Skip to main content

Full text of "Wzywanie do pokuty"

See other formats


:CM 


1 00 


■CM 


:oo 


« 


•CD 


CO 


w-^ 


BX 

1756 
S54W9 
1866 


Piircliased  for  the 

LIBRARY  of  the 

UNIYERSITY  OF   TORONTO 

f roili  the 

KATHLEEN   MADILL  BEQUEST 


4y; 


Oprav7ione 
Przez  UcHCDŹcćw  Polskich 

OsrookaRC.K. 
v^  HY£RES-FRAncJA-i941 


^JFRAfJKSl, 


^KlVl£8i!ii." 


lU-:, 


/CtBRAl^; 


PRZEDMOWA. 


Zajmiemy  się  dziełami  Piotra  Skaro^i,  albo  raczej  zrobieniem 
sobie  pojęcia  o  nim.  Pochodzenie  rodowe  i  szczegóły  żywota 
fep:o  wielkiego  męża  pozostały  dla  nas  niewiadome;  mato  zre- 
sztą tracimy  na  tem  :  Skarga  nie  wyobraża  żadnej  partji  ani 
żadnej  epoki,  odbija  się  w  nim  cały  "kraj,  cały  naród  ze  swoje, 
przeszłościij,  obecnością  i  przyszłością  nawet.  Rodzina  Skargi 
była  Polska. 

Przedsięwzi^wszy  walczyć  sektarzy,  wspierać  władzę  zacho- 
wawcze, króla,  i  zwrócić,  jeśliby  jeszcze  można  byto  Rzecz- 
pospolitę w  karby,  z  których  wyszła,  pisał  on  dzieła  dogmaty- 
czne, historyczne,  homilje  i  kazania  właiJciwie  lak  zwane.  Ja- 
ko pisarz  dogmatyczny  zajmuje  wysokfe  miejsce  pomiędzy 
doktorami  kościoła,  celuje  nauk^  i  biegłości?,  w  Piśmie  Świę- 
tem. Pisma  tego  nie  przytacza,  ale  jest  niem  przesiękły,  wylewa 
je  w  ci^gu  własnych  myśli;  cytacje  płyn^^c  mu  z  pod  pióra, 
odznaczaj?  się  tylko  od  własnego  jego  stylu  kolorem  ciemniej- 
szym i  uroczystszym.  Znał  Paterykon  grecki  i  łaciński,  czytał 
wszytkie  pi>"ma  polemiczne  jakie  wychodziły  naówczas ;  co 
zaś  go  najwięcej  zaleca  pod  względem  literackim,  to  sposób 
tłumaczenia  się  jemu  właściwy.  Stara  się  zawsze  dogmata 
najsubtelniejsze  wykładać  jak  najpnpularniej ;  zawsze  jest 
szlachetny  i  jasny.  Najważniejsze  z  jego  rozpraw  dogmaty- 
cznych s§.  Kazania  o  siedmiu  Sakrammiach,  przewyborne 
jako  rozumowanie,  a  niekiedy  jako  wzór  stylu.  Wyłuszozajjc 
językiem  potocznym  wysokie  prawdy,  szuka  podobieństw, 
porównań  i  przenośni  na  ziemi  polskiej,  w  życiu  codziennem 
polaków.  Jako  pisarz  polemiczny,  wydał  dzieła  niemniej  wiel- 
kiego znaczenia.  Z  jednej  strony  zbijając  różnowierców  po- 
wstających na  kościół,  z  drugiej  wskazywał  rządowi  jakiej 
drogi  trzymać  się  był  powinien.  Przekładał  polakom  że  giówne 


♦  PRZEDMOWA. 

ł.jrwotne  zadanie  wewnątrz  państwa,  odnosiło  się  do  ziem  Rn- 
skich,  że  niebyło  innego  sposobu  spoić  nieodzownie  te  ziemie 
z  Rzecz^pospolit^L,  jak  tylko  przez  wi^>zeł  jedności  z  kościołem. 
Dla  dopięcia  tego  celu,  radził  koniecznie  dać  większa  opiekę 
ludowi,  polepszyć  je;jro  byt  materjalny,  i  naostatek  skłaniać 
go  ku  wierze  prawdziwej,  nie  za  i)omocą.  środków  gwałto- 
wnych, ale  przez  apostolstwo.  Wielkie  te  prawdy  s^  zawarte 
w  znanem  dziele  n  jedności  Kościoła. 

Najwyżej  jednak  pomiędzy  pracami  Skargi  stoj^,  i  najwięcej 
mu  zjednały  wziętości  jego  mowy  polityczne,  czyli  Kazania 
Sejmowe.  Rodzaj  ten  on  sam  utworzył.  Przy  niezw>kłym  ta- 
lencie, nie  mógł  całej  swej  potęgi  rozwinąć  w  homiija;)!  i  pi- 
smach dogmatycznych;  dopiero  w  kazaniach  sejmowych 
wzniósł  się  na  szczyt  swego  geniuszu.  Tu  objawia  pojęcia  ja- 
kie miał  o  posłannictwie  Polski,  skreśla  obowiązki  oi)ywatełi 
■względem  Rzeczypospolitej,  wykłada  system  polityczny, 
uznany  przez  się  za  najlepszy,  przepowiada  nareszcie  przy- 
szłość Polsce  :  jest  mówcą,  politykiem,  kapłanem  i  proro- 
kiem. Nadewszystko  dzieła  jego  odznaczają  się  patriotyzmem. 
Skarga  stawi  nam  wzór  kapłana  patrioty.  Cecha  ta  przebij;i 
się  już  w  jego  pismach  polemicznych.  Miłość  ojczyzny  doda- 
wała mu  sił,  ciągle  dowodził  różnowiercom,  że  gubili  ojczyznę, 
i  trzeba  było  nie  lada  odwagi ,  nie  lada  mocy  do  walczenia 
z  tylu  sektami  rozdzielającemi  natenczas  Polskę.  Apostołowie, 
doktorowie  kościoła,  święty  Auguslyn,  święty  Klemens  Ale- 
ksandryjski, wszyscy  dawni  filozofowie,  którzy  wykładali  nau- 
kę katolicką  i  wojowali  z  niedowiarkami,  byli  zawsze  otoczeni 
swoją  owczarnią,  choć  nieliczną  ale  skupioną.  Skarga,  znaj- 
dował się  pośród  wojska  zbuntowanego  przeciw  swoim  wo- 
dzom, musiał  rniewalać  sobie  słuchaczów.  Sektarze  krzyczeli 
na  nieuo,  ie  był  inkwizytorem,  pieczeniarzem  królewskim,  in- 
tryganem,  stronnikiem  władzy  absolutnej.  Szkalowany,  prze- 
^lauowany,  niekiedy  publicznie  lżony,  skoro  wstępował  na  ka- 
zalnicę widział  przed  sobą  nieprzyjaciół,  schodząc  z  niej  na- 
potykał nawet  gwałtownych  napastników.  Powiadają,  że  raz 
przy  wyjściu  z  kościoła  dostał  policzek  ;  innego  razu  cudem 
uniknął  śmierci.  Nasadzeni  siepacze  jednego  pana  czekali  go 
na  drodze  kędy  miał  przechodzić,  żeby  porwać  i  u  i  opić  ;  przy- 
szła mu  nagle  myśl  zajść  do  pańskiego  dworu  i  tem  się  ocalił. 
Pan  ów,  co  kazał  nań  czatować,  zmieszany  zjawieniem  się  je- 
go u  siebie,  przyjął  gościnnie,  i  rozstali  się  po  przyjacielsku. 
Człowiek  ten  wystawiony  na  potwarze  i  niebeś[>ieczeństwa, 
podnosząc   głos  z  mównicy  kościelnej,  zamieist  coby  miał  \w 


t'rfZEDMOV/A. 


usposobieniu,  w  przychylności  swego  audytorjurn  czerpać  si- 
łę, której  tak  potrzebował,  musiał  ją  wydobywać  z  samego  sie- 
bie, musiał  w  głębi  swojego  ducha  roznieconym  zapałem  ogrze- 
wać publiczność  zimną  i  żle  uprzedzoną.  Nie  puszczał  się  na 
żadne  wybiegi  używane  przez  mówców,  nie  starał  się  ująć 
sobie  słuchaczów,  nigdy  im  nie  pochlebiał,  a  najczęściej  wyło- 
żywszy senatorom  i  posłom  ich  obowiązki  z  godnością  i  suro- 
wic, po  krótkiem  wzniesieniu  modlitwy  do  nieba,  poczynał 
piorunować  na  występki  prywatne  i  publiczne,  nigdy  jednak 
nie  wytykając  osób.  Sam  tylekroć  obrzucany  obelgami,  niko- 
mu nie  zrobił  najmniejszej  przymówki,  karcił  tylko  złe  nauki 
i  wady  ogólne. 

Skarga  miłuje  ojczyznę  nie  dla  tego,  że  jest  jego  ziemią  ro- 
dzinną, ale  ze  jest,  jak  powiada,  ustanowieniem  Bożem.  Bóg 
stwarza  narody,  nadaje  im  różne  posłannictwa,  a  stosownie 
do  tych  mają  właściwe  sobie  obowiązki.  S'owem,  narody  u 
Skargi  są  to  jakby  osobne  stworzenia,  jakby  jakie  jeste- 
stwa organiczne  rozmaitego  rodzaju.  Poczynają  się  one  z  mi- 
łości Bożej,  a  prowadzi  je  mądrość.  Ale  ta  mądrość  jest 
wieloraka.  Jest  jedna  fJjabelska,  która  dowcip  swój  obraca 
na  zdrady  i  szkody  ludzkie,  przez  grzechy,  oszukania  i  kłam- 
stwa, sławy  świeckiej  i  dobrego  mienia  dostając  ;  ta  przewo- 
dniczy piekielnikom,  narodom  piekłu  zaprzedanym.  Jest  druga 
mądrość  ziemsko,  której  cały  rozum  w  dostawaniu,  zatrzy- 
mywaniu i  mnożeniu  dóbr  tego  świata;  taką  mądrość  mają 
politycy  dzisiejsi  (dodaje  Skarga)  którzy  nauczają  panów  i 
królów  aby  tylko  doczesnego  pokoju  i  dobrego  bytu  podda- 
nych swoich  pilnując,  zbawiennych  potrzeb  ich  zaniechali. 
Jest  nakoniec  mądrość  niebieska,  przenikająca  tajemnice  Opa- 
trzności ;  nie  można  jej  inaczej  nabyć  jak  przez  świątobli- 
wość. Tą  mądrością  opatrzeni  byli  Józef,  Mojżesz,  Machabeu- 
sze,  i  t.  d.  Podobni  mężowie  poznają  drogi  zakreślone  naro- 
dowi od  Boga,  i  są  powołani  wprowadzać  na  nie  swój  na- 
ród. Takie  są  wyobrażeniaSkargi.  \V  całej  bistorji  widzi  on 
tylko  dwa  ludy,  które  odpowiadają  wysokiemu  jego  pojęciu 
ojczyzny  ;  lud  wybrany,  to  jest  hebrajski,  i  lud  polski.  Za 
dowód  szczególniejszego  błogosławieństwa  nad  Polską  uważa 
naprzód  to,  że  Opatrzność  obdarzyła  ją  długim  szeregiem 
królów,  między  którymi  nie  było  żadnego  tyrana,  i  nawet 
Bolesławowi  Śmiałemu,  jedynemu  z  yiomiędzy  nich  morder- 
cy, dozwoliła  zbrodnię  tę  odpokutować  przed  śmiercią;  po- 
wlóre,  że  Polska,  ostatnie  państwo  chrześcjańskie,  stoi  jako 
t-rzedraurze    cywilizacji  na  Północy,  nakoniec  iż  posiada  wol- 


PIIZEDMOWA. 

nnść  wynikaj^C4  z  konstytucji  zupełnie  takiej,  jaka  jest  w  or- 
ganizmie ludzkim,  gdzie  serce  i  głowa  nio  maj^  władzy  de- 
spotycznej nad  członkami,  ale  s^.  tem  w  ciele,  czem  religja  i 
rz<^d  królewski  w  rzeczypospolitej.  Dla  tego  też  wolność  tę 
nazywa  Skarga  wolnością  złotą,  używaJ3,c  wyrażenia,  któ- 
re należy  brać  w  jego  znaczeniu  tajemniczem.  Złoto,  jak 
wiadnni".  w  średnicłi  wiekach  znaczyło  często  doskonałość, 
wyL-i:łg  najczystszy  :  podług  alchemików  było  to  światłu 
zsęszczone.  Adepci  umiejętności  tajemnych,  szukali  tego  zło- 
ta, co  miało  dać  życie  i  zdrowie  wieczne.  W  tera  to  znacze- 
niu, bullę  ustawodawcza  cesarstwa  niemieckiego  nazwano 
budą  złotą;  w  tem  znaczeniu  także  Skarga  i  późniejsi  pisarze 
wolność  polska  nazywali  wolnością  złotą,  to  jest  najzupeł- 
ni^i^-zgi,  która  każdemu  obywatelowi  zostawiała  cał^  swobodę 
działania  i  cał^  odpowiedzialność  za  jej  nadużycie. 

Skarga  kochał  i  ochraniał  Polskę,  jako  now^Jerozolimę,  na 
którą  Bóg  zlał  wielkie  obietnice.  Ale  Polska,  jaką  on  pojmo- 
wał, była  tylko  w  jego  myśli ;  oddzielał  ją  nawet  od  ludzi. 
Ladzie,  zdaniem  jego,  zdradzają  tę  ojczyznę  zbudowaną  przez 
Opatrzność,  przeniewierzają  się  swemu  posłannictwa.  Na  ge- 
n.^rację  do  której  mówił,  patrzał  jako  na  wystęiwr^,  jako  na 
i.lącą  drogą  błędną  do  strasznych  nieszczęść.  Przetoż,  raz 
ki?dy  stanie  mu  w  oczach  owa  ojczyzna  Boża  zrealizowana  na 
ziemi  przez  cnoty  przodków  i  patronów  Polski  podnosi  głos 
błogosławiący;  drugi  raz  kiedy  weźmie  przed  się  zbrodnie  i 
złości   w^spółczesnych,    złorzeczy  i  grozi. 

Ci,  do  których  Skarga  mówił,  często  mu  przerywali  szme- 
rem niechęci.  Wszyscy  senatorowie,  prócz  jednego,  należeli 
do  dyssydentów.  Podczas  podniesienia  hostji,  sam  król  tylko 
przyklękał;  oni  stojąc  przód  ołtarzem  zamiast  uchylić  czoła, 
umyślnie  potrząsali  głowami,  żeby  błyskały  brylantowe  spin- 
ki u  czapek.  Kaznodzieja  też  nie  ubiegał  się  o  ich  względy. 
Puglądając  na  tych  ludzi  pysznych,  otoczonych  tłumem  dwo- 
rzan, mających  za  drzwiami  ■  kościoła  swoje  hufce  zbrojne, 
żadnej  najboleśniejszej  prawdy  im  nie  oszczędza  Skarga.  Za- 
głębia on  słowo  w  sumienie  narodu  i  obraca  niem  na  wszyst- 
kie strony.  Przepowiada  Polsce  okropne  nieszczęścia  ;  nie  w 
sposób  tylko  symboliczny,  jak  to  czynili  prorocy  starego  za- 
konu, którym  zarzucana  bywa  ciemność  i  dwuznaczność;  ale 
jak  najwyraźniej,  jak  najdobitniej.  Przyszłość  stała  mu  przed 
oczyma  wypisana  jakby  w  księdze  dziejów  upłynionych;  czy- 
tał ją  od  deski  do  deski.  Jedno  z  takich  kazań  |»rzerwał  goniec 
przyi  yły    do   króla  z  doniesieniem  o  wielkiem    zwycięztwie 


PRZEDMOWA. 

pod  Kircholmem,  gdzie  helman  Gliodkiewicz  w  4,000  wojska 
poraził  na  gJowę  Szwedów,  niajęcych  12,000  piechoty  i  4.000 
jazdy  wybornie  uzbrojonej.  Poległ  tam  na  placu  naczelny  wódz 
szwedzki  Hinderson  ;  jenerał  Brand  został  wzięty  do  niewoli, 
u  Karol  księże  Sudermanji,  przywłaszczyciel  tronu,  ledwo 
sam  ujść  zdołał.  Zw7cięztwo  to  długo  głośne  po  całej  Europie, 
zapewniło  Polsce  Inflanty.  Skoro  usłyszano  tę  nowinę  senatu 
rowie,  posłowie,    i  wszyscy  obecni  w  kościele  padli  na  kolana. 

Ksiądz  Skarga  odśpiewawszy  7e  deum  laudamus  dalej  koń- 
czył swoje  smutne  przepowiednie. 

Przepowiednie  te,  zawarte  w  kazaniach  sejmowych,  po- 
wtórzone są  W'  osobno  ogłoszonem  :  Wzywaniu  dopokuty  oby- 
watelów  korony  Polskiej  :  czyli  Skarga  wzbudzony,  wzyica- 
jący  do  pokuty  nieodwiocznej  obywałelów  Korony  Polskiej  i 
Wielkiego  Księztwa  Litewskiego,  zicłaszcza  podtenczas  do- 
bytego na  nas  miecza  pogańskiego. 

Skarga  zdaniem  naszem  spełnił  iaeał  kaznodziei  i  patrioty. 
Jako  mówca,  jako  pisarz  stoi  on  na  równi  z  Bo-suetem  i  Mas- 
sillonem,  a  poniekąd  wyżej.  W  najpiękniejszych  kazaniach 
Francuzów,  zanadto  bierze  górę  forma,  znać  zaraz  że  były 
przeznaczone  dla  pubUczności  uczonej  ;  kiedy  u  Skargi  lor- 
my  nawet  nie  widać,  nie  można  doslrzedz  jak  się  wytacza- 
ją jego  okresy.  Nie  myślił  on  nigdy  o  swoich  frazesach,  i  dla 
tego  tłumaczył  się  w  sposób  tak  doskonały,  tak  powabny. 
Styl  jego  nosi  na  sobie  piętno  czasów  zwanych  złotenii 
literatury  polskiej, ma  to  szczególne  brzmienie'  ten  dźwięk 
jakby  metaliczny,  po  którym  pozna  ową  epokę  każdy  ijie- 
rat  słowianin.  W  układzie  nawet  swoich  kazań  różni  si.^'  od 
wszystkich  dawniejszych  i  dzisiejszych  m'.wców.  Nie  kreśli 
sobie  planu  zewnętrznego,  nie  robi  tak  zwanego  wstępu,  nie 
rozdziela  części,  nie  chowa  najmocniejszych  argumentów  na 
zamkięcie.  Ale  niekiedy  pośród  rozbioru  kwestji  dogmaty- 
cznej, po  zimnem  i  ścisłem  rozumowaniu,  zapala  się  nagle, 
wypada  w  natchnienie  prorocze,  przepowiada  przyszłość,  na- 
wołuje lud  do  poprawy,  ubolewa  nad  narodem  {"jest  proro- 
kiem, trybunem,  nadewszystko  zaś  Polakiem.  Rozgrzewany  cią- 
gle ogniem  utarczek,  zmuszony  zawsze  walczyć  ze  swoją 
publicznością,  nabył  ogromnej  siły  i  -^-yrobił  sobie  ten  styl, 
jaki  jemu  samemu  tylko  jest  właściwy.  Dawniejsi  mówcy 
duchowni,  homiliści,  są  jedynie  pisarzami  kościelnymi  :  roz- 
prawiają o  dogmatach,  o  moralności  chrześcjańskiej  }>u- 
wszechnej  ,  należą  do  wszystkich  wieków  i  wszystkich  naro- 
dów.   Nowocześni  kaznodzieje    francuzcy,    zbyt  często  dają 


8  PRZEDMOWA. 

UCZUĆ  chęć  dogodzenia  wymaganiu  publiczności  cyu-jlizowa- 
iirj,  l<£"kaj^  się  smak  jej  obrazić.  Skarga  wstępując  naaml>onc 
zapomma  zupełnie  o  sobie,  obraca  głos  do  tej  ojczyzny  ideai- 
m\],  co  zawsze  stoi  mu  przed  oczyma,  dla  swoich  słuchaczów 
jest  jak  sam  powiada  «  na  przymówki,  wrzaski,  gniewy  i  groź- 
by, słuoem  żelaznym  i  murem  miedzianym.  »  Co  zaś  najbar- 
dziej go  nad  wszystkich  tych  oratorów  wynosi,  to  ów  duch 
prorocki,  jakiego  złożył  dowody  tak  niezaprzeczone  i  łat 
jasne.  Postrzeżono  nawet  w  jego  groż<jcych  przepowiada- 
niach  jedno  wyrażenie,  którego  prawie  słowo  w  słowo  użyła 
carowa  Katarzyna. 

Adam    Mickiewicz. 

Lileratura   słowiańska. 

Lekcja  25    czerwca  1841  r. 


WZYWANIE  DO  POKUTY. 


Loąuar  adversus  gentem,  et  adversus  regnum  ut  eradicem, 
et  destruam,  et  disperdam  illud.  Si  poenitentiam  egerit 
gens  illa  a  mnlo  suo,  quod  locutus  sum  adversus  eam  : 
agam  et  ego  i)oenitentiam  super  mało,  quod  cogitavi  ut 
facerem  ei.  Jeremioe  18. 

1.  Non  est  pax  Impiis  dicit  Dominus.  Isaioe  57. 

In  terra  Pax  Hominibus  bonae  voluntatis.  Luc.  2. 

Pax  multa  diligentibus  legem  tuam.  Psal.  118. 

Si  PcEnitentiam  non  egeritis,  omnes  simul  peribitis  Luc.  13. 
5.  Hieronymus  Epist.  3  ad  Heliodorum. 

Nostris  inquit,  peccatis,  Barbari  fortiores  sunt  :  nostris  vi- 
tiis  Romanus  superatus  exercitus.  Non  est  differcnlia  in 
conspectu  Dei  Cceli,  liberare  in  multis  vel  in  paucis  ;  non 
multitudine  Exercitus  victoria  belli,  sed  de  Goeło  forti- 
tudo  est.  1.  Mach.  3. 

3.  Cum  placuerint  Domino  yise  Homiuis,  inimicos  quoque  ejus 
convertet  ad  Pacem.  Prov.  16. 

Considera  opera  Dei,  quod  nemo  possit  corrigere,  quem  illa 
despexerit.  Eccle.  7. 

Juslus  ex  fide  vivit.  Bebr.  10. 

Quomodo  vos  potestis  his  credere,  qui  gloriam  ab  invicemac- 
cipitis;  gloriam,  qu2e  a  solo  Deo  est,  non  quaentis.  Joan. 
cap.  5. 

Sftiyite  Domino  Deo  Patrum  vestrorum  et  averletur  a  vo- 
bis  ira  furoris  ejus.  2.  Paralip.  cap.  30. 

Nolite  declniare  post  vana,  quia  non  proderunt  vobis,  nequa 
eruent  vos,  quia  vana  sunt.  1.  Reg.  12. 

1.  Reg.  7.  Servite  illi  Soli  et  liberabit  vos,  de  manu  (hostium). 


10  WZYWANIE    DO    POKLiTy. 


DO    CZYTELNIKA. 


Spowiednik  niegdy  króla  Jego  Mości  Polskiego,  Zygmun- 
ta 111,  X.  Fryderyk  Birscius  Societatis  Jesu  wyprawuj^j 
się  przy  tymże  panie  naszym  na  Moskwę,  (gdzie  też  w  obo- 
zie pod  Smoleńskiem  służąc  schorzałym  żotnierzom,  od 
nich  porażony,  poległ )  usilnie  tego  żijdał  od  tawarzysza  swe- 
go X.  Piotra  Skargi,  kaznodziei  króla  Jego  Mości,  aby,  po- 
nieważ wolny  od  drogi  Moskiewskiej,  a  w  Wilnie  zostawał, 
upominanie  powszechne  do  ludzi  korony  tej  na  piśmie  podał, 
wzywaji^c  ich  do  pokuty,  a  karanie  Boskie  bliskie  ukaziij^jc. 
Na  co  —  gdy  go  i  drugi  raz  przez  list  z  Oiszy  pisany  szeroce 
namawiał,  on  kochając  się  w  żarliwości  jego  około  zbawie- 
nia dusz  ludzkich  i  w  szczerej  onej  miłości  ku  ojczyźnie  mi- 
łej, a  bacz.jc  tę  jego  ż.^dzę  być  z  woli  Bożej,  wiedzgc  też  do 
tego,  iż  się  wiele  grzechów  jawnych  tu  najduje,  kiurych  nikt 
nie  karze  i  karać  je  trudno,  — to  wzywanie  do  pokuty  obywa- 
teli korony  Polskiej  zaczg.ł  i  szczęśliwie  go  przed  śmierci? 
swą  dokończywszy,  na  piśmie  zostawił.  O  htórem  dowie- 
dziawszy się  zacne  osoby  niektóre  starały  się  o  to,  aby  się 
ostateczna  ta  i  tak  święla  rr-bota  kaznodziei  pobożna  nie  tai- 
ła, ale  owszem,  aby  przez  nie  Skarga,  jakoby  znowu  wzbu- 
dzony, wiódł  ludzi  do  pokuty  tak,  jako  często  czynił  żywy, 
zwłaszcza  pod  ten  czas,  kiedy  z  wielkim  jadem  pogaństwo  na 
nas  powstało,  aby  stare  zamysły  swoje  nad  \ą.  zacną  koroną 
chrześcijańską  wykonało.  Przeto  czytelniku,  abyś  i  sumieniu 
twojemu  pomógł  i  ojczyznę  utrapioną  ratował,  na  to,  dla  cie- 
bie do  druku  podane  wzywanie  do  pokuty,  ochotnym  się 
stawić  nie  zaniechaj ! 


PRZEMOWA    AUTORA. 

Miałem  na  dworze  króla  J.  M.,  pana  naszego  miłości- 
wego, towarzysza  miłego  X.  Fryderyka  Barsciusza,  spo- 
wiednika królewskiego,  przez  lat  więcej  niżli  ośm.  Ten  pa- 
trząc na  jawne  grzechy  tego  królestwa,  w  którem  się  urodził 
I  dobrze  tego  świadom  był  i  onej  świadomości,  przy  królu  J. 


WZYWAMK    DO   POKUTY.  11 

M.  mieszkaj^c^  przy:  zynił,  ten  namawiał  mię  częstso  zwła- 
szcza roku  tego,  którego  drogi  tej  dokonał,  abych  poA^szechne 
upominania  do  ludzi  korony  tej  na  piśmie  podał,  wzywając 
icłi  do  pokuty  a  karanie  Boskie  bliskie  ukazując.  Mówiłem  mu, 
żem  tu  uczynił  w  kazaniach  sejmow^'ch;  odpowiadał,  iż  te 
kazania  w  księgach  s^  wielkich,  które  rzadki  kupi  :  potrzeba 
co  krótkiego,  zręcznego  ludziom  darmo  bez  pieniędzy  pod- 
miatać.  Wzruszyłem  się  jego  mow^,  znając  wielkie  cnoty 
i  nabożeństwo  jego  i  miłość  ku  czci  Bożej  i  ku  duszom 
ludzkim  i  ojczyźnie;  i  miałem  to  wolę  uczynić,  co  radził,  ale 
jeszi,'zesłab^,  której  inne  tegoż  końca  zabawy  zastępowały. 
Aie,  gdy  trochę  przed  śmiercią  w  Wilnie  mię  pożegnawszy, 
z  królem  się  J.  M.  do  Mcskv.y  puściw^^zy,  z  Orszy  mię  je- 
szcze pisaniem  4  dnia  septembra  danem  upominał,  abych, 
zostając  na  miejscu  a  wolny  od  wojennej  drogi  będ.-jc,  tej  po- 
sługi dusz  ludzkich  nie  omieszkał  :  poczułem  pilniej  o  tem 
myślić.  A  gdym  usłyszał,  iż  21  miesig.ca  listopada  roku 
przeszłego  lbuv>,  -w  obozie  pod  Smoleńskiem  w  Bogu  zasnuł, 
bardzom  się  do  wykonania  rady  jego  podpalił.  To  rozumiejąc, 
iż  mię  do  tego  wiódł  Prorok  i  kapłan  Boży,  który  święto- 
bliwa śmiercią  sprawy  i  mowy  swoje  zamknął  :  bo  służjc  w 
obf^zie  schorzałym  żołnierzom  i  dusze  i  ciała  ich  opatruj.jc,  a 
piętnaście  ich  przed  sobę  w  katoiickę,  wiarę  przybrane  na 
Boży  sę.d  "W  dobrej  nadziei  puściwszy,  sam  od  ich  cho- 
roby zarażony  poległ.  Inne  też,  na  którem  pairzył  święte  cno- 
ty zakonnego  nabożeństwa  jego,  wtem  mię  umacniają,  iż  ona 
mowa  jego  z  Boga  była,  a  iż  jakie  proroctwo  albo  natchnie- 
nie miał  od  Ducha  Świętego  o  pokaraniu  królestwa  tego, 
jeśliby  w  tych  złościach  trwało  a  pokutą,  ich  nie  znosiło. 
Położę  trochę  słów  jego,  z  listu  który  do  mnie  z  Orszy  pisał : 
O  pisaniu  (prawi)  twojem  dawnom  podawał ,  iż  mi  się  to 
zda  przystojno  osobie  twej,  gdyżeś  generalnym  był  kazno- 
dzieja na  sejmach  i  na  dworze  królewskim,  abyś  też  gene- 
ralne uczynił  upomnienie  na  wszystko  królestwo,  aby  poku- 
towali za  te  grzechy,  które  są.  jawne  i  bez  karania  i  jeszcze 
nie  ustaję.,  abyśmy  w  czas  spraw-iedliwemu  gniewu  Bożemu 
zaJ)iegali.  Bo  naprzód  pewna  rzecz  jest,  iż  się  wiele  grzechów 
wielkich  i  jawnych  w  lem  królestwie  najduje,  których  nikt 
nie  karze,  i  karać  je  trudno,  jako  błużnierstwa  na  Pana  Boga 
i  na  święte  jego  etc,  zwojowanie  kościołów  i  złupienie  ich 
imion  i  dziesięcin,  które  sami  ciasno  na  się  od  poddanych  -wy- 
ci^gaj^.  Jest  iuciśnienie  wielkie  poddanych  ubogicli,  złupie- 
nie ich,  a  zwłaszcza  przez  żotuiorzy.  Tak  wiele  mężobójstw. 


12  WZYWANIE    DO    POKUTY. 

których  nie  karzij.  Tak  wiele  nieczystości  etc.  Jako  W. 
M.  możesz  wiele  tego,  hi^dąc  świadomy,  wyliczy'.  I  to  też 
pewna,  iż  takie  grzechy  Pan  Bóg  karze,  gdy  ich  urząd  nie 
karze,  ani  się  pojedynkową  pokutą  zgładzają.  A  Pan  Dóg 
ma  czas  zamierzony  póki  czeka,  ażby  się  dopełniły  grzechy 
Amorejczyków  i  innych  także  narodów.  Który  czas  gdy  wy- 
chudzi, sroga  pomsta  jego  następuje,  na  którą  patrzym  w 
Inflanciech  i  w  Moskwie.  A  kto  wie?  jeśli  i  od  Polski  daleka, 
pewnie  nie  minie,  jeśli  pokuta  nie  zajdzie.  Bo  są  grzecl)y  w 
niej  niektóre  do  Boga  w  niebo  o  pomstę  wołające,  etc.  I  za- 
myka tak  ten  list  :  To  W.  M  szerzej  rozwiedziesz  i  lepiej  pi- 
saniem sporządzisz.  Wyprasować  potrzeba  kilka  ly.^ięcy 
e.\emplarzów,  do  czego  wiernie  pomogę  o  jałmużnę  się  starając. 
Te  są  słowa  jego,  które  mię  bardzo  olieszły,  zwłaszcza  z 
takiej  szczerości  i  miłości  ku  duszom  ludzkim  i  ojczyźnie 
pochodzące,  i  takim  ż\^otem  i  śmiercią  zamknione.  1  przeto 
w  imię  Pańskie  tę  kapłańską  i  kaznodziejską  rob  jtę  Bogiem 
posilony  zaczynam,  prosząc  aby  mię  Pan  Bóg  duciiem  proro- 
ckim i  duchem  tego  towarzysza  mego  i  innych  nad  grzechami 
tego  królestwa  płaczących  opatrzyć  raczył,  a  na  przymówki, 
wrzaski,  gniewy,  i  groźby  słupem  mię  żelaznjTn  i  miedzianjTU 
murem  (1)  uczynił.  Oddaję  cię  Panu  Bogu  cny  czytelniku,  so- 
bie i  mnie  grzesznikowi  zstarzałemu  uproś  u  Pana  Boga  pra- 
wdziwą pokutę  i  koaiec  dobry  tej  drogi.  W  Wilnie  roku  1610, 
miesiąca  kwietnia. 

X.    Piotr  Skarga. 
Societałis  Jsu. 
(I)  Jerem.   I. 


X.  PIOTR  SKARGA 

WZYWAJ4CY  UO    POKUTY. 

Audile  cadi  et  auribus  percipe  terra,  quoniam  D^" 
minus  locułus  esi:  Filios  enutrivi  et  exaltaoi,  ipsi  autem 
sprecerunt  me.  Co(jnovit  bospossessorem  suum,  et  asinus 
i  roesfps  domini  sui:  hrael  autem  me  non  co(jnovit  et  po- 
pulus  meus  non  iatellcxit.  Yoe  genti  peccatrici.  etc. 
ISAl/E    I. 

Chociaraci  ja  nie  Izajasz,  ale  cień  jego  i  najpodlojszy  po- 
słaniec Boży  z  porządku  kapłańskiego,  jednak  z  Izaja^^zera 
wołam  :  Słuchajcie  nieba  i  bierz  w  uszy  ziemio,  co  Pan  mówi : 
Wychov)a{em  syny  i  wyniosłem  a  oni  mną  pogardzili.  Po- 
znał wół  dzierżawcę  swego  i  osioł  żłób  Pana  swego,  a  Izra,l 
mię  nie  poznał  i  lud  mój  nie  zrozumiał.  Ludowi  owemu  Ży- 
dowskiemu objawił  się  Pan  Bóg  i  wielkiemi  go  dary  sweini 
jako  syny  uczcił  i  nadał,  a  oni  głupsi  jak  bestje,  które  Pany 
swoje  znają,  Panem,  Bogiem  swoim,  ojcem  i  dobrodziejem, 
pogardzili,  odstępując  od  niego  i  od  rozkazania  i  woli  jego, 
nie  chcąc  rozumieć,  iż  jako  skłonny  jest  do  dobrze  czy- 
nienia stworzeniu  swemu,  tak  też  mocny  jest  i  gniewliwy 
do  karania  niewdzięcznych  i  głupich  a  w  grzechach  upor- 
nych  sług  swoich.  I  grozi  im  zaraz  Prorok  mówiąc  :  Biada 
narodowi  grzesznemu,  ludziom  złością  obciążonym,  jtasicniu 
złemu,  synom  ziośliwyyn.  Zi'mda  wasza  pusta,  miasta  wasze 
ogniem  spalone,  kraj  wasz  obcy  w  oczach,  waszych  pożerają, 
i  spustoszpje  jako  w  pomielle  wojenn-m  i  będzie  jako  chtodnik 
przy  winnicy ,  i  jako  szopka  przy  ogrodzie.  is'a  te  słowa, 
o  Polska  korono  i  obywatele  jej  wszyscy  !  uszy  otwórzmy. 
Bośmy  jako  oni  żydowie ,  poznawszy  Hana  Boga  naszego 
i  pobrawszy  ojcowskie  dobrodziej-lwa  jego,  odsiąpiiiśmy  od 
niego  i  jawnemi  grzechami  jego  gniewamy,  i  długo  cierpli- 
wością jego  pogardzamy,  i  na  pewną  i  nieodmienną  sprawie- 
dliwość jego  nie  pomniemy,  i  tak  zguby  czekać  musim,  któ- 
rej też  oni  przestępcy  nie  uszli  :  jeśli  się  nie  odniienim  a 
pokutą  się  prawą  nie  wykupim.  Ażebyśmy  nie  myśleli,  iż  w 
nowym  zakonie  nie  tak  srogi  jest  Pan  Bóg  jako  w  starym,  iż 
nam  zesłał  syna  swego,  który  jest  zastępnikiem  naszym  od 
gniewu  jego;  słuchajmy  jako  tenże  Syn  Boży  takiemii  pra- 


WZYWANIE  DO    POKUTY. 


\vie  słowy  przefjraża  się  i  mówi  :  Biada  tobie  Churozaim, 
biada  tobie  lietsoido  i  Irj  Knfarnaum,  izali  się  aż  do  nieba  wy- 
niesiesz? do  piekła  upadniesz  [VI  indziej  tę  biadę,  wielokroć 
j^  powtarzająo,  na  grzesznik!  puszcza  (2).  Co  i  przeslaniec  je- 
go Jan  czyni  i  od  pokuty  Ewanpielj.^  poczynając,  przyszłym 
gniewejii  Boskim,  wiejadłem  plev\iem,  i  siekierą,  i  ogniem 
nieugaszonym  drzewu  niepłodnemu  grozi. 

Do  takiego  kazania  nie  tylko  na  katedrach,  ale  i  na  piśmie 
i  na  papierao!)  pr.^ywodzi  nas  przykład  Jeremjasza' .'Proroka, 
który  z  rozkazania  Bożego  to,  cztm  się  od  Pana  Boga  na  lud 
on  zły  przegrażał,  Baructiowi  pisać  kazał,  i  pismo  ono  w  dom 
królewski  i  panów  jego  wniesione  było  (3).  Które,  gdy  nie- 
zbożny  król  .Joakirn  spalił,  przystojną  i  srogą  uporowi  swemu 
pomstę  odniósł.  Ale  i  nam  duchownym  poselstwo  Boże  to  zle- 
ca i  rozkazuje  :  Wołaj,  prawi,  a  nie  przestaj,  jako  trąbę  po- 
dnoś głos  swój,  ukazuj  łudoioi  memu  grzechy  ich,  mówi  Pan 
Bóg  (4).  I  wieża,  na  której  straż  trzjinamy,  to  wyciąga,  i 
miłość  ku  czci  Bożej,  i  żałość  dusz  ludzi  i  ojczyzny  utrata  nas 
ścieka  i  sen  przerywa,  abyśmy  nie  milczeli  a  Pana  Boga  usłu- 
chali rozkazującego  :  Wołaj!  A  cóż  wołać  ?  Lud  trawa  a 
cJiwała  jego  kwiat,  pokoszono  trawę,  uschła,  a  kwiat  jej 
upadł.  (5)  Ta  kosa  idzie  na  cię  grzeszna  Polsko,  strzeż  się, 
zakwitnętaś  w  szczęście,  ale  i  w  grzechy;  oto  kosa,  znaj  się 
być  trawą,  nie  kamieniem;  polęże  trawa,  a  kwiat  chwa'y 
twojej  świeckiej  upchnie.  I  drugi  Prorok  mówi  :  (6)  Już  da- 
wno wołam  nn  grzechy  i  na  spustoszenie,  (które  za  grze- 
chami nastąpi)  a  z  słowa  się  Boi /'go  naśmiewają  cały 
dzień,  i  rzekłem  :  Już  przestanę  od  fana  mówić  i  zapomnę 
słów  jego,  aici  się  w  sercu  mevi  ogień  rozgorzał  i  zamknął 
się  w  kościach  moich  i  upadłem  wytrioać  nie  mogąc.  (7)  By- 
śmy dobrze  chcieli  milczeć,  a  śmiechem  się  ludzkim  albo 
gniewem  i  sromotą  odrazić,  tedy  nie  możem.  Ogień  Boży  wszy- 
stkie nasze  kości  przenika  i  suszy,  i  nie  wytrwamy,  aż  się 
zaś  do  wołania  na  grzechy  obrócim.  A  zstarzawszy  się  na 
tem  wołaniu,  pragniem,  abyśmy  na  odmianę  i  powstanie 
grzeszników  patrząc,  z  weselem  umierali,  albo  na  zgubę 
ojczyzny  i  ludu  swego,  czego  broń  Boże,  za  dni  naszych  nie 
patrzyli.  Wspomnijmy  naprzód  z  gorzkości;i  serca  i  pła- 
czem te  jawne  a  nie  ukarane  królestwa  tego  wszystkiego  grze- 
chy, a  mówmy  z  Prorokiem  :  Puszczajcie  łzy  oczy  naszr^ 
a  powieki  nasze  niech  opłyną  wodą.  (8)  A   potem   się   pohu- 

(I)  Matth.  11.  (2)  Matth.  23.  (3)  Jerem.  36.  (4}  Ezech.  33. 
(5)  Isaiae  58.  (6)  Isaiae.  40.  (7)  Jerem.  20.  (8)  Jerem.  9. 


WZYWANIE    DO    POKUTY.  J  .i 

dzajmy  do  pokuty  w  pomocy  i  dobroci  Boskiej  nie  'wątpiąc. 

Najpierwsze  są.  grzechy  i  najszkodliwsze  przeciw  Panu  Bo- 
gu i  czci  Majestatu  jego.  Zelżony  i  zbiużniony  jest  w  tem 
królestwie  Pan,  Bóg  nasz,  w  Trójcy  jedyny.  Z  ojców  starych 
Chrześcijan  •wyszli  synowie  niewierności,  którzy  się  Boga 
chrześcijańskiego  zaprzeli  i  z  Turki  a  Żydy  bluzni^  przenąj- 
chwalebniejsz^  Trójcę  Boga  jedynego,  i  Pana  naszego  Zbawi- 
ciela z  Bóstwa  zdzierają,  i  Ducha. Ś.  darem  i  stworzeniem  bez 
persony  czynią,  i  tak  wiarę  chrześcjańską  i  chrzest  w  imię 
Ojca  i  Syna  i  Ducha  S.  obalają  i  tureckie  i  Żydowskie  obrzy- 
dliwości wprowadzają.  To  czyni  szlachta  gęsta  na  Podgórzu, 
w  Krakowskiej,  w  Sandoinierskiej,  w  Lubelskiej  ziemi,  a  w 
Litwie  najwięcej  się  tej  niewierności  i  bluźnienia  najduje. 
To  wielki  grzech  i  bałwochwalstwo,  i  odstępstwo  od  Boga 
prawdziwego,  na  który  się  Pan  Bóg  najbardziej  w  piśmie  ś. 
gniewa  i  na  ten  sam  jeden,  jakoby  inszych  grzechów  nie  by- 
ło pomstę  swoją  na  królestwa  przywieść  się  przegraża. 

Inne  też  sekty  :  luterskie,  kalwińskie  i  drugie  im  i-ówne,  nie 
są  lepsze.  Bo  do  bluźnienia  Trójcy  Przenajwyższej  i  Bóstwa 
Pana  naszego,  fundamenty  w  pismach  swoich  ..ułożyli.  I  przy- 
czynę im  do  takiej  śmiałości  i  zły  przykład  i  zgorszenie 
dali  tak,  iż  ojcami  aryanów  słusznie  zwać  mogą.  Co  katolicy 
nasi  szeroko  z  ich  ksiąg  wywodzą  (1).  Jeśli  kilwinom  i  lut- 
rom wykładać  pismo  jako  chcą  wolno,  czemu  aryanom  nie 
■wolno?  Jeśli  oni  tak  wiele  artykułów  katolickiej  wiary  odda- 
lają, jako  się  drudzy  ich  przykładem  na  inne  rzucać  nie  mają? 
Jeśli  ci  sektarze  luterscy  i  kalwińscy  kościół  rzymski  za 
antychrystusów  mają,  jakoż  aryanie  wierzyć  tej  nauce  je- 
go o  Trójcy  Przenajświętszej  i  o  Bóstwie  Pana  naszego  win- 
ni, której  on  najwięcej  broni  i  na  niej  polega  ?  Izali  co  pra- 
wdziwie zbawiennego  od  Antychrysta  wychodzić  może?Przetoż 
ną  nie,  takiego  aryańskiego  bliiżnierslwa  i  obalenia  wszystkiej 
wiary  chrześcijańskiej  grzech  się  obala,  i  sami  jawnie  Pana 
Boga  blużnią,  gdy  katolicką  jego  prawdę  ganią,  c:dy  na  jego 
apostolski  i  nigdy  nieustający  kościół  potwarze  kładą,  gdy  r^- 
sterkami  i  niezgodami  dom  Boży  gubią,  gdy  kaplany  i  pro- 
roki  Boże,  od  Pana  Boga  wysłane  i  na  naukę  prawdy  nie 
przerwanem  nigdy  wstępowaniem  i  święceniem  postawione 
vjTziicają,  odzierają  i  nowe  szatańskie  zbory  i  synagogi  za- 
kładają i  straszliwą  utratę  na  dusze  ludzkie  kłamstwy  swemi 
lupo  era  i  grzechem  na  Ducha  Ś. przywodzą.  Jakoż  p  imsty  Bo- 
żej i  Chrystusowej    ręki   ujdą?  który   panuje  i  panować   bo- 

[i)  Bellar.    Tom  1.  praefat.  de  Christo 


!'•  WZYWANIE     DO   POKUTY. 

(Izie    we    środku    nieprzyjaciół  swoich. 

A  z  kat  .likami,  między  klórymi  takie  Boskie  krzywdy  i 
zclżywości  i  blużnieiiie  Majestatu  i  prawdy  je;2^o,  i  beśpie- 
czno  dusz  morderstwa  powstały,  co  też  będzie?  splotła  się 
pszenica  z  k^kolem,  (l)  żniwa  ostatniego  nie  zawżdy  czeka 
Pan  Bóg,  a  przed  sądnym  dniem  gubi  królestwa  i  przenosi 
z  narodu  do  narodu,  (2)  i  grzechy  karze,  jako  na  oko  widzim 
a  jakoż  i  tych  —  którzy  się  z  takiemi  grzeszniki  pomieszali  i 
milczeniem  albo  towarzystwem,  albo  niekaraniem  na  ich  złości 
pozwalają,,  a  od  złego  powietrza  i  zarazy  nie  uciekajij  —  gu- 
bić z  nimi  pospołu  Pan  Bóg  nie  ma?  Rzekł  do  jednego  króla 
Pan  B  'ig  :  Aiezbożnemu  pomoc  dajesz  i  z  temi  klurzy  Pana 
nienowklzą  przyjaźnią  się  wiążesz,  zasłużyłeś  gnhw  Pań- 
s>',i  (3). Na  powiat  jeden,  o  którym  bracia  wszyscy  rozumie- 
li, iż  nowy  sobie  ołtarz  i  nowego  Boga  stawi;  lud  wszystek 
kościoła  Bożego  powsts-ł.  I  wskazał  do  nich  przez  kapłana 
swego  najwyższego  Fineasa  z  innymi  pany,  iż  je  karać  eh  '4 
o  taki  grzech,  aby  sami  z  nimi  od  Pana  Boga  karani  nie  by- 
li i  mówi^  :  'Wyście  dziś  opuścili  Pana  Boga,  a  jutro  na 
wszystkiego  Izruila  gniew  Boży  srożyć  się  będzie.  1  przy- 
\\odzą  im  nieda-wny  przykład  Achana  :  On  przestąpił  Bo- 
skie rozkazanie,  a  na  wszystek  lud  Izraela  gniew  jajo  po- 
legł. A  on  jednym  człowiekiem  był  i  Bóg  daj,  aby  był  sam 
w  swoim  grzechu  zginął.  (4)  I  Mojżesz,  gdy  na  burzliwe  i 
urzędowi  kapłańskiemu  nieposłuszne,  na  chore,  Dathana 
i  Abirona,  gniew  niesłychany  Boży  puścić  się  miał.  wołał 
pierwej  na  Boga,  który  i  inne  towarzysze  cnych  ludoburz- 
cuw  zabić  chciał :  Przemocny  Boże  wszystkich  ludz:!  gihjż 
j''den  zgrzeszył,  izali  wszystkich  gniew  twój  zabijać  ma  ?  A 
polem  na  ludzie  krzyknął:  Uciekacjie  od  namiotów  ludzinie- 
zbożnych  a  nic  się  nie  dotykajcie  tego,  co  ich  jest,  abyście 
się  w  grzechach  ich  nie  zawinęli.  W  czem  dał  znać,  iż  Pau 
Bóg  karze  i  te,  którzy  się  do  złych  jakkolwiek  przymieszy- 
wa  j^;  a  iż  innej  zasłony  nie  masz  jeno  od  nich  uciekać,  a 
żadnej  rzeczy  w  obyczajach  od  nich  nie  brać;  na  co  się  ostro- 
żnie oglądać  katolicy  mają.  i  do  lieretyków  mówić  :  Wyście 
dziś  Pana  Boga  opuścili,  a  jutro  na  wszystkich  nas  gniew 
się  jego  oburzy  (5)  :  gdy  wam  dopuszczamy  Pana  Boga  blu- 
żnić;  gdy  się  o  krzywdę  jego  nie  gniewamy,  gdy  się  wa- 
szemi  kacerstwy  nie  brzydzimy,  ani  was  o  nie  karzemy:  gdy 
czego  w   obyczajach  złych  waszych    naśladujemy.   Ci   tylko 

(1)  Matlh.  13.  [i)  Ecćj.  10.  (3j  2.  Par.  (4)  Josue.  22.  et  7. 
(5)  Josue  22. 


WZYWANIE    DO  POKUTY.  17 

łrntolicy  pomsty  Bożej  ujd§,  którzy  heretyków  ile  i  jako  mo- 
^'.■j  nie  cierpią  i  nic  im  na  obronę,  pomoc  i  na  przyjaźń  jak^ 
i)łęrluw  ich  nie  dopuszczę.. 

Wypytajmy  się  katolicy,  jeśliśmy  się  do  heretyków  w 
czem  nie  przymięszali,  jeśliśmy  się  im  sprzeci\Kili,  abo  ja- 
kiego choć  tajemnego  zez^wolenia  na  ich  ot)ronę  nie  uczynili, 
a  pizyjażni^  jak^  ich  herezji  nie  wsparli?  O  żaluśne  i  krwa- 
wych łez  godne  to  wypytanie  I  Ustaniem  na  tj-m  sądzie  i  sa- 
mi się  potępim  i  to  w-szystko  królestwo  obwinim. 

Same  on§  przeklętą  i  pospolitą  konfederacją  heretycką,  na 
którą  wiele  katolików  zezwalało,  wiele  ich  jeszcze  jest.  którzy 
jej  sprzyjają  i  siły  heretykom  dodają,  iż  jeszcze  obahć  się  i 
zniszczyć  na  wszystkich  sejmach  do  końca  nie  mogła;  za  sa- 
m,i  oziębłością  i  nieżyczliwością  ku  kościołowi  Bożemu  na- 
szych katolików  niektórych  jeszcze  się  pokrzepia.  Nie  mamy 
zflum  Dei  w  sobie,  o  krzywdę  się  Bożą  nie  gniewamy,  Bożń  j 
czci  nie  miłujemy,  na  swoje  i  ludzkie  dusze  okrulnemi  się 
stajem.  Kościoła  Bożego  i  wiary  świętej  nie  bronim,  mając 
za  to  dosyć  i  nazbyt  możności .  Ta  brzydka  konfederacja 
prawa  stare  i  święte  na  harefyki  depcc,  moc  na  nie  królewską 
wiąże,  juryzdykcyę  kościelną  duchowną  i  sądy  na  heretyki 
gubi,  wszystkim  wilkom  \\Tota  do  zabijania  owiec  Bożych 
otwarza,  ze  wszystkiego  świata  blużnierce  i  kacermistrze  i 
dusz  rozbójniki  nie  tyło  wyprowadza,  ale  i  obronę  prawną 
im  i  bezkarności  daje.  O  Boże!  jaka  to  brzydkość  i  jako 
szkodliwe  cudzych  grzechów  uczestnictwo,  gdy  który  kato- 
lik do  tej  konfederacji  najmniejsze  i  ciche  przyzwolenie  przy- 
puści. Wiele  takich  katolików,  którzy  albo  z  oszukania  i  nie- 
uważania,  albo  z  nieprzyjaźni  ku  duchownym  swoim,  albo 
z  łakomstwa  do  dziesięcin  i  kościelnych  imion,  albo  jawnie 
tej  konfederacji  pomagali,  albo  się  przeciw  jej  nie  zastawia- 
li, albo  tajemnie  na  nię  zezwalali  i  teraz,  gdy  się  już  złość 
i  napełnienie  wszystkiego  w  niej  przeklęstwa  objaśniło  i  na 
sejmach  ukazało,  jeszcze  jej  do  końca  potłumić  nie  chcą, 
widząc  srogą  jej  brzydkość  i  złość  niezmierną,  iż  każdemu, 
kto  clące  bluźnić  Pana  Boga  i  dusze  ludzkie  gubić  i  przeklętą 
heretycką  naukę  wprowadzać,  dopuszcza  i  tych  broni,  któ- 
rzy Kościoły  zburzyli,  księża  i  plebany  wygnali,  dobra  Chry 
stusowe  i  Bogu  poślubione  powydzierali.  Srogiej  takiej  prze- 
ciw rozumowi  przyrodzonemu  krzywdy  i  poganie  nie  dopuszczą 
i  iuni  heretycy  rozumniejsi  z  Polaków  się  i  takiego  prawa 
ich  naśmiewają.  (1)   Kto  na  tę  konfederację  nie  tyle  zezwa. 

(1)  Beza  Epist.  Theol. 


18  WZYWANIE   DO    POKUTY. 

la,  ale  i  palcem  się  jej  jednym  dotyka,  dzieło  czyni  niezbo- 
żnych,  i  w  ich  się  grzechach  wichle,  i  pomstę  heretycka  na 
się  przywiedzie,  choć  katolikiem  się  być  wyznawa  :  gdyż  nie 
tyło,  co  czynie,  alo  i  co  na  grzechy  przyzwalają  karani  być, 
móui  Apostoł,  maj^.  (1)  Co  mi  za  katolik,  który  moc^  kon- 
federacji tej  tak  mówi  :  zabijaj  dusze,  blużnij  Bogu,  rosterki 
czyń  w  rzpltej,  ja  cielie  bronić  będę  i  karać  cię  nie  dopuszczę. 
Niech  będzie  trybunał  na  wydzieracze,  złodzieje,  na  mężobój- 
ce,  na  zdrajcę ;  a  na  heretykł,  którzy  zbawienie  kradną,  duszę 
zabijają,  monetę  fałszywej  nauki  podmiataj^.  trybunału  nie 
potrzeba,  i  słuchać  w  tej  mierze  praw  wszystkich  Boskich  i 
ludzkich  i  samego  wrodzonego  rozumu  nie  chcemy.  Karność 
od  złego  i  bojażń  praw  sprawiedliwych  od  grzechu  odwo- 
dzi, a  grzech  większy  jest  daleko  na  Boga  i  dusze  krwię,  Boż^ 
odkupione,  niźli  na  namiętności,  jako  Pan  rzekł  :  Biada  te- 
mu, który  ludzie  gorszij,  godzipn  utOjdenia  z  ka'ińeniem 
mhjńskim.{l)  O!  jako  nieznośny  przed  Panem  Bogiem  grzech 
jest,  gdy  kto  mog<^c  braci  i  poddanych  swoich  od  zguby 
dusznej  bronić  i  wilki  od  owiec  słabych  i  prostych  odganiać, 
tego  nie  czyni,  i  owszem  wilkom  wrota  do  owiec  otwarza- 
j§c,  izali  icli  sam  nie  zabija .' 

I  owi  się  heretyckich  sprzętów  dotykają,  którzy  heretyki 
dla  pożytków  świeckich  w  imionach  swoich  osadzają,  którzy 
się  w  małżeństwa  ich  wdajj  i  od  nauk  ich  i  bUiżnienia  ucha 
nie  zamykają,  w  rozmowach  blużnienia  ich  na  Boga  i  Ko- 
ściół słuchają,  na  pogrzei)y  ich  chodzą,  sługi  heretyki  i  urzę- 
dniki  chowają,  syny  do  szkół  i  ziem  heretyckich  posyłają 
i  inne  przystępy  do  zarazy  dają  i  do  zgorszenia  niewinne 
katoliki  i  proste  przywodzą.  Ci  wszyscy,  w  cudzych  a  jeszcze 
w  heretyckich  grzechach  uwi^zną  i  karanie  z  heretyki  odnio- 
są, i  cząstkę  z  niewiernymi  mieć  będą. 

A  najszkodliwsi  są  katolicy  bojażliwi,  małego  serca,  któ- 
rzy gniewem  się  sprawiedliwym  i  świętym  ku  obronie  czci 
Boga  swego  nie  zapalają,  a  zelum  nie  mają  i  jako  straszy- 
dła na  wróble  stoją.  Skupią  się  na  obieranie  tryhunalistów 
albo  sejmowych  posłów,  będzie  jako  zawżdy  do  kilku  set  ka- 
tolików, a  dziesii^ć  albo  mniej  heretyków  :  śmiałością,  tu- 
kiem, groźbą  sedycji  i  wojny  domowej  ustraszą  wszystkich 
katolików  i  heretyka  na  trybunał  albo  na  poselstwo  wsa- 
dzą, a  zhukani  katolicy  przyzwalają  i  śmiech  z  siebie  czy- 
nią,   i   (3)  przeklęcswo    ono  żydowskie  na  się   przywodzą,  iż 


(i)  Horn.  2.  (2)  Malt.  13.    (3)  Dcut. 


WZYWANIE  DO   POKUTy.  19 

jeden  sto  ich  zastraszy,  i  mocniejszy  fałsz  niżli  prawda, 
i  słabsze  żelazo  niżli  rózga,  i  słudzy  Boga  prawego  Bogów 
się  fałszywych  boją,  a  swemu  prawdziwemu  nie  dufaj.-j.  O 
nierozumie !  nie  widzisz,  co  za  szkodę  heretyk  wierze  świę- 
tej i  sprawiedliwości  katolickiej  i  rzeczypospolitej  czynić 
może?  Ani  nas  straszy  sedycjami,  zuchwalstwem  i  wojn^ 
domowa,  jako  garścią  konopi ;  a  my  się  boim  i  mniemamy, 
aby  na  to  serca  mieli,  na  potężność  i  liczbę  katolickę,  patrząc. 
Oni  chytrością  na  nas  idą  i  swoje  przewodzą,  a  my  z  prawdą 
Bożą,  z  prawy  ojczystemi  i  z  starożytnemi,  z  statutami,  na 
nie  iść  nie  śmiemy  i  przed  nimi  pierzciiamy.  My  się  ich  śmia- 
łej nadętości  boim,  a  oni  się  mocy  naszej,  przy  Bogu,  przy 
prawach  i  prawdzie,  nie  boją?  Dla  czegóż?  iż  darów  Bożych 
w  sobie  nie  czujem,  iż  Pana  Boga  i  czci  jego  i  zbawienia 
swego  i  ludzkiego  nie  miłujem  :  dla  tego  w  ich  heretyckich 
grzechach  więźniem  i  pomsty  ich  na  sobie  i  z  nimi  nie  uj- 
dziem,  gdy  głosu  tego  nie  słuchamy  :  Uciehajcie  od  namio- 
tów ludzi  niezbożnych,  abyście  się  w  ich  grzechach  rae  zawi- 
nęli. 

A  kościół  święty  Iłatolicki  jako  jest  wtem  królestwie  uciś- 
niony w  odebraniu  kościołów,  klasztorów  i  w  wygnaniu  ple- 
banów i  zakonników,  w  skarbach  i  naczyniach  Bogu  odda- 
nych, w  dochodach  i  ccrenionjach  i  imionach  i  dziesięcinacii, 
długoby  mówić.  Tych  grzechów  nikt  nie  karze.  Prawo  jest 
i  trybunał  na  krzywdy  ludzkie,  a  na  Boskie  prawa,  trybu- 
nału, sędziego  nie  masz,  kompozycję  obiecując,  a  z  ojców 
się  swych  naśmitwając,  od  sejmu  do  sejmu  odwłaczając,  o 
prawej  nagrodzie  i  restytucji  i  sprawiedliwości  sługom  Bożym 
1  sami  katoHcy,  nie  tyło  heretycy,  ledwie  z  serca  myślą.  Go 
jasno  się  pokazało  po  tych  przeszłych  dwu  sejmach,  z  któ- 
rych dla  namowy  kompozycji  pewne  osoby  wybrano,  miej- 
sce i  czas  naznaczono,  duchowni  się  zjechah,  a  panowie 
świetcy  ustroili  żarty  i  urągania  z  krzywd  Bożych  i  kapłań- 
skich podnosząc,  co  już  po  dwa  kroć  uczyalli.  A  któż  tę 
krzywdę  okrutną  ukarze?  musi  wżdy  przyjść  kiedy  pomsl.i 
z  nieba.  A  Pan  Bóg  oblubienicy  swej  takiej  ciężkości  i  o- 
darcia  a  zelżywości  mścić  się  będzie  :  boć  ją  bardzo  miłuje  i 
krzywda  jej  obchodzi  serce  jego. 

Rą  i  grzechy  na  urząd  najwyższy  i  dostojność  królewską, 
która  po  kapłańskiej  największa  jest,  i  najgrubsze  są  wystę- 
pki przeciw  jej,  jako  rana  w  głowie  najszkodliwszą  bywa.  O 
te  złości  żałuje  się  na  swawolne  ś.  Tadeusz,  mówiąc  :  Pano- 
waniem gardzą  i  majesiat  blitźnią.  Radziby  niektórzy   Pana 


.iO  WZYWANIE    00     POKUTY. 

nie  mieli,  a  sami  rządzili  i  czynili  co  chc^,  i  mówią  jako  jest 
w  psalmie,  z  wielkiej  hartlości  i  głupiej  pychy  swojej  :  Lia- 
yunrn  nostram  mcujnifirahimus,  labia  nostra  a  nolńs  suvt, 
(juis  noste.r  Doiiiinus  cst?  Język  nasz  wyniesiem,  wolno  nam 
mówić  co  chcemy,  a  kto  Panem  jest  naszym?  Tak  żyj-j  jakoi.y 
Pana  nie  mieli,  a  od  poddaństwa,  któremu  Pan  Bóg  przez 
Apostoła  każdej  duszy  podlegać  każe,  (1)  wolni  być  mieli. 
Obmowy  i  blużnienia  majestatu,  i  nieuczczenie  Bożego  na- 
miestnika i  ojca.  który  pokój  nasz  i  wszystkie  bezpieczności 
obmyśla,  wielki  grzech  jest.  Dawid,  iż  tylko  płaszcza  króle- 
wskiego trochę  urżnął,  żałością  się  o  to  zaraz  napełnił,  choć 
niewinnie  ciężkie  krzywdy  od  niego  cierpiał.  A  naszj-m  pospo- 
lita o  Panie  szemrać  i  żle  mówić  i  drugie  nań  pobudzać,  i 
sedycje  wzniecać  i  poŁwarze  na  Pana  kłaść,  na  które  żadne- 
go karania  i -w  prawie  i  w  statutach  nie  masz.  To  przedzi- 
wna na  urząd  najwyżzy  i  na  Boga,  który  go  daje,  krzywda. 
Nabór  zblużnił  Boga  i  króla  i  oto  jest  acz  potwarnie  ska- 
rany :  u  nas  i  Boga  i  króla  językami  jadowitemi  szczypią  i 
blużnią,  a  za  to  nic  nie  ucierpią.  Na  dobra  też  pospoliie, 
z  których  wszystkim  obywatelom  pokój  i  obrona  i  dobre  rzą- 
dzenie płynie,  dziwnieśmj  okrutni  i  wiele  grzechów  z  tej 
miary  popełniamy.  Wiedzą  i  mówią  o  tem  wszyscy,  iż  po- 
borów ledwie  połowica  dochodzi,  a  druga  skradziona  ginie. 
To  okrucieństwo  wielkie  na  ojczyznę,  na  bracią,  na  ubogie 
poddane;  ojczyznę  łupiąc,  jakoby  matkę  zabijali.  Co  na  wszy- 
stką domową  bracie  i  czeladkę  zarębują,  to  jeden  zje,  a  na 
swój  pożytek  obróci ;  szpital  łupi  i  chore  zabija,  kto  na 
pospolite  rękę  ściąga.  A  imiona  królewskie  i  rzeczypospolitej 
jako  idą?  dożywocia  je  opanowały,  i  dzieci  w  kolebkach,  syn 
po  ojcu,  od  rodzaju  do  rodzaju,  wdowy  w  nich  rozkazują, 
albo  drugie  męże  przywabiają,  a  rzeczpospolita  i  ojczyzna 
jako?  niech  ginie,  niech  Pan  ubogi  zostaje;  a  obrona  jako? 
do  poborów,  ale  ubogim  ciężkie  i  pozwolenie  na  nie  trudności 
pełne,  a  na  przygodne  niebeśpieczeńr-twa  nierycliłe, —  cóż  ko- 
mu do  tego?  A^zamki  i  gospodarstwa  w  imionach  królewskich 
jaką  mają  opatrzność?  wszystko  gnije,  leci,  upada;  poddani 
złupieni  zostają  i  uciekają,  i  pustek  wszędzie  dosyć.  Gdzie 
jadąc  ujrzysz  pokryty  dwór,  to  pański;  gdzie  odarty  i  pusty, 
to  królewski  i  rzeczypospolitej;  sąsiedzi  Niemcy  o  nas  mó- 
wią :  chcesz  zamek  mieć  pusty,  porucz  go  Polakowi.  Taka 
nikczemność,  takie  niedbalstwo,  takie  łakomstwo,  takie  sob- 

(1)  Uom.  13. 


WZYWANIE    DO   POKUTY.  21 

kostwo  bezrozumne,  kLure  się  ani  bojaźni^  Boż^,  ani  kara- 
niem, ani  ojczyzny  do  upadku  nachyleniem  nie  zatrzymywa, 
N:i  co  twoje  sobkostwo  wynijdzie,  gdy  ojczyzna  upadnie? 
izali  ty  w  jednej  łodzi  z  innymi  będ^c  swoich  tłomoków,  gdy 
się  łódź  zatoi)i,  dochowasz?  izali  sam  ze  wszystkiem  nie  po- 
grążniesz?  wielka  ślepota  ua  wielkich  grzechach  rosnąca. 

Żaden  zaś  czas  i  miejsce  jawnych  i  wielkich  wszystkiej 
korony  grzechów  i  ślepoty,  która  z  nich  w\-chodzi,  nie  ukazuje 
jako  sejmy.  Patrzmy  jakie  w  nich  zaćmienie  rozumów.  Zjad§ 
się  niejako  na  radę  ale  jako  na  wojnę  :  tak  wiele  sług,  pie- 
choty, koni  ze  wszego  królestwa  z  sobę.  cigignjc,  strawie  to, 
czemby  się  na  który  miesiąc  wojsko  wychowało.  A  gdy  po- 
trzeba ojczyzny  przeciw  nieprzyjacielowi  przypada ,  ledwie 
się  który  drab  i  jezdny  ukaże.  Próżnością  chwały  ludzkiej 
i  udaniem  za  pany  ubożeje.  Utraty  na  wiatr  dosyć,  a  na  po- 
moc ojczyzny  pusto,  nic  nie  masz.  Bacznych  i  miłośników  oj- 
czyzny ochraniając,  rzadki  jedzie  na  sejm  z  miłości  ku  po- 
spolitemu szczęściu,  ale  aby  co  sobie  oberwał.  Drudzy,  gdy 
co  dl*  ojczyzny  albo  potrzeb  królewskich  i  pospolitych  czynić 
chcą.  i  mogą,  potrzebują,  aby  im  to  płacono,  co  dla  siebie 
samych  czynić  winni.  Jako  gdyby  głupia  dziecina  mówiła  : 
Pani  matko,  jeść  nie  będę,  aż  mi  to  a  to  dasz.  Jakoby  nie 
sobie  służył,  gdy  rzeczypospolitej,  w  której  się  wszystko  jego 
zamyka  i  dotrzymj^wa,  służy.  Tegoż  i  od  biskupów  chcą. 
Przy  Panu  Bogu  i  prawdzie  kościelnej  i  Bożej  stać,  o  prawa 
kapłańskie  i  o  cześć  Bożą  czynić,  drudzy  nie  będ^,  aż  przy 
nadziei  zysku  jakiego.  Wielki  nierząd  :  piekła  uchodzić  nie 
chcesz,  aż  cię  przedarują. 

Na  kila  jnż  dwadzieścia  sejmów  patrzyliśmy,  żaden  nie  był, 
na  którymby  stan  duchowny  jakiej  rany  na  prawach  swoich 
nie  odniósł  abo  w  nim  konfederacja  zagrzebioną  nie  była. 
Na  każdym  co  Panu  Bogu  ujęto  i  jego  urząd  zelżono.  Ka- 
tolikom się  dziwujmy,  co  za  ślepota  i  bojażń  na  nie  padła,  iż 
się  oszukać  i  przemódz  heretykom  dają,  a  ojców  i  kapłanów 
swoich,  którzy  im  niebo  otwierają  i  prawdy  i  nauki  zbawien- 
nej dotrzymywają,  nie  tylko  nie  bronią,  ale  milcząc,  abo  dru- 
dzy i  jawnie  mówiąc,  odbieg_ają  ich  i  rękę  nad  nimi  heretycka 
umacniają.  O  grzechu,  jakiejeś  ku  Bogu  i  ojcom  duchownym 
niewdzięczności  pełny ! 

Wiemy,  iż  i  w  nas  duchownych  wiele  jest  występków,  któ- 
re,ni  się  Pan  Bóg  obrażał  ludzie  się  gorszą;  ale  wżdy  w 
stanie  tym  karność  jest  i  czujność  i  sądy,  i  dozory  dobrych 
starszych,  którzy  grzechy  kapłańskie  tłumie  i  szerzyć  się  im 


2i  WZYWANIE    DO  PUKLTY. 

nie  dadze,  jest  forum,  jest  spra^^i^dliwość,  jest  najwyższy 
Piotra  ś.  urz^d,  częsty  zelus  a  gniew  Boży  dobrych  b. skupów 
n.i  nierządy  duchou-nych  powstaje,  którzy  wizytuje,  refor- 
muj?, naprawujgi,  i  pomstę  Bożą  od  królestwa  tego  oddalają. 
Jeśli  czujność  niekt6r\ch  starszych  i  praca  o  duszach  zemdle- 
je, gestem  sit^  upominaniem  i  karnością  odnowią,  albo  inszy 
lepszy  po  nim  nastcjaije.  Jednak  i  tych  do  pokuty  wzywamy 
i  sami  siebie  w  pokucie  ganimy.  My  światło,  źle  ludziom 
wiernym  świecim.  My  solą  będąc,  sami  gnijem.  My  budo- 
wnicy,  domu  Bożego  nie  upatrujem  i  to,  co  się  zbudowało 
psujem.  Pasterze  źle  owiec  doglądamy,  do  najemników  po- 
dobni, wilków  nie  odganiamy,  a  dochody  kościelne  źle  obra- 
camy. Utrat  się  świeckich  dla  obrony  owiec  boim,  za  któ- 
reśmy i  zdrowie  stawić  powMnni.  Spraw  i  zabaw  świeckich 
z  utratą  duchownych  pilnujemy.  Lecz  zaraz  przepraszamy 
cię  Panie  Boże  nasz.  Oświeć  nas  nasz  Jezu  Chryste !  aby 
kapłani  twoi  w  cnoty  wszystkie  obleczeni  lud  święty  twój 
uweselali.  A  jeśli  niektórzy  zasm-ucają  lud  Boży  ziemi  swemi 
przykłidy,  nie  dla  tego  sądzić  ich  świeccy  mają,  ani  nimi 
gardzić,  ani  kościołom  krzywdy  czynić,  bo  synom  czcić  ojce, 
a  niedostatki  ich  pokrywać  kazano.  Prosić  Pana  Boga  sy- 
nowie mają,  aby  je  dobrymi  ojcami  duchownymi  opatrowat, 
gdyż  dla  erzecliów  poddanych  zła  urzędnilci  przepuszcza  spra- 
wiedliwość Boża. 

Na  tych  pracach  sejmow-j-ch  o  dobro  wszystkiej  korony  ten 
jest  zwYCzaj,  albo  podobno' jakieś  krzywe  i  szkodliwe  prawo  : 
co  ojcowie  i  mądrzy  starzy  uradzą  i  postanowią,  to  synko- 
wie młodzi  zepsować  mogą  i  psują.  Stąd  jest,  iż  i  zamknie- 
nie  wszystkiego  sejmu  i  stanów  koronnych,  którzy  przez 
niedzielsześć  zasiadali,  pracowali,  głodem  się  morzyli  i  mo- 
dlitwami trudzili  i  utraty  majętności  podjęli,  kila  ich  rozer- 
wać, i  wszystką  ojczyznę  zamieszać,  i  pomoc  jej  odjąć,  i 
w^  wielkie  niobeśpieczeństwo  wprawić  ją  mogą.  Jakoby  to 
trudno  opatrzyć,  aby  zamknienie  sejmów  swój  pewny  obyczaj 
miało,  a  jeden  albo  dwa  niespokojni,  okrętu  w  którym  się 
wszyscy  wieziem,  nie  przewracali  i  nie  zatapiali.  To  wszystko 
orzechowe  zaćmienie  sprawuje  :  eicoecamt  fos  malina  eonim. 

Na  sejm  do  uznania  królewskiego  kryminalny  i  inne  wielkie 
sady  odsyłamy,  a  sądzić  ich  nie  dopuszczamy  i  czasu  dn  nicli 
słusznego  niedajem.  Zabauy  około  pospolitych  potrzeb  wszy- 
stek czas  sejmowy  bierzą,  a  mężoboj.-two  się  i  krzywdy  lu- 
dzkie szerzą.  Przez  siedmnaście  sejmów  za  szczęśliwego  pa- 
nowania króla  J.  M.  Pana  naszego  ledwie  kilaś  o  najazdy  i 


WZYWANIE    DO   POK.LTY.  23 

2afcijania  ł  o  krew  skarano,  a  mężobójców  i  kruie  rozlewców 
rn  .jezdników  sąsiad  bez  liczby  się  w  oczach  uszystkich  urzę- 
dów włóczy.  Co  za  trudność  na  takie  s§dy  dać  czas  i  moc 
sejmowa  1  Ale  ślepota  z  grzechów  nie  dopuści  :  Excoecacii 
eos  malitia    eorum . 

Na  prawa  też  złe  i  niesprawiedliwe  w^ołać  z  prorokiem  niu- 
sim  :  Biada  wam,  któizy  prawa  stawicie  nieiprawitdliioe 
i  piszecie  nieprawość,  abyście  ucisiięli  ubogie  i  mocą  pf-oionli 
sorawij  uniżonych  ludu  mego,  M)  Owo  prawo  na  kmiotki, 
aby  byli  w  niewoli  u  panów,  a  Pan  mógł  go  ze  wszystkiego 
obłupfć  i  zabić,  żadnemu  się  urzędowi  o  to  nie  sprawujg,c, 
jakiej  jest  niesprawiedliwości  pełne  I  wszystek  świat  dziwo- 
wać się  może.  Ludzie  s§.  tegoż  języka  i  rodzaju  co  i  pa.iowie, 
nie  pojmani  na  wojnie,  ani  kupieni,  ale  dla  roboly  tylko  i  ról 
najęci,  z  t^  zmow^  :  moja  rola,  a  twoja  robota,  rób  sobie  i 
mnie.  Mówicby  miał  Pan  :  jeślić  się  nie  podobam  ,  idź  z  roli 
gdzie  chcesz.  Takby  miało  być.  Lecz  niezbożnik  mówi  :  mójeś 
niewolnik,  woluo  mi  o  cię  jako  kupionego  i  pojmanego  s,•J^ia- 
da  pozywać,  wolno  mi  cię  i  zabić  bez  karania  żadnego.  O  pra- 
wo jakoś  dobre!  Tak  długo  ubogie  katujesz  i  uciskasz  i  gniew 
Boży    na  wszystko  króiestwo  wnosisz  ! 

A  na  zbrodnie,  męzobójce  i  sąsiedzkich  i  szlacheckich  do- 
mów rozbójniki,  jako  daleka  i  trudna  sprawiedliwość,  z  pła- 
czem wspominać.  Pozywaj  na  sejm  o  kryminał,  gdzie  kilka- 
dziesiąt lat  przewłoka  zachodzi,  albo  do  ziemstwa,  i  nie  raz, 
to  na  trybunał,  to  do  grodu  po  exekucyą,  summ^  wielką  tego 
nie  odprawi  ukrzywdzony  i  krew  i  łupieztwa  opłakujący.  I 
woli  wszystkiego  odbieżeć  niżli  się  w  nakłady  i  ul  raty  wię- 
ksze i  w  niebeśpioczeństwo  wdawać.  Zatem  bez  karania  i 
winy  tak  ciężkie  grzechy  zostają,  a  krew  w  niebo  woła  i 
wdowy  i  sieroty  po  zabitym,  jako  gołe  w  gniażdzie  ptaszęta, 
zostają.  Łzy  miedzy  obłuki  idą  i  pomsty  na  takie  dzikie  i 
w  barbarji  niesłychane  prawa  proszą. 

I  ono  przeklęte  jest  prawo,  które  kościelnych  sądów  egze- 
kucję zepsuwało.  Zaczem  się  drapiestw^a  imion  kościelnych 
i  dziesięcin  rozmnożyły,  cudzołoztwa,  kazirodztwa,  nierządno- 
ści w  małżeństwach,  lichwy,  czary,  fałsze  heretyckie  i  grze- 
chy, i  inne  złości,  które  si-;  sądem  duchownym  krócily,  górę 
wzięły,  gdy  forum,  które  bez  egzekucji  n  c  nie  jest,  nie  mają 
a  sądu  i  karania  srogiego  Boskiego  czekają.  O  krz\'\^'dę  świfo- 
ką  są  prawa  i  egzekucja,  o  krzywdę  Bożą  i  kościełuą  i  o  gize- 

(i)  Isaiai  10. 


24  WZYWANIE    IK)    POiiUTY. 

chy  jawne,  do  kapłańskiego  uznania  zostawione,  s^dów  nio 
masz.  Jakoż  się  tu  Panu  Boga  sprawim  i  ■w^-mówim?  Jakoż 
królestwo  i  stany  wszystkie,  klóre  na  to  zezwalają,  w  gniewie 
i  zapalczywości  BoskiT^j  gin^ć  nie  mr>.i§? 

A  prawo  o  szacunku  krwi  ludzkiej,  jak?,  ma  sprawie- 
dliwość? Boskie  tak  mówi  :  Brać  zapłaty  nie  macie  od  tego, 
który  się  krwią  ludzką  zmazał:  zaraz  sam  umrzeć  ma.  Ale 
plugawcie  ziemie  mies^z kania  swego,  która  się  niewinną  krwią 
maże  i  nie  może  inakszego  oczyszczenia  brać,  jeno  przez 
krew  tego,  który  krew  drugiego  rozlał,  (i)  O  ziemio  nasza, 
jakeś  wiele  krwi  w  się  nabrała  a  od  niej  zczftrwieniała  ! 
jako  z  niej  wiele  głosów  Ablowych  puszcza  się  o  pomstę 
wołających!  któż  cię  oczyści  i  z  pomsty  wybawi?  Wiemy  iż 
Ciirześcijanie  sądowym  prawom  u  Mojżesza  nie  podlegli,"ale 
sprawiedliwości  podlegli,  w  której  równość  być  ma  karania 
z  przewinieniem,  jako  największa  być  może  :  i  dla  przykładu 
na  wielki  grzech  ma  być  ostre  prawo,  aby  się  drudzy  bali 
a  karaniem  się  od  mężobójst^wa  odrażali.  Co  mi  za  równość 
i  postrach  ?  żywot  odejmie  czlowieko^wi,  na  obraz  Boży  uczy- 
nionemu, a  daj  za  tak  wielką  szkodę  trzydz  ości  grzywien. 
Żarły  i  śmiechy.  Ja  co  pieniądze  mam,  zabiję  kiedy  chcę, 
rzecze  niezbożnik.  A  wdowom  i  sierotom,  jako  kurczęlom  od 
kokoszy  odbieżanym,  co  za  szkoda!  Także  i  rżeczypospolitój, 
która  członek  jeden  traci.  Acz  karanie  o  mężobójsiwo  starsze 
jc-^st  niż  u  Mojżesza.  Do  Noego  w  zakonie  przyrodzonym  rzekł 
Pan  Bóg  :  Kto  wyleje  krev:  ludzką,  jego  też  krew  wylana 
będzie  Bo  człowiek  na  obraz  Boży  uczyniony  jest  (2),  i 
przeto  bydlęcej  krwi  jeść  zakazano,  aby  się  człowiek  od  roz- 
lania ludzkiej  krui  odrażał. 

Rzecze  kto  :  ksiądz  się  wdawa  w  politykę.  Wdawa  i 
wdawać  się  winien,  nie  w  rządy  jej,  ale  w  zatrzymanie,  aby 
jej  grzechy  nie  gubiły  a  wykorzenione  z  niej  były,  a  dusze 
ludzkie  w  niej  nie  ginęły.  Abo  nie  słyszym,  co  Pan  Bóg  do 
Jeremjasza  m.ówi  ?  (3)  Otom  cię  postanowił  nad  narodami  i 
królestwy,  abyś'  wykorzeniał,  psował  i  gubił  (grzechy  i  złości) 
a  budował  i  szczepił  (bojażń  Bożą)  i  cnoty  świę!e,  i  dobre 
uczynki  i  pokutę,  którąby  się  pomsta  Boża  od  królestw  od- 
dalała i  polityka  wasza  nie  ginęła.  My  na  zle  prawa  i  niespra- 
wieilliwości  wasze  narzekamy  :  a  wy  politykę  swoją  naui-a- 
wujcie,  jeśli  z  nią  zginąć  nie  chcecie.  Piszemy  wiole  praw, 
ale  ma>o  rc^lropnych  i  które  wykonania  nie  mają,  a  praw 

(I;  Num.  ';6.  (2)  Genes.  9.  (3)   Jerem.  1. 


w7V.vAr;:!;  no  pckity.  25 

Tiic?}ira\vioti!i\\;)Cii  nie  gasim,  kluie  s.j  wszystkie  I<a'y  i  tyra- 
ny  najokrutniej szem i.  Bo  tyrań^-ka  moc  kruiko,  a  prawa  wie- 
czności chc^  i  okrucieństwo  we  złych  nie  ustaje.  Jeśli  drupie 
byty  i.d  przodków  postawione  a  czasom  onym,  gdy  cnota  kwi- 
tiiięła  służyły,  teraz,  gdy  niecnota  i  niewstyd  grobłe  potargał, 
odmiany  praw  złych  i  szkodliwych,  i  prędszych  i  ostrzejszych 
i  wykonania  ich  prędkiego  potrzebuje,  aby  nas  mściwa  i  ciężka 
ręka  Boża  nie  pogubiła,  abyśmy  z  prorokiem  nie  narzekali 
mówiąc  :  Ziemia  się  zaraziła  od  obywatefów  sujoick,  bo 
przestąpili  zakon,  odmienili  prawa  (dobre  i  święle),  rozpro- 
szyli przymierze  wieczne  (z  P.  Bogiem  i  z  sprawiedli-w.iścię); 
dlatefjo  przeidfstico  ziemię  po źr ze,  i  grzeszyć  będą  obywatel", 
jej  (1)  i  pomsty  Bożej  na  się  przyczyniać.  Prawieć  połamali 
święte  starowieczne  prawa  kościelne  i  Boże,  aby  im  było 
wolno  grzeszyć,  to  co  Bogu  dano,  dziedzictwo  kościelne, 
wydzierać,  a  zi  to  na  karatiie  się  żadne  nie  oglądać.  Lecz 
sprawiedliwy  Bóg  nie  zaśpi.  Przeklęctwo  puści  na  to  kró- 
lestwo, w  którcm  pożarte  od  nieprzyjaciół  będzie,  (czego 
uchowaj  Pan  Bóg)  jeśli  prawa  pokuta  nie  nastąpi. 

Na  tern  wyliczaniu  grzechów  korony  tej  położę  inne  Łło- 
ści,  które  się  szeroko  wylały  i  wszystkie  ziemie  tej  zatopić 
mogą.  Gęste  mężobójstwa,  któremi  się,  jako  pismo  mówi, 
ziem.ia  obrzydłą  u  Boga  staje,  karania  słusznego  i  wykona- 
nia praw  nie  mające.  Swawolności  sąsiedzkie,  w  których  są 
rozboje  i  najeżdżanie  i  złupienie  domów  szlacheckich ,  na 
któych  krzywdę  i  łzy  urzędy  patrzą  a  mówią  :  Neminf^m 
cap  ivabimus,  Cudzołóztwa,  kazirodztwa.  krzy\voprzysięziwa, 
na  które  prawa  żadnego  i  karania  nie  masz.  Lezie  narn  w  oczy 
i  w  serce  niewytrwana  swawol.ność  ludzi  nieszlachetnych,  któ- 
rzy w  miastach,  w  miasteczkach,  po  drogach  zabijają,  ścinają 
i  ostrzą  na  szyi  ubogich  szable  swoje,  krew  rozlewając  nie- 
winnych. By  kto  w  tym  samym  roku  to  .spisował,  u-z.nił- 
by  regestr  długi.  Po  wszystkich  głowach  ja,'<o  mówi  prorok(ź  , 
jł-zdzi  łakomstwo  :  żle  nabywać,  wydzierać,  w  granica'-h 
krzywdzić,  zdradzać,  wyfałszować,  to  poi-polita.  A  lichv.'ę 
brać  jako  się  nie  wstydzą,  ani  się  zakazania  Boskiego  boja, 
ani  nad  zguba  bliźniego  użalenia  mają.  I  podniosło  "się  taivi<3 
Tiie.-=prawiedliwe  łakomstwo,  iż  trzydzieści  od  sta  wyciągają; 
k'óż  to  karze  albo  karać  będzie!  Wrócić  wszystko  wylichwien: ; 
'  ■'•g  i  sprawiedliwość  każe,  gdzież  to  wróci  ?  Tam,  gdv  mu 
V\'sz\stko  nieprzyjaciel  popali  i  pobierze  a  sam  na  s^d  Boży, 


(1)  Isaiae   14.  (2).  Jerem.  6  et   11.  Amos.  9. 


VI  ir 


26  WZYWANIE     DO     POKUTY. 

nic  z  snhąi  nie  biorąc,  porwany  jjędzie.  Co  mówić  o  zdradach, 
o  nieuprzejmościach,  o  chytrościach,  o  hipokryzjach  wieku 
tego?  Uciekła  przyjaźń  i  "^prawda  jednego  ku  drugiemu.  I 
powinnym,  i  domowym,  i  żonie  i  dzieciom  nie  dufać.  Para 
prawych  przyjaciół,  rzadki  dziw.  A  zbytki  hardości  próżnej 
jako  ?ię  rozszerzyły  i  w  szatach,  w  jedwabiach,  w  potrawacli, 
napoju,  w  pachołkach,  hajdukach,  którym  nie  płacąc  cudzem 
z  łupieztwa  żyć  każ^,  w  karetacli,  koniach  do  wozów  jedwa- 
bnych, —  nie  do  boju  i  obrony  ojczyzny,  ani  do  obrony  u- 
krzywdzonych,  które  cieo  się  zowi^  żołnierzami,  a  sę.  szczerzy 
rozbójnicy,  obracają.  Nie  tyło  się  prawi  żołnierze  popsowali  i 
z  drapieztwa  u')ogich  żyć  się  nauczyli,  ale  hultajstwa  i  pró- 
żnujących i  desperatów  do  nich  się  przyraięszało  i  pod  skrzy- 
dłem ich,  wszystkie  krzwdy  ubogim  czynie.  A  bież^  do 
utratników  i  desperatów,  którzy  burzliwa  śmiałością  ojczy- 
znę gubić,  i  onę  obcym  przedawać,  i  w  niej  pany  odmieniać 
chc^,  aby  szczęście  swoje,  które  hardością  głupia  potracili, 
wydzwignąć  mogli.  O  jaka  to  rzeczpospolita !  o  jakie  królestwo ! 
o  jaka  modrość  urzędów  i  sejmów,  które  tego  naprawić  nie 
mog;^  !  A  to  wszystko  z  ślepoty,  która  z  grzechów  pochodzi, 
wyrasta.  Excoecavit  eos  malitia  eorum. 


CZESG    WTÓRA. 


Kr<'>le'itwo  się  przenosi  od  narodu  do  narodu  dla 
niespraioiedliwości  i  krzyindy  i  pot  marzy,  i  dla  ro- 
zmaitych zdrad.  ECCL.  10. 

Obejrzawszy  grzechy  nasze  tak  wielkie  a  widz5.c,  iż  na  nie 
sprawiedliwość  ludzka  powinna  ustąpiła,  czegóż  czekać  jeno 
sprawiedliwości  Bożej,  aby  na  nie  nastąpiła?  która  woła  do 
Boga,  mówiąc  :  Powstań  Boże,  osądź  ziemię.  Tyś  jest  dzie- 
dzicznym Panem  nad  wszystkiej/d  narody  (i).  Tyś  najwyż- 
szy Sędzia  wszystkiego  świata.  Nie  będzieh  sprawiedliwości, 
rzekną,  iż  Boga  nie  masz  (2)  świat,  jako  dom  bez  gospoda- 
rza, czeladka  oczy  sobie  łupią,  rządu  nie  masz.  Albo   rzekną, 

(O  Psalm.  13.  (2)  Job.  22. 


WZYWANIE    DO    POKUTY.  27 

iż  Śpi  Pan  Bóg  a  o  rz^dy  świata  tego  nie  dba.  Albo  rzekn§, 
tyle  grozi,  a  mitosierdzie,  które  u  niego  wielkie  jest,  gniew 
jego  przerywa  i  oddala.  Lecz  się  czuje  i  ożywa  Pan  Bóg,  i 
e  miłosierdziem  miesza  sprawiedliwość  i  do  Proroka  mówi : 
Co  ty  widziszl  Odpowiedział  :  widzę  czujną  rózgę.  A  Pan 
rzekł  ;  Dobrześ  upatrzył  :  poczuję  się  w  słowie  i  groźbie 
mojej,  i  wypełnię  comrzekłi  stanie  się  to  czemem  pogroził. 
Otworzy  się  wszystko  złe  na  obywatele  ziemie  a  sądzić  się 
z  nimi  będę  o  wszystkie  złości  ich  (1).  Trzęsie  się  ziemia  bez 
sprawiedliwości,  mówi  Psalm,  bez  niej  każdego  królestwa 
mury  się  obalają  (2). 

Izali  Pan  Bóg  nie  uiścił  słowa  swego  na  potopie  ?  Jako 
rzekł  do  Noego  :  pogubię  wszystkie  grzeszniki  (3).  Tak  się 
stało.  Rzekł  do  Abrahama  :  Sodomę  i  inne  pięć  miast  wcale 
grzesznych  ogniem  spalę  (4).  Izali  ichnie  spalił?  Egipcjany 
i  Faraona  z  wojskiem  jego  w  morzu  potopił  (5).  Ludoburzce 
i  urzędowi  Bożemu  nieposłuszne  żywe  do  piekła  przepaście 
ziemie  z  żonami  i  z  dziećmi  ich  -wtrącił  (6).  Siedm  narodów 
w  Palestynie  wygubił  i  kamienny  deszcz  na  nie  puszczał  i 
słońcu  na  dłuższe  bicie  ich  stanąć  kazał  (7).  Lud  swój  Izrael- 
ski pod  czas  sędziaków  często  w  rękę  nieprzyjaciołom  ich 
podawać  (8)  i  dziesięć  powiatów  w  ciężkę.  niewolę  do  Persów 
1  Medów^  w  dalekie  strony  z  ojczyzny  ich  zagnać  dopuścił  (9). 
I  drugie  ostatki  ich  do  srogiej  niewoli  do  Babilonu,  zburzy- 
wszy państwo  ich  i  Jeruzalem  i  kościół  on,  po  wszem  świecie 
sławny,  obaliwszy,  podał  (10).  Też  żydy,  lud  swój  wybrany, 
za  wzgardę  Messjasza  i  zabicie  Jego  przeklął  ■  i  po  cudzycli 
królestwach,  odjąwszy  im  własne  ich  rozegnał  i  w  taką  nie- 
wolę, na  którą  patrzym,  poniżył  (U).  Monarchje  albo  państwa 
niegdy  świata  wszystkiego  z  ich  królami  potłumił.  Assy- 
ryjską,  Perską,  Grecką,  na  wiatr  rozwiał,  trocha  Rzymskiej 
została,  w  której,  gdy  Gnrześcijanie  nie  wedle  wiary  i  rozka- 
zania jego  żyli  a  nauki  fałszywej  i  proroki  zdradliwe  przyj- 
mowali, i  kościół  święty  jego  i  miłość  spoiną  rozerwali,  i 
grzechami  wielkiemi  sławę  uczniów  Chrystusowych  mazali, 
gubił  królestwa  i  narody  ich,  i  do  tego  czasu  takie  choć  swoje 
Ghrześcijany  karze  i  obala,  i  pustoszy,  i  w  inszy  naród  prze- 
nosi domy  i  ojczyzny,  i  państwa  ich. 

Włoską    ziemię,    Hiszpanję,  i  Gallję  przez    srogie  Gotty, 

(I)  Jerem.  8.  (2)  Psalm.  82.  (3)  Genes.  7.  (4)  Genes.  18. 
(b)  Exod.  14.  (6)  Num.  16.  (7)  Josue.  8,  10.  etc.  (8)  Jud.  3,  4. 
(9)  4.  Reg  .17.  (10)  2.  Par.  ult.  7.  (U)  Dan.  2.  7.  8. 


2^  WYTWANIE     DO    POKUTY. 

Wand.iły,  Ostofroły,  Wisyproty,  Hunny,  Awary,  Sarmaty  1 
inne  jióluocne  pogany  i  Arjany  karat,  iż  królestwa  te  csiadalł 
i  długo  w  niewoli  trzymali  (1).  Afrykę  Wandalowie  zwojo- 
wali i  Ghrześcijany  z  niej  wygnali.  W  Gallji  złe  i  niezbożae 
Chrześcijany  Francuzowie  wygubili  a  sami  na  ich  miejsca 
nast:jliili  i  lepszemi  Chrześcijany  zostali  (2]. 

Wschodnie  państwa,  pełne  chrześcijańskich  narodów,  here- 
zjami zarażone  i  z  nich  id^cemi  grzechami  pomazane,  Sara- 
ceni  a  potem  Turcy  osiedli,  Carogrodzkie  państwo  i  głowę 
wschodniego  chrześcijaństwa  opanowah,  i  do  tego  czasu  dla 
długiego  odszczepieństwa  i  hardości,  i  blużnienia  Kościoła 
Bożf  go  po  nich  i  głowach  ich  depce.  Naszych  czasów  Węgry 
zheretyczałe  od  tegoż  pogaństwa  ginę..IiUlinty,  na  które  pa- 
trzym.  mogą  nam  w  oczy  i  w  serce  leźć,  po  wygnaniu  z  nich 
wiary  świętej  katolickiej,  jako  wyganiać  je  Pan  Bóg  z  tej  zie- 
mi począł  przez  Moskwę,  przez  Szwedy  i  Polaki  z  Litwą.  I 
jako  spustoszenie  jej  przez  miecz  i  wojny  ustawiczne  zaszło. 
W  co  się  on  naród  Krzyżaków  złieretyczałych  wielki  i  mocny, 
i  zamki  ich  tak  gęste,  i  lud  ubogi  od  nich  srogą  niewolą  Uci- 
śniony obrócił?  płakać  i  łzami  się  zalewać  musim. 

A  o  Moskiewskiera  państwie,  i  Turkom  i  Chrześcijanom  na 
Europie  tak  straszliwem.  tak  ludnem  i  przemożiiem  i  boga- 
teni  co  mówić?  Kto  leraz  na  nie  patrzy,  na  rozerwanie  ich,  na 
trzy  różne  wojska  w  ziemi  ich,  na  uciśnienie  i  zgubę  ludu 
nie  tylko  pospolitego,  ale  i  bojarskiego,  na  niewolę,  którą 
od  niezgodnycii  domowych  i  obcych  cierpią,  jako  łzy  zatrzy- 
mać może  ?  Wszystek  lud  moskiewski  nic  swego  nie  ma 
■w  ręku,  u  nieprzyjaciół  majętność  i  zdrowie.  A  Pan  Bóg  wie 
czego  jeszcze  czekają. 

I  temi  przyldadami  karania  Boskiego  sprawiedliwego  i  cięż- 
kiego nieprzestraszymli  się?  Abośmy  lepsi  niżli  oni  i  mniej- 
sze grzechy  nasze?  Studiujmy  co  Pan  Jezus  mówi  i  jako, 
choć  wielce  miłosierny,  grozi.  Gdy  mu  powiadano,  iż  Galilej- 
czyki  Piłat  pobił  i  krew  ich  z  ofiarami  pomieszał  rzekł  (3)  : 
Mniemacie  aby  ci  GaHlejczykowie  nad  inne  grzeszniejszy  by- 
li.iż  to  ucierpieli  ?  Nie,  powiadam  wam  :  je^li  pokuty  ?nie6 
nie  będziecie,  wszyscy  także  poginiecie.  Miiejsze  Pan  Bóg 
grzesziiiki  w  oczach  naszych  karząc,  większe  upomina,  aby 
się  tegoż  i  jeszcze  większego  pokarania  przelękli  a  grzechy 
■w  pra<vej  pokucie  porzucili.  Do  tej  pokuty  was  cni  bracia, 
synowie  Koronni  i  Wielkiego  księztw-a  Litewskiego,  z  płaczem 

(!)  Baron  in  Ann.  (2)  Yictor.  Uticen.  Procopius  {'-i}  Luc.  to. 


WZYWANIE    DO    POKUTY.  29 

wirywamy,  i  prze  kład  aj  ijc  grzechy  wasze,  pomstę  Boźj  wam 
z  gorzkośeifi  serca  na-^zego  opowiadamy. 

Nie  mówcie  :  dawno  tak  wołacie  i  grozicie  a  nic  nie  masz. 
Mówicie  :  Nierządi^m  Polska  stoi.  Wiemy,  iż  przswinczny 
jest  Pan  Bóg,  ale  też  prawdziwy  i  w  swojej  sprawiedliw-ości 
nieodmienny.  Na  Amalecliity  pogroził  się  Pan  Bóg,  iż  je 
■wygubić  do  szczątku  miał.  Czekał  poprawy  ich  kilka  set  lat, 
która  gdy  nie  doszła,  sprawiedliwość  i  prawda  jego  doszła  i 
zginęli  od  króla  Sajila  (1).  Izajasz  i  inni  Prorocy  od  sta  lat 
grozili  złemu  ludowi  niewola  Babilońska;  i  mówili  do  Jerenii- 
jasza  :  Dawno  wołacie  a  iiic  nie.  masz.  I  żałował  się  Jeremijasz 
przed  Panem  Bogiem  mówiąc  :  Oto  na  mię  wołają,  a  gdzież 
to  słoioo  Pańskie,  którem  grozisz,  niechaj  przyjdzie  (2).  A 
jednak  przyszło  i  nędznie  cłioć  nie  zaraz  do  Babilonu,  ojczyznę 
utraciwszy,  zagnani  sę,.  I  Prorok  tenże  lament  żałosny  i  pła- 
czliwy nad  nimi  czynił.  Pogróżki  Pana  Jezusowe,  z  płaczem 
czynione  nad  Jeruzalem,  aż  się  za  lat  czterdzieści  ziściły  (8). 
Apostoł  (i)  tę  przewłokę  bogactwem  dobroci  Boskiej  zowie, 
iż  EHłuje  ludzkie  utraty  będęiO  bogatego  i  nieskończonego  mi- 
łnsierdizia,  ale  nie  radzi  abyśmy  gardzili  cierpliwością,  i  prze- 
włoką Jego,  a  ubeśpieczali  się,  iż  już  nic  nie  będzie,  gdy 
w  tycliże  grzechach  trwamy.  Nierządem  Polsce  stać,  to  nie 
podobno  i  przeciw  rozumowi.  Nierządem  abo  niedbalstwem 
wszystko  upada,  a  iż  nierząd  z  ślepoty  grzechowej  idzie,  toby 
się  tak  rozumiało,  iż  grzechami  Polska  stoi,  to  jest  od  pomsty 
się  Bożej  umyka  i  ow^szem  przymyka,  gdy  grzechy  panują. 
Wie  czasy  sw-oje  Pan  Bóg,  gdy  karać  i  gubić  ma.  Ludzie  nie 
rychło  budują  a  prędko  obalają.  Pan  Bóg  inaczej  :  wnel 
zbuduje  a  dzieła  swego  nie  rychło  psuje,  a  zwłaszf^za  na  czło- 
w  ieka  nędznego  i  głupiego  nie  skwapliwy  jest.  Czasów  jego 
Karania  nie  wiemy  i  co  dzień  się  i  co  godzina  wykonania  gnie- 
wu jego  bójmy,  a  od  srogości  jego  pokutą  się  nieodwłoczn^ 
wybawiajmy. 

Dmgdy  Pan  Bóg  czeka  upamiętania  naszego,  którego  gdy 
nie  masz,  dostałości  grzechów,  aby  się  na  wieczne  piekło 
Zi^brały,  czeka,  aby  się  doskonale  i  karania  doczesnego  do- 
służyli a  Boska  cierpliwość  i  do  miłosiedzia  gotowość  wsła- 
wić się  jaśniej  mogła.  O  siedmiu  narodach  w  Palestynie  mówi 
pan  Bóg  :  Jeszcze  się  nie  dopełniły  grzeehy  ich  (5).  I  jeszcze 
dopełnienia  tych  grzechów  cztery  sta  lat  czekał.  Co  i  I^an  Je- 

n)  E^od.  12.  Deut.  25.  1,  Reg.  15.  (2)   Jerem.  17.  (3)  Luc. 
(i)  Huaa  t.  (o)  Geucs.  13. 


30  WZYWANIE    DO    POKUTY. 

rus  Faryzeuszom  przekłada  mówięc  :  Dopełniajcie  minry 
grz''r/tuiv  swoich,  jako  i  ojcowie  wasi  {1).  Gdy  się  większe 
grzecliy  i  w  wicksz,^  hardoJ;ć  i  miłość  świata  podniesiecie  i 
na  głiipszg:  się  bespieczność  udacie,  przyjdzie  czas  BMŻy  i  czas 
pomsty  Boskiej  na  was.  T  tak  było.  Roś<^że  w  grzechy  opła- 
kany narodzie  nasz!  aż  się  w  nich  zestarzejesz.  Dolewaj 
beczki  gniewu  Bożego,  ai  się  rozpukniesz.  O  niestety  na  głup- 
stwo twoje  !  toć  mię  męczy  :  nierządem  stoim.  Ba  nierządem 
upadniemy  i  ślepotę,  któr§  nas  złość  nasza  zaślepiła,  iż  do  rzę- 
du nie  przychodzira  a  a  ręki  naszej  się  wydziera,  i  prędkieso 
i  wedle  rozumu  przyrodzonego  podobnego  upadku  swego  nie 
czujem. 

Dwie  lecie  gospodarz  drzewa  figowego,  aby  rodziło,  czekał, 
a  trzeciego  mkii  siekierę,  w  nie  zacięć  kazał,  niech  prawi,  i 
ziemie  nie  zastępuje.  Ogrodnik  wyprosił  jeszcze  rok  czwarty 
na  panu  swym  i  mówił  :  dam  pomoc  drzewu  temu,  okopam, 
ognoję ;  aza  płód  puści.  A  jeśli  nie,  już  i  sam  w  to  złe  drzewo 
uderzę,  jeśli  czwartego  roku  pożytku  nie  da  (i).  Obaczmy  co 
to  za  cztery  lata  oczekiwania  Pańskiego  nad  nami  i  jako  na 
nas  się  nie  skwapia  dobrotliwy  i  łaskawy  sędzia. 

Pierwszy  rok  jest  łaskawego  upomnienia  do  bojaźni  Bożej 
i  do  pokonania  a  powstania  z  grzechów ;  o  którym  mówi 
pismo  :  Pan  Bóg  ojców  ich,  posyiai  da  nich  przez  rę^e  po- 
słów swoich,  rano  lostojąc  i  codzień  upominając,  iż  się  nie 
s/iwapioi  na  htd  swój  i  mieszkanie  swoje  (3).  Kapłany  i  Pro- 
roki  i  kaznodzieje  rano,  to  jest  pilno,  budzi  Pan  Bóg,  aby 
na  lud  i  grzechy  ich  wołali  o  przestanie  złości.  I  wyprawuje 
Jonasze,  Izajasze,  Jeremijasze,  Ezechjele,  którzy  upadnie- 
niem  i  pomstę  królestwom  grożę  i  do  pokajania  pobudzaję. 
Choćby  wiileii  z  Jonaszem  od  takiego  kazania  i  poselstwa 
uciekać  a  ludzi  nie  drażnić  i  ohydy  i  wzgardy  od  nich  nie 
odnosić.  Błogosławiony  lud,  który  tego  upominania  usłucha, 
jako  Niniwczyoy  i  inni.  Ale  nieszczęśni,  o  których  mówię : 
s'micli  się  z  poshjw  Bożych  i  lekko  ważyli  słowa  ich,  i  żarty^ 
stroili  z  nich,  tuó-wiąe  :  cóż  ten  błazen  baje  ?  oto  nic  nie  masz, 
mamy  się  dobrze,  w  pokoju  siedzim.  Pan  Bóg  nam  wiele  do- 
brego daje.  A  nie  wiedzę,  iż  ich  dobrocię  swoje  i  łagodiiościę 
pocięga  do  siebie,  aby  grzechów  przestali.  I  nie  widzę  ani 
myślę,  iż  złego  szczęście,  wielkie  jest  jego  nieszczęścicjj 
jako  pismo  mówi  :  Powodzenie  głupich  pogubiło  je  (4)  —  tg 
jest    grzeszęce  a  szczęściu  ufajęce. 

(1)  :jatt.  23.    [^j  L.UC.  3k  (3.)  2.  Pur.  uli.  (i)   Prov.  i. 


WZYWANIE    DO  POKUTY.  M 

Drugi  rek  jest  przykładów,  gdy  w  ich  oczach  albo  w  us/ach 
drugie  karz?  i  zabija  Pan  Bóg,  chuć  mniejsze  grzechy  niaj;^, 
jako  się  wyżej  rzekło.  Jako  mówił  do  onego  ludu  swego  Puii 
Bóg  :  Patrzde  na  Słjlo,  com  tnu  uczynił  (1).  Palrzcie  iia 
siostręż  swoję,  Samarję,  jakom  j.j  wypustoszyl  i  zniszc/ył  i 
obywatele  jej  w  dalekich  stron  niewolę  zagnał  (2).  Szczęśliwy 
lud,  który  się  cudz^  utratą  karze,  a  zapamiętały,  który  srogo- 
ści  Bożej,  na  którą  u  drugich  patrzy,  mając  większe  obrazy 
przeciw  Panu  Bogu,  nie  boi  się.  W  oczy  wam  lazą  Inflaniy  i 
Węgrowie  i  Moskwa,  jako  odnoszą  na  sobie  Boskie  pla?i. 
Godzi  się  na  to  pjzerzasnąć  a  zahnlec,  ]iatrząc  na  się  i  kró- 
lestwo nasze,  jakeśmy  głębiej  w  złości  zabrnęli. 

Trzeci  rok  jest  ojcowskiego  karania,  gdy  nas  biczem  po- 
mału zajmuje  a  miecza  i  żelaza  nie  rusza.  Sodomę  i  inne 
miasta  strony  onej  pierwej  Pan  Bóg  łaskawie  wojenną  szkodą 
i  złupieniem  karał  i  upominał,  z  której  za  zwycięztwem  mę- 
żnego Abrahama,  o  synowca  swego  Lota  czyniącego,  wyba- 
wieni byli.  Czekał  Pan  Bóg  poprawy  ich,  aby  onym  oslatnim 
gniewem  nie  ginęli.  Tak  Filistyny  pierwej  robactwem  i  szer- 
szeniami karał,  niźli  je  mieczem  pogubił.  Tak  potomstwu 
Dawidowemu  obiecywał,  iż  je  ludzkiemi,  to  jest  milosiernenii 
a  ojcowskiemi  plagami  upominać  miał,  aby  ich  nędza  i  dole- 
głość  do  pokuły  obróciła.  I  Prorok  lud  swój  miłując  prosi  : 
Napełnij  twarzy  ich  hańbą  a  szukać  Imienia  twego  będą. 

Tak  Pan  Bóg  on  lud  swój  wybrany  za  czasów  sędziaków 
częstemi  wojnami  i  nieprzyjaciółmi,  którzy  je  zwojowane  tra- 
pili, jako  ojciec  dobrotliwy  karat  (3).  A  oni  mu  się  wypra- 
szali i  do  jego  się  służby  wracali,  prosząc,  aby  im  oną  krzy- 
wdę swoją  darował  a  nieprzyjacielskie  jarzmo  z  ich  szyje 
oddalał,  i  obiecywali  poprawę  i  statek  przy  służbie  i  rozka- 
zaniu jego,  i  mówili  z  wielkiej  ciężkości  :  Zgrzeszyliśmy  , 
już  nas  napotem,  jeśli  się  do  grzechów  wrócim,  karz  jakoć 
się  będzie  podobało,  jeno  nas  teraz  wybaw  (4).  Teraz,  po- 
wiadają, nas  wybaw  a  napotem  już  z  nami  czyń  co  chcesz, 
jeśli,  odstąpim  od  ciebie.  I  zaraz  poczęli  dobremi  być  i 
porzuciwszy  służbę  djabelską,  służyli  Panu  Bogu  swemu.  A 
Pan  Bóg  użalił  się  nad  ich  nędzami  i  przestał  na  obietnicy 
ich  czekając,  co  za  statek  się  w  nich  pokaże.  Mieliśmy  i  my 
w  tem  królestwie  trzeci  ten  rok,  gdy  nas  Pan  ojcowskim  prę- 
tem wybijał,  złem  powietrzem  mało  nie  przez  dziesięć  lat  w  ro- 
zmaitych województwach,  i  przestrachami  Tatarskich  najaz- 

(l)  Jerom.  26.  (2)  Ezech.  16.  (3)  Judi  per  totum.(4)Judic.  10 


32  WZYWAME    DO    POKUTY. 

dów  i  Tureckiej  wojny,  dla  której  jużcśmy  poglówne  Fkł.->'lic 
mieli;  i  do  Wołoch  i  do  Inflant  ciężka  nas  wojna  trapiła.  N.i- 
koniec  i  tym  straszliwym  rokoszem  domnwycli  niezgod  i  woj- 
ny braterskiej  bardzojiiż  był  na  zgubę  nasz.^,  Bosk^  rękę  sw.i- 
jj  wyciągnął.  Wyprosiliśmy  się  pokuta  i  obietnicami,  iż  naia 
Pan  Bi')g  i  królowi  panu  naszemu  M.  dał  wielkie  zwycięztwa 
nad  Michałem,  nad  Tatary,  nad  Szwedami,  nad  Niemcy  na 
nas  od  nich  przywiedzione,  które  często  tito  :  u  W'>imia- 
rza,  u  Białego  kamienia,  u  Kiesi,  u  Hygi,  Kircholmu  i  teraz 
roku  tego  u  Dynamundu  z  wielk§  łask^z  meba  i  z  podziwie- 
niom  naszem,  i  z  onej  najstraszliwszej  toniej  rokoszowej 
dziwna  ręką.  i  opatrznością  swoj^  wyrwać  nas  i  ziemie  us,>o- 
koić  raczył.  I  rzekł  do  nas  Pan  Bóg  one  słowa  :  Erce  sanus 
factus  es  :  jam  noli  preccare,  ne  deierins  tihi  alit/uid  rnniiii- 
gat.  (1)  Otóż  zdrowie  masz,  wybawienie  t  karania  Boskiego 
masz  :  jużeż  nie  grzesz,  aby  cię  co  goisze;:o  nie  potkało  A 
my  obieccijem;  już  ojcze  dobrotliwy  a  n:iłosierny  gniewać  cię 
nie  będziem,  już  ojcowskie  twoje  Ifaranie  przyjmujemy  a  na- 
potem  zarzekamy  się  ciebie  Pana  swego  obrażać  i  te  grzechy, 
któremi  się  królestwo  to  obciążyło,  wymiatać  będziem  i  karać. 
I  nadchodzi  czwarty  rok  doznawania  tych  obietnic  i  ślubów 
naszych.  Tegoż  roku  Święci  Boży,  jako  ogrodnicy  za  nas 
się  wstawiając  i  za  nas  niejako  ręcząc  mówią  :  daj  Panie 
■większą  pomoc  temu  złemu  drzeu-u,  aby  wzcly  już  rodziło  ; 
okopamy  je,  okrzeszem,  napuścim  oliwą  i  tłustością,  pozbie- 
ramy z  niego  robactwo.  A  Pan  Bóg  przyzwolił  i  dał  wię- 
ksze dary  i  pomocy  niebieskie  do  powstania  z  grzechów  i  umo- 
cnienia się  w  cnotach,  i  w  bojażni  jego,  i  żj-wocie  pobożnym. 
Jako  jest  w  Ewangelji  :  oczyści  Ojciec  mój  te  rózgi,  aby  lejiifj 
rofJziiy.  I  wypuścił  na  nas  w  Sakramentach  swoich  buin§ 
krew  zasług  swoich  i  woła  na  nas  :  Do  mnie,  do  mnie,  oclilo- 
dzę  was.  Dam  wszystką  pomoc  dostatecznej  pokucie  waszt'-j, 
abyście  się  do  grzecłiu  nie  wracali.  A  ogrodnik  dziękując  rzekł  : 
je.ili  jeszcze  Panie  na  ten  rok  czwarty  za  takiem  czekaniem 
i  laską  twoją,  i  za  taką  pomocą  rodzić  to  drzewo  nie  bę- 
dzie, już.  je  A*'ycią.ć  rozkażesz  i  sam  na  nie  siekierę  porwę. 
Nakoniec  onego  roku  czwartego  przychodzi  Bóg  pragnąc 
owocu  pod  ono  drzewo  ligowe,  i  żadnej  figi  nie  najdzie  i  po- 
myśli :  Gdzież  one  obietnice  ich?  gdzie  mój  drogi  nakład 
krwi  i  pomocy  mojej  ?  co  za  złość  w  tem  drzewie!  co  za  nie- 
8!atek'    i  daje   ostatni    wyrok  i  przeklina  drzewo    uao  ;uó- 

Jo.l.l. 


WZYWANIE    DO   POKUTY.  33 

\vi  jii:  :  Jam  non  amplitis  in   oeternum  ex  te    ructum  guistpiam 
monducet.  (1)  Tu  y\ż  biada  na  pi^ly  rok. 

Piijty  ro!t  jest  zgula  nieodwłoczna,  w  której  już  żadnego 
zmiłowania  i  przewłoki  nie  naleźć,  o  której  mówi  pismo. 
Tak  dlu^o  one  przestępniki  upominali,  i  na  nie  wołali  Prorocy 
Boży  :  Loncc  ascnndit  furor  Domini  in  popułum  ejuii  et  psspI 
nulla  cMratio.  Aż  się  na  nie  furja  i  gninw  Pański  puścił,  iż 
już  żadneyo  lekarstwa  nie  stało  i  przywiódł  na  nie  króla 
Chaldejskiego,^  i  pozabijał  młódź  ich  mieczem  w  domu  śiińą- 
tnicy  swojej.  Nie  zmiłoiouł  -fię  nad  młodzieńcami,  ani  nad  pa- 
nienkami, ani  nad  staremi,  ani  zestarzałemi,  wszystkich 
podał  w  ręce  jego  Pan  Bóg,  i  wszystide  sprzęty  i  naczynia 
domu  BożcijO,  małe  i  wielkie,  z  kos'rir>lnf>go  skarbu  i  z  k/-ó- 
lewskipgo  i  z  pańskich,  i  zaniósł  do  Balnlonu.  Spalili  nieprzy- 
jaciele dom  Boży  i  ob/ilili  mury  Jeruzalem,  i  wszystkie  wieże 
popalili,  i  co  jeno  było  drogiego  popsowali,  poburzyli ;  kio 
miecza  uszedł,  wi"dziony  był  do  Babilonu  na  niewolę  "O 
króla  i  syna  jego  (i).  Takić  jest  ten  piąty  rok,  którego  ido 
swego  Proroka  i  posłańca  mówi  Pan  Bóg  :  Już  się  za  lud 
ten  nie  módl,  już  mi  się  nie  przeciwiaj,  bo  cię  nię  wysłu- 
cham (3).  I  sam  Prorok  i  on  ogrodnik,  co  drzewo  bronił  i 
pomoc  mu  dawał,  rozgniewany  sam  siekierę  porywa  i  mówi  : 
Niegodne  już  żadnej  odwłnki  to  drzewisko  niewdzięczne:  "wy- 
tnij je  Panie,  wytnij,  szkoda  mu  i  ziemie,  którą  lepszemu  zastę- 
puje. Odbierz  od  nich  królestwo  i  wszystko,  co  jest  w  ręku  icti 
a  daj  je  ludowi,  któryby  dochody  twojej  winnice  tobie  wier- 
nie oddawał.  Posadź  tu  inne  drzewo  rodzajne  na  tak  do- 
brej ziemi  ogroda  twego.  Już  się  nie  \\'\'prosisz  złe  drzewo, 
już  matactwo  obietnic  twoich  i  uiepokajania  twego  pokazało 
się.  Już  i  Święci  ,  którzy  cię  bronili  poprawę  twoją  obiecując 
raowią  :  \vygub  Panie  te  mężobójce  ciał  i  dusz  ludzkich.  Dwo- 
jakiem starciem  zetrzyj  je.  Ty  wiesz,  wspomnij  Panie,  żem 
się  stawił  przed  Tobą,  prosząc  o  dobre  ich,  atiijch  gniew  Twój 
oddalił  od^  nich  :  \  dla  .tegoż  puść  głód  na  syny  ich  , 
wyprowadź  je  na  miecz.  Zony  ich  niech  zostają  wdowami 
i  bez  dzieci,  męże  ich  niech  pozabijają,  a  młódź  nich  mie- 
czem pokłóta  będzie  na  V)OJnie.  Niech  yjrzask  wychodzi 
z  domów  ich,  rozbójnika  i  łotra  przywiedź  znagła  na  nie  (4). 
Ten  rok  i  ta  w  nim  furja  Boża,  jako  na  inne  królestwa 
Chrześcjańskie  przypadła,  bardzo  dobrze  widzieć  możem  ale 

;i)Marci.   (?)  Para'ip.  36.  (3)    Jerem.  14. 
;4)  Jerem.    U. 


3V  WZYWANIE   DO  POSUTY. 

je^li  na  nas  też  już  nadnlrndzi,  a  jako  bliski  nam  jest  pijły 
rok  zguby  nieod\vłocznej,  wiedzieć  trudno.  Bo  patrzyć  w 
wyroki  i  skryte  dekreia  modrości  Bożej  nie  możeni.  Tu  wie- 
my z  pisma  Świętego,  iż  dwojakie  sij  wyroki  Boskie  nagrze- 
izny  lud.  Jedne  które  się  odmienić  mog^,  gdy  ludzie  grze- 
szni pokutuję,  a  z  gniewu  się  Boskiego  wypraszają,  jal.o  za 
jzasów  Sędziaków,  jako  Niniwczykowie  od  zapadnienia,  które 
im  przez  Jonasza  opowiedział  (1;.  Jako  Ezecbjasz  król  z  śmier- 
ci się  wypłakał,  choć  rzeczono  :  Rozpraw  dom  swój,  bo  już 
umrzesz  a  żyw  nic  będziesz  (2). 

Drugie  są.  wyroki  przewłoczne  a  nieodmienne,  które  się 
Die  rychło  iszczę,  aż  na  potomstwie  i  synach,  ojcow  złych 
naśladujących.  Jaki  był  wyrok  Boży  o  potopie,  który  się 
ziścił  aż  po  lat  120  (3).  1  on  na  Amalechity,  którego  kilka  set 
lat  było  przewłoki,  aż  za  króla  Saula  do   szczątku  wybici  sgi, 

(4)  i  od  Babilońskiej  niewoli,  które  Ezechjaszowi  królowi 
opowiadał  Izajasz,  (5)  a  on  tyło  prosił,  aby  się  zguba  ona 
odwlekła  a  za  czasów  jego  nie  była,  zęby  nie  patrzył  na  upa- 
dek królestwa  i  domu  swego.  A  jednak  odmiana  być  nie 
mogła.  Gdy  przegląda  Pan  Bóg,  iż  grzesznym  żadne  upo- 
mnienie i  karanie  nie  pomoże,  a  ii  nieuleczona  niemoc  ich 
i  nieużyta  wola  ich  zatwardzenie  serca  i  oddalenie  od  niego 
łaski  i  pomocy  Bożej  zasługuje,  tam  już  nulla  ciiratio.  Jako 
się  na  Faraonie  pokazało,  którego  jednak  Mojżesz  upominać 
i  prosić  i  cudami  a  miernem  karaniem  do  pokuty  przywo- 
dzić nie  przestał,  na  oświadczenie  wolnej  ludzkiej  woli.  Co 
i  Jeremjasz  uczynił  z  onym  ludem  swoim,  wnedział,  iż  zginąć 
bez  pokuty  mieli,  a  jednak  pilno  ich  do  pokuty  namawiał, 
obiecując   Pańskie  nad  nimi  miłosierdzie. 

Jednak  drugdy  prędko  Bóg  wyroki  swoje  na  grzeszne 
wykonywa.  Jako  na  Saula  co  przez  Samuela  rzekł  (6),  to 
prędko  spuścił,  i  na  Da-wida  :  gdy  przez  Proroka  karać  go 
domową  wojną  o  cudzolóztwo  i  mężobójstwo  postanowił,  w 
kitka  lat  wypełnił  (7).  I  drugi  raz  za  grzech  hardości  z  wy- 
rokiem swym  nie  czekał,  ale  powietrze  srogie  puścił,  z  któ- 
rego się  święty  kościół  wyprosić  nie  mógł  (8).  I  na  króla 
Ochozjasza,  co  wyrzekł  Bóg  przez  Heilasza,  nie  diugo  wy- 
konał (9).  1  Pan  Jezus  Bóg  nasz,  żydom  zgubę  królestwa  ich 
opowiedziawszy,  słowo  swoje  za  lat  czterdzieści  uiścił  i  po- 

(1)  Jiidic.  3,  4.  5.  Joan.  3.   (2)  Isai  39.  (3)  Gen  6.  (4)  Reg  3. 

(5)  Isa.  39.  (6)  Beg.  25.  (7)  Reg.  12.  (8)  Reg.  24.  4.  Reji-  1. 
(y)  Lueas.  19. 


WZYWANIE    DO    POKUTY.  .1  » 

gubił  prędko  one  mężohójce    O  Panu   Bogu  rzekł  Mojżesz, 
IŻ  prędko  płaci  tym,  którzy  go  nienawidzą' (1). 

My  słudzy  u-asi,  nie  wiedząc,  jaki  swój  wyrok  Bóg  na 
nas  i  to  królestwo  puścił,  i  kiedy  i  w  któryni  roku  wykonać 
je  postanowił?  onyni  wtorym  nieodmiennym  was  straszymy, 
ale  pierwszym  odmiennym  do  pokuty  prawej  wzywamy.  Acz 
domyślać  się  możem,  iż  piąty  rok  nie  daleko  za  tak  dłu- 
gim uporem  i  wzgardą  pogróżek  i  miernych  karań  ojco- 
wskich i  lekarstw  Bożych,  i  za  takiem  dostarzeniem  grze- 
chów, które  siekiery  Bożej  dochodzą. 

Bych  byt  Izajaszem,  chodziłbym  boso  i  napoty  nagi,  wo- 
łając na  was  roskoszniki  i  roskosznice,  przestępniki  i  prze- 
stępnice  zakonu  Bożego  :  Tak  was  złupią  i  tak  łyskać  łystami 
będziecie,  gdy  nieprzyjaciele  na  głowy  wasze  przywiedzie 
Pan  Bóg  i  w  taką  was  sromotę  poda,  i  będzie  wam  złość 
wasza,  jako  mur  porysowany  wysoki,  który,  gdy  się  nie 
spodziejecie,  upadnie.  I  jako  garńczarska  flasza  mocno  o 
ścianę  uderzona,  z  której  się  nie  najdzie  skorupa  na  no 
szenie  trochy  ognia  i  na  poczerpnienie  trochy  loody  z  aoiku 
(2) .  Ustawicznie  się  mury  rzeczypospolilej  naszej  rysują  a 
wy  mówicie  •  nic,  nic,  nierządem  Polska  stoi.  Lecz  gdy  się 
nie  spodziejecie, upadnie  i  was  wszystkich  potłucze.  I  jeszcze 
z  tymże  Izajaszem  wołam  na  cię  korono  Polska  i  Wielkie 
Księztwo  Litewskie  :  Biada  nieżbożnemu,  zapłacą  mu  ro- 
botę ręki  jego.  Kto  loam  błogosłaioieastwo  obiecuje ,  zdra- 
dza was.  Przyjdzie  Pan  na  sąd,  żeście  wypaśli  winnice  jego, 
(Kościół  Boży  i  Rzeczpospolitę)  złupienie  ubogich  w  domu 
waszym.  Czemu  kruszycie  lud  mój  i  twarze  ubogich  żujecie, 
ubieracie  i  stroicie  niewiasty  swoje,  chodzą  z  wyciągnioną 
szyją.  Ogoli  Pan  Bóg  głoioy  ich,  i  obnaży  włosy  ich"i  wszy- 
stkie stroje  ich  odbierze.  Miasto  wdzięcznej  woni,  będą 
smrody,  miasto  pasków  powrozy,  miasto  kręconych  włosów 
iyse  zostaną  głowy,  miasto  napierśniczek  włosiennice . 
Prześliczni  mężowie  wasi  mieczem  polegną  i  mocarze  wasi 
na  wojnie  zginą,  Bramy  wasze  płakać  będą  i  osierociali  sie- 
dzieć na  ziemi  będziecie  3).  I  indziej  grozi  tenże  Prorok  :  Ojwo 
Pan  rosprószy  ziemię  i  obnaży  ją  i  utrapi,  i  pogubi  obyioa- 
tele  jej  i  co  ucierpi  lud  to  i  kapłan,  co  sługa  to  i  pan  jego, 
•co  służebnica  to  i  pani  jej,  co  kupujący  to  i  przedający,  co 
dłużnik  to  i  pożyczalnik.  Ziemia  spustoszeje  i  łupieztwy 
zwojowana  będzie.  Zarażona  jest  od  swych  obywatelóio.  Bo 

(i)  Deut.  7  (?)  Isais  20.  Isaice  30.  (3)   Lsai^  ^ 


36  WZYWANIE    DO    POKUTY. 

jirzr.slfjpiii  :■'  kon,  pooclmieniali  prawa,  potargali przymtprre 
wieczno,  i  dla  tego  poźrze  ziemię  przeui^sdro  i  yrzeszyii 
szaleć  obywatele  jej  będą,  i  ludzi  na  niej  trochę  zostanie, 
Wiimice  (i  role  i  ogrody)  płakać  będą  i  wzdychać  będą,  c/> 
byli  wesołego  serca.  Ustanie  wesele  i  bębny  i  jnuzyi.t/ A'ie 
będą  popij'ijąc  śpiewać,  gorzki  będzie  nopój  pijących,  etc. 
(I,  A  któż  ?ię'natak:e  nędze  nie  przelęknie? 

Bych  był  Jcremjaszem,  wzi^łbych  pęta  na  nogi  i  okowy  i 
łańcuch  na  szyję  i  wołałbych  na  was  grzeszne,  jako  od 
•wiiłal  :  Tak  spętają  pany  i  pożoną,  jako  barany  w  cudze  stro- 
ny.  lukazałbych  zbótwiał^  i  zgnojon^  suknię,  którą  trzasną- 
wszy, gdyby  się  w  perzyny  rozieciała,  mówiłbych  do  was  : 
Tak  się  popisuje  i  w  niwecz  obróci,  i  w  dym  a  lo  perzyiię 
"pójdzie  chwała  wasza  i  wszystkie  dostatki  i  majętności  wasze 
(2).  I  wziąwszy  garniec  gliniany  a  zwoławszy  was  wszystkich, 
uderzyłbych  mocno  o  ścianę  w  oczach  waszych  mówiąc  :  (3) 
Tak  was  pogrwhocę,  mówi  Pan  Bóg,  jako  ten  garnier,  któ- 
rego skorupki  spoić  się  i  naprawić  nie  mogą,  i  wołałbych  jako 
on  plącząc  :  Kto  głowie  mojej  doda  wody  i  źródło  łez  oczom 
moim,  abych  v:e  dnie  i  w  nocy  opłakał  pobite  ojczyzny  i  na- 
rodu mego!  Uciekałbych  na  pustynię  i  odbieżałbych  ludu 
mego.  Bo  wszyscy  wyrodkowie ,  jakoby  nie  onych  ojcom 
dobrych  synowie,  i  kupienie  zbrodniom;  wyciągnęli  język 
twój,  jako  łuk  kłamstwa  a  nieprawdy.  Strzeż  się'^każdy  bra- 
ta swego  i  nadzieję  w  nim  nie  miej.  W  uściech  maja  pokój 
a  tajemnie  sidła  pokładają.  Dla  tego  móv)i  Pan  Bóg  :  ^Nakar- 
mię ich  piołunem  i  napój  dam  im  wodę  z  żółci.  Zwołajcie 
narzekalniczek  niech  nad  nami  lamentują,  mówiąc  :  Pu- 
szczajcie łzy  oczy  nasze  i  powieki  nasze  opływajcie  wodą. 
Ojakośmy  zwojowani  i  wielce  pohańbieni !  Przyszła  śmierć 
przez  okna  nasze,  werwaia  się  ro  domy  nasze,  pobiła  przed 
sie-nią  dzieci  i  młodzieńce  po  ulicach.  Trupy  jako  gnój  po 
polu^leżą,  jako  trawa  za  kosarzem,  a  nie  masz  tego  ktoby  je 
pogrzebał  (4).  _  » 

if  jeszcze  gorzkiem  sercem  wzdychając  i  łkając  tenże  Pro- 
rok mówił  :  O  jakoś  owdowiało  ludne  i  pełne  królestwo! 
płacząc  w  nocy  płaczesz,  i  łzy  twoje  na  j  godach  twoich, 
nie  masz  ktoby  cię  ucieszył  z  onyrh  miłych  pjrzyjaciół  twoich, 
wszyscy  tobą  pogardzili,  stali  się  nieprzyjaciołnntwemi.  Spa- 
dła z  ciebie'^wszystka  ozdobność,  wojeicody  i  peny  twoje  /y^- 
dxc  w  niewolę,  jako  barany  słabe,  klóre  i  poszej  nie  ruij- 

(1)  Isaiće24,  ^2)  Jerem.  17.  (3)  Jerem.  tO.  (-t)  JeremisB- 9. 


WZYWAMK    no    pr.KfY.  .)/ 

(hjn.  Liirl  ws:iist,'k  stęka  cldfha  sztt'.oJąc,  i  drogie  rzeczy 
za  pokorni  dnja  tylko  na  ochłodę  dusze.  W  polu  mie  z  a 
w  domu  takaż  śmierć.  Co  było  w  oczach  pięknego,  v)szystko 
upadło  i  ołtarzami  swemi  pogardził  Pan  Bóg  i  kościoły  pod nt 
w  ręce  nieprzyjacielskie.  Starzy  na  ziemi  siedzą  zamilkli, 
posypali  popiołem  głowy  swoje,  włosiennicą  przepasali  się, 
spuścili  na  ziemię  twarzy  swoje.  Ustały  od  płaczu  oczy  mnje, 
zatrwożyły  się  wnętrzności  moje, roylaia  się  wątroba  moja  nad 
ifiskiem  ludu  mego  patrząc  na  dzieci  umierające  po  ulicach  ? 
wołają  na  matki,  gdzie  chleb,  gdzie  wino  ?  a  dusze  wypu- 
s-czają  na  łonie  matek  swoich.  I  także  ?  niewiasty  jeść  mają 
dzieci  swoje  jako  napiędzy  maluczkie  !  Ręce  niewiast  nało- 
s>ernych  warzyły  synaczki  swoje  i  były  pokarmem  ich. Poległy 
na  ziemi  dzieci,  panienki  i  starzy  i  młodzi  mieczem  pozabija- 
ni- Panowie  przezacni,  złotem  odziani,  stali  się  jako  gli- 
niane skorupy  u  garncarza.  Boskosznicy  lo  potrawach  poleg- 
li na  drogach,  i  uchowani  w  szafranach  objęli  gnoje.  Z  czerniały 
jako  węgle  twarze  ich  i  nie  poznać  i'h  na  ulicach.  Skóra  ich 
do  kości  przyschła,  sucha  mko  drewno.  Nieprzyjaciele  ich 
prędsi  niżli  orłouńe,  i  po  górach  je  najdowali  i  na  pustyni  uh 
je  łowili.  Dziedzictwa  nasze  wpadły  w  ręce  cudzoziemców  i 
domy  nasze  do  obcych.  Staliśmy  się  sierotami  bez  ojca.  Stoją 
nad  szyją  n'tszą  i  spracowanym  odpocząć  nie  dają.  Słudzy 
nasi  panują  nad  nami,  nie  masz  ktohy  wybawił  nas  z  t^ęku 
ich.  Niewiasty  nasze  i  panienki  posromoeiii,  pany  na  szubie- 
nicy zawiedli.  Starych  się  nie  wstydzili  i  młodych  na  nie- 
czystość użyli.  Usiało  icesele  serc  naszych,  obróciło  się  w 
płacz  śpiewanie  nasze.  Spadła  korona,  z  głowy  naszej,  bia- 
da nam  żeśmy  pogrzeszyli.  Przyszedł  koniec  nasz,  spełniły 
się  dni  nasze.  Uiścił  Pan  Bóg  pogróżki  swoje  nad  nami, 
dla  wielkości  mnóstwa  złości  naszych  (1).  I  rzekł  Pan  Bóg 
do  Proroka  syego  :  Wyrzuć  je.  patrzeć  na  nie  nie  chcę,  niech 
idą,i  spytaliśmy  :  gdzież  pójdziem?  powi-dziano  :  'lak  mó- 
wi Pan  Bóg  :  kto  na  śmierć,  ten  na  śmierć ,  kto  na  miecz,  ten 
na  miecz,  kto  na  głód,  ten  na  głód,  kto  iv  niewolę,  ten  w  nie- 
wolę ;  któż  sie  nad  nami  zmiłuje  ?  któż  się  o  nas  zasnmci? 
kto  pójdzie  prosić  o  pokój  nasz?  by  Mojżesz  i  Samuel  po- 
wstał, n.  za  nami  się  lostawiał,  nic  nie  zjedna  (2). 

Bych  był  Ez-cbielom,  ogoliwszy  brodę  i  głowę  włosynych 
na  trzy  części  ro/dzielil  i  spa!iii>\oh  jrdnę  cz^i'*,  a  druga 
bych  posiekał,  a  trzeci.'j  bych  na  wiair  puJc.łj  i  %voijlóycli  na 

(1)  Thren.  2.  3.  (2)  Je:emi;c  5. 


38  tl-ZYWAN!E    DO   POKCTY. 

was  :  Jedni  z  was  poyiniene  yiodem,  a  drudzy  mieczem,  a 
trzeci  się  po  świecie  rozproszycie  (1).  I  niewychodzithych  z 
mieszkania  mego  drzru-ianii  ani  oknem,  ale  bych  ścianę  prze- 
kopał, w  rzeczy  uciekając  i  wołalbych  na  was  :  lak  się  z  wa- 
mi stanie,  żadne  was  zamki  i  twierdze  nie  obronią,  wszy- 
stkie nieprzyjaciel   wywróci  i  was  pogubi  (2). 

Bych  był  Jonaszem,  chodząc  po  ulicach,  wołałbych  na  was  : 
Czterdzieści  dni  nie  wynidą  a  Niniwe  abo  to  królestwo  wasze 
upadnie  (3  . 

Bójmy  się  wżdy  tych  pogróżek  choć  doczesnych,  i  tu  na 
eienii  na  one  się  wieczne  i  piekielne  nędze  oglądając,  które 
siedm  tysięcy  kroć  cięższe  są.  Pokutujący  temi  się  doczesne- 
mi  ■wypłacą  a  twardzi  w  złościach  tu  piekło  swoje  poczną. 
Jać  olDJawienia  osobliwego  od  Pana  Boga  o  was  i  o  zgubie 
wa?zej  nie  mam,  ale  poselstwo  do  was  mam  od  Pana  Boga, 
i  mam  to  poruczenie  abych  wam  złości  wasze  ukazował  i 
pomstę  na  nie,  jeśli  ich  nie  oddalicie,  opowiadał;  wszystkie 
królestwa  które  upadały,  takie  posłance  Boże  i  kaznodzieje 
z  porządku  kapłańskiego  i  prorockiego  miały,  którzy  im  wy- 
miatali na  oczy  grze.-hy  ich  i  upadek  oznajmiali.  Jako  mieli 
i-ydowie  przed  Babilońską  niewolą.  O  czem  pismo  mówi  : 
Posiał  Pan  Bóg  posly  swoje  do  nich  rano  wstając  i  co  dzień 
upominając,  przeto,  iż  chciał  pożałować  ludu  swego  i  mie- 
szkania swego.  Ale  się  oni  z  posłów  Bożych  śmi  Ii  i  na- 
trząsali mówiąc  :  dawno  nam  grozicie,  a  nic  nie  masz 
chwała  Bogu ;  i  lekce  tiważali  słowa  Boże,  aż  przyszedł 
gniew  Boży  na  nie  i  lekarstwo  żadne  być  nie  mogło  (4). 

Gdy  Gallią  wszystkę ,  Chrześciany  osadzoną ,  Fruncuzo- 
wie,  poganie  na  on  czas,  zwojować  mieli,  pisze  Sydouius 
biskup  i  kaznodzieja  ich.  iż  takie  były  łupiestwa  i  uciśnienie 
ubogich  od  chrześcjańskich  rzymskich  urzędników,  iż  lud  rad- 
hy  był  Gotty  Aryany  za  pany  przyjął,  jedno  dla  religji  nie 
śmiał.  Lecz  i  Francuzi  pogany  pizyjąć  wolał,  rozumiejąc,  iż 
mniej  religii  szkodzić  i  takiego  tyraństwa  jako  Chrześcjanie 
czjTiić  nie  mieli,  i  tak  się  stało.  Francuzi  wszystką  Gallię 
opanowali  i  Chrześcianie  zostali,  a  on  się  zły  naród  Ghrześcian 
wykorzenił  (51. 

Toż  pisze  5a^i'?an!/5  o  Afryce,  Yicfor  C7jc?n5t5; gdy  Wan- 
dali osieść  ją  i  wszystko  chrześciaństwo  ucisnąć  i  \^wgubić 
mieli,  biskupi  ich  i  prorocy,  kaznodzieje,  za  srogie   grzechy  i 

(1)  Ezech.  5.  (2)  Ezech.  12.  (3)  Joan.  3.  (4)  2.  Parał.  36- 
(5)  Sidon,  iJb.  i.  Episl.  ł. 


WZYWANIE    DO  POKUTY.  39 

nieczystości  i  łupiestwa  ubogich,  pomsta  im  Bosk?  grozili, 
litóra,  gdy  się  poprawować  nie  chcieli,  rychło  na  nie  padła  (1). 

Gdy  Greckie  państwa  upaJć,  a  Garogród  wzi^ć  Turcy  mieli, 
Mikołaj  Papież  przed  trzemi  laty  upadek  opowiedział,  gro- 
miąc złości  i  odszczepieńslwo  ich  a  on^  im  siekierę,  i  wy- 
cięciem drzewa  niepożytecznego  na  pięty  rok  wedle  Ewan- 
gielii  groził,  i  taksie  stało,  gdy  pokutować  nie  chcieli  (2). 

My  też  słudzy  wasi  od  Pana  Boga  porządkiem  kościelnym 
do  was  wysłani,  patrzeć  na  tak  srogie  bezkarności  i  grzechy 
królestwa  tego,  z  żałością  i  z  płaczem  z  wielkiego  bólu  ser- 
decznego opowiadamy  wam  upadek  wasz.  Nie  z  objawienia 
Boskiego,  ł)C  nie  wiemy  co  się  w  sercu  waszem  zawięże,  i 
co  z  wami  i  jako  i  którego  czasu  uczyni  Pan  Bóg  wasz,  ale 
z  rozkazania  i  z  powinności  poselskiej,  które  na  nas  włożył 
i  kazał  wołać  :  Oto  dni  czterdzieści  a  wszyscy  się  zapndnie- 
cie.  Jeśli  z  grzechów  nie  powstaniecie  wszyscy  poginiecie  (3). 
Na  straży  postawieni  musim  dawać  znać,  abyśmy  krwi  wa- 
szej na  się  nie  obracali.  Idzie  nieprzyjaciel,  gotujcie  obronę. 
Wielki  i  przemożny  nieprzyjaciel  grzechów  i  grzeszników  jest 
Pan  Bóg.  Umie  i  może  bardzo  ukarać  i  gubić,  i  straszno  bar- 
dzo wpaść  w  ręce  jego;  nie  tak  jako  w  ludzkie,  z  których  sa- 
ma śmierć  wybawia,  i  na  karanie  mocy  wielkiej  i  wiecznej 
nie  maję.  Obrony  na  Boski  gniew  i  moc  nie  masz,  jedno  po- 
kajanie a  ucieczka  do  miłosierdzia  jego  póki  czas  nie  minie, 
a   sprawiedliwość  miłosierdzia  nie  zastępi. 

Przestraszmy  się  na  to,  czem  grozi.  Dziś  głos  jego  niech 
przerazi  serca  nasze.  Opuszczajmy  złości,  nagradzajmy  krzy- 
wdy, któreśmy  Panu  Bogu  uczynili,  i  bliźnich  naszych,  któro- 
miśmy  je  rozkrwawili  a  od  miłosierdzia  jego  niechaj  nas  żadna 
rozpacz  nie  odgania.  /  mnież  się  to  nie  przelękniecie,  mówi 
Pan  Bóg,  który  mogę  ogień  siarczysty,  jako  na  Sodomę,  spu- 
ścić !  mogę  ziemi,  aby  was  pożarła,  rozkazać.  Mogę  was  ka- 
miennym deszczem  pobić,  mogę  wojska  z  północy  i  ze  wschodu 
i  południa  na  was  posłać,  mogę  was  u)  pogańską  nieioolę  po- 
dać, i  ziemię  wasze  spustoszyć,  i  was  w  daleką  i  cudzą  stronę 
z  żonami  i  dziećmi  zapędzić.  A  co  na j straszniej,  tu  was  zabi- 
wszy, mogę  luas  na  piekielny  ogień  poiepić,  gdzie  robak  gry- 
zący nie  umiera  a  ogień  palący  nie  gas/de  [i).  Jakoż  my  tak 
twardej  ślepoty  być  mamy,  aby  ucho  nasze  to  słyszeć  nie  za- 

(1)  Salv.  de  vero  judicio  Dei  lib.  7.  Vict.  de  perse.  Vand. 
(2)  Nicol.  6.  Pap.  Epist,  ad  Grea.  (J)  Joan.  3  Luc.  13.  Ezeclv. 
3J.  (4)  Marci.  4. 


40  WZYWANfE   DO   1'OKL'TY. 

hrzmiato  a  sorce  się  nieprzerazilo?  Pomo.^y  widy  Ho«I:l»j 
wzywajmy  wołając  :  Przeraź  Panie  bojaznią  twoją  serco 
moje,  abych  się  bal  sądów  i  sprawiedliwości  srogiej  twojej  (I ). 
Niniwczycy.  grubi  i  w  poznaniu  Boga  nie  tak  bogaci  jak  my, 
potępiają  nas,  którzy,  gdy  im  od  Boga,  Twórcy  nieba  i  ziemi, 
upadkiem  pogrożono,  uwierzyli  i  przelękli  się.  Abo  to  nie  lwi 
głos.  o  którym  Prorok  mówi  :  RyUnąl  lew,  a  kto  się  nie  prze- 
lęknie (2).  Pan  rzekł:  zginiesz,  zabiję  cię;  a  człowiek  jako 
mrówka  i  robaczek  bać  się  nie  ma  ?  Izaliśmy  tak  od  rozumu 
odpadli,  iż  i  od  złego  uciekać  nie  mamy,  a  jako  dzieciny,  ogień 
i  płomień  chwytać  chcemy  ?  Uciekajmy  od  srogości  Curji 
Boskiej,  a  nie  mieszkajmy  się  porwać,  póki  ogień  ze  wszech 
stron  nie  zaskoczy  a  powódź  brzegów  nie  obejmie.  Nie  ju- 
tro ale  dziś  strachu  się  napełniajmy  a  do  uciekania  wszystką 
moc  obróćmy,  póki  do  miłosierdzia  wrota  otworzone  a  jeszcze 
nie  zamknione  zostają,  u  których  próżno  kołatać  będziem. 
Odpowiedzą  :  ]Vie  znają  was,  precz  złośnicy,  nie  poznaliście 
czasu  swego,  głupszyście  byli  niżli  bociany,  konie  i  jaskółki, 
które  wiedzą  czasy  swoje,  gdzie  przed  zimnem  uciekać,  gdzie 
od  gorąca  ustępować  (3j.  Długo  was  czekano,  dawno  prze- 
strzeżonoż  :  miejcie  głupstwa  swego  i  lenistwa  swego  zapłatę. 
Mogliście  należć  miłosierdzie,  a  nie  porwaliście  się  do  niego. 
Cierpcież  ciężką  a  zasłużoną  sprawiedliwość.  Tego  się  głup- 
stwa zarzekając  z  postrachu  i  bojaźni  Bożej,  rozum  bierzmy 
i  pamiętajmy  grzechy,  na  które  ogień  gnie-wu  Bożego  id.^.ie, 
i  których  się  wnetże  jako  słomy  suchej  chwyci.  Łuczywo 
to  smolne  zgubi  dom  wszystek  i  nas  spali,  a  ugasić  nie  podo- 
bno. Wypadnie  jako  ogień  gniew  mój,  mówi  Pan  Bóg,  zapali, 
a  nikt  go  nie  ugasi  (4),  W\iniatajmy  tę  słomę,  a  słuchajmy  co 
radzą.  Każdy  z  osobna  pojedyni-owy,  mąż  i  niewiasta,  odwróć 
się  od  zlej  dro^/i  swej  i  od  złości,  która  jest  w  ręku  twoich 
(b).  Na  niesprawiedliwości,  krzywdy,  zdrady,  łupieztwa,  blu- 
źiiierstwa  i  inne  nieprawości  pomsta  Boża  idzie,  \17rzucmyz 
to  od  siebie,  przestańmy  żle  czvnić,  każdy  umieć  przed  domem 
swoim,  a  wszystko  miasto  chędngie  zostanie.  Onemi  złościarni. 
kióre  się  wyżej  wyliczyły,  zbrzydżmy  się,  jako  przyczyną 
zsuby  naszej. 

Nie  masz  innej  zasłony  od  gniewu  Bożego,  jedno  poki;!  i 
serdeczna,  która  złość  wymiata  a  owoce  pokutne  dobry:-!i 
uczynków  przed  się  bierze.  I  próżno  się  modlić  i  na  Pana  B  g  1 

(i)rsal.  {3,  (2;  .\mos  (3)  Jefemiae  6.  (4)  Jeremice  5. 
{'6]  Jan.  2. 


UZrWANlE    DO    POKUTY.  41 

^•olać  ;  bez  tego  nie  wysłucha,  nie  przepuści,  nie  oddali  pom- 
sty;  jako  w  naszem  sercu  złość  ujrzymy,  nie  wysłucha,  mówi 
Psalm  [1].  Z  czem  się  kapłanom  oświadczajmy,  a  rozgrzeszenia 
od  nich  prośmy.  Niecli  następuje  nagroda  Panu  Bogu  i  słu- 
gom jego,  zaraz  mówmy  z  Żacheuszem  :  Com  komu  wziął  i 
w  czemem  kogo  oszukał,  to  wracam  (2).  Bez  tego  żałości  i 
skruchy  prawej  w  sercu  nie  masz,  gdy  na  rękę  i  uczynek 
nie  wystąpi.  A  co  nagrodzono  i  wrócono  być  nie  może,  od- 
praszajmy  a  dobr^  wolę,  oddajmy  Panu  Bogu  dobremu,  który 
utratniki  przyjmuje  a  z  swego  i  hojności  swej  ukrzywdzo- 
nym i  odartym  nagradza. 

Do  czego  nam  wielkiej  pomocy  i  łaski  Bożej  potrzeba,  o  któ- 
rej nic  nie  wątpmy,  gdy  swojg.  małg.  chęć  i  wolę  przyłożym. 
Nawróć  nas  Panie  I  a  my  się  nawrócim;  bez  łaski  i  pomocy 
twojej,  z  dołu  grzechów  nie  wyleziem  i  złych  skłonności  na- 
szych nie  zwyciężj-m.  Tyś  Chryste  Jezu  macica  winna  ^3),  a  my 
rózgi,  które  z  Ciebie  łaski  wysług  Twoich  pokarm  :  do  ro- 
dzaju dobrych  jagód  dostaję.  Bez  Ciebie  nic  nie  możem,  a 
z  Tobę  wszystko  przemożem  (i)  i  nasze  swa  wolności  i  grzechy 
podepcem  i  czarta  skruszym  pod  nogami  naszemi  prędko. 
Uiśćże  nam  obietnice  Twoje  (b),  a  pomóż  do  iwwstania 
z  wielkich  złości  za  które  żałujemy. 

Gdy  się  tedy  pokutę  prawe  tak  wyprosicie,  nie  będziem 
jako  Jonasz,  który  się  o  to  gniewał,  (acz  bez  grzechu  i  swym 
sposobem),  iż  Pan  Bóg  wyrok  swój,  z  którym  go  na  grzeszniki 
posłał,  odmienił,  iż  ujrzawszy  uczynki  pokutujęi^ych,  a  iż  się 
odwrócili  od  ziej  drogi  swej,  zmiłował  się  nad  zgubę  ich  które 
uczynić  miał  a  nie  uczynił  (6,.  I  owszem  z  tego  się  całem 
sercem  radować  będziem  i  żjczym  sobie  tego  z  drugim  Proro- 
kiem (7),  abyśmy  skłamali,  gdy  wam  od  Pana  Boga  upadek 
wasz  opowiadamy.  Pokutę  wasze  i  wybawieniem  z  gniewu  Bo- 
żego, prosim,  kłamcami  nas  czyńcie,  a  my  miasto  wstydu 
radościę  się  i  szczęściem  naszem  wielkiem  ucieszym,  iż  stoi- 
cie w  Bogu  a  nie  giniecie.  Nunc  vivinius,  si  vos  stalis.  Teraz 
żyjem,  gdy  na  was  w  statecznej  pokucie  i  w  owocach  jej  sto- 
jące patrzym,  iżeście  nie  zginęli  a  srogiej  ręki  Bożej  uszli. 
Jako  Pan  Bóg  Jonaszów  gniew  przykładem  pięknym  uspo- 
koił, tak  i  my  z  pożalenia  i  pieszczoty  Boskiej  nad  ludżini  i 
z  nieogarnionej  dobroci  i  miłosierdzia  jego  nad  tymi,  co  zgi- 
nęć  mieli,  uweselim  serce  nasze.  Ty  Jonaszu,  rzekł  Pan  Bóg, 

(1)  Psalm  65.  (2)  Liicaj  19.  (3)  Joan.  fó.  (5)  Rom.  10.  (r)  J:,n. 
(C)  J.)n.  4.  (7)  Mich.  -2. 


42  WZYWAJ lE   DO  POKCTY. 

Żałujesz  liścia  i  ziela,  które  cię  od  upalenia  słońca  broniło, 
na  któreś  nie  robił  aniś  go  uczynił,  które  jednej  nocy  uro- 
sło a  drugiej  zginęło,  a  jahych  przepuścić  nie  miał  wielkie- 
mu  miastu  Niniwie,  w  którem  jest  więcej  niźli  sto  dwadzie- 
ścia tysięcy  ludzi  {1),  którzy  nie  wiedzę  gdzie  prawo  gdzie 
lewo,  i  bydła  tak  wiele  (i).  Patrzmy,  jako  żałuje  st«^-orzenia 
swego,  choć  złego  i  grzesznego,  które,  gdy  uczynił  z  niczego, 
nie  spracował  się  ani  wydał,  ale  gdy  nas  Syn  Jego  odkupił, 
bardzo  się  spracował,  cierpiąc  i  umierając  za  nas,  wielce  nas 
przepłacił  i  nakład  drogi  krwi  swojej  ui.-zynił,  która  na  naa 
gdyby  ginęła,  wielk^by  szkodę  podj^ił.  1  dla  tego  na  zgubę 
dasz^  nieskwapliwy  jest  i  wyroki  swoje,  któreśmy  zasłużyli, 
odmienia  i  mówi  u  Proroka  :  Mówić  będę  przeciw  naro- 
dowi i  królestwu,  abych  je  wykorzenił,  skaził  i  rosproszył , 
lecz,  jeśli  naród  on  pokutować  będzie,  opuszczając  złość 
swoją,  ja  też  odmienię  to  złe  którem  umyślił  im  cZynić^S), 
Umie  Pan  Bóg  odmienić  wyroki  swoje,  jeśli  my  złe  życie 
nasze  odmienim.  Pomagaję  nam  do  uwiarowania  zemszczenia 
jego  nad  nami  i  niewinne  dziatki  bez  grzecłju  czynionego, 
które  nie  wiedza  co  złe,  co  dobre,  co  prawo,  co  lewo,  aby 
przy  nas  złych  nie  gmeły.  I  przeto  je  czasów  Judyt,  gdy  się 
SL  gniewu  Bożego  wypraszali,  u  kościoła  rodzice  przed  oczy 
Boskie  porzucali,  ich  się  też  niewinnością  broniąc  (4).  Ale 
więcej  nam  do  tej  obrony  pomaga  nasienie  ono,  o  którem 
mówi  Prorok  :  By  nam  Pan  Bór/  zastępów  nie  zostawił 
nasie7iie,jako  Sodomie  i  Gomorze  takby  się  nam  stało  (o).  To 
jest  pogubiłby  nas  Pan  Bóg  ogniem  gniewu  swego  To  na- 
sienie ludzkie  :  pobożni  i  święci,  którzy  się  jeszcze  między 
nami  znajdują,  jako  relikwije  i  ostatki  dobrego  Bożeno  na- 
sienia, z  którego  się  zaś  cnota  i  pobożność  hojna  puścić  i 
wzrost  wziąść  może.  Acz  my  o  nich  nie  wiemy,  chyba  się 
2  wierzchu  domyślamy.  Dla  nich  Pan  Bóg  nie  skwapi  się  na 
nas  i  użali  się  nad  niemi,  aby  z  nami  nie  byli  poniżeni.  Dzie- 
sięć takich  Sodomę  Zachować  mogło.  A  między  nami  jest 
z  łaski  Bożej  tyle  tysięcy  świętych  kapłanów  i  ofiar  i  mo- 
dUtw,  i  dobrych  uczynków  ich  wiele,  i  tyle  zakonnych  i 
duchownych,  \  tyle  niewinnych  kmieci,  i  poddanych  prostych, 
i  panienek  czystych  i  świętych,  jakoż  mamy  nadzieję  tracić 
o  uchodzeniu  pomsty  Boskiej,  jeśli  grzechy  porzucim?  bo 
Inaczej    będzie  umiał    Pan    Bóg  Loty    swoje  z   złego   razu 

{\)  "W  0T\g'ma.\e  dwadzieścia   tysięcy.    (2)  Jon.  4.  (')  Jere- 
miae  i.  8.  (4)  Judith.  4.  (5)  Isaiae  I. 


WZYWANIE    DO  POKUTy.  43 

Ognia   wywieść,    a   nas  niepokutuj^ce   pogubi. 
Wołajmy  z  Prorokiem  :  Ty  znosisz  nieprawości  nasze  i  mi' 

iasz  grzech  tych  ostatków  ludu  twego  (cłirześcjańskiego 
:atolickiego  na  północy)  i  dziedzictwa  twego,  Niei^ospuścisz 
juz  dalej  rpńewu  twego,  ho  się  ty  w  miłoderd ziu  kochasz. 
Obrócisz  się  do  nas  i  zmiłujes,z  się  nad  nami  (i  do  powsta- 
nia z  grzechów  podżwignie  nas  ręka  twoja  i  łaska  z  nieba 
najmilszsego  Syna  twego),  i  złożysz  z  nas  złości  nasze,  t 
wrzucisz  w  głębokość  morsfcą  grzechy  nasze.  Uiścisz  się  nam 
wprawdzie  twojej,  (l)  Boś  oljiecał  Jezu  Zbawicielu  nasz,  poku- 
tuj^.ce  przyjmować,  i  chore  owieczki  twoje  grzechami  zraniono 
podżwigać  i  na  ramiona  je  sw'oje  kładziesz,  aby  siły  na  po- 
wstanie z  grzechów  brały.  Uiść  nam  te  obietnice  swoje  a 
pomóż  do  prawdziwej  skruchy  i  prędkiej  a  dzielnej  pokuty, 
w  której  cię  przepraszamy,  a  krew  i  Ciało  Twoje  Ojcu  nie- 
bieskiemu za  nas  ofiarujemy,  z  długów  się  tak  ciężkicłi 
śmiercią  i  męk^  Twoj§  A\-ypłacaj§c  i  łaski  Twojej  nabywa- 
jąc. Tobie  z  Ojcem  i  z  Duchem  Świętym  chwała  na  wieki, 
Amen. 

(I)  Mich.  7. 


?a?yź,  ^  drukarni  braci  Rouge,  Dunon  f  Prestiż, 
Ulica  du  Four-Saiat-Germain,    43. 


PLEASE  DO  NOT  REMOYE 
CARDS  OR  SLIPS  FROM  THIS  POCK 

UNIYERSITY  OF  TORONTO  LIBRAR^ 


BX  Skarga,    Piotr 

1756  Wzywanie  do  pokuty 

S54.W9  Wyd.   /,. 

1866 


.  N'  ^