Skip to main content

Full text of "Życie Jerzego Ossolińskiego, kanclerza wielkiego koronnego, Lubelskiego ..."

See other formats


This is a digital copy of a book that was preserved for generations on library shelves before it was carefully scanned by Google as part of a project 
to make the world's books discoverable online. 

It has survived long enough for the copyright to expire and the book to enter the public domain. A public domain book is one that was never subject 
to copyright or whose legał copyright term has expired. Whether a book is in the public domain may vary country to country. Public domain books 
are our gateways to the past, representing a wealth of history, culture and knowledge that's often difficult to discover. 

Marks, notations and other marginalia present in the original volume will appear in this file - a reminder of this book's long journey from the 
publisher to a library and finally to you. 

Usage guidelines 

Google is proud to partner with libraries to digitize public domain materials and make them widely accessible. Public domain books belong to the 
public and we are merely their custodians. Nevertheless, this work is expensive, so in order to keep providing this resource, we have taken steps to 
prevent abuse by commercial parties, including placing technical restrictions on automated ąuerying. 

We also ask that you: 

+ Make non-commercial use of the file s We designed Google Book Search for use by individuals, and we reąuest that you use these files for 
personal, non-commercial purposes. 

+ Refrainfrom automated ąuerying Do not send automated ąueries of any sort to Google's system: If you are conducting research on machinę 
translation, optical character recognition or other areas where access to a large amount of text is helpful, please contact us. We encourage the 
use of public domain materials for these purposes and may be able to help. 

+ Maintain attribution The Google "watermark" you see on each file is essential for informing people about this project and helping them find 
additional materials through Google Book Search. Please do not remove it. 

+ Keep it legał Whatever your use, remember that you are responsible for ensuring that what you are doing is legał. Do not assume that just 
because we believe a book is in the public domain for users in the United States, that the work is also in the public domain for users in other 
countries. Whether a book is still in copyright varies from country to country, and we can't offer guidance on whether any specific use of 
any specific book is allowed. Please do not assume that a book's appearance in Google Book Search means it can be used in any manner 
any where in the world. Copyright infringement liability can be ąuite severe. 

About Google Book Search 

Google's mission is to organize the world's Information and to make it universally accessible and useful. Google Book Search helps readers 
discover the world's books while helping authors and publishers reach new audiences. You can search through the fuli text of this book on the web 



at |http : //books . google . com/ 



JUN3 1903 




J^arbarli College ŁiŁrarg 

GIFT OF 

Archibald Cary Coolidge, Ph.D. 

(Class of 1887) 

ASST. PROFESSOR OF HISTORY 



Received 3 I (Lcń ^ 1"^?^^ 









Digitized by LjOOCIC 



Digitized by VjOOQIC 



Digitized by 



Google 




SL 



ćfX>S48ć>.3.3 



Biblioteka Polska. 

Serya na Rok 1861. Zeszyt (—5. 




V .>^- 



Żl2-^J-^ 



ilER2E6G OSSOLIŃSKIEGO 



WIELKIEGO KOROMEGO, 

kM»go, RxGki«9o, Dśrptkiegor AdzieUkiego, 8tiiiiJtlawow»kiago 
i Bydgoskiego 

r ® T AR OSTY. 



um^% 



'•fi^Ą.' ^ - 



TOM I. 1 II. 

Zeszytdw pięć 

WYDANIE 

Kazimierza Józefa Turowskiego. 




W KRAKOWIE. 

Nakładem Drukarni „Czasu 

X8ei. 







Główny Skład dla 
I ^ l&p^(Młwa polskiego I Cetarttwa rotyjskltgo 

^W^ N^i Outtawa Gebethnara I R. Wolffli; takio w księgarni u p 
I Calta Lawiokiago w WARSZAWIE. oigtizedbyGoogle 



Digitized by 



Google 



V 



ŻYCIE 

JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO, 

KANCLERZA WIELKIEGO KORONNEGO, 

LUBELSKIEGO, LUBOMSKEEGO, LUBACZOWSKIEGO, BOGU- 
SŁAWSKIEGO, BRODNICKIEGO, RYCKIEGO, DERPSKffiGO; 
ADZIELSKIEGO, STANISŁAWOWSKIEGO i BYDGOSKIEGO 

STAROSTY. 

Dzieło ks. Francisz^ka Bohomolca. 



TOM I. 



^VYr)ANIE 
Kazimierza Józefa Turowsiciego. 



NAKŁADEM DRUKARNI >CZASU». 

1860. 



Digitized by 



Google 



%lxc^SH^^ 






% 



IlarTard Cc/:c::o LiLrary 

Arcn.ba.d Caiy (Jooi:..s"'- , Ph , D« 
Octobcr 31, 18ć.Gi. 



Commemorationem nominis sni, cum omni posteri- 
tatę adaeąuabant. Cic&ro pro Archia. 

Posteritati rectius, quam aetati suae creditur, non 
<qnod illa futura sit melior, sed quod aequior defunctis, 
alios ąuippe habitura, quos exerceat Oroł, Ep. 58. 



Digitized by LjOOCIC 



Do jaśnie wielmożnego jmci pana 

JÓZEFA OSSOLIŃSKIEGO 

WOJEWODY PODLASKIEGO. 



Racz przypomnieć sobie jaśnie wielmożny wojewodo 
pierwiastki młodości twojej, w których z wielkiem mojem 
ukontentowaniem, obrany byłem od zacnych rodziców 
twoich, do służenia tobie w edukacyi. Nie wzięła wpraw- 
dzie ta chęć moja skutku, dla przyczyn tobie wiado- 
mych; przywiązanie jednak serca mojego ku twojej 
osobie, trwało we mnie statecznie, choć było, iż tak 
rzekę, bezczynne. 

Szukałem długo sposobności , do oświadczenia ci 
onego przez jaką przysługę. Nakoniec rozumiałem, iż 
milszej ci uczynić nie mogę, jako wskrzeszając pamiątkę 
wielkiego w ojczyźnie naszej męża, przodka twojego, 
Jerzego Ossolińslaego, kanclerza wielkiego koronnego: 
i nie zawiodłem się na tem mojem rozumieniu. Nieiylko 
albowiem miłe tę chęć moje przyjąłeś, ale i rzadkie 
2 pięknej twojej biblioteki rękopisma, służące do mego 
przedsięwzięcia, łaskawie mi ofiarowałeś. 

Znałem ja z doświadczenia, jak przyki*a i nudna 
jest praca, szperać po księgach, szukając zdatnych ka- 
wałków, izonych porządną życia historyą kleić. Postę- 
pując za światłem ^ch szacownych rękopismów, oszczę- 
dzUem sobie wiele trudności, i uniknąłem niemało 

1* 



Digitized by VjOOQIC 



błędów, w które mię wprowadzali historycy mniej pilnie 
i często niezgadzający się z sobą. 

Idący torem mody teraźniejszej, powinienbym tu 
wkroczyć w twoje pochwały. Otwiera mi do tego ob- 
szerne pole zacność familii, bystrość rozumn, nauka 
głęboka, serce dobrotliwe, miłość ojczyzny, hojność ku 
uczonym, litość nad nieszczęśliwymi, i wiele innych 
wspanirfej twej duszy pięknych przymiotów. Wiem 
je&ak, iż pochwały autorów swe dzieła przypisujących, 
nie wiele znajdą wiary u czytelników, wolę przeto wy- 
sokie twe cnoty milczeniem uczcić, niż podejrzanym być 
o podłe podchlebstwo. 

Mam nadzieję, iż potomność nieuwodząca się ani 
zazdrością, ani nienawiścią, niepodejrzaną w tej mierze 
wypłaci tobie sprawiedliwość, jako wypłaca teraz two- 
jemu Jerzemu. Mnie tu nic nie zostaje, jako upraszać, 
abyś tę moje przysługę tak mile raczył przyjąć, jak 
szczerze jestem 



jaśnie wielmożnego wmci pana dobrodzieja 



najniższym 8ług§ 

X Franciszek Bohomohc 
konsyliarz nadworny jego król. mści. 



Digitized by VjOOQIC 



PRZEDMOWA 

Jerzeg^o Ossolińskieg-o , 

Znajdująca się na początku Dyaryuszu od niegoź pisanego^ 
doprowadzonego do roku 26 wieku jego. 

Należy wiele porządnej rzeczypospoKtej, do zatrzy- 
mania w starożytnych domach wrodzonej cnoty, i do 
rozżarzenia tern gorętszej przeciwko ojczyźnie miłości, 
aby potomkom sprawy rodziców i dzieje ich pokazane 
i przed oczy wystawione były. Imię się bowiem tem 
chętniej szlacheckie serce pochwalonej i nagrodzonej 
w przodkach swoich cnoty, wzgardzi i strzedz się bę- 
dzie naganionych i pokaranych występków. Ta jedna 
przyczyna i mnie wzbudziła, żem umyślił wszystek bieg 
żywota mego porządnie opisać; nie żebym lekkiej po- 
tonmych wieków chwsiy, albo przemijających próżnej 
ambicyi dymów chciał chwytać, ale żebym domu swo- 
jego potomkom w sobie samym wystawił wizerunek 
obojej fortuny. Nie kocham się sam tak w sobie, abym 
wszystkie sprawy moje chwały i naśladowania godne 
być rozumiał: i owszem siła takich będzie, z których 
do lepszego szczęścia przeciwnym idąc torem, potomek 
przestrogę, nie przykład brać będzie, atoli niemniej mu 
zgodzę, gdy na dobrą drogę z złego razu swem nie- 
szczęściem albo- błędem obrócę, niż gdy na prostej 
drodze tor zostawię nieuchybny do sławy. Do ciebie^ 
tedy rzecz obracam, który z przejrzenia i wyroku bo- 
skiego, nie w wioskach tylko, ale i w cnocie dziedzi- 
<^zyć zechcesz starożytnych Ossolińskich. Widzisz na. 



Digitized by 



Google 



początkn tej księgi po sobie idące przodki twoje, od 
trzechset i więcej lat, jako ostatni z Tęczyńskimi dział 
stanąć; widzisz w nich zaraz te, których po tobie uro- 
dzenie szlacheckie i ojczyzna potrzebuje, cnoty. State^ 
czność i żarliwość w wierze świętej, powszechnej, kato- 
lickiej, rzymskiej, w Janie kasztelanie wiśUckim, jaśnie 
baczysz, o którym kroniki świadczą, że Władysławowi 
Jagiełłowi królowi dopomagał nawracania i ociirzczenia 
narodu litewskiego : za co mu tenże król wróciwszy się, 
dał miasto Wojsław z kilką wsi w krakowskiej ziemi,, 
jako przywilej świadczy. Aza i w tych, do których list 
błogosławionego Władysława czytasz, nie wynika gorące 
w wierze świętej nabożeństwo, za które (przy błogo- 
sławieństwie tak wielkiego świętego) to sobie mem 
zdaniem u Pana Boga zjednali, że błędy heretyckie,, 
które tak wiele zacnych familij, jako jadem zarażonych 
trzymają, domu naszego tylko w jednym stopniu nieco 
nadpsowały. Wynikn^a w ojcach naszych starożytna 
wiara z starożytnem nabożeństwem, mianowicie w ojcu 
moim Zbigniewie, wojewodzie sendomirskim, którego 
z rąk heretyckich kościołów wydżwignienia z niebez- 
pieczeństwem jawnem zdrowia, nowych zakładania,, 
zakonników fundowania, jałmużny ustawiczne Bóg pła-. 
cić, a wiek przyszły wychwalać będzie. Miłości ojczy- 
zny, która po Bogu następuje, żaden nie ustąpił, ale 
mianowicie Jan kasztelan radomski, którego nie darmo 
po śmierci Jagiełłą w dziecinnych leciech Władysława 
syna jego, za opiekuna tak zacne województwo sobie 
obrało; znać że umiejętność i chęć jego do usługi oj- 
czyźnie dobrze wiadoma była. Innych cnót nie wyliczam, 
mądrości, szczerości; męstwa, skromności, ludzkości, nie- 
ustraszonego serca w obronie praw i wolności, które 
w każdym z tych przodków swoich snadnie obaczysz^ 
gdy w domowe wejrzysz kroniki, albo starożytnych 
ludzi podaniu ucha nadstawisz. 



Digitized by VjOOQIC 



ŻYCIE 



ROZDZIAŁ L 

O FAMILn JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO. 

Lubo własna każdego cnota, największą jest czło- 
wieka zaletą, wszakże i wysokie urodzenie, które sa- 
mej cnoty jest niejakąś okrasą, niemało mu przydają 
ozdoby. Z tej przyczyny nim przystąpię do pisania ży- 
cia Jerzego, za słuszną rzecz poczytam o familii jego» 
choć krótko namienić. 

Dom Ossolińskich jest tenże, co i Tęczyńskich, ponie-^ 
waż oba z jednego żrzóSła.wypljrwają. Nawój albowieoŁ 
hrabia na Pr ze gin i herbu Topór, wprzód wojewo^ 
da sendomirski w roku 1319, a potem kasztelan krakow* 
dd w r. 1325 miał 3 synów, Jędrzeja hrabię na 



Digitized by VjOOQIC 



Tęczynie wojewodę krakowskiego, J a d k a rzeczonego 
Owca, i Janusza^ dziedziców z Morawicy. 

Jjgdrzejzacz^ familią Tęczyńskich, Janusz bez- 
potomny nmarł, a Jaśko flmdował Ossolin, i ztąd 
Ossolińskim jest nazwany. 

Okolski chcąc pokazać dawność tej familii w Pol- 
ice, (1326) wyraża, iż jeden % jej przodków był poli- 
czony między dwunastu wojewodów, którzy po liechu 
ly Polsce panowali. Zacności tego domu nie zasadzam 
na owych bajecznych narodu naszego początkach; to 
pewna, iż od tego czasu jak historykom zaczęły być 
znajomsze dzieła starych Polaków, znajdujemy znaczne 
tej familii zasługi, tak dalece, iż nieprzerwanym . aż 
^otąd ciągiem, wychodzili z niej zacni ludzie, i do 
najpierwszych w ojczyźnie Tirzędów byli używani. 

Ojciec naszego Jerzego był Zbigniew Ossoliński, 
najprzód podkomorzy sendomirski, potem kasztelan 
ifcamowski, dalej wojewoda podlaski, (1611) nakoniec 
wojewoda sendomirsń, dobrzyński, stanisławowski i stob- 
ooicki starosta, niemaio znacznych królowi i ojczyźnie 
przysług uczynił. Był albowiem najprzód komisarzem 
do rozgraniczenia Polski 'w r. 1611, a potem do uko- 
jenia związkowych rokoszanów w r. 1613. Dwa razy 
marszałkowa^ izbie poselskiej. Na sejmie zaś inguisitio' 
mis nazwanym, kiedy korespondencyj królewskich z Au- 
«tryakami za powodem Zamojskiego dochodzono, jak 
mocno wespół z Opalińskim marszałkiem w. koronnym 
ł)ronił honoru Zygmunta DI, sam to król publicznie wy- 
znał. Największą jednak i królowi, i ojczyźnie przy- 
4sługę uczynił podczas owego fatalnego Polakom ro- 
koszu, przez Zebrzydowskiego (1613). na króla podnie- 
43ionego. Gdy bowiem już obie strony wzajemną niena- 
wiścią uzbrojone, stanęły pod Janowcem do potyczki, 
2bigniew na czele kilku mężów gorliwych o dobro pu- 
ibliczne wpadł między wojska, i tyle wymową swą 
4iokaza2, że obie strony broń^ na rozlanie krwi brater- 
48kiej zaostrzoną^ złożyły. Bojąc się zaś, żeby ten ogień 
nagle przytłumiony, znowu nie wybuchnął, wszelkich 
:«iposobów do przejednania serc rozjątrzonych poty uźy- 



Digitized by VjOOQIC 



9 

waiy aż zupełnie pogodziwszy się strony, do domów się 
swoich rozjechały. 

Miał on cztery żony: najpierwszą Jadwigę z Sienna 
Sienińską wojewodzankę podlaską, z której spłodzi 
dwóch synów, Krzysztofa i Maxymiliana, oraz córkę 
Halszkę. Drugą miał w małżeństwie Annę Firlejównę 
wojewody krsŁowskiego, oraz marszałka w. koronnego 
córkę, z której się urodził nasz Jerzy, a po nim Piotr, 
Mikołaj i Jacek, l^zecią małżonkę miał Katarzynę z Li- 
sowa K^ską, wojewodzinę mazowiecką, wdowę, panią 
w lata i w majętności bogatą: po niej czwartą zaślubił 
Katarzynę z Warszawie, podkomorzynę nurską. 



ROZDZIAŁ n. 

WIEK DZIECINNY JERZEGO. 

Urodził się Jeray roku pańskiego 1595, dnia 15 
grudnia, z Zbigniewa i z Firlejówny Ossolińskich, jako 
się już rzekło. Tegoż samego roku dnia 3 czerwca uro- 
dził się Władysław TV król polski. Niebios wyroki zbli- 
żyły go nawet urodzeniem do tego pana, któremu on 
przez cały bieg życia jego, z nieposzlakowaną wierno- 
ścią nieodstępnie służyŁ 

Siedział pod ten czas na stolicy rzymskiej Kle- 
mens Vin papież; państwem cesarskiem, oraz królestwem 
Cześkiem iwęgierskiem władał Eudolf II arcy książę ra- 
kuskie. W Hiszpanii królował Filip II, we Francyi Hen- 
ryk IV, w Anglii Elżbieta, w Polsce i Szwecyi Zyg- 
munt HI. Wróćmy się do Jerzego. 

Ostatniego dnia grudnia dawał mu święty chrzest 
Jerzy Badziwił kardynał, biskup krakowski, i swojem 
go imieniem mianował. Ojcu zaś jego na mleko zaraz 
wypuścił dwie wsi w lubelskiej ziemi leżące, Piotrowin 
i Sieciechów. Po śmierci kardynała Piotrowin powrócił 
do biskupów krakowskich, a Sieciechowa następcy kar- 



Digitized by VjOOQIC 



10 

dynak; Maciejowski, Tylicki, Myszkowski, biskupi kra- 
kowscy, póki żył ojciec, nie odbierali. 

W szóstym roku wieku swojego utracił swą matkę 
Jerzy. Ta pani mając pierś lewą skancerowaną, powiła 
w Sendomirzu syna Jacka, który tegoż dnia umarł, za 
nim w ośm dni i matka na tamtfen świat poszła. Tygo- 
dniem poprzedził ją swoją śmiercią Mikołaj Firlej wo- 
jewoda krakowski brat jej , którego ona wielce ko- 
chała. 

Testament tej pani lubo nie zda się należeć do hi- 
storyi życia Jerzego, że jednak niektóre cnoty matki 
jego, i wieku owego obyczaje poznać w nim można, 
rozumiem, że wielu czytelnikom może się podobać, prze- 
toż położyłem go w następującym rozdziale. 



EOZDZIAŁ m. 

TESTAMENT MATKI JERZEGO. 

1. Prosi jejmć przez miłość małżeńską, aby jej 
małżonek miał baczenie łaskawe na Hieronima Młodnic- 
kiego, i Jadwigę małżonkę jego, dla tego osobliwie, 
że ona obiecała dziatkom jejmci z małżonkiem swym 
służyć, na co ją zawiązała błogosławieństwem bożem 
mówiąc: ^,Niechaj ci Bóg nie błogosławi, jeżelibyś dziat- 
kom moim po śmierci mojej nie służyła, i tym pierw- 
szym aż dórostą przynajmniej do siedmiu lat, zwłaszcza 
Jerzy, aż się da do szkoły.*^ Jegomci zaś prosi, żeby 
go, gdy podrośnie, przy sobie nie chował, i po wierzchu 
mu chęci nie bardzo pokazował. Ażeby pp. Młodniccy 
tern pilniej dziatkom jej służyli, prosi żeby im jegomość 
dał trzymać majętnostkę jaką, aż Jerzy podrośnie. A iż 
pani Młodnicka większą pracę koło dziatek podejmować 
musi, tedy jej za to odkazuje letnik czarny axamitny, 
czapkę z bobrem axamitną śrzednią. Prosi też jegomci, 
żeby im na każdy rok lepszą płacę dawano. Na ten 



Digitized by LjOOCIC 



u 

rok, iż dawszy jer) dwacbsieśda zł., me dopłaciła 80, prosi 
żeby jej dopłacono. Odkazuje jeszcze pam Iflodnickiej 
sarafan tegoroczny czarny, kunami podszyły. 

2. Pannę Stanisławską, iż ją sobie miała za bardza 
życzUwą i powolną słngę, k'temn iż jest kre¥ma jego- 
mci, daje jej letnik nowy axamitny z pieskami, czapkę 
nową azamitną, płaszczyk axamitny nowy, płaszczyk 
powszechny z wyłogami sobolemi axamitny. 

3. Pani stara njednana na trzydziesta i dwóch zł. 
Dido się jej jnż zł. 16 na ten rok, a dmgich 16 nie 
dało się, do tego nie dało się jej sztuki płótna koliń* 
skiego, sztuki muchajeru czarnego dwu nitnego, prosi,. 
^t>y to jegomć wydać kazał. 

4. Dzieweczki: najprzód Piotrowska, na ćwiczenie 
dana, wzięła szat już co potrzeba, a iż już nie bardzo 
potrzebna, prosi aby jej pani Młodnicka miejsce zna- 
lazła, daje jej jednak letnik barwiany z muchajeni,^ 
płaszczyk swój cygrynowy czarny, i myśliczek axa- 
mitny. 

5. Służebnicy, co jest za mularzem, iż była sługą 
jejmci, a nadgrody obiecanej nie odebrała, prosi, aby 
ją jegomć kontentował podług sumienia swego, i mieszka- 
^® J€J jakie opatrzył. 

6. Doska dziewczyna tego roku jest przyjęta, daje 
jej z płaszcza kuniego tabin bez futra, albo 5 zł. 

7. Misiowa mamka, iż dziecię dzierży, trzeba, żeby 
nagrodę miała, gdyż niewiele brała w nadzieję nadgro- 
dy przy odstaniu, prosi tedy, aby jej na odprawie da- 
no zł. 16. . 

8. Zofia mamka, co nie dzierży dziecięcia, rfuży 
lat- 3 bez nmowy. Dała się jej za pierwszy rok suknia^ 
za drugi rok kożuch i czapka; jeśU już nie potrzebna^ 
niech jej dadzą na odprawie zł. 15. 

9. Bartoszek wyrostek zdarł swoje suknią, a druga 
mu się dla uczciwości sprawiła-, iż już jest mało po- 
trzebny, prosi jejmć, aby mu na odprawie zł. 20 dano. 

10. Misiek chłopiec jeśli nie będzie dzieciom po- 
trzebny, prosi aby mu na odprawie zł. 10 dano, albo pod* 
jezdka. 



Digitized by 



Google 



12 

11. Czeladzi folwarcznej^ żeby nie skwierczała, i^y- 
brawszy czynsze na gody, aby popłacono, nie spuszcza-^ 
jąc się na młodziki, którzy odkładają, a płakać na nas 
dopuszczają etc. etc. etc. 

Ten testament na żqdanie jejmci pisał ksiądz pro- 
boszcz 3. Duski przy świadkach. 

Czytając ten testament, może się nie jeden zadzi- 
wić, iż ta pani, w tak wielkiej i majętnej familii uro- 
dzona, córka i siostra Firlejów wojewodów krakowskich, 
tak mało swym sługom płaciła. Ale trzeba uważać, iż 
owego wieku wszystkie rzeczy tańsze nierównie były, 
jak teraz, a pieniądze większy walor miały, co i ztąd 
poznać można, że Miśkowi chłopcu dziesięć złotych, 
albo podjezdka zapisała. Tych wieków za te pieniądze, 
konia dostać nie podobna. Wszakże i to przyznać na- 
leży, że podtenczas mierność panowała, a zbytków dzi- 
siejszych nie znano, co jaśnie pokazują szaty tej pani, 
które swym sługom po śmierci zostawiła. 



KOZDZIAL IV. 

PIERWSZE WYCHOWANIE JERZEGO. 

Zbigniew ojciec Jerzego utraciwszy przez śmierć 
dwóch młodszych od niego swych synów. Piotra i Mi- 
kołaja, wyprawił do cudzych krajów starszych jego 
braci, Krzysztofa i Maxymiliana z Jadwigi Sienieó- 
skiej wojewodzanki podolskiej spłodzonych, a Jerzego 
do szkół pułtuskich ks. Jezuitów oddał. 

W pierwiastkach wieku swojego, bo tylko dziesięć 
lat mający Jerzy, dal znaczne w tej szkole dowody, 
i ochoty swojej do nauk, i bystrości dowcipu, gdy 
wprzeciągu lat dwóch początkowe dwie szkoły z wielką 
swą zaletą przebył. Zaraza powietrzna po Polsce wten- 
czas grasująca (1607), gdy się i do Pułtuska wkradła, 
przerwała mu bieg nauk chwalebnie tam zaczęty, i do 
domu go ojcowskiego ztamtąd oddaliła. 



Digitized by VjOOQIC 



la 

Wkrótce potem stargi jego bracia powrócili z Nie- 
mieć do Polski, a że najstarszy Elrzysztof był wezwany 
do dworu arcy-książęcia rakuskiego Ferdynanda, pod 
ten czas mieszkającego w Gracn, przetoż ojciec i Je- 
rzego z nim wespół wysłał dla dokończenia tam nauk 
w roku 1807. 

Właśnie podtenczas zaślubiona była arcy-księżniczka 
Magdalena za książ. florentskiego Kosmall. Krzysztofa 
chcący kraj włoski zwiedzić, odprowadzał z wielą in- 
nemi paniętami tę damę do Florencyi, a Jerzego zosta- 
wił w konwikcie ks. Jezuitów w Gracu. 

Jak mu się tam powodziło, wyraża on to sam 
w daryuszu swoją ręką pisanym. 

„ Żyłem tam, pisze on, w wielkiej skromności, szczu- 
płym kosztem, nie mając, jak tylko dyrektora Antoniego 
Papokorta Westfalczyka z Padebomy rodem, człowieka 
dosyć uczonego, ale grut)ego i siadłego, od którego 
częstokroć niewinne a ciężkie razy cierpliwiem znosił." 

Skoro tam począł w naukach postępować, bo w prze- 
ciągu lat trzech poetykę i retorykę skończył, w oba 
tych szkołach najpierwsze praemium otrzymawszy. Eó- 
wnie i w filozofii postępował, z której dając publiczny 
w owej akademii dowód, przepisał theses wujowi swe- 
mu rodzonemu Henrykowi Firlejowi, podtenczas refe- 
rendarzowi duchownemu koronnemu, a potem arcy-bis- 
kupowi gnieźnieńskiemu i prymasowi. 

Przez cały czas samych nauk w Gracu, częsta 
bywał u arcy-ks. rakuskich, których wtenczas tam było 
zwyczajne mieszkanie, i bardzo mile był zawsze od 
nich przyjmowany. Prócz tego i z innemi tak pany^ 
jako i paniętami niemieckiemi zabrał znajomość i 
przyjaźń, co mu niemało na potem pomogło, gdy był 
w poselstwie do rzeszy niemieckiej wysłany. 

Roku 1612 powracając z cudzych krajów brat 
starszy Krzysztof, wziął z sobą z Gracu Jerzego i przy- 
wiózł do Polski, gdzie znalazł ojca swojego godzącego 
w Brześciu litewskim imieniem króla, rycerstwo skon^ 
federowane komendy Sapiehy starosty uświatskiego. 



Digitized by VjOOQIC 



14 



EOZDZIAL V. 

JERZY CUDZE KRAJE ZWIEDZA. 

Skończywszy z wielką swoją zaletą (r. 1613) Zbi- 
gniew ugodę z rokoszanami, powrócił do dóBr swoich 
Klimuntowa, gdzie znalazł Jerzego czekającego na jego 
przybycie. Niedługo tam bawiąc, wziął go z sobą do 
Warszawy na sejm roku 1613. Ztamtąd udał się do 
Zgórska majętności swojej, którą niedawno był kupił 
u Karola Chodkiewicza starosty zmudzkiego, brata 
swego ciotecznego. 

Tam niedługo zabawiwszy, wysłał Jerzego do cu- 
dzych krajów. Przydał mu za starszego (tak go w swym 
dyaryuszu Jerzy nazywa), albo jak dziś mówią za gu- 
wernera, Michała Possodarego, rodem z Dalmacyi, szlach- 
<5ica znacznego, który z młodych lat swoich zrósł na 
służbie ks. urbińskiego, a potem na wojnach francuskich 
i niderlandzkich z honorem służył; ztamtąd za namową 
Krzysztofa brata Jerzego, do Polski przybył. Był to, 
jak w tymże dyaryuszu czytam, kawalkator przedni, i 
języki, włoski, francuski, niemiecki i hiszpański umiał. 
Prócz niego dodał mu ojciec owego dyrektora Antoniego 
Papokorta, który tak grubo z Jerzym w Gracu postę- 
pował. Żadnego nie chciał mu ojciec w tę drogę pozwo- 
Uó Polaka, nawet ani chłopca, choć o to usilnie był 
od Jerzego proszonym. To jednak wiele mu pomogło, 
jak sam wyznawał, do prędszego w językach zagra- 
nicznych postępowania. 

Dnia tedy 14 maja tegoż roku wyjechawszy Jerzy 
a Górska, w krótkim czasie przybył do Pragi, gdzie 
<Hużej, niż się spodziewał musiał zabawić, ponieważ 
Possodary ciężko tam na kamień chorował. Ztamtąd 
przez Pilsnę i Norymbergę jadąc, gdy już był o kilka 
mil od Frankfortu nad Menem, zamierzchł w puszczy 
wielkiej spesartskiej, a mając się tam z góry przykrej 
spuszczać; wyszedł z wozu, wespół z swym Antonim, 
co dla niego szczęściem niemałem było. Albowiem 



Digitized by VjOOQIC 



15 

w ow^ ciemności wóz jego ze wszystkiem się z góry 
przewróciły a skrzynia doża tak mocno w udo Fossoda- 
rego uderzyła; iż mu żyłę suclią między junktury kości 
wbiła. Ten przypadek był przyczyną wielkiego umar- 
twienia Jerzemu. Przybywszy albowiem do Frankfortu, 
Fossodary^ ciężko się rozchorował. Cyrulicy do tego 
użyci; ten tylko skutek uczynili, iż go w nieznośne bo- 
leści wprawili; tak dalecC; iż sam o sobie nie wiedział. 
Antoni; ów gruby Westfalczyk; dyrektor niegdyś Jerzego, 
nie wiem z jakiej przyczyny, porzucił ich; i w inną 
udsd się drogę; sam tylko Jerzy przy chorym został. 
Słuchajmy jak on tę biedę w swym dyaryuszu opisuje. 

„Musi£d:em w tym stanie nieszczęśliwym przez trzy 
tygodnie zostawać, a obawiając się aby mnie małego 
chłopca nie odartO; lub nie zatracono, jako to nie no- 
wina; wziąłem na siebie lokajskie sukienki; udając się 
aa chłopca PossodaregO; i powiadając że to ubogi żoł- 
Jiierz, z Moskwy do Niderlandu na służbę jedzie ; i że 
mnie dla języka z Szląska z sobą namówił. Takem on 
^zas trai/vił -w wielMem utrapieniu, często do kościoła 
dominikańskiego chodząc na płacz, którymem się samym 
tylko cieszył, a nadzieją w Panu Bogu. Naostatek gdy 
lekarze frankforscy nic radzić nie mogli, a noga już 
prawie uwiędłą zostawała, włożywszy go z wielką cięż- 
kością na barkę, puściłem się z nim do Moguncyi, ży- 
cząc mu raczej między katolikami skonać, a niżeli mię- 
dzy dyssydentami, którzyby byli i Sakramentu Pańskiego 
4o niego w dom nie puścili. 

„Ale Pan Bóg wszechmogący, zmiłowawszy się nad 
ialem i utrapieniem mojem, zdarzył mi kupca, na tejże 
barce do Moguncyi także jadącego, który gdyśmy tam 
przybyli naraił mi cyrulika przedniego, i człowieka clo- 
tliwegO; który mię z moim chorym w domu przyjął, i 
2 taką pilnością koło niego chodzi, że go za trzy nie- 
dziele doskonale wyleczył. Za coł Panu Bogu podzię- 
kowawszy, puściliśmy się Renem rzeką do Konfluencyi, 
a potem do Kolna, nakoniec przez Ruremundę i Wert 
przyjechaliśmy do Lowanium dnia 25 lipca, gdzie mia- 
łem dalsze moje nauki traktować.^ 



Digitized by VjOOQIC 



16 

Miał Jerzy z sobą list króla Zygmunta m, w któ- 
rym było usihie jego zalecenie arcy-książęciu Albrych- 
towi, jako powinowatemu królewskiemu, który pod ten 
czas mając za sobą Eleonorę królewnę hiszpańską^ 
mieszkał w Bruxeli, i w Niderlandziech panował. Udał 
się więc tam z Lowanium, gdzie za tak poważną zaletą 
nietylko był mile od arcy-książąt przyjęty, ale też i 
zatrzymany przy ich dworze z osobliwszemi na siebie 
względami. 

' Bardziej nauki niż dwór smakowały Jerzemu, przeto! 
uprosił u arcy-książąt powrócenie do Lowanium, i za- 
raz tam sobie najął nauczycielów, jednego dla powtó- 
rzenia filozofii, drugiego dla uczenia się jurisprudencyi 
Justyniana. Prócz tego, w publicznych szkołach słuchał 
dwóch wielce sławnych profesorów, Gierarda Korseliusza^ 
najsłaymiejszego podtenczas juriskonsulta, a potem 
konsyUarza króla hiszpańskiego, i Erycyusza Puteana^ 
wielością i doskonałością ksiąg wydanych, potomnym 
nawet wiekom nader .znajomego,, który podtenczas hi- 
storyą wykładał, i w politycznych naukach młódź wy- 
doskonalał. 

Z jaką ochotą i pilnością w tych się naukach Je- 
rzy ćwiczył, sam to opisał mówiąc: „Tak wiele tedy 
pracy i tak różnej w naukach, nie zmordowało chęci 
i chciwości mojej, żadnemi karami nie przymuszonej^ 
ale w sobie samej zagrzewającej się i pragnącej jaka 
największej umiejętności. Do czego pobudziła mię in- 
strukcya ojcowska na piśmie mi podana, którąm się we 
wszystkiem regulował." 

Skutek pokazuje, iż niepłonnie to mówił o sobie, 
ponieważ w jednym roku tyle tam pożytkował wnauce^ 
iż napisał i miał w publicznem posiedzeniu oracyą ła- 
cińską de Optimo Statu Rei-pubłicaey która tak się 
wszystkim podobała, iż był przymuszony podać ją do 
druku, wespół z dwoma innemi, i przypisał ją królewi- 
czowi Władysławowi (1614), co, jako sam Jerzy wyra- 
ża, niezmiernie jego ojca ucieszyło. , 

Strawiwszy tak pożytecznie rok niemal cały w Lo- 
wanium, wyjechał roku 1614 dnia 4 czerwca do Fran- 
cyi, wprzód jednak zwiedził Holandyą i Anglią, gdzie 



Digitized by VjOOQIC 



17 

nie na roziywkach kosztownych, do których wiek jego 
unosił, ale na pożytecznych wiadomości szukaniu, cza» 
trawił. 

Do Paryża przybywszy, czem się bawił, sam wy- 
raża: ^Mieszkałem tam rok w takowejże skromności, 
nie chcąc ojca na wielki koszt wyciągać, ani się za- 
dłużać zwyczajem innej młodzi. Czas ten nie njdynął 
mi darmo, bo krom języka francuskiego miałem profe- 
sora matematyka, więc i w akademii tamecznej, publi- 
cznych lekcyj i dysputacyj nie opuszcz^em. Ale nade- 
wszystko w wydoskonaleniu stylu ćwiczyłem się biorąc 
pomoc z ustawicznego czytania oratorów, i historyków 
przedniejszych. Exercycya zaś miałem te: kawalkacyą, 
lutnią, i skoczka (a jak dziś mówią tancmistrza), wiele 
mi też pomogło z ludźmi znacznymi w tamt3rm narodzie 
obcowanie, i częste tamecznemu dworowi przypatrowa- 
nie się. 

Nie dziw tedy, iż nasz Jerzy takowym życia spo- 
sobem, więcej nierównie profitował w Paryżu, z ma- 
łym kosztem przez rok jeden, niż wielu naszych paniąt 
przez lat kilka z nadwerężeniem majątku rodziców. 



EOZDZIAŁ VI. 

/ JERZY DO WŁOCH Z PARYŻA UDAJE SIC. 

Roku 1615 odebrawszy rozkaz ojcowski wyjechał 
z Paryża do Włoch, i najprzód zatrzym^ się w Tury-^ 
nie, mieście stółecznem księstwa sabaudskiego. Sam 
książę nie był tam podtenczas przytomny, ponieważ; 
wiodąc wojnę z Hiszpanami, bronił miasta swojego -4*^^ 
przeciwko ogromnym wojskom nieprzyjacielskim. Sya 
jego kardynS na miejscu ojca utrzymywał rząd domo* 
wy w Tiuynie. Mile od niego był przyjęty Jerzy, i 
kilka dni mnsiał tam zabawić. 

Ztamtąd rzeką Padem w dalszą puścił się drogę do 
Wenecyi, i stanął na nocleg w Krescentynie, miasteczka 

BikU pola. Życie Jcrsego OasoUikakicgo. 2 



Digitized by VjOOQIC 



i8 

dość obronnem, i mocną podtenczas strażą opatrzonem. 
Oubemator tameczny, jeszcze na wojnie niderlandzkiej 
y.nał dobrze Possodarego, przeto dowiedziawszy się od 
niego, o zacnem Jerzego urodzeniu, wystarał się zaraz 
o gospodę, (o którą dla wielości żołnierzów, trudno pod- 
tenczas było) i z wielką ludzkością całą wieczerzą 
swoją mu posłał. 

O północy wielki tam rozruch powstał i trwoga 
niezwyczajna. Żołnierze rzucili się do broni, i na mury 
z wielkim pośpiechem wpadK. Strwożony tem niespo- 
dzianem całego miasteczka wzruszeniem Jerzy, posłał 
do gubernatora pytając się o przyczynę tego rozruchu. 
Oubemator kazawszy go upewnić, aby się nic nie lękał, 
doniósł mu, iż czternaście tysięcy wojska hiszpańsWego 
chciało tej nocy wpaść do miasteczka, mając tajemne 
porozumienie z zdrajcami w niem znajdującymi się, o 
którem, iż gubernator był wcześnie przestrzeżony, miał 
się na ostrożności, i czekał na ich przyjęcie. Hiszpani 
widząc wszelką do bronienia się gotowość, tylko się 
otarli koło murów, i ż żalem, iż się im zdrada nie udała, 
do obozu swego powrócili. W jakim strachu podtenczas 
J)ył Jerzy^ można poznać z tego, co w swym Dyaryuszu 
wyraził. 

^Tak mię sam Pan Bóg uchował, żem między dwie- 
ma wadzącymi się włosów nie postradał, która to 
Opatrzność boska, i przedtem mię w swojej opiece 
zachowała od bieżącego swawolnie wielkiemi kupami 
liultajstwa na wojnę francuską, którego niezmierne gro- 
mady za mną, jakby za kapitanem przez góry Alpy 
przechodziły, czyniąc mi bardzo niewdzięczną a raczej 
straszną asystencyą.^ 

Tym sposobem dalszą kończąc podróż, stanął w We- 
iiecyi w wigilią Wniebowstąpienia Pańskiego, przez 
co miał sposobność przypatrzenia się sławnemu owemu 
i wspaniałemu obrządkowi zaślubienia morza, na który 
z dalekich krajów młódź zacna zbiegać się zwykła. Po 
niejakim czasie, udał się zWenecyi do Padwy, sławnej 
owych wieków akademii, gdzie bardziej coraz w nau- 
Icach doskonaląc się, napisał: Ouaestiones Ethicas, które 



Digitized by 



Google 



19 

nie wiem dla jakiej przyczyny, nie były do druku po- 
dane, ale tylko w rękopiśmie potomkom zostawione. 

Zabawiwszy kolo piąciu miesięcy w Padwie, zwie- 
dził potem Medyolan, Pannę, Placencyą, Modenę i Bo- 
nonią. Tu znalazłszy Prokopa i Mikołaja Sieniawskich, 
na usilne ich ptodby, kilka tygodni zatrzymać się musiaJL 
Przyjaźń pod ten czas z nimi zabrana, przez cały bieg 
życia statecznie między nimi trwała, i w wielu oko- 
licznościach jemu służyła. Znalazł też tam i kardynała 
Kapponiego gubernatora tamecznego, pana wielkiej ludz- 
kości, i ku narodowi polskiemu osobliwie przychylnego, 
który równie jak Sieniawscy, nie chcieli ztamtąd Jerzego 
puszczać; wszakże rozkaz ojcowski przemógł; zaczem 
wyjechawszy ztamtąd, przez Loret stan^ w Rzymie 
•dnia 19 grudnia 1615, za panowania na stolicy apostol- 
skiej Pawła V z domu BorghezyclL 

W tem mieście przypatrował się pilnie temu wszyst- 
kiemu, cokolwiek tam wabi cudzoziemców. Najmilsza 
jednak była jego zabawa, uważać pozostałe starożytno- 
ści ślady. Ile tylko mogło się pod ten czas znajdować 
ludzi w jakiejkolwiek nauce najdoskonalszych, z tymi 
najmilej się bawił. Najbardziej go ucieszyła, jako sam 
wyraża^ znajomość i przyjaźń zabrana z sławnym owym 
dziejów kościelnych pisarzem Bzowiuszem Dominikanem, 
rodowitym Polakiem, który pod ów czas wielką miał 
u dworu papieskiego powagę. 

Ztamtąd udał się do Neapolu, gdzie równie jalc 
w Rzymie umiał z tej bytności pożytkować. A lubo 
jeszcze w Paryżu dosyć się już był wydoskonalił w przy- 
stojnem na koniu siedzeniu, że jednak tam znajdować 
się najsławniejszy pod ten czas w całej Europie tej 
sztuki mistrz, Horacyusz Pintacy, znowu się w niąj 
przez czas niejaki ćwiczył, 

Ztamtąd do Rzymu powróciwszy, znalazł ojcowski 
rozkaz, aby do ojczyzny powracał, co on jako posłu- 
szny syn, zaraz . wykonał, i strawiwszy trzy lata na tej 
powtórnej peregrynacyi, stanął w Krakowie 4nia iJO 
lipca 1616. 



2* 



Digitized by 



Google 



20 



BOZDZUŁ vn. 

JERZY PRZY DWORZE KRÓLEWICZA. 

Z Krakowa udał się Jerzy do Zgórska, gdzie z nie- 
wypowiedzianą, radością, tak od ojca, jak krewnych i 
domowników, był przyjęty. Wybierał się podtenczas 
królewicz Władysław na wojnę moskiewską. Jerzy nie- 
cłicąc w domowym cieniu lat swoich trawić, postano- 
wił użyć tćj sposobności do zadłużenia sobie łaski u kró- 
lewicza, i sławy w ojczyźnie, Przetoż odezwał się z t%: 
swoją ochotą do dworu przez Henryka Firleja wuja 
swojego, podtenczas podkanclerzego koronnego. Król 
mile tę jego chęć przyjąwszy, chciał go raczćj mieć 
przy swoim boku, niż z synem wysłać na wojnę, i ka- 
zał go na to namawiać kochanemu swojemu pokojo- 
wemu, Kasprowi Denhofifowi, staroście lajskiemu; ale it 
go widział statecznie trwającego przy swojćj ku króle- 
wiczowi chęci, temuż Denhoffowi napisać kazał, aby na 
służbę Władysława czem rychlej przyjeżdżał. 

Posłuchamy co w tćj okoliczności Jerzy sam o sobie 
mówi: „Wyprawiłem się z Zgórska na służbę wojenną, 
przysposobiwszy czeladź, rynsztunek, i powóz, wszystko 
skromnie bez kosztu wielkiego ojcowskiego; od które- 
go na tę wyprawę nie wziąłem więcej awóch tysięcy 
złotych, ato^ Pan Bóg patrząc na serdeczną powolność 
moje przeciwko ojcu memu, zkądinąd mnie ratował, 
wzbudzając afekt dobry, i szczodrobliwość ku mnie 
powinnych moich, mianowicie Mikołaja Zebrzydowskiego 
wojewody , krakowskiego^ brata przyrodzonego matki 
mojej, który mię osobUwie miłował i wspierał w niedo- 
statku; uznałem wielką łaskę i Marcina Szyszkowskie- 
go biskupa krakowskiego, acz niepowinnego, przyjaciela 
jednak wielkiego ojcowskiego. 

Dnia 14 marca przyjechałem do Warsaawy, gdziem 
zastał konwokacyą senatorów, dla odjazdu królewicza da 
Moskwy złożoną. Dnia 18 po obiedzie, zawołano mię 
na pokój królewski, gdzie królowa Konstancya przy 
bytności samego tylko króla i Urszuli Meierin pokojo- 



Digitized by 



Google 



21 

^ej, kochanki swojej; uczyniła rzeoz po niemieeku do 
królewicza Władysława^ oddając mię partykularnie zr^ 
«woicIi za rozkazem króla jmci. I tak przystałem za 
rękodajnego sługę, i pokojowego, wziąwszy od obojga 
królestwa długie napominanie, abym tąż wiarą, cnotą, 
i życzliwością królewiczowi służył, której po przodkach 
moich doznawali przeszli królowie, panowie ich^. 



ROZDZIAŁ Vin. 

WYPRAWA DO MOSKWy. 

Po tych rozruchach w Moskwie, których ów fał- 
szywy Demetryusz był przyczyną, sprzykrzywszy sobie 
Moskale wewnętrzne niezgody, życzyli mieć na swym 
tronie królewicza naszego, Władysława. Dopomógł wiele 
do tego Stanisław Żółkiewski, hetman wielki koronny, 
z polskiem wojskiem w kraju ich znajdujący się pod- 
tenczas, i do tego rzecz przyprowadził, iż wszyscy pra- 
wią obywatele tameczni, obrali sobie Władysława za 
wielkiego książęcia. Król Zygmunt, ojciec Władysława, 
nie chciał: na to zezwolić, a to dlatego, jak piszą histo- 
rycy, iż sam życzył sobie, i w Polsce i w Moskwie pa- 
nować. Moskale syna bardziej sobie życzyli, i przez 
uroczyste poselstwa na tron swój jego zapraszali. Zy- 
gmunt czy to prze? chęć panowania, czy to przez wro- 
dzoną swoje. opieszałość, zwlekał oaednia do dnia wy: 
danie Władysława do Moskwy. Tymczasem w Moskwie 
rozruchy nie ustawały. Maryna bowiem Mniszkowna, żona 
wspomnionego Demetryusza, niewiasta odważna, dobraw- 
szy sobie drugiego Demetryusza, równie jak pierwszy 
zmyślonego, miała po sobie znacznych moskiewskich 
panów, i prawa swego do moskiewskiego tronu docho- 
dziła. Polskie tym czasem wojsko, karności żołnierskićj 
nie cierpiące, gwałty i zdzierstwa niesłychane w samćj 
stolicy czyniło. 

Sprzykrzyło się Moskalom tak długie i tak przy- 
kre dla nich bezkrólewie; odrzuciwszy więc Władysława, 



Digitized by VjOOQIC 



22 

obmfi sobie ^a ksiąięcia Michała Fiedorowiez»;. syna 
metropolity rostowskiego, będącego podtenezas w nie- 
woli u Zygmunta HI. Marynę i Demćtrynsza nieprze- 
stających czynić rozruchóW; złapali, i śmiercią nkarali; 
Polaków jednych w niewolę pobrali, drugich pomęczyli^ 

Ośmieleni tem powodzeniem Moskale, zaczęli jawną 
przeciwko Polakom wojnę, i zaraz obiegli Smoleńska 
ale i^iedługo tam lawili, bo Alexander Gąsiewski wo- 
jewoda potem smoleński, mąż waleczny, odpędził ich 
ztamtąd. Gzem rozgniewani, napadali na Litwę; tam 
wioski i miasta ogniem i mieczem pustoszyli. 

Król Zygmunt widząc tak wielkie państwa swojego 
spustoszenie, a większego jeszcze bojąc się, czem prę- 
dzej sejm złożył, na którym uchwalono wojnę prze- 
ciwko Moskwie, i Władysława królewicza najwyższym 
jej wodzem ogłoszono, z tym jednak dokładem,. aby 
w rzeczach większej wagi, nic nie 'poczynał bez rady 
komisarzów jemu przydanych. Ośmiu ich na tę wypra- 
wę obrano, jako to: Jędrzeja Lipskiego biskupa łu- 
ckiego, Stanisława Zorawińskiego bełzkiego, Konstain- 
tyną Plichtę sochaczewiskiego' kasztelanów; Leona Sa- 
piehę kanclerza litewskiego, Pi<)tra Opalińskiego sta- 
rostę srzemskiegó, Baltazara Strawińskiego starostę 
mozyrskiego, i Jakóba Sobieskiego wojewoddbai lubel- 
skiego* Działo się to roku 1616 d. 4 czerwca. 

Bząd wojska najwyższy chciano ^ddać Żółkiew- 
skiemu hetmanowi, za którego powodem i zwycięstwa- 
mi Władysław był obrany książęciera moskiewskim. 
Miał on wielką powagę i miłość u Moskałów, ale ura- 
żony, że król bardziej Jak<iba Potockiego kasztelana 
kamienieckiego, jego nieprzyjaciela rady używał, prze- 
toż wymówił się z tej Usługi, dając przyczynę, iż musi 
^unic polskich od Turków btońić, którzy wtenczas 
wojnę polską zaczynali. Na jego miejsce i król i stany 
obrały Karola Chodkiewicza hetmana w. lit., któremu 
iiiety&o straż wojska y ale i królewicza dozór poru- 
szono. 



Digitized by VjOOQIC 



BOZDZIAŁ IX. 

WYJAZD KRÓLEWICZA NA WOJNĘ). 

Podłóg pomienionego sejmu nchwały^ królewica^ 
Władysław roku następującego (1617) na początka 
kwietnia ruszył z Warszawy. Przed wyjazdem miał do 
niego mowę prymas, Wawrzyniec Ctembicki, zalecająca 
mu cnoty jego powołaniu potrzebne, i żegnając go imie- 
niem rzeczypospolitej, która to mowa tak krSewicza 
rozrzewniła, że dla łez łiojnych, ledwie mógł na ni% 
odpowiedzieć. 

Nazajutrz pomieniony prymas odprawiwszy w ko- 
legiacie warszawskiej mszą o duchu świętym, dał moi 
z rąk swoich chorągiew, i miecz poświęcony. Ztamtąd 
ruszył ku Wiśle na Pragę. Ludu niezmierna moc na. 
dachach i ulicach zgromadzonego, szczęśliwej mu drogi 
ze łzami i okrzykami życzyła. Król i królowa przepro- 
wadzali go aż do czwartego noclegu do Wilczysk, gdzie 
pan łych dóbr, Jan Oostomski wojewoda inowrocławski, 
z wiełką wspaniałością tak zacnych gości podejmował. 
Prócz tego ofiarował królewiczowi 100 ludzi wybomei 
piechoty, z tem się oświadczając, iż swoim kosztem 
będzie ich przez tę wojnę utrzymywał* Zabawiło tam 
królestwo przez cały dzień następujący, który przy 
wspaniałych biesiadach i rozrywkach wesoło był prze- 
pędzony. 

Ale nazajutrz, gdy się mieli rozjeżdżać, królewicz 
upadł do nóg ojcu, i one łzami swojemi zlewał; wza- 
jemnie król rzęsistemi łzami zalany, głowę syna cału- 
jąc podnosił go z ziemi. Ten widok wszystkim prawie 
tam przytonmym łzy wycisnął. Po tem pożegnaniu król 
udał się do Wairszawy, a królewicz do Lublina.* 

Jechali tam wespół z nim pomieniony wojewodau 
inowrocławski, Jan Daniłowicz wojewoda ruski, Eafał 
Leszczyński kasztelan wiślicki, Mikołaj Wolski mar- 
szałek wielki, Mikołaj Daniłowicz podskarbi, Krzysztof 
Zbaraski koniuszy koronny, Paweł Działyński, Jakót> 



Digitized by 



Google 



24 

Sobieski, i liczny zacnej młodzi poczet, którzy dobro- 
wolnie puścili się w. tę drogę. ^ 

Zbliżającego się ku Lublinowi królewicza, spotkali 
-z licznemi szlachty pocztami, starosta tameczny Firlej 
^kasztelan biecki, (za którym obywatele lubelscy szli po 
żołniersku ubrani) Kazimierski biskup kamieniecki, Hic- 
Tonim Chodkiewicz kasztelan wileński, Konstantyn ksią- 
±ą Ostrogskie, i wielu innych panów. W mieście samem 
yńtsi królewicza marszałek trybunalski Marcin TuUbow- 
«ki, pisarz ziemski Brzeski z swymi kolegami, i Jan 
książę Ostrogskie, kasztelan krakowski. 

Miał królewicz przy sobie Łętowskiego pokojowego, 
od króla przydanego, który przy nim powinien był sy- 
piać zawsze, i być świadkiem jego ODycząjów, mając 
moc ostrzegania go w tem, co na jego njcprzystało. 
Ten wezwany był z Lublina od króla na opactwo para- 
dyskie. Jerzy Osoliński, życzył sobie jego miejsce za- 
stąpić, ale go w tem przesadził Stanisław Kazanowski 
sjn starosty kokenhauskiego, ponieważ królewicz miał 
2dawna w nim wielkie upodobanie. 

Nie osłabiło to Jednak bynajmniej łaski królewicza 
ku Jerzemu, z którym on dni prawie całe najmilej tra- 
yriŁ A że Kazanowski nie umiał po niemiecku, prze- 
toż do czytania listów niemieckich, tak od dworu, jako 
i zkądinnąd pisanych, zawsze królewicz Jerzego używał, 
i najsekretniejszych dworu tajemnic, jemu powierzał. 
Jilartwiło to Kazanowskiego, który nie chcii^ w łasce 
królewicza nikogo mieć społecznikiem. Te małe mię- 
4izy nimi niezgod zawiązki, wielu umartwienia były 
potem przyczyną dla Ossolińskiego; przetoź umyślttem 
je dokładnie opisać. Jeśli mię zechce kto naganiać, 
żem do tak drobnych rzeczy pióro me ściągnął, niech 
przypomni sobie, że nie historyą królestwa publiczną, 
-ale życie prywatnej osoby opisuję. A jako w obrazie, 
najmniejsze cienie pomagają do doskonałości obrazu, 
^ak i w opisywaniu zacnych mężów, najmniejsze ich 
-dzieisL^ ba i same słowa, służą nam do poznawania ich 
gruntu serca i umysłu. 

Nie przygaiiiamy sławnym owym historykom, któ- 
J*zy nam do wiadomości podali, że Cycero miał bro- 



Digitized by VjOOQIC 



35 



dawkę na twany, łe Soypio drugi afirjrkański rad dia* 
dzał na pobrzeie mordue, i tam z Łelinszem swym 
przyjacielem zbijając płasłue konchy rznei^ do wodzie 
etc^ nie wykroczę więc i ja, gdy małe przypadki opiszę 
Ossolińskiego, zwłaszcza^ ie z nich doskonalej go mogą 
czytelnicy poznawać. 



ROZDZIAŁ X. 

KRÓLEWICZ ODRAŻA SIĘ OD JERZEGO. 

Różność obyczajów Kazanowskiego i Jerzego Os- 
soIińskiegOy prędko między nimi wznieciła nieprzyjatti, 
i królewicza do niej ciągnęła. Kochał on obu z po- 
czątkn : Eazanowski zjednsi jego kn sobie serce pod- 
chlebstwy i pobłażaniem namiętnościom jego, Ossoliński 
zaś rozumem, naokami, i obycząiami przystojnemi. Ka- 
zanowski wszystko to czynił, czego tylko młodość zbyt 
wolna królewicza wyciągała; Ossolu&ski zaś w tern 
szczególnie był mu powolnym, co honoru i uczciwości 
jego nie narusziUo; zkąd wkrótce przyszło do tego, iż 
go pocz^ sobie królewicz mierzić, do czego Eazanowski 
najwięcej dopomagał. 

Ta .niechęć dwóch młodzianów tak bardzo potem 
wybuclmęła, że i najpoważniejszych ludzi w biedę wpra- 
i^ła. Opisanie jej też same tu kładę, które w Osso- 
lińskiego Dyafyuszu znajduję. 

„Dnia 1 maja wyjechaliśmy do Łucka, gdzie roty 
śdągać się miały dla popisu naznaczonego. Mnożyła się 
codzień łaska i konfidencya pańska ku mnie i na tern 
ta miejscu, w której ja jednak ochraniając uczciwego 
swego, długo trwać nie mogłem, a to z tej okazyi: Stał 
królewicz w dworze i pokojach biskupich, łożnica 
w ostatnim pokoju była, z którego szedł ganek kryty 
ku kościołowi, a z mego schody, i drzwi za mur zam* 
l^wy nad rzekę. Więc, że się w łożnicy swojej zemną 
a z Eazanowskim, najczęściej królewicz bawił, rozka- 
zawszy odźwiernym, aby nikogo inszego nie puszczali^ ^ 



Digitized by 



Google 



2« 

wzięli' ztąd podejrzenie komisarze i insi dworzai^ie^te 
na wszeteczeńlstwie ten czas królewicz trawie a że my 
przez one sekretne drogi, jemu do takowej zabawy po- 
słngujemy. Co aczkolwiek niewinnie i on i my cier*- 
pieU6my, ja jednak wiedząc, jak pieszczona rzecz jest 
nczciwe, abym i w podejrzeniu nieprzystojnego na moje 
urodzenie urzędu nie był, więc i do króla aBym za ta- 
kiego nie był doniesiony, począłem powoli umykać się^ 
i schadzać z onej sekretnej konwersacyi, na to pilnie 
usadziwszy się, abym bez ńwiadków na pokoju sam 
nie postał. 

„Uraziło ono moje schronienie się królewicza, cze- 
go dostrzegłszy Kazanowski,* a dobrą pogodę do po- 
zbycia niesmacznego w łasce pańskiej towarzysza upa- 
trzywszy, począł mię udawać za pysznego, że już nie- 
tylko nim, nietylko innem towarzystwem, ale i samym 
panem i jego konwersacyą gardzę. Baczyłem ja to 
dobrze, ale będąc między młotem i kowalem, dobrze 
się namyśliwszy, wolałem raczej niewinnie łaski pań- 
skiej postradać, która nabyta jest, i kiedyżkolwiek za 
wywodem niewinności przywrócić się może, aniżeli 
w uczciwem szwankować z niepowetowaną hańbą i 
sromotą domu mojego. 

„W tych okolicznościach wyjechaliśmy z Łucka 
dnia 22 czerwca do wojska, które za Krzemieńcem dla 
następtijących trwóg tatarskich obozem stanąć mi^o. 
Na pierwszym noclegu w Dorhostajach, wyniknął pierw- 
szy skutek Eazanowskiego kalumnii zazdrościwej. Za 
jego bowiem udaniem, że towarzystwo lekce sobie ważę, 
i starsze daleko pokojowe u stołu posiadam, rozkaz^ 
królewicz Konstantemu Plichcie kasztelanowi sochaczew- 
skiemu marszałkowi swemu, aby rząd u stołu uczyiłS, 
i z rejestru, jako kto dawno służy, nas posa<kiŁ 

„Postrzegł pan sochaczewski nienawiść, i nie prze- 
ciwiąc się młodemu panięciu wrzekomo poszedł, a oba- 
czywszy zwyczajny rząd nasz, wrócił się do królewicza 
opowiadając, że nie masz nic zdrożnego, i że wszyscy 
według przystojności i z ukontentowaniem jeden dru* 
giego miejsca swe zasiadają. 



Digitized by 



Google 



-27 

j, Jechalifoiy zatem do Białokrynice piłacn ki^^a 
Zbaraskiego; pod Krzemieńcem^ gdzie kilka dni miesz- 
kając^ za tistawicznem podszczuwaniem Eazanowskiego, 
raz i dragi pofiM królewicz do pana sochaczewskiego^ 
aby rząd u stołu czynił, już wyraźnie z tern się o6wiad- 
czając, że chce aby wojewodzica sendomirskiego, jako 
tego co na ostatku przystał, na ostatku posadził.^ 

Wymawiał mu się wprzód z tem pan Sochaczew- 
ski, prosząc, aby i jemu i sobie tej krzywdy nie czyniła 
mówiąc : ;, Jest to zacny młodzieniec, wielkiego senatora 
syn, waszej królewiczowskiej mości partykularnie od 
króla jmci oddany, mnie osobliwie od niego zalecony,, 
do tego krajczjm waszej królewiczowskiej mości, służy 
z ochoty, nie z nadgrody; stołu waszej królewiczowskiej 
mości nie potrzebuje, i by wiedział o tej zniewadze,, 
pewnieby u niego do śmierci nie postał.** 

Gdy te wszystkie wymówki nic nie pomagały, a 
królewicz trwrf w swym uporze, z tem na koniec ode- 
zwał się pan sochaczewski, iż nie może w tej mierze 
zadośó uezynió woli królewicza, aż póki od samego króla 
wyraźnego nie odbierze rozkazu. Jakoż zaraz o to d^ 
dworu napisał. Tymczasem królewicz, tak poufale zdar 
wał się przestawać 7 Ossolińskim, jakby najmniejszej 
do niego nie miał tirazyv 



ROZDZIAŁ XI. 

z TEJ KŁÓTNI WIĘKSZY ROZRUCH. 

Dnia 29 czerwca odprawił wjazd swój do wojska 
Obozującego królewicz (1617). Pomieniony Plichta kaszte- 
lan sochaczewski, nietylko dworem królewiczowskim rzą- 
dził, ale też nad całem wojskiem przy królewiczu będą- 
cem, miał sobie rząd od króla poruczony, pókiby który 
z hetmanów nie przybył do tego obozu. Hetman wielÓ 
koronny Stanisław Żó&iewski, z kwarcianym żołnierzem 



Digitized by VjOOQIC 



28 

i woliintaryiiflzów licznemi pocztami^ nad Sarnowem 
podteaczas obozem leżała czeKając na przyjicie Skinder 
baszj, i Tatarów, którzy mieli wpa6ć do Polski. Chod- 
kiewicz hetman litewski, w Litwie natenczas czynił przy- 
gotowania do wojny moskiewskiej, i tam czekał na kró- 
lewicza; hetman polny litewski w Inflanciech miał do 
czynienia z Gustawem szwedzkim. 

W niebytności więc hetmanów, pan sochaczewski, 
jakem namienił, z woli królewskiej objął rząd najwyż- 
szy wojska owego. Byli podtenczas przy królewiczu 
dwaj bracia Eazanowscy, starosta kohenhauski, ojciec 
Stanisława, i Marcin pułkownik, oba wprawdzie rycerr 
scy i waleczni ludzie, ale zbyt wiele .o sobie trzyma- 
jący. Nie mogli oni znieść tego, iż byli pod władzą 
Plichty, którego nie sądzili być sobie równym w spra- 
wach wojennych. Przetoż wszelkich sposobów poniża- 
nia jego szukali. 

A najprzód poczęli go udawać przed królewiczem, 
czerniąc jak najszkaradaiej wszystkie jego postępki. 
Nie lubił go prócz tego królewicz, iż nigdy nie chciał 
iść za wolą jego w tych rzeczach, które mu się nie- 
sprawiedliwe być zdawały. A najbardziej go to bolido, 
iż niejakiegoś Izajkowskiego, najukochańszego króle- 
wicza pokojowego, Hila wielkich przyczyn sromotnie od 
jego dworu jeszcze w Warszawie oddalił. 

Eazanowscy widząc królewicza już dosyć niechę- 
tnego pauu sochaczewskiemu, umyślili znizłószy się z nim, 
odebrać mu rząd wojska, a oddać Marcinowi B^zanow- 
skiemu: podała się do tego okazya. 

Pił długo w noc Marcin Kazanowski z kilkiem to- 
warzystwa swego we wsi niedaleko obozu leżącej u Ję- 
drzeja Firleja. Wracające się o północy towarzystwo pi- 
jane z hukiem i hałasem przez tę bramę, przy której 
stały namioty pana sochaczewskiego, wpadli na sznury, 
i oberwali namiot przedni, w którym warta była. Por- 
wawszy się na on huk i łoskot pan sochaczewski, ka- 
że piechocie imać, ktokolwiek po wytrąbionym już dawno 
haśle, śmiał tak zuchwale sobie postępować. Porwano 
cnych towarzyszów, i pod wartą aż do dnia trzymano* 



Digitized by VjOOQIC 



2» 

Nazajutrz zgromiwszy pan sochaczewski o teką swa- 
wolC; pościł ich wolno. 

Marcin Eazanowski wziąwszy ztąd okazyą, pocz^ 
żidośnie askarżać się o takie nienszanowanie towarzy- 
stwa^ ubolewając^ iż tak ladajakiemn człowiekowi rząd 
wojska oddano, któremu dobrzeby o woźnicach dwór- 
skich i o praczkach wiedzieć, a nie nad zacnem ry- 
cerstwem być przełożonym. Takowem gadaniem poru- 
szone towarzystwo zaczęło szemrać, rozruchy w obozie 
czynić, i odgrażać się na swego regimentarza. 

Nie gniewrf się królewicz o tę towarzystwa niechęć 
ku swemu marszałkowi, gdyż dawno już pragnął rząd 
wojska swojego oddać Marcinowi Eazanowskiemu; prze- 
toż zawoławszy jego do siebie, począł mu przekładać, 
jak wielce jest przeciwko niemu rozjątrzone rycerstwo, 
i jak nieszczęśliwe ztąd skutki na jego osobę wyniknąć 
mogą. Przetoż radził mu, iż z większym to jego hono- 
rem i bezpieczeństwem będzie, jeśli swe regimentarstwo 
dobrowolnie złoży i odda Eazanowskiemu, niż gdyby 
do tego był przymuszonym. Nakoniec przydał, iż taka 
jest jego samego wola. 

Nie ruszyły statecznego Mazura (słowa są Ossoliń- 
skiego) ani aumne groźby, ani łagoane namowy. Na 
długą królewicza przedmowę krótko odpowiedział: „Od 
króla pana mojego, mam rząd nad wojskiem zlecony, 
nie oddam go, chyba jemu samemu, lub jego hetmano- 
wi. Inszy ktokolwiek chciałby mi go wydrzeć, trzeba 
pierwej, aby na karku moim usiadł.^ 

W tak poróżnionych umysłach, ruszył się obóz 
dnia 10 lipca pod Jampole. Nazajutrz tak wielki bunt 
i rozruch w wojsku wybuchnął, że mało ten dzień nie 
stał się najszkaradniejszym polskiemu narodowi, a to 
z tej przyczyny: ^ 

Przybywszy wojsko w nocy do obozu, co żywo 
samopas konie puścili do zboża już prawie dojrzałego^ 
Erzyk zatem, płacz i narzekanie ubogich kmiotków na- 
stąpiło. Przybiega do królewicza Eazanowski starosta ko- 
kenhauski, i pocznie żałośnie narzekać, że dla nierządu 
wojskowego, takowe narzekania ludzi ubogich padają 



Digitized by 



Google 



30 

Ba jego sumieme, i pierwias&om jego sławy krzywdę 
nienadgrodzoną czynią. 

Królewicz przyzwawszy do siebie regimentarza, za- 
czyna go gromić; ale regimentarz śmiało mu odpowiada, 
iż on sam jest tego przyczyną, że następując na jego 
władzę, tak osłabił jego w wojsku powagę, iż on co- 
kolwiek obwołać lub otrąbić każe, to wszystko lekce 
sobie towarzystwo waży. Nakoniec spytał królewicza co 
w tym razie czynić mu rozkaże? Na te słowa starosta 
kokenhauski: „Strzelać, rzecze, tak i hetman litewski, 
gdy obaczył swycłi koni w szkodzie, kazał postrzelać, 
a koniuszy niedozorny musiał tego przypłacić." Toż 
potwierdził królewicz. Zatem ten wyrok królewicza kazał 
regimentarz po całym obozie obwołać. Po południu sie- 
dzieli Kazanowscy w namiocie u Piotra Opalińskiego 
starosty srzemskiego. Niedaleko ztamtąd było Stano- 
wisko i namiot pana sochaczewskiego. Właśnie podten- 
czas, gdy przysłani od królewicza namawiali go aby 
zdał regimentarstwo, postrzegł on koni towarzyskicłi 
gromadę w zbożu tuż pod obozem. 

Zdjęty więc żalem, a nie wiedzący, czyjejby cho- 
rągwi te konie były, każe piechocie podług wyroku kró- 
lewiezowskiego strzelać do owych koni, ale chybiając, 
i na postrach tylko. Ledwie hajduk jeden wystrzelił, 
wypadło towarzystwo Kazanowskiego, a do niego przy- 
mięszała się chorągiew Opalińskiego. Krzykną więc: Do 
koni! i strzelać do piechoty każą. Piechota widząc swe 
niebezpieczeństwo, rzuciła się do muszkietów. Przypadła 
jej w posiłek chorągiew pana sochaczewskiego, po niej 
Karśnickiego, nakoniec inne choj*ągwie. 

Przybiegł tam i Kazanowski wrzekomo swoich ha- 
mując, i zwarł się z panem sochaczewskim. Już przy- 
chodziło do bitwy, alić wpadają kapłani, ksiądz Fabian 
Dominikan kaznodzieja, i Leszewski Jezuita spowiednik 
królewicza, trzymając w ręku krucyfix, i wjpłając, aby 
pamiętali na Boga, na dostojeństwo królewicza i sła,wę 
narodu swego. Wstrzymały się tern zaklinaniem cho- 
rągwie, i z placu ustępować poczęły. 

Szczęściem się to stało, że obóz był około góry 
wieńcem zatoczony. Gdyby te chorągwie, które z dru- 



Digitized by 



Google 



81 

^ej strona miały swe stanowidui^ jfostne^ly hjfy t&a 
bunt lychlej^ peymieby an dzień zalał się był krwią 
braterską^ a bodaj i nie samego lurólewicza, który naten- 
czas w środka obozu na górze wypadłszy z namiotów 
swoich bez pasa i czapki, z wielkim swym strachem, 
patrzał na tę okropną scenę, do której sam był po- 
chopem. 

Po uśmierzonym buncie, szedł do królewicza regi- 
mentarz, i ostremi słowy uskarżał się na niego, że przez 
swoje Kazanowskim pobłażanie, w tak wielkie niebez- 
pieczeństwo wprowadził i siebie i wojsko, przydając, że 
o tem wszysUuem miał wiedzieć króJ^ i rzeczpospolita. 
2tamtąd idąc wpadł na Eazanowskiego Marcina, i sro- 
motnemi lżąc go słowy, darł się ku niemu, aż go ledwie 
mogli zahamować przyjaciele. 

Przerażony tak szkaradnym rozruchem królewicz. 
Tuszył obóz z pod Jampola pod Lachowce, a chcąc 
dalszej kłótni uniknąć, sam tylko stanął w obozie z swym 
dworem i piechotą, a chorągwie po bHższych miastecz- 
kach rozłożył. 



ROZDZIAŁ Xn. 

DALSZE SKUTKI TEJ KŁÓTNI. 

Na tem stanowisku przyszły listy królewskie odpi- 
:8ujące na list pana sochaczewskiego, w którym król 
zgromiwszy syna z płodnych postępków, oświadczył się, 
iż wdzięcznie to wszystko przyjmuje, cokolwiek pan 
sochaczewski czynił, tak w swojej jako i w Ossoliń- 
skiego z Kazanowskimi sprawie. 

Przez tegoż posłańca odebrał Ossoliński list, w któ- 
rym mu Denhoff starosta łajski oznajmuje, iż królewicz 
na niego się gniewa, że on wysokiem o sobie rozumie- 
niem i jakowąś butą nadęty, lekce sobie waży towa- 
-Tzystwo, i bardziej sobie szacuje przyjaźń pana so- 



Digitized by 



Google 



:S2 

diaczewskiego, niż łaskę królewicza. Radzi mu zatem, 
aby się z tego królewiczowi sprawił, i wyznał mu szcze- 
rzC; od kogo miał takową przestrogę. Jak wielce to prze- 
raziło Ossolińskiego^ poznamy z tego co on o tern pi- 
sze w swym Dyarynszn. 

^Zalawszy się łzami na takową nowinę, umyślUem 
iść za tą radą, którą w liście odebrałem. Podała mi się 
zaraz do tego sposobność, bo mię zawołano do króle- 
wicza dla czytania listów niemieckich. Zastałem go w na- 
miocie jeszcze leżącego. Podał mi zaraz list do czyta- 
nia z zwyUą symulacyą i twarzą wesołą. Przyklęknąw- 
szy w głowach, przeczytałem wspierającemu się na ra- 
mionach moich, z wielkiem pokazywaniem miłości. Ka- 
że mi potem listy pobrać, i oddać do kogo należą, a Ea- 
zanowskiego zawołać, bo przy czytaniu listów, nie zwykł 
był żaden bywać. 

„Pocztem zatem z uniżonością prosić, abym mógł 
w moich sprawach kilka mu słów powiedzieć. Mów 
mój drogi wojewodziczku, rzekł do mnie. Zaczem opo- 
wiedziałem mu najprzód, że starosta łajski dał mi znać, 
że się wkmć na mnie obrażasz niejakowąś dumą moją, 
a potem, że więcej sobie poważam łaskę pana socha- 
czewskiego niż wkmci. W pierwszem Bóg widzi, że się 
nie czuję, jeśli jednak nieostrożnością grzeszę, wolno 
wkmci jako panu, sługę rękodajnego pokarać, nie bio- 
rąc złego serca z głupstwa, albo nieopatrzności mojej. 
W drugiem, wielką mi krzywdę nieprzyjaciel czyni, który 
mię za tak bezecnego i zapamiętałego udaje. A zad 
w^ci nie jest w świeżej pamięci ochota moja do po- 
sług wkmci, dla której na same tylko sławę wypraw 
wkmci przybiegłem z dalekich krajów, nauki i przed- 
sięwziętą peregrynacyą opuściwszy, z niełaską ojcowską. 
A zaś wkmść nie raczysz wiedzieć, jakowe miejsce po- 
tykało mię w pokoju króla jmci, wszystkom to porzu- 
cił z mojej uprzejmej chęci do usługiwania i pozyska- 
nia sobie łaski wkmci, a teraz miałbym pana socha- 
ezewskiego przyjaźń tak wysoko poważać, żebym łaski 
wkmci miał naruszyć, dla której wszystkom opuścił. 
Dla Boga ! musiałbym być z mózgu szalonym. 



Digitized by VjOOQIC 



m 

y^Łe^wię mi dcm*^ to icĘfAwO, ptmmitijąfi, ir 
jako żywo -nie myiUł obrażać się do maie, i że storo- 
fifa lajski myli się na tęm^ nie wyczytawszy dobrze 
bstn mo^gO; albo raczej nie zrozumiawszy. A jażbym 
to o tobie miał co żle rozumieć mój wojewodziczkn,. któ- 
rego doznawam tak wielkiej ku sobie życzliwjDĆci? Boże 
tego nie daj. Obłapiłem go zatem za nogi^ prosząe, abr 
zazdrościwym nieprzyjaddom moim wiary nie dawał, 
albo przynajmniej mnie dru^e ucho zachowywał. 

,,Tak się skoj&ezyla moja sprawota^ po które- na* 
stąpiła tak wielka łaska i konfidencya, jaka nigdy 
przedtem nie bywała;, szczera U to, sam Pan Bóg wie; 
rozumiem jednsus:, że tak dalece zmyślona być niemo- 
gla; było tam coś lekkości; która to sprawowała, iż się 
w momencie upodobania odmienaly.^^ 

Gdy się to działo, nadszedł rozkaz królewskie aby 
królewicz z większą wojska częścią szedł do Moskwy, 
i złączył się z ludem pod Smoleńskiem leżącym, a osta- 
tek swych rót, aby z Marcinem Kazsmowslum wypra- 
wił do Żółkiewskiego hetmana^ stojącego obozem pod 
Buszą, i czekającego na Tatarów i Turków wpadnie* 
nie, któręm oni grozili. 

Wyprawił zatem królewicz chorągwie Urowieckiego^ 
Eazanowskiego, Gniewosza, Kossakowskiego, Ziu-dee^ 
kiego i Witosławskiego, pod komendą Marcina Kaza- 
newskiego, prócz tego, przesłi^ dawm'ej trochę, trzy 
lekkie ehorągwie Budzluego, Bozniatowskiego i Kozika, 
pod komendą Karśnickiego sławnego dzielnością i do- 
świadczeniem pułkownika. Z królewiczem zostały cztery 
chorągwie usarskie, cztery pancerne, cztery lekkie, i 
cztery rajtarów, piechoty zaś 1200. I^m wszystkim ka- 
zał ciągnąć do Mohilowa nad Dnieprem. Pomienione 
chorągwie dla uniknienia szkód ludzkich, różnemi kró- 
lewicz rozesłał szlakami, a sam z dworem swoim szed( 
prosto do Brześcia litewskiego. 

Na czwartym noclegu w Mielnicy niefi|).odzianę no- 
winy odmienić drogę przymusiły. Tu bowiem przyszedł 
list do Kazanowskiego starosty kohenhauskiego, od Mi- 
kołaja Daniłowicza podskarbiego koronnego, w ktoiym 
mu dawał znać, że postępkami jego król wielce jest 

Mibl. ipoU. Życia Jermago OMoliB»kł«go. 3 



Digitized by VjOOQIC 



^94 

Th^aidny, 1 że już wySał swe listy prosto do Brześcia 
litewskiego, rozkazując mu, aby tegoż tnomentuy wespM 
-7. ąyiiami swoimi odjeehał ' od dworu Władysława kró- 
lewicza; a tak p6ki te listy rąk jego nie aojdą, radził 
pomienionemu staroście, jako swemu powinowatemu, 
atź^y gizukał wszelkich środków do przebłagania gnie- 
Avu fcróle^^skiego, i ratowatiia swego honoru, któryby 
liieladajako był nadwątloify takową odprawą. 

. Omdlał na tę nowinę Kazanowski. Przyszedłszy 
nieco do siebie, przybiega do królewicza, i padłszy mu 
i3o nóg, ze łzami prosi, dla Boga, aby go w tym razie 
tak okropnym ratował. Nie mniejszym żalem i królewicza 
^erce ta wiadomość przeniknęła; udają się więc do 
Tady i stanowią, aby sam królewicz, niby stęskniony 
długiem niewidaniem twarzy ojcowskiej, biegł czeraprę- 
dzej do Warszawy, wziąwszy z sobą Ęazanowskich, 

3 'ca i syna Jakóba Sobieskiego wojewodzica lubelskiego, 
ssołińskiego, i kilkunastu Kozaków. Cel prawdziwy 
tej podróij^ królewiezowskiej był, aby uniknąwszy ode- 
łirania owych listów królewskich do Brześcia już po- 
słanych, nakłonił na swą stronę królową, t jej kochankę 
Urszulę, a przez nich króla zEazanowsklm przejedtiatł, 
Ivónstąntyna zaś Plichtę kasztelana sochaczewskiego 
Ijrzjrwiódł do niełaski królewskiej, i od dworu swojego 
oddalił. Przetoź postanowił nie brać go z sobą do War- 
szawy.' 

Zaraz tedy wysłał wojewodzica lubelskiego do Hichty 
z oznajmieniem, iż ma wybiedz na krótki czas do War- 
sza'fry jak najśpieszniej, dla widzenia się z ojcem, a 
mając wzgląd na wiek jego i otyłość, uwalnia go ód 
tej drogi, ile że on musi zostać dla dozoru dworu jego, 
i prowadzić go do Brześcia. 

Zrozumiał zantz szczwany Maztir (tak Plichtę Osso- 
liński nazywa), do czego to poselstwo Sobieskiego zmie- 
rzało, przetoż prosił go, aby podziękował imieniem jego 
królewiczowi, za tę troskliwość o jego zdrowie, przyda- 
jąc^ iż taż sama łaska królewicza jmci, pobudza go do 
teg^, aby zdrowia swojego nie osczędzal na jego po- 
sługi; a zatem nic go utrzymać nie może, aby nie miał 
mu służyć w tej drodze. Przez cały dizień męczono 



Digitized by VjOOQIC 



niditę, aby flię wirtn^j^ał od Jdołfanja zkcOlewiosea; 
ale stateczny w awem sdaiiiu, iiiedi^ się .odw^ó od 
tego przedsięwzięcia. BoAoił aię zatesi konno kri6lewic9 
do Warszawy^z wielkim pośpiechem^. Plipbta .jEą tam 
w kolasce tak dobrze pędziła iż prawie razen^: z mm 
«tan^ w Ujazdowie; gdzie król przez lato mieszkiwał. 

Niespodziane królewicza przybycie wszystkich za- 
dziwiło. Król razem z królową wypadł ai na schody 
dla przyjęcia syna, i tern bardziej mu był rad, im się 
go mniej spodziewał* Witali potem króła. Hiohta, Osso- 
liński i Sobieski^ mile od króla przyjęci, po których 
gdy Kazanowsld zblij^ł się, ttmk^ii^ nm król rękę i 
twarz odwrócił. 

Takowem przyjęciem jak piorunem przerażany sta^ 
rzec, najprzód z^ętwiał, potem rzęsistemi zaliJ: się 
łzami, nie pamiętając ani na wi^k swój, ani na powa- 
gę, którą, rycerd^iemi dziełami miał sobie u wszystkich 
zjednaną. Zaczął narzekać potem tak rzewliwie, że dni- 
dzy bez zawstydzenia się słuchać go nie mogli. 

Toż dopiero poi^zął biegać do Urszuli, do królewny, 
do Jezuitów i innych, którzykolwiek miłemi byli u króla, 
proąząc ich, i z ostatnią prawie podłością do nóg 
im padając, aby k^óla przebłagali. 

Nie zaniedbał i PUchta radzić o sobie, wiedząę, 
iż go królewicz chciał koniecznie oddalić od dworu swo- 
jego; ale w tern zachował przyzwoitą sobie powagę i 
uczciwość. Przdożył królowi wiernie i rzetelnie tak 
swoje, jak Kazanowskich posiępki, i ba^-dziej jeszcze 
utwierdził się w łasce królewskiej. Gdy te turnieje przez 
kilka dni trwały, tymczasem Ossoliński podziękowaw- 
szy Denhoffowi staroście łajskiemu za przestrogę mju 
daną, dodał, że się królewicz ^pąrł, jakoby nigdy, do 
Denhoffa o tem nie pisał, żeby , się miarł n^ń gniewać. 
Ka co Denhoff nic nie odpowiedziawszy, pokazał list 
do niego pisany, w którym królewicz wyraził te słowa : 
^Wojewodzie sendomirski już nazbyt bucznieje, sługi 
inoję^ dawne posiada... bębeoka mu, pQdb\ja'óW| Gon- 
3o haUoH sochaiczęwski. 

Po wyjściu tygodnia przejednano Eazanow:skięmu 
łaskę u króla- zaozęm i królewicz^ rozstawionemi aż do 

3* 



Digitized by VjOOQIC 



Sataiiej kairetaoti króiewskieińi, pBdcił iBJę w drogę na. 
śp^wrdt dnia 14 fdefpsia. Pierwssy pokarm brał w Sta^ 
^sławowie^ dciertewie OssoIińskiegOy gdzie go Jerz^r 
imiei^iii ojca swojego z wielką wepamałością podaj- 

iBlOWl^. 



BOZDZIAŁ XIIŁ 

WSTĘP WZ^ADYSŁAWA DO MOSKWY. 

Przybywszy Władysław do Boianej^ dóbr Lwa Sa- 
piehy kanclerza litewskiego, znalazł tam dwdr sW6j, i 
wzez dwa dni odpoezywając, wesołej nź^ywa} biesiady^ 
Ztamtąd paicił się do Mohilowa, gdzie wojskn jego 
i^^gaó się kazano; sCan^ tam dnia 4 wrzeinia, ale 
wojsko ledwo dnia 18 i^Hpiło się. Przez cały ten ozaa 
mnożyła się codziennie łaska królewicza ku Ossoliń- 
skiemn. z takiem przywiązaniem, iż mniemi^, że się ni- 
gdy oamienió nie może. Na aowód swojego afektn^ 
kazri mu królewicz wpokojn przy sobie sjrpiać, ponie- 
waż wtenczas jego kochanek Kazanowski chorował. 

Bnszywszy dnia 18 września z Mohilowa, czwar- 
tym obozem stanęło wojsko pod Smoleńskiem na da- 
wnem obozowisku, z którego król Zygmunt dolewał i 
wziął Smoleńsk. Okolice jego tak były spustoszone, iż 
się odludną pustynią być zdawały. Oglądał królewicz 
mury tego miasta dziwując się bardzo ich grubości i 
obszemości. 

Znajdował się podtenczas w obozie królewiczów- 
skim Szejn, niegdyś wojewoda smoleński, jako i wiele 
innych panów moskiewskich, którzy królewicza chcieli 
mieć na swoim tronie. Sławny ów męstwem kawaler 
maltański Nowodworski, który najwięcej Zygmuntowi 
pom<^ do dobycia Smoleńska^ pierwszy raz podt^czaa 
widział się z pomienionym Szejnem. 

Bawiło to niewypowiedzianie i królewicza, i dwor- 
skich, i najpierwszych wojskowych ludzi, gdy sobie 
wzajemnie przypominali, jakim sposobem ten dobywał 
' a łamten bronił Smoleńska^ i j^en drugiego zabiegi 



Digitized by 



Google 



3T 

mi^izał^- NakjDBfec tak. mą zgolpą rosko«ha)v ^ nK^lych- 
-ie nmrmdiy na których wuJemBąj jeden dn^;i^;o tgahj'. 
9!m^ai^ imys^gli solłie wieeme braterstwo^ godid oba. 
nieteiieFtełiiej pamięci rycerze. 

Dnia 30 wrzeioia Chodkiewioz hetmaii. wielki lite- 
^waki^ któiy obozem pod Drohpbozem l^ały pn^był do 
Jciólewicza pod Smoleńsk, dla spoloej ra4y o didazych 
iMNitępkach wojemaych. Stanęło na tem: i6ć pod Droho- 
bnsy i tam oba wojska złąciywszy^ dobywali t^^ zam- 
ko* Snszył się więc królewicz z swem wojskiem dnia 4 
pańdsiemika, i przez passie niedawno najosiadl^szego 
i m^żyźniejszego kraju ciągnąc, szóstym obozeu) stai^ł 
pod Dtohobnzem. Chodkiewicz tak nieznacznie swe woj- 
sko litewsAde wyprowadził i sdąezył z krółewiczowskiem, 
ie nieprzyjaciele nietylko posirzedz, ale nawet ani do- 
myślić się tego nie mogti. 

Zaezem gdy zgromadzimy oboi Ind pod zanikiem 
na przestronych łąkadł rozciągnął swe sa^^ki, nie^rzy- 
jacjel ujrzawszy tak ogromne wojsko, a rozumiejąc być 
tyl^o krdewiczowskie, stracił seree^ i poddanie swąj for- 
tecy ofiai^^waŁ 

Trzedego dnia stanęły traktaty, i miasto jest od- 
dasoe na imię królewicza Wła^sława, jako cara mo- 
skiewtikfiego. Dwódi wojewodów, Ododurów, i Teodor 
Smuów, mieli s^aż tej fortecy sobie powierzoną, oba 
wyMdi z miasta, prowadząc za sobą pułk tysiąc strzel- 
ców z szlachty samej złożony, za którym szli inni ioł- 
niorze^ I¥>tem stan duclipwny w proceiiyi z krzyiami 
i obrazami, nakonieo obywatele, mosąp dawnym zwy- 
czi^em chleb i sól, na znak poddaństwa swego kró^en 
wiczowL 

^dzM <Hii p^ luimiotięm otwartym^ otjoej^oior dwo-^ 
tem ł ludem wojsko^ym^ Pn^*mowM idk :i miłą twą^ 
rz% a krzyże i obrazy, >tóre ipu kapłani podawaji^ ca- 
łował ppĄug ich zwyo9»ą}u. Wojewodojwie ^i^m 
^ nóg j^o chorągwie, .padli na twais, proaząp o odU 
pus^e^enie swej winy> iż przeciw pafiUc ąwom^ targnąć 
się.imidi; tot sąmoi pospólstwo czyniło^: pn^fifźelc^ąfl 
mu iNfieraip^ć i i^iąhisfieiMtwo^ jako swojemit p«ną^. 



Digitized by VjOOQIC 



38 

Królewicz w początkach swojego do Moskwy wej- 
imsiy chcąc pociągnąć kit sobie serca phywateldw tame- 
cznych, z wielką łagodno6cią z nimi postępował. Strzel- 
com dawszy każdemu po dwa czerwone zlotC; pozwolit 
do swych domów powrócić, inni wespół z wojewodą 
Ododiirowem zostali na usłudze sWójego cara nowego. 
Po wzięciu Dróhóbuza, komisarze radzili ciągnąć da 
miasta^ Wiazmy dość obronnego, i one obledz, ale oby- 
watele wiażmieńscy uprzedzili z dobrowolnem podda- 
niem się królewiczowi, wysłali swych posłów do niego^ 
z przeproszeniem, iż zapomniawszy na swoje przysięgę,, 
śmieli przeciwko niemu, jako panu swemu, broń j^- 
nosić. Zachęciła ich do tego łaskawość królewicza, z którą 
Drohobużanów przyjmował; Ciż sami donieśli, iż woj- 
sko moskiewskie które pod Wiazmą stało, za zbliże- 
niem się naszych, cofnęło się aż ku stolicy. 

Królewicz pocieszywszy ich łaskawem tej winy da- 
rowaniem, posłał wprzód wojewodów do Wiazmy, aby 
oni na jego imię odebrali przysięgę wierności, a sam 
za nimi rusO}nvszy ^ obozem, dnia piątego stanął pod 
Wiazmą, i z uszykowanem wojskiem wszedł do miarta* 

Tu doszła wiadomość, iż obywatele Mozajska, są 
naUonieni przyjąć królewicza, oraz, że i straż w nha 
niewielka była^ i forteca słaba. Chciał zaraz królewicz 
wysłać tam część wojska swojego, dla wzięda tego 
miasta, ale żołnierz nieposłuszny, wymówił się od tej 
wyprawy niedostatkiem koni, żywności i pieniędzy. Za- 
czem hietman musiał wojsko na zimowe statowiska roz- 
łożyć, siostawiwszy straż znaczą w Wiaimie przy kró- 
lewiczu.* 

Przez cały ten czas Ossoliński zupełnej łaski i ufho- 
ści krółewiczowskiej doznawał. Nadtoi^ bywając ustawi- 
cznie u kofiiisąrzów do tej wojny przydanych, zjednał 
Tl nicjh powszechną dla siebie miłość, do czego poma- 
cał mu wiele hetmaii Chodkiewicz sfiyj jego,' który g^ 
jak syna kochał i^WflzyBtkim zalecał. Kiazanow^ki BMody 
lubo się z mm zuj)ehiie był pogodził w Warszawie; nie 
itkógl jednak znieść tej u ludzi tak wielkich wziętości 
Ossolitekiego. Przetoż zazdrością zdjęty, udawał go 
i przed królewiczem i przed ludźmi dworskimi, iż z het- 



Digitized by 



Google 



manrai i senatpiy nstamcznie pizests^ąp, do tąj pn^- 
szedł hardońd, ze dug królewiczowskicb lekce sobie wa- 
ży, i zwjczsLjnjdbi z nimi rozrywek unika. Takowej 
zazdrości, złe skutki nie bawiąc pokazały się. 

Hetman rozkładając wojsko na zimowe leże, p<^. 
stawU był na gościńca z Moskwy do Wiazmy idącym^ 
dla wstrętu nieprzyjacielowi ostrożek, i w nim osadził 
chorągwie kozackie Oporowskiego i Bzezyckiego. Mo- 
skiewski hetman Łyków, który niedawno był przybył 
do Mozajska w jedenaście tysięcy ludu, dowiedziawszy 
się^ iż chorągwie Bzezyckiego, żadnej ostrożności ni^ 
miały, napadł niespodzianie. Kozaków rozgromU^ i sa- 
megp Bzezyckiego wziął w niewolą. Przybiegł z swo- 
imi Oporowski na ratunek, ale od większej nierównie 
liczby oskoczony, odniósłszy ran kilka, równie jako i to- 
warzysz jego, dostał się w ręce moskiewskie. 

Ta lubo mała klęska, niemałego żalu nabawiła 
hetmana. Myślił więc, jakimby sposobem oddał wet za 
wet owemu Łykowowi. W kUka dni dowiedzie się^ iż, 
wojsko jego pod zamkiem, jednem tylko prostem ko- 
byleniem opasane leżało ; bez ostrożności i należytej 
obrony; umyślił tedy czatą na nie uderzyć. Na ten ko- 
nieć kazsd się przygotować niektórym chorągwiom, 
i sam z niemi tę robótkę odprawi^ zostawiwszy kró- 
lewicza w Wiazmie z strażą dostateczną. 

Eaząnowski starszy starosta kokenhaoski, bratu swo* 
jemu stryjecznemu Marcinowi, już od dawnego czasu 
drogę dp buławy ścieląc, nie chci^ aby który hetman 
co dobrego zrobiŁ.Przetoż i natenczas poduszczył kró- 
lewieza^ aby się na tę czatę koniecznie naparła nie do- 
puszczając, aby m? hetman tak piękną do nabycia sła*- 
wy sposobność ^4zi^ał. zasmakowała mocno ta radą. 
młodoniu panieńciu vTOagnącemu rycerskiemi działami 
zjednać sobie zaletę. Dobrali więc sobie pierwszego kor 
misaasa Lipskiej biskupa toc^eiga, c;dowieka popę- 
^wego, i pKzeóiągoęU goi łatwo na swoje strc^. 

Zawołano ted i innych kosaisarzów na radę. Bi- 
fidkup łueki .pn^gotowany^szyr się dobrze na mowę, por 
cbwaia mlmOft' a^ce/ odwaźite i duch rycerski Jkmr 
wicza', a potem domagał się tego koniecznie, i prawie. 



Digitized by 



Google 



40 

roźlćfltej^ał, aby kirdłćmcsś sam stroją osobą szódfna 
poadetiioiią czatę; tiakomee; nmdsls^ się zwyczigną 
po|)f^ii^ościąy przydał :„ ii nie" ma przydany tak bat^zo 
ochraniać kiH^Iewieza; poniemtż mk iyi€ hr^dy ii mti 
trzijba na słaWę zafa1]frać, by też i^ gębę nadstawić, i 
najśzkaradńiejsze szramy odnosić.^ 

Po biskupie miał hetmań mowę, nie ganiąc tej 
oeholy królewicza, ale pokazując, iż ją róztimem miar- 
kować należy. Wywodziły iż czata jest lekkie dzieło, i 
niby złodziejstwo rycerskie, którego pod nieznajomem 
imieniem używają, a zatem nieprzystoi na godną kró- 
lewicza osobę; gdyż jeśliby się nie powiodła, uczynSaby 
plamę jego honorowi, a nieprzyjaciołom większej doda- . 
laby dmiałofici. A do tego, tokowe podjazdowe wybiegi, 
wielu niebespieczeństwom podlegają, w które nie na- 
leży poddawać bez potrzeby pana tak wielkiego, usil- 
nie jemu i komisarzom od króla poleconego. Toż samo 
mówił Plichto kasztekm sochaczewski, JakóV Sobieski, 
i imśi komisarze. Ale Lipski żwawie popierał swe zda- 
nie i królewicz od niego żadną m^iarą nie dał się odwieść, 
błagają sobie hetmana przymileniem się, i proiH)atei. 
Hetman nie mogąc się odjąć naleganiu królewicza, ze- 
35Wolif ńia jiego żądzę, ale już nie jako na czatę wybie- 
rać si$ j^óeżął, bo i piechotę w tę drogę li^prawił dla 
bezpieczeństwa kńMewićza^ i atmat kwoli teiiitt k^a 
wzi^ć' kazi^. Za^zem oń sekret, którego czata potrze- 
bowała, nie mógł być utajony. Jakoż obywatele wfa- 
2meńśoy widząc ńa ćó się zanosiło, ostrzegli zaraź Ły- 
kowa, w Mozajsku kometidę mającego. 

Dnia 8 grudnia W dń€tt niepokalanego póeż^óiilb 
Haiyi Panny, po nemneni tobbżeńslwfe:, rilsżył Się d[ Wł;^- 
iMtrń w^żuaiezón^m ki^óte#łcz k^M6żć(]^0Wi^^$^ja]^6 
Ba 6źa{i^, ale jHfko.do S^ttffmu, cfiężko i pmdH p^się- 
pują^ 

W lidte cią^i^friti, jtń ^p^ mil ^łkcf ód Ifii^j- 
Aa b^aąe hetmań, it^słał kiłkanai^ie k^i ptz^ f^łć^- 
wt^ sii^żą dlii' Wżlęd^ jęzjfkdi/ żkśądby stę możiia było 
do^i^żiićć €f p§iit#ka<ih lif^pf^adii^a;. Łedwo co 2»a 
slhiż pomknęli się nain/iiapadU m kSIk^tt^ts^iątMo- 



Digitized by VjOOQIC 



41 

iskwf^lti&ny gońca naszego z śUMey od dnmnjeUliojA* 
rA#^ z fistami wracającego się odprowadzali; do tyóh 
nasi skoczywszy, kilkn nbilł, reszta do swoicn pod^Jfó- 
zajflk nmmęli. Nasi nierychło gońca poznawszy, dopiero 
onej sprawki swojej żałować poczęU. Więźnie jednak 
do hetoiana przyprowadzili. 

Za takim trafiinkiem hetman na ternie miejscn, o 
cztery mile od Mozajska wojsko swe zastanowił, i do- 
wiedział się od więźniów, że nieprzyjaciel był ostrze- 
żony, i w dobrej gptowodci na przyjęcie naszych ocze- 
kiwa. Zaraz więc koło uczyniwszy, do rady się udano, 
na której stan^ : dalej nie postępować,aie tamże wpola 
nocowad, uważając, jak zechce w tej mierze nieprzy- 
jaciel so^ie pos^pić. 

Hetman tymczasem więźniów świeżo zabranych 
wypościć kazsd, i prz^z nich list posłał do Łykowa 
w te słowa pisany: „Szedłem za szczęściem cara Wlk- 
dyfiAaf#^ Zygmuntowicza naprzeciwko wam zdrajcom 
jego. Afo ih na drodze potk^em gońca carśki^o, który 
się tm^claił z stolicy 2 dobrem dziełem od bojar dum- 
nyelł> d& naszych komisarzów, przetoż i ja wracaĄ się 
z wojskiem, życząc raczej pokoju niż krwi rozlania; 
i ty^ których niewiadomie straż moja przy go&cu poj- 
mała, odi^łaili ci.^ Takowem pisaniem chciał poł^ryd 
hefińi^ niepomyślny tcg wyprawy skutek. Tyt&cza* 
sent ti^jsb> w gołem potu nocować munrało. „Jaka ta 
noe była dla nas, e^owa są Ossolińskiego, kto się dice 
dofflyttić, niech sobie tłwa^fy, ie to było wp<a gwidtóa, 
w Moskwie, w polu, bez ognia, bez jedzenia, bezsira- 
wy kóttionr, i W po*d«^; sain tylko śśieg był i po- 
^IS^ i pierzyną., a żfiioi-dowanie kolebką, ite maie^ 
iś^ oar cały dmh na grabieeie swoim kirys królowi* 
cóWy nieptbpdrcyofiatoy do mojej subtelności dźwigać 
mnidiA^ Atonii jeiteak dobvześiny itfę wysfiali, bo naa 
Uośkwn nad %02;y»dLO spodziewani^, nie bud^ai^ - 

i l^a^b^ wojsko udało się na po/wvót do Wiionpy:. 
Tńr dflf ta droga ^tiiwi^ w arogie mrokiy.. ą priyteBK 
o ipodtie^ )tł€SBiala:Meiiib6w lls^o; amię^i^laidfliKr 
wielu dost^o odmrożenia, Memri, i nttaty biqŁ 'Sm 



Digitized by 



Google 



42 



Id skutek rady Eazanowskiego, który zazdros^^e^ąc alar 
wy hetmanoTn, pozbawił jej samego królewicza , aiuer 
przyjaciołom serca i odwagi dodał*. 



ROZDZIAŁ XIV. 

NOWA BURZA NA OSSOLIŃSKIEGO. 

Królewicz i Kazanowski stary, bacząc, iż ich postę- 
pek około tej wyprawy nieszczęńliwej > miał być naga- 
niony od króla (jakoż i był), zlecili Ossolińskiemu, aby 
ułożył list, i opisanie jej imieniem królewiczowem , do 
sławnej owej faworytki Urszuli Mejerin, Bównie i het- 
man użył Ossolińskiego do pisania podobnegoż lista do 
samego króla, imieniem jego. Królewicz uczynił to z po- 
ufałości ku Ossolińskiemu, a hetman częścią z miłości 
pokrewnej, częścią z dobrego o nim rozumienia, iż on 
najlepiej i najprędzej mógł temu sprostać, jego mię- 
dzy mpzymi do tego wybrał;, co młodego Kazanowskie- 
go niewypowiedzianie bolało. 

Wlu-ótce potem komisarze sami dobrowolnie na to 
się zgodziwszy, prosili królewicza^ aby na wszystkich, 
by najtajemniejszych radach, które przy boku jego 
z hetmanem odprawowali, kazał Ossolińskiemu bywa^ 
Uczynił to chętoie królewicz^ i nadto zlecił mu pisanie 
D^aryuszu tej wojny, dla cesarza i elektora bawar- 
sćego. 

Tych tak poważnych uczynionych -Ossolińskiemu 
honorów, nie mógł strawić zajsdrosny a łaską fanólewi- 
czowską nadęty Kazanowski, rozunuąjąo,iżto wszystka 
im^o bye tdlia niego hańb^-, cokolwiek ku sławie i 
ozdobie Ossolińskiego .dział<> się.: iTei^ hardy »iłodzian^ 
jak wielce był od. królewicza koohany, tak równie od 
imqreh,<a mianawiciertkomisarzów tzeczypospołitej nie- 
Bftiridziany. Jedm - z -^ch Stsaisław ZorawłńlJu' )Ub^ 
szAalan bełzki, zwyU był o nim iCzęstojuMriać te dwa 
wierszgrki z Pcutor Fim tfjjęte: - : « . . •• .^ 



Digitized by VjOOQIC 



43 

O Vilkmo ii^Hscreto, et imperluno, Meezo houmo, 
mezza capra, et stolta beśiia. 

Przeciwnym iq)osobm Otooliński mii^ powszechną 
u wszystkich miło6ć i powag^ę^ częścią dla wysdkicg 
nanM i roztropnodci;^ częścią dla niiłydi i łagodnych 
obyczajów, memałó mu też i ztąd przybywfdo wzię- 
tości, że był bliskim hetmana Chodkiewicza krewnym. 
Sam nawet królewicz^ Inbo mu Eazanowski serce pso- 
wał, nietylko go szacowid wielce, ale też i kochał. 
Młódź tylko dworska swawolna nie lubUa go, z tej 
szczególnie przyczyny, iż unikając z nimi dla ich pło^ 
chości ścidego przestawania, wolał z starszymi i sta- 
tecznymi ludźmi bawić się, co oni sobie za wzgardę 
poezytowali. Eazanowski zaś był ich bożkiem, iż któ- 
remu z nich chciał, łatwo jednał u królewicza łaskę. 

Był w tej zgrai Tryzna Litwin powinowaty Sapie- 
hów, i od nich do dworu królewicza oddany. Z d!^- 
cinnych lat, między żołnierstwem przy chorągwi wy- 
chowany, przyzwyczaił się do burd i zuchwalstwa. 
Eazanowski ująwszy go sobie, namówił łatwo, żeby się 
przed pokojem zwadził z Ossolińskim, i wzgardę mu 
jak największą wyrządził, przyrzekając, iż go zast^i 
u. królewicza, i do wielkiej mu u niego łaski dopomoże. 

Boku (1618) początek, otworzył mu do tego spo- 
sobność. W sam Dowiem Nowy rok był on wespół z l>y* 
zną ńa obiedzie u Alexandra Gąsiewskiego, podfen* 
ezas referendarza litewskiego, męża dla wielkich d^ł 
rycerskich, nieśmiertelnej pamięci godnego. 

Tam przebrawszy miarkę w napoju Tryzna, zaczął 
zwadę z towarzystwem hetmańskiem, z taką zuchw^ 
łośeią, że goście nie dokoćtczywiSzy ticzly, musieli się 
porwaić od stołu. Zmartwiony tym postępkiem goi^por 
darz,' zaczijł łagodnemi słowy banaować TryznCy al^ 
ten bardzie odpowiedziawszy, na jego samego porwał 
się do broni, i wiele innych niepTsiyi^jnyeb łekkóś«i 
narobił. j 

. Tegoż dtma OssoUiteki. jadł wieczarseą^us^^eg^ Ka? 
zanaw»iegOb PlriybhodiBi tom Tryzna nie w:ysfcnmiaws?y 
jeśteke uczty Oąsiewskiego. Zaczyna opowiadać histof 
Tją s#ej zwady^ i ti^mf atrzymaby naid gmpodg^m^ĘHp 



Digitized by VjOOQIC 



44 

liąc go iiajaszo g ypliwOTeini słoWjr. OssoUAsfi! Tnbb nie 
miał osobliwszej z G^siewskii]^ przjrjsćtoiy nie mó^: je* 
dnak znieić ówBgo śzk^awonia; pzetoż żaoząf mu 
przekła^daó, iź niemiło, mu było lu^szeć^ takie obrigi 
luiU nkfptźyiomnjchy a zaozem radzft ma, abj o in- 
ne| materyi chciał z nimi mówić; jeśli: się podoba. 
Ueai^iło to Tryznę, i prrjrszłob^ do łwawszej kió^i 
z OBsolińcA:im, gdyby Eazanowski nie rozerwij. 

A że jnż czas był wieczerzy królewiczowi^ej , po- 
Bz^dk Ossoliński do niej służyć podług zwyczajn. Pói^e- 
szył za nim Tryzna, i zaraz przed pokojem królowi- 
czowskim zaczął ąo nieprzytomnego lżyć szkaradnie^ 
prĘf czeladzi pokojowej i stołowej. Znajdował się przy 
tem jeden z wyrostków Ossolińskiego, i nie mogąc zniećlć 
panit swojego zniewagi , począł się za niego igmować. 
Czem uriEiżony Tryzna porwał się, chcąc go bić; ale 
przytomni nie dopnśrcili. Zaczem posaedł do sw^po 
złożenia dla njyeia snu, którego wielce potrzebowi^ 
Ossoliński tymczaisem bawił n królewicza; aż póki s£ę 
nMadł. Gdy ztamtąd odchodził; rozkazał mu królewicz, 
4e jeWiby mn hetman jakie papiery przysłiJ, żeby je 
zai^liiz odnosił do królewicza; i choćby jnż spał; że%^ 
go <^dz!ł. Ledwie Ossoliński do złożenia swojego przy- 
szedł; zaraz mn ów jego wyrostek zaczął opowiadać 
zelżyWe Tryzny przeciwko jego honorowi mowy. Nie- 
wypowiedzianie zafrasował się tą nowinką Ossołińsld, 
jako k:ochająóy swój honor; i żywego przjrr^zenia mło- 
dzian; przetoż zaraz chciał Medz do Tryzny; dk pe- 
mszesfema się nad nim swej knmrdy; ale go: medyk 
królewiózowski' Hieronim Cazzie moch rodem; człowiek 
wielce uczony i miły królewiczowi; od tego z&p^n 
W8h7;ymał; przekładając mu nieszezęilliwe ztąd skutki, 
gdyby tuż pod bokiem pańskim; w nocy, w ziemi nie- 
przyjacielskiej; iw mieście podejrzanej wiary; Anmi 
wzniecać rozruch jakowy. 

Wtem na szczędciC; przyniósł mu pokojowy htA* 
mi^rid owe papiety; któm królewicz kazai mu pi^yno- 
słfi do siebie. Oddawsay je tedy OssblińsM krółeiHratowi 
jfA zasypiającemu; pfosS go, aby mń wbliąe ikyło IdOui 
a^W ptzjtm powi^eoiłeći, 2eKw^)^ nit. to' kt^ewk^^ 



Digitized by VjOOQIC 



4& 

i i»u KaiaiKmiUemii wjmyii z pekojn rozkasał. Prze- 
łożył zttem OsfloBńaki, jak mógł w takua razie, akromnie 
i eierpłiwie s^ą skargę, prosząc, aby królewicz, jako 
pan baczny, j^ się o krzywdę jego nonom. 

Królewicz gniewem na Ti^znę zd[jęty przerwał ma 
mowę, z temi się słowy odzywając: ^^Upewniam dę mój 
wojewodziczkn, że ten łotr, twarzy mojej już więcój nie 
oł>aczy, i zaraz wyrzucony będzie; poka^ ei, ji^ mię 
ten postępek obchodzi; a żeś sobie w tym żalu cierpli- 
wie pocz^, dziękujęó i pamiętać będę.'* 

Z taką odprawą Ossoliński wes(^o spać poszedł, 
ale Eazanowski dowiedziawszy się od królewicza o tej 
skardze, całą noc na to pracował, aby królewicza prze- 
jednał, udając Ossolińskiego za hardego, kłófliwego i 
wszystkim jego sługom nieznoónego człowieka; tak da- 
lece, że królewicz odmienił zupeŁoie swe zdanie o nie- 
winności Ossolińskiego. 

Nazajutrz, gdy przedpokój królewicza otworzono,, 
wszedł podług zwyczaju Ossoliński dla ubierania jego^ 
zdziwił się niewymownie, gdy ujrzał tam niespodzianie 
Tryznę, z twarzą wesołą, i miną niby tiyumfq)ąfią. 
Zmieszany tym widokiem, a bojąc się, aby go gniew 
do Jakiego nieprzystojnego post^ku nie pobudził, wy- 
szedł wnet ztamtąd do swego złożenia. Spotkał go stary 
Eazanowski na schodach, i wypytawszy słę o przyczy- 
nie jego pomieszania, radził mu, aby powrócił do po- 
koju, obiecując, iż on sam będzie prosił królewicza 
o ukaranie Tryzny. Ossoliński znając doskonale obłudę; 
jego, przerwie mu, mówiąc: ,,Sam ja potrafię Tryznęt 
ttk^ffać, nie o to mi chodzi. To mię mar^i,. że królewicz 
żalu mego i obietnic swoich tak prędko zapomniawszy, 
krzywdę moje jakoby w pośmiewiskc^ obraca, której ja 
mimo się nie puszczę, aż oczy jego samego takowem 
widowiskiem napasę, jakiego nie odżałuję.'^ 

To rzekłszy, poszedł do swego złożenia, gdzie już. 
zastał hetmana i kilku komisarzów, swoich przyjaci<]^, 
którzy u niego zwykli byli oczekiwać czasu na mszą. 
pokojową. Oay się ci na pomięszanie jego zdziwili, opo- 
wiedział im całą rzecz z taką żywością, iż się wszyscy 
gniewać o to poczęli. Hetman za^ tak był tem pcyrąszo- 



Digitized by LjOOCIC 



ny, iż. czełd:^;Pr^BięgaiBj ie noga ts^js- nie-lpofliKni^ 
u kr^ewicza, jeśli tak plugawą lekkośdą Has starszych 
da znieważać tym szozecdŁom, któiymby dobrte boty 
nasze wycierać." 

Wtem stary Ęazanowski przybiegł po Ossoliń- 
skiego, aby szedł ubierać królewicza, oznajmując mu 
przytem, iż królewicz kazał już precz. pójść z pokoju 
Tryznie. PoszecU więc za radą przyjaci(i Ossoliński, 
i podziękować królewiczowi za wzgląd na jego krzywdę; 
pozndl jednak z jego twarzy, iż to nie z chęci, ale zbo- 
jażni uczynił, aby hetm^ma i przyjaciół jego nie odra- 
ził od siebie. 

Nazajutrz Stanisław Kazanowski przyszedł do Os- 
solińskiego, prosząc niby, ale z taką miną, jakoby roz- 
kazowa^, i z takiemi wyrazami, jakby Ossoliński był 
powinien to uczynić dla niego, aby darował Tryznie 
swą urazę. Ossoliński swój gniew: trybem dworskim .po- 
krywając, odpomedział mu skromnie, iż krzywda jego 
nie może być prostem przeproszeniem nad^odzona. 
Wymawiał zatem samemu Kazano wskiemu, . iź on za- 
.|)onm]awszy na swoje z nim spowinowacenie, i na chleb 
jego ojea, którego wszyscy j.t^o rodzeni używali, i jesz- 
cze używają, więcej pow^a przyjaźń Tryzn}^ niż jego 
żal spirawiedliwy. Po tej rozmowie, oba z siebie niebem- 
tenci zozeszli się. 

Wieczorem, gdy Kazanowski był w pokoju z kró- 
lewiczem, a Ossoliński na jego rozbieranie czekał przed 
pokojem, wchodzi Sapieha podczaszy litewski prowa- 
dząc z 8ol>ą Tryznę prosta do królewicza. Obrót to był 
Kazanowskiego, który udawszy Ossolińskiego przed pa- 
nem, iż przez bardość swojęniedal się przejeonać Try- 
znie, namówił Sapiehę, za radą samego królewicza,, aby 
się on za Tryzną wstawił. 

Nieznośnym żalem ten widok przeniknął serce Os- 
solińskiego, tak dalece, iż zalawszy się łzami, wyszedł 
z przedpokoju, i pobiegł do hetmana, prosząc go, jako 
..swego krewnego o radę, jakby miał sobie w tej oko- 
liczności postąpić. Pocieszył go hetman, i niekaziaJ; mu 
bywać u królewicza, ażby się on sam z nim o to rozmó- 
wił, przyrzekając, ii jego. urazę, bierze za swoje. 



Digitized by VjOOQIC 



A źe Hetman pi^ez dnf ćzłeiy duntyąc, źadhei na 
zdrowiu swem poprawy nie doznawał, a wiedział, ii się 
królewici: tak dłagiem Ossolińskiego niebywanlem obra- 
:^, wezwdt do siebie księdza LeSiewskieco, i z wielką 
^awością ganił królewiczowskie postępki, przydając, iż 
nie chce w tej krzywdzie odstąpić OssoiińsĆego, a Tiy- 
znę sam łatwo ukarze, jeżeli królewicz nie zechce uczy- 
nić sprawiedliwodci. Nakoniec wymawiał tak dłngie Os- 
solińskiego niebywaoie u królewicza, z tern się oświad- 
<;zając, iż się to działo za jego rozkazaniem. 

Na te poselstwo przez tegoż księdza, odpowiedział 
królewicz, iż ponieważ Tryzna to tylko na Ossolińskiego 
gadała co wzgardę jakąś znaczyło, a honorowi jego 
nszczerbkn nie sprawowało, przetoż dość z siebie uczy- 
nił, gdy Tiyznę z pokoju swego orfdalit, pókiby jego 
nie przeprosił, a że on przez hardość swoje nie dał się 
przebłagać, więc trudno mu było na przyczynę Sapie- 
hów nie odpuścić Tryznie tej winy. Nakoniec przydał. 



przy 
Trj^ 



iż przez wygląd na hetmana, zm)wu rozkaże Tryznie 
od usług jego zatrzymać się, ażby przeprosił Ossoliń- 
skiego, byle też i on już więcej nie był w tern tąk 
drogim. 

Uspokoiła ta odpowiedź lietmana, i Ossoliński też 
miał dosyć natem, żeby go Tryzna przy wszystldeh 
przystojnie przeprosił. Szedł zatem z księdzem Lesiew- 
skim .do królewicza, i dziękował niu za powtórzone 
krzywdy jego uznanie, wymawiając rfę przytem z omie- 
szkania przez dni kika j6go posługi. Na te ostatnie 
.słowa odezwał się królewicz z twarzą zmarszczoną w te 
;«łowa: „Wszakżem po was nie posyłał." Ossoliński na 
to rzecze z pokorą: „Pamiętam najjaśniejszy królewiczu, 
żem bez wezwania i posyłania waszej królewiczowskiej 
mości, dobrowolnie i z własnej ochoty przystał do wa- 
szej królewiczowskiej mości." 

Nazajutrz podług rozkazania królewiczowego, gdy 
wszyscy komisarze, i dwór, i towarzystwo było po mszy 
zgromadzone w przedpokoju, ksiądz Lesiewski Tryznę 
przyprowadził, i zaczął przeprosiny. Tryzna wyznawał 
z pokorą swą winę, składając nieuważne swoje słowa 
aia pijaństwo. Przyjął tę wymówkę Ossoliński, i oświad- 



Digitized by VjOOQIC 



ofyi mą^ ie na rozkaziode b-ólęmcza, zapominii swej 
.krzgrwdy, 

Qa tego czasu Eazanowski nie 6miał mu dawad 
zaczepki; a Tiprzna poznawszy niedobry grunt jego ser* 
ca^ zerwał z mm przyjaćń, i wszystkie jego chytre na- 
mowy Ossolińskiemu opowiedzi^. 



EOZDZIAŁ XV. 

DALSZE WOJENNE OBROTY. 

Po owej niepomyślnej pod Moząjsk wyprawie, ko- 
misarze wojenni wysłali do stolicy Eydzickiego, z fia- 
mową do Moskałów, aby się skłonili do traktatu pokoju- 
któryby był z honorem królewicza Władysława, a Mo- 
skale nietylko z nim mówić, ale nawet puścić go do 
stolicy nie chcieli. Komisarze mając naazieję, ii się 
Moskwa upamięta, wyprawili io niej niejaluego Ba- 
czyńskiego lekkiej chorągwi towarzysza, ale śmiałego 
i sprawnego człowieka, zalecając mu, aby przypomniał 
Moskalom przysięgę wierności królewiczowi uczynioną, 
i upewnił ich o jego łaskawości. 

Uczynił on zadość woli komisarzów, ale przywiózł 
odpowieaż zbyt dumną i grubą, nie bez nadziei jednak 
poKoju. Wysłano więc znowu Rydziekiego. Użył on 
wiele trudności nim się przedarł do stolicy; z tem wszyst- 
kiem łagodnie był słuchany, i wyrobił to, iż Moskwa 
wzajemnie swego posłanika wysłała do komisarzów, dla 
ułożenia, gdzie, i jakim sposobem miano o pokój trak- 
tować. 

. Tymczasem królewicz wysłał Lwa Sapiehę kan- 
clerza litewskiego na sejm do Warszawy, aby wyrobił 
u stanów podatki nowe na poparcie wojny moskiewskiej, 
ale próżne te były zabiegi. Prywatne kłótnie, które prze- 
ciwko hetmanowi Żółkiewskiemu książęta Zbarascy, Je- 
rzy i Krzysztof wzniecali, nie dopuściły skutku pożąda- 
nego. Uchwalono wprawdzie, ale zbyt mały pobór, i za- 



Digitized by 



Google 



49 

leoono komisarzom; aby jak oMprędsej wo^ę pokojtiiifc 
kończyli, a podatkami obywatelów nie obcii^iali. 

Tymczasem pułki sapieżyAskie, te najbardziąj które 
uporczywie przy zmyślonych owych Demetryossack stafy,. 
nie odebrawszy przez trzy miesiące żołdu swojego, po- 
cz^ się bmitować, żadnych nie przyjmując rozkazów od 
swych wodzów. Oszukane nieraz obietnicami próżnemi, 
nie dały się onemi ugłaskać, choć na pińmie im one 
podawano. Zaczem uradzono, aby królewicz miał do 
nich publiczną mowę, do której pisania, że się i Osso* 
liński nieco przyłożył, umyśliłem ją tu wyrazić. 

„Na piękną zaiste pochwałę przez hardy wasz upór 
zasługujecie, rycerze, jeżeli jednak jeszcze mogę wa» 
nazwać tern imieniem. Mogłemże się teco spodziewać 
po szlachcie polskiej, której nieposzlakowaną ku swoim 
królom wierność zuchwalstwem waszem kazicie, gdy 
syna waszego króla, waszego współżełnierza, prac i nie- 
wygód waszych towarzysza, daleko od ojesEyzny, w kraju 
nieprzyjacielskim, między tyla niebezpieczeństwami zo- 
stającego, opuszczacie i na sztych wydajecie? Więc go- 
dniejsi byli owi bezecni oUudnicy, owi mówię Deme- 
tryuszowie, którym bez żołdu, bez pieniędzy, w niedo- 
statku i ustawicznych trudacli, zdrowiem i życiem wa- 
szem służyliście? A ja, krew waszych królów, zrodzony 
i wychowany w jednejże z wami ojczyźnie, wielkim 
książęciem moskiewskim prawnie obrany, nie będę tak 
szczęśliwym? Czyż może być większa nierostropność^ 
wtenczas właśnie, gdy pieniądze ze skarbu wysyłają^ 
bunt podnosić, i tę na siebie hańbę zaciągać, żeby po- 
tomność o was mówiła, żeście królewicza waszego wpo^ 
śród niebezpieczeństwa odstąpili? Sadbym co pomyślnurj- 
szego na waszą zaletę donieść królowi. Już prawie w rę- 
ku pióro trzymałem, żebym łasce i hojności królewskiej^ 
zasłużonych polecił. Ale zuchwałość wasza przymusza, 
mię, abym tegoż samego pióra użył na. oskarżenie wa- 
szej zaciętości, i na domaganie się/kaijf, przez nią za- 
służonej. Mam nadzieję, że nie będzie^ zbywi^ na bo- 
skiej nad wami pomście, nie będzie zbywi^o na szczę- 
ściu królewskiem, nie będzie zbywało na innych wier- 
nych pułkach, które przez swą stateczną wierność spra- 

Hib?. pol. Żyrie Jerzego OKSOiiiiakiego. 4: 

Digitized by VjOOQIC 



'*0 

'ifriedliwą sobie nadgrodęzadażą. Tamtym ja moje zdro- 
wie i moje dostojeństwo tern bezpieceniej powierza, że 
nietylko ryeesskiemi dziełami, ale też wiernodeią i mi- 
łodeią ku synowi króla swojego, zaszczycać się umieją. 
JŻyczę tedy, abyście uznawszy błąd, powrócili do waszej 
powiimości, albo jeżeli cbcecie być w nporze waszym 
t»atwardziati, nie tamujcie przynajmniej nam dalszego 
tej wojny biegu." 

Ta mowa tak była skuteczna, ii zawstydzone i 
<)bietnicą królewicza zagrzane pułki, odstąpiły swego 
uporu. Zaczem ogłoszono po catym obozie, że wszyst- 
kie wojsko z zimowych stanowisk ma dalej mszyć. 



ROZDZIAŁ XVL 

ZNOWU 0S80LIŃ€KI W BIEDZIE. 

Był w pokoju królowej między komornikami Za- 
pędowski niejaki, z prowincyi pruskiej rodem. Ten po- 
i;r«ffl sobie serce i osobliwszą poufałość królewicza po- 
!zyskać. Gdy się na wyprawę moskiewską królewicz 
-wybierał, Zapędowski ofiarowi^ mu się za szpiega przy 
«łlworze, obiecując mu wszystko donosić, coby tam albo 
mówiono, albo czyniono. Zaczem zalecił mu królewicz, 
^by wszystkie swe do jego listy zapisywał, i posyłał 
•do Ossolińskiego. Stanisław Sapieha marszałek litewski, 
wielki przyjaciel D^ho£fa starosty łajsłriego, nietylko 
sam kochał owego Zapędowskiego, ale też i u Denhoffa 
wyrobił mu poufałość tak wie&ą, iż się go nie wy- 
tfitrzegał, i często go w swoim pokoju, gdzie różne Ksty 
kupami leżały, zostawował. 

Dnia pewnego gdy Denhoff wyszedł z swego po- 
koju, Zapędowski postrzegł dwa listy na stole leżące, 
Jeden Ossolińsłs;iego, a drugi kasztelana sochaczewskiego, 
i one skiycie ^rzątnąwszy, oznajmił królewiczowi, co 
i3ic w nich zawieridO; obiecując mu one w przyszłym 
:iygodniu nadesłać. 



Digitized by 



Google 



51 

Odebrawszy-.tę ik>wiiię królewicz, wezwał zśtsa do 
siebie hetmana na sekretną rozmowę, i ożalH się przed 
nim, iż dwóch ma; przy boku s#oim rneprzyjuciół, któ- 
rzy go do dwora opisują. Zmięszaay na te słowa hetman, 
spy^ .^ zaraz, jeftH z tych dwóch jeden, nie jest jego 
synowiec OssoMski? Królewicz nic na to nie odpowie- 
dmwszy, oMeci^ mu za przyjściem drugiej poczty, oka- 
aać same ich listy. 

Po tej rozmowie hetoian opowiedział rzecz całą Os- 
solińskiemu, kasztelanowi sochaczewskiemu, Sobieskiemu 
i księd^ Szi^drskiemu, który był za sekretarza króle- 
wiczowi przydiany, radząc, aby w tej mierze byli ostroż- 
nie jeśli się do tego poczuwali. Wziąwszy potem na 
stronę OttJoliAskiego, mocno się wypytywał, jeżeli on 
cz€go nie piss^ o królewiczu. Na co mu Ossoliński ja- 
śde odpowiedział, iż te listy, których się królewicz spo- 
dziewał, jego być muszą zapewne, ale najmniejszej prze- 
ciwko osoMe królewicza litery nie zawierają, gdyż znał 
swoje powinność, że mu należy raczej pobywać sła- 
bości, jeśliby jakie były, pana swojego, niżeli one opi- 
sywać. Do tego się jednak przyznał, iż pisał o Kaza- 
nowskim, ale rzecz prawdziwą. 

Domyśla się zaraz Ossoliński, iż to sprawka być 
musi ZapędowsŁaego, który takowe rzeczy donosi kró- 
lewiczowi; przetoż gdy przyszła poczta świeża, ksiądz 
Szołdrski, do którego Kozacy listy naprzód oddawali, 
przybiegł do OssoUńskiego z listami Zapędowskiego. 
Niezwyczajna ich grubość, dała pochop do domyśle- 
nia się, iż były oną zdobyczą nadziewane. Ksiądz Szołdr- 
ski miał zwyczaj pisywać do księdza Cieleckiego refe- 
rendarza koronnego i kochanego królowej kanclerza, 
wuja swojego, ó sprawach królewiczowych; zaczem bo- 
jąc się, czy nie było jego listu, począł nalegać na Os- 
solińskiego, aby on pHk listów otworzył. 

Nie dał się tói* to źadnemi namowami nakłonić Os- 
soliński- tein się składając, iż się mu nie godziło, cu- 
dzej zdrady dochodząc, fetmać swą wierność przeciwko 
panu, który mn tych listów powierzał. Zatem poszedł 
do kr<Uewicza prosto, i oddał mu ów plik nienaruszo- 



Digitized by 



Google 



62 

ny.Z wielką eiekawodcią otworzyli go królewicz, i za- 
raz po hetmana podał. . r • * 

Były w tym pliku dwa listy OsusoliAstdego, a jedeir 
kasztelana sochaczewskiego. :Hęman obąezy wszy synowca 
charakter, zląkł się, ale przęcj^ytawszy te lisjy, zara& 
. ochłonął, gdyż w jednym nic ^ie było więcej Zrnowin^ 
j^ tylko te słowa: ^U nas wszystko po staremii|^^ a 
w drugim opisane byio plugawe Kaiąaiiowakiego pyaja- 
stwo i niepiękny jego w tern pijs^stwie postępek. 

Hetman posti-zegłszy, iż w lym gliście mc takowego 
nie było, coby się osoby krótewicza tyl^ało, wielce się 
ucieszył, z tem wszystkiem obiecai królewiczowi) ii zgani 
Ossolińskiemu, że i to nawet siniał opisywać; ale kró^ 
lewicz zaklął go, aby pod przysięgą . hetman obiecał,, 
iż mu nic o tem mówić nie .będzie, Jakoż i dpfrzymał 
tego. Gdy bowiem spytany był potem od OssolińsKegOy^ 
coby to za listy były, odpowiedział: Nic niema, jednak- 
że bądź ostrożnym, a pana sochaczewskiego przestrzeże 
iż jego listy znajdują się w ręfcu królewicza. 

Od tego czasu zacz^ królewicz większe nierównie- 
jak przedtem przywiązanie serca swojego ku Ossoliń- 
łdemu pokazywać; sczerzeli to czynił albo, :ciie,55gadną6 
tego nie można było; to pewna, iż mu na znak swojej 
osobliwszej poufałości, kazał przy sobie częstokroć sy- 
piać, listy niemieckie znowu przed sobą czytać, nietylka 
te, które Urszula owa kochanka królowej do niego pi^ 
sywała, ale i te nawet, które od króla i królowej z bar- 
dzo tajemnemi radami przychodziły; co większa, odpi- 
sując na nie, zażywsd częstokroć rady Ossolińskiego, i 
jego zdanie przyjmował. 

Eazanowski widząc, że otworzystą nieprzyjażnią. 
nic nie mógł z Ossolińskim wskurąć, pokazywał po sobie 
we wszystkich postępkach wielką ku niemu przychyl- 
ność. Nietrudno było dworskiemu » człowiekowi chęć 
zemsty {Jaszczykiem przyjaźni pokrywać. Znał to dobrze 
OssoMski, przetoż oświadczenia oś^wiadczeniami płacił, 
ale ściślejszej nie śmiał z nim zabierać poufałości, lubo 
go do niej tem mocniej pociągał Eazanowski, im usil- 
niej pragnął zepsuć mu łaskę u < królewicza. Czas to 



Digitized by VjOOQIC 



53 



B0ZD2IAŁ XVIL 

HETMAN OD SĄZANOWSKIEOO OBRAŻONY. 

Ruszywszy hetman z zimowych stanowisk wojsko, 
umyślił ciągnąć pod Boryssów, chcąc nieprzyjaciel nie- 
daleko ztamtąd obozujących w pole wyprowadzić, i do 
potyczki ich przymusić. Wtem ciągnienia, pułki Piotra 
Opalińskiego i Lisowskich Kozaków nadeszły. Po nich 
przybył z swemi pułkami Marcin Eitzanowski, który 
roku przeszłego był z obozu królewicza wysłany do Żół- 
kiewskiego hetmana, dla wzmocnienia jego przeciwko 
Tarkom i Tatarom. Ten po uspokojeniu w tamtej stro- 
nie granic naszych przez traktaty, gdy znowu powracał 
do obozu królewicza, dobył po drodze Staroduba^ i Mo- 
skałów ztamtąd wypędził. Nadęty tem powodzeniem, 
rokował sobie niezawodnie wczas przys^ buławę, a 
tymczasem nad wojskiem koronnem w obozie królewicza 
rząd spoiny, i równy z hetmanem litewskim Chodkie- 
wiczem. Te jego nadzieje podsycał i bardziej rozniecał 
brat j^ starszy starosta kokenhauski, ojciec kochanka 
królewiczowskiego, który już od dawnego czasu do tego 
stopnia drogę mu udcielał. Wiedział już od niejakiego 
ezasu GhodMewicz o tych zamysłacn Eazanowskiego,. 
przetoż chcąc sie pozbyć dumnego towarzysza, takiego 
użył fortelu. Wziąwszy z sobą Ossolińskiego na tąjfemną 
z królewiczem rozmowę, przełożył potrzebę napisania^ 
ordynacyi i ułożenia porządku, który na tej wyprawie^ 
mis^ pułki zachować tak w ciągnieniu, jako w sta-- 
waniu obozem. Zezwolił na to królowie, i zleeft Osso- • 
lińskiemu, aby zaraz za dyktowaniem hetmana, t^^ 
ordynacyą pisał. 

Taki więc tiożbny był porządek: najpierwsze miej-^ 
«ce dano pułkowi Kiszki starosty parnawskiego; drugie^ 
pułkowi Zienowicza kasztelana połockiego ; taecie puł- 
kowi hetmańskiemu, czwarte królewiczowfskiemu, piąte 
pułkowi Piotra Opalińskiego starosty szr^^mskiego, szó- 
sto i oistatoie pułkowi Marcina Kazanows^&iego. Botjr zaó^ 
w te pułki tal: podzielono^ *e z owej części wojslu^ 



Digitized by VjOOQIC 



5* 

którą miał przyprowadzić Eazanowski, ledwo mu ośmset 
człowieka zostało. Nie zrozumiał młody królewicz^ docze- 
go baczny i rostropny hetman zmierzał, przetoż na jego 
prośbę, pomienioną ordynacyą podpkał.bez trudnością 

Piątego dnia po tej ordynacyi podpisaniu, przyszły 
listy do faólewicza od Marcina Eaza^owskiego, w któ~ 
rych on donosił o swojem zbliżeniu się. Wkrótce potem 
ostrzeżony od brata swojego o świeżej pułków ordyna- 
cyi, napisał powtórny lisit do królewicza, posyłając mu 
kondycye, pod któremi miał się złączyć z wojskiem 
przy nim będącem; kondycye zaś były te: Pierwsza^ 
Aby ta cala część wojska z którą on szedł, zupełnie 
do jego rządu należała. Powtóre. Aby przy obozie, oso- 
bnem stanowiskiem, gdzie mu się będzie podobało, sta- 
wał. Potrzecie. Aby miał osobno straż i hasło. Poczwarte. 
Aby w ciągnieniu był pierwszym. Naostatęk, aby wy- 
konanie kary nad jego pułkami, do jego należało. Po- 
dobne kondycye wymusił on niedawno na hetmanie 
Żółkiewskim, gdy się z jego pułkami miał łączyć prsie-: 
ciwko Turkom. Kozumiał tedy, że i Chodkiewicz będde 
musiał one podpisać, ile że miał królewicza po. sobie. 
Starosta kokenhauski oddając pomienione kondycye 
od brata swojego, tak dobrze umiał je osłodzić, iż któ- 
lewicz na nie zezwolił. Przetoż upatrzywszy czas w cią- 
gnieniu wojska, zbliżył się na koniu do Chodkiewicza, 
i podał mu je do czytania, mieniąc, iż mu si^ zdają by6 
spawiedliwe. Nietajno było Chodkiewiczowi, jak Mar-, 
cin Eazanowski postąpił sobie niedawno z Żółkiewskim 
hetmanem wielkim koronnym; domyślał się więc, iż i 
jemu zechce podobne kondycye przepisywać, aje się^ 
tego nie spodziewał, żeby królewicz miał je.chwalić i po- 
twierdzać. Przetoż tak się ztąd zafrasował, że go zaras 
zwyczajna zdrowia słabość porwała, iż msdo nie spadł 
z konia. Nic jednak na to królewiczowi nie odpowiefaział 
podtenczas, tylko się oddalił od niego, i wprzód poje- 
chał między pułki, gdzie najprzód przed Ossolińskim, 
potem przed innymi przyjaciółmi, swój żal opowiadiJ^^ 

Wszyscy mu powszechnie radzili, aby przy swojem 
dostojeństwie stał potężnie, i nie dopuszczsd kozackie- 
mu medawno rotmistrzykowi swojej, władcy umniąjsaać. 



Digitized by 



Google 



5ftrl 

Sdms^ SAtem dwm 38 casenroa obóz na Ejogmei* 
skn. O Wksk mil ztamtąd rozłożył swe pidki M»cra 
Eazanewski^ i nie chciał się z wielkim obozem łączyć^ 
ażby mu pozwolono, czego się dotaskgai. Nalegał więc^ 
znowu królewicz na hetmana aby w tym razie nie czy- 
nił tnidności, osładzając dumę Kazanowskiego tym po- 
zorem^, iż wojsko jego^ stojąc razem zlitewskiem, nie 
mogłoby się zgodzić, a zatem nastąpiłyby Ulotnie, nie- 
zgody, i poróżnienie umysłów. Hetman na wszystkie 
prośby i groźby królewicza stał nieporuszony przy swo- 
jem dostojeństwie. 

Eostropniejsi ludzie przekładali królewiczowi, iż tern 
naleganiem swojem odrazi od siebie tak dawno ku nie- 
mu przychylne i porywczo na jego usługi serce hetmana^ 
i że król który go tak wielce sobie szacuje, mocno się 
o to urazi, gdy się dowie, iż królewicz chce tak upor- 
czywie z nim porównywać Kazanowskich, niebardżo 
już mUych królowi. 

Takowe uwagi wstrzymały zapęd królewicza, i zda- 
nie jego odmienny. Zaczem pocz^ przez swego ko- 
chanka Stanisława Kazanowskiego, namawiać jegp 
stryja Marcina, aby odstąpiwszy od tych kondycyj^ 
wszedł do obozu, upewniając, iż jego honor i sławę 
będzie miał zawsze na pilnem baczeniu. Na takowy cli 
umowach cztery dni strawiono. 



KOZDZIAŁ XVIIL 

FOBÓŚbNIEKJB HETMANA Z KRÓliEWICZEM. 

Piątego dnia, to jest drugiego lipca, przydągm^ 
z swymi ludźmi do obozu Eazanowski. Na pierwszymt 
wstępie mocno się Chodkiewicz uraził, gdy postrzegł,. 
iż za Kazanowsłdm hetmańki znak niesiono. Uwiedzio- 
ny gniewem obrócił się do królewicza, mówiąc: „Kast 
wkmć jego przestrzedz, aby ten znak do torby schowała 
bo BLU gp każę, stłuc na łhie.^ Ni^^pinią) i Kaaułowski> 



Digitized by 



Google 



«6 

l)ył msi^ewany, gdy ohKMsy% że mv w ogtataiim płocie 
oboaowym stanowisko wyznaczył obożny łietmański. 

Takowe Uótnie wprawiły hetmana w chorobę, dla 
której na temże stanowiska wojsko bawić musiało. 
Dnia 3 lipca, gdy w namiocie przy choi^ hetmanie 
Ossoliński, Sobieski i starosta szremski siedzieli, przyszedł 
INowodworski kawaler maltański od królewicza z tenot 
pytaniem przysłany, jakim porządkiem w dalszem cią- 
^nienia miały iść pułki. Takim, odpowie hetman, jaki 
jest od Icrólewicza w Wiazmie podpisany, i że już po- 
<iług tej ordynacyi kartki rozesłał do pu&owmków, aby 
i o rotach swoich i o porządku wiedzieli. 

Wrócił się znowu Nowodworski i odpowiedział, iż 
się nie podoba królewiczowi ta ordynacya, która tam 
Medyd była napisana w nieprzjrtomności wojska całego, 
i że na to nie może zezwolić, aby Pan Eazanowski miał 
być na ostatku położonym, i zbierać za drugimi pod- 
kowy. Hetman na to: Rozumiałem, rzecze, iż co się raz 
królewiczowi jmci podobało, miało się zawsze podobać. 
Przetoż rozesh^em ten porządek do pułkowników, i od- 
i¥oływać go nie mogę bez uszczerbku mej sławy, i bez 
urazy drugich. Przychodził; znowu kilka razy Nowo- 
4dworski z królewicza poselstwami tak przykremi, że i 
lietman więcej ich słuchać nie chciał, i on tak ostiycli 
ketmańskich odpowiedzi znosić nie mógł. Posłał zatem 
królewicz księdza Szołdrskiego, sekretarza od króla sobie 
przydanego, do hetmana, z tem oświadczeniem^ iż ponie- 
i¥aż pan hetman nie chcis^ inszego porządku uczynić > 
przetoż może ten pu& ostatni, komuby chcii^ zlecić, a 
królewicz swój pułk Eazanowskiemu porucza. Hetman 
i na to nie chciał zezwolić, dając pn^czynę, iż pułk jego 
l)ył od samego króla oddany Plichcie kasztelanowi so- 
cfaaczewskiemu, jako marszałkowi dworu królewicza. 

Wrócił się ksiądz 8zołdrski z doniesieniem, iż kró- 
lewicz z tem się oświadczył, że nigdy nie był, ani bę- 
4kie pod rządem Plichtów. Hetman na to: Królewicz 
Jegmć nieiylko pod Plichtów, ale pod żadnym na świecie 
rządem nie będzie, lubo pan sochaczewski pidkiem j^;o 
będme zawiadował, jako i sam król jmć, choć pu&ami 



Digitized by 



Google 



57 

dwwdiemi manzałkowie jego nądaą, nie podlega 
przelo bynajmniej ieh władzy. 

Po długich a niesmacznych poselstwach, nakoniec 
ksiądz Szołdrski ostatnią odpowiedź królewicza przy- 
nió^ w te słowa : Nie spodziewałem się po przyjaźni 
pana hetjnanowej, aby on miał grzbiet trzymać głównym 
moim nieprzyjaciołom, jakowy jest sochaczewski, który 
mię do króla opisuje, jako i wojewodzie sandomirski 
Ossoliński, których autentyk poliazałem panu hetmano- 
wi Niech się psn hetman strzeże, żeby ten garniec, 
który przystawił do ognia, niespukał się na głowę jego. 

Na te słowa, żalem i gniewem wzruszony hetman, 
z tern się odezwid: „Dopiero widzę, iż to prawda, co 
wszyscy opowiadają, że królewicz jmó z swoimi ko- 
chankami gorzsdką sobie podpija: bo i teraz takowe 
do mnie sługi dawnego ojcowskiego, hetmana dobrze 
zashiźonego, i przedniego senatora wskazowania, nie 
mogą być z trzeźwej głowy. Żaden Chodkiewicz gar- 
ców nie przystawiał, a ^owy mojej- nikt się nie tbiie, 
kto swojej nie nadstawi. Boże się pożal, że nas starych 
sług ojcowskich królewicz jmć, sobie z żadnej miary 
nie podległych, tak traktuje. Obaczy, co w tem wskura 
z swoimi Eazanowskimi, i jako będzie praw szczę- 
ściu swojemu. Co się tyczy listów, jam ci to miał za 
sekret, będąc przysięgą obowiązany; ale ponieważ to 
gorzałlca wynurzyła, asMizą oni o sobie sprawę na każ- 
dym placu. Niechaj mię królewicz jmć już zaniecha 
swojemi poselstwami; jutro, da Bóg, gdy on wytrzeź- 
wieje, i ja, jakokolwiek z tej słabości, w którą on sam 
mię wprawU^ wyjdę, będę bez posłów x królewiczem 
jmcią sam mówił, dla czego i obóz na tem miejscu 
przez jutro zatrzymać muszę.^ 

Za wzmianką listów zdumiał się OsspMski, że i 
hetman będąc jego tak kochającym stryjem, nic mu o 
nieh nie pomedział, i królewicz mógł tak długo swoje 
nienawidć pokrywać zmyśloną grzecznością. Zaczem, 
gdy ten swój żal wynurzył przed hetmaneip, dowiedział 
się o jego przysiędze na sdkret, i O; listach sw(Hch, 
w których opisał pijaństwo Eazanowskiego, bez żadnej 
wzmianki o królewiczu. To jednak dziwna, że i tegoż 



Digitized by 



Google 



6» 

YKfe60Oira krókrnie^pny swem rozMeraidiii się tak lafle 

z Ossolińskim przestawała jakby żadnej do mego nie 
mi^ mazy. 

Na2^ntrz skoro po mszy, odprowadziwszy hetman 
królewicza do dalszego namiotu , prosił, aby dmdzy 
z niego ustąpili, prócz pana sochaezewskiego, i Sobie- 
skiego wojewodzica lubelskiego. Tam dopiero hetman 
powstał mocno na królewicza, i przykremi słowy gro- 
mił wczorajszy jego postępek i poselstwa nierozmyślne, 
tem kończąc, iż jeżeliby nie poprzestał tych intryg, do 
których go Kazanowscy wprowadzają, tedy on sam, i 
wielu innych, zostawiwszy go w obozie odjadą, i przed 
całą rzecząpoi^olitą jego postępki ogłoszą. 

Po hebanie zaraz pan sochaczewski począł oswój 
list mówić, pokazując, jak rzecz była nieprzystojna, 
cudze listy przejmować, których się on bynajmniej nie 
wstydzi, gdyż nie o królewiczu, ale o Eazanowskich 
pisał; co i królowi jmci ustnie sam opowiadał, i gotów 
był przed wszystką rzecząpospolitą opowiedzieć. Na 
ostatku wojewodzie lubelski (gdyż i jego wczorajsze 
poselstwa dotknęły) przełożył swój żal i przychylność 
ku królewiczowi, która nie zasłużyła bynajmniej na te 
podejrzenia u niego. 

Wysłuchawszy wszystkich trzech królewicz, odpo- 
wiedział najpierwej hetmanowi, przepraszając go z wielką 
pokorą, a Eazanowskich usprawiedliwiając, z przyrze- 
czeniem, iż i oni i sam królewicz zdają się zupełnie 
na wolą i rozrządzenie hetmana. Potem obróciwszy się 
do pana sochaczewskiego, odmienił twarz i ton mówie- 
nia, strofigąc go ostro i grożąc, iż mu to kiedykolwiek 
mi^o zaszkodzić. Nakoniec wojewodzicowi oświadczył 
wzajemnie chęć swoją przychylną, dziwując się, zkądby 
mu na myśl przyszły te podejrzenia, o których on ni- 
gdy nie myślił. 

Dano zatem do stołu. Ossoliński służył podług zwy- 
czaju, i osobliwszej dla siebie doznawał królewicza grze- 
czności. Tym pozorem uwiedziony, gdy po obiedzie wszy- 
scy się rozeszli, prosił, królewicza, aby mu wolno było 
k|ika.słów powiedzieć. Zezwolił chętnie królewicz, ale 



Digitized by 



Google 



6»- 

znoziiipawfls^ o ozem rzecz^ ^hf oi^p^ ad. Biego^ 

i sorowoAć na twaiasy pokazał. 

Ossoliński jednw tn^si w przedsięwziętej mowie^ 
przeUadając ial swój^ iż królewicz jmć o ja^eś jego 
lisfy przed hetmanem się żali^ w których przecie naj- 
mniejszej nie było wzmianki o królewicza jmci; samych 
tylko Eazanowskich postępki w nich opisał, jako ma- 
jący do nich sprawiedliwą urazę, za tyle przykrości mu 
uczynionych. 

Królewicz mu wyznał, iż miał w swych ręku list 
jego, nie tak jednak na niego się o to urażał, jako na 
Denboffa starostę łajskiego, że go na takie nowinki wy- 
ciągał, przerobiwszy go na swoje kopyto. Nakoniec za- 
leciwszy mu, aby takowego pisywania w czas ddszy za- 
niechał, przerwał mowę Ossolińskiemu, i z twarzą za- 
gniewaną odszedł do swego namiotku sekretnego, gd^e 
na niego Eazanowski oczekiwał. Zmartwiony tympajiła 
gniewem Ossoliński, począć przemyślać, jakimby sposo- 
bem mógł się wyrwać z takowej służby, gdzie innego 
dla siebie zysku nie znajdował, prócz ustawicznych kłó- 
tni i prześladowania. 



ROZDZIAŁ XIX. 

ZUCHWAŁOŚĆ MARCINA KACZANOWSKIEGO UKARANA- 

Dnia 5 lipca ruszyło wojsko z pod Erzemieńskąi. 
ku Borysowu. Po wyjściu najprzód wozów, uderzono 
w koiły, na których odgłos, zaczęły ciągnąć pułki po- 
dług rozrządzenia hetmańskiego. Nąjpierwszy szedł pułk 
Kiszki starosty pamawskiego, drugi Zienpwicza kas?ite- 
lana.połockiego, trzeci Opalińskiego starosty srzemskiego* . 
W tym pułku, gdy hetman nie widział kilku przy dai^^ch 
do niego chorągwi, począł się o nie z gniewem wypyty-. 
wać* Powiedziano, że Marcin Eazanowski. nie dopuścił 
im wjm&6 z swojego pułku, a staj już z nim w pogolio- 
mjJk do ciągnienia. Hetman tem jego pieposłuszeństweią ■, 
Tozgim^o^y i^koczy da niego z wielUm i.zapalcjKyT. 



Digitized by 



Google 



60 

wytA bzykiem, łając mu ni^zelżywszemi słowy. E[aea- 
newski widząC; jak straszna burza do niego się zbMia, 
zaez^ iRnykać> a hetman go doganiając, ciśnie nań buz- 
dyganem tak dobrze, iż go po czapce zajął. 

Dopiero Eazanowski co tchu w konia, hetman za 
nim, aź między pułkami zniknął mu z oczu. Chorągwie 
zaś one o które się hetman rozgniewał, już dalej nie 
czekając rozkazu, jakoby ich piorun wytrząsł, z pułku 
do pułku przeleciały, i na miejscu naznaczonem sta- 
nęły. 

r Królewicz widząc tę okropną w swoim obozie scenę, 
tak się był strwożył, iż od wielkiego strachu nie wie- 
dział sam co się z nim dzieje. Hetman też zdjęty zapal- 
czywością, jadąc wciąż mimo pidki, i słowa nie mógł 
przemówić. Starosta kokenhauski, brat Marcina Eaza- 
nowskiego, widząc, iż ta chmura i na jego samego i na 
jego s^ów głowę rozpęknąć się miała, prosił jak naj- 
usilniej królewicza, aby hetmana przebłagał. Puścił się 
zatem spieszno do hetmana królewicz i dogoniwszy 
wziął go za rękę, a odjechawszy z nim opodal od wszyst- 
kich, błagsd go słowy pokornemi i prosił, aby tego co 
się stało zapomniał, obiecując, iż miał iść we wszyst- 
kiem za jego wolą. 

Hetman przyszedłszy do siebie począł -mu żywo 
przeUadać, iż te plotki i niezgody do których królewicz 
sam dawał przyczynę, największą przynoszą szkodę je- 
mu samemu i jego- honorowi. Radził zatem, aby kró- 
lewicz o utrzymanie zgody i jedności starał się jak 
najusilniej, jeżeli pragnie skutku tej wyprawy pomyśl- 
nego. Przyrzekł mu to królewicz i na pierwszem sta- 
nowisku zlecił Sobieskiemu wojewodzicowi i księdza 
Szołdrskiemu, aby pana sochaczewskiego z Marcinem 
Eazanowskim pojednali, co oni tegoż wieczora podług 
żądzy królewicza do skutku przyprowadzili. OssoMskie- 
mu tymczasem, mając wzgląd na hetmana, jak naj- 
większą przyjemność pokazywał, ale ta nie długo trws^a. 

Dnia 6 lipca ruszyło się wojsko czatą na całą noc, 
chcąc ubiedz przed Moskwą Borysów, którego fortecę 
kawaler Nowodworski miał petardą otworzyć; ale na^ 
dzieją naszych omytiła, gdyż Moskwa mając wiadomość 



Digltized by VjOOQIC 



61 

o tych zamysłach, już byłą temu zabiegła^ poAciws^ 
ostróg i okop przed bramą tak szeroki, że petacda do 
bramy nie mogła być zbliżona. Zaczem hetman rozło- 
żył swoje wojsko na strzelenie z dzi^a pod Borysowem, 
aby i fortecy tej pilnował, i Moskwę pod Mozajskiem 
leżącą w okopach, mógł do potyczki wywabić. 

Tam stojąc obozem hetman, znown wpadł w sła- 
bość zdrowia, w którą go wprawiły fochy Kazanow- 
skich, i na tem tu miejscu ponowione.. Zaczem nie m<^ 
nic wielkiego poczynać, ale samemi tylko podjazdami 
trapu Moskałów. Królewicz chcący niecierpliwie wsła- 
wić swe imię jakiem wielkiem rycerskiem dzidom, ubo- 
lewał mocno, że mu niemoc hetmańska była do tego 
przeszkodą. Kazanowscy wziąwszy, ztąd pochpp odwró- 
cenia serca królewicza od hetmana, udawali, iż on za 
namową Ossolińskiego nie chce nic poczynać, zmyśla 
chorobę, zazdroszcząc królewiczowi tej sławy, której on 
szuka. Łatwo temu pan młody uwierzył, zaczem. i Os- 
solińskiego oddalił od swej poufałości, i na hetmana 
przed wszystkimi się uskarżał, iż on z niepowetowaną 
jego sławy i honoru szkodą, nic znacznego doty:ch- 
czas nie uczynił. 



ROZDZIAŁ XX. 

WYPRAWA, NA MOZAJSK. 

Dochodziły uszu hetmańskich te królewicza nie- 
sprawiedliwe skargi, zaczem skoro począć do sił przy- 
chodzić, ruszył zaraz dnia 30 lipca wojsko podMozajsk* 
Łyków i Mastruch, dwaj sławni wodzowie moskiewscy 
stali osobnemi obozami, z wyborem wojska pod sąm^ 
Mozajskiem, opatrzonym strażą, żywnością, bronią i mo- 
cnemi twierdzami. 

Chodkiewicz stanął obozem pod Łużeckim, mona- 
sterem, gdzie postrzegłszy dwa liczne i nąjcelniąjsze 
wojska nieprzyjacielskie, używał wszelkich sposobów^ 
aby ich wywabił z okopów w otwarte pole do spotka- 



Digitized by VjOOQIC 



«2 

nia' się; ale ci znając, iż gdyfey tam przegrali potyczkę, 

' otworzyliby wolną naszym aź do stolicy drogę, dokąd 
i hetMan zmierzał, zaezem obwarowawszy mocno s^ee 
obozy pod samemi Mozajska murami, nie śmieli ztam- 
tąd się wysuwać. 

Podjazdami jednak często się spotykali, w który-ch 
naszym zawsze lepiej się szczęściło. Ossoliński żadnej 
<)kazyi nie opuszczał do zaprawienia swojej młodości, 
i zarobienia sobie na sławę; a lubo w największe na- 
Tażał się niebezpieczeństwa, żadnego jednak szwanku 
nie odniósł, krom tego, że w jednej potyczce konia pod 
nim zabito. 

Zwyczajne przy dworze królewicza rozruchy, i tu 
Wybuchnęły, na umartwienie Jakóba Sobieskiego woje- 
wodzica lubelskiego, który w wielkiej a nieprzerwa- 
nej z Ossolińskim zawsze był przyjaźni. Wyrostek So- 

' bieskiego pisał codziennie dla pana, wszysfldch spraw 
tak prywatnych jako i publicznych dyaryusz. Wiedział 
^ tem królewicz, i miał wielką ciekawość widzenia one- 

! go dyafyusza. Do tej robótki użył sekretarza hetnaiań- 
śkiego, Radwana, rodu miejskiego z Wilna, który od 
królewicza podarunkami i nadziejami przekupiony, wła- 
snego nawet pana sekreta wydawał, listy zmykał, i mo- 
wy podsłuchiwał. Przez tego więc zdrajcę" łatwo otrzy- 
mał czego pragnął. 

Tą zdobyczą ucieszony królewicz, wysłał z o obozu 
księdza Szołdrskiego do króla, nibyto w inszych spra- 
wach, a w salnej rzeczy skarżąc najprzód na hetmana, 
że przez zazdrość ku niemu nic nie robi, a potem na 
Ossolińskiego i Sobieskiego, jakoby to oni hetmana do 
tych nieczjmnośei pobudzali. Prosił zatem, aby Ossoliń- 
skiego król do siebie wywołał, i skarał. Na potwierdze- 
nie tych skarg, posłał ów kradziony Sobieskiego dya- 
tyusz. ' 

Pamiętna na te skargi króla Zygmunta odpowiedź, 
jako jemu nieśmiertelną chwałę czynić, tak innym pa- 
nom przykładem być powinna. Najprzód bowiem het- 
mana postępki pochwalił, i synowi zalecił, aby się z nim 
znosząc we wszystkiem, zarabiał na dobre jego ku so- 
bie serce. Co się tycze Ossolińskiego, wyraziC iż to co 



Digitized by VjOOQIC 



63 

o nim pisał; nienawińó mtt Eazanowskieh rnuBiaSa dy- 
ktować. Sobieskiego tsA djsryuBZ nie ^ezjrtawszy, saisaz 
przy księdza Szołdrskim w ogień wrzucił; a syaa mo- 
^oo w Bwytn liście o to zgromił, że on nieprzystojnie 
'Cudzych sekretów dostawał, przydając te słowa: „iż gdy- 
bym ja chciał po cudzych szkatułach szukać, co o mnie 
kto pisze, i królestwo i zdrowiebym stracił." 

Powróćmy do Moskwy. Łyków i Mastrueh widząc, 
iż na tych podjazdowych potyczkach niemało ludzi stra- 
<5ni, a bojąc się bardziej jeszcze wojsk swoich osłabić, 
•obwarowali i ludźmi i bronią jak najmocniej Mozajsk, 
a sami w nocy tak cicho z obozów swych wyszli, iż 
nasi tego nie postrzegli Tóż samo uczynił nieprzyjaciel 
w Borysowie na straży będący. Zabrawszy co można 
było, a resztę spaliwszy, udał się za pierwszymi ku sto- 
licy. Nasz hetman o tcm się dowiedziawszy, posłał część 
piechoty do Borysowa, która tam znalazła niemało żyw- 
ności, od ognia jeszcze nietkniętej. 

Gdy nasze wojsko przez cały miesiąc sierpień pod 
IfozajsUem leżało, przybył do obozu Lew Sapieha pod- 
kanclerzy litewski, wespół z Adamem Nowodworskim 
biskupem kamienieckim, przysłanym na miejsce biskupa 
lipskiego, który pobiegł do Warszawy dla objęcia pie- 
częci mniejszej koronnej, od króla mu ofiarowanej. Sa- 
pieha jeździł do Warszawy na sejm po pieniądze dla 
wojska, ale z niczem powrócił. 

Wojsko w ostatniem ubóstwie i niedostatku żywno- 
:ści zostające, wytrzymywało dotąd jak mogło swą 
nędzę^ ciesząc się nadzieją, którą miało w staraniu Sa- 
piehy: ale gdy postrzegło, iż z próżnemi rękami po- 
wrócił, poczęło narzekać, i zebrawszy się koło namiotu 
komisarzów, ze łzami przekładali, iż którym broń nie- 
przyjacielska nie mogła życia odebrać, tym z głodu 
przyjdzie umierać, ponieważ większa część już od dni 
dwudziestu kawałka chleba nie widzieli, a przeto i konie 
i ludzi swoich potracili Największą jednak klęskę po- 
niosła niezwyczajna tych niewygód piechota niemiecka, 
IZ których jedni umierali^ drudzy za kawałkiem chleba 
aiganiając się, kupami umykali z obozu. 



Digitized by VjOOQIC 



64 

Sprawiedliwe te były znędsoiioi)^ ćohiietza skarg^L- 
Królewiez^ hetman i komiBarze łago&ili ich swemi obie- 
tmcaini; ale im wtenczas potrzebniejszy był kawałek 
chleba^ niż złote góry obiecanej przetoż niektóre cho- 
rągwie oświadczywszy się, iż nie są do dalszej słażby 
obowiązane, porzuciły obóz, i do domów swoich rozje- 
chidy się. Prócz lekkiej jazdy, podziękowały za służbę 
husarskie nawet chorągwie Karónickiego, PUchty, Zora- 
wińskiego i Opalińskiego, który od swych pociągniony^ 
wespół z nimi musid; z obozu wyjechać; inni rotmistrze 
nie mogąc swych chorągwi utrzymać, sami się w obo- 
zie zostali, i dobrze królewiczowi w tej wyprawie słu- 
żyH. 

Ten odjazd pomiejaionych chorągwi jak wielce osła- 
ł»ł wojsko, wkrótce się pokazało. Do nich albowiem 
wiele ludzi od pozostałych chorągwi i piechoty przyłą- 
czyło się, tak dalece, że po zlustrowaniu wojska, ledwie 
tysiąc koni zostało w obozie, ponieważ lekka Lisowczy- 
ków jazda daleko od obozu była wysłana dla sprowa- 
dzenia żywności. Nadto i ci nawet, którzy się przy kró- 
lewiczu zostali, będąc ^odni i niepłatni, zbraniali się 
czynić swojej powinności. 

Hetman widząc żołnierza w stanie tak nieszczęśli- 
wym, umyślił zaniechać oblężenia Mozajska, a w ży- 
Hiiejsze ku stolicy kraje wyciągnąć. Buszył tedy swój 
obóz dnia 16 września i przyszedł do Dźwinogrodu,. 
w kraj we wszystko obfity. Tam przez dni 8 wojsko 
przy wszelkich żołnierskich wygodach odpoczywało, i do 
dalszego ciągnienia ochoty nabierało, ile gdy niespodzia- 
nie przybyli tam do królewicza posłowie od Konasze- 
wicza hetmana sajdacznego Kazaków Zaporowskich. 

Ci donieśli królewiczowi, iż pomieniony hetman we 
dwadzieścia tysięcy ludu wybranego, wtargnął w Mo- 
skwę, nieprzyjaciół na kilku potyczkach poraził, więźniów 
nabrał, i cały kraj przez który przechodził, ogniem i 
mieczem spustoszył, miasta najludniejsze, Jelec, Łiwno,. 
Sacko, i innych niemało t^ciął, a gubernatorów ich 
w niewolę zabrał, i położywszy się obozem między Ko- 
łomnem i stolicą, oczekiwał na rozkazy królewicza. 



Digitized by VjOOQIC 



To posebtwo niemiieniie wszysfidch ucieszyło. Wy- 
dał zaiaz królewicz Jakóba MadafiAfikiego wojskiego 
mścidawskiego, walecznego rycerza do Konaszewicza^ 
z powinszowaniem mn zwycięstw od niego otmrmanych^ 
i z podaronkami dostojeństwo jego potwierdząjącemi^ 
to j&stj bidawą hetmańską^ dum^^wią i kodami Te tak 
znaczne zmocnienie woj^ swojego winien był króle- 
wicz Sapiezie kanclerzowi litewiskiemn, któiy różnemi 
pobudkami namówił Kozaków Zaporowskich do nczy- 
nienia tej tdL miłej królewiczowi przydogi. 

Z większą tedy ochotą wojsko mszyło z Diwino- 
grodn, i w przeciąga dni trzech stan^ó w Tnsinie. 
Tam Eonaszewicz hetman kozsucMy mając widn przy 
sobie rotmistrzów i pułkowników, oddd królewiczowi 
więźniów moskiewskich od siebie w ciągnieniu zabra- 
nych, między którymi byli wysłani podowie z stolica 
do bana Tatarów per^opskidh, aby go i podarunkami 
i obietnicami namówili do wpadnienia i plądrowania 
granic polskich. Eonaszewicza przybycie tem milsze 
było dla naszych, im świeższe pod samą stolicą otrzy- 
mał zwycięstwo nad gwardyą moskiewską, widu na 
placu pdoźywszy i w niewolę zabrawszy, między któ- 
rymi był jej wódz Buturlin, buławą od Eonaszewicza 
z konia zwalony. 

Już dawno Moskale nadgłaszali się z chęcią po- 
koju, ale to łudząc tylko czymli, aby wstrzymaU Eoza- 
ków naszych tak Zaporowskich jako i lisowskich, od 
plądrowania mieczem i ogniem ich kraju. Dopiero te- 
raz gdy wojsko nasze zbliżyło się ku stolicy, mocniej 
o pokój domawiać się poczęli Nad też komisarze mieK 
w zleceniu od króla i rzeczypospolitej, aby nie wyciąga- 
jąc obywatelów na uciążliwe podatki, starali dę pokój 
j£^ taki uczynić z Moskwą, choć na lat kilka. Wszak- 
że i w tym razie Moskale chytrze postępując^ żadnych 
prawie od komisarzów naszych kondycyj podanydi 
przyjmować nie chcieli. 



Bibl. poU. Zycie Jcnego OasoUiskiegO. 



Digitized by VjOOQIC 



m 



ROZDZIAŁ XXI. 

DOBYWANIE STOLICY. 

Komisarze nasi widząc, ie Moskwa ich łodzie zfif ósł- 
lOKj się z hetmanem, postanowili knsić się o samą sto- 
licę moskiewską, zwłaszcza, że i zi^orowscy Kozacy 
przybyli, i lisowscy, z|)od Mozajska jeszcze na plądro- 
wanie ziemi nieprzyjacielskiej wysłani, do obozu po- 
wrócili. Na wykonanie tego dzieła wyznaczona była noc 
między jedenaE(tym a dwunastym dniem października. 

Właśnie podtenczas, gdy w obozie naszym przygo- 
towanie do sztarmn czyniono, Ossoliński wespół z So- 
bieskim byli u królewicza w Kotarze, a widząc czas 
po temu, poczęli przekładać żal swój królewiczowi, iż 
im serce jego psidi Indzie nicprzyjaźni przez fałszywe 
ndawania, nakoniec z tem się odezwali, iż na pokaza- 
nie swojej niewinności i życzliwości kn królewiczowi, 
<?bcą być na czele owego szturmu, na którym szło o ho- 
nor jego, dając na siebie w te słowa przekleństwo : „iż 
.jeżeli kiedy cokolwiek rozmyślnie uczynili przeciwko 
jego osobie i dostojeństwu, aby ich z pod murów nie- 
przyjacielskich trupami wywleczono, a po śmierci jako 
ibezecnych, i moguą nie nakryto.'^ 

Rozrzewniony tak żywem oświadczeniem królewicz, 
płakać zaczął, i jednego po drugim do siebie przytula- 
jąc upewniał o łasce swojej, i prosił, aby głów swoich 
na hs^ tak niebezpieczny nie narażając, zacłM)wałi swe 
życie ojczyźnie nii co potrzebniejszego. Naostatek wi- 
dząc ich stateczne przedsięwzięcie, z płaczem ich żegnid, 
błogosławiąc im, i o tasce swej dozgonnej upewniając 

Ody przyszła godzina do szturmu naznaczona^ m- 
igzyly pułki tym porządkiem. Do bramy karwackiej udał 
«ię Bsutłomiej Nowodworski kawaler maltański, niemnicg 
dzielny, jako w sztuce dobywania fortec doskonafy sta- 
rzec. Szła przed nim piechota z siekierami, dla wyrą- 
Ibywania zaporów drewnianych, któremi ostrożek świeżo 
^yystawiony był obwarowany. Zasłaniafy ich ustawi- 
cznem do nieprzyjaciół ognia dawaniem dwie roty pie- 



Digitized by VjOOQIC 



er 

i»ze Butlera^ i Begliosza. Po nich dwiklziesta iotmwBy 
niosło petardj, do wyparcia bramy pomieaioiiej spo- 
rządzone; przy nich sze^ Nowodworski z ScAieskim, 
OssoMskim i z pięćdziesiąt ochotników z pułka Chodkie- 
wicza i Kossakowskiego wybranych, a pancerzami uzbro- 
jonych. 

Na posiłkowanie wyżej rzeczonych, stanęło kilkla 
rot piechoty Lermanta i Seja, oraz lekkiej jazdy pułk 
lisowski z swym wodzem Czaplińskim. Przy nich było 
kilka chorągwi rajtarów pod Gadenem i Sobieszczaft- 
skim. Ci wszyscy, skoroby bramę wyłamano, mieli przez 
nią wpadać do miasta, węgierska tymczasem pie^hola 
miała łe6ć na mmy. 

Z drugiej strony miasta do bramy twerskiej podo- 
bny szturm mieli przypuszczać Niewiarowskiego i Przy- 
łupskiego piechota, Brena i Fullera 200 strzelców, za 
którymi niesiono 20 petard. Francuz niejakiś, i Marcin 
Leśniewski starosta zatorski, miał one przypuszczać do 
bramy. Przy tych wyznaczony był lud wyborny z Le- 
śniewskiego i Kazanowskiego pułków. Dla posiłkowa- 
nia pierwszych stały na pogotowiu roty piesze Appel- 
mana, i Kozaków Zaporowskich dziesięć tysięcy, oraz 
sześć chorągwi rajtarów Klebeka, Rozniego, Aderkassa, 
Sokołowskiego, Potemkina i Platemberka. Moskwa kilku 
dniami od zbiegów naszych z piechoty niemieckiej ostrze- 
żona, miała dość czasu do większego wzmocnienia swych 
murów. Przetoż ludźmi i bronią, nietylko bramy, ale 
i mury wszystkie mocno przeciwko przewidzianemu 
szturmowi obwarowała. 

* Skoro tedy dano znak naszym, wnet oba wojska 
do swoich bram skoczyły. A najprzód Nowodworski 
rozwaliwszy petardą ostrożek, pomknął ją ku bramie 
miasta samego, i zaczął do niej szturmować. Wtem 
niezmierna moc nieprzyjaciół tam przyleciała. Wszczęła 
się wnet żwawa potyczka, Moskale i z murów i przy 
bramie rzęsistym ogniem na naszych nastąpili. Eównem 
męstwem i nasi na nich nacierali. W tym ogniu kawa- 
ler Nowodworski w tęż same r^ę, w którą pod Mo- 
zajskiem był raniony, dostać nowego postrzału, nie hc- 
dąc jeszcze doskanałe wyleczonym z pierwszego. Zar^ 

5* 

Digitized by VjOOQIC 



68 

czem musiał od swej petardy starzec odstąpić. Ossoliń- 
ski jednak z SobiesKim i innymi ochotnikami^ pod sa- 
mym mnrem walczyć z nieprzyjacielem nie przestawaL 
Lisowskie chorągwie i piechota Lermmita, które były 
wyznaczone na posiłkowanie walczących pod mnrem^ 
stały na swem miejscu niepomszone. Ochotnicy przez, 
lulka godzin- aż do dnia pasując się próżno z nieprzy- 
jacielem^ gdy się nie mogli doczekać wsparcia od woj- 
ska posiłkowego, musieli nakoniec ustąpić z pod mu- 
rów. Sobieski dostał tam postrzału w ramie. Ossoliński 
kazał go sługom odprowadzić; a sam aż na ostatku^ 
dźwigając na sobie postrzelonego chorążego hetmań- 
skiego, powrócił do obozu, najmniejszego szwanku nie 
odniósłszy, lubo j-zęsistym nieprzyjaciół ogniem bez 
ustanku był tak żwawo atakowany, że stary ów jego 
sługa Possodary, tuż przy jego boku potykający się^ 
w nogę był postrzelony. Prócz Nowodworskiego i So- 
bieskiego, wielu z pomienionych ochotników rany od- 
niosło, jako to: Krzysztof Sapieha wojewodzie witebski,. 
Stetkiewicz, Pasek, Komorowski, Sej, Begel i inni. Za- 
bitych z ludzi znaczniejszych mało tam legło. Ci zaś^ 
którzy z Leśniowolskim mieli do bramy twerskiej sztur- 
mować, że im .krótkie i niedostarczające do owych mu- 
rów drabiny piechota przyniosła, nic poczynać nie mo- 
gU. Moskwa też tam liczniejsza wypadła z miasta, i ode- 
brawszy dwie petardy, przymusiła ich z placu ustąpić* 

Gdy po tym niepomyślnym szturmie wszyscy się 
ochotnicy do obozu skupili, hetman nie postrzegłszy Os- 
solińskiego, mocno się zafrasował, rozumiejąc, iż po- 
wracający na ostatku, poległ od nieprzyjaciela. Nie- 
długo jednak trwał ten smutek, wkrótce albowiem Os- 
soliński, zdrów i bez szwanku tam przybył. Hetman 
z niespodzianej radości łzami się zalał i począł go do 
serca przytulać, winszując mu szczęśliwego po tak męż- 
nem potykaniu się powrotu. 

Królewicz przez wszystek czas szturmu, ustawicznie 
się wypytywał o Sobieskim i Ossolińskim, wyglądając 
podobno skutku wczorajszego przeklęctwa, a gdy ich 
żywych i zdrowych (krom lekkiej rany Sobieskiego) 
obaczył, witał ich z wielkiem wesela i uprzejmości oka- 



Digitized by VjOOQIC 



TA* i KaiaowMj e*jtSi^ ale na pMór ^flko^ 
Jiik nę potem poknelo. 

Wkrótce ziiehoroird dęiko ów koehanek kiólewi- 
«za Stanidaw KaiaaowakL Zw^iwasy o awojem ftjrdu, 
proflfl aailnie krótewicsa^ aa rMą ojcowską, aby jego 
biata ndodszego Adama^ wzu^ do swojego boku na jego 
miejsce. 

EnUewicz tak go nie lubił, ie metylko nie chdał 
nigdy mieć go pny swoim bolni, ale nawet patneć na 
niego nie mógŁ Wszakże nie ehcąe kochanka chorego 
zasmucić, zezwolił na jego iądze, i przyja^ Adama do 
swojego dwora. Ta łaska królewicza była potem fatal- 
na dla Stanisława. Tak bowiem Adam mniał za serce 
ig%6 królewicza, iż gdy Stanisław przyszedł do zdro- 
wia^ królewicz jni w Adamie zatopiony, Stamdawa so- 
bie obrzydziŁ 

Tymczasem jego chorołm tak mocno. kr«ttewicza 
martwiła, iż zapomniawszy prawie o publicznych inte- 
resach, dzień i noc w brzydkim smrodzie siedzii^ przy 
jego łóżko, wota do Łoreta za zdrowie jego posyłał, 
i w szarzy znie wesp^ z nim chodzić ślal>ował. 

Ossolińsld zapomniawszy o krzywdach swoich, 
w czem tylko mógł nsłngował w tej plugawej cho- 
robie KazanowskiemiL Czynił to on częścią z clirze- 
ściańskiej litości, częścią dla igęcia sobie i królewicza 
i jego kochanka; ale mu żle 1^ nstngę zapłacono, jak 
oę niżej poluiże. Tymczasem wróćmy się do sjuraw 
publicznych. 

Największa zazdrość, nie może tego zaszczytu ode- 
brać Ghodldewiczom, iż był doskonidym hetmanem; 
z tern wszystkiem i najwięksi rycerze^ ludźmi są, a tern 
samem różnym błędom podlegają. Wmę niepomyślności 
owego sztormu Chodkiewiczowi wielu przypisywało. 
Nąiprzód, że tak jawne do niego czynił przygotowania, 
iż nawet jurości żdnierze wiedzieli o nim: zkąd nieprzy- 
jaciel wcs^nie o tych zamysłach uwiadomiony, nduk 
doąyć czasu do opatrzenia się we wszellui obronę. 

Jeżeli noc ci«ma do tej sprawy obrana była, wiek* 
szej należało dołożyć pilności do utajenia takowej 
dzieła. I Moząjsk, i Borysów, nie oparłby się nas^ym^ 



Digitized by 



Google 



to 

gdyby nlwiiie'i t«n mepreyjniBM nie był woseśnie ostrze- 
żony. Drugi błąd zadawano Chodkiewiczowi^ iż tadnyeh 
nie podesłał posiłków podczas szturmowania do bramy 
karwackiej, ^y nasi petardą bramę wysadzając^ mocno 
się z nieprzyjacielem potykali. Moskwa albowiem prze- 
straszona tym sztnrmem^ jut zaczęła była uciekać^ i mnry 
pobUższe całe ogołociła. Ledwie ich w tej ucieczce Niem- 
cy zatrzymali^ którzy do bronienia bramy mikickiej po- 
stawieni byli. Należało podtenczas ruszyć posiłkowe roty 
i ochotników wesprzeć; same ich przybycie mogłoby 
bardziej nieprzyjaciela zatrwożyć. I w tem jeszcze błąd 
mu przyznawano, że wprzód przez szpiegów fos szero- 
kości, i murów wysokości nie pomiarkowano, a ztąd się 
pokazało, iż drabiny krótsze daleko niż trzeba było 
porobiono. 

Z tem wszystkiem ów szturm nie był eale bez pe- 
żytku. Moskwa albowiem poczęła być po nim skłonniej- 
sza do pokoju. Wyznaczeni do układama traktatu z stro- 
ny Moskwy, z tem najpierwej stanęli, żeby królewiea 
Władysław zrzekł się swego prawa do ich tronu, ile że 
je sam dobrowolnie utracił, kiedy po swojem od nich 
obraniu, nie przybył na czas naznaczony do stolicy. Na 
co gdy nasi zezwalać nie chidi, Moskale ukazali im list 
od króla Zygmunta do komisarzów naszych pisany, a od 
Moskwy przejęty, w którym król wyraził, iż jeżeli Wła- 
dysław miał jaką trudność w powróceniu na tron mo- 
skiewski, żeby się go zrzekł i ustąpił Mchałowi Fiedo- 
rowiczowi, na jego miejsce od Moskwy obranemu. 

Komisarze nasi chętnieby na to zezwolili byli, po- 
nieważ przysięgą byli obowiązani starać się o pokój 
^a rzeczypospolitej uczciwy, a nie obciążać oby watelów 
^ższem wojny przeciąganiem. Ale królewicz prawie ze 
łzami ich prosił, aby jeszcze dalszego wojny losu do-' 
świadezali. Nakoniec z tem się oświadczył, iż go żaden 
odek od tego prawa nie może oddalić. Szczęściem dla^ 
królewicza^ Moskwa prócz oddalenia jego od swojego, 
tronu, iime je$zcze, tak uciążliwe kładła kcmdj^eye po*> 
k^, że na nie komisarze nasi żadną mkarą zezwolić 
nie mc 



Digitized by 



Google 



71 



. BOZDZIAŁ XXn. 

MOSKWA HO POKOJU F;RZ7ST¥PUJ£. 

Chodkiewicz ehcąc ModLwy upór i pychę nkrdcić^ 
wjBtiik zaporowskidi Kozaków i Łdgowczyków w od- 
l^głe j^ prowincye, aby c^niem i mieczem w»e i mia*- 
steczka w niwecz ołmtcali. Wkrótce potem i Barn z ca* 
łem wojskiem w głębszą Moskwę roszył się ku Pere- 
asławowi. Podczas wyciągoienia z obozu, prowadził całe 
wojsko w pięknym i p(»rzą^nym szyku, kolo samych 
mim^w stolicy. Nieprzy^del tjrmozasem z podziwienieia 
i bojaźauą posiadał na nie^ tak dalece, żenietylko wy- 
cieczki żadnej na przechodzących nie czynił, ale nawet 
i razn jednego z dział nie wys^zelił. Nadto wysłid za- 
raz gońca do kómisarzów z oznajmieniem, iż chce o po- 
kój traktować. Lękał się on sprawiedliwie, żeby Polacy 
bogatych miast z tamtej strony stolicy leżących, i ob- 
fitych krajów pod swą mocnie zagarnęli, a przez to oby- 
watełów kn Władysławowi nie pociągnęli. Ghodkiewics 
jednak nie wstrzymi^ się w ciągnienia aż pod Perasła- 
wem, o mil kilksmadeie za stolicą leżącym. 

Tam gdy wojsko swoje rozłożył na stanowiskach,, 
niektóre p^ki, a mianowicie Eazanowskiego, bnntowaó 
się pocz^, dopominając się żołdu sprawiedliwie im na- 
leżącego. Próżno ich wielMemi oUetnicami królewicz 
usiłował zaspokoić. Uparty żołnierz nie chciał swej po- 
winności czynić, a królewicz pragnął usikie wojnę prze- 
ciągać, w częm misd i hetmana po swojej żądzy; ko- 
misarze jednak w fych tak ciężkich okolieznodciach-, 
prfl^adali mu potrzebę niezbitą pokoju, ile gdy nie-^ 
tylko pieniędzy, ale i żywności wojsku potrzebnej nie,-^ 
dontatek, przeszkodą był do zimowania w kn^u tak 
nu^żaym i defekim od Polski, w pośrodku licznych, 
nieprzyjaciół. 

Od kómisarzów udał się królewicz z swojemi proś- 
bami do wojska, aby się dalszej wojny nie zbraniało^ 
ale i w niem też same znalazł zdania, które słyszał oA 
kómisarzów. Straciwszy więc całą nadzieję tronu mo- 



Digitized by VjOOQIC 



^2 

ddewskiego^ musiał zezwolić na pokój. Zaezem komi- 
sarze nasi wespół z moskiewskimi po dłogich sprzeez- 
kacłi, nłożyli traktat, mający trwać do łat czternasta, 
i z obu stron podpisali dnia 11 grudnia roku 1618. 

Hetman był zawsze dalekim od tego pokoju, chciał 
on rozłożyć wojsko na zimowe stanowiska naokoło 
«tolipy i w pobranych zamkach, a komisarzów wysłać 
ma sejm do Warszawy, aby się tam starali o nowe dla 
wojska posiłki, z któremiby można było bez wielkiej 
larudnodci pognęłnć nieprzyjaciela, dosyć już oriabioneg^o^ 
^e komisarze stawając zawsze przy tem, co im król 
i rzeczpospolita zaleciła, nie przyjmowali tej rady. Kró- 
lewicz fym pokojem niewypowiedzianie zmartwiony, jako 
hetmanowi był wdzięczen, tak na komisarzów nieubła- 
gany gniew i nienawiść powziął. 

Ktoby się spodziewał, żeby pod tę samą nienawiść 
i Ossoliński misi podpadać. Wiadomi j^o nieprzyja- 
ciele, udawali go ustawicznie przed królewiczem, jakoiry 
on do czynienia tego pokoju komisarzów rzeczypospo- 
litej swemi namowami naUonił, a mianowicie Jakóba 
iSobiesłdego. Przyczynę tego pozorną dawali, że 0s9O- 
lińsłd i Sobieski do zalotów się kwapią; pierwszy do 
Baniłowic^zównej podskarbianld koronnej, drugi do jego 
siostry stryjecznej wojewodzianki trockiej. Sobieski mógł 
temu podejrzeniu sprawiedliwie podlegać, ponieważ był 
jednym z pomienionych komisarzów, ale Ossoliński, mło- 
dzik jeszcze, i do żadnych spraw publicznych nie wcłio- 
dzący, czy mógł tego dokazać, aoy u mężów wielkim 
rozumem i godnością zaszczyconych, miał więcej po- 
sagi niż królewicz, pewny prawie tronu polskiego na- 
.st^ca. Z tem wszystkiem, tak głęboko te udania do serca 
«wego Władysław przypuścił, iż nie wsfydził się praed 
jswoim i Ossolińskiego spólnym spowiednikiem księdzem 
Lesiewskim, uskarżać się i narzekać^ iż mu nie kto urny. 
Jak tylko Ossoliński zdaii z głowy koronę moskiewską. 



Digitized by 



Google 



T3 



ROZDZIAŁ XXIIL 

POWRÓT OS80ŁIK8KIBGO DO POLSU. 

Po nczynioityin traktacie ruszyło wojsko z Moskwy 
do ojczyzny. Nieznofoy ten był powrót dla żołnierza. 
Przy końca miesiąca gindnia, w kraju prawie najzi* 
mniejszym, tak mocne podtenczas mrozy panowały^ że 
po (kogach widać było trupów niemało od zimna pa- 
dającycłiy a niezmierną Uczbę ludzi z członkami odmro- 
żonemi. 

Starosta kokenhauski i jego przyjaciele^ straszne 
przekięctwa miotali, życząc, aby Sobieski i Ossolińrid, 
jakoby hersztowie tej klęski, na sobie i synach swoich 
tegoż niesz^ęścia doznali. Te okoliczności Ossoliński 
tak opisuje w swym dyaryuszu. ;,Przeklęctwa jego nie 
miaty skutku ; wywiódł Pan Bóg niewinnoAć moje dziat- 
kami niepiątttowanemi. Sycłilej jemu tego się prze- 
klęctwa dostało, gdy widział niedługo potem synów 
swoich siekających się, i starszego kochanka własną 
ręką pana swojego rannego. ^ 

Nie mogłem nigdzie wynaleić opisania tej kłótid 
braterskiej między Eazanowskimi; z różnych jednak 
kawałków które mi się czytać zdarzyło, tego tylko 
doszedłem, że najpierwej Stanisław Kazanowski syn 
starosty kdkenhatisłdego, będąc pokojowym królewicza, 
potrafił sobie tak mocno ująć za serce królewicza, że 
nic nie było, coby dla niego nie uczynS:. Przeciwnie 
młodszy brat jego Adam, w takiej był nienawidei u tego 
pana^ iź nawet patrzeć na niego nie mógł wesołem okiem. 
Potem jednak za nideganiem chorego brata, do boku 
i dnżby królewicza przypuszczony, tak umiał ująć za 
serce pana, że najpierwszym jego został kochankiem, 
a brat jego Stanisław w taką u królewicza wpaA nie- 
nawiść, jakiej Adam przedtem doznawsid. Ztąd gniew, 
zawziętość, i pojedynki między bracią. Wszafefce Adam 
atateeznie już potem doznawi^ łask królewicza, lubo od 
kr^ wiele 3» to ucierpiał, jako niżej pokaże mę. Wra- 
eam nę do Ossolińskiego. 



Digitized by VjOOQIC 



Gdy wojsko mszyło z obozn^ królewiez w wigilią 
Bożego Narodzenia udał aię do Lewonty, owego pu- 
stego monasteni; cłicąc tam następujące święta przepę- 
dzić. Ossoliński z kilku dworskimi, nie znalazłszy tam 
dla siebie żadnego kącika do przytulenia siebie i ogrza- 
nia w tak wielkie mro^, puścił się dniem i nocą do 
Wiazmy; chcąc tam przynajmniej na mszą nazajutrz 
stanąć, ale śniegi; w dzikich owych polach nieutoro- 
wane, tak długo ich przytrzymi^, że ledwie w dzień 
świętego Szczepana, i to już po nieszporach, w Wiaz^ 
niie stanęli. Przez cały ten czas drogi, nic w gębie nie 
inieli, prócz kawałka piernika i wody z śniegu ato- 
pionej, w kociołku, w którym niegdyś kaszę gotowano, 
zagrzanej. Niemniej i konie hjły jak ludzie głodem 
znędznione. 

Tegoż dnia wieczorem przybył i kriUewicz do Wią- 
żmy, gdzie do końca roku odpoczywając, i konie i sie- 
bie posilili* 

Roku 1619 zaraz po Trzech Kr<Uach, królewiez 
z swym dworem ruszył zWiazmy do Smoleńska. Przez 
całą tę drogę OssoMski doznawał dla siebie łaskawej 
twarzy królewicza, ale skutki jawnie pokazywały serce 
ku niemu rozjątrzone. Za(»em dowiedziawszy się^ iż 
królewicz miał przez cpłą zimę, aż do dalszej woli oj- 
eowskiej zatrzymać się w Smoleńsku, umyślił wywi- 
kłać się z tej służby tak zgryźliwej. 

Upatrzywszy yrfęc porę, prosił królewicza, aby 
a innymi na sejm do Warszawy jadącymi^ mógł do 
Polski dobieżeć, dla mdzenia się z swym ojcem. Kró- 
lewiez ukazywał powierzchownie, iż nie rad go puścić, 
w sercu jednak był kontent z jego oddalenia. Przetoż 
zezwolił na jego proiby, pytając się jednak, jak prędko 
miał do niego powrócić. Tymezasem, szablę w j^oto 
oprawną od boku odpasawszy, oświadczył się, iż ją 
daje mu na niezapaniiętanie. 

Przydał do tego i listy, tak do ojca jego, jai»» 
króla i królowej. Do ojca piaał z osobUwszenii jego 
Ipochwałami^ wynosząc go aż pod niebiosa, ale da króla 
i królową) bacdzo go żle osktożył, i ponurfgr jak najsu- 
rowszeg z niego się domagał. Z takoiwema upomi«~ 



Digitized by VjOOQIC 



7»' 

OmdUtaŁi poApifiszył eaemprędffiej do Warszawy, i' 
w pierwszą niedzielę postu^ przed samym sejmem tam 
stanął. 

Ojciec jego tam podtenozas znajdujący się, nie mógł 
się wydziwłć tak wielkim pochwałom, które w liśoie 
swoim królewicz dawał, ile że wiedział, w jakiej był 
Jerzy u niego nienawiści. Przeciwnie król od niega 
odebrawszy listy synowskie, pełne skarg i pomsty, dzi- 
wowid się prostocie Jerzego, mówiąc, it^ on nie musiał 
wiedzieć, jakie na siebie przywiózł biczyki. Przyjąć go 
jednak mUe, znał albowiem i jego niewinność, i Kaza- 
newskich ku niemu zawziętość. 



EOZDZIAŁ XXIV. 

o KAZANOWSKICH. 

Poniewa| tak często wspominaliśmy Kazanowskich, 
rozumiem, iż miłą rzecz dla czytelników uczynię, gdy 
obszerniejszą o nich wiadomość tu położę. 

Dawny Kazanowskich dom w Polsce, miał wiele 
ludzi rycerskiemi dziełami wsławionych. Zygmunt Ka^ 
zanowski starosta kokenfaauski, ojciec Stanisława i Ada- 
ma kochanków królewiczowych, tak wielką sobie dzie- 
łami rycerskiemi zasłużył sławę, iż go między tylu 
owego wieku bohaterami, Zygmunt m obrał do ćwi- 
czenia w sztuce wojennej swojego syna Władysława*' 
I nie zawiódł się na tern; z.takiem dbowiem Zygmunt 
Kazanowski był do królewicza przywiązamem, iż nigdy 
od jego boku nie odstąpił; w zgrzybiałej nawet starości,) 
gdy jnż na tronie polskim będący Władysław wiódł 
wojnę z Moskwą, był zawsze przy nim, i zwyd^scc^^ 
z ^^ wyprawy do Warszawy odprowadził, gdzie wkrótce 
zakończył bieg życia swojego. Ciało jego w Warszawie^ 
w kolegiacie ś« Jana złoiane, i nadgrobkiem uczozene. 

B^ ło mąż nirainiej dziełoy, jako i w dw(M*skieh 
sprawach przezorny. Orzeeznośó) ludzkość i osobłiwazar 
ka Afiagim przyjemność, miłym go u eałego dworari 



Digitized by 



Google 



76 

czyniła. W nadgrodę swyeh lashig wsai^ podkomonitwo 
koronne od Władysotwa. 

Brat jego młodszy Marcin przewyższał go w mę- 
stwie i odwadze, ale dumna żwawość i chęć zbyte- 
czna górowania nad drugimi, nieznodnym go uczyniła 
nietylko u równych, ale i u t^ch, którym przez podle- 
głość powinien był być posłusznym. U Władyisława 
jednak tak bardzo był wziętym, iż prócz wielu starostw, 
bidawę polną koronną Od niego w zasługach odebrał. 

Stanisław, syn Zygmunta, wielki kochanek królewi- 
cza, a prześladowca Ossolińskiego powinowatego swo- 
jego, był z łaski pai^skiej rugowany przez Adama brata 
swojego, którego on sam do dworu był wśrubował, ja- 
keśmy wyżej o tem mówili. Jaki był Stanisława koniec, 
doczytać się nie mogłem. Niesiecki nazywa go starostą 
krosieńskm i przedborskim. 

Adam statecznie trwał w łasce Władysława, aż do 
śmierci swojej. Przypadki jego opisuje Kobierzyckim 
Historia Yladialm, z którego to, co następuje wyjąłem. 

Władysław rV będąc jeszcze królewiczem, miał 
rocznej intraty na kilkakroć sto tysięcy czerwonych 
złotych. Prócz wielu bowiem starostw sobie nadanych, 
mM prowincyą całą siewierską, wielce ludną i bogatą, 
która ostatnim z Moskwą traktatem dosti^ się była 
Polakom. Nadto brał co rok na swoje mniejsze wyda- 
tid złotych 40000 ze skarbu królewskiego. 

Tak wielkie dochody nie wystarczały młodemu panu, 
częścią, iż sam był rozrzutny, częścią, iż zawiadowcy 
dóbr jego, znaczną dochodów część na siebie obracali; 
najwięcej jednak z nich pożytkował Adam Eazanowski. 
Ten tak dobrze umiał dogadzać skłonnościom królewi- 
cza, iż cide jego serce zupełnie opanowaŁ Nic nie miał 
tak drogiego u siebie Władysłiw, czegoby mu na dd- 
nienie jego nie ustąpił. 

Zdarzyło się, iż królewicz dla pokrzepienia zdrowia 
swojego, wyjechał był za granicę do wód egierrideh. 
Niektórzy panowie tej jego niebjiiiości użyli do prze- 
łożenia królowi, aby powściągnął rozrzutność, i wejrzał 
w q)rawy zawiadowców dóbr królewiozowskioh. Nąj- 
baradej w tem oskarżali Kazaiiowskiego, dodą|ąc^ iż 



Digitized by VjOOQIC 



77 

niektóre klejnoty z skarbn królewskiego n niego się 
znajdują, które on u kr<Mewicza wyłudził. 

Zmartwiony tern doniesieniem król, zaraz wyzna- 
czył komisarzów do wejrzenia w dochody i. wydatki 
syna swojego, najbardziej zań to go rozgniewało, co 
mu o klejnotach powiedziano. Przetoż najpierwej roz- 
kazał popieczętować drzwi tego domn, w którym mie- 
szkał Eazanowski. 

Znajdow^ się on podtenczas w Królewcu, i nic nie 
wiedział co się w Warszawie z nim dzii^o. Wkrótce 
jednak od swych przyjaciół uwiadomiony o tej swojej 
zniewadze i niełasce królewskiej, na pierwszą jej no- 
winę, jak piorunem przeszyty, mało trupem nie padł» 
Przyszedłszy jednak wkrótce do siebie,' przylecisz do 
Warszawy, i od jednego do drugiego z dworskich bie- 
gając, z wielką pokorą i podłością niewinność swoję 
przekładał. 

„Widzieliśmy podtenczas, mówi Kobierzycki, upo- 
korzonego aż nadto, tego człowieka, który ledwie rok 
minął, do tak wielkiej przyszedł powagi, ie ci sami^ 
którym on wtenczas u nóg leżał, za szczęście potem 
mieli, być znajomymi jego odźwiernym." 

Takowych u dworu rozruchów skoro doszła wiado- 
mość Władysława w Egrze bawiącego, zaraz przybiegł do 
Warszawy i ze łzami prawie przekładał ojcu, że zniewaga 
uczyniona Kazanowskiemu, cała się na jego obali, ponie- 
waż ten nic nie czynił bez jego woli, i że ojciec tym po- 
stępkiem zepsuje mu sławę i miłość w narodzie, na któ- 
rej dostąpienie tak długo pracował. Te swoje żaJe przed 
królem z pokorą wprawdzie Władysław przekładał, ałe 
na komisarzów przeciwnych Kazanowskiemu jawnie się 
z pomstą odgrażał, jakoż niektórzy doznali jej w czasie.. 

Ledwie rok po tych turniejach wypłynął, Zyg- 
munt m umarł, a Władysław tron osiadł po nim. Tvl 
się dopiero pole otworzyło szczęściu Kazanowskiego. 
Wszystkie łaski królewskie pzez jego ręce na naród 
spływały, żaden nad jego me miał większej powagi,, 
żaden świetniej i z większą wspaniałością nie okazy- 
wsJ się u dworu. A chcąc mieć przyzwoite swojej go- 
dności mieszkanie, wystawił wielkim kosztem na przed- 



Digitized by 



Google 



78 

wieida krakowsldem paląc, podte&czas jeden z BUj- 
większych w Warszawie, który, się potem dostał pw- 
Hom KarineHtkom. 

Władysław ckcąc aoEcić swego koołia&ka, po&i9r 
nowił nowy podteaczas urząd stolnika koronoego, i Ka- 
sanowskiemu go ofiarował. Wkrótce potem uczynił ęo 
podkomorzym koronnym, dałej kasztelanem sendomu- 
skim, nakoniec marszałkiem nadwornym koronnym. 
Przydał do tego starostwa, bielskie, soleckie, borysow- 
skie, kozienicUe i nowotarskie. Niesiecki pisze go dzie- 
dzicem na Gzaśnikach, hrabstwie w województwie wi- 
tebskiem leżącem, które wziął w posagu po Słuszezanee 
wojewodzance trockiej. Trzymał przytem zupy solne 
i ceł zamorskich był komisarzem. 

Jeżeli Władysław jeigo kochał, i on też nie z nomiej- 
«aem był do niego przywiązaniem, nie żałując ani zdro- 
wia, ani fortun, gdzie szło o interes królewski. Pisze 
Niesiecki, iż gdy gp razu pewnego Władysław o to 
upominał, iż on na j^o usługi swe dobra pohartował, 
odpowiedział mu Eazanowski te pamiętne słowa : „Królu, 
fortuna moja jest z twoją złączona, przy twojej łasoe 
nie mogę być ubogim, a bez niej bogatym być nie 
<5hcę." 

W tak wielkich łaskach u króla był aż do śmierci 
tego pana, po której w rok poszedł za nim na tamten 
4wiat, to jest roku 1649, nie zostawiwszy żadnego po 
«obie potomstwa. Pochowany w kolegiacie ś. Jana w War- 
szawie, jako świadczy jego nadgrobek. 

Nie zawadzi, rozumiem, położyć tu uwagę, którą Ko- 
bierzycki w swojej historyi czyni nad jego zbiorami. 
^,Widzieliśmy, mówi on, niedawno Eazanowskiego, ce- 
lującego wspaniałością życia wszystkich panów, teraz 
zaś po śmierci jego z podziwieniem poglądamy, jako 
owe bogactwa i kosztowne zbiory, nakształt śniega 
nikną w oczach naszych. Owe ot»azy, owe posągi dro- 
gie, i inne pałacu piękn^o ozdoby, ba i sam pałac, na 
przedaż są wystawione. Żona owa kochana, której OO; 
minąwszy swych krewnych, wszystko zapisał, poszła za 
owego przewrotnego i od wszystkich, a niybardziej od 
Jej męża nienawidzianego Badziejowskiego, który po- 



Digitized by VjOOQIC 



7» 



Mn tak wielką hwną na krMa sWokgo i djezyznę ^ ^ 

eiŁ W tem nowem matteństwie^ kłótnie istawiezne^ nm- 
zgody, zbytki i Bwawola, wszystko to pochłonęły^ co- 
kołwiek tak długo Kazanowski zbierał. Żona w ^m sta* 
nie opłakanym rozwodem ńę samym eieszy, a Radzie- 
jowskiego w takiem ma obrzydzeniu, iż się znown Ka- 
zanowską i podpisnje i nazywa.'^ 
To o Eazanowskich. 



ROZDZIAŁ XXV. 

OSSOLIŃSKI Się ŻENI. 

Po zakończonycli nankacłi; po odbytem cudzych 
krajów zwiedzenia, po skończonej dwuletniej służbie 
dworskiej i żołnierskiej, zaczął już myśleć Ossolińdsi 
o dobraniu sobie w małżeństwo dożjrwotniej towairzysadd; 
miał albowiem już wtenczas lat wieku swojego 24. 

Przed dwoma jeszcze łaty, gdy na moskiewską wy- 
prawę jechał z królewiczem, wstąpił był do Uchań, dóbr 
Anny Uchańskiej wojewodziny bełskiej z domu Herbur- 
tówny, wdowy po sławnym owym przez swoje poseł- 
:8twa Pawle Uchańskim. 

Ta wielkich cnót pani miała starszą swą córkę za 
Mikołajem Daniłowiczem podskarbim koronnym, po Któ- 
rym doczekawszy się dorosłych już wnuków i wnuczek, 
w^szysiko one gniazdo, na łonie iż tak rzekę swojem 
piastowała. Między innemi jednak, osobliwszym apcfso- 
bem ulubiła sobie wtóra wnuczkę Izabellę Damłowiczów- 
nę. Miała tego niemałą jn^zyczynę, gdyż ta panienka 
prócz cudnej piękności, osobUwszemi była rozumu i serca 
przymiot^mii ozdobiona. 

Przy pierwszem poznaniu, młode Ossolińskiego serce 
natychmiast do niej tak mocno przylgnęło, iż śmiał przed 
jej babką wynurzyć swą miłość i chęć pojęcia jej w zwią- 
że dożywotni. Mile to oświadczenie babka od nieg^ 
przyjęła, ale jadący na wojnę, nie miał czasu docierać 
«wych zamysłów. Nikt więcej podtenczas o jego przed- 



Digitized by 



Google 



80 

męwriędn nie wiedział; prócz po^iienioiiej babki i So- 
bieskiego wojewodzica lubelskiego; zktóiym go moe^a 
i stateczna prz^aźń* łączyła. 

Gdy w Łucku z królewiczem na ściągnienie woj- 
ska oczekiwa}; powtarzid częstemi listami i poida&cami 
stateczność swych chęci; na które wojewodzina jawnie 
zezwalać zdała się. Ubezpieczony z tej strony; oznajmił 
bratu swojemu starszemu o tych swoich zamysłach. Ten 
Mst jakowymści przypadkiem dostał się w ręce jego 
ojca; i niewypowiedzianym go smutkiem napełnił. Oba- 
wiał się albowiem; aby syn niewczesnemi amorami za- 
przątniony; nie porzucił dworu i wyprawy moskiewskiej; 
która mu do sławy i zasług drogę otwierała. Przetoż 
napisał do niego tak gniewliwy i srogi list; że niebo- 
rak pocz^ już był rozpaczać o sku&u tej pociechy; 
której tak usilnie żądał. t 

Po zakończonej moskiewskiej wyprawie; przybyw- 
szy Ossoliński do Warszawy; znidazł tam swoje pannę; 
która po śmierci swej babki; była podtenczas przy ro- 
dzicach. 

Dawna ku niej miłość; a zawsze stateczna; pomno- 
żyła się w nim niezmiernie przy pierwszem jej przy- 
witaniu; ale nadzieja cieszenia się z niej kiedy; zdała 
się cała w nim upadać. Tak wiele albowiem i tak mo- 
cnych do niej było tam konkurentów; że już był zwąt- 
pił o dostąpieniu szczucia pożądanego. Udawali się do 
niej podlaski i rawsłu .wojewodowie; oraz kasztelan 
kamieniecki; wdowcowie; z młodzieńców zas Abiiszek 
starosta sanocki; Stadnicki wojewodzie bełski; Potocki 
wojewodzie bracławski; Potocki Stanisław i Łukasz 
ŻólÓdewski; między tymi wszystkimi najstraszniejsi dla 
niego byli Jan Żółkiewski starosta hrubieszowski; i Jan 
margrabia Myszkowski starosta nowomiejski; którzy do- 
statkami i potęgą swoją innych konkurentów odstra- 
szali. 

Ossoliński widząc tak wielką zgraję przed sobą 
starających się o jego podskarbiaAę; csią już był stra- 
cił nadzieję, ile niepewny o zezwoleniu ojca, i w nie- 
dostatku zostający; w którym go zawsze ojciec utrzy- 



Digitized by 



Google 



mywdL Ale Bńg, jak on sam wyznige, wszystkie tni- 
dnośd jego uprzątał^. 

A najpnód ojdee poznawszy doskonde poniienion% 
panienkę^ eałem sercem chwycił się takowego dlasroa 
postanowienia^ tak dalece, ie mn już sam dobrowofaiie 
zalecał, aby w tym zadągn nienstawidyi rodziców jej 
serca sam ka niemu obracał. 

Tak pomyAlne początki ndeszyły wprawdzie Je> 
rzęgo, ale to go martwiło, że mn nie stawało wątkn nit 
przystojne tych zamyriów docieranie, fle mając tak ma- 
jętnych przed sobą konkurentów. Ojciec jego, cały za- 
nurzony w fimdowanin kościoła i klasztora kUmontow- 
skiego, oraz wydzieleniem dwóch starszych swych sy- 
nów jni żonatych wydeńcasony, niefylko żadnej wioski^ 
ale i grosza jednego na to ożenienie niechdid dać Je- 
rzemu, nueniąc, iż ledwie już miid czem stan swój se- 
natorski utrzymywać. 

W takowym niedostatku przez rok cały biedzfi się 
Jerzy, aż nakoniec Jan Tenezyński, podtenczas podczar 
szy królowej, a potem wojewoda krakowski, sam z do- 
brej chęci, szczegóbie przez przyjaźń ofiarowid mu pe- 
wną sumkę pożyczanym sposobem. 

Dogodziło mu i falistwo niejakiegoA Erąjowskiego,, 
który trzymając prawem arendowem starostwo stiuoi- 
sławowskie, wszystko przemamował, tak dalece, iż Je- 
rzy chcąc zastąpić ojca, musiał z owych pożyczanyck 
pieni^zy zapłacić kwartę za niego. Tym syna postęp- 
kiem ojciec poruszony, ustąpił mu zupełnie owego sta^ 
rostwa. 

Migąc już, jak sam wyraża Jerz^, swój kądk, gdzie- 
by konia mógł rozkulbaczyć, uczynił do rodziców swą^ 
panny odezwę, przez swego stryja, opata pokngrwnic- 
kiego, i odebrał odpowiedz iż go chcą czelutó warnym. 
domu na ńwiętą Annę, dla dania mu ostatniej odpo- 
wiedzi. N 

Tymczasem Janusz książę Ostrogski usl^szawM^ 
o rzawich przymiotach podskarbianki, uczynił do jej 
rodziców odezwę, mając do ich domu w ten sam dzie& 
przybyć, który Ossolińskiemu był naznaczony. I już się 

Bibl. yoU. Życie JtrccfO OMoUifUeso. 6 



Digitized by VjOOQIC 



92 

tam był wypramł z wielką wspaniałością, ale go cho- 
roba niespodziana w Lublinie zatrzymała. 

OssoUński nic nie wiedząc o zamysłach tak wiel- 
laego pana, stawił się na czas naznaczony w domu 
X)amłowicBów, mając a sobą pomienionego opata po- 
iurzywnickiego, i brata swego starszego, podtenczas 
starostę stobnickiego. Przyjęto go tam wdzięcznie, ale 
Tezolucyą pięknemi słowy na daJszy czas odłożono, z tej 
jedynie przyczyny, że się książęda Ostrogskiego spo- 
dadewano. 

Tą odwłoka szczęścia swojego zmartwiony Jerzy, 
]gdy powracając wstąpił do Lublina, znalasd książęcia 
Ostrogskiego już nieżywego. Dopiero tam się dowiedział 
dokąd i po co pomieniony książę jechał. O jak on wiel- 
łnł podteniaas najwyższą opatrzność, iż mu tak mocną 
do jago uszczęśliwienia zawadę uprzątnąć, raczyła 
Wszakże i po tej trudności ułatvv^ieniu, nie zaraz jego 
±ądże swój skutek wzięły. Bodziec jego panienki^ na- 
snaiezjli mu czas aż po nowym roku do odebrania osta- 
tnią) odpowiedzi Tymczasem Jerzy resztę tego roku, 
-ezęśoią na uśługlich królewicza, częścią na i^adaniu 
gospodarstwa w swym Stanisławowie tra¥idł. 

Na samym pezątku roku 1620, z> tymiż co i pier- 
wej pizjfjaeiołmi, zawitał Jerzy w Uchaniech w domu 
SanSowiczów. Przyjęty tam ze wszelką ludzkością, 
earauz nasinutirz, za zwyczajnem prośby wniesieniem, 
otrzymał długo pożądaną obietnicę. Nastąpiły po niej 
tańce, maszkaiy i inne przyzwoite tej uroczystości kro- 
tofile. 

Po kilku dniach mile tam przepędzonych, udał się 
do Ełimimtowa Jerzy, i staruszka ojca swojego nie- 
zmiernie tą nowiną ucieszył. 

Widząc już siebie laty i pracami zwątlonego, oj- 
ciec umyślił za życia swojego podział dóbr międ^ 
synami uczynić, zabiegając niesnaskom, które w takich 
okołic3Hiościach bywają pospolicie między bracią. Da- 
wno ju± on był ułożył rówme wszystkich swych synów 
|M>dzielić swemi dobrami, nie mógł jednak t^o uczynić 
•bez naruszenia sprawieddiwośoi i ukrzywdzenia Jerzego^ 
ponieważ jego jednego matka, więcej w pięciomasób 



Digitized by 



Google 



8Ś 

wniosk posagu do jego doinu, lAi piórwsza żona^ a 
matka starszych dwóch synów i jedne) córki. 

Nie śmiał on sam pniełotyć Jerzemu tych swoich 
zamysłów, przetoź użył do tego przyjaciół, którzyby go 
namawiali do uczynienia zadodć woU ojcowskiej. 

Za pierwszem oznajmieniem, ii ojciec tego pragnął, 
wnet Jerzy zezwolił na wszystko, mieniąc, iż więcej 
sobie ukontentowanie ojcowskie waży, niż największe 
dobra. 

O czem dowiedziawszy się dobry starzec, zalał się 
łzami radosnemi, i nie mógł się Jerzemu nabłogosławić. 
Xaz^ potem pnsyjdć braci, i podziękować za tak do- 
bre serce Jerzemu; co oni tem chętniej czynili, im mniej 
tej powolności jego spodziewali się, I w tem jeszcze 
niejako był pokrzywdzonym Jerzy, iż starsi bracia za- 
raz pobrali dobra sobie wydzielone, a z Jerzego części 
Klimuntów i Nową wieś zostawił sobie ojciec dożywo- 
ciem ; insze jednak majętności, jako to OssoUń, Gożłice, 
Zakrzów, Pęcków i Płaczkowice, ze wsiami do tych 
folwarków należącemi, i Chorzelów za Wisłą, zaraz mu 
ojciec wypuścić obiecał. ' 

Najbardziej to cieszyło Jerzego, iż mu się miał 
•dostać Klimuntów, gniazdo przodków jego, w którem 
tej famiMi przez wiele set lat Bóg błogosławił, i gdzie 
ojciec jego kochany miał kości swoje złożyć; a zatem 
miał nadzieję, że i jemu Bóg pobłogosławi, za tę ku 
ojcu powolność; jakoż nie zawiódł się na tem. Oto są 
«łowa jejgo: „Miłość ta mofa ku ojcu i braci, sowicie 
się mi i^gfodziła od samego 'Boga, hojnem jego bło- 
gosławieństwem, tak w majętnościach, w których za ła- 
ską jego a uczciwem mojem staraniem, prędkom mych 
braci wyścignął, jako i w rzeczach i w ochędostwie do- 
mowem, z któregom jednego spienia po tak dostatniej 
matce nie wziąwszy, mam aż nad kondycyą moje." 

Po zakońefcónym podziale udał się znowu do War- 
szawy Jerzy, dla czynienia zwyczajnych usług królewi- 
czow4,> bekając lam diiia 17 ińaja, którego miało być 
jego -wesele* Zjechał natenczas i ojciec jego, i bracia 
z swekni -małżonkami. Odprawiło się to wesele z wiel- 
kim dostatkiem i wspaniałością w domu Daniłowicza» 

6* 



Digitized by 



Google 



«4 

podskarbiego koronnego, ojea oblnbieniey jego. Trwało 
przez trzy dni. Na pokazanie osobliwszej swej łaski;, 
przez wszystkie te dni znajdował się na niem krół Zy- 
gmunta królowa Konstaneya^ królewna szwedzka Anna^ 
i polowie cudzoziemscy. Henryk Firlej biskup płocki 
ślub dawał. Oddawał pannę od rodziców, przy bytności 
królewskiej Hieronim Wołłowicz starosta zmudzki. Dzię- 
kował imieniem Jerzego Alexander Chodkiewicz wcńe-^ 
woda trocki. Prowadzili pannę do ślubu Stanisław Żo- 
rawiński kasztelan bełski, i Jan Daniłowicz starosta 
chdmski, brat panny młodej. 

Drugiego dnia oddawali dary, podług owych wie- 
ków zwyczaju, posłowie na sejm zgromadzeni, których 
było pod ośmdziesiąt. Dość znaczne byłjr owe upominki,, 
ponieważ prócz klejnotów, wynosUy więcej jak pięćset 
grzywien samego srebra. 

We wtorek, kończyła się taż dobra myśl weselna,, 
na której król osobUwsze swoje pokazywid ukonten- 
towanie. 

Odpocząwszy przez środę, we czwartek miał wszyst* 
kich tych gości Jerzy u siebie na przenosinach, które 
we dworze pana ErsSkowskiego odprawował. Król który 
nigdzie nie bywał, jak tylko u senatorów, chcąc poka- 
zać, jak wielce Jerzego mUowsd, przybył do niego z fa- 
milią i całym swym dworem, i nadzwyczaj swój we- 
selszą myśl pokazując, tak dłago tam ImwU, że ledwie 
mrokiem do pałacu swojego powrócU. A na większy 
dowód swej lasłd, biorąe Jerzego od boku królewicza 
syna swojego, uczynił go swoim podkomorzym. 



ROZDZIAŁ XXVL 

NIESZCzęŚlilWOŚĆ POLSKI. 

Lubo królewicz Władysław był niewypowiedzianie 
zmartwiony uczynieniem z Moskwą pokoju, skutek je- 
dnak pokazs^, iż ten pokój był wielce dla Polski 



Digitized by 



Google 



85 

potrzebny. Nowa albowiem burza powstała na nią z stro- 
ny ottomatekiej. 

Namieniłem wyżej, iż podtenczas, gdy Władysław 
z Chodkiewiczem kraj moskiewski plądrował, Źolkie- 
wski z częścią wojska koronna bronił granic od na- 
paści tatarskiej. Nieraz on z nimi szczęśliwie się poty- 
iaif nieraz i pokój do pewnego czasn stanowił, i podo- 
bno przyszłoby do nroczyściejszych z porta ottomańską 
traktatów, gdyby Moskwa nstawicznem jej rozjątrze- 
niem przeciwko Polakom, od tych zamysłów nie odpro- 
wadziła. Nie mogła ona znieść tego cierpliwie, że Po- 
lacy w' wnętrzności ich kraju wtargnąwszy, tak wiele 
szkody w nim narobili. Nie była ona w stanie pomszcze- 
nia się tej krzywdy, bo i traktat świeży, i rozruchy 
domowe mii^a "^ na przeszkodzie, uzbroiła więc potęgę 
ottomańską przeciwko nim. Łatwo to jej było dokazać, 
ponieważ Kozacy, śmiałem aż na przedmieście Garo- 
rogrodu wpadnieniem, i państwa ich plądrowaniem, 
gniew Turków na Polskę bardziej pomnożyli. 

Był podtenczas książęciem wołoskim Gaspar Gra- 
eyan, rodem Niemiec. Ten lubo od porijr ottomańskiej 
na ten stopień podniesiony, sprzyjał jednak narodowi 
naszemu, i wszystkich dywanu tureckiego rad będąc 
świadomy, ostrzegł Żółkiewskiego, iż wojna nieuchron- 
na czeka na Polaków. 

Ale taż sama przyjaźń z Polakami, uczyniła go 
porcie podejrzanym; przetoż doniósłszy Żółkiewskiemu, 
iż przeciwko niemu ciągnie Skinder Basza, oświadczył 
się z tem, iż chce całą Wołoszczyznę przyłączyć do Pol- 
ski, tak jak przedtem do niej należała, byleby Żół- 
Idewski swe pułki chcisJ; z jego wojskiem dączyó, dla 
dania odporu pomienionemu baszy. 

Te jego żądze doniósł królowi Żółkiewski, przyda- 
jąc swe zdanie, iż za pożyteczniejszą rzecz sądzi mieć 
się t^lko obronnie, niż wkraczając w prowincyą nie- 
przyjacielską, dawać pochojp do wojny niebezpiecznej. 

Odebrawszy król tę wiadomość, pochwalił zdanie 
Żółkiewskiego, toż samo i panowie radni przy boku 
królewskim będący potwierdzili; ale Jędrzej Lipski pod- 
kanderzy koronny i biskup łucki, człowiek z natury^ 



Digitized by VjOOQIC 



s 



pokojtt nielubiący^ radził chwycić dę tej Bposobności 
do odzyskania Wołoszczyzny, i posiłkowania przyjaciela. 
Zacięty upornie podług swego zwyczaju w swem zda- 
niU; przemógł innycli rady, i króla do tego nakłonił,, 
że kazsd Żółkiewskiemu wtargnąć do Wołoszczyzny 
z swem wojskiem. 

Żółkiewski odebrawszy ten rozkaz/ napisał Ust d» 
króla, w którym przepowiedziawszy mu śmierć swoje 
pewną, pożegnał go raz ostatni, i syna swojego Jana 
starostę rubieszewskiego łasce królewskiej polecŁ 

Nie miał Żółkiewski więcej jak 6000 wojska, ale 
w niem znajdował się wybór młodzi zacnej, i sławnych 
rycerzów. Z tymi więc do Wołoszczyzny wtargnął, i sła- 
wną owę/ przez niesforność swoich, oaniósłszy pod. Ce- 
cora klęskę, mężnie aż do tchu ostatniego broniący się. 
oległ, z wielu zacnymi kawalerami. Inni w niewolą 
ostali się, między którymi, znaczniejsi: syn jego Jan 
i Łukasz synowiec Żółkiewscy, Samuel Korecki, Miko- 
łaj Struss starostą halicki, AIexander Bałabąn starosta 
Winnicki, siostrzeniec hetmana, Mikołaj Potocki woje- 
woidzic bracławskj. ^Włodzimierz Farensbach, Majrcin 
Kazanowski, Malińskie Strzyźowski pułkownicy, i innych 
wielu godnych rycerzowi 

Nie dosyć na tem nieszczęściu; po zabiciu hetmana^ 
po zniesieniu wojska, które granic pilnowało, Tatarzy 
mając otwartą drogę, zaczęli wpadać do Polski, a wy- 
biegając aż za Lwów, miasta i wioski zrabowawszy, 
starych zabijali, młódź i średniego wieku obojej płci 
ludzi w łyka brali, i tysiącami jak bydło gnaJi do 
niewoli. 

. Z drugiej strony zewsząd wiadomość dochodziła, 
iż sułtan turecki, nadęty pychą po klęsce hetmańskiej, 
ułożył sobie w głowie całą Polskę pod swe panowanie 
zagarnąć, i na ten koniec do wszystkich prowincyj. i 
królestw sobie podległych posłał rozkazy, aby na pe- 
wną zdobycz, jak najógroipniejsze wojska przysyłały. 
Prócz publicznych nieszczęśliwości, fatalny ów przy- 
padek króla Zygmunta^ o któr^ go przyprawia bezbo- 
żność Piekarskiego, niewypowiedzianie zasmucił, serca 
Polaków, zdrowie i całość k^óle^^ską nad swoje ijycie 



Digitized by VjOOQIC 



zawfme pnenosząeych. Nie ntpóiuMBi nio o nim^ 1m> 
się nie ściąga do życia Ossolińskiego. Badbym, łeby^ 
niety&o z dziejów naszych, ale i z kdzkicg pamięci 
był wyglnzowany; bo nam odnawia niedobrze jeszcze 
zaleczoną ranę, przypominając podobną, ba nierównie 
okniiniejszą bezbożność, która medawno swój jad wy- 
warła na drogie życie panującego nam szczęśliwie, di^^ 
Boże najdłużej, Stanisława Angnsta. 

W tak nieszczęśliwych okolicznościach zostająca: 
rzeczpospolita zgromadz&a się na sejm do Wfotizawy^ 
dla szukania sposobów, któremiby njść mogła od te^ 
klęski, którą potęga bisnrmańska groziła. Uchwalono n& 
nim zebrać 60,000 wojska, i do niego przyłączyć 40,000 
Kozaków Zaporowskich, a że ta liczba małą być zda- 
wała się przeciwko lak potężnemu nieprzyjacielowi^ 
a i na tę skarb publiczny nie wystarczał, przetoż po- 
stanowiono wysłać posłów do Rzymu do ojca świętegoi 
Grzegorza Xy,do cesansa Ferdynanda II, do króla an- 
gielskiego Jakóba, i do książąt rzeszy niemieckiej, pro- 
sząc ic^ aby przeciwko powszechnemu ehrześciaństwa. 
nieprzyjacielowi, czy to ludźmi, czy pieniędzmi posiłkom 
wali Polskę, jako tarczę i zasłonę ich państw od naja- 
zdów bisurmańskich. 

Między wyznaczcmymi do poselstw, mid miejsce 
niepoślednie i Jerzy Ossoliński. Nie sprawował on 
jeszcze żadnego w rzeczypospolitej urzędu; wojewodzi- 
cem go lylko sandomirskim nazywano. Piękne jednak 
jego przjfmioty i rozum nad lata doskonalszy, sprowa-. 
dził na jego osobę ten wzgląd króla i rzeczypospoUtej;^ 
iż mu zlecone było poselstwo do Jakóba króla angiel- 
skiego. / 



ROZDZIAŁ XXVn. 

POSBŁSTWO JERZEGO DO ANGŁn. 

Dnia 25 slyczaia r^oku 1621, odebrał Ossolińiski 
z rozkazu królewskiego listy i inetrukcye do poselstwa 



Digitized by 



Google 



«8 

fAatąfie^ z tA Jędrzeja Lipskiego kanclerza koronnego, 
liiikapa ładdego. 

OsfloMski był śmeio wtenczas nczyniony od króla 
podkomorzym nadwornym^ albo jak teraz mówią szam- 
lielanem. Erzy pierwiastkach swej słnżby, chcąc poka* 
aać tę wspamałośó nmysłn, która zawsze była jego 
przymiotem najmilszym, tak hojnie swemi dochodami 
dizafował, iż mn prawie nic nie zostało na przygotowa- 
nie się do tak uczciwego poselstwa. Skarb też rzeczy- 
pospolitej i królewski tak mocno był przez wojnę mo- 
skiewską wycieńczony, że przyzwoitego na tę drogę opa- 
trzenia nie móg^ się od niego spodziewać. W tak przy- 
Jkrych okolicznościach pocieszył go DanUowicz podskarbi 
koronny, ojciec jego żony, gdy mn 12000 złotych po- 
iyczył, które potem córce jego starszej darowaŁ 

Przysposobiwszy więc wszystko, co do tej drogi 
należdo, wyjechał dnia 27 stycznia do Poznania, gdzie 
znalad Daniłowiczów, braci swej małżonki, z cadzych 
krajów powracających. Ztamtąd ndal się do Lnbekn; 
tam węglami kowalskiemi, przez nierozumnego parobka 
<lo pieca zatkanego wsypanemi, tak mocno był zarażo- 
ny, iż mało tajże nocy nie umarł. Pokrzepiwszy się 
jednak cokolwiek na siłach, pośpieszył do Hamburga 
w sam poniedziałek zapustny dnia 22 lutego. 

Tam lubo taił swoje poselstwo, tak mile jednak od 
panów radnych był przyjęty, że go zaraz różnemi do 
stołu służącemi podarunkami obesłali, i usihiie nalegali, 
żeby z nimi ostatek zapustu odprawił, ale on bojąc 
aię złej drogi dla schodzącej już zimy, nie chciał temi 
rozrywkami omieszkiwać swej powinności. 

Jakoż zaraz nazajutrz wyjech^ ztamtąd, i przez 
i*zekę Elbę z wielkiem niebezpieczeństwem dla słabości 
lodów już topniejących przeprawiwszy się, jechid przez 
Westfalią, gdzie i niedostatek żywności, i niewygodne 
gospody, i drogi bezecne, bardzo mu dokuczafy; w Lin- 
:gien dopiero, w fortecy do króla hiszpańskiego należą- 
^eej, na granicy fiyskiej, po tych trudach nieco wytchn^ 
przez ludzkość gubernatora tamecznego Marcela de Oiur 
4/ici Neapolitańczyka, który i mile go przyj-, i wszel- 



Digitized by 



Google 



kiek ma wygód doBiarozył, i dalej jadącemu pr^al 
konwój z kilkadziesiąt jazdy. 

Dnia 2 marca stan^ w Schwoli miasteczka wiełce 
obronnem holenderskiem. Tam ledwie wysiadł z karety^ 
poddali zaraz panowie radni do niego, aby do nich któ* 
rego z sług swoich przysłid, od któregoby mo^ się 
dowiedzieć o nim i o jego sprawach, w których on był 
wysiany z Polski. 

Urażony tem grabiaństwem Ossoliński, w te słowa 
podańcowi odpowiedział: „Ani mnie, ani moim sprawom 
nie jest potrzebna rozmowa z ichmośeiami. Jeżeli im 
sam^ na tem co należy, tak im daleko do mnie, jako 
i mnie do nich.*' Po tej odpowiedzi daU mu pokój Ho- 
lendrzy, i przez cały ich kraj jadącego potem nie na- 
gabali. 

Puściwszy się dalej i przeprawiwszy się zwielkiem 
niebezpieczeństwem przez rzekę Ben, gęstą krą okryty^ 
dnia o marca stanqi w Amszterdamie, gdzie kilka d^i 
zabawiwszy ruszył do Antwerpii. 

Miał Ossoliński dość ludzi z sobą. Jan Firlej wo- 
jewodzie krakowski brat jego wujeczny jechid z nim 
w komitywie, najpierwej z przyjaźni ku niemu, a potem 
dla przypatrzenia się sposobom poselstwa tak zacnego. 
Prócz jego mi^ przy sobie Ossoliński owego Michla 
Possodarego, swojej dozorcę młodości, który podtencza» 
był nad dworem jego przewożony. Sekretarzem legacyi 
był Joacliim Stybarski. Z dworzan przedniejszych byli 
Jan Piasecki, Jędrzej Piestrzecki, kapitan Magno Medyo- 
lańczyk, a pacholąt w barwie sześciu, i szyciu stafie- 
rów, prócz innej czeladzi. Prócz tych ludzi, będąc w Ant- 
wei^ii, przysposobił jeszcze więcej do dwóm swoiego 
i w sprzęt przystojny opatrzył się. Uskarża się tu Osso-^ 
liński, iż wielką tam poniósł stratę na pieniądzach, tak 
dalece, iż połowica mu ginęła dla nieostrożnego w Pol- 
fice podniesienia złota i srebra, za którem nai^piła po- 
dła moneta, i ojczyznę nasze do wielkiego przywioała 
ubóstwa. Nie uważając jednak na swą szkodę, oto się 
najusilniej stari^, aby uczciwem ochędostwem honor 
króla i rzeczypospolitej utrzymid. 

Oporządziwszy swój dwór, dnia II marca wisik ai^ 



Digitized by 



Google 



90 

itodą do F&ssyngiy gdsde wsmdłszj na okręty pnśeił śię 
na morze. Dzień pierwszy żeglugi był dosyć spokojny. 
Nazajutrz burza i wiatr potężny, bardziej niż wpółprze- 
eiwny od Anglii, zaniósł na piaski nkryte niedaleko 
spławn rzeki Tamizy, i tak moeno o nie dnem podwa- 
tooć uderzył, iż wszyscy rozumieli, że okręt pęknie. 
Z tem wszystkiem tegoż dnia okcdo południa, za mocnem 
żegłarzów usSowaniem, przypłynął do portu angielskiego 
Grawetyngi. 

Tam dowiedzie się Ossoliński, iż w porcie Duwrze 
naprzeciw portu francuskiego Kalet nazwanego leżącym, 
już od tygodnia czekały na jego karety królewskie. 
Jakoż i Ossoliński cbeisd lądem aż do Ealetu ciągnąć, 
dla przeprawienia się ztamtąd do Duwru, ale drogi 
marcowe przymusiły go prędzej puścić się na morze, 
i do bliższego portu zawinąć. 

Skoro się w Londynie o jego przybyciu dowiedziano, 
zaraz król wysłał do Grawetyngi przełożimego nad ce- 
remoniami, z wielkim dworzan orsztikiem, i z krewnym 
swoim Eobertem Stuartem. • 

Po zwycżajnem przywitaniu, nazajutrz to jest dnia 
27 marca, zaprowadzony na barki królewskie koszto- 
wnie złocone, i dekami baftowanemi bogato przyozdo- 
bione, rzeką Tamizą przybył do Londynu. 

Wysiadającego na ląd, przywitał imieniem królew- 
skiem hrabia Warwiceński z liczną' baronów i dworzan 
komiiywą. Czekało na brzegu karet kilkadziesiąt. Po- 
mieniony hrabia zaprosił go do karely królewskiej wiel- 
ce kosztownej, i sam tylko z nim jechał. Inni dworskich 
jego do swych karet pobrali, i • zawieźli do pałiacu^ od 
króla dla niego wyznaczonego, gdzie przez cały czas 
poselstwa swojego kosztem królewskim, godnym tak za- 
cnego monarchy przemieszkiwał. 

Ledwo w nim stanął Ossoliński, zaraz posłowie cu- 
dzoziemscy tam mieszkający obesłali go zwyczajnemi 
przez swych sekretarzów komplementami, to jest poseł 
hiszpański, francuski, wenecki, sawojski i arcyksi^cia 
Alberta. Między wszystkimi jednak największą ku nie- 
mu pokazał uprzejmość p(»3eł< hiszpański Don Diego, di 
3imDa€nto, i d'Acunią, Oonte ^ iGendamarro. 



Digitized by 



Google 



91 

fijł to człowiek wielki, i jeden z mysławoiejszyeh 
owego wieku siinistrów w Europie. Ten w pół godziny 
po przywitania Ossolińskiego przez swego seł^etarza, 
sam zaraz do niego przyjechał, z ludzkością Hiszpanom 
niezwyczajną. Przyjaźń tego dnia zawzięta, tak mocno 
w olm-się skojarzyła, iż do samej śmierci Ossoliński 
czcił go jak ojca, a on Ossolińskiego kochał jak syna, 
co świadczą listy ich potem pisywane. 

Jakób z familii Stuartów król angielski mieszkał 
podtenczas w swym pałacu za Londynem, ale dowie- 
dziawszy się o przybyciu Ossolińskiego, przybył do mia- 
sta, i tegoż wieczora przez przełożonego nad ceremoni- 
ami oznajmił mu, iż umyślnie dla niego tam zjechał, 
chcąc go nazajutrz mieć u siebie na audyencyi, jeśliby 
mu się tak podobało. Podziękował za tę łaskę Osso- 
liński i oznajmił iż pragnie usilnie, jak najprędzej rękę 
królewską uci^owaó. 

Nazajutrz tedy, to jest dnia 28 marca po południa 
hrabia Essezes, Sjna sławnego hetmana, Jitóremu kró- 
lową Elżbieta głowę uciąć kazała, przybył z licznym 
orszakiem panów i dworskich ludzi do pałacu. Osi^oliń- 
skiego i wziąwszy go do karety królewskiej, między, 
niezmiernym ludu gminem zawiózł do psdacu krćlew^. 
skiego Westmunster nazwanego. Tam w przygotowanym 
pokoju nieco odpocząwszy, wprowadzony był do wiel- 
kiej sali, mnóstwem ludu napełnionej. 

Przy drzwiach samych, spotkał go hrabia de Pem- 
hrok .wielki marszs^ek. Eról podtenczas podniósł sjię, 
z tronu i kapelusz zdjął, a za zbliżeniem, się Ossoliń- 
skiego zszedł na niższy stopień i rękę mu podsd. Osso- 
MsU na tymże stopniu stanąwszy, po krótkim komple^. 
mencię, oddał mu list króla swojego. Nim zaczął król 
angielski czytać ów list, nakrył głowę i Ossolińskiego; 
prosił, aby toż samo uczynił. Dla utrzymania dostojeń- 
stwa poselskiego, nakrył i Ossoliński głowę, ale pOt 
chwili odkrywszy ją, udał się do królewicza Karola 
z oświadczaniem, iż mu: w domu jego ma oddać uUop. 
od kjpólewicza Władysława; 

.Skoro król Usty przeozyti^ Ossoliński zącząl do 
niego długą mowę łacińską. Słuchał jej król stojąc zod- 



Digitized by VjOOQIC 



krytą głową, a po skończonej, sam w te słowa odpo- 
wiedział: Bex ckristicmus 9um, ąuod orbi chrUtiaino, 
quod regi vestro debeam, probe nom, pramissorum me- 
orum memor, majora praestare paratus sum, ubi inteUe- 
4JBero quid a me reęuiratur. 

Po tej odpowiedzi zaczął ciszej rozmawiać z Osso- 
lińskim o króln Zygmnncie, ciesząc się, iż go Bóg ra- 
tował od zajadłoAei Piekarskiego, i upewniając, iż miał 
był z tern oświadczeniem wysłać nmyślnego posła do 
niego, by nie był tymczasem Ossoliński nadjechi^. Pro- 
sił nakoniec, aby tę jego chęć, swojemn królowi oznaj- 
mił. Po skończonej audyencyi, w tejże jak i przyjechał 
asystencyi był do swego pałacn odprowadzony. 

Pamiętając zaś na wczorajszą posła hiszpańskiego 
ludzkość, labo potrzebował odpoczynku, tegoż wieczora 
nawiedził go, czem gó sobie wielce zniewolił. Nazajutrz 
oświadczył się król przez swego marszałka Ossoliń- 
skiemu, iż mu ofiaruje i konie, i kuchnią, i karety 
swoje królewskie, oraz wszelkie inne wygody, póki 
tylko w państwach jego będzie zostawał. Był to dowód 
osobliwszej łaski króla angielskiego ku Ossolińskiemu, 
;gdyż nie miał zwyczaju tych względów czynić dla ża- 
dnego posła cudzoziemskiego. 

Po tem doniesieniu posłaniec królewski prosił imie- 
niem swego monarchy, aby mu Ossoliński dał kopią 
mowy dnia wczorajszego mianej. Wymawiał się z tego 
przez skromność Ossoliński, ale wojewodzie krakowski 
Firlej, brat Ossolińskiego, ofiarował mu pomienioną ko- 
pią od siebie. 

Na fundamencie tej hojności królewskiej, dwadzie- 
ścia i kilka niedziel, póki Ossoliński był w Londynie, 
miał z wielkim i pańskim dostatkiem wszelkie wygody, 
i karety nietylko dla jego, ale i dla dworzan posługi co- 
dziennie stały gotowe przed jego pałacem. Mowa zaś 
jego tak wielce podobała się Anglikom, iż w krótkim 
czasie pokazsda się drukowaną w łacińskim, angielskim, 
francusidm, hiszpańskim i niemieckim języku, i taką 
w Londynie ciekawość sprawiła, że jeden księgarz w je- 
dnym dniu przedał na kilkanaście tysięcy esemplarzów. 



Digitized by 



Google 



9» 

Niedawnego przedtem emm^ pfidtBM^ albo wo- 
jewoda reński, zięć króla angielskiego^ kusił się o kró- 
lestwo czeskie i chciał je wydrzeć cesarzowi, ale zbity 
od niego, i nietylko z Czech ale z własnego państwa 
wyp^^ony, tnłiu się u Holendrów. Mi^ on podtenczaa 
swojego posła w Londynie barona de Donau rodem 
Pmsaka. Ten równie jako i innych monarchów porio* 
wie w Londynie będący, chciał oddać wizytę Ossoliń- 
skiemu, Wprzód jednak posłał do niego z tem o6wiad- 
czeniem, iż będąc Prusakiem, a zatem poddanym króla 
i rzeczjpospoUtej polskiej, radby go nawiedził, ale się^ 
obawia, aby mu nie odmawiał tytułu posła, a panu jego 

rlu króla czeskiego. Odpowiedział mu na to Ossoliń- 
w te słowa: „Pan baron dobrze się doma poracho- 
wi^ bo ja, ani jego za posła królewskiego, ani pfiJts- 
graffa za króla przyjmować nie mogę, będąc w osobie 
tego monarchy, który go zań nie ma. Inaczej, jeśli jaka 
dobry przyjaciel i poddany pana mojego przyjedzie,, 
będę mu rad.^^ I tak się ona wizyta rozchwii^a. 

Należy mi tu wspomnieć, iż król angielski widząc,, 
że Zygmunt m i przymierzem, i przyjaźnią, i krwią był 
^tąezony z cesarzem, prosił go przez swe Usty, pierwej 
jeszcze, nim Ossoliński był do AiigUi posłany, aby swo- 
jem pońrzednictwem wyjednał u cesarza dla pfaltsgraffa,. 
jako zięcia jego, przywrócenie do państw dziedzicznych 
tylko, gdyż pretensyi jego do królestwa czeskiego nie^ 
uznawiS za sprawiedliwą, ani mu w tem chciał dopo- 
magać. Uczyli zadość żądaniu króla angielskiego Zyg- 
munt, i już był rozpoez^ swoje pośrednictwo przez list 
do cesarza w tej sprawie pisany. Z tej przyczyny król 
angielski, osobliwsze dla Ossolińskiego czynił względy,, 
i wszelką łatwość w żądzach Zygmunta nietylko oświad- 
czał, ale i skutkiem pokazyw^. 

Był podtenczas w Londynie Marchio Buckingham,, 
nąjpierwszy faworyt królewski. Urodzony wstanie szła- 
cbBckim, ale ubogim, nazywał się Jerzy Willers; król? 
poznawszy go jeszcze chłopięciem, wzi^ go do swojega 
dworu za pazia. W tej służbie tak mocoio króla za serce^ 
uj^, że go po stopniach co raz na wyższe urzędy dwór* 
dde pomyikając, uczyni go marchionem, potem książę- 



Digitized by VjOOQIC 



94 

<ń€m, Bftkonioc ofiatował mu* najwyisze dwa w króle- 
stwie urzędy, to jest koniustwo koronne i caty i*ząd mor*- 
ekiej potęgi, pod tytułem najwyższego admirała 'z ^d- 
«yą 60,000 fantów sterlingów, labo BnekiWgłiam nie miał 
podtenczas więcej jak lat 26 wieka swojego. Prócz^tego 
król żadnej rzeczy, ani stanowił, ani czynił bez rady 

jego- 

Był to za Świadectwem Ossolińskiego tak godnjr 

człowiek, iż jeśli kto sam jeden te wszystkie nrzędy 
miał sprawować, tedy nie było podtenczas w Anglii 
aposobniejszego do nich nad niego. Bo labo widk jego 
nie zdaw^ się być zdolnym do takich ciężarów, wiel- 
kie jednak przymioty, rozsądek i dowcip nieporównany, 
nadgradzaly w nfan aż nadto lat niedostatek. Uroda 
piękna, ludzkość bez przesady, grzeczność nieobłndna, 
czynie go miłym nietylko królowi, ale każdemu, kogo 
tylko zazdrość nie oślepiła. 

Wieku równość, przymiotów i urody podobieństwo, 
od pierwszego poznania tak mocnym przyjaźni węzłem 
Ossolińskiego i Buckinghama serca zjednoczyły, że się 
oba mocno w sobie rozkochali. Przystał do tegoż związku 
i sekretarz stanu Kalwert, człowiek równie jako i Buc- 
kingham zacny. Oba oni byli katolicy potajemnie oba 
wielcy posła hiszpańskiego przyjaciele, któremu Osso- 
liński był winien tę z nimi przyjaźń. Łatwo mu iedy 
szły jego interesa za pośrednictwem tych ludzi. • 

Dnia 3 kwietnia wyjednał sobie Ossoliński sdń^- 
tną u króla audyencyą, na której sam na sam z kr^em 
siedząc, wszystkie żądze Zygmunta ki-ólowi przrfożył. 
Oo za skutek z tej rozmowy wyniknął, pokazuje list 
Ossolińskiego do swego króla pisany. 

Najjaśniąjsiy krilu, panie iiój mitoiciwy! ' 

Pierwsze listy moje z Anglii do waszej królewskiej 
mości pana mego miłościwego wyprawiłem 30 mafca, 
oiaiąjmując tak o przyjeździe moim do dworti t^, 
jako- i pubłiezirej audyencyi ł o.iiiklinaeyi fcfdlatute- 
czn^go,.jaka się m gmemK baczyć mogła; l^&raz iżem 
pry^^^ą odprawił audyencyą, de partiouleiribuB . taką 



Digitized by VjOOQIC 



85 

dąię wasMJ : krMewskiej moitó pana meraii mfloAciwe- 
JM sprawę. Za goiąeą moją intencją 3 april. do knUa 
tatecznego byłem przywołiuiy, z którym sam a sam, 
zamknąwszy się, ni^przód podziękowi^em mu imieniem 
waszej królewskiej moAci paaa mego miłościwego za 
częste braterskiego affekta deklaracye, tak wreknpero- 
wanin państw dziedzicznych waszej królewskiej mei, 
Jako w ratankn przeciwko głównemu wszystkiego chrze- 
ściaóstwa nieprzyjacielowi; opowiedziidem zatem i to, 
że nie mniejszy affekt przeciwko ni^nu jest waszej kró- 
lewskiej mci pana mego mflośoiwego, który w sprawie 
pfalt£^^mffa zięcia swojego, i pacyfikaeyi jego z cesa- 
rzem jmei% w czem wasza królewska mość pan mój 
miłościwy dla kr(AA tntecznego tak wiele pracować ra* 
'Czył, jaśme widzieć mógŁ 

Ta paeyfikacya te do effekta przed wiktoryą cze- 
ską, prs^ść nie mogła, sam pfaltsgraff sobie winien, nie 
poka^jąc żadnej do pokojn i słusznej z cesarzem jmcią 
kompozycyi inłdinacyi.. Teraz za tak znaoznem cesarza 
jmci zwycięstwem, coby za mesM jego była, do wojny 
li, ozy do pokojn propensior, nec dum constare waszej 
królewskiej md pann memu miłość., paratum tamen ease 
waszą, królewską mość w tej sprawie ęuatUum lieuerit 
królowi tnteoznemu graiijicari, skoro jego w tej mierze 
nastąpi deklaraeya. Do wtóregom zatem przystąpił punktu 
instrokcyi mojej z strony prolongacyi przymierza z Gu- 
stawem; do której iż król tuteczny waszą kr<Uew8ką 
mć pana mego miłościwego częstemi wió<U listami, iż 
sam nieprz^oiel gorąco jej ai^ektowi^ iż naostatek 
pod tak niebezpieczny czas. expedycyi tureckiej, zda się 
hyi ere communi wszystkiego cłtrześciaństwa contmtum 
'ease waszej królewskiej mci pana mego miłościwego, 
aby to przymierze za staraniem, króla' tuteeznego pro- 
longowane być mogło. Trzeci punkt ds ^aeieiate ' angli- 
^cana według sobie danej propimowidem instmkqyi, na- 
ostatek gorącą uczyniłein catacta frmdpaUs esągeracyą, 
pokazuiąc communenegotiumycowmme petimlma, pny- 
pouśnając częste obietnice i deklaracye listowne, że nie 
miał' ide^«e waszej królewskiej mci panu memu^miła- 
śeiwemu i wszystkiemu ohreeśeiaństwu, którego Boius 



Digitized by VjOOQIC 



96 

in unius regni periditaiur dUcrinUne. Proponowałem 
zatem partictUaria affektaeyi waszej królewskiej mci 
pana mego miłofoiwego, jako najprziód wolne zbieranie 
hidzi w państwach jego wszystkich na słnżbę waszej 
królewskiej mci pana mego miłościwego, do którego 
przydałem, żeby ci Indzie na okrętach jego do Gdań- 
ska mogli być przeprawieni. Przytem żeby sam pocztem 
jakim znacznym, Inbo snmą pieniężną waszą królewską 
mść pana mego miłościwego ratował. Czemby nietylko 
wszystko wsparł cbrześciaństwo, a zatem i państwa 
swoje, ale i waszą królewską mość sobie tem bardzo 
zwyciężył do dalszego usiłowania w sprawie zięcia jego^ 
i inszych, któreby się podi^ do oświadczenia mn szcze- 
rej przyjaźni okazyach. Na co wszystko najprzód oświad- 
czył król angielski stateczną przyjaźń waszej królew- 
skiej mci panu memu miłościwemu, sołennem zatem 
uczynił proteetationem przeciwko zięciowi swemu, ga- 
niać tak płoche postępki jego i przeciwko własnemu 
panu rebelią, która że się mu nigdy nie podobała, przy- 
pominał, jako to jaśnie wszystkiemu chrześciaih^wu 
oświadczył, nietylko żadnej nie dając pomocy, ale ani 
tytułu królewskiego przyznając. I by był w tymże uporze 
pfaltsgraff trwał, nie chcąc rady jego i^chać, jako ojca 
swego, nicby go była nie poruszyła i ta strata pfaltsgraf- 
stwa samego, dziedzictwa własnych wnuków jego. Ale 
iż pfaltsgraff (za co on gorąco Panu Bogu dziękował) 
tandem odstąpiwszy przedsięwziętego uporu, nań się 
spuścił, et fdtimam sortem jego poruczył staraniu, non 
poBse deeaee córce i wnukom, którzy teraz emendieaiis 
^ujffragiis mtam trahtmt To mi zatem opomedzia^ że 
jako koniecznie tego potrzebuje, aby zięć jego korony 
czeskiej z tytułem wiecznie się wyrzekł, t^ zaś dla 
rekuperowania pfaltsgrafstwa nihU nbi tam carum, eoby 
nie chciał impenderej i dostatki, i królestwa, ipoddane^ 
i syna własnego. Bonam jednak spem habere se, że hez 
wojny i rozlania krwie cesarz jmć i król hiszpański uczy- 
nią to, o co gorąco prosi, już nie dla zięda, który tej 
łaski (właśnie króla tutecznego słowa) nie godzien, bę- 
dąc autorem tak wiele złego, ale raczej dla niewinnych 
wnucząt, których on habere rationem musi jvre naturae. 



Digitized by VjOOQIC 



n 

Do ktńrąj z cennem jmmą kompozjcyi^ abyś md wa* 
sza królewska mość dopomóds raczył, pilnie a gorąca 
prosił, nie mmej dziękąjąc. za przeszłe staranie, spcndzie^ 
wając się, ie za takowem w njeszy uspokoiłem, k* 
emejsze zewsząd waszej królewskiej moid panu menm 
mogą iść siAddia naprzeciwko głó^niemn wszystkiego 
chraeściaństwa nieprzyjacielowi. Do wtórego punktu 
z strony prolongacyi przymierza z Gustawem, piwpo* 
mniawszy chęć swoje waszej królewskiej mci onaro- 
waną w rekuperowanin dziedzicznych państw Waszej 
królewskiej mci, i stateczność swoje przywodząc, że ni- 
komu inszemu tytułu królestwa tamecznego, krom wa* 
szej królewskiej mci pana mego miłościwego przyznać 
nigdy nie. chciał, aż na ostatku po wszystkich panach 
eln^eściańskicb, i po samym królu duńskim, lubo to 
nieprzyjacidiu głównym, pochwaliwszy przytem mądrą 
rezolucyą waszej królewsłdej mci, że podczas tak gwał* 
townej wojny, uspokajać się z postronnemi nieprzyja* 
cioiy raczysz, operom mam w tej mierze chętnie rad 
ofiarował, z upewnieniem, że tę prolongacyą otrzymać 
ma. Do trzeciego punktu, co się lycze śodetatem Angli- 
cam, pilnie waszej królewskiej mci panu memu mSośei*- 
wemu dziękuje, za osobliwą protekcyą poddanych jego* 
w państwach waszej królewskiej mci żyjących, niemniej 
i za to, że wasza królewska mość tej komisyi bez.wia* 
domości jego odprawować nie raczysz, do której on 
naznacza agenta swego przy dworze waszej królewskiej 
mci pana mego miłościwego obecnie mie82Jkającego. 
Przystąpił naostatek ad prindpalem pairtemy to jest ra- 
tunku na wojnę turecką, ezagerowawszy desiderium 
swoje i chęć zupełną do poratowania wszystkiego cbrze- 
ściaństwa w tak eiężkim i nieł)ezpiecznym razie, przy- 
pomniawszy i onę swoje denuncyacyą, którą cesarza 
tureckiego od przedsięwziętej przeciwko waszej królew- 
skiej mci panu memu miłościwemu wojny odwieść usi- 
łował. Naostatek ad particularia odpowiedział, że wol- 
nego ludu zbierania w państwach wszystkich swoich 
waszej królewskiej mci panu memu miłościwemu chętnie 
dozwala, do którego że się sam żadną miarą przyczy^ 
nić nie może, dwie dał racye: jedna, iż. rau idzie o po. 

Bibl. poł«. Życie Jerzego 0«soUń«kiego. 7 



Digitized by VjOOQIC 



98 

«ła i knpee angielskie w państwach eesarza tureckie 
będące, którychby wszystkich pewnie okrutną dmierdą 
ogładzono i dobra kónfisdLowanO; gdyby dowiedziano 
igię o najmniejszym jego posiłku, na co szpiegów lep* 
«xych cesarz turecki nie potrzebuje, nad Holendiy swoje 
podufałe przyjacióły, a hostes jurcUos wszystkich królów 
^hrzeteiańskich. Druga racya, że lubo się pożądanej 
z cesarzem jmcią i królem hiszpańskim spodziewa pa- 
<eyfikacyi, iż dotąd jednak nic pewnego nie ma, musi 
•dostatki i mres suaa ad hunc ccuum re»ervare^ gdyby 
prośbami nic wskórać nie m<^ł. Naostatek do konfe- 
rowania o wszystkiemu ze mną naznaczył marchionem 
BwMnganiwm i secrd^mMmh status, na których dwu 
wszystek polega. Z tymi po te wszystkie czasy, jako 
«ic pracowało, Pan B<^ sam świadek, i jako się racye 
ich zbijały, długoby pisać, do ustnej to zachowuję przed 
majestatem waszej królewskiej mci pana mego miłości- 
wego relacyi. Atoli naostatek, gdy im racyj żadnych 
nie stało, szczerze przyznać się musieli, że panu ich nie 
schodzi nic na dobrej woli i afekcie przeciwko waszej 
królewskiej mości panu memu miłościwemu; widzi to 
dobrze, co wszystkiemu powinien chrześdaństwu, ale 
fikarb jego jest tak dalece obnażony, że własnym do- 
mowym sługom, ordinaria zatrzymać musiał przez lat 
i^iłka solaria. Nie przestałem ja jednak wr&ere proposi- 
tum, aby wżdy cokolwiek dla waszej królewskiej inci 
pana mego miłościwego uczynU. Na to taką pro finali 
odniosłem deklaracyą, że król tuteczny pięć tysięcy lu- 
<}zi zebranych kosztem waszej królewskiej mci> chce 
kosztem swym we Gdańsku stawić (co iż go więcej niż 
sto tysięcy złotych kosztować będzie, pokazywali) tą 
kondycyą, jeżeli się wasza królewska mość pan mój 
miłościwy podjąć będziesz raczył, wszelakiem staraniem 
40 pacyfikacyi z pfaltsgrafem cesarza jmci przywieść. 
Jako się im już arcyksiążę Albertus z swoim deklaro- 
wał afektem. *To tedy tak otrzymawszy, zdało mi się 
za rzecz potrzebną kuryera umyślnie wyprawić, aby 
jako najprędzej w tak ścisłym czasie wasza królewska 
mość pan mój miłościwy informowany być raczył, czego 
isię z tej sam strony spodziewać. Więc i dla samego 



Digitized by 



Google 



99 

zbierania ładzi, których jeieli wasza krtlewdia mośi 
pan mój miłoAciwy potrzebować będziesz raczył, jnił^r 
czas przystąpić do zbierania^ Lndzi sam dostatek, i m^ . 
ladajakicli, którzy gotigą się na służbę waszej królew- 
ddej mei, skoro nastąpi najmniejsza deklaraeya, którą 
abym mieć mógł, uniżenie i pokornie waszej królewskiej 
mci proszę. I^ezasem ja jednak ustawać nie l)ędę 
w pilnemmojem staraniu, abym jeszcze do czegokolwiek' 
króla tutecznego przywieść mógł. Ale to wszystko ftm- 
da$nerUaUier zawisło ma deklaracyi waszej królewskiej 
mci pana mego miłościwego, z strony pacyfikaeyi pfaJts- 
grafa z cesarzem jmćią, w której jeśli im dobrą otn- 
dię wasza królewska mość pan mój mflościwy uczynić 
będziesz raczył, mogliby się podobno na co więcej dać. 
wyciągnąć, co wszystko wysokiemu pańskiemu rozsądź, 
kowi waszej królewskiej mci pana mego miłościwego 
poddawszy, stestum rerum w tych sam krającłi krótko wy- 
pisuję. Królestwo tuteezne krom katolików, rozerwane 
jest na dwie fakcye : jedni protestantami się zowią, któ- 
rych cajput sam król, drudzy puiytanami. Pierwsi siła 
katolickiego kościoła zatrzjmują ceremonij. Drudzy są 
jntri calmnisłae, wielcy nietylko katolików, ale i króla 
tutecznego nieprzyjaciele, i inszych protestantów. Tych 
f akcya życzy sobie bardzo pfsdtsgrafa w tem tu króle- 
stwie, ale król byns^niej nie chce, upatrując emdem 
jferimdum z ich malewolencyi przeciwko sobie i synowi 
Bwemn, gdyby . caput fakcyi swojej, pfaltsgrafa, praesenr 
tem mieU, zaczem i teraz zewsząd wygnany w Holan- 
dyi i z żoną deUteeeit Tymczasem poseł króla hiszpań- 
skiego przy tutecznym dworze rezydujący,! człowiek 
wielki i mądry, tak tutecznego króla sdbie zwyciężył, 
że totus ah ejus pendet consUio. Konsyliarze jemu prze- 
ciwne z urzędu zrzuca, którzy mu się podobają na ich 
miejsce wysadza, o małżeństwo syna swojego z kró- 
lewną hiszpańską gorąco pracuje, o co purytani ledwie 
żywi, widząc dobrze, że to małżeństwo be? znacznego 
pożytku wiary katolickiej być nie może. Nie przestają 
go zatem molestować, aby zięcia przeciwko cesarzowi 
jmci ratował, i na utraconej znowu posadził godności. 
Pomagają im do tego wiernie posłowie duńscy, wenetcyi, 

7* 



Digitized by 



Google 



100 

bołenderaoy^ prineimm unitorum i Gustawowscy; wszys- 
cy na to fflę tu zjeebali^ aby króla tntecznego przeciwko 
ccamrzoWi jmei •'wyciągnęli^ ofianr)ąc pomocy wielkie i do- 
stafebzoe, aie żaden, z nich pożądanego nie odniósł re- 
sponsn; bo król na tern jest; aby padjioe' prośbami nie 
groźbami palatinatnm. od cesarza jmci i króla hiszpaA- 
cAdego otrzymać móg^; czego ma dobre otuchy. Parla- 
ment albo sejm tnteezny interim prawa nowe i niesły- 
chane wymyśla i kiinje na katoliki, które jednak że do 
^ektu przyjść nie mają, upewnił mię wtem król ł z po- 
słem hiszpiańdkim^ gdyśmy gorącą za katolikami czy- 
nili intencyą. Naostatek, aby się i waszej królewskiej 
mości pann ntomii miłoś. jawniej wyświadczyła jakim 
karlikom jest przyjacielem, dal mi paszport generalny^ 
w którym mi dozwala każdemu paszport wolny dać 
2S pańistwjego, któryby jedno kolwiek na posługi waszej 
królewskiej mości iść chciał, 9evere przykazując, aby^ 
we wszystkich pocztach wolnie przepuszczeni byli, bez 
nakazanej przez prawo przysięgi de mperioritate ecde- 
siaey folgując wtem umyślnie katolikom, których wielka 
część gotuje śię na służbę waszej królewskiej mci, sko- 
roby tylko najmniejsza nastąpiła waszej królewskiej inci 
pana mego miłoś. deklaracya. Pokazał i w tem afekt swój^ 
że dowiedziawszy się o śmierci króla świętej pamięci 
hiszpańskiego) nietylfco że niewymowny smutek po so- 
bie pokazał, ale i wszystkiemu dworowi, aby żałobę na 
się wzi^, surowic rozkazał. W Niderlandziech przjonie- 
rze w wielki piątek wyszło, przed którym posłał byt 
arcyksiążę jmć kanclerza swego do Holendróiw, upomi- 
nając ich lagodnemi słowy, aby do posłuszeństwa dzie- 
dzicznego i własnego pana swego przystąpili, życząe 
sobie bardziej certa pacis commoda, a niż incertos bel- 
lorum eventm. Ale chłopstwo tamte, t£^ grubo i bardzie 
na tę odpowiedzieli legacyą, jakoby jako żywo żadnego 
pana z domu Bakuskiego i Burguńskiego nie mieli. AtoU 
jednak po wyjściu przymierza, żadnego jeszcze actum 
hostiłitaHs nie słychać. We Francyi nowa wojna z Hu- 
gonotami, przeciwko którym król tameczny wszystką 
się gotuje mocą. Ten jest status okolicznych prowincyj.. 
We Włoszech Waltellłna Wenetów w oczy hole, zaczenk 



Digitized by VjOOQIC 



i fam pdkojn m«, .me. spodaieTsAć; AjboU ; jednak upewnił 
mię poseł hiBspiĄdd^ żś araiata pasa jego^ nad kibte% 
-wi^smj. nigdy- na morsn tao^tem nie rnutł; jożwysasła 
pizedwfco eeaai^zowi ttireduem^ z; Sycylii. Widka i. to, 
ie cesatrz jmó p^niepotędze pfałtsgrafowej nbezpieczony, 
rebus Hungcma$ wolnie ^śUnd&r^ może^ ozem niemała 
potęgi eesansa tareckiego. s^i ^ę. musi dystrakcya. 
Wszystko jako widzę ^chrzedciaństwo cerłśTąw. k. m. 
pana m. nuŁ om^arih^r metoriam, upatrująe pewną bo- 
ską asystencyą eax ^iauscbe (wjuUcUe^ Ja na ten czas uniżone 
posługi moje z fitamym soI]ą kładę pod nogi majestata 
w. k. met pana .m. miłościwego. ^ 

Pr6ez tego listo- Ossoliński napijał drogi do księ- 
dza Lipskiego kafncłerza koronnego, w którym jaśniej 
wyraża skutek swojej audyendyi u króla angielskiego, 
zatem i ten zdało m. się tu położyć. 

Amie viełai«ii|F. n^sei księit kanelersu, mJ widce m«ścI- 
' , wj panie! 

Widząca że przez poqztę listy nierychlo dochodzą, 
a.by się co sprawom j. Ł, mei nie:omiesskało>j użyłem 
pana. Artura Astona jm^eltnika j. ik;^ moi; że syna swe- 
^0 magma itimerihus z temi. ostatniemi listami^ acz z wiel- 
kim kosztem moim wyprawił, w który ck j. k. mel oziiaj> 
mąjcy «om przez ten ezaft u króla tutecznego sprawS. 
By był wwięk^eym dostatku król tate<any, ażeby była 
dodstateeena deklaracya j. k. mei nastąpibs o pącyfika- 
cyi' zięcia jego z cesarzem jmeią, dalhy% się był ^odo> 
bno na co więcej W7iB£ągii%6; jakoż pilno w. m. m. pana 
proi^zę o list.j. k. mei do niego z upewnieniem o sta- 
raniu w tej miense j. k. mpi. Gdyż takież upewnienie 
ina i od areylii^ęcia Alberta, które mc pmeijudieętre 
ine meie woli eesai^za jmci, którego w moey będzie tó- 
.ge» U^ pa£yfikacyi.!c{(Z0fe^. a tymczasem mogłoby «ię tern 
npewnieniem siła u króla tuteeznego sprawić. A iż woi- 
nego.zbieirąnia ludzi król tuteezny dozwoliwszy, prz^ 
prawić pięć fysaęcy kosHstem swoim do Gdaóaka podj^ 
4»c, potrzeba już :w tcg imerze.j. k. mci dekłaracyi, je- 
fteU ziciągaó roakaże^. i komu. . Jest ich sum 4wa, kió- 



Digitized by 



Google 



1G2 

Tzy SA tini' ]»ei«g j. k; bici oczekiwigą; jeden jest 
pan AjBloraston obawiipany dobrodziejstwem j. k. md, 
dragi pan Robert Stuart powinny królewskie który prsez^ 
list ocnotę swoje j. k. mci jni dawno ofiarował. WoMo 
j. k. mci wybierać kogo zecbce^ to tylko coumiderare 
trzeba, że dla emnlacyi, która jest między temi naroda- 
jDoi, z Astorastonem Angielezykiem Szoci nie pójdą; z Stu- 
artem zaśy który Szot jest zrodzony, nie pójdą ani An- 
gielczyey^ ani L*lanczycy, najlepsi i najtrw^si, więc ^e 
i wiary są katoUekiej, snadniej się im dnfać mote. Uni- 
żenie tedy w. m. m. pana proszę o prędką a dostate- 
czną w tej mierze deklaracyą, gdyż na to samo tu mie- 
szkam wielkim (według mojej kondycyi ziemiańskiej) 
kosztem, a omieszkaniem rzeczy domowych niępoweto- 
wanem. Odjechać z tąd jednak nie godzi mi się bez woli 
i rozkazania j. k. mci pana m. mił., na które oczekiwa- 
jąc próżnować nie będę, ale się starać o to, ji&obym 
4o woli i żądania j. k. mci, króla titte(^ego jako naj- 
bliżej przywieść mógł, do czego, iż nam wiernie po- 
maga poseł hiszpański tu rezydujący (bo je61i. są inszy 
krom francuskiego, który jest neutralis pMtsgrafowę 
stronę trzymii^ąc, mnie są na ydeikiej przeszkodzie) 
człek wielki i mądry, który królem tntecznym niemal 
absolute rządzi. Badbym, jeźełi się w. m. panu zdać 
będzie, żeby j. k. mć imieniem swem do niego napisać 
imkazać raczył, wdzięcznie przyjmując tę jego żyezli- 
:wość i afekt przeciwko j. k. m., który pokasuje w spra- 
wacli j. k. mci. Zowią go Didacus Sitnnentus Came9 
Gondeman. Przyjechał też sam a prindpe Januillano 
:brata książęda^ Gussie (tak go nazwano w r^opićmie) 
kawaler jeden w sprawach tego tam książęoia do króła 
tutecznego. Ten imieniem pana swego mówił ze mną^ 
abyin j, Ł mci oznajmił, że pan jego golów jest cdiiiżyć 
j. k. mci z dziesiątkiem iysięcy piechoiy fi-ancuskiej^ 
idwiema fysiąooma jazdy na żołd j. k. mci, gdyby j. k. 
m& w posłudze jego korzysta i ucsymć go chciał ge- 
nerałem nad "wszystką piechotą swoją, chcąc dłat^o 
odstąpić aaeiągu z Wenetami, aby tylko mógł poprawić 
«ławy przodki) w swoich przedwkp niepizgljaeieiowikrzy- 
-źa świętego. .Co wtem zadeklaraeya nastąpi j. k. md. 



Digitized by VjOOQIC 



małeite proeię^ abym laógł z łaski w. m. pwa wie- 
dziećy owo ^«^ ludzi zewBząd dostatkiem j. k. mć 
mieć będzie, byle pieniądze hjfy, któiemi jeiUi ojciec 6. 
króla jmci nie rataje, nie widzę aby się od kogo insze- 
go spodziewać mogło. To tak w. m. panu wypisawszy^ 
posyłam i memoiyał do zadąga tńtecznego potrzebny^ 
jeżeli j. k. mć n»li przypadnie. A przytem w. m. uoaL 
pana nniżenie i powtóre proszą o prędką i nieodwło- 
czną tego podańea odprawę, gdyż i sprawom j. k. mci 
się mieszka, i mnie na ś. Jan koniecznie w domu być 
potrzeba dla niektórych kontraktów, które są personald^^ 
jfljLO w. m. DL. pan dobrze wiedzieć raczysz. Posługę 
teraźniejszą moje w. m* m. pan na pamięci mieć bę^ 
dziesz raca^ł i j. k. mci zalecać ^ za podawającemi się 
okazyami nie zanieehasz. Nie wątpię, będąc pewien mi- 
łościwej łaski i opieki w. m. m. pana^ że nie opućciss^ 
do końca tęgo, któregoś wzi^ na swoje promotę. Co ja 
dożywotnemi poi^igami memi w. m. m. pana, i wszyst- 
kiemu zacnemu domowi w. m. m. pana, z powinna 
wdzięcznością oddawać t>ędę powinien, zalecając przy- 
tem, i powtóre tejże miłościwej łasce w. m. m. pana^ 
siebie samego i uniżone posługi moje. 



MEMORYAŁ DO ZACIĄGU ANGIELSKIEGO SŁUŻĄCY. 

Najprzód regiment każdy w tycłiże krajach jest ze 
dwóch tysięcy. 

Tym na laufgelt, nim do okrętu wnidą, dwadzie- 
ścia tysię^, i z utratą na pieniądzach, na których sięr 
połowica traci. . 

Na muszkiety, bąndolety, piki, zlnroje, wyjdzie dru- 
gie dwadzieścia tysięcy złotych z tąż utratą. 

To na sześć tysięcy ludzi wynidńe sto dwadzieścia. 
tysięOT cłotych z utratą, nim na okręty wsiędą. 

Od okrętów i na strawę, póki na morzu będą, a:^ 
do samego Gdańska, król tuteczny zapłacić obiecuje^ 
co go najmniej sio a dwadzieścia tysięcy złotych ko- 
sztować będzie. 



Digitized by 



Google 



104 

/ SfacidifŁ zaczjmąó się ma (isediiig zwyoaa^u tateetiie- 

go) od jnusstryy którą <Młprawowaó powinni są, nim na 
<d^t wsiądą, przed tymj kogo jkmć naznaezye będasie 
Taczył.i 

Obersterowie i .kapitanowie na swoje osoby słnżbę 
^obie raehują od tego czagńi^ jako łm list przywieziony 
oddadzą. 

Jeśli, tedy nastąpi wola jkmei zdtGiągnąó sześć ty- 
sięcy wqjsfca, iraeba posłać sto dwadzieścia tysięcy zło- 
łych, i listy przypowiedne, oberszterom tym, których 
Jfcmść sobie obierze, naznaczywszy którego narodn wię- 
cej którego mniej jkmśd soWe życzyć raczy* Mem zda- 
niem Irlanczycy najlepsi, bo i trwali, i katolicy dobrzy; 
Szkoci trwali, ale heretykowie wielcy. Między Angiel- 
<;zykami katolików siłą, ale pieszczeni. 

Wyprawiwszy z tetoi listami gońca do swego dworu 
OssoBński, począł myśłić, jakimby syosobem mógł mto- 
wać biednych katolików, którzy za swą wiarę w różnych 
więzieniach osadzeni, wiele ncisków wytrzymywali, Nie 
tajno im było, iż Ossoliński znalazł łaskę i osobliwss^e 
lYzględy u ich króla,, przetoż przesyłali mu swoje sa- 
pliki, prosząc, aby ich ratował. Był razemi z nimi wię- 
zieniu ksiądz Jan Fischer jezuita., który za przekupie- 
niem straży od Ossolińskiego, częstokroć do niego w su- 
kniach kupieckich przychodził, przez wszystek czas jego 
inieszkania w Londynie słuchywał go spowiedzi. Przez 
tego księdza współwięźniowie podawali pomienione 
fiupliki. . 

Po odszczepieniu się Henryka Vin od kościoła ka- 
tolickiego był ten zwyczaj, iż królowie angielscy, po- 
słom panów katolickich, po kilku kapłanów w więzienia 
za wiarę osadzonych darować zwykli. Marchio Ead^nat 
poseł francnskiy właśnie przed przybyciem Ossolińskiego, 
^wyjednał był tę łaskę imieniem pana swojego, ie co- 
kolwiek było po całej Anglii więźniów kapłanów kato- 
lickich, wszysukich wolnością darowano, prócz <ych, któ- 
irzy sami dobrowolnie tej wolności nie przyjęli, aby 
^świeckim ttspółWięźniom swoim mogli dnchowne czynić 
posług^. 2 liczby ^ch pobożnych ochotników był i po- 
inieniony ksiądz Fischer, 



Digitized by 



Google 



itOS 

tomey^t tedj jat iadn^ch nia byfo w yń^ęim 
kapłw^^ Istói^y^ ^s^^)'^^ '^^loośoi tyczyli; przetoż umy- 
ślił. Ossoliński starać się oiuwoimeme wsr^slkich obo!|<^ 
płei świeckich więźniów, będąc w tom mmemaniii/it 
łatwiej jest tym^ niż* kaftanom wkdnaić oti^yiiiać. Do 
tej prośby, nadarzyła mu silg właśnie sposobna pora. 

Wyprawoweyb podtenezas król aag^eteki bairona I>jg^ 
bi w poselstwie do cesarsa i króla hiszpafis^ego, ttit- 
rając się o przywrócenie państwa faltsgrafewi zięeiom 
swemn? i mlecił nra^ aby imieidem krSewskiein piosit 
Ossolińskiego o list do cesarza wBlawiia)ący się za iaJto- 
grafem^ rozunaejąc^ ii prośba . jegO; jąka poi^ króla 
polskiegO; wiełee ma pr^yjazńegO; miida pomóde do 
prędszego skutkn. 

Niemający w t^n tadnego zlecenia od króla «wego 
Ossoliński, dłngo roz&nyślal, jeśli biu przystało wdawać 
się w tę sprawę; widząc jednak, ^nm do jego intere- 
sów to wstawienie się wiele bio^o dopomódz, dał list 
do ceaai^a z iaką ostrożnością' pisany, . te i awego moh 
narełor : tern nie tirazU, i królowi angiełsisiiema rzecz 
wielce miłą aczynił, a przez to do trzeciej u niego aior 
dy€»icyi wynalazł potrór. 

Wprowadztoy do króla w pałacu Westnimiter nar 
zwanyQ3L JBta galeryą wielką^ przełoiył m% it prócz listo- 
który z jego rozkam pisał do cesarza jmci, dołoty 
wszelkiego starania u swojego monarchy, aby za jego 
wstawieniem się £aItsgrafowi jmei b}4o dziedziezne pań- 
stwo pnsywrócone^ Z wesołą i radosi^ twarzą przyj- 
król te ośwtadezeaie. Ta Ossoliński powziął śkazyą pro- 
szeniBy aby ten afekt i znak miłości^brśterskiej pokaaał 
królowi polskiedsiay-klóiry ifiiiym paoiooi katoUckim zwyik 
oświadczać, < wTpiwezsuąe kapłony katolickie z więraio- 
nia; a te dla po«^ frandaddego wazystkich księty nie- 
dawno uwblnH, izaezem nie zostawałD mn prosić, jak 
iylko o ludzi świeekich, za :wiiu'ę w więziła osadzo- 
aycL Na te fld:owa porwał się król z- gniewem, a jako 
ł^ył w pierwszym aapęióbie n^l^ zapiobzywym, lak 
K surową twarzą rzecze nka: ^Wmć pan^ o. taką rzem; 
^mieiz mię plosió? A sUksiśe ja zdcajców moidi wiA- 
ląymi ozyBić?" Niezmięszany . bynajjiiliiei tą popędlir- 



Digitized by 



Google 



106 

ścią Ossoliński, odpawie miu skromnie: ^0 uwohuenie 
zdmjców wkmci prosić nigdy nie Amiałbym. Jeżeli są 
takimi^ nie więzienia^ ale najsroższej kary są godni. 
Wszakże^ jeśli w tein iylko przewiioli^ że przysięgi 
wiemośei; przeciwnej ich wierze czynić zbraniają się^ 
mam ich za dobiych katolików, nie za zdrajców. Mnie 
się zda, iż nie ndeżałoby na ieh samnienie następować^ 
idąc przykładem innych panów katoliekich, a mianowi- 
cie króla pana mojego, Który tutejszej religii łndziom 
w swem państwie będącym, nie czyni w tern gwałtu, 
co się do ich sumnieni^ ściąga.^ 

Z tąż samą zapalczywońcią rzecze mu na to król: 
„A wszs^że rotę tej przysięgi przyjął sam archypresbi- 
ter Anglii, i za nią pisał apólogią." ^Katolików sumnienk^ 
odpowie mu Ossoliński, nie może rozwiązać jednego 
jurehipresbytera pismo, ale całego kościoła decyzya, pod 
którą i sam arcbypresbiter podd^ swą.apolpgią.^ 

Po różnych w t^ materyi odpowiedziach, ochłoni^ 
król z gniewu, i do ucha Ossolińskiemu mówić począł: 
„Widzisz wmpan, że teraz mam sejm z mymi podda- 
nymi, na którym przeważa strona ftoytanów. Gfdybym 
ja kazał świeckich katolików uwolnić, nie1yttLt>by posił- 
ków pieniężny eh dla mnie nie uchwalili, aleby też i 
rozruch w pospólstme wzniecić mogli. Wszakże ja ten 
sejm : za kilka niedziel zerwę, a potem uczynię to, o co 
mię wmpan prosisz, tylko bądź cierpliwym." 

Po skończonej audyencyi, zaraz przybiegł do Osso- 
lińskiego Buckingham, pytając «ię, o co się on z jego 
kr<Uem tak żwawie umawiał, a dowiedziawszy się o 
wszystkiem, rzekł mu; „Ja ręczę wpanu, iż wszystko to 
otrzymasz, o coś prosił; biorę to na siebie, a teraz mam 
zlecenie od króla mego, abym wmpana po wszysOdch 
jego pałacach i zamkadi wożąc, starał się dla ni^o 
o rozrywki, nim kuryer -z Polski powróci. 

W kilka niedziel potem, to jost 20 czarwca,* wró- 
cił się kuryer Ossolińskiego z Pdbski, i niemałego mu 
nabawił frasunku. W niebytnośei bowiem kanclerza wiet 
kiego Lipskiego, nikczemna kaneelarya mniejsza^ ża&cjj 
mu prawie na jego listy rezofaieyi nie dała. .Zostawała 
ona pod rządem Wacława Łesseayńskiego, podka&de- 



Digitized by VjOOQIC 



107 

rzcgo padteDtzftB korcnui^^ csiowieka mdaego, ale 
pfzez zbytnie do wina przywiązanie niedMrego w awym 
unsędzie. Ten nietylko do króla angiekku^, ale nawet 
do jego ministra Bacłanghama żadnego lista nie pizy' 
słał^ co ma koniecznie aczynić należało. Jeden ^Iko 
listek do Ossolińskiego napisał, i to tak niedbale, że 
z niego nic wyrozamieć nie można było: a należno 
koniecznie królowi angielskiemu oświadczyć wdzięcz- 
ność od swego monarchy, za przyjacielską w jego żą- 
dzach powolnośó. 

W tern pomieszania swojem minister namyśliwszy 
się, jakby t^ błąd niedbałych urzędników poprawić, 
utaił swój list niedołężny, i posłi^ do Backinghama 
z oznajmieniem o powrocie gońca swojego, prosząc oraz, 
aby to pana swojemu oznajmił, i audyencyą u niego 
wyrobił. 

Ta nowina ucieszyła kiróla angielskiego, mieszka- 
jącego wt^iczas w swoim najukochańszym pałacu de 
Tivole8y o kilka mil od Londynu leżącym. Sprowadzony 
isan Ossoliński; rozmyślał z wielką troskliwością, jak 
miał stanąć przed tak bacznym i rozsądnym monarchą, 
żadnej nie mając noty, ani nawet listu barwianego. Tę 
trwogę chcąc pokryć, ułożył twarz wesołą, i po zwy- 
Gzajnem imieniem swego króla przywitaniu, wyraził, iż 
pan jego będąc teraz chyragrą złożony, żadnego lifltn 
do niego nie przysłi^, sądząc za rzecz nieprzystojną, 
aby bez jego ręki podpisu miał być posłany, z tern 
wszystkiem zalecił mu jako swemu posłowi oświadczyć 
wdzięczncMSić i podziękowanie za dobre jego serce, oraz 
upewnić, iż w każdej okoliczności, a mianowicie w in- 
teresie faltsgrafa, zechce, żądaniu królewskiemu zadość 
uczynić. . 

Poty dyaryusz życia Ossolińskiego własną jego 
ręką pisany, z którego najwięcej wzi^^n świa&k, zwła- 
szcza w p|i7watnycłi q)raw i postępłców jego opisaniu. 
Mamy to jednak z dziejopisów naszycłi i różnych r^o- 
pi»nów,.aż lubo do wszystkidi prawie panów cłorześoi- 
ańskich byli posłowie od Zygmunta rozesłani dlk otay- 
mania posiłków na wojnę turecką, z tern wszystkiem 
jeden tylko Ossoliński ts^ był szczęśliwy, iż wszystkich 



Digitized by VjOOQIC 



]Hró6b jsmMKJi etinyni^pomjpllny. słaitok mki^Ma saogM- 
d^gou Z wity jednak nas^h minisirótr pomieoiooe 
p(Msd&L*W€9^iiLe tak «ę opóźniły^ iż się pierw- wc^na 
aak^ńeGiyła^ ńim enie^.iiadesBły,. : ^ 



BOZDZIAŁ XX¥IH. 

o WOJNIE CHOCIMSKIE^i 

Kie należy wprawdzie ta wojna do życia OssoM- 
.fikiego, jak tylko tyle, że otrzymał na nią ehoć nie- 
wczesne posiłki ai^elskie; rozmatęm jedsak, iź jej 
krótkie opijanie nie będzie nudziło ezylidrnka^ SGło 
albowiem przypominać takowe przodków naszych dzieła^ 
które na cały naród i ieh» potomków dawę zarabiały. 

Po owcg nieodżałowanej Źółkiewskiego^ hetmana i 
kanclerza wielkiego koronnego klęiśoe^ pomnożyła się 
^nchwałońó Tatarów^ i otworzyła im pold do najeżdża- 
nia i pustoszenia kraju naszego. Bónnie i porta <^to- 
mańska temże powodzeniem n^ęta, wypowiedziała woj- 
nę Polakom, w jak najhardszyeh wyrazach. 

Zabiegając wisząoej n^id ojczyzną zgnbie król Zy- 
-gmnnt^ złożył sejm w Warszawie; nakazano no. nim 
niasmieme na tę wojnę podatki. Żaden z posłów i se- 
natorów nie żałował prywatnych «woich majątków, c^ 
odwrócenia publicznej od narodu klęski. Przyłożył mę 
^ nich i stan duchowny ofiarując^ dobrowolnie na zje- 
ździe piotrkowskim 160 tysięcy złotych. 

Prócz tego wielu panów, zaeiągnąwazy swjrm ko- 
sztem żotuierzy, i onych uzbroiwszy, przyłączyli do 
wojska rzeozypospołifej. Z tem wszystkiem cate wojsko 
więcej nie wynosiło, jak 35 .fysięcy, do którego miaio 
przybyć 30 tysięcy KoBaków. Komendię oałąj tej Tiry- 
prawy poruezono Ohodkiewiozowi hetmanowi wiełkie- 
ma litewsłueBiu, i przydano ma za towwzysza* Stani- 
49ł8wa Lubomirskiego podczaszego koroimego, z którymi 
muał się złączyć i Władysław królewicz 

Przy końcu mą|a roku 1621, Lnboodrski z caęidą 



Digitized by 



Google 



109 

woj Ast ^tarnął lia gianicy adeprz^cielfikief, i zewiząd 
ka^ żywnoić do obozn sprowadsaó. Na poceąftn: sier- 
pnia przybył do ni^o Chodkiewicsz z wajduem Ikew-^^ 
eki^m, i sporządziwszy most; na Dniestrze^ przeprawił 
wojsko- i pod samym Oliodmem obóz mo^o obwaro- 
wany założył. 

Już . podełaehy doebodziły Ghodkiewieza, że sam 
cesarz turecki Osman w osobie swej, prowadził me- 
zmienię wojsko. Samyoh Turków muił 320 tysięcy, a 
sto ilysięoy Tatarów. Wiedział oo, iż Kozacy ciągnęli 
do Chodkiewicza, ^ajpierwsze jego (było stm-anie, nie 
dopnszczaó im złączenia się z Polakami pod Ckocimem 
lewymi. Na ten koniec całego wojska swojego nżył,. 
przecinając wszystkie im przesmyki. 

Kozacy widząc tę trudność dla siebie, postanowili 
orężem sobie drogę otworzyć. Przez cide ośm dni paso- 
widi się oni z tak ogromnem wojskiem, i nakoniee prze^ 
rznąwszy aię przez Tnrków, stanęli pod Chocimem, ma- 
jąc na czele swojem dzielnego wodza, albo jak oni na- 
zywali sałiajdaeznego, Konaszewicza. Po zoczeniu się 
Kozaków, wkrótce i królewicz Władysław nadciągnął,, 
mając z sobą. szesnaście tysięcy wybornego Indn. 

Dnia 2 września,, gdy heónan Kozaków Zaporow- 
skich pułki przeglądał, dano mu znać, iż pierwsze- 
straże nieprzyjacielskie niedaleko już były. Kazał zatem 
c^emn wojsku z obozu ruszyć, i w szykach do poty- 
czki stanąć. Sam z swoim pułkiem śrzodek trzymid. 
Lekkie zaś chorągwie w cfarośniakach utaił. 

Koło południa ukazał się nieprzyjaciel i szyki swe^ 
rozciągnął. Chodkiewicz, chcąc go wywabić w polej i 
w zasadzkę wprowadzić, kazał go drażnić Kozakom,, 
ale on zrozumiawszy naszych zamysły, nie ruszył się 
z miejsca, tylko z armat atakował owe chrośniaki, 
w którycn nasi utajeni byli. Tatarzy z Kantymirem 
chcieli natrzeć na prawe nasze skrzydło, ale przejęci 
od lekkich diorągwi, w krzakach utajonych, z klęską 
powrócić musieli. Kozacy nasi sdapali kilku więźniów,. 
w swoich z Turkami gonitwach, od któ^di Chodkie- 
wicz powziął wiadomość o siłach nieprzyjacielskich. . 

Nazajutrz skoro świł^ ukajali się Turcy na, górzOj^ 



Digitized by VjOOQIC 



110 

na której wćzora z Kozakami się ucierali; i niezmierne 
pola namiotami swojemi zajęli. Chodkiewicz nie wiedząc 
o zamysładł nieprzyjacielskich; trzymał swe wojsko 
w gotowoAcL Wtem pnłki tnreckie nderzyły niespo- 
dzianie na Kozaków Zaporowskich, memająeych jeszcze 
obozu dobrze obwarowanego. Bronili się jednak w nim 
męinie. Skoro zad odebrali Niemców i Węgrów na po- 
moc od hetmana przysłanych, wypadli z obozu, ude- 
rzyU na nieprzyjaciela i ónego złamali. Z drugiej strony 
Idkka jazda na nich natarła, i pomieszanych a uciekać 
jącydi siekła. Wielu podtencząs legło Turków, a mię- 
dzy nimi najznaczniejszy i wojownik doświadczony* 
Basza sylistryjski. Z naszej strony ranionych było nie- 
mało; z zabitych zaś dwóch tylko szlachty poległo, Za- 
wisza i Jędrzejowski. 

Dnia 4 września wyszedłszy z swego obozu liczne 
wojsko tnrecłde, przypuściło ze trzech stron szturm do 
naszego obozu, ale z klęską odpędzone zostało. Sozju- 
siseni tą niepomyślnością Turcy, tegoż ' dnia całą swą 
potęgę wywarli na Kozaków; ale ci mając jut dobrze 
swój obóz zn^ocniony, utaili się leżąc pod okopami, i 
dopuścili im aż pod same wały przystąpić. Toż dopiero 
rzucili się na nich niespodzianie, i z yrielką klęską od- 
pędzili. 

Chcąc pomścić się tylu przegranych poiyczek Tur- 
cy, dnia następującego, wziąwszy z sobą wielkich dzi^ 
trzynaście, z większą nierównie potęgą jak przedtem, 
zaczęli szturmować do tychże Kozaków obozu. Przez 
dwie godziny z dział ognia dając, nie ubili jak tylko 
jednego rotmi^a^a Wasila. Wtem przypadły od hetma- 
na posiłki, częścią z piechoty węgierskiej i niemieckiej, 
częścią z jazdy złożone. Kozacy ich przybyciem ośmie- 
leni, wyszli z okopów, i wręcz potykać się zaczęli. 
Właśnie wczas przypadłszy z boku Lisowozycy, tak mę- 
żnie na Turków natarli, że zmieszawszy ich, do ucieczki 
przymusili. Kozacy tuż za nimi pędząc^ wpadli aż do 
obozu nieprzyjacielskiego, i tam gospodarować zaczęli. 
Konaszewicz czem prędzej wysłsd do hetmana z oznaj- 
mnieniem o tej pomyślności, i radząc, aby przybywał 
sam z wojskiem, jako na pewne csdego obozu wzięcie; 



Digitized by VjOOQIC 



111 

ale OH nie 4^ 81$ tym Uaskieoi awieU, ręce tylko 
wznosząc do nieba dziękował Pana zastępów, iż ukrócił 
pychę, i zawstydził dumę hardego nieprzyjaciela. 

Kozacy tymczasem zabierali namioty, bydło, konie 
i inne sprzęty bogate, znalezione w tej części obozn; 
nad czem chciwością uwiedzeni, dłużej niżnał6żaJ;o zar 
bawili się, i dali czas Turkom do sprawienia się. Noc 
jednak Kozaków od klęski zasłoniła, i dała sposobność 
uprowadzenia "wielkiąj z Turków zdobyczy, w której i 
trzynaście owych wielkich dział im się dostało. 

Przez cały czas tej potyczki nieprzyjaciel z drugiej 
strony rzeki tak mocno, z ogromnych dzii^ bił na obóz 
kozacki, iż najstarsi w naszem wojsku wyznali, że tak 
strasznego strzelania nigdy w swem życiu nie slyszeU ; 
jakoż wielu z naszych żołoierzy i^oh przez to utracili, 
szkody jednak prawie żadnąj tak rzęsistym ogniem nie 
odnieśli. 

Nie wiemy przyczyny, czemu Chodkiewicz nie ahmi 
użyć tej sposobności do podbicia obozu nieprzyjaciel- 
skiego. Kobierzycki, który żył podtenczas, wspomina, iż 
hetman wielkim żalem' był przenikniony, że mu komr 
aarze do tej wojny przydani, nie pozwolili kilką dniami 
przedtem wyniść z obozu, i stoczyć bitWę powszechną 
z nieprzyjacielem do niej uszykowanym, i naśmiewają- 
eym się z naszych bojażni. Może też i rostropność wstrzy- 
mała go od tego kroku, że już ku schyłkowi dnia, nie 
chciał oaiego wojska podać w nocne niebezpieczeństwa 
i przypadU. 

Dnia 6 września Turcy chcąc się pomścić swej 
hańby, objeżdżali jaasz obóz i upatrywali miejsce, na 
któreby z pożytkiem swoim mogU uderzyć. Zbiegowie 
z piechoty węgierc^ej oznajmili im, iż przy.bramie Lu- 
homirskiego okopy jeszcze niedokończone i tak niskie 
hyly, że je można na. konąu przesadzić. Użyli oni tej 
sposobności, i w ssano południe widząc leżących bezpie- 
<^znie żołnierzy, wpadli do obozu, Zykowskiego i Sfad- 
kowskiego rotmistrzów niedbale okopu pilnujących ści^, 
dwie chorągwie zabrali, i więcej sta piecnoty trupem 
położyli, a głowy ich do sułtana przywieźli, udając, iż 
były najznaczniejsa^ch rycerzów polskich. 



Digitized by VjOOQIC 



112 

poniećli. W^^ Wddz piechoty, widząc licfcrią nieprzyja- 
ciół zgraję do niego dąiąeą^ kazdł Bwej piechocie pod 
okopami ukryć się. Turoy- rozumiejąc, iż te okopy były 
opuBzczone, bezpiecznie do nich przypadli, ale rzęsiste- 
mi kulami przyi/«tftani, z tąż prędkością umykać poczęli. 
Przypadł a swymi Lubomirski, i pomieszanych goniąc^ 
vriększą merównie ich klęską poraził. 

Wtem wychodzi z oboifu swoje^go riaj wyborni gsza 
jazda i piechota tttreeka; na '40,000 ludu tego niektó- 
rzy liczą. Chodkiewicz, lubo już chóry, widząc, iż dążą 
do naszych okopów, kazawszy w nich nrieć ostrożność, 
bierze z sobą, które w gotowości były pułki, Zienowi- 
cza kasztelanii połookiego, Mikołaja Sieniawskłego kraj- 
ezego koronnego, każe im stanąć po bokach, sam z swo- 
im pfidkiem śrzodefc łrsiytiiająd; w tyle na odwodzie 
Rudominę stawi. Te cztery pułki nie wynosiły więcej 
jak 720 koni. Ńa czele tej garstki stojąc Chodkiewicz, 
krótką przedmową swoich jak piorunem zapaliwszy, 
(rfowa są Kobierzyckiego) sam najpierwszy na prawe 
meprzj^aciela skrzydło rzucił się, i w momencie tak 
był od Turków otoczony, iż zdało się, jakoby w jaką 
|»%epaść wpadł ze wszystkimi-, co |)atrzących naszyt^h 
niezmiemym strachem przeraziło. Ale odważnych Bóg 
ratuje. Nasi albowiem jeden drugiego mocno trzymając 
się, przerżnęli dę przez całe te wojsko, trupami ziemię 
przed sobą ścieląc. Turcy tąMwagą przerażeni, niedłu- 

50 się opierając pierzchnęU, i z wielkim pośpiechem 
o swego obozu powrócili. Osman sułtan patrząc na 
taką swoich hańbę, mało się nie rozpękł od gniewu i 
wstydu. 

Z niewypowiedzianąradośdą, jakby z tamtego świata 
powracającego hetmana nasi witali ; wielu jednak na to 
szemrało, iż on swoje osobę w tak wielkie narażał nie- 
bezpieczeństwo. Drudzy wodzom przyganiali, iż nie dali 
żadnego jemu posiłku w takowym razie. Przypadł 
wprawdzie Lubomirski, ale już po czasie, gdy Turcy 
do swego umykali obozu. 

Niektórzy blisko 6,000 zabitych liczą nieprzyjaciół, 
a z naszej strony ledwie kilkudziesiąt. Między którymi 



Digitized by 



Google 



lis 

kasttekn Zie&owiez 20 ran odebrawssy, i koAmi ~8tM- 
timany, wkrótce ninart. Badamina zaA. brat pidkowiukay 
na plaea poległ. Najbardziej zaś bolało hetmana^ iż jego* 
ehorągiew dostała się nieprzyjaeiełowi^ co nidctórzy 
mieli za znak końca jego zwycięstw i życia. 

Nazajutrz Chodkiewicz wyprowadził w pole swe 
wojsko, i przez czas niejaki tnsymał je do potyczki 
uszykowane, toż samo i następującego dnia nczynu, ale 
niepn^adel nie kańśŁ się z swego obozu wysuwać. Umy- 
ślił więc Cbodkiewicz sam w nocy napaść na obćz nie- 
przyjacielski, i iuź Kozacy ku niemu się zbliżyli byli, 
gdy z nagła tak wielki deszcz lać poczs^, że strzelba 
nie mogła być cale użyta. Co&^ więc wojsko do swe- 
go obozu. Ten deszcz ratował naszych od wielkiej klę- 
ski, gdyż Turcy od zMegów Węgrów ostrzeżeni o tej 
noCkiej wyprawie, ^elkie uczynili byli przygotowania na 
przyjęcie naszych. 

Tą jednak odwagą naszych przerażony Osman, za- 
ezi^ o pokoju myśłić; żeby jednak nie zdał się samtege 
żądać, namówił Badułę hospodara wołoskiego, aby ou 
jako pośrżednik, wysłał z tem Wewelego do Chodkie- 
wi^Ba. 

Miłe naszym to poselstwo było, gdyż wielki jui. 
cierpieli w swym obozie niedostatek rzeczy do życia 
potrzebnych, tak dalece, że z tej przyczyny Kozacy do 
buntu już się zabierali. 

Wszi^e pierwiastki tego traktatu przerwał przy- 
byciem BWojem basza Karakas, pomnożywszy^ świeżemi 
z Węgier pidkami wojsko tureckie. Pomieniony basza 
miany był za najdzielniejszego wojownika u Turków- 
Obejrzawszy nasz obóz, i o szczupłej Polaków garstce 
uwiadomiony, poprzysiągł dumnie sidtanowi, iż nigdzie 
jak tylko w naszym obozie nie miał wieczerzać. Osmait 
prawie pewny już będąc skutku tej obietnicy, obrs^ 
sobie miejsce, z którego mógł wygodnie oglądać nar 
szych porażenie. 

Dnia tedy 15 września pokazała się z lasu jazd^ 
turecka, i podjazdami naszych z obozu wywabiać za- 
częła, ale widząc, iż tego dokazać nie mogła, %|iyśliła 
szturm walny, przypuścić. Dwig zbiegowie od pechot^f 

Bip). f«1* Życie J*rs*f« 0««oUiuikicg«. 8 



Digitized by VjOOQIC 



-114 

firęgierskiej donieśli im, ii Moszytskiego stanawislto 
Biskiemi wałami, i nie podhfg reguł architektoniki żoł- 
Dierskiej obwarowane było, a zatem łatwy przez nie 
wstęp do wieUiego obozu Turkom obiecywali. 

Na tym fiindamencie Earakas dawszy znak do 
szturmu, takim pędem uderzył na pomienione stanoyd- 
;8k0; iż nie miał czasu postrzedz, źcwtyle zostawił oko- 
py Wejera wojewody chełmińsłLiegOy nad jazdą i pie- 
>€hotą. niemiecką przełożonego; w ozem Mrielki błąd 
przeciwko sztuce wojennej popełnił. 

Jazda turecka, chcąc mieć społeczeństwo zwycię- 
:«twa, pouwięzywawszy w lesie swych koni, wespół 
-<z janczarami rzuciła się na wały, ale tam mocny zna- 
'lazła odpór. 

V Wtem gruchnęło po csifym obozie naszym że Tur- 
^y wzięli już okopy; rzucili się Więc nasi ochotnicy na 
nieprzyjaciela, którym Lubomirski coraz świeże posiłki 
podsyłał, Chodkiewicz zaś z innemi pułkami stał na 
pogotowiu, jeśliby większa potęga turecka natarła. Usaim 
>basza^ któremu komendę odebrał Earakas, stał z swoją 
-^ywizyą nieporuszony, i wzgardy swojej pomstę nad 
tym śmiałkiem zostawił Polakom, nie dając mu pomocy. 

Moszyński nie kontentując się tak mężnym za wa- 
IsLwi odporem, rzucił się z swymi z okopów w śrzodek 
nieprzyjaciół, i tą swoją odwagą wielce ich zmięsz^. 
Tymczasem Wejer z Niemcami uderzył z drugiej strony 
Tia zmieszanych, i gdy rzęsistym na nich ogniem nastę- 
puje, ów zuchwały Earakas dostawszy w łeb kulą, po- 
. rle^ na placu. Tu dopiero Turcy straciwszy wodza, pu- 
.iS^cili się w rozsypkę, i dałi Eozakom pole do ponmo- 
:ienia ich klęski. Tymczasem węgierski pułk wpadł do 
r lasu, Turków pobił, koni uwiązanych zabrał, i z wielką 
^zdobyczą do obozu powrócił. 

Ucieszyło cokolwiek to zwycięstwo żołnierza pol- 

- :ski^o, Tóżnemi niewygodami wielce strapionego. Glłód, 

choroby, koni odpadanie, okropny w obozie widok czy- 

, niły. Tatarowie wszystkie przesmyki poosiadali, nie do- 

-. puszczając nieiylko żywności dla ludzi, ale i paszy 

'dla koni. Nakoniec nie stawało już ani kul, ani: prochu, 

Ao bronienia okopów. O królu też, który z pospolitem 



Digitized by VjOOQIC 



115 

nmeniem miał na pomoc im przybyć iadnąj nie mieH 
^wiadomości, jak prędko do nich zawita. Zaczem wiela 
pod pokrywką szukania furażów, nmykało kupami do 
rolski. Nakoniec nastąpiło powszechne szemranie wo- 
dzów nawet^ chcących swój obóz porzucić. 

Na dopdnienie nieszczęścia, hetman coraz bardziej 
na zdrowia słabiał, i łóżkiem się bawiŁ Stan nieszczę- 
śli¥nr wojska pomnażał jego chorobę. Ztem wszystkiem 
zw<Hał do swego namiotu wodzów, i sparłszy się na po- 
duszkę, zaczął do nich mowę, przystępując niby do ich 
zdania, i radząc powrót do domów, puściwszy na los 
barbai^rńców ojci^nę. Po tej mowie na twarz każde- 
go pogadał, chcąc z niej wnętrzne ich poznać skłon- 
ności. 

Milczeli wszyscy zpodziwieniem, iż mąż tak wielki, 
który nieraz dla całości ojczyzny życie swe na śmierć 
iważał, tak haniebną dawał im rauę. Zaczęli więc na- 
przód na siebie wzajemnie poglądać, potem wstydem 
zdjęci, wszyscy jednostajnie oświadczyli się, iż wolą 
umrzeŃ& za ojczyznę, niż haniebną ucieczką życie swe 
ratować. Potwierdził ich w tern zdaniu wódz Kozaków 
Konaszewicz, ręcząc za swoich ziomków, iż gotowi są 
wszyscy życie swe w tymże obozie łożyć. Dopiero Chod- 
kiewicz odmienił ton, i przełożywszy sromotne skutki 
powracania do domów, ostatnich sił dobył dla zachęce- 
nia tych serc rycerskich do cierpliwego ojczyzny bronienia. 

Kozacy chcąe w skutku polizać te męstwo, za 
które ich wódz przed hetmanem ręczył, postanowili dnia 
18 tego miesiąca uderzyć w nocy na obóz nieprzyja- 
cielski. Zostawiwszy więc straże za sobą i po bokach, 
wpadli na śpiących, i popodcinawszy powrozy namiotów^ 
pozabijali uwikłanych; koni, wielb^dów i innej zdoby- 
<^zy nabrawszy podostatkn, dali znak strażom swoim^ 
^by z drugiej strony na tenże obóz napadli. Obudzem 
Turcy przyszedłszy cokolwiek do ładu, rzucili się ku 
owym stra^oin, a tymczasem dali sposobność Kozakom 
wyprowadzenia z ich obozu owej zdobyczy. 

Zachęceni tem powodzeniem Kozacy, powtarzali 
dwa razy takowe na obóz turecki napadnienie. W ostat- 
niem najlepiej się im powiodło, bo ubili baszę Taki, I 

8* 



Digitized by 



Google 



116 

najwyższego ich wodza Usaima zhipali. Lecz gdy go 
ze wszysudego odarli, wymknął się im z ręka, i po- 
lesie wpół nagi a poszarpany tałi^ się, iź go ledwie 
Turcy poznali. 

lyią klęskami przerażony Osmim zaczął usilniej a 
pokoju myśUć. Dopomógł do tego świeżo przybyły) i 
na miejsce Usaima wywyższony Dalawej basza, czło- 
wiek spokojny, i który tej wojnie niepotrzebnej był 
zawsze przeciwny. Tymczasem Chodkiewicz, gdy bar- 
dziej coraz słabiał, przeniesiony do Chocimia, cnwale- 
bne swe życie skończył. 

Sława jego w potomne wieki żyć będzie. Wskrze-^ 
sza ją i pomnaża gładkiem swem piórem ks. Adam^ 
Naruszewicz biskup emmauzejski, koadjutor smoleńskie, 
dobywając z różnych rękopismów wiele dzieł jego chwa- 
lebnych, których history^cy nie dotknęli. Spodziewamy 
się, iż wkrótce będzie wydane na światło publiczne te 
ję^ dzieło tak pracowite. 

Najpierwsze dał dowody walecznego hetmana Chod- 
kiewicz na wojnie z Szwedami, gdy pod Kircholmem; 
nie mając więcej jak 3300 wojska swojego, stoczył po- 
leczkę na otwartem polu z nieprzyjacielem 16000 ludu 
bitnego mającym, gdzie położywszy ich trupem koło 
dOOO. i wziąwszy w niewolą 500, a sam nad 800 nie 
sfraciwszy, zabrał im 60 chorągwi, i dział 11. Padło 
tam wiele godnych rycerzów, a sam król szwedzki Karol 
ciężko ramony, ledwo do swych okrętów wyśliznął się. 

Przeciwko Moskwie był na dwóch wyprawach prze- 
łożonym, a lubo mu wielką przeszkodę czyniły wojska 
niepłatnego bunty, niemało jednak i sobie sławy^ i oj- 
czyźnie baju przyczynił. Mąż we wszystkich j)Qtyczkaeh 
nieustraszony, zwykł był mawiać, iż nieprzyjaciela nie 
tsrzeba liczyć, chyba szablą; co Sarbiewski pianie 
w swym wierszu o nim wyraził: Veri nuntia Famanum 
śitj hic hostem tnihi computabit ensis. 

Zadawano mu zbyteczną surowość, jakoż i na po- 
csątku tej ehocimskiej wojny, nie uważając na najwyż- 
szych głów przeprosiny, kazi^ za lekkie nieposłuszeń- 
stwo pewnego godnej familii towarzysza rozstrzelać.. 
Jednego kara, w karności żołnierskiej wszystkich ntrzy- 



Digitized by 



Google 



UT 

mała w dalszym tej wojny ciąjg;ii, i pom<^^ da tylu 
zwycięstw. 

Tę surowość nadgradzi^ obfitą ku żołnierzom hoj- 
nością. Łatwo mu to przychodziło przy niezmiernych 
prawie jego dochodach i lK>gactwach. 

Skoro gruclm^ w obozie wieść o śmierci hetmana^ 
wnet smiUiek i żal powszechny ogarnął rycerskie serca. 
Zapomniawszy o jego surowości, te tylko jego dzieła 
i cnoty na myśl sobie z płaczem przywodzili, które go 
mijtym i szacownym eaynily. Władysław królewicza 
któjy go czc9 i kochał jak ojca, nie zupełnie jeszcze 
po ołi^ej chorobie do siebie przyszedłszy, nie dał się 
utolie w swoim żalu. 

Po śmierci Chodkiewicza objął rząd hemański Lu- 
bomirski, za towarzysza mu od króla i rzeczypospolitej 
do tej wyprawy jprzydany. Sprzeciwiły się nieco zrazu 
polki litewskie, nie chcące mieć innego wodza, jak tylko 
z swego narodu; ale za powagą królewicza pokazują- 
cego niesłuszność ich pretensyi, poddali się pod rząd 
koronny. Tymczasem nie ustawały mniejsze z Turkami 
potyczki, zawsze dla naszych pomyślniejsze. 

Osman cesarz turecki, który chciał być mianem za 
pogiiom świata, widząc, iż stał się pośmiewiskiem u 
niego, źe tak ogromnem wojskiem, tak małej g£u*stce 
Polaków nie m<^ł dać rady, umyślił ostatnich sił swo- 
ich dobjć, i pamiętne jakieś zwycięstwo odnieść nad 
iiaazymL 

Dnia tedy 28 września, co miał najlepszego woj- 
ską, wyprowadził w pole; z dru^ej strony 30,000 Ta- 
tarów postawił, al)y zewsząd naszych napastowali. Za- 
czął się szturm od bicia z 50 dział wielkich, a 30 przy 
Tatarach zostawtt. Koło tysiąca razy z każdego działa 
wystrzelono, lecz z małą szkodą naszych, wałami zasło- 
nipnych. Po straszliwych owych grzmotach i piorunach, 
mszyli się ku naszym wałom bisurmanie; największą 
jednak wywarli potęgę na Denhofów i Kozaków Usow- 
akich stanowiska; aje widząc, że. piechota niemiecka 
Denhofów, rzęsistym z flint ogniem wielu ich trupem 
l^ołożyła, całą moc swoje na Lisowczyków obrócili. 



Digitized by VjOOQIC 



118 

Łabomirski widząe^ iż Ldsowczycy nie mogli m^- 
dołaó mnóstwa Janczarów i jazdy tureckiej; wysłał im 
z wojska swojego posiłki. Królewicz tei mszył sw% 
piecłiotę, wespół z swoją gwardyą z Szkotów i Irland- 
czprków złożoną. Ldsowczycy wsparci mocnemi posflka- 
mi; nabrawszy znown serca, tak mocny dali odpór nie- 
przyjacielowi, że z wielką swoją klęsią musiał się co- 
mąć. W żadnej potyczce więcej nie legło Turków.. 
Teofil Szemberg pomnożył tę klęskę. Kazał on rapto- 
wnie wysypać wały w polu między chrońniakami, i one 
drzew gałęziami pokrywszy, utaił. Zasadził na nich dwie 
armaty, i 60 ludzi z piechoty węgierskiej, do której 
kilka chorągyd Tomasza Zamojskiego przydał. Ci nie- 
postrzeżeni od Turków, pófy tam skrycie siedzieli, aż 
nieprzyjaciel kupami umykając, w znacznej ku nim 
liczbie zbliżył się, szukając tam dla siebie bezpieczeń- 
stwa. Dopiero Szemberg na nich natarczywie uderzyła 
i tak ich zmieszał, że nie wiedzieli Turcy kędy się udać. 
Nasi chcąc z tego pomieszania profitować, Trjrpadli 
z obozu, i wziąwszy ich między dwa ognie, wszystkich 
prawie wybili. Trwała ta potyczka od godziny ósmej 
z rana, aż do samego wieczora. 

Cesarz turecki straciwszy na niej co najdzielniej- 
szych swoich rycerzów, ni o czem już nie myślił, jak 
tylko o pokoju, zwłaszcza, że przez choroby w swoim 
obozie zagęszczone, więcej dwa razy ludzi utracił, niż 
na potyczkach. Z drugiej strony wieści idącego króla 
Zygmunta z licznem pospolitego ruszenia wojskiem^ 
wielce go trwożyły. Z fych przyczyn uczyniwszy pokoje" 
z tak wielkiej i kosztownej wojny nic więcej nie od- 
niósł, prócz hańby. 



ROZDZIAŁ XXIX. 

DALSZE OSSOLIŃSKIEGO OBROTY. 

Sprawiwszy pomyślniej nad innych swój urząd po- 
jsdski, Ossoliński powrócił do dworu. Będąc jeszcze 



Digitized by 



Góogle 



nar 

w Angfii, iąd«ł nsOnie, aby jak najj^rędźej swe pofld- 
gtwo skoftczy^ a to dla tego, ieby się m<^ znajdować 
na W]mrawie przeciwko Tarkom. Chęć nabyoia sławy 
nrcerakiejy te żądze w nim zapalała. Pochwały które od. 
owora i rzeczypospolitej za odprawione chwalebnie po- 
selstwo odebridy wzniecidy w nim otuchę pokazania; iż. 
równą miał sposobność i do dzid rycerskich; alepokó^ 
prędzej nad nadzieję ż porta ottomaiiską uczyniony; był' 
mu przeszkodą do tych zamysłów wykonania; wszalLże 
nie bawiąC; inna wojna otworzyła pole jego dzielności. 

Gustaw król szwedzki; widząc Polaków zabawnych 
wojną z Turkami; użył tej okoliczności na swój pozy- 
telL Wtargnąwszy do Inflant; obiegł ich stolicę Kygę; 
obywatele; tejże co i Gustaw religii; poddali przez zdradę 
to miasto Szwedom. Rygi przykład pociągu^ całe In- 
flanty z tejże pobudki pod szwedzkie panowanie. 

Nie wchodzę w opisanie tej wojny; to tylko na- 
mieniam; że Ossoliński bardzo wiele do pomyślnego jej 
za&o&czenia dopomógł. Bo najprzód zaciągnąwszy swym^. 
kosztem liczną zbrojnych ludzi chorągieW; znaczne na. 
jej czele dawał dowody męstwa i roztropności; a potem 
naznaczony komisarzem do układania z Szwedami po- 
kojU; pod AItmarkiem; obu stron żądze do skutku przy- 
prowadził. Król widząc w nim tak wielką do usług pu- 
blicznych zdatność i ochotę; w nagrodę ją), ofiarował 
mu podstolstwo koronne. 

> Nastąpił potem sejm walny w roku 1631. I tu Os- 
soliński próżnować nie chciał. Zostawszy posłem; ledwo 
się ukazd; w Warszawie, wnet wszystkich na się oczy 
i serca obrócfl; tak dalecC; iż go jednostajnemi głosy 
obrali za marszałka koła rycerskiego. 

Był to ^ sejm ostatni króla Zygmunta; i bardzo burz- 
liwy. Król albowiem; widząc się być co raz i^bszym^ 
chcisd na tym sejmie upewnić tron polski synowi swo- 
jemu Władysławowi; ale stany nazbyt o wolność swoję^ 
troskliwe; mocno się tym zamysłom królewskim oparfy^ 
czego potem żałowały; gdyż król wkrótce z tym si^ 
światem pożegni^; a bezkrólewie pochop dido do wiel- 
kiego w rzeczypospolitej zamieszania; choć nie z tak. 



Digitized by VjOOQIC 



120 

okropną naroda tmi^ą, }9ko pdtoi^B^eh mak(m boz- 
kriUewia nam przynoś^* 

Na tym sejmie Osaoliński did nowe dowody swo- 
jego do króla przywiązania. Za jego albowiem starar 
nieni; starostwa po Amierci świeio zeszłej Eonstancyi 
królowej pozostałe, stany rzeczjrpospolitej pozwcdiły kró- 
lowi między syiiy swoje podzielić^ i bid^upstwo kra- 
kowskie królewiczowi Albertowi upewniły. 



ROZDZIAŁ XXX. 

ynEiApTSSiAW lY KRÓLEM OBRANY. 

Pamiętał dobrze Władysław lY, jak wielkie Osso- 
li&^ przy dworze jego będący, ponosił z przyczy- 
ny Elazanowskich umartwienia z tem wszystkiem znał 
Jego przymioty i nieodmienną ku sobie iyczliwo&ć, prze- 
toż po śmierci ojca swojego, minąwszy innych, jego je- 
ilnego obrał do zaciągania rady, i powierzenia mu naj- 
skrytszych zamysłów swoich podczas bezkrólewia. Ja- 
koż gdy się stany rzeczyposolitej zebrały do Waxszawv 
na obieranie nowego króla, uczynił go swoim do nich 
posłem. W tymże samym urzędzie wysłał go do stanów 
na koronacyą zgromadzonych w Krakowie, gdy sam 
^la słabości zdrowia nie mógł tam w czasie pośpieszyć, 
za co wraz po koronacyi swojej dał mu poaskarI>stwo 
nadworne koronne. Prócz tego, mając podług zwyczaju 
wyprawić posłów do różnych monarchów ż oznajmie- 
niem swojego na tron wstąpienia, najpierwszy miał 
-wzgląd na niego. 

Znajome były Władysławowi zadawnione między 
stanem duchownym i świeckim rozterki, które podczas 
bezkrólewia ostatniego bardziej ieszcze rosgątrzyła no- 
wa dyssydentów nauka; umyślił więc ojca ś. użyć po- 
^vagi, do zabieżenia pomienionym niesnaskom, OssoUl^- 
£ki w świeżem do Anglii poselstwie dał znaczne dowo- 
<ly |(pzsą4ku i roztropności niepospolitej, zdolnej do 
kierowania spraw najtrudniejszych, przetoż między wielu 



Digitized by 



Google 



121 

miodnymi, jemu najwięcej afąjąe, wyznaczył go posłem 
^0 Rzymu. 

Sławne to jego poselstwo^ godne jest^ abym dla 
pamiątki wieków potomnych, obszerni^ opi^aŁ 



ROZDZIAŁ XXXL 

WYJAZD OSSOLiŃSKIEgK) BO RZYMU. 

Ossoliński znając wspanii^ość nmysła Władysła- 
wa TVj stan^ się uczynić jak największe do sprawo- 
wania swojego poselstwa przygotowanie, aby w stolicy 
świata chrzedciańskiego mógł godnie piastować swojego 
monarchy osobę. Wielka paniąt liczba wnet się do niego 
zbiegła, chcąc przy tak zacnem poselstwie profitować 
z widzenia cudzych krajów. Rozumiem, iż miłą rzecz 
wielu familiom uczynię, gdy wyrażę tych imiona^ lUórzy 
osobami swemi dodali ozdoby i liczby dworoi^ Osso- 
lińskiego. 

Towarzysze poselstwa. 

Jędrzej Gębicłd sufragan gnieźnieński sekretarz po- 
selstwa. 

Piotr Daniłowicz starosta parczowsłd. 

Mikołaj Ossoliński starosta radomski. 

Jędrzej Grudzińsłd wojewodzie kaliski. 

Jakób Zieliński podczaszy bracławski, marszałek 
dwom. 

Dworzanie królewscy. 

Krzysztof Lanckoroński, Franciszek Bądziński, IG- 
noflM. Morsldu 

Pominik Roncali sekretarz królewski, pisarz po- 
selsl^a. 

Ks, Jakób Uchański Dominikan, spowiednik poąla. 

^ędrząj Rzeczydd proboszcz klimuntowski, kapelan* 



Digitized by 



Google 



122 



Dworzanie posła. 



Joachim Stylareki podskarbi; Jagoszowski^ Rusz- 
kowsł^^ Ujejski; Kaski; Magdaleński; Dembiński; Lip- 
nicki; Oiża; Eufiowicki. 

Komornicy. 

Lipnicki; Trzebnchowski; Bosak; Brzeski; Romanow- 
ski; Rogaliński; Czechowski; Lasocki; Waldowski, ŁencZ; 
Oodlewski. 

Pókojotin, 

Lipski; Wogrowski; Gembicki; Somorok; Manieeki; 
CwiklicZ; Wojntyńskl; Gos, Chociszewski; Szamowski; 
Ogonowski; Feliński; Bidziński; Fogelweder; Pawłowski; 
Ńieznanowski; Jngoszewski; Kochanowski. 

Policzywszy stajennych; kuchennych, oraz ludzi słu- 
żących towarzyszom tej podróży; wynosiła liczba więcej 
jak 300 osób; samych koni najdzielniejszych powodnych 
do posła należących prowadzono 30^ rydwanów albo 
wozów skarbowych pod rzeczy; prócz karet; szło 20. 



BOZDZUŁ xxxn. 

PODRÓŻ DO RZYMU. 

Z tą tak liczną komitywą ruszył Ossoliński z Kra- 
kowa dnia 23 września roku 1633. Prócz wyżej namie- 
nionych osób; wielu przyjaciół i krewnych przeprowa- 
dzało go aż do granicy niemieckiej. 

Głośny już był w Niemczech wyjazd Ossolińskiego, 
przetoż panowie niemieccy i gubernatorowie miast; je- 
dni z swojej ludzkości; drudzy z rozkazu cesarskiego; 
zapraszali ęo do swych zamków na wspaniałe uczty, 
witali ognia z armat dawaniem; i cugów swoich pod 



Digitized by VjOOQIC 



123 

karety do dalszej podróiy dostarczali. Eaidego w szcze-^ 
fi:ólno6ci z tych panów ładzkość i wspani^oM opisana 
jest obszernie w dyanmszu pisanym po łacinie od je- 
dnęgo. który się znajdowi^ w tej konutjrwie. 

Gdy przybył OssoKński do Wolsgierdorfti nie da- 
leko jnż od Wiednia, pan Biboni rezydent królewski 
u cesarza ząjechi^ mn drogę, z oznajmieniem, iż ce- 
sarz jmć bawiący się polowaniem w Obersdorfie, o milę 
za Wiedniem, z wielką radońcią czeka tam na przyby- 
cie jeąo. Ruszywszy ztamtąd nazajutrz, gdy się już do 
Wiednia zbliżi^, znalazł czekającego na siebie hrabię 
Slika prezydenta rady wojennej i najwyższego marszał- 
ka dwom, z czterema cesarskiemi karetami, zaktóremi 
szły liczne karety różnych ministrów cudzoziemskich 
znajdujących się w Wiedniu. Z tą paradą jechał Osso- 
liński przez Wiedeń do pałacu mu wyznaczonego. Na- 
wiedzili go tam zaraz ministrowie różnych monarchów 
i panowie niemieccy. Nie mógł im wzajemnej oświadczyć 
grzecznońci poseł, ponieważ zaraz nazajutrz musiał śpie- 
szyć do cesarza, zlecił jednak rezydentowi królewsKie- 
mu, aby on imieniem jego tę ludzkość im oświadczył. 
Nazajutrz koło południa przybyły karety cesarskie, do 
których go książę Diterstain podkomorzy cesarza za- 
prosił, i zawiózł do Obersdoriu. Znajomy był cesarzowi 
i miły Ossoliński, jeszcze od owego czasu, kiedy wGra- 
cn w naukach się ćwiczył, przetoż z wielką radością był 
od cesarza przyjęty. Chciiu go cesarz dłużej u siebie 
zatrzymać, ale że Ossoliński pragn^ przed zimą odpra- 
wić swe poselstwo w Rzymie, zezwolił na jego wyjazd, 
przydał jednak, iż za powrotem ze Włoch, nie tak pręd- 
ko miał go od siebie puścić. 

Z Obersdorfti wyjechawszy, miał dosyć pomyślną 
i pogodną drogę, ale w przebywaniu gór styryjskich 
niewypowiedzianej doznawał trudności. Czas podten- 
czas był jesienny, w któiy deszcze pospolicie tam pa-- 
nują. Wody z gór rzekami prawie spadające, drogę za- 
lewały i mosty znosiły. Bryki wielkie i ładowne, przez 
drogi w skibach wysokich robione, na wielu miejscach 
wąskie i nad przepaściami wiszące, niewymownej w cią- 
gnieniu trudności doznawały, konie niezwyczajne śliskich 



Digitized by VjOOQIC 



124 

dróg i sMiafych) mocno aię kaleczy)^, a co m^wiokna, 
4e nie było tam wygodnych domów coj&cinnych; ęazieby 
ladzie triu trudami znużenia mogli się osuszyć, i z wy- 
godą odpocząć. 

W takich trudack i przeciwnościach kilkanaście dni 
przepędziwszy, przybyli do Trewizy miasta weneckiej. 
Tam nad nadzieję wszystkich, książę Jan Justynian^ 
wyznaczony do Hiszpanii poseł, a gubernator owej 
prowincyi^ wyjechawszy o podał od tego miasta, spo&j^ 
Ossolińskiego, przywita} z niezwyczajną Wenetom ludz- 
kością, zaprowadził do pi^acu rzeczypospolitej, i wspa- 
niałą aż do podziwienia naszych uczlą, wszystkich hoj- 
nie utraktowaŁ Ta jego ludzkość zdawała sie naszym 
niepojętą, ponieważ przez całą swą drogę nigazie wi^- 
szego grubiaństwa i zdzierstwa nie dozndi, jak we 
wsiach i miasteczkach do rzeczypospolitej weneckiej 
należących. 

Z Trewizy udali się do Padwy; nie mieli wpraw- 
dzie gór tak przykrych w tej drodze, ale ziemia glinia- 
sta Uk była rozmokła od deszczów ustawicznych, że 
wozy w niej głęboko lgnęły. Osjsoliński sprzykrzywszy 
tę drogę, pośpieszył wprzód konno do Padwy z swoimi 
dworskimi. Wozy zaś jego po różnych miejscach ulguię- 
te, ledwie wydobyto z błota. Ealka dni na nich czekał 
W Padwie Ossoliński. Tam koniom i ludziom da2 przez 
cztery dni wypocząć. 

Gubernator padewski nie wyjeżdżał przeciwko me- 
mu, wysłał jednak gwardyą miejską, która go od bra- 
my aż do pałacu prowadziła. 

Znajdował się podtenczas w Padwie Tomasz Za- 
mojski, podkanclerzy koronuje, chorobą złożonpr. Zjechał 
en tam dla ratowania zdrowia swojego. Dowiedziawszy 
się o nim Ossoliński, posłał do niego imieniem swojem 
W nawiedziny Jędrzeja Grembickiego sufragana gnie- 
źnieńskiego. Oświadczył mu wzajemną ludzkość Zamoj- 
ski przez sekretarza swojego Trzcińskiego. Sami jednak 
z sobą się nie widzieli. Z Padwy jadąc do Ferrary, gdy 
już mrokiem przybyli do rzeki, niegdyś Erydanem, a te- 
raz Padem nazwanej, znaleźli tam bat pięknie przystro- 
jony, przysdiany od kardyni^ Magalotti gubernatora fer- 



Digitized by VjOOQIC 



125 

rankiego. Siofitrzeniec tego kardynała Don Danino za- 
prosił do owego batn Ossolińsłuego^ i przy Kcznycb 
pochodniach przewiózł go na tam^ stronę rzeki. Ka* 
rety kardynalskie i dwieście ludzi zbrojnych czekaj 
tam na niego. Z tą komitywą przybył do Ferrary, i da 
pałacu karayni^a zaprowadzony, z wielką ludzko6ci% 
był od niego przyjęły. Obszemośó pałacu tak wieOia 
była, ie każdy z dworskich miał w nim dla siebie po^ 
koik ze wszelkiemi wygodami. 

Nazajutrz sam kiu*dynał woził w sw^ karecie po- 
ria po mieście, dla obadania tamecznych ciekawością 
Trzeciego dnia odprowadził go kardynał aż do bramy, 
a siostrzeńcowi swemu zalecił, żeby mu służył aż do 
kana^ którym miał płynąć aż do Bononii. 

Większej jeszcze ludzkości doznali nasi w Bononii, 

eniewai: gubernatorem tego miasta był kardynał Sanct& 
uci, któiy niedawno byl w Polsce nuncyuszem, i Po^ 
laków, a mianowicie Ossolińskiego wielkim przyiacielem. 
Ten uchyliwszy na stronę ceremonie włoslue, które się 
naszym aż nadto przykrzyły, po polsku i poufale przez^ 
dwa dni ich podejmował u siebie. 

Równie i po innnych miasteczkach papieskich byli 
nasi przyjmowani, w samej tylko Faenzyi nieludzki gu- 
bernator skrył się przed nimi; ale miasto chcąc jego 
grubiaństwo nadgrodzić, witało gości z radosnemi okrzy- 
kami i wszelkich im wygód dostarczało. 

Nigdzie jednak większej liie doznali ludzkości, jak 
w Aryminie nad morzem leżącym. Grzeczny owego 
miasta gubernator Corsini, wyjechał aż o milę z czter- 
nastą karetami, i z pięknym szlachty orszakiem. Spot- 
kawszy Ossolińskiego, wyskoczył z karety, zaprosił go 
do niej, i przy wesofych ludu okrzykach, zawiózł go 
do swego pałacu, gdzie nietylko ludziom wszelkich wy- 
gód, ale nawet koniom hojnie dodano. 

Nim wieczerza nastąpiła, gubernator chcąc rozer- 
wać posła, zaprowadził go do wielkiej sali, wspaniale 
przybranej i oświeconej. Znaleźli tam nasi więcej BO 
dam godnie urodzonych, wszys&ie wybornej pięknośrci. 
Po krótkiem przywitaniu, zaczął się taniec, któiy trwał 
blisko godziny. 



Digitized by 



Google 



126 

Hrabina Tengnliy jako urodzeniem tak pięknością 
inne damy celowi^a. Przetoż poważny jakiś starzec, 
przyprowadził ją do posła, prosząc aby z nią tańcował. 
Zezwolił chętnie poseł, i zaraz każdemu z jego komi- 
tywy, damę do tegoż tańcu podano. Ciekawy to musiał 
być taniee, w którym większa część Polaków nie umie- 
jąca prócz polskiego, po włosku tańcowała. Tak jednak 
nasi byU ukontentowani, że autor dyaryuszu, z którego 
to wyjąłem, ztem się oświadcza, iż nie tak przykro 
bywa dziecięciu być oderwanym od piersi macierzyń- 
skich, jak nam ciężko było rozstawać się z tak śliczną 
kompanią. 

Po tak miłem w Aryminie bawieniu, gubernator 
ofiarowi^ swych koni pod kare^ posła, tęż samą przy- 
sługę i łirabina Tenguli uczynua w niebytności męża 
swojego, który podtenczas o podał polowaniem się ba- 
^ł. Prócz tej grzeczności, gubernator sam przeprowa- 
dzał aż o milę posła. Jadący z nim w karecie postrzegł 
sahajdaki u naszych, których nigdy nie widział, i spy- 
tai coby znaczyły. Poseł chcąc jego ciekawości dogo- 
dzić, rozkazał, aby ich używanie pokazano. Wsiadło 
więc kilkunastu na koni, i z wielką zręcznością w biegu 
końskim do celu strzelali. Między wszystkimi jednak 
pajlepiej się popisali Grudziński wojewodzie kaliski, 
i Krzysztof Lanckoroński dworzanin lurólewski. 

Ossoliński kończąc dalszą podróż, o milę od Lo- 
retu wysiadł z karety, i z nabożeństwem szedł piechotą 
prosto do domu Najświętszej Panny. Zaproszony ztam- 
tąd do pałacu kardynalskiego, znalazł wszelkie dla sie- 
bie i dla ludzi wygody. Nazajutrz po nabożeństwie od- 
prawionem, w dalszą udał się podróż. 

Przez które tylko miasteczka nasi przejeżdżali, wszę- 
dzie niezmierny tłum ludzi zabiegał im drogę. Wywa- 
biała ich z domów ciekawość widzenia stroju sobie nie- 
znajomego, i poznania tego narodu, który niedawnemi 
zwycięstwy nad dwoma wielkiemi mocarstwami, to jest 
porta ottomańską i Moskwą otrzymanemi, niezmiernie 
swą sławę podtenczas był rozmnożył. 

Gdy przez miasto Fulino przejeżdżali, niejakiś Mu- 
rzyn, który się mianował synem cesarza etiopskiego, 



Digitized by VjOOQIC 



127 

nie mąuiey jak lylko dwóch przy sobie ks. Karmelitów; 
po arlekińskn prawie ubrany^ życzył sobie widzieć się 
z^ Ossolińskim, ale nie wprzód chciał wii\jść do jego po- 
kojo, ążby najprzedniejsi z dworskich posła jego tam 
wprowadzili. Wprowadzony wziął prawą rękę posłowi 
i prosił, aby mu dano krzesło, oświadczając się, iż nie 
przystało na jego godność stojąc rozmawiać. Figara 
4^zło wieka brzydka, aprzytem duma niezwyczajna, wszyst- 
Mch do śmiechu pobudziła. Ossoliński jednak kazał 
uczynić zadosyć woli jego, chcąc wiedzieć, co też ma 
owa małpa a£^kańska miiua powiedzieć. 

Usiadłszy, zaczął ciekawie posła się i/vypjjriywać, 
po co do Rzymu jedzie, jakie ma tam sobie mteresa 
zlecone, jak długo tam zabawi, jak dawno z Polski wy- 
jechała i jak wiele mil drogi swej przebył. Nakoniec 
oświadczył się, iż chce Polskę nawiedzić i prosił, aby 
powracający z Rzymu tam go zawiózł, obiecując mu za 
to wielkie łaski, skoroby na tron ojcowski powrócił. 
Poseł tając śmiech w sobie, grzecznie jednak wszyst- 
kie jego pytania i prośby zbywał, nakoniec z takiemi, 
jakich on chciał, ceremoniami pożegnał. 



ROZDZIAŁ XXXni. 

PRZYBYCIE OSSOLIŃSKIEGO DO RZYMC. 

Z Loretu jeszcze wysłi^ był Ossoliński sufragana 
Oembickiego przed sobą do Rzymu, aby tam wszystko 
na jego przybycie przygotować:, i pompę wjazdu ułożył 
a ministrem papieskim. Przybywszy więc do miasteczka 
OasteUany, znalazł tam Gembickiego, i rezydenta pol- 
skiego pana Ursi, oraz karety od kardynałów Batr- 
berynich, krewnych papieskich, dla siebie przysłane. 
W fych zbliżając się ku Rzymowi, o sześć mil włoskich 
wstąpił do austeryi, gdzie sekretarze różnych posłów 
i panów rzymskich na przywitanie jego czekali. Przy- 
był też tam w krotce Itardynał de Torres, protektor pol- 
aki. Honor to był osobliwszy i dla Ossolińskiego i dla 



Digitized by 



Google 



tó8 

Bilrodii; którego kardynali protektorowie iadnemn z po- 
głów nie zwykli czjnić; jako i franciiBki nie nczynil 
ftniicnskieniTi świeżo do Kzymu przybyłenin. 

Zadziwiła wszystkich biegłość w językach Ossoliń- 
akiegOy Włochom albowiem po włosku^ Francuzom pa 
francusku^ Hiszpanom po hiszpańsku, Anglikom po an- 
gielsku; Niemcom po niemiecka odpowiadał. 

Tymczasem przybywały coraz liczniejsze kardy- 
ni^ów. posłów cudzoziemskich i różnych panów tak 
rzymskich; jako i obcych, znajdujących się podtenczaer 
w Szy mie karety; sto sześćdziesiąt i kilka ich nali- 
czono. 

Gdy z taką asystencyą ruszono ku murom rzym- 
dkim, powstał niemałjr rozruch między przybyłemi ka- 
retami, ubijającemi się o pierwszość miejsca. Najwięk- 
sza kłótnia była między stangretami posłów hiszpań- 
skiego i fiancuskiego. 

Gdy albowiem jeden drugiego do bl^my z wielkim 
pędem uprzedzał, oba; w bramie przywąskiej na dwie 
Wielkie karely, tak ulgnęli, że się z niej wydobyć nie 
mogli. Przyszłoby było do krwi rozlania, gdyby zwierzch- 
ność rzymska temu nie zabiegła. Inne karety tą sprzecz- 
ką przytrzymane, nie mogąc się jej końca doczekać^ 
dnigą bramą do miasta wjechs^. 

Tymczasem hiszpańska kareta pierwsza z bramy 
wydobywszy się, jakoby po wygranej batalii z tryumfem 
wielkim powróciła do Bzymu. Ossolińskiego zaś karety 
i wozy do pałacu ogrodowego Juliusza papieża, za mia- 
stem leżącego, udały się. 

Stanął tam szczęśliwie Ossoliński dnia 20 listopada^ 
i odpocząwszy trochę, jechał z kardynałem de Torres 
w zamkniętej karecie do ojca świętego do pałacu kwi- 
i^nalnego, gdfzie wiele karet i pospólstwa moc niezmierna^ 
dla widzenia jego zbiegała się. 

Przyjęty z jak największą ludzkością od ojca ś» 
Urbana Yin^ odwiedził z tymże kardynałem synowców 
papieskich, i późno już w noc przy pochodniach powró- 
cił do swego pałacu, gdzie dni następujących odbiera- 
niem i oddawaniem wizyt, oraz przygotowaniem się do 
publicznego wjazdu bawił się. 



Digitized by 



Google 



129 

Ludzie podtenczas żyjący, nie widzieli nigdy wspa- 
nialszego wjazdu nad ostatni; któiy książę de Crequ£ 
poseł franenski niedawno był odprawił. Ossoliński chciał 
go w tern przesadzić, i aż nadto swego dokazid. Poma- 
gały mu do wykonania zamysłów świeże Polaków 
a pamiętne zwycięstwa nad Moskwą i Porta ottomaAską, 
Csiy Bzym pragnął poznać naród tak waleczny i tak 
daleki od siebie. Obyczaje jego, broń i strój poŁki po- 
mnażał ludu ciekawość. 



ROZDZIAŁ XXXIV. 

WJAZD PUBLICZNY DO RZYMU. 

W niedzielę pierwszą adwentową która na dzień 
27 listopada przypadała, gdy do pomienionej Juliusza 
winnicy zjechały się dwory, papieski, kardynałów i po- 
słów cudzoziemskich, oraz niezmierna moc kawalerów^ 
hrabiów, marchionów i książąt, wsiadł na konia Osso- 
liński o godzinie 20, to jest czterma godzinami przed 
zachodem słońca, i ruszył ku bramie flamińskiej. 

Jechało na czele tej pompy dwóch ftirierów Osso- 
lińskiego, po polsku w suknie szarłatne ubranych, na 
dzielnych koniach. Za nimi szły wozy sukneiń kar- 
mazynowem z wyszytemi na niem posła herbami przy- 
kryte, w liczbie 22. 

Nastąpiło potem dziesięć wielbłądów z dzwonkami 
na szyjach srebmemi, dekami jedwabnemi złotem tka- 
nemi przykrytych, których prowadzili Persowie, naroda 
swego obyczajem bogato ubrani i w zawojach. Po tycli 
widać było czterech trębaczów najprzedniejszych, konna 
jadących, po polsku w zielone axamitne suknie z pętli- 
cami złotomi nrzystrojonych, za którymi szła gwiurdya 
posła z 34 ludzi złożona, konie pod nimi piękne, sami 
w sukniach jedwabnych złotem przeszywanych, mieli 
flinty i pistolety, i pióra białe u czapek. 

Tu dopiero następowała chorągiew papieska z swo- 
imi trębaczami, nazwana Cavalegieri^ z samej szlachty 

Mkl. rok. Żyelt J«n«g« 0*MUś*ki«go. 9 



Digitized by VjOOQIC 



ISO 

^łdibnk, a po niej dwortcy kardynałów, każdy tnający 
Da rknitonacb kajiehij^ze kard^alBkić. 

Niedateko od nich, jechało pokojowych posła BO 
iila dzidnydi koniach, w tzędach srebrnych, '^dżyscy 
ły^^ifWiasto w suknie polskie axaii[litne, koloru niebie- 
«kiefgo ubrani, mając przy sobie sahajdaki w srebto 
oprawne tdrefekfm zwyczajem. 

Poprzedzał ich giermek posła Chociszewski, starzec 
poważny, tarczą bogatą uzbrojony, i zwyczajem perskim 
strzałę w ręku trzymający, z skrzydłami do kulbaki 
przypiętemi; suknie na nim złotem, perłami i kamieniami 
drogiemi tak bogato były ozdobione, iż wszystkich na 
«iebie oczy i podziwieirie obratjał. 

Za pokojowymi, prowadzili po persku bogato ubrani 
masztalerze pięć koni najdzielniejszych tureckich. Na 
każdym rząd i kulbaka drogiemi kamieniami, aż na 
podzi^w ozdobione; na jednym mianowicie koniu sią- 
dzenie było samemi dyamentami całe okryte, a na cz^ele 
konia sztnka klejnotów tak bogata, iż ją szacowano 
na 20,000 szkadów, co niemal na 10,000 czerwonych 
złotych t^yniefsie. 

Ale najwięcej to wszystkich zadziwiało, że u trzech 
z tych koni podkowy były ze złota, i niektóre umyślnie 
tak słabo przybite, żeby mogły odpadać; jakoż dwie, 
aia dwoje złamane odpadły, i pospólstwu się dostały. 

Za temi końmi jadący konhiszy posła, z buławą 
rsrebmą, prowadził dwudziestu dworzan poselskich, bo- 
;gato przy złotych karabelach ubranych. Tuż za nimi 
Jechafo szesnastu d^orzto posła hiszpańskiego, oraz 
wielka liczba kardynalskich i innych panów krewnych 
kś-walei^ów. 

fo niejakim przeciągu jechało dwudziesta przedniej - 
szych dSvorzan polskich, na przepych ustrojonych, któ- 
tym przodkował Jakób Zieliński, marszałek dworu, ma- 
jący w ręku bńławę srebrną. Pó bokach jego jechali 
dwaj kaiwalerowie. Tuż za nimi z liczną kawałerów 
francuskich komitywą postępował książę de Richńaont, 
posła francuskiego krewny, a za ńim dworzanie pa- 
piescy. 



Digitized by 



Google 



131 

I^astąpili po nim rdini panięta polscy, z kftóryck 
jdkni umyślnie do Rzymu jMisy^byli dla pomnoźema^wBpa- 
mdo6ci tego wjazdu, drudzy już dawniej tam będąc,. 
i siebie i łudzi 8m>icłi ofiarowali aa tę ushigę posłowi. 
Z tych najprzód jechał Komorowski kanonik krakowi^ła 
i t^eoh braci Naruszemczów, podskarbiego %?iełki^o 
litewskiego synów. Po nim Wężyk, pF3rmasa synowiec, 
Krzysztof Lanckoroński, Stanisław Minoski, oba dwo- 
rzanie królewscy. Za nimi Lipski płocki kanonik, i Ron- 
eali sekretarz królewski, a potem Karol Koraiat, sio- 
strzeniec posła, w przepysznej szubie sobolami pod- 
szytej, i klejnotami ozdobionej. Każdy z tych dworskich 
miał dwóch kawalerów rzymskich po bokach jadących. 

Wszystkich jednak na siebie ciekawość najbardziej 
wabił Ciekliński sekretarz królewski. Tm na dzielnym 
arabskim koniu jadący, niepojętej szybkości obroty czy- 
nił, tak dalece, że łańcuch złoty do munsztuka przy- 
pięty, koń pod nim <xsobliwszą sprawnością na drobne 
kawa&i poszarpał i posp<Ustwu na łup rozrzucił. Nie 
mniej podziwienia sprawowała i suknia jego, petlicaimi 
z klejnotów drogich ozdobiona. Po nich jechali Zebrzy- 
dowski, Teodor hrabia Tarnowski, Potocki brasławski, 
Oąeiewski smoleński, dwaj Firlejowie sendomirscy, Ale- 
xaAder Lubomirski ruski, wojewodzicowie; wszyscy na 
dzielnych rumakach i na przepych ustrojeni. Najbardziej 
jednak co do drogości szat celowali, Mikołaj Ossoliń- 
ski synowiec posła, Grudziński wojewodzie kaliski, Da- 
niłowicz starosta parczewski. 

Przy samym pośle po lewej ręce, najprzód jechał 
Gembicki sufragan gnieźnieński, sekretarz tego posel- 
stwa; ale gdy w bramie rzymskiej spotkany był poseł 
od dworu papieskiego, jechał potem we środku dwóch 
prałatów, to jest po lewej ręce miał księdza Faustopoli 
amazyeńskiego arcybiskupa, marszałka dworu papie- 
slaego, a po prawej Kajetaniego patryarchę alexandryj- 
skiego. Po bokach jego szło 30 piechoty polskiej, pię- 
knie ubranej, z guzami i piórami srebmemi. 

Suknie miał na sobie bogato złotem haftowane, i tak 
przy żupanie, jako i zwierzchnej szacie, było po dwa- 
dzieścia guzów sporych, każdy z jednego dyamentu skła- 

9* 



Digitized by VjOOQIC 



132 

•dający się, ipo dwadzieścia pętlic dyamentowych. Ka- 
rabela złota klejnotami sadzona, na 20,000 złotych pol- 
skicłi szacowana. Siedział na dzielnym tureckim nfnia- 
ku, mającym podkowy złote. Na głowie jego były pióra 
czarne, a przy uszach czuby, gęsto dyamentami prze- 
platane. Cs^e siedzenie, nawet strzemiona, drogiemi klej- 
notami osadzone. 

Temu tak pięknemu widokowi dodawała wiele 
ozdoby osoba samego posła. Był albowiem jeden z naj- 
przystojniejszych swojego wieku mężczyzn, jak świad- 
czą jego portrety i ci co wjazd jego opisywali. 

Wyćwiczony w szkole dawnego berajtera, albo- 
jak wtenczas nazywano kawalkatora, Horacego Pin- 
taryusza, siedzi$^ przystojnie i poważnie na swym ru- 
maku, z twarzą łagodną i ukazującą wdzięczność ludo- 
wi, radosnemi e viva} okrzykami, po wszystkich ulicach 
przez które jechał, jego witającemu. 

Z takową pompą zaprowadzony do swego pałacu^ 
pożegn^ zwyczajną swą ludzkością wszystkich którzy 
z nim jechali. Nie^lko Rzymianie, ale i cudzoziemcy 
panowie wyznawali, iż nigdy w życiu swojem tak wspa- 
niałego wjazdu nie widzieli. Włosi zaś takie w nim ukon- 
tentowanie znaleźli, iż jedni całą tę paradę odmalowali^ 
drudzy wybomem sztychowaniem ją wyrazili, inni na- 
koniec jej opisanie, z naddatkiem nawet wspaniałością 
w swoim języku wydrukowali. 



ROZDZIAŁ XXXV. 

DALSZE CZYNNOŚCI OSSOLIŃSKIEGO W RZYMIE. 

Wyjeżdżając z Polski Ossoliński, miał w zleceniir 
od króla i rzeczypospolitej, nietylko oznajmienie obra- 
nia jego na tron polski, ale też i staranie się o ugodę^ 
najprzód stanu duchownego z świeckim względem dzie- 
sięcin, potem akademii krakowskiej z Jezuitami pra- 
cującej się o szkoły. Prócz tego miał jakieś sekretne: 



Digitized by VjOOQIC 



1831 

ninowjr z stolioą apocrtoldLą od krMa mu poracsone^ 
Jako Mę moina domyślić z jego dyaiynsza. 

OdpocBąwBzy więc nieco po swojem do Rzymv przy- - 
byeiii, wnet poez^ miewać koferenoye z kardynałem. 
S^benmim, synowcem i ministrem papieskim. Co się 
tycM Jezaitów^ łatwo to wj^ednał a ich generała, iż od 
procesu z akademią krakowską w Rzymie rozpoczętego 
i od swoich pretensyj chętnie odstąpił. Nadgradzająo tę 
Jego powolność Ossoliński, przvrzeU mn^ iż afnndnje 
i nada nowe Jezuitom polskim kolegium w Bydgoszczy^ 
<;o potem hojnie wykonał. 

Dnia 6 grudnia miał sobie naznaczoną publiczną 
u ojca ś. audencyą. Jechi^ La nią z większą jeszcze 
niż do Rzymu wspaniałością. Pospólstwo na ulicach 
zgromadzone przeprowadza^ go wesołemi okrzykami, 
rzucając różne wiersze na jego pochwalę pisane. 

Mijam obrządki, jako zwyczajne innych monarchów 
posłom, z któremi był od ojca ś. przyjęty; tego jednak 
zamilczeć nie mogę, iż owa sławna jego mowa, przy- 
stosowana do stylu w Rzymie podtenczas panującego, 
bai^ej jeszcze słuchających zadziwiła, niż wjazdu jego 
wspaniałość. Uroda piębia i poważna, głos miły i żywa 
mówiącego udatność, dodi^a wiele okrasy stylowi. 

Nie wspominam tu wizyt i zwyczajnych w Rzymie 
rozrywek, które mu czyniono. Nietylko pospólstwo, ale 
i panowie tameczni, tak wielki podtenczas powzięli na- 
rodu polskiego szacunek, iż za szczęście sobie poc^- 
tali, przynajmniej którego z dworskich poida mieć u sie- 
bie na obiedzie. 

Ossoliński przy publicznych sprawach nie zaniedbał 
tam i nabożeństwa, przetoż postanowił dnia 9 grudnia^ 
z całym swoim dworem nawiedzić piechotą siedm rzym* 
skich kościołów, osobUwszemi odpustami uprzywilejo* 
wanych; oczem gdy się dowiedział ojciec święty, nade- 
słał mu swoje karety, odradzając, aby szanując zdrowie, 
objechał raczej, niż obchodził pomienione kościoły. Ale> 
Ossoliński nie dał się odwieść od swego przedsięwzięcia. 
I tu pospólstwo, hurmem za nim idące, nie zaniedbało 
flwoicn okrzyków, wynosząc aż pod niebo swemi po- 
chwałami tę jego pobożność. 



Digitized by VjOOQIC 



13* 

użył na oglądaaie ciekawości rssypaBkiob. Ojeic^c ś. om- 
rował wm d^ tQgQ objadania swoje karety, a 9gn<mięo 
j^o kardynał firzjiaik xm swego najpoofiJssego sekre- 
tarza^ Jerzege Laneo, rodem Sakota, c^wieka ze wue^h 
miar zaeuego^ który swctjemi nsłngejpi tak ujął s<4ńe 
seroe Ofigołiiskiega^ że^ gi^ w mm moeno rozkoebal^ 
Ten nietylko w Rtymią ałe i w drodze do Floreneyi^ 
z oBobliwszą mu służył pilnoś^. 

Nastąpiła nakoniec ostatnia, pożegnania andweya^ 
na której cbcąc pokazaó ojciec ś. jak wielce sabie sza- 
cował Ossolińskiego, prócz widn podarunków, ofiarował 
mu dyploma. swoje, przez które dobra jego nazwane 
Ossoluiy ze wszelkiemi przyległoóciami, dzierżawami etc* 
w księstwo obrócił, a samemu Ossolińskiemu i je^o na- 
stępcom, dziedzicom Ossolina, Muł książęcia nadał* 

Nie znąjdąję nigdsiie, jak długo Ossoliński w Rzy- 
mie się bawił; miarkuję jednak z dały pomienMMMgo 
dyploma, które mu dane było dnia 23 grudnia, iż au- 
dyencya jego ostatnia w ten dzień przypaść musiała^ po> 
której tegoż dnia z Bzymu wyjechał, gdyż po pierwszym 
noełegu stan^ w Banai, w wigilią Bożege Narodzenia^ 
i tam częóó świąt, przez hojność kardynała Barberyniego^ 
ze wszdlkiemi wygodami przepędził. Ponieważ tedy przy- 
był do Bzymu dnia 20 li|3topad% a wyjechał 23 grudnia,, 
więc eałe jego w Bzymie bawienie było blisko pięciu 
tygodni. 

Wyji^zd jego z Byymu niezmierne ludu innóstw<^ 
do siebie zwabił. Nie była w prawdzie tak liczna pod- 
tenezas Ossolińskiego komitywa, jak podczas wjazdu^ 
gdyż wozy i niemało p|rzy nich ludzi przodem wypra- 
wiono; nadgrodziła to jednak pospólstwa rzymskiego 
przychylność ku niemu, którą jedni okrzykami, drudzy 
wierszów na pochwałę pisanych rozrzucaniem, inni na- 
koniec łzami naszych żegnając, oświadczali. Tak wielka 
owego ludu uprzejmość, wyciskała i naszym łzy z oczu. 



Digitized by 



Google 



13fr 



paSO^SKI w FLOqJ5NC7I. 

Ca^ z.9qmn ąi 4o gra^c h^c^i^ Jfprfntskięgo 
podróż, odprawow&l Ossolińiski końmi, karet% i ko^^zta^ 
ka;c47TMlłą. Barbenni^p, w ^^łe^l to^anorstwje 9ę^eta- 
n^ tegoż, kąrdyps^ 

G^y sifi JŁbJiiył ifi granic, zą|ecjxał mu drogę ^^- 
krętąrz ĘBięci^a, florentskiego z Iłcsną szląohtjy ):óm%w% 
ofiarojąc mu iB^iępięzii papą awego karetę i^ią ąsią- 
żęcego. Wjeżdżającego do iuia,^tec^ Sk^rpąnri, l^o^- 
nym z. lic^pycb diial pgj^ew pmni^taoo. Tępże b^u 
honor i po innych miastach, przez które przejei^dż^^ czj^ 
mpno. 

Gdy z Sie^y. miąstą wyjechawszy, pc^eJt^y^k g*ry,r 
ziiąla;^ cs(ek^jąc;ęgo na mebie MaiirpłaoiiiąPąpI^dA Ji]^ 
z Uo;Eni^8sm^ jepzipzę sa;lachly orsz^ąkiem. Ten p^^- 
tawszy posia^ ofiarował mxi paziów ki^ą^cycn, do jeigo 
nsług pi?iydapych. 

JPrzę?i eają tę drogę jąft wielkie Aąs2;ym czypioĄ9» 
wygody, i ztąd można miarkować, że do tych ąnsteryj,, 
w których noclegi przypadały, z samej Florencyi łóżka, 
i pościeli bławatne byfy dla wszystkich przysłane, Nie^ 
trzeba się dziwować tak wielkiej książęcia ludzkością 
nielylky albowiem znajomością, przyjaźnią, ale i krwi 
związkiem był złączony z Władysławeęa IV, Ten mo- 
narcha, gdy będąc jeszcze królewiczem zwiedzał krą^ 
włoski, przez ciJe dni X8 bawiąc we Fłorei^c^i, osQ\)liw- 
szą powziął pi^yjąźń z książęciem pomięnionym, któ- 
rego jeszcze ojciec podtenczas w FJiorencyi pąpowi^^ 
Pomnażaj tę jego IndaJkość wiadomAŚpi z, Rzymu o w-» 
ci^ośtci i wspanialTości OęsoUńskiegp, przę^ którą wszyst- 
kich tamecznych oliywątetów pcs^y i ^er^ą do siebie po- 
ciągnął 

Gdy się ji^ż ku Flore^icyi zbliżali, spotkał Ossolii- 
skiegQ Wawrzyniec de Mę^cis, ątryj k^ęcji^ pa^Hią- 
cego, wkrze^iciel nauk we. Włoszeoh, i sławny nezoijycŁi 
dobrodziej. Ten przywitawszy piękną mową Ossoliti- 



Digitized by 



Google 



136 

«kiego, zaprosił go do Bwęjej karety^ do której w8ia«U 
i Danuowicz starosta parczowski. 

W tej komitywie wjeżdżającego do Florencyi, nie- 
zmierne Indu mnóstwo witało swemi okrzykami. Doda- 
wały radości muzyki po ulicach brzmiące, dzwonói^ 
wszystkich odgłosy^ i ogień z dział zamkowych nieu- 
«tający. 

I^y bramie pałacu czekał nań książę panujący. 
Skoro go postrzegł Ossoliński, wyskoczył z karety, 
i przywitał wyrażeniem podziwienia swojego nad nie- 
słychaną jego ludzkością. Po wzajemnych oświadczę^ 
mach, zaprowadził go książę do pokojów dla niego przy- 
gotowanych, gdzie przez czas niejaki z nim bawiwszy, 
prosił, aby nie wychodząc, odpoczął tam po trudach 
podróżnych. 

W tymże pałacu naznaczono 24 pokojów dla pierw- 
szych Ossolińskiego dworzan , a innych w starym zam- 
ka postawiono. Nastąpiła wkrótce wspaniała wieczerza 
dla wszystkich. Zadziwiła naszych nieznajoma im nigdy 
ludzkość, gdy postrzegli, iż stajenni ludzie książęcia, 
«hc^c nawet woźnicom naszym dać odpoczynek od pracy, 
sami na siebie wzięli rozporządzenie i ochędostwo tak 
koni, jiako i powozów; im zaś samym wina i żywności 
wszelkiej podostatku dostarczono, nadto każdemu z naj- 
mniejszych forysiów nawet, łóżka z pościelami bława- 
tnemi aano. Nazajutrz skoro się ocknęli, znaleźli stoły 
<łla siebie zastawione. Byli i tacy, którzy jakby niekon- 
tenci z tych potraw, innych domagali się, i zaraz im 
-one przynoszono. 

Trzeciego dnia po swojem przybyciu, miał poseł 
publiczną u książęcia audyency^, po której nastąpił 
Igiełki obiad. Eu wieczorowi znajdowali się nasi u te- 
goi książęcia na muzyce, po której na komedyą udali się. 

Nazajutrz wyjechał z swoimi Ossoliński do wspa- 
niałego kościoła, opodal od miasta leżącego, w którym 
l)ył obraz wielkiemi cudami słynący Najświętszej Panny. 
2tamtąd gdy powracsd, znalazł w polu książęcia przy- 
puszczaniem koni do biegu bawiącego się. Zaproszeni 
i nasi do tegoż igrzyska, lubo mieli koni podróżą spra- 



Digitized by VjOOQIC 



18T 

wwmoijeh^ tak dobrze jednak bięgaU, że tjrlko jeden 
z koni kfflAięcyeh nad nimi tryumfował. 

Kńąże w samym kwiede młodośei, żywy i cieka- 
wy, przjrpatrywał się mocno, nietylko koniom i siądze- 
nin, ale też i strojowi nassyeh. Najbardziej go sahaj- 
daki zadziwiidy. Ossoliński ehcąc jego ciekawości za- 
dosyć uczynić, rozkazid swoim, aby ich używanie po- 
kazali- Bozbi^jło się wnet naszych kiikndzioedąt, i wbiega 
końskim wypuszczali strzały; a że tam niedaleko były 
bażantarnie książęce^ a jeden z nich bażant wtenczas 
trafnnkiem wyledał, Grudziński wojewodzie kaliski wy- 
strzelił do niego, i w lode zabił. Niewypowiedzianie to 
zadziwiło książęcia, wyznawającego, iż nigdyby nie wie^ 
Tzył, żeby można było z łuku ptaka ubić, gdyby swo- 
jemi oczami tego nie widziaŁ 

Po kilku dniach, gdy się Ossoliński w dalszą po- 
drćż do Wenecyi wybierał, przysłi^ mu książę w poda- 
runku, ze złota łkane, misternej roboty obicie, i wiel- 
kiego szacunku. Nie dość na tern: wyjeżdżającego z FIo- 
rencyi przeprowadzał aż o milę tenże sam książę Wa- 
¥n-zyniec de Medicis, stryj l^siążęcia panującego, ktćty 
go i do Florciicyi był przywiózł. Przydał i dwie lektyki, 
jedne posłowi, drugą staroście parczowskiemu, dla wy- 
gody w przebywaniu gór przykrych i niebezpiecznych. 

Przeprowadzał naszych aż do granic księstwa flo- 
rentskiego ów grzeczny Marcliio Bnfali, który ludzko- 
ścią i lułngami oł)owiązi^ sobie serce Ossolińskiego. Też 
same honory i wygody naszym w tej drodze czyniono, 
których jadąc do Florencyi doznawali. Przy pożegnaniu 
owego marcłuona, darował mu poseł dzielnego z ł>oga- 
tern eniądzeniem konia, a starosta parczewski przysłużył 
mu się sahajdakiem szacownym. 



Digitized by 



Google 



^9B 



ROZDZIAŁ xxxvn. 



FCWRÓfF DO OJCZTKNY I DĄhSZJ^ JEJ UB;(<UGX 
OSeOlOllFgUBGO. 

Tu już ustaję «w dyaryn^z poselfttwa^ pŁwny. od 
jddnegj& z towkr^ys^ów tąj drogie któiy mi nąjIepsiEyia 
by) Ma4kiem wązyfitkiclii d^i^ i obrotów OsaoUńjskiogę^ 
Wia,doHio mi jednaj|; z biBtoiyi, łe miai on zlecone so- 
bie od Władysława podo^obne poselstwo i do rzeczy-- 
pospolitej wenecki^; czągo iwiaoki^ jest owa łacińska 
mowa miana od niego do pomiwionęj rzeozypospoltm 
dnia 14 stycznia. Opisania te^o poselstwa w szescególno- 
ści niskąd zasięgnąć nie mógTem% 

Nie wątpię je^ak^ iż i tajod z równą ludzkością był 
przyjęty^ ponieważ Wenetc^ykowie w 6asłej podtiei|c;(a» 
żyli z Polakaou przyjaźni, i nwiawiali ich do traktiMii;^ 
łu^ndlowego, przez który rzeczpospolita wenecka, obie- 
cywała swoim kosztem oczyścić rzekę Dniepr^ i znie6a 
owe %awady. do spłąwn^ które obywatele porohąini na* 
zywają; na^to dla ubezpieczenia oa najazdów tata^skicb^ 
miała wystawić kilka fortec nad Dnieprem^ a mianowi- 
cie przy ujściu tej rzeki do morza Czarnego, do które- 
go wtenczas granice polskie rozciągały się, mając tem 
morzem swój handel z nami prowadzić; ale ten tak pię- 
kny projekt nie wziął skutku, dla wojen ustawicznych. 

Z Wenecyi, udał się Ossoliński do Wiednia. Jak nple 
tam od cesarza był przyjętym, możną i ztąd poznać, że. 
nieproszony sieproprio motUy uczynił go ks^żęciem świę- 
tego państwa rzymskiego, ze wszystkimi %jego lii^ii po- 
chodzącymi sukcesorami, nie przywięznjąc bynajmiiąl 
tego tytułu do dziedzictwa Ossolina^ jako papież w swem 
dyploma wyraził, który samych tylko dziedziców pomie- 
nionego Oasolina uczynił książętami. 

Z dwojakiego więc powodu tytułem książęcia ozdo- 
biony powrócił do ojczyzny. Miły ten był powrót kró- 
lowi, bo mu |tak w Rzymie, jako Wenecyi i Wiedniu, 
wszystko pomyślnie sprawił, lubo nie wszystko innym 



Digitized by LjOOCIC 



180 

wiadomo, co ma tajemnie l^ł król przy tem ppselstin^, 
zaJeeiŁ 

Niedługo^ on w ajezyznie. po swyob pracach odpo- 
czywiŁ Sadził on królowi, aby wzorem państw innych 
ustanowił order w swem państwie, pod lyti^m Kiepo-* 
kalanego Poczęcia Nąj^w^tszej Fanny, i poda} ma pro- 
jekt onego, w którym opisał obrządki i powinności ka- 
wjBderów t^o ordefn. Miąjsce j^o mirfo by* ^ kościele 
warszawskim ks. Jezuitów, niedawno przy kolegiacie 
wystawionym. Zasmakował w tej radzie król, i w roku 
następującym 1634 otrzymał od ojca św. Urbana VIII 
potwierdzenie tego orderu. 

Boku 1636 złożył król sejm z przyczyi^y kończą- 
cego się traktatu pokoju z Szwedami. Jednostajnym 
wszystkich głosem obrany był n^ ten sejm marszał- 
kiem koła rycerskiego Ossoliński, podskarbi podtenczaa 
nadworny. Pod jego laską potwierdzony jest pokój zMo- 
skwą, a prowincya czemiechowska od Moskwy odebrana, 
obrócona jest w województwo. 

Jak usilnie dobra powszechnego szukał Ossoliński, 
i %tą/i, można poznać. Podał on w tym sejmie pFc|ekt 
wielce użyteczny, złączenia dwóch rzek Piny i Muchaw- 
ca, z których pierwsza do Prypecia wpada, a ztamtąd 
do Dniepru, ns^oniec do morza Czarnego. Muchawiee 
zaś pod Brześciem z Bugiem aię łączy, a potem z Wi^ 
słą. Tych rzek złączenie niezbyt trudne być zdaje się, 
gdyż ich początki ledwie o dwie mile są od siebie od- 
ległe, pożytek zaś niezmierny, ponieważ tym sposobem 
łatwy spław wszelkich towarów, tak z BaltyckicffO, jako 
i Czarnego morza otworzyłby się. Ta myśl tak zbawien- 
na, znalazła przeciwnych sobie tych, którzy dobro pry- 
watne, nad powszecłme przekładali. Szczęśliwszy w tej 
mierze wiek nasz, wzbudził podobną gorliwość o dobro 
powszechne w sercu kochającem swój naród Michała 
Ogińskiego, hetmana wielkiego litewskiego, który 
w innem wprawdzie miejscu, z równym jednak narodu 
pożytkiem, do pomienionych mórz, przez złączenie rzek, 
• Dniepru, Piny, Jasiołdy i Szczary z Niemnem, niemniej 
wygodny spław, wielUm swym kosztem otwiera. Wtemt 
tak chwalebnem przedsięwzięciu, miał i on dosyć prze- 



Digitized by VjOOQIC 



140 

szkód i trudno6ei, z tejie co i Ossoliński przyczyny : 
prywata albowiem jest wszystkich wieków przywarą; 
7 iadżmi się urodziła i nie ostaniey chyba wraz z ludź- 
mi; ale czoły na wszystkie narodu pożytki Stanisław 
August, d^ Boże jak najdłużej szczędliwie nam panu- 
jący, uprzątnął swoją powagą i roztropnoAcią wszystkie 
te zawady. 

Po skończonym sejmie, król Władysław uczynił 
Ossolińskiego gubernatorem wszystkich Prus polsrach, 
dawszy pod jego komendę wojsko, które granice nasze 
od najazdów szwedzkich zasłaniało. ZnaJ: on dobrze, it 
pokój uczciwy, lepszy jest nad szumne zwycięstwa; 
przetoż roztropnością swoją do tego rzecz przyprowa- 
dził, iż przymierze pokoju z Szwedami już skończone, 
znowu aż do lat 26 było odnowione. 



ROZDZIAŁ XXXin. 

POSELSTWO 0S80ŁINSKIBO0 DO CESARZA I RZESZY 
NIEMIECKIEJ. 

Właśnie podtenczas, gdy Ossoliński po pracach 
swoich chciał odpocząć w Ossolinie, odebrał niespodzia- 
nie list od króla dnia 29 maja roku 1635> w którym 
^0 na wszystkie obowiązki zaklął, aby nie wymawia- 
jąc się, jak najprędzej jechał w poselstwie na sejm 
rzeszy do Ratysbony, na dzień siódmy czerwca złożony. 
Łedwieby się kuryer tak prędko mógł w tej drodze 
uwinąć. Zmieszało to Ossolińskiego niepomału, zwłaszcza 
że poselstwem rzymskiem nadwerężywszy swojej sub- 
stancyi, nie widział się być w stanie do tej wyprawy 
zdolnym. 

Ledwie dzień minął, alić przybiega od króla For- 
bes sekretarz z instrukcyą i asyguacyą jakiegożkolwiek 
na tę drogę posiłku. Wiedzirf król, iż Porbes był miły 
z dziecinnych lat Ossolińskiemu," i od niego dworowi 
zalecony; jego więc przydawszy mu za sekretarza tego 
poselstwa, użył do namawiania, aby się z tej usługi tua^ 



D^igitized by V:iOOQIC 



141 

.wymawiid. ^chąfmy co w tej okoliczności piflze o so- 
bie Ossoliński w dyaryoszu tego poselstwa: „Cięika ta 
bp^ła na mnie deliberacya, ciężka rezolucya, atoU Boga 
się oddawszy, który sam najlepiej me serce widzi, te 
wszystkie prace, ba zgoła samo iyde, chwale jego świę- 
tej i dobra pospolitemu z młodości lat swoich poświę- 
cUem, nie oszczędzając zdrowia, a pogotowiu lichej snb- 
stancyi mojej, i natenczas rezolwowałem się iść za jego 
powołaniem.^' A że przynajmniej dwóch tygodni potrzeba 
było czasu do dostania pieniędzy, poruczywszy sługom 
wyprawę, sam końmi rozstawionemi pobiegł do króla- 
w Mereczu podtenczas będącego. 

Zdziwił się król niewypowiedzianie, gdy ąjrzal przed 
sobą Ossolińskiego. Przyj- go z miłością prawie bra- 
terską, i zamknąwszy się z nim w pokoju, przez kilka 
godzin przeciągnął rozmowę. Tegoż dnia Ossoliński wy- 
jechawszy z Merecza, na rozstawionych koniach stanął 
na noc w Grodnie, i z tymże pośpiechem powrócił da 
OssoUna, gdzie przygotowawszy się w drogę, dnia 17 
czerwca ruszył do Niemiec. 

Poselstwo to było nietylko do rzeszy niemieckiej^ 
ale i do cesarza Ferdynanda drugiego i do syna jega 
tegoż imienia, króla węgierskiego i czeskiego. Na tym 
sejmie rzeszy niemieckiej miano obierać kióla rzym- 
skiego. Cesarz na ten stopień promowował syna swo- 
jego, ale niektórzy elektorowie, nie chcąc go widzieć 
w tej dostojności, namawiali usilnie Władysława IV 
króla naszego, aby się o nią starał. Władysław daleki 
od tej ambicyi, zlecił Ossolińskiemu, aby króla węgier- 
skiego i czeskiego, jako krewnego swojego, na tę go- 
dność promowował. Prócz tego miał Ossoliński w zle- 
ceniu, ide bardzo sekretnem podtenczas, aby się starał 
w małżeństwo królewskie o Cecylią Benatę, córkę po- 
mienionego cesarza. 

Dnia 1 lipca stanął Ossoliński w Pradze, gdzie- 
pozns^ próżny swój pośpiech, ponieważ się dowiedziała 
iż żaden jeszcze z elektorów, ani swoją osobą, ani prze;^. 
plenipotentów nie przybył do Satysbony. Tam odebri^ 
wiadomość, iż cesarz życzy, aby się zatrzymał w Pra- 
dze, aż weźmie od niego wiadomość, gdzie się ma ztam- 



Digitized by 



Google 



142 

tąd 6l)r6eić. Wielce to jego fcinartidło, iż z wielkitn 
^082tem musiał taiń próżno czad trawić; w spustoszoirem 
albowiem przez świeżą Wojnę tem mieScie, irtetylko 
Wrogość wielka, ale i niedostatek panował. W tako^wetn 
Utęskifieiiittswojem tę jedyną miał pociechę, iż znalazł 
podtenczas w Pradze mieszkających dwóch fiwoich piro- 
łesorów, obu Jezuitów, to jest: księdza Harcina Santy- 
»iegó, pod którym ptzed lat dwudziestu pięciu słuchał 
logiki w Graczu, i ksłędza Wadinga, pod którym cały 
kurs filozofii w Lowanium powtarzał. Wszakże po je- 
denastu dniach swego mieszkania, ruszył ztamtąd do 
Linzu, gdzie podtenczas cesarz przebywał. 

Na pierwszym noclegu, odebrał list od króla wę- 
gierskiego, z Francuzami wojną podtenczas zabawnego, 
w którym się uskarżał na Kozaków naszych, w posiłek 
mu do tej wojny od Władysława przysłanych, iż się 
buntują i służby czynić nie chcą, chociaż im dobry żołd 
ofiarowano. Zasmucony tą nowiną Ossoliński, napisał 
^araz list do owego wojska i do jego komendanta, 
jakiegoś starosty łomżyńskiego, w którym go szwagrem 
swoim nazywa, przekładając niesławę ich i narodu pol- 
skiego przez te bunty, na które się król Ferdynand 
nśkarża, i zagrzewając ich do posłuszeństwa żołnier- 
skiego. 

Odpisał i królowi Ferdynandowi, jak rzecz wycią- 
gała, i prosił go „żeby tym Kozakom, jacykolwiek są, 
nie ujmowano sławy ich, i przyznawano to, co dobrze 
zrobią, gdyż słychać, że urzędnicy wojenni cesarza jmci, 
krwią ich najgorsze razy zatykając, chwałę jednak 
wszystkę narodom swoim przywłaszczają, jakoby oni 
vilia capita z potrzeby, a nie dla dobrej sławy, na tę 
się tu służbę zaciągali." 

Dla objaśnienia tej iskargi, należy mi choć krótko 
namienić o tych Kozakach. Nazywano ich Lisowczyka- 
mi od Lisowskiego AIexandra, który będąc w wojsku 
litewskiem porucznikiem husarskim, miał potem ko- 
mendę nad Kozakami dońskiemi i wiele dokazywał na 
wojnach tureckich i moskiewskich. Chodkiewicz hetman 
miał w nim ufność osobliwszą. Umarł pod Starodubem 
^ polu, jak mniemano, z trucizny. 



Digitized by 



Google 



143 

Pómietiiem Kozacy, których było 8,000 pod kofitdn- 
<ll|^ Bi)gttW«kie|g;o^pfośłam naptTTód od Zygmunta IH w po- 
93ek cieeratzowi, tMli ^ dtwartem polu Stefana Ra»)- 
•cego z vroj6kiem €rabara, pod Htufnetifą Ir Węgtzeth 
leżącego, i cały tefn kraj splądrowali. Czem przestm- 
szony Gabar Beitlem, wojsko swoje, które Wiedeń w oblę- 
źeiiiu trzjrmało, ztamtąd do Węgier na sfwoję obroiię 
sprowadził. Lecz gdy panowie polscy szemrzeć poez^li 
na króla, iż mimo woU rzeezypospoUtej posłani, mo^li 
i Polaków do wojny węgierskiej pociągnąć, przeteż od- 
wołano icfh do Polsid; ale oni ^nowu przez Szląsk prze- 
szedłszy, powrócili do uBłng cesarza, i na wielkiej mu 
byli przeciwko Czechom pomocy, pod komendą już Ełecz- 
kowskiego, który podczas potyczki pod Engenborgiem 
od armaty poległ. 

Powtórnie potem Ciż sami Kozacy posłani byli od 
Władysława IV w posiłek temu cesarzowi na wojnę 
francuską. To o Kozakach. 

Gdy się zbliżał OssoHński do Linzn, zajechał mu 
drogę marszałek cesarski, z wieią dworzan i karet, a 
przywitawszy go imieniem pana swojego, zawióri: do 
pi^acu mu wyznaczonego. Nazajutrz na podejmowanie 
jego naznaczono dwieście talerów twardych na każdy 
dzień, prosząc, aby niemi jego słudzy szafowali, ponie- 
-waż cesarz, wysławszy swój dwór do Ratysbony, mało 
miał przy sobie dworskich urzędników. Ossoliński przez 
wspaniałość serca, nie chciał tych pieniędzy przyjmować, 
bojąc się jednak urazić tem cesarza, przyjął wprawdzie, 
ale czwartą część tej fitumy^ kazał codzień dawać panu 
Biboniemu, rezydentowi polskiemu przy cesarzu będą- 
.cemu. 

Dnia 18 czerwca miał audyencyą u cesarza, na któ- 
rej jak mile był przyjęty, można poznać z tych słów, 
któremi od cesarza był przy witany: Gratimma est mihi 
materia legationis, sed non minus gratum, ąuod 'serenis- 
sirMiS rex dóminationein^esif^amj etnonaliym quempiain, 
ad me mi^etit HcAddnms, de cpiihns eoUoąuanmr con- 
Jtdentimme, nttrh. egó dorrdnuHonem i}estram a puero ha- 
beo charissimum. To mówiąc, rękę porwał Ossolińskiego 
przy nim siedząc^o, i ściskając ją rzekł: Iterrnn repeto, 



Digitized by VjOOQIC 



lU 

quod anie dimot annos Yiennae diaci^ mod sim iutis 
FerdinanduB iUe, Graecensis. Z równą ludzkością cesa- 
rzowa i inni panowie niemieccy jego przyjmowali. Do> 
dawało mu powagi i zalety, że był ksiąźięciem imperii^ 
lubo w Polsce tego tytułu nie używał. 

Władysław IV miał dawniej ochotę pojęcia w swoje 
małżeństwo księżniczki Elżbiety córki Fryderyka falts- 
grafa ryńskiego^ który trzymając z Francyą przeciwko 
cesarzowi, kusił się o królestwo czeskie i onego tytuł 
sobie przywłaszczył, jakem o tem wspominał w posel- 
stwie Ossolińskiego do Anglii- Namawiała do tego Fran- 
cyą Władysława i inne dwory jej przyjazne, ale że ta 
dama była religii dyssydentskiej, biskupi i inni pano- 
wie, oraz dwory cesarzowi przyjazne, obróciły serce 
Władysława do Cecylii Benafy, córki cesarskiej. 

Na drugiej więc audyencyi, którą m\sik Ossoliński, 
przymówił mu o to cesarz, iż Władysław miał porozu- 
mienie z jego nieprzyjaciółmi. 

Trudno się tego było zapierać Ossolińskiemu, wy- 
żnij więc, iż mydlił ¥^rawdzie Władysław o faltsgra- 
fównie, ale zawsze pod temi dwoma kondycyami: pierw- 
sza, aby została katoliczką, druga, aby faltsgraf prze- 
jednał cesarza i do łaski jego byłprzywrócony. 

Dnia 25 lipca przyjechał z Wiednia do Lincu po- 
seł hiszpański, hrabia d'Ogniate; a że imieniem jego, na 
Jierwszym wjeździe Ossolińskiego do Lincu, dworscy 
iszpańscy i z karetą przeciwko jemu wyjeżdżali, więc 
Ossoliński tegoż dnia wysłał do niego z wizytą sekre- 
tarza Forbesa. Pretendował on, aby sam Ossoliński 
wprzód był u niego; gdy jednak mu przełożono, iż on, 
jako dawniej przy cesarzu będący, luboby się na czas 
gdzie był oddalił, powinien mieć Ossolińskiego za go- 
ścia i pierwszy go przywitać, tem przekonany hrabia^ 
zaraz pośpieszył do Ossolińskiego i tegoż dnia wzajem- 
ność odebrał. 

Dnia 28 lipca wyjechał z Lincu Ossoliński do Ra- 
tjTsbony, wysławszy wprzód, którzyby mu tam oporzą- 
dzili stancyą wygodną, od ftryerów cesarskich nazna- 
czoną. Gdy się już zbliżał do tego miasta, spotkali go 
jego ludzie z oznajmieniem, iż owa stancya nie była 



Digitized by 



Google 



145 

poAng godnośei jego poselstwa^ zaczem zatrzymawszy^ 
się sam w lichem miasteczka Pfetter^ wysłał Forbesa 
sekretarza królewskiego, aby o dom uczciwy nale^ 
u ftiryerów cesarskich; ale ci stojąc uporczywie przy 
naznaczonym, tern się składali, iż w nim i przedtem 
posłowie polscy mieli swe stanowisko, i że ten był naj- 
wygodniejszy z piącin domów jeszcze nie zajętych. 

Niekontent z tego Ossoliński, wysłał Lanckoron- 
skiego do cesarza^ jednym noclegiem później za nim 
jadącego do Katysbony, aby się nskarżył na ftiryery, i 
ułożył porządek jego wjazdu do miasta pomienionego. 
Przywiózł nazajutrz Łanckoroński list od marszałka 
cesarskiego do furyerów, aby się starali ukontentować 
Ossolińskiego, ale ich upór tem się składs^, iż dawniej 
o jego przybyciu nie byli uwiadomieni. 

„Musiałem się więc sam do Eatysbony pokwapić^ 
mówi w swym dyaryuszu Ossoliński, abym przed wjaz- 
dem cesarskim mógł radzić o przystojności dostojeństwa 
pana mojego. Stanąłem więc w owej naznaczonej go- 
spodzie, co do wczasu mego i czeladzi dość przestron- 
nej, przy inszych wielu na tejże ulicy gospodach, ale 
że austerya była, a do tego z przyjazdu na ślaku, ża- 
dną żywą miarą nie zdało mi się, abym na tamtem 
miejscu stać miał, lubo to tu samym kurfisztom zwy- 
czajna stać W^austeryach przez ten czas, nie chciałem 
jednak do ich nikczemności stosować powinności mojej 
przeciwko panu, tam, gdzie chodziło o honor jego. Za- 
czem rozesłałem sługi moje po wszystkiem mieście, aby^ 
albo za pieniądze moje dostali stanowiska przystojnego, 
albo na faryerach tak cesarskich, jako i u Papenhejma, 
marszałka źmpmi, wymogli. Niedarmo ta moja usiJność 
padła, bo furyerowie tak cesarscy, jako i imperiiy oba- 
czywszy gorące moje poczuwanie, dali dla mnie sa- 
mego burmistrza dom ochędożny i poczciwy, na miej- 
scu bardzo wesołem i przystojnem, z prospektem na 
most murowany przez Dunaj i na góry i pola daleko.. 
Przydali do tego dla kompanii i czeladzi domy okolicz- 
ne, ale osobliwie austerya pod czarnym słoniem.^^ 

Tegoż dnia, to jest 7 sierpnia, cesarz jmó, i z ce- 
sarzową i CecyÓą Renatą córką swoją wjechał do Ea- 

Bikl. p«i. Życie Jersego OMoIińskiego. 10 



Digitized by 



Google 



146 

iysbony, którego, że nie z^kli wprowadzać cadzoziem- 
scy posłowie, przetoż i Ossoliński nie chciał tego zwy- 
czaju namszaó, wysłd; jednak synowca swego, starostę 
astobnickiego i Hieronima Ossolińskiego, brata stryjeczne- 
go, na koniach bogato ubranych, ze wszystką młodzią 
przy nim będącą, a w jednostajną barwę ustrojoną. 

Wjazd cesarski był dość skromny. Dwadzieścia tyl- 
ko karet ci^ego dworu przed nim jechało, za któremi 
sam cesarz wespół z cesarzową^ która przed nim siedzia- 
ła, tyłem do koni. Za nim jechała cesarzówna Cecylia 
z ochmistrzynią w drugiej karecie, potem arcyrzów kil- 
kadziesiąt koni z trębaczami, a za tymi fraucymeru kil- 
kanaście karet Samemi tylko dzwonami wjazd jego 
ogłoszono, strzelać zaś cesarz nie dozwolił. 

Przed kościołem katedralnym wysiadł z karety, 
gdzie go biskup tameczny we drzwiach spotki^, niosąc 
krzyż w ręku, przed którym cesarz, cesarzowa i cesa- 
rzówna na kolana upadli, nabożnie go i z wielką po- 
korą całując. Potem wsze^szy do chóru wielkiego, na- 
bożnie się modlili podczas Te Deum laudamusj po któ- 
rem gankami do pd;acu biskupiego, za gospodę przez 
ten czas mu przygotowanego, udali się. 

Nazajutrz posłd; OssolMski prosić a audyencyą, aby 
mógł cesarza jmci przywitać, i donieść mu nowiny, które 
świeżo od swego monarchy odebrał. Tegoż dnia podczas 
wieczerzy przybył do niego od cesarza baron Tejfel, 
dając mu znać, iż nazajutrz o godzinie dziewiątej zrana, 
naznaczona mu jest audyencyą. „Dołożył przytem, że 
cesarz jmć już tu nie jest w dziedzicznych państwach, 
ale gościem w tem tu mieście, zaczem karoc swoich 
i przystawów do prowadzenia posłów nie zwykł przy- 
syłać, ale każdy poseł, choć extr(wrdinariu8, sam na 
swym wozie, na godzinę naznaczoną przyjeżdża, zaczem 
nie ma się o to urażać, że i po jego nikt tu nie przy- 
jedzie." Słuchajmy co na to Ossoliński odpowiedział; 
oto są słowa jego. 

„Trudno mam o to urażać się, o co inszych kró- 
lów, panu mojemu równych, posłowie nie urażają się. 
To tylko na uwagę cesarzowi jmci dawam, iż jeżeli 
z tej przyczyny niedziedzicznego państwa, tak nas po- 



Digitized by 



Google 



147 

«łów polskich traktować na te ta sejmy p^eidźają- 
•cych będą, przyjdzie nam też w Polsce inaczej trakto- 
lYać posły cesarskie, po które król jmć pan mój, za tą 
racyą karet swoich posyłać nie będzie, aż w Sztokhol- 
mie, ponieważ w Polsce żadnego miejsca dziedzicznego 
nie ma. 

„Za tąż okazyą pokazałem gruby i głupi postępek 
marszałka cesarskiego, i niedozór fiiryerów, któny po- 
przedawszy co najlepsze kwatery, nas posłów po róż- 
nych austeryach i niepoczesnych kątach stawiać chcą. 
W czem pokazywd;em inakszy porządek dworu pana 
mojego. Poszedł z tem wszystMem pan Tajfel; a że 
już tego dnia późno było, nazajutrz, to jest dnia 9 sierp- 
nia rano do mnie przyjechał, i rozmaitemi wymówkami 
usprawiedliwiając postępki dworu swojego, z tem się 
■oświadczył, iż cesarz jmć nietylko gwoli króla jmci, 
ale i gwoli afektowi swojemu przeciwko mnie na tem 
jest, aby mi dał wszelką fatysfakcyą, byle nomtatem 
non sapiat. Naostatek dodał, że cesarz jmć i w tem 
rozkazać raczył afektacyi mojej wygodzić, a o niewcze- 
sne i nierychłe naznaczenie kwartyeru rozkazał mi 
się sprawić i przeprosić marszs^owi. Jechałem tedy 
na karocy cesarskiej na audyencyą z podziwieniem dworu 
tutecznego, żem ich grube et inhospitcdes aniT/ws, coraz 
-do lepszej przywiódł ludzkości." 

Po skończonej audyencyi, wyznaczeni byli od cesa- 
rza jmci biskup wiedeński i hrabia Mekau do trakto- 
wania z Ossolińskim, o punktach jego poselstwa. Wszak- 
-że cały ten miesiąc próżno mu spełzł, iż doczekać się 
nie mogli przybycia innych elektorów, albo przynajmniej 
ich posłów, na ten sejm wyznaczonych. Opóźnienie ich 
przyjazdu, pochodziło z wojny cesarza z Francuzami, 
na której powodzenie elektorowie zapatrywali się, każdy 
w tem swego interesu szukając. 

Tymczasem Ossoliński widząc, że w tem parsku, 
jako sam wyraża, i niewygodach, poczęły się między 
jego dworzany wkradać choroby, umyślił na czas krót- 
ki wybiedz do Augsburga, częścią dla przewietrzenia 
swych ludzi, częścią dla pożyczenia u tamecznych kup- 
ców pieniędzy, ponieważ nie spodziewając się tak długa 

10* 



Digitized by VjOOQIC 



148 

bawić na tein poselstwie^ mniej ich wziął z sofoą, m± 
na tak długi czas, i na takową drogość potrzeba było. 
Wziąwszy tedy u cesarza pozwolenie, dnia 2 września 
puścił się w tę drogę, ale nie dostawszy tam pieniędzy^ 
tyle tylko miał z niej pożytku, iż wiele pięknych miast 
bawarskich oglądał, i ludzi swoich od wszczętych cho- 
rób uwolnił. Powrócił do Ratysbony dnia 12 tego^ 
miesiąca. 

Między innemi Ossolińskiego pracami w Eatysbonie,, 
niemiło go martwiły skargi na Kozaków lisowskich^ 
Posłani oni byli od króla Władysława w posiłek cesa- 
rzowi jmci, wojnę przeciwko Francyi, przez syna swego 
Ferdynanda króla czeskiego i węgierskiego, wiodące- 
mu. Na początkach wojny dobrze się popisywali, ale 
duch kozacki z niemieckim nie mógł się długo zgadzać.. 
Francuzi też, których oni kraj plądrowali, nie zanie- 
dbali ich pieniędzmi i obietnicami przeciwko Niemcom 
pobudzać; i dokazałi swego, bo Kozacy pod różnemi 
wymówkami, nie chcieli żołnierskiego posłuszeństwa 
czynić, ile że Niemcy sobie przypisowali, cokolwiek 
byli ich dzielności winni. 

Lisfy Ossolińskiego do nich pisane nakłoniły icfa 
do czynienia znowu swojej powinności. Niemcy, chcąc 
się nad nimi zemścić, wysłali ich 2,000 do Wei^alii,. 
którą z wojskiem nierównie liczniejszem zasłaniał mar- 
szałek Meleander. Kozacy nie uważając na liczbę nie- 
przyjaciół, wpadli znagła na niego i wszystkich w pień. 
wycięli, a tem samem do podbicia owej prowincyi 
drogę Niemcom otworzyli. Zazdrość niemiecka, i zatrzy- 
manie im żołdu należytego, znowu ich do buntu pobu- 
dziła. Nowe więc skargi na nich zaniesiono do Ossoliń- 
skiego, iż nie czekając odprawy, swawolnie od wojska 
odeszli. 

Nie chciał się w ich sprawę wdawać Ossoliński, 
iako nienależąeą do jego poselstwa. Tymczasem przy- 
jechali do Ratysbony posłowie od wojska kozackiego, 
i ukazali Ossolińskiemu listy od jenerała Getza do ich 
wojska pisane, w których przyznaje im pożyteczne i 
odważne usługi, dokładając, że on ich męstwem spę- 
dziwszy nieprzyjaciela, to jest landgrafa haskiego ludzi 



Digitized by VjOOQIC 



149 

i wparowawszy je aż między tamte rowy i błota u 
Fryzyi zachodzące, jni więcej ieh służby natenczas nie 
potrzebowscy ale komisarze, którzyby ich do granicy 
ojczystej odprowadzili, ofiarowaŁ Przy tych listach dał 
im i patent odprawy nczciwej z sprawiedliwemi po- 
chwałami 

Pomienieni komisarze, gdy zaprowadzili ich do Czech, 
Kozacy ztamtąd niechcieli się dalej ruszyć, tem się skła- 
dając, że nie wzięli więcej żv>łdu jak za trzy miesiące^ 
^ za rok jeszcze cały nic im nie zapłacono; przetoż 
oświadczyli się, iż poty z Czech nie wyjdą, aż będą 
zupełnie zaspokojeni. Tymczasem po kozacku z Cze- 
chami obchodząc się, na większe coraz skargi zarabiali. 
Król Ferdynand królestwa swojego niszczeniem poru- 
szony, prosU Ossolińskiego, aby posłów kozackich do 
słusznej przywió<U ugody, ale on nie chcąc się sam tą 
sprawą zaprzątać^ wyznaczył Forbesa sekretarza posel- 
stwa swojego^ żeby' wespół z cesarskimi komisarzami 
nagodził tę sprawę. 

Sejm tymczasem rzeszy niemieckiej nie mógł się 
zacząć, aż do dnia 18 września, dla nieprzytomności 
plenipotentów saskich. Za ich przybyciem rozpoczęto 
radę, i na trzeciej sesyi dnia 25 tegoż miesiąca dano 
publiczną Ossolińskiemu audyencyą, tak długo z wiel- 
kiem utęsknieniem od niego oczekiwaną. 

Prowadzili go na nią w karecie elektora mognnt- 
skiego dwaj marszałkowie kurfistrzowscy, graf Metemik 
i graf Tmkces. Piękna mowa łacińska, którą tam miał 
Ossoliński, będzie się znajdowała w drugim tonuku. 
Odpowiedział na nią imieniem rzeszy niemieckiej kan- 
clerz moguntski, długą mową niemiecką z wielkiemi 
pochwałami króla polskiego i jego posła, oraz oświad- 
czył, iż stany imperii dadzą na piśmie odpowiedź na 
źą4ze jego. Zbyt długo oczekiwał tej odpowiedzi Osso- 
liński, bo ledwie dnia 10 listopada onę odebraŁ Ucie- 
szony jednak, że kiedyż tedyż z nielubej sobie krainy 
wyrwawszy się, miał do ojczyzny powracać, otrzyms^ 
zaraz audyencyą pożegnania u cesarza jmci, którą on. 
tak opisąje. 



Digitized by 



Google 



150 

„Fnj pożegnaniu cesarza^ prosiłem^ żeby defektjr 
moje ogarn^ dobrotliwością swoją, a nie szacowid afe- 
ktu króla jmci z nieumiejętności mojej, w tak powa- 
żnej i wysokiej materyi. Odpowiedział jako dobrotliwy 
i świątobliwy pan z wielką łaskawością , wynosząc i 
smakując sobie prace moje. Prosił wzajem, abym z tąż 
pilnością jego wdzięczność tak wielkiej mÓości królowi 
jmci panu memu oświadczył, którego on za syna wła-^ 
snego mająC; wszelakie jego dobro wzajemnie promo- 
wowaó za podającemi się okazyami nie opuści. Naosta- 
tek z obfitemi łzami oddawał dom swój w opiekę i mi- 
łość króla jmci, prosząc mianowicie, aby jkmć synowi 
jego, królowi węgierskiemu przyjaźni i związków bra- 
terskich statecznie dotrzymywać chciał, upewniając i 
ręcząc zań, że on wzajem będzie umiał przyjaźń z jk. 
mcią utrzymywać. Siła potem między nami było mów, 
których się tu wszystkich przypomnieć nie godzi. Na- 
ostatek, gdym go już żegnał, ręk^ moje wziąwszy, a 
z palca swego pierścień zdjąwszy, sam go na palec mój 
włożył, prosząc, abym go na pamiątkę jego nosił, pe- 
wnym będąc o dożywotniej jego i domu jego przeciw- 
ko umie i domowi memu uprzejmości, gdyby tego kie- 
dykolwiek, lub ja sam, lub dom mój potrzebował. Po- 
dziękowawszy za tak wielki i niewysłowiony afekt, roz- 
stałem się inter pałemos^ śmiele rzekę, ampleams tego 
dobrotliwego monarchy." 

Nie należy mi tu i tego zapomnieć, że przed odjez- 
dnem Ossolińskiego, posłowie brandeburscy dali dla 
niego bankiet, wielkim, jak on mówi, i sforcowanym 
aparatem wystawiony. 

Resztę ciekawości tego poselstwa znajdą czytelnicy 
w listach Ossolińskiego, z Batysbony do króla pisanych 
które w drugim tomiku położę. To jednak tu namienić 
powinienem, iż podczas tego poselstwa, król Władysław 
w nadgrodę zasług Ossolińskiego, przysłał mu do Ra- 
źysbony województwo sandomirskie. 



Digitized by VjOOQIC 



151 



ROZDZIAŁ XXXDL 

DALSZE OBROTY OSSOLIŃSKIEGO. 

Na tern poselstwie skończyły się dyarynsze Osso- 
lijiskiego i inne rękopisma^ z których to, com wyraziła 
wyczerpnąłem. O dalszych jego sprawach nie mogłem 
nizkąd zasięgnąć światła, jak tylko z samych łiistory- 
ków, którzy publicznych dzieł opisaniem zaprzątnieni, 
mało co o prywatnych zwykli namieniać. 

Za powrotem Ossolińskiego do ojczyzny, król Wła- 
dysław na początku roku następującego 1637, wysłał 
wprzód Maxymiliana Przerębskiego, kasztelana sieradz- 
kiego, a potem Jana Kazimierza brata swojego, z Ja- 
nem Lipskim biskupem chełmińskim i Kasprem Denho- 
fem, wojewodą sieradzkim, do Wiednia, po cesarzównę 
Cecylią Senatę, którą Ossoliński zamówÓ: mu był w mał- 
żeństwo podczas swego poselstwa. Jest to jeden z tych 
punktów sekretnych, poleconych mu od króla do cesa- 
rza, które on w swoim dyaryuszu utaić usiłował. 

Przyprowadzona z wielką wspaniałością pomienio- 
na cesarzówna, przywitana była od Ossolińskiego imie- 
niem ki:ólewskiem, na granicy polskiej; potem przybyw- 
szy do Warszawy, tamże dnia 12 września uroczyście 
była koronowana, na który to akt przywieziona była 
korona z Krakowa. 

W tymże roku Ossoliński, pod pozorem zwiedzenia 
dóbr swoich zadnieprskich, Baturyna i Konotopa, wy- 
jeżdżał na Ruś, myślą nakłonienia panów greckich do 
jedności z kościołem rzymskim, i dość pomyślnie to 
chwalebne dzieło, przez metropolitę kijowskiego, przez 
Kisiela wojewodę bracławskiego i przez Brzozowskieg(> 
kasztelana kijowskiego, do skutku prowadził, ale za- 
zdrość jego nieprzyjaciół nie dopuściła mu tej sławy^ 
i tak pożyteczną osnowę potargała. 

Roku następującego 1638, z tym się światem po- 
żegnał zacny mąż, Tomasz Zamojski, kanclerz wielkie 
Pieczęć większa dostała się Piotrowi Gembickiemu, a 



Digitized by VjOOQIC 



152 

mniejszą wziął nasz Ossolińskie złożywszy województwo 

sendomirskie. 

Sejm tegoroczny był dosyć burzliwy. Ucierpirf na 
nim niemało i Qssoliński. Wielu się uskarżało, iż on 
wykroczył przeciwko wolnego narodu równości, częścią 
przyjmując tytuł książęcia państwa rzymskiego, częścią 
wprowadzając króla do ustanowienia orderu, już po- 
twierdzonego od stolicy apostolskiej. 

Na oba te zarzuty odpowiedział gruntownie Osso- 
liński; a najprzód, że tytuł książęcia dany mu był krom 
jego starania, i że go nigdy używać nie myślił w tem 
państwie, w którem równość podobnycłi tytułów nie 
<ńerpi. Co się tycze orderu, ten bynajmniej równości ;aie 
znosi, bo używającym onego, żadnego nad innymi pierw- 
szeństwa nie daje. Ta jednak, lubo sprawiedliwa odpo- 
wiedź, żadnego nie miaJa względu, ponieważ i iytidy 
zagraniczne, i order pomieniony^ przez nową ustawę na 
tym sejmie zniesiono. 

Wiadoma rzecz jest, iż tę ustawę dyktowała zazdrość 
tych ludzie którzy albo nie chcieli, albo nie umieli za- 
sługiwać się swemu monarsze; Późniejszych albowiem 
wieków, tenże sam order lubo z niejaką odmianą wskrze- 
szony jest od Augusta II, pod tytułem orła białego. A za 
naszych wieków, bez żadnego równości uszczerbku, wi- 
dzimy drugi w tem państwie order ś. Stanisława, od 
Stanisława Augusta monarchy naszego pożytecznie usta- 
nowiony; nigdy on nie był potrzebniejszy, jak tych cza- 
sów, kiedy starostwa, nazwane panis bene merentiumy 
na skarb publiczny obrócono. 

W każdem państwie, a najbardziej wolnem, bardzo 
są użyteczne takowe wynalazki, które nadgradzając je- 
dnym zasługi, wzbudzają chęć w drugich do służenia 
ojczyźnie; bez nich cnota gnuśnieje i ochota do zasług 
ustaje. Znając dobrze tę prawdę, panujący nam łaska- 
wie monarcha, prócz tego orderu, inne jeszcze powy- 
najdował nadgród sposoby, kiedy jednych cnoty szcze- 
^ólnemi uwieńczył medalami, drugich powszecłmemi, 
2 napisem: MerentibuSy obdarzać raczy. Niedziw tedy, 
że za jego panowania tak prędki i tak żywy, iż nie 
rzekę gwałtowny wzrost naiJd wzięły, i różne kunszty. 



Digitized by VjOOQIC 



15S 

mało eo przedtem nam znajome, kwitnąć poczęły. O jak- 
hj wiele pięknych, a próżnowaniem, iż tak rzekę, za- 
rosłych dowcipów, bez pożytku, jak przedtem, leżało, 
gdyby jego dobroć i hojność ich nie ożywiła. Miło tam 
pracować i nad drugich się przesadzać, gdzie pan tak 
mądry chwali i nadgradza prace. Niech mi wybaczą 
czytelnicy, te jakoweś od kresu mego zboczenie. Wy- 
mogła je na mnie prawda i wdzięczność moja, którą 
chcę podać wiekom potomnym. 

Powracam do Ossolińskiego. Dał on nowy dowód, 
tak wierności ku królowi, jako też gorliwości o dobro 
publiczne, na sejmie następującym roku 1640, kiedy 
podejrzeniem ku królowi i prywatą zaprzątnione umy- 
sły, obudził, iż tak rzekę, przekładaniem niebezpieczeń- 
stwa z wiszącej nad Polską wojny z Turkami, i do 
myślenia o niej zapalU. Sam król tej jego mowie sku- 
tek sejmu pomyślny przyznawał. 

Tak wielkiemi zasługami obowiązany Władysław, 
pomknąwszy na biskupstwo krakowskie Gembickiego 
kanclerza, ofiarował Ossolińskiemu pieczęć wielką ko- 
ronną, podczas sejmu warszawskiego roku 1643. Na 
tymże sejmie wyznaczyły go stany rzeczypospolitej, we- 
spół z innymi, do ułożenia ceny wszelkich towarów, dla 
pomnożenia cła publicznego. 

Król Władysław, używając miłego z sąsiady po- 
koju, umyślił za radą Ossolińskiego wewnętrzne zaspo- 
koić kłótnie, które najwięcej z różności wiar pochodziły^ 
Na ten koniec złożył w Toruniu na dzień 28 sierpnia 
roku 1645, przyjacielską różnych religij ugodę, nazwaną 
CoUoguium charit(iŁivum, i pewne przepisał praw% po- 
dług których ta ugoda miała się odprawować. 

Z strony katolickiej, obrany był prezydentem Je- 
rzy Tyszkiewicz, biskup zmudzki, mąż zacny, niemniej 
naukami, jako przyjemną serca łagodnością znakomity. 
Z strony reformowanej religii Zbigniew Gorajski, kasz- 
telan podtenczas chełmiński; a z strony trzymających 
się konfesyi augsburskiej Zygmunt Guldenstem, staro- 
sta sztumsld, potem kasztelan gdański. £ażdy z tyeh 
przełożonych dobrał sobie teologów. Z strony katolickiąi^ 
sami tylko byli Polacy, z strony zaś dyssydentskią^ 



Digitized by 



Google 



154 

byli sprowadzeni niektórzy z Lipska^ JnUi, i Brande- 
burgu. 

Prócz tych, wyznaczył król od siebie dwóch posłów 
na ten zjaza, to jest: Ossolińskiego kanclerza i Jana 
hrabię z Leszna, kasztelana gnieźnieńskiego. Jest w dra- 
ka piękna owa mowa OssoMskiego, którą na początku 
tego rozhowora, zgromadzonych do jedności zagrzewał. 

Początki owej ugody szły bardzo pomyślnie, ale gdy 
król dla spraw publicznych wywołał ztamtąd Ossoliń- 
skiego do siebie, wszystko słabieć poczęło. Nakoniec, 
gdy sami dyssydenci bardziej między sobą, niż z ka- 
tolikami kłócić się poczęli, poczyniwszy manifesta dnia 
21 listopada, do domów się swych rozjechali. 

Roku przeszłego Cecylia królowa Renata, pani pięk- 
nych przymiotów i miła Polakom, z poronienia, z tym 
się światem pożegnała. Różni monarchowie, różne damy 
stręczyli Władysławowi na miejsce zmarłej. Największa 
je^ak usilnośó w tem była Austryi i Francyi. Pierw- 
sza ciągnęła go do córki Leopolda, arcyksiążęcia tyrol- 
skiego, druga do Ludowiki Maryi, Karola Gonzagi, man- 
tuańskiego we Włoszech, a niwemeńskiego we Francyi 
książęcia córki, rzadkich przymiotów damy. 

Ronkaliusz Włoch, kanonik warmiński, który był 
Ossolińskiemu za sekretarza przydany podczas jego 
poselstwa do Rzymu, był tego małżeństwa dowódzcą. 
Przekupiony od Mazaryniego, ministra francuskiego, udsi 
przed królem, iż dama ta była cudnej piękności. Tak 
mocno zachwalone jej wdzięki bardziej ujęły serce Wła- 
dysława^ niż pożytki zAustiyaczki obiecane. Przypłacił 
potem tej obłudy Ronkaliusz, gdy oddalony z Polski, 
odstąpiwszy warmieńskiej kanonii, musisz do Rzymu 
wyjechać, gdzie kosztem królowej reszty dni swoich 
dokonał. 

Jego tedy namowami zachęcony król, wysłał jak 
najprędzej do Francyi Gerarda Denhoflfa, wojewodę 
pomorskiego, największego swego kochanka, dla sko- 
jarzenia tego małżeństwa. Za nim nie bawiąc wyjechaK 
Wacław Leszczyński, biskup podtenczas warmieński, 
i Krzysztof Opaliński, wojewoda poznański. Przyjęci 
z wielką wspaniałością we Francyi, pomienioną księż- 



Digitized by VjOOQIC 



155 

nieskę zaślubili Władyi^awowi w obecnoAd Ludwika 
XIV; ośm tylko lat wieku podtenczas mającego^ i kró- 
lowej matki jego^ administratorki królestwa francus- 
kiego. 

Sam król Władysław chciid ją na pruskiej granicy 
spotkać; ale podagrą przytrzymany^ wysłał liczny po- 
czet panów i zacnej młodzieży, na których czele brat 
królewski; biskup płocki i wrocławski, spotkawszy ją^ 
wprowadził z osobliwszą okazałością do Gdańska, dnia 
10 lutego roku 1646. Obywatele tego miasta, chcąc 
ośmadczyć przyszłej swojej królowej jak największą 
źyczliwodć; z niezmiernym kosztem tak wspanid;e czy- 
nili igrzyska, na jakie i najwięksi monarchowie nie 
zawsze zdobyć się mogą. 

Gdy ta pani stania w Warszawie, udida się zaraz 
do kościoła ś. Jana, gdzie ją kanclerz Ossoliński wy- 
borną łacińską mową przywitał. Znajdige się ona mię- 
dzy innemi in Mercwrio Sarmatiae wycbukowana. 

Tegoż roku z tym się światem pożegnid wielki ów 
mąż Stanisław Koniecpolski, kasztelan krakowski, het- 
man wielki koronny. Dawno już tego znieść nie mó^ 
Władysław IV, że Polska podług sojuszów obowiązana 
była coroczne dawać Tatarom podarunki. Wojna tu- 
recka z Wenetami dała mu pochop do przedsięwzięcia 
zrzucenia z Polski tego sromotnego jarzma. O tych za- 
mysłach królewskich żaden nie wiedział, prócz Koniec- 
polskiego. TaU: je król najściślej, części% żeby się nie- 
przyjaciel o nich nie dowiedział, częścią, żeby mu sami 
Polacy do tego nie przeszkadzali. Nie tajno mu było^ 
iż mu prawa zabraniały poczynać wojny bez zezwole- 
lenia rzeczypospolitej, mniemał jednak, iż cokolwiek 
dzieje się (Ua pożytku ojczyzny, nie dzieje się prze- 
ciwko prawu. 

Na ten koniec, odebrawszy świeżo po swojej mał- 
żonce posag, użył go na zaciągnienie licznego wojska. 
Utwierdzili go w iych zamysłach niektórzy posłowie cu- 
dzoziemscy, a najbardziej wenecki, Jan Tiepoli. Po śmier- 
ci Koniecpolskiego, żaden z Polaków o tym sekrecie nie 
wiedział; gwałtowne jednak żołnierzy zaciąganie, poczto 



Digitized by 



Google 



156 

oczy Polakom otwierać, ile że z rółnych narodów ze- 
brane, świeże coraz przybywały do kraju pnłki. 

Prymas i krakowscy senatorowie najpierwsi pisali 
do króla, przekładając, iż mu pacta conventa zaczyna- 
nia wojny bez zezwolenia narodu zabraniają. Dopra- 
szali się zatem, aby sejm złożył, czyniąc otuchę^ iż 
naród może zezwolić na jego zamysły. Ale król dwia- 
domy, jak ciężkie jest, by najzbawienniejszych dla oj- 
czyzny zamysłów, na sejmie wykonanie, nie ustawał 
w swojem przedsięwzięciu. Martwił się tem wielce, iż 
chęć jego tak chwalebną i tak życzliwą ku ojczyźnie, 
źle i złośliwie tłómaczono. Wszakże gdy widział, iż po- 
wszechne na to powstało w narodzie szemranie, naka- 
:sał sejm w miesiącu październiku, tegoż roku. 

Był to sejm wielce burzliwy, pod łasicą Michała 
Stankiewicza, pisarka litewskiego, męża nie mniejszą 
roztropnością, jako i wymową obdarzonego. Zjechali się 
nań senatorowie i posłowie, mając głowy nabite wielo- 
rakiem na króla podejrzeniem. I wielu było tak nieroz- 
tropnych, którzy mniemali, iż zaciągi królewskie do tego 
celu zmierzały, aby zniósłszy wolność, mógł szlachtę 
w chłopów, a chłopów w szlachtę obrócić. 

Wszakże przerzadziły się te chmury, burzą grożące 
królowi,^ po tej mowie, którą przy podaniu od tronu 
propozycyi miał kanclerz Ossoliński, usprawiedliwiając 
królewskie postępki. Gruntowniejszej w tej tak delikar 
tnej okoliczności mowy, nigdy nie czytidem. SłueliaK 
jej wszyscy z podziwieniem i łagodniejsze myśli brać 
poczęli. Tak się ona pod ten czas wszystkim podobała, 
że Joachim Pastoryusz de Hirtemberg, dostawszy jej, 
przełożył na język łaciński i w swojej historyi pod ty- 
tułem, FloruB Polonicusy dla wiecznej pamiątki umieścał. 

Z tem wszystkiem, tak senatorowie, jako i podo- 
wie, jednostajnym prawie głosem, z głębokiem majestatu 
poszanowaniem prosili, aby te świeżo zaciągnione pułki 
rozpuścić kazał. Z niewymownym to było dla króla ża- 
lem, że tak zbawienne jego zamysły nie podobały się 
narodowi. Mając jednak wzgląd na powszechne żądanie, 
zezwolił na nie. 



Digitized by VjOOQIC 



15T 

Boku następującego 1647^ za prośbą stanów^ zno- 
wu król sejm złożył, na którym prócz innych ustaw,^^ 
za radą i wniesieniem Ossolińskiego ustanowiono pierw- 
szy raz pocztę publiczną. Dotąd albowiem listy królew- 
stóe rozwożącym, musiały starostwa i królewszczyzny 
podwody dawać, a panowie przez swoich posłańców listy 
swoje posyłali. Najwyższy tych poczt dozór w całej Pol- 
sce, poruczono Karolowi Montilupiemu, a w Prusiech 
Franciszkowi Gratta, sekretarzowi królewskiemu. 

Strapiony król rozpuszczeniem wojska swojego, i 
odmówieniem na tym sejmie wrócenia kosztu, który na 
zaciągi łożył, nowym, a to nierównie nieznośniej szym 
był tknięty żalem, gdy wkrótce po tym sejmie utracił, 
w młodym jeszcze wieku Zygmunta Kazimierza jedy- 
nego syna swojego, wielkich nadziei panięcia. Pomno- 
żyty jego frasunek bunty kozackie, przeciwko rzeczy- 
pospolitej i jemu podniesione. Z tych zgryzot zachoro- 
wał ciężko w Mereczu, i z tym się światem pożegnał 
roku 1648. Był to pan, jako pisze Pastoryusz, straszny 
nieprzyjaciołom, miły obywatelom, szczęśliwy i użyteczny 
rzeczypospolitej, wyjąwszy rozrzutność, i nieuważną 
chęć jego do wojny, przez którą przed zgonem życia 
naród obraził. 



ROZDZIAŁ XL. 

JAN KAZIMIERZ KRÓLEM. 

Jeszcze zapanowania Władysława IV, Kozacy dufając 
w pomoc tatarską, podnieśU byli bunt przeciwko królowi i 
rzeczypospolitej. Do tych kroków pobudziły ich okru- 
cieństwa i zdzierstwa, które cierpieli od panów polskich 
lub ich ekonomów, a mianowicie od hetmana Koniec- 
polskiego. Po śmierci Władysława, spokojniejszego spo- 
dziewając się życia, wysłali na sejm konwokacyjny swych 
posłów, którzyby ich skargi i żądze przełożyli. Wszyscy 
wprawdzie na to się zgodzili, aby obrani od rzeczypo- 
spolitej komisarze wejrzeli w ich krzywdy, ale książę 



Digitized by 



Google 



158 

Jeremiasz Wiśniowieeki, którego dla dzielnoiiei oaobliw- 
szej pogromem Tatarów i Kozaków nazywano^ porwał 
się żwawie, i przyłożywszy rękę do szabli: „Ta, rzecze^ 
ich uspokoi/' Większa jednak część sejmujących do 
spokojniejszych udawszy się zamysłów, wyznaczyła po- 
mienionych komisarzów. 

Dowiedziawszy się o tej popędliwości Wiśniowie- 
ckiego Kozacy, własnychże jego poddanych do Niemie- 
rowa należących zbuntowali. Ci, powracającego pana 
swojego nie chcieli wpuścić do Nimierowa. Rozgniewany 
tą zuchwałością książę, uderzył na nich i zbił. Złapa- 
nych, wymyśhiemi dręcząc mękami, pozabijać kazaŁ 

Tem okrucieństwem rozjątrzeni Kozacy, pod wodzem 
43woim Chmielnickim zaczęli zaraz napadać na różnych 
panów miasta i miasteczka, podobnem okrucieństwem 
ich obywatelów obojej płci, młodych i starych, w pień 
wycinając. Komisarze rzeczypospolitej widząc, iż wszel- 
ka ugody nadzieja zniknęła, donieśU o tem książęciu 
prymasowi. 

Suszono więc przeciwko nim zewsząd chorągwie; 
łączyli panowie swoich nadwornych żołnierzy, z którymi 
wynosiła, liczba wojska całego na 40,000 wybornego 
ludu. Komendę nad nim dano Władysławowi Domini- 
kowi książęciu Ostrogskiemu i Zasławskiemu, wojewo- 
dzie podtenczas sendomirskiemu. 

Kozacy, widząc od złota i srebra bogato, jak do 
tańca, strojnych Polaków, nietylko się ich nie przelę- 
kli, ale się bardziej zachęcili do potyczki. Ta ledwie 
się zaczęła, wnet pierzchnęli nasi z tak wielkim stra- 
<chem, że drudzy w swej ucieczce ledwie się o kilka 
mil obejrzeli. 

Wyraża w swojej kronice Budawski, iż nieszczę- 
iliwość tej potyczki, niektórzy przypisywali książęciu 
Ostrogskiemu, i Zasławskiemu, jakoby on, za namową 
Ossolińskiego kanclerza, umyślnie z swoimi z placu 
umknął, aby dumnego i nieprzyjaznego sobie Wiśnio- 
wieckiego tem zmartwił i zawstydził. To podejrzenie 
-ztąd padło najbardziej na Ossolińskiego, iż on jeszcze 
w Warszawie, kiedy się książę Wiśniowiecki z drugimi 
na tę wyprawę wybierał, przepowiedział mu tę sromo- 



Digitized by VjOOQIC 



159 

tną ucieczkę ; jakby on bez namawiania nie mógł jej 
przejrzeć z tej niechęcią która między Wiśniowieckim i 
Zasławskim książęciem z dawna panowd;a. Życdiwość 
Ossolińskiego ku ojczyźnie zawsze stateczna^ której i 
przeciwko Kozakom wkrótce potem dał wielkie dowo- 
dy^ nie dopuszcza wierzyć, aby na tak haniebny i szko- 
dliwy dobru publicznemu postępek miał kogo nama- 
mriać; ile miarkując, jak nieszczęśliwe ztąd skutki dla 
Polski wyniknąć miały. Jakoż, prócz ludzi zabitych i 
w niewolą wziętych, sto tysięcy samych wozów boga- 
ctwem rycerstwa napdnionych, w ręce kozackie dostało 
«ię. Nie mógł tedy ani książę Ostrogskie, ani OssoUń- 
slu, oba tak zacni mężowie, prywatną swoje z Wiśnio- 
wieckim nienawiść, tik drogo opłacać. Prawdziwa tej 
klęski przyczyna jest ta, iż w wojsku złożonem z żoł- 
nierzy różnych panów, nie było jedności. Każdy lepiej 
o sobie, niż o drugich rozumiał, i każdy chciał rządzić. 

Ta nieszczęśliwość tak srodze przeraziła królową 
wdowę, dość już śmiercią Władysława strapioną, iż 
umyśliła z Warszawy do Gdańska uciekać jakoż do 
tego wszelkie były uczynione przygotowania, ale Osso- 
liński odwiódł ją od tych zamysłów, temi, jak pisze 
Eudawski, słowy: 

„Nie wydawaj o królowo, tego państwa na sztych 
buntowników; któż bowiem za ojczyznę porwie się do 
broni, jeśli ty nas osierocisz? Twoja bojażń napełni 
wszystkich trwogą, a nieprzyjaciołom serca i zuchwa- 
łości doda. Ale nakoniec, czego się masz lękać? Żadne- 
go tu niema z senatu, żadnego z stanu rycerskiego, ża- 
dnego nawet i z pospólstwa, któryby, widząc twoje nie- 
bezpieczeństwo, nie więcej ważył twoje całość, nad życie 
fiwoje. Wszyscy straciliby serce i niesposobnymi do bro- 
nienia swej ojczyzny staliby się, jeślibyś ich miała opu- 
ścić. Tak wielką ma wagę na wojnie majestat, że zań 
umrzeć miło jest każdemu.'' Te słowa orzeźwiły stra- 
pioną królową i od nieprzystojnej ucieczki odprowadziły. 

Nastąpiła potem elekcya króla. Dwaj bracia Wła- 
dysława rV, Jan Kazimierz i Karol Ferdynand, byli 
do tronu kandydatami. Jana utrzymywał Ossoliński 
2 innemi pany, Karola Jeremiasz Wiśniowiecki, Herku- 



Digitized by 



Google 



160 

leSj jak go nazywano, poIsU, który wielkie swoje dobra 
łożył i potracił na ustawiczne bronienie Polski od Ta- 
tarów i Kozaków, gromiąc ich mężnie i wstrzymując 
ich zapędy, przez co powszechnie był kochany od stanu 
lycerskiego, a najbardziej od tych, których tylekroć do- 
statkami i krwią swoją ratował, i zasłaniał od wście- 
kłości nieprzyjacielskiej. 

W tej jednak okoliczności, rozum i roztropność 
Ossolińskiego, nad Jeremiaszem tryumf odniosła. Wi- 
dząc albowiem, iż mu trudno było z wielką liczbą stanu 
rycerskiego pasować się, zaczął samego Karola nama- 
wiać, aby pod pewnemi kondycyami starszemu bratu 
tronu ustąpił; i dokazał tego swoją wymową, iż on od- 
stąpiwszy swoich pretensyj, sam Jana Kazimierza zaczął 
usilnie do korony zalecać. 

Bówne względy i u tego króla cnota Ossolińskiego 
miała, ile że znajdował w nim król i życzliwość ku 
sobie, i zdrową zawsze dla ojczyzny radę. Najpierwsza 
jego była usługa w układaniu poselstw i pisaniu listów 
imieniem króla do różnych monarchów, z oznajmieniem 
jego na tron wstąpienia. Znajdują się one w historyi 
Rudawskiego. Lekka to była dla niego praca względem 
tych, których mu wkrótce przyczyniły rozruchy i bunty 
kozacłde. 

Kiedy senat i stan rycerski zebrany do Warszawy, 
myślił o obieraniu króla, podtenczas Kozacy z Tatarami 
złączeni, spustoszywszy Ruś całą, obiegli Lwów i przy- 
musili obywatelów do wypłacenia solJie dwóch kroć sta 
tysięcy złotych. Ztamtąd ruszywszy, obiegli Zamość, i 
kommendanta tamecznego Ludwika Wejera^ starostę 
wałeckiego, wielkiemi obietnicami namawiali, aby im 
poddał fortecę i z nimi się złączył; ale ten nieprze- 
dajnej wierności rycerz, ani nadzieją, ani groźbami nie 
dał się uwieść. Rozjuszeni tą walecznego męża stałością 
Kozacy, zaczęli niezmierne do ataku czynić przygoto- 
wania, i zapewneby tę fortecę zrujnowali byli, gdyby 
w trm samym czasie nie odebrał b^ł Chmielnicki listo 
od' króla nowo obranego, a przy nim buławy i chorą- 
gwi, jako znaków, któremi go król czynił hetmanem nad 
Kozakami. 



Digitized by 



Google 



1§1- 

JhrzeorftawiHsy ten Ust ClmtelMieki i ncilwawszy 
pieczęć kr6lew8k% wmt swoim kąsał odstąpić od aa- 
czętego oblężenia. Tatarzy^ którzy spodziewali się zna- 
cznyeh z dobytego Zamoi^ia łnpów^ nie mogli pojąć,, 
zkąd taka odmiana w Cbnielmekim^ ale inszej od irfego 
nie odebrali odpowiedzi, jidc ^Iko tę: „Jestem podda- 
ny króla, krti mi kafte odejść od ZamoAeia, a moja 
rzeez jest słifekać jego rozkazów.^ 



KOZDZIAŁ XLL 

OSTATNIE OBSOŁIŃSSlSeÓ USEtTGI. ' 

l^snęła ztąd wielka nadzieja poprzestania bmitów 
kozackieh; zdała się ręczyć za n^ ta powolno6ć Ohmiel- 
nickfego, na jeden Ust królewski. Wysiano zatem Ada- 
ma z Bmsiłowa Sisiela, wojewodę braoławskiego i Woj- 
ciecha Miastkowskiego, podkomorzego Iwowsldego, jako^ 
komisarzów, którzyby wejrzeli w krzywdy Kozaków, i 
ugodę z nimi nłożyli. Ale ta nadzieja wkrótce zmkn^a* 
Kozacy bowiem ta^e kondycye^ do ngody podali, na 
jakie żadną miarą, ani król, ani rzeczpospolita, zezwc^ó 
natenczas nie chciał-. 

Zaczęto więc my61ić nsilnie o wojnie, któraby mo- 
gła raz ha zawsze poskromić zfdchwałość buntowników. 
Zebrawszy cokolwiek było wojska gotowego, oddano- 
nad niem komendę Jędrzejowi F%*lejawi, kasztelanowi^ 
b^kiemu, Stanii^wowi Lanckorońskiemn, kasztelano- 
wi kamienieckiemu i Mikołajowi Qstrorogowi, podcza- 
szanu koronneikiu. Do tych przyłączyli swych ludzi 
nadwornych^ najwięksi buntów kozaćUeh podpalacie^ 
książę Jeremiasz Wiśniowiecki, wojewoda ruski, i Ale- 
xand€T Koniecpolski, chorąży koronny. W ciągnieniu: 
pomnożyli toż wojsko swoimi ludźmi książę Djrmitr 
Wiśniowiecki, 16 lal tylko wieku mający, Jakób Roz^ 
zarze^ski, kasztelan kaliski, Jan Zamojski, starosta ka-*^ 
liidEi i Marek Sobieski, starosta krasnostawski. 

Bibl. poU. Życie Jersego Oasoliiinkiego. 11 



Digitized by VjOOQIC 



X6? 

Staaąwszy pod Zl^aratem, naj^rwaze mi^U rtara- 
nie, obwarować swdj obóz jn^ najmocoiejszeHii twier- 
dzami. Ledwie to wykonali^ alić przypada Chmielnicki 
z niezmierną Kozaków i Tatarów zgrają. Wzgardziwszy 
tak małą, naszych garstk% otoczył obóz i wysłał dojęto 
komendantów posłannika> ztem oświadczeniem; \i j^li 
ma wydadzą ksią^ęeia Jeremiasza i ]Slomecpolsldego 
chorążego koronnego^ tedy odstąpi od ich oblężenia. 
Śmiechem i wzgar^ zbyli nasi tak zuchwałe poselstwo* 
€zetń rozjątrzony Ohmielnicki, mocniej nasz obóz ści- 
sną! i sztorm do niego przypuścił, ale odpędzony dziel- 
nością książęcia Jer^niasza; powrócił do swoich oko- 
pów. Powtarzał nie raz podobne najazdy, lecz zawsze 
z większą swych szkodą. 

Erół z zebranem-na prędce wojskiem, mający sam 
w: swojej osobie iść przeciwko Chmielni(»iemu; a^e- 
dział się o oblężenia naszych, . i wysłał czemprę^j 
Estfała 3niarowduego ż swym listem do Ohmi^lnickiegOr 
radssąc mu, aby się w swych krzywdach na króla spu- 
ści]^ a oblężenia zaniechał. Ale lud roąjuszony, nie uwa- 
żając ani na króla, ani na prawo narodów, zamęczył 
sromotnie owego posłańca* . 

Bozgniewany król, ruszył czemprędzej z swem 
wojsłuem, dla dania pomocy oblężonym. Między wielu 
panami, którzy do tej wyprawy ofiarowali się królowi, 
najpierwsze misd miejsce i przy boku i w serou )u:ó- 
lewskiem nasz Ossoliński. Przybywszy do Lublina, ode- 
brał król wiadomość, iż sam ban tatarski, prowadząc 
z sobą 1(XX tysięcy lu(hi, plądrował Ruś, i wkrótce miał 
Bię złączyć z Chmielnickun. Nie czekając więc przyby- 
<ia, ciągnących do siebie pułków, postanowił z temi, 
które miał, iść na odmecz oblężonym, a Ossolińskiego 
kanclerza nad całem wojskiem uczynił gmeminjm re- 
;gimęntarzem. 

Ruszywszy z Lublina, spotkał Ja^a Skrzetuskiego 
od oblężonych wysłanego z oznajmieniem, iż, jeśli król 
na ich pomoc nie pośpieszy, będ( musieli poddać ,8ię, 
^odem nieznoŚĘiym i niedostatkiem amunicyi .porzymu- 
iszeni. Z wielką więc skwąpUwością.iN-ow^ 
fiko, i o milę od Zborowa obozem stanął. Jeszcze obó& 



Digitized by VjOOQIC 



168 

lue mprioie był obwarowany, aiić przypada meprayla* 
deL Sto tysięcy Tatarów stanęło na czele obwaiy a 50 
tyrięcy Kozaków tył wzięło, kędy prz^z ba^^nie^ po- 
woli naszych wozy ciągn^ do oboza. Wpadli na nie 
Kozacy wielkim pędem, i nim nasi przyszli do ładn, 
więcej tysiąca piecholy trapem położyli. Poległ tam 
z wm Bałdmn OssoMski, synowiec kanclerza, Felix 
Tyfmkibymz wojewodsb brzeski, i fizeczydd starosta 
nrzędowski. Nie próżnowali i Tatarzy, uderzyli na czoła 
obozu, ale nic nie wskórali, Samuel Korecki, wódz ludu 
nadwornego książęcia Ostrogskiego wojewody krakow- 
skiego , wypadłszy z obozu, niemi^ klęską i>oraził 
Tatarów, ale nakoniec przed mnóstwem musiał się cof- 
nąć do swcHch. 

Gdy ku nocy ustsdy potyczki, złożył król radę wo- 
jenną, coby miał czynić w łych okoUcznodciach. Prócz 
wojska już przybyłego, czekano przybycia jeszcze 160 
tysięcy Tatarów i Kozaków. Cała albowiem ich potęga, 
wynosiła do 900 tysięcy ludu. W królewskim za6 obo- 
zie, nie było więcej nad 34 tysiące. 

W tak wielkicm niebeq>ieczetetme, radzili prawie 
wszyscy bólowi, aby swój honor i zdrowie ocłiraniająe, 
wróctt się do Polski, półd jeszcze można było.. SjHrzed- 
wił się im Ossoliński, dowodząc, jak wielką hańbę przy 
początikach swego panowania ściągnąłby król na siebie, 
gdyby się przd^kszy tego motłochn, miał wojsko swe 
opndeić. i przydał, że jedli inacząj nie można było po- 
skromię nieprzyjacidla, tedy chwalebniej będzie przez 
środek jego hufców drogę sobie orężem do pęwrotu 
otworzyć. Ziem wszystkiem, radził pierwej napisaólist 
do bana tatarskiego, odprowadzając go od przymierza 
z Chmielnickim. Chwycili się wszysigr tej rady i zdali 
na Ossolińskiego traktowanie z pomieniMym . hanem. * 
Takowy więc list napisał do mego imieniem kró- 
lewskiem. 

• „Ni0 tajno nam jest, że munsz pamiętać ąa łaski 
l^rąta n^sego Władysława lYgo, szczęśliwie teraiz. wnicr 
bielakiem królestwie przebywającego^^ który się łaskawie 
z tobą obchodził, przy życiu cię nlrzyms^ wołnośekk da> 
Tował/ z którą dostąpiłeś teraźniejszego panowania. Dzi 

11* 



Digitized by VjOOQIC 



ł€4 

Ymjtmy «ą irięc, ie pjuniętigąó na te dobrodstejstwa^. 
gdy ijdaemy m^mierzaó roziraoliy królestwa naszego^, 
związałeś się z łmBtowmkiem i przeciwko wojska na- 
szemn broń podniósłe&; bez żadnego twojego podytka 
i sławy. Spodziewamy sif bowiem^ że nie będzie B6g^ 
błogosławił twoim zamystom, i tetuS; i potem. My je- 
dnsJL mayAliliAmy oświadczyć tobie Haszę przyjaźń, i 
łaski brata nasz(^o tobie przypomnieć, jakoż ofiamjeńjr 
j% i ckeemy jej dotTs^mać. 

Dan w obozie pod Zborowem, roku 1649 dnia !&' 
sierpnia. 

Ten list nad nadzieję pomyślniejszy Skutek Spra- 
wił. GWy bowiem nazajutrz nasi potrwożeni, ostatniej 
zguby czekali; przyniesiono do kr(>la odpis od bana W te? 
słowa: 

Z łasU UMti nąjaicsęiliwss; i BąjJtśBląjstj IsUb Clerej kti^^ 
hmli MyMe«« ai^irilMiilHia Jsa^ml KutaiderMwi kńlt^l tśu 

« ^^Uznaję od majestatu/ waszego królewskiego domu 
hojnie mi świadczone dobrodziejstwa. Przyczyny sto- 
warzyszenia się mojego z Kozakami i wpadnienia do 
najobszerniejszych p«ństw waszych , nie inne śą, jaJc 
ty&o same milczenie rzeczypospoUtej, o mttie, i o md^ 
lud wsleczny niedbają^e. Przyszedłem do PcfleAJ umy- 
słem zimowania w niej. Ale, że mi się nie godzi pogar- 
dzać obiecaną przyjadnią i braterstwem majestatu wa« 
szego/ przetoż do jej utwierdzenia sądzę 2»a rzecz po- 
trzebną^ ażebyś w. k. mć najpierwej w^szaaczył swo^ 
jego widkicgo wezyra, któryby z moim wezyrem wier* 
nie i po bratersku rozmówiwszy się^ do dawnej nas przy- 
jańm i braterstwa preywiódł.^^ 

Przy tym hśoie oddano królowi drugr, ^d Obttiiel- 
nickiego z wielką pokorą pisany w te słowa: • 

;^ójg mi świadMem, żem sawsze był liajiiższym 
w. kk .mci p. m. mił. uiewiofiiikiem, i ód dzieciństWay 
aż. do tej siwizny, o' żacbiym bmieie pnseeiwko w<' k« 
moi^ni^dy nie |kiyśI|łBią 'owstsem; wespół a mym' #w4<$-^ 
tej . pamięei e^ctpi;. Mi^ałem^ •Cbrhi^oki^, podsIŚAro^ 



Digitized by VjOOQIC 



165 

imń cairiiry&skim^ jak wmjBcj wiedzą, wkrnie ^imky- 
4«tt. Oa Ba ndugach oyea w. k. mci Zygmunta i rze- 
-Gagrpespolifcąj, na pofyezoe podOeooni pol^ a ja w dwii- 
letmem stęk^eim więzkiii«. Uwolniony z mego, znowu 
w wojsku rzeczypospolitej wiernie steżyłem. I teraz (Bo- 
giam się ŚYńadczę) gotówem się wstrzymać od rozle- 
wania krwi clurzedeiatekiej; labo w. k. mó w swoim 
lińoiC; mnie najliiszego niewolnika swojego buntowni- 
kiem joazywaszy eo nie zgadza się z myślą moją, i bar- 
dziej to pochodzi z złośliwego mych nieprzyjaciół uda- 
nia. Ohdąj w. k. mć p. m. mił. wztąśe na uwagę kró- 
lewskiego rozsądku i mnJe dać łaskawe ucho; wyświad- 
czą sami panowie przy b.oku w. k. mci zasiadający, jak 
wi^le azk^d poniosłem od ichmciów arendarzów. Nie' 
J8 pycfcg^ tedy> aJe niezliozonemi przyciśniony krzywda- 
mi, i z dóbr moieb ogi^ęony, ueiekam się pod pro- 
tekeyą wielkiego łiana krymsidego, abym za jego po- 
'wodęm mógł być przywrócony do łaski w. k. mci, a to 
'<M) się stało % zgubą tyiu dusz niewinnych, niech Bóg 
rozsądzi, kto tego był przyczyną. Ja na najmniejsze 
.iBkinienie w. k. mci nigdy nie będę przeciwnym. Oto 
i teraz naznaczonemu świeżo koza<^iemu hetmanowi 
2abnski6mu gotówem u^tąpió i oddać buławę i jchorą- 
^iew od w. k. mci mnie przysłaną, bylebym był pewny 
o łasce w. k. mci, i pod jego protekcyą mógł żyć bez- 
-pieeznie." 

Tegot dnia wiecziw^m przybył pod obóz królewski 
wezyr haifa na rozhowor. Pocieszył zaraz i OssoIińBki 
4>d Jkróla na to wyznaczony. Zrozumiał on na pierwszym 
wstępie^ iż han nie więcej nie pretendował, jak zwyczaj- 
nego od rzeczypos|Holjtej podarunku, który mu przez lat 
4ifa nie był. wypłacony. 

Łatiwo więc doszła ugoda. Ale Tatarzy tego dopó- 
mmali się, aby im którego godnego Polaka dano na za- 
staw, jako zakładnika. Żaden z naszych nie pokazał 
4^i^ty mieszkania z Tatarami. Zięcia więc swojego, 
Zygmunta Denhoffa, wojiEfwodzica sieradzkiego, starostę 
sokalskiego, ofiarował im Ossdiński. 

Kozacy us^pieaiem Talwów pomięazanł, wysłali 
jswych posłów do króla z pMeproszenłeni. Przyjąć ich 



Digitized by VjOOQIC 



166 

król, i kazał, aby się przed nim sam Chmieblcki sta- 
v>% ptrzyrzekając mn wszelkie bezpieczeństwo. Stani^ 
więc i przyklęknąwszy na jedno kolano, a twarz prosto 
podniesioną trzymając, przywitał króla i w te słowa do- 
niego śmiało mówił: 

„Wiele już lat temu najjaśniejszy, najpotężniejszy 
królu, albo jak ci lepiej przystoi i sam wolisz, najdó- 
brotliwszy ludn twojego ojcze, Kazimierzu, panie nasz. 
najłaskawszy, wiele jnż lat tema, jak ci wiadomo, da 
czego zmierzały okratne, a tajemne panów polskich 
przeciwko nam zamysły. Ci wszystkie nasze przywi- 
leje wielorakim sposobem pogwałcili, a Kozaków za- 
poroskich, nie za żołnierzy w. k. mci, ale za niewolni- 
ków swoich poczytali. Mahometańskich popów nad cer- 
kwiami naszemi przekładali, na sejmie proszących na» 
o ^os wolny, snrową twarzą odrzncali. fiez wiadomości 
poprzednika i brata w. k. mci Władysława IV, pana na- 
szego miłościwego, nieznośne nam krzywdy czynili^ iż. 
nie wspomnę zdzierstw, zabójstw i gwaicenia żon i có- 
rek naszych. Przepuść mi tę wolność mówienia najła- 
skawszy z królów, nie będziemy dobrotliwych twycłi; 
uszu łudzić wywodzeniem przyczyn, które nas przymu- 
siły do bronienia życia. Którzykolwiek zaś chcieli się 
o krzywdy sądownie uskarżać, zaraz ich mieczem ka- 
rali panowie. Nakoniec cierpUwość nasza nie wytrzy- 
mała długości czasu. Przetoż zabraliśmy przyjaźń z ob- 
cym narodem i ich broni przeciwko szlachcie w tym 
czasie użyliśmy. Któż nam to ganić może, że życia i dóbr 
naszych obrony szukaliśmy, dla których ratowania, zwie- 
i^ęta nawet ostatnich się środków chM^rtają. I najpo- 
dlejsze bydlę, gdy mu dopieczesz, broni się. NigdyAmy 
nie myślili podnieść oręża naszego na w. k. mć pana 
niewinnego. Nad tymi jedynie pomsty szukaliśmy, któ- 
rzy KoziSlów jak niewolników ueiemiężali, i gorzej wę- 
ża nienawidzieli.^^ 

Po tej mowie, czytał Ossoliński punkta następu- 
jące ugody, które Kozacy byli już dawniej podali: 

I. Kozacy przeproriwszy króla zejdą z pola. 

n. Przyrzeka lurół utrzymywać Kozaków Zaporow- 
skich dawne wohiości i przywiląje. 



Digitized by 



Google 



16T 

m. Pozwala im trzymać 40,000 wojska. 

IV. Dobra Czefaryiiy hetmanom kozackim wieczne- 
mi czasy nadaje. 

V. Amnestya. 

VI. Stenowiska Kozaków będą osobne od polskich. 
Vn. Żydzi wszyscy arendarze ustąpią z RnsŁ 
Vin. Wojewoda i kasztelan kijowski będą reMgii 

kozackiej. 

£Ł Metropolita ich kijowski ma mieć miejsce wse- 
nacie, między chełmskim i kijowskim bisknpami. 

X. Eo6ci<!A Włodzimierzu, krasnostawski, lubelski 
i sokalski ma być im oddany. 

Na tem się zakończyła ci^ ta wyprawa na Ko- 
zaków. 

Powróciwszy król do Warszawy, złożył sejm walnym 
na końca listopada. Przybył nań nieprzyjazny Ossotiń- 
skiemu książę Jeremiasz Michał Korybut Widniowiecki^ 
wojewoda niski. Skoro gmchn^a wieść o zbliżenia się 
jego do Warszawy, wysypali się na jego spotkanie zna- 
jomi i nieznajomi, nielylko stan rycerski i dnchowień- 
stwo^ ale nawet pospólstwo. Prowadzili go z radośnemi 
okrzykami, nazywając obrońcą wiary i wolności. Przy- 
łączyła się do tego mnóstwa i senatorów część niemiła.. 
A labo on zbranis^ się tych honorów, niezmiemy jednak 
tlam lada, nietylko do doma jego, ale i po olicach po* 
bliższych zgromadzał się. Jak Polska Polską, nigdy pry- 
watna osoba nie doznała tak powszechnej w narodzie 
miłoś^ci. Daćhowieństwo go czciło jako obrońcę wiary,, 
rycerski stan jako hojnego pana i walecznego męża^ 
pospólstwo jako bohatera prawdziwego, który swym 
kosztem i zdrowiem zaganiał ojczyznę od najazdów 
kozackich i tatarskich, a Rndawski przydaje, iż ma 
przeto ten honor czyniono, że był nieprzyjacielem Osso- 
lińskiego, którego inni nienawidzieli, a to z tej przy- 
czyny, iż był wiernym i życzliwym królowi. Pomnażało 
tę kn Wiśniowieckiema miłość podejżrzeńie, bez żadne- 
go fondamentn wszczęte, jakoby k¥ól z Ossolińskim 
chciał wolność naroda znieść na tym sejmie, a Wiśnio- 
wiecki przybył ją atrĄj^mywać. 



Digitized by VjOOQIC 



:ł68 

Bolało to OflsolłAskiegO; boUlo i króla niewionegO; 
że naród niesprawiedliwem podejrzeniem zarażony, za- 
pomniawszy prawie o nim^ takie prywatnemn osnowie' 
kowi czynił honory^ jakie samemu tylko monarsze na- 
leżą; ląksi się OssoMski^ żeby Widniowieeki tak mo- 
reno wszystkich stanów aułońoią wspaiiy, nie wywarł na 
Jego publicznej pomsty za prywatne urazy. Lecą wiel- 
kie dusze^ gdzie chodzi o publiczne dobrO; zapominają 
]Qraz prywatiiych. Jakoż nad wszys^dch mnienianie, po 
ośmiu tygodni przeeiągn sejm doszedł; a Witoiowiec- 
kiemu król ofiarował generalne nad wc^kiem regimen- 
tarstwo, mające trwać poty, pókiby Mikołaj Potocki 
iietman wielki koronny nie powrócił do oj.Gzyzay z ta- 
tarskiej niewoli, w której już rok drugi zostawał. 

Rok po skończonym sejmie następujący 1650, był 
jubileuszowy i ostafeii życia Ossolińskiego. Na początku 
onego miał on dosyć do czynienia z posłami mos^ew- 
akimi i tatarskimi, którs^y z dzikiem! pretensyami 
przybyli do Warszawy. Z tych fnożna było miarkować, 
że wqjna nieucbi^onna Polaków czekała^ a w niedostat- 
ki pieniędzy, nie można było żadnego do ni^ czymć 
pr::) gotowania. 

Umyślił więc .król zagranicznych do niej szukać 
posiłków u cesarza i .u ojca świętego; nie wiedział on 
^djĘiego zdatniejszego do traktowania tak trudnej rze- 
czy nad Ossolińskiego, który i w Ezyme miał wielką 
aławę, i u cesarza łaskę; miał nadto dar osobliwszy wy- 
mowy, którą słachającgrch serca jak chciał kierospi 

Nie da smaku było Ossolińskiemu to powJstwp, 
ponieważ i, kosztu wielkiego wyciągaj, i p^Bcy, zwła- 
.fizcza> że miał już zdrowie różnemi. sgryeotami snacznie 
.osłabione. Przyzwyczajony jednak do chętnej na rożka- 
55y swych królów powolności, przyjął na siebie ten obo- 
TOą^ek, 1k) go sądził być uży^ecwiym ojczyźnie, w tak 
, ciężkich okolicznościach. 

Nu początku tedy mieaiąoa sie^ditą,^ napisawsso" 
4eą$tameni^ i starostw swpich> za pozwoleniem kj^ewskiem, 
oie^e na swoich rięciów poeiymwmy (gdyż iiyn jego 
starosta bydgoski już nie żył), /pożegfnał króla, krotowę 
i małżonkę swoje, mający nazajutrz rano puścić się 



Digitized by 



Google 



109 

w iU#Cf}. W4eoi apop]exyą niazoft/, ^eoiósł aif s tę- 
ga tyoiA os wieezne, w ten sam dziei, którego miał 
^y^gcAdżać. Miał lat wieku swojego 55. 

,,Był to mąż wielki, jako pisze Radawaki, któremu 
wiele winna jest ojczyzna nasza. Za WładysUwa IV i 
w początkach panowania Jana Eaztmiarza, jego rada 
wi^ystkiem kierowsda. Ztąd nienawiść powszechna, ie 
nmaieli kłaniać się temu, którego koehać zazdroić nie 
dopnsacu^a. Osoba jego była powabna, rada zawsze 
z^K>wa i lycsdiwa ojczyźnie, roziun bystry i przenika- 
Jący, sMka głęboka, w gładkości zaś wymowy todnego 
w #wym wieku nie woiak równego*^ To Budawski. 

Między wszystkiemi j^pe onotami, najpierwsze miej- 
sce miała poł^einość. Z tej powodu, w Częstochowie 
Najświętszej Matce wystawił ołtarz z hebanu srebrem 
powleeaony, na który wydał więcąj sta tysięcy zł. Do 
iundaeyi ks. Kamedułów na Bielanach pod Warszawą 
znacznie się pizyłożyŁ Panny Karmelitłu bose ś. Te> 
reay w Warszawie przy świętej Trójcy fundował. Fa- 
bryki jednak dokończyć śmierć mu nie dopuściła; lecz 
eórka jego Helena Tekla, miUżonka Alexandra Lubo- 
mirskiego, wojewody łurakowskiego, co ojciec zaczął, 
do skutku zupełnie przyprowadztta. Między innemi jednak 
fundacyami jego najwspanialsza była kolegiuin i szkoły 
je&aiekie w Bydgoszczy, pod tytułem Aetemae Sapien- 
Haef w toku 16^ uczyniona, którym i znaczne dobra 
od T^esy z Tarłów Ossoli&skiąj starościny stohniekiej 
kufMone nadał. Do doki^czenia kościoła zaczętego od 
ojea s^ego w Klimuntowie ks. Dominikanów, wiele 
mfoją szkatułą dopomógł, Tamie kolegiatę z próbo- 
fiitwem inf^ackiem, kościół wspaniały i mieszkanie dla 
księśy, szpital dla ubogieh wystawił, do którego tuła- 
jących się. żebraków skupiwszy, częstował i odziewał. 
Wszystkie dochody, które mii^ z pieczęci, na ubogich 
poświęcił i oddawał Świętego Piusa męczennika kości, 
z widką pompą do Ossolina wprowadził. Ślubem obo- 
iv9iązany, w lUimuntowie kościół świętemu, Józefowi, a 
Tf^ Gołęłnu dom loretański Ną|ś?dętszej. Matce wystawił. 

Niemniej był hojnym dla raeczypo^litctj. Na wsii^st- 
kae jirawie wct^ny, które za jego wieku byfy, s^ym 



Digitized by 



Google 



170 

kosztem ludzi zaciągnionyeh i nzbrojonyeh posyfa^i^ d» 
Tóżae poselstwa niemało swych dochodów szafowi^. 
W Bydgoszczy z swojej szkatuły zamek reparował, i 
wspaniiSemi budynkami do mieszkania ozdobił, co ino- 
źna poznać z herbów jego do nich przydanych. 

Wielu cudzoziemców uczonych pisało na jego po- 
chwałę, a mianowicie sławny lylu księgami Eryqrusz^ 
Puteanus, niegdyd jego w Lowanium nauczyciel. Wspo- 
mina on i wielkiemi pochwałami wynosi Orationem Mo- 
narehicamj którą Ossoliński napisał, ale jej i 61adu zna- 
łeśó nie mogłem, inne jego pisma w drugim tomiku po- 
łożę. Pasto^sz nasz Mstoryk, to na jego pochwałę 
przydaje, źe wszystkie pomyślności, których doznał za 
swego panowania Władydaw IV, winien był Ossoliń- 
skiego radzie i potęgom. 

Nie dziw tedy, że ten zacny mąż tak wiele od 
swych ziomków ucierpiał. Zwyczajna to jest wielkich 
cnót w wolnym narodzie nadgroda. Doznafy podobnego 
losu wielkie owe dusze Tarnowskich, Zamojsidch, 
Źóttdewskich, Lubomirskich i wielu innych. Sami nawet 
najlepsi nasi królowie, nie byli za życia swego wolny- 
mi od tej nienawiścią którą zazdrość i podejrzenie wznie- 
cać zwykło. Po śmierci dopiero czcić i chwalić poczy- 
nają, których za życia prześladowali. 

Ossolińskiego jednak los, zda się, że był nad innych 
przykrzejszy. Zacząwszy albowiem od młodości, aż do 
ostatniego kresu życia swojego, miał zawsze dosyć umar- 
twienia. A najprzód, dwór królewicza Władysławie «a 
sprawą Eazanowskich, był dla niego najpierwszą szk(^ 
cieipliwości. Przy dworze Zygmunta i ijrzy oi^ienju, 
nieaostatek go martwił. Wysłany do Anglii w poselstwie, 
wnet powszechną na siebie zazdrość poburzył, że w tak 
niłod;fm wieku był godnym tak wysokiego urzędu. Im 
wyżej potem postępował, tem się bardziej zazdrość po- 
mnażida. Tytnł książęcia, choć go Ossoliński nie używał, 
i wielkie bogactwa, przerażały swym blaskiem oczy za- 
wisnychi Albowiem prócz obszernych dóbr dziedzicznych^ 
miiJ: sobie od królów nadane znaczne i liczne starostwa^ 
jako to : lubelskie, lubomskie, lubaczowskie, bogudaw- 
skie, brodnickie, ryckie, derpskie, adzielskie, stamiria- 



Digitized by VjOÓQIC 



171 

wowskie i bydgoskie. Nąjwięksaeą jednak burzę na sie- 
bie sEwabił^ łe nie chwalił owych niegodziwości i okra- 
cieAstwa^ które panowie nad poddanymi Eosakami wy- 
rządzają^^ wzbudzili ten w nich bnnt^ który Uii wielą 
klęskami ojczyznę niszczył. Znał on. jak wiele posługi 
czynili Polsce Kozacy na tylu wojnacn i ubolewid wielce,, 
że traktowano tych gorzej niż niewolników, którzy tak 
użytecznymi byU obywatelamL 

Prócz publicznych, miał on i domowe umartwienia; 
a najprzód, gdy Daniłowiczownę ulubioną mi^źonkę, 
śmierć mu niewczesna odebrała; potem, gdy jedynego 
syna swojego, Franciszka starostę bydgoskiego, nieda- 
wno ślubem małżeńskim z Katarzyną Działj^ską wo- 
jewodzianką pomorską złączonego, wielkich nadziei mło- 
dzieńca, przez śmierć utracił. 

Zostawił trzy córki : najstarsza Helena Tekla, była 
za Alexandrem Lubomirskim, podtenczas starostą sen- 
domirskim i Zatorskim. Druga* Anna Teresa, za Zy- 
gmuntem Denhofem, starostą sokalskim. Trzecia za Sa- 
mnełem Kalinowskim, obożnym koronnym, bracławskim 
i Utyńskim starostą, dziedzicein na Usiatynie. 



Digitized by 



Google 



za.mk::n^ięoie 

TEGO OPISANIA. 



Czytając życie Ossolińskiego; będziesz podobno ro- 
;^uauał ezytelniku, ii nie tak historyą spraw jęgp> jako 
JTA^ej panegiryk mu napijiałeoa. Masz przyczynę t^o 
T^^^^nttienia, znajdując tak wiele dzieł jego cnwalebDf cb. 
J^ powiedz mi proszę^ cóż innego jest życie cnptliwy^ 
4 Ipelkich mgiów, jeżeli nie ioh panegiryk? Przypo- 
minać piękne uczynki ludzi niepospolitych^ jest toż samo 
co ich chwalić. Wszakże nie opuściłem i przywar, które 
mu zazdrość współżyjących zadawała, lubo ich nie do- 
wiodła. Łaska trzech królów, którym on wiernie i pra- 
cowicie służył, wzbudzała przeciwko niemu nienawiść 
tych ludzi, którzy nie mając zasług, chcieli mieć takie 
jak on nagrody. Jest to pospolita nieszczęśliwość łudzi 
cnotą i przymiotami nad innymi górujących, cierpieć za 
życia prześladowanie serc podłych, a po śmierci dopiero 
odbierać sprawiedliwość od potomności. 

Te zamknięcie mej pracy racz przyjąć czytelnika 
zamiast przedmowy, której na początku tej książki nie 
położyłem. Wiem, że jej nie czytałbyś, jak pospolicie 
czynią czytelnicy. Spodziewam się jednak, że uwiedzio- 
ny nowością tytułu zamknięcia, zechcesz w niem to prze- 
<5Z3rtać, co miałem w przedmowie wyrazić. 



Digitized by 



Google 



V. 



ŻYCIE 

JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO, 

KANCLERZA WIELKIEGO KORONNEGO, 

LUBELSKIEGO, LUBOMSKIEGO, LUBAGZOWSEIEGO, BOGU- 
SŁAWSKIEGO, BRODNICKIEGO, RYCKIEGO, DERPSKIEGO,, 
ADZIELSKIEGO, STANISŁAWOWSKIEGO i BYDGOSKIEGO^ 

STAROSTY. 

# 
Dzieło ks. Franciszka Bohomolca. 



TOM II. 



AVYDA]SriE 
Kazimierza Józefii Turowskiego* 

NAKŁADEM DRUKARNI >CZA8U«. 

1860. 



Digitized by VjOOQIC 



Digitized by VjOOQIC 



IN8TRUKCYA 

JEB^EMU OSSOLIŃSKIEMU 

dmś od ojca Jego w Zgórsku na wyjezdnem do Lo- 
vąnjuin, 4kiia 14 maja r. p. 1613. 



Najprzód przejechawszy do Krakowa^ starać się 
imi z wielką pilnością u kapców o kompanią do No- 
TembergOi z którąby mógł zajechać przez najęty odwóz, 
dowiedziawszy się o bezpieczności gościńców, Którymby 
najbezpieczniej jechać, czy na Lipsk, czy na Pragę, i sta- 
raó się mą^ aby najętym wozem mó£^ zajechać dla lep- 
azego pośpiechu i bezpieczeństwa. A dostawszy, tedy 
ma nie bawiąc w drogę się puścić w imię pańskie, 
wóz mój z końmi i niepotrzebnemi rzeczami odesławszy. 

Item. Ma obstalować z p. Mączyńskim, albo z p. 
Konradem i Stemberem, żeby listy i pieniądze odemnie 
dochod^ły do Loyaniumi (o jest przez Noremł)erg, albo 
Jak się im nąjprędsza i nąjpewni^sza droga będzie wi- 
dzii^iL ażeby dali takie listjr swoje do Norembergu do 
swoich korespondentów zalecają, z któremi także Je- 
rzy ma uczynić obstalowame i postanowienie pewne,- 
żeby bez omieszkania przechodziły lisiy i pieniądze 
4odemnie do Layanittm ^t yiceperaa etc eic. 



Digitized by 



Google 



176 

To tedy tak w Krakowie odprawiwszy, nie bawiąa 
się długo, ma się w drogę paścić, wedle informacyi i 
rady kupców i ludzi wiadomych drogi krajów tamtych^ 
a przyjechawszy do Norembergu, także tam uczynić z ko- 
respondentem kupców krakowskich obstalowanie z stro- 
ny przesyłania listów i pieniędzy reciproce do Krakowa, 
i do Loyanium, z tamtąd jako najsnadniej i najlepiej 
z radą kupców i dobrych ludzi, puńcić się ma ku Lo- 
yanium. Gdzie przyjechawszy, zaraz prezentować się ma 
do ojców societatis Jem i rektorowi ich oddać listy, z któ- 
rych, gdy zrozumie, kto jest i po co przyjechsd, ma się 
im zalecić i opowie#Bsieć im wi^ isiyę. A zatem z radą 
jego gospodę mając i postanowienie się w niej, wedle 
którego postanowienia obaczywszy się z kilka niedziel,, 
ma po^acfabwaiiie uczynić wszy^tkidłt JKs^peiusótr. ' uwoich 
dorocznych w tamtem mieście. — Oddawszy pieniądze: 
ks. rektorowi do schowania, a pptem mnie o tęm ,wszyst- 
ki*«i dać- znać, JAkó sfę Ijostanowił/ tkk z 'strony' życia^ 
i expensów, jako z strony prowadzenia ńauk^ fll to wszyst- 
ko z radą ks. rektora, z którym uczyniwszy examen 
nauki swojej, łatwie weźmie oa niego radę, pako in re- 
petendo cursu philoaophiae ma sobie postąpić, aby do- 
skonale w niej się ugruntował. A gdy tak postępowad 
będzie, chcę tego po nim, aby ćzęi^te the^es w tej tl^ 
demii proponowali w innych dysputa^yach ni^^lni^zki-' 
wał też być oppugnatorem. Przy tej filozcffii, chcę, aby^ 
miał swoyę godzinkę i profesora in juris prudSnHa, po- 
cząwszy cA InsHtuHimit^s Justiniam: A przy t^m obojgu, 
jako najczęściej i najpilniej stylum exercere in scribtndch 
et peromndo, wziąwszy sobie materyą jaką gr<xv&iftt, ktć^- 
raby stylo puro et eleganti pisał, oratorów sobife ^ ea 
matśHa obierając i imitując^ tum et histotibo» d^mmtes^ 
dla ezego dwm ^aoat, lectioni dme cp^am ma. Źhcerd-^ 
tla corporis et recreatUnis ma mieć lutnią, przechadzki 
z skromnymi i statecznymi kompanami i W natika)3h go- 
rąi^DOi; z klórymiby tt eorpus et dnimmb rełcreowa*^ 
jSwkpHbus quam parmsdtnis uti debe»j dó YFy stawy nic, 
skromnych tylko i potrzebnych, byłe sordities i nędza 
nie -była; i ptzeto zabawniczków^ wyl^wniczków strzed^ 
się ma, a z skromnymi i czyiitymi koil^^Mować ma cu-' 



Digitized by 



Google 



17T 

dzoziemcami; a osobliwie tam z Niemcami, aby ex pro^ 
fesso język niemiecki traktował ad perfecUonmi. To tak: 
napisawszy i preskrybowaWszy/ tern zamykam, aby się 
Pana Boga hiky od niego wszystko poczynał, w nabo- 
żeństwie serdecznem nank swoich pilnował, i w nieb ze*- 
wszystkiej mocy elaborował i pocił się. R-óżnowaniai 
aby się strzegł, dla wszelkich złych pokns, któreby go 
do gniewu bożego i mego nigdy nientnlonego przy- 
wieść mogły. Z temi, które z nim posyłam, aby się 
skromnie, dobrze i chęd^ga sprawował i zachował. 

In summo ostrzegam, aby i sobie tam czasn nie 
gubił, i mnie kosztów nie przyczyniał. Samemu tedy ivr- 
mgilandmn esf, aby źadnycłi takowych zabawek nie pil- 
nowała któreby go w naukach zatrudniały^ albo niedba- 
łym tzymfy, al« żely- to ustawicznie przed oczyma 
miał, żeby ten tam czas niewielki, sobie tak ocukro- 
wał, żfeby mu najeięteze molestye, trudy^ trfgffi^ były^ 
smaczne, ciesząc się tem, że po ^m matym czdsie gorz- 
kości i cierpliwości, wszystek potem wiek w pociechaeli 
trawić będzie, gdy i ojca z przyjacioły uweseli zwróce- 
niem *wem, i sobie mis aualitatthm w ojczyzjde zale-^ 
ccnfe f wzięcie uczyni. AUas (czego Boże racz zaeho- 
wać\ żeby remitłeret ahimvm et tdojetitatem m siadUSy^ 
i tak. jeno cum apparentiis, non cum soliditate nauki £ 
języków, do nas się wrócił, twarzy łaskawej ojcowskiej 
[^odziewać się nie ma, ale pewnego przeklęctwa i wy- 
dziedzicżetiia, do ćzegoby mię przywiodła mea contempta 
spes, gdyby mię na niej omyhł. Secus in aliis cierpieć 
było, którym sterile ingemvm, et defectus corporis non- 
ntdlos natura dała. Przez miłosierdzie tedy boże, per 
timorem ejus, per piratem dehitam, proszę, ohfestor^ 
i upominam, poprzystęgam, aby mnie w mojej nadziei 
nłe oszuki^ 



BłbI. pol. Życie Jenego Ostoliiskitfgo. 32^ 



Digitized by 



Google 



krdla jmci rekomendujący 
JERZEGO O880LIŃSKIEGÓ 

ABCYKSIĄŻĘCIU AŁBRYOHTOWI 

0U3ERNAT0K0WI NIDCBLANDU. 
Stgwmndui UL D. G. Mes Polcniaę.tnągfm .dux Lithvwmą^ Bus^ 
«»rtaR, Vandahrwn haetedUariuB r€x. ^ , • . . ■ ^ 

Serenisaimo principi Ł AJhtrto D. g, crchiduci Ąuatnae^ duciJBur^ 
^tadhe^i Brabaniicte, Limbwrgiy Luzemburgiy Gęldriae, comiti Sapspurgi^ 
JFlandriae, Tirolia, Artesiae et Hannoniae^ dno Bbllandiae, Zelandiae 
-et Frimaty Cognato, affini et amico noatro charissmct, salutem, et omnis 
/elicttatis monumentmn, 

Sereniasime princeps domine cognatą et ..affinis cha- 
rissime, Geormuś Ossotinim illustris Zbignae^ Ossolinii 
jpalatini Podtachiae filius, ea ortus e familia^ quae non 
Tnodo vetu8ti generis splendare proecdlit, venmi etiam vi' 
^oru/m praesłantium smdnarium in omni genere laudis 
£t mrtutis semper extitit.' Pater ejus vir magni consilii^ 
maturiąue judicii, tanta prudentia senatoriam funcHo- 
^nem sustinet, uł arduia ^ihusąue in rebvs eocpediendis 
^t nos, et reapMica opera ipsius utawfwr. Hic idem ju- 
tjenis praestanti indote, eam spem de se concitavit, ut 



Digitized by 



Google 



179 

^^eum majoribus suis similem ev€i8urum, patemasąae vir- 
tućes €iequatt/rum amjidamus. Qu,i eum studiorum causa 
ad ocadeTrdam lovanien8em se canferret, litteris nostris 
sum 8. V. commendandum putavimu8, Complectatur s. v. 
gratia benevolentiaque sua nóbilissimum juvenem, et sua 
sponte ad optima quaeque praeclare animato, favori8 
quoque 9ui patrocinio ad capessenda non rnaais littera- 
rum qwmi virtutum studia stimtdwn addai. la et nos ab 
s, V. majorem in modwfn contendimv>s et iUustr. Ossoli- 
niorum familia^ q»idqind gratiae in juvenem istum $, v. 
conttderitf onini obseguii et officii genere s, v, referre 
ixmaMtur^ eritgue perpetuo eo nomine óbstricta. Optamus 
s. V. omnibus felicium successuum incrementis florere, et 
diuturna pe7fivi v<detucKne. IkUae Varsavi($e dieSl mai 
-a. D.1613, regnorum nostroriim Polonia^ 26, Sveciae 
^vero 20. _ 



Ejusdem s. v. cognatus et affinis 
SlOiaSfUNDFS B£3U 



12» 



Digitized by 



Google 



PRiESCRIPTUM LEGATIOMS 

AD SE^ENISSIMUM 



DOMINUM JACOBUM 

DBI GRATIA MAjGNAE BRITANIAE, PRANCIAB ET HY- 
BERNIAE RilGEM; FIDEI DEFENSOREM. 

fieiier«S9 tte^rgto •ssoUśski c^Miti deTęcijii; j^aUthMae sea-- 
ięmMm.y fafrftfe K^tae Mtth rtMerae ciiUcilari^ et inter- 
niBci^. •atmi Yarsadae die IIY mtn%i% lanaarli A.1I.U€XI1^ 

Intemundus noster cum ad sertrUstmum Magnoe Britamae regent 
pervenetitj litłeris nostris efus serenitati reddUis, praemisea eaUstatumei. 
et fratema noetra erga serenitatem euam animi propentione, gtiam deda^ 
rabii oraiione ad id accommod<itay tum denmm religua ezeguetur, in ewm 



Uł primum intellexit sacra regia majeatas dominus- 
meu8 clementissimus, Turcarum imperatorem mdlą a se^ 
provocatvm injuria, contra et antiąuum, et nuper jarc^ 
tum faedvs, sola Ubidine regnandi accenswm, helium ap- 
parare et in earitium regnorum, et ditionum suae semtiar 
acdngi, eo fuit animx>y ut de hocy quod universae Ewro- 
pae imminet pericfido, cum ad rdiguos prindpes christi- 
anosy twn vet inprimis ad semtem vestram referret An- 
tevertit serenitas vestray et priu^ąuam eo nomine appel- 
laretwr ipeamet tanio comm^ta periculo, sponte id prae^ 



Digitized by 



Google 



181 

^ttfUU, qmd ak «x ^postuicndum 0rmi, ernn ut 9X Utt&riw 

Jw9(i hostem et regime majetMiB domini mei dementissi- 

mi amicma esse, ei ilK dee8S€, non posee renmMcBoerit, 

Agnoscit regia tnajetAas v«re maęni %n repuh. ckrietiana 

j^rineipis hac m ire ammum, tt piane fratemum eereni- 

taite ve8trae erga se affechmi, qMm mdeeim grati cmi- 

99» tegHjkcdione proeemdhir^ Ałque utinąm rdiqm prin- 

idpee ehrietiani exemplo eereniteOis ve9trae 8evera coaita- 

tione ea^i^enderent, quQd iUis evenire ponęt, ei qwod €tb- 

■eit, no8 armie Tureide eućcumheremue, profecto eo etu- 

Ma et ceneOia conf e/tren^ ut regntna hoc, vere uniperseu^ 

EufKopae antemuraU, commmnibue opibue tuendum eusei- 

perent, peeidegw armie, qtiae in muiuam ex€rcent pemi- 

Hem, ad tuendcm rem (^rięłianam eeBe aeeingerent. Diu ' 

J<mk in eoneUio otłomanieo^ Solimani temporibue delibe- 

ratum fuit, quaenam parę Europae, quodque regnum 

ita opportunym foret, %Kt eo occwpato, ad uni^śream rempb. 

<krietianam efnbjugandam pateret aditve; Polonia impri- 

mie apta ad eam rem msa est nitdtie de eaueis. Primo 

-^pdd&n, quod nuUa aHa eeaet promnda, in quam vm- 

t>erea barbęrorum agmina, tam ciło eeee effundere pos- 

-^ent, Tarkuroe^ vp>od praedpumn Turdcarum vtriwn est 

Tobtar, Poloniae confines eeee^ exercitu8 Turciooe siveper 

Mmngariam, 8tve per Yatadiiam immitti posee, et pluri- 

tms emml hde infestare noe; eociguae Polonie eeee mu- 

nitienee, paterę campoe et fadle ab hoste tanta midtitu- 

-dine eęuitwm peditnumąne dbmdanti eubjugari poese. De- 

inde oeenpaia Pcdoma, eguia mrisątte, et quod capHt est, 

-€ommeatUk, quo m^agna parę Euaropae eustentatur, o&tm- 

-dante, eogue inierceptOy rdijua omnia oeeeura, ii>d eola 

famę. O/oaieie Poloniae portubue, interdueo eonemerdo'' 

nwn uem laborcUuirae pleraegue pronindete, quae frumento 

Jhłomco cihmżur, interea hoetem potitum optimo, et fe- 

^finsusi omme grani refnoy 00 neurum ad cdendoe masdpioe 

-^scerdtue, guHuą latera Bohemiae -et Oermaniae tnour- 

-eet et hnge lateam pop%detur, CHaeaem quantam vMiy ad 

Jtame enim aedijlcandam omnie appare^ue in Polonia af- 

^atim ewppetit, paraiturwn, eam per flwnifha, fuaeeecun- 

pOy Amreu in marę BeMkicum dąfluunt demiee^rum et wni- 



Digitized by 



Google 



182 

^)€rśdm Europcan nambtta circunuUdtirum^ comrnieaiu, et 
omni commerciorum usu christianos €xdu8urumf sicgue vel 
necesgitate %p9a ma/ńUmas promndas ad deditionem com- 
pulsurum, guibus occimatis, nec eos tuto9 fore, qtd re- 
motwres ab eo periatUo se nunc esse eodstLmant, Haec 
dudwa agitata in cansilio, sed łunc hoMtes nosłri in ea 
fueruni opimońe^ si Poloniom aggrederentyr, unweraos 
chrUtianos conspirałmros ad łuendym regmimnostrwm, nec 
permissuraSf nt eo amissOf Germania inprimis wii^&erea^ 
Gallia^ Hispania, Anglia, Scotta^ S^ecia^ Dania conjmem 
barharum hosteim,haberent, etin dies smguloe in discri- 
minę ver8artntur. Non inteUigunł koc qitidem alii, et 
quod dolendum eet, non deswnt, qui barharum et nondni 
christiano inimicum, ultro ad pemiciem omnium. aeeer- 
sunt. Sola serenitas ve8tra pro sua prttdentia animad- 
veriit, per latus Poloniae undver8am peti Europam, et 
ea pencliiante, m4)x ttniver8um nomen ckristiammi inpe- 
riculum adductvm iri, Nec ceesaiuros Jioetee, sed mnm 
qv4i dabitur occasione nsures ad propagdndam. et stabi- 
liendam impiam tyrannidem. Ciim ea eingulomm otto- 
manicae propaginis fuerit con8vettjbdo, regna r^egnis stds 
mctoriis accumidare, et ex belUs bella guaerere, a gui- 
bus si modo aliis prius^ aliie posterius imminere peri- 
culum, nec simul omnibus tyideatur, ad extremtim . tamen 
vna omniuan futmra est pemides, cum explendas iMX- 
haustom cupiditałis, immensaegue dominandi libidims^ 
ąuae Asiae, Africae et mnjoris partie Earopae non sa-- 
tiatur dominiiSf eadem ottomamd eangmnis et c%^pidita- 
tis heter es med itetur, gualia et majores sui etmdpiebant 
<mim0y exequ,ebantur operę, agitabantgue in consUio, qu€te 
ginguia et omnia praevidere, prudentae serenitaMs^ m- 
etrae maadme convenit, decusgue erit serenitatis veetrae 
ambientibus caeterie christianis prindpibus, guod senH- 
rent solam serenitatem reetram, guodreipubL christianae 
eaypediret, non mdisse sołum, sed etiam degisse, atgue 
ducem et audorem caeteris christianis prifwipibus et re- 
huspubliois extiti8se, dum tempus^ adhue patitur immams- 
mmi hoetis libidini resistenm, moenonnisi iyomgtmetis 
viribusy mutuis aMaciliiSj wmmunibtts ,8vi(sidiis christianO' 
^Wfit prindpum reprimi poteet, prout eorum etiam eredt 



Digitized by VjOOQIC 



185 

ifUer se dissidio, In faederibus quid certitudinis aut fir- 
mitatis poni debeat, et antigua plura, et nostrum jam do- 
eet exemplum, ąuibus contra omne fas et antłqua, ac 
recens juris jya^andi religione firmata faedera, infestissi' 
mis imminet armie, iJum ergo prudens illud c<msilium, 
salutare omnihtis fuerit semper in alieno discrimme pro- 
pria cwrare pericuta, ea serenita^ ve8tra aggrediatur 
fa/cta, iis rationihua adnwveat manum, quae barbarorum 
tnres Poloniae oportunitaie uugeri non permitterent, et 
proui benigne tdtro /serenitas vestra obtulit, faciat, ut 
Scoti pro Polonia pugnent, tanguam pro altera patria^ 
cwm, ea non minus ipsos, quam indigenas, mateme com- 
plectatwr et foveat. Est serenitati vestrae in magnae Bri- 
łaniae regno procerum copia, est popuLi multitudo^ ani- 
tm eiaoritate et viribu9 praestans, sunt amplissimae opes^ 
suppeditat- periUssifmos rei militaris Anglia, bdlicosos 
Scotia, ferocissiinoe Hyb&mia vvros, guos non sinat se- 
renitas ve8ira ab ałto guem conjunctissimi sibi regis^m- 
cinigue et necessitttdinum vincmo vniti populi pericula 
intueri, otioaegue ad serenitatis vestrae etiam ditiones 
discrimen, non omnino tardo gressu approximare. 8ed 
prout optimum factu judicat serenitas vestra, cognato 
sibi et eonjuncto principia serenissimo regi meo adsit 
oportuna, et qua ipsi licet, et glorios^im erit, ope. Et se- 
renissimus rex meus, prout jam serenitatis vestrae om- 
pUctitw erga se affectum, ita meissim per omnes occu- 
eiones teetari non intermittet, quantum serenitatis vestrae 
causa^ cupiat, dedarabitgue re ipsa serenitati vestrae, 
eum esse amieum, qui et fełicissimis serenitatis vestrde 
sn^ceesmbfis ex animfi faeeat, et si quid adversi serewb- 
tati "ifęetrae immineret, non aliter, quam swyproprio peh 
ficido commoveretm'. > 



Eoa commissione sacr. reg. mitis. 



Digitized by VjOOQIC 



m PBIYATA AUDiENTIA 

SERENISSim MAGNAE BETTAmAJE 
B E O I B. 

Beferet s^reititati regia^ ąuanio sitidM ij^itm .r«> 
gia męfsstas oęud Bemanorum imperaitorom śg&rit,po9t' 
^quam n sereni^mo Britamae rege ^eo Tionwne regtdsita 
^8U€be mai^Mutisope^a ftdt, dsrtsUone c^mpanmidi negotii 
Jn^emiei mter cae»aream majestsź&m, et iUtisirem JPaUir 
^muiń Uhem, geinerum se)nenitati9 suae, qumnmbe propm- 
so animio ectMorea nKyssłcu psteis ^con^pcnwuuss fńtioiKies 
€mipiexa nt, doewinewbo est, reepon^tm ipńua imp^rMis 
imaj^tintU, i)« YoUonio 'oraźori ^efnniswmi regis magmae 
BrUaniae datum^ qmd ad mdj^iaiem regiam traummS' 
^mmi in copia, a cetesarea majestate, reddst sermłiUiti re- 
giae, n^ intisrmiagwiram fniase regiel maj^esta^em, inśta- 
Te apud ^ne$aream. majettatem eo Tiomine uUeriM^ ei pa- 
rem cmpiditatem łransigendi pr& aeqmtatis et jmie ror 
siane ex ilhutrissimo FaldUno Ehem penepeodeeei^ cn^ 
4id propońta ctMeę/reete majestoHM, pfwssttdabatkr.rogia 
mujjeHae responm/m. Sed pośtguam traataUo -e^mposMo- 
nt8 amicahUia victoriae, caesareae mxyeeUx6ie in Soke- 
'sma, et adnexi8 Uli promnciis, anteverterint, cum vołtm' 
zatem caesareae majestatis, regia majestas nondiim pro- 
^pectam habeat, an eticummm rebus ipsius caesareae ma- 
jeśtatis ex voto cedentilms pa^cis mentionem non a/oerser 
łwr, quod hac in parte agi in posterum debeat, regiam 
^najesta;tem non passe constituere, paraJtam tarnin esse in 
omnibus, in guibus liceret sęrenissimo regi Britaniae gror 
Mjieafri. 



Digitized by 



Google 



185 

la negotio regni Sveciae, fuod ab injusto mwM&re 
vmdicare AMcu^gue mąfestatwi rsgiam plurimufn ir/^- 
dierurU, greUissimam fuisse semper ^ereniasiini magHae 
BrUaniae regis fratemam propenHonem, wnde ea, quap. 
justae causae suae mafestaiis magnum sanę mom4»tmn 
ud reciyperationem regni Śveeiae aUatuira fms^entj potti- 
cebdtfwr sibi "semper regia mmestasy sed eaim (^ pro iem- 
pore cogitaHanem reeuperatMi regni Sve<dae itUer^eHat 
bdU Tiirciei moles, ex re prassewtis temptgriSf ^ rermn 
status fore^ si serenissinms re» Britaniae rationes iniret 
pacis inter christianas prindpes conciUandae, atcite ideo 
eUam Q%kaia/eum, SvetiGi regni occupcUor^ai, abin^esUmda 
Id'Q&ma retrahat, quo eoopeditiits, non distraotis vinbus 
regni Polom€ie ad beUum Tutdeum regia majesk(s in- 
t^nt^ esse vaLeaby oum iisinduciis^ .quas amte sitmmo situ- 
dio appetierttty pro septemiio valituris per reipubl, polo- 
n^ cense9isum potiri ei jam liceat, quas ut aeeptet sere- 
nissimus Britamas rex, e0jcere veUt. 

Sodetas AngUcana, in Prussiae cioitatibus, etsi quam 
piwribus o/ctionihus s^pn^emo juri nmjestatis regiae re- 
jragatiur, porłoria et vectigalia jurę gentiwm, £lt com- 
ifnwfd cons^etudine usitatissima subterfugiendo, m^gistra- 
4mun et judidorum formam nrnnidpcdi jwri et oonsioe^hi- 
ddni regni Poloniae et do^us Prussiae contrariam, eon- 
^tuendo, eam tamen kucfusqtAe in gratiam seremssimi 
jBritaniae regis^ regia majesUtó non iniquo animo tulit, 
sed cum inde in dies plura inconvenientia noiSeaniwr, 
jproposuisse regiam majestatem^ refert serenissimo Btiśor 
9uae regi, per eomimissoHos ad id deputa^s mod^m, in 
omni negotiorum tra^ctatione et aliis. requisitis sOiA^ati 
huic pnaescribere, Qui quidem^ ut et serenissimo regi JSri- 
tanias eo magis prohetfwr, facile eo assmsum regiae ma- 
Jestatis aceessurum, ut sereniseimus rex Briiomiae ex suis 
qusmpimih, iis commissariis adjwagat 

Atque etiam principaiis negotii seriom fadet men- 
. iionem, et quam J^rmissimis poterit rationibus, proutlod, 
ac temporis^ nec non personarum ratio ferret, ipsiw se- 
remtatmn animare conabitur, ut distrahendae tnreióae 
jpotentia^ seriam ineat cogitationem. Et de coUigendo Mr 
nos milite in Anglia, Ścotia, et Hybemia, sentenJtUKm. 



Digitized by 



Google 



186 

-mostrmn aperiet^ ad idqu6 oonsensum ipsius majestatis^ 
^i nobis ultra obłattis fuity amant&r a nohis requiret, 
Utgue subsidium vel militum insignis alicujus cokottis^ 
vel etictm fecuniae, licet mutui nomine ipsius serenitas 
nobis gratiose subministretj posttdabit amanter. 

Et-si ex aliąua occasióne daretur rdtio, ut tpsitis^ 
serenitatia apud Tv/ream legatus, animwm Twrcarum im- 
peratoris vel ipdus bassarum tentandum putaret^ ut ad 
pacem nobiscum et cum dominiis nostris redintegrandam^^ 
jlectantur, eocpiscahitur dextre consilium regis, atque de 
mx>di8 eju8 rei perfidendae accurate aget. Id vero ma- 
odme ad propositum facere ostendet, si serenissimus ma- 
gnae Bntaniae rex, violati faederis, et jurisjwrandi iw- 
jwriam, qua nos affidmu/r a twrcico tyranno, ad se 
etiam pertinere praeferet, quod ea qiuie inter christiano» 
principes intercedit conjunctio et necessitudo exposcit, si- 
ąuidem idem a Tu/rca, caeteris inposterum expe€tandmi% 
est cJiristianis^ in quo nobis non servatur jides. 

Cum consiliariis regis/ quorum consiKis regiam ma- 
jestatem inniti cognoscet, de hoc omni negotio sibi de- 
wundato pari diligentia aget, quatenus ipsorum consUii^ 
eo inducatur regius animus, quae kuic negotio conducere 
videntur, quod ipsi demandahdum est Atque haec omnia 
singuiari fide, diligentia et dexteritate ińtemuntius no- 
ster praestabitf nosque de omnibus cerUores saepius fa- 
cere non intermittet Copias earum litterarum, quae a se- 
renissimo rege Britaniae ad nos recens sunt perlatae, in 
quibus ipsius serenitas nos de sua b&nevolentia utgue 
prompto ad juvandas res nastrds 'animx> tam in negotiis 
meticis, quam Turcarum tyranni propułsandae injuriae^ 
quae nobis infertur, certiores faciet, ex cancellaria nostra 
accipiet, atque singulariter eo nomine maocimam nos se- 
renitati ipsius habere gratiam referet, diligentergue cfu.- 
rahit, ut re ipsa eam benevolentiam śerenitatis ipsius 
eosperiri valeamus, post quam in iis, quae proponimus 
ipsius serenitati, desiderio nostro responsum fiierit: prae- 
sertim vero, ut indudarum negotium cum ^Gkbstavo ćon- 
tinuet, ita ut perfidatfur, prout litteris suis pollicetur- 
%psitts serenitas. 

Ex commissione sae reg. majestatis^ 

Digitized by VjOOQIC 



18T 



Trtj Uj eipedycjfi Hst do kri\u aiigiekUego od j. k. Mci 

hjł ttU. 

Serenissime princeps, cognałe et frater noster cha- 
rissimel Ex nuper accepto a majestate ve8tra responso ad 
nostras litteraSf guas ad serenissimam majestatem ve8tram 
dedimus^ postguam promtdgati et publicati ConstanHno- 
poli et per tołum oUomanioufm imperium bełli admraus 
regnwn et ditiones nostras nuncium accepimus, intellexi- 
Twas non sine maxima animi .voluptate, serenitatem ve- 
stram prudentissimo consilio susdpere soUdtudinem im- 
minentium malorum, ęuae commums christiani nominis 
hostis Turca, jam quidem ditionibtis nostris, suhse^enti 
vero tempore religuis Europae regnis parat. Atgue in 
eąm cogitationem eundem venire^ ut non otiosus specta- 
tor mcinae sihi flammae et incendii christianorum regno- 
Twm esse velit Quae serenitatis ve8trae praeclara mens^ 
atgue excelsi animi consilium cum nobis singularem eon- 
sotationem adfert, tum certos facit, serenitatem vestram 
c(fnjiuf9>eH&ne nostra atgue necessitudinecommnnium ditio- 
mmh id eccposcente, nobis qui potentissimi hostis bello, et 
immensis mribus premimur, optiTnam voluntatem, erga nos 
suam re ipsa eśse probatur, Quare cum jam imm^nissi- 
mus hostis f ex adverso casu exercitu8 nostri, sibi in Ya- 
laehia oppositi^ insolentior sit redditus^ ita ut ipsemet 
etmctis imperri std Tartofrorwm mribus proximo vere ad 
htO/rnn ećntra nos accingatfwr, majori guam ungudm cmr 
tea apparatu.'Ex re nosfacturos arbitrati sumus, si de 
iis instamtibus nobis perictdis^ speciali nuncio ad sereni- 
tatem vestram misso, majestatem vestram certiorem face- 
remus, eamgue^ guam serenitas vestra obtulit bene'oole, 
egregiae volmitatis testificatiónem^ amwiter reguirentes^ 
jjum autem is noster ad sermitatem vestram ahlegatus^ 
iUfistriśsinns orttts majoribus, generosus Oeorgius Osso- 
Uńśki tom^ de Thfceyn palatinides sendomirien., cubicu- 
łarius eamerae nostrae, ea guae a nobis in mandaiis 
hahet referet ei, ut benignas aures praebeat, fidem adhi-- 
beai^ atgue nostris respondeat postidatis^ a seremiate ve^ 



Digitized by VjOOQIC 



186 

stra cupimus, et in praesenUa serenitatl vesłrae cuncta 

tiMmo imperia frm optamm^ D(xtvm Yarsamae. 



LIST 

KRÓLA IMGI ANGIELSKIEGO 

DO 
KRÓLA IMCI POLSKIEGO. 

Dawniąl jeezGae pisai^. 

Jaeohus Dti GraUa Magruu Britamae^ ^aneiae et OyhemMU Rex 
fidei dtfenaor eto Sertnutimo Principi Domino Sigismundo 111, etidem 
greUia Regi Połówcie^ Magno Dud Lithvantae, Ruesiaey Pruśetae, Ma- 
soviaey Samogitia/e Lwomaegue^ nec non Suecorttm^ OoUorum, et Yanda- 
lorum Regi haeredilario, frałri et Coneangmneo nostro ChariesimOy tailu' 
tem et JeUdtatem. 

fcrefthttaie priaceps> frtter €t MiMii|fbiM «b«riMhMl 

Recis fedt ex fide mandati camtaneua Buekrn, 
quQd verbi8 ęuam pok/^t diserHssimia frtjUernwnh amioim^' 
-ęt ąttoecungm inde oriri poestmt, officia vestra0 mt^^ 
nitatis h&nori et hono Pohmicte p^Mico. oh9tńnxeriL Ni- 
Ml tam magnwm est in iis quae proioidiasm., ^i» ia^śopa 
n^trum wiaidat affectum; nihil a nostrU mAditia pćiU0t 
^S88^ tam officioaumy, quin minus aU ^festrernm in eos 
śneritis, Scoti praeaertim bene^omm memat^, prą Flh 
Jania^ tanfuam aUera patria pugmaiuni, In dmor^ noMro 
smUym dcmmw paeniterUiae l&oam eoi^MtanteiK aeri^oHnń, 
^pjkoe promiaaimua benigne; e^fua^propCAiti asrrham d0/m»B 
qmim Sultano Tundco fieri modo mandavimm dmmd^' 
tionem, Accepta enim fama ingenłis advemn$ P^ldni^k^ 
4ippaar4xtu8, ingenue per legaJtum edici jmmau^, $kQn~p00se 
Jfto« ejfectatores esse in fseetras eereniiatie periadif, ^ 
4dia idgemMy quae a<! wagnifioum et amici$aim(um W^- 
Aer peitacripsiams, et hmue Buckii memoriae xa^idiimliS} 
€uju8 notmne, gratias debemua, quod ve8trae serenitati^ 



Digitized by 



Google 



18» 

jwiam expeetaii(memf benigno firmant responso. Interea 
Deo exercituum, vestra8 ópeś, dignitatemgne regiam, et 
polomd regni fortunom commendanma, hanoratam e ecie- 
lis mendicaiiteB paeem, vel ^ aliter viswn est supremae^ 
Promdentiaej gloriosam post pericula victoriam* Datum^ 
die 19 Mai. Anno Domini 1620, 

DRUGI UST TEGOŻ. 

Jacobus etc. Serenimme pHnc&ps, fraźm* et eon- 
sanffińnee chariasime! Praeter civilia iUa^ guihuB chri- 
stiataus orbis laceratur dissidia^ audirmia, proh dolort 
extemi hoatis terribiles ab oriente apparatu», deUinari-^ 
que sędem immanis bdli, multis.nobis dilectam nondni-' 
bu8 Polonicmty guam ex fadbi credit 8ultanvs, koc tern- 
porę ferri posse^ a^gue, dum casteri mis impediyaUur- 
amiiSf nec vacat occupatis mdnorum ruinas et dades 
respicere. Ita sim/uH propria caeci cupiditate perditum 
eunt rempublicdmj et modo mndictae jiant compotes, non 
7'ecusant certtmi intemetionis adire pericułum, Qua£cmi- 
que demum acciderint, testabitur, (guangttam serius for- 
tasse) 'OtoeatUs orbis, nihil mediatoris inopiae contigiąse^^ 
gna in tśsHmonio, et vestrae serenitatis consensum, cer- 
tisiffitne spśtamtts. Eadem solieitudo , ve8trigue et regno- 
ntm testrormn cwra, ingruente tanti hostis mętu, 8veci' 
car^tum inchtcictrum nobis refricuit memoriam, guas hoo 
tempor& renovari, nemo est, gui non videat, e re nośtra. 
esse, sdtieet, ut unifis copiisy hosti eatis in occurmm^ a 
ter go seeuri. 8veco etiam studiose idem conMduimus^ et 
si DfeAfrtt serenitate fieri intellex{mus volentGy non omit- 
temu»porro idem potere, donec impetratwn erit 

Quae, si ah amico cmimo, et ve8trae dimdtatis gtw- 
dioso, profidsci judicanjerit ve8tra serenitas, targum mtis 
fer&mus operne noitrcce prethm, guihus hoc unice propo^ 
sifwfa est, de vesiris et christiani orbis afjflibtissimis 
reh^s, guctin cpttme frieri^, et consdentiam param affee^ 
t^msf Deo protarej gtd mentem ve8tram regat , consiUa- 
gne et manus dirigat^ ad optimoa providentiae suaejmeB^. 
Iktimh die 16 Octobtis: Anno Domini 1620. 



Digitized by 



Google 



190 



LITERyE 

CAESAREAE MAJESTATIS, 

AD 

MAJESTATEM EEGIAM 

IN NBGOTIO bohemle pacandje 

Ferdinąndtis U, Dhina faiwite Oementła Electus iSoiManoriMi /m- 
.pefator, aenąper. Attgu^tus, ac Głrmaniae, JSungartae, Bóhemieie^ Dabna^ 
łiae, Croatiae, Selavoni<ie, IUx, Archiduie Ausłnae, 'Dux Burgundiacy 
Styriae, Carynthitu, Camiołae et Yitembergcte, Comes Tyrolu etc. Sere^ 
nmińuf Principia Domino Sigiśmundo III^ Regi PtUmae et Soeeiae, Ma^ 
^no Duet LUk^aniae, ać Rutsiae, PrttBsiae, MiMi>viae, SamogitUte, etc» 
Cógńato, a^m et vicino Noętro, salutem et mutuam heneuoUntitsm, . 

SERENISSIME PRINCEPS, 
Ceguate^ affmis^ et.Ticiiie cbarbsimel 

Oimm ingens seremsiiffi^s Magnae Britaniae reiac 
de$iderium praeseferat , ut in regnią, atąiie ditóc^ibus 
nostris concitatus belli fervor, l&morę via sedarij .cpfa- 
tąęątie pącis restaurandaę modibs iweniri qi*e<ń, 'quor6p,ni 
et ipse omnem operam, studiumąue conferre ąit paratifAs, 
ex. nuperis serenitatię ve8trae literis Kąlendis^ Septem- 
hris exaratiś et iisd&njk coujuncto epistolae encempto di- 
stincte intelleximusy ea ,quae Jidentęr ad nos r^erre t?o- 
luerity magnas sefenitati vestrae graUas habemus,^quam 
mcissirm securam reddimuSj nos ą primo regimini^ no^tri 
au^icio, ątque etiąm nunc omnibtis, votis oeUo huic ci- 
viłi pmem , antetulisse, modo tolera^ilęą^ et auprerm ma- 
Jestatę noHra non omnino indignae conditiones, sivę a 
rębellibus ipsis,. sive a qv^guam alio pacis cupido, pro- 
pąsitae, ismuc nębis viam ^łrąvis$ęnt, is^^ ,qV(ęm senąfmi 
supradicti regis legato., in .^auta nostrą ca^areą^ oam- 
7nQr,<mti, durjfi illivf9 quoqjiie rfiimęntionem iniicerąnĄy di- 
eerte respondimus , uti Berenita8:vestra> (sę adjunetis 
<opii8 accurate perspiciet. Et hanc ąuidem reaołtttion&nk 



Digitized by VjOOQIC 



191 

nostram^ Ule regi suo transmisit, atgue cursorem pro- 

prium subito ad polatinum Pragam ęxpedivit, utringua 

porro guid consegucUur, ubi ad nos renuntioiturn faerit, 

^serenitdtem guogue ve8tram, pro mutua Jiducia nostra 

<ertio9'em reddemus. PerictUi niagnitudo, guam a Ihrcis 

st TarUnris regno 9uo imminere serenitas ve8tra denun- 

iiat, non uno respectu, ad nos guogue magnopere perti- 

met. Et si valde nos solatwr, guod divinam plerumgue 

majestatem ruptorum faederum autores, acrem vindicem, 

atgue tdtorem senserint, et toto orbe celebratus, ipsisgus 

Barharis mcdo suo non ignotus^ inditae nationis polo- 

nicas generoms animi vigor^ mrtusgue militaris nondum 

emarcuerity a nobis, guid. serenitas vestra hoc loci per- 

mittere sibi gueat, et guo in cardine afflictionum nostra- 

rum status versetur, diffusius a legątis nostris intelli- 

gety guos ad solemnia regni istius comitia, plęnis man- 

datis instructós^ intra biduum expedimus. Ad, illos nos 

remittimusy et serenitątis vestrfie gloriosum per ardua 

et a^pera triumphum, cum christiani orbis concursu 

^tgue gaudio pminamur, Datum in civitate nostra Yien- 

nae die 11 m^ęnsis. OctobriSy Anfio, Domini 1620 regno- 

rum iwstrorum romani 2d0f hungarici 3łi0j bohemicl 

vero 4to. 



COPIA RESPONSI 

CAESAREAE MAJESTATIS, 

B£m¥2^ISSIMI MAON^ BRITANIiB ]EiEGIS 

L EGA T O. 

Sacra cąesarea, et. Hungariae, Bohemiaeąue regia 
-majestat, dominus nosfer clementissimus , bemgne intel- 
Jeodtf guae eidem seremssimi Magnae Britaniąe regis 
legatus eętrąorctinariu^ , J}, Henry cm Woltoni, circa 
exortos in .regno Bokemiae, aiiisgue provinciis eidem 
incorporatis^ motus sedcmdos, cum yiva voce; tum scripto 
-^eampendióso próposuit, atgue explicavit. Atgue majestas 



Digitized by VjOOQIC 



192 

sua edesarea regiagiie hremter repetendum duxit, utC 
nwpi/fOf dicti serenissimae Magnae BHtaniae regis te- 
ijódOf mćB-cofnmiti \Bónca8trio funus, et velvt cbd om- 
Imn demonstrari cwamt, quae mens atque intentio 
sua, Jam tum a primo regiminis sni in dieto regno 
sustepti exordio fuerit, ut repositis armis suhditi, aS> 
obedientiam reduci, et di/fieidtatilms leniori via compo- 
sitt$, alma pax patriae restitui posset. Quem in Jinem 
7najes:tas sua facile a se impetrari einit, ut primarii s.. 
rom. imperii dectores et principes, nuUis omnino affec- 
tlłms vel passionibtis praeoccupati, ąuascmiąue rationeg 
comrrwdas et oporttmas inirent, .quibic8 ecopus iste pacis 
et tranquilUtatis publicae reducendae, oitineri guoguo- 
modo potuisseL Quornm conatus, po8tquam óbduratis pa- 
latini et reheUium animis f rastra cessisset^ non alia, quam 
nrmorum via Tnajestati suae superfuerit, quam tandem^ 
uti desperatiB morbis 6xtrema sunt remedia adhibenda^ 
necessitas inire 8va8eTit Et si proińde negoUis, culpa re- 
beUitfM nsipjte adeo eooulceratis^ alins tractatus inierposi- 
ti&nis jam pridem permissus fuerat, vel ab ctliis etiam^ 
ałąite aJ ipsomet guidem domino legato serenissimi 
Magnae Britaniae regis proposita fueirint, clem&nter ma- 
jestas sua decla/rat, ea haud gravatim audituram, atgue 
ita se desuper resoluturam, guemadmodum ab innata wa- 
jestcM sy>as caesareae, ejusdemgtte augustas domui be- 
nignitate et dementia merito sperari debet, guippe cura 
unicum pacis redintegrandae et stabiliendae in omnibus 
consUiis et actiombus suis seopum prą^tamm Tuibeat, 
nec aliud^ guam Dei gloriam, reipublicae tranguillita- 
tem, suibditormn qmetem>, solidemigm <mm orbis christia- 
ni regibus et prindpibus armcitiam, et nunguam vio- 
landa bonae vicinitatis jura spectet 

Porro, ad merita causae principalis, et tumułtu-^ 
urn hortm origin^em et progressus, caeterague isłhuc 
pertinentia, quod attinet, meminit m^ij&sftas sua cae- 
sarea aećuratam et proUxam totius negotii informa- 
tionem, jam olim supradicto ince eomiti Doncaśtri& 
tradttam fmsse, negue dubOat, guin in Angliam re- 
verśu8, ecmdem serenitaiem regi suo Jlddłi^ et ea:- 
antttsśim repres€ntaverit, tmde manifeste et luce metidi- 



Digitized by 



Google 



19S 

aina elariu8 Uqneat, qmcanque turbulemtiae ista fro/etesBhk 
^dentur, msram etnotoriam^ omnibuacue regibus eiprinr 
eipibus eoRemplo pemidosam, otdeogue ex(reme^ah(munan- 
dam hanc esse rebeUionem 8vhditorum, qui (tbsęue utta 
causa et ne lemssima guidem injuriae wmbra tacessiti, 
legitimi domini, regiague sui prodamati, unctt, solenni- 
ter coronati et aft augtistissimo imperatorep sacrogue 
romano imperio investiti, obedientiae, contra fidem da- 
tam et jttratam sese subtraacerunt, guo magis etiam fri- 
^ola et ab omni aeguitate et rdtione aliena constat eśse 
argumenta, guihus ad occupandas, contra jus, fasgue pro- 
mncias aiienas et guidem domini sui, electi sui, romani 
imperatoris, pdLatinus sese induci passus est. Ultrague 
omnia, si adhuc pleniorem facti infoi^mationem domi- 
nus legatas desideret, majestas sua caesarea benigne 
annuit, et guo id fiat, nonnullis ministrorum suorum de- 
inenter injunget 

Caeterum majestas sua caesarea omnino sibi per- 
8vasum habeat, si serenissimus Britanias rex procen- 
tem regionum harum conditioneni coram intueretur, pro 
singtdari aeguitate et prudentia sua, omnino aestimatur 
rum, nuUa penitus ratione convenientem koc temporefu- 
tu/ram armorum suspensionem, cujus mentionem d, le- 
gatas injecerat, guinimo ipsummet gvx)gue d, legatum, 
postguam in aula kac praesens^ guis rerum status sit 
inteUigit, ab hoc postulato sua sponte destitwrum negua- 
guam dubitat 

De libero tranmtu cwrsoribus, ultro citrogue permit- 
tendo, animadoertit majestas sua ca^esared^ rem hanc 
plmibus dijficultaźibus non carituram, benigne tamenpro- 
videbat, ut si d. legato nuntios, vd cursores Pragom 
wpedire Itbuerit, eisdem salims condueitas, ex pa/tit ma- 
jestatU suae caesareae tribuatur. Ea tamen conditione, 
ut non alias, guam dieti d. legati literas deferant, et 
hoc gmdem ad puaicta per d, legatmn proposita, vMije* 
stos sua caesarea respondenda censuit, guae serenissimi 
regis Magnae Britania^ egregiam animi maderationem, 
guam in nisce reipublicae turbis, atgue procdlis adhibuit^ 
benignissimo sensu interpretatuf, seqm (id mutuia benet 
volentiae studia, eague omnia praestanda, gum serem^ 

BikL p«l. Ź^ei* J«rs«|o Ot»oUi»U«|0, 13 

Digitized by VjOOQIC 



194 

gueant, nunguism non propemam fore dedarai, Jpdvero 
d legóio graHam mam coe^aream, reaiamgue constar^ 
cupit Datum Yiennas die 9 Septmbris, anno 1620. 



LIST OSSOLIŃSKIEGO DO KRÓLA. 

Zaraz po pocałowaniu ręki w. k. mci wyjechaw- 
szy z Warszawy o tom się starał, abym bez omieszka- 
nia na miejsce mnie od w. k. mci pana mego miłości- 
wego naznaczone przybył. Jakoż za łaską bożą, juzem 
do Hamborku dojechał, lubo mi to kolić przyszło i ob- 
jeżdżać, ledwo nie morskim brzegiem, dla niebezpiecz- 
nych pod tak zamieszane czasy przejazdów. Spodziewam 
się zatem czterech niedziel więcej w drodze nie strawić, 
byle mię prędka zimy rezolucya nie zatrzymała, która 
w tak niskich krajach zwykła być podróżnym wielką 
przeszkodą. Jakożkolwiek jednak, o to się z pilnością 
starać będę, abym sprawom w. k. mci pana mego mi- 
łościwego nic nie omieszkał, daj tylko Boże wszystko 
sprawić według woli i żądania w. k. mci pana mego 
miłościwego. Obstalowałem tymczasem, aby prędka wia- 
domość odemnie chodzić mogła, żebyś tem prędzej w. 
k. mość pan mój miłościwy informowany być raczył, 
czego się z tego sam kąta spodziewać. Natenczas sa- 
mego siebie z najniższemi posługami memi kładę pod 
DOgi w. k. mości, pana mego miłościwego. Dan z HaiD> 
borku, die 22 Fehrucurii t62t. 

CEDUŁA. 

Oznajmuję w. k. mci panu memu miłościw«ms, te 
p&Itsgraf , jako skoro z Kościerzyna wypadł, u ksiąft^ 
eia brunświckiego przez wszyi^k czas dyszał, solicy^- 
tując adherenty swoje ad novo8 tnnmłtm. Jakoż w tych 
dniach do Segembergu zjachać się mają, spodziewając 
się tamże in persona króla duńskiego, ale to już Berą 
eonśilia. Zwycięstwa cesarza jmci tak wszystkich ^ 
trwożyły, tó nee hiseere płua cmdesn^. Miasta, te tu mia- 
jIDwme fi^uorem oaptantj bojąa a»ę. a sk<kę. lLs(A an^ 



Digitized by 



Google 



196 

gielski do pacyfikacji rzeczy wiedzie, virivm nic a nic 
nie sposabia. W Niderlandzie^ za i/^ohodzącem przy- 
mierzem, obie stronie arma expediunty zaczem i Holen- 
drom tnidno będzie o faitsgrafie myślić, gdzie doma 
potęgi potrzeba. To jest, com na ten czas roznmial go^ 
dnego wiadomońci w. k. mci pana mego miłościwego; 
napotem i z drogi i z miejsca nie omieszkam dostate- 
cznie w. k. mci panu memu miłodciwemn dawać wia- 
domości. 



Łitt tegM d* sekretarza wielkiego k^ronneg*. 

Rozumisdem rzecz potrzebną o zwać się j. k. mci 
i w. mć panu, żebym pokazał, iż w tej drodze tak da- 
lekiej i niebezpiecznej, nic nie omieszkam, i o tem dam 
znać, cobym rozumiał potrzebnego do wiadomości j. k. 
mci. Jakoż, czegom się lylko mógł dowiedzieć w lym 
tu kącie, w którym wszystkie swoje, przeciwna cesa^ 
rzowi jmci strona, pokłada nadzieje, osobną cedułą wy- 
pisałem j. k. mci. Tóż i dalej czynić będę, tak z drogi 
jako i z samego miejsca. A iż jeden punkt poselstwa 
mego jest, starać się o wolne zbieranie ludzi na j. k. 
modć, w państwach króla angielskiego, w. mć pana pro- 
szę pilnie^ abyś się dowiedzieć raczył u j. k. mci, ko^ 
mu tych ludzi zbierać rozkaże, gdyż ja nic nie wątpię, 
że król angielski bez trudności pozwoli, zaczemby je 
zaraz zaciągać przyszło. Bo czekać dopiero na wiado- 
mość, rozumiem, żeby już nierycbły i daremny był -za- 
ciąg. Teraz zaś, gdyby prędka j. k. mości w tej mierne 
nastąpiła rezolucya, mogliby adeB9e tempori. Baczże mSę 
w. m. mć pan informować zawczasu, abym zaś potem 
sa miejscu darmo czasu nie trawił. Żeby prędka ode- 
mnie i do mnie mogła dochodzić wiadomość, obstalo- 
wałem, — tylko w. mć pan racz swe listy dyrygować do 
jmci pana wojewody łęczyckiego, albo do Jonasa Smi- 
dla, do Poznania, nic nie wątpiąc, że prędki od w. mć 
m. pana odniosę respons. Oddaję się zatem pilnie z po- 
sługami memi łasce w. mć m. pana. Dan z Hambur- 
ku 22 Februarii 1621. 



Digitized by VjOOQIC 



196 



List •ss^iiukifgtt d* króla. 



Ledwo co z Hamburku wyjechawszy, zaskoczyła 
mię, jakom sam sobie tuszył, solucya zimy, w najniż* 
iBzych i najgorszych krajach, dla której, lubo to często 
pow6z odmieniając, prędzej do Antwerpii przybyciem 
nie mógł, zkąd nic nie omieszkając, do Kaletn jadę, 
ztamtąd zaś, jak prędko mi morze i wiatry dopuszczą, 
do Londynu, gdzie spodziewam się, że króla jmci an- 
gielskiego zastanę, bo w tych przeszłych dniach tam 
sejm odprawował, na którym gdy był od poddanych 
swoich pilnie solieytowany, aby się cesarzowi jmci i 
królowi hiszpańskiemu z nieprzyjażnią, a zatem i otwar- 
tą wojną deklarował, przypaść na to żadną miarą nie 
chciał; na to tylko snąć pozwolił, żeby pfaitsgrafa rato- 
wać ad consewandum palcMnatum tantum, królestwa 
czeskiego ani się tykając; ale wątpię, aby i tam co spra* 
wili, bo Spinela miejsca dostane mocno fortyfikuje i po- 
tężnie osadza, inszych co dzień dostawa, i około Frań- 
kuntalu, najpotężniejszej tamtych miejsc fortecy, a ni- 
derlandzkich Hugonotów Kolonii, pilnie przemyśliwa 
(o czem tu lada dzień nowiny oczekiwają) albo o Wor- 
matycy, bo na jedno z tych już zdawna zmierza. 

O pfaltsgrafie sam cicho, jakoż około Hamburku 
zapadł widzę, że mu niespore subsidia. Ale o tem wszyst- 
kiem z Londynu dostateczniejszą będę mógł w. k. mci 
p. memu miłościwemu dać wiadomość. W tutejszych 
sam zaś krajach, animusze ludzkie inter spem pokoju 
(którego commoda bardzo im smakują) a metrnn bMi 
pmdenł; z obudwu stron wielkich praeparamenta widzieć 
nie mogę, i to co czynią, jakby niechcąc; lada dzień 
oczekiwają w Bruxellach posła angielskiego, który dla 
prolongacyi wychodzącego przymierza między tuteczne- 
mi państwy, jest wyprawiony. We Francyi i tam po- 
koju niemasz z Hugonotami, którychby chciał in ordi- 
nem redigere król tameczny. Więcej nic niemasz go- 
dnego wiadomości w. k. mci p. memu miłościwemu; po- 
nowili się co, bądź z drogi, bądź z miejsca, nie omiesz- 
kam oznajmić. Na ten czas samego siebie z najniższe- 



Digitized by VjOOQIC 



197 

mi 'pashigami memi kładę pod nogi majestatu w. k« 
moi pana mego miłoAciwego. Z Antwerpii die 14 Mar- 
Hi 162L 



List U%mij de kaarlena wielkiffe kereaaege. 

Według rozkazania i informacji wmć m. pana, za 
każdą okazyą odzywam się z drogi do j. k. mci, pana 
mego miłościwego. Pierwsze listy z Hamburkn, iż pod 
mebytność wmć m. pana przyjść miały, dyrygowałem 
do jmci księdza sekretarza wielkiego. Teraz, iż mni^- 
mam, że te pośledniejsze wmć m. pana u dwom za- 
staną, samemu się waszmość panu odzywam, przy od- 
daniu uniżonych i powolnych posług moich; coby się 
tam w tych krajacn działo^ więc i to, co w okolicy 
słyszeć, wypisałem samemu j. k. mci. FaUdis to jakiś, 
zamierzania wszystkiego chrześciaństwa rok; ze wszyst- 
kich stron armorum słrepitus, atoli jednak dosyć z sie- 
bie czyni król angielski (jako sam wszyscy świadczą), 
że te tumulty, nietylko nie fovety coby snadnie mógł, 
ale i owszem, ile może materiam subtrakił^ do pokoju 
wszystkich prowadząc. I teraz na tym sejmie, który 
w Londynie odprawował, nie dał się ruszyć prośbom 
poddanych swoich, którzy tego żądali, aby przyiażń ce- 
sarzowi jmci i królowi hiszpańskiemu wypowiedział, aby 
pfaltsgrafowi sybsidia jakie z państw jego iść miafy 
na rekuperowanie królestwa czeskiego, niesłusznie pod 
własnym panem okkupowanego; na- to tylko snąć przy- 
padł, żeby go ratować do zatrzymania jego dziedziczne- 
go państwa palatinatus; ztąd wmć m. pan snadnie oba* 
czyć możesz, co jego za intencya i czego po j. k. mci 
potrzebować będzie. Zaczem uniżenie proszę, abym 

f)rędką a dostateczną od wmć m. pana mógł mieć in- 
brmacyą, co za mens w tej mierze j. k. mci, jeżeli ja- 
kiej w tej mierze cesarza jmci niemasz deklaracyi. Bo 
jeżelibym dopiero wtenczas o informacyą wmć m. pana 
miał prosić, gdy w Londynie będę i po nię dopiero po- 
syłać, musiałbym kilka miesięcy na miejscu strawić, bez 
żadnej w sprawach j. k* mci rezolucyi, co jeśli ea!;pe<2tY 
ttt tam (mjfU9ti4 rdms noĄtria, i tak w ścisłym czasie, 



Digitized by 



Google 



ftdieio wmć m. pana poniosam. Ale i mój korni w itr 
kki] drogofici, a wielkiej na pieniądzach ntracie, znieść 
by tego nie mógł, Inbom się ja to, jako najskromni^ 
być mogłoy wybrał, nie przeciwiając się dragim, ani ^ch 
w tej mierze naśladując, którzy dla próżnej ambicyi, 
praescriptós skromności limites exce88erunt; największa 
moja ambicya, abym to za ^pomocą bożą dobrze spra- 
wi^ co mme fdei commiasum, jakoż na pilności i czu- 
łości mojej nic nie znijdzie, byle Pan Bóg naUonił serce 
króla tamtego, do woli i żądania j. k. mci nana mego. 
Jestem przytem pewien, że wmó m. pan, jakoś mię raz 
wziął na pr<Mnocyą swoje, nie opuścisz okaz^ zalece- 
nia podug moich jego królewskiej mcL Go ja, w. mć 
m. panu i wszystkiemu zacnemu domowi w. mć m. pana 
wszelaką wdzięcznością i powolnością pładó będę po- 
winien. Natenczas oddaję się tejże łasce w.mó. m. pana 
z uniżonemi posługami memL Z Antwerpii dU efo. 

List tfgM, d* tekretiria wielkiego k^renaege. 

Z Hamburku pisałem do w. mć pana, dając znaó 
o isobie; ztamtąd wyjechawszy, to mię potkało, czegom 
się obawiał, że mię rozolucya zimy tam gdzie najgorzej 
zastać miała. Jakiem delicye miał w nizinach westfal* 
skich, albo po ęroblach olenderskich, możesz waszmośó 
pan sobie imagmować. Atoli trzy niedziele w drodze 
strawiwszy, z wielkim trudem i kłopotem przywlokłem 
się do Antwerpii Zkąd, byłem się tylko i czeladź przy- 
odziiJ, do Ealetu wyjeżdżam, tam już vmtis scUutem 
cammittere trzeba będzie et fragiii rati, daj Boże do 
naznaczonego portu zdrowo przypłynąć. Piszę do jmci 
księdza kanclerza, oznajmigąc, co za mens króla angiel* 
skiego, ile tu wyrozumieć mogę, w sprawie pfaltsgra- 
fowej, to jest: że jako na państwo cesarza jmci, amia- 
nowicie królestwo czeskie, pomagać mu nie chce, tak zaś 
INrzy zachowaniu dziedzicznego państwa jego opowiada 
się, jeżeliby cesarz jmć ex innata demenUa zachować 
go przy niem nie diciid. Zkąd łacno colUgerey czego po 
j« k. mci potrzebować będzie, zaca^m jako jmei księ- 
dza kanclerza^ tak i wmć m. pana pilnie proszę, abym 



Digitized by 



Google 



m 

iftógł wtocfaneóy jeAeli j. k. mość jaką w tej tnierśo ce> 
iana jmd deUjuracyą mieć raczy, gayi dopiero s Loa- 
dyna jej zasiągaó, byłoby cum summo dUpendio tempo- 
m, a zatem z niepowetowatiem sprawom j. k. moi 
omieszkaniem. O sposobie przesłania do mnie Ustów, da- 
łem wmć mpann znać z Hambnrkn, zaozem nic nie wątpia 
ie prędką z łaski wmć m. pana mieć będę wiadomość. 
W sprawie kapitana Bocka, pisiJem do wmć m. paaą 
ztmnłądie pokornie, i teraz proszę, abyś wmć m. pan 
koszt i pracę tak ochotnego cudzoziemca j. k. mci za- 
lecić i przyczynić się za nim raczył, żeby miasto nad- 
grody, wielkiej utraty nie popadł w tym zaciągu swoim. 
O sobie samym nic nie przypominam, pewienem ja, że 
łariea wmć m. pana jest przeciwko mnie nieodmienna^ 
zaczem i tegom pewien, co za sobą zwykła łaska po- 
ciągać, której się natenczas oddaję, z powolnemi posłu- 
gami memi. Z Antwerpii etc. 



lainfe wieiMf ipi m^id paaie wąiew«d* łęeiyfki, m^ wl«lee 
«ci paak i siwapie! 

Mam ja to na dobrej pamięci, co wdzięczność sama 

E> mnie wydąga, abym czępto sobie przypominał wiel^^ ^ 
e łaski wmć m. pana, które wolę fovere animo, ani- 
żeli słowy, zostawując sobie do pierwszej, którą ja so- 
bie życzę, okaz^, pokazanie mojej przeciwko wmć m. 
panu serdecznej powolności i uprzejmości. Z Hamburku 
pray pierwszych listach, którem do dworu wyprawfl, 
dla t^om wmć in. pana pisaniem mem turbować nie 
chciał, że nic takiego godnego nie było wiadomości 
wmć m. pana; i tu nowin nie wiele, atolim się jednak 
przecie wołał ozwać, żebym się nie zdał być irmnemor 
powinności mojej i rozkazania wmć m. pana. Pfalts- 
grafa^ jakom odjechał mila od Hamburku, tak o nim 
dcho; rozumiem, że emendicałis mffragiis nie wiele 
wskóra. Itról angidski w Londynie sejm odprawowi^ ^ 
na ktikym to konkludował, lubo inaksza prośba bjrłr 4 
poddanych jego, żeby cała przyjaźń z cesarzem i kr^^ j. 
lem hiszpańi^m zachowana była. Nie dając zięcio^:^ 
ia^iej na cudze państwa pomocy, przy konserwar j^yj 



Digitized by VjOOQIC 



200 

jednftk jego paAstw dziechsiezBych, to jest palaśbmłititf 
opowia^ się. Posła zatem wyprawił do arcyksiąifcQcia^ 
do Bnixeliy częścią dla pacyfikowania zięcia swego i od- 
wablema Spinoli od zaczętego gospodarstwa, częścią 
dla prolongowania m^chodzącego przymierza, między 
paAstwy tutecznemi. O śmierci papiesłuej i elekcyi no- 
wego papieża Grzegorza Xy rozumiem, że już wmć m. 
pan wieozied raczysz; wielkie zaprawdę omm^ że Pan 
Bóg nie chce do końca zgubić cnrześciaAstwa, iż tsk 
godną capitU ecdeiiae dal elekcyą, o jakiej zdawnm 
nie sfyszeć było, ile tego, który przedtem ledwo dwie 
lecie był kardynałem. Więcej tam nowego nie nie sły- 
chać; z Londynu, co będzie, nie omieszkam dać znać, 
oddfgąc się na ten czas z uniżonemi poriugami 
łasce wmć m. pana. Z Antwerpii dis etc. 



Ust •ueiińskifgo, de króla Jnri. 

Oznajmuję w. k. mci panu memu miłościwemu, 
Z6m z łaski bożej, na miejsce, mnie od w. k. mci, pana 
m. miłoś. naznaczone, przyjechiJ 27 Martii, z niema- 
łem na morzu niębe^spieczeństwem, dla pamgąoych pod 
te czaay wiatrów. Zaraz na poczią,iku przybycia mego 
do Anglii, jaśnie, to oświadczył król tuteczny, jako wiel- 
ce korzysta w przyjaźni w. k. mci pana m. miłoś., bo 
i konie swoje do ostatniego portu, na trzydzieści mil 
od l^ndynu żae^al, i dwór swój niemal wszystek prze- 
ciwko mnie wyprawił, jednych na cztery mile, drugich 
do brzegu Tamessis; owo zgoła nie opuścił, w czemby 
był mó^ oświadczyć, jako wielce sobie poważa, mimo 
insze monarchy, związek ten przyjaźni z w. k. mcią 
panem moim niUościwym. Nazajutrz, zaraz po przyjeź- 
dzie moim, miałem u niego pubUczną audyencyą, przy 
bytności wszystkich stanów tutejszydi, których tu teraz 
ject zgromadzenie. Po zwykłej gratulacyi i deklaracyi 
braterski^ miłości w. k.mci, pana m. mił., oddałem mu 
list od w. k. mci, który skóro przeczytał, odprawiłem 
, to, com miał w inatrukcyi od w. k. mci pana m. miŁ 
l^^B, CO mi sam ustnie odpowiedział z wielkim, jako z twa* 
r»\V jego znać hyh, afektem, że nie potrzebował abym 



Digitized by VjOOQIC 



SOI 

go mową moją wiódł do tego, co on dobrze wie, iż 
I chrześoia&stwn wszystkiemu, jako król chrzeńciaAski, 
i w. k. mości osobliwie powimen; przydał i to, ii do- 
brze pamięta słowo swoje, które obowiązał w k* mci, 
skoroby tytt:o partieidaria ze mnie zroznmiał, we wszyst- 
kiem gotów jest satisfacere woli i żądaniu w. k. mci 

ria m. miłościwego. Potem sol&nniter grattdabtUwr w. 
mci i Panu Bogn dziękował, że w. k. mość pana m. 
w tak wielkiem niebezpieczeństwie zdrowia, cudownie 
zachować i obronić raczył, z którą gratnlacyą miał sam 
do w. k. mci pana mego wyprawić, by się był oraz nie 
dowiedział, żem ja już był w drodze od w. k. mci pa&a 
m. mił. posłany. Tak się ta moja pierwsza skończyła 
aadyencya. Prywatnej jeszczem mieć nie mógł, dla łowów; 
na które odjechał, z tą jednak obietnicą, iż za kilka 
dni wrócić się ma i wysłuchać mię bez omierakania. 
Mógłbym jednak bezpiecznie w tern w. k, mć pana 
m. mił. upewnić, iż zechce we wszystkiem gratificari 
w. k. mci, pana m. m., ile w pozwoleniu zbierania ludzi 
w państwach swoich, lubo to od wielu innych gorące 
o tóż ma instancye. Więc i pfaltsgrafów agent i posło- 
wie szwedzcy pilnie się o to starają, żeby mogli tę jego 
intencyą dobrą do ratunku w. k. mci odmienić. Jest i 
Puritanonm fakcya bardzo potężna, która pfaltsgrafo- 
wą stronę imyrdicm trzyma. Ale król sam, jakom mógł 
zrozumieć najlepiej z posła hiszpańskiego, nie ma się 
do tego, pokazując równą niekontentecę z postępków 
zięcia swego, nawet sam z wielkim śmiechem posłowi 
hiszpańskiemu powiadał, co za rozmowa była posła 
p&ltsgrafowego z sekretarzem jego, przez którego po- 
słała opowiadając to królowi, że jeżeli w. k. mość prze- 
ciwko cesarzowi tureckiemu ratować zechce, zięcia swe- 
go pewnie zgubi. Owo zgoła, gdzie się kolwiek ten wy- 
gnany król obróci, więcej pośmiewisk odniesie niż po- 
dechy; sam król duński jeszcze fovet nadzieje jego, od 
którego wczoraj dopiero poseł przyjechał, żądając tak- 
że imieniem pana swego wolnego ludzi zbierania i wy- 
prowadzenia, lecz o tem wszystkiem dostatecznie infor- 
mować się nie mogę, aż z prywatnej audyencyi, której 
spodziewam się najdalej za trz^dni. Tę odprawiwszy, 



Digitized by LjOOCIC 



308 

bez onieszkania w. k. mei^ panu m. mS. dam zna^ 
ozego się spodziewać w tych wszystkich punktach, kt^ 
mi są od w. k. mci pana m. m^. zlecone. Natenczas 
oniżone posługi moje i siebie samego kładę pod nogi 
majestatu w. k. mci pana mego miłościwego. 



Jaśnie wlelmMoy md księie kandrna kor^iaj! 

Z Antwerpii dałem znać o sobie wmć mpanu ztam- 
lądy iż mi droga na Gales przychodziła daleka bardzo 
i zabawna dla nizin tamtecznych krajów, a dżdźów 
ustawicznych, wolałem^ lubo z wielkiem zdrowia niebez- 
pieczeństwem, prosto ztąd się na morze puścić^ a mi 
Uk dalekiem krążeniem, sprawom j. k. mci pana mego 
miłojSciwego cokolwiek omieszkać. A to Pan Bóg szczę^ 
śliwie przeprowadziła właśnie w dzień Najświętszej Fan- 
ny przypłynęli, po długim i niebezpiecznym sztormie, 
do Orawetyngi portu angielskiego. Tam jakom był przy- 
jęty, i do Londynu zaprowadzony, więc i pierwszą swoję 
publiczną audyencyą, dostatecznie opisałem j. k. mci, 
panu memu miłościwemu. Jawnie to pokazuje król an- 
gielski, że deesse niechce in hoc casu j. k. mci, często 
się z tem dając słyszeć, że i sam in persona, będzieli 
tego widzieć potrzebę, gotów jest służyć w tym razifc 
rzeczypospolitej chrześciańskiej. Particidaria jednak tru- 
dno zrozumieć, aż w prywatnej jego audyencyi, której 
się w tych dniach spodziewam. O dozwoleniu zbierania 
ludzi nic nie wątpię; jest i w samych ludziach ochota 
wielka do służby jkmci; mam w tej mieree wielkie od 
ludzi zacnych nabieganie, deklaracyi w tem tylko jkmci 
potrzeba, wiele ludu i przez kogo zebrać zechce. W o- 
statku, czego się spodziewać skoro wyrozumiem, bez 
omieszkania dam znać jkmci panu memu miłościwemu. 
Pfaltsgrafowa sprawa, żeby ztąd jakie poratowanie mieć 
mogła, nie widzę, bo lubo to mu favent, nie mogą je- 
dnak nic bez woli królewskiej uczynić, któremu postę- 
pek zięcia swego bynajmniej się nie podoba. Holendro- 
wie niewiele mu pomogą; za wyjściem przymierza, 
przyjdzie im o sobie samych myśleć. Król duński, ten 
c^i -molitmTy ale jego ZetnKof wiadoma światu i potęga 



Digitized by 



Google 



106 

« 

doĘTĆ Uaha. Podał do króla tatecznegO; iebrsąe pomo- 
cy, już nie na królestwo ezeskie, ale do zatrzymania 
ostatka patrifnonir^ wiem pewnie, ienic nie sprawi i dla 
inszych przyczyn, ale i dla wielkiego skarbu niedostatku. 
Zt%a łacnie wmómpan osądzić możesz, ie jego sahu 
despercOOf zaczem cesarzowi jmci snadniej będzie wę- 
perskie uspokoić tomnlty. Upewnił mię też w tern po* 
8^ króla hiszpańskiego, że armata pana jego, nad którą 
większej w tamtem morzu niemi^ nigdy, mszyć się 
miała z Sycylii przeciwko Turkom, za sprawą Philiboifca, 
boążęcia sawojskiego; upewnił i w tem, że pan jego 
lubo- to tak wielą wojen zabawny, non deerit commum 
eauiae wszystkiego chrześciaństwa. To tak wmćmpiauEi 
masz, czego się sam z tej strony spodziewać, ostatek 
po prywatnej audyencyi snadniej się wyrozumie. Na 
ten czas , posługi moje i siebie samego pilnie i uniżenie 
zalecam łasce wmćmpana, nic nie wątpiąc, że teraźniej- 
sza posługa 9iq]a, będzie za każdą okazyą ^ dobrej 
pamięci u wmćpana. 



LIST 
OSSOLIŃSKIEGO DO CESARZA JMCI. 

SACRA CABSAREA ET REGIA MTAS, DOMINE CLB- 
MENTISSIME ! 

Cvm a regia Pohniae et Sve(dae maiwtatty domi- 
no meo demenitisaimo , ahlegoMM in Angtiam veni$8emy 
po»tulavit a me serenissimua Magnae Britaniae rex, ut 
Legato ipsiua, ad aacram cctesaream et regiam majesta- 
tem ve8tram litteroB darem, iisgue majestcUem veatram, 
arctissima gtboe ei cvm serenissimo rege meo intercedit 
amicitia et necessitudine interpońta, eeokortarer ad eam, 
quam pro genero mo serenisaimtia Britaniae rex implo- 
rat dementiam* Ego vero, oum id eereniedmo Britaniae 
regi denegare havd poaaem, ea tamen exe^or rwodeetia, 
qua decet ministrum etudiosdmmi et t^aytmcUeisirwi ma^ 



Digitized by VjOOQIC 



S04 

» 

jegtaH ve9trae regis» Innata est augu$tae mcyestatis «d- 
itme familuie, cdebrata omnium ore dementiaf ejus mor 
jesłatia veBtrae non minus, guam imperii haeres, si guem 
ea intercessiani serenisHmi Magnae Britaniae regis cortk- 
mon8traverit locum, scio, majestatem vestram non den^ 
gaJtmrma, sed Romanotum impe/tatorum, Romarmm Ułud, 
parceite sttbjectis, conjirmattirmn. Ego id unum opto, quod 
amnes boni, tU m, v. fortunam Deus promove(xt, maadmo 
ckristianornm republicas bono, quae tot potentissimorum 
hostimn oppressa armis mx respirat. Ca^rum me s. • eoB- 
sarecM et regiae wajestaU vestrae, meague obsequia, ea, 
qva, deeet reverentia humiUim^ comm^endo. Londini 2 Ju- 
nil 1621. 



LIST 

OSSOLIŃSKIEGO DO KRÓLA JMCI. 

?iaJJaiBifJsij królu, panie a panie mój niMrlwy ! 

Dałem znać w. k. mci, panu memu miłościwemu, 
przez kuryera umyślnie wyprawionego o deklaracyi króla 
tutecznego, który jako się chętnym w dosyć uczynienia 
afektacyi w. k. mci, pana mego miłościwego, nietylko 
natenczas, ale i w podających się na potem oka^yach, 
pokazuje, tak wzajem gorąco u w. k. mci pana mego 
miłościwego instat, abyś w. k. mć raczył authoritatem 
suam u cesarza jmci interponere, żeby zięć jego wsze- 
laką satysfakcyą cesarzowi jmci dawszy, do ojczystego 
państwa swego mógł być przywrócony, zaczemby król 
tnteczny hac cura solutus, mógł sposobniej i potężniej 
w. k. mć pana mego miłościwego i wszystko chrześci- 
aństwo w tak ciężkim razie posiłkować. Na tę prośbę 
jego, póki nie przyjdzie respons w. k. mci pana mego 
mflościwego, trudno co dalej z nim traktować nam, gdyż 
się on na tem zasadził, żeby się wprzód o deklaracyi 
w. k. mci pana mego miłościwego skutecznie dowie- 
dsiał, nim do exekucyi afektowanych od w. k. mci 
pana mego miłościwego punktów przystąpi. Oc^ekiwa-: 



Digitized by VjOOQIC 



906 

jąc tedy na taką w. k. mci pana mego miłośoiwego 
rezolucjrą, coby się tym czasem tu i w okolicznych krar 
jach działo, krótko w. k. mci panu memu miłościwemu 
daję znać. A najprzód: w tern królestwie parlament, 
albo sejm zaczęty jeszcze trwa, z którym król tutejszy 
biedy ma dosyć; bo mbsidia od nich potrzebując^ wy- 
niszczonemu skarbowi swojemu, musi rad nie rad po- 
zwalać affectatam atUhoriłatem stanom, qtuz frełi, aJbusus 
jakieś pretendigąc, urzędniki koronne (mianowicie kan- 
derza, podskarbiego i advocahim generałem) z urz^ów 
pozrzucali i do wieży na dalszą esekuoyą odesłali. Już 
się wdzierają i do pokoju pańskiego, zaczem rozumiem, 
że będzie musiał król wywołać prędzej nad spodziewa- 
nie ten sejm, dla wielkiej stanów, którą sobie arrogant, 
naprzeciwko urzędnikom królewskim licencyi. Poseł 
dufiski, który tu był dla tego przyjechał, aby króla tu- 
tecznego przywiódł do ligi z panem swoim. i z inszymi 
protestantami, pro defendenda Uberate Oermaniae, eon- 
seroanda rdigione evangelica, z takim odprawiony re- 
sponsem, że na ten czas król tuteczny do żadnej ligi przy- 
stąpić nie może, starając się bonis modis u cesarza jmci 
i króla hiszpańskiego, o restytucyą ojczyzny zięciowi 
swemu. Jeżeliby jednjG^ nic przedsięwziętym sposobem 
nie otrzymał, gotów będzie złączyć siły swoje ewm 
principibua unitis, dla czego samego niemałą prowizyą 
rynsztunków wojennych czyni. Nieukontentowany, jako 
pewnie wiem, poseł duński, tym takowym responsem, 
ale niemniej malkontenci i holenderscy posło¥ne odja- 
chali, którym w jednym punkcie afektacyi ich corre- 
ąpoTulere król tuteczny nie chciał. W Niderlandziech 
dcusicum cecinerunt^ jeszcze jednak nic gruntownego 
ni^ zaczęli. Król francuski w przedsięwziętej swojej 
z Hugonotami wojnie postępuje, exa8peratu8 nieznośną 
jednego miasta RupelU arrogancyą, które niedawnemi 
czasy dekreta królewskie przeciwko niektórym Hugono- 
tom, katowi palić kazało, prezydenta i inne urzędniki 
królewskie na większą wzgardę in effigie obwiesić. Ta- 
kie są afekty ^ac^fici evangdii w okolicznych pań- 
stwach. Król dzisiejszy hiszpański, Filip IV, wszystek 
dwór ojca swego odmienił, pokazując się eupra aetatem 



Digitized by VjOOQIC 



206 

i mądryiD; i jugHtiae amantem. Wypracuje król tuteczny 
posła wielkiego do eesarza jmci i króla hiszpańskiego, 
dla tych samych dwóch punktów restytucyi palatinatus 
a małżeństwa królewica tutecznego z królewną hiszpań- 
ską. Do tego ostatniego obawiam ja się, aby przyszło, 
gdy król hiszpański bardzo się na to wzdryga, żeby 
siostrę swoje heretykowi dać miał, nuUa spe habita jego 
nawrócenia. £xasperają go po chwili prawa nowo nkno- 
wane w parlańiencie tatecznym przeciwko katolikom; 
aczkolwiek sam król pewną tych praw obiecuje inhi- 
bicyą, skoroby tylko s^bsidia potrzebne na parlamencie 
¥r^ciągnął. Ten jest statua tutecznego i okolicznych 
państw, który krótko w. k. mci panu memu miłościwemu 
wypisawszy, na rezolucyą pańską wkmci pana mego 
miłoficiwego czekać będę, kładąc natenczas pod nogi 
majestatu wkmci pana mego miłościwego samego siebie, 
z uniżonemi posługami memi. 



LISTY 



z Niemiec pisane, 
gdy hył posłem do rzeszy 'niemieckiej. 



LIST 
DO KSIĘDZA BISKUPA WTEDEŃSKIEGO. 

llłiitristine et referemHssInie il«nihie, darninę et tnlee •b> 
serrandUtine ! 

Antę tredecem die$f significapi Cracovia iUustrisri' 
inae dominationi yestrae, me a serenissimo rege meoy ad 
mierom caesaream majestatmiy dominum meum dementis- 
$iińum legatum vmir9, Ea celtritate, guam affeetui re- 



Digitized by 



Google 



S07 

gis mei erga augustissimam domum Austricieam impe- 
raverat, aceurri Pragam^ ne intempestwa mora perdetem 
oceationem cantestandi fratemi amoris regia*^ majesta* 
tisj erga eerenusimum Hungariae regem^ in promav6nda 
ipsiue majestatis in regent Bomanorum electione, t^erum 
cum necdum dectores Rcdisbonae compareant^ nee de cćze* 
sareae majeetatie ad eandem c%viłatem adventu quidquam 
certi eeire poasim^ hiscs secundU literis, iUusłrissimam 
dominałionem veetram interpeUandam eernui, quas per 
eaepeditum veredarium mittOy óbnixe roganSj v€lit, caesch 
reae majeMatis inteUecta volfinłate, me certiarem reddtre, 
qw me eonferre debeam, et vbi commodiseimecaesaream 
majestatem conoenire. Tale sicuidem mandatum, a sacra 
regia majestate^ domino meo clemefUissimOy datum est 
mihiy %U kanc totam legationem^ et ejns proęresswnj di- 
rigam ad mmUem sacrae caesareae majestatis. Oujusau- 
gustam descteram, quam primum €Xosculari et mea hu- 
miłlima obseguia submisse deferre, si per efus majesta^ 
tis commoditatem Kcueritf summopere desidero. Qu^ in 
re, ab iUustrissima dominatiane vestra suffidmtem de- 
darationem quam citissime subministrari mihi ardenter 
fOstulOf cufus gratiae et fanoriy me. m^ague promptissi" 
iłMK officia, quam diUgentissime de/ero. 2 Julii 1636 
Brugae. 



RESPONS 
KSIĘDZA BISKUPA WIEDEŃSKIEGO. 

lUttitrisilne et eiceUentisiine d^ninel 

Ad primas excellentiae vestrae, p,asque humanissi* 
mas CracQvia 20 Junii datas^ nuUa interposita inora, 
pari offeetu respondissemy nisi me spes continua de re- 
ditu ewsorumy a sacra regia majestaie eaesarea ad se- 
renissimos electores emissorum^ detinuisset; credeham enim 
forCy «t dilationem hanc, nova d esrtiora compensarmUf 
cma superven0imlt oUae per expresswn ab exeaUęntiQ v(S^. 



Digitized by 



Google 



206 

8tra Praga 2 Julii tnissatf guas saerae cae$areae maje- 
9tatij quam prinm,.i debito modo communicavi, Habirit 
8ua majestas cnesarea^ ex %i9 singularem serenissimi Po- 
łontae regis in se ąffectum^ propensionemgue in serenis- 
$imum Hungariae et Bohemiae regem fraUrnam; erit 
ah'quatido, ut simiti et insigni gratitndinu caesareae be- 
nejido rependnt Oratidata sibi imprimis fmt sacra ma- 
jestas, guod serenissimus rex^ ad nobilissimum hoc lega- 
tionis munuSy personam vestrae exeeUentiaey sibi jam an- 
tehojc carissimam^ ddeaisse'^ cui coram beHevoluni ani- 
mum, ampUtis contestabiiur. Ego vero sincerus et ad om- 
nia exce!lentiae wstrae paratissimus senms et amicus^ 
praestolabor advmtum, tU praesentem pro debito renę- 
rear et honorem. Quod ad terminum iHneri: ałtinet, i$ 
majestatis suae caesareae sensus est, ut excellentia ve' 
stra ad duos adhuc, treste dieSj Pragae Tnoretur, neees- 
sum enim est, ut interea adveniant cursores^ qui de dis- 
eessu electorum renunoient, ubi deinde majestas sua^ elee- 
torem moguntinumn jam in itinere esse ifUellexerit, facile 
eUam ipsa se resolvet. De guibus omnibus^ guatUocius 
per citatwn veredarium, exceUeniiae vestrae signi^ficabi- 
tur^ ne per difficiUoris mae ineommoday frustraneum 
fortasse lahorem assumat His finio, et excelleniiae fse- 
ttrae obseguia mea promptissima defero. Lineii 4 Jth 
Ki 1636. 



LIST 

OSSOLIŃSKIEGO DO KRÓLA. 

Nf^tsni^tij króli, panie nój niMelwy! 

Pokwapiając się według rozkazania w. k. mci ku 
Regenspurkowi; dnia wczorajszego stanąłem w Pradze, 
zkąd tegoż wieczora jeszcze w dalszą drogę gotów by- 
łem jechać^ ale poczta która z Lincu tejże godziny przy- 
szła^ zatrzymała mnie, z tej przyczyny, że cesarz jmć 
żadnej jeszeze pewnej rezolucyi dotąd nie uczynił, kiedy 



Digitized*by VjOOQIC 



20» 

i dokąd z Lincn ma wjjecbać; wyprawUem tedy umyśl- 
nie (nie mając przez pocztę na moje listy dotąd pisane 
żadnego responsu) kniyera do LincU; oznajmnjąc o byt- 
ności tu mojej i o woli w. k. mci, pana i dobrodzieja 
mego, abym jako najprędzej stawił się do cesarza jmc^ 
zaczem prosiłem księdza biskupa wiedeńskiego, abym 
miał pewną wiadomość i deklaracyą, gdziebym cesarza 
jmci convmire i rozkazanie w. k. mci pana m. mił. mógł 
wykonać. Jechałbym ja i do LinciL nie czekając ich 
deklaracyi, a to, że wiele ich od dworu twierdzą, że 
cesarz jmć nie ma, jak kilka dni, więcej tam zmieszać, 
chcąc do domu książęcia jmci bawarskiego jechać, dla 
cłirzcin wnuka, albo wnuczki; nie zdało mi się edigni- 
tatę w. k. mci, pana i dobrodzieja mego, żebym się 
miał przejeżdżać, to wzad to wprzód, żadnej o pewnej 
cesarza jmci rezydencyi nie mając wiadomości; tak te 
kUka dni wolałem zatrzymać się w Pradze, lubo z utę- 
sknieniem i kosztem niemałym, w tak niesłychanej dro- 
gości kraju, do szczętu spustoszonego, aniżeli wdać się 
w niebezpieczeństwo jakiego erroru. Czwartego dnia, 
a najdalej piątego, spodziewam się ztamtąd responsu. 
Za którym, gdzie się obrócę, nie omieszkam oznajmid 
w. k. mci, panu i dobrodziejowi mojemu. Teraz to tylko 
do wiadomości w. k. mci przywodzę, że elektora ża- 
dnego dotąd niemasz w Eegenspurku, a nawet żebj 
się który z miejsca swego ruszyć miał, nie słychać. Mo- 
guneki niedostetkiem długo się wymawiał; zabieżeli 
temu Hiszpani, posławszy na strawę. Koloński, zaczę- 
tej wojny z Leodejczykami odjechać nie chce. Tre- 
wirski, tenby najradniej przejeździł się, ale mu nie ka- 
żą z Orandamu, kontentując się plenipotentem jego, alba 
choć na piśmie podanego suffragium. Książę saski prae- 
łendit goście niezbyte w domu i zaczętą robotę około 
Magdeburku. Brandeburski najochotniej się obiec«^, aler 
i o tem dotąd nie słychać. Naostatek i o książęciu jmci 
bawarskim, lubo król jmć węgierski sam w domu jego 
był zapraszając, i Hiszpani coś niemało wysypali perlą; 
spesa, są tacy, co powątpiewają. Ale ja rozumiem, że 
ten tu blisko będąc, patrzy na dalszych zemknienie^ 
z którymi in hac mdnia prędko się zrównać ochotą mo^ 

B.bL pol. Życie Jersego OisBoIiuBkiego. 14 



Digitized by VjOOQIC 



210 

że. Król jmć węgierski z Donammidy juł się mszył, 
z obozu jednak dotąd nic nie słychać, o czem te w. k. 
mość pewniejsze z Lincu mieć raczysz ¥nadomońci, ja 
temi ta drcumfaraneia nie bawiąc, kładę siebie samego 
i najUższe posługi moje pod nc^ majestatu w. t^ mci 
pana i dobrodzieja m. miłościwego. Z Pragi dnia 2 Julii. 



LIST 
KSIĘDZA BISKUPA WIEDEŃSKIEGO. 

lllnstriuinf, eicellciitiuine dsnfaie, dtnlBc! 

Mentor promiasi, quo me nuperis meis 4 Jtdii da- 
tis^ hjtbens excellent%ae ve8trae obstrinxeram fore^ ut re- 
deuntibua cwsortbuSy de eo, quod ab elecłoribvs appor- 
tarerUf certiorem redderem, hisce signijicare voluij ad- 
f)eni88e guidem a moguntino et eolonensi^ qui Uteris ab 
iisdem scripHs fercofU^ €diqtiantum adhuc temporie eo8, 
certia et urgenUbua de causis requirere, priusquam ad 
iter Ratisbonam vereus aese posaint accingere; ad electo- 
res vero Saoconem et Brandehurgum emiesi, etiamnum 
Jiaerent in viaf quamobrem majestas sua caesarea boni 
pfjAlici intuitu, et amore pacis in imperio restituendae^ 
^łUo$ iterum amandamt^ ut certa de profectione re/eren 
tes^ ipsa ,qvi/^ue majestas eua, nulla interposita mora, 
^łecessarium adeo reipyblicae ehriatianae opus, non inter- 
^vpto itinere aggrediatur. In libera modo excellentiae 06- 
•sfrae dispositione est, Pragae interea morari, vel potius 
Jiuc ad aulam caesaream projidsci, de hoc jussit maje- 
stas stui ca£sarea securam esse excdlentiam vesłram, quod 
si hue se transferre voluerity gratissimum fore caesareae 
majestati hospitem, quem benignissimis omlis et gratia 
caesarea semper excipiet; mei ergo officii esse duxi, id 
qvamprimum transmittere ad exceUentiam vestram, cui 
\nompti^sima obseguia ex animo offero. Imcii 7ma Ju- 
ii 1636. 



f 
i^ 



Digitized by VjOOQIC 



211 



RESPONS 

na list 

KSIĘDZA BISKUPA WIEDEŃSKIEGO. 

lilastrłtttee et revereMHMliie donine, ilomiie! 

Agnosco iingularem iUuHrissimae dominałianis V0- 
■sirae humanitatem, eum non lohim ad mea$ responderitp 
sed et suiSf id, quod acire cupiebam, miki significanerit 
literis. Huicego omni meoobaeąuio grałum mepraestcAo, 
et aacrae regicte majestaii, domino mso dementisaimo sine 
mora signifieabo^ incenisse me promptissimam iUustrisei' 
mae dominationis ve8trae^ in conteatanda erga ejus re- 
giam majestatem observantia^ volimtatem, Crastina die, 
Deo jwoantey Praga lAncimn mweOy ut quam primum 
caesareae majestatis demeniiasimo aspeetu fruar, et re- 
gis mei jussa. exequar, illustrissimam domifuUionem m- 
stram eoram venftrer, ctii me^ nteąque obseguia paratissi- 
ma quam dUigeniissime defero. Pragae 9 JuUi 1636. 



LIST 

OSSOLIŃSKIEGO DO KRÓLA. 

NajjaŚBiąjsiy królu, panie a panie mój mileściwy! 

Tydzień temu, jakom w. k. mci panu memu miło- 
ściwemu oznajmił, żem się dla niesporego zjechania do 
Regenspurku elektorów i niepewnego wyjazdu cesarza 
jmci z Lincu, tu w Pradze trochę zatrzymał, ażbym 
przez umyślnie wyprawionego kuryera miał wiadomość, 
coby wżdy za intencya około dalszej drogi była u dworu 
cesarskiego; wrócił się ten posłaniec mój czwartego dnia 
% Lincu, z taką deklaracyą od biskupa wiedeńskiego: 
że cesarz, jmć oczekiwań na swoje kuiyery do elekto- 
rów wyprawione, za których powróceniem, dopiero sic^ 

U* 



Digitized by VjOOQIC 



212 

misi rezolwować; jeżeli się mszyć do Begenspurkn, lub* 
nie. Ta wiadomodć^ iż miała nieomylnie najdalej trze* 
ciego dnia przyjdć, żądał mnie, abym się jeszcze kilka, 
dni zatrzymał w Pradze, chcąc mi dać znać przez nmydl- 
ną pocztę o tem, coby za wzięciem responsu od kur- 
firstów, cesarz jmć postanowił. Uczynił dosyć obietnicy,, 
dziś rano przybiegł kuryerz takiem pisaniem, jakiego^ 
kopią posyłam w. k. mci, panu m. mUościwemu. Jutro 
te^ da Pan Bóg, czyniąc dosyć rozkazaniu w. k. mci, 
ponieważ już wiem pewnie, że w Lincu cesarza jmci 
zastanę, z Pragi wyjadę, i jako najprędzej będę mógł, 
pośpieszę, nie omieszkiwając w. k. mci panu m. mił. 
potrzebnych wiadomości dawać, i tych punktów któreby 
przed sejmem odprawić się mogły, jak najpilniej trak- 
tować. Obawiam się bowiem, aby ten zjazd w długą 
nie poszedł, o czem jednak divinare nie chcę, ażbym 
mógł u dworu tamecznego głębiej penetrare i w aspek- 
tach teraźniejszych konstelacyj doskonalszą uczynić re- 
flexyą. W tej tu pustyni czesKiej, natenczas nicniesły* 
chać godnego uszu w. k. mci pana m. m3., krom, że 
landgraf haski dał odsiecz Hannomaey tak dawno od 
Lambora oblężonej, z wielką szkodą cesarza jmci i z stra- 
tą kilkuset dobrych zołdatów. Aleć o tem wszystkiemu 
pan Biboni z Lincu dostatecznie może opisać, ja koń- 
czę, moje najniższe posługi z sobą samym kładąc pod 
nogi majestatu w. k. mci piuia i dobrodzieja mego mił» 
Z Pragi 9 Jtdii 1636. 



LIST 
KRÓLA WĘGIERSKIEGO 

DO OSSOLIŃSKIEGO. 

llliitris princepi, dllecte anlce! 

Intermiłłere non possum, qmn iUustritałem f>eśtran^ 
hisce certiorem reddam, ^p/tatentis mUes Polonicus <umuZ- 
taans Be, contra omnem spem^ svi> aacrae caesareoe ma- 



Digitized by VjOOQIC 



21^ 

jestatU, domini ac parentU mei ehmmHsssimi et diUe- 
tiasimi auspiciis^ etiam oblatia sHpmdiis, se diutius mi- 
litare nolle, sed in patriam redire, resolułum esse decla- 
raoerił. Cum autem mihi canatet^ illustritatem vegtramf 
non solum ad conscriptionem praedicti Polonici militis 
iaudabUiter cooperatum esse, verum et ab illo mUite ma- 
•gni aestimań, hinc est, guod eandem reąuiram, ut pro 
^olita erga sacram caesaream majestatem et augustiast- 
mam nostram domum affectione, pradihato miUti prae- 
scribere et authoritatem euam apud Ułum interponwe 
veHt, ąuatenu8, ai non diutius, ad minimum hac aestate 
in sewitiia perseueret, ac nationis Polonicae toti orhi 
^otam constantiam et militarem fidem hac occasione de- 
^nonstretf non dubius, debitam recepturum remuneratio- 
nem^ ac stipendium, Faciet iUustritaa ve8tra rem sacrae 
caesareae majestati pergratam, ejusdemgue gratia reco- 
gnoscendam. Caeterum eidem bene prepensus maneo. Da- 
tum in Yaltersłainy 7 Julii 1636. 

FERDINANDUS. 



RESPONS NA TEN LIST. 

Serenissin^ et potentiMine rei, denine^ denine clenen- 
tissine! 

Praevenerunt literaa majestatia veatraey quaa hae 
ipaa hora a^pio, legationem meam, quam nomine sere- 
nisaimi regia mei (plenam amoria fraterni) majestati ve' 
4trae afferro, aed et turbarunt non mediocriter^ cum in- 
teUigo, velitea illoa noatroa importunum facesaere nego- 
Uum armia majestatia veatrae, Utinam poasem ipae hoe 
eodem momento inter cohortea eorum conaistere et turba- 
łos^ animos ad conaUia aaniora reducere; id ver0f cum 
per interoalla locorum, gmbus diasitua aum, negueam, nec 
eohmtati caeaareae majestatia ad ae me ewcantis pari- 
turo liceatf acribo binas literaSf unas guidem ipsorum. 
<ampi marachahoj alteras vero ipsiamet militibus^ utria- 



Digitized by 



Google 



214 

^^ nomine regis mei jubeo, meo vero pretor et persva- 
deo, ne militiam susceptam deserant, eed Jideiy eonstan* 
tiaegue memcreSy mortem potius honestam eligantj ąuam^ 
e£\jkgiay małevołorwn judidis tritaranda. Hoc meum ob- 
sequiUm^ gualemcungue eortietur effectum^ majestas vestra 
pro summa sua benignitate benignissime suscipiet, negue 
de ob8ervantia mea erga se, et augustisaimam domum^ 
8uam, ex lems arm^aturae militum motu judicabit Quos 
iamen gramter et constanter acturos non dubito. Meque' 
singtdari majestałis ve8trae gratiae et fawri humillime^ 
commendo. 



LIST 
OSSOLIŃSKIEGO 

DO STAROSTY ŁOMŻYŃSKIEGO. 
■•ici panie lUrosU hni^Mki, m, w. n. panie i aswagrtef 

Z woli i rozkazania j. k. mci pana mego miłoóci- 
wegOy a za radą ichmościów pp. senatorów, jadę w po- 
selstwie do cesarza jmci i sejmu teraźniejszego regens- 
pnrskiego. Po drodze dano mi znać, że wojsko nasze 
polskie pod regimentem wmpana, na służbę cesarza jmci 
tcmło conatu (za wiadomością króla jmci i wszystkiej 
rzeczypospolitej) zaciągnione i tak daleko zaprowadzone, 
gdy sama pora wojenna najlepiej następuje, z służby 
się wydziera i do ojczyzny powrócić chce. Nie bez ser- 
decznego źaJu przyszło mi tej nowiny słuchać, upatru- 
jąc szwank sławy narodu naszego, na którą, jakobym 
ja życzył, żebyśmy wszyscy robili, wmpanu samemu 
wiadomo, ale i przeciwko wmpanu szczególna miłość 
moja i afekt pokrewny musi mnie tem bardziej trapić, 
im rzetelniej widzę w jakie- strzeż Boże, pośmiewisko 
obróciłyby się u niechętoych prace, trudy i odwagi wnl; 
pana, W czem ichmć pp. pułkownicy, moi wszyscy miłl 
i wielce na mnie łaskawi przyjaciele, musieliby particie 



Digitized by 



Google 



815 

par^. Nie rozumiem ja jednak, aby to jpontszeiue woj- 
ska tak mężnego, miało być bez wielkiej przyezyny 
niesmakn, albo niedosyó uczynienia. Co gdy tak jes^ 
raczże wmpan kilku, lub jednego z towarzystwa swego 
do nmie wyprawić tu do dworu cesarza jmci; obiecuję 
dwiętobliwie, że o krzywdę wmpana nietylko mówić sde 
i umierać gotów jestem, i wszelaką satysfakcyą otrzy> 
mam, a in defectu wszystkiemu chrzeńciaństwu manife- 
staboy że nie per vo8 ttetU, ale przez niedosyć uczynie- 
nie cesarskie. Baczże tedy wmpan po tego prowadzić 
wojsko wszystko przy łi6cie moim, który do ichmciów 
jako brat piszę, a racz perswadować i sam ichmciów 
starszym bądź powodem, żeby tym czasem nie opuszczać 
pory i czasu tak sposobnego, z wielkiem zatrudnieniem 
zamysłów przedsięwziętych, a większą, s trzeż Boże, nie- 
sławą i ohydą u wszystkich narodów imienia naszego,. 
gdyby tak wielki monarcha, ojczyznę naszą miłujący^ 
sąsiad panu naszemu, tak wielą związków pokrewny^ 
i jako ojciec, miał się zawieńć i szkodować na zaciągu 
wmpanów. Za panowania nieboszczyka króla jmci, kilka 
tysięcy narodu naszego służywszy wiernie Michałowi 
hospodarowi, po 6mierci jego przyjęli stipendia cesarza 
tureckiego. Nejas u wszystkich chrześcian; większe je- 
dnak ny^cut onym się zdało, nie dotrzymać słowa rycer- 
skiego, choć poganinowi, i odstąpić wojska jego, prze- 
ciwko własnym swoim chrze6cianom wojującego. To tak 
ojcowie nasi z pogany; cóżby byli uczynili z chrześci- 
any dla sławy stateczności swojej? Dałby to Pan Bóg^ 
aby między chrześciany nie przychodziło do zaciągów 
in mutuam dademy ale gdy tak dopuszczenie boże ka- 
rze grzechy spólne, nie godzi się łcawalerowi chrześci- 
ańsMemu, uważywszy sprawiedliwą pryncypsJla swego^ 
gdy go zaciąga, ty&o dotrzymywać statecznie słowa 
rycerskiego; w czem wszystkiem, że powaga wmpana 
i ichmć pp. pułkowników, a przytem rozsądku wszyst- 
kiego towarzystwa, znajdzie środek i uspokojenie, przy^ 
ofiarowanej usłudze mojej, nic nie wątpię. Wtem prze- 
strzegając jako brat, żeby j. k. mość pan nasz i wszyst- 
ka rzeczpospolita musiała być wielce żałosna, gdybyś- 
cie wmpp. zaciągu tego przynajmniej tem jednem poleuk 



Digitized by VjOOQIC 



216 

terminować nie mielL O czem nic nie wątpiąc, polecam 
«ię łasce i miłoAci pokrewnej wmpana^ wraz zposłnga- 
mi memi. Z Wojtitz dnia 11 Mii 1636. 



LIST 
DO TOWAEZYSTWA. 

■•sei panowie i bracia! 

Będąc od j. k. mci pana naszego mił. do cesarza 
jmci i wszys&iej rzeszy posłem na zjazd bliski przy- 
szły regenspurski, za wielką pociechę prac i trudów 
moicb brałem odważne dzieła wmpanów, któremi ni- 
cem nie wątpił, żeście mieli rozszerzyć sławę narodu 
swego, ku tamtej słońca zapadającego granicy, którą 
niegdy oni przodkowie nasi, obu brzegu Wisły mie- 
szkańcy, przeszli szczęśliwie, nie słuchając onego nie- 
mych słupów mandatu: ne plu8 nitra. W drodze dano 
mi znać, żeście wmpanowie przedsięwzięli końca pory 
teraźniejszej nie czekać, ale jako najprędzej do ojczy- 
7.ny powrócić. Nie mogę temu wierzyć, aby stateczność 
tak zacnego wojska i wiara pogranicznemu panu dana, 
miała bez wielkiej przyczyny i niesmaku alterować się 
i odmieniać przedsięwziętą drogę. Dla czego tem śmie- 
lej imieniem j. k. mci pana naszego miłoś. i wszystkiej 
ojczyzny żądam, a sam z osoby mojej braterskiej pro- 
szę i poprzysięgam, abyście wmpanowie pamiętali na 
reputacyą narodu swego, który, nietylko chrześciańskim 
ale i pogańskim cesarzom służąc, stateczności swojej 
nie dał przełamać. Jeżeli jakie nastąpiły niedosyć uczy- 
nienia, albo niesmaki, raczcie wmpanowie dać znać przez 
jednego z towarzystwa swego: świętobliwie obiecuję, że 
do wszystkiego ukontentowania wwmpanów interponó- 
wać powagę j. k. mci pana naszego miłościwego, a przy- 
tem staranie i pieczołowitość moje o dobro szczególne- 
go każdego z wwmpanów, tak jako i mój własny ho- 
nor, a pogotowiu wszystkiego cnego rycerstwa ukonten- 



Digitized by 



Google 



21T 

towanie, przełożę nad zdrowie moje, byleśde wmpano- 
wie cierpliwymi będąc i ofiarowany żołd przyjmując, 
nie omieszkiwali porze wojennej i zamysłom króla jmci 
węgierskiego i namiestników jego^ w czem zawisła sła- 
wa i reputacya, nietylko wwmpanów, ale i całego na- 
rodu. Pojrzyjcie wwmpanowie, a obaczycie, że świat 
obrócił oczy na przeważne przedsięwzięcia wwmpanów, 
a wwmpanach całego narodu polskiego. Strzeż Bożet 
najmniejszego cofnienia, coby złośliwi i zazdrośliwi na- 
rodu naszego aemidi rzekli! Jakąby niesławę ich po- 
tomstwo przed potomstwem naszem na nas i lata nasze 
zaciągało! Ale cóż ja tak bacznym, rozsądnym i męż- 
nym rycerzom przypominam to, co oni lepiej i widzą 
i czują, że sława wszystka w stateczności należy; ra- 
czej to powtarzam, że jako nic nie wątpię, że wwmpa- 
nowie w przedsięwzięciu swojem trwać będziecie, tak ja 
za rozkazaniem wwmpanów, tu na dworze cesarza jmci 
będąc z woli i rozkania j. k. mci pana naszego, o wsze- 
laką satysfakcyą i ukontentowanie wwmpanów tak się 
starać i zastawiać chcę, jako o moje własne zdrowie. 
Oddaję zatem braterskie usługi moje łasce i miłości w. 
w. m. panów. Z Wojtitz 11 Julii 1636. 



LIST 
DO OSSOLIŃSKIEGO. 

Ferdmandua lIĄdimna faioentB dementia tUctus Bomamorum «m- 
perator, temper Auguttut. 

lllistris prineeps; fidelU, sincere mUs iiieete. 

Ad nos perlatum esty equitatum Polonicum^ in tan- 
tum dębiła nobis seroitia postpomisse, uł ccLgbra nostra 
imperialia deserere et iter rursus in Poloniam arripere 
constituerił, prouł jam de facto, eo potissimum tempare^ 
qiu> cum hoste congrediendum erat, relictis campeatribus 
słationibus, sese Yormatiam U8que conttdisse percipimus. 



Digitized by 



Google 



218 

firmo fropomiOj ut trajeeło Rheno, in patriam reDertatur. 
Cui reif cum vel occułtas kostium nostrorum maehinałto* 
nesy vel saltem ingentem pugnandi cwn iis formidin&m 
subesse^ suspicemur, maxime qvod nee oblata stipendtO" 
rum solutione, nec ałmncUmti praerniorum poUicitatione 
in obsequio contineri posse, mdeantur, ac id contra om^ 
nem nostram expeetationem acddaty qua equitatum Polo- 
nicum nullam comparandae głoriae, et de nobiSj ac saero 
Romanorum imperio benemer&ndi oecasionem neghcturum^ 
sed ima pro sołita sua peritiae bellicae dexteritate om- 
pleamrum fuisse credebamus. Proinde vos de tam inspe- 
rato 6cen<tt, per praesentem citrsorem nostrum certiores 
reddere voluimuBy benigne sperantes in eo vo8 laboratn- 
ro8j ut eocpeditis iUico ad mHitiam Polonicom liieriSy fide- 
litaźem, qua nobis obstricta est, in memoriam revocare^ 
ac a . tam pewersa intentione, guae ipsis in maxifnam 
ignominiam redundare potestj serio dehortare velitiSy mo- 
dis omnib^is contendendo, quibus ad militaria obicia 
ulterius praestanda persvaderi possit, eandemgue seouram 
reddendo, non solum prompte stipendia semper adfutura, 
prout charissimus filius noster Hungariae et Bohemia^ 
rex dii, ea jam ordinav^it, sed etiam meritcrum remu- 
nerationem, per media, quae jam praeparata habemus, 
debito tempore subsecuturam. Yestram guogue in hoc cu- 
ram et diligentiam non minori imperialis nostrae beni- 
gnitatis affectu prosecuturi, et cum gratia agnituri sur 
mus, qua vobis semper propensi manertius* Datum in 
arce nostra Lincensi, die 12 Julii 1636, 

FBRDINANDUB. 



RESPONS NA TEN LIST. 
Stera caesarea et regla ntas, daniae clenentiHsine ! 

Id ipsuMj quod miki majestas vestra literis suis be- 
nięnissime indicare dignata estjjam intdlexeram anie 
trtdwtm ex epistoła serenissimi Hungariae regis, summo 



Digitized by 



Google 



2ł9 

meo dólorey cum fadU mdeam^ gnanłum negoiiis maje* 
sfatum ve8trarvm offieere posnt haec €xecranda veKtum 
gentis nosirae lemta$. ScripH ardentissi^me, łam ad prae- 
feetumy quam ad ipsos miUłes, interpomndo authorita- 
tern serenissimi regis no9lr%, domini mei elemenłissimi^ 
meaą preces^ imo et minas, qu$d effieere potuerim apud 
illos, qui lemter armati non armis eolum, sed et judicio, 
paucorum dierum mora docebit. Interim ego propero ad 
oseuhtm augustae eacrae majeetatis ve8trae deocterae, ubi 
porrOj quidquid in me fuerit viriumj quidquid cotmlii^ 
exeram fidelissimej ne hoc obstaculo arma majestatib ve* 
etrae retrudantur^ a debitie tantae aequi(ati triumphis. 
Quos ego majestati ^eetrae, una cum dititisiima vaktu^ 
dine ardenłiasime precatns, me, meagae humiłlima obse- 
guia mbmisse ad pedes eacrae caemreae tnajeetatia ve- 
ełrae defero. 



LISTY 



do 
KRÓLA JMCI. 



Najjainiejsijr królu, panie a panie mej nileiciwy! 

Tego dnia, jakom w ostatniem pisaniu mojem z Pragi^ 
w. k. mci panu memu miłościwemu oznajmił, puściłem 
się do Lincu, gdziem 15 praesenłis przyjechał już ku 
wieczorowi; góry przykrzejsze, niżelim je gdzieindziej 
przejeżdżał, gorąca przytem nieznośne, prędzej nie do- 
puściły. Zastałem tu cesarza jmci dobrze zdrowego, 
zwykłą zabawą cieszącego się. Trzeciego dnia witałem 
tak samego cesarza jmci, jako i cesarzową jejmć, i tom 
wszystko odprawił, co należało do oświadczenia state- 
cznej w. k. mci pana mego miłościwego miłości i afe- 
ktu pokrewnego, który z wielką wdzięcznością, i z pła- 



Digitized by 



Google 



^2Q 

t^zem prawie, radość swoją odwiadczając, od cesarza 
jmci jest przyjęty, wzajemna chęć i mito6ć luctdenter 
ofiarowana. Wczoraj na prywatnej andyencyi, wszystkie 
pnnkta jako najdoskonalej przełożyłem, we wszystkich 
na księdza biskupa wiedeńskiego referował się cesarz 
jmć. Ten mi ma podać modwm traktowania mego około 
elekcyi przyszłej ; od tegoż mam zrozumieć, co za scoptis 
tutecznej rady, do któregoby zmierzali w traktatach 
poids unwersalis. Acz gmercHiter namienU mi cesarz 
jmć, że ten jest przedsięwzięty cel, aby każdy do swego 
był przywrócony; spodziewam się najdalej jutro rozmo- 
ivy z księdzem biskupem; cokolwiek wyczerpnę, bez 
omieszkania oznajmię w. k. mci panu i dobrodziejowi 
memu; teraz Btatvm tutejszych rzeczy et consiliorum, 
(jakom w tak krótkim czasie co większego mógł wy- 
rozumieć) króciusieńko namienię. Cesarza jmci najprze- 
dniejsza jest cara na ten czas, żeby mógł jako najprędzej 
sprowadzić elektory do Regenspurku, nietylko dla ele- 
kcyi syna swego, ale i dla postanowienia wojny state- 
cznej, przeciwko cudzoziemcom państwa niemieckie in- 
festującym, in ąuantum do zawarcia pokoju powszechne- 
go przystąpićby nie chcieli. Druga, żeby wojska, tak 
kardynała infanta, jako i samego cesarza jmci, jako 
najprędzej weszły w państwa francuskie, zaczem spo- 
dziewają się totcUem auctionem wojsk francuskich, tak 
z Niemiec jako i z Włoch, Francuzowie zaś, i tamta 
liga wojsk wszystka, vicever8a o to się z pilnością sta- 
rają, żeby elektorom tantum negotii mogli facessere^ aby 
raczej o domach swych myślili, niżeli o sejmowaniu, 
i wojska tutejsze aby swemi imprezami tu przed gra- 
nicą swoją zabawiali; jakoż sukursem Hanau, i poło- 
żeniem się landgrafa heskiego w tamtym kraju, kurfir- 
flztowi mogunckiemu bardzo trudny, a kolońskiemu nie- 
mal niepodobny przejazd uczynili. Saskiego z branden- 
burskim Szwedowie bawią, sam bawarski restat^ który 
drugich praesentiam praetendit. Dobywanie Dole, kar- 
dynała infanta dvbium czyni, wpadaćli do Francyi, czy 
swego bronić. Naszych zaś Kozaków listami i oferta- 
mi francuskiemi pobuntowanych, Timtus Galasa retar- 
dant Atoli w tych dniach zewsząd lepsze nowiny ce- 



Digitized by 



Google 



221 

sarza jmci podeszyły; bo i knrfirszt obiecał nieomylnie^ 
28 praesmtis mszyć się ku Begenspnrkowi, i dzisiejsza 
wiadomońć o podamn Magdebnrkn, czyni nadzieję przy- 
bycia tamtych dwóch elektorów. Dola mocno się trzyma 
za zbliżeniem się Galasa^ i o Kozakach twierdzą^ że 
się rekoligowali, prżyjąwszy żołd posłany od fa-óla jmci 
węgierskiego. Na którego gorącą instancyą^ także i sa- 
mego cesarza jmci, pisałem ja do nich, aby narodowi 
swemu tej niesławy nie czynili omyleniem monarchy tak 
wielkiego, i w. k. mci pokrewnego. Te wszystkie wia- 
domości utwierdziły cesarza jmci w przedsięwziętem ru- 
szeniu ztąd pojutrze do Weis, gdzie sześć dni in circa 
zmieszka, a potem do Regenspurku szóstym noclegiem 
puścić się ma wolą. Ten jest teraźniejszy typm rzeczy 
potocznych; dalej cokolwiek głębszego i gruntowniejszego 
wyrozumiem, drugą pocztą szerzej i doskonalej wypiszę. 
Natenczas siebie samego, i najniższe posługi moje, kła- 
dę pod nogi majestatu w. k. mci, pana i dobrodzieja 
mego miłościwego. Z Lincu 21 Julii a. Z>. 1636. 

LIST TEGOŻ. 

Czwarty to dzień jakom pisał do w. k. mci pana. 
mego miłościwego ; zatem na ten czas długiem pisaniem 
nie zabawia. Cesarz jmć przysłał do mnie, dziś trzeci 
dzień, księdza biskupa wiedeńskiego i conte de MekaUj 
dziękując i powtóre w. k. mci panu memu miłościwe- 
mu, za oświadczenie rzetelne miłości braterskiej prze- 
ciwko synowi jego, królowi jmci węgierskiemu, ofiaru- 
jąc wzajemny afekt swój, i wszystkiego domu swego^, 
w każdej sprawie o dobro i sławę w. k. mci zachodzą- 
cej. W drugich punktach uznawał soUdłudinem dignam- 
tanto principe, gdy sam niezwyciężoną ręką swą pokój 
państwom swym sprawiwszy, ejusdem fdidtatis compo- 
tes chcesz mieć inszych panów ehrześciańskich; do czego- 
opowiedali totcdem inclinałionem cesarza jmci i domur 
jego, wątpili jednak, aby z tak lekkomyślnym nieprzy- 
jacidem, i słowa niedotrzymującym , traktatami co się 
wskurać mogło. Dawali tego przykład z przeszłegou 
zjazdu regenspurskiego, na którym jaka była w Frań- 



Digitized by VjOOQIC 



222 

^ttzaeh im'borum et fids^armt ifDcofisłantia , nie oodeiei^ 
ale 00 godeina^ WBywali Ba świadeetwo wozyirtkicłi elektch 
rów. F^ypoininali piropozycyą kardynała fiidiełiego, 
którą on loa za stMcrosamctam.y i na niej fundąje paoo-* 
wanie pana swego, to jest: że żaden monareha nie po- 
winien słowa dotrzymać, tylko póki mu się zda jemu 
samemu exped£re. Naostatek przytoczyli i to, że i teraz 
circa leve ctocessoritmŁ^ o miejsce traktatów, już trzy razy 
odmieniają zdania swoje, co raz wyciągnąwszy konsens 
cesarza jmdl^ jakoż i w tych dniach deklarował się ce- 
sarz jmć, że już pozwalać raczy i na Kolno, według 
ich afektacyi; wątpi jednak, aby oni: i na tern prze- 
stali. Tem naostatek mowę swoje konkludowali; że tak 
około elekcyi syna swego , jako i w inszych punktach, 
rozkazał im cesarz jmć zemną się znosić, i conjidentis- 
Hme komunikować; ale że nazajutrz zaraz odjeżdżać 
raczy ze wszystkim dworem do Weis, zkąd prędko spo- 
dziewa się być wRegenspurku, prosili mię, abym tę 
konferencyą z nimi ocBożył na miejsce do Regenspnr- 
ku, ponieważ tu na wyjezdnem nicby się nie mogło 
sprawić, tylko perfunctorie', a też tymczasem siła jeszcze 
następujące dni przyniosą odmiany, i odkryją potrze- 
bnych konsyderacyj. Na tak długą przemowę ich, com 
rozumiała odpowiedziawszy, i o statecznońci francuskiej 
lepsze im serce uczyniwszy, co do samej rzeczy nale- 
isia,^ replikowałem, żem ja od w. k. moi pana mego 
miłościwego na to szczególnie jest posłany, abym tak 
w alekcyi króla jmci węgierskiego, jako in neaotio pacis 
pokazał afekt i gotowość w. k.mci do wygoay wszyst- 
kiego chrześciaństwa, a osobliwie najjaśniejszego domu 
rakuskiego, zaczem ipd viderint, aby tak zażywali ope- 
rma w. k. mci, jakoby im dobrze było, a w. k. mci 
7M>» paeniteat pieczołowania tak uprzejmego. Wyjechał 
zatem cesarz jmć dnia wczorajszego do Weis, cztery 
mile ztąd, chcąc tem ruszeniem się z miejsca powabić 
elektorów do prędszej drogi. Atoli tam zmieszka tak 
długo, ażby kuryer powrócił od elektora mogunckiego, 
z pewną relacyą jego ruszenia się z Moguncyi. Za tą 
nowiną już cesarz jmć do Segens^rku pośpieszy, gdzie 
samego tylko kurfirszta jraci brandenburskiego ptenipo- 



Digitized by 



Google 



223 

tenty pan graf Szswarizemberk dotąd sięzBajdaje. Fran- 
cfusowie tymczasem w^ęli EUcuzabem^ pmao co najr 
przednieJBzy ku Renowi, z którymi Galas, nie mając po- 
tęgi, zwieść bitwę nie chciał, okopał się w obozie swoim, 
do przyjścia króla jmci węgierskiego, i powrócenia Ko- 
zaków pobontowanych. O kardynale infancie ta wiedó^ 
jakoby już miał wnijść do Francyi i wziąć la Ghapelle, 
pierwszą pograniczną fortecę. Książę także parmeńskie, 
ha voUato la cacascaca wszedłszy przez Gtenuę do Li- 
woma, gdzie się zjechał z dtica d!AlcaLa,^,i łaskę króla 
Jmci hiszpańskiego, eon li stati moi reknperował. Te 
są na ten czas wiadomości tutejsze. Ja tu w Lincu kilka 
dni jeszcze zmieszkam, wyglądając, jeżeli co nowego 
drogi cesarza jmci nie rozerwie, potem powoli ku Ke- 
genspurkowi in occwrmm cesarza jmci pomykać się będę. 
Dawając i ztamtąd o wszystkiem znać w. k. mci panu 
i dobrodziejowi memu miłościwemu, pod którego maje- 
statu nogi kładę siebie samego, i najniższe posługi 
moje. Z Lincu 25 Jtdii o. A 1636, 

LIST TEGOŻ. 

Po napisaniu ostatniego mego listu do w. k. mci, przy- 
jechali z Wiednia do Lincu nuncyusz papieski i poseł 
hiszpański conte d'Ogniate, Tamten nazajutrz zaraz po- 
jechał do Weis, za cesarzem jmcią, zaczem nie przyszło 
mi się z nim widzieć ; ten dla święta świętego Jakóba 
pozostał był, i odprawiliśmy wzajemne wizyty, za któ- 
remi przy oddaniu mu listu w. k. mci pana mego mUo- 
ściwego, chciałem wyrozumieć, coby jego za intencya 
była około pokoju uniwersalnego, wiedząc, że za ich 
propozycyami idzie rada cesarza jmci. Jako baczę, na 
tejże maxymie zasadził te traktaty, którem od samego 
cesarza jmci słyszał, to jest : na powróceniu każdemu 
eo czyjego; ale i on żadnej nadziei nie pokazuje, żeby 
.miało przyjść do traktatów takowych, albo niemi co się 
sprawić. Z wielką wdzięcznością i pokorą przyjął pisanie 
w. k. mci pana naszego miłościwego, wychwalając świą- 
tobliwe intencye i starania w. k. mci, obiecując nao- 
citatek.w Regenspurku zemną się conjidentisaime znosić. 



Digitized by VjOOQIC 



224 

Dnia wczorajszego dal mi znać ksiądz biskup wiedeń- 
ski z Welsu, że kuryerowie cesarza jmci tejże godziny 
powrócili, oznajmnjąc o knrfirszcie mogunckim że już 
w drodze i że się w sobotę przyszłą stawi w Eegens- 
pnrku nieomylnie ; zaczem cesarz jmć w ten czwartek 
to jest 3 Augusta niewątpliwie z Welsu wyjeżdżać raczy, 
żądając mnie, abym przyjazd jego do Regenspurku po- 
przedził; opportune bar^o ta mi przyszła nowina, bom 
też i bez tego dziś miał wolą wyjachać, daj tylko Pa- 
nie Boże szczęśliwie, ażebym ex menie w. k. mci, pana 
i dobrodzieja mego, wszystko sprawiwszy, jako najprę- 
dzej mógł się powrócić do obecnych posług w. k. mci* 
Król jmć węgierski we czterech milac^ od Straszburku 
stanął obozem, z tej tu strony Renu, i Galas po drugiej 
stronie stoi. Teraz most budują, aby oboje wojska mu- 
tuo comeare do siebie mogły. Tymczasem Ficohmini 
i Jan de Wert dowodzą we Francyi z wielką ruiną tam- 
tych krajów, aż po sam niemal Paryż. Więcej żadnych 
na ten czas nie masz wiadomości godnych uszu w. k. mci, 
pana i dobrodzieja mego miłościwego, pod którego ma- 
jestatu nogi kładę siebie samego, i najniższe posługi 
moje. Z Lincu 28 Julii. 

LIST TEGOŻ DO KRÓLA. 

Z Lincu, według ostatniego pisania wyjechawszy, do 
tego niemal czasu byłem w drodze, na zjechanie cesarza 
jmci, i tu, i owdzie oczekiwając, i raczej lawirując, ni- 
żeli jadąc. Tandem 7ma Augusti wjechać raczył cesarz 
jmć do Regenspurku, dosyć non augusto comitattiy z kil- 
konastąkroć swoich dworzan, et totidem froncymeru 
cesarzowej jmci ; jam dniem poprzedził, insi posłowie na- 
zajutrz przyjechali. Drudzy, (jako angielski), z przedsię- 
wziętej peregrynacyi jeszcze się nie wrócił; znać, że 
doskonalsze miał wiadomości od elektorów, niżeli cesarz 
jmć, że się nie miał na co śpieszyć, bo i na tak prze- 
ciągnioną oktawę dwóch zupełnych miesięcy a die dictUy 
żaden się nie stawił, oprócz pana grafa Szwartzenberka 
z kolegami, imieniem kurfirszta jmci brandeburskiego. 
Moguncki z onej wielkiej ochoty, jeszcze dojąd i z domu 



Digitized by VjOOQIC 



225 

mą nie thbbj^. Przetrzymawszy ośm lat arcybiBkapgtwOy. 
dopiero zbiera biskupów, żeby go poświęcSi wprzód na. 
kapłaóstwo; a potem na arcybisknpstwo. Książę jmi^ ba- 
warski, z mespodziewanemi pieści się pociechami, odje- 
chać księżnej jejmości nie chce, a jakoby bez naruszenia^ 
tak dawno oczekiwanego potomka zaprowadzić, dotąd 
delibemje. Saski, magdeburski, wziąwszy i muiy od króla 
jmci hiszpańskiego najuczone reałami, obietnicami wza- 
jem karmi bytności swojej, czasu jednak nie mianuje. 
Najszczerszy kurfirszt brandeburski, który posly swe cnm^ 
płems wyprawiwszy momdatis, sam się swemi domowe* 
mi wymawia trudnościami. O kolońskim elektorze juź; 
i wieści ustały. Trewirskiego prowadzą, ale do Łincu, 
zkąd, jako ex carcere dicet eauaam na początku zjazdu 
teraźniejszego. Tak sam tylko cei^rz jmć z dworem 
swym, jakoby raczej na rezydencyą, niżeli na sejm tu 
zjeehsi. JS» prindpibus Imperii^ tylko Anhaitinus włóczy 
mę porywczy przeciwko panu, ojoaLscelibSy summa egestat& 
es^^p&mdo; a Papeiihajm mars^łek imperii, gospody roz- 
daje. Z nieporywezego zjazdu, snadnie w. k. mość pan 
m^ miłośeiwy osądzić będziesz raczył, co isl łatditas^ 
ddiheraźicfmim, a pogotowiu mndusicmum nastą^ńć musi^ 
ile że część elektorów przez poidy tu się stawi, którzy 
ad sfu08 co raz odwoływając się principales, więcej czasu 
oczekiwaniem brać muszą, a niżeli samą deliberacyą. 
Zaczem uniżenie majestatu w. k. mci pana i dobrodzieja 
mojego miłościwego proszę , abyś mi ndłościwą wolą 
swoją oznajmić raczył, do jakiego kresu to tu mieszka- 
nie moje contówware mam, ponieważ post perticta man- 
dakt w. k. mci r&ooccdorias oczekiwać, byłoby dziesią- 
4)ek niedziel, bez potrzeby, inszych posług w. k. mci 
pana mego omieszkiwać. To, com już na się wzi^, by 
^ największem nadwerężeniem substancyi i zdrowia, pia- 
stować dotąd chcę, ażbym się z skutkiem pieczołowama. 
w. k. mci i kosztów mógł powrócić- Daj tylko Boźe^ 
iieby chytre praktyki, albo me rozerwały, albo do inszego* 
ezasu nie odwloH^ przedsięwziętej roboty około ełekcyi 
kiók mfmsMego. Co się za6 tyczy traktatów tych, ani 
uMbi*a oippatet; i owszem za wejściem kardynała Infanta. 
&0 Francyi, rzeczy się niespodziewanie' mięszaią, Ozterjr 

Bibl. pol. Życie Jerzego Ossolif; ekiego. 15 



Digitized by VjOOQIC 



r226 

.{Hrcrwineye, to jest: Xaiitogii]a, Pergort, Łdmoz^, i An- 
gonmois apertam podnieśU przeciwko królowi jmci fran- 
<5ilskiemu, panu swemu, rebelią, dwadzieścia tysięcy szla- 
chty in armia stanęło; wodzem, brat onego sławnego 
kawalera Chalois, którego kardynał Kiclielieu okrutaą 
śmiercią stracił; na cłiorągwiacli te słowa advindictam 
jego krwi aUudendo napisali: Lepiej późno j jak nigdy. 
Tymczasem Infant wziąwszy Chapelle, (jakom w. k. mci 
panu memu miłościwemu z Lincu oznajmił), wielką mo- 
cą dobywa Gwizy, a Picolomini Cłiastelet, Jan de Wert 
czatuje z wielką ruiną tamtejszych krajów. Te takowe 
jprindpia nie obiecują, (jako i nuncyusz papieski upa- 
tnye), zjazdu medyatorów, ale raczej starcie ostre par- 
tivm, 2L bodaj nie odmianę w którejkolwiek strome. Nic 
nie wątpię, że w. k. mość, pan mój miłościwy, raczysz 
mieć mamfestum wydane od kardynała Infanta, w któ- 
rem, tak ostrą przed Bogiem i ludźmi deklaracyą zna- 
cznie daje znać, jako się zażarły strony, i jako wiele 
in evenłu teraźniejszego pola pokładają. Atoli ja jednak 
na dzisiejszej, audyencyi po gratulacyi szczęśliwego do 
miasta tutejszego wjazdu, imieniem w. k. mci, i kom- 
prekacyi pożądanych eonśUiorum skutków, prosiłem ce- 
sarza jmei, aby naznaczeni konsyliarze, to jest ksi^ 
biskup wiedeński i p. graf Mekau, zemną się znieśli, 
i intencye cesarza jmci w punktach poselstwa mego w. 
Js. mci deklarowali. Na co cesarz jmć pozwolić racz])^ł. 
2aczem w tych dniach spodziewam się oczekiwanego 
2 nimi tak dawno kongresu. Status interim tutejszydb 
krajów jest takowy: Począwszy od Tyrolu, aż in oom- 
miwm hdgicum, wojska domu rakuskiego jako płotem stoją, 
broniąc najmniejszego Francuzów in imperio progreamL 
Król jmć węgierski, (przy którym Galas) niedaleko 
Straszburku, wpół mili tylko od wojska nieprzyjaciel- 
fikiego, w okopanym położył się obozie, jakoby wpół 
wszystkich tych, tak szeroko rozciągnionych wojsk, ob- 
aęrv(xt Najmarczyka - i kardjniała Yaletta, in omnem in- 
itentus occasionem, niechcąc dimicare de 9vimma rei, bez 
wielkiego avantaaio, ile,, że z Lamboiem część kawale- 
jyi odesłał na sukkurs Doli, przeciwko Kondeuszowi^ 
^ nasi Kozacy za Ben się nazad wróciwszy, już remeare 



Digitized by VjOOQIC 



227 

me cbcą^ ale na tej tu stronie, po więksaej ezęści przy 
Oetzu Hassyą plondirają. Przy saskim Hatsfeld Banniera 
■pemeęmhtr. Przeciwko Wranglowi Marzyni w Pomor^ 
Hstwie dosyć znaczne co dzień czyni progressus. To osta- 
tnie wojsko z Prus i z Szląska zaciągnione, hipartito 
idzie 7 połowa do Włoch, a draga do obozu króla jmci 
węgierskiego. W kilku niedzielach znacznej spodziewać 
«ię mntacyi, o czem wszystkiem l)ez omieszkania w. k. mci 
{>anu memu miłościwemu dawać znać będę. To tak, 
jakom mógł najkróciej w. k; mci, panu i dobrodziejowi 
memu wypisawszy, w sprawie w. k. mci brunświckiej, 
byle p. Biboni przybył, przy którym munimenta, także 
43trony mennice, więc i o sukcesyą księcia jmci Domi- 
nika Ostrogskiego, podług woli i rozkazania w. k. mci, 
pana i dobrodzieja mego staranie uczynię, pod którego 
majestatu nogi kładę siebie samego, i z najniższemi po- 
i^gami memi. etc. etc. 

LIST 

TEGOŻ DO EEOLA. 

Dnia wczorajszego, imieniem cesarza jmci przyje- 
chali do mnie ksiądz biskup wiedeński i p. graf Me- 
kau, aby się w piinkta;ck legacyi, mnie od w. k. mci 
pana mego miłodciwego zleconej, znieśli i rozmówili. 
Zaczjęliśmy od pierwszego puids:tu, to jest: elekcyi króla 
rzymskiego; pytałam się, jakim sposobem najskuteczniej 
mógłbym usłużyć królowi jmci węgierskiemu w tej pre- 
tensyi, ponieważ rozkazanie w. k. mci to mieć chce po 
mnie, abym w tym punkcie poszedł za dyspozycyą i dy- 
rekoyą cesarza jmci. ; Odpowiedzieli mi na to, (praemisga 
długiemi słowy m^gica -^aMarum (idwne, imieniem 
pana swego, za tak zactiy afekt w. k. mci. ku domowi 
jego), że przed zjazdem elektorów, porozieinueniem się 
z nimi, i zaczęciem samą) sprawy,, nie mogli mię in-: 
formować; odUadali zatem do tego tam czasu, obieeur. 
jąę ze mną .co7i^et^^>^mtii komunikować, i operom meam 
29^ywać, gdadedbykolwiek jej potrzebę upatrzyli, fiepli- 
konałem ja na to, że; Inho ,a4^ particif>hn(^ przed zor- 

15* 



Digitized by 



Google 



czętą lE^rawą trudno deseendert, gmeralwra jednak mogą 
się i teraz uwaźyć^ i konklndowasć. Jako naprzyUad^ 
jeżeli expedietf i kiedy, abym u wszystkich oraz el^- 
torów irk publico coUegio miał w tej materyi audycn- 
cyą, czyli ją tylko osobno z każdym traktować, i to^ 
jeżeli na pierwszej zaraz audyencyi, przy oddania kre- 
densów w. k. mci, czy wprzód in generali pacis wii- 
ver8(di8 studio stanąwszy^ mb8€qiWKter ad hoc poHicu- 
lare medium obrania ^óla rzymskiego descendsref Na- 
ostatek, jeżeli posłów brandeburskich zawczasn wyro- 
zumieć i ująć, którzy in abserUia pana swego, często 
do niego będą się chcieli referować, a ^ zatem i czasa 
więcej potrzebować. Więc de ratiombne, którychby in 
.per8vadendo zażyć necessitantes. Między któremi propo- 
nowałem im i tę, jeśliby się zdała effi(iax, że w. k* 
^ość npatrować raczysz imminens państwom swym dis^ 
crimen wojny tureckiej, w której wielkich posiłkótw są- 
siedzkich potrzeba będzie, tych zaś trudno się spodzie- 
wać, bez skutecznego uspokojenia domu RakuskiegOy 
z Rzeszą niemiecką; a uspokojenie skuteczne być nie 
może, póki ta zelozya sukcesji po cesarzu jmci na mo- 
narchią rzymską nie będzie zniesiona, przez elekcyą 
pewnego sukcesora. Zaczem, jeżeli elektorowie in tanto 
wszystkiego chrześciaźstwa (które teraz, jako za murem 
za pierskmi narodów w. k. mci poddanych siedzi) di- 
scrimine, nie przystąpią do uspokojenia praktyki i fak- 
cyj szkodliwych, nie Iża będzie w. k. mci, tylko sposo- 
bów szukać do obronienia, przez jakikolwiek pokój 
% Porta OttomaAską państwa swego, z którego, jeżeli 
co padnie adversum in Imperium, i królestwa jego po- 
bliższe, aby pamiętali, że sami będą przyczyną, a że 
dosyć przestrogi mieli od w. k. mci. Te i podobne ra- 
oye proponowałem. Usłyszawszy takową replikę naoję^ 
rótne były dyskursy, nie jednak condmim odpowiedrieó 
mi nie chcieli, ale do dalszego uważenia wziąwszy, ł da 
mesienia się z cesarzem jmdą samym, respońs i infor- 
m»eyi| do dalszego czasu odłożyli; Przy^piKśmy potem 
do wtórego punktu, p^ctfis tmi^erButis, w \iifytym poka- 
zawgay, cm studio, i jako ^ąeo w. k. mość pracowAó 
4sbeete^ chciałem od nich wiedzieć wpraiód ^u^as i miej*- 



Digitized by 



Google 



229 

»ee, na którefa}' konusarae w. k. md, albo posłowie zje^ 
<;liać inidł; draga^ pretensje i scomm do ozegobj ce- 
48ara jmć i dom jego wszystek chciał coUimare, abyś 
w. k. mośó posłom swym do tegoż rzeczy prowadzić, 
ile per partis adveraae ratione9 licebit rozkazał. Chwalili 
wielce i to tak świątobliwe propositmn w. k; mci pana 
megO; pokazawszy desiderium conforme intencyi w. k» 
mci w cesarzu jmci, i najjańniejszym domu rakuskim. 
Co się zaś tyczy punktów odemnie proponowanych, od- 
powiedzieli, że o miejscu już conatat, ponieważ ojciec 
Św. dał znać, że pars adver8a już przypada cale na 
Kolno. O czasie non item, ponieważ kardynał hgątm 
dopiero z Bononii lento itinere miał się ruszyć. Zacz*em 
lubo nuncyusz częste instancye czyni, aby cesarza jmci 
plenipotentaci w drogę się puścili, nie zda się jednak 
ijesarzowi jmci przed inszymi porywać, zaczem pogoto- 
wiu tylko rozkazał im być, aby za pierwszem rozka- 
zaniem wyjechać mogli. Toż rozumieją expedire posłom 
w. k. mci, którzy aby się na cały rok, jeżeli nie dłuż- 
my czas, wyprawowali, przestrzegają. Cesarza jmci pre- 
tensye i soopum z instrukcyi, (około której na ten czag 

Jracują) pokazać mi. obiecali, rozumiejąc żem ja miał 
yć od w. k. mci pana mego miłościwego do tamtej 
pracy deputowany; ale gdym odpowiedział, że są insi, 
2;amilkli, i po sobie pojrzawszy, więcej w tej materyi 
ze mną nie trafctowaU, do cesarza jmci się odwoływa- 
jąc. Tak ten nasz pierwszy congressus stanął^ o którym 
bez omieszkania dać znać w. k. mci rozumiałem, że 
rzecz potrzebna, abyś wcaeśnie o wyprawie posłów swych 
mógł deliherare. Dem mógł wyrozumieć, (»&ekają tu je- 
«zcse na przyjazd duchi d'Alcala^ pierwszego nazna- 
czonego komisarza hiszpańskiego^ który dotąd jeszcze 
był we Floreneyi. O traktatach zaś rozumieją, że albo 
pari ^oTice staną rzeczy wojenne tego lata, zaćzem nie 
fiię z nich nie spodziewają; albo Francuzowie górę 
wezmą, a na ten czas dopieroż, albo dom Rakuski 
znacznie przydśnie fałdów Francyi, zaczemby (jako 
Francuzowie m adversi8 prędko franguntur) bez wiel- 
kieh sjwodów, samiby się przez królową starą francuską 
między sobą pc^lejobowali. Z obozu króla jmei węgier- 



Digitized by 



Google 



230 

skłego ta wiadomość ^ ie knryer przybiegł do wojski; 
francuskiego od pana ich^ dając zimć o wpadmeniu kar- 
dynała Lafanta do Francyi, i o progresach jego, zaczenr 
językowie npewniali, że kardynał Yaletta z trzaskiem^ 
wybierał się z swfem wojskiem nazad do Francyi, a Waj- 
marczyk ostatek swoich miał rozłożyć in praesidiis tej 
tu frontery. Co jeżeliby nastąpiło, król jmć chce woj- 
sko swoje in Comiłatum Buryimdiae obrócić, a uwolniw- 
szy Dolę od oblężenia, tamtą drogą do Francyi wpaść* 
Na ten czas więcej nic nie mając potrzebnego do wia^- 
domodci w. k. mci, pana i dobrodzieja mego, kładę sie- 
bie samego i najniższe posługi moje pod nogi maje* 
statu w. k. mcL Die 14 etc. 



LIST 

TEGOŻ DO KRÓLA. 

Te dziesięć dni zatrzymałem się z pisaniem mojem 
do w. k. mści pana mego miłościwego, abym był mógł 
już tandem co pewnego o sejmie tutejszym oznajmić, 
ale dotąd nie wielkiej się doczekałem pewności ; jakiej- 
kolwiek jednak, za przyjazdem kurfirszta jmci bawar- 
skiego w przeszłą środę, a mogunckiego zbliżeniem się 
już tylko cztery mile ztąd; ten dziś wjechać ma nieo- 
mylnie. Zaczem już tu będziem mieK dwóch kurfirsztów 
in personisy bawarskiego i mogunckiego, dwóch przez 
subdelegatosy kolońskiego i brandeburskiego. Saski w tym 
tygodniu swoich obiecuje, za którymi o swej własnej 
bytności, wespół z kurfirszteńi jmśeią brandeburskim upe- 
wnia. Jakokolwiek, byle posłowie jego nadjechali, sejm 
się zacznie tą pierwszą propozycyą, sądem kurfirszta 
trewirskiego, na którego kapituła instyguje. Byłem ja 
tymczasem u księcia jmci bawarskiego, i oddawszy mu 
kredens w. k. mści, pana mego miłościwego, odprawi- 
łem to, com miał in commisiis według instrukcyi mojej; 
z wielką wdzięcznością i pokorą przyjął poselstwo w. k. 
mści, nie jako tak bliski pokrewny, ale jako najnitozy 
sługa, ofiarując powolność swoje do posług w. k. mści 



Digitized by 



Google 



2SŁ 

Dni^wał zatem za konfidencyą i nieodmieiuiy ku so- 
bie affekt w. k. mśd. Wynosił yrielce ńwiątobliwą około 
pokoju pospolitego soUicitudinem, do której przyczynić 
się wszelką swą możnością , i ze mną na tem ta miej- 
scu confidentissime znosić obiecid^ nie wątpiąc, że powa- 
ga w. k. mści, i ińterpositia u obojej strony, będzie wa- 
żna i skuteczna. A że w. k. mość za jedno medinm da 
prędkiej zgody podawać raczysz obranie króla rzym- 
skiego, przyznawid wielki rozsądek, z niemniejszym zna- 
kiem statecznej miłości przeciwko najjaśniejszemu do- 
mowi rakuskiemu, gdy króla jmci węgierskiego promo- 
vere usiłujesz. Lecz, że od partiadarem w tym punkcie 
dedaratUmem , obstante juramento elecłoraliy et ordina- 
tUme buUcte aufeoe, bez zniesienia się ze wszystkimi 
kollegami swymi, na ten czas przystąpić nie może, po- 
kornie prosi, abyś mu w. k. mość za złe mieć nie raczył; 
<o jednak obiecuje, że swmmam rationem mieć chce in- 
tercessyi w. k. mści, i kollegom swoim, aby onej potis- 
simam rationem mieli, perswadować nie zaniecha. W tra- 
ktatach z Szwedami prawo w. k. mści dziedziczne (i/e- 
ęuantum jego staranie co będzie mogło) ardenłer tuerly. 
i o uspokojenie starać się obiecuje. W tenże sens nie- 
mal posłowie brandebnrscy, imieniem pana swego de- 
klarowali się. Z kolońskimi jeszczem nie traktowała 
czekając na mogunckiego, ale i ci pójdą za deklaracyą 
kurfirszta imci bawarskiego. Cesarz jmć wielce utra- 
piony, za zwłoką kurfirsztów, i tak długiem na nie ocze- 
kiwaniem, non sine levipendio maje$taiis imperatoriae^ 
a ile baczy, iż takowa tergiversatta pochodzi z oczeki- 
wania na progresy francuskie. Jakoż nieomylna, żeby 
się było w łych dniach gdziekolwiek Francuzom powio- 
dło, daremnaby była i wstydu pełna ta droga cesarza 
jmci; alCy że ich z Włoch do Sawóny sromotnie wypa- 
rowano, a za progresami szczęśliwęmi kardyns^a Infanta,, 
tak od Doli, jako i od Straszburku, wojska ich rejte^ 
rować się musiały, już teraz ochotniej zbiegają elekto- 
rowie, i nie baczę, aby desiderium cesarza jmci nie^ 
mieli chcieć sectmdare. To na ten czas w. k. mci panu 
memu miłościwemu oznajmiwszy, byle się co rzetehue 
poczto, dawać znać nie omieszkam, kładąc siebie sa- 



Digitized by LjOOCIC 



232 

mego i uMgmime podagi moje pod nogi majestnta w. 
k. mci; paiM i dobrodzieja mego. Dnia 24 Ang. 



LIST 

TEGOŻ DO KRÓLA. 

Przyjechał tydzień temu elektor moguneki w nocy 
bez owiec, z kilką tylko karet; tejże godziny cesarz 
jmćy cesarzowa jejmość, książę jmć bawarskie przez 
swoje witali go maggiordomy. Nazajutrz był u niego ksią- 
żę sam bawarski, i mieli długą sekretną rozmowę. We 
ivtorek witał cesarza jmci, który przeciwko niemu aż 
do schodów wyszedł, i tamże odprowadzał. We środę 
sam cesarz jmć nawiedzał go w gospodzie jego i (k>- 
syć długo z sobą byli. Jam tegoż dnia po obiedzie był 
11 niego^ przyjął mnie ledwo nie na samej ulicy, i ręfcę 
prawą daJ;, z tem się co raz odzywając, że jest najniż- 
szym słu^ i kapelanem w. k. mści, i wie, jako sza- 
nować ministros tak wielkiego króla. Na audyencyi po 
oddaniu kredensu w. k. mci pana mego miłościwego, 
odprawiłem poselstwo moje w tenże sens, jako i u księ- 
cia jmci bawarskiego, i takiż per omnia odniosłem re- 
spons, to tylko, że ten starożytoych prostych Niemców 
potomek, otworzy ściej szedł w pokazaniu faworu kró- 
lowi jmci węgierskiemu. Około uspokojenia w. k. mci 
prawa dziedzicznego, pracę swoje lucfdenHssime oSaro- 
lYał, i tego dołożył: Nie wątpię, że cesarz jmć, i przy- 
szły król jmć rzymski, będą chcieli vi€em rependere 
łrólowi jmci. Prosiłem naostatek o audyencyą in coUe- 
^gio electoraliy obiecał mi ją imieniem swem i kolegów 
«arych; o czasie, byle przybyli sascy plmipotmtariiy a 
ivi4:roozyli w te materye poselstwu memu służące^ obie- 
<cał mi dać znać. We czwartek przysłał jdo mnie cesarz 
jiać kanclerza swego Werdenberka, dając znać o po- 
ciesznych nowinach. Najprzód: że ks^żę lotaryóski 
z Lambojem złączywszy i^ę, na Kondeuszu od Doli (któ- 
rą był obiegł) jechali aż do jBrancuskiej granicy. Działa 
i wozy pobrali z wielkim doBtafldem wszelakich woj«a- 



Digitized by VjOOQIC 



Dych potrzeb i żywności. Wojaka samego siła legło^ 
ostatek w rozsypkę possło. Na drugiej stronie Picolo- 
mini pogromił Conte de Soissons , i most jego własny, 
na rzece Sommie, co pod Amiens idzie , opanowawszy, 
poszedł prosto kn Paryżowi, mieczem i ogniem znosząc 
tamte kraje. Tymczasem kardynałowi Infante miasta i 
zamki a gara się poddają, klucze do niego odwożąc* 
Król jmć węgierski, sam w Bryzaku rezydencyą swoje 
nasadziwszy, dła oczekiwania konkluzyi sejmu tutejsze- 
go, Galasa we trzydaieści sześć tysięcy, (w którycli się 
komputuje i Butler z dziesiątkiem tysięcy świeżego luda) 
wpuścił do Francyi, o którego progresachi w lada dzieft 
usłyszymy. W Paryżu trwoga wielka, lud pospolity bun- 
tuje się. Komisarza generalnego belU, który około płacy 
i prowizyi wojsk wszystkicli wiedział^ pojmali, i do wię- 
zienia wsadzili. Kardynałowi Rycłieliemu, i jego teolo- 
gowi Józefowi, odpowiedają. Byłem zatem dnia oue- 
gdą^Bzego u cesarza imci, z podziękowaniem za komu- 
nikowanie nowin, i kongratulacyą szczęśliwych progre- 
sów; a przytem referowałem to, com sprawił u kurfir- 
sztów ichmościów, i plenipotentarios drugich; z czego 
był wielce kontent, iw. k. mści, panu memu miłości- 
wemu, po wielekroó usilnym afektem dziękował. Powie- 
dziid mi tenże, że sascy o środzie najdalej przybędą; 
tymczasem jednak elektorowie dnia wczorajszego z so- 
bą się znosili, jeżeliby nie mogli począć, nim tamci przy- 
jadą, przynajmniej propozycyi słuchać, i dysponować 
rzeczy do prędszej konkluzyi. Co uradzili, jeszcze won 
paMy mniemam jednak, że o jutrze cokolwiek poczną, 
gdyż się im samym, nietylko nam drugim, przykrzy tam 
fa$iidiQmm oHum. Poczynają się i choroby zagęszczać^ 
z których medycy obawiają się pod jesień powietrza, 
i mnie samemu wplątały się między tę trochę czeladzi, 
ilie widzę jednak żadnej nadziei, aby przed ś. Marci- 
nku mogło co skutecznego stanąć, i owszem daj Boże, 
żeby na on czas była konkluzya. Kładę moje zatem 
aajniższe posługi z sobą. samym, pod nogi majestatu 
w, k. mści, pana mego miłościwego. Z Eegenspurktt 
dnia 31. etc. etc. 



Digitized by VjOOQIC 



234 



LIST 

TEGOŻ DO KEÓLA. 

Dyaryasz progresów kardynała Infanta^ tej godzi- 
ny przez nmy61nego kuryera przysłany, posyłam w. k. 
mści panu memu miłościwemn. Co tamto wojsko, które 
ex comitatu Burgundiae dmgą stroną do Francyi wpa- 
dło i prineipem Condeum pogromiło, robi, jeszcze pe- 
wnej wiadomości nieniasz, a pogotowiu o Gallasie, bo 
ten z Bryzaku najpóźniej granice przeszedł. Cokolwiek 
czas przyniesie, nie omieszkam w. k. mci panu memu 
miłościwemu prędkiej dawać wiadomości. Po onegdaj- 
szych listach moich, nazajuti*z był u mnie elektor mo- 
guncki, a dziś książę jmć bawarski, pokorną przedwko 
w. k. mci contestando obsewantiam* Frasują się i ci 
(choć tak nierychło przyjechali) że nic nie robią, ocze- 
kiwając na komisarze saskie, tęsknią z drogością, choć 
i książęta wielcy, i jako doma mieszkający. Mnie już 
do tego przyszło, że muszę dnia jutrzejszego do Augsz- 
purku dobieżeć, z Bajerlą się rozmówić, o posiłku pró- 
żnego mieszka, bacząc, że nietylko koifica, ale ani po- 
czątku doczekać się nie mogę włożonej na mnie w. k. 
mci pana mego miłościwego funkcyi odprawienia: nic 
jednak nie omieszkając , wrócę się do Begenspurku, daj 
Boże, abym tandem zastał zupełne Elecłorale Collegium. 
Poseł angielski poczyna powątpiewać o skutku pożąda- 
nym legacyi swojej, obawia się, że tylko bawią pana 
jego słowy, aby go zatrzymali od ligi z nieprzyjacioła- 
mi swemi. W czem przestrogę ma, (nie wiemże jako 
pewna) od Holendrów, którzy swemu rezydentowi na 
tym tu dworze rozkazali, aby się deklarował imieniem 
panów swych, że eandem restitutionem urgenł, i onej 
królowi jmci angielskiemu dopomagać chcą. To wszyst- 
ko w. k. mci jako najkróciej oznajmiwszy, kładę sicr- 
bie samego i najniższe posługi moje pod nogi maje- 
statu w. k. mci, pana mego miłościwego. Z Begenspur- 
ku dnia 2. Septembra. 



Digitized by 



Google 



3S& 



LIST 

TEGOŻ DO KRÓLA. 

Po ofitatniem pisania mojem do w. k. mci, pana i do- 
brodzieja mego miłościwego^ wybieżałem był do Ansz-* 
pnrka, z tej, którąm już na on czas namienił^ potrzeby; 
ztamtąd wrcSrciłem się, jnź tydzień temu, spodziewająo 
się trafić na zupełne CoUegium Mectoraie; ale omyliła 
mię w tem nadzieja, bo sascy plenipotenłarii jeszeze 
byli nie zjechali, zaczem też w próżnowaniu i drugich 
zastałem, w któremem był odjechał. W sobotę dopiero 
przeszłą, ku wieczorowi, sascy przyjechali. W niedzielę 
audyencyą u cesarza jmci mieli. W poniedziałek, gdy 
diektor moguncki obesłał wszystkich elektorów, aby się 
stawfli na dziewiątą do pałacu cesarza jmci, dla słu- 
chania propozycyi cesarskiej, sascy posłowie z tem się 
deklarowali, że jego intymacyi słuchać nie chcą, ponie- 
waż nie jemu, ale im w osobie pana ich, jako marszał- 
ka, nale^ naznaczać godzinę conventu8. Ta kontrower- 
sya niespodziewana, mardicus jednak od obojej strony 
porwana, trwała kilka godzin, tak, żeśmy już rozumieli 
że umyślnie na rozerwanie sejmu, albo na długą bardzo 
zwłokę, była wrzucona. Jakoż cesarz jmć sam zatrwo- 
żony takową ich alterkacyą, posłał do saskich posłów, 
aby się deklarowali, jeżeli umyślnie na to gonią, tą nie- 
wczesną kontrowersyą, aby z sejmu nic nie było, zwlókł- 
szy oczekiwaniem przyjazdu swego tak wiele miesięcy. 
Na to poselstwo, dopiero już ku samemu południowi, 
stawili się do cesarza jmci , tak obadwa kurfirsztowie 
praesmteSy jako i pknipołentarii koloAscy, sascy, i bran- 
deburscy. Po krótkiej przemowie, oddał im cesarz jmć 
propozycyą swoje in scripto^ którą wziąwszy, rozjechali 
się do gospód swoich. Spodziewaliśmy się zatem, że na- 
zajutrz miał się zacząć sejm, ale sascy przyjście swoje 
i przyjęcie propozycyi w poszanowaniu cesarza jmci od- 
dawszy, z tem się toties gmiies deklarowali, że prawa 
pana swego ustąpi<^ nie chcieli, i nie mogli, choćby ze 
wszystkiego nie miało być nic. Moguncki wzajem przy 



Digitized by 



Google 



336 

prerogatywie Bwojej, przykładem tak 8ze6ć-letnym utwier- 
dzonej, potężnie stanął. A wtem cesarz jmć tegoż dnia 
z knrfirsztem jmcią bawarskim, na bankiet do mogunckie- 
go przyjechał, na którym ex plenipotefdariis tak kolońskich, 
jako i saskicłi, byli po jednemu. Brandeburski żaden nie 
byl, dla choroby p. Chwartzemberka; żałosny to był i gorz- 
ki bankiet cesarzowi jmci, na którym niedługo się zaba- 
wiwszy, do pałacu swego się powrócił. Mognncki za^ 
z posłami saskimi pił aż do północy, hoc effeetUy że na nich 
wymógł, aby intymacyą tę, o którą sięswarzyli, proiUa 
vice referowali oe&Bizowi jmcijsabpispraetenaionibus utrius- 
ąueparłis. Ta pijana zgoda ucieszyła wszystkich, dzień 
jednak wczorajszy na wyspanie crapukte obrócili. Dziś (daj 
Boże z prędkiem dokończeniem) począć mają pierwszą se- 
«yą, na której traktować będą sprawę kurfirszta trewirskie- 
go, jeżeli jest capax dignitatis ełectoralis, albo nie? In 
^uantum by go capacem znaleźli, znowuby pauzować mu- 
sieli, aźby go przywieziono z Najburku. To jest jednak 
opinia większej części, że w tak jasnych zbrodniach jego 
prędką uczynią deklaracyą, jako contra ho9tem patriae^ 
prywując go hac dignitate, Zaczem jużby dalej postą- 
pili, to jest : jeżeli od elekcyi króla rzymskiego ten sejin 
-jsacząć, czyli od inszych materyj statui Imperii należą- 
45ych. Zaczną li od elekcyi (co jeszcze divinare trudno), 
łędę się ja mógł w rychle do posług obecnych w. k. 
mci, pana i dobrodzieja mego miłościwego powrócić. 
Jeżeli zaś wkroczą w insze materye, nietylko do Boże- 
no Narodzenia, ale i do Wielkiejnocy, nie tuszą, aby 
skończyć mieli. Zatem ja hoc cam uniżenie i pokornie 
proszę, o miłościwą w. k. mci pana mego maościwego 
deklaracyą, cobym miał czynić. Nie dla tego, abym się 
Hiiał wydzierać z posługi w. k. mci tutejszej, ale żebym 
o samej woli w. k* mci mógł wiedzieć; której ja mero- 
sancte we wszystkiem dosyć czynić chcę, nic nie wąt^ąc, 
ie wysokie baczenie psu^skie sprawi, abym mógł. Spra- 
wę w. k. mci pana mego miłościwego brunświoką, jako 
mogę najlepiej dźwigam, która nietylko że jest zasta- 
irząła, ale i śmiercią plenipotentarii doktora Tylmana po- 
mieszana. Wiadomości wojskowych ze Francyi, po orta- 
tniem pisaniu mojem inszych nie mamy> tylko, że kardy- 



Digitized by VjOOQIC 



23T 

nftł hubokt miasta i zamki we Fraaeyi pobranr. bA do^ 
raeki Ossjr, potężnie fortyfiknje, i osadza, oczeklwająe^^ 
na idągmenie Gallasowe z wojskiem oesarskiem, który 
dla ustawicznych piat, a zatem wody wielkiej na rze- 
kach bnrgmidzkich, leniius postępuje. Francnzowie tym- 
czasem vires extrema8 zbierają, ale, jako zewsząd piszą,, 
i^abe, i jakoby morUundas; co znać i potem, że car- 
dmakU Ugatus, który się dotąd częstował isum plenipo- 
terUiariis pariiwn, aby oni pierwej przyjechali do Eolna^ 
teiraz jako szalony maanmis itineribua bieży. Znać, że^ 
ojcn ś. comtctt de angusHia kochanków jego. Z Rzymu 
dają znać, ba i z inszych wielu miejsc, że kardynał Kir 
chetieu posłał trzykroó sto tysięcy szkutów we złocie na 
banki tamtejsze, aby in omnem eamm miał refugium^ i 
intratę gotową. Wenetowie od ojca ś. przez tegoż kar- 
djmida zaciągnieni są do tejże medyacyi, do której nar 
znaczyli posła swego, kawalera Pesara, Starać się je- 
dnak z wszelką pilnością chcę, żebyś w. k. mość, pan^ 
mój miłościwy, mógł jako najprędzej przyjść do pożą- 
danego skntkn. Kładę moje zatem najniższe posługi z so- 
bą samym pod nogi majestatu w. k. mci, pana i, do- 
brodzieja mego miłościwego etc. Dnia 18 Septembra. 



LIST 

TEGOŻ DO KRÓLA. 

Dziś tydzień oznajmiłem w. k. mci panu memu mi- 
łościwemu, o zaczętym tegoż dnia sejmie tutejszym., 
Sesya ta pierwsza zaczęła się od sprawy trewirskiego,. 
w której wszyscy kurfirsztowie unanimiter hoatem poitnae. 
oiBądzili go być, a zatem indignum ehctorali coUegit^. 
Sami tylko sascy plenipotentiarti nie chcieli tego dnia 
zdania swego catkegorice powiedzieć, tem się wymawia- 
jąc, że świeżo przyjechawszy, informować się tak prędko^ 
W tej sprawie nie mogli. W piątek tedy kurfirsztowie^ 
nie zasiadali, ale sascy tyłko przezierali dokumenta zdra- 
dy trewi^fsfciego, i nad niemi sami z sobą deliberowali.. 
W sobotę fcjecłmli się na wtóra sesyą na ratusz, gdzift: 



Digitized by 



Google 



238 

tę pierwBzą materyą akoAczjrii^. iłzilaiibm incapacitatiś 
trewirskiego, aby mis^ kiedy nal^eó ad CoUegiuni Ele4>- 
torum. Zaczęli zaraz drugi pnnkt traktować^ od czegoby 
consilia teraźniejsze począć się miały? Mogancki, ko- 
loński i bawarskie unanimit&r na to się zgodzili, że od 
elekcyi nowego króla rzymskiego, ponieważ to potissi 
rnimn remedium uspokojenia rzeszy niemieckiej być ba- 
czą. Sascy zaś z brandeburskimi posłami uznawali 
wprawdzie, że to jest wielkie rnedium, ale nie proxi- 
murny zaezem prosili, aby od tych punktów zacząć, 
które najbardziej wrgent i ukontentowanie geiieralne 
wszystkich W sobie zawierają. Po długich alterkacyach 
na tern tandem stanęło, aby ci. którzy tę pretendowali 
aafysfakcyą postukUorum oddali memoryał cesarzowi 
jmci na piśmie, upewniając, że gdy się im od cesarza 
jmci w prośbach ich słusznych dosyć stanie, ochotnie 
przystąpią cid negoHum deetio^As. Przez niedzielę i po- 
niedziałek siedzieli na spisowaniu tego memory^n. We 
wtorek oddali go cesarzowi jmci. We środ^, to jest 
wczoraj, z konsyliarzami cesarskimi nad niemi deli- 
berowali. Dziś zjechać się do ratusza na trzecią sesyą 
mają. Ten wszystek postępek, lubo sekretny, elektor 
-jednak moguncki komunikował mi dla oznajmienia w. 
k. mci, panu memu miłościwemu. Tenże na dzień dzi- 
siejszy naznaczył mi audyencyą publiczną in CoUegio 
Mectorali, jeżeli co nie przerwie tej trzeciej sesyi. Ka- 
czysz tedy w. k. mość pan. mój miłościwy jaśnie ba- 
czyć, quam lenłe te tu procedant consilia, i jako wiele 
czasu wezmą, nim do skutku przyjdą. Nie zaniechywam 
ja tymczasem ^dicytować. kurfirsztów i tych, którzy od 
drugich są plenipotentiarios, iwterponmido aucłorttatem 
w. k. mci i Ddebezpieczeństwa pokaziyąc od pogan, któ- 
rym się skutecznie zabieżeć nie może, jeżeli prędko za- 
czętych nie sko(6czą consilia, i do prędkiej elekcyi króla 
rzymskiego nie przystąpią, Uznawa cesarz jmć te of^ 
da w. k. mci być sobie bardzo pożyteczne, zaezem go- 
rąco w. k. mci dziękuje, i o wdzięczności iswej i domu 
lewego wszystkiego upewnia. Dnia wczorajszego, nar świ- 
taniu prawie, przyszedł do mni^ od. cesarza jmci Conte 
PhiUppo di Mąnsudt z temi !vńadomościami, któiyeh 



Digitized by VjOOQIC 



239 

kopią w. k. mei panu mema miłościwemu posyłam, go- 
rąco imieniem cesarza jmci prosząc, abyś w. k. mość 
pan mój miłościwy, do takiego nagłego niebezpieczeń- 
stwa awersyi concurrere raczył pro prudmtia sua et 
dexteritate. Opowiadałem ja to dawno konsyliarzom ce- 
sarskim, ale lekce sobie ważyli, ubezpieczeni późną porą 
i inszemi wiadomościami. Teraz zaś widzę^ że const^r- 
^fiatiy nie mając w Węgrzecli prawie nic mriumy krzątają 
się jednak, aby jakokolwiek Rakocego wsparli. Z Fran- 
€yi nad to com ostatnią pocztą oznajmił, mało co sły- 
<;hać, krom niektórych uterczek minoris considercUiionis. 
Be baczyć mogę, na tem jest kardynał Infant, żeby 
miejsca pobrane potężnie ufortyfikował, i hibema woj- 
skom swoim w Pikardyi asekurował. Cardinalis lega- 
tu8 w Trydencie nieco się był zatrzymał, dalszej o nim 
nie mamy wiadomości. W sprawie w. k. mci brunświc- 
kiej^ przybrawszy inszego praktyłia na miejsce zmarłe- 
go plenipotenta, oddałem w iym tygodniu memoryał 
cesarzowi jmci, prosząo o kondemnacyą i ezekucyą, 
jako contra contamaoe^. Ale że to pierwsza kontumacya, 
dadzą {$ecundum atylum tutejszej kaucelaryi) drugie 
Tnandata^ na które jeśli nie staną, dopieroż procedmt 
<id condemnationmn. Obiecał cesarz jmć i prywatnym 
listem swoim napomnieć ich, aby się poczuwali, i nie 
<)zekając postępku prawnej, ugody z waszą k. mcią 
szukali. Natenczas, nic więcej potrzebnego w. k. mci 
wiadomości nie mając, kładę siebie samego pod nogi 
majestata w. k. mci pana mego miłościwego. Dnia 25 
Septembra etc. 



LIST 

TEGOŻ DO KRÓLA. 

Przeszłą pocztą nie dopuściła mi choroba moja pi- 
sać do w. k. mci pana nąego miłościwego, a ile, żenić 
tak godnego wiadomości w. Ł moi nie ponowiło się* 
Dotąd wii iisdem ierndnia zjazd toitiejszy, to jest w pró- 
żnowaniu i tęskliwem na rezolueyą książęcia saskiego 
oczekiwaniu. Goby za przyczyna tergiwersacyi jego był% 



Digitized by 



Google 



240 

penełrare nietylko ja, ftle i siła przezomiejszydi Bie 
mogą, to t}4ko udawają, że nie ma konsyliarzów^ a san 
sobie radzić nie umie. Lecz ta raoya, jako śmieszna jest, 
tak mem zdaniem niegnmtowna; obawiam się, abyra- 
ezej nie było zdrady jakiej, albo przynajmniej oczeki- 
wania na coś dotąd tajemnego. Cokolwiek jest, ja dotąd 
żadnego resposn otrzymać nie mogę, labo mi go przez; 
te dwie niedziele knrfirszt jmć mognneki co godzina 
obiecował. Byłem u niego dziś trzeci dzień, gorąco na- 
legając; toż mi co zawsze odpowiedział, że w samycli 
saskich posłach r«wiom, nietylko odprawie mojej, ale i 
wszystkim pvhli€i» consiłiis: przydał te słowa: mrUta 
milia Jlorenomm hucusgue expmdifmi8^ neo tamen pro 
cenłum Jlorenis conBuhiimuś^ Król jmć węgierski dnia 
•wczorajszego przyjechał ta do fiegenspurku, azawżdy 
jego bytność co pomoże do pośpieszenia. Negotmn tra- 
ktatów pacis unii}er$ali8j zda się tn, jakoby już zapo- 
mnione, za tą waryacyą francuską w komisarzach ich, 
za którą cardincMs legaiu» w Spirze opadł, dalej nie 
postępując. Ten zaś nowy frishcitBki komisarz^ eardinct- 
lis Ingdunmsiśj już jest ^ Wenecyi, snąć prosto do 
Kolna chce się ndać per promndas Imp^rii bez pa- 
szportów; jako secure, niech sam uważa. Cesarz jmć 
ani Hiszpani swych posłać nie myślą, oozekiwająo z Ma- 
drytu rezolucyi. We Francyi wojska cesarskie i hiszpań- 
skie fortyfikują się, i progressus, lubo Imtos, czynią. O 
francuskiej redstenłii nic nie słychać; wszystko reeenti- 
mento w tern zawisło, że gubernatorów swoich, co for- 
tece Hiszpanom popoddawali, in effigie wieszają, ści- 
nają, ćwiertują. We Włoszech Hiszpani, częścią armisy 
częścią praktykami, res suas stahiliunt Po śmierci kar- 
dynała nieboszczyka Dietrychsteina, protectoratam Oer- 
maniae kardynałowi sawojskiemu posłano z naznacze- 
niem wielkiej od Hiszpanów pensyi, żeby francuską jpro- 
tecturam porzucił. Przez tego samego książę^ - sawoj- 
skiego, do^swej już niemal przyciągnęli fakcyi,. upewniw- 
szy go, że mu Pignarolło rekuperują. Parmeńskiego 
po staremu w oblężeniu' trzymają. Manttaóskiemu za 
Montfewit, ii Cłemonicse ' ^ają, ' ohoac 'gfe dc^klarówać ge- 



Digitized by 



Google 



Ul 

ms iówetó mUha, ągzpani t^e l^/lośżećt wskrzesffi. 
JI lC^fl^Z^-J'--^^^^^^ bmnśWickifej, pisał cesarz jmd 
d5 Migżąt temtejgzjch, tipottiiriając ich, aby zawczasa 
cbodzfh około irgody z ^. k. mcią, tymczasem respona 
łia mój memoryał odłożono, tidawając, źe tamtej stronia 
nie mog^ denkgar^ żadnego jeszcze terminu. Zaczem, iź 
jako^ baczę, ta sprawa skończyć śię prędko nie będzie 
mogła, musrtóem na mie^scie doktora Tj^Imana zmarłego 
dać plenifiotencyą imienierii W.k.mći pana mego nulości^ 
wego drugiemu, który t^ sprawę z nim wespół trakto- 
wal, adrdtihahitionem W. k. mci, któremu i sHpendium 
obtoyślić będzie potrzeb-. Bo pań Bibóźii nietylko ieby 
Bmił mieć co pSeniędzy w. k. mci, ale jeszcze sobie 
resztę pretenduje, jako to paiet z raijłimiku jego, który 
to |)0śyłał. O CMte di Sórrdt, ani o księdzu Kapucynie 
do fegó c^agu nic tu nie śłychano ; przyjadąli przed od- 
P;t*^.^^j^'- ^czyiiic to. co mi w. k. mość pan mój 
tąłościWy, pisaniem sWem (fe dato 4 Septenibni z tSTiJ^ 
ńa i^ozkaiy^ić rącz^^sź. Jeżelibym si^ też icli dóozekad 
Me mógł, według pośledniejszego pisania jmći księdza 
podkanclerzego, imienieni w. k. mci, dłużej si^ bawię 
ńife będę. Na ten czas, kł^dę siebie samego pod nogi ma- 
jiestatu w, k. mci, pana mógo miłościwego etc. Dnia 16 
Gcfobra. 



LIST TEGOŻ 

D O K R Ó L A. 

^ Doszło liaię pisanie w. k. mci, pana mego miłości- 
wegb de dcda lóta Septembris z Merecza, w którym pc^- 
zwalać mi miłościwie raczysz, nie czekając końca tutejrf 
śżyćh ćon^f^iorww odjechać, odprawiwszy jjt^Kce etpi^ 
vatim od w. k. mci zleconą intercesyą za królem jmi$i% 
węgierskim, i obietoicę otrzymawszy, za oo uniżeiii^ 
pokornie w. k. mci i dobrodziejowi memu . dai^^a 
Lubo dotąd, tóetylko obietijice, ale żadnego re^sll^ 
otrzymać nie mogę, z przyczyny w przeszłych ustack 

Bibl. pol. i&ycie Jersrgo UMoIińakiego. 16 



Digitized by VjOOQIC 



2^ 

moich do w. k. mci namienioiiej, byłem go jednak od 
kurfirsztóW wymógł, nie omieszkam woli i rozkazaniu 
IV. k. mci uczynić dosyć. Kurfirszt jmć moguncki uczy- 
idł mi był nadzieję odprawy mojej na dzień wczorajszy^ 
-wymówił się potem oczekiwaniem na prędki przyjazd 
kurfirszta jmci kolońskiego, ale już i ten dnia dzisiej- 
szego przyjechał; tak mamy tu in personis dwóch kur- 
firsztów duchownych, trzeciego króla imci czeskiego, 
czwarty książę jmć bawarski w tej tu bliskości, jakoby 
też z nami w Regenspurku był. Brandeburscy też pleni- 
potentiarii, re ipsa plenipotentes, mają doskonałą ycLcuL- 
tatem imieniem pana swego wszystko traktować, i kon- 
kludować. Sam tylko Saxo, jako 8axum jakie tę drogę 
wszystkim zawalił, nikczemną wyprawą posłów swych, 
^ jako niektórzy rozumieją, zdradliwą. Pan Trautmers- 
dorff jednak mocnO asserit^ że większego przyjaciela 
4otn Rakuski nad saskiego książęcia nie ma, i że to, 
<M) czyni, czyni umiyślnie dla ukontentowania jakiego- 
kolwiek heretyków ligi swojej, żeby u nich iiie stracił 
konfidencyi. Naostatek w tem mnie in summo aecreto 
upewnił, że posłowie jego już mają plenipotencyą ad 
eligendvm regem Romanorum. Jakoż musi coś być, po- 
nieważ więŁ^ze co dzień fawory cesarz jmci jemu po- 
kazuje, i teraz po tej potrzebie, którą miał z Szwedami 
in atbspicdtOy (lubo spoiny był raz, i spoina strata) roz- 
kazano Gtetzowi z tem wojskiem, które przy nim jest 
^w Westfalii, posiłkować go i mbesse regimentowi jego, 
jEde czekając, żeby sam o to jaką|kolwiek uczynił instan- 
•cyą. Ten przyszły tydzień, a najdalej drugi pokaże, co 
za fundament tej nadziei, z przyjaźni książęcia saskiego. 
€zego już mnie przyjdzie doczekać, wygaudzając dosto- 
jeństwu i przystojności majestatu w. k. mci, żebym słu- 
szną a nie perfunctoriam odniósł odprawę. U króla jmci 
wę^erskiego, trzeciego dnia po przyjechaniu jego mia- 
łem audyencyą, na której przy oddaniu kredensu w. k. 
.mci, przełożyłem to wszystko, com miał in commiasis, 
z dostateczną exageracyą tak wielkiejco afektu w. k. 
mci^ uczyniłem zaraz i relacyą negocyacyi mojej z kur- 
iirsztami ichmościami i plenipotentami drugich. Z wielką 
^wdzięcznością i gorącem podziękowaniem przyjął tę 



Digitized by VjOOQIC 



24a 

bratereką soUdtudifMm w^ k. mc^ około boii(»ii i dobra 
uwego, przyznając ją sobie być wielce potrzebną i po-, 
jgrieczną, ofiarując wzs^em nietylko mietua offieia, ale 
i wsssystkie dostatki państw swoich , na wszelaką po-' 
trzebę w. k. mci pana mego' miłościwego. Z niemniejszą 
wdzięcznością pzyjął list w. k- mci do wojska polskiego, 
przyznawając ich dobre posługi, a mianowicie świeżą 
w^WestfaUi, gdzie feld-marszałka Meleandrą ze dwu- 
dziestą czterma kompaniami, dwa tysiące naszych Ko- 
zaków wr pień wysiekli, czem* samem do rekuperowa- 
msi tamtej prowinoyi największą okazyą byli. Przez 
ten Cfdy tydzień plenipotentiarii kurfirsztów ichmościów 
na rati^U zasiadali; (bo i mognncki, lubo tu praesens 
jest, ż nimi sam nie bywa, ale także przez plenipoten- 
tów traktuje), nic jednak więcej jakom wyrozumiał nie 
konkludowali, tylko to in genere^ że expedit przystąpić 
do elekcyi nowego króla rzymskiego, na co jednak 
Bascy wetować nie chcieli, do pana się swego odwoły- 
wając; około zaś odprawy mojej długo deliberowali, 
mianowicie o interpozycyi w. k- mioi na traktatach ge- 
neralnych, które oni łrifariam podzielili; jedne z kró- 
lem francuddm, drugie z królem szwedzkim, a trzecie 
między sobą m imperio, ponieważ jeszcze niektórzy zo- 
stawali easłra candusionem pcuds pragensis. W pierwszym 
pitnkóie traktatów francuskich zgodzili się iść za przy- 
Uad^n cesarza jmci, i nietylko przyjąć w. k. mość za 
loedy^lKmi, ale i solenmter dziękować za ofiarowaną 
pracą i pieczołowanie około dobra pospolitego Rzeszy 
niemiecMej. W drugim punkcie nie wiedzą jakom wy^ 
roizufDoał co konkludować, ponieważ w. k. mość sam 
z królestwem szwedzkiem nie będąc uspokojonym, i ow- 
szem w tak wielkiej różnicy o tjałą sukoesyą, nie wi-r 
dzą. ji^obyś mógł być medyaioremy żadnej u tamtej 
strony nie mając konfidenoyi. Chcieli ze mnie wyrozu- 
mieć, cob5m[i w tej miei^e rozumiał, alem ja im prędko 
odpowiedział, że w. k. mość tej raczysz być opinii, że 
te wszystkie kontrowiersyejfCMeraZiter od jednych ko-i 
lońskieh traktatów należeć miały, zaczem tameś tylkd 
poi^ swe naznaczyć raczył, wezwanym będąc ad t*m- 
i70r«a&m peuds iractationmn. Przydałem i to, że i owszeńiL 

16* 



Digitized by 



Google 



su 

w. la. MkoM mbzynz miee ztfpełną nadric^^ ii -oedais 
jmć cum Mo imperia piatraąo na fantom wiUitudmm^ 
w. k. mci około ich dobra ^ Bocbcą muiuo conai^ t^ 
taiptymie plaoia uspokoić w« k. mośó b krółe8tvreiiii 
fswedzkiem; eom japrit^otim każdemn z kurfirsztów, aoso- 
Ułwie cesarzowi jmei sameuMi insj^pował. W tyeh te^- 
dj dotąd traktatach atoimy^ oozekiwając oa odprawę: 
moję, którą dąj Panie Boże w tycb dwóch niedzieUcł^ 
co idą, otrzymać. Z Franc^ kmyęr dnia wozorstfteeg)^ 
przybiegły który to przyniósł ^ co te tej karde po me- 
mieeku napisano, którą z tem pisaniieiBi mojettu W. k^ 
mei pana memn miłD6ciwemti posyłani, łcładąc lut te& 
ezas siebie samego i najniższe podiagi mcge pad nogi 
majestatu w. k. md panar mego miłościwego. Dnia 22r 
Octobra. 



LIST 

TEGOŻ no KRÓLA- 

Namieniłem w osAatni^m pisanin nM^em do w. kw 
mei pana mego miioSdwego, że knrfirszt jmć kołoteki 
teęoż dnia tu do B^^enefmrł^n proyjeehod; zaezeift miK 
zajntrz witał cesarza jmci^ i tamte zaraz na ubiodrie 
został. W piątek tak oesaiii jmć z cesareowąy jako i kat-* 
firszt koloński; przeciwko królowi jmci węgierakiettw^ 
z królową jejmdą wracającemu się^ wyjedcb^ i soiam* 
niter wprowadzali. W sobotę miaifent aadyenćyą^ n knr* 
fiirszta jmci kolońskiego^ gdziem imieniem w k. mń ta 
wszystko pr^zełoźiy^ co i dnigint karfirsztom'^ pi^T^i^i tę^ 
legacyą z niemniejszą powołnoicią i wdzięcziiodełąy ałe^ 
i z admiracyą wysokich cnót królewskich w. k. niei^ 
osobliwie żarliwości około dobra pbspoli(x^go wsff^stkiegi> 
efarzeiciaństwa i stateczności w przjyjażni najjaj§ii»ejsżego 
domu Sakuskiego. Obiecał leiatem pokazać,. ąttawtan^Ta^ 
Umem ipa, tak consiłiorum^ jako i ifitercessyi w«,k mci«. 
O interpozycyi w traktatach pofcoju nie wspominając^ 
za którą on osobliwie dziękować powinien^ jako- t^.wa- 
dM bdhrum fiammit comtiMwB. W tiiedme^ę^ byłem 



Digitized by VjOOQIC 



24a 

Jk kiJólowfśf }^inm wą^epAńię, saeoęśliwego wioflziyąo 
4ś tego ttt miasta piszjjaz^a is^ianmie w* k. mei^ które 
raaijsz mieć okofo promopyi król& jnci, .małżonlc^, jejy 
<>powiadająe; Wdńęczną się stawiła królowa jejottó iiii^ 
łości pokrewnej w*, k. Hici, aollicite wząfem pj^tała się 
-o. zdrowie i powodsenie, tak w. k« mci ^ jaka i króle*, 
wnej jc^mci. Tegoż dnia prE^echał ksiądz Eapucjn, 
i referował mi to wszystko, co ma m ęommisait od w* 
k. mdy pana mego miłościwego. W poniedziałek był 
u mnie pan Traatmeradorff, uskarżając się na Kozaki- 
uasse^ że nie czeki^ąe odprawy, swawolnie raowu ode- 
szłł od wojska, i w Gzeoliaeh jaż do tego ezasu są. Po^ 
wiedziałem mu na to, że nie moja wokacya tamtego 
zadąga ludzi postępłd justyfikować, ale że ich posłowie 
ta bfędący byfi u mqie z jastyfikacyą swoją, muszę im 
tOi dać świadectwo, żem widział fiat pana Oetza do woj^ 
ak» ich, któfym pr^znawszy odważne poshigi i peży- 
tcttzne^ dokłada, że za icłi męs^em s^ędziwsa?^ nie- 
pn»|r|aaifiła, to jest ludzi landgrafe haskiego, i wpa^ 
cowawBzy je aż międsiy tamte rowy i biota u Fiyzyi 
zachodzące, już więcej ich służby na ten czas nie po^ 
trisełiowrf^, ale im komisarae, którayby ich. do granicy 
ojoźystej odprowadzili, ofiarował. Jakoż i patent przy* 
stojnej odprawy dał, i komisarze przydał Dołożyłem 
tego, że jako na wejściu do Szląska dano im za trzy 
mieiśące pieniądze, tak zaś przez ten cały rok naj- 
mniejszego nie wzięli halerza, czemu ż(^iierz polski nie 
praywykł w posługach własnej ojczyzny swojej, a po- 
:g0!towin cudzozienaskieh. Wstydził się za to oboje pan 
T^aulmersdorff, że dopiero odenuue miał te wiadomości, 
któFe mu dawniej potrzeba' było wiedzieć. Obrócił, zatem 
mowę swo^e do posła angielskiego, powiadając mi jako 
pan jego Hiiewdaięcznie^ od niego, przyjął przeszłe górne 
i itieuwaźne postępki, zaozem do tego się rzeczy skła- 
nibjiy, że pąlatiaatus inferior z Hejdelbergiem przy- 
wnóeoay będzie, cmm reełUwH<me phalsgrapba młodego 
do* łaski, i ad dignitatem prinoipisr ImperUy ai wzajem 
taai ai^elski wnij&ie w ligę z Hiszpany przeciwko 
Holendrom, bez której podobno i z Francuzem- pokój 
nie stanie. We wtorek odprawiło się na pałacu wesele 



Digitized by 



Google 



24© 

sługi w: k. mci; pana Wajera, z panną jSzawgCK^owną^ 
przy którem byłem ja według roa^azania i woli w. k^ 
mci pana mego miłodoiwego* Tam obadwa knrfirszto- 
wie iehmość przysże^szy do mnie, opowiedzieli mi po- 
cieszną nowinę, że za przyniesieniem kilka dni tema 
plenipotencyi knrfirszta saskiego, stanęło to tandem ^ co- 
tanto ambitu od tak wielu lat peid^atur^ to jest: obra6 
króla nowego rzymskiego. Zaezem dies eleetionis na- 
znaczony 8va DecembriSf promulgowany wrychle będzie^ 
i kurfirsztowie, aby wszyscy in persenis compareant^ nie- 
tylko dla elekcyi, ale i dla gruntownego postanowienia. 
rervm imperii romanu świeżemi poselstwy, tak od ce- 
sarza jmci, jako i od kolegów swoich tu będących we- 
zwani będą. Za takową konkluzyą do której protesta-- 
bałuTy źe przystąpili za radą, i powodem w. k. mciy 
obiecali mi prędką odprawę. We środę, to jest dnia 
wczorajszego, miałem audyencyą u cesarza jmci, na którąnt 
wprowadził księdza Kapucyna, o czem on sam nic nie 
wątpię, dostateczną wypisze w. k. mci panu memu mi- 
łościwemu relacyą. I dalej w łych sprawach według;' 
rozkazania i pisania w. k. mci asristere i pracować nie 
zaniecham, podług tego jako dobro i dostojeństwo w. lu 
mci pana mego miłościwego reguiret. We Francyi Cor- 
beje obiegli Francuzi, ale na odsiecz wyprawił Gardi- 
nale Infanłe wojsko wszystko z ośmiąset wozów pro- 
wizyi. Awangwardyą prowadzi Jan de Werel, U corpo 
Picollominiy retrogwardyą principe Thonmso, Zaezem 
co godzina spodziewam się nowin o rozprawie wojsk 
tamtejszych, jako i Galasowych, które we dwójnasób s% 
potężniejsze niżeli francuskie, jemu kardynała de la 
YaUełey i z Walmarem, oponowane. Traktaty kolońskie 
in suspenso dla kardynała lugduńskiego, gdyż z nim^ 
ani cesarz jmć, ani pogotowiu Hiszpani traktować nie 
chcą. W czem się i na wczorajszej audyencyi luc^denter 
deklarował, księdza Kapucyna pro directore posłów w. k^ 
mości wdzięcznie przyjąwszy. Inszych na ten czas wiar- 
domości nie mając, kładę siebie samego pod nogi maje- 
statu w. k. md pana mego miłościwego. Dnia 3(%a 
Octobra 



Digitized by 



Google 



24T 



LIST 
TEGOŻ DO KRÓLA. 

Po napisaniu ostatniego lista mego do w. k. mci 

Sana mego miłościwego, to jest dziś tydzień, przysłał 
o mnie cesarz jmć żądając, żebym posłów od wojska 
polskiego, odprawy i zapłaty upominających się, do 
słusznej przywiódł kompozycyi, naznaczywszy kogo do 
jego komisarzów, któryby z nimi umiał traktować. Nie 
bardzom się ochotnie podj^ tej pracy,, posłudze od w^ 
k. mci pana mego miłościwego włożonej nienależącej^ 
abym jednak oświadczył cesarzowi jmci, że jego wszystko 
dobro jest cordi w. k. mci, posłałem pana sekretarza 
Porbesa, aby z nimi przy książęciu Sauellem i Amol- 
dinie, komisarzach cesarskich, traktował. W piątek ksiądz 
biskup wiedeński z panem grafem Traumersdorffent 
przyjechali do mnie imieniem cesarza jmci, chcąc w ma- 
teryi od księdza Kapucyna proponowanej rozmówić sie^ 
który też już na to był do mnie przyszedł; tenże do- 
stateczną relacyą wypisze w. k. mci rozmów i konfe- 
rencyj naszych. W sobotę, w dzień wszystkich Świętych,, 
w wielką mszą przyszła nowina do cesarza jmci, że 
tejże nocy przeszłej, urodził się książęciu jmci bawar- 
skiemu syn, zaczem wielkie wesele i radość, której ce- 
sarz jmć wszystkich nas chciał mieć participesy dando 
parte tak pożądanej nowinie. Po obiedzie kurfirszt jmć 
toloński, przykładem inszych swoich kolegów, oddał mi 
wizytę, obserwancyą swoje przeciwko w. k. mci c<yi}' 
tesłaruio] za tą okazyą winszowałem mu nowo-narodzo- 
nego synowca, z wielką jego, uti praśferebaty pociechą3^^ 
jeżeli szczerą, tego nie wiem. Tegoż dnia doszło mię 
pisanie w. k. mci, pana i dobrodzieja mego miłościwego^ 
w którem mnie wojewodą sendomierskim mianować rir- 
czysz, nie bez wielkiej konfiizyi mojej, gdym reflexyf^ 
uczynił na niskość i nikczemność gualitałum mea- 
miw, wysokości miejsca naznaczonego nieproporcyalnyclj*^ 
Wspomniawszy jednak, że jednego proroka unctia ora?i 
mogła dać ducha prorockiego z królestwem, wziąłemL 



Digitized by 



Google 



otachC; że pogotowiu za wokacyą pomazańca bożego, 
mogłem i ja l^ć Saul itUer, prpphetas. Jestem ja pro- 
sta glina w rękach w. k. mci, pana i dobrodzieja mego, 
racz 8am formare napzynie^ jakie i^ii^ ppdoba do usługi 
fiwej i panowania swego; cokolwiek doskonrfości nie do- 
stanie, suppkbit uniżoną wdzigc?jioś^ z ątątępz^ą^ ^arą 
i powolnością nigdy się nie zasądzającą. Tęr^-z po)$:,Qr- 
nie w;, k. mci, panu i dobrodziejowi mojemu pgdzięką- 
wawszy, przedsięwziętą tygojiniową kończę robotę ; w nie- 
dzielę bo\yiem przeszłą, miałem ąudyencyą i; cesarza 
jmci, gratulując imieniem w. ^. mości nowo narodzo- 
nego wnuka, co z wielką przyjął wdzięcznością^ siła 
sobie dobrego ominując po tym potoipku repromissionis. 
Komunikowałem mu oraz wiadomość o następującycti 
na przyszłe lato zamysłach tureckich, przeciwko króle- 
stwu węgierskiemu, perswadując, aby zawczasu ta^mtej 
ścianie chciał promdere^ nietylko gotowością wojsk, ale! 
i uspokojeniem', ile może być, krwawych sąsiedzkich' 
zawodów. Naostatek prosiłem o crędką odprawę, i in- 
terpozycyą do kurfirsztów ichmciów, aby mię dłużej 
bawić nie chcieli. Co wszystko mile bardzo przyjął, 
z ofiarowaniem tego, czego^p potrźebpwał. W poniedzia- 
łek wespół z księdzem Kapucynem traktowałem z po- 
słami hiszpańskimi, w czem się także na jego relącyą 
zupełnie referuję. We wtorek z księdzem biskupem wie- 
deńskim niektóre. d\kbietatejs około odprawy niojej uprzą- 
tnąłem, mianowicie w punkcie interpozycyi cęsąrzą jmci, 
ze wszystką Ezeszą w uspokojeniu prawa dziedzicznego 
%v. k. mci, pana mego miłościwego. Dzień wczorajszy 
stra^vaem wszystek uą sollicytąoyi odprawy mojej, której 
jednak dnia praedse dotąd nie wiem, atoli spodziewaną 
^ię, żę mnie dalej poniedziałku dłużej trzymać Die będą, 
zaczem to ostatnie w Regenspurki; pisaple moje dó vf. 
Ł mci, pana mego u^iłośćiwego posławszy, sam się pp- 
«paes?ap będę do pocałowajiia dobrojji^ej ręlp. w. k. 
ind, pana. mego miłościwego. Ż strony traKtatów kolo^- 
>kich, inszej tu niema^z wiadonąości nad, tę, którą 
^v przęĘjęłych listach moich wypijałem. Wojna zaś^fran- 
4uska swym się trylem toczy. Kardynał lufaąt w oczach 
jkróla. francusyeęp, brata jego, ba i gmę^almimi ip^ 



Digitized by VjOOQIC 







4cfwpazi: jui^ tu 3^ Niderłapdu pwąpp, ip porąjdł W^y- 

S£i^a Y^^^tei ak póki od niego sąmcgp Ąiemąssf ynąr 
. .opą^ś(^ nie ^^lięni ^ej ^o^ny cąnon^tąare. W sprawię 



br^in^yyickiej ^. %:, mci pana ipego miłościwego, pręp.- 
kipgo, fiipci4zicwam się końca, s^a i^r^sląpiem oaitala;ijqlł 
iaąijl^daj;ó.w, któi^e że musiały je&iz.cze inłercedęre (li^bciW 
l/i w|i(i^m»a/ipiłe dotąd tir^^^ wielką piluo$c}ą i 9^ 
stępowaniem jm^ dęstUi) prawa tutąjs^ję konieczme wyr 
ciągnęły. Ę^ądg zatem siebie samego z uniż^u^i pp- 
ąiug^l, meini pod nogi majestatu w. ki mci pąą% 
fn^go m^o^ściwego. Dnia 6 Nowembra. 



RESrONS 

NA POSELSTWO 

OD 86JMU RZBSZY NIEMIBCKIBJ DAN¥. 

Qiiae nQit t^ pridiBfn nomine sermimmi ac pofę^- 
iisąifnt Tolon^ae et Sveciae regis^ ac domini domini F7a- 
4ida\ IV etc. etc. Eminentissimo ac aęrenia^imo eUdo- 
ra(t. coilegio gravi admodum et digna^ oratiane expos^it 
Tjągj^e sufde dignitatis legatus, illustriąńmw et eoiceHm- 
M^aim^ priticępą, dominw Georgi^ua Osisfiliński dux dę 
Osfiiflin, regni Pohn^ąfi aęnata^ et palafin/fię Sef^domiri- 
mąs ełfi. praedictum coUegium bef^ignissimą animi in^i- 
naĄone., et pisrq;fiąm Ube^ter intdlęaAt^ utpote guąę, regiae 
3tiąę dignitatis optimi et amici^sijni, erga sacrum roma- 
nt^rc imperififn, ac nationem garmanicam, ejusgue^ ąuifir 
ie^ ^t comrnódia procuranda affectus, luculenium. omrhino 
teajfifnifmtm continębant; merita. itąąy,ę jam d^ict;ąm emi;- 
nei^iąsimm}, ąc aerenissimum elęc^crale coUęąj^nfn, regifĄą 
Sf^ ągflitfiiĄi f(ią9cimcf^ in pri^is pro tąm, hff^^l0 f(k 



Digitized by 



Google 



260 

lutatióńe et oblaiione vere reaia^ pacis mdelicet in impe- 
Ho ptomcvendae gratias refert, quodgue ea potisaimum 
de causa elecłoralem hunc conveńhm iUustri hae legatio- 
ne condecorare, simulgue^ guantum ex Germaniąe nostrae 
eahmitatilus ac mueriia dolorem eentiatf tam praeclare 
tesiari toluerit iUuatriesimum ac exćellenti8simum domi- 
num legaium siudiose rogans, ut euae regiae dignitati 
faratissima ejusdem collegii offitia mcissim offerre, sinwi- 
que eju8 nomine spondere vel%ty electorales bua$ cehitudi- 
nes et serenitatea nihil unguam intermissuras^ guidguid 
vic%8Sim honiy sua ex parte tam in regiae dignitaiis pro- 
pria, quam regni polonici communia commcda et emolun 
menta praestari poterit, precanturgue ex intimo cordis 
affectUy ut guemadmodum divina majestas regtam suam 
uignitatem ditersiSj iisgue maximt8 trinmphis contra su- 
08 et un%ver8i nominis christiani hostes^ aliosgue infide- 
hs cum immortali ejusdem gloria condecoramt, ita etiam 
eandem tam remis suis et promnciis, gyae firmissimwa 
omnino orbis christiani, suh tam prudenti praesertim et 
mctorioso rege, munimentum et propugnaculum constitu- 
nntf qaum unieersae Christi fdelium reipubUcae plurimos 
annos in omni desiderato splendore et prosperitate regia 
conservęt Non połuisset sanę tanti nominis rex praeter 
ea, guae jam antę contra Turcas, aliasgue barbaras gen- 
tes longe maxima et celeberrima collocata habet, augur 
stius in Germania nostra monumentum sibi statuere, 
quam guod partae domi pacis dulcissima prorsus et op^ 
tatissima commoda, in eam guogue derivare christiano 
rege dignissimis conatibus adlaboret Sicut enim regia di* 
gnitas illud jurę optimo omamentum meretur, quo md- 
cum principe fastigio dignius pulchriusgue est, iUam m- 
delicet coronam ob proprios civ€S sertatos, ita etiam dum 
de aUorum regnorum guiete et tranguilUtate cogitat, tam 
eam, guae vere regia laus est, merito ccfnseguitur, quam 
etiam verum amicissimi sacro romano imperia regis offi- 
dum exequitur, hoc praesertim accedente, si prout kac- 
tenus, ita et inposterum (quo nomine suam regiam diani- 
tatem, eminentissimum et serenissimum electorale coUegi- 
urn plurimum rogat) atrocissimi et immanissimi christi- 
ani nominis hostis, tanguam in proximior% ejusdem eon- 



Digitized by 



Google 



251 

0i aetianum śpświa eoniHtuta^ liUrnUbrnes ef 
afparaku eogntt09 nbi faeiat^ et m (ptod rei ckrManae^ 
feriaUum tmminere jf»dkaverity de eo tam eactam eae- 
saream majeHaiem, guatn alioSy gwrum interest reges et 
principes, maturę certiaree reddiderit, ut tanto eitias re- 
bus^ mis proeficere^ et de communi hoałe^ eommunilme^ 
niribm propukandOf eonsilia inire et media arriper& 
gfieafU. Quanto eMuiio et canaiu eacra caesarea majestas: 
adlabora^eerit pacem tam imperia, quam orhi chrietiano 
reetłtuere, cmn id eerenissimo potentissimoąue Poloniae 
et 8veci€ie regi^ e^udemgue iUueirissimo domino legato 
satis perepeetvm eit, non exi8timat emitŁentiesimwn ac 
sereniasimnm elecłorale Collegium operae pretium esse, hoc 
loco latiue deducere, iie tamen, qui nuUam kac in parte 
informationem habentf id ipeum eatis testabuntur suae 
caeBareae majeetoHs eatantlati hac in parte immenei la- 
horeSy moleetiseima ae eumptuosa itinera^ et diver8i eon- 
veniu8 in eftudem praesentia pacie etabUiendae causa 
cdebratiy et quae omnem proreus Udem superant, factae 
etepensaey potiseimum ^ero nomesima cum eerenissimo Sa- 
woniae eleetore in urbe regia Pragensi, publicata paeis 
compositio. Nec minimam qucque Jidem facit praesene 
guae caesareae majestatis et eminenłissimorum ac sere- 
nissimorwn sacri rjmani imperii principum etectorum, 
hac ipea de causa instiiutus conventus, cui partim in 
propria persona, partim per legatos suosy sepositis omni- 
bus guantumms maadmie impedimentis, periculosissimis 
hisce et difficillissimis temporibuSy interesse voluerunt^ 
eibigue non immerito, summopere gratulantur, quod tanti 
regis cwras et soUicitudines omnes ad eundem finem di- 
reetas esse cognoscant. JErant pariter in optimom spem 
erecii omnium bonorum animi^ cum annis abkinc sex, in 
hac ipsa urbe inter sacram caesaream majestatem et 
chrishanissimum Galliae regem paw condudebatury crede- 
baturgue respiratura, vel tunc etiam satis afflicta Ger- 
maniay verum longe aliud iristissimus evenius docuity dum 
noea contra sacram caesaream majestatem et romanum 
imperium^ ex parte christianissimi regisy cum rege 8ve' 
ciae Ousłavo inita audimmus faedera, et ne uUus am- 
plius dubitandi loeus de intentione coronae galKcae re- 



Digitized by VjOOQIC 



liK^fiP$t»^, integf^^Mlmi^f^ ^9wciim hiHMit$r ńii|ieh^. 

ii$V^rhiJbvjti,^ cą$iris^ ao mtmH^nibWf ffiolmUm in fdienam^ 
fqtę$tatem redwłąs vidinm8, uuHa fror$u$ ^ parŁei sm», 
^aąaarecM^ maje^tatia et impw^H data toMa, quae Um tiuin 
j^iiHUae hośtilitati JMętum aliqwnk prąkwtmn adfen^ 
gQ9set^ Sed nec in wefi^ f^^gutio gui^^ cufwii$$ifMm 
pąei9 et tranquiUitatu ffubliwe e($esateM. majetftatis ani^ 
muA, nihilqm prarsus cmie»um es^ ęm> iatie etiam 
cantroversiU ąit^me raHonabUi mado Jmis inponereiar ; 
cum enim epe$ efset^ farę vi ąęreniseifnua Saoioniim ele^ 
ctor aeqvis conditionibue cwn miUsifU coronae 8veou$e, 
de sua ex imperio militia edueenda paeUd pasi^, eaepe 
dicta 8ua sacratisńma caesarśa majeeta^, nor^ modo U- 
benter in id ip^um conserm^ verum Miam de novOy la^i 
^:um jam dieto domina eleeiorĄf, eetfenwimó Daniae^ regi 
a(Ę^ ip^u^ iU^rn finem pląmpateMiam. dedit A^ui omn^ 
hif ąiiantum^ie 83dvlo imjfeim e^naŚH^, eu»Ł hactmu/ti mou' 
Ąabueirunt effectum^ ui eqQ pwrie eoromie S»eeiae ae^- 
tąti daretur locusy ąed r^pudifitis^ ąuadammod^ paeit^m^ 
diis, licet Ula nihil inigui ą^l4\ quod a decore^ alient^m. 
es^et, continerent, potior&i^ contmMondi beUi ratiomml^-' 
buit^ quae omnią plu^ quqm manifesta faoiunt penes en- 
^ram cae^aream majestijttem, ąut coUegium etectar^dł^ hoiif- 
t&ąue steiiase, ąuominw imperio, vicini8que regnie opia- 
timm£L pax et tranąuUitae affidgeret; irruea^ue. enii^ 
tan importune inimicie., nidla eane aut humcmae ^toriofi^^ 
aniditas^ atU idliM aliue inordinatm c^ffecttts^ sed sdą 
propriae salyiis, ac Ubertatia tuendae neceefiitaa reąjieśenr 
tiajpi et aeąuiesimam adverey>8 molentoe iniyasoree defe»,- 
sionęrn imperc^it et jmt^ifn, hąetenus fuit bellwn, atgm^ 
n^esjsarium, piciq%ke^armą,quiAm.su»oonfierva(n^^ imfif^ 
isąue provincia8 ob innaeoribua iH^ieemdi, miUa niHiin 
nrnm spes. relicta erai. 

Maacimi porra, idque non immerito aeetimasfd emi- 
neruMseimi ac eermissimi eaeri romoffii imperii principea, 
^ectoree, sereniesimi aa potentUdmi PoUwtąe^. regis^ oma- 
tionęm, qua ee apyd eoey, <pjki hotCieiime maro moraa^. ifOr- 
peńp hoe^libue, armie isl^e^ti fu,erunł, in^rtfen^t^^t^^ of^ 
fer^i vfi a^- pacie, consilia dęecendo^nt,. et QermiicmafhaG^ 



Digitized by VjOOQIC 



&s» 



iMioritmś, mtntmop&t^ foffMiw, niś ttb koć ^uo piiaśim 
jjwpD^ite HUatMm di^siim, śed jmiuś %fi eo, ani p^at 
imhibU9 śĄ cum OtriBHćiniśgim GaUiae regt tohiń^Mt 
patie tfi^imatm M in oHis eHiam io^», ubi id oppofH^nfri 
U fiytshw^um fore JUdicw&iit, tółm pH> imperii ttdn- 
qi^kutid impmdai ojj^cia, qme ad ameijatfmum ptopo^ 
ffkmk Jkem^ ad publićam di€ti imip^i ot orbis ekriśH^ 
mi e(dutm ^ trmquUiM^rn ćóndueibiUa, rirhul eHdin. 
ifmrM tmmr^e mifeśtmis imp^iqm muk&tiiaĄ nm 
p¥nyudiwtB, jyditamrit. V&nm qu{dm, egt, qnod jćein. 
diti^ $^ tacra ea^a/tm majestat pontifidae sedi inUr-^ 
posilfóim p€eirtid$y śttper cómptmmdit itlis eon^ero^e^śiit 
de^uimt, quae hU, ttc imp^ et sermnisśima^ domd 
Jmmia^Jofi cum rege GaUiae iimreedant Omdsi inm^i^ 
i^&tmi$dmm t$i&^ potmtufśiinns PoUmiae ae S^ecim v>^. 
•jto Umti rnm/newtl negotUs, mam yito^m nktnt^ ddinom^ 
f^ et a^hw^^aim, put apnd Ofhis christimd fćff^ ^ 
p¥ineipe8 poikt, Icmge mi^ma (mm praeser^m hme 
am&mffim diynitatig keć^sii^ pfmifi&im ^edi nm iń^ 
gm^ sit)^ interponerei, e^set mnt pro per^ecto emtn^ri- 
imśinm et s^mitsimis prmcipibm, eleotoribue^ sm^ ^^ 
ghm €iignitaiiB sinceriseima intentioHe et affecim erga i*e^ 
wacH rommd impe^ii ge/rrtymimmąm >Mttóon«m m^g^daHy 
de prmpfm et felid eueceśm eo mimm dubit^nchm et 
tdipsAm ea^nae romanae majeete^ non rnódo non ingra- 
imm^ md potm aceeptmi fore, Jam dieti domini elećtó- 
me'- mmW eoffietimank Otuodei etóćm padficato per IM 
gratiam imperio, eminentissimnm €te e&renissimmn elećto- 
role Collegium in 8vetici8 controver8ii8 compon&ndis, vii- 
lem aliguam operam suae regiae dignitati navare pote- 
ri^y.fioti paHetur iUam uŁla raiione deesse, nec dtmtat^ 
^pj^ ipąftmet edam. sacra caesarea majestas eundem ir^ 
finem auihoritatem et ofjicia sua libenter sit interpositu- 
ra. Caet&mm, ątiae ulterius in commendationem serenis-- 
simi Hungariae et Bohemiae regis Ferdinandi HI, ir^ 
regem Romanorum liberia saepe memoratorum dominorum. 
electorum suffragiis promx>vendi illustrissimus et exceU 



Digitized by 



Google 



264 

^l^nHssirMM daminus legatu9 f^ropośmł, non po$gu$ii sua0 
regiae dignUati Ueratifa non dgert grc/tias^ fro tam in- 
Hgni erga salutem et tr€mquiMtfxtem 9acri nmumi imp^ 
rii affectUf falenturqm lihenter, talem esse praeter noża- 
2i%\m ęt sangmni^ quo iUustrior esee non poteet, splen- 
dorem^ m sua regia dignitate Jieroiearum viftututn eon- 
cuTwm, ut eandem merita omnibtM reddanA quam com- 
mendatisaiTrumiy sperctt tpddem et nihil magie in votii 
habet eminewtissimmn et sereniśsimum eUctorale cóUegi'^ 
um, quam ut divUia bonitas eaeram caesaream majeetor 
tera, veri9simum poitricte patrem^ longa annorwn serie 
sąnum etincolwmm coneęrnet, utpote aut a pluribue jam 
<ąnnis et tam gravi, quae totam inw)tvtt Europam^ tern-- 
peetate, non minus jeliciter, quam ghriose, summo ju- 
stitiae et aeguitatis encomio imperio praefuit; quodsi 
tamen justls forte -et raMonaMlious de eausis saepe no-i 
minatos dommos electores ad electionem novi regis remor 
ni, durante koc dectordli conveniu, progredi conłingot^ 
tanta est apud eminentissimum et serenissinmm eleciorale 
^legium regiae Poloniae et Sveciae dignitatis authori-^ 
tas, ut qua>e in hoe negotió svadenda censtdt, in debitom 
considerationem vocaturum, tandemque id facł^rwn sit, 
nuod ab ipsis sacri romani imperii eonstitutiones, aurea 
hdla et etectorcde officium . exigent, et prout desuper im- 
perio, orbique . ehristiano respondere se posse confidunt*, 
Id quod saepe regiae Poloni€te digmtati Ulustrissimo et 
encoMentissimo domino legato ad ea qaae nomine jam 
dieti serenissivfd ac potentiseimi sui regis jproposuit, emi- 
nentiąsimum et serenissimym electorale coUegium respon- 
derę mandamt, cui pariter studia et prompti^idinem euam^ 
ieneoolentissimo affeetu ojfert. 



Ex mandato emineritissifni et serenissimi 
electoralis collegii cancettaria mogun- 
tina. 



Digitized by 



Google 



MOWY ŁACIŃSKIE 
OSSOLIŃSKIEGO 

w RÓŻNYOH OKOLIOZNOŚaiAOH 

M I A N E. 



Digitized by VjOOQIC 



Digitized by 



Google 



ILLU8TRI8SIMI ET EKCELIEMTISStMt PRINCtPI^ > 

ac domini, domini 

GEORGII 

DUGIS IN OSSOLIN, 
8. r. j. principis, comitis a Tenczyn . ,. 

o^sor^insrs s: i^ 

SUPRBMI RBGNI POLONIAE aA^^aEłiLAJRII ł 

ORATIO I. : 

HABn?A ROMAE IN AtJLA REGIA TATICAŃA, ^ 

Die 6 DeeembriB A. MDCXXXIII, - ? 

€■« Mrettistlnł a« iMtentUsM fhrfisliii VI, regii r«ile«łsi^ 
btn* VIII, IMBt. mftiin« obisilieilitiB ptilfstafet.^ 



Ymit iłerwn Ramam Yladis^autt, pater he(xtó8§ime^ 
9t 5fwi wą>6r barbaricis ornatus laureis, /std *f««r j9*cfai 
tfenerabundus jaeuity is hodimna die triplid cmeiusdie^ 
demałe, anie hanc apoMoUeam sedem ttuimj per ine €aH'-* 
łormn muniy supplex procumUt Yhdislam inquafn Po- 
l4miaeei 8veeiae rex, aómagnus Motę&rumdugD, ^vtP on-, 

Hibl. pola. Zjtit Jenego OsaoUiiikiego. 17 



Digitized by VjOOQIC 



268 

iecuam regnaret^ regnam ae regnarum tyrannos debeUa- 
mt; gui Bamam łriumphator sine triumpho ingressus, pia 
«ato, et ponłificiorum pedum oscula triumphaltbus prae- 
tulit; ^i cum videriy nosctgue maxime noUety urbis et or- 
bis oeulos in se convertit; qui wyoa Tyherim fsliciłałe bea- 
mt, eum citra Rhenum fluere solitum, invicta dextera, ul- 
tra Tyram ac Boristhenem traxit; gui denigue desertori 
popuh, graecum Constantinianae donationis diploma e 9U 
perba gaza eripuiły tanąuam pro romano pontifice pu- 
gnoMei, ^ Mommnh hpiUmh eńam sp»U%ś aaeruit De 
hoCf tali ac tanto principe, łibi pater beati$8ime, non in 
cunis, eed in ipso gloriae ac rerum gestarum fastigio^ 
non fama^ aed aspectu^ ac famliearitate nOto, guid in 
hoc amplissimo orbis tkeatro ajfferam^ hand reperio. Jam 
enim olim sapientissimo iuo judicio, omńes ejus penetra- 
$ti ac percensuisti mrtntes, easgue uti probe cognitas, 
guae Uoerae geńtis scepłra moderentur, digtiaś judica$ti, 
eum npn ita pridem rladielaum unum eesey gui Polon^ 
i^perare gueatp solemni eommemiałume assendstu Hmc 
ergo połius mea defiectat orałio^ ut guos gualesgue popu- 
los twifSanetaegue sedi tuae euppUcetf, rtx noster seeum 
offerat, dedarem, quod dum exequor, pater beatisnime^ pa- 
terno affeetu favebisfiliiy pontificatua tui natu minimi glo- 
riosie conatibusy eolemne enim patrum Cft, eorum gestie po- 
tissimum recrearij guos recentiori sive lucie, sive gloria^ par- 
ta orbi ediderint Quidcunque ergo geiitinm septemtrio 
tegitf guam' late a Garpatiis mofUibus ad Caspium mare^ 
a glaciali Oceano ad Ponłum Evannum patet Eurcpa, to- 
if»m id, gmufieebente Ytadistao^ emU thronwn- tuum pro- 
stemiturj pater beatissime^ Omnes enim iUaegenies, aut 
liberie s^ffragiis eum sibi regem dixeruntf aut kiteredt- 
tarto jurę, licet refragae, ad ejus spectant majestatem, 
aut dmique armis suhactae dominum recognoscunt. Sed 
primum merito locum obtinet Polonia^ gua^ uti printipi- 
ous suis liberę parety ita rdigionem et sacra, nuUa vi, 
nuUo mętu adactUy colit. Ilia, iUaSarmatia, Bomanorufn 
armis imperfoia^ romanae religiom mancipata; iUa, tot 
oUm supersłitionum altriXy nunc unius Dei serea; Ula li- 
bertatis eustos acerrima, nuUius jugum experta, romams 
pomtifidhusy eorumgue sedi apostolicae obseguentissima, — 



Digitized by VjOOQIC 



269 

Polania inęuam^ ęiias wla mómtra non pwit Nidla in- 
cb ha0re$i$, nidhm achisma, et si qui memarum genti 
um pwU afflatij acerrirwo legum 9upplieio, et perpełuae 
infamioe nota, a retiquae nobiliłatis eorpare rescinduntur. 
8i quis legem, Yladidao Jageltone rege latam, łotius no- 
aUtatis pairio tnore, canaenm firmatam, legerit, fatehi-^ 
tur, nuUiu8 eoncUii anathema acrius haeresim perstrin- 
xi$se. Et quanm$ iniguitati temporum, amorigue consar^ 
g0ineOf aliqfM indulnsse mdeamur, non tamen legem oi* 
rogari unquam paśsi aumus, nec pcUiemur, iestaturi po- 
Bteritati, no8 legum, pairiaegue salutem, unius rdigionia 
integritaie firmare, Hoe ipso lugubri nvper reipublicas 
9iatu, cum Sigiamundum regem, vivam pietatts, rellgioniS' 
que maginem eoeh raceptam., terris- ereptam planximus, 
vidię$ea pater beatisrime, ipsis e^nifiriatis comitiia, sena- 
tmn, papulumgue polonum, magis pro rdigUme adwrsw 
C€ineiv«B suos, dira haereai corruptof, certantem^ guam de 
commiuni patrias scdute, aut de futuri principia eleetione 
eoUieitum. Aequavit fervor procerum curam antiatUum, 
eorumąue et tui apoatoUd nuntii aolemnea excimt grałia* 
rum actionea, Innatum aoUicd genti polonae avitae rdu 
gionia atudktm, Hinc iUa erga aacrorum praesidea obaer- 
tHmtia, gme eis pri\a in senatu aubaellia detulit, et, 
praedpuaa reipublieae partea curare juaait Tacebo pro- 
digam, ut ita dioam, in templorum aedijicia ac orna- 
menta Uberalitatem, Omittam cuLtum Numinia et aaero- 
r%am ferveni%aa%mum, haee emm omnia ita ae habere ot- 
bia eonaenaua aaaerit AnimorMm certę gentia ejua magni- 
tttdinem, vd inde cołłigere licet, quod a tot aaeculia ad" 
veraw feroa et immanea nominia christani hostea excubent, 
nec ataiionem deaerant, Ottomanorum aigna, quae tot adea, 
tot urbea vaUdaa expugnarunt, tot montium. dauatra pe- 
netrarunt, fiuminwngm impetua auperarunt, tot chriati- 
anorum eopiaa fuderunt, nuda Potonorum pectora atite- 
runt^ et ne patentea ac perdoa ingrediantur campoa, hu- 
cuaque prohiimerunt, acythicam pernidtatem, ne uniyer- 
eam quaquav€raua pewagetur Europam^ unica rdpublicae 
noatrae moratwr provineia, Moacoa, aolo nomine cAm^t* 
anae, re et moribua guibuania barbaria execrabiliores, to- 
tiea vieinma, fudimua, et demum nobiliadmam ejua regio- 

17» 



Digitized by VjOOQIC 



260 

nif partem in prifoi$keMmk.V'^^mu9» Ha^ cmnia mmma 
animi magnitudine^ ac pforma romana steterufU. Pareth 
tavimu8 siguidem anUguae jjurbi^ majorum noatrorum /e* 
roda laesae, cum in efus mores et instUuła łranewimus. 
Hinc libertatis atudiumy aequi, juris^ ac legum amor^ binc 
mtMculae frugalitaiU exemplQ^ nil in moribuB^ nil in ha" 
bitu corporiif moUe^ vel ^eminatum, nil acu fictwn. t/u- 
ventu9 praetexłam, non in Cytharaedorum gymnasmf eed 
inter castra deponit. Eguitibus rura patema colere haud 
pudendum, ne urbanis enervati ddiciis^ beUo fiant inep- 
tiores. HumiUs domos phrumąue habiłant, sed excelso9 
animos fovent; non propugnaculorumy ium ponłis SublieO^ 
sed legum et innocenłiae praesidio tuti. Neąue vero hanc 
fnagnanimitatem, ferociam quispiam dixerit. GcurarwU 
sarmaticamy si quae fuit f er itatem/ religio et mmtu la-, 
tinae, Has ubi e semptemtrione devolutae gentes Latio mih 
venmł (credo equidem) castra secutas, eigue vitae aą^oe- 
taSf HeKconi suo prope uUimum vale diadsse. Gentem pro- 
fecło nostram adeo sibi manciparunt, ut sine earum praer 
sidio et omamsnto, militarem gloriam minus glortosam 
aestiment Et merito, earum enim benejicio libera nobili-i 
urn capita de se ipsis decemunt, magno nobilUatis on^Ck- 
mento. Neąue a scholarum cathedris interpretes peUmue^ 
latino freti eloguio, guod una cum moribus et institutis 
in partem gloriae nostrae lubentes assumpsimus. Talia 
itaąuSy et tanta Polonia, ad tuos pedes prima procum- 
bit, pater beatissime, illud coUum nuUius unguam jugum 
ferre solitum, illas manus liberas^ illum animum excel' 
sum, et ad imperandum natum^ regis sui exemplo, majo- 
rum instituto tibi sybmittit Tuis auspiciis se Yladislawn 
regem dixisse, ac proinde eum tibi debere profitetufr. Tu 
enim geniaUs Divos, Primum, ac Felidanum, Roma dis- 
cessuro in sacris cineribm tribuisti, non sine pontifido 
ominę, eum primum regem nosttum fore, qui sine aemulo 
felidssimusy qui conjunctissimis tam popuhsae gentis ani* 
mis et suffragiis rex diceretur, Tuis ergo auspiciis, pon* 
tificum maxime, habet Yladislaum Polonia, Yladislaus 
Poloniam, tu virumque. Habebis, JDeo fa/oente, Yladislai 
invicta desctera, tandem aliguando tibi, san<^eque sedi 
tuae manstefactos scawjiicos rebeUes leones. EiaMi9 et 



Digitized by 



Google 



261 

deiertorśs eomnunis poMdris ad tuurri (mle propediem re- 
duce$> Exivit enim, pater sancte, filius hic tuua, non aetd' 
te, aut meriłis, nee majestatem sed capessitae regiae di- 
gniłatis tempore minimus ad venationem, ut te fatiet, 
famemgue tttam impleatj avidam ghriae summi Dei^ in- 
de lopgaem auspicaturus primordia imperiij unde codi 
et ecclesiae rutnas sperat reparandaa, Eirige hanc tuam 
dexteram, pont%fex optime maadm^f gua, nescio guo tur- 
binę motum, ac pene ruentem orbem retines , sumrtio hu- 
jus saeculi bono dudum destinatus, et sancta benedietione 
proseguere tam ehari pignoris pios conatus, Excitabuntur 
hoc praedaro exemph rdigui christianorum principeSj et 
postpońtis pemieiosis eorum nomini et ghriae odiis, 
(Uuc arma convertentj guo nefarii imperiorum praedonis 
tSndOy jam ta/ndem mndieanda, vocat. Yladistaus certę 
rex, uti nuncy se, regnague et arma sua sanctitati iuae 
tradity obedientiam praestat, negue se ab hujus sanctae 
eedis auctoritate et observantia unguam dvicessurum pro- 
ftetur; ita, te duce^ te auspiee, paratus semper christi- 
etianorum aguilas, notis sibi itineribus, non segui, sed 
praeire. 

ORATIO II 

GEORGII OSSOLINII 

SeMi uui mi ac potentiuimi YMuilai IV PotUnut^ et Soeeiae ngii ad 

ęaaram cauanam^ ae regiam Hungartae 4t Bohenuae ma^e$taU$j Mtp* 

fflnwrof^iM fWMUM unptfrii ptńndpu Batitibwiae eangr€gato$ , Uffati 

śziraordmani, 

HABITA RATI8B0NAE IN COŁDEGIO EŁECTORAIiI, 

ANNO MDCXXXVIL 
Bie 26 septembris. 



Oredidisset orbis, magni principes , legait UltLstrissi • 
mi^Yladtslaum Połoniae et8veciae regem potentissimum, 
pace domi forisgue parta^ aucitis, prolatisgue regni ter- 



Digitized by VjOOQIC 



miniś, Amurate soia ornMrum ogiśniaHone ad pacmn f^ 
iendam compuho, et meta$ oitomatuci imperii^ qwu nee 
solis airsu olitn dedarari wMkat^ Yladislai placUo t&r- 
minante, aUum gniescere^ et tot laborum ntdorumf vigi' 
liarum, mctoriarumqtie tropheis incvbare. 8ed łonge aliter 
accidit , generis humani bono eoelltuB datua animuSf pro- 
priia commodiM nequaquam (zcąuiescit, sed, suae proipe- 
ritatU , niśi orbem participem videteif haud putat labth 
rum fntcłus fnaturuisse. Videt christianorum nomen ei 
gloriam eonaanguineis f<Mdari armU; pratpieU ex iUa, 
cui polonorum regum łhronua ntperimpotitw^ dUissima 
orbis ehriśtiani spmda, imminontem ob orienie proedlomi 
discordiis regum , prindpumgue ehristianorum es^Uatam; 
intuetur mieerandum in modum diecerptit fiorontiuim 
Hungariae regni reUqmas, proluendo gużiuri in8tUiabili$ 
ottomanieae beUuae deetinatas. Haee omnia dwa poni* 
tu$ considercU^ amudseimi regie^ mdnaeęue genHs dir 
scrimine excitatury et quid in rem futurum eit eubUmi^ 
regiae merUis eogitatione perpenditj opportune mmeiatwr 
eaeri romani imperii electoree prineipes hac in urbo 
eonventum morę m/ijorum eekln^tMturoe , con$nltorosque 
orbi^ et tanti periculi mętu constematam rempublieam 
erecturos. Ingmti perfusua loetitia^ me guantoeiue adv0' 
lare vo^AJiit, et suó namine serenUaiumf cehitudinumgfMe 
ve8trarum conatibus gratulari, in suble^andie imperii re- 
liquorumque regnorum rehus eonśiUum eommunicare^ ope- 
ram offerre^ affecłum deniąue et solidłudinem tanto prtn* 
eipe dignam d.edarare, Ea nimirum eet eaortu figtae 
mnjB9tati8 dttionum^ cum imperia romano^ eiqt$e onneasiś 
proeineiie eonjunetió^ ea negotiorwn et commereit^rum com^ 
municatio^ ea demum perieuloeiseima mcinitatie cum ho- 
ete "omnium jiotentissimo ratio, ut utramque sceptrorum 
caesareae majestatie forttinam ad $e jurę arbitretur per- 
tinere. Quamobrem de restituenda Germamae^ tot tantie 
gule beUorum proceUis attritae, pace et tranguiUUais, 
ab eo die, quo polonae gentis liberie suffragiis rex appd- 
latus, eemper $e solicitum dedaramt, neque uUam prae- 
termisit eju$ ret>ocandae oceaeionem. 8ed generosiu Ule 
germanicae gentis Bpiritu$f quamvi8 cum dispendio rerum^ 
fortunarumjue ewjtrurn^ notim haotenua^ dusią eaetemi ksf* 



Digitized by VjOOQIC 



tionem cohniiiere, ne se tictum^ et ad eam peUndam^ 
ifU^ eaesarum conat^uim buMta, compuUum faiereiur. 
Nuno wrOf cum nonnullorum nirea, ad eoniemnendas tb- 
d^gerit rel%quUa8, ca^eros uUra Germaniae limUes foeBa- 
sere eoegerit, sparat regia majesŁoi, tanto promptiorem 
ad pacem amplectendam fore, ąu^nto gloriorius e&t proa- 
p^is rebus non magis insoleseere, quam adner&is frangi. 
BepeiU ergo totiee dedaratum pacis in imperio stabUien' 
dae studium, suamąue operam et eonatum ee interpori- 
turum luculentiseime poUieitur. Sperai porro, eetenitatee 
eM^udifieegue ve$trae, iam praesentee, quam per ilfai* 
etrieitnos ho$ legeftos int&rvenientest non ntodo kuc eaeea* 
reae mofeetatie pief^Ąseimwn animum predbus ms in- 
eUnaturaSt cruo mim eommunia boni studio fdtro propęn^ 
d»re ctmstai, eed et propriis conaiibus in koc tam ea^pa* 
tendo negotio cooperaturas. Efflagitant hoe affiictae 
plebecukM, .i^elum petentes laehrimaet cUtritae nołnliŁaiis 
nireSf pnmnciąrum soHtudo^ agrorum vastitae, urbium, 
oppidorumque ruinae, uno verbo ipsa, ^pnam in Germania 
vix reperiaSf Germania. Deposoit jurę suo periculum ab 
inmiamssimo nominis ckristani ioste immin0nSf Gufus ar 
ma^ jwaiactmgtie Europae partem peOerinś, etoUdue iUe 
foret et impius^ ęui communi nonycomnuwereiuir discri- 
minfi. JEmgit denigue pietaSf uś tandem afundendo c&ri- 
stiano stmffioine, quem tot, proh dohr! hamerunty 
et nunc haiuriunt protindaef deeistatur; et si porro. 
fufkdendua est, contra ilUus kostes pugnando fun-^ 
dtftuTf qui euum nostrae fudit eahdi. Sedf dum sacra 
regia mt^estas, dominus meus clementissimue, rcUionee 
tasn ntabiliendae in imperio romanc pacis^ quam puhUeae 
ge^ntiumsecuritatis ponderaty agnosdł^ judieatfue neutrunk 
JmmmforSy nisi etecŁo, a^ decłarato, in hoe serenitatum 
cdsitudinumąue vesirarum conventu/RomanQrum rege^ ei 
f)eirgentis in senectam sacrae eaeeareae majestatis imperii 
eonsarte* Negue vero hac tam subUmi dignitaie Jn guem- 
ms ooUata eonsuitum reimpubUeae ehrisiianae arłntratur^ 
sed unum esse seremseimum ae potentissimum Hungariae 
Bahemiaeguer^emf oujus capiti impoeitum Bomanorum. 
nijrm diadsmoj pubUcan^ posdt soiutem firmare. Qfds 



Digitized by 



Google 



cdtihidinumpie ife$trarvm ^isse, dum romani imperU 
habenas^ jam guinłwn mdśm crediderunt m^fderandaa, 
mi eppre$sum turcica tyrannide pannonwn regnwn jfti- 
bemarurUf Netnpe szhaustas et deficientes Ulius regm 
vire8f guOms tamen miut propwgnacido imperium Borna" 
narwn protegitwr, non dwdlmdas esse a Owmaniae mn- 
culo judicarunt, n6 separtzUie kostiU objieereniur paten- 
łia&^ extinct(u f>ero gsrmanicis provincii8 eas adferrenł 
calamiiatesy qua$ a tot annis dephranda fuatinet Hun- 
goHa. Omnto magis idem considerandum hot t&mpai% 
cum Turcarum tyrannuś 06 immensa dii>in€is majestaiis 
boniteOef fervente ckristianorum baUo, aUigaUs (u^* pum 
ludentes sołent) ocidis per vano8 orientia 'hucuefue eir- 
cumduetus anguLos^ occidentem tantum respicU^ for$itan 
eadem manu , ob $acra ckristianorum manibus poUtUa, 
reftectente et uni^inem noslram eommunis hostis m^u pro- 
eurante, Hunc t>ero a eervicibus tot regnorum depeUere^ 
et incendium in aliena potius domo extinguere, quam in 
propria operiri^ erit eummae gloriae, et eelebratae hujus 
august coUegii prudentiae. Conducet absąue dubio et 
ad praeeens pacis rentaurandae propositnm, $i ardewti- 
bw t0uiique flammis suhtrahantw alimenta, ambitionie 
BĆintillis obnoxia. Hiscede causis eaera regia majeetas, 
daminus meu9 clementisśmus, serenissimo Hungariae Ba- 
hemiaeque regi, frałri euo amantiasimo^ Romanorum regia 
ooronQ,m votis, suffragiisąue serenitatum, celsitudinum' 
que ve8^arum deferri summ^pere desiderat, enfoe postu^. 
laty negue de serenitatum celsitudinumg^ie ve9trarwn affe- 
etUf non eolum erga ssreniaaimum regem, sed et unimr- 
saiem ehristianarum gentium securitatem^ dubitat Acee- 
dunt huicregiae petitionie suffragio iwiwnera auguetissi- 
mae entstriacae domus merita, plurima in familias 9ti&- 
(UtorumprincipumcoUata beneficia, eacrae eaesareae ma- 
jeetatie pro integritate et juribus romani imperU esoan- 
tlćtti iaboreSt et vel kostium vodbus praedieata paterna 
in omneSj divinaque duntaxat minor dementia. Succe- 
dwtt propriae serenissimi Hungariae et Bohemiae regis 
i^utes, fuas priusne florenteSf on maturas orbis iriderit- 
dubAof ted in ipso florę fruotus praebuermt eepioeieei, 



Digitized by VjOOQIC 



265 

fkos. Sujui ip$ius urbis murorumj ac prhpugfMCuhru^ 
ttantet cicatrices, guid a'iud spiranły quam inmcŁam m- 
etarismentem^ urn dementiae subjedam. Nórdlinganae vero 
mem&ria mctonae^ tum demum defieiet cum Danubiua 
Alpes repetet, et Euxini aqua8 in proprioa referet fantes, 
ExpUcare tjeterani ducis quem sibi eircumdederat urhium 
germafiicarum nodum, et paucorum mensium apatio io- 
tum 8veticarum mctoriarum iter rdegere, soli Ferdinandó 
III fata concesBerunty cujus gloriae suhsternenda hostiuni 
trophea tamcUu consewarunt Ergo serenisaimi princi- 
peSf maguę legiti iUusłrtssimi, Scipionia hujus veatri ger- 
manid fronti debitam lauream imponite, ac triennium 
mctoriarum tertiacorona ornate, imo in uno Ferdindndo 
omnea paene regum principumgue familias^ aut conaan- 
guinitate, aut affinitate junctas coronate, aereniaaimi vero 
regia mei, pro incólumitate chriatianas rcipublicae in ea;- 
treina excubanti8 atatione, laboribuay mgUUsy vitae ipaiua 
perieulia hoc unum śolamen praebete, uit eum veatria ju 
diciiSy vestria auffragiia in aublimi romani regni thrond 
coUocatum videaty quem aibi Deua non aolum smgoinia^ 
$i amoria conjuctionc fratrem ^ sed et communium pro 
diristianis perieuhrumj IcAorumguh conaortem destinamti 



ORATIO III 

$er€nmm%^ ae potentmimi SigUmuruU III ^ Poloniae et Soęcifte regis, 

ad gerenisnnutm ae poUntitsmum Anglute regem Jaeobum 

Łegati estraordinarii. 

HABITA ŁONIONI IN PAŁATIO REGIO WB8T- 
HONAS7BRIEN8I A. M]>OXXI. 

CUima lartU. 



Tandem erupit Ottomanieum jam diu eelatum tnrua. 
peetoihe, et depoeita aimulatae aliguod abhine annia orni- 
igtUa0 lahit^i pubUeo barbarorum furora ^ validia9imum 



Digitized by 



Google 



ehnąUani orbis antemyrąle^ petitur Poloma^ JPerśtr^. 
bellico apparaiu Orient, aneranłur classibus maria^ jun- 
ffitur Europae Asia. Afneanarumy si quid est virmm,in^ 
nosfram armatur permciem. In socieiatem tanti beWy t?e- 
niunt haereditarU nostri nominis hostes Scythae\ venit et 
ułergue Dacusy Servii, Bułgaria Bosnenses, lUyrii^ Thra^ 
cBBy Epirotae^ guidguid ferarum usguam est gentium^ t?i, 
praemOs, poJUcitaiionibus^ spe prąedae, cupiditate vindictae 
eogitur^ petlieitur^ aceendiiur. Peractus nuper lamentabUis 
eruentae iragedUe prologus; hausit immitis primum eru- 
orem Dacia ^ eum perfidus hostia veterum,.ae recsntiutn*. 
solenni jurejurando firrńatorum^ immemor foederiĄin, innu- 
meris suis copUs regiae ma^estałis, domini met elementis- 
simiy petens ditionts^ ofposUam sibi parpatn quidem^ ssd 
belUeosissimam nostrorum manum ^aecidit ingenti cAn- 
^ianf^e reipublieae detrimmto. Creverunł enim ea vict0' 
ria barbari spiritus^ et tam faustis insoUntes primordiisr 
univ€rsam spe comoipiuni Europam, eo prneeeti^ .vel arro- 
gantiae, vel amentiae, ut nóc cusentiente Deo. ąuidem^ de^ 
hre gentem no,stram ss posse arbitrentur. TaniOy non sua-.^ 
rum duntaxaty sed christianarum oiĄnium prfivinciarunk, 
eommota sacra regia majestas^ dominus meus clłTp£niissi^ 
mus, discrimine, eo fuit animo, ut et reliąuos principes 
impendentis metus eommonefdceret ^ et imprims ad maje^ 
statem vestramy nulla. inferpositsi mora referreU Sed ea 
est majestatis vestrae vigilantia, tantum communis ehri' 
stianornm boni Btudium,' ut et ilfos ad fuo0.ipsa potissi- 
mum, ^el temporumy vel loóortim ratione, periment peri- 
cula^ antevertat. Antevfrtit myestas vestra et hunc serej 
nisstmi regis mei nunćium^ idque ultro praestitit^ quo(t 
postulandum erat^ cum ei tiosti, se regiae majestatis^ do" 
miru mei clemsniissimi amicuni essSj nee ei uUo in discri^ 
nUne ibisse posss denundamt. Qua in rs agrtosćit^ f^gia 
majestast vere magnum^ vers regium^ nwe chrisHąnum 
majestatis vestrae animum; agnoscit fraUmum erga se 
affeetum, quem graUońssimi testifieatione animi prosfgui^ 
tur, ac profitetur^ nihil tam grane, nihU tam diffieiley nih*l 
fam . perieuLasum fore^^ quod vicissim mafęstatis^^ iręstreie 
* causa aggredi reeuset Mo^eantur utinam iam prasdaro. 
fnyestatis. vęstra\ eęsmplo reUąui ^christiapprurĘ^ principes^ 



Digitized by 



Google 



Ml 

0egniś^ ei oiiosi o/tMu peri&uU tpecf^aiotu^ pes&umdaluri 
quandoqiu propric^ dum tnciia rMgHguni; id vero tMiiM* 
mirę nosiro (ri DiUt plaeet) tredaM eautioru eoBemplOf 
quoB negleŁa Graeda, deserta Pannania^ m ha$ ^ofyedt 
mnfffuiiaa. Ei no$ quidem wim, cuam ^aelum t/uUrit for^ 
tern feremu^f rsmwaturi SaffntUimniwi/dnf Tyriorum e^ 
€taniiaś, et ei fuH uequam fortker iteiymf łimempia^ Cm^ 
Ufum vicim no^tri pravideanł^ ^pta ratione ananoe firmare 
paeemt^ ad eimilee, vel (avtrtant omen Sup0ri) ^rwioree 
eague toUrandoe. Neq%ie patent iymnnumj ct^fu^. animum 
humilee Sarmdtarum coette ad tam deteetandum mpnle' 
runt perjurmmy ean<au>ra haUturoe vicimtaiie jura^ jpioś 
Gum rie ieeritf auorum urhibue mttrcoJtĘira fioretUieeiimie^ 
opibue praeetaniueimie ^ aedifieiorUm ctUtu eplendidiesimiey 
jam dudum inhiai. Non deterrebunt haśo^ eed aUieient^ 
non eatmgpentf eed mfiammabunt^ per nefąe eaerUegam 
propaga»i4i imperii eitim, Quie enim non rndet^ h>e nnum 
tyram^um mtendere^ quod in nnajorum ejns multo itmpor0 
agitatum oonetatfuieee eoneilio^ ut oeeupota pafentiiema 
m omneepartee Źmropt^e regioM^ omni^ grani feraeterimOf 
omnium ad elośeem metnAendam^ armmdam^ neeeee^ 
riorum rffertieeima ^ innumerie eute . cep&e^. opima ąperwt 
horrea^ nawm ingentem praeparet eopiami quibue ĘoUi- 
oum oeeupet einum, tranśUurue in Ocsanum; ui dt hinią 
daeeibue^ t^elui alie ab utroctie mari Europ<m premot et 
oppritnat] terreetree eopiae^ per apertimmoe campoe- (qua 
Poloniam epectat) in Germaniom ej^yndait qaa ęw^^Hk^ 
non montium elauetra r4tinere^ non ftuminum n^pmiim 
poterit retardare. Vdvebat haec 8oUmęsMie .Ąnimo ; r 41^%^ 
tabant ejue poeteri^ nee uUa ab «o conedio 4etei^^e eoe 
fuieee eonetat raiione, quam quod viderent tmiwereffe et^^ 
epiraturoe ehrietianoe ad tuendum hoc regmbm^.ea epjue 
ealute toiiue Europae pendeat intęgritae^ mc dęerant iUo 
łempore tam magnammi. prineipe^^ qui miBduieee^ opum 
ae piłae propriae ektrimentum faeeref qtuim vićini efibi por 
puli ealutem perieUtantem deeerere. Bae noątra aetate^ 
proh dohrl multi, non iUeUigunty negligunt non^iM, ^ 
quQd do^Utukm magie^ aęeerąmi ultrę aĄ óoifĄmimmifim^i^ 
nium pemieiem perfidum ehrieliani ncminie hoeUm^ indi- 



Digitized by 



Google 



m 

fhi i^i^ftinó ' iM^ńś; bt^bórii ^sis easćrabOi&res. Unum 
ta^ habśnt, aer^ńis^hie ttx, haiee nosłra Umpora^ guipro 
mgatari tua prudentia^ ammadvertiaH et judieasti, per 
laius Poloniae ufiwersam peti Europam^ eujue perieulum 
ad omnes pertinet chrisłianos. Solenne OtŁomahorum esse^ 
beUa €x beUis eerere et regna regnM cnmylare; qui non 
eontenti Asioe, Afrieae et majorie Europae pwiie impe- 
rio, guidguid reUquum est^ praedae destinanty f,ee eibiper 
tiligumem lieere aliter poeee opinantur. Vidit haee maje^ 
śtdś "Destra dngtda; unde et hanc ghriam est eonseeutd^ 
embigentibni caeterie princtpibusy guid eentirent^ eolam ma* 
jestdtem ve$trdm, guod enristiana*f retpublieae eapediret 
majsime et mdiesey et elegieee, anthoremgne religuia eati* 
iiśse/ ttt' dum licet mutuis avanliis, eommunibus subsidUśy 
iontae immaniesimi hostie obviam eant lil>idinif ćujus opee 
intestinis ipeotum diesiditSy eo ćrevervnt potentiae. Perge 
porro intiete rex^ et hane deateram non ormh magie^ 
giiam pietate notam, tuam fidem imploranti porrige Polo* 
niae. Defensor Jidn appsllaris; eommune Numen ne bla^^ 
^hemetur^ provtdf>. Imitare mnjores tuoSy guibus haud 
grave fuity e propriis barbaros eruere kttebrisy et ultimis 
Syriae finibus britanniei nominis gloriam terminare, Abunde 
amplissimis majestatis vestrae ditwnibus sf/ppetunt, guae* 
cungue ad teprimendas potentiseimi hostie vires reguirun* 
tur, Proeerum eopia, populi multkudOf omnis gen^is appa- 
totus ms immensa; ne patiatur majestas vestra periUssi* 
mos rei ^militarig AngloSy belUoosissimos Seotos, Hybemos 
fifroeiSsimos, oonjunetfssinti majestatis vestrae regis, et ami- 
dssimae geńtis^ discrimina speetare otiosos^ ae tam lats 
serpens inćsnd^imŁ in propria potius operiri domo, guam 
jn vićina, dum licet, restingvere, in alieno diserimine pro- 
pria eurofr^ pericula, nee prae^entia dunpfaat intueri, sed 
futura prospieer^. Erit celehratae majestatis vestrae pru* 
dentioe, erit et magnanimiiatiSy guam utergu4 admirabitur 
ot%ity guam sera praedienhit posteritasy guam s^roaia pB" 
nerabitur PMonia. Ser^nissimus vero rpx meus, utinuno 
partieularem erga se afectum, gua potest mtzaima animi 
gratitudine eomplecHlUf^j it(i inposterum^ eum se mojesta* 
Uś vestrae dei^rabit amicum, gui S3(mndis majestatis PS'^ 



Digitized by VjOOQIC 



^809 



aUj non secus quam pr€prio prom&iuątur. diswiaMe,.. \ 



ORATIO ly ; 

GEORGII OSSOUINil, 

HABITA AD SACUAM REGINALEM POLONIAE ET SYB- 

CIAE liAJESTATEM LUDOYICĄ^ UAĘJĄH^ IS jf!£l£PIi^ 

CO£iIiiłGIAiXO YARftATiBNSjj^ 

Die 10 Marta AMDCXLri,[ "' ';;:] 

4tftbi 1¥> Pta^nbe et &iuh/t regis, lU a^tMi ft#nifte «%- 

liitarfit. 



Hoc demum mperereU agmdwn adfnifWftd^^ s^ptM^ 
trianU exornatori, regi indytOy ut inter herridUa gdidae 
hfWfnae rigores^ ftorens et fragrans a OaiUid transplan^ 
^ret łilium, et suh ipsa arcto, vere ifmmte, heeperioe 
hortos instatfraretf mrentes nempe lemreae, et m aevum 
mgentes palmowe tot orbis climatum triwmphatori eandi- 
dum in coneortium gloriae jamol%mpoUic^(mti^ Jlorm^, 
coronatm'um mctrices gefnas, Ula dimnitus nuncupatti t^«- 
ri earona. Talem te hodie ealutat, o flos prineipum, r$^ 
gum gloriosissimuSf et innexum triumphcdtous latiriey ru>>- 
vum ineigne, conspicuum frontis suas decue 'oenerat^. 
Magna ades hoepes, maasimasponsaf/^wni occupcttura the^ 
lamum, quem tot saeculia augtistorum caesarum jUiae, nep^ 
tes^ proneptea eoluerunt, regum et orbis gemturae patres^ 
Sic nempe fata deetmoenmtj ut Ludomc&e. Mariae At^ 
guetae virtutee non nisi augttstanim suecederent ampieUs 
^ sangmni, imparee iUae vi8a>e nuptiae, ia qmrmą 0^91^ 
paratione guidmajua repenretv/r,non sorte nmcendi, 9isd 



Digitized by VjOOQIC 



jT^tide^i^nm^i regii jndicio, ad sceptra w>eari8, prima 
po$t Leonoram Augustom, ^onzągae genUi regium iUcehura 
decuSf CUJU8 consangmnitatem jam olim amplexa GaUo- 
rum regia, arripuit caesoflpum domuSy et in qua rdiguiae 
Palaeotogi 8angvinis orientalis imperii, nova:, si Diia plor 
ceł, 8ervant auspida, Hue te benigna evocarunt fata, for- 
tissimi herois conęortem futurom, on non licet sperare 
eom feLidtatem, quam tantorum non planetarum, sed nu- 
minum con^uciio pęUieetmf Quidm vietore$ paritura es, 
quas tot barbarorwfn mcisti victorem, majestatis tucte exi' 
miis mrpuHbus non fasces, aut secures, sed heroid pec- 
toris dmorem submittentem, Jungit hanc dexteram, orbis 
thrisHoni proteeirieem, -deseterae tttae, orbis oretoi regum 
7Mtximus, jungit ćop et affectmai, leś feiicissimae regiae 
auspida, soąam ihalami, comortem imperii sceptrorumr 
que, ex ampHssimi senatta consiłio, majestatem tuosn du^ 
dt, et quod felix, faustumgue orbi christiano sit, eun- 
dmi ikrcmim occupare Jubet Qiiod si praeterea aliud 
smjugalis^ amoris majestos vm(xHideśideT€ift pignu», umd 
ff/ii inasstimahile partidpot, secmrus a majestote vestra 
non novercali affectu prosequmdum. Cresdt Ule in spem 
regnorum, patemas conseroatwrus palmas, hunc majestas 
m^m rnisiimm(^\fmd)it smu, nec piUjetur in eju» educa- 
iifim- tam hmlentam bene msrmdi de orbe c^m^tono 
eiabi oceasionem. Quid amplim oh amawHssimo sponso 
dmderare wąfostas . ve8tra possit, ipsa cogitet, idqus 
sibi per.svadeatf eium, a cujus e<mmectu nesm sid^ditorum 
trisHs refiedit, tantae hospiti nihil, negatwrum, cvi se i^ 
smfnt tdtro dedit. Sed arUeąuam ad sojcto Dimtm aitarta, 
ąa rmovaturu8 vota, quae per legatum suum, virum Ulu- 
ątrięsimum spopondit, accędat, supremum precatyar Numen, 
4ffr vdit esse famła, fdida eceksiae cothMcae, ąuassch 
tae iot proediis christianorum rdpublicae, patriae no^ 
strae^ unico rdiguorum regnorum antemurali, et utrius- 
que majestatum vestrarum inclytae fomUia^, App^^^^ 
fiddesi subditiy et pro incolumitate utriusątie lihera capi- 
io> devóvePe parati, inter tranquiUos mmestatum ^est/ra- 
imin, hwmiwieosf et laetas innocuasque fibces, prisca po^ 
Itma jMe st candore, iterum iterumque ingeminant' w- 
1^ rs^J •vivQt rsgina! 



Digitized by VjOOQIC 



271 



ORATIO V 

GEORGII OSSOLINM, 

SĄBIOSA OOIUM 8£R£KI8BIMO YENfiTŁlRUM FEINCJ> 
PE El> COŁŁEGIO, 

Dią 14 Januarii mano MPCXXJmi. 



Ho8pi(a$ non tta pridmi 8uae, wimc amicae et ąo- 
eiasy 'oest^ae hmc Berenimfnioe reipublicae, gratum Icmti 
9k huuUwti hospiHi animmi teataiurus Ylculisłcms Póło- 
niae ei-Sveci(Łe r^sc Berenimmua, eadem hgaftione^ ^ml 
mprąmo Dei in terris mcario obedientiam pruestiłłt, amch 
9em et henevolentiam suam declarcMre voluit Non oppreg- 
Mit grabie tantorum regnorum diadema, praeteritorwn temr 
forum memoriam, nec exHnxit toHus pene orbis fermem 
erga ejus majestatem cuUus, aecsptorum olim ab amieis 
o^liciort^.grałUudineni. Et rdiguorum ąuidem princi^ 
pum arcła coiłsang^initatis, aut affmtąds ne^eesitudo, 
jurę guodam mto onme genus benevolentiae erga peregri" 
Httm imn jprincipem reposcere videbałur, serenissiTnae hu- 
jue reipySUeaę humcmitas, quo liberior, eo acddit regi 
meo gra^ioTy ejusgue porto recordatio, in regia iwius 
majestatis meiUe, mget jucundior, Viget et gratitudo rer 
dptoea, guąm ejus majestas justitiae partem esse omrd- 
na arbitratur, nec ewm, qui mortalibus ingrątus fuerit, 
Deo debitam praestiturum pietatem. Ab hac autem auspi- 
eatus faustum amplissimarum ditionum imperium, iUi 
qmque litare ^oluit, et serenissimae reipublicae vestrm 
bono, cpddguid accessit dignitatis, potentiae, fortunae, 
eandddo dovovere animo. Duos Pólonorum reges hospiUo 
eoDcepertmt Yenetiae, sed hunc meliori ominę, illum enim 
adner^sa fata, e securo throno ad tragica patriae sceptra 
rapiebant, hujus laureato (post tot erecta de barbaris tro* 
pkaea) capiti, non fortunae, sed mrtutis manibus fabrer' 
factmn diadema jam tum caehmi destinabat^ a^ proin- 



Digitized by 



Google 



m 

de' in partem ipsius glorietę et fortwme, hane quoque 
rempMicam vocahai. Nec vero solum Jus hospitii eum 
amorem, qm hanc * rempubUcam śerenissimus rex meus 
proseguitur, excitavit, vesłra libertaa, in rempublicam 
christianam merita, religianis integritae, in colendis ami- 
cis constantia, in prosperis summa morderatio, in adver' 
sis mffiacta magnanimitcLS, amare Yenetos et admirari 
jusserunt Nempe in sinu libertatis naiibs, ejusgue łacte 
educatus princeps, veneraiur nutrids suas antiguissimum 
cuhile, in ęp»o post ^earia naufragia harbariei- et tyran- 
nidis hinc inde jactata procellis, bono ominę primum eon- 
quievit Et quidni am>et illam, quae non solum animum 
r^gi^ potefĘUiae.innattmhnon.id, qyod lubet, Jubere, sed 
esB prwscripto legum, libero popuiarum consemu .sandia* 
rumi siubditos regere, hnge nmius docmt, verwa etiam 
ąpas mrtutes, liberie liberm, gentis judiciis orbi dariot^ 
r&ididit, et. non, sorti naśeendi, sed meritis tantum pra»* 
mium se detuiisse testata est Quidni iUam amet, quae 
sola regium caput reddit secwum, arcet inmdiam, prin^ 
cipem et populum indissolubilis benevoleniiae^ mnc^ilo 
wnnecłiU Hoc vero demum regnare est. Quod si autem 
montm simUitudo hominwn generaś ,amicitiam, quanium 
regi.meo, et reipublicae polonae .erga hane vestram amo^ 
ris aeeedere necesse est,. ex hac paris libei9iaitis, aegwdi- 
tatę. Sed. et d(mssima hujus serenissimaereipuMicae me- 
rita, ewanilatiąue pro ehrisHani nominis gloria labores, 
hanc teocmU paritatem» Polono siąuidem et veneto cruore 
mutavit saepenmnero luna otUmumica cólorem. Ouid de 
fermdo fidet ac religionis studio dicamf Imperma tern- 
pla vestra haeresi, nec uUa unquam adversu» Deum r&- 
beUime polluta. O ingens bonum! Arcebit, non dubitaie^ 
ab hac republica omne exitivm is, a ai^us altaribus res-^ 
pubUoa sacrilegas haereHcorum arcet mantus, et Marci 
doojbrina firmata, falsa eorum corUemnit dogmata, saoro- 
eancte demum et constanter cudta amddtiae jura, maad- 
vmm ad amplectendam hujus reipublicae sooietatem regi 
foeo addiderunt indtametUum, Haec siguidem unica g£o^ 
ria, omnes in unum congestas hnge superaJt felieitatee, 
hujus causa vd peńre dmce est Hanc rex me^AS amplecr 
tiiur, hujus, posseniane Polonorum geńs unieersa ^ioria- 



Digitized by VjOOQIC 



2W 

iAir. Agite erao^ tu aerenissime princeps, vo8que proeer^ 
inclyti, hosjpitem olim ve^rum, nunc Polonorum, Svec0^ 
rwnque regem połentuaimum, septemtrionia et orienti^ 
terrorem, christianorum decus et ornamentum, offidorwn, 
ve8trorum gratissrmtmi, in amicitia con8tanti$simu/m, ve- 
strae reipuhlicae amicum, quod bene cedat cbrisłiano or^ 
hi, dicite, et agnoscite. Et si ąuando immanis Twrca/cum 
rabies perfidiae conjuncta, ^us TnajestcUis arma laceasi- 
verit, id agite, quod ab amicis, sodisgue tamii regie de-- 
siderari, quod a magnanimitate, et prudentia v^^a pa-- 
test eocpectari, Serenisaimus parro rex meua, uti omnem 
ve8tram feUcitatem suam esse putaŁ, ita vestro, si fuod 
emerserit perictdo, non secus ac suo proprio commovebi- 
tur discrimine. 



ORATIO VI 

GEORGH OSSOLINH, 

B«n Mwhe sterM if •ercnissłnae [re^tae nąjestatfs Th-- 
4lsfail W, p«Ulim ki e«ll«i|ii« ckarltatit • legatlrae fnigcretar. 

HABITA THOAUNII 

Me 2S Augmbi anno MDCXLV. 



Redimvum tremguiUa ^esMfitebwr Conataniinum Polo^ 
nia. Non uno Maxm&o dmmto, et gloria Orucia, nltrck 
latrtm^ et Tanaim prolata, Yladidem regum concton^mi- 
rms, inter virisntia oc florida aimflie pads, guae iptm 
plantami oliveia, de tam beata. eemmUe apludtua, . U^nper 
8tiva cvra ęfuadmi indemmMi^ deorevU proepieere^ Ter^ 
ret i»pr4iprUk cruddismec&ru, a^i^MN^ibr jampaene >0&voj^ 
cp^M^efW orbis chsnsticm fmor, g«#o wiid oesAro |>«m^ 
iHw^im^hy cpgffc4iim»ffh iw^o fn^ytm fimmi, proei^astu^re^ 
lig^o^ia ę^jam>rvmf rdigiw^ ^ertmU, stusra pi^r^ 
nmt ^^pąfłuunty ^amfoinmi totinnaeeniiuan ea(Aiaurimt^ 

łl.bl. fo\»» Życic Jencgo OsaolŁ|i«kicgo. 1«^ 



Digitized by VjOOQIC 



S74 

tśnmMicam ehrigtócmam tot ^o^gnatoribus spoiiant, 
^ mtentis tam luculentae occtmom oarbaris proaunt, et 
jpn>stŁtttunt. Ycdida nempe in animoa hominiim religio, 
^os vel arctissima atringit compage, vel si ipsa scinditur, 
ipsa diśrumpit, ac dilaniat, ut ne ipsis guidem natwrae 
vincuii$ partat, guamcis uni^erso generi humarw swmme 
venerandi8. Ula, guam optimus gmsgue se Cręatori opti- 
ma deh&re profitetur, gratitudo non patitnr cdios cancd- 
lo8, aut iigamenta, prcieter intentam, in id, guod ei cre- 
dit placere voluntatem, guas ut recto processerit tramite, 
out ab eo deviaverit, mortcdiwm mentes, opinionis 8uae 
tenaces, vel in se ipsas armat, et acuit. Hinc a commu- 
ni christiano nomine et jture exulat, proh dolor ! christi- 
oni amoris et unionis communio, et iUud ferrwmj guo 
-Ckriati propaganda erat gloria, in ejus aaemt membra, 
imo mecera. Sola hueusgue Polonia, prudentissima majo- 
^rwm nostrorum moderaMone, tantae ferit(xtis exper8, plor 
<iida tolerantia, mutui inter concive8 amoris affectum, 
^quamvi8 saepe renitentem retinet, ac foveL Sed haec uni- 
ver8ali8, guae totam injidt Ewropam, conłagiOj an non 
^meta&ndaf Ifnbihent nosprorum animi, vel ,ex vicinia, vel 
ustirpata inter extero8 peregrinanłium conver8ałione, pe- 
regrina vitia, et nti in sole dąęmbtdantibus evtfnir0 eon- 
8vevił, aensim se infuscari,^ havd sentient, Hinc pramanai 
provida s, r, m. domini nostri clementissimi solidtudo, 
quc^ dies, noetesąue cor et mentem regiam incitat ad 
j^curandam . (^tamliła jam poUtiea) palcem ecclesiasti- 
cam, yii nempe unicam illius nutricem. Cvm vero pacis 
origo sit amor et Concordia, praemissa m^atura deri in 
promndali sacra synodo congregati deliberaJtione, ad hoc 
charitativum et fratemum coUoguinm, dissidśhies opini- 
onibus in religiom ckristicend sfwditosi suos, dementissi- 
me evocafre constituit, Quo (remotis illis acerbitdtum alr- 
tricibus, schola^ds nenype toncertationibus) de vero, ge^ 
rwdnogue wfdus cujusgue opinionis sensu, trangtdłłd col- 
loeutione disceni frat^me ooUógui, et remotis cdlumniis, 
Jalsis^ fraduetionums, )$<^ itiwosturisyufiius ab' nStehi d5^' 
horr^uAam deponent Q'iiii>ii ^tiMproe^dsśi^t^}^^^ dubipat 
seuTo^ regiamajefitasi reUgu/um g^uit^iie-differentide fa- 
-cSiuseomponi, et extineti» odiis, Spiritum tlhm, gui in 



Digitized by VjOOQIC 



275 

'hirbine non operatu/r, sed sibilo lem inspirat, et aura 
•9vavi incomprehensibilis potentiae suae disponił, ad Ulu- 
minanda solo divini honoris zelo a^ensa pectora provO' 
<ari, et allici posse. His vero praemissis conciliatmntur 
demum prajxes, corrigentur mores, profligabuntur scan- 
■dala, et unius ad alterum postliminio revocabitwr jiducia. 
Et ecce brevis descriptio scopi, ad quem sacra regia ma- 
Jestas collimat, quem consecuturum, guis duhitat noc tam 
freguenti, et ad secundanda ejus vota, tam prono con- 
cwrsUf guem auxisset lihentissime sua ipsius praesentia, 
vt sic demum Constantinł sdrmastici totum nomsn im- 
pleret, si tot diversae regnorufn curae, unam reipublicae 
partem ctirare permitterent. Me tamen remota tantisper 
a communis patriae guhemaculis, mcaria manu, suas hic 
vices curare, et nomm a>c omen inferre voluit, ut mutuae 
charitati, pad, trangmllitatigue facem prasferrem. Quod 
dum ego tanti regis, 'oerigue' patrtae patris nomine ago, 
<ideste animis, reverendissimi, illustrissimi, generosissimi, 
doctissimi, ac eruditissimi mri, et quo fine, ita Deo di- 
sponente, in hunc conJluxeritis locum, accuratius expen- 
dite, Hoc nempe illud tempus est heatitudinis vestrae, si 
ecclesiam, et Uli suhditum orhem, pace beaveritis, hoc 
tempus felicitatis et gloriae hujus amplissimi regni est, 
-81 vestra cura et solicitudine, vestro affectu et charitate, 
natu in ecclesia minori contigerit, per restawratam in 
^cdesia pa^em, prim^ogenitura, Quod ergo benevertat no- 
mini christiano, ecclesiae, et reipublicae, ad opus vos ac- 
idngite, uhi manuduceniem ^acrae- regiae majestatis, do- 
mini nostri clementissimi, instribctionem praelegendam, no- 
straeque • h^ationis Jidiicicmas intellexeritisi 



.w \. ■ t. 



18* 



Digitized by 



Google 



USTANOWIENIE 

ORDERU 

NIEPOKALANEGO POCZĘCIA 

MARYI PANNY, 

UŁOŻONE 
OP 



M WIUS MIINI AIUL 

YLADISLAUS IV DEI GRATIA fiSX TOLOSIAR. «c^ 

Ad perpełuam rei memoriam. Notwn facimuSy nas^ 
ubi primwn liberia etc. concordibus Pohmae et Lithnanae 
gentia mffragiis majorum noatrorma eolium conscendimua^ 
enaemgue iUumy tot divorum praedecessorum noatrorum 
triumphis nobikm, sacra anHatMe manu lateri noatriy 
acemctwn, ad ipeas divin% Numinis araa 8trinximu$, ea 
primam soUeitudinis nosłrae irUenHonem eonverti8sef ut 
omnem mbditarum noatrorum in armis exercit'aiionemy 
o divinae majastatis honore et gloria auapicaremur^ 



Digitized by VjOOQIC 



27T 

fla0c emim beUteOBsimae gśntis pecłcra, guorum nos <m- 
4€stgmmum Deus esse mluit, ntMis teeta muńs, aut pro- 
puffHcwtdis, patenłes ditionum nostrarum eampas ^ sine 
peeuliari Ńfjminis ope, tueri, et nuda fortitudine armatos 
hi^stium impetus frangere, hcmd ąueunt. Q^o vero ma- 
jora cai^litus reguimntf rccipitmtgue awsilia, eo ardentius 
stepernorum castrorum^ humili demtione expectent socią- 
tatem, est necesse. Et quamvis tmwersa haec nobUitas 
^ptitum, nti munus, ita et digniłat&m sustineat, paudąue 
reperiantur, qui patriorum tristittdorwn ohUtiy praetex'' 
tam non in castris deponant, Htis tamen, quos genero- 
siores spiritus, et ardor nobilis , non segui solum, sed et 
praeire nec partem aliąuam , sed totam vitam ghriae de- 
wpere eogit, id pecułiari ratione curandum est. Horum 
^go pectoribus tremendum barbaris Orucis saerosanctae 
eb/peum parare tyelumus, fundamnsgue certo numero vi' 
rerum ex omni eguestri o^dine, hujusmodłgue ordinis 
ii/tffftśrts egwites Immacutatae Yirginis appedari volumu8f 
4ippeUamusquef et eis seguentes leges, uti primus author 
et institutor praeseribimus. 



DE NUMERO. 



Nwnerusfratrum non excedet septuagintą duo$, pras- 
ter prindpemf hic enim numerus disdpnlorum Caelesti 
Ik^inoipi pUumt, sedes Patroncie nostrae tam gaudiorum^ 
qumn dolorum mysteria, s^tenario numero terminantur^ 

DE NOBILITATK 

Genm eguiium nobile, et gwrum a mąfflribns deri- 
t)dta anłiguitas nulla macula defaedata, nuU^ ęuspicione 
in dubium revocata, 

DE PATRIA. 

Cbm non sółum ad splendorem ordinis eguestris, sed 
^f&Hn ad emohmentum ditionnm nobis snAdłfetrum, iste 
dtdo respteiai, egtdtes ex his subdit&i nostris regniPóto- 



Digitized by 



Google 



378 

mae, magnique ducaius lAUsaniae^ ac promnciarum ipms 
atmeocarum eUgmtur. Licitam tameu erit, impenUores^ 
reges, prineipes^ virosque iUustres extero$ in Jmnc ordi- 
nem coaptare, modo numerum viginłi guaiuor non exce^ 
dant; reliąma, numerus usąue ad 9eptuagŁnta duos^ prae^ 
ter principemy nobilibus subdUis nosŁris constabit Hoc 
praetereu cavemvs, neminem exterorum, pracicr ipsos or- 
dinum mpremos magutros et monarckaSy in hunc noetrum 
ordinem adsdsei passe, qui non prius omnibus aUis mu^ 
litaribns renunłiaverit sodalitaiibus et ornamentis. 

DE PRINCIPE. 

PrincipatumJiujus ordinie nos ipsiy quoad mwerimuSf 
geremus^ post fata vero nostra, subsegutntes reges Polo^ 
ntae, Itbtre elediy una cumregalibus insigniiSy hunc ma- 
gistratum, yusque omamentay ipso coronationis die (nisi 
primo in numero eorundem eguitum fuerint) capessenL 

DE INSIONI, 

SIVE TORQTJE. 

Insigne eguitibus nostris dabimus torguem ex auro 
puroy absgue ullis lapidibus, vel unionibuSy cujus parH- 
culae invicem concatenatae aUematim repraesentabunt^ 
vna gttidem UKum album in medio radiommy cum hac 
inscripfione: In te. AUera vero fascicfdos sagittarum col- 
Mgatarum fascia alba, his verb{s inseriptis: Unita yirtncr. 
Dependebit a torque crux rubea^ in cujus medio conspi^ 
citur imago Virginis Infantis candiday draconem caJcan- 
tis pedibus, his verbi8 suppositis: Yicisti, yince. Hoc 
insigne nos pro singułis eguitibus prccurabimus y usgue 
ad numerum sepiuaginta trium. 

DE USU ILLIUS. 

Utentur hoc insigni eguites, et ipseprinc&os in omni- 
bus ordinis soknniiatibus, tum in festivitatious circumr- 
jdsionisy Epiphaniae, Paschatisy Pentecostes, CorporisDo^ 



Digitized by VjOOQIC 



279 

minici et NataliSy tum omnibus iUU diebus, qui sacra* 
tissimae Cadorom Reginae, patronae nostrae sunł dicati, 
sed potissimum die Concepłionis illius imm^culatae, quem? 
particulariter obsewahunt^ et eo ipso ad sacram Corpo- 
ris dominici communionem accedere tenebunłur. Hoc ipsum 
insigne gerent diebus quoque sanctorum Adalberłi, Sta- 
nislai, Casimiri^ etFrancisci, reliquis V€ro diebus cruceni, 
solam, et guidem solenni minorem, alha fascia e colla 
suspensam deferent. 

DE HABITU. 

Die solenni ordiniSy equites gentis suae morejndutir 
(dummodo purpurei colorissitille interior ornatus) de super 
pallio candido longior, sinisłram manum magis dextrant^ 
operiente, ex panno phrygio vestientur: subductum vero^ 
erił panno sericeo levioriy purpurei item cohris, cujus 
supema pars, circum humeros dependebit. Pileum itent- 
candidum gestabunt ejusdem pannic similiter subductum^ 
cujus vertex radiis aureis ex summo ad medium pro- 
minmtibus, pars vero anterior imagine Yirginis Matri^ 
auro et argento texta omabitur. Huńc vero omatwu 
unus quisque eguitum proprio aere sibi eurabit 

DE SACELLO. 

SaceUum hujus ordinis erit templum pads ad prae- 
sepe Sal^atoris, in urbe craeoviensiy patrum minorum de 
ob$ervantia S. Francisci eurae commissum, cujus orna- 
mentorum praecipuam eguites curam gerent, sepelirigue 
corpora sua, (nisi ratio grams personae, aut respectus,. 
testatorisgue vołuntas aliterdisposuerit) ibidem mandabunt^ 

DE OFFICIALIBUS ORDINIS. 

Ofjiciales ordo habebit duos^ ex numero eonmderm 
eąuitum a principe destinatos, canceUartum nempe , et 
thesaurarium, guorum munera et funetiones ex his ipsi^ 
legibus patebmt. 



Digitized by 



Google 



mo 



DE PRAECEDENTIA. 



Inter equite$ hic ordo obsewabiiur; primo monarcJiaef 
^ prindpes 8angvinis regii, post kos senntores regni^ 
^ui in ordine koc fuerint, secundum ea łoca, ąnae in senatu 
■chtinenty reliąuiy 8ive sint officiales curiae nostrae y siffe 
non, sola temporis^ quo insignia ordinis suscepere, prae- 
rogativa gaudebunł; quod de festo annuo duntaxat ordi- 
nis intelligendum est. Salvis per omnia praeminentiis 
et praecedentiis quoru7»ctmqtie offidalium, secundum usum 
et con$vetudinem reipvblicae^ 8ive sint officiales curiae 
nostrae j 8ive palatinału/um et terraiutm, 

DE FRATRffiUS DEFUNCTIS. 

Ouolibet anno princepSy et equites puUati^ in idem 
templum e palatio deacendenty iUicque pro animabus defun- 
ctorum fratrum sacris intererunty con(donantemque supre- 
tnum ordinis paenitentiariumy de m/tutibus et rebus ge- 
9tis defunctorum confratrum audieniy ut ęt mortui lau$ 
<ion8tetj et vŁvi praecłare facŁorum exemplig ad mr^uUm^ 
gloriamque excitentur, 

QUID UNICUIQUE DEFUNCTO DEBEATUR. 

Ubi ad notitiam cpnfratrum mors cotrfrairis dene* 
nerit, stngtdi equiteSy pro iOo defuneto triginkk mi^&as 
4ibsolm curabuntj ipsi itero toiidsm meitms Salye Regina 
j^edtalnmt. 

DE SEPULTURA EQUITUM. 

Confratrum mortuorum coipora^ quibuscunguej per 
^(fllatifiom loeorwn y oeompatumeBgue pubiioas , itut infir- 
mam vai€ifAiinem lieuerit, md sepulćhrmn eomitetriy et 
^tiam fnaximam etiam mortw> dem^onsfrare diaritatem, 
Md dedarandum tam indyti ordinis vineukim, ifołumus. 



Digitized by VjOOQIC 



28ł 



DE TOKQUE REMITTENDO. 



Haeredas, defundi eguitisj torquem irUra trimestre 
remittere ad thesaurarium ordinis^ vel ipmm principem 
tem^nnłyr, Q»odsi ^ero guispimn eąuitum per incuriam, 
vel ca*M forłmito torquem amiserit, tantum aur i in the- 
smtrum ordinis inferety ąuantum ad n(youm confictendum 
requir%łur. 

GĘSTA ORDINIS. 

CancdlaritM ordmis ad excttando8 fratrum nostro- 
mm animos, praedara singtdorum gęsta, et totius ordi- 
nis insignia facinora, literis consigncMt, ut eorum p^ 
rmmet menwria, quomm virtns et animi magmtndo, orbi 
conf6f4 perewnitatem. 

DE PEAELATO. 

Nomiiieibimus itidem unma ex pradatis, qui nohis, 
et fM8tri9 in postermn stbccessoribtis vi8U8 fuerit, qm tan- 
tum sacra pvMica ordinis in conveniibus peraget, et de- 
funet09 confratres pro eonciene laudabit, geretque talem 
crucem, qu(dem equite8 extra solenniores, fe8t08que dies 
ge&taimnt. 

FIDELITAS m PATEIAM ET PRINCIPEM. 

Ultra haeCf ohligantur eguites se principia ac rei- 
pMieae sałutem^ dignitatem et commoda, atque patria- 
rum legtam et immtmitaitnm praerogatiiDae , post Dewm, 
efbuigue Deiparae Yirginis^ sanctaegue Matris Ećelesiae, 
et 9edi» apoHoKcae honorem^ prae oculis habituros. 

BELLUM CONTRA TURCAS. 

Si beHum a barbaria et injiddihus ingraat^ tendnat- 
tur viriUter obmare, et mrea sua^s eonferre, in beRo ati- 
fmuUis c(mteniari, a nemine qmdquam extorqtiere, ne^ 



Digitized by 



Google 



382 

extorqueri a suis permittere, aliosgue commiliłones, guan- 
tum Ucebit; a hujuamodi rapinis avert€r0.> 

DEI^HONOK ET BEATISSIMAE. 

Ne Deus, ejusgue Mater se aydiente blasphemetur^ 
vel cum vitae periculo se opponent, ejusąue cmtum pro- 
movebunt, leges ordinis, debitamyue prindpi secuna/ufia 
jura reipuhlicae obedientiam obsewabunt. 

DE EXTRANEIS. 

Si ąuis principum, vel viroruvfi iUustrium exterorvm^ 
in hunc nostrum ordinem admiłłi p08ttdaverit, auJb nos, 
vel successores nostri aliąuem eorum insigni hoc honora- 
re vellemus, ordinis torąues, videlicet cum cruce, per can- 
cdlarium aut secretarium ordinis (si ex monarchis, aut 
Tnajoribus fuerit prindpibus), si vero ex cdUs viris illu- 
słribus, per novissimum eąuitem absenti transmittetur. De 
cujus manibus inter missarwm solennia torquem recipiet, 
ad militiam łamen in limitibus Eu^siae, exteri, qu% no- 
luerint, non obligantur, praecipue prindpes, qui alias 
rełundendis barbarorum conatibus vire8, acfacultcUes «*- 
as impendunt, et huic ipsi regno auadlio, uM necessita^ 
postuLaverit, adesse queunt, modo tamen b viris iUustri- 
ous, non vero monarchis singulare aliquod meritum, rei- 
publicae praestetur, 

LOCUS INAUGURANDI EQUITES. 

Insijfnia ordinis in templo capient, inter missa/rwn 
solennia, antequum cantetur evangelium. ConstUuto vero 
die omnes eąuites, nisi legali impedimento praeoccupati 
fuerint, vd ratio eminentis dignitatis impeaiverit, eon- 
venient, deducendo principem ex palatio, eumgue per se- 
niorem equitem, accomodata scdutabunt oratione, per can- 
cdlarium seu secretarium ordinis, a prindpe vidssim^ 
grati et patemi animi responsum accepturi. Ad templnm 
prodibunt Mni^ praecedentes prindpem, eodem cultu cum 
^quitiłms Ula d%ę omatum; sacrom ingressi aedem, suam 



Digitized by VjOOQIC 



28S 

quUgue sedem ifmgniis ac armis omotam occupabit, et 
missam solennem de Immaeulatae Deiparae Yirginis Con- 
ceptione cantandam ab eo praelato, quem princyps supre- 
mum ordinis paenitentiarium declaravit, dębiło cultu et 
reverentia auaient Ad offertorium ubi primum princep» 
processerit, singuli eauites suo seguentur ordine, quam 
primum ad altare offertorii munua tradiderint, principem. 
adibunt, ejusgue manum deosculabuntur. 

ELEEMOSYNAE. 

Meemosynas pro redempłione captivorum, vel susten- 
tatione egenorum, cuiłibet eguitum secundum Christianom 
charitałem praestare p&rmittitur, ad manus thesaurarii 
ordinis, etiam legare et donare, cuigue eguitum in hunc 
finem lidłum erit, et aliis personis hac pietate excitatis, 
quod de bonis tantum móbilibus est inteUigendum. His^ 
modis collectam pecuniam thesaurarius ordinis juram^n- 
to obstrictus, ad nuUum alium u-sum convertet, praeter-- 
guam in eliberationem captir)orum militum, vel sustentor 
tionem indigentium, idgue pro arbiłrio principis eguitum 
pra^entium. Si guis emdtum non sua culpa, sed aliqw> 
mfortunio ad tantam devenerit egestatem, ut sineprobro 
nobilvt(xtis, eguestrisgue dignitatis vivere negueat, huic 
eommuni confratrum ope erit succurrendum, łenebiturgue 
unus guisgue eguitum subvenire indigenti, 

CONFRATERNITAS CONCEPTIONIS 
BEATISSIMAE. 

Ut vero honor Immaeulatae Yirginis augeatw, et er- 
ga hanc potentem orclinis nostri patronam devotio latius 
diffwndatur, postulabimus a sanełissimo domino nostra 
papa, archi-confratemitatem hujus ipsius Imma.culatae 
Deiparae Yirginis, (guam fratres mmores de observan' 
tia s. Francisd, eodem in templo pacis, ad praesepe \8aU 
vatoris, in urbe nostra institvsnt) approbari, Quae non 
solum emiiłibus indyti ordinis hujus, sed omnibus Chri^ 
sti fideltbus utriusgue seams communis erit, morę aliorum 



Digitized by 



Google 



284 

in rdigionibus confratemitatum, Prctefatae tdmm eon- 
Jratemitatis sodales non eąaites, nułla ratione crucem, 
aut alia ordinis nosłri insigma gestare praesutnmt^ śsd 
imaąinem duntaxał Yirgifiis Infanłis candidam ea: auro 
^usuem, draconem pedwus cahantem^ crnn hae drcuni' 
scripłione: Dignare me laudare te Yirgo sacrata. In his 
autem omnibus statutis et eorum articidis, punctis, clau- 
Mdis et conditionibusy leges, jura reipuhlicae et nóbiK- 
tatis regnif nec non m^gni ducatus Litvaniae immunita- 
tes et praerogatwae, secimdum veterem reipuhlicae eon- 
^vetudinem, et patriae instituta sacrosancte obseroabuntur. 



URBANUS PP. IIIL 

AD 
PERPETUAM REI MEMORIAM. 

MilitantU eeclesiae regimim per abudantiam dimnme 
yratiae, meritig licet imparibus praesidentesy inier prae- 
eipuas apcstolicae sermtutie curas, Mam pećtdi&ri studio 
j^ffiter ampleetinmr, ut eatholica religio ubifue terr a rwn 
et gentium jloreat^ ac etiam piorum prineipum^ aiiomtn- 
que virorum genere et virtutibu8 praestantium, tanguam 
jiddium Chridti oMeitarimi, ope ae ferłiiudine magis in 
dies augeatur, ac propagetur, promdegue catholicorum 
principum in id tendentium tfota, ad exauditioni8 gra- 
tiam tibenter admittimus, prouJt acdubriter in Domino vi- 
demna expedire, 8iquidem dileetm JUiue^ noHliś mr, Ge- 
orgina Ossołiński, comes de Tęezyn, charimTiń in €hri^ 
sto filii nostri Yladidai Poloniae et B^edas regiś il- 
lustris ad nos et sedem apostolicam oraJtor, eptsdem Yla- 
diekd nomine regis, nobis rmper eaaponi fecit, quod ipse 
YiadisUms rex, pro avito suo ca^hołicae rełigionis de- 
fendendoie et propagandowe studio, unum ordinem miHia- 
rem sub titulo Immaculatae Yirglnis Deiparae, pro oeHo 
nwnero mrorum, ex omni eguestri ordine leetissimonm, 



Digitized by VjOOQIC 



?8& 

oA majorem J)ei, yu$demque beati»»imae gemtricis Vir- 
ginis Mariae land&m et gtoriam, ipsiusgue caihólicae re- 
ligionis adver8U8 ejtis hostes defensionem et propagatio- 
nem, modo et forma infrascriptis erexit etfundavit, cum^ 
9taCuti8 .editis super hoc tenoris seguentis. 



HIC RECENSETUR NATURA 0RDINI3, ET DIPLOMA 
REGI8, 

Cum autem (sicut eadem einpositio subjungebat) dic^ 
tu8 Georgius comes, płurimum cupiat erectionem et fun- 
dationem militiae hujusmodi, ae praeinserta statuta apo- 
stoUcae no^trae confirmationis rohore communiri, nobis^ 
praeterea Georgius praefatus dicti Yładislai regis no- 
minę humiliter supplicari fecit^ ut super praemissis opór- 
tune protidere de benigniłate apostolica dignaremur. Nos 
igitur pie laudabili ipsius Yładislai regis desiderio, quan- 
tum cum Domino possumus annuere, ipsumgue Yladisła' 
um regem, quem praecipuo paternae chariłatis affectu 
complecłimury spedalibus favoribus et gratiis proseąui 
f>olentes, hujusmodi supplicationibus inclinati^ erectionem 
et fundationem ordinis praefałi, ac praeinserta statuta 
hujusmodi, dummodo statuta sacro coneilio tridentino, et 
aliis sacris canonibus, ac apostolicis constitutionibus non 
repugnenty et sine praejudicio jurium ordinariotum^ apo- 
stolica authoritałe tenore praesentium approbamus et eon- 
JirmamuSf iUisgue inmolabiUs apostolicae firmitatts robur 
adieimusy et omnes ac singulos tam juris, quam facti 
defectus, si quid de super guomodo libet interoenerint^ 
supplemusy decernentes praemissa omnia et singula vaU- 
da^ firma et efficacia fore, suos plenarios et integros 
effectus sortiri et obtinere, per guoscungue dicti ordinis 
miUtaris fraires^ milites, et guasms alias ilUus personas- 
inviolabiter observart, sicgue, nec non mliter per guoscun- 
qw judices ordinarios et delegałos, etiam causarum pa^ 
latii aposłoUci auditoreSy ubigue judicari et definiri de- 
berCy ac iritum et inane, si secus super his, a guoguam 
guams authoritate scienter, veł ignoranter contigerit at- 
tentari, non obstantibus constitutionibus et ordinationibu^ 



Digitized by 



Google 



286 

apostoKciSy ac ałatutis et C(msvetudinibus, privilegiis ąuo- 
^ue, induUtSj et literis aposłolicisy in contrariwn prckemiS" 
sorum qw>modol%bet concessis, confirmatis " et %nnovaiis, 
qvihu8 omnibus, et singulis illos, tenore praesentibus, pro 
jplene et suffidenter expre8si8 habentes, UKs alias in suo 
robore permansuris, hac vice duntcacat, spedaliter et ea?- 
presse aerogarmM, caHerisque contrariis quibuscunque ete^ 
Datt Romae apud S. Mariam majorem, siA annulo Pis- 
'Catoris, die 5 Julii anno MDCXXXIV. Pontificatus no- 
-stri anno XL 






Digitized by 



Google 



BULLA 

OJCA Ś. VSBASA VIU. 

KTÓRĄ 

®Sg®iD!i^^BCDII©@ 

CZYNI 

KSIĄŻĘCIEM 



B&manus Ponłifex, altUsimi Begum regiś, et domu 
-nantimif^ Domini in terris vicesgerens , inter gravissimas 
fmraSf guibus assidue premitur, hanc quoque solieitudi- 
nrnn peouliaro studio snscipere con^emtj ut mri generiś 
nobUikLfe et m&ridB praestantes, praesertim terras, et 
^oHraposHdentes, caMrorum hujusmodi intuiłUj honori- 
ifu ^ tiiuUs sna et sedis aposiolicae benignitate deeo- 
rmH»r^ quo ^H hoe benejicio depineti^ et in devotione 
et juie «rjfa eandemeedsm eincere pm^ftistani, ac eorwn 
esifemplo aUi ad simiUa prnemia promerenda inducantur. 
Hino eHj^gfiodnoSf ut tetra ^ sen oppidmn de OssoUno 
-^tacif^ien* dioeeesis, qnae gtAod-simt ucćepimusj ad du 
lms6am fSLvkmfnoi>Uem vi^^ Ossoliński comi>- 

tsnę de T^nóśyn. a!^ tiotiHae iHsgi^ -Pialomae thasaufarit^'^ 
'ńśe^^notp charissimi in Christo filii nostri^ Yladidai Po" 



Digitized by 



Google 



288 

hniae eł 8veciae regis iUustris, ad nos et aedem apo- 
stolicam- oratorem spectat, digniori titulo decoretur^ ac 
tam dieto Georgio, quam ejtbs haeredibus et succeaso^ 
ribus guibusamgtte f dictae terrae Ossolin in łemporalu 
bus dominia, meritoi-um tamen ipsius Georgii intuitUf 
dignitałum et honorum accessio fiat, opporłune providere^ 
ac evndem Georg ium specialibus favoribu8 et grałiis pf^o- 
8equi wlentes, et a quibusvis excommunicałionts suspen^ 
et inŁerdicti, aliisgue ecclesiasticis sententiis contra eiim, 
et poenis a jure^ vel causa latia, si guibus guomodolibet 
innodatus exi8tit , ad effecvam praesentium dunłaxat eon- 
seąuendum^ kęji^wn aeHe absohmiłe^y €t ah&slutum fore 
censentes. Sdpplicationihus noiis per dilectum filium 
nostrum, Franciscum S. Laurentii in Damaso diaconum^ 
cardinalem Barberinum nuncupatum, s, r. e. vicecan' 
cellarium , nosiruąi secundum oamem ex f tatrę germana 
nepotemy super hoc humiliter porrectis, inćlinati, aposto- 
lica authoritałe, tenore praesentium, terram Ossolini prae- 
fatamj per ipsum Georgium, ut probatur, possessam, cum^ 
auo teriiłoriOy distrkltu, jurisdiciiane^ dominio^ vasaUi8, va- 
sałlagiis, hciSy mllis^ terris, praediis ^ possessionbus^ ju- 
ribus, et j^riieitefMs tvme¥9i$t frmd mi G^gtgiumr prae- 
praefatum de jurę legitime spectant ^ illorum omnium 
sitiiationes, ąualitates , qaantitateSj confines, denomina- 
tiones, et veros annuos valoreSj ac familiae dicti Georgii 
titulós, praesentihu pro Msapressie habentes^ in nobilem 
et antiguum ducatum, pro dieto Georgia, et de ęfus fa» 
milia, in terra hujusmodi, successoribus qnibuscunque 
dictae^ terrae dominie^ ita tmnen, ut 'ex Ulis dó pruefenta 
familia iUe duntaxał huj^smodi duióaiw^ tiUdo ^ fruaiw 
et.gaudeat, qui pro tempore erit dominus praefaH yoępi-^ 
di, ^€u terrae OssoUni, ąuaeducatm ereUio faćta mt, el 
eenseaiur cum omnibus et singuUs prioil^giis^ Ms^smj^JMM* 
bm, fac^itatibus, i inkmmiU(Mm^praeĘ^i>ęati^spr0efi9^ 
tiis^pAe,antelaiionib%»,favcfribus^ gratUSy indultis^etinsiffm* 
buSfOliis dacibus et cuantum <viąantięui3ni^ilds^ kt ilhkstnbm 
de jwe, tiMV comueiudine, aui pri^^egia apostdicOf $m 
in^tfr^Ob',. t?^ ns^a2».|>aMta^a^«t^/ aiia» ^itormddlibei eon- 
cem$ et .permmsif stn^ 4amen aU^ujm prof^^kdicU^ opo-^ 
steHica authońtaU tenope praeHniium erigitmtsi^ et^ in^H* 



Digitized by 



Google 



.28^ 

immuif in dueaium; n^e n&n Georgium ei mu>eei9ore9^ 
praefatas ducis n<minibu$y titulis, dignitatibus, preroga- 
tinis et hanoribusy inaignimus et decoramua; nee nor^ 
(Hcśum Georgium^ ejuague mceeesores praefatos^ ut mpra 
terrae prafaetae duces oreamus, ftudmus, conetituimus, et 
. deputąmusy ac cdiorum ducum etiam antiguorum nume* 
ro et conaortio favorab%Uter aggregamue^ cui de ducatu 
hujuemodi iiweatimuSy illigue et ilUsy de morę benediei- 
mue. Inmtper Georgio, ao ejne eucceeaoribua proof atie^ 
quod in omnibus^ et singuUs, ac guihueeungue edictis, pro- 
clamationibuSj eemonibus, pracessionibuSy congregationihj» 
e(mventibu8f pompie^ consuiUf caster%aqae aciibm publicis 
et prinatie, tam in słatu eccleeiaetico, quam eaetra iUum 
ubUAet gentium, ac etiam in quibH8cuHque locisy promn- 
eiiSf regionAuSf etiam transalpinie, et tranemarinisp et 
in romani pontif. imperatorom, regum^ ducum^ vel gwk- 
rumioie prinoipum, etaliorwn euriis, oonepectibus etprao- 
sentOs Georgiue^ ejuague aucfteaaorea prasfati, veri et in- 
indubitati ducea aifnt, et habeantur, deiwminentur^ repu- 
tentWj et cenaeantury ipsiąue ae tedes appeUarey nomina* 
re et inacribere, ac cA aUis cnm effectu haberi, teneriy 
repulariy et nominari facere, armague et inaignia, a «i- 
miUbua ducibua deferri aolita etiam cum corona aurea 
gemmie omata hMere , et ptAUce aeu privatimy ubigue 
deferre et geatare; nec non preiefoHa €lc omnibua et 
aingulia aliia ducum inaigniiay tituUay gradibue, dignita- 
tibua, primUgiie, immunitatibua, praerogativia , anteUttio- 
nibua, praeeminentiia,facuUatibuay indultia, gratiiajuria- 
dictionibua, va8scdagiia , et caeteris juribuSy guibua alii 
veri ducea guanłumms antigui nobiiea et iUuatrea, tam 
pontijiciiy guam imperialea et regii de jurę y canaoetudiney 
priMegiOy aut aliaa guomodoUbet utuntur, potiuntur et 
gaudenty ac utiy potiri et gaudere poaaunty et poterunt,, 
guomodoUbet in futurum, guae omnia etiamai apeciałi no- 
ta digna eaaeaty praeaentibua pro eacpreaais haberi voIu- 
mua in omnibua et per omnia y non aólum ad eorum in- 
atoTy aed pariformiter, ac aegue prindpaliter, dbague 
ttUa proraua differentiay uti, potiri, et gauderCy liberę et 
Ueite poaaint et valeanty etiam, absgue uUa a nobis aeu 
praefata sede habitay et obłenta licentia pariłer conce- 

Błbl. polt. życie Untgo OisoUiakies*. 19 



Digitized by VjOOQIC 



290 

-fUimi^ €Ł indulgmiMS. Prcuierea tn fririuU sanetae obedien" 
4iaef acmtb indignoHonis nośtrae po&na^ praedpimus et man- 
^dauma dUectis jUiUy nogtro Hyppolito, saneii AngeU tn faro 
JPiseiwn dtaeono, eardifudiAłdobrasŁdinonuncupcOo moder- 
'no et pro temperę existentiy ejuedem S.R. K camerario, et 
<afMrae apostoUeae praeMentibus clericis, nec non gui- 
-haseunąue legcUis, etiam de laterBj et mufUiis apostolidsy 
tAieunęae loeorwn existentibwy ac etiam efusdem duea- 
4u8 tmioereitatibue, habitatoribue, incolis^ va89aliSy et eub- 
ditie, qwitenu8 HyppoUtue mdeUcet cardinaŁiSy et pro tern- 
porę eamerarioBy praeeidentes et derid, Georgium efug- 
^tM suecessoree praefatoe^ uti veros ducee honorent et 
(ignoscantf ac aft aliis honoraria et ognosci fcusiant et 
mandent. Unwersitas eerOy v€ualKy ałgue ineoloe^ et eub • 
^iti praefatiy iUis tangnam oem eorum ducibus, de cae- 
źero obedirBy ac homagii et Jtdelitatis dMtaCf oKaąue 
JuramentOy serpitia et Jura, exhiberi solitOy praestare et 
exhibere debeant. Ac demum hortamur omnes et eingu— 
£ulos, imperiaUf regalia duealiy marchionali, aut cdia ąua- 
^mngue auperioritate fmgentes, ut Georgiom, et alios prae- 
fatoSy 8% opus 9it ad ducałue honorcSy gradus et digm- 
iałee, aliague praemiesa ubique recipiant, et admitanti 
iUiegueineo auadUum et faeorem praestent^ nec deeuper a 
^quoquam quaof>%8 quaesiło eolore autpraeteoctu directe ffeUn- 
directe molestart, perturbari, eel ingutetari^ permittant De- 
^cemeatea nihilominua propter mutationem et aUerationem 
MatuSy de eimplid dominia terrae hujuertodi, ut eupra 
dn ducałum et edia praemiesa, per nos ordinata, nuUum 
^omnino praejudieium, aut onus terrae praefatacy ejus- 
Mfue membris; anneasis, pertinentiis, nec non GeergiOy efus- 
^le successorSmSy unieersiłati.incalisy habitiUoribus, vasal' 
Hs et subditis praefatis iUatum, aijectum aut impasUum, 
iVorumque omnium privUegiay immunitatesy facndtaieSy 
gratiaSy investituraSy si quae sint et ooncessianeSy €tc jura 
twtUatenus imminnta, aUerata^ abrogata, aut guoguo modo 
aucta vd immiwutay wMamgue jurisdictionem, haperinm 
merumy aut miantumy Georgioy et atiis hujusmodiy praeter 
say guae antę praesentem erectionem habebanty attribu- 
tamy aut attributam censeri possCy sed saha et illaesa 



Digitized by 



Google 



291 

temper fare^ et esse^ ac ui suo robort permaiMTt^ et tan- 
tummodo navum titulum, novamque dignitatem, et Jurno- 
renij adjecta et eumulata; nihU autem de uUimo eta(u et 
natura , th gw nuper antę praeeentem noetrcan eonees- 
sicnem erant, detractunif aut imminutwn esse^ etc Datura 
Iłomae apud S. Petrum eub annulo piacataria, die XXIII 
Deeembris. MDCXXXIII^ pantyicatus noetri anno XI, 
M. A. Meraldus. 



ag* 

Digitized by VjOOQIC 



DYPLOMA 
FERDYNANDA II CESARZA, 

któreu nadaje tytttł 
KSIĄŻĄT OSSOLIŃSKIM. 

Ferdinandus IL Bimna favenłe Clemenłia Electus Ro- 
manorum Imperator semper Augusłus, ac Germaniaej Hun- 
gariae, Bohemiac, Balmatiae, Croatiae, Sclavoniae Bex^ 
Archidtix Austriae, I>ux Burgundtae^ Brabantiae, StyriaCr 
Cąryntiae, Carniolae, Marchio Moraviae, I)ux Licenibur- 
giae, ac superioris et inferioris SUesiae, Yirtembergae ^ et 
Teckae, Princeps Svemie, Comes Habspurgi, Tyrolis, Fer- 
reUSy Kyhurgiy et Gorytiae, Landtgramus ^ Alsatiae, Ma/r- 
chio, S, Bom. Imp, Burgomae ac superioris et inferioris 
Lusatiae Bominus, Marchiae Sclavonicae, Portus Naonis,. 
et Salinariim, 

Illustri tincere Nobis dilecto, Georgio Ossolinio Comiti tn Tenory 
ITteśaurario Curiae Regni Pol Capit, BydgostUn. Pilznen. Rycen, nee 
non Seremssim PoL et Soeeiae Begia Yladislai Camerario intimo, et 
Legato ad Summum Ponlificem^ ac sedem Apoetolicam Estraordinarioy, 
fratiam Nostram Caesareeun et omne bomtm. 

Etsi nos pro innata nobis henignitate dementiu^i& 
svmmi, ac immortalis Dei, qui ccmestis suae Uherahtch 
tis thesawros in unwersum hominwn genus largissime 
effundił, eocemplo, postguam ab ipsitis dwina majestate 



Digitized by 



Google 



^d majestatem hanc hnmmam et exceUi łhroni imperia^: 
lis soliwn mecti »mfms, hoc i» prirais cwrae haiemm, 
ni mimificentia nostra in guoecmi,que horniniim ordines, 
quorum id mrtus et jides merenim', amplissime eoctmda- 
tu/r ex€rceatwFque, Ommno tamen deeere eadstimamtis, ut 
diligens et aeeurata habeatur ratio, qiAO praemia unicui- 
que et honores, dignitatesque, pro cujtbsąue meritis dełnto 
discrimine conferantwr ; ut scilicet waus oh cdt&ra, gui- 
husdam quasi gradibus distingvatiMr et qui clariore Iocq 
iuxti, nobUitatem a majorihus axiceptam, nohilibua etprae- 
daris addombus, ac mrtwtmn studiis, pro patria, pro 
prineipibtŁS sms, pro reptib. strefme laiorando, magis 
Tfutgisgue iUustrant^ amptiori honoris et dignitatis prae- 
eminentia decorewtur: sic enim ratio aeqmtatis et jtisti- 
tiae habetur, et reUqui mortcdes ad honestissimmn virtvr 
tis et gloriae certamen ptdeherrimis exemplis propocan- 
łttr. ConMerantes igitur Georgi Ossolini comes in Tc- 
czyUf non jam antiguissimi generis decus et splendorem, 
quo majores tui, jami olim in regno Połoniae insigni 
<^um nominis fama fioruerint, s&mpergue cum primor^ms 
ejus regni famiLiis concertaverint, sed proprias dotes, ae 
mrtutes tuas, guibus supra omnem tuorum modum, jam 
pridem tefrrofnJmi orhi, ac imprimis nobis ipsis innotuisti, 
qmppe qui ab Ulo jam tempore, quo positis in tmiver8i- 
tate archiducali cimtatis nostrae graecensis, literamm 
Jundcmwfitis, ac jam tum praedaris editis virtvtvm, ac 
ingenii documentis, eum deinde laudabilium studiorum 
tuorum cursmn tenueris, ut tametsi in magno omnino, 
apnd omnes honore, apitd indytos vero reges Połoniae 
et 8veciae, guondam serenissimum Sigismundum affinem 
nostrum d^rissimum f elicie recordoMonis, eumque, qui 
nunc rerwm fdicUer potitur, serenissimum Yladislaum 
nepotem Tiostrmn item charissimum in. dignatione sis ac 
faeria: ob emn tamen prudentiam, rerumgue gere^fida/rum 
dexterita6em, oic alia praeclara dana tua, quae jam cdias 
tum nupero ad summma pontijicem, sanctainque sedem 
upostoUcam, ńomine dicti serenissimi regis tui, ac regni 
Póbmiae, legdti obito munere, praedpua cum laude tua 
-demonstiraris ; non minus a nobis, qfmm communi omni- 
'Um judicio, majoribus omnibus honoribuś, ac. diguitatibus: 



Digitized by VjOOQIC 



294 

mtótinendis, ao adirwflmdU idoMus judieeris. Bmign^ 
eticmi perpendentes, ringfdare dewiionis erga nos et aa- 
crwm romanmn imperium, augustamgue dfmrnm nostram 
Au8tri€uxim studiwn, guod inde a prima aełate praete-^ 
ferre, ao comprobare dignoeceris, conjisigue omnino, ie 
ab iUo UmdabUium actionvm tuarum cureu, non modo^ 
non recessurmn, sed in poeterum te ipsum guogue supe^ 
raturum et exemplma posterie, quod imitentur rdictwrum 
esse. Hinc est quod te digwam judic^mmus, in quem sin- 
gtdare, ac eximium gnoddam mtmificentiae nostrae Au- 
gmtaiis documentum, guod tibi, ac toti posteritati tuas 
iegitimae, perpetuo honori, oa^ omamento esset, eonsecran- 
dum statuerimus. Mota itague proprio, ex. certa nostra 
sdentia, animo bene deliberato, ac sano prindpum, co- 
mitwm, procerum, baronwm, ac nostrorum et iinperii sa- 
cri fideiium dilectorwm, accedente consilio, eague, gua 
fimgimwr caesarea potestatis et authoritatis plenitudine,. 
in nomine Dei omnipotentis, guem principaiuum, hono- 
rum et dignitatum fontem, inexhaiugtum et primam sca- 
turiginem agnoscimus, te iUustrem Georgium Ossolinium 
comitem in Tęczyn, tuosgue łiberos, haeredes et descen- 
dentes legitimos, utriusgue seams, in veros sacri romani 
imperii principes et ad titulum, atgue dignitatem prin- 
cipatus imperialis ereximus, exaitavimtis, ac sublimam- 
m/as, aliorumgae nostrorum et sacri imperii prindpum 
numero, caetui et consortio aggregammas, prout per pras- 
sentes erigimus, exaltamus, svhlimamus et aggregamus^ 
Decementes et hoc nostro caesareo edicto Jirmissime sta- 
fuentes, ut post hac perpetuis futuris temporibus, suprck- 
dicte iUustris Georgi Ossólini, comes in Tęczyn, tmguo 
haeredes, ac descendentes legiUmi, mrtate hufus nostrae 
erectionis, ex(dtationis, snAlimationis et aggregationis, ab^ 
ha^ hora iti perpetuum nominemini, nuncupemini et re- 
putemini, tam in scriptis, quam vivavoce, aut alias gua- 
tiescangue, seu guomodołibet vestrum mentio fadenda erity 
imperii sacri principes, scdms tcmien et in stata permor 
nentibus, antiguis et genuinis vestris titulis et dignitati- 
hus per mmius acceptis, utąue tanguam imperii princi- 
pes, proxime assideatis, aliis prindpibus, sacri imperii 
indiiti ac vestiti eorundem prindpum in solennibus ud- 



Digitized by VjOOQIC 



295 

tato aametu, et in actSma, nM moris est, omailAwgw e^ 
singtdis honar^ms, dimitaUbus, prcterogcutims, ex€fnptio- 
ntbuSf preieminentiiSf lihertałilma, jy/riJms, primlegiis, in- 
signibus gratiis, indtdtis regaiibus, et aliis guibusaimgw 
in judicio et extra in omnibus atatiitis, rebus et causis^ 
tam apiriiualibfM^ quam temporalibus, ecdesicutids e^ 
prophanis sessionibus et alias ubigue, et in locis (mm- 
om gauderey uti, ac frui debeatis oo possitis, guibus^ 
cdii nostri, ac sacr. ram, imp. prindpeSy per idem r^h- 
Tifianwn imperium et uhigue locorum et terrarwn, in don-- 
dis et recipiendis jwribus, conferendisgue et suscipiendi^^ 
feudis, et in aliis ommbus^ ac singulis, ad iUustrem 
statum et conditionem prindpum spectaniibus, gaud&nt^ 
utwntur, fruuntwr et potiuntwr, et hact&aus gamsiy usi,> 
ac potiti sunt, guomodolibet, con8vetudine vel de jwre^ 
Praefati tamen serenissimi regis Poloniae juribus, a<r 
superioritatibus semper iUaesis et salvis. Quoeirca serio 
et expresse mandamus umversiSy et singulis electoribus^ 
aliisgue sacri romani imperii prindpibus^ ecclesiastici9 
et saecularibus, archi-episcopis, episcopis, dudbtis^ ma/r- 
chionibus, comitibus, baronibus, militibus, nobilibus et 
ignobilibus, dientibibs et capitaneisj mcedominis, pracfec- 
Usy magisl/ratibus, procuratibus, offldalibus, guaestoribus^ 
cimwm m^gistris, judidbus, consulibus, herocddis, cadu- 
ceatoribus, dmbusy munidpiis et omnibus denigue nostris 
et sacri romani imperii mbditis et fdelibus dilectis, cu- 
juscangue status, gradus, ordinis, dignitatis, aut prae- 
eminentiae eodstant, ut te supradictum iUustrem Georgi- 
um Ossolinium comitem in Tenczyn, dictosgue tuos hae- 
redes et descendentes legitimos, in infinitum, ex hoc tem- 
perę in futwnum, ac perpetuo, pro prindpibus imperii 
reputent et honorent, vosgue prindpes imperii nominent^ 
dictisgue primlegiis, jtMribiLs, insignwuSy regalibus, praee- 
minentiis, exemptionibus, praerogativis, gracUs et induL- 
tis, liberę, padfice et sine omni impedimento, ac mole- 
statione, gaudere, uti, frui et potiri sinant, nec cdiguo* 
pacA,o in iis impediant^ seu perturbent, sed potius tue- 
antwr, manuteneant, atgue defendant, negue contrariumf 
facianty fierive quovis modo permittant Quatenus no- 
stram et sacri imperii indignationem gramsdmma, et- 



Digitized by VjOOQIC 



306 

ęuingtniaruni marcar. auH puri mtdctam, pro dimidia 
impmiaU fisco seu iwrario nostro, pro rdigua vero parte 
injwriam poMsi, aut pasaorum usibusy totiea quotie$ eon- 
traoentnm fuerit, omni 8pe V€niae miblata, applicandam, 
eokare voluermt. Ouod nocce diplomate nostro imperiali 
inanu propria subscripto et buUae nostrae eaesareae ap- 
jfeneume munito testatum volfd7nu8, Datitm in dmtate 
nostra Yiennae, die 20 mensis Jarmarii, Anno Domini 
1634, regnorum nostrorumromani 15,'Hungar%ei 16, Bo- 
Aemid vero 17. 

FERDINANDUS. 



Ansdmua Casimirus 
Archi-EpiscoprM moguntinus^ 
ut PH. a Stralendorf mp. 



Digitized by VjOOQIC 



MOWY 

Jerzego Ossolińskieg^o, 

Kanclerza wielkiego koronnego, 

Przekładania Józefa MaxyTQyliaHa 
HRABI Z TĘCZYNA 

OssollrLSlsJLoso* 



Hic interim liber honori Agrioolae soceri mei destinatiiB professi- 
one pietatis, aut kudatus erit, aut excusatiis. Tacit in Vit. Agr, 

Cap. 1. 



Digitized by VjOOQIC 



mon 

-.ilr»:, i;//i '/ j:i '\> ^t, ł ..'!"■• .f /;.'/. .-\ ł .' 






Digitized by 



Google 



ISedT^lsietosret tłó]xi.aozeu 



NAJUKOCHAŃSZEMU OJCU ! 

Eadbym ojcze kochany wypłacić ci się za łaski 
odebrane^ którycli codziennie pomnażasz liczby. Z tego 
powodu składam u nóg twoicłi tycli wychodzących z pod 
prasy arkuszów kilka. Równaż to długowi nadgroda? 
Dobroć twoja i umysł nie pozwolą ci tern mnie zaga- 
dnąć. Czując własną niezdolność, sam ją sobie wyrzu- 
cam. Atoli jakożkolwiek jest szczupły i niedojrzały ni- 
niejszy pracy mojej owoc, miła ci będzie wzmianka za- 
cnego przodka, którego mi nieraz na przykład stawia- 
łeś, zagrzewając, abym się za jego puszczał śladem. 
Nie ten to mój los. Bogdajbym osiągał cnoty, któremi 
ty sam zaleciłeś cień ustronnego życia! 



PRZEDMOWA TŁOMACZA. 



Wymowę Jerzego Ossolińskiego obficie zalecają. 
Fredro, Starowolski, Budawski, Potocki, Pastoryusz i 
inni. Sława jej jeszcze w kraju kwitnie dawnością nie- 
zatarta. Podstolego autor, którego wyrok dziełom do- 
wcipu może naznaczać cenę w wybrakowanej bibliotece^ 
z Sokołowskiego mowami pomieścił i te. Potomności dla 
nich szacunek słusznie wypływa z tego, który u swoje- 
go wieku znalazły. 



Digitized by 



Google 



300 

Ani mi tajno, ani chcę taić, że przecież nie są za- 
pełnię od przywar wolnemi. Ów mąż nieśmiertelny^ któ- 
remu mądry król na złocie wyrytym przyznał napisem, 
że się rozumnie (zapewne nie tylko o polityce, ale i o 
literaturze krajowej) myśleć odważył *^, gani w nicłi 
nadętość stylu, częste używanie niewłaściwycli oraz rzecz 
przeważających wyrazów, wymuszone igraszki ze słów, 
błahe do ich obojętnego znaczenia, niekiedy do herbów 
lub imion przymówki. Te prawdziwe wady raczej wie- 
kowi, w którym żył Jerzy, niżeli jemu samemu przy- 
czytane być mają, ani powinny mu ujmować wziętości, 
zwłaszcza, gdy je ogniem, ' płynnością, mocą, słodyczą, 
•ozdobą wymowy ^) hojnie okupił. Pod tę porę świeciły 
jeszcze krajowi nauki, wszakże ów złotych lat Zygmun- 
towskich wyborny smak już był zgasł, a zgasł równie 
w Polsce jako i w całej Europie. Tej przywrócił go 
Ludwik XIV, w ojczyźnie zaś wskrzesza go Stanisław 
August. 

Pisze się dla potomności, mówi się do żyjących. 
Ossoliński czy to w poselstwach za granicą, czy to 
w kraju na sejmach, musiał tym dogadzać, których mu 
przekonać, albo ująć należało. Aczkolwiek piękność 
w każdym gatunku, ma pewne i nieodmienne przymioty, 
z których zbioru nawet wynika, nie przeszkodziło to by- 
najmniej różnym umysłom i czasom w przeciwne prze- 
nosić ją wady. Owe olbrzymie gotyckiej budowli gma- 
chy, obładowane niezgrabnemi lalkami, upstrzone mnó- 
stwem niekształtnych ozdób, które nas dziś szczególnie 
cechą starożytności i mezmlernym ogromem zadziwiają, 
były niegdyś powabnym dla zwiedzionego oka wido- 
kiem. Nie ten się z uprzedzeniem wieku drażnić powi- 
nien, albo upodobaniu jego wzręcz się przeciwić, który 
szuka przychylności ludzkiej i od niej zawisł Inaczej 
wyobrażajmy sobie Uterata w ustronoaym cieniu na roz- 
krzewienie nauk pracującego, a dopiero od oświeconej 



') Stani^^aw Konarski w księdze de viłiis corruptae do- 
quentiae, 

'*) Przyznaje te przymioty wymowie Ossolińskiego Staro wol- 
aki, ae Claris Oratorious Sarmałiae, 



Digitized by LjOOCIC 



301 

poitoiimoAci, którą tworzy^ czekająeego nadgrody: ma- 
eeej csynaego polityka, który nauk niywa tylko za na- 
rzędzie; którego niałowań skutek od d[)ecnej zaleiy 
chwiU. 

Jak wiele wymowa Ossolińskiego wszędzie poid»- 
eała i jak nrn torowała drogę do pomyślnego kończę* 
nia spraw wielkiej wagi^ znać to nie z jednei okoUez*^ 
ności w faistoryi żyoia jego przytoczimej. Mowa którą 
od naszego Zygmnnta m do Jakóba YI w Szkocyi^ I 
w wielkiej Brytanii króla poselstwo odprawił, tak się 
owemu monarsze podobała, że nieodwłocznie żądał miee 
jej kojMą, a tak wielką ciekawość w Londynie sprawiła,^ 
że wnet pokazała się drakowaną w łacińskim, angiel- 
skim, firaneaskim, niemieckim językn, i że jeden księ- 
garz w jednym dniu wyprzedał jej kilka tysięcy esem- 
plarzów ^). W tym samym zamiarze, w którym Osso- 
liński jeździł do Anglii^, to jest dla zadągnienia pósił* 
ków przeciw Osmanowi sałtanowi tureckiemu, grożące- 
mu całą potęgą wycieńczonej Polsce, kosztami wojny 
moskiewskiej i klęską hetmana Żółkiewskiego pod Cc- 
korą osłabionej, rozesłani też byli inni posłowie do przed* 
niejsźych dworów chrześciańskicb, atoli jednak jemu 
samemu tylko powiodło się, wszystkich próśb otrzymać 
skutek 2), 

Urban VIII, ów to naśladowca Leona X w szacun- 
ku nauk, -'9, przewyższający go biegłością w nich, wsła- 
wiony u nas nieśmiertelnemi rymami Sarlriewskiego, 
pod tę porę stolicę apostolską zasiadał, kiedy Włady- 
sbiw IV na tron ojczysty wstąpił. Do niego sławne swcge 
poselstwo odbył Jerzy Ossoliński, nie tylko dla oddania 
zwyłdego od nowo obranego monarchy posłuszeństwa,. 
ale na<&o w sprawach nie małej wagi. Przepych, z któ- 
rym 'do Rzymu, wjechc^, podobał się łakomym Włochom; 
dowcip ob^ umiejętnością ozdobny, znalazł u uczo- 
nych szacunek. Wiiadomo jak wispaniale odstręczył na- 
jemnego bakalarza, który mu przedawał mowę przez.. 



•) Obics fyeie Jerzego Oisolióskiego. 

') Ob. tamio. 



Digitized by VjOOQIC 



302 

Biebie napisaną. Nie znajdigę wprawdzie t^ szesególno* 
4sei w hiirtoryi życia jego, wytknął ją atoli <mi sam do- 
i9yó jaśnie w mowie ^) pped papieżem, którą poważnie 
naród swój wychwalił, i położone w siłach własnych 
zanfanie nsprawiedliwiŁ Po wysłuchanej tej mowie rzekł 
ojciec święty: Cycero by lepiej nie powiedział *). Chociaż 
wyraz ten poczytany być powinien za zwykłe w pierw- 
szym zapęozie szacunkn hasło, do mniarkowanfai przy 
roztrząśnienia; „to jednak pewna (są słowa dziejopisa 
historyi życia jego) iż owa sławna mowa, przystoso- 
wana do stylu w Rzymie pod on czas panującego, bar- 
^iej jeszcze wszystkich zadziwiła, niż wjazdu wspa- 
luidość/^ 

Większe i obfitsze tenże uczony autor daje pochwa- 
ły innej mowie Ossolińskiego, już kanclerza wielkiego 
koronnego, mianej na sejmie 1646. Obrotem szytmzym 
H)d biegu straszliwym miotłom niebieskim przyznanego, 
rok 1592 zgryźliwy niegdyś dla Zygmunta HI, a nieraz 
dawniej i i^żniej widziany, w tym się był na udręcze- 
nie Władysława IV odnowi. Król wielkomyślny za nie* 
uczciwy haracz poczytując sojuszami warowane Tata- 
rom podanmki, wziął poohop z wrzącej między Wene- 
4ami a Tarkami wojny do wyłamania się z pod ich ja- 
rzma; żeby mu zaś bądź naród, bądź nieprzyjaciel nie 
przeszkodzi, jednemu się tylko Stanisławowi Koniec- 
polskiemu hetmanowi wielkiemu koronnemu zamysłu 
zwierzył. Wnet jednak odkryły go liczne zaciągi, a na- 
wet opaczne i złośliwe wzniecił^ mniemania. Senatorowie 
krakowscy z prymasem najpierwsi zaczęli przekładać 
królowi, że mu poeta conventa broniły podnosić wojny 
bez wiedzy stanów. Po długich odwłokach przyszło na- 
koniec do zwołania sejmu. Zjechali się niub senatorowie 
(odtąd powieść żywcem wzięta z dzieła J. ks. Franciszka 
Bohomolca niedawno zmarłego z uszczerbkiem nauk) 
^mając głowy nabite wielorakiem na króla podejrzeniem. 



*) „Nie f aciągamj mistndw sikolnjch la tłtfmaczdw, ładńakiej wy- 
mowy dobraa świadomi.^ 

*) Ev$hardu8 Wcusembergnm ds rthui gutU Viadidai IV paarU 
JI na pocs^tKn. 



Digitized by VjOOQIC 



I wiehi było tak niieroBtropiiyeb, którzy mmemali, iż za- 
ciągi królewskie do tego celu zmierzały, aby zniósłszy 
wolność, mógł szlachtę w chłopów, a chłopów w szlach- 
tę obrócić. Wszakże przerzadziły się te chmury burzą 
grożące królowi, po tej mowie, którą przy podfaniu od 
ironu propozycyi miał kanclerz Ossoliński, usprawiedli- 
wisgąc królewskie postępki. Gruntowniejszej w tej tak 
delikatnej okoliczności nigdy nie czytałem. Słuchali jej 
wszyscy z podziwieniem i łagodniejsze myśli brać po- 
częli. Tak się ona podtenczas podobała, że Joaclum 
Fastoryusz de Hirtemberg dostawszy jej, przełożoną na 
język łaciński w swojej Wstoryi pod tytułem: Morus 
Polonicuay dla wiecznej pamiątki umieścił/^ 

W fym razie odnowił Jerzy przykład ojca swojego 
Zbigniewa wojewody sandomirsUego, który na sejmie 
inkwizycyi przy Zygmuncie, nawet przeciw wielkiemu 
Zamojskiemu powinowatemu swemu gorliwie obstawał. 
Powtórzył zaś dowód własnej ku Władysławowi wier- 
nością już okazanej przed sześcią laty, kiedy na sejmie 
1640 podejrzeniem ku rzeczonemu królowi i prywatą 
2aprzątnione umysły, przekładaniem niebezpieczeństwa 
X wiszącej nad Polską tureckiej wojny obudzi i do my- 
4&lenia o obronie zapalił. Sam król tej jego mowie sku- 
tek sejmu pomyślny przypisywał. 

Jeżeli w sądzeniu o wymowie Ossolińskiego wzgląd 
na smak tamtego wieku jest sprawiedliwy, należy je- 
49zcze zastanowić się z takąż uwagą i nad samą treścią 
mów jego. Nie znosi żadnego obciosu to prawico, że 
<3hcący dać niemylną kreskę o kim, w te czasy, w ten 
kraj, między tych ludzi myślą powinien przenieść się, 
kiedy, gdzie, z którymi ów żył. Od bitwy pod Gekorą, 
aż do nas, wszystko się odmieniło; czas po nas inne 
jeszcze odmiany sprawi. Turczyn niebył tern, czemjest 
dzisiaj ; podbij j5 on jedne część Europy, trwożył resztę, 
^koro Dniestr lub Dunaj przebywał, drżało wszystko, 
truchlały nawet zamorskie mocarstwa. Rozumiano al- 
)K)wiem, iż łakomstwo jego żadnych granic niema, ani 
jsię popędliwemu męstwu nic nie oprze. Okropny ucisk 
narodów, na które z zawojem jarzmo wkładał; ochyda^ 
IV której zostawał Alkoran pełny bezeceństw, bluźnierstw. 



Digitized by 



Google 



304 

bałamnctw^ posądzony o goraze; dsikoAć najessdMw na 
gw^cenie płci; na hańbienie świątodci chrześoiaAskich, na 
mordy^ pożogi, łnpiestwa wyuzdana^tak straszny i przera- 
żający wystawiały obraz, że wielkie nieszczęście zdawało 
się być jnż i bliskiem. Ztąd Chrzeócian na Muzułmanów 
sprzysięgi często wznawiane, niekiedy muówione, nigdy 
nie wykonane, biorące zaś imię od owy cli sławnych, niero- 
stropnych, a zatem nieszczęśliwych przeciwko Sarace- 
nom itrzyźowych wojen. Ztąd pochodziło jeszcze obrzy- 
dzenie, ztąd nienawiść na tych, którzy się z Porta wią- 
zali i u niej sznkali posiłków. Nie jest potrzeba, ażebym 
tu wspomniał, jak niegdyś pożytecznie czernił Franci- 
szka I Karol V, z powodu zawartego z Solimanem przy- 
mierza, które interes wspóhiy państw obu skojarzył. 

Mógł więc nasz kanclerz jednym tchem przepędzać 
Turków przez ziemię, przez morza, przez wszystkie na- 
tury, sztuki i polityczne zawady; mógł straszyć, że ten 
niepohamowany wylew barbarzyńców wszystko pobu- 
rzy, obali, zniszczy, pochłonie; mógł przedzielcmemu 
królestwy, oblanemu morzem Anglikowi wróżyć, iż wszczę- 
ty pod Kamieńcem pożar, wnet Londynu dosięgnie. Bo- 
jażń wszędzie rozszerzona tureckiego bułatu, bojaźń 
mówię, która płodzi, pomnaża, przybUża nieli^zpieczeń- 
stwa, sprawowała, że i tego, czem grożono od Turczy- 
na, i tego czem nie grożono, lękano się. Mówił o nim 
nasz poseł, tak jak o nim myślano, może nawet bral 
pochop z rozumienia i przekonania powszechn^o. Nie 
sądzę także, by z obrębów przyzwoitości podług owych 
czasów wykroczył, gdy odpadłych od jedności kościoła 
i zbuntowanych przeciwko dziedzicznemu monarsze 
Szwedów, lwami zdziczałem! przed papieżem mianował. 
Jakichże wówczas nazwisk na różnowierców z Waty- 
kanu nie rzucano ! Krom tych wszystkich drapieżnych 
potwór, które piaszczyste Afryki odłogi, lub głuche Azyi 
karmią knieje, wyszukiwano w mitologicznych baśniach 
lub apokaliptycznej allegoryi straszydeł najokropniej- 
szych, dla przyobleczenia w ich postać nieprzyjaciół pra- 
wowiemości. Nie oszczędzały sobie uszczypliwych nazwisk 
obydwie strony, aż do naszego oświeceńszego za powo- 
dem ludzkość kochających monarchóv/ wieku. 



Digitized by 



Google 



30» 

Joż też kolej o własaem ttómacaeiua ooi powię-^ 
dzieó. Pamiętołem o tem dobrze, że te mowy z łaciń- 
skiego na polski, nie na inazy język przenieść umyśliłem^ 
Należało mi zaiste pilnie przestrzegać zamierzonego eeln^c 
żebym go za ubitym gościńcem nie uchybił. Niestety t 
Jużże nasz język ma temu losowi popaść, który obalił 
rzeczpospolitą? Ziściż się wiernie smutne proroctwo 
Zawadzkiego ^), że nawet, mowy polskiąj śladu nie zo- 
stanie? Ginie ona od ciosów rodowitego pióra. Kona 
w Polaków ustach Polszczyzna^ ów to język wspaniały^ 
ozdobny, dosadny w pismach Skargi, Opalińskiego, Gór- 
nickiego; miły, czuły, poruszigący u Kochanowskich, 
Symonidesów, Twardowskich, Chrościńskich. Lęgnie się 
z ostatków jego gwar jakiś niewyrozumiany, nikczemny, 
niebrzmiąey. Ci wszechmocmie nowe stwarzają słowa- 
owi samowładnie szlachcą ") postronne, jedni tok dziki, 
drudzy dają mowie krój cudzoziemski. O którąż dziś 



}) L^ M$ima .Areaąa. Pnytoczjł to w swojem pnwdtiwi* wj^ 
mownem i obywatoltklem Mjmoweia JUMiiia J.ka.W:^CB opat bob- 
dowikL Csjje sereo C4iiło kiedjr moo wdii^oiaolei, t«i anu, Ao ni» 
nóghm wtpo»Ało4 osf^bł^ wsiniaiik^ laonego i ncionego m^a, kt<5- 
remn i wieln mnjoA winienem wjchowanie moje, winitaem i tę Ja-» 
kiaikoiwiek poetątU nank, ożywiające dalsią ochotę. Zakrywały spo- 
kojnego utreaia ściany, co on dla nas ciyni}, oo piagn^ pnei naa. 
dla ojoayaiiy ncaynić. Pokazowa! nam drogę do nmiejftnośd prijr 
kladam awoimy ^mie i onotę nam saleoa}. Nieadolni jesioae praes. 
wiek in«ć aic na cenie jak tej, tak tamt^, oiai canć ich powabów^ 
kochaliśmy je i siacowali, bośmy go kochaU i powalali. P^aenikał 
on kaidego nmysł, bral skłonność kaidego la nieomylny inak spoio- 
baośd, rosniecał ją, oświecał, kierował; petnił agoła niatylko doaorcy^ 
nanoajcicldw, ale nancsyeiela nawet pnykre tmdy. Tą pnyjażaią^ 
którą mnie i dotąd lasiciyca, tak powięksia obowiąakdw moih, *e ich. 
ani pnyswoicie, ani anpełnie na tej lekktej i sicsnpłej ćwiartce umie- 
ścić nie zdołan?. 

'} M, Pomponinai Marcellns igaaił w Jednej mowie Tyberjassft 
powne słowo nie łacińskie. Podchlebca Kaplto gdy go Jaft praekonaó 
nie móg^, rzekł, it lubo sagraniczne, stało się rzymskiem, wychodząc 
B ast rzymskiego cesarza. Bynajmniej, odp >wicdzial iwawo Pomponiusa. 

Błbi. pol. życie Jerzego Os»o1iiiskiefO. 20 



Digitized by 



Google 



306 

ojezYStą księgę nie wypadnie się spytać, iżali jest po 
pdsKu pisana? Jeden tylko Tacyt równie wspaniale 
w sannackim kontoszn wydaje się, jak w todze rzym- 
skiej jaśniał. Łagodne i wdzięczne dzieła książęcia bi- 
skupa warmińskiego, tndziei wiersz gładki, snadny i 
<;zy8ty w Hómaczenin kościoła knidejskiego, powinny- 
by przekonać, iż słowa pnolskie jakową^ mniemaną cliro- 
powacizną, nawet miękkicli warg nie zadrasną. Hiistorya 
narodu polskiego, jako jest pierwszą godną bohater- 
sldch ^) dzi^ przodków naszycn, tak bogdajby nie była 
najwspanialszą, ale jednak ostatnią ich języka pamiąt- 
ką. Do tycłi, z wydawcą życia Ossolińskiego prawdzi- 
wie i stylem i duchem polskim pisanego, kilkn innych, 
którym chyba zazdrość mogłaby winnej ujmować chwały, 
przyłączywszy, żałować przyjdzie, czemu też gdzie nad 
brzegami Wisfy nie znajduje się owa sławna i niegdyś 
ludna u Bonu szkoła, o której wspomina Jtwencdis ^^. 
Może tam i mnie pa^oby powędrować. SzciUbym nie 
wstydząc się ani chęci, ani ufności, nawet szedłbym je- 
szcze i bez rozpaczy. Jako się albowiem zawsze o to 
staram, abym ojczystego języka z wykwintu i umyślnie 
nie siekli, nie kaleczył, tak cieszyłbym się sprawiedliwą 
przy ochocie nadzieją, że przecież kiedyżkolwiek nim 
pisać potrafię. 



w oetj Munrara Tybciyonowi: Mośms eeMursn objwatdUtw«m obda- 
Trać Indii , nie moiMa obdanać tłów. Tu (kior eńńiatem dare p9U9 
homimbuB, verbiś non poteB. Svetaniu9 da lUmttribwś Gtwnaiieit, cap, 23. 

1) Faela dieiis aeąuaia, Salm.' 

S) FieMeai td . 

Lagduneruem rketor dieU&tu ad Aram. Sał. I, 

W którTmiik pnypiskn do Tacyta aaenso objaśnienia o tej aakolo 
saajdiieea. 



Digitized by 



Google 



MOWA I. 

DO 

^AKÓBA h KBÓŁA ANaiEŁSKISOO, 

MIANA 

'TT pałacu i^restminstersUm • 

r«k« MSI; •stttnieg* narci. 



Już też Ottoman aż dotąd utajony jad wywarła i 
złożywszy obłudnej przyjaźni maszkarę ^ powszecłma 
barbarzyństwa wściekłość na Polskę, przedmurze świata 
chrześciańskiego najwalniejsze, niehamowną targnie się 
zajadłością. Grzmią wojennem przygotowaniem krainy 
wscliodnłe, ładują się okrętami morza, łączy się z Eu- 
ropą Azya, i co tylko ma sił Afryka, te wszystkie uzbra- 
ja na zgubę naszą. Do społeczeństwa tak ogromnej woj- 
ny piszą się Tatarzy imienia polskiego nieprzyjaciele 
rodowici, Multanie z Wołoszą przystępują, Serbi, Bul- 
garowie, Bośniacy, Illirykowie, Trakowie, Epiroci, i co 
tylko gdzie dzikich znajduje się narodów, te wszystkie 
gwałtem, nadgrodą, obietnicą, nadzieją zdobyczy, lub zem- 
sty żądzą przymuszone, pociągnione, pobudzone, zapa- 
lone, przeciwko nam tłumem powstawają. Już nieda- 
wno poprzedził krwawą wojnę okropny zadatek; pochło- 
nęły już pierwszą posokę wołoskie stepy, kędy wiaro- 
łomny nieprzyjaciel na dawne i teraźniejsze, przysięg% 

20* 



Digitized by VjOOQIC 



308 

najuroczystszą stwierdzone przymierza niepamiętny, nie- 
przeiiezonemi hordami pana mojego dzierżawy najeż- 
dżający, zastawioną sobie szcznp^ wprawdzie , lecz bi- 
tną rycerstwa garstkę, z niezmiernym chrzedciańskiej 
rzpltej uszczerbkiem zgładził i podumił. Wiele z tego- 
zwycięstwa serca przyrosło barbarzyńcom, którzy tak 
pomyślnym zzachwaleni początkiem, całą jnż Eoropę 
nadzieją ozionęli, przyszedłszy do tego dumy zapamię- 
tałej, czyli szaleństwa kresu, że sobie wbrew nawet 
przeznaczeniu Najwyższego, imię nasze zniszczyć, wytę- 
pić, wykorzenić obieci\ją. 

Tak wielkiem, nietylko państwa własnego, ale* 
całego dirzeiciaństwa wzruszony niebe2pie(»5<»fu9twem,. 
najjaśniejszy król jmć pan mój miłościwy, o wiszącej 
burzy wszystkich monarchów przestrzedz, a osobliwie- 
waszej królewskiej mości bez odwłoki i najpierwej do- 
nieść postanowił. Wszakże taka waszej królewskiej mo- 
ści jest przezorność, taka o powszechne chrześciaństwa 
dobro pieczołowitość, że tych samych uprzedza nawet^ 
do któiych przez czasu łub miejsca bliskość najbardziej 
niebezpieczeństwa ściągają się. Uprzedziłeś wasza kró- 
lewska mość i niniejsze króla mojego poselstwo, a o cO' 
nam dopiero twojego majestatu upraszać należało, tO' 
]uż uczyniłeś, nieprzyjacielowi donieść rozkazawszy, że 
króla mojego jesteś sprzymierzeńcem, ani mu w żadnym 
razie pomocy nie odmówisz. Wczem najjaśniejszy pan 
mój uznaje prawdziwie wysoki, prawdziwie królewski, 
prawdziwie chrześciański waszej królewskiej moi umysły 
uznaje braterskie do siebie przywiązanie, które naju- 
przejmiejszego serca oświadczeniem teraz odwdzięcza- 
jąc, z tem się przed całym ogłasza światem, iż nie się 
tak ciężkiego^ nic tak trudnego, niebezpiecznego nie 
może znaleść, na coby się dla waszej królewskiej mci 
wzajemnie nie odważył, i chętnie nie poświęcił. O! gdyby 
wspaniały waszej królewskiej mci przykiad wzbudził 
innych chrześciańskich monarchów^ żeby racząj tak chwa- 
lebnemi dzielić się trudami przedsięwzięli^ niżeli gnuśnem 
i spokojnem okiem na cudze szkody poglądali, aż za- 
niedłmwszy sąsiada, siebie w równej przepaści pogi-ążą! 
Co że tak pospolicie przytrafiać się zwykło jeżeli ich 



Digitized by VjOOQIC 



809 

Jesseae wyrok na zgubę własną nie zaćmił, nieełiaj wie- 
rzą przestrzeżeni przykładem naszym, których dziś zapo- 
mniana Grrecya^ opuszczone Węgry, na podobne ciosy 
kolejno narażają. My wprawdzie los, jaki nam zdarzą 
nieba, mężnym nmystem ponieść gotowiśmy, wznawiając 
^wierność Sagantn, statek Tyryjczyków i inne, jeżeli się 
fiad te nieprzełamanego męstwa znąjdają przewagi zna- 
JLomitsze. Wreszcie sąsiedzi nasi niechaj zawczasu ob- 
myślają, jakim się mają sposobem zahartować na podo- 
ibnych, albo bodaj mnie własne omyliło przeczucie, cięż- 
tszycfa, a cięższych szwanków ponoszenie. Ani niechaj 
na tern mniemaniu polegają, że łakomy tyran, którego 
skromne Sarmatów iriobody do tak sromotnego przywio- 
dły wiarołomstwa, świątobliwiej z tymi zachowa sąsiedz- 
twa prawa i umówione sojusze, na których, kwitnące 
handlem , pyszne bogactwy, ozdobne wspamiałemi gma- 
<$hami, rozległe miasta, czuwa od dawności. Nie o&tra- 
«zy to zapewne, ale zwabi ; nie ugasi, ale rozżarzy pra- 
,gnienie szkaradną zbrodnią nabyeia cudzydi włości. 

I któżże nie widzi, że na to jedno godzi dzisiej- 
szy tyran, o czem wiadomo że przodkowie jego przez 
długi czasu radzili przeciąg, aby na wszystko strony 
Europy otwartą, płoaną w zboża wszelakie zismio, we 
wszelakie potrzeby do opatrzenia i uzbrojenia floty ob- 
fitującą krainę zagarnąwszy, otworzył wojskom nieprze- 
liczonym bogate szpichrze, oporządził okrętów niezmierne 
mnóstwo, któremiby się mógł przedrzeć na Ocean, 
bałtycką odnogę shołdowawszy, żeby tak dwoma Ao- 
rtami, niby skrzydłami ścisnął i udręczył Europę; siły 
:zaA lądowe przez rozłożyste równiny od Polski do Nie- 
jniec wysypał, którędy idącego, bystre nie zatrzymają 
JTzeki, ani opóźnią żadnych gór wąwozy. To w chytrym 
4imyśle Soliman ważył, toż samo następcy jego kno- 
wafi, i rzecz pewna, że od takowych układów wykona- 
:nia nie co inszego onych odstraszyło, tylko to, że prze- 
rglądali, jako wszyscy chrześcianle spikną się na |obronę 
tego królestwa, od którego całości powszechne Europy 
.zawiało bezpieczeństwo. Jakoż wówczas na dwóch wiel- 
komyślnyeh monarchach nie zbywało, którzyby chętniej 
ma szanc i uszczerbek państwa i własne podali życi^. 



Digitized by VjOOQIC 



310 

siżeli sąsiada w ostatniej toni oj)nśeiIL Tego> niestety! 
wielu w naszym nie wyroznmiewają wieku, niektórzy za- 
niedbali, a nad czem jeszcze potrzeba rzewniej ubole- 
wać, na powszechną wszystkichże zgubę, niewiernego 
imienia Chrystusowego nieprzyjaciela, niegodni chrze- 
ściańskiego nazwiska, nad samychże barbarzyńców brzyd- 
si, dobrowolnie przyzywają. 

Jednym się tobą najjańniejszy królu nasze dzisiej- 
sze czasy zaszczycają, któryś głęboką przezomońcią 
uznał i osądził, że przez Polskę zamach on czyni na 
całą Europę^ której niebezpieczeństwo do wszystkiego 
ściąga się chrześciaństwa. Po wojnie wojnę wzniecać, i 
królestwami królestwa dopełniać, pospolity to jest zwy- 
czaj Ottomanów, którzy na Azyi, Afryce, i większej Eu- 
ropy części nie przestają, ostatek ziemi na łup ł)ezden- 
nemu łs^Lomstwu, z przepisu drapieżnej wiary przezna- 
czają. To wszystko w szczegóbiości przeniknąłeś mi- 
łościwy królu, przez co tę chwałę osiągnąłeś, że gdy 
inni uwodzą się z obojętnemi myślami ' monarchowie, 
sameś to i przejrzał i obrał, co jest najpożyteczniej- 
szego rzeezypospolitej chrześciańskiej, dałeś oraz przy- 
kład drugim , aby za twoim powodem, póki jeszcze można,, 
wzajemnemi posiłkami, wspólną pomocą zawściągać wy- 
uzdaną dzikiego nieprzyjaciela rozpustę, którego moe 
przez wewnętrzne ich Hótnie tak urosła. 

Kończ więc jakoś zaczął niezwyciężony inonarchb,. 
a wzywającej twojej pomocy Polszczę, tę podaj prawi- 
cę niezwalczoną, którą wsławia oręż, kieruje pobożność. 
Zowiesz się obrońcą wiary, zabiegajże, aby ona nam 
z tojbą wspólna, zmazy i krzywdy nie odnosiła od blu- 
żnierców. Naśladuj przodków twoich, któiym nie ciężko 
było po własnych jamach i łożyskach śledzić i płoszyć 
barbarzyńców, roznosząc aż do ostatnich Syryi granie 
sławę imienia brytańskiego. Masz wasza królewska mość 
obficie w rozlegfych państwach swoich to wszystko, co 
do wojowania i ukrócenia sił potężnego nieprzyjaciela 
przynależy: liczbę panów, mnóstwo ludu, dostatek wszel- 
kiego gatunku rynsztunków. Nie dopuszczaj wasza kró- 
lewska mość, żeby w mężnym boju wyćwiczeni Angli- 
cy, dzielni Szkotowie, waleczni Hibemowie, na króla 



Digitized by VjOOQIC 



811 

8prq^erzonego niebezpieczeństwo^ i^jfT^jjnaakego aa- 
roda Bzwanki poglądać mieli w bezczynnoM^ a rozsze- 
rzonego pożani w Bwoim raczej domu gnnśnie doczeki- 
wać, mżeli w cudzym wszczynający się chwalebnie 
ugasić. Batigąc obcego, własną gruntować ci^ość, i nie- 
tylko na obecne zapatrować się losy, ale i uprzedzać 
następpjące przygody, będzie to twojej wielki monarcho 
wsławionej mądrości, będzie to i wspanii^iodci dziełem^ 
które zadziwi obadwa dwiaty, którego późna uwielbiać 
potomno]^, a zachowana Polska szanować nie przestanie. 
Najjadniejszy zaó król mój, jako teraz szczególne do 
siebie przywiązanie, najwdzięczniejszym umysłem przyj- 
muje, tak w przyszłym czasie tym się waszej królew- 
skićj mci pokaże przyjacielem, który z serca sprzyjająo 
pomyślnym powodzeniom, na przeciwne w każdym razie- 
jako na własne swoje nie będzie obojętnym. 



MOWA IL 

DO 

URBANA Vin. PAPIEŻA 

przy oddaniu posłuszeństwa imieniem 
WŁADYSŁAWA IV. 

MIANA 

NA WATYKANIE 

diia C gnidila, rtki 1CS8. 



Przybywa znowu doBzymu najświętszy ojcze, Wła- 
dycAaw mó^ monarcha, który jako niegdyś barbarzyzi- 
skiemi ozdobny wawrzynami przykląkł u nóg twoich, tak. 
dzisiaj troistą uwieńczony koroną, przezemnie posła swo* 



Digitized by 



Google 



312 

Jego przed tą apostołską stolicą najpokomiej na k^kna 
upada. WładyBław mówię polski i szwedzki król^ a wielki 
moskiewski książę^ który wprzód królów i królestw po- 
konał tyranów^ nim sam królowaó zaczął; który po od- 
niesiOByćh zwycięstwach bez okazsdości zwycięzcy do 
Ezymu wjechała pobożne modły i nóg papieskicli uea- 
łowanie, nad wszelkie tryumfy przekładaj^; który gdy 
lyidzianym i znanym być niechciał, całego miasta i dwiata 
obrócfl na siebie oczy; który granice władzy twojej 
między Tybrem i Benem zamknięte za Dnieslr^ dalej 
nawet-i za Dniepr niezwalczoną prawicą przeciągnął; 
który naostatek Konstantyna darowizny grecki zapis 
odszczepieńcom z pysznego skarbu wydarł , i niej^o 
wojował za rzymskiego papieża^ gdy mu nieprzyjaciel- 
skim łupem Rzym upewnił. 

O takim i tak wielkim monarsze , a tobie ojcze 
święty, nie w zawiciach niemowlęcych, ale na stopniu naj- 
wyższym zapracowanej sławy, nie z powieści,- ale z wi- 
dzenia i przyjaźni dobrze znajomym, cobym miał na 
tym tu świata całego najokazalszym powiedzieć placu, 
^cale a wcale nie znajduję. Już albowiem głębokiem 
przenikniniem twojem wszystkie jego cnoty przejrzałeś, 
roztrząsnąłeś, a doskonale znajome za zgodne do pia- 
stowania berła wolnego narodu osądziwszy, jednego Wła- 
dysława, niezbyt dawno, jako najzdolniejszego do pa- 
nowania Polakom publicznem podałeś zaleceniem. Do 
tego więc raczej nakłaniam mowę, abym pokazał, któ- 
re i jakie narody z sobą razem król nasz tobie poddaje, 
i świętej twej stolicy. Co zabieram się wykonywać pełen 
aiadziei, że ojcze najświętszy sprzyjać będziesz ojcowską 
przychybiością chwalebnym najmłodszego syna usilno- 
Sciom: zwyczajnie albowiem rodzice, z tych się dzieł 
cieszą najbardziej, których świeżo, czy życia, czy sławy 
płodem, wydają na świat. 

Co tylko więc narodów okrywa północ, cokolwiek 
Europy od karpackich gór do kaspijskiego morza, od lo- 
dowatego Oceanu do euxyńskiej rozciąga się odnogi^ 
to wszystko z przyklękającym Władysławem, przed 
twoim ściele się majestatem. Wszystkie te bowiem na- 
jod}% albo go za króla wolnemi obrały glosy, albo choć 



Digitized by 



Google 



M3 

sboslowane^ do niego należą prawem dsiecbictwtt^ tibo 
oi^żem shołdowane; sa pana go uznawają. Wszakże 
49hi8znie najprzedniejsze miejsce korona polska otrzymige, 
która jako monarchom swym podlega dobrowolnie, tak 
il^adnyin gw^^m, żadną nieprzymuszona bojażnią, wiarę 
szanuje świątobliwie. Polska nasza, ona to owa Sarmacya, 
rzymskim orężom niedostępna, rzymskiej poddana wie- 
rze, lyln niegdyś matka pogańskich zabobonów, dzL^ 
Bogtk jednego sługa; Polska mówię strzegąca wolności 
naaewszystko , żaidnem nigdy nie obarczona jarzmem, 
zawsze rzymskim papieżom i stolicy apostolskiej naj- 
podłeglejsza ; Polska, która sama nie rodzi poczwar , 
z której żadne niedowiarstwo, żadne nie wyszło odszcze- 
pieAstwo. Zaiste jeżeli nawet trafi się kiedy, iż niektó- 
rzj sąsiedzką przyjmą zarazę, ci surowem praw ukara- 
niem i wiecznej niesławy piątnem odcinają się od po- 
zostałej szlachty społeczności. Eto lylko za Włiulysława 
Jagiełły postanowione, całego narodu podług trybu oj- 
czystego stwierdzone zezwoleniem, przeczyta prawo^ 
wyzna nieochybnie, iż żadnego soboru klątew srożej 
^acerstwa nie zgromiła. Lubo zaś niegodziwościom czasu 
i braterskiej miłości folgować zdajemy się, prawa je- 
<dxkak znieść nie dopuściliśmy nigdy, ani też nie dopuścim, 
jawnjrm dowodem potomności okazując, że ojczyzny i 
ustaw naszych trwałość, na całości wiary zasadzamy. 
W tym nawet niedawnym żałosnym rzeczypospolitej 
stanie, gdyśmy Zygmunta króla, żywy pobożności i reli- 
gii obraz, z ziemskiego do górnych mieszkań zabranego 
rzewliwie opłakali, widziałbyś ojcze święty wpośrzód 
wahiego sejmu senat i stan rycerski nie tak trosldiwy 
o ubezpieczenie powszechnej ojczyzny, nie tak zatru- 
dniony nowego pana obieraniem, jako walczący prze- 
ciw współziomkom kacerstwem zarażonym. Biskupów 
staraniu, świeckich gorliwość panów wyrównała i pozy- 
skała tak od nich, jako i od twojego apostolskiego po- 
sła, publiczne dziękczynienie. Wrodzona zaiste miłość 
wiary Polakom. Ztąd pochodzi owo poszanowanie bi- 
skupów, które im pierwszych w senacie krzeseł ustą- 
piło, i na nich zdało najprzedniejsze części rzeczypospo- 
litej sprawowania. Zamilczę rozrzutną iż tak rzekę hoj- 



Digitized by 



Google 



814 

nofić na wystawienie i ozdobę końdelnycli gmaehdw, 
pomijam goiąee nabożeństwo; to nam świat cały bez 
sprzeczki już przyznaje. Umysłu zaó narodowego wiel- 
kość i ztąd poznać można, że od tylu wieków przeeiw 
dzikim i okrutnym imienia chrześciańskiego nieprzyja- 
cielom pizednią straż trzymając^ nie oposzczamy stano- 
wiska. Ottomańskie hordy, które tyle wojsk potężnych, 
tyle miast obronnych zniosły, tyle ciasnych wąwozów 
przdbimi^, tyle bystrych rzek przebyły, tyle chrześci- 
ańskich pułków starły, gołemi piersiami Polacy zatrzy- 
mując, me dopuszczają im przedrzeć się na swoje rozło- 
żyste pola. Scytyjską zajac&ość, że się tu i owdzie po 
ci^ej Europie nie rozlewa, naszej rzeczypospolitej pro- 
wincye zawściągają. Moskala, imieniem tylko chrześda- 
na, rzeczą samą i obyczajami od wszystkich brz;fdszego 
barbarzyńców, wielekroć zwyciężyliśmy, pognębili, a na- 
koniec część owego kraju nąjcelniejszą w prowincyą 
zamienili. Te to są dzieła walecznego Sarmatów, śmiem 
powiedzieć wcale rzymskiego męstwa. Już albowiem tej 
tu starożytnej świata stolicy za srogość przodków na- 
szych nadgrodziliśmy, przejmując nietylko jej ustawy, 
ale i odwagę, i cnoty, i obyczaje. 

Z tego to źrzódła wypfywa nasza gorliwość o swo- 
bodę, słuszności, sprawiedliwości i prawa miłość, tudzież 
męska prawdziwie skromność. Nie widać u nas w oby- 
czajach nic miękkiego, w stroją nic niewieściego, nic 
pieszczonego, nic wytwornego. Młodzież dziecinną szatę 
nie w kole muzycznem, ale w obozie składa. Szlachta 
chroniąc się rozkoszy miejskich, tłumiących rycerskie 
duchy, ojczystych wiosek mieszkaniem nie gardzi, a pod 
niskim dachem wysoki mieści umysł. My Polacy bez- 
pieczni przy prawie, śmieli przy niewinności, nie potrze- 
bujemy ani zamków warownych, ani zwodzonych mo- 
stów. Tej naszej wspaniałości niechaj się nikt nie waży 
dzikością mianować. Jeżeli albowiem jakie zabytki sar- 
mackiej ostrości pozostały, ugłaskała je religia i łaciń- 
skie Muzy, które gdy narodów północnych najazdami 
z Lacyum ruszone, za obozem jak rozumiem poszły, i 
do takowego życia przywykłszy, z dawnjrm rozsti^ się 
Helikonem, uj^ nas sobie tak mocno, że wojenną 



Digitized by VjOOQIC 



315 

mniej szacajem^ chwałę, kiedy jej blaaka nie rozżarzą. 
Jakoż nad to mc słuszniejszego. Za ich albowiem pomo- 
cą wolni obywatele sami o dobru naszem radzimy^ 
sami, z niezmierną klejnotu szlacheckiego zaletą, stano- 
wimy sobie prawa. Nie zaciągamy mistrzów szkobiych 
za tłómaczów, dosyć 6wiadomi łacińskiej wymowy, któ- 
rańmy jako i inne kwitnącego Bzymu zaszczyty sobie 

{rzywłaszczyli, i złączyli one z odziedziczoną po przod- 
ach chwałą. 

Ta i takowa Polska, dciele się dzisiaj najpierwsza 
pod stopy świątobliwości twojej, kark niecierpiący ża- 
dnego jarzma, swobodne ręce, wysoki i do panowania 
zrodzony umysł, za przykładem monarchy, zwyczajem 
starożytnym przodków poddaje tobie; wyznaje razem, 
że za twojem błogosławieństwem królem obrała Włady- 
sława, i że go z twej ręki otrzymała. Ty albowiem wy- 
jeżdżającemu z Rzymu ciała świętych patronów Pryma 
i Felicyana oddsJeś w popiołach uwielbionych, oznacza- 
jąc niewątpliwie, że on pierwszy bez przeszkody od 
wspólnika, za jednomyślną tak licznego narodu chęcią 
i zgodą szczęśliwie osiągnąć miał królewskie berło. 
Przez ciebie więc wielki papieżu, Władysława Polska- 
przez ciebie Polskę Władysław posiada. Władnijże już. 
ty i królem i narodem twoim. Będziesz jeszcze za bo- 
ską pomocą oglądał zdziczałych lwów skandynawskich 
przed tobą i twoją stolicą upokorzonych, a {przeważną 
Władysława prawicą do posłuszeństwa przyciśnionych. 
Odstępców powszechnego pasterza w jednej znowu ow- 
czarni zamkniesz. Wyszedł bowiem na łowy błogosła- 
wiony ojcze syn twój, nie wiekiem, ani zasługami lub 
dostojeństwem, lecz objętej godności czasem najmłodszy^ 
aby cię nakarmił, głód twój Najwyższego chwały łakną- 
cy nasyciła zaczynając ztamtąd pierwiastki długoletniego 
panowania, zkąd spodziewa się nieba i kościoła nadgro- 
dzić szkody. 

Wznieś więc, na uszczęi^iwienie dni naszych od 
wieków przeznaczony ojcze święta, wznieś tę dłoń. którą 
srogą falą wzburzony i już prawie upadający podnosisz 
świata ogrom, a przeżegnaj syna najukochańszego chwa- 
lebne usilności. Wzbudzeni tym świetnym przykładem 



Digitized by VjOOQIC 



316 

inni mcmarehowie^ złożywszy imieniowi swema i sławie 
tszkodliwe gniewy, rzucą się na ukrócenie bezecnego 
państw łupieżcy rozkiełenanej swawoH, dawno do zem- 
sty wołającej. Er<Sd mój zapewne jako dzii siebie^ pań- 
«twa^ narody, wojska poddaje świątobliwości twojej, 
posłuszeństwo wykonywa, i niewzruszoną stolicy rzym- 
skiej wierność i uszanowanie zaprzysięga, tak gotów 
zawsze będzie iść za tobą przewodnikiem swoim, służyć 
pod orłami chrześciaństwa, nosić je, dźwigać i prowa- 
dzić. 



MOWA III. 

PRZED 

DOŻĄ WENECKIM 

w zgromadzeniu rady. 

MIANA 

dnia 17 stycinia^ r«ka K33. 



Niedawno gościnności, teraz przyjaźni i towarzy- 
stwa z tą najjaśniejszą rzeeząpospolitą złączony węzłem, 
najjaśniejszy król polski i szwedzki Władysław, cheąc 
wam za hojne i wspaniałe przyjęcie okazać wdzięcz- 
ność, temże samem poselstwem, którem najwyższemu 
na ziemi Chrystusa namiestnikowi wykonał posłuszeń- 
stwo, miłość wam swoje i dobrotliwość oświadczyć po- 
stanowił. Okazda korona tak potężnych królestw nie 
^atihimiła zeszłych czasów pamięci, ani ci^ego prawie 
4§wiata do jego królewskiej mci ubiegająca się z posza- 
nowaniem gorliwość, nie wytępiła wznieconej uprzejmo- 
ścią przyjacielską czułości. Innych monarchów do oka- 
zywania podróżnemu książ^ciu winnych względów ści- 
ęte pokrewieństwa lub powinowactwa obowiązki pocią- 
gały; waszej zaś rzeczjrpospolitej ludzkość, im dobro- 



Digitized by 



Google 



31T 

wohiejsza^ tern mojeani monaidse mibza bjrła^ tern teraz 
tkwi przychylniej w serca królewskiem; ożywia oraz. 
wniem tę wdzięczność; którą pan mój miłodciwy za nie* 
oddzielną od sprawiedliwości tak uznaje, że nawet mo- 
cno n siebie zostaje przekonanym, iż ludziom niewdzię- 
czny, samemu Bo^ powinna nie wypłaci się pobożnością.. 
Od tej zaś obszernych państw chwalebnie zacząwszy 
sprawowanie, piagnie i w tamtej uiścić się, a razem 
cokolwiek mu dostojeństwa^ szczęścia, potęgi przybyło^, 
to najjaśniejszej rzeczy pospolitej waszej najczystszym 
umysłem ofiaruje. Dwóch polskich królów w gościnę^ 
przyjęła Wenecya; lecz w lepszej nadziei dziś nam pa- 
nującego, tamtego bowiem przeciwne losy z bezpieczne- 
go tronu do opłakanego ojczyzny berła porywały, tego 
po tylu z barłmrzyńców zwycięstwach odniesionych 
uwieńczonej wawrzynami głowie, już wówczas ukutą 
nie fortuny, alie prawicą cnofy, niebo koronę przeznaczało, . 
a razem do uczestnictwa sławy i pomyślności jego,^ 
wzywało tę rzeczpospolitą. 

Nietylko zaś prawo gościnności wznieca w sercu^ 
mojego króla to szczere do was przywiązanie; wohoiość 
wasza, wielkie zasłagi w chrześciaństwie, . nienaruszona^ 
wiary prawdziwej całość, statek w przyjaźni dochowa- 
niu, dziwna w pomyślności skromność, a niezłamana 
przeeiwnem powodzeniem moc umysłu, was Wenetów 
kochać i poważać rozkazały. Tak zaprawdę, na łonie 
wolności urodzony, jej mlekiem monarcha wykarmiony,^ 
szanuje najdawniejsze karmicielki łoże, na którem pO' 
rozmaitych stosach, tu i owdzie barbarzyństwa i tyranii 
miotana burzami, najpierwej szczęśliwie odpoczęła.*! jak-^ 
że tej wolności kochać nie ma, która nauczyła umysł do. 
królewskiego dostojeństwa urodzony, nie za własną wolą, 
rozkazować, lecz z przepisu praw, swobodnego narodu 
zezwoleniem obostrzonych, nierównie lepiej poddanymi, 
rządzić; która cnoty jego wolnemi wolnego ludu głosa- 
mi wsławiła, gdy nie losowi' urodzenia, ale zasługom 
nadgrodę tak wspaniałą przysądziła? Jakże tej nie ma 
kochać, która sama życie królów ubezpiecza, zazdrość 
powściąga, panującego i poddanych nierozerwanemi 
wzajemnych dobrodziejstw kojarzy ogniwami. Jest ta 



Digitized by 



Google 



31& 

prawdziwie królować^ tak królować. Jako obyczajów 
podobieństwo ludzkie spółecznia i utrzymuje przyjaciel- 
4st?^ tak ściśle króla mojego i rzeczpospolitą do was 
przywiązuje taż sama wolność, którą się i my równie 
:z wami zaszczycamy. Znakomite takie dzieła i trudy 
dla sławy imienia chrześciaAskieg:o podjęte, bardziej je- 
szcze między nami gruntują jedność. Nieraz bowiem od 
polskiej i weneckiej posoki zmienił barwę księżyc otto- 
jnański. Góżby dopiero powiedzieć o gorliwej waszej 
w wierze stałości? Wasze świątmce od wieków kaeer- 
stwu niedostępne, nigdy nie były zmazane żadnym pg^se- 
ciwko Bogu rokoszem. O szczęśliwości nad wszystkie! 
Odwróci zapewne od rzeczypospolitej wszelkie klęski 
ten, od którego ołtarzów rzeczpospolita w Marka nauce 
niezachwiana i bezbożnemi zawsze gardząca wymysła- 
mi, odtrąca ręce świętokradzkie. Świętobliwie naostatek 
i wiernie dotrzymane przyjaźni obowiązki, największą 
przydały królowi memu do ścisłego z rzecząpospolitą 
waszą sprzymierzenia się pobudkę. Ta to zaleta najo- 
kazalsze pomyślności przewyższa, dla niej i umrzeć 
isłodko, nią i król mój i cały polski naród słynie. 

Zaczem najjaśniejsze książę i wy przezacni pano- 
wie, waszego niegdyś gościa, teraz najpotężniejszego 
polskiego i szwedzkiego króla, północy i wschodfu po- 
gromcę, ozdobę i zaszczyt chrześciaństwa, ludzkości wa- 
szej pamiętnego, w przychylności nieodmiennego, za przy- 
jaciela waszego, co bodajby na dobro chrześciaństwa 
wyszło, uroczyście ogłoście i uznajcie. A jeżeli kiedy 
^zika i wiarołomna bisurmanów wściekłość, broń jego 
zaczepić odważy się, czyńcie to, czego po przyjaciołach 
i sojusznikach takiego króla wyciągać, czego się po 
waszej mądrości i wspaniałości spodziewać godzi. Król 
^aś mój jako każdą waszą pomyślność za swoją poczyta, 
tak i na niebezpieczeństwo, jeśli jakie kiedyby wyni- 
k\o, obojętnym się nie pokaże. 



Digitized by VjOOQIC 



31& 



MOWA IV. 

DO 

SŁEKTOBÓW BZE8ZT mBMDSCKIEJ, 

MIANA 

W Ratysbonie w izbie elektorsk iej, 
Mlw 1633, diia 26 paśdiiernika. 



Mógł świat ci^ rozumieć, wielcy książęta i prze- 
zacni posłowie, że Władysław IV polski i szwedzki 
monarcha, domowe rozterki i zagraniczne wojny chwa- 
lebnem zakończywszy zwycięstwem, rozszerzywszy i roz- 
przestrzeniwszy królestwa swego granice, samym zwy- 
cięskiego oręża postracłiem Amorata do proszenia o po- 
kój przymusiwszy, i ottomańskie, biegiem nawet słone- 
cznym dawniej nie zmierzone łakomstwo, własnem okre- 
śliwszy upodobaniem, spocznie kiedyżkolwiek na tylu 
laurach, które mu ustawiczne prace, wojskowe trudy i 
niewczasy, tudzież znakomite zwycięstwa usłały i ido- 

iyły. 

Ale daleko się inaczej stało : dla powszechnego na- 
rodu ludzkiego dobra z niebios zesłany wielkiego mo- 
narchy wspaniały umysł, na szczególnych pomyślnościach 
nigdy nie przestaje, rozumiejąc, że wtedy dopiero doj- 
Tzały poniesionych trudów otrzyma owoc, kiedy Świat 
cały szczególnej jego szczęśliwości stanie się uczestni- 
kiem. Widzi imię i sławę chrześciańską braterskim zel- 
żoną orężem ; upatruje z owej wysokiej chrześciańskiego 
świata strażnicy, na której polski tron jest osadzony, 
Mszące od wschodu burze, przez niezgodę panów chrze- 
i&ciańskich wzbudzone; patrzy rzewliwym przerażony 
-żalem, na sromotnie rozszarpanego węgierskiego króle- 



Digitized by 



Google 



320 

8twa ostatki, które wnet w przepaścistą ottomańskiej po- 
czwary wpadną paszczękę. 

To wszystko głęboko uważając^ sprzymierzeńca swe- 
go i sąsiedzkiego narodu wzruszony zostaje bliską zgubą; 
a gdy jakby temu zabiedź, królewską roztrząsa myślą, 
odbiera wczesną wiadomość, że ś. p. r. elektorowie 
starożytnego obrządku, w tem się zgromadziwszy miej- 
scu, przedsięwzięli powszechne obmyślić bezpieczeństwo^ 
i strwożoną r. p. pokrzepić i ożywić. Niezmierną więe 
napełniony radością, mnie posła swego co prędzej wy- 
prawił, abym wam, na^aśniejsi książęta, imieniem jego 
za chwalebne usiłowania podziękował; zdanie do pora- 
towania cesarstwa i państw innych zmierzające otwo- 
rzył; pomoc ofiarował, tudzież przyjaźń i pieczołowitość 
tak wielkiego godną monarchy wynurzył i objawił. Taki 
albowiem zachodzi między polskiem i niemieckiem pań- 
stwem związek, taka jest między temi dwoma naroda- 
mi handlów i interesów społeczność, tak nakonie^ nie- 
bezpieczne obydwom potężnego a przysięgłego chrze- 
ścian nieprzyjaciela sąsiedztwo, iż wszelakie państw 
jego cesarskiej mości szczęście, do mojego także ściąga 
się monarchy. Dla czego skoro tylko wolnego narodu 
głosami polskim został obrany królem, zaraz myśleć 
począł o przywróceniu Niemcom, tylu wojnami skołata- 
nym, pożądanego pokoju, żadnej nigdy nie opuszczając 
pory, w którejby te ojcowskie zamysły mógł do po- 
myślnego przywieść końca. 

Ale wspaniały niemieckiego narodu umysł,' lubo zna- 
czne krzywdy i srogie ponosił uciemiężenie, poty je- 
dnakże do pokoju nie chciał przystąpić, póki w po- 
śrzodku krajów swoich nieprzyjacielskie upatrywał woj- 
ska, aby zwyciężonym, i tylu klęskami do proszenia o 
pokój przynaglonym nie zdawał się. Teraz zaś, gdy ot- 
tomańskie pułki, już to znacznie zdrobniały, już też za 
granicę ustąpić musiały, spodziewa się j. k. m., że prze- 
świetna niemiecka rzesza tem się prędzej do zgody na- 
kłonią im chwalebniej jest w szczęściu równość, niżeH 
w przeciwnościach wspaniałość umysłu zatrzymać. 

Powtarza więc pan mój miłościwy po tylekroć oświad- 
czoną żądzę ugruntowania w cesarstwie trwałego pokoju^ 



Digitized by V:iOOQIC 



321 

wflleiycą pomoc, i tmilne stardnio łaiAai^ ofiarne. Nie-- 
tylko bowiem spodziewa się, ie i ti^ najja6niejsi ksią- 
żęta, już to własnemi osobami tu przytomni, już tefc 
przez tych zacnych wyobrażeni poiridw, litościwy jego 
cesarsMej mości nmysł do tego przywieść zechcecie^ 
do eteg(> jiiź z przyczyny powszechnego dobra, łaska- 
wego monardiy jest sWonna woła, ale nadto rozumie,, 
że raczycie usilnie dołożyć się do zupehiego zakończe- 
nia tok wielkiej sprawy. Czego po was dopraszają się 
uciśnionego pospólstwa łzy, do samych szturmując nie- 
bios, czego domagają się zniszczone szlachty majątki^ 
ogofoeone z obywatelów krainy, spustoszone grunta,, 
zburzone, rozwalone, osieroCiałe "miasta i wioski; słowem 
cidfe tego żądają liReincy, u których teraz ledwie da- 
wniejszej postaci zostały ślady. Same naostatek po- 
wszechne chrześciaństwa niebezpieczeństwo dotegowai^ 
zobo#iąza6 i^iszńicS powinno. Na którą bowiem Europy 
stronę okrutny chrześcian nieprzyjaciel orężem uderzy^ 
za nierozsądn^o i bezbożnego tegobym mewąQyliWem 
poczytał prawem j któregoby pospolita nic wzruszyła 
trwoga. 

Wyciąga także i sama pobożność, żebyście zanie- 
chali rozlewać krwie chrześciańskiej, która w tylu krain 
zbroczone pola ustawicznie wsiąka, i obfitemi strumie- 
niami płytiąć nie przestaje'. Oodziż się, aby bracia na 
rzeź braci tece uzbrajm? Jeżeli mamy łożyć życie- 
łóżmy je przeciwko nieprzyjaciołom Odkupiciela; nasze- 
go, który dla zbawienia ludzkiego krew drogą prż^ełał. 

Gdy jnż najjaśniejszjr król pAn mój miłościwy roz- 
trząsnął sposoby któremiby mógł Niemcom pokój, a 
wszystkimi naroaom wieczne przywrócić bezpieczeństwo^ 
pozńtó i taocno jest przdfconany, że tego inafcszym środ- 
kiem nie dokażecie, chyba obrawszy i ogłosiWiszy króla 
rzymskiego, któi*yby ł tronu uczestnikiem, i pod$szłej 
jego cesarskiej tóości stdróści wspardeni • był i podporą. 
Wszakże tego jest riazem zdania,. że naleiryfeió pospoli- 
temu nie doradzicie dobru, byle komu tę tiitj Większą po- 
wierzając dostojność; ale jednego tyłko- upatruje najja- 
śniejszego i najf>dtęźtoiej8zegó węgierskiego i czerskiego 

'Hibl. foU. Życ^e jersego Ossolińskiego. 21 



Digitized by 



Google 



322 

kr^.na którego i^owę cesarska włożona korona, po- 
^szeciuoą ubezpieczy całość. . 

Któż bowiem na to nie przystanie, że mądrze wasi 
uczynili przodkowie, gdy jaż po piąte niemieckie rządy, 
tym do sprawowania oddawali, którzy razem węgierską 
władali krainą , lubo ona naówcziLS pod tureckiem jęczsda 
jarzmem. Pewnie dla tego, żeby owego królestwa wy- 
niszczone i osłabione siły, któremi jednak niby potężną 
twierdzą cesarstwo jest zasłonione, od Niemiee iue od- 
padły, żeby tak odłączone na sztych nieprzjjacielskiąj 
zajadłości wydane nie zostały, a zgnębione i zwojowane, 
temiż klęskami niemieckich dzierżaw nie dręczyły, któ- 
rych teraz same nędznie doznają. 

Na co w lydi osobliwie czasach wzgląd mieć na- 
leży, kiedy turecki sułtan podczas wrzącej między chrze- 
itoianami gwałtownie wojny, zalsrudniony z wszechmo- 
cnej Opatrzność Utościwego. zrządzenia wschodnich ką- 
tów plądrowaniem, łakomie się lylko na zachodnie oglą- 
da str<my, dla tego pewnie, że taż sama najświętsza pra- 
wica , za zgwałcone bezl)ożnemi rękami .chrześciańskie 
świątości, i nieprzyjaciół dzielnie odpiera, i chrześcian 
wząjemnem niebezpiecze(&stwem strasząc, do zgody pro- 
wadzi. 

Tego okrutniką z karku tylu królestw, które, już 
osiodłały strącić, pożar w cudzym, raczej domu ugasić, 
niżeli w własnym zapalić, będzie to dzieło znakomitej 
sławyj( i wysokiej prze^sow^ci^ zgromadzenie wasze za- 
szczycającej. 

I to naostatek, do prędszego w terażniąjszy(^ oko- 
licznojlciac]) przywrócenia pokoju znacznie dopomoże, 
gdy pałającym, ząwsząd ogniom umknie się podnieta, 
lejące dumy iskierki zawsze zażegająca. Z tych przy- 
czyn najjaśniejszy król jmść pan mój miłościwy i mo- 
cno tego żąda,, i usilnie doprasza się, żebyście najjaśniej- 
-si książęta, waszemi głosami i kreakami rjsymską ra- 
<)zyli ofiiarować koronę najjaśniejszemu węgierskiemu i 
czeskiemu monarsze. 

Nie wątpi zaiste pan mój o waszem nietylko do 
rzeczonego monarchy, ale nadto do powszechnej chrze- 
jSciaństwa rzeczypospolitej przywiązaniu. Łączą się z po- 



Digitized by VjOOQIC 



323: 

i^ażną króla mojego prośbą niezliezone domu austiya- 
-ckiego zasługi y hołdującym książętom wyświadczone do- 
brodziejstwa, poniesione dla utrzymania praw i swobód 
niemieckich jego cesarskiej mości trudy, oraz łaskawość, 
k:tóra podług samychże nieprzyjaciół świadectwa^ bo- 
skiemu jedynie ustępuje miłosierdziu. 

. Nie są ti^ne najjalni^szego węgierskiego króla włih 
«ne dzieła, me są nieznajome osobiste przymioty, które 
•czy prędzej zakwitły, czyli też dojrzały, zgadnąć trudno, 
gdyż w samym kwiecie tak obfite wydafy owoce. Nad- 
werężone nawet i zdziurawione tutejszego miasta mury 
ukazują niezwyciężony zwycięzcy umysł, samej łaska- 
wości jedynie ulegający, a nordlińskiego zwycięstwa 
lytedy dopiero zaginie sława, gdy Dunaj za Alpy się 
€ofiiie, i morza Czarnego wody do swych żrzódeł ścią- 
gnąć potrafi. 

Uwity z zawojowanych miast węzeł w kilku miesią- 
cach krótkim przeciągu rozciąć, i przez całą drogę 
:z Szwedów odnoeió zwycięstwa, samenm to Ferdynan- 
dowi m dostało się, dSa którego sławy, szczęścia nie- 
przyjacielskiego poty tryumfalne zatrzymi^ się pamiąt- 
ki, ii^by . on je mężną wywrócił ręką. Dla czego naj- 
jateiejsi książęta i przezacni posłowie, waszego nie* 
miecUego Scypiona wawrzynem ozdóbcie, i trójletnie 
zwycięstwa, Wojaka chciejcie uwieńczyć koroną. Tak 
w jednego Ferdynanda osobie wszystkich królów i ksią- 
żąt domy albo przyjaźnią, albo pokrewieństwem złą- 
czone ukoroniyeeie# Królowi ssaś mojemu prace,, trudy, 
niewczasy i niebezpieczeństwa^ na które on się^ w osta- 
tniej czuwając straży^ dla powszechnej całości naraża, 
nadgro^cie, tego na tron rstymski wynosząc, który \arvfi, 
przyjaźni, i wspólnego niebezpieczeństwa jest uczestni- 
kiem. . 



21* 



Digitized by VjOOQIC 



324 



MOWA V. 

NA POWITAJYX« 

HABTI ŁimOWIKI KRÓLOWEJ POLSKI, 

MIANA 

W Warszawie, w kościele świętego Jana, 
M Mm MM. 



Po tylu zwojowanych narodadi, nie mógł już pomno- 
żyć nasz wielki monarcha nabytej sławy, chyba tylko- 
ostrości krajów, surowości powietrza przełamaniem. Od- 
nosi dzisiaj i nad niemi zwycięstwo, kiedy wśród tę- 
giej zimy mrozów, przesadza z Prancyi kwitnącą liKą, — 
kiedy jeszcze przed nadcrjściem wiosennej poiy, w sa- 
mych głębokiej północy lodaich^ hesperyjskie zakłada 
ogrody. J\xż to dawno te wawrzyny, te niewiędnące 
palmy, których z różnych stron świata nagromadzał^^ 
obiecywały mu wieiiee z wdzięczniejszych i kraśniej- 
8zyoh kwiatów uwity,, wieniec mający ozdobić bohater- 
skie skronie, w piśmie koroną męża nazwany. 

Ten mu z nowym zaszczytem, blask = tylii innycb 
ożywiającym, przynosisz najjaśniejsza pani, wybrana 
z wyboru najcekiejszego stanu płci twojej. Droga króla, 
nassego oblubienico, wielki u nas gościu^ osiędsoesz ten 
tron, na którym poprzedziły ciebie tylu wiekami cótki,. 
siostry, wnuczki cesarzów^ matki królów świata zwy- 
cięzców, narodu ojców. Sprawihr łaskawe niebios wy- 
roki, że to berło, które dzisiaj Ludwika Marya osiąga^ 
zawsze ćloń najdostojniejsza piastowała : że za nierówny 
ślub zawsze poczytano, nad ktory mógł się znaleść za- 
cniej szy. Nie ślepy trafunek, nie los urodzenia, nie mą- 
drego króla chęć i miłość, nad wszystkie wielkiego Gon- 



Digitized by VjOOQIC 



3S» 

:^ikw imie«U kiSiążtee córki, ciebie pidrrnizą.po m^ 
Ja^ołąjasą} <^ans«wą| Ełeonoree ^) do korony wy^Fj^isaa. 
JvAi^y »ową oadobą, {Mjcrwseem 2 kmią kjAiitfw mir 
mych powiąi^wactwem eaBzt^zyeiflii tw^ dom prześwie- 
tny, t którym dawno w zwiąiaek weraly fmnoiuAde i 
nawet ceBurakie majestaty^ w któiy wpłys^ ostatnia 
kropla krwi eesarzów wsefaodnielt Paleoloisów, z pewną 
pri^r iiiel>ies pomooy okropayeh ftzkód odwętowania na- 
dmją^ Przowodniezyly tobie do naa miłóteiwa pani 
iDi^^yjaźoiejwe gwiazdy, i pod ićh wzrokiem w«tępa- 
je»z w nu^eiuAie lUaby z bohaterem muszym. IzaUż 
moiem nie być pewni saezę6Uwości; którą nam jioż nie 
planety ale bóstw samych złączenie obiecoje? Nie bę- 
dzieszli rodziła zwycięzców, któraś shołdo wała zwycięzcę? 
Oto on na znak poddania ci się nie schyla urzędowych 
«iekier i lasek, ale ci niesie w daninę cnót rycerskich 
pełne serce, łączy z twoją tę prawicę obronicielkę wszyst- 
kiego chrześciańistwa, oddaje ci w całości miłość wspa- 
niałą, a dzieli się z tobą szczęścia swojego okazało- 
ścią. Z rady prześwietnego senatu mianuje ciebie kró- 
lewskiego łoża i tronu spólniczką, przez moje zaś usta 
wzywa i zaprasza. Nieba! wy sprawcie, żeby to 
na pażytek ojczyźnie, na dobro chrześciaństwn wy- 
4Szło ! jbżeli do tego najjaśniejsza pani żądasz in- 
nych małżeńskiej miłośei zakładów, powierza ci nie- 
oszacowanego jedynaka swojego skarbu. Pewnyjest, że 
go macierzyiiskiem sereem kocłiać będziesz. Bośnie ten 
młody brwi najdostojniejszej potomek, do tronu jaśnie- 
jącego^ nieprzyćmioną sławą, do piastowania berła licz- 
nych narodów^ i utrzymania niezliczonych ojcowskich 
laurów* Sposobiąc ęo wychowaniem do tak wysokiego 
przeznaczenia, całemu chrzesciaństwu uczynisz przysłum* 
Nie omyąj tej chwaty, która cię czeka, i me zawodź 
nadziei naszej. Pani miłościwa, i jeszczeż ci czego pra- 
gnąć zostaje? Nie wątpże, iż ten, pan, od którego obK- 
€za żaden poddany zasmucony nie odchodzi, niczego 
ci nie odmówi, gdy ci się ze wszystkiem oddał. Atoli 



')Żona Ferdynanda II. 



Digitized by 



Google 



836 



przyalOff prztd ołtan Boga nieimiertelnego, dla 
poBOi^enia tydi ilnbów^ które przez jKMrta swojego za- 
przysią^ wznod teraz kn obłokom ręce, prosi gorąco- 
dawej dóbr wwsełkidi, aby z tego przedśięiwzięcia jego 
na luiśoiół srogiemi odmętami skołatany, na ojezyznę 
nasze, jedyne dirzeieiaństwa przedtanrze^ na obydtva. 
w»Bze najjaśniejsze domy, obfite szczęśde i błogosła- 
wieństwo wypłjni^o. Łączymy z nim głosy wierni pod- 
dani, a gotowi za wasze oałoić i^oie ło^ć, k:rew prze- 
lać; wArzód weselnej radości, pr^ powałmem rzęsistj^h 
ogniów świetle z ową staropolslcą szczerością, raz po- 
raź nieznuienie wykrzykujemy: Żyj króla, żyj królował 



MOWA VL 

RA. . 

ROZMOWIE BRATEBSKIEJ 
DTSSTDEHTAMI i KATOLIKAMI^ 

•MIANA 

, W Tenudu daia 2S dęrpaia, IMS rtka. 



Uwielbiaj szczęśliwa Polsko twojego Konstantyna; 
Władysław z królów największy, po zwyciężeniu Ma- 
icncyusza nie jednego, po rozszerzeniu chwały krzyża 
Clnyśtusowego za Dniestr i Wołgę *), pragme święty 
pokój, który zaszczepił, w tiej pogodnej pod cieniem 




za Don 



Digitized by 



Google 



327 

jtegopofóe wcisesną troskBwością opatn^ć, 1 na zawsze 
iignmtować. Przeraża strachem jnż to od połowy nie- 
mai wieka szerząca się w chrzeóciaństwie w6ci^oś6 
sroga na własne wnętrzności. Niestety! ziomków^ powi- 
nowatych, a nawet braci nmysły, rozjadłem jakiemsiś^ 
wzburzone szaleństwem, pod hawem obrony wiary, pod 
złośfiwym pozorem pobożnoici, wywi*acają wiarę, znie- 
ważają jej świętość, przelewają krew niewinną, ogała- 
cają t obrońców rzeczpospolitą chrześciańską, i na sztych 
cznjnym zaw;sze wydają barbarzyńcfom. Eiemjąca umy- 
słami religia hartownie je spaja,, gdy jednakowa; roz- 
rywa zaś, gdy się sama rozdwaja i dzieU, targając na- 
wet najmocniejsze i najtęższe, a od rozumnego rodzaju 
poszanowania najgodiiiejsze przyro(}zenia związki. Ka- 
żdy ppczcjiwy wyznaje, że winien Stwórcy swojemu 
wdzięczność. Ta daje początek gorliwości, która ani 
obrębów, ani więzów nie cierpi, pohopna do czynieni ji. 
tego, czem sądzi, że się bóstwu przypodoba. Szczęśliwy^ 
który nie myli się w poznaniu rzeczy prawdziwie przed- 
wiecznej istocie pr^emnych! który nie inaksze śrzodki 
dla rozkrzewienia wiary przedsiębierze, tylko takie, ja~ 
kiemi dawca jg chce ją rozszerzać i utrzymywać! Teir 
prostą idzie ścieszką. Błąd w zdaniu zwraca z prawdzi- 
wej drogi, a złączywszy się z uporem i zaciętością ^ 
uzbraja ręce, zaostrza miecze obrońców prawdy i nie- 
przyjaciół. Toć to zaiste współbracia zacni jedność, mi- 
łość, zgodę starodawną z chrześciaństwa wyrugowsio.. 
Przeto i żelazo, które miało być użyte na rozszerzenłb: 
chwały Zbawiciela, pastwi się dzisiaj nad jego człon- 
kami, powiem nawet nad jego wnętrznościami. Jednam 
tylko Polska yrinna to przezorności i łagodności przod-^ 
ków naszych, że podobnej dzikości nie podległa, rostro- 
pnem różnowierstwa znoszeniem, wzajemną między oby^ 
watelami, aczkolwiek często wzruszającą się miłość, 
szczęśliwie dotąd utrzymała i utrzymuje. Uważcie jednak, 
czyli zarazy powszechnej w Europie i nam się oba-^ 
wiać nie należy? Nie naciągnąż nasi obcych błędów otf 
sąsiadów, przez ustawiczne z nimi obcowanie, albo i 
od dalszych przez częste podróże ? Przechodzący się 



Digitized by VjOOQIC 



śmiało po •łoAem efsęato i oad Bp^dinawMie aw^^ge Ae- 
pną pd mżącycb jego promieiu. 

Zt%d to wjFlKjrwa opatrzna pana .aaazego miłaici- 
^ego troskliwośiy któm beaprzestannie setroe i lunjsł 
Łcólewsld pobadza do obmyńleiiiA kotei^laego, po ognm- 
towanym poUlyczByia pokoju. Przekonany albowiem zo- 
^tąje^ że żrzódłem i zasadą pokoju, jegt zgoda i jedMMbć, 
a ta w podzielonym na różnowiereów narodzie^ ani być 
ściaią, «ni być trwidą nie może. Więc za radą ducho- 
wieństwa na sobćr prowinoyonalny zgromadzonej, was 
poddanych swoich zdaniami w religii ehrześcia&skiej 
różniących się, zwołać raczył, ażebyście n& stronę odło- 
żywszy swary szkolne, podnietę wieczną) niechęci, o pi- 
sma rodowitem i właJŃsiwem znaczeniu, spokojnie i po 
ł)ratersku rozprawili się^ ażebyócie oddaUwsaQr potwa- 
rze, Msze, wybiegi, opaczne tłómaczenia, znieśli mnie- 
maną między słowem bożem różność* Oo gdy nasts^i, 
spodziewa się jego królewska mość, że już snadno osta- 
tek kłótni umorzy, zwłajszcza, kiedy też po ugaszonej 
luenawiści, przybędzie i ów duch wszechmocnej mądro- 
ści, który krnąbrnym i ząjątrzonym umysłom ubliża 
światła, ale serca zgodne i jedynie o cześć boską żar- 
liwe, czystem natclmieniem i łagodną mocą do uznania 
prawdy przyprowadza. Potem zjednają się zwycz^e, 
wytępią się pogorszenia, poprawią się natogi, a ufność 
wzajemna między nas powróci. 

Otóż cel, do którego pan nasz mUościwy zmierza. 
Możnaż wątpić, że go dojdzie przy pomocy tak liczne- 
go, tak wybranego, tak gorliwego waszego przezaeni 
mężowie zgromadzenia? Stanąłby on tu sam na czele 
uraszem^ wypełniając przykład K<mstaKrtyna Wiedki^o, 
gd^bj mu ciężar i nacisk trudów publicznych pozwolił 
2upemie poświęcić się jednej cząstce rządów. Oddalając 
mnie na czas od powszechnej ojczyzny sprawowania, 
kazał mi siebie zastępować; tak zbawienne dzieło, bo- 
:£dajby szczęśliwie zagaić, was' do wzajemnej mttości, 
^gody, spokojności zachęcać i prowadzić. Czynić to bę- 
<lę z woli i imieniem najlepszego króla, najukochańsze- 
go ojca ojczyzny, wy zaś przewielebni, prześwietni, za- 
cni, uczeni, mądrzy mężowie, natężcie wszystkich sił 



Digitized by 



Google 



nmjsła i i»ezcie. pilnie uwat^ć, .jąlf^in końcom w ląą^ 
dzwiem boskiem na tońcie sł$.ta miejsoe zebrali. Q^m 
to jest ten^ w którym siebie sazayck us^CisęiUiwicie^ ko- 
ńciół i Awiat mu poddany trwałym pokcyem obdarzająe; 
czas ten, w którym wsławicie, wzmocnicie, podwyższy- 
cie to królestwo, gdy przez wasze staranie, gorliwość^ 
zgąiąj dla ąyna w kościele najmłodszego, za przywró- 
coną kościołowi dawną ozdobę, starszeństwa nabędzie- 
cie. Na większe zatem dobro cbrześciaństwa, ko&cipła^ 
rzeczypospolitej, już jprzystąpcie do pracy, po przeczytar 
nia jego królewskiej mci pana naszego miłościwego 
zlecenia, mającego nami kierować, i listów stanowiących 
moje poselstwo. 



MOWA vn. 

MIANA 

na sejmie roku 1649. 
(Z Pastoryusza de BKrtenberg.) 



Królestwo polskie dla położenia swego w otwar- 
tych polach zewsząd dostępne, nie czem innem zasłania 
sięir tylko zgodą i ufnością wspólną i wzajemną trzeeh 
i»tan<^W/ W środku tej twierdzy i w najwyiszem miej- 
scu wznosi się majestat królewski, z którego szczyta 
dą|ą się iq)atrować burze najdalsze, a głos wczesnąj 
przestrogi rozchodzi się na ca^ykrąj i naród. Przydani 
są sliTóie, którym nadała imię podeszłego wieku sędzi* 
wość, powaga zaś urzędu wysokiego włożyła na nieh 
radzema o ojczyźnie powinność. Iimi obyw:atele do bo- 
ku oręż przypasawszy, utrzymanie publicznego bezpie- 
czeństwa na siebie wzięli. Temi szafami opasana $bA 
niewzruszona rzeczpospolita, tylu poprzedzających no* 



Digitized by VjOOQIC 



Barchów wspaniałemi cnotami ozdotyiona, i pafanjąciega 
nam króla przewagami rozszerzona: rzeczpospolita^ która 
gdy najwyższy królestw i Awiata władzca pozwoli, z przy- 
sts^ienia licznych narodów jeszcze się więcej rozkrzewi* 

Wszakże ten stan tak pomyślny, oddala od nas be- 
zecna dobra prywatnego chciwość. Onać to ona, z wy- 
nzdaną znchwałością wspólnego zaufania najprzedniej- 
szy wanmek, który nas ubezpieczał aż dotąd, zdradliwym 
podkopem osłabia; ona szukająca w ząmięsziuiiu po- 
wszechnem wzrostu i zysku szczególnego, przestrogom 
opatrznego króla wiary uwłócży, ona najzbawienniejsze 
senatu rady nicuje i czerni, sejmy rozrywa, jedności 
ogniwa, rządu zasadę wzrusza. Nad tak opłakaną nie- 
szczęśliwością ubolewa najjaśniejszy pan, a ubolewa tern 
rzewliwiej, że na tej rzeczypospolitej macierzyńskiem 
łonie spłodzony, w jej prawach i obyczajach wychowa- 
ny, przez wydane od pierwszej młodości dowody zasłu- 
żywszy na to, żeby raczej ojcem niż królem był zwany, 
odstąpił obszernych państw dziedzicznych, a temu z ży- 
ciem krew poświęcił. Rozumiał zaiste, że przez te ofia- 
ry zyska miłość i ufiiośó powszechną u narodu, że za 
ich wsparciem do kwitnącego stanu rzeczpospolitą sna- 
dno przyprowadzi, uczyni ją szczęśliwą w domu, stra- 
szną sąsiadom, poważaną od przyjaciół, i z tą chwałą 
poda prawnuczej potomności. I teraz nie wątpi bynaj- 
mniej pan nasz miłościwy o waszej życzliwości ; owszem 
przekonany o niej, wzywa was do roztrząśnienia i usku- 
tecznienia zamysłów swoieh, już z sejmików wojewódz- 
kich wiadomych, mających za cel ojczyzny całość, wol- 
ności ł^ezpieczeństwo, powszechną szczęśliwość. Upe- 
wnia was oraz, że w troskliwości, w staranności i w pracy 
około dobra publicsaiego, nigdy nie ostygnie i nie usta- 
nie. Zaręczyć wam za to powinien nawet sejm niniej- 
szy, który najjaśniejszy pan bez względu na słabość 
zdrowia swojego i niebezpieczeństwo widoczne rozją- 
trzenia choroby, złożyć raczył. 

Zagajając go dzisiaj jego królewska mość, ostrze- 
ga rzeczpospoli^ o wiszących nad nią burzach; stawia 
wam przed oczy wiarołomstwo, chciwość, potęgę sro- 
giega sąsiada, a rodowitego nieprzyjaciela. Nie święte 



Digitized by 



Google 



8911 

prfeymieraa obowiąskt^ nie żołd sa haracz prtyjąty, nie 
w^dsEidło Kozakom krwi naszej naUadem włożone po- 
wściągną łopiezców od najazdn. Jnż oto w polskich 
granicach szeroko piondmją^ poddanymi naszymi bn- 
dziackie stepy i Wszystkie Tureczczyzny więzienia! riapeK 
niaj% szlachcie z innymi pojmanej ałbo twarde wkła- 
dają pęta, albo łianiebny wydzierają okup. Patrzcie jak 
po naszym krąjn oprowadzają zacnego męża, frjróa^ 
cząc wńrM narodn krwią narodową. Tmchleje na to 
każdego umysł, w szczególności pan nasz łaskawy 
wzgłąbsz serca przenikniony zostaje, roztrząsając, jaki- 
byśmy los wszyscy odnieśli, gdyby ten barbarzyniec, 
uchowaj Boże! garstkę naszego żołnierza granic strze- 
gącego nąjlekszą kl^ką poraził. Ale gdy odwrócić 
grożący piorun^ gdy niebezpieczeństwu zapobiedz usiłu- 
xe, przewrotne dachy zbawienne jego czernią zamysły. 
Śmiano szemrać, śmiano po kraju rozsiewać^ że król 
niezaci^piooDy hfez wiedzy rzees^oapolitej pcJtój wypo- 
wiada^ środek państwa niezliczonem wojskiem napeł- 
nia, i jakieś, co przykro wiernymi ustom nawet dla za- 
ws^dzenia potwarców o dobrym panu powtórzyć, nie- 
docieczone zamysły knowa. Hiema mu zaiste czego wy- 
rzucać własne jego sumienie, atoU jednak żeby stany 
rzeczypospolitej z błędu wyprowadził i siebie przed nią 
oczyścił, kroki, które mu rostropność uczynić kazała, 
wstrzymał aż do niniejszego sejmu. Upomina więc was 
po ojcowsku prześwietne ^tany, abyście pilnie zważyły^ 
czego Yiryciąga po was chwała Najwyższego, któremu 
pomyślną rzeczypospolitej dolę winniśeie, cz^o wyma- 
ga trosUiwość o tyle dusz w jarzmo bisurmańskie 
wprzężonycb, czego się jęki ^czliwe kajdanami po- 
giu(i«kienii brz^ających wsptiziomków doprasząfą^ Sta- 
wają tu łłańby i zguby naszej dopominający się du- 
mnego narodu posłowie, do waszego zjazdu od króla 
i senatu o^ożeni. Uważde zatem, czy podług groihiych 
rozkazów mamy skaaić aprosnym haraczem polskiego 
imienia świetność, a na własne kaiki łakomstwo uzbroić 
i zaostrzyć; czyli od tej sromoty i klęski^ za mężnym 
przykładem jMrzodków wyłamać się. Sprzyja Mosln;ea 
zamysłom najjaśniejszego pana. Wysłany do niej % pur 



Digitized by VjOOQIC 



sa? 

miczoey uchwały kaist^n bracjb^nrfliH Bawąrł 9 aią 
praymierze. Zawisła i ta jciiszeM od waaay^h loresek^ 
czjii ono ma się roipejićy czyli zostać w znpefaioAci. i$r 
ka "W podobnym razie była niegdyi myńl w^eezn^fo 
Stefana^ wam i wszystkim wiadomo. I to tei nie tajno, 
co rozpoczynał wiecznej godzien pamięci hetman Ko- 
niecpobkiy któreigo po tylu chwalebnych d2id;ach; wśród 
zaeny(di przedsięwzięć^ z wielką ojczyzny szkodą, %tkli- 
wym najjaśniejszego pana i nas wszystkich żalau; wy- 
'darła nam śmierć nader wczesna. 



PODPISY 

ZŁOtONE PO ŁACINIE PBZCZ 

JTBBZEOO aSSOŁIŃSKIBOO 

POD DWA POSĄGI, 

fMtawtoae ii wienchtlka iMika w •steliale, i ktirjdi je- 
dea Palladę^ drnl Caetę wjrasaŁ 



PALLAS 



Trzymam pierwszeństwo w rzędzie bogów^ Awiat 
«aly moim kościołem, od wszystkich i wszędzie odbieram 
p^łony, Gnućiukto nikczemny, dziki, martwy, mecznły 
larban£yniec, który mnie nie zna i czd minielfyrządza. 
Częstokroć towaszyszę cnocie > nigdy jej nie szpecę, wy- 
konywam jej przedsięwzięcia, wspieram rady^ slirzogę 
zaszczytów, rozszerzam i uwieczniam chwi^» Oto i tu- 
taj: nie odstępiyę odjej boku. Sprawiedliwie zaiste ra- 
2em postawiono nas obi^ które wieczny Wyrok ści&Ie 
złączył. Mamy albowiem umysł jeden- gorliwoAć równą, 
przeszkody do przełamania też same, cel nierówny. Ubie- 
j;amy się razem o wieniec niezwiędłej chwały^ który 



Digitized by 



Google 



33a 

ja moją ręką enode na skrofiie wkładam. (M kiłkogo zaiste 
o)iaodelM.ć'iiie mo2e wspaiiiiJsz^;o i zaeoiejssego daru. 
Nikt ani gorliwiej ani szczęśliwiej odieinme nie zechce pra- 
cowjBić dła jej rfawy, nawet nie zddia. Potwięcam jej wszyst- 
kie dhw$le^ całą nałlnóść, bieęłoM i wzi^toAć moje. Ea- 
dwiadczą mnie W tern npłynidne wieki, toż przyznają 
następne. Pólrafiteż kiedy^ albo izałfź przynajmniej 
standa się g^ba i nieokrzesana potomność; jej zalety 
rozgłosić i imielbić? Cokolwiek chwalebnego w któ- 
ryi:^oiwidk stało się czasie, cokolwiek mężnie zaczętie- 
go, dzielnie popartego, szczęśliwie wykonanego, jakie^ 
z zadttaiieniem widniały lata, jam to sławie nieśmier- 
telni podida. I przed Agamenmonem nie brakło wa- 
lecznych bohaterów, ale żem ich czynów jia moje skrzy- 
dła nie w%vgla, taż sama mogiła, która ogarnia ciało i 
koście oraz i wspaniale imiona pokryła. K^tóż z was 
kiedy śmiertelni ludzie nie znał, ile mi i za to jedno wi-- 
nien cały ' wasz rodzaj, de ikie dopuszczam zniknąć 
w {»x>chn dziełom które go zdobią? Każdy nmysł wy- 
soU szukał mnie zawsze, albo przynajmniej szanował* 
zdaleka; żadne szlachetne serce naukami memi nie wzgśar- 
dzało, moje powaby nęciły nawet dzicz najsurowszą, 
tchnąęyeh srogością barbarzyńców. Temz^ gdyby się 
znaliuda jakowa potwora, którabyUem drapieżnym śmiała 
targnąć się na mnie, nie byłaby godną ludzkiego imiOTia, 
nie byłaby godną żyć między ludźmi, nawet i zginąć od 
Herkulesa bidawy. Tułaćby się powinna w dziedzicznem 
siedlisku potwór w Antycyrze. Ten nietylko wyzuwa. 
się z natury, ale już i z człowieczej postaci, który mnie 
wyłącza od szczęśliwości swojej. Owi rozpieszczeni i 
uzłoceni nieukowie, którzy na łonie niezasłużonych bo- 
gactw, na stosie nikczemnych Fortuny darów twardo 
uśpieni, przedemną żrzenice zamykają^ nie sąż to podli 
gnuśności i grubej ciemnoty niewolnicy, wierni brzucho- 
wi tylko i ospalstwu, otoczeni zewsząd mgłą czarną^ 
skazani na wieczną niepamięć? Tyle oni pragną chwa- 
ły^ ile za nią upędzają się bezrozumne zwierzęta; ni& 
dbają o naukę, nie dbają o sławę, o potomność, wyszy- 
dzają, lekce ważą szlachetne tych zabiegi, któiych nie 
wystarczają krokom. Tępi, otrętwieli, nikczemni, nie czują 



Digitized by 



Google 



334. 

zacnych pobudek , nie n^fudają fiobie uczciwego 
celo. Slq>i| nie widzą togo nawet, ie w samej 
brodzą niewiadonKMtei. Onym podobny niecli stoi 
u 4r2^wi Fortuny, niech do mąj składa ręce, 
przed nią zgina kolano, u niej poiyeza blasku; mnie 
nie przystoi w kramie gnuśności lE^awy kupować, nie 
przystoi obawiać się z podziemnej jaskini wypuszczo- 
nego żądła, Przest^ę na wlasncg mojej zacnością do- 
syć jaśnieję w prawdziwem potomstwie mojem. Niepo- 
szarpie mnie wńoiekłość barbarzyAcdw, nie^ oczerni wy- 
uzdsma nieuków potwarz. Budują mi wszystkie wieki 
ołtarze, każdy, znaeznięj[szy od ^inu .pali mi na niełi 
ofiary, kocha i pielęgnuje wychowaAcć^^^ moich. Pytaj 
się gospodarza tego tu domu, którego szczyt bu oUo- 
kom podwyższam, on ci powie, jaki wei^^dzie hołd 
odjbieram. Zwi^daułam z niiH kraje i narody. Wię- 
cej mnie uważano, niż ja widziałam. Urban ym na- 
miestnik Chrystusów, dwaj Ferdynandowie cesarze rzym- 
scy, Zygmunt m i Władysław IV polscy monarchowie, 
względów mi swoich nie ubliżyli , przyjęciem i hojno- 
ścią, szacunek okazali. Ty więc o gościu, który to (py- 
tasz, .^poważaj z mądrością cnoię, sprzyjąf obydwom, od- 
daj, s^ im zupełnie, a pod tem podwójnem chwały ha- 
słem, nieśmiertelności zakładam zdrów używaj. domu 
tego, któiy.wy^?nł. 



Digitized by 



Google 



335 



JERZY 
Hrabia z Tęosyna, 

KSIĄŻĘ NA OSSOLINIE i S. P. R. 

PODKANCLIERZT KORONNt, 

Siobie, Pi?zy3aoiołoin,Potomiiości uczonej inattkiszacającej, 
Mim %Ł NaMdteeya Paitkieg* IMIC. 



CNOTA. 



Etójykolwiek oko twoje ta wzmesieaz, szanig nmie 
My: lym posągu. Jam to ta Gnota^ której wspaniałe 
liołauj%. dusze^ którcg kłanią|ą się berła i baławy, 
która sama zwigziyę wieńce godne skronią wielkich bo- 
haterów^ która naznaczam cenę przeważnym dziełom, 
przed którą wsąo^stkie wielkodci nikną, wszystkie bla- 
ski gasną., Ojczyzną moją piebo, od bóstwa plemię. 
W 3ercach wspaniałych dom zakładam, od nikogo bla- 
sku nie:pożyczam, sama sobie zapłatą, sama chwałą ;, 
sama ozdobą jestem. Imię moje naj&wietoiejsze ćmiłyby 
tyt|iły. To bowiem co wy wielkiem,. co wy ogromnem 
^owiecie^ płaszcs&y się przedenuią; to ja memi nogami 
depczę. Nie zwykłam ani jdonnegp cienia chwytać, 
:ani za łudząpym uganiać się pozorem. Budig jakie chcesz 
gmachy 9 wznoś posągi, — wnet się obalą, wnet zrównają 
się z ziemią, jeżelim ja nie założyła wf^elnego ich ka- 
mienia. Śn^ej się z tych, którzy mnie pominąwszy, 
i^ebrzą zaszczytów u Fortuny, Morą od niej laski, krze- 
sło buławy. Dusze podłe, wyklinam was nazawsze od 
kościoła prawdziwąj chwi^. Tobie otwarty do niego 
^urzystęp, tyś z mego jodu, ^żeś mój wychowaniec, któ- 
ry serce. czułe, umysł wysoki, przymiofy szlacheijne po- 



Digitized by 



Google 



S36 

siadasz. Czjiiś się w gminie, czyliś się w nędzy nro- 
dzS^ pójdź, pójdź na moje łono synu mój nieodrodny; 
nie zapiera się ciebie twoja malka, nie zaponmi o tobie 
Nie ten mi miły, na którego tysiąc pługów orze, który 
złotem brząka. Gotowam dać rękę i żebrakowi, byle 
się niedoli swojej nie wstydził, los twarda mężnem sercem 
znosił, meźnym umysłem j^prawiał. Otwarte skarby n 
mnie uczciwym staraniom, dostępny szczyt gmachu w któ- 
rym mieszkam nieznuźonym zabiegom. Dowcip bystry 
do wszystkiego sobie ułatwi drogę, i do wszystkiego 
trafi. Niewieśeiiiehu^ któiyby4 się przeto l^i^ał pod mo- 
jemi znakami źołdować, że moi żołnierze zawsze obo- 
zować, zawsze wałczyć, źaw«Ee nOiy i tkmsy odnosić 
muszą, nie namawiam ciebie do mojej służby. Gnuśnyś 
i nikczemnyś nadto, żebyś się mógł z haniebnej mięt- 
kości wyzuć. Powołanie moje czynić i cierpieć, znosić 
ostrość powietrza, mróz, ulewy, głód, pragnienie, prze- 
ciwności, zemstę^ zawziętość. Zarosła cierniem ta droga. 
Prawda, — atoK przez nią wdarli się aż w obłoki staro- 
żytni bohaterowie. Po tych jedynie szczeblach, na śmierć 
z urodzenia skazany człowiek, nieśmiertelność! dosięgnąć 
może. Zacne umysły z najniższego stanu, z najfiehsźego 
tłumu wznoszą się. Szlakujeć za mną zazdrość jako za 
każdą rzeczą cień czarny, ostrzy na ranie Idy, rzuca 
jad, miota zarazę. Nie lękasm jej się bynajmniej. 1 cóż 
tak szkodliwego wyrządziła mi kMy? Czemże mnie po- 
gnębiła ta rodowita zacności nieprżyjado&a? Oezermia 
mnie przed źłoślite^ymi. Wszakże * oczu poczciwych za- 
ślepić' nie mogła, wydrzeć mi słaWy, której ż nią irie 
dzielę^ tóe mogła/ Ilekroć wyzwana wyszłam na płac^ 
rzuciłam na nią okiem pełnem wzgardy, czfęsto tern tó- 
mete ją pokonałam. Mewiele mnie kosztowało zwy- 
cięstwo z gnuśnego przeciwnika. Wołśjąc na ratunek 
Foftuny, musicda wyznać własną niezdolność. Obalali 
nmie nakoniec złączone ich siły, wncit z trytimfem po- 
wstanę. Płacze już nad moją mogBą i wskrzesza mię 
łzami ta, która dopićro co pogrzebią. Podły to nieprzy- 
jarfef, który łaknie na krew niewinną; opłakane zwy- 
cięstwo^ na którem dobro pabficznę traci. Niechig więo 
ztóflć *in5e nieraz w przepaści ponurzy, nigdy mnie nie 



Digitized by 



Google 



337 

zatopi. Czystej zacności mej żywy płomień, w dymie 
najczarniejszym nie gaśnie. Izaliż zadana Sokratowł tru- 
cizna, a dobrowolnie od Temistoklesa zażyta, izaliż 
ostracyzm Arystyda, więzienie Milcyada, łańcuch który 
dźwigał Cymon, pęta któremi brząkał Focyon, wydarły 
tym nieśmiertelnym mężom sławę zasłużoną? Tułał się 
na wygnaniu Kamil i Cycero. Cóż ztąd? Powrócili do 
ojczyzny na ramionacłi współziomków. Któregoż kiedy 
zwycięzcy wjazd był okazalszy? Poszły doiLinternu za 
Afrykanom, do Pergamu za Nazyką, icti wysokie przy- 
mioty; osobność w której blask wielkich czynów kryli, 
zawstydzała przepych zbrodnią i zbytkiem zaludnionej 
stolicy. Katullus z Krassem przyśpieszeniem sobie zgo- 
nu dowiedli, że śmierć uczciwą przenosili nad niedo- 
stojne ^.yeie.. Z ran Bruta i Katona ile kropel krwi, 
tyle nieśmiertelnych zalet na mnie i na nich wypłynęło. 
Inni podług tych zacnych przykładów, mieli się za szczę- 
śliwych, dla mnie cierpiąc. Zazdrość złych obywatelów, 
prześladowania od niewdzięcznej ojczyzny, obelgi, po- 
twar?, szkody, śmierć nawet samą poczytywali za chwałę, 
za zysk, za nadgrodę. Odbierają też dzisiaj z lichwą 
od potomności co im ich wiek niesłusznie wydarł. Nie 
jest prawdziwą, ani okropną śmierć ta, która obdarza 
zacniejszą, pewniejszą, nierównie dłuższą trwałością od 
owej z osnową lat kilku przemijającej, a zawsze nieprze- 
widzianym przygodom podległej. Z pod żelaza, z po- 
środka stosów, z przepaści i z mogił wynoszę na bar- 
kach moich dzielnych rycerzów, wylatuję z nimi nad 
ten roj nikczemnych od fortuny przeszkód, i aż pod sam 
wiecznej chwały majestat. Próżno muie głuszy rozlega- 
jąca się poiym poziomie zazdrosnych wrzawa; okrzyki 
niebianów serca mi dodawają, ożywiają mój zapęd. Oto 
i teraz możesz widzieć, że nie przywykłam czołgać się 
po uikczenmym padole, ędy na sam wierzch tego gmachu 
wzbiłam się. Przystoi mina nim mieścić się, bo od pracy^ 
dowcipu, poczciwości założony. Niech pod moim cie- 
niem przepędza sędziwość swoją domu tego właściciel, 
który darł się po górach, po skałach, i same fortunę 
przełamać, który nigdy się nie lękał nowemi coraz prze- 
ważnych dzieł swoich podnietami zazdrości rozżarzając, 

Bibi. po!i>. Życie Jerzfgo 0«8olińskl«|o. 22 



Digitized by LjOOCIC 



338 

który pod ciężkiemi od nieprzyjaciół razami nie upada- 
jąc, winszował sobie, gdy po męstwie mógł stałość i cier- 
pliwość okazać. Bogu najprzód, po Bogu zaś mnie i mą- 
drości winien on wszystko. Gościu który w ten dom 
krok wnosisz, szanujże Cnotę tak liojną i wspaniałą 
w nadgrodach. Usilności jej niechaj wzbudzają w tobie 
chęć do naśladowania, nie zaś brzydką zazdrość lub 
nienawiść. Szczęśliwie więc i wesoło z moim wycho- 
wańcem^ a twoim przyjacielem dziel się tern mieszka- 
niem, które nie dla okazałości pysznego zbytku, ale ku 
przystojnej wygodzie wystawił. 

Jerzy hrabia z Tęczyna, 

Książę na Ossolinie i S. P. K. 

Podkanclerzy koronny^ 

Od cnót przodków nieodrodnej potomności, 

roku od narodzenia pańskiego MDCXL. 



ODPIS 
PUTEANA OSSOUŃSKIEMU, 



DO ANTWERPII. 



Osobliwszej to ludzkości twojej dowód kochany pa- 
nie, że jeszcze Puteana z pamięci nie wypuszczasz i 
zaszczycasz twej ręki pismem. Jakie to dla mnie 
szczęście, jaka chluba ! Zacząwszy mnie szczerze 
kochać, kochasz statecznie, przekonywasz mnie o two- 
jem przywiązaniu coraz nowemi oświadczeniami. Dajże 
mi Boże żebym mógł cię oglądać, mógł serdecznie uści- 
skać, okazać ci winny szacunek. Będę się spodziewał 
że mnie tą wielce żądaną pomyślnością w powrocie 
twoim udarujesz; ośmielę się nawet prosić, abyś zbo- 



Digitized by 



Google 



339 

czył do nas przynajmniej dla oglądania miasta i tutej- 
szej akademii. Udziel nam choć jednego promyka jasno- 
ści twojej, odwiedź miejsca znajome ci zdawna i mile 
zapewne dla tych nauk, których tu czerpałeś początki. 
Zacząłeś między nami rosnąć^ niech widzimy jak zna- 
cznie podniosłeś się; z urodzenia godzien najznakomit- 
szych dostojeństw, nie zaniedbałeś nabywać cnót^ któreby 
cię do nich prowadziły. Mojem zdaniem, żaden urząd 
nie jest wyższy nad ten, na którym znajdujesz się, spra- 
wując poselstwo od monarchy. Tak wielkiej przezor- 
nością tak dzielnej wymowy, jaka ci właściwa, wyciąga 
kierowanie zawiłych interesów, zwłaszcza u dworu króla 
mądrego i nawet posiadającego naukę. Nie trzymam ina- 
czej o wielkim Wielkiej Brytanii królu i zawsze mu hołd 
winnej chwały oddaję. Fałszywie tedy ktoś sądził, żem 
go kiedyś śmiał obrazić. Poważam każde berło, szanuję 
wszystkie korony. Jakżebym mógł winnej czci ubliżać 
owej, która jaśnieje blaskiem mądrości. Widzisz więc 
w jakie niebezpieczeństwo podano moje sławę. Pole- 
cam ją łaskawości twojej. Wszakże znasz doskonale 
wszystkie serca, mego skrytości. Wiesz jak wysoko sza- 
nowałem przymioty monarchy^ którego będzie uwielbiać 
potomność, że na tronie obok siebie mądrość i naukę 
umieścił. Bądź zdrów, nie przestaj kochać twojego nie- 
gdyś nauczyciela, ani wątp, że mnie statecznym przy- 
wiązaniem do wdzięczności obowięzujesz. W liOwa- 
nium na zamku 14 marca 1621. 



NADOBOBEK 

JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO, 

z ŁACIŃSKIEGO. 



Zatrzymaj się na chwilę, 
Ktokolwiek tędy przechodzisz. 

22* 



Digitized by VjOOQIC 



340 



Pod tym tu głazem 

Mąż 

Wysokiego umysłu, 

Dziedzic 

Obszernej przodków chwały, 

Sprawca 

Własnego szczęścia 

Spoczywa 

Jerzy 

Hrabia z Tcczyna, 

Książę na Ossolinie i S. P. K 

Kanclerz wielki koronny. 

Lubelski, Lubomlski, Lubaczowski, 

Boliusławski, Brodnicki, Rydzki, 

Adzielski, Derpski, 

Starosta 

O jak wiele wielkich tytułów 

Szczupła ta trumna zamyka! 

Krótki to jeszcze widok. 

Niezupełny szereg wszystkich jego zalet. 

Dzieł przeważnych 

Oraz chwały 

W kraju i zagranicą nabytej 

Znakomitsze pamiątki. 

Wdzięczne ojczyźnie, 

Zadumiewające Europę, 

W dziejach i w krajach 

Widzieć możesz. 

WIELKA BEYTANIA. 

Oświadczyła mu szacunek 

Gdy 

Od Zygmunta HI do Jakóba L 

Poselstwo sprawował. 

Digitized by VjOOQIC 



341 

SŻWECYA 

Harda wydartemi nam prowincyami 

Z nim 

Pokój w Prusach układała. 

W RZYMIE. 

Urbanowi Vin Namiestnikowi Chrystusa 

Imieniem Władysława IV, 

Oddał posłuszeństwo. 

U 

FERDYNANDA ą 

I 

ELEKTORÓW RZESZY. 

Wielkiej wagi interesów, 
Pomyślnie dokonał. 

Przeciwko tatarom 

Wewnętrznej i niewolniczej Trojny 

spólnikom, 

Pod 

Janem Kazimierzem, 

Szczęśliwie wojsku hetmanił, 

tylu trudami 

Wypracował świetne tytuły, 

które 

Na kamieniu wyrżnięte oglądasz. 

Są to 

Od trzech polskich królów, 

Okazałe nadgrody 

Za 

Wspaniałe dzieła. 

URBAN Vm I FERDYNAND JL 



. Digitiz^by VjOOQIC 



342 

Pomnożyli ich 
Książęcemi dostojestwy, 

Ażeby 60, 

Chrześciański świat cały 

Z tych ozdób 

Za powszechnego obywatela uznawał. 

Nie dla jednego królestwa żył, 
Nie z jednego żalem i szkodą umarł. 
Już smutny czytelniku idź 
gdzie zamyślasz. 
Wszędzie trafisz na ślady chwalebne- 
go życia Jego. 

Zmarłego 
Wszędzie pokaż się przyjacielem. 

Żył " 
Lat LV miesięcy VL 

Umarł 

w Warszawie 

IX Sierpnia R. P. MDCL. 

Pochowany tu w Klimontowie 

Tegoż roku 3 września. 

Ten nadgrobek w kościele farnym klimontowskim 
zburzyli Szwedzi. Samą wspaniałą swiątnicę kosztem 
i podług rysunku Jerzego wystawioną taż nieprzyjaciel- 
ska ręka, czas potem i niedbałość spustoszyły. J. ks. Boxa 
Radoszewski proboszcz i infułat dzisiejszy, dziekan san- 
domirski, rzadkim w teraźniejszych czasach zwyczajem, 
dochody kościelne własnym przemysłem i gospodarstwem 

{)omnożone, na tychże miejsc, z których pochodzą ozdobę 
ożący, swoim kosztem nadpsutą i zapomnioną Jerzego 
hojności, smaku i pobożności pamiątkę, z pyłu dawno- 
ści otarł, i od upadku ubezpieczył. 



Digitized by VjOOQIC 



343 



TREŚĆ ŻYCIA 

JKRZE&O OSSOŁI]iSKIK«0 

Z RUDAWSKIEGO. 



Dziewiątego sierpnia o czwartej zrana Jerzy książę 
na Ossolinie i S. P. R. hrabia z Tęczyna^ kanclerz w. ko- 
ronny z tym się pożegnał światem. Poczytano to za 
osobliwość, że tego właśnie dnia, którego wybierał się 
do Rzymu, przeniósł się do wieczności. W samej rze- 
czy dzień który miał być pierwszym podróży jego, 'b}'ł 
ostatnim życia. Wczoraj zdrów i rzeżwy króla, lu-ólową 
i żonę swoje pożegnał; za pozwoleniem królewskim staro- 
stwami porządził, jakoby się do śmierci gotował. Ruszony 
apoplexyą w przeciągu 24 godzin oczy na wieki zamknął. 
Był to mąż wielki, któremu wiele nasza Polska winna. 
Pierwsze po dziecinnych lata naukom poświęcił, w doj- 
rzalszych za pomocą i powodem nieprzełamanej skłon- 
ności ćwiczył się i wkrótce się wydoskonalił w naj- 
celniejszej ze wszystkich umiejętności, w wymowie. Zwie- 
dził potem różne Europy kraje, a te skarby wiadomo- 
ści, do których zwyczajnie sędziwa podeszłość dopro- 
wadza, wcześnie posiadł. Powróconego do ojczyzny Zy- 
gmunt in, sprawiedliwy i nagradzający przymioty król 
do dworu swojego wezwał, toż wnet z okoliczności ogro- 
mnej wojny, którą Turczyn Polsce groził, w poselstwie 
do Jakóba VI angielskiego króla wyprawił. W dalekich 
krajach i w wysokim urzędzie zyskał dla siebie sławę 
młody Ossoliński, dla ojczyzny pożytek : pierwszą przez 
wymowę, drugi przez zręczność. Za siedem tysięcy 
posiłkowego ludu otrzymanego od Anglii w nadgrodę 
od swego monarchy odebrał podskarbstwo nadworne ko- 
ronne. 

Po śmierci Zygmunta m, nieodrodny syn jego i ró- 
wnie przymioty szacujący król Władysław IV^ ojcowskie- 



Digitized by VjOOQIC 



344 

go dzieła w wywyższeniu Jerzego dopełnił. On też na 
usługi nowego pana wylany, żadnego trudu nie uniknął. 
Jeździł najprzód do Bzymu dla oddania posłuszeństwa 
Urbanowi VIII, po drodze do Wenecyi, wnet do Katys- 
bony. Od papieża otrzymał księstwo na Ossolinie, od 
cesarza Ferdynanda II podobneż S. P. R., od króla wo- 
jewództwo sandomirskie i stanął na szczeblu do kan- 
clerstwa. Gorliwością chrześciańską i obywatelską po- 
budzony, ustanowienia pod imieniem Matki Zbawiciela, 
na wzór maltańskiego przeciwko Turkom rycerstwa da- 
wny zamysł publicznie w senacie ogłosił. Celem jego 
miała być obrona i rozszerzenie wiary. Nie podobało 
się to naszym Polakom dla samej nowości. Projekt 
odrzucono, na samego wynalazcę oburzono się. Do ża- 
dnego dzieła bądź najtrudniejszego, ani mu na mężnej 
cnocie, ani na wrodzonych przymiotach nigdy nie ze- 
szło. Zostawszy podkanclerzem, a wkrótce i kancle- 
rzem, sam jeden wszystkiem władał. Obraziło to dumę 
możniejszych. Dąsali się, szemrali, atoli jednak z po- 
dłością większą jeszcze nad nikczemność zazdrości ubie- 
gali się tłokiem o łaski tego, na którego wielkość i szczę- 
ście spokojnem okiem patrząc nie mogh. Dla obycza- 
jów surowości, dla dowcipu bystrości, dla głębokiej mą- 
drości i najcelniejszej w owym wieku wymowy, był on 
godzien takiego od narodu poszanowania, jakie niegdyś 
w. Rzymie starożytni owi Fabrycowie, Cyncynaci, Fabiu- 
szowie odbierali. 

Posiadał dochodne starostwa lubelskie, lubaczówskie, 
brodnickie, ryckie, adzelskie, bohusławskie, lubomskie, 
bydgoskie. Syna jednego, Franciszka starostę bygdoskie- 
go, z Izabellą z Żurowa Daniłowiczowną podskarbianką 
koronną spłodził, którego śmierć wczesna zebrała w 23 
życia roku, już ożenionego z Katarzyną Działyńską wo- 
jewodzanką pomorską, i owdowiałego przed kilku mie- 
siącami. Zostawił zaś po sobie trzy córki: najstarszą 
Helenę Teklę żonę Alexandra Lubomirkiego hrabi na 
Wiśniczu, koniuszego koronnego, starosty sandomirskiego 
i Zatorskiego; Annę Teresę wydaną za Zj^gmunta hra- 
bię S. P. B. D9nhoflFa starostę bolesławskiego i sokal- 
skiego; trzecią Urszulę Brygitę, postanowioną z Samue- 



Digitized by 



Google 



345 

lem na Usiatynie Kalinowskim starostą bracławskim i 
lityńskim. Starostwami, za pozwoleniem króle wskiem w ten 
sposób rozporządził: lubelskie oddał Jerzemu Ossoliń- 
skiemu synowcowi swemu, z brata Maxymiliana pod- 
skarbiego nadwornego koronnego. Stężyckie z długami 
Kalinowskiemu, bydgoskie D6nhoffowi,*lubaezowskie Lu^ 
bomirskiemu, zięciom swoim. A że prawo dwóch sta- 
rostw grodowych jednemu posiadać nie pozwala, przeto 
stężyckie przeniósł król na Alexandra Sileskiego pod- 
komorzego poznańskiego rycerskiemi dziełami zasłużo- 
nego. Ciało Ossolińskiego do Klimontowa dawnego tego 
imienia dziedzictwa przewiezione, tamże wspaniale po- 
chowane zostało. 



Życiorys ks. Fr. Bołiomolca podaliśmy już dawniej, na tern 
więc miejsca dajemy tylko jeszcze wiadomość 

O ŻYCIU I PISMACH 

Józefa Maxymiliana hrabi na Tęczynie 
OssollńslsileKo. 



Ossoliński Józef Maxymilian, hrabia z Tęczyna, 
członek wielu towarzystw uczonych, założyciel publi- 
cznego księgozbioru we Lwowie^ tnąź w literaturze kra- 
jowej najbieglejszy, dokładny bibliograf i krytyk, wziął 
życie roku 1748 we wsi Wola Mielecka w byłem wo- 
jewództwie sendomirskiem. W konwikcie warszawskim 
u Jezuitów zajął się kształceniem jego Naruszewicz, 
znakomity poeta i dziejopis polski, będący później jego 
przyjacielem i wspólnikiem piśmiennego zawodu. Prze- 
bywając na dworze miłującego nauki Stanisława Augu- 
sta króla, przypuszczony do grona uczonych, przykła- 
dał się nieraz do pisma peryodycznego podtenczas wy- 



Digitized by 



Google 



346 

chodzącego: Zabawy przyjemne i pożyteczne j któreni 
kierowali Naruszewicz i Albertrandy. Tak dzieląc swój 
czas między pracą piśmienną i przyjemnością dworu ; 
gdy wkrótce potem nastąpiły smutne zaburzenia krajo- 
we, oddał się zaciszu domowemu, nie wcliodząc w ża- 
dne stosunki polityczne, i żył cały dla nauk. Zaufanie 
jakie w nim położyli ziomkowie, oraz icłi jednomyślne 
głosy, nie dopuściły mu dłużej ukrywać się w owem 
ustroniu i obrały go człcAkiem deputacyi stanów gali- 
cyjskich do dworu Austryi, której berłem władał pod- 
ówczas Leopold II. Niemałe prace, mające zawsze na 
celu dobro kraju, były udziałem Ossolińskiego na tern 
stanowisku, na którem pozostawał w Wiedniu od roku 
1779 do r. 1793. Między innemi jego zabiegom winna 
była akademia lwowska utrzymanie katedry literatury 
i języka polskiego. — Po skończonem urzędowaniu 
swojem, to jest, od r. 1793, dla zręczniejszej sposobno- 
ści usłużenia współziomkom, dla łatwiejszego zaspoko- 
jenia żądzy nabywania wiadomości, pomnażania pi- 
śmiennych zbiorów i doskonalenia się w gronie uczo- 
nych, obrał sobie w stolicy monarchii austryackiej stałe 
mieszkanie. Dom jego z uprzejmością otwarty był dla 
światłych rodaków lub cudzoziemców; w obcowaniu 
bowiem i towarzystwie, razem uczony i miły, nauczał 
bez wyniosłości, prostował błędy bez goryczy, a pro- 
stotą i łatwością obyczajów, wszystkich serca pociągał 
do siebie. Dzielił zaś pobytu swego chwile między 
Wiedniem i Badenem, którego wód kąpieli, pomyślnych 
dla zdrowia swojego skutków doświadczał. Wtenczas 
to powziął główny usiłowań swych zamysł, zachowania 
pamiątek narodowych i zgromadzenia ich w jeden po- 
rządny księgozbiór, do czego wydarzona mu już da- 
wniej okazya szczególniej posłużyła. Po zniesieniu kla- 
sztorów, zlecił rząd wybranie znaczniejszych książek 
z ich bibliotek, innych zaś pozbycie przez publiczną 
licytacyą. Korzystał z tego zdarzenia Ossoliński i chci- 
wie nabywając szacowne dzieła naszych rodaków, sta- 
rożytne i najrzadsze druki, któreby przez nieśmado- 
mych literatury polskiej handlarzów łatwo popaść mo- 
gty zniszczeniu, ocalił te drogie zabytki, zgromadził 



Digitized by VjOOQIC 



34T 

w ów znakomity księgozbiór, z którego później tyle od- 
kryć poczynił i czerpał wiadomości. Miał on z początku 
literatury słowiańskiej i polskiej tylko być składem; 
ale z czasem gorliwa myśl założyciela większą rozcią- 
głość zamiarowi temu nadała, i zbiór ten uczonemi tak- 
że płodami innych języków pomnożyła. Jakoż dotąd za 
jeden z najzamożniejszych i najobfitszych składów lite- 
rackich uważany być zasługuje. Aby zaś rodakom swo- 
im zostawił trwały pomnik przywiązania do nauk, oraz 
dzielny środek do dalszego ich rozszerzenia, a tem sa- 
mem użycie jego zrobił dla publiczności łatwiejsze, po- 
dług udzielonej sobie rady Adama książęcia Czartory- 
skiego, w roku 1804 zawarł układ z ordynatem Stani- 
sławem hr. Zamojskim, wcielający bibliotekę wspomnio- 
ną do akademii Zamojskiej, i na utrzymanie onej część 
majątku swego przeznaczył. Wypadki wojenne i nastę- 
pna zmiana granic w r. 1809 zniweczyły umowę ; obrał 
więc miasto Lwów, jako stołeczne królestwa Galicy i, 
dla publicznego księgozbioru, w którym obszerny bu- 
dynek na ten koniec zakupił, ustawy do urządzenia i 
zachowania tego składu literatury przepisał, utrzymanie 
go nadal stałym dochodem z włości swoich opatrzyła 
nadzór zarządu zwierzchniczej władzy galicyjskich sta- 
nów krajowych poruczył, i najwyższe zatwierdzenie ca- 
łego zakładu od cesarza Franciszka I przywilejem dnia 
4 czerwca r. 1817 danym uzyskał. 

Kiedy powszechny odgłos nauki Ossolińskiego roz- 
szedł się był po całej niemal Europie, przeto wiele to- 
warzystw uczonych w kraju i za granicą, ubiegało się 
imię jego w swój poczet zapisać. Królewskie Towarzy- 
stwo warszawskie Przyjaciół Nauk, w tym dowodzie 
szacunku żadnemu nie dało się wyprzedzić, i zaraz na 
początku istnienia swego umieściło go w swojem gronie. 
Cesarz Franciszek w uznaniu przymiotów i zasług jego^ 
mianował go w r. 1808 rzeczywistym tajnym radcą 
stanu, a w r. 1809 przełożonym swego nadwornego 
księgozbioru w Wiedniu. W r. 1817 otrzymał Ossoliń- 
ski komandoryą orderu ś. Szczepana, a w r. 1825 mia- 
nowany został wielkim ochmistrzem królestwa Galicyi. 
Oprócz tego stany krajowe, chcąc mu złożyć od współ- 



Digitized by VjOOQIC 



348 

ziomków chlubny pomnik wdzięczności, rozkazały wybić 
medal kruszcowy, którego prawa strona wyobrażała jego 
popiersie, odwrotna zaś wizerunek świątyni, z napisem : 
Mtisis Patriis Bibliotheca Pvh. Leopol. Fund. MDCCCXVIL 
Podobnego kształtu dał się widzieć i odcisk rytego 
medalu na miedzi z wyobrażeniem Ossolińskiego, a na 
stronie odwrotnej z napisem polskim otoczonym gałąz- 
kami wawrzynu : Za założenie publicznej biblioteki we 
Lwowie! Niżej zaś te słowa: Ziomkowie 1820, — Miał 
Ossoliński znakomitego prac swoich towarzysza w Sa- 
muelu Bogumile Linde, który do pomnożenia i uporząd- 
kowania jego biblioteki, gdy jeszcze zostawała w Wie- 
dniu, niemało się przyłożył, i z jej rozlicznych dzieł 
tak pracowicie zbierany swój słownik połsko-słowiań- 
skich dyalektów do skutku przyprowadził. Obadwa łą- 
czyli swoje siły ku postępowi nauk, udzielali sobie wza- 
jemnych postrzeżeń i ulżywali jeden drugiego pracy. 
Lecz jeżeli szczęśliwy był Ossoliński w takim wyborze, 
nie zakosztował bynajmniej domowego szczęścia. Ro- 
zerwany związek małżeński, nie zostawił ani słodyczy 
pożycia, ani upragnionego potomstwa; przeżył nawet 
młodsze od siebie rodzeństwo. Ciągła praca piśmienna, 
^yątliła coraz bardziej jego siły, a ociężałość towarzy- 
sząca podeszłemu wiekowi^ gniotła go coraz bardziej. 
Wzmagało się osłabienie zwłaszcza od r. 1822^ w któ- 
rym pozbawiony został zmysłu widzenia. Miał on od 
młodości swojej krótki wzrok, jednakże tyle mocny, że 
bez pomocy szkieł do 66 roku życia czytał i pisał. 
Nie mogło być żadne dla nałożonego do zatrudnień 
naukowych przykrzejsze kalectwo, lecz Ossoliński zno- 
sił je z męstwem, godnem dobrego chrześcianina i pra- 
wdziwego filozofa. Oparła się choroba całej sztuce tro- 
skliwych o zachowanie męża lekarzów, i przyszła na- 
reszcie chwila, która go uczonemu światu wydrzeć na 
zawsze miała. Resztę godzin życia poświęcił rozporzą- 
dzeniom tyczącym się swojego księgozbioru, którego 
już nie miał pociechy oglądać na miejscu przeznaczonem 
do publicznego użytku. Niezachwianą duszę i zupełną 
spokojność umysłu zachował do ostatniego skonu, i 
przeszło lat 80 mając zakończył życie d. 17 marca 



Digitized by 



Google 



349 

1826 roku. Zwłokom jego pochowanym w Wiedniu, to- 
warzyszyła znakomita liczba rodaków i przyjaciół, Ictó- 
rzy go własnemi rękami z żalem niewymownym złożyli 
w grobie. 

Od młodości swojej zaprzągł się był Ossoliński da 
ciągłej pracy piśmiennej, zbyt jednakże szczupłą liczbę 
dzieł swoich, w miarę tejże drukiem ogłosił. Pierwszy 
raz dał się on poznać uczonemu światu przez wierne 
i pełne treści przełożenie na język polski L, A, Seneki 
o pocieszeniu ksiąg troje, w Warszawie w drukami 
nadto. 1782 in 4to, które kojąc troski skołatanego tyla. 
nieszczęściami Stanisława Aug. króla, temuż przypisał. 
Przedsięwziął poteai pisać życie sławnego pradziada 
swego Jerzego Ossolińskiego; lecz gdy go w tem 
Bohomolec uprzedził, on tylko mowy tego męża,, 
w różnych poselstwach przez niego miane, przełożone 
po polsku, tamże w Warszawie w drukarni nadwornej 
roku 1784 z pod prasy wydał. Najobszerniejsze atoli 
z dzieł jego, które światło publiczne ujrzały, są: Wia- 
domości historyczno-kryłyczne do dziejów literatury pol- 
skiej, o pisarzach pols. także postronnych etc, w Krako- 
wie w druk. Greblowskiej 1819 — 1822, 3 tomy in 8vo 
maj. Dzieło to, jakiego jeszcze w tym rodzaju literatura 
nasza nie miała i jakie nawet w innych szczęśliwszych 
literaturach jest rzadkie, nie mogło być oczekiwane 
tylko od męża, który przy zupełności dojrzałej nauki, 
oprócz skarbów drukowanych i w rękopismach, z księ- 
gozbiorów stolicy austryackiej, miał także własną bi- 
bliotekę, obfitującą w środki i źródła potrzebne do tak 
ważnego przedmiotu. Nie same życiopisma w tych wia- 
domościach były jego pracy zamiarem; wystawia on 
w nich stan literatury i ośwjlecenia krajowego, ocenia 
pisarzów i ich dzieła, kreśli obraz postępu albo upad- 
ku nauk, zwyczajów owoczesnych, stosunki z obcemi, 
wpływ oświecenia na rząd i prawodawstwo. Tym spo- 
sobem zbogacona została literatura nasza wzorowem 
dziełem, nietylko we względzie badań historycznych, 
ale też i we względzie dziejopisarstwa : z jednej bowiem 
strony badanie tak wysokiego męża, odpowiada żąda- 
niom zdrowej krytyki i rozsądku, z drugiej zaś wymo- 



Digitized by VjOOQIC 



350 

wa jego męzka i prawdziwie polska, której śladów 
w zgasłych tylko pisarzach szukamy, godna jest złote- 
go wieku, a styl prosty jak u starożytnych; aczkolwiek 
znajdziemy podobno, że ich zalety i wady, Ossoliński 
do wysokiego stopnia odziedziczył, a nawet dalej 
posunął Skutek to naśladownictwa i ustawnego prze- 
rabiania ulubionego sobie płodu, jakie co chwila na 
jaw wychodzą. Taka jednak przytem dobitność wyra- 
zów, toków i sposobów tłómaczenia się ojczystych, mo- 
że nawet zbyt starannie i nie bez przesady wyszuka- 
nych, nie z równą wprawdzie szlachetnością użytych. 
Poznać w nim wszędzie ucznia Naruszewicza, ale usil- 
niejszą pracą; tamten choć zawiły, przecie jest płyii- 
niejszym; ten lubo Stara się domierzać mistrzowi, to 
doborem wyrażeń, to obfitością obrazów, mimowolnie 
staje się rozwlekJejszym; tamten zwykle nadęty, ten 
niekiedy szorstki niemal, zawsze jest dosadniejszym. 
Słusznie więc między wybornymi pisarzami XIXgo wieku 
i w poczcie najbieglejszych znawców rzeczy ojczystych, 
obok Naruszewicza i Czackiego, miejsce Ossolińskiemu 
naznaczyć można. Do dalszego ciągu tychże wiadomo- 
ści historyczno-krytycznych przygotował on w rękopi- 
śmie znaczne zapasy. 

Jedną z najważniejszych prac piśmiennych, jakiej 
się oddał, były: Dzieje panoicania Zygmunta i, króla 
pols, przedsięwzięte na wezwanie Towarzystwa warszaw. 
Przyjąć. Nauk, które podziałem panowań między cel- 
niejszych członków swoich, życzyło mieś uzupełniony 
cały zbiór dziejów polskich. Lat 17 ciągłe zajmował 
się on układem historyi wspomnionego panowania; ogrom 
jwypisów zgromadzi, pięć razy ją pisał, poprawiał, ob- 
daśniał, dopełniał i znowu przetwarzał, okrzesywał, gła- 
raził; a jednak lubo ją dłużej nad czas przestrogi Ho- 
nicego, (aby dziewięćkroć pismo na warsztat nakładać, 
uzm je publicznie ogłosić przyjdzie) przeciągał, nie 
śwnał jeszcze pracy swojej za godną pokazania jej 
sieiatu. Drugie nie mniej ważne piśmienne jego przed- 
«?mzięcie, były Wiadomasci o początkach narodów sło- 
odańskich i polskich^ do którego także wezwany byl 
od warszawsk. Towarzystwa Przyjąć. Nauk. W tym celu 



Digitized by VjOOQIC 



351 

mnóstwo starożytnych autorów przerzucił, ogromne z nich 
wyjątki zgromadził, domysły, wnioski i błędy roztrzą- 
snął/ przebrał, uporządkował i w jedno dzieło złożył, 
które jednakże dla niesposobności, pochodzącej z utraty 
wzroku, do dalszych nader zawiłych poszukiwań i szpe- 
rań, mimo wielkiej pracy już podjętej, zmuszony był 
niedokończone zostawić. W liczbie zatrudnień jego pi- 
śmiennych, były także chwile dla fraszek; lubił on za- 
wsze społeczność, a w zabawach, rozmowach dowcip- 
nych i wesołych, chętnie się z nią łączył. Dla rozrywki 
wieczornych zwłaszcza posiedzeń, napisał krotofilne po- 
wieści: o pustelniku, o strachach, o Borucie, o mrze 
itd. Ten płód bujnej imaginacyi miał nosić tytuł: Wie- 
czory badeńskie i pozostać w rękopismach jego pośmiert- 
nych *). Że Ossoliński o wielu innych robotach piśmien- 
nych jeszcze zamyślał, zostały ślady w niektórych na- 
pisach przygotowanych zeszyiów, w niedokończonych 
rozprawach historycznych, lub ledwie tylko napoczętych, 
jako to : o stanie i potrzebach literatury polskiej — uwagi 
nad rządem i obyczajami narodowemi ^- o wpływie 
stanów do rządu — o bałwochwalstwie sławiańskiem. 
Już ociemniały nawet, nie mogąc dla literatury ojczy- 
stej, nie przestawał jeszcze pracować dla języka; a wo- 
statnich dniach życia, aż do samego prawie skonu, tru- 
dnił się przekładaniem z czytania, dyktując znaczną 
część Liwiusza, połowę listów Pliniusza i kilka satyr 
Juwenalisa. Wszystkie te Ossolińskiego prace piśmien- 
ne, godne są być strzeżone i uważane jako ślady po- 
mysłów tego niezrównanego męża, ku rozszerzeniu oświe- 
cenia krajowego, jako zabytek jego wysokiej nauki i 
jako droga dla potomnych rodaków naszych puścizna. 
Dokładność w opisach, dowodność w sprawdzeniach i 
przytoczeniach, jasność w związku rzeczy i myśli, po- 
prawność w składzie mowy, dobór przenośni i wyrazów, 
są szczególnem oraz właściwem wszystkich pism jego 
znamieniem i zaletą. 

(„Dykcyonarz Uczonych Polaków" — ks. Ig. Chodynickiego ' 



*) Wieczory Badeńskie wyszły nakładem i drukiem J. Cze- 
cha w Krakowie r. 1850. 



Digitized by LjOOCIC 



Digitized by VjOOQIC 



SPIS TREŚGL 



TOM I. 

st 

Dedykacya dzieła p. ks. F. Bohomolca Józ. Osso- 
lińskiemu wojew. podlas 3 

Przedmowa Jerzego Ossolińskiego znajdująca się 

na początku jego dyaryusza .... 5 

Rozdz. I. O familii Jerzego Ossolińskiego . . . _ 7 

„ n. Wiek dziecinny Jerzego 9 

;, m. Testament matki Jerzego 10 

;, IV. Pierwsze wychowanie Jerzego ... 12 

;, V. Cudze kraje zwiedza . 14 

;, VI. Do Włoch udaje się 17 

„ Vn. Jerzy przy dworze królewicza ... 20 

„ Vin. Wyprawa do Moskwy 21 

;, IX. Wyjazd na wojnę 23 

„ X. Królewicz odraża się od Jerzego . . 25 

„ XI. Większy rozruch 27 

;, Xn. Dalsze skutki tej kłótni 31 

;, XIII. Wstęp Władysława do Moskwy ... 36 

;, XIV. Nowa burza na Ossolińskiego ... 42 

;, XV. Dalsze wojenne obroty 48 

„ XVI. Znowu Ossoliński w biedzie .... 60 

23 



Digitized by VjOOQIC 



Str. 

Rozdział, XVII. Hetman obrażony 53 

„ XVin. Poróżnienie hetmana z królewi- 
czem 65 

„ XIX. Zuchwałość Kazanowskiego . . 59 

„ XX. Wyprawa na Mozajsk .... 61 

„ XXI. Dobywanie stolicy 66 

„ XXII. Moskwa do pokoju przystępuje 71 

„ XXin. Powrót Ossolińskiego do Polski 73 

„ XXIV. O Kazanowskich .-....,.. 75 

„ XXV. Ossoliński się żeni 79 

„ XXVI. Nieszczęśliwość Polski .... 84 

;, XXVn. Poselstwo Jerzego do Anglii . . 87 

;, XXVin. O wojnie chocimskiej .... 108 

„ XXIX. Dalsze Ossolińskiego obroty , . 118 

„ XXX. Władysław IV królem 120 

;, XXXI. Wyjazd Ossolińskiego do Rzymu 121 

XXXn. Podróż do Rzymu 122 

XXXIII. Przybycie do Rzymu 127 

„ XXXIV. Wjazd publiczny do Rzymu . . 129 

„ XXXV. Dalsze czynności w Rzymie . . 132 

„ XXXVI. Ossoliński we Florencyi .... 135 

„ XXXVn. Powrót do ojczyzny 138 

XXXVin. Poselstwo do cesarza 140 

;, XXXIX. Dalsze obroty Ossolińskiego . . 151 

;, XL. Jan Kazimierz królem .... 157 

;, XLL Ostatnie Ossolińskiego usługi . 161 



w 



y7 



TOM II. 



Instrukcya dana od ojca Ossolińskiemu do Lowa- 

nium jadącemu 176 

Praescriptum Legałioms ad Jacobum regem Angliae 181 

List Zygmunta III do króla angielskiego .... 187 

List króla angielskiego 188 



Digitized by LjOOCIC 



Str. 

List drugi Ibgoż 189 

Łiist cesarz4 do Zygmunta m 190 

List cesarza do posła angielskiego ...... 191 

Łiist Ossolińskiego do króla 194 

List tegoż do sekretarza w. koronnego .... 195 

List tegoż do króla 196 

List tegoż do kanclerza w. koronnego 197 

List tegoż do sekretarza w. koronnego .... 198 

List tegoż do wojewody łęczyckiego 199 

List tegoż do króla 200 

— do kanclerza w. kor. . .' 202 

Li^t Ossolińskiego do cesarza 203 

List tegoż do króla 204 

— do biskupa wiedeńskiego 206 

Respons biskupa 207 

List Ossolińskiego do króla . . 208 

List biskupa wiedeńskiego 210 

Respons biskupa 211 

List Ossolińskiego do króla 211 

List króla węgierskiego do Ossolińskiego . . . 212 

Respons Ossolińskiego ... 213 

List Ossolińskiego do starosty łomżyńskiego . . 214 

List tegoż do towarzystwa 216 

List króla rzymskiego . 317 

Respons Ossolińskiego 218 

Listy Ossolińskiego do króla z Niemiec pisane . 219 
Respons rzeszy niemieckiej na poselstwo Osso- 
lińskiego 240 

Mowa łacińska Ossolińskiego do Ojca św. . . . 257 

— do rzeszy niemieckiej 261 

— do króla angielskiego ... 265 

— do królowej Ludwiki 269 

— do rzeczypospolitej weneckiej 271 

— do zjazdu toruńskiego 273 

Ustanowienie orderu Niepokalanego Poczęcia Ma- 
ryi Panny 275 

Bulla papieska na księstwo Ossolina 287 

Dyploma cesarskie książętami S. R. I. czyniące 

Ossolińskiego i jego następców 292 



Digitized by VjOOQIC 



Sto. 
■•wy ładukte StT%tg% •sstUńikieg*, priekMaBQi J4- 

lefa ■mjmIUiiia r. 6ss(»liiiskl«g« . . ... 297 

Dedjkacya i Przedmowa tlómacza 299 

Mowa I do Jakóba I kr. angielsk 307 

, n do Urbana VIII papieża 311 

„ ni przed dożą weneckim 316 

IV do elektorów Rzeszy niemieckiej ... 319 

V na powitanie Maryi Ludwiki 324 

VI na rozmowie braterskiej między Dyssy- 
dentami i Katolikami w Toruniu .... 326 

Vn na sejmie r. 1649 329 

Podpisy łacińskie złożone p. Jerzego Ossolińskie- 
go pod posągi Pallady i Onoty 332 

Odpis Puteana Ossolińskiemu do Antwerpii . . . 339 

Nadgrobek Jerzego Ossolińskiego (z łacińskiego) 340 

Treść życia J. Ossolińskiego (z Rudawskiego) . 343 

O życiu i pismach Józ. Max. nr. Ossolińskiego • 345 



n 



» 



Digitized by LjOOCIC 



f 



Digitized by LjOOCIC 



^Do Dziejów Narodu Polskiego, przez ks, Adama Narusze- 
wicza, robi się dokładny skorowidz (iadex), i jest już na 
ukończeniiL Rozeszlemy go Szanownym Preniwieratorom nie- 
bawem, bez żadnego osobnego rachnnku. \7 

Trzynastu zeszytów Biblioteki Polskiej seryi za r. 1860, 
a mianowicie od 23 — 26, od 36 — 43 i 45, aczkolwiek juf 
dawno s% gotowe, rozesłać dotąd nie mogliśmy Szanownym 
Prenumeratorom w Królestwie Polskiem i Cesarstwie Rosyj- 
skiem. Gdybyśmy i później tego uskutecznić nie mogli, za- 
stąpimy ztąd powsti^ą lukę w seryi za rok 1860, 13 zeszy- 
tami innego dzieła, w czem o tyle się pośpieszymy, o ile 
tylko okoliczności pozwolą. Szanowni Prenumeratorowie nie- 
chaj przyjmą zapewnienie, że nietylko żadnego zeszytu; ale 
nawet żadnego arkusza nie braknie im do seryi 1860 r. 



.Listami frankowanemi można się zewsząd zgłaszać po wy- 
jaśnienia wprost do Admiiiistracyl Biblioteki 
Polskiej w Krakowie* 

Można także zamawiać Bibliotekę Polsicf za łaskawem 
pośrednictwem : 

W. ,A,'n.-toi3u X'vreiai.OT7vra]£loa;o, 

Bibliotekarza ces. publicznej Biblioteki w Petersburgu. 

W SZlirlSOireii, Właściciela drukami i Redaktora 
w Wilnie. 

W. J. HŁ TTCriloassr^LBlSleso, Wydawcy 
Album Wileńskiego w Wilnie. 

Utrzymują Biblioteicę Polską księgarnie: 



w Lesznie 


P. 


OUnthera. 


„ Lipsku 


n 


F. A. Brocichausa. 


n n 


n 


Wolfganga Gerharda. 


„ Ostrowie 


n 


J. Pribatscha. 


„ Poznaniu 


pp. 


N. Kamieńslciego i Spółki. 


f, Petersburgu 


P- 


Bolesława Mauryc. Wolffa 


„ Żytomierzu 


n 


Huearowakiego. 



Digitized by 



Google 



Digitized by VjOOQIC 



Digitizedby VjOOQIC . 



Digitized by 



Google 



Digitized by 



Google 



^ 3 2044 035 968 320 




Digitized by 



Google