nob.  z  Konstacyą  Anną  Popławską  14.  lutego  1669.  Św.  Symforyan  Lipski  i  Sta- 
nisław Źmudzki. 

Kątki  Szymon  nob.  de  Gruszów  z  Jadwigą  Skrzybowską  4.  lipca  1660.   Św.   Jakób   Moszyński, 
'^  Mardn  Świerczowski  i  Daniel  Skalski,   obywatele  krak. 

Kąkolowski  Aleksander  nob.  z  Agnieszką  Zembrzycką  27.  lutego  1661.  Św.  Stanisław  Pigłowski, 
i  Jan  Przytkowski. 

Kędzierski  Andrzej  nob.  z  Reginą  DenIkowicóMmą  9.  marca  1664.^  Św.  Piotr  Kamieński 
I  Jan  Grodzicki,  obywatele  krak.  Ben.  Jan  Mogllański,  pleban  z  Budzanowa. 

Ko  mes  ki  Stanisław  gener.  z  Trzebińską  13.  czerw.  1674. 

Komornicki  Hieronim  gener.  z  Katarzyną  Leńczowską  wdową  23.  sierp.  1648.  Św.  Szymon 
Solecki  I  Joachim  Pisarski. 

Konecki  Albert  nob.  z  Elżbietą 3)  Pemusówną  2.  lut  1653.  Św.  Adam  Nagoth  i  Franciszek 
Rollński,  dr.  medyc,  rajcy  krak. 

Koniecpolski    z   Konieq>ola  Przedbor  Jan   gener.  z  Barbarą  Hallerówną   6.  listop.  1650  Św. 
y  Jan  Suchodolski,  prób.  niepołomski,  Hieronim  Gabryel  i  Hieronim  Dembińscy. 

Kossa  Jerzy  nob.  z  Anną  Rotyna  10.  maja  1676. 

Kozlarowski  Józef  nob.  z  Dorotą  Godaczowską  7.  stycz.  1668.  Św.  Andrzej  Zbvlitowski 
I  Jan  Babski. 

Kożuchowski  Aleksander  nob.  z  Justyną  Rudnicką  alias  Rynthówną  4.  sierp.  1670.  Św.  Hie- 
ronim Aleksander  Kruszelnicki  i  Jan  Rynth. 

KrasuskI  Albert  nob.  z  Katarzyną  Słomnicką  9.  lut  1673.  Św.  Przyłęcki  z  Przyłęk  i  Stanisław 
^^  Zdanowski.  Ben.  Paweł  Sarnowski,  kan.  krak. 

Krauz  Andrzej  nob.  z  Ellbietą  Puczkówną  15.  listop.  1671. 

^krauz   Krzysztof  nob.  z  Barbarą  Rozdzyną   wdową  ze    Lwowa,    15.  lipca    1673.   Św.  Jan  Per- 
ntis  i  Stanisław  Krauz,  rajcy  krak.,  Maciej  Kuczankowic    i  Jakób    Mościcki,  rajcy  lwowscy. 

KrzemleńskI  Michał  nob.  z  Anną  Wiśniowską  13.  czerw.  1676.  Św.  Aleksander  Załuski  i  Jan 
GarUckL 

Kucharski  Sebastyan  nob.  z  Katarzyną  Kawulowicową  wdową  20.  listop.  1667.  Św.  Rotr  Ml* 
chalski  i  Jan  Rozwadowski. 

Kucharski  Sebastyan  nob.  z  Agnieszką  Rosło wicówną  12.  stycz.  1670. 

Kul  piński  Jan  nob.  z  Agnieszką  Rojkówną  16.  lipca  1676.  Św.  Jan  Komanowski  i  Alberta 
Wyrzykowski. 

Kurowski  Franciszek  nob.  z  Elżbietą  Przybysławską  24.  lut.  1658. 

Kurcz  Henryk  Jan  gener.,  chorąży  cesarskiego  wojska,  z  Anną  Maryą  Therin  18.  lut.  1659.  Św. 
Krzysztof  Flayszer,  kapitan,  Daniel  Piler,  chorąży,  i  Jan  Karol  Reyttner  porucznik  tegoż  wojska^). 

Lasota  Stanisław  Albert  nob.  z  Zuzanną  Kozłowską  21.  lutego  1669.  Św.  Jacek  Dąbski,  ka- 
sztelan blecki    i  Władysław  Lubowiecki,  sędzia  zs.  krak. 

Lelowski  Andrzej  nob.  z  Anną  Słowikowską  wdową,  17.  lutego  1647.  Św.  Mikołaj  Wolski 
i  Aleksander  Lelowski. 

Leńczowski  Stanisław  nob.  z  Teresą  Schedlówną  25.  sierpnia  1671.  Św.  Jan  Pernus  i  Mi- 
kołaj Schedel. 

Leszczyna  Marcin,  claris.  et  excel.  dr.  med.,  z  Zofią  Słowikowską  1.  października  1664.  Św. 
Madej  Kazimierz  Treter,  dr.  ob.  praw,  sekretarz  król.,  i  Marcin  Lochman,  rajca  krak. 


*)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 

^  DIe  9.  martii,  quae  fuit  dominica  2  quadragesimae,  ex  dispensatione  Nicol.  Oborski,  sufrag.  cracov. 


?Haec  Cllsabetha  defuncta  eodem  anno  18.  augusti. 
W       


latach  1657  - 1659  stały  załogą  w  Krakowie  sprzymierzone  z  królem  Janem  Kazimierzem 
wojska  Leopolda  I,  cesarza  rzymskiego,  króla  węgierskiego.  Wielu  z  pomiędzy  żołnierzy  tegoż  woj- 
ska,  wsti^lło  w  związki  małżeńskie  w  Maryackim  kościele.  Liczne  o  tem  zapiski  w  metrykach  od 
listop.  1657  do  4.  sierpn.  1659. 


'  148  = 

Lipnicki   Stanisław  nob.   z   Zofią  Więczkowicówną  2.  lutego  1871.   Św.  Albert    Oodiciewski 

i  Albert  Kopemicki. 
Lubawski  Jan  nob.  z  Anną  Rzepecką  14.  lipca  1053.  Św.  Paweł  Kielerowic  i  Madej  CzernickL 
Lu  bo  rac  ki  Jan  nob.  z  Anną  Oumińską  5.  marca  1658.  Św.  Albert  Malinowski  I  Marcyaii  Cłiełmskl. 
Łupi  Franciszek  (Clavenensis)  nob.  z  Teresą  Czeską,  córką  Andrzeja  i  BarlMuy  matiL,  24.  lutego 

1658>). 
Lasko  Stefan  nob.  z  Cecylią  Łącką  1.  marca  1650.  Św.  Daniel  Rorailski  i  Prancissek  Danin. 
Lodź  Ińsk  i  Mikołaj  nob.  z  Barbarą  Rupniowską  25.  października  1654. 
Łosiński  Stanisław  nob.  z  Teodorą  Żychliriską  21.  stycznia  1663. 
Lukieskiewicz   Szymon   nob.  z  Urszulą  Grodzicką  13.  lutego  1668.  Św.  Piotr  Czarny  i  jao 

Sroczyński. 
Maciejowski  Stanisław  nob.  z  Katarzyną  Rupniowską  9.  marca  1666.  Św.  joadiim   Pisarski 

i  Sofoniasz  Zbylitowski. 
Markowski  Mateusz  Stanisław  nob.  z  Jadwiga  Szczepkowicówną  31.  stycznia  1664.  Ben.   Sa- 
muel Furmankowic,  dr.  ob.  praw,  kan.  W.  Św.,  profesor  jagieL 
Marsini  Krzysztof  gener.,  sekretarz  król.  z  Cecylią  Rozalią  Smidłową  wdową   9.  stycznia  1661 

Św.  Karol  Affaita,  kan.  warmiński,  sekretarz  króL,  I  Izydor  Affaita,  architekt  króL 
Mechoni  Stefan  nob.  z  Magdaleną  Delpacówną  26.  listopada    1673.   Św.  Antoni    Lukini,    bur- 
mistrz, Oaudenty  Zacherla,  ławnik  krak. 
MęcińskI   de  Kurozwęki   Albert  gener.  z  Jadwigą   de   Oołcza  Zeliszowską   12.  stycznia  1676. 
1/        Św.  Franciszek  de  Pilcza  Korydński,  stolnik  krak.,  Albert  Oiebułtowski  i  Stefan   MędńskL 

Ben.  Piofar  Jordan,  kan.  krak.  vx 

Mężyk  Jan  nob.  z  Anną  Batkowską  1.  lipca  1663,  Ben.  Albert  Łańcucki,  dr.  ob.  praw,  kanclerz 

koUegiaty  W.  Św.,  profesor  jagieL 
Mlechurski  Bartłomiej  Jan  nob.  z  Agnieszką  Janowską  22.  ttstopada  1671. 
Mi  ni  eh   Andrzej   nob.   z  Warszawy   z   Zofią  Czeską  29.   listopada  1670.   Św.  Albert  Sztamet 

i  Andrzej  Gładyszewic,  obyw.  krakowscy. 
Mojecki  Jan  nob.  z  Zuzanną  Urbańską  3.  lipca  1664.  Św,  Jan  Słupski  i  Jan  OdowskL 
Mory  koni    Mateusz   nob.   z   Magdaleną,    wdową   po    Stanisławie   Kłosowicu   rajcy  krak.  19. 

stycznia  1676. 
Nagoth  Tobiasz  nob.,  kapitan  król,  z  Anną  Latorzanką  23.  maja  1672.  Św.  Teodor  Korydński, 

stolnik  krak.  i  Andrzej  ZgłobickL  Ben.  Jan  Mikołaj  Kasztulski,  kan.  kielecki. 
Narębski  Piotr  nob.  z  Elżbietą   Lasocką   26.   stycznia  1671.  Św.  Zygmunt  Palczewski,   wojski 

stryjski  i  Oaudenty  Zacherla. 
Niezabitowski  Paweł  nolK,  z  Zofią  Tomaszowczanką  26.  listopada  1673. 
Nizielski  Szymon  nob.  z  Barbarą  Lagocką  26.  sierpnia  1673.  Św.  Adam  Druźyński  i  Jan  Kar- 

kutowic,   ławnik    najwyż.   prawa   magdel>ur8kiego  na  zamku   krak.   Ben.  Mikołaj   Oborski, 

sufrag.  krak. 
Nowotarski  Jan  nob.  z  Katarzyną  Lekstonową  6.  października    1658.  Św.  Stanittaw  Zatorsid 

i  Jan  Skomroszkowicz. 
Ochętkowski  Albert  nob.  z  Zofią  Oozdziejowicową  wdową  25.  listopada  1665.  Św*  Stanisław 

Wilkowicz  i  Albert  Siekielowicz,  ławnicy  najwyższego  prawa  magdeborskiego  nazankn  krak. 
Ochocki  Oabryel,  exceL  dr.  med.,  z  Anną  Spinko wną,  córką  Stanisława  Spinka  dra    ob.  praw, 

27.  lutego  1669.  Św.  Oabryel  Ochocki  (ojcidt),  dr.  med.,  i  Jan  Pemus,  rajcy  krak. 
Oleśnicki  Zygmunt    nob.  z   Beatą  Konstancyą   Myszkowską  3.   lutego  1649.   Św.  Władysław 
V         Myszkowski,  margrabia  na  Mirowie.  Ben.  Piotr  Zbylitowski,  kan.  ł^czydd* 
Opatkowski  Stefan  nob.  z  Ewą  Oierzmanową  wdową  21.  stycznia  1658.  Św.  Jan  Romanowicz 

rajca  krak.  i  in. 
Orłowski  Bernard,  chorąży  króU  z  Anną  Urszulą  Wojakowską  23.  paidzlemika  1672. 
Orsetti    Wilhelm    nob.  z  Heleną   Pilchowską  3.  września  1672^.   Św.   Franciszek  Orset^/  sta. 
^        knyszyński  i  Jerzy  Romuald    Schedel.   Ben.  Piotr   iCaztmierz    Orłowski,   scholastyk   W.  Św. 

kantor  tarnowski,  kan.  krak.,  pleban  z  Kosodc 

^)  Omissis  bannis  et  in  domo  priyata  de  licentia  NicoL  OtKMYfci,  sufrag.  cncof^  sete  vacaiite 
administmtorts  episcopatus. 

*)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 


=  149  

OstowtkI  Samuel  nob   z  Maryanną  Dąbrowską  21.  października  1653.  Św.  Michał  Dobrzywiński 

i  Albert  Kamiowaki. 
Ostrowski  Kazimierz   nob.  z  Anną   Przyborowską    19.   maja  16G9.   Św.  Stanisław   Wierzbięta 

i  Jan  Zaleski,  dworzanie  Mar.  Zebrzydowskiej,  wojewodziny  krak. 
Ostrowski  Stefan  nob.  z  Teresą  Białobrzeską  wdową  17.  września  1648.    Św.  Stanisław  Za- 
wadzki i  Wacław  Wiktor. 
Osuchowski  Mikołaj  nob.  z  Jadwigą  Silnicką  25.  lutego  1664.  Św.  Stanisław  Padowski  i  Macin 

Kąckiy  obywatele  krak. 
Otwinowski  Jerzy  gener.  z  Heleną  Białobrzeską  13.  października  1675').  Św.  Michał  Czerny, 

sta.  pamawski,  Mikołaj  Otwinowski,  i  Jakób  Rojowski,  cześnik  dobrzyński. 
Pala  min  i  Józef  nob.  z  Magdaleną  Furmankowicówną  21.  sierpnia  1663,  Św.  Jan  Paweł  Celary, 

generał  major  wojsk  króL  i  Piotr .  Dzianotty.  Ben.  Mikołaj  Sulikowski,   dr.    teol.  i  profesor 

ji^ieL,  kan.  u  św.  Floryana. 
Paszkeim   Marcin   nob.,   aptekarz   król.,    z    Teresą  Frusinelli  5.   marca  1676^.   Św.  Stanisław 

Segnic,  rajca  krak.,  Sebestyan  Szelerth,  rajca  warszaw.,  i  Hieronim  Kosiński,  superintendent 

ceł  król.  w  Małopolsce.  Ben.  Józef  Bernardyn  Zebrzydowski,  kan.  krak. 
Pawłowski  Jan  nob.  z  Konstancyą  Gocławską  18.  czerwca  1675.  Św.  Samuel  Gocławski,  Ale* 

ksander  Błeszyński  i  Stanisław  Rzeszowski. 
Pełka  Zacłiaryasz  nob.  z  Anną  Solomońską  3.  marca  1647.  Św.  Stefan  Żółtowski    i   Franciszek 

Delpace.  Ben.  Szymon  Starowolski,  kan.  krak. 
Pestelocci  Antoni  Piotr  (Yincentinus)  nob.  z  Teresą  Bełzianką  23.  czerwca  1647.  Św.  Jerzy  Pi-. 

pan  i  Rudolf  Cortini. 
Pilecki   Stanisław   Piotr  nob.    z    Katarzyną  Rynthówną    14.  lutego  1665.  Św.    Albert   Górnicki, 

Stanisław  Piechowic  i  Piotr  Siemoński. 
Piaskowski  Kazimierz  Franciszek  nob.  z  Zofią  Konstancyą  (nieoznaczoną)  wdową  31.  lipca  1670. 
Politiani  Józef  nob.,  dr.  medyc,  z  Anną  Eufemią  Zacherlanką  Cortini   wdową  31.  marca  1674. 

Sw.  Bonawentura  Briganti,  rajca,  Gaudenty  Zacherla,  Dyonizy  Zacheria,  ławnicy  krak.  i  Stefan 

Mectaoni. 
Porayło   Stanisław   nob.  z   Zofią  Czeczotową   20.    października    1672.   Św.   Albert    Kobielecki 

I  Albert  Amfilkowic 
Porębski  Paweł  nob.  z  Katarzyną  Turczanką   25.  sierpnia  1665.    Św.   Franciszek   Cyrus,  rajca, 

i  Grzegorz  Szalewicz,  ławnik  krak.  Ben.  Stanisław  Jurkowski,  dr.  teoL,  prób.  u  św.  Floryana. 
Priami  Jerzy  nob.  z  Zuzanną  Cyrusową  wdową  6.  października  1669^   Św.  Jan  Pemus,  rajca 

krak.,  Andrzej  Paczanowski  i  Jerzy  Schedel. 
Prosperis  de  Filip  nob.,  dr.  medyc,  z  Zofią  Cartellina  wdową    18.   września  1665.  Św.  Frań* 

dszek  Cyrus,  rajca  krak.,  Benedykt  Amadei    i  Andrzej   Rogowski   Ben.  Kazimierz  Waxmaii, 

kan.  krak. 
Prószyński  Krzysztof  nob.  z  Konstancyą  Nidecką  24.  sierpnia  1655^).  Św.  Aleksander  Nidecki 

i  Tomasz  Brzeziński. 
Przybeiski  Franciszek  Albert  nob.   z    Katarzyną   Dobrzycką   U.   maja  1659.  Św.  Mikołaj  Sło- 
wikowski, archipresbyter,  dr.  Jteol.  i  obojga  praw,  i  Jan  Dobrzycki,  kan.  skalbmierski. 
P_rzy  łuski  Jan  nob.  z  Katarzyną  uuraczkówną  26.  października  1664.  Św.  Jan  Dniowski  i  Marcin 

Sopińskl 
Radoszewski  Władysław  nob.  z  Katarzyną  Krupkowską  24.  lutego  1664.   Św.  Stanisław  Pia- 
skowski i  Albert  Żyznowski. 
Rap  Andrzej  nob.  z  Justyną  Słowikowską  31.  lipca  1650. 


^)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 

^  In  domo  privata,  omissis  bannis  et  tempore  quadragesimali,  dispensante  Nuntio  Apostolico, 
Francisco  Martelli. 

?  Omissis  bannis  ex  dispensatione  Nuntii  Apostoiici,  Galeatii  Marescotti. 
Uderzająco  mało,  zaledwie  5  ślubów  szlacheckich  zanotowano  w  r.  1655.  I  nie  dziw,  był  to 
bowiem  rok  najazdu  Szwedów  na  Polskę  i  ich  pobytu   w  Krakowie,  gdzie  gospodarowali  na  dobre 
od  1&  października  1655  aż  do  30.  sierpnia  1657. 


=1=====================^^  150  = 

Reich  Krzysztof  nob^  podwójd  piotrkowski,  z  Ewą  Rodzlerówitą  25.  sierfMiiJi  1608.  Św.  Jakób 
Żywiecki,  wójt  najwyższego  prawa  magdeburskiego  na  zamku  krak,  AndrseJ  W^{grzynowtc 
i  Jakób  Sterling,  rajca  piotrkowski. 

Reynekier  Jakób,  claris.  filozoi  i  medyc  dr.,  z  Jadwigą  Pemusówną  2S.  lipca  1655. 

Reynekier  Stanisław  Jakób,  claris.  medyc.  dr.,  z  Justyną  Teresą  Bestid  14.  ma|a  1663. 

Rezler  Kazimierz  Albert,  claris.   filozof,  i  medyc  dr.,  z  Agnieszlćą  Paulurówną  18.  lutego  1676. 

Rogaliński  Władysław  nob.  z  Maryanną  Pisarską  wdową  28.  czerwca  1676.  Św.  Adam  Mi- 
stowski  i  Nabór  Rudnicki. 

Rojowski  de  Rojowo  gener.,  podczaszy  dobrzyński,  z  Ludwiką  z  Przybysftawic  Solecką  11.  pa- 
ździernika 1663.  Św.  Jan  Wielopolski,  kasztelan  wojnicki,  i  Stanisław  Skarszewski,  kasztelan 
małogoski,  sta.  Samborski.  Ben.  Stanisław  Prokop  Oołachowski,  prób.  z  Bejsca. 

Ro liński  Franciszek  claris.  z  Krystyną  Zalaszowską  28«  stycznia  1652.  Św.  Adam  Nagoth,  bur- 
mistrz, i  Stanisław  Kondrat,  rajca  kralc. 

R  o  z  y  n  i  Jan  nob.  z  Agnieszlcą  Gierzmanówną  8.  marca  1666.  Św.  Dyonizy  Zawadzki,  wikary 
kościoła   Maryackiego  i  in.  Ben.  Adam  Sztamet,  dr.  ob.  praw,  prób.  z  WiMcza. 

Rudnicki  Piotr  nob.  z  Justyną  Rynthówimą  4.  marca  16660-  Św.  Stanisław  Różanka,  podsta- 
roid  biecki,  Adam  Węglowski  i  Jan  KempickL 

Rudnikowski  Zygmunt  Stanisław  nob.  z  Agnieszką  Czerną  23.  lutego  1664. 

Rylski  Stefan  nob.  z  Anną  Łodzińską  a  lutego  1650.  Św.  Sebastyaa  ŁodzińskI  i  Piotr  Bara- 
nowski. 

Rzuchowski  Piotr  nob.  z  Elżbietą  Lubnicką  wdową  5.  lutego  1660.  Św.  Stanisław  Płediowic 
i  Floryan  Drozdowski. 

Sadowski  Kazimierz   nob.  z  Krystyną   Orynfeltcówną  0.  lipca   1671.   Św.  Stanisław  Sadowski, 
Stanisław  Zaboklicki  i  Jan  KrzemleniowskL 
^chedel  Romuald  Jerzy  nob.  z  Cyryllą  Fakierysową  (Facheris)  wdową  17.  stycznia  1674. 
.  Schedel  Romuald  Jerzy  nob.  z  Anną  Zaleyską  30.  sierpnia  1676.  Św.  Jakób  Reynekier,  dr.  medyc, 
Franciszek  Cyrus  i  Jan  Pemus,  rajcy  krak. 

Siedlecki  Paweł  nob.  z  Barbarą  Podgorzanką  25.  listopada  1646.  Św.  Paweł  i^lankiewic,  dr. 
medyc,  i  Jacek  Brożek,  obywatel  krak. 

Siemoński  Jakób  nob.  z  Teresą  Pruszyńską  15.  stycznia  1665.  Św.  Andrzej  Kmita,  Olbracht 
Nekanda  Trepka,  Samuel  Chyłomslci  i  Stanisław  Pruszyńskl. 

Sikorski  Albert  nob.  z  Dorotą  Cyrusówną  26.  czerwca  1667.  Św.  Franciszek  RolińsU  i  Jacek 
Łopacki,  doktorzy  medyc,  rajcy  krak.  Ben.  Mikołaj  Żelazowski,  kan.  W.  Św. 

Skalski  Jakób  nob.  z  Magdaleną  Ciechanowską  24.  listopada  1674.  Ben.  Bonifacy  Slassyński, 
proyincialis  conventus  S.  Spiritus  de  Saxia. 

Szleszkowski  Albert,  excel.  filozof,  i  medyc  dr.,  z  Anną  Zuzanną  Mttcharską^  córką  Piotra 
filozof,  i  med.  doktora,  profesora  w  akademii  krak.  i  lekarza  króL  i  Zuzanny  Schelderówny 
małżonków,  15.  listopada  1654.  Św.  Albert  Kucharski,  kan.  krak.,  i  Jan  Suchodolski,  prób. 
wielicki,  pleban  niepołomski.  Ben.  Jan  Tarnowski,  arcybiskup  IwowskL 

Sławek  Szymon  nob.  z  Anną  Ciemiechowicową  9.  sierpnia  1655.  Św.  Jan  Biskupski  i  Jan  Oawiśski^ 

Stadnicki  Jan  nob.  z  Katarzyną  Powęską  5.  lutego  1662.  Ben.  Paweł  Dominik  Sarnowski,  dr. 
teol.  i  ob.  praw,  kan.  krak.  i  poznański,  sekretarz\król. 

S  t  e  r  n  a  c  k  i  Andrzej  gener.  z  Anną  Solecką  27.  grudnia  1655^. 

Stocki  Krzysztof  nob.  Dorotą  Wąsażanką  25.  lutego  1661. 

Stokowski  Jan  nob.  z  Teresą  Chaczowską  II.  lutego  1668.  Św.  Jan  Różański  i  N.  ChacsowskL 

Straszowski  de  Sh-aszow  Piotr  gener.  z  Agnieszką  Octavia  17.  lutego  1670.  Św.  Aleksander 
Strasz  i  Andrzej  UlatowskL 

Swiderski  Andrzej  nob.  z  Elżbietą  Koilicką  18.  listopada  1674.  Św.  Jan  Wolfowic  i  Stanisław 
Bieliński. 

Szopiński  Marcin  nob.  z  Katarzyną  Palczowską  16  listop.  1659. 

Tabaszowski  Andrzej  nob.  z  Katarzyną  Stanisławską  20.  listopada  1667.  Św.  Jacek  Dąbekl, 
kasztelan  biecki,  i  Władysław  Lubowiecki,  sędzia  zs.  krak. 


^  In  domo  privata  ex  dispensatione  Nicolai  Oborski,  suffag.  cracov. 

^  Sielankopisarz  polski,  zob.  Estreicher:  Bibliografia  T.  XVn.  str.  43—45. 

>)  Bannis  omissis,  in  domo  privata  de  licentia  S^monis  StarowolskI,  canoo. 


===================1============^^        151  ============1================^^ 

Tarnowski  Macie]  gener.  z  Maryanną  Kochańską  wdową  13.  grudnia  1665^)  Św.  Jacek  Dem- 
biński i  Grzegorz  Dziedzicki,  wikary  kość.  Maryac.  Ben.  Jan  z  Tamowa  Tarnowski,  arcy- 
biskup iwowski. 

Ta  u  burt  Andrzej  nob.  z  Małgorzatą  Tucówną  (Tucci)  13.  kwietnia  1667.  Św.  Andrzej  Szele- 
zecki,  komornik  ziemski  krak.»  i  Wentura  Bringanti,  rajca  krak. 

Trzebić  ki  Aleksander  Michał  nob.  z  Zofią  Czapliną  14.  stycznia  1670.  Św.  Jan  Jagniątkowski 
i  drugi  Jan  Jagniątkowski.  Ben.  Zygmunt  Zaboklicki,  kan.  św.  Jerzego  na  zamku  krak. 

Tuczy  (Tucci)  Piotr  nob.  z  córką  Filipa  Forconi  12.  września  1668. 

Waligórski  Stanisław  nob.  z  Agnieszką  Zakrzewską  22.  stycznia  1667. 

W  i  elowiejski  ludwik  nob.  z  Krystyną  Lipieńską  (Lipiński^  21.  lutego  1651. 

Wielowiejski  Mateusz  Stanisław  nob.  z  Zofią  ICarlińską  4.  czerwca  1669.  Św.  Stefan  Kazi- 
mierz Iwański  i  Ludwik  Rylski. 

Wierzbowski  z  Wielkiego  Chrząstowa  hiieronim  gener.,  chorąży  łęczycki,  z  Maryanną  z  Przy- 
łęk  Komorowską  wdową  7.  marca^  1649.  Św.  Samuel  Stokowski  i  Jan  Skórzowski.  Ben. 
Wawrzyniec  Gębicki,  kan.  krak. 

Wiśniowski  Jan  nob.  z  Eufrozyną  Leyfarówną  16.  sierpnia  1676.  Św.  Andrzej  Karwicki,  pod- 
starośd  krak.,  Stanisław  Różanka,  pisarz  grodź,  krak.,  i  Stanisław  Krauz,  rajca  krak.  Ben 
Andrzej  Pieńkowski,  kan.  krak. 

Wiśniowski  Paweł  nob.  z  Dorotą  Oórską  wdową  29.  stycznia  1665. 

Wolanowski  Marcin  nob.  z  Teresą  Zwoleńską  23.  maja  1647.  Św.  Krzysztof  Upczycki,  Sta- 
nisław Obrębski  i  Adam  Malinowski,  obywatel  krak. 

Wólecki  Marcin  gener.  z  Elżbietą  Wólecką  10.  sierpnia  1670.  Św.  Jerzy  Czechanowski  i  Michał 
ChiebowskL 

Wosińki  Stanisław,  excei  medyc.  dr.,  sekretarz  król.,  z  Teresą  Pestelocci  13.  listopada  1670. 
Św.  Jerzy  Pipan,  sekretarz  król.,  Antoni  L^ikini  i  Walenty  Wosiński,  obywatele  krak. 

Wygnański  Kazimierz  nob.  z  Katarzyną  Sadkowską  U.  lipca  1660. 

Zaydlic  Franciszek  nob.,  pisarz  krak.,  z  Konstancyą  Maryą  Czeską,  córką  Andrzeja,  25.  kwietnia 
1660.  Św.  Synowie  nieżyjącego  Stefana  z  Pilicy  Korycińsklego^,  kanclerza  wielkiego  ko- 
ronnego. ^ 

Zbiński  Bartłomiej  nob.  z  Miechowa  z  Zofią  Jaskulską  6.  Uitego  1663. 

Zdziański  Franciszek  Piotr  nob.  z  Teresą  Urszulą  Kcssełutówną  4.  lutego  1668.  Św.  Marcin 
Lipski  i  Jerzy  Woifowic. 

Zmiąć  ki  Adam  nob.  z  Agnieszką  Młoszowską  29.  lutego  1672^).  Św.  Andrzej  l^esiowski  i  Sta- 
nisław i\dIłoszowski.  Ben.  Jan  Dobrzycki,  kan.  skalbmierskL 

Zmijowski  Wacław  nob.  z  Justyną  Kożuchowską  28.  listopada  1671.  Św.  Kazimierz  Rab- 
sztyński. 

Zullński  Jan  gener.  z  Teresą  Garlicką  4.  sierpnia  1667.  Św.  Franciszek  Szembek,  sta.  biecki, 
i  Jan  Potocki,  stolnik  bełski. 

Zych  li  ni  Dominik,  ezcel.  filozof,  dr.,  z  Teresą  Winiarską  wdową  30.  listopada  1669. 

ZyrzeńskI  Jan  gener.  z  Katarzyną  Młoszowską  9.  listopada  1649^).  Św.  Samuel  Młoszowski 
i  Mikołaj  Ostrowski. 

Żyznowski  Maciej  nob.  z  Konstancyą  Dobro wnicką  8.  lutego  1655.  Św.  Jan  Odrzy wolski 
i  Orzegorz  Rojkowski. 

Żywiecki  Jan  nob.  z  Magdaleną  Kłosowicówną  8.  lutego  1676.  Ben.  Gabryel  Węgrzynowic, 
oficyał  pilzneński. 


O  Omissis  solennitatibus  in  domo  privata. 

^  Die  7  martii,  quae  fuit  dominica  3  quadragesimae,  ex  dispensatione  Locl  Ordinarii  (Petri 
GebidcO  in  domo  privata. 

3)  Zmarł  w  zamku  w  Ojcowie  6.  lipca  1658.  Zob.  Konst  łloszowski:  O  zasługach  rodziny 
Korycińskich.  Kraków  1862.  str.  31.  ^ 

*)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 

^)  Bannis  omissis  de  licentia  ordinarii  loci  (Petri  Gębicki). 

Ks,  Jan  Sygański  S.  J.  (Kraków). 


======^=====  152      • 

KWARTALNIK  HISTORYCZNY 

ORGAN    TO^A^ARZYST^A^A    HISTORYCZNEGO 

założony  przez  Ksawerego  Liskego,  wychodzi  we  Lwowie  pod  redakcyą  Aleksandra  Semkowicza 
PrsBiiBcrata  roczna  wyoosi  12  K.  -  6  Rb.- 12  Mk.  Dlt  sztaików  Ttwanjitwt  btipłatito 

Adres  Redakcyi :  Dr.  Aleksander  Semkowicz  Lwów,  Biblioteka  Uniwersytecka. 

WIADOMOŚCI  NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE 

ORGAN  TOWARZYSTWA  NUMIZMATYCZNEGO 

yTBehodzi  miesiącznic  w  ^{takowic  pod  ted.  ^a  JKUrgMia  8ttnow>ld*BO 

nnmmuymi  ncnii  II  Rir.  »  Mk.-1IML  — NriiMilqii:lrikiąllinMCiipilicl 

PEZEGLĄD  FILOZOFICZNY 

pod  redakoyą  Sr.  Władysława  Wtajlij 
WARUNKI  PRENUMERATY  ROCZNIE  RR  4    —  NA  PROWINCYI  RB.  6. 

Adm  Redakcyi  i  AdHinistracyi:  Warszawa  nL  Smiu  L  6. 

ADAMA  BONIECKIEGO: 

„HERBARZ  POLSKI" 

wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redakcyą  Artura  barona  Reiskyego. 

Obecnie  wyszedł  Yll-my  zeszyt  xni.  tomu,  obejmujący  dalszy  ciąg  litery  K. 
'I  i.im  I'    Do  nabycia  we  wszystkich  Icsifgamiach  po  conis  75  ko|L  za  zsszyŁ 

DaaDaaaoDDDDDaDaDaaaaaDDaaanDDDac 

Członkowie  1  prenumeratorowle  ^Miesięcznika  heraldycznego^  nogą  na- 
bywać rozprawę  Dra  Wtadysta^nra  Semkoipricsa  p.  t. 

^^Dagana  i  oczyszczenie  szlachectwa  u;  t^ołsce  u;  X1U.  i  XU«  w/' 

(Studya  nad  historyą  prawa  polskiego,  pod  red.  Dra  Oswalda  Balzera,  i.  L 
ztsz.  1),  po  zniżonej  cenie  1  K  (zamiast  1  K  90  h)  za  nadesłaniem  10  h  na  porto^ 
Zamawiać  należy  w  Towarzystwie  dla  popierania  nanki  polsklaly  Lw6w» 

Archiwum  bemardytekle. 

aDDOoaaDaaaaaaaaaDanaDaDDaDaaDDaoaaaooananannooD 


MIESIĘCZNIK  ^^ 
^^  HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 

I  II  ■ Bil  nil  im    lim     r  i  ni       i       IT  i  iin    ii    "T" 

Nr.  10—11.  Lwów  Październik-Listopad  1910.  Rok  III. 

WaniBkl  fnMpłatjt  Członkowie  TowMYjrstwa  henUdycsnego,  płacący  próos 

"  '  migą  MiesięoBnik  i  Bocsnik  beipłatnie. 


•  K.  =  6  Mk.  =  4  Kb. 


..Ul  »!,     «A  u  1  Wkładki  i  pnMdpła^  nalaiy  nadayłać:  Ttwi7ttw«  kt 

Nmnar  pąjedyncay  ift  hal,  b  pr*e.yłką  8»  hal.  ral4f «»■•  (l»r.  Jl.  »Bala-Wf«awiOT)  Lw 4if,  pi.  Sttitl^ki  »A. 

Pnadi^aU  na  Roosnik  wynosi:  Eorespond«icy«  i  rękopisy  pod  adressm: 

:  !•  K.  =  •  lik.  =  i  Bb.  —  Dr.  WlUjsIaw  8«BkawtaB,  Łw4w,  alica  ZaMOjtklsfa  L  14. 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyźacko-rycerskiej  na  kresach  inflanckich 
str.  153.  —  Dr.  Stanisław  Kutrzeba:  Kilka  słów  o  metrykach  kościelnych  w  Polsce  str.  159.  — 
Dr.  Helena  Polaczkówna:  „Liber  Chamorum*  str.  161.  —  Oskar  Halecki:  Chalecc>'  na  Ukra- 
inie str.  164.  —  Ks.  Jan  Sygański  S.  J.:  Z  notat  heraldyczno-genealogicznych  str.  171.  — 
Sprawozdania  i  recenzye,  str.  172.  —  Uzupełnienia  i  sprostowania,  str.  175.  —  Pokwitowa- 
nia uiszczonych  kwot  str.  176.  —  W  „Dodatku"*:  Ks.  Jan  Sygański  S.  J.:  Z  dawnych  metryk 
kościoła  Maryackiego  w  Krakowie  str.  177. 


O  starodawnej  szlachcie  krzyźacko-rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

16.  Mohlowie.  Piszą  się  po  niemiecku  „von  der  M o h  1*.  Ród  ten  w  dawnych 
wiekach  miał  znaczne  posiadłości  we  Flandryi  i  Turyngii. 

Na  Śląsku  spotykamy  w  r.  1437  Franciszka  v.  d.  Mohl,  dworzanina  księcia 
Bolka  MOnsterbei^a,  przytaczanego  w  licznych  herbarzach  niemieckich  ^).  Wnuk  Fran- 
ciszka, Baltazar,  był  w  r.  1488  radcą  księcia  Konrada  Mądrego,  syn  zaś  Baltazara, 
takie  Baltazar,  dziedziczył  dobra  Radlitz  w  okolicy  LQbben.  Przy  końcu  XVI.  stu- 
lecia Dawid  Mohl  dziedziczył  po  przodkach  dobra  rycerskie  w  Kurlandyi;  syn  jego 
Arend,  major  wojsk  polskich,  posiadał  dobra  Wyszki  w  księstwie  inflanckiem, 
w  których  już  w  r.  1621  pierwszy  kościół  założył^.  Syn  jego  Aleksander,  pod- 
komorzy nadworny,  naprzód  Władysława  IV.,  później  Jana  Kazimierza,  oprócz  Wy- 
sz0k  posiadał  w  innych  województwach  dobra:  Rydlicę,  Nieczajów  i  Krasny  Łub. 

W  n  1731  Jan  Mohl  dziedziczył  dobra  Sickeln  w  Kurlandyi,  gdzie  w  sali  Izby 
rycerskiej  widnieje  tarcza  herbowa  Mohlów,  zaliczonych  do  szlachty  kurlandzkiej 
i  wpisanych  pod  liczbą  143-cią').  W  roku  1750  Aleksander  Mohl  obok  Sickeln 


O  Hupels  i,Nordische  Miscellaneen'*. 

^  Ów  pierwotny  kościół  w  innem  był  wzniesiony  miejscu,  aniżeti  późniejszy.  O  całe  100 
lat  później  (w  r.  1715),  kosztem  Hieronima  i  Katarzyny  Mohlów,  został  on  na  przeciwległą  stronę 
jesiofa  Wyszkowskiego  przeniesiony,  gdzie  go  i  obecnie  widzimy. 

*)  Obacz  w  kurlandzkiej  sali  rycerskiej  tarczę  herbową  wygasłego  rodu  von  der  Mohl,  za- 
dągniętego  do  spisów  heraldyczno-genealogicznych  klasy  pierwszej  pod  liczbą  143.  Herb  na  owej 
tarcMf  wykonany  przedstawia  w  polu  czerwonem  trzy  świnki  morskie  (po  łacinie  zwane  Mola 
m  ar  i  t  im  a)  w  porządku  2  i  jedna  ułożone.  Tradycya  inflancka  poucza,  że  w  wieku  XVIII,  nie- 

10-11 


'  154  == 

dziedziczył  także  w  Kurlandyi  majętność  Salnau  a  w  Księstwie  inflanckłem  Wyszki. 
W  r.  1764  Hieronim  M.  obrany  posłem  na  sejm  eiekc^ny  pod  Wolą. 

Ród  ten  wygasł  całkowicie  w  Inflantach  polskich  na  początku  XIX.  stulecia, 
a  dobra  Wyszki  nabyte  zostały  przez  iinię  siebieską  Mohlów  i  pozostają  dotąd  w  ich 
rękach. 

Siebiescy  Mohiowie  nie  są  wciągnięci  do  ksiąg  heraldyczno-genealogicznych  ry- 
cerstwa kurlandzkiego  i  używają  odmiennego  herbu  O-  Zdaniem  naszem  wszakże  mu- 
szą być  wspólnego  pochodzenia  z  dawnym  polsko-inflanckim  rodem  Mohlów,  o  któ- 
rym tu  mowa. 

17.  Platerowie  przydomku  BrOL  Odwieczny  to  ród  westfalski,  którego  pier- 
wotnem  gniazdem  był  zamek  BrOl  pod  Hennemardą  w  Marchii.  Rodzinne  dokumenty 
wykazują  w  roku  1214  Lub  berta  Platera  jako  świadka  (testis),  w  r.  1276  Anto- 
niego (Anton  Plater,  miles)  i  innych.  W  r.  1392  żył  R  o  tg  er  Plater  de  Brole,  miles. 
W  r.  1426  Fryderyk  pieczęcią  swą  zatwierdził  związek  pomiędzy  rycerstwem 
Marchii  i  kilkoma  miastami^). 

W  dziejach  inflanckich  zjawia  się  już  w  r.  1306  Al  b  ert  P.  jako  komtur  wendeński 
a  w  r.  1430  Wennemar,  jako  wójt  grobiński '). 

W  latach  1478—1486  drugi  Wennemar  von  dem  Brole  anders  genannt  Pla- 
ter, był  wójtem  grobińskim  ^).  W  latach  1513—1525  występuje  na  widownię  kilka 
razy  plater,  jako  komtur  dyneburski,  a  Jan  w  r.  1501  jako  wójt  w  Karkhus  a  od 
r.  1501—1529  t  j.  aż  do  samej  śmierci,  jako  hetman  polny  czyli  marszałek  Zakonu 
inflanckiego  ^). 

Ów  Jan  to  wybitna  postać.  W  ciągu  lat  28-miu  nieodstępnym  był  towarzyszem 
landmistrza  Woltera  Plettenberga,  największ^o  z  landmistrzów  inflanckich.  W  czasie 
wojen  z  Moskwą  podzielał  on  chwałę  jego  zwycięstw,  a  w  czasie  pokoju  kierował 
wraz  z  landmistrzem  losami  krain  inflanckich  % 

Brat  jego  młodszy,  Fryderyk,  protoplasta  polsko-inflanckiej  linii  Platerów, 
otrzymał  w  r.  1531  na  prawie  lennem  dobra  Nidritz  (po  polsku  ^Indryca")  nad 
Dżwiną,  w  trakcie  dyneburskim,  a  w  innych  okręgach  związkowego  państwa  inflanc- 
kiego już  ojciec  jego  posiadał  W  wieku  XV.  dobra  Maditen  i  Wdisensee. 

którzy  z  Mohlów  poczęli  upatrywać  w  nich  3  ropuchy  (po  nienUecku  3  Kr 5 ten).  A  kiedy  je- 
zuita Niesiecki,  autor  znanego  herbarza,  spotkawszy  jednego  z  Mohlów  na  sejmiku,  poczi^  go 
rozpytywać  o  szczegóły  jego  herbu,  ten,  słabo  władając  mową  polską,  odparł  mu,  wskaztiiąc  na 
sygnet,  «że  ma  w  herbie  drei  Kr  O  te  n**.  Niesiecki,  zamiast  zapisać  w  notatniku,  jaki  zawsse 
nosił  z  sobą  .Mohl  herbu  własnego*,  zanotował  w  nim :  „Mohl  herbu  3  krety*  (skl). 
Na  tem  niedorozumieniu  i  zbytniem  zaufaniu  w  nieomylność  hert>arza  Nieaieckiego,  zdaje  się  po- 
legać różnica  w  herbach  dawnych  Mohlów  polsko-innanckich  i  Mohlów  dzisiejszych  z  Unii  sie- 
bieskiej  na  Białej  Rusi,  używających  tak  zwanego  herbu  «trzy  krety",  o  któcej  to  nazwie  he- 
raldyka nigdy  nie  słyszała. 

^)  Herb  Mohlów  siebieskich  przedstawia  trzy  czarne  krety  w  polu  czerwonem,  w  miejscu 
trzech  srebrnych  świnek  morskich  (Mola  maritima)  w  takiemźe  polu. 

^  O.  Manteuffel  .InHanty  polskie'  str.  83. 

^  L.  Arbusow  „Die  im  deutschen  Orden  in  Livland  vertretenea  Geschlechter*  str.  56. 

*)  Tamże. 

"")  Tamże. 

^  L.  Arbusow  .Johann  Plater  von  1475—1529  im  deutschen  Ordeo  la  Uyland'  (MlUwa 
1908)  str.  20. 


=  155  

Do  tejże  gałęzi  poisko-inflanckich  Platerów  zalicza  się  także  Henryk,  który 
w  r.  1561  był  jednym  z  pełnomocników  szlachty  inflanckiej  w  sprawie  poddania  się 
t^o  kraju  pod  rządy  Rzpltej  polskiej.  Tenże  Henryk  od  landmistrza  Bruggenoie  przy- 
domku Hasenkamp  miał  sobie  dodane  do  dóbr  Indrycy  w  r.  1537  na  prawie  lennem 
inne  jeszcze  dobra  w  trakcie  dyneburskim  położone. 

Syn  Henryka,  również  Henryk,  otrzymał  od  króla  Zygmunta  111.  w  r.  1599 
przywileje  na  dobra  koronne  Plasson  czyli  późniejszą  Isnaudę  w  Lucyńskiem  i  wkrótce 
potem  na  Hasson  w  dawnem  wójtostwie  rzeżyckiem  położone,  których  znaczna 
część  a  mianowicie  dobra  Ramleńskie  już  w  r.  1530  braciom  rodzonym  Janowi 
i  Eberhardowi  Manteufflom  przydomku  Sey  na  prawie  lennem  zostały  nadane')* 
Tenże  Henryk  w  r.  1620  w  dniu  17.  października  przy  organizacyi  kurlandzkiej  Izby 
rycerskielt  wraz  z  kanclerzem  Manteufflem  i  Bartłomiejem  Zyberkiem,  spełniał  za- 
szczytny urząd  tak  zwanego  ^Ritterbanksrichter''  i  wraz  z  całem  swojem  potomstwem 
wciągnięty  został  do  spisów  heraldyczno*genealogicznych  pierwszej  klasy  pod  liczbą 
12-tą.  Tarcza  z  jego  herbem  zdobi  po  dzień  dzisiejszy  kurlandzką  salę  rycerską-). 

Jan  Andrzej,  syn  Gotarda,  otrzymał  w  r.  1670  od  króla  Michała  Wiśnio- 
wieckiego  przywilej  zwany  ,» consensus  ad  cedendum**  na  starostwo  dyneburskie.  Jan 
III.  zatwierdził  ów  przywilej  w  r.  1675,  a  kiedy  20  lat  później  Jan  Andrzej  przeszedł 
z  protestantyzmu  na  łono  Kościoła  katolickiego,  wiadomość  o  tem  tak  ucieszyła  króla, 
iż  go  niebawem  wyniósł  na  województwo  inflanckie  (r.  1695).  Całkiem  inaczej  po- 
działała taż  sama  wiadomość  na  posła  piltyńskiego  w  Holandyi,  Blomberga,  który 
w  tym  właśnie  czasie  pisał  swe  dzieło  pod  tytułem :  ^Description  de  la  Lironie'*.  Na- 
pełniła go  ona  zgrozą  i  taką  goryczą,  że,  opisując  ówczesną  szlachtę  rycerską,  zau- 
ważył: »U  y  en  a  plusieurs,  qui  sont  sćnateurs  du  Royaume  de  Pologne,  comme  Fel- 
.kersamb.  Plater,  Berg,  Korff,  Grothuss  etc;  ii  y  en  aurait  encore  un  plus  grand 
„nombre,  8'ils  voulaient  embrasser  le  papisme''  ^). 

Syn  Jana  Andrzeja,  Jan  Ludwik,  po  śmierci  ojca  został  starostą  dyneburskim 
a  rok  przed  żfónęm  wyniesiono  go  na  województwo  inflanckie,  które  do  rozbioru 
Polski  z  rąk  Platerów  już  nie  wychodziło.  Jan  Ludwik  szczególne  miał  upodobanie 
w  poezyi  i  gładko  składał  wiersze  łacińskie.  Oprócz  majątków  po  ojcu  nań  spadłych, 
nabył  dnia  25.  stycznia  1729  r.  znane  nam,  bo  w  wieku  XVI.  przez  Brunnowów 
a  w  wieku  XVII.  przez  Ludyngshauzów*Wolffów  posiadane  dobra  Kombulmujżę  i  uro- 
czo położony  Krasław  *).  Założywszy  w  Krasławiu  główną  rezydencyę  Platerów,  ścią- 
gnął on  do  tej  prześlicznej  ustroni  całe  życie  ówczesnego  księstwa  inflanckiego.  Lata 
młodzieńcze  spędzał  późniejszy  kronikarz  Inflant  Jan  August  Hylzen  u  wojewody 
w  Krasławiu,  jakby  przewidując,  że  stosunki  ściślejsze  połączą  go  kiedyś  z  domem 
Platerów.  Jakoż,  po  stracie  pierwszej  żony,  Konstancyi  z  Sołtanów  (córki  Jana,  cho- 
rążego inflanckiego  z  Maryanny  Manteufflówny),  ożenił  się  z  Konstancyą  Platerówną, 
córką  wojewody  Jana  Ludwika. 


^)  Rewizya  dóbr  inflanckich  z  r.  1583,  a  także  monografia  piltyńsko-kurlandzkiej  linii  Man- 
teufflów,  opracowana  przez  Or.  Jerzego  Schmidta  (Berlin  1909  r.). 

*)  Hupels  „Neue  Nordische  Miscellaneen''  (Ryga,  1796  r.)  13  Stttck,  str.  51. 

')  Blomberg  „Description  de  la  Liyonie",  książka  wydana  pierwotnie  po  angielsku  w  r.  1696 
a  następnie  po  francusku  w  Utrechcie  w  r.  1705.  Ustęp,  przytoczony  w  tekście,  znajduje  się 
w  wydaniu  fiancuskiem  na  stronicy  270. 

^)  O.  Manteuffel,  Monografia  „Krasławia*  (Warszawa  1901)  str.  17. 


156  '  t 

Syn  tego  ostatniego,  Konstanty  Ludwik,  po  śmierci  ojca  zostaf  starostą 
dyneburslcim,  później  wojewodą  mścisl^awslcini,  nalconiec  Icasztelanem  trockim^).  Po- 
wziął on  był  myśl  zamienienia  skromnej  mieściny  Krastawia  na  porządne  miasto.  Jakoi 
w  połowie  XVIII,  stulecia  wzniósł  tam  obszerny  ratusz  z  szer^em  wspaniałych  skle- 
pów ^).  Potem  wystawił  szereg  pięknych  domów,  już  to  murowanych,  już  drewnianych, 
w  których,  za  przykładem  podskarbiego  Antonino  Tyzenhauza,  poumieszczał  rzemieśl- 
ników, sprowadzanych  z  Niemiec  i  z  Warszawy.  Wyrabiano  tu  kobierce,  aksamity, 
adamaszki,  karty  polskie,  broń  sieczną  i  palną,  powozy,  wyroby  złotnicze  i  jubilerskie. 
Wszystko  to  sprzedawano  na  czterech  głośnych  jarmarkach  miejscowych,  a  później 
wywożono  wyroby  tutejsze  do  innych  województw  Rzpitej  a  nawet  do  Rosyi ').  Ale 
po  pierwszym  rozbiorze  kraju  przemysł  fabryczny  upadł  tu  całkowicie.  Trwalej  usta- 
lił tu  swą  pamięć  Konstanty  Ludwik,  wznosząc  w  latach  1755—1767  wspaniały  ko« 
ściół,  przeznaczony  na  katedrę  dla  biskupów  polsko-inflanckich,  tudzież  gmach  dla 
seminaryum  dyecezyaln^o,  na  które  były  dziedzic  Krasławia,  Teodor  Ludyngshauzen- 
Wolff  przygotował  znaczne  zasoby.  Fundacya  ta  zatwierdzona  została  przez  sejm 
extraordynaryjny  warszawski  z  r.  1768^).  Seminaryum  podniosło  znacznie  kulturę 
duchowieństwa  świeckiego,  które  wprawiano  do  gwary  miejscowego  języka  łotewskiego, 
co  i  na  kulturze  ludowej  nader  korzystnie  się  odbiło. 

Synem  założyciela  tej  zbożnej  instytucyi  był  Kazimierz  Konstanty,  zgoła 
innego  usposobienia,  aniżeli  jego  ojciec  i  dziad.  Mimo  to  obrano  go  posłem  na  sejm 
elekcyjny  w  r.  1764;  był  nim  także  na  sejmie  z  r.  1766.  Mianowany  w  tymże  roku 
członkiem  Rady  nieustającej,  zostawał  lat  7  w  departamencie  sprawiedliwości  Później, 
na  sejmie  grodzieńskim  do  tejże  Rady  zawezwany,  zostawał  w  niej  lat  4,  wreszcie 
po  drugim  rozbiorze  Polski  w  roku  1793  został  z  ręki  Siewersa  ostatnim  pod- 
kanclerzem  litewskim  i  smutnej  pamięci  Targowiczaninem  *). 

Zgolą  niepodobną  do  niego  w  zasadach,  jakiemi  się  zwykła  kierować,  była  jego 
małżonka,  Izabela  z  Borchów,  urodzona  również  w  dawnem  księstwie  infłanckiem. 
Wywierała  ona  nie  mały  wpływ  na  kulturę  t^o  księstwa  i  dalszych  województw. 
Ona  pierwsza  była  u  nas  redaktorką  czasopisma  ^,  odznaczała  się  zaś  szczególniej 
jako  wzorowa  matka. 

Syn  jej  Michał,  (który  przed  ożenieniem  przyjął  nazwisko  i  herb  Zyberków, 
jako  najformalniej  adoptowany  przez  teścia),  został  spadkobiercą  wszystkich  dóbr 
Zyberkowskich.  Rozlegają  się  one  szeroko  po  obu  brzegach  Dźwiny,  na  przestrzeni 
trzydziestu  kilku  wiorst  kwadratowych  ^.  Umowa  przedślubna  w  dniu  25.  grudnia 
1803  r.  przez  ojca  ostatniej  Zyberkówny,  wojewodę  Tadeusza,  w  jej  Imieniu  z  Mi- 


0  Józef  Wolff  ^Senatorowie  i  dygnitarze''  sir.  33  i  69. 

^  ^Tygodnik    Ilustrowany'    Nr.  324  z  r.  1882,  gdzie  podany  widok  ratusza  krasławskiego. 

^  O.  Manteuffel  .Krastaw"  str.  10. 

^)  ^Yolumlna  legum**,  w  wydaniu  Ohryzki,  tom  Viii.  str.  379,  opis  zaś  i  widok  kościoła 
kraslawskiego  podaje  monografia  „Krasław*. 

^)  Po  bliższe  szczegóły  o  nim  odsyłamy  do  wyżej  przytoczonej  monografii  .Kraslaw*. 

*)  Tytuł  jego  ^Przyjaciel  dzieci",  pismo  tygodniowe  (Wamawa  1789—1703  r.)  to- 
mów 5  w  8-ce. 

^)  Składają  je  dobra :  Szlosberk,  IłłukszU,  Bebra,  Dweta  Nowa,  Dweta  Stara,  Świętmaiża, 
Rutrfn,  Podunaj,  Kazimierzyszki,  Jadwigowo,  KałtebruA  i  t.  d.  w  Kuriandyl  Oómej;  a  zaś  aa  pra- 
wym brzegu  Dźwiny  w  Inflantach  polskich,  zaliczonych  od  r.  1802  do  guberni  witebskiej,  dobra : 
Uksna,  Wabol.  KIrup,  Nidzgal,  Borek,  Kołup,  Arendo!,  Ambenmajża,  Uzutnmiża  i  imie. 


=  157  = 

chafem  Platerem  zawarta,  w  dniu  10.  lipca  '1804  r.  przez  cesarza  Aleksandra  1.  zo- 
stała zatwierdzona,  z  tern  wyraźnem  przez  wojewodę  Zyberka  zastrzeżeniem,  że  zięć 
j^o,  Michał,  dawniej  Plater,  wyrzecze  się  ojcowizny  swojej  i  przyjmie  dla  siebie 
i  potomstwa  swego  tak  herb  jak  i  nazwisko  Zyberków.  Przytem  położył  szczególny 
nacisk  na  to,  aby  w  razie,  gdyby  nowo  utworzona  linia  Zyberków,  od  Michała  (da- 
wniej Platera)  i  Izabeli  Heleny  Zyberkówny  idąca,  wygasła,  wszystkie  dobra  Zyber- 
kowskie  przeszły  na  zagranicznych,  niemieckich  Zyberków  „von  Syberg  zu 
W  i  s  c  h  1  i  n  g**  a  nie  na  Platerów  ^). 

18.  Putkatnerowie.  Ród  ten  starodawny  w  połowie  XVI.  stulecia  przeniósł  się 
z  Pomorza  do  związkow^o  państwa  inflancki^o  i  posiadł  w  niem  zamek  Nerft, 
z  dobrami  tejże  nazwy,  w  dawnej  Kuronii  leżącemi.  W  roku  1620  wpisany  został 
jako  odwieczna  szlachta  rycerska  (Uradel)  do  ksiąg  heraldyczno-genealogicznych  ry- 
cerstwa kurlandzki^o   i  zaliczony  do  klasy  pierwszej  pod  liczbą  matrykuły  59-tą  ^). 

Jedna  gałąź  Putkamerów  w  następnem  stuleciu  przeniosła  się  do  województwa 
nowogródzkiego  i  po  dzień  dzisiejszy  liczne  tam  posiada  dobra.  Znaną  jest  ona  nie- 
tylko  w  Polsce  ale  wszędzie,  gdzie  tylko  dźwięk  polskiej  mowy  dochodzi,  z  powodu 
nieszczęśliwej  miłości  naszego  największego  wieszcza  narodowego.  Jak  powszechnie 
wiadomo,  Adam  Mickiewicz  zakochał  się  w  pannie  Maryi  Wereszczakównie  a  miłość  ta 
po  trzech  latach  skończyła  się  bolesnym  rozdźwiękiem,  gdy  w  r.  1820  nadeszła  wieść 
o  ślubie  wybranej  jego  serca  z  panem  Putkamerem. 

Gałąź  polska  Putkamerów,  wierna  wyznaniu  kalwińskiemu,  kwitnie  po  dzień 
dzisiejszy  w  Nowogródzkiem,  gałąź  zaś  niemiecka  wygasła  w  księstwie  kurlandzkiem 
w  ciągu  XVIII   stulecia  a  obecnie  istnieje  już  tylko  w  Prusiech^. 

19.  Homerowie.  Piszą  się  po  niemiecku  „von  Romer*',  a  i  po  polsku  kładą 
zwykle  dwie  kreski  nad  głoskę  o.  Zaciągnięci  do  matrykuły  kurlandzkiej  klasy  pierwszej 
pod  liczbą  147-mą.  Rodzina  ta  pochodzi  z  ziemi  miśnieńskiej  w  Saksonii  a  przy- 
była do  inflanckiego  państwa  związkowego  w  wieku  XV.  Osiadła  zrazu  w  prowin- 
cyach  Harryi  i  Wirlandyi,  gdzie  w  miejscowych  aktach  napotyka  archiwaryusz  rewelski 
Karol  Russwurm  już  w  XV.  stuleciu  wzmianki  o  Sebastyanie  Romerze. 

Wskutek  splądrowania  Estonii  przez  Moskwę  w  XVI.  stuleciu,  wnuk  Sebastyana, 
Szymon  i  prawnuk  Stefan  przenieśli  się  w  okolice  Rygi,  gdzie  w  r.  1560  otrzy- 
mali dobra  Mejstersholm  i  Halswig  nad  Dźwiną^).  Na  gruntach  Halswiga  założyli 
Romerowie  znany  po  dzień  dzisiejszy  Rómershof^).  O  wyjściu  tej  majętności  z  rąk 
rodziny  w  czasie  najazdu  szwedzkiego  podaje  przytoczone  przez  nas  źródło  wszelkie 
szczegóły  ^).  Romerowie  trzymając  wiernie  z  Rzpltą,  znaleźli  na  Litwie  drugą  ojczyznę. 

Z  potomków  Stefana  wymieniamy:  Stefana  Jerzego,  chorążego  trockiego, 
który  posiadał  nabyte  przez  swego  ojca,  generała  artyleryi  cudzoziemskiego  autoramentu 
Matyasza  Romera,  majętności :  Władykiszki  ze  Słoniewem,  tudzież  nabyte  przez  niego 
samego  majątki:   Dowgierdziszki,   Krewno,   Graużyszki  na  Litwie  a  także  po-Sapie- 


^)  Archiwum  rodzinne  wytworzonej  w  r.  1802  gałęzi  polsko-inflanckich  Zyberków. 
-)  Jahrbuch  fttr  Genealogie,  Heraldik  etc.  pro  1895''  str.  39. 
■*;  Tamże. 

^)  Joh.    Eberhard    Neimbts    .Nachrichten    von    kurl^ndischen   adeiichen   Familien*'    (Rękopis 
dwutomowy  w  inflanckiem  Towarzystwie  Starożytności)  tom  1.  str.  145. 

^)  Hagemelster  ^Materialien  zu  einer  Giitergeschichte  Liylands"  (Ryga,  1836  r.)  tom  I.  str.  77. 
••)  Tamże. 


===============1==========^^  158  . 

żyńskie  Dyrwany  (dziś  -Stary  Dwór"")  w  księstwie  inflanckiem,  gdzie  synowie  j^o 
założyli  dwór  „Byków"^).  Żonaty  I-mo  voto  z  Hdeną  Sulistrowską,  miał  z  nie}  syna 
Stefana  Dominika.  Ten  od  swego  województwa  posłował  w  latacłi  1764,  1776 
i  1788^.  Posiadał  majątki:  Krewno,  Dowgierdziszki  i  Kniszenice;  ożeniony  był 
z  Anną  Pacówną  i  przez  nią  skoligacony  z  wielu  starodawnymi  rodami  rdzennie 
polskimi  ^). 

Syn  jego  Michał  był  osobistością  wybitną.  Przed  rokiem  1812  mianowany  pre- 
zydentem sądu  głównego  w  grodzie  Giedymina.  W  roku  1812,  za  Napoleona  I.,  został 
merem  tegoż  grodu  a  w  roku  1819  członkiem  Komisyi  Sądowo-Edukacyjnej  tamie. 
Następnie,  w  najświetniejszej  epoce  jedynej  wszechnicy  na  Ljtwie,  piastował  urząd 
wileńskiego  marszałka  gubemialnego  i  ułatwił  legitymacyę  szlachecką  około  20,000 
rodakom,  z  których  największa  część  należała  do  tak  zwanej  szlachty  zagrodowej, 
przypisywanej  przez  władze  rosyjskie  w  braku  legitymacyi  aż  nazbyt  skwapliwie  do 
gmin  wiejskich.  Obok  odziedziczonych  po  rodzicach  dól>r  wyżej  wspomnianych,  po« 
siadał  Dębiny,  Antonosz  i  inne,  które  to  dobra  w  całości  synom  jego  się  dostały, 
jako  też  i  później  już  na  nich  spadła-  majętność  Janopol  w  (teeżyckiem. 

Dziedzicem  tej  ostatniej  jest  obecnie  Dr.  fil.  Kazimierz  ROmer,  żonaty  z  Ka- 
zimierą Skirmunttówną,  córką  słynnej  polskiej  artystki-rzeźbiarki,  Kazimierzowef  Skłr* 
munttowej,  której  piękny  obraz  życia  podał  Bronisław  Zaleski  w  powszechnie  znanej 
książce  »Z  życia  Litwinki  1827'-1874  r.,  z  listów  i  notatek"  (Poznań,  1876  r.).  Kazimierz 
R.  obok  kilku  nader  cennych  prac  historycznych,  jak  np.  rzecz  o  Decyuszu  albo 
wspominane  przez  Józefa  Szujskiego  z  uznaniem  najnaturalniejsze  tłumaczenie  legendy 
o  Krakusie  i  Wandzie  *),  ogłosił  rozprawkę  p.  t  „  Tradycye  kuriandzkie  o  bitwie  pod  Kirch- 
holmem'*  ^).  W  rozprawie  tej  opisuje  autor,  jako,  według  kronikarza  knrtandzki^o 
J.  E.  Neimbtsa,  na  pół  godziny  przed  wiekopomną  bitwą  kirchholmską  z  r.  1605, 
przywiódł  lennik  Polski,  książę  kurlandzki  Fryderyk  Kettler,  Chodkiewiczowi  na  po- 
moc 300  rajtarów,  z  którymi  prawdziwie  po  rycersku  wpław  przebył  Dźwinę  t>rodem, 
wskazanym  przez  Stefana  ROmera  i  na  dany  znak  w  porę  uderzył  na  nieprzyjaciela. 
Kronikarz  Neimbts  poucza,  że  niemal  cudem  przebyli  szeroką  Dźwinę.  »Trzy  mile  od 
„ujścia  tej  potężnej  rzeki"  —  są  słowa  kronikarza  •—  .trafili  na  bród  nieznany  nikomu 
„oprócz  Stefana  Romera,  a  tak  wygodny,  że  konie  tylko  chwilami  pływały  i  bez  straty 
„najmniejszej  do  Polaków  się  dostali.  W  chwili  ich  przybycia  głośną  była  radość 
„wojska  polskiego,  co  w  wielkim  niepokoju  wyczekiwało  końca  bohaterskiej  prze- 
„prawy  przez  Dźwinę*  •). 

Potomkiem  wspomnianego  Stefana  był  Stefan  Jerzy,  który  I-mo  voto  miał 
za  sobą  I-Ielenę  Sulistrowską,  Il-do  voto  Eleonorę  Szadurską  i  mii^  z  niej  syna  Jó- 
zefa, założyciela  Bykowa  w  powiecie  rzeżyckim.  Tegoż  synem  był  Ludwik,  który 
służył  w  legionach  polskich  pod  Henrykiem  Dąbrowskim.  Po  sprzedaniu  Bykowa 
otrzymał  on  w  spadku  po  Sokołowskich  dobra  Łukno  i  Ciskady  w  Inflantach  pol- 
skich, z  których  ostatnie  po  dzień  dzisiejszy  pozostają  we  władaniu  jego  wnuków. 

O  Słownik  geograficzny  ziem  polskich  t.  I.  s.  504. 

^  Voł.  lefoim. 

^)  Alfred  Romer  •Monografia  o  rodzinie  Romerów*. 

^)  Józef  Szujski  ^Najstarsze  księgi  i  rachunki  miasta  Krakowa*  (Kraków*  1879  r.)  strona  X. 

'^)  „Kraj"  tygodnik  petersburski.  Nr.  14  z  r.  1903. 

'*')  joh.  Ebcrłiard  Neimbts  w  rękopisie  powytej  przytoczonym. 


=  159  == 

Ród  ten  odznaczał  się  stale  przywiązaniem  do  swej  nowej  ojczyzny.  Syn  iegio* 
nisty  Ludwika,  Jarosław,  wstąpiwszy  do  formujących  się  w  połowie  XIX.  stulecia 
w  Turcyi  legionów  polskicli,  zginął  tam  daleko  od  swoich.  Syn  zaś  wspomnianego 
wyżej  Michała,  Edward,  już  w  latach  40 -tych  zeszłego  stulecia  wywieziony  został 
w  głąb  Rosyi»  za  uczucia  okazane  w  sprawach  ojczystych.  Tegoż  syn  starszy 
Alfred,  artysta-malarz  szkoły  monachijskiej,  przyjaciel  Juliusza  Kossaka,  w  r.  1863 
i  64-tym  nietylko  odsiedział  więzienie  w  fortecy  dyneburskiej,  ale  wywłaszczony 
z  odziedziczonego  po  ojcu  majątku  Krewno,  zarówno  jak  stryj  jego,  młodszy  syn 
Michała,  Seweryn,  sprzedać  go  musiał  za  bezcen.  Dobra  bowiem  Seweryna,  Dow- 
gierdziszki  i  inne  uległy  przymusowej  sprzedaży  za  znanych  z  okrucieństw  rządów 
Murawiewa. 

(C.  d.  n.)  Gustaw  Manteuffel  fRygaj. 


Kilka  słów  o  metrykach  kościelnych  w  Polsce* 

II.  Już  konstytucya  z  r.  1764  stwierdza,  że  księgi  metrykalne  nie  były  dość  sta- 
rannie prowadzone.  Poświadcza  to  badanie  ksiąg  kościoła  WW.  Świętych  w  Krakowie. 
Zapiski  metrykalne  nie  idą  w  następstwie  chronologicznem.  Tak  np.  wpisane  są  w  li- 
ber copulatorum  z  lat  1766—1778  śluby  z  r.  1775  w  takim  porządku: 

13.  stycznia  (z  ulicy  Św.  Michała) 
8.  stycznia  (z  Stradomia) 

15.  stycznia  (z  Smoleńska) 
8.  stycznia  (z  Grodzkiej  ulicy) 

14.  stycznia  (z  Szewskiej  ulicy)  i  t.  d. 

Widocznie  więc  notowano  na  luźnych  kartkach  zawarte  małżeństwa,  a  potem 
dopiero  przepisywano  z  kartek  w  księgi.  Że  w  ten  sposób  postępowano,  za  tem  prze- 
mawia także  to,  iż  zapiski  są  stylizowane  jako  pochodzące  od  t^o,  który  mafżeństwo 
błogosławi,  a  jednak  ta  sama  ręka  wciąga  do  księgi  zapiski  w  imieniu  różnych  księży 
stylizowane.  Tak  w  liber  copulatorum  tegoż  kościoła  WW.  Świętych  z  lat  1779—1797 
znajdujemy  metryki  ślubów,  które  błogosławili  czterej  księża  (r.  1779, 6.  lutego:  „Ego 
Stanislaus  Minocki...  benediKi",  5.  lutego:  „Ego  Nicolaus  Dziurkiewicz'',  14.  kwietnia: 
i^Ego  Josephus  Tarnawski'',  23.  kwietnia:  „Ego  Bartholomaeus  Leśniakiewicz")  a  je- 
dnak wszystkie  te  metryki  wyszły  z  pod  pióra  tejsamej  osoby.  Rezultatem  takiego 
niedbałego  prowadzenia  ksiąg  są  takie  wypadki,  iż  ślub:  1.  zostaje  wpisany  pod  błę- 
dną datą;  2.  zostaje  wpisany  później  znacznie;  3.  zgoła  nie  zostaje  wpisany  do  ksiąg. 

Ad  1.  Przykład.  Ślub  Ignacego  Waligórskiego  z  Barbarą  Kownacką  został  po- 
t>łogostawiony  w  końcu  listopada  1787  r.,  w  księgę  metryk  zaś  wciągnięto  go  pod  datą 
7.  lutego  1788  r.  Sprawa  sprostowania  daty  oparła  się  w  sześć  lat  później  o  oficyała 
krakowskiego,  który  po  jej  zbadaniu  nakazał  datę  w  odnośnej  księdze  poprawić  (Acta 
officialia  1791  —  1795  w  konsystorzu  krakowskim,  pod  datą  6.  marca  1793  r.). 

Ad  2.  Przykład.  Dwa  śluby,  Kozubskiego  i  Beka,  zawarte  w  r.  1775,  wpisano 
w  księgach  parafialnych  kościoła  WW.  Świętych  dopiero  wśród  metryk  z  r.  1778. 
2e  małżeństwa  te  zawarte  zostały  w  r.  1775,  stwierdzają  inne  akta  (z  archiwum  kra- 
jowego w  Krakowie). 


=  160  = 

Ad  3.  Przykład.  W  kościele  parafialnym  w  Sławkowie  zostało  pobłogosławione 
za  indultem  od  zapowiedzi  ,,secreto  ac  private''  ^  małżeństwo  między  Jakóbem  Lubo- 
widzkim  a  Maryą  Trzebiatowską  I-o  voto  Gołębiowską.  Otóż  tego  ślubu  w  księgę 
metryk  zupełnie  nie  zapisano.  Sprawa  przyszła  w  piętnaście  lat  później  przed  sąd 
oficyata  krakowskiego.  Stwierdził  on,  iż  rzeczywiście  ślub  został  zawarty  tak,  jak  po- 
dawali interesowani.  Mimo  tego  nie  nakazał,  by  w  ksi^ach  kościoła  w  Sławkowie 
dodatkowo  choćby  odpowiednią  metrykę  wciągnięto  (Acta  offidaUa  1791— 1795  w  ar- 
chiwum konsystorza  krakowski^o  pod  datą  17.  października  1792  r.).  Jeśli  ślub  przy- 
chodzi do  skutku  za  indultem,  co  metryki  wyraźnie  zaznaczają,  wtedy  autentyczność 
metryki  można  stwierdzić  przez  wyszukanie  wpisu  odpowiedniego  indultu  w  aktach 
biskupich  (episcopalia)  lub  oficyała  (officialia)  tejże  dyecezyi,  zależnie  od  tego,  czy  od 
biskupa  wyszedł  indult,  czy  od  oficyała.  Tak  w  liber  copulatorum  parafii  WW.  Świę- 
tych w  Krakowie,  znajduje  się  pod  datą  23.  czerwca  1775  r.  zapiska  o  ślubie  Kazi- 
mierza Jarczewskiego  i  Jadwigi  Korczeńskiej,  który  przyszedł  do  skutku  za  indultem : 
,,de  facultate...  Josephi  Olechowski  iudicis  auditoris  curiae  episcopaiis  gen.  Cracoviensis*'. 
Odnośny  indult  rzeczywiście  znajduje  się  w  krakowskich  Ada  episcopalia  pod  tąż  datą 
23.  czerwca  1775  r.  Brak  jednak  zapiski  o  indulcie  w  Acta  episcopalia  czy  officialia 
nie  może  jeszcze  świadczyć  o  tem,  jakoby  indult  nie  był  wydany,  ewentualnie  więc 
i  odnośna  zapiska  z  ksiąg  metrykalnych  była  sfałszowaną.  Tak  w  liber  copulatorum 
1766  —  1774  parafii  W  W.  Świętych  w  Krakowie  znajduje  się  wpis  ślubu  Jana  Niewia- 
rowskiego z  Franciszką  Romańską,  pobłogosławiony  za  indultem  biskupa  sufragana 
krakowskiego  Franciszka  Potkańskiego.  Choć  co  do  tej  zapiski  nie  ma  żadnej  wątpli- 
wości, iż  jest  autentyczną,  w  Acta  officialia  (Potkański  był  oficyałem  biskupstwa  kra- 
kowskiego) nie  ma  wpisu  indultu.  Toż  samo  tyczy  się  tych  dwóch  ślubów  z  r.  1775, 
o  których  mówiłem  poprzednio. 

O  ile  chodzi  o  treść  metryki  ślubu,  to  zapiska  podaje  zawsze:  1.  imię  i  nazwisko 
pana  młodego  i  2.  imię  i  nazwisko  panny  młodej. 

Niekiedy  podają  te  zapiski  także  imiona  rodziców  panny  młodej.  W  księdze 
copulatorum  1764—1778  kościoła  WW.  Świętych  w  Krakowie  zachodzi  taki  przypadek 
w  pięciu  zapiskach,  a  to  cztery  razy  odnośnie  do  szlachty,  raz  odnośnie  do  mieszczan. 
Zapisek  w  tej  księdze  jest  kilkaset;  z  tego  widoczna,  jak  rzadki  to  wypadek,  by  po- 
dawano rodziców  panny  młodej.  W  całej  księdze  raz  jeden  jedyny  się  zdarza,  że  zo« 
staje  podany  herb  pana  młodego.  Ani  razu  nie  są  podani  rodzice  pana  młodego.  Jeśli 
więc  zapiska  jest  zbyt  pełna  co  do  wiadomości  genealogicznych  i  co  do  podania 
herbów,  wzbudza  ona  wątpliwości  co  do  autentyczności.  Jedyna  zapiska- w  tejże  księ- 
dze, która  obok  imion  pana  młodego  i  panny  młodej  podawała  także  imiona  i  na- 
zwiska rodziców  obu  stron  i  herb  nowożeńca,  okazała  się  sfałszowaną.  Przed  tego 
więc  rodzaju  metrykami,  tak  poźądanemi  dla  poszukujących  genealogicznych  połączeń, 
trzeba  się  mieć  na  baczności. 

Luźne  to  uwagi  tylko,  bo  oparte  na  skąpym  materyale.  Mogą  jednak  i  one  przy- 
dać się  przy  badaniach  jako  drobna  wskazówka,  zanim  kwestya  prowadzenia  ksi%  me- 
trycznych w  Polsce  zostanie  szerzej  omówiona.  To  spowodowało  mnie  do   (Rosze- 
nia tych  kilku  mimochodem  zebranych  spostrzeżeń. 
Dr.  Stanisław  KuWzeba.  (Kraków). 

O  Według  bulli  Benedykta  XIV.  z  1741  r.  dla  takich  ślubów  należało  prowadzić  atotme 
księgi.  Czy  w  Polsce  tego  przestrzegano,  nie  umiera  powiedzieć.  Oh.  Burzyński,  Prawo  polskie 
^watne  t  U.  str.  88. 


=  161  = 

^Liber  Chamorum^* 

Wspomnieliśmy  już  wyżej,  że  zasobu  wiadomości  do  katalogu  plebejanów  za- 
czerpnął autor  z  ksiąg  grodzkich  i  ziemskich  Małopolski,  ksiąg  trybunału  lubelskiego 
i  ksiąg  niektórych  miast  Małopolski,  wśród  których  Kraków  i  Miechów  wybijają  się 
na  pierwsze  miejsce.  O  ile  cytaty  z  tych  ksiąg  zgodne  są  z  oryginałami,  nie  mieliśmy 
możności  sprawdzić,  natomiast  w  większej  lir.zbie  badanych  przez  nas  wypadków, 
gdzie  autor  posługuje  się  obu  Bielskimi,  Decyuszem,  Kromerem,  Sarnickim  i  t.  p. 
przekonaliśmy  się,  że  używa  ich  rzetelnie,  bez  przekręcania  bądź  naciągania  źródła. 
Chwiejne  a  bezkrytyczne  stanowisko  zajmuje  autor  względem  Paprockiego,  to  podno- 
sząc j^o  niewiarygodność  *),  to  znów  powołując  się  na  jego  świadectwo  ^).  Z  obcych 
kroniicarzy  wspomina  Hajeka  „Kronikę  czeską**^). 

Nie  poprzestaje  jednak  autor  L.  Ch.  na  tem,  co  mu  niosą  źródła  urzędowe  i  kro- 
nild;  sięga  nadto  do  bieżących  gawęd,  kursujących  pośród  szlachty,  mieszczaństwa 
i  pospólstwa.  Więc  zapisuje  skrzętnie  relacye  panów  Guttetera  ^),  Gomólińskiego  ^;, 
Morskiego  %  Falęckiego  ^,  Borka  *),  Chmielowskiego  ^),  Michowskiego  *^),  Wendyń- 
ski^o  *0»  Stawskiego  **),  Lachowskiego  *^),  szlachty  bełzkiej  ^*),  powołuje  się  na  świa- 
dectwo mieszczan  łagowskich  ^*),  mieszczan  z  Proszowa  ^*)  i  Żarnowca  *^,  wójta  kra- 
kowski^o  *®),  przytacza  i  to,  co  usłyszał  od  parobka  Jaśka  ^•),  kowala  Tomasza  -^), 
Wojciecha  z  Czapl  małych  ^%  Stanisława  Sadownika  w  śledziowych  jatkach  -^),  od 
Ogrodzeóskiego,  trębacza  z  Przeworska  **),  od  Wincentego,  poddanego  p.  Tęczyń- 
skiego  *•)  i  od  nijakiego  Zarzyńskiego,  co  u  Fraxtyna  w  Podgórzu  służył  '^)  i  od  bał- 
wierczyka  ^•),  którego  nam  bliżej  nie  określa. 

Opierając  się  na  powadze  tych  świadectw,  autor  z  całą  stanowczością  podaje, 
że  rodzic  tego  lub  owego  był  mieszczaninem,  miał  jatkę  lub  krawiectwem  się  trudnił, 
był  „szwieC*  w  Krakowie  czy  Przemyślu,  mieszka!  „u  Szwieckiej  brony**,  czy  w  Sław- 
kowskiej ulicy,  bądź  ku  Bernardynom ;  ale  dla  nas  dzisiaj  są  również  niesprawdzalne 
świadectwa  Jaśków  i  Wojtków,  jak  i  szczegółowe  dane  sam^o  autora.  Gadki  te, 
choćby  z  najlepszą  wiarą  podane,  ileż  to  mogły  zawierać  czysto  plotkarskiego  ma- 
teryatu,  a  przecież  nie  ulega  wątpliwości,  że  często  zła  wola,  prywata  lub  zemsta 
kładły  w  uszy  autora  ubliżające,  obelżywe  wieści.  Musimy  nadto  zwrócić  uwagę 
na  to,  że  szeregowi  wzmianek  brak  nawet  tak  wątłego  świadectwa  osób  trzecich. 
Wprawdzie  autor  wydaje  się  być  sumiennym  w  dostarczaniu  dowodów,  gdzie  bo- 
wiem ma  jakąś  wątpliwość,  tam  nieraz  nadmienia;   „zostawuję  plac  do  lepszey  rela- 


^)  str.  857.  Zaiglitz...  .wpisał  Paprocki  pod  herb,  trzy  karpie,  że  go  byli  przedarowali, 
ale  nobilitacyey  nie  mają*.  —  2)  str.  447,  871.  —  ')  Dla  poznania  całego  zasobu  wiedzy  autora 
dodamy,  że  zna  Herburta,  Przyłuskiego,  Konstytucye  polskie,  cytuje  autorów  starożytnych,  wśród 
którydi  Sallustyusz  i  Cycero  zajmują  wybitne  miejsce.  *)  str.  489.  —  ^)  str.  418.  741.  896.  ~ 
«)  Itr.  522.  -  ')  str.  660.  -  ^)  str.  720.  -  ')  str.  751.  -  »«)  str.  735.  -  *0  ^tr.  733.  -  i-*)  str. 
780.  —  *^  str.  560.  —  **)  str.  547.  „a  tam  z  slachty  żaden  ant  słychał  o  nldi,  y  te  mi  relacye 
powiedali,  że  to  fałesznie  udawać  śmie".  -  '^)  str.  383.  —  ^^)  str.  821.  —  *^  str.  737.  — 
^«)  str.  374.  -  «»)  str.  707...  (od  którego  NB.  wywiedzieć  się  o  mieyscu).  —  -^)  str.  383,  .ten 
kowal  Tfiomasz  sam  powiedał  mi  tę  relacye,  że  rodzony  brat  stryieczny  był  tego  Młodzieiow- 
skiefo  nazwanego-.  —  21)  gj^  747  _  22)  3^^.  650.  —  ^3)  str.  474.  —  2*)  str.  481.  —  2b)  str. 
55Z  .powiedał  iż  zna  iego  rod  wszystek  chłopski*.  —  ^^)  str.  505,  f,brat  jego  rodzony  bal- 
wierczykiem  był...  ten  mi  powiedał  ich  enealogię  tę". 


=============1======^^  162  =s 

cyey''  ■)  lub  „o  tego  genealogiey  inąuerendum'''),  lecz  najczęściej  wystarcza  mu  zupeł- 
nie, gdy  ktoś  drugi  przypuszczenie  jego  potwierdzi. 

Jeżeli  zapylamy  o  czas  powstania  ręlcopisu,  usłyszymy  jalco  odpowiedź,  le  pra- 
wdopodobnie rozpoczął  go  układać  1626  r.,  a  skończył  1639,  bo  jest  to  najpóźniejsza 
data  przez  autora  przytaczana.  Odpowiedź  ta  jednak  wystarczającą  nie  jes^  albowiem 
na  str.  76,  gdzie  mowa  o  doktorze  Bucceiim  spotykamy  słowa  pisane  kryptogramem : 
„Był  [kiejdyś  podstarościm  w  Jaworowie  za  króla  Jana^  data  1610  r.  wymieniona 
o  kilka  wierszy  wyżej  i  złączenie  Jaworowa  z  osobą  króla  Jana  wskazują,  że  może 
być  tu  mowa  tylko  o  Janie  III.  Moźnaby  się  z  tem  załatwić  krótko,  że  skoro  rękopis 
nasz  jest  kopią,  może  to  być  późniejsza  interpolacya  kopisty  z  XVin.  wieku,  ale  to, 
że  pisana  jest  alfabetem  kryptograficznym,  który  wskazaliśmy  powyżej  jako  najczęściej 
używany,  prowadzi  nas  do  pytania,  czy  wszystko  co  tym  alfabetem  zapisano,  nie  jest 
przypadkiem  dziełem  kopisty,  a  tylko  kirylicę  i  pokrewne  jej  znaki  przypisać  należy 
autorowi;  bądź  też,  czy  w  innych  ustępach  kopista  treść  autora  nie  odział  w  szatę 
krypłogramów,  wreszcie  pytanie  na  zakres  treści  najskromniejsze,  czy  może  kopista 
podpatrzył  tylko  tajne  znaki  autora  i  naśladował  je  w  swoich  interpolacyacb,  jednem 
słowem,  kto  był  wynalazcą  kryptogramów :  kopista  czy  autor. 

Inaczej  przedstawi  nam  się  rzecz,  gdy  zapytamy  o  okres  czasu,  jaki  pracą  swą 
obejmuje  autor.  Stwierdzić  można,  że  wprzód  nie  przekracza  r.  1639,  natomiast  wstecz 
od  tej  daty  sięga  jakie  50  lat  czyli  pół  wieku,  wychodzi  jednak  czasem  poza  te 
ramy,  ilekroć  powołuje  się  na  akta  sądowe  i  konstytucye  z  XV.  i  początku  XVI.  wieku. 

Nie  zajmowaliśmy  się  statystyką  t^o  dzieła,  lecz  traktując  rzecz  tylko  powierz- 
chownie, można  powiedzieć,  że  obejmuje  parę  tysięcy  nazwisk  tych  osób  plebejski^o 
stanu,  które  wkręciły  się  do  stanu  szlacheckiego.  Wniosek  stąd  prosty,  że 
w  pierwszej  połowie  XVIL  wielai  plebejanie  masowo  wciskali  się  do  szlachty,  zwa- 
żywszy nadto,  że  autor  ogranicza  się  prawie  wyłącznie  do  Małopolski,  poza  nią  tylko 
rzadko  wykraczając  i  to  w  najbliższym  promieniu.  Gdybyśmy  więc  mieli  podobne 
księgi  chamów  z  innych  dzielnic  Polski,  z  cał^o  przypuśćmy  wieku  XViI.,  liczba 
i^dictusóW  wzrosłaby  co  najmniej  w  czwórnasób.  Aby  tę  kwestyę  zrozumieć,  trzeba 
zwrócić  się  do  poglądów  autora  na  istotę  szlachectwa.  Jest  to  pogląd  sui  generis 
bardzo  ciekawy  i  jeżeli  zwracano  skądinąd  uwagę  na  wartość  „Ubri  Chamontm*, 
jako  pomnika  obyczajowego,  to  sądzę,  że  wartość  ta  tkwi  nie  w  stosunkach,  jakie 
nam  autor  przytacza,  bo  nie  zawsze  są  one  wiarygodne  a  dla  stosunków  XVII.  wieku 
ważniejszem  i  wiarygodniejszem  źródłem  są  choćby  akta  grodzkie  i  ziemskie,  ale 
w  subjektywnem  pojmowaniu  istoty  szlachectwa  przez  autora.  Jest  bowiem  godnem 
uwagi,  jak  pojmuje  szlachectwo  ziemianin  XVII.  wieku  o  wyższem  wykształceniu  ogól- 
nem  i  prawniczem  i  jak  z  wyżyn  swojego  szlachectwa  spogląda  na  dwa  inne 
stany:  mieszczański  i  kmiecy.  Szlachectwo  jest  dla  niego  równoznaczne  z  »virtus''. 
Powiada  gdzieś  z  racyi  wkręcenia  się  piebejana  do  stanu  szlacheckiego  za  pomocą 
pieniędzy:  „virtus  nec  auro  aequiparanda'';  wszyscy  więc,  co  stają  z  nią  w  sprze- 
czności, nie  powinni  wejść  do  stanu  szlacheckiego.  Ową  .virtus"  pojmuje  jednak 
szerzej,  niż  my  dzisiaj;  jest  to  nietylko  suma  zalet  dodatnich,  nietylko  unikanie  kon-» 
fliktu  z  prawem,  ale  zarazem  obowiązek  „nie  parania  się  łokciem  i  szalami"*.  I  tu  mamy 
klucz  do  zrozumienia  tego  mnóstwa  plebejanów  w  dziele  autora.  W  .Liber  Chamorum* 

*)  str.   157.  -  »)  str.  174. 


=  163  == 

zostali  wpisani  nietylko  ci,  którzy  z  mieszczan  lub  chłopów  pieniędzmi  lub  przez  nabycie 
dóbr  wkręcili  się  między  szlachtę,  ale  także  i  ci  szlachcice,  którzy  w  jakikolwiek  spo- 
sób splamili  klejnot  szlachecki,  trudniąc  się  rzemiosłem  lub  kupczeniem  w  mieście, 
bądi  jako  infames  ^),  albo  perpetue  banniti  dekretem  trybunału  lubelskiego  -).  Fakt, 
że  ktoś  rzemiosłem  się  trudni  %  że  córkę  do  miasta  wydał  ^)  lub  ożenił  się  poza  sferą 
szlachecką,  każe  autorowi  wnosić,  że  nie  był  on  zgoła  szlachcicem,  bo  inaczej  „pa- 
trzałby na  to,  iż  to  szlachcicowi  zelży wość  czyni**^). 

Poczet  plebejanów  zwiększa  i  ta  okoliczność,  że  autor  wypisuje  całe  mnóstwo 
osób  nie  według  rodzin,  czy  nazwisk,  ale  według  głów,  w  rzadkich  tylko  wypadkach 
łącząc  ojca  i  syna  lub  dwóch  braci  w  jedną  grupę.  W  katalogu  swoim  zamieszcza 
nadto  tych,  którzy  bądź  to  przez  nabycie  dóbr  %  bądź  przez  opatrzenie  nazwiska  koń- 
cówką skl,  cki%  wzbudzili  w  nim  podejrzenie,  że  w  niedalekiej  przyszłości  zechcą 
wcisnąć  się  między  szlachtę;  nie  są  wolni  od  tych  podejrzeń  autora  i  ci,  którzy 
choćby  tylko  noszą  się  „bławatno,  sobolno,  z  dwomacka**^).  Stąd  spotykamy  tu  cały 
szereg  nazwisk,  które  nigdy  szlacheckiemi  nie  były  n.  p.  Krecik,  Krauszowski,  Mie- 
łakowski,  Nastacki,  Ochardoski,  Papankowic,  Rabsztyn,  Respondoski,  lub  też  nazwiska 
szlacheckie  wprawdzie,  ale  pod  które  podszył  się  niewłaściwie  jakiś  plebejski  osobnik"). 
W  wykazie  plebejanów  pomieszcza  także  autor  szlachtę  „dubitativam''^®),  dalej  świad- 
kujących  woźnemu  przy  jego  funkcyach  urzędowych,  którzy  według  jego  zdania  byli 
zwykle  chłopami,  tylko  się  na  ski  zowią^'). 

(Dok.  nast.)  Dr.  Helena  Polaczkówna  (Lwów). 

')  -str.  660.  „Sulimo wski,  Kotowiecki,  Niewiadomski  od  czci  odsądzeni  za  najazd  p.  Fa- 
lięckiego'.  -  ^  str.  36.  Bleykowski;  str.  95.  deklirtski  i  Rucki;  str.  106.  Czetwiertyiiski  Heliasz. 
Rothmistrz;  str.  179.  OosUcki.  —  ^)  str.  752.  „Gdyby  była  slachcianka  niedągnęłaby  do  tych  spraw 
(szynkowanie)  które  penitus  plebeis  naletą  y  slachde  zakazane  constitucyą  bo  nie  przystoyne*.  — 
*)  str.  437.  Olszewski  „dał  był  dziewkę  za  cliłopskiego  syna...  gdyby  był  sliaclictc  niedałby  był 
za  chłopa  dziewki*.  —  ^)  str.  491.  Podoski.  „A  toż  ieszliby  był  slachde,  ale  niebył  ten  Podoski 
tedyby  bękartki  nie  poymował.  patrzałby*...  ^  str.  92.  Cyrusowte.  O  Cyrusach  pisał  Chmiel  A. 
,Heri>y  Cyrusów  mieszczan  krakowskich*.  Rocznik  krakowski  T.  I.  1899.  8-o  str.  269-286.  Byli  to 
mieszczanie,  lecz  dwaj  z  nich,  Stanisław  i  Just  za  zasługi  wojenne  otrzymali  szlachectwo  «od 
Władysława  IV.  r.  1634  i  nazwisko  Sot)olewskich  od  dóbr  zakupionych  Sot>olewa.  Autor  L.  Ch.  zdaje 
się  nie  wiedzieć  o  tern,  skąd  wnosić  można,  że  praca  jego  zaczęta  w  1626,  przed  1634  do 
litery  C.  dociągnięta  została,  lub  że  jest  to  konsekwentne  nietiznawanie  nobilitacyi  mieszczańskich. 
o  czem  jeszcze  mówić  będziemy.  —  ')  str.  59.  Bobrownicki.  —  str.  122.  Dol>iecki.  »l^otr  nie 
zwał  się  jeszcze  slachdcem,  ale  potomek  iego  mógłby  się  zwać  za  czasem*.  —  str.  136.  Dziu- 
\AMd  Idem.  —  str.  170.  Gniotkowski  idem.  *-  ^)  str.  64.  Boiarski.  —  str.  194.  Gronowscy.  — 
str.  371.  Matuszowski  Stanisław  „z  dwornacka  chodził,  wiem,  że  się  na  potym  slachdcem  będzie 
czynił*.  —  str.  874.  Zawacki  „zalecał  się  slachciance  szumno,  dostatnio,  srebrno.  *)  str.  38.  Ba- 
dowski „są  pp.  Badowscy  szlachta  zacna  w  Radomskiej  ziemi*.  —  str.  106.  Czermieński  Stani- 
sław „nie  znają  się  do  niego  Czermińscy  z  Czermna  pod  Opocznem.  —  str.  120.  „są  drudzy  w  lu- 
belskiej ziemi  Dłuscy,  dom  zacny*.  —  str.  153.  GarbowskI  idem.  —  str.  359.  „Madelowsc}* 
aołkowie  są  slachta  dobra  w  Cracowskim  y  w  Sendomirskim  Woiewództwach*.  —  '^  str.  73.  Brze- 
ziMd.  —    ^^)  str.  74.  Brzozowski. 


=========================z=^^  164  ■ 

^        Chaleccy  na  Ukrainie. 

Co  się  tyczy  męskich  potomków  Józefo  Cbaleckiego:  Andrzeja,  Wasiiat  Dymi- 
tra i  Jana'),  to  nasuwa  się  przedewszystkiem  pytanie,  z  któr^o  to  małżeństwa  jego 
pochodzili  poszczególni  synowie ;  możemy  to  wykazać  przynajmniej  co  do  trzech  naj- 
ważniejszych. Andrzej,  jak  to  przedstawimy  niżej,  postowat  w  r.  1569  na  sejm  lubel- 
ski, a  w  r.  1576  syn  jego  Józef  był  już  na  dworze  króla  Stefana;  urodził  się  zatem 
bez  wątpienia  przed  r.  1540,  prawdopodobnie  kilka  lat  wcześniej,  byt  więc  synem 
Józefa  z  pierwszego  małżeństwa  z  Dobrochną  Mildtyniczówną  Hołowczyńską.  O  Dy- 
mitrze zachowało  się  pod  tym  wględem  ś¥rtadectwo  najautentyczniqsze,  a  bardzo 
ciekawe:  na  podskarbiówkach  jego  z  lat  1590,  1591,  1592  i  1595  (podskarbim  w.  lit 
został  4.  kwietnia  r.  1590  po  Teodorze  Skuminie  Tyszkiewiczu  *)  (widzimy  tarczę  czte- 
ropolową  z  herbami :  Chalecki,  Chalecki  [Kroje  odm.  Kroje  z  krqrżem  (Ł  j.  Kopddw), 
Korczak  i  Lichtarz  (ks.  Kro-  Korczak  \  Lichtarz  szyńskich)^.  Drugi  z  tych  her- 
bów dowodzi,  że  Dymitr  pochodził  z  trzeciego  małżeństwa  Józefa  z  Teodozyą  Kop- 
ciówną,  —  babką  jego  po  mieczu,  ks.  Konstantynównę  Kroszjrńską.  oznacza  b^ 
czwarty,  a  trzeci  odnosi  się  widocznie  do  nieznanej  babki  po  kądzidL  Jeżeli  zaś  Dy- 
mitr byt  synem  Józefa  z  ostatniego  małżeństwa,  to  był  nim  też  brat  jego  Jan,  który 
22.  stycznia  1589  r.  objął  po  Dymitrze  urząd  miecznika  w.  lit^),  a  więc  byt  nłewą^M- 
wie  młodszym  od  niego. 

Zatrzymaliśmy  się  nieco  dłużej  przy  oznaczaniu  pochodzenia  synów  Józefa  Mi- 
chałowicza, ponieważ  prawie  wszystkich  z  nich  spotykamy  tamże  na  Ukrainie.  Tylko 
Dymitr,  najwybitniejsza  wogóle  w  rodzie  Chaleddch  postać,  żyde  swoje  krótkie 
a  czynne  przepędził  całkowicie  na  Litwie.  Bracia  \tgo  odziedziczyli  po  ojcu  znaczne 
dobra  w  głębi  Ukrainy,  które  dokupowaniem  ziemi  jeszcze  pomnożyli,  tak,  że  prxy 
końcu  XVI.  wieku  cała  obszerna  włość  rzyszczewska  była  w  posiadaniu  ich  rodiłny. 
Wobec  wybitnej  roli,  którą  ta  posiadłość  w  losach  ukraińskiej  gałęzi  Chaleddch  ode- 
grała, należy  bliżej  poznać  jej  położenie  ge<^[raficzne,  stosunki  ekonomiczne  na  .tych 
odl^łych  krańcach  Rzplitej,  niemniej  też  dobra  i  ziemie  sąsiedzkie. 

Wtość  rzyszczewska  czyli  Chodorowska  leżała  w  obwodzie  kaniowako-korsiul* 
skim  województwa  kijowskiego  na  prawym  brzq[u  Dniepru,  w  dorzeczu  dopływów 
]q(o,  LehKcza  i  Chodorówki,  i  ol>ejmowała  mniejwięcej  10  mfl  kw.  ^  Ołównemi  osa- 
dami, od  których  też  nazwę  wzięła,  były:  Rzyszczew  (Rżyszczew,  Rzyszczów,  Irżyszczów) 
w  ważkiej  dolinie  Lehlicza,  niedaleko  ujścia  tej  rzeki  do  zatoki  Dniepru")  i  Chodorów  przy 
ujściu  Chodorówki.  Na  uwagę  zasługuje  też  wioska  Chalcza  czyli  Halcza,  nad  dopły- 
wem Lehlicza  tegoż  nazwiska^,  prawdopodobnie  dopiero  przez  Chaleddch  założoiui 


^  por.  Boniecki:    HertNtfz  IL  366  —  KosHdcowski  (1-  <aM-  1)    wyaieMJi  jeszcze  Koastan- 
tego,  którecoiny  w  źródłach  dotychczas  nie  spotkali. 

^  Wolff:  Senatorowie  i  dygnitarze  W.  X.  Ut,  str.  186. 

^  Catalogne  de  la  collection  dts  oKdaiUes  et  mottnates  polooaises  dn  Cte  Eawric  Hat* 
ten-Czapski,  Petersb.  1H71  —  Gracom  1891.  H.  195—196  i  tal>l.  X^  IIL  81  i  tabt  XXVI..  IV.  4S 
i  155.  Rozwiązanie  heri>ów  w  katalof^u  mezupehńe  icbłe.  Wyraźne  odlewy  tyck 
skartiiówek  zawdzięczam  uprzetnośd  p.  Dr.  Maryana 

^)  Wolff:  Senatorowie  i  dygnitarze  W.  X.  UL,  str.  243. 

*)  Żr6dła  dziejowe  XXII.  689. 

*)  Słownik  geograficzny  X.  171  (Rzyszczów). 

)  tamże  I.  5i9  i  IIL  14  (Chalcza  i  Halcza). 


::   165  '': 

albo  przynajmniej  na  pamiątkę  gniazda  rodzinnego  tak  nazwana^).  —  Okolica  Rzy- 
szczewa  należała  do  najżyzniejszych  i  stosunkowo  najgęściej  zaludnionych  w  woje- 
wództwie kijowskiem,  chociaż  właśnie  południowa  część  tego  województwa  była  wo- 
góle  mniej  zamieszkana ;  porównajmy  cyfry  statystyczne :  w  całej  Ukrainie  jedna  wieś 
przypadała  na  dwie  mniejwięcej  mile  kw.,  w  północnej  części  województwa  kijow- 
ski^o  na  1*4  mil  kw.,  w  południowej  zaś  przeciętnie  na  3-2  mil.  kw.,  podczas  gdy 
we  włości  ryszczewskiej  i  najbliższem  jej  sąsiedztwie  na  IM  mil  kw.  liczono  dzie- 
sięć wsi,  a  więc  jedną  wieś  na  jednej  z  górą  mili  kw.^).  Zasługuje  to  na  uwzględnie- 
nie tem  bardziej,  że  warunki  życia,  a  w  szczególności  bezpieczeństwa,  były  opłakane : 
jeszcze  w  drugiej  połowie  XVI.  wieku  przychodzono  tam  „dla  pożytków",  lecz  mie- 
szkano w  miastach,  w  Kijowie  i  w  Kaniowie,  „dla  niebezpieczności*").  Bliższych 
szczegółów  do  tego  smutnego  obrazu  dostarczą  nam  wiadomości  z  życia  Chaleckich, 
tam  dziedziczących. 

Wspomnieliśmy  już,  że  północno-wschodnią  granicą  włości  rzyszczewskiej  był 
Dniepr;  na  lewym  jego  brzegu  rozpościerała  się  tutaj  włość  Żerebiatyńska  z  Woron- 
kowem  i  Sotnikowem,  —  własność  ks.  Ostrogskich  i  Łożków,  —  granicząca  znowu 
z  dobrami  Żółkiewskich :  Boryspolem  i  Baryszówką.  Na  tej  samej  co  Rzyszczew  stro- 
nie Dniepru,  t.  j.  na  prawej,  leżały  —  od  północnego  zachodu  —  Stajki,  własność 
ks.  Ostrogskich  i  Trypole,  gniazdo  rodziny  Trypolskich-Dedków,  a  dalej  jeszcze  na 
zachód  Obuchów  i  Wasilów,  należące  częścią  również  do  Ostrogskich,  częścią  zaś 
do  Dorohostajskich,  przybyszów  z  północy  —  jak  Chaleccy.  Z  wszystkich  innych 
stron  graniczyła  włość  rzyszczewska  z  dobrami  królewskiemi :  od  południowego  zachodu 
z  starostwem  kahorlickiem,  od  południowego  wschodu  zaś  z  kaniowskiem,  gdzie  —  jak 
przypominamy  —  starostowat  niedawno  Józef  Chalecki,  a  którego  część  północna  była 
wydzierżawiona  rodzinom  Daszkowiczów  i  Pomorzańskich ;  oba  te  starostwa  grani- 
czyły z  bardziej  jeszcze  na  południe  wysuniętem  starostwem  bohusławskiem.  Nieda- 
lelco  wreszcie  od  wschodnich  granic  Chodorowa  leżał  nad  Dnieprem  monaster  Trech- 
temirów.  Tak  mniejwięcej  przedstawiało  się  sąsiedztwo  włości  rzyszczewskiej  na 
przełomie  wieku  XVL  i  XVII.,  o  których  to  właśnie  czasach  mówić  zamierzamy^). 

W  czasie  śmierci  Józefa  Michałowicza  Chaleckiego  część  tylko  tej  włości^  do 
niego  należała,  podczas  gdy  połowa  Rzyszczewa,  Horodyszczem  zwana,  Chodorów 
i  niektóre  inne  sąsiednie  majętności,  były  dziedzictwem  Kordyszów-Skobejkowiczów. 
Otóż  posiadłości  Chaleckich  odziedziczył,  według  monografii  Edw.  Rulikowskiego 
o  Rzyszczowie  w  Słowniku  geograficznym''),  Jerzy  Chalecki,  z  obowiązkiem  spłacenia 
bratu  Andrzejowi  należnej  mu  schedy;  między  braćmi  Andrzeja  Józefowicza  żadnego 


^)  por.  wyżej  str.  136  przypisek  2. 

^)  Źródła  dziejowe   XXII.  214. 

^)  tamże  689.  Ciekawym  jest  pod  tym  względem  szczegół,  przytoczony  przez  Rulikowskiego 
(Słown.  geogr.  X.  171),  że  w  r.  1596  11/V.  przybył  do  Rzyszczewa  Erich  v.  Steblau-Lassota.  po- 
seł ces.  Rudolfa  II.  do  Kozaków,  lecz  uciekł  już  kilka  dni  później,  bojąc  się,  żeby  mu  szlachta 
okoliczna  nie  odebrała  pieniędzy,  które  miał  zawieść  na  Zaporoże.  W  tym  wypadku  przynajmniej 
mogły  wpływać  na  awanturniczych  ziemian  także  pobudki  patryotyczne. 

*)  Przegląd  posiadłości  ziemskich  w  tej  części  województwa  kijowskiego  opiera  się  na 
wspaniałem  wydawnictwie  Al.  jabłonowskiego:  AUas  historyczny  Rzpltej  polskiej  II.  Ziemie  ru- 
skie. Warszawa  i  Wiedeń  1889-1904  (tablica  13). 

'*)  Słownik  geograficzny  X.  171   i  nast.  (Rzyszczów). 


'       166  == 

Jerz^o  nie  spotykamy,  moinaby  chyba  przypuścić*  że  Wasil,  o  Ictórym  biiłszych  wia- 
domości nie  posiadamy,  używał  talcie  imienia  Jerzego*  Andrzej  około  r.  1586  icupit  od 
pani  Oryni  Alelcsiejówny  Filonowej  Kordyszowej  je}  połowę  Rzyszczewa  (Horodyszcze), 
Chodorów  z  Ostrowem  nad  Dnieprem,  Hulatycze  i  Woronów,  a  po  bezpotomnej 
śmierci  Jerz^o  wziął  w  spadlcu  po  nim  drugą  połowę  Rzyszczewa  z  miasteczldem 
opalisadowanem  i  obronnym  zameczlciem^.  W  jego  więc  posiadaniu  znajdowała  się 
cała  prawie  włość  rzyszczewslca,  z  wyjąticiem  udziału,  należącego,  jaic  się  o  tem 
przelconamy  z  późniejszycli  procesów  z  sąsiadami,  do  brata  jego  przyrodniego,  Jana. 
Tych  więc  synów  Józefowych  bliżej  poznać  należy. 

Andrzej,  syn  Józefa  z  pierwszego  małżeństwa  z  Dobrocbną  kn.  Mikityniczówną^ 
chociaż  —  jak  widzieliśmy  —  tak  rozległe  w  południowej  Ukrainie  posiadał  ziemie, 
publicznie  występuje  tylko  na  Litwie.  Jako  pisarz  ziemski  powiatu  rzeczyckiq[o  po- 
słował w  r.  15^  na  wspólny  sejm  lubelski,  gdzie  też  podpisał  przywilej  panów  li- 
tewskich na  unię').  Przy  końcu  tego  samego  roku  wysłał  Zygmunt  August  wielkie 
poselstwo  do  Iwana  Groźnego,  na  czele  którego  stał  Jan  Krotosid,  wojewoda  iiio-^ 
•wrocławski.  Wyjazd  jego  poprzedził  Andrzej  ChalecU,  jako  goniec  nadzwyczafoy 
i  oznajmił  carowi,  że  posłowie  polscy  i  litewscy  rychło  do  Moskwy  przyt>ędą;  je- 
szcze przed  ich  przyjazdem  robił  starania  względem  uwolnienia  jeńców  Iitew8kicli» 
lecz  nadaremnie^).  W  latach  1580  i  1581  był  poborcą  łanowego  w  powiecie  rzeczyckim^. 
Spotykamy  go  też  na  Wołyniu^,  gdzie  mu  ks.  Iwan  Iwanowicz  Czartoryski  zastawił 
majętność  Chołopy  nad  Słuczem  za  600  kop.  groszy  lit;  3.  sierpnia  1580  r.  odstąpił 
ten  zastaw  Aleksandrowi  Bohdanowiczowi  Siemaszce,  kasztelanowi  bracławskienm, 
i  małżonce  jego  Barbarze  Aleksandro wnie  ks.  Poryckiej^,  lecz  już  w  r.  1584  dolira 
te  są  znowu  w  posiadaniu  Andrzeja  Chaleckiego^.  Później  został  marszałkiem  powiatu 
rzeczyckiego,  a  żył  jeszcze  w  r.  1594,  o  czem  śMfiadczy  list  ks.  Konstantego  Ostrof- 
skiego,  wojewody  kijowskiego,  do  metropolity  Rahozy  z  25.  lutego  tegoż  roku,  w  któ- 
rym go  zaprasza  przed  sąd  w  sprawie  o  trzy  rodziny  włośdańside,  ikńtgtt  od  mar- 
szałka rzeczyckiego  Andrzeja  Chaleckiego,  a  osiedlone  w  Kijowfe,  na  górze  przy  cer- 
kwi Św.  Zofii*).  W  roku  1598  już  nie  żył.  Przez  żonę  Halszkę  Chwaiczewską  vel 
Falczewską^,  córkę  Franciszka,  starosty  kowelski^o  i   Barbary  Falkowiczówny,  sta- 


0  umie;  -  Źródła  dziejowe  XXII.  81  i  596;  -  AUas   historyczny,  loc  dt  -  Boolecfci: 
Herbarz  XI.  144. 

^  DanUowicz:  Skarbiec  Litwy  U.  331. 

>)  Apxf>torpa<|>R<iecRHi  G6opuiiin*  VII.  48  nr.  27.  (list  podskart^iego  w.  lit  MUl  Naruszewi- 
cza do  Mik.  Radziwiłła,  wojewody  wileńskiego  z  28.  czerwca  1909  r.)  --  Narbutt:  Dsieie  n$todm 
litewskiego  IX.  454.  —  Kojałowtcz:  Nomenclator,  str.  66.  —  Leonard  Chodźko:  Hislorya 
Rawitów-Ostrowskich  1.  293,  Lwów  1871. 

«)  Yolumina  legum  wyd.  Ohryzki,  IL  203  i  218  (.Andrzej  Halecki*). 

*)  Na  Wołyniu,  w  pow.  łuckim,  występują  także    Inni   członkowie  rodu    Chaleckidi» 
inąd  nieznani:  Szczęsny,  podstarości   łucki,  w  1589  r.  (Boniecki:   Hediarz  IL  337)    i  Wawiiiaki 
w  r.  1620  (ApzRBT.  loro-ssn.  Pocciii  VL/i  428). 

^  Stecki  T.  J. :  Obrazy  i  pamiątki,  Kraków  1888  —  Słownik  geograftetny  L  625  (Cbolapf ). 

^  Apzasi  ioro-asn.  Pocciii,  VI./1   140—141. 

^  tanie,  str.  240—241. 

^  Słownik    geograficzny  X.  171    (Rzyszczów)  —    por.   u    Okolskiego   (Ortiis   polOMS  WL 
99):  .Josephns  Joannes  Ch.,  ex  Fąłczowska  natus'. 


==================1=====^^  167 

rośdankt  drohickiej  *),  wszedł  w  powinowactwo  z  całym  szeregiem  wybitnych  ro- 
dzin ukraińsicich  i  wołyńskich :  ks.  Kozikami,  Deniskami,  ks.  Rużyńskimi,  ks.  Czarto- 
ryskimi, Szymkiewiczami-Szkiińskimi  i  t.  d.^.  Halszka  z  Ch Walczewskich  Chalecka, 
trzy  siostry  i  dwaj  bracia  jej,  Piotr  i  Tomasz,  umarli  z  moru,  pozostały  z  rodzeństwa 
tylko  Jadwiga,  I-o  v.  żona  ks.  Kiryka  Ruźyńskiego,  atamana  siczowego  w  r.  1588, 
a  II-o  V.  ks.  Jurowa  Czartoryska,  występująca  tak  często  w  aktach  trybunału  lubel- 
ski^o')  i  Helena,  małżonka  Fedora  Szymkiewicza  Szklińskiego^). 

Synowie  Andrzeja  i  Halszki  Chwalczewskiej :  Franciszek,  Józef  i  Piotr,  odziedzi- 
czyli jego  posiadłości  w  województwie  kijowskim :  Franciszek  i  Józef  otrzymali  Rzy- 
szczew,  a  Chodorów  Piotr*).  Franciszek,  widocznie  najstarszy,  jest  wymieniony 
w  r.  1598  na  czele  braci  Chaleckich  w  procesie  z  ks.  Aleksandrą  z  ks.  Kapusto  w 
Wiśniowiecką  »o  podniesienie  i  odebranie  summ,  jeśliby  kto  miał  takowe  na  dobrach 
Woronkowie  i  Irżyszczowie**).  Lecz  już  w  r.  1602^)  występuje  Józef  w  imieniu  swo- 
Jem  i  młodszego  brata,  Franciszek  więc  oczywiście  już  nie  żył;  według  Okolskiego 
został  zabity  przez  Kozaków*). 

Józef,  a  raczej  Józef  ian^),  był  najdłużej,  bo  mniej  więcej  aż  do  r.  1624.  właści- 
cielem włości  rzyszczewskiej,  a  w  zatargach  z  sąsiadami  główną  odegrał  rolę.  O  nim 
zachowały  się  wyjątkowo  wiadomości,  dotyczące  lat  jego  młodzieńczych.  Należał 
mianowicie  w  latach  1576—1578  do  pokojowców  kuryerskich  (cubicularii  missiles)  na 
dworze  króla  Stefana  Batorego^®).  Kiedy  król  w  r.  1576  rozsyłał  listy,  zwołujące  sejm 
toruński,  Józef  został  wysłany  z  Gąbina  do  Warszawy,  do  pana  Marcina  Podgór- 
ski^o,  przy  czem  otrzymał  8  zł.  „in  expensus"*).  W  tym  samym  roku  wysłano  go  z  listami 
króla  i  kancelaryi  w.  ks.  lit  do  wojewody  wileńskiego  ks.  Mikołaja  Radziwiłła,  ka- 
sztelana wileński^o  Jana  Chodkiewicza,  wojewody  trockiego  ks.  Stefana  Zbarażskiego, 
i  podskarbiego  w.  lit.  Wawrzyńca  Woyny,  a  jako  wynagrodzenie  dostał  tym  razem 
zł.  24*^.  Również  w  r.  1576  udał  się  do  Tykocina  w  sprawie  wysłania  machin  wo- 
jennych, za  co  mu  wypłacono  zł.  22*0-  W  r.  1578  nosił  listy  królewskie  do  Andrzeja 
Zborowskiego,  marszałka  nadwornego,  do  Stanisława  hr.  na  Tarnowie  i  do  kasztela- 
nów :  lubelskiego,  małogojskiego,  bieckiego  i  rawskiego ;  wynagrodzenie  wynosiło  tym 
razem  zł.  5^^).  Nieco  później  wysłano  go  z  listami  do  Pawła  Działyńskiego,  starosty 
bobrownickiego,  Stanisława  Kostki,  podkomorzego  chełmińskiego,   Jana  Krotoskiego, 


^)  Prane  ChwalczewskI  był  żonaty  I-o  v.  z  Barbarą  Falkowiczówną  koło  r.  1545,  a  II-o  v 
z  Anną  Sobocką  koło  r.  1560  (Boniecki:  Poczet  str.  92,  rec.  Pułaskiego  w  Bibl.  Warsz.  1888 
IV.  282;  por.  też  Słownik  geogr.  Vn.  918  i  Monogr.  XX.  Sanguszków  —  Lwów  1906  —  III.  147). 

*)  Słownik  geograficzny  X.  171   (Rzyszczów)  i  VII.  196  (Pawołocz). 

^)  Źródła  dziejowe  XXI.  19,  67  i  t.  d. 

*)  Słownik  geograficzny  X.  171   (Rzyszczów)  i  VII.  918  (Pawoło-»). 

^)  tamże  X.  171. 

^)  Źródła  dziejowe  XXI.  19,  kondemnata  tryb.  lub.  z  13.  VII.  1598  r. 

')  tamże  str.  75. 

^  Okolski:  Orbis  polonus  III.  99. 

^)  U  Okolskiego  josephus  Joannes",  u  Kojalowicza  mylnie  Józef  Janowicz**. 

^^  por.  o  nich  Fr.  Fuchs:  Ustrój  dworu  król.  za  Stefana  Batorego,  str.  101—105  (Studya 
hist.  wydane  ku  czci  prof.  W.  Zakrzewskiego,  Kraków  1908). 

1^)  Źródła  dziejowe  IX.  71. 

'2)  tamże  72.,  por.  Wolff:  Senatorowie  i  dygn.  W.  X.  Lit. 

^^  Umże  73. 

^*)  tamże  192. 


■     '  =  168  =t:t 

wojewody  inowrocławskiego  (tego  samego,  z  którym  w  r.  1569  ojciec  jego  posłował 
do  Moskwy)  i  do  Stanisława  Przyjemskiego,  za  co  otrzymał  34  zV).  —  W  dalszym 
ciągu  życia  Józef  Chalecki  dwa  razy  tylko  występuje  publicznie.  W  r.  15S9  był  po- 
borcą łanowego  w  powiecie  lidzkim^  a  w  październiku  r.  1618  byt  obecny  przy 
układach  hetmana  Żółkiewskiego  z  Kozakami  zaporoskimi  pod  Konaszewiczem  »w  obo- 
zie nad  Rosią  na  Brociszczu  zwanem  Stara  Olszanka*.  Z  tranzakcyi  komisarskiej  z  28. 
października  i  z  pisma  od  kozaków  z  31.  t  m.  dowiadujemy  się.  że  komisarze  kró- 
lewscy wysłali  do  wojska  kozackiego  panów:  Fedora  Suszczariski^o  Proskurę,  pi- 
sarza ziemskiego  kijowskiego,  Hieronima  Wrzeszcza,  rotmistrza  JKM.,  Jana  Bieleckiego 
i  Józefa  Halickiego  (sic!)  »łeby  się  temu  czas  teraźniejszy  co  potrzebuje  dosyć  we 
wszystkim  działo**,  a  Kozacy  przez  tych  panów  jako  też  przez  własnych  posłańców 
pozwolili  na  punkta  komisarzy  »krom  dwoch"*^.  Należy  zwrócić  uwagę  na  to,  że  miej- 
scowość, gdzie  się  te  układy  toczyły,  niezbyt  była  odlała  od  posiadłości  Józefa. 
Dalsze  jego  losy  poznamy  najlepiej  w  związku  ze  sprawami  rzyszczewsUemi  w  la- 
tach 1600-1624. 

Piotra,  trzeciego  syna  Andrzeja,  widzimy  jako  współdziedzica  Rzyszczewa,  obok 
Józefa,  jeszcze  w  r.  1618^);  później  spotykamy  go  na  Litwie  Jako  dziedzica  Czoboto- 
wic  w  r.  1646^  i  marszałka  rzyczyckiego^.  Żoną  jego  była  Anna  Sapietanka^  córka 
sławnego  bohatera  Jana  Piotra  Sapiehy,  starosty  uświackiego  i  Zofii  Weiherówny, 
wojewodzianki  chełmińskiej^.  Od  niego  pochodzi  jedna  z  linii  rodziny  Cbaleckich, 
w  powiecie  rzeczy ckim  rozrodzonych^. 

Obok  braci  Andrzejowiczów  dziedziczył  wówczas  w  Rzyszczewie  także  stryj  ich 
Jan,  s]m  Józefa,  marszałka  hospodarskiego,  z  trzeciej  żony  Teodozyi  Kopciówny^  jak 
to  udowodniliśmy  wyżej.  Jan  Józefowicz  oprócz  udziału  w  Rzyszczewie  odziedziczył 
też  prawdopodobnie  gniazdo  rodu  Chalcz,  gdyż  w  późniejszych  czasach  mi^taość 
ta  należała  do  jego  potomków^.  19.  lut^o  r.  1588  został  marszałkiem  dworskim  po 
śmierci  Semena  Jesmana,  lecz  już  22.  stycznia  1589  r.  zastąpił  starszego  brata  Dy- 
mitra na  urzędzie  miecznika  w.  liŁ,  a  marszałkostwo  dworskie  objął  po  nim  zięć  jego 
Marcin  Tyszkiewicz,  marszałek  Słonimski  ^^).  Żonaty  był  z  Anną  z  Wiesiołowa  Wiesio- 
łowską^^), która  mu  31.  lipca  1604  r.  darowała  „trzecią  część  miasteczka  Rzyszczowa 


^)  tamie  ld3.  W  księgach  podslcarbińskich,  z  których  te  wtadomoid  są  wyjęte,  czytamy 
jego  nazwisko  pisane  w  najróżniejszy  sposób :  w  r.  1576  Haliczkl,  Halieczky,  Halieczkl  —  w  r.  1578 
Chalieczki  i  Charlieczky,  a  więc  jut  stale  przez  Ch. 

2)  VolumJna  legum,  wyd.  Ohryzki,  II.  303  (Józef  HaleckI'). 

3)  Pisma  St  Żółkiewskiego,  wyd.  Blelowskj,  Lwów  1S61,  str.  318—319. 
^)  Źródła  dziejowe  XXI.  259. 

^)  Sapiehowie  II.  94. 

^)  Kossakowski:  Monografie  hist.-geneal.,  I.  tabl.  1. 

')  Sapiehowie,  loc.  cit 

^)  Kossakowski,  loc.  cit 

^  Tak  naprz.  w  r.  1695  Krzysztof  Zawisza,  póżn.  wojewoda  mitlski,  goMł  w  Chalczu 
u  Kazim.  Karola  Chaleckiego,  star.  mozyrsk.,  (łl696),  wnuka  Jana  miecznika  (Pamiętniki  Krs.  Za- 
wiszy, wyd.  Bartoszewicz,  Warszawa  1862,  str.  40;  Kossakowski  i.  c). 

^^  Wolff:  Senatorowie  i  dygn.,  str.  178  I  243. 

^^)  U  Kossakowskiego  (loc.  cit)  mylnie  z  Teod.  Kopdówną.  —  Rodziców  Amiy  Wiesio- 
łowskiej nie  znamy,  należy  tylko  wskazać,  że  w  r.  1606  lOrysztof  Chalecki,  brataaek  Jana,  na- 
pisał panegtryk  na  cześć  Piotra  Wiesiołowskiego,  marszałka  w.  lit,  żonatego  z  tubomlrską,  sio- 
strą  Sebastyana  (F<;(rcicher:  Bibliografia  VIII.  135,  NIesieckI :  Herbarz  IX.  324). 


=  169  

i  Chodorowa  w  województwie  kijowskim*');  Wiesiołowskich  między  dziedzicami 
Rzyszczewa  nie  spotykamy,  należy  więc  przypuścić,  że  posiadłości  wzmiankowane 
w  tym  akcie,  otrzymała  była  pierwotnie  od  męża  jako  wiano.  Jan  umarł  w  r.  1615, 
a  miecznikiem  lit.  został  po  nim  bratanek  jego  Krzysztof  Mikołaj  Chalecki,  późniejszy 
wojewoda  nowogrodzki^. 

Poznawszy  nieco  bliżej  ówczesnych  dziedziców  włości   rzyszczewskiej,  przystę- 
pujemy obecnie  do  przeglądu  ich  rozmaitych  spraw  sąsiedzkich. 

Pierwszy  poważniejszy  zatarg  mieli  Chaleccy  z  ks.  Jerzym  Druckim-Horskim, 
dziedzicem  Pikowa  w  powiecie  Winnickim  województwa  bracławskiego,  małżonkiem 
Bohdany  Kmicianki  Czarnobylskiej,  wojewodzianki  smoleńskiej^).  Już  w  r.  1600  po- 
zwał on  Jana  Chaleckiego,  miecznika  w.  ks.  lit.  „o  wydanie  poddanych  z  Pikowa  do 
Irżyszczowa  zbiegłych''^),  a  w  następnych  dwóch  latach  procesuje  się  z  sukcesorami 
Andrzeja  Chaleckiego  o  wieś  Woronów  z  przyległościami  „dobra  nieboszczyka  Filona 
Czarnobylskiego  ojczyste,  ks.  Morskiemu  przypadające  i  do  wsi  Olewskich  należące*, 
które  według  jego  skargi  Chaleccy  bezprawnie  odebrali;  dekret  kontumacyjny  try- 
bunału lubelskiego  z  13.  maja  r.  1602  przysądził  te  dobra  ks.  Morskiemu^),  lecz  na- 
tydimiast  prawie  „Józef  etc.  Chałeccy"  pozwali  go  ponownie  „o  dobra  wsi  Worona 
i  Czupin  i  o  podniesienie  sumy  ich  zastawnej **  i  uzyskali  nowy  dekret  trybunalski 
z  18.  lipca  t^oż  roku,  oczywiście  dla  siebie  korzystniejszy^.  W  r.  1609  ks.  Jerzy 
Horski  ma  znowu  sprawę  z  braćmi  Chaleckimi  o  zbiegłych  do  nich  poddanych^. 
Cidcawym  przyczynkiem  do  procesu  o  Woronów  i  wogóle  do  charakterystyki  tych 
blizko  między  sobą  skoligaconych.  a  wciąż  powaśnionych  ziemian  kresowych,  jest 
list,  który  ks.  Jerzy  otrzymał  od  swojego  szwagra  Łukasza  Sapiehy,  —  procesującego 
się  z  nim  o  Pików,  a  niebawem  też  z  Chaleckimi  o  zbiegłych  poddanych-),  —  jako 
odpowiedź  na  własny  list  z  pogróżkami:  „Rozumiałem  m.  kniażę**,  pisze  Sapieha, 
«źeś  tę  moją  chęć,  do  tego  pracę,  naktad  i  staranie  wdzięcznie  miat  przyjąć,  com 
chciał  czynić  dobrym  umysłem  dla  wspólnego  dobra  naszego,  mianowicie  ile  z  Cha- 
lecidemi  o  Woronów  za  WMci  własnem  przepomnieniem,  żeś  mi  na  to  mordicus  od- 
pisał, przepomniawszy,  żem  i  do  niektórej  majętności  WMci  ukazał  drogę  za  mem 
staraniem  i  nakładem,  parcat  tibi  asinus"^).  List  ten  datowany  jest  z  Czarnobyla" 
z  29.  listopada  r.  1601,  która  to  majętność  była  dziedzictwem  małżonki  Sapiehy,  Zofii 
Kmicianki  Czarnobylskiej,  córki  Filona,  wojewody  smoleńskiego^^,  do  którego,  jak  wi- 
dzieliśmy, należał  też  pierwotnie  Woronów,  przedmiot  sporu  między  Korskim  a  Cha- 
leckimi. 


^)  Źródła  dziejowe  XXI.  498. 

^  Wolff:  Senatorowie  i  dygn.,  str.  243. 

")  por.  Wolff:  Kniaziowie  lit.-ruscy  str.  140. 

^)  Źródła  dziejowe  XXL  41,  dekret,  tryb.  lub.  z  11.  VI.  1600  r. 

«)  Umte,  str.  448. 

^  tamże,  str.  75. 

^  tamże,    str.    154.,    dekret    tryb.    lub.   z   21.    VIII.    1609   r.    (mylnie    „Charlińscy''    zamiast 
Chaleccy). 

«)  tamże,  str.  95.,  dekret  tryb.  lub.  z  30.  IV.  1607  r. 

^  Archiwum  Domu  Sapiehów  I.  304.  Lwów  1892. 

*^  Życiorys  jego  w  „Źródłach    do  dziejów    polskich"  Grabowskiego  i  Przezdziecktego"  II. 
3(10—343,  Wilno  1844. 

11 


=============1=====^^  170  = 

Niezbyt  przyjazne  były  też  stosunki  z  przemożnymi  na  Ruti  ks.  Ostrogskimt 
W  r.  1602  pozywa  Jan  Chalecki  ks.  Janusza  Ostrogskiego,  kasztelana  krakowskiego 
»o  poczynienie  przez  poddanych  pozwanego  Kaniowskich  i  Czudnowskich  w  dobrach 
powoda  Leszczeiicy  i  Lemejczyce  różnych  gwałtów*^).  Częstsze  o  wiele  byty  zatargi 
z  ojcem  ks.  Janusza,  sławnym  ks.  Konstantym  Ostrogskim,  wojewodą  kijowskim, 
właścicielem  dóbr  Stajki,  bezpośrednio  z  Rzyszczewem  graniczących.  W  r.  1602  ska- 
rży się  ks.  wojewoda  przed  trybunałem  lubelskim,  że  Chaleccy  poddanym  jego  sta* 
jeckim  konie  odebrali^);  dwa  lata  później  pozywa  ich  «o  dowodzenie  sprawiedliwo- 
ści  poddanym  jego  mieszczanom  Staweckim  za  pograbienie  stada  koni,  względem 
wykonania  przez  pozwanych  przysięgi,  jako  tego  grabieżu  nie  uczynili**),  a  równo- 
cześnie prawie  „o  swawolne  przez  pozwanych  sług  i  mieszczan  swoich  Rżyszczew-> 
skich  na  własny  grunt  powoda  Stajecki  nasłanie  i  tam  u  poddanych  bydła  różn^o 
pobranie*^).  Widać  z  tych  procesów,  że  wina  w  tej  sprawie  była  po  stronie  Cha- 
leckich,  —  albo  przynajmniej  niesfornych  ich  poddanych,  -  którzy  w  ten  sposób 
zadzierali  z  najpotężniejszym  magnatem  kraju. 

Z  innymi  też  sąsiadami,  mianowicie  z  Łóżkami  na  niedalekim  Sotnikowie  dzie- 
dziczącymi, przychodziło  nietylko  do  procesów  ,,0  zbiegłych  poddanych**),  lecz  także 
do  poważniejszych  zatargów.  Rodzina  Łożków  była  wtedy  reprezentowana  pnez  pana 
Wawrzyńca  czyli  l^wryna,  podczaszego  ziemski^o  kijowskiego  i  małżonkę  jego 
Annę  z  Hulewiczów,  którym  Józef  Chalecki  zabrał  w  r.  1613  grunta  i  poddanych 
sotnikowskich^).  Oni  znowu  w  r.  1618  wyrąbali  lasy  jego  „za  błotem  Kuranią  i  rzeczką 
Piszczanką  w.  majętności  Irzyszczewskiej*^,  na  co  bitny  pan  Chalecki  odpowie- 
dział „najazdem  z  dóbr  Rzyszczów  przez  Staw  Biały  na  grunt  powoda  (Wawrzyńca 
ŁołlA)  do  dóbr  Soszniki  należący  i  tam  różnych  gwałtów  uczynieniem''*).  Przyczyną 
tych  zajść  była  niepewność  granic  między  dobrami  Łożki  i  Chaleckiego,  które  wre- 
szcie tiybunał  lubelski  dekretem  z  20.  maja  1618  r.  „uczynić"*  rozkazał^.  —  korzy- 
stał z  waśni  tych  pan  Czemiszewski,  dziedzic  Sottanówki,  nasyłając  „ludzi  z  dóbr 
Sotnikowa  przez  granice,  błoto  Karany  i  rzekę  Piszczankę  na  grunt  foyszczewski** 
i  ograbiając  tamtejszych  włościan^^;  —  egzekucyi  za  to  w  dobrach  swoich  nie  do- 
puścił, przez  co  ściągnął  na  siebie  banicyę^^). 

(Ciąg  dalszy  nast)  Oskar  Halecki  (Kraków). 


O  źródła  dziejowe  XXL  75.,  dekret  tryb.  lub.    z  1&  VH.  1602  r. 

^  Źródła  dziejowe  XXI.  86,  dekret  tryb.  lub.  z  13.  VII.  1602  r. 

3)  tamże,  str.  483,  dekret  tryb.  lub.  z  27.  VIL  1604  r. 

^)  tamże,  str.  495,  dekret  tryb.  lub.  z  30.  VI!.  1604. 

')  tamże,  str.  188,  207,  240  i  321  (lata  1613,  1618,  1624). 

«)  tamże,  str.  188,  dekret  tryb.  lub.  z  14.  Vni.  1613  r. 

')  Umże,  str.  213,  dekret  tryb.  lub.  z  2.  V.  1618  r. 

")  tamże,  str.  238,  dekret  tryb.  lub.  z  14.  V.  1618  r. 

'4  tamże,  str.  218. 

^0  tamże,  str.  208,  dekret  tryb.  lub.  z  25.  IV.  1618  r. 

1')  tamże,  str.  299,  dekret  tryb.  lub.  z  25.  VI.  1618  r.  (mylnie  .(%adiMd«  samiatt  (Sialtcki). 


=  171  ■ 

Z  notat  heraldyczno-genealogicznych. 

VIIL  Witkowscy  h.  Nowina,  piastowali  różne  urzędy  w  księstwie  oświęcimskiem. 
I  tak  Stanisław  Witkowski,  jako  pisarz  ziemski  oświęcimski,  występuje  w  aktach  z  r. 
1544  i  1548.  Walenty  Witkowski,  mansyonarz  oświęcimski,  pleban  w  Mysłowicach, 
świadczy  w  r.  1566,  że  wieś  Szparowice,  o  czem  styszał  od  swych  rodziców,  zni- 
szczona została  przez  powódź  przed  70  laty,  poczem  probostwo  oświęcimskie  miało 
z  tych  gruntów  bardzo  mało  dochodów,  bo  zaledwie  po  5  grzywien  monety  pol- 
skiej rocznie.  Hieronim  Witkowski  wyznaczony  z  innymi  na  mocy  konstytucyi  do  uło- 
żenia taksy  żywności  w  Wadowicach  1604  r.  Znajduje  się  oblata  taryfy  łanowego 
w  Oświęcimskiem  z  r.  1676,  spisana  przez  Stanisława  z  Radułtowic  Witkowskiego. 
Jan  Witkowski  z  Hałcnowa  występuje  jako  świadek  przy  chrzcie  u  Russockich 
w  Kozach  1680  r. 

Andrzej  z  Radułtowic  Witkowski,  dziedzic  jaszczurowej  i  Jamników  w  Zatorskiem, 
poiyczał  pieniędzy  miastu  Wadowicom  na  różne  potrzeby  po  wojnie  szwedzkiej ;  raz 
w  r.  1664  sumę  1000  złp.,  drugi  raz  w  r.  1666  sumę  400  złp.  *).  Spędzał  on  długie 
lała  na  posługach  wojennych.  W  kościele  w  Mucharzu  znajdowała  się  nadpsuta  cho- 
rągiew, niby  rodzaj  pomnika  Andrzeja  Witkowskiego,  z  następującym  znamiennym 
napisem : 

Ktokolwiek  tylko  wchodzi  do  kościoła  tego 

Rzuć  okiem  na  nagrobek  niegdy  przesławnego 

Andrzeja  z  Radułtowic  cnego  Witkowskiego, 

Kawalera  w  rycerskim  boju  odważnego. 

Który  przeżył  dwadzieścia  lat  w  marsowem  polu. 

Świadkiem  tego  tatarskie,  kozackie  w  Podolu 

Granice;  bo  ich  deptał  z  ojczyzny  synami. 

Broniąc  złotej  wolności  własnemi  piersiami. 

Niech  zaś  przyzna  ten  kościół,  szpitale,  klasztory. 

Jak  wiele  świątobliwych  także  ofiar  spory 

Nie  żałował  uczynków  ku  bliźniemu  i  Bogu, 

Z  miłości  dary  dawał  zawsze  w  swoim  progu. 

Pobożny  czytelniku  nie  leń  się  dla  Boga, 

Modlitwy  zań  uczynić,  wszakże  tego  proga 

Chybić  żaden  nie  może,  bo  jest  śmiertelności 

Podległy.  Niech  was  ma  Pan  w  swojej  Opatrzności. 

Umarł  r.  1705,  dnia  ....  listopada,  życia  swego  85*). 
-      IX«  Zakrzowscy  z  Zakrzowa  h.  Bogorya.  Jan  Zakrzowski  wojski  i  sędzia  oświę- 
cimski, nabył  około  r.  1670  część  Radoczy,  zwanej  Leńczowczyzną  czyli  folwark  górny, 
od  spadkobierców  po  Krzysztofie  z  Kowies  Kowieskim  3),  właścicielu  Kossowej.  z  któ- 


? 


Archiwum  Wadowk:. 

Łepkowskt :  Przegląd  zabytków,  str.  127. 
^  Synowie  Łukasza  Lenczewskiego:   Krzysztof,    Andrzej,  Jan,  Aleksander  i  Stanisław,  po- 
dzielin  się  częścią  dóbr  Radoczy  w   grodzie   oświęcimskim  1631  r^   potem  sprzedali  dziedzictwo 
swoje  Krzysztofowi  Kowieskiemu  1651  r. 


=================1=======^^         172  ■ 

rego  pozostałą  wdową,  Katarzyną  z  Porembskich,  wszedł  w  małłeriskłe  związki.  W  r. 
1674  głosował  na  Jana  HI.  Sobieskiego,  z  księstwa  oświęcimskiego  i  Zatorskiego. 
W  n  1693  kupił  Kleczę  za  23.000  złp.  od  Tomasza  i  Zofii  z  Brodeckich  Ujejskich. 
Zmarł  około  1700  r.;  żona  przeżyła  go  o  3  lata;  zapisała  kościołowi  w  Radoczy 
sumę  1000  złp.  w  grodzie  oświęcimskim  1703  r.,  z  obowiązidem  odpraMriania 
12  mszy  rocznie  za  duszę.  Pozostawili  po  sobie  3  synów:  Stanisława,  Aleksandra 
i  Jana. 

Pierwszy  syn  Jana^  wojskiego  oświęcimskiego,  Stanisław,  miecznik  nowogrodzidt 
dziedzic  Kleczy  dolnej,  zapisał  kościołowi  w  Radoczy  sumę  1000  złp.  w  grodzie  kra- 
kowskim 1704  r.  a  kościołowi  w  Kleczy  600  złp.  Zmarł  1710  r.  Ożeniony  z  Wilczkówną, 
sędzianką  pszczyńską,  z  którą  miał  dwóch  synów:  Leopolda  i  Jana. 

Leopold  Zakrzowski,  miecznik  nowogrodzki,  dziedzic  Kleczy,  zaślubił  Katarzynę, 
córkę  Barttomieja  i  Konstancyi  Skrzetuskich,  łowczych  chełmskich,  zmarł  1750  r.  Syn 
j^o  Ignacy,  łowczy  chełmski,  subdel^^at  księstwa  oświęcimskiego  i  Zatorskiego  1768, 
następnie  pisarz  ziemski  zatorski,  odziedziczył  Kleczę.  Poślubił  Martę  z  BudzeńsUch. 

Drugi  syn  Jana,  wojskiego  oświęcimskiego,  Aleksander,  łowczy  czernichowski, 
dziedzic  części  Radoczy.  W  r.  1721  zapisał  na  t^  części  dóbr  swoich  sumę  1000 
złp.  na  utrzymanie  4  ubogich  w  szpitalu  w  Frydrychowicach ,  kościołowi  zaś  w  Ra* 
doczy  sumę  1.500  złp.,  w  zamku  oświęcunskim  1734  r.,  z  obowiązkiem  odprawiania 
rocznie  36  mszy  za  dusze  zmarłych.  Ożeniony  z  Agnieszką  Starowiejską  h.  Bibersztyn, 
z  którą  miał  syna  również  Aleksandra  i  2  córki :  jedną  za  Moszczańskim,  drugą  za 
Russockim. 

Syn  Aleksander,  łowczy  czernichowski,  dziedzicem  Radoczy  1740,  potem  Piotr  Za* 
krzowski  dziedzicem  Radoczy  1749.  Justyna  z  Zakrzowskich  Żarnowiecka,  zapewne 
córka  Piotra,  wnosi  tę  część  Radoczy  około  1760  r.  w  dom  Żarnowieckich. 

Trzeci  syn  Jana,  wojskiego  oświęcimskiego,  Jan,  ożeniony  z  Russocką.  Jego  sy* 
nem  zdaje  się  był  AAichał  (1743),  regent  zamku  łęczyckiego  % 

(Dok.  nasi)  Ks.  Jan  Sygański  T.  J.  (Kraków). 


Sprawozdania  i  recenzye. 


Guido  List.  Die  Bitderschrift  der  Aria- 
Germanin  (Ario  -  Germanische  Hierogtyphik). 
(Guido- List -BQcherel»  1.  Reilie:  Forschungs- 
erptebnisse  Nr.  5).  Wien,  1910,  str.  422,  przeszło 
1C00  rydli,  3  tabl. 

Omawiaiąc  na  tem  miejscu  —  przed  ro- 
kiem miUejwięoeJ  —  broszurkę  p.  Lista  p.  t. 
«Das  Geheinmls  der  Runen''  (Miesięcznik  he-^ 
ratd.  r.  1909,  zesz.  8^),  wspomnieHśray  o  ma- 
jącej si^  ukazać  niebawem  obszerniejszej  pracy 
teteot  autora*   w   które]   obiecał    przedstawić 


dokładniej  swoją  teoryę  heraldyczną.  Otdt 
dzieło  to,  znacznej  obj^toid*  wyszło  wlainig 
z  druku.  Wyznajemy,  le  doznalćkny  pewnego 
zawodu,  widząc,  le  i  w  tej  tak  olwaama 
pracy  p.  List  główny  nacisk  kładzie  na  swoio 
teorye  mistyczna-filozoficzae  o  światopogktdilt 
«aryo-gemiailskim\  tak,  le  sprawozdaaie  ze 
stanowiska  czysto  hcraldycmef^  a  Im  bar- 
dziej heraldyki  polskiej,  znaczne  napotyka  (md- 
noicL  Mamy  jednak  prawo  mówić  o  tej  ksiąt- 
ce   z  tak  wyłącznego  panktn  widsenla»  gd^ 


173 


Ssan.  autor  podkreśla  wyraźnie  na  samym  po- 
czątku przedmowy,  że  dzieło  swoje  oddaje 
jako  użyteczny  podręcznik  heraldykom,  sfra- 
gist3rkoiii9  numizmatykom,  genealogom  itd.,  a  co 
watniejsze,  niejednokrotnie  wspomina  o  lie- 
raldyce  polskiej,  jako  też  o  kwestyach  zwią- 
zanydi  śdile  z  tak  ważną  w  tej  heraldyce 
teoryą  runiczną. 

Pomijając  więc  część  pierwszą  („Ur-Gly- 
phen,  Runen,  Ziffem,  Sigille  und  die  symboli- 
schen  Tiere'),  zwracamy  się  zaraz  do  drugiej, 
znacznie  obszerniejszej:  »Die  Bilderschrift  in 
der  Heraldik*.  W  głównej  tej  części  pracy 
chodzi  autorowi  o  wyczytanie  z  średniowie- 
cznych herbów  germańskich  pewnej  myśli  czyli 
hasła  rodowego,  któreby  rzuciło  światło  an 
koleje  dziejowe  klejnotników  w  zamierzchłej 
przeszłości.  Nie  uwzględniając  wcale  ogólnie 
przyjętej  w  heraldyce  zachodnio-europejskiej 
teoryi  o  powstaniu  herbów  za  czasów  wojen 
krzyżowych,  pod  wpływem  głównie  wschod- 
dnin,  uważa  on  heraldykę  za  .hieroglifikę  aryo- 
germańską',  którą  stara  się  rozwiązać  i  od- 
czytać. Zebrał  więc  setki  najróżniejszych  her- 
bów, analizuje  je  jako  znaki  symboliczne  i  ru- 
niczne i  zastępuje  zwykły  ich  opis  heral- 
dyczny opisem  mistycznym  (.kalisch")  w  pier- 
wotnym i,aryo- germańskim"  języku,  który  na- 
stępnie tłumaczy  na  nowożytny  język  niemiecki, 
dochodząc  w  ten  sposób  do  rozmaitych  dzi- 
wnych sentencyi.  Niestety  cała  ta  metoda  po- 
zostaje dla  nas  głęboką  tajemnicą,  gdyż  co 
do  prawideł  owego  pierwotnego  języka  i  za- 
sad mistyki,  któremi  się  kieruje,  odsyła  nas 
Szan.  autor  do  następnych  zeszytów  swojego 
wydawnictwa. 

Ołównem  naszem  zadaniem  będzie  zatem 
jedynie  przedstawić,  choćby  w  ogólnym  zary- 
sie, teoryę  autora  i  porównać  ją  z  nieznaną 
mu  teoryą  prof.  Piekosińskiego. 

Wspomnieliśmy  już  w  sprawozdaniu  z  da- 
wniejszego dzieła  p.  Lista,  że  run  szuka  prze- 
dewszystkiem  w  liniach  dzielących  różnobarwne 
pola  figur  heraldycznych.  Ten  dział  herbów, 
dla  nas  najmniej  ważny  0»  omawia  tym  razem 
o    wiele    szerzej,    illustrując    swoje    wywody 

O  Ciekawą  dla  nas  jest  w  tym  ustępie 
uwaga  wyjęta  z  pracy  O.  v.  Hechingen  p.  t. 
„Die  Farben  unscrer  Wappen*  o  zmienianiu 
barw  i  figur  hert>owych  przez  l>oczne  linie  ro- 
dów szlacheckich.  Z  tej  samej  pracy  pochodzi 
jednak  także  zdanie  nie  wymagające  chyba  ko- 
mentarza: ,Barwy  (srebrno  -  czerwone)  herbu 
polskiego  z  orłem  są  świadomcm  (!)  odwró- 
ceniem barw  brandenburskich  **.  (str.  149). 


licznymi  przykładami  z  heraldyki,  które  ze- 
stawia na  osobnych  tablicach.  Już  tutaj  jednak 
nasuwa  się  spostrzeżenie,  tyczące  się  tych 
przykładów  praktycznych  wogóle:  p.  List  po- 
daje nadzwyczaj  starannie  opisy  heraldyczne 
najbardziej  skomplikowanych  herbów,  lecz  sto- 
sunkowo bardzo  rzadko  objaśnia  nas,  jaka 
rodzina,  ziemia  czy  instytucya  danego  herbu 
używała  lub  używa.  Wskutek  tego  możemy 
przypuścić  w  wielu  wypadkach,  że  przykłady 
takie  zostały  zaczerpnięte  wprost  z  dzieł  te- 
oretycznych o  heraldyce,  w  których  badacze, 
nie  mogąc  oczywiście  zebrać  niezliczonych  ró- 
żnych herbów  zachodnio-europejskich,  zesta- 
wiają zwykle  możliwe  w  heraldyce  kom- 
binacye  i  figury,  ażeby  ustalić  opisy  podobnych 
herbów  legę  atłis.  Osłabia  to  niepomiernie  siłę 
dowodową  takich  przykładów  w  dziele  p.  Li- 
sta, a  niepewność  czytelnika  staje  się  tem 
większą,  gdy  na  tablicach  następnych  spotyka 
między  herbami  bliżej  nieoznaczonymi  kilka 
herbów  polskich  i  rus  kich,  o  których  nie 
wiadomo,  skąd  się  one  właściwie  tam  wzięły. 
Zupełnie  nowym  jest  w  omawianej  książce 
rozdział  o  gmerkach ,  znakach  domowych 
(.Hausmarken*),  których  autor  zebrał  jednak 
stosunkowo  bardzo  mało.  Uważa  on  je  za 
znaki  głównie  runiczne,  które  miały  w  wie- 
kach średnich  znaczenie  mistyczne,  później 
zaś  monogramowe.  Niektóre  z  nich  żywo  przy- 
pominają godła  runiczne  zestawione  przez  prof. 
Piekosińskiego  i  —  rzecz  znamienna  —  zo- 
stały rozwiązane  w  ten  sam  prawie  sposób; 
różnice  tłumaczą  się  zwykle  tem,  że  p.  List 
nie  dzieli  zapatrywania  naszego  uczonego, 
że  runy  wiązane  w  herbach  wykazują  za- 
wsze runę  „tyr«  jako  jedną  z  części  skłap- 
dowych.  (Rękawem  jest,  że  także  p.  List  zna 
coś  w  rodzaju  .uherbienia'  takich  godeł  i  zna- 
ków, poświęcając  temu  krótki  rozdział  p.  t: 
.Hausmarken  ais  Heroldsfiguren**.  Między  tymi 
gmerkami  uherbionymi  (których  zresztą  Szan. 
autor  nie  rozróżnia  zbyt  ściśle  od  t.  zw. 
w  heraldyce  zachodniej  „gemeine  Figuren,  pić- 
ces  ordinaires")  widzimy  niektóre  wcale  inte- 
resujące dla  heraldyki  polskiej.  Tak  np.  nr. 
448:  herb  rodziny  Angst  w  mieście  Enkirch 
nad  Mozelą  z  r.  1662  jest  zupełnie  identycznym 
z  godłem  szlachcica  kujawskiego  z  r.  1433. 
( Piekosiński :  Herbarz  szlachty  polskiej  wie- 
ków średnich.  Herold  polski,  1905^6,  nr.  237). 
ustawionem  tylko  odwrotnie.  Prof.  Piekosiński 
rozwiązuje    ten    znak  hert>owy  Jf^  jako    runy 

•y*^*  Ak  '  "^y^*   "T'  ^  których  ostatnia  jest 
uszczerbioną,     p.    List    zaś    jako    runy    „yr* 


174 


i  .laf.  f^  Albo  np.  nr.  442,  herb   biskupstwa 

kamieńskiego  ^L    to  bex  najmniejszej  rótoicy 

Odyniec  Bohuszów  i  Burbów  (Kojałowicz: 
Compendium,  Herold  polski  1897,  str.  188); 
w  tym  jedynym  wypadku  chcielibyśmy  wspom- 
nieć też  o  odczytaniu  tego  godła  przez  p. 
Lista,  gdyż  dotyczy  ono  naszej  hlstoryi  i  oka- 
zuje dobitnie  jego  skrajne  narodowo-niemieckie 
stanowisko;  otóż  dochodzi  on  na  podstawie 
analizy  tego  herbu,  niezrozumiałe]  dla  czytel- 
nika niewtajemniczonego  w  język  aryo-germań- 
ski,  do  następującej  dewizy:  „Tworzę  prawo 
życia  (Gesetz  des  Lebens)  i  żądam  jego  obser- 
wacyi*  i  dodaje:  „Dewiza  ta  pochodzi  za- 
pewne od  arcybiskupa  gnieźnieńskiego  Jaro- 
sława, który  w  r.  1360  zaprowadził  tutaj 
prawo  niemieckie''.  Więc  arcybiskup  Jarosław 
należał  chyba  do  .inicyowanych''  (tak  się 
w  podobnych  wypadkach  wyraża  Szan.  autor) 
w  pragermańską  mistykę?! 

Podobnie  jak  gmerki  pojawiają  się  w  tar- 
czach herbowych  początkowo  jako  linie,  a  pó- 
źniej przybierają  kształty  figuralne,  tak  samo 
—  według  p.  Lista  —  runy,  dzielące  pier- 
wotnie jako  linie  różnobarwne  pola,  przemie- 
niają się  czasem  w  „Heroldsbilder  in  Ftóchcn- 
darstellung^,  którymi  się  zajmuje  rozdział  na- 
stępny. Znowu  można  zwrócić  uwagę  na  ana- 
logię bardzo  ciekawą:  także  tutaj  czytamy 
o  tak  ważnem  dla  prof.  Piekosińskiego  „uświę- 
caniu* pierwotnych  godeł,  którym  herbowni 
nadawali  pozory  symbolów  chreścijańskich , 
zwłaszcza  krzyżów,  ażeby  uniknąć  zarzutu  ka- 
cerstwa  (str.  213).  A  tak  w  tym  rozdziale, 
jako  też  i  w  ostatnim  („Gcmeine  oder  natilr- 
lidie  Figuren")  spotykamy  wyjaśnienia  herbów, 
odpowiadające  zupełnie  teoryi  prof.  Piekosiń- 
skiego, przedewszystkiem  w  wypadkach,  w  któ- 
rych chodzi  o  ^uherbienie'  godeł  runicznych: 
także  dla  p.  Lista  strzały  i  żelcźca  ~  to  uher- 
biona  runa  „tyr*  (str.  338),  haki  —  runa  „lag- 
mgr-  (str.  351,  por.  Piekosiński,  op.  cit.  str. 
25),  opaski  (Nałęcz  1)  —  runa  „othil*  (str. 
336,  por.  Piekosiński,  str.  26),  drzewo  o  trzech 
gałęziach  i  trzech  korzeniach  (Godziemba!)  — 
runa  „hagal-  (str.  322  -  por.  Piekosiński  str. 
46)  itp. 

Wspomnieliśmy  już  o  herbach  polskich 
i  ruskich,  występujących  bez  wszelkiego  okre- 
ślenia na  tablicach  p.  Lista ;  widzimy  tutaj 
herby:  Boreyko  (nr.  531),  Szaława  (nr.  715), 
Odrowąż  (nr.  768),  Kornic  (nr.  814),  Nałęcz 
I.  i  II.  (nr.  878  i  879)  itd.  Jeżeli   Szan.  autor 


znał  rodziny  niemłeckie,  piecsętające  się  ta- 
kimi herbami,  a  nazwisk  ich  nie  podał,  ->  to 
bardzo  szkoda,  gdyż  w  nielicznych  wypadkach, 
w  któiych  to  uczynU,  stwierdzamy  wcale  cie» 
kawę  podobieństwa:  tak  np.  (nr.  626)  her- 
bem Drogomir,  ze  zmienionemi  tylko  barwami, 
pieczętuje  się  rodzhia  styryjska  v.  Rat>eiistein, 
a  stannicę  runiczną  linii  młodszych  rodu  Odyń- 
ców  —  według  prof.  Piekosińskiego  -  odnaj- 
dujemy u  nadreńskich  panów  von  Rolinzwert 
i  u  pomorskich  v.  Gagem  (nr.  758). 

W  niektórych  jednak  wypadkach  p.  Ust 
przyznaje  sam,  że  ten  lub  ów  herb  został  za- 
czerpnięty z  heraldyki  polskiej.  Chodzi  mu  np. 

0  zestawienie  następujące:  trzy  kroje  wyra- 
stające z  róży;  w  Niemczech  znalazł  wpra- 
wdzie podobny  herb  u  rodziny  Orolandtów 
(nr.  622),  lecz  ustawienie  kroi,  jak  to  sam  pod- 
nosi, nie  odpowiada  prawidłom  symetryl.  Ry* 
suje  więc  otM>k  polski  herb  Rola,  podaje  jego 
nazwę  w  przypisku  (str.  228)  i  pisze:  hiero- 
glifika germańska,  przeniesiona  w  kraje  nie- 
germańskle,  zachowała  się  tam  czasem  w  pier- 
wotniejszym  kształcie.  Dokładniej  wypowiada 
p.  List  sąd  swój  o  heraldyce  polslci^  w  obszer- 
nym przypisku  na  str.  247/8.  Omówiwszy  mia- 
nowicie w  tekście,  pod  nrem  728,  herb  zupeł- 
nie identyczny  z  ruskim  h.  Pietyrog,  kreśli 
następującą,  wysoce  charakterystyczną  uwagę  : 

Jest  to  zapewne  godnem  uwagi,  że  w  Pol- 
sce używano  prawa  magdeburskiego  i  saskiego 

1  że  też  poza  tem  wpływ  niemiecki  (t  j.  ^- 
manów^)  występował  tamże  we  wszystkich 
dziedzinach,  a  więc  naturalnie  też  w  dziedzi- 
nie heraldyki,  temtiardziej,  że  młodsza,  pół- 
azyatycka  (I)  kultura  europejskiego  wschodu 
pozostawała  przedtem  o  wieki  prawie  po  za 
kulturą  zachodnią.  Ale  nawet  resztki  nauki 
Armanów,  wprowadzone  z  Niemiec  albo  tet 
pozostałe  ze  starcklawnych  tradycyi  praarył- 
sklej  ludności  pod  zalewającą  je  warstwą 
mongoloidów  (!)  nie  mogły  się  rozwijać  i  — 
powiedsiałl»ym  —  skamieniały.  Oto  przyczyna, 
dla  której  heraldycy  polscy  niezrozumiałe  dla 
siebie  herby  symbolistyczoe  oznaczają  i  na- 
zywają krótko  według  przedstawionego  przed- 
miotu, np.  » Jastrzębiec",  przy  czem  było 
obojętnem,  czy  ptak  ten  występował  na 
hełmie  czy  w  tarczy,  czy  byl  czarnym, 
srebrnym,  czy  jakiegokolwiek  innego  kolom; 
albo    też    dawali     nazwę    .L^w'    wszystkim 


*)  Nazwą  tą  oznacza  p.  Ust  najdostoiniei- 
szy  sUn  u  Aryo-Oermandw:  mędrcdw,  kapła- 
nów, szlachtę. 


175 


herbom,  w  których  się  pojawiło  takie  zwierzę, 
nie  wchodząc  w  to,  jak,  kiedy  i  dlaczego  go 
w  tarczy  umieszczono.  —  Dziwny  ten  stosunek 
spowodował  znane  owe  skrócone  i  wprost 
uszkodzone  opisy  herbów  polskich,  które  się 
nazywa  mylnie  (1)  t.  zw.  .polskimi  rodami 
herbowymi"  i  uważa  za  system  charaktery- 
styczny dla  Polski,  czem  jednak  nie  są,  jak 
z  powyższych  uwag  wynika.  Otóż  między 
setkami  polskich  skróconych  oznaczeń  herbów 
znajduje  się  też  nazwa  herbowa  •Pietyrog*', 
który  to  herb  odpowiada  zupełnie  omówio- 
nemu pod  nr.  728". 

Na  przypisek  ten  powołuje  się  autor  je- 
szcze kilkakrotnie.  Umieszczając  bowiem  pod 
nrami  789  nast.,  797  i  807  herby  Łodzią,  Ko- 
rab i  Grabie  (zwracamy  uwagę  na  omyłkę 
drukarską:  Grabin  zam.  Grabie),  zaznacza,  że 
i  te  herby  przynależą  «tak  zwanym"  polskim 
rodom  herbowym. 

Nikt  nie  wątpi  o  tem,  że  heraldyka  nie- 
miecka —  jak  wogóle  zachodnio-europejska  — 
wywarła  wielki  wpływ  na  polską,  ale  jakżeby 
to  wytłumaczył  p.  List,  który  wiadomości 
o  tej  ostatniej  czerpie  widocznie  z  drugiej 
ręki  (tak  naprz.  wiadomość  o  istnieniu 
h.  Pietyrog  zawdzięcza  informacyi  Dra  Koru- 
nera  z  Berlina),  że  w  Polsce,  a  zwłaszcza 
na  Rusi  spotkać  można  tyle  herbów  podob- 
niejszych  o  wiele  do  znaków  runicznych,  ani- 
żeli herby  niemieckie  zebrane  przez  niego? 
A  choć  takie  herby  jak  Łodzią,  Korab  itp. 
powstały  zapewne  według  wzorów  zachodnich, 
to  wiemy  przecież,  że  rody  te  i  zawołania 
ich  istniały  już  długo  przed  pojawieniem  się 
takich  herbów  w  Polsce,  że  te  herby  zostały 
właśnie  według  tych  zawołań  dobrane,  (por. 
np.  co  do  h.  Łodzią  objaśnienia  do  kodeksu 
wielkop.  t.  IV.  str.  342  n.).  Co  się  zaś  tyczy 
przykładów,  przytoczonych  w  wyżej  cytowa- 
nym   przypisku,   to   zostały  one   dobrane   jak 


najniefortunniej :  Pietyrog,  to  herb  nie  polski 
tylko  ruski,  więc  o  polskim  rodzie  herbowym 
„Pietyrogów"  mówić  właściwie  nie  można. 
Niema  też,  jak  wiadomo,  średniowiecznego 
rodu  rycerskiego  z  nazwą  «Lew",  lecz  jest 
to  tylko,  przyjęte  przez  późniejszych  naszych 
heraldyków,  oznaczenie  teoretyczne  herbów 
zachodnio-europejskiego  pochodzenia  z  lwem 
w  tarczy,  —  właśnie  dowód,  jak  zupełnie  od- 
rębną była  pierwotna  heraldyka  polska  od  za- 
chodniej, w  której  każda  rodzina  innem  się 
pieczętowała  godłem.  Bo  żeby  zawołania  na- 
sze, jak  to  twierdzi  Szan.  autor,  mówiąc  o  Ja- 
strzętKu,  oznaczały  herby  zupełnie  różne  po- 
między sobą,  to  oczywiście  błędne  zapatry- 
wanie; po  1-sze  nie  znamy  wcale  herbu  Ja- 
strzębiec z  ptakiem  w  tarczy,  a  po  2-gie 
wykazały  właśnie  najnowsze  na  tem  polu  ba- 
dania, że  nawet  herby  nadzwyczaj  do  Ja- 
strzębca podobne  miały  różne  proklamacye 
(por.  St.  Dziadulewicz:  O  herbie  Lubrza,  M/es. 
herald,  II.  zesz.  3,  str.  36  n.). 

Przytoczywszy  ciekawsze  dla  nas  szcze- 
góły z  pracy  p.  Lista,  zapytajmy,  czego  się 
możemy  nauczyć  z  tej  niezwykle  oryginalnej 
książki?  Otóż  chyba  tego,  że  chcąc  zbadać 
genezę  najcharakterystyczniejszych  w  heraldyce 
naszej  godeł,  chcąc  ocenić  należycie  teoryę 
runiczną,  trzeba  skierować  badania  porównaw- 
cze przynajmniej  także  na  herby  i  znaki 
zagraniczne.  Myśl  tę  rzucił  już  bezpośrednio 
po  stworzeniu  tej  teoryi  przez  prof.  Piekosiń- 
skiego  J.  K.  Kochanowski  (,Kilka  słów  o  te- 
oryi herald,  prof.  Piekosińskiego")  poruszył  ją 
niedawno  Dr.  W.  Semkowicz,  omawiając  dzia- 
łalność na  polu  heraldyki  prof.  Piekosińskiego, 
(Mieś.  herald,  I.  nr.  3,  str.  48),  przypomniał  ją^ 
wreszcie  —  w  najszerszym  zakresie  -  prof. 
SL  Kutrzeba,  w  swoich  .Przyczynkach  do  te- 
oryi runicznej*  {Mieś,  herald,  II.  zesz.  1,  str.  1  n.). 
Oskar  Halecki  (Kraków). 


Uzupełnienia  i  sprostowania* 


1.  Wspomniany  w  pracy  p.  G.  Manteuffla 
„O  starodawnej  szlachcie  etc,**  (Mieś.  her.  nr. 
8/9  str.  122)  Mikołaj  Iii.  Korff  został  kaszte- 
lanem wcndcńskini  1.  lipca  1(534  r.  a  woje- 
wodą wendeńskim  19.  lutego  1643.  Był  on, 
umierając  w  r.  1659  ostatnim  cwnngielickim 
senatorem    Rzpltej    i    patronem    zboru    wileń- 


skiego   (Por.  moje  ^Zbory  i  senatorowie    pro- 
testanccy*  str.  129). 

H.  Merczyng  (Petersburg). 

2.  W  sprawie  autora  „Libri  Cha- 
m  o  r  u  m**  otrzymała  Redakcya  dwa  cenne  do- 
pełnienia.    Przypominamy,    że    Szan.    Autorka 


176 


domyśla  się  go  w  jednym  z  trzech  (wedle 
Niecieckiego)  synów  Hieronima  Trepki,  dwo- 
rzanina króla  Stefana  Batorego:  Waleryanle, 
Samuelu  lub  Żegode,  oświadczając  się  raczej 
za  Waleryanem  lub  Żegotą  nit  za  Samuelem, 
o  którym  autor  L.  Ch.  pisze  jako  o  osobie 
trzeciej  (Mieś.  her.  Nr.  8/9  str.  133).  Otót 
w  te]  sprawie  pisze  nam  p.  Seweryn  Tymie- 
niecki  z  Kalisza: 

»Szan.  Autorkę  artykułu  pt  .Liber  Cha- 
monim*  wprowadził  w  błąd  NiesieckI  albo 
też  jego  wydawca,  łiieronim  Nekanda  Trepka, 
syn  Stanisława,  nte  zaś  Jana,  jak  podaje  Nie- 
siecki,  z  zaślubioną  w  r.  1583  Elżbietą  Pro- 
wanówną  miał  czworo  dzieci,  a  mianowicie 
1.  Annę,  2.  Barbarę.  3.  Waleryana  Samuela 
dwóch  imion  i  4.  Źegotę.  Postawienie  prze- 
cinka pomiędzy  imionami  Waleryana  Samuela 
w  wydaniu  Bobrowicza  stało  się  przyczyną 
nieporozumienia.  W  posiadanych  przezemnie 
aktach  genealogicznych  rodziny  Nekandów 
Trepków  najwyraźniej  wskazani  są  dwaj  bracia 
Trepkowie,  synowie  Hieronima  —  a  i  wzmianka 
Nieslecklego  » tegoż  żona  Rusiecka*  odnosi  się 
do  dwuimiennego  Waleryana  Samuela. 

Co  do  Jana  Nekandy  Trepki,  sędziego 
ziemskiego  krakowskiego,  to  godność  sę- 
dziowską piastował  on  od  r.  1593,  jak  o  tem 
świadczy  akt  z  tegoż  roku,  w  aktach  ziem.  krak. 
ks.  65  pag.  3,  którym  Zygmunt  III.  nadał 
mu  ten  urząd.  Ten  Jan  Trepka  pisał  się 
bądźto  z  Kamyka  bądi  też,  jak  czytamy 
w  aktach  leiowsklch,  „in  vllla  Błotna  heres** 
(1596),  ,ln  Oawronia  et  Błotna  Lgota  heres' 
(ie08)«. 


W  tejże  sprawie  donosi  nam  p.  Henryk 
Merczyng  z  Petersburga:  .Znając  wsponnlany 
przez  p.  Polaczkównę  petersburski  rękopis 
.Ubri  (%afflonlm^  mogę  zaznaczyć,  że  jesito 
podług  wszelkiego  prawdopodolneilstwa  ory- 
ginał, cały  pisany  jedną  ręką,  którego  tytuły 
zgadzają  się  z  przytoczonymi  w  kopii  lwowskiej. 
Jest  on  pisany  tylko  na  jednej,  prawej,  stronie, 
lewa  zostaje  czysta,  oczywiście  dla  wpisy- 
wania następnych  dopełniert,  które  też  często 
się  tu  spotyka.  Na  okładce  —  na  której  signum 
Biblioteki  Załuskich  —  napis  mało  czytelny: 
Juramento  obsignatas  liber  fsfe.....  manus  in- 
signłs  Waieriani^^.  Zbili  {?J  Ntcande  de  S/e- 
ciechowski  concredałi  (ł)'.  Autorem  był  więc 
Waleryan  Trepka.  Data  1626  na  tytule  nie 
określa  daty  powstania  rękopisu,  gdyż  mamy 
tu  cały  szereg  notat  z  lat  1631,  1633 
etc.". 

Notatka  p.  Merczynga  rozstrzyga  więc 
sprawę  autorstwa  .Libri  Chamorum*  a  uwai^ 
p.  Tymienieckiego  uzupełniają  ją  w  tym  kie-^ 
runku,  że  autor  tej  ciekawej  księgi  miał  dwa 
imiona:  Waleryan  Samuel.  Być  może,  że  to 
drugie  imię  należy  czytać  w  niezrozumiałym 
wyrazie,  zaopatrzonym  przez  p.  JMerczynga 
znakiem  pytania.  Oczywiście  dopiero  porówna- 
nie obu  rękopisów,  petersbursidego  i  Osso- 
lińskich, mogłoby  wyświetlić  ich  wzajemny 
stosunek  a  doaładne  zbadanie  pisma  tegoż 
pierwszego  ustaHć,  czy  jest  on  oryginałem, 
czy  też  także  tylko  kopią  jakiegoś  zaginionego 
oryginału.  W  tym  kierunku  sprawa  pozostaje 
nadal  otwartą.  Red. 


Pekwitowania  aiszczoiyeli  kwot: 

Po  dzień  30  listopada  b.  r.  nadesłali  wkła- 
dki za  r.  b.:  Jełowicka  O.  —  Lwów  resztę 
6  K.  NIzielski  Szeliga  A.  —  Lwów  i  Zaleski 
L.  —  Kumano  w  po  12  K. 

Przystąpili  do  Towarzystwa:  Grocholski 
Ludgard  hr.  —  Mończyrice  od  1908  r.  38  kor. 
Poźniak  A.  —  Lwów  14  kor. 

Na  rok  191 1  nadesłali :  Kownacki  I.  dr.  — 
Kraków,  Malinowski  Stefan  —  Zborów,  Poźniak 
A.  —  Lwów,  Ustrzycki  Kaź.  —  Tapin  po  12 
kor..  Zaleski  L.  —  Kumanów  ś  eto  8  K. 

Przedpłatę  złożyła:  Księgarnia  Gubryno- 
wicza  i  Syna  —  Lwów  1  egz.  8*12  K. 

Na  cele  Towarzystwa  nadesłał:  Poźniak 
A.  —  Lwów  2  kor. 


Szanownych  Członków  naszych 
prosimy  usilnie  o  wyrównanie  żale* 
głoici  za  lata  ubiegłe  i  o  wlriadkł 
za  role  bielący.  Kaidy  zalegający 
znajdzie  w  dzisiejszym  zeszycie  liar- 
tkę  z  podaniem  kwoty,  z  jaką  zalega. 

Towarzystwo  heraldyczne 

(Dr.  JVL  Diuiin^Wąsowicz) 

Lwów,  PI.  Strzelecki  \.  5.  A. 


BMteMor  a«es«laFiodpowi«lKUligr:  m%§śttlttm  n9mA9mUĘU 


Doiatek  Jo  Nru  10  i  11  Miesięcznika  heraMyczneBO, 

z  dawnych  metryk  kościoła  Maryackiego  w  Krakowie* 

Metryki  ślubów.  -  Część  III.  1676—1695. 
(Ciąg  dalszy). 

Mamy  pod  ręką  pokaźną  księgę,  w  pergamin  oprawną,  tej  samej  wielkości 
i  kształtu,  jak  wymienione  poprzednio  metryki.  Pismo  miejscami  liche,  jakby  od 
niechcenia,  sympatyi  w  czytelniku  nie  budzi,  a  jednak  niepospolite  jest  treścią  swoją. 
Ksi^a  ta  obejmuje  w  sobie  zapiski  z  lat  1676— 1695,  a  zatem  z  epoki  całego  prawie 
panowania  Jana  Sobieskiego,  ostatniego  z  naszych  wielkich  monarchów,  który  zwy- 
cięstwem pod  Wiedniem  (1683)  podniósł  po  raz  ostatni  wobec  ościennych  narodów 
sławę  upadającej  Polski.  Jakby  na  jakim  dawnym,  gwarnym  sejmiku  szlacheddm, 
w  Proszowicach  lub  Sądowej  Wiszni,  spotykamy  w  tej  metrykalnej  księdze  nazwiska 
wielu  zasłużonych  rodzin  polskich :  hetmanów  i  wojewodów,  starostów  i  kasztelanów, 
podskarbich  i  chorążych,  stolników,  burgrabich  itp.  Poważne  wiekiem  kamienice, 
istniejące  po  dziś  dzień  w  rynku  krakowskim,  jak  Pałac  Spiski,  Krzysztofory,  Pod 
Baranami  i  inne  jeszcze,  stały  wówczas  otworem  na  przyjęcie  dostojnych  weselnych 
gości.  Nie  brak  i  w  tej  epoce  znakomitszych  Włochów,  którzy  czuli  się  tak  dobrze 
w  Krakowie,  jak  pod  niebem  włoskiem. 

To  pewna,  że  dawny  Kraków,  jak  był  ogniskiem  kultury,  tak  pod  względem 
życia  towarzyskiego  przodował  przed  innemi  miastami  polskiemi.  Owe  liczne  zjazdy 
na  śluby  i  gody  weselne,  nawet  z  odległych  stron  Polski,  są  tego  najlepszym 
dowodem. 

Arteński  Franciszek  nob.  z  Jadwigą  Krzeszkowską  22.  lutego  168^. 

Babecki  z  Babic  Jan  gcncr.  z  Katarzyną  z  Chronowa  Psarską  wdową  12.  czerwca  l(i94. 
^Babski  Paweł  nob.  z  Zofią  Droniowicową  18.  lipca  1679. 

Bartofzowicz  Gabryel  nob.  z  Reginą  Machowicówną  17.  września  1695. 

Be  hm  Jan    excel.  dr.  obojga  praw,  z  Teresą  Turczykówną  29.  stycznia  1688. 
^Będkowski  Piotr  nob.  z  Anną  Oczkowicówną  9.  maja  1694. 

Biedrzycki  Mikołaj  nob.  z  Maryanną  Lewandowską  15.  lutego  1695. 

Borachowski  Jan  gener.  z  Katarzyną  ł^bodzką  28.  lipca  1687. 

Borę  I  la  Franciszek  nob.  z  Justyną  Reynekierówną,  córką  Jakóba,  4.  lutego  1690. 

Borgoni  Jan  nob.  z  Maryanną  Bukowską  8.  czerwca  16800* 

Borzykowski  Władysław  gener.  z  Zuzanną  Szulcową  7.  sierpnia  1695.  Św.  Flory an  Pawłowski, 
Franciszek  Przygodzki  i  Michał  Wolfowicz. 

Budziszewski  Franciszek  nob.  z  Magdaleną  Zaydlicówną  19.  listopada  1690. 

Bystrowski  Jan  nob.  z  Anną  Sleszkowską  17.  lutego  1694.  Św.  Jan  Oaudenty  Zacherla  i  Michał 
Behm,  rajcy  krak.  Ben.  Jerzy  Januszowicz,  dr.  obojga  praw,  archipresbyterO- 

Celiński  Stanisław  Adam  gener.  z  Teresą  Januszowicówną  29.  lipca  1681. 
^^C-csari  Franciszek  nob.  z  Małgorzatą  Engelhartówną  30.  lipca  1678. 

Cezary   Franciszek    nob.    ławnik  najwyższego  prawa  magdebur.  na  zamku  krak.    z  Anną  Sche- 
dlówną  8.  listopada  1695.  Św.  Jan  Zaleski  i  Jerzy  Schedel. 

Chądzyński    Albert    gcher.  z  Katarzyną  Komorowską    15.  lutego  1695.  Św.  Jan  Strzeszkowski 

yj         Konstanty  Komorowski  i  Jan  Starczowski. 


O  Sine  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 
>^0ć^  roku  1678  do  1700. 


'  178   ■  = 

Chudziński  Mikołaj  nob.  z  Teresą  Bełimową  26.  października  1692.  Św.  Mldiał  Beltm  i  Andraef 
Belli,  rajcy  krak.  c/^ 

Ch wałecki  jakób  gener.  z  iCatarzyną  Jarecką  25.  czerwca  1600.  Św.  Piotr  Morsztyn  i  józcf 
Jarecki. 

Chwalibóg  na  Janowicacli  Stanisław  gener.  z  Justyną  Joanellaaką  (Joanelii)  28..  paidsieniika 
1691.  Ben.  Stanisław  Szembek,  sufrag.  krak. 

Czartoryski  Stanisław  nob.  z  Barbarą  Zagórowsicą  29.  marca  1685^).  Św.  Stanisław  Czeski 
i  Walenty  Boratyński. 

Częckowicz^)  Józef,  excel.  filozof,  i  medyc  dr.,  z  Jadwigą  Ołucliowszczanką  5.  paździer- 
nika 1692. 

CzuszowskI  Piotr  nob.  z  Elżbietą  Swiesczowską  2.  lipca  1664.  Św.  Franciszek  Stokowski 
i  Marek  Antoni  Morykoni. 

DaszczyńskI  Andrzej  nob.  z  Barbarą  Niewiarowską  23.  stycznia  1677.  Św.  Frandssek  Niewia- 
rowski i  Teodor  Orzechowski. 

Dąbrowski  Władysław  gener.  z  Maryanną  Malczowską  2.  stycznia  1687.  Św.  Kasioilerz  La- 
skowski, Franciszek  Dłuźniowski  I  Władysław  StroczowskI,  dworzanie  Hieron.  Ijibomirskiego, 
star.  sandeckiego.  Ben.  Kazimierz  Bieleeki,  dr.  filozofii,  proboszcz  w  Dąbrowie. 

DjBrśniak   Stanisław    magnif.,   starosta  radoszycki,  z  Baitarą  Morsztynową   24.  sierpnia  1684. 
^'^        Św.  Aleksander  Derśniak^  kasztelan  małogoski  I  Kasper  Cieński,  dziekan  kralc 

DeJ>Jński  Albrecht  gener.  z  Krystyną  Czerną,  córką  Michała,  kasztelana  oświ^mskiego,  2.  marca 
U^^^^^   1688.    Św.  Franciszek  Szembek,   kasztelan  sanocki,  i  Przedbor*)   Landcocortski^    proboszcz 
oświęcimski. 

D^ę^lński  Andrzej  gener.  z  Apolinarą  Dębhlslcą  13.  lipca  1690. 
L^^D^iński  Hieronim  gener.  z  Justyną  Piegłowską,  córką  Stanisława,  starosty  ujskiego^)»  19.  lutego 
^^'"'"^      1688.  Św.  Franciszek  Szembek,  kasztelan  sanocki  i  Mikołaj  DębiAskI,  łowczy  podlaskL  Ben. 
Andrzej  Pągowski,  archldyakon  krakow. 

Domaniowski  Jakób  gener.  z  Maryanną  Stogniewówną  10.  maja  1684. 

Doreval*)  Ludwik  gener.,  kapitan  królewski,  z  Anną  Eufemią  Politiani  8.  sierpnia  1680^).  Św. 
Stanisław  Wojeński  biskup  kamieniecki,  Kazimierz  Wazman  kanon.  krak.  i  Aleksaader 
Stocki    burgrabia  zamku  krak. 

DorevaP)  Ludwik  gener,  major  pułku  królewskiego,  z  Anną  Celeiclanką  29.  sierpnia  1684. 
.  D  z  i  a  n  o  1 1  y    Jan    nob.,    ławnik   najwyższego  prawa   na   zamku   krak.,    z    Agnieszką   Żywiecką 
17.  października  1693.  Św.  Andrzej  Beili  i  Jan  Kłosowie,  rajcy  krak. 

D  z  i  a  n  o  t  ty  Maffey  Jan  nob.  z  Magdaleną  Odeszowicówną  28.  listopada  1682.  Św.  Jan  Oandenty 
^  Zacheria  i  Antoni  Lukini.. 

Dzidowski  Józef  nob.  z  Zofią  Młyńską  12.  stycznia  1602.  Św.  Aleksander  Czemiński,  kaszte- 
lanie zawichoski  i  Jan  Rychłowski. 

Federici  Antoni  Marek  (Venetus)  nob.  z  Katarzyną  Fabrysową  (Fabris)  9.  lipca  1678. 

Flawiusz  Jan  Aleksander  nob.  z  Elżbietą  Wierzbicką  21.  listopada  1696.  Św.  Ludwik  PlawiMz 
i  Jakób  Kazimierz  Koczowicz. 

Frantemberk  Jan  nob.  z  Heleną  Karkutowicówną  31.  października  1604. 

Freznekier  Jan  nob.  z  Teresą  Lukinianką  (Lukini)  4.  listopada  1688.  Św.  Oaudenty  ZadMrla 
i  Stanisław  Segnicz,  rajcy  krak. 

Oałczowski  Andrzej  gener.  z  Zuzanną  Gutowską  12.  stycznia  1687.  Św.  Władysław  Tr^MCki 
i  Krzysztof  Wybranowski. 

Gawłowski  Stanisław  nob.  z  Jadwigą  Słomianowską  6.  czerwca  1686^. 


')  In  lapidea  generosae  olim  Powęska,  sine  bannis. 

^)  Muczkowski  pisze:  Częczkiewicz,  zob.  Stat.  et  lib.  promot  p.  355  i  356. 

')  Lętowski:  Katalog  T.  III.  str.  230,  pisze:  Pakosław  Kazimierz  Lanckorońskt  W  metiykacii 
piszą  go  naprzcmian,  raz  Przedbor,  raz  Pakosław. 

*)  Uśdc  Solne,  przy  ujściu  Raby  do  Wisły,  w  pow   bocheńskim. 

*)  Nazywał  się  właściwie:  Dorgeval. 

^)  Ex  indulto  Nicol.  Oborski,  suffrag.  crocov.,  in  capella  privata  et  domo  lapidea  Dominor. 
Zacherlow. 

*')  Sine  bnnnis  ex  dtspcnsatione  Andrcac  Pęgowski,  archidiaconi  cracoy. 


=  179  = 

Gawłowski   Stanisław   nob.   z   Salomeą   Majeronowską    21.  października  1693.   Św.  Stanisław 

Leńczowski  i  Seweryn  Machowski. 
O  er  ar  di  ni  Kamil  (Florentinus)  nob.  z  Maryanną  Delpacówną  (Delpace)  14.  Kpca  1678. 
Gierałtowski   Jan  gener.  z  Agnieszką  Ryntówną  11.  sierpnia  1693.   Św.  Seweryn  Machowski 

i  Kazimierz  Łosiewski. 
Giorgi   de   Oarmano    Roch  (Venetus)  gener.  z  Maryą  Teodorą  Serwalanką,   córką  Bernarda 

Servaii,    17.  października  1688.    Św.  Józef    Zebrzydowski    kanon.   krak.    infułat,    Stanisław 

Wosiiiski     dr.    medyc,    i    Bonawentura    Briganti,   rajcy   krak.   Ben.   Józef   Giorgi,    kanon. 

sandomierski. 
Gładyszewicz    Franciszek    Jakób    nob.   z   Heleną   Belanką   (Belli)  3.  lutego  1692.    Św.  Jacek 

Łopacki,  filozof,  i  medyc  dr.,  burmistrz    i  Andrzej  Belli,  rajca  krak. 
Głowiński  Jan  nob.  z  Maryanną  Niwkówną  27.  kwietnia  1692. 
Gorzkowski  Krzysztof  nob.  z  Zofią  Kumanowską  23.  listopada  1679. 
Gosławski    Jan    gener.   z   Jadwigą   Radoszowską   25.  lipca  1689.    Św.  Michał  Czerny,   iWichał 

Leppip  Paweł  Karski  i  Jan  Borowiecki 
Grabowski    Stanisław    nob.    z    Barbarą    Rokowską    25.   lutego    1677.    Św.    Jan    Wilczkowski 

i  Albert  Wyrzykowski. 
Grimm  er   Chrystyan    nob.   z  Cecylią  Gross  9.  września  1678.    Ben.  Stanisław  Orłowski,   scho- 
lastyk W.  Św.,  kantor  tarnowski,  proboszcz  w  Morawicy. 
Grocholski    Bartłomiej    gener.    z    Anną    Rusiecką    1.    maja    1689.    Św.  Wawrzyniec  Wodzicki, 

żupnik  wielicki. 
Grodzki  Jan  nob.  z  Teresą  Justyną  Odrzywolską  26.  czerwca  1692. 
Grot  Michał  nob.  z  Agnieszką  Koziarzowską  (Koziarowską)  1.  maja  1694.  Św.  Jan  Malicki,  Jan 

Franciszek  i  Maciej  Wojciechowscy  i  Kazimierz  Cichowski. 
Gwardziński  Jakób  nob.  z  Olkusza  z  Anną  Koncówną  10.  listopada  1685^). 
Herberth    Józef    gener.  z  Zofią  Jurkowską   21.  lutego  1689^).  Św.  Jacek  Łopacki,    dr.  medyc, 
t  burmistrz    i  Jerzy  Januszowicz    archipresbyter.  Ben.  Marcin  Winkler,  dr.  teol.,  kanon,  krak., 

proboszcz  sandomierski,  rektor  uniwersytetu. 
Jachymowski   Michał   gener.   z    Anną  Lasocianką  9.  lutego  1694.    Św.  Stanisław  Czartoryski, 

I^otr    Szydłowski   i    Antoni    Adamowski.    Ben.    Kazimierz  Pakosław  z  Lanckorony  Lancko- 

roóski,  kustosz  koronny,  kanon,  krak.,  proboszcz  oświęcimski. 
Jakielski    Andrzej    nob.    z    Anną    Prosperówną    (Prosperi)    18.    listopada    UJ91.    Św.    Antoni 

Prosperi. 
Jankowski    Zygmunt    nob.    z   Teresą    Barankowicówną  9.  listopada  1692.    Św.   Floryan    Sma- 

rzowski  i  Jan  Sienkiewicz. 
Jasiński  Antoni  gener.  z  Katarzyną  Oraczewską  13.  stycznia  1688.  Św.  Jan  Otwinowski,  Albert 

Kącki,  Mikołaj  Nowowiejski  i  Adam  Wilkoszowski. 
Jordonik  Jakób  nob.  z  Katarzyną  Bemówną  26.  czerwca  1694.  Św.  Franciszek  Cezar>'  i  Albrecht 

Jordonik.  ^ 

Kayzer  iCasper  nob.  z  Teresą  Chudzińską  25.  sierpnia  1691. 
Ker  ner  Józef  Natanael  nob.  z  Marcyanną  Laskowicówną  17.  lipca  1694. 
K  e  r  h  e  r    Samuel  nob.  z  Agnieszką  Gostkowicówną  19.  października  1692.  Św.  Łukasz  Winkler, 

superintendent  ceł  królewskich  i  Aleksander  Muszyński. 
Kie  lar  o  wic  Stanisław  nob.  z  Benedykta  Cyrusówną  1.  lipca  1679. 
Klu  zowie  Jan  nob.  z  Dorotą  Lechowską  13.  maja  1684. 
Kłos  o  wic    Jan    nob.    z    Maryanną    Waytmanówną   21.  czerwca  1692.    Św.  Stanisław  Wosiński 

i  Jan  Dzidowski,  doktorzy  medyc. 
Kochański  Jan  nob.  z  Jadwigą  Rutkowską  21.  października  1679. 
Kownacki   Adam    gener.  z  Anną  Olchowską  2.  lutego  1692.  Św.  Andrzej  Dębiński,   Aleksander 

Gostwicki  i  Maciej  Kamieński. 
Koziński  Albert  nob.  z  Reginą  Dyląźkówua  18.  września  1677. 


*)  Absque  bannis  cum  dispensatione  Andreae  Pęgowski,  archidiaconi,  iudicis  surrogati. 
')  in  domo  clarissimi  Hyacynthi  Łopacki,  absque  bannis. 


—  J80 

Koźmiński    Tomasz   gener.    z    Majyaimą   Czesicą    12.  czerwca    1688.    Św.   Midial    ICotaUlsid 

i  Stanisław  Czeski. 
Kj-eczyk   Jerzy   gener.  z  Ewą    Dębińską    7.  lutego    1684^).    Św.   Stanisław   Pieglowtki,     star. 
^        ujski  i  Pakosław  Lanckoroński,  proboszcz  oświędmskL 
Krokowski    Jan    gener.    z    ICatarzyną   Łękawską    11.    stycznia    168d.    Św.    Piotr  i    Kazimierz 

Ociioccy. 
Krosnowski    Mikołaj    gener.,   stolnik   lwowski   z   Anną   Rojowską»    cdrką  jakóba    kasztelana 

wiślickiego,  9.   czerwca  1686.   Św.  Jan  Czarnecki,   miecznik   krak.  i  Wawrzyniec  Wodzickl, 

skarbnik  dobrzyński.  Ben.  Jan  Małachowski,  biskup  krak. 
Krzemieński   Albert  nob.  z  Reginą   Nieśniowską   13.  wrzeinia  1603.    Św.  Oaudenty  Zacherla 

i  Albert  Sleszkowski.    Ben.  Bernard  Bukowiecki,  praepotitus  sandomiriensis,  canon.  regular. 

ordinis  S.  Spiritus. 
Księski    Adam    gener.  z  Katarzyną  Oosławską    29.  marca  1688.   Św.  Filip  Kuczkowski,  Marcin 

Wólecki,  rotmistrz  pieclioty  zamku  krak.,  Stanisław  Gosławski  i  Stanfeław  Rudnikowski. 
Księski    Mikołaj    gener.,    cześnik   krakow.,  z  Marcyanną   Chełmską   16.    listopada    1681^.    Św. 

Michał  Dębiński  i  Krzysztof  Chełmski.  Ben.  Stanisław  Wojeński,  biskup  kamieniecki. 
Kuczkowski    Filip    gener.  z  Marcyanną   Rojowską   wdową  27.  listopada  1685.   Św.  Stanisław 

Zdanowski    pisarz  gr.  krak.,  Piotr  Siemoński    pisarz  gr.  oświęcimski  i  Mikołaj  Dębiński 
Kuźnic  ki  Andrzej  nob.  z  Anną  Jeziorkowicówną  9.  lutego  1687 '). 

Lanckoroński    ICazimierz    Samuel    magnif.    z    Konstancyą    cdrką    Jana    Lipskiego,    starosty 
'^        rawskiego,  2.  lutego    1687^).    Św.  Józef     Borek     radomski,   Michał    Czerny    oiwiędmski, 

kasztelani,  Abraham  Jarzyna,  podkomorzy  rawskL 
Lyilczowskt  Stanisław  nob.  z  Maryamią  Maieranowską  28.  stycznia  1685. 
Huęńczowski    z   Górnych   Leńcz    Stanisław    gener.  z  Zuzanną  Motczyńską  18.  listopada  1688. 
"^       Św.  Fabian  Gołębiowski  i  Stanisław  Górnicki  Ben.  Andrzej  Pieńkowski,  kanon.  krak. 

Lorenzy  Jan  (l^alus)  nob.  z  Anną  Omanszczanką  26.  maja  1691^ 
.    Lubieniecki  Andrzej  gener.  z  Barbarą  Morsztynówną  2.  lutego  1693. 
Łabuziński  Kasper  nob.  z  Agnieszką  Chorzewszcanką  11.  stycznia  1693. 
Łańcucki  Józef  nob.  z  Anną  Obełkowską  2.  marca  1688.  Ben.  Samuel  Furmankowicz,  dr.  ol>oiga 

praw,  kanon.  krak. 
Łebkowski  Michał  gener.  z  Katarzyną  Wodzinowską  29.  października  1695. 
L  o  p  a  c  k  i  Jacek  nob.,  dr.  filozof,  i  medyc,  z  Anną  Lukrecyą  Koncówną  Z  maja  1689. 
^1:  o  packi   Stanisław,   dariss.  medyc  dr.  z    Urszulą  KarmiMłówną  10.  lutego  1692.    Św.  Andrzej 
(X        Belli  rajca  i  Franciszek  Gładyszewicz,  ławnik  krakowscy. 
Maderna  Dominik  nob.  z  Jadwigą  Wilkowicową  2.  grudnia  1690^). 
Maluszkowicz  Szymon  nob.  z  Katarzyną  Wysocką  a  paidziemika  1699. 
Mark ie ty  (Marchetti)  Flawiusz  nob.  rajca    lubelski,  z  Teresą  Medioni  19.  stycznia  1682. 
Markowie  Jan  nob.  z  Zuzanną  Gładyszowicówną  17.  lipca  1678. 
May    Stanisław    gener.  z  Zuzanną    Dębińską    10.  maja    1682.   Św.   Andrzej   Potocki,    wojewoda 

krakow.  i  Jan  Lipski  star.  sandecki. 
Mączyński    Krzysztof  nob.  z  Dorotą  Broszkówną  30.  listopada  1684.    Św.  Jan  Jarbiński  i  Ka* 

zimierz  Wieczorkowski. 
Michałowski    Stefan    gener.   z   Teresą   Talenti   23.' stycznia    1694.    Św.  Wojdech    Gaszyński 

i  Antoni  Koziarowski. 
M  i  1 1  o  r  u  c  i  Dominik  nob.  z  Justyną  Borelia  wdową  20.  sierpnia  1602. 
Mirowski  Józef  nob.  z  Anną  Staszyńską  10.  stycznia  1683.  Św.  Wawrzyniec  Jeziorowski  i  Jan 

Wiśniowski. 
M  i  t  e  n  I  i  n  i  Daniel  nob.  z  Anną  Frąckowicową  wdową  29.  sierpnia  1682. 


*)  In  lapidea   lllustrium  Lubomirskich  (pałac  spiski),  sine  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski 
suffrag.  crac. 

O  Sine  bannis  in  lapidea  sub  signo  S.  Christophori  (Krzysztofory  w  rynku). 
^)  Sine  bannis,  dispensante  Nicolao  Oborski,  suffrag.  cracov. 
*)  Sine  bannis  de  licentia,  in  lapidea  sub  signo  arietum  (pod  baranami  w  rynku). 
^)  Omissis  bannis  ex  dispcnsatione  Stanislai  Szembek,  suffrag.  cnicov. 


■  i8i  ■ 

Mleczko  Piotr  nob.  z  Maf7anną  Turczyńską  23.  września  1687.  Św.  Jacek  Lopacki  i  Stanisław 
"  Wosiński,  doktorzy  medyc.    rajcy  krak. 

Mpj^sztyn   z  Raciborska  Chrystyan  gener.,  stolnik  bielski,  z  Magdaleną  ze  Stoku    Stecką   bur- 
^""^      grabianką  krak.,  14.  kwietnia  1692.  Św.  Franciszek  Szembek    kasztelan  biecki,  i  Józef  Lubo- 
mirski  Św.  państwa  rzymskiego  książę,  koniuszy  w.  kor. 
Mu  8  ze  wic  Sebastyan,  excel.  filozof,  dr.,  z  Zofią  Wałecką   18.  stycznia  1682. 
Myszkowski  Gonzaga  Józef  gener.,  margrabia  na  Mirowie,   kasztelan  bełzki    z    Heleną  Kon- 

stancyą  księżną  na  Klewaniu  i  Żukowie  Czartoryską,  25.  czerwca  1690.  Św.  Marek  Matczyriski 

podskarbi  w.  kor.  i  Franciszek  Szembek  kasztelan  kamieniecki. 
Nakielski    Andrzej    nob.    z   Jadwigą  Wiśniowską   23.  lutego  1694.    Św.  Stanisław     Zdanowski 

pisarz  gr.  krak.  i  Michał    I^rzyłęcki    burgrabia  krak.  zamku. 
Naymanowski    Franciszek   Jakób    nob.     kapitan    chorągwi    Stan.  Jat>łonowsklego    hetmana 

w.   kor.,    z   Cecylią  Teresą  Grynomerową    21.   kwietnia    1686.    Ben.    Franciszek    Oborski, 

kanon.  W.  Św. 
Niewiarowski  Piotr  gener.  z  Heleną  Stocką  2.  maja  1688. 
Nosidłowski    Jakób    nob.    z    Zofią    Lą/cką    28.    czerwca    1694.    Św.    Jacek    Dębski    i    Stefan 

Siedlecki. 
Nowicki  Józef  nob.  z  Anną  z  Opawy  11.  stycznia  1684^).  Św.  Jerzy  Januszowicz  archipresbyter, 

i  Tobiasz  Zabokiickt  kanon.  krak. 
Ochocki  Kazimierz  nob.  z  Justyną  Rabsztyńską  12.  lutego  1688. 
Ocieszowic   Baltazar   nob.  z  Magdaleną   Cynisową    19.   listopada   1676.    Św.  Jacek    Lopacki 

dr.  medyc.  i  Albert  Sztamet  rajcy  krak. 
Olechnowicz  gener.  z  Zofią  Cieskiewicową  24.  czerwca  1687.  Św.  Marcin  Wólecki    rotml<otrz 

zamku  krak. 
Parzniewski  Jan    nob.  z  Konstancyą  z  Wielkiego  Rylska  Rylską    16.  stycznia  1694.    Św.  Jan 

Bilski  i  Kazimierz  Nieśniowski. 
Pawlikiewicz  Andrzej  nob.  z  Barbarą  Layferówną  4.  lutego  1600.  Św.  Jacek  Lopacki  burmistrz, 

Albert  SleszkowskI  i  Jan  Wiśniowski. 
Pawłowski  Floryan  gener.  z  Anną  Delangransówną  15.  stycznia  1689. 
Pełka    Jan    gener.  z  Maryanną   Katarzyną   Pruską    Z  grudnia^)  1682.    Św.   Andrzej   Lubieniecki 

i  Adam  Manieckl. 
Pełka  Jan  nob.  z  Zofią  Jasińską  11.  lutego  1685^.  Św.  Zygmunt  Panek  i  Tomasz  Gęsielski. 
Pełżyński  Tomasz  gener.  z  Maryanną  Pomorską  30.  kwietnia  1687. 
Pętkowski  Stanisław  z  Dziewięczyc  gener.  z  Konstancyą  Linxina  z  Trunawca^)  26.  lutego  1691. 

Św.  Jan  Zakrzewski  i  Stanisław  Gołuchowski. 
Piekarski    Mikołaj    gener.  z  Konstancyą   Szczepanowską    11.  listopada    1691.    Św.  Jan    FrezeY 

burgrabia  zamku  krak.,  Ludwik  Szembek    kasztelanie    kamieniecki  i  Mikołaj  .Mtodziejowski. 
Pi  noc  ci  Jan   nob.  z  Katarzyną  Celeśdanką  17.  kwietnia  1987^).    Św.  Paweł  Freznekier  i  Jacek 

Lopacki  rajcy  krak. 
Pi.sąrzowski  Adam  gener.  z  Konstancyą  Russocką  6.  września  1692.  Św.  Władysław  Russocki.> 
^^       I  Andrzej  Aleksander  Pisarzowski.  ^ 

PisarzowskI    Andrzej    gener.   z   Maryanną  Russocką  26.  maja  1686^).  Św.  Adam  Pisarzowski 

i  Aleksander  Waxman  burgrabia   zamku  krak.  Ben.  Tobiasz  Zaboklicki,  kanon.  krak. 
Poniczkowicz  Jan  nob.  z  Agnieszką  Piskorczanką  14.  listopada  1693. 
Pozemski  Andrzej  gener.  z  Maryanną  Tarnowską  3.  lutego  1692.  Św.  Józef  Lubomirski,  hrabia 

na    Wiśniczu    i    Jarosławiu,    św.    państwa    rzymskiego   książę  i    Michał   Czerny    kasztelan 

oświęcimski.  Ben.  Kazimierz  Lubieński,  kanon.  krak. 


O  Sine  bannis  in  lapidea  nobilis  Tucci. 
^  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 
')  Sine  bannis  ex  dispensatione,  in  lapidea  Nicolai  Przerębski,  castellani  sandecensis. 
*)  Takiej  miejscowości  niema,  jest  natomiast  Tumawiec  w  pow.  pinczowskim. 
*)  Sine  bannis  fn  lapidea  Dom.  Freznekier. 

*^)  Sine  bannis  ex   dispensatione  Andreae  Pęgowski     archidiaconi   cracov.,   in   lapidea  dicta 
pod  baranami. 


=======================^^  182  = 

Psar 8 ki    Kazimierz   nob.  z  Maryanną  Prószyńską   Z    marca    1677').    Św.  Jan  Psarski  i  Stefan 

Prószyński. 
R  a  b  c  i  ń  s  k  i  Kazimierz  nob.  z  Barbarą  Pełcanką  20.  lutego  1677.  Św.  Jan  Permts»  Jakób  Reynekier» 

dr.  medyc.  i  Antoni  Lukini  rajcy  krak. 
Ueczyński  Jan  nob.  z  Katarzyną  Szemerówną  19.  kwietnia  1681. 
Rzeszowski  z  Rzeszowa  Jan  gener.  z  Heleną  Dzianotty  13.  lutego  1695.    Św.  Jan  Dembiński 

i  Jan  Kochański. 
R  z  ę  s  i  c  k  i  Stanisław  nob.  z  Teresą  Janowską  23.  listopada  1687. 
RoRoliński   Władysław  nob.  z  Zofią  Radoszowską  20.  listopada  1684.  Św.  Józef    Zdziański') 

chorąży  nowogrodzki  i  Mikołaj  Czerny. 
Roliński  Franciszek  nob.  z  Maryą  Anną  Beilanką  (Belli)  5.  lutego  1682. 
Romanowski  Szymon  nob.  z  Heleną  Gruszczyńską  24.  lipca  1694. 

Romer  Jan  Marcin  nob.  z  Anną  Krasuską  2.  maja  1677.  Św.  Samuel  Stokowski  i  Albert  Romer. 
Romiszowski    Franciszek    gener.    z    Agnieszką    Stock^  12.   iutego    1679.    Św.  Jan    Opaliński 

cześnik  w.  koronny,  Albert  Modrzejowski  i  Remigian  Szembek. 
Rudawski  Paweł  nob.  z  Anną  Domaracką  17.  sierpnia  1690.  Św.  Sebastyan  Januszewski  i  Jakób 

Tencer. 
Rumiański    Zygmunt  gener.  z  Katarzyną  Dzianottówną  2.  marca  1683^.   Św.   Jan   DomarackI 

i  Mateusz  Miaskowski. 
Sap  Ińsk  i  Jakób  nob.  z  Urszulą  Łukaszkowicową  13.  lipca  1678.  św.  Jerzy  Sdiedel  rajca  krak. 

i  Franciszek  Zaydlic  pisarz  radziecki  krak. 
Sąsposki    Mikołaj    nob.    z    Magdaleną    Zagórską   26.   lutego    1686.    Św.  Frandssek  Sąsposki, 

Aleksander  Brzeziński  i  Stanisław  Wielowiejski. 
S  che  der  Mikołaj  nob.  z  Zofią  Domaszewską  14.  iutego  1683. 
Siedlisk  i  Józef  nob.  z  Heleną  Czam^ówną  31.  maja  1682. 
Sieprawski    Stanisław    nob.   z  Teresą   Brzozowską  25.   paiddemika    1692.   Św.   Aleksander 

Oierczycki,  Stanisław  Sowiński  i  Wojciech  Sieprawski. 
Skopkowicz  Kazimierz  nob.  z  Agnieszką  Cyrusową  30.  listopada  1690.  Św.  Albert  Slesakowtfci, 

rajca  krak.  i  Jan  Szulc. 
Sleszkowski  Albert   claris.  dr.  medyc,  z  Zuzanną  Celeidanką  6.  sierpnia  1678. 
Słowakowic    Stanisław   claris.    medyc.  dr.  z   Franciszką  Attelmaierówną  24.  lutego  1680.  Św. 

Andrzej  Belli  i  Gabryel  Ochocki    rajcy  krak. 
Śmietanka  Hieronim  gener.  z  Ludwiną  Zmijowską  18.  stycznia  1693.  Św.  Franciszek   Szembek 

kasztelan  kamieniecki. 
Smołkowski  Franciszek  nob.  z  Anną  Glossówną  10.  czerwca  1601. 
Soldadini  Paweł  nob.  z  Salomeą  Bryknerówną  19.  stycznia  1602. 
Spinek  Andrzej  nob.  z  Franciszką  Woszczynianką  19.  lutego  1689L 
Sroczyński  Jan   nob.   ławnik  najwyższego  prawa  magdebur.  na  aamku  krak.   z  Cecylią  Cym- 

sówną  6.  sierpnia  1678. 
/  Stocki  Stanisław  nob.  z  Agnieszką  Reyczyńską  29.  czerwca  1682. 
.  Stocki   Stefan   gener.    stolnik   chełmiński    z   Krystyną  Pisarską  20.  sierpnia  1696^).   Św.   Jakób 

Morsztyn  star.  kowalski  i  N.  Pisarski  star.  wolbromski. 
Strojowa  ki  Stanisław  nob.  z  Agnieszką  Pawłowską  22.  lutego  1678. 
Strowski  Jan  nob.  z  Franciszką  Matuszowską  wdową  20.  lipca  1685. 
Stroykiewicz  Błażej  nob.  z  Maryanną  Sakowska  23.  kwietnia  1691. 
Strzemieski  Franciszek  nob.  z  Teresą  Jadwigą  CzSmą  30.  wrzeinia  1691. 
Sztudnic   Marcin    nob.    kapitan  z  pułku  Jana  Lipskiego    starosty  sandeckiego  z  Anną  Wolską 

25.  stycznia  1679.  Św.  Kazimierz  Witkowski  i  Stanisław  Marcinkowski. 
Szwander  Krzysztof  nob.  z  Katarzyną  Elbinkówną  20.  czerwca  1693. 


*)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  OI>orski,  suffrag.  cracov. 
>)  Niesiecki  pisze:  Zdzański.  T.  X.  str.  141. 

*)  Post  horam  1  noctis,  omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracoy.,   in  sacello 
ccclesiae  B.  V.  M. 

*)  Omł^is  bannis  de  dispensatione  Joannis  Małachowski,  episcopi  cracoir. 


-  183  == 

Szulc  Jan  nob.  z  Zofią  Baierową  5.  czerwca  1677.  Ben.  Piotr  Stanisław  Orłowsici  Icanon.  W.  Św. 

Szulc  Kasper  nob.  z  Zuzanną  Wolfowicówną  8.  lipca  1679. 

Szydłowski  Piotr  nob.  z  Anną  Jugowicówną  9.  listopada  1680. 

Tarnowski  Oratus  magnif.,  hrabia  na  Tarnowie,  z  Antoniną  Przerębską  20.  lutego  1689. 

Tęgoborski  Stanisław  magnif.,  star.  małogoski  z  Agatą  Wodzicką,  córką  Wawrzyńca 
skarbnika  nurskiego,  14.  października  1685.  Św.  Paweł  Stokowski  wojnicki,  Jakób  Rojowski 
wiślicki,  Franciszek  Szembek    sanocki,  kasztelanowie. 

Tomaszowski  Jan  nob.  z  Anną  Sławkówną  10.  lutego  1684. 

Tomicki  Aleksander  gener.  z  Anną  z  Oołuchowa  Makowiecką  miecznikowa  przemyską,  18.  lu- 
tego 1681^),  Św.  Filip  Kuczkowski,  Tobiasz  Rojowski  i  Franciszek  Sendzimir. 

Torosowicz  Jakób  nob.  z  Anną  Gawiczową  10.  października  1694.  Św.  Flawiusz  Alarchetti 
i  Kazimierz  Roszkowski. 

Toruriski  Franciszek  nob.  z  Maryanną  Grabowską  6.  października  1691. 

Trycius  Aleksander  nob.  z  Dorotą  Rutkowską  8.  listopada  1692. 

Trzebiński  Aleksander  nob.  z  Katarzyną  Chodwską  4.  sierpnia  1689.  Św.  Stanisław  Ja- 
gnlątkowski,  Franciszek  Stocki,  Andrzej  Trzebiński  i  Feliks  Ćhociwski. 

W.arszycki    Stanisław    magiiif.,    star.   łęczycki    z     Maryanną    Jordanówną,    córką    Franciszka 
^"^         kasztelana  wojnickiego,  11.  lutego  1691.  Św.  Franciszek    Szembek    kamieniecki,    Franciszek 
.Koryciński    bracławski,  kasztelani  i  Stanisław  Piegłowski,  star.  ujskl. 

Waytman   Fryderyk    nob.  z  Agnieszką   Kłosowicówoą-  13.  stycznia  1689^.    Św.  Jacek  .  Lo packi 

^       dr.  medyc.  rajca    krak.  i  Kazimierz  de  Ochodce  Ocłiocki. 

Węgorzowski  Frandszek  nob.  z  Zofią  Jugiewiczówną  12.  maja  1691. 

Wiercictiowski  Jan  nob.  z  Dorotą  Zawadczanką  10.  października  1688. 

Wierzbie  ta  Franciszek  gener.  z  Krystyną  Brodecką  30.  października  1669.  Św.  Franciszek  Stoclci^ 

^^"^  i  Stanisław  Okolski. 

Wierzbie  ta    Stanisław  nob.  z  Elżbietą  Wolską   U.  marca  1677^).   Św.  Jan  Zaleski,  Kazimierz 

^"^^^^    Lisiewic  i  Mikołaj  Abrahamowie, 
.^^^^terzbięta  Stanisław  nob.  z  Magdaleną  Gostyńską  22.  czerwca  1680. 

-^Winkler  Kasper    gener.  sekretarz  królewski   z  Agnieszką  Waytmanówną  6.  września  1692. 

Winkler  Łukasz  nob.  z  Teresą  Szmidówną  29.  lutego  1680. 
VWirczyński  Jerzy  nob.  z  Barbarą  Gleyzerówną  24.  stycznia  1682. 

Wojakowski  z  Wojakowej  Frandszek  gener.  z  Domicellą  Wizemberkówną  z  Czajowie. 
23.  lutego  1694.  Św.  Stanisław  Warszycki  miecznik  kor.  i  Frandszek  Wielopolski 
star.  krak. 

Wulfowicz  Adam  nob.  z  Rozalią  Bystrowsczanką  14.  stycznia  1690.  Św.  Albert  Sleszkowskt 
i   Inni. 

Wykiński  Albert  nob.  z  Anną  Jankowską  U.  maja  1686.  Św.  Jerzy  Frączkiewicz ,  Jan  Boro- 
wiecki i  Jakób  Kluzowicz. 

Wyleżyński  Andrzej  gener.  z  Jadwigą  Katarzyną  Ratayską  29.  czerwca  1690. 

Z  ach  er  la  Gaudenty  nob.  z  Zofią  Celeścianką  28.  listopada  1680^). 

Zakrzewski  Jan  gener.  z  Barbarą  Dąbską  27.  maja  1688.  Św.  Andrzej  Żydowski  chorąży 
krak.  i  Wawrzyniec  Wodzicki  skarbnik  dobrzyński. 

Zakrzewski  Jan  gener.  z  Zuzanną  Ochocką  26.  lutego  1691. 

Zaremba  Franciszek  nob.  z  Agnieszką  Pawłowską  2.  lipca  1695.  Św.  Wawrzyniec  Antoni  Za- 
walski  i  Jan  Zaleski. 

Żarski  Jan  nob.  z  Maryną  Raszowską  26.  lutego  1686^^).  Św.  Adryan  .Bełchacki  vicesgerens 
zamku  krak.  i  Zygmunt  Raszowski. 


O  Ex  indulto  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov.,  in  domo  generosorum  Drohojowskich  in  circulo 
cracov. 

'*)  Omissis  bannis  de  licentia  Nicolai  Oborski,  suffrag.  cracov. 

^  Omissis  bannis  et  tempore  guadragesimali,  ex  dispensatione  Nicolai  Oborski,  suffrag. 
cracoY. 

*)  Absque  bannis  in  lapidea  Puczkowska  dicta,  in  platea  S.  Florian!. 

')  In  lapidea  olim  nob.  Powęska,  sine  bannis  ex  indulto  Nicolai  Oborski,  sufr.  cracov. 


■      ■  184  '    'S 

Zawada    Stanisław    gener.    burgrabia    zamku   krak.  z  Anną  Raszowską  28.  stycznia  1677.   Św. 

Michał    Czerny,    Andrzej    Bronicki     burgratHa    zaniku    krak.   i  Stanisław    Rotanka    pisarz 

gr.  krak. 
Zdziański  Stefan  gener.  z  Maryanną  Joanelanką  (Joanelit)  10.  listopada  1685.  Św.  Jerzy  jordan 

podstarośct  sandecki,  Mikołaj  Dembiński  i  Antoni  Lukini,  rajca  krak. 
Żelaskiewicz  Szymon  nob.  z  Reginą  Górnicką  20.  lutego  1694. 
Żelichowski    Stanisław  Jakób  nob.  z  Jadwigą  Slusieńską  2.  lipca  1669. 
Żelichowski  Albert  nob.  z  Teresą  Jeziorowską  13.  lutego  1695. 
Żółkowski  Kazimierz  gener.  z  Zofią  Kotulską  4.  listopada  1687. 

Ksjan  Sygański  T.J.  (Kraków/. 

KW^ARTALNIK   LITEWSKI 
Wydawilctwo  poświęcou  zaliytkoa  przeszloiei,  dzi^m,  knUtzaawstwi  i  liit^ 

zaawstwi  Litwy*  Blatorast  i  Iiflait 

Wychodii  w  Petersburgu  pod  red.  Jana  Ob«t«  (Jekateryński  kan.  52  n.  110). 

PmMlłt  —Mil-  rocznie  5  rb.,  półrocznie  2  rb.  50  kop.  (z  przecylicą)'  —  Cena  pojedynczego  (onw 
riiwpiM  wfOTW.  ,  ^  jQ  ^^^p  c^^  przeeyłW) 

PEZEGLĄD  FILOZOFICZNY 

pod  redakoyą  Sr.  Władysława  Weryhy 
WARUNKI  PRENUMERATY  ROCZNIE  RR  4.   —  NA  PROWINCYI  RB.  6. 

Aires  Redakeyt  i  Adaiiistraeyi:  Warszawt  iL  Smfait  L  6. 

ADAMA  BONIECKIEGO: 

„HERBARZ  POLSKI" 

wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redakcyą  Artura  barona  Rełskyego. 

Obecnie  wyszedł  VIIl-my  zeszyt  XIII.  tomu,  obejmujący  dalszy  ciąg  litery  K. 

=ssasss  Do  nabycia  we  wtzyttiddi  icsitgamiaeli  pa  cenią  75  kep.  za  zeezyŁ    saaBseass 

■      '  '  ■'         '    I  I  ■  I  ■■■!■■■  I I  > 

Członicowie    Towarzystwa   heraldycznego   I   premiaieratowie    ^AUeai^eaailai 
heraldycznego"*  mogą  nabywać  rozprawę 

pod  tytułem 

„Włodjej  polssy  na  tle  poriwiawczm  stiwiifskini" 

po  zniżonej  cenie   1  K.  f>0  h.,   zamiast  2  K.  40  h.  (wraz  z  przesyłką).    Naleiy 

ją  przesyłać  pod  adresem: 

Bedakoya  ^MIESIĘGZIIKA  HERAŁSYGZISeO^,  Łwóv,  oL  Zamąjtkiage  1 14. 

Nakład—  Tow.  hcnOdjemago.  Z  I.  ZwiąakMPH  dmkmmi  w  Lmmwli^ 


MIESIĘCZNIK  ^^ 
^^  HERALDYCZNY 

ORGAN  TOWARZYSTWA  HERALDYCZNEGO  WE  LWOWIE 

—  jiŁ-iiiMBBMaBi      III      .MBMBaageZ^iiiiiii ■■■III— B»B— HBMBaiiiwi        1 11  ssBaoasBmsid.  I      II    II— — BaaS 

Nr.  12.  Lwów  Grndzień  1910.  Rok  III. 

WftniBfci  fnc4plst7t  CxłoAkowie  Towarąytiira  henddyosnego ,  pkmcw  próci 


Wkładki  i  pnedpłat^  naUśy  nadaylaó  t  Towmsj ttw*  kc- 
raldycsB«  (Rr.  U.  9«Bfa-W|Mwlea>  Łw6w,  pi.  8trff«lMkł  ftA. 

Koraapondtucje  i  rękopisy  pod  adrM«m: 
Dr.  Wtedf atew  SmUmwIm,  Łwśw,  sUm  2aM«i|ai48»  L 14. 


Nnzn«r  poj«dynoay  7>  haL,  b  pnasytką  80  hal. 

Pnedpłata  na  Roesnik  wynoei: 
====  10  K.  =  •  ICk.  =r  ft  Bb.  === 


Treść:  Gustaw  Manteuffel:  O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko-rycersiuej  na  kresach  inflanckich 
str.  187.—  Zagadkowe  tarcze  herbowe  na  talerzach  gdańskich  z  XVn— XVIII  w.  str.  190.  ~ 
Dr.  Helena  Polaczkówna:  .Liber  Chamorum''  str.  192.  —  Oskar  Halecki:  Chaleccy  na  Ukra- 
inie str.  196.  —  Ks.  łan  Sygański  S.  J.:  Z  notat  heraldyczno-genealogicznych  str.  203.  — 
Zagadnienia  i  odpowiedzi  str.  204.  —  Sprostowanie  i  uzupełnienia  str.  205.  —  Wspomnienie 
pośmiertne  str.  206.  —  Odezwa  Akademii  Umiejętności  str.  207.  Pokwitowania  uiszczo- 
nych kwot  str.  207.  —  W  .Dodatku":  Ks.  Jan  Sygański  S.  J.:  Z  dawnych  metryk  kościoła 
Maryackiego  w  Krakowie  str.  209. 


O  starodawnej  szlachcie  krzyżacko -rycerskiej 

na  kresach  inflanckich. 

20.  Ronnowie.  Ród  ten  pisał  się  niegdyś  nVon  Rennen'',  później  „ROnnen*, 
a  od  wieku  XVIIL  „Rónne"*.  Zaciągnięty  do  matrykuły  rycerstwa  kurlandzkiego,  zapi- 
sany został  do  klasy  pierwszej  pod  liczbą  148- mą.  Szeroko  rozrodzony  w  Kurlandyi, 
liczne  tam  posiada  dobra.  Jedna  gałąź  jego  już  w  XVIII,  stuleciu  przeniosła  się  na 
Litwę  i  osiadła  w  majątku  Gorźdy  i  innych.  Spokrewniona  blisko  z  Górskimi,  Zału- 
skimi, Ogińskimi  i  Krasickimi,  jest  już  najzupełniej  polską. 

21.  Roppowie.  Ród  ten  odwieczny  już  w  XIII.  stuleciu  daje  się  spotykać 
w  dziejach  inflanckiego  państwa  związkowego.  W  latach  1499—1505  Jan  III.  de  Ropę 
dzierżył  nietylko  pastorał  ale  i  berło  panującego  w  biskupstwie  dorpackiem  >). 

Roppowie  od  wielu  wieków  znaczne  posiadają  dobra  w  Kuronii  (dzisiejszej  Kur- 
landyi),  a  w  roku  1620,  przy  organizacyi  Izby  rycerskiej  kurlandzkiej  do  klasy  pierw- 
szej pod  liczbą  36-tą  zostali  immatrykulowani.  Posiadłości  t^o  rodu  roztaczają  się 
szeroko  nietylko  w  rozmaitych  częściach  Kurlandyi,  ale  i  w  pogranicznych  powiatach 
Litwy. 

Juliusz  Ropp,  dziedzic  dóbr  Paplakken  w  Kurlandyi  dolnej,  ożenił  się  z  Iza- 
belą Zyberkówną,  córką  Michała  Plater-Zyberka  i  Izabeli  Heleny  z  Zyberków  Zyber- 
kowej,  z  której  miał  czterech  synów  i  jedną  córkę. 

Kiedy  umierał,  Juliusz,  najmłodszy  syn  jego,  liczył  zaledwie  rok  jeden.  Wcześnie 
owdowiała   małżonka,  córka  towarzysza  Kościuszkowskiego,  jako  wzorowa  matka. 


O  Jahrbuch  fUr  Genealogie,  Heraldik  etc  pro  1895  str.  20.  Obacz  także  L.  Arbusow  «Livlands 
Gelstlichkeit  vom  Ende  des  12.  bis  zum  16.  Jahrhundert*  str.  145.  (Mitawa,  1904). 

11 


:  186       .  i  ==c 

całą  duszą  oddała  się  wychowaniu  swych  dzieci,  z  ictórytni  znaczną  część  roku  prze- 
bywać zwykła  była  w  domu  rodzicielskim  i  na  nich  przelała  swoje  przywiązanie 
zarówno  do  ojczyzny,  jak  do  wiary  rzymsko-katolickiej. 

Z  czterech  jej  synów:  Leona,  Juliusza,  Edwarda  i  Konstantego, 
Edward  od  lat  najmłodszych  okazywał  powołanie  do  stanu  duchownego,  a  po  odbyciu 
studyów  prawnych  w  uniwersytecie  petersburskim,  jeszcze  za  życia  matki  otrzymał 
pierwsze  święcenie  w  Kownie,  gdzie  w  miejscowem  seminaryum  duchownem  w  krót- 
kim czasie  odbyt  nauki,  poczem  udał  się  zagranicę  dla  pogłębienia  swych  studyów 
teologicznych.  Po  powrocie  mianowany  proboszczem  w  protestanckiej  przeważnie 
Lipawie  (Libau),  podniósł  tam  znacznie  ducha  wiary  i  na  miejscu  nędzn^o,  małego 
kościółka,  wzniósł-  prawdziwie  wspaniały  dom  Boży  w  stylu  romańskim.  Jako  wybitny 
szermierz  prawd  katolickich,  wkrótce  przez  Stolicę  Apostolską  wyniesiony  został  na 
biskupa  dyecezyalnego  w  Saratowie,  gdzie  go  powszechnie  uwielbiano.  Po  paru  atoli 
latach,  z  woli  papieża,  objąć  musiał  osierocaną  częstokroć  (a  zawsze  przemocą)  dye- 
cezyę  wileńską.  Wizytował  co  roku  tę  niezwykle  rozlała  dyecezyę,  do  której  zostały 
przyłączone  dyecezyę :  mińska  i  grodzieńska '),  ożywiał  wiarę,  podnosił  kulturę  du- 
chowieństwa i  dyecezyan,  a  niebawem  (wskutek  tak  zwan^o  ukazu  tolerancyjn^o) 
ujrzał  swą  owczarnię  powiększoną  o  dwadzieścia  kilka  tysięcy  wiernych,  złożonych 
przeważnie  z  byłych  unitów.  Ale  już  po  kilku  latach,  z  powodu  prawdziwie  gorliwego 
spełniania  obowiązków  pasterskich,  podobnie  jak  kilku  poprzedników  j^o  na  temże 
stanowisku  pasterskiem  (biskupi:  Adam  Krasiński,  Karol  Hryniewiecki  i  Stehui  Zwie- 
rowicz),  wydalony  został  przez  biurokracyę  rosyjską  poza  granice  własnej  dyecezyi, 
która  w  ten  sposób  już  czwarty  raz   z  rzędu  została  osierocona. 

22.  Szwerynowie.  Pisali  się  po  niemiecku  »von  Schwerin"*.  Odwieczny  to 
ród  pomorski,  odgrywający  już  w  wieku  XIII.  wybitną  rolę  w  związkowem  państwie 
inflanckiem,  a  przy  utworzeniu  Izby  rycerskiej  w  Mitawie,  wpisany  został  do  pierwszej 
klasy  najstarszej  szlachty  kurlandzkiej  pod  liczbą  65-tą^. 

Jan  III.  Szwerin  był  arcybiskupem  ryskim  od  roku  1295  do  1300 >).  Wzniósł 
on  nad  jeziorem  Łubanem  w  Inflantach  wspaniały  zamek  arcybiskupi,  na  którego 
miejscu  wznosi  się  obecnie  dwór  „Lubahnhof'' ^). 

Drugim  tego  nazwiska  był  Jakób.  Ten  przybył  do  Kuronii  i  osiadł  tam  stale. 
Syn  jego,  także  Jakób,  nabył  od  Fryderyka  Kanitza  rozlały  klucz  AIschwangen, 
któryśmy  w  swoim  czasie  szczegółowo  opisywali,  na  żądanie  lipski^o  Towarzystwa 
Etnograficznego,  w  studyum  p.  t.:  „AIschwangen  in  Kurland,  Ansichten  und  Trachten*, 
opatrzonem  w  mapę  geograficzną  hrabstwa  AIschwangen,  a  takie  w  kilkadziesiąt 
rycin  oryginalnych  i  tyleż  fotografii,  przechowywanych  w  słynnych  zbiorach  lipskiego 
„Museum  fOr  Yólkerkunde"  w  gmachu  zwanym  „Grassi-Museum''  ^). 

Odsyłając  ciekawszych  czytelników  do  owego  specyalnego  studyum,  opatrzonego 
licznerai  wskazówkami  źródłowemi,  zaznaczamy  tu  tylko,  że  klucz  AIschwangen  w  Kur- 
landyi  Dolnej,  leży  w  dzisiejszym  powiecie  hazenpockim  (wchodzącym  niegdyś  w  skład 
„Ziemi  Plltyńskiej")  o  3  mile  od  miasta  Kuldyngi  (Goldingen),  liczy  kilkanaście  tysięcy 


O  Teraźniejszą  dyecezyę  wileńską   składały  do   niedawna   trzy   dyecezyę:    wileńska,  gro- 
dzieńska i  mińska.  Tę  ostatnią  przyłączono  ostatecznie  do  archidyecezyi  mohylowskiej. 
*)  jahrbuch  fOr  Genealogie  etc.  pro  1895,  str.  45. 
"^  L.  Arbusow  .Uylands  OeistUdikeit^  (Mitawa,  1904)  str.  156. 
^)  Kronika  Arndta,  część  druga,  str.  343. 
')  Kwartalnik  historyczny,  XVI.  str.  412. 


=  187  — 

katolików  rzymskich  i  już  od  roku  1623  tworzył  w  protestanckiej  części  Kuriandyi 
.oazę  katolicką",  słynącą  nietylko  z  dobrobytu  mieszkańców,  ale  także  z  bogobojności, 
pracowitości  i  moralności  włościan,  stawianych  częstokroć  za  przykład  przez  samych 
sąsiednich  pastorów  ich  własnym  parafianom  —  protestanckim  Łotyszom  •)•  Od  pół- 
nocy i  wschodu  odgranicza  tę  „oazę"  od  Łotwy  protestanckiej  pasmo  niezbyt  wy- 
niosłych wzgórz,  —  od  strony  zaś  zachodniej  przytyka  do  niej  morze  Bałtyckie. 

W  osadzie  AIszwang,  nieopodal  dawnego  zamku  rycerskiego,  istnieje  od  roku 
1623  obszerny  kościół  parafialny  pod  wezwaniem  św.  Michała  Archanioła,  wzniesiony 
z  muru  przez  ówczesnego  dziedzica  Jana  Ulryka  Szweryna  i  jego  małżonkę  Bar- 
barę z  Konarskich,  którzy  uratowali  lud  miejscowy  od  wszystko  w  owym  czasie  po- 
chłaniającego luteranizmu.  Sprowadziwszy  tam  Jezuitów,  urządzali  katechizacye,  krze- 
wili oświatę,  zakładali  szkoły  łotewskie  w  całym  rozległym  kluczu,  a  nad  niemi  czuwał 
sam  dziedzic  Jan  Ulryk  aż  do  śmierci,  zaszłej  w  maju  1636  roku. 

Syn  Jana  Ulryka,  Jerzy  Jakób,  żonaty  z  pobożną  córką  wojewody  witebskiego, 
księżniczką  Eufrozyną  Sanguszkówiią,  —  poszedł  w  ślady  swego  ojca.  Dbały  o  dobro 
ludu,  w  rozległych  włościach  klucza  alszwangskiego,  do  którego  wchodziły  dobra: 
Bussen,  Neuhof,  Adzen,  Gudecken.  Błinten,  Grawem  i  Feliksburg,  —  zakładał  liczne 
szkoły  ludowe  rzymsko-katolickie  i  opłacał  hojnie  znakomitych  katechetów,  którzy 
czystości  wiary  strzedz  mieli  jak  najpilniej.  Następnie  stanął  w  tymże  kluczu  drugi 
kościół  katolicki  filialny  w  Feliksburgu,  oddalonym  o  parę  mil  od  Alszwangu,  a  poło- 
żony uroczo  na  samem  wybrzeżu  Bałtyku. 

Wnuk  Jerzego  Jakóba,  Władysław,  był  jeszcze  w  roku  1728  w  posiadaniu 
tegoż  rozległego  hrabstwa,  zamieszkiwanego  wyłącznie  przez  Łotwę  katolicką.  Zacią- 
gnąwszy na  ten  klucz  olbrzymie  sumy,  przeniósł  się  do  Polski,  gdzie  niebawem 
życia  dokonał.  Dobra  jego  nabył  kilkanaście  lat  później  książę  kurlandzki  Ernest  Biron 
a  ród  Szwerynów  z  Władysławem  wygasł  w  Polsce  w  wieku  XVIII. 

23.  Taubowie.  Należą  do  najdawniejszych  rodów  szlachecko-rycerskich  osiadłych 
nad  Bałtykiem  a  przybyłych  z  Westfalii  z  okolicy  Paderbomu.  Ród  ten  pierwotnie 
pisał  się  po  niemiecku  „von  Taye",  później  „von  Tauben",  nakoniec  zaś  „von  Taube". 
W  r.  1221  bracia  Dyderyk  i  Jan  Taubowie  przybyli  z  królem  duńskim  Wal- 
demarem do  krain  inflanckich,  a  ich  potomstwo  rozgałęziło  się  nietylko  w  infianckiem 
państwie  związkowem,  ale  i  w  Danii,  Szwecyi,  Prusach,  Saksonii,  Litwie  i  Polsce. 

W  Inflantach  osiedli  na  dobrach  Kragendorf,  w  Estonii  na  Maard  i  Hallinap, 
w  Kuriandyi  na  Wahrenbrock  i  Herbergen,  a  w  wieku  XVII.  na  dobrach  Eckengrawy, 
które  przez  Małgorzatę  z  Manteufflów  Taubową,  żonę  Ferdynanda  Taubego,  dziedzica 
dóbr  Pixten,  przeszły  do  ich  domu  ^). 

Linia  kurlandzkich  Taubów  pochodzi  od  Jana,  który  w  d.  30.  kwietnia  1570  r. 

mianowany  został  przez  króla  Zygmunta  Augusta  baronem  na  Tyżu   i   Sesswegen  ). 

Wnuk  jego  Fryderyk  na  Tyżu  i  Sesswegen,  jako  odwieczny  szlachcic  rycerski, 

został  wpisany  do   pierwszej    klasy  matrykuly   rycerstwa  kurlandzkiego   pod   liczbą 

158-mą*). 


1)  Tamże  XVI.  str.  413. 

^)  Kloppman,  KurLIndische  Guterchroniken,  tom  II.  str.   114  —  117.   (Mitawa   ISiU). 
•'*)  Spisy  genealogiczne  kurlandzkiej    „Izby   rycerskiej"    z  odnośnymi  zaś    dyplomnnii    zazna- 
jomiła nas  wystawa  heraldyczna  z  r.   lvK)4  w  Mi  ta  wie. 
*)  Jahrbuch  fur  Gciicalojiie  elc.  pro   1895. 


',-] 


'  188  = 

Z  dwóch  synów  j^o  Ferdynand  został  dziedzicem  dóbr  Pixteii,  Aleksander 
dóbr  Herbergen. 

Potomstwo  Alelcsandra  wygasło  w  roku  1823,  potomstwo  zaś  Ferdynanda  kwi- 
tnie po  dzień  dzisiejszy  w  Polsce  i  na  Litwie,  ]ak  to  wykazują  spisy  geneatogiczne 
rycerstwa  kurlandzki^o,  wedle  których  Ferdynand,  dziedzic  Pfocten  i  Ekengrawy,  miał 
z  Anny  Roppówny  syna  Aleksandra,  ten  zaś  (ożeniony  Umo  voto  z  Anną  Ale- 
ksandryną  von  Medem,  Il-do  voto  z  Dorotą  Elżbietą  von  Haudring)  był  już  dobrym 
Polakiem  i  miał  syna  Karola  Aleksandra,  urodzoną^o  w  n  1777. 

Karol  Aleksander  w  wieku  XIX.  został  pułkownikiem  wojsk  rosyjskich.  Żonaty 
był  z  Dominiką  Zaleską  i  miał  z  nią  synów:  Gustawa,  Karola,  Henryka,  Eu- 
geniusza i  Oskara.  Ten  ostatni  umarł  dzieckiem.  Wszyscy  czterej,  tak  jak  ich 
ojciec,  ożenieni  byli  z  Polkami,  a  ich  rodzeństwa  stanowią  polskie  linie  TautnSw  na 
Litwie  i  na  Podolu. 

Zajmiemy  się  tu  najbliżej  znaną  nam  linią  Gustawa*  Był  on  pułkownikiem  wojsk 
rosyjskich,  jak  jego  ojciec.  Zamieszkiwał  Umań  w  gubernii  kijowski^.  2onaty  z  Na- 
talią Zalutyńską  (zmarłą  w  80-tym  roku  życia  dnia  5.  listopada  1909  r.  w  Warszawie), 
miał  z  niej  czterech  synów  i  dwie  córkL  Starsza  z  nich,  Karolina,  wyszła  za  nu^ 
za  Bronisława  Gnatowskiego,  fiziedzica  dóbr  Skarzynówka  na  Podolu,  młodsza  Ja- 
nina za  Stanisławem  Brunnowem,  dziedzicem  dóbr  Rudawa  w  Grodzieńsldem. 

Z  synów  pułkownika  Gustawa:  Artura,  Aleksandra,  Romanat  Gustawa,— 
Artur,  żonaty  z  Teresą  Bierzyńską,  ma  z  niej  dwie  córU:  Teodorę  i  Zofię;  Ale- 
ksander, właściciel  dóbr  Górna  i  Woskresin  w  gub.  Mohylo¥rskieJ9  był  żonaty 
z  Zoflą  Wasilewską  i  pozostawił  z  niej  dwóch  synów:  Gustawa  i  Aleksandra; 
Gustaw  ożeniony  z  AAaryą  z  Kronenbergów  I-mo  voto  Karolową  Zamoyską. 

Z  córek  Artura,  starsza  Teodora  za  Maryanem  Manteufflem.  Z  synów  Ale- 
ksandra dotąd  ani  jeden  się  jeszcze  nie  ożenił. 

(C.  d.  n.)  Gustaw  Manteuffel  (Ryga). 


Zagadkowe  tarcze  herbowe 

na  talerzach  gdańskich   z  XVII/XVIII«  wieku. 

Pan  E.  V.  Czihak,  niemiecki  historyk  sztuki,  autor  cennych  prac  o  dawnym  prze- 
myśle szklanym  i  o  sztuce  złotniczej  na  Śląsku  i  w  Prusiech,  nadesłał  nam  podobizny 
czterech  srebrnych  talerzy  gdańskiej  roboty  z  końca  XVII.  lub  początku  XVIII,  wieku. 
Talerze  te  zdobi  bogaty  grawirunek,  przedstawiający  sceny,  przeważnie  wojenne,  a  nadto 
na  każdym  z  nich  wyryte  są  polskie  tarcze  herbowe.  Trzy  talerze  posiadają  identy- 
czne tarcze  czterodzielne  z  tarczą  sercową  w  środku.  W  pierwszem  polu  Nałęcz  I., 
w  drugiem  Grzymała,  w  trzeciem  herb  książąt  ruskich,  w  czwartem  BojczaL  W  tarczy 
sercowej  Nowina.  W  klejnocie  nad  koroną  noga  zbrojna  z  ostrogą.  Jeden  z  talerzy 
tej  grupy  posiada  pod  tarczą  herbową  litery  I.  I.  C.  h.  K. 

Czwarty  talerz  ma  tarczę  herbową  odmienną.  Mianowicie  w  pierwszem  polu 
jest  Prus  III.,  w  drugiem  Nałęcz  I.,  w  trzeciem  Oksza  a  w  czwartem  herb  ks.  Ostrog- 
skich.  W  tarczy  sercowej  herb  książąt  ruskich.  W  klejnotach  noga  zbrojna  z  ostrogą 
i  mąż  między  rogami  jeleniemi. 


=  189  : 

Rozwiązanie  tych  tarcz  herbowych  stanowi  ponętne  zagadnienie  dia  heraldyków 
polskich  a  p.  Czihakowi  może  dopomódz  w  określeniu  pochodzenia  tych  cennych 
zabytków  sztuki.  Za  Jego  upoważnieniem  podajemy  podobizny  dwóch  taJerzy,  (każdy 
z  inną  tarczą  herbową),  celem  naocznego  przedstawienia  tak  herbów,  jak  i  rysunków, 
których  treść  może  także  przyczynić  się  do  wyjaśnienia  zagadki. 

Zachęcając  Szanownych  Czytelników  do  zajęcia  się  tą  sprawą,  dajemy  pierwszy 
gfos  zmarłemu  niedawno  heraldykowi,  Szelidze-Żemickiemu,  który  w  liście,  pisanym 
dnia  4.  sierpnia  do  p.  Czihaka,  starał  się  tarcze  herbowe  rozwiązać,  czy  i  o  ile  jednak 
zbliżył  się  do  prawdy,  osądzą  sami  Czytelnicy. 

Śp.  Żemicki  pisze  jak  następuje : 

«Nie  ulega  wątpliwości,  że  obie  tarcze  herbowe  należą  do  jednego  drzewa  ge- 
nealogicznego i  jeśli  zdołamy  jakąś  rodzinę  wykryć  na  podstawie  herbów  jednej 
tarczy,  możemy'  być  z  góry  przeświadczeni  o  tem,  że  była  ona  spowinowacona  z  ro- 
dzinami, należącemi  do  herbów  drugiej  tarczy. 

Punktem  wyjścia  dla  naszych  badań  będzie  czwarte  pole  drugiej  tarczy  z  herbem 
ks.  Ostrogskich.  Konstanty  I.  ks.  Ostrogski,  hetman  wielki  litewski,  dostał  się  do 
niewoli  moskiewskiej,  z  której  po  siedmiu  latach  ratował  się  ucieczką.  Ponieważ  nie 
chciał  ulegać  carowi,  tylko  pozostał  wiernym  Polsce,  zerwał  on  wszelkie  stosunki 
z  Moskwą,  wyrzekł  się  w  r.  1530  przynależności  do  starej  ojczyzny  swych  przodków 
porzucił  swój  herb,  t.  j.  św.  Jerzego,  a  przybrał  sobie  nowy,  skombinowany  z  pol- 
skich herbów  małżonek  swych  synów.  Jeden  z  nich  Ilia  (Eliasz)  miał  za  żonę  Koście- 
lecką  h.  Ogończyk,  drugi  Konstanty  II.  ożenił  się  z  Tarnowską  herbu  Leliwa.  Tego 
nowego  herbu  używali  także  książęta  Zasławscy,  którzy  z  Ostrogskimi  jeden  dom 
stanowili.  Ostrogscy  wygaśli  w  r.  1670,  a  Zasławscy  w  r.  1573.  Zofia  księżniczka 
Zasławska  wyszła  około  r.  1606  za  Jana  Ostroroga,  herbu  Nałęcz,  kasztelana  po- 
znańskiego. Maciej  Jabłonowski,  herbu  Prus  III.,  który  w  r.  1576  jako  rotmistrz  kró- 
lewski walczył  pod  Gdańskiem,  zmarł  zaś  w  r.  1619,  był  żonaty  z  Katarzyną  Kłom- 
nicką  herbu  Oksza.  Syn  jego  Jan  Stanisław  Jabłonowski,  miecznik  koronny,  miał  za 
żonę  Annę  Ostrorożankę,  córkę  wyżej  wspomnianego  Jana,  kasztelana  poznańskiego 
(tl647)  i  Zofii  ks.  Zasławskiej.  Tym  sposobem  byłyby  cztery  herby  drugiej  tarczy 
rozwiązane,  tak,  że  możnaby  ją  przypisać  Janowi  Stanisławowi  Jabłonowskiemu,  któ- 
rego rodzina,  dopiero  w  r.  1743  uzyskała  tytuł  książęcy  od  cesarza  Karola  VII.  Co 
przedstawia  herb  w  tarczy  sercowej,  tego  na  podstawie  nadesłanej  fotografii  ocenić 
nie  umiem.  Jeśli  jeździec  jest  nagi,  to  może  to  być  tylko  herb  Czetwertyńskich,  w  któ- 
rych genealogii  nie  spotykam  jednak  żadnego  z  przywiedzionych  herbów;  dopiero 
w  r.  1760  spowinowacili  się  oni  z  Jabłonowskimi.  Jeśli  jednak  jeździec  posiada  zbroję,  to 
jest  to  chyba  tylko  dawny  herb  Zasławskich,  dodany  dla  gloryfikacyi  ich  godności 
królewskiej. 

Przechodzę  do  drugiej  tarczy  herbowej. 

Że  obie  tarcze  są  z  sobą  w  związku,  wskazuje  na  to  (pominąwszy  ścisłe 
pokrewieństwo  wszystkich  talerzy)  owa  noga  zbrojna  w  klejnocie  drugiej  tarczy, 
która  tam  właściwie  nie  należy.  Wprawdzie  poszczególne  herby  pierwszej  tarczy 
herbowej  spotykamy  w  genealogiach  wspomnianych  wyżej  rodzin  z  tarczy  drugiej, 
ale  zupełnego  zestawienia  genealogiczno-chronologicznego  nie  powiodło  mi  się  na 
podstawie  znanego  mi  materyatu,  dokonać. 


:  190  == 

Herb  w  pierwszej  tarczy  sercowej  moźnaby  przypisać  rodzinie  Przerębskich,  herbu 
Nowina.  Zygmunt  Karol  Przerębski,  wojewoda  sieradzki  1660  był  ożeniony  z  Anną 
Potocką  h.  Pilawa,  wdową  po  Zygmuncie  Ostrorogu  h.  Nałęcz.  Stanisław  Przerębski, 
starosta  opoczyński  1613,  miał  za  żonę  Zofię  Ostrorożankę  h.  Nałęcz.  W  ten  sposób 
związek  pierwszego  pola  (Nałęcz)  z  tarczą  sercową  (Nowina)  byłby  wykazany. 

Maryanna  Kazanowska  h.  Grzymała  była  żoną  Stanisława  Jana  Jabłonowskiego, 
hetmana  w.  kor.,  syna  Jana  Stanisława  i  Anny  Ostrorożankih.  Nałęcz,  a  wnuka  Jana 
Ostroroga,  kasztelana  poznańskiego  i  Zofii  Zasławskiej. 

Wypada  stąd  następujący  porządek  chronologiczny:  1.  Ostroróg,  —  2.  Kaza- 
nowski,  —  3.  Zasławski.  W  polu  czwartem  widzimy  herb  Bo  j  cza,  którym  pieczętowało 
się  kilka  ruskich  rodzin,  w  Polsce  zaś  miała  go  tylko  rodzina  Babińskich.  Jeden 
Babiński  był  w  XVI.  wieku  (1569)  wodzem  pod  komendą  Konstantego  Ostrogski^o 
w  wojnach  z  Turcyą  i  z  Moskwą^).  Czy  jednak  jakie  związki  rodzinne  łączyły  te  dwie 
rodziny,  tego  nie  zdołałem  dociec. 

Gdy  Szwedzi  w  r.  1655  zajęli  Polskę,  musiał  Gdańsk  ponieść  dla  nich  ciężkie 
ofiary.  W  r.  1656  powiodło  się  Polakom  pod  wodzą  Czarnieckiego  wyprzeć  Szwedów 
i  sprzymierzonych  z  nimi  Brandenburczyków.  Elektor  brandenburski  odłączył  się 
wówczas  od  Szwedów  i  zawarł  z  Polską  traktat  (welawsko-bydgoski).  Być  może,  że 
dekoracya  talerzy  odnosi  się  właśnie  do  tych  stosunków ''. 

Tyle  śp,  Żernicki. 

Od  siebie  dodajemy  kilka  luźnych  spostrzeżeń.  Herb  w  tarczy  sercowej  grupy 
pierwszej  wydaje  nam  się  na  podstawie  rysunku  (nie  wiadomo  zresztą,  czy  zupełnie 
wiernego)  nie  Nowiną,  ale  kotwicą,  prawdopodobnie  Stumberka.  Goleń  zbrojna  z  ostrogą 
nie  koniecznie  musi  odpowiadać  Nowinie,  jest  bowiem  klejnotem  innych  jeszcze  her* 
bów  i  na  drugiej  tarczy  herbowej  odnosi  się  raczej  do  Prusa  III.  Jeździec  w  herbie 
książąt  ruskich  jest  niewątpliwie  zbrojny,  a  hełm  jego  nawet  dokładnie  można  ro- 
zeznać. Wreszcie  nadmieniamy,  że  na  jednym  z  talerzy  (którego  podobizny  tu  nie 
zamieszczamy)  wyobrażona  jest  chorągiew,  którą  trzyma  giermek,  a  na  niej  rozpoznać 
można  trzy  herby:  1,  Nałęcz  1.,  2.  Grzymałę,  3.  Bojczę  lub  Pilawę  (widoczne  tylko 
dwa  górne  ramiona  krzyża),  4.  czwartego  herbu  rozpoznać  nie  podobna. 

Redakcya. 


,,Liber  Chatnorutn^. 

Zgodnem  z  duchem  czasu  i  z  ówczesnem  ustawodawstem  polskiem^  jest  sta- 
nowisko autora  względem  dzieci  nieprawych.  Jest  ono  wprawdzie  ściśle  konsekwentne, 
lecz  mało  humanitarne,  zwłaszcza  w  porównaniu  ze  współczesnymi  stosunkami  na 
Zachodzie.  Pominąwszy  wskazania  etyczne,  zasada  prawna,  jaką  autor  wyznaje,  wy- 
klucza a  limine  ze  stanu  szlacheckiego  potomstwo  nieprawe  równie  dobrze  »de  pate 


O  Paprocki,  Herby  ryc.  pol.  str.  864. 

^)  Dąbkowski  P.  dr.  Prawo  prywatne  polskie.  T.  I.  Lwów  1910  str.  464--465.  ustawa 
z  1578  r..  zatwierdzona  implicite  konstytucyą  z  1633  r.  »de  prole  illegitima*  orzekła,  że  dzieci 
i  ich  potomstwo,  pochodzące  z  żony,  która  przedtem  była  nałożnicą  swe^o  męża,  są  wykluczone 

«d   d/.ifdzlczor"-    i       '/     •    • )   :"'-  i;-    ^     ,..>...,.-;',.„'   <;7łnc?:ockir!T' 


======================1===^  191  ========================1^^ 

nobili,  sed  matre  ignobili''^)  jak  „de  parentibus  nobilibus,  sed  illegitime  iunctis"^. 
Tej  zasadzie  prawnej  ustąpić  musi  spóźniony  afekt  ojcowski,  bez  względu  na  osobę 
kró!a»  senatora,  czy  zwykłego  szlachetki^).  Autor  wyklucza  nawet  możliwość  legity- 
macyi  dzieci  nieprawych  przez  króla,  ba  nawet  przez  sejm^),  jakkolwiek  samo  prawo 
polskie  staje  tu  już  na  łagodniejszej  zasadzie^).  Moźnaby  określić  tendencyę  jego, 
jako  dążenie  do  zachowania  bezwzględnej   czystości  rodu^). 

Prócz  tych  względów  zasadniczych,  które  skłaniają  autora  do  podnoszenia 
przeciw  komukolwiek  zarzutu  nieszłachectwa,  są  i  względy  drugorzędne.  Uwadze 
autora  nie  uchodzą  żadne  zboczenia  od  idealnego  typu  szlachcica,  jaki  sobie  w  umyśle 
wytworzył  i  każde  takie  zboczenie  może  się  stać  u  niego  momentem  rozstrzygającym 
o  nieszlachectwie  danej  jednostki.  Że  ktoś  nie  umie  podać  swego  rodu  i  herbu,  że 
w  szarym  kopieniaku  chodzi*^,  że  „idiota  czytać  ani  pisać  nie  umiał" ^),  że  twarz 
jego  gruba^,  już  on  dla  autora  chłop,  nie  szlachcic.  A  cóż  dopiero  mówić,  jeżeli  od 
królewszczyzny^^^),  lub  od  cudzego  mienia  tytuł  wziął  *^),  bądź  przezwisko  od  imienia 
własnego  ^^),  bądź  też  z  innej  ziemi  się  przeniósł  i  dzierżawę  kupił^"^,  już  on  autorowi 
podejrzany,  że  jest  chłop,  a  za  szlachcica  się  udaje.  Pilnie  śledzi,  czy  kto  nie  „ukazał 


^)  8tr.  80.  Burzyński,  str.  87.  Czarnecki. 

^  str.  82.  Bystramowski ;  str.  230.  Idowski,  syn  p.  Zebrzydowskiego  i  szlachcianki ;  str.  389. 
syn  p.  Modzelewskiego ;  str.  401.  Myszkowski,  margrabi  z  Pińczowa;  str.  660.  Sulimowski;  str.  706. 
Szczepanowskl. 

^)  str.  243.  Izdebski,  syn  p.  Ossolińskiego ;  str.  244.  Kącki,  p.  Kąckiego ;  str.  249.  Kalinowski, 
starosty  kamienieckiego;  str.  271.  Kmita,  p.  marszałka;  str.  273.  Knębowski,  króla  Stefana;  str.  315. 
Kuczkowska,  córka  ks.  Ostrogskiego,  kaszt,  krak.;  str.  316.  syn.  bkpa.  kamieniec;  str.  357.  Ma- 
ciejowski, p.  Maciejowskiego  z  Potoka;  str.  363.  Małecki,  p.  Korycińskiego ;  str.  418.  Nowogrodzki, 
p.  Oomolińskiego ;  str.  421.  Obrębski  Kasper,  syn  p.  Krzysztofa;  str.  433.  Olszowski,  opata  Heb- 
dowskjego;  str.  440.  Orlemus,  p.  Wolskiego  marszałka;  str.  481.  Piotraszewski,  p.  Tęczyńskiego ; 
nawet  str.  739.  Trepkowie  Samuel  i  Jan,  synowie  Imci  Pana  Zygmunta  Trepki  z  Kamyka  u  Czę- 
stochowy. 

^)  str.  181.  Gozdowski;  str.  388.  Moderski,  syn  Radoszewskiego,  podkomorzego  wieluńskiego; 
str.  482.  Piotraszewscy. 

^)  V.  Dąbkowski  j.  w.  str.  462—463. 

*)  str.  181.  .Ziednał  u  króla  Zygmunta  Legitimi  Ortus  literas...  a  tyż  jest  assektu-acya  że 
nieroają  królowie  takich  dawać  listów,  gdyż  wieś  dać  może,  ale  odrodzenie  nie  może  bo  nie  Bóg^. 

^  str.  345.  Lipski  «iak  chłop  w  szarym  kopieniaku  chadzał,  pisma  y  litery  nie  umiał". 

^  str.  211.  Chroscicki. 

^  str.  379.  Mikłaszowski  Jerzy  „twarz  iego  skazuie  bydz  grubym  chłopem''. 
^^  str.  517.  Rabsztyriski,  „wziął  tytuł  od  Rabsztyna  starostwa  u  Olkusza,  zaczym  znać  że 
chłopski  syn  gdy  od  królewszczyzny  tytułował  się,  każdego  zgoła  takiego,  co  nie  od  swey  dzie- 
rżawy, ale  od  obcey  duchowney  at>o  królewskiey  bądź  y  szlacheckiey,  ale  gdy  niebyła  w  ręku 
przodka  tego  nazwanego  może  go  uznać,  że  chłop  się  nazwał  y  tego  Rabsztyńskiego  za  takiego 
sądzę*. 

^')  Str.  487.  Płocki  „i  z  tego  samego  uzna  każdy,  że  chłop,  kiedy  od  cudzego  imienia,  a  nie 
od  swey  dzierżawy  tytuł  wziął*. 

^^  str.  380.  Mikołayczoski  „Tego  przezwiska  okrutna  rzecz  chłopskiego  rodu,  pacholików, 
u  sliachty,  kluczników,  urzennąkow  y  woznic  nawet,  zaś  także  Jadamczoskich,  Janczoskich,  Jan- 
czych,  Wiśniowskich,  Pawłowskich,  Piotrowskich,  Dąbrowskich,  Ostrowskich.  Jakubowskich  etc. 
nawięcey  od  Imion  sobie  przezwiska  chłopscy  synkowie  biorą,  a  slachta  od  etc*. 

^^)  str.  433.  „na  to  się  tak  siła  ich  (diłopów)  indziey  wynosi,  gdzieby  uść  za  slachtę*. 


==========================^^  192  = 

na  terminie  ,»fałe8zny  authentik*  krakowskie}  rol>oty''0>  1^^  to  miasto,  wedtlig  słów 
autora,  miało  wówczas  sławę  z  podrabiania  szlacheckich  nobiliticyi  i  tndygenatów. 
Wypomina  Siewierzanom,  ie  ,,botarowie  są  y  manowie  biskupi..-  nie  szlachta  polski*^ 
Zwiedza  kościoły,  aby  zmarłym  nawet  wyticnąć  nieprawne  przywłaszczenie  sobie 
szlacheckiego  tytułu  lub  herbu,  choć  zdaje  się,  że  niejednokrotnie  gmerk  mieszczailski, 
wyryty  na  kamieniu  grobowym,  bierze  za  klejnot  szlachecki^.  Przedsięwziąwszy  sobie 
gruntowne  oczyszczenie  stanu  szlacheckiego  z  obcych  naleciałości,  nie  pomija  nawet 
drobnych  i^errorów  cancellariae'',  gdzie  mieszczaninowi  ,,nobilis''  zamiast  .famatus* 
zapisano*).  Nie  trudno  też  będzie  odgadnąć,  że  wskutek  kastową^o  zacieśnienia  po- 
glądu musi  autor  nieprzyjaznem  okiem  patrzeć  na  poczynające  się  rozpowszechniać 
w  XVII.  w.  nobilitacye.  Zgodnie  z  konstytucyą  z  r.  1578  i  1601,  nie  uznaje  autor 
nobilitacyi  królewskich  za  pieniądze  i  upominid,  bez  petitów  sejmikowych  i  konsensu 
stanów^,  zastrzegając,  aby  nową  szlachtę  do  starych  herbów  nie  przyjmowano  bez 
zgody  rodu,  tylko  nowe,  dotychczas  nie  istniejące,  dia  niej  tworzono.  Oburza  go  to, 
że  mieszczanin  lub  chłop  przyjęty  za  towarzysza  czy  lisowczyka^  za  szlachtę  się 
podaje,  a  hetmani  niemało  nowej  szlachty  naczynia,  choć  to  słuszniejsza,  dodaje 
Jedyny  wypadek,  w  którym  autor  uznaje  nobilitacye  —  to  zasługi  wojenne.  To  tet 
wierny  zasadzie,  że  „ex  meritis  creabantur  nobiles  non  antę  uUa  merita*^,  jedynie 
tylko  o  Walentym  Wąsowiczu,  nobilitowanym  w  1579  n  powiada,  że  ponieważ  ^dostał 
tego  za  zasługi  wojenne  swe,  ważny  jest  nobilis**). 

W  końcu  nadmienić  musimy,  że  wszelkie  próby  sprawdzenia  informacyi  autora, 
odnoszących  się  do  ziemian  czerwonoruskich  n.  p.  Jamińskich,  Kodanowskiego,  Bie- 
leckiego, Cetnerów,  Zgorskiego  zupełnie  nas  zawiodły.  Toż  samo  da  się  powiedzieć 
o  Czelatyckich,  którzy  są  już  w  XV.  w.  dobrą  szlachtą  ziemi  przeworskiej^ ;  w  XVI.  w. 
spotykamy  ich  w  ziemi  przemyskiej,  jako  szlachtę,  choć  żeńscy  potomkowie  zaczyniła 
już  wnikać  powoli  w  warstwę  mieszczańską^*).  Wprawdzie  w  1618  r.  Łukasz  Czela- 
tycki,  naganiony,  miał  przeprowadzić  wywód  szlachectwa  na  sejmiku  deputackim.  lecz 
go  nie  przeprowadził,  bo  nie  mógł  przywieść  krewniaków  swoich  na  świadków,  za- 
jętych, jak  mówi,  w  zamku  halickim  ^^),  lecz  tu  wątpliwość  tyczy  się  jednego  osobnika, 
nie  zaś  całego  rodu. 

Inna  rzecz,  że  o  ziemianach  krakowskich  autor  mógł  być  i  był  niewątpliwie 
lepiej  poinformowany.  Mamy  na  to  szereg  pewnych  dowodów,  choć  nie  byliśmy 
w  możności  sprawdzić  cał^o  zasobu  zapisdc.    Autor  n.  p.  zapisuje,  że  Baittomi^ 

')  str.  646—648.  Struś.  —  *)  str.  457. 

^  str.  131.  Dudkowie  herb  -|=  w  Warszawie  u  św.  Dudm;  str.  2ia  Herlemus;  str.  23X 
feieniowicz;  str.  296.  Koszycki. 

*)  str.  92.  Cerazyn;  str.  197.  Gucy. 

^)  str.  511.  Przy  tycki  „udawał,  że  kupił  sobie  nobilitacye  u  króla  Zygmunta  IIL«;  str.  344. 
Lipski  .dostał  za  upominki  privatini  Nobilitacyi  circa  1620  a  Sigismundo  tertio* ;  str.  303.  Monte- 
lupt,  .petitów  nie  miał  za  sobą....  bez  których  y  consensu  Ordinum  na  seymie  ntewatae* ;  str  563. 
Rudawski,  pisarz  dekretowy  zadwomy,  .Tego  król  Imd  Władysław  passował  na  rycerstwo  pod- 
czas koronacyey,  zkąd  znać  że  creari  eum  nobilem   indiget*;   str.  63.  Bolek;  str.  88.  CzaraockL 

^  str.  100.  Czerhowicz. 

^  str.  863.-8)  3tr.  770. 

^  A.  G.  Z.  XIX.   passim  Czelatyccy. 
*•)  Castr.  Prem.  T.  12.  passim  Czelatyccy. 
»<)  A.  O.  Z.  XX.  str.  120-121. 


=  193  == 

Powsiński,  opat  jędrzejowski,  był  nieszlachcicem,  synem  mieszczanina  krakowskiego, 
który  zwał  się  Fołtyn.  Jest  coŚ  w  tem  prawdy,  istnieje  bowiem  akt  nadania  szla- 
chectwa, udzielony  w  r.  1593  przez  Zygmunta  III.  Bartłomiejowi  Powsińskiemu  i  bratu 
jego  Walentemu^),  w  którym  król  zaznacza,  że  matka  ich,  Barbara  Giemzianka,  była 
mieszczką  krakowską,  a  ojciec,  Walenty  Powsiński  „ex  nobili  stirpe...  fortunae  iiuqui- 
tate» ....  exercendo  mechanico  artificis  vitae  degendae  praesidia  ąuaereref* ;  zasługuje 
na  uwagę  fakt,  że  rysunek  herbu  u  autora  jest  zupełnie  zgodny  z  opisem  jego  w  akcie* 
o  nazwisku  Fołtyn  niema  natomiast  wzmianki.  Nie  wchodząc  w  bliższe  szczegóły, 
czy  była  to  istotnie  tylko  restytucya  szlachectwa,  jak  głosi  akt,  czyli  też  uszlachcenie, 
jakby  wynikało  z  tego,  że  król  zatwierdza  Powsińskim  herb  cudzoziemski  Aldobran- 
dinich,  stwierdzić  musimy,  że  istotnie  opat  Jędrzejowski  ze  stanu  mieszczańskiego 
został  podniesiony  do  szlacheckiego. 

Ta  okoliczność  każe  nam  przypisać  więcej  wagi  słowom  autora  tam,  gdzie  za- 
rzut nieszlachectwa  podnosi  przeciw  Wojciechowi  Baranowskiemu,  biskupowi  prze- 
myskiemu. Piotrowi  Tylickiemu,  biskupowi  krakowskiemu  i  Pawłowi  Piaseckiemu, 
biskupowi  przemyskiemu,  znanemu  historykowi.  Nie  rozstrzygając  tej  kwestyi  sta- 
nowczo, wskazujemy  tylko  na  pewne  fakta  znamienne.  Baranowskiemu  i  Piaseckiemu 
już  współcześni  zarzucali  nieszlachectwo ;  to  pewna,  że  o  rodach  tych  dostojników 
przed  nimi  głucho.  Dopiero  z  chwilą,  gdy  zasiedli  na  katedrach  biskupich,  na 
braci  ich  zaczęły  się  sypać  tłuste  kasztelanie  i  posażne  żony  —  dziedziczki.  Nawet 
Niesiecki,  w  materyach  duchownych  szperacz  zawołany,  nie  zdołał  wyprowadzić  ge- 
nealogii Baranowskich  dalej,  jak  od  biskupa  i  jego  braci'),  a  o  Tylickich  podaje 
zagmatwane  wiadomości,  zwąc  ich  jednego  gniazda  z  Wielickimi. 

Obrony  szlachectwa  Piaseckiego  podjęła  się  niedawno  monografia  o  tym  biskupie, 
lecz  dowody  w  niej  przytoczone  nie  całkiem  są  wystarczające*).  Że  Piasecki  piastował 
liczne  prebendy,  beneficya  i  kanonie,  nie  przemawia  jeszcze  koniecznie  za  jego  szla- 
checkiem  pochodzeniem,  bo  jakkolwiek  dostęp  do  urzędów  duchownych  i  świeckich 
był  podówczas  osobom  nieszlacheckiego  pochodzenia  nadzwyczaj  utrudniony,  to  jednak 
istniała  zawsze  furtka,  którą  wcisnąć  się  można  było :  prywatna  nobilitacya  królewska 
czy  restytucya  szlachectwa,  jak  w  wypadku  z  Powsińskim  i  o  te  właśnie  prywatne 
nobilitacye,  uzyskiwane  łaską  królewską  lub  za  pieniądze,  gdy  pustki  były  w  skarbie 
królewskim,  sejm  rozpoczyna  z  końcem  XVI.  w.  targi  z  królami,  zastrzegając  sobie 
prawo  nobilitacyi.  Dowód  drugi,  wywodzący  ród  Piaseckich  z  ziemi  ruskiej,  gdy  ojciec 
biskupa  był  zasiedziałym  sołtysem  biskupstwa  krakowskiego  we  Wzdole,  a  oparty 
tylko  na  podobieństwie  imion  trzech  braci  Piaseckich  z  genealogią  Niesieckiego,  każe 
nam  obronę  szlachectwa  biskupa  przyjąć  z  pewnemi  zastrzeżeniami. 

Na  tem  kończymy  uwagi  nasze  o  „Liber  Chamorum**  i  jego  autorze.  Po  dokła- 
dnem  zbadaniu  całego  materyału,  nasuwają  się  następujące  wnioski: 

Wobec  nawału  źródeł  dziejowych  pierwszorzędnego  znaczenia  do  historyi  XVII.  w., 
kryjących    się    jeszcze    po   bibliotekach    i    arciiiwach,   nie   ma   potrzeby   wydawać 

»)  Rei.  Gr.  Krak.  T.  19.  p.  1996—2004.  Akt  ten  uzyskaliśmy  dzięki  uprzejmości  WP.  Dra 
Fr.  Dudy,  za  co  Mu  niniejszem  wyrażamy  szczerą  podziękę. 

^)  Wojciech  Baranowski  biskupem  przemyskim  od  1585—1590.  Brat  jego  Andrzej  zawiera 
kontrakt  małżeński  z  Dorotą  Fredro wną,  córką  Jana  de  Marczinkowa  1587  r.  Castr.  Prem.  T.  53. 
937  et  sq. 

3)  A.  Szelągowski.  Paweł  Piasecki,    historyk    polski    XVII.  w.   Przew.  nauk.  I  literac  1898. 


„Liber  Chamonim''  w  całości,  bo  I.  nie  jest  źródłem  heraldyki  naulcowej,  2.  dla  prak- 
tycznej heraldyki  ma  małą  wartość,  gdyi  większość  zapisek  nie  da  się  obecnie  spraw- 
dzić.  Jako  źródło  obyczajowe  nie  wiele  przynosi  nowego  materyału  ponadto,  co  dają 
utwory  Wacława  Potocki^o.  Lecz  gdy  ten  ostatni  pisarz  przyodziewa  swoje  fraszki 
w  wyrobioną  formę  literacką,  to  autor  .Liber  Chamorum*  ciężką  ręką  składa  nitfo- 
remne  zdania.  Wacławowi  Potockiemu,  mimo  zacieśnienia  stanowego,  ¥ryrywa  się  choć 
z  rzadka  sąd 

»•...  Bóg  z  każdego  ciała 
Przyjmie  duszę  do  nieba,   byle  cnota  chciała**^) 
pogląd,  który  nigdy  nie  byłby  wyszedł  z  ust  autora  .Liber  Chamorum''. 

Jako  wyraz  opinii  przeciętnej  szlachty,  umysłem  bynajmniej  nie  górującej,  po- 
glądy autora  nie  są  pozbawione  wartości,  dlatego  należałoby  wydać  dzieło  jego 
tylko  w  excerptach,  po  gruntownem  przesianiu  jego  wiadomości  i  sprawdzenhi  ich 
—  o  ile  to  możliwe  —  na  podstawie  współczesnych  aktów  sądowych. 

Dr.  Helena  Polaczkćwna  (Lwów). 


Chaleccy  na  Ukrainie. 

opisując  bójki  i  grabieże  między  ziemianami  kijowskimi,  wspomnieliśmy  juł 
kilkakrotnie  o  zatargach  .o  zbiegłych  poddanych**.  Takie  zatargi,  ogromnie  cz^te 
w  tych  okolicach,  mieli  dziedzice  Rzyszczewa  także  z  panem  Butowiczem,  właśddetem 
Karabaczyna  ^),  z  Janem  Jundziłłem  na  Werbkowicach  *),  z  Aleksandrem  Tyszą  By- 
kowskim^), z  ks.  Romanem  Rużyńskim^.  krewnym  swoim  przez  macochę  Jadwigę 
z  Chwalczewskich,  z  bezpośrednim  sąsiadem  Andrzejem  na  Trypolu  TrypolskimO, 
z  ks.  Michałem  Wiśniowieckim,  starostą  owruckim  ^,  z  Wacławem  WieUiorskim,  dzie* 
dzicem  Jałmynki  i  małżonką  jego  Zofią  z  Jełowickich  %  z  ks*  Jeremiaszem  Wiśnio- 
wieckim ^,  z  Stanisławem  Żółkiewskim  i  córką  jego  Daniłowiczową,  jako  dziedzicami 
Boryspola  i  Baryszówki^^,  z  ks.  Konstantym  Wiśniowieckim  ^  Ot  ^ '^^•^('''i^''^^'!^  2^** 
sławskim  i  dzierżawcą  miasta  jego  Olszanki:  Stanisławem  Wiią^^),  z  Janem  Korczew* 
skim  na  Gródku*^,  wreszcie  z  panem  Filipem  Jelcem^*).    Dowiadujemy  się  między 


1)  Ogród  fraszek.  Lwów  1907.  T.  II.  str.  409.  Bękard. 

>)  Źródła  dziejowe  XXI  str.  464,  dekret  tryb.  lub.  z  21.  Vii.  1604  r. 

3)  tamże,  str.  481,  dekret  tryb.  lub.  z  27.  VII.  1604  r. 

^)  Źródła  dziejowe  XXI.  97,  ewazya  z  1.  V.  1607  r. 

^)  tamże  str.  98.  dekret  tryb.  lub.  z  1.  V.  1607  r. 

^  tamże  str.  180.  rozpis  z  12.  VIIL  1613  r. 

')  tamże  str.  178,  banicya  na  ks.  Wiśniowieckim  z  13.  VIII.  1613  r. 

^  tamże    str.  195,  rozpis  z   16.  VIII.  1613  r.;    str.  224,    dekret  tryb.  lub.    z  7.  V.  1618  r.; 
str.  259,  kwit  z  23.  V.  1618  r. 

^  tamże  str.  211,  kondemnata  na  ks.  Jeremiaszu  etc.  Wiśniowteckicb  z  27.  IV.  1618  r. 
*<^  tamże  str.  236,  rozpis  z  11.  V.  1618  r.;  str.  327,  rozpis  z  16.  VII.  1624  r. 
^1)  tamże  str.  319,  dekret  z  9.  VII.,  a  kwit  z  8.  VII.  1624  r.  (str.  641.). 
^^  tamże  str.  324,  dekret  tryb.  lub.  z  15.  VII.  1624  r. 
^^)  tamże  str.  327,  dekret  tryb.  lub.  z  16.  vn.   1^24  r. 


=  =  195  = 

innemi  z  tych  procesów,  źe  Józefian  oprócz  Rzyszczewa  posiadał  na  Ukrainie  także 
miasto  Żywotów  we  wschodniej  części  województwa  bracławskiego  (w  po  w.  Winnickim  % 
niemniej  że  wieś  Chalcza,  o  której  już  wspominaliśmy,  była  wydzierżawioną  w  roku 
1624  Janowi  Tworkowskiemu*). 

Ciekawszem  od  wyliczenia  tylu  nazwisk,  —  między  któremi  spotykamy  wszakże 
niejedno  dobrze  znane  z  historyi,  —  jest  rozważenie  przyczyn  i  kierunków  tego  cią- 
głego zbiegania  chłopów.  Wyłączyć  należy  oczywiście  takie  wypadki,  jak  zbieganie 
włościan  z  Rzyszczewa  do  Sotnikowa  pana  Łożki  i  odwrotnie,  co  było  poprostu 
skutkiem  waśni  dziedziców;  lecz  wogóle  możemy  stwierdzić,  że  do  Rzyszczewa 
przychodzili  chłopi  z  zachodnich  i  z  północnych  stron,  gdzie  warunki  bytu  były  dla 
nich  coraz  trudniejsze,  —  a  to  nietylko  z  blizkiego  Trypola,  lecz  także  z  odległego 
Pikowa  w  Bracławskiem,  lub  nawet  z  dóbr  Jundziłłów  w  powiecie  mozyrskim  poło- 
żonych ;  stąd  zaś  zbiegali  jeszcze  dalej  ku  wschodowi,  gdzie  żyzne,  a  mało  zaludnione 
latyfundya  królewiąt  ukraińskich,  Wiśniowieckich,  Zasławskich  i  innych,  niemniej  też 
obszerne  królewszczyzny  jeszcze  korzystniejszymi  dla  osadnika  nęciły  stosunkami. 
W  jednym  wypadku  naprzykład  ^)  czytamy  wyraźnie,  że  poddani  zbiegli  do  nowej 
osady  Kropiwna  w  starostwie  czerkaskiem;  chętnie  też  udawano  się  do  znacznych 
dóbr,  które  od  niedawna  posiadali  na  Ukrainie  Żółkiewscy.  W  wielu  wypadkach 
włość  rzyszczewska  była  etapem  na  długiej  drodze  ku  najdalszym  kresom  Rzplitej* 
Sprawy  o  zbiegłych  poddanych  nie  łatwe  były  do  przeprowadzenia,  nowy  dziedzic 
nie  chciał  zrzekać  się  pozyskanych  sił  roboczych;  stąd  też  rzadko  stosunkowo  czy- 
tamy o  „kwitach",  a  w  jednym  z  wyżej  przytoczonych  procesów  przyszło  nawet  do 
banicyi. 

Jeżeli  się  uwzględni,  że  te  różne  kłopoty  spadały  —  w  ostatnich  przynajmniej 
latach  —  na  samego  Józefiana  Chaleckiego,  to  trzeba  przyznać,  że  położenie  jego, 
chociaż  naturalnie  nie  bez  winy,  nie  było  do  pozazdroszczenia.  A  przecież  pozna- 
liśmy dotychczas  tylko  zatargi  z  bracią  szlachtą,  z  ziemianami  okolicznymi,  a  pozo- 
stają jeszcze  waśnie  i  sprawy  sądowe  z  duchowieństwem  i  z  mieszczanami.  Otóż 
czytamy  w  źródłach,  źe  ojciec  Ezechiel  Bułyha  Kurcewicz,  ihumen  monasteru  trechte- 
mirowskiego,  potomek  znanej  kniaziowskiej  rodziny,  najechał  dwór  Tyska,  do  dóbr 
rzyszczewskich  należący,  za  co  Józefian  12.  lipca  1624  r.  otrzymał  na  nim  banicyę^). 
Jego  zaś  znowu  pozywa  Sebastyan  Andrzejewicz,  burmistrz  kijowski  „o  zabranie 
towarów  do  miast  Czerkas  i  Kaniowa  przez  dobra  Irżyszczów  prowadzonych* •). 

Najważniejszym  jednak  i  najobfitszym  w  doniosłe  skutki  był  zatarg  z  miesz- 
czaństwem kaniowskiem  i  bohusławskiem.  Chodziło  o  grunta  bardzo  obszerne,  bo 
o  całą  południowo-wschodnią  część  włości,  którą,  według  zapewnień  Józefiana, 
mieszczanie  tych  miast  bezprawnie  sobie  przywłaszczyli.  Niepewność  granic  powstała 
może  już  za  dziada  jego  Józefa  Michałowicza,  który,  jak  widzieliśmy,  posiadał  część 
włości  rzyszczewskiej,  a  był  zarazem  starostą  kaniowskim ;  wtedy  to  prawdopodobnie 
zatarty  się  granice  między  jego  gruntami  dziedzicznymi,  a  ziemiami  królewskiemi, 
które  dzierżył  jako   starosta.    Bądź  co  bądź,  na  początku  XVn.  wieku  Chaleccy    po- 

*)  patrz  str.   196.  przyp.   13. 

^  patrz  str.   196,  przyp.   14. 

')  patrz  str,   \9i\  przyp.  8. 

*)  Źródła  dziejowe   XXI.  323. 

'')  tninźe  str.  223,  dekret  tryb.  lub.  z  7.  V.  1618  r. 


196 


SL 


^  S 
2.5 

a 

=•  S?  G 

(ń  ^> 

o  o  2 
<  S:^ 

N     ^ 

<  3  1$ 
M  tt  9 
T3    ?•   H. 

2:  ^  o 
2      ^ 

3*   w   N 

"  O  <^ 
N    <    «1 

VI 

ii! 

Si  w 
2   3 


^    te  '"^ 


cfiS 


w 


? 


I 


00    ^ 


3 

a 


fr  5  s 
as  »•§  S 

3S  ?  3 
Ś  3  2: 


E  ST  ^  —  M    —  E 


?! 

sr 

i 
I 


:n  o  X  9*  sS 


P 


-Si- 


a  ? 


gia 


a 

7T    •-• 


=  ?aP:g  I 


.  i:  li  ^  6  >  11 


Si   Ł" 


jB^ 


•    9- 


s.  s.  _^ 


•^  a 


? 

o 

ff 


S-" 


l'^ 


P  s  .«  g 


"§ 


-       gt 
^    --   N 


•o  ^  »« 


? 


M    ^ 


8 

o. 
c 


9Q  2: 


if 

o  a. 
i  S" 


<* 
•o  2: 

S    3 


S-S- 


^       ^-SY-        .^3'      Lass  2 

X.  ^    *  ?r  .o.  J!   !*•    .    ar  *•  ^1 


?  9   S  §.  5-  ^ 

3     CA 


(J% 


K-  2. 


•53  fl>  2: 

ag         =:  Ot 


t 


2 
Si 


Sil? 

8  I- 5* 


^1 


^ 

§ 

i^ 


TT    O 


3 
S  ^    O 


•o 

o 


•o 
o 

f^      ?  '^  ff 
^  u      ^  s.  z 

^  lii' 


•o 
3 


S 


S-S- 


? 


s  ser 

3.  3  » 

I 


Q 

(D 
13 
(D 

O 
CQ 

S' 
O 

>— * 

CD 
O 

?r 
o 

:t 
G 


CD 


_____^^  197  = 

siadali  już  tylko  bliższe  Dniepru  pasmo  ^) ;  skarżył  się  Józefian  sądownie  i  otrzymat 
też  kilka  komisyi,  które  jednak  „przez  trudne  zwiedzenie  senatorów  na  tak  dalekie 
kraje**  zjechać  nie  mogły ').  Przy  lustracyi  starostwa  kaniowski^o  w  r.  1616  uznano 
wskutek  protestu  Józefiana  sporne  wioski  za  niepodległe  lustracyi ').  Lecz  zatargi 
przez  to  nie  ustały,  gdyż  przy  lustracyi  z  1622  r.  skarżą  się  słudzy  pana  Chaleckiego, 
Szymon  Ostrowski  i  Aleksander  Bohuszowic,  »na  mieszczany  kaniowskie  i  bohusławskie 
o  odjęcie  gruntów  dziedzicznych  od  Rzyszczowa  i  Chodorowa,  na  których  miały  być 
osadzone  wsi  Rossochy,  Czemiszcze,  Dudarze,  Piszczelniki,  Wirzbowice,  Bereszne, 
Huszow,  Niedźwiedówka,  Baty,  Czaplice,  Tulińce,  Pieje,  Procki,  Makiedonice,  a  do 
Bohusławia  przywłaszczono  luskow,  Młynek  i  Korzeńce  —  o  które  pan  Chalecki 
prawem  czyni"".  Na  to  odpowiadali  mieszczanie  Chaleckiemu,  „że  te  grunta  nigdy  jego 
nie  bywały  i  do  Rzyszczowa  ani  Chodorowa  nie  należały,  ale  były  własnemi  dobrami 
króla  Jmci  i  do  Kaniowa  i  Bohusławia  z  dawnych  czasów  należały  i  nie  od  pana 
Chaleckiego,  ale  od  przeszłych  starostów  na  gruncie  własnym  królewskim  osadzone***). 
Wreszcie  Józefian,  widząc,  że  się  nie  doczeka  załatwienia  sprawy,  sprzedał  koło 
roku  1624  całe  swoje  posiadłości  Aleksandrowi  Woroniczowi  z  prawem  dochodzenia 
oderwanych  gruntów,  a  sam  wyniósł  się  na  Litwę*). 

Późniejsze  jego  losy  nie  są  nam  znane;  prawdopodobnie  zakończył  niebawem 
burzliwe  swoje  życie,  gdyż  opuszczając  Ukrainę,  zniechęcony  do  ciągłych  zatargów 
sąsiedzkich,  musiał  mieć  przynajmniej  lat  sześćdziesiąt  —  Żona  jego  pochodziła 
z  rdzennie  ukraińskiego  rodu :  była  nią  Ewa  Aksakówna,  córka  Jana,  sędziego  ziem- 
skiego kijowskiego  ^  i  Barbary  Klińskiej  ^.  Co  do  potomstwa  jego,  to  musimy  się 
ograniczyć  na  razie  do  wiadomości  Okolskiego^,  że  syn  jego  Michał,  »miles**,  za- 
ślubił Annę  Szwykowską,  podkomorzankę  witebską,  córka  zaś  Barbara  wstąpiła  do 
klasztoru  św.  Katarzyny  we  Lwowie,  gdzie  przybrała  imię  Joanny. 

Równocześnie  z  braćmi  Andrzejowiczami  występuje  pani  Jadwiga  z  Chaleckich 
Budziłowa,  małżonka  Józefa  Budziły  vel  Budyły,  chorążego  mozyrskiego,  towarzysza 
broni  Jana  Piotra  Sapiehy,  starosty  uświackiego,  podczas  wyprawy  moskiewskiej  za 
Samozwańców.  Po  śmierci  Sapiehy  w  r.  1611  ochotnicy  z  jego  wojska  przeszli  pod 
dowództwo  Budziły  i  brali  z  nim  udział  w  obronie  Kremlu  w  r.  1613;  przy  kapitur 
lacyi  (25.  października  tegoż  roku)  Budziło  ^z  resztą  żołnierzy  sapieżyńskich**  został 
wzięty  do  niewoli  przez  ks.  Pożarskiego.  W  r.  1614,  dnia  30.  września,  podpisał 
list  więźniów  z  Niżnego  -  Nowgorodu,  w  którym  błagają  hetmana  Chodkiewicza  o  wy- 
bawienie z  niewoli,  lecz  wolność  uzyskał  wraz  z  innymi  dopiero  1.  czerwca  1619  n, 
przy  wymianie  więźniów  nad  Polanówką^).  Dobra  państwa  Budziło  w  leżały  na  samej 


1)  tamże  XXII.  689. 

^)  tamże  str.  147.  i  Słownik  geograficzny  X.  171.  (Rzyszczów).  —  ^)  Słownik  geogr.  loc.  cit. 

^)  Źródła  dziejowe  XX.  60;  może  jednym  z  tych  ^przeszłych  starostów*  byt  właśnie 
Józef  Michajtowicz  Chalecki?  p.  w  I 

^)  tamże  XXn.  596,  Słownik  geograficzny  X.  171—172  (Rzyszczów). 

^)  OkolskI:  Orbis  polonus  III.  99. 

^  Boniecki:  Herbarz  I.  26. 

^  Okolski,  1.  c.  Wiadomości  Okolsktego  o  Józefianie  i  jego  dzieciach  nie  uwzględnił  żaden 
z  późniejszych  heraldyków,  on  też  jedynie  zaznaczył,  że  Józefian  był  właścicielem  Rzyszczowa. 
Kossakowski  zna  tylko  syna,  Michała  —  por.  Estreicher  Bibl.  XX.  129. 

^  Adam  Darowski:  Szkice  historyczne  III.,  Petersburg  1897,  str.  52,  53,  149,  151,  164.  — 
Apxeorpa(|>uHecRUii  C^iopHiiKit  I\*.  7G. 


=  198  

granicy  powiatów  mozyrski^o  i  owruckiego  %  przychodziło  więc  dość  często  do 
zatai^ów  z  ziemianami  ulcraińslcimi ;  nas  obcliodzi  przedewszystidfm  rola,  jalcą  ode- 
grała w  tych  sprawach  sama  pani  chorążyna,  podczas  wyprawy  moslciewskie)  i  nie- 
woli męża.  Otóż  chociai  jej  pan  Józef  zostawił  niezałatwioną  sprawę  z  Surynami, 
urozmaiconą  przez  gwałty,  nafazdy  i  grabieże^,  targnęła  się  jeszcze  na  potęźn^o 
magnata,  ks.  Janusza  Zasławskiego,  wojewodę  wołyńskiego,  który  ją  pozywa  w  r.  1613, 
„o  gwałtowne  sług  swoich  na  wieś  Wysokę  nasłanie  i  tam  grabieiy  poczynienie'*'); 
egzekucyi  za  to  na  własnych  dobrach  dzielna  pani  Budziłowa  naturalnie  nie  dopu- 
ściła^). Pomijamy  drobniejsze  procesy  „o  zbi^łych  poddanych"".  Widzimy  więc,  źe 
Jadwiga  z  Chaleckich  usposobieniem  swojeifi  przypomina  bardzo  krewnych  swoich 
na  i^yszczewie;  jeżeli  uwzględnimy  dalej,  że  mąż  jej  pozostawał  w  blizkich  stosun- 
kach z  teściem  Piotra,  Janem  Sapiehą,  a  imię  pani  Budziłowej,  które  się  w  rodzinie 
Chaleckich  zresztą  nie  powtarza,  wskazywałoby  na  Jadwigę  z  Chwalczewskich  I-o  v. 
RużyAską,  II-o  v.  Czartoryską,  siostrę  Andrzejowej  Chaleckiej,  to  nasunie  się  przy- 
puszczenie, że  ona  była  również  córką  Andrzeja  i  Halszki  z  Chwalczewskich,  siostrą 
Franciszka,  Józefiana  i  Piotra. 

Oprócz  głównej,  rzyszczewski^  linii  Chaleckich,  występują  na  Ukrainie  inni  jeszcze 
tej  rodziny  członkowie.  Już  w  pierwszej  połowie  XVi.  wieku  włość  wilska  w  powiecie 
żytomierskim  była  w  posiadaniu  Chaleckich  ^ ;  obszerne  te  dobra  si^^ały  od  samego 
Wilska  (na  półn.  zach.  od  Żytomierza)  na  wschodzie,  aż  do  rzeki  Berezówki  na  połu- 
dniowym zachodzie,  a  do  wsi  Dawidówki  na  północy  ^,  głównemi  zaś  osadami  oprócz 
sam^o  Wilska  były  Kołodziejów  i  Iwanowicze^.  Z  Chaleckich  tutaj  dziedziczących 
znamy  tylko  Harasyma  Andrzejowicza,  dworzanina  królewskiego  w  r.  1511*),  ziemia- 
nina żytomierskiego,  który  27.  września  1540  r.  występuje  jako  świadek  na  .liście'' 
ks.  Bohusza  Fedorowicza  Koreckiego,  starosty  żytomierskiego,  którym  .ziemie  Kro- 
szeńską,  na  imię  0!exiejowszczyzna'',  Jochnowi  i  Hryćkowi  Woronom  oddaje  ^,  a  19. 
czerwca  1559  r.  podpisał  dział  wieczysty  między  Andrzejem  Juriewiczem,  a  stryjem 
jego  Hryćkiem  Iwanowiczęm  Woronami^^.  Ojciec  Harasyma,  Andrzej  Chalecki,  był 
prawdopodobnie  bratem  Michała,  posła  do  Złotej  Ordy,  i  należałby  do  owych  Cha- 
leckich, ziemian  czemiechowskich,  wyjętych  w  r.  1496  od  obowiązku  służby  ksią- 
żęcej^^). —  W  r.  1572  nabyli  włość  wilska  ks.  Koreccy,  lecz  już  w  r.  1579  przechodzi 
ona  w  posiadanie  ks.  Ostrogskich*^. 

Wreszcie  spotykamy  w  Kijowszczyznie  kilku  rodu  Chaleckich  potomków,  o  któ- 
rych stosunku  do  głównych  tej  rodziny  przedstawicieli  niczego  na  razie  powiedzieć 
nie  umiemy.  —  1.  stycznia  1598  r.  podpisuje  się  w  Nowym  Weresżczynie  Mikołaj 
Chaliecki  (sic  I)  jako  obywatel  województwa  kijowski^o  na  zapisie  biskupa  kijowskiego 


O  źródła  dziejowe  XX.  93. 

')  Źródła  dziejowe  XXI.  str.  552  i  592,  kondemnaty  tryb.  lub.  z  24.  IV.  1613  I  18.  IV.  1617  r. 
Ó  tamże  str.  171,  dekret  tryb.  lub.  z  10.  VIII.   1613  r. 
^)  tamże  str.  226,  rozpls  z  7.  V.  1618  r. 
^)  tamże  XXII.  str.  596.  i  661. 
^)  Jabłonowski:  Atlas  historyczny,  tabL  9. 
^  Źródła  dziejowe  XXII.  661. 
^  Boniecki:  Poczet  rodów  W.  X.  Lit,  itr.  19. 
^  ApxiiBi»  loro-aaa.  Poccii,  YH/l.  55.  —  ^^  tamże,  str.  59. 
^^)  patrz  wyżej,  str.  135. 


'  199  == 

Józefa  Wereszczyńskiego  dla  pana  Mikołaja  Szadurskiego  na  uroczysko  Dorohinki  % 
W  r.  1624  Osłafian  Chalecki  na  Tryszczanie  ma  sprawę  z  Aleksandrem  Krasińskim 
«o  przyjęcie  ludzi  służących  przez  dzierżawcę  Tryszczeńskiego  do  ręcznych  robót 
w  budach  sprowadzonych,  a  do  dóbr  Osznikowa  zbiegłych***).  —  W  późniejszych 
czasach  bardzo  rzadko  słyszymy  na  Ukrainie  o  Chaleckich:  około  n  1690  zbierano 
w  Owruckiem  pieniądze  na  wykup  z  niewoli  tatarskiej  pana  Abrahama  Chaleckiego  ^), 
a  przy  końcu  XVIIL  wieku  wieś  Horodyszcze  z  Rudą  Horodyszczańską,  koło  Rado- 
myśla w  powiecie  żytomierskim,  należała  do  Antoniego  Chaleckiego,  komornika 
owruckiego  *). 

Przytoczywszy  wszystkie  te  wiadomości  o  Chaleckich  na  Ukrainie,  należy  się 
zastanowić  nad  znaczeniem  ich  dla  historyi  tej  rodziny  wogóle,  dla  jej  stanowiska 
społecznego  i  kulturalnego. 

Gniazdo  rodu,  starożytny  Chalcz,  leżał,  jak  wspomnieliśmy,  w  południowo- 
wschodniej  Białejrusi,  to  jest  między  właściwą  Litwą  i  Rusią  litewską  z  jednej,  a  Ukra- 
iną z  drugiej  strony,  na  granicy  wpływów  dwóch  środowisk  historycznych:  Wilna 
i  Kijowa.  W  chwili,  kiedy  pierwsi  członkowie  rodu  z  Chalcza  wysuwali  się  na  wi- 
downię działalności,  sięgającej  poza  granice  ziemi  lub  powiatu,  —  to  jest  przy  końcu 
wieków  średnich,  —  nasuwało  się  pytanie,  czy  ta  działalność  rozwinie  się  przeważnie 
na  północy,  na  Litwie,  czy  też  na  południu,  na  Ukrainie.  Pytanie  to  nie  było  bez  głęb- 
szego znaczenia :  na  Litwie  zbliżali  się  do  dworu  wielkoksiążęc^o  lub  nawet  królew- 
skiego, podlegali  bezpośrednio  wpływom  kultury  zachodniej,  polskiej  i  rzymskiej, 
na  Ukrainie,  na  południowo-wschodnich  kresach  Rusi,  wchodzili  w  sferę  upadających 
książąt  dzielnicowych,  w  sferę  kultury  wschodniej,  nietylko  mniej  żywotnej,  lecz  też 
wciąż  zagrożonej  na  tych  krańcach  ucywilizowan^o  świata.  Otóż  ci  właśnie  Chaleccy, 
o  których  się  nam  najdawniejsze  dochowały  wiadomości,  żyją  i  działają  przeważnie 
na  tych  kresach:  widzimy  ich  na  dworze  książąt,  pochodzących  z  bocznych  gałęzi 
bujnego  rodu  Olgierda,  na  poselstwach  ku  dalekiemu  Wschodowi,  na  starostwach 
wysuniętych  w  dzikie  stepy  południowej  Sarmacyi.  Lecz  mimo  tego  pozostały  silne 
związki,  łączące  ich  z  Litwą  i  północną  Rusią,  a  mianowicie  majętności  w  tych  zie- 
miach położone  i  koligacye  z  tamtejszymi  rodami;  stąd  też  spostrz^amy,  że  ka;(dy 
prawie  z  tych  Chaleckich  na  Ukrainie  występujących,  kilka  lat  przynajmniej  na  Litwie 
przepędza,  bądź  na  wileńskim  dworze,  bądź  też  na  jakimś  urzędzie  ziemskim.  Było 
to  jednak  tylko  poty  możliwe,  póki  Litwa  i  Ukraina  tworzyły  jedną  całość  państwową, 
a  więc  aż  do  unii  lubelskiej.  Po  pamiętnym  r.  1569  nastąpił  rozdział  w  łonie  samej 
rodziny :  najwybitniejsi  jej  członkowie  wybierają  sobie  jako  pole  działania  W.  księstwo 
litewskie,  przenosząc  się  nawet  częściowo  do  jego  środkowych  i  zachodnich  części, 
„niektórzy*  zaś  „wraz  z  Wołyniem  i  Kijowem  do  Korony  przypadli*'^).  Ci  ostatni 
znikają  w  licznym  zastępie  ziemian  ukraińskich  i  słyszymy  wyłącznie  prawie  o  ich 
nie   zawsze   zaszczytnych    waśniach  z  sąsiadami;   niejeden   z  nich,   jak   widzieliśmy. 


*)  ApxMB'ł.  loro-aaii.  Pocciii  VI/1.   263. 
^  Źródła  dziejowe  XXI.  364,  ewazya  z  7.  VIIL  1624  r.. 

^)  Dr.  Antoni  J.:  Opowiadania  histor.,  Sery  a  IV.  tom  I..  str.  50.  (na  podstawie  Opisu  aktów, 
knihi  kijów.  Centr.  Arch.). 

*)  Słownik  geograficzny  IX.  291-292. 
'•)  Kojałowicz:  Nomenclator,  str.  64—65. 


200 

opuszcza  wreszcie  Ukrainę,  przenosząc  się  do  ziem,  gdzie  na|bliisi  \tgp  krewni  rosną 
w  możność  i  znaczenie,  zasiadają  w  senacie  Rzplitej  i  rozwijają  ołjrwioną  działabiość 
kulturalną* 

W  tym  samym  bowiem  czasie,  kiedy  Chaleccy  na  Ukrainie  dziedziczący,  ucie- 
rają się  z  kniaziami  i  szlachtą  kresową,  z  mieszczaństwem  i  duchowieństwem  schy- 
zmatyckiem,  Dymitr  Chalecki,  podskarbi  w.  UŁ,  naieły  do  rady  przybocznej  króla 
Zygmunta  III.^),  występuje  przy  zawarciu  Unii  brzeski^  jako  poseł  królewski  wspólnie 
z  Mikołajem  Krzysztofem  Radziwiłłem  i  Lwem  Sapiehą^,  a  synów  swoich  wystał 
na  dalsze  wykształcenie  do  słynnego  wówczas  filologa  niderlandzkiego  Justusa  Lip- 
siusa').  Obaj  też  wyrośli  na  mężów  « wysokiej  erudycyi''^):  starszy  Krzysztof  Mikołaj 
liczne  pisma  swoje  przeważnie  łacińskie  drukuje  w  Wilnie,  a  nawet  w  Paryżu  (w  r.  160Q0» 
hojnie  obdarza  zakony^),  a  umiera  wojewodą  nowogrodzkim  (7.  IV.  1653)^.  Drugi 
zaś,  Aleksander  „mąż  wielkiej  wymowy**)  był  marszałkiem  serowym  w  r.  1627^. 
Ograniczamy  się  w  tych  przykładach  do  najwybitniejszych  członków  rodu;  naieły 
jednak  wskazać  jeszcze  na  znaczną  j^o  żywotność,  przejawiającą  się  w  tein,  że  jedna 
przynajmniej  gałązka  przechodzi  przez  województwo  podlaskie  do  zachodnich  części 
Korony. 

Ewolucya  ta  kulturalna,  na  przełomie  z  XVI.  wieku  do  XVII.,  spowodowała  dwie 
doniosłe  zmiany  w  życiu  rodziny:  religijną  i  językową. 

Czas,  kiedy  Chaleccy  przeszli  na  katolicyzm,  starał  się  już  oznaczyć  Józefowio, 
wydawca  IV.  części  Archiwum  potudniowo-zachodniej  Rossyi,  —  a  mianowicie  na  tablicy, 
przedstawiającej  przechodzenie  rodów  szlacheckich  ze  schizmy  do  katolicyzmu  i  unii,  — 
lecz  bliższych  danych  nie  znalazł,  podając  tylko  za  czas  pierwszego  wystąpienia  Cha- 
leckich  jako  katolików  lata  1635  i  1647,  to  jest  daty  pobożnych  fundacyi  Krzysztofa, 
o  których  wspominaliśmy  wyżej  ^%  Mamy  o  tem  nieco  ściśl^sze  wiadomości  Meleey 
Smotrzyski,  wówczas  jeszcze  dyzunita,  w  piśmie  swojem:  n^fĄ^^  t.  j.  Lament  Jedyney 
i  powszecnnej  Apostobkiej  Wschodniej  cerkwi  przez  TheofUa  Orthoiaga'^  (Wilno  1610), 
zalicza  Małeckich  (sic!)  do  rodzin  „które  jeszcze  przed  zawarciem  unii  porzuciły 
obrządek  ruski'' ^^);  jeżeli  uwzględnimy  jeszcze  wzmiankę  w  ^Hierarchii''  Jana  Dubo- 
wicza  (Lwów  1644),  że  rzymskie  nabożeństwo  krzewiło  się  ¥firód  nisidej  szladity 
szczególnie  po  r.  1560^^),  to  dojdziemy  do  przekonania,  że  niektórzy  przynajnuii^ 
Chaleccy  przeszli  na  katolicyzm  już  w  latach  1560  - 1590.  Przypominamy  zresztą  wy* 
stąpienie  podskarbiego  Dymitra  na  soborze  brzeskim  r.  1596. 


^)  Yolumiiui  leguni  II.  305. 

>)  Ks.  LIkowski:  Unia  Brzeska,  wydanie  2-sie,  Kraków  1907,  str.  148  i  155;  por.  też 
ApxNn  luro-san.  Poccłk  I/l,  str.  LXXVH.  i  LXXXV,  (wstępu). 

^  Kojalowicz:  Compendium,  str.  276. 

^)  Kojalowicz:  Nomenclator,  str.  67. 

^  Bit>liografia  Estreichera,  tom  VIII.  str.  110,  133,  135,  165,  237.  i  XIV.    140—141. 

'Ó  Voluraina  legum  III.  415.  i  IV.  57. 

^  Wolff:  Senatorowie  i  dygnitarze  W.  X.  Ut.  str.  38.  —  Ciekawa  postać  Krzysitofa, 
o  którym  nasi  heraldycy  podali  wiadomości  tak  niedokładne,  zashagiwałatiy  na  oświetlenie  z  po- 
mocą jego  własnych  pism  i  innych  źródeł  współczesnych. 

^  Kojalowicz:  Nomenclator,  str.  67. 

*)  Voiumina  legum  III.  266  i  267. 
^^)  ApzMsi.  ii»ix>-uaii.  Poeciii  IV.  1.,  str.  XXIV.  (wstępu). 
"')  K<.  fJkowski:   Unia  brzeska,  str.  47.   —    >'>  tnmże,  str.  47—48. 


-  20!  --  : 

Co  do  zmiany  języka  ruskiego  na  polski,  należy  zwrócić  uwagę  na  fakt,  że  ów 
wfaśnie  Dymitr  polskie  nawet  akta  podpisywał  jeszcze  po  rusku  ^).  Polska  pisownia 
nazwiska  rodowego  była  bardzo  niestałą,  jak  to  zaznaczyliśmy  kilkakrotnie ;  w  Yolu- 
minach  legum  obok  formy  poprawnej:  Chalecki  spotykamy  najczęściej  pisownie: 
Halecki  i  Chałecki. 

Oskar  Halecki  (Kraków). 


,Z  notat  heraldyczno-genealogicznych. 

X.  Zemowie  lub  Ziemowie  h.  Tępa  podkowa,  przychodzą  w  aktach  ziemskich 
oświęcimskich  i  Zatorskich  %  jak  wskazują  poniższe  zapiski.  Zema  z  Grójca  figuruje 
pierwszy  raz  w  r.  1442,  jako  świadek  na  dokumencie  Wacława  i  Przemysława,  ksią- 
żąt oświęcimskich. 

Mocą  ugody  w  Oświęcimiu  29.  września  1447,  podzielili  się  Irzyk  i  Mikułasz 
Zemowie  z  Grójca  bracia  z  jednej,  a  Mikołaj  i  pani  Katarzyna  z  drugiej  strony,  z  sy- 
nowcem ich  i  synowicą  swoją  z  Moszczenicy  w  ten  sposób,  że  Irzyk  i  Mikułasz  Ze- 
mowie posiadać  będą  dział  w  Grójcu,  a  dział  w  Moszczenicy  mieć  będą  wiecznymi 
czasy:  Mikołaj  z  Katarzyną,  synowiec  ich  własny  z  synowicą.  Rychwałd  i  Łękawicę 
mają  trzymać  razem  a  potem  rozdzielić :  Irzykowi  Zemie  dział  pierwszy  z  Mikułaszem, 
dział  drugi  bratu  własnemu,  a  Mikołajowi  z  panią  Katarzyną  siostrą  jego  własną, 
z  synowicą  ich  a  synowcem  dział  trzeci.  Irzyk  i  Mikułasz  Zemowie  bracia,  w  Oświę- 
cimiu we  czwartek  po  Trzech  Królach  1465  r.,  zapisują  sobie  majętność  w  Grójcu 
na  przeżycie.  Irzyk  Zema  z  Grójca,  w  Oświęcimiu  1470  r.,  oprawia  na  Grójcu  200 
grzywien  małżonce  swej  Małgorzacie  z  Rogów.  Irzyk  Ziema,  w  Oświęcimiu  1470  r.,  kupuje 
od  Mikułasza  Skoiicy  z  Domosławic  dziedzictwo  tegoż  w  Grójcu  za  100  grzywien  gro- 
szy czeskich.  Małgorzata  z  Rogów,  małżonkowi  swemu  Jerzemu  Ziemie,  ustępuje 
cały  swój  majątek,  co  potwierdza  na  jej  prośbę  sąd  starościński  w  Oświęcimiu  1471  r. 
Irzyk  i  Mikułasz  Ziemowie  z  Grójca,  18.  października  1475,  kupują  od  Jana  i  Misia^ 
Abstachów  ich  części  w  Grójcu  za  175  złotych  węgierskich.  Anno  Domini  1486  die 
29.  Junii,  venientes  nobiles  Georgius  Ziema,  Michael  de  Raisko,  Georgius  Abstach, 
Nicolaus  Pisarzowski  recognoverunt,  se  fideiiussorias  facere  pro  arenda  pro  Adamo 
Abstach  et  uxore  sua  Dorothea.  *') 

Jerzy  Ziema,  w  Oświęcimiu  28.  września  1497  r.,  z  przyzwoleniem  brata  swojego 
Mikułasza  oświadcza,  że  dał  swoją  córkę  Barbarę  w  stan  ówlijty  małżeński  panu  Pio- 
trowi Porembskiemu  z  Poremby,  a  z  nią  wszystko  zboże  swoje,  statek  i  dziedzictwo 
w  Grójcu  i  jego  sukcessorom  na  wieczność,  razem  z  podawaniem  kościoła  (kollator- 
stwem)   i  z  wszystkiem  tak  jak  on  i  jego  przodkowie  dzierżyli. 

Stanisław  Ziema,  syn  Jerzego  Ziemy,  a  mąż  Barbary  Porembskiej,  na  zamku 
w  Oświęcimiu  1520  r.  żali  się,  że  Piotr  Porembski,  sędzia  oświęcimski,  winien  mu  je- 
szcze z  ugody  w  r.  1503  —  200  złotych  węgierskich  prawdziwej  monety,  do  działu  jego 
z  Grójca  w  sumie  600  złotych  węgierskich. 

1)  Archiwum  Domu  Sapiehów  I.  78  i  106. 

O  Tom  Xl!,  i  Xni. 

3)  Act.  Terrestr.  Ducat.  Oswieciroensis  et  Zatoriensis.  T.  XII.  p.  71. 

12 


202  ■' 

Po  świętym  Janie  Chrzcicielu  1494  r.,  Jan  Ziema  pozwał  pana  Jana  Komorowskiego. 
Tu  pan  Komorowslci  odwolat  się  przez  posła  swego  na  roki  przyszłe*  albowiem  jest 
niemocny  ^). 

Dnia  12.  sierpnia  1529  r.,  pan  Jan  Zema  «za  dwoim  pisaniem*  dał  wołać  ku 
prawu"*  panów  Komorowskich.  Panowie  Komorowscy  wystąpiwszy,  prosili  o  odkład 
w  tej  sprawie,  dla  tej  przyczyny,  że  „przyjaciela  nie  mają  ku  tej  sprawie  im  potrze- 
bnego, i  najdujemy,  że  ma  rok  do  roku  *)•. 

Dnia  18.  kwietnia  1531  r.,  wystąpił  przed  sąd  pan  Jan  Ziema  z  Moszcze- 
nicy, a  „dał  wołać  ku  prawu  Piotra  Gilowskiego  i  Katarzyny  żony  jego**.  Lecz  strona 
odporna  powołała  się  na  przyjaciela,  którego  mieć  nie  mogła.  Tu  .panowie  ziemianie 
za  temi  słusznemi  przyczynami,  te  roki  odłożyli  na  wtorek  pierwszy  po  św.  Janie 
Chrzcicielu''  ^.  W  tymże  roku  26.  czerwca,  „wystąpił  przed  nas  pan  Jan  Ziema  z  Mo- 
szczenicy, a  dał  wołać  drugim  pozwem  Piotra  Gilowskiego  i  Katarzyny  tony  jego  ku 
prawu**,  lecz  strona  odporna  wymówiła  się  niemocą,  a  prosiła  sobie  odkładu  rok  do 
roku.  „Tedy  my,  zachowywając  bieg  prawa,  odkładamy  stronom  rok  do  roku,  Ł  j'. 
na  wtorek  pierwszy  po  św.  Michale"*  ^).  Jan  Ziema  z  Moszczenicy,  powołany  jako 
świadek  na  akcie  w  Oświęcimiu  1537  r.,  mocą  którego  Balcer  Porembski  z  Grójca, 
żonie  swej  Katarzynie  Jordanównie  z  Malca,  daje  oprawy  1.400  złotych  i  ubezpiecza 
na  majątku  ^woim.  W  r.  1538  dnia  13.  czerwca,  wystąpiwszy  przed  sąd  a  prawo 
ziemskie,  pani  Zofia  Rokowska,  „powiedziała  wyznawając,  że  wedle  tego  poan¥u  swego, 
którym  pana  Irzyka  Lgockiego  a  pana  Mikołaja  Borkowskiego  pozwała,  tu  wszystką 
swą  sprawę  zdała  ku  prawu  ziemskiemu  panu  Janowi  Zemie  z  Moszczenicy,  gdyt 
może  uczynić,  w  górę  i  na  dół  przesądzić,  wysadzić  aż  do  skończenia  prawa"*  ^. 

Ks.  Jan  Sygańsid'  T.  J.  (Kraków). 


Zagadnienia  i  odpowiedzi 


Zagadnienie  13. 

w  r.  1683  król  Jan  III.  mianował  hetma- 
nem Ukrainy  szlachcica  lubelskiego  Kunickiego, 
który  z  wojskiem  zaporozkiem  poszedł  na 
Wołoszczyznę,  Multany  i  w  głąb  krajów  tu- 
reckich i  odniósł  tam  szereg  zwycięstw  pod 
Killą,  Tahinią  etc.  Pisze  o  nim  niemało  Rubin- 
kowaki  w  dziele  Janina"  i  wspomina  Pasek 
w  Pamiętnikach.  M.  Czajkowski  poświęcił  mu 
powleić  ^Ałaman  Kunicki'.  W  ^Bibliografii'' 
Estreichera  w  t.  XX.  jest  wzmianka  o  liście 
jego  do  Andrzeja  Potockiego,  kasztelana  kra- 
kowskiego, który  ogłoszony  został  drukiem 
po  ładnie  p.  t.  nCopia  litterarum  ducis  Cosa- 


O  Tamie  p.  86. 
O  Tom  XII.  p.  241. 
^)  Tom  XII.  p.  252 


corum  Kunicki  ad  dom.  Poloeld^  casteU.  crae^ 
die  7  deeembris  1683  Tahinia  uibt  WaladUae* 
(Ratisbonae  b.  r.).  Toż  po  polsku:  ^Ezcerpi 
z  listu  hetmana  kozackiego  etc' 

Chodzi  o  to  1.  jak  było  na  inię  omemm 
hetmanowi  Ukrainy;  2.  jakiego  byt  herlMi 
i  z  jakiej  linii  Kunickich  podiodzil;  3.  szcze* 
goły  z  2ycia:  czyim  był  synem*  kiedy  i  gdzie 
się  rodził,  mieszkał,  uczył,  czem  był  przed 
hetmaństwem,  z  kim  był  oteniony,  czy  pozo- 
stawił potomstwo  i  jakie  etc^  etc;  4.  gdzie 
można  znaleźć  ów  list  jego? 

Af.  K.  (Stopiika). 


253. 


203 


Zagadnienie  14. 

Alexander  Szyszłło  (w  Inflantach)  z  żoną 
Katarzyną  Chruścicką  miał  pomiędzy  innymi 
syna  Jana,  skarbnika  lubaczewskiego,  żonatego 
z  Zofią  Chruścicką,  cześnikówną  chełmską. 
(Wywód  familii  ur.  Szyszłłów  1799  r.  ^ti/H.) 
W  r.  1782.  d.  20  stycznia  Mikołaj  i  Gertruda 
z  Szyszłłów  Rudominowie  podczaszowie  bras- 
ławscy  kwitują  Jana  i  Zofię  ż  Chruścickich  Szysz- 
łłów, rodziców,  z  wypłacenia  posagu  (tamże). 

Chodzi  o  to,  jakiego  herbu  byli  ci  Chruś- 
ciccy  ?  Jak  było  na  imię  cześnikówi  chełmskiemu, 
czyim  był  synem  i  z  kim  żonatym,  oraz  czy 
zachodzi  jakie  pokrewieństwo  pomiędzy  cze- 
śnikiem  a  Katarzyną  Chruścicką,  matką  Jana 
Szyszłły. 

y.  ks.  P.  (Fryburg). 

Zagadnienie  15. 

Proszę  o  informacye  o  rodzinie  Maryi 
Devraux,  pierwszej  żony  Kazimierza  Karasia, 
kasztelana  wiskiego  i  marszałka  dworu  Sta- 
nisława-Augusta.  Czy  Devraux  byli  szlachtą? 
Czy  byli  osiedli  w  Polsce  i  czy  mieli  indy- 
gienat  ?  Czy  wiadomo  cokolwiek  o  rodzicach, 
względnie  dziadach  Maryl  Karasiowej?  Jeżeli 
byłi  szlachtą,  to  jakim  pieczętowali  się  herbem  ? 

J.  ks.  P,  (Fryburg). 


Zagadnienie  16. 

Poszukuję  wiadomości  o  następujących 
rodzinach  szlacheckich. 

Amrogowicz,  Baranowski  v.  Baran  herbu 
Rawicz,  Chomikowski  v.  Chełmikowski  herbu 
Ostoja,  Dormanowski,  Daszkiewicz  herbu  Ko- 
rybut,  Jerzykowski  herbu  Ostoja,  Jachimowicz 
herbu  Dąbrowa,  Madaliński  herbu  Larysza, 
Michalkiewicz,  Płachecki,  Piotrowski  lierbu 
Korwin,  Rakowski  herbu  Lubicz,  Ruciński,  Sie- 
ciński  herbu  Rogala,  Siennicki,  Suszczyński, 
Wyszyński  herbu  Trzywdar  i  Zapałowski. 

Instytut  „Hcroldya"  (Poznań). 


Odpowiedź  na  zagadnienie  5.  (Zesz.  1. 
z  1908  r.  str.  14).  Jak  się-  okazuje  z  orygi- 
nalnych podań  i  protokołów  legitymacyjnych 
ziemskiego  Sądu  lwowskiego  z  lat  1782  i  1783, 
przechowywanych  w  osobnych  fascykułach 
w  Archiwum  krajowem  we  Lwowie  (Omach 
00.  Bernardynów),  był  Faustyn  Korwin  Lip- 
czyński,  vicesgerens  gr.  trembowelski,  synem 
Jana  i  Anny  Słotwińskiej,  a  wnukiem  Joachima 
i  Katarzyny  Trzcińskiej. 

Af.  D,  Wąsowicz,  (Lwów). 

Odpowiedź  na  zagadnienie  52.  (Zesz.  10 
z  1909  r.  str.  143.  <  Na  zapytanie  to  odpowie- 
działem w  1  i  2  zeszycie  Miesięcznika  bie- 
żącego roku,  przed  niedawnym  atoli  czasem 
zwrócił  łaskawie  członek  naszego  Towarzystwa 
p.  Władysław  Łukomski,  pomocnik  generalnego 
sekretarza  Departamentu  Heroldyi  w  Peters- 
burgu moją  uwagę  na  okoliczność,  że  deputacya 
Senatu  Królestwa  Polskiego  już  po  roku  1824 
przyznała  tytuły  honorowe  jeszcze  różnym 
osobom,  których  nazwiska  jednak  później  nie 
zostały  zbiorowo  ogłoszone.  Przejrzał  więc 
księgi  Archiwum  byłego  Senatu  Królestwa 
i  nadesłał  mi  dokładny  spis,  za  który  mu 
niniejszem  serdecznie  dziękuję,  ogłaszając  ta- 
kowy poniżej  dosłownie: 

Hrabiowie: 
Badeni  Sebastyan  | 

Ledóchowski  Józef  | 

Potulicki  Kasper  i  Kazimierz     j 
Ankwicz  Roman     \ 
Stadnicki  Antoni     j     **^  '^• 
Krasiński  August  1828  r. 
Broniec  Adam  1830  r. 

Baronowie: 
Bertrand  Ignacy      ) 
Puszet  Antoni        J 
Puszet  Jan  1829  r. 

Kawalerowie: 
Hempel  Stanisław  1826  r. 


1825  r. 


1826  r. 


Af.  D.   Wąsowicz.  (Lwów). 


Uzupełnienia  i  sprostowania. 


i.  Do  ^MohlóW. 

W  zeszycie   10/11    „Miesięcznika    Heraldy- 
cznego"  są   podane  interesujące    wiadomości, 


pomiędzy  innemi,  o  rodzinie  ^von  der  Moht*. 
Niech  nam  wolno  będzie  dorzucić  parę  szcze* 
gółów  do  cennych  uwag  P.  Manteuffla  o  tej 
rodzinie. 


204 


Otóż  wspomniany  tam  Hieronim  von  der 
Mohl,  syn  AIexandra  i  Wolbeicówny,  ko- 
niuszy starodtibowski,  ożeniony  z  ICatarzyną 
Bielecką  li.  Korczak  >),  w  1725  r.  kupił  Sekiel- 
mujl^  Starą  i  Nową  i  SołłonaJ,  w  iłłuksztaii- 
skiem,  za  5J000  albertów.  Mieli  oni  trzech  sy- 
nów^): Jana,  w  zakonie  dominikańskim,  Jó- 
zefa, Ludwika,  dziedzica  Imbrodu  na  Utwie 
i  Aleksandra,  oboźnego  starodubowsklego, 
pana  Sekieimujźy  I  Solłonaju,  żonatego  z  Ro- 
zalią Oiedrojciówną  (łl774),  który  zostawił 
kilkoro  dzieci ;  z  tych :  A  d  a  m,  podstoli  inflancki, 
następnie  posiadał  Imbrod,  Jan,  oboźny  sta- 
rodubowski,  żonaty  z  Joanną  Szydłowską,  na 
Sołłonaju,  Wincenty  na  Sekieimujźy,  F r a n- 
c  i  s  z  e  k  na  Dubnie  w  Inflantach,  Władysław 
na  Wyszkach ;  potomstwo  zostało  jednak  tylko 
od  Jana,  Adama  i  Franciszka,  lecz  dobra  kur- 
landzkie  wkrótce  przedane  zostały. 

Otót  trzej  bracia  Mohlowle,  Adam,  Jan, 
Wincenty,  do  których  należała  Sekielmujża, 
Sołłonaj  I  Kułakowo,  mieli  w  swoich  dobrach 
kuriandzkidi  kaplice  unickie,  powstałe  za  ich 
sprawą.  I  tak  w  Sołłonaju -^  kaplica  była  dre- 
wniana, przy  samym  dworze  zbudowana,  dość 
obszerna,  bo  mogła  pomieścić  około  600  osób, 
miała  6  okien  i  3  ołtarze:  Pana  Jezusa,  Matki 
Boskiej  i  św.  Antoniego ;  pomiędzy  obrazami 
był  wizerui)ek  M.  B.  Częstochowskiej;  sprzęty 
kościelne,  aparaty,  bielizna,  księgi  liturgiczne 
(pomiędzy  niemi  ewangelie  polskie)  stosownie 
do  potrzeb. 


')  Z  archiwum  szlachty  kurlandzkiej  w  Mi- 
tawle. 

^)  Duńczewski,  który  twierdzi,  że  Moh- 
lowle są  h.  Trzy  krety,  podaje  inne  szczegóły 
genealogiczne  o  tej  rodzinie.  Niesiecki,  jak  się 
zdaje,  nic  o  nie]  nie  wiedział;  w  nowem  jego 
wydaniu  za  Duńczewskim,  w.  X.  t.  oni  tam  wy- 
stępują. 

O  Acta  visitationis  generalis  dioecesis  Cu- 
ronenis  sub  regimine  D-ni  Kossakowski,  Episc. 
Uv.  et  Cur.,  per  I.  Pr.  X.  Goldberger,  canoni- 
cum  cap.  Iiv...  1790—1792,  In  80,  str.  215.  manu- 
skryptu archiw.  kościeln.  w  Mitawie. 


Druga  kaplica  znajdowała  się  w  ogrodzie 
dworskim  w  Sekielmujiy,  dawno  zbudowana, 
lecz  podczas  wizyty  w  ruinie  będąca,  drewniana, 
gontami  pokryta,  też  z  3  ołtmaini:  Matki 
Boskiej,  Pana  Jezusa  i  św.  Mflcoli^a. 

Trzeda  kaplica  —  w  KułakoiHe,  od  ale* 
dawna  na  cmentarzu  sporządzona,  niewitlka, 
o  5  olcnach  i  jednym  ołtarzu.  WazystUemi 
temi  kaplicami  zarządzał  kapłan  olNxądku  uni- 
ckiego, X.  Eliasz -Onufry  Chamaedd,  który 
stale  w  Sołłonaju  mieszkał  1  pobierał  roczną 
ze  dworu  pensyę.  Liczba  parafian  nie  podana, 
ale  zaznaczono,  że  więlozość  należała  do 
obrządku  łacidskiego. 

Mózgowa  (Kraków). 

2.  Do  .Liber  Chamorura*. 

Domysł  p.  Polaczkówny,  że  kryptogramy 
wskazujące  w  rękopisie  Iwowakin  na  współ- 
czesność autora  z  Janem  IIL  są  dodatkiem 
przepisywacza,  jest  zupełnie  słusznym,  gdyż 
w  rękopisie  petersburskim  wogóle  kroptogra- 
mów  niema.  Domysł  Redaktora,  że  •Zbili* 
czytać  należy  Samueli,  uważam  za  bardzo 
prawdopodobny. 

H.  Merczyng  (Petersboii). 

3.  Do  ,Chaieckich«. 

C  O  Dymitrze,  podskarbim  iitewskin,  (łl596) 
podaję  nieznaną  wiadomość,  że  był  on  ewan- 
gielikiem  i  jako  taki  wystąpił  w  r.  1991  razem 
z  innymi  współwyznawcami :  Bohdanem  Sapiehą 
wojewodą  mińskim  (łl993),  Mikołajem  Talwo- 
szem  marszałkiem,  Mikołajem  Naruszewiczem 
kasztelanem  żmujdzkim  (tl^^)  I  ICrzysztofera 
Piorunem  Radziwiłłem,  przed  trybunał  wileiWU 
ze  skargą  o  spalenie  w  nocy  z  9.  nalO.  czer* 
wca  1591  r.  zboru  wileńskiego. 

//.  Merczyng  (Petersburg). 

4.  Do  .Metryk  kościoła  Maryac- 
kiego  w  Krakowie*: 

Na  str.  87.  (zesz.  5.)  zamiast  -Pierwsza 
z  nich  z  lat  1586—1645,  oprawna  Jest  w  per- 
gamin, druga  z  lat  1610— 1645«,  ma  być  .Pier- 
wsza z  nich  z  lat  1586—1618,  oprawna  Jest 
w  pergamin,  druga  z  lat  1619— 1649^ 


Wspomnienie  pośmiertne. 


Ś.  p.  Jan  Sas  Strutyński,  Doktor  praw, 
adwokat  krajowy  w  Lisku,  syn  gr.  kat  pro- 
boszcza, urodził  się  w  Kosmaczu  dnia  17. 
k¥rietnia    1859.    —    Ukończywszy    gimnazyum 


w  Stanisławowie,  uczęszczał  na  wydział  pra- 
wniczy wszechnicy  lwowskiej,  gdzie  stę  też 
doktoryzował.  —  W  r.  1892  otworzył  kanoe- 
laryę  adwokacka  w  lisku  i  został  tamte  dy- 


205 


rektorem  i  syndykiem  Kasy  zaliczkowe],  człon- 
kiem Rady  gminnej  i  asesorem  tejże  —  a  w  r. 
1896  wybrany  został  do  Rady  powiatowej 
liskiej,  jako  zastępca  marszałka.  Wszystkie  te 
godności  piastował  do  śmierci  z  wielką  su- 
miennością a  dzięki  wszechstronnemu  wykształ- 
ceniu był  wybitnym  czynnikiem  we  wspomnia- 


nych reprezentacyach.  Jako  człowiek  czystego 
charakteru,  silnej  woli  i  szlachetnych  zasad, 
był  wysoko  szanowany  i  lubiany.  W  r.  1908 
odznaczony  został  orderem  Franciszka  Józefa. 
Był  bezźenny.  Umarł  we  Wiedniu  w  Zakładzie 
am  Steinhof  dnia  29.  kwietnia  1910.     R.i.p. 


Odezwa  Komisyi  literackiej  Akad.  Umiejęt. 

Komisya  dla  dziejów  literatury  i  oświaty  w  Polsce,  tzw.  Komisya  Literacka  Akademii 
Umiejętności  w  Krakowie,  ma  zamiar  wydać  dokładny  spis  wszystkich  bibliotek  i  archiwów 
publicznych  i  prywatnych,  znajdujących  się  na  ziemiach,  które  przed  1772  r.  państwo  polskie 
stanowiły,  oraz  istniejących  gdzieindziej,  lecz  zawierających  w  znacznej  części  rzeczy  polskie  lub 
będących  w  rękach  polskich. 

Spis  ten  ma  zastąpić  przestarzałą  i  pod  wielu  względami  już  niedostateczną  .Wiadomość 
historyczno-statystyczną  o  znakomitszych  bibliotekach  i  archiwach  publicznych  i  prywatnych . . . 
w  Królestwie  Polskiem,  Galicyi,  W.  Ks.  Poznańskiem  i  zachodnich  guberniach  Państwa  Rosyjskiego../, 
ułożoną  przez  Franciszka  Radziszewskiego  (Kraków  1875). 

Pożądane  są  tedy  treściwe  informacye  o  bibliotekach  i  archiwach  rządowych  i  prowin- 
cyonalnych,  urzędów  i  innych  organizacyi  państwowych,  wszelkich  instytucyi  duchownych  wszyst- 
kich wyznań  i  narodowości,  kościołów,  klasztorów,  cerkwi,  synagog,  gmin  wyznaniowych  itd, 
miejskich,  gminnych,  szkół  wszelkiego  stopnia,  zakładów  i  towarzystw  naukowych,  literackich 
i  artystycznych  —  oraz  i  przedewgzystkiem  informacye  o  bibliotekach  i  archiwach  rodzinnych 
i  prywatnych. 

Upraszamy  zatem  najuprzejmiej  wszystkich  P.  T.  Właścicieli  i  Kierowników  bibliotek 
i  archiwów,  tudzież  wszystkich  miłośników  nauki  i  literatury  o  łaskawe  nadsyłanie  wiadomości 
pod  adresem:  Dr.  Józef  Korzeniowski,  sekretarz  Komisyi  Literackiej,  Akademia  Umiejęt- 
ności, Kraków. 

Wszystkie  pisma  polskie  prosimy  o  przedrukowanie  tej  odezwy. 

W  Krakowie,  w  listopadzie  1910. 


Pokwitowania  niszczonych  kwot: 

Po  dzień  30.  grudnia  b.  r.  nadesłali  wkładki 
za  rok  bieżący:  Dąbczańska  H.  —  Lwów,  Fe- 
dorowicz Wł.  —  Okno,  Juriewicz  P.  kn.  — 
Raszków,  Krasiński  G.  hr.  —  Janików,  Krzy- 
żanowski R.  —  Lwów,  Laskowski  K.  -  Ba- 
żanówka,  Ledóchowski  L.  snr.  hr.  —  Frydery- 
ków, Mańkowski  H.  —  Kraków,  Moraczewski 
St.  —  Lwów,  Przeździecki  R.  hr.  —  Warszawa, 
Starzyński  T.  —  Derewnia.  Tchórznicki  Wł.  — 
Nadyby,  Wąsowicz  Dunin  M.  dr.  —  Lwów, 
Zaleska  z  Markowskich  J.  —  Skazińce  (czło- 
nek wspierający)  resztę  po  12  Kor.  zaś  Jabłoń- 
ski K.  S.  —  Kraków  6  Kor.  a  Tymieniecki 
S.  —  Kalisz  408  K. 

Przystąpili    do    Towarzystwa:    Biblioteka 


Ordynacyi  X.  Sanguszków  -—  Sławuta  od  1906  r. 
38  K.,  Brandys  S.  —  Lwów  od  1910  r.  k  eto  10  K. 

Na  rok  191 1  nadesłali :  Brlickman  L.  br.  — 
Manasterzec,  Zaleska  Jadwiga  -  Skazińce, 
Zawadzki  Rogala  Szcz.  St.  —  Skotyniany, 
członkowie  wspierający  po  24  Kor.,  Bogusz  Ad. 
dr.  —  Kraków  10  K, ;  Bykowski  Jaxa  J.  — 
Lwów,  Halecka  z  Dellimanićów  L.  -  Kraków, 
Juriewicz  P.  —  Raszków,  Krasiński  O.  hr.  — • 
Janików,  Lasocki  J.  hr.  —  Lwów,  Ledóchow- 
ski L.  snr.  hr.  —  Fryderyków,  Tymieniecki 
S.  —  Kalisz  i  Wróblewski  T.  St.  —  Wilno 
po  12  K. 

Na  cele  Towarzystwa  nadesłali :  BrOckman 
L.  bar.  76  Kor.  zaś  Zawadzki  Sz.  St.  0^ 
i  Zaleska  Jad.  MO  K.  jako  reszty  przy  zmia- 
nie monety. 


NaUmImi  Tow.  h«nlf|roB&«to. 


z  I.Swiąik«w«j  drmkMBi  w«  Lwowto,  Lindefo  4. 


206 


WIADOMOŚCI  NUMIZMATYOZNO-ARCHEOLOGIOZNE 

ORGAN  TOWARZYSTWA  NUMIZMATYCZNEGO 

yrBcl>o4zi  wiesi^eziiit  w  ^{rakowit  pod  c«d.  ^a  JV(acB«iia  S^mowsltUgo. 

rmmmi  lymi ncnii lllir.  »  SIL-IIIIL  — NritMilKfi:lrtlii.llnmiCzipitklL 


PRZEGLĄD   HISTORYCZNY 

dwomiesi^oniik  naukowy 
Wychodzi  w  WarsMwJe  pod  redakeyą  J.  K.  KOCHANOWSKIEGO 

PnMMnii  non  8  tt.  -  II  br.  »  U  It  —  Mm  liMeyl:  WartaM  iL  bmlMi  SI 


ADAMA  BONIECKIEGO: 

„HERBARZ  POLSKI" 

wychodzi  nadal  w  Warszawie  pod  redalccyą  Artura  barona  Reisliyego. 

Obecnie  wyssedł  VIll-my  zeszyt  XI1L  tomu,  obeimujący  dalszy  dąg  litery  IC 

Do  nabycia  we  wstystkich  księgamiicii  pa  cenie  75  lui|i.  za  zeszyt 


Członicowie   Towarzystwa   heraldycznego   i   prenameratowie   ^Miesięcznika 
heraldycznego''  mogą  nabywać  rozprawę 

i>z*A  -wM^Ajy^euuA^^irA  sRAAKo^wioas^ 

pod  tytułem 

..WłolKj  polsej  na  tle  perówiawczea  siowUiiskiia" 

po  zniżonej  cenie   1  K.  50  h.,   zamiast  2  K.  40  h.   (wraz  z  przesyłką).    Naleiy 

jq  przesyłać  pod  adresem: 

Redakcya  ^HIESIĘCZITIEA  HSRALDTGZITE&O^  Lwów,  uL  Zamojsldego  L 14. 


Dodatek  do  Nru  12  Miesięcznika  Iieraidycznego. 

z  dawnych  metryk  kościołaMaryackiego  w  Krakowie. 

Metryki  ślubów.  -  Część  IV.  1696—1721. 
(Ciąg  dalszy). 

W  epoce  panowania  Augusta  II.,  znajdujemy  długi  szereg  nowych  i  nieznanych 
nazwisk^),  polskich  i  obcych.  Są  one  porozrzucane  w  dużej  księdze  z  lat  1696—1721, 
oprawnej  porządnie  w  skórę,  wielkości  i  kształtu,  jak  opisane  już  wyżej.  Jedna  tylko 
rzecz  wielce  pożałowania  godna :  niedbała  i  haniebna  dawna  pisownia  nazwisk,  utru- 
dnia niezmiernie  wszelkie  poszukiwania,  a  nawet  budzi  nierzadko  pewne  wątpliwości. 
A  od  tego  zarzutu  nie  są  wolne  i  inne  metrykalne  książki.  Jak  poprzednio  Jerzy  Janu- 
szowicz,  błogosławił  często  małżeńskie  związki,  tak  teraz  Dominik  Lochman,  archi- 
presbyter-infułat  (1701—1723),  spełniał  pontyfikalnłe  tę  samą  religijną  czynność.  W  tym 
okresie  czasu  nie  spotykamy  już  ślubów  po  domach  prywatnych  —  zaledwie  jeden 
wyczytałem  pod  rokiem  1706  —  zato  widzimy  je  po  różnych  kościołach  krakowskich, 
istniejących  dotąd  i  już  zniesionych.  Śluby  za  indultem,  czyli  dyspenzą  biskupią  od 
zapowiedzi  kościelnych,  powtarzały  się  podobnie,  jak  w  drugiej  połowie  XVII.  wieku. 

Wtargnięcie  do  Krakowa  wojsk  szwedzkich  Karola  XII.,  tydzień  trwający  pożar 
wawelskiego  zamku,  w  r.  1702  przez  Szwedów  wzniecony,  wycisnął  przygnębiające 
piętno  na  wszystkich  stosunkach  publicznego  życia.  To  też  w  r.  1702  zanotowano 
w  księdze  metryk  zaledwie  3  szlacheckie  śluby.  W  sierpniu  zaś  i  we  wrześniu  tegoż 
roku  nie  odbył  się  żaden  zgoła  ślub  w  Maryackim  kościele,  jak  świadczy  lakoniczny 
zapisek:  Augustus  et  September  vacat  ob  sueticam  incursionem.  Później  znów  od 
września  1707  aż  do  kwietnia  1709  roku  grasowało  w  Krakowie  morowe  powietrze, 
stąd  też  w  r.  1708  nie  zanotowano  ani  jednego  szlacheckiego  ślubu.  Podobnie  od 
lipca  1710  do  7.  lutego  1711  r.,  z  powodu  ponowionej  morowej  zarazy,  nie  znajduję 
żadnego. 

Najwięcej  stosunkowo  ślubów  nobilium  przypada  na  lata  1716  i  1717.  Naro- 
dowość włoska,  skupiająca  się  na  wspólne  nabożeństwa  w  kaplicy  u  00.  Fran- 
ciszkanów, miała  jeszcze  w  tej  epoce  niemało  swych  przedstawicieli.  Byli  i  Niemcy, 
dla  których  kazania  głosili  00.  Dominikanie  w  kościółku  św.  Wojciecha,  na  rynku  kra- 
kowskim. Od  r.  1751  spełniali  tę  posługę  duchowną  00.  Kapucyni,  jak  świadczą 
dalsze  metrykalne  zapiski. 


Amsztyn    Paweł   nob.    z  Zofią  Kloziowicówną    13.  lutego  1710.   Św.  Michał  Behin  i  Stanisław 

Węgrzynowic,  rajcy  krakow. 
Anuskowic   Jerzy    nob.    z    Agnieszką   Paniczkowicową   24.  stycznia   1712.    Św.  Jan  Dzidowski 

i  Jan  Carli. 
Arctszowski  Stanisław  nob.  z  Heleną  Nagórską  3.  listopada  1696.  Św.  Jeremiasz  Lubieniecki 

oberstlieutenant,  Stanisław  Błędowski  kapitan  roty  król.  i  Franciszek  Łazióski. 
A  wędy  k  Michał  nob.  z  Wiktoryą  Behmówną  26.  lutego  1710. 


1)  O  wielu  z  nich   milczą   heraldyczne   dzieła,   a  nawet  dziesięciotomowy  Herbarz   Kaspra 
Niesieckiego  S.  J. 


===================1=====^^         206  = 

Bachmatowic   Kasper  nob.  z   Dorotą  Makowską    14.  stycaoia  1710.   Św.  Stefan  Wiśniowski 

i  Marcin  KarpińskL 
Badowski  gener.  z  Zofią  Jarochowską  5.  lutego  1718. 
Ba  dyn  i   Jan   nob.   z   Agnieszką   Nachrembecką  22.  lutego  1710^).   Św.  Michał  Behm  i  Andrzej 

SzafałkowiCf  rajcy  krak.  Ben.^Marcin  Węgrzynowic  kanon.  krak. 
Baldowski    Jakób    nob.    cekwart^),    z    Kunegundą   Błocka  20.   sierpnia   1707.   Św.  Stanisław 

Wójdkiewic  i  Krzysztof  DumańskL 
Baranowski   Dominik   nob.   z  Salomeą  Kilianówną  5.  marca  1715^).    Św.  Frandsiek  Materski 

I  Michał  Szumowie,  notaryusze  apostolscy.  Ben.  Jakób  Franciszek  Żeiesttski,  dr.  obojga 

praw,  protonotaryusz  apostolski. 
Baranowski  z  Jerzykowa  Antoni  gener.,  podstoU  chełmski  z  Barbarą  Hennikową  9.  lipca  1713^). 
'^         Św.  Jan  FryzneWer  i  in. 
Barowie  Tomasz  gener.  z  parafii  Trzciana  z  Magdaleną  Wojakowską  7.  lutego  1714.  Św.  Marcin 

Oładysz  I  Adam  Stadnicki 
Bazanka  Kasper  nob.  z  Barbarą  Bekówną  90.  listopada  1715^). 
Bazanka    Kasper  gener.   z  Teresą  Delerówną  23.  września  1717^.    Św.  Jan  Badyni»    Tomasz 

Przyborowski  i  Jan  MaszowskL 
Bekaszowski    Adryan   nob.    z   Anną   Badowicową  30.   stycznia   1712.   Św.  Albert  CIchoAski 

i  Antoni  Oostkowski. 
Bell  i   Antoni   nob.  z  Anaą  Zaleyską  26.  sierpnia  1713^.    Św.  Józef  Zaleyski  i  Jakób  Żywiecki, 

rajcy  krak. 
Bel  I  i  Stanisław  nob.  z  Magdaleną  Czambertówną  26.  stycznia  1718.  Św.  Jsn  Słowakowic,  rajca 

krak.  i  Franciszek  Miklaszowski,  subdelegat  gr.  krakow. 
Biegański   Stanisław  nob.  z  Apolonią  Zaparto wicówną  5.  lipca  1698.   Ben.  Gaudenty  Lipnickie 

opat  Benedyktynów  orłowskich^ 
Bi  en  kie  wic  Maciej  nob.,  sekretarz  król.  najwyższego  prawa  magdeburskiego,  z  Reginą  Oarzy- 

lińską  2.  października  1715.  Św.  Aureliusz  Federid  i  in. 
Blanek  Marcin  gener.  podchorąży  roty  Jana  Małachowskiego  biskupa  krak.,  z  Teresą  Sadowską 

wdową   25.  listopada  1696.   Św.  Mikołaj    Zbigniewski  i  Szymon   Belczowski    (Blelczewski), 

towarzysze  tejże  roty. 
Bon  tan  Ludwik  nob.  z  Magdaleną  Kłosowicówną  24.  lutego  1715^.  Św.  Frandszek  Wielopolski 

hrabia  na  Żywcu,   star.  krak.   i   lanckoroAskl   i  Franciszek  MIklaszowski   burgrabla  zamku 

krak.  Ben.  Tomasz  Baczyński,  prebendarz  u  św.  Rocha***). 
^.Boratyński   Walenty   gener.,   skarbnik,  sanocki   z   Wiktoryą  Stojeńską  sędzianką  lubelską^  >X 

16.  września  1703^^.  Ben.  Michał  Szembek,  archidyakon  krak. 
Borgoni    Stanisław    nob.   z   Magdaleną  Wolfowicówną  12.  lutego  1696.    Św.  Bonawentura  Bri- 

ganti  rajca  krakow.  i  Andrzej  Hunter. 
Boye   Piotr   Jan   gener.  z  Maryanną   Elżbietą   Stenheysen    24.  kwietnia  1710.   Św.  Karol  Breyt* 

szneyder   oberstlieutenant  i   Jan  Kumnic,   żołnierze.    Ben.  Anastazy  Tauer,   z  zakonu  OO. 

Dominikanów,  kaznodzieja  niemiecki  u  św.  Wojdecha. 
Bryganty  (Briganti)  Tomasz  nob.  z  Elżbietą   Klisiową  14.  stycznia  1713.   Św.  Michał  Awedyk, 

Jan  Abroszowic  i  Stanisław  Szymankowie,  rajcy  krak. 


')  Omissis  bannis  ex  consensu  Dominid  Lochman,  archipresbyteri  infulati,  judids  surrogati. 

^)  Rynsztunkowy  oficer,  mający  dozór  zbrojowni*  czyli  arsenału. 

')  Omissis  bannis  ex  dispensatione  Michaeiis  Szembeic,  suffrag.  cracov. 

*)' Omissis  bannis  ex  indulto  Casimiri  Lubiński,  episcopi  cracov. 

^)  Omissis  bannis  ex  dispensatione  Stanislai  Hosii,  canon.  cracov.  causarum  auditoris  generalia 

^)  Omissis  bannis  ex  dispensatione  Casim.  Lubiński,  episcopi  cracov. 

^)  Omissis  bannis  ex  indulto  Michaeiis  Szembek,  suffrag.  cracov. 

*)  Orłowa  (Orlau)  wieś  w  obwodzie  frysztackim  na  Śląslai,  gdzie  istnieją  dotąd  00.  Benedyktyni. 

^  Omissis  bannis  ex  indulto  Stanisl.  Hosii,  canon.  cracov.  in  capella  Pabun  Scholamm  Pianim 

^^  Kościół  Św.  Rocha  z  szpitalem,  przy  ulicy  Szpitalnej,  przerobiony  na  dom.  Zob.  Grabowski 
Kraków  i  jego  okolice,  str.  211. 


*^  Córka  Frandszka  Stoińskiego,  sędziego  ziemi  lubelskiej. 

I*)  Omissis  bannis  ex  dispensatione  CMmń  Lubiński,  suffr.  craeoy. 


======================z====^^  209  = 

Bryk  ner  Józef   Jan   nob.  z  Katarzyną    iCrauzow^^16.  sierpnia  1704^;.   Św.  Kazimierz   Wodzidci 

podczaszy  warszawski,  Paweł  Nieśniowski  i  Paweł  Soldadini,  rajcy  krak.    Ben.  Aleksander 

Nayman,  kanon.  św.  Jerzego^  na  zamku  krakow. 
Brzozowski  Andrzej  nob.  z  Barbarą  Rydzowską  18.  lutego  1721.   Św.  Stanisław  Smolikiewic, 

Jan  Jędrzycliowski  i  Adam  Cerdia. 
Brzozowski    Kazimierz    gener.    z   Krystyną   Pilarską   9.  października  1717.    Św.   Jerzy  Heyna, 

Maciej  Kmita  i  Jan  Woioicki   instygator  gr.  krakow.  Ben.  Marcin  Kurowski,  licencyat  teoL, 

profesor  jagieL 
Budziszowski  Franciszek  gener.  z  Małgorzatą  Laskowicówną  28.  listopada  1697.  Św.  Michał 

Witkowski    stolnik  podolski^),  Dominik  ŁopackI  i  Jakób  Reynekier,   doktorzy  medyc,  rajcy 

krak.  Ben.  Kasper  Cieński,  dziekan  krakow. 
Celiński   Andrzej    nob.  z  Konstancyą  Andzllkiewicową  19.  czerwca  1703,   Św.  ŁukąM  Winkler^ 

Franciszek  Zaręba  i  Grzegorz  Perkowski.  Ben.  Maciej  Flaszczyiiski,  proboUSiS  ^^rSnowa. 
Celi  i    Tomasz    Aleksander    nob.,    burmistrz    lubelski,    sekretarz    król.  z   Barbarą  Mellonidanką 

(Meliorucd)    11.    lutego    1714.    Św.  Dominik  Meliorucd,   rajca   krak.  i  Deodat   Sakakowic, 

rajca  lubelski. 
Ce  pi  er  Józef  nob.  z  Anną  Kulicką  3.  lutego  1710.  Ben.  Krzysztof  Bidziński,  kantor  katedry  krak. 
Chęciński  Albert  nob.  z  Teresą  Siewierską  12.  września  1717.    Św.  Jan  Siewierski,  Waleryan 

Cezar  i  Albert  Częczkiewic. 
Choli  (Holi)  Jan  nob.  z  Anną  Zaleyską  22.  października  1707.  Św. Mikołaj  Paszkowski  i  Sebastyan 

Chaydukowic 
C>walibóg   Kazimierz   gener.  de  Leśniowa  z  Aleksandrą  Bldermanową  wdową  4.  lutego  1698. 
^'^       Św.  Stanisław  Chwalibóg,  Michał  OraczowskI,  Albert  ZdzieńskI  i  Jan  Sędzimir. 
Chował  i  bóg  Michał   gener.   z  Janowic  z   Aleksandrą  de   Krasusy  Krasuską  26.  stycznia  1702. 
^         Ben.  Stefan  de  Dembiany  DębieńskI,  kanon,  kijowski. 
^  Chudziński  Mikołaj  nob.  z  Jadwigą  Bellanką  (Belli)  23.  Upca  1706^. 
Chudziński  Stanisław  nob.  z  Maryanną  Tomicką  27.  kwietnia  1721.   Św.  Franciszek  Rymiński 

i  Stefan  Skart>owic. 
Cichowski  Albert  nob.  z  Anną  Klauzmanówną  14.  czerwca  1696. 
Ciesielski  Władysław  gener.  z  Justyną  Bleniekowską  1.  czerwca  1702.  Św.  Mikołaj  Łękawski 

i  Jacek  Lubszczyński. 
Cyrus    Wawrzyniec    nob.  z  Elżbietą   Srebrnicką  14.  czerwca  1705.    Św.  Andrzej  Cyrus  i  All>ert 

Srebmicki,  rajcy  krak. 
Częczkiewic   Jan    nob.  z  Domicellą  Soldadlni  5.  lutego  1716.    Św.  Jan  Fryznekier  i  Flawiusz 

Marchetti,  rajcy  krak. 
Deryszak   Franciszek   gener.,    podpułkownik  król.  z  Teresą  de  Vazen,  wdową  po  Cantellim*^), 

23.  kwietnia  1718«). 
D  i  e  1 1  Jan  nob.  z  Teresą  Komiowską  24.  listopada  1698.  Św.  Adam  Miler  i  Jan  Dziuli. 
Dorze  w  al   Antoni   gener.  z  Magdaleną  Laskowicową    11.  lipca  1700.    Św.  Jan  Dzidowski»   dr. 

medyc.  i  Jan  Dzielawski,  ławnik  krak. 
Ducy  (Ducci)  Tadeusz  nob.  z  Wiktoryą  Marchetti  18.  lutego  1713.  Św.  Józef  Gerardini  i  In. 
Dudzikowski   Jan   gener.    z   Salomeą    Tuczą  (Tucd)  7.  czerwca  1711.    Św.  Paweł  Kamieński 

i  Melchior  Nithz. 
Dumański    Frandszek    nob.   z    Agnieszką    Maszowską  26.  lutego  1713*^.    Św.  Jan  Jaskułowski 

i  Tomasz  Głowacki. 


*)  Omissis  bannis  ex  indulto  Casim.  łjibinski*  suffrag.  cracov. 

-)  Kościół  ten  zniesiony  między  r.  1795—1809. 

')  W  metryce  stoi:  dapifer  podoscensis  (zamiast  podoliensis).  Wina  błędnej  pisowni,  której 
w  metrykach  nie  brak. 

*)  Omissis  denunciationibus  ex  consensu  Joannis  Tarło,  archidiaconi  cracov.,  iudicis  surrogati. 

')  Kazimierz  Bonifacy  Cantelli.  kawaler  złotej  ostrogi,  rajca  krakow.  Przywilej  noszenia  złotej 
ostrogi  nadawała  akademia  bonońska.  Zob.  tx>ziński:  Patrycyat.  str.  81—82.  Lwów  1892. 

°)  In  capella  Patrum  Franciscanorum  S.  Joannis  italicae  nationis.  ex  dispensatione  Michaells 
Szembek.  suffrag.  cracov. 

-)  In  Arcnis,  ex  indulto  foannis  Tarło,  archidiaconi  cracov.,  judicis  .surrogati. 

13 


'  210  = 

/Dumadskl  Jan  nob.  z  Magdaleną  Soldadini  14.  atycania  1714.  Św.  Albert  Domoatawakl  i  Jan 

Slowakowic,  rajca  krak. 
Dybkowski    Jan    nob.    z   Barbarą    Łyszkowicową    wdową    d.    lutego    1717^).    Św.    Siymoii 

Raczkowski  i  Albert  Szczepański. 
DziaduskI    Madej    gener.   z  Maryanną    Zabawską  29.   lipca    1700.    Ben*  Stefan   RupniowsU, 
'  kanon.  krak. 

Dzianotty  Jakób  nob.  z  Magdaleną  Meiiorucci  27.  stycznia  1720*). 
^Dzianotty    Jan    nob.  z  Jadwigą    Soldadini    13.  lutego  1721.    Św.  Paweł  Soldadini  i  Stanisław 

W^grzynowic,  rajcy  i  Jan  Częczkiewic,  ławnik,  krakowscy. 
Dzianotty   Maffey   Jan    nob.    z    Teresą   Żywiecką   2.   października    1705.   Św.  Jan  Dzianotty 

i  IHawiusz  Markietty  (Mardietti),  rajca  krak. 
Dzierzgwa  Paweł  nob.  z  iCatarzyną  Bocheibką  19.  listopada  1712. 
Dziwidski   Józef   nob.  z  Reginą  Wójdkowicówną    1.   kwietnia  1717.    Św.  Jerzy    Paszkowski, 

Jan  Torbecki  i  Szymon  Romanowie 
Egidy    Samuel    gener.,   generalny   sekretarz    wojska    moskiewskiego,    z    Maryanną   Lemanową 

25.  stycznia  1710.  Św.  Jan  Cbołodyiiski  i  Midiał  Betim,  rajca  krak. 
Pedeli  Paweł  (Yenetus)  nob.  z  Scholastyką  OłowiAską   da  września  ITOa  Św.  Jan  Głowiński 

i  Jan  Wolski. 
Fiałkowski  Jan  nob.  z  ICatarzyną  Jalkiewicówną  10.  stycznia  1703.  Św.  Sebastyan  Szydłowski 

i  Jan  Laudacki. 
Fremi  Jan  nob.  z  Salomeą  Lakroianką  (Lacrobc)  16.  lutego  1700. 
Gałeczka   Jan    nob.  z  Apolonią   WierzUcową   wdową  25.  listopada  1713').    Ben.  Jan  Luklai, 

dr.  filoz.,  kantor  wiślidd,  proboszcz  w  Sławkowie. 
Gawroński  Ignacy  nob.  z  Teresą  Dubrawską  4.  lipca  1717.  Św.  Franciszek  Winiarski,  Bartlo- 
^'^         miej  Górecki  i  Jan  KoluchowskL 
Gerard  i  ni  Józef  nob.  z  Barbarą  Markieta  (Mardietti)  23.  września  1711^).  Św.  Rawiusz  i^lar- 

chetti  I  Mikołaj  Cłiudziilski,  rajcy  krak. 
Gliński  Jakób  nob.  z  Frandszką  Tryleńską  25.  października  1721.  Św.  Józef  Ceypler  i  Sebastyan 

Mamczyński  rajca  krak.  Ben.  Marcin  Grudniewic,  kanon,  wiślicki. 
Głowacki  Tomasz  gener.  z  Anną  Langewicową  10.  sierpnia  1712.  Św.  Jerzy  Januszowie  i  Jaa 

Bielski. 
Głuchowski  Jacek  nob.  z  Magdaleną  Schedlówną  27.  września  1706. 
Goltkowski    Albert   nob.    z  Elżbietą   Pilśnicką  5.  marca  1707.    Św.    Andrzej   Cyrus   i  Pawe^ 

Leśniowski,  rajcy  krak. 
Górecki  Franciszek  nob.  z  Maryanną  Parzeleńską  22.  lipca  1717.  Św.  Andrzej  Szumowie  i  Józef 

Stemberski. 
Górkowski    Ludwik    gener.  z  Magdaleną  Borgonianką  (Borgoni)  1.  czerwca  1703.    Św.  Marda 

Górski  i  Józef  PalczowskL 
Górski    Albert   gener.    z    Katarzyną    Naryńską    13.   października   1703.    Św.   Paweł    Zamarlickl 

i  Madej  Lisowski. 
Górzyński   Sebastyan   nob.  z  Anną  Sofaucką  31.  stycznia  1706.   Św.  Chrystyan  Nakielski  i  In. 
Gośliński  Paweł  nob.  z  Teresą  Knabową  16.  stycznia  1712. 
Gostkowski   Józef   nob.  z  Teresą  Cyrusówną  23.  maja  1703^).   Św.  Andrzej  Cyrus  i  Andrzej 

Gostkowski. 
Grabowski    Józef    nob.   z   Teresą  Kuczkowską  24.  stycznia  1701.    Św.  Stanisław   Grabowski 

i  Stanisław  KonowskL 
Groffey  Albert  nob.  z  Magdaleną  Gatklewiczówną  29.  września  1697^.    Św.  Jan  Szpanbergier, 

dworzanin  Franc.  Seb.  Lubomirskiego,  star.  olsztyńskiego,  Aleksy  Zoilis  i  Piotr  VergiL 


')  Omissis  bannis  ex  indulto  Michaelis  Szembek,  suffrag.  cracov. 

*)  tn  Arenis  (na  Piasku)  in  capella  B.  M.  V.  Patrum  Carmelitarum,  omissis  bannis  de  licentia 
Stanislai  Hosii,  suffrag.  premisliensis,  sede  vacante  episcopat  cracov.  administratoris. 
^  Omissis  bannis  ex  indulto  Mich.  Szembek,  suffrag.  cracov. 

*)  In  Claromonte  ad  Czcstochoviam,  omissis  bannis  ex  favore  Casim.  Lubiński,  episcopl  cracov. 
In  ecciesla  Clarae  Tumbae  cum  dispensatione  Casim.  Lubiński,  suffrag.  cracov. 
ecciesia  Clarae  Tumbae  (Mogiła),  ex  licentia  Stanisl.  Szembek,  suffrag.  cracov. 


')  In 
6\n 


:  211  ■ 

O  u  to  W8 ki  Walenty  nob.  z  Zuzanną   Bernatowicową  15.  czerwca  1720^).    Św.  Wawrzyniec  Mi- 

recki,  Albert  Fischer  i  Tomasz  Marcinkowski  rajca  krak. 
Hałnyski  Orzegorz  nob.  z  Teresą  LIcInlanką  (Llcinl)  15.  lutego  1719. 
Heync  (Henc)  Jakób  nob.  z  Justyną  Kayklemą  24.  października  1706. 
Hulewicz   Stanisław    gener.   chorąty   rajtaryi^).  (militlae  cataphractae),  z  Anną  z  Chełmu  Zło- 

tnicką  stolnikową  koronną,  2.  czerwca  1699. 
Hynger  Krzysztof  nob.  z  Elżbietą  Losertin  19.  listdpada  1714.  Św.  Jan  Jendrychowski  I  Ambroży 

Weszchofer. 
Iskra  Wacław  gener.,  chorąży  pancerny  kasztelana  halickiego *),  z  Teresą  Drohojowską,  wdową 

po  Józefie  Drohojowskim,  mieczniku  przemyskim,  27.  lutego  1717^).    Św.  Józef  KIslelowski 

i  Krzysztof  MarchockI,  towarzysze  tejże  chorągwi 
Istubowicz  Jan  nob.,  dr.  filozof.,  z  Katarzyną  Barwicką  9.  listopada  1697. 
Jachowie  Jan   nob.  z  Barbarą  Wyzańską  31.  października  1716.  Św.  Stanisław  Szymankowie, 

rajca,  Michał  Awedyk,  ławnik,  krakowscy. 
Jak  liński    Andrzej   gener.  z  Zuzanną   Katarzyną   Starowiejską  24.   stycznia  1701.    Św.  Andrzej 

Żydowski^),  chorąży  i  podstaroid  krak. 
Jakubowic  Jan  nob.  z  Jadwigą  Nieśniowską  27.  września  1716.  Św.  Paweł  Nieśniowski,  Andrzej 

Szafałkowic  i  Jan  Słowakowic,  rajcy  krak. 
Janson    Jan    gener.    z    Jadwigą    Wojewicową    24.   maja    1711^.    Św.    Adam    Harpeter    I    Filip 

Sildemberg. 
Jasiński  Józef  Sebastyan  gener.  z  Magdaleną  Tomaszycką  28.  listopada  1696.  Św.  Wawrzyniec 

Jeziorowski  I  Kasper  CleplelskL 
Jaworski  Marcin  gener.  z  Konstancy ą  Łabuską  6.  lutego  1701.   Św.  Kazimierz  WodzIckI    pod- 
czaszy warszawski  I  Albrecht  Dembiński  chorąży  zatorskL 
Kabaszowski  Kazimierz  nob.  z  Reginą  Jarońską  12.  maja  1703.  Św.  Paweł  Sekullński  i  Jakób 

Zdońskl. 
Kałuziński  Józef  nob.  z  Rozalią  Zegadłowicówną  30.  stycznia  1709.  Św.  Jan  Smidt  i  Stanisław 

Wójcikiewic. 
Karli  Jerzy  (Carii,  L4iganensis)  nob.  z  Rozalią    Nagielską    18.  września  1707.   Św.  Jakób  Tencer 

i  Jan  Smidt 
Karliński    Adam    nob.    z    Rozalią    Wolfowicową    16.   lutego    1697.    Ben.    Karol    Sleszkowski, 

proboszcz  Św.  Rocha. 
Kępski  Józef  gener.  z  Anną  Częczkiewicówną  22.  kwietnia  1719. 
Kępski  Józef  gener.  z  Teresą  Zaleyską  9.  kwietnia  1721^. 

Klanarski  Albert  nob.  z  Katarzyną  Łukowico wną  6.  lutego  1706.  Św.  Andrzej  Łukowic  i  in. 
Kleczowski  Stanisław  nob.  z  Teresą  Zacherianką  24.  lutego  1710. 
Konopacki  Dominik  gener.  z  Aleksandrą  Jarocką  wdową  23.  maja  1707.  Św.  Józef  Jankowski, 

Michał  Nachrembecki  i  Albert  Kędzierski. 
Kopciowski  Andrzej  nob.  z  Anną  Jordańską  5.  marca  1707.  Św.  Paweł  Szyszkowski  i  Tomasz 

Woytyszkiewic.  Ben.  Gabryel  Profecki  kanon.  św.  Anny. 
Kowalski    Albert     nob.    z    Anną    Choiecką    23.    września    1719.    Św.   Jan    Mrozowski    I    Jan 

Korczakowski. 
Kowalski    Kazimierz    gener.,    towarzysz    rajtaryi    królewskiej     z     Anną    Drozdowską    wdową 

27.  listopada  1716.   Św.   Aleksander   Leśnicki    podstoli   trębowelski,    Franciszek   Ostrowski 

i  Antoni  Promieński  skarbnik  żytomierski. 


O  Omissis  bannis  ex  indulto  Stanislai  Hosii,  suffrag.  premisl.,  sede  vacante  episcopat.  cracov. 
administratoris. 

^  W  aktach  grodź,  krakow.  z  r.  1700  figuruje  on:  diorąl^y  chorągwi  usarskieOtólfiwiczaJakóba. 

5)  Był  nim  Józef .  Branicki,  jak  mi  donosi  Dr.  Ant  Prodiaska,  niestrudzony  badacz  przeszłości, 
wydawca  Aktów  Urodzkicli,  a  obecnie  Laudów  Sejmikowych. 

*)  Omissis  bannis  ex  facultate  Joannis  Tarło,  archidiaconi  crac. 

*)  \y^r--l700  fundował  w  Kentach  kościół  z.ldasztorem.OO.  Jt^focmaiów.  Zob.  Łepkowski: 
Przegląd  Zabytków  str.  101.  —  Był  on  dziedzicem  rozległych  dóbr  14  wsi,  zob.  Niesiecki  T.  X.  str.  JOO. 

"")  In  Claromonte  Częstochoviensi,  cum  consehsu  Dominie!  Lochman,  archipresbyteri  et  canon. 
cracov. 

^  In  viila  Gebułtow,  omissis  bannis  ex  dispensatione  Mich.  Wodzicki,  canon.  cracov.,  judicis 
gencrahs  dclegati. 


-  212  : 

Kranutfki    de    Krasusy    Paweł    gener.   z   Antoniną   Trębecką   a.  lipca  1716^).    Św.    Frandswk 
/  Rassowski,    Konstanty   Łaskanowski   i  Jan    OargulskL    Ben.    Mardn   Onidniewic,    kanon. 

wiśUckt 
Kruszyński  Piotr  nob.  z  Agnieszką  Kaczowowską  la.  maja  1710.  Św.  Piotr  Czapliński  i  Józef 

Sosnowski,  żołnierze. 
.  Krzyżanowski  Kazimierz  gener.  z  Konstancyą  Ołuszydską  26.  grudnia  1701*).  Św.  Sebastyan 
'^  Krassowski,  Antoni  Krzyżanowski  i  Piotr  ZyszkowskL 

Ku  barski  Micliał  gener.  z  Anną  Borawską  12.  lutego  1721^.  Św.  Tomasz  Turzański,  Franciszek 

Bigoszewski  i  Jan  Wonder. 
Kucharski    Antoni    nob.  z  Anną   Nachrembecką   29.  października    1701.    Św.    Adam    Zabawski 

i  Paweł  Mędński.  Ben.  Karol  Trevani  kanon.  W.  Św.,  prot>oszcz  w  Wodzisławiu. 
Kuczankowic  Józef  gener.,  dzierżawca  dóbr  Czulice,  z  Anną  Rabszczanką  8.  czerwca  1700^). 

Św.  Jan  Kłosowic,  Andrzej  Belii,  Bonawentura  Briganti  i  Stanisław  Nowakowics,  rajcy  krak. 

Ben.   Remigiusz    Suszycki     dr.   obojga   praw,    kanon,   krak.,    scholastyk   łęczycki,    kustosz 

kielecki 
LcśniowskI  Jan  gener.  z  Barbarą  Delpace  28.  listopada  1716.    Św.  Michał  Bogucki,  burgrabia 

krak.  i  Władysław  Lubieniecki,  podstoU  gostyński. 
Lcśniowski   Michał  nob.  z  Zofią  Wężykowską  22.  października  1712^.    Św.  Jakób  2ywtecki, 

rajca  krak.  Ben.  Piotr  Łuczyński,  kanon.  św.  Jerzego  na  zamku  knJL 
Leszczyński  Stanisław  gener.    chorąży  król.  piechoty  z  Heleną  Pieniążkówną  14.  lutego  1718L 

Św.  Andrzej  Kurowski  i  Antoni  Rogowski. 
Lewicki  Jakób  nob.  z  Jadwigą  Laskowicówną  23.  listopada  1704. 
Licini  Alojzy  nob.  z  Magdaleną  Perkowską  28.  stycznia  1707. 
Lisiecki    Felicyan    nob.    z   Serwalówną   (Servali)    a   lutego    1697.    Ben.    Stanisław   Szembek. 

Sttfragan  krak« 
Lublicki    SUnisław    nob.  z  Teresą  Oatkowicówną    13.  listopada  170a    Św.  Michał  Oatkowks 

i  Albert  Srebmicki,  rajcy  krak.  Ben.  Augustyn  Czyrzyckowicz  dr.  teoL,  profesor  jagieL 
Lublina  ki  Jerzy  nob.  z  Elżbietą  Żywiecką  16.  lutego  1715^. 
Lu  pary  ni    Jan    nob.  z  Joanną  Stalau  27.  listopada   1706.    Św.  Sebastyan  Szydłowski  i  AndrseJ 

Szumowie. 
Luy  Ludwik  nob.  z  Anną  Aąuilini  4.  lutego  1710. 

Łącki  Albert  nob.  z  Barbarą  Jeziorską  25.  listopada  1716.    Św.  Tomasz  Głowacki,  Walenty  Ci- 
szewski I  Andrzej  TokarskL 
Lącznikiewic  Antoni  nob.  z  Barbarą  Nakielską  26.  lutego  1713.  Św.  Franciszek  Domoslawski 

I  Józef  Ooltkowski. 
Lętowski  Antoni  gener.,  skarbnik  krak.  z  Agnieszką  Chwalibożanką  podstolanką  krak.,  27.  In- 
""        tego  1713.  Św.  Stanisław  Lętowski  i  Jan  KurdwanowskL 
^Ł^ętowski  Paweł  nob.  z  Anną  iCamińską  24.  listopada  1712. 
^opacki    Dominik    nob.  z  Barbarą   Kortulla  26.  czerwca  1707.    Św.  Franciszek  Komański  i  Jan 

Głowiński. 
Maciejowski    Wawrzyniec   nob.  z  Teresą  Jabłońską  7.  stycznia  1608.    Św.  Franctssek  Michał 

Zygler  i  Albert  Szczepański 

.     (C.  d.  n.).  Ksjan  SygańsM  TJ.  (Krakom}. 


O  In  ecdesia  S.  Thomae  Patrum  Carmeiitarum  (dztś  Duchaczki),  ex  indulto  Mich.  Szembek 
suffrag.  cracoY. 

^  Cum  dispensatione  Casim.  Lubiński  suffrag.  cracov.,  super  tempore  ab  ecclesia  prohibito 
et  super  bannts. 

n  In  capella  MoniaUum  PraesenUtionis  B.  M.  V.  (Prezentki),  omissis  bannis  ex  dispensatione 
Mich.  Wodzicki,  cunon.  cracov. 

')  In  ecclesia  S.  Martini  Monialium  Carmeiitarum  Dtscalceatarum  (dziś  zbór  ewangelicki  przy 
ulicy  gródzkiej). 

')  Omissis  bannis  ex  indulto  Mich.  Szembek  suffrag.  cracov. 

*)  Omissis  bannis  ex  indulto  Mich.  Szembek  suffrag.  cracov. 


? 


^_-  LaT^. 


'1 


■ 

L 

■